Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136453
Przeczytał: 59 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 0:27, 03 Lut 2017 Temat postu: |
|
|
Maciej Pawlicki odsunięty od prowadzenia programu w TVP
oprac.Tomek Orszulak, Violetta Baran
2 lutego 2017, 12:52
Maciej Pawlicki, współprowadzący "Studio Polska" TVP, który poinformował podczas programu, że "lider Nowoczesnej Ryszard P." został zatrzymany pod zarzutem szpiegostwa i zaraz potem oznajmił, że to jednak nieprawda, został odsunięty od prowadzenia programu.
Informację o odsunięciu od prowadzenia programu i o tym, że w związku z tym "Studio Polska" znika z anteny, Pawlicki podał na swoim profilu na Twitterze.
Prezes TVP Jacek Kurski właśnie poinformował mnie, że "musi odsunąć mnie od prowadzenia Studia Polska". Program znika. Dziękuję Wszystkim.
— Maciej Pawlicki (@MaciejRPawlicki) 2 lutego 2017
Fakt ten skomentował już lider Nowoczesnej Ryszard Petru. "Oczekuję oficjalnych przeprosin za manipulacje TVP" - napisał na swoim profilu na Twitterze.
W sobotnim programie TVP Info "Studio Polska" prowadzący Maciej Pawlicki poinformował zszokowanych gości obecnych studiu o zatrzymaniu Ryszarda Petru w związku z zarzutami o szpiegostwo. Dopiero po dłuższej chwili wyjaśnił, że jest to informacja zmyślona. W niedzielnym programie "Woronicza 17" przeciwko takim praktykom zaprotestowała posłanka Nowoczesnej Paulina Henning-Kloska, która opuściła studio.
Nowoczesna zażądała odwołania Jacka Kurskiego z funkcji prezesa Telewizji Polskiej, zapowiedziała złożenie skargi na TVP do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, a nawet podjęcie kroków prawnych w związku z programem TVP Info.
Do zarzutów pod swoim adresem odniósł się Maciej Pawlicki. - Przede wszystkim prowokacja polegała na tym, czym mniej więcej Orson Welles sprowokował dawno temu społeczność lokalną mówiąc, że wylądowali Marsjanie. Wtedy rzeczywiście rozpoczęła się dyskusja o tym, czy miał do tego prawo. Tego rodzaju zabieg jest stosowany często w mediach światowych. Myśmy wybrali akurat posła Ryszarda P. do tego, ponieważ sądziliśmy, że partia Nowoczesna jest nowoczesna, tzn. rozumie. Akurat ta partia dobrze rozumie media, dobrze rozumie nowoczesne metody komunikacji - tłumaczył Pawlicki
WP
...
To nie jest program kabaretowy gdzie wszyscy wiedza ze to wyglupy. Zatem jest to celowe klamstwo. Co z tego ze szybko co? ,,Zdementowali"? Jak to nazwac. Nazw brakuje bo normalny jezyk nie opisuje takich ,,zjawisk". Albo ktos sie myli albo celowo klamie. Taka ,,zagrywka" jest ze szpitala psychiatrycznego. I NIE ROBMY WRAZENIA ZE TO JEDEN WYPADEK! TO TRWA 24 GIDZINY NA DOBE NA ROZNYCH ANTENACH!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136453
Przeczytał: 59 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 11:11, 03 Lut 2017 Temat postu: |
|
|
Katarzyna Lubnauer: Nowoczesna oczekuje dymisji prezesa TVP Jacka Kurskiego
oprac.Marek Grabski
2 lutego 2017, 16:10
Odsunięcie Macieja Pawlicki od prowadzenia programu "Studio Polska" w TVP Info nie jest dla nas satysfakcjonujące. Oczekujemy dymisji prezesa TVP Jacka Kurskiego - oświadczyła rzeczniczka Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer.
W czwartek Pawlicki, dotychczasowy prowadzący program "Studio Polska" poinformował, że został odsunięty przez prezesa TVP od prowadzenia programu oraz że program ten znika z anteny. "Prezes TVP Jacek Kurski właśnie poinformował mnie, że musi odsunąć mnie od prowadzenia Studia Polska. Program znika. Dziękuję Wszystkim" - napisał Pawlicki na Twitterze.
Wyraził nadzieję, że nikt mu nie uwierzył
W sobotnim programie "Studio Polska" Maciej Pawlicki odczytał informację, że funkcjonariusze Urzędu Ochrony Państwa zatrzymali posła Ryszarda P., przewodniczącego partii Nowoczesna. Jak mówił, prokuratura postawiła mu zarzut szpiegostwa na rzecz obcego państwa, jest domniemanie, że chodzi o Rosję. Pawlicki dodał też, że trwa posiedzenie Prezydium Sejmu w sprawie immunitetu posła Ryszarda P. Po chwili wyjaśnił, że tak właśnie wygląda fabrykowanie informacji i wyraził nadzieję, że nikt mu nie uwierzył. Tematowi temu miał być poświęcony program "Studio Polska".
Na początku tygodnia, w reakcji na informację podaną w programie "Studio Polska", Nowoczesna złożyła skargę do KRRiT.
W czwartek Lubnauer podkreśliła, że dla Nowoczesnej decyzja Kurskiego nie jest satysfakcjonująca ani nie jest to wystarczające. - Oczekujemy przeprosin ze strony prezesa TVP Jacka Kurskiego i jego dymisji - dodała.
"Jeśli jest człowiekiem honoru, sam powinien złożyć dymisję"
Lubnauer wskazała, że to Kurski jako prezes telewizji publicznej odpowiada za całość tego, co się dzieje w TVP. - Nikt nie wierzy w to, że takie prowokacje dziennikarskie, podejmowane we flagowych programach telewizji publicznej odbywają się bez wiedzy i zgody prezesa Kurskiego - zwróciła uwagę. - Jeśli jest on człowiekiem honoru powinien sam złożyć dymisję, jeśli nie powinien zostać odwołany przez Radę Mediów Narodowych - dodała posłanka Nowoczesnej.
Jak wskazała Lubnauer, to co się stało w programie "Studio Polska", to typowy przykład "brudnej propagandy, brudnego ataku na opozycję". - Nie może być tak, że w ten sposób traktuje się opozycję w demokratycznym kraju - podkreśliła.
Szef Rady Mediów Narodowych Krzysztof Czabański ocenił przed kilkoma dniami, że "prowokacja TVP Info" była szkodliwa i poinformował, że wystąpił o wyjaśnienia w tej sprawie do TVP. Do programu Pawlickiego odniosło się również Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich oceniając, że przekroczył on dopuszczalne standardy dziennikarskie i pod względem etycznym stanowił nadużycie zasady wolności słowa.
WP, PAP
...
Te wszystkie klamstwa. Codzienne obrzygiwanie protestujacych przeciw usunieciu dziennikarzy. Klamstwa manipulacje. To wszystko jest akt oskarzenia.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136453
Przeczytał: 59 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 20:06, 03 Lut 2017 Temat postu: |
|
|
Przekazy dnia" dla posłów PiS? Krzysztof Łapiński: moi koledzy mówią z głowy
Natalia Durman
30 stycznia 2017, 10:17
- Jeśli takowe "przekazy dnia" są, to ja ich nie otrzymuję. Może nie jestem na liście, więc jak pani mnie o cokolwiek zapyta, to będę mówił z głowy (...) Myślę, że wszyscy moi koledzy mówią z głowy - zapewnił na antenie WP Krzysztof Łapiński (PiS). - Nasi posłowie są wystarczająco inteligentni, by mogli posługiwać się swoją głową, zamiast "przekazami dnia" - kontrowała Katarzyna Lubnauer (Nowoczesna).
Politycy odnieśli się w ten sposób do wycieku instrukcji dla posłów PiS. Kopię dokumentu opublikował na Twitterze dziennikarz Szymon Jadczak. Według niego, politycy PiS powinni m.in. przekonywać opinię publiczną, że sprawa Bartłomieja Misiewicza jest całkowicie nieistotna i skupiać się na "osiągnięciach rządu", np. na programie "500 plus".
Łapiński przekonywał w #dzieńdobryPolsko, że nie ma nic dziwnego w tym, że partie produkują "briefy". - Świadczy to, że komunikacja jest na wysokim poziomie. Jeśli są to dobre, merytoryczne materiały, to ok (...) Należy z takich rzeczy korzystać twórczo, a nie odtwórczo. To są pewne kierunki komentowania, informacje, niekoniecznie trzeba je cytować dosłownie... - tłumaczył.
Poseł PiS stwierdził, że w PO funkcjonuje podobny system, w Nowoczesnej zaś nie jest nazywany "przekazami dnia", ale jego intencją jest podobna rzecz - by klub trzymał "podobny przekaz w sprawach zasadniczych".
Łapiński zdradził, że gdyby mógł, czasem doradzałby w PiS podjęcie "innych działań w sprawach taktycznych". - To wynika z mojej szczerej intencji, by PiS wygrywało kolejne wybory - podkreślił. Zaznaczył jednocześnie, że nie krytykuje programu "500 plus".
Lubnauer: to obraża inteligencję posła
Lubnauer na tłumaczenia Łapińskiego zareagowała stanowczo. - Przekaz, który jest rozbudowaną wypowiedzią, gdzie jest dokładnie zacytowane, co powinien powiedzieć poseł, jest obrażające zarówno inteligencję posła, jak i słuchaczy - stwierdziła.
Rzeczniczka partii podkreśliła, że w Nowoczesnej nie ma "przekazów dnia" jak w PiS. - Stanowisko partii w ważnych sprawach jest oczywiście znane, wtedy informujemy jednozdaniowo. Na przykład, że podejmujemy działanie, czy jakie jest nasze stanowisko w kwestii wyborów samorządowych, referendum oraz innych, które są ważne z punktu widzenia politycznego - dodała.
...
Niech nie umknie ze to nie bynajmniej dla poslow tylko. TVP TO REALIZUJE! Pomijania rzeczy ,,nieistotnych" czy dewastacji kraju przez PiS a w zamian wciskania byle czego. Potem dopiero dziura w ustawie rzepakowej...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136453
Przeczytał: 59 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 23:02, 03 Lut 2017 Temat postu: |
|
|
Znów burza wokół lotniska im. Lecha Wałęsy. Przeprowadzili kontrowersyjną sondę
Natalia Durman
3 lutego 2017, 11:36
Radio Gdańsk zapytało mieszkańców Gdańska: "Czy Port Lotniczy im. Lecha Wałęsy powinien zmienić nazwę?". Sonda miała związek z przedstawioną kilka dni temu przez IPN ekspertyzą teczki TW Bolka, która potwierdziła współpracę Wałęsy z SB w latach 70. Stacja zainspirowała się analogiczną sondą Forum Nowej Prawicy; wskazała też, że zmiany nazwy lotniska żąda Młodzież Wszechpolska.
"90 proc. respondentów, którzy wzięli udział w internetowej sondzie Forum Młodej Prawicy, jest zdania, że gdański port lotniczy powinien zmienić nazwę. Kolejne wpisy w serwisach społecznościowych i na blogach powielają pytanie" - tłumaczy inicjatywę Radio Gdańsk.
Stacja postanowiła działać na dwa sposoby - przeprowadziła sondę uliczną, zapytała również o zdanie internautów.
"Internauci nie szczędzą razów lotnisku i byłemu prezydentowi. Padają propozycje, by lotnisko im. Lecha Wałęsy stało się lotniskiem 'Solidarności'. Zgryźliwi komentatorzy piszą: 'A może tak lotnisko TW Bolka?'" - odnotowuje portal.
Jak się okazało, mieszkańcy Gdańska w bezpośredniej rozmowie byli jednak bardziej przychylni byłemu prezydentowi. - Jest zasłużoną osobą, nazwa lotniska nie powinna się zmieniać - powiedziała stacji jedna z gdańszczanek. - Taka zmiana kompletnie nie ma sensu, przy każdych wyciekach zmienialibyśmy nazwy instytucji, ulic, skwerów - zaznaczyła inna.
Niektórzy byli bardziej bezpośredni. "To skandaliczny pomysł", "polityczne gry" - mówili.
Radio Gdańsk opublikowało również post na FB. Co o zmianie nazwy lotniska sądzą użytkownicy serwisu? "Port Lotniczy w Gdańsku nie powinien zmienić nazwy i... KROPKA", "Pewnie co niektórzy chcą to zmienić na innego Lecha", "Komu to przeszkadza, tym co nie latają?", "A może nazwać Antoniego Jarosława, czy jak tam. Chore to wszystko", "Dzięki prezydentowi Wałęsie mamy wolność i tego nic nie zmieni, a imię portu lotniczego w całym świecie obecnie rozpoznawalne" - czytamy.
Lotnisko w Gdańsku nosi imię przywódcy Solidarności i prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Lecha Wałęsy od 2004 roku. Na początku 2016 roku zmiany patrona portu lotniczego domagali się działacze PiS. Apel był związany ze znalezionymi w domu generała Kiszczaka teczkami TW "Bolka". Przeciwni temu byli prezydent Gdańska Paweł Adamowicz i prezydent Sopotu Jacek Karnowski.
Zmiana nazwy wymagałaby decyzji trzech głównych właścicieli lotniska. 34 proc. należy do Miasta Gdańska, ok. 33 proc. do Urzędu Marszałkowskiego Województwa Pomorskiego, 29 proc. do przedsiębiorstwa Państwowe Porty Lotnicze, a po 2,2 proc. do gmin Sopotu i Gdyni.
...
A Radio Gdansk podlega pod Polskie Radio? Dobra Zmiana?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136453
Przeczytał: 59 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 16:38, 05 Lut 2017 Temat postu: |
|
|
Paweł Szefernaker oburzony wychodzi ze studia: gnioty jak o 10 sierotach!
oprac.Monika Rozpędek
5 lutego 2017, 12:26
Minister w kancelarii premiera Paweł Szefernaker, który był w niedzielę gościem Radia Zet i Polsat News, wyszedł w trakcie audycji. Jak mówił, nie pozwolono mu przedstawić argumentów. Polityk nazwał "gniotem" informację o 10 sierotach z Aleppo, o przyjęcie których - według Radia Zet - zwrócić się miały do rządu władze Sopotu.
Szefernaker podkreślił w trakcie audycji, że "w przestrzeni publicznej pojawiła się kłamliwa informacja o dziesięciu sierotach" z Aleppo. - Dziesięć sierot nie pojawia się w żadnym piśmie pana Jacka Karnowskiego do rządu - zaznaczył.
W sobotę rzecznik rządu Rafał Bochenek oświadczył, że nieprawdziwą informacją jest to, że rząd polski odmówił przyjęcia dzieci z Aleppo. Jak zaznaczył rzecznik, w piśmie do premier Beaty Szydło prezydent Sopotu Jacek Karnowski "nawet nie wskazuje, ile to by miało być osób". Portal tvp.info, który dotarł do pisma, poinformował w sobotę, że w dokumencie nie było mowy o dziesiątce małych uchodźców.
Ustawa metropolitalna
Szefernaker był też pytany, czy premier Szydło odpowie na apel samorządowców gmin podwarszawskich o wycofanie się z planowanych zmian dotyczących metropolii warszawskiej. W tym momencie do rozmowy wtrącił się Krzysztof Hetman z PSL. Mimo kilkukrotnych uwag dziennikarzy prowadzących audycje, by pozwolił na wypowiedź Szefernakerowi, poseł ludowców nie przerywał swej wypowiedzi.
- Czy pan jest normalny. Kolejny raz mi pan przeszkadza. Nie można słowa tutaj powiedzieć - zwrócił się do niego Szefernaker. Na powtórzone przez dziennikarza pytanie dotyczące spotkania premier z samorządowcami Szefernaker zaczął mówić o kwestii poparcia rządu dla kandydatury Donalda Tuska na szefa Rady Europejskiej oraz o liście Tuska do przywódców państw UE wystosowany przed piątkowym szczytem na Malcie.
Na uwagę, że nie odpowiada na zadane pytanie, Szefernaker powiedział, że premier spotkała się w sobotę z marszałkami województw, które to spotkanie było planowane od dawna. - I tam, gdyby państwo słuchali, pani premier mówiła, żeby samorząd nie bał się zmian - zaznaczył.
W tym momencie do rozmowy włączył się poseł PO Marcin Kierwiński, który nie zgodził się z twierdzeniem, że samorządy mogą nie bać się proponowanych przez PiS zmian. - Panie pośle Kierwiński zna pan art. 11 projektowanej ustawy? - zapytał Szefernaker. Kierwiński odparł, że projekt to bubel prawny, w którym "nie ma ani słowa o finansowaniu".
"Gnioty jak o dziesięciu sierotach"
- Szanowni państwo bardzo przepraszam, ale w tym programie nie da się rozmawiać. Po raz kolejny państwo mi przeszkadzają. Nie da się rozmawiać - powiedział Szefernaker. Na to prowadzący odpowiedział: "Zawsze może pan nie uczestniczyć w dyskusji, może pan też wyjść, zgodził się pan tutaj przyjść".
- Bardzo państwu dziękuję za dzisiejsze spotkanie, no nie dali mi państwo dzisiaj powiedzieć moich argumentów. Jeżeli mają państwo zamiar podawać takie gnioty, jak o dziesięciu sierotach i rozmawiać tylko z panem Kierwińskim, to bardzo gratuluję, bardzo dziękuję - powiedział Szefernaker i opuścił studio.
Wcześniej w dyskusji Szefernaker mówił, że "w przestrzeni publicznej pojawiła się kłamliwa informacja o dziesięciu sierotach" z Aleppo. - Dziesięć sierot nie pojawia się w żadnym piśmie pana Jacka Karnowskiego do rządu - powiedział.
Na uwagę, że prezydent Sopotu wielokrotnie publicznie mówił właśnie o dziesięciu sierotach Szefernaker odparł, że w oficjalnym piśmie do rządu nie ma o tym mowy. - Po pierwsze od początku w żadnym oficjalnym piśmie nie było dziesięciu sierot, one się pojawiły oczywiście w publicystyce około tematu. Po drugie była gotowość przyjęcia uchodźców - bo to jest dokładny cytat z tego listu do rządu - pod warunkiem, że rząd to zorganizuje - powiedział.
Zaznaczył, że rząd od początku mówił, że "kwestie humanitarne trzeba załatwić tam na miejscu". - To nie jest kwestia dziesięciu osób, tylko to jest kwestia milionów osób, przynajmniej setek tysięcy, i że je trzeba tam na miejscu wspomóc - mówił.
Zaznaczył, że "w 2016 r. tylko na Bliski Wschód rząd na pomoc humanitarną przeznaczył cztery razy więcej niż rząd w 2015 r."
Szefernaker ocenił, że posłowie PO wykorzystują sprawę sierot z Aleppo do celów politycznych. - To jest politycznym dnem, żeby ofiary wojny w Syrii brać jako tarcze w doraźnej walce politycznej. Sprzeciwiam się temu, żeby sprowadzać sprawę do dziesięciu sierot, bo to jest temat, który dziś jest bardzo ważnym tematem dla całej Europy nie tylko dla miasta Sopot - mówił.
Sprawę sierot z Aleppo, które chciały przyjąć władze Sopotu nagłośniła "Gazeta Wyborcza"
PAP
...
Jak Wyborcza to tez nieprawda, Ale jaki to oburzony. Nie ma to jak prawda w TVP. Pucze zamachy agenci ruskich zdemaskowani. Trafil swoj na swego.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136453
Przeczytał: 59 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 20:11, 05 Lut 2017 Temat postu: |
|
|
Co było w listach prezydenta Sopotu i MSWiA?
W tej sprawie powiedziano już bardzo wiele. Najlepiej przekonać się, jak jest, naocznie.
Reklama
Zamieszczamy zdjęcia obu listów. Na każdym z plików podano link do artykułu, przy którym je zamieszczono.
...
Co ,,odkryly" wycierusy z TVP pacholki PiSu?
TVP Info publikuje dzisiaj tekst pt. Jacek Karnowski nie zwracał się o przyjęcie „10 sierot” .
Dziennikarze portalu demaskują: „Jak udało nam się ustalić, w oryginalnym piśmie Karnowskiego o dziesiątce małych uchodźców nie
było mowy. Nie pojawiły się w nim również żadne szczegóły dotyczące wieku czy liczby uchodźców i członków ich rodzin, jakie chce
przyjąć prezydent Sopotu”.
...
Czyli zadnych szczegolow? Ogoli uchodzccy i koniec tak?
TVP klamie zatem jaka jest prawda?
List prezydenta Sopotu
Gosc dal za maly zatem biore z Wyborczej:
Listu kaczystow nie przytaczam bo tam bylo krecenie i zreszta nikt nie kwestionuje ze ton byl odmowny.
STOI JAK BYK! OSIEROCENE DZIECI!
Wycierusy z TVP łżą jak psy kolejny raz! MUSZA BYC KARY! TO JEST NIE DO TOLEROWANIA!
DZIECI W TEKSCIE SA WSPOMNIANE SZEŚĆ RAZY! SZEŚĆ RAZY!
TYM RAZEM MACIE PO RYJU OBRZYGUSY!
CO ZA SYF!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Nie 20:20, 05 Lut 2017, w całości zmieniany 3 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136453
Przeczytał: 59 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 9:18, 06 Lut 2017 Temat postu: |
|
|
Protest w Świdniku przeciw manipulacjom w TVP. To pierwsze "spacery świdnickie" od 35 lat
oprac.Magdalena Wojnarowska
akt. 6 lutego 2017, 07:37
W niedzielny wieczór w Świdniku (Lubelskie) w czasie nadawania "Wiadomości" odbył się protest przeciwko manipulacjom w Telewizji Publicznej. Manifestację, w której uczestniczyło około 200 osób, zorganizowano w nawiązaniu do "Świdnickich spacerów". 35 lat temu miało miejsce pierwsze takie wydarzenie, które było sprzeciwem wobec propagandy władz PRL w "Dzienniku Telewizyjnym". Wydarzenie zgromadziło też kilkadziesiąt osób przeciwnych protestowi, które zarzucały organizatorom hipokryzję.
Niedzielny happening pod hasłem "Świdnickie Spacery - Reaktywacja" zorganizowało stowarzyszenie Świdnik Wspólna Sprawa. W opisie wydarzenia organizatorzy przypomnieli, że 35 lat temu w Świdniku ludzie wychodzili na spacer w porze "Dziennika", by "pokojowo protestować przeciw obrzydliwej komunistycznej propagandzie". "Spotkajmy się pod pomnikiem tego wydarzenia i wspólnie pójdźmy na spacer w porze 'Wiadomości', które poszły w ślady poprzedników (...) Wspólnie powiedzmy stop kłamstwom i manipulacjom TVPiS!" - apelowali.
Jak mówił podczas niedzielnego zgromadzenia Jakub Osina ze stowarzyszenia Świdnik Wspólna Sprawa, "Telewizja publiczna niebezpiecznie zbliża się do tamtego poziomu propagandy, z którym mieliśmy do czynienia 35 lat temu. Nie zgadzamy się na propagandę, z którą mamy do czynienia w telewizji publicznej finansowanej za nasze pieniądze".
Mieszkańcy miasta złożyli kwiaty przy pomniku upamiętniającym "Świdnickie Spacery", a następnie przeszli ulicą Niepodległości. Zebrani trzymali transparenty z napisami m.in.: "Nie jesteśmy ciemnym ludem", "TVP to rządu tuba, a więc cała podła zmiana jest przez tubę wychwalana", "Smog truje - TVP oszukuje", "TVP wasze dziennikarska zgraja z informacji robi jaja".
Jednym z uczestników marszu był działacz opozycji antykomunistycznej, Andrzej Sokołowski, który podziękował zebranym za pokazanie, iż nie zgadzają się z powiedzeniem "ciemny lud to kupi". Wyjaśnił, że sam nie mógł uczestniczyć w Świdnickich Spacerach sprzed 35 lat, bo musiał się wtedy ukrywać, ale - jak dodał - brała w nich udział jego rodzina. Syn Sokołowskiego - Krzysztof powiedział, że były one sprzeciwem "wobec ordynarnej propagandy, ordynarnego kłamstwa, które lało się z telewizji".
- Ta rzeczywistość dziś się w jakimś sensie powtarza. Nie odbieram telewizji publicznej prawa do tego, aby propagowała idee, które władza rządząca ma. Wolno jej prezentować racje władzy, ale nie wolno siać nienawiści, nie wolno siać hejtu w stosunku do tych, którzy myślą inaczej wobec ich władzy - mówił Krzysztof Sokołowski.
Anty-protest środowisk narodowych
W wydarzeniu brała też udział kilkudziesięcioosobowa grupa związana ze środowiskiem narodowców. Wznosili oni okrzyki m.in. "Raz sierpem, raz młotem, czerwoną hołotę!" czy "Hipokryci!". Protestujący przeciwko manifestacji trzymali też transparenty: "Świdnik przeciw manipulacjom medialnym", "Nie oglądam TVN", "Nie ufam nawet TVN Meteo".
Jak powiedział, jeden z uczestników "anty-protestu" Michał Kasperski, "Gazeta Wyborcza i TVN także manipulują". - My jesteśmy przeciwni manipulacjom we wszystkich mediach - dodał. Z kolei radny powiatu świdnickiego Andrzej Mańka podkreślał, że grupa protestuje "przeciwko wszystkim kłamliwym mediom". Wskazywał, że organizatorami protestu są środowiska związane z SLD, a więc z tymi, którzy "stali kiedyś po drugiej stronie barykady". - Nie jesteśmy zwolennikami PiS-u, ani przeciwnikami dzisiejszej opozycji. Chodzi o to, że to jest czysta hipokryzja (...) Wykorzystuje się wydarzenia historyczne w bardzo perfidny sposób - powiedział Mańka.
Świdnickie spacery w 1982 r.
W lutym 1982 r. mieszkańcy podlubelskiego Świdnika w porze nadawania ówczesnego programu informacyjnego głównego Dziennika Telewizyjnego, o godz. 19.30 przemierzali ówczesną ulicę Sławińskiego (dzisiejsza Niepodległości). Była to forma protestu i oburzenia wobec komunistycznej władzy i jej kłamliwej propagandy. Uczestników spacerów z każdym dniem przybywało, akcja gromadziła parotysięczne tłumy. Ówczesne władze chcąc zmusić mieszkańców do zaprzestania akcji wprowadziły wcześniejszą niż w całym kraju godzinę milicyjną - od godz. 19.00. Świdniczanie wtedy urządzali masowe spacery w czasie emisji wcześniejszych wiadomości o godz. 17.00.
Za swoją postawę mieszkańcy Świdnika otrzymali w 1982 r. Krzyż Solidarności - jedną z prestiżowych, symbolicznych nagród nielegalnej wtedy Komisji Krajowej NSZZ "Solidarność".
PAP,
Wirtualna Polska
...
To jest kompletny syf. Dziwie sie ze tylu protestujacych przychodzi przed Sejm a pod tvp nikt. Klamstwo jest podstawa PiSu. Sejm to tylko dekoracja obecnie.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136453
Przeczytał: 59 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 17:57, 06 Lut 2017 Temat postu: |
|
|
News dnia: Misiewicz odwołany. Dementi dnia: Misiewicz jednak zostaje
Aleksandra Siedlecka-Małecka
akt. 6 lutego 2017, 11:11
Ta wiadomość zelektryzowała najpierw dziennikarzy, a później tą część opinii publicznej, do której zdążyła już dotrzeć. Bartłomiej Misiewicz zwolniony z MON. Taką informację o 8.59 opublikowały na swojej stronie, a następnie wrzuciły na Twittera Fakty RMF FM.
"Bartłomiej Misiewicz definitywnie odchodzi z resortu - dowiedział się dziennikarz RMR FM Robert Mazurek" - poinformowało radio.
Bartłomiej Misiewicz został zwolniony z MON [link widoczny dla zalogowanych]
— Fakty RMF FM (@RMF24pl) 6 lutego 2017
#Misiewicz poszedł w odstawkę.
Czy #Janniger wejdzie na boisko z ławki rezerwowych?
pic.twitter.com/TqerA2K6FV
— Phil Backensky (@Phil_Backensky) 5 lutego 2017
Informacja o pozbyciu się z MON Misiewicza wydawała się wiarygodna z jednego głównego powodu. W poniedziałkowym wywiadzie dla tygodnika "Do Rzeczy" Jarosław Kaczyński zasugerował, że PiS ma z powodu Misiewicza problemy wizerunkowe.
Kiedy news o zwolnieniu rzecznika zaczął być powielany w sieci i prawie stał się informacją dnia, nastąpił nagły zwrot akcji. Jak dowiedział się Łukasz Maziewski z "Faktu", dzwoniąc do Centrum Operacyjnego MON, Misiewicz nie został zwolniony. "Dementujemy informację o zwolnieniu #Misiewicz.a". Rzecznik MON przebywa na urlopie, o czym resort kierowany przez ministra Antoniego Macierewicza informował już w sobotę.
Centrum Operacyjne MON: Dementujemy informację o zwolnieniu #Misiewicz.a
— Łukasz Maziewski (@jodynaa) 6 lutego 2017
A jak powszechnie wiadomo, urlopy bywają różne. Stąd pewne uszczypliwe sugestie.
Może chodzi o urlop dziekański...
— olgierd annusewicz (@annusewicz) 6 lutego 2017
Jak każda informacja o Misiewiczu także i to dementi spowodowało wysyp tweetów. Jacek Nizinkiewicz z Rzeczpospolitej opublikował tweeta, że nie łatwo usunąć z siodła byłego aptekarza.
Boom! Bartłomiej Misiewicz wciąż w siodle! [link widoczny dla zalogowanych]
— Jacek Nizinkiewicz (@JNizinkiewicz) 6 lutego 2017
Konrad Piasecki z Radia Zet zasugerował, że sprawa może być próbą przykrycia poważnych problemów w resorcie Macierewicza: "Mam wrażenie, że sączenie kolejnych info nt. pana Misiewicza, doskonale zaciemnia obraz tego co dzieje się w wojsku i wokół niego".
Mam wrażenie, że sączenie kolejnych info nt. pana Misiewicza, doskonale zaciemnia obraz tego co dzieje się w wojsku i wokół niego
— Konrad_Piasecki (@KonradPiasecki) 6 lutego 2017
Redakcyjny kolega K. Piaseckiego dopatrzył się w sprawie drugiego dna.
Coś czuję, że case pana Misiewicza ma o wiele większe dno niż się wydaje.
— Roman Osica (@RomanOsica) 6 lutego 2017
Coś czuję, że case pana Misiewicza ma o wiele większe dno niż się wydaje.
— Roman Osica (@RomanOsica) 6 lutego 2017
Z kolei Daniel Ptaszek z Superstacji zauważył, że Kaczyński nie ma wpływu na Macierewicza. Co widać było wyraźnie w jednym z docinków serialu "Ucho prezesa".
Premier i Kaczyński swoje, a Macierewicz dalej się upiera... [link widoczny dla zalogowanych]
— Daniel Ptaszek (@Daniel_Ptaszek) 6 lutego 2017
Poważny ton tweetów o Misiewiczu spróbował zmienić Kuba Jagowski chwaląc się znajomością deklinacji.
#protip pic.twitter.com/u26jvHbeAu
— Kuba Jagowski (@jagovski) 6 lutego 2017
Bartosz Wieliński z "Gazety Wyborczej", która zdaniem rzecznika MON uprawia ciągłą "dezinformację" napisał: #Misiewicz musi zostać!
#Misiewicz musi zostać! Dajcie rządowi pracować [link widoczny dla zalogowanych]
— Bartosz T. Wieliński (@Bart_Wielinski) 6 lutego 2017
Wśród komentarzy internautów do tweetów dziennikarzy zaczęły przeważać opinie, że: "Misiewicz ma haki na Macierewicz, a ten na Kaczyńskiego i ten pat będzie trwać...", a "Kaczyński na Dudę, Duda na Trumpa, a na wszystkich Stonoga".
Najtrafniej zamieszanie z Bartłomiejem Misiewiczem podsumowały chyba dwie osoby. Znana blogerka Kataryna i Bartosz Zbroja zajmujący się zawodowo wizerunkiem. Pierwsza napisała, że: "Niesamowita jest ta walka Misiewicza i o Misiewicza. Kosztem powagi państwa. Ciekawa jestem prawdziwych powodów". Drugi zauważył, że: "Coś oczywistego od strony czysto PR-owej. Kiedy rzecznik staje się "tematem", sam dyskwalifikuje się do dalszej pracy na tym odcinku".
Coś oczywistego od strony czysto PR-owej. Kiedy rzecznik staje się "tematem", sam dyskwalifikuje się do dalszej pracy na tym odcinku.
— Bartosz Zbroja (@BartoszZbroja) 6 lutego 2017
...
Tak to jest powtarzac ,,informacje" Kaczyzmu. Wszystko jest klamstwem u nich.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136453
Przeczytał: 59 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 22:23, 06 Lut 2017 Temat postu: |
|
|
gosc.pl → Wiadomości → Gazety codzienne tracą, najwięcej "Wyborcza"
Gazety codzienne tracą, najwięcej "Wyborcza"
fk /wirtualnemedia.pl
dodane 06.02.2017 00:00
Roman Koszowski /Foto Gość
Wzrost sprzedaży za miniony rok zanotował tylko jeden tytuł.
W minionym roku prawie wszystkie gazety codzienne odnotowały spadek sprzedaży – wynika z raportu Wirtualnemedia.pl.
Pozycję lidera sprzedaży ogólnopolskich dzienników utrzymuje „Fakt”, który w roku 2016 rozchodził się średnio w liczbie 281 242 egz., co jednak oznacza zmniejszenie
sprzedaży o 8,54 proc.
Drugie miejsce zajmuje „Gazeta Wyborcza”, która jednak zanotowała największe straty w kategorii dzienników, wynoszące 11,19 proc. w stosunku do roku 2015. W minionym roku gazeta rozchodziła się średnio w liczbie 140 662 egz.
Tak duży spadek sprzedaży już prawie zrównał GW z zajmującym trzecią lokatę „Super Expressem”, który sprzedał się w liczbie 138 069 egz. Jego średni wynik poszedł w dół o
4,47 proc.
Straciła także „Rzeczpospolita”, która rozchodziła się w liczbie 54 096 egz., co oznacza
spadek o 3,18 proc.
Poniżej ulokował się „Dziennik Gazeta Prawna” z wynikiem 43 048 egz., – spadek o
4,19 proc.
Jedyny wzrost – o 4,99 proc. – zanotowała „Gazeta Polska Codziennie”, której sprzedaż wyniosła 20 023 egz.
...
Dzieki intensywnej propagandzie w tvp. Nic innego by nie spowodowalo.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136453
Przeczytał: 59 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 18:32, 07 Lut 2017 Temat postu: |
|
|
Hakerzy uderzyli w portal TV Republika. "Problemy zaczęły się po akcji bojkotu 'Faktów' TVN"
oprac.Katarzyna Bogdańska
7 lutego 2017, 11:24
Przez kilka godzin występowały problemy z dostępem do portalu telewizjarepublika.pl. Jak poinformowała niezalezna.pl, problemy miały się zacząć po ogłoszeniu akcji bojkotu "Faktów" TVN.
Kluby "Gazety Polskiej" wyszły z inicjatywą akcji bojkotu "Faktów" TVN. Inicjatorzy akcji proponują, by o godz. 19 włączyć "Dzisiaj" - czyli serwis informacyjny na antenie TV Republika.
Administrator portalu TV Republika stwierdził, że na serwerach był obserwowany sztuczny ruch, przypominający atak hakerski przeprowadzany metodą DDoS. - Problemy zaczęły się tuż po pojawieniu się informacji o akcji, związanej z bojkotem "Faktów" TVN - wyjaśnia.
Hakerzy uderzyli w portal TV Republika. „Problemy zaczęły się po akcji bojkotu Faktów TVN” [link widoczny dla zalogowanych]
— Niezalezna.PL (@niezaleznapl) 7 lutego 2017
niezalezna.pl
...
Czyli co? TVN to zrobil czy co?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136453
Przeczytał: 59 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 17:25, 09 Lut 2017 Temat postu: |
|
|
Zobacz "orędzie" Magdaleny Ogórek w TVP. "Pozwólcie rządowi rządzić"
9 lutego 2017, 11:21
Magdalena Ogórek zaskoczyła widzów TVP Info. Prowadząca programu "W tyle wizji" zakończyła środowy odcinek wyjątkowym apelem. "Trzeba dać rządowi rządzić" - stwierdziła.
Ogórek pokusiła się o takie słowa, gdy żegnała się z widzami. Prowadząca wychwalała rząd za program „Rodzina 500+”, jednak dodała też, że należy rozszerzyć go na matki wychowujące samotnie tylko jedno dziecko.
Absolutnie popieram pomysł finansowego wspierania matek samotnie wychowujących dzieci. Jak doskonale państwo widzą, po raz pierwszy udała się redystrybucja dochodu narodowego na rzecz osób najbardziej potrzebujących. Nie mówimy już o skrajnym ubóstwie, jeżeli chodzi o dzieci, bo aż 90 proc. z nich udało się z niego wyciągnąć – powiedziała Ogórek.
Wielu osobom jej apel może kojarzyć się z orędziem Beaty Szydło. Co zabawne, Magdalena Ogórek mówiła w podobnym tonie, wyrażając podobne emocje, a swoje przemówienie zakończyła słowami, które zna każdy, kto słuchał orędzia premier Szydło z okazji 100 dni rządu PiS.
Jestem pewna, że można zrobić jeszcze wiele dobrych rzeczy, tylko trzeba dać rządowi rządzić. Tego wszystkim państwu życzę – skwitowała.
Wypowiedź dostępna od 53:10 min. filmu.
Oprac.: Kamil Zajęcki
Youtube
...
A KTO IM NIE DAJE RZADZIC? CHYBA PREZES GLOWNIE! Musza sluchac zamiast rzadzic. Potykaja sie o wlasne nogi. Zenada.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136453
Przeczytał: 59 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 2:25, 10 Lut 2017 Temat postu: |
|
|
PiS instruuje, jak komentować karambol
oprac.Anna Kozińska
28 stycznia 2017, 16:01
O tym, jak działacze Prawa i Sprawiedliwości powinni wypowiadać się na temat sytuacji politycznej i aktualnych wydarzeń dowiadują się ze specjalnej instrukcji przygotowanej przez centralę partii - podaje ddtorun.pl. W najnowszej mogą przeczytać o tym, jak komentować karambol z udziałem szefa MON Antoniego Macierewicza.
W weekendowym briefie, do którego dotarł serwis ddtorun.pl, znajdują się m.in. wytyczne dotyczące komentowania karambolu z udziałem ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza, do którego doszło w czwartek.
W instrukcji karambol określony został jako "medialny atak na MON".
- Sprawa kolizji z udziałem ministra obrony narodowej jest wyjaśniana. (…) Na szczęście nikt nie ucierpiał. Dokładny przebieg zdarzenia jest ustalany. Dalsze postępowanie w tej sprawie prowadzi Prokuratura Okręgowa w Poznaniu, wydział ds. wojskowych - czytamy w instrukcji na 28 i 29 stycznia.
Jest tam też informacja o tym, jak wypowiadać się o rzeczniku MON Bartłomieju Misiewiczu. Przypomnijmy, że "Fakt" pisał o tym, że Misiewicz w białostockim barze stawiał kolejki wszystkim w barze, podrywał studentki i oferował pracę w MON. W instrukcji czytamy, że - sprawę pana Misiewicza należy wyjaśnić, ale dziwi nas, że media traktują ten temat jako coś priorytetowego.
- Chcielibyśmy, żeby media nie zajmowały się błahymi tematami, lecz zajmowały się tym, co naprawdę ważne dla Polaków. (…) O tym, jak wielką pomoc niesie program Rodzina 500+, o 100 zmianach dla firm, o płacy minimalnej i o minimalnej stawce godzinowej, o emeryturach, czy też o tym, że od początku roku każdy będzie mógł bez specjalnych zezwoleń wyciąć drzewo na swojej posesji. O tym się nie mówi – tak brzmi dalsza część instrukcji.
Nie zabrakło w niej miejsca również na ocenę działań opozycji. - Zajmuje się medialnymi wrzutkami, bo nie mają pomysłu na Polskę, nie są w stanie zaproponować własnych rozwiązać i programu, nie mają pojęcia o problemach Polaków. Zapraszamy opozycję do wspierania dobrych pomysłów i dobrych zmian, które wprowadzamy – czytamy.
ddtorun.pl
...
I wycierusy z TVP realizuja wszystkie te rozkazy. Co za syf. Co za prostactwo zreszta. Hanba dla Polski taka glupota w mediach.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136453
Przeczytał: 59 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 20:44, 10 Lut 2017 Temat postu: |
|
|
Rafał Madajczak z ASZdziennik.pl: napisałem fake'owego maila, który poszedł na antenie TVP Info
Adam Przegaliński
10 lutego 2017, 16:40
List pana Tomasza z Podkarpacia do TVP Info - to był mój fake news, który żył własnym życiem. W szczycie tropienia ludzi, którzy rzekomo zagłuszają sygnał TVP Info na południu Polski, akurat wtedy, gdy wypowiada się rząd, napisałem fake'owego maila, że "u nas na Podkarpaciu zagłuszają sygnał, gdy jest wypowiedź polityka rządowego" i tego samego dnia on trafił na antenę. Mimo że się przyznałem do wymyślenia tego maila - powiedział Rafał Madajczak z ASZdziennik.pl w #dzieńdobryWP.
...
Bo byl przydatny do propagandy.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136453
Przeczytał: 59 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 19:21, 11 Lut 2017 Temat postu: |
|
|
Sikorski do Paczuskiej: "Tępa propagandystko"
oprac.Anna Kozińska
11 lutego 2017, 13:13
Wielu polityków skomentowało w mediach społecznościowych wypadek z udziałem premier Beaty Szydło. Do zdarzenia odniósł się również Radosław Sikorski na swoim tweeterowym profilu. W jednym ze swoich wpisów szefową redakcji "Wiadomości" w TVP nazwał "tępą propagandystką".
Pierwszy wpis Sikorskiego zawierał zdjęcie z wypadku i komentarz: "Pancerne".
Na ten wpis zareagowała Marzena Paczuska, szefowa redakcji "Wiadomości" w TVP. - Granice zostały przekroczone. Szyderstwo niszczące szacunek dla państwa. Anty-kultura - napisała.
Wpis nie pozostał bez odpowiedzi Sikorskiego. Paczuską nazwał "tępą propagandystką".
Przypomnijmy, że w piątek przed godz. 19 w Oświęcimiu doszło do wypadku z udziałem premier Beaty Szydło. Szefowa rządu przebywa w szpitalu. Poszkodowani zostali także dwaj funkcjonariusze BOR.
WP/Twitter
...
TVP to tepota niebywala to nawet juz nie zlosci. Rece opadaja. Oni nie wiedza jacy sa glupi. Oczywiscie tvp PO tez nie moglem wytrzymac.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136453
Przeczytał: 59 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 23:27, 12 Lut 2017 Temat postu: |
|
|
Apel prezesa RDC Tadeusza Deszkiewicza: język nienawiści nie może mieć naszego przyzwolenia
oprac.Adam Przegaliński
12 lutego 2017, 18:26
"Fala nienawiści, która przetoczyła się przez media po wypadku Pani Premier Beaty Szydło, przeszła wszelkie granice przyzwoitości. To już nie jest tylko walka polityczna, a groźna agresja, dla której nie może być naszego przyzwolenia" - pisze prezes Radia dla Ciebie Tadeusz Deszkiewicz na stronie stacji.
"Nie może być tak, że ludzie pozbawieni kultury osobistej i empatii kształtują polską opinię publiczną, ogłupiając widzów, słuchaczy i czytelników. Język nienawiści, życzenia śmierci, drwina z cudzych nieszczęść nie może mieć naszego przyzwolenia, bo skutki mogą być tragiczne" - ostrzega Deszkiewicz.
"Prymitywni ludzie, mający niezasłużony społeczny szacunek tylko z tytułu swojej popularności, są niestety opiniotwórczy, przez co świadomie „nakręcają” język nienawiści, prowadząc do eskalacji podziałów polskiego społeczeństwa. Sportowcy, artyści, dziennikarze, sfrustrowani byli politycy. Tak było po smoleńskim dramacie, tak było po wypadku Prezydenta RP i Ministra Obrony Narodowej. Tak jest i teraz" - czytamy w oświadczeniu prezesa RDC.
Deszkiewicz apeluje "do Prezesów 17 rozgłośni regionalnych Polskiego Radia, aby wyłączyli z antenowej debaty tych wszystkich, którzy jakąkolwiek tragedię wykorzystują do realizacji swych wątpliwych celów politycznych". "To nie jest nawoływanie do powrotu cenzury, to tylko dramatyczna próba ucywilizowania naszego politycznego i społecznego życia i zatrzymania groźnej wewnętrznej wojny domowej" - pisze prezes RDC.
"Tak się bawią "elity" cudzym nieszczęściem. Zapraszam do publikowania innych przykładów. Wybrałem tylko kilka najłagodniejszych" - napisał na Facebooku Deszkiewicz.
RDC,Facebook
...
Skrajni istotnoe prostacy o inteligencji starego trepa zasmiecili media publiczne z nadania PiSu. Kto po 2010 wykorzystuje tragedie i cudze nieszczescie do ,,celow politycznych" zalewajac siec hejtingiem? PiS i spolka. I chodzi o Smolensk bo cimnioki sie nie domysla. PRZESTANCIE PO PROSTU WSZYSCY PISOWCY PRZYCHODZIC DO TVP!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136453
Przeczytał: 59 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 23:35, 12 Lut 2017 Temat postu: |
|
|
Ta grafika zdobywa popularność na Twitterze. Atak na TVP uzasadniony?
oprac.Patryk Skrzat
12 lutego 2017, 11:54
Użytkownicy Twittera zwracają uwagę, że graficy TVP nie odwzorowali dokładnie miejsca wypadku z udziałem premier Szydło. W animacji nie uwzględnili podwójnej linii ciągłej, na ulicy, gdzie rządowa kolumna wyprzedzała fiata seicento. W Faktach TVN również nie wygląda tak, jak w rzeczywistości.
Nie milkną echa wypadku z udziałem premier Szydło. Służby skłaniają się do wersji, że winny jest kierowca fiata seicento, który miał się nawet przyznać do błędu. W sobotę przedstawiciele opozycji podali natomiast, że rozmawiali z kierowcą i ten zaprzeczył, aby do czegokolwiek się przyznawał.
Przebieg zdarzeń na animacji starały się odzwierciedlić media. W internecie "obrywa się" Telewizji Publicznej. Użytkownicy Twittera zamieszczają grafikę, na której widać ulicę w Oświęcimiu w wykonaniu grafików TVP oraz zdjęcie z Google Maps.
ILEŻ MOŻNA PATRZEĆ NA KŁAMSTWA?! Niewinnego chłopaka wsadza za swoją arogancję, chamstwo i manipulację! Podawajcie dalej RT DOWÓD KŁAMSTWA pic.twitter.com/QmcFJjYbOT
— Alex (@Alexandra_21_2) 12 lutego 2017
Dyskusja toczy się również między dziennikarzami.
Sprawdziłam @WiadomosciTVP zmanipulowały i pokazały linię przerywaną na drodze, choć jest tam podwójna linia ciągła [link widoczny dla zalogowanych]
— DominikaWielowieyska (@DWielowieyska) 12 lutego 2017
Padają sugestie, że pracownicy TVP specjalnie nie uwzględnili na animacji podwójnej linii ciągłej, zamiast tego umieszczając linię przerywaną. To miałoby sugerować, że manewr wykonywany był w dozwolonym miejscu.
(fot. Google Maps)
W Faktach TVN podwójna linia ciągła co prawda została uwzględniona, ale zaznaczono również linię przerywaną, której w zdjęciach z Google Maps nie ma.
(fot. Fakty TVN screen)
Ponadto kadr z TVN pokazuje, że obecnie wszystkie linie w tym miejscu są mocno zatarte, na co zwrócił uwagę portal Wirtualnemedia.pl.
(fot. Fakty TVN screen)
Nie znając wszystkich okoliczności wypadku, trudno jednak wyrokować, czy podwójna linia ciągła miała w tym konkretnym zdarzeniu znaczenie. Tym bardziej, że w obrębie skrzyżowań i tak obowiązuje zakaz wyprzedzania.
Po kolizji z udziałem samochodu wiozącego Antoniego Macierewicza, Jerzy Dziewulski, były dowódca jednostki antyterrorystycznej na lotnisku Okęcie w Warszawie, podkreślał w rozmowie z WP Moto, że nawet samochody uprzywilejowane, wydające znaki świetlne i dźwiękowe, nie mają żadnych uprawnień do łamania przepisów, kiedy nie ma ku temu potrzeby. – Samochody w kolumnie mają prawo jechać szybciej i mogą przejechać na czerwonym świetle, ale muszą zawsze zachować szczególną ostrożności. W razie wypadku to kierowca bierze na siebie pełną odpowiedzialność za jego skutki - wyjaśniał Dziewulski.
- Przekraczanie prędkości w kolumnie jest możliwe, ale musi być obwarowane warunkiem – musi na to pozwalać sytuacja drogowa. Czyli jeśli jesteśmy w mieście, poruszamy się po skrzyżowaniach, nie możemy łamać przepisów. Musimy zachować umiar. Nie ma jednoznacznych przepisów, które to regulują, ale prędkość nie może być nadmierna - dodawał.
Młodszy inspektor Sebastian Gleń, w rozmowie z reporterem TVN24 po wypadku w Oświęcimiu podkreślał jednak, że pojazdy uprzywilejowane mogą nie stosować się do pewnych zasad ruchu drogowego.
WP, Twitter, TVN24
...
BEZ ZLUDZEN! ONI SA GOTOWI ZAMORDOWAC TEGO CHLOPAKA ZEBY UKRYC WLASNA GLUPOTE! CO ZA SYF! TO JUZ SZAMBO DO KWADRATU!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136453
Przeczytał: 59 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 12:34, 13 Lut 2017 Temat postu: |
|
|
TVP poprawiła animację. Wątpliwości zostały
TVP poprawiła grafikę przedstawiającą wypadek premier Beaty Szydło. Jednak pojawiają się wątpliwości związane z innymi okolicznościami wypadku. Jak również z przesądzaniem o winie kierowcy fiata seicento.
Oświęcim. Zderzenie rządowej kolumny z fiatem seicento (PAP / Andrzej Grygiel
PAP / Andrzej Grygiel
)
W niedzielnych "Wiadomościach" można było zauważyć podwójną linię ciągłą, a nie przerywaną, tak jak to było prezentowane w sobotę. Po sobotnich "Wiadomościach" pojawiły się zarzuty pod adresem TVP o manipulacji i próbie sugerowania, że manewr rządowej kolumny został przeprowadzony prawidłowo.
W materiale "Wiadomości" można usłyszeć wyraźne syreny rządowych samochodów. Na animacji przedstawiającej wypadek jeszcze nie widać aut, ale już słychać dźwięki syren. Choć pojawiają się wątpliwości co do używania sygnałów dźwiękowych. Tę wersje wydarzeń potwierdza Paweł Wodniak z „Faktów Oświęcimskich”, który w rozmowie z WP przyznał, że jeden ze świadków wyjrzał przez okno, ponieważ usłyszał huk, ale nie słyszał syren.
Również poseł PO z Oświęcimia, Marek Sowa, mówił, że wielokrotnie widział jak „mknął po drogach samochody kierowane przez kierowców BOR”. - Rzadko kiedy są używane sygnały dźwiękowe i także w stosunku do wczorajszego zdarzenia wielu świadków podkreśla, że żadnych sygnałów dźwiękowych nie było – powiedział w sobotę Marek Sowa.
Jednak według ustaleń policji, kolumna pojazdów rządowych używała świateł oraz sygnałów dźwiękowych podczas przemieszczanie się ulicami Oświęcimia.
Przesądzona wina kierowcy fiata
W sprawie wypadku zaczęto przesądzać o winie 21-letniego kierowcy. Już półtorej godziny po wypadku policja stwierdziła, że odpowiada za niego kierowca fiata seicento. Jednak w to dopiero prokuratura postawi mężczyźnie ewentualne zarzuty związane ze spowodowaniem wypadku. A o jego winie zadecyduje sąd.
Według byłego oficera GROM, tak szybkie postawienie zarzutów jest „co najmniej dziwne”, a kierowca seicento stał się w tej sytuacji "kozłem ofiarnym". Również prędkość rządowych samochodów mogła być większa niż podawane 50-60 km/h. Świadczyć ma o tym stan samochodu premier Beaty Szydło.
Minister Mariusz Błaszczak zapewniał też, że samochód z premier Beatą Szydło prowadził doświadczony oficer BOR. Jednak według ustaleń Wirtualnej Polski, kierowcą był jeden z najmniej doświadczonych oficerów z grupy ochraniającej premier. Zastąpił za kierownicą innych kierowców, którzy w tym czasie byli na zwolnieniu lub odbierali nadgodziny.
wp
...
Wszystko przez to ze nie wszystkie media sa odzyskane zrepolonizowane unarodowione. Tak nie trzeba bylo by nic zmieniac. Ciemny lud by kupil.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136453
Przeczytał: 59 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 15:47, 13 Lut 2017 Temat postu: |
|
|
gosc.pl → Wiadomości → Reaguję, w przeciwieństwie do tzw. polskich feministek
Reaguję, w przeciwieństwie do tzw. polskich feministek
Ludwika Kopytowska /wirtualnemedia
dodane 13.02.2017 11:55 Zachowaj na później
Magdalena Ogórek
Jakub Szymczuk /Foto Gość
Magdalena Ogórek skontaktowała się z menadżerami niemieckiego wydawcy "Newsweeka" Ringier Axel Springer, po tym jak spotkała ją fala krytyki ze strony Tomasza Lisa.
Cała afera zaczęła się od jednego tweeta Lisa z listopada ub. r., w którym skomentował udział Ogórek w programie "W tyle wizji" stacji TVP Info. "Pani Ogórek ma prowadzić program - tytuł w tym kontekście brzmi dwuznacznie - „W tyle wizji”. Starała się, starała i w końcu coś skapnęło" - brzmiała wiadomość Lisa. Internauci podchwycili tweeta, a odpowiedzi na niego miały już charakter obraźliwy i pornograficzny. Tomasz Lis „zalajkował” te odpowiedzi.
Po tym, jak informacja o tych polubieniach dotarła do Magdaleny Ogórek, wystosowała ona skargę na zachowanie naczelnego „Newsweeka”. 6 stycznia napisała maila do Ralpha Büchima, kierownika działu międzynarodowego Axel Springer AG, przewodniczącego rady nadzorczej Ringier Axel Springer Polska, oraz Mathiasa Doepfnera, szefa koncernu Axel Springer. Odpowiedź otrzymała po pięciu dniach i jak sama skomentowała, była to odpowiedź „satysfakcjonująca”.
„Zarówno w stosunku do siebie jak i w stosunku do innych kobiet podobne wpisy uważam za naganne. Reaguję, w przeciwieństwie do tzw. polskich feministek, które po każdym przejawie seksizmu pana Tomasza Lisa milczą” - oświadczyła Ogórek.
Dodała także: „Pamiętajmy też, że mówimy o dziennikarzu, który deklaruje, że walczy o równe prawa kobiet, o to, by kobiety były traktowane z szacunkiem