Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 15:45, 16 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
Sikorski: koledzy z PiS chyba uważają mnie za polityka, który jest dla nich groźny
Radosław Sikorski odpowiada na apel Mariusza Błaszczaka o odwołanie go ze stanowiska marszałka Sejmu. - To już szósta konferencja Prawa i Sprawiedliwości na mój temat. To chyba oznacza, że koledzy z PiS uważają mnie za polityka, który jest dla nich groźny - przekonuje. - Moja "kilometrówka" była już sprawdzana dwa razy – mam nadzieję, że wyniki przetną wszelkie spekulacje - dodał Sikorski.
Pytany o rozmowę z Ewą Kopacz na temat jego wyjazdów służbowych Sikorski odpowiedział, że jest to sprawa między nim a panią premier. Skrytykował także sposób, w jaki traktowana jest ta kwestia. – Mamy w Polsce domniemanie niewinności, a zaczynamy mieć atmosferę domniemania winy i to jest nie fair – mówił.
Odnosząc się do śledztwa, jakie w sprawie jego wyjazdów wszczyna prokuratura, powiedział: "Prokuratura w mojej sprawie nawet nie rozpoczęła postępowania sprawdzającego".
Sikorski odpowiadał także na pytania o świąteczną przerwę, która dla posłów potrwa aż do 13 stycznia. Podkreślał, że parlamentarzyści będą w tym czasie spotykać się z wyborcami w swoich biurach i dlatego prosi o "więcej szacunku i zaufania dla nich". Poza tym - jak dodał - "poseł też ma prawo pojechać na narty".
...
Po prostu prezes dostaje szalu i gryzie dywan ze sie dal wykiwac . Radek sobie byl ministrem w PiS przeskoczyl w ostatniej chwili do PO i nadal urzedowal KREW ICH ZALEWA ! Bo czlowiek sowiecki za najwieksza hanbe uwaza dac sie wykiwac ... Taka mentalnosc . Ogolnie zreszta ludzie boja sie bardziej osmieszenia niz znienawidzenia ! Dziwne ale tak jest .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 17:31, 17 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
Kard. Nycz: sprawa Funduszu Kościelnego odłożona o rok
Umówiliśmy się ze stroną rządową, że sprawę Funduszu Kościelnego odkładamy do stycznia 2016 r. - powiedział kard. Kazimierz Nycz. Wyjaśnił, że jest to temat skomplikowany i nie powinien być przedmiotem kampanii wyborczej.
Rozmowy na temat zastąpienia Funduszu Kościelnego dobrowolnym odpisem podatkowym w wysokości 0,5 proc. trwają od 2012 r.
Metropolita warszawski poinformował, że niedawno spotkał się w tej sprawie z ministrem administracji i cyfryzacji Andrzejem Halickim. - Trzymamy się tego, co ustaliliśmy z poprzednimi ministrami - dodał.
Jak podkreślił, sprawę Funduszu komplikują zmiany szefów MAC. - Drugim argumentem, który uznaliśmy za słuszny, był fakt, że ta tematyka nie jest dobra, by dać ją na pożarcie w kampanii wyborczej - wyjaśnił kard. Nycz. Podkreślił, że jest to problem bardzo skomplikowany - przejście z Funduszu Kościelnego na odpis zakłada m.in. wypracowanie klarownego sposobu pomagania w ubezpieczeniach rentowych misjonarzy i sióstr klazurowych.
Dodał, że kolejnym problemem są Kościoły mniejszościowe, które obawiają się, że przejście na nowy system przy niewielkiej liczbie wiernych spowoduje trudności w finansowaniu działań, które do tej pory pokrywane były z Funduszu Kościelnego.
- Kościół katolicki nie chce zachować się w taki sposób, że załatwi swoje, a reszta go nie interesuje. Zawsze było tak, że np. przy wprowadzeniu katechezy do szkół czy w innych kwestiach, szliśmy razem. Stąd też umówiliśmy się ze stroną rządową, że sprawę Funduszu odłożymy do 1 stycznia 2016 r. - powiedział.
- To nie jest przerwanie, jest to tylko odłożenie - zaznaczył kard. Nycz.
Projekt zmian w Funduszu Kościelnym przedstawił ówczesny minister administracji i cyfryzacji Michał Boni. 21 lutego 2013 r. strony ogłosiły "roboczy kompromis": Fundusz Kościelny miał zostać zastąpiony dobrowolnym odpisem 0,5 proc. Państwo przez trzy lata miało wyrównywać różnicę między tym, co zadeklarowali podatnicy, a dotychczasową kwotą ok. 90-100 mln zł przekazywaną z budżetu na Fundusz.
Do przeanalizowania zostają wciąż m.in. kwestie ubezpieczeń zdrowotnych dla kleryków seminariów duchownych, wysokości kwoty gwarantowanej dla Kościołów, okresu przejściowego między przepisami i możliwości przekazywania odpisu podatkowego na dwa Kościoły w przypadku rozliczających się wspólnie małżonków, z których każdy jest innego wyznania.
>>>
Stroan koscielna,strona rzadowa ... To jest jezyk PRL . Zwracam uwage !
Wtedy wladza byla wroga ba zbrodnicza . Teraz tez widzimy wrogosc wobec Boga ... Tak kto myslal ze teraz po 89 to juz bedzie wolnosc dobro i prawda srodze sie zaqwiodl ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 17:01, 22 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
Neuman zrezygnuje z funkcji wiceministra?
Sławomir Neumann zrezygnuje z funkcji wiceministra zdrowia, jeśli zostanie szefem Platformy Obywatelskiej na Pomorzu. Zapowiedział w Radiu Gdańsk, że po rozmowach z innymi działaczami PO i otrzymanym wsparciu, będzie starał się o funkcję przewodniczącego. Sławomir Neumann mówił, że jeśli wygra lutowe wybory i praca w resorcie zdrowia będzie przeszkadzała pracy w pomorskiej PO, zrezygnuje z funkcji wiceministra.
Polityk dodał, że działaczy PO czeka kilka miesięcy ciężkiej pracy, dlatego chce podjąć się tego wyzwania. Zauważył, że partia przebudowuje się, czekają ją dwie trudne kampanie przedwyborcze. Sławomir Neumann przypomniał, że pomorska PO straciła część poparcia w głosowaniu do samorządów. Dodatkowo osłabia ją odejście Sławomira Nowaka, który stracił stanowisko szefa Platformy na Pomorzu po ujawnieniu tak zwanej afery zegarkowej. W listopadzie sąd skazał Sławomira Nowaka na karę grzywny za kilkukrotne nieujawnienie w oświadczeniach majątkowych drogiego zegarka.
Od tamtego czasu obowiązki przewodniczącego pełni Jan Kozłowski. Na szefa PO na Pomorzu mają kandydować marszałek województwa Mieczysław Struk i marszałek Senatu Bogdan Borusewicz.
...
Niecekawa postac .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 19:17, 05 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
Matthew Tyrmand o aferze wokół Sikorskiego. "Obrzydliwe zachowanie obrzydliwego oszusta"
"Obrzydliwe zachowanie obrzydliwego oszusta. I tak, tak wygląda oszustwo" - oburza się na Facebooku Matthew Tyrmand. Amerykański ekonomista i publicysta odniósł się w ten sposób do doniesień "Wprost". Tygodnik ujawnił, że Radosław Sikorski płacił swojemu znajomemu ogromne sumy za konsultowanie tekstów przemówień.
"Płacenie swoim znajomym, pięniędzmi podatnika za wykonanie prostych zadań, które nie są konkurencyjną ofertą (z pewnością da się znaleźć korektora za mniej niż 19 tys. złotych). To nie jest zachowanie tych, którzy szanują głosującego, obywatela, podatnika" - oświadczył syn pisarza Leopolda Tyrmanda.
Jak dodał, każdy, kto uznaje podobne zachowanie za zgodne z prawem, też prawdopodobnie czerpie podobne korzyści. "Obrzydliwe zachowanie obrzydliwego oszusta. I tak, tak wygląda oszustwo" - podsumowuje publicysta.
Tyrmand to ekonomista i syn pisarza Leopolda Tyrmanda. Jest ponadto zaangażowany w politykę. Swojego poparcia udzielił Jarosławowi Gowinowi.
...
Proceder damy zarobic swoim jest powszechny wystarczy przypomniec ,,ekspertyzy" dla PiS robione nie wiadomo po co za to dobrze wiadomo dlaczego akurat przez tych co trzeba .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 19:59, 07 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
Prokuratura ponownie zajmie się rozliczeniami Radosława Sikorskiego
Prokuratura rejonowa podjęła na nowo sprawę rozliczeń poselskich Radosława Sikorskiego za tzw. kilometrówkę. Wątek ten zostanie włączony do trwającego od grudnia śledztwa dotyczącego kilometrówek posłów - poinformowała dzisiaj Prokuratura Okręgowa w Warszawie.
W pierwszej połowie grudnia Prokuratura Generalna postanowiła ocenić, czy zasadna była decyzja Prokuratury Rejonowej Warszawa-Śródmieście z marca zeszłego roku, gdy odmówiono wszczęcia śledztwa ws. rzekomych nieprawidłowości w rozliczaniu delegacji poselskich przez Sikorskiego z czasu, gdy był szefem MSZ. PG uznała wówczas, że odmowa śledztwa była "przedwczesna". Stanowisko to w końcu grudnia trafiło do prokuratury rejonowej.
- Prokuratura rejonowa zdecydowała o podjęciu na nowo tego postępowania i przekazaniu w środę wniosku do prokuratury okręgowej o połączenie tej sprawy ze śledztwem dotyczącym kilometrówek - powiedział rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Przemysław Nowak. Dodał, że prokuratura okręgowa przychyli się do wniosku o połączenie spraw.
Śledztwo dotyczące doprowadzenia Kancelarii Sejmu w latach 2009-2014 do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w nieustalonej dotychczas w kwocie, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, wszczęto w połowie grudnia. Sześć zawiadomień, które dotychczas trafiły do prokuratury w sprawie rozliczania ryczałtów za dojazdy prywatnym autem, dotyczy łącznie 15 posłów. Śledztwo jest na wczesnym etapie i prowadzone jest w sprawie.
...
Sprawa wraca .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 19:24, 20 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
TVN24.pl: Śledczy zbadają samochody Sikorskiego. Inni posłowie też pod lupą
Prokuratura chce sprawdzić stan liczników samochodów, z których miał korzystać Radosław Sikorski od 2007 roku. W podobny sposób śledczy sprawdzą także 16 kolejnych posłów - informuje portal TVN24.pl. A wszystko w związku ze śledztwem dotyczącym wykorzystywania przez posłów tzw. kilometrówek.
O pomoc w ustaleniu przebiegu samochodów prokuratorzy wystąpili już do firm ubezpieczeniowych. - Będziemy sprawdzać, czy posłowie podali prawdę w rozliczeniach ryczałtów na prowadzenie biura poselskiego w zakresie wykorzystania samochodów prywatnych do celów służbowych - tłumaczy w rozmowie z portalem rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Przemysław Nowak.
Prokuratura podjęła na nowo sprawę rozliczeń poselskich Radosława Sikorskiego za tzw. kilometrówkę. Wątek ten zostanie włączony do trwającego od grudnia śledztwa dotyczącego kilometrówek posłów. Śledczy badają podróże prywatnymi samochodami 16 innych posłów.
W pierwszej połowie grudnia Prokuratura Generalna postanowiła ocenić, czy zasadna była decyzja Prokuratury Rejonowej Warszawa-Śródmieście z marca zeszłego roku, gdy odmówiono wszczęcia śledztwa ws. rzekomych nieprawidłowości w rozliczaniu delegacji poselskich przez Sikorskiego z czasu, gdy był szefem MSZ. PG uznała wówczas, że odmowa śledztwa była "przedwczesna". Stanowisko to w końcu grudnia trafiło do prokuratury rejonowej.
