Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135899
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 12:10, 11 Sty 2017 Temat postu: |
|
|
Kuchciński chciał zrezygnować z funkcji marszałka"
oprac.Patryk Osowski
11 stycznia 2017, 08:36
Marszałek Sejmu Marek Kuchciński chciał zrezygnować z pełnionej przez siebie funkcji i był przerażony tym, co zrobił 16 grudnia - donosi dziennik "Fakt" opisujący wydarzenia z ostatniego posiedzenia Sejmu.
Zdaniem jednego z ważnych polityków PiS, którego cytuje dziennik, Marek Kuchciński "nie nadaje się do pełnienia funkcji marszałka" i "nie ma cech potrzebnych na piastowanie drugiej najważniejszej funkcji w państwie". Dodaje, że Kuchciński łatwo wpada w panikę, a nominacją na to stanowisko zrobiono mu "ogromną krzywdę".
Po awanturze w Sejmie zarówno Kuchciński jak i władze partii zastanawiały się nad zmianą obsady funkcji marszałka. - Prawda jest taka, że najlepszym wyjściem byłaby zamiana: Kuchciński do Senatu, a Stasiu Karczewski do Sejmu - powiedział polityk z władz partii.
Władze PiS rozważały także możliwość, aby marszałkiem Sejmu został Ryszard Terlecki, który obecnie pełni funkcję wicemarszałka. Jednak nie zdecydowano się na tę zamianę. Wielu polityków uważa jednak, że do zmiany marszałka i tak w końcu dojdzie.
...
Jak widzicie realne i sensowne wypowiedzi w PiSievsa tylko po cichu anonimowo do mediow. Oficjalnie z paszczy leje sie gnojówka... Partia swirow.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135899
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 15:40, 11 Sty 2017 Temat postu: |
|
|
Szczerba: nadal jestem wykluczony z obrad
Patryk Osowski
11 stycznia 2017, 13:33
"Nadal jestem wykluczony z obrad. To oznacza, że trwa 33 posiedzenie Sejmu. Marszałku, wznów obrady i #PrzywróćPosła!" - napisał na Twitterze poseł Platformy Obywatelskiej Michał Szczerba.
Trwający obecnie w Polsce kryzys parlamentarny rozpoczął się 16 grudnia ur. właśnie od wykluczenia z obrad przez Marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego, posła Szczerby. Jego karta powinna działać już tego samego dnia, kiedy to marszałek zakończył posiedzenie Sejmu.
W środę w Sejmie toczy się spór o to, czy mające się tego dnia rozpocząć obrady będą 33., czy 34. posiedzeniem Sejmu.
- Moja karta jest nieczynna, nie mam uprawnień do uczestniczenia w posiedzeniu. Oznacza to, że 33. posiedzenie nadal trwa. Marszałek powinien wrócić na salę, wznowić obrady, przystąpić do głosowania poprawek budżetowych, uchwalić budżet, zamknąć posiedzenie i wtedy może rozpocząć 34. posiedzenie - mówił w Sejmie Michał Szczerba.
...
Przestepstwo trwa. Sejm odzyska legalnosc gdy Szczerba aktywuje karte. MA TO ZROBIC PUBLICZNIE PRZY MEDIACH! CHCE TO WIDZIEC!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135899
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 18:08, 11 Sty 2017 Temat postu: |
|
|
Posłanki Nowoczesnej o uchwale budżetowej: nie ma na nią zgody
oprac.Magdalena Nałęcz
11 stycznia 2017, 16:07
Katarzyna Lubnauer, Joanna Schmidt oraz Joanna Scheuring-Wielgus zamieściły na Twitterze zdjęcie uchwały PiS informującej o uchwaleniu ustawy budżetowej zgodnie z obowiązującym prawem. Posłanki Nowoczesnej twierdzą, że taka jej treść jest nie do zaakceptowania.
Nie możemy przyjąć, że budżet został uchwalony. @Nowoczesna nie poprze tej uchwały. pic.twitter.com/zfjvhI3Rid
— Katarzyna Lubnauer (@KLubnauer) 11 stycznia 2017
Wcześniej lider partii Ryszard Petru stwierdził, że ugrupowanie nie uzna uchwały, w której zapisano "Sejm stwierdza, że na 33. posiedzeniu w dniu 16 grudnia 2016 r. Sejm uchwalił ustawę budżetową na 2017 r." Taki dokument był dyskutowany na Konwencie Seniorów; w jego trakcie PO "zastanawiała się" nad przyjęciem uchwały.
W treści uchwały zostaje odnotowana informacja o "nietypowych warunkach i okolicznościach towarzyszących obradom", a jej uchwalenie jest motywowane chęcią "rozwiązania kryzysu parlamentarnego" i uzyskaniem "spokoju społecznego".
Twitter, WP
...
Widzicie jakie polaczenie obledu i komedii. Uchwala pt. Nielegalna ustawa byla legalna... Nie ma budzetu koniec kropka. A dla was prokurator!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135899
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 19:35, 11 Sty 2017 Temat postu: |
|
|
Kaczyzm udaje ze Senat przyjal budzet. Oczywiscie sa to kpiny. Teraz juz tylko sila zadecyduje i przygotujmy sie do konfrontacji silowej. ,,Kryzys" skonczy sie tylko razem z PiSem. Nie obiecuje oczywiscie ze ci protestuja w Sejmie beda nadal w Sejmie. Ewidentnie Petru i spolka potwierdzili ze sa pierwsi do wylotu ale i PO mimo ze nie dala takiej plamy tez jest do wylotu. TO WY ZESCIE NAM TEN SYF ZGOTOWALI! OBUDZILISMY SIE NAGLE BEZ DEMOKRACJI! Jak wy sobie wyobrazacie teraz wybory? Kto bedzie nadzorowal? Sedziowie? Koledzy pani dyscylinarki? Niewatpliwie dojdzie do zaburzen ulicznych i dopiero pod presja beda nowe wybory bo prawnej drogi juz nie ma.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135899
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 13:12, 12 Sty 2017 Temat postu: |
|
|
Julia Przyłębska wydała zakaz fotografowania i nagrywania na terenie TK
oprac.Anna Kozińska
10 stycznia 2017, 11:55
Reporterom nie wolno robić zdjęć, ani kręcić filmów na terenie TK - podaje polskatimes.pl. Zakaz wydała prezes Trybunału Konstytucyjnego Julia Przyłębska.
O zakazie dowiedział się we wtorek fotoreporter Agencji Informacyjnej Polska Press. Chciał przeprowadzić relację z rozprawy Trybunału, został jednak wyproszony z obiektu.
Od pracownika biura prasowego TK usłyszał, że - nie wolno reporterom robić zdjęć, ani kręcić filmów na terenie TK.
O tym, że dziennikarze nie mogą wchodzić na salę rozpraw ze sprzętem nagrywającym, zadecydowała prezes Julia Przyłębska.
Transmisje z rozpraw można zobaczyć w zakładce "transmisje" na stronie TK. Tam również można przeczytać: - Zespół Prasy i Informacji TK bezpośrednio po ogłoszeniu każdego wyroku zaprasza na konferencję prasową, która na życzenie mediów organizuje konferencje prasowe z udziałem przewodniczącego składu orzekającego i sędziego sprawozdawcy.
Nie wiadomo, jak długo obowiązywać ma zakaz.
Polska The Times
...
Kolejne przestepstwo i zlamanie konstytycji. Usuniecie tej kobiety dyscyplinarnie to bylo malo. Widzimy ze powinna siedziec.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135899
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 18:36, 12 Sty 2017 Temat postu: |
|
|
Polsko Paweł Zalewski o planach PO: Schetyna nie będzie negocjował
oprac.Arkadiusz Jastrzębski
12 stycznia 2017, 10:56
Grzegorz Schetyna uważa od początku, że spór dotyczy wartości podstawowej, na której zbudowana jest demokracja, a więc praworządności. Nie można negocjować zakresu łamania prawa przez PiS - powiedział w #dzieńdobryPolsko Paweł Zalewski (PO).
Zalewski podkreślał, że nie można godzić się na bezprawne przyjmowanie ustawy budżetowej, bo tworzy to precedens. - Jeśli się zgodzimy, to Jarosław Kaczyński w swoim gabinecie na Nowogrodzkiej (w siedzibie PiS - dop. red.) przyjmie ustawę, wyśle ją do Sejmu, który nawet nie będzie nad nią obradował, a później zatwierdzi ją Senat - ostrzegał.
...
Dokladnie. Wychodzi tez glupota mediow i niekompetencja nie mowie o wywłokach na sznurku PiSu udajacych media ale tych niby neutralnych. Pieprzyly o kompromisie. Nie mozna pozwolic ze PiS bedzie lamal prawo a pozniej ,,cofnijcie sie o krok". Czyli zaleglizujmy 50% zlamania prawa a faktycznie sie okaze ze 75% a na koniec ze 95%. NIE MOZNA NEGOCJOWAC ZAKRESU W JAKIM PIS MOZE LAMAC PRAWO!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135899
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 1:38, 13 Sty 2017 Temat postu: |
|
|
Kryminalne nastroje PiSowni wyrazil Gmyz:
Cezary Gmyz o notowaniach PiS. Ostry komentarz korespondenta TVP w Berlinie
oprac.Marek Grabski
akt. 12 stycznia 2017, 11:46
Wygląda na to, że korespondent TVP w Berlinie Cezary Gmyz wie, co powinno zrobić Prawo i Sprawiedliwość, aby mieć jeszcze większe poparcie w sondażach. Swoim pomysłem, jak wywindować w górę słupki sondażowe partii rządzącej, podzielił się na Twitterze.
Cezary Gmyz napisał na Twitterze, jak PiS mógłby zwiększyć swoje notowania wśród Polaków. Zdaniem korespondenta TVP w Berlinie, partia rządząca powinna zdecydować się na nieco ostrzejsze środki perswazji pod adresem blokującej salę plenarną opozycji.
Odnoszę wrażenie, że PiS mogłoby jeszcze trochę wzrosnąć gdyby zdecydował się na lekki *** (chodzi o brutalna napasc)
— Cezary „Trotyl” Gmyz (@cezarygmyz) 11 stycznia 2017
Wpis Gmyza wywołał ożywioną dyskusję w sieci.
@cezarygmyz Najlepiej karać finansowo, czasem to bardziej boli niż stłuczony nos.
— blog-n-roll.pl (@blognrollpl5) 11 stycznia 2017
Komentarz korespondenta TVP w Berlinie podzielił internautów.
@cezarygmyz wtedy będziecie dokładnie tam, gdzie stało ZOMO...
— SebastianBohuszewicz (@S_Bohuszewicz) 12 stycznia 2017
Komentarz Gmyza został podany dalej ponad 150 razy.
@cezarygmyz nie robić niczego, co da paliwo opozycji na następnych kilkanaście miesięcy
— Matt Czajkowski (@MattCzajkowski8) 11 stycznia 2017
Po kilku godzinach sam zainteresowany przeprosił za swój wpis. "Choć mój wczorajszy wpis był wrażeniem z zasłyszanej rozmowy, uważam go za niewłaściwy i za niego przepraszam" - napisał Gmyz na Twitterze.
Choć mój wczorajszy wpis był wrażeniem z zasłyszanej rozmowy, uważam go za niewłaściwy i za niego przepraszam
— Cezary „Trotyl” Gmyz (@cezarygmyz) 12 stycznia 2017
Gmyz przeprosił też za użycie wulgaryzmu. "Rzeczywiście korespondent TVP nie powinien używać takiego słownictwa" - dodał.
Przepraszam też za użycie w twittcie wulgaryzmu. Rzeczywiście korespondent TVP nie powinien używać takie słownictwa
— Cezary „Trotyl” Gmyz (@cezarygmyz) 12 stycznia 2017
>>>
Przeprosil za WULGARYZM nie za tresc MERYTORYCZNA! Nadal uwaza ze bandycka napasc na opozycje byla by pozadana. I to sa uczucie szerszego PiSowni a nie tylko jego. On jest chory psychicznie, PiSchicznie i powinien sie leczyc. Ale to jest partia kryminalistow i oblakanych... Z takimi mamy do czynienia.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135899
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 13:05, 13 Sty 2017 Temat postu: |
|
|
#dzieńdobryPolsko Burza po wpisie Cezarego Gmyza. "Albo się ma klasę, albo się jej nie ma"
Natalia Durman
12 stycznia 2017, 10:20
- To świadczy o klasie redaktora Gmyza. Albo się ma klasę, albo się jej nie ma - tak do bulwersującego wpisu korespondenta TVP w Berlinie odniósł się na antenie WP Michał Kobosko (Atlantic Counc). - Nie chcę nic na ten temat mówić. To samo się komentuje - dodał Łukasz Mężyk (300polityka.pl).
Gmyz znalazł "sposób" na zwiększenie notowań sondażowych PiS. Ocenił, że partia rządząca powinna zdecydować się na ostrzejsze środki względem blokującej salę plenarną opozycji.
Odnoszę wrażenie, że PiS mogłoby jeszcze trochę wzrosnąć gdyby zdecydował się na lekki ...piii
— Cezary „Trotyl” Gmyz (@cezarygmyz) 11 stycznia 2017
Po kilku godzinach przeprosił za swój wpis. "Choć mój wczorajszy wpis był wrażeniem z zasłyszanej rozmowy, uważam go za niewłaściwy i za niego przepraszam" - napisał Gmyz na Twitterze.
