Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Setki osób żegnają bohatera ...
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 6, 7, 8 ... 12, 13, 14  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:13, 06 Cze 2016    Temat postu:

Policjant z Częstochowy przez telefon pomógł uratować dziecko
az/hlk/
2016-06-06, 18:34



Skomentuj
0
Policjant podczas dyżuru odebrał telefon od zrozpaczonej kobiety, która płacząc wytłumaczyła, że dziewiętnastomiesięczne dziecko nie oddycha i sinieje. Policjant przez telefon instruował kobietę, jak udzielić pierwszej pomocy. Jednocześnie skontaktował się z dyspozytorem pogotowia, który natychmiast wysłał na miejsce karetkę.
sląska.policja.gov.pl

Kraj
Policjant z Iłowej uratował rodzinę z...

Telefon z dramatycznym wezwaniem o pomoc odebrał oficer dyżurny Komendy Miejskiej Policji w Częstochowie.



- Błagam, ona się dusi, sina się robi, błagam - powtarzała szlochając kobieta. Policjant uspokajał dzwoniącą, że zawiadamia właśnie karetkę, pytał o adres, wiek dziecka i krok po kroku instruował kobietę, jak przeprowadzić akcję reanimacyjną.



- Udrożniła pani drogi oddechowe? - zapytał policjant. - A jak mam to robić? - odpowiedziała roztrzęsiona matka.



- Dziecko położyć na bok - poinstruował funkcjonariusz policjant. - Poklepać po plecach. Zacznijmy sztuczne oddychanie - powiedział dyżurny, którego opanowanie pomogło ocalić dziewczynkę.



- Oddycha już, oddycha - powiedziała do słuchawki kobieta, w tle słychać było już płacz dziecka.

Mała dziewczynka odzyskała przytomność. Policjant jednak przez cały czas starał się uspokajać rodzinę i podtrzymywał rozmowę do czasu przyjazdu karetki, która zabrała dziecko do szpitala.

polsatnews.pl

....

Tak trzymac.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 15:53, 19 Cze 2016    Temat postu:

Daniel tonął w bagnie. Uratowali go leśnicy
grz/luq/
2016-06-19, 13:14



Skomentuj
0
Leśnicy z Nadleśnictwa Lipka (woj. wielkopolskie) uratowali młodego byka daniela, który ugrzązł w bagnie. O tonącym zwierzęciu leśniczych poinformowali przypadkowi turyści, którzy podczas rowerowej przejażdżki, zauważyli wystające z mułu poroże daniela.
Fot. Emilia Bara/Nadleśnictwo Lipki
więcej »


Po pomoc zadzwonili do Straży Leśnej w Nadleśnictwie Lipka. Leśnicy musieli najpierw uspokoić dzikie zwierzę, a później wyciągnąć je z błotnistej pułapki.

...

Brawo.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 18:01, 21 Cze 2016    Temat postu:

Chłopiec stracił rower w pożarze. Nowy kupili mu policjanci
grz/hlk/
2016-06-21, 15:50



Skomentuj
0
Kuba dostał rower na komunię, ale nie zdążył się nim długo nacieszyć, bo jednoślad spłonął w pożarze, który strawił także sporą część dorobku życia całej rodziny. Policjanci z Komendy Powiatowej Policji w Końskich (woj. świętokrzyskie) zorganizowali zbiórkę, aby pomóc pogorzelcom. Za uzbierane pieniądze kupili chłopcu rower, a rodzina otrzymała m.in. pełne wyposażenie do łazienki.
KWP Kielce
więcej »


Kraj
Policjant z Częstochowy przez telefon pomógł...

Tragedia rozegrała się we wsi położonej w powiecie koneckim. W pożarze stodoły jedna z rodzin straciła dużą część dorobku życia. Spalił się między innymi samochód, maszyny rolnicze i inne urządzenia. Ogień zniszczył także nowy rower, który najmłodszy z domowników, Kuba, dostał na pierwszą komunię.


Akcję gaszenia pożaru zabezpieczali wówczas policjanci: sierż. sztab. Ewelina Kuć oraz sierż. sztab. Jarosław Kałkowski. To oni byli wymyślili i zrealizowali zbiórkę na rzecz Kuby. Policjanci oraz pracownicy cywilni Komendy Powiatowej Policji zebrali sumę potrzebną na zakup nowego roweru. Do akcji przyłączył się Miejsko-Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej w Końskich i dzięki temu oprócz roweru można było rodzinie przekazać także pełne wyposażenie do łazienki oraz kilka drobnych prezentów dla domowników.


Podczas wręczenia upominków Kuba nie krył radości, a przy okazji darczyńcy zaprezentowali chłopcu działanie wyposażenia radiowozu.



polsatnews.pl

..

Brawo!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 12:16, 17 Lip 2016    Temat postu:

Policja obchodzi swoje święto. Padły ważne deklaracje wobec mundurowych
Dodano dzisiaj 20:39
Prezydent Andrzej Duda i szef MSWiA na obchodach Święta Policji / Źródło: policja.pl/Andrzej Mitura
Centralne uroczystości z okazji Święta Policji, w 97. rocznicę powstania policji, tradycyjnie miały miejsce na Zamku Królewskim, gdzie odbyło się wręczenie odznaczeń i nominacji oraz na Pl. Piłsudskiego, gdzie odbyło się uroczyste ślubowanie nowoprzyjętych do służby policjantów oraz promocja absolwentów Wyższej Szkoły Policji w Szczytnie. Na uroczystościach pojawił się też prezydent Andrzej Duda i szef MSWiA Mariusz Błaszczak.

Komendant Główny Policji nadinsp. Jarosław Szymczyk rozpoczął uroczystości z okazji Święta Policji przemówieniem na Zamku Królewskim. Podziękował policjantom i pracowniom cywilnym za ich wkład w codzienną służbę i złożył najlepsze życzenia z okazji ich święta. Po odśpiewaniu hymnu narodowego minutą ciszy uczczono pamięć ofiar zamachu w Nicei.

W uroczystościach na zamku odznaczono w sumie 46 osób i jedną pośmiertnie. Był to Złoty Medal za Zasługi dla Policji dla prof. Richarda Warda - poprzedniego Dziekana Wydziału ds. Wymiaru Sprawiedliwości i Nauk Kryminalistycznych. Przyznano 18 odznaczeń prezydenckich w tym m.in. dwie osoby Srebrnym Krzyżem Zasługi i jedna Brązowym Krzyżem Zasługi. Wręczono także mianowania dla 12 policjantów na wyższe stopnie oficerskie.

Komendant Główny Policji podczas uroczystości podkreślał, że wyróżniana jest „swoista reprezentacja największej formacji mundurowej w Polsce”. - Najlepsi z najlepszych. Bądźcie zawsze wzorem dla swoich podwładnych – powiedział.

Druga część obchodów Święta Policji z okazji 97. rocznicy powstania Policji odbyła się na Pl. Piłsudskiego. Po przemówieniu KGP odbyło się ślubowanie. Ze stanu KSP ślubowanie policjanta złożyło 17 kobiet i 123 mężczyzn, a następnie promocja na stopień oficerski otrzymało 163 absolwentów WSPol.
Podwyżki w policji

Na placu Piłsudskiego w Warszawie obecny był także prezydent Andrzej Duda, który podziękował policjantom za ich codzienną pracę, a także zaangażowanie w organizację i ochronę szczytu NATO. Prezydent poprosił mundurowych także o to, by swoją służbę wykonywali czujnie podczas zbliżających się Światowych Dni Młodzieży w Krakowie.

Andrzej Duda zapowiedział również modernizację policji, dzięki której jej możliwości zwiększyłyby się, a przywrócone mają zostać zlikwidowane komisariaty i posterunki policji. Oprócz tych zmian, prezydent stwierdził, że w ciągu najbliższych lat jest zaplanowane zwiększenie uposażeń funkcjonariuszy, tak by ich służba była "wynagradzana w sposób godny".

Podobne deklaracje padły ze strony ministra spraw wewnętrznych i administracji Mariusza Błaszczaka. On również przypominał mundurowym o przygotowanym w MSWiA Programie Modernizacji Służb Mundurowych, który przewiduje m.in. wymianę sprzętu, rozbudowę infrastruktury i podwyżki dla funkcjonariuszy.
/ Źródło: Policja.pl

...

To jest sluzba a nie praca zarobek. I kazdy musi miec tego swiadomosc.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 11:08, 09 Sie 2016    Temat postu:

Policjanci dostali nietypowe wezwanie. Odpowiedzieli w najlepszy możliwy sposób
Dodano dzisiaj 08:38 0

Para seniorów / Źródło: Fotolia / Studio Mike
Policjanci zostali wezwani do jednej z kamienic w Rzymie. Z jednego z mieszkań było słychać płacz, co zaniepokoiło sąsiadów. Kiedy funkcjonariusze stawili się na miejscu, znaleźli parę staruszków.

94-letni mężczyzna i 89-letnia kobieta płakali, ponieważ byli samotni i zdołowały ich… wiadomości, które zobaczyli w telewizji. Policjanci zaczęli rozmawiać z parą, która przyznała, że najgorsze są miesiące letnie, kiedy ich sąsiedzi wyjeżdżają na wakacje. Wtedy czują się najbardziej samotni. Funkcjonariusze chcieli w jakiś sposób pomóc parze staruszków. Zapytali, czy mogą zajrzeć do spiżarni. Znaleźli kilka produktów, z których udało im się ugotować makaron z parmezanem. Policjanci spędzili wieczór z seniorami. Okazało się, że para jest małżeństwem od ok. 70 lat.

Rzymska policja opublikowała na Facebooku wiadomość w związku z tym zgłoszeniem. Zamieszczono również zdjęcia z mieszkania, w którym mieszka para.


/ Źródło: Washington Post

...

Czy trzeba komentarza?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 15:22, 16 Sie 2016    Temat postu:

Rano dostał nagrodę za ratowanie tonącego. Po południu wyniósł nieprzytomnego z pożaru
wjk/hlk/
2016-08-16, 11:42
Kiedy policjant z Zambrowa (woj. podlaskie) odbierał w sobotę przed południem nagrodę za uratowanie tonącego z rąk wiceszefa MSWiA Jarosława Zielińskiego, nie spodziewał się, że kilka godzin później znowu będzie narażał życie. Po południu funkcjonariusz bez wahania wszedł przez okno do płonącego mieszkania i wraz z kolegą wyniósł z niego nieprzytomnego 53-letniego mężczyznę.
podlaska.policja.gov.pl

Kraj
Uratował 15-miesięczne dziecko. Reanimował...

Kraj
Policjant przez telefon uratował dziewczynkę....

W sobotnie przedpołudnie podczas obchodów uroczystości Święta Policji w Bielsku Podlaskim, wiceszef MSWIA wyróżnił dwóch funkcjonariuszy Komendy Powiatowej Policji w Zambrowie.



Nagroda od ministra



Nagrodę za szybką i sprawną akcję ratowania życia tonącemu w miejskim zalewie mężczyźnie minister wręczył sierżantowi sztabowemu Damianowi Grabowskiemu oraz starszemu sierżantowi Wojciechowi Chaberkowi.



Jeszcze tego samego sierżant Grabowski na służbie z innym policjantem otrzymał sygnał o dymie wydobywającym się z okna mieszkania w bloku na jednym z osiedli w Zambrowie.



Skoczył z dachu radiowozu i wyważył okno



Funkcjonariusze natychmiast pojechali pod wskazany adres. Na miejscu zauważyli gęsty dym wydobywający się spod zamkniętych drzwi. Wezwali straż pożarną i pogotowie ratunkowe.



Gdy dowiedzieli się, że wewnątrz jest mężczyzna, policjanci zaczęli wyważać drzwi. Były zablokowane, dlatego uznali, ze trzeba wejść przez okno. Sierż. sztab. Grabowski z dachu radiowozu wskoczył na parapet, wyważył okno, dostał się do środka i odblokował drzwi mieszkania.



W środku leżał nieprzytomny mężczyzna, a z kuchni wydobywały się płomienie. Policjanci ewakuowali mężczyznę, odcięli dopływ gazu i ugasili ogień.



Po udzieleniu pierwszej pomocy przekazali 54-letniego zambrowianina pogotowiu ratunkowemu. Życiu uratowanego mężczyzny nie zagraża niebezpieczeństwo.



polsatnews.pl

...

Niebywałe!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 12:30, 28 Sie 2016    Temat postu:

Policjant osierocił 4-latka. Chłopiec w drodze do szkoły miał nietypową opiekę
wyślij
drukuj
pw, pszl | publikacja: 28.08.2016 | aktualizacja: 04:29 wyślij
drukuj
Mały Jackson szedł do szkoły z wieloma przyjaciółmi (fot. twitter.com/amarilloISD)
4-letni Jackson z amerykańskiego Teksasu zapewne nie zapomni tego dnia do końca życia. Na rozpoczęcie roku szkolnego odprowadziło go do szkoły kilkudziesięciu policjantów. Wszyscy byli kolegami jego ojca, który niedawno zginął na służbie – informuje tabloid „Metro”.


Strzał padł, gdy sięgał po portfel. Kolejna śmierć czarnoskórego

Justin Scherlen był policjantem w Amarillo, w stanie Teksas. Dwa tygodnie temu zmarł w szpitalu, po wypadku, do którego doszło podczas wykonania jego obowiązków służbowych. Mężczyzna osierocił 4-letniego Jacksona.

Wielka obstawa

W piątek chłopiec zaczynał rok szkolny. Do szkoły nie mógł odprowadzić go tata. Zrobili to inni policjanci. Kilkudziesięciu funkcjonariuszy towarzyszyło 4-latkowi w drodze na rozpoczęcie nauki. – Jak zobaczył tylu policjantów był w szoku – mówiła stacji CNN jego matka, Jessica Scherlen.

– Jestem pewna, że Jackson cieszył się, że wszyscy przyszli. W końcu jest częścią wielkiej, policyjnej rodziny – dodała.
#wieszwiecej | Polub nas

We're all family here - APD officers escort the late Ofc. Justin Scherlen's children on their #firstdayofschool2016 pic.twitter.com/QkKquvHbdW
— Amarillo ISD (@AmarilloISD) 22 sierpnia 2016metro.co.uk

..

Kazdy przejaw dobra cieszy Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 8:37, 13 Wrz 2016    Temat postu:

Czujny dzielnicowy. Uchronił mężczyznę przed śmiercią
mr/ptw/
2016-09-12, 23:06
Starszy sierżant policji Kamil Wojtasik z Poczesnej pod Częstochową powstrzymał zdesperowanego mężczyznę przed popełnieniem samobójstwa. Policjant nie był na służbie, ale zachował czujność i zaangażowanie, i ocalił ludzkie życie.


Kraj
Zwłoki niemowlęcia w wózku. Nie żyło od kilku...

Świat
USA: samolot rozbił się na parkingu przed...

Wracając do domu sierżant zwrócił uwagę na mężczyznę stojącego tuz przy torach. Nie reagował na upomnienia, ignorował prośby o zejście z przejazdu. Czasu na decyzję było bardzo mało. Zadziałał policyjny instynkt dzielnicowego z Poczesnej.



- Taka typowa sytuacja na krawędzi zdarzyła mi się po praz pierwszy, żeby ratować czyjeś życie bezpośrednio - przyznał Wojtasik.



Wśród ludzi



W Polsce jest około 8 tysięcy tak zwanych policjantów pierwszego kontaktu. Zajmują się niemal wszystkim - od sąsiedzkich kłótni po przemoc domową.



W województwie śląskim od dwóch lat działa program zmiany systemu ich służby. - My zakres czynności zmodyfikowaliśmy, odebraliśmy część rzeczy biurowych właśnie po to, by maksymalną część czasu spędzał wśród ludzi – powiedział insp. Krzysztof Justyński, komendant wojewódzki policji w Katowicach.



Nie widząc problemu



Po praz pierwszy praca w dzielnicach doczekała się naukowych opracowań. W miastach województwa badano skuteczność policjantów i kontakt z mieszkańcami. Na podstawie wyników właśnie opracowano program szkolenia dla dzielnicowych.



O tym, jak trudne może być prowadzenie dyskusji na temat problemów i szukanie rozwiązań najlepiej wie Magdalena Klińska z komisariatu w Bydgoszczy. - Trudności są wtedy kiedy ktoś nie chce rozmawiać, kiedy uważa, że problemu nie ma, a stwarza swoim zachowaniem problem i czasami jest niebezpieczny - wyjaśniła.



Nowoczesne technologie



Bez współpracy nie będzie bezpieczniej. Tu przychodzą z pomocą nowe technologie i media społecznościowe.Policjanci w Holandii poza twitterem czy whatsappem wykorzystują na przykład aplikacje do łapania pokemonów.



