Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 18:37, 12 Wrz 2013 Temat postu: |
|
|
Czy w Platformie Obywatelskiej doszło do nepotyzmu? Graś: to bulwersujące
Pracownica domu kultury w Łukowie została zwolniona z pracy po 32 latach. Powodem miały być oszczędności. Tymczasem jej miejsce zajęła Olimpia Kucharska, żona stryjecznego brata posła i byłego piłkarza, Cezarego Kucharskiego. Czy w Platformie Obywatelskiej doszło do przypadku nepotyzmu? - docieka "Gazeta Wyborcza". Na publikację zdążył zareagować już rzecznik prasowy rządu Paweł Graś.
54-letnia Anna Tymińska, która wkrótce będzie musiała opuścić swoje dotychczasowe miejsce pracy, tłumaczy: - Mnie układy polityczne nie interesują i nie chcę być ich ofiarą. Zostałam zwolniona zgodnie z prawem, lecz nieetycznie. Jestem najbardziej wykwalifikowanym pracownikiem w tym domu kultury - opowiada. Jak dodaje, jej miejsce zajęła niewykwalifikowana sekretarka ze średnim wykształceniem, ale z nazwiskiem Kucharska.
- W maju ub.r. dyrektor ŁOK przyjął do pracy Olimpię Kucharską, żonę stryjecznego brata pana posła. Dyrektor publicznie mówił pracownikom, że dzięki pani Kucharskiej łatwiej będzie zdobyć pieniądze zewnętrzne na budowę kina. Faktycznie, udało się. Kiedy mnie zwalniał, zapewnił, że robi to, bo ŁOK jest w trudnej sytuacji finansowej, a miasto obniżyło dotację na jego utrzymanie - opowiada w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" Anna Tymińska.
Mimo to Kucharskiej wkrótce przedłużono umowę. Dziś pracuje jako sekretarka dyrektora. Pytana o powody, dla których została zatrudniona, mówi: - Widocznie spełniałam wymogi.
- Pani Tymińska doskonale zna rynek pracy i doskonale sobie poradzi - mówi z kolei dyrektor ŁOK Artur Mydlak, który prosi, by nie zestawiać ze sobą pań Kucharskiej i Tymińskiej.
Graś: badamy sprawę
Rzecznik rządu pytany na antenie TVN24 o zarzuty dotyczące nepotyzmu pod adresem posła PO Cezarego Kucharskiego odpowiedział, że sprawa jest już badana.
- Ciężko mi w to uwierzyć. Jak sie to czyta, jest to bulwersujące. Poprosiłem sekretarza generalnego i biuro krajowe PO, żeby dokładnie tą sprawę zbadali, mam nadzieję, że dzisiaj będę miał jakieś informacje - powiedział.
- Bez zgromadzenia informacji, bez zbadania tego przypadku nie chcę składać deklaracji - dodał.
>>>
No tak PO .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 19:34, 19 Wrz 2013 Temat postu: |
|
|
Najnowsze sondaże bezlitosne dla Donalda Tuska
Złe wiadomości dla Donalda Tuska. Najnowsze sondaże pokazują, że większość Polaków nadal negatywnie ocenia działania jego rządu. Cieszyć może się za to prezydent Bronisław Komorowski. Większość Polaków pozytywnie wypowieda się o jego pracy.
TNS Polska: 72 proc. badanych źle o rządzie
72 proc. badanych we wrześniu przez TNS Polska źle ocenia pracę rządu; dobrze - 20 proc. Premiera Donalda Tuska krytykuje 68 proc. ankietowanych, a chwali - 24 proc. O prezydencie Bronisławie Komorowskim dobrze wypowiada się 51 proc., negatywnie - 36 proc. ankietowanych.
Jeśli chodzi o ocenę pracy Rady Ministrów, to nie uległa ona zasadniczej zmianie w porównaniu z sierpniem. Odsetek ocen pozytywnych wzrósł w tym czasie o 2 pkt proc., a negatywnych o tyle samo spadł.
Według wrześniowego badania zdecydowanie dobrze ocenia rząd 2 proc. badanych, a raczej dobrze - 18 proc. Zdecydowanie źle myśli o gabinecie Tuska 26 proc. ankietowanych, a raczej źle - 46 proc. 8 proc. nie ma zdania.
Notowania premiera Tuska w porównaniu z sierpniem poprawiły się - odsetek ocen pozytywnych wzrósł o 5 pkt proc., a negatywnych spadł o 4 punkty.
27 proc. respondentów zdecydowanie krytykuje szefa rządu. Raczej źle postrzega go 41 proc. 22 proc. ocenia go raczej pozytywnie, a 2 proc. - zdecydowanie dobrze. 8 proc. nie wyraziło jednoznacznej opinii na ten temat.
Trochę lepsze niż w sierpniu są również opinie o prezydencie Komorowskim - odsetek ocen pozytywnych wzrósł o 3 punkty procentowe, o tyle samo spadł odsetek złych.
Głowę państwa zdecydowanie chwali 8 proc. badanych, raczej dobrze Komorowskiego postrzega 43 proc. 26 proc. respondentów ma raczej złe, a 10 proc. zdecydowanie złe zdanie o prezydencie. 13 proc. nie wyraziło opinii na ten temat.
Badanie przeprowadzono w dniach 6-11 września na ogólnopolskiej, reprezentatywnej próbie 1000 mieszkańców Polski w wieku powyżej 15 lat.
Sondaż CBOS: poparcie dla rządu Tuska na tym samym poziomie
We wrześniu rząd cieszył się 23-proc. poparciem ankietowanych, negatywnie o jego działaniach wypowiedziało się 45 proc. Z tego, że na czele Rady Ministrów stoi Donald Tusk zadowolonych było 28 proc. badanych, a niezadowolonych 59 proc. - wynika z najnowszego sondażu CBOS.
W porównaniu z sierpniem grupa zwolenników rządu nie zmieniła się (23 proc.); przeciwników rządu jest o 2 pkt proc. mniej niż w poprzednim sondażu (45 proc. we wrześniu). Obojętnych wobec obecnego gabinetu było we wrześniu 29 proc., czyli o jeden punkt procentowy więcej niż w poprzednim badaniu. 3 proc. ankietowanych nie wyraziło opinii nt. rządu.
We wrześniu nieco poprawiły się notowania premiera. Z tego, że na czele rządu stoi Donald Tusk zadowolenie wyraziło 28 proc. badanych, czyli o 3 punkty proc. więcej niż w sierpniu. Niezadowolonych z tego faktu było 59 proc. badanych - mniej o 3 punkty proc. niż w poprzednim sondażu. Zdania w tej kwestii nie wyraziło 13 proc.
Dobrze wyniki działalności rządu Tuska od czasu objęcia przez niego władzy oceniło 23 proc. ankietowanych - o 1 punkt proc. więcej niż w ubiegłym miesiącu. Negatywną ocenę wystawiło 67 proc. respondentów, czyli bez zmian w porównaniu do sierpnia. Opinii nie wyraziło 10 proc. ankietowanych (o 1 punkt proc. mniej).
Opinii na temat wyników działalności rządu nie wyraziło 10 proc. badanych (spadek w porównaniu do sierpnia o 1 punkt proc.).
Zdaniem 20 proc. ankietowanych polityka obecnego rządu stwarza szanse na poprawę sytuacji gospodarczej (wzrost o 2 punkty w stosunku do sierpnia), natomiast zdaniem 70 proc. (spadek o 2 punkty proc. w stosunku do poprzedniego badania) nie daje ona takich szans. 10 proc. (bez zmian) respondentów nie wyraziło zdania w tej sprawie.
CBOS przeprowadził sondaż w dniach 5-12 września na liczącej 911 osób reprezentatywnej próbie losowej dorosłych mieszkańców Polski.
>>>>
Donio jak widac zfyciensko rozwiaazl ,,problem" Gowina i juz teraz wieczne premierowanie :O)))
ALE ROZUM ! KOGO WYBIERACIE BARANY !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 18:27, 25 Wrz 2013 Temat postu: |
|
|
Piotr Ogórek | Onet
Radny Sławomir Ptaszkiewicz odchodzi z PO i zakłada nowy klub
Potwierdziły się doniesienia o secesji radnych z klubu PO. Pierwszym, który odszedł jest Sławomir Ptaszkiewicz. Chce on założyć nowy klub im. Józefa Dietla, do którego zaprasza innych. – Wśród krakowskich radnych wszystkich klubów jest wiele wartościowych osób – mówi. I dodaje, że inspiracją było dla niego odejście z PO Jarosława Gowina.
O secesji radnych z PO mówiło się mniej więcej od czasu odejścia z PO Jarosława Gowina. Zastanawiano się wtedy, kto mógłby wtedy w Krakowie pójść za byłym ministrem sprawiedliwości. - Nawet jeśli ktoś z krakowskiej PO pójdzie za Gowinem, będą to śladowe ilości – mówił Onetowi w połowie września Bogusław Kośmider, szef krakowskiej PO.
Pierwszy zdecydował się Sławomir Ptaszkiewicz, który odszedł zarówno z klubu radnych, jak i z partii. – Swoją decyzję podjąłem po serii zaistniałych sytuacji, głosowań mojego klubu i braku działań – wyjaśnia. Za takie uważa m.in. zablokowanie przez radnych PO jego pomysłu przeprowadzenia debat publicznych nt. bezpieczeństwa w mieście. – Uważam to za szczyt obłudy, zwłaszcza gdy ktoś ze łzami w oczach mówi o bezpieczeństwie w mieście. Posłuchajmy, co o tym mówią mieszkańcy, będzie łatwiej zdiagnozować problem – mówi Ptaszkiewicz.
Kolejne kwestie, które zdecydowały o odejściu radnego z PO to finanse miasta. Ptaszkiewiczowi nie podoba się, że prezydent Majchrowski w tej sprawie uzyskał absolutorium, również głosami PO. – Cały rok narzekamy, że nie ma pieniędzy, a jak jest absolutorium to radni PO mówią, że nie jest tak źle - dodaje.
Do tego wymienia źle prowadzone inwestycje, jak hala w Czyżynach. – Mamy kolejny projekt uchwały dokładający do hali ponad 40 mln złotych. Nie potrafimy tego odpowiednio wcześniej zaplanować, zmonitorować i zarządzać tym - wylicza. Ptaszkiewicz uważa także, że błędem jest sprzedawanie mieszkań gminnych za kilkanaście procent wartości. – To marnowanie pieniędzy podatników - mówi.
Co dalej? - Podnoszę sztandar i mówię do radnych, którzy wyznają te same wartości i patrzą tak samo na miasto: połączmy się. Jeśli będzie nas ośmiu, dziewięciu, którzy myślą w podobny sposób, którzy nie boją się dociekać prawdy, dodadzą odwagi prezydentowi, żeby nie zawierał zgniłych kompromisów, to ostatni rok tej rady miasta może być dobry i rozwiążemy priorytetowe problemy – mówi Ptaszkiewicz, który wychodzi z propozycją założenia klubu im. Józefa Dietla.