Choć mój wczorajszy wpis był wrażeniem z zasłyszanej rozmowy, uważam go za niewłaściwy i za niego przepraszam
— Cezary „Trotyl” Gmyz (@cezarygmyz) 12 stycznia 2017
Przeprosił też za użycie wulgaryzmu. "Rzeczywiście korespondent TVP nie powinien używać takiego słownictwa" - dodał.
Przepraszam też za użycie w twittcie wulgaryzmu. Rzeczywiście korespondent TVP nie powinien używać takie słownictwa
— Cezary „Trotyl” Gmyz (@cezarygmyz) 12 stycznia 2017
- Redaktor Gmyz miał ostatnio trochę gorszych dni. Szczególnie jak został korespondentem TVP w Berlinie (...) Mówiąc poważnie, nie jest to odosobniony głos - wzywający PiS do rozwiązania siłowego. Mam nadzieję, że Jarosław Kaczyński się na to nie zdecyduje, choć wczoraj dawał do zrozumienia, że wariant siłowy jest brany pod uwagę - komentował Kobosko w #dzieńdobryPolsko.
Posłowie Platformy Obywatelskiej od 16 grudnia protestują na sali plenarnej Sejmu. Ich zdaniem, budżet państwa na 2017 rok jest nielegalny.
...
Nie ma sie co łudzic ze to prywatny wyskok. Takie sa odczucia pisowni. To jest pozuom chuliganstwa. Taka jest ta banda. Ich posuniecia to chuliganstwo po prostu. Trzeba ich usunac. Gmyz jak widzimy kompromituje nas jako przedstawiciel naszych mediow. CO ON TAM ROBI? To samo co Kuchcinski, Pani Dyscyplinarka, Szydlo, prezes i wielu innych.. SZKODZI!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135899
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 19:19, 13 Sty 2017 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Polska
Andrzej Duda podpisał budżet na 2017 rok. "Ma całkowitą pewność jego legalności"
Andrzej Duda podpisał budżet na 2017 rok. "Ma całkowitą pewność jego legalności"
1 godz. 29 minut temu
Aktualizacja: 2 minuty temu
Prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę budżetową na 2017 rok. Tryb przyjęcia ustawy przez Sejm - głosowanie miało miejsce 16 grudnia podczas głośnego posiedzenia w Sali Kolumnowej - wywołał duże kontrowersje i trwający blisko miesiąc protest opozycji w sali plenarnej. Andrzej Duda uznał jednak - jak poinformował szef jego biura prasowego - że "to głosowanie 16 grudnia w Sali Kolumnowej (…) odbyło się zgodnie z przepisami, zgodnie z regulaminem Sejmu".
...
Istotnie PiS ma strukture kartelu narkotykowego. Nie mozna nie podpisac i sie wypisac... żywym...
Byly prezydent obecnie pajac Duda zgodnie przewidywaniami uzyl dlugopisu.
Teraz mamy ,,legalny" budzet, pani premier ,,rzadzi" krajem, prezydent jest ,,glowa panstwa" a Jaroslaw Kaczynski nie ma zadnej funkcji we wladzy i nie rzadzi... Sytem falszu zaklamania i obludy najgorszy po 89 roku. TRZEBA OBALIC TO PASKUDZTWO!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Pią 19:23, 13 Sty 2017, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135899
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 21:29, 13 Sty 2017 Temat postu: |
|
|
Prokurator Generalny bada oczywistości
Dzisiaj, 13 stycznia (11:40)
Zbigniew Ziobro pyta Trybunał Konstytucyjny o kwestie, które trybunał po jego myśli już rozstrzygnął. Problem w tym, że dziś myśli Zbigniewa Ziobro są dokładnie sprzeczne wobec tych sprzed roku.
Stanisław Rymar (z prawej), Piotr Tuleja (w środku) i Marek Zubik (z lewej)
/Paweł Supernak, Rafał Guz /PAP
Zbigniew Ziobro chce wyjaśnić, czy Trybunał Konstytucyjny ma prawo do rozstrzygania o konstytucyjności wyboru sędziów TK. A jeśli tak, to czy dokonany w 2010 wybór trójki sędziów przeprowadzono prawidłowo. Chodzi o skierowany wczoraj do trybunału wniosek, w którym Prokurator Generalny kwestionuje ten wybór twierdząc, że sędziów nie wybrano indywidualnie, ale łącznie, w jednym głosowaniu.
Jak było naprawdę?
Sędziów Stanisława Rymara, Piotra Tuleję i Marka Zubika wybrano 26 listopada 2010. Wyboru dokonano tak, jak nakazuje konstytucja - indywidualnie, bo posłowie w odniesieniu do każdej z kandydatur podejmowali osobne decyzje. Nie prowadzono wtedy jednak żmudnej tury kolejnych głosowań, a wykorzystano po prostu jedną z funkcji zainstalowanej w Sejmie aparatury do głosowania.
Każdy z posłów popierał (lub nie) kolejne nazwiska pojawiające się na wyświetlaczu. Naciśnięcie oznaczonego znakiem "+" przycisku zielonego oznaczało poparcie danej kandydatury. Każdy z posłów podejmował więc osobną decyzję odnośnie do indywidualnych kandydatur. Mógł wrócić do raz już podjętej decyzji i zmienić ją, po czym, po zajęciu stanowiska wobec każdej z pięciu wówczas zgłoszonych kandydatur - ostatecznie zatwierdzał swoje decyzje białym przyciskiem.
Dzięki aparaturze do głosowania natychmiast uzyskano wyniki: bezwzględna większość głosujących poparła trzy kandydatury - właśnie Piotra Tulei, Stanisława Rymara i Marka Zubika.
Wyniki głosowania
/
Sejm miał wówczas wybrać czworo sędziów, jednak w kolejnych głosowaniach ani Krystyna Pawłowicz, ani Andrzej Wróbel nie zdobyli poparcia większości bezwzględnej. Czwartego z sędziów, Małgorzatę Pyziak-Szafnicką, wybrano kilka tygodni później po przeprowadzeniu ponownej procedury zgłoszeń kandydatów i głosowania.
Gdyby Zbigniew Ziobro miał rację, a głosowanie ws. sędziów Rymara, Tulei i Zubika byłoby jedno (niedopuszczalne w tym przypadku tzw. głosowanie blokiem) - nie byłoby możliwe uzyskanie przez nich różnej liczby głosów. Nie mówiąc już o tym, że raczej niemożliwe byłoby też oddanie 750 głosów przez 380 posłów, którzy byli wtedy na sali.
Uchwała - trzy czy jedna?
Minister zarzuca też Sejmowi, że efekty wyboru umieścił w jednej uchwale, i że nie oznaczył w niej zwalnianych miejsc, na które sędziowie zostali wybrani. To jednak dokładnie tak samo, jak w uchwale Sejmu z 2006, kiedy swoich kandydatów wybierała większość tworząca rząd, w którym Zbigniew Ziobro także był ministrem.
Uchwała Sejmu RP z 27 października 2006 roku
/
I dla porównania niemal analogiczna uchwała z 2010, która jednak zdaniem ministra budzi wątpliwości:
Uchwała z 26 listopada 2010 roku
/
Minister z pewnością zdaje sobie sprawę z tego, że jeszcze żadna z uchwał w sprawie wyboru sędziów TK nie wskazywała, jak sam pisze, "na które zwalniane miejsca po sędziach kończących kadencję zostały wybrane poszczególne osoby". To po prostu niemożliwe. Jedyną wskazówką może być data rozpoczęcia 9-letniej kadencji, którą umieszcza się w uchwałach. W wypadku wyboru sędziów Rymara, Tulei i Zubika to ta sama data - 3 grudnia 2010.
Co ciekawe, jedynymi uchwałami o wyborze sędziów TK, w których nie ma nie tylko postulowanego przez Zbigniewa Ziobrę wskazania miejsc, na które wchodzą, ale nawet daty rozpoczęcia kadencji są te z grudnia 2015, dotyczące sędziów Morawskiego, Muszyńskiego i Ciocha, wybranych przez Prawo i Sprawiedliwość. Nie wiadomo zatem, kiedy według Sejmu zaczęły się ich kadencje, ani kiedy się kończą.
Czy TK może?
W końcu kwestia, czy trybunał może oceniać dotyczące wyboru sędziów uchwały Sejmu. Jeszcze rok temu, kiedy Zbigniewowi Ziobrze to odpowiadało, Prokurator Generalny publicznie twierdził, że "każdy student prawa wie, że Trybunał nie jest właściwy, by orzekać w sprawie uchwał". Tak też postąpił trybunał, umarzając postępowanie w sprawie, w której na uchwały właśnie skarżył się m.in. RPO. Dziś ten sam Zbigniew Ziobro w uzasadnieniu swojego wniosku do TK przywołuje słowa RPO, z których przed rokiem kpił.
Uzasadnienie wniosku Prokuratora Generalnego zawiera sporo osobliwości. Jedną z nich jest oparcie argumentacji na konstrukcji "jedną uchwałą Sejm wybrał", z czego miałoby wynikać, że podsumowująca serię indywidualnych wyborów uchwała sama stanowi wybór. Na tym minister opiera wniosek, że skoro uchwała dotycząca trzech sędziów była jedna, to nie wybrano ich w trybie indywidualnym.
A to nieprawda.
Konstytucja nakazuje indywidualny wybór, a nie opisywanie go indywidualnymi uchwałami.
Tomasz Skory
Tomasz Skory
Warszawa
Głównie dziennikarz. Zwolennik zanikającej tezy, że poza zadawaniem pytań polega to na słuchaniu i analizowaniu odpowiedzi. Prywatnie nudziarz
Teksty publikowane w dziale BLOGI RMF 24 są prywatnymi opiniami autorów
...
Brawo! Juz sie zgubili. Cos co bylo dla nich swietym prawem rok temu teraz jest zlamaniem. Taki los klamcy. Z tym ze Ziobro zmuszony przez o. Rydzyka do PiSu i okradziony z kasy przez nich jest wrakiem czlowieka. Żal patrzec. Co on jeszcze chce? Widzimy jak bardzo kryminalna organizacja jest PiS.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135899
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 23:34, 14 Sty 2017 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Polska
Biernat: TK nie ma kompetencji, by oceniać uchwały Sejmu o wyborze sędziów TK
Biernat: TK nie ma kompetencji, by oceniać uchwały Sejmu o wyborze sędziów TK
Wczoraj, 13 stycznia (23:40)
"Trybunał Konstytucyjny nie ma kompetencji do kontroli zgodności z prawem aktów wyboru danej osoby na określone stanowisko, w tym również uchwał Sejmu o wyborze na stanowisko sędziego TK" - tak wniosek Zbigniewa Ziobry do TK ocenił Stanisław Biernat, wiceprezes Trybunału. Jego zdaniem, "wniosku Prokuratora Generalnego nie można odebrać inaczej jak kolejnego przejawu dekonstrukcji niezależności Trybunału Konstytucyjnego, jaka niestety odbywa się od rozpoczęcia VIII kadencji Sejmu".
Zdj. ilustracyjne
/Archiwum RMF FM
PRZECZYTAJCIE BLOG TOMASZA SKOREGO: "PROKURATOR GENERALNY BADA OCZYWISTOŚCI"
Wniosek Ziobry - w którym zaskarżył on uchwałę Sejmu z 26 listopada 2010 r. ws. wyboru Stanisława Rymara, Piotra Tulei i Marka Zubika - wpłynął do TK w czwartek.
Wykreowany został sztucznie problem, w celu ingerowania w niezawisłość sędziowską, czy też - czego w obecnej sytuacji nie da się niestety wykluczyć - usunięcia z urzędu sędziów. Stali oni na straży niezależności TK, w szczególności wobec wybrania przez Sejm w listopadzie 2015 r. sędziów na obsadzone już wakaty sędziowskie - ocenił Biernat w oświadczeniu przekazanym PAP. Podkreślił, że "problem ten dotyczy m.in. dra hab. M. Muszyńskiego, który został wskazany jako sprawozdawca do rozstrzygnięcia sprawy" (czyli wniosku Ziobry - PAP).
Zdaniem Biernata, "wpływanie przez organ władzy wykonawczej na niezawisłość sędziowską jest nie do pogodzenia z podstawowymi założeniami demokratycznego państwa prawa, niszczy konstytucyjnie gwarantowaną odrębność TK, jak i podważa zaufanie do organów państwa".
Biernat podkreślił, że nie budziło nigdy wątpliwości, że każdy z wybranych w 2010 r. trzech sędziów ma swoją własną, indywidualną kadencję. Dodał, że ujęcie redakcyjnej formy uchwały Sejmu jako dokumentu prawnego, w którym Marszałek Sejmu potwierdza dokonanie wyboru danej osoby na stanowisko, jest rozwiązaniem typowym dla polskiego parlamentaryzmu. Podobnie rzecz się miała w przypadkach wcześniej dokonanych, indywidualnych wyborów sędziów potwierdzonych uchwałami Sejmu 5 listopada 1997 r., czy 27 października 2006 r. - zaznaczył.
Nie budzi także wątpliwości, że w głosowaniu w Sejmie wzięła udział więcej niż połowa ustawowej liczby posłów. Zauważyć należy, że właśnie ten ostatni warunek: większości głosów uprawnionych do głosowania osób nie został spełniony przy powoływaniu 20 grudnia ub.r. pani sędzi Julii Przyłębskiej do pełnienia funkcji prezesa Trybunału Konstytucyjnego - oświadczył Biernat. Dlatego też powołanie to jest, jak wiadomo, kwestionowane - dodał.
