Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135899
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 18:48, 19 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Staną elektrownie
Mają powrócić znane z PRL komunikaty o stopniach zasilania. Czeka nas bowiem lawina wyłączeń w energetyce, a pierwsze nastąpią już w tym roku – ostrzega „Dziennik Gazeta Prawna”.
Stanie się tak za sprawą wyłączeń bloków energetycznych. W ciągu czterech lat polskie elektrownie wyłączą bloki o mocy ponad 6 tys. megawatów, czyli blisko 20 proc. obecnie zainstalowanej mocy. Powodem wyłączeń jest zużycie elektrowni. Nie zdążymy – zdaniem cytowanych przez gazetę ekspertów – z zastępowaniem starych bloków nowymi.
>>>
No to super ! Zachcialo sie wam euro-komuny to bedzie !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135899
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 17:24, 20 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Polscy bankowcy biją na alarm
Uważają, że przygotowywana właśnie unijna dyrektywa dotycząca nadzoru nad instytucjami finansowymi i wymogów kapitałowych (CRD IV) w obecnym kształcie jest szkodliwa dla polskiego sektora bankowego. W Parlamencie Europejskim trwają właśnie prace nad przepisami i możliwa jeszcze jest ich zmiana.
Kryzys finansowy unaocznił brak odpowiedniego nadzoru nad instytucjami finansowymi i słabą jakość kapitałów bankowych. Unijna dyrektywa ma to zmienić, wprowadzając zaostrzone standardy. Tego przedstawiciele polskiego sektora bankowego nie kwestionują, ale wskazują na szczegółowe zapisy w projekcie dyrektywy, które mogą być niebezpieczne dla Polski. Wiceprezes Związku Banku Polskich Mieczysław Groszek powiedział Polskiemu Radiu, że chodzi między innymi o wzrost wymogów kapitałowych w związku z kredytami, które są udzielane firmom. Ale to nie wszystko. „Tu jest duże zagrożenie dla banków spółdzielczych, bo one musiałyby się gwałtownie dokapitalizować innym typem kapitału, którego nie mają i nie ma na rynku” - dodał.
Druga sprawa to nadzór bankowy. Polska, w której mieści się wiele spółek-córek dużych banków nie chce, by wielkie grupy kapitałowe miały większe kompetencje od nadzorów lokalnych. „To jest mówiąc wprost - brutalna gra interesów” - powiedział europoseł Sławomir Nitras, który w Parlamencie Europejskim zabiega o wprowadzenie korzystnych dla Polski poprawek.
Deputowani zajmą się nimi w przyszłym tygodniu.
>>>>
Hehe . Znowu euro-towarzysze podlacza pod ocieplenie . Co tylko slysze to zawsze Ue zajmuje sie zaglaada Polski . A wy tak zachod kochacie czyli jestescie sado-masonami jasno z tego wynika..
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135899
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 14:38, 21 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
UE chce ożywić rynek handlu zezwoleniami na emisję dwutlenku węgla
Unia Europejska, która już i tak została skrytykowana za włączenie w tym roku linii lotniczych do programu handlu zezwoleniami na emisję dwutlenku węgla, rozpoczyna pięć kontrowersyjnych programów próbując ożywić podupadający rynek, jak podał bank Societe Generale.
- Jasne jest, że zasadniczym celem jest podwyższenie ceny – powiedział w piątek Emmanuel Fages, analityk banku w Paryżu. – To wynik politycznej ambicji Unii. Ceny unijnych zezwoleń na emisję wzrosły w piątek do najwyższego poziomu w kwietniu, po czwartkowej wypowiedzi Connie Hedegaard, unijnej komisarz do spraw klimatu, która poinformowała, że Unia może zaproponować opóźnienie w dostarczaniu zezwoleń dotyczących emisji na aukcje rozpoczynające się w przyszłym roku. Ustawodawcy będą też w dalszym ciągu rozważać możliwość wprowadzenia innego planu tymczasowego zmniejszenia liczby zezwoleń (mechanizmu "set-aside"), powiedziała komisarz dziennikarzom w Horsens w Danii.
Są jeszcze trzy inne projekty, które również mogą spowodować wzrost cen, powiedział Fages. Unia rozważa po raz pierwszy wprowadzenie zaostrzeń do roku 2030 jako roku docelowego i wyższe rygory do roku 2020, a nawet włączenie do rynku handlu zezwoleniami samochodów i ciężarówek. Unia powinna rozważyć rozszerzenie swojego systemu handlu zezwoleniami na emisję na branżę transportową i nie powinna oceniać skuteczności programu na podstawie spadku cen zezwoleń, napisała Polska w kwietniowym raporcie, do jakiego dotarła redakcja Bloomberg News.
- Jestem zaskoczony polską propozycją, ponieważ kraj zawsze był przeciwny zmniejszeniu liczby zezwoleń – powiedział Fages. – Może chce pokazać, że nie zawsze blokuje inicjatywy i może mieć własne propozycje.
Polska, której 90 proc. energii elektrycznej pochodzi ze spalania węgla, w czwartek podtrzymała swój sprzeciw wobec wszelkich środków, które mają na celu podwyższenie cen zezwoleń na emisję twierdząc, że może to prowadzić do "manipulacji rynkowej".
- Jestem sceptyczny wobec tej propozycji – powiedział Marcin Korolec, minister środowiska. – Musimy poznać jej szczegóły.
Plan Komisji to pierwszy krok w procesie wprowadzania zaostrzeń na rynku handlu zezwoleniami na emisję i Unia Europejska będzie nadal badać "długoterminowe kwestie strukturalne", między innymi zmniejszenie liczby zezwoleń lub wycofanie z rynku pewnej ich liczby, powiedziała Hedegaard.
- Wiadomo, że kiedy zmienia się system aukcji, to nie zaleje się rynku taką liczbą zezwoleń na początku przyszłego roku, jakby to miało miejsce bez tej zmiany – powiedziała Hedegaard. – Jako Komisja zastanawiamy się nad tym, co jeszcze można zrobić w tej chwili.
Nie podała szczegółów na temat tego, jak zmiana systemu aukcji różniłaby się od programu zmniejszenia liczby zezwoleń.
Europa może mieć problemy z wprowadzeniem jakiejkolwiek interwencji na rynek handlu emisjami, skoro nie może nawet tymczasowo opóźnić liczby zezwoleń sprzedawanych na aukcjach, powiedział w czwartek Trevor Sikorski, analityk Barclays w Londynie. Dodał też, że program zmniejszenia liczby zezwoleń "daje podstawy do przyszłych zmian limitów", ponieważ zapewnia pulę zezwoleń, którą Unia może anulować.
Unia wciąż musi jeszcze pokonać sprzeciw niektórych krajów wobec środków wprowadzających większe rygory na rynku, powiedział Jan Pravda, dyrektor Pravda Capital Trading z siedzibą w Pradze.
- Choć to oświadczenie wydaje się stanowcze, nie sądzę, żeby wpłynęło realnie na ceny w najbliższym czasie, ponieważ daleko jeszcze do rzeczywistego zmniejszenia liczby zezwoleń – powiedział. – Szansa na podwyższenie cen jest znikoma.
Jeśli wprowadzenie rygorów na rynek okaże się skuteczne, ceny zezwoleń mogą wzrosnąć do końca roku do 10 euro za tonę, powiedział Fages.
Włączenie do europejskiego programu handlu zezwoleniami na emisję przelotów z lotnisk Unii Europejskiej wywołało sprzeciw takich krajów jak Chiny, Stany Zjednoczone i Rosja; ich zdaniem Europa powinna zezwolić Organizacji Międzynarodowego Lotnictwa Cywilnego ONZ na podejmowanie decyzji w sprawie limitów emisji gazów cieplarnianych.
Mathew Carr
>>>>
To jest dopiero perwersja. Rynek ,,zezwolen'' . Brzmi jak humanitarny kapo . Tylko bruksela potrafi wymyslec ,,rynek'' trgo typu . Komunizm ,,rynkowy'' ... Tak jakby Stalin urynkowil łagry ...
A zeby ,,rynek'' nie zamieral trzeba coraz wiecej obszarow koncesjonowac i regulowac aby ,,rynek'' zezwolen rosl dynamicznie .
Tyłem do przodu . Jakie szczescie ten zbokoland zdycha !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135899
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 12:48, 04 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Wielkie koncerny apelują do KE o ambitniejszą politykę klimatyczną UE
Szefowie kilkunastu największych koncernów w Europie zaapelowali na spotkaniu z szefem KE Jose Barroso o większe postępy w polityce klimatycznej UE. Domagają się m.in. naprawy rynku handlu emisjami CO2. Ich niska cena nie zachęca do zielonych inwestycji.
Szefowie działających w Europie koncernów, czyli Unilever, Coca-Cola, Mars, a także Intel, Philips, Shell, Alstom Power i Deutsche Telekom spotkali się w czwartek z przewodniczącym Komisji Europejskiej oraz z komisarzami UE ds. klimatu i środowiska.
"Dyskutowano o perspektywach postępu europejskiej polityki klimatycznej i o tym, czy biznes może odgrywać bardziej aktywną rolę w tworzeniu tej polityki. Ta grupa firm jest znana z tego, że jest progresywna, jeśli chodzi o ambicje klimatyczne" - poinformował Isaac Valero-Ladron, rzecznik komisarz UE ds. klimatu Connie Hedegaard.
Dodał, że biznes rozmawiał z KE czy ambicje klimatyczne UE mogą być wyższe, za ich hamowanie obwiniana jest Polska. Valero-Ladron zapewnił, że KE słucha w tej sprawie zarówno "tych, którzy chcą ambitniejszej polityki klimatycznej, jak i tych, którzy uważają, że Europa nie jest na to gotowa". Wśród ambitnych celów, poza dalszym zmniejszaniem emisji CO2, wymienił większą oszczędność energii.
Jak powiedział PAP rzecznik KE Cezary Lewanowicz, inwestycje w zieloną gospodarkę muszą być postrzegane przez kraje UE i biznes "nie jako wydatki, ale jako inwestycje we wzrost", nie wszystkie jednak kraje tak je postrzegają. Barroso miał podziękować firmom za wsparcie tego kierunku rozwoju. "Inwestycje w informatykę, nowe technologie, w wydajność energetyczną mogą szybko przynieść pozytywne efekty dla europejskiej gospodarki" - powiedział Lewanowicz.
Cytowana przez Reutersa szefowa Acciona Energy Carmen Becerril podkreśliła, że UE nie osiągnie klimatycznych celów, jeśli nie wzrośnie - około trzykrotnie - obecna cena za pozwolenia na emisję CO2. Niska cena nie zachęca firm do zielonych inwestycji. "Od kilku lat myślimy o cenie 20 euro za tonę CO2 (obecnie ok. 7 euro - PAP). To byłby dobry sygnał (dla rynków - PAP)" - powiedziała Becerril.
Niedawno komisarz Hedegaard zapowiedziała raport o unijnym systemie handlu pozwoleniami na emisję CO2 (ETS), nie wykluczyła propozycji zmian w harmonogramie aukcji. Może to oznaczać przesunięcie pewnej liczby pozwoleń, które są przeznaczone do sprzedaży w latach 2013-2020, a tym samym ograniczenia ich liczby w tym czasie. KE chce w ten sposób zaradzić niskiej cenie za pozwolenia, ponieważ ograniczona podaż spowoduje wzrost ceny. Sprzeciwia się temu Polska, która uważa taki krok za "ręczne sterowanie" rynkiem.
Ponadto Polska - w obawie przed kosztami dla gospodarki - zawetowała zwiększanie celów redukcji emisji CO2 w UE po 2020 r. zanim nie zrobią tego globalni partnerzy UE; KE nie wyklucza jednak propozycji w tej sprawie.
>>>>
Oto macie liste zbrodniarzy ktorym zawdzieczamy mordercze ceny pradu .