Ptaszkiewicz musi zebrać przynajmniej jeszcze trzech radnych. Żeby stworzyć klub, potrzeba czterech radnych. Ptaszkiewicz liczy, że parę osób z PO pójdzie za nim. W kuluarach mówi się, że klub opuścić mogą Paweł Ścigalski, Tomasz Urynowicz, Stanisław Zięba i Paweł Węgrzyn. Jest jeszcze dwoje radnych niezależnych: Agata Tatara i Mirosław Gilarski, którzy zostali wykluczeni z PiS w zeszłym roku. Część z wymienionych radnych zapewne z decyzją poczeka, aż klub Ptaszkiewicza już powstanie.
Jak podkreśla radny, inspiracją dla niego było odejście Jarosława Gowina z PO. – Podziwiam jego odwagę, że nie chce płynąć z nurtem rzeki. Właściwy kierunek to człowiek, mieszkaniec, my powinniśmy służyć ludziom i to mnie łączy z Gowinem. Na dzień dzisiejszy nie chcę działać politycznie, chcę się skupić na sprawach samorządowych. Chce stworzyć ośrodek dyskusji o sprawach miejskich - zapowiada.
Jeśli z klubu PO odejdą kolejni radni, to Platforma może mieć problem, bo straci bezwzględną większość w radzie miasta. A taka sytuacja najbardziej ucieszy zapewne prezydencki klub Przyjazny Kraków, który współpracuje z PO, ale do tej pory był spychany na boczny tor.
>>>>
Czyli to skutki wywalenia Gowina .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 19:09, 30 Wrz 2013 Temat postu: |
|
|
Jarosław Gowin: Donald Tusk dla władzy zrobi wszystko
Premier ostatnio robi tylko to, co ma służyć kupieniu sobie czasu. Chce dotrwać do 2015 r. dzięki zawłaszczeniu 270 mld zł z OFE, przygotowuje się do koalicji z SLD, z Millerem już porozumieli się w tej sprawie - mówi tygodnikowi "W Sieci" Jarosław Gowin, były członek PO.
- Jest mistrzem wykańczania cudzymi rękami - mówi Gowin o usuwaniu przez Tuska rywali. Jego zdaniem do wyrzucenia go z PO czekał na pretekst, którym był atak liberalnych mediów, które przeinaczyły sens jego wypowiedzi ws. handlu zarodkami. - Tak samo jak teraz zmanipulowały sens zeznań ekspertów Zespołu Macierewicza - dodaje Gowin.
Koncentracja władzy dla samej władzy - tak Gowin określa motywy działalności politycznej Tuska. W jego opinii "utrzymać się w steru" to jedyny powód działania premiera. - Alibi dla tej postawy jest przekonanie, że ma on wręcz cywilizacyjną, patriotyczną misję powstrzymania powrotu PiS do władzy - mówi w rozmowie z tygodnikiem.
- Tusk i jego ekipa oderwali się od rzeczywistości - dodaje. Nie rozumieją już problemów, którymi żyją normalni Polacy.
Gowin zwraca uwagę, że Tusk doskonale zdaje sobie sprawę, jak szkodliwe są niektóre jego decyzje, choćby likwidacja OFE. - Przecież to nic innego jak skok na kasę. Jeżeli mimo tej świadomości podejmuje taką decyzję, to dlatego, że sięga po to swoje alibi. Myśli: jeśli nie ja, to Kaczyński, a więc, jak uważa, katastrofa dla Polski - podkreśla Gowin.
Były polityk PO odnosi się również do relacji Kaczyński-Tusk. Jego zdaniem prezes PiS szczerze uważa, że Donald Tusk ma krew jego brata na rękach. - Niekoniecznie poprzez jakąś, mówiąc metaforycznie, "bombę", ale poprzez rozmaite zaniechania, złe decyzje, grę z Rosją. Z kolei Tusk jest szczerze przekonany, że głównym motywem działania lidera PiS jest chęć zemsty na nim i jego otoczeniu - zaznacza Gowin.
Dopytywany również przez tygodnik m.in. czy Tusk lubi Polskę i Polaków, Gowin stwierdza jednoznacznie, że nie odmówiłby premierowi patriotyzmu, sądzi jednak, że Tusk nie docenia Polaków. - Bardzo nisko ustawia poprzeczkę, także samemu sobie. Nie wierzy, że Polacy są zdolni do wielkich działań. Ja wierzę - przyznaje.
Zdaniem Gowina Tusk szykuje się do koalicji z SLD. - Tusk i Miller już się porozumieli w tej sprawie. Rozmawiałem z jednym i z drugim i nie mam wątpliwości, że są po słowie. Wyszedłem z Platformy również po to, by temu scenariuszowi powrotu SLD do władzy przeciwdziałać - puentuje były polityk PO.
>>>>
Niestety to widac .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 19:51, 01 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
Nitras: widać bijącą po oczach manipulację
- To jest pompowanie przekraczające jakiekolwiek granice. Delegaci na zjazd mają reprezentować ludzi, którzy spotykają się w kołach, a tutaj widać bijącą po oczach manipulację - mówi "Gazecie Wyborczej" Sławomir Nitras. Co tak zdenerwowało szefa szczecińskiej PO? Rzekome pompowania kół.
Jesienią działacze PO wybierają nowe władze w kołach, powiatach i regionach. W dniach 1-15 września nowe władze wybrały koła, w dniach 30 września-6 października - wybory odbędą się w powiatach, a nowe władze regionów znane będą między 21 a 27 października. 23 listopada odbędzie się Konwencja Krajowa Platformy.
Nitras twierdzi w rozmowie z "GW", że pięć kół związanych z szefem regionu wiceministrem środowiska Stanisławem Gawłowskim zostało napompowane, by przysporzyć mu głosów na zjazd powiatowy. To właśnie na tym zjeździe ma być wybrany nowy szef szczecińskiej PO. Kontrkandydatem Nitrasa będzie związany z Gawłowskim marszałek województwa Olgierd Geblewicz.
Gawłowski zaprzecza pompowaniu kół. Mówi, że zawiązane z nim koła powstawały od dwóch lat. - Ci ludzie są, płacą składki, z ich aktywnością może być różnie, bo nie ma obowiązku stałego uczestnictwa w zebraniach - przekonuje polityk.
....
Pompowanie polega na wpisywaniu krewnych i znajomkow aby przeglosowac konkurenta . Robia to prezesi spoldzielni mieszkaniowych rad nadzorczych i jak widac partii .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 19:55, 01 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
Sławomir Nitras zrezygnował z kierowania szczecińską PO.
Sławomir Nitras zrezygnował z kierowania szczecińską PO; zapowiedział, że nie będzie ubiegał się o kierowanie lokalnymi strukturami na najbliższym zjeździe.
- Złożyłem dziś rezygnację z funkcji przewodniczącego partii w Szczecinie - poinformował na konferencji prasowej europoseł Sławomir Nitras i podkreślił, że jego decyzja nie była wynikiem braku szans na reelekcję. Nitras był szefem szczecińskiej PO od 2004 r.
Europoseł zapowiedział też na specjalnie zwołanej konferencji prasowej, że nie będzie ubiegać się o kierowanie lokalnymi strukturami na najbliższym zjeździe.
Oświadczył, że stanął przed dylematem, czy zwołać zjazd powiatowy będąc świadomym nadużyć, które miały miejsce podczas wyborów delegatów przez koła partyjne, czy złożyć rezygnację, co pozwoli uniknąć mu podejmowania decyzji w tej sprawie.
Nitras zarzuca swoim przeciwnikom "pompowanie" kół partyjnych w Szczecinie. - Nie może też tak być, że trzech członków koła wybiera 9 delegatów, a tam gdzie jest 51 członków, też delegatów jest dziewięciu - mówił w rozmowie z dziennikarzami. Nitras powiedział, że szacuje, że szczecińskie koła powiększyły się o ok. 200 osób.
Decyzję o zwołaniu zjazdu powiatowego musi teraz podjąć szef zachodniopomorskiego regionu PO, poseł Stanisław Gawłowski, który - jak ocenił Nitras - "nie będzie mieć podobnych dylematów co on".
Wybory nowych władz powiatowych w PO powinny się odbyć do 6 października. W zaistniałej sytuacji w Szczecinie nie będzie to już możliwe, nawet jeśli o zjeździe zdecyduje Gawłowski.
Muszą bowiem zostać zachowane terminy powiadomienia. O funkcję przewodniczącego partii w Szczecinie ma się ubiegać marszałek województwa Olgierd Geblewicz.
Gawłowski poinformował, że w poniedziałek 7 października ogłosi, że zjazd szczecińskiej PO odbędzie się prawdopodobnie w niedzielę 13 października.
Szef zachodniopomorskiej PO zaprzeczył, jakoby szczecińskie koła partyjne były "pompowane". Podkreślił, że jeśli Nitras miał wiedzę o nieprawidłowościach podczas wyboru kandydatów na zjazd powiatowy, powinien złożyć przewidziane regulaminem odwołania.
Nitras zaznaczył, że "nie obraża się na PO" i chce być jej lojalnym członkiem. - Mam nadzieję, że nikt mnie z partii nie będzie wypychać - dodał. Jednocześnie przyznał też, że liczy się z tym, że może to być koniec jego kariery politycznej.
Poinformował również, że napisał osobisty list do premiera Donalda Tuska, nie zdradził jednak jego szczegółów. - Oczekuję, że sytuacja w Szczecinie zostanie przez Donalda Tuska zauważona i będą z niej wyciągnięte konsekwencje - podkreślił Nitras.
Gawłowski powiedział, że nie zamierza składać wniosku o wyrzucenie Nitrasa z partii, ani też nikogo do tego nie będzie namawiać. - Sławomir Nitras jest już jedną nogą poza PO. Skutecznie realizuje swój plan. Zachowuje się tak jak Jarosław Gowin: atakuje, obrzuca błotem. Ich wypowiedzi są tożsame - stwierdził szef zachodniopomorskiej PO.
Pytany o pogłoski, jakoby w przyszłorocznych wyborach do Parlamentu Europejskiego z okręgu zachodniopomorsko-lubuskiego zamiast Nitrasa miałby startować b. premier Kazimierz Marcinkiewicz, Gawłowski odparł, że nie ma takiej wiedzy.
...
Dokladnie to o czym mowil Go ! Win !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 18:30, 02 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
Nitras: mam dość drobnych cwaniaczków w PO
- Mam dość tej sytuacji, granice zostały przekroczone. W zachodniopomorskiej PO widzę drobnych cwaniaczków, którzy procedurą zapisywania do partii "martwych dusz" chcą udowodnić, że są reprezentantem dużej grupy ludzi. Ja na takie "pompowanie kół" nie mam ochoty. To upokarzający proceder. Nie chcę w tym brać udziału - przyznał w "Kontrwywiadzie RMF FM" Sławomir Nitras.
Europoseł PO zrezygnował wczoraj z kierowania szczecińską PO. Zapowiedział też. że nie będzie ubiegał się o kierowanie lokalnymi strukturami na najbliższym zjeździe. Oświadczył, że stanął przed dylematem, czy zwołać zjazd powiatowy będąc świadomym nadużyć, które miały miejsce podczas wyborów delegatów przez koła partyjne, czy złożyć rezygnację, co pozwoli uniknąć mu podejmowania decyzji w tej sprawie.
