Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 19:45, 03 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
ZUS zbankrutuje za 8 lat. Tak twierdzi demograf, profesor Krystyna Iglicka-Okólska, wiceprezes Polski Razem.
Dziś 51,5 procent emerytalnych składek Polaków ma trafić z OFE do ZUS.
Rektor Uczelni Łazarskiego powiedziała na antenie radiowej Trójki, że ratowanie ZUS-u nie ma sensu. - ZUS to bankrut, ta instytucja zbankrutuje w 2022 roku, absurdalne jest także działanie rządu polegające na próbach oskładkowania tak zwanych umów śmieciowych, one powstrzymują młodych przed emigracją czy funkcjonowaniem w szarej strefie - mówiła wiceprezes Polski Razem.
Zdaniem profesor Iglickiej-Okólskiej, najlepszym rozwiązaniem dla Polaków będzie emerytura obywatelska. To pozwoli płacić mniejszą składkę, tak jak na przykład w Wielkiej Brytanii, gdzie składka emerytalno-rentowa wynosi 11 złotych, potrzeba też obniżenia ZUS-u dla małych przedsiębiorców, którzy teraz oddają po 1000 złotych miesięcznie - zauważa wiceprezes partii Jarosława Gowina.
Krystyna Iglicka Okólska zaznaczyła, że w obecnej sytuacji demograficznej, niezbędne jest także zatrudnianie ludzi starszych. Wiąże się to też z podwyższeniem wieku emerytalnego, chodzi o to, by dla starszych ludzi stosowano elastyczne formy pracy, potrzeba paktu międzypokoleniowego - powiedziała profesor Iglicka-Okólska.
????
Ale pracy nie ma dla mlodych to jak zatrudnienie starych ?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 19:46, 03 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Polska Razem: zlikwidować ZUS i wprowadzić emeryturę obywatelską
PAP
O likwidację ZUS i wprowadzenie powszechnej emerytury obywatelskiej zaapelowali w poniedziałek politycy Polski Razem Jarosława Gowina: wiceprezes prof. Krystyna Iglicka-Okólska i poseł Przemysław Wipler.
Ich zdaniem państwo powinno zapewnić obywatelom powszechną, równą dla wszystkich emeryturę. Polacy też powinni mieć swobodę oszczędzania środków obecnie kierowanych do państwowego ubezpieczyciela w ramach trzeciego filaru - przekonywali na konferencji w Warszawie.
Na konferencji w Krakowie do sprawy OFE ustosunkował się także szef partii Jarosław Gowin. Jego zdaniem jesteśmy obecnie świadkami "historycznego momentu, bo pierwszy raz od upadku komunizmu dochodzi do grabieży ze strony państwa, dokonanej na 16 mln Polaków". W poniedziałek otwarte fundusze emerytalne miały przekazać ZUS-owi obligacje i papiery gwarantowane przez Skarb Państwa.
"Połowa oszczędności emerytalnych 30-, 40-latków zostanie dzisiaj zagrabiona przez rząd, który w ten sposób próbuje ukryć efekty własnej nieudolności. Donald Tusk miał sześć lat, by przedstawić niezbędne zmiany. Bał się ich, a jego polityka doprowadziła do fatalnego stanu budżetu" - mówił szef Polski Razem.
W jego ocenie przejęte pieniądze zostaną przeznaczone nie tylko na łatanie dziury budżetowej, ale także na "rozdawanie kiełbasy wyborczej". Konsekwencje będą fatalne nie tylko dla przyszłych emerytów, ale i dla całej gospodarki.
"Według danych ekspertów ZUS jest już bankrutem. W 2022 r. zabraknie pieniędzy na emerytury. To ten rok, w którym - jak mówi Donald Tusk - wejdziemy do grona 20 najbogatszych krajów świata" - mówił Gowin.
Dlatego Okólska i Wipler przedstawili pomysł partii polegający na likwidacji ZUS i wprowadzeniu emerytur obywatelskich. "Każdy Polak wchodzący na rynek pracy otrzymywałby taką samą emeryturę, która stanowiłaby minimum gwarantowane przez państwo, nie płacąc składek. Dodatkowo mógłby skorzystać ze zwolnienia od podatku z jego pracy i odkładać pieniądze na emeryturę. To ma być nie tylko oszczędzanie w ramach OFE. Także zakup mieszkania powinien być wspierany przez państwo, jako sposób oszczędzania" - mówił Wipler. "Emerytura obywatelska i trzeci filar - dziś nie ma lepszych rozwiązań emerytalnych na świecie" - podkreśliła Okólska.
Propozycja Polski Razem Jarosława Gowina ma związek z apelem przedstawionym dwa tygodnie temu przez to ugrupowanie do prezydenta. "Prace nad nowym systemem powinny być rozpoczęte natychmiast. Jeśli rząd uchyla się od odpowiedzialności wobec Polaków, za emerytury Polaków, co więcej próbuje te oszczędności emerytalne grabić, tym większa odpowiedzialność na prezydencie. Mam nadzieję, mamy wszyscy nadzieję, że Bronisław Komorowski podejmie to wyzwanie" - powiedział Gowin nawiązując do tego apelu.
W apelu ugrupowanie sugeruje, aby przy okazji rocznicy Okrągłego Stołu prezydent zaprosił do rozmowy przedstawicieli partii politycznych, środowisk studenckich, prorodzinnych, ekspertów i organizacje pozarządowe do rozmowy nad systemem emerytalnym i wypracowania nowych rozwiązań w ramach tzw. Paktu Międzypokoleniowego.
Prezydent w piątek skierował do Trybunału Konstytucyjnego wniosek o zbadanie czy ustawa o OFE jest zgodna z ustawą zasadniczą. Chodzi m.in. o zakaz inwestowania w obligacje, nakaz inwestowania w akcje i zakaz reklamy OFE.
>>>
Z tym likwidowaniem nie bylbym taki hop do przodu . Cokolwiek nie wyjdzie to pozniej musi splacic panstwo i tak .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 22:01, 03 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Piotr Ogórek | Onet
Gowin krytykuje zmiany w OFE: to grabież na 16 milionach Polaków
- To historyczny dzień. Po raz pierwszy od upadku komunizmu dochodzi do grabieży ze strony państwa dokonanej na 16 milionach Polaków – tak Jarosław Gowin ocenia wchodzące w życie zmiany w systemie emerytalnym, w ramach których OFE muszą przekazać do ZUS ponad połowę zgromadzonych środków.
W poniedziałek 3 lutego każdy z 16 milionów Polaków odkładających na emeryturę w Otwartych Funduszach Emerytalnych straci ponad połowę pieniędzy. To efekt ustawy zmieniającej system OFE - zgodnie z nią fundusze przekażą dzisiaj ZUS-owi obligacje i papiery gwarantowane przez Skarb Państwa. W sumie chodzi o 153,15 mld zł. Sama ustawa trafiła w piątek do Trybunału Konstytucyjnego.
Nowe przepisy dotyczące OFE obowiązują (z kilkoma wyjątkami) od 1 lutego. Ustawa ma m.in. dać Polakom wybór, czy chcą odkładać na emeryturę tylko w ZUS, czy w ZUS i OFE.
Rządową reformę bardzo ostro krytykuje Jarosław Gowin, do niedawna minister sprawiedliwości w rządzie PO-PSL. - Połowa oszczędności emerytalnych Polaków zostanie zagrabiona przez rząd, który w ten sposób próbuje ukryć efekty własnej nieudolności – uważa lider Polski Razem.
Zdaniem Gowina było dużo czasu, aby doprowadzić do równowagi budżetowej. - Donald Tusk miał sześć lat na niezbędne zmiany, ale bał się ich. Prowadził politykę opartą o lekturę słupków poparcia, a ta okazała się krótkowzroczna i doprowadziła do fatalnego stanu budżet państwa. Dzisiaj próbuje się to ukryć przed Polakami, przejmując ich oszczędności – mówił Gowin w Krakowie.
Zdaniem byłego ministra pieniądze przejęte z OFE na krótką metę zostaną wykorzystane na zasypanie dziury finansowej w ZUS-ie, ale także i "na rozdawanie kiełbasy wyborczej". - Konsekwencje takiego ruchu będą fatalne z punktu widzenia przyszłych emerytów, jak i gospodarki - dodał.
- Według danych ekspertów ZUS jest już bankrutem. W 2022 roku zabraknie pieniędzy na emerytury. To jest ten rok, o którym Donald Tusk mówi, że wtedy wejdziemy do grona 20 najbogatszych krajów świata. To także ten rok, kiedy w Małopolsce mają się odbywać Zimowe Igrzyska Olimpijskie. Tego typu błyskotkami koalicja rządowa próbuje odwrócić uwagę od faktu, że nieudolność tej ekipy oraz poprzednich – z wyłączeniem rządu Jerzego Buzka, doprowadziła do załamania systemu ubezpieczeń społecznych – uważa Jarosław Gowin.
Były minister przekonuje, że Polsce potrzebny jest nowy system ubezpieczeń społecznych. Między innymi z tego powodu spotkał się dwa tygodnie temu z Bronisławem Komorowskim. Gowin chce, aby prezydent Polski zainicjował prace nad paktem międzypokoleniowym, który miałby stworzyć nowy system emerytalny.
- Prace nad tym systemem powinny rozpocząć się natychmiast. Jeśli rząd uchyla się od odpowiedzialności za emerytury Polaków, a dodatkowo grabi ich oszczędności, to tym większa odpowiedzialność ciąży na prezydencie. Mam nadzieję, że Bronisław Komorowski podejmie wyzwanie – mówił Jarosław Gowin.
...
Oczywoscie motywy Donia sa nikczemne . Gdyby nie problem budzetu OFE moglyby lupic nas ile wlezie . Co nie znaczy ze mam plakac po OFE .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 17:47, 05 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
"Rzeczpospolita": Balazs wspiera Gowina
Partię Polska Razem Jarosława Gowina czeka polityczne wzmocnienie. Jak dowiedziała się "Rzeczpospolita" ma się z nią związać Stronnictwo Konserwatywno-Ludowe. Poprze ją też Artur Balazs, minister rolnictwa w rządzie m.in. Jerzego Buzka.
Balazs, który od lat nie angażował się w bieżącą politykę, uważa że warto poprzeć Gowina, bo obecny kształt sceny politycznej w Polsce się wyczerpał.
- Jestem gotów wesprzeć inicjatywę polityczną, która stworzy alternatywę dla układu PiS i PO. Do polityki trzeba wpuścić trochę tlenu, by obywatele mieli możliwość prawdziwego wyboru, a nie byli skazani na partie, które podtrzymują swój konflikt po to, by utrzymać monopol na scenie politycznej - powiedział "Rzeczpospolitej" były szef SK-L.
...
Coraz dziwniejszy sklad . Gdzie tu wzmocnienie ? Oslabienie . Ja tam wybieram SP .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 20:11, 05 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
SKL nawiązało współpracę z Polską Razem
Stronnictwo Konserwatywno-Ludowe nawiązało współpracę z Polską Razem - poinformowali przywódcy obu ugrupowań: Jarosław Gowin i Marek Zagórski. Politycy SKL wejdą na listy wyborcze do Parlamentu Europejskiego Polski Razem.
Na środowej konferencji prasowej Gowin podkreślił, że obszary współpracy obu ugrupowań to szczególnie "sytuacja polskich rodzin, polskich wsi i służba zdrowia".
Zaznaczył, że politycy SKL wejdą też na listy Polski Razem w eurowyborach, choć "to nie będzie tak, że są jakieś parytety". Lider Polski Razem podkreślił jednocześnie, że wśród polityków SKL jest "wielu doświadczonych z dużym dorobkiem polityków". - Będziemy chcieli wykorzystać ich potencjał - dodał.
Z kolei Zagórski mówił, że to ważny dzień dla jego środowiska politycznego. - Od kilku lat czekaliśmy na taką możliwość, by wreszcie mogła powstać formacja, która będzie się odwoływała do ideałów tego pierwszego Stronnictwa Konserwatywno-Ludowego, które było miejscem łączącym ludzi o konserwatywnych poglądach, ale jednocześnie też patrzących na państwo jako na organizm, który ma przede wszystkim służyć jego obywatelom - powiedział lider SKL.
Podkreślił, że jego zdaniem dotychczas Polska Razem była skoncentrowana na elektoracie miejskim. - My wchodzimy z bardzo silnym akcentem wiejskim i mamy zamiar wprowadzić pewną równowagę w programie, tak by móc powiedzieć mieszkańcom polskiej wsi i rolnikom, że Polska Razem jest także dla nich miejscem, że to też dla nich partia - zaznaczył Zagórski.
SKL powstało w 1997 r. w wyniku połączenia Stronnictwa Ludowo-Chrześcijańskiego Artura Balazsa, Partii Konserwatywnej Aleksandra Halla oraz grupy byłych członków Unii Wolności pod przewodnictwem Jana Rokity; działał w nim również m.in. Bronisław Komorowski. Partia przystąpiła w tym samym roku do Akcji Wyborczej Solidarność. W 2001 roku wystąpiła z AWS i podjęła współpracę z Platformą Obywatelską. Jednak po wyborach do parlamentu w 2001 roku, w których startowali z list PO, część polityków SKL utworzyła odrębne koło w Sejmie.
W 2006 r. SKL zostało wyrejestrowane. Jednak w 2007 r. Balazs wystąpił o rejestrację nowej partii o nazwie Stronnictwo Konserwatywno-Ludowe. Na kongresie w 2009 roku na stanowisku prezesa SKL Balazsa zastąpił Zagórski. W kwietniu 2011 zarząd SKL podjął decyzję o nawiązaniu współpracy z partią Polska Jest Najważniejsza; pomimo zapowiedzi samorozwiązania SKL i przystąpienia jego członków do PJN do tego nie doszło.
>>>
Dlatego wybieram SP .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 22:06, 06 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Wipler na blogu: gdzie się podziało 19 miliardów złotych z OFE?
"Gdzie się podziało 19 miliardów złotych, które nie obniżyły w czarodziejski sposób poziomu długu publicznego, w przeciwieństwie do pozostałych 134 miliardów złotych, które trafiły do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych? Nie wie tego przeciętny szary obywatel, ale nieco zaskakujące wydaje się to, że nie jest w stanie wyjaśnić tego rzecznik rządu" - pisze na swoim blogu w Onecie Przemysław Wipler.
Poseł Polski Razem wyjaśnia, że kwota ta trafiła do Funduszu Rezerwy Demograficznej. Miał on w założeniu kompensować emerytury powojennego wyżu, a do 2010 roku planowano zgromadzić w jego ramach dzięki prywatyzacji ponad 20 miliardów złotych.
"Już od 2010 roku wydatkami Funduszu Rezerwy Demograficznej rząd wspomaga wypłaty emerytur – w ostatnich latach kwotami ponad dwóch miliardów złotych rocznie, choć początkowo było to aż 7,5 miliarda złotych. Rząd łata w ten sposób dziurę budżetową. Dodatkowo Fundusz Rezerwy Demograficznej nie wlicza się do długu publicznego, więc to dodatkowy trick stosowany przez rząd w celu ukrycia skali zadłużenia" - dodaje.
Wipler przytacza również opinie ekspertów, Macieja Bukowskiego i Agnieszki Chłoń ze Szkoły Głównej Handlowej, którzy twierdzą, że Fundusz Rezerwy Demograficznej przypomina obecnie bardziej kasę zapomogową rządu, a nie to, czym miał być w intencji jego twórców.
"Norwegowie stworzyli tego typu fundusz, w którym zgromadzono środki o wartości przekraczającej nominalną produkcję tego kraju. Do korzystania z Funduszu Rezerwy Demograficznej rząd zmuszony jest przez swoją niezrównoważoną politykę budżetową. Radzie Ministrów słusznie obrywa się za to, że nie myśli o przyszłości, a wykorzystuje fundusz już teraz, zostawiając nierozwiązane problemy pokoleniom przyszłych emerytów" - czytamy dalej.
"Donald Tusk i jego ministrowie realizują testament polityczny Andrzeja Leppera, bo to właśnie dawny przywódca Samoobrony proponował podwyższenie podatków w celu polepszenia sytuacji najbiedniejszych kosztem najbogatszych, co przecież zrealizował rząd podwyższając »tymczasowo« stawkę VAT, ale też ostatnią serią nowych opodatkowań, likwidacji ulg podatkowych. To w końcu Andrzej Lepper otwarcie krytykował Otwarte Fundusze Emerytalne, co wtedy wydawało się co najmniej nierozsądne. W oto ten sposób Platforma dokonała ideologicznego zwrotu z prawa na lewo" - przekonuje Wipler.
"I tak cały misterny plan ułożony kilkanaście lat temu przez dalekowzrocznych polityków i ekspertów, zakładający oszczędzanie pieniędzy na przyszłe emerytury, gdy pracujących będzie coraz mniej, wkrótce może całkowicie spalić na panewce" - kończy swój najnowszy wpis na blogu w Onecie.
Zgodnie z nową ustawą emeryci zdecydują, czy nadal chcą przekazywać część składki do OFE, czy też całość do ZUS. Z OFE do ZUS zostały przeniesione obligacje Skarbu Państwa. W te papiery, jak i w inne instrumenty dłużne gwarantowane przez Skarb Państwa, OFE nie będą mogły już inwestować.
Prezydent Bronisław Komorowski skierował także do Trybunału Konstytucyjnego wniosek o zbadanie, czy zmiany w systemie OFE są zgodne z ustawą zasadniczą.
Ustawa zmieniająca system OFE od samego początku budziła sprzeciw wielu ekonomistów oraz prawników oraz autorów reformy emerytalnej z 1999 r. Przewodniczący fundacji FOR prof. Leszek Balcerowicz oceniał, że przejęcie oszczędności zgromadzonych w OFE pozwoli finansom publicznym w 2014 r. uzyskać jedynie krótkotrwałą nadwyżkę, ale w 2015 r. deficyt powróci.
Swój sprzeciw wobec zmian w systemie emerytalnym eksperci wyrazili w liście, który skierowali do prezydenta Komorowskiego. Podpisało się pod nim 115 ekonomistów oraz 31 niezależnych prawników.
Prezes Trybunału Konstytucyjnego zwrócił się z wnioskiem do Prezesa Rady Ministrów o informację, jakie koszty dla budżetu generowałby wyrok stwierdzający niekonstytucyjność zapisów ustawy o zmianach w OFE.
- Wczoraj zwróciłem się w sprawie OFE z wnioskiem do Prezesa Rady Ministrów o informację, jakie nieprzewidziane w ustawie budżetowej koszty generowałby negatoryjny wyrok Trybunału Konstytucyjnego. Oczekuję na stanowisko także ustawowych uczestników postępowania, czyli prokuratora generalnego oraz marszałka sejmu. Zgodnie z ustawą mają czas na odpowiedź dwa miesiące - powiedział na konferencji prezes TK Andrzej Rzepliński.
- Wyrok Trybunału Konstytucyjnego musi być wydany, podkreślam - musi - bez zbędnej zwłoki. Sprawa zgodnie z kolejnością przydzielona została bardzo sprawnemu sędziemu, pani Teresie Liszcz. Być może w tej sprawie - ale tego nie można teraz przesądzić - Trybunał powoła ekspertów. Sprawa będzie rozpatrywana w pełnym składzie. Nie sądzę, żeby w tej sprawie wydanie wyroku trwało aż dwa lata. Sprawy kierowane przez prezydenta w trybie kontroli następczej mają swoisty priorytet - dodał.
Sędzia Trybunału Konstytucyjnego Maria Gintowt-Jankowicz dodała, że maksymalny czas odroczenia wyroku - gdyby wyrok stwierdzał niekonstytucyjność - wynosi 18 miesięcy.
...
Kombunacje matactwa . Nie o ludzi chodzi a o posady .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 22:09, 06 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Gowin o wyjściu Trynkiewicza: to będzie blamaż polskiego państwa
- Jeśli Mariusz Trynkiewicz wyjdzie na wolność, to będzie to blamaż polskiego państwa – twierdzi Jarosław Gowin. W rozmowie z TVN24 były minister sprawiedliwości przypomniał, że temu, że groźny pedofil wyjdzie na wolność, winne jest opóźnienie w publikacji ustawy.
Przypomnijmy. Sąd w Rzeszowie zdecydował dzisiaj, że Mariusz Trynkiewicz może wyjść z więzienia po wyroku, ale ma być objęty działaniami operacyjno-rozpoznawczymi i nie może opuszczać kraju.
Kierownictwo zakładu karnego, w którym przebywa Trynkiewicz, chciało, aby po zakończeniu odbywania kary został on umieszczony w zamkniętym ośrodku, tak, aby można było objąć go obserwacją aż do prawomocnej decyzji sądu ws. umieszczenia go w ośrodku terapii dla osób z zaburzeniami w Gostyninie.
- Byłem pierwszą osobą, która alarmowała, że ta ustawa została opublikowana za późno. Gdyby tych dni nie zmarnowano, sąd mógłby zastosować odpowiednie procedury w odniesieniu do Trynkiewicza – komentował na antenie TVN24 b. minister sprawiedliwości Jarosław Gowin. Dodał również, że jeśli Trynkiewicz wyjdzie na wolność, będzie to "blamaż polskiego państwa".
Mariusz Trynkiewicz to pedofil skazany w 1989 r. za zabójstwo czterech chłopców na karę śmierci, zamienioną potem na 25 lat więzienia - może 11 lutego wyjść na wolność.
Karę pozbawienia wolności najpierw odbywał w zakładzie karnym w Strzelcach Opolskich, skąd w 2012 r. trafił do więzienia w Rzeszowie na oddział dla skazanych z niepsychotycznymi zaburzeniami psychicznymi, w tym m.in. z zaburzeniami preferencji seksualnych.
Ustawa o postępowaniu wobec osób z zaburzeniami psychicznymi stwarzających zagrożenie życia, zdrowia lub wolności seksualnej innych osób weszła w życie 22 stycznia. Umożliwia ona na mocy decyzji sądu cywilnego zastosowanie wobec takiej osoby, już po odbyciu przez nią kary więzienia, nadzoru prewencyjnego lub leczenia w ośrodku zamkniętym utworzonym w Gostyninie.
...
Tak Trynkiewicz to namacalny efekt Okraglego Stolu . Mozna powiedziec ze narodzil sie tam na nowo bo juz byl martwy . Prezent dla narodu od okraglostolowcow jakze mily jak wszystkie ich prezenty afery kliki bezrobocie emigracja .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 20:18, 07 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Paweł Kowal "jedynką" Polski Razem w Warszawie
Europoseł Paweł Kowal będzie liderem listy Polski Razem w Warszawie w wyborach do europarlamentu - poinformował lider Polski Razem Jarosław Gowin na konferencji prasowej w Sejmie.
Gowin podkreślił, że Kowal jest głównym autorem programu europejskiego Polski Razem i najważniejszym ekspertem ds. międzynarodowych.
Kowal mówił, że najważniejszym zadaniem w Parlamencie Europejskim najbliższej kadencji jest pokazać, że Europa stwarza szanse na to, "żeby Polska była silna, wielka, żeby te najważniejsze problemy, które dzisiaj stoją przed Polską, były rozwiązywane w ramach Europy". Wymienił w tym kontekście m.in. bezrobocie wśród młodzieży, emigrację Polaków za granicę oraz wykorzystanie ostatniej transzy unijnych środków na rozwój.
Podkreślił, że w PE chciałby się skupić na problemach dotyczących równych szans. - Nie jesteśmy w Europie nowi, nie jesteśmy w Europie obcy, mamy prawo decydować, jak się będzie rozwijała. Chcemy Europy małej, chcemy Europy fit, chcemy Europy, która nie będzie się wdzierała tam, gdzie nie jest potrzebna, a tam, gdzie istnieje pole do współpracy, organizowała tę współpracy na zasadzie pomocniczości - podkreślił Kowal.
Jak mówił, chodzi m.in. o używanie instrumentów unijnych w zakresie polskich interesów w energetyce, gospodarce, zmniejszenia ilości regulacji. - Polscy przedsiębiorcy nie czują się komfortowo w Europie, nie czują, że unijne regulacje, unijne prawo im pomaga - podkreślił.
Kowal przypomniał swoje związki z Warszawą: w 2005 r., gdy prezydentem Warszawy był Lech Kaczyński, kierował jego biurem prasowym; w latach 2002–2005 przewodniczył radzie dzielnicy Ochota.
W wyborach w 2009 r. Kowal zdobył mandat do PE z Krakowa; startował wówczas z list PiS. W 2010 r. wystąpił w PiS, a w 2011 r. został przewodniczącym partii Polska Jest Najważniejsza (partia rozwiązana pod koniec 2013 r.). Środowisko PJN w grudniu 2013 r. zdecydowało o przyłączeniu się do nowej partii - Polska Razem.
W majowych eurowyborach Jarosław Gowin otworzy małopolsko-świętokrzyską listę Polski Razem. Oprócz Gowina i Kowala wśród "lokomotyw wyborczych" tej partii w wyborach europejskich znajdą się m.in. obecni europosłowie: Adam Bielan, który wystartuje z okręgu obejmującego Małopolskę i Świętokrzyskie, Artur Zasada z okręgu dolnośląsko-opolskiego, Marek Migalski na Śląsku. "Jedynką" na Podkarpaciu będzie senator Kazimierz Jaworski. Ponadto na listach mają znaleźć się wszyscy obecni posłowie Polski Razem: John Godson, Przemysław Wipler, Jacek Żalek, a także eksperci związani z partią Gowina m.in. prof. Krystyna Iglicka-Okulska.
....
Zyczymy powodzenia .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 1:32, 09 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Gowin: w sprawie Trynkiewicza Polska poniosła gigantyczną porażkę
- W sprawie Mariusza Trynkiewicza polskie państwo poniosło gigantyczną porażkę - ocenił Jarosław Gowin. Szef Polski Razem zaznaczył, że winnymi całej sytuacji byli wszyscy rządzący po 1989 roku. Zdaniem Gowina, ustawa, która miała zapobiec wychodzeniu niebezpiecznych przestępców na wolność, nie została uchwalona na czas przez "partactwo kancelarii premiera".
Trynkiewicz to pedofil skazany w 1989 r. za zabójstwo czterech chłopców na karę śmierci, zamienioną potem na 25 lat więzienia.
Ustawa o postępowaniu wobec osób z zaburzeniami psychicznymi stwarzających zagrożenie życia, zdrowia lub wolności seksualnej innych osób weszła w życie 22 stycznia. Umożliwia ona na mocy decyzji sądu cywilnego zastosowanie wobec takiej osoby, już po odbyciu przez nią kary więzienia, nadzoru prewencyjnego lub leczenia w ośrodku zamkniętym.
...
Kolejna kleska Polski ktorej zrodlo tkwi w Okraglymstole . Ile jeszcze takich nas czeka z powodu tego zrodla zla jakim byl ten pakt ?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 20:27, 09 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Kowal: nazwijmy ulicę w Warszawie imieniem Kuklińskiego
Europoseł Paweł Kowal proponuje, by jedną z warszawskich ulic nazwać imieniem pułkownika Ryszarda Kuklińskiego. Jego zdaniem obecna al. Armii Ludowej mogłaby zmienić nazwę. Jeśli uważamy Kuklińskiego za bohatera, powinien mieć swoją ulicę w Warszawie - przekonuje Kowal.
- Kukliński zasługuje na ulicę w Warszawie, a Warszawa i Polacy zasługują na to, żeby ulice nie nazywały się imieniem Armii Ludowej, organizacji, która współpracowała ze Związkiem Radzieckim, ale imieniem tych, którzy naprawdę ryzykowali, żeby Polska była wolna i by było mniej ofiar w czasie stanu wojennego, być może nawet - by zapobiec większemu konfliktowi - mówił Kowal na konferencji prasowej.
Zwrócił uwagę, że dzięki filmowi o Kuklińskim "Jack Strong", który wszedł na ekrany polskich kin, świat dowiaduje się o jego dokonaniach, a wielu młodym ludziom imponują jego odwaga i poświęcenie. - Czas upamiętnić w godny sposób współczesnego tytana, który samotnie i skutecznie potrafił stawić czoła sowieckiemu imperium - uważa Kowal.
Podkreślił, że Kukliński był wielkim polskim patriotą, który zaryzykował życie swoje, swoich bliskich, wprawił swoją odwagą w zachwyt wielu obserwatorów na całym świecie. - Jeśli uważamy Kuklińskiego za bohatera, niech on ma ulicę w Warszawie - przekonywał.
Jego zdaniem jest to dobry moment, by twardo upomnieć się o to, żeby jedna z najważniejszych stołecznych ulic zmieniła swoją nazwę. - Apeluję do władz Warszawy, aby nie bały się tej decyzji - mówił europoseł.
Przypomniał, że od dłuższego czasu grupa warszawskich radnych, m.in. Olga Johann i Michał Grodzki starają się, aby jedna z ulic na Bemowie, Nowolazurowa, nazwana została imieniem Kuklińskiego.
Kowal zapowiedział, że jeśli nie będzie na to zgody, rozpocznie zbieranie podpisów pod petycją w tej sprawie i publikowanie apeli do różnych środowisk, nie tylko w stolicy, ale w całej Polsce, o poparcie tej inicjatywy. - Apeluję do polityków: koleżanki i koledzy, ta sprawa jest poza dyskusją. (...) Apeluję do pani prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz: pani prezydent, proszę się nie bać, proszę poddać wniosek radnych warszawskich pod głosowanie, a radni PO niech go poprą, niech to będzie nasze wspólne dzieło - dodał.
Pytany, czy nie obawia się, że ta inicjatywa wywoła protesty, ponieważ nie wszyscy uważają Kuklińskiego za bohatera - dla niektórych jest on zdrajcą - Kowal zwrócił uwagę, że do dziś w Warszawie ulice noszą takie nazwy jak Armii Ludowej - kontrowersyjnej organizacji, która powinna pozostać tylko w podręcznikach do historii. - Jeśli porównujemy dzieło Armii Ludowej i wpływ tego, co zrobiła Armia Ludowa, na niepodległość Polski, z tym, co zrobił Kukliński, nie ma wątpliwości, ze to on zasługuje na uhonorowanie - podkreślił.
Przewodnicząca Komisji ds. Nazewnictwa Miejskiego Anna Nehrebecka powiedziała, że w jej ocenie płk Kukliński powinien mieć w Warszawie swój plac lub ulicę, jednak ona jest "ostatnią osobą, która podejmowałaby taką decyzję pod wpływem emocji". - Ale na pewno nie kosztem Armii Ludowej, cokolwiek by o niej myśleć - dodała.
Dodała, że projekt dotyczący przemianowania al. Armii Ludowej jak dotąd do komisji nie wpłynął, było natomiast kilka innych propozycji, dotyczących m.in. ulic na Bemowie.
Jak wyjaśniła, projekty takie można zgłosić w formie wniosku popartego przez pięciu radnych, może to zrobić też instytucja wsparta przez głosy mieszkańców, a w przypadku osób prywatnych - wniosek musi by podpisany przez 200 mieszkańców miasta.
Nadawanie nazw ulicom, placom i innym obiektom miejskim jest wyłączną kompetencją rady miasta. Wniosek musi uzyskać opinię m.in. Zespołu Nazewnictwa Miejskiego, dzielnicy, w której znajduje się ulica oraz Biura Geodezji i Katastru w urzędzie miasta.
Ryszard Kukliński (pseud. Jack Strong) był oficerem Sztabu Generalnego Wojska Polskiego. Na początku lat 70. nawiązał współpracę z wywiadem amerykańskim. Przekazywał Amerykanom strategiczne plany Układu Warszawskiego. Uprzedził ich o zamiarze wprowadzenia w Polsce stanu wojennego. Kukliński został przerzucony do USA w 1981 r., żył w Stanach Zjednoczonych pod zmienionym nazwiskiem. W 1984 r. sąd w PRL wydał na niego wyrok śmierci, który w 1995 r. uchylono. Kukliński zmarł 11 lutego 2004 r. w Tampie na Florydzie.
....
Znowu o tym filimidle . Pasikowski to prostytutka ktora postanowila zrobic kariere w USA kosztem Polski i za nasze pieniadze . Najpierw nakrecila film jaki lubia ci co trzesa Hollwood i bankami USA ci sami co w Wyborczej a teraz film z tytulem ,,amerykanskim" i takim tematem znowu aby zaistniec w USA . Co za debil . Tylko debil moze chciec do Hollywood do tych zbokow i narkomanow . Moze zaledwie paru jest porzadnych . Zakonczmy temat i przestanmy promowac prostytutke .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 22:08, 09 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Gowin: Donald Tusk nie ma charakteru, by ukarać winnych
- O ile sobie przypominam, to Donald Tusk wołał i krzyczał z mównicy sejmowej o kastracji pedofilów. Gdyby Tusk miał odrobinę charakteru, to wyciągnąłby konsekwencje wobec tych, którzy zawinili - stwierdził Jarosław Gowin. Szef "Polski Razem" odniósł się do sprawy wyjścia na wolność Mariusza Trynkiewicza. - W tej sprawie, jak i wielu innych, Donald Tusk woli chować głowę w piasek. To dowód kompletnego partactwa bezpośredniego zaplecza Donalda Tuska - zaznaczył Gowin w komentarzu uzyskanym przez Onet.
Sąd w Rzeszowie jutro ma zbadać wniosek szefa więzienia o uznanie Mariusza Trynkiewicza za niebezpiecznego, który po odbyciu kary musi być izolowany w ośrodku w Gostyninie. Nie wiadomo, czy decyzja zapadnie tego dnia. Eksperci i prawnicy różnie interpretują nowe przepisy.
Będzie to pierwsze i precedensowe posiedzenie sądu w takiej sprawie. Przepisy, na których będzie się opierał skład sędziowski przy rozstrzyganiu tej sprawy, weszły w życie niecałe trzy tygodnie wcześniej - 22 stycznia.
Sprawa dalszego izolowania Trynkiewicza, skazanego za zabójstwo czterech chłopców, już po odbyciu przez niego kary 25 lat więzienia zamienionej z kary śmierci w 1989 r., od kilku miesięcy żyje w mediach. Pod koniec zeszłego roku uchwalono ustawę, która daje możliwość dalszej izolacji i terapii najgroźniejszych przestępców, już po zakończeniu przez nich odbywania kary więzienia - jeśli w toku odbywania kary stwierdzi się u nich zaburzenia.
Od dawna zwracano uwagę na fakt, że kończą się 25-letnie wyroki więzienia osób, wobec których pierwotnie sądy orzekły karę śmierci. Kilka miesięcy po ostatniej egzekucji 21 kwietnia 1988 r. rząd Mieczysława Rakowskiego ogłosił moratorium na wykonywanie wyroków śmierci - obowiązywało aż do formalnego wyeliminowania tej kary przez nowy kodeks z 1997 r. Niezależnie od moratorium polskie sądy orzekły jeszcze kary śmierci wobec 9 osób - najbardziej znanym przypadkiem był Trynkiewicz, który usłyszał wyrok we wrześniu 1989 r.
Po wyborach 4 czerwca 1989 r. - w grudniu tamtego roku - Sejm kontraktowy przyjął ustawę o amnestii. Na jej mocy skazanym na karę śmierci, którzy nie zostali straceni, zamieniono wyroki na kary 25 lat pozbawienia wolności. Kar tych nie można było zamienić na dożywocie, bo do polskiego kodeksu karnego kara dożywotniego pozbawienia wolności powróciła w 1995 roku.
Kara Trynkiewicza dobiega końca we wtorek 11 lutego. Na mocy nowej ustawy o izolacji najgroźniejszych przestępców, wobec takiego osadzonego dyrektor więzienia ma prawo skierować wniosek do sądu o uznanie tego skazanego za osobę niebezpieczną. Skazany, którego dotyczy wniosek, musiał odbywać karę w systemie terapeutycznym i musiano u niego stwierdzić zaburzenia stwarzające "co najmniej wysokie prawdopodobieństwo" popełnienia przestępstwa przeciwko życiu.
Wniosek odnoszący się do Trynkiewicza dyrektor rzeszowskiego zakładu karnego wysłał do sądu od razu w dniu wejścia w życie "ustawy o postępowaniu wobec osób z zaburzeniami psychicznymi stwarzających zagrożenie życia, zdrowia lub wolności seksualnej innych osób", czyli 22 stycznia. Wówczas sąd - zgodnie z procedurą - powołał biegłych, którzy jeszcze 31 stycznia przekazali sądowi opinię ws. Trynkiewicza. Biegli nie wnioskowali o dodatkową jego obserwację przed wydaniem opinii.
Termin posiedzenia wyznaczono na 10 lutego. Zgodnie z ustawą, sprawę zbada wydział cywilny, a nie sąd karny - o to chodziło autorom ustawy, aby uniknąć zarzutu powtórnego karania za ten sam czyn. Sąd zdecyduje, czy Trynkiewicz jest osobą mogącą stwarzać duże zagrożenie w rozumieniu ustawy. Jeśli tak uzna, może albo nakazać dalszą - już nie karną lecz terapeutyczną - izolację Trynkiewicza w specjalnym ośrodku w Gostyninie, lub też nakazać zastosowanie wobec niego nadzoru prewencyjnego z pozostawaniem na wolności.
Nie wiadomo jednak, czy sprawa zostanie rozstrzygnięta już na poniedziałkowym posiedzeniu. Strony postępowania - które musi odbywać się przy udziale prokuratora i pełnomocnika Trynkiewicza - mogą złożyć swoje wnioski (które sąd może, choć nie musi uwzględnić) np. o uzyskanie dodatkowych opinii biegłych lub przesłuchanie świadków, albo ściągnięcie do akt jakichś dokumentów. Sąd może także np. zadać pytanie Trybunałowi Konstytucyjnemu, o co zwracała się do sądu Helsińska Fundacja Praw Człowieka.
Zgodnie z przepisami, każdy sąd może przedstawić TK pytanie prawne co do zgodności przepisu z konstytucją, jeżeli od odpowiedzi na to pytanie zależy rozstrzygnięcie rozpatrywanej sprawy. Wówczas - po skierowaniu pytania - sprawa ulega zawieszeniu do czasu wydania orzeczenia przez Trybunał.
Jeśli w poniedziałek sąd uznałby Trynkiewicza za osobę zagrażającą innym, będzie on miał siedem dni na złożenie wniosku o doręczenie odpisu tego postanowienia z uzasadnieniem. Później ma kolejnych 14 dni na złożenie apelacji. Dopiero po decyzji sądu apelacyjnego postanowienie sądu będzie prawomocne. Wówczas Trynkiewicz będzie musiał w ciągu trzech dni sam zgłosić się do ośrodka w Gostyninie. Jeśli sąd uznałby, że dobrowolnie tego nie zrobi, może zarządzić zatrzymanie i przymusowe doprowadzenie go do placówki. Według ostrożnych szacunków prawników, procedura do uprawomocnienia się orzeczenia może zająć co najmniej miesiąc.
Równolegle odrębna batalia prawna toczy się w sprawie opuszczenia przez Trynkiewicza zakładu karnego 11 lutego. Niezależnie bowiem od ewentualnej poniedziałkowej decyzji sądu o umieszczeniu go w Gostyninie, we wtorek to orzeczenie nie będzie jeszcze prawomocne, więc Trynkiewicz powinien zostać zwolniony.
Dlatego kierownictwo zakładu karnego wniosło, aby od 11 lutego został on w ramach zabezpieczenia umieszczony w zamkniętym ośrodku, aż do ewentualnej prawomocnej decyzji sądu o jego izolacji. W czwartek sąd uznał jednak, że w ramach zabezpieczenia wystarczający jest zakaz opuszczania kraju i obowiązek zawiadamiania policji o każdej zmianie miejsca pobytu przez Trynkiewicza, a przede wszystkim zgoda dla policji na stosowanie wobec Trynkiewicza działań operacyjnych (np. podsłuchu lub obserwacji).
Ta decyzja nie jest jeszcze prawomocna - zażalenie na nią zapowiedział już pełnomocnik Trynkiewicza. Prawdopodobne, że zażali się także dyrektor zakładu karnego. Nie wiadomo, czy zażalenia będą rozstrzygnięte do 11 lutego. Według sądu i prawników nieprawomocna decyzja o zabezpieczeniu jest jednak wykonalna i służby będą mogły działać od 11 lutego, a Trynkiewicza będą obowiązywać nałożone sądowe nakazy.
Inną prawną możliwością zatrzymania Trynkiewicza w izolacji po 11 lutego, a przed prawomocnym zakończeniem sprawy uznania go za "zaburzonego", mogłoby być zastosowanie przez sąd rygoru natychmiastowej wykonalności orzeczenia w tej sprawie. Zdaniem niektórych prawników nie jest jednak jasne, czy sąd będzie mógł zastosować taki rygor, ponieważ to rozwiązanie prawne jest raczej stosowane w przypadku egzekucji świadczeń pieniężnych, a nie w odniesieniu do kwestii związanych z faktycznym pozbawieniem człowieka wolności.
...