Unilever, Coca-Cola, Mars, Intel, Philips, Shell, Alstom Power i Deutsche Telekom[b]
Tych dziadow bojkotujemy - niech padna !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135899
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 13:53, 13 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Prof. Buzek: w Polsce trzeba rozpocząć rewolucję energetyczną
W Polsce trzeba rozpocząć "rewolucję energetyczną", ponieważ nasze najbardziej energochłonne przemysły mogą emigrować do krajów, w których nie obowiązują unijne restrykcje za nadmierną emisję dwutlenku węgla – uważa prof. Jerzy Buzek.
Były premier i przewodniczący Parlamentu Europejskiego przedstawił w piątek na Politechnice Świętokrzyskiej w Kielcach - jako szef Społecznej Rady Narodowego Programu Emisji - sposoby uzyskania nowych mocy energetycznych i zmniejszenia energochłonności gospodarki.
Jak wyjaśnił, nadkonsumpcja w krajach Europy Zachodniej, kilkakroć większa od naszej, nie odzwierciedla się negatywnie we wskaźnikach efektywności energetycznej gospodarki, pokazujących zużycie energii w stosunku do produktu krajowego brutto. Tam jest to zużycie małe w odniesieniu do PKB, my natomiast mamy stosunkowo małą produkcję, lecz zużycie energii na jednostkę produkcji kilka razy większe i w rezultacie sporo emisji CO2, zwłaszcza że naszym podstawowym źródłem energii jest węgiel.
Według b. premiera, wysoka emisyjność naszej gospodarki powoduje, że polski przemysł jest zagrożony emigracją swoich energochłonnych gałęzi do krajów poza Unią Europejską - zwłaszcza na Wschód - gdyż się nie płaci za emisję dwutlenku węgla. „To może generować w Polsce bezrobocie, trudności gospodarcze, realne trudności socjalne i polityczne. Tylko dwa państwa są równie zagrożone i mogą stracić - jak my – ok. osiem proc. przemysłu” - przestrzegł były szef PE.
By uniknąć tego zagrożenia, kar za nadmierną emisję CO2, a także zapobiec deficytowi mocy po czekającym nas nieuchronnie wyłączeniu przestarzałych elektrowni, należy przede wszystkim poprawić efektywność energetyczną i zaoszczędzić w ten sposób ok. dwóch tys. MW mocy. M.in. modernizacja oświetlenia dróg i ulic może zmniejszyć nawet o 40 proc. zużycie energii w latarniach – wskazał profesor.
Kolejny postulat społecznej rady to uruchomienie rynku tzw. energii prokonsumenckiej, czyli stworzenie regulacji prawnych, pozwalających obywatelom na inwestowanie w niskoemisyjne mikroźródła energii. Innymi słowy: „śmigło lub wiatrak przy każdym domu” - mówił Buzek.
Musimy też zwiększyć nakłady na budowę transgranicznych linii przesyłowych, po to, żebyśmy mogli sprowadzić dodatkowe dwa tys. MW mocy z zewnątrz, oraz zainwestować w moce regulacyjno-szczytowe, czyli automatycznie sterowane elektrownie gazowe, zdolne szybko uzupełniać braki w systemie energetycznym kraju – przekonywał profesor.
Zadaniem dla instytutów badawczych i uczelni jest wyprodukowanie niskoemisyjnych technologii – zwrócił się Buzek do kadry Politechniki Świętokrzyskiej, w której w nowym roku akademickim powstanie nowy Wydział Inżynierii Środowiska, Geomatyki i Energetyki. Jego siedzibą będzie budynek Energis, który jako jedna z nielicznych w kraju budowli użyteczności publicznej w całości czerpie ciepło z odnawialnych źródeł energii.
Jerzy Buzek przedstawił propozycje Społecznej Rady Narodowego Programu Emisji, pracującej w kilkunastoosobowym składzie pod patronatem wicepremiera, ministra gospodarki Waldemara Pawlaka, w ramach wykładu, który wygłosił w Kielcach po odebraniu honorowego doktoratu Politechniki Świętokrzyskiej.
>>>>
Tak jest zacznijmy rewolucje ! A rewolucja to gilotyny ! Zgilotynujmy Ło-Buzków ktorzy zniszczyli nasz kraj !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135899
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 17:07, 15 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Prąd w górę i to bez hamulca
Sprzedawcy energii nie będą już musieli uzgadniać z państwem cen prądu dla ok. 15 mln gospodarstw domowych. Do uwolnienia rynku może dojść 1 stycznia 2013 r. W krótkim czasie opłaty poszybują nawet o 40 proc. zapowiada "Dziennik Gazeta Prawna".
Gazeta dowiedziała się, że Urząd Regulacji Energetyki juz wkrótce zdejmie z branży energetycznej obowiązek ustalania razem z URE wysokości najpopularniejszej w Polsce taryfy G. Do ogłoszenia decyzji może dojść jesienią.
Dziennik przypomina, że uwolnienie w 2007 r. cen energii dla przemysłu, w początkowej fazie doprowadziło do wzrostu cen prądu prawie o 40 proc. Analogicznie może się stać w przypadku gospodarstw domowych.
Ile nas to może uderzyć po kieszeni? "DGP" podaje, że już 20-procentowa podwyżka oznaczałaby dla rodziny płacącej rocznie za energię 1,5-2 tys. zł konieczność wydania dodatkowo 150-200 zł, bo cena kupowanej energii stanowi połowę wartości faktury.
Według "DGP" z uwolnieniem rynku czeka się już tylko na przyjęcie przepisów dotyczących ochrony ok. 500 tys. tzw. wrażliwych klientów, czyli najuboższych Polaków, przed skutkami niekontrolowanych podwyżek.
>>>>
No to teraz wam sie do gardla dobiora . Ja w razie czego likwiduje TV internet itp. Normalne zycie nie jest mozliwe wsrod takich wyborczych matolow ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135899
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 17:06, 23 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
KE forsuje instalacje CCS; polscy eksperci - to oznacza drogą energię
Choć instalacje CCS, czyli wychwytywania i składowania dwutlenku węgla są drogie i niesprawdzone, to Komisja Europejska traktuje je jako warunek przetrwania elektrowni węglowych. Dla Polski to wielkie wyzwanie.
Komisja Europejska dofinansowuje w Unii Europejskiej sześć pilotażowych projektów CCS, ale - jak przyznał w czasie ubiegłotygodniowej wizyty w Polsce komisarz UE ds. energii Guenther Oettinger - sukcesów w ich realizacji nie widać.
Mimo to Komisja Europejska forsuje je, uznając to za sposób na przetrwanie energetyki węglowej w długiej perspektywie w związku z realizacją polityki ochrony klimatu i planu redukcji emisji dwutlenku węgla o 80 proc. do 2050 roku. Komisarz Oettinger mówił w Warszawie, że "elektrownie spalające węgiel kamienny i brunatny mieszczą się w unijnym planie redukcji emisji, o ile na dużą skalę będą wykorzystywać instalacje CCS".
Komisarz zapowiedział także, że elektrownie pracujące na gazie również będą musiały takie instalacje posiadać.
Eksperci ostrzegają, że dla polskiej energetyki, która w ponad 90 proc. oparta jest na węglu kamiennym i brunatnym i ma w planach budowę bloków gazowych, nie tylko polityka klimatyczna Unii Europejskiej jest wyzwaniem, ale także instalacje CCS.
- Gdyby się okazało, że mamy realizować inwestycje tylko z CCS, to oznacza drogą energię, a wtedy powstaje pytanie, jak polska gospodarka będzie wyglądać i czy przemysł przetrwa - powiedział PAP ekspert branży, profesor Politechniki Warszawskiej Krzysztof Żmijewski.
Tymczasem problemy są już z realizacją pierwszego w Polsce pilotażowego projektu w elektrowni Bełchatów i to pomimo że uzyskał częściowe dofinansowanie z Komisji Europejskiej. Bruksela zgodziła się przeznaczyć na ten cel 180 mln euro, podczas gdy cała inwestycja kosztuje ok. 600 mln euro. Za projekt w Bełchatowie odpowiada Polska Grupa Energetyczna, ale - jak powiedział PAP wiceprezes firmy Paweł Skowroński - "to przedsięwzięcie nie ma dziś ekonomicznego uzasadnienia, a jego realizacja zależy od funduszy pomocowych".
Jego zdaniem "skala wydatków jest taka, że nie stać na to PGE". - Obecnie dostępna jest technologia, w której koszt wychwytu i składowania jednej tony CO2 wynosi ponad 60 euro - wyjaśnił Skowroński.
- Jeżeli weźmiemy pod uwagę fakt, że pozwolenie na emisję jednej tony CO2 kosztuje teraz ok. 8 euro, to choć prognozy wskazują, iż w najbliższych latach cena wzrośnie, jednak na pewno nie do poziomu 60 euro. Dlatego jeśli nie będzie dodatkowego dofinansowania nie tylko na budowę, ale także na eksploatację tej instalacji, to trudno oczekiwać od nas, że zrealizujemy nierentowny projekt.
Należąca do PGE spółka, która bezpośrednio realizuje CCS w Bełchatowie, wystąpiła o dodatkowe fundusze do Brukseli, ale ich dotąd nie otrzymała. Według ekspertów tego typu inwestycję można traktować jako projekt badawczo-rozwojowy, więc dofinansowanie z UE powinno być wysokie. Chodzi nie tylko o wsparcie finansowe na etapie budowy i realizacji, ale także w czasie jej eksploatacji. Koszty produkcji energii w elektrowni z instalacją CCS będą dużo wyższe, na dodatek powoduje obniżenie sprawności elektrowni.
- Mamy do czynienia z kuriozalną sytuacją, że z jednej strony wymaga się podniesienia sprawności bloków w elektrowniach, a z drugiej każe instalować CCS, który obniża ją o kilka procent - powiedział Żmijewski.
Jego zdaniem, gdyby uwzględnić koszty budowy i funkcjonowania CCS, to energia produkowana w takiej elektrowni powinna kosztować dwa razy tyle, co obecnie.
Agnieszka Łakoma
>>>>
Sami chcieliscie UE no to macie !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135899
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 16:48, 25 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Europejskie linie lotnicze przeciw polityce UE ws. CO2
Szefowie europejskich linii lotniczych skrytykowali w czwartek politykę UE ws. pozwoleń na emisję CO2. Obawiają się, że jeśli tylko oni będą za nie płacić, to stracą konkurencyjność np. wobec Chin, które zapowiedziały, że nie będą kupować unijnych pozwoleń.
Od tego roku przewoźnicy korzystający z lotnisk UE zostali włączeni do unijnego systemu handlu emisjami CO2 (ETS). W br. muszą kupić ok. 15 proc. pozwoleń na emisję CO2, a resztę dostaną darmo. Za brak pozwoleń grożą im kary finansowe, a nawet zakaz lotów. Chiny otwarcie oznajmiły, że nie będą płacić za unijne pozwolenia, także Indie wydały swoim liniom zalecenie, by nie brały udziału w ETS.
"Rozumiemy wyzwania klimatyczne i jesteśmy gotowi poczynić wkład na zasadach globalnych. Nie zaakceptujemy zakłócenia konkurencyjności" - powiedział w czwartek dyrektor z Brussels Airlines Bernard Gustin, po spotkaniu szefów europejskich linii lotniczych stowarzyszonych w Zrzeszeniu Europejskich Przewoźników (AEA).
Dodał, że europejscy przewoźnicy zapłacą za to, że UE "zdecydowała się dać lekcję z ochrony środowiska reszcie świata".
"Mówimy o możliwym poważnym wpływie na relacje handlowe między UE a innymi krajami. Dwa kraje, które nie stosują się do wskazań UE, to Chiny i Indie, dwie najszybciej rosnące gospodarki światowe" - zaznaczył szef zrzeszenia International Airlines Group Willie Walsh. "Jak wszyscy wiedzą Europa jest teraz krucha, mamy kryzys strefy euro (...), sądzimy, że to szaleństwo ryzykować wojnę handlową przez postawę UE w sprawie emisji CO2" - mówił.