Nitras zarzuca swoim przeciwnikom "pompowanie" kół partyjnych w Szczecinie. - Nie może też tak być, że trzech członków koła wybiera 9 delegatów, a tam gdzie jest 51 członków, też delegatów jest dziewięciu - mówił w rozmowie z dziennikarzami. Nitras dodał, że szacuje, że szczecińskie koła powiększyły się o ok. 200 osób.
Polityk Platformy dodał, że liczy na to, iż premier Donald Tusk uniemożliwi uprawianie takiego procederu w przyszłości. Wierzę, że nie będzie tego tolerował. - Jeśli premier zapyta mnie, jak walczyć z "pompowaniem kół", ja mu powiem, jak to zrobić. Tusk nie jest szafą, do której da się schować. Nie chcę się za niego chować. Chcę tylko normalnych wyborów w PO - dodał gość RMF FM.
Wybory nowych władz powiatowych w Platformie Obywatelskiej powinny się odbyć do 6 października. W zaistniałej sytuacji w Szczecinie nie będzie to już możliwe, nawet jeśli o zjeździe zdecyduje szef regionu. Muszą bowiem zostać zachowane terminy powiadomienia. O funkcję przewodniczącego partii w Szczecinie ma się ubiegać marszałek województwa Olgierd Geblewicz.
Stanisław Gawłowski poinformował, że w poniedziałek 7 października ogłosi, że zjazd szczecińskiej PO odbędzie się prawdopodobnie w niedzielę 13 października.
Szef zachodniopomorskiej PO zaprzeczył, jakoby szczecińskie koła partyjne były "pompowane". Podkreślił, że jeśli Nitras miał wiedzę o nieprawidłowościach podczas wyboru kandydatów na zjazd powiatowy, powinien złożyć przewidziane regulaminem odwołania.
Nitras zaznaczył, że "nie obraża się na PO" i chce być jej lojalnym członkiem. - Mam nadzieję, że nikt mnie z partii nie będzie wypychać - dodał. Jednocześnie przyznał też, że liczy się z tym, że może to być koniec jego kariery politycznej.
>>>>
Ja ich mialem dosc juz w 1990 . Walesa wyniosl drobnych cwaniaczkow i żulików . Roznych Tuskow Kaczynskich . OHYDA !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 16:35, 05 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
Hanna Gronkiewicz-Waltz szefową warszawskiej PO
Prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz została wybrana przewodniczącą Platformy Obywatelskiej w Warszawie. Była jedyną kandydatką na to stanowisko. "Współczujemy członkom Platformy Obywatelskiej wyboru Hanny Gronkiewicz-Waltz na przewodniczącą warszawskich struktur partii" - napisał Piotr Guział w reakcji na wyniki wyborów.
Za kandydaturą Gronkiewicz-Waltz głosowało 395 osób, przeciw było 78, a 16 wstrzymało się od głosu.
Dziękując za okazane zaufanie Gronkiewicz-Waltz podkreśliła, że najważniejszym zadaniem dla stołecznej PO jest obecnie referendum zaplanowane na 13 października. - Nie możemy dopuścić do zerwania czteroletniego kontaktu między władzami samorządowymi a wyborcami - powiedziała. W kontekście referendum Gronkiewicz-Waltz przywołała tradycję używania liberum veto do zrywania posiedzeń sejmu. - Liberum veto doprowadziło do anarchii i upadku Polski - zaznaczyła.
Wbrew wcześniejszym zapowiedziom nie kandydowała Małgorzata Kidawa-Błońska, która kierowała stołeczną Platformą od 2006 r. Podczas zjazdu poparła kandydaturę Gronkiewicz-Waltz, podobnie jak dotychczasowy wiceszef stołecznej PO Marcin Kierwiński.
- W imię odpowiedzialności za wspólnotę wartości i celów, jaką jest Platforma, jestem gotowa wziąć na siebie odpowiedzialność przewodzenia - zadeklarowała na zjeździe Gronkiewicz-Waltz. Podkreślała, że PO stoi przed wielkimi wyzwaniami, jakimi są referendum w stolicy, a potem kolejno wybory do Parlamentu Europejskiego, samorządowe, parlamentarne i prezydenckie. Przekonywała, że Platforma jest w stanie wygrywać kolejne wybory. Zaznaczyła jednocześnie, że odpowiedzialność za dalszy rozwój stolicy wymaga "zwarcia szeregów".
Gronkiewicz- Waltz mówiła także, że na stanowisku prezydenta przyszło jej rządzić w stolicy w "bardzo trudnych czasach", bo - jak mówiła - rządzi od 2006 roku, a jedynie lata 2007 i 2008 były czasem wzrostu gospodarczego. Deklarowała, że zamierza spotykać się bezpośrednio z warszawiakami oraz używać do tego celu nowoczesnych narządzi, takich jak portale społecznościowe. - Zachęcam Was, abyście poszli do ludzi, ja będę nadal chodzić - razem z Wami - zapewniła Gronkiewicz-Waltz.
Małgorzata Kidawa-Błońska nie zgodziła się z opinią, że przekazanie przewodniczenia stołecznej Platformie to wzmocnienie prezydent Warszawy przed przyszłotygodniowym referendum w sprawie jej odwołania. - Termin zjazdu ustalaliśmy kiedy jeszcze nie wiadomo było kiedy odbędzie się referendum - tłumaczyła.
Poza warszawską PO, swoje władze wybierają też struktury tej partii w Gdańsku, Łodzi, Katowicach i we Wrocławiu. Wybory w powiatach potrwają do niedzieli. Między 21 a 27 października, Platforma Obywatelska będzie wybierać szefów regionów. Proces wyborczy w PO zakończy się 23 listopada krajową konwencją.
"Współczujemy"
W reakcji na wybór Gronkiewicz-Waltz, Warszawska Wspólnota Samorządowa, która domaga się odwołania dotychczasowej prezydent Warszawy z funkcji, napisała w oświadczeniu, że "współczujemy członkom Platformy Obywatelskiej wyboru Hanny Gronkiewicz-Waltz na przewodniczącą warszawskich struktur partii". "Jako prezydent Warszawy doprowadziła do chaosu w mieście, a teraz wprowadzi też chaos w partii. Nie dziwi nas, że tak wielu warszawiaków planuje iść do referendum i zagłosować za jej odwołaniem, skoro nawet w jej macierzystej partii ma tak silną opozycję. Była jedynym kandydatem na funkcję przewodniczącego, a mimo to otrzymała 20 proc. głosów przeciwnych, co jest swoistym wotum nieufności działaczy PO dla Pani Prezydent" - napisał Piotr Guział z WWS.
Gronkiewicz-Waltz jest prezydentem Warszawy od 2006 r. 13 października br. odbędzie się referendum w sprawie jej odwołania odbędzie się. Będzie ważne, jeśli weźmie w nim udział 3/5 liczby wyborców, którzy uczestniczyli w wyborach prezydenta w Warszawie w 2010 roku, czyli co najmniej 389 430 osób.
...
Ida na chama na calego .Oni nam udowodnia ze jak powiedzieli Gronkiewicz to ma byc Gronkiewicz i ludzie nie maja tu nic do gadania . Klika Tuska popelnia tym samym samobojstwo . Koryto ich zaslepilo .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 19:24, 09 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
Premier o liście Nitrasa: demonstracja rozżalenia
- Demonstracja rozżalenia - tak premier Donald Tusk skomentował list, który skierował do niego europoseł PO Sławomir Nitras, były szef szczecińskiej Platformy.
Pytany, czy zareaguje na list Nitrasa, premier odparł: "Obywatele piszą do mnie listy z różnymi sprawami. Są instytucje, urzędnicy, którzy zajmują się rozwiązywaniem tego typu problemów. Ale są takie problemy, o których pisze Sławomir Nitras, które traktuję raczej jako demonstrację rozżalenia niż jako problem do załatwienia".
Na początku października Nitras zrezygnował z kierowania szczecińską PO. Swoim przeciwnikom, w tym szefowi struktur regionalnych partii Stanisławowi Gawłowskiemu zarzucił "pompowanie" kół partyjnych w Szczecinie. Nitras poinformował również, że napisał osobisty list do premiera, nie zdradził jednak wówczas jego szczegółów. - Oczekuję, że sytuacja w Szczecinie zostanie przez Donalda Tuska zauważona i będą z niej wyciągnięte konsekwencje - podkreślił Nitras.
Gawłowski zaprzeczył stawianym mu przez Nitrasa zarzutom, a do sądu regionalnego w Szczecinie trafił wniosek o wykluczenie Nitrasa z partii. Autorzy wniosku zarzucają Nitrasowi m.in. niszczenie wizerunku PO.
>>>>
Haslo do niszczenia Nitrasa przez żulię Tuska !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 19:25, 09 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
Wniosek o wykluczenie Nitrasa z PO
Podpisany przez dziewięciu członków jednego z kół PO w Szczecinie wniosek o wykluczenie z partii Sławomira Nitrasa trafił do koleżeńskiego sądu regionalnego w tym mieście – poinformował inicjator wniosku Paweł Kryzan. Nie jestem tym zaskoczony - skomentował Nitras.
- Smuci mnie jedynie język tego dokumentu, świadczy bowiem o poziomie standardów wprowadzanych w zachodniopomorskiej PO przez jej przewodniczącego – powiedział Nitras.
Nitras zrezygnował tydzień temu z kierowania szczecińską PO; zapowiedział, że nie będzie ubiegać się o szefowanie lokalnymi strukturami na najbliższym zjeździe. Wcześniej zarzucił swoim przeciwnikom, w tym szefowi struktur regionalnych partii posłowi Stanisławowi Gawłowskiemu, m.in. "pompowanie" kół partyjnych w Szczecinie. Nitras był szefem szczecińskiej PO od 2004 r.
Jak tłumaczył w rozmowie z PAP Kryzan, złożył wniosek o wykluczenie Nitrasa z PO, bo "szczególnie rozzłościł" go zarzut Nitrasa o "pompowanie" kół partyjnych i upowszechnianie tego określenia. "Chciałem w ten sposób zaprzeczyć, że taki proceder się w Szczecinie odbywa" – zaznaczył.
W przesłanym wniosku napisano m.in, że "postępowanie Sławomira Nitrasa, który dopuścił się czynów nieetycznych, hańbiących dobre imię było działaniem na szkodę Platformy. Pan Nitras poprzez swoje działania niszczył wizerunek PO jako partii rozsądnych ludzi, którzy poprzez swoją działalność budują siłę Polski i swoich małych ojczyzn".
Podpisani pod dokumentem piszą też, że struktura powiatowa PO w Szczecinie była prowadzona w sposób "przypominający kastę".
- Wniosek niczego nie zmienia, co miałem zrobić, już zrobiłem – powiedział Nitras, pytany, czy zamierza podjąć jakieś kroki, np. zrezygnować z członkostwa w PO. Rezygnując z szefowania szczecińskim strukturom eurodeputowany podkreślał, że nie obraża się na partię i chce być nadal jej lojalnym członkiem. Jednocześnie przyznawał też, że liczy się z tym, że może to być koniec jego kariery politycznej.
Gawłowski mówił wtedy z kolei, że nie zamierza składać wniosku o wyrzucenie Nitrasa z partii, ani też nikogo do tego nie będzie namawiać. - Sławomir Nitras jest już jedną nogą poza PO. Skutecznie realizuje swój plan. Zachowuje się tak jak Jarosław Gowin: atakuje, obrzuca błotem. Ich wypowiedzi są tożsame - powiedział wówczas szef zachodniopomorskiej PO.
PAP nie udało się skontaktować z posłem Gawłowskim.
Wybory nowego przewodniczącego szczecińskiej PO mają się odbyć w niedzielę.
>>>>
NITRAS MNIE ZACHWYCA ! NIE SPODZIEWALEM SIE PO NIM TAKIEGO ZWYCIESTWA DOBRA ! Trzeba byc ostroznym w ocenach . TYLKO BÓG ZNA SUMIENIA !!!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 15:27, 11 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
Marek Nazarko przegrał wybory. Zarząd PO je unieważnił
Marek Nazarko po przegranych wyborach 7 października złożył protest .
Regionalny zarząd Platformy Obywatelskiej postanowił wczoraj unieważnić wybory na przewodniczącego struktur partii w powiecie białostockim. Zostaną one powtórzone - informuje "Kurier Poranny".
Najpoważniejszym było to, że komisja skrutacyjna nie uwzględniła 7 głosów, które oddano poprzez postawienie znaku "x" przy nazwisku popieranego kandydata.
- Zgodnie z regulaminem dopuszczalne było głosowanie poprzez skreślenie nazwiska kandydata, na którego się nie głosuje lub właśnie poprzez postawienie "x" przy nazwisku popieranego kandydata - tłumaczył Nazarko. - Nie rozumiem dlaczego komisja ten drugi sposób głosowania uznała za nieważny. A 5 z odrzuconych głosów oddano na mnie, 2 - na Raczkowskiego. Wynika z tego, że powinienem wygrać.
Podobne odwołanie złożyli też obserwatorzy powołani przez zarząd regionalny partii.
Jednym z głównych ich zarzutów do wyborów przewodniczącego, był fakt, że nie zastosowano się do zasady bezwzględnej większości głosów. Według niej kandydat, aby zostać wybranym na przewodniczącego musi otrzymać ponad połowę oddanych głosów. Biorąc pod uwagę również te odrzucone, zwycięzca musiał otrzymać co najmniej 131 głosów. Jeśli to się nie udało w pierwszym głosowaniu, należało je powtórzyć.
Opinię taką potwierdził też zarząd regionu, którego przewodniczącym również jest Damian Raczkowski. On jednak wczoraj wstrzymał się od głosowania.
....
Wot djemokratija .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 18:00, 11 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
"Rz": wojna w PO wybuchła na całego
Zarzuty o fałszerstwa, kompromitujące przecieki, czystki. To nie porachunki gangsterskie, to wybory w regionach PO - pisze "Rzeczpospolita".
Wygrane przez Donalda Tuska wybory na szefa PO nie zakończyły wewnętrznych walk w partii. Z ustaleń "Rz" wynika, że dopiero teraz, gdy Tusk został wybrany na kolejną kadencję, wojna wybuchła na całego.
"Brutalną walkę, bez reguł i skrupułów, toczą lokalni partyjni bonzowie, którzy w wyborach zaplanowanych na 21-27 października chcą zająć stołki przewodniczących regionów" - czytamy.
Gazeta zwraca uwagę, że wybory regionalne to otwarty pojedynek między marzącymi o powrocie do władzy w partii i rządzie Grzegorzem Schetyną a Tuskiem. "Tusk zdecydował się na otwarte rzucenie rękawicy Schetynie - poparł europosła Jacka Protasiewicza, który wystartuje przeciw niemu w wyborach szefa dolnośląskiej PO" - pisze "Rz".
Tuskowi chodzi nie tylko o Schetynę, ale i o jego ludzi. Jest tak, gdyż osłabiany w ostatnich latach Schetyna wciąż utrzymuje - dzięki swoim współpracownikom - kontrolę nad kilkoma kluczowymi regionami. Chodzi m.in. o Dolny Śląsk i Małopolskę.
....
Teraz to juz tam poziom nizej niz dno . PiS bis .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 22:01, 16 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
Korupcja podczas wyborów w PO? Andrzej Halicki: zawiadomić prokuraturę
- Jeżeli ktokolwiek w Platformie zauważa korupcję, to zasadne byłoby zgłoszenie do prokuratury. To jest obowiązek. Nie może być cienia wątpliwości co do tego, co dzieje się w naszych szeregach - powiedział w programie „Jeden na Jeden” w TVN24 Andrzej Halicki (PO).
Andrzej Halicki tymi słowami odniósł się do listu posłanki PO Bożeny Sławiak, która zarzuca członkom partii działania korupcyjne: "to jest niezwykle bulwersująca rzecz. Jeżeli byłaby prawdziwa, to są od tego odpowiednie organy np. prokuratura. Sekretarz generalny pojedzie do lubuskiego i będziemy mieli również jego relację z tego, co się dzieje. Jeżeli jest to prawda, to powinna mieć swoje konsekwencje".
....
Taa i bedzie jak z Lipinskim . Jak nie ma koperty i tajnego wreczania sad nie skazuje . Tymczasem patologie w klikach zwanych partiami nie sa tak prosciutki ze pieniadze w kopertach ida do kieszeni . To jest megapatologia systemowa .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 16:20, 17 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
Julia Pitera ostro krytykuje Platformę Obywatelską
- System dyscypliny wewnątrzpartyjnej nie działa – przyznała dziś na antenie Radia Zet Julia Pitera. Posłanka PO publicznie wezwała swoją partię do wprowadzenia regionalnych rzeczników dyscypliny. – Mam nadzieję, że przy okazji pracy nad statutem ktoś weźmie pod uwagę to o czym mówię i o co proszę od dawna - dodała.
Liderka PO odniosła się do licznych doniesień na temat nieprawidłowości, do jakich dochodzić ma w poszczególnych regionach, w których trwają wybory nowych władz regionalnych partii. Jak dotąd, głośno było m.in. o liście Bożeny Sławiak. Posłanka Platformy poinformowała w nim premiera Donalda Tuska o przypadkach korupcji i nepotyzmu w lubuskiej PO.
- System dyscypliny wewnątrzpartyjnej nie działa – przyznała posłanka PO. – Jeśli tego mechanizmu nie będzie, to premier będzie zalewany skargami. I co on ma zrobić? Przecież sam nie usiądzie i nie wyjaśni, a nie ma instrumentu wewnątrz partii, którym może zlecić wyjaśnienie. Nie ma – krytykowała w rozmowie z Moniką Olejnik.
Jej zdaniem potrzebne jest wprowadzenie regionalnych rzeczników dyscypliny, czyli osób mających, "konkretne kompetencje, do których zgłaszają się ludzie z regionu i które podejmują działania wyjaśniające".
...
Ta jest ! To juz wtedy dyscyplina bedzie taka ze nie bedzie potrzeby martwych dusz do glosowan bo w ogole nie bedzie glosowan . Jak w PiS . Jeden kandydat Jaroslaw do wyboru do koloru .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 22:36, 28 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
Jarosław Gowin szczery po odejściu: PO to bagno moralne!
Już 4 lata temu, kiedy po raz pierwszy obserwowałem wybory wewnętrzne w Platformie, widać było ogromną skalę patologii. Ze wszystkich regionów w Polsce zgłaszają się do mnie rozgoryczeni członkowie PO, którzy chcą przyłączyć się do mojego ruchu. Dobrze się stało, że media odsłaniają to bagno moralne, bo może to uwrażliwi wyborców, żeby piętnowali takie zachowania – mówi Jarosław Gowin w rozmowie z Magdaleną Rubaj.
Fakt: Podczas trwających wyborów wewnętrznych w Platformie mnóstwo jest doniesień o nieprawidłowościach – pompowaniu kół, kupczeniu stanowiskami, a nawet korumpowaniu działaczy.
Jarosław Gowin: Nie zaskakują mnie te doniesienia, bo już 4 lata temu, kiedy po raz pierwszy obserwowałem wybory wewnętrzne w Platformie, widać było ogromną skalę patologii. Na temat pompowania kół rozmawiałem wielokrotnie z premierem, proponowałem konkretne rozwiązania, które mogą temu zapobiec. Donald Tusk nie był zainteresowany podjęciem jakichkolwiek działań.
Co to znaczy "ogromna skala patologii"?
– Mam na myśli np. przyjmowanie w ostatniej chwili dużych grup fikcyjnych działaczy. Rola tych osób polega tylko na tym, że zgadzają się na wpisanie ich na listę członkowską, na ogół ktoś za nie płaci składki, a potem ci nieuczciwi szefowie kół, powiatów i regionów dzięki takim „martwym duszom” mają więcej delegatów i wygrywają wybory. Znam też wiele przypadków, gdy w zamian za poparcie dla jednego lub drugiego barona Platformy różnym osobom „załatwiano” awans zawodowy. To nie są jeszcze działania sprzeczne z prawem, ale są głęboko niemoralne. Osobnym przypadkiem jest sytuacja opisana w liście poseł Bożeny Sławiak. Dobrze ją znam i uważam za osobę uczciwą. Jeżeli opisała taką sytuację, że w zamian za „odpowiednie głosowanie” komuś umożliwiono zakup działki, to mam nadzieję, że ta sprawą już się zajmuje CBA. Znam jednak wiele sytuacji, w których działania CBA czy ABW były dużo bardziej energiczne.
Mówi Pan o przypadkach załatwiania awansów za poparcie. Co to konkretnie było?
– Pamiętam sytuację z Małopolski, gdzie szef jednego z kół pracujący jako kelner w małej restauracji nagle został powołany do zarządu dużej spółki znajdującej się we władaniu marszałka województwa. To ogromna patologia, która podważa zaufanie do całej klasy politycznej, bo przecież ludzie to widzą. Pamiętam rządy SLD czy PiS. Te praktyki były bardzo podobne.
Czyli ujawniane teraz przypadki to wierzchołek góry lodowej?
– Nie wiem, jak duża jest skala nieprawidłowości. Znam regiony, gdzie do pompowania kół nie dochodzi. To, co mnie ostatnio zaskoczyło to fakt, że o ile dawniej praktykę tę przypisywano zwolennikom Grzegorza Schetyny, o tyle teraz szeroko sięgnęli po nią zwolennicy Donalda Tuska – na Dolnym Śląsku, czy na Podlasiu. Nie wiem, czy na jego polecenie, ale na pewno za jego zgodą.
Dlaczego premier nic z tym nie robi?
– Bo to jest sytuacja dla niego wygodna. On swoją całą władzę nad Platformą opiera o zasadę "dziel i rządź". Lokalni baronowie, którzy mają nieczyste sumienia, są jak plastelina w rękach Donalda Tuska.
