Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 19:34, 07 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Ewa Kopacz o tablecie Jarosława Kaczyńskiego: naginanie prawa i łamanie regulaminu
Stała się rzecz bardzo zła, nastąpiło naginanie prawa i łamanie regulaminu - tak marszałek Sejmu Ewa Kopacz oceniła odtworzenie na tablecie przez prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego z mównicy sejmowej wystąpienia kandydata PiS na premiera prof. Piotra Glińskiego.
Gliński swoje wystąpienie programowe przedstawił w jednej z sal sejmowych, na dwie godziny przed debatą nad wnioskiem PiS o konstruktywne wotum nieufności wobec rządu Donalda Tuska. Potem w trakcie debaty, w sali plenarnej, wystąpienie to odtworzył z tabletu Jarosław Kaczyński, który wystąpił w imieniu wnioskodawców.
Klub PiS od początku chciał, by głos w debacie mógł zabrać także Gliński, ale - według marszałek Kopacz - nie pozwala na to regulamin sejmu.
Marszałek, odnosząc się do tej sytuacji, oceniła w rozmowie z dziennikarzami, że prezes PiS pokazał drogę do tego, aby w polskim parlamencie każdy mógł zabrać głos. I to zarówno ten, "który będzie głosił pokój i ten, który będzie nawoływał do wojny" - zaznaczyła. - To niebezpieczny precedens, wiążący się z psuciem państwa, igraniem państwem - podkreśliła Kopacz.
- Jedyne rozwiązanie, to zmiany w regulaminie, żeby tego rodzaju historie nie powtarzały się nigdy więcej na sali sejmowej - przez powagę dla tych, którzy tu w imieniu 38 milionów Polaków występują - zaznaczyła marszałek sejmu. Zapowiedziała, że będzie w tej sprawie rozmawiała z prawnikami.
Kopacz tłumaczyła, dlaczego nie interweniowała, gdy prezes PiS odtworzył wystąpienie prof. Glińskiego z tabletu. Wyjaśniła, że chciała, aby debata sejmowa była merytoryczna. - Jeśli chcieliśmy debatować, to ja nie mogłam pozwolić na to, że - w momencie jak zatrzymam tę prezentację z tabletu - nagle okazałoby się, że debata dotyczyłaby tego, że ja komuś ograniczam głos, łamię zasady demokracji, czy ewentualnie próbuję kneblować usta - zaznaczyła.
- Wybierając mniejsze zło, pozwoliłam, aby ta cała prezentacja dobiegła do końca, licząc na to, że w drugiej części prezes Kaczyński da głos - powiedziała marszałek sejmu.
Powtórzyła, że prof. Gliński nie został dopuszczony do głosu, dlatego, że tak jednoznacznie stanowi regulamin sejmu.
Odtworzone przez prezesa PiS z mównicy sejmowej wystąpienie Glińskiego znalazło się w stenogramie sejmowym.
Ministrowie komentowali na Twitterze prezentację prezesa PiS. "Prezes Kaczyński w roli uchwytu dla iPada" - napisał szef MSZ Radosław Sikorski. "To nie może być prawda" - napisał z kolei rzecznik rządu Paweł Graś.
....
Afera jest rozwojowa ! A ostrzegalem ! Nie kupowac tabletow . Kupili no to i maja !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 20:14, 20 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
"Fakt": Tak się nagradza władza w Twoim mieście. Sprawdź, ile biorą
Drożeją miejskie bilety, więcej płacimy za wywóz śmieci, rosną czynsze w całej Polsce. I co się dziwić? W samorządowych kasach nie może przecież zabraknąć pieniędzy dla miejscowych dygnitarzy. Komu jak komu, ale lokalnym urzędnikom krzywda stać się nie może. Mogą się śmiać z tego całego kryzysu. Z samych nagród mają krocie.
Tylko w Warszawie, na zeszłoroczne nagrody, wydano niemal 43 mln zł! Tę szokującą kwotę ujawnił portal wPolityce.pl. Premie przyznawano w kwietniu, lipcu i grudniu.
I tak na przykład burmistrz dzielnicy Śródmieście Wojciech Bartelski "uzbierał" przez cały rok aż 28 900 zł. Nie gorzej powodziło się burmistrzowi Pragi Południe Tomaszowi Kucharskiemu. Wpadło mu ekstra do kieszeni 24 500 zł.
W innych samorządach urzędnicy też zgarniali ogromne nagrody. Na przykład wiceprezydenci niedużych Siemianowic dostali po 30 tys. zł, a skarbnik w Piekarach Śląskich 14 tys. zł. I każda okazja była dobra do sypnięcia naszym groszem. W Grudziądzu urzędnicy dostali nagrody z okazji... Dnia Samorządowca, który wypada w czerwcu. Najbardziej ucieszyli się wiceprezydenci. Zgarnęli po 4 tys. zł.
Takie pieniądze dla lokalnych urzędników sypały się w całej Polsce.
Zebraliśmy kilkadziesiąt przykładów. Zobacz, kto i ile dostał
Wiceprezydent Siemianowic Henryk Ptasznik 30 000 zł
Wiceprezydent Siemianowic Dariusz Bochenek 30 000 zł
Wiceprezydent Poznania Mirosław Kruszyński 14 900 zł
Skarbnik w Siemianowicach Henryk Falkus 13 000 zł
Sekretarz miasta w Siemianowicach Piotr Madeja 14 000 zł
Sekretarz miasta Piekary Śląskie Renata Łuczak 7000 zł
Skarbnik miasta Piekary Śląskie Ireneusz Dzięcioł 14 000 zł
Wiceprezydent Gdyni Michał Guć 4500 zł
Wiceprezydent Gdyni Ewa Łowkiel 4500 zł
Wiceprezydent Gdyni Bogusław Stasiak 4500 zł
Wiceprezydent Gdyni Marek Stępa 4500 zł
Wiceprezydent Grudziądza Marek Sikora 6500 zł
Wiceprezydent Grudziądza Przemysław Ślusarski 4000 zł
Skarbnik w Grudziądzu Mariusz Szczubiał 4000 zł
Sekretarz w Grudziądzu Dariusz Marian Morczyński 4000 zł
Wiceprezydent Opola Arkadiusz Wiśniewski 1200 zł
Wiceprezydent Opola Krzysztof Początek 1200 zł
Wiceprezydent Opola Krzysztof Kawałko 1200 zł
Wiceburmistrz Chojny Wojciech Długoborski 7200 zł
Wiceprezydent Białegostoku Adam Poliński 9000 zł
Wiceprezydent Białegostoku Aleksander Sosna 6000 zł
Wiceprezydent Białegostoku Andrzej Meyer 6000 zł
Skarbnik Białegostoku Stanisława Kozłowska 6000 zł
Burmistrz Dzielnicy Warszawa Bemowo Jarosław Dąbrowski 23 700 zł
Burmistrz Dzielnicy Warszawa Bielany Rafał Miastowski 24 000 zł
Burmistrz Dzielnicy Warszawa Mokotów Bogdan Olesiński 24 200 zł
Burmistrz Dzielnicy Warszawa Ochota Maurycy Wojciech Komorowski 14 000 zł
Burmistrz Dzielnicy Warszawa Praga Południe Tomasz Kucharski 26 200 zł
Burmistrz Dzielnica Warszawa Praga Północ Piotr Zalewski 24 500 zł
Burmistrz Dzielnicy Warszawa Rembertów Kacper Pietrusiński 19 000 zł
Burmistrz Dzielnicy Warszawa Śródmieście Wojciech Bartelski 28 900 zł
Burmistrz Dzielnicy Warszawa Targówek Grzegorz Zawistowski 20 000 zł
Burmistrz Dzielnicy Warszawa Ursus Wiesław Krzemień 20 000 zł
Burmistrz Dzielnicy Warszawa Ursynów Piotr Guział 12 000 zł
Burmistrz Dzielnicy Warszawa Wawer Jolanta Koczorowska 17 000 zł
Burmistrz Dzielnicy Warszawa Wesoła Edward Kłos 21 500 zł
Burmistrz Dzielnicy Warszawa Wilanów Ludwik Rakowski 23 000 zł
Burmistrz Dzielnicy Warszawa Włochy Michał Wąsowicz 22 500 zł
Burmistrz Dzielnicy Warszawa Wola Urszula Kierzkowska 25 400 zł
Burmistrz Dzielnicy Warszawa Żoliborz Krzysztof Bugla 22 500 zł
Sekretarz powiatu grudziądzkiego Bożesław Tafelski 4000 zł
Wicestarosta grudziądzki Edmund Korgol 4000 zł
Wiceburmistrz Starego Sącza Kazimierz Gizicki 5250 zł
Wiceburmistrz Mszany Dolnej Michał Baran 5430 zł
Wiceburmistrz Muszyny Włodzimierz Tokarczyk 3500 zł
Sekretarz miasta Muszyna Katarzyna Rymarczyk-Wajda 3000 zł
Burmistrz Olesna Sylwester Lewicki 12 220 zł
Wiceprezydent Kielc Andrzej Sygut 4500 zł
Wiceprezydent Kielc Tadeusz Sayor 4500 zł
Wiceprezydent Kielc Czesław Gruszewski 4500 zł
Skarbnik Chełmca Małgorzata Szkarłat 2000 zł
Sekretarz Chełmca Artur Boruta 2000 zł
Zastępca wójta Chełmca Artur Bochenek 2000 zł
>>>>
Tak wyglada ,,wywoz śmieci'' ... Wywiezc to trzeba urzedasow bo to smieci .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 20:22, 20 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
"Fakt": Nie ma dzieci w przedszkolach, ale na bankiety nie brakuje!
Czy oni nie znają umiaru ? Mowa o miejskich urzędnikach, radnych dzielnic oraz miasta, którzy wciąż organizują kolejne przetargi na catering, organizowanie bankietów oraz kawę, herbatę i słodycze ! Za tegoroczne przetargi można byłoby utrzymać nawet kilkaset dzieciaków w przedszkolach samorządowych w Krakowie.