- Wtedy, kiedy ludzie szukaja pokemona, którego możemy gdzieś ustawić, zaczyna się ruch i przestają działać przestępcy – powiedziała Irena de Rauch z holenderskiej policji.



Dla polskich policjantów takie metody to na razie pieśń przyszłości.



Polsat News

...

To sie chwali.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 0:15, 14 Wrz 2016    Temat postu:

Amerykański policjant zwolniony ze służby. Za to, że nie zabił
mr/
2016-09-13, 23:14
Funkcjonariusza zwolniono, bo nie strzelił do mężczyzny, który trzymał w ręku pistolet. Policjant tłumaczył, że nie czuł się zagrożony. Mężczyzna, którego pistolet - jak się okazało - nie był nabity, zginął od kuli innego policjanta.
Pixabay/cocoparisienne

Kraj
Czujny dzielnicowy. Uchronił mężczyznę przed...

Świat
Sędzia i były trener MMA pomógł policji...

Historia opisana w dzienniku "Pittsburgh Post-Gazette" wydarzyła się w Weirton w stanie Wirginia Zachodnia w maju br. Policjant Stephen Mader przyjechał do domu czarnoskórego Ronalda D. Williamsa, wezwany tam przez jego partnerkę, która alarmowała, że mężczyzna chce popełnić samobójstwo.



"Nie zrobię tego, bracie"



Według relacji Madera, Williams stał przed domem z pistoletem, który trzymał skierowany lufą w dół.



- Powiedziałem mu: rzuć broń, a on na to: zastrzel mnie. Odpowiedziałem: nie zrobię tego, bracie. Pomyślałem, że będę w stanie z nim rozmawiać i doprowadzić do deeskalacji napięcia. Wiedziałem, że jest to sytuacja typu "samobójstwo z ręki gliny" - powiedział Mader.



Mader jest byłym żołnierzem piechoty morskiej (marines), gdzie przeszedł m.in. przeszkolenie w postępowaniu z terrorystami. Zorientował się - jak powiedział gazecie - że Williams stanowi zagrożenie tylko dla samego siebie i dlatego starał się go uspokoić.



Po kilku minutach na miejsce przybyli jednak dwaj inni policjanci. Williams ruszył w ich kierunku wymachując pistoletem. Jeden z policjantów strzelił do niego, zabijając na miejscu. Okazało się, że pistolet Williamsa nie był nabity.



Zwolniony, bo "nie wyeliminował zagrożenia"



Po kilku dniach Madera wezwał szef policji w Weirton, Rob Alexander. Powiedział mu, że będzie zwolniony, ponieważ "naraził dwóch innych funkcjonariuszy na niebezpieczeństwo". Mader próbował tłumaczyć, dlaczego zachował się tak a nie inaczej, ale po miesiącu dostał formalne pismo zwalniające go z pracy w policji.

W uzasadnieniu napisano, że nie strzelając do Williamsa, policjant "nie wyeliminował zagrożenia".

Adwokat rodziny zabitego, Jack Dolance, powiedział, że okoliczności zwolnienia Madera ze służby "są jasnym dowodem na to, jaka jest polityka" policji.

Mader szuka teraz nowej pracy. Szkoli się na kierowcę ciężarówki.

PAP

...

To dobry policjant skoro wyczul ze to prowokacja samobojcy zeby go policjant zabil. Wzor!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 15:52, 18 Wrz 2016    Temat postu:

Napadł na sklep, ranił ekspedientkę. W areszcie był już 40 minut później
grz/
2016-09-18, 13:45
Zamaskowany kominiarką sprawca napadł w sobotę na sklep spożywczo-chemiczny w gminie Bełżec (woj. lubelskie). Ekspedientce zagroził nożem, a kiedy doszło pomiędzy nimi do szarpaniny, ranił ją w rękę. Z zabraną z kasy gotówką uciekł, ale już 40 minut później został zatrzymany.
Zdjęcie ilustracyjne, fot. Pixabay/Gadini/CC BY 2.0

Kraj
Przyduszali i bili 82-latkę. Chcieli odzyskać...

Do rozboju doszło wczoraj około godz. 14:00. Już po 40 minutach ustalenia operacyjne, a także zeznania świadków, pozwoliły policji na jego zatrzymanie. Sprawcą okazał się 19-letni mieszkaniec gminy Bełżec.


Przy zatrzymanym policjanci znaleźli nóż, kominiarkę, a także wszystkie skradzione pieniądze. Jak wykazało badanie, mężczyzna był trzeźwy.


Za rozbój z użyciem niebezpiecznego narzędzia grozi mu kara pozbawienia wolności nawet do 15 lat.



polsatnews.pl

...

Oby zawsze bylo tak szybko Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 20:11, 24 Wrz 2016    Temat postu:

Pijany oficer ABW obrażał policjantów, bo dostał 100 zł mandatu
wyślij
drukuj
rt,k | publikacja: 24.09.2016 | aktualizacja: 19:20 wyślij
drukuj
W podwarszawskich Markach zatrzymano oficera ABW(fot. PAP/Rafał Guz )
Jak donosi rmf24.pl, policja w Markach pod Warszawą zatrzymała w nocy najprawdopodobniej pijanego oficera Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Oficer ABW miał znieważyć funkcjonariuszy policji po otrzymaniu mandatu. Jak dowiedzieli się reporterzy RMF FM, jego sprawą ma się zająć prokuratura.


Komornicy pobierali dane z bazy PESEL. ABW prowadzi śledztwo

Patrol policji zatrzymał w nocy w Markach mężczyznę, który przechodził przez ulicę na czerwonym świetle. 34-letni mężczyzna, który prawdopodobnie był nietrzeźwy, został wylegitymowany i ukarany mandatem w wysokości stu złotych.

Jak podaje RMF FM, 34-latek po przyjęciu mandatu, stał się agresywny i zaczął obrażać policjantów podkreślając, że pracuje w ABW. W trakcie interwencji, 34-latek obmówił poddania się badaniu alkomatem. Prokuratura ma zdecydować, czy oficer usłyszy zarzuty znieważania policjantów.

#wieszwiecej | Polub nasrmf24.pl, RMF.FM

...

Sluzby nawzajem sie nie lubia CO NIE ZNACZY ZE MAMY POPIERAC PIJACTWO!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 11:51, 25 Wrz 2016    Temat postu:

Policjant ranny podczas pościgu za dilerem. 31-latek wiózł amfetaminę
wyślij
drukuj
bz, kaien | publikacja: 24.09.2016 | aktualizacja: 12:53 wyślij
drukuj
31-latek został zatrzymany przez policję (fot. tvp.info)
Sceny jak z filmu w Bytomiu. Policjanci ujęli w sobotę po pościgu dilera narkotyków, przy którym znaleziono ponad 200 działek amfetaminy. Podczas akcji ranny został jeden z funkcjonariuszy – informuje RMF FM.

Samochód zjechał z drogi i uderzył w drzewo. Jedna osoba nie żyje
Policjanci z wydziału kryminalnego chcieli zatrzymać 31-latka, którego podejrzewali o przestępczość narkotykową. Jechali za nim. Mężczyzna w pewnym momencie zorientował się, co się dzieje i zaczął uciekać. Po drodze zderzył się z innym autem. W końcu znalazł się w takim miejscu, z którego nie mógł już uciec.

Policjant został ranny, gdy dilera stoczył się i uderzył w drzwi radiowozu. Funkcjonariusz z potłuczeniami trafił do szpitala.

31-latek został zatrzymany. Policja znalazła u niego 200 działek amfetaminy.
#wieszwiecej | Polub nasRMF24

...

Tak narkotyki to potwornosc.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 8:04, 29 Wrz 2016    Temat postu:

Norweska biegaczka narciarska uratowana przez strażaków z bagna. "Paniczny strach pozostał"

Wczoraj, 28 września (22:17)

Reprezentantka Norwegii w biegach narciarskich - Martine Ek Hagen - została uratowana przez strażaków po ugrzęźnięciu w bagnie. Do zdarzenia doszło podczas samotnego treningu. Biegaczkę odnaleziono tylko dzięki telefonowi komórkowemu, który miała w kieszeni.
Martine Ek Hagen
/Twitter

Biegałam samotnie w dzikiej głuszy, co uwielbiam i robię od lat, kiedy nagle zapadła się pode mną ziemia. Próbowałam się uwolnić z błota i gliny, lecz zapadałam się coraz głębiej. Na całe szczęście miałam ze sobą telefon i po półtorej godziny szamotaniny zadzwoniłam do ojca, a ten zawiadomił służby ratunkowe - opowiedziała.