Do czego to wszystko w efekcie doprowadzi? Jeszcze większego obrzydzenia polityką i spadku frekwencji?
– Pierwszym skutkiem tych patologii jest odchodzenie z Platformy ludzi wartościowych, którzy nie chcą się godzić na takie sytuacje. Ze wszystkich regionów w Polsce zgłaszają się do mnie rozgoryczeni członkowie PO, którzy chcą przyłączyć się do mojego ruchu. Dobrze się stało, że media odsłaniają to bagno moralne, bo może to uwrażliwi wyborców, żeby piętnowali takie zachowania. Jeżeli politykom, w tym przypadku politykom Platformy, ale – jak już wspomniałem, podobne zjawiska są też w innych partiach – takie zachowania uchodzą na sucho i wyborcy nadal oddają na nich głos, tylko utwierdzają ich w przekonaniu, że warto być nieuczciwym.
Mówi Pan wprost o Platformie, że to bagno moralne?
– W wielu regionach tak właśnie jest, ale wciąż w Platformie jest wielu ludzi wartościowych, którzy jak pani Sławiak protestują przeciwko takim praktykom.
....
Tak dzialaja te wasze partie ! Wlasnie dlatego ze na nich glosujecie ! Zrobily sie gangi a PO nie jest bynajmniej najgorsza .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 22:14, 30 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
List działacza PO. Miał słyszeć rozmowy o korupcji politycznej przed wyborami na Dolnym Śląsku
Pojawiają się kolejne doniesienia o domniemanej korupcji politycznej przed wyborami szefa dolnośląskiej PO. Serwis "Gazety Wrocławskiej" donosi o liście Pawła Chomiczewskiego, szefa PO w powiecie złotoryjskim, który twierdzi, że był świadkiem rozmów, z których wynikało że część delegatów dogadała się z Jackiem Protasiewiczem. W zamian za głosy mieli dostać miejsca na listach wyborczych i pracę. Tymczasem poseł PO Jakub Szulc z Dolnego Śląska złożył do Biura Krajowego partii wniosek o unieważnienie wyników wyborów regionalnych na Dolnym Śląsku. Wnioskiem tym zarząd krajowy zajmie się w środę.
Chomiczewski miał mimowolnie słyszeć, jak delegaci z Głogowa w trakcie zjazdu omawiają propozycje, jakie im składano. Mieli dostać lepsze miejsca na listach, stanowiska lub pomoc w zatrudnieniu. Działacz ze Złotoryi twierdzi, że z rozmów wynikało, że na dzień lub dwa przed zjazdem miało dojść do spotkania, podczas którego paść miały konkretne propozycje.
Działacz pisze również o "dziwnej sytuacji", gdy poseł PO Ewa Drozd potwierdzić miała w rozmowie z delegatami, że "to co im obiecano, mają ugrane".
Informację o zasłyszanych rozmowach Chomiczewski wysłał do posła Jakuba Szulca, który był przewodniczącym sobotniego zjazdu.
Jest wniosek o unieważnienie
Poseł PO Jakub Szulc z Dolnego Śląska złożył do Biura Krajowego partii wniosek o unieważnienie wyników wyborów regionalnych na Dolnym Śląsku. Tę informację potwierdził sekretarz generalny PO Andrzej Wyrobiec. Wnioskiem zajmie się zarząd krajowy PO na środowym posiedzeniu.
W sobotę dolnośląska PO wybrała Jacka Protasiewicza na swojego nowego szefa. Pokonał on dotychczasowego przewodniczącego struktur PO w regionie, Grzegorza Schetynę 11 głosami.
....
My wam to wy nam to . Handelek . Tak wyglada gdy nie ma politykow tylko mali ludzie od ,,wielkich" interesow .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 19:36, 31 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
Gowin: Grzegorz Schetyna zostanie z PO usunięty
- Wcześniej czy później Grzegorz Schetyna zostanie z PO usunięty - powiedział w wywiadzie dla "Super Expressu" Jarosław Gowin. Dodał, że "to jednak nie rozwiąże problemów PO, bo nie on jest ich przyczyną".
Jarosław Gowin podkreślił, że "trudno oczekiwać, żeby możliwa była współpraca między Tuskiem a Schetyną". - To nie źli bojarzy, ale car jest winny patologii, które trawią tę partię - podkreślił Gowin.
...
Pewnie tak jak wielu innych .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 22:34, 03 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Gowin napisał list do członków PO. "Zostaliśmy oszukani"
Jarosław Gowin napisał kolejny list do członków Platformy Obywatelskiej. Były członek partii wspomniał ostatnie "smutne i wstydliwe" wydarzenia w PO. "Zostaliśmy oszukani. Pod przywództwem Donalda Tuska partia stała się Platformą Anty-Obywatelską" - czytamy w liście byłego ministra sprawiedliwości.
"Przestaliśmy uprawiać politykę rozumianą jako rozwiązywanie najważniejszych problemów Polaków i przez to tracimy zaufanie wyborców. Sygnalizowałem, że coraz częściej działania polityków Platformy cechuje buta, partyjniactwo i budzące wątpliwości moralne korzystanie z przywilejów władzy. Wzywałem partię do opamiętania, do powrotu do naszych obywatelskich i wolnorynkowych korzeni oraz do odsunięcia Donalda Tuska od władzy" - przypomniał na początek główne tezy poprzedniego listu do członków PO.
Gowin wrócił także do wyborów na szefa PO, w których otrzymał głos co piątego członka partii. Zauważył, że Tusk nie potraktował tego jako argumentu za zmianą polityki. "Dlatego zmuszony byłem odejść" - napisał Gowin.
"Pamiętacie pewnie wielkie oburzenie aparatu partyjnego, kiedy zwróciłem uwagę na praktykę »pompowania« kół w Platformie. Teraz okazało się, że przy okazji wyborów regionalnych na Dolnym Śląsku uprawiano na dużą skalę korupcję polityczną. Wasi koledzy handlowali posadami w państwowych spółkach, przy okazji zbierając na siebie haki. Równie bulwersujące informacje docierają np. z województwa lubuskiego, gdzie według jednej z posłanek Platformy w zamian za głosy oferowano korzystne warunki nabycia działek należących do Agencji Nieruchomości Rolnych. Czy to naprawdę jest ta nowa jakość w polskiej polityce, o którą wspólnie walczyliśmy?" - pyta swoich byłych kolegów Gowin.
Jak pisze polityk, najgorsze jest to, że Tusk postanowił zamieść sprawę pod dywan. Według niego, nic nie wskazuje na to, żeby ktokolwiek poniósł jakieś konsekwencje. "Czy dostrzegacie w poczynaniach Donalda Tuska i kierownictwa partii wolę rzeczywistego przeciwstawienia się upartyjnianiu państwa, kolesiostwu, zawłaszczaniu przedsiębiorstw państwowych przez członków aparatu partyjnego?" - zadaje kolejne pytanie Gowin.
"Donald Tusk i Jacek Rostowski chcą znacjonalizować oszczędności emerytalne 16 milionów obywateli. Czy naprawdę jesteście gotowi odejść od ideałów Platformy jako partii szanującej wolność gospodarczą i własność prywatną tylko po to, żeby wydawać te pieniądze przez najbliższe dwa lata na kiełbasę wyborczą? Kiedyś nasza partia chciała taniego państwa - dziś zatrudnia kolejne tysiące urzędników. Kiedyś obiecywała niskie i proste podatki – dziś nieustannie podatki podwyższa i dokręca śrubę polskim przedsiębiorcom. Czy naprawdę nie widzicie, że pod przywództwem Tuska partia stała się Platformą Anty-Obywatelską?" - ciągnie były członek PO.
Dalej Gowin przypomina deklarację przyjętą na pierwszej Krajowej Konwencji Platformy Obywatelskiej w 2003 roku, która zaczynała się słowami: "»Państwo Millera« służy partyjnym interesom, a nie obywatelom Rzeczpospolitej. Świadczą o tym liczne afery oraz bezwstydne zawłaszczenie instytucji i urzędów przez partyjne kliki i koterie. Nastąpiło zatarcie granicy między interesem kraju a interesami towarzystwa trzymającego władzę. Tak obumierają państwa".
"Sprzeciw wobec patologii »państwa Millera« był powodem, dla którego ja i wielu z Was zdecydowaliśmy się zaangażować w politykę. Zostaliśmy oszukani. Platforma Obywatelska powstała po to, by z patologiami życia partyjnego walczyć, a dziś je udoskonala. Donald Tusk kiedyś deklarował, że chce walczyć z klasą próżniaczą, a dziś jest jej patronem. Dziś do pokoju Renaty Beger nie wstydziłby się wejść któryś z jego wysłanników. Dziś coraz lepiej widać, że mamy do czynienia z restauracją państwa »układu zamkniętego« – tyle tylko, że na czele tego państwa stoi dziś Donald Tusk. Obecny Tusk jest jak Miller z okresu afery Rywina. Nie dziwię się, że mówi się o ich przyszłym sojuszu" - podkreślił w liście Gowin.
Na koniec były minister sprawiedliwości wezwał członków partii, by przeciwstawili się takim praktykom. Gowin zapowiedział także budowę nowej siły politycznej.
"Rozpocząłem budowę nowego ruchu politycznego. To projekt oparty na ludziach, którzy kochają Polskę i chcą ją zmieniać swoją ciężką pracą. To projekt oparty na programie prawdziwie obywatelskim i wolnorynkowym. Nie chcemy w tym ruchu karierowiczów i politykierów. Nie chcemy budować kolejnej formacji dla ludzi, którzy myślą tylko o tym, jak zapewnić swojej rodzinie i znajomym pracę w spółkach państwowych. Wiem, że budując ten ruch mamy szansę spełnić obietnicę, którą milionom Polaków – w tym także mnie i Wam – wiele lat temu złożyli założyciele Platformy. Wierzę, że z wieloma z Was - wieloma bezinteresownymi, oddanymi sprawom Polski działaczami Platformy - będę jeszcze w przyszłości współpracował" - napisał na zakończenie Gowin.
...
Po wywaleniu Gowina mial byc wreszcie ,,spokoj" a tu szambo wybija coraz bardziej . Dziwaczny spektakl wygrywania 1 glosem . Nierozstrzygnietych glosowan . Powtarzania wyborow itp .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 23:04, 04 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Jarosław Gowin: Odszedłem z Platformy, żeby doprowadzić rząd do upadku
- Nie sadzę, żeby Jarosław Kaczyński stanowił większe zagrożenie dla Polski niż Donald Tusk - mówi były minister sprawiedliwości Jarosław Gowin w rozmowie z "Polską The Times".
- Dla mnie miarą wielkości polityka jest co zrobi z władzą. A pod tym względem rządy Tuska są dla Polski kompletnym fiaskiem. To jest sześć zmarnowanych lat. Odszedłem z Platformy między innymi dlatego, by doprowadzić ten rząd do upadku. To jest czas zmarnowany dla Polski.