Zdaniem Biernata dla oceny intencji wnioskodawcy istotna jest okoliczność, że Prokurator Generalny kwestionuje legalność wyboru przez Sejm trzech sędziów po ponad sześciu latach od podjęcia uchwały. Od grudnia 2010 r. żaden organ państwa ani nikt z licznych uczestników postępowania przed TK nie podważał ważności i skuteczności wyboru sędziów wyłonionych w głosowaniu 26 listopada 2010 r. Nie czynił tego również w szczególności Prokurator Generalny, obligatoryjny uczestnik kilkuset postępowań przed Trybunałem w czasie pełnienia funkcji sędziowskich przez osoby wymienione we wniosku do Trybunału - zaznaczył.
Problem ten został ostatecznie rozstrzygnięty w postanowieniu wydanym w pełnym składzie sędziów Trybunału w dniu 7 stycznia 2016 r. - podkreślił Biernat. Zaznaczył, że wydając to postanowienie Trybunał uwzględnił swoje wcześniejsze orzecznictwo, jak również argumenty przedstawione w sprawie przez Prokuratora Generalnego oraz Sejm obecnej kadencji.
Dodał, że w piśmie z 16 grudnia 2015 r. Prokurator Generalny (był nim wtedy Andrzej Seremet - PAP) stwierdził, że uchwały o wyborze sędziów TK "nie są aktami normatywnymi, lecz aktami stosowania prawa. Kompetencje kontrolne Trybunału Konstytucyjnego obejmują wyłącznie ocenę aktów normatywnych i nie rozciągają się na akty stosowania prawa". Podobnie Marszałek Sejmu Marek Kuchciński w piśmie z 22 grudnia 2015 r. stwierdził, że uchwały o wyborze sędziów TK "nie cechuje normatywność. Wyrażana przez nie treść nie spełnia wymogów pozwalających uznać je, choćby zakresowo, za przepis prawa w rozumieniu art. 188 pkt 3 Konstytucji. W związku z tym kontrola ich konstytucyjności i legalności wykracza poza kognicję Trybunału Konstytucyjnego" - cytował pismo marszałka Biernat.
Jak podał kilka dni temu TK, Biernat "został skierowany do wykorzystania części zaległego urlopu w okresie od 9 stycznia do 31 marca 2017 r.". Biernat zarzucił po tym prezes TK Julii Przyłębskiej "przeszkadzanie" mu w orzekaniu. Według niego "jednostronne wyznaczenie" przez nią terminu rozpoczęcia jego urlopu nie ma podstaw ustawowych. Kadencja Biernata jako sędziego TK upływa 27 czerwca 2017 r.
(mal)
RMF FM/PAP
...
Widzimy ze opowiesci jakoby ta pani wykazywala wielkie przywiazanie do praworzadnosci i zle srodowisko prawnicze ja usunelo okazaly sie godne spuszczenia kiblem. Jak zwykle! Oni nie wiedza co to mlwic prawde. Kobiecina nie ma pojecia o prawie na dodatek niezbyt sie przyklada do pracy. Srodowisko KTORE NIECHETNIE SIE OCZYSZCZA pozbylo jej sie jak widze z PROZAICZNEGO powodu. NIEROBSTWA! Inni sedzowie mieli wiecej roboty przez nia. Gdyby tylko zle sadzila ale sprawy odwalala to by do dzis byla... Tak to mi wyglada z tego co widze. Pokazuje to system prezesa brac wyrzuconych i wsadzac na stanowiska. Wtedy nie ma strachu ze nie beda sluchac. Bo gdy tylko prezes straci wladze oni wyleca. Nie maja nic do stracenia. Kazde swinstwo na rozkaz zrobia. Tylko ze to sa najgorsi... To jest nic nowego. Komuna to robila. Brala najgorszych do roznych prokuratur ubecji mediow. Tam nie pchali sie porzadni czy nawet zdolni. Najgorsi.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135899
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 19:34, 19 Sty 2017 Temat postu: |
|
|
Publikacja zdjęć protestujących przed Sejmem. Kto za to odpowiada?
Dzisiaj, 19 stycznia (15:57)
...
.Jednocześnie powstał spór o to, kto odpowiada za opublikowanie fotografii poszukiwanych osób - policja czy prokuratura.
Demonstracja przed Sejmem
/PAP/Marcin Obara /PAP
Warszawska prokuratura okręgowa twierdzi, że decyzja o publikacji zapadła w komendzie policji. Rzecznik prokuratury Michał Dziekański przyznaje jednocześnie, że śledczy tę decyzję zaakceptowali.
Prokuratura nie wydawała w tej sprawie zarządzenia ani postanowienia, ponieważ nie mamy takich kompetencji. Posiadaliśmy oczywiście wcześniej wiedzę o tym, że takie działania policji, zmierzające do wykrycia i ustalenia tożsamości tych osób, zostaną podjęte - powiedział Michał Dziekański.
Dziennikarz RMF FM w Komendzie Stołecznej Policji usłyszał, że ustne polecenie wydał policjantom prokurator prowadzący śledztwo. 5 stycznia dotyczyło 3 osób, 17 stycznia - już dwudziestu jeden. Prokurator miał wtedy wezwać funkcjonariuszy do prokuratury i wskazać wizerunki do publikacji.
Obie instytucje zgodnie twierdzą, że decyzje są zgodne z prawem.
(łł)
Krzysztof Zasada
...
ZNOWU ANONIMY NIE PODPISANE! Cwanosc kazyzmu - jak nie bedzie podpisu to nas nie skaza. SKAŻĄ! Sad ma ustalic stan FAKTYCZNY nie papierkowy. U nas nie ma systemu z USA ze dura lex sed lex. Sedzia masoe kierowac sprawiedliwoscia nie podpisem.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135899
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 22:24, 19 Sty 2017 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Polska
Jest śledztwo ws. posiedzenia Sejmu w Sali Kolumnowej 16 grudnia
Jest śledztwo ws. posiedzenia Sejmu w Sali Kolumnowej 16 grudnia
Dzisiaj, 19 stycznia (17:03)
Warszawska Prokuratura Okręgowa wszczęła śledztwo w sprawie organizacji i przebiegu posiedzenia Sejmu w Sali Kolumnowej 16 grudnia ubiegłego roku. Zawiadomienie w tej sprawie złożyły m.in. Platforma Obywatelska i Nowoczesna.
Posłowie Prawa i Sprawiedliwości w trakcie przeniesionego do Sali Kolumnowej posiedzenia Sejmu
/Tomasz Gzell /PAP
Jak poinformował PAP rzecznik Prokuratury Okręgowej Michał Dziekański śledztwo dotyczy "przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków służbowych oraz działania na szkodę interesu publicznego przez funkcjonariuszy publicznych", czyli artykułu 231 Kodeksu karnego. Grozi za to do trzech lat więzienia.
Prokuratura otrzymała w tej sprawie zawiadomienia PO i N - dotyczące "domniemanego złamania prawa przez marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego". Zawiadomienie złożyły też Fundacja Akcja Demokracja oraz Stowarzyszenie "My Naród".
16 grudnia posłowie opozycji zablokowali mównicę sejmową w reakcji na planowane zmiany w zasadach pracy dziennikarzy w parlamencie oraz na wykluczenie z obrad jednego z posłów PO. Potem Sejm, głosami głównie posłów PiS, uchwalił m.in. przyszłoroczną ustawę budżetową - ponieważ mównica była blokowana, obrady odbyły się nie na sali plenarnej, lecz w Sali Kolumnowej. Zdaniem opozycji, przeprowadzone w ten sposób głosowania są nielegalne. PiS zapewnia, że to nie jego posłowie złamali prawo, lecz posłowie opozycji, którzy blokowali mównicę.
...
Wszyscy widzielismy nagran mnostwo. Zadnych watpliwosci.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135899
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 18:28, 20 Sty 2017 Temat postu: |
|
|
Komendant Straży Marszałkowskiej został odwołany
Dzisiaj, 20 stycznia (13:23)
Decyzja o odwołaniu komendanta Straży Marszałkowskiej Arkadiusza Koschalke zapadła w czwartek, jest to wyłączna prerogatywa szefa Kancelarii Sejmu - poinformował dyrektor biura Prasowego Kancelarii Sejmu Andrzej Grzegrzółka.
Na zdjęciu archiwalnym z 11.03.2014 r. komendant Straży Marszałkowskiej Arkadiusz Koschalke
/PAP/Jacek Turczyk /PAP
Decyzja o odwołaniu komendanta Straży Marszałkowskiej zapadła w czwartek, jest to wyłączna prerogatywa szefa Kancelarii Sejmu. Decyzja została podjęta w powiadomieniu z marszałkiem Sejmu - powiedział dziennikarzom Grzegrzółka.
Jak dodał, nie ma jeszcze nowego szefa Straży Marszałkowskiej. Na razie obowiązki szefa Straży Marszałkowskiej pełni jego zastępca. Nowy komendant, jak poinformował Grzegrzółka, zostanie powołany "niebawem".
Pytany o przyczyny odwołania komendanta Straży Marszałkowskiej, Grzegrzółka powiedział, że jest to decyzja szefowej Kancelarii Sejmu, do której ma prawo. Szef Kancelarii może powołać i odwołać szefa Straży Marszałkowskiej - podkreślił. Jak dodał, szef Kancelarii Sejmu dobiera sobie najbliższych współpracowników.
Pytany o opinie części polityków opozycji, według których powodem odwołania szefa Straży Marszałkowskiej, były jego deklaracje, że nie użyje siły wobec opozycji, w trakcie protestu w Sejmie, Grzegrzółka powiedział, że takie komentarze mają wydźwięk "jednoznacznie polityczny".
Ludzie, którzy są zaangażowani w wydarzenia z 16 grudnia, ale także w cały nielegalny protest, nielegalną okupację sali plenarnej, na pewno mają swoją hipotezę, ale Kancelaria Sejm w tej sprawie na pewno nie będzie się odnosić do tych bardzo jednoznacznych, politycznych komentarzy - podkreślił dyrektor biura Prasowego Kancelarii Sejmu.
Pytacie mnie, czy komendant nie zgodził się na wyrzucanie posłów (z sali plenarnej), oczywiście ja o takich informacjach w ogóle nie wiem, trzeba by było zapytać bezpośrednio zainteresowanego. Proszę pamiętać i nie abstrahować od tego, z czym mieliśmy do czynienia - z zablokowaniem sali plenarnej przez prawie miesiąc - powiedział Grzegrzółka.
Podkreślił też, że Kancelaria Sejmu dziękuje odwołanemu komendantowi za pracę. To był wyjątkowy czas, no ale teraz jest też czas, żeby może w wielu sprawach postępować trochę inaczej, a na pewno poprawić kwestię bezpieczeństwa i organizacji pracy - zaznaczył.
Zgodnie z ustawą o BOR, Straż Marszałkowska jako komórka organizacyjna Kancelarii Sejmu jest bezpośrednio nadzorowana przez Szefa Kancelarii Sejmu. Strażą Marszałkowską kieruje Komendant Straży Marszałkowskiej przy pomocy swojego zastępcy, którzy są powoływani i odwoływani przez Szefa Kancelarii Sejmu.
...
CO TO JEST?! STRAZ MA PILNOWAC SEJMU A NIE BUDZIC STRACH OPOZYCJI! TO NIEDOPUSZCZALNE! KOMENDANT MA BYC WYBIERANY 2/3 GLOSOW ZA POROZUMIENIEM SIL W PARLAMENCIE! ZADNE POPYCHADLO PISU NIE BEDZIE TOLEROWANE!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135899
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 23:34, 20 Sty 2017 Temat postu: |
|
|
Wiemy, kto zostanie nowym komendantem Straży Marszałkowskiej. Jego żona pracuje dla PiS
Magda Kazikiewicz
20 stycznia 2017, 10:24
Marszałek Sejmu Marek Kuchciński odwołał komendanta Straży Marszałkowskiej. Ma to związek z protestem opozycji na sali plenarnej Sejmu. Jak dowiedziała się Wirtualna Polska, nowym szefem sejmowych strażników ma zostać Robert Pręgowski, który pracuje w Straży. Jego żona jest zatrudniona w sekretariacie Klubu Parlamentarnego PiS.
Z nieoficjalnych informacji wynika, że odwołanie dotychczasowego komendanta Arkadiusza Koschalke to konsekwencja protestu opozycji, która okupowała salę obrad. Został on mianowany na szefa sejmowych strażników za rządów PO-PSL.
Poseł PO Sławomir Nitras opublikował pismo, z którego wynikało, że marszałek Sejmu Marek Kuchciński upoważnił komendanta Straży Marszałkowskiej do wezwania pomocy innych służb przy ochronie parlamentu. Koschalke miał powiedzieć, że nie będzie takiej potrzeby.
Kilka dni później został odwołany. Jego miejsce ma zająć Robert Pręgowski, który od lat pracuje w Straży Marszałkowskiej. - Zajmował się m.in. wydawaniem przepustek dla gości i układał grafiki pracy. Chciał zostać szefem zmiany, ale bez powodzenia - mówi nieoficjalnie pracownik Kancelarii Sejmu. O nominacji Pręgowskiego zdecydowało m.in. to, że jego żoną jest wieloletnia pracownica sekretariatu Klubu Parlamentarnego PiS. Kancelaria Sejmu na razie nie odpowiedziała na nasze pytania o nowego komendanta.
Wicemarszałek Sejmu z PiS Ryszard Terlecki nie widzi nic złego w tym, że żoną nowego komendanta jest pracownica biura PiS. - Mnie to absolutnie nie przeszkadza. Ten pan jest strażnikiem od wielu lat i ma odpowiednie kompetencje - mówi Wirtualnej Polsce polityk.
...
SKANDAL KOLES Z PARTII SZEFEM STRAZY! CO TO JEST BOJOWKA PARTYJNA?! NIE UZNAJEMY TAKIEGO! TO MA BYC ZASLUZONY POLICJANT BEZPARTYJNY! JAK CALA STRAZ!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135899
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 13:30, 21 Sty 2017 Temat postu: |
|
|
Ziobro o zdjęciach protestujących przed Sejmem: Mieliśmy prawo je opublikować
Wczoraj, 20 stycznia (16:10)
Mieliśmy prawo opublikować zdjęcia osób, które protestowały przed Sejmem 16 grudnia - twierdzi Zbigniew Ziobro. Minister sprawiedliwości i prokurator generalny podkreśla, że ujawniono wizerunki osób, co do których zachodzi podejrzenie, że złamały prawo. Teraz trzeba je zidentyfikować.
Zbigniew Ziobro
/PAP/Marcin Obara /PAP
Wielokrotnie wcześniej policja korzystała z tych swoich uprawnień, w sprawach zwykle związanych z charakterem chuligańskim, wydarzeń wokół stadionów. Na przestrzeni lat to się działo, również jak rządziła Platforma Obywatelska. I nikt tego nie kontestował, że jest to nielegalne, bądź sprzeczne z konstytucją - powiedział minister.
Ziobro zaprzeczył, że jest konflikt w sprawie tego, kto podjął decyzję o publikacji wizerunku. O tym pisaliśmy wczoraj na RMF24.pl.
Stało się to z inicjatywy policji, a decyzję zaakceptował prokurator prowadzący śledztwo - mówił Ziobro.
(łł)
Krzysztof Zasada
...
,,Mielismy prawo". Genialna Pisoska logika. To juz wiem po co BOR w Sejmie, BOR ma prawo uzyc broni. To niech strzela... ,,Ma prawo"...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135899
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 17:20, 21 Sty 2017 Temat postu: |
|
|
CBOS: 61 proc. - PiS nadużywa władzy
20 stycznia 2017, 18:25
61 proc. badanych zgadza się, że PiS nadużywa władzy; według 45 proc. PiS rządzi zgodnie z wolą wyborców i ma demokratyczny mandat do tego, co robi. Połowa ankietowanych uważa, że opozycja chce doprowadzić do obalenia legalnie wybranych władz, 35 proc. nie zgadza się z taką opinią - wynika z sondażu CBOS.
Łącznie 61 proc. ankietowanych zgodziło się z opinią, że PiS nadużywa władzy i chce rządzić autorytarnie, bez kontroli innych instytucji (33 proc. zgadza się zdecydowanie; 28 proc. raczej się zgadza z taką opinią). Nie zgadza się z tym stwierdzeniem 29 proc. ankietowanych (19 proc. - raczej się nie zgadza; 10 proc. - zdecydowanie się nie zgadza); 10 proc. - odpowiedziało "trudno powiedzieć".
Ze zdaniem, że PiS rządzi zgodnie z wolą wyborców i ma demokratyczny mandat do tego, co robi - zgadza się 45 proc. badanych (17 proc. zgadza się zdecydowanie; 28 proc. - raczej się zgadza). Nie zgadza się z tym stwierdzeniem 44 proc. badanych (29 proc. - raczej się nie zgadza; 15 proc. - zdecydowanie się nie zgadza); 11 proc. odpowiedziało: "trudno powiedzieć".
50 proc. ankietowanych uważa, że opozycja chce doprowadzić do obalenia legalnie wybranych władz Polski (zdecydowanie z tym stwierdzeniem zgadza się 20 proc. ankietowanych; 30 proc. raczej się zgadza). 35 proc. badanych z takim zdaniem się nie zgadza (22 proc. - raczej się nie zgadza; 13 proc. - zdecydowanie się nie zgadza); 15 proc. odpowiedziało: "trudno powiedzieć".
Opozycja troszczy się o stan demokracji i praworządność w Polsce - tak uważa 38 proc. badanych (11 proc. - zgadza się z tą opinią zdecydowanie; 27 proc. - raczej się zgadza); przeciwnego zdania jest 44 proc. badanych (26 proc. raczej nie zgadza się z tą opinią; 18 proc. zdecydowanie się z nią nie zgadza); "trudno powiedzieć" - odpowiedziało 17 proc. ankietowanych.
52 proc. badanych uważa, że protestujący przeciw rządzącej partii i obecnym władzom to przede wszystkim ludzie, którzy stracili władzę i przywileje (23 proc. - zgadza się z tym zdaniem zdecydowanie; 29 proc. - raczej się zgadza). Nie zgadza się z tą opinią 34 proc. ankietowanych (22 proc. - raczej się nie zgadza; 12 proc. - zdecydowanie się nie zgadza). "Trudno powiedzieć" - odparło 14 proc.
Ze zdaniem, że protestujący przeciw rządzącej partii i obecnym władzom to w ogromnej większości zwykli obywatele troszczący się o praworządność i demokrację w Polsce zgodziło się 47 proc. badanych (17 proc. - zdecydowanie się zgadza; 30 proc. - raczej się zgadza). Nie podziela tej opinii 36 proc. respondentów (25 proc. raczej się nie zgadza; 11 proc. - nie zgadza się zdecydowanie). 17 proc. odpowiedziało: "trudno powiedzieć".
Ostatnie protesty opozycji i przeciwników obecnej władzy to przejaw obywatelskiego sprzeciwu wobec zagrożenia dla demokracji ze strony rządzącej partii (PiS) - tak sądzi 51 proc. ankietowanych (19 proc. - zgadza się z tym zdaniem zdecydowanie; 32 proc. - zgadza się z nim raczej). Nie popiera tej opinii 30 proc. respondentów (19 proc. z tym zdaniem raczej się nie zgadza; 11 proc. - nie zgadza się zdecydowanie). 20 proc. - odparło "trudno powiedzieć".
36 proc. badanych sądzi, że ostatnie protesty opozycji i przeciwników obecnej władzy to przejaw anarchii zagrażającej demokracji w Polsce (14 proc. - zgadza się z tym zdaniem zdecydowanie; 22 proc. - odparło, że raczej się zgadza). Nie popiera tego stwierdzenia 44 proc. badanych (26 proc. - raczej się z nim nie zgadza; 18 proc. - zdecydowanie). 20 proc. odparło: "trudno powiedzieć".
Respondenci zostali też zapytani po czyjej stronie opowiadają się w trwającym obecnie sporze politycznym. 43 proc. badanych odpowiedziało, że po żadnej ze stron; 28 proc. - po stronie rządzącej partii i obecnych władz; 24 proc. - po stronie partii i środowisk protestujących przeciw działaniom PiS; 5 proc. - odpowiedziało: "trudno powiedzieć".
Potencjalni wyborcy PiS (wraz z SP i PR) w 78 proc. opowiadają się po stronie rządzącej partii i obecnych władz; 2 proc. po stronie partii i środowisk protestujących przeciw działaniom PiS; 19 proc. nie opowiedziało się po żadnej z tych stron; 1 proc. - odpowiedziało "trudno powiedzieć".
W przypadku potencjalnego elektoratu Kukiz'15: 22 proc. opowiedziało się po stronie rządzącej partii i obecnych władz; 15 proc. - po stronie partii i środowisk protestujących przeciw działaniom PiS; 60 proc. nie opowiedziało się po żadnej z tych stron; 3 proc. odparło: "trudno powiedzieć".
8 proc. potencjalnego elektoratu SLD opowiedziało się po stronie rządzącej partii; 53 proc. - partii i środowisk protestujących przeciw działaniom PiS; 40 proc. nie opowiedziało się po żadnej z tych stron; nikt nie udzielił odpowiedzi "trudno powiedzieć".
W przypadku potencjalnego elektoratu PSL po stronie rządzących opowiada się 6 proc., a 34 proc. po stronie partii i środowisk protestujących przeciw działaniom PiS; 54 proc. nie opowiedziało się po żadnej z tych strono; "trudno powiedzieć" - odpowiedziało 6 proc.
1 proc. potencjalnych wyborców PO stanął po stronie rządzącej partii i obecnych władz; 73 proc. - po stronie partii i środowisk protestujących przeciw działaniom PiS; 22 proc. - nie opowiedziało się po żadnej z tych stron; odpowiedzi "trudno powiedzieć" udzieliło 4 proc.
W potencjalnym elektoracie Nowoczesnej nie odnotowano opowiadających się po stronie partii rządzącej i obecnych władz; 76 proc. stanęło po stronie partii i środowisk protestujących przeciw działaniom PiS; 24 proc. - po żadnej z tych stron; nie odnotowano odpowiedzi "trudno powiedzieć".
CBOS poprosił badanych o wskazanie, do kogo, do jakich osób i instytucji mają zaufanie, jeśli chodzi o ostatni spór polityczny; opinie zaznaczano na skali od 1 do 7, gdzie 1 oznaczało całkowity brak zaufania, a 7 - pełne zaufanie.
Prezydent Andrzej Duda uzyskał wynik 3,59; premier Beata Szydło - 3,19; PiS - 2,92; Ruch Kukiz'15 - 2,69; PSL - 2,55; prezes PiS Jarosław Kaczyński - 2,53; PO - 2,26; Nowoczesna Ryszarda Petru - 2,06; KOD - 2,04.
Łącznie 62 proc. ankietowanych za niedopuszczalne uznało okupowanie przez posłów opozycji sali plenarnej Sejmu (31 proc. - zdecydowanie; 31 proc. - raczej). Za dopuszczalne okupowanie sali plenarnej uważa 27 proc. (9 proc. - zdecydowanie; 18 proc. - raczej). 11 proc. odparło: "trudno powiedzieć".
Gdyby doszło do przedterminowych wyborów parlamentarnych, w społecznej ocenie nie przyniosłyby one zmiany rządów w kraju. 50 proc. badanych uważa, że odprowadziłyby one do utrzymania władzy przez PiS; 28 proc. - do zmiany władzy w Polsce; 22 proc. odparło: "trudno powiedzieć".
Badanie "Aktualne problemy i wydarzenia" CBOS przeprowadził metodą wywiadów bezpośrednich (face-to-face) wspomaganych komputerowo (CAPI) w dniach 7-15 stycznia 2017 roku na liczącej 1045 osób reprezentatywnej próbie losowej dorosłych mieszkańców Polski.
PAP
...
Ciekawe ze 29% uwaza ze PiS nie naduzywa wladzy a poparcie dla PiS to 37. Czyli 8% uwaza ze NADUZYWA WLADZY I DOBRZE ZE TO ROBI! Super!
61% ze naduzywa czyli miazdzace wyniki. Ponad dwa razy wiecej niz ci co mowia ze jest w porzadku. To pokazuje nastroje.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135899
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 23:03, 21 Sty 2017 Temat postu: |
|
|
Kaczyński za ukaraniem posłów protestujących w Sejmie
PAP
dodane 21.01.2017 19:27
Jarosław Kaczyński
Jakub Szymczuk /FotoGość
Prezes PiS Jarosław Kaczyński uważa, że posłowie opozycji, którzy blokowali stół prezydialny podczas grudniowego posiedzenia Sejmu, powinni być ukarani. Nie chciał jednak powiedzieć, jaka to powinna być kara. Polityk mówił o tym w sobotę w rozmowie z Radiem Łódź.
...
Gnoju jeden myslisz bedziesz przesladowal ludzi za walke o wolnosc slowa jak w PRLu! Bo i tych co byli na zewnatrz. Bo nie poniosles kary za swinstwa! WTEDY SIEDZIALES CICHO A TERAZ JESTES TAM GDZIE WTEDY BYLO ZOMO! KARA CIE NIE MINIE!
Jal ten psychol mnie brzyydzi. Łajno w garniturku.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135899
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 9:42, 23 Sty 2017 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Polska
Naczelna Rada Adwokacka: Naruszenie praw dziennikarzy narusza prawa obywateli
Naczelna Rada Adwokacka: Naruszenie praw dziennikarzy narusza prawa obywateli
Sobota, 17 grudnia 2016 (15:57)
Konieczne jest natychmiastowe wycofanie się z działań ograniczających swobodę pracy dziennikarskiej, gdyż naruszanie praw dziennikarzy bezpośrednio narusza prawa obywateli - czytamy w uchwale Naczelnej Rady Adwokackiej.
Sejm
/Tomasz Gzell /PAP
Tego nie zobaczycie i tego nie dowiecie się bez dziennikarzy w Sejmie
NRA przyjęła uchwałę w związku z opublikowaniem na stronach internetowych Sejmu komunikatu o utworzeniu „Nowego Centrum Medialnego”, wprowadzającego - jak podkreślono w uchwale - istotne ograniczenia dla dziennikarzy relacjonujących prace parlamentarne.
Prezydium NRA przypomina, że zgodnie z konstytucją prasa korzysta z wolności wypowiedzi i urzeczywistnia prawo obywateli do rzetelnej informacji i jawności życia publicznego.
Uchwała Naczelnej Rady Adwokackiej
/Materiały prasowe
"Ograniczenie warunków niezbędnych do wykonywania funkcji i zadań niezależnych mediów, czego wyraźnym dowodem są przedstawione zasady funkcjonowania „Nowego Centrum Medialnego”, godzi w istotę gwarantowanego konstytucyjnie dostępu do informacji publicznej oraz narusza konstytucyjne gwarancje prawa do kontroli i krytyki społecznej" - głosi uchwała. Podkreślono, że wynikającym z art. 6 prawa prasowego zakazem utrudniania prasie zbierania materiałów krytycznych oraz zakazem tłumienia krytyki związane są również władze Sejmu RP.
"Dlatego konieczne jest natychmiastowe wycofanie się z działań ograniczających swobodę pracy dziennikarskiej, gdyż naruszanie praw dziennikarzy bezpośrednio narusza prawa obywateli Rzeczypospolitej Polskiej" - czytamy w uchwale.
Ankieta
Jak oceniasz nowe przepisy, które ograniczą pracę dziennikarzy w Sejmie?
To oburzające, ograniczą dostęp do informacji
Dobre rozwiązanie, wprowadzą porządek
Nie mam zdania
Zgodnie z planowanymi przez Kancelarię Sejmu zmianami w budynku F, poza głównym gmachem Sejmu, powstanie Centrum Medialne, które ma być kluczowym miejscem współpracy polityków z mediami. Jak podkreśla Kancelaria Sejmu, w Centrum Medialnym zostaną zastosowane najnowocześniejsze rozwiązania technologiczne, umożliwiające organizację briefingów, konferencji i relacji na żywo. Całość ma być wzorowana na podobnych miejscach funkcjonujących już w zachodnich parlamentach, w tym w Parlamencie Europejskim. Do dyspozycji mediów zostaną oddane trzy pomieszczenia.
Ponadto ma powstać grupa stałych korespondentów parlamentarnych - każda redakcja miałaby możliwość wyznaczenia dwóch takich osób, pracujących na zmiany. Stali korespondenci parlamentarni otrzymać mają specjalne przepustki obowiązujące do końca kadencji, gwarantujące nieograniczony dostęp do Centrum Medialnego oraz głównego gmachu Sejmu i Senatu. Korespondenci parlamentarni, po wcześniejszym zgłoszeniu, mają mieć wstęp na galerię sejmową w czasie posiedzeń Sejmu, ale bez możliwości rejestrowania dźwięku i obrazu.
Dziennikarze (korespondenci parlamentarni) TVP Info, Polsat News, TVN24, TV Republika i Superstacja - kanałów, których reporterzy "na żywo" relacjonują prace parlamentarne kilka, kilkanaście razy dziennie - pozostaną na pierwszym piętrze w budynku głównym Sejmu w pobliżu obecnie funkcjonującego tzw. stolika dziennikarskiego. To miejsce będzie wyłączną strefą relacji live z budynku Sejmu - nie będzie możliwe nagrywanie poza tą strefą.
Dziennikarze (redakcje) będą mieli nieograniczony dostęp do Centrum Medialnego. Obowiązywać będą przepustki kadencyjne, roczne i jednorazowe. Jednocześnie ważne wydarzenia w parlamencie (m.in. posiedzenia Zgromadzenia Narodowego, wystawy, konferencje merytoryczne etc.) będą kwalifikowane do zwiększonej obsługi medialnej. Wówczas po uzyskaniu zgody organizatorów, wejście na teren parlamentu zostanie umożliwione dwóm stałym korespondentom parlamentarnym danej redakcji, a także będzie możliwe uzyskanie jednorazowej karty wstępu do Sejmu.
...
Od tego zaczelo sie jawne wejscie na droge przestepstw. Przedtem sie maskowali.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135899
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 14:45, 23 Sty 2017 Temat postu: |
|
|
Mecenas Jarosław Kaczyński: moi klienci byli przed Sejmem 16 grudnia, ale nie używali przemocy. Będzie pozew przeciwko policji?
oprac.Arkadiusz Jastrzębski, Adam Przegaliński
akt. 23 stycznia 2017, 11:10
Policja zachowała się nierozważnie publikując wizerunki moich klientów - powiedział mecenas Jarosław Kaczyński. Prawnik reprezentuje pięciu klientów, których zdjęcia opublikowała stołeczna policja ws. zajść 16 grudnia. Dwóch z nich zostanie dziś przesłuchanych. Wszyscy rozważają złożenie pozwów o ochronę dóbr osobistych.
Kaczyński powiedział, że dwóch jego klientów stawi się dziś w siedzibie prokuratury okręgowej w Warszawie, w charakterze świadków. - Moi klienci byli 16 grudnia przed Sejmem, ale nie używali przemocy. Podstawą wezwania na przesłuchanie są art. 191 i 224 Kodeksu karnego. Jak wyjaśnił art. 191 dotyczy działania z użyciem przemocy bądź groźby bezprawnej w celu wymuszenia określonego działania, a art. 224 - o wymuszaniu przemocą lub groźbą działań organów państwa - powiedział mecenas. Kaczyński wyjaśnił, że może to chodzić o pokazywane przez media problemy z wyjazdem posłów z terenu Sejmu.
- Nie spodziewamy się postawienia zarzutów, aczkolwiek decyzje procesowe w tej materii będą należeć do prokuratury - powiedział Kaczyński.
Na stronie internetowej stołecznej policji opublikowano wizerunki 21 osób biorących udział w grudniowych zdarzeniach przed Sejmem. Publikację zleciła warszawska prokuratura okręgowa, prowadząca śledztwo w tej sprawie. Trzy osoby, których wizerunek został opublikowany, zgłosiły się na policję.
"Na niektórych portalach są "wrogami ojczyzny"
Kaczyński podkreślił, że zamieszczenie zdjęć jego klientów spowodowało wrogie komentarze w internecie.
- Będziemy podejmować wszelkie możliwe kroki prawne w związku z publikacją tych wizerunków - zapowiedział mec. Kaczyński. Jak wyjaśnił, opublikowanie wizerunków spowodowało wrogie komentarze na niektórych portalach internetowych, także "skrajnie prawicowych, gdzie te osoby są określane jako wrogowie ojczyzny". Pojawiły się - mówił - "bardzo niewybredne opinie na tematy tych osób, a także wręcz nawoływania do popełnienia przestępstw w stosunku do tych osób".
- Na pewno będziemy kierować sprawę do sądu cywilnego - poinformował, dodając, że niektóre osoby potwierdziły zamiar złożenia pozwów o ochronę dóbr osobistych.
Kaczyński podkreślił, że policja nie wytłumaczyła mu, czemu opublikowano zdjęcia demonstrantów. - Nie wiem, kto to zlecił. Policja publikując te wizerunki zachowała się nierozważnie - powiedział dziennikarzom mecenas.
Przesłuchania w siedzibie prokuratury rozpoczęły się o godz. 10 w siedzibie Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Mają stawiać się osoby, które protestowały przed parlamentem pomiędzy 16 a 17 grudnia ubiegłego roku.
Swoją pomoc zaoferowała demonstrantom Okręgowa Rada Adwokacka w Warszawie, ale swojego adwokata wystawiła też Nowoczesna, właśnie mec. Jarosława Kaczyńskiego.
Politycy PiS: oni złamali prawo
Tymczasem wiceszef MSWiA Jarosław Zieliński stwierdził w rozmowie z Polsat News, że policja zamieściła na swoich stronach internetowych wizerunki tylko zdjęcia podejrzewanych o złamanie prawa. - Chcę wyraźnie powiedzieć, że policja nie opublikowała wizerunku wszystkich osób. Są podstawy, aby poszukiwać tych, którzy są podejrzewani o złamanie prawa - powiedział wiceminister.
Dodał, że jedna osób usłyszała już zarzuty. Te osoby blokowały wyjazd posłów, przedstawicieli rządu, kładły się pod samochody, próbowały przemocy. Sam tego doświadczyłem - wychodząc z Sejmu obrażano mnie, próbowano poszturchiwać - stwierdził. Mówił, że pojawiały się również "groźby karalne".
Również marszałek Senatu Stanisław Karczewski mówił w programie #dzieńdobryPolsko, że rozmawiał w sprawie publikacji zdjęć demonstrantów z ministrem spraw wewnętrznych Mariuszem Błaszczakiem i "wszystko jest zgodne z prawem".
WP, Polsat News
...
Ciagle lamanie prawa. PiS nawet sklonnosci ma przestepcze. Nic uczciwie. To typowe dla klamcow. Od klamstwa sie zaczyna a pozniej juz tylko gorzej.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135899
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 0:42, 24 Sty 2017 Temat postu: |
|
|
Są zarzuty dla osób, które w grudniu protestowały przed Sejmem. Chodzi o "znieważenie"
Dzisiaj, 23 stycznia (11:09)
Aktualizacja: Dzisiaj, 23 stycznia (17:45)
Dwie osoby usłyszały w poniedziałek w warszawskiej Prokuraturze Okręgowej zarzuty. To uczestnicy protestów, do których doszło przed Sejmem w nocy z 16 na 17 grudnia. Jedna z przesłuchiwanych osób usłyszała zarzut znieważenia dziennikarza, druga: zarzut znieważenia osoby za pośrednictwem środków masowego przekazu. Wizerunki uczestników protestu zostały opublikowane przez policję. Kolejna osoba, która protestowała przed Sejmem zostanie przesłuchana jutro rano.
Mecenas Jarosław Kaczyński
/Marcin Obara /PAP
Do warszawskiej prokuratury okręgowej, która prowadzi śledztwo dotyczące wydarzeń z 16 grudnia, wezwano w poniedziałek dwóch uczestników protestu, których wizerunki wcześniej opublikowała stołeczna policja. Przyszli razem z pełnomocnikiem mec. Jarosławem Kaczyńskim.
Mariusz Malinowski - działacz Nowoczesnej - usłyszał zarzut z art. 216 par. 2 Kodeksu karnego. Mec. Kaczyński powiedział dziennikarzom, że treść zarzutu jest związana z okolicznościami popełnienia czynu, nie ujawnił szczegółów. Nie wiadomo więc, kogo zniesławić miał Mariusz Malinowski. To informacja objęta tajemnicą. Wiadomo, że chodzi o osobę publiczną, polityka. Podejrzanemu grozi do roku więzienia.
Pierwszy z przesłuchanych w poniedziałek mężczyzn usłyszał przed kilkoma godzinami zarzut znieważenia dziennikarza. Grozi mu kara grzywny lub prace społeczne.
Zarzuty wobec obu moich klientów są nieuzasadnione - podkreślił mec. Kaczyński.
Malinowski ocenił zaś, że otrzymał zarzut w "sprawie absurdalnej". To jest sprawa polityczna - dodał.
Wcześniej - 18 stycznia - zarzut w tej sprawie dot. znieważenia operatora telewizji usłyszał inny uczestnik manifestacji Jakub K.
Kolejna osoba, która protestowała przed Sejmem zostanie przesłuchana jutro rano.
Śledztwo prowadzone przez warszawską prokuraturę okręgową dotyczy m.in. blokowania wyjazdu posłów i przedstawicieli rządu przez manifestujących przed budynkiem. W jego ramach analizowane mają być też inne wątki - m.in. informacje o poturbowaniu posłanek opozycji przez Straż Marszałkowską. Postępowanie wszczęto na podstawie dwóch artykułów Kodeksu karnego - 191 i 224, które przewidują do 3 lat więzienia dla tego, "kto stosuje przemoc wobec osoby lub groźbę bezprawną w celu zmuszenia innej osoby do określonego działania" oraz dla tego, kto "przemocą lub groźbą bezprawną" wywiera wpływ na czynności urzędowe organu państwowego.
Pełnomocnik protestujących przed Sejmem mecenas Jarosław Kaczyński razem z jednym z wezwanych na przesłuchanie w prokuraturze
/Marcin Obara /PAP
Po zarzutach - akcja solidarności pod siedzibą komendy
Kilkadziesiąt osób ze szczoteczkami do zębów i ręcznikami stało w kolejce do komendy stołecznej policji. To akcja solidarności z osobami, które 16 grudnia zeszłego roku protestowały przed Sejmem, a ich wizerunki opublikowała policja.
Przyszliśmy z oświadczeniami, że także my byliśmy przed Sejmem - mówią ludzie stojący w kolejce. Według nich, władze nie miały prawa publikować fotografii. Jak twierdzą, to złamanie zasady domniemania niewinności.
Jeden z uczestników akcji przekonywał reportera RMF FM Krzysztofa Zasadę, że ostatnie działania policji oraz MSWiA to początek dyktatury. Minister Błaszczak chce być chyba nowym Kiszczakiem - usłyszał nasz dziennikarz.
Protest przed Komendą Stołeczną Policji w Warszawie (6 zdjęć)
+ 3
"Ujawnienie wizerunków - bezprawne"
Kilka dni temu Rzecznik Praw Obywatelskich powiedział, że publikacja wizerunków uczestników protestów z 16 grudnia przed Sejmem była bezprawna. Jednocześnie powstał wtedy spór o to, kto odpowiada za opublikowanie fotografii poszukiwanych osób - policja czy prokuratura.
W czwartek Komenda Stołeczna Policji poinformowała, że publikacja na stronie internetowej wizerunków osób biorących udział w grudniowych zdarzeniach przed Sejmem nastąpiła na polecenie warszawskiej prokuratury okręgowej prowadzącej śledztwo w tej sprawie. Jak mówił rzecznik KSP asp. szt. Mariusz Mrozek, w tej sprawie wydział dochodzeniowo-śledczy KSP działa pod nadzorem Prokuratury Okręgowej w Warszawie, która prowadzi śledztwo w sprawie "wydarzeń związanych z naruszeniami porządku prawnego" przed gmachem Sejmu.
Publikacja zdjęć protestujących przed Sejmem. Kto za to odpowiada?