Donald jest beznadziejny . Taki Poncjusz Pilat . Najlepiej umyc rece . I ZAJMOWAC STOLEK !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 19:20, 11 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Wipler zawiadamia o popełnieniu przestępstwa przez dyr. więzienia
Poseł Przemysław Wipler złożył zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez dyrektora zakładu karnego w Rzeszowie oraz podległych mu pracowników Służby Więziennej. Chodzi o znalezione w celi Mariusza T. materiały o charakterze pornograficznym.
- Opinia publiczna, moja rodzina, zostaliśmy wstrząśnięci doniesieniami medialnymi, że rzekomo w celi Mariusza T. - jednego z najgroźniejszych polskich przestępców - miała znajdować się pornografia pedofilska - powiedział Wipler na konferencji prasowej. Dodał, że trzeba ustalić, kto dopuścił do tego, że takie materiały znalazły się w celi Mariusza T.
Wipler podkreślił, że zgodnie z obowiązującymi przepisami dotyczącymi funkcjonowania służby więziennej, regulaminami zakładów karnych, "znalezienie się materiałów z pornografią dziecięcą w celi Mariusza T. jest przestępstwem niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy publicznych" - którzy byli odpowiedzialni za to, na jakich zasadach Mariusz T. odbywa karę.
"Znalezienie materiałów stanowi naruszenie obowiązków funkcjonariuszy Służby Więziennej (...) obowiązkiem prokuratury jest ustalenie pochodzenia znalezionych materiałów i wyciągnięcie konsekwencji służbowych (wobec) osób odpowiedzialnych za zaistniałą sytuację" - czytamy w uzasadnieniu zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa.
We wtorek Mariusz T. - pedofil skazany w 1989 r. za zabójstwo czterech chłopców na karę śmierci, zamienioną potem na 25 lat więzienia - kończy odbywanie kary. Postępowanie ws. głównego wniosku o uznanie go za osobę niebezpieczną i umieszczenie go w ośrodku w Gostyninie rozpoczęło się w poniedziałek, sąd odroczył je do 3 marca.
W poniedziałek, 11 lutego minister sprawiedliwości Marek Biernacki poinformował, że służba więzienna znalazła w celi Mariusza T. materiały, które wiążą się z przestępstwami, za jakie odsiadywał karę i stały się podstawą do złożenia zawiadomienia do prokuratury i wystąpienia do sądu z kolejnym wnioskiem o tymczasową izolację. W mediach pojawiły się informacje, że chodzi o materiały, które można zakwalifikować jako pornografię z udziałem małoletnich.
Dyrektor więzienia złożył w poniedziałek zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przez T. przestępstwa polegającego na posiadaniu treści pornograficznych z udziałem małoletniego poniżej 15. roku życia i zagrożonego karą do pięciu lat więzienia. Ponadto dyrektor więzienia złożył ponowny wniosek o tymczasową izolację Mariusza T.
W ubiegłym tygodniu sąd nie zdecydował o tymczasowym izolowaniu T., a orzekł, że po wyjściu T. ma być objęty działaniami operacyjno-rozpoznawczymi i nie opuszczać kraju. Dyrektor więzienia złożył wówczas zażalenie na tę decyzję.
We wtorek Sąd Okręgowy w Rzeszowie zdecydował, że nie zajmie się rozpatrywaniem ponownego wniosku dyrektora miejscowego więzienia ws. tymczasowej izolacji Mariusza T. - powodem jest przekazanie akt sprawy do Sądu Apelacyjnego w związku z zażaleniem, jakie wcześniej złożył dyrektor zakładu karnego, w którym T. odbywa karę więzienia.
>>>
Raczej podejrzewam ze to byla proba powstrzymania zbrodniarza . Nieudolna moze ale chcieli dobrze . Nie atakowal bym ich .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 19:22, 11 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Nawet pół milona osób mogło wyjechać z Polski w 2013 r.
W ubiegłym roku na stałe wymeldowało się z Polski co najmniej 36 tys. mieszkańców
W 2013 roku z Polski wyjechało ok. pół miliona osób. To kolejna fala emigracji po wyjazdach Polaków w latach 2006-2007. W sprawie alarmuje "Dziennik Gazeta Prawna", powołując się na szacunki prof. Krystyny Iglickiej, demografa, ekonomisty i jednocześnie wiceprezes Polski Razem Jarosława Gowina.
"Dziennik Gazeta Prawna" pisze o szacunkach prof. Iglickiej, ale również o danych GUS. Wynika z nich, że w ubiegłym roku na stałe wymeldowało się z Polski co najmniej 36 tys. mieszkańców. Jak podaje gazeta, "gorzej było tylko w 2006 r., gdy takich osób było blisko 47 tys."
Dla "Dziennika" wypowiada się również prof. Janusz Czapiński, który wskazuje, że różnica w wyjazdach z lat 2005-2009 a obecnymi emigracjami polega na tym, że "teraz częściej wyjeżdżają całe rodziny".
Jeżeli dane prof. Iglickiej potwierdziłyby się, mogłoby się okazać, że za granicą przebywa nawet 2,7 mln Polaków. Te osoby mogłyby być obecnie zarejestrowane jako bezrobotne w Urzędzie Pracy.
>>>>
Schlodzili . Poza tym nie porownujmy do lat 2006-7 wtedy to bylo na lepszy zarobek teraz jest na jakikolwiek zarobek .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 19:31, 11 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Jarosław Gowin: jestem zszokowany szczerością Donalda Tuska
Sprawa Mariusza T. to blamaż polskiego państwa i samego Donalda Tuska - twierdzi były minister sprawiedliwości Jarosław Gowin. W rozmowie z "Rzeczpospolitą" Gowin przyznaje również, że był zszokowany "szczerością premiera". - Tusk pokazał prawdę o swoim rządzie - podkreśla.
Były minister sprawiedliwości wypowiada się w "Rzeczpospolitej" na temat Mariusza T., który jeszcze dzisiaj może opuścić więzienie. Jak powiedział, cała sprawa jest "blamażem polskiego państwa i samego Donalda Tuska".
- 25 lat, kilkanaście rządów, 19 ministrów sprawiedliwości i nikt palcem nie kiwnął, by ten problem rozwiązać. A na końcu, gdy wreszcie przygotowałem ustawę, nieudolność Kancelarii Premiera doprowadziła do tego, że na pięć miesięcy utknęła w Rządowym Centrum Legislacji (...) i czekała 25 dni na opublikowanie - przypomina Gowin.
Tłumaczy też, dlaczego wini w całej sprawie Donalda Tuska. - Na piątkowej konferencji prasowej Donald Tusk mówił, że Kancelaria działała w zgodzie z własnymi priorytetami. Byłem zszokowany szczerością premiera, bo pokazał prawdę o swym rządzie. Cztery dni potrzeba na publikację ustawy o OFE i grabież oszczędności milionów emerytów, a ponad trzy tygodnie czeka ustawa chroniąca dzieci przed groźnymi pedofilami - stwierdza w rozmowie z "Rzeczpospolitą".
Wypowiedź Jarosława Gowina dotyczy kończącego się dzisiaj wyroku dla Mariusza T. Nowe informacje w sprawie przekazał rzecznik więzienia, w którym przebywa przestępca, mjr Norbert Gaweł. W rozmowie z dziennikarzami nie chciał potwierdzić, czy w celi T. znaleziono materiały pornograficzne. Wiadomo jednak, że w związku ze zgłoszeniem o możliwości popełnienia przestępstwa przez osadzonego, w więzieniu będą wszczęte wewnętrzne procedury wyjaśniające.
W poniedziałek wieczorem minister sprawiedliwości Marek Biernacki poinformował dziennikarzy, że w celi T. znaleziono materiały, które miały związek z charakterem przestępstwa, za które został skazany. Służba Więzienna ponownie wniosła o izolację skazanego, dołączając do wniosku jeden ze znalezionych materiałów.
Niepokój wielu komentatorów wzbudza fakt, że natrafiono na nie akurat tuż przed końcem kary przestępcy. - To zaczyna brzydko pachnieć - skomentował prof. Andrzej Zoll.
>>>
Miejmy nadzieje ze to jednostkowa proba w tym konkretnym przypadku i ze nie beda teraz znajdowac takich rzeczy u ,,kogo trzeba" .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 18:41, 13 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Polska Razem broni ministra sprawiedliwości: ws. Trynkiewicza zawinił premier
Polska Razem domaga się od premiera Donalda Tuska wyjaśnień w sprawie opóźnienia publikacji ustawy o nadzorze nad groźnymi przestępcami. Według PR w sprawie Mariusza Trynkiewicza zawiódł premier i urzędnicy w jego kancelarii, a nie minister sprawiedliwości Marek Biernacki.
- Przygotowaliśmy interpelację do Donalda Tuska. Chcemy, aby odpowiedział nam, jakie miał większe priorytety niż bezpieczeństwo Polaków i polskich rodzin? Jak to się stało, że w sprawie publikacji ustawy dotyczącej pana Trynkiewicza zajęło to mu sześć razy więcej czasu niż czas, którego potrzebował na opublikowanie ustawy dot. grabieży naszych środków z OFE - mówił poseł Przemysław Wipler na konferencji prasowej w Sejmie.
Jak podkreślił, Polska Razem domaga się od szefa rządu wskazania urzędników z kancelarii, którzy odpowiadają za powstałą zwłokę w publikacji ustawy o nadzorze nad groźnymi przestępcami.
- To ludzie, którzy biorą pieniądze podatników, zawiedli i powinni ponieść odpowiedzialność. Nie jest to minister sprawiedliwości - zaznaczył.
Także wiceprezes PR Piotr Dardziński przekonywał, że gdyby ustawa została opublikowana w Dzienniku Ustaw trzy tygodnie wcześniej, to zarówno sądy, jak i prokuratura miałyby czas, żeby bez pośpiechu zastosować nowe przepisy.
- Zawinił premier, oskarża się ministra. Dzisiaj, jako ofiarę kreuje się Trynkiewicza, seryjnego mordercę i pedofila, a oskarża się ministra, który starał się chronić to, co dla ludzi w państwie demokratycznym jest najważniejsze: bezpieczeństwo obywateli i porządek prawny. Premier Tusk zawinił, ministra Biernackiego chcą powiesić - podkreślił Dardziński.
Według niego, żaden z 19 ministrów sprawiedliwości po 1989 roku "od lewicy do prawicy" nie zrobił nic, aby tacy groźni zabójcy, jak Trynkiewicz nie wyszli na wolność.
- Jedynie dwóch ostatnich ministrów sprawiedliwości: Jarosław Gowin i Marek Biernacki przygotowali ustawę, która miała rozwiązać problem Mariusza Trynkiewicza, miała naprawić błąd kompromitacji od SLD po Platformę Obywatelską przez PiS. (...) Nie udało się tego zrobić, bowiem kancelaria premiera miała inne priorytety, bo pan premier uznał, że są ważniejsze sprawy - przekonywał wiceszef PR.
W połowie grudnia prezydent podpisał Ustawę o postępowaniu wobec osób z zaburzeniami psychicznymi stwarzających zagrożenie życia, zdrowia lub wolności seksualnej innych osób. Ustawa daje możliwość umieszczenia takiej osoby, już po odbyciu przez nią kary, w specjalnym ośrodku lub oddania jej pod dozór policji.
Przepisy zostały ogłoszone w Dzienniku ustaw 7 stycznia, weszły w życie 22 stycznia.
Na jej podstawie do sądu został złożony wniosek o uznanie Mariusza Trynkiewicza za osobę zagrażającą innym i odizolowanie go w ośrodku w Gostyninie. We wtorek pedofil i zabójca czterech chłopców zakończył karę 25 lat więzienia i opuścił zakład karny. Służba więzienna chciała go tam zatrzymać, wnioskując o tymczasową izolację do czasu prawomocnej decyzji sądu ws. ewentualnego uznania go za osobą zagrażającą innym (rozprawa została odroczona do 3 marca). Sąd okręgowy uznał jednak, że tymczasowa izlolacja nie jest konieczna; Trynkiewicz po wyjściu na wolność nie może opuszczać kraju; policja prowadzi wobec niego działania operacyjno-rozpoznawcze. W poniedziałek zasadność tej decyzji zbada sąd apelacyjny.
...
Istotnie nie mozna pozwolic aby ci najbardziej umoczeni co robili te amnestie i ich kolesie opluwali Biernackiego ktory sie szamocze i chce cos robic aby nie doszlo do ohydnej zbrodni . To niedopuszczalne !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 20:31, 14 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Rafał Grupiński: Jarosław Gowin jest ostatnim, który może pouczać rząd
- Jarosław Gowin wolał przez wiele miesięcy zajmować się kreacją własnej osoby oraz likwidacją siedzib małych sądów, zamiast zająć się takimi problemami jak upływ kary dla zbrodniarzy PRL-u - mówi w rozmowie z "Polską The Times" poseł PO Rafał Grupiński.
W rozmowie z Grupińskim gazeta porusza sprawę Mariusza T. Przypomina m.in. że Jarosław Gowin przerzuca winę za niewprowadzenie ustawy na kancelarię premiera. W odpowiedzi Grupiński krytycznie ocenia zachowanie Gowina jako ministra sprawiedliwości.
- Pan minister Gowin przez półtora roku tej ustawy nie wniósł do sejmu, więc jest ostatnim, który może pouczać rząd, którego jeszcze niedawno był członkiem. Niestety, minister Gowin wolał przez wiele miesięcy zajmować się kreacją własnej osoby oraz likwidacją siedzib małych sądów, zamiast zająć się takimi problemami, jak upływ kary dla zbrodniarzy z PRL-u - mówi Grupiński.
Pytany, czy widzi związek między słabymi notowaniami PO (wg TNS OBOP dla "Wiadomości" PO ma 20 proc. poparcia, a PiS 25 proc.) poseł PO odpowiada, że nie sądzi, żeby sprawa Trynkiewicza miała znaczący wpływ na ten sondaż. - Choć pośredni, być może tak - przyznaje. Poseł zaznacza, że czym innym w jego ocenie jest sondaż w sytuacji rozgłosu tej sprawy, a czym innym decyzja przy urnie wyborczej na temat tego, kto będzie nas i Polskę najskuteczniej reprezentował w Europie. - To są zupełnie różne rzeczywistości i o tym trzeba pamiętać - zaznacza.
W ocenie Grupińskiego PO znalazło się w sytuacji, w której partia musi stoczyć główny bój o większą dziś niż dawniej grupę niezdecydowanych wyborców.
....
Sa bezczelni bo za dlugo byly wysokie sondaze .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 20:31, 14 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Jarosław Gowin apeluje na blogu: zlikwidujmy ZUS
"Media donoszą o nieprawidłowościach przy przetargu w ZUS. Czas zadać fundamentalne pytanie: po cholerę informatyzować za 600 milionów złotych bankruta, którego obsługa kosztuje rocznie ponad 4 miliardy złotych? A może jest tak, że utrzymujemy ZUS, żeby ustawiać przetargi na takie kwoty? My proponujemy, żeby ZUS zlikwidować" - pisze na swoim blogu w Onecie Jarosław Gowin.
Lider Polski Razem podkreśla, że propozycja jego ugrupowania jest bardzo prosta: mniej urzędników, mniej siedzib, mniej obowiązków dla obywateli i, co najważniejsze, mniej okazji do robienia przekrętów.
Przypomina też, że obsługą rent i emerytur zajmuje się 55 tysięcy urzędników. Mniej więcej drugie tyle zajmuje się poborem podatków. "To wszystko kosztuje podatników blisko 10 miliardów złotych rocznie" - pisze.
"Tam gdzie jest niewydolne, ale bizantyjskie w formie (pałace ZUS!) państwo, tam jest i korupcja. Prywatyzacja i ograniczanie wydatków państwa o co najmniej 20 proc. to najlepszy program antykorupcyjny" - przekonuje.
Gowin zapowiada też, że w najbliższą niedzielę jego partia przedstawi propozycję zmian w tym sektorze państwa - połączenie ZUS, KRUS i skarbówkę w jedną, mniejszą i bardziej sprawną instytucję.
Według "Faktów" TVN przy ubiegłorocznym przetargu w ZUS mogło dojść do złamania prawa. Dziennikarze stacji ustalili, że dwie osoby z Asseco, dwie z ZUS oraz osoba pracująca w Urzędzie Zamówień Publicznych, który nadzoruje takie przetargi, zasiadały w radzie nadzorczej jednej z fundacji.
"Fakty" podały także, że wymagania przetargowe ZUS były tak precyzyjne, że dotyczyły nawet doświadczenia i wykształcenia 87 specjalistów. W rezultacie do przetargu przystąpiła tylko jedna firma - Asseco Poland - i wygrała.
Rzecznik ZUS Jacek Dziekan odnosząc się do doniesień Faktów powiedział, że 600 mln zł przetarg, który wygrało Asseco, był jawny, a materiały przekazywano organom kontrolującym. Jeremi Mordasewicz z rady nadzorczej ZUS oświadczył, że Zakład będzie musiał wyjaśnić sprawę przetargu na system informatyczny.
Solidarna Polska złożyła już wniosek do Urzędu Zamówień Publicznych o unieważnienie przetargu na system informatyczny dla ZUS. Domaga się też od premiera odwołania prezesa Zakładu Zbigniewa Derdziuka. Z kolei według SLD sprawą powinna się zająć komisja śledcza.
Także szef rady nadzorczej ZUS Marek Bucior zażądał wyjaśnień dotyczących wątpliwości wokół wartego 600 mln zł przetargu na system informatyczny, który wygrało Asseco. Kancelaria premiera już na jesieni 2013 r. zleciła kontrolę w ZUS; może ona objąć też tę sprawę.
???
Ale i tak panstwo musi wyplacic .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 20:10, 16 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Żaneta Gotowalska | Onet
Małgorzata Kidawa-Błońska dla Onetu: ewentualny sukces partii Gowina to zmartwienie dla prezesa Kaczyńskiego
"Rozmowy na obcasach" - wywiad z Małgorzatą Kidawą-Błońską
- Jeśli patrzymy na kandydatów, których proponuje pan Gowin, to widzimy, że są to osoby, które bezpośrednio lub pośrednio pochodzą z PiS. Ich ewentualny sukces to zmartwienie dla prezesa Kaczyńskiego, bo osoby przechodzące do Gowina będą odchodziły właśnie od pana prezesa. Obserwuję tę inicjatywę, ale raczej sceptycznie oceniam szanse powodzenia - powiedziała w pierwszej części wywiadu Małgorzata Kidawa-Błońska. Rzeczniczka rządu jest bohaterką cyklu "Rozmowy na obcasach".
Dużo negatywnych opinii na temat rządu przyjmuje Pani na co dzień? W najnowszym sondażu CBOS 26 proc. badanych (o 4 pkt proc. więcej niż w grudniu) popiera rząd Donalda Tuska. Do jego przeciwników zalicza siebie 43 proc. respondentów (bez zmian). 28 proc. ankietowanych jest zadowolonych z tego, że na czele rządu stoi właśnie Tusk.
Ten sondaż pokazuje, jak jeszcze wiele pracy przed nami i jaką cenę płacimy za trudne i konieczne reformy. Jeśli popatrzymy na niego przez pryzmat sześciu lat rządzenia, to zobaczymy, jak bardzo nasz kraj zmienił się na lepsze. Od 2007 roku rząd podejmował często trudne reformy, których pozytywne skutki odczuwamy dzisiaj i odczuwać będziemy stopniowo w przyszłości.
Obserwując, jak szybko zmienia się Polska wokół nas, wydaje mi się, że liczba zwolenników rządu będzie rosła. Tym bardziej że ten wzrost w styczniu pokazuje, że więcej osób pozytywnie ocenia działania rządu, a to dobry sygnał.
Jak w kontekście poparcia dla rządu ocenia Pani ostatnie wypowiedzi ministrów – choćby Elżbiety Bieńkowskiej o klimacie w Polsce w kontekście kolei czy samego Donalda Tuska? "Nie męczcie mnie" - stwierdził premier podczas konferencji prasowej, gdy dziennikarze dopytywali go o plany pomocy dla osób dotkniętych przez śnieżyce i wichury na Lubelszczyźnie i Dolnym Śląsku. Jak ocenia Pani te słowa? Czy nie uważa Pani, że źle wpływają one na ocenę rządu?
Ważna jest intencja, w jakiej wypowiedziano słowa. Politycy powinni być rozliczani głównie ze swej skuteczności, z tego czy potrafią zrealizować założone cele, a nie być oceniani przez pryzmat niefortunnej wypowiedzi, często wyjętej z kontekstu. Minister Elżbieta Bieńkowska jest bardzo dobrym ministrem, co udowodniła swoimi decyzjami i za to powinniśmy ją oceniać.
Wypowiedź, która przez część osób była oceniona negatywnie, nie powinna ważyć na całościowej ocenie pracy ministra. Proszę zwrócić uwagę, że z badań przeprowadzonych po wywiadzie pani minister, połowa respondentów zgodziła się z jej słowami. To samo słowo może jedną osobę oburzyć, a druga w pełni się z nim zgodzi.
Jeśli jesteśmy przy ocenie ministrów rządu Donalda Tuska, to chciałabym zapytać o Bartosza Arłukowicza. To jeden z bardziej krytykowanych ministrów. Słusznie?
Osoba, która decyduje się objąć stanowisko ministra zdrowia, musi mieć bardzo twardą skórę. To obszar, który jest niezwykle wrażliwy społecznie. Każdy z nas to odczuwa. Jeśli nie w sposób bezpośredni, to poprzez najbliższych – rodzinę, przyjaciół.
Dzisiaj płacimy za błędy i zaniechania poprzednich rządów: mam na myśli np. likwidację kas chorych. Szkoda, bo dzisiaj służba zdrowia byłaby w dużo lepszej sytuacji. W ostatnich latach rząd Donalda Tuska przeznaczył dużo pieniędzy na tę sferę. Minister Arłukowicz ma niezwykle trudne zadanie. Z moich obserwacji wynika, że jest zdeterminowany do działania.
W ostatnich latach zrobiliśmy wiele dobrego, choć ciągle ten system nie jest taki, jak oczekują pacjenci. Uważam, że lista leków refundowanych to duży sukces. Środki, które udało się zaoszczędzić, można przeznaczyć na kolejną listę leków, które mogą być refundowane. To wszystko, co oszczędza się na jednej liście leków, idzie na kolejną listę, która się powiększa. Skuteczne działanie ministra Arłukowicza przekłada się na refundowanie kolejnych leków.
Przez kraj przetacza się dyskusja dotycząca zmian w edukacji seksualnej w szkołach. W grudniu pojawiła się informacja, że minister Joanna Kluzik-Rostkowska chce pogodzić odrębne światopoglądy rodziców dotyczące tej kwestii. Jednym dzieciom ma być zaproponowana konserwatywna ścieżka edukacji, a drugim zdecydowanie bardziej rozszerzona, łącznie z nauką o sposobach antykoncepcji czy o homoseksualizmie. To dobre wyjście?
Internet nie może być jedynym źródłem edukacji w tej materii. Problem, z którym musimy się zmierzyć, jest bardzo trudny. Pani minister ma rację, musi być współpraca z rodzicami. Nie wyobrażam sobie, by można było to robić bez ich aprobaty. Musi być współdziałanie rodziców i szkoły. Nie możemy mówić, że nie należy o tym rozmawiać; że nie należy kształcić młodych ludzi. To dom i szkoła powinny dawać wiedzę dzieciom, a nie internet i kolorowe czasopisma.
W sierpniu ubiegłego roku powiedziała Pani, że "Jarosław Gowin chce być jedynym liderem, chce być prezydentem, premierem, kim tylko się da - ma tak wielkie ambicje polityczne". Jak ocenia Pani jego szanse w nadchodzących wyborach?
Ambicje u pana Jarosława Gowina nie zmalały. Jest tak samo ambitny, jak był jeszcze parę miesięcy temu. Nie wierzę jednak, by jego ugrupowanie (Polska Razem Jarosława Gowina – red.) mogło odnieść spektakularny sukces w nadchodzących wyborach. Tym bardziej że podobno panowie już się pokłócili.
Jeśli patrzymy na kandydatów, których proponuje pan Gowin, to widzimy, że są to osoby, które bezpośrednio lub pośrednio pochodzą z PiS. Ich ewentualny sukces to zmartwienie dla prezesa Kaczyńskiego, bo osoby przechodzące do Gowina będą odchodziły właśnie od pana prezesa. Obserwuję tę inicjatywę, ale raczej sceptycznie oceniam szanse powodzenia.
A inne ugrupowania? Na przykład Ruch Narodowy.
Mam wrażenie, że wiele ugrupowań traktuje wybory do Parlamentu Europejskiego jako formę zaznaczenia, że w ogóle istnieją lub jako przygotowanie się do wyborów samorządowych. Jeżeli takie grupy, jak Narodowcy są przeciwko Unii Europejskiej, to jaki jest sens, by startowały w wyborach? Chcą tam iść, by zdemontować to, co dobrze zrobiono i dobrze funkcjonuje? Jeśli ktoś jest przeciwnikiem Unii Europejskiej, to po co ma być w ciałach organizujących życie Europy? Uważam, że większość małych partii chce w ten sposób przypomnieć o sobie przed wyborami samorządowymi.
A celebryci na listach do Parlamentu Europejskiego? To też chęć zwrócenia na siebie uwagi?
Mam problem ze słowem "celebryci". Jest wiele osób znanych, mocno rozpoznawalnych, potocznie zwanych "celebrytami", które mają własne doświadczenie życiowe i są dobrze przygotowani merytorycznie. Rozumiem, że chodzi pani o tych, którzy są znani z tego, że… są znani i nie mają nic w swoim dorobku? To wtedy mija się z sensem.
Osoby, które są rozpoznawalne, ale jednocześnie posiadają duże doświadczenie w działaniu, doświadczenie samorządowe czy dużą wiedzę w konkretnej dziedzinie, niewątpliwie wesprą listę. W Unii Europejskiej politykę można realizować w różnych obszarach. Mogą tam iść osoby, które znają się na różnych kwestiach.
Rzeczniczka rządu Małgorzata Kidawa-Błońska jest jedną z bohaterek cyklu Onetu "Rozmowy na obcasach", do którego zapraszane są kobiety z polskiej sceny politycznej i sfery społecznej.
....
Tlumaczy sie jak umie . Widzialy galy co braly a braly żenadę .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 23:22, 16 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Jarosław Gowin: program Polski Razem - nowoczesny, wolnorynkowy
Program gospodarczy Polski Razem jest nowoczesny, wolnorynkowy; to zdroworozsądkowy program prawicy - przekonywał lider PR Jarosław Gowin na konferencji programowej. Według Gowina PO i PiS proponują Polakom "czerwoną wyspę socjalizmu".
Gowin prezentując założenia gospodarczego programu mówił, że Polska Razem chce "mniejszego, ale sprawnego państwa". Polska Razem proponuje, aby w konstytucji znalazł się zapis, że wydatki państwa nie mogą przekroczyć 35 proc. PKB. - To powinność wobec naszych dzieci i wnuków. Ile jeszcze możemy zadłużać się na ich koszt? Trzeba w końcu skończyć z tym socjalistycznym oszustwem - mówił Gowin.
PR chce także ograniczyć administrację i biurokrację m.in. przez połączenie ZUS i KRUS. Kolejną propozycją jest zastąpienie - jak mówił Gowin - zróżnicowanych podatków, składek i funduszy - opodatkowaniem pracy na poziomie 22 proc. Według Gowina każdy z Polaków otrzyma wówczas wynagrodzenie na rękę w wysokości obecnej pensji brutto. Partia proponuje także emeryturę obywatelską - każdy obywatel po uzyskaniu praw emerytalnych otrzymywałby emeryturę na poziomie 30 proc. średniej pensji. Ponadto podatek CIT byłby zastąpiony jednolitą daniną w wysokości 440 zł i 1 proc. od przychodów. - To rozwiązanie oznacza radykalne uproszczenie systemu podatkowego a jednocześnie efektywne opodatkowanie firm, które dzisiaj uchylają się od płacenia podatków w Polsce - powiedział lider PR.
Gowin mówił także, że PR opowiada się za "bardzo daleko idącą przyspieszoną prywatyzacją". - Prywatna własność to fundament zdrowej gospodarki. Ale uważamy też, że państwo powinno zostać w wąskim sektorze firm o znaczeniu naprawdę strategicznym, przede wszystkim firm energetycznych - podkreślił prezes Polski Razem. Ponadto PR opowiada się za deregulacją prawa gospodarczego i uproszczeniem prawa budowlanego - mówił Gowin. Zaznaczył, że małe i mikro przedsiębiorstwa powinny być wyłączone z reguł kodeksu pracy. - Wszyscy powinni zrozumieć, że przedsiębiorcy wtedy będą zatrudniać nowych pracowników, gdy nie będą się obawiać, że zatrudnienie będzie nadmiernym ciężarem - uzasadniał Gowin.
Gowin mówił, że program gospodarczy PR czerpie z dorobku Partii Konserwatywnej Margaret Thatcher i Partii Republikańskiej Ronalda Reagana.
Według Gowina program gospodarczy, który w sobotę przedstawił PiS, można streścić w dwóch słowach: "populizm i socjalizm". W tym kontekście Gowin wymienił: przywrócenie trzeciej stawki podatkowej PIT, narodowy program zatrudnienia proponowany przez PiS oraz "usztywnienie kodeksu pracy".
Zaznaczył, że dokładnie taki sam program, "pełen fałszywych socjalistycznych recept" realizuje rząd Donalda Tuska.
- Oczywiście ani Tusk, ani Kaczyński nie mówią wprost, że ich program oznacza wyższe podatki, większe zadłużenie państwa i większe bezrobocie (...). Mówiąc krótko, Tusk i Kaczyński obiecują Polakom zieloną wyspę wolności, a w rzeczywistości fundują nam czerwoną wyspę socjalizmu - zaznaczył Gowin.
Polska Razem zapowiada start w majowych wyborach do Parlamentu Europejskiego. W swoim europejskim programie zapowiada m.in. ograniczenie biurokracji w UE, walkę z bezrobociem i kryzysem demograficznym w Europie, wprowadzenia zerowej stawki VAT na ubrania i produkty dla dzieci oraz ograniczenia o 10 proc. liczby urzędników unijnych. Ponadto PR jest przeciwna wprowadzeniu Polski do strefy euro i dalszemu ujednolicaniu europejskiego prawa podatkowego.
...
Ogolnie dobrze z wyjatkiem prywatyzacji ktora jest horrorem oraz CIT tu juz dawno byl postulat obrotowego . I ile razy mozna mowic ze Thather to nie jest wzor dla Polski . Owszem jest zasluzona ale na miare prymitywizmu politycznego Brytanii gdzie jedynym tematem jest kasa . I tu im poprawila . Ale nie Polska z olbrzymia kultura w kazdym aspekcie .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 22:50, 17 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Gowin: Tusk bał się ustawy o niebezpiecznych przestępcach
- Przeprowadzając ustawę o izolowaniu niebezpiecznych przestępców, napotkałem na bardzo silny opór w kancelarii premiera. Wielokrotnie rozmawiałem z Tuskiem, przekonywałem, ale potężne, wpływowe grupy, sięgnęły jego kancelarii i Tusk bał się, wahał, czy poprzeć ustawę. Tak długo hamletyzował, że Mariusz T. wyszedł wreszcie na wolność - powiedział w "Kontrwywiadzie RMF FM" Jarosław Gowin.
Były minister sprawiedliwości podkreślił, że gdyby szef rządu kierował się dobrem ludzi, to wydarzenia w tej sprawie potoczyłyby się zupełnie inaczej. - Ale elity często zdradzają Polaków - dodał.
- Jestem wściekły, uważam, że państwo zawiodło i to zawiodło parokrotnie. Raz zamieniając karę śmierci nie na dożywocie, ale na 25 lat więzienia, potem przez te 25 lat nic nie robiąc, no a na końcu, jak powstała ustawa, to jeszcze urzędnicy z kancelarii premiera schrzanili rzecz do końca - mówił dalej gość Konrada Piaseckiego.
Lider Polski Razem przekonywał również, że problem z szefem Platformy Obywatelskiej polega na tym, że bardzo często podejmuje on decyzje nie na podstawie tego, co słuszne, ale na podstawie tego, co popularne.
- Gdyby Paweł Graś, gdyby otoczenie premiera nie kierowało się w codziennych decyzjach sondażami, tylko potrzebami Polski i interesem Polaków, to Polska wyglądałaby zupełnie inaczej. Sprawą Trynkiewicza zająłem się jako pierwszy z 20 ministrów i akurat kto jak kto, ale Paweł Graś dobrze zna okoliczności, w jakich doszło do opóźnienia - tłumaczył.
- Uważam, że całe ministerstwo sprawiedliwości, począwszy od Marka Biernackiego, a skończywszy na człowieku tu najbardziej zasłużonym, czyli wiceministrze Królikowskim - zdało egzamin - ocenił postępowanie resortu ws. Mariusza Trynkiewicza.
...
Tusk w ogole wszystkiego sie boi zeby nie stracic koryta .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 20:38, 19 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Polska Razem w wyborach do PE pod hasłem "Wielka Polska w małej Unii"
"Wielka Polska w małej Unii" - z takim programem wystartuje w wyborach do Parlamentu Europejskiego najmłodsza partia na polskiej scenie politycznej - Polska Razem. Jej liderzy: Jarosław Gowin, Paweł Kowal i Przemysław Wipler chcą uzyskać ponad 10-proc. poparcie, czyli 6-7 mandatów.
Gowin zapewnił, że pomimo ostatnich doniesień medialnych m.in. o sporze programowym z Kowalem i o konflikcie z Wiplerem, który chciał otwierać w Warszawie listę Polski Razem do europarlamentu, partii nie grozi rozpad.
- Mieliśmy drobne różnice zdań z Pawłem Kowalem dotyczące programu europejskiego, ale już sobie wszystko wyjaśniliśmy. W sumie to dobrze, że w Polsce są partie, które toczą wewnętrzną dyskusję o program i dobre rozwiązania dla Polski, a nie prowadzą sporu jedynie o personalia - Gowin.
Jak oświadczył, między nim a Wiplerem nie doszło do żadnego konfliktu. - Plotki o rzekomych warunkach dalszej współpracy postawionych przez Przemysława Wiplera są kompletnie wyssane z palca. Z wieloma politykami Polski Razem w tym z posłem Wiplerem ustalamy formy i kierunki działania na najbliższe wybory - zaznaczył.
Również Kowal zapewnił, że w Polsce Razem nie ma żadnego konfliktu między nim, ludźmi z dawnego PJN, a Jarosławem Gowinem. "Mieliśmy drobne różnice zdań i wszystko sobie wyjaśniliśmy, a niestety media ten temat zbyt obszernie opisały" - podkreślił.
Wipler zapewnił, że nie był w żadnym ostrym konflikcie z liderem Polski Razem. - Między mną a Jarosławem Gowinem nie było żadnego konfliktu o którym pisały media. W ostatnim czasie przestawiłem moje pomysły dotyczące funkcjonowanie Polski Razem i prosiłem o ich uwzględnienie. Cały czas o tym rozmawiamy i wydaje mi się, że bardzo wiele poglądów mamy wspólnych, a to dobry znak na przyszłość - powiedział Wipler.
Gowin poinformował, że obecnie do centrali partii wpływają z regionów listy kandydatów, które w drugiej połowie lutego zostaną ostatecznie zamknięte.
Obecnie już wiadomo, że Gowin wystartuje z pierwszego miejsca w Krakowie. Wśród "lokomotyw wyborczych" Polski Razem w wyborach europejskich znajdą się m.in. obecni europosłowie: Adam Bielan, który tak jak Gowin wystartuje z okręgu obejmującego Małopolskę i Świętokrzyskie, Artur Zasada z okręgu dolnośląsko-opolskiego, Marek Migalski na Śląsku oraz Paweł Kowal z Warszawy.
Z informacji PAP wynika, że na listach mają znaleźć się obecni posłowie Polski Razem: John Godson, Przemysław Wipler, Jacek Żalek, a także eksperci związani z partią Gowina m.in. prof. Krystyna Iglicka-Okulska.
Gowin zapewnił, że Polska Razem pójdzie do wyborów europejskich ze spójnym i nowoczesnym programem "Wielka Polska w małej Unii".
Jak tłumaczył, "mała Unia" oznacza Europę bez granic, wspólny wolny rynek bez nadmiernej ilości przepisów unijnych, barier i biurokracji, a zarazem więcej wolności, swobodnej konkurencji, więcej szacunku dla tożsamości narodowej. Jak podkreślił, w tej "małej Unii" Polska Razem chce "wielkiej Polski", wielkiej pracowitością i talentami społeczeństwa, wielkiej przedsiębiorczością i kreatywnością Polaków, dziedzictwem kultury i przywiązaniem do wiary przodków.
Polska Razem w swoim europejskim programie zapowiada m.in. ograniczenie biurokracji w UE, walkę z bezrobociem i kryzysem demograficznym w Europie, wprowadzenia zerowej stawki VAT na ubrania i produkty dla dzieci oraz ograniczenia o 10 proc. liczby urzędników unijnych. Ponadto partia jest przeciwna wprowadzeniu Polski do strefy euro i dalszemu ujednolicaniu europejskiego prawa podatkowego.
Gowin dodał, że europejskie propozycje Polski Razem uzupełniać będzie program gospodarczy, który w minioną niedzielę liderzy ugrupowania zaprezentowali w Warszawie. Gowin mówił, że program gospodarczy czerpie z dorobku Partii Konserwatywnej Margaret Thatcher i Partii Republikańskiej Ronalda Reagana.
Polska Razem proponuje m.in., aby w konstytucji znalazł się zapis, że wydatki państwa nie mogą przekroczyć 35 proc. PKB. Partia chce także ograniczyć administrację i biurokrację m.in. przez połączenie ZUS i KRUS oraz zastąpienia zróżnicowanych podatków, składek i funduszy - opodatkowaniem pracy na poziomie 22 proc. Ponadto podatek CIT byłby zastąpiony jednolitą daniną w wysokości 440 zł i 1 proc. od przychodów. Partia opowiada się też za deregulacją prawa gospodarczego i uproszczeniem prawa budowlanego.
>>>
Wielka Polska bez Unii to najlepiej !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 20:39, 19 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
PKO BP zamknęło biura Kredobanku w Kijowie i Lwowie, a XTB w Kijowie
Należący do grupy PKO BP ukraiński Kredobank zamknął swoje placówki w Kijowie i Lwowie, a dom maklerski XTB zamknął przedstawicielstwo w Kijowie - poinformowano w środę PAP.
"Ze względu na bezpieczeństwo klientów i pracowników Kredobank (ukraińska spółka w grupie PKO Banku Polskiego) czasowo zamknął dwie ze 130 placówek: jedną w Kijowie (na Majdanie) i jedną we Lwowie (w rejonie pikiet). Klienci kierowani są do najbliższych placówek w bezpiecznych rejonach. Przywrócenie pracy zamkniętych placówek uzależnione jest od rozwoju sytuacji w rejonach konfliktu" - wyjaśniło PKO BP w komunikacie. Kredobank działa na rynku ukraińskim od 1990 r. Do PKO BP należy ponad 99,57 proc. akcji banku.
Bartosz Białkowski, dyrektor spółki xDirect, ukraińskiego przedstawicielstwa Domu Maklerskiego XTB poinformował PAP, że biuro w Kijowie w środę jest nieczynne z powodu niebezpieczeństwa wynikającego z zaostrzającego się konfliktu i komunikacyjnego paraliżu miasta.
"Większość instytucji zdecydowało się na ten krok i ich pracownicy pozostają w domach. Obserwujemy dalszy rozwój sytuacji" - powiedział Białkowski.
Od wtorku sytuacja w Kijowie eskaluje. W nocy z wtorku na środę demonstranci Majdanu usiłowali odgrodzić się od otaczającej ich milicji ścianą ognia z płonących barykad, jednak nad ranem milicja dokonała kolejnego ataku. Według stanu na godz. 5 rano czasu polskiego w starciach antyrządowych demonstrantów z siłami MSW w Kijowie śmierć poniosło 25 osób. Liczbę rannych szacuje się od kilkuset do 1000.
>>>
Bedzie ruina ekonomii takze.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 0:46, 21 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Jarosław Gowin: Przemysław Wipler poza Polską Razem
- Przemysław Wipler zakończył współpracę z Polską Razem - poinformował dziś lider tego ugrupowania Jarosław Gowin. Wipler potwierdził, że opuszcza partię Gowina.
- Niestety podjąłem decyzję o wyczerpaniu formuły współpracy z Przemysławem Wiplerem - powiedział Gowin.
Powodem odejścia Wiplera jest m.in. brak porozumienia w sprawie współpracy partii Jarosława Gowina z Kongresem Nowej Prawicy Janusza Korwin-Mikkego.
