Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Protest w Jastrzębskiej spółce!
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 19:47, 17 Sty 2015    Temat postu:

Zabrze: starcia protestujących z policją

Rząd Ewy Kopacz doszedł do porozumienia z górnikami - PAP

Podpisane dziś porozumienie między stroną rządową, a przedstawicielami górników, nie wystarcza protestującym w Zabrzu. Przed budynkiem Domu Muzyki i Tańca, gdzie miał dzisiaj przyjechać prezydent Bronisław Komorowski, dochodziło do starć zadymiarzy z policją. - Doszło do prowokacji policji - skomentował zajścia szef "Solidarności" Piotr Duda.

- Ludzie z rodzinami i dziećmi przyszli, aby demonstrować. A policja dokonała prowkacji zupełnie niepotrzebnych. Mamy nadzieję, że wobec odpowiedzialnych będą wyciągnięte konsekwencje - powiedział Duda na antenie TVP Info. - Dzisiaj się nic nie kończy, dzisiaj się wszystko zaczyna - zaznaczył.

W manifestacji wzięło udział kilka tysięcy osób, wśród nich znajdowali się prawdopodobnie pseudokibice - informowała TVP Info. Na miejscu było słychać wybuchy petard i głośne okrzyki. Doszło do ataków na policyjny kordon otaczający Dom Muzyki i Tańca. W stronę funkcjonariuszy leciały butelki i petardy.

Według relacji dziennikarzy TVP Info pseudokibice próbowali wedrzeć się siłą do Domu Muzyki i Tańca, gdzie miał dzisiaj przyjechać Bronisław Komorowski. Prezydent miał wziąć udział w uroczystej Gali Laurów Umiejętności i Kompetencji i odebrać podczas niej nagrodę.

Wcześniej w Zabrzu protestowali górnicy wraz z rodzinami, związkowcami i mieszkańcami miasta. Na miejscu słychać było duże rozżalenie. Według zebranych rozmowy nt. sytuacji w górnictwie rozpoczęły się za późno i trwały zbyt długo.

Po podaniu informacji o porozumieniu na linii rząd-górnicy część protestujących zaczęła się rozchodzić. Mimo to na miejscu jeszcze przez pewien czas było niespokojnie.

Kopacz podpisała porozumienie

Premier Ewa Kopacz zaakceptowała treść porozumienia wypracowanego przez stronę rządową i górnicze związki zawodowe. Około 17:30 podpisano jego treść. - To kompromis dla dobrej przyszłości górnictwa - powiedziała premier Ewa Kopacz. Po jej słowach zabrzmiały brawa.

- Dziękowałam wam za merytoryczną dyskusję. Chciałabym podziękować za rozmowy, które się toczyły i za dobry kompromis. Kompromis dla dobrej przyszłości polskiego górnictwa - powiedziała Ewa Kopacz.

- Po wielu bojach uratowaliśmy kopalnie i miejsca pracy - dodał przedstawiciel związkowców. Wśród przemawiających był także abp Wiktor Skworc.

Przed podpisaniem porozumienia podkreślano wielokrotnie, że najważniejsze w całej sytuacji jest uratowanie kopalń i miejsc pracy. Padły także słowa podziękowań dla delegacji rządowej.

...

Z policja ?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 0:51, 18 Sty 2015    Temat postu:

5 policjantów rannych, 9 osób zatrzymanych po manifestacji w Zabrzu

5 policjantów zostało rannych, a 9 osób zostało zatrzymanych po manifestacji górniczej w Zabrzu (Śląskie) - poinformowała śląska policja. Uczestniczyło w niej ok. 2 tys. osób. Manifestację - według policji - zakłóciły grupy znajdujących się pod wpływem alkoholu pseudokibiców.

- W trakcie akcji rannych zostało 5 policjantów - jeden ma złamaną nogę, a czterech zostało poparzonych przez rzucone w ich kierunku race - podała śląska policja. Policjanci zatrzymali 9 osób, w tym dwoje nieletnich, podejrzanych o "czynną napaść na funkcjonariuszy, ich znieważenie, a także zniszczenia mienia". Zatrzymani, jak podaje policja, są "pod wpływem alkoholu". - Stąd czynności procesowe z ich udziałem będą realizowane jutro - dodano.

Ponadto policjanci pracują nad identyfikacją kolejnych uczestników tego zdarzenia. - Należy zaznaczyć, że całe zajście zostało wywołane przez grupy pseudokibiców, będących pod wpływem alkoholu, którzy protest górników wykorzystali do zakłócenia porządku oraz ataku na policjantów - przekazała śląska policja.

Uczestnicy protestu, jak poinformowano, najpierw zgromadzili się przed stadionem piłkarskim, skąd ruszyli ulicami miasta w kierunku Domu Muzyki i Tańca (DMiT), gdzie odbywała doroczna gala Laurów Kompetencji i Umiejętności. -Do protestujących przyłączyły się grupy pseudokibiców. Wielu z nich znajdowało się pod wpływem alkoholu i już w trakcie marszu wykazywało agresywne zachowanie. Po dotarciu pod Dom Muzyki i Tańca tłum sforsował bariery ochronne zabezpieczające teren, a w kierunku budynku rzuconych zostało kilkadziesiąt rac i petard hukowych - podała policja.

Policja udaremniła wtargnięcie do wnętrza DMiT poprzez wystawieniu policyjnego kordonu. - Wówczas w ich stronę rzucane były petardy hukowe, race, butelki, a także kostki brukowe i kamienie - powiedział PAP podpinspektor Andrzej Gąska ze śląskiej policji.

Podczas 23. gali wręczenia Laurów Umiejętności i Kompetencji, główny Laur (Diamentowy Laur Umiejętności i Kompetencji) został przyznany prezydentowi Bronisławowi Komorowskiemu, ale - jak przekazywali organizatorzy - nie uczestniczył on w uroczystości ze względu na inne obowiązki. Laurem wyróżniane są osobistości, których postawa i działalność ma uniwersalny, międzynarodowy wymiar.

...

Za tej wladzy wszyscy atakuja policjantow permanentnie .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 17:36, 18 Sty 2015    Temat postu:

Związkowcy: górnicy zakończyli protest w kopalniach

Zakończył się protest w kopalniach - poinformował w nocy rzecznik śląsko-dąbrowskiej Solidarności Grzegorz Podżorny.

Informację, że górnicy zakończyli protesty w kopalniach potwierdziło również Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego w Katowicach (WCZK). - Protest zakończył się. Nigdzie nie ma prowadzonej akcji protestacyjnej - podało WCZK.

Jeszcze w sobotę rano, według danych WCZK, w ok. 20 kopalniach protestowało ok. 2,2 tys. górników, z czego ponad 1600 na powierzchni. Ok. godz. 14 ich liczba zmniejszyła się do ok. 570.

Protest zakończył się w związku z podpisaniem w sobotę popołudniu w Katowicach porozumienia w sprawie planu naprawczego dla Kompanii Węglowej (KW). Podpisały go, w obecności premier Ewy Kopacz, strona rządowa i górnicze związki zawodowe.

...

Miejmy nadzieje ze to dobre zakonczenie ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 12:40, 28 Sty 2015    Temat postu:

Górnicy z Jastrzębskiej Spółki Węglowej rozpoczęli strajk

Górnicy z Jastrzębskiej Spółki Węglowej rozpoczęli strajk. Poinformowali o tym na konferencji prasowej. W środę akcja będzie miała charakter rotacyjny - załogi mają przychodzić do kopalni i nie podejmować pracy. W czwartek górnicy poinformują, jak będzie wyglądać dalszy strajk.

Wiceprzewodniczący Solidarności w JSW Sławomir Brudziński oświadczył, że pracownicy nie chcieli podejmować strajku, jednak byli do niego zmuszeni w wyniku "karygodnych działań zarządu, a zwłaszcza prezesa Jarosława Zagórowskiego".

W referendum, przeprowadzonym przez związki zawodowe, większość górników opowiedziała się za strajkiem.

Nie zgadzają się oni na plany oszczędnościowe, jakie zamierza wprowadzić zarząd spółki. Chodzi między innymi o zmniejszenie deputatu węglowego, brak podwyżek w 2015 roku, uzależnienie premii rocznej od zysków lub też likwidację niektórych przywilejów. Sprzeciwiają się także planowanemu zwolnieniu dyscyplinarnemu dziewięciu związkowców z kopalni Budryk i żądają odwołania zarządu spółki.

Kuźmiuk: zwolnienie związkowców to prowokacja

Zbigniew Kuźmiuk z PiS przyznał we wtorek wieczorem w Polsat News, że jest zdziwiony decyzją dyrekcji kopalni Budryk o zwolnieniu przywódców związkowych.

- To jest dziwna sytuacja. Jeżeli wyrzuca się górników za strajk solidarnościowy, choć jasne jest, że cała branża próbuje wspólnie bronić się przed likwidacją miejsc pracy, to jest to rzeczywiście zaproszenie do protestów. Mówiąc szczerze, dziwię się zarządowi Jastrzębskiej Spółki Węglowej, że w takim momencie zdecydował się na taki dziwny ruch. To był protest solidarnościowy. W branży górniczej jest to zjawisko zrozumiałe – mówił polityk. - Wyrzucanie ich z tego powodu z pracy jest moim zdaniem prowokacją - dodał.

"Narazili pracowników na niebezpieczeństwo"

Z kolei Zarząd Jastrzębskiej Spółki Węglowej w oświadczeniu zamieszczonym na stronie spółki stwierdza:
"Zarząd Jastrzębskiej Spółki Węglowej oświadcza, że procedura zwolnień uruchomiona w kopalni Budryk dotyczy zorganizowania przez tamtejszych liderów związkowych nielegalnego strajku pod ziemią w dniach 14, 15 i 16 stycznia 2015 r., w czasie trwania akcji strajkowych w Kompanii Węglowej.

Pracodawca był zmuszony zareagować, gdyż organizatorzy tego strajku narazili ludzi na niebezpieczeństwo prowadząc nielegalną akcję protestacyjną pod ziemią. Przypominamy, że akcję protestacyjną pod ziemią prowadziły wyłącznie organizacje związkowe kopalni Budryk i wyłącznie wobec nich pracodawca zamierza wyciągnąć konsekwencje. Pozostałe organizacje JSW ograniczyły się do prowadzenia wśród załóg masówek informacyjnych i akcji protestacyjnych na powierzchni.

Pracodawca zarzuca dziewięciu organizatorom nielegalnego protestu pod ziemią w kopalni Budryk złamanie przepisów z zakresu organizacji, bezpieczeństwa i higieny pracy oraz przepisów o rozwiązywaniu sporów zbiorowych. Protest stanowił zagrożenie dla zdrowia jego uczestników poprzez pozostawanie pracowników w wyrobiskach w miejscach, na które kierownik ruchu zakładu górniczego nie wyraził zgody ponad normy czasu pracy oraz wywołał chaos, zwłaszcza w kwestii miejsca pobytu i przemieszczania się pracowników.

Ta nielegalna forma protestu jest w krótkim czasie w kopalni Budryk kolejnym przypadkiem narażania pracowników na niebezpieczeństwo poprzez pozostawanie pracowników pod ziemią poza czasem pracy, co jest sprzeczne z prawem. Poprzednia akcja miała miejsce 3-4 grudnia 2014 r.. Wówczas pracodawca ostatecznie odstąpił od wyciągania konsekwencji wobec organizatora, co nie przyniosło rezultatu w postaci zaniechania naruszania prawa w przyszłości.

Zgodnie z procedurą pracodawca jest zobowiązany do uzyskania zgody od związków zawodowych na rozwiązanie umowy o pracę z członkami tych związków."

...

To sa ewidentne prowokacje i zagrywy ! Czy tylko ,,prezesow" czy ktos jest zamieszany . Gornictwo to taka mini Rosja . Oczywiscie na naszym poziomie cywilizacyjnym czyli trup doslowny nie sciele sie gesto . Ale trup w przenosni tak .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 18:53, 28 Sty 2015    Temat postu:

Strajk górników w kopalniach JSW

Referendum ws. akcji protestacyjnej przed Kopalnią Węgla Kamiennego "Budryk" w Ornontowicach

Górnicy z Jastrzębskiej Spółki Węglowej (JSW) rozpoczęli w środę strajk, w kopalniach wstrzymano wydobycie - podali związkowcy, którzy żądają m.in. odwołania zarządu JSW. Wspiera ich m.in. krajowa Solidarność, która uznaje działania zarządu za prowokację i dążenie do konfliktu.

Zarząd JSW chce wdrożyć plan oszczędnościowy. Wobec ogłoszenia przez związki strajku zaapelował do pracowników o rozwagę i podkreślił, że każdy dzień takiej formy protestu oznacza pogorszenie i tak już bardzo trudnej sytuacji firmy.

"Od godz. 6 rozpoczęliśmy bezterminowy strajk. (…) Będziemy się powstrzymywać od pracy do czasu spełnienia naszych postulatów" – mówił w środę rano dziennikarzom przed kopalnią Budryk w Ornontowicach Krzysztof Łabądź ze związku Sierpień 80.

Według związkowców strajk ma mieć charakter rotacyjny i odbywać się na powierzchni - górnicy nie zjeżdżają pod ziemię, poza osobami odpowiedzialnymi za zabezpieczenie wyrobisk. Protestujący domagają się przyjazdu premier Ewy Kopacz lub wicepremiera Janusza Piechocińskiego – jak argumentują, by „jak najszybciej można było zakończyć akcję strajkową z korzyścią dla pracowników i akcjonariuszy”.

Związki sformułowały pięć postulatów. Domagają się m.in. rezygnacji z planów zwolnienia dziewięciu liderów związkowych za nielegalny – według JSW - styczniowy strajk w Budryku. Chcą odwołania zarządu spółki, któremu zarzucają nieudolność, i powołania nowego.

Protestujący oczekują też wycofania decyzji o wypowiedzeniu trzech porozumień zbiorowych obowiązujących w spółce. Chodzi o porozumienia z lutego 2011 roku, dotyczące deputatu węglowego, z maja 2011 roku - zawartego przed debiutem giełdowym JSW - oraz 8 listopada 2012 roku, w sprawie wzrostu stawek płac. Zarząd JSW wypowiedział te dokumenty 21 stycznia.

Kolejny związkowy postulat to objęcie od 1 sierpnia pracowników kopalni Knurów-Szczygłowice takimi samymi zasadami, na jakich zatrudnieni są pracownicy pozostałych kopalń JSW. Ostatnie żądanie to likwidacja spółki JSW Szkolenie i Górnictwo oraz przyjęcia zatrudnionych tam bezpośrednio do JSW.

Rano z głośników przy kopalni Budryk można było usłyszeć przemówienie, w którym prezes JSW Jarosław Zagórowski namawiał do podjęcia pracy. W rozesłanym później oświadczeniu zarząd apelował do pracowników o rozsądek. Szefowie firmy przypomnieli, że plan oszczędnościowy nie przewiduje zwolnień ani likwidacji kopalń.

Według wstępnych wyliczeń JSW, realizacja związkowych postulatów oznacza wycofanie się z programu, który może przynieść firmie oszczędności w wysokości ok. 517 mln zł. Zatrudnienie pracowników spółki Szkolenie i Górnictwo na zasadach obowiązujących w JSW kosztowałoby 26 mln zł, brak zamrożenia wynagrodzeń na poziomie 2014 - 35 mln zł, objęcie pracowników Knurowa-Szczygłowic uprawnieniami, jakie mają pozostali pracownicy JSW - 110 mln zł. Każdy dzień strajku to potencjalnie utracone przychody na poziomie ok. 30 mln zł – podała spółka.

„Wycofanie się zarządu z proponowanego programu oszczędnościowego uniemożliwi JSW zrównoważenie wydatków z przychodami, a także poprawienie w sposób trwały efektywności pracy poprzez zmianę jej organizacji – na wzór kopalni Silesia” - napisano w przesłanej mediom w środę informacji.

Związkowcy zapewniają, że jeszcze przed kilkoma dniami planowali inny przebieg protestu. Decyzja o najbardziej radykalnej formie zapadła po informacji o planowanym zwolnieniu związkowców z Budryka, którzy w styczniu zorganizowali w tej kopalni strajk, według zarządu JSW - nielegalny.

W reakcji sztab protestacyjno-strajkowy Kompanii Węglowej (KW) ogłosił w środę pogotowie strajkowe w tej spółce. Według związkowców, akcja w Budryku był wyrazem solidarności z protestującymi wówczas górnikami z KW, a zwolnienie organizatorów protestu stoi w sprzeczności z gwarancjami udzielonymi przez delegację rządową.

W listach do premier Ewy Kopacz, ministra skarbu państwa Włodzimierza Karpińskiego i pełnomocnika rządu ds. restrukturyzacji górnictwa węgla kamiennego Wojciecha Kowalczyka sztab zażądał natychmiastowego wycofania decyzji o zwolnieniu związkowców z kopalni Budryk oraz odwołania Zagórowskiego.

Akcję strajkową wraz z postulatami i działaniami Wspólnej Reprezentacji Związków Zawodowych w JSW popiera prezydium Komisji Krajowej Solidarności. W środowym komunikacie podpisany pod nim przewodniczący związku Piotr Duda skrytykował działania zarządu i prezesa JSW.

Solidarność uznaje jednostronne wypowiedzenie umów zbiorowych i próbę zwolnienia chronionych prawem liderów związkowych za „świadomą prowokację zmierzającą do wywołania konfliktu”. „To rażący przykład łamania prawa i antyzwiązkowej działalności pracodawcy” - ocenił Duda.

„Zarząd JSW wiedząc jaka będzie reakcja pracowników nie prowadził negocjacji w sprawie zamiaru wypowiedzenia umów zbiorowych, nie próbował przekonać strony społecznej do konieczności takich działań. To podważa prawdziwość publicznie podawanych intencji zarządu JSW. Dlatego wzywamy wszystkich akcjonariuszy, w tym największego – Skarb Państwa – do usunięcia obecnego zarządu i bezpośredniego włączenia się w rozwiązanie sporu w JSW” - skonkludował szef Solidarności.

Opinię, że w rozwiązanie sporu pomiędzy zarządem a związkowcami powinna zaangażować się rada nadzorcza spółki wyraził w środę rano w TVP Info minister pracy Władysław Kosiniak-Kamysz. „Moim zdaniem na tym etapie rada nadzorcza bardzo aktywnie powinna się włączyć, bo tam są i przedstawiciele pracowników (…), i warto żeby podjęli dyskusję na temat tego sporu, który trzeba rozwiązać” - powiedział minister pytany o sytuację w JSW.

We wtorek późnym popołudniem w kopalniach spółki zakończyło się dwudniowe referendum, w którym 98 proc. głosujących poparło akcję protestacyjną. Związkowcy nie zgadzają się na wdrożenie ogłoszonego niedawno przez zarząd planu oszczędnościowego. Jak przekonywał Zagórowski, jest on konieczny, by trwale poprawić kondycję firmy.

Zarząd chce m.in. zamrożenia płac w 2015 r., zmniejszenia deputatu węglowego, rezygnacji z dopłat do zwolnień lekarskich (zgodnie z kodeksem pracy pracownikowi przysługuje 80 proc. wynagrodzenia, JSW dopłaca pracownikom pozostałe 20 proc.) oraz uzależnienia wypłaty czternastej pensji od zysku firmy. Czternastka za 2014 r. miałaby być rozłożona na raty.

Zarząd chce też zrezygnować z przewozów pracowniczych, naliczania odpisu na zakładowy fundusz świadczeń socjalnych dla emerytów i rencistów. Chciałby płacić za pracę w soboty i niedziele również zgodnie z kodeksem pracy, a nie jak obecnie - z bardziej korzystnymi dla pracowników regulacjami wewnętrznymi. Zmniejszony ma zostać również deputat węglowy - z obecnych 8 ton dla wszystkich, do 4 ton dla pracowników dołowych i 2 ton dla pracujących na powierzchni.

Według zarządu oznacza to zmniejszenie rocznych przychodów pracowników o ok. 10 proc. Związki nie zgadzają się z tymi wyliczeniami. Ich zdaniem pracownicy, zależnie do stanowiska pracy, stracą na tych zmianach od 10 do 30 proc.

Spór między prezesem JSW a działającymi w firmie związkami toczy się od dawna. Związkowcy zarzucają Zagórowskiemu pozorowanie dialogu i błędy w zarządzaniu, on związkom - opór wobec jakichkolwiek zmian korzystnych dla firmy, która zmaga się obecnie z kryzysem całej branży.

Podczas poprzedniego, październikowego sondażowego referendum w sprawie odwołania zarządu zdecydowana większość pracowników była "za". Zarząd uznał tamto referendum za nielegalne.

...

Prezesi wykazali rozwage zwalniajac zwiazkowcow .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 22:07, 30 Sty 2015    Temat postu:

Związki JSW: na razie bez złagodzenia akcji protestacyjno-strajkowej

Związki z Jastrzębskiej Spółki Węglowej, w której kopalniach od środy trwa strajk, poinformowały w piątek podczas briefingu prasowego, że na razie akcja protestacyjno-strajkowa nie będzie złagodzona.

W spółce trwa bezterminowy strajk polegający na wstrzymaniu wydobycia; związki chcą m.in. odwołania zarządu JSW. Strajk, jak podają związki, ma charakter rotacyjny i odbywa się na powierzchni - górnicy nie zjeżdżają pod ziemię; jedynie część załóg zabezpiecza wyrobiska. Wcześniej zarząd JSW ogłosił plan oszczędnościowy przekonując, że jest on konieczny, aby trwale poprawić kondycję firmy.

W czwartek związkowcy pojechali do Warszawy na spotkanie z Radą Nadzorczą spółki. Po spotkaniu władze kopalni poinformowały o rezygnacji ze zwolnienia dziewięciu związkowych liderów za nielegalny - w ocenie spółki - styczniowy strajk w kopalni Budryk. Był to jeden z dwóch głównych, przedstawianych w czwartek postulatów związków JSW. Drugim było odwołanie z funkcji prezesa JSW Jarosława Zagórowskiego. Do tego nie doszło.

"Międzyzwiązkowy Komitet Protestacyjno Strajkowy ze zrozumieniem przyjmuje stanowisko Rady Nadzorczej oraz Zarządu Jastrzębskiej Spółki Węglowej S.A. Jednocześnie pragniemy podkreślić, że w żaden sposób nie pozwala ono na załagodzenie akcji protestacyjno-strajkowej" - odczytano w piątek oświadczenie przed kopalnią Zofiówka w Jastrzębiu-Zdroju.

Po raz kolejny podkreślono, że Międzyzwiązkowy Komitet Protestacyjno-Strajkowy JSW "jest gotów przystąpić do rozmów z udziałem mediatora" przy obecności przedstawicieli Rady Nadzorczej, Ministerstwa Skarbu oraz przedstawicieli Międzyzwiązkowego Regionalnego Komitetu Protestacyjno-Strajkowego "w celu zawarcia ewentualnych dalszych uzgodnień", a "jedynym warunkiem rozpoczęcia tych rozmów jest nieuczestniczenie w nich prezesa Jastrzębskiej Spółki Węglowej Jarosława Zagórowskiego". Według związków ponosi on "całkowitą odpowiedzialność za obecną sytuację ekonomiczną i społeczną" w JSW.

"Chcemy potwierdzić, że wczoraj po rozmowach z Radą Nadzorczą wydawało się, że przedłożyliśmy wszelkie argumenty, jeżeli chodzi o sytuację gospodarczą, ekonomiczną w JSW, że jest winą zarządu JSW to, że (...) spowodowali, że sytuacja (...) jest bardzo poważna" - powiedział rzecznik Wspólnej Reprezentacji Związków Zawodowych w JSW Piotr Szereda i dodał: "uważamy, że prezes Zagórowski wyczerpał swoje możliwości negocjacyjne ze stroną społeczną, dlatego podejmiemy rozmowy z każdym zespołem merytorycznie, ale bez pana prezesa Zagórowskiego".

Wiceprzewodniczący Solidarności w JSW Roman Brudziński powiedział, że "żadnego kroku do tyłu już zrobić" nie mogą. "Załogi jastrzębskich kopalń chcą jednego, chcą krwi"- powiedział Brudziński. Zapytany przez dziennikarzy o kontynuację strajku, odpowiedział, że będzie on "wyglądał do końca tego tygodnia w podobny sposób". Zapowiedział też, że "będą różnego rodzaju inicjatywy podejmowane przez różne kopalnie", w tym m.in. blokada drogi.

W piątek ma się też odbyć spotkanie Rady Sekcji Górnictwa Kamiennego NSZZ "S" oraz spotkanie z wszystkimi przewodniczącymi komisji zakładowych "S" kopalń. "Tam zostaną podjęte decyzje, jak koledzy ze wszystkich kopalń mają zamiar nas wspierać" - dodał Brudziński.

W czwartek odbyło się trwające ponad sześć godzin posiedzenie RN i zarządu JSW. Przewodniczący Rady Józef Myrczek i Zagórowski poinformowali m.in. o odstąpieniu od zamiaru zwolnienia dziewięciu związkowych liderów za nielegalny - według spółki - styczniowy strajk w kopalni Budryk. "Liczy się dobro 26-tysięcznej załogi JSW i absolutnie ten problem, związany z bezpieczeństwem pracy, przy rozmowach nie powinien nam towarzyszyć" - uzasadniał tę decyzję w czwartek Zagórowski.

Na zakończenie obrad zarząd i Rada Nadzorcza spółki podpisały się pod wspólnym oświadczeniem. Znalazło się w nim m.in. stwierdzenie, że "w obecnej sytuacji konieczne jest podjęcie rozmów między pracodawcą a stroną społeczną". W rozmowach takich - wynika z oświadczenia - mieliby wziąć udział wspólnie wybrany mediator oraz obserwator z Rady Nadzorczej. Rozmowy miałyby dotyczyć "pozostałych kwestii spornych".

"Z chwilą podjęcia rozmów między stronami zarząd wycofa wniosek cywilny o zabezpieczenie, skierowany do Sądu Okręgowego w Gliwicach oraz wniosek złożony w trybie art. 36 ustawy o związkach zawodowych" - głosi fragment oświadczenia. Ta kwestia, jak wyjaśnił Myrczek, dotyczy kwestii legalności strajku w JSW. Wcześniej w czwartek zarząd stwierdził, że strajk jest "nielegalny w rozumieniu Ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych" - związki nie wyczerpały bowiem ustawowych procedur.

Rada i zarząd zdecydowały też o odstąpieniu od "zasad przyznawania posiłków profilaktycznych, będących przedmiotem sporu zbiorowego".

Protestujące związki sformułowały pięć postulatów. Prócz rezygnacji z planów zwolnienia dziewięciu liderów związkowych, zażądały odwołania zarządu, któremu zarzucają nieudolność i powołania nowego. Oczekują wycofania decyzji o wypowiedzeniu trzech obowiązujących w spółce porozumień zbiorowych (dot. deputatu węglowego, wzrostu stawek płac oraz zawartego przed debiutem giełdowym JSW), a także objęcia pracowników kopalni Knurów-Szczygłowice zasadami, jakie obowiązują pracowników w pozostałych kopalniach firmy. Ostatnie żądanie to likwidacja spółki JSW Szkolenie i Górnictwo oraz przyjęcie zatrudnionych tam bezpośrednio do JSW.
Akcję protestacyjną poparło 98 proc. głosujących w referendum w kopalniach spółki.

Zarząd JSW ogłosił niedawno plan oszczędnościowy przekonując, że jest on konieczny, aby trwale poprawić kondycję firmy. Przewiduje on m.in. zamrożenie płac w 2015 r., zmniejszenie deputatu węglowego, rezygnację z dopłat do zwolnień lekarskich oraz uzależnienie wypłaty czternastej pensji od zysku firmy (czternastka za 2014 r. miałaby być rozłożona na raty). Prócz tego planowany jest sześciodniowy tydzień pracy (przy pięciu dniach pracy pracowników).

Według zarządu oznacza to zmniejszenie rocznych przychodów pracowników o ok. 10 proc. Związki nie zgadzają się z tymi wyliczeniami. Ich zdaniem pracownicy, zależnie do stanowiska pracy, stracą na tych zmianach od 10 do 30 proc.

Grupa JSW to największy producent węgla koksowego typu 35 (hard) i znaczący producent koksu w Unii Europejskiej. JSW SA została utworzona 1 kwietnia 1993 roku jako jedna z siedmiu powstałych wówczas spółek węglowych. W jej skład wchodzi obecnie 5 kopalń węgla kamiennego: Borynia-Zofiówka-Jastrzębie, Budryk, Knurów-Szczygłowice, Krupiński i Pniówek oraz Zakład Logistyki Materiałowej.

Grupa jest jednym z największych pracodawców w Polsce. Łącznie zatrudnia ok. 35 tys. osób, w tym 26 tys. w JSW.

...

Tak kolejny dzien ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 18:51, 31 Sty 2015    Temat postu:

Powrót przemocy w meksykańskim stanie Michoacán

W maju ubiegłego roku władze Meksyku poprosiły o pomoc rolników w walce z jednym z karteli. Stworzono milicję, którą kilka miesięcy temu rozbrojono. Ale niektórzy rolnicy nie oddali broni. - Ludzie zaczynają dostrzegać, że to rząd atakuje cywili i niewinne osoby. Jesteśmy wściekli, bo teraz każdy walczy z każdym - mówi dziennikarzowi AFP zwolennik wiejskiej milicji.

- Chłopcy chcieli się poddać. Policja kazała im klęknąć, ale ja tego nie zrobiłem - mówi kolejny rozmówca Agence France Presse. Gdy tamci uklękli, policjanci powiedzieli: "już po was" i ich zabili - dodaje. Jednak władze stanowczo odpierają te zarzuty.

Pomimo ubiegłorocznych sukcesów walki z kartelami narkotykowymi w regionie wciąż jest niespokojnie. Podczas walk o wpływy stan Michoacán zamienia się w ziemię niczyją.

...

Niestety znowu ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 11:21, 04 Lut 2015    Temat postu:

Demonstracja przed siedzibą JSW. Związkowcy odcinają się od protestujących

Setki osób, w tym wiele bardzo agresywnych, zgromadziła demonstracja przed siedzibą JSW w Jastrzębiu-Zdroju. Funkcjonariusze użyli broni gładkolufowej i gazu. Według policji jedna osoba została ranna, zatrzymano dziesięciu demonstrantów.

Jak przekazała rzeczniczka JSW Katarzyna Jabłońska-Bajer, ok. godz. 21.00 rozpoczęła się kolejna tura rozmów strajkujących związków z zarządem Jastrzębskiej Spółki Węglowej przy udziale mediatora i szefa rady nadzorczej spółki.

Rozmowy związków z zarządem w siedzibie JSW miały rozpocząć się we wtorek o godz. 19.00. Wcześniej jednak część uczestników demonstracji przed budynkiem próbowała wedrzeć się środka. Drogę zagrodzili im funkcjonariusze. Protestujący kilkukrotnie atakowali ochraniających budynek policjantów, rzucając m.in. petardy, świece dymne, butelki, kamienie i tzw. "śnieżki" z zatopionymi w śniegu śrubami. Policja użyła gazu i strzelb gładkolufowych.

Biuro prasowe śląsko-dąbrowskiej Solidarności, powołując się na informacje strony związkowej, podało wiadomość o rannych wśród demonstrantów. Rzecznik śląskiej policji podinspektor Andrzej Gąska poinformował o jednej osobie rannej oraz o 10 zatrzymanych uczestnikach zajść w wieku ok. 20-30 lat. Jak zaznaczył, z czasem zamieszki straciły na sile, najbardziej agresywni ich uczestnicy uciekli między okoliczne budynki.

Uczestnicy demonstracji zaczęli zbierać się przed siedzibą JSW ok. godz. 18.00; godzinę jej rozpoczęcia ustalono na 18.30. O tej porze część jej uczestników zaczęła próbować wedrzeć się do budynku, używając m.in. metalowych koszy. Odparła ich policja, używając broni gładkolufowej i gazu pieprzowego. Potem funkcjonariusze utworzyli kordon wokół wejścia do siedziby spółki.

Demonstrujący najpierw krzyczeli pod adresem władz JSW "złodzieje, złodzieje" i domagali się - również niecenzuralnie - odejścia prezesa Jarosława Zagórowskiego. Potem, gdy policjanci odpierali kolejne ataki demonstrantów przy użyciu gazu i broni gładkolufowej, pod ich adresem skandowano: "gestapo, gestapo".

Według Jabłońskiej-Bajer wśród atakujących budynek najprawdopodobniej znaleźli się narodowcy i pseudokibice. Manifestacja zgromadziła wielu młodych ludzi; część z nich była zamaskowana, niektórzy mieli na sobie barwy różnych klubów sportowych. Wokół atakującej budynek grupy gromadziły się też inne osoby, wśród nich kobiety i dzieci.

Podinsp. Gąska relacjonował, że wśród uczestników wieczornej demonstracji - górników i mieszkańców - znalazły się grupki agresywnej młodzieży, najprawdopodobniej stadionowych chuliganów. Te osoby zaatakowały policjantów i próbowały sforsować drzwi do siedziby JSW.

- Policjanci najpierw odparli ten atak używając tarcz i siły. Ze względu na to, że ataki na funkcjonariuszy nie ustały, padło ostrzeżenie o możliwości użycia broni gładkolufowej. Również ostrzeżenie nie przyniosło rezultatu, wobec czego dowodzący akcją podjął decyzję o oddaniu strzałów z broni gładkolufowej; najpierw poszła salwa w powietrze, a potem w kierunku tych najbardziej agresywnych osób - mówił Gąska.

- Oczywiście policjanci będą starali się na miejscu jak najwięcej tych agresywnych osób zidentyfikować i zatrzymać - dodał. Wskazał, że pojawiły się doniesienia o obrażeniach policjantów, jednak nie było informacji, aby były one bardzo poważne.

Związkowcy odcinają się od protestujących

Przybyli na rozmowy związkowcy apelowali, by nie utożsamiać ich akcji protestacyjno-strajkowej z wieczornymi wydarzeniami przed spółką. - Nie znamy organizatorów tych zajść. Proszę tego nie identyfikować z organizacjami związkowymi. Każdą burdę należy potępić. Protestować należy w sposób odpowiedzialny - mówił rzecznik Wspólnej Reprezentacji Związków Zawodowych w JSW Piotr Szereda.

- To przyszli mieszkańcy Jastrzębia, to mogą być pracownicy spółki węglowej. Ja tego nie wiem, ja tych ludzi w ciemności nie widziałem - przekonywał przewodniczący Solidarności w JSW Sławomir Kozłowski.

Związkowcy sugerowali, że wieczorna manifestacja to niezależna od nich inicjatywa mieszkańców Jastrzębia-Zdroju i okolic. Wskazywali na inicjatywy zwoływane na portalach społecznościowych. Jedno z wydarzeń na Facebooku, pod hasłem "Zagórowski - precz z naszego miasta", zapowiadało demonstrację we wtorek o godz. 18.30. Jej koordynatorzy sugerowali m.in. połączenie sił z "kibicami i kibolami" oraz zapowiadali "cięcie w zarządzie JSW".

Akcje poparcia dla protestujących

Wcześniej, we wtorek, akcję poparcia dla protestujących załóg JSW zorganizował Międzyzwiązkowy Komitet Protestacyjno-Strajkowy Regionu Śląsko-Dąbrowskiego. W regionie odbyły się blokady ważnych dróg i wiece.

Rano zablokowany został wjazd na autostradę A-1 od strony Świerklan, ale protestujący wahadłowo przepuszczali samochody. Zablokowana była też w obu kierunkach droga krajowa nr 81 w Pawłowicach. Utrudnienia występowały też na drodze wojewódzkiej 935 w Suszcu. Policja organizowała objazdy, w miejsca blokad kierowano funkcjonariuszy z zespołu antykonfliktowego.

Jeden z wieców odbył się pod kopalnią Budryk w Ornontowicach. Górników poparli tam kolejarze, handlowcy i rolnicy. Były petardy i świece dymne, zebrani śpiewali: "Górnicy, jesteśmy z wami". Krzysztof Łabądź ze związku Sierpień'80, nawiązując do postulatu strajkujących dotyczącego odwołania prezesa JSW Jarosława Zagórowskiego, mówił, że dla rządu "ważniejszy jest jeden człowiek, niż 26 tys. pracowników JSW". "Rząd pod sąd!" - skandowali w odpowiedzi uczestnicy wiecu.

Strajk w kopalniach JSW

Bezterminowy strajk w kopalniach JSW trwa od środy. Wcześniej zarząd tej spółki ogłosił plan oszczędnościowy przekonując, że jest on konieczny, aby trwale poprawić kondycję firmy. W poniedziałek w Jastrzębiu Zdroju rozpoczęły się rozmowy związków i zarządu spółki z udziałem mediatora, b. wicepremiera i b. ministra pracy Longina Komołowskiego.

W poniedziałek Komołowski spotkał się najpierw z zarządem spółki, potem z reprezentacją strajkujących związków. W końcu strony zasiadły do rozmów - zgodnie z żądaniem związków bez prezesa JSW Jarosława Zagórowskiego. Po kilku godzinach rozmowy przerwano - uzgodniono, że będą kontynuowane we wtorek o godz. 19.00.

We wtorek wieczorem Komołowski mówił w siedzibie spółki, że rozmowy "muszą się rozpocząć". - Umówiliśmy się, że na dzisiaj będą przygotowane materiały, jako, że poprzednie spotkanie głównie dotyczyło pytań do zarządu w różnych kwestiach. Został przygotowany cały szereg pytań. W tej chwili rozmawiałem z zarządem, są przygotowane odpowiedzi, przygotowana nowa poszerzona prezentacja nt. sytuacji w zakładzie. I zarząd będzie tą prezentację prezentował. Musimy dokończyć rozmowy nt. stanu zakładu - mówił negocjator.

- Dopiero później, myślę, po tych rozmowach, powinniśmy rozpocząć rozmowy, na jakich warunkach można byłoby ten protest zakończyć, przerwać, zawiesić - obojętnie, jak będziemy to nazywać - dodał. Komołowski poproszony przez dziennikarzy o komentarz do sytuacji przed siedzibą JSW powiedział, że "życie związkowe tak wygląda".

- Brałem w tylu negocjacjach udział, że różnie to wyglądało, więc ja jakby do tego nie przykładam większej wagi. Strony jak mają problemy, prezentują te problemy w różny sposób, więc trzeba też zrozumieć to - ocenił Komołowski.

Zapytany, czy widzi szansę na zakończenie rozmów w tej turze, odparł: "byłoby bardzo dobrze, gdyby tak się stało, ale wydaje mi się, że to chyba nie jest możliwe, bo tutaj są różne elementy dodatkowe - w sensie personalnych".

We wtorek wieczorem najpierw miało odbyć się spotkanie mediatora ze związkami zawodowymi, następnie wspólne rozmowy z zarządem.

...

To jakas prowokacja .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 19:03, 04 Lut 2015    Temat postu:

Kolejna demonstracja przed siedzibą Jastrzębskiej Spółki Węglowej zgromadziła dziś rano co najmniej dwa tysiące osób – przede wszystkim górników pod flagami związków zawodowych. Choć wybuchały petardy i wyły syreny, do godz. 10.30 było tam stosunkowo spokojnie.

Protestujący mieli ze sobą transparenty organizacji związkowych – regionalnych i zakładowych. Krzyczeli pod adresem władz JSW "złodzieje, złodzieje" i – również niecenzuralnie - domagali się odejścia prezesa spółki Jarosława Zagórowskiego. Przed siedzibą JSW do ew. reakcji przygotowały się oddziały policji – wokół stało kilkadziesiąt policyjnych wozów i armatka wodna.

Kilkanaście godzin wcześniej, wczoraj wieczorem, uczestnicy innej demonstracji kilkakrotnie próbowali wedrzeć się do budynku spółki, atakując ochraniających go policjantów. Wiele z tych osób było agresywnych i nietrzeźwych, niektórzy zasłaniali twarze; część miała na sobie barwy klubowe. Użyto broni gładkolufowej oraz gazu. Byli poszkodowani, również wśród funkcjonariuszy, choć według policji "bez bardzo poważnych obrażeń".

Jak poinformował zespół prasowy śląskiej policji, do środowego przedpołudnia zatrzymano piętnastu chuliganów. Mają usłyszeć zarzuty związane z atakowaniem policjantów i niszczeniem mienia. Lekko uszkodzone zostały trzy radiowozy, uszkodzone zostało też wejście do siedziby JSW.

Związkowcy apelowali, aby nie utożsamiać wieczornych starć przed spółką z ich akcją protestacyjno-strajkową. Sugerowali, że była to niezależna od nich inicjatywa mieszkańców Jastrzębia-Zdroju i okolic. Zapraszali na organizowaną przez nich demonstrację w środę o godz. 10. Przygotowali ją przed kolejną turą rozmów, która ma rozpocząć się o godz. 13.

W środę, w ósmej dobie strajku, górnicy JSW rozpoczęli też podziemne protesty w kopalniach. Według związkowców w każdej kopalni spółki podziemny protest podjęło po kilkadziesiąt osób. Dotychczasowy strajk polegał na wstrzymaniu wydobycia i pozostawaniu górników w godzinach pracy na powierzchni. Na dół zjeżdżały tylko służby utrzymania ruchu zakładów.

Według przedstawicieli Międzyzwiązkowego Komitetu Protestacyjno-Strajkowego JSW, zaostrzenie strajku to reakcja załóg na brak efektów nocnej rundy rozmów między związkami, a reprezentantami zarządu i rady nadzorczej spółki. Zasadniczym postulatem strajkujących jest odwołanie prezesa JSW Jarosława Zagórowskiego. Ich zdaniem to on jest głównym winowajcą trudnej sytuacji finansowej spółki i zaostrzającego się strajku.

Wiceprzewodniczący Solidarności w spółce Roman Brudziński sygnalizował, że załogi są gotowe na ustępstwa, na zmiany organizacyjne, a nawet na zaciśnięcie pasa, aby ratować kopalnie. - Ale pod jednym zasadniczym warunkiem: bez tego prezesa - zaznaczył. Wskazał też, że załogi są gotowe na szybkie odpracowanie strat - będących następstwem trwającej już ponad tydzień przerwy w wydobyciu.

Ostatnie nocne rozmowy, z udziałem mediatora, byłego ministra pracy Longina Komołowskiego, trwały ok. sześciu godzin i zakończyły w środę nad ranem. Komołowski zapowiedział m.in., że w środę po południu zarząd przedstawi kolejne informacje uwzględniające wcześniejszą dyskusję. Wyraził nadzieję, że potem zacznie już powstawać "jakiś kształt porozumienia".

Bezterminowy strajk w kopalniach JSW trwa od środy 28 stycznia. Wcześniej zarząd tej spółki ogłosił plan oszczędnościowy przekonując, że jest on konieczny, aby trwale poprawić kondycję firmy. Pierwsze rozmowy związków i zarządu spółki z udziałem mediatora rozpoczęły się w poniedziałek.

...

Oczywiscie odrzucmy szalenstwo .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 20:59, 04 Lut 2015    Temat postu:

Górnicy odcięli się od pseudokibiców. "To oni wywołali zamieszki"
Katarzyna Nylec

Huk wystrzelonych petard, wycie policyjnych syren, okrzyki: "złodzieje, złodzieje" i nieparlamentarne słowa kierowane pod adresem prezesa Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Kilkanaście minut przed godz. 13, gdy wznawiano negocjacje związków zawodowych z zarządem spółki większość górników odstąpiła od protestu. Godzinę później przed siedzibą JSW pozostała już tylko garstka pracowników spółki.

- Pracownicy z porannej zmiany poszli odbić dyskietki na teren kopalni, a my jesteśmy tu od godz. 12. Osoby, które chcą protestować tutaj - przed siedzibą spółki - biorą urlopy na żądanie, bo związkowcy zabronili nam opuszczać miejsce pracy i o to toczy się awantura - tłumaczy nam jeden z górników. - Mamy o to pretensje, dlaczego w sposób pokojowy nie możemy zamanifestować swojej frustracji, chodzi przecież o nasz byt! Nie walczymy o posady dla związkowców, tylko o swoje życie. Mamy dosyć, siedzimy na cechowniach, a rozmowy stale są przekładane. We wtorek mieliśmy tu drugi Majdan: petardy poszły w ruch - komentuje.

Ale zaraz zastrzega, że regularna bitwa z policją to sprawka pseudokibiców, których "nikt tutaj nie zapraszał".

- Prezes Zagórowski uderzył w brać górniczą, osoby pracujące na dole, a pracownicy administracji mają przywileje górnicze, dlaczego o tym się nie mówi. Zabrać im te przywileje. Nie mówię o "czternastce", bo to nagroda roczna - postuluje protestujący przed siedzibą spółki górnik.

- Pokazywali wczoraj w telewizji, jak jacyś mężczyźni polewali sobie na masce samochodu alkohol i taki obraz poszedł w świat. Odbiór jest jeden: w tak karygodny sposób zachowują się strajkujący górnicy. A niech pani tylko popatrzy - niektórzy ze zgromadzonych tutaj osób chowają pod kapturami kominiarki. Wczoraj było około 100 takich osób. Tak wyglądają rozróby - tylko, że oni nie odpowiedzą przed wymiarem sprawiedliwości za swoje czyny, tylko my - górnicy. Idąc na taką demonstrację zdaję sobie sprawy, że jeśli coś przeskrobię, moja rodzina będzie cierpiała, muszę za to zapłacić, a od takiego chuligana nie ściągną pieniędzy - uważa pan Adam, górnik z 27-letnim stażem. - Ja mam przyszłość zapewnioną, ale robię to dla kolegów, którzy pracują w tej spółce - przekonuje mężczyzna.

Jeden z pracowników JSW otrzymał dziś smsa od kuzyna policjanta: "Idźcie do domu, bo się nieciekawie robi. Wieczorem może być powtórka z rozrywki. Będzie groźnie i jeszcze możesz oberwać".

- A potrzebne to było? Pseudokibice zwarli szyki i zaatakowali. Oberwało się jak zawsze górnikom. Poszła fama, że to górniczy związkowcy ich namówili do szturmu - denerwuje się jastrzębianin.

Górnicy apelują też o zniesienie przywilejów dla pracowników administracji. - Moja sąsiadka ma koleżankę, która jest zatrudniona jako sprzątaczka w JSW. Był taki okres, gdzie dostała barbórkę w wysokości ponad 4 tys. złotych. I poskarżyła się znajomym, że za mało. Sprzątaczka ma barbórkę, czternastkę, ma wszystko. O tym nikt nie piśnie ani słowa. Ale dostań się pani. Chyba, że pani rodziną Zagórowskiego - wścieka się górnik.

Jedna z protestujących kobiet pracuje w spółce od 7 lat. Jej mąż również jest zatrudniony w JSW.

- Siedzi teraz na urlopie i opiekuje się dziećmi, a ja strajkuję. Jeśli to się nie skończy do poniedziałku, idę na chorobowe. Trzeba walczyć o pracę. Zaciągnęliśmy kredyt na dom - jedna rata pochłania prawie całą moją pensję. Zarabiam 2100 złotych. Kto z nas zarabia te 8 tys. złotych, o których się mówi w Warszawie? Chyba zastępca prezesa - tłumaczy.

- Jeśli kopalnię zamkną trzeba będzie pakować manatki i wyjeżdżać zagranicę. Ja już rozpuściłam wici wśród znajomych w Anglii. Jak mnie wyrzucą wyjeżdżam na Wyspy - zapowiada jedna z kobiet.

...

Oczywiscie ze to powazna sprawa a tu gnojki .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 23:53, 06 Lut 2015    Temat postu:

Sekcja górnictwa NSZZ „S” oburzona listem GIPH ws. strajku w JSW

Sekcja Górnictwa NSZZ „S” oburzeniem zareagowała na stanowisko Górniczej Izby Przemysłowo-Handlowej ws. strajku w Jastrzębskiej Spółce Węglowej, w którym Izba obwinia związki zawodowe o "działania niezgodne z prawem".

W środę GIPH wskazała, że strajk w Jastrzębskiej Spółce Węglowej, prócz wymiernych strat dla samej spółki, prowadzi do upadłości szeregu firm świadczących usługi dla górnictwa i tym samym do utraty kilku tysięcy miejsc pracy. Prezes Izby Janusz Olszowski zaapelował do liderów czterech central związkowych o „podjęcie zdecydowanych działań skutkujących niezwłocznym zakończeniem strajku”.

Zaznaczył, że sytuacja, w jakiej znalazła się JSW, zmusiła wszystkie zrzeszone w Izbie firmy i instytucje do wyrażenia „głębokiego sprzeciwu” wobec niezgodnych z prawem działań przedstawicieli zakładowych organizacji związkowych. Olszowski podkreślił, że niezgodnie z kompetencjami związków zakładowe organizacje „próbują m.in. wymusić dokonanie zmian kadrowych w zarządzie JSW SA” oraz „ponoszą pełną odpowiedzialność za chuligańskie incydenty, jakie miały miejsce (…) przed siedzibą spółki”.

„Z ogromnym oburzeniem przyjęliśmy wiadomość o apelu GIPH, w którym obwinia się związki zawodowe o +działania niezgodne z prawem+, +niezgodne z kompetencjami związków zawodowych+, +wymuszanie dokonania zmian kadrowych w zarządzie JSW SA+ oraz +pełną odpowiedzialność za chuligańskie incydenty, jakie miały miejsce przed siedzibą spółki+” – napisał w piątkowej odpowiedzi przesłanej PAP przewodniczący górniczej „S” Jarosław Grzesik.

„Te fragmenty stanowiska przedstawionego przez Izbę zawierają stwierdzenia nieprawdziwe, a jego ostatnia część stanowi bezpodstawne oszczerstwo” – dodał. Przypomniał, że odwołania zarządu zażądała załoga w referendum konsultacyjnym przeprowadzonym pod koniec października (zarząd JSW uznał je za nielegalne – PAP).

„Związki zawodowe prowadzą konsekwentne i zgodne z prawem działania na rzecz rozwiązania, za którym opowiedziała się niemal cała załoga JSW. Wbrew temu, co sugeruje GIPH to właśnie brak tych działań ze strony organizacji związkowych stanowiłby wypaczenie ich roli, jaką jest m.in. reprezentowanie zrzeszonych w nich pracowników” – napisał Grzesik.

Ocenił też, że to nie związki zawodowe ponoszą odpowiedzialność za chuligańskie incydenty, do których doszło 3 lutego przed siedzibą spółki w Jastrzębiu Zdroju. Dodał, że organizacje związkowe „nie były organizatorem tego spontanicznego zbiegowiska, a zgromadzone tam przypadkowe grupy nie reprezentowały załogi JSW”.

Jego zdaniem zarówno strajk jak i towarzyszące mu zdarzenia są pokłosiem braku dialogu społecznego w JSW. Grzesik przypomniał, że przewodniczącym Rady GIPH jest prezes JSW Jarosław Zagórowski, z którym związki zawodowe działające w spółce pozostają od dawna w ostrym konflikcie. Jego odwołanie to główny postulat strajkujących.

Zdaniem Grzesika to właśnie prezesura Zagórowskiego „godzi w interesy JSW”. „Ośmioletnie rządy pana Zagórowskiego stanowią żywy dowód na to, jak przynoszące zyski przedsiębiorstwo, sprzedające swój produkt na bieżąco, można doprowadzić do stanu poprzedzającego upadek. (…) Już samo odwołanie pana Jarosława Zagórowskiego z funkcji prezesa JSW, czego chce załoga, dałoby pewną nadzieję na uzdrowienie sytuacji w JSW. Dlatego determinacja strajkujących pracowników jest uzasadniona. Szkodzeniem firmie będzie natomiast dalsze utrzymywanie nieudolnego prezesa na stanowisku” – podsumował.

Bezterminowy strajk w kopalniach JSW trwa od środy 28 stycznia. Wcześniej zarząd tej spółki ogłosił plan oszczędnościowy przekonując, że jest on konieczny, aby trwale poprawić kondycję firmy.

Rozmowy m.in. związków i zarządu JSW z udziałem mediatora Longina Komołowskiego trwały od poniedziałku do piątku rano. Zakończyły się podpisaniem protokołu uzgodnień i rozbieżności. Ustalenia negocjacji związkowcy przekazują załogom podczas kolejnych zmian. Tydzień upłynął w Jastrzębiu pod znakiem protestów, m.in. licznych demonstracji. We wtorek agresywni uczestnicy jednej z nich kilkakrotnie ścierali się z policją.

Górnicza Izba Przemysłowo-Handlowa skupia 74 firmy i instytucje zatrudniające łącznie ponad 120 tys. pracowników.

...

Dzikie jakies ataki na ten protest .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 19:57, 07 Lut 2015    Temat postu:

Koniec strajku JSW pod ziemią. Trwa na powierzchni

Zakończono protest pod ziemią, obecnie jest on prowadzony wyłącznie na powierzchni – podało w sobotę Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego. Wiceprzewodniczący Solidarności w JSW poinformował, że decyzja o tym jak będzie kontynuowany zapadnie w poniedziałek.

Bezterminowy strajk w kopalniach JSW trwa od środy 28 stycznia. Wcześniej zarząd tej spółki ogłosił plan oszczędnościowy, przekonując, że jest on konieczny, aby trwale poprawić kondycję firmy. Podziemne protesty w kopalniach JSW rozpoczęły się 4 lutego.

Jak poinformowało w sobotę Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego w Katowicach "zakończono protest pod ziemią". - Aktualnie jest on prowadzony wyłącznie na powierzchni – podano. Według danych z godz. 6 uczestniczyło w nim ok. 1,9 tys. górników.

Informację o zaprzestaniu protestu pod ziemią potwierdził również wiceprzewodniczący Solidarności w JSW Roman Brudziński. - Zdecydowaliśmy, żeby tych ludzi już nie trzymać pod ziemią. Wczoraj o różnych godzinach wyjechali na powierzchnię – powiedział w sobotę.

Dodał, że "akcja strajkowa jest prowadzona nadal". - Jest sobota, niedziela (…) ludzie przychodzą tylko do tych robót, które są niezbędne do wykonywania. Natomiast komitety strajkowe są dalej na kopalniach – poinformował. Dodał: "w poniedziałek będziemy decydowali co robić dalej", "jak będzie kontynuowany protest".

Od poniedziałku do piątku rano toczyły się w siedzibie JSW w Jastrzębiu Zdroju rozmowy z udziałem mediatora b. wicepremiera i b. ministra pracy Longina Komołowskiego. W dziesiątej dobie strajku związkowcy i zarząd spółki parafowali protokół uzgodnień i rozbieżności. Był to efekt ostatniej, ponad piętnastogodzinnej tury rozmów w siedzibie JSW.

Zamrożenie pensji w 2015 r., wynagrodzenie za absencję chorobową naliczane według ogólnych, a nie bardziej korzystnych zasad, zawieszenie dopłat do przewozów pracowniczych – to niektóre zapisy protokołu uzgodnień i rozbieżności.

Jak poinformował Brudziński, protokół uzgodnień i rozbieżności został zaprezentowany górnikom JSW. - Wczoraj na wszystkich zmianach trwały masówki. Ludzie mają dosyć dużo pretensji do związkowców o to, że aż tyle muszą oddać ze swojego wynagrodzenia, ale większość podchodzi do tego ze zrozumieniem, że jeżeli jest taka katastrofalna sytuacja w Jastrzębskiej Spółce Węglowej, a my wiemy, że ona rzeczywiście taka jest, to niestety trzeba ratować swoje miejsca pracy. Ale warunek jest jeden, że ten, który doprowadził do tego po prostu nie będzie ta spółką zarządzał – powiedział Brudziński.

Pierwszy paragraf protokołu głosi, że zarząd JSW zadeklarował wycofanie wypowiedzenia porozumienia zbiorowego z 5 maja 2011 r., zawartego przed debiutem giełdowym spółki; zarząd wcześniej zdecydował o jego wypowiedzeniu. W momencie zrealizowania tego punktu, strony zawieszą – zdaniem zarządu JSW na okres 3 lat, a związków na 2 lata – niektóre postanowienia tego porozumienia oraz przepisy wewnętrzne JSW i zakładów JSW, w tym skutecznie wypowiedzianych Zakładowych Układów Zbiorowych Pracy, regulaminów i porozumień zawieranych ze stroną społeczną przez zarząd JSW oraz dyrekcje jej zakładów.

W razie zawieszenia stosowania powyższych dokumentów, strony mają wprowadzić na zadeklarowany okres następujące uzgodnione rozwiązania: od 1 marca tego roku wynagrodzenie za absencję chorobową i zasiłek chorobowy mają być naliczane według ogólnie obowiązujących zasad, a nie – jak dotąd - według bardziej korzystnych dla pracowników wewnętrznych regulacji. Zawieszony ma być też dodatek do urlopu.

Od tego roku wypłaty za pomoce szkolne – tzw. piórnikowe – mają być wypłacane z Zakładowego Funduszu Świadczeń Socjalnych z uwzględnieniem dochodu na członka rodziny uprawnionych. Dopłaty do przewozów pracowniczych mają być zawieszone od marca. Stawki płac zasadniczych w tym roku mają być utrzymane na poziomie obowiązującym w ubiegłym. Wypłata premii BHP, począwszy od tego roku ma zostać zawieszona, zaś premia motywacyjna zostanie w wymiarze dotychczasowym poszerzona o elementy BHP. Od marca zawieszone mają być bilety z Karty Górnika.

W okresie zawieszenia praca w zakładach JSW ma być wykonywana w dni robocze od poniedziałku do piątku, przy zachowaniu zasady wykonywania pracy przeciętnie 40 godzin przez pracowników wykonujących pracę pod ziemią w pięciodniowym tygodniu pracy. Wypłata nagrody, tzw. czternastki za 2015 i 2016 r. dla pracowników administracji będzie zrealizowana w wysokości 50 proc. wyliczonej kwoty nagrody.

Strony wspólnie wyraziły wolę wprowadzenia 6-dniowego tygodnia pracy, przy 5-dniowym tygodniu pracy dla pracownika uznając, że zasady i czas jego wprowadzenia muszą podlegać szczegółowym ustaleniom.

W dwóch załącznikach zapisano kwestie, co do których nie udało się porozumieć. Zarząd w ramach oszczędności zaproponował dodatkowe rozwiązania – sobota w okresie obowiązywania porozumienia nie będzie traktowana jako dzień wolny od pracy, niedziele i święta są natomiast dniami wolnymi na dotychczas obowiązujących zasadach. Za pracę w sobotę, poza wynagrodzeniem za dzień roboczy, przysługuje dodatkowa stawka osobistego zaszeregowania.

Mając na uwadze zmienność zapotrzebowania na pracę w poszczególnych częściach okresu rozliczeniowego, dzień wolny od pracy wynikający z rozkładu czasu pracy w przeciętnie 5-dniowym tygodniu pracy będzie określany przez dyrekcje zakładów JSW dla poszczególnych grup zatrudnionych w harmonogramach czasu pracy. Harmonogramy mają być sporządzane na okres obejmujący co najmniej miesiąc.

Zarząd chciałby też, żeby wypłata tzw. czternastej pensji, począwszy od tego roku, była uzależniona od tego, czy spółka osiągnie dodatnie wyniki finansowe i była nie większa niż 20 proc. zysku netto spółki na bazie zaudytowanego rocznego sprawozdania finansowego. Czternastka za 2014 r. miałaby być wypłacona w 3 ratach – 40 proc. w lutym, 30 proc. w październiku, 30 proc. w listopadzie. Deputat węglowy zarząd chciałby od marca wypłacać w wysokości 6 ton rocznie (obecnie to 8 ton), płatne w dwóch równych ratach – w maju i we wrześniu.

...

Sytuacja sie zmienia ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 17:36, 09 Lut 2015    Temat postu:

Zaostrza się protest górników przed siedzibą JSW

Związkowcy zapowiadają zaostrzenie strajku w Jastrzębskiej Spółce Węglowej. We wtorek mają rozpocząć się głodówki i strajk okupacyjny. Prawdopodobnie kilka tysięcy górników zgromadziła dzisiaj po południu kolejna demonstracja. Przedstawiciele związków wzywają do rozmów większościowego właściciela, czyli ministra skarbu.

Na demonstrację przed budynkiem Jastrzębskiej Spółki Węglowej przybyli górnicy. Większość z nich założyła robocze kaski, jak wyjaśniali związkowcy, dla odróżnienia od ew. innych uczestników demonstracji. Przed spółką wybuchały petardy, wyły syreny, płonęły opony i race. Zniszczone zostały drzwi do budynku JSW. Górnicy domagali się – głównie niecenzuralnie – odejścia prezesa JSW Jarosława Zagórowskiego. Interweniowała policja.

Związkowcy z Międzyzwiązkowego Komitetu Protestacyjno-Strajkowego mówili, że prezes zaprosił ich dzisiaj na rozmowy z jego udziałem, wiedząc, że to na ich żądanie przez ostatni tydzień trwały negocjacje bez jego udziału. - To już jest po prostu kpina. Stąd już ta determinacja naszych załóg, że to oni przyszli. Oni chcą tu Zagórowskiego, niech wyjdzie, niech próbuje rozmawiać z tymi ludźmi - mówił wiceszef "Solidarności" w JSW Roman Brudziński.

>>>

Tak podburzyli ludzi .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:04, 09 Lut 2015    Temat postu:

12 rannych, zniszczony budynek. Bilans starć pod siedzibą JSW

Dwanaście osób zostało poszkodowanych podczas dzisiejszej demonstracji przed siedzibą JSW. Uczestniczyły w niej setki osób, doszło do starć części manifestujących z policją. Funkcjonariusze użyli m.in. gazu, armatki wodnej i broni gładkolufowej.

Dzisiaj po południu policjanci mieli informacje o sześciu poszkodowanych funkcjonariuszach i sześciu manifestujących, którym udzielono pomocy. Jak zaznaczył rzecznik śląskiej policji podinspektor Andrzej Gąska, nie mieli oni "poważnych obrażeń”.

Ponad czterogodzinna demonstracja przed budynkiem spółki rozpoczęła się ok. godziny 12. Większość górników przyszła na nią w kaskach. Związkowcy wyjaśniali, że chodziło o odróżnienie ich od ew. innych uczestników demonstracji. Początkowo manifestacja przebiegała stosunkowo spokojnie – przed spółką wybuchały petardy, wyły syreny, płonęły opony i race. Górnicy domagali się – głównie niecenzuralnie – odejścia prezesa JSW Jarosława Zagórowskiego.

Z czasem w kierunku budynku spółki rzucano coraz więcej ciężkich przedmiotów, m.in. metalowe kulki z łożysk. Zniszczone zostały drzwi do siedziby JSW i elementy elewacji. Gdy ochraniający budynek policjanci wyszli na zewnątrz, część manifestantów zaczęła ich atakować. Funkcjonariusze zaczęli używać gazu pieprzowego, potem też armatki wodnej.

Manifestujący m.in. wyrywali słupki podtrzymujące okoliczne drzewa i rzucali nimi oraz petardami w policjantów. Skandowali "gestapo, gestapo" i "policja, zostaw górnika". Ok. godz. 15 policjanci oddali salwy z broni gładkolufowej w powietrze, a potem również w kierunku atakujących ich osób. Po pewnym czasie manifestanci zaczęli się rozchodzić.

- Cały czas apelujemy do ludzi, którzy się tam zgromadzili, o zachowania zgodne z prawem. Atakowanie policjantów i niszczenie mienia trudno uznać za formy protestu – to są po prostu przestępstwa - wskazał Gąska. Po zakończeniu demonstracji podał m.in., że do godziny 16 zatrzymano za atakowanie funkcjonariuszy cztery osoby, a użycie przez funkcjonariuszy broni gładkolufowej będzie – jak zawsze w takich przypadkach – szczegółowo analizowane.

Związkowcy z Międzyzwiązkowego Komitetu Protestacyjno-Strajkowego mówili na początku demonstracji, że prezes JSW Jarosław Zagórowski zaprosił ich tego dnia na rozmowy z jego udziałem wiedząc, że to na ich żądanie przez ostatni tydzień trwały negocjacje bez jego udziału. Podtrzymywali żądanie odwołania prezesa. Zapowiadali, że już od poniedziałku część załóg ma podejmować protesty głodowe, a od wtorku w kopalniach rozpocząć ma się strajk okupacyjny.

- Górnicy wiedzą, kto doprowadził tę spółkę do takiego stanu, jaki jest na dzień dzisiejszy. Mają pełen przekaz - wiedzą, że to ci, którzy tutaj zarządzają tą firmą, są za to odpowiedzialni. I dziwi ich, że politycy nie podejmują odpowiednich decyzji - ocenił wiceszef Solidarności w JSW Roman Brudziński. - Czekamy na obecność tutaj właściciela, ministra Karpińskiego, żeby wreszcie pojawił się, bo jeżeli nie zarząd, jeżeli nie rada nadzorcza, to w końcu chyba właściciel, który ma ponad 51 proc. - dodał związkowiec.

Rzecznik komitetu protestacyjno-strajkowego Piotr Szereda wskazał, że załogi zgodziły się już na pewne wyrzeczenia, ale pod warunkiem, że "osoba, która do tej pory prowadziła tę spółkę i doprowadziła do sytuacji krytycznej, odejdzie i zaufają innej osobie, zarządowi w innym składzie". Nawiązał w ten sposób do będącego efektem dotychczasowych rozmów piątkowego protokołu uzgodnień i rozbieżności, którego ustalenia – według związków – skutkują obniżeniem wynagrodzeń górników o ok. 7-10 proc.

Dziś w Jastrzębiu Zdroju pojawili się m.in. parlamentarzyści Prawa i Sprawiedliwości. Senator Izabela Kloc zaapelowała do "pani premier Kopacz, jak również do pani prezydent miasta Jastrzębia Zdroju (…), aby zaczęły poważnie traktować tą spółkę". - W tej chwili już naprawdę uważamy, że wymagana jest ingerencja rządu - powiedziała Kloc. Również w jej ocenie to obecny zarząd i prezes Zagórowski doprowadzili spółkę do trudnej sytuacji finansowej.

Związkowcy ze sztabu protestacyjno - strajkowego przyznają, że boją się utraty panowania nad tłumem. To załogi wymuszają na nas pewnego rodzaju rozwiązania, staramy się nad nimi zapanować, dlatego mówimy im, by brali hełmy dla łatwiejszego rozróżnienia - mówią związkowcy.

Strajk w kopalniach JSW polegający na wstrzymaniu wydobycia trwa już 13-tą dobę. Jutro strajk rotacyjny ma się zamienić w okupacyjny. To znaczy, że górnicy po swoich zmianach nie będą wychodzić z kopalni.

>>>

Niestety szalenstwo !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 16:07, 10 Lut 2015    Temat postu:

Kolorz: brutalność policji w Jastrzębiu-Zdroju nie do zaakceptowania

Interwencji minister spraw wewnętrznych Teresy Piotrowskiej ws. działań policji podczas manifestacji górników w Jastrzębiu-Zdroju zażądał szef śląsko-dąbrowskiej "Solidarności" Dominik Kolorz. Ocenił, że brutalność, z jaką postępowali tam policjanci, jest "nie do zaakceptowania". Wczoraj doszło do starć policji z demonstrantami. Gdy ochraniający siedzibę JSW policjanci wyszli na zewnątrz, część manifestantów zaczęła ich atakować. Funkcjonariusze zaczęli używać gazu pieprzowego, potem też armatki wodnej.
W liście do szefowej MSW Kolorz napisał m.in., że w imieniu wszystkich członków śląsko-dąbrowskiej "Solidarności", górników jastrzębskich kopalń domaga się "natychmiastowej interwencji" resortu w związku "z brutalną akcją policji wobec uczestników demonstracji przed siedzibą JSW" oraz "wyciągnięcia konsekwencji wobec osób odpowiedzialnych".

- Brak reakcji MSW może doprowadzić do tego, że podczas kolejnego "zabezpieczania" demonstracji w taki sposób, jak w Jastrzębiu-Zdroju, dojdzie do tragedii - ocenił związkowiec.

Pytana o to rzeczniczka MSW Małgorzata Woźniak powiedziała, że działania podjęte przez policję były spowodowane agresywnym zachowaniem protestujących.

- Grupa agresywnych osób próbowała przedostać się do budynku. Widać było to także na przekazach w mediach. W stronę policjantów poleciały kamienie, śruby i fragmenty płyt chodnikowych. Gdyby nie było takiego ataku na policję, to policja nie użyłaby armatek wodnych, gazu czy broni gładkolufowej. Policja nie jest absolutnie żadną stroną tego konfliktu, natomiast rzucanie w policjantów kamieniami, śrubami, fragmentami płyt chodnikowych, musi spotkać się z odpowiednim działaniem - zaznaczyła rzeczniczka MSW.

Woźniak podkreśliła, że obowiązkiem policjantów jest zapewnienie bezpieczeństwa. - Policja szanuje prawo do demonstrowania, ale na łamanie prawa jest odpowiednia reakcja; policjanci muszą podejmować działania adekwatne do sytuacji. Pozostaje też pytanie i stawiamy je publicznie: co by się stało, gdyby ta agresywna grupa ludzi wdarła się do środka? Prawdopodobnie ucierpiałyby niewinne osoby, bo doszłoby do eskalacji konfliktu - powiedziała.

Kolorz w piśmie do szefowej MSW zaznaczył, że "podczas brutalnych działań policji w trakcie demonstracji górników przed siedzibą Jastrzębskiej Spółki Węglowej rannych zostało ponad 20 ludzi".

"Próba bagatelizowania tego faktu nowomową oficjalnych komunikatów mówiących, że »nie są to poważne obrażenia«, powoduje, że wśród górników, którzy byli świadkami policyjnych działań, jeszcze bardziej rośnie oburzenie i frustracja. Jak poważne muszą być »obrażenia« ofiar policyjnej interwencji, żeby MSW zareagowało w odpowiedni sposób? Czy sygnałem do reakcji będzie trwałe kalectwo postrzelonego, czy pobitego? A może dopiero, "obrażenia" śmiertelne?” - pyta w liście Kolorz.

Jego zdaniem "brutalność, z jaką postępowali policjanci" podczas poniedziałkowej demonstracji, "jest nie do zaakceptowania w demokratycznym państwie prawa". "Strzelanie do ludzi z broni gładkolufowej, brutalne pałowanie, używanie wobec demonstrantów gazu pieprzowego, to nie jest metoda na zabezpieczanie demonstracji, lecz prowokowanie do odwetu i do wzajemnej agresji” - uznał szef śląsko-dąbrowskiej "Solidarności".

Postawił przy tym pytanie, czy "brutalne działanie oddziałów prewencji jest tylko efektem incydentalnej, błędnej decyzji dowódców, czy też planowym, celowym działaniem, mającym na celu nakręcanie spirali agresji i wywołanie zamieszek?". Zasugerował, że "są grupy, którym zależy na przedstawianiu górników z Jastrzębia-Zdroju jako agresorów i chuliganów". "Czy podległe Pani Minister oddziały policji służą tym grupom, czy społeczeństwu?" - pytał Kolorz.

Związkowiec nawiązał też do żywej w regionie pamięci wydarzeń stanu wojennego. "Ówczesna władza też prowadziła dialog społeczny za pośrednictwem milicyjnych pałek, a następnie padł rozkaz strzelania do strajkujących w kopalniach ludzi. Gdy dziś policja strzela do jastrzębskich górników, to siłą rzeczy wracają wspomnienia o tragedii sprzed 33 lat. Tłumaczenie, że dziś strzelający używają broni gładkolufowej, a nie ostrej, w żaden sposób nie zmienia tego, iż skojarzenia są jak najgorsze” - zaznaczył szef śląsko-dąbrowskiej "Solidarności".

Wczorajsza ponad czterogodzinna demonstracja przed budynkiem spółki rozpoczęła się ok. godz. 12. Początkowo przebiegała stosunkowo spokojnie – przed spółką wybuchały petardy, wyły syreny, płonęły opony i race. Górnicy domagali się – głównie niecenzuralnie – odejścia prezesa JSW Jarosława Zagórowskiego.

Z czasem w kierunku budynku spółki rzucano coraz więcej ciężkich przedmiotów, m.in. metalowe kulki z łożysk. Zniszczone zostały drzwi do siedziby JSW i elementy elewacji. Gdy ochraniający budynek policjanci wyszli na zewnątrz, część manifestantów zaczęła ich atakować. Funkcjonariusze zaczęli używać gazu pieprzowego, potem też armatki wodnej.

Manifestujący m.in. wyrywali słupki podtrzymujące okoliczne drzewa i rzucali nimi oraz petardami w policjantów. Skandowali "gestapo, gestapo" i "policja, zostaw górnika". Ok. godz. 15 policjanci oddali salwy z broni gładkolufowej w powietrze, a potem również w kierunku atakujących ich osób. Po pewnym czasie manifestanci zaczęli się rozchodzić.

Wczoraj po południu policjanci podawali informacje o sześciu poszkodowanych funkcjonariuszach i sześciu manifestujących, którym udzielono pomocy. Jak mówił rzecznik śląskiej policji podinspektor Andrzej Gąska, nie mieli oni "poważnych obrażeń”.

Dzisiaj policja uściśliła w komunikacie, że rannych zostało czterech policjantów (mieli stłuczenia i oparzenia po wybuchach petard), a sześciu protestującym udzielono pomocy na miejscu - przemyto im oczy. Zatrzymano osiem osób (w wieku od 23 do 41 lat) - za atak na policjantów i zniszczenie mienia. Policjanci pracowali nad zatrzymaniem kolejnych "sprawców zajść".

Śląska policja wskazała też, że "policjanci w trakcie manifestacji dbali o bezpieczeństwo osób, które zgromadziły się przed budynkiem spółki i pracowników przedsiębiorstwa". Zaakcentowała, że po godzinie 14 "grupa agresywnych osób próbowała przedostać się do budynku". "Policjanci ciągle apelują o zachowanie zgodne z prawem. Atakowanie mundurowych i niszczenie mienia to przestępstwa i trudno je uznać za formę protestu" - napisało biuro prasowe śląskiej policji.

...

Biorac pod uwage ponura spuscizne Sienkiewicza nie mozna ot tak skitowac ... huligani . I sprawa rozwiazana ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 19:03, 10 Lut 2015    Temat postu:

Związkowcy: na wątpliwych umowach JSW straciła ok. 100 mln zł

Na skutek różnego rodzaju umów - dotyczących m.in. sponsorowania klubów sportowych oraz doradztwa biznesowego i prawnego - z Jastrzębskiej Spółki Węglowej (JSW) wyprowadzono w ostatnich kilku latach około 100 mln zł - oceniają związkowcy.

Zaznaczyli, że nie kwestionują legalności umów, ale ich zasadność i wysokość kwot, na które opiewają. Zamierzają o sprawie poinformować organy ścigania.

Informację w tej sprawie przekazali liderzy Międzyzwiązkowego Komitetu Protestacyjno-Strajkowego podczas wtorkowej konferencji prasowej, powołując się na dokumenty, które otrzymali.

"Trudno nam je ocenić pod względem formalnoprawnym (), ale niewątpliwie są to dokumenty, które budzą znamiona możliwości wyprowadzania - w sposób prawdopodobnie legalny - pieniędzy z JSW. Dokumenty te świadczą o tym, że pod względem moralnym funkcjonowanie zarządu JSW budzi olbrzymie wątpliwości" - zaznaczył szef śląsko-dąbrowskiej Solidarności Dominik Kolorz.

Według informacji przedstawionej na konferencji, na prawie 7,75 mln zł opiewała umowa na kontrakty menedżerskie z zarządem JSW zawarta na 2014 r. Obecny prezes Kompanii Węglowej (KW) Krzysztof Sędzikowski miał od 2011 r. zarobić na doradztwie biznesowym dla JSW kilkaset tys. zł.

"B. prezes JSW, a obecny wiceprezes KW Andrzej Tor, mimo że nie świadczył pracy na rzecz JSW, mimo że wziął olbrzymią odprawę z tytułu rezygnacji z członkostwa w JSW, świadczył również usługi doradcze dla JSW i z tego tytułu prawdopodobnie pobrał wynagrodzenie w granicach 240 tys. zł" - powiedział Kolorz.

Według dokumentów od 2011 r. wielomilionowe kwoty JSW przekazała klubowi hokejowemu GKS Jastrzębie i klubowi siatkarskiemu Jastrzębski Węgiel (odpowiednio 9,4 mln zł i 37 mln zł), na 880 tys. zł opiewała umowa z Instytutem Studiów Podatkowych na szkolenie i konferencje. Ponad 3 mln zł JSW miała zapłacić jednej z kancelarii za doradztwo w zakresie pozyskania finansowania. W ocenie związkowców przekazywanie takich pieniędzy na sport w obecnej sytuacji spółki nie powinno mieć miejsca.

"Należy domniemywać, że mamy tu do czynienia z wypływem pieniędzy poprzez układ górniczy () Rodzi się pytanie: czy w świetle prawa okradano górników JSW, czy zawierano umowy dla kolegów i kolesi, czy na bazie JSW zbudowano dobry biznesowy układ" - mówił Kolorz.

Związkowcy kilka dni temu przekazali dokumenty ministrowi skarbu państwa, domagając się jego reakcji. W środę zamierzają złożyć doniesienie do prokuratury albo do MSW.

W JSW od 28 stycznia trwa strajk, w kopalniach nie jest prowadzone wydobycie. Strajk rozpoczął się w następstwie ogłoszenia przez zarząd planu oszczędnościowego uzasadnianego potrzebą poprawy kondycji firmy. W ub. tygodniu w spółce trwały rozmowy związkowców i zarządu - z udziałem mediatora, b. wicepremiera i b. ministra pracy Longina Komołowskiego. Jego efektem był parafowany w piątek, kierowany do rady nadzorczej JSW, protokół uzgodnień i rozbieżności.

Protokół zakłada m.in. czasowe zawieszenie niektórych postanowień porozumienia zawartego przed debiutem giełdowym spółki oraz innych dotychczas obowiązujących w JSW dokumentów (regulacji i porozumień). Związkowcy podali, że dokonane w nim ustępstwa płacowe przekładają się na obniżenie zarobków górników o 7-10 proc .

...

Fajnie gospodaruja .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 19:05, 10 Lut 2015    Temat postu:

Związkowcy: JSW straciła ok. 100 mln zł; zarząd zawiadamia prokuraturę

10.02. Katowice (PAP) - Na skutek różnego rodzaju umów z Jastrzębskiej Spółki Węglowej wyprowadzono w ostatnich kilku latach około 100 mln zł - oceniają związkowcy. Zarząd JSW uznał, że dane przytoczone przez związkowców zdobyto nielegalnie; zawiadomił o tym prokuraturę.

Związkowcy kilka dni temu przekazali dokumenty ministrowi skarbu państwa, domagając się jego reakcji. W środę zamierzają złożyć doniesienie do prokuratury albo do MSW.

W opublikowanym na stronie spółki oświadczeniu zarząd JSW podał, że informacje przekazane we wtorek przez związkowców były skutkiem niekontrolowanego wycieku danych z systemu informatycznego firmy.

"Zarząd JSW oświadcza, że dane zostały zdobyte nielegalnie z naruszeniem tajemnicy przedsiębiorstwa i ochrony danych osobowych" - napisano w komunikacie. O popełnieniu przestępstwa zarząd spółki poinformował Prokuraturę Rejonową w Jastrzębiu-Zdroju, zlecił także kontrolę szczelności systemu informatycznego.

Według zarządu JSW udostępnione przez związkowców dane "w sposób ewidentny wprowadzają w błąd opinię publiczną", bo podane kwoty danymi zsumowanymi za okres obowiązywania danej umowy i obejmują zazwyczaj okres kilku lat, a wynagrodzenia wszystkich członków zarządu zostały ujęte w jednej zsumowanej pozycji. Jednostkowe wynagrodzenia członków zarządu są jawne i publikowane na stronie internetowej JSW w raportach rocznych.

Jako przykład niecelowych inwestycji zarządu JSW związkowcy wskazywali hotel Różany Gaj w Gdyni; jego remont miał kosztować ok. 30 mln zł. Na stronie internetowej spółki pojawiło się ogłoszenie o przetargu na sprzedaż obiektu. Ogłoszenie ma poniedziałkową datę. Tego samego dnia prezes Jarosław Zagórowski mówił na konferencji prasowej o historii hotelu.

"Hotel Różany Gaj nad morzem to był hotel przedwojenny, który trafił do jednej z kopalń JSW. On był zarządzany przez wiele lat przez firmę Antracyt - to była spółka córka kilku liderów związkowych, m.in. pana Brudzińskiego (Romana, wiceszefa Solidarności w JSW - PAP). Ten hotel uległ degradacji; my jako spółka wypowiedzieliśmy dzierżawę. Zrobiliśmy na ten hotel dwa przetargi - nie było nabywcy, więc wyremontowaliśmy go w standardach, które dzisiaj pozwalają, aby pracował" - mówił w poniedziałek Zagórowski.

"Ten hotel zarabia. On przynosi dzisiaj spółce co miesiąc 70 tys. zł czystych pieniędzy. Więc jest to majątek, który pracuje" - podkreślał w poniedziałek prezes.

Poniedziałkowe ogłoszenie JSW dotyczy gdyńskiej nieruchomości m.in. z budynkiem Różanego Gaju - wraz z wyposażeniem. Cena wywoławcza wynosi ponad 28,5 mln zł netto. Przetarg ma odbyć się 9 czerwca.

W JSW od 28 stycznia trwa strajk, w kopalniach nie jest prowadzone wydobycie. Strajk rozpoczął się w następstwie ogłoszenia przez zarząd planu oszczędnościowego uzasadnianego potrzebą poprawy kondycji firmy.

W ub. tygodniu w spółce trwały rozmowy związkowców i zarządu - z udziałem mediatora, b. wicepremiera i b. ministra pracy Longina Komołowskiego. Jego efektem był parafowany w piątek, kierowany do rady nadzorczej JSW, protokół uzgodnień i rozbieżności.

Protokół zakłada m.in. czasowe zawieszenie niektórych postanowień porozumienia zawartego przed debiutem giełdowym spółki oraz innych dotychczas obowiązujących w JSW dokumentów (regulacji i porozumień). Związkowcy podali, że dokonane w nim ustępstwa płacowe przekładają się na obniżenie zarobków górników o 7-10 proc.

We wtorek rano w kopalniach Jastrzębskiej Spółki Węglowej rozpoczął się strajk okupacyjny.

..

Na miejscu prezesow to nie radze wymawiac slowa prokuratura bo im sie spelni ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 19:09, 10 Lut 2015    Temat postu:

Związkowcy: interwencję policji w Jastrzębiu powinna wyjaśnić sejmowa komisja

Według związkowców w poniedziałkowych starciach z policją poszkodowanych zostało ponad 20 osób

Okoliczności poniedziałkowych starć w Jastrzębiu Zdroju Związkowcy powinna wyjaśnić sejmowa komisja - uważają związkowcy. Ich zdaniem interwencja policji podczas górniczej manifestacji była nieuzasadniona. Innego zdania jest policja i MSW.

„Żądamy powołania specjalnej sejmowej komisji, która wyjaśni zdarzenia, które miały miejsce pod JSW. Żądamy, aby na czele tej komisji stanął poseł opozycji, który będzie miał dostęp do wszystkich materiałów, które pokażą, jaka była prawda o tej wczorajszej brutalnej, barbarzyńskiej interwencji policji” - powiedział podczas wtorkowej konferencji prasowej szef związku Sierpień 80 Bogusław Ziętek.

„Interwencja policji była absolutnie nieuzasadniona. Nie było zagrożone zdrowie ani życie funkcjonariuszy policji, a interwencja nastąpiła, gdy ludzie zaczęli się rozchodzić. Nie było żadnego uzasadnienia, aby do nich strzelać i polewać ich wodą. To jest po prostu zezwierzęcenie” - dodał związkowiec.

W opinii Ziętka, do czasu podjęcia interwencji przez policję „jedynymi poszkodowanymi były drzwi JSW”. „Za to, że zniszczyliśmy drzwi, należało nas obciążyć stosowną fakturą, jako organizatorów tej demonstracji, a nie strzelać do ludzi” - uważa Ziętek.

„Rozumiemy, że policja jest od zabezpieczania, musiała reagować, natomiast użycie broni (…) to jest najzwyczajniejszy w świecie skandal” - powiedział na konferencji szef śląsko-dąbrowskiej Solidarności Dominik Kolorz i dodał, że użycie broni w Jastrzębiu Zdroju kojarzy się wydarzeniami z okresu stanu wojennego.

Podczas konferencji prasowej dziennikarzom związkowcy przekazali fotografie rannych manifestantów. Według związkowców poszkodowanych zostało ponad 20 osób, niektóre mają poważne obrażenia.

W związku z poniedziałkowymi zajściami Kolorz zażądał interwencji minister spraw wewnętrznych Teresy Piotrowskiej. Związkowcy oceniają, że choć przez ostatnią dekadę na Śląsku odbywały się nawet ostrzejsze manifestacje niż ta poniedziałkowa, to jednak nigdy nie doszło do starć z policją.

Pytana o poniedziałkowe zajścia rzeczniczka MSW Małgorzata Woźniak powiedziała PAP, że działania podjęte przez policję były spowodowane agresywnym zachowaniem protestujących.

"Grupa agresywnych osób próbowała przedostać się do budynku. Widać było to także na przekazach w mediach. W stronę policjantów poleciały kamienie, śruby i fragmenty płyt chodnikowych. Gdyby nie było takiego ataku na policję, to policja nie użyłaby armatek wodnych, gazu czy broni gładkolufowej. Policja nie jest absolutnie żadną stroną tego konfliktu, natomiast rzucanie w policjantów kamieniami, śrubami, fragmentami płyt chodnikowych, musi spotkać się z odpowiednim działaniem" - zaznaczyła rzeczniczka MSW.

Woźniak podkreśliła, że obowiązkiem policjantów jest zapewnienie bezpieczeństwa. "Policja szanuje prawo do demonstrowania, ale na łamanie prawa jest odpowiednia reakcja; policjanci muszą podejmować działania adekwatne do sytuacji. Pozostaje też pytanie i stawiamy je publicznie: co by się stało, gdyby ta agresywna grupa ludzi wdarła się do środka? Prawdopodobnie ucierpiałyby niewinne osoby, bo doszłoby do eskalacji konfliktu" - powiedziała.

Rzecznik komendanta głównego policji Mariusz Sokołowski podkreślił, że "działanie policyjne nie są wymierzone w osoby protestujące, a w tych, którzy złamali prawo, popełniają przestępstwo.

"My szanujemy prawo do manifestowania, które przysługuje każdemu w demokratycznym państwie. Manifestowanie nie może jednak objawiać się rzucaniem kamieniami, kawałkami płyt chodnikowych, śrubami w policjantów. Policjanci są pomiędzy jedną, a drugą stroną konfliktu i wobec nich kierowany jest fizyczny atak, który nie rozwiązuje problemu jednej ani drugiej strony" - podkreślił Sokołowski. "Mamy trudną rolę, bo stoimy między jednymi a drugimi. Rzucenie w policjanta kamieniem nie poprawia sytuacji negocjacyjnej" - dodał.

Kolorz w piśmie do szefowej MSW napisał, że "strzelanie do ludzi z broni gładkolufowej, brutalne pałowanie, używanie wobec demonstrantów gazu pieprzowego, to nie jest metoda na zabezpieczanie demonstracji, lecz prowokowanie do odwetu i do wzajemnej agresji”.

Postawił przy tym pytanie, czy „brutalne działanie oddziałów prewencji jest tylko efektem incydentalnej, błędnej decyzji dowódców, czy też planowym, celowym działaniem, mającym na celu nakręcanie spirali agresji i wywołanie zamieszek?”. Zasugerował, że "są grupy, którym zależy na przedstawianiu górników z Jastrzębia-Zdroju jako agresorów i chuliganów". „Czy podległe Pani Minister oddziały policji służą tym grupom czy społeczeństwu?” - pytał Kolorz.

Śląska policja oświadczyła we wtorek, że użycie środków przymusu podczas poniedziałkowej interwencji było efektem bezprawnego ataku na funkcjonariuszy. „W sytuacji zagrożenia życia i zdrowia policjantów, są oni w obowiązku używać przewidzianych prawem środków przymusu” - napisano w stanowisku zamieszczonym na stronie internetowej policji.

Policjanci podają, że mundurowi zostali zaatakowani butelkami, fragmentami płyt chodnikowych, cegłami, śrubami, kamieniami i petardami. W trakcie starć rannych zostało czterech policjantów (stłuczenia i oparzenia po wybuchach petard).

W wyniku podjętej interwencji zatrzymano ośmiu mężczyzn w wieku od 23 do 41 lat. We wtorek czterech z nich usłyszało zarzuty dotyczące udziału w zbiegowisku i napaści na policjantów. Zastosowano wobec nich dozór policji i dodatkowo wobec trzech poręczenie majątkowe. Trzech z podejrzanych to osoby pracujące w kopalniach.

Policja zaznacza, że trwa identyfikacja pozostałych sprawców zamieszek. Planowane są kolejne zatrzymania.

Poniedziałkowa ponadczterogodzinna demonstracja przed budynkiem spółki rozpoczęła się ok. godz. 12. Początkowo przebiegała stosunkowo spokojnie – przed spółką wybuchały petardy, wyły syreny, płonęły opony i race. Górnicy domagali się – głównie niecenzuralnie – odejścia prezesa JSW Jarosława Zagórowskiego.

Z czasem w kierunku budynku spółki rzucano coraz więcej ciężkich przedmiotów, m.in. metalowe kulki z łożysk. Zniszczone zostały drzwi do siedziby JSW i elementy elewacji. Gdy ochraniający budynek policjanci wyszli na zewnątrz, część manifestantów zaczęła ich atakować. Funkcjonariusze zaczęli używać gazu pieprzowego, potem też armatki wodnej.

Manifestujący m.in. wyrywali słupki podtrzymujące okoliczne drzewa i rzucali nimi oraz petardami w policjantów. Skandowali "gestapo, gestapo" i "policja, zostaw górnika". Ok. godz. 15 policjanci oddali salwy z broni gładkolufowej w powietrze, a potem również w kierunku atakujących ich osób. Po pewnym czasie manifestanci zaczęli się rozchodzić.

...

Wlasnie co to bylo ?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 19:11, 10 Lut 2015    Temat postu:

MSP apeluje o zawieszenie strajku w JSW; ocenia, że personalia to temat zastępczy

Wiceminister skarbu Rafał Baniak podczas wtorkowej konferencji prasowej poświęconej sytuacji w JSW

Ministerstwo Skarbu Państwa apeluje do związkowców JSW o zawieszenie strajku. Ocenia, że podnoszone przez stronę związkową kwestie personalne są tematem zastępczym, a plan naprawczy jest niezbędny, by chronić miejsca pracy - poinformował podczas wtorkowej konferencji wiceminister skarbu Rafał Baniak.

"Jesteśmy głęboko zaniepokojeni sytuacją w spółce. (...) Każdy dzień strajku zwiększa ryzyko likwidacji miejsc pracy, co nas boli, a z planu naprawczego (przygotowanego przez zarząd - przyp. PAP) likwidacja miejsc pracy nie wynika. W ocenie MSP plan naprawczy jest niezbędny, by chronić miejsca pracy. (...) Spółka wymaga znaczących oszczędności, muszą one wystąpić po stronie kosztów pracowniczych i samej spółki" - powiedział Baniak.

W jego ocenie ustępstwa strony związkowej, wynegocjowane w ubiegłym tygodniu i zapisane w protokole uzgodnień i rozbieżności, nie rozwiązują problemu.

"To co jest na stole, wyceniane na około 120 mln zł, sprawy w spółce nie załatwia. (...) Zacznijmy wreszcie poważnie rozmawiać o planie naprawczym" - powiedział wiceminister.

Dodał, że w gotowości do wznowienia negocjacji między zarządem a stroną związkową jest mediator Longin Komołowski.

Baniak ocenił, że podnoszone przez związki żądania odwołania prezesa JSW Jarosława Zagórowskiego, to temat zastępczy.

"Jesteśmy za odwołaniem strajku. Kwestie personalne traktujemy jako problem zastępczy. Apelujemy o zawieszenie strajku i powrót do rozmów. Jeśli chodzi o prezesa, to jego nazwisko traktujemy jako temat zastępczy. Nie jest to dziś oś sporu, wokół której strony powinny się teraz orientować" - powiedział.

Dodał, że nie jest rolą związków zawodowych decydowanie o przyszłości prezesa spółki.

Pytany, czy pojedzie na Śląsk prowadzić negocjacje, przypomniał, że JSW jest spółką giełdową.

"Nie mam mandatu pozostałych akcjonariuszy, by ich reprezentować w sporze między zarządem a związkami zawodowymi" - dodał.

W poniedziałek wieczorem resort skarbu poinformował, że w związku z przejęciem nadzoru właścicielskiego nad spółkami górniczymi wystąpił do zarządu JSW z żądaniem zwołania nadzwyczajnego walnego zgromadzenia w najszybszym możliwym terminie, w którego porządku obrad znajdą się punkty dotyczące zmian w składzie rady nadzorczej oraz zmian w statucie spółki w celu wzmocnienia bieżącego nadzoru rady nadzorczej nad sytuacją finansową spółki. Minister skarbu ma się zwrócić również do rady nadzorczej o przeprowadzenie w spółce audytu.

Strajk w JSW rozpoczął się 28 stycznia w następstwie ogłoszenia przez zarząd planu oszczędnościowego uzasadnianego potrzebą poprawy kondycji firmy. Od 10 dni w kopalniach spółki nie jest prowadzone wydobycie węgla.

We wtorek w kopalniach JSW rozpoczął się strajk okupacyjny. Z informacji związkowców wynika, że w kopalni Zofiówka dziesięciu górników podjęło strajk głodowy.

Przedstawiciele JSW informowali w poniedziałek, że przez strajk spółka poniosła duże straty produkcyjne i sprzedażowe, a także bardzo duże straty prestiżowe. Wstrzymanie wydobycia na czas strajku spowodowało wstrzymanie sprzedaży ok. 445 tys. ton węgla. Spadek wydobycia jest większy - sięga 530 tys. ton, a każdego dnia wartość ta powiększa się o ok. 65 tys. ton. Utracone przychody spółki w stosunku do planu techniczno-ekonomicznego na okres I kw. sięgają ok. 130 mln zł.

Obecnie kluczowym postulatem związkowców jest odwołanie prezesa JSW Jarosława Zagórowskiego.

...

AHA ! CZYLI PREZESI TO TEMAT ZASTEPCZY ? TAKIE JEST STANOWISKO WUADZY ?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 23:36, 11 Lut 2015    Temat postu:

Prawie 4800 górników kontynuuje protest w JSW

Rano w pięciu kopalniach JSW protestowało 4776 górników

Prawie 4800 górników kontynuuje protest w kopalniach Jastrzębskiej Spółki Węglowej (JSW) – wynika z danych służb kryzysowych wojewody śląskiego. Jeszcze dziś na Śląsku mają rozpocząć się akcje solidarnościowe z górnikami z JSW.

Jak przekazało rano Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego w Katowicach, w pięciu kopalniach JSW protestowało rano 4776 górników. Przebywają oni na powierzchni. Kilkanaście osób prowadzi protest głodowy. Strajk w JSW rozpoczął się trzy tygodnie temu, od tego czasu w spółce wstrzymane jest wydobycie.

Liderzy Międzyzwiązkowego Komitetu Protestacyjno-Strajkowego zapowiedzieli we worek, że w środę na Śląsku rozpoczną się akcje solidarnościowe z górnikami z JSW. Związkowcy nie chcą zdradzić, na czym mają one polegać. Przyznali, że mogą być one dotkliwe dla mieszkańców.

Związkowcy żądają odwołania prezesa JSW Jarosława Zagórowskiego, któremu zarzucają nieudolność i niegospodarność oraz natychmiastowych decyzji w sprawie rozwiązania trudnej sytuacji w JSW.

Strajk w JSW rozpoczął się 28 stycznia w następstwie ogłoszenia przez zarząd planu oszczędnościowego uzasadnianego potrzebą poprawy kondycji firmy. W ub. tygodniu w spółce trwały rozmowy związkowców i zarządu - z udziałem mediatora, b. wicepremiera i b. ministra pracy Longina Komołowskiego. Ich efektem był parafowany w piątek, kierowany do rady nadzorczej JSW protokół uzgodnień i rozbieżności.

Protokół zakłada m.in. czasowe zawieszenie niektórych postanowień porozumienia zawartego przed debiutem giełdowym spółki oraz innych dotychczas obowiązujących w JSW dokumentów (regulacji i porozumień). Związkowcy podali, że dokonane w nim ustępstwa płacowe przekładają się na obniżenie zarobków górników o 7-10 proc.

Związkowcy dotąd nie odpowiedzieli na wystosowany w poniedziałek przez resort skarbu apel o przerwanie strajku, czekają - jak mówią - na "jakieś konkrety" ze strony jego przedstawicieli.

..

Gornicy tez kontynuuja .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 21:23, 12 Lut 2015    Temat postu:

W JSW strajkuje ponad 5,3 tys. górników, 19 prowadzi głodówkę

Ponad 5,3 tys. górników kontynuuje strajk na powierzchni, 19 osób prowadzi protest

Trwa 16 doba strajku w kopalniach JSW. Ponad 5,3 tys. górników kontynuuje go na powierzchni, 19 osób prowadzi protest głodowy – podało WCZK w Katowicach. Czekamy na dalsze rozmowy - powiedział rzecznik sztabu protestacyjnego.

Jak przekazało rano Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego w Katowicach, w kopalniach Jastrzębskiej Spółki Węglowej (JSW) protestowało 5328 górników. Przebywają oni na powierzchni. Ponadto 19 osób prowadzi protest głodowy. Strajk w JSW rozpoczął się trzy tygodnie temu, od tego czasu w spółce wstrzymane jest wydobycie.

Związkowcy żądają odwołania prezesa JSW Jarosława Zagórowskiego, któremu zarzucają nieudolność i niegospodarność, oraz natychmiastowych decyzji w sprawie rozwiązania trudnej sytuacji w JSW.

Strajk w JSW rozpoczął się 28 stycznia w następstwie ogłoszenia przez zarząd planu oszczędnościowego uzasadnianego potrzebą poprawy kondycji firmy. W ub. tygodniu w spółce trwały rozmowy związkowców i zarządu - z udziałem mediatora, b. wicepremiera i b. ministra pracy Longina Komołowskiego. Ich efektem był parafowany w piątek, kierowany do rady nadzorczej JSW protokół uzgodnień i rozbieżności.

- Czekamy na dalsze rozmowy, bo przecież nie zostały te rozmowy moim zdaniem zerwane, a brałem w nich udział. Parafowaliśmy (…) poszliśmy do załóg przedstawić pracownikom to, co zostało parafowane, żeby można było to podpisać, a nie mamy z kim – powiedział rzecznik sztabu protestacyjnego Piotr Szereda.

17 lutego w Warszawie zbierze się Rada Nadzorcza Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Z nieoficjalnych informacji wynika, że ma na niej rozpocząć się zapowiadany przez resort skarbu audyt kosztów spółki.

- W tej chwili przede wszystkim chcielibyśmy porozmawiać z właścicielem - zarząd nie jest władny i nie ma mocy sprawczej, zarząd nie jest wiarygodny (…). Z radą nadzorczą mamy zaproszenie prawdopodobnie na wtorek. No, to jak mamy tyle czasu, to więc siedzimy na kopalniach i czekamy, aż nadejdzie szczęśliwy wtorek – powiedział Szereda.

Dodał, że chcą rozmawiać z "osobą, która będzie wiarygodna (...) podpisze z nami porozumienie - ze stroną społeczną, ze związkami zawodowymi, z pracownikami. I będzie to realizowane" - podkreślił.

Rzecznik sztabu poinformował, że w czwartek o godz. 12 żony górników i ich rodziny będą protestować przed spółką JSW.

Protokół uzgodnień i rozbieżności zakłada m.in. czasowe zawieszenie niektórych postanowień porozumienia zawartego przed debiutem giełdowym spółki oraz innych dotychczas obowiązujących w JSW dokumentów (regulacji i porozumień). Związkowcy podali, że dokonane w nim ustępstwa płacowe przekładają się na obniżenie zarobków górników o 7-10 proc.

....

Tak podejrzana sprawa ta prowokacja .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 23:31, 12 Lut 2015    Temat postu:

Demonstracja rodzin górniczych przed siedzibą JSW

Kilkaset osób zgromadziła w czwartek w południe manifestacja górniczych rodzin przed siedzibą Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Przyszło na nią wiele kobiet – również z dziećmi. Część z nich miała garnki, w które uderzały skandując m.in.: „Zagórowski musi odejść”.

Odwołanie prezesa JSW Jarosława Zagórowskiego to jeden z głównych postulatów trwającego już 16. dobę strajku w spółce. Kobiety uczestniczyły w części poprzednich manifestacji w Jastrzębiu-Zdroju, jednak było ich dotąd stosunkowo niewiele. Teraz stanowiły ok. połowy protestujących przed budynkiem spółki. Przyprowadziły też wiele dzieci – od najmniejszych, w wózkach, po nastoletnie.

Niektóre kobiety przyniosły tzw. paski z wypłatami swoim mężów. Jak przekonywały, ich zarobki są niższe niż wynikałoby to z opinii o wysokich, sięgających kilku tysięcy miesięcznie zarobków górników – częściej mieszczą się w przedziale 2-3 tys. zł.

Czwartkową manifestację zapowiadano na Facebooku jako „spotkanie Rodzin pod JSW”. „Zabierzmy flagi - do flagi nikt nie strzeli! Zabierzmy garnki - pokażmy, że nie będziemy siedzieć cicho! Zaprośmy Rodziny!” - apelowali organizatorzy manifestacji. Na sugestie, że zabieranie dzieci na takie demonstracje to „kompletny brak wyobraźni”, padały odpowiedzi, że „rodziny to także dzieci..., dzieci są i wymagają opieki, a co za tym idzie godnych zarobków ich rodziców”.

O niezabieranie dzieci na demonstrację apelowali też w czwartek przedstawiciele JSW. W wydanym tego dnia komunikacie zaapelowali do działaczy związkowych „o rozsądek”.

„Wykorzystywanie najmłodszych w tak poważnym konflikcie jest totalną nieodpowiedzialnością! Jesteśmy przeciwni instrumentalnemu traktowaniu dzieci, które nie rozumieją całej tej sytuacji. Narażanie ich na niebezpieczeństwo, które w każdym momencie może nastąpić, jest karygodne. Ostatnie manifestacje przed siedzibą JSW pokazały, że organizatorzy strajku nie panują nad sytuacją, dlatego tym bardziej apelujemy o rozsądek!” - napisali przedstawiciele spółki.

Podczas demonstracji było jednak stosunkowo spokojnie. Oklaski dostał kilkuletni chłopiec, który powiedział przez nagłośnienie manifestujących: "Ten pan musi odejść".

W czwartek, w 16. dobie strajku, miał on formę okupacji kopalnianych obiektów na powierzchni. Według służb kryzysowych wojewody uczestniczyło w nim tego dnia łącznie ponad 5,3 tys. górników; 19 osób prowadziło protest głodowy. Związkowcy żądają odwołania prezesa JSW Jarosława Zagórowskiego, któremu zarzucają nieudolność i niegospodarność, oraz decyzji ws. rozwiązania sytuacji w JSW.

Strajk w JSW rozpoczął się 28 stycznia w następstwie ogłoszenia przez zarząd planu oszczędnościowego uzasadnianego potrzebą poprawy kondycji firmy. W ub. tygodniu w spółce trwały rozmowy związkowców i zarządu - z udziałem mediatora, b. wicepremiera i b. ministra pracy Longina Komołowskiego. Ich efektem był parafowany w piątek, kierowany do rady nadzorczej JSW protokół uzgodnień i rozbieżności.

Rzecznik sztabu protestacyjnego Piotr Szereda mówił w czwartek rano PAP, że strajkujący czekają na dalsze rozmowy m.in. ws. protokołu. Oczekują przede wszystkim rozmów z właścicielem, czyli ministerstwem skarbu. Do związków dotarło też zaproszenie na spotkanie z radą nadzorczą - na wtorek.

17 lutego rada nadzorcza JSW ma zebrać się w Warszawie. Z nieoficjalnych informacji PAP wynika, że ma na niej rozpocząć się zapowiadany przez resort skarbu audyt kosztów spółki. „No to jak mamy tyle czasu, to więc siedzimy na kopalniach i czekamy aż nadejdzie szczęśliwy wtorek” – uznał w czwartek rano Szereda.

Rano spółka poinformowała też o ogłoszeniu akcji pożarowej w kopalni Knurów-Szczygłowice. To efekt niebezpiecznego wzrostu stężenia tlenków węgla w jednej z niepracujących od 28 stycznia ścian wydobywczych. Akcja pożarowa na razie nie wiąże się z otamowywaniem ściany, dokładne pomiary miało prowadzić pod ziemią specjalistyczne pogotowie Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego.

Już w poniedziałek władze spółki ostrzegały, że z powodu postoju ścian we wszystkich rośnie m.in. zagrożenie zawałowe, a w pięciu zagrożenie pożarowe (które wiążą się z koniecznością otamowywania takich rejonów na co najmniej kilka miesięcy). Podstawowym sposobem zapobiegania takim zagrożeniom jest ciągły postęp ścian. W związku ze strajkiem wydobycie zostało wstrzymane 28 stycznia.

W czwartek strajk nadal miał formę okupacji kopalnianych obiektów na powierzchni. Według służb kryzysowych wojewody uczestniczyło w nim rano ponad 5,3 tys. górników; 19 osób prowadziło protest głodowy. Związkowcy żądają odwołania prezesa JSW Jarosława Zagórowskiego, któremu zarzucają nieudolność i niegospodarność, oraz decyzji ws. rozwiązania sytuacji w JSW.

Parafowany w ostatni piątek protokół uzgodnień i rozbieżności zakłada m.in. czasowe zawieszenie niektórych postanowień porozumienia zawartego przed debiutem giełdowym spółki oraz innych dotychczas obowiązujących w JSW dokumentów (regulacji i porozumień). Związkowcy podali, że dokonane w nim ustępstwa płacowe przekładają się na obniżenie zarobków górników o 7-10 proc.

...

Tak sa i rodziny .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 23:37, 12 Lut 2015    Temat postu:

Rzeczniczka JSW: sąd zakazał związkowcom strajku (aktl.2)

- Sąd, na wniosek Jastrzębskiej Spółki Węglowej, wydał postanowienie, w którym zakazał związkowcom działań wyrządzających szkodę spółce. Oznacza to, że zabronił im prowadzenia strajku - podała rzeczniczka JSW. Jak ocenił sąd, JSW "uprawdopodobniła bezprawność zachowań pozwanych".

Postanowienie w sprawie udzielenia JSW zabezpieczenia zapadło przed rybnickim wydziałem Sądu Okręgowego w Gliwicach. "Polega ono na tym, że decyzją sądu zakazane jest podejmowanie przez członków Międzyzwiązkowego Komitetu Protestacyjnego JSW SA działań i zaniechań, które wyrządzają spółce szkodę" - wskazała rzeczniczka JSW Katarzyna Jabłońska-Bajer.

"Mówiąc wprost, postanowienie sądu zakazuje prowadzenia strajku, który jest nielegalny, i wszelkich innych działań oraz zaniechań związanych z akcją strajkową, które narażają spółkę na szkody materialne. Postanowienie to zostało wysłane pocztą na adres spółki i zostanie doręczone dzisiaj lub jutro" - dodała.

Jak wynika z treści postanowienia, na wniosek JSW sąd zakazał związkowcom "działań lub zaniechań w formie zakładającej powstrzymanie się pracowników od pracy na terenie przedsiębiorstwa () lub kierowania strajkami" w oparciu o wyniki referendum strajkowego, przeprowadzonego pod koniec stycznia.

Zgodnie z postanowieniem JSW ma 14 dni na wniesienie pozwu przeciwko organizatorom strajku. Jeśli w tym czasie tego nie zrobi, udzielone zabezpieczenie upadnie. Postanowienie sądu jest wykonalne natychmiast, ale można złożyć na nie zażalenie.

Związkowcy na razie nie chcą odnosić się merytorycznie do decyzji sądu, nie zaprzestają też akcji strajkowej. "Czekamy na oficjalne pismo, kiedy je otrzymamy, nasi prawnicy się do niego odniosą" - powiedział PAP Łukasz Karczmarzyk z biura prasowego śląsko-dąbrowskiej Solidarności. Z kolei lider Sierpnia 80 Bogusław Ziętek powiedział PAP: "Żyjemy w kraju bandytów, złodziei i mafii, która jest silniejsza niż rząd".

JSW złożyła w sądzie wniosek, wskazując, że działania związkowców spowodowały i nadal powodują olbrzymie szkody. Wnioskodawca uważa strajk za nielegalny i podkreśla, że postulaty strajkowe są sprzeczne z przepisami Kodeksu spółek handlowych i ustawą o rozwiązywaniu sporów zbiorowych.

Spółka podkreśla też, że żądania zgłaszane podczas strajku nie są tożsame z postulatami dotyczącymi toczącego się sporu zbiorowego, który dotyczył wyłącznie posiłków profilaktycznych dla pracowników administracji. Dzienna strata spowodowana strajkiem przekracza 27,5 mln zł, podczas gdy roczna wartość posiłków profilaktycznych, o które wszczęto spór zbiorowy, to niecałe 4,5 mln zł.

Sąd ocenił, że JSW "uprawdopodobniła bezprawność zachowań pozwanych". "Przeprowadzenie akcji strajkowej musi odbywać się z poszanowaniem porządku prawnego" - napisano w uzasadnieniu postanowienia. Sąd podkreślił, że strajku nie mogą usprawiedliwiać żądania, które nie zostały objęte sporem zbiorowym lub takie, które zostały zgłoszone bez wyczerpania trybu rozwiązywania sporów zbiorowych.

Sąd zauważył, że strajk naraża JSW nie tylko na utracone dochody z uwagi na brak produkcji węgla, ale również powoduje niemożność realizacji licznych umów dostarczania węgla kontrahentom.

Strajk w JSW rozpoczął się 28 stycznia w następstwie ogłoszenia przez zarząd planu oszczędnościowego uzasadnianego potrzebą poprawy kondycji firmy. Od tego czasu w kopalniach JSW wstrzymane jest wydobycie.

W czwartek, w 16. dobie strajku, miał on formę okupacji kopalnianych obiektów na powierzchni. Według służb kryzysowych wojewody tego dnia uczestniczyło w nim łącznie ponad 5,3 tys. górników; 19 osób prowadziło protest głodowy. Związkowcy żądają odwołania prezesa JSW Jarosława Zagórowskiego, któremu zarzucają nieudolność i niegospodarność, oraz decyzji ws. rozwiązania sytuacji w JSW.

W ub. tygodniu w spółce trwały rozmowy związkowców i zarządu - z udziałem mediatora, b. wicepremiera i b. ministra pracy Longina Komołowskiego. Ich efektem był parafowany w piątek, kierowany do rady nadzorczej JSW protokół uzgodnień i rozbieżności. Jak poinformował dziennikarzy pełnomocnik ds. górnictwa Wojciech Kowalczyk, negocjacje między stroną związkową a zarządem JSW zostaną wznowione najprawdopodobniej w czwartek.

Zarząd JSW od początku uważa strajk za nielegalny. Podczas poniedziałkowej konferencji prasowej prezes spółki podawał, że firma wskutek strajku poniosła duże straty produkcyjne i sprzedażowe, a także bardzo duże straty prestiżowe.

....

COOO ??? NAPRAWDE ? SAD ZAKAZAL STRAJKU ????
NIE WIERZE !?
Toz to naruszenie praw czlowieka prawa prawa do strajku miedzynarodowych konwencji pracy ... uff mam dosc wymienisnis . CALE TOMY PRAWNE O PRACY !
W TEJ SYTUACJI TRZEBA WERYFIKACJI SEDZIOW ! TO JEST ZALAMANIE SADOWNICTWA W KRAJU !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 19:17, 14 Lut 2015    Temat postu:

Prezes JSW: będziemy ściągać pieniądze od związków zawodowych

Ministerstwo Skarbu Państwa - murem za prezesem Jastrzębskiej Spółki Węglowej. To reakcja resortu na deklarację Jarosława Zagórowskiego, który nie wykluczył swojej rezygnacji. Rzeczniczka resortu pytana, czy ewentualna rezygnacja zostanie przyjęta, odpowiedziała, że resort "stoi za prezesem". Z kolei sam Zagórowski zapowiedział, że organy ścigania będą ściągać pieniądze od związków zawodowych, za zorganizowanie i prowadzenie strajku.

Agnieszka Jabłońska - Twaróg wyraziła zadowolenie z postępu w rozmowach. Zapewniła też, że resort nadal ufa prezesowi JSW. Zaznaczyła, że górnicy muszą wrócić do pracy. Podkreśliła, iż dobrze się stało, że związki zawodowe wyczuły powagę sytuacji i ustąpiły w wielu kwestiach.

Szczególnie ważna jest kwestia uzależnienia 50 procent 14 pensji od zysków spółki, zgoda na wdrożenie dłuższego tygodnia pracy oraz odpracowanie strajku w soboty.

Z kolei sam Zagórowski zapowiedział, że organy ścigania będą ściągać pieniądze od związków zawodowych, za zorganizowanie i prowadzenie strajku. Wczoraj gliwicki sąd zabronił związkom działań wyrządzających szkodę spółce. Oznacza to, że strajk w JSW jest nielegalny.

Prezes JSW nie podał, o jaką kwotę chodzi, zaznaczył jednak, że straty są znaczące. Trzeba 27 milionów złotych z tytułu braków przychodów, pomnożyć przez ilość dni strajku - wyjaśnił. Dodał, że zarząd nie będzie wyciągał konsekwencji od zwykłych pracowników. Szeregowi pracownicy mogą bezpiecznie przyjść do pracy- podkreślił prezes.

Dodał jednak, zarząd nie zapłaci nikomu za dni, w których był strajk. Mówił, że wynika to z artykułu 23 ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych. Pracownicy, którzy chcą rekompensatę, muszą się o nią ubiegać u organizatorów strajku - wyjaśnił.

Przed południem, po kilkunastu godzinach negocjacji związki zawodowe i przedstawiciele zarządu JSW parafowali protokół uzgodnień. Protest w spółce rozpoczął się pod koniec stycznia po tym, jak zarząd firmy ogłosił plan oszczędnościowy.

Prezes JSW Jarosław Zagórowski powiedział, że jest gotowy ustąpić ze stanowiska, jeśli protokół uzgodnień ze związkami zawodowymi stanie się porozumieniem oraz wprowadzony zostanie w spółce sześciodniowy tydzień pracy i jeśli załoga wróci w poniedziałek do pracy.
Zobacz post na facebooku

Prezes JSW Jarosław Zagórowski zapowiada dymisję

Prezes JSW Jarosław Zagórowski poda się do dymisji, jeśli zostaną spełnione trzy kluczowe warunki: protokół dzisiejszych uzgodnień stanie się oficjalnym porozumieniem, doprecyzowana zostanie kwestia szóstego dnia pracy, a w poniedziałek załoga JSW podejmie pracę. - Skala nienawiści, agresji i manipulacja załogą stwarza realne zagrożenie dla mojego bezpieczeństwa. Spotykam się na co dzień z agresją ze strony bardzo dobrych pracowników, którzy zostali zmanipulowani przez związkowców - powiedział prezes JSW podczas konferencji prasowej.

Przypomnijmy. Po kilkunastu godzinach negocjacji dziś został parafowany protokół uzgodnień w sprawie Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Potwierdził to b. wicepremier, minister pracy Longin Komołowski, który jest mediatorem w sprawie. Rozmowy toczą się w JSW od czwartkowego wieczora.

Podczas konferencji prasowej prezes Jastrzębskiej Spółki Węglowej Jarosław Zagórowski zapowiedział swoją dymisję. Stawia jednak warunki. Po pierwsze, chce, żeby protokół dzisiejszych uzgodnień stał się oficjalnym porozumieniem. Po drugie, doprecyzowania wymaga kwestia szóstego dnia pracy, po trzecie - jeśli w poniedziałek załoga JSW podejmie pracę i poprzednie dwa punkty zostaną spełnione, wówczas Zagórowski poda się do dymisji.

Jeśli liderom związkowym uda się do tego doprowadzić, wówczas złożę rezygnację na ręce rady nadzorczej - powiedział Zagórowski. - Moja decyzja wiąże się z dobrem JSW. Protest powinien być zakończony dla dobra firmy. Moja praca staje się coraz trudniejsza. Skala nienawiści, agresji i manipulacja załogą stwarza realne zagrożenie dla mojego bezpieczeństwa. Spotykam się na co dzień z agresją ze strony bardzo dobrych pracowników, którzy zostali zmanipulowani przez związkowców - dodał.

Jak powiedział Zagórowski, protokół zawiera szereg punktów dotyczących obniżenia kosztów funkcjonowania Jastrzębskiej Spółki Węglowej i kilka punktów dotyczących spraw systemowych. Chodzi m.in. o szósty dzień pracy, i czternastą pensję, której wypłacenie uzależnienia się od wyniku ekonomicznego spółki.

...

Rzont stoi murem za zarzadami ! CZYLI TO NIE JEST TAK ZE WLADZE NIEWINNE TYLKO PREZESI ! TO JEDNA KLIKA !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 16:56, 16 Lut 2015    Temat postu:

Prezes JSW Jarosław Zagórowski złożył dymisję

Jarosław Zagórowski rezygnuje z funkcji prezesa Jastrzębskiej Spółki Węglowej (JSW). Pismo w tej sprawie skierował w poniedziałek do rady nadzorczej – podała rzeczniczka firmy Katarzyna Jabłońska-Bajer. Wniosek rada ma rozpatrywać na wtorkowym posiedzeniu.

W piątek zarząd JSW podpisał ze związkowcami porozumienie, co zakończyło trwający od 28 stycznia strajk. Związki zawodowe groziły jednak powrotem do strajku w przypadku braku dymisji prezesa.

Jak podała Jabłońska-Bajer, bezpośrednią przyczyną złożenia rezygnacji przez Zagórowskiego jest „rozpętana przez liderów związkowych fala bezprzykładnej nienawiści i agresji wobec prezesa”. "Nienawiść ta była budowana od wielu miesięcy i podsycana przez cały okres kilkunastodniowego strajku" - dodała w przesłanym PAP komunikacie.

Zagórowski oświadczył w piątek, że poda się do dymisji, jeśli zostaną spełnione trzy warunki: będzie podpisane porozumienie ze związkami zawodowymi, załogi od poniedziałku wrócą do pracy i w porozumieniu zostanie doprecyzowana kwestia sześciodniowego tygodnia pracy.

Dwa pierwsze warunki zostały spełnione, jednak sprawa sześciodniowego tygodnia pracy - wbrew woli prezesa - nie została uszczegółowiona. Harmonogram wprowadzenia tego rozwiązania ma przygotować specjalna grupa robocza. Obecnie za pracę w dni wolne górnicy otrzymują znacznie wyższe wynagrodzenie. Wprowadzenie sześciodniowego tygodnia pracy oznaczałoby więc utratę części zarobków.

Górnicy wrócili do pracy

„Strajk został zakończony, górnicy wrócili do pracy, a podpisane porozumienie przyniesie spółce znaczne oszczędności. Niedosyt budzi jedynie brak jasnego zdefiniowania zasad pracy kopalń w soboty. Najważniejsze jest jednak przywrócenie stabilizacji sytuacji spółki, a pracę kopalni w cyklu 6-dniowym wymusi w najbliższym czasie ekonomia” – podkreślił w poniedziałkowym oświadczeni Zagórowski.

Po piątkowym podpisaniu porozumienia związkowcy zawiesili trwający od 17 dni strajk. Rozpoczął się on po ogłoszeniu przez zarząd planu oszczędnościowego. Od tej pory do poniedziałku w spółce wstrzymane było wydobycie.

Zawieszając protest, związkowcy zapowiadali, że jeżeli Zagórowski nie poda się do dymisji, wznowią akcję. „Czekamy, aż rada nadzorcza postawi jutro kropkę nad +i+, dopiero wówczas będzie można mówić o spełnieniu naszego postulatu i zakończeniu strajku” - powiedział PAP rzecznik związkowców z JSW Piotr Szereda. Dodał, że w środę na masówkach górnicy w kopalniach będą informowani o szczegółach porozumienia; nie wszystkie zapisy są dla nich zrozumiałe.

Zgodnie z treścią dokumentu JSW ma zaoszczędzić 280-300 mln zł (według pierwotnego planu zarząd chciał zaoszczędzić ponad 500 mln zł). W ocenie pełnomocnika rządu ds. górnictwa, sekretarza stanu w Ministerstwie Skarbu Państwa Wojciecha Kowalczyka, dzięki zawarciu kompromisu spółce uda się zaoszczędzić łącznie co najmniej 400 mln zł - przynajmniej 100 mln to dodatkowe oszczędności wynikające z wprowadzenia sześciodniowego tygodnia pracy.

Podpisując porozumienie, strony doszły do kompromisu w wielu kwestiach. Jeden z najważniejszych zapisów dotyczy zmian w wypłacie 14. pensji. Ma ona być uzależniona od sytuacji finansowej firmy. Czternastka za ub. rok ma zostać wypłacona w dwóch ratach.

Związkowcy mówią, że porozumienie - którego celem jest wyprowadzenie firmy na prostą - oznacza dla górników ok. 20 różnego rodzaju wyrzeczeń i dla części pracowników pensje niższe o 15-20 proc.

Prezes JSW podtrzymał w piątek, że spółka nadal będzie domagała się od liderów związkowych odszkodowań za nielegalny – w jego ocenie – strajk. Według zarządu, każdy dzień protestu oznaczał 27 mln zł strat w przychodach. Władze firmy nie zamierzają natomiast karać górników, ale – jak przypomniał Zagórowski – za czas strajku nie przysługuje im wynagrodzenie. Jak dodał, jeśli pracownicy chcą rekompensaty, muszą się o nią zwrócić do organizatorów strajku.

Strajkujący popełnili przestępstwo?

W związku ze strajkiem Pracodawcy RP - Stowarzyszenie Emitentów Giełdowych i Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych - przesłało do prokuratur dwa pisma. Jedno zawiera doniesienie o popełnieniu przestępstwa przez organizatorów strajku. W innym domagali się, by prokuratura wystąpiła do sądu rejestrowego o wszczęcie postępowania w sprawie dostosowania działalności związków do obowiązującego prawa. Kilka dni temu gliwicki sąd, na wniosek JSW, wydał postanowienie, w którym zakazał związkowcom działań wyrządzających szkodę tej spółce.

Zagórowski został prezesem JSW prawie osiem lat temu. W marcu 2007 r. został oddelegowany do pełnienia obowiązków prezesa przez radę nadzorczą. Dwa miesiące później wygrał konkurs i został zatwierdzony na funkcję prezesa. Wcześniej przez rok kierował radą nadzorczą, w której zasiadał od 2003 r. W tamtym czasie był doradcą Ministra Gospodarki.

W czasie prezesury Zagórowskiego w JSW kilkakrotnie dochodziło do strajków, ostatni raz - na tle płacowym - tuż przed wejściem spółki na giełdę w połowie 2011 r. Między prezesem JSW a działającymi w firmie związkami od dawna toczył się spór. Związkowcy zarzucali Zagórowskiemu m.in. pozorowanie dialogu i błędy w zarządzaniu; on związkom - opór wobec jakichkolwiek korzystnych dla firmy zmian.

...

Facet jakis glupi . Po co draznil zwiazkowcow zwolnieniami ? Za spokojnie bylo ?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 9:20, 17 Lut 2015    Temat postu:

Janusz Palikot: dymisja prezesa Zagórowskiego to tragedia

Według Janusza Palikota rada nadzorcza JSW nie powinna przyjmować dymisji prezesa Jarosława Zagórowskiego. - To jest tragedia, że pod wpływem 50 związków podejmujemy decyzję o odwołaniu sensownego menedżera - stwierdził Palikot w porannej audycji radia TOK FM. Dodał, że związkowcy również odpowiadają za stan spółki.

W piątek zarząd JSW podpisał ze związkowcami porozumienie, które zakończyło trwający od 28 stycznia strajk. Związki zawodowe groziły jednak powrotem do akcji strajkowej w przypadku braku dymisji prezesa.

...

Niegdysiejszy lewicowiec i przyjaciel ludu pokazuja swoja ludowa twarz . Jak ktos bluzni Bogu jest czlowiekiem podlym i nikczemnym i czego innego oczekiwaliscie po takim ? Ten prezes jest wyjatkowo tepy i ciagle prowokowal . Zwalnial wysylal do sadow . Jak ktos tak pozbawiony wyczucia psychologii mogl byc prezesem ?! TRZEBA UMIEC PODEJSC DO LUDZI JAK SIE MA NIMI KIEROWAC INACZEJ NIZ NA SPOSOB STALINA !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 19:08, 17 Lut 2015    Temat postu:

Zarząd Instytutu Studiów Podatkowych: nie zawieraliśmy żadnej umowy z JSW

Instytutu Studiów Podatkowych zaprzecza podanej przez związkowców informacji, że zawarł z Jastrzębską Spółką Węglową umowę na szkolenia i konferencje opiewającą na 880 tys. zł. „Ta informacja jest nieprawdziwa” - oświadczył we wtorek zarząd ISP.

Firma zwróciła się do związkowców z prośbą o wyjaśnienia i sprostowanie informacji – poinformował PAP dyrektor ds. marketingu ISP Andrzej Sarna.

Szef śląsko-dąbrowskiej Solidarności Dominik Kolorz oświadczył, że jeśli informacja okaże się być nieprawdziwa, jest gotów przeprosić.

Podczas konferencji prasowej 10 lutego liderzy Międzyzwiązkowego Komitetu Protestacyjno-Strajkowego podali, że na skutek różnego rodzaju umów z JSW w ostatnich kilku latach „wyprowadzono” około 100 mln zł. Związkowcy powoływali się na dokumenty, które otrzymali.

Jak dodawali, chodzi o umowy dotyczące m.in. sponsorowania klubów sportowych oraz doradztwa biznesowego i prawnego. Zaznaczyli, że nie kwestionują legalności tych umów, ale ich zasadność i wysokość kwot, na które opiewają.

Jednym z podmiotów, z którymi – zdaniem związkowców - JSW miała zawrzeć umowę był Instytut Studiów Podatkowych, którego prezesem jest Witold Modzelewski, w przeszłości wiceminister finansów.

Jak podali na konferencji związkowcy, JSW zawarła z tym podmiotem umowę na studia szkolenia i konferencje, opiewającą na 880 tys. zł. Według materiałów przekazanych dziennikarzom umowa miała być zawarta na okres od 2 stycznia do końca 2015 r.

Zarząd ISP oświadczył we wtorek, że informacja przekazana przez związkowców jest nieprawdziwa. „Instytut Studiów Podatkowych nie zawarł jakichkolwiek umów z tym podmiotem” - napisał zarząd spółki w przesłanym PAP oświadczeniu. Dyrektor Sarna dodał, że takiej umowy nie zawarto także z żadną z firm należących do JSW.

Szef śląsko-dąbrowskiej „S” Dominik Kolorz podtrzymał we wtorek, że materiały na temat takiej umowy dotarły do Międzyzwiązkowego Komitetu Protestacyjno-Strajkowego.

„Te materiały mówiące o umowach JSW z zewnętrznym podmiotami wydawały nam się wiarygodne, niemniej jeśli okaże się, że zawierały one dane nierzetelne lub nieprawdziwe, jestem gotów publicznie to sprostować i przeprosić reprezentantów ISP” - zadeklarował Kolorz.

„Chcę podkreślić, że ujawniając treść tych informacji, MKPS działał w dobrej wierze, a część tych materiałów dotyczących umów JSW z podmiotami zewnętrznymi, potwierdzały także inne dane” - dodał związkowiec.

Krótko po konferencji związkowców zarząd JSW podał, że przekazane przez nich informacje były skutkiem niekontrolowanego wycieku danych z systemu informatycznego firmy i zostały zdobyte nielegalnie z naruszeniem tajemnicy przedsiębiorstwa i ochrony danych osobowych. O popełnieniu przestępstwa zarząd JSW poinformował prokuraturę.

Według zarządu JSW udostępnione przez związkowców dane "w sposób ewidentny wprowadzają w błąd opinię publiczną", bo podane kwoty są danymi zsumowanymi za okres obowiązywania danej umowy i obejmują zazwyczaj okres kilku lat, a wynagrodzenia wszystkich członków zarządu zostały ujęte w jednej zsumowanej pozycji.

Przedstawiciele rady nadzorczej wyrazili niepokój z powodu faktu wypływu informacji ze spółki notowanej na GPW. Zadeklarowali też współpracę z właściwymi organami nadzoru korporacyjnego oraz instytucjami, które będą wyjaśniały te kwestie.

...

Oczywiscie od razu prostuje . Nie wiem kto im to podrzucil ale trzeba zawsze uwazac bo sami sobie szkodza .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 12:09, 19 Kwi 2015    Temat postu:

Ratownicy próbują dotrzeć do dwóch zaginionych górników kopalni "Wujek"
18 kwietnia 2015, 23:07
Wciąż jest nadzieja na uratowanie dwóch górników w kopalni "Wujek Śląsk". Ratownicy zbliżyli się o kilkanaście metrów do miejsca, gdzie mogą znajdować się zaginieni.

- Odległość, jaka ich dzieli od górników jest jednak trudna do oszacowania, może to być kilkadziesiąt, może kilkaset metrów - mówi TVP Info kierownik działu elektromechanicznego w kopalni "Wujek Śląsk" Andrzej Szyja.

Dodaje, że wciąż jest szansa na szczęśliwy efekt poszukiwań, gdyż ratownicy mają pomiary świadczące o tym, że powietrze znajduje się pod ziemią, ale nie wiadomo czy jest w tym miejscu, gdzie są górnicy.

Andrzej Szyja podkreślił, że akcja ratownicza będzie prowadzona do skutku.

Pod ziemią pracuje kilka zastępów ratowników górniczych. Do wstrząsu w rudzkiej kopalni doszło ubiegłej nocy. O godz. 2.10 rozpoczęto akcję ratowniczą. Wstrząs odczuwalny był w kilku miastach aglomeracji górnośląskiej.

...

Niestety dramat.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:39, 11 Maj 2015    Temat postu:

Czarne chmury nad prywatnym górnictwem

Prywatne kopalnie - w nich skupiają się problemy całej branży. Na pomoc państwa liczyć nie mogą, spłacanie bieżących zaległości czy długów to zadanie, z którym zmierzyć muszą się sami. Po latach dobrej koniunktury przyszedł czas na trudny rok. Przyczyniła się do tego głównie Kompania Węglowa - gigant sprzedaje węgiel poniżej kosztów wydobycia.

Wyraźną zadyszkę prywatnych kopalń z uwagą obserwują inwestorzy. Jeśli wierzyć w zapewnienia z ostatnich miesięcy, w najbliższych latach na Śląsku powstaną trzy nowe kopalnie - wszystkie za prywatne pieniądze. Za blisko 2 mld zł Kopex wybuduje kopalnię pod Oświęcimiem - pracę ma tam znaleźć ponad 1 tys. osób. Budowa nie jest zagrożona, ale zwrot z potężnej inwestycji wydłuży się w czasie.

- Bardzo niskie ceny węgla, poniżej kosztów produkcji, odbiją się również na samej Nowej Kompanii Węglowej - uważa Zbigniew Stopa, prezes spółki Lubelski Węgiel Bogdanka SA. Spółka zaskarżyła sytuację do UOKiK.

Jak bardzo ratowanie śląskiego górnictwa przez rząd popsuło biznes?

...

To też górnictwo.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 21:21, 02 Cze 2015    Temat postu:

"Dziennik Gazeta Prawna": Kompania Węglowa podkopuje konkurencjęWtorek, 2 czerwca 2015, źródło:PAP

Spółka stosuje dumpingowe ceny, a Skarb Państwa bagatelizuje sprawę - informuje "Dziennik Gazeta Prawna".


Należąca do państwa Kompania Węglowa od kilku miesięcy prowadzi - jak to sama nazywa - aktywną politykę cenową. Jej konkurenci określają to zupełnie inaczej: to zwyczajny dumping.

Niektóre firmy podjęły konkretne działania. Lubelski Węgiel Bogdanka złożył do UOKiK skargę na zaniżanie cen przez KW. Urząd chciał, aby pismo uzupełniono, i Bogdanka przygotowuje kolejny wniosek. Jej prezes Zbigniew Stopa nie wyklucza też skargi do Komisji Europejskiej.

Niezadowolony z polityki cenowej KW jest również Katowicki Holding Węglowy. "Zwróciliśmy się w tej sprawie do wykonującego prawa właścicielskie ministra Skarbu Państwa" - mówi nam Wojciech Jaros z biura zarządu KHW.

"Wszystkie transakcje, które zawarliśmy z naszymi kontrahentami, są rynkowe" - tak broni się KW. Jej przedstawiciele przekonują, że chodzi o sprzedaż części zapasów znajdujących się na zwałach.

KW popiera właściciel, czyli MSP. "W tym przypadku nie ma mowy o dumpingu" - deklaruje biuro prasowe resortu i dodaje, że zapasy na zwałach tracą na wartości, a ich wycenę przeprowadziła profesjonalna firma doradcza.

...

Takie numery. Ale markety to robia i cisza.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 2 z 5

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy