Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 19:07, 11 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
Piotr Ogórek | Onet
Kolejne odejście z Platformy. Klub PO coraz szczuplejszy
Paweł Ścigalski - Mateusz Skwarczek / Agencja Gazeta
Dość niespodziewanie krakowską Platformę Obywatelską opuścił radny Paweł Ścigalski. To zaskakujące posunięcie, bowiem Ściglaski był jednym z wyróżniających się radnych PO. - W ostatnim czasie miałem natłok pracy, nie mogłem się skupić na wszystkim, chcę się poświęcić sprawom samorządowym, a nie politycznym. Z PO mam bardzo dobre wspomnienia – mówi.
Po rezygnacji Ścigalskiego z członkostwa zarówno w partii jak i klubie radnych, ten ostatni liczy już tylko 22 osoby w 43-osobowej radzie miasta. Jeszcze jedna strata i Platforma straci większość. W zeszłym roku klub radnych PO opuścił już Sławomir Ptaszkiewicz.
"W wyniku dużej ilości obowiązków i zadań samorządowych, zawodowych, politycznych, a przede wszystkim rodzinnych postanowiłem zrezygnować z członkostwa w Platformie Obywatelskiej RP" – napisał radny w oświadczeniu.
Ścigalski swoją decyzję tłumaczy m.in. zbyt dużą ilością pracy i różnych spraw. "Członkowie partii powinni aktywnie angażować się w jej działania. Skala obciążeń nie pozwala mi w tym momencie poświęcić wystarczającej ilości czasu na sprawy partyjne kosztem innych, które w mojej ocenie są dla mnie ważniejsze" – czytamy dalej w oświadczeniu.
W rozmowie z Onetem radny przyznaje, że ostatnimi czasy coraz rzadziej pojawiał się m.in. na zarządach partii, co jego koledzy widzieli. - Ciężko teraz mówić, co będzie dalej, ale chciałbym się zaangażować bardziej w sprawy samorządowe. A partii i polityki do tego nie potrzebuję – dodaje.
Czy to oznacza, że obecna kadencja rady miasta będzie ostatnią Pawła Ścigalskiego? Niekoniecznie, bo radny uważa, że jest wiele oddolnych inicjatyw obywatelskich, w które można się zaangażować i wystawić z nich listy.
Ścigalski przyznaje, że pewnie swoją decyzją zaskoczył kolegów z PO. - Zdarzały się pewne rozmowy, niektórzy mogli się czegoś domyślać, ale raczej było to dla nich zaskoczenie. Ja pozytywnie wspominam pracę w PO, wiele dobrego udało się zrobić razem – mówi Ścigalski.
Radny zapewnia, że w najbliższym czasie na pewno nie wstąpi do żadnej partii, bo bardziej interesują go działania prospołeczne niż partyjne.
Paweł Ścigalski jest m.in. przewodniczącym komisji ekologii i ochrony powietrza. To głównie on odpowiadał za pracę nad projektem tzw. uchwały osłonowej, która ma wspierać osoby zmieniające system grzewczy na bardziej ekologiczny.
....
A zatem PO sie kurczy .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 20:27, 17 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
Białystok: grupa b. radnych PO założyła własny klub w radzie miasta
Zmniejsza się klub PO w Radzie Miasta Białystok, który po wyborach samorządowych miał większość. Pięcioro dotychczasowych radnych Platformy założyło własny, pod nazwą "Białostoczanie 2014". Zapowiadają wsparcie wszystkich dobrych dla mieszkańców propozycji uchwał.
W Radzie Miasta Białystok jest 28 radnych. Po wyborach większość miał klub Platformy Obywatelskiej, który wspiera prezydenta miasta Tadeusza Truskolaskiego. Obecnie klub PO liczy 11 osób, PiS ma 7 radnych, Białostoczanie 2014 - 5 radnych, SLD dwóch, zaś trzy osoby (dwóch b. radnych SLD oraz przedstawiciel Solidarnej Polski) nie mają żadnej przynależności klubowej.
Białostoczanie 2014 to trójka radnych, która klub Platformy Obywatelskiej opuściła już kilka miesięcy temu (Piotr Jankowski, Katarzyna Siemieniuk, Janina Czyżewska) oraz dwie kolejne osoby (Jacek Chańko, Mariusz Nahajewski), które zrobiły to teraz. Jak wynika z oświadczenia złożonego w czwartek na konferencji prasowej, cała piątka zawiesiła członkostwo w Platformie.
Brak dialogu w klubie radnych PO - tak uzasadniali swoją decyzję. "Nam jako radnym miejskim działacze lokalnej PO wyznaczyli role posłusznych maszynek do głosowania - decyzji uzgodnionych z władzami miejskimi. Narzędziem nadużywanym była dyscyplina klubowa" - napisali w oświadczeniu.
Dyscyplina klubowa to - uważają radni z klubu Białostoczanie 2014 - "mechanizm naturalny i niezbędny w zasadniczych sprawach programowych, ale nie jako narzędzie mające zmuszać nas do głosowania wbrew własnym przekonaniom i woli naszych wyborców".
Pytani przez dziennikarzy, wprost nie określili swojego miejsca w układzie sił w radzie. Twierdzą, że to próba "odpolitycznienia" rady miasta oraz że będą popierali propozycje "dobre dla mieszkańców", zarówno prezydenta miasta czy PO, jak i opozycji.
Jankowski powiedział, że celem jest współpraca "z każdym na rzecz mieszkańców". Zapewniał, że nie jest to przygotowanie do wyborów samorządowych. Ale padły też słowa o przygotowaniu własnego programu działania.
- Prosimy, żeby w żaden sposób nas nie upolityczniać. Do każdej uchwały będziemy podchodzić tylko i wyłącznie merytorycznie, konsultując to z mieszkańcami, głosując zgodnie ze swoim sumieniem i wiedzą - dodał Jankowski. Nazwa klubu ma wskazywać na identyfikację z mieszkańcami.
Radni mówili, że mają prawo do zawieszenia swego członkostwa w PO na trzy miesiące i skorzystali z tego, a po tym okresie podejmą decyzję, co dalej z przynależnością partyjną.
Niewykluczone jednak, że w tym czasie decyzją organów statutowych samej partii zostaną z niej usunięci. Anna Mierzyńska z zarządu regionu podlaskiego Platformy Obywatelskiej poinformowała bowiem, że wczoraj wieczorem zarząd powiatu Białystok PO upoważnił szefa podlaskiej Platformy Roberta Tyszkiewicza, by wystąpił do zarządu krajowego PO o wykluczenie z partii całej piątki radnych.
>>>
Kolejni .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 20:14, 24 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
Grupa byłych białostockich radnych PO wykluczona z partii
Pięcioro białostockich radnych, którzy opuścili klub PO i założyli własny, zostało przez zarząd krajowy Platformy wykluczonych z partii. Powodem jest naruszenie statutu - poinformowała Anna Mierzyńska z zarządu regionu podlaskiej Platformy.
Chodzi o zapis w statucie o tym, iż członkowie Platformy mają obowiązek, po wyborze z listy zgłoszonej przez komitet wyborczy PO, przystąpić do tworzonego przez nią klubu parlamentarnego lub klubu radnych na szczeblu gminy, powiatu i województwa.
Po założeniu przez pięcioro radnych własnego klubu pod nazwą Białostoczanie 2014, w ubiegłym tygodniu zarząd powiatu Białystok PO upoważnił do wystąpienia z wnioskiem o ich wykluczenie przewodniczącego podlaskiej PO Roberta Tyszkiewicza.
Jak dodała Mierzyńska, powołując się na statut PO, wykluczonym przysługuje odwołanie do Krajowego Sądu Koleżeńskiego PO (w terminie 14 dni od doręczenia decyzji o wykluczeniu), ale wniesienie takiego odwołania nie wstrzymuje wykonania uchwały.
Radni tworzący klub Białostoczanie 2014, to trójka, która klub Platformy Obywatelskiej opuściła już kilka miesięcy temu (Piotr Jankowski, Katarzyna Siemieniuk, Janina Czyżewska) i przez ten czas funkcjonowała jako niezależni oraz dwie kolejne osoby (Jacek Chańko, Mariusz Nahajewski), które zrobiły to teraz.
Jak wynikało z oświadczenia złożonego przez nich w ubiegłym tygodniu na konferencji prasowej, cała piątka zawiesiła członkostwo w Platformie. Jako powód odejścia z klubu radnych PO, podawali brak w nim dialogu i - jak mówili wówczas - wyznaczenie im roli "posłusznych maszynek do głosowania".
Radni mówili wówczas, że mają prawo do zawieszenia swego członkostwa w PO na trzy miesiące i skorzystali z tego, a po tym okresie podejmą decyzję, co dalej z przynależnością partyjną.
Piotr Jankowski, jeden z pięciorga wykluczonych radnych powiedział, że z przykrością przyjmuje decyzję zarządu krajowego PO. Dodał, że podjął decyzję o zawieszeniu członkostwa w partii na trzy miesiące z nadzieją, że "w podlaskiej PO można rozmawiać".
- Jest zupełnie co innego. Nikt z nami nie rozmawia i nie ma jedności - powiedział Jankowski. Dodał, że nie podjął jeszcze decyzji o odwołaniu, nie zna bowiem uzasadnienia uchwały o wykluczeniu.
Rada Miasta Białystok liczy 28 radnych. Po wyborach większość miał klub Platformy Obywatelskiej, który wspiera prezydenta miasta Tadeusza Truskolaskiego. Obecnie klub PO liczy 11 osób, PiS ma 7 radnych, Białostoczanie 2014 - 5 radnych, SLD dwóch, zaś trzy osoby (dwóch b. radnych SLD oraz przedstawiciel Solidarnej Polski) nie mają żadnej przynależności klubowej.
...
Znowu to samo . Ciagle odchodza bo traktuja ich jak maszynki .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 15:09, 26 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
Piątka białostockich radnych wyrzuconych z PO
Janina Czyżewska, Katarzyna Siemieniuk, Jacek Chańko, Piotr Jankowski i Mariusz Nahajewski zostali wyrzuceni z PO. Wcześniej zawiesili swoje członkostwo. Liczyli, że partia będzie ich przekonywać do powrotu - informuje "Kurier Poranny".
Zarząd krajowy PO wykluczył piątkę białostockich radnych z partii. To reakcja na zawieszenie członkostwa w Platformie przez Janinę Czyżewską, Katarzynę Siemieniuk, Jacka Chańko, Piotra Jankowskiego i Mariusza Nahajewskiego. Zrobili to, bo nie zgadzali się z dyscypliną podczas głosowań. Założyli nowy klub radnych Białostoczanie 2014.
- W partii zawiesiliśmy jedynie swoje członkostwo na trzy miesiące. Liczyliśmy, że ktoś z nami porozmawia, wysłucha, spróbuje wyjaśnić sytuację itd. Tymczasem zostaliśmy wyrzuceni. To pokazuje jakie stosunki panują w Platformie - mówi Mariusz Nahajewski.
W ubiegłym tygodniu zarząd regionu PO zlikwidował też dwa koła partyjne. To również pokłosie buntu piątki radnych.
art / poranny.pl
...
Panuja stosunki burdelowe .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 19:34, 30 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
Nocna interwencja u posła Platformy Obywatelskiej
Wrocławska policja interweniowała w mieszkaniu dolnośląskiego posła Platformy Obywatelskiej Jarosława Charłampowicza. Na klatce schodowej policjanci zastali kobietę z 4-miesięcznym dzieckiem - informuje "Gazeta Wrocławska".
Do zdarzenia doszło w nocy z poniedziałku na wtorek. Chwilę po północy z informacją o awanturze domowej zadzwonili sąsiedzi posła. Na klatce schodowej policjanci zastali kobietę z 4-miesięcznym dzieckiem - konkubinę posła. W mieszkaniu był mężczyzna, który pokazał funkcjonariuszom legitymację poselską. O sprawie zawiadomiono marszałka sejmu.
W rozmowie z "Gazetą Wrocławską" poseł powiedział, że wszystko już sobie wyjaśnił z partnerką. Wydał też oświadczenie, w którym poinformował m.in., że przeprosił policję, która musiała poświęcić czas na tę sprawę.
Jarosław Charłampowicz to współtwórca i sekretarz dolnośląskich struktur Platformy Obywatelskiej. Pełnił m.in. funkcję dyrektora biura zarządu regionu dolnośląskiego. Wcześniej był działaczem Unii Wolności.
...
No tak UW Wyborcza PO wszystko jasne . Moralnosc Agory .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 20:15, 25 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Rozłam w powiatowej strukturze PO w Namysłowie
Z powiatowych struktur PO w Namysłowie (opolskie) odszedł wybrany jesienią przewodniczący i część członków. Zarzucił on władzom partii w regionie, że chciały narzucać decyzje jemu i działaczom w powiecie. Szef PO w regionie zaprzecza, że takie interwencje były.
W oświadczeniu były już przewodniczący Platformy Obywatelskiej w powiecie namysłowskim Krzysztof Szyndlarewicz, który swoją funkcję pełnił od października ub. roku, a wcześniej był wiceprzewodniczącym namysłowskich struktur, napisał: "Decyzje struktur powiatowych PO były ostentacyjnie ignorowane przez niektórych niezadowolonych z wyniku wyborczego wewnątrz partii. (…) Wprost sugerowano nam, że o wszystko mamy pytać władze wojewódzkie partii, bo jak nie podporządkujemy się, to będzie trzeba zrobić z nami porządek. Doprowadziło to do realnego podziału". I dodał: "Dlatego odchodzimy z Platformy, jak się wydaje już tylko z nazwy obywatelskiej, bo chcemy, aby mieszkańcy ziemi namysłowskiej mieli realną możliwość decydowania o sobie".
Szyndlarewicz pytany w poniedziałek o to, ilu członków partii w Namysłowie odeszło z PO wraz z nim, nie chciał zdradzić liczby. Powiedział jedynie, że "ponad połowa". Dodał, że na koniec ub. roku w namysłowskiej PO było 70 osób. Poinformował, że póki co wnioski o wystąpienie z PO wysyłane zostały mailem, ale w tym tygodniu mają być zebrane i wysłane na piśmie.
Sekretarz Platformy w regionie opolskim Edward Gondecki podał, że według jego wiedzy w ub. tygodniu do biura regionu wpłynęło 11 wniosków z Namysłowa o wykreślenie z szeregów PO, a namysłowskie struktury liczyły ok. 45 osób. Pytany o zarzuty Szyndlarewicza Gondecki zaprzeczył, by dochodziło do nacisków na PO w Namysłowie. Zaznaczył jednak, że partia polityczna ma swoją strukturę i "są sytuacje, w których jej władze muszą podejmować pewne decyzje, bo inaczej byłaby anarchia.
Gondecki podkreślił, że PO w Namysłowie nadal istnieje, a władzę w niej – zgodnie ze statutem partii – przejmie teraz najstarszy wiekiem członek zarządu powiatu. - Aż do czasu kolejnego zjazdu struktur powiatowych, którego termin wyznaczymy 11 marca – dopowiedział Gondecki.
Szef PO w woj. opolskim poseł Leszek Korzeniowski powiedział, że "nie załamuje rąk nad stratą w Namysłowie", bo szef tamtejszej struktury nie był dla partii "wartością dodaną". Korzeniowski zaznaczył, że od początku znajomości nie miał do niego zaufania, ale "szanował demokratyczne decyzje", w tym te, które doprowadziły Szyndlarewicza na stanowiska szefa PO w powiecie namysłowskim. - Kiedy słyszałem skargi na to, co się tam dzieje, mówiłem działaczom, że mają tak, jak sobie poukładali – dodał.
Krzysztof Szyndlarewicz był w PO 13 lat. Przez dwie kadencje pełnił funkcję jej wiceprzewodniczącego w powiecie. Jest radnym powiatu i wiceprzewodniczącym rady powiatu w Namysłowie.
>>>
Kolejny !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 21:45, 27 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Starosta żarski Marek Cieślak odchodzi z Platformy Obywatelskiej
Marek Cieślak, starosta żarski opuścił szeregi PO, ale zapowiada start w wyborach z ugrupowania Lepsze Lubuskie
Marek Cieślak, starosta żarski, opuścił szeregi Platformy Obywatelskiej. - Nie pod drodze mi już z PO. Ta demokratyczna partia powinna być nośnikiem postępu i wzorem do naśladowania, zarządzania ludźmi, prawdomówności, a tak niestety nie jest - tłumaczy swoją rezygnację.
M. Cieślak złożył rezygnację z członkostwa w ugrupowaniu we wtorek. Trzy lata temu poszliśmy do wyborów z hasłem "Z dala od polityki, bliżej mieszkańców, dziś to wszystko się zdewaluowało, nijak nie ma się do rzeczywistości. Chodzi między innymi o ingerencję partii w samorząd, raz czy drugi się sprzeciwiłem i zostałem odsunięty na boczny tor. Żądano ode mnie np. odwołania wicestarosty, bo będzie konkurentem burmistrza w wyborach.
Zapewnia, że decyzja o odejściu z PO dojrzewała od kilku miesięcy. Przyczyniły się do tego również zawirowania w wyborach do powiatowych struktur. Ale nie podoba mi się też dzielenie środków na oddziały dziecięcy w województwie. T. Matysiak przewodniczący koła miejskiego nr 1 Żarach nie kryje rozgoryczenia. - Szkoda, że opuszczają nas tak doświadczeni samorządowcy - dodaje.
....
Kolejny .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 19:23, 08 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Jacek Protasiewicz nie wystartuje w wyborach do PE
Przewodniczący dolnośląskiej PO Jacek Protasiewicz nie wystartuje w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Polityk poinformował o tym przed zarządem regionu partii. Decyzja ma związek z incydentem z udziałem Protasiewicza na lotnisku we Frankfurcie.
Jak powiedział dziennikarzom Protasiewicz, decyzję podjął po konsultacjach z prawnikami PE. - Poinformowali mnie oni, iż procedura wyjaśniania incydentu potrwa dłużej niż czas, jaki mamy na ustalenie list wyborczych - zaznaczył wiceszef europarlamentu.
Dodał, iż chce, żeby "Polacy mieli przeświadczenie, że nie będzie się chronił za immunitetem". Podkreślił, że to jest jego autonomiczna decyzja.
Jacek Protasiewicz zrezygnował pod koniec lutego z szefowania kampanii wyborczej PO do europarlamentu oraz funkcji szefa klubu PO-PSL w PE. Rezygnacja została przyjęta. Polityk przeprosił też za swoje - jak przyznał - niewłaściwe zachowanie na lotnisku we Frankfurcie.
"Dzisiaj poinformowałem premiera Donalda Tuska o rezygnacji z funkcji przewodniczącego klubu PO-PSL w Parlamencie Europejskim i szefa kampanii wyborczej PO. Wyraziłem także ubolewanie w związku z incydentem na lotnisku we Frankfurcie. Chcę także przeprosić wszystkich, którym moje niewłaściwe zachowanie sprawiło przykrość. Okoliczności, które starałem się opisać rzetelnie i szczegółowo, nie usprawiedliwiają mojego zachowania. Jeszcze raz przepraszam" - napisał Protasiewicz w oświadczeniu dla PAP.
Chwilę wcześniej na stronie internetowej PO ukazał się komunikat sekretarza generalnego PO Pawła Grasia w tej sprawie. "Rezygnacja została przyjęta" - podał Graś.
Premier Donald Tusk ocenił, że zachowanie Protasiewicza "niezależnie od tego, jak bardzo niestosowne było zachowanie celników czy policjantów niemieckich, było także niestosowne". Już wtedy zapowiedział, że na pewno będą "jakieś konsekwencje" wobec Protasiewicza. Doprecyzował, że chodzi głównie o szefowanie Protasiewicza delegacji polskiej w EPP i zaznaczył, że przyszłość europosła jako wiceszefa PE nie leży w rękach polskiego premiera i szefa PO. Zapowiedział też rozmowę z Protasiewiczem, gdy ten "ochłonie".
Premier podkreślił, że używanie tego typu argumentów, jakimi posługiwał się Protasiewicz, przez osobę, która pełni ważne funkcje także w polityce międzynarodowej jest niewłaściwe. - Człowiek, który pełni tak ważne role w życiu publicznym i międzynarodowym, musi umieć powstrzymać nawet najbardziej uzasadnione emocje i nerwy - uznał premier.
Niemiecki dziennik "Bild" podał, że będący pod wpływem alkoholu Protasiewicz wywołał skandal na lotnisku, kłócąc się z celnikami i krzycząc "Heil Hitler". Protasiewicz tłumaczył, że "zagotował się", gdy niemiecki celnik powiedział do niego "raus". - Powiedziałem, że "raus" w kraju, w którym mieszkam, kojarzy się z takimi słowami jak "Heil Hitler" czy "Haende hoch" - tłumaczył.
Protasiewicz zrezygnował wcześniej z szefowania kampanii wyborczej PO do europarlamentu oraz funkcji szefa klubu PO-PSL w PE. Polityk przeprosił też za swoje - jak przyznał - niewłaściwe zachowanie na lotnisku we Frankfurcie.
...
Donio ulegl presji mediow ... Co to za ,,polityk:-)" ktorym rzadza ko medianci Oni sa od informowania nie od rzadzenia i wszelkie ich zakusy ro rzadzenia trzrba tepic bo niszcza tym kraj .
Niedlugo sie nacieszyl zwyciestwem nad Schetyna .., Kto mieciem ...
Donio ma chetnych na peczki .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 19:17, 11 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Otylia Jędrzejczak na liście PO do Parlamentu Europejskiego
Mistrzyni olimpijska w pływaniu Otylia Jędrzejczak, poseł Tomasz Lenz i europoseł Tadeusz Zwiefka znaleźli się na, ułożonej alfabetycznie, liście kandydatów do Parlamentu Europejskiej, przyjętej przez Radę Regionu PO w woj. kujawsko-pomorskim.
Jędrzejczak na igrzyskach olimpijskich w 2004 r. zdobyła złoty medal na 200 metrów stylem motylkowym oraz dwa srebrne medale na 100 metrów stylem motylkowym i na 400 metrów stylem dowolnym. Wielokrotnie sięgała po medale mistrzostw świata, Europy i Polski. Trzykrotnie była wybierana na najlepszego sportowca Polski. Jędrzejczak jest zameldowana w województwie kujawsko-pomorskim, chociaż na stałe tam nie mieszka.
Lenz jest szefem kujawsko-pomorskiej PO i zasiada w sejmie trzecią kadencję, a Zwiefka po raz drugi pełni funkcję posła do PE z okręgu kujawsko-pomorskiego.
Na liście znalazła się też m.in. przewodnicząca sejmiku województwa kujawsko-pomorskiego Dorota Jakuta, członek zarządu województwa Sławomir Kopyść i były senator, dyrektor Centrum Onkologii w Bydgoszczy Zbigniew Pawłowicz.
O ostatecznym kształcie listy zadecydują władze krajowe Platformy. Według informacji z kręgów kujawsko-pomorskiej PO, w przypadku niewprowadzenia zmian personalnych, na czele listy znajdzie się Lenz, druga będzie Jędrzejczak, a trzeci Zwiefka.
>>>
Listy PO bez celebrytow ...
PODOBNO SPORTOWCOW POLITYKA NIE OBCHODZI JADA DO SOCZI . NIE OBCHODZI ICH DO CZASU AZ SAMI STARTUJA ! OSTRZEGAM TAKA OBLUDA NIE BEDZIE PRZEZE MNIE TOLEROWANA ! ALBO CIE POLITYKA NIE OBCHODZI I NIE STARTUJESZ ALBO OBCHODZI I NIE JEZDZISZ BO BANDYCKICH OLIMPIADACH !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 19:54, 12 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Jacek Gądek | Onet
Artyści w kampanii Róży Thun. Bo "nie jest oszołomem"
Artyści zaangażowali się w kampanię Róży Thun (PO), która ma kandydować do Parlamentu Europejskiego. Kłopotliwie długie nazwisko - Róża Gräfin von Thun und Hohenstein - starają się wypowiedzieć - m.ni. Zbigniew Wodecki, Andrzej Grabowski i Krzysztof Materna. - Pani Róża Thun nie jest oszołomem - mówi w rozmowie z Onetem Wodecki, który nie obawia się mniejszej - bo uszczuplonej o wyborców PiS - frekwencji na swoich koncertach.
- Ma długie nazwisko, co z jednej strony jej przeszkadza, ale z drugiej jest też wyróżnikiem - dodaje Wodecki, mówiąc o pełnym nazwisku Róży Gräfin von Thun und Hohenstein. Państwowa Komisja nie godzi się bowiem na umieszczenie na listach jej skróconego, używanego na co dzień, nazwiska - musi być pełne.
Dlatego też Róża Thun pozyskała wsparcie artystów i osób publicznych, którzy wystąpili w jej spocie promocyjnym. A są to: Zbigniew Wodecki, Andrzej Grabowski, Wojciech Malajkat, Krzysztof Hołowczyc, Olga Frycz, Adam Ferency, Janina Ochojska, Krzysztof Materna, Anna Czartoryska, Krzysztof Zanussi, Maciej Stuhr, Magdalena Schejbal, Władysław Bartoszewski, Grzegorz Turnau, Adam Zagajewski, Bronisław Maj, Michał Rusinek.
Czy udział w przedsięwzięciu politycznym nie jest dla nich ryzykowny? Wodecki się nie obawia. - Ja staram się być apolityczny i traktuję sprawy indywidualnie - mówi. I dodaje, że nie interesuje go, czy ktoś jest w PiS albo PO, tylko czy jest uczciwym człowiekiem. A w jego ocenie Róża Thun to "uczciwa, porządna kobieta, która zna języki, mądrze myśli i ma społeczną duszę". - Pani Róża Thun nie jest oszołomem - zauważa z uśmiechem. A "oszołomów" - jego zdaniem - w polityce nie brakuje.
Dr Sergiusz Trzeciak, specjalista ds. marketingu politycznego, ocenia, że "promocja, która angażuje celebrytów, jest dobrym i sprawdzonym pomysłem". - Ten spot ma charakter wiralowy, a dzięki znanym twarzom obejrzy go więcej osób. Przypominanie długiego nazwiska kandydatki jest dla Róży Thun istotne, więc taka kampania ma sens - mówi Trzeciak.
Sztab Róży Thun zaproponował też internautom, aby sami nagrywali swoje zmagania z wymową pełnego nazwiska kandydatki PO i publikowali filmiki w sieci.
Jak podkreśla Trzeciak, metoda zastosowana przez sztab Róży Thun wpisuje się w realizację hasła - już nawet nie Web 2.0 - ale 3.0, czyli odejścia od klasycznych form komunikacji w kierunku budowania w sieci zaangażowania i mobilizowania ludzi, co szczególnie popularne jest w USA.
Ekspert ds. marketingu politycznego zwraca przy tym uwagę, że w ostatnich latach bardzo dobrze wpisał się w ten trend dzisiejszy minister administracji i cyfryzacji Rafał Trzaskowski (PO) w czasie poprzedniej kampanii do PE. Wsparł go wtedy Michał Żebrowski - wystąpił w spocie przebrany za Wiedźmina. Chodził ulicami i wkładał ulotki Trzaskowskiego za wycieraczki samochodów. - Robię to tylko dla Rafała - stwierdzał przy tym.
Czy dla artystów występ w spocie polityka stanowi jakieś ryzyko? - Takie zaangażowanie celebrytów jest w tym sensie ryzykowne, że osoby takie zaczynają się opowiadać po którejś ze storn sporu politycznego i przez to przykleja im się łatkę. Myślę, że osoby te doskonale sobie z tego zdają sprawę - ocenia dr Sergiusz Trzeciak.
...
Sekta brukselska daje czado ... Maksymalny obciach . Thun to jeszcze gorzej niz Ashton bo ta po prostu cieszy sie ze stolka . A ta uprawia kult religijny UE . Jak czlowiek nie wierzy w Boga to uwierzy we wszystko . CELEBRYCI IMBECYLE WON Z POLITYKI ! ILE MOZNA MOWIC ! GDZIE CI KRETYNI SIE PCHAJA W GLOWIE PUSTO A DO POLITYKI CIAGNIE ! TO TAK JAKBY 70 LATKA W ROZOWEJ SUKIENCE Z KOKARDA NA GLOWIE STARTOWALA NA MISS 7 LATEK ! OHYDA !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 21:51, 13 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Michał Kamiński "jedynką" Platformy Obywatelskiej w Lublinie
Michał Kamiński, w przeszłości polityk Prawa i Sprawiedliwości i sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta Lecha Kaczyńskiego, wystartuje do europarlamentu z list Platformy Obywatelskiej - informuje portal 300polityka.pl. Ostatnio, Kamiński był związany z PJN.
Informację potwierdziło dwóch członków Zarządu Platformy Obywatelskiej. Były eurodeputowany będzie "jedynką" PO w okręgu lubelskim. - To dobra decyzja, cieszę się, że będziemy współpracować - skomentowała na gorąco w TVN24 Julia Pitera.
O starcie polityka poinformowała na Twitterze 300polityka.pl:
- w PiS-ie byłem trzy lata temu, nie widzę w tym żadnego problemu. Nie jest to tylko moja decyzja, ale także Platformy Obywatelskiej - mówił w TVN24 Michał Kamiński.
Wcześniej poinformowano nieoficjalnie, że szefem kampanii Platformy Obywatelskiej w wyborach do Parlamentu Europejskiego został Tadeusz Zwiefka. To europarlamentarzysta PO, w przeszłości dziennikarz telewizyjny i wykładowca akademicki. - Znam go, ma doświadczenie zarówno polityczne, jak i dziennikarskie. To dobry wybór - komentował Kamiński.
Wiadomość o starcie byłego ministra w kancelarii prezydenta Lecha Kaczyńskiego skomentował również były polityk PiS, obecnie eurodeputowany PO Paweł Zalewski.
Kamiński był członkiem założycielem Zjednoczenia Chrześcijańsko-Narodowego. W 1997 r. dostał się do Sejmu startując z list Akcji Wyborczej Solidarność. W wyborach 2001 r. uzyskał mandat z list PiS. W 2004 r. z ramienia tej partii, startując z Warszawy, dostał się do Parlamentu Europejskiego.
Był jednym ze "spin-doktorów" odpowiedzialnych za politykę medialną PiS. W latach 2007-2009 r. pełnił funkcję sekretarza stanu w Kancelarii Prezydenta Lecha Kaczyńskiego. W listopadzie 2010 r. wystąpił z PiS i przyłączył się do ugrupowania Polska Jest Najważniejsza. Po rozwiązaniu PJN w grudniu 2013 r. pozostał bezpartyjny.
Ponadto zarząd PO zdecydował, że b. minister finansów Jacek Rostowski będzie liderem listy bydgoskiej w wyborach do PE, a poseł Dariusz Rosati - gorzowskiej. Z kolei b. szef MAC Michał Boni znajdzie się na miejscu drugim w stolicy, b. minister nauki i szkolnictwa wyższego Barbara Kudrycka wystartuje z miejsca pierwszego w okręgu warmińsko-mazursko-podlaskim, a posłanka Julia Pitera - mazowieckim.
Zarząd PO ustalił niektóre "jedynki" list wyborczych Platformy w zaplanowanych na 25 maja wyborach do europarlamentu. Są wśród nich również m.in. Danuta Huebner (Warszawa), Róża Thun (Małopolska i Świętokrzyskie), Jerzy Buzek (Śląsk), Jacek Saryusz-Wolski (Łódzkie), Elżbieta Łukacijewska (Podkarpacie).
Listy zatwierdzić ma ostatecznie 22 marca Rada Krajowa PO.
....
Szkoda ze nie zassali Bielana bylby spokoj ... Oczywiscie Kaminski ulegl pokusie co zawsze jest smutne ... Natomiast duzy plus ze jednak nie tanczerz plywak skoczek czy inny ,,prezenter" . Pod tym wzgledem w porzadku . Zreszta pokazuje to ze ,,scena polityczna" to sie niczym nie rozni . Wszyscy moga startowac wszedzie ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 20:02, 14 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Graś: więcej radości z nawróconego grzesznika niż z 99 sprawiedliwych
- Więcej radości z jednego nawróconego grzesznika, niż z 99 sprawiedliwych - w ten sposób sekretarz generalny PO Paweł Graś tłumaczy start Michała Kamińskiego z list Platformy do PE. Według PiS listy PO to "obraz nędzy i rozpaczy o twarzy Kamińskiego".
- To trudny, kontrowersyjny pomysł, ale czyż nie jest powiedziane "zaprawdę więcej radości z jednego nawróconego grzesznika, który się opamiętał, niż z 99 sprawiedliwych, którzy się nie opamiętali" - powiedział Graś dzisiaj w RMF FM, pytany o start Kamińskiego z list PO.
>>>
Grasiowi to juz rozum wysiadl . Cytuje Biblie tylko ze bez sensu ladu i skladu ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 18:24, 15 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Kamiński: propozycja startu z listy PO w kontekście ukraińskim
Dostałem od PO propozycję startu do Parlamentu Europejskiego w kontekście kryzysu ukraińskiego - powiedział Michał Kamiński - Thinkstock
Dostałem od PO propozycję startu do Parlamentu Europejskiego w kontekście kryzysu ukraińskiego - powiedział Michał Kamiński, który ma być "jedynką" listy lubelskiej Platformy. Jak mówił, ważne jest, aby Polską rządziła "odpowiedzialna formacja polityczna".
Wczoraj zarząd PO podjął decyzję, że były polityk PiS i PJN, europoseł Michał Kamiński będzie "jedynką" lubelskiej listy PO w wyborach do Parlamentu Europejskiego.
Kamiński, pytany czy dostał propozycję bezpośrednio od premiera Donalda Tuska, odparł, że otrzymał ją od "ważnych polityków Platformy Obywatelskiej". - Miejsc w europarlamencie z "jedynek" nie rozdają sekretarze kół - dodał. - Ale nie mam upoważnienia do tego, by mówić, jak wyglądały te rozmowy ani nie chcę zaczynać mojej współpracy na tym poziomie od jakichś aktów niedyskrecji - tłumaczył Kamiński.
Na pytanie, czy zamierza w przyszłości sformalizować swą współpracę z PO, wejść do partii, odparł: - Nie myślałem jeszcze o tym, dziś jest moment kampanii wyborczej, nie rozmawiałem o tym z nikim z PO, ale myślę, że to jest dość duże sformalizowanie relacji, jeśli jest się kandydatem jakiejś partii wyborach.
Podkreślił, że dostał propozycję startu z list PO "w bardzo konkretnym politycznym kontekście zupełnie nowej sytuacji geopolitycznej Polski, w której wydaje się rzeczą bardzo ważną, by Polską rządziła formacja polityczna odpowiedzialna i stabilna". - Dziś nasz kraj potrzebuje niezwykle ostrożnej, ale zdecydowanej polityki zagranicznej, obronnej w tej zmieniającej się niestety na gorsze sytuacji zewnętrznej - mówił Kamiński, precyzując, że odnosi się do kryzysu ukraińskiego.
- Przyjaciele zasugerowali mi, że doświadczenie, które mam, (...) ta kombinacja mojego zaangażowania na Wschodzie i jednocześnie na Zachodzie jest czymś, co w tej drużynie będzie potrzebne - powiedział. Przypomniał w tym kontekście, że po raz drugi zasiada obecnie w europarlamencie i angażuje się w sprawy Ukrainy. - Czego dowodem są choćby wysokie odznaczenia ukraińskie, które mam - dodał. Jak mówił, innym aspektem jego startu było to, "że potrzebne jest jego wsparcie, ręce na pokładzie, by Polska była rządzona przez siły stabilne".
Kamiński ocenił, że Platforma oferując mu miejsce na liście wyborczej, pokazuje, iż jest formacją polityczną, "która stara się przyciągać do siebie polityków o różnych poglądach, a nie wyrzucać, bo ceni sobie ślepą pokorę".
W czwartek sekretarz generalny PO Paweł Graś mówił, że Platforma "od jakiegoś czasu obserwowała ewolucję Michała Kamińskiego, która niewątpliwie następowała". - Oczywiście ja ewoluowałem - i to chyba dla każdego jest jasne, kto obserwował moje zachowania polityczne - tak jak wielu ludzi w różne strony, ja przecież nie jestem jedynym politykiem dziś związanym z PO, który był w PiS. Dziś w rządzie zasiada dwóch polityków (Radosław Sikorski i Joanna Kluzik-Rostkowska - przyp. red.), którzy byli ministrami w rządzie PiS - skomentował Kamiński.
Przypomniał, że z PiS odszedł trzy lata temu i - jak mówił - przez te lata obserwował, co dzieje się na scenie politycznej. Kamiński powiedział też, że "już dawno zadeklarował, że w wyborach poprze PO". Na uwagę, że po odejściu z PiS był też związany z PJN, odparł, że był w PJN do samego końca, a niedawno partia ta zdecydowała o samorozwiązaniu i wejściu do formacji Jarosława Gowina. - W związku z tym ja nie odszedłem z partii, tylko partia przestała istnieć - tłumaczył.
Kamiński odniósł się też do słów rzecznika PiS Adam Hofmana, że listy Platformy do PE "przedstawiają obraz nędzy i rozpaczy, która ma twarz Michała Kamińskiego". Jak powiedział, Hofman jest ostatnią osobą, której opinią by się przejmował. - Adam Hofman nie jest dla mnie osobą, która - a są osoby w PiS, które takie są - ma jakikolwiek, że tak powiem, ciężar moralny czy intelektualny, który by mnie skłonił do komentowania jego słów - dodał Kamiński.
...
OOO ! To Kaminski wystartowal aby ratowac Ukraine ! No to zobaczymy jak bedzie ratowal !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 15:36, 21 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Wojciech Wierzejski chce pomóc w kampanii Michałowi Kamińskiemu
Wojciech Wierzejski, były poseł Ligi Polskiej Rodzin, znany z budzących kontrowersje poglądów, chce pomóc w kampanii wyborczej Michała Kamińskiego. "Wszystkich zainteresowanych zaangażowaniem się w tę kampanię, w takiej czy innej formie, proszę o kontakt" - napisał na Facebooku. Kamiński to były polityk PiS, który teraz związał się z Platformą Obywatelską.
Michał Kamiński to bohater jednego z najbardziej zaskakujących transferów politycznych ostatnich lat. W przeszłości był głównym doradcą politycznym Lecha Kaczyńskiego, przygotowywał też zwycięską kampanię Prawa i Sprawiedliwości, a także mocno krytykował rządy PO i samego Donalda Tuska.
Do Parlamentu Europejskiego wystartuje z lubelskiego listy PO - będzie "jedynką". Tłumacząc swoją decyzję, podkreślał, że zdecydował się na taki krok, bo ważne jest, aby Polską rządziła "odpowiedzialna formacja polityczna".
Decyzja Kamińskiego wywołała szereg komentarzy. Szczególnie ostro wypowiadali się jego byli koledzy z PiS. Media przypominają również jego ostre wypowiedzi na temat Platformy Obywatelskiej i premiera Donalda Tuska. Sam polityk przekonuje, że "ewoluował", a obecnie nie wypowiadałby się w tak ostrych słowach, jak w przeszłości.
Co ciekawe, w jego kampanię chce zaangażować się były prezes Młodzieży Wszechpolskiej, poseł Ligi Polskich Rodzin, a obecnie redaktor naczelny pisma "Myśl Polska". O swojej decyzji napisał na Facebooku.
"Michał Kamiński z Instytutu Myśli Państwowej startuje do Europarlamentu z województwa lubelskiego. Spośród wszystkich kandydujących w tych wyborach (z różnych partii), poza pewnymi różnicami zdań (np. nt. oceny prezydentury L. Kaczyńskiego, czy wydarzeń na Ukrainie), ma on poglądy najbardziej zbliżone do moich" - napisał Wierzejski.
Zobacz post na facebooku
Czy Platforma Obywatelska zdecyduje się na pomoc byłego polityka LPR? Tego nie wiadomo.
...
Posel Wierzejski przezywa upadek . Z LPR do PO ? To absurd . Chyba tylko glod narkopolityczny to tlumaczy . O ile popieram polaczanie POPiSSLDPSL i Pkota w jedna partie dietetyczna aby zakonczylo sie mamienie ludzi o tyle chce zeby powstala REALNA OPOZYCJA DO TYCH BANDZIOROW ! TRZEBA JA TWORZYC NIE DOLACZAC DO GANGSTEROW !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 22:39, 29 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Wicepremier Elżbieta Bieńkowska dostała Wiktora Janukowycza w kategorii Polityk Roku
Wicepremier i minister infrastruktury i rozwoju Elżbieta Bieńkowska otrzymała Wiktora Janukowycza za 2013 r. w kategorii Polityk Roku. Nagrodami honorowane są osobowości medialne.
- Jestem zaskoczona tym, że dostałam Wiktora Janukowycza w kategorii Polityk, bo w gronie nominowanych jestem chyba najmniej politykiem, ale cóż, jedno słowo się powie i zostaje się politykiem i dostaje się Wiktora Janukowycza - powiedziała laureatka, nawiązując do swojej wypowiedzi dotyczącej opóźnień pociągów z powodu oblodzenia sieci.
- Staram się unikać takich sytuacji jak teraz. Pracuję za kulisami, ale wcale nie robię tam nic zakulisowego, tylko po prostu normalnie dość ciężko z moimi kolegami pracuję. Im również i wszystkim moim współpracownikom ten Wiktor Janukowycza też się pewnie należy - mówiła.
... Oj tak !
Na sobotnią uroczystość rozdania nagród na Zamku Królewskim w Warszawie przybył prezydent Bronisław Komorowski wraz z małżonką Anną. Komorowski jest nominowany do Super Wiktora Janukowycza za całokształt twórczości.
.... Wiadomo artysta z branzy znaczy ferajny .
Wiktor Janukowycza to niewielka statuetka z brązu za wielkie osiągnięcia .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 18:03, 31 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Rosati: byłem zaskoczony, że nie kandyduję do PE z Warszawy
Szef sejmowej komisji finansów Dariusz Rosati, który jest "jedynką" PO w wyborach do PE w okręgu lubusko-zachodniopomorskim, powiedział w Gorzowie Wlkp., że był zaskoczony, że będzie kandydował z tego okręgu, a nie z Warszawy.
- Gdy dowiedziałem się, że będę kandydował z tego okręgu, to oczywiście byłem nieco zaskoczony w pierwszym momencie, bo według pierwszych ustaleń miałem kandydować z Warszawy - powiedział Rosati na konferencji prasowej. Podkreślił przy tym, że cieszy się z takiej sytuacji, bo – jak mówił - okręg z którego ubiega się o mandat jest bardzo proeuropejski.
>>>
Jestem wstrzasniety dramatem chyba sie poplacze . TAKIE TE PASOZYTY MAJA PROBLEMY !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 18:27, 01 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
Nie żyje posłanka Krystyna Poślednia
We Wrześni (Wielkopolskie) w wieku 57 lat po ciężkiej chorobie zmarła posłanka PO Krystyna Poślednia. Informację o jej śmierci podało wielkopolskie biuro PO.
Poślednia była członkiem Zarządu Województwa Wielkopolskiego oraz wieloletnim zastępcą burmistrza Wrześni.
Krystyna Poślednia urodziła się 1957 roku we Wrześni. Była absolwentką Politechniki Poznańskiej. Po zmianach ustrojowych organizowała samorząd we Wrześni. W latach 1990-1997 i 2002-2006 pełniła tam funkcję zastępcy burmistrza.
W latach 2006-2010 wchodziła w skład Zarządu Województwa Wielkopolskiego. Następnie objęła stanowisko prezesa Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Poznaniu. W październiku 2011 roku została wybrana do Sejmu z okręgu konińskiego. Zasiadała w komisji rolnictwa oraz komisji ochrony środowiska, zasobów naturalnych i leśnictwa. Uczestniczyła w pracach Parlamentarnej Grupy Kobiet.
>>>
I diety nie pomogly i wladza tez ... I CO TO SIE PCHAC BARANY !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 21:24, 23 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
Elżbieta Bieńkowska: ja za każdym razem mam dreszcze, gdy widzę ten spot
Spot promujący 10 lat Polski w Unii Europejskiej, wywołał u Elżbiety Bieńkowskiej... dreszcze. Nie poruszył tymczasem dziennikarzy zgromadzonych na konferencji, na której zaprezentowano film. Wicepremier była zaskoczona brakiem entuzjazmu.
...
Tyle kasy wydali a tu znowu niezadowoleni . Nastepny spot bedzie za 70 mln ! A co ! Te dreszcze to moze z zimna ? Ja mam dreszcze na mysl jacy imbecyle żondzo ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 16:18, 10 Cze 2014 Temat postu: |
|
|
Świętokrzyska PO: rozwiązane struktury partii w pow. starachowickim
Zarząd regionu świętokrzyskiej Platformy Obywatelskiej zdecydował o rozwiązaniu struktur partii w powiecie starachowickim. Według władz regionalnych ugrupowania, wewnętrzne konflikty uniemożliwiły PO odniesienie sukcesu w przedterminowych wyborach prezydenta miasta.
Dotychczasowy przewodniczący partii w powiecie Marek Materek zapowiedział odwołanie się od decyzji do władz krajowych PO.
Jak powiedziała przewodnicząca świętokrzyskiej PO poseł Marzena Okła-Drewnowicz, decyzja zarządu regionu była jednomyślna. - W powiecie starachowickim przynajmniej od kilku miesięcy próbowaliśmy poukładać wewnętrzne sprawy. Były różne konflikty, które doprowadziły do tego, że w przedterminowych wyborach na prezydenta Starachowic kandydowało kilka osób związanych z PO. W efekcie nie wygraliśmy wyborów, a w drugiej turze znaleźli się kandydaci PiS i SLD - mówiła Okła-Drewnowicz.
W kwietniowych, przedterminowych wyborach prezydenta Starachowic PO nie wystawiła własnego reprezentanta pod szyldem partii, ale udzieliła poparcia dwóm kandydatom. Powiatowe struktury PO popierały kandydatkę komitetu „Nowe Starachowice”, radną sejmiku województwa Marzenę Marczewską (3. miejsce; 12,3 proc. głosów). Miejskie struktury z kolei - startującego z własnego komitetu byłego radnego oraz byłego wicestarostę starachowickiego Andrzeja Sendeckiego (4. miejsce; 11,9 proc. głosów).
Do drugiej tury przeszli: kandydat SLD Sylwester Kwiecień (30 proc. poparcia) i popierany przez PiS Andrzej Pruś (23 proc.). W głosowaniu 11 maja zwyciężył Kwiecień (51,9 proc.).
W opinii Okły-Drewnowicz widać "zapotrzebowanie na PO" w Starachowicach, ale wyborcy oczekują "solidnej i zwartej drużyny". - Wszyscy, którzy byli członkami PO w powiecie starachowickim, nadal nimi są, muszą tylko ze sobą współpracować. Mamy świadomość, że przy tak niewielkiej różnicy głosów pomiędzy obecnym prezydentem i kandydatem PiS jest szansa na to, by jesienią rzeczywiście była to zupełnie nowa osoba. Wierzę, że jest szansa, by walczyć w tych wyborach samorządowych - podkreśliła.
Według posłanki działacze partii w powiecie byli podzieleni w poglądach. - Trudno było im dojść do jakiegoś porozumienia, podejmować wspólnie decyzje. Aby udzielać poparcia jakiemukolwiek kandydatowi, należy go najpierw skonsultować, musi on mieć poparcie też pozostałych członków partii w powiecie, tymczasem tak nie było. Nie mogliśmy sobie pozwolić, by w takim stanie PO mogła tam funkcjonować przed wyborami samorządowymi - mówiła Okła-Drewnowicz, tłumacząc decyzję zarządu regionu.
Jak podkreśliła, rozwiązanie struktur ugrupowania pozwoli na ich reorganizację, tak aby przed wyborami samorządowymi działacze starachowickiej PO "podejmowali wspólnie decyzje i wzajemnie je respektowali szanowali".
Materek powiedział, że przed przedterminowymi wyborami, zgodnie ze statutem partii, na szczeblu powiatu zgłoszono kilkanaście osób, które mogły ubiegać się o funkcję prezydenta Starachowic. „Dwie wyraziły zgodę na kandydowanie, jedną z nich była Marzena Marczewska - uzyskała rekomendację struktur powiatowych. Władze partii miały pomysł, by kandydatem był Andrzej Sendecki, ale nikt nie zgłosił tej kandydatury w naszych strukturach” - tłumaczył.
Materek dodał, że Marczewska uzyskała lepszy procentowo wynik od rezultatów kandydatów PO - popartych przez regionalne struktury - w wyborach w 2010 r., w czterech miastach prezydenckich województwa świętokrzyskiego.
Zdaniem Materka, wszystkie decyzje, jaki podejmowała rada powiatu partii, były zgodne ze statutem ugrupowania. - Nie wykazano nam nigdzie złamania statutu. Czekamy na pisemne uzasadnienie decyzji, od której się odwołamy - dodał.
Materek, który pracuje jako asystent europoseł Róży Thun, szefował starachowickiej PO od października ub. r. Jak podkreślił, od czasu gdy delegaci na zjeździe powiatowym powierzyli mu tę funkcję, udało się otworzyć nowe biuro partii i stworzyć radę programową Nowe Starachowice. Do partii wstępowali nowi sympatycy, uruchomiono wspólne dyżury parlamentarzystów i samorządowców, zorganizowano także spotkania z mieszkańcami wszystkich gmin powiatu.
Za reorganizację partii w powiecie starachowickim będzie odpowiadała Bożena Szczypiór. W ciągu pół roku odbędą się wybory tamtejszych władz terenowych partii. Szczypiór przez ponad dwa miesiące, do momentu zaprzysiężenia nowego prezydenta Starachowic, pełniła jego funkcję - jako komisarz, wyznaczony przez premiera.
Zarząd regionu świętokrzyskiej PO rozwiązał także struktury partii w powiecie kazimierskim – ze względów formalnych, bo nie odbyły się tam wybory wewnętrzne. Tam komisarzem partii został poseł Lucjan Pietrzczyk.
...
Tak PO bedzie sie zwijac .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 17:47, 12 Cze 2014 Temat postu: |
|
|
Rozłam w bydgoskiej PO. Odchodzi 130 działaczy
Czterech przewodniczących kół PO w Bydgoszczy ogłosiło, że odchodzi z partii z grupą 130 członków w proteście przeciwko dyktaturze i arogancji części miejscowych liderów. Według szefa bydgoskiej organizacji Tadeusza Zwiefki to "oczyszczenie" PO.
Szefowie kół: Jerzy Boniecki, Józef Eliasz, Sławomir Michalski i Krzysztof Tadrzak na konferencji prasowej poinformowali, że z PO odchodzi około 40 proc. członków partii w mieście. Dyktatorskie metody w partii zarzucili posłom: Teresie Piotrowskiej i Pawłowi Olszewskiemu oraz prezydentowi miasta Rafałowi Bruskiemu.
Skrytykowali też brak wizji rozwoju Bydgoszczy i prowadzoną przez prezydenta miasta politykę kulturalną oraz zarządzanie szpitalem i podstawową opieką medyczną. Rezygnujący z członkostwa w PO szefowie kół zapowiedzieli utworzenie stowarzyszenia Samorządna Bydgoszcz.
Zdaniem posła Olszewskiego ogłoszenie przez przewodniczących kół rezygnacji z członkostwa, to konsekwencja podjęcia jednogłośnie decyzji przez zarząd bydgoskiej PO o wystąpieniu z wnioskiem do zarządu krajowego o wykluczenie całej czwórki z partii.
- Sytuacja narastała od wielu, wielu miesięcy. Ci panowie w sposób permanentny nie byli w stanie w jakikolwiek sposób podjąć współpracy. W momencie, kiedy przegrali wybory wewnętrzne, cały czas bojkotowali posiedzenia organów statutowych partii, rozsyłali różnego rodzaju szkalujące listy, próbowali zrywać kworum posiedzeń rad powiatu. Tak nie da się wchodzić w okres kampanii samorządowej, a później parlamentarnej - powiedział Olszewski.
Zwiefka poinformował, że dotychczas nie wpłynęły formalne rezygnacje z członkostwa w partii. - Nie jestem w stanie w tej chwili ocenić, jaka to będzie grupa osób, ale na pewno nie 130, czyli tyle, ile łącznie wynosiła liczba członków tych kół. Przypomnę tylko, że członkiem jednego z tych kół jest wicemarszałek województwa Edward Hartwich. Bardzo bym się zdziwił, gdyby nagle doszedł do wniosku, że nie chce być członkiem PO - powiedział szef bydgoskiej PO.
Podkreślił, że oświadczenie szefów kół o wystąpieniu z PO jest konsekwencją obserwowanego od dłuższego czasu ich niezadowolenia, że w żadnych wyborach nie uzyskali mandatu radnego czy członkostwa w różnego rodzaju władzach PO.
- To jest w moim głębokim przekonaniu tylko i wyłącznie chęć zdobywania jakichś pozycji, która jak do tej pory była niestety nierealizowalna z różnych przyczyn (...). Ta część członków cały czas twierdziła, że PO jest podzielona. Oni sami jakby się oddzielali, stawiając coraz to nowe oczekiwania i żądania - zaznaczył. Jak ocenił, lepiej, żeby PO była oczyszczona, niż miałaby być podzielona. - Taka sytuacja jest oczyszczeniem po prostu - dodał.
Bydgoska PO liczy około 300 członków. Zwiefka został szefem zarządu powiatowego w październiku 2013 r., zastępując Bruskiego, który zrezygnował z funkcji. W głosowaniu Zwiefka wygrał m.in. z Bonieckim, który obecnie ogłosił odejście z PO.
>>>
Wuystarczy porazka wyborcza i juz rozlam . Te partyjki PO PiS naprawde trzymaja tylko stolki .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 17:05, 16 Cze 2014 Temat postu: |
|
|
Sławomir Nowak odchodzi z Platformy Obywatelskiej
Sławomir Nowak odchodzi z Platformy Obywatelskiej. O decyzji byłego ministra transportu poinformowała sekretarz pomorskich struktur PO Agnieszka Pomaska. Posłanka wyjaśniła, że Nowak nie ujawnił przyczyn swojej decyzji.
Wcześniej, na początku 2014 roku Nowak został zawieszony w prawach członka. Wtedy również sam były minister złożył taki wniosek. Wtedy również przestał pełnić funkcję szefa pomorskiej PO. Zawieszenie miało związek z zarzutami postawionymi przez prokuraturę w sprawie nieprawdziwych oświadczeń majątkowych.
>>>
Juz go klika dawno odstrzelila . Ten proces o zegarek WOBEC TAKICH PRZEKRETOW JAKIE SA to byla kpina . Po prostu odstrzal .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 23:14, 18 Cze 2014 Temat postu: |
|
|
"Ta afera kończy rząd Tuska"
- Ta afera kończy Donalda Tuska i w tym kształcie Platformę Obywatelską - powiedział w "Faktach po Faktach" w TVN24 Kazimierz Marcinkiewicz, były premier.
- Myślę, że od tego momentu Platforma zaczęła być także partią obciachową. Młodzież na taką partię nie zagłosuje. Za pół roku będziemy mieli 20 proc. poparcia dla PO, a za półtora roku, w najważniejszych wyborach, być może to poparcie spadnie nawet poniżej 20 proc. - dodał w TVN24 Marcinkiewicz.
"Sienkiewicz powinien podać się do dymisji"
- Minister Sienkiewicz powinien podać się natychmiast do dymisji. On zaczyna występować niejako w swojej sprawie, w jej obronie. Jeżeli zaniedbał w taki sposób, to głowa i jego, i szefa służb, musi polecieć - powiedział w "Faktach po Faktach" w TVN24 Kazimierz Marcinkiewicz.
- Oni nie dopilnowali rzeczy najważniejszej, narazili państwo na szwank, narazili rząd i Polskę na śmieszność - dodał Marcinkiewicz.
...
Ciekawa prognoza zobaczymy .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 13:20, 22 Cze 2014 Temat postu: |
|
|
Andrzej Seremet żartuje przed konferencją: nowe wybory i PiS nas powsadza
Prokurator generalny Andrzej Seremet zaczął swoją piątkową konferencję prasową ze zmarszczonymi brwiami i surowym wyrazem twarzy. Wcześniej jednak humor wyraźnie mu dopisywał. - Nie martw się, Mietek. Potem nowe wybory i PiS nas powsadza - zażartował Seremet i głośno się roześmiał.
Chwilę po tych słowach Andrzej Seremet uświadomił sobie, że najprawdopodobniej wszystko jest już rejestrowane przez telewizje. - Nagrywa tak? - zapytał, wskazując na kamerę. - Nie, to żart oczywiście - powiedział.
Podczas samej konferencji Seremet zachowywał powagę. - Ja nie ulegam presji opinii publicznej i mediów - zapewniał.
....
A pozniej dosadzimy do was PiSowcow i sie wyrowna ! Kraj sie oczysci !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 13:41, 22 Cze 2014 Temat postu: |
|
|
Taśmy "Wprost". Radosław Sikorski i Jacek Rostowski o ,,dealu" .
- Jeśli mam kogoś popierać na komisarza energetycznego, to w moim bezpośrednim interesie jest, żebyś był ty... - mówi Jacek Rostowski do Radosław Sikorskiego. - Trochę mniej będzie szampana, trochę więcej prosecco, ale ogólna zasada będzie ta sama. Rodzinnie, spokojnie... - to fragment rozmowy Radosława Sikorskiego i Jacka Rostowskiego, której nagrania ujawnił tygodnik "Wprost".
Rozmowa dotyczy między innymi Danuty Hübner z PO, której przyznano pierwsze miejsce na liście wyborczej w Warszawie. - To był skandaliczny pomysł z tą starą komuszką - mówi Rostowski. - Czy ona jest nam w ogóle potrzebna? - pyta Sikorski. - W ogóle - odpowiada Rostowski.
Politycy rozmawiają też o - jak to określają - "dealu". - (...) Proponujesz taki deal, jeśli ci pomogę być na pierwszym miejscu na liście gdzieś - mówi Sikorski. - W Warszawie - mówi Rostowski. - W Warszawie. Tego ci nie mogę obiecać. (...) Ale mogę ci obiecać, że cię poprę. Wtedy ty mi nie będziesz wadził w komisji? Deal? - pyta. - Deal - odpowiada Rostowski. - Jesteśmy po słowie - mówi Sikorski.
Jacek Rostowski przytacza także swoją rozmowę z Ewą Kopacz przy okazji rekonstrukcji rządu. - Jeden wielki plus tego odwołania będzie, że nie będę musiał tego palanta słuchać. A ty tego nie możesz powiedzieć - powiedział Rostowski do marszałek sejmu.
....
Tu akurat mamy uklady personalne . Tak to wyglada nie ma co udawac ze sie nie umawiaja ... Natomiast ...
O Hubner
- To był skandaliczny pomysł z tą starą komuszką - mówi Rostowski. - Czy ona jest nam w ogóle potrzebna? - pyta Sikorski. - W ogóle - odpowiada Rostowski.
No wlasnie po co ? ILE RAZY O NIEJ MOWILEM ! Ale ja wiem po co . Aby ,,odbierac elektorat SLD" nietrudno zgadnac ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 20:35, 22 Cze 2014 Temat postu: |
|
|
Afera taśmowa. Krawiec o słowach Tuska nt. cen paliwa
"Teraz to paliwo może być nawet i po 7 złotych" - tak według prezesa Orlenu Jacka Krawca miał powiedzieć Donald Tusk w 2011 roku, gdy okazało się, że PO wygrało wybory. "Wprost" publikuje nagrania z rozmowy Jacka Krawca i ministra skarbu Włodzimierza Karpińskiego w styczniu, w restauracji Sowa&Przyjaciele.
"Jak była ta kampania 2011 roku i oni tam z cenami jechali cały czas, że paliwo po 6 zł PiS piii.... No i jest ta impreza w Focusie, już wiadomo, że wygraliśmy. Z Donaldem się spotykam i on: Teraz, piii..., to paliwo może być nawet i po 7 zł" - mówi prezes Orlenu.
....
Kompletne knajactwo klasy politycznej .
Włodzimierz Karpiński i Jacek Krawiec rozmawiają też o polityce Węgier wobec Rosji. Prezes Orlenu mówi w niewybrednych słowach o stosunku Wiktora Orbana do Władimira Putina. "Elektrownie atomowe dwie na Węgrzech, 10 mld euro kredyt od Ruskich (...). I oczywiście, że South Stream on zrobi, mimo że Unia Europejska się nie zgadza. Pełne poddaństwo" - mówi Krawiec.
...
Negryzm wobec Kremla .
Rozmowa dotyczy też Krzysztofa Kiliana, byłego szefa PGE i kolegę Donalda Tuska. "On, mając Donalda jako kolegę od dwudziestu paru lat, po prostu miał wszystkich w piii... (...) możesz mieć w piii..., ale nie możesz tego piii... pokazywać" - mówi Krawiec.
...
Od 25 lat ci co zyli dobrze z Tuskiem mogli sie smiac z wszystkich . Donio pieszczoch systemu i jak konczy ?!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 21:03, 22 Cze 2014 Temat postu: |
|
|
Roman Giertych: co Sylwester Latkowski robił w Rosji?
- Bardzo dobrze skoordynowana operacja - tak tzw. aferę podsłuchową ocenia były wicepremier Roman Giertych. W "Faktach po faktach" zastanawia się, dlaczego prokuratura nie przerywa tego "cyrku". Były lider LPR pytał też na antenie, co obecny redaktor naczelny "Wprost" robił w Rosji, gdy ukrywał się przed polskim wymiarem sprawiedliwości. Na słowa Giertych od razu zareagował na Twitterze dziennikarz "Wprost" Michał Majewski.
- Dlaczego polskie służby nie reagują? To budzi moje skrajne zdziwienie - powiedział w "Faktach po faktach" w TVN24 Roman Giertych.
Zdaniem byłego wicepremiera, prokuratura ma instrumenty, które pozwalają przerwać ten cyrk, ale nie reaguje. - Są na to odpowiednie paragrafy Kodeksie karnym - uważa Giertych. Dodaje, że cała redakcja "Wprost" powinna się znaleźć przed prokuratorem nie jako świadkowie, ale podejrzani.
- To musiała być operacja prowadzona od dawna. Dla mnie jest jasne, że zyskać na tym mogą tylko Rosjanie lub opozycja. Nie sądzę jednak, żeby opozycja była zdolna do takich działań - mówił.
- Chciałem się zapytać pana Latkowskiego (redaktor naczelny "Wprost" - przyp. red.), co robił w Rosji przez parę lat, kiedy uciekał przed polskim wymiarem sprawiedliwości - podkreślił Giertych. Tłumaczył, że ma prawo wiedzieć to jako obywatel w sytuacji, gdy prowadzona jest operacja, która destabilizuje polskie państwo.
Portal wpolityce.pl pisał we wrześniu 2013 roku: "Sylwester Latkowski, redaktor naczelny tygodnika „Wprost” ukrywa prawdę o swoim życiu i związkach z zorganizowaną przestępczością w Polsce. Wkrótce po tym kiedy policja zatrzymała go jako podejrzewanego w sprawie morderstwa jego „wspólnika w interesach” uciekł do Rosji. Z informacji jakie uzyskaliśmy prokuratura w Szczecinie wznowiła śledztwo w tej sprawie 31 lipca tego roku".
W trakcie rozmowy w studio TVN24 dziennikarz "Wprost" Michał Majewski napisał na Twitterze: "Latkowski nie był kilka lat w Rosji. Myślę, ze mu tego (Latkowski) nie odpuści" W kolejnym wpisie dodał: "Wkopał się Giertych. Przegra proces, jeśli Latkowski by się zdecydował".
Michał Majewski napisał również na Twitterze, że Giertych "epizodycznie pojawia się w nagraniu" spotkania Radosława Sikorskiego z Jackiem Rostowskim.
Giertych, swoją drogą, epizodycznie pojawia sie w nagraniu Sikorski-JVR. Wpada na chwile. Ooo, mecenas - wita go Sikorski.
— Michał Majewski (@MajewskiMichal) czerwiec 22, 2014
...
Giertych sie zdegenerowal . Wsiadl na tonaca platforme w ostatniej chwili a mogl miec czyste konto . Glupota zycia . Nie ma absolutnie zadnych przeslanek ze to Kreml . Mieli by pomagac Kaczynskim ? Az tak glupi nie sa .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 20:49, 23 Cze 2014 Temat postu: |
|
|
Rozwiązano struktury PO w Legnicy
Zarząd dolnośląskiej Platformy Obywatelskiej rozwiązał struktury tej partii w Legnicy. Decyzja ma związek z nieprawidłowościami w spółce Arleg, której większościowym udziałowcem jest samorząd województwa, a w jej władzach zasiadają działacze legnickiej PO.
Jak powiedział przewodniczący dolnośląskiej PO Jacek Protasiewicz, do czasu powołania nowych struktur komisarzem PO w Legnicy będzie posłanka Ewa Drozd.
- Decyzja o rozwiązaniu struktur ma związek z doniesieniami medialnymi o nieprawidłowościach w spółce Arleg, w której władzach zasiada czterech działaczy naszej partii - mówił Protasiewicz.
Dodał, że wokół sprawy spółki Arleg narosło wiele niejasności, a problem "w doniesieniach medialnych pęcznieje". - Nie twierdzimy, że działacze z Legnicy są winni nieprawidłowości, nie usuwamy ich z partii. Oni walczą o wyjaśnienie tej sprawy i lepiej, aby nie wciągali PO w tę walkę. Stąd, po rozmowie z dotychczasowymi władzami PO w Legnicy, decyzja o rozwiązaniu struktur w tym mieście - podkreślił Protasiewicz.
Prezesem spółki Agencja Rozwoju Regionalnego "Arleg" jest wiceprzewodniczący legnickiej PO Jarosław Rabczenko, a dyrektorem zarządzającym poseł Robert Kropiwnicki (szef legnickich struktur PO). Według "Gazety Wyborczej" przetargi organizowane przez Arleg wygrywały firmy powiązane z tymi działaczami PO.
Większościowym udziałowcem spółki Arleg jest samorząd województwa dolnośląskiego. Spółka zajmuje się m.in. wspieraniem lokalnej przedsiębiorczości, w tym pośredniczy w programach pomocy finansowej dla firmy.
Rzecznik Dolnośląskiego Urzędu Marszałkowskiego Jarosław Perduta poinformował, że po doniesieniach medialnych dotyczących nieprawidłowości w spółce Arleg, marszałek województwa dolnośląskiego Cezary Przybylski zarządził dodatkową kontrolę w spółce.
- Wstępne ustalenia kontroli potwierdzają uchybienia w procedurach przetargowych oraz naruszenie przyjętych przez właściciela standardów, w szczególności w zakresie przejrzystości oraz bezstronności prowadzonych przez spółkę postępowań. Jednocześnie uzyskane informacje wskazują na konieczność podjęcia zdecydowanych działań naprawczych w spółce - podał Perduta.
...
Nie tam gdzie trzeba . Trzeba w Warszawce ...
Kolejne nagranie Grasia i Kraeca to ...
piii piii piii piii piii ... itd . Milego komentowania . Donio otoczyl sie najgorsza holota . Rozmowy Radka i Vincenta to szczyt kultury przy nich .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 22:28, 23 Cze 2014 Temat postu: |
|
|
Rostowski publicznie przeprasza Danutę Huebner za swoje słowa
Były minister finansów Jacek Rostowski publicznie przeprosił dzisiaj w Sopocie europosłankę PO Danutę Huebner, za słowa, które wypowiedział pod jej adresem pół roku temu. Nagraną rozmowę Rostowskiego z szefem MSZ Radosławem Sikorskim upublicznił "Wprost".
Dyskusja dotyczyła m.in. kandydowania Huebner w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Europosłanka była jedynką na liście PO w Warszawie. - To był skandaliczny pomysł ze starą komuszką - cytuje Rostowskiego tygodnik. - Niesympatyczną - dodaje Sikorski.
Danuta Huebner podkreśliła, że zaskoczona jest poziomem upublicznionej rozmowy.
...
Ale za co przeprosil ? Ze Donio ja na liste wcisnal czy ze jest stara komuszka ? To chyba ona powinna przeprosic . Najwyzej mozna uscislic ze stara to nie chodzi o wiek tylko o staż w szeregach komuny . Do jej wieku nic nie mamy . Nawet do glowy mi nie przyszedl taki pomysl rozmyslan o jej dlugosci zycia . Problemem jest jej komuchowatosc .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 18:16, 30 Cze 2014 Temat postu: |
|
|
Olbrychski: jeśli nie będzie trzęsienia ziemi, nadal będę głosował na PO
– W ostatnich dniach jestem bardziej wstrząśnięty śmiercią Małgorzaty Braunek niż tym skandalikiem z nagraniami. Jeśli się nie zdarzy jakieś trzęsienie ziemi, to nadal będę głosował na PO. Na razie się nie zdarzyło – powiedział Daniel Olbrychski, który był gościem programu "Bez retuszu" Marka Czyża w TVP Info.
Aktor komentując "aferę taśmową" przyznał, że ubolewa z powodu podsłuchiwania prywatnych spotkań. – To są poglądy, które ci politycy głosili również publicznie. Nic mnie w tych rozmowach nie zaskoczyło ani nie zgorszyło – wyjaśnił.
– Lanie łez krokodylich na ten temat jest niestosowne – powiedział.
..
No pewnie co tam sumienie przyzwoitość czy jakaś tam moralność. Grunt ze swojacy u koryta. Obawiam sie ze to typowe u elektoratu ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 18:49, 01 Lip 2014 Temat postu: |
|
|
Radosław Sikorski oddał część pieniędzy wydanych w czasie kolacji z Rostowskim
Radosław Sikorski zwrócił do kasy Ministerstwa Spraw Zagranicznych część pieniądzy, które wydał w trakcie słynnej kolacji z Jackiem Rostowskim. Politycy, którzy byli wówczas podsłuchiwani, spotkali się w restauracji "Amber Room". Szef MSZ oddał pieniądze wydane na alkohol.
O sprawie poinformował rzecznik MSZ, Marcin Wojciechowski. Wiadomość podał na Twitterze.
Uznano, że obiad w restauracji miał charakter służbowy. Politycy spotkali się po to, by przedyskutować kwestię obsady stanowiska ambasadora w Paryżu. Kontrowersje wzbudziła jednak zbyt wysoka cena kolacji, na jaką pozwolili sobie Rostowski i Sikorski - ponad 3 tys. złotych. Zapłacili za nią kartą służbową.
Sikorski ostatecznie nie oddał pieniędzy za całą kolację; uznał jednak, że wino, które zamówił, było zbyt drogie. Uregulował więc należność za to zamówienie. Wino mogło kosztować ok. kilkaset złotych.
...
Zdaje się ze sluzbowe to są stołówki rzadowe i sejmowe . A przy jedzeniu trudno cos omawiać. Raczej napoje niż jedzenie są potrzebne.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group cbx v1.2 //
Theme created by Sopel &
Programy
|
|