Prezes holenderskich linii lotniczych KLM Peter Hartman przestrzegł, by nie mówić, że "ryzykujemy wojnę handlową". Wskazał, że w tej sytuacji "bardzo łatwo jest na przykład Rosjanom podnieść stawką za przelot (nad Syberią - PAP)".
Wszyscy przekonywali, że możliwe jest globalne rozwiązanie na forum działającej przy ONZ Międzynarodowej Organizacji Lotnictwa Cywilnego (ICAO), ale - jak mówił Gustin - Komisja Europejska jej nie słucha. Komisja twierdzi z kolei, że od kilku lat zabiegała o wypracowanie globalnego porozumienia w tej sprawie na forum ICAO, wobec braku efektów objęła zagranicznych przewoźników unijnym systemem.
Zdaniem Walsha ICAO byłoby w stanie wypracować globalne środki obniżenia emisji CO2 w lotnictwie nawet za rok. Pytany przez PAP, czemu przemysł lotniczy wcześniej nie przygotował konkurencyjnych dla ETS rozwiązań, skoro od kilku lat znane były zamiary KE, odparł: "ICAO jest organizacją polityczną, nie mam na nią wpływu".
"Przemysł przygotował wiele propozycji i od kilku lat przestrzegał przed obecną sytuacją. Jest interakcja z ICAO, ale ostatecznie odpowiedzialność leży w rękach liderów politycznych" - powiedział.
W pracach ICAO biorą udział głównie urzędy i instytuty z krajów członkowskich zajmujące się lotnictwem cywilnym i współpracujące z przemysłem m.in. polski Urząd Lotnictwa Cywilnego.
Pod koniec lutego przedstawiciele 29 krajów, m.in. USA, Rosja, Brazylia i Chiny podpisali wspólną deklarację, w której zagrozili Europie środkami odwetowymi za przymus płacenia za unijne pozwolenia na emisję.
Międzynarodowe Zrzeszenie Przewoźników Powietrznych (IATA) oszacowało, że roczne koszty ETS dla branży lotniczej wyniosą w br. 900 mln euro, a w 2020 r. 2,8 mld euro.
>>>>
Rosnie bunt przeciw euro-obledowi ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135899
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 14:35, 27 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Eurostat: elektryczność i gaz w UE drożeją, także w Polsce
Ceny prądu i gazu dla gospodarstw domowych w UE wzrosły średnio o 6,3 proc. oraz 12,6 proc. między drugą połową 2010 i drugą połową 2011 roku - podał w piątek unijny urząd statystyczny Eurostat. W Polsce ceny prądu wzrosły o 5,1 proc., a gazu - o 6,5 proc.
Średnia cena elektryczności dla gospodarstw domowych w UE to 18,4 euro za 100 kilowatogodzin (kWh). Polska jest poniżej tej średniej - cena prądu wynosiła w drugiej połowie 2011 roku 13,5 euro. Jednak jeśli wziąć pod uwagę siłę nabywczą, Polacy płacą jedne z najwyższych rachunków za prąd, jeszcze wyższe rachunki płacą tylko Cypryjczycy, Węgrzy, Słowacy i Niemcy.
Jeśli chodzi o procentowy wzrost nominalnych cen prądu, to pomiędzy drugą poł. 2010 a drugą poł. 2011 roku w Polsce wzrosły one o 5,1 proc. Najbardziej ceny wzrosły na Łotwie (o 27 proc.), Cyprze (19 proc.), w Portugalii i Hiszpanii (13 proc.). Polska pod względem wzrostu nominalnych cen prądu plasuje się mniej więcej w połowie stawki.
Jedynym krajem, gdzie ceny elektryczności spadły, był Luksemburg - o 5 proc., zaś na Litwie, Malcie i w Finlandii ceny zmieniły się w niewielkim stopniu.
Gaz również kosztował polskie gospodarstwa domowe więcej od wielu innych krajów w UE, biorąc pod uwagę siłę nabywczą polskich portfeli. Wyższe koszty gazu są tylko w Bułgarii, na Węgrzech, w Słowenii, Szwecji, Portugali i na Litwie.
Przeciętna nominalna cena gazu (za 100 kWh) dla całej Unii wyniosła 6,4 euro w 2 poł. 2011 roku, a w Polsce - 5 euro. Między drugą poł. 2010 a drugą poł. 2011 roku ceny gazu w Polsce wzrosły o 6,5 proc. To jeden z pięciu najniższych wzrostów w UE wśród 23 krajów UE (średni wzrost UE - 12,6 proc.).
Z danych Eurostatu wynika, że rachunki Europejczyków za energię nie przestają rosnąć. W poprzednim okresie, między drugą poł. 2009 a drugą poł. 2010 roku elektryczność zdrożała w UE o 5,6 proc., a gaz o 7,5 proc.
>>>>
A wiec bruksela osignela kolejny sukces . Robi sie coraz brutlaniej . Coraz trudniej przetrwac w UE ! Niedlugo nastapi glod ! Nawet niebo staje sie krwiscie czerwone . Czas bestii ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135899
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 18:27, 12 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Przedstawiciele 8 państw chcą zawieszenia pakietu klimatycznego
Przedstawiciele 7 państw dołączyli do rozpoczętej w Polsce inicjatywy, która ma na celu zawieszenie pakietu klimatyczno-energetycznego. Chcą zebrać minimum milion podpisów w ramach Europejskiej Inicjatywy Obywatelskiej i wysłać je Komisji Europejskiej.
W poniedziałek wniosek komitetu, tworzonego przez przedstawicieli ośmiu państw został w KE zgłoszony do rejestracji – poinformował na wtorkowej konferencji prasowej w Katowicach pomysłodawca inicjatywy, poseł Solidarnej Polski Ludwik Dorn. W skład komitetu wchodzą przedstawiciele ośmiu państw – poza Polską są to osoby z Wielkiej Brytanii, Austrii, Czech, Danii, Grecji, Litwy i Rumunii.
Komisja ma teraz dwa miesiące na zarejestrowanie inicjatywy. Kiedy to nastąpi, czyli najdalej w sierpniu, będzie mogło rozpocząć się zbieranie podpisów. Komitet będzie miał na to 12 miesięcy.
„Chcemy, żeby to było duże europejskie wydarzenie. Okres pomiędzy zgłoszeniem do rejestracji a rejestracją chcemy wspólnie wypełnić intensywną pracą przygotowawczą, tak aby od nowego sezonu politycznego ruszyła akcja zbierania podpisów, akcja promocyjna, wydawnicza oraz szereg seminariów i konferencji” - powiedział poseł Dorn.
Akcję SP jako pierwsza poparła Solidarność. Dominik Kolorz, szef śląsko-dąbrowskich struktur związku, powiedział na konferencji, że poza przedstawicielami ośmiu krajów, którzy już włączyli się w akcję, trwają rozmowy z Bułgarami, Węgrami, Słowakami i Niemcami. W Polsce, poza "S" i SP w akcję włącza się OPZZ, ale - póki co nieoficjalnie - popierają ją przedstawiciele także innych środowisk. „Ta sprawa powinna łączyć, a nie dzielić, bo zagrożenie jest zupełnie oczywiste” - podkreślił Dorn.
„Naszym zdaniem wszystkie środowiska w Polsce powinny być głęboko zainteresowane, żeby ta inicjatywa się udała (...) Skutki pakietu klimatycznego będzie ponosić każda polska rodzina” - dodał Kolorz.
Politycy i związkowcy liczą, że do swoich racji uda im się przekonać europejskie władze właśnie dzięki Europejskiej Inicjatywy Obywatelskiej (EIO). Postanowienia dotyczące EIO, pozwalające na składanie masowych petycji, weszły w życie 1 kwietnia. Aby skorzystać z tego instrumentu, trzeba zebrać co najmniej milion podpisów w siedmiu krajach.
Kolorz uważa, że z takim głosem KE musi się liczyć - przeprowadzić debatę i „jeśli nie zamrozić, to przynajmniej bardzo głęboko zweryfikować założenia pakietu”. Głównym celem EIO jest doprowadzenie do zawieszenia pakietu oraz dalszych regulacji klimatycznych, do czasu podpisania umowy międzynarodowej, dotyczącej emisji CO2 przez największych emitentów takich jak Chiny, USA czy Indie.
Dorn sprecyzował, że chodzi o zawieszenie pakietu z wyłączeniem przepisów dotyczących wzrostu efektywności energetycznej, przeciwko czemu członkowie komitetu nie protestują. „Nasza inicjatywa skierowana jest przeciwko europejskim daninom publicznym, opłatom nakładanym na emisję dwutlenku węgla, czyli podrożeniu kosztów energii” - wyjaśnił poseł.
Przedstawiciele komitetu są zdania, że obecna jednostronna polityka klimatyczna UE jest szkodliwa dla gospodarki Wspólnoty, a jednym z jej groźnych skutków jest eksport miejsc pracy i przedsiębiorstw do krajów rozwijających się, gdzie nie istnieją regulacje klimatyczne.
Uczestnicy konferencji podkreślali, że postanowienia pakietu najsilniej uderzą w Polskę, w której 95 proc. energii wytwarza się z węgla kamiennego i brunatnego. Według nich, jeśli pakiet wejdzie w życie, ceny energii elektrycznej już w 2013 r. wzrosną w naszym kraju o 30 proc., a w następnych – o kolejnych 60 proc. Pracę może stracić od 250 tys. do nawet 500 tys. osób zatrudnionych w branżach energochłonnych, a ze względu na spadek konkurencyjności produkcja będzie przenoszona do innych krajów. Wejście w życie pakietu doprowadzi do spadku PKB nawet o 0,8 proc. rocznie - mówili.
Pakiet ma wejść w życie w państwach UE w 2013 r. Zakłada 20-proc. redukcję emisji gazów cieplarnianych, zwiększenie efektywności wykorzystania energii o 20 proc. oraz zwiększenie wykorzystania energii ze źródeł odnawialnych do 20 proc. - cele te mają być osiągnięte do roku 2020. Polska ma prawo do bezpłatnych uprawnień do emisji CO2, które jednak stopniowo będą redukowane i od 2020 r. również polskie elektrownie będą musiały kupować wszystkie uprawnienia do emisji na aukcjach.
>>>>
Wszyscy juz maja UE dosc . Ludzie ! Po prostu wyjdzcie z tego syfu . Po co tam siedzicie gdy was niszcza ?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135899
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 13:09, 30 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Czy redukcja gazów cieplarnianych dobije naszą gospodarkę?
Do 2050 roku Unia Europejska postanowiła ograniczyć emisje gazów cieplarnianych o 80-95 proc. w stosunku do 1990 roku.
>>>>
Tak to nie upiorny zart . 95 % redukcja emisji wymaga eksterminacji 90 % ludnosci . Bo w Europie mieszka tylu ludzi pod warunkiem ze jest tu przemysl ktory im daje srodki do zycia . A on ,,ociepla'' i nie moze byc inaczej bo bez energii nie ma przemyslu ... Widzimy ze Hitler przewidywal mniejsza eksterminacje ludnosci niz Bruksela ....
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135899
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 13:07, 01 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Szef niemieckich rolników przeciwny zazielenianiu
Nowy szef niemieckiego Związku Rolników, Joachim Rukwied, sprzeciwia się planom UE przewidującym przymusową rezygnację przez farmerów z uprawiania części gruntów rolnych. Rukwied stawia na konfrontację z UE - pisze "Sueddeutsche Zeitung".
"»Greening« (zazielenianie) spowoduje, że nasze cenne pola uprawne będą leżały odłogiem. Odrzucamy ten projekt" - cytuje Rukwieda wydawana w Monachium niemiecka gazeta, podkreślając, że ta wypowiedź oznacza zaostrzenie konfliktu między niemieckimi farmerami a UE.
"Rukwied stawia na konfrontację z unijnym komisarzem ds. rolnictwa Dacianem Ciolo" - ocenia gazeta. Rukwied został wybrany na przewodniczącego Związku Farmerów w środę w Stuttgarcie.
Już w pierwszym przemówieniu jako szef wpływowej organizacji Rukwied zapowiedział "masowe protesty" przeciwko kontrowersyjnej inicjatywie UE. Ostrzegł, że realizacja tych planów doprowadziłaby do spadku dochodów niemieckich rolników o jedną piątą. Z jego wyliczeń wynika, że po wprowadzeniu programu zazieleniania w samych tylko Niemczech 600 tys. hektarów ziemi uprawnej musiałoby zostać wyłączonych z produkcji, zaś w całej UE aż pięć milionów hektarów.
"To nieetyczne" - powiedział Rukwied, podkreślając, że "aby wyżywić ludność na świecie, potrzebny jest każdy hektar ziemi uprawnej".
Propozycja zazieleniania należy do opracowanego przez Komisję Europejską pakietu zmian w polityce rolnej po 2013 roku. Jego autorzy chcą zobowiązać rolników do odłogowania 7 procent gruntów rolnych ze względów ekologicznych. W przypadku odmowy dostosowania się do tych wymogów rolnicy byliby karani utratą części dopłat bezpośrednich.
>>>>>
Tak trzymac . Upadek ekonomii UE spowoduje wyludnienie i zywnosc nie bedzie juz potrzebna bo nie bedzie ludzi na razie likwidujemy 7 % upraw w koncu 97 % a na koniec 100 % . Nie bedzie ludzi nie bedzie CO2 !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135899
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 13:42, 09 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
UE dopuściła do sprzedaży kolejną odmianę soi GMO
Komisja Europejska dopuściła do sprzedaży na terenie UE kolejną odmianę soi genetycznie modyfikowanej MON87701 - poinformowała Fundacja Programów Pomocy dla Rolnictwa (FAPA/FAMMU). Jest to odmiana wyprodukowana przez amerykański koncern Monsanto.
Wydana w końcu czerwca zgoda KE obejmuje stosowanie tej odmiany m. in. w żywności, paszy (indywidualnie oraz jako dodatek), ale nie dotyczy uprawy.
Wcześniej Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności (EFSA) określił tę soję, jako bezpieczną dla ludzi i zwierząt.
Posiadacz zezwolenia (firma Monsanto) jest zobligowany do składania corocznych sprawozdań z realizacji działań przewidywanych w monitorowaniu skutków dla środowiska. Odmiana soi genetycznie modyfikowanej MON87701 została wprowadzona do unijnego rejestru genetycznie zmodyfikowanej żywności i paszy.
Zezwolenie na obrót będzie obowiązywało przez 10 lat.
Obecnie w polskim parlamencie trwają prace nad nowelizacją ustawy o paszach. Jest to poselski projekt przygotowany przez klub PO. Zakłada ona wydłużenie moratorium na zakaz stosowania takich pasz do 1 stycznia 2017 roku. Stosowanie organizmów modyfikowanych genetycznie ma w naszym kraju wielu przeciwników. Także rząd jest przeciwny GMO. Jednak w opinii wielu ekspertów, aktualnie nie da się całkowicie wyeliminować soi GMO z żywienia zwierząt. Polska importuje rocznie ok. 2 mln ton takiej soi.
>>>>
Widzimy tutaj schizofrenie . Bestialsko niszcza energetyke a wciskaja jakies swinstwa GMO . O ile CO2 nie ma wplywu na klimat bo go zbyt malo o tyle wprowadzanie jakichs mutacji hybryd nie wiadomo jak moze sie skonczyc . Ale to wolno ... Widzimy ze tam tak ustawiaja jakie lobby chwilowo na wierzchu ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135899
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 17:32, 12 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
KE proponuje obostrzenia ws. emisji CO2 dla producentów aut
Zaproponowane w środę przez Komisję Europejską rozporządzenie ma zobowiązać producentów samochodów, w tym vanów, do stosowania niskoemisyjnych technologii, by w 2020 r. takie pojazdy nie emitowały więcej niż 95 gramów CO2 na kilometr.
Środowa propozycja KE jest związana z realizacją unijnego celu redukcji emisji CO2 o 20 proc. do 2020 r. Zgodnie z dokumentem producenci samochodów osobowych i lekkich dostawczych mają zapewnić, by ich auta do 2020 r. nie emitowały więcej niż 95 gramów CO2 na kilometr. Wyznaczony wcześniej cel na 2015 r. przewiduje emisje nie większe niż 130 g/km. Zieloni domagali się celu na 2020 r. na poziomie 60-80 g/km.
Jak napisał brukselski tygodnik "European Voice", propozycja KE była poprzedzona silnymi naciskami ze strony niemieckich producentów większych aut, np. BMW i Daimlera. Greenpeace ocenił, że propozycja KE sprzyja producentom, ponieważ wyznacza niższy od oczekiwanego limit emisji CO2 na 2020 r. Zaprzeczyła temu w środę unijna komisarz ds. klimatu Connie Hedegaard.
"Naszą propozycją nie tylko chronimy klimat, ale także oszczędzamy pieniądze konsumentów paliw, jak również pobudzamy innowacje w europejskim przemyśle motoryzacyjnym" - powiedziała, prezentując projekt rozporządzenia, Hedegaard.
Jak wyliczyła KE, dzięki oszczędnym i niskoemisyjnym technologiom nowych aut, konsumenci zaoszczędzą na paliwie w pierwszym roku użytkowania samochodu (począwszy od 2016 r.) - 340 euro, a w ciągu 13 lat łącznie - do 3,8 tys. euro w porównaniu do celu na 2015 r. W przypadku lekkich samochodów dostawczych, tzw. vanów, pierwszego roku użytkowania nowego auta, oszczędność ma wynieść 400 euro, a w ciągu 13 lat - do 4,5 tys. euro.
Komisja przyznaje, że producenci mogą obciążyć klienta kosztami nowych technologii, potrzebnych do wyprodukowania "czystszych" aut. "Ale wyższa cena samochodów zwróci się w ciągu 3-4 lat dzięki oszczędnościom na paliwie" - powiedziała Hedegaard. KE przedstawiła szacunek, z którego wynika, że w 2020 r. średni dodatkowy koszt na jedno auto wyniesie dla producentów vanów ok. 450 euro, a dla zwykłych samochodów osobowych - 1100 euro.
Z propozycji ucieszyła się w środę Europejska Organizacja Konsumentów (BEUC), choć uważa, że większy ciężar realizacji celów klimatycznych powinni ponosić użytkownicy vanów, niż kierowcy zwykłych samochodów osobowych.
Organizacje zielonych oraz Parlament Europejski, który zapowiedział poprawki w trakcie prac nad projektem rozporządzenia, skrytykowali Komisję za zbyt małe ambicje w celach obniżania emisji dla producentów samochodów. Zieloni i PE domagają się też dalszych celów redukcji emisji na 2025 r.
"Wierzę, że możemy i powinniśmy zrobić więcej, by zredukować emisje CO2 tworzone przez samochody i zwiększyć oszczędności na paliwie dla kierowców. PE i Rada UE (rządy) mają teraz ważne zadanie poprawienia tego projektu tak, by był bardziej ambitny, co przyniesie korzyści środowisku i konsumentom" - oświadczył w środę przewodniczący komisji ochrony środowiska PE, niemiecki socjalista Matthias Groote.
"Innowacje powstają z dnia na dzień, pilnie potrzebujemy celów po 2020 r., co umożliwi producentom planowanie koniecznych zmian. Trzeba też wspierać innowacje w obszarach, w których mogą przynieść największe rezultaty, jak np. w konstrukcji lekkich samochodów" - zaznaczył.
Mało jednak prawdopodobne, by ambitniejszych celów chciały też rządy, które wraz PE muszą zatwierdzić propozycję KE, by weszła w życie.
>>>>
Tak jest towarzysze trzeba zaostrzyc walke z ociepleniem ! Natychmiast !
Ktos tu moze sie dziwic ze jak to . To UE pada i jednoczesnie Bruksela nadal chce dusic euro-gospodarke ?
Alez tym sie zajmuja INNE WYDZIALY EUROBIUROKRACJI ! Ci od ocieplenia nie znaja sie na finansach a ci od finansow na ociepleniu . Siedza i w innych sektorach tej wiezy euro-Babel i jeden nie wiec co czyni drugi ...
Oni przetrwaja nawet wojne jadrowa . Jako szkielety ale nadal beda machali pieczatkami !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135899
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 16:33, 20 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
KE zaproponuje zmianę sprzedaży pozwoleń na emisję CO2
Komisja Europejska zaproponuje w środę zmianę harmonogramu sprzedaży pozwoleń na emisję CO2 - poinformowała w piątek rzeczniczka KE. Chodzi o wstrzymanie sprzedaży części pozwoleń na emisję CO2 w 2013 r., by podnieść ich cenę, czemu przeciwna jest Polska.
Rzeczniczka KE Pia Ahrenkilde Hansen uzasadniła, że propozycja KE to odpowiedź na "ogólną sytuację makroekonomiczną oraz dużą nadwyżkę pozwoleń" na rynku. Kryzys spowodował spadek produkcji, a więc i mniejszy popyt na pozwolenia na emisję przez co ich cena jest bardzo niska - 7 euro za tonę CO2.
Hansen zastrzegła, że propozycja KE będzie konsultowana z krajami UE i "innymi zainteresowanymi".
Propozycja KE realizuje zapowiedź komisarz UE ds. klimatu Connie Hedegaard, która otwarcie mówi nie tylko o zmianie harmonogramu aukcji, ale także o bezpowrotnym usunięciu z rynku części pozwoleń na emisję CO2. Zieloni i PE domagają się usunięcia z rynku 1,4 mld pozwoleń.
Obecne przepisy nie pozwalają na trwałe wycofanie pozwoleń, a jedynie ich przesunięcie między poszczególnymi latami w okresie 2013-2020.
Hedegaard chce zmniejszyć liczbę pozwoleń na emisję CO2 na unijnym rynku (ETS), bo ich niska cena nie zachęca do zielonych inwestycji. Tymczasem Polska sprzeciwia się sztucznemu podwyższaniu ceny uprawnień na emisję CO2, które po części będzie zmuszony nabywać polski przemysł.
Do zmniejszenia liczby pozwoleń na emisję CO2 tylko w 2013 r. wystarczy przegłosowanie decyzji przez komitet ds. zmian klimatycznych złożony z ekspertów z krajów UE.
Brukselski tygodnik "European Voice" napisał w czwartek, że propozycji zmniejszenia liczby pozwoleń bez uprzedniego zbadania wpływu takiej decyzji sprzeciwiała się dyrekcja generalna KE ds. przemysłu. Sprzeciwiają się jej też przedsiębiorcy zrzeszeni w europejskiej organizacji pracodawców BusinessEurope. Poparcie zaś wyraziło 13 globalnych firm m.in. E.ON, Alstom i 3M.
Z Brukseli Julita Żylińska
>>>>
A tu Bruksela zaostrza bestialstwo ... Zmniejsza ilosc pozwolen na emisje aby podniesc ich cene . Ceny pradu beda zabojcze ... To przyspieszy widmo glodu w Europie ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135899
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 17:30, 25 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Planowane bloki energetyczne nie dostaną darmowych uprawnień do emisji CO2
Planowane m.in. przez PGE, Tauron i Eneę nowe bloki energetyczne nie dostaną darmowych uprawnień do emisji CO2 - wynika z listy opublikowanej przez Ministerstwo Gospodarki, która dotyczy decyzji Komisji Europejskiej.
MG opublikowało listę planowanych bloków energetycznych, które zgodnie z decyzją Komisji Europejskiej nie dostaną darmowych uprawnień po 2012 roku.
Na liście są m.in. planowane przez PGE dwa nowe bloki w Elektrowni Opole oraz blok w Elektrowni Turów, nowy blok w Elektrowni Kozienice z grupy Enea, blok gazowy w Stalowej Woli budowany przez Tauron i PGNiG, planowany przez Tauron blok w elektrowni Jaworzno, blok gazowy w Elektrowni Blachownia, bloki w EC Tychy i Katowice oraz inwestycja w należącej do Energi Elektrowni Ostrołęka.
KE ma zastrzeżenia w zakresie kwalifikacji do otrzymania bezpłatnych uprawnień do kilku inwestycji. Są to: ciepłownia w spółce Energetyka Łęczyńska z grupy Bogdanki, elektrociepłownie Gorzów i Rzeszów z grupy PGE, elektrociepłownia Bielsko-Biała z grupy Tauron, elektrociepłownia PKN Orlen w Płocku oraz elektrociepłownia przemysłowa Synthosu w Oświęcimiu.
"Ministerstwo Gospodarki w porozumieniu z Ministerstwem Środowiska będzie prowadziło konsultacje Decyzji z zainteresowanymi podmiotami, w szczególności z podmiotami, których instalacje zostały wymienione w załączniku I oraz II (do których KE zgłosiła zastrzeżenia - przyp. PAP). Wyniki konsultacji będą zgłaszane Komisji Europejskiej" - podał resort w komunikacie.
Komisja Europejska zaakceptowała w połowie lipca polski wniosek o przydział darmowych pozwoleń na emisję CO2 dla elektrowni na lata 2013-19, ale pod warunkiem metodologicznych poprawek w podziale. KE nie zaliczyła też 30 inwestycji do planu modernizacji energetyki.
Polskie elektrownie i elektrociepłownie na bazie przyznanych pozwoleń będą mogły wyemitować "za darmo" przez siedem lat 404 mln 650 tys. 354 tony CO2, z czego ponad 77 mln w 2013 r. Potem coraz więcej pozwoleń będę musiały kupować, ponieważ z roku na rok liczba darmowych pozwoleń będzie spadać. I tak w 2019 r. polskie elektrownie bezpłatnie otrzymają tylko 32 mln pozwoleń, a od 2020 r. nie mogą już liczyć na żadne darmowe pozwolenia.
Komisja żąda jednak zmian w przesłanym przez rząd podziale pozwoleń.
"Zmiany, do których dokonania Polska jest zobowiązana, dotyczą instalacji, które w przeciwnym razie nie mogą otrzymać bezpłatnych uprawnień, a także zagadnień technicznych zastosowanej metodyki przydziału" - napisała wtedy KE w komunikacie.
>>>>
Jak widzicie inwestycje w energetyke w UE staly sie NIEOPLACALNE ! A elektrownie sie sypia . Kto za to zaplaci ? Zgadnijcie !?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135899
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 17:21, 02 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
USA: Spotkanie przeciwników podatku UE od emisji dwutlenku węgla przez samoloty
USA i 16 innych krajów potwierdziło swój sprzeciw wobec jednostronnie wprowadzonego przez Unię Europejską podatku, nałożonego na zagraniczne linie lotnicze od emisji dwutlenku węgla przez ich samoloty.
W Waszyngtonie zakończyła się w środę dwudniowa konferencja tych państw, wśród których są m.in. takie państwa jak Chiny, Japonia, Indie, Rosja, Brazylia, Meksyk i RPA.
- W wielkim skrócie, konferencja potwierdziła, co nie jest zaskoczeniem, solidną i silną opozycję wobec podatku ETS (Emission Trading Scheme) zastosowanego wobec zagranicznych przewoźników - powiedział po spotkaniu przedstawiciel administracji USA zastrzegając swą anonimowość.
Organizacja reprezentująca interesy amerykańskich linii lotniczych, Airlines for America, oświadczyła, że nie może się zgodzić na podatek nałożony na emisję gazów w czasie całego lotu, nawet gdy tylko jego część odbywa się nad terytorium państw Unii Europejskiej.
Przedstawiciel administracji USA powiedział, że kraje, które uczestniczyły w spotkaniu popierają ograniczenie emisji przez samoloty dwutlenku węgla, gazu powodującego ocieplanie się klimatu.
Kraje te - jak wyjaśnił – zamierzają jednak działać poprzez Międzynarodową Organizację Lotnictwa Cywilnego (ICAO) na rzecz opracowania innych, całościowych rozwiązań w celu redukcji emisji gazów cieplarnianych.
>>>>
Jak widzicie powstaje globalna koalicja przeciw UE ! Istotnie jest to szokujace . Walka z ociepleniem przypomina palenie na stosie czerownic tylko ofiar tym razem bedzie wiecej bo jak rozwala ekonomie bedzie ogolna - euro-katastrofa ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135899
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 17:46, 02 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Ministrowie walczą między sobą o pieniądze z handlu emisjami CO2
W rządzie trwa spór o to, na co przeznaczyć pieniądze, które Polska otrzyma ze sprzedaży uprawnień do emisji dwutlenku węgla. Stawka toczy się o ok. 27 mld zł. Minister finansów chce załatać nimi dziurę budżetową, natomiast szef resortu gospodarki chciałby przeznaczyć je na modernizację sektora energetycznego.
– Nie dziwimy się, że minister finansów, który ma swoje problemy, zadania konstytucyjne, jeśli widzi pokaźną pulę pieniędzy, chciałby z niej skorzystać. To jest naturalny sposób znalezienia źródła finansowania swoich zadań. Myślę, że to nie jest spór, to są negocjacje. I z nich wyjdzie coś dobrego, zarówno dla energetyki, jak i dla budżetu państwa – przekonuje w rozmowie z Agencją Informacyjną Newseria Andrzej Czerwiński, wiceprzewodniczący sejmowej Komisji Gospodarki.
Od 2013 do 2020 roku polski budżet ma zasilić ponad 27 mld zł. A może i więcej.
– Wiele będzie zależało od tego, ile ostatecznie będą kosztowały pozwolenia na emisję dwutlenku węgla. Dziś mówimy o 6-7 euro za tonę CO2, ale wkrótce stawki mogą wzrosnąć nawet do dwudziestu kilku euro – mówi Andrzej Czerwiński.
Zgodnie z unijną dyrektywą dotyczącą wspólnotowego systemu handlu uprawnieniami do emisji gazów cieplarnianych, od przyszłego roku cześć z tych uprawnień będzie można sprzedawać na aukcji. Do tego czasu każde państwo Unii Europejskiej musi wprowadzić przepisy dyrektywy do swojego prawodawstwa. Decyzja w sprawie podziału środków musi zapaść w tym terminie.
Jak przekonuje poseł Andrzej Czerwiński, nie ma przeszkód, by tak się stało w przypadku Polski. Prace dotyczące trójpaku energetycznego – ustaw regulujących rynek energetyczny – są już na ukończeniu. Tu znajdą się zapisy o tym, na co zostaną przeznaczone fundusze z handlu emisjami. Jeszcze nie zapadła decyzja, jak zostaną rozdysponowane.
– Pieniądze powinny być zachowane w sferze energetycznej. Poddając ten sektor modernizacji uzyskujemy pewien efekt, również środowiskowy, podnosi się sprawność spalania, zmniejsza się emisje. Jeśli porównujemy naszą energetykę z tą europejską, to jest ona trochę zacofana pod względem inwestycyjnym. Aby więc nie obciążać obywateli, odbiorców energii, dodatkowym kosztem modernizacji, te pieniądze powinny być w dużej części skierowane na ten cel – uważa Andrzej Czerwiński.
Zgodnie z unijnymi wytycznymi, co najmniej 50 proc. dochodów ze sprzedaży uprawnień na aukcji ma być przeznaczane na unowocześnienie energetyki, m.in. na rozwój odnawialnych źródeł energii, zapobieganie wylesianiu czy finansowanie badań dotyczących redukcji emisji.
>>>>
Jak widzicie absurdalny system wytawarza absurdalne ,,problemy'' ekonomiczne ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135899
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 17:33, 07 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Sztuczne regulacje na rynku CO2?
- Nie zmienia się reguł w trakcie gry. Zostały one wspólnie ustalone, w ramach poważnego konsensusu politycznego. Inwestorom należy się szacunek - tak Marcin Korolec, minister środowiska komentuje propozycje Komisji Europejskiej ws. emisji CO2
>>>>
To jest UE ! Tu ciosy poznizej pasa i zmiena regul w trakcie gry to normalka . Jeszcze sie nie nauczyli ? Mao bylo ? Media za duzo napsuly w mozgu tym brlkotem o euro-standardach i nie daje rady wyprostowac ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135899
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 16:55, 05 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Kilian: polityka klimatyczna w czasie kryzysu to fanaberia
Polityka klimatyczna w czasie kryzysu to fanaberia - powiedział we wtorek na Forum Ekonomicznym w Krynicy prezes Polskiej Grupy Energetycznej Krzysztof Kilian. Jego zdaniem, za wdrażanie polityki tego typu zapłacą odbiorcy energii.
- To co nazywamy polityką klimatyczną daje nam komfort, bo chcemy żyć w czystym środowisku i czystym otoczeniu. Jeżeli mamy kryzys, to musimy nastawić się na czas kryzysu i nie mówmy o komforcie - powiedział Kilian.
Jak podkreślił, Polska jest krajem, gdzie z jednej strony są tanie źródła energii, czyli węgiel brunatny, a z drugiej jest polityka klimatyczna, która narzuca zmianę sposobu wytwarzania energii elektrycznej. - Mamy też niestabilne prawo, które uniemożliwia nam podjęcie istotnych decyzji inwestycyjnych - dodał.
W jego opinii jeśli Polska chciałaby spełnić wszystkie oczekiwania UE, to dodatkowe koszty, które by z tego wynikały, zapłaciłby klient. - Aby być przedsiębiorstwem spełniającym wymagania polityki klimatycznej, trzeba pamiętać, że w końcu jest tzw. odbiorca końcowy, który odbiera od nas energię. Tak naprawdę przerzucalibyśmy na klientów wszystkie zdarzenia wynikające z polityki klimatycznej. Tym samym pogłębialibyśmy kryzys, bo ograniczalibyśmy ich zdolność do konsumpcji - wskazał Kilian. - W czasie kryzysu nie bawmy się w fanaberie - dodał.
Zdaniem prezesa PGE, Polska ma bardzo tanie źródła energii. - Cała siła i para, która pochodzi z polityki klimatycznej, usiłuje wyeliminować te tanie paliwa za pomocą których możemy dostarczać energię elektryczną. W efekcie stajemy się takim miejscem, gdzie następuje taka czarna dziura, jeżeli chodzi o zdolność do zaspokojenia bezpieczeństwa energetycznego kraju - powiedział Kilian.
>>>>
To nie fanaberia to UE !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135899
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 14:28, 11 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
PE przyjął dyrektywę w sprawie efektywności energetycznej
Parlament Europejski przyjął we wtorek dyrektywę o efektywności energetycznej, która ma spowodować zmniejszenie zużycia energii w UE i przynieść oszczędności konsumentom. Dostawcy powinni lepiej informować klientów o zużyciu energii i taryfach, a rządy mają modernizować swoje budynki.
Przyjęta dyrektywa będzie wymagać, by co roku oszczędzane było w krajach UE 1,5 proc. energii sprzedawanej klientom końcowym. By tak się stało, sprzedawcy powinni zadbać o odpowiednie informowanie klientów o ich zużyciu energii i taryfach tak, bo mogli oni np. unikać zużywania prądu w szczycie, gdy jest najdroższy.
- W 2011 roku trzeba było wydać w UE 488 miliardów euro na import gazu i ropy (...). Mam nadzieję, że z tą dyrektywą oligarchowie na rynku ropy i gazu zarobią mniej i że uszczęśliwi ona konsumentów, którzy będą mogli zainwestować oszczędności z energii - powiedział przed głosowaniem w Strasburgu sprawozdawca PE, eurodeputowany Zielonych Claude Turmes.
Także zdaniem obecnego w PE komisarza UE ds. energii Guenthera Oettingera, dzięki efektywności energetycznej UE może zaoszczędzić na imporcie gazu, ropy, uranu i biomasy. - Będziemy w stanie zaoszczędzić pieniądze, które za energię płacą konsumenci i firmy, a także zmniejszyć emisję CO2. Przyjmowana dziś propozycja nie jest tak ambitna (jak pierwotny projekt KE) i pewnie nie idzie tak daleko jak chciałby PE, ale mamy nadzieję, że będą kraje, które pójdą dalej niż środki określone w dyrektywie - powiedział Oettinger.
Wyraził nadzieję, że nie tylko rządy, ale także inne podmioty publiczne, jak samorządy czy np. przedszkola, będą modernizować budynki i instalować oszczędne systemy i urządzenia, np. bojlery.
Jako "mało ambitny" ostateczny kształt dyrektywy oceniła we wtorek Europejska Organizacja Konsumentów (BEUC). Jej zdaniem klienci "ryzykują płaceniem dwa razy", bo dyrektywa daje sektorowi energetycznemu wolną rękę w oszczędzaniu energii w sposób, jaki im najbardziej odpowiada. "Oszczędności powinny być poczynione w transparentny i efektywny kosztowo sposób" - napisała w oświadczeniu organizacja.
KE nie udało się przeforsować m.in. zapisu zobowiązującego dostawców energii do sporządzania dla swoich klientów comiesięcznych zestawień kosztów zużycia energii na podstawie wskazań tzw. inteligentnych liczników. Dostawcy będą zobowiązani do takich zestawień, ale co sześć miesięcy (teraz raz w roku), a na specjalną prośbę klienta - co trzy miesiące.
Wymagany będzie natomiast zwiększony monitoring państwa nad rynkiem energii, bo to kraje zdecydują, czy chcą osiągnąć 1,5 proc. oszczędności zużycia energii końcowej poprzez zachęty dla dystrybutorów, czy też poprzez narzucenie im wiążącego celu. Kraje UE wynegocjowały możliwość elastycznego realizowania celu 1,5 proc. To znaczy w jednym roku mogą osiągnąć np. oszczędność rzędu 0,5 proc. konsumowanej energii, za to w kolejnym 2,5 proc.
Względem propozycji KE, ministrowie osłabili też zapis o obowiązkowej modernizacji. KE proponowała, by modernizowane było 3 proc. powierzchni wszystkich budynków publicznych. Ministrowie przystali na 3 proc., ale tylko powierzchni budynków rządowych, które średnio stanowią w krajach UE 10 proc. wszystkich budynków publicznych. Ponadto kraje zamiast modernizacji budynków mogą w sektorze rządowym stosować tzw. środki równoważne, czyli np. zamontować oszczędne systemy oświetlenia.
KE chciała też, by wszystkie nowe elektrownie wytwarzały prąd w tzw. kogeneracji z ciepłem. Ministrowie wynegocjowali, że wymóg ten nie będzie dotyczyć wszystkich nowych elektrowni, ale tylko niektórych, w których kogeneracja będzie opłacalna. Ponadto wymóg najwyższej efektywności energetycznej nie będzie dotyczyć wszystkich przetargów publicznych, ale tylko tych powyżej 130 tys. euro.
KE przedstawiła projekt zmian dyrektywy o efektywności energetycznej w czerwcu ub.r., by wymusić na krajach UE osiągnięcie celu 20-proc. oszczędności energii do 2020 r. Dotąd miały one swobodę w osiąganiu tego celu, przez co - w ocenie KE - cała UE miała znaczne opóźnienie. KE będzie monitorować wdrażanie dyrektywy przez kraje UE i w 2014 r. oceni postępy i ewentualnie zaproponuje dalsze środki wymuszania oszczędności energii w UE.
Ze Strasburga Julita Żylińska
>>>>
Armaggedon ! Do kosztow waki z ociepleniem dojdzie jeszcze to . Efektywnosc energetyczna UE zostal bezpowrotnie zdruzgotana ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135899
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 14:34, 15 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Hollande za bardziej ambitną strategią UE ws. dwutlenku węgla
Prezydent Francji Francois Hollande opowiedział się w piątek za przyjęciem przez Unię Europejską dodatkowych ograniczeń w emisji dwutlenku węgla.
Zalecił, by emisja tego gazu w skali całej UE zmniejszyła się o 40 proc. do roku 2030 i o 60 proc. do roku 2040, co znacznie przewyższa ustaloną jako cel na rok 2020 redukcję o 20 proc. Podstawą wyliczenia tych ograniczeń jest poziom emisji z 1990 roku.
"Mamy ambitną strategię" - oświadczył Hollande na konferencji w sprawie ochrony środowiska w Paryżu, dodając, że będzie jej bronił tych celów na forum UE.
Dodał, że rozważy wprowadzenie redukcji o 30 proc. już do roku 2020 - o ile poszłyby na to inne kraje wysoko uprzemysłowione. Jak zaznacza Reuters, szanse na to są jednak coraz mniejsze z powodu wywołanych kryzysem strefy euro kłopotów gospodarczych i sprzeciwu niektórych państw członkowskich UE.
Według Hollande'a UE podtrzyma swe zobowiązanie zmniejszenia emisji o 20 proc. na kolejnej rundzie ONZ-owskich negocjacji klimatycznych, jaka odbędzie się w listopadzie w Dausze.
Jak szacuje mająca swą siedzibę w Paryżu Międzynarodowa Agencja Energetyczna (IEA), globalna emisja dwutlenku węgla wzrosła w ubiegłym roku o 3,2 proc., do 31,6 mld ton - do czego przyczyniły się przede wszystkim Chiny.
>>>>
Tak jest towarzysze ! Trzeba ,,bardziej ambitnie rozpieprzyc Europe . Za wolno idzie !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135899
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 13:52, 18 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Już niedługo wszyscy dostawcy i dystrybutorzy urządzeń zużywających energię będą mieli obowiązek zamieszczania na nich specjalnej etykiety informującej o zużyciu energii. Do tej pory taki wymóg był ograniczony tylko do sprzętu AGD, niedługo zostanie on znacznie rozszerzony na inne produkty zużywające energię. Za brak etykiety będzie groziła kara. Już wiadomo, że nowe przepisy, implementujące unijną dyrektywę, wejdą w życie z ponad rocznym opóźnieniem.
Rządowy projekt ustawy o obowiązkach w zakresie informowania o zużyciu energii przez produkty wykorzystujące energię, nad którym trwają prace w Sejmie, ma na celu dostosowanie polskiego prawa do wymogów UE. Nowe przepisy poszerzają obowiązek informowania o zużyciu energii, a ich celem jest ograniczenie emisji CO2 i zmniejszenie zużycia energii.
– Ustawa o obowiązkach informowania o zużyciu energii przez produkty wykorzystujące energię nakłada obowiązek zamieszczania takich informacji na wszystkich produktach, które będą w obrocie, a które są związane z używaniem energii – mówi Agencji Informacyjnej Newseria Jadwiga Gunerka z Departamentu Nadzoru Rynku Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
>>>>
Zgadnijcie kto za to zaplaci ? O ile jeszcze bedziecie mieli prace . Kazda ,,dyrektywa UE'' to gigantyczne straty . Dyrektywy sie kumuluja straty narastaja . Panstwa padaja po kolei od najslabszych najpierw Grecja a potem po kolei . UE trzeba wykonczyc zanim wykonczy nas . To leninowskie KTO KOGO ! ? Tacy sa bolszewicy !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135899
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 13:54, 16 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Uwaga! Tak naciągają na prądzie!
Fakt
To już prawdziwa plaga! Akwizytorzy-oszuści grasują w Lublinie. Chodzą po mieszkaniach namawiając ludzi do zmiany dostawcy energii elektrycznej. Obiecują, że będzie znacznie taniej. Okazuje się jednak, że nie mówią prawdy. Zamiast oszczędności mieszkańcy mają płacić więcej. Na szczęście dzięki pomocy rzecznika konsumentów taką umowę można rozwiązać.
– Przyszedł do mnie akwizytor-oszust. Powiedział, że mam już bardzo długo licznik, więc trzeba będzie go zmienić, co będzie sporo kosztować. Wyjściem było odnowienie umowy na dostawę prądu, za co obiecała mi dać duże rabaty. Dałam się nabrać – opowiada pani Anna Gryta (53 l.).
Dopiero po wyjściu akwizytora pani Anna zaczęła dokładnie wczytywać się w papiery. Okazało się, że zmieniła dostawcę prądu, a oprócz tego, związała się z jakąś kancelarią prawną, której ma płacić co miesiąc na razie 13,5 zł a potem 27 za porady. Kobieta zaczęła natychmiast szukać pomocy. Niestety, na podaną na umowach infolinię nie sposób się dodzwonić. Wtedy Anna Gryta pomyślała o miejskim rzeczniku konsumentów.
– Zgłosiło się do mnie już kilkaset ofiar zmiany dostawcy prądu. Po czasie orientują się, że zamiast jednej faktury jak dotychczas, będą musieli płacić trzy. Za dostawę energii, za samą energię oraz za porady prawne – mówi Lidia Baran-Ćwitra, miejski rzecznik konsumenta w Lublinie.
Na szczęście taką umowę można rozwiązać! Wystarczy przed upływem trzech miesięcy wypowiedzieć ją na piśmie. Blankiety można dostać u rzecznika. W Lublinie biuro znajduje się przy ul. Filaretów 44, tel. 81 466 16 00.
>>>>
Tak . To nie jest takie proste ze beda firmy beda konkurowac i bedziecie miec ,,tani prad''... To bedzie faktycznie podobnie jak z bankami . Umowy malymi literkami a pozniej ILE JA MUSZE PLACIC !!!
Zaden ,,wolny rynek'' wam nic nie da bo owszem wolny rynek dziala 100 razy efektywniej . To sie zgadza . Co oznacza np. ze oszukuja 100 razy lepiej niz panstwowe ! TAK ! Podstawa jest etyka a nie wolny rynek . LUDZIE MUSZA BYC PRZYZWOICI a oczywiscie wolny rynek jako pole do dzialania jest najlepsze . DLA LUDZI PRZYZWOITYCH !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135899
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 16:18, 16 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Tusk: 5 proc. podwyżka akcyzy na tytoń - efekt zobowiązań wobec UE
Podwyżka akcyzy na wyroby tytoniowe spowodowana jest naszymi zobowiązaniami wobec Unii Europejskiej - powiedział we wtorek premier Donald Tusk podczas konferencji prasowej po posiedzeniu rządu. Od 1 stycznia 2013 r. akcyza na te wyroby ma wzrosnąć o 5 proc.
Projekt tzw. ustawy okołobudżetowej, którą - jak mówił premier - rząd przyjął we wtorek, zakłada podwyższanie akcyzy na wyroby tytoniowe i rozszerzenie podatku na susz tytoniowy.
"To wynika z naszego zobowiązania (wobec UE - PAP), które każe nam dość radykalnie podnosić akcyzę do roku 2018, ze względu na obowiązujące także u nas prawo europejskie. Staramy się to robić etapami, powoli dochodząc do tego pułapu, zgodnie z którym (...) każde tysiąc papierosów musi być obciążone akcyzą procentową i kwotową wynoszącą 90 euro. Dzisiaj jesteśmy na poziomie ok. 75 euro" - powiedział Tusk.
Szef rządu dodał, że w projekcie jest także propozycja obniżenia podatku akcyzowego na wyroby alkoholowe, w których zawartość procentowa alkoholu nie przekracza zawartości, jaką ma klasyczne piwo.
"Mówimy tu o wyrobach niskoalkoholowych z jabłek i gruszek (...). Stają się popularne jako czasami alternatywa dla innych niskoalkoholowych trunków, ale wysoka akcyza uniemożliwia rozwój rodzimej (ich - PAP) produkcji. Dlatego jesteśmy skazani na import tego rodzaju alkoholu" - powiedział.
