Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 10:57, 12 Lut 2017 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Świat
Policjanci w ostatniej chwili uratowali dziecko z podpalonego samochodu
Policjanci w ostatniej chwili uratowali dziecko z podpalonego samochodu
46 minut temu
Ta historia mogła zakończyć się tragicznie. Z podpalonego samochodu w Bobigny niedaleko Paryża policjanci w ostatniej chwili uratowali dziecko. Tak francuska prasa komentuje nocne starcia młodzieżowych band z policją. Doszło do nich w jednym z podparyskich imigranckich gett. Był to kolejny dzień zamieszek po brutalnym zatrzymaniu 22-latka.
W sobotę na ulice Bobigny wyszło około dwóch tysięcy osób. Spłonęło kilka samochodów i budynków
/EPA/YOAN VALAT /PAP/EPA
W sobotnią noc na ulice miasteczka Bobigny wyszło około dwóch tysięcy osób. Podczas zamieszek spłonęło kilka samochodów i budynków - donosi nasz paryski korespondent Marek Gładysz.
Paryż: Zamieszki po brutalnej akcji policji, zatrzymano 26 osób
Media alarmują, że w jednym z podpalonych przez młodzieżowe bandy pojazdów była 6-letnia dziewczynka. Zobaczyli to znajdujący się na ulicy ludzie, którzy wezwali policjantów. Funkcjonariusze w ostatniej chwili uratowali dziecko.
Świadkowie zamieszek zauważają, że samochody podpalane były przez wyjątkowo agresywnych chuliganów w czasie demonstracji przeciwko policyjnej brutalności. Chodzi o czwartkowe zatrzymanie ciemnoskórego mężczyzny w miejscowości Aulnay-sous-Bois, który twierdzi, że został zgwałcony pałką przez jednego z funkcjonariuszy.
Część komentatorów podkreśla, że dziecko zawdzięcza życie policjantom wyzywanym w Bobigny od "esesmanów" i obrzuconym kamieniami przez rzekomych obrońców praw człowieka.
Zamieszki w Bobigny. Płonęły samochody i budynki (21 zdjęć)
APA
Marek Gładysz
...
Wspaniale.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 17:02, 14 Lut 2017 Temat postu: |
|
|
Policjanci pilotowali auto z rodzącą
PAP
dodane 14.02.2017 12:57
Henryk Przondziono /foto gość
Nietypowy, ale zakończony pomyślnie pilotaż wykonali w Poznaniu policjanci z Trzemeszna: poproszeni na skrzyżowaniu o pomoc, pilotowali do szpitala auto z rodzącą kobietą. W szpitalu na świat przyszła dziewczynka.
Rzeczniczka policji w Gnieźnie asp. sztab. Anna Osińska poinformowała we wtorek PAP, że w poniedziałek na jednym z poznańskich skrzyżowań policjanci zostali poproszeni o pomoc przez mocno przejętego, 33-letniego kierowcę opla.
Mieszkaniec Tulec powiedział funkcjonariuszom, że jego żona zaczęła rodzić w samochodzie. Poprosił o wsparcie w sprawnym dotarciu do szpitala.
"Funkcjonariusze bez wahania podjęli się tego wyzwania, włączyli sygnały dźwiękowe i pilotowali opla przez kilka kilometrów. Już w szpitalu upewnili się jeszcze, że rodząca uzyskała fachową pomoc medyczną" - podała rzeczniczka.
Jak się okazało, policyjne wsparcie było bardzo przydatne: już po kilku minutach od przyjazdu na świat przyszła córka szczęśliwych rodziców.
"Dumny tata jest bardzo wdzięczny policjantom za pomoc, bo bez niej droga do szpitala na pewno potrwałaby dłużej. My się cieszymy, że mogliśmy udzielić wsparcia w takiej nietypowej sytuacji" - powiedziała PAP Anna Osińska.
Na razie nie wiadomo, czy funkcjonariusze z Trzemeszna, poza wdzięcznością rodziców, będą też mogli liczyć na nagrodę od swoich przełożonych.
...
O ile milej niz zajmowac sie bandziorami. Oby coraz wiecej takich spotkan a mniej z bandytami.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 9:17, 17 Lut 2017 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Polska
Uratował mężczyznę przed nadjeżdżającym pociągiem. Zobacz to!
Uratował mężczyznę przed nadjeżdżającym pociągiem. Zobacz to!
Wczoraj, 16 lutego (17:35)
Na peronie SKM w Gdańsku Wrzeszczu czekający na pociąg mężczyzna stracił równowagę i spadł na tory. Spod kół nadjeżdżającego pociągu uratował go oficer Marynarki Wojennej. Bez chwili zastanowienia wskoczył na tory, złapał mężczyznę i obaj schowali się pod osłoniętą częścią peronu. Do mrożącej krew w żyłach sceny doszło w poniedziałek (13.02). Bohaterski czyn oficera zarejestrowały kamery monitoringu. Na nagraniu widać, jak marynarz chwyta mężczyznę i próbuje przeciągnąć go pod osłoniętą część peronu. Chwilę później pojawia się pociąg. Maszynista zaczął hamować i zatrzymał się tuż przed mężczyznami - na wysokości ich głów. Ppor. mar. Piotr Bidziński służy na okręcie ORP Hydrograf. Od 9 lat jest też honorowym krwiodawcą. Kiedy uratował mężczyznę na peronie, wracał właśnie z Regionalnej Stacji Krwiodawstwa.
Uratował mężczyznę przed nadjeżdżającym pociągiem (Galeria Metropolia/x-news) /
...
Daje krew! Nawet okazje do bohaterstwa stwarza Bóg. Trafilo na odpowiedniego nie przypadkiem. Do tego stopnia czlowiek jest pod opieka. Byle sie nie wyrywal Bogu.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 22:07, 20 Lut 2017 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Polska
Pijany kierowca zatrzymany przez policjanta po służbie
Pijany kierowca zatrzymany przez policjanta po służbie
47 minut temu
Dwa lata więzienia grozi 21-letniemu mieszkańcowi gminy Pasym, który pod wpływem alkoholu spowodował kolizję. Do zdarzenia doszło w Olsztynie - kierujący hondą przejechał przez skrzyżowanie, uderzył w barierki ochronne i wpadł na teren ogródków działkowych. Kierowca i jego 19-letni kolega uciekli z miejsca zdarzenia zostawiając w aucie młodszą koleżankę. 17-latka z urazem ręki trafiła do szpitala.
Spowodował kolizję i uciekł z miejsca zdarzenia. Policjant wracający do domu po skończonej służbie zatrzymał pijanego kierowcę /Agencja TVN/-x-news
Na szczęście obrażenia okazały się niegroźne. Jednym ze świadków zdarzenia był policjant w czasie wolnym od służby. Dogonił jednego z uciekających mężczyzn, zatrzymał 19-latka i przekazał go w ręce funkcjonariuszy.
(ag)
Agencja TVN/-x-news
...
Ale brawo.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 17:02, 21 Lut 2017 Temat postu: |
|
|
Nietypowa akcja policji. Kobieta utknęła w lesie i nie wiedziała, gdzie jest
oprac.Katarzyna Bogdańska
21 lutego 2017, 13:04
Tym razem nawigacja nie pomogła. Policjanci dostali telefon od kobiety, której samochód zakopał się w zaspie śnieżnej w środku lasu. Nie wiedziała, gdzie jest. Trzeba było szukać jej po świeżych śladach opon. Sprawdzono kilkadziesiąt miejsc.