- Miałem dość polityki bezideowej Donalda Tuska. To jest polityka obliczona wyłącznie na trwanie przy władzy z zamiataniem coraz większej ilości problemów pod dywan - podkreśla Gowin. Dodaje też, że gdy Tusk mówi, że jest odpowiedzialny za tu i teraz, a nie za przyszłość, to zdradza swój cynizm polityczny. - Jego polityka polega na utrzymaniu się przy władzy za wszelką cenę - ocenia. - Myślałem, że w drugiej kadencji Tusk odnajdzie w sobie powołanie do wielkości, podejmie reformy.
- Platformę zniszczyło przyzwolenie Donalda Tuska na uwłaszczenie się aparatu partyjnego na państwie. W chwili, kiedy również sondaże przestają być dla partii Tuska optymistyczne, to te sprawy wychodzą, zaczyna się walka buldogów pod dywanem - twierdzi Jarosław Gowin.
- Tworzę nie partię, a ruch społeczny - mówi. Jeździ po całej Polsce. Spotyka się z ludźmi, którzy są zainteresowani tworzeniem takiego centroprawicowego obozu politycznego. Jednak twierdzi, że nie ma trzech tenorów, biorąc pod uwagę analogię do tworzenia PO. - Nie jestem kandydatem na prezydenta, John Godson nie jest marszałkiem Sejmu, a Jacek Żalek liderem sporej partii - dodaje wyjaśniając. Z kolei podkreśla, że bardzo ceni Rafała Dutkiewicza. - Moim zdaniem byłby dobrym kandydatem na prezydenta Polski - dodaje.
..
Być . To caly ich ,,program" .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 23:27, 05 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Jarosław Gowin: premier Donald Tusk powinien być wykluczony z PO
Jeśli Donald Tusk nie poinformował prokuratury o nieprawidłowościach w PO, to powinny zostać podjęte kroki prawne względem premiera. Jeżeli trzymać się statutu partii, to właśnie Donald Tusk powinien zostać z niej wykluczony za działania niezgodne z programem partii – mówi w "Rzeczpospolitej" Jarosław Gowin.
Na pytanie, po co Schetyna opublikował swój list otwarty do PO, polityk odpowiada, że jego list "jest głosem protestu przeciwko zmiataniu pod dywan afery korupcyjnej w PO".
Według byłego członka PO, Donald Tusk nie będzie chciał się w najbliższym czasie pozbywać z partii Grzegorza Schetyny czy Jacka Protasiewicza. - Nie sądzę, żeby Donaldowi Tuskowi jakoś szczególnie zależało na wysokich standardach. Nie wydaje mi się więc, żeby któryś z panów miał zostać w najbliższym czasie wyrzucony. Tusk do perfekcji opanował sztukę marginalizowania i uprzykrzania życia swoim konkurentom i jest w tym na tyle dobry, że poradzi sobie bez formalnego wykluczania kogokolwiek z partii - komentuje Gowin.
- Jeśli zaś chodzi o standardy, to przypominam, że zgodnie ze statutem członek Platformy Obywatelskiej może zostać ukarany – w tym wyrzucony z partii – za „postępowanie w sposób sprzeczny z programem Platformy" - dodaje polityk.
Gowin zarzuca też premierowi Tuskowi i ministrowi finansów Jackowi Rostowskiemu, że forsują podwyżkę akcyzy i VAT-u, mimo, że podwyższenie VAT-u miało być zaledwie tymczasowym zabiegiem. - Jeżeli trzymać się statutu partii, to właśnie Donald Tusk powinien zostać z niej wykluczony za działania niezgodne z programem partii - ocenia Jarosław Gowin.
....
W ogole powinien zniknac z polityki .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 21:42, 06 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Jarosław Gowin: za tą korupcją stoi sam premier .
- Najbardziej bulwersujące nie jest to, że jakiś podrzędny poseł składa propozycję korupcyjną, ale że ta cała akcja była przygotowana przez samego premiera - twierdzi Jarosław Gowin, b. minister sprawiedliwości z PO, dziś poseł niezależny. - Kilka tygodni wcześniej premier wymienił skład zarządu KGHM. To firma, która ma ogromny wpływ na gospodarkę państwa i nagle w takiej firmie premier załatwia drobne partyjne geszefty - mówi Gowin w programie WP.PL "Z każdej strony". Dodaje, że wydarzenia podczas wyborów Platformy we Wrocławiu przypominają mu rządy SLD i aferę Rywina.
....
To oczywiste . Jest głową systemu ...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Czw 23:29, 07 Lis 2013, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 23:29, 07 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Jarosław Gowin: Donald Tusk inspiruje przywłaszczanie spółek państwowych przez PO
Państwo obumiera przygniecione nadmierną administracją, nadmiernymi wydatkami i korupcją polityczną. To dotyczy rządzących, niestety głównie Platformy Obywatelskiej – mówi Jarosław Gowin. Były minister sprawiedliwości nie kryje oskarżeń pod adresem premiera rządu. – Donald Tusk najpierw tolerował, a teraz inspiruje działania, które polegają na zawłaszczaniu spółek Skarbu Państwa przez partie polityczne – twierdzi obecnie niezależny poseł.
....
Mieliby pracowac dla idei ? Dla dobra ludzi ??!!!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 21:40, 14 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Jarosław Gowin: zamieszki z 11 listopada były celowym działaniem PO przeciw PiS
Nie wykluczam, że 11 listopada chodziło o to, żeby doszło do zamieszek. Żeby Platforma mogła przedstawiać się jako gwarancja spokoju i bezpieczeństwa przeciwko rozszalałym watahom PiS – powiedział w programie „Jeden na Jeden” w TVN24 Jarosław Gowin.
Według Gowina sytuacja mogła wymknąć się PO spod kontroli. – Nieudolność policji doprowadziła do rzeczy konsternującej dla rządu, czyli ataku na ambasadę rosyjską – dodał były minister sprawiedliwości.
Gowinowi nie podoba się też sposób, w jaki polskie władze tłumaczyły się przed Rosją. - To już jest daleko idące kajanie się za haniebny, nie do usprawiedliwienia, ale w sumie drobny epizod. Niewspółmierna była też reakcja strony polskiej za to, co się stało w Moskwie. Też powinniśmy zażądać przeprosin. Polska dyplomacja nie stanęła na wysokości zadania – stwierdził Gowin.
Gowin ujawni szczegóły dot. swojego nowego ruchu
W programie "Jeden na Jeden" Jarosław Gowin zapowiedział też, że w pierwszej dekadzie grudnia ujawni nową nazwę i plany polityczne swojego ruchu.
Polityk zapowiedział, że nowy "byt" wyłoni się z ruchu społecznego "Godzina dla Polski". – Nazwa jest już wybrana. Będziemy partią walczącą o wolny rynek, poszerzenie wolności gospodarczej – dodał były poseł PO.
...
Przypuszczam ze taki byl plan . Wykorzystac rozroby do pokazania jak to PO gwarantuje umiar i rozsadek ... Wyszlo jak zawsze . Natomiast nie przypuszczam aby Tusk organizowal bandytyzm . To juz przesada .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 21:18, 20 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Jarosław Gowin: przedterminowe wybory na wiosnę
- Katastrofy nie będzie, żadnego skoku też nie, raczej stagnacja z tendencją spadkową. Zmiany w rządzie nie podniosą zaufania do Donalda Tuska i sprawa przedterminowych wyborów jest nadal aktualna, obstawiam kwiecień - mówi Jarosław Gowin, były poseł PO.
....
Ciekawe teorie . Ja stawiam na dietetyke . Dociagna do konca .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 21:40, 21 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Kolejny poseł odejdzie z PO ???
Kolejny poseł Platformy odejdzie z partii? Poseł Jerzy Budnik w wywiadzie dla wpolityce.pl powiedział, że "być może po prostu trzeba się rozstać z PO".
W rozmowie z wpolityce.pl Budnik powiedział, że zawsze był kojarzony z środowiskiem konserwatywnym. "Przy okazji odejścia Gowina nie widziałem takiej groźby dryfu w lewo, wydawało mi się, że powodem jego rozstania z Platformą było jego wyjście z rządu, a nie troska o wartości konserwatywne. Ale być może nie wiedziałem wszystkiego, poseł Gowin ze mną o tym nie rozmawiał" - powiedział polityk.
Polityk zapowiedział, że gdyby okazało się, że z jego poglądami i systemem wartości nie będzie się mieścił w Platformie, "to po prostu będzie się trzeba z nią rozstać". - Z Platformy odejdę i nie będę niczego robił na siłę. Zakładam i taki scenariusz. Ale tak jak mówię - zdecyduję po konwencji - dodał.
....
Ooo kolejny ! A wywalenie Gowina mialo dac ,,spokoj" .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 17:35, 22 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Jacek Gądek | Onet
Jerzy Budnik grozi, że odejdzie z PO. "Szału nie ma"
Poseł PO Jerzy Budnik otwarcie zapowiada, że jeśli Platforma ideowo skręci w lewo, to odejdzie. Jest też zawiedziony tym, iż wśród nowych ministrów nie ma "ani wyrazistych, ani nawet umiarkowanych" konserwatystów. - Gdyby się okazało, że ten skręt jest wyraźny i trwały, to oczywistą rzeczą jest, że musiałbym się zastanowić nad swoim miejscem w PO - mówi Onetowi. Wcześniej nie krył dystansu do rekonstrukcji rządu. - Szału nie ma - skomentował decyzje Donalda Tuska.
W sobotę 23 listopada PO organizuje swoją Konwencję Krajową - zostaną wtedy wybrani członkowie Rady Krajowej partii, czyli szerszego gremium decyzyjnego Platformy. Potem Rada wybierze zarząd - ścisły krąg. W partii jednocześnie trwa proces marginalizacji Grzegorza Schetyny - aktualnie pierwszego zastępcy premiera Donalda Tuska jako przewodniczącego PO. Zwolennicy premiera nie chcą, aby Schetyna trafił do zarządu.
Fakt, iż media zajmują się konfliktem Tusk-Schetyna irytuje Jerzego Budnika, posła PO z Pomorza. Bardziej zajmuje go to, że premier - rekonstruując swój rząd - nie wprowadził do niego konserwatystów "nawet umiarkowanych jak chociażby Jacek Rostowski". Premier zdecydował się powołać na stanowiska ministrów m.in. Joanne Kluzik-Rostkowską, która choć była w PiS, to w kwestiach światopoglądowych jest raczej liberalna. Również prof. Lena Kolarska-Bobińska nie uchodzi za konserwatystkę. W rządzie pozostał za to Bartosz Arłukowicz, który należy do lewego skrzydła PO, a wcześniej związany był z SLD.
- To kryterium (konserwatyzm - red.) nie miało żadnego znaczenia (dla premiera). Dla mnie ma, bo rząd podejmuje wiele decyzji wchodzących w obszar światopoglądowy - napisał w sieci Budnik. Dodał też: - Gdyby (PO) miała ideowo i programowo skręcić w lewo, musiałbym się z nią rozstać.
Co ciekawe, wcześniej - tuż po ogłoszeniu nowych nominacji w rządzie - napisał sceptycznie: - Szału nie ma.