We wtorek Centrum Informacyjne Rządu potwierdziło, że rząd przyjął projekt ustawy o zmianie niektórych ustaw związanych z realizacją ustawy budżetowej. Jednym z punktów był podatek akcyzowy. Projekt przewiduje podwyższenie stawek akcyzy na wyroby tytoniowe. O 5 proc. wzrośnie akcyza na papierosy, cygara i cygaretki.
"Podwyżka akcyzy na papierosy przyniesie budżetowi dodatkowe 345 mln zł, w przypadku tytoniu do palenia będzie to 14 mln zł. Dla cygar i cygaretek podwyższona akcyza, ze względu na znikomy udział w rynku tych wyrobów, nie będzie miała znaczącego wpływu na ogólny wzrost wpływów budżetowych z podatku akcyzowego od wyrobów tytoniowych" - napisano w komunikacie CIR.
Dodano, że w niektórych przypadkach podatkiem akcyzowym zostanie objęty susz tytoniowy, czyli suchy tytoń niebędący jeszcze wyrobem tytoniowym.
W komunikacie napisano też, że przewidziano określenie stawki podatku akcyzowego na cydr i perry - lekkie napoje alkoholowe. "Proponuje się, aby wynosiła ona 97,00 zł od 1 hektolitra wyrobu gotowego, co zrównuje opodatkowanie cydru i perry z piwem, a więc wyrobem o podobnej zawartości alkoholu" - wskazano.
>>>>
Donio sprawnie eksterminuje kraj na rozkaz UE...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135899
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 18:44, 17 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Marek Mejssner
Mamy najdroższy prąd w UE
Uwzględniając siłę nabywczą Polaków, mamy jedne z najwyższych cen prądu w UE, a będzie jeszcze drożej. W ciągu kilku lat ceny hurtowe wzrosną o ok. 80 proc. I niewiele pomoże tu konkurencja na rynku. Zmieniając dostawcę przeciętna polska rodzina może zaoszczędzić... 6,5 zł.
None
Stan polskiego rynku energetycznego jest, łagodnie mówiąc, nie najlepszy. W 2009 r. w Krajowym Systemie Elektroenergetycznym zainstalowanych było ogółem 35 762 MW mocy. Szczytowe maksymalne zapotrzebowanie na nią w tym samym roku wyniosło 24 594 MW. Moc ta była uzyskiwana głównie z elektrowni zawodowych, ale struktura jej wytwarzania jest nie najlepsza. Ze 151 697 wytwarzanych w 2009 r. gigawatogodzin aż ponad 80 proc. mocy pochodziło tylko z węgla. Co gorsza, prawie połowa urządzeń wytwarzający elektryczność jest w znacznym stopniu wyeksploatowana i ma ponad 30 lat.
Atom na ratunek energetyce
Poprawę sytuacji miała przynieść konsolidacja przedsiębiorstw energetycznych. Obecnie największymi wytwórcami energii w Polsce jest tylko kilka firm: PGE, Tauron, ZE PAK, Enea oraz GDF Suez.
Jednak, mimo konsolidacji, sytuacja nie uległa poprawie. Planowano co prawda w latach 2010-2015 inwestycje w nowe bloki mocy (elektrownie: Turów, Opole, Jaworzno, Kozienice, Rybnik, Ostrołęka, Północ oraz 4 elektrociepłownie) opalane węglem kamiennym. Jednak początek tych inwestycji odsunął się w czasie do 2020 r.
Budowa nowych 11 elektrowni, bloków i elektrociepłowni opalanych gazem oraz na biomasę została jeszcze bardziej przełożona – na lata po 2020 r. Nic więc dziwnego, że resort gospodarki dopiero w 2030 r. liczy na większe zrównoważenie źródeł mocy polskiej elektroenergetyki. Wtedy energia z węgla kamiennego i brunatnego razem ma stanowić 56,8 proc. mocy , OZE – 18,8 proc. (głównie bloki na biomasę), gaz – 6,6 proc., zaś paliwo jądrowe ma przynieść 15,7 proc.
Jak powiedział 8 października br. agencji Bloomberg minister skarbu, Mikołaj Budzanowski, obecne priorytety w energetyce obejmują budowę elektrociepłowni Stalowa Wola, Włocławek, bloków energetycznych w Opolu, Turowie, Jaworznie, Kozienicach, Blachowni i Puławach. Ponadto na mniejszą skalę będą rozbudowywane jeszcze trzy elektrociepłownie. Łączne wydatki mają wynieść „poniżej 50 mld zł”.
Patrząc na listę mocy nowych bloków energetycznych, można przy tym odnieść wrażenie, że polską energetykę uratuje dopiero elektrownia atomowa. Planowane najsilniejsze nowe bloki energetyczne (Jaworzno, Kozienice, Opole) mają po 900-1000 MW, a są i takie po 50 MW (EC Tychy). Największa nowa Elektrownia Północ zasilana węglem kamiennym z Kopalni Bogdanka będzie posiadała dwa bloki po 1000 MW każdy. Tymczasem elektrownia jądrowa o nieznanej jeszcze lokalizacji będzie miała dwa bloki po 3000 MW.
Bardzo stara sieć przesyłowa
Nie lepsza jest sytuacja także po stronie przesyłu energii. Operatorem na tym rynku jest PSE Operator S.A. Obowiązkiem firmy jest zapewnienie stałej i bezpiecznej pracy Krajowego Systemu Elektroenergetycznego (KSE), zaś w tym celu spółka zarządza rynkiem bilansującym (zapewnia on równowagę popytu na energię i jej dostaw) oraz przesyła energię elektryczną sieciami najwyższych napięć tj. 220 kV i 400 kV.
Czytaj dalej na stronie 2: sieci z czasów "wczesnej elektryfikacji"...
Ciąg dalszy artykułu...
PSE ma dokładne te same problemy co wytwórcy energii – linie przesyłowe są po prostu stare i w nie najlepszym stanie. Wiele z nich również ma więcej niż 30 lat. Warto zauważyć, że w Niemczech 25-letni transformator, według standardów bezpieczeństwa, jest pierwszym w kolejce do natychmiastowej wymiany, nawet jeśli zostanie stwierdzona jego sprawność.
Następnym ogniwem w polskim łańcuchu energetycznym są operatorzy systemów dystrybucyjnych (OSD). Obsługują oni sieci, trafiając bezpośrednio do odbiorcy. Są to PGE (PGE Dystrybucja S.A.) – działająca we wschodniej i centralnej Polsce, Tauron (Enion S.A. oraz EnergiaPro S.A.) – działająca w południowej Polsce, Energa (Energa-Operator S.A.) – północna Polska, Enea (Enea Operator Sp. z o.o.) - środkowo – zachodnia Polska oraz RWE (RWE Stoen Operator Sp. z o.o.) – miasto stołeczne Warszawa i PGNiG SA – Warszawa i okolice (Pruszków).
Mają oni dokładnie ten sam problem, co PSE Operator. W niektórych regionach, jak północno-wschodnia Polska niczym niezwykłym nie są przyłącza sieciowe z okresu „wczesnej elektryfikacji”, czyli z lat 50. Nieoficjalnie mówi się w branży energetycznej, iż właśnie konieczność wielkich inwestycji spowodowała wycofanie się z polskiego rynku szwedzkiej firmy Vattenfall i sprzedaż lukratywnego rynku warszawskiego PGNiG SA.
Obliczone bowiem przez resort gospodarki w 2009 r. koszty modernizacji polskiej sektora elektroenergetycznego mogą sięgnąć 250 mld zł do 2030 r. I nie są to szacunki najwyższe.
Ceny czy opłaty?
Prąd jest w Polsce odbierany jako drogi przez zwykłego konsumenta. Paradoksalnie, sam prąd jednak nie jest drogi, mimo fatalnego stanu branży elektroenergetycznej. Jak wyliczył ekspert rynku paliw i energii Andrzej Szcześniak, pod względem cen prądu dla gospodarstw domowych, licząc w cenach sprzedaży, bez podatku, według stanu z 2010 roku, Polska znajdował się pod względem cen na 18. miejscu w Europie, mając prąd tańszy o 13,5 proc. od średniej dla całej Unii Europejskiej.
„Z krajów starej Europy jedynie Francja ma prąd znacząco tańszy (o 12%). Tańszy prąd mają kraje biedniejsze od nas (Bułgaria, Rumunia) lub na podobnym poziomie jak Polska (Litwa, Łotwa, Estonia)” – napisał na swoim blogu Andrzej Szcześniak
Dwa lata później, w 2012 r. prąd zdrożał, ale nadal jest tańszy niż w 15 innych krajach Unii.
Zupełnie inaczej wygląda jednak cena prądu, jeśli doliczymy do niej VAT i przeliczymy ceny według tzw. współczynnika siły nabywczej. W 2011 r. przeliczył to Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumenta. Okazało się, że cena prądu w Polsce jest jedną z najwyższych w Europie! Przeliczenie to co prawda faworyzuje kraje z mniejszą liczbą ludności, stąd bardzo niskie ceny prądu na Cyprze, który praktyczne cały prąd importuje, ale UOKiK w ten sposób określił nie tyle cenę wytwarzania i sprzedaży prądu, ile wysokość ostatecznej opłaty za energię, jaka płacą Polacy.
Czytaj dalej na stronie 3: będzie drożej, o ile?...
Ciąg dalszy artykułu...
Dalsze prognozy UOKiK też nie są optymistyczne. Analitycy Urzędu, powołując się na wyliczenia Forum Odbiorców Energii Elektrycznej i Gazu, stwierdzają, iż w latach 2011-2017 nastąpi wielka podwyżka cen hurtowych energii elektrycznej sięgająca 80 proc.
Obecnie cena hurtowa wynosi 195 zł za 1 MWh. W 2013 r. wzrośnie do 252 zł za 1 MWh. W 2015 r. będzie to już 300 zł, zaś w 2017 roku – 342 zł. Tak wielka podwyżka przełoży się na pewno na rynek konsumenta, choć obecnie trudno przewidywać, o ile dokładnie prąd zdrożeje.
Nie można też za bardzo liczyć na konkurencję między dostawcami energii. W 2011 r. różnica między najwyższą a najniższą ceną za 1 kWh wynosiła 0,31 zł – w obecnym roku jest mniejsza niż 0,30 zł i prawdopodobnie nadal będzie spadać, co oznacza, iż rocznie przeciętna polska rodzina zużywająca 2000 kWh energii może zaoszczędzić najwyżej 6,50 zł.
>>>>
A unii ciagle Mao ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135899
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 18:47, 23 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Dyrektywa siarkowa zagraża branży morskiej. Ceny paliwa wzrosną o 50-60 proc.
Dziś omawialiśmy trudny temat – tzw. dyrektywę siarkową, zastanawialiśmy się, w jaki sposób porty, armatorzy, przedsiębiorstwa związane z branżą morską mają się przygotować do nowej rzeczywistości – powiedział marszałek zachodniopomorski Olgierd Geblewicz. Dyrektywa wejdzie w życie 1 stycznia 2015 r. Jej przepisy mogą doprowadzić do bankructw wielu armatorów.
To będzie sytuacja bardzo niekorzystna dla tej części Europy – niepokoi się o skutki gospodarcze dyrektywy marszałek Geblewicz. – Zamierzamy wystąpić z zapytaniem, w jaki sposób Unia Europejska zamierza wyrównać tę dysproporcję w warunkach konkurencji pomiędzy północą a południem Europy.
Już wkrótce Unia Europejska będzie surowo limitować zawartość siarki w paliwach żeglugowych. Na mocy wrześniowej decyzji Parlamentu Europejskiego dopuszczalna zawartość siarki w paliwie wszystkich jednostek pływających na wodach Unii, za wyjątkiem Bałtyku, Morza Północnego i Kanału La Manche, ma zostać zredukowana do 0,5 proc. z obecnych 3,5 proc. Dla statków poruszających się po Bałtyku, Morzu Północnym i Kanale La Manche limit zawartości siarki ma być obniżony z obecnego 1,0 proc. do 0,1 proc. w roku 2015.