- Prokuratura rejonowa zdecydowała o podjęciu na nowo tego postępowania i przekazaniu wniosku do prokuratury okręgowej o połączenie tej sprawy ze śledztwem dotyczącym kilometrówek - powiedział rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Przemysław Nowak. W śledztwie tym badane są już m.in. inne zawiadomienia dotyczące marszałka Sejmu.
PG badała akta postępowania sprawdzającego, prowadzonego z zawiadomienia posła PiS Bartosza Kownackiego. Kownacki zawiadamiał wówczas, że istnieje podejrzenie, iż Sikorski, wówczas minister spraw zagranicznych i parlamentarzysta, wyłudził z sejmowej kasy ryczałt za "kilometrówkę", czyli przejazdy poselskie prywatnym samochodem, podczas gdy - jak twierdził Kownacki - szef MSZ podróżuje służbową limuzyną w asyście BOR.
31 marca prokuratura odmówiła wszczęcia śledztwa, uznając, że nie było przestępstwa, bo potwierdzono, iż w tym czasie Sikorski - w celu wykonywania obowiązków poselskich - korzystał z prywatnego, a nie służbowego samochodu, nie wykraczając poza obowiązki służbowe.
PG nie ujawniła, jakie okoliczności prokurator miałby dodatkowo zbadać w sprawie Sikorskiego. Jak jednak mówił wtedy prokurator znający sprawę, warszawscy prokuratorzy odmawiając wszczęcia śledztwa, skupili się na tym, iż nie doszło do przestępstwa urzędniczego, przekroczenia uprawnień przez Sikorskiego, a powinni jeszcze zbadać, czy w sprawie doszło do przestępstwa oszustwa, czyli wyłudzenia nienależnych pieniędzy.
Prokurator Nowak wyjaśnił, że w przypadku wcześniejszej odmowy wszczęcia śledztwa wydaje się decyzję o podjęciu postępowania na nowo, która zastępuje wszczęcie śledztwa.
Dodał, że prokuratura okręgowa przychyli się do wniosku prokuratury rejonowej o połączenie spraw. - Stanowisko prokuratury okręgowej jest takie, że będziemy chcieli tę podjętą na nowo sprawę połączyć z naszym śledztwem, gdyż ma ona związek z postępowaniem prowadzonym w prokuraturze okręgowej - powiedział.
Śledztwo dotyczące doprowadzenia Kancelarii Sejmu w latach 2009-2014 do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w nieustalonej dotychczas kwocie, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, wszczęto w połowie grudnia. Sześć zawiadomień, które dotychczas trafiły do prokuratury okręgowej w sprawie rozliczania ryczałtów za dojazdy prywatnym autem, dotyczy łącznie 15 posłów. Śledztwo jest na wczesnym etapie i prowadzone jest w sprawie.
W tej sprawie prokuratura bada zawiadomienia od osób prywatnych. Dwa z nich dotyczyły ewentualnego przekroczenia uprawnień przez marszałka Sejmu Radosława Sikorskiego oraz wiceministra zdrowia Sławomira Neumanna (obaj PO).
Kolejne trzy zawiadomienia dotyczyły posłów: Wojciecha Jasińskiego (PiS), Krzysztofa Jurgiela (PiS), Karola Karskiego (obecnie europoseł), Beaty Kempy (KPSP), Bolesława Piechy (PiS), Sławomira Kłosowskiego (PiS), Krystyny Pawłowicz (PiS), Jolanty Szczypińskiej (PiS) oraz wicemarszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego (PiS). Ostatnie z zawiadomień zaś posłów: Andrzeja Halickiego (PO), Małgorzaty Niemczyk (PO) i Jacka Sasina (PiS) oraz J. Szczypińskiej.
- Nadto z doniesienia tego wynika, iż poseł Sławomir Nowak zadeklarował za rok 2013, w związku z wykonywaniem mandatu posła, kwotę 39 tys. 947 zł na usługi telefonicznie - informowała prokuratura.
W warszawskiej prokuraturze okręgowej prowadzone jest już także inne śledztwo związane z kwestią podróży poselskich. Wszczęto je w połowie listopada - dotyczy możliwości popełnienia przestępstwa przez posłów Adama Hofmana, Mariusza A. Kamińskiego i Adama Rogackiego. Chodzi o służbową delegację byłych polityków PiS do Madrytu. Doniesienie złożył klub SLD.
O rozliczeniach służbowych wyjazdów posłów stało się głośno w listopadzie, gdy media ujawniły sprawę podróży do Madrytu na posiedzenie Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy ówczesnych posłów PiS: Adama Hofmana, Mariusza A. Kamińskiego oraz Adama Rogackiego - wzięli oni zaliczki z sejmowej kasy, zgłaszając wyjazd prywatnymi samochodami; w rzeczywistości polecieli tanimi liniami lotniczymi. W efekcie sprawy dotyczącej wyjazdów służbowych i ich rozliczeń ci trzej posłowie zostali usunięci z PiS i klubu parlamentarnego tej partii.
Z powodu wątpliwości związanych z podróżą zagraniczną z członkostwa w klubie PiS i w partii zrezygnował poseł Zbigniew Girzyński. Z kolei poseł Jan Kaźmierczak został, na własną prośbę, zawieszony w prawach członka klubu PO w związku z wątpliwościami dot. wyjazdu do Londynu.
...
Z tym jezdzeniem to niespecjalnie podobno byl widoczny ... Nie wiem .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 19:16, 03 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
Niesiołowski: Jan Tomaszewski przechodzi do klubu PO
- Do klubu PO przechodzi poseł Jan Tomaszewski. Jestem jednym z tych osób, które to popierała - poinformował dzisiaj na konferencji prasowej Stefan Niesiołowski. Polityk Platformy podkreślił, że choć Jan Tomaszewski jest czasem człowiekiem bardzo porywczym, ale też przyzwoitym. W listopadzie został on usunięty z klubu PiS za - jak powiedział wówczas Jarosław Kaczyński - "proputinowskie" wypowiedzi.
Niesiołowski zaznaczył, że w jego staraniach dot. przystąpienia Tomaszewskiego do klubu PO wspierał go senator Andrzej Person. - Teraz czekają nas tylko formalności. W najbliższym czasie Jan Tomaszewski będzie pełnoprawnym członkiem naszego klubu - podkreślił.
Kaczyński o usunięciu Tomaszewskiego
- Pan Tomaszewski doskonale wiedział, że zostanie usunięty z klubu. Wiedział, że zostanie usunięty nie z powodu wymyślonych konfliktów lokalnych, bo jego kandydatury na prezydenta Łodzi nikt nie mógł brać poważnie, tylko ze względu na "proputinowskie" wypowiedzi - powiedział w listopadzie Jarosław Kaczyński.
Jak zaznaczył, PiS nie mogło ich dłużej tolerować. - Każdy, kto wypowiada się w ten sposób, jest antypolski. (...) Kogoś, kto w tym momencie staje po stronie Putina, nie chce poprzeć uzasadnionego postulatu, żeby zbojkotować mistrzostwa świata w piłce nożnej, działa przeciwko najbardziej elementarnym interesom. O jego obecności w klubie PiS nie ma mowy - podkreślił.
Tomaszewski na antenie Superstacji już po katastrofie malezyjskiego samolotu nad wschodnią Ukrainą odrzucił możliwość zbojkotowania piłkarskich mistrzostw świata w Rosji w 2018 roku. - Nie, nie i jeszcze raz nie! Kara może być dla Putina, ale nie dla świata i futbolu – przekonywał. - Jeżeli Holendrzy chcą ukarać futbolowo Rosję, to niech wycofają się z gry z rosyjskimi drużynami. Niech nie namawiają do bojkotu czegoś, co jest świętem kibiców na całym świecie - mówił.
Kaczyński poinformował, że "decyzja o usunięciu Tomaszewskiego z klubu była już podjęta". - Pan Tomaszewski uprzedził komunikat o naszym postanowieniu - dodał Kaczyński.
- PiS jest za tym, żeby na wszystkich możliwych płaszczyznach podejmować działania odwetowe wobec Rosji za ich akcje na Ukrainie. To sytuacja, która zagraża Ukrainie, Polsce, pokojowi światowemu. Jakiekolwiek zmiękczanie tej postawy w jakiejkolwiek dziedzinie jest zupełnie niedopuszczalne - powiedział.
Szef PiS był też pytany o to, czy potrzebny jest bojkot mistrzostw świata w piłce nożnej, które mają odbyć się w Rosji. - Oczekujemy od sportowców, żeby byli dojrzałymi ludzi, także w sensie obywatelskim - powiedział.
Pod koniec listopada Tomaszewski poinformował, że opuszcza klub PiS. - Nie mogę godzić się na sabotaż, jakiego dokonuje łódzki PiS, który szkodzi miastu i partii - powiedział Tomaszewski.
Łódzkich radnych skrytykował za to, że - jak mówił - poparli budżet Łodzi zaproponowany przez prezydent Hannę Zdanowską (PO). Wytykał też PiS, że wystawiło jako kandydatkę na stanowisko prezydenta Łodzi Joannę Kopcińską, dawniej radną PO.
Tomaszewski, bramkarz, trener i publicysta sportowy, dostał się do Sejmu w 2011 r. z ostatniego miejsca łódzkiej listy PiS, uzyskał mandat poselski, otrzymując 8114 głosów. Wcześniej podczas wyborów prezydenckich w 2010 r. wspierał kandydaturę Jarosława Kaczyńskiego.
...
To co robi POPiS to jest zenaada a raczej rzygnada bo rzygac sie chce . Ale ludowi pasuje . To niech ma .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 11:18, 05 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
Posłowie PO zgadzają się przyjąć Jana Tomaszewskiego. "Nie było sprzeciwu"
Posłowie PO chcą przyjęcia byłego posła PiS Jana Tomaszewskiego do klubu parlamentarnego. Przewodniczący tego gremium Rafał Grupiński powiedział dziennikarzom, że nie zgłoszono sprzeciwu wobec wniosku o przyjęcie Tomaszewskiego.
Kiedy posłowie PO decydowali o przyjęciu Tomaszewskiego, sam poseł był gościem "Kropki nad I" w TVN24. W pewnym momencie prowadząca program Monika Olejnik poinformowała Tomaszewskiego, że jest już decyzja. - Niech pan sprawdzi telefon - mówiła.
"Jesteś na pokładzie" - odczytał poseł.
Jak mówił, nie stawiał PO żadnych warunków. Mówił też, że sam odszedł z PiS. - Wcześniej chciałem z prezesem rozmawiać o patologiach w łódzkich strukturach. Nie dopuścili mnie - powiedział.
Tomaszewski zastrzegał: - Nie jestem zdrajcą. Zostałem wybrany przez wyborców z Łodzi, którym obiecałem lobbowanie na rzecz sportu i na rzecz Łodzi.
Tomaszewski nie szczędził ciepłych słów pod adresem szefowej PO i premier Ewy Kopacz. - Kibicuję Ewie Kopacz. Bardzo mi się podobała już jako marszałek sejmu - mówił, dodają, że premier "wzięła na swoje plecy garb zrobiony przez poprzednich kilkunastu premierów".
Szef klubu PO Rafał Grupiński powiedział, że nie było głosów sprzeciwu wobec przyjęcia Tomaszewskiego do grona posłów Platformy. - Oczywiście oczekujemy, że pan Jan Tomaszewski będzie zgodnie z naszym generalnym przyjętym sposobem działania trochę bardziej powściągliwy, jeśli chodzi o retorykę i będzie zgodnie z nami działał - dodał.