A miejsc w publicznych przedszkolach jak na lekarstwo! Tylko w tym roku braknie ich dla ponad 1,5 tysiąca dzieciaków. Rodzice będą zmuszeni wysłać je do placówek prywatnych, czyli bardzo drogich lub zrezygnować z opieki przedszkolnej. Co roku słyszymy, że ta sytuacja wynika ze skromnego budżetu Krakowa.
Tymczasem wystarczy przeglądnąć przetargi na zakup artykułów spożywczych oraz na organizowanie bankietów, by zauważyć, że tu żadnych oszczędności nie ma! W sumie za frykasy dla urzędników oraz radnych i ich gości zapłacimy w tym roku nawet 200 tysięcy złotych brutto! Jednocześnie utrzymanie dziecka w przedszkolu samorządowym, to dla gminy koszt ok. 650 złotych miesięcznie. Łatwo obliczyć, że za bankiety i napoje oraz słodycze zamawiane do urzędu można miesięcznie utrzymać nawet 300 dzieciaków w samorządowych przedszkolach!
>>>>
Co tam dzieci . Zreszta i tak ich ubywa !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 17:23, 23 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
"Fakt": Tak się nagradza władza w Twoim mieście. Sprawdź, ile biorą
Drożeją miejskie bilety, więcej płacimy za wywóz śmieci, rosną czynsze w całej Polsce. Nie ma co się dziwić - pisze Fakt.pl.
W samorządowych kasach nie może przecież zabraknąć pieniędzy dla miejscowych dygnitarzy. Komu jak komu, ale lokalnym urzędnikom krzywda stać się nie może. Mogą się śmiać z tego całego kryzysu. Z samych nagród mają krocie.
Tylko w Warszawie, na zeszłoroczne nagrody, wydano niemal 43 mln zł! Tę szokującą kwotę ujawnił portal wPolityce.pl. Premie przyznawano w kwietniu, lipcu i grudniu.
Sprawdź, jakie pieniądze dla lokalnych urzędników sypały się w całej Polsce.
Burmistrz Dzielnicy Warszawa Śródmieście Wojciech Bartelski 28 900 zł
Wiceprezydent Kielc Andrzej Sygut 4500 zł
Wiceprezydent Kielc Tadeusz Sayor 4500 zł
Wiceprezydent Poznania Mirosław Kruszyński (po lewej) 14 900 zł
Opole Wiceprezydent Opola Krzysztof Początek 1200 zł
Wiceprezydent Gdyni Michał Guć 4500 zł
Wiceprezydent Opola Arkadiusz Wiśniewski 1200 zł
Wiceprezydent Białegostoku Adam Poliński 9000 zł
Burmistrz Dzielnicy Warszawa Ursynów Piotr Guział 12 000 zł
Siemianowice Śląskie Wiceprezydent Siemianowic Dariusz Bochenek 30 000 zł
....
Kolejna porcja premii .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 19:51, 25 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Ten kosztowny przywilej posłów jest wart 8 milionów złotych
Reporterka "Panoramy" ustaliła, że nieograniczony dostęp polskich posłów do samolotów LOTu kosztował w ubiegłym roku 8 milionów złotych. Posłowie mogą korzystać z tego środka transportu w zasadzie dowolnie, a na pokładzie zawsze czekają na nich co najmniej dwa dyżurne miejsca.
>>>
Na samolotach sie nie oszczedza bo spadywuja ..
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 14:42, 27 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Naprawili e-sąd, popsuli pozostałe
Każdego nowego klienta lub sąsiada zapamiętamy nie tylko z imienia i nazwiska. Zapiszemy też jego numer PESEL, bowiem przyda się w sądzie cywilnym. Po ostatnich sejmowych zmianach, bez PESEL-u nie założymy żadnej sprawy o charakterze cywilnym. Eksperci twierdzą, że to absurd. O sprawie pisze "Dziennik Gazeta Prawna".
Zmiany były wprowadzone, aby naprawić procedury w e-sądach i zablokować nieprawidłowe wyroki - czytamy w gazecie. Chodziło o to, by nakaz zapłaty rzeczywiście kierowany był przeciwko dłużnikowi, a nie dowolnej osobie o takich samych personaliach.
Jednak posłowie zmieniając prawo poszerzyli obowiązki związane również z tradycyjnym postępowaniem. Zrobili to chyba nie całkiem świadomie - domyśla się "Dziennik Gazeta Prawna".
Rafał Dębowski, członek Naczelnej Rady Adwokackiej, twierdzi, że reakcja ustawodawcy jest niewspółmierna do okoliczności. Jego zdaniem, zmiana może ograniczać prawo obywateli do sadu. Ale też doprowadzi do zalania Ministerstwa Spraw Wewnętrznych setkami wniosków o wydanie zaświadczeń o numerze PESEL. Już dziś czeka się na to nawet dwa miesiące.
Więcej - w "Dzienniku Gazecie Prawnej"
....
Grunt to premie brac . Co tam glosowania .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 15:15, 27 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
"SE": Bogdan Borusewicz latał samolotem ponad 700 razy
Marszałek senatu Bogdan Borusewicz ponad 700 razy latał na trasie dom-praca. Podatnicy zapłacili za to 381 tys. zł - podaje "Super Express".
Jak wynika z zestawienia, które przekazała kancelaria senatu, w ciągu sześciu lat marszałek Borusewicz korzystał z rejsowych połączeń na trasie Warszawa-Gdańsk-Warszawa 713 razy. Najwięcej lotów, bo ponad 150, odbył w 2011 r.
Koszt jednego przelotu Borusewicza to ok. 511-538 zł. W sumie za loty marszałka podatnicy zapłacili więc ok. 380 tys. zł. Kancelaria zapewnia, że wszystkie przeloty odbyły się zgodnie z prawem i były związane z wykonywaniem mandaty senatora i obowiązków marszałka senatu.
Kiedy i za ile latał marszałek senatu:
2007 - 115 przelotów = 58 817 zł
2008 - 93 przeloty = 47 565 zł
2009 - 92 przeloty = 47 054 zł
2010 - 125 przelotów = 63 932 zł
2011 - 156 przelotów = 80 533 zł
2012 - 142 przeloty = 76 458 zł
2013 - 13 przelotów = 6999 zł
w sumie 713 = 381 358 zł
...
Wladza demoralizuje .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 9:44, 29 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Solidne "trzynastki" dla trójmiejskich włodarzy. Wypłacili sobie miliony
Niebywałe! Trójmiejscy włodarze mają klawe życie. Właśnie wypłacili sobie solidne trzynaste pensje. W Gdańsku, Gdyni i Sopocie poszło na to z miejskich kas niemal 8 milionów złotych. W samym tylko Gdańsku na "trzynastki"" wydano 4 miliony złotych.
Czy takie wydatki są zasadne w czasach kryzysu? Z pewnością nie. W Trójmieście jest mnóstwo ważniejszych potrzeb, na które brakuje pieniędzy. Tymczasem włodarze z Gdańska, Gdyni i Sopotu lekką ręką wydali pieniądze na "trzynastki".
I niestety mają do tego prawo, bo choć politycy nie raz obiecywali zniesienie takich przywilejów dla urzędników, to nikt się tym nie zajął. Efekt? Z miejskiej kasy idą na to grube miliony złotych.
Największe trzynaste pensje dostali prezydenci, wiceprezydenci i dyrektorzy wydziałów. W Gdańsku na przykład prezydent Paweł Adamowicz dostał 12 297 zł, jego zastępca Maciej Lisicki 13 976 zł, a sekretarz miasta Danuta Janczarek 13 724 zł. Solidną trzynastkę, bo 10 857 zł dostał też dyrektor wydziału gospodarki komunalnej. Szeregowi urzędnicy dostali średnio 3 300 złotych.
....
Przyklad idzie z gory .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 18:12, 29 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Posłowie będę głosować poprzez tablety
Szykują się zmiany w sejmie, Jak podaje RMF FM, posłowie otrzymają specjalnie aplikacje do tabletów, dzięki którym będą mogli oddać głos elektronicznie. Do tej pory na system, który ma być zainstalowany podczas prac komisji sejmowych, wydano 360 tys. zł.
Przeprowadzono już pierwsze testy głosowania ta tabletach. Poseł nie będzie mógł jednak glosować ze swojego mieszkania. Tablet musi był podłączony z konkretną siecią w sali posiedzeń komisji.
System do głosowania na tabletach ma być stworzony w kilku salach. Władze sejmu przekonują, że koszty wprowadzenia nowego systemu będą mniejsze od wyposażenia sal sejmowych w czytniki kart.
...
To juz nie beda schodzic z lozek ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 16:19, 30 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
"Fakt": władza dała sobie trzynastki
Włodarze z wrocławskiego magistratu i urzędu marszałkowskiego dostali sowity zastrzyk gotówki w postaci trzynastych pensji. Kwoty nie są małe, każdy z nich zarabia co najmniej 12 tys. zł brutto.
Na konta wierchuszki w urzędzie marszałkowskim (od marszałka poczynając a na dyrektorach departamentów kończąc) wpłynęło w sumie, bagatela, blisko 137 tys. zł.
- Marszałek, członkowie zarządu, sekretarz, skarbnik oraz dyrektorzy departamentów otrzymali dodatkowe wynagrodzenie roczne za 2012 rok zgodnie z ustawą o dodatkowym wynagrodzeniu rocznym dla pracowników jednostek sfery budżetowej - mówi Dariusz Kowalczyk, sekretarz województwa.
Sam marszałek dostał Rafał Jurkowlaniec dostał prawie 12,5 tys zł brutto "trzynastki", czyli przelew w wysokości 8,8 tys. zł.
Włodarz Wrocławia, Rafał Dutkiewicz, zarabia więcej od swojego imiennika: ok. 12,8 tys. zł brutto. Ile dokładnie? Tego nie wiadomo.
Z oświadczeń majątkowych za 2011 rok wiemy, że jego zastępcy: Maciej Bluj i Wojciech Adamski, a także skarbnik Marcin Urban i sekretarz Włodzimierz Patalas zarabiają więcej niż prezydent. I teraz dostali co najmniej po 17 tys. zł brutto.
Trzynastek nie dostali wojewoda Aleksander Marek Skorupa ani jego zastępczyni, jednak nie dlatego, że z nich zrezygnowali lecz dlatego, że im one nie przysługują.
...
Wszedzie to samo .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 17:27, 05 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
"Fakt.pl": Oto posłowie, którzy nadużywają przywilejów
Sejm pełen jest osób, którzy chcą wyciągnąć jak najwięcej pieniędzy z skarbu państwa. Nie mają przy tym żadnych skrupułów, choć świetnie zarabiają i mają wiele przywilejów.
Posłowie nagminnie korzystają z nisko oprocentowanych pożyczek na tzw. cele mieszkaniowe. Tak zwane, bo faktycznie pożyczają nawet ci posłowie, którzy nie mają własnego mieszkania.
Biorą także sejmowe samochody zapewniając, że wykorzystują je do wykonywania obowiązków poselskich, a jadą np. na zakupy.
Ponadto wykorzystują legitymację poselską lub znaną z telewizji twarz do przepchnięcia się w kolejce do lekarza czy uniknięcia płacenia mandatu od drogówki. I solidarnie zżymają się na media, które wytykają im te praktyki.
- Jest brak informacji o tym, co dzieje się w Sejmie, tylko pokazuje się puste sale - posłowie są lenie, posłowie nic nie robią, a nie pokazuje się tego, co nam towarzyszy przez pozostałe godziny pracy poza tą salą - zżymał się wczoraj z mównicy sejmowej poseł SLD Romuald Ajchler.
Oto lista grzechów polskich posłów:
Chciał odszkodowania za kontuzję na boisku
Łukasz Zbonikowski z PiS
W czasie treningu reprezentacji Sejmu doznał kontuzji ścięgna Achillesa a potem próbował wyciągnąć z Kancelarii Sejmu oświadczenie, że te ok. 7000 zł należy mu się, bo urazu doznał w czasie "wykonywania obowiązków poselskich"
Helikopter do Sejmu, bo samochód nie dojedzie
Magdalena Kochan z PO
Padła ofiarą prowokacji "Faktu" i nader chętnie chciała skorzystać z helikoptera pod Sejmem, by ominąć związkową blokadę. Związkowcy zablokowali Sejm i żaden samochód nie mógł z niego wyjechać
Zażądała, by karetką przewieźć ją do lepszego szpitala
Domicela Kopaczewska z PO
Gdy doznała urazu na dworcu we Włocławku i trafiła do miejscowego szpitala, zażądała od dyrekcji transportu do innego, w Toruniu, bo "tak woli". Została tam przewieziona karetką
Na swoim mieszkaniu zarabia, a od Sejmu wynajmuje
Grzegorz Napieralski z SLD
Jest reprezentantem grupy posłów, która przeprowadza się z rodziną do Warszawy do mieszkania za które płaci Sejm, a własne wynajmuje i na tym zarabia
Milioner a bierze pożyczkę socjalną
Ryszard Kalisz z SLD
Na koncie i w oszczędnościach ma miliony, a mimo to w poprzedniej kadencji skorzystał z nisko oprocentowanej pożyczki socjalnej z Sejmu, która powinna służyć wyłącznie celom mieszkaniowym
Nie płaci mandatów bo jest przecież posłem
Paweł Suski z PO
Seryjnie odmawia przyjmowania mandatów za prędkość, a potem bezczelnie się przyznaje, że robi tak dlatego, że jest posłem i mu wolno. Mówi, że jak zmieni się prawo to wtedy i on zmieni przyzwyczajenia. Przyzwyczajenia cwaniaka.
Ludziom zabrali, a sobie dali
Józef Zych z PSL
Z grupą posłów-emerytów przeforsował w Sejmie ustawę, dzięki której mogli dostawać i pensję z Sejmu i emeryturę. Niedługo potem odmówili tego prawa zwykłym ludziom.
....
Dajo czadó !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 19:48, 09 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
Ile kosztują podróże posłów? Płacimy miliony złotych
W ubiegłym roku za same przeloty krajowe PLL LOT Kancelaria Sejmu zapłaciła 6 milionów 743 tysiące złotych. Jeśli doliczyć do tego przeznaczone na przejazdy koleją 2 miliony 303 tysiące złotych i 163 tysiące na przejazdy autobusowe, powstanie rachunek na łączną sumę 9 milionów 210 tysięcy złotych - informuje rmf24.pl.
Finansowanie przez budżet poselskich biletów wynika wprost z przepisów ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora, która mówi, że "Poseł i senator ma prawo, na terenie kraju, do bezpłatnego przejazdu środkami publicznego transportu zbiorowego oraz przelotów w krajowym przewozie lotniczym, a także do bezpłatnych przejazdów środkami publicznej komunikacji miejskiej".
Udogodnienia dla parlamentarzystów oznaczają, że niezależnie od wynoszącego 9 892,30 złotych brutto uposażenia i nieopodatkowanej diety w wysokości 2 569,53 złotych każdy z posłów korzysta też z właściwie pozbawionego limitu bonusu. Także opłacanego przez podatników.
...
Szokuje bo do czegoz tak waznego zasuwaja samolotami !?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 21:03, 09 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
"Fakt": Trzynastki władzy
Ich kryzys nie dotyczy! Pracownicy sopockiego magistratu otrzymali właśnie "trzynastki", czyli dodatkowe pensje. W tym roku na ekstra wynagrodzenie dla zatrudnionych w urzędzie miasta przeznaczono ponad 900 tys. zł!
Najwięcej pieniędzy otrzymał prezydent Sopotu oraz jego zastępcy. Jacek Karnowski dostał na konto kwotę netto 8 tys. 787 zł, natomiast Bartosz Piotrusiewicz i Joanna Cichocka-Gula odpowiednio po 7 tys. 619 i 7 tys. 587 zł.
Docenieni zostali także naczelnicy wydziałów. Do ich kieszeni trafiło średnio 4,5-5 tys. zł. Szeregowy pracownik zatrudniony w urzędzie miasta otrzymał natomiast od 2 do 4 tys. zł.
- Trzynastą pensję w Sopocie otrzymało łącznie 228 urzędników - mówi Magdalena Jachim z sopockiego magistratu.
- Przysługuje ona wszystkim pracownikom urzędu miasta, którzy pracują od minimum pół roku. Trzynastą pensję oblicza się mnożąc podstawę wynagrodzeń przez 8,5%.
W całym Trójmieście na "trzynastki" dla urzędników poszło około 8 milionów złotych. Czy oni nie mają za dobrze?
....
Tu juz trzeba opiewc poezją !
Jak kraj dlugi i szeroki
grabia kase obiboki !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 21:14, 09 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
Skandal w senacie. Nasza kasa poszła na ...
Do kina, teatru czy restauracji? Żaden problem! Senackie limuzyny wożą polityków wszędzie, gdzie ci sobie zamarzą! Senatorowie zarzekają się, że wszystkie kursy odbywają "w ramach wykonywania mandatu senatora". To wyjątkowo szeroki mandat, biorąc pod uwagę, że szacowni senatorowie sprawują go nawet podczas obiadu w restauracji.
Zdobyliśmy listę polityków, którzy z senackich limuzyn uczynili prawdziwą korporację taksówkową. Absolutnym liderem jest Jan Maria Jackowski z PiS - w tej kadencji korzystał z senackich samochodów aż 639 razy. Jeździ więc prawie dwa razy dziennie. I to bez względu na to, czy trwają obrady Senatu (izba zbiera się średnio co dwa tygodnie na dwu-, trzydniowych posiedzeniach).
Senatorowie potrafią zamawiać kurs senacką limuzyną tylko po to, by przejechać w Warszawie dwie ulice, czyli jakieś 1200 metrów - z Wiejskiej na Żurawią. Wśród celów takich podróży bardzo często pojawiają się nazwy najlepszych warszawskich hoteli i restauracji. No ale władza może!
Jan Maria Jackowski (55 l.) z PiS - 639 kursów
"Wykonując mandat senatora, podejmuję interwencje, zbieram materiały oraz informacje do mojej pracy. Przykładam wielką wagę do korzystania z uprawnień senatorskich w sposób zgodny z obowiązującymi zasadami, transparentny i racjonalny"
- trasa z i do domu sprzed Senatu lub Nowego Domu Poselskiego - aż 263 kursy, poza tym m.in przejazdy z domu i Senatu do Muzeum Narodowego, na lotnisko, do Szpitala Wolskiego, restauracji Pod Gigantami, muzeum łowiectwa, Teatru Wielkiego, Filharmonii i klubu Harenda
Marek Rocki (60 l.) z PO - 270 kursów
"Uczestniczę w szeregu uroczystości i konferencji organizowanych przez warszawskie wyższe uczelnie. Korzystam także z samochodów Kancelarii Senatu w przypadku uczestnictwa w spotkaniach związanych merytorycznie z przygotowywaniem projektów ustaw lub opinii Senatu"
- trasa z Senatu na ul. Żurawią (ok. 1200 m), przy której mieszczą się drogie i eleganckie restauracje, przejazdy hotelu Sheraton, który jest jeszcze bliżej (ok. 500 m od Senatu), do hoteli Bristol, Hyatt i Dom Chłopa, z domu do restauracji Wilanów, dużo kursów do Szkoły Głównej Handlowej, gdzie senator wykłada \
Piotr Zientarski (61 l.) z PO - 220 kursów
"W związku z pracą nad senackimi projektami ustaw istnieje konieczność konsultacji z różnymi instytucjami i urzędami, stąd częste wyjazdy służbowe"
- najczęściej kursy na lotnisko, na Dworzec Centralny, do domu, do Teatru Powszechnego, do Kina Praha i do siedziby telewizji TVN.
....
Jeszcze jakies limuzyny !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 16:09, 10 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
Fakt.pl: radni tylko od podwyżek
Podwyżkowa Rada Miasta. Tak można nazwać obecną kadencję rady, której członkowie od początku swojego urzędowania nie stronią od podwyższania opłat i podatków w Krakowie. Rajcy zachowują się niczym maszynki do głosowania, a przynajmniej tak są traktowani przez obecnego Prezydenta Krakowa Jacka Majchrowskiego.
Tylko od sierpnia 2011 roku ceny biletów zmieniane były aż trzy razy! Krakowianie zawsze słyszeli to samo wytłumaczenie, z którego wynikało, że wzrost cen biletów ma uratować miejską komunikację. Nikt jednak nie przejmuje się budżetami krakowian oraz ich wydatkami! To jednak nie koniec podwyżek.
Radni ochoczo podwyższali podatki od nieruchomości a także opłaty za wodę i ścieki. Pomysły radnych odczuli także przedsiębiorcy, którzy prowadzą w Krakowie swoje firmy. Decyzje radnych spowodowały także, że trudniej jest zdobyć gminne becikowe. Jest też pewne, że za obecnej kadencji rozszerzy się strefa płatnego parkowania, mimo że wielu rajców parkuje swoje samochody pod magistratem, czyli w samym sercu strefy !
Miejmy nadzieję, że wyborcy wystawią za to wszystko rachunek radnym. Zwłaszcza przy urnach wyborczych!
....
Takich żeśta wybraliśta .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 15:43, 11 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
Jeden mandat, dwóch radnych. Obaj głosowali na sesji buskiej Rady Powiatu
Andrzej Gądek (z lewej) – podobnie jak Krzysztof Wojtaś – głosował jako radny podczas piątkowej sesji buskiej Rady Powiatu. Obaj panowie chcą sprawować jeden mandat. Fot. Adam Ligiecki / echodnia.eu
Bomba wybuchła w miniony piątek, na sesji buskiej Rady Powiatu. Dawno nie widziany tu Andrzej Gądek nieoczekiwanie zasiadł w gronie radnych. Brał również udział we wszystkich głosowaniach. Co ciekawe... mandat stracił z powodu wyroku sądu i zastąpił go inny radny. W piątek głosowali obaj! Coś takiego chyba się jeszcze w Polsce nie zdarzyło.
W piątek mieliśmy kuriozalną sytuację: mandat w "podwójnej obsadzie". W sesji wzięli udział zarówno Andrzej Gądek, jak i Jerzy Kordos, który oficjalnie zajął jego miejsce w powiatowym parlamencie (w grudniu 2012 roku został zaprzysiężony na radnego). Obydwaj panowie głosowali niezależnie od siebie, na swoje konto.
Andrzej Gądek nie stara się niczego "zamiatać pod dywan". Chętnie rozmawiał z dziennikarzami, wyjaśniając też okoliczności swojego powrotu na łono rady.
- Wydana została opinia prawna przez Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji. Otrzymał ją także przewodniczący buskiej Rady Powiatu - poinformował nas Andrzej Gądek. - Z opinii tej wynika, że dopóki postępowanie sądowe w mojej sprawie nie zostało zakończone, mogę pełnić mandat radnego. Skorzystałem z praw, jakie mi przysługują.
Pierwszy sąd
Przypomnijmy, skąd wzięły się "problemy z mandatem" Andrzeja Gądka. Samorządowiec z Ludwinowa, który od 2002 roku zasiadał w Radzie i Zarządzie Powiatu, został oskarżony o tajną współpracę z peerelowskimi służbami specjalnymi. Według materiałów znajdujących się w Instytucie Pamięci Narodowej, na początku lat 80. - jako żołnierz służby zasadniczej - pracował dla kontrwywiadu wojskowego. Zataił ten fakt w oświadczeniu lustracyjnym.
W listopadzie 2010 roku Sąd Okręgowy w Kielcach uznał Andrzeja Gądka za kłamcę lustracyjnego. Takie orzeczenie oznacza, że przez trzy lata nie może on pełnić funkcji publicznych. Radny odwołał się do Sądu Apelacyjnego w Krakowie, ale ten podtrzymał wyrok pierwszej instancji.
Potem wojewoda
Buska Rada Powiatu nie wygasiła mandatu Andrzeja Gądka, więc zgodnie z przepisami, powinien zrobić to wojewoda. Ale gdy wydane zostało zarządzenie zastępcze wojewody w tej sprawie, radny skorzystał z kolejnej "ścieżki odwoławczej" - tym razem w trybie administracyjnym.
W lutym 2012 roku złożył skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Kielcach. Jesienią została ona oddalona, ale jak miało okazać się później... nie stanowi to wcale finału "sprawy Gądka".
Kolejne odwołanie?
Procedury sądowe nadal trwają. Andrzej Gądek potwierdził to w miniony piątek. - Nie otrzymałem jeszcze odpisu wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Kiedy to się stanie, złożę odwołanie do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Ponieważ jestem niewinny - podkreślił stanowczo. - Nie jestem kłamcą lustracyjnym. Na nikogo nie donosiłem, nie zgadzam się z wyrokiem sądu.
W buskim samorządzie powiatowym Andrzej Gądek nie pełni już formalnie żadnej funkcji. Jego mandat "przejął" Jerzy Kordos, zaś na fotelu członka zarządu zastąpił go ponad cztery miesiące temu Zbigniew Surdel.
- Nie brałem udziału w poprzednich posiedzeniach Rady Powiatu. Otrzymałem oficjalne zaproszenie od przewodniczącego rady Krzysztofa Gajka na sesję 5 kwietnia, więc skorzystałem z praw, jakie mi przysługują. Nie widzę w tym niczego niestosownego - uważa Andrzej Gądek.
Ludzie ufają
"Agent", "radny z wyrokiem" - do takich etykietek zdążył się przyzwyczaić. Ale przy każdej okazji powtarza, że jest niewinny. I będzie walczył o swoje dobre imię.
- To sprawa polityczna, wywołana przez tych, którzy chcą mnie zniszczyć. Mam "białą teczkę". W wojsku służyłem jako młody chłopak, w stanie wojennym. Byłem kierowcą, jeździłem z dowódcami. Nic więcej - przekonuje Andrzej Gądek. - Dla mnie najważniejsze jest poparcie mieszkańców. W ostatnich wyborach do rady zdobyłem 1368 głosów, to trzeci rezultat w powiecie buskim. Ludzie mi ufają i to dla mnie jest naprawdę ważne.
Na tej sesji obecna była wojewoda świętokrzyski Bożentyna Pałka-Koruba. - Czułam się jak w oparach lekkiego absurdu - przyznaje w rozmowie z "Echem Dnia".
Wojewoda potwierdza, że sytuacja, która miała miejsce na sesji, nie jest zgoda z prawem. Już zwróciła się do przewodniczącego rady powiatu o treść podjętych uchwał. - Będę badać je pod względem prawnym. Chcę ustalić, czy radny, który nie jest radnym, bo wygaszono mu mandat, formalnie brał udział w głosowaniach - mówi Pałka-Koruba.
Podkreśla z całą stanowczością, że wygaszenie mandatu Andrzejowi Gądkowi jest prawomocne. - W związku z tym obojętne, jakie opinie przedstawia. One nie są miarodajne i wiarygodne. Dlatego dziwię się, że stanowią na przewodniczącego rady podstawę do kierowania zaproszeń na sesję dla pana Gądka. Po zbadaniu uchwał zwrócię się do przewodniczącego, by w swojej pracy opierał się na dokumentach ustrojowych - zaznacza Bożentyna Pałka-Koruba.
Dodaje, że to, co dzieje się w radzie powiatu buskiego, to absolutny ewenement w skali kraju.
Adam Ligiecki
<<<<<
O to super ! Demokracja nam poteznieje liczebnie !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 18:46, 11 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
Prezydenci chcą więcej
Związek Miast Polskich, który zrzesza ponad 300 miast, apeluje do polityków, by zajęli się zabezpieczeniem socjalnym dla tych samorządowców, którzy przez co najmniej osiem lat rządzili swoimi miastami, pisze "Gazeta Wyborcza".
Sprawa dotyczy głównie wójtów i burmistrzów małych miast, w których możliwość zatrudnienia jest mała. Jest ona ograniczona dodatkowo przez zasadę, że wójt nie może być zatrudniony w firmie, w stosunku do której podejmował decyzję administracyjną w ciągu ostatniego roku.
Teraz były prezydent dostanie tylko trzymiesięczną odprawę, a więc średnio ok. 30 tys. zł. Samorządowcy nie ukrywają, że odpowiadałyby im wyższe niż dziś odprawy lub nawet emerytury pomostowe.
Politycy są sceptyczni. Radzą samorządowcom, by swą pracę traktowali jak misję.
...
Kolejne bidoki .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 18:30, 12 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
"Fakt": posłowie pojechali za nasze aż na Galapagos
Tercet to dość egzotyczny: dwoje posłów z PO i posłanka z PiS. Ale cel wspólny: beztroskie wakacje na rajskiej wyspie Galapagos, słynące z gigantycznych żółwi. Sprytni parlamentarzyści polecieli za nasze pieniądze na konferencję do Ekwadoru, ale co tam nudne wykłady i debaty. Już na własny koszt polecieli na pobliskie Galapagos. - Nic wam do tego! - krzyczała posłanka PO Bożenna Bukiewicz, gdy zapytaliśmy o jej egzotyczne wojaże.
Ryszard Kalisz, Wanda Nowicka, Beata Mazurek, Bożenna Bukiewicz i Damian Raczkowski - ta piątka posłów poleciała za pieniądze podatników na konferencję parlamentarzystów z różnych krajów świata. Temat - dość mglisty: "współczesne problemy międzynarodowe". Ale nic dziwnego: posiedzenie odbywało się w Ekwadorze.
To jednak miejsce nie dość egzotyczne dla niektórych. Trójka posłów - Mazurek, Bukiewicz i Raczkowski - nie zagrzała zbyt długo miejsca na "ważkiej" konferencji. Z Ekwadoru - już na własny koszt (przelot kosztuje poza sezonem jakieś 1000 zł, a sezon zaczyna się w maju) - polecieli na pobliskie wyspy Galapagos, by pooglądać i pokarmić gigantyczne żółwie.
Przeczytaj także: Tajemnica czarnych skrzynek. Gdzie się podziały 2 sekundy?
Trudno było nam uwierzyć w tę historię, więc "Fakt" zadzwonił do posłanki Bukiewicz wskazanej jako przewodnicząca polskiej delegacji. Ta przekonywała, że wyjazd na wysypy Galapagos to jej prywatna sprawa. - Ja byłam na zgromadzeniu unii międzyparlamentarnej - utrzymywała posłanka. Dotarliśmy jednak do zdjęć z tej konferencji w Ekwadorze.
Na sali posiedzeń miejsca przeznaczone dla polskich posłów są puste: i to na kilku zdjęciach wykonanych w różnych dniach i godzinach konferencji! Gdy "Fakt" zapytał posłankę Bukiewicz, jak bawiła się na wycieczce na Galapagos, nie chciała już rozmawiać.
- To moja prywatna sprawa - ucięła. Poseł Raczkowski obiecał, że oddzwoni w tej sprawie. To był ostatni kontakt. Posłanka Mazurek nawet nie odebrała telefonu, ostrzeżona zapewne przez towarzyszy podróży.
Za wyjazd każdego z parlamentarzystów do Ekwadoru podatnik zapłacił ok. 16 tys. zł. Nic dziwnego, że posłowie tak chętnie wyjeżdżają na tak dalekie zagraniczne konferencje. Z nudnych obrad jest niedaleko do naprawdę atrakcyjnych zakątków naszej planety. Wystarczy trochę dołożyć z własnej kieszeni i kilka dni spędzić w prawdziwym raju. W dodatku z przekonaniem - najczęściej oczywiście złudnym - że jest się wówczas poza kontrolą mediów i wyborców.
>>>>
Maja rozmach !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 18:41, 12 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
"Fakt": Czternaste pensje dla urzędników
Kryzys? Zamrożone pensje władzy? Nic z tych rzeczy! Średnia nagroda dla rządowego urzędnika wyniosła w 2012 roku aż 9,2 tys zł. Wychodzi więc na to, że pracując u premiera Donalda Tuska dostaje się nie tylko "trzynastkę", ale również 14. pensję. No bo czymże innym, mimo deklaracji, które robił Donald Tusk o zaciskaniu pasa, jest przyznawana niemalże wszystkim nagroda?
"Dziennik Gazeta Prawna" dotarł do bulwersującego raportu dotyczącego nagród i wynagrodzeń urzędników służby cywilnej za ubiegły rok. Pismo to wkrótce ma trafić na biurko premiera Donalda Tuska. Ciekawe, jaką minę zrobi szef rządu, gdy dowie się, że wbrew jego zapowiedziom o konieczności oszczędzania w kryzysie - w 2012 roku budżet na nagrody wyniósł ok. 600 mln zł, czyli aż o 14 mln więcej niż rok wcześniej. Średnia nagroda dla urzędnika wyniosła w 2012 roku - 4,8 tys. zł i aż 9,2 tys. w przypadku urzędników zatrudnionych w ministerstwach! A może premier wcale nie będzie zaskoczony?
A te nagrody są oczywiście tylko dla najlepszych. Szkopuł w tym, że takie pozytywne oceny otrzymało aż... 99,4 proc. urzędników! - Mogłoby się wydawać, że urzędników mamy rewelacyjnych. Niestety kiedy przychodzi załatwić coś w urzędzie to wygląda to zupełnie inaczej, długie procedury, skomplikowane przepisy - ocenia ekspert gospodarczy Andrzej Sadowski z centrum im. Adama Smitha.
Jakby tego było mało to nie jedyny strumień, którym pieniądze wartko płyną do urzędników. Średnia pensja w ministerstwach wzrosła w 2012 roku o 200 zł. Podlegli premierowi biurokraci zarabiają teraz średnio po 7 tys. złotych miesięcznie. To ponad 4 razy więcej niż ustanowiona przez rząd minimalna pensja. Jak zmieniły się pensje w poszczególnych resortach? Ot choćby w ministerstwie skarbu średnia pensja wzrosła o 600 zł (z 5,2 do 5,8 tys. zł), a w resorcie edukacji o 500 zł (z 7 do 7,5 tys. zł).
- Mamy już 450-tysięczna armię urzędników, oni zarabiają już więcej niż prywatni przedsiębiorcy. Polska jest pod ścianą i musimy myśleć o cięciu zarobków, a nie o ich podnoszeniu - komentuje ekonomista prof. Krzysztof Rybiński.
Czytaj więcej na Fakt.pl:
14 pensje dla urzędników. Tak rządzi Donald Tusk
>>>>
Trzeba oszczedzac ... na premie . Teraz czas na pietnaste . Nowy rok 24 miesieczny !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 15:56, 16 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
Nasza władza dostała sute "trzynastki"
Na każdym kroku stołeczni urzędnicy przekonują, że w mieście jest kryzys. Ale jak widać ich on nie dotyczy. W przeciwieństwie do zwykłych śmiertelników, zamiast oni mają ich aż 13 - informuje Fakt.pl.
Stołeczni urzędnicy co chwilę fundują warszawiakom kolejne podwyżki. Zaczęło się od nowych stawek opłat za bilety komunikacji miejskiej. A czekają nas też podwyżki cen za śmieci, wodę i z pewnością czynsze. A wszystko to tłumaczone jest kryzysem. Do tego przez oszczędności zlikwidowane zostaną linie autobusowe, a inne będą skrócone.
Jak widać ciecia dotyczą tylko zwykłych śmiertelników, bo armia biurokratów ma się bardzo dobrze. Oni jako jedni z nielicznych mają w roku aż 13 wypłat. W ubiegłym roku poszło na to, bagatela, niemal 36 mln zł. A wypłata tłumaczona jest... przepisami.
- Konieczność wypłacania dodatkowego wynagrodzenia rocznego, tzw. "trzynastki", uregulowana jest ustawą o pracownikach samorządowych i wypłacane jest na podstawie ustawy o dodatkowym wynagrodzeniu rocznym dla pracowników jednostek sfery budżetowej - mówi Bartosz Milczarczyk, rzecznik ratusza. - Niezrealizowanie ustawowego obowiązku wypłat może znaleźć swoje rozstrzygnięcie w sądzie - dodaje.
W związku z tym obowiązkiem prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz dostała ponad 12,5 tys. zł brutto. Ale to nie najwyższa trzynastka w ratuszu.
Czterech wiceprezydentów zainkasowało w sumie niemal 65 tys. zł brutto. To ponad 16 tys. zł na osobę.
...
Nie przepuszcza zadnej okazji .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 17:12, 16 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
"Fakt": posłowie latają do domu za nasze
Człowiek musi sobie czasem polatać - mówili bohaterowie polskiej komedii, Jan Himilsbach i Zdzisław Maklakiewicz. Ale żeby aż tyle?! "Fakt" sprawdził sejmowych rekordzistów. Siedemnastu posłów nawet trzy razy w tygodniu potrafi polecieć za pieniądze podatników samolotem, najczęściej do domu. Potwierdza to nawet Kancelaria Sejmu. W tej jednej kwestii nie ma podziałów. Robią to wszyscy posłowie, od lewa do prawa.
Posiedzenie Sejmu odbywa się zazwyczaj co dwa tygodnie. Są też długie przerwy świąteczne, wakacyjne. Ale poseł potrafi! Najlepsi latają po kraju nawet trzy razy w tygodniu. Oczywiście wszystko za pieniądze podatników.
"Uprzejmie informujemy, że poseł ma prawo do bezpłatnych przelotów w krajowym przewozie lotniczym. Posłowie korzystają przede wszystkim z kierunków lotniczych umożliwiających dotarcie do miejsca zamieszkania lub okręgu wyborczego w województwach najdalej położonych od Warszawy" - tłumaczy biuro prasowe Kancelarii Sejmu posłów, którzy w 2012 roku odbyli między 101 a 132 loty po Polsce na koszt podatników!
Sami posłowie nie widzą nic złego w tym, że naciągają podatników. - Mieszkam w Nowym Sączu, a w Warszawie muszę być w każdym tygodniu. To wynika z obowiązków szefa klubu parlamentarnego - mówi Arkadiusz Mularczyk z Solidarnej Polski.
Z kolei Grzegorz Napieralski wyjaśnia, że lata po Polsce, bo... dostaje dużo zaproszeń. - Posłowie o bardziej znanych nazwiskach są zapraszani na różne spotkania. Poza tym mam biuro w Szczecinie i wspieram drugie, w Wałbrzychu - tłumaczy były szef SLD.
Oto lista największych "lotników" spośród naszych posłów: Andrzej Adamczyk, Jan Bury, Wincenty Elsner, Mieczysław Golba, Kazimierz Gołojuch, Tomasz Górski, Iwona Guzowska, Stanisław Huskowski, Andrzej Jaworski, Arkadiusz Mularczyk, Grzegorz Napieralski, Sławomir Neumann, Kazimierz Plocke, Jerzy Polaczek, Agnieszka Pomaska, Grzegorz Schetyna, Bogdan Zdrojewski.
...
Z tym ze jednak poslow z Podhala to ja bym usprawiedliwil . Jazda z Lodzi do Krakowa to wyprawa pociagiem . A jeszcze z Lodzi trzeba do Warszawy i z Krakowa do Nowego Sacza . To chyba ze 12 godzin czy nawet 15 bo pociagi nie musza pasowac . To jednak przesada wymagac aby posel tlukl sie tyle godzin .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 18:08, 20 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
Niemoralność państwa Tuska
Pogarszający się z miesiąca na miesiąc stan finansów polskiego państwa nie przeszkadza, aby jego urzędnicy inkasowali premie i nagrody na poziomie znacznie wyższym niż wynika to z przepisów prawa. Nagłośnione ostatnio przypadki otrzymania wysokich premii i nagród, jakie zainkasowali urzędnicy, to jedynie fragment tego zjawiska. Ale jeszcze bardziej kuriozalne jest to, że rząd Donalda Tuska mówi Polakom o konieczności zaciskania pasa, przyznając jednocześnie swoim ludziom gigantyczne premie. W swej hipokryzji zapomina, że każdą zmianę kraju zaczyna się od siebie samego i własnego podwórka.
Kilka dni temu analitycy Banku Pekao przedstawili najnowszy raport na temat sytuacji gospodarczej w naszym kraju. Raport ten wskazuje przede wszystkim na głęboki spadek dochodów podatkowych do budżetu w ciągu pierwszych miesięcy 2013 r. W raporcie prognozuje się również dalszy wzrost deficytu sektora finansów publicznych z poziomu 3,5 proc. do co najmniej 3,8 proc. Zdaniem analityków prawdopodobieństwo konieczności nowelizacji ustawy budżetowej jest już większe niż 50 proc. Oznacza to, że jeszcze w pierwszej połowie 2013 r. będziemy świadkami takiego właśnie ruchu rządu Donalda Tuska.
Nowelizacja za nowelizacją?
Już w styczniu br. podczas swojego wystąpienia w Senacie minister finansów Jacek Rostowski, mówiąc o swoich budżetowych obawach, starał się badać grunt pod taki scenariusz. Rostowski sugerował wówczas ewentualność podniesienia limitu deficytu budżetowego z obecnych 35,6 mld zł do około 45 mld złotych. 35,6 mld zł to wysokość deficytu zapisana w budżecie na rok 2013, przy szacowanych dochodach na sumę 299 mld 385 mln 300 tys. zł i wydatkach nie wyższych niż 334 mld 950 mln 800 tys. zł. To, że Rostowski wspomniał wówczas o możliwości nowelizacji budżetu nie było przypadkowe. Dzisiaj, jak wskazuje ostatni raport Banku Pekao, wydaje się już przesądzone, że to o czym w styczniu mówił minister Rostowski już niebawem stanie się po prostu faktem. I nie jest wcale pewne, czy będzie to w tym roku ostatnia nowelizacja budżetu. Znacznie niższe wpływy podatkowe w pierwszych dwóch miesiącach br. i następne nieoczekiwane wydatki, jakie musi ponieść polski budżet nie rysują dobrych perspektyw na kolejne miesiące 2013 r.
Premie i nagrody
Wiele wskazuje, że w II połowie br. po raz kolejny staniemy przed koniecznością nowelizacji ustawy budżetowej na rok 2013. Od początku roku Ministerstwo Finansów rozpaczliwe szuka dodatkowych dochodów do budżetu. Najlepszym tego przykładem jest akcja stawiania nowych fotoradarów, dzięki którym do budżetu ma trafić około 1,5 mld złotych. Państwo Tuska w coraz trudniejszej sytuacji chce z jednej strony ograbić obywateli, zaś z drugiej strony hojnie nagradza swoich urzędników premiami i nagrodami. Jak pokazuje rzeczywistość ostatnich miesięcy, polscy urzędnicy otrzymywali premie i nagrody kilkakrotnie przekraczające to, co mogli otrzymać w świetle obowiązujących przepisów.
Armia urzędników i ich benefity
Mamy w Polsce ponad pół miliona urzędników. W czasach rządów Donalda Tuska zatrudniono w administracji publicznej blisko 70 tysięcy nowych osób. Same ich pensje kosztują budżet około 3,5 miliarda złotych. Każdego dnia w Polsce pojawia się 75 nowych urzędników. Ale w czasach rządów premiera Tuska mogą oni liczyć na premie, znacznie większe niż bywało to w czasach jego poprzedników. Średnio na jednego urzędnika przypadła premia w wysokości 4,8 tys. zł. Najbardziej hojne są ministerstwa, gdzie na jednego urzędnika przypada 9,2 tys. zł nagród. Na pierwszym miejscu są oczywiście urzędnicy resortu Jacka Rostowskiego. Co warto zauważyć - zgodnie z przepisami o służbie cywilnej - fundusz nagród dla pracowników powinien wynosić dokładnie trzy procent z całkowitej puli płacowej, w rzeczywistości jednak ministerstwa wydają na ten cel aż 12 procent z całkowitej puli środków na wynagrodzenia. Nie inaczej jest w innych urzędach polskiej administracji.
Przekroczyli ustawowy pułap
W 2012 r. na nagrody dla polskich urzędników wydano prawie 600 mln złotych. Kwota ta była większa o 11 milionów złotych od tej, która została przeznaczona na nagrody dla urzędników w 2011 r. Można powiedzieć że prawie 60 tys. Polaków musi przez cały rok płacić podatki dochodowe, VAT i akcyzę, aby budżet uzbierał 600 mln zł na nagrody dla polskich urzędników. W swoim czasie opinię publiczną w Polsce zbulwersowała sprawa nagród Marcina Rosoła - szefa gabinetu politycznego Ministra Sportu i Turystyki Mirosława Drzewieckiego, który w 2009 r., w ciągu dziewięciu miesięcy pracy, zainkasował 36 500 zł. Ale od tamtego czasu w kwestii urzędniczych nagród nic się nie zmieniło. Na początku 2013 r. polskie media obiegały kolejne sensacyjne informacje na temat nagród. Jedna z nich na pewno zwróciła uwagę swoim wymiarem etycznym. To przykład urzędników zatrudnionych w warszawskiej centrali NFZ, których nagrody sięgnęły miliona ośmiuset tysięcy złotych, a średnia nagroda kilkakrotnie przekraczała ustawowy pułap. Dodatkowo miało to miejsce w instytucji, która w ostatnim czasie odmawiała sfinansowania usług medycznych dla obywateli, które mogły im uratować życie. Ostatnie przykłady zmarłych dzieci, którym nie udzielono w odpowiednim czasie niezbędnej pomocy w ramach szukania oszczędności były szczególnie bulwersujące.
350 procent nagrody
Ale wszystkie afery związane z nagrodami przyćmiły nagrody, jakie przyznali sobie urzędujący marszałkowie Sejmu i Senatu. Okazało się, m.in. że marszałek Sejmu i wicemarszałkowie otrzymali za rok 2012 nagrody za swoją pracę na łączną kwotę 245 tysięcy złotych. Marszałek Ewa Kopacz otrzymała 45 tys. złotych, wicemarszałkowie: Cezary Grabarczyk (PO), Marek Kuchciński (PiS), Wanda Nowicka (RP), Eugeniusz Grzeszczak (PSL) i Jerzy Wenderlich (SLD) - po 40 tys. złotych. Nie inaczej było w Senacie. Sam marszałek Senatu Bogdan Borusewicz przydzielił sobie nagrodę za 2012 r., w wysokości 350 procent swojego miesięcznego uposażenia. Nagrody wicemarszałków sięgnęły poziomu 200 proc. ich miesięcznego uposażenia. Dopiero presja opinii publicznej spowodowała, że część z nich postanowiła zwrócić pieniądze lub przekazała je na cele społeczne. Nie inaczej było w Kancelarii Prezydenta, która wykazała się iście bizantyjskim gestem w nagradzaniu swoich ludzi. Prezydenccy ministrowie i doradcy zainkasowali w styczniu br. premie w łącznej kwocie prawie 570 tys. złotych.
Himalaje hipokryzji władzy
Sytuacja, w której urzędnicy polskiego państwa biorą kilkakrotnie większe od ustawowych premie i nagrody, w obliczu rozsypującego się budżetu, jest po prostu niemoralna. Ale jeszcze bardziej niemoralne jest to, że ludzie władzy sami przyznają sobie gigantyczne premie. I nie jest wcale tak, że nie mają tego świadomości. Jest jeszcze gorzej, o czym mogliśmy się przekonać obserwując samego Donalda Tuska. Podczas jednego z sejmowych wystąpień, jakie miało miejsce w styczniu br., premier, odnosząc się do afery wokół premii marszałków Sejmu grzmiał słowami: "Nie możemy dawać sobie nagród". Zapomniał tylko dodać, że sam był ich beneficjentem, inkasując każdego roku w czasie swojego urzędowania średnio 40 tys. premii. Tamto wystąpienie sejmowe Tuska było prawdziwymi Himalajami hipokryzji władzy. Wszystko zatem wskazuje na to, że państwo polskie w czasach rządów Donalda Tuska jest nie tylko coraz biedniejsze, lecz także i coraz bardziej niemoralne. Miną lata zanim moralność ta zostanie odbudowana.
dr Leszek Pietrzak
Autor jest dr. historii, przez wiele lat pracował w Urzędzie Ochrony Państwa, następnie w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego. Był również członkiem Komisji Weryfikacyjnej ds. Wojskowych Służb Informacyjnych
....
Tak bylo odkad pamietam . Zreszta Bruksela tez zaciska pasa ... ludziom . Nawet jeszcze bezczelniej .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 21:05, 22 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
Tyle kosztowały nas partie w 2012 roku
Ponad 125 milionów złotych kosztowała budżet działalność partii politycznych, które łącznie mają w Polsce około 80 tysięcy członków - informuje radio RMF FM. Partie utrzymywane są przez budżet dzięki subwencji, wypłacanej ugrupowaniom, które przekroczą 3-procentowy próg wyborczy oraz dotacjom podmiotowym, które otrzymują te z ugrupowań, które wprowadziły do parlamentu swoich kandydatów.
....
Noz sie w kieszeni otwiera na taka potwornosc !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 21:25, 22 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
Milion złotych na premie w rządzie
Milion złotych - to wysokość nagród, jakie w ubiegłym roku otrzymali członkowie gabinetów politycznych i dyrektorzy generalni ministerstw rządu Donalda Tuska - informuje "Super Express'
Najmniej - 12 tys. zł - otrzymali w ramach premii i nagród podwładni Ministra Zdrowia.
Oszczędny okazał się też były już szef Ministerstwa Skarbu Mikołaj Budzanowski, który na premie przeznaczył 20 tys. zł.
Do pracowników Ministerstwa Finansów trafiło 20 tys. zł premii.
Pod koniec rankingu "Super Expressu" znalazło sie Ministerstwo Rolnictwa, tu nagrody sięgnęły 36 tys. zł.
Minister Sortu Joanna Mucha wynagrodziła podwładnych sumą 37 820 tys. zł.
40 tys. zł - to wysokość premii od Elżbiety Bieńkowskiej, Minister Rozwoju Regionanego.
Minister Środowiska Marcin Korolec wynagrodził swoich podwładnych sumą 43 552 tys. zł.
60 tys. złotych trafiło w sumie do Ministerstwa Edukacji Narodowej.
W Ministerstwie Sprawiedliwości kwota przeznaczona na premie i nagrody siegnęła 71 tys. zł.
Niewiele mniej - 79 tys. zł - trafiło w ramach premii do najważniejszych pracowników Ministerstwa Spraw Zagranicznych.
80,5 tys. zł trafiło do pracowników Ministerstwa Nauki.
Pierwszą piątkę zamyka Ministerstwo Obrony Narodowej, tam na nagrody wydano 83,5 tys. zł.
Szef resortu Spraw Wewnętrznych przeznaczył na nagrody dla swoich podwładnych 94 tys. zł.
W pierwszej trójce znalazło się też Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji, jego pracownicy otrzymali w sumie 96 tys. zł. premii.
Na drugim miejscu uplasowało sie Ministerstwo Transportu. Na nagrody przeznaczono 109 tys. złotych. Minister Sławomir Nowak uhonorował dyrektora generalnego i czterech członków gabinetu politycznego.
135 200 zł - taką wysokość osiągnęły premie wręczone w ubiegłym roku pracownikom Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej. Szef resortu Władysław Kosiniak-Kamysz okazał się najhojniejszy wśród wszystkich ministrów. W jego gabinecie politycznym pracuje pięć osób.
!!!!
Super sensacja ! Najwyzsze nagrody za brak pracy i bezrobocie otrzymalo oczywiscie Ministerstwo ... Pracy !!! Ktozby inny !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 22:01, 22 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
Olbrzymie zarobki prezesów lokalnych spółek
Im dalej w Polskę, tym lepsze życie. Dla dygnitarzy! Prezesi niezliczonych lokalnych spółek i spółeczek zarabiają więcej niż... ministrowie. Ba! Nawet premier Donald Tusk (56 l.) ze swoją pensją w wysokości 16 700 zł to niemal nędzarz w porównaniu z szefami samorządowych basenów, wysypisk śmieci czy wodociągów.
Prezes od kaloryferów, czyli szef Lubelskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej Mirosław Taras (58 l.), bierze 23 tys. zł miesięcznie. Nie on jeden zgarnia fortunę na prowincji!
Na Podkarpaciu na przykład bieda aż piszczy - bezrobocie wynosi 17 procent, a urzędowe dane mówią, że średnia płaca to niespełna 3000 zł. Ale Sławomir Krygowski, szef spółki od autobusów w Rzeszowie, dostaje co miesiąc ponad 17 tys. zł. Inny przykład: Artur Augustyn, prezes od wody w niebogatej przecież Łodzi, zgarnia ponad 20 tys. zł.
Nasi dziennikarze zebrali informacje z całego kraju: ile zarabia się w samorządowych spółkach. Rezultat? Szokujący!
Zobacz pensje prezesów wybranych spółek
Więcej w Fakt.pl:
***
Zobacz raport specjalny Twoja kariera
Fot. Shutterstock
Fot. Shutterstock Prezes Wodociągów Białostockich w Białymstoku Roman Wilk 12 709 zł Prezes Przedsiębiorstwa Komunikacji Miejskiej w Białymstoku Dariusz Ciszewski 13 475 zł Prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej w Białymstoku Michał Stefanowicz 11 830 zł Prezes Komunalnego Towarzystwa Budownictwa Sspełecznego w Białymstoku Eugeniusz Zysk 11 112 zł Średnia płaca w Białymstoku: 3179 zł Bezrobocie w woj. podlaskim: 15,6 proc. (na zdj. Białystok) ***
Fot. Anatol Chomicz / FORUM Prezes Przedsiębiorstwa Komunalnego w Bielsku Podlaskim Jan Ostaszewicz 10 205 zł Prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej w Bielsku Podlaskim Mikołaj Samocik 10 138 zł Średnia płaca Bielsku Podlaskim: 2900 zł Bezrobocie w woj. podlaskim: 15,6 proc. (na zdj. Bielsk Podlaski) ***
Fot. Shutterstock Geolog powiatowy w Bydgoszczy Adam Boroń 9400 zł Średnia płaca w woj. kujawsko-pomorskim: 3100 zł Bezrobocie w woj. kujawsko-pomorskim: 18,9 proc. (na zdj. Bydgoszcz) ***
Fot. Shutterstock Prezes Gdańskiej Infrastruktury Wodociągowo-Kanalizacyjnej Jacek Skarbek 18 500 zł Średnia płaca w Gdańsku: 4533 zł Bezrobocie w woj. pomorskim: 14,6 proc. (na zdj. Gdańsk) ***
Fot. Shutterstock Dyrektor Ośrodka Sportu, Rehabilitacji i Rekreacji w Kaliszu Mirosław Przybyła 9400 zł Prezes aquaparku w Kaliszu Janusz Krygier 9160 zł Średnia płaca w woj. wielkopolskim: 3100 zł Bezrobocie w woj. wielkopolskim: 10,6 proc. (na zdj. Kalisz) ***
Fot. Shutterstock Prezes Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu w Krakowie Joanna Niedziałkowska 13 751 zł Dyrektor Zarządu Cmentarzy Komunalnych w Krakowie Dorota Iwanicka 9 592 zł Prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej w Krakowie Zdzisława Głód 17 452 zł Prezes Agencji Rozwoju Miasta Krakowa Bartłomiej Cieciak 15 331 zł Średnia płaca w Krakowie: 3680 zł Bezrobocie Krakowie: 12,3 proc. (na zdj. Kraków) ***
Fot. Jan Wlodarczyk / FORUM Dyrektor zarządu Miejskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej sp. z o.o. w Lęborku Mariusz Hejnar 8500 zł Dyrektor zarządu Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Lęborku Piotr Boniaszczuk 8500 zł Średnia płaca w woj. pomorskim: 3569 zł Bezrobocie w woj. pomorskim: 14,6 proc. (na zdj. Lębork) ***
Fot. Shutterstock Szef aquaparku w Łodzi Bartosz Rola 20 727 zł Prezes oczyszczalni ścieków w Łodzi Maciej Borkowski 15 079 zł Prezes Łódzkiej Spółki Infrastrukturalnej Radosław Łuczak 20 727 zł Prezes portu lotniczego w Łodzi Przemysław Nowakowski 20 727 zł Prezes Łódzkiego Regionalnego Parku Naukowo-Technologicznego Andrzej Styczeń 18 849 zł Prezes Zakładu Wodociągów i Kanalizacji w Łodzi Romuald Bosakowski 18 849 zł Prezes Miejskej Areny Kultury i Sportu w Łodzi Krzysztof Maciaszczyk 18 849 zł Prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego w Łodzi Zbigniew Papierski 20 727 zł Średnia płaca w Łodzi: 3198 zł Bezrobocie w Łodzi: 14,8 proc. (na zdj. Łódź) ***
Fot. Shutterstock Prezes Zakładu Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Malborku Władysław Krawczyk 11 538 zł Prezes Malborskiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego Sp. z o.o. Bogdan Kułakowski 12 022 zł Prezes Miejskiego Zakładu Komunikacji w Malborku Małgorzata Zemlik 6993 zł Prezes Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Malborku Krystyna Babirecka 9914 zł Średnia płaca w woj. pomorskim: 3569 zł Bezrobocie w woj. pomorskim: 14,6 proc. (na zdj. Malbork) ***
Fot. Artur Tabor / FORUM Prezes Miejskich Wodociągów i Kanalizacji w Pile Mariusz Bednarczyk 13 800 zł Prezes Pilskiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego w Pile Remigiusz Dekarli 11 300 zł Prezes Miejskiego Zakładu Komunikacji w Pile Antoni Serwacki 14 800 zł Średnia płaca w woj. kujawsko-pomorskim: 3100 zł Bezrobocie w woj. kujawsko-pomorskim: 18,9 proc. (na zdj. Piła) ***
Fot. Shutterstock Prezes spółki Radkom w Radomiu Marian Kozera 19 625 zł Prezes Wodociągów Miejskich w Radomiu Leszek Trzeciak 16 892 zł Prezez Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego w Radomiu Leszek Lach 15 434 zł Prezes zarządu Portu Lotniczego w Radomiu Tomasz Siwak 13 667 zł Średnia płaca w Radomiu: 3000 zł Bezrobocie w Radomiu: 23,4 proc. (na zdj. Radom) ***
Fot. Tomasz Babinek / FORUM Prezes Przedsiębiorstwa Komunalnego w Bielsku Podlaskim Jan Ostaszewicz 10 205 zł Prezes Towarzystwa Budownictwa Społecznego Ziemi Kociewskiej w Starogardzie Gdańskim Andrzej Karasek 9000 zł Prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej w Bielsku Podlaskim Mikołaj Samocik 10 138 zł Prezes Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji Star-Wik w Starogardzie Gdańskim Stefan Rajkowski 11 500 zł Średnia płaca w woj. pomorskim: 3569 zł Bezrobocie w woj. pomorskim: 14,6 proc. (na zdj. Starogard Gdański) ***
Fot. Shutterstock Prezes Zarządu Miejskiego Zakładu Komunikacji Wejherowo Czesław Kordel 9368 zł Prezes Zarządu Wejherowskiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego Ewa Puchowska 8000 zł Średnia płaca w woj. pomorskim: 3569 zł Bezrobocie w woj. pomorskim: 14,6 proc. (na zdj. Wejherowo) ***
Fot. Shutterstock Wybrane stanowiska w woj. pomorskim: Prezes spółki Szop w Nowym Dworze Gdańskim Stanisław Dąbski 7500 zł Prezes spółki Wodociągi Słupsk Andrzej Wójtowicz 15 000 zł Dyrektor Puckiej Gospodarki Komunalnej Zdzisław Sołtysiak 12 480 zł Prezes spółki Miejskie Przedsiębiorstwo Infrastruktury "KOS-EKO" w Kościerzynie Robert Fennig 16 500 zł Prezes Zakładu Utylizacji Odpadów Komunalnych Stary Las Sp. z o.o. w Starym Lesie Piotr Kołakowski 8039 zł Średnia płaca w woj. pomorskim: 3569 zł Bezrobocie w woj. pomorskim: 14,6 proc.
....
Im dalej od stolicy tym bardziej rosnie bezczelnosc bo brak mediow !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 13:57, 27 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
Senat chce być piękniejszy niż Sejm
Choć za likwidacją Senatu jest większość partii, to jednak ta izba parlamentu sama planuje remonty i walczy o większą autonomię, pisze "Rzeczpospolita".
Niedoceniana przez wyborców i dziennikarzy izba wyższa robi wiele, by pokazać, że nie ma kompleksów w stosunku do Sejmu, a nawet uważa się za bardziej prestiżową.
Kancelaria Senatu rozpisała już przetargi na instalację nowego systemu do głosowania i remont sali obrad. Władze Senatu rozważają nawet budowę nowego budynku, który mógłby stanąć w ogrodach na tyłach parlamentu.
Dlaczego senatorowie przestali się obawiać o los izby? Zdaniem politologa dr. Wojciecha Jabłońskiego, po ponad 20 latach funkcjonowania Senatu stało się jasne, że jego likwidacja to political fiction. - Partie opozycyjne to obiecują, jednak punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Likwidacja Senatu to pozbawienie pracy swoich ludzi, mówi.
....
Znowu sie rozbudowuja ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 17:05, 02 Maj 2013 Temat postu: |
|
|
"Rz": adoptuj sobie posła duchowo
Warszawscy wierni będą się modlić za zbawienie wszystkich parlamentarzystów - donosi "Rzeczpospolita". Akcja odbędzie się z okazji 20. rocznicy powstania sejmowej kaplicy.
- Trzeba dziękować Panu Bogu za dar kaplicy w Sejmie - tłumaczy w rozmowie z dziennikiem sejmowy kapelan ks. Paweł Powierza.
Na czym będzie polegać akcja? Każdy wierny wylosuje nazwisko konkretnego parlamentarzysty, a następnie codziennie aż do końca kadencji będzie odmawiał w jego intencji dziesiątkę różańca i "Pod Twoją obronę".
Co ciekawe, otoczenie parlamentarzystów duchową adopcją nie jest nowym pomysłem. Jak informuje "Rzeczpospolita", od kilku miesięcy taką akcję prowadzi w całej Polsce Akcja Katolicka, choć w tym przypadku wierny nie zna nazwiska parlamentarzysty, za którego się modli.
Jak zaznacza gazeta, najnowsza akcja, która ma rozpocząć się we wrześniu, może podgrzać polityczne spory o sejmową kaplicę. Jej likwidacji chcą m.in. posłowie Ruchu Palikota. - Choć jestem osobą wierzącą, uważam, że w Sejmie nie powinno być kaplicy. Duchowa adopcja to polityczny happening, który dzieli, zamiast łączyć - powiedział Marek Poznański z RP.
Z kolei Grzegorz Napieralski z SLD zwrócił się do marszałek Sejmu Ewy Kopacz o nadanie temu miejscu wielowyznaniowego charakteru.
....
Jak widac z oblednych reakcji i wypowiedzi poslowie sa grupa wysokiego ryzyka potepienia wiecznego . Modlitwa jest aktem wielkiego milosierdzia .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 17:39, 02 Maj 2013 Temat postu: |
|
|
Tak się obłowiły partie na naszych podatkach
Ciężkie miliony wyciągane z portfeli Polaków, które idą na partie polityczne miały chronić polityków przed korupcyjnymi pokusami. Mówiło się też o inwestycjach w ekspertów i naukowe instytuty. Tyle tylko, że te przepowiednie się nie sprawdziły. Korupcja jak była tak jest, tymczasem ciężkie miliony zamiast iść na specjalistów... kiszą się na kontach. A partie na samych odsetkach pasą się, że aż miło.
Sprawdziliśmy jak wyglądają finanse poszczególnych partii politycznych. Okazuje się, że wszyscy - od prawej do lewej - pomnażają jeszcze milionowe dotacje, które otrzymują od państwa, a właściwie od nas - wszystkich Polaków. Jak zarabiają na naszych pieniądzach?
Wystarczy, że otrzymane pieniądze wpłacą na konta bankowe, a odsetki rosną. Ot, i cała tajemnica - zamiast instytutów naukowych i ekspertów jest bankowa lokata.
Liderem w pomnażaniu pieniędzy w ten sposób jest Platforma Obywatelska, która zarobiła w ten sposób aż 1,9 mln zł! Trudno się jednak dziwić, skoro zgromadziła na koncie ponad 53 mln zł dotacji, subwencji i składek. Jest co zanosić do banku.
Kolejną partią, która zarobiła dzięki pieniądzom z dotacji jest Prawo i Sprawiedliwość. Partia Jarosława Kaczyńskiego dorobiła na odsetkach 667 tys. zł! SLD wzbogaciło się o 84 tys. przy ogólnych wpływach 14,3 mln zł, a ludowcy oprócz 15 mln zł., uzbierali dodatkowo niemal 104 tys. zł. Lustrując konta partii politycznych, nasuwa się tylko jeden wniosek - polityka to ogromne, nigdy niewysychające źródło pieniędzy.
...
Jest to horror i koszmar w jednym . Szczegolna lapczywoscia cechuje sie tu prezes .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 17:46, 09 Maj 2013 Temat postu: |
|
|
"Fakt": tak zarabia nasza władza
"Fakt"dotarł do najnowszych oświadczeń majątkowych prezydentów śląskich i zagłębiowskich miast. Prezydent Katowic Piotr Uszok od lat zarabia najwięcej. W ub. roku jego dochód wyniósł 231 tys. zł.
Wśród kominiarzy znalazł się także Zygmunt Frankiewicz prezydent Gliwic, którego dochody za ub. rok wyniosły 229 tys. zł, prezydent Sosnowca Kazimierz Górski -225 tys. zł , prezydent Zabrza Małgorzata Mańka-Szulik: 213 tys. zł oraz Andrzej Kotala prezydent Chorzowa: 186 tys. zł.
Większość z nich oprócz wynagrodzenia w urzędzie miejskim pobiera świadczenia z dodatkowych fuch, za pracę w KZK GOP, czy strefie ekonomicznej. Mimo kryzysu i zaciskania pasa, nasi samorządowcy w ub. roku dokonali wielu ważnych inwestycji. Prezydent Frankiewicz kupił kolejną działkę za 420 tys. zł. Pensja prezydenta Chorzowa - Andrzeja Kotali wzrosła o prawie 23 tys. zł rocznie, natomiast Małgorzacie Mańce Szulik o 24,7 tys. zł rocznie.
Kazimierz Górski sprawił sobie willę za 350 tys. zł. Nikt z włodarzy śląskich miast nie bieduje, chociaż najwięcej kredytów ma Małgorzata Mańka- Szulik bo, aż 20 tys. we frankach szwajcarskich i 95 tys. zł w kredycie konsolidacyjnym remontowym. To pewnie z niego zrobiła remont swojej posiadłości mającej 220 metrów kwadratowych. Oprócz niej 279 tys. zł kredytu do spłacenia ma Zbigniew Podraza, prezydent Dąbrowy Górniczej.
....
Nie maja juz co z kasa robic ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 14:29, 11 Maj 2013 Temat postu: |
|
|
Fakt.pl: Ochrona Boniego kosztuje nas 7200 zł dziennie
Kryzys? Nie w ministerstwach. Za to, że minister od internetu poprawia sobie samopoczucie paradując w towarzystwie ochroniarzy my, podatnicy, możemy płacić nawet 7200 zł dziennie. W skali miesiąca wychodzi gigantyczna kwota - 220 tys. zł! I nikt nie wyjaśnia nawet, dlaczego w ogóle Michał Boni (59 l.) ma ochronę.
Ani Biuro Ochrony Rządu, ani MSW nie ujawniają żadnych szczegółów na temat ochrony Boniego - poza przyznaniem, że minister ją ma. Według naszych nieoficjalnych informacji spec od cyfryzacji ma przydzielonych na stałe dwóch funkcjonariuszy BOR. A to słono kosztuje. Godzina pracy jednego "borowika" to koszt ok. 150 zł, bo wlicza się w to także koszty eksploatacji auta i sprzętu, paliwa, a nawet szkoleń funkcjonariuszy i ćwiczeń, które regularnie muszą odbywać.
Mało tego, w praktyce, jeżeli minister ma na stałe przydzielonych dwóch funkcjonariuszy, pracuje ich czterech, bo muszą się zmieniać i być zawsze w odwodzie. A to oznacza, że łącznie ochrona ministra Boniego może nas kosztować nawet 7200 zł dziennie. Ale dlaczego minister od internetu w ogóle jest chroniony?
- Dane dotyczące zakresu wykonywanych czynności ochronnych, jak również form i metod stosowanych przez funkcjonariuszy Biura Ochrony Rządu, są opatrzone klauzulą tajności - powiedziała nam Małgorzata Woźniak z MSW.
Według naszych informacji Boni dostał ochronę w 2009. r. podczas prac nad ustawą o grach losowych. Ochronę taką dostał też wtedy wiceminister finansów Jacek Kapica (43 l.).
- Po pół roku ochrona Jacka Kapicy została zdjęta. A dlaczego Boni ją ciągle ma? Nie wiadomo - powiedział nam wysoki oficer BOR.
....
Najlepiej by sie nie szwendali bez sensu po kraju w dobie natychmiastowej lacznosci zdalnej . Bo oczywiscie nie neguje ochrony . Brak ochrony to by byl debilizm .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group cbx v1.2 //
Theme created by Sopel &
Programy
|
|