W rozmowie z Onetem Jerzy Budnik tonuje swój wpis. - Wyraziłem swoje niepokoje, bo jestem konserwatystą. Kiedyś pracowałem w Stronnictwie Konserwatywno-Ludowym, które weszło w porozumienie z PO. Do takiej kooperacji przekonał mnie Olek Hall, konserwatysta z krwi i kości, i śp. Maciej Płażyński - przypomina.
Jak podkreśla rozmówca Onetu, zapisał się do PO, która u korzeni była partią konserwatywno-liberalną. - Chciałbym, aby tego konserwatyzmu w PO było jak najwięcej. Platforma to mądra synteza i chciałbym, aby taką pozostała. Nadal wierzę w to, że tego skrętu w lewo jednak nie będzie. Ale każdy ma wolny wybór. Do PO wstępowałem z powodów ideowych, a nie interesów. Ludzie mają prawo podejmować decyzje - wchodzą do partii, albo wychodzą - podkreśla.
Budnik pochodzi z Wejherowa. Posłem jest od 1997 roku. Gdyby odszedł z PO, to koalicja PO-PSL miałaby tylko 230 głosów, czyli dokładnie połowę spośród 460.
....
Coraz wiecej lewizny wsrod Tuska ale bez przesady . Szumilas wprowadzala lewizne wiec trudno ja uznac za konserwatystke . Ten koles od sportu dostal nagrode za popieranie Tuska w ciemno wiec tez tu mamy interes nie jakies ideolo . Sa to ludzie bez wlasciwosci . Teflon . Tak jak i PiS .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 20:27, 26 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Piotr Ogórek | Onet
Gowin: państwo funkcjonuje źle, skoro doszło do afery
Jarosław Gowin, były minister sprawiedliwości, dziwiłby się, gdyby infoafera nie zatoczyła szerszych kręgów. - Coś jeszcze na pewno wypłynie na wierzch – mówi w wywiadzie dla Onetu. Gowin krytykuje także rekonstrukcję rządu, a dymisję Jacka Rostowskiego uważa za spóźnioną o kilka lat. Mówi także o swoich planach politycznych, w których nie wyklucza kandydowania na prezydenta Krakowa, a w 2015 r. widzi swoją inicjatywę w Sejmie.
Z Jarosławem Gowinem rozmawia Piotr Ogórek
Piotr Ogórek: Panie ministrze, jak pan ocenia rekonstrukcję rządu?
Jarosław Gowin: To tylko przetasowanie, dama zastąpiła waleta. W innym resorcie zamiast "dziesiątki" ministrem została "ósemka". Nic to nie zmieni z punktu widzenia normalnych Polaków. Prawdziwa zmiana musiałaby polegać na trzech czynnikach. Oprócz zmiany personalnej powinna być nowa struktura rządu, a przede wszystkim nowe pomysły programowe.
Co chciałby pan zmienić w strukturze rządu?
Należałoby zlikwidować ministerstwo sportu, ministerstwo administracji i cyfryzacji, połączyć oświatę ze szkolnictwem wyższym, bo edukacja to proces ciągły. Zamiast tego premier zdecydował się tylko na działania zupełnie doraźne i podyktowane kłopotami z dymisją ministra Sławomira Nowaka, czyli połączenie resortu rozwoju regionalnego i transportu. Natomiast wicepremier Bieńkowska – mianowana na to stanowisko całkiem słusznie, zamiast zajmować się jak najlepszym wykorzystywaniem funduszy unijnych, przez wiele miesięcy będzie musiała zajmować się reorganizacją nowego resortu.
Czyli superresort będzie oznaczał super kłopoty?
Z jednej strony premier awansował Bieńkowską, a z drugiej podrzucił jej kukułcze jajo. Połączenie tych dwóch resortów bez poważniejszej zmiany struktury rządu to zabieg sztuczny, a do tego trudny.
A jakie powinny być pomysły programowe?
Co do kwestii programowych, które premier miał przedstawić na konwencji krajowej PO, to tam w ogóle nie było konkretów. Jedyne, które wyłapałem, ku mojemu zaskoczeniu, są zaczerpnięte z mojego programu, który przygotowałem, startując na przewodniczącego Platformy.
Chodzi tutaj o reformę systemu podatkowego – cieszę się, że Donald Tusk podjął mój postulat wprowadzenia Kodeksu Podatkowego i Karty Praw Podatnika, będę wspierał te działania. Mam tylko nadzieję, że do tego dojdzie, a nie skończy się na obietnicach.
Jak pan ocenia zmianę ministra Rostowskiego? Do tej pory był twarzą polskich finansów w UE i na świecie, a zastąpi go młody ekonomista Mateusz Szczurek.
Decyzja o odwołaniu ministra Rostowskiego jest słuszna, ale spóźniona o parę lat. W tej kadencji nie miał on już żadnego pomysłu, jak walczyć z fatalnym stanem finansów publicznych. Natomiast powołanie na to stanowisko człowieka młodego, ze stosunkowo niewielkim doświadczeniem, bez żadnego zaplecza politycznego, oznacza, że stan finansów publicznych jest dużo gorszy, niż wszyscy myśleliśmy.
Skoro wszyscy liczący się kandydaci odmówili i trzeba było sięgać po tak głębokie rezerwy, to aż strach się bać. Nie przesądzam przy tym, czy Mateusz Szczurek jest dobrym, czy złym ekonomistą. Mam nadzieje, że dobrym i trzymam kciuki, żeby mu się powiodło. Z drugiej strony wiem, że w tak ważnym resorcie, w trudnej sytuacji finansowej, jaką mamy, potrzebna jest osoba o silnym autorytecie eksperckim – i to albo międzynarodowym, albo politycznym. Mateusz Szczurek jest być może zdolnym ekonomistą, ale nie spełnia żadnego z tych dwóch warunków.
Zaplecze polityczne jest konieczne, aby być dobrym ministrem?
To bardzo pomaga, choć nie jest niezbędne, co pokazuje przykład Elżbiety Bieńkowskiej, która bez takiego zaplecza świetnie poradziła sobie w resorcie rozwoju regionalnego.
Jarosław Kaczyński powiedział, że przyszła na gotowe.
Ja wysoko oceniam jej pracę. Nie zmienia to faktu, że wyzwania stojące przed ministrem finansów są bez porównania trudniejsze niż te, którym musiała stawić czoła Elżbieta Bieńkowska.
Czy infoafera zatoczy szersze kręgi i coś jeszcze wypłynie na wierzch?
Zdziwiłbym się, gdyby nie wypłynęło.
To oznacza poważne problemy dla rządu Tuska?
Szef CBA zapowiada, że będą kolejne zatrzymania, kolejne zarzuty, następne nazwiska. Jeśli skala tej afery okaże się tak duża, jak twierdzi CBA, to z całą pewnością będzie to miało poważne konsekwencje polityczne.
Czy wykrycie infoafery przez CBA nie pokazuje jednak, że przynajmniej w tym aspekcie państwo – czyli służby i prokuratura, działa dobrze? Służby zadziałały tak, jak miały zadziałać, nie było spektakularnych zatrzymań w świetle kamer, itp.
Państwo działałoby dobrze, gdyby do korupcji w ogóle nie dochodziło. Tej oczywiście w całości nie da się wyplenić – jakiś jej poziom jest w każdym kraju świata. Natomiast jeśli CBA informuje, że to jest największa afera korupcyjna od 1989 r., to znaczy, że państwo funkcjonuje źle, skoro do afery w takiej skali doszło.
Mówimy tutaj jednak o korupcji poszczególnych osób, urzędników, a nie struktur politycznych.
Tak ogromne kontrakty i przetargi powinny być ściśle kontrolowane. Premier w 2007 roku ogłosił powstanie tarczy antykorupcyjnej. Widać teraz wyraźnie, że ta tarcza nie zadziałała. Dobrze, że CBA po czasie ustaliło, że doszło do przestępstwa, ale ważne jest, aby przestępstwom zapobiegać, a nie tylko zwalczać po latach.
Pan uważa, że o tej korupcji wiedział ktoś w rządzie wyżej, być może sam premier?
Nie mam żadnych podstaw, żeby formułować takie przypuszczenia.
Co z resortem sprawiedliwości? Mówił pan, że w poprzedniej kadencji również były
problemy związane z zamawianiem systemów informatycznych i złożył pan zawiadomienie w prokuraturze.
Można sprawdzić, kiedy i w jakiej sprawie składałem takie zawiadomienie. Również w przypadku przetargów informatycznych przeprowadzonych w resorcie sprawiedliwości w latach 2007-2011 powstały pewne wątpliwości – ja nie przesądzam, czy są one zasadne.
W stosunku do niektórych przetargów służby podjęły działania, jeszcze zanim zostałem ministrem. Moje wątpliwości dotyczyły większej liczby przypadków, niż ten jeden, którym zajęły się służby.
Skąd bierze się taki "trend" na korupcję wokół spraw teleinformatycznych? Jest afera dotycząca dwóch resortów, pan wspomina o pewnych wątpliwościach w resorcie sprawiedliwości, w Małopolsce jest kwestia sprzedaży państwowej spółki Małopolskiej Sieci Szerokopasmowej.
Przetargi informatyczne są bardzo trudne do miarodajnej wyceny. Dlatego możliwość przekrętów jest duża. Na to nakłada się fakt, że od kilku lat wydajemy gigantyczne pieniądze europejskie na informatyzację państwa.
Dobrze, że informatyzujemy instytucje państwowe, ale pieniądze unijne są stosunkowo "łatwymi" pieniędzmi i rodzi się pokusa do szastania nimi – łatwo przyszło, łatwo poszło. Wygląda na to, że przynajmniej w niektórych przypadkach nie dotrzymano należytej staranności przy organizacji tych przetargów.
Póki co, afera dotyka na razie bardziej kręgów urzędniczych, niż politycznych. Mamy w Polsce problem z urzędnikami?
Rzeczywiście, na razie nie pojawiają się żadne nazwiska znanych polityków. Aczkolwiek szczebel wiceministra (zarzuty dla Witolda D., wiceministra MSWiA w resorcie Grzegorza Schetyny – red.) jest już bardzo wysoki. Uważam jednak, że duża część polskich urzędników, to ludzie kompetentni i w większości uczciwi.
Administracja w Polsce jest przerośnięta, rozbudowana i dysponuje zbyt dużymi środkami finansowymi. Ryzyko korupcji w takich sytuacjach jest większe. Jeśli chcemy jej zapobiegać, nie wystarczy tylko stworzyć instytucje represji, jak CBA.
Trzeba przede wszystkim zapobiegać, np. poprzez szerszą prywatyzację, przez przekazywanie pewnych zadań związanych z informatyzacją od instytucji publicznych do prywatnych. Trzeba też unikać nominacji partyjnych w administracji i spółkach państwa. Tutaj wiemy, że bywa z tym problem.
Prywatyzacja nie rozwiąże wszystkiego. W zarządach prywatnych firm zasiadają też przecież politycy czy ludzie związani z polityką, np. rodzina. A potem takie firmy robią interesy z administracją publiczną czy spółkami państwowymi.
Donald Tusk wielokrotnie nawoływał do wysokich standardów. Tymczasem media podają coraz więcej informacji nt. instytucji zaludnianych przez tabuny krewnych i znajomych prominentnych działaczy PO. Przy okazji wyborów PO na Dolnym Śląsku mogliśmy się przekonać, jak wyglądają te standardy. Byłem zszokowany także wystąpieniem Donalda Tuska na konwencji PO – z jednej strony groził karami wszystkim nieuczciwym działaczom lokalnym, a z drugiej strony zdecydował się na spektakularny akt poparcia dla ministra Nowaka. To się w ogóle nie trzyma kupy.
Przejdźmy teraz do pańskiej obecnej aktywności. Jak wyglądają objazdy po Polsce i co szykuje pan w najbliższej przyszłości?
Objechaliśmy już 11 województw. W naszych konwencjach uczestniczyło wiele tysięcy osób, w tym wielu wybitnych samorządowców. Mam głębokie przekonanie, że wszędzie gdzie jedziemy, jest ogromne oczekiwanie na zmiany i nadzieja, że nasza inicjatywa polityczna wniesie nową jakość do polskiej polityki.
Czym będzie ostatecznie ta inicjatywa: partią polityczną czy ruchem społecznym?
Nie przesądzam tego. Decyzje ogłosimy w pierwszej połowie grudnia podczas ogólnopolskiego zjazdu w Warszawie. Jeżeli taka będzie wola większości, to zatrzymamy się na etapie ruchu społecznego. Jeśli jednak większość zdecyduje, że potrzebna jest partia, to będzie partia. Tworzymy oddolny ruch obywatelski i chciałbym, żeby decyzje w nim zapadały w pełni demokratycznie.
Gdyby jednak pozostałby pan przy ruchu społecznym, to jakie byłyby wasze dalsze działania? Jak ruch mógłby wpływać na politykę i sprawy całego kraju?
Poprzez konkretne działania mające ułatwić życie normalnym obywatelom. Takich działań w ostatnich tygodniach podejmowaliśmy już wiele. Chociażby organizując akcję protestu przeciwko próbom kolejnego uregulowania zawodu taksówkarza, czyli ograniczenia wolności gospodarczej. W niektórych miastach te akcje kończyły się fiaskiem, jak w Bydgoszczy, ale w Krakowie czy Lublinie udało się te próby wprowadzenia egzaminów dla taksówkarzy przynajmniej na razie zablokować.
Czy objazdów po Polsce nie podpatrzył pan od Donalda Tuska, który jeździł "tuskobusem" po kraju?
Nie, to nie jest naśladowanie Donalda Tuska. Jeśli już miałbym wskazywać na czyjś przykład – tu pana zaskoczę, to raczej musiałbym wymienić Janusza Palikota.
Kiedy on odszedł z PO, na kilka miesięcy zniknął z mediów i ruszył w Polskę, budując struktury. Z jakich ludzi, to osobna sprawa, ale zbudował je i to przyniosło efekt w wyborach parlamentarnych.
Palikot jest jak na razie jedynym przykładem wyjścia z dużej partii, do tego rządzącej, po czym z powodzeniem uruchomił własną inicjatywę. Za tym poszły ogromne pieniądze, w większości jego własne. Żeby prowadzić działalność polityczną, potrzebne są jednak duże pieniądze.
Wprowadzenie finansowani partii z budżetu, co widać po ostatnich doniesieniach, nie ograniczyło skali korupcji, natomiast zabetonowało scenę polityczną. Przykład Janusza Palikota pokazuje jednak, że istnieją szczeliny, w które mogą wejść skutecznie nowe inicjatywy polityczne. Jestem przekonany, że obóz, który dzisiaj tworzę, w roku 2015 wystawi swoją reprezentację do Sejmu i do tego Sejmu wejdziemy.
Już dziś nasza akcja Godzina dla Polski jest współfinansowana przez jej uczestników i sympatyków – mamy kilkuset darczyńców, których zaangażowanie finansowe – choć średnio na poziomie kilkudziesięciu złotych – jest czymś na polskiej scenie politycznej zupełnie unikalnym.
Nie odstrasza pana przykład PJN, o którym mało kto dzisiaj pamięta, a także Solidarnej Polski, której sondaże dają małe szanse wejścia do Sejmu?
My tworzymy naszą inicjatywę w zupełnie innych okolicznościach, może nierozpadania się PO, ale odwracania się od niej wielu rozczarowanych wyborców: zwłaszcza młodych i przedsiębiorców. Jestem przekonany, że wielu z tych wyborców będzie gotowa mi zaufać.
Nie za dużo mamy już inicjatyw po prawej stronie sceny politycznej? Nie boi się pan rozdrobnienia głosów po prawej stronie?
PO konsekwentnie jest przesuwana przez Donalda Tuska w lewo. Już wkrótce będzie partią centro-lewicową. To uwalnia dużą część przestrzeni na scenie politycznej, tworzy miejsce na umiarkowaną, rozsądną, wolnościową centroprawicę.
Tusk szykuje się do koalicji z Leszkiem Millerem i SLD?
O tak, oczywiście. Tusk i Miller decyzję o koalicji podjęli wiele miesięcy temu. Dla dużej części wyborców PO taki dryf w lewo będzie nie do zaakceptowania. I to jest przestrzeń, którą będę chciał zabudować.
Jaka będzie rola Jarosława Gowina w budowanej inicjatywie? Widzi się pan bardziej jako organizator struktur, czy na konkretnym stanowisku politycznym? W ostatnim sondażu dla krakowskiej "Gazety Wyborczej" zajął pan drugie miejsce jako kandydat na prezydenta miasta z wynikiem 18 proc. Zamierza pan kandydować?
Jestem politykiem, jestem z tego dumny i nie zamierzam się z polityki wycofywać. Polityka może być rzeczą ważną i szlachetną. Natomiast co do swojej przyszłości, to szczegółowych planów nie przesądzam dzisiaj. Jest dla mnie zaszczytem, że tak wielu krakowian obdarzyło mnie zaufaniem.
Mogę powiedzieć, że środowisko, które tworzę w Krakowie i Małopolsce, na pewno wystawi swojego kandydata na prezydenta, swoich kandydatów do rady miasta i do sejmiku wojewódzkiego. Wystawimy listy w wielu powiatach Małopolski. Nie przesądzam dzisiaj, kto będzie kandydatem na prezydenta Krakowa, ale na pewno to będzie najlepszy kandydat.
....
Jak widzimy potrzeba nowosci w polityce bo jest szambo .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 23:19, 18 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Gazeta Lubuska
Marek Kosecki: odchodzę z klubu Platformy Obywatelskiej
Gorzowski radny Marek Kosecki na sesji ogłosił, że odchodzi z klubu Platformy Obywatelskiej. Nie chciał jednak o tym rozmawiać.
Kosecki swoją decyzję ogłosił dziś, podczas obrad, chwilę po 10.00. Potem podziękował swoim kolegom z PO za wspólną pracę. Co dalej? Jakie ma plany? Nie wiadomo - nie zgodził się na rozmową z "Gazetą Lubuską".
Kosecki to jeden z najbardziej pracowitych miejskich radnych. Nie wdaje się w sesyjne spory, nigdy nie puściły mu nerwy, nigdy nikogo nie obraził z mównicy. Jego "konikiem" są małe, przyziemne, ale wyjątkowo uciążliwe problemy - nierówne chodniki, konkretne dziury w drogach. Wiele razy po jego interwencjach udało się wykonać naprawy i remonty, które czekały na realizację latami.
Kosecki ma już na koncie podobny krok. Jesienią 2008 r. ogłosił, że odchodzi z kubu Prawa i Sprawiedliwości. Tłumaczył wówczas, że "Praktycznie od grudnia 2007 r. idziemy innymi drogami. To wtedy zagłosowałem za budżetem, jako jedyny z klubu PiS. Po prostu nasze drogi się rozeszły. Nie zawsze potrafiłem podporządkować się klubowej dyscyplinie. To był przemyślany krok".
Przypomnimy: przeszedł wtedy właśnie do klubu PO.
...
Kolejny ! Sypia sie !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 16:43, 20 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
"Rzeczpospolita": politycy PO chcą ścigania dziennikarza Andrzeja Stankiewicza
Politycy Platformy Obywatelskiej chcą ścigania dziennikarza "Rzeczpospolitej", który ujawnił w wakacje nieprawidłowości, do jakich dochodziło w węwnętrznych wyborach regionalnych władz partii - donosi dziennik. - Jeśli ktoś chce to sprawdzić, powinien to zrobić - komentuje Małgorzata Kidawa-Błońska z PO.
Dziennikarz Andrzej Stankiewicz ujawnił w "Rzeczpospolitej", że - przy odrobinie trudu - każdy mógł zagłosować w wyborach wewnętrznych w PO. Stankiewicz zdobył karty uprawniającą do głosowania. Oddał też ważny głos w trwających tylko sześć dni wyborach w internecie.
- Miałem dwie karty z różnych źródeł. To, że udało mi się je zdobyć, wynika z faktu, że źle zweryfikowano listy członków PO, bo część bonzów partyjnych nie była zainteresowana wykreślaniem ze swoich regionów martwych dusz. Nie chcieli, aby w statystykach wyszło, że mają coraz mniej członków. I to się mści - tłumaczył dziennikarz.
Stankiewicz zagłosował w sieci na Donalda Tuska, a korespondencyjnie na Jarosława Gowina, by nie zmieniać ostatecznego wyniku elekcji.
Jak czytamy dziś w "Rzeczpospolitej", jedna z działaczek PO z Chojnic zgłosiła sprawę do prokuratury.
- Powinien to być sygnał dla wszystkich, którzy chcieliby zachować się nieuczciwie - tłumaczy Małgorzata Kidawa-Błońska z PO.
Pojawia się jednak pytanie o granice dziennikarskiej prowokacji. - Prokuratura nie ma podstaw, żeby tak zakwalifikować ten czyn. Żadne z ustawowych znamion przestępstwa nie zostało wyczerpane - ocenia karnista Piotr Kruszyński.
...
W sumie zrobil co mogl aby bylo uczciwie i nie wplynal na wynik . Ujawnil cos istotnego .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 20:00, 10 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
Wyrzucić wiceministra Michała Królikowskiego po wywiadzie z abp. Hoserem !
Wiceminister sprawiedliwości Michał Królikowski jest autorem wydanego niedawno wywiadu-rzeki z abp. Henrykiem Hoserem. - Dziwi mnie, że tego rodzaju osoba jest wśród nas. Powinien zostać zwolniony - powiedział w Poranku Radia TOK FM Andrzej Halicki, szef mazowieckiej PO.
!!!!!
Widzicie jak Wyborcza judzi Halickiego ! Wyrzucic za wywiad z biskupem ! Tego jeszcze nie bylo . A moze w ogole usuwac katolikow z pracy ? Wyborcza po 89 stworzylacos niebywalego . Represje dla katolikow w ... katolickim kraju ! Gdyby tu bylo nie 90 a np 50 % katolikow to by wam DOPIERO POKAZALI PISTOLERANCJE !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group cbx v1.2 //
Theme created by Sopel &
Programy
|
|