...
Znalazl sie na pokladzie to moze sie poklasc . Zenada .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 11:11, 06 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
Tomaszewski: Kopacz prowadzi Polskę do skoku cywilizacyjnego
Zdaniem byłego już posła PiS Jana Tomaszewskiego premier Ewa Kopacz prowadzi Polskę do skoku cywilizacyjnego; wyrażam pełne zaufanie dla jej rządu - w ten sposób poseł Jan Tomaszewski wyjaśniał w czwartek powody swojej decyzji o wstąpieniu do klubu PO.
- Wyrażam pełne poparcie dla rządu premier Ewy Kopacz, nie zgadzam się na profanację rządu, profanację premier Ewy Kopacz, ona na to nie zasługuje. Uważam, że premier Kopacz prowadzi nas do cywilizacyjnego skoku, żebyśmy nie zbankrutowali tak jak Grecja, bo to nam naprawdę grozi - powiedział Tomaszewski w czwartek dziennikarzom w Sejmie. Jak ocenił, "premier podejmując się prowadzenia rządu wzięła na plecy garb".
Tomaszewski został w środę przyjęty do klubu PO. Szef klubu Platformy Rafał Grupiński powiedział, że nie było głosów sprzeciwu wobec przyjęcia Tomaszewskiego do grona posłów Platformy. - Oczywiście oczekujemy, że pan Jan Tomaszewski będzie, zgodnie z naszym generalnym przyjętym sposobem działania, trochę bardziej powściągliwy, jeśli chodzi o retorykę i będzie zgodnie z nami działał - zaznaczył.
Tomaszewski podkreślił, że jego przejście do klubu PO, to "nie jest transfer bezpośredni", ponieważ - jak przypomniał - przez rok był posłem niezależnym. Wcześniej był w klubie PiS, ale nie wstąpił do partii.
Poseł zapewnił, że nie rozmawiał z politykami Platformy o swoim starcie w wyborach parlamentarnych. - Nic nie ustalałem, nie interesuje mnie żadne miejsce na liście, jeśli dostanę propozycję (to wystartuję), jeśli nie dostanę, to przyjmę to z pokorą. Moje wstąpienie do klubu PO jest poparciem dla rządu Ewy Kopacz - podkreślił.
Poseł zadeklarował, że zagłosuje na przyjęciem konwencji o przeciwdziałaniu przemocy. Przyznał jednocześnie, że będzie miał problem, jeśli w klubie będzie dyscyplina w sprawie ustawy o związkach partnerskich.
...
Lizus Maximus nowe rzymskie imie ...Zenada .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 13:39, 06 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
Prezydent Poznania tłumaczy się z zatrudnienia działaczy PO i podróży do Warszawy służbowym autem
W ostatnich dniach wyszło na jaw, że Jacek Jaśkowiak zatrudnił bez konkursów w roli swoich doradców dwóch członków PO. Kontrowersje wzbudziła też informacja, że pojechał do Warszawy na spotkanie partyjne służbową limuzyną.
Jacek Jaśkowiak rozpoczynając pracę na stanowisku prezydenta Poznania, kreował się na "swojskiego" człowieka, takiego, który do pracy przyjeżdża rowerem albo autobusem, a nie służbową limuzyną jak jego poprzednik.
Prezydent zapowiadał też, że nie planuje zatrudniać żadnych doradców, a tymczasem, jak udało się ustalić Radiu Merkury, już w grudniu zatrudniony został Marcin Gołek, a w połowie stycznia Krzysztof Kaczanowski. Obaj są działaczami Platformy Obywatelskiej, a pracę w Urzędzie Miasta dostali bez żadnych konkursów, ponieważ objęli stanowiska doradców politycznych.
Pierwszy z nich do niedawna kierował biurem poselskim Rafała Grupińskiego, a teraz pełni funkcję asystenta Jacka Jaśkowiaka i odpowiada m.in. za kalendarz jego spotkań. Z kolei Kaczanowski zajmuje się dokumentacją fotograficzną działań Jaśkowiaka oraz ogólniej jego "komunikacją społeczną". Ich zarobki wahają się ponoć od 2,4 tys. zł do 4,3 tys. zł. Poprzednik Jaśkowiaka Ryszard Grobelny zatrudniał jedynie asystentkę, ale nie była to funkcja doradcy politycznego.
Z zatrudnienia działaczy PO Jaśkowiak tłumaczył się w wywiadzie dla Radia Merkury.
- Te osoby nie doradzają mi politycznie i nie wiedziałem, że mają status doradcy politycznego. Mogłem oczywiście nie zatrudniać pana Kaczanowskiego, tylko ogłosić konkurs z takimi kryteriami, aby on go wygrał, ale przecież prezydent chce mieć wokół siebie osoby, które zna, którym ufa, ale też osoby, które go znają - wyjaśniał Jaśkowiak. - Przy tak dużej strukturze urzędu zatrudnienie dwóch osób nie wydaje mi się działaniem, które powinno budzić takie emocje - dodał.
Tymczasem nie mniejsze emocje wzbudziło ujawnienie, że jeszcze w grudniu Jacek Jaśkowiak udał się do Warszawy na spotkanie polityków Platformy Obywatelskiej służbową limuzyną, a za jego podróż zapłacił Urząd Miasta. Prezydent tłumaczy się, że wybrał się tam... z chęci zaoszczędzenia publicznych pieniędzy i czasu.
- To nie było spotkanie partyjne, tylko spotkanie z samorządowcami. Na miejscu miałem umówione spotkanie z prezydent Zdanowską, wcześniej rozmawiałem z prezydenta Gronkiewicz-Waltz, chciałem też zamienić kilka zdań z kilkoma ministrami i skorzystałem z okazji, że mogłem z tymi wszystkimi osobami spotkać się w jednym miejscu. To było przecież bardziej korzystne niż gdybym z każdą z tych osób umawiał się osobno i jeździł do Warszawy sześć razy - wyjaśniał w rozmowie z Radiem Merkury Jaśkowiak. - To kolejny przykład, że kieruję się racjonalnością, a nie jakąś poprawnością polityczną - dodał.
...
Partia rzundzonca .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 9:23, 17 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
Dziennikarz nazwał posłankę Barbie. Jest akt oskarżenia
Katarzyna Nylec
Pozwany poinformował, że wystąpi z wnioskiem o wydanie zgody na transmisję procesu w internecie
Agnieszka Kostempska - działaczka PO, była radna Sejmiku Śląskiego zdecydowała się wytoczyć proces dziennikarzowi, który określa ją mianem Barbie.
Kostempska pracuje na swoje nazwisko od lat - z wykształcenia jest prawnikiem, była rzecznikiem prasowym Platformy Obywatelskiej Regionu Śląskiego, obecnie pełni funkcję wiceprezesa Miejskiego Zakładu Składowania Odpadów w Sosnowcu. W zeszłym roku kandydowała na urząd prezydenta Mysłowic. Prywatnie jest żoną Dawida Kostempskiego, prezydenta Świętochłowic.
Gdy dowiedziała się, że pod jej adresem kierowane są obelgi, postanowiła położyć temu kres. Określenie jej mianem popularnej lalki Barbie przelało czarę goryczy. Takie określenie pojawiło się w tekście znanego z ciętego języka dziennikarza Tomasza Szymborskiego. - Od wielu lat jesteśmy z mężem ofiarami ataków, niewybrednych żartów na nasz temat, wciąż się nas opluwa. Czujemy się nękani i zastraszani - twierdzi.
- Mam do siebie spory dystans, ale to karygodne, by dziennikarz posługiwał się takim językiem. W sposób prymitywny oczernia mnie i mojego męża. To już nie fala nienawiści, ale cała rzeka. Są pewne granice wolności słowa - podkreśla.
Agnieszka Kostempska. Po konsultacjach z prawnikami zdecydowała się wystąpić do sądu z prywatnym aktem oskarżenia przeciwko Tomaszowi Szymborskiemu. - Wykorzystujemy takie narzędzia prawne, by ukrócić praktyki stosowane przez dziennikarza - wyjaśnia Onetowi.
"Oskarżony w okresie od co najmniej 9 września 2014 roku do 24 listopada 2014 roku poprzez publikacje szeregu materiałów na witrynie internetowej [link widoczny dla zalogowanych] - a więc za pomocą środków masowego komunikowania znieważył oskarżyciela prywatnego Agnieszkę Kostempską, polityka samorządowego poprzez pogardliwe określanie jej mianem "Barbie" (...) Stosowane względem Agnieszki Kostempskiej określenie Barbie ma jednoznacznie pejoratywny oddźwięk. Zgodnie z utrwalonym odbiorem społecznym kobieta określana takim mianem jest osobą pustą, bezrefleksyjną, sterowalną, pozbawioną własnej woli, a swoją pozycję zawdzięcza jedynie urodzie" - czytamy w akcie oskarżenia.
Pozwany dziennikarz poinformował, że wystąpi do sądu z wnioskiem o wydanie zgody na transmisję procesu w internecie.
...
Niestety problem z nieodpowienimi ludzmi w polityce . Wobec problemow kraju jakies glupie procesy o barbie . Swiat odlotu . Kompletnie oderwani od zycia .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 14:51, 06 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
Sąd: wydawca "Faktu" ma przeprosić Radosława Sikorskiego
PAP
5 marca 2015, 16:35
Wydawca "Faktu" ma przeprosić marszałka sejmu Radosława Sikorskiego za nieprawdziwą informację, jakoby zapłacił służbową kartą za swą urodzinową kolację - orzekł nieprawomocnie Sąd Okręgowy w Warszawie.
W czwartek sąd częściowo uwzględnił pozew o ochronę dóbr osobistych Sikorskiego wobec spółki Ringier Axel Springer Polska. Powód domagał się od niej przeprosin w "Fakcie" i zapłaty dla siebie 50 tys. zł. Sąd nakazał przeprosiny, ale oddalił roszczenie finansowe.
Adwokat pozwanej spółki, który wnosił o oddalenie pozwu, zapowiada apelację. Kwestionuje, by doszło do naruszenia dóbr powoda. Apelację zapowiedziała też adwokatka powoda - co do nieuwzględnienia roszczenia finansowego.
Przedmiotem procesu było jedno zdanie z artykułu "Faktu" z maja 2014 r.: "A to znów zapłacił służbową kartą za prywatną, urodzinową kolację". Głównym tematem artykułu pt. "Pożałował 13 zł na dowóz pizzy" było dowiezienie przez funkcjonariuszy BOR pizzy do domu ówczesnego szefa MSZ w Chobielinie.
Zeznając jako powód, Sikorski mówił, że "od 2008 r. nie ma służbowej karty kredytowej". - Płaciłem z własnych pieniędzy - dodał. Oświadczył, że wskutek tej publikacji odniósł szkody polityczne (jak np. interpelacja poselska opozycji) i wizerunkowe (spadek zaufania w sondażach) - jak również co do "perspektyw życiowych".
Adwokat wydawcy "Faktu" mec. Tobiasz Szychowski podkreślał, że powód wyrwał z kontekstu jedno zdanie, wytaczając za nie proces, a nie pozwał za resztę artykułu o dowozie pizzy przez BOR - czym pośrednio przyznał prawdziwość tego faktu. - Przecież taki dojazd oficerów BOR to wydatek z publicznych pieniędzy - mówił sądowi adwokat. Według niego nie można wydawać z publicznych pieniędzy nawet 13 zł (taki miał być koszt dowozu pizzy wg "Faktu").