Strażacy przybyli na miejsce stwierdzili, że był to ostatni moment na uratowanie jej życia.

Przede wszystkim trudno było zlokalizować osobę potrzebującą pomocy. Później musieliśmy używać łodzi, lin i silnych wyciągarek. Jeden ze strażaków oddał zawodniczce swój ocieplany kombinezon - opisał inspektor Jon Oevereng Wilberg z policji prowincji Gudbransdal.

25-letnia Ek Hagen podkreśliła, że nigdy już nie będzie trenować samotnie. Paniczny strach pozostał, a morał jest taki, że w każdej sytuacji należy mieć ze sobą telefon - podsumowała.

Norweżka przyznała, że jest typowym pechowcem i dziwne sytuacje często się jej zdarzają. Przed rokiem poturbowała się w wypadku rowerowym. Kilka miesięcy temu musiała sprawdzić, czy nie jest spokrewniona ze swoim narzeczonym, ponieważ posiadają takie samo nazwisko.

Po "dramatycznym" wydarzeniu sprzed dwóch lat nazywana jest przez koleżanki "pierwszym klownem reprezentacji". 7 grudnia 2014 roku podczas zawodów Pucharu Świata w Lillehammer Ek Hagen, bardzo zdenerwowana przed startem na 10 kilometrów techniką klasyczną, udała się tuż przed biegiem do toalety typu Toi-Toi.

Kiedy już usiadłam na sedesie, kabina gwałtownie się uniosła. Myślałam, że dostanę ataku serca - wspomniała Norweżka na antenie telewizji NRK.

Startujące w zawodach koleżanki opisały, że z ciekawością i rozbawieniem oglądały akcję. Słyszały krzyki dochodzące z wnętrza toalety, nie zdając sobie sprawy, że w środku ktoś się znajduje. Widziały, jak dźwig uniósł kabinę i postawił ją na ciężarówce, która zajmowała się ich wymianą.

APA

pap

...

Bagno wlasnie dlatego oznacza cos negatywnego. Nie ma zartow.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 8:43, 05 Paź 2016    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Świat
Pracował jako agent wywiadu, udaremniał zamachy - a teraz nie może znaleźć stałego zatrudnienia
Pracował jako agent wywiadu, udaremniał zamachy - a teraz nie może znaleźć stałego zatrudnienia

1 godz. 49 minut temu

Odszedł ze służby w brytyjskim kontrwywiadzie, ale nie może wpisać swojego zajęcia w CV. Dlatego ma problem ze znalezieniem stałej pracy. Brytyjska BBC wyemitowała wywiad z byłym agentem kontrwywiadu. Były agent nie pokazał w nim twarzy. Używał też pseudonimu: Tom Marcus.
Zdj. ilustracyjne
/ Ghislain & Marie David de Lossy DPA /PAP


Największym sukcesem agenta Toma było udaremnienie zamachu na galerię handlową w Manchesterze i próby wysadzenia w powietrze dwóch autokratów przewożących dzieci. Zaczęło się od obserwowanie jego z meczetów.

Udawałem bezdomnego, siedziałem na kawałku mokrego kartonu, a moje ubranie poplamione było moczem. Nikt nie zwracał na mnie uwagi - wspomina. Mężczyzna, którego śledził, wyszedł w budynku w hidżabie, udając kobietę. Agent rozpoznał go po sandałach, jakie nosił. Dzięki temu udało się w porę zatrzymać niedoszłego terrorystę. W jego samochodzie znajdowały się broń i materiały wybuchowe.

Po odejściu ze służby, agent sam stał się celem zamachowców, którzy tropili pracowników MI5. Chcieli ich pojmać i ściąć, a następnie nagranie zbrodni umieścić w internecie.

W wywiadzie agent Tom mówi o olbrzymiej presji psychicznej i lęku, który do dziś mu towarzyszy. Podkreślił jednocześnie, że w jego przekonaniu służby czynią wszystko, by zapewnić Brytyjczykom bezpieczeństwo.

Ponieważ CV agenta Toma nie może odzwierciedlać dotychczasowej roli, jaką wykonywał, były agent wykonuje dziś jedynie dorywcze zajęcia. Pracuje w barach i restauracjach.

(mpw)
Bogdan Frymorgen

...

Ciezko z tego typu zajecia czyli sluzby przejsc gdzie indziej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 14:12, 22 Paź 2016    Temat postu:

Zaatakował policjantkę podczas interwencji. Kobieta trafiła do szpitala

Dzisiaj, 22 października (09:00)

Policjantka raniona podczas interwencji w Szczecinku w woj. zachodniopomorskim. Na szczęście jej życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. 28-letni napastnik odpowie za czynną napaść na funkcjonariusza.
Zdjęcie ilustracyjne
/RMF FM


Do zdarzenia doszło podczas policyjnej interwencji. 28-latek miał zostać przewieziony na badania lekarskie, które miały dać odpowiedź, czy jego stan zdrowia pozwala na to, by trafił do więzienia. Mężczyzna nie chciał jednak opuścić swojego domu, więc zajmujący się tym przypadkiem dzielnicowy wezwał na pomoc patrol.

Uzbrojony w dwa noże 28-latek zaatakował interweniujących policjantów. Pchnął dwa razy policjantkę w ramię i okolicę łopatki, po czym zabarykadował się w mieszkaniu. Policjantka trafiła do szpitala. Jej kolegom udało się skłonić napastnika do poddania się. Mężczyzna już usłyszał zarzuty.

Za czynną napaść na funkcjonariusza grozi mu do 10 lat więzienia.

(abs)
Aneta Łuczkowska

...

To jest sluzba.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 13:05, 27 Lis 2016    Temat postu:

RMF 24
Rozrywka
Ciekawostki
Policja przed świętami wysyła kartki świąteczne... złodziejom
Policja przed świętami wysyła kartki świąteczne... złodziejom

50 minut temu

Policja w Irlandii przed świętami wysyła kartki świąteczne... złodziejom. Uprzejmie, ale zdecydowanie przypomina rabusiom, że są obserwowani i radzi, by zaopatrzyli się w prezenty w bardziej konwencjonalny sposób – czyli płacąc za nie w kasie.
Zdj. ilustracyjne
/Rudolf /PAP/EPA

Policja będzie rozdawać w centrach handlowych stosowne ulotki, a także zostawiać je za wycieraczkami samochodów. Przekaz jest prosty: "Nie chcemy w tym roku żadnych kłopotów, ale jeśli ktoś zdecyduje się na kradzież, święta za kratkami czekają".

Pisanie kartek to dodatkowy obowiązek. Utworzono nawet w tym celu specjalną komórkę, a cała akcja otrzymała kryptonim Nutmeg - czyli... "gałka muszkatołowa".

(mal)
Bogdan Frymorgen

...

Dobre! Chodzi o to aby przestepca sie bał! Na nich dziala tylko silny bodziec. Oczywiscie aborcyjny i ABORCYJNA przestepczyni W PIERWSZYM RZEDZIE! STRACH JEST DOBRY NA ZBRODNIARZY!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 17:06, 28 Lis 2016    Temat postu:

Pierwsze w Polsce mobilne laboratorium amfetaminy zlikwidowane

Dzisiaj, 28 listopada (07:00)

Centralne Biuro Śledcze Policji zlikwidowało pierwsze w Polsce mobilne laboratorium amfetaminy. Funkcjonariusze przejęli ponad tonę odczynników do produkcji narkotyków, 20 kilogramów amfetaminy i zatrzymali jedną osobę - dowiedział się reporter RMF FM Krzysztof Zasada.
Zdjęcie z akcji CBŚP
/Policja


Zatrzymany mężczyzna to ścigany od 4 lat Krzysztof J. - chemik jednej ze stołecznych grup przestępczych. Wpadł on w jednym z podwarszawskich powiatów podczas produkcji amfetaminy w mobilnym laboratorium. Było ono zorganizowane w naczepie ciężarówki. Przestępcy mogli wytwarzać narkotyki w dowolnym miejscu w kraju. Potrzebowali jedynie podłączenia do prądu i wody.