Nowa dyrektywa Parlamentu Europejskiego i Rady Europy zmieniająca dyrektywę Rady 1999/32/WE w zakresie zawartości siarki w paliwach żeglugowych jest realizacją porozumień Międzynarodowej Organizacji Morskiej (IMO), wyspecjalizowanej agendy ONZ, w sprawie walki z zanieczyszczeniem powietrza.
Od 1 stycznia 2010 r. państwa członkowskie są zobowiązane do powzięcia wszelkich niezbędnych środków mających na celu zapewnienie, aby na statkach nie używano paliw żeglugowych o zawartości siarki przekraczającej 0,1 proc. na jednostkę masy podczas cumowania w porcie UE.
W dzisiejszych rozmowach w gabinecie marszałka uczestniczyli: Paweł Szynkaruk, dyrektor Polskiej Żeglugi Morskiej, Paweł Porzycki, dyrektor ds. handlowych stoczni remontowej „Gryfia” oraz prorektor ds. morskich Akademii Morskiej w Szczecinie, dr inż. kpt. ż. w. Wojciech Ślączka.
– To będzie sytuacja bardzo niekorzystna dla tej części Europy – mówił o dyrektywie marszałek Geblewicz. Jego zdaniem Parlament Europejski nie do końca zważył, jakie skutki może ona wywrzeć na stan gospodarki. – Dlatego – zapowiedział marszałek – chcemy wystąpić z zapytaniem do naszych europarlamentarzystów, do Parlamentu Europejskiego, w jaki sposób Unia Europejska zamierza wyrównywać szanse pomiędzy południem a północą Europy, którą objęto dyrektywą siarkową. Na wolnym europejskim rynku wszyscy powinni mieć równe warunki konkurowania – zaakcentował marszałek.
Dyrektor Paweł Szynkaruk zwrócił z kolei uwagę na ogromną kosztochłonność wdrażania dyrektywy. – Obawiamy się, że dla naszego regionu będzie ona miała dalekosiężne skutki – podkreślił. Szynkaruk zaznaczył, że armatorzy zgodni są co do konieczności działań proekologicznych. Poprzednia zmiana limitu z 4 do 1 proc. podniosła koszty paliwa o kilkadziesiąt dolarów na tonie. Ten wzrost był do zaakceptowania w rachunku ekonomicznym przedsiębiorstwa. Jak się szacuje, nowe limity sprawią, że koszty paliwa wzrosną aż o 50-60 proc. Tak skokowa zmiana pociągnie za sobą nieuchronnie falę bankructw małych armatorów, portów i przedsiębiorstw związanych z branżą morską. - Rozwój żeglugi przybrzeżnej był kiedyś promowany w Unii, w świetle nowej dyrektywy jej przyszłość jest postawiona pod znakiem zapytania – stwierdził dyrektor Szynkaruk.
Natomiast Paweł Porzycki zgadzając się co do wagi kwestii ochrony środowiska dla naszego regionu, nadmienił, że trzeba też widzieć skutki finansowe wprowadzanych restrykcyjnych przepisów. – Już widać wycofywanie się kapitału z tego sektora gospodarki – ocenił dyrektor „Gryfii”.
Jak restrykcyjne finansowo będą skutki dyrektywy siarkowej obrazuje fakt, że Finowie szacują na 600 mln euro rocznie obciążenie swojego przemysłu morskiego w wyniku jej wdrożenia. Dodajmy, że instalacja płuczki, specjalistycznego urządzenia do odsiarczania paliwa, to koszt od 3,5 do 6 mln euro dla jednego statku.
Marszałek Olgierd Geblewicz zwrócił jeszcze uwagę na jeden aspekt nowej dyrektywy – powrót do kosztownego ekonomicznie i ekologicznie transportu lądowego, gdyż transport wodny najbardziej przyjazny środowisku nie udźwignie ciężaru kosztów nałożonych przez przepisy.
>>>>
Euroobled sie rozkreca . Pamietajmy ze ,,fachowcy'' od ocieplenia W Brukseli mimo ze obok siedza urzedasi od gospodarki nic nie kumaja na ten temat . Oni sa tylko od ocieplenia . I produkuja swoje . A ze eurogospodarka upada ? To problem tych z gabinetu obok . Wiec zaostrzaja walke z ocieplaniem ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135899
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 18:57, 05 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Prawie milion Polaków straci pracę?
Polska mocno odczuje zaostrzenie polityki klimatycznej Unii Europejskiej. Jesteśmy wschodnią granicą Unii i tym łatwiej będzie "przenieść" energochłonne gałęzie przemysłu do państw, gdzie nie ma tak restrykcyjnych regulacji. - To może nas kosztować nawet milion miejsc pracy - przestrzega w rozmowie z Agencją Informacyjną Newseria Stanisław Iwan, senator z parlamentarnego zespołu ds. energetyki.
Zdaniem senatora poprawa efektywności energetycznej jest dobrym rozwiązaniem. Natomiast unijne propozycje dotyczące ograniczenia emisji dwutlenku węgla do ok. 90 proc. (w porównaniu z poziomem z 1990 r.) do 2030 roku, spotykają się z oporem ze strony polskich polityków.
- Jeżeli chodzi o gospodarkę bezemisyjną to tu widzimy duże zagrożenia dla Polski. Nie tylko w obszarze elektroenergetyki, ale i konkurencyjności naszej gospodarki w wielu dziedzinach. Bo energia będzie musiała drożeć. A to może spowodować wyprowadzenie na przykład niektórych gałęzi przemysłu poza teren UE - prognozuje Stanisław Iwan.
Senator wyjaśnia, że nie sprzeciwia się idei ograniczania emisyjności gazów cieplarnianych. Podkreśla, że trzeba je ograniczać, ale biorąc przy tym pod uwagę specyfikę poszczególnych krajów członkowskich UE. Ze względu na odmienny stopień poziomu gospodarczego, ponoszą one inne ciężary związane z ograniczaniem emisji. Lepszym rozwiązaniem jest więc położenie nacisku na zwiększenie energochłonności gospodarek.
- Dzięki temu można bardzo dużo uzyskać oszczędności. To daje największe szanse na osiągnięcie tych założeń, o których Unia mówi, czyli zmniejszenia emisji i ograniczenia poboru tych pierwotnych źródeł energii, które nie są odnawialne - uważa Stanisław Iwan.
Z analizy przygotowanej przez firmę doradczą EnergSys na zlecenie Krajowej Izby Gospodarczej wynika, że nastąpi spadek polskiego PKB o 5 proc. w roku 2020 i 10-12 proc. w latach 2030-2050 (w porównaniu do scenariuszy bez wprowadzenia polityki klimatycznej).
Wzrośnie także udział kosztów energii w budżetach co najmniej połowy gospodarstw domowych z poziomu 12 proc. do 14-15 proc. w okresie 2020-2050 roku. Zagrożona ma być rentowność produkcji 10 działów przemysłu zatrudniających 800 tys. pracowników i wytwarzających 70 mld zł wartości dodanej.
>>>>
Zeby ,,tylko'' milion bezrobotnych ... To bedzie totalna zaglada Polski .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135899
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 18:59, 05 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Wielkie liczenie kilowatów
Na montaż inteligentnych liczników energii polskie koncerny energetyczne wydadzą 8 mld zł. I po co? - pytają eksperci. To wyrzucanie pieniędzy w błoto - twierdzą.
Instalowanie nowoczesnych liczników bez modernizacji sieci przesyłowych spowoduje, że nie da się wykorzystać możliwości tego sprzętu - pisze "Rzeczpospolita".
Nowe urządzenia mają ponoć w czasie rzeczywistym wskazywać wykorzystanie energii. Dzięki temu rozliczenia będą się odbywać na bieżąco, a nie na podstawie prognoz. Dla odbiorców ma wynikać z tego taka korzyść, że będą mniej płacić za prąd. Czy na pewno?
Według ekspertów, aby tak się stało, konieczne jest wyposażenie linii przesyłowych w urządzenia telekomunikacyjne, które zapewnią łączność między licznikami a centrami rozliczeniowymi. Obecnie większy sens ma instalowanie zaawansowanego sprzętu w gospodarstwach domowych, które produkują energię we własnym zakresie i nadwyżki przekazują do wspólnej sieci. Zdaniem specjalistów w nowe urządzenia pomiarowe wystarczyłoby wyposażyć najwyżej 15-20 proc. odbiorców.
- Zgadzam się z opinią, że same liczniki sprawy nie załatwią. Mając tego świadomość, znacząco zwiększyliśmy w Enerdze-Operator poziom inwestycji. Nakłady na same liczniki to poniżej 10 proc. całości wydatków - mówi "Rz" Rafał Czyżewski, prezes Energa-Operator.
Dziś jednak sieć nie jest w pełni gotowa do obsługi choćby mikroinstalacji. Niezbędne są przedsięwzięcia poprawiające jakość i niezawodność dostaw prądu. Istotne są także nakłady na odnawialne źródła energii.
>>>>
Jak to po co ? Aby zarobili ci co trzeba ... W Lodzi np. w spoldzielniach dwa razy wymieniali . Najpierw zalozyli stare zeby trzeba bylo zmienic na nowe a elektrownia jaka byla tak jest ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135899
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 20:06, 07 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
KIG: polityka klimatyczna UE drastycznie obniży poziom życia
Spadek PKB, zagrożenie rentowności przemysłu i wyższe koszty energii to skutki, do jakich może doprowadzić "Energetyczna mapa drogowa 2050", nad którą pracuje Komisja Europejska. Zdaniem przedsiębiorców zrzeszonych w Krajowej Izbie Gospodarczej rząd przespał negocjacje, a dziś coraz intensywniej sprzeciwia się tej polityce, ponieważ nie stać nas na jej realizację.
– Sygnalizowaliśmy wcześniej możliwe rozwiązania. Rząd trochę przespał sprawę, pewnie myśląc, że to unijne stanowisko się na końcu trochę "rozmiękczy". Nie rozmiękczyło się, tylko zaostrzyło i przyjęto wariant bardzo ortodoksyjny. Z tym nie możemy się zgodzić ze względu na wysokie koszty – mówi Agencji Informacyjnej Newseria Andrzej Arendarski, prezes Krajowej Izby Gospodarczej.
KIG przestrzega, że skutkiem wprowadzenia wytycznych zawartych w "Energetycznej mapie drogowej 2050" będą wyższe ceny energii – w hurcie urosną trzykrotnie do 2050 roku w stosunku do roku 2005, a ceny ciepła sieciowego podskoczą czterokrotnie. Z danych KIG wynika również, że koszty, jakie poniesie Polska wdrażając tę politykę wyniosą 5 mld zł już w 2015 roku. W roku 2030 będzie to 13 mld zł, a w 2050 roku – aż 22 mld zł. Prezes KIG dostrzega jednak szansę na zmianę tego trendu.
– Rząd mówi już trochę innym głosem i choćby nasze weto w Brukseli jest świadectwem tego, że jednak myśli inaczej – uważa Andrzej Arendarski.
Zgłoszone w czerwcu tego roku weto to sprzeciw Polski wobec modyfikacji pakietu energetyczno-klimatycznego, która miała polegać na zwiększaniu docelowych limitów związanych z energetyką odnawialną, a przede wszystkim na większej redukcji emisji CO2. Unia Europejska dziś wytwarza około 14 proc. światowej emisji tego gazu. Chce być jednak liderem wśród światowych gospodarek w ograniczaniu tej emisji, co wiąże się z ogromnymi pieniędzmi.
– Chodzi o to, żebyśmy naszą politykę gospodarczą, energetyczną prowadzili w sposób minimalizujący koszty. By nie robić rzeczy, na które w żadnym przypadku nie stać Polski i naszej gospodarki, która wówczas bardzo obniżyłaby swoją konkurencyjność .
....
UE to zaglada Polski .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group cbx v1.2 //
Theme created by Sopel &
Programy
|
|