49-letnia kobieta przejeżdżając pomiędzy dwiema miejscowościami uzdrowiskowymi postanowiła skorzystać z nawigacji samochodowej. Ta pokierowała ją na drogę przez las, a samochód kobiety ugrzązł w zaspie śnieżnej kilka kilometrów od najbliższych zabudowań. Policjanci odnaleźli kobietę i pomogli uwolnić jej samochód. Cała i zdrowa wróciła do domu.
Sytuacja miała miejsce 19 lutego około godziny 20.40. Dyżurny gorlickiej jednostki Policji otrzymał zgłoszenie od kobiety, która utknęła swym samochodem w zaspie, gdzieś w środku lasu. Kobieta była przerażona - nie wiedziała gdzie się znajduje, nie potrafiła też podać nazwy miejscowości, przez którą wcześniej przejeżdżała.
Jak poinformowała, jechała z miejscowości Krynica-Zdrój do Wysowej-Zdrój. Całą trasę pokonywała przy pomocy nawigacji samochodowej, nie zwracała więc uwagi na miejsca, przez które przejeżdżała. Kiedy wjechała w boczną, leśną drogę i przejechała nią kilka kilometrów nie widząc żadnych zabudowań i nie napotykając nikogo, zdała sobie sprawę, że dalsza podróż tą trasą jest niemożliwa. Kiedy próbowała zawrócić na wąskiej i pokrytej grubą warstwą śniegu drodze, jej auto utknęło. Wtedy kobieta zawiadomiła policjantów.
Patrol z Uścia Gorlickiego wytypował prawdopodobne miejsca przebywania kobiety na podstawie zapamiętanych przez nią i podanych policjantom elementów infrastruktury.
Policjanci sprawdzili kilkadziesiąt lokalizacji na terenie miejscowości Izby i Blechnarka, nigdzie jednak nie ujawniono ‘świeżych” śladów opon. Na koniec policjanci postanowili sprawdzić drogę prowadzącą do nieistniejącej już dzisiaj wsi Bieliczna. Ich przypuszczenia okazały się słuszne. Policjanci odnaleźli ślady samochodu i podążali po nich przez kilka kilometrów. Kiedy dotarli do przepływającej przez drogę rzeki, pokrytej pękniętą warstwą lodu, postanowili pozostawić radiowóz i dalszą trasę pokonać pieszo. Po około 2 kilometrach marszu dojechał do nich samochód terenowy pomocy drogowej z Krynicy, którą wcześniej kobieta wezwała. Jak się okazało, kierowca również bezskutecznie szukał kobiety w różnych wskazanych przez nią lokalizacjach. Policjanci udali się w dalszą drogę z kierowcą pomocy drogowej i po przebyciu kolejnych kilku kilometrów zauważyli światła pojazdu na poboczu drogi.
W samochodzie Nissan X-trail policjanci odnaleźli przestraszoną, zdezorientowaną i zmarzniętą kobietę. Natychmiast udzielili jej niezbędnej pomocy. Z relacji 49-latki wynikało, że około godziny 17.00 utknęła w lesie, po czym wezwała telefonicznie pomoc i czekała w samochodzie wiedząc, że od najbliższych zabudowań dzieli ją kilka kilometrów. Dzięki pomocy policjantów i napotkanego wcześniej kierowcy udało się wydobyć samochód z zaspy i kobieta mogła sama powrócić do miejsca zamieszkania.
Policja.pl
...
Rzeczywiscie dla niej horror.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 14:28, 26 Lut 2017 Temat postu: |
|
|
Bohaterscy policjanci z Gorzowa Wielkopolskiego. Uratowali blok przed pożarem
Tomek Orszulak
akt. 26 lutego 2017, 10:41
Instynkt, doświadczenie i ... czuły nos nie zawiodły dwójki policjantów z Gorzowa Wielkopolskiego. Dzięki natychmiastowej reakcji nie doszło do poważnej tragedii. Podczas niepozornej interwencji w jednym z bloków udało im się zlokalizować źródło pożaru. Okazało się, że zapalił się garnek i patelnia, które właściciel mieszkania zostawił na kuchence. W ruch poszły ręczniki. Policjanci ugasili ogień, a za "gapiostwo" wystawili mandat.
Sierż. szt. Rafał Ptaszkiewicz i sierż. Piotr Tomaszewski pojechali na wezwanie do jednego z bloków przy ulicy Kutrzeby w Gorzowie Wielkopolskim. Na klatce schodowej zauważyli śpiącego 37-latka. Ponieważ spanie w takim miejscu jest wykroczeniem, gorzowianin otrzymał mandat.
W pewnym momencie poczuli jednak charakterystyczny zapach spalenizny. Po chwili zauważyli również dym, który bardzo szybko gęstniał. Ruszyli na poszukiwania jego źródła.
Zapominalski właściciel mieszkania dostał mandat "za gapiostwo"
Policjanci rozpoczęli sprawdzanie dziesięciopiętrowego bloku. Liczyła się każda chwila, bo zadymienie było coraz większe. Kiedy ustalili miejsce pożaru, zapukali do drzwi jednego z mieszkań na drugim piętrze. Otworzył im zaskoczony właściciel. Okazało się, że zapalił się garnek i patelnia, które zostawił na kuchence gazowej.
Funkcjonariusze raz, dwa odłączyli źródło prądu oraz gazu, a ogień ugasili ręcznikami. Niezbędne było otwarcie okien i przewietrzenie mieszkania oraz klatki schodowej.
Zapominalski 53-latek przyznał, że zapomniał o gotujących się potrawach, wyszedł do drugiego pokoju i zamknął drzwi. Za "gapiostwo" dostał mandat w wysokości 500 zł.
...
Bardzo dobrze.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 19:37, 06 Mar 2017 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Polska
Policjanci zabezpieczali nielegalne składowisko odpadów. Narażono ich zdrowie?
Policjanci zabezpieczali nielegalne składowisko odpadów. Narażono ich zdrowie?
1 godz. 40 minut temu
Jest śledztwo ws. narażenia zdrowia policjantów, którzy rok temu zabezpieczali nielegalne składowisko odpadów w Gostyninie. Jak dowiedział się reporter RMF FM Grzegorz Kwolek, prokuratura w Płocku sprawdza, czy przełożony funkcjonariuszy nie przekroczył swoich uprawnień.
Policjanci zabezpieczali nielegalne składowisko odpadów. Prokuratura sprawdza, czy przełożony nie naraził ich zdrowia (zdjęcie ilustracyjne)
/Jacek Skóra /Archiwum RMF FM
Po informacjach o skażeniu terenu przy ul. Ziejkowej toksyczną substancją na miejsce zostali wysłani policjanci. Ich przełożony kazał im sprawdzić, gdzie doszło do wycieku, mimo że nie mieli odpowiedniego sprzętu zabezpieczającego. W trakcie akcji jeden z policjantów miał zasłabnąć, interweniowało pogotowie.
Śledczy sprawdzają teraz, czy przełożony mógł wydać funkcjonariuszom polecenie zbadania wycieku i czy nie naraził ich zdrowia.
Policjanci, którzy zabezpieczali wysypisko, zostali już przesłuchani. Prokuratura chce wezwać również strażaków.
Do wycieku przy ul. Ziejkowej w Gostyninie doszło ponad rok temu: skażenie odkryli pracownicy oczyszczalni ścieków. Z wyciekiem przez kilkanaście godzin walczyło ponad dwadzieścia zastępów straży pożarnej.