Krzysztof J. usłyszał zarzuty dotyczące posiadania znacznych ilości narkotyków. Grozi mu kara do 12 lat pozbawienia wolności. Na posesji, gdzie zatrzymano mężczyznę, znaleziono oprócz amfetaminy także blisko 2 kg marihuany, ponad 300 g kokainy i 2,5 tys. tabletek ekstazy.
Na posesji znaleziono oprócz amfetaminy także blisko 2 kg marihuany, ponad 300 g kokainy i 2,5 tys. tabletek ekstazy.
/Policja

Podczas akcji funkcjonariusze zabezpieczyli również luksusowe samochody marki BMW i Volvo, a także blisko 150 tys. zł w gotówce. Jak podkreślają, może to świadczyć o tym, że przestępczy proceder przynosił spore dochody.
Pieniądze zabezpieczone podczas akcji
/Policja
Krzysztof Zasada

Brawo!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 23:08, 30 Lis 2016    Temat postu:

Były ratownik górniczy: Motywacja? Lampka, która się świeci i mówi: Idziemy po żywego

Dzisiaj, 30 listopada (18:02)
Aktualizacja: 49 minut temu

"To walka z czasem, to walka ze skałami, które tam zalegają” – mówił o akcji ratowniczej w kopalni Rudna w Polkowicach gość Popołudniowej rozmowy w RMF FM Andrzej Herzog, były ratownik górniczy. Podkreślał, że poszukiwania górników zawsze trwają do skutku, a ratownicy do końca nie tracą nadziei. "Lampka, która się świeci w głowie i mówi 'idziemy po żywego'. (...) Ratownicy to niepoprawni optymiści" - stwierdził gość Marcina Zaborskiego. Herzog zapewniał: „Akcja ratownicza to nie jest dzieło przypadku. (...) Tam wszyscy wiedzą, co robią". Wiceprzewodniczący Związku Zawodowego Ratowników Górniczych zaznaczył: "Polskie ratownictwo jest bardzo często stawiane na świecie za przykład. Chociaż ostatnie czasy kryzysowe zaburzają nam ten wizerunek, bo zarządzający próbują oszczędzać na ratownikach".
Kopalnia Rudna
/PAP/Maciej Kulczyński /PAP

Były ratownik górniczy: Motywacja? Lampka, która się świeci i mówi: Idziemy po żywego /RMF FM

Marcin Zaborski: Od ponad 20 godzin patrzymy na Polkowice, gdzie doszło do wstrząsu w kopalni "Rudna". Co może dziać się teraz pod ziemią? Jak może wyglądać ta walka z czasem, panie Andrzeju?

Andrzej Herzog: Walka z czasem to walka przede wszystkim ze skałami, które tam zalegają i możliwością dotarcia w tej chwili jeszcze tylko niestety do trzech naszych kolegów. Mam nadzieję, że udało im się jednak przeżyć i ratownicy znajdą ich żyjących, zdrowych. Natomiast walka z czasem - tam jest wszystko zorganizowane, akcja ratownicza wie pan, to nie jest dzieło przypadku. Ludzie, którzy tam są, kierują tym w sposób już wyrobiony w latach doświadczeń. Ci ludzie tam to nie jest przypadek. Tam wszyscy wiedzą, co robią.

Posłuchaj całej rozmowy Marcina Zaborskiego

30.11 Gość: Andrzej Herzog



W wyrobisku jest 27-30 stopni Celsjusza, do tego 65 proc. wilgotność - w takich warunkach pracują ci ratownicy. Co jest dla nich największym wyzwaniem?

Wie pan co, lampka, która się świeci w głowie i mówi "idziemy po żywego". Stare hasło ratowników i zawsze aktualne.

No wtedy, kiedy jest się blisko poszukiwanego to jest taki moment, kiedy nadzieja się potęguje, ale kiedy okazuje się także jak dziś, że dociera się do ciała... No właśnie, co wtedy? Trzeba pewnie szybko myśleć o kolejnych poszukiwanych?

Wie pan co, póki nie mamy wszystkich kolegów wydobytych (rozmowa była przeprowadzona przed odnalezieniem ciał trzech ostatnich górników - przyp. red.) to zawsze mówimy, że idziemy po żywego. Zawsze niepoprawnymi optymistami są ratownicy i mówią, że szansa jest zawsze. Po Nowaka szli ratownicy długo, znaleźli go, stary przykład Alojza Piątka - też wytrzymał kupę czasu pod ziemią. Da się. Miejmy nadzieję, że tak też będzie przynajmniej z tymi trzema kolegami.

A w jaki sposób się dociera do tych zasypanych górników? Skąd wiemy, gdzie ich szukać?

Generalnie wszyscy pracownicy, którzy pracują pod ziemią w swoich lampach, które są do oświetlenia jakby na co dzień miejsca pracy, świecące pod nogi, na ręce - każda ta lampa zawiera nadajnik lokacyjny. To jest oblig, który jest stosowany wszędzie. Ratownicy mają do dyspozycji wtedy specjalne aparatury, które są w stanie określić odległość i kierunek, z jakiego dochodzi sygnał z lampy. Mówię z lampy, bo lampa niekoniecznie w takim przypadku musi być przy pracowniku, ale przeważnie jest dosyć blisko. Natomiast mnogość sprzętu, który jest w wyrobiskach, czyli wszystko, co jest żelazne, stalowe, czasami przewody energetyczne, które tam również są, chociaż są przeważnie wyłączone, bo jak jest akcja, to się wyłącza wodę i prąd, ale to wszystko zaburza w pewnym momencie ten sygnał. Kierunek i odległość jest szacowana w sposób przybliżony, ale jest to jakieś światełko w tunelu.

A czym różnią się akcje ratownicze w kopalniach miedzi - jak w tym przypadku - od tych w kopalnia węgla kamiennego?

Miedź i węgiel to są dwa różne światy. Kopalnie miedziowe, typowe tak jak właśnie "Rudna", to są ogromne przekroje dla nas, dla górników z węgla to są ogromne przekroje. My przede wszystkim w chodnikach posiadamy obudowę stalową, wypełnioną betonami i siatką. Jest po prostu zabezpieczenie takie wizualne - może ono nie jest wcale mocniejsze od tego, które jest stosowane właśnie tam na miedzy, natomiast wizualnie jest to dla nas ochrona. Tam w miedzi stosuje się obudowę kotwiową, stosuje się siatki, które jakby przytrzymują ten strop. Gabaryty to jest jedno, a poza tym sposób wydobycia urobku jest również inny, bo my posługujemy się...

Górnicy pracują oddaleni od siebie m.in., a poza tym te podziemne wyrobiska są dość szerokie i wysokie, co m.in. nie ułatwia ich wietrzenia.

No transport, bo tam niestety, znaczy stety: dla pracowników lepiej, nie muszą chodzić, poruszają się samochodami, są samochody, którymi przemieszczają się od podszybia aż do oddziału, w którym pracują... Również urobek wydobywa się maszynami, które jeżdżą na kołach po prostu, samojezdnymi maszynami.

Znalazłem gdzieś takie zdanie: Nawet najlepszy ratownik nie będzie w stanie nieść noszy z przodu i z tyłu, lepiej dwóch średnich niż jedna "gwiazda". A najlepiej dwóch świetnych. To o tym, że najważniejszy w ratownictwie jest zespół.

Tak, pięciu to tak jak palce jednej ręki. To taka zasada wpisana w ratownictwo, nasz standard powielany zresztą na całym świecie. Polskie ratownictwo jest zresztą bardzo często dawane jako przykład dobrze albo wręcz doskonale zorganizowanego ratownictwa. Chociaż ostatnie czasy kryzysowe troszeczkę zaburzają nam ten wizerunek, bo próbujemy, czy może nie my jako ratownicy, ale zarządzający, próbują oszczędzać na tych ratownikach, bo No bo ratownictwo kosztuje, nie czarujmy się. Natomiast doceniamy je dopiero wtedy, jak coś się stanie.

W jednym z dokumentów na temat ratownictwa górniczego czytam coś takiego: "wbrew pozorom, ratownicy to też zwykli ludzie. Osoby początkujące i o słabej psychice powinny być wspierane przez bardziej doświadczonych współpracowników, szczególnie po ciężkiej i zakończonej zgonem poszkodowanego akcji". Jak wygląda system wsparcia psychologicznego ratowników?

Od jakiegoś czasu, np. jak ja pamiętam akcję po wybuchu 18 września na "Ruchu Śląsk", kopalni "Wujek", zaczęło funkcjonować wsparcie psychologa, grupy specjalnie wyszkolonych pracowników. Niekoniecznie są to pracownicy kopalń. Mogą to być zewnętrzne również osoby, ale próbują w sposób psychologiczny dotrzeć do takich górników. Natomiast z życia wiem, że górnicy...

