PiSokomuna zagarnia TVP!

BRMTvonUngern

20-03-2017 (07:57)
Była "aniołkiem Kaczyńskiego" i pracowała u Dudy. Teraz Magdalena Żuraw jest redaktorką w Polskiej Agencji Prasowej
Polska Agencja Prasowa to jeden z najważniejszych elementów systemu medialnego w kraju - na jej depeszach i relacjach opierają swoją pracę niemal wszystkie redakcje. Od niedawna pracuje tam Magdalena Żuraw, była kandydatka PiS do Sejmu, zwana "aniołkiem Kaczyńskiego". Rozgłos przyniosło jej namawianie do spalenia tęczy na placu Zbawiciela.

Głosuj

Głosuj

Podziel się
Opinie

Kandydatki PiS w wyborach w 2011 r., Magdalena Żuraw pierwsza z prawej (Agencja Gazeta, Fot: Sławomir Kamiński)

Była kandydatka PiS do Sejmu pracuje w Polskiej Agencji Prasowej. "W odpowiedzi na Pańskie pytania informujemy, że Pani Redaktor Magdalena Żuraw jest aktualnie zatrudniona w Polskiej Agencji Prasowej na stanowisku zgodnym z jej kompetencjami oraz doświadczeniem zawodowym" - poinformowała Wirtualną Polskę Polska Agencja Prasowa.

Pytaliśmy również, czym dokładnie zajmuje się była kandydatka PiS, jakie kompetencje zdecydowały o jej zatrudnieniu i czy jej kariera polityczna nie była przeszkodą. "Udostępnienie pozostałych informacji, o które Pan się zwrócił naruszałoby jej prawo do prywatności oraz ustawę o ochronie danych osobowych" - poinformowała Agencja.

Wcześniej Magdalena Żuraw pracowała w Kancelarii Prezydenta, gdzie zajmowała się obsługą mediów społecznościowych, może więc w PAP zajmuje się tym obszarem. Relacjonując na Twitterze wywiad Andrzeja Dudy błędnie podała informację, że prezydent miał opowiedzieć się za zmianą nazwy lotniska w Gdańsku (środowisko PiS chce odebrać Lechowi Wałęsie patronat). W dobie, gdy wielu internautów opiera się tylko na cytatach z Twittera, na prezydenta spadła fala krytyki.

Wcześniej o Żuraw było głośno z powodu jej wpisu na Twitterze. "Stawiam najlepszą szkocką whisky każdemu, kto podpali komunistyczną tęczę na placu Zbawiciela!" - pisała w sierpniu 2014 roku. Sprawa trafiła nawet do prokuratury.

W 2011 roku Magdalena Żuraw była kandydatką Prawa i Sprawiedliwości w wyborach parlamentarnych - startowała z 4 miejsca z Bydgoszczy. Razem z kilkoma działaczkami tworzyła grupę nazywaną "aniołkami Kaczyńskiego".

Prezesem Polskiej Agencji Prasowej jest Artur Dmochowski, który do Agencji trafił wprost z gabinetu rzecznika Witolda Waszczykowskiego. Z kolei w radzie nadzorczej spółki od niedawna zasiada Maciej Świrski, o którym obszernie pisaliśmy tutaj . Zatrudnienie Magdaleny Żuraw to więc tylko wierzchołek góry.

Próbowaliśmy się skontaktować z Magdaleną Żuraw, ale nie odbierała telefonu i nie odpisała na SMSa.

...

,,Dziennikarstwo" rosnie w sile. Redaktorzyc kazdy moze. Przeciez nie o to chodzi jak co komu wychodzi. Ale w kupie mozna dorwac stolek.

BRMTvonUngern

Rafał Madajczak z ASZdziennik.pl: napisałem fake'owego maila, który poszedł na antenie TVP Info
List pana Tomasza z Podkarpacia do TVP Info - to był mój fake news, który żył własnym życiem.
W szczycie tropienia ludzi, którzy rzekomo zagłuszają sygnał TVP Info na południu Polski, akurat wtedy, gdy wypowiada się rząd, napisałem fake'owego maila, że "u nas na Podkarpaciu zagłuszają sygnał, gdy jest wypowiedź polityka rządowego" i tego samego dnia on trafił na antenę. Mimo że się przyznałem do wymyślenia tego maila - powiedział Rafał Madajczak z ASZdziennik.pl w #dzieńdobryWP.

...

Bo im pasowalo. Oni sa od propagandy nie od informacji.

BRMTvonUngern

oprac. Zuzanna Śmigiel
,3h temu
Twitterowa wpadka Magdaleny Ogórek
Niedawna kandydatka SLD na urząd prezydenta RP Magdalena Ogórek postanowiła odnieść się do krytyki zmian, które rząd Prawa i Sprawiedliwości planuje wprowadzić w służbie zagranicznej. Jednak Ogórek zamiast zabłysnąć, wdała się Twitterową dyskusję.

Magdalena Ogórek, która od niedawna żaliwie popiera rządy Prawa i Sprawiedliwości napisała na Twitterze: "Bezpartyjni fachowcy z rodowodem sięgającym PZPR i KPP krzyczą o bolszewickiej czystce w MSZ".

Tym samym Ogórek odniosła się do krytykowanej przez opozycję reformy resortu spraw zagranicznych, która według wielu polityków lewicy porównywana jest do "czystki w polskiej dyplomacji". Natomiast zdaniem polityków partii rzadzącej zmiany MSZ są potrzebne, ponieważ pozwolą usunąć z ministerstwa byłych współpracowników służb PRL i osób niekompetentnych. Propozycja Witolda Waszykowskiego zakłada tzw. "okres przejściowy", w którym pracownicy służb zagranicznych mieliby zostać sprawdzeni pod kątem niejasnych kontaktów sprzed lat. Przegląd kadry miałby trwać 6 miesięcy.

Ogórek w niedzielnym wpisie krytykując postawę opozycji, zapomniała jednocześnie o niedawnej aferze z ambasadorem RP w Berlinie Andrzejem Przyłębskim, niejakim "TW Wolfgangiem" w roli głównej, który podejrzany jest o współpracę ze służbami bezpieczeństwa. Na reakcję internautów nie trzeba było długo czekać.

Ogórek próbujac obronić swoje twarde stanowisko, odpowiedziała, że "ambasador musi być osobą krystaliczną", ponieważ reprezentuje interesy państwa.

Ten fakt rozjuszył internautów, którzy zarzucili niedawnej kandydatce na prezydenta hipokryzję, przypominając tym samym, że jeszcze do niedawna związana była z SLD.

Na taki zarzut Magdalena Ogórek odpowiedział, że na urząd prezydenta RP "nie kandyduje się z ramienia", a "z listy".

Źródłó: Twitter / WP

...

Kandydatka komuchow dekomunuzuje. Syf. Widzicie jaka to szmata? Obrzydliwa. Ale kaczyzm syfem stoi.

BRMTvonUngern

RMN apeluje ws. byłych SB-ków. Lichocka: media powinny być wolne od spuścizny komunizmu
polskieradio.pl
Ostatnia aktualizacja:
26.04.2017 16:33

Rada Mediów Narodowych zaapelowała do szefów mediów publicznych o niezatrudnianie byłych funkcjonariuszy komunistycznych służb PRL - dowiedział się portal PolskieRadio.pl. - Decyzja została podjęta jednogłośnie - poinformowała członkini RMN Joanna Lichocka.

Joanna Lichocka Foto: Wojciech Kusiński/PR

- Nie nakazujemy szefom mediów publicznych żadnych konkretnych działań. Apelujemy jedynie o to, żeby byli funkcjonariusze i współpracownicy służb specjalnych PRL nie kształtowali programu mediów publicznych - tłumaczy w rozmowie z portalem Polskiego Radia Joanna Lichocka. Zdaniem posłanki Prawa i Sprawiedliwości usunięcie wspomnianej grupy osób z mediów publicznych jest niezbędne do ich sprawnego funkcjonowania.

- Media narodowe powinny być wolne od spuścizny komunizmu. Kwestią ich wiarygodności, uczciwości i przyzwoitości jest to, aby ludzie szkoleni w totalitaryźmie do dezinformacji, kłamstwa i walki z wolnością, nie mieli wpływu na program i nadawane treści - tłumaczy członkini Rady Mediów Narodowych. RMN nie dysponuje danymi dotyczącymi tego, ilu byłych funkcjonariuszy służb specjalnych PRL wciąż pracuje w mediach publicznych. Posłnka Lichocka przekonuje, że mimo to dzisiejszy apel jest potrzebny.

- Pokazujemy system wartości jakim powinni kierować się szefowie mediów publicznych przy kształtowaniu redakcji czy zatrudnieniu pracowników. Opowieści o tym, że w mediach publicznych nie ma już żadnych współpracowników można podnosić, ale fakty są takie, że media w Polsce nigdy nie przeszły pod tym kątem weryfikacji. Każda próba poważnej lustracji była blokowana, dlatego myślę, że problem wciąż istnieje - tłumaczy Lichocka.

Rada Mediów Narodowych to organ kolegialny powołujący i odwołujący zarządy i rady nadzorcze Telewizji Polskiej, Polskiego Radia oraz Polskiej Agencji Prasowej. Został utworzony w 2016 roku.

Przewodniczącym Rady jest Krzysztof Czabański (PiS). W jej skład wchodzą: Elżbieta Kruk (PiS), Joanna Lichocka (PiS), Juliusz Braun (zgłoszony przez klub parlamentarny PO) i Grzegorz Podżorny (zgłoszony przez klub poselski Kukiz'15).

Michał Fabisiak, PolskieRadio.pl

...

Szukac Esbekow i to juz!
Juz znalazlem jednego. Jacek Ku... Zupelnie moralnosc SB.

BRMTvonUngern

gronkiewicz-waltz
+3
oprac. Anna Kozińska
,2h temu
Hanna Gronkiewicz-Waltz radzi dziennikarce TVP, by zmieniła pracę
- Młoda niewiasto, szkoda mi pani, niech pani zmieni pracodawcę, naprawdę - powiedziała prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz do dziennikarki, która zapytała ją o dziką reprywatyzację. Ani telewizja, ani internauci nie przeszli obok tej odpowiedzi obojętnie.

+1
Głosuj

+1
Głosuj

Podziel się
Opinie

(WP.PL)

"Czy pani majątek ma coś wspólnego z jedną z kamienic, którą w ramach dzikiej reprywatyzacji przejęła jej rodzina?". To pytanie skierowane do prezydent stolicy wywołało właśnie taką jej reakcję.

Materiał został pokazany w "Wiadomościach" TVP1. Na Twitterze pojawił się wpis z fragmentem programu. Użytkownik ZielonaGąska opatrzył go komentarzem: "Bezczelność i buta PO w pigułce".

Wśród komentarzy pod postem można znaleźć zarówno przychylne, jak i mniej pozytywne opinie. Kilku internautów zasugerowało, że Gronkiewicz-Waltz sama powinna posłuchać swojej rady i zmienić pracę.

Lepiej od PO trzymać się z daleka?

Materiał telewizyjny poza odpowiedzią Gronkiewicz-Waltz zawierał też komentarz dziennikarza. - Stawianie pytań politykom Platformy Obywatelskiej i pokazywanie ich nawet na wiecach staje się niebezpieczne dla dziennikarzy Telewizji Polskiej - powiedział.

Przypomniano też wystąpienie polityka PO Borysa Budki przed Sejmem 2 grudnia 2016 r. i pokazano, jak poseł skomentował materiał w mediach społecznościowych. "Jeden z bardziej kłamliwych materiałów Bugały. Ale przyjdzie jej za to odpowiedzieć. Spokojnie. Spisane będą czyny i słowa" - napisał na Twitterze.

Źródło: Twitter/TVP

...

Dostali stolki za wasze pieniedze na robienie propagandy partyjnej. To hejtuja. Wszedzie dziwki...

BRMTvonUngern

Bartłomiej Misiewicz
+1
Katarzyna Bogdańska
,3h temu
Wiadomo, co będzie robił Misiewicz w telewizji
Tomasz Sakiewicz zdradził, czym będzie się zajmował Bartłomiej Misiewicz w TV Republika. Wykorzysta swoją wiedzę z MON?

+1
Głosuj

+1
Głosuj

Podziel się
Opinie

(PAP)

- Już pół roku temu złożyłem propozycję, aby Misiewicz darował sobie politykę bo mu to nie służy. Jest piekielnie medialny, a już na pewno znany w tych mediach. Chcemy to wykorzystać - mówił w rozmowie z Polskim Radiem 24 wiceprezes stacji Tomasz Sakiewicz.

Potwierdził, że prowadzą rozmowy o współpracy.

Sakiewicz dodał, że Misiewicz miałby prowadzić na antenie Telewizji Republika program o obronności i bezpieczeństwie kraju. - Jak będzie wszystko wiadomo, to ogłosimy, a jak nie, to nie. To zależy od obydwu stron, czy się dogadamy - dodał.

O tym, że Bartłomiej Misiewicz znalazł nową pracę pisaliśmy w czwartek. Portal Wirtualne Media poinformował, że były rzecznik MON został zatrudniony w Telewizji Republika. Wówczas informowano, że ma się zajmować pozyskiwaniem reklamodawców.

Komisja ws. Misiewicza

Od dawna Bartłomiej Misiewicz jest w centrum zainteresowania. Po ujawnieniu, że zatrudniono go w podległej MON Polskiej Grupie Zbrojeniowej, prezes PiS powołał specjalną komisję do zbadania kariery Misiewicza. Po kilku godzinach przesłuchań Misiewicz sam zrezygnował z członkostwa w PiS, a komisja wydała specjalne stanowisko w którym uznała, że młody działacz nie ma kwalifikacji do pełnienia funkcji o w sferze publicznej.

...

,,Dziennikarstwo" nam rosnie na potege...

BRMTvonUngern

Znowu alternatywna rzeczywistość w "Wiadomościach". "Opozycja zablokowała mównicę sejmową, by bronić esbeckich emerytur"
PODZIEL SIĘ  TWEETNIJ ߒ젓KOMENTUJ

Materiał Ewy Bugały i Jacka Łypa z dzisiejszych "Wiadomości" TVP pełen był manipulacji w sprawie protestów z 16 grudnia 2016 roku. • Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta

Daria Różańska
25 kwietnia 2017
Dziennikarka "Wiadomości" TVP Ewa Bugała nie przestaje zaskakiwać. W najnowszym materiale o tym, że "byli esbecy planują obronę wysokich emerytur", stwierdziła, iż w grudniu ubiegłego roku opozycja zablokowała sejmową mównicę właśnie dlatego, by bronić "esbeckich emerytur". Nie zająknęła się nawet o tym, czego naprawdę protesty dotyczyły.

Ewa Bugała i Jacek Łyp przygotowali materiał dla "Wiadomości" TVP pt. "Byli esbecy planują obronę wysokich emerytur". Można go dopisać do listy innych, w których dziennikarze telewizji publicznej dopuścili się manipulacji. – Zapowiadana próba zablokowania wejścia w życie nowych przepisów, to kolejna już próba obrony SB-ckich przywilejów – mówiła Bugała.

– Poprzednia miała miejsce w grudniu, kiedy opozycja zablokowała prace Sejmu w trakcie uchwalania budżetu i właśnie ustawy obniżającej SB-eckie emerytury – kontynuowała. Na tym nie koniec, dziennikarka stwierdziła, że "przed Sejmem opozycję wspierało wielu byłych mundurowych, wśród nich były szef WSI Marek Dukaczewski".

W materiale TVP pojawiają się wprawdzie zdjęcia, na których widać polityków Platformy Obywatelskiej i Nowoczesnej z kartkami, na których wypisali hasłami "Wolne media" i "Wolność słowa". Jednak dziennikarka nie zadała sobie trudu, by wspomnieć, że opozycja w grudniu ubiegłego roku protestowała w Sejmie przeciwko niekorzystnym dla dziennikarzy zmianom, a nie przeciw ustawie dezubekizacyjnej.

Bugała z @WiadomosciTVP : " W grudniu pucz SB-eków i opozycji totalnej zakończył się niepowodzeniem". Artyści.
— Marek Migalski (@mmigalski) 25 kwietnia 2017

@mmigalski @WiadomosciTVP Jeden z bardziej kłamliwych materiałów Bugały. Ale przyjdzie jej za to odpowiedzieć. Spokojnie...Spisane będą słowa i czyny... Smile

— Borys Budka (@bbudka) 25 kwietnia 2017

Zapewne większość Polaków wydarzenia, które rozpoczęły się 16 grudnia 2016 roku zapamięta nieco inaczej. Kryzys polityczny miał związek z próbą wprowadzenia zmian w organizacji pracy dziennikarzy w Sejmie i wykluczeniem z obrad posła PO Michała Szczerby, który wszedł na mównicę z kartką z hasłem "Wolne media w Sejmie". Tego dnia w Sejmie głosowano m.in. nad poprawkami do budżetu i ustawą dezubekizacyjną.
POLUB NAS NA FACEBOOKU

Daria Różańska
25 kwietnia 2017

...

16 grudnia bronilem ubekow...
To jest bezczelnosc prezia. Licza na to ze czas mija ludzie zapominaja i jak 1000 razy sie powtorzy ze pucz ubekow to w koncu wyjdzie na ich...
Co za łajno. Otwiera paszcze i wali kałem. Po mordzie bym nie dal zeby sie nie upaprac. To juz w Stanie wojennym byli bardziej subtelni bo robotnicy byli dobrzy tylko ,,prowokatorzy" im mącili.
Niebywale odpady wyplynely ale czego sie spodziewac po tak ohydnej bandzie to sie degenerowalo coraz bardziej i teraz mamy szczyt syfu.

BRMTvonUngern

Jan Szyszko ściął "Nie" Jerzego Urbana. Kancelaria premiera wciąż czyta "Trybunę"
W 2017 roku Kancelaria Premiera na gazety wyda prawie milion złotych. Wciąż zamawiane są ideologicznie zupełnie obce Prawu i Sprawiedliwości "Nie" Jerzego Urbana i bliski SLD dziennik "Trybuna".

+1
Głosuj

+1
Głosuj

Podziel się
Opinie

kempa (East News, Fot: Jan Bielecki)

Szefowa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Beata Kempa podała tytuły gazet i kwoty, które urząd płaci, by urzędnicy czytali prasę. W odpowiedziach dla posłów można też naleźć dane z poszczególnych ministerstw.

W 2016 r. na gazety w KPRM wydano 828 tys. 258 zł, czyli ok. 50 tys. zł więcej niż w roku poprzednim. W pierwszym kwartale 2017 r. wydano z kolei 234 tys. zł, więc wydatki w całym roku wyniosą niecały milion złotych.

W 2015 - ostatnim roku rządów PO-PSL - Kancelaria Premiera prenumerowała papierowe wydania tygodnika "Nie" Jerzego Urbana i dziennik "Trybuna". Gdy PiS przejęło władzę nic się w tej kwestii nie zmieniło. Beaa Kempa i Beata Szydło będą więc mogły czytać znienawidzone przez środowisko PiS tytuły.

O ile w czasach PO "Gazetę Polską Codziennie", "Gazetę Polską" i "Nasz Dziennik" zamawiano w KPRM jedynie w wersji papierowej, to po zmianie rządów zamawiane są też w wersji elektronicznej. W ministerstwach widać natomiast znaczną redukcję zakupów krytycznych wobec rządów PiS "Newsweeka" i "Gazety Wyborczej", a wzrasta liczba egzemplarzy prasy prawicowej i konserwatywnej.

Wydatki ministerstw rocznie na prasę to ok. 200-300 tys. zł. Generalnie uchowały się prenumeraty "Nie", choć na przykład w Ministerstwie Środowiska ukrócił je minister prof. Jan Szyszko. W jego resorcie zamawiane są tytuły, o których mówił, że warto je czytać. - A pan, panie ministrze, co ogląda? - zagaili go przed miesiącem dziennikarze. - Proszę bardzo: TV Trwam, Radio Maryja, "Nasz Dziennik", "Gazeta Polska". Tam nie ma tego rodzaju informacji [o masowym wycinaniu drzew - red.] - odpowiadał. "Nie" uchowało się z kolei w Ministerstwie Infrastruktury i Budownictwa.

Z kolei Ministerstwo Sprawiedliwości zamawia "Trybunę" - jeden egzemplarz - podobnie jak i Ministerstwo Sportu i Turystyki i Ministerstwo Obrony Narodowej. "Trybuny" nie kupuje już za to Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej ani resorty rolnictwa i edukacji.

W resorcie sportu minister zapewnia 13 egzemplarzy "Rzeczpospolitej", a "Gazety Wyborczej" - jeden. Witold Bańska kupuje też po sztuce "Newsweeka", a "wSieci", "Do Rzeczy" i "Gazety Polskiej" - po cztery. Także w MSZ zmieniły się proporcje - zachowano też prenumeratę "Trybuny".

...

NiePiSmienni czytaja? Smile

Akurat.

BRMTvonUngern

yborczej PiS
W materiale "Wiadomości" pojawił się politolog z KUL, który jako niezależny ekspert skrytykował Radosława Sikorskiego i Romana Giertycha. Problem w tym, że to nie żaden niezależny ekspert, tylko polityk. Prof. Mieczysław Ryba to radny z klubu Prawa i Sprawiedliwości.

+1
Głosuj

+1
Głosuj

Podziel się
Opinie

Prof. Mieczysław Ryba w "Wiadomościach" TVP (tvp, Fot: Wiadomości TVP)

"Wiadomości" skrytykowały Radosława Sikorskiego i Romana Giertycha, którzy w ostrej formie komentowali odsłonięcie kolejnego pomnika Lecha Kaczyńskiego. O samej uroczystości z udziałem Jarosława Kaczyńskiego pisaliśmy tutaj. Kilkuminutowy materiał Ewy Bugały miał ciekawą konstrukcję: na początku przedstawiono prześmiewcze wpisy Sikorskiego i Giertycha, a przez kolejne dwie minuty przypominano ważniejsze przemówienia Lecha Kaczyńskiego, by zakończyć materiał zdjęciem byłego marszałka Sejmu siedzącego na sądowej ławie.

W trakcie nie mogło zabraknąć komentarza eksperta. W tej roli wystąpił prof. Mieczysław Ryba, którego podpisano jako politologa z KUL. Jak przypomnieli użytkownicy serwisu Wykop.pl, Ryba to nie tylko politolog, ale i polityk. W 2010 roku startował z listy Prawa i Sprawiedliwości do rady miasta Lublina. Na podstawie porozumienia między PiS a Prawicą Rzeczypospolitej Marka Jurka politycy tej partii mieli zapewnione miejsca na listach. Ryba startował z 3. miejsca i zdobył 1493 głosy, co zapewniło mu mandat radnego Lublina.

Ryba jest radnym także w tej kadencji. Jak można przeczytać na stronie Rady Miejskiej w Lublinie, należy do klubu radnych PiS. Z ramienia partii rządzącej jest też wiceprzewodniczącym Rady. Kilka dni temu jako niezależnego eksperta przedstawiono innego polityka PiS. Jak pisaliśmy w WP, chodzi o prof. Waldemara Parucha, także pracującego na KUL, który startował w wyborach do PE jako lider listy PiS.

...

Ciekawe ze do zludzenia przypomina Polska Kronike Filmowa gdzie facet skrzeczacym glosem nigdy by nie zatrudnili w mediach normalnych odczytywal teksty ktore by nigdy tez nie poszly w normalnych mediach. Podobienstwa to nie przypadek. Socjologia. Wladza PRL do propagandy tez brala prostakow bo inteligentni sie nie godzili. A rezultatat dzialan prostakow podobny.

BRMTvonUngern

powodowało, że ekipa Telewizji Polskiej zdecydowała się zaparkować na miejscu dla niepełnosprawnych w centrum Warszawy. Pewne jest jedno: grozi za to mandat.

+1
Głosuj

+1
Głosuj

Podziel się
Opinie

TVP (PAP, Fot: Darek Delmanowicz/PAP)

Ekipę TVP internauci przyłapali na ulicy stolicy tuż przed rozpoczęciem "Marszu Wolności". Zdjęcia nie pozistawiają wątpliwości. Widać na nich auto z logo telewizji publicznej, które stoi na "niebieskiej kopercie", przeznaczonej dla osób niepełnosprawnych.

"Ekipa TVPiS uczy się parkować od ekipy rządowej... Wstyd!" - napisał jeden z użytkowników Twittera. Inny stwierdził z sarkazmem, że TVP zaczęła zatrudniać niepełnosprawnych.

Z biurem prasowym TVP nie udało nam się skontaktować.

Przepisy mówią tymczasem wyraźnie: osobie, która bez uprawnienia stanie na oznaczonym miejscu dla niepełnosprawnych grozi 800 zł kary i 5 punktów karnych.

Przypomnijmy, że niedawno na parkowaniu "na kopercie" w Sieradzu przyłapana została minister edukacji. Anna Zalewska przeprosiła za zachowanie kierowcy BOR.

...

A kto niby sa dziennikarze? BZDURA! To sa funkcjonariusze kaczyzmu z dziennikarstwem majacy tyle wspolnego, ze je niszcza. Zachowuja sie jak wszyscy oni.

BRMTvonUngern

ziemkiewicz
+3
Patryk Skrzat
,1h temu
Dziennikarz zaatakował Tuska za zachowanie wobec Dudy. Poseł PO zniszczył jego wersję zdarzeń
Rafał Ziemkiewicz skrytykował Donalda Tuska, który pogratulował zwycięstwa w wyborach we Francji Emmanuelowi Macronowi. Zarzucił mu, że takiego samego gestu nie wykonał w kierunku Andrzeja Dudy. Wtedy do akcji wkroczył Borys Budka.

+1
Głosuj

+1
Głosuj

Podziel się
Opinie

Domyślny opis zdjęcia na stronę główną (East News)

- Gratulacje dla Emmanuela Macrona. Gratulacje dla Francuzów za wybór Wolności, Równości i Braterstwa zamiast tyranii fałszywych newsów - napisał na Twitterze szef Rady Europejskiej Donald Tusk.

Wpis nie spodobał się dziennikarzowi Rafałowi Ziemkiewiczowi. Wytknął Tuskowi, że "nadskakuje" Macronowi, a nigdy nie pogratulował prezydentowi Polski.

Na ten Twitt szybko zareagował poseł PO Borys Budka, który przypomniał wpis Donalda Tuska z 24 maja 2015 r., w którym ten gratuluje Andrzejowi Dudzie. Ziemkiewicza nazwał przy okazji "mistrzem kłamstwa".

Po około godzinie dziennikarz zamieścił jeszcze jeden wpis. Tym razem podkreślił, że Tusk "demonstracyjnie nie wysłał zwyczajowych gratulacji prezydentowi RP".

..

Ziemkiewicz sprzedal sie jak dziwka dla kariery. Jego poglady to Korwin ale tam nie ma koryta... Przez takich typkow wlasnie kraj jest w ruinie. Toz i redakcja Wyborczej nie sklada sie z milosnikow madrosci Michnika bo takiej nie ma tylko z łowców kasy i kariery...

BRMTvonUngern

iennikarz
+4
oprac. Violetta Baran
,2h temu
Ile zarabiają dziennikarze TVP? Za te informacje grożą prokuratorem
Nienależne zasiłki chorobowe z kasy TVP i podpisywanie się pod pracą kolegów - tak obrotni dziennikarze telewizji publicznej mają zwiększać swoje wynagrodzenia. Do tego mają otrzymywać hojne nagrody od prezesa Jacka Kurskiego. TVP grozi dziennikarce, która ten proceder opisała, prokuraturą.

+1
Głosuj

+1
Głosuj

Podziel się
Opinie

Siedziba TVP przy ul. Woronicza w Warszawie (WP.PL)

O tym, że sytuacja finansowa TVP jest fatalna, wiedzą wszyscy. Władze państwowej spółki poinformowały Radę Mediów Narodowych, że zeszły rok zamknęły stratą 180 mln zł - przypomina Dominika Wielowieyska w artykule w "Gazecie Wyborczej". Nie przeszkadza to jednak prezesowi TVP Jackowi Kurskiemu przyznawać swoim pracownikom hojnych nagród. Sami dziennikarze też potrafią pomnożyć swoje wynagrodzenie, niestety, w niezbyt uczciwy sposób.
Lewe zwolnienia i dopisywanie do listy płac

Dominika Wielowieyska przypomina znany od lat proceder wyłudzania nienależnych zasiłków chorobowych z kasy TVP. Z tego powodu kilka lat temu zwolniono dwójkę "rekordzistów", którzy wyłudzili dzięki lewym zwolnieniom lekarskim po kilkadziesiat tysięcy złotych. Okazało się, że za czasów Jacka Kurskiego wrócili do telewizji.

- Demoralizujące. Okazuje się, że można robić takie rzeczy i nie ponieść żadnych konsekwencji -- mówi Wielowieyskiej jeden z byłych dziennikarzy TVP Info.

Autorka opisuje także inny sposób na zwiększenie zarobków: dopisywanie do kosztorysów poszczególnych programów osób, które z pracą nad nimi nie miały nic wspólnego. Dzięki temu dostają wynagrodzenie. W tej sprawie, jak informuje Wielowieyska, trwa właśńie kontrola. „W TVP 3 trwa postępowanie dotyczące prawidłowości rozliczania usług ujawnionych w kosztorysach produkcyjnych programów” - poinformowało "GW" biuro prasowe telewizji.
Gigantyczne nagrody

Kolejnym źródłem dodatkowych dochodów są nagrody od prezesa. Co ciekawe - jak ustaliła autorka tekstu - są one wyplacane nie tylko z funduszu nagród, ale także Funduszu Popierania Twórczości.

Jakiej wysokości są to nagrody? Z odręcznej notatki Jacka Kurskiego, do której dotarła dziennikarka wynika, że sięgają one nawet 40 tys. zł. Wielowieyska wymienia nazwiska dziennikarzy i kwoty jakie otrzymali.

- Nagrody są w TVP rzeczą normalną. Ale nie przypominam sobie, abym wypłacał tak duże sumy jak 40 tys. zł. Dawałem nagrody po 10 tys. i z konkretną adnotacją za co - powiedział "GW" Juliusz Braun, były prezes TVP, dziś członek Rady Mediów Narodowych. Dodał też, że Fundusz Popierania Twórczości za jego czasów służył nagradzaniu pracowników, którzy nie są na etatach.
TVP pozwie dziennikarkę?

"Rządowa TVP grozi mi rządową prokuraturą za tekst o nagrodach w telewizji publicznej. To zastraszanie dziennikarzy " - napisała na swoim profilu na Twitterze Dominika Wielowieyska po publikacji tekstu na stronie portalu wyborcza.pl. Więcej szczegółów ujawniła we wpisie na Facebooku.

Publikuje w nim m.in. treść e-maila, jaki otrzymała z Centrum Informacji TVP, po tym, jak poprosiła o komentarz w sprawie odręcznej notatki Jacka Kurskiego. Poinformowano ją w nim, że "przypadku publikacji dokumentu lub podania do publicznej wiadomości informacji w nim zawartych, TVP podejmie bezwzględnie wszelkie niezbędne kroki prawne, łącznie z zawiadomieniem odpowiednich organów ścigania o podejrzeniu popełnieniu przestępstwa".

...

Zawsze jest uroczo gdy Wyborcza nawija o moralnosci. Ale fakty sa oczywiste. Zlodziejstwo klamstwo lajdactwo osiagnely apogeum. Jakby ktos nie pojmowal NIE MOWIE ZE TERAZ SIE ZACZELY!!! Tylko osiagnely wyzszy poziom. Pisoskie bagno calymi garsciami korzysta z patologii BO PO TO ONE SA ZROBIONE!

BRMTvonUngern

RMF 24
Fakty
Raporty specjalne
Kryzys imigracyjny w Europie
Schetyna: PO nie jest za przyjęciem uchodźców
Schetyna: PO nie jest za przyjęciem uchodźców

39 minut temu

Platforma nie jest za przyjęciem uchodźców - powiedział szef PO Grzegorz Schetyna w rozmowie z TVP Info. "Jestem za tym, by nie przyjeżdżali do Polski" - dodał.
Grzegorz Schetyna
/Marcin Obara /PAP

Kwestii przyjęcia imigrantów do Polski dotyczyło jedno z zeszłotygodniowych pytań rzeczniczki PiS Beaty Mazurek do polityków PO.

O tę sprawę Schetyna został zapytany we wtorek przez dziennikarza TVP Info. Pytanie brzmiało, czy jest za przyjęciem uchodźców do Polski. Nie, jestem za tym, żeby nie przyjeżdżali do Polski - odpowiedział szef Platformy.

Dopytywany, czy jest to oficjalne stanowisko Platformy, że nie przyjmujemy uchodźców, lider PO odparł: "tak, tak, Platforma nie jest za przyjęciem uchodźców".

Nagranie tej rozmowy z szefem PO, TVP Info umieściła na swym profilu na Twitterze. W komentarzu do tego nagrania rzecznik PO Jan Grabiec napisał na twitterze m.in.: Tak ma wyglądać rozmowa @pisorgpl z opozycją? Politycy PiS wysyłają "dziennikarzy" bo boją się prawdziwej debaty. Odwagi! #WzywamyDoDebaty.

Wcześniej na konferencji prasowej we wtorek Schetyna odnosząc się do sprawy przyjęcia imigrantów ocenił, że "nie ma żadnych decyzji, które wymagają natychmiastowych decyzji". Jest pytanie, czy będziemy uczestniczyć w rozmowie na temat solidarnego działania Unii Europejskiej w tej kwestii - dodał Schetyna.

Jest pytanie, czy rząd PiS będzie angażował się w pomoc dla obozów uchodźczych w Libanie, Jordanii i w Turcji, jest pytanie czy podejmie współpracę z UE, czy będzie realizował oczekiwania finansowania procesu wyjazdu, czy odsyłania nielegalnych imigrantów do krajów ich zamieszkania. To są pytania, które ja dzisiaj zadaję premier Szydło - mówił Schetyna.

W 2015 roku rząd Ewy Kopacz zaakceptował unijną decyzję o podziale uchodźców, docierających do Europy. Ogólnie rozdzielonych miało zostać 120 tys. osób. Polsce miało przypaść ponad 6 tys. uchodźców.

...

Jeden z kolejnych rzygow pisoskich szczekaczek. ,,PO chciala sprowadzac do Polski terrorystow". Tak jakby PO poszukiwalo na Swiecie terrorystow do sprowadzenia. Tymczasem pamietamy ze to UE wmuszala... A Donio nie chcac sobie psuc szans i nie mogac sie wymigac zaakceptowal ,,kwote".

BRMTvonUngern

ontrowersje wokół materiału "Panoramy". Dziennikarz zmanipulował nagranie? "Tak to wyglądało"
Ten materiał wywołał oburzenie. Dziennikarze innych stacji atakują TVP, szef "Panoramy" tłumaczy. W tle znów wycinka drzew.

+1
Głosuj

+1
Głosuj

Podziel się
Opinie

(Twitter)

W poniedziałek "Panorama" wyemitowała reportaż poświęcony budowie parkingu w Sopocie, wokół której pojawiają się kontrowersje. Jako przedstawiciel inwestora występuje w materiale Anna Dyksińska z wydziału promocji i komunikacji UM w Sopocie.

I o wypowiedź tej pani rozgorzała burza w mediach społecznościowych.
"Skompromitował urzędniczkę"

Autorowi materiału zarzuca się bowiem, że go zmanipulował, kompromitując tym samym Annę Dyksińską. Zacina się bowiem i jedyne słowa, które wypowiada w materiale to: "Nie jest to ingerowanie w przyrodę...hmm, nie wiem, co chciałam powiedzieć". Przy czym inni rozmówcy, przeciwnicy inwestycji mówią dużo więcej.

Po materiale szybko pojawiły się głosy oburzenia. Takie pokazanie konfliktu zbulwersowało trójmiejskich dziennikarzy, którzy komentowali post Anny Dyksińskiej na jej prywatnym profilu. W dyskusji wzięli udział obecni i byli już dziennikarze m.in. Radia Zet, „Dziennika Bałtyckiego", Radia Gdańsk, RMF FM, Polsat News czy Trójmiasto.pl.

Zobacz, jak wyglądał cały materiał TVP
"Była nie przygotowana"

Dyksińska w rozmowie z portalem Wirtualne Media tłumaczy, że nagranie trwało ponad 12 minut i obracało się wokół trzech pytań, których zarys wcześniej dostała mailem. - Przy jednym z pytań, już pod koniec rozmowy, zacięłam się, dwukrotnie. Ale rozmowę dokończyliśmy. I to zacinanie się właśnie umieszczono w materiale - mówi.

Krzysztof Załuski, szef „Panoramy”, zapewnia natomiast, że dziennikarz niczego nie zmanipulował w wypowiedzi urzędniczki ratusza. - Ta wypowiedź tak wygląda w całości, nie było z czego wycinać. Pani Dyksińska nie była przygotowana, mimo, że miała możliwość i okazję ku temu. Po prostu powiedziała, co wiedziała: że nie wie, co ma powiedzieć. Tak to wyglądało, nie wybieraliśmy najgorszego fragmentu - informuje Załuski.
O czym właściwie był materiał?

Reportaż, o którym mowa, dotyczył kontrowersji wokół budowy parkingu w parku północnym w Sopocie. Ma tam powstać miejsce dla prawie 50 samochodów. Wielu uwarza, że decyzja o budowie jest błędna. Mieskańcy zorganizowali pikietę w obronie terenów uzdrowiskowych kurortu, ponieważ pod parking zostały wycięte drzewa i trwają prace budowlane.

Kontrowersje wokół budowy parkingu w parku północnym w Sopocie. Przy ulicy Powstańców Warszawskich blisko morza powstaje miejsce dla 47 aut. Niektórzy mieszkańcy uważają, że to bardzo zły pomysł ze względów ekonomicznych. W parku zostały wycięte drzewa, trwają prace budowlane. Teren położony jest w strefie ochrony uzdrowiskowej. Ponadto przedstawiciele rady miasta w Sopocie wskazują na nieprawidłowości przy realizacji tej inwestycji.

Zdaniem urzędników natomiast nie ucierpi żadne drzewo, a parking jest ekologiczny.
...

Nie nazywajcie ich dziennikarzami. Ich model propagandy to:
Pytanie do Tuska.
Czy jest pan pedofilem?
I wycie z jego wypowiedzi slowo - Tak.
Ja tu wymyslam a za chwile to zrealizuja...

BRMTvonUngern

ozycję PO
Platforma Obywatelska sondowała wśród opozycji wspólny bojkot mediów publicznych. Efektów jednak nie ma. Nie wszyscy jednak na propozycje PO zareagowali entuzjastycznie.

+1
Głosuj

+1
Głosuj

Podziel się
Opinie

(WP.PL, Fot: WP.PL)

O pomyśle bojkotu TVP pisaliśmy już wcześniej. Rzecznik PO Jan Grabiec mówił wówczas, że nie wystarczy nie chodzić do publicznych mediów.

- TVP jest utrzymywana z podatków, będziemy domagać się standardów - podkreślił. I ujawnił, że propozycja bojkotu "niegdyś publicznych mediów", by ich nie uwiarygadniać, jest przedstawiana pozostałym ugrupowaniom opozycyjnym.

We wtorek rzecznik klubu Platformy Obywatelskiej otrzymał od TVP Info zaproszenie do udziału w programie "Gość Wiadomości”, tuż po głównym wydaniu "Wiadomości”. Miał spotkać się z rzeczniczką PiS Beatą Mazurek. - Miała być dyskusja dwojga rzeczników, ale pan Jan Grabiec odwołał swoją wizytę w studiu - powiedziała do widzów prowadząca Danuta Holecka.

Czyżby to był właśnie początek bojkotu?

Grabiec tłumaczy jednak, że nie mógł przyjechać do studia i zaproponowano zaproszenie posła Marcina Kierwińskiego. - PiS bojkotuje niektórych naszych posłów, uważa ich za osoby niegodne do rozmowy. To redakcja TVP Info odmówiła zaproszenia Marcina Kierwińskiego - mówi.
"Bez porozumienia"

W rozmowie z portalem Wirtualne Media Grabiec mówi, że decyzja o bojkocie mediów publicznych nie została jeszcze podjęta.

- Ten pomysł przychodzi do nas od kilku miesięcy. Dwa miesiące temu sondowaliśmy wśród pozostałych klubów opozycyjnych możliwość wspólnego bojkotu mediów publicznych. Uważamy, że taka decyzja powinna zapaść w porozumieniu i wtedy mogłoby to wywrzeć jakąś presję - tłumaczył. Grabiec nie chce zdradzić, które ugrupować zareagowały negatywnie na propozycję PO o wspólnym bojkocie mediów publicznych. - To były odpowiedzi na danym etapie emocji społecznych - dodaje i zapowiada dalsze konsultacje w tej sprawie.
Lubnauer nie potwierdza

Gdy w marcu pytaliśmy o to rzeczniczkę Nowoczesnej, Katarzynę Lubnauer, wówczas nie potwierdziła, że ze strony Platformy padła taka propozycja.

- W pewnych momentach wspólna krytyka jest ważna. Nie wykluczamy, że dojdziemy do takiego wniosku, ale na razie nie ma takiej decyzji. Platforma nas nie namawiała, choć rozmawialiśmy o wizycie wicemarszałek Kidawy-Błońskiej w TVP - relacjonowała Lubnauer w rozmowie z WP. Przypomniała, że - póki co - jej partia bojkotuje wyłącznie program "Studio Polska".

...

Niechodzenie jest glupie. Zostawienie zlodziejom łupu... Chodzic glosno mowic o co chodzi. Jaki syf panuje W TELEWIZJI NAS WSZYSTKICH!!!

BRMTvonUngern

askakujące słowa posłanki PO. "Grzegorz Schetyna żartował ws. uchodźców"
- Przewodniczący troszkę sobie żartował z dziennikarza telewizji propagandowej PiS – tak słowa Grzegorza Schetyny ws. przyjmowania uchodźców skomentował posłanka PO w "Minęła 20" w TVP Info.

+1
Głosuj

+1
Głosuj

Podziel się
Opinie

(Twitter/TVP Info)

Prowadzący program dopytywał, czy aby na pewno posłanka PO chciała to powiedzieć.

- Jeśli pan nie wyczuł kpiny w momencie, kiedy dziennikarz goni przewodniczącego Schetynę przez całą ulicę Wiejską… To co Platforma ma do powiedzenia ws. uchodźców powiedział dziś w Sejmie – dodała Izabela Leszczyna.

Lider PO we wtorek został zapytany przez dziennikarza TVP Info, czy jest za przyjęciem uchodźców do Polski. - Nie, jestem za tym, żeby nie przyjeżdżali do Polski - odpowiedział szef Platformy. Dopytywany, czy jest to oficjalne stanowisko partii odparł, że tak. Po tej wypowiedzi PO zorganizowała w środę konferencję prasową.
Co mówił lider PO?

Grzegorz Schetyna w Sejmie stwierdził, że obecnie nie ma problemu uchodźców w Europie, ponieważ kryzys został rozwiązany dzięki umowie z Turcją. Zadeklarował też, że PO jest przeciwna przyjmowaniu nielegalnych imigrantów.

Jednocześnie na tej samej konferencji stwierdził, że porozumienie zawarte przez rząd Ewy Kopacz ws. przyjęcia ok. 7 tys. uchodźców jest nieważne. A Polska powinna uczestniczyć w rozwiązywaniu problemu uchodźców na forum UE.

...

Aha! Matoly medialne sie nie zorientowaly. Schetyna ma taki styl mowienia.
-Spotykal sie pan z prezesem na rozmowach?
-Tak w Szwajcarii na nartach.
Smile

Czyli Schetyna mowi to IRONICZNIE!
CZYLI TLUMACZAC PROSTAKOM! IRONIE CZYTA SIE NA ODWROT!!!
Nie nalezy brac doslownie. Jesli pytanie jest absurdalne to on odpowiada absurdalnie.
Czyli nalezy to rozumiec. JEST TAK OCZYWISTE ZE NALEZY PRZYJMOWAC UCHODZCOW ZE PYTANIE JEST GLUPIE! Istotnie trzeba pomagac w biedzie.
Szok Schetyna przewyzsza poziom naszych mediuf i politykuf. W sumie dobrze ze trafil sie ktos inteligentniejszy.

BRMTvonUngern

TVP zdobyło nowego partnera do współpracy. To chińska telewizja propagandowa
Dzisiaj Beata Szydło rozpoczęła kilkudniową wizytę w Chinach. Wyjazd skupia się przede wszystkim wokół spraw gospodarczych, ale przy okazji wyjazdu przedstawiciele TVP nawiązują współpracę z regionalną chińską telewizją Chengdu (CDTV).

+1
Głosuj

+1
Głosuj

Podziel się
Opinie

(Forum)

"To regionalna stacja, ale dociera do kilkudziesięciu milionów widzów" - powiedział portalowi dziennik.pl Maciej Stanecki, wiceprezes TVP. Tutaj warto zaznaczyć, że nad tym co pojawia się w CDTV cały czas czuwa wydział propagandy Komunistycznej Partii Chin.

Jak podaje dziennik.pl, TVP zamierza sprzedać Chińczykom swoje seriale - "Czas honoru", "Dziewczyny wojenne", "Blondynkę" i "Bodo" oraz dokumenty, m.in. cykl historyczny "Tajemnice początków Polski". "Chińczycy mają słabość do Polaków, czego dowodem jest kariera naszej rodaczki, Justyny Szpakowskiej ze Zgierza, jedynej prezenterki w chińskiej telewizji z Europy. Interesują ich przede wszystkim tematy historyczne, pytają o programy na temat II Wojny Światowej, Holokaustu" - wylicza Stanecki.

Ponadto TVP ma w planach nawiązać w przyszłości współpracę również z główną państwową telewizją w Chinach - CCTV.

...

Bo PiS to najwieksze komuchy po 89. Mentalnosc sowiecka wrecz z czasow Brezniewa.

BRMTvonUngern

strofa smoleńska
+2
oprac. Anna Kozińska
,5h temu
Co jest najciekawsze w katastrofie smoleńskiej? Protestujący: "Lech Kaczyński rozciapciany w błocie smoleńskim"
- Coś fantastycznego - tymi słowami uczestnik kontrmanifestacji zorganizowanej 10 maja odniósł się do osoby śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Nie powiedział tego jednak w pozytywnym sensie.

+1
Głosuj

+1
Głosuj

Podziel się
Opinie

Lech i Maria Kaczyńscy (PAP, Fot: Stefan Kraszewski)

W czwartek odbyły się obchody 85 miesięcznicy smoleńskiej. Zorganizowano też kontrmanifestację. Dziennikarz TVP Info rozmawiał z jej uczestnikami.

Nagranie wypowiedzi pokazano w niedzielę w programie "Woronicza 17" TVP Info. Fragment wideo na swoim twitterowym profilu zamieścił z kolei ks. Daniel Wachowiak. Opatrzył je komentarzem: "Barbarzyńcy XXI wieku".

- Najciekawszy jest Lech Kaczyński w tym wszystkim - rozciapciany w błocie smoleńskim. To jest coś fantastycznego. Takie rzeczy się nie zdarzają - powiedział jeden z uczestników kontrmanifestacji.

Oberwało się dziennikarzowi

TVP Info pokazała też wypowiedź innego uczestnika kontrmanifestacji. Mężczyzna nie chciał odpowiedzieć na pytania dziennikarza. Zamiast tego wulgarnie się do niego zwrócił.

- Ile pan ma lat? Kiedy pan zdążył zostać ***? Kiedy? Niech pan powie, czy w domu pana uczyli, czy to było od kołyski, czy pan nie miał kołyski? - zapytał.

Źródło: TVP Info/Twitter

...

Nagrac bluzgi nietrudno. Łajno z tvp potrzebuje tego aby ,,ukazac" ,,jak trzeba" wrogow partii. A przeciez oni w tvp sa takim syfem ze koles uzywajacy brzydkich slow to zaledwie chuliganski nastolatek.

BRMTvonUngern

i oburzeni tym, co zrobili dziennikarze "Wiadomości". Tak podpisali Siemoniaka
Zamiast "minister obrony w gabinecie cieni", "cień ministra obrony narodowej" - tak "Wiadomości" TVP przedstawiły Tomasza Siemoniaka z Platformy Obywatelskiej. "Nie jestem w stanie zrozumieć, jak te podpisy uchodzą płazem" - komentują internauci.

+1
Głosuj

+1
Głosuj

Podziel się
Opinie

Tomasz Siemoniak (Agencja Gazeta)

Powołany w połowie listopada gabinet cieni Platformy to prawie 50 osób - "premier" Grzegorz Schetyna, dwóch "wicepremierów": Ewa Kopacz i Tomasz Siemoniak oraz 21 "ministrów" i ich zastępców. Gabinet ma na bieżąco recenzować pracę rządu Beaty Szydło.

TVP najwyraźniej nie bierze sprawy na poważnie i postanowiła sobie "pożartować". O wątpliwym podpisie z materiału, który wyemitowano 13 marca, donosi na Twitterze m.in. Marta Golbik, do niedawna posłanka Nowoczesnej, dziś w PO.

"To cień TVP"

Ale nie tylko ona zwraca uwagę na "nieśmieszne" zachowanie TVP. "I oni apelują o pilne zasilanie finansowe TVP? Żart" - komentuje jedna z internautek.

Inni nie kryją zdumienia. "Oni tak na poważnie?", "Taki sposób podpisywania zdjęcia nie wygląda dobrze. Więcej, wygląda fatalnie" - piszą.

I podsumowują: "To już jest cień 'Wiadomości' i cień TVP...".
Nie pierwszy raz

To nie pierwsza taka sytuacja w TVP. Zaledwie kilka dni temu szef PO Grzegorz Schetyna został podpisany jako "cień premiera". Jako "cień ministra MSWiA" przedstawiono z kolei Borysa Budkę.

...

To zrobilo sie kompletnie obrzydliwe. Cuchnie kałem. Ale psychologicznie trafili. Ludzie znakomicie trafili. Cień TVP cien Wiadomosci. Po tvp snuja sie cienie dziennikarzy. Szydlo to cien premiera a Duda to cien prezydenta. LEPIEJ TEGO NAZWAC NIE MOZNA! Cień asy...

BRMTvonUngern

ylko w WP. Zdumiewający materiał "Wiadomości". Mamy reakcję Siemoniaka. "To poziom piaskownicy"
"Cień ministra", a nie "minister obrony w gabinecie cieni" - tak "Wiadomości" przedstawiły Tomasza Siemoniaka z Platformy Obywatelskiej. W rozmowie z Wirtualną Polską poseł skomentował wprost: - Dziecinada. Sami sobie wystawiają świadectwo. Były szef MON zabrał również głos ws. hejtu, który przelał się pod adresem jego ojca w internecie. Chodzi o oskarżenia o "strzelanie do Wojska Polskiego i palenie domów" jako członek Ukraińskiej Powstańczej Armii.

+1
Głosuj

+1
Głosuj

Podziel się
Opinie

Tomasz Siemoniak (PAP, Fot: Rafał Guz)

O fali oburzenia wątpliwym podpisem "Wiadomości" donosiliśmy w niedzielę. "Nie jestem w stanie zrozumieć, jak one uchodzą płazem" - komentowali internauci.

Postanowilismy zapytać, jak były szef MON czuje się jako "cień ministra". Co usłyszeliśmy? - Jak się nie ma argumentów, to się stosuje takie chwyty. To tak infantylne, że aż ciężko komentować - stwierdził Siemoniak w rozmowie z WP.

Na pytanie, jak traktuje podpis - jako żart, brak profesjonalizmu, atak na PO - poseł podkreślił: - To próba atakowania i dezawuowania PO. Ale nie oglądam TVP, więc nie czuję się obrażony. O sprawie dowiedziałem sie od internautów. Telewidzowie to widzą i też oceniają po swojemu.

W ocenie Siemoniaka, dziennikarze "sami sobie wystawiają świadectwo". - Jak ktoś może im powierzać poważne programy? Może publiczne nagłośnienie sprawy da do myślenia - komentował. Podkreślił, że nie wyobraża sobie takiej sytuacji za rządów PO.
"Cień ministra", "cień premiera"... Będzie bojkot?

To nie pierwsza taka sytuacja w TVP. Zaledwie kilka dni temu szef PO Grzegorz Schetyna został w "Wiadomościach" podpisany jako "cień premiera", jako "cień ministra MSWiA" przedstawiono z kolei Borysa Budkę. Czy PO rozważy bojkot publicznej telewizji, co pod koniec marca sugerował w rozmowie z nami rzecznik Platformy Jan Grabiec?

- Ja nie chodzę i nie zamierzam chodzić do TVP. Przestano mnie już nawet zapraszać. Za innych się nie chcę wypowiadać. W PO nie ma centralizacji w tej sprawie i nie powinno jej być - stwierdził Siemoniak.

Podkreślił, że niektórzy w TVP próbują być rzetelni, więc nie wrzuca wszystkich do jednego worka. - Widać jednak toporność propagandy - ubolewał.
Oskarżenia pod adresem ojca Siemoniaka. "Kompletny hejt"

Były szef MON odniósł się również do wpisów na temat jego rodziny, które pojawiły się na Twitterze. Jeden z internautów twierdzi, że ojciec Siemoniaka był w "bandzie UPA" w 1944 r. i uczestniczył w strzelaniu do Wojska Polskiego oraz paleniu domów. Sam Siemoniak, według internauty, ma z kolei wspierać nacjonalistów.

"Ale mój ojciec miał 5 lat w 1944 roku, nie mam też jakichkolwiek ukraińskich korzeni. Kto tym ludziom płaci?" - ripostował Siemoniak na Twitterze. W rozmowie z nami dodał: - To kompletny hejt i bzdura, która przekracza wszelkie granice. Absurd, totalna produkcja "fake news".

- To powinna być refleksja dla właścicieli serwisów. Internauci mi to podesłali. Zobaczyłem, ile ludzi to rozpowszechnia i postanowiłem zareagować. Zgłosili to do Twittera jako przykład nękania, ja również - zdradził Siemoniak w rozmowie z WP. Zwrócił uwagę, że tak buduje się język nienawiści wobec Ukraińców.

Cenckiewicz poparł Siemoniaka. Co na to poseł?

Siemoniaka poparł nawet publicznie Sławomir Cenckiewicz. "W tej sprawie jestem z Panem @TomaszSiemoniak! Zbyt dużo takich bzdur w sieci i powinny być przez wszystkich jednakowo piętnowane!" - napisał na Twiterze.

Co na to były szef MON? "Podziękowałem panu Cenckiewiczowi. Coś takiego niszczy przestrzeń internetu. Miło, że wiele ludzi reaguje - wiedzą, że sami mogą stać się ofiarą. Normalna Polska - i Siemoniak, i Cenckiewicz, i Budka i inni - musi trzymać się razem. Bo dojdziemy do ściany - przestrzegł Siemoniak.

...

Cenckiewicz mnie zadziwia... Czyzby sumienie. Istotnie ponure lumpy zasmiecajace TV zrobily tam kibel. I mysla ze sa tacy ostrzy. Poziom debilizmu tvp jest tak wielki ze juz trudno sie gniewac. Czy mozna sie oburza ze chory psychicznie obrzuca cie kałem? Takich ludzi sie leczy. Po prostu czekamy az to upadnie bo co innego. Spoleczenstwo musi dojrzec i zrozumiec ze tych osobnikow trzeba usunac po prostu. Niedopowiedzialni o umysle dzieci ale nie maja w sobie nic co czyni dziecko pieknym i uroczym. 40 letni glupol nie nie jest uroczy. Wyglad 40latka odpowiedzialnosc 4 latka...

Jestem za kara smierci dla PO za zbrodnie co nie znaczy ze popieram PiS. Bo nie opieram sie na emocjach tylko na faktach. Np. jak Siemoniak glosowal w kwestii mordowania chorych dzieci? TO OCENIAM! A nie jakies bzdury. A kaczysci z tvp robili wszystko zeby te dzieci byly mordowane.

To nie sa media ani dziennikarze. To jest tylko i wylacznie choroba. Media zostaly Polakom ukradzione. Oczywiscie dawno. Ale po 89 nigdy nie bylo tak aby walily obelgami i nonsensami w opozycje. Za PO UW czy SLD popieraly swoich ALE ZACHOWYWALY GRANICE! Teraz to jakis urbanizm. Nawet za Urbana nie podpisywali ,,cienie" tych co nie lubili.

BRMTvonUngern

zawieszona
Wiceszef publicystyki TVP Samuel Pereira zapowiedział, że telewizja wyjaśnia sprawę. Wygląda na to, że się udało, bo wyciągnięto konsekwencje wobec pracownika odpowiedzialnego za pokazanie na antenie wpisu z Twittera obrażającego prezydent Warszawy Hannę Gronkiewicz-Waltz.

+1
Głosuj

+1
Głosuj

Podziel się
Opinie

(TVP Info)

Kontrowersyjny post pojawił się w niedzielę w programie "Woronicza 17", prowadzonym przez Michała Rachonia. W studiu rozmawiano m.in. o aferze reprywatyzacyjnej w Warszawie.

- HGW dochodziła? Chyba na swojej działce z mężem - to treść tweeta.
Twitter
Podziel się

Sprawa wywołała fale komentarzy w mediach społecznościowych Odniósł się do niej m.in. poseł Platformy Obywatelskiej Jan Grabiec. - Rynsztokowa kampania nienawiści TVPiS to efekt paniki po sondażach w których PO dogania PiS? - napisał.

Jego wpis skomentował z kolei Samuel Pereira, wiceszef publicystyki TVP. - Taki tweet nie powinien się był pojawić na antenie. Wyjaśniamy sprawę - zaznaczył.

Rzeczywiście, TVP nie zbagatelizowało sprawy. Jak podaje "Press", w poniedziałek kierownictwo Telewizyjnej Agencji Informacyjnej zdecydowało o zawieszeniu osoby odpowiedzialnej za emisję tweetów w "Woronicza 17".
Inne prowokacje

To nie jedyna sytuacja, która wywołała oburzenie odbiorców. W "Wiadomościach" TVP Tomasza Siemoniaka z Platformy Obywatelskiej przedstawiono zamiast "minister obrony w gabinecie cieni" - "cień ministra obrony narodowej"". - Nie jestem w stanie zrozumieć, jak te podpisy uchodzą płazem - komentowali internauci.

W rozmowie z WP do sprawy odniósł się Siemoniak. Działania TVP określił jako "dziecinadę".

Źródło: Twitter/ Press

...

Jak PiS padnie bedzie zadaniem prokuratury sporzadzic akt oskarzenia. TVP stalo sie arena przestepstw WOLNOSC SLOWA TO NIE WOLNOSC KLAMSTWA NIEWISCI OBLEDU I BRUDNYCH KAMPAMNII PARTYJNYCH! To jest mafia. My wam damy stolki w tvp a wy musicie hejtowac kogo trzeba. A placa ludzie...Mafia i korupcja.

BRMTvonUngern

wiadomości
+2
Anna Ryta
,6h temu
i inni (1)Patryk Skrzat
Ewa Bugała odchodzi z "Wiadomości". Wiadomo, gdzie będzie pracować
Ewa Bugała była w ostatnim czasie jedna z głównych twarzy "Wiadomości". Odejście z głównego programu informacyjnego nie oznacza dla niej jednak całkowitego rozstania z Telewizją Polską.

+1
Głosuj

+1
Głosuj

Podziel się
Opinie

(TVP Info, Fot: TVP)

Jak poinformował serwis wirtualnemedia.pl, Ewa Bugała znika z redakcji "Wiadomości", z którą była związana od września 2012 roku. Gdy jej szefową została Marzena Paczuska, dziennikarka sama przygotowywała materiały do głównego wydania programu.

Wcześniej współpracowała ze stacją TVN oraz TVN24. Jej ulubioną tematyką jest polityka zagraniczna i zagadnienia społeczne. Z wykształcenia jest socjologiem. Teraz dziennikarka ma przejść do newsroomu TVP Info.

...

Ha! Z TYNu NIE Z PISU! Tak to nie tylko PiS. PiS to tylko srodek do karier. Takie mamy ,,media"... A teraz co? Ambasada w USA? A moze na premiera? Prezes nie da ,,skrzywdzic" takiego ,,skarbu"...

BRMTvonUngern

yszard Petru
+3
Violetta Baran
,3h temu
Ryszard Petru straszy internautów "prześwietlaniem"? To kolejny fejk w sieci
W sieci jest coraz więcej tzw. fejkowych newsów. "Żartownisie" celowo zakładają fałszywe konta podszywając się pod znane osoby, a potem - w ich imieniu - wypisują różne głupoty. Celem takiego "żartu" padł właśnie Ryszard Petru.

+1
Głosuj

+1
Głosuj

Podziel się
Opinie

(PAP)

"Ryszard Petru straszy internautów" - zaalarmował na Twitterze jeden z właścicieli kanałów na YouTube. Mężczyzna kilka miesięcy temu umieścił tam filmik innego internauty, będący komentarzem do tzw. Maderagate, czyli wspólnego wyjazdu Ryszarda Petru i Joanny Schmidt do Portugalii.

Dwa tygodnie temu pod wideo ukazał się komentarz - napisany rzekomo przez Ryszarda Petru. "Autora tego żenującego filmu informuje że podjąłem kroki prawne mające na celu odpowiedzialność karną. Komentujący też zostaną prześwietleni" - napisał autor komentarza (zachowano oryginalną pisownię - przyp. red.)

Wpis ten wywołał natychmiast lawinę komentarzy.

Pereira: sprawdziłem, to wpis z oficjalnego konta

Skomentował go także autor filmu, który jednak lekko powątpiewał w jego autentyczność.

Żadnych wątpliwości nie miał jednak Samuel Pereira, wiceszef publicystyki TVP Info. "Wygląda na to, że jeden z najb. kultowych filmików o Ryszardzie Petru zniknie z Youtube'a. Sprawdziłem: to wpis z jego oficjalnego konta" - napisał na Twitterze.

Lubnauer: Petru nie ma konta na YouTube

No, cóż. Link od straszącego internautów "prześwietlaniem" komentarza rzeczywiście prowadzi do konta na YouTube opisanego jako "oficjalny profil Ryszarda Petru - lidera partii Nowoczesna". Zostało ono założone w sierpniu ubiegłego roku, ale - co ciekawe - ma zaledwie 14 subskrybentów. Mimo wszystko trochę mało jak na szefa parlamentarnego ugrupowania.

Z konta na YouTube można bezpośrednio połączyć się z autentycznym profilem szefa Nowoczesnej na Facebooku i Twitterze. Wszystko wygląda więc autentycznie.

Okazuje się jednak, że ktoś po prostu dobrze sie postarał, by konto wyglądało na prawdziwe.

- To fałszywe konto - zapewniła nas rzeczniczka Nowoczesnej i szefowa klubu parlamentarnego tego ugrupowania Katarzyna Lubnauer. - Ryszard Petru nie ma konta na YouTube - dodała.

Od Katarzyny Lubnauer uzyskaliśmy zapewnienie, że sprawa fałszywego konta na YouTube zostanie zgłoszona i zostanie uruchomiona procedura jego zamknięcia.

Do sprawy, wywołany do tablicy przez internautów, odniósł się też sam lider Nowoczesnej.

...

Pereira wysledzil tajne konto Rysia. Coz za ,,dziennikarstwo sledcze"...

BRMTvonUngern

omości
+10
Karolina Rogaska
,26 min. temu
Ewa Bugała zdegradowana? Takiego ruchu nikt się nie spodziewał
Reporterka Ewa Bugała z "Wiadomości" trafiła do TVP Info. Pojawiają się informacje, że to degradacja zawodowa, a reporterka nie radziła sobie na wcześniejszym stanowisku.

+1
Głosuj

+1
Głosuj

Podziel się
Opinie

Ewa Bugała w trakcie relacji dla TVP (WP.PL, Fot: Karolina Rogaska)

W ciągu kilku miesięcy pracy jako reporterka "Wiadomości" Ewa Bugała stała się jedną z gwiazd telewizji. Jej materiały były szeroko komentowane - zazwyczaj dlatego, że uznawano je za przykład politycznej propagandy. W jednym z nich zarzucała liderom PO, że chcą, by państwo znalazło się w "niebezpieczeństwie", bo odnieśli się krytycznie do częstych wypadków rządowych limuzyn i zaproponowali premier Beacie Szydło zmianę środka transportu na rower. Innym razem nazwała grudniowe protesty w Sejmie "puczem".

Praca Bugały wywoływała ostre reakcje polityków. Borys Budka nazwał jej materiały "kłamliwymi". Z kolei Joanna Scheuring-Wielgus wytknęła dziennikarce manipulacje, kiedy spotkała ją na sejmowym korytarzu.

Problemy z pisaniem

Co oznaczają przenosiny młodej reporterki do TVP Info? Informator "Gazety Wyborczej" przekonuje, że Bugała "miała problemy z pisaniem własnych tekstów", a na nowym stanowisku będzie czytała cudze (w roli prezenterki). W "Wiadomościach" było podobno na tyle źle, że ich szefowa Marzena Paczusa musiała część pracy wykonywać za swoją podwładną i miała tego dość.

Pracownicy TVP uważają, że Bugała została zdegradowana. Trudno porównać pracę dla kanału informacyjnego z prestiżowymi występami w serwisie o 19:30. Poza tym "Wiadomości" to też większe zarobki. Część komentatorów zwróciła również uwagę, że nazwisko reporterki nie znalazło się na opublikowanej w mediach liście pracowników TVP, którzy otrzymali od prezesa Jacka Kurskiego nagrody pieniężne.

Kadrowe roszady

Z informacji, do których dotarła "Wyborcza", wynika też, że Bugała mogła przejść do TVP Info za Grzegorzem Pawelczykiem. To były wydawca "Wiadomości", który w ostatnich dniach został szefem TVP Info oraz wiceszefem Telewizyjnej Agencji Informacyjnej.

Na początku maja stanowisko zmienił także Klaudiusz Pobudzin, który przestał być szefem "Teleexpressu", by objąć dowodzenie nad TAI.

Te roszady pokazują, że Bugała nie jest wyjątkiem. Chociaż zmiana jej stanowiska była najbardziej zaskakująca dla innych pracowników. Zapytany o Bugałę dziennikarz TVP Info Ziemowit Kossakowski nie ukrywa zdumienia. - Będzie dla nas pracować? Nie miałem o tym pojęcia, dowiaduję się tego od pani - mówi.

To potwierdza słowa naszego informatora, który twierdzi, że wielu pracowników dowiedziało się o przenosinach Bugały "gdzieś na redakcyjnym korytarzu". Według niego "to początek procesu zmian w TVP". Po redakcji krążą też informacje, że ma być realizowana "nowa koncepcja serwisów informacyjnych". Narazie nie wiadomo jaka.
Paczuska chce więcej władzy?

- Jeszcze co do przeniesienia Bugały. Bardzo prawdopodobne jest też, że szefowa "Wiadomości" Marzena Paczuska chce mieć swoich ludzi w całym TVP, bo to sprawiłoby, że miałaby więcej władzy i mogła sterować z tylnego fotela - mówi Wirtualnej Polsce człowiek ze środowiska TVP. I dodaje: - Uwagę zwraca również fakt, że Paczuska pracuje przede wszystkim z mężczyznami. W "Wiadomościach" poza nią zostały tylko dwie kobiety.

Gdyby szefowa "Wiadomości" rzeczywiście chciała rozszerzyć swoje wpływy w TVP, musiałaby zmierzyć się z narzeczoną Jacka Kurskiego - Joanną Klimek. Mimo że Klimek oficjalnie nie pracuje już na Woronicza, to ciągle podejmuje decyzje w ważnych sprawach. Jak pisał "Newsweek", jej pomysłem była chociażby organizacja "Sylwestra z Dwójką" w Toruniu i Zakopanem, a także zaproszenie na imprezę Zenona Martyniuka. Przedsięwzięcie wiązało się z ogromnymi kosztami i uszczupliło kasę TVP.

O zmiany w TVP chcieliśmy zapytać rzecznika tej instytucji. Łukasz Greszta odmówił rozmowy telefonicznej. Czekamy na odpowiedzi drogą mailową.

...

Klamala tak nieudolnie ze kompromitowala partie i przyszedl rozkaz gdzies przesunac... Boja sie zniechecic innych slugusow to nie wyrzuca tylko przesuna...

BRMTvonUngern

azeta
+1
Marianna Fijewska
,3h temu
"Jesteście podli!". Okładka z Magdaleną Żuk wywołała burzę
Na Twitterze pojawiło się zdjęcie okładki jutrzejszej Gazety Polskiej. Tematem najnowszego wydania jest tajemnicza śmierć 27-letniej Magdaleny Żuk. W tekście powiązano tragedię m.in. z politykami Platformy Obywatelskiej. Internauci nie kryją oburzenia, w komentarzach "gratulują" dziennikarzom wyczucia.

+1
Głosuj

+1
Głosuj

Podziel się
Opinie

(Twitter)

Gazeta Polska opublikowała na Twitterze zdjęcie okładki jutrzejszego wydania. Widać na nim 27-letnią Magdalenę Żuk, której śmierć stała się tematem najważniejszego artykułu tygodnika.

Jak podaje portal naTemat.pl gazeta powiązała tragedię z politykami opozycji. "Nocne kluby, w których bywają prominentni politycy Platformy Obywatelskiej, narkotyki, duże pieniądze, handel ludźmi pod pozorem pracy hostess, tajemnicza śmierć młodej dziewczyny w Karpaczu – to tylko niektóre wątki pojawiające się w sprawie Magdaleny Żuk, która tragicznie zginęła w Egipcie. Teraz zarówno jej najbliższych znajomych, jak i całe środowisko prześwietla specjalnie powołany zespół złożony m.in. z oficerów Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Centralnego Biura Śledczego Policji" tymi słowami rozpoczyna się główny temat środowego wydania.

Internauci nie kryją oburzenia: "Marketingowo świetny pomysł z tą okładką", "Jesteście tak podli i żałośni, że słów brak", "Gratuluję wyczucia i taktu wobec zamordowanej i jej bliskich" - to tylko niektóre z pojawiających się, krytycznych komentarzy internautów.

...

Kiedy Sakiewicz pojdzie siedziec?

BRMTvonUngern

olskie radio
+3
oprac. Magdalena Nałęcz
,1h temu
Wiktor Świetlik został dyrektorem radiowej Trójki
Zmiany w Polskim Radiu. Dziennikarz Wiktor Świetlik został nowym dyrektorem Programu 3. Na tym miejscu zastąpi Adama Hlebowicza. Zmian w redakcji rozgłośni jest więcej.

+1
Głosuj

+1
Głosuj

Podziel się
Opinie

Wiktor Świetlik (PAP, Fot: Marcin Kaliński)

Wiktor Świetlik poprzednio współpracował m.in. z Superstacją, "Super Expressem", "wSieci". W ostatnim czasie był również jednym z prowadzących program "W tyle wizji" w TVP Info.

Do roszady doszło także na stanowisku wicedyrektora w PR 24. Tę funkcję obejmie po Krzysztofie Gotessmanie prawicowy dziennikarz Robert Tekieli.

Źródło: press.pl

...

Kolejny ,,za zaslugi" dla partii. I bedzie tez reprezentowal stanowisko partii jak oni wszyscy.

BRMTvonUngern

ktor podsumował Donalda Tuska
- Teraz się uaktywnił, bo jemu lont pali się koło czterech liter, na niego są papiery - powiedział Janusz Rewiński o szefie PE Donaldzie Tusku. Mocno skrytykował także innych polityków Platformy Obywatelskiej.

+1
Głosuj

+1
Głosuj

Podziel się
Opinie

Janusz Rewiński (PAP/EPA, Fot: Jakub Kamiński)

Janusz Rewiński, popularny aktor i satyryk, nie boi się głośno mówić o swoich poglądach politycznych. W rozmowie z portalem wPolityce stanowczo wypowiedział się m.in. o relokacji uchodźców. Szczególnie gorzkie słowa kieruje w stronę Donalda Tuska.

Rewiński uważa, że były premier "nie jest już Słowianinem". Aktorowi nie podobają się słowa Tuska o konsekwencjach grożących Polsce, za nieprzyjęcie uchodźców. - On już jest z tego kręgu Śląska, koleżanki Bieńkowskiej, etc. Teraz się uaktywnił, bo jemu lont pali się koło czterech liter, na niego są papiery, rozpoczynając od zdjęcia, kiedy przy stole siedzi trzech „wybitnych” polityków: Sikorski, Tusk i Nowak u Putina i Ławrowa. Weźmy to zdjęcie i sobie patrzmy na to, kto kogo chciał ugrać przy tym stole, to jest pierwsza wizyta tych trzech pajaców u tygrysów. Kto to jest pan Tusk? To jest burek, pachołek pani Merkel - stwierdził aktor znany z roli Siary w "Kilerze".

W wywiadzie Rewiński nie oszczędza także Radosława Sikorskiego. Wyśmiewa plany wydania przez niego książki o 7 latach "wielkiej polityki". - To jest jegomość, który powinien figurować jako ewenement w sakli światowej. Jeżdżąc volkswagenem za pieniądze podatników polskich, jednocześnie latał samolotem i polski sąd to zatwierdził. To jest kompromitacja sądów polskich, tego pana i tego świata, który akceptuje jakieś wypowiedzi tego człowieka. Pamięta pan, jak on całował głownię szabli, jak się żegnał ze swoim ministerstwem obrony narodowej za Olszewskiego, to cały cyrk jest. A mamusia czeka, łzy, szabla, kampanie honorowe, rozdęte ego - mówił Janusz Rewiński.

Oberwało się również innym politykom PO. Grzegorza Schetynę Rewiński nazwał "nadmuchańcem". Tomasz Siemoniak to dla niego "facet, który pilnował lemoniady". - W Kongresie Liberalno-Demokratycznym siedział przy skrzynce coca-coli, która była ufundowana przez koncern Coca-Cola i pilnował - doprecyzował.

...

Smutne nie smieszne. Pseudohumor a faktycznie propaganda partyjna. Rozbitych limuzyn nie zauwazyl ,,satyryk"...

BRMTvonUngern

"Nigdy w życiu tak nie żałowałem, że nie zostałem zaproszony do Opola! Mógłbym teraz tak pięknie zrezygnować...!" -
...

Maciej Stuhr

..

A to pech... I znowu pokaz entelegencji. Aktorstwo i rozum to sa jednak sprzecznosci...

BRMTvonUngern

rodowicz
+3
Filip Skowronek
,1h temu
Koszmar w Opolu trwa. Tym razem organizatorzy narazili się... spadkobiercom Młynarskiego
Kolejny skandal związany z tegorocznym Festiwalem Piosenki Polskiej w Opolu. Tym razem organizatorzy poważnie podpadli spadkobiercom Wojciecha Młynarskiego.

+1
Głosuj

+1
Głosuj

Podziel się
Opinie

(PAP)

Podczas 54. edycji festiwalu odbędzie się koncert poświęcony twórczości zmarłego w marcu Wojciecha Młynarskiego - to jedna z informacji zawartych we wpisie na oficjalnym fanpage'u artysty. Niestety, zgodnie z treścią posta organizatorzy zapomnieli poinformować o swoich planach kilku ważnych osób. Spadkobierców poety, którzy dysponują prawami do jego utworów.

"O planowanym przez TVP koncercie poświęconym piosenkom Wojciecha Młynarskiego dowiadujemy się jako ostatni, nieoficjalną drogą" - można przeczytać na Facebooku. "Dotychczas ani Fundacja Wojciecha Młynarskiego ani żadne z nas, spadkobierców, nie zostało oficjalnie zaproszone przez TVP do rozmów na temat ewentualnego wykorzystania utworów Wojciecha Młynarskiego, do których prawami dysponujemy" - kontynuuje autor wpisu.

Spadkobiercy wyrażają wątpliwość, czy w tak krótkim czasie możliwe jest właściwe przygotowanie wspominkowego koncertu i proszą o usznaowanie żałoby po zmarłym artyście. To oczywiście nie pierwsza wpadka związana z tegorocznym festiwalem. Wcześniej z udziału we własnym koncercie jubileuszowym wycofała się Maryla Rodowicz. W związku z plotkami o czarnej liście wykluczonych z imprezy artystów z imprezy zrezygnowali także inni wykonawcy. Wśród osób bojkotujących festiwal znalazł się nawet jeden z konferansjerów.

...

Taki koncert nie jest czyms na co czekaja miliony. To raczej uklon w strone Mlynarskiego a nie skok na ,,tantiemy"... W tym czasie mogli by zrobic cos komercyjnego co sciagnie wiecej reklam... Przeciez nie od dzis wiemy ze najlepiej idzie chlam.

BRMTvonUngern

la rodowicz
+4
Filip Skowronek
,wczoraj (19:31)
"Studio Yayo" i Jan Pietrzak. Oni jeszcze nie zrezygnowali z Opola
Jackowi Kurskiemu kończą się artyści - kolejni wykonawcy rezygnują z udziały w tegorocznej edycji Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu. W programie zostali za to najbardziej zagorzali zwolennicy rządu PiS.

+1
Głosuj

+1
Głosuj

Podziel się
Opinie

(PAP, Pixabay)

Co prawda wciąż nie wiadomo, czy przypadkiem organizatorzy festiwalu nie postanowią zrealizować koncertu jubileuszowego Maryli Rodowicz bez Maryli Rodowicz. W internecie pojawiają się także propozycje przygotowania recitalu Jacka Kurskiego, znanego z zamiłowania do gry na gitarze prezesa TVP. Z pewnością zobaczymy artystów, którzy od dawna nie ukrywają swojej sympatii dla PiS. Są więc bezpieczni. Zarówno, jeżeli chodzi o ich udział w festiwalu, jak i sprzyjającą partii rządzącej treść występów.

Kayah, Andrzej "Piasek" Piaseczny, Maryla Rodowicz, Audiofeels, Michał Szpak - to lista artystów, którzy nie pojawią się podczas imprezy. Zaczęło się od afery wokół czarnej listy wykonawców (miała na niej znaleźć się Kayah), po drodze widzowie TVP mogli zobaczyć oświadczenie Maryli Rodowicz broniącej organizatorów, a skończyło na rezygnacji samej Maryli. I to z własnego koncertu jubileuszowego. Na podobny krok zdecydował się popularny "Piasek", który na opolskiej scenie miał świętować 25-lecie pracy twórczej.

Kogo zatem zobaczymy w Opolu? Jana Pietrzaka, który będzie obchodził 50-lecie kabaretu Pod Egidą. Satyryk znany z określania Donalda Tuska mianem pokracznej kreatury i twierdzenia, że Polska stała się wolna dopiero pod rządami PiS, problemów organizatorom raczej nie sprawi. Trudno za to liczyć na udział artystów związanych w przeszłości z kabaretem. Wielu z nich raczej nie po drodze z obecnym profilem TVP. Wystarczy wspomnieć Krzysztofa Daukszewicza, regularnie występującego w "Szkle kontaktowym" TVN 24.

Z drugiej strony trudno nie wyczekiwać pojawienia się innego członka kabaretu, Ryszarda Makowskiego. Satyryk związany wcześniej z kabaretem OT.TO ostatnio zdobył popularność dzieląc się z Polską swoim błyskotliwym dowcipem za pośrednictwem... "Studia Yayo". Może to udobrucha fanów rozczarowanych brakiem Maryli.

...

Czarny bojkot nie ma w sobie nic dobrego. Nie kazdy prostest jest szlachetny.