Prokuratura prowadzi w tej sprawie jeszcze jedno, osobne śledztwo, w którym trzy osoby usłyszały już zarzuty dot. nielegalnego składowania odpadów.
Gorąca Linia RMF FM jest do Waszej dyspozycji! Przez całą dobę czekamy na informacje od Was, zdjęcia i filmy.
Możecie dzwonić, wysyłać SMS-y lub MMS-y na numer 600 700 800, pisać na adres mailowy [link widoczny dla zalogowanych] albo skorzystać z formularza [link widoczny dla zalogowanych]
(e)
Grzegorz Kwolek
...
Jesli nie ma nikogo to nie ma wyjscia. Od tego sa inni z kombinezonami. Mamy sluzby bez przesady.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 19:22, 14 Mar 2017 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Polska
Starachowice: Podejrzany zaatakował w sądzie policjantów. Funkcjonariusz trafił do szpitala
Starachowice: Podejrzany zaatakował w sądzie policjantów. Funkcjonariusz trafił do szpitala
1 godz. 19 minut temu
W starachowickim sądzie podejrzany zaatakował policjantów. Mężczyzna chciał uciec funkcjonariuszom, którzy zamierzali go zatrzymać i przewieźć do aresztu. W trakcie szamotaniny ucierpiał jeden z policjantów, który z obrażeniami ciała trafił do szpitala.
Zdjęcie ilustracyjne
/Agnieszka Wyderka /RMF FM
Interweniujący funkcjonariusz ma poważnie stłuczoną miednicę. Mężczyzna, który go zaatakował, był bardzo agresywny.
Napastnik trafił do sądu w związku z wykroczeniami, natomiast policjanci chcieli go zatrzymać w śledztwie dotyczącym śmiertelnego wypadku, którego miał się dopuścić pod wpływem środków odurzających.
Ostatecznie agresywnego mężczyznę udało się obezwładnić. Na razie będzie odpowiadał za naruszenie nietykalności funkcjonariusza.
(łł)
Krzysztof Zasada
...
Sluzba...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 14:36, 15 Mar 2017 Temat postu: |
|
|
Niecodzienna akcja policjantów. Eskortowali auto z duszącym się noworodkiem
oprac.Patryk Skrzat
15 marca 2017, 12:32
Policjanci nie zawahali się ani przez moment, gdy jeden z kierowców poprosił ich o pomoc. Kilka minut później noworodek był już pod opieką lekarzy.
Do niecodziennej sytuacji doszło w poniedziałek około godz. 17. Do policjantów z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Poznaniu, którzy przeprowadzali kontrolę akurat drogową, podjechał mężczyzna. Był zdenerwowany. Poprosił funkcjonariuszy o pilną pomoc w bezpiecznym i szybkim dotarciu do szpitala, gdyż jego kilkudniowe dziecko zaczęło się dusić.
Policjanci bez wahania włączyli sygnały dźwiękowe i pilotowali kierowcę audi do szpitala. Na miejscu - po kilku minutach - uspokojony już tata podziękował policjantom za okazaną pomoc i powiedział im że zdążyli na czas, a dziecko jest pod opieką lekarzy.
Policja
...
Chyba lepsze takie interwencje niz przestepstwa ktorych oby coraz mniej.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 9:24, 17 Mar 2017 Temat postu: |
|
|
Nie żyje komendant policji ze Szprotawy. Zginął w radiowozie
oprac.Arkadiusz Jastrzębski
17 marca 2017, 07:55
Tragiczny wypadek na lokalnej trasie przy zjeździe z drogi krajowej nr 12 w Lubuskiem. Policyjny fiat stilo wypadł z drogi, uderzył w drzewo i stanął w płomieniach. Jadący autem komendant policji ze Szprotawy zginął na miejscu.
Tragedia wydarzyła się w czwartkową noc na trasie z Małomic do Bukowiny Bobrzańskiej. Funkcjonariusz jechał sam.
- To wielka strata dla rodziny oraz dla całej policji. Żona straciła męża, a dzieci ukochanego tatę. To ogromna tragedii - mówi w rozmowie z portalem "Gazety Lubuskiej" kom. Marcin Maludy, rzecznik lubuskiej policji.
Dodaje, że policjant służył w policji od 25 lat. - Był doskonałym fachowcem - podkreśla rzecznik.
Przyczyny wypadku nie są jeszcze znane. Postępowanie w tej sprawie prowadzi Prokuratura Okręgowa w Zielonej Górze.
Rodzina funkcjonariusza została objęta opieką psychologa.
gazetalubuska.pl
...
Raczej kosciol polecam. Sytuacja tragiczna ale Bóg zawsze wybiera dobry moment.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 20:20, 17 Mar 2017 Temat postu: |
|
|
Policjant, który zatrzymał "Hossa": zgubił go lokalny patriotyzm
oprac.Marek Grabski
17 marca 2017, 18:35
Oficer śledczy policyjnego Zespołu Poszukiwań Celowych z Poznania, który w czwartek zatrzymał Arkadiusza Ł. ps. "Hoss" przyznał, że poszukiwania nie należały do łatwych, a sporym zaskoczeniem okazał się kamuflaż mężczyzny. Zgubił go lokalny patriotyzm - dodał.
"Hoss" jest podejrzany o oszustwa metodą "na wnuczka" w kilku krajach Europy na ponad 1,4 miliona złotych. Był poszukiwany listem gończym, w czwartek po niespełna miesiącu został zatrzymany w mieszkaniu na warszawskim Żoliborzu.
Zatrzymania dokonali "Łowcy Cieni" z CBŚP we współpracy z policyjnym Zespołem Poszukiwań Celowych z Poznania, który wcześniej wytropił na Malcie podejrzanego o brutalne zabójstwo Kajetana P.
Oficer śledczy z poznańskiego zespołu przyznał, że trzytygodniowe poszukiwania Arkadiusza Ł. z kilku powodów nie należały do najłatwiejszych. Jednym z głównych był kamuflaż "Hossa", który między innymi zgolił brodę i włosy. - Do tego chodził w okularach. Zupełnie inaczej wygląda teraz niż na zdjęciach z ostatnich trzech lat. Trzeba pochwalić go za ten kamuflaż, za kreatywność. Nie byliśmy w stanie go rozpoznać - mówił.
Jego zdaniem, "Hossa" zgubił "lokalny patriotyzm" i mocne przywiązanie do najbliższych, choć w czasie gdy był poszukiwany, kontaktował się tylko z dwoma członkami rodziny.
- "Hoss" okazał się lokalnym patriotą. Jest warszawiakiem i "ciągnęło go do lasu". W żoliborskim mieszkaniu przebywał ze swoją żoną. Okazało się, że jest osobą, która nie potrafi samotnie funkcjonować. Gdyby nie było z nim tej kobiety, to myślę, że po trzech dniach musielibyśmy mu ratować życie. On nie potrafi nawet herbaty sobie zrobić, ani nic wokół siebie - przyznał oficer z zespołu "Łowców Głów".
Arkadiusz Ł. na Żoliborzu pojawił się 13 marca. Policjanci obserwowali mieszkanie przez trzy dni, bowiem z powodu kamuflażu nie byli w stanie jednoznacznie stwierdzić, czy jest to osoba, której szukają.
- W mieszkaniu cały czas były spuszczone żaluzje. Widzieliśmy go tylko raz przez kilkanaście sekund. Natomiast porusza się on w dość specyficzny sposób, to okazało się pomocne - zaznaczył policjant.