Ratownicy chętnie korzystają z takiej pomocy?

Tu jest pewna kontrowersja - młodzi to jeszcze może tak, natomiast starzy górnicy to tak najlepiej by sobie pogadali z kolegą.

No właśnie, ale rozmawiają panowie ze sobą o tym co działo się pod ziemią w czasie akcji?

Tak, są wspomnienia, z tym że po jakimś czasie nawet najtragiczniejsze zdarzenia to wyłapuje się takie rzeczy, które można obrócić w żart czyli jakieś faux pas popełnione przez któregoś z kolegów, jakieś przejęzyczenia, jakiś błąd w podjętej decyzji, który doprowadził do jakiejś sytuacji śmiesznej, ale jest to sposób właśnie odreagowania. Nie rozdrapujemy rany na zasadzie najgorszych wspomnień. Szukamy czegoś, co było w miarę śmieszne. że tak powiem.

No właśnie, a propos wspomnień. 23 lata pracował pan jako ratownik górniczy. Którą akcję pamięta pan najmocniej, najżywiej? To będzie jedna z tych ze szczęśliwym finałem czy przeciwnie?

W zbyt wielu akcjach nie brałem udziału, bo to jest taki los ratownika. Można być dwadzieścia parę lat ratownikiem i praktycznie nie być w żadnej akcji, a można być ratownikiem od paru dni i od razu dostać się na pierwszą linię frontu. Natomiast wspominam akcję zawałową, również zawałową w kopalni "Wujek", gdzie doszła do tąpnięcia. Górnik został uwięziony pod zwałami węgla i za sekcją obudowy zmechanizowanej - bo w kopalniach górniczych węgla kamiennego funkcjonuje obudowa zmechanizowana, system ścianowy. To była akcja dosyć błyskawiczna, bo praktycznie myśmy byli odwołani ze swoich prac, które na co dzień wykonywaliśmy, bo w ratownictwie nie czekają na zdarzenie, tylko pracują normalnie przez okres swojej zmiany, wyznaczonego czasu pracy.

I wtedy się udało.

Tak, i wtedy był telefon, pełna mobilizacja, udało się błyskawicznie dotrzeć. Praktycznie wsparciem zawsze dla górników, tych, którzy są bezpośrednio na kopalni są ratownicy, którzy są w stacjach okręgowych i Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego. Natomiast koledzy nasi nawet nie zdążyli dojechać. Wtedy udało się szczęśliwie wydobyć górnika z drobnymi potłuczeniami, chyba tam miał jakiś głębsze obtarcia i paluszek złamany. Drobiazg, ale udało się szczęśliwie i w miarę szybko.

Oby jak najrzadziej musiały sprawdzać się słowa hymnu ratowników górniczych: "Jak buczek zawyje na stacji, ratownik wyrusza do akcji". Andrzej Herzog, wiceprzewodniczący Związku Zawodowego Ratowników Górniczych w Polsce. Bardzo dziękuję za rozmowę.

...

Sluzba.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 18:59, 07 Gru 2016    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Przez dwa powiaty wiozła dziecko do lekarza w… bagażniku
Przez dwa powiaty wiozła dziecko do lekarza w… bagażniku

Dzisiaj, 7 grudnia (13:07)

Brak wyobraźni matki, która przewoziła dziecko w bagażniku. Kobieta jechała małym autem, tak zwanym czterokołowcem z dwójką dzieci. Została zatrzymana do kontroli przez konińskich policjantów.
Dziecko podróżowało w bagażniku samochodu (foto. konin.policja.gov.pl)
/

Policjanci z konińskiej drogówki zatrzymali w Rzgowie do kontroli mały samochód, którym jechała 41-letnia kobieta. Kierowała tzw. czterokołowcem, do którego trzeba mieć prawo jazdy kategorii AM.

Kobieta go nie miała, bo jak oznajmiła, nie wiedziała o wymaganych uprawnieniach.

Przyznała, że jedzie z dziećmi do Konina do lekarza. I tutaj był największy problem - auto jest dwuosobowe i tak małe, że drugie dziecko podróżowało w bagażniku. W ten sposób kobieta wiozła dzieci przez dwa powiaty.

Policjanci ukarali kobietę dwoma mandatami: za brak uprawnień i za przewożenie zbyt dużej ilości pasażerów. W sumie 300 złotych. Zakazali też dalszej jazdy, którą kobieta musiała kontynuować autobusem.

źródło Policja (j.)

...

Jesli do lekarza nagly wypadek to teoretycznie mozna. W szczegolnych przypadkach trzeba ale to musi byc szczegolne. Obecnie mrozy np. Zabranie 6 osoby z pustej ulicy tez bym uznal za milosierdzie choc wolno 5. Itd.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 17:20, 18 Gru 2016    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Policjant próbował pomóc kierowcy, który wjechał do rowu. Został śmiertelnie potrącony
Policjant próbował pomóc kierowcy, który wjechał do rowu. Został śmiertelnie potrącony

Dzisiaj, 18 grudnia (12:05)

​Tragiczna sytuacja w mazowieckim Roguszynie. 32-letni policjant pomagał innemu kierowcy, kiedy to wjechał w niego samochód. Funkcjonariusz zmarł w szpitalu.
Zdj. ilustracyjne
/Tytus Żmijewski /PAP


Policjant jechał nad ranem do pracy do jednego z komisariatów w Warszawie. Zatrzymał się przed Roguszynem, by pomóc kierowcy, który wpadł do rowu. W dwóch stojących na poboczu mężczyzn uderzył jednak samochód osobowy.

Jak dowiedział się reporter RMF FM Piotr Bułakowski, kierowca osobówki chciał ominąć stojące przy drodze auto. Wpadł niestety w poślizg i wjechał w stojących mężczyzn.

Po przewiezieniu do szpitala 32-letni policjant zmarł. Stan drugiego poszkodowanego jest stabilny.

(az)
Piotr Bułakowski

...

Zginal czyniac dobro w chwale!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 17:38, 20 Gru 2016    Temat postu:

Lędziny: Agresywny pacjent zaatakował ratownika medycznego

Dzisiaj, 20 grudnia (14:24)

Ratownik medyczny został zaatakowany nożem przez pacjenta w Lędzinach na Śląsku. Napastnik sam wcześniej zranił się i to dlatego wezwano do niego pogotowie.
Zdj. ilustracyjne
/Archiwum RMF FM


Na szczęście agresywny pacjent został szybko obezwładniony i do szpitala trafił już w asyście policji. Zaatakowanemu ratownikowi nic się nie stało.
Gorąca Linia RMF FM jest do Waszej dyspozycji! Przez całą dobę czekamy na informacje od Was, zdjęcia i filmy.

Możecie dzwonić, wysyłać SMS-y lub MMS-y na numer 600 700 800, pisać na adres mailowy [link widoczny dla zalogowanych] albo skorzystać z formularza [link widoczny dla zalogowanych]

(mn)
Marcin Buczek

...

To jest sluzba.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 19:41, 20 Gru 2016    Temat postu:

Emocjonalny list policjanta. "Co my mamy z tym wspólnego?"
Monika Rozpędek
20 grudnia 2016, 15:25
Do służby w policji wstąpił na początku lat 90. Do oddziału prewencji. Czy był pewien swojej decyzji? Miał wiele wątpliwości. Wszystko zmieniło się jednego dnia. Szybka akcja, złapany złodziej, odzyskana torebka. W niej niewiele, ale radość kobiety ogromna. Wtedy już wiedział, że chce być policjantem. Otrzeźwienie przyszło równie szybko, jak zapał do pracy. Dwa lata temu napisał do siebie list. Dziś, pod wpływem emocji, chce, by przeczytali go inni.



"Zbyt często słyszałem, że jestem zomowcem, gestapowcem. Czasem nie od bandytów, a od "zwykłych" ludzi. Nie mogłem zrozumieć dlaczego. Starsi koledzy tłumaczyli, że to minie, że to wszystko przez pamięć o "Wujku" i o innych niesławnych sprawach z przeszłości. Że trzeba albo uzbroić się w grubą skórę, albo zrezygnować" - czytamy w liście przesłanym do Wirtualnej Polski.

Zrozumiał, że warto skupić się na sukcesach. Doskonalił swoje umiejętności i mimo wielu nieprzyjemności, czerpał z pracy satysfakcję. Wspomina służby, te spokojne i te bardziej niebezpieczne. Po pięciu latach pracy wątpliwości powróciły.

"Co my mamy z tym wspólnego?"

"W czasie służby, tak jak staliśmy, nagle powrót do jednostki. Pobraliśmy sprzęt, wyjazd do Warszawy, będzie najazd górników. Kto wtedy miał telefon komórkowy? Nawet nie było jak powiadomić rodziny. Od rana staliśmy w szyku na ulicach stolicy. Prawdziwa wojna, chaos, tylu rannych kolegów. I te kłębiące się myśli, dlaczego? W czym my zawiniliśmy? Dlaczego to nas atakują? Co my mamy wspólnego z tym protestem? I to szaleństwo w oczach tych, którzy próbowali nas zmieść z powierzchni ziemi. Jednemu z kolegów, muzykowi policyjnej orkiestry, przebito piką krtań. Przez wiele dni walczył o życie, potem przez długie miesiące o zdrowie" - pisze policjant, który chce zachować anonimowość.


Od tamtej pory, niezależnie od partii, która właśnie przejęła władzę, jeszcze wiele razy stał w szyku podczas protestów i manifestacji. "Wielu mówi o nas, że jesteśmy zbrojnym ramieniem rządzących, że jesteśmy na ich usługach, że bronimy ich racji. To się nie zmienia nigdy. Takie twierdzenia padają zawsze, niezależnie od tego, jaka partia aktualnie sprawuje władzę. A prawda jest zupełnie inna. Tak, rządy nam płacą, łożą środki na utrzymanie policji. Ale my służymy społeczeństwu, innym ludziom, niezależnie od zmian na szczytach władzy" - czytamy w liście.


"Żaden, nawet najbardziej słuszny protest, największa frustracja, nie może być usprawiedliwieniem dla zamachów na życie i zdrowie policjantów, dla podpalania, obrzucania ich kostką brukową, nakrętkami śrub ukrytymi w śnieżnych kulkach, petardami" - dodał.

"Pozwólcie nam służyć"

Policjant odniósł się także do ostatnich zarzutów wobec policji, która zabezpieczała demonstracje pod gmachem Sejmu. Uczestnicy zgromadzenia oraz część parlamentarzystów zarzucała funkcjonariuszom bezprawne użycie siły wobec demonstrantów blokujących wyjazd z Sejmu samochodów Jarosława Kaczyńskiego, Beaty Szydło i posłów PiS.

"Każde tego typu działanie jest dla policjantów bardzo trudne. Bo wszyscy wiemy, że niezależnie od przebiegu sytuacji i tak dla wielu to policja będzie winna. Bo wkrada się tu polityka. Albo jesteśmy za daleko, albo za blisko. Albo reagujemy zbyt szybko, albo zbyt opieszale. A może można było zadziałać inaczej?(…)My reagujemy siłą dopiero wtedy, kiedy inaczej już się nie da" - pisze policjant.


Dodaje także, że każdy z nich wolałby patrolować ulice miast czy dbać o to, by mieszkańcy mogli bezpiecznie wrócić po pracy do domu. Pilnować porządku na meczu, by kibice mogli na trybunach zasiąść z dzieciakami. "Pozwólcie nam służyć, być policjantami. Nie stawiajcie nas w sytuacjach, gdy praktycznie nie ma żadnego wyboru, a potem nie zrzucajcie na nas odpowiedzialności za to, co od nas niezależne. Nie mam złudzeń, że ten tekst cokolwiek zmieni. Ale może choć jedna osoba na dziesięć zastanowi się nad tym, co przeczytała, zanim podejmie decyzję, zanim oceni" - kończy list policjant.

...

Kazdy zawod ma obrzydliwosci. Dla mnie pisanie o Kaczynskim Schetynie Wyborczej Macierewiczu JEST OHYDNE! NAJLEPIEJ JAKBY KTOS NAPISAL ZA MNIE! BRZYDZI MNIE TO! Ttaktuje to jednak jako obowiazek. Nie wolno czynic swinstw. Sluzby sluchaja rozkazow DOPOKI NIE SA ZBRODNICZE! A ze gadaja psy itp. to jest ohydne, zreszta nie maja rozumu. Bezrozumnych nie traktuje sie powaznie. Bez sluzb byla by anarchia czyli pieklo. I to jest najwazniejsze.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 1:16, 30 Gru 2016    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Uciekał przed policją, potrącił funkcjonariusza
Uciekał przed policją, potrącił funkcjonariusza

Wczoraj, 29 grudnia (19:21)

Ponad 2,5 promila alkoholu w organizmie miał kierowca mercedesa, który uciekał przed policją w Opolu. Podczas próby jego zatrzymania ranny został policjant.
Zdj. ilustracyjne
/Archiwum RMF FM

42-latek najpierw spowodował kolizję. Gdy zauważył go policyjny patrol, kierowca zaczął uciekać i wjechał w ogrodzenie.

Kiedy funkcjonariusz wyszedł z radiowozu, by zatrzymać pirata, ten potrącił go autem.

Policjant trafił do szpitala.

...

To jest walka. Sa zatem i rany.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 17:10, 10 Sty 2017    Temat postu:

Funkcjonariusze przebrani za anioły podczas orszaku Trzech Króli. Jest postępowanie dyscyplinarne

Dzisiaj, 10 stycznia (10:07)

Jest postępowanie dyscyplinarne wobec naczelnika prewencji z Komendy Wojewódzkiej Policji w Szczecinie – dowiedziała się reporterka RMF FM Aneta Łuczkowska. To konsekwencja przebrania policjantów konnych za anioły podczas orszaku Trzech Króli.
Funkcjonariusze przebrani za anioły
/TVN24/x-news

Zdjęcia funkcjonariuszy z białymi skrzydłami na plecach wywołały burzę w internecie.

Naczelnik, jak ustaliła reporterka RMF FM, nie dał swoim podwładnym żadnych wytycznych. Policjanci na ostatnią chwilę dowiedzieli się, że mają brać ze swoimi końmi udział w orszaku. Tam dostali od organizatorów przemarszu białe stroje, ale żadnej dyspozycji, jak mają się zachować.

Rok temu ci sami funkcjonariusze, na polecenie przełożonych odgrywali podczas orszaku role Trzech Mędrców. Naczelnikowi grozi teraz nagana lub utrata premii.

Orszaki z okazji Trzech Króli przeszły przez większośc miast w Polsce /TVN24/x-news


(mpw)
Aneta Łuczkowska

...

O co chodzi? Anioly sie opiekuja ludzmi i policja tez. W czym problem? Policja nie ma byc dretwa.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 18:33, 18 Sty 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Policjant z Legnicy jak rasowy dżentelmen. Zatrzymał radiowóz i pomógł starszej osobie
Policjant z Legnicy jak rasowy dżentelmen. Zatrzymał radiowóz i pomógł starszej osobie

Dzisiaj, 18 stycznia (10:56)

Policjant z Legnicy zachował się jak rasowy dżentelmen. Funkcjonariusz zauważył, że w miejscu gdzie nie ma przejścia dla pieszych, idzie starsza osoba. Wyszedł z radiowozu i pomógł jej. Bohaterem się nie czuje, bo jak twierdzi, w ten sposób zachowałby się każdy inny policjant.

..

Brawo! W ten sposob Swiat staje sie lepszy Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 10:28, 20 Sty 2017    Temat postu:

Policjanci w czasie wolnym zatrzymali poszukiwanych
oprac.Anna Kozińska
20 stycznia 2017, 09:20
Ścigana listem gończym 40-letnia Anna K. została zatrzymana przez policjanta wydziału kryminalnego, który był już po służbie. Poszukiwanego 35-latka zatrzymał natomiast inny funkcjonariusz, który dopiero jechał do pracy – informuje policja.pl.



Do zatrzymania poszukiwanej Anny K. doszło w czwartek o godz. 14. Policjant czekał na przystanku na autobus, kiedy zauważył kobietę. Poszukiwana rozpoznała funkcjonariusza (znała go z okresu, kiedy był dzielnicowym) i zaczęła uciekać. Policjant podjął natychmiastowy pościg.

Reakcja funkcjonariusza zapobiegła tragedii. Kobieta wbiegła bowiem na ulicę, nie zwracając uwagi na czerwone światło i nadjeżdżające pojazdy.

Co teraz z zatrzymaną? Za kradzież z włamaniem w ramach aresztu tymczasowego spędzi co najmniej 3 miesiące za kratkami.


Inny funkcjonariusz, mł. asp. Mariusz Nachlik, dzielnicowy z mikołowskiej komendy, zatrzymał przed rozpoczęciem pracy poszukiwanego 35-latka. Policjant, jadąc na służbę w czwartek przed godz. 7, zauważył ukrywającego się mężczyznę. Chwilę po zatrzymaniu podejrzanego, do funkcjonariusza Nachlika dołączyli policjanci będący na służbie. 35-latek z aresztu policyjnego zostanie w piątek przewieziony do aresztu śledczego.
Policja.pl

...

Brawo.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 15:32, 25 Sty 2017    Temat postu:

Policjanci asystowali przy porodzie w samochodzie. Wcześniej zatrzymali auto do kontroli
oprac.Magdalena Wojnarowska
25 stycznia 2017, 12:50
Policjanci z Otwocka asystowali przy porodzie kobiety, która urodziła dziecko w samochodzie. Wcześniej funkcjonariusze zatrzymali jadące z nadmierną szybkością auto, prowadzone przez męża rodzącej. Jak się okazało, para jechała do szpitala.



Do zdarzenia doszło wieczorem na drodze krajowej nr 17. Policjanci z otwockiej drogówki w pobliżu miejscowości Wola Ducka zatrzymali do kontroli jadące z nadmierną szybkością auto. Jak się okazało, kierowca forda spieszył się do szpitala z rodzącą żoną. Parze towarzyszyła matka kobiety. Funkcjonariusze pozwolili kierowcy odjechać, jednak było już za późno, bo poród już się zaczął.

W tej sytuacji policjanci zabezpieczyli stojące na pasie awaryjnym auto, aby nie wjechał w nie inny pojazd i nikt nie przeszkadzał rodzącej. Wezwali na miejsce karetkę pogotowia, jednak zanim ta zdążyła dojechać, kobieta przy pomocy męża, matki i policjantów urodziła córeczkę. Lekarze z karetki, która przyjechała na miejsce, zabrali matkę i dziecko do szpitala.

Policja

..

Pieknie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 19:04, 26 Sty 2017    Temat postu:

Niezwykła akcja strażaków. Jeszcze większe wrażenie robi jej opis
oprac.Patryk Skrzat
26 stycznia 2017, 13:10
Strażacy raz po raz pokazują, że zasługują na zaufanie Polaków, które potwierdzają coroczne badania opinii. Tym razem ponownie stanęli na wysokości zadania, a dramatyczny opis akcji stał się hitem sieci.



Strażacy nie tylko gaszą pożary. Pomagają na miejscach wypadków, ściągają koty z drzew, a nawet zdejmują obrączki z palców. Takiego zadania podjęli się strażacy z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej nr 7 Komendy Miejskiej PSP w Poznaniu.

Zachowujemy oryginalną pisownię, bo nie potrafilibyśmy zrobić tego lepiej:

"W dniu 22 stycznia br. po godzinie 16 do Jednostki Ratowniczo - Gaśniczej nr 7 zgłosiła się kobieta z prośbą o pomoc w zdjęciu obrączki. W wyniku uderzenia w dłoń doszło do obrzęku palca serdecznego prawej ręki. Znajdująca się na nim obrączka powodowała silny ból. Strażacy niezwłocznie podjęli działania mające na celu usunięcie biżuterii. Okazało się, że opuchlizna jest zbyt duża aby zdjąć obrączkę przy wykorzystaniu nici. Stwierdzono, że najbezpieczniejszą alternatywą będzie wykorzystanie urządzenia do przecinania biżuterii, który znajduje się na wyposażeniu m.in. Szkoły Aspirantów PSP w Poznaniu. Niestety stal hartowana, z której wykonany był pierścionek stawiała skuteczny opór co doprowadziło do zniszczenia narzędzia. Podjęto zatem decyzję o przecięciu obrączki szlifierką kątową. Wykorzystano również szczelinomierz, a w celu chłodzenia zastosowano wodę. Podczas działań wszyscy obecni strażacy wspierali poszkodowaną i skutecznie poprawiali jej humor. Podjęte działania okazały się skuteczne i po chwili rozległy się brawa, a poszkodowana odetchnęła z ulgą. W podziękowaniu za bohaterską oraz pełną empatii i poświęcenia postawę strażacy zostali nagrodzeni uściskami Smile W działaniach brał również udział zastęp z Jednostki Ratowniczo - Gaśniczej nr 6."


Opis wyłapali już internauci, którzy udostępniają pełną dramatyzmu relację. Bez cienia ironii podkreślają jednak, że strażacy wykonują kapitalną pracę. Nie sposób odmówić racji.
WP, [link widoczny dla zalogowanych] Facebook

...

To sa przygody.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 12:23, 28 Sty 2017    Temat postu:

Poznań: pijany pacjent zaatakował w karetce ratownika medycznego
oprac.Marek Grabski
27 stycznia 2017, 15:51
W Poznaniu pijany pacjent zaatakował w karetce ratownika medycznego. - Zaczął grzebać w szufladach, kopać, podszedł do mnie i uderzył z otwartej dłoni w głowę, podduszał - relacjonował w TVN24 ratownik, któremu napastnik złamał rękę. Agresywny 39-latek usłyszał już zarzuty. Grożą mu teraz trzy lata więzienia.




Zgłoszenie, jakie otrzymali poznańscy ratownicy od policji dotyczyło zachowania 39-letniego mężczyzny pod wpływem alkoholu. Miał on trafić na izbę wytrzeźwień, ale potrzebne było "zielone światło" od pracowników pogotowia (muszą sprawdzić, czy podróż radiowozem nie zagrozi życiu lub zdrowiu przewożonego - przyp. red.).

Pijany mężczyzna był "wydolny krążeniowo", ale ratownicy chcieli go zawieźć do kliniki psychiatrii, aby wykluczyć ewentualne zaburzenia psychiczne. Jak donosi TVN24, 39-latek zaczął się zachowywać agresywnie, kiedy tylko trafił do karetki.
Z relacji poszkodowanego wynika, że pijany mężczyzna zaczął demolować karetkę, potem zaatakował ratownika medycznego. Kierowca zatrzymał ambulans. Poprosił o pomoc policjantów, którzy cały czas jechali za karetką.

39-latek został zatrzymany. Mężczyźnie, za to co zrobił, grozi do trzech lat więzienia.

WP, TVN24, Policja

...

Tak to jest sluzba.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 13:54, 10 Lut 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
O krok od tragedii w Tarnowskich Górach. Policjanci uratowali pięcioosobową rodzinę
O krok od tragedii w Tarnowskich Górach. Policjanci uratowali pięcioosobową rodzinę

1 godz. 41 minut temu

Policjanci z Tarnowskich Gór uratowali życie pięcioosobowej rodziny, która podtruła się czadem. To 57-letni mężczyzna i dzieci w wieku od 7 do 13 lat.
Zdj. ilustracyjne
/mn /Archiwum RMF FM


Policję zawiadomiło pogotowie. Zadzwonił tam ojciec twierdząc, że źle się czuje, a w mieszkaniu w kamienicy są też dzieci. Okazało się, że mieszkanie ogrzewanie jest piecem, który może być nieszczelny i z którego może ulatniać się czad.

Gdy policjanci weszli do mieszkania, ojciec rodziny powoli tracił świadomość, a dzieci były senne. Cała rodzinę natychmiast wyprowadzono na zewnątrz. Potem na miejsce dotarli strażacy. Pomiar wykazał w tym mieszkaniu bardzo duże stężenie tlenku węgla.

Cała rodzina trafiła do szpitala. 57-latek wyszedł już do domu, a dzieci pozostają na obserwacji na oddziale pediatrycznym.

W mieszkaniu było bardzo duże stężenie tlenku węgla w powietrzu. Zagrażało ona zdrowiu i życiu przebywających tam osób. Gdyby policjanci przyjechali na miejsce trochę później, mogłoby dojść do tragedii - relacjonował kapitan Sebastian Papiński z Państwowej Straży Pożarnej w Tarnowskich Górach.
Gorąca Linia RMF FM jest do Waszej dyspozycji! Przez całą dobę czekamy na informacje od Was, zdjęcia i filmy.

Możecie dzwonić, wysyłać SMS-y lub MMS-y na numer 600 700 800, pisać na adres mailowy [link widoczny dla zalogowanych] albo skorzystać z formularza [link widoczny dla zalogowanych]

(mn)
Marcin Buczek

...

Brawo.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 6, 7, 8 ... 12, 13, 14  Następny
Strona 7 z 14

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy