Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135899
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 22:19, 22 Lis 2010 Temat postu: Prąd będzie drożał o 100 %!!! |
|
|
Świńksy Agory donoszą:
Dziś przeciętny Polak płaci rocznie 1200 zł za prąd. W przyszłym roku najprawdopodobniej zapłaci o ok. 100 zł więcej, a do 2020 r. rachunki za energię wzrosną o połowę - przewiduje "Metro".
Nadal nie wiadomo, o ile podrożeje prąd od nowego roku. Sprzedawcy chcieliby wzrostów od 13 do nawet 22 proc. Wnioski zostały złożone do Urzędu Regulacji Energetyki. To on ustala taryfy.
URE uspokaja, że przyszłoroczne podwyżki będą jednocyfrowe. Wolny rynek obowiązuje jedynie w przypadku firm. Operatorzy energetyczni z kolei twierdzą, że prąd dla indywidualnych odbiorców jest zbyt tani i odbijają to sobie właśnie na odbiorcach instytucjonalnych.
Jednak w najbliższych latach czekają nas kolejne zmiany cen energii elektrycznej. I będą to niestety ruchy w górę. Wszystko przez wzrost kosztów wytwarzania prądu, który muszą pokryć elektrownie węglowe wytwarzające dziś 90 proc. energii. M.in. za sprawą nabywania uprawnień do emisji CO2.
Elektrownie będą też musiały coraz więcej inwestować w technologie produkcji energii ze źródeł odnawialnych. Dziś wytwarzają w ten sposób 7 proc. energii, a do 2020 r. ma to być ponad 15 proc. Z kolei od 2013 r. wchodzą w życie ostrzejsze unijne dyrektywy dotyczące wymogów emisji nie tylko CO2, ale także wielu innych zanieczyszczeń. To powód do kolejnych inwestycji proekologicznych.
Zobacz także
Wiadomo, ile podrożeje prąd
Dlaczego podrożeje prąd?Bo UE walczy z ociepleniem:
KE: trzeba 200 mld euro na sieci przesyłowe energii
Nie wiadomo, czy w najbliższym czasie ceny energii dla odbiorców indywidualnych również zostaną uwolnione. Taka decyzja mogłaby wywołać polityczne skutki, ponieważ podwyżka cen prądu nie spodobałaby się wyborcom.
Jednak zmiana stawek dla indywidualnych odbiorców wymusiłaby u nich skłonność do oszczędzania energii i kupowania nowoczesnych urządzeń AGD, zużywających mniej prądu.
Gdy po 2020 r. zaczną działać pierwsze elektrownie jądrowe, w ciągu kolejnych 10 lat nastąpi zatrzymanie wzrostu cen prądu, bo energia produkowana w ten sposób jest o 20-30 proc. tańsza niż ta z elektrowni węglowych - prognozuje "Metro".
>>>>>
Oczywiście świńksowie Agory omieszkali poinformowac o tym PRZED wyborami!Zwrocmy uwage jaka to jest podlosc.Do wyborow ZAWSZE wszystko jest fajnie.Dzien po wyborach nagle okazuje sie ze wszystko jest zle...
Jak podla kanalia medialna trzeba byc aby takie swinstwa robic.To sa nie ludzie!
Rozumiecie teraz dlaczego mnie tak brzydza!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135899
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 18:35, 17 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Prezes URE zatwierdził nowe taryfy na sprzedaż energii elektrycznej gospodarstwom domowym dla pięciu przedsiębiorstw energetycznych - poinformowała PAP rzeczniczka URE Agnieszka Głośniewska. Nie podała jednak jeszcze wysokości zatwierdzonych podwyżek.
Swoje podwyżki zatwierdziły już spółki sprzedażowe Enei, Polskiej Grupy Energetycznej, Energi i Enionu, a także spółka EnergiaProGigawat.
Wnioski w sprawie podwyżek cen prądu złożyły też do Urzędu Regulacji Energetyki RWE Stoen (Warszawa) oraz Vattenfall (Warszawa i Górny Śląsk).
Dodał wówczas, że zakończenia postępowania w sprawie zatwierdzenia taryf należy spodziewać się 17 grudnia, co oznacza, że nowe taryfy będą obowiązywać od początku 2011 r.
>>>>
A wiec wielka radosc!W XXI wieku przygotowujcie sie na przejscie na lampy naftowe.Wprawdzie technologie coraz lepsze ale wszystkie na prad...
A my jestesmy w UE wiec rozumiecie ceny pradu musza byc bestialskie - walka z ociepleniem kosztuje biliony!Ale to zadna strata jak bedziecie musieli odlaczyc internet i rozne ,,gadżety'' w koncu zajmuja one czas odciagajac od Boga a jak Ue zniszczy gospodarke to sila rzeczy nie badzie was stac na te bzdury!A Bóg jest ZA DARMO!!!
:O))))
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135899
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 10:11, 29 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
Bruksela znów zamierza karać za czarne złoto
Zmiana unijnego prawa i nałożenie na węgiel akcyzy oznacza, że jego tona zdrożeje o 200 zł – ustaliła „Rz” !!!! HURRRA !!!! BEDZIE GLOD !!!!
Chodzi o projekt zmian w dyrektywie Komisji Europejskiej. Planowane jest wprowadzenie dwutorowego opodatkowania wyrobów energetycznych, w tym węgla. Jak wynika z informacji „Rz", spowodowałoby to wzrost obciążeń o 38 – 40 euro na jednej tonie surowca.
KE chce podwyższyć opłatę za emisję dwutlenku węgla oraz opodatkować zużycie energii wytwarzanej z węgla. W pierwszym przypadku podatek ma wynieść 20 euro za tonę CO2 uwolnionego przy spalaniu węgla, a w drugim 0,15 euro za 1 gigadżul wyprodukowanej z tego paliwa energii. Zmiany miałyby wejść w życie od 2013 r. Wcześniej jednak, bo od 2012 r., ma obowiązywać akcyza na węgiel. Jak szacują przedstawiciele branży i resortu finansów, średnio byłoby to 35 zł na tonie – więcej dla węgla koksowego, mniej dla energetycznego, ale z w drugim przypadku elektrownie byłyby zwolnione z podatku.
– Propozycje Komisji Europejskiej dotyczące zmian w dyrektywie energetycznej sprowadzają się do tego, by „brudne" źródła energii, a więc przede wszystkim węgiel, były dodatkowo obciążone finansowo. Oznaczałoby to wyższe obciążenia dla węgla niż sama tylko akcyza – mówi Tomasz Konik, partner Deloitte zajmujący się górnictwem.
Unia wyraźnie zamierza faworyzować „czystą" produkcję energii kosztem produkcji „brudnej", czyli głównie tej z węgla. – Co prawda UE proponuje Polsce marchewkę w postaci okresu przejściowego do 2021 r., ale przecież w ciągu dziesięciu lat Polska nie jest w stanie przestawić się na energetykę bezwęglową – tłumaczy Tomasz Konik. Podkreśla, że to na razie tylko propozycje, jednak jeśli Komisja zmieni dyrektywę, Polska będzie zobowiązana implementować nowe przepisy.
50 mln ton węgla kamiennego jest w ciągu roku spalanych w polskich elektrowniach
Resort gospodarki nadzorujący górnictwo nie zdążył odpowiedzieć na pytania „Rz" w tej sprawie. Natomiast przedstawiciele branży górniczej są zgodni: jeśli nowe pomysły UE zostaną przeforsowane, oznacza to koniec polskiego górnictwa. Obecnie bowiem średnia cena węgla dla energetyki to ok. 250 zł za tonę (trzy razy więcej kosztuje węgiel koksowy). Dodatkowe 200 zł podatków spowoduje, że paliwo, którego jesteśmy największym producentem w UE (76 mln ton w 2010 r.), przestanie być w ogóle konkurencyjne.
– W takiej sytuacji po prostu nie ma polskich kopalń – kwituje Bogusław Oleksy, wiceprezes Węglokoksu i przewodniczący górniczego zespołu opracowującego z resortem finansów projekt przepisów akcyzowych.
Quo vadis, Europo? (do ruiny )
Proponowane w dyrektywie rozwiązania są finansowo niekorzystne nie tylko dla Polski, która 90 proc. energii wytwarza z węgla. Zdaniem ekspertów problem mogą mieć również Niemcy, którzy niedawno podjęli decyzję o wyłączeniu do 2022 r. wszystkich elektrowni jądrowych. Za dziesięć lat prawdopodobnie będą musieli wrócić do węgla. Alternatywą byłaby energia ze źródeł odnawialnych, która jest jednak bardzo droga i wytwarza się jej zbyt mało, by zaspokoić zapotrzebowanie na prąd.
Nowe przepisy odczują jednak przede wszystkim konsumenci. Wzrost ceny węgla np. o 50 proc. przekłada się bowiem na 20-proc. podwyżkę ceny prądu.
Autorka: Karolina Baca, współpraca jp
>>>>>
To bedzie bestialstwo ! Druga Korea Polnocna ! Ale nie ma odwrotu EUROSCJALIZM ALBO SMIERC !!! A w jezyku klasyka :
EUROSOCJALIZMO E MUERTE !!!
ZAGLODZIMY ALE OD WALKI Z OCIEPLENIEM NIE ODSTAPIMY ! TAK JEST TOWARZYSZE !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135899
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 11:08, 01 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
Ceny prądu ostro w górę
Za dwa lata będziemy płacili za energię elektryczną co najmniej o jedną trzecią więcej niż teraz - informuje "Rzeczpospolita", powołując się na analizy przygotowanych dla Ministerstwa Gospodarki.Według firm doradczych, działających na zlecenie resortu gospodarki, w pierwszym roku obowiązywania unijnego pakietu klimatycznego za jedną megawatogodzinę trzeba będzie zapłacić w hurcie nawet 270 zł. Teraz na giełdzie energii kosztuje ok. 190-200 zł, a w dostawach na przyszły rok ok. 203 zł.
Wszystko przez konieczność kupowania uprawnień do emisji dwutlenku węgla przez elektrownie. Nasz sektor energetyczny opiera się na węglu, którego spalanie oznacza wydzielanie dużych ilości CO2. Dlatego wytwarzanie prądu stanie się u nas dużo droższe.
Henryk Kaliś z Forum Odbiorców Energii i Gazu mówi, że to cena "abstrakcyjna i absolutnie nie do zaakceptowania" dla przemysłu. "Spodziewamy się, że energia zdrożeje z powodu polityki klimatycznej, ale nie tak bardzo. Gdyby jednak do tego doszło, to będziemy oczekiwali rekompensat od rządu" - podkreśla.
Z analiz wynika, że prognozę wzrostu cen do 270 zł można nazwać optymistyczną. Przygotowano ją przy założeniu, że Polska dostanie zgodę Komisji Europejskiej na wykorzystanie tzw. okresu przejściowego, wywalczonego przez premiera Donalda Tuska w 2008 roku. Jeśli Bruksela odmówi, cena energii wzrośnie do 320 zł.
>>>>>
Tak to bedzie koszmar ! Brukselcy bandyci opetani dzika zadza wladzy niszcza po kolei wszystkie kraje UE w sposob bestialski ! A przeciez i w ,,tym karju'' bestii nie brakuje chocby w RPP czy TK ... Bedzie glod !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135899
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 15:44, 02 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
Bruksela winduje ceny paliw! A kierowcy płaczą
Mamy najdroższe paliwo na świecie
Litr benzyny kosztuje nawet 5,7 zł. Koncerny naftowe winią drogą ropę, dolara i podatki. Te ostatnie stanowią połowę ceny płaconej przez kierowców. Rząd mógłby na trzy miesiące obniżyć stawkę akcyzy - informuje "Dziennik Gazeta Prawna"."Przez najbliższe dwa tygodnie taniej na pewno nie będzie. Sytuację pogorszyć może rozpoczynający się sezon huraganów w USA. Gdyby tamtejsze platformy były zagrożone, spekulanci momentalnie wpłyną na ceny ropy" - mówi Rafał Zywert, analityk rynków terminowych z firmy Reflex.
Za wysokie ceny paliwa w całej Europie odpowiada Bruksela, która narzuca wysokość podatków zawartych w paliwie wszystkim krajom UE. "Przez to mamy najdroższe paliwa na całym świecie" - twierdzi Zywert.
W przypadku Polski dokładnie połowę ceny benzyny stanowią podatki: akcyza, opłata paliwowa i VAT. "Minister finansów może wydać rozporządzenie, które maksymalnie na trzy miesiące obniża stawki akcyzy" - tłumaczy Radosław Pietrzak, menedżer z firmy Deloitte.
Benzyna staniałaby wtedy o mniej więcej 30 gr, a olej napędowy - o 13 gr. To jednak nieopłacalne z punktu widzenia budżetu - traciłby 11 mln zł dziennie. Trzeba jednak pamiętać, że wyższe ceny paliwa obniżają konkurencyjność gospodarki i powodują wzrost cen.
>>>>>
Najdrozsze paliwo - njadrozszy prad - czy gospodrka to wytrzyma ? W zadnym wypadku ! Jak widzicie nie ma szans na sukces ekonomiczny ,,tego kraju'' i zreszta jest to sparwiedliwe - na hanbie okraglego stolu mogla powstac tylko kleska...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135899
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 15:27, 16 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
Korzysci z UE narastają lawinowo :
Miliardowe koszty energetyki z powodu ochrony klimatu
Rzeczpospolita
Analitycy szacują, że od 2013 r. sama Polska Grupa Energetyczna może wydać na prawa do emisji CO2 o 1 mld zł więcej, niż zakładano.PGE, Tauron czy Enea zakładały do niedawna, że w 2013 r. będą mogły za darmo wyemitować 70 proc. dwutlenku węgla. Tymczasem proponowana im przez rząd pula uprawnień obejmuje od 45 do 53 proc. rzeczywistej emisji. A w kolejnych latach przydziały te będą jeszcze maleć.
Pod koniec sierpnia rząd prześle do Komisji Europejskiej projekt podziału praw do emisji CO2 po 2013 r. Analitycy już szacują, że nowe regulacje obciążą firmy energetyczne kosztami liczonymi w miliardach złotych rocznie.
- Gdy te nowe regulacje wejdą w życie, to PGE w 2013 r. będzie musiała wydać na kupno praw do emisji CO2 ok. 1,8 mld zł, czyli prawie o 1 mld zł więcej, niż do niedawna zakładano. Dla porównania, w 2011 r. PGE na zakup uprawnień przeznaczy ok. 300 mln zł - wyjaśnia Maciej Hebda, analityk Espirito Santo.
Szacuje, że koszt zakupu praw do emisji dla Tauronu wzrośnie w związku z nowymi wyliczeniami do 700 mln zł w 2013 r., wobec 200 mln zł oczekiwanych wcześniej. W przypadku Enei dodatkowy koszt to ok. 200 mln zł w 2013 r.
Jak to przełoży się na wyniki spółek? - Jest za wcześnie na prognozowanie. Obecnie wiemy tyle, że od 2013 r. zmieni się cały obraz branży. Nie znamy przyszłej ceny praw do emisji CO2. Można oczekiwać wzrostu cen energii w tym okresie, ale nie wiemy też, w jakim stopniu prąd podrożeje ani w jakim stopniu energetyka będzie w stanie przenieść te dodatkowe koszty na konsumentów - mówi Hebda.
Dodatkowe koszty zrekompensowałyby dopiero podwyżki cen energii przekraczające 20 proc., ale wtedy mógłby spaść popyt.
- Można wstępnie szacować, że EBITDA (wynik operacyjny plus amortyzacja) PGE w 2013 r. będzie o ok. 750 mln zł niższy, niż gdyby przydział bezpłatnych praw do emisji CO2 wyglądał tak, jak wcześniej zakładano - ocenia Piotr Dzięciołowski, analityk Credit Suisse. Obniżkę EBITDA Tauronu szacuje on na ok. 250 mln zł, Enei - 140 mln zł.
>>>>
N apocieszenie moge dodac ze to dopiero poczatek ! UE jest tak wielka ze musi kosztowac DUZO ! Na marzeniach sie nie oszczedza ! Bierzcie przyklad z Grecji ! Oni tak sie zaanagazowali ze az caly kraj zniszczyli ! I tak trzeba ! Dla UE wszystko !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135899
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 13:50, 04 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
I sa juz rezultaty walki z ocieplenie UE za pieniadze biednych Polaków :
Na utrzymanie mieszkania wydajemy co miesiąc 840 zł
W ostatnich 10 latach koszty użytkowania mieszkań rosły zdecydowanie szybciej niż inflacja – wskazują dane GUS. Przeciętny Polak przeznacza na utrzymanie mieszkania nieco ponad 210 zł, a czteroosobowa rodzina – 840 zł.
Koszty związane z utrzymaniem mieszkania, rosły od 2002 roku do sierpnia 2011 roku w średnim tempie 5,3% rocznie. W tym czasie średnia roczna inflacja wyniosła 2,6%. Najnowsze dane GUS, za sierpień, wskazują, że utrzymanie mieszkania było o 6,6% droższe niż rok wcześniej, podczas gdy ceny konsumpcyjne podniosły się o 4,3%.
Oto wykres przyspieszania wzrostu kosztow mieszkania wzgledem inflacji - najlepiej zreszta bylo by WYLACZYC koszty mieszkania z indeksu inflacji to wtedy wskaznik bylby DUZO BARDZIEJ WIARYGODNY ale i bardziej szokujacy :
Szczyt tempa wzrostu cen zakupu przez gospodarstwa domowe energii, wody czy płaconych czynszów, przypada na przełom 2008 i 2009 roku. W styczniu 2009 r. wzrost wyniósł aż 11,4% rok do roku. Było to spowodowane gwałtowną podwyżką cen energii.
W 2009 roku wzrost kosztów związanych z użytkowaniem mieszkań wyraźnie zwolnił, spadając w pierwszym kwartale 2010 roku w okolice 3,5%. Od tamtego czasu wskaźnik systematycznie rośnie.
Ostatnie statystyki GUS pokazujące kwotowo, ile przeciętny Polak wydaje co miesiąc na utrzymanie mieszkania pochodzą z końca 2010 roku (badanie „Warunki życia”). Wynika z nich, że średnio w 2010 roku wydatki wynosiły 199,9 zł. Na tę pozycję składają się, podobnie, jak w przypadku koszyka inflacji, koszty czynszu, energii i wody. Przykładowo, dla 4-osobowej rodziny, koszt utrzymania mieszkania wyniósł niespełna 800 zł.
Od 2005 roku wydatki te podniosły się o 41%. Ich udział w całkowitych wydatkach gospodarstw domowych rośnie od 2007 roku. W 2010 r. utrzymanie mieszkania stanowiło ponad jedną piątą wydatków przeciętnej rodziny. Na podstawie tempa wzrostu cen związanych z utrzymaniem mieszkania od początku 2011 r,. można szacować, że przeciętny Polak wydał w sierpniu na ten cel 210,3 zł. co oznacza, że 4-osobowa rodzina przeznaczyła na ten cel 841 zł.
Ja dużą część swoich dochodów Polacy przeznaczają na utrzymanie mieszkania? Statystyki GUS w tym przypadku też kończą się na 2010 r. Jeśli przyjmiemy, że średni dochód rozporządzalny na osobę w gospodarstwie domowym wyniósł 1193 zł (średnia dla osób pracujących na etatach, prowadzących własne firmy, rolników oraz emerytów i rencistów), to okaże się, że przeciętna rodzina wydała na utrzymanie mieszkania 17% swoich dochodów.
Arkadiusz Rojek
Wykres znakomicie ukazuje wplyw czasow Giertycha-Leppera na poziom zycia ludzi ... Udzial kosztow mieszkania w dochodach SPADL GWALTOWNIE mimo ze Jaroslaw realizowal unijna polityke walki z ociepleniem ... Jednak to w czym zaszkodzil PiS bylo z nawiazka rownowazone przez wplyw Giertycha - Leppera ... Teraz gdy PO kontynuje to co robil PiS a nie ma juz Giertycah i Leppera w rzadzie znowu sie cofamy . Jeszcze nie wrocilismy do poziomu z 2005 i dlatego lud sie nie buntuje ale spoko szykuja sie kolejne 4 lata niszczenia ! Jeszcze bedzie gorzej !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135899
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 12:18, 26 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Euro-towarzysze z kolei wezma sie za woede :
Wzrosną ceny wody
Po 2015 roku cena wody może wzrosnąć nawet pięciokrotnie - ostrzega Izba Gospodarcza Wodociągi Polskie. Do tego czasu Polska zobowiązała się zmodernizować instalacje wodno-kanalizacyjne i spełnić europejskie normy czystości wód.
Zdaniem profesora Marka Gromca, członka Rady Nadzorczej Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, z gospodarką ściekową nasz kraj sobie poradzi, ale norm czystości wody nie osiągniemy. Profesor Gromiec mówi, że zapóźnienia cywilizacyjne wobec Europy Zachodniej sięgają 30 lat, znacznie wyższe okazały się też koszty modernizacji sieci. Szacowano je na 35 mld złotych, a dziś wynoszą 70 miliardów. Tadeusz Rzepecki, prezes Izby Gospodarczej Wodociągi Polskie podkreśla, że ustawa o zaopatrzeniu w wodę i odprowadzaniu ścieków ma przeszło 10 lat i nie przystaje do rzeczywistości. Izba ma gotowy projekt nowego prawa, w którym uwzględnia też problemy związane z osadami ściekowymi. Po 2013 roku nie będzie można ich składować i trzeba znaleźć inne rozwiązanie zgodne z ochroną środowiska, na przykład przyspieszenie budowy spalarni osadów. Dziś w Polsce są trzy.
Klara Szatkiewicz, wiceprezes warszawskiego Przedsiębiorstwa Wodno-Kanalizacyjnego dodaje, że jej firma nie tylko uzdatnia wodę i oczyszcza ścieki, ale musi też spalać osady. Podkreśla, że w gospodarce wodą powinna być zachowana zasada, że płaci użytkownik i płaci zanieczyszczający.
Zdaniem warszawskiej wiceprezes, ta reguła nie obowiązuje w rolnictwie, które jest jednym z największych użytkowników wody i produkuje 20 procent wszystkich ścieków. Izba Gospodarcza Wodociągi Polskie proponuje ogólnopolską debatę na temat Krajowego Programu Wodociągowania i Kanalizacji.
>>>>
Unia byla wam zdaje sie do czegos potrzebna ? Chroni nas przed czyms tam ? Tak belkotaly media ? Jedyne przed czym nas chroni to przed wzbogaceniem ...
No trudno najwyzej myjcie sie raz dziennie przez 3 minuty jak radzil Chavez towarzyszom . System radziecki zawsze do tego samego prowadzi ...
No chyba ze UE rozpadnie sie do 2015 i to zniweczy skutki glupiego glosowania w euroreferendum ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135899
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 16:08, 04 Lis 2011 Temat postu: |
|
|
Ogrzewanie zdrożeje o 15 proc.!
To może być wyjątkowo sroga zima. Koszty ogrzewania będą wyższe nawet o 20 procent. Holdingi węglowe już zapowiedziały podwyżki cen węgla. A to przecież głównie na nim pracują elektrownie i ciepłownie, które ogrzewają nasze mieszkania i domy.
Bez względu na to, czym się ogrzewa dom, podwyżek nie unikniemy. Najdroższy teraz olej podrożeje tylko o 6 proc., ale za grzanie całą zimę trzeba będzie zapłacić już ponad 10 tys. zł. W zeszłym roku cena za litr wynosiła 3 zł, teraz jest o złotówkę wyższa, różnica więc spora. Cena taniego wciąż drewna opałowego podskoczy aż o 20 proc. i rachunek za ogrzewanie wyniesie 2,5 tys. zł.
Węgiel idzie w górę
Najmocniej jednak uderzą w nas podwyżki cen węgla, bo to właśnie czarnym złotem zasilane są ciepłownie, które w miastach ogrzewają prawie 80 proc. Polaków. Holdingi węglowe, które skupiają kopalnie, chcą podwyższyć ceny nawet o 25 procent.
– Poziom cen węgla dla energetyki zawodowej jest wynikiem indywidualnych negocjacji. Nie przewidujemy, by w wypadku naszego węgla i klientów mających umowy z nami podwyżka mogła osiągnąć 25 proc. Ale ci, którzy dokonują zakupów nieplanowych, muszą się liczyć z cenami wyższymi od obecnych nawet o wspomniane 25 proc. – tłumaczył na łamach „Parkietu” Wojciech Jaros, rzecznik Katowickiego Holdingu Węglowego.
Właściciele mieszkań muszą się więc liczyć z tym, że też dostaną wyższe rachunki za centralne ogrzewanie. Zdaniem ekspertów o 15 proc., bo to realna podwyżka. Zeszła zima kosztowała więc 1,8 tys. zł – w tym roku trzeba będzie wyjąć z portfela już ponad 2 tys. zł.
Kiedyś luksus, a teraz?
Nic więc dziwnego, że kominki, kiedyś symbole luksusu, teraz zmieniają się w źródło ciepła nie tylko dla salonów, ale i całego domu.
– Ogrzewanie kominkowe jest bardziej opłacalne niż tradycyjne. Dzięki niemu płacę połowę mniej niż gdybym ogrzewał dom poprzez CO – wylicza w rozmowie z Faktem Piotr Garlewicz (28 l.) z Cieszyna.
>>>>>
No to wam sie zacznie przelewac ! Teraz bedzie euro-pejczykami cala geba ! Powalczycie z ociepleniem ! Polegniecie za UE jak Grecja!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135899
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 11:30, 07 Lis 2011 Temat postu: |
|
|
Kosztowne biopaliwa
Rafinerie, budżet państwa i Polacy wydadzą w tym roku dodatkowo 2,7 mld zł z powodu obowiązku sprzedaży ekologicznych paliw – informuje „Rzeczpospolita”.
Promocja biopaliw przyczynia się do wzrostu cen żywności. W tym roku Polacy najprawdopodobniej zapłacą z tego powodu o 1,2 mld zł więcej za jej zakupy. Lotos Orlen szacują na ok. 900 mln zł tegoroczne koszty wykonania narzuconych limitów sprzedaży biopaliw. Traci też budżet. Komisja Europejska wprowadziła obowiązek stosowania energii odnawialnej w transporcie. Najprostszym sposobem dla wypełnienia tego celu jest zastępowanie benzyny i oleju napędowego biopaliwami, do produkcji których wykorzystuje się najczęściej kukurydzę, trzcinę cukrową i uprawy oleiste takie jak rzepak, palma olejowa czy soja.
Stąd wyższe ceny skupu surowców rolnych, które wpłynęły na podwyżki cen artykułów spożywczych w sklepach.
Więcej w „Rzeczpospolitej”.
>>>>>
Znowu brukselski obled . Widzicie teraz ze zramolala ekonomika UE to nie przypadek ! To rezultat podejscia do ekonomii typu radzieciekiego w mysl zasady - urzedasi lepiej wiedza co jest dobre wiec zarzadza i bedzie dobrze ... Czyz nie taka byla euro-propaganad w Polsce ? Polacy nic nie potrafia to niech Bruksela rzadzi ... No to macie efekty na wlasne zyczenie ...
Zwazmy zreszta jaka podlosc ! ,,Polacy nie potrafia'' to haslo odnosilo sie do skutkow ICH RZADOW ! Calego tego schladzania prywatyzowania i walki z Polska . Rezultat oczywiscie jest ina ,,Polakow'' ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135899
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 13:59, 22 Lis 2011 Temat postu: |
|
|
Mieszkańcy Warszawy dostaną po kieszeni. Ale podwyżki!
Rachunki mieszkańców Warszawy za prąd w przyszłym roku znów zaczną wzrastać. Pierwsze podwyżki nastąpią prawdopodobnie w drugiej połowie 2012 roku. Ostatecznie ceny prądu wzrosną o mniej więcej 30 procent.
Powody są dwa: inwestycje RWE Stoen Operator oraz podwyżka opłat za emisję CO2.
W stolicy przyjęto pierwszy wieloletni plan inwestycyjny w sieć elektroenergetyczną. RWE Stoen Operator zainwestuje do 2015 roku 1 miliard 95 milionów złotych w cztery nowe stacje wysokiego napięcia, a także modernizację istniejących dotychczas. Środki na inwestycje pokryją mieszkańcy stolicy. O ile ostatecznie podniesione będą ceny za energię - jeszcze nie wiadomo.
Wiceprezydent Warszawy Jarosław Kochaniak ma nadzieję, że będzie to maksymalnie 30 procent. Dyrektor Biura Infrastruktury Urzędu Miasta Leszek Drogosz prognozuje, że na 30 procentach może się jednak nie skończyć. Podkreśla, że w związku z inwestycjami prowadzonymi przez RWE Stoen Operator taryfy za energię wzrosną o kilka procent. Dużo wyższe będą opłaty za emisję dwutlenku węgla. W opinii Leszka Drogosza one osiągną minimum 30 procent. Prezes RWE Stoen Operator Robert Stelmaszczyk mówi, że zaplanowane przez firmę inwestycje doprowadzą do zmniejszenia zużycia CO2. Dzięki temu w przyszłości nasze rachunki będą niższe od tych, które musielibyśmy płacić, gdyby modernizacje nie były przeprowadzone. Zaznacza on, że elektrownie uruchamiane w godzinach wzmożonego zapotrzebowania na energię produkują najdrożej, gdyż są to źródła przestarzałe, emitujące więcej CO2. Inwestycje w inteligentne sieci energetyczne mogą - zdaniem prezesa RWE Stoen Operator - pośrednio spowodować redukcję CO2, a więc i zmniejszenie opłat związanych z emisją dwutlenku węgla. Robert Stelmaszczyk podkreśla, że mieszkańcy Warszawy płacą dziś za energię dużo mniej niż mieszkańcy takich europejskich stolic jak Praga, Budapeszt czy Bratysława. Także na tle innych polskich miast stolica wypada, jego zdaniem, bardzo dobrze. Warszawianie płacą za energię nawet kilkadziesiąt procent mniej niż mieszkańcy niektórych mniejszych miast.
>>>>
No ibrawo ! Warszawka kocha zagraniczny kapital niech na niego buli . Kochaja tez UE to niech powalcza z ociepleniem dla przypodobania sie brukselce ...
Jak w Lodzi podniosa to chyba przestane uzywac komputera ...
Bez zalu . Bo to wszytko mnie brzydzi ...
Ale fajnie 2012 rok czyli XXI wiek a tu w Polsce ulice nieoswietlone bo za drogi prad niedlugo mieszkania beda nieoswietlone i nieogrzane ...
Powrot do barbarzynstwa !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135899
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 14:42, 20 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Niejasna ścieżka do energii bez CO2
KE może zaproponować w 2014 r. nowy, wiążący cel dot. obniżania emisji CO2 w unijnej energetyce do 2030 r. oraz obowiązkowy udział źródeł odnawialnych w produkcji energii elektrycznej. Może też poprzestać na określeniu wymogów technologicznych produkcji energii.
W czwartek Komisja Europejska przedstawiła plan działań, by do 2050 r. osiągnąć w UE niemal bezemisyjną produkcję energii. "Do 2050 roku powinniśmy mieć produkcję energii niemal pozbawioną emisji CO2. Jeśli mamy to osiągnąć w 2050 roku (w energetyce - PAP), to na 2030 r. chcemy mieć realistyczny, pośredni cel, który jest wiążący. I będziemy nad tym pracować" - zapowiedział na konferencji prasowej w Brukseli komisarz UE ds. energii Guenther Oettinger.
Zastrzegł jednak, że KE może za dwa lata "przedstawić konkretną liczbę, a może też określi warunki". Takim warunkiem mógłby być np. wymóg stosowania CCS, czyli instalacji składowania CO2 w elektrowniach węglowych i gazowych np. od 2025 r. "I gdy będzie wiążący cel (dla redukcji CO2 w 2030 r.), przedstawimy proporcję dla energii ze źródeł odnawialnych potrzebną w unijnym bilansie energetycznym (z ang. energy mix)" - kontynuował Oettinger.
Dodał, że jeśli do 2030 r. ustanowiony będzie "wiążący cel 45 proc. energii odnawialnej dla wszystkich krajów UE, to narodowe władze zdecydują, jaki rodzaj energii będzie użyty, by to spełnić".
Obecnie obowiązujący cel to 20 proc. udział źródeł odnawialnych w konsumowanej energii (wszystkie rodzaje energii) do 2020 r.; kraje mogą stosować się też dobrowolnie do celu 35 proc. udziału źródeł odnawialnych w produkcji energii elektrycznej.
"Na przykład w Polsce 90 proc. prądu produkowane jest z węgla, we Francji 76 proc. z elektrowni jądrowych. Taka struktura nie zostawia zbyt dużo miejsca dla źródeł odnawialnych, więc musimy rozmawiać z tymi krajami" - podkreślił komisarz.
Oettinger zaznaczył, że zwiększaniu udziału OZE ma towarzyszyć rosnąca efektywność energetyczna. W kwietniu 2012 r. KE oceni, czy wystarczy dotychczasowa legislacja skłaniająca do oszczędzania energii, czy też będzie wyznaczony prawnie wiążący cel, tak jak w przypadku obniżania emisji CO2. Komisarz podkreślił też, że to kraje UE zdecydują czy chcą korzystać z energii jądrowej, czy też nie.
Ogłoszony w czwartek przez KE plan wywołał konsternację wśród dziennikarzy. Plan zawiera bowiem "mieszankę kilku scenariuszy", które przewidują różny rozwój wypadków. Jedne zakładają, że np. nic się nie zmieni w wysiłkach klimatycznych na świecie, a inne, iż wszystkie gospodarki będą dążyć do obniżenia emisji CO2 o ponad 80 proc. w 2050 r., tak jak planuje UE.
W związku z tym - w zależności od scenariusza na 2050 r. - KE szacuje, że cena baryłki ropy wahać się będzie od 70 do 127 dol., cena pozwoleń na emisję CO2 (za tonę) od 50 do 300 euro. Co też wydało się nieprawdopodobne komentatorom w Brukseli, KE przekonuje, że bez względu na to, czy UE będzie dekarbonizować gospodarkę czy nie (czyli bez względu na to, czy będzie inwestować w kosztowne technologie oszczędzające środowisko, czy też nie), koszty produkcji energii w UE wzrosną do 2050 r. o ok. 14 proc. unijnego PKB.
"W dokumencie mówimy, że bez względu na to co się stanie, jakie decyzje podejmą kraje UE, dwie rzeczy muszą być zrobione w każdym przypadku. Po pierwsze musimy zapewnić efektywność energetyczną, a po drugie bez względu na wszystko musimy podnieść udział energii odnawialnej w produkcji" - wyjaśniło źródło w KE.
Z Brukseli Julita Żylińska
>>>>
Bruksela NIE ODPUSCI ! Zanim nie padnie . Beda walczyc z ociepleniem tak jak radzieccy z kapiatlizmem . System radziecki z zasady jest obledny i wrogi rozumowi . Jest od dibala wiec inny byc nie moze . Stad cieszy ze pada pod ciezarem wlasnej glupoty :O)))
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135899
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 15:40, 28 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Eksperci: wzrost cen energii elektrycznej jest nieunikniony
Przygotowywane przez ekspertów prognozy cen energii elektrycznej w Polsce zakładają ich wzrost w kolejnych latach, ze względu m.in. na potrzebę wielomiliardowych inwestycji w energetykę oraz na wzrost kosztów produkcji, który można co najwyżej ograniczyć.
Czasu na inwestycje jest mało, bo – według firmy doradczej Deloitte – już około 2016 r. może pojawić się poważne ryzyko braku energii z powodu wyłączeń najstarszych bloków energetycznych. Największe polskie spółki energetyczne mają ambitne plany inwestycyjne. PGE na lata 2009-2012 zaplanowało wydatkowanie prawie 39 mld zł, Tauron planuje wydać w latach 2011-2020 45 mld, Enea - prawie 19 mld, a Energa - 22 mld zł.
Według wyliczeń firmy doradczej Ernst&Young łączny koszt koniecznych inwestycji w polskiej energetyce to 160-180 mld zł do 2020 r. Natomiast bank Societe Generalne oszacował, że w sprzyjających warunkach - czyli zakładając także podwyżki cen - własne zdolności inwestycyjne pięciu największych polskich grup energetycznych do 2020 roku to 135-145 mld zł.
Cena energii musi wzrosnąć do poziomu, który gwarantuje opłacalność takich przedsięwzięć i zainteresowanie inwestorów – stwierdza Deloitte. Będziemy płacić w tej dekadzie 100 euro za MWh, czyli ponad 400 zł, podczas gdy obecnie jest to niecałe 300 zł za MWh - prognozuje Wojciech Hann z Deloitte.
Prezes URE Marek Woszczyk widzi szansę na ograniczenie wzrostu cen w rozwoju konkurencji na rynku. "Moje doświadczenie pokazuje, że jak jest więcej konkurencji, to mamy szansę nie płacić więcej. Jeśli nie będzie konkurencji, będziemy płacić tylko drożej" - ocenia Woszczyk.
Ministerstwo gospodarki proponuje w przedstawionych kilka dni temu projektach regulacji energetycznych, aby budżet państwa częściowo refundował wysokie ceny prądu i gazu tzw. odbiorcom wrażliwym, czyli części gospodarstw domowych. Propozycje tego resortu mogą wejść w życie najwcześniej za rok, bo muszą przejść całą ścieżkę legislacyjną.
Propozycje te mają również ułatwić podłączanie do sieci źródeł rozproszonych, co ma być krokiem w kierunku budowy inteligentnej sieci energetycznej, zwanej Smart Grid. Taka sieć pozwala na zwiększenie marginesu bezpieczeństwa całego systemu energetycznego.
Sceptycy wskazują jednak na olbrzymie koszty budowy inteligentnej sieci. Zwolennicy takich rozwiązań, powołując się na działające już na świecie niewielkie obszarowo Smart Grids podkreślają, że zastosowana w nich technologia daje się skalować, czyli rozciągać na większe obszary bez zmiany zasady działania.
Droższe życie w 2012 roku »
Droższe życie w 2012 roku - Od przyszłego roku czeka nas fala podwyżek, wzrosną więc znacznie koszty życia. Na pewno podwyżki uderzą po kieszeni kierowców. W górę pójdą również koszty utrzymania mieszkania.Cena energii elektrycznej musi uwzględniać – obok zwrotu kosztów inwestycji - także koszt surowców. A prognozy ich cen za pewne uznają jedynie ich wzrost, reszta jest z wielu powodów niepewna.
Działające w Polsce firmy zamierzają budować elektrownie gazowe. Wymagają one stosunkowo niewielkich nakładów, ale koszty produkcji prądu z gazu zależą bardzo silnie od ceny gazu. Duży popyt może cenę tego surowca wywindować, natomiast odkrycie nowych złóż lub technologii - doprowadzić do jej spadku, tak jak to się stało w przypadku gazu niekonwencjonalnego.
W dominującej w Polsce energetyce węglowej dużą rolę grają też koszty uprawnień do emisji CO2 - elementu unijnej polityki energetyczno-klimatycznej. W 2013 r. w UE rusza kolejny okres rozliczeniowy, ale eksperci wskazują na tak wiele czynników niepewności, również natury politycznej, że cena jednego uprawnienia (ekwiwalent emisji 1 tony CO2) może być na poziomie kilku, ale i kilkudziesięciu euro.
Ten ostatni poziom oznacza, że opłacalne staną się technologie, które dziś są za drogie, ale znaczy też, że energia nie będzie tańsza, tylko droższa.
W dobie powszechnej niepewności bardzo poważny argument ma za sobą energetyka jądrowa: cena paliwa to zaledwie kilka procent całej inwestycji w elektrownię atomową. Tylko energetyka jądrowa daje więc przewidywalność kosztów produkcji energii i to na 60 przyszłych lat, bo na taki okres życia są projektowane budowane obecnie reaktory – podkreśla europejska organizacja przemysłu jądrowego FORATOM.
>>>>
Zaplacicie za te euro-dotacje krwawymi łzami ! Za kazde euro z UE zaplacicie 10 ... Komunzim musi kosztowac DUZZO ! bardzo duzo !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135899
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 19:50, 12 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Francja: skazano oszustów handlujących emisjami CO2
Na kary więzienia i wysokie grzywny skazał dzisiaj sąd w Paryżu pięć osób, które dopuściły się oszustwa w handlu emisjami CO2. Oszuści kupowali kwoty emisji nieobciążone VAT-em, który doliczali do ceny ich sprzedaży, ale VAT-u nie płacili.
Będą musieli zapłacić grzywny od 100 tys. do miliona euro i spłacić państwu 48 mln euro należnych tytułem nieuiszczonego podatku wraz z odsetkami. Oszuści korzystali z europejskiej giełdy uprawnieniami do emisji dwutlenku węgla.
Uważany za mózg całego przedsięwzięcia hurtownik tekstylny Fabrice Sakoun został skazany na rok więzienia i milion euro grzywny.
Jego czterech wspólników dostało wyroki od roku do czterech lat pozbawienia wolności i grzywny od 100 tys. do 1 mln euro.
Symboliczne odszkodowanie w wysokości 1 euro zostało zasądzone na rzecz europejskiej giełdy uprawnień do emisji CO2 BlueNext, pośrednika Voltalia i państwowego banku, który jest udziałowcem BlueNext (w 40 procentach).
Podczas procesu, trwającego od 12 września do 12 października, prokurator chwalił "międzynarodową współpracę, która tak dobrze zadziałała z Holandią, Anglią, Hongkongiem i Izraelem". Na izraelskich kontach dwóch sądzonych zablokowano 13 mln euro.
Był to pierwszy z długiej serii procesów przed francuskimi sądami. Podobne toczą się obecnie w Niemczech i Wielkiej Brytanii.
Oszustwa w transakcjach uprawnieniami do emisji w Unii Europejskiej naraziły francuski skarb państwa na straty w wysokości 1,5-1,8 mld euro. W Europie szacuje się je na ponad 5 miliardów dolarów.
Oszustwo polegało na kupowaniu kwot emisji bez VAT przez firmy z siedzibą za granicą i odsprzedaży ich francuskim przedsiębiorstwom z wliczonym VAT-em, który jednak nie był odprowadzany. Oszustwa w handlu emisjami stanowią lukratywny interes, ponieważ dotyczą wartości niematerialnych, które nie mogą być skradzione i których transport nic nie kosztuje.
>>>>
System radziecki generuje mnostwo oszustw poza tymi ktore i tak sa w kazdym normalnym nawet kraju ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135899
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 19:52, 13 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Gazeta Finansowa
Zielony protekcjonizm pogrąży Europę
Regulacje unijne, argumentowane ochroną środowiska, służą wybranym grupom interesu, a nie poprawie jakości środowiska naturalnego. Można to zaobserwować przy każdej okazji, analizując skutki wprowadzanych regulacji. Firmy na nich korzystające w zasadzie można wskazać palcem.
Protekcjonizm gospodarczy może pogrążyć trawione kryzysem finansowym gospodarki krajów unijnych. Unia Europejska idzie na wojnę gospodarczą z resztą świata, opierając się na paranaukowej hipotezie o efekcie cieplarnianym wywołanym działalnością człowieka. Jest to bardzo ryzykowne, zwłaszcza że już mało kto daje wiarę tej hipotezie, a jeśli nawet daje wiarę, to nie może potwierdzić skuteczności polityki wobec zmian klimatu, na której nie zyskuje ani klimat, ani człowiek, ani gospodarka. Frustracja biurokratów z Brukseli
Radykalna polityka protekcjonistyczna jest prawdopodobnie reakcją na niepodpisanie globalnej umowy o redukcji emisji gazów cieplarnianych podczas ostatniej konferencji klimatycznej w RPA. Fiasko tego przedsięwzięcia, mającego faworyzować firmy europejskie, gdyby układ podpisały takie kraje jak USA, Chiny, Rosja, Indie czy Brazylia, wyraźnie doprowadziło do frustracji biurokratów z Brukseli. Globalna europejska strategia, mająca pozwolić kontrolować konkurencyjne gospodarki za pomocą sloganów o konieczności zapobiegania efektowi cieplarnianemu, poniosła sromotną porażkę. Zaledwie kilka dni po zakończeniu grudniowej konferencji klimatycznej w Durbanie, rząd Kanady zadecydował o wystąpieniu tego kraju z postanowień Protokołu z Kioto, dokumentu zobowiązujące poszczególne państwa do redukcji emisji dwutlenku węgla. Podważenie zawartego porozumienia przez jeden z kluczowych krajów-sygnatariuszy uniemożliwi prawdopodobnie podpisanie żadnego nowego dokumentu w przyszłości. Najprawdopodobniej jesteśmy świadkami zawalenia się jednego z największych projektów polityki publicznej w historii ludzkości.
Pozakulisowy brak zgodności
Kryzys gospodarczy odwrócił uwagę także od faktu, iż właśnie wyciekła kolejna fala e-maili naukowców z Uniwersytetu Wschodniej Anglii, a więc ośrodka wysuwającego najbardziej alarmistyczne komunikaty nt. zmian klimatu. Zadziwia pozakulisowy brak zgodności, kontrastujący z dramatycznymi informacjami, którymi zasypywały nas media w ostatnich latach. Protekcjonizm gospodarczy, na który decyduje się Unia Europejska w swojej polityce zagranicznej, widoczny jest na wielu rynkach, np. papieru, gdzie nałożono nowe cła na import, na rynku biopaliw, gdzie dyskryminuje się importerów zagranicznych, a także na rynku paliwowym i transportowym. Regulacje na rynku biopaliw nie sprzyjają wcale redukcjom wielkości emisji gazów cieplarnianych, bowiem gdyby decydentom na tym zależało, pozwoliliby na import ekologicznych biopaliw z trzciny cukrowej i olejów palmowych. Według naukowców z Uniwersytetu w Jenie, biopaliwa produkowane z europejskiego rzepaku emitują o 20 proc. dwutlenku węgla więcej niż produkty importowane. Nowe regulacje klimatyczne wykluczają pod byle pretekstem import ekologicznych źródeł energii z zagranicy, mimo iż spełniają one wymogi środowiskowe. Nowym konfliktem na forum międzynarodowym jest spór między UE a Kanadą w sprawie piasków i łupków roponośnych. UE utrudnia import tego surowca, powołując się na wysoką emisję gazów cieplarnianych powstałych przy produkcji paliwa.
Polityka UE uderzy w konsumentów
Tymczasem to właśnie pozyskiwanie paliw z nowych źródeł może zmienić mapę energetyczną świata. Stany Zjednoczone poinformowały, że do 2020 r. ograniczą o 60 proc. import ropy naftowej dzięki wydobywaniu surowca z własnych złóż łupkowych. Nowe technologie wprawiają w osłupienie państwa arabskie, południowoamerykańskie i Rosję. Stany Zjednoczone importują 450 mln ton ropy rocznie, a w łupkach mogą mieć nawet kilka razy więcej ropy niż Arabia Saudyjska. Ceny za prawa do wydobywania gazu z łupków biją kolejne rekordy. Jedna z japońskich firm zapłaciła rekordową kwotę 25 tys. dol. za 1 akr (0,4 ha) działki, z prawem do eksploatacji złóż łupkowych. Oznacza to, że oczekiwania rynków względem technologii eksploatacji złóż z łupków i piasków roponośnych są ogromne. Świeży jest także spór z międzynarodowymi linia lotniczymi, zrzeszonymi w Międzynarodowej Organizacji Lotnictwa Cywilnego. Od 1 stycznia 2012 r. linie lotnicze w ramach unijnej polityki klimatycznej, muszą dodatkowo płacić za emisję dwutlenku węgla do atmosfery. Paradoksalnie opłaty dotyczą także tras pozaeuropejskich. W wyniku nowego opodatkowania wzrosną ceny biletów od kilku do kilkunastu euro. Bez wątpienia zielony protekcjonizm odbije się negatywnie na europejskiej gospodarce. Nowe podatki i niższa konkurencyjność rynków muszą odbić się wzrostem cen, za co zapłacą konsumenci. Można spodziewać się także większej liczby bankructw przedsiębiorstw, wzrostu bezrobocia i spadku PKB w Europie, przez co istniejące problemy związane z nadmiernym zadłużeniem państw będą tylko się powiększać.
Tomasz Teluk
>>>>
Firmy korzystajce na bestialstwie euro-towarzyszy mozna wskazac palcem . Tylko jaki bedzie stan tych firm jak to wszystko sie rozpieprzy o te ,,korzysci'' .... A chwila ta nadchodzi . Widzimy ze UE trzeba zlikwidowac . Nad kolesiami ktorzy przylaza do sejmu i lobbuja lub kupuja ustawy jakas kontrola jest . Media sie interesuja . Nad Brusela NIE MA ZADNEJ KONTROLI ! Totez starty sa gigantyczne . Zreszta dlatego UE pada na szczescie . Jak widac mimo patologii to jednak panstwo nadal jest jedynym rozwiazaniem zdolnym do funkcjonowania .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135899
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 20:00, 20 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Zwiększenie celu redukcji emisji CO2 do 25% będzie kosztować Polskę 1,1 mld euro
Zwiększenie celu redukcji emisji dwutlenku węgla na 2020 r. z 20 do 25% może kosztować polską gospodarkę 1,1 mld euro, wynika z danych Komisji Europejskiej przedstawionych przez dziennik "Rzeczpospolita". Koszt ten nie obejmuje sektora energetycznego.
"Koszt ten nie obejmuje pozwoleń na emisję CO2, które będą musiały nabywać - przynajmniej częściowo - przemysł i energetyka, ponieważ zdaniem KE przychód z ich sprzedaży trafia do rządu, który może zasilić nim gospodarkę" - czytamy w "Rzeczpospolitej", która informuje też, że KE wyliczyła, że całą gospodarkę UE (poza sektorem energetycznym) podniesienie celu redukcji CO2 do 25% z 20% miałoby kosztować 25 mld euro (0,17% PKB w 2020 r.). W wyniku podniesienia celu redukcji europejscy konsumenci zapłaciliby za energię w sumie do 2020 r. o 70 mld euro więcej. Z drugiej strony, Komisja zwraca uwagę m.in. obniżenie śmiertelności w Unii i ograniczenie kosztów importu paliw (20 mld euro rocznie w latach 2016-2020). Jednak w tym czasie kraje Unii musiałyby poczynić dodatkowe inwestycje o łącznej wartości 18 mld euro rocznie, z czego na Polskę przypadłoby 800 mln euro. Równocześnie dziennik "Parkiet" poinformował, że - według ekspertów - budowa nowych elektrowni węglowych ruszy najwcześniej w przyszłym roku. Według dziennika, decyzje o podpisaniu kontraktów zależą od tego, czy Komisja Europejska zaakceptuje polski wniosek o przyznanie energetyce darmowych praw do emisji CO2. Bez tej decyzji inwestorzy nie są w stanie wykonać studium opłacalności projektu.
>>>>
Na pewno koszty beda duzo wieksze ! NIEBOTYCZNIE !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135899
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 17:01, 21 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Ile kosztuje oświetlenie miasta? "Nie stać nas"
180 tys. złotych zapłaci Gorzów Wielkopolski za zimowe oświetlenie miasta. W piątek rozbłyśnie ono po raz ostatni. Od soboty rozpoczyna się demontaż światełek - podaje Radio RMG.
Tymczasem pojawiły się głosy, że świąteczne oświetlenie wisi zbyt długo. - Pytanie, czy nas na to stać. Ozdoby na święta mogą być, ale te już dawno minęły, a światła nadal są - powiedziała na antenie Radia RMG Monika Twarogal, szefowa gorzowskiego koła Ruchu Palikota.
- Za montaż, eksploatację, demontaż oraz przechowywanie do 31 października wszystkich elementów oświetlenia oraz ich konserwację zapłacimy 98 tys. zł. - powiedziała Anna Zaleska, rzecznik prasowy magistratu.
Do kosztów tych trzeba doliczyć także koszt energii, a to dodatkowo około 87 tysięcy złotych. Świąteczne oświetlenie zdobiło miasto od 6 grudnia.
>>>>
A wiec mamy juz znakomite efekty walki z ociepleniem przez Ue podniesione do kwadratu przez wspaniale rzady Tuska !
I to jest wzorzec rozwojowy kraju na najblizsze lata . Inne miasta podaza ta droga ! Bedzie ciemno ale bedziemy w UE !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135899
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 23:57, 21 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Skandal! Rząd chce podpisać ACTA
Minister Administracji i Cyfryzacji Michał Boni poinformował, że poprosił premiera o ponowną dyskusję ws. ACTA, czyli międzynarodowego porozumienia dotyczącego walki z naruszeniami własności intelektualnej. Spotkanie to odbędzie się prawdopodobnie we wtorek.
Jak poinformował Boni w piątek na konferencji prasowej, w czwartek zwrócił się w liście do premiera o ponowną dyskusję ws. ACTA (Anti-Counterfeiting Trade Agreement), ponieważ są pewne wątpliwości w tej sprawie. Zgłosili je uczestnicy spotkania grupy Dialog, czyli forum wymiany opinii rządu z organizacjami społecznymi i przedstawicielami pracodawców związanych z internetem.
Polska ma podpisać ACTA 26 stycznia w Tokio. Rząd przyjął już uchwałę o udzieleniu zgody na podpisanie ACTA i o warunkach jej wykonania.
Boni podkreślił, że "na świecie toczy się merytoryczny spór o to, jak z jednej strony zapewniać powszechność i łatwość dostępu różnych treści w internecie, a z drugiej strony dbać o prawa własności, o własność intelektualną i przeciwdziałać piractwu". - Środowiska internetowe w Polsce mówią o tym, że są niemile zdziwione tym, że działo się to trochę poza konsultacjami i informacją - dodał.
Boni powiedział, że spotkanie odbędzie się prawdopodobnie w najbliższy wtorek po posiedzeniu rady ministrów, z udziałem premiera, ministra kultury i dziedzictwa narodowego oraz ministra spraw zagranicznych. Dodał, że podpisanie dokumentu ma nastąpić 26 stycznia, jednak z powodu protestów na świecie może się to przesunąć.
Jak poinformowało MAiC na swojej stronie internetowej, w czwartek odbyło się spotkanie grupy Dialog. W spotkaniu z przedstawicielami strony społecznej i pracodawców brali też udział przedstawiciele resortów sprawiedliwości, kultury i gospodarki.
Przedstawiciele resortu gospodarki poinformowali na spotkaniu, że coraz więcej krajów zgłasza wątpliwości do ACTA. Natomiast wiceminister MAiC Igor Ostrowski podkreślił, że warto rozważyć wstrzymanie podpisu w imieniu Polski, aby wyrobić sobie zdanie w sprawach narzędzi ochrony prawa autorskiego w internecie.
Z kolei przedstawiciele strony społecznej zwrócili uwagę na to, że tryb przygotowywania i uzgadniania uchwały nie był przejrzysty.
Porozumienie ACTA zostało już zaakceptowane przez Komisję Europejską i Radę Unii. Czeka obecnie na ratyfikację przez Parlament Europejski. Podpisanie umowy przez poszczególne kraje - w tym przez Polskę - oznacza jednak zgodę na zmianę niektórych przepisów karnych.
Jak czytamy w komunikacie, prezentującym stanowisko MKiDN w sprawie umowy dotyczącej zwalczania obrotu towarami podrobionymi (ACTA), przesłanym w piątek do PAP, podstawową korzyścią z przystąpienia do ACTA dla UE i jej państw członkowskich będzie zapewnienie skuteczniejszej ochrony unijnych, a więc także polskich właścicieli praw własności intelektualnej (zarówno twórców, artystów, wydawców, producentów oraz nadawców, jak i przedsiębiorców, których kapitałem są prawa własności przemysłowej) poza granicami Unii.
Ministerstwo kultury wyjaśnia, że ACTA zawiera szereg przepisów gwarantujących, że stosowanie umowy nie będzie prowadzić do naruszania praw podstawowych, w tym prawa do prywatności i wolności słowa. A także, że żaden przepis ACTA nie wprowadza wymogu blokowania legalnych treści w internecie. W swoim stanowisku MKiDN podkreśla, że katalog praw własności intelektualnej, za których naruszenie mogą być nakładane sankcje karne, jest w prawie polskim szerszy niż w ACTA.
Stanowisko Rządu RP popierające podpisanie ACTA przez Unię Europejską zostało przyjęte na posiedzeniu Komitetu do spraw Europejskich Rady Ministrów w dniu 2 sierpnia 2011 r. oraz pozytywnie zaopiniowane przez Komisje do spraw Unii Europejskiej Sejmu i Senatu. Swoje poparcie dla przystąpienia Polski do umowy ACTA wyraziły podmioty reprezentujące rynki wydawniczy, filmowy, muzyczny i oprogramowania m.in.: ZPAV, ZAiKS, Stowarzyszenie Filmowców Polskich, Stowarzyszenie Dystrybutorów Filmowych, Business Software Alliance, FOTA i Polska Izba Książki.
Według artykułu 39. ACTA ostateczną datą na jego podpisanie jest 31 marca 2013 r.
>>>>
Znowu UE wspiera lobbystow . Nie ma zadnych przeslanek wspierac obsesyjne ,,prawa autorskie'' forsowane przez koncerny ktore chca zarabiac nic nie robiac . A nawet tfurcy ktorzy za puszczanie swych zalosnych czesto tworow scigaja dzieci na studniowkach tez sa zalosne .
Zasadniczo scigany powinien byc tylko przemyslowy proceder produkcji bez oplat autorskich . Wymiana przez internautow tresci w sieci jako przestepstwo to paranoja - to tak jakbym nie mogl sobie na wlasnym komputerze nagrac tresci i dac koledze . Niczym to sie nie rozni ...
Polska tylko traci na takich absurdach i nie widze potrzeby aby je wspierac . Blokuja zreszta one rozwoj cywilizacyjny ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135899
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 19:32, 24 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Duńska prezydencja nie będzie forsować 30-proc. redukcji CO2
Teraz tylko kilka krajów popiera pełne przejście do 30-proc. redukcji emisji CO2; duńska prezydencja nie będzie forsować tego celu, jeśli nie uda jej się przekonać głównych gospodarek UE - zapewnił duński minister ds. klimatu i energii Martin Lidegaard.
Dodał, że w marcu ministrowie UE ds. klimatu będą rozmawiać o 25-proc. redukcji emisji CO2 do 2020 r. Obecnie kraje obowiązuje 20-procentowy cel. "Teraz tylko kilka krajów popiera pełne przejście z 20- do 30-proc. redukcji i jeśli nie przekonamy innych głównych państw, duńska prezydencja nie będzie próbowała umieścić tego na agendzie, ponieważ my i cała UE poniesie porażkę, gdy nie uda się skupić (wokół tego celu - PAP) Rady UE" - powiedział pytany przez PAP podczas debaty w brukselskim think-tanku EPC duński minister.
"Z wielu analiz wiemy, że efektywna ścieżka do naszych celów w 2050 r. zdecydowanie prowadzi poprzez 25-proc. krajową redukcję (emisji CO2) do 2020 r. Mamy kalkulacje z Komisji Europejskiej i innych instytucji" - przekonywał Lidegaard. "Myślę, że w jakiś sposób uwzględniamy to w Radzie UE i będziemy omawiać ścieżkę do niskoemisyjnej gospodarki w 2050 r. na marcowej radzie ministrów. Będzie to dobra okazja do przedyskutowania tego (25-proc. redukcji CO2)" - dodał.
KE w nieopublikowanym jeszcze raporcie wyliczyła, że całą gospodarkę UE (poza sektorem energetycznym) podniesienie celu redukcji CO2 z 20 do 25 proc. miałoby kosztować 25 mld euro, czyli 0,17 proc. wielkości unijnego PKB w 2020 r. Polską gospodarkę miałoby to kosztować 1,1 mld euro, czyli 0,24 proc. jej PKB z 2020 r. Koszt ten nie obejmuje pozwoleń na emisję CO2.
Koszty podniesienia celu redukcji emisji CO2 ponieśliby też konsumenci w UE - zapłaciliby w sumie do 2020 r. o 70 mld euro więcej za energię. Ponadto w latach 2016-2020 kraje UE musiałyby poczynić inwestycje w zielone technologie o łącznej wartości 18 mld euro rocznie, w tym Polska - 0,8 mld euro. KE proponuje jednak rekompensaty dla biedniejszych krajów UE, takich jak Polska, w postaci funduszy spójności i przesunięcia dochodów ze sprzedaży pozwoleń do emisji w UE.
Komisja argumentuje m.in., że zwiększenie ambicji klimatycznych UE poprawiłoby zdrowie i zmniejszyło śmiertelność Europejczyków; dałoby to także korzyści w postaci ograniczenia kosztów importu paliw w wysokości 20 mld euro rocznie w latach 2016-2020.
Analizy kosztów zwiększenia celu redukcji CO2 domagała się Polska, która pod koniec czerwca 2011 r. zablokowała przyjęcie wniosków Rady UE ds. środowiska ws. ścieżki zwiększania redukcji emisji CO2 w UE do 2050 r. Zakładała ona, że do 2020 r. redukcja emisji CO2 wyniesie 25 proc. (zamiast uzgodnionych w 2008 r. 20 proc.), podczas gdy UE osiągnie do tego czasu 20-proc. cel zwiększenia efektywności energetycznej. Polska obawia się, że jej gospodarka, oparta na węglu, ucierpiałaby najbardziej w wyniku dalszej redukcji emisji CO2. KE wcześniej zapowiadała, że zadeklaruje 30-proc. cel, gdy inne duże gospodarki światowe uczynią podobnie. Zwiększenia celu redukcji CO2 domagają się zieloni w Parlamencie Europejskim. W połowie listopada 2011 r. PE przegłosował niewiążącą rezolucję ws. grudniowych negocjacji klimatycznych w Durbanie. Wezwał w niej UE do zwiększenia celu redukcji emisji CO2 o ponad 20 proc.
>>>>
Chyba musimy rozpczac akcje wysylania rachunkow za prąd do Danii . NIECH IMBECYLE PŁACĄ JAK CHCĄ BO MY NIE MAMY NAJMNIEJSZEJ OCHOTY !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135899
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 19:38, 07 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
KIG: koszty polityki klimatycznej to dla Polski 22 mld zł od 2030 r.
Od 2030 r. koszty realizacji planowanej polityki klimatycznej Unii Europejskiej będą wynosiły dla polskiej gospodarki 22 mld zł rocznie - ostrzega Krajowa Izba Gospodarcza. KIG apeluje do rządu, by sprzeciwiał się próbom zaostrzenia tej polityki.
Zgodnie z unijnym pakietem klimatyczno-energetycznym, do 2020 roku UE ograniczy emisję CO2 o 20 proc., zwiększy efektywność energetyczną o 20 proc.; udział energii ze źródeł odnawialnych sięgnie w tym czasie 20 proc. Zapisy pakietu zaczną obowiązywać od 2013 r. Krajowa Izba Gospodarcza proponuje przygotowanie rozwiązań legislacyjnych, które zneutralizują zagrożenia dla polskiej gospodarki ze strony polityki unijnej dotyczącej ochrony klimatu. W ocenie KIG takie działania mogłyby dotyczyć m.in. polityki taryfowej energii, zasad opodatkowania paliw i energii oraz dobrowolności przygotowywania instalacji wychwytywania i magazynowania dwutlenku węgla.
Bolesław Jankowski, autor opracowania przygotowanego dla Izby tłumaczył we wtorek dziennikarzom, że koszty już wdrożonych działań z zakresu polityki klimatycznej wyniosą dla polskich przedsiębiorstw w 2015 r. ok. 5 mld zł rocznie, a do roku 2030 wzrosną do ok. 13 mld zł rocznie. Kolejne planowane przez UE działania - proponowany cel redukcji emisji CO2 do roku 2050 na poziomie 80 proc. - to dla polskiej gospodarki kolejne 9 mld zł rocznie od 2030 roku - wyliczył.
Zwrócił uwagę, że te 22 mld zł obciążeń klimatycznych firm stanowi ponad połowę zysku całego przemysłu z 2009 r., który wyniósł 40 mld zł.
Są to jedynie koszty polityki klimatycznej. Będą się one kumulować ze skutkami wzrostu cen energii elektrycznej i ciepła, które będą wynikały głównie z konieczności wymiany wyeksploatowanych elektrowni na nowe i z rosnących cen paliw - podkreślił autor opracowania. Wskazał, że największe koszty z tego tytułu poniosą w Polsce energochłonne działy, czyli producenci metali, przemysł cementowy i wapienniczy, producenci chemikaliów, koksu, papieru, firmy wydobywające węgiel kamienny i brunatny, a także zajmujące się produkcją wyrobów z drewna.
W ocenie Izby może to doprowadzić do utraty lub znacznego obniżenia rentowności produkcji w tych działach.
Zdaniem KIG z powodu zmian w otoczeniu makroekonomicznym oraz dla urealnienia prognoz konsumpcji paliw i energii należy opracować nową politykę energetyczną państwa. Zweryfikowane powinny zostać te elementy polityki energetycznej, które mają istotny wpływ na wzrost cen energii elektrycznej i ciepła - np. rozwój produkcji energii ze źródeł odnawialnych - przekonuje Izba. Rząd przyjął politykę energetyczną państwa do 2030 r. w listopadzie 2009 r. Przewiduje ona m.in. wzrost bezpieczeństwa dostaw paliw i energii, dywersyfikację wytwarzania energii elektrycznej poprzez wprowadzenie energetyki jądrowej, rozwój wykorzystania odnawialnych źródeł energii, w tym biopaliw, rozwój konkurencyjnych rynków paliw i energii, poprawę efektywności energetycznej oraz ograniczenie oddziaływania energetyki na środowisko. Udział odnawialnych źródeł energii w całkowitym zużyciu w Polsce ma wzrosnąć do 15 proc. w 2020 r. i 20 proc. w roku 2030. Planowane jest także osiągnięcie w 2020 roku 10 proc. udziału biopaliw w rynku paliw.
>>>>
No to placcie te 22 mld ! Chcieliscie do UE to macie korzysci ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135899
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 16:48, 24 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Zaognia się konflikt wokół unijnych pozwoleń na emisje w lotnictwie
Dopóki nie wejdzie w życie globalne porozumienie w sprawie emisji CO2 w lotnictwie, UE będzie egzekwować swoje prawo - powiedział w środę rzecznik KE ds. klimatu. Tymczasem 29 krajów, które nie chcą płacić za unijne pozwolenia na emisje, zapowiada środki odwetowe.
W środę w Moskwie zakończyło się spotkanie przedstawicieli 29 krajów, które sprzeciwiają się opłacaniu przez ich linie lotnicze unijnych pozwoleń na emisje dwutlenku węgla. Od tego roku bowiem międzynarodowi przewoźnicy korzystający z unijnych lotnisk zostali włączeni do unijnego systemu handlu emisjami CO2 (ETS). We wspólnej deklaracji uczestnicy spotkania zapowiedzieli środki odwetowe. "Niestety nasze pytanie skierowane do uczestników moskiewskiego spotkania o konkretne, alternatywne środki w ramach globalnego porozumienia (ws. obniżania emisji w lotnictwie - PAP) pozostaje bez odpowiedzi" - powiedział podczas codziennej konferencji w Brukseli rzecznik KE ds. klimatu Isaac Valero Ladron. Jego zdaniem, świat potrzebuje poważnych, konkretnych działań na rzecz klimatu, a nie deklaracji o środkach odwetowych wobec jedynego wypracowanego systemu.
KE od kilku lat zabiegała o wypracowanie globalnego porozumienia przewoźników na forum działającej przy ONZ Międzynarodowej Organizacji Lotnictwa Cywilnego (ICAO), której członkami są m.in. sygnatariusze moskiewskiej deklaracji. Wobec braku efektów, objęła zagranicznych przewoźników unijnym systemem.
"UE zrewiduje swoje prawo w dniu, w którym wejdzie w życie ambitne, globalne porozumienie, bo wtedy UE będzie nim objęta" - zaznaczył. Dodał, że do tego czasu Unia będzie egzekwować swoje prawo i w razie uruchomienia postępowania przez ICAO - bronić go.
"Każdy kraj może zakazać swoim firmom udziału w unijnym rynku handlu emisjami, złożyć oficjalną skargę w ICAO, zaprzestać rozmów z europejskimi przewoźnikami w sprawie nowych tras albo nałożyć opłaty odwetowe na unijnych przewoźników" - wymienił w środę możliwe środki odwetowe ze strony krajów trzecich wobec UE rosyjski wiceminister transportu Walerij Okułow, cytowany przez Reutera.
Dodał, że każdy z krajów wybierze najbardziej skuteczny środek, który pomoże mu odwołać lub odłożyć wdrożenie unijnego systemu CO2. Okułow poinformował jednocześnie, że Rosja planuje ograniczyć unijnym liniom lotniczym częstotliwość przelotów nad Syberią. We wtorek minister transportu Igor Levitin poinformował z kolei, że Rosja rozważa zakazanie swoim liniom lotniczym udziału w unijnym systemie.
O wykluczeniu z ETS swoich przewoźników poinformowały niedawno chińskie władze. Linie lotnicze nie będą mogły uczestniczyć w unijnym systemie, chyba że uzyskają zgodę chińskiego rządu.
Kolejne spotkanie koalicji przeciw unijnym pozwoleniom na emisje CO2 w międzynarodowym lotnictwie ma się odbyć latem w Arabii Saudyjskiej.
Rzecznik KE podkreślił, że środki odwetowe są "hipotetyczne", ale w razie dyskryminacji unijnych firm, KE może natychmiast podjąć "odpowiednie działania" zgodne z unijnym i międzynarodowym prawem.
Za brak pozwoleń na emisję CO2 dla przewoźników korzystających z unijnych lotnisk grożą kary finansowe, a nawet zakaz lotów. Kara wynosi euro za tonę ekwiwalentu CO2, a terminem rozliczenia się przewoźników z pozwoleń za 2012 rok jest 30 kwietnia 2013 r.
Linie lotnicze obsługujące loty z i do UE muszą kupić w 2012 r. na unijnym rynku handlu emisjami ok. 15 proc. pozwoleń na emisję CO2, a resztę dostaną darmo. Przepisy te - jako niezgodne z prawem międzynarodowym - zaskarżyły amerykańskie linie lotnicze. Jednak Trybunał Sprawiedliwości UE pod koniec grudnia ub.r. odrzucił zarzuty amerykańskich linii lotniczych, argumentując, że unijny system handlu emisjami CO2 w lotnictwie nie narusza prawa międzynarodowego. Międzynarodowe Zrzeszenie Przewoźników Powietrznych (IATA) oszacowało, że roczne koszty ETS dla branży lotniczej wyniosą w tym roku 900 mln euro, a w 2020 r. 2,8 mld euro. Płaceniu za unijne pozwolenia sprzeciwiają się m.in. USA, Chiny, Rosja, Brazylia i Indie.
>>>>
Eurotowarzysze nie odpuszcza zaglodza ludnosc Europy a nie odstapia od walki z CO2... To jest demoniczny obled opetanych wladza ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135899
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 20:09, 01 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
To miasto wieczorami tonie w ciemnościach.
Jest ciemno i niebezpiecznie - skarżą się krakowianie. Zarząd Infrastruktury Komunalnej i Transportu, szukając oszczędności, później zapala uliczne lampy i wcześniej je wyłącza.
W czwartek światła zapalą się o godz. 17.45, a zgasną o 5.50 w piątek - czyli prawie pół godziny po zachodzie i pół godziny przed wschodem słońca. By jednak lampy na dobre się rozżarzyły, potrzeba kolejnych 15 minut. Czyli przez 45 minut po zachodzie słońca miasto jest pogrążone w ciemnościach.
- Wracam z pracy al. 29 Listopada, która przed godz. 18 tonie w ciemności - denerwuje się Paweł Dobczyński. - Strach tamtędy chodzić piechotą i jechać autem. Kierowcy mogą mieć problemy z dostrzeżeniem ludzi na drodze.
Małgorzata Stalińska z Czyżyn skarży się, że wieczorem nie biega już jak dawniej po Parku Lotników, gdyż nie czuje się tam bezpiecznie.
Policja przyznaje, że oszczędzanie na oświetleniu może stwarzać zagrożenie. - Mrok sprzyja popełnianiu przestępstw, łatwiej też o wypadek na drodze - zauważa Katarzyna Padło z zespołu prasowego małopolskiej policji.
Krakowianie skarżący się na miejskie ciemności sugerują, że mniejszym złem byłoby wyłączanie świateł na całą noc przy drogach przebiegających przez słabo zaludnione obszary, np. przy Nowohuckiej (między Selgrosem a ul. Koszykarską), Kuklińskiego i Turowicza. - Są tam tysiące lamp, ich wyłączenie przyniosłoby oszczędności porównywalne z włączaniem światła pół godziny po zachodzie słońca. A dla kierowców ciemności byłoby mniej uciążliwe niż dla pieszych - przekonuje Stanisław Sambor z Kurdwanowa.
Co na to ZIKiT? Jacek Bartlewicz, rzecznik tej miejskiej jednostki, twierdzi, że kwestie techniczne nie pozwalają na takie rozwiązanie.
- Jeśli na przykład chcielibyśmy wyłączyć odcinek, na którym piesi się nie pojawiają, to jednocześnie wyłączylibyśmy kilka innych ulic, na których pieszych nie brakuje, bo w określonych segmentach miasta obsługiwane są one przez te same punkty zasilające - wyjaśnia.
Pracownicy Zarządu Infrastruktury rozważali inne pomysły - wyłączanie na godzinę oświetlenia ulicznego w środku nocy. - Biorąc jednak pod uwagę 15-minutowy czas rozświetlenia oprawy przy ponownym jej włączeniu, zrezygnowaliśmy z takiego rozwiązania, ponieważ wiązało się ono z większym zużyciem energii i wyższymi kosztami - dodaje.
Z takim stwierdzeniem nie zgadza się radny Jerzy Woźniakiewicz z komisji infrastruktury rady miasta.
- Jeżeli ZIKiT chciałby naprawdę oszczędzać na oświetleniu, powinien zadbać o wyłączenie niepotrzebnych lamp np. na ulicy Lema. Co noc ta nieużywana przez kierowców droga świeci się jak choinka. Urzędnicy powinni się zastanowić, jak przebudować instalacje i rozdzielić obwody, aby wyłączyć te nikomu niepotrzebne latarnie.
Roczny koszt oświetlenia ulicy Lema wynosi 70 tys. zł. Na oświetlenie całego miasta ZIKiT ma około 30 mln złotych rocznie.
>>>>
No to super . A to dopiero poczatek . Czas zorganizwoac koncerty : ,,Dziekujemy ci Unio'' oczywiscie bez oswietlenia i instrumenty nie elektryczne ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135899
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 19:37, 05 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
Samorządy tworzą grupę energetyczną, bo chcą niższych opłat za prąd
Kilka samorządów z Podkarpacia, m.in. Nowej Dęby, Gorzyc, Grębowa i Tarnobrzega, planuje stworzyć grupę energetyczną. W ten sposób chcą wspólnie wynegocjować od koncernów jak największe upusty na dostawę energii do gmin.
Inicjatorem powstanie grupy jest prezydent Tarnobrzega Norbert Mastalerz. Jego zdaniem grupie samorządów będzie łatwiej negocjować lepszą stawkę za dostarczanie energii.
- Wszystko to przełoży się na oszczędności w miejskiej kasie. Na przykład burmistrz Grębowa zamiast 5-procentowego rabatu, jaki ma obecnie, będzie płacił rachunki niższe np. o 20 proc. Tylko ktoś niemyślący, komu nie zależy na oszczędnościach w gminnym budżecie, nie zdecydowałby się na taką propozycję - dodał Mastalerz.
Obecnie trwa przygotowywanie treści porozumienia, które podpiszą samorządy. Następnie zostanie wyłoniony podmiot, który zajmie się procedurą przetargową na dostawę energii elektrycznej. Do grupy, oprócz samych jednostek samorządu terytorialnego, mają dołączyć także spółki miejskie.
Jak podkreślił Mastalerz, z rozmów z samorządowcami wynika, że dotychczas największy wynegocjowany indywidualnie rabat wynosił do 10 procent. W lepszej sytuacji był Tarnobrzeg, który ma 15-procentowy rabat na dostawę energii.
- Wierzę, że nasze wspólne rozmowy i działania szybko przyniosą efekty, które włodarze każdej z gmin, łatwo dostrzegą - podkreślił prezydent Tarnobrzega.
Grupę energetyczną zamierzają stworzyć podkarpackie samorządy: Tarnobrzega, Nowej Dęby, Gorzyc, Grębowa, Baranowa Sandomierskiego, a także starostwo tarnobrzeskie oraz władze Sandomierza (woj. świętokrzyskie).
>>>
A co z ludnoscia ? Moze by wynegocjowali tez dla ludzi ? Ale oczywiscie popieram oszczednosci . Z tym ze bez wyjscia z UE nie ma wyjscia ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135899
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 19:38, 05 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
Kraków: MPK zbankrutuje? Nie ma pieniędzy na pensje i rachunki za prąd
MPK przejada kredyty, które zaciągnęło na zakup nowych tramwajów. Zamiast 24 nowych bombardierów kupuje energię, paliwo i płaci pensje. Musi, bo miasto nie przekazało spółce aż 76 mln zł za wykonane już kursy. Tymczasem nowy tabor stoi u producenta zamiast na przystankach, które wybudowano w ostatnich latach na liniach do Małego Płaszowa i na Ruczaj.
MPK SA musi zapłacić 240 mln zł za nowe tramwaje. Część kosztów pokrywa Unia Europejska. Pierwszy pojazd miał przyjechać na przełomie marca i kwietnia, ale władze spółki poprosiły o przesunięcie terminu na czerwiec. - Jeżeli kłopoty z pieniędzmi się nie skończą i nie będziemy mieć funduszy na nowy tramwaj, zostanie on zlicytowany - mówi prezes MPK Julian Pilszczek. - Gmina powinna uregulować należności - kwituje.
Władze MPK twierdzą, że Zarząd Infrastruktury Komunalnej i Transportu reguluje tylko niewielką część wystawianych faktur. - Sytuacja w komunikacyjnej spółce jest naprawdę bardzo groźna. Dziwię się postawie prezydenta Jacka Majchrowskiego, który wydaje się nie dostrzegać problemu - komentuje radny Grzegorz Stawowy (PO).
Tymczasem prezydent jest na urlopie. W magistracie nikt nie skomentował sprawy. Odesłano nas do ZIKiT. - To miasto jest winne MPK pieniądze. ZIKiT jako jednostka gminna jest jedynie pośrednikiem w przekazywaniu środków - mówi rzecznik ZIKiT Jacek Bartlewicz.
Jeśli władze nie załatwią sprawy, a pieniądze z kredytu się skończą, MPK znajdzie się w poważnych tarapatach. A wraz ze spółką cały Kraków. Jeżeli pracownicy nie dostaną pensji, rozpoczną strajk. Staną tramwaje i autobusy.
>>>>
A tu kolejna dziedzina w stanie zawalu . Komunikacja miejska ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135899
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 22:36, 10 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
Komisarz ds. klimatu zapowiada, że ominie polskie weto
Komisarz ds. klimatu Connie Hedegaard oświadczyła w sobotę, że polskie weto nie powstrzyma Europy przed przechodzeniem do gospodarki niskoemisyjnej. Zapowiedziała, że skoro 26 państw UE wyraźnie wezwało w piątek KE do dalszej pracy w tym celu, to tak będzie.
W piątek na posiedzeniu ministrów środowiska UE Polska zawetowała propozycję ws. tzw. kroków milowych na drodze do redukcji CO2 w UE do 2050 r. W 2030 r. UE miałaby zredukować emisje o 40 proc., w 2040 r. - o 60 proc., a w 2050 r. - o 80 proc. w porównaniu z 1990 r. "Polskie +nie+ dla niskoemisyjnej mapy działania Komisji Europejskiej jest niefortunne, ale nie powstrzyma Europy przed przejściem do gospodarki niskoemisyjnej. Złą wiadomością było to, że Polska zablokowała wnioski Rady po raz drugi. Dobrą i zachęcającą wiadomością jest to, że Polska była jedynym blokującym krajem. Prezydencja duńska i pozostałe 26 państw członkowskich wyraźnie zwróciło się do Komisji, aby iść dalej, co też zrobimy" - oświadczyła w sobotę komisarz ds. walki z ociepleniem klimatu Connie Hedegaard.
Hedegaard skrytykowała wypowiedź polskiego ministra, że UE powinna mieć tylko cel redukcji emisji CO2 do 2050 roku, natomiast jak to osiągnąć każdy kraj powinien sam zdecydować w myśl tzw. zasady subsydiarności.
"Wyobraźmy sobie, że powiedzielibyśmy to samo o kryzysie gospodarczym, że UE określa cel gospodarczy do 2050 roku, ale jak go osiągnąć i co się będzie działo w ciągu najbliższych 38 lat będzie wyłącznie w gestii poszczególnych państw członkowskich. Każdy wie, że to nie będzie działać. To odnosi się to także gdy chodzi o naszą politykę klimatyczną" - powiedziała.
"UE nie może działać w ten sposób" - zaapelowała. - UE jest demokratyczną wspólnotą, gdzie negocjacje polegają na dawanie i braniu - po to, aby uzyskać dobry wynik dla wszystkich. Nie możemy iść naprzód, jeśli najbardziej niechętny jeden dyktuje tempo pozostałym".
Podkreśliła, że zadaniem Komisji Europejskiej jest dbanie o wspólny interes europejski. Przypomniała, że na ostatnim szczycie 1-2 marca wszyscy przywódcy państw i rządów wezwali KE do dalszej pracy w kierunku przechodzenia na niskoemisyjną gospodarkę.
"Tak też zrobimy" - zapewniła. I wskazała, że istnieje już szereg propozycji Komisji Europejskiej jak np. dyrektywa o efektywności energetycznej, która - zgodnie z wnioskami ze szczytu Rady Europejskiej - powinna zostać przyjęta już w czerwcu.
Zapowiedziała, że Komisja będzie działać w sprawie dalszych środków niezbędnych, by osiągnąć "kamienie milowe", które doprowadzą nas do "niskoemisyjnej przyszłości".
Polski minister środowiska Marcin Korolec zapewniał w piątek, że Polska nie była osamotniona.
"Rada UE (ministrowie - PAP) potrzebuje poważnej dyskusji na temat rozwoju polityki klimatycznej. To nie może być tak, że na pierwszym spotkaniu zaczynamy i kończymy dyskusję i bierzemy +na wiarę+ to, co przygotowała Komisja Europejska" - powiedział w piątek minister środowiska Marcin Korolec. Dodał, że "co najmniej państwa regionu popierają polskie stanowisko."
"Możemy podejmować tylko takie zobowiązania, które będziemy w stanie zrealizować. (...) Różne państwa mają swoje punkty wrażliwości i to powinno być szanowane" - podkreślił.
Polska już raz zawetowała te propozycje w czerwcu w 2011 r.
Polska nie chce nowych celów redukcji emisji CO2 po 2020 r. zanim nie zakończą się globalne negocjacje klimatyczne, co może nastąpić w 2015 r. Zgodnie z obowiązującym pakietem klimatycznym z 2008 r., UE ma obniżyć swoje emisje o 20 proc. do 2020 r.
>>>>
No co to sie stalo ? Donio pierwszy raz sie odwazyl ? Histeryczna hfila ... Jak tak dalej pojdzie to za 20 lat Donio w koncu zrozumie ze wejscie do UE bylo zlem i jest to jeden szkodliwy syfilis . Niestety 40 lat na nauke to za duzo . W polityce musza byc bardziej biegli umyslowo ...
A oczywiscie plugawe brukselskie prostyttuki klekocza jak automaty :
Komisarz ds. klimatu Connie Hedegaard oświadczyła w sobotę, że polskie weto nie powstrzyma Europy
>>>>>
Tak jest towarzysze . NIKT NIE POWSTRZYMA NAS NA DTODZE DO KOMUNIZMU ! ZADNI IMPERIALISCI Z USA ? PANIE MC'DONALD NIE BOIMY SIE STONKI ZRZUCANEJ PRZEZ WASZE IMPERIALISTYCZNE SAMOLOTY !
przed przechodzeniem do gospodarki niskoemisyjnej.
>>>>
Tak jest ! Cmentarz jest niskoemisyjny . ZEROEMISYJNY . Bez obaw Europa zmierza ku przepasci . Emisji nie bedzie bo Europy nie bedzie od waszych posuniec ...
Zapowiedziała, że skoro 26 państw UE wyraźnie wezwało w piątek KE do dalszej pracy w tym celu, to tak będzie.
>>>>
Bydlaki . Wszyscy wiemy wiemy jak w komunie wyglada ,,wyrazne wezwanie'' ... Z barei . Jak Gospodarz Domu formulowal wezwanie w imienu lokatorow ...
I glosowanie .
KTO JEST PRZECIW ???
Ciule stoja i sie boja.
NIE WIDZE ! KTO SIE WSTRZYMAL ???
Cilue patrza po sobie i milcza .
NIE WIDZE ! A WIEC WSZYSCY SA !
Tak wyglda ,,wyrazne wezwanie'' do walki z ociepleniem . 26 ciulow siedzi cicho ze starchu a plugawe brukselski kanalie łżą w żywe oczy ze wyrazaja wielak ochote na podnoszenie cen pradu ...
Niech ktos da im ode mnie po mordzie tak po sowiecku . tak sie nalezy obchodzic z towarzyszami . W morde !
Tfu co za kloaka . Jak dobrze ze ten syfilis bankrutuje to jest nie do zniesienia !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135899
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 19:40, 12 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
Francuski producent przeciwny podatkowi od CO2
Producent samolotów - firma Airbus oraz sześć linii lotniczych protestują przeciwko wprowadzeniu w Europie podatku od emisji dwutlenku węgla. Taki przepis obowiązuje linie lotnicze od 1 stycznia, ale płatności z tytułu przekroczenia limitów będą pobierane dopiero od przyszłego roku.
Przepis obejmuje również przewoźników spoza Unii Europejskiej. Podatek ma na celu zmuszenie przedsiębiorstw do ograniczenia zanieczyszczania atmosfery poprzez redukcję wydalania dwutlenku węgla. Zdaniem francuskich ekspertów, nowe regulacje mogą mieć fatalne skutki finansowe, które boleśnie odczuje ten sektor gospodarki.
Koncern EADS produkujący Airbusa oraz sześciu przewoźników, w tym Air France, wystosowały apel do przywódców europejskich ostrzegając przed ogromnymi stratami finansowymi, jakie przyniesie wprowadzenie podatku. W sumie odczuje to cztery tysiące trzysta firm związanych z lotnictwem cywilnym. Straty ocenia się na ponad 700 milionów euro w 2012.
Ponadto konsekwencją podatku może być wojna handlowa z Chinami, Stanami Zjednoczonymi i Rosją.
Waszyngton wezwał firmy amerykańskie do niepłacenia podatku, natomiast Pekin grozi odwołaniem zamówienia 45 samolotów Airbus, co francuskiego producenta kosztowałoby 12 miliardów dolarów, a 2 tysiące osób mogłoby utracić pracę.
>>>>
To tyle co do rzekomej radosci w Europie z walki z CO2 radosci blokowanej rzekomo przez Polske ... WSZYSCY MAJA JUZ TEGO DOSC ! KRETYNIZM BRUKSELI OSIAGA SZCZYTY NIEZNANE W ZWIAZKU RADZIECKIM !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135899
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 16:59, 15 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
PE poparł tzw. kroki milowe w kierunku redukcji emisji CO2 do 2050 r.
Parlament Europejski przyjął w czwartek rezolucję popierającą tzw. kroki milowe przygotowane przez KE na drodze do redukcji CO2 do 2050 r. o 80 proc. Niedawno zawetowała je Polska, ale - jak wskazuje KE - popiera je 26 krajów, a teraz dołączył PE.
"Po drugiej porażce Rady UE ds. środowiska w osiągnięciu wspólnych wniosków dotyczących ścieżki redukcji emisji CO do 2050 r. jest nawet jeszcze bardziej ważne, by PE poparł ambitną politykę klimatyczną UE" - powiedziała w czasie debaty poprzedzającej głosowanie w PE komisarz UE ds. klimatu Connie Hedegaard. Polska po raz drugi zawetowała w piątek tzw. kroki milowe na drodze do redukcji CO2 w 2050 r. Komisja Europejska chce, by do 2030 r. UE zredukowała emisje CO2 o 40 proc., a do 2040 r. - o 60 proc. w porównaniu z 1990 r. Duńska prezydencja podkreślała, że 26 krajów popiera propozycję kompromisu w tej sprawie, a duńska komisarz Connie Hedegaard zapowiedziała dalsze prace - pomimo sprzeciwu Polski.
Jednak nie wszyscy w PE chcą, by te tzw. kroki milowe na 2030 i 2040 rok były przekształcone w prawnie wiążące cele redukcji. Zabiegali o to zwłaszcza Zieloni i Socjaliści. Przeciw "dociskaniu" przemysłu wiążącymi unijnymi celami opowiada się największa frakcja w PE - Europejska Partia Ludowa (EPL).
"EPL nie popiera dalszego zaostrzania unijnej legislacji środowiskowej, trzeba zostawić pole manewru dla prawa krajowego. Sądzę, że nasze cele najlepiej osiągać przy współpracy z przemysłem, a nie wbrew niemu" - mówił podczas debaty eurodeputowany chadeków Markus Pieper. Eurodeputowani poparli natomiast ustanowienie wiążącego celu udziału energii odnawialnej w unijnym miksie energetycznym do 2030 r. Do 2020 r. - zgodnie z pakietem klimatycznym - ma on wynieść 20 proc.
Frakcja EPL, wraz z liberałami, była też autorem łagodzącej, przyjętej przez PE poprawki do rezolucji ws. ewentualnego ograniczenia liczby pozwoleń na emisję CO2 od 2013 r. na unijnym rynku emisji (ETS). Zgodnie z nią, europosłowie wzywają KE, by - jeśli to konieczne - zrewidowała rozporządzenie o ETS, by "wdrożyć odpowiednie środki (naprawy ETS - PAP), które mogą zawierać wycofanie odpowiedniej liczby pozwoleń". Nie przeszła radykalna poprawka bezpowrotnego ich wyeliminowania z ETS.
Tymczasem polscy eurodeputowani z EPL, którzy są przeciwni jakimkolwiek zmianom w ETS, głosowali - według europosłanki Leny Kolarskiej-Bobińskiej (PO) - przeciwko całej rezolucji. "Z naszej strony nie wchodzą w grę żadne kompromisy, jeśli chodzi o ETS" - powiedziała PAP. "Koszty zaostrzania polityki klimatycznej w Polsce to 5,4 mld euro rocznie, ponad połowa całego zysku przedsiębiorstw przed opodatkowaniem" - wskazywał z kolei podczas debaty eurodeputowany Konrad Szymański (PiS).
Obok Polaków, zdecydowanie rezolucję odrzuciła najmniejsza frakcja eurosceptyków w PE, wskazując na "niszczące" koszty dalszej redukcji emisji CO2 dla unijnych firm i zmniejszenie ich konkurencyjności wobec firm z krajów spoza UE, które takich obostrzeń nie stosują. Spore zastrzeżenia mieli też konserwatyści.
Zdecydowanie popierający ambicje klimatyczne socjaliści jako jedyni wyraźnie wytknęli palcem Polskę jako "blokera" unijnych aspiracji, choć wskazywali, że przekonanie Polaków jest ważne.
"Potrzebujemy natychmiastowych działań, by przeciwdziałać zmianom klimatycznym (...), dlatego godne pożałowania było, że jeden kraj zablokował postęp. Zastanawiam się więc, jaka jest strategia KE, by wyciągnąć Polskę z tej psychologicznej i politycznej izolacji. Potrzebujemy Polski na pokładzie, to znaczący kraj - powiedział socjalista Jo Leinen. Zaznaczył, że w redukcję emisji CO2 powinny być zaangażowane wszystkie sektory - nie tylko przemysł, ale też np. transport. Odpowiadając na to Hedegaard zaznaczyła, że w środę wicepremier Pawlak wyraźnie podkreślił, że gdy idzie o efektywność energetyczną, dostrzega jej ogromny potencjał w Polsce. "Myślę więc, że są drogi wyjścia. Niefortunność piątkowej dyskusji polegała prawdopodobnie na tym, że wyglądało na to, jakbyśmy rozmawiali o wiążących celach i podziale wysiłku w ich osiąganiu, ale to jest na później" - powiedziała. Wskazała, że pewne kraje będą mogły być wsparte w przejściu do niskowęglowej gospodarki z budżetu UE.
>>>>
Tak jest towarzysze ! Milowymi krokami ku zagladzie . Pedem do zguby ! Radzieccy tylko milowe kroki gigantyczne przedsiewziecia Wielkie Skoki Rewolucje Kulturalne ... ALE ZESCIE POLSKE URZADZILI !!!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135899
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 17:17, 15 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
Woda zdrożeje o 400 procent
W tym roku ceny wody w wielu miejscowościach wzrosły od 7 proc. do 30 proc. To niewiele w porównaniu z tym, co nas czeka w niedalekiej przyszłości – alarmuje „Dziennik Gazeta Prawna”.
-ShutterstockW przyszłym roku ma wejść w życie ustawa o korytarzach przesyłowych, która nakazuje wypłatę rekompensat właścicielom nieruchomości, przez które przebiegają m.in. linie energetyczne, rurociągi i gazociągi czy wodociągowe. Zdaniem ekspertów, skutki dla branży wodociągowo-kanalizacyjnej są tak drastyczne, że nie są ujawniane. Ceny wody i ścieków mogą wzrosnąć o 100 proc. To jeszcze nie koniec złych wiadomości. Ponieważ raczej nie wypełnimy do 2015 r. zobowiązań traktatu akcesyjnego dotyczących modernizacji oczyszczalni ścieków komunalnych i jakości wody, Unia może nałożyć na nas karę w wysokości ponad 4 mln euro dziennie. W tej sytuacji podwyżki cen wody w niektórych miejscowościach mogą sięgnąć nawet 400 proc.
>>>>
Nie tylko prad ale i woda . W UE przed riuna NIE MA UCIECZKI !!! Nie na darmo jest napis : Porzuccie wszelka nadzieje wy ktorzy tu wchodzicie ...
To bedzie dla was bardzo zimny prysznic ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135899
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 20:09, 16 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
"WSJ" chwali Polskę za weto w sprawie paktu UE o emisji CO2
"Wall Street Journal" przychylnie skomentował weto Polski wobec porozumienia w Unii Europejskiej na temat pośrednich etapów realizacji planu redukcji emisji dwutlenku węgla do atmosfery o 80 procent do 2050 r.
"Ameryka nie jest jedynym miejscem, gdzie polityka przeciw emisji dwutlenku węgla dostaje zasłużone lanie" - pisze "WSJ" w czwartek w komentarzu redakcyjnym zatytułowanym "Jasne światła z Warszawy". Konserwatywny dziennik przypomina głębokie uzależnienie polskiej energetyki od węgla - opiera się na nim ponad 90 procent używanej w kraju elektryczności - i zwraca uwagę, że przestawianie się na alternatywne źródła energii w Europie owocuje na razie głównie zwyżką cen prądu elektrycznego.
Podaje tu przykład Wielkiej Brytanii, gdzie rachunki za elektryczność wzrosły po tym jak rząd przeznaczył 1,4 miliarda funtów na inwestycje w rozwijanie energii słonecznej i wiatrowej oraz nakazał firmom użyteczności publicznej stosowanie alternatywnej energii.
"W Niemczech ceny także szybko rosną. Państwowa Agencja Energetyczna DENA oceniła w grudniu, że rachunki gospodarstw domowych za elektryczność mogą wzrosnąć o 20 procent do 2020 r., jeżeli Niemcy będą realizować swe obecne plany odchodzenia od węgla i energii atomowej" - czytamy w "WSJ".
Gazeta pisze, że polski minister ochrony środowiska Marcin Korolec powiedział, iż w swym oporze wobec planu UE ma poparcie innych krajów Europy środkowowschodniej, "chociaż jak dotąd tylko Polska nadstawiła karku".
"Lepszą wiadomością jest, że nawet Wielka Brytania forsuje jedną z koncepcji Korolca, czyli postulat, by jakiekolwiek ustalanie docelowych redukcji emisji dwutlenku węgla było +technologicznie neutralne+ i pozostawiało otwartą furtkę dla energii nuklearnej. Być może Ed Davey (brytyjski minister ochrony środowiska - PAP) obudził się i zrozumiał, że w 2050 r. Europejczycy wciąż będą potrzebowali elektryczności" - konkluduje z przekąsem konserwatywny dziennik.
W ubiegłym tygodniu Polska zawetowała plan, by do 2020 r. zmniejszyć emisje dwutlenku węgla o 25 procent, zamiast dotąd uzgodnionych 20 procent.
Następnie rząd RP sprzeciwił się, by do 2030 r. zmniejszono emisje o 40 procent, a do 2040 o 60 procent.
>>>
No oczywiscie . Wszyscy normalni maja juz dosc tego obledu sowieckiego ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135899
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 14:58, 18 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
Uwaga! Prąd zdrożeje! O ile?
Dzisiejsze podwyżki cen energii to dopiero początek - najbliższe lata będą kataklizmem dla domowych budżetów. Wszystko przez przestarzałe sieci przesyłowe, zmianę prawa i unijne wymogi. Eksperci szacują, że już w przyszłym roku rachunki za prąd poszybują o 8, a w kolejnych latach o kilkanaście procent. A to oznacza drenaż naszych kieszeni nawet o setki złotych rocznie.
Eksperci ostrzegają, że Polsce grozi niedobór energii, co wymusi inwestycje a w konsekwencji duże podwyżki. – Zgodnie z unijnymi przepisami bloki energetyczne starsze niż 40 lat należy odłączyć. Około roku 2015 powinniśmy więc wyłączyć większość elektrowni – ostrzega Tomasz Lotz ekspert ds. energetyki z Centrum im. Adama Smitha.
Ale już w 2013 czekają nas pierwsze podwyżki cen. Powodem będzie wprowadzenie ustawy o tzw. korytarzach przesyłowych. Właściciele sieci przesyłowych będą musieli płacić rekompensaty osobom, na których gruntach postawiono słupy energetyczne. – W latach PRL ustawiano sieci energetycznej nie tam, gdzie była zgoda właścicieli gruntu, ale tam, gdzie zarządził planista. Stąd konieczność uregulowania tej sprawy – mówi Lotz.
Teraz trzeba będzie zapłacić rekompensaty, a to będzie kosztowało. – W przypadku energetyki koszt dla odbiorców indywidualnych przełoży się na wzrost rachunków od 5 do 8 procent – mówi Tadeusz Rzepecki prezes Izby Gospodarczej Wodociągi Polskie.
To jednak dopiero początek czekających Polaków podwyżek cen energii. Polskie sieci przesyłowe są przestarzałe, podobnie jak bloki energetyczne. Większość elektrowni w Polsce zbudowano w epoce Gierka, mają już często ponad 40 lat. Unijne przepisy wymagają, żebyśmy je wyłączyli. – Okres ich żywotności dobiega końca. Potrzebne są inwestycje w energetykę, a to przełoży się na rachunki przeciętnego odbiorcy – nie ukrywa Tomasz Lotz.
Trudno teraz dokładnie oszacować wielkość możliwych podwyżek, ale eksperci, z którymi rozmawiał Fakt, mówią o wzroście rzędu kilkunastu procent.
>>>>
No to teraz poznacie czym jest UE . Na wlasnej skorze . Przeciez tak bardzo chcieliscie !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group cbx v1.2 //
Theme created by Sopel &
Programy
|
|