Samo zatrzymanie, jak określił oficer, odbyło się w "humanitarny" sposób, choć ani "Hoss", ani jego żona, nie mieli zamiaru otwierać drzwi.
- Pukaliśmy, nawet do okna, dzwoniliśmy do drzwi. Potem uznaliśmy, że czas zabawy się skończył. Chcieliśmy to zrobić w sposób jak najbardziej humanitarny. On jest osobą zdrową, ale po dwóch zawałach, ma wszczepione ma bypassy. Chcieliśmy mu pewnych rzeczy oszczędzić, ale skoro na nasze wpraszanie nie reagował, musieliśmy wejść inaczej. Nie stawiał oporu, nie mówił nic, był jednak zaskoczony - stwierdził.
Policjant przyznał, że dodatkowym utrudnieniem dla tropiących było romskie środowisko poszukiwanego, które okazało się niełatwe do inwigilacji.
- Przede wszystkim język, jakim się posługują, był barierą. Do końca nie wiadomo, kto jest kim, kto jak się nazywa. Nie wiadomo też, w jakich układach i korelacjach żyją. Wszyscy mają tak samo na nazwisko. Był taki moment w tej sprawie, że wydawało nam się, że ma on sześć córek. Okazało się że jest ich mniej. Ale imiona, które pojawiały się w rozmowach, sprawiały właśnie takie wrażenie. To ludzie bardzo rodzinni i objęliśmy opieką wiele z tych osób - tłumaczył.
Śledczy swoją prace rozpoczęli 20 lutego, trzy dni po wydaniu listu gończego przez prokuraturę. Poszukiwania rozpoczęli w Poznaniu, w którym w tym czasie "Hoss" zamieszkiwał.
- Odtworzyliśmy jego ostatnie dni, jako osoby wolnej, do momentu, gdy zapadła decyzja o wydaniu listu gończego. Nie ukrywam, że odtwarzanie jego drogi zajęło nam trochę czasu. Finalnie zmieniliśmy taktykę naszego działania, przestaliśmy się gonić, jak to miało miejsce w przypadku ubiegłorocznego naszego działania w sprawie Kajetana W. Ustaliliśmy, gdzie powinien się pojawić, to była tylko kwestia czasu, kiedy znajdzie się w pewnym mieszkaniu na Żoliborzu - mówił funkcjonariusz.
- To była trochę inna i też ciekawa sprawa. Na pewno jakieś nowe doświadczenie. Najtrudniejsze to było nasze zmęczenie i pokrzyżowane plany sportowe. Mieliśmy startować w "Maniackiej Dziesiątce" (popularny w Poznaniu bieg na 10 km - przyp. red.), ale nasze plany zostały brutalnie pokrzyżowane. Zamiast biegać, spędzaliśmy w samochodzie po 20 godzin dziennie - podsumował.
WP, PAP
...
Wreszcie sie udalo. Tworcy takich ,,metod" sa napewno wyjatkowymi lotrami. Tu nie ma ani pomylki ani naiwnosci.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 12:23, 25 Mar 2017 Temat postu: |
|
|
60-latek z wielką walizką dwie doby błąkał się przy granicy
16 godzin temu Kraj
Mimo ocieplenia policjanci z Sejn nie zrezygnowali z akcji "Nie bądźmy obojętni". Podczas jednego z patroli w miejscowości Poćkuny zauważyli idącego od strony Litwy mężczyznę, ciągnącego za sobą dużą walizkę.
Podczas rozmowy okazało się, że to 60–letni mieszkaniec powiatu wejherowskiego. Mężczyzna nie wiedział, jak daleko od domu się znajduje. Był wyziębiony i prosił, aby odwieźć go do domu.
Mundurowi ustalili numer telefonu do jego żony, która wyjaśniła, mąż wybrał się z kolegą w podróż do Estonii.
Z jakiegoś powodu mężczyźni rozdzielili się i 60-latek został sam na terenie województwa podlaskiego.
Okazało się, że aż dwie doby spędził pod gołym niebem. Mężczyznę zawieziono do komendy, skąd odebrała go córka.
...
Wielkie brawa!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 18:50, 27 Mar 2017 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Polska
Zawiercie: Policjant pomógł uratować duszące się dziecko
Zawiercie: Policjant pomógł uratować duszące się dziecko
Dzisiaj, 27 marca (15:40)
Policjant z Zawiercia pomógł uratować dziecko. Odebrał telefoniczne zgłoszenie i udzielał matce wskazówek, jak pomóc duszącej się córce.
Policjant pomógł uratować dziecko. Zdj. archiwalne
/Policja
Do komendy w Zawierciu zadzwoniła przerażona matka, której roczna córka połknęła klocek. Dziecko przesłało oddychać i robiło się sine.
Policjant przez telefon instruował kobietę, co ma robić i jednocześnie wezwał na pomoc karetkę. Kiedy ratownicy dotarli pod wskazany adres, dziewczynka oddychała już normalnie.
...
Brawo!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 18:30, 28 Mar 2017 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Filmy
Policjant po służbie zatrzymał pijanego kierowcę
Policjant po służbie zatrzymał pijanego kierowcę
Dzisiaj, 28 marca (15:36)
Nie był na służbie, ale zachował czujność. Funkcjonariusz gdyńskiej drogówki ujął nietrzeźwego kierującego w Olsztynie. Podejrzewając, że kierowca opla jest pijany, zabrał mu kluczyki i uniemożliwił dalszą jazdę. Przeczucie go nie myliło. 56-latek miał ponad 2 promile alkoholu w organizmie. Za popełnione przestępstwo odpowie przed sądem.
Nie był na służbie, ale zachował czujność. Funkcjonariusz gdyńskiej drogówki zatrzymał pijanego kierowcę
/TVN24/x-news
TVN24-x-news/KWP Olsztyn
...
Brawo!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 20:30, 29 Mar 2017 Temat postu: |
|
|
Dramat na drodze w Mońkach. Kierowca połknął sztuczną szczękę
3 godziny temu Kraj
Nietypowa akcja ratunkowa na Podlasiu. Policjanci udzielili pomocy mężczyźnie, który połknął sztuczną szczękę. Kierowca ciężarówki na sygnale trafił do szpitala.
Dramatyczna akcja ratunkowa rozegrała się w środę rano na ulicy Białostockiej w Mońkach.
Do policjantów prowadzących akcję "Błysk" podjechała ciężarówka. Za kierownicą siedział 48-letni mieszkaniec gminy Choroszcz, który z trudem łapał oddech.
- Był zdenerwowany, miał problemy z oddychaniem, ale udało mu się przekazać funkcjonariuszom, że połknął protezę, która utkwiła mu w przełyku - wyjaśnia nam Adam Romanowicz z Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku.
Na sygnale do szpitala
Jeden z policjantów, który miał specjalistyczne przeszkolenie z zakresu ratownictwa medycznego, podjął decyzję o natychmiastowym przewiezieniu kierowcy do szpitala.
Zaparkowano ciężarówkę w bezpiecznym miejscu, a kierowcę radiowozem przewieziono do ambulatorium w Mońkach, przez cały czas kontrolując jego czynności życiowe.
Z Moniek mężczyzna trafił do szpitala w Białymstoku.
Następne newsy »
Dodał(a): Hailie
..
To rzeczywiscie... W Policji nie mozna dzialac stereotypowo, bezmyslnie.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 17:55, 30 Mar 2017 Temat postu: |
|
|
Patryk Osowski
2h temu
Policjanci uratowali sytuację. Dzięki nim urodziła w szpitalu
Do niecodziennej sytuacji doszło w Białymstoku, gdzie funkcjonariusze policji eskortowali pod same drzwi szpitala pojazd z rodzącą kobietą. - Krzyczała, że ma bardzo częste skurcze i praktycznie zaczyna już rodzić. Policjanci zrobili najlepszą rzecz, jaką tylko mogli - zapewnia w rozmowie z Wirtualną Polską kom. Tomasz Krupa z podlaskiej policji.
Głosuj
Głosuj
Podziel się
Opinie
(Shutterstock.com)
Policjanci z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Białymstoku zauważyli opla, który jechał z dużą prędkością buspasem po ulicy Sienkiewicza. Po zatrzymaniu pojazdu okazało się, że kierowca wiezie swoją rodzącą żonę do szpitala.
- Policjanci mogli oczywiście zatrzymać nieprzepisowo jadący pojazd i wezwać pogotowie, ale to zajęło by zbyt wiele czasu. Zanim dyżurny przyjąłby zgłoszenie i wysłał samochód minęłoby wiele cennych minut, których w tym czasie nie można było marnować - mówi Krupa.
Dzięki natychmiastowej reakcji mundurowych kobieta szybko trafiła na oddział położniczy pod fachową opiekę lekarzy. Chwilę później urodziła córeczkę.
Podobne sytuacje zdarzają się bardzo często
Policjanci podkreślają, aby pamiętać, że nawet w nagłych przypadkach niestosowanie się do przepisów jest wykroczeniem. - Jeżeli jest taka możliwość, warto więc prosić policję o pomoc i pamiętać, że jesteśmy do takich sytuacji przygotowani - wskazuje Krupa.
W tym miejscu powołuje się na przykład sprzed dwóch tygodni, kiedy tata duszącego się dziecka zatrzymał swoje auto przy radiowozie i poprosił o eskortę.
Mimo, że policjanci kontrolowali właśnie inny pojazd, nie odmówili - ceną było bowiem życie kilkudniowego dziecka. Duszącego się noworodka dowieziono bezpiecznie do szpitala.
...
Oby coraz mniej bylo koniecznosci interwencji z powodu bandytoe.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 14:07, 31 Mar 2017 Temat postu: |
|
|
24
Fakty
Polska
"Będziemy dozgonnie wdzięczni". Wzruszający list matki do policji
"Będziemy dozgonnie wdzięczni". Wzruszający list matki do policji
15 minut temu
"Z całego serca dziękujemy Państwu za uratowanie naszego syna". Od tych słów zaczyna się list matki uratowanego mężczyzny, który pod koniec ubiegłego roku tonął w okolicach Mostu Poniatowskiego w Warszawie. Kobieta wyraziła w ten sposób swoją wdzięczność.
Zdjęcie ilustracyjne
/Łukasz Łaskawiec /RMF FM
20 grudnia dyżurny Komisariatu Rzecznego przekazał patrolowi motorowodnemu informację o tonącej osobie w okolicach Mostu Poniatowskiego w Warszawie. Funkcjonariusze natychmiast podjęli akcję ratunkową.
Tonący mężczyzna, który niesiony był z nurtem rzeki, zanurzał się co chwilę pod wodę. Ratownicy zdołali jednak wciągnąć mężczyznę na pokład swojej łodzi, po czym udzielili mu pierwszej pomocy.
To była, jak podaje policja, jedna z wielu akcji ratunkowych, jednak okazała się szczególna. Matka mężczyzny napisała na kartce kilka słów i przekazała je policji, wyrażającym tym samym swoje podziękowanie.
Szanowni Państwo! Z całego serca dziękujemy Państwu za uratowanie naszego syna. Dzięki Państwa bohaterskiej postawie daliście szansę na życie, na doświadczenie radości, szczęścia i sukcesów. (...) Uratowaliście Państwo życie naszego drogiego syna za co Wszystkim Państwu, którzy brali udział w tym zdarzeniu, będziemy dozgonnie wdzięczni. Wraz z wyrazami szacunku i podziękowań przesyłamy Państwu życzenia dalszej dobrej pracy oraz szczęścia w życiu zawodowym i osobistym - napisała kobieta.
...
Dobro rodzi wdziecznosc.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 14:24, 11 Kwi 2017 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Świat
30 euro mandatu co miesiąc? Niemiecka policja szuka "polskiego darczyńcy"
30 euro mandatu co miesiąc? Niemiecka policja szuka "polskiego darczyńcy"
Dzisiaj, 11 kwietnia (10:31)
Niemiecka poszukuje kierowcy z Polski, który w styczniu 2016 roku został ukarany mandatem za niezapięte pasy. Polak miał zapłacić grzywnę w wysokości 30 euro. Prawdopodobnie przez pomyłkę złożył w banku stałe zlecenie. I tak od 14 miesięcy na kontro niemieckiej policji wpływa po 30 euro - w sumie uzbierało się już 420 euro.
zdj. ilustracyjne
/Aneta Łuczkowska /RMF FM
Policja w Dortmundzie w Niemczech poszukuje mężczyzny, który regularnie co miesiąc przysyła jej po 30 euro tytułem zapłacenia mandatu, choć w żadnym razie nie jest do tego zobligowany. Policjanci pieniądze odsyłają, ale chętnie pozbyliby się tego kłopotu.
Wszystko zaczęło się od mandatu w wysokości 30 euro, wystawionego w styczniu 2016 roku polskiemu kierowcy za to, że nie zapiął pasów.
Przyjaciel Polaka przesłał policji tę sumę, ale najwidoczniej złożył w banku stałe zlecenie.
Punktualnie 22 każdego miesiąca otrzymujemy 30 euro, które nam się nie należy - informuje dortmundzka policja na Facebooku.
Trwa to już ponad rok. Podjęta przez policję próba odwołania stałego zlecenia w banku nie powiodła się, ponieważ właściciel konta, a także jego przyjaciel, który dostał mandat, zmienili miejsce zamieszkania, nie podając nowych adresów.
W tej sytuacji policja prosi w internecie - po niemiecku i po polsku - o pomoc w znalezieniu obu mężczyzn.
(j.)
RMF FM/PAP
...
Pewnie nie umial obsluzyc konta i zapisal jako ,,zlecenie stałe"...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 13:09, 14 Kwi 2017 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Polska
"Nie oddycha, robi się sine". Dyżurny policjant przez telefon uratował niemowlę
"Nie oddycha, robi się sine". Dyżurny policjant przez telefon uratował niemowlę
Dzisiaj, 14 kwietnia (09:46)
"Dziecko zesztywniało, nie oddycha i robi się sine" - telefon z takimi słowami odebrał pomocnik oficera dyżurnego z Komendy Miejskiej Policji w Częstochowie. Sierż. szt. Sebastian Bawor od razu wiedział, co robić: zachował zimną krew i krok po kroku instruował dzwoniącą kobietę, jak przeprowadzić reanimację. 2,5-miesięczne dziecko zaczęło samodzielnie oddychać jeszcze przed przyjazdem pogotowia.
Telefon od zrozpaczonej kobiety odebrał sierż. szt. Sebastian Bawor
/Policja
Telefon od zrozpaczonej matki odebrał pomocnik oficera dyżurnego Komendy Miejskiej Policji w Częstochowie sierż. szt. Sebastian Bawor. Kobieta płacząc tłumaczyła, że jej 2,5-miesięczne dziecko zesztywniało, nie oddycha i robi się sine. Policjant przez telefon poinstruował ją, jak udzielić pierwszej pomocy.
Jednocześnie skontaktował się z dyspozytorem pogotowia, który natychmiast wysłał na miejsce karetkę.
Po kilku chwilach zgłaszająca przekazała dyżurnemu, że maluch oddycha już samodzielnie, odzyskał przytomność i zaczął płakać. Policjant przez cały czas starał się uspokoić zrozpaczoną kobietę i podtrzymywał rozmowę do czasu przyjazdu ekipy ratowniczej, która zabrała dziecko do szpitala.
"Nie oddycha, robi się sine". Dyżurny policjant przez telefon uratował niemowlę
APA
...
Brawo!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 10:49, 16 Kwi 2017 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Sport
Polska ekipa kolarska odzyskała skradzione w Holandii rowery
Polska ekipa kolarska odzyskała skradzione w Holandii rowery
Wczoraj, 15 kwietnia (15:39)
Holenderska policja odnalazła większość rowerów skradzionych drużynie CCC Sprandi Polkowice przed niedzielnym klasykiem Amstel Gold Race. Jak przekazał dyrektor sportowy polskiej ekipy, złodzieje zostawili większość rowerów w porzuconym aucie. Do kradzieży doszło w nocy z czwartku na piątek przed hotelem w Valkenburgu.
REKLAMA
Najprawdopodobniej złodzieje przestraszyli się, gdyż fakt kradzieży został bardzo mocno nagłośniony. Pozostawili większość rowerów w porzuconym samochodzie niedaleko Valkenburga - poinformował Piotr Wadecki, cytowany na stronie internetowej grupy. Brakuje, co prawda, dwóch rowerów i kilku kół, liczymy, że też się znajdą, ale cieszymy się z faktu, że większość odzyskaliśmy - powiedział.
Policja zgodziła się wydać nam nasz sprzęt, a z Polski dotarły rowery zapasowe. Mamy więc teraz nadmiar, ale jest to "problem", który w zaistniałej sytuacji nas specjalnie nie martwi - stwierdził.
Pomimo odzyskania skradzionych rzeczy wciąż trwa dochodzenie i poszukiwanie sprawców. Chcielibyśmy serdecznie podziękować lokalnej policji za zaangażowanie i sprawne przeprowadzenie poszukiwań, a także wszystkim tym, którzy pomogli nam nagłośnić kradzież w internecie i social mediach - zaznaczył.
Najbardziej prestiżowy holenderski klasyk
Ekipa z Polkowic czwarty raz z rzędu będzie ścigać się w tym najbardziej prestiżowym holenderskim klasyku, na który - jako zarejestrowana w drugiej dywizji UCI - otrzymała specjalne zaproszenie. W składzie jest m.in. Maciej Paterski, który w 2015 roku zajął dziewiąte miejsce. Triumfował wtedy Michał Kwiatkowski, odnosząc swoje ostatnie zwycięstwo w barwach belgijskiej grupy Etixx-Quick Step.
Kuba Przygoński: Przyszłoroczny Dakar? Jadę!
"To na pewno wielka zmiana w życiu, ale też wielka radość. Z rajdami jest taki problem, że jeśli chcesz mieć dobre wyniki, to element "rodzinny" musisz zostawić na boku, nie mogę odpuszczać gazu" - mówi o roli ojca kierowca rajdowy Kuba Przygoński. Doświadczony... czytaj więcej
Kwiatkowski, reprezentujący obecnie brytyjski zespół Sky, również pojedzie w tegorocznej edycji. Mistrz świata z 2014 roku ma w planach także pozostałe wyścigi tryptyku ardeńskiego: w środę Strzałę Walońską i w następną niedzielę Liege-Bastogne-Liege, czyli jeden z pięciu najważniejszych klasyków sezonu - tzw. monumentów kolarstwa.
Klasyki ardeńskie są pierwszym tegorocznym celem Kwiatkowskiego, choć już do tej pory zrobił wiele, by zdobyć uznanie szefów ekipy Sky. Po triumfach w Strade Bianche, a przede wszystkim w "monumencie" Mediolan-San Remo, kibice wybrali go kolarzem marca brytyjskiej grupy.
Kocham klasyki ardeńskie i Tour de France. To są wyścigi, na których chcę być w wysokiej formie. Myślę też o mistrzostwach świata w Bergen - mówił Kwiatkowski u progu sezonu, pytany o swoje priorytety.
...
Brawo!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 10:49, 26 Kwi 2017 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Polska
Nietypowa policyjna eskorta. Funkcjonariusze pomogli rodzącej
Nietypowa policyjna eskorta. Funkcjonariusze pomogli rodzącej
19 minut temu
Niecodzienna akcja policjantów z Opoczna i Końskich. Funkcjonariusze pomogli mężowi rodzącej kobiety w bezpiecznym dotarciu do szpitala.
Zdj. ilustracyjne
/ROBERT SCHLESINGER /PAP/DPA
Policjanci z komendy w Opocznie w woj. łódzkim otrzymali zgłoszenie dotyczące rodzącej kobiety. Mieszkanka województwa świętokrzyskiego jechała samochodem wraz z mężem przez teren województwa łódzkiego. Wówczas zaczęła rodzić. Mąż prosił policję o pomoc w szybkim dojechaniu do szpitala w Końskich w woj. świętokrzyskim.
Funkcjonariusze z Opoczna zaczęli eskortować samochód w stronę granicy województw. Równocześnie przekazali informację do policjantów w Końskich, że jedzie w ich kierunku volkswagen golf, w którym znajduje się rodząca kobieta. Powiadomiono także zostało pogotowie ratunkowe.
W Pomorzanach do eskorty dołączyli mundurowi z Końskich. Uprzywilejowanego kolumna dotarła do Szpitala Rejonowego w Końskich.
Po południu do komendy przyszedł świeżo upieczony tata. Podziękował policjantom za pomoc w przyjściu na świat małej Zuzi.
...
Bez watpienia lepsze niz interwencje z bandziorami ale tez trzeba ich scigac.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 18:17, 09 Mar 2016 PRZENIESIONY Czw 19:07, 04 Maj 2017 Temat postu: |
|
|
Były zawodowy kolarz odzyskał rower, który monitorował pracę jego serca
Tomasz Pajączek
Dziennikarz Onetu
20160304_082511 - Policja / Materiały prasowe
Wrocławscy policjanci zatrzymali złodzieja i odzyskali skradziony w lutym rower, który jest własnością Romana Szczepańskiego, kolarskiego reprezentanta kraju z lat 70 i 80. Jak się okazuje nie jest to zwykły jednoślad. Były kolarz skonstruował go sam. Ze względu na problemy ze zdrowiem zamontował w rowerze specjalne urządzenie monitorujące akcję serca. Bez niego pan Roman nie mógłby jeździć.
Była połowa lutego, gdy Roman Szczepański zostawił rower przed jednym ze sklepów na wrocławskich Żernikach. Gdy wrócił z zakupami – jednośladu już nie było. Wraz z nim byłemu reprezentantowi kraju w kolarstwie i brązowemu medaliście Mistrzostw Polski z 1979 roku skradziono urządzenie, które monitorowało pracę serca. Specjalna maszyna warta około tysiąca złotych była przypięta do roweru.
REKLAMA
Niedługo po kradzieży, m.in. za pośrednictwem mediów pan Roman prosił o oddanie roweru. Tłumaczył, że bez specjalistycznego urządzenia, które było przy rowerze nie będzie mógł jeździć.
Ta historia na szczęście skończyła się happy endem. Po kilkunastu dniach poszukiwań policjantom z Wrocławia udało się wytropić złodzieja i odzyskać rower. Sprawcą okazał się 18-letni wrocławianin – w sumie podejrzany o kradzieże dwóch rowerów, które policjanci zabezpieczyli w jednym z lombardów.
– Rower wraz ze specjalistycznym sprzętem wrócił już do jego właściciela – mówi Onetowi Paweł Petrykowski, rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu. 18-latkowi, który ukradł rower byłego kolarza może grozić do pięciu lat więzienia.
...
Jak widac zlapanie przestepcy to czesto odzyskanie czegos wazniejszego niz tylko wartosci materialnej.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 18:20, 09 Mar 2016 PRZENIESIONY Czw 19:08, 04 Maj 2017 Temat postu: |
|
|
Złamał ochroniarzowi nogę, bo ten chciał przerwać libację
Mikołaj Podolski
Dziennikarz Onetu
Złamał ochroniarzowi nogę, bo ten chciał przerwać libację - Policja
Sopocianin nie potrafił samodzielnie skończyć sobotniej imprezy nawet w niedzielne południe. Tak bardzo chciał pić dalej, że połamał nogę wezwanemu na miejsce ochroniarzowi.
Impreza trwała łącznie kilkanaście godzin, licząc od sobotniego wieczoru. Sąsiedzi przez całą noc musieli wysłuchiwać krzyków, głośnej muzyki i dźwięków tłuczonego szkła. W niedzielę wczesnym popołudniem jeden z mieszkańców poprosił o interwencję ochroniarza strzeżonego osiedla. Gdy ten udał się do imprezowiczów, by zwrócić im uwagę, został dotkliwie pobity. Ma złamaną nogę.
REKLAMA
Mieszkańcy wezwali policję, a jej w ujęciu napastnika pomogli strażnicy miejscy. - Sprawca pobicia uciekł, kiedy usłyszał, że na miejsce jadą policjanci - relacjonuje Karina Kamińska z sopockiej komendy policji. - Oficer dyżurny podał komunikat z rysopisem sprawcy do wszystkich policjantów. Zadzwonił również do dyżurnego straży miejskiej z prośbą o wsparcie, ponieważ w okolicy miejsca zdarzenia znajdował się pieszy patrol strażników. Dzięki tej współpracy i szybkiej wymianie informacji po kilkunastu minutach sprawca był już w rękach policjantów.
Napastnikiem okazał się 31-letni mieszkaniec Sopotu. W chwili zatrzymania miał prawie 2 promile alkoholu w organizmie. Za pobicie grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności.
...
To tez sluzba.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 15:55, 04 Maj 2017 PRZENIESIONY Czw 19:09, 04 Maj 2017 Temat postu: |
|
|
atastrofa w Świebodzicach. Strażacy przyznają: to była jedna z największych akcji ratowniczych w ostatnich latach
W Świebodzicach na Dolnym Śląsku zawaliła się kamienica, zginęło sześć osób, w tym dwoje dzieci. W akcji brało udział 229 ratowników. Teraz głos zabrał Komendant Główny Państwowej Straży Pożarnej i mówił o "tragedii każdego strażaka".
+1
Głosuj
+1
Głosuj
Podziel się
Opinie
(PAP)
- Akcja w Świebodzicach była dla nas bardzo ciężka. Była to jedna z największych akcji w ostatnich latach prowadzonych na Dolnym Śląsku. Część osób z tej kamienicy udało nam się uratować. Części nie udało się uratować. To jest właśnie tragedia strażaka, który jest bezsilny szczególnie wobec żywiołu czy klęski, kiedy nie może już innym osobom pomóc - powiedział gen. Leszek Suski.
Komendant o strażakach i ratownikach: byłem tam na miejscu, widziałem tą ciężką pracę
- Przysięgamy ratować życie, zdrowie, mienie. Uczymy się, doskonalimy w tym kierunku, po to żeby pomagać bliźnim. Wiem, że napracowaliście się bardzo, byłem tam na miejscu, widziałem tę ciężką pracę, zarówno strażaków PSP jak i druhów ochotniczych straży pożarnych - dodał Suski, zwracając się do strażaków, którzy brali udział w tej akcji.
8 kwietnia w Świebodzicach zawaliła się kamienica, zginęło sześć osób. Akcję ratunkową relacjonowaliśmy na stronach Wirtualnej Polski.
Katastrofa w Świebodzicach. W akcji brało udział 229 ratowników
W katastrofie budowlanej w Świebodzicach całkowicie zawalił się przedwojenny budynek, w którym mieszkało sześć rodzin. Akcję ratunkową prowadzono niemal dobę, brało w niej udział 229 ratowników.
Ostatnią ofiarę wydobyto spod gruzów kamienicy po 12 godzinach akcji. Według wstępnych hipotez, przyczyną katastrofy był wybuch gazu.
Ratownik opowiada WP o kulisach akcji w Świebodzicach
Marcin Podgórski, zastępca dyrektora Lotniczego Pogotowia Ratunkowego opowiedział w programie #dziejesię18:30 o kulisach akcji ratunkowej w Świebodzicach.
...
To jest sluzba...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 19:11, 04 Maj 2017 Temat postu: |
|
|
Kamil Zajęcki
,3h temu
Bohaterski wyczyn policjanta. Uratował 4-letniego chłopca przed utonięciem
W sieci pojawiło się nagranie pokazujące brawurową akcję amerykańskiego funkcjonariusza policji. Dzięki kamerze, którą mężczyzna miał przyczepioną do munduru widać wszystkie dramatyczne ujęcia.
+1
Głosuj
+1
Głosuj
Podziel się
Opinie
(YouTube)
Akcja rozegrała się w mieście Topeka w stanie Kansas. Dziecko oddaliło się od swojej matki i bawiło się nad brzegiem jeziora. Film zaczyna się w momencie, w którym cierpiący na autyzm 4-latek wpada do wody.
Na szczęście nieopodal stał oficer Aaron Bulmer, który widząc, co się dzieje natychmiast ruszył w kierunku zbiornika. Mężczyzna bez wahania wskoczył do wody w pełnym umundurowaniu, by wyciągnąć dziecko na powierzchnię. Chłopiec nie potrafił pływać, więc od tragedii dzieliły zaledwie sekundy - informuje CNN.
...
Znow brawo!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 14:07, 08 Maj 2017 Temat postu: |
|
|
Ambulans z rodzącą utknął na zalanej ulicy. Policjanci nieśli kobietę na rękach
Rodząca kobieta utknęła w ambulansie na zalanej ulicy w Białymstoku. Przyszłej matce odeszły już wody, więc na miejscu pojawiła się druga karetka, ale również nie była w stanie przejechać przez jezdnię. Sytuację ostatecznie uratowali policjanci.
+1
Głosuj
+1
Głosuj
Podziel się
Opinie
Zalany tunel w Białymstoku (PAP, Fot: Artur Reszko)
- Funkcjonariusze, brodząc po kolana w wodzie, podbiegli do ambulansu i na rękach przenieśli 40-letnią mieszkankę Hajnówki do radiowozu, a następnie przewieźli ją do szpitala - opisał sytuację oficer prasowy białostockiej policji.
Na pomoc ruszyły kolejne służby
Kobieta utknęła w ambulansie w niedzielę o godz. 20 na zalanej ul. Branickiego w Białymstoku. Na pomoc ruszyła jej druga karetka, ale pojazd zatrzymał się w tym samym miejscu.
Poproszona o interwencję policja skierowała na miejsce patrol ruchu drogowego. Funkcjonariusze przenieśli kobietę i bezpiecznie przewieźli do szpitala.
... Brawo.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 22:29, 13 Maj 2017 Temat postu: |
|
|
ziecko
+4
1h temu
Bohaterska postawa policjanta. Zareagował błyskawicznie, choć w słuchawce usłyszał tylko "mama"
Aspirant Mirosław Bąbelewski z Miechowic odebrał nietypowy telefon. Chociaż w słuchawce usłyszał jedynie słowo "mama", ruszył na ratunek.
+1
Głosuj
+1
Głosuj
Podziel się
Opinie
(PAP)
Na służbową komórkę policjanta dzwoniono dwukrotnie. Za każdym razem odzywał się w niej głos 2-letniej dziewczynki, która powtarzała "mama". Funkcjonariusz rozpoznał numer telefonu i natychmiast zaczął działać. Poinformował dyżurnego, który pod odpowiedni adres wysłał dwóch mundurowych. Dobijanie się do drzwi pozostało bez odzewu, więc wezwano straż pożarną. Strażacy wyważyli drzwi.
Okazało się, że 2-letnia dziewczynka, która wezwała pomocy przebywa pod "opieką" zupełnie pijanej matki. Kobieta spała, kiedy policjanci weszli do mieszkania. Po przebadaniu alkomatem okazało się, że ma 2,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Dziewczynkę przekazano pod opiekę wujka, 39-letnią matkę przewieziono do aresztu. Grozi jej do 5 lat więzienia, zaś o dalszych losach dziecka zadecyduje sąd.
...
Niestety nieidpowiedzialni ludzie.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 19:23, 19 Maj 2017 Temat postu: |
|
|
oznań
+2
oprac. Radosław Rosiejka
,14 min. temu
Niecodzienna akcja policji. Rodząca kobieta eskortowana do szpitala
Do radiowozu podjeżdża zdenerwowany mężczyzna i prosi o pomoc. Jego żona zaczęła rodzić w samochodzie. Policjant bez zastanowienia włączył syreny i eskortował kobietę do szpitala. To już kolejna taka akcja poznańskiej policji w ostatnich tygodniach.
+1
Głosuj
+1
Głosuj
Podziel się
Opinie
(123RF.COM)
Niecodzienna sytuacja miała miejsce we wtorek w Poznaniu. Jednak policja poinformowała o sprawie dopiero w piątek.
Do policjanta jadącego ze swoim służbowym psem podjechał zdenerwowany mężczyzna, który poprosił o pomoc w szybkim dotarciu do szpitala. Tłumaczył, że jego żona zaczęła rodzić w samochodzie. Policjant bez wahania postanowił pomóc przyszłym rodzicom i włączył sygnały świetlne i dźwiękowe. W ten sposób przez kilka kilometrów pilotował małżeństwo do szpitala, a kobieta trafiła na czas w ręce lekarzy.
Rzecznik prasowy wielkopolskiej policji Andrzej Borowiak powiedział w piątek, że policjantów cieszy każdy przejaw zaufania. - To dobrze, że osoby w potrzebie wiedzą, że mogą się zwrócić do funkcjonariusza i otrzymają niezbędną pomoc – powiedział.
Dodał, że dla policjantów jest miła, aczkolwiek odpowiedzialna, odmiana od codziennej służby. Zapewnił też, że wszyscy funkcjonariusze są przygotowani do udzielenia pomocy przedmedycznej.
To już kolejna taka eskorta
To trzecia taka akcja policjantów w ostatnich tygodniach. Za każdym razem rodzące kobiety trafiały na czas do szpitala.
Na początku maja w godzinach szczytu, na zakorkowanej poznańskiej ulicy do radiowozu podszedł mężczyzna informując, że jego auto utknęło w korku a wiezie rodzącą żonę.
Także w połowie lutego funkcjonariusze z wielkopolskiego Trzemeszna zostali poproszeni o pomoc w podobnej sytuacji. Tak samo, jak ich koledzy z Poznania, pomogli dojechać rodzącej kobiecie do szpitala.
...
Sa od pomagania.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 8:30, 24 Maj 2017 Temat postu: |
|
|
licja
+2
Patryk Skrzat
,1h temu
Policjanci odnaleźli 12-latkę na dworcu. Była wystraszona i zapłakana
O jej zaginięciu poinformowała matka, która od kilku godzin czekała na przyjazd córki. Dziewczynka nie odbierała telefonu, nie było z nią kontaktu.
+1
Głosuj
+1
Głosuj
Podziel się
Opinie
(wikimedia Commons, Fot: Wikimedia)
Do zdarzenia doszło w poniedziałkowe popołudnie. Do policjantów pełniących służbę na olsztyńskim dworcu podeszła zaniepokojona kobieta. Od kilku godzin czekała na swoją 12-letnią córkę, która miała przyjechać autokarem z Biskupca. Dziewczynka nie odbierała telefonu, nie było z nią żadnego kontaktu. Matka zaprzeczyła, aby wcześniej zdarzały się jej takie sytuacje. Bała się, że dziecku mogło stać się coś złego.
Funkcjonariusze polecili zgłaszającej, aby poszła do Komendy Miejskiej Policji w Olsztynie złożyć zawiadomienie o zaginięciu córki. Dzięki temu informacja o zdarzeniu trafiła do wszystkich jednostek na terenie kraju. Sami natychmiast przystąpili do poszukiwań dziewczynki. Dzięki zdjęciu, które miała przy sobie matka, wiedzieli jak wygląda zaginiona.
Policjanci przeszukali teren dworca PKP, perony, dworzec PKS i zaparkowane tam autokary. Powiadomili również funkcjonariuszy Straży Ochrony Kolei, którzy również włączyli się w poszukiwania. W niespełna godzinę po zgłoszeniu policjanci zauważyli w tłumie osób dziewczynkę która wyglądem pasowała do osoby ze zdjęcia. Podbiegli do niej i potwierdzili jej tożsamość.
12-latka była wystraszona i płakała. Powiedziała, że nie mogła znaleźć mamy i błądziła po terenie dworca. Funkcjonariusze zajęli się nią i uspokoili. Dziewczynka cała i zdrowa trafiła pod opiekę bliskich.
...
Policja nie jest tylko od bandytow i chyba nie tesknimy zeby miala co robic z bandytami.... Oby jak najmniej...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 23:12, 25 Maj 2017 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Polska
Tragiczny pożar w Białymstoku. Nie żyje dwóch strażaków
Tragiczny pożar w Białymstoku. Nie żyje dwóch strażaków
3 minuty temu
Pożar hurtowni sztucznych kwiatów przy ulicy Poziomej w Białymstoku. Podczas akcji gaszenia pożogi zginęło dwóch strażaków.
Zdj. ilustracyjne
/Archiwum RMF FM
Na strażaków, którzy byli w środku budynku, prawdopodobnie zawalił się dach. Niestety mężczyźni zginęli na miejscu.
Pożar hali jest już opanowany. Na miejscu w akcji gaśniczej brało udział niemal 20 zastępów z Białegostoku i pobliskich gmin.
Przyczyny pożaru nie są na razie znane. Świadkowie mówią o wybuchu wewnątrz budynku.
(az)
Piotr Bułakowski
...
To jest walka...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group cbx v1.2 //
Theme created by Sopel &
Programy
|
|