"Policja opublikowała wizerunki tylko podejrzewanych o złamanie prawa"
Policja opublikowała wizerunki tylko osób podejrzewanych o złamanie prawa podczas demonstracji pod Sejmem - powiedział w poniedziałek wiceszef MSWiA Jarosław Zieliński. Chcę wyraźnie powiedzieć, że policja nie opublikowała wizerunku wszystkich osób. Są podstawy, aby poszukiwać tych, którzy są podejrzewani o złamanie prawa - podkreślił wiceminister, który był gościem Polsat News.
Dopytany, na czym polegało łamanie prawa przez demonstrujących Jarosław Zieliński odpowiedział: "Te osoby blokowały wyjazd posłów, przedstawicieli rządu, kładły się pod samochody, próbowały przemocy. Sam tego doświadczyłem - wychodząc z Sejmu obrażano mnie, próbowano poszturchiwać". Dodał, że pojawiały się również "groźby karalne".
(ug, APA)
Patryk Michalski
RMF FM/PAP
...
,,Zniewazali dziennikarzy"... To jak tam media? Chyba jestescie wdzieczni tak wielkim obroncom mediow jak PiS. Kochaja media wrecz jak Wołdia ktory raz w roku nawet robi im specjalny szoł. I obluda tez ruska. Skazywac obroncow mediow za.. ,,zniewazanie mediow"... Widzicie z jakim łajnem mamy do czynienia.
Ludzie w Polsce musza sie zastanowic czy chca systemu w ktorym za demonstracje przeciw wladzy bedzie prokurator... A moze i gorzej jak sie im pozwoli...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135899
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 11:18, 24 Sty 2017 Temat postu: |
|
|
info.wiara.pl |Kolejna osoba z zarzutem ws. protestu z 16 grudnia
rss
newsletter
facebook
twitter
Kolejna osoba z zarzutem ws. protestu z 16 grudnia
Zarzut znieważenia osoby za pośrednictwem środków masowego przekazu usłyszał w poniedziałek Mariusz Malinowski, jeden z uczestników manifestacji, która odbywała się przed Sejmem w nocy z 16 na 17 grudnia 2016 r. Sprawa jest polityczna - mówił mediom mężczyzna.
Reklama
Do warszawskiej prokuratury okręgowej, która prowadzi śledztwo ws. wydarzeń z 16 grudnia, wezwano w poniedziałek dwóch uczestników protestu, których wizerunki wcześniej opublikowała stołeczna policja. Obu przedstawiono zarzuty. Mężczyźni przyszli do prokuratury razem z pełnomocnikiem mec. Jarosławem Kaczyńskim.
"Zarzuty wobec obu moich klientów są nieuzasadnione. Nie znajdują uzasadnienia w zgromadzonym stanie faktycznym. Będziemy to udowadniać w toku całego procesu. Mamy nadzieję, że sprawa zakończy się na etapie postępowania przygotowawczego" - podkreślił mec. Kaczyński. Jak mówił dziennikarzom, nie może ujawniać informacji ze śledztwa. Powiedział tylko, że treść zarzutu jest związana z okolicznościami popełnienia czynu.
Pierwszy z przesłuchanych w poniedziałek mężczyzn usłyszał w poniedziałek przed południem zarzut znieważenia dziennikarza.
Przesłuchiwany jako drugi Malinowski usłyszał zarzut z art. 216 par. 2 Kodeksu karnego. Głosi on: "Kto znieważa inną osobę w jej obecności albo choćby pod jej nieobecność, lecz publicznie lub w zamiarze, aby zniewaga do osoby tej dotarła (...) za pomocą środków masowego komunikowania, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.
Po przesłuchaniu w prokuraturze Malinowski mówił mediom, że otrzymał zarzut w "sprawie absurdalnej". "Otrzymałem zarzut o obrazę pewnej osoby, nie mogę powiedzieć dokładnie jakiej, której to osoby nie obraziłem, ponieważ to, co powiedziałem dotyczyło innej osoby. To pan prokurator ma na materiale wideo" - skomentował. "Oglądaliśmy ten materiał klatka po klatce, powoli, pokazałem, co tam się zdarzyło poza kadrem i czym spowodowana była moja wypowiedź. Ona być może jest nieparlamentarna" - przyznał mężczyzna.
Według Malinowskiego "sprawa jest polityczna". "Dobrze gdybyśmy sobie zdawali z tego wszyscy sprawę, że to, co się dzieje to sprawa polityczna i prokuratura prowadzi działania polityczne. (...) To jest wyszukiwanie na nas, na osoby demonstrujące, paragrafów" - dodał.
Mec. Kaczyński poinformował, że we wtorek ma być przesłuchany kolejny jego klient, uczestnik manifestacji.
18 stycznia zarzut znieważenia operatora telewizji usłyszał inny uczestnik manifestacji Jakub K.
Śledztwo prowadzone przez warszawską prokuraturę okręgową dotyczy m.in. blokowania wyjazdu posłów i przedstawicieli rządu przez manifestujących przed budynkiem; w jego ramach analizowane mają być też inne wątki - m.in. informacje o poturbowaniu posłanek opozycji przez Straż Marszałkowską. Postępowanie wszczęto na podstawie dwóch artykułów Kodeksu karnego - 191 i 224, które przewidują do 3 lat więzienia dla tego, "kto stosuje przemoc wobec osoby lub groźbę bezprawną w celu zmuszenia innej osoby do określonego działania" oraz dla tego, kto "przemocą lub groźbą bezprawną" wywiera wpływ na czynności urzędowe organu państwowego.
W związku ze sprawą stołeczna policja opublikowała na swej stronie wizerunki osób, które mogły mieć związek z incydentami, do których doszło przed Sejmem; poinformowała również, że publikacja wizerunków nastąpiła na polecenie warszawskiej prokuratury okręgowej. W poniedziałek mec. Kaczyński poinformował, że uczestnicy protestu, których wizerunki opublikowano w internecie, wystąpią o ochronę dóbr osobistych.
Do tych działań odniosła się w uchwale Naczelna Rada Adwokacka. Uważa ona, że opublikowanie przez Policję wizerunku osób uczestniczących w demonstracjach narusza dobra osobiste tych osób oraz godzi w konstytucyjnie gwarantowaną wolność wyrażania poglądów politycznych. W opinii udostępnionej PAP NRA przypomina, że w demokratycznym państwie prawa niedopuszczalna jest stygmatyzacja osób demonstrujących swe poglądy polityczne, zwłaszcza jeśli dokonują jej organy władzy publicznej, w tym m.in. organy ścigania na etapie poprzedzającym ewentualne prawomocne orzeczenie organu sądowego.
To niejedyne śledztwo prowadzone ws. wydarzeń z 16 grudnia ubiegłego roku. Warszawska prokuratura okręgowa prowadzi też śledztwo w sprawie organizacji i przebiegu posiedzenia Sejmu w Sali Kolumnowej 16 grudnia ubiegłego roku. Zawiadomienia w tej sprawie złożyły m.in. PO i Nowoczesna. Postępowanie to dotyczy "przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków służbowych oraz działania na szkodę interesu publicznego przez funkcjonariuszy publicznych", czyli artykułu 231 Kodeksu karnego. Grozi za to do trzech lat więzienia.
16 grudnia 2016 r. posłowie opozycji zablokowali mównicę w sali plenarnej Sejmu; był to protest wobec wykluczenia z obrad posła PO Michała Szczerby i wobec projektowanych zmian w zasadach pracy dziennikarzy w Sejmie; posłowie domagali się zachowania jej dotychczasowych reguł. Marszałek Sejmu Marek Kuchciński wznowił obrady w Sali Kolumnowej, gdzie przeprowadzono głosowania m.in. nad ustawą budżetową na 2017 r.
Opozycja uważa, że głosowania w Sali Kolumnowej były nielegalne, m.in. z powodu braku kworum. Marszałek Sejmu zapewniał, że w głosowaniach 16 grudnia brała udział wymagana w konstytucji liczba posłów oraz że każdy z posłów mógł wejść do Sali Kolumnowej głównym wejściem i brać udział w każdym głosowaniu.
| 1 |
PAP |
dodane 24.01.2017 06:43
...
Bardziej chodzi nastraszenie niz o zamykanie. Bo na razie nie moga sobie pozwolic na masowe zamykania.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135899
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 21:43, 24 Sty 2017 Temat postu: |
|
|
Bramki elektroniczne, nowe przepisy dot. wejścia do Sejmu i...kotara - wiemy co szykuje marszałek
Grzegorz Łakomski
24 stycznia 2017, 16:06
Trwają prace nad przepisami dotyczącymi dostępu mediów do budynków Sejmu - dowiedziała się nieoficjalnie WP. W dwóch przejściach łączących różne części parlamentu zamontowano bramki elektroniczne, a w korytarzu prowadzącym do gabinetu Marka Kuchcińskiego powieszono kotarę, która uniemożliwi dziennikarzom obserwowanie, kto wchodzi do marszałka.
Według informacji WP nowe zarządzenie marszałka Sejmu ma uporządkować przepisy po tym, jak PiS wycofało się w zapowiedzi drastycznego ograniczenia swobody poruszania się dziennikarzy po budynkach parlamentu.
Obecnie obowiązujące zarządzenie "w sprawie wstępu do budynków pozostających w zarządzie Kancelarii Sejmu" zostało wydane w 2008 roku przez ówczesnego marszałka Bronisława Komorowskiego.
Według rozmówcy WP trwają prace nad nowymi przepisami, które mogą ograniczyć możliwość poruszania się dziennikarzy po niektórych budynkach sejmowych.
W ostatnim czasie w dwóch korytarzach prowadzących z głównego gmachu Sejmu do innych budynków zamontowano elektroniczne bramki. Jedna z nich odcina drogę do budynku G, w którym odbywa się większość posiedzeń sejmowych komisji. Obecnie bramki są wyłączone. - Można je szybko włączyć i tak ustawić, by przechodzić mogli tylko posłowie i pracownicy kancelarii. Dziennikarze będą mieli problem - mówi WP przedstawiciel kancelarii.
We wtorek na korytarzu prowadzącym do gabinetu marszałka pojawiało się jeszcze jedno novum - zawieszono kotarę, która uniemożliwi dziennikarzom obserwowanie, kto wchodzi do Marka Kuchcińskiego.
Z cyklu: tego tu wcześniej nie było : #Sejm, przy wejściu do gabinetu Marszałka Kurtyna już jest, to co teraz czekamy na teatrzyk ? ߑ밟ߑ͠pic.twitter.com/S4eg1lyMsz
— Jakub Stefaniak (@Jakub_Stefaniak) 24 stycznia 2017
Obecnie obowiązujące przepisy dotyczące poruszania się po Sejmie w wielu miejscach są już nieaktualne. Przykładowo konferencje prasowe można organizować tylko w trzech miejscach – przy wejściu głównym wejściu, przy sali kolumnowej (gdzie się już od dłuższego czasu nie odbywają) i w sali konferencyjnej, która została zamknięta w grudniu.
Zgodnie z zarządzeniem zorganizowanie konferencji w innych miejscach - co dzieje się nagminnie - jest możliwe tylko "po uzyskaniu zgody odpowiednio Marszałka Sejmu lub Marszałka Senatu".
Bronisław Komorowski wydając zarządzenie w 2008 roku ograniczył możliwość wstępu dziennikarzy do kuluarów przylegających do sali plenarnej.
Ówczesny Rzecznik Praw Obywatelskich Janusz Kochanowski zwrócił uwagę, że nowe regulacje mogą być niezgodne przepisem z konstytucji, który mówi, że "prawo do uzyskiwania informacji obejmuje (...) wstęp na posiedzenia kolegialnych organów władzy publicznej pochodzących z powszechnych wyborów, z możliwością rejestracji dźwięku lub obrazu".
...
Po co sie bidoki mecza z ustawkami jak pisac nie potrafio. Od razu policje ktora ma prawo strzelac i po opozycji. A TVP sie nakreci film o puczu jak to opozycja zbrojnie zaatakowala Marszalka. Wasze metody nieprawdaz!? Ale z was odpady ludzkie. Ohyda.
Widzicie ze parlament juz nie odgrywa zadnej roli. To jest pariodia demokracji. Teraz tylko jedno pytanie. ILE LUDZIE JESZCZE WYTRZYMAJA?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135899
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 9:27, 25 Sty 2017 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Polska
Schetyna o publikacji wizerunków protestujących: Te listy gończe to wstyd i hańba
Schetyna o publikacji wizerunków protestujących: Te listy gończe to wstyd i hańba
Wczoraj, 24 stycznia (22:41)
Klub PO chce informacji, kto podejmował decyzje ws. publikowania wizerunków protestujących w nocy z 16 na 17 grudnia przed Sejmem - poinformował szef PO Grzegorz Schetyna. Te "listy gończe" to hańba i skandal - ocenił.
Grzegorz Schetyna
/Leszek Szymański /PAP
Schetyna poinformował też, że we wtorek odbędzie się zarząd PO, następnie klub Platformy, a w sobotę posiedzenie Rady Krajowej PO. Tematem rozmów mają być wybory samorządowe.
Politycy PiS chcą nam zafundować życie w rzeczywistości stanu wojennego. Te listy gończe, publikowanie wizerunków, to jest hańba i skandal. Nie wiem, czy to młody wiek i brak politycznego, historycznego doświadczenia, nie wiem co powoduje ministrem spraw wewnętrznych i administracji Mariuszem Błaszczakiem i ministrem sprawiedliwości Zbigniewem Ziobro, że w ten sposób zachowują się oni i ich służby - powiedział Schetyna na konferencji prasowej w Sejmie.
Na stronie internetowej stołecznej policji opublikowano wizerunki 21 osób biorących udział w grudniowych zdarzeniach przed Sejmem. Chodzi o wydarzenia z nocy z 16 na 17 grudnia 2016 r. sprzed Sejmu, kiedy m.in. blokowano wyjazd posłów i przedstawicieli rządu. Szef MSWiA Mariusz Błaszczak poinformował, że policja zidentyfikowała 80 protestujących osób.
Schetyna powiedział, że klub parlamentarny PO zwrócił się do marszałka Sejmu o uzyskanie informacji od obu ministrów, "kto podejmuje decyzje (w sprawie publikacji wizerunków), kto jest za nie personalnie odpowiedzialny".
Chcemy to wiedzieć, chce wiedzieć o tym opinia publiczna. Wszyscy ci, którzy łamią prawo w taki sposób, muszą się liczyć z tym, że za to odpowiedzą. Nie są bezkarni. Nawet ci, którzy ubrani w urzędnicze przepisy będą się nimi w przyszłości zasłaniać - zaznaczył szef PO. Przekonywał, że jest to "kwestia szacunku dla prawa i zwykłej ludzkiej przyzwoitości".
Nie pozwolimy na to, żeby w ten sposób zachowywać się w stosunku do ludzi, którzy mają inne zdanie i chcieli to, czy mogli, zademonstrować w nocy z 16 na 17 grudnia - oświadczył szef PO.
Schetyna odniósł się też do propozycji zmian w ordynacji samorządowej, zapowiedzianych przez prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Chodzi między innymi o ograniczenie do dwóch kadencji wójtów, burmistrzów i prezydentów miast. Zmiana miałaby obowiązywać już od najbliższych wyborów samorządowych.
Zdaniem szefa PO, Kaczyński chce zaatakować reformę samorządową - "najlepszą rzecz, która udało nam się zrobić przez ostatnie 27 lat". To co przez dziesięciolecia się sprawdzało przeszkadza prezesowi Kaczyńskiemu, tylko dlatego, że nie jest w stanie wygrać w samorządach wyborów, więc chce centralizować, zabierać kompetencję, ograniczać pieniądze, nie chce dopuścić do wyborów tych, którzy wygrywają wybory z ludźmi PiS. To jest żałosne - ocenił.
Jeżeli PiS jest odważny i chce się zmierzyć w wyborach samorządowych, to niech staje z podniesioną głową i walczy na ubitej ziemi. Na tym polega demokracja - apelował Schetyna. Zadeklarował, że jeżeli prezes Kaczyński chce wojny o samorząd, to Platforma jest na to gotowa. Nie odpuścimy - oświadczył szef PO.
Schetyna poinformował, że kwestia wyborów samorządowych będzie tematem sobotniej Rady Krajowej Platformy. Będziemy gotowi do wyborów, nawet jeżeli będą wcześniejsze (wybory), bo sprawa warta jest wielkich rzeczy, wielkiego wysiłku. Obronimy polski samorząd i interes mieszkańców przed centralistycznymi zapędami polityki państwa PiS - zapewnił.
Rzecznik PiS Beata Mazurek zapewniła we wtorek, że nie ma mowy o tym, żeby PiS skracał obecną kadencję samorządową. Zaapelowała też do opozycji, by nie wywoływała kolejnego pola konfliktu.
...
Nie tylko ze nie ma powrotu do legalnosci. Przestepczosc PiSu narasta.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135899
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 11:27, 25 Sty 2017 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Polska
Kolejna osoba usłyszała zarzuty w związku z manifestacjami przed Sejmem
Kolejna osoba usłyszała zarzuty w związku z manifestacjami przed Sejmem
Wczoraj, 24 stycznia (17:25)
Kolejny uczestnik manifestacji przed Sejmem z 16 grudnia 2016 r. usłyszał zarzut. Odpowie za "utrudnianie krytyki prasowej poprzez uniemożliwianie relacji reporterowi telewizji".
Wczoraj przed Komendą Stołeczną Policji odbyła się manifestacja osób solidaryzujących się z protestującymi przed Sejmem 16 grudnia
/Rafał Guz /PAP
Mogę potwierdzić, że przedstawiono dzisiaj zarzut kolejnej osobie. Dotyczy on utrudniania krytyki prasowej poprzez zasłanianie reportera i uniemożliwianie mu prowadzenia relacji telewizyjnej - mówi rzecznik warszawskiej prokuratury okręgowej Michał Dziekański. Grozi za to kara grzywny lub ograniczenie wolności.
To już czwarty uczestnik manifestacji, który usłyszał zarzuty w tej sprawie. W poniedziałek przedstawiono je dwu osobom - jednej zarzut znieważenia funkcjonariusza publicznego, drugiej - znieważenia dziennikarza. Wcześniej - 18 stycznia - podobny zarzut dot. znieważenia operatora telewizyjnego usłyszała jeszcze jedna osoba. Prokuratura nie ujawnia szczegółów. Przedstawiane obecnie zarzuty mają jednak związek z incydentem do jakiego doszło podczas relacjonowania manifestacji przez dziennikarza TVP Info.
Śledztwo prowadzone przez warszawską prokuraturę okręgową dotyczy m.in. blokowania wyjazdu posłów i przedstawicieli rządu przez manifestujących przed budynkiem. W jego ramach analizowane mają być też inne wątki - m.in. informacje o poturbowaniu posłanek opozycji przez Straż Marszałkowską. Postępowanie wszczęto na podstawie dwóch artykułów Kodeksu karnego - 191 i 224, które przewidują do 3 lat więzienia dla tego, "kto stosuje przemoc wobec osoby lub groźbę bezprawną w celu zmuszenia innej osoby do określonego działania" oraz dla tego, kto "przemocą lub groźbą bezprawną" wywiera wpływ na czynności urzędowe organu państwowego.
W związku ze sprawą stołeczna policja opublikowała na swej stronie wizerunki osób, które mogły mieć związek z incydentami, do których doszło przed Sejmem. Poinformowała również, że publikacja wizerunków nastąpiła na polecenie warszawskiej prokuratury okręgowej. W poniedziałek mec. Jarosław Kaczyński, który reprezentuje wzywanych do prokuratury uczestników protestu, poinformował, że ci, których wizerunki opublikowano w internecie, wystąpią o ochronę dóbr osobistych.
Prokuratura przesłuchuje też polityków
Prokuratura Okręgowa w Warszawie rozpoczęła natomiast przesłuchania posłów w śledztwie w sprawie organizacji i przebiegu posiedzenia Sejmu w Sali Kolumnowej 16 grudnia ubiegłego roku - dowiedziała się PAP od polityków. Według informacji PAP, prokuratura planuje przesłuchać większość posłów, w tym głosujących w Sali Kolumnowej.
Warszawska Prokuratura Okręgowa w zeszłym tygodniu wszczęła śledztwo w sprawie organizacji i przebiegu posiedzenia Sejmu w Sali Kolumnowej 16 grudnia ubiegłego roku. Zawiadomienia w tej sprawie złożyły m.in. PO i Nowoczesna. Śledztwo dotyczy "przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków służbowych oraz działania na szkodę interesu publicznego przez funkcjonariuszy publicznych", czyli artykułu 231 Kodeksu karnego. Grozi za to do trzech lat więzienia.
Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Michał Dziekański w rozmowie z PAP nie chciał potwierdzić, ani zaprzeczyć, że odbywają się przesłuchania.
16 grudnia posłowie opozycji zablokowali mównicę sejmową w reakcji na planowane zmiany w zasadach pracy dziennikarzy w parlamencie oraz na wykluczenie z obrad jednego z posłów PO. Potem Sejm, głosami głównie posłów PiS, uchwalił m.in. przyszłoroczną ustawę budżetową - ponieważ mównica była blokowana, obrady odbyły się nie na sali plenarnej, lecz w Sali Kolumnowej. Zdaniem opozycji przeprowadzone w ten sposób głosowania są nielegalne. PiS zapewnia, że to nie jego posłowie złamali prawo, lecz posłowie opozycji, którzy blokowali mównicę.
...
PiS ,,broni" mediow. Osiegneli juz taki poziom oblakania i bezprawia ze juz nie ma o czym mowic. Trzeba z nimi skonczyc. Teraz juz beda tylko niszczyc kraj.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135899
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 16:00, 25 Sty 2017 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Polska
Znowu ograniczenia w Sejmie. Dla dziennikarzy
Znowu ograniczenia w Sejmie. Dla dziennikarzy
Dzisiaj, 25 stycznia (12:06)
Aktualizacja: Dzisiaj, 25 stycznia (12:50)
Mimo zapowiedzi, że nic się nie zmienia. W Sejmie w środę przed południem, wróciły ograniczenia dla dziennikarzy. Nie mogli swobodnie korzystać z korytarza, w którym znajdują się m.in. biuro prasowe PiS i pokój pracy posłów PO.
Kotary w korytarzu marszałkowskim w Sejmie
/Leszek Szymański /PAP
Zobacz również:
Tego nie zobaczycie i tego nie dowiecie się bez dziennikarzy w Sejmie
Dyrektor biura prasowego Kancelarii Sejmu z którym rozmawiał reporter RMF FM najpierw zapewniał, że nic się nie zmieniło.
Nie ma nowych stref. Pracujemy na starych zasadach - tłumaczył, żeby potem przyznać, że ograniczenia są.
Ta obecność jest w jakiś sposób nadzorowana i ograniczona przez straż marszałkowską - powiedział.
Na korytarzu, często wypowiadali się dla dziennikarzy posłowie Prawa i Sprawiedliwości. To również jedyne miejsce, z którego można obserwować wejście do gabinetu Marszałka Sejmu.
Baner z napisem "Stop #ZamachNaMedia" obok kotar w korytarzu marszałkowskim w Sejmie
/Leszek Szymański /PAP
(ug)
Grzegorz Kwolek
...
A KUKU! A nie mowilem? Witamy w Kaczolandzie. Chcieliscie spokoju to macie. Spokoj poza Sejmem. Trzeba protestow przeciw lamaniu prawa do informacji.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135899
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 18:56, 25 Sty 2017 Temat postu: |
|
|
Tego miejsca w Sejmie unikają posłowie opozycji i Jarosław Kaczyński
Grzegorz Łakomski
22 stycznia 2017, 11:01
Jedna konferencja prasowa, na której nie pojawił się...żaden dziennikarz - to podsumowanie nowego centrum prasowego w Sejmie. Omijają je nie tylko posłowie opozycji, ale też politycy PiS na czele z Jarosławem Kaczyńskim i Stanisławem Karczewskim, który przed dwoma tygodniami ogłosił otwarcie nowej sali konferencyjnej.
Nowe centrum to pozostałość po zapowiedziach PiS dotyczących ograniczenia swobody poruszania się dziennikarzy po Sejmie. Politycy PiS zrezygnowali z planu przeniesienia mediów do znajdującego się na uboczu gmachu parlamentu budynku po protestach środowiska dziennikarskiego i opozycji.
Tu jednak zaczęły się schody, bo kancelaria Sejmu już w grudniu przystosowała dla potrzeb mediów dwie sale, w których wcześniej pracowały komisje. Nie mogą ich więc już wykorzystać posłowie, którym na co dzień brakuje miejsc do pracy (trwa budowa nowego gmachu przeznaczonego dla potrzeb komisji).
Według informacji WP sejmowi urzędnicy mają teraz problem i rozważają, jak można wykorzystać oddalone od gmachu Sejmu sale w sytuacji, gdy posłowie nie chcą tam się spotykać z dziennikarzami.
Jedynym politykiem, który zorganizował konferencję w nowym centrum był Janusz Korwin-Mikke. Europoseł przemawiał do pustych krzeseł, bo na sali nie pojawił się żaden dziennikarz. Była to zarazem pierwsza i ostatnia wizyta lidera partii Wolność w centrum prasowym.- Więcej tam się nie pojawię. To bez sensu - mówi WP Korwin-Mikke.
Do podobnego wniosku musieli dojść posłowie wszystkich partii w Sejmie, łącznie z PiS, którzy konsekwentnie organizują swoje konferencje w głównym holu Sejmu, blisko tzw. stolików dziennikarskich. Odbywa się ich tam kilkanaście dziennie.
PAP/Radek Pietruszka
Zamieszczone na stronach internetowych materiały sygnowane skrótem ?PAP? stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazami danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie, chronionych przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez ??.. sp. z o.o. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.
"Przy stolikach" w trakcie kryzysu sejmowego spotkał się mediami Jarosław Kaczyński. Do mediów czekających na prezesa PiS wyszedł najpierw Joachim Brudziński, który widząc tłum dziennikarzy zapytał, czy musi ich być tak wielu, bo "robi się zamieszanie".
Zamieszanie było też 9 stycznia przed konferencją Stanisława Karczewskiego, na której ogłosił otwarcie nowego centrum medialnego. By się do niego do znajdującego się na uboczu kompleksu parlamentu budynku F, dziennikarze musieli opuścić główny gmach Sejmu i czekać w kolejce, aż funkcjonariusze BOR wszystkich ręcznie przeszukają.
Okazało się też, że sala przebudowana dla potrzeb mediów nie nadaje się do organizacji konferencji, bo jest za mała, by pomieścić wszystkich sejmowych reporterów.
Nowe wspaniałe warunki w nowej sali prasowej. 3 x mniejsza od poprz nie ma miejsc siedzących tłok jednym słowem #dobrazmiana @RadioZET_NEWS pic.twitter.com/frQsnFVF4h
— Jacek Czarnecki (@JacekCzarnecki1) 9 stycznia 2017
- Mam nadzieję, że będziemy mieli tu lepsze warunki niż w Sejmie - zadeklarował wówczas marszałek Senatu wywołując uśmiechy na twarzach dziennikarzy, stłoczonych w niewielkiej salce.
Sam od tamtej pory się w niej nie pojawił, choć miał kilka konferencji prasowych. - Za każdym razem odbywały się w Senacie, przy wejściu do jego gabinetu. Nawet jemu nie chce się chodzić do nowej sali - mówi WP jedna z reporterek sejmowych.
Biuro prasowe kancelarii Sejmu do tej pory nie odpowiedziało na wysłane w środę pytanie WP o koszt centrum powstania centrum medialnego.
Jedyna zorganizowana w nim do tej pory konferencja była poświęcona tematowi długu publicznego. Korwin-Mikke zatytułował ją: "Przestańcie zadłużać nasze państwo!".
...
NIKT TAM NIE CHODZI ZWLASACZA PIS! ZAMKNAC TAM MEDIOLI KACZOLI! IM SIE PODOBALO! I kto zaplacil za szykowanie tej klatki. WY! Kto inny jak nie wyborcy! OBCIAZYC WINNYCH CZYLI PIS NIECH ZWROCI KOSZTY!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135899
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 22:29, 25 Sty 2017 Temat postu: |
|
|
Dziennikarz wyprowadzony z terenu Sejmu; "Strażnik zerwał mi przepustkę"
Grzegorz Łakomski
25 stycznia 2017, 18:37
Z terenu Sejmu wyprowadzono dziennikarza Wyborczej.pl, który filmował moment wyrzucania demonstrantów z ruchu Obywatele RP. Strażnik marszałkowski zerwał przepustkę reporterowi. Po kilkudziesięciu minutach straż ją zwróciła. Według kancelarii Sejmu został on wzięty za "uczestnika nielegalnego protestu".
Trzej mężczyźni wyniesieni przed południem z Sejmu protestowali przeciwko zarządzeniu marszałka Marka Kuchcińskiego, które zabrania wejścia na teren wokół parlamentu osobom bez przepustek.
Świadkiem incydentu był reporter Wyborczej.pl Igor Nazaruk, który zaczął filmować interweniujących funkcjonariuszy.
- Po kilku minutach podszedł do mnie strażnik marszałkowski i zerwał mi przepustkę. Nie chciał odpowiedzieć na jakiej podstawie to robi. Nie podał też nazwiska, ani numer służbowego - mówi WP dziennikarz. - Potem zostałem wyprowadzony poza teren Sejmu przez strażników. W kulturalny sposób, bez używania siły - dodaje Nazaruk
Reporterowi zwrócono przepustkę ok pół godziny później. Nie wyjaśniono jednak, na jakiej podstawie została mu odebrana.
Szef biura prasowego kancelarii Sejmu Andrzej Grzegrzółka pytany przez WP o powód odebrania przepustki odpowiedział, że dziennikarz został "zakwalifikowany jako uczestnik nielegalnego protestu na terenie Sejmu". - Przepustka została odebrana reporterowi na kilka minut w celu zweryfikowania jego tożsamości, jako osoby będącej bezpośrednim świadkiem, czy współuczestnikiem wydarzenia. Przepustka została niezwłocznie zwrócona - wyjaśnił Grzegrzółka.
Demonstranci z ruchu Obywatele RP wchodząc na teren Sejmu złamali obowiązujący od kilku miesięcy zakaz wstępu na teren Sejmu dla osób bez przepustek.
Pisaliśmy o tym tu.
Kajetan Wróblewski, jeden z przedstawicieli ruchu, powiedział po incydencie Wirtualnej Polsce, że teren wokół Sejmu zawsze był ogólnodostępny. - Nawet w okresie stalinizmu i podczas stanu wojennego - przekonywał.
Jak relacjonował na pilnowany przez policję i straż marszałkowską teren okalający Sejm próbowało się dostać sześć osób z polskimi flagami i transparentem.
- Jedna osoba została uderzona łokciem w klatkę piersiową przez strażnika marszałkowskiego i jest na prześwietleniu w szpitalu - zaznaczył Wróblewski.
...
SKANDAL! WIDZIMY ZE JEST CORAZ GORZEJ! Nikt nie jest bezpieczny!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135899
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 13:11, 26 Sty 2017 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Polska
Sasin o działaniach prokuratury wobec protestujących: Przestępstwo musi być ścigane
Sasin o działaniach prokuratury wobec protestujących: Przestępstwo musi być ścigane
Wczoraj, 25 stycznia (18:02)
Aktualizacja: Wczoraj, 25 stycznia (18:4
"Jeśli dochodzi do przestępstwa, musi być to przestępstwo ścigane i ukarane. Jeśli została naruszona czyjakolwiek nietykalność cielesna, to powinno to być napiętnowane i ścigane" - powiedział w Popołudniowej rozmowie w RMF FM Jacek Sasin. Poseł Prawa i Sprawiedliwości skomentował w ten sposób pytanie Marcina Zaborskiego o działania prokuratury wobec osób, które 16 grudnia protestowały przed Sejmem. "Te działania prokuratury są dla mnie całkowicie zrozumiałe, ponieważ dochodziło do czynnej napaści na inne osoby" - dodał Sasin mówiąc także, że między innymi po to została dokonana reforma prokuratury, żeby instytucja działała sprawniej.
Sasin o działaniach prokuratury wobec protestujących: Przestępstwo musi być ścigane /RMF FM
...
Kara was nie ominie. Bez obaw...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135899
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 19:13, 26 Sty 2017 Temat postu: |
|
|
Posłowie Nowoczesnej odpowiedzieli na pismo Kuchcińskiego ws. protestu w Sejmie
oprac.Katarzyna Bogdańska
26 stycznia 2017, 10:00
"Marszałek Sejmu Marek Kuchciński 16 grudnia ub.r. złamał szereg przepisów, m.in. Konstytucji i Regulaminu Sejmu" - napisano w odpowiedzi polityków Nowoczesnej na wcześniejsze pismo marszałka Sejmu. Posłowie Nowoczesnej chcą też wyjaśnień m.in. ws. przeniesienia obrad do Sali Kolumnowej.
W miniony czwartek marszałek Kuchciński zwrócił się do 45 posłów PO i Nowoczesnej, którzy 16 grudnia przerwali obrady Sejmu, o wyjaśnienia. Oczekuje na odpowiedź do rozpoczęcia kolejnego posiedzenia, zaplanowanego na 8 lutego.
Marszałek zwrócił się do posłów o wyjaśnienia w sprawie uczestnictwa "w działaniach uniemożliwiających prace Sejmu na sali posiedzeń, polegających na gromadzeniu się posłów poza wyznaczonymi, stałymi miejscami do siedzenia oraz blokowaniu dostępu do mównicy, a także miejsca osoby, która przewodniczyła obradom".
W przypadku klubu Nowoczesnej pismo od marszałka otrzymało 16 posłów. W środę odesłali mu jednobrzmiące odpowiedzi. Posłowie Nowoczesnej oświadczyli, że w ich ocenie 16 grudnia doszło do naruszenia przez marszałka Kuchcińskiego szeregu przepisów konstytucji. Wskazano tu m.in. przepisy gwarantujące prawo obywateli do uzyskiwania informacji o działalności organów władzy publicznej, czy też te mówiące, że posiedzenia Sejmu są jawne.
Politycy Nowoczesnej stwierdzili ponadto, że doszło do naruszenia przepisów konstytucji mówiących o tym, że Sejm rozpatruje projekt ustawy w trzech czytaniach oraz, że prawo wnoszenia poprawek do projektu ustawy w czasie rozpatrywania go przez Sejm przysługuje wnioskodawcy projektu, posłom i Radzie Ministrów.
Zdaniem polityków tej partii marszałek Kuchciński nie zastosował się również do zasad legalizmu, zasad demokratycznego państwa prawa i sprawiedliwości społecznej a także zasady pluralizmu politycznego.
"16 grudnia 2016 r., doszło również do złamania przez marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora jak i Regulaminu Sejmu" - czytamy w piśmie posłów Nowoczesnej.
Jeśli chodzi o ustawę o wykonywaniu mandatu posła i senatora, to - zdaniem posłów Nowoczesnej - doszło do złamania jej zapisów, bo uniemożliwiono posłom "czynne uczestnictwo w pracach Sejmu, zgodnie z ich prawami i obowiązkami".
Ponadto - według Nowoczesnej - nie zapewniono posłom warunków niezbędnych do skutecznej realizacji ich obowiązków oraz ochrony praw wynikających ze sprawowania mandatu.
Politycy Nowoczesnej uważają też, że marszałek Sejmu złamał również przepisy tej ustawy uniemożliwiając posłom realizację praw "do wyrażania swojego stanowiska, zgłaszania wniosków w sprawach rozpatrywanych na posiedzeniach Sejmu, uczestniczenia w posiedzeniu i rozpatrywania ustaw, a także w szczególności uczestniczenia w dyskusjach nad sprawami rozpatrywanymi przez Sejm".
W ocenie polityków Nowoczesnej złamany został też Regulamin Sejmu, m.in. "poprzez działania marszałka, które nie doprowadziły do zachowania powagi i porządku na sali posiedzeń".
"Działania osoby prowadzącej obrady, polegające na zastosowaniu nieadekwatnych sankcji wobec jednego z posłów w reakcji na jego postępowanie, skutkowały naruszeniem powagi Sejmu i zapoczątkowały szereg niewłaściwych i niezgodnych z prawem decyzji organizacyjnych, które doprowadziły następnie do licznych naruszeń m.in. w postaci późniejszych nieprawidłowości przy liczeniu głosów w Sali Kolumnowej lub niesprawdzeniu kworum w Sali Kolumnowej" - napisano w piśmie do marszałka Kuchcińskiego.
Jak dodano w nim, złamany został też zapis Regulaminu mówiący o tym, że osoba prowadząca obrady powinna działać w sposób gwarantujący posłom możliwość zarówno składania wniosków formalnych, jak i zapewnienia możliwości udziału w samym głosowaniu.
W piśmie posłowie Nowoczesnej zwrócili się też do marszałka Kuchcińskiego o udzielenie odpowiedzi na kilka pytań m.in. "dlaczego Straż Marszałkowska blokowała dostęp do Sali Kolumnowej posłom partii opozycyjnych oraz mediom, skoro według licznych publicznych deklaracji pana marszałka zebranie w Sali Kolumnowej było rzekomo posiedzeniem Sejmu?".
Inne pytania dotyczą m.in. braku możliwości wstępu do Sali Kolumnowej przez posłów partii opozycyjnych oraz tego czy zostało wydane i przez kogo, ewentualne polecenie dla Straży Marszałkowskiej dotyczące uniemożliwienia wejścia tam posłom.
Posłowie Nowoczesnej pytali też marszałka dlaczego nie zostało sprawdzone kworum podczas - jak to określono - "tzw. +głosowań+ w Sali Kolumnowej" oraz dlaczego posłowie opozycji nie mieli wówczas możliwości zadawania pytań i składania wniosków formalnych. Postawiono też pytanie dlaczego marszałek Sejmu uniemożliwił zgłoszenie poprawki do ustawy budżetowej, a następnie wykluczył posła PO Michała Szczerbę z posiedzenia Sejmu.
"Na podstawie, którego punktu Regulaminu Sejmu RP, przeprowadzono blokowe głosowania poprawek do ustawy budżetowej skoro według pana marszałka zebranie w Sali Kolumnowej było rzekomo posiedzeniem Sejmu?" - spytali też posłowie Nowoczesnej. Ich kolejne pytanie dotyczy powodów odwołania szefa Straży Marszałkowskiej.
W piśmie politycy zwrócili też uwagę, że prawie przekroczenia i niedopełnienia obowiązków służbowych przez funkcjonariuszy publicznych w dniu 16 grudnia 2016 r. śledztwo wszczęła Prokuratura Okręgowa w Warszawie. "Fakt wszczęcia śledztwa może świadczyć o powzięciu przez prokuraturę uzasadnionego podejrzenia o konieczności wyjaśnienia ewentualnych nieprawidłowości" - napisali.
"Należy także wskazać, iż działania podjęte przez posłów, polegające na wyraźnym manifestowaniu swojej niezgody co do sposobu prowadzenia obrad Sejmu, a także uniemożliwieniu posłom realizacji swoich uprawnień i obowiązków, związane były również z nieposzanowaniem zasady jawności obrad Sejmu" - dodano.
W piśmie politycy Nowoczesnej podkreślili ponadto, że oczekują i będą domagać się "przestrzegania Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora oraz Regulaminu Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej również przez marszałka Sejmu pana Marka Kuchcińskiego i innych posłów PiS".
Od 16 grudnia 2016 r. w sali plenarnej Sejmu przebywali posłowie Platformy Obywatelskiej i Nowoczesnej, którzy rozpoczęli wtedy protest wobec wykluczenia z obrad posła PO Michała Szczerby i wobec projektowanych zmian w zasadach pracy dziennikarzy w Sejmie, domagając się zachowania jej dotychczasowych reguł. Platforma zawiesiła protest 12 stycznia; posłowie Nowoczesnej zrobili to dzień wcześniej.
PAP
...
To oczywiste. Zgody na przestepstwa nie ma.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group cbx v1.2 //
Theme created by Sopel &
Programy
|
|