Pełnomocnik Sikorskiego mec. Roman Giertych mówił sądowi, że za "jedynie publicznie znaną kolację urodzinową" powód zapłacił sam. Pod koniec ub.r. MON zaprzeczyło, jakoby resort zapłacił 14 tys. zł za imprezę urodzinową Sikorskiego w pałacyku ministerstwa w Helenowie w lutym ub.r. Koszty poniósł ówczesny szef MSZ jako osoba prywatna - dodało MON.
Sąd uznał, że doszło do bezprawnego naruszenia dóbr Sikorskiego. - Powoda przedstawiono w złym świetle, sugerując że nadużywa władzy i zawodzi zaufanie wyborców - mówiła sędzia Dorota Stokowska-Komorowska w uzasadnieniu wyroku.
Zdaniem sądu strona pozwana nie przedstawiła żadnego dowodu, by Sikorski zapłacił służbową kartą. Dodała, że "Fakt" oparł się na "wcześniejszych publikacjach prasowych", co oznacza że nie dochował wymogu rzetelności dziennikarskiej.
Sąd nie uwzględnił tezy strony pozwanej, by inkryminowany zwrot był dopuszczalną opinią. - To był fakt podlegający ocenie w kategoriach prawdziwości - oświadczyła sędzia.
Według niej żądanie wpłaty 50 tys. zł nie zasługiwało na uwzględnienie, bo "skutki naruszenia dóbr powoda wystarczająco naprawią nakazane przeprosiny".
Od kilku lat trwa inny proces Sikorskiego z wydawcą "Faktu" - za antysemickie wpisy na forum gazety, m.in. na temat jego rodziny (żoną Sikorskiego jest amerykańska dziennikarka i pisarka Anne Applebaum). Sprawa być może skończy się jeszcze w marcu.
...
Przytaczam bo pisalem o tym . Tam jeszcze chodzilo o wynajecie gmachu rzadowego .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 19:19, 14 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
Wiceminister zdrowia Sławomir Neumann przewodniczącym pomorskiej PO
Szefem pomorskich struktur Platformy Obywatelskiej został Sławomir Neumann, obecny wiceminister zdrowia.
Występując przed delegatami pomorskiej PO, Sławomir Neumann deklarował: "Nie startuję, żeby stanąć na piedestał i być, żeby kolekcjonować tytuły. Kandyduję po to, żeby wlać nową energię i optymizm w Platformę. Platforma jest nowoczesną i silną partią, która potrzebuje dynamicznego przywództwa".
Zdaniem Neumanna od siedmiu lat pod rządami PO Polska pod względem wzrostu gospodarczego jest przykładem prawdziwego sukcesu w Europie.
Konkurentami Neumanna byli także Bogdan Borusewicz, marszałek Senatu oraz Rajmund Dominikowski z Tczewa. Początkowo swą kandydaturę zgłosił także Jarosława Wałęsa, który ostatecznie wycofał się, przekazując swoje poparcie Borusewiczowi.
W swoim wystąpieniu do delegatów zjazdu marszałek Senatu przekonywał m.in., że Platforma Obywatelska potrzebuje poszerzenia swojego elektoratu.
- Ubiegłoroczne wybory pokazały, że dystans między PO a PiS się zmniejsza, także na Pomorzu. Co to oznacza? Kto nie jest przeciwko nam - jest z nami. Trzeba sięgnąć do liderów lokalnych, trzeba zagospodarować ruchy miejskie, także rady dzielnic mogą być naturalnym zapleczem Platformy - argumentował Borusewicz.
Mówił, że jest zwolennikiem "działania zbiorowego" i powrotu do "decyzji kolegialnych" w partii. Dodał, że zarząd regionalnej PO powinien zbierać się co najmniej raz w tygodniu oraz obradować także w terenie.
W szranki wyborcze o fotel lidera pomorskiej PO nieoczekiwanie stanął też Rajmund Dominikowski, wiceprzewodniczący Rady Miasta w Tczewie. W swoim przemówieniu apelował m.in. o docenienie powiatowych struktur partii.
Z kolei Jarosław Wałęsa mówił - Nawet najbardziej błyskotliwą karierę może zrujnować głupi zegarek. A może to była pycha i arogancja? Musimy bardzo uważać, żeby się temu nie poddawać.
Zdaniem europosła PO stała się "partią władzy, trochę skostniałą", która potrzebuje nowego entuzjazmu. Jak mówił, szef pomorskich struktur dzięki swej charyzmie i charakterowi "musi być wartością dodaną". - Tylko marszałek Senatu jest gwarantem, że dojdziemy do zwycięskich wyborów na jesieni" - wskazał Wałęsa, cedując poparcie dla swej kandydatury na Borusewicza.
Obecnie obowiązki szefa pomorskiej PO pełni b. europoseł Jan Kozłowski. Funkcję tę objął w styczniu 2014 r. po tym, jak zarząd krajowy Platformy zawiesił w prawach członka partii ówczesnego lidera PO na Pomorzu, b. ministra transportu Sławomira Nowaka. Miało to związek z zarzutami składania fałszywych oświadczeń majątkowych, jakie Nowakowi postawiła warszawska prokuratura. Chodziło o niewpisanie do oświadczeń majątkowych drogiego, szwajcarskiego zegarka.
Nowak został w listopadzie zeszłego roku skazany przez stołeczny sąd na 20 tys. zł grzywny za zatajenie w pięciu oświadczeniach majątkowych drogiego zegarka. Prawo wymaga, by posłowie i ministrowie w oświadczeniach majątkowych ujawniali posiadanie "rzeczy ruchomych" wartych więcej niż 10 tys. zł. W efekcie Nowak zrzekł się mandatu poselskiego i odszedł z polityki.
...
To teraz beda kilometrowki .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 7:16, 18 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
Bronisław Komorowski: chcę spokojnej pracy dla nas wszystkich
Polska się zmienia w wyniku naszej spokojnej pracy. Chcę tej pracy spokojnej dla nas wszystkich - powiedział dziś po południu na rynku Koszalina do zebranych tam mieszkańców prezydent Bronisław Komorowski.
...
Wszystkich kolesiow z PO . To pasuje . Bo nie dla Polakow . Tu emigracja .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 13:56, 20 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
Poseł Andrzej Smirnow przeszedł do klubu PiS
Były poseł Platformy Obywatelskiej, dotychczas niezrzeszony Andrzej Smirnow poinformował, że przeszedł do klubu PiS. Klub największej partii opozycyjnej będzie liczył 133 posłów.
Smirnow powiedział, że dołączył do klubu PiS. Nie chciał mówić o powodach swojej decyzji; ma o tym poinformować na piątkowej konferencji prasowej.
Smirnow był posłem PO. Jednak został wykluczony z klubu przez władze PO, bo nie wziął udziału w głosowaniu w czerwcu ubiegłego roku nad wotum zaufania dla ówczesnego rządu Donalda Tuska. Smirnow mówił, że nie chciał głosować za rządem, bo nie zgadza się z polityką Platformy Obywatelskiej.
Po odejściu z klubu PO Smirnow popierał w pracy parlamentarnej działania Prawa i Sprawiedliwości. M.in. po złożeniu jesienią ubiegłego roku wniosku PiS o odwołanie z funkcji marszałka Sejmu Radosława Sikorskiego Smirnow był kandydatem tej partii na to stanowisko.
...
Znow ,,transfer" ... Rzygac sie chce .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 15:42, 20 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
Smirnow: PO stała się partią bezideową i dlatego przeszedłem do PiS
Były poseł PO Andrzej Smirnow, uzasadniając w piątek swoje przejście do Prawa i Sprawiedliwości, podkreślił, że jest to partia najbliższa mu ideowo, a Platforma stała się formacją bezideową. "Smirnow jest wykorzystywany przez PiS" - komentuje PO.
Smirnow, b. poseł PO, dotychczas niezrzeszony, poinformował, że przeszedł do klubu PiS. We władzach partii zgłosił także wolę wstąpienia do Prawa i Sprawiedliwości. - Zdecydowałem się na przejście do PiS nie z powodów koniunkturalnych, że rośnie poparcie, choć z tego się cieszę, ale dlatego, że po odejściu z Platformy Obywatelskiej, PiS było mi najbliższe - w sensie ideowym, ale też programowym - argumentował Smirnow na piątkowej konferencji prasowej w Sejmie.
Jak mówił, wstępował do PO, kiedy "Platforma była zupełnie inną partią". - Na jej czele stał Maciej Płażyński, w kierownictwie była Zyta Gilowska czy Jan Rokita" - dodał. W ocenie nowego posła PiS, przez lata PO całkowicie się zmieniła. "Po prostu nie pasowaliśmy do siebie - zaznaczył.
- PO stała się partią wodzowską, bez jakiegoś konkretnego programu. Dopóki wydawało mi się, że mogę wpływać na bieg wydarzeń w PO, to w niej pozostawałem. Teraz praktycznie takich możliwości nie ma - ocenił Smirnow. Jak zauważył, polityka jest pracą zespołową i pozostawanie posłem niezależnym nie jest celowe.
Szef klubu PiS Mariusz Błaszczak wyraził z kolei satysfakcję z przystąpienia Smirnowa do klubu. Podkreślał jego zasługi m.in. z czasów opozycji demokratycznej.
Zdaniem posła PO Ireneusza Rasia, Smirnow szuka dla siebie miejsca w polityce i dlatego podporządkowuje się dyrektywom PiS, żeby wywalczyć dla siebie dobre miejsce na liście wyborczej. - Żal, że człowiek z takim autorytetem i przeszłością sięga po tego rodzaju działania - podkreślił.
- Wolę pamiętać Andrzeja Smirnowa z dobrych czasów, kiedy prezentował umiarkowane poglądy, niestety coś się z nim stało, kiedy przekroczył granicę, za którą jest członkowstwo w PiS, teraz mówi ich językiem, to do niego nie pasuje. Jak rozumiem - nowe towarzystwo wymaga innej aktywności, szkoda, że Smirnow jest sztucznie wykorzystywany przez PiS - powiedział Raś.
Smirnow został wykluczony z klubu Platformy przez władze PO, bo nie wziął udziału w głosowaniu w czerwcu ubiegłego roku nad wotum zaufania dla ówczesnego rządu Donalda Tuska. Smirnow mówił, że nie chciał głosować za rządem, bo nie zgadza się z polityką Platformy Obywatelskiej.
Po odejściu z klubu PO Smirnow popierał w pracy parlamentarnej działania Prawa i Sprawiedliwości. M.in. po złożeniu jesienią ubiegłego roku wniosku PiS o odwołanie z funkcji marszałka Sejmu Radosława Sikorskiego Smirnow był kandydatem tej partii na to stanowisko.
Po przejściu Smirnowa klub PiS liczy 133 posłów.
...
Co on gledzi? Plazynski Rokita ? Kiedy to bylo ?Co on robil przez ten czas ? Sen zimowy ? Jakie to idee sa w PiS ?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 18:51, 23 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
Skandaliczny wpis poznańskiego radnego PO Tomasza Lipińskiego
Poznański radny Platformy Obywatelskiej Tomasz Lipiński zamieścił na swoim oficjalnym profilu na Twitterze i Facebooku skandaliczny wpis. "Jeden jest mistrz Polski, jedna *** w Polsce jest... mistrzem jest Kolejorz, a tą *** Legia jest" - możemy przeczytać na wspomnianych portalach. Dziś zamieścił krótkie wyjaśnienie. "Wpisu się nie wstydzę" - można przeczytać na Twitterze.
Politycy zazwyczaj dbają o swój wizerunek w social mediach. Do tych osób nie zalicza się jednak Tomasz Lipiński (PO), który w poznańskim magistracie jest m.in. wiceprzewodniczącym Komisji Oświaty i Wychowania.
Po wczorajszym meczu Legii Warszawa z Lechem Poznań napisał na Twitterze i Facebooku: "[na chwilę jest to profil prywatny] Jeden jest mistrz Polski, jedna *** w Polsce jest... mistrzem jest Kolejorz, a tą *** Legia jest ".
"Zapraszamy do Warszawy panie radny"
Pod wpisem radnego Platformy Obywatelskiej pojawiło się sporo negatywnych komentarzy. "Zapraszamy do Warszawy panie radny, wyjaśnimy sobie przynależność klubową do słowa »***«" - napisał jeden z komentujących.
"Pana wpis pokazuje, że buractwo i debilizm nie kieruje się kluczem partyjnym i zamieszkaniem. Gratuluję braku mózgu" - brzmi inny komentarz.
"Skoro to »na chwilę« prywatny profil, to ja tak tylko prywatnie napiszę, że wspiął się Pan na szczyt żenady" - skrytykowała inna osoba.
Inna osoba napisała, że na chwilę jego konto stało się prywatne, a "na długo będzie przynosił wstyd Poznaniowi". "Szkoda, bo mocno nad tym ubolewam" - skomentowano.
Lipiński: wpisu się nie wstydzę
Dziś radny Platformy Obywatelskiej zamieścił na Twitterze krótkie wyjaśnienie po swoim skandalicznym wpisie. "Wpisu się nie wstydzę" - napisał na Twitterze.
Lech Poznań pokonał Legię Warszawa
W hicie 25. kolejki T-Mobile Ekstraklasy Lech Poznań wygrał z Legią Warszawa 2:1 (0:0). Na listę strzelców wpisali się Barry Douglas, Kasper Hamalainen i Michał Kucharczyk.
Od 61. minucie mistrzowie Polski musieli radzić sobie w dziesiątkę, ponieważ czerwoną kartkę zobaczył Arkadiusz Malarz.
>>>
Mlodzi wyksztalceni z duzych miast . A kiboli do wiezienia ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 9:55, 26 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
Dziennik Wschodni
Były wiceprezydent Puław z PO znalazł pracę w ministerstwie
Grzegorz Nakonieczny, były wiceprezydent Puław ma nową pracę. Został zatrudniony w Ministerstwie Skarbu Państwa, kierowanym przez Włodzimierza Karpińskiego (PO).
Szef puławskich struktur Platformy Obywatelskiej wygrał konkurs na stanowisko zastępcy dyrektora Departamentu Spółek Kluczowych w MSP. Jego zadaniem będzie m.in. ochrona energetyczna najważniejszych spółek, monitorowanie ich działalności oraz dbanie o interes publiczny. Grzegorz Nakonieczny twierdzi, że jest bardzo dobrze przygotowany do tej roli.
– Uważam, że moje doświadczenie zdobyte m.in. na kierowniczych stanowiskach nie tylko w administracji publicznej, ale także w spółkach miejskich, a przede wszystkim w Wojewódzkim Funduszu Ochrony Środowiska, składają się na zestaw kompetencji przydatnych do pracy na powierzonym mi stanowisku – podkreśla były wiceprezydent Puław.
Zapytany, co sądzi o sugestiach, jakoby wpływ na otrzymanie tej pracy miała przynależność partyjna oraz znajomość z pochodzącym z Puław ministrem Włodzimierzem Karpińskim, odpowiada: "Każdy ma prawo startować w konkursach, członkowie partii także. Czy jest w tym coś złego, że otrzymałem informację o tym, że jest takie zapotrzebowanie? Mnie ten konkurs interesował, ponieważ odpowiadał moim zainteresowaniom, a stanowisko jest związane z dobrze znanymi mi dziedzinami".
...
A na jakich zasadach byl ten ,,konkurs" ?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 21:09, 22 Kwi 2015 Temat postu: |
|
|
Świętokrzyskie: krajowy sąd partyjny wykluczył z PO b. wicemarszałka województwa
Krajowy sąd koleżeński PO przychylił się do wniosku świętokrzyskiego zarządu partii, dotyczącego wykluczenia z ugrupowania b. wicemarszałka woj. świętokrzyskiego, wiceprzewodniczącego partii w regionie Grzegorza Świercza.
O wyniku posiedzenia sądu poinformował przedstawiciel zarządu świętokrzyskiej PO, poseł Artur Gierada.
Głównym powodem wystosowania przez władze świętokrzyskiej PO w grudniu ub.r. wniosku o wykluczenie Świercza, były jego wypowiedzi w regionalnych mediach na temat sytuacji w partii w regionie, które "godziły w interes PO" – informowali wówczas przedstawiciele ugrupowania.
Gierada nie chciał mówić o szczegółach wtorkowego posiedzenia sądu. Wniosek o wykluczenie Świercza rozpatrywał krajowy sąd koleżeński PO, ponieważ dotyczył przedstawiciela regionalnych władz partii. - Jest jeszcze możliwość odwołania się od decyzji – wtedy ten sam sąd koleżeński, ale w innym składzie będzie ją rozpatrywał ramach instancyjności – dodał polityk.
Świercz na łamach jednego z regionalnych dzienników jako "dotkliwe porażki" określił wynik partii w regionie w jesiennych uzupełniających wyborach do Senatu (trzeci wynik, za PiS i PSL) i w wyborach samorządowych (trzy mandaty w sejmiku – przy sześciu w 2010 r.). Jego zdaniem układanie list w tych wyborach było "łapanką", a winą za rezultat partii w wyborach lokalnych obarczył szefową PO w regionie pos. Marzenę Okłę-Drewnowicz i szefa wojewódzkiego sztabu wyborczego – Gieradę.
Krytykował też styl, w jakim dokonano rekomendacji dla przedstawiciela PO w zarządzie województwa nowej kadencji. Argumentował, że ma wyższe kompetencje niż wskazany na to stanowisko trzeci wiceprzewodniczący regionalnej PO, wybrany później na wicemarszałka Jan Maćkowiak.
Świercz i Maćkowiak zasiadali w zarządzie województwa kadencji 2010-2014. Świercz był wówczas wicemarszałkiem.
W grudniowej rozmowie Świercz podkreślał, że jego wypowiedź dla gazety była szczera. - Partia to nie jest związek przestępczy, który ma tuszować rzeczy w imię niezrozumiałej solidarności - mówił.
Wskazywał też, że uzyskał w wyborach 12 proc. głosów – najwięcej ze wszystkich 60 kandydatów PO do sejmiku. - W tym momencie nagonka za to, że powiedziałem prawdę, jest dla mnie zupełnie niezrozumiała. Nie próba ukarania mnie jakąś naganą, tylko wykluczenia z partii (…) oznacza, że trzeba być klakierem i nie wolno mieć własnego zdania - dodał.
Po wystosowaniu wniosku o wykluczeniu Świercza Okła-Drewnowicz odniosła się do zarzutów b. wicemarszałka dotyczących odpowiedzialności - jej i Gierady - za wynik wyborów samorządowych. - Gdybyśmy kandydowali w tych wyborach, to z pewnością moglibyśmy mówić, że nie wszystko zrobiliśmy, że za mało daliśmy z siebie. (…) Trzeba pamiętać, że każdy szef powiatu na listę do sejmiku rekomendował swoich przedstawicieli. Nie wyobrażam sobie, by ktoś kto ma jedynkę na liście (liderem jednej z list był Świercz - red.), nie czuł się odpowiedzialny za tę listę - zaznaczyła poseł.
Zdaniem szefowej świętokrzyskich struktur partii nie można powiedzieć, że PO przegrała ostatnie wybory w regionie – nadal tworzy kolację w zarządzie województwa i zyskała nowych przedstawicieli na niższych szczeblach samorządów.
Świercz jest doktorem nauk medycznych, ginekologiem-położnikiem. Jest jednym z wiceprzewodniczących PO w woj. świętokrzyskim. Pełnił funkcję wicemarszałka województwa kadencji 2010-2014 (koalicja PO-PSL), w zarządzie województwa odpowiadał za sprawy służby zdrowia. Był też radnym sejmiku poprzedniej kadencji.
Ponownie wybrany na radnego w wyborach 16 listopada ub.r., w okręgu obejmującym Kielce i powiat kielecki zdobył drugi wynik - 7879 głosów (najwięcej spośród wszystkich kandydatów PO do sejmiku). W gremium nowej kadencji przewodniczy komisji edukacji, kultury i sportu.
W pięcioosobowym zarządzie województwa nowej kadencji, który PO ponownie utworzyła z PSL, Platformie przypadło jedno miejsce (poprzednio były to dwa stanowiska). Na stanowisko wicemarszałka rekomendowano Jana Maćkowiaka, który w latach 2010-2014 w zarządzie województwa odpowiadał za infrastrukturę i transport.
Listopadowe wybory do świętokrzyskiego sejmiku zdecydowanie wygrało PSL, zapewniając swoim kandydatom 17 z 30 miejsc. PO z którą ludowcy utworzyli koalicję zdobyła trzy mandaty. Osiem mandatów zyskał PiS, a dwa SLD-Lewica Razem.
...
Partia ci tego nie zapomni.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 21:10, 22 Kwi 2015 Temat postu: |
|
|
Świętokrzyskie: krajowy sąd partyjny wykluczył z PO b. wicemarszałka województwa
Krajowy sąd koleżeński PO przychylił się do wniosku świętokrzyskiego zarządu partii, dotyczącego wykluczenia z ugrupowania b. wicemarszałka woj. świętokrzyskiego, wiceprzewodniczącego partii w regionie Grzegorza Świercza.
O wyniku posiedzenia sądu poinformował przedstawiciel zarządu świętokrzyskiej PO, poseł Artur Gierada.
Głównym powodem wystosowania przez władze świętokrzyskiej PO w grudniu ub.r. wniosku o wykluczenie Świercza, były jego wypowiedzi w regionalnych mediach na temat sytuacji w partii w regionie, które "godziły w interes PO" – informowali wówczas przedstawiciele ugrupowania.
Gierada nie chciał mówić o szczegółach wtorkowego posiedzenia sądu. Wniosek o wykluczenie Świercza rozpatrywał krajowy sąd koleżeński PO, ponieważ dotyczył przedstawiciela regionalnych władz partii. - Jest jeszcze możliwość odwołania się od decyzji – wtedy ten sam sąd koleżeński, ale w innym składzie będzie ją rozpatrywał ramach instancyjności – dodał polityk.
Świercz na łamach jednego z regionalnych dzienników jako "dotkliwe porażki" określił wynik partii w regionie w jesiennych uzupełniających wyborach do Senatu (trzeci wynik, za PiS i PSL) i w wyborach samorządowych (trzy mandaty w sejmiku – przy sześciu w 2010 r.). Jego zdaniem układanie list w tych wyborach było "łapanką", a winą za rezultat partii w wyborach lokalnych obarczył szefową PO w regionie pos. Marzenę Okłę-Drewnowicz i szefa wojewódzkiego sztabu wyborczego – Gieradę.
Krytykował też styl, w jakim dokonano rekomendacji dla przedstawiciela PO w zarządzie województwa nowej kadencji. Argumentował, że ma wyższe kompetencje niż wskazany na to stanowisko trzeci wiceprzewodniczący regionalnej PO, wybrany później na wicemarszałka Jan Maćkowiak.
Świercz i Maćkowiak zasiadali w zarządzie województwa kadencji 2010-2014. Świercz był wówczas wicemarszałkiem.
W grudniowej rozmowie Świercz podkreślał, że jego wypowiedź dla gazety była szczera. - Partia to nie jest związek przestępczy, który ma tuszować rzeczy w imię niezrozumiałej solidarności - mówił.
Wskazywał też, że uzyskał w wyborach 12 proc. głosów – najwięcej ze wszystkich 60 kandydatów PO do sejmiku. - W tym momencie nagonka za to, że powiedziałem prawdę, jest dla mnie zupełnie niezrozumiała. Nie próba ukarania mnie jakąś naganą, tylko wykluczenia z partii (…) oznacza, że trzeba być klakierem i nie wolno mieć własnego zdania - dodał.
Po wystosowaniu wniosku o wykluczeniu Świercza Okła-Drewnowicz odniosła się do zarzutów b. wicemarszałka dotyczących odpowiedzialności - jej i Gierady - za wynik wyborów samorządowych. - Gdybyśmy kandydowali w tych wyborach, to z pewnością moglibyśmy mówić, że nie wszystko zrobiliśmy, że za mało daliśmy z siebie. (…) Trzeba pamiętać, że każdy szef powiatu na listę do sejmiku rekomendował swoich przedstawicieli. Nie wyobrażam sobie, by ktoś kto ma jedynkę na liście (liderem jednej z list był Świercz - red.), nie czuł się odpowiedzialny za tę listę - zaznaczyła poseł.
Zdaniem szefowej świętokrzyskich struktur partii nie można powiedzieć, że PO przegrała ostatnie wybory w regionie – nadal tworzy kolację w zarządzie województwa i zyskała nowych przedstawicieli na niższych szczeblach samorządów.
Świercz jest doktorem nauk medycznych, ginekologiem-położnikiem. Jest jednym z wiceprzewodniczących PO w woj. świętokrzyskim. Pełnił funkcję wicemarszałka województwa kadencji 2010-2014 (koalicja PO-PSL), w zarządzie województwa odpowiadał za sprawy służby zdrowia. Był też radnym sejmiku poprzedniej kadencji.
Ponownie wybrany na radnego w wyborach 16 listopada ub.r., w okręgu obejmującym Kielce i powiat kielecki zdobył drugi wynik - 7879 głosów (najwięcej spośród wszystkich kandydatów PO do sejmiku). W gremium nowej kadencji przewodniczy komisji edukacji, kultury i sportu.
W pięcioosobowym zarządzie województwa nowej kadencji, który PO ponownie utworzyła z PSL, Platformie przypadło jedno miejsce (poprzednio były to dwa stanowiska). Na stanowisko wicemarszałka rekomendowano Jana Maćkowiaka, który w latach 2010-2014 w zarządzie województwa odpowiadał za infrastrukturę i transport.
Listopadowe wybory do świętokrzyskiego sejmiku zdecydowanie wygrało PSL, zapewniając swoim kandydatom 17 z 30 miejsc. PO z którą ludowcy utworzyli koalicję zdobyła trzy mandaty. Osiem mandatów zyskał PiS, a dwa SLD-Lewica Razem.
...
Partia ci tego nie zapomni.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 22:21, 23 Kwi 2015 Temat postu: |
|
|
Jarosław Gowin: środowisko gdańskiej Platformy zbierało na mnie haki
Łukasz Warzecha
23 kwietnia 2015, 15:47
Były minister sprawiedliwości Jarosław Gowin twierdzi, że politycy PO próbowali zbierać materiały, które mogłyby go skompromitować. Miało to dotyczyć m.in. zakupu budynku dla gdańskiego sądu. Poseł zwraca uwagę, że obniżył cenę zakupu nieruchomości o 50 mln zł, czym naruszył lokalne układy. - Nie twierdzę, że to Donald Tusk zbierał haki, natomiast informacje, które miałem od ludzi z kręgu służb były takie, że donosy na mnie płynęły ze środowiska Platformy - mówi w programie "Z każdej strony" Jarosław Gowin, prezes Polski Razem. - Mam na myśli środowisko gdańskiej Platformy - dodaje.
- Teraz szuka się kolejnego bata, tzn. wysoki urzędnik z kancelarii premiera przestrzegł mnie, że w ubiegłym roku zlecono masywny audyt w wielu ministerstwach. Sprawdzano umowy podpisywane w tych ministerstwach, ale audytorzy dostali jasny przekaz, że mają się tak naprawdę przyjrzeć tylko tym umowom, które ja podpisywałem jako minister. Cała reszta była zasłoną dymną - twierdzi Jarosław Gowin.
...
Nie dziwi w tej kloacznej atmosferze.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 22:23, 23 Kwi 2015 Temat postu: |
|
|
Jarosław Gowin: wybór francuskich śmigłowców to efekt polityki składania ukłonów
Łukasz Warzecha
23 kwietnia 2015, 14:49
- Jeżeli mamy do wyboru sprzęt porównywalnej jakości, a z całą pewnością oferta Sikorsky'ego z Mielca czy Augusty ze Świdnika jest porównywalnej jakości z Caracalami, to powinniśmy się decydować sprzęt polski - takiego nie mamy - albo wytwarzany w Polsce - mówi w programie "Z każdej strony" Jarosław Gowin, prezes Polski Razem. Odnosi się w ten sposób do przetargu na zakup śmigłowców dla polskiej armii. - W tajemniczych okolicznościach i z tajemniczych powodów zdyskwalifikowano ze względów tak zwanych formalnych dwie pozostałe oferty - wyjaśnia poseł.
Gowin zaznacza, że wyklucza możliwość korupcji w przetargu. Twierdzi jednak, że na podjęcie decyzji o wyborze francuskich śmigłowców wpływ miały względy polityczne. - Przypuszczam, że to jest efekt polityki składania ukłonów na prawo i lewo oraz szukania świętego spokoju. Od Amerykanów kupmy Patrioty - trochę przestarzałe, ale amerykańskie, od Francuzów helikoptery, potem może od Niemców kupimy łodzie podwodne tak, żeby się nikomu nie narazić - twierdzi Jarosław Gowin.
...
W stylu Donalda płynąć z prądem. Powinna ich psychikę.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 23:01, 29 Kwi 2015 Temat postu: |
|
|
Wiceprezydent Poznania ujawnia, jak naciskali na niego politycy PO
Zenon Kubiak
29 kwietnia 2015, 10:44
Jakub Jędrzejewski twierdzi, że czołowi politycy wielkopolskiej Platformy Obywatelskiej próbowali go zmusić do zatrudnienia konkretnej osoby na konkretnym stanowisku. Po południu zarząd krajowy PO wykluczył go z członkostwa w partii.
Od dłuższego czasu nad głową wiceprezydenta Poznania Jakuba Jędrzejewskiego zbierają się czarne chmury. Rada nadzorcza spółki Szpitale Wielkopolski, której do niedawna był prezesem, podważyła podpisane przez niego faktury na kwotę 150 tys. zł, którymi zapłacono za różne usługi firmie jego znajomego. Rafał Grupiński, przewodniczący wielkopolskich struktur Platformy Obywatelskiej, której członkiem jest Jędrzejewski, zażądał usunięcia go z partii. Wytłumaczenia się z faktur zażądał od Jędrzejewskiego także prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak.
W środę wiceprezydent był gościem radia Merkury, na którego antenie odpierał wszystkie zarzuty, twierdząc, że firma, której zlecono m.in. organizację pikników zdrowotnych, usługi informatyczne i marketingowe zrobiła to taniej niż np. firmy, którym podobne zadania zlecono jednocześnie w Urzędzie Marszałkowskim. Nie widzi też niczego złego w tym, że zna osobiście właściciela firmy, której zlecono te usługi.
- Wczoraj podpisałem umowę na organizację imprezy hippicznej w ramach Memoriału Macieja Frankiewicza na kwotę 200 tys. zł i też można mi postawić zarzut, że przecież znam radną Joannę Frankiewicz – przekonywał na antenie Jędrzejewski, twierdząc, że w tej sprawie nie ma sobie nic do zarzucenia.
Swoje obecne kłopoty wiceprezydent wyjaśnia konfliktem z czołowymi politykami Platformy Obywatelskiej z Wielkopolski.
- Rafał Grupiński, Filip Kaczmarek, Tomasz Nowak nakłaniali mnie do zatrudnienia konkretnej osoby na konkretnym stanowisku – ujawnił Jędrzejewski, pokazując dziennikarce prowadzącej wywiad jako dowód SMS-y, jakie otrzymał od polityków. – Jeśli przyczyną mojego odejścia ma być niesubordynacja i to, że nie jestem wystarczająco sterowalny, to jestem gotów ustąpić nawet teraz – dodał.
Wiceprezydent twierdzi, że do tej pory milczał, ale doszedł do ściany i dlatego postanowił o sprawie powiedzieć głośno, ponieważ osoba, która go zastąpi na stanowisku zostanie poddana takim samym naciskom.
- „Jędrzejewski się nie ugiął, to zobaczcie, co z nim zrobiliśmy” – taka jest teraz narracja dla innych – mówi wiceprezydent Poznania.
Co na te zarzuty odpowiadają politycy, którzy według Jędrzejewskiego wywierali na niego naciski? Próbowaliśmy skontaktować się z Rafałem Grupińskim, który nie tylko jest szefem wielkopolskiej Platformy Obywatelskiej, ale pełni też funkcję przewodniczącego klubu parlamentarnego partii.
- Pan przewodniczący jest dzisiaj od samego rana bardzo zajęty i nie znajdzie chwili nawet na krótką rozmowę telefoniczną – powiedział w rozmowie z Wirtualną Polską Tomasz Tretter, dyrektor biura prasowego klubu parlamentarnego PO.
Z kolei przewodniczący PO w Poznaniu Filip Kaczmarek skomentował sprawę w rozmowie z portalem epoznan.pl.
- Pan Jędrzejewski publicznie kłamie. Nigdy nie wywierałem na niego żadnych nacisków i mam nadzieję, że jak najszybciej przestanie on być zastępcą prezydenta i członkiem PO – oświadczył Kaczmarek.
Jego słowa okazały się prorocze. W środę po południu zarząd krajowy Platformy Obywatelskiej podjął decyzję o wykluczeniu Jakuba Jędrzejewskiego z członkostwa w partii. Wniosek o wyrzucenie wiceprezydenta złożył już w poniedziałek Rafał Grupiński.
Ciągle nie wiadomo, czy Jędrzejewski straci też stanowisko wiceprezydenta Poznania. Prezydent Jacek Jaśkowiak zleciał swoim prawnikom zbadanie wyjaśnień złożonych przez swojego zastępcę.
...
Takie to układy.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 19:29, 30 Kwi 2015 Temat postu: |
|
|
Jarosław Gowin: Ewa Kopacz podjęła decyzję 71 godzin za późno
akt. 30 kwietnia 2015, 09:00
- To, że minister Grabarczyk podał się do dymisji, to najrozsądniejsze, co mógł w tej sytuacji zrobić, skoro są wobec niego jakieś zarzuty - powiedział w programie „Godzina po godzinie” w TVP Info były minister sprawiedliwości, prof. Zbigniew Ćwiąkalski. Jarosław Gowin w tym samym programie powiedział, że premier Kopacz podjęła decyzję o dymisji Grabarczyka 71 godziny za późno, powinna to zrobić od razu, gdy wybuchła afera. W środę wieczorem Cezary Grabarczyk złożył dymisję z funkcji szefa resortu sprawiedliwości.
- Pani premier Ewa Kopacz musi być w minorowym nastroju. I nie chodzi tu tylko o wizerunkowe straty na zewnątrz, ale również o wewnętrzne trzęsienie ziemi. Dymisja ministra Grabarczyka to jest radykalne osłabienie tzw. partyjnej spółdzielni - powiedział szef Polski Razem i były minister sprawiedliwości Jarosław Gowin.
Poseł Gowin zastanawiał się też, czy premier nie powinna podjąć decyzji od razu, gdy sprawa wybuchła, czyli mniej więcej 71 godzin temu. - Ewa kopacz podjęła decyzję o zdymisjonowaniu Cezarego Grabarczyka nie w najwłaściwszym momencie, tylko 71 godzin za późno. Przez jedną godzinę mogła się zastanawiać, co zrobić - wskazywał. - Potem to już była wyłącznie próba zamiecenia sprawy pod dywan. Można mieć gorzką satysfakcję, że dzięki komuś odważnemu w prokuraturze i dociekliwości dziennikarzy tej sprawy zamieść się nie udało - podkreślił polityk.
- Będziemy domagać się jawności tego postępowania. Będę wnioskował o posiedzenie komisji sprawiedliwości oraz komisji spraw wewnętrznych - zapowiedział w TVN24 Zbigniew Ziobro, były minister sprawiedliwości.
- Nie powinien być ministrem i dobrze, że złożył dymisję - powiedział w "Jeden na jeden" Tomasz Siemoniak, wicepremier i szef MON, komentując rezygnację Cezarego Grabarczyka z funkcji ministra sprawiedliwości. Siemoniak chwalił partyjnego kolegę, że ten zachował się honorowo.
Siemoniak powiedział, że żałuje, iż Grabarczyk odchodzi z rządu. - Jesteśmy bardzo dobrymi kolegami, bardzo cenię jego pracę jako ministra sprawiedliwości. Ale też szanuję jego decyzję. W sytuacji, gdy pojawiły się wątpliwości, w sprawie, w której jest jedynie świadkiem, postanowił, że dla dobra państwa i rządu poda się do dymisji - powiedział szef MON.
- Wczoraj wieczorem minister Grabarczyk przyjechał do kancelarii pani premier z gotową dymisją. Na ministrze sprawiedliwości nie może być żadnego cienia nieprawidłowości. Wokół tego stanowiska powinna być cisza - mówiła w Kontrwywiadzie RMF FM rzeczniczka rządu Małgorzata Kidawa-Błońska. - Minister uważa, że nie złamał prawa i nie zrobił niczego niewłaściwego - komentuje. Pytana o to, czy gdyby nie kampania wyborcza, to minister utrzymałby się na stanowisku odpowiada: Nie utrzymałby się. Sam by złożył dymisję. Grabarczyk wciąż wiceprzewodniczącym PO? - Jeśli komukolwiek są postawione zarzuty, to rezygnuje, traci członkostwo PO. Poczekajmy na decyzję prokuratury - mówi Kidawa-Błońska.
- Cezary Grabarczyk będzie miał czas i możliwość wyjaśnienia wszystkich wątpliwości wokół jego osoby, już nie będąc w rządzie - powiedział w czwartek szef MSZ Grzegorz Schetyna. Dodał, że jest "solidarny" z odchodzącym ministrem sprawiedliwości.
W radiu TOK FM Schetyna był pytany o komentarz do dymisji ministra sprawiedliwości. Przyznał, że każda dymisja w rządzie wywołuje "turbulencję polityczną", ale Cezary Grabarczyk podjął taką decyzję, by wyjaśnić wątpliwości wokół jego osoby. Bo skoro pojawiło się oskarżenie, powinien mieć możliwość odpowiedzi. - Widzieliśmy, że w mediach narastała atmosfera, nie chcę powiedzieć, ścigania, ale presja, szczególnie w ostatnich dniach - powiedział szef MSZ.
- Jestem przekonany, że (Grabarczyk) będzie miał czas i możliwość wyjaśnienia tej kwestii, nie będąc już na pierwszej linii frontu, czyli nie będąc w rządzie - dodał.
Pytany o to, czy Grabarczyk nadal jest liderem konkurencyjnej frakcji w PO, Schetyna powiedział, że "w takiej sytuacji zawsze jest się solidarnym z kolegą z rządu". - Jesteśmy w jednej partii, byliśmy na politycznej drodze przez lata, tworzyliśmy razem PO, byliśmy w Kongresie Liberalno-Demokratycznym - mówił. - W takich sytuacjach zawsze trzeba być solidarnym i każdemu dawać możliwość wyjaśnienia - zaznaczył Schetyna.
Afera wokół pozwoleń na broń
W ubiegłym tygodniu media podały, że Grabarczyk został przesłuchany przez prokuraturę w Ostrowie Wielkopolskim w śledztwie dotyczącym nieprawidłowości, do jakich miało dochodzić w Komendzie Wojewódzkiej Policji w Łodzi przy egzaminach i wydawaniu zezwoleń na broń palną. Policjanci z Łodzi mieli załatwiać VIP-om broń bez konieczności zdawania egzaminów. Sam Grabarczyk potwierdził w rozmowie z dziennikarzami, że został "zaproszony przez prokuratora na przesłuchanie" i był przesłuchiwany w charakterze świadka.
Jak informowało RMF FM, aby uzyskać pozwolenie na broń do ochrony osobistej - poza podaniem powodów - trzeba zdać egzamin, składający się z dwóch części - teoretycznej i praktycznej. Według prowadzących śledztwo, w sprawie swoistych "ułatwień" dla starających się o pozwolenie VIP-ów, Cezary Grabarczyk zdał teoretyczną część egzaminu, a policjanci z własnej inicjatywy zrezygnowali - w jego wypadku - z części praktycznej sprawdzianu.
Minister potwierdził, że ma pozwolenie na broń, dodając przy tym, że otrzymał je "poprzez procedurę uzyskania pozwolenia". Pytany, czy procedura ta przebiegła w sposób prawidłowy, odpowiedział: "to jest w tej chwili weryfikowane".
...
Coraz dziwaczniejsze te afery.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 20:08, 25 Maj 2015 Temat postu: |
|
|
Senator PO Tadeusz Kopeć odchodzi z partii
Tadeusz Kopeć - Wojciech Olkuśnik / Agencja Gazeta
Z szeregów Platformy Obywatelskiej odszedł senator Tadeusz Kopeć - podaje portal 300polityka.pl. W liście do władz partii oraz do Jarosława Gowina polityk stwierdził, że nie widzi dla siebie miejsca w PO.
"Jako konserwatysta i chrześcijanin nie znajduję już dzisiaj dla siebie miejsca w Platformie Obywatelskiej, w jej obecnym kształcie" - pisze w liście Tadeusz Kopeć. Pismo jest datowane na 22 maja.
REKLAMA
Z tego też powodu senator PO odchodzi z partii i jej klubu parlamentarnego.
"Informuję o swojej rezygnacji z członkostwa w Platformie Obywatelskiej i jej Klubie Parlamentarnym. Na moją decyzję złożyło się wiele czynników i została podjęta po głębokich przemyśleniach, które ostatecznie sprawiły, że ten okres mojej działalności uważam za zamknięty"- pisze Tadeusz Kopeć.
...
Teraz sie sypia...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 14:24, 26 Maj 2015 Temat postu: |
|
|
Sikorski o PO: musimy skupić się wokół przywództwa
Marszałek Sejmu, wiceszef PO Radosław Sikorski uważa, że PO musi zrobić rachunek sumienia i skupić się wokół przywództwa. Komentując wyborczą porażkę ustępującego prezydenta podkreśla, że na Bronisława Komorowskiego zagłosowało ponad 8 mln Polaków.
W poniedziałek Zarząd Krajowy Platformy Obywatelskiej, omówił kampanię i wynik wyborów prezydenckich. PO zdystansowała się od kampanii wyborczej prezydenta Bronisława Komorowskiego, który ubiegał się o reelekcję.
REKLAMA
Sikorski pytany o to na wtorkowym briefingu przed posiedzeniem Sejmu podkreślił, że "Bronisław Komorowski uzyskał ponad 8 mln głosów", a "do zwycięstwa zabrakło 1,5 proc." Wiceszef PO zastrzegł też, że "analiza przyczyn porażki jest sprawą wewnętrzną każdej formacji".
- Jako PO musimy zrobić rachunek sumienia, przeanalizować nasze błędy i Polakom, wyborcom zaoferować lepszą ofertę na wybory parlamentarne. I przede wszystkim skupić się wokół przywództwa i wykonać skuteczniejszą kampanię, bo tu na pewno były niedociągnięcia - podkreślił Sikorski.
Jego zdaniem Komorowski był dobrym prezydentem. - Był dobrze oceniany nie tylko przez Polaków - co najważniejsze, ale też współpracował z rządem na rzecz mocnej pozycji naszego kraju na arenie międzynarodowej. Przypominam, że prezydent głównie wpływa na politykę zagraniczną i politykę obronną - zaznaczył. - Prezydent miał przesłanki do tego, by sądzić, że skoro jego prezydentura jest powszechnie akceptowana, to będzie miał szansę ją kontynuować. To okazało się błędem, domniemaniem na wyrost.
Pytany o przywództwo w PO Sikorski powiedział, że "nie czas w tej chwili na dyskusje o przywództwie, tylko na przywództwo właśnie, a ono jest w PO jasne". - Też nie czas na analizowanie tego, co złożyło się na naszą porażkę w sensie technicznym, bo o tym już czytamy w gazetach - dodał.
...
Zaszaleli i maja. Zboczen sie zachcialo. Zawalczyli o zboli a zbole zaglosowaly na Dude HAHAHA!!! Poza wszystkim to ja nie moge glosowac na glupcow nie mowiac o moralnosci.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 22:04, 27 Maj 2015 Temat postu: |
|
|
Szef poznańskiej PO Filip Kaczmarek zrezygnował z pełnionych funkcji
Zenon Kubiak
27 maja 2015, 12:12
- Niesłuszne oskarżenia uniemożliwiają mi skuteczne kierowanie Platformą Obywatelską w Poznaniu - oświadczył w środę Filip Kaczmarek. We wtorek prezydent Jacek Jaśkowiak zlecił skontrolowanie, czy szef poznańskiej PO zgodnie z obowiązującymi procedurami stał się właścicielem mieszkania na Jeżycach.
Kaczmarek zamienił się na mieszkania z innym działaczem PO Tadeuszem Czyżykiem, który jako wieloletni najemca mieszkania komunalnego miał prawo zakupu lokalu z 90-procentową bonifikatą. W ten sposób kupił od miasta 137-metrowe mieszkanie znajdujące się w willi przy ul. Krasińskiego na poznańskich Jeżycach. Dziennikarzom „Głosu” udało się ustalić, że w ten sposób zapłacił za nie jedynie ok. 36 tys. zł, zaoszczędzając ok. 240 tys. zł.
Już po dwóch miesiącach od transakcji Czyżyk zamienił swoją nową własność na 60-metrowe mieszkanie przy ul. Piątkowskiej, którego właścicielem okazał się Filip Kaczmarek, szef poznańskich struktur PO. Sprawa wzbudziła kontrowersje tym bardziej, że Czyżyk nie tylko jest działaczem Platformy Obywatelskiej, ale na co dzień pracuje też w Biurze Obsługi Mieszkańca.
We wtorek prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak poinformował, że w związku z wątpliwościami, które się pojawiły w tej sprawie, zlecił w trybie pilnym kontrolę przestrzegania przewidzianych przepisami procedur dotyczących nabywania, zamiany i wyceny mieszkań komunalnych w Poznaniu, w tym sprawy dotyczącej działaczy PO.
- W szczególności należy zbadać, w jaki sposób została ustalona wartość mieszkania komunalnego przy ul. Krasińskiego i czy ustalenia te zostały przeprowadzone w sposób prawidłowy – wyjaśniał Jaśkowiak. – Zbadać należy również, czy bonifikata udzielona panu Tadeuszowi Czyżykowi przy wykupie mieszkania komunalnego przy ul. Krasińskiego została określona w prawidłowej wysokości. Kolejno zbadać należy również prawidłowość transakcji zamiany dotyczącej mieszkania komunalnego w kamienicy przy ul. Krasińskiego dokonanej przez pana Tadeusza Czyżyka z panem Filipem Kaczmarkiem – dodał.
W środę Filip Kaczmarek oświadczył na swoim profilu na Facebooku, że po rozmowie z przewodniczącym Rafałem Grupińskim, postanowił zrezygnować ze wszystkich funkcji pełnionych w partii.
- Niesłuszne oskarżenia uniemożliwiają mi skuteczne kierowanie Platformą Obywatelską w Poznaniu – tak krótko uzasadnił swoją decyzję Kaczmarek.
...
Niesluszne czyli co? Nie zamienil?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 20:51, 28 Maj 2015 Temat postu: |
|
|
Wielka niepewność w PO
28 maja 2015, 00:04
Kilku parlamentarzystów PO sonduje, czy PiS byłoby skłonne wziąć ich na swe listy wyborcze - dowiedziała się "Rzeczpospolita".
W Platformie po przegranych wyborach dochodzi do coraz większych tarć. W środę publicznie starli się były minister sprawiedliwości Marek Biernacki oraz poseł PO Stefan Niesiołowski. Biernacki uznał, że Polacy mogą być już zmęczeni Platformą. Jego zdaniem partia znajduje się na zakręcie. Skrytykował także zarząd PO, który analizował w poniedziałek przyczyny porażki. - Zarząd był wstrząśnięty i zmieszany - stwierdził w TVN 24. Jednocześnie bronił prezydenta Bronisława Komorowskiego. - To nie pan prezydent przegrał wybory prezydenckie, ale PO - uznał. To rzadka opinia w Platformie, w której panuje przekonanie, że wybory przegrał Komorowski oraz jego sztab. W poniedziałkowy wieczór, tuż przed obradami zarządu PO, szef partyjnych struktur Andrzej Biernat oświadczył: - To był nasz kandydat, ale sztab nie był nasz. Sztab był pana prezydenta Komorowskiego, nie PO. Platforma nie przegrała, to dlaczego mamy jakieś konsekwencje wyciągać? Wobec kogo? - dziwił się.
Choć później za te słowa przeprosił, to jednak takie myślenie jest wśród członków władz PO powszechne.
Biernacki uważa jednak, że to PO musi przeanalizować swoje błędy. - Podkreślam: swoje, a nie sztabu pana prezydenta - oświadczył.
Na odpowiedź nie musiał długo czekać. - Takimi wypowiedziami Marek Biernacki nam szkodzi. Może to on jest na zakręcie - uznał Stefan Niesiołowski.
Sam Biernacki, nieformalny lider konserwatystów w PO, nie myśli o zmianie barw politycznych. Ale, jak ustaliliśmy, kilku innych konserwatywnych polityków sonduje, czy PiS byłoby skłonne wziąć ich na swe listy wyborcze. Według naszych informacji to głównie politycy z drugiego partyjnego szeregu, którzy nie angażowali się w wojnę między PO a PiS.
Konserwatyści czują się w Platformie coraz gorzej, bo pod rządami Ewy Kopacz partia skręciła zdecydowanie w kierunku światopoglądowej lewicy. Z tego powodu z PO wystąpił niedawno senator Tadeusz Kopeć.
To niejedyny problem PO. Ruszyła walka o kontrolę nad najsilniejszą w tej chwili partyjną frakcją, tzw. spółdzielnią. Do niedawna jej nieformalnymi liderami byli Biernat oraz jego przyjaciel Cezary Grabarczyk. Tyle tylko, że obaj mają kłopoty.
Dochody Biernata prześwietla CBA, zaś prokuratura podejrzewa, że Grabarczyk uzyskał z naruszeniem prawa pozwolenie na broń. - To poważne sprawy. W najbliższym czasie obydwaj będą tracili na znaczeniu w PO - twierdzi nasz rozmówca zbliżony do władz partii. Według naszych rozmówców w tej sytuacji kontrolę nad spółdzielnią próbuje przejąć Tomasz Lenz, lider PO w Kujawsko-Pomorskiem.
Jednocześnie w regionach na całego ruszyła wojna o kształt list wyborczych. Ponieważ posłowie się obawiają, że Platforma przegra wybory na jesieni i spora część z nich nie dostanie się do Sejmu, walka jest tym brutalniejsza. Kluczowa jest inspirowana przez Donalda Tuska próba znacznego osłabienia Grzegorza Schetyny. Kampanią PO do parlamentu ma kierować jego zaprzysięgły wróg Jacek Protasiewicz, szef dolnośląskiej PO. - Protasiewicz wycina ludzi Schetyny do żywego. A co ze Schetyną? W tej chwili nie można go całkowicie wyeliminować. Ale może np. dostać ofertę startu do Senatu - kreśli scenariusz sojusznik Schetyny.
Według naszych rozmówców Tusk dał sygnał do rozprawy ze Schetyną, bo obawia się, że na jesieni ambitny szef MSZ pozbawi Kopacz władzy w partii.
Andrzej Stankiewicz
...
Na razie barany roznica miedzy wami a PiS to pewnie 1 % wiec panika przedwczesna. CHOC BIORAC POD UWAGE CO WYRABIALISCIE POWINNO WAM SIE RYJ OBIC! Trzeba bylo wybrac Gowina to nawet bym sie zastanawial czy nie glosowac. ALE ZBOCZEN SIE ZACHCIALO I DONALDA! A DONALDA I TAK NIE MA A GLOWY W NOCNIKACH!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 15:46, 04 Cze 2015 Temat postu: |
|
|
"Rzeczpospolita": PO zatrudniła internetowych hejterów
Małgorzata Kidawa-Błońska - Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Platforma Obywatelska chce odzyskać internet. Partia zatrudniła 50 osób, które będą zajmowały się krytyką Prawa i Sprawiedliwości w internecie - poinformował portal "Rzeczpospolitej". Te informacje skomentowała dla Informacyjnej Agencji Radiowej Małgorzata Kidawa-Błońska.
O rzekomym zatrudnieniu internetowych hejterów miał poinformować jeden z uczestników partyjnego spotkania w Jachrance. Tam miała o tym mówić szefująca PO premier Ewa Kopacz. - Kopacz powiedziała, że zatrudniliśmy 50 hejterów, którzy mają krytykować PiS. Docelowo będzie ich około 100 - zdradził Marcinowi Pieńkowskiemu z "Rzeczpospolitej" jeden z uczestników wyjazdowego posiedzenia klubu Platformy.
REKLAMA
Rzeczniczka rządu Małgorzata Kidawa-Błońska poproszona o komentarz powiedziała Informacyjnej Agencji Radiowej, że informacja jest wyrwana z kontekstu. Według Kidawy-Błońskiej, premier powiedziała, że chciałaby, "aby po przeszkoleniach wszyscy członkowie Platformy byli aktywni i zachowywali się jak hejterzy". Szkolenia mają być organizowane dla wszystkich chętnych polityków partii. - Ktoś, kto przekazywał taką informację, był tylko na pierwszej części wypowiedzi pani premier - dodała rzeczniczka. W slangu internetowym hejter oznacza osobę krytykującą w sieci.
"Pełna mobilizacja" w PO
Ewa Kopacz już w poniedziałek komentowała wyjazd do Jachranki. Premier była pytana przez dziennikarzy w Sejmie, czy na wyjazdowym posiedzeniu klubu PO będą wyciągane wnioski personalne i dokonywane rozliczenia powyborcze. – Nie. Będzie na pewno pełna mobilizacja i gwarantuję, że rozjedziemy się po tym klubie gotowi do walki październikowej, przed następnymi wyborami – powiedziała premier. Jak przekonywała, może zagwarantować, że "to będzie, szczera przyjacielska rozmowa, a nie ścinanie głów".
Wcześniej marszałek Sejmu, Radosław Sikorski powiedział, że spodziewa się gorącej dyskusji podczas posiedzenia klubu. – Spotkanie wyjazdowe klubu to rzecz ważna, bo mieliśmy ważne wydarzenia w polskiej polityce. To oczywiście wewnętrzna sprawa, ale spodziewam się gorącej dyskusji – powiedział Sikorski.
....
Roztyli sie w nierobstwie a tu PiS juz dawna ma przemysl nienawisci na pelych obrotach od o.Rydzyka po Karnowskich. Oczywiscie sa to ohydne metody niegodne czlowieka.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 13:45, 19 Cze 2015 Temat postu: |
|
|
Zembala przeprasza za swoje słowa o strajkujących. "Chory jest dla mnie świętością"
prof. Marian Zembala - Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Nie milkną echa kontrowersyjnej wypowiedzi nowego ministra zdrowia. Tuż po zaprzysiężeniu prof. Marian Zembala w mocnych słowach skomentował strajk pracowników służby zdrowia. - Chory jest dla mnie świętością, a w przypadku strajku on jest bez szans - tłumaczył się na antenie radiowej "Jedynki". Szef resortu zdrowia przeprosił także za swoją wcześniejszą wypowiedź.
- Przepraszam państwa za to, że nieprawdziwość informacji, jej niepełność, stała się podstawą nieprawidłowej tezy i ocen. Chory jest świętością, a ja jako minister zawsze będę po stronie chorych - mówił dalej.
REKLAMA
Co takiego powiedział Zembala? W rozmowie z "Faktami" TVN minister przyznał, że jeżeli ktokolwiek z pracowników jego szpitala podjąłby strajk, na drugi dzień zostałby zwolniony. Szef NSZZ "Solidarność" Piotr Duda napisał już w tej sprawie list do premier Ewy Kopacz. "Solidarność" i Ogólnopolski Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych domagają się bowiem odwołania nowego ministra zdrowia.
Wypowiedź, która zbulwersowała związkowców, padła w środę, w "Faktach" TVN, podczas rozmowy na temat strajku pielęgniarek z Wyszkowa. Zdaniem Dudy słowa te są "świadomym podżeganiem do łamania prawa i publicznym zastraszaniem pracowników". "Ktoś taki nie ma prawa być konstytucyjnym ministrem demokratycznego państwa, będącego członkiem Unii Europejskiej" - napisał szef "Solidarności" w liście do szefowej rządu.
Rzecznik resortu zdrowia Krzysztof Bąk ocenił, że słowa ministra Zembali zostały niewłaściwie zinterpretowane i są wykorzystywane przez jego politycznych oponentów.
Zembala podkreślił dziś w radiowej "Jedynce", że jego słowa zostały wyrwane z kontekstu. Dodał, że przekazał swoje sprostowanie w tej sprawie szefowi "Solidarności" Piotrowi Dudzie.
- O ile niemoralne jest odejście od pacjenta, a są inne formy wyrażania protestu, to jako minister zdrowia, i tego już nie udostępniono, jestem człowiekiem dialogu, człowiekiem rozmów, człowiekiem, który kojarzy się z pojednaniem, ale jednocześnie z rozwiązaniem - tłumaczył minister.
- Jeżeli ktoś nie umieścił tej drugiej części mojej wypowiedzi i zadał pytanie kilku rozmówcom, kończąc na tym, że Zembala zabrania (strajkować - red.), to oczywiście pojawiły się komentarze. Zwłaszcza jak niektórzy, mam wrażenie, nie potrafią rozróżnić - przy całym szacunku dla wszystkich - różnicy między strajkiem, polegającym na zamknięciu bramy, oflagowaniu, napisaniu "Solidarność", a pozbawieniem chorych opieki - dodał.
...
Już wpadka, Wszystko się sypie,
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group cbx v1.2 //
Theme created by Sopel &
Programy
|
|