- Ostatnio trwały intensywne dyskusje, które zakończyły się bez rezultatu. Chodzi o brak negocjacji z Kongresem Nowej Prawicy w sprawie wspólnego startu w eurowyborach. Drugi powód mojego odejścia to spór o kształt struktur partii w Warszawie - powiedział Wipler, który jest liderem stowarzyszenia Republikanie.
Liderem warszawskiej listy PR został b. szef PJN europoseł Paweł Kowal.
W ubiegłym tygodniu Gowin zapewniał w rozmowie, że pomimo ostatnich doniesień medialnych m.in. o konflikcie z Wiplerem, który chciał otwierać w Warszawie listę Polski Razem do europarlamentu, partii nie grozi rozpad.
Listy Polski Razem do PE mają być zamknięte w drugiej połowie lutego. Obecnie już wiadomo, że Gowin wystartuje z pierwszego miejsca w Krakowie. Wśród "lokomotyw wyborczych" Polski Razem w wyborach europejskich znajdą się m.in. obecni europosłowie: Adam Bielan, który tak jak Gowin wystartuje z okręgu obejmującego Małopolskę i Świętokrzyskie, Artur Zasada z okręgu dolnośląsko-opolskiego, Marek Migalski na Śląsku oraz Paweł Kowal z Warszawy.
....
Zle sie dzieje . Wipler odchodzi Bielan i Balazs przychodza . Selekcja negatywna .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 19:21, 21 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Wipler: kończę współpracę z Gowinem i Polską Razem
Przemysław Wipler zdecydował o zakończeniu współpracy z Jarosławem Gowinem w ramach Polski Razem. Powody - jak mówił - to brak szerokiego sojuszu środowisk chcących "mniejszych podatków i mniejszej biurokracji" i marginalizacja jego zaplecza politycznego w Polsce Razem.
- Podjąłem decyzję o zakończeniu współpracy z Jarosławem Gowinem i podjąłem decyzję zaprzestaniu współpracy w ramach Polski Razem - powiedział Wipler dziennikarzom dziennikarzom.
Jak podkreślił, powody jego decyzji są dwa. Jednym z nich jest brak porozumienia w sprawie współpracy partii Gowina z Kongresem Nowej Prawicy Janusza Korwin-Mikkego. - Na poziomie strategicznym uważam, że powinien powstać szeroki sojusz i koalicja środowisk wolnościowych, chcących mniejszych podatków i mniejszej biurokracji - ocenił Wipler.
Z kolei - dodał - "na poziomie lokalnym bezpośrednią przyczyna takiej decyzji był fakt, jego zaplecze polityczne w Warszawie, ludzie, z którymi od wielu lat współpracował, nie znaleźli swojego miejsca w ramach Polski Razem".
Wipler zaznaczył, że ponad dwa tygodnie temu na piśmie zaproponował Gowinowi warunki, na jakich jest gotowy współpracować z Polską Razem. Zarzucanie mu - stwierdził - iż kończy współpracę z Gowinem dlatego, że nie dostał propozycji startu z pierwszego miejsca listy w Warszawie w wyborach do PE, ma niewiele wspólnego z demokracją.
Liderem warszawskiej listy PR został b. szef PJN europoseł Paweł Kowal.
Pierwszy o odejściu Wiplera z Polski Razem poinformował w czwartek wieczorem Jarosław Gowin, który - jak stwierdził - sam podjął decyzję o "wyczerpaniu formuły współpracy" z Przemysławem Wiplerem.
W ubiegłym tygodniu zarówno Gowin, jak i Wipler zapewniali, że pomimo ostatnich doniesień medialnych partii nie grozi rozpad.
Wipler zapewniał wówczas, że nie był w żadnym ostrym konflikcie z liderem Polski Razem. - Między mną a Jarosławem Gowinem nie było żadnego konfliktu, o którym pisały media. W ostatnim czasie przestawiłem moje pomysły dotyczące funkcjonowanie Polski Razem i prosiłem o ich uwzględnienie. Cały czas o tym rozmawiamy i wydaje mi się, że bardzo wiele poglądów mamy wspólnych, a to dobry znak na przyszłość - powiedział wówczas Wipler.
Listy Polski Razem do PE mają być zamknięte w drugiej połowie lutego. Obecnie już wiadomo, że Gowin wystartuje z pierwszego miejsca w Krakowie. Wśród "lokomotyw wyborczych" Polski Razem w wyborach europejskich znajdą się m.in. obecni europosłowie: Adam Bielan, który tak jak Gowin wystartuje z okręgu obejmującego Małopolskę i Świętokrzyskie, Artur Zasada z okręgu dolnośląsko-opolskiego, Marek Migalski na Śląsku oraz Paweł Kowal z Warszawy.
...
Dziwni ludzie zaczeli sie pojawiac ... Z tym ze ta szeroka koalicja to watpie ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 17:39, 24 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Gazeta Współczesna
Jacek Żalek bezpłatnym podręcznikom mówi "nie"
Kupując córce książki do szkoły co roku muszę wydać kilkaset złotych - skarży się pani Marta z Siemiatycz. - A ja mam tylko jedno dziecko. Rodziny, które mają kilka, na wyprawkę wydają ponad tysiąc. Gdyby państwo wprowadziło bezpłatne podręczniki, to odciążyłoby rodzinne budżety. Opinię tę podziela wielu rodziców, ale nie zgadza się z nią poseł Jacek Żalek, były członek Platformy Obywatelskiej, a obecnie należący do Polski Razem stworzonej przez Jarosława Gowina.
W piątek w Sejmie odbyło się głosowanie nad przyjęciem nowelizacji ustawy o oświacie, która miała m.in. wprowadzić bezpłatne podręczniki do szkół. Za przyjęciem tego rządowego projektu opowiedzieli się niemal wszyscy posłowie, niezależnie od przynależności politycznej. Sześć osób wstrzymało się od głosu. A jedynym posłem, który zagłosował przeciw, był właśnie Jacek Żalek.
- To bubel legislacyjny i zagrywka polityczna, mająca na celu pozyskanie wyborców - tłumaczył. - Jeśli wprowadzamy "darmowe" podręczniki, to czemu nie inne rzeczy, na przykład leki. Przecież wszyscy z tego korzystamy. Jeśli jest coś za "darmo", to będziemy musieli za to potrójnie zapłacić. Najpierw za kolejne rzesze urzędników, później za nieuniknioną korupcję i na koniec za niską jakość. Wielu rodziców będzie chciało korzystać z lepszych podręczników niż ten oferowany przez państwo. Wtedy zapłacą za nie z własnej kieszeni, a z ich podatków będzie kupiony "bezpłatny" podręcznik. Lepiej wprowadzić podręczniki, które uczniowie będą sprzedawać młodszym kolegom.
- To tak samo oryginalny pogląd, jak pomysł wprowadzenia w Polsce monarchii, którym niedawno Jacek Żalek błysnął - komentuje Robert Tyszkiewicz z PO.
Z opinią Żalka nie zgadza się nawet poseł Dariusz Piontkowski z PiS. - Podczas głosowanie wstrzymałem się, bo nie zgadzam się na to, by przesunięto datę podania listy podręczników dopuszczonych do nauczania w szkołach. - mówi. - Ale pod samą ideą podpisuję się obiema rękami.
Pozostali podlascy posłowie poparli projekt. W głosowaniu nie uczestniczył tylko Edmund Borawski (PSL).
...
Nie mozna psuc panstwa takimi debilizmami bo Donio ma wybory to cos tam bedzie dotowane . Trzeba ukrocic praktyki obowiazywania podrecznika tylko 1 rok . Zeby byl handel uzywanymi i tyle .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 21:42, 25 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Piotr Ogórek | Onet
Gowin: embargo na wieprzowinę to forma represji Rosji
Polska Razem Jarosława Gowina oczekuje "europejskiej solidarności" w związku z zakazem importu wieprzowiny z UE, w tym z Polski, do Rosji. - Nie mamy wątpliwości, że takie stanowisko Rosji ma związek z tym, co dzieje się na Ukrainie. To forma represji – powiedział Jarosław Gowin. Tymczasem rolnicy zapowiadają koordynację swoich działań i nie wykluczają protestów na ulicach polskich miast.
W połowie lutego wykryto w Polsce dwa przypadki afrykańskiego pomoru świń (ASF) u dzików. Zwierzęta znaleziono w Podlaskiem w strefie przygranicznej z Białorusią. Wcześniej ASF wykryto u dzików na Litwie, w związku z czym 29 stycznia Rosja zażądała od UE, aby nie certyfikowała wieprzowiny wysyłanej z Unii do Rosji, co oznacza w praktyce wprowadzenie przez Moskwę zakazu importu mięsa.
- To błąd Głównego Lekarza Weterynarii doprowadził do rozpowszechnienia nieprawdziwej informacji, że wśród polskich świń wykryto afrykański pomór świń. To już drugi cios dla polskiego rolnictwa, w tak krótkim czasie. Najpierw zakaz wędzenia wędlin, a teraz wstrzymanie eksportu polskiej wieprzowiny na Wschód – powiedział Jarosław Gowin w Krakowie.
Były minister sprawiedliwości zaapelował w tej sprawie o "europejską solidarność". Eurodeputowani Polski Razem mają zwrócić się do Komisarza ds. rolnictwa UE Daciana Ciolosa z wnioskiem o objęcie Polski nadzwyczajnym systemem wsparcia i odszkodowań z tytułu utarty dochodów i załamania rynku wieprzowiny, analogicznie do działań, jakie zostały podjęte w 2011 roku podczas kryzysu na rynku warzyw wywołanym przez bakterie E-COLI.
Gowin za oburzające uznał, że część krajów Unii negocjuje z Rosją za plecami całej UE. - My nie mamy wątpliwości, że takie stanowisko Rosji ma związek z tym, co dzieje się na Ukrainie oraz z zaangażowaniem polskiego rządu i społeczeństwa w pomoc Ukrainie. To forma represji, której ofiarą mają być polscy rolnicy – mówił Gowin.
Rolnicy nie wykluczają protestów w całym kraju
Wraz z Jarosławem Gowinem wystąpił także Paweł Augustyn, były prezes Małopolskiej Izby Rolniczej, który zapowiedział, że rolnicy w całej Polsce będą koordynować akcję protestacyjną. W Tarnowie już dwa tygodnie temu powstał pierwszy komitet protestacyjny w regionie, w związku z tym, co się dzieje na rynku trzody chlewnej.
- W każdym województwie powstają takie komitety. Nie chodzi tylko o zakaz importu, ale i zakaz uboju rytualnego czy zakaz wędzenia wędlin metodami tradycyjnymi. To wszystko powoduje kłopoty dla polskich rolników – mówił Augustyn.
W związku z tym rolnicy domagają się dymisji Stanisława Kalemby, a także zapowiadają protesty. - Rolnicy nie mogą dłużej czekać. Minister rolnictwa wyczerpał kredyt zaufania rolników, powinien podać się do dymisji - stwierdził Augustyn. Jego zdaniem potrzebny jest minister, który zapewni rolnikom wsparcie w postaci wyrównania strat, zakazu importu wieprzowiny - bo w Polsce jest już jej nadmiar oraz zakupu interwencyjnego np. na rzecz wojska.
Rolnicy szykują się także do protestu. Już w środę pojawią się w Warszawie (na zapowiedzianym już proteście związkowców z Solidarności ws. nieprawidłowości przy sprzedaży ziemi – red.), a ws. wieprzowiny nie wykluczają protestów w całym kraju.
- Jesteśmy w kontakcie z kolegami z różnych stron Polski i wybieramy formę protestu. Niewykluczone, że wyjedziemy ciągnikami pod urzędy wojewódzkie w którąś niedzielę, tak, żeby ludziom nie przeszkadzać. Będziemy wychodzić na ulice w każdym województwie, w każdym powiecie – zapowiedział Augustyn.
W poniedziałek minister rolnictwa Stanisław Kalemba powołał zespół ds. monitorowania sytuacji związanej z ASF. Zespół swoje prace rozpoczął od przeglądu dokumentów dotyczących dopuszczenia do uboju i przetwarzania mięsa w strefie buforowej. Obejmuje ona kilka przygranicznych powiatów woj. podlaskiego, lubelskiego i mazowieckiego.
Kalemba ma przedstawić premierowi "pierwsze rekomendacje" dotyczące pomocy dla tych, którzy ponoszą straty z powodu rosyjskiego embarga na import wieprzowiny.
...
To oczywiste .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 19:19, 26 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Eurodeputowani Polski Razem zwrócą się do KE o wsparcie polskich rolników
Jarosław Gowin - PAP
Eurodeputowani Polski Razem zwrócą się do komisarza UE ds. rolnictwa Daciana Ciolosa o wsparcie polskich rolników w związku ze stratami, jakie ponoszą przez embargo na polską wieprzowinę, spowodowane afrykańskim pomorem świń (ASF) - zapowiedział Jarosław Gowin.
Polska Razem ma czterech eurodeputowanych: Adama Bielana, Pawła Kowala, Marka Migalskiego i Artura Zasadę.
Polska Razem uważa, że obecnie KE powinna zastosować rozwiązania analogiczne do tych, jakie wdrożono w sytuacji kryzysu na rynku warzyw, spowodowanego epidemią zakażeń zmutowanym szczepem bakterii E.coli.
- Dziś podstawową kwestią jest to, aby polscy producenci wieprzowiny uzyskali od Komisji Europejskiej należne im wsparcie. To są przede wszystkim odszkodowania, wsparcie finansowe potrzebne do dalszego prowadzenia działalności gospodarczej. Cena wieprzowiny dramatycznie spada - podkreślił na środowej konferencji prasowej Michał Cieślak, pełnomocnik PR na woj. świętokrzyskie.
Gowin mówił, że z informacji, jakie Polska Razem otrzymała od protestujących rolników wynika, że nasz kraj został objęty embargiem "na skutek błędu urzędniczego". - Główny Lekarz Weterynarii stwierdził istnienie wirusa tropikalnego pomoru świń w padlinie dzika. Zastosował jednak dużo ostrzejsze procedury, które stosuje się wówczas, gdy wirus wykrywany jest u zwierząt hodowlanych. Gdyby została zastosowana odpowiednia procedura, prawdopodobnie polscy rolnicy nie ponieśliby tak ogromnych strat. Trzeba wyjaśnić tę sprawę - podkreślił lider Polski Razem.
Ocenił też, że "bardzo rygorystyczne, żeby nie powiedzieć agresywne" stanowisko Rosji ws. embarga na polskie mięso jest podyktowane m.in. wydarzeniami na Ukrainie i pozytywną rolą, jaką odegrała w nich Polska. - Tym bardziej chcielibyśmy, aby w sprawie strat, jakie ponoszą polscy rolnicy w związku z afrykańskim pomorem świń, obowiązywała zasada solidarności europejskiej i wewnątrzkrajowej - dodał.
Po wykryciu w Polsce dwóch przypadków afrykańskiego pomoru świń (ASF) służby weterynaryjne wyznaczyły strefę buforową, obejmującą kilka powiatów w woj. podlaskim, lubelskim i mazowieckim, wzdłuż granicy z Białorusią. Na tym terenie zwierzęta muszą być m.in. trzymane w zamkniętych pomieszczeniach, a mięso nie może być eksportowane za granicę. Zgodnie z wymogami unijnymi mięso z takiej strefy musi być też specjalnie oznaczone.
Minister rolnictwa Stanisław Kalemba zapewnił, że rząd nie zostawi rolników ze strefy bez pomocy.
Pod koniec stycznia Rosja zażądała od UE, aby nie certyfikowała wieprzowiny wysyłanej z Unii do Rosji, co oznacza wprowadzenie przez Moskwę zakazu importu mięsa. Z powodu wystąpienia ASF w Polsce niemożliwy jest eksport wieprzowiny także do wielu innych krajów pozaunijnych - np. Chin, Japonii czy Korei.
W 2011 r. KE przyznała Polsce 46 mln euro na rekompensaty dla rolników za straty poniesione w związku z falą zakażeń bakterią E.coli. Największe straty ponieśli wówczas naszym kraju producenci ogórków i pomidorów.
...
No coz .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 20:01, 01 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Gowin: na polskich wsiach bije tętno Polski
Na polskich wsiach bije tętno Polski - przekonywał w sobotę w Warszawie lider Polski Razem Jarosław Gowin na konwencji poświęconej problemom polskiego rolnictwa i wsi. Jak podkreślił, zarówno polska wieś, jak i miasta, potrzebują "nowej, prawdziwej prawicy".
Gowin przekonywał, że Polska jest bogatym państwem, ale ma wielu biednych obywateli, którzy w większości żyją poza wielkimi miastami na wsiach i w małych miasteczkach. - To na polskich wsiach bije tętno Polski. (...) Mamy bogate państwo i biednych obywateli. My chcemy skromnego państwa i bogatych obywateli - apelował.
Jak podkreślił, Polska Razem w swym programie będzie bronić rolników, przedsiębiorców, rodzin oraz tych wszystkich, którzy są dyskryminowani we własnej ojczyźnie. - Najwyższy czas to zmienić - zaznaczył były minister sprawiedliwości.
Gowin podczas konwencji poinformował, że Stronnictwo Konserwatywno-Ludowe podjęło w sobotę decyzję o samorozwiązaniu i przyłączeniu się do Polski Razem. W jego ocenie, to SKL przez ostatnie 10 lat powinno rządzić w Polsce, ale - jak podkreślił - nie było to możliwe, bowiem politycy Stronnictwa wierzyli, że w polityce liczy się przyjaźń, zasady i dobro Polski.
- Wierzyliście w to i zostaliście oszukani, ale to wy jesteście wzorem do naśladowania dla kolejnych pokoleń Polaków i polskich polityków - powiedział Gowin.
W jego ocenie, "dzisiaj Polska potrzebuje nowej prawicy". Jak mówił, zarówno PO, której bliżej do partii etatystycznej i socjaldemokratycznej, jak i PiS, które jest partią patriotyczno-socjalistyczną, nie są partiami prawicowymi.
- W praktyce te dwie wielkie oligarchie partyjne, żywiące się wzajemny konfliktem i podatkami Polaków, budują tutaj czerwoną wyspę socjalizmu. Trzeba skończyć z tą wyspą. (...) Prawdziwa prawica to prawica wolnościowa i taką wolnorynkową prawicę razem budujemy - zaznaczył Gowin.
W ocenie jednego z liderów Polski Razem Pawła Kowala, obecnie jest najlepszy moment, aby poważnie zająć się rozwiązywaniem realnych problemów polskiego rolnictwa i wsi.
- Dzisiaj mówi się dużo o rolnictwie (...), ale nie o wsi, gdzie brakuje dostępu do służby zdrowia, do szkoły, do języka angielskiego. Brakuje wielu rzeczy, które powodują, że ludzie mają różne szanse i z tego wyłania się nasze pierwsze zadanie na przyszłość - powiedział Kowal.
Jak podkreślił, przed Polską Razem stoi zadanie, aby sprawy wsi stały się sprawami całej Polski.
- Nasz program dla wsi powinien wyglądać tak, aby ludzi zachęcić, żeby tam wrócili.(...) Trzeba zapewnić tam szanse na pracę i stabilizację dochodów. Trzeba dać recepty inne niż dają socjaliści. Trzeba dać ludziom równe szanse - powiedział Kowal.
Lider rozwiązanego w sobotę Stronnictwa Konserwatywno-Ludowego Marek Zagórski podkreślił, że SKL, integrując się z Polską Razem, wraca do swych korzeni, gdzie wrażliwość zarówno na potrzeby mieszkańców miast, jak i wsi, była najważniejszym priorytetem.
- SKL kilkadziesiąt minut temu potwierdził decyzje o wspólnym starcie w drodze politycznej z Polską Razem Jarosława Gowina. Ta decyzja jest konsekwencją naszego przeświadczenia o potrzebie integracji różnych środowisk (...) aby sprawy obywateli stały na pierwszym miejscu, aby państwo służyło obywatelom, a nie odwrotnie - powiedział Zagórski.
Dodał, że jednym z priorytetów PR będzie kreowanie nowych miejsc pracy, rozwijanie infrastruktury wiejską, aby "dać polskiej wsi szansę na rozwój". Dlatego - jak podkreślił - Polska Razem w swym programie ma m.in. stworzenie pozarolniczych miejsc pracy w gminach wiejskich oraz rozwój mikroinstalacji na wsi z szansą na częściowe uniezależnienie się od słabej infrastruktury elektroenergetycznej.
- Jeżeli nie zadbamy o polską wieś, będzie ona się stopniowo wyludniać, (...) a młodzi ludzie mieszkający na wsi nie wyjadą do Warszawy, oni wyjadą z Polski i będą pracować nie na nasze PKB i emerytury - powiedział lider SKL.
Jak dodał, w tym kontekście bardzo ważne jest dobre wykorzystanie środków unijnych z nowej perspektywy budżetowej na lata 2014-2020.
SKL powstało w 1997 r. w wyniku połączenia Stronnictwa Ludowo-Chrześcijańskiego Artura Balazsa, Partii Konserwatywnej Aleksandra Halla oraz grupy byłych członków Unii Wolności pod przewodnictwem Jana Rokity; działał w nim również m.in. Bronisław Komorowski. Partia przystąpiła w tym samym roku do Akcji Wyborczej Solidarność. W 2001 roku wystąpiła z AWS i podjęła współpracę z Platformą Obywatelską. Jednak po wyborach do parlamentu w 2001 roku, w których startowali z list PO, część polityków SKL utworzyła odrębne koło w Sejmie.
W 2006 r. SKL zostało wyrejestrowane. Jednak w 2007 r. Balazs wystąpił o rejestrację nowej partii o nazwie Stronnictwo Konserwatywno-Ludowe. Na kongresie w 2009 roku na stanowisku prezesa SKL Balazsa zastąpił Zagórski. W kwietniu 2011 zarząd SKL podjął decyzję o nawiązaniu współpracy z partią Polska Jest Najważniejsza, jednak do tego nie doszło.
...
Tak bije !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 22:56, 06 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Polska Razem przedstawiła kandydatów do PE
Jarosław Gowin w Bydgoszczy przedstawił listę komitetu Polska Razem w wyborach do europarlamentu. Otwierającym listę w okręgu kujawsko-pomorskim bedzie radca prawny Maciej Marzec. Pełną listę Gowin ma zamiar ogłosić w przyszłym tygodniu.
Szef Polski Razem przzedstawił dziś związanego z Bydgoszczą Marca jako młodego i dynamicznego kandydata. - Pokazuje, że przywiązanie do wolności gospodarczej może współgrać z przywiązaniem do tradycyjnych, polskich wartości - podkreślił.
Kandydat sam o sobie powiedział, że jest zwolennikiem wolności gospodarczej. Co więcej powiedział, że - To doświadczenie pozwala mi obrać prostą i wyrazistą misję, z którą kandyduję, a mianowicie misję przywracania ducha wolności, przywracania jej miejsca w strukturach europejskich. Instytucje unijne nie powinny koncentrować się na tworzeniu kolejnych barier i przepisów, których nawet specjalista nie jest w stanie w pełni poznać, a cóż dopiero zrozumieć i stosować. Zamiast tego trzeba strzec wolności wyrażanych w zasadach, na których ukonstytuowały się instytucje wspólnotowe - powiedział kandydat Polski Razem do PE.
Dodatkowo podkreślił on, że opowiada się za ograniczeniem zapędów instytucji europejskich od ingerowania w sfery życie takie jak: rodzina i prawo rodziców do wychowania dzieci zgodnie z wyznawanymi wartościami.
Na drugim miejscu listy znajdzie się konsultantka Centrum Doskonalenia Nauczycieli w Toruniu Iwona Michałek. Kolejnym kandydatem jest Andrzej Walkowiak z Bydgoszczy, który związany jest z miejscowym samorządem. W latach 2005-2011 był posłem PiS i PJN.
Ponadto, Jarosław Gowin zapowiedział, że jego ugrupowania nie nastawia się na na wieką kampanię. - Nastawiamy się przede wszystkim na bezpośrednie przekonywanie mieszkańców całej Polski do tego, że Polska Razem ma najlepszy program. W wyborach europejskich stawiamy na hasło "Wielka Polska w małej Unii". Chcemy polityki bardziej ofensywnej i bardziej podmiotowej, w większym stopniu reprezentowania naszego interesu narodowego w Unii Europejskiej".
Już 25 maja Polacy pójdą do urn wyborczych, aby zdecydować kto będzie ich reprezentował w europarlamencie.
...
Powodzenia .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 20:36, 07 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Gowin ostrzega: Majdan w Warszawie jest coraz bardziej prawdopodobny
"W minioną sobotę Paweł Kowal mówił, że jeszcze kilka lat temu nie wyobrażał sobie, że ukraiński Majdan może się wydarzyć. Wydawałoby się, że »Majdan w Warszawie« to ostatnia rzecz, do której mógłby dążyć rząd. Problem w tym, że swoimi działaniami sprawia, że ten czarny scenariusz staje się prawdopodobny" - ostrzega na swoim blogu w Onecie Jarosław Gowin.
W ten sposób lider Polski Razem komentuje decyzję rządu Donalda Tuska, który zdecydował się rozpocząć pracę nad oskładkowaniem umów-zleceń.
"W praktyce oznacza to wysłanie kolejnych dziesiątek tysięcy młodych Polaków na bezrobocie, emigrację, do pracy »na czarno«. Wczoraj przedstawiono pierwszy krok, czyli oskładkowanie wszystkich umów na poziomie płacy minimalnej. Strategia jest prosta. Do studni bez dna, jaką jest ZUS, wrzucać kolejne miliardy złotych naiwnie wierząc, że młodzi ludzie uwierzą jeszcze w obietnice »wyższych emerytur«" - pisze dalej.
"Mam nadzieję, że czarny scenariusz się nie spełni. Nikt Majdanu w Polsce nie chce. Ale jeżeli rząd się nie opamięta, to obrazki jak z manifestacji »oburzonych« w Hiszpanii mamy gwarantowane" - dodaje Gowin.
Zatrudnieni na umowę zlecenie uzyskają prawo do zasiłku dla bezrobotnych i wyższe świadczenia - taki ma być efekt zmian, których projekt przyjął rząd. Zostaną też oskładkowane wynagrodzenia członków rad nadzorczych. Wpływy do FUS mają wzrosnąć o 650 mln zł.
Przyjęty przez Radę Ministrów projekt nowelizacji ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych i niektórych innych ustaw jest jednym z elementów zapowiadanego w połowie stycznia - przez premiera i ministra pracy - na 2014 r. paktu dla pracy.
Według założeń MPiPS projekt przyniesie w 2014 r. wzrost wpływów do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych o 650 mln zł. Zmiana ma też pomóc ograniczyć patologiczne nadużywanie umów cywilnoprawnych zamiast etatów.
Przygotowany przez MPiPS projekt zakłada dwie rzeczy: obłożenie obowiązkowymi składkami emerytalnymi i rentowymi wynagrodzeń członków rad nadzorczych oraz wprowadzenie obowiązku, by osoby pracujące na umowę zlecenie (niezależnie od liczby zleceń) opłacały składki przynajmniej od wysokości płacy minimalnej (obecnie 1680 zł).
Premier podkreślił po posiedzeniu rządu, że obecnie jest wiele przypadków, w których niektóre osoby pracują na dwóch lub więcej umowach zlecenie, z których oskładkowana jest najmniejsza, symboliczna. - Będziemy urealniali poziom tej składki ubezpieczeniowej - powiedział Donald Tusk.
...
Kto wie ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group cbx v1.2 //
Theme created by Sopel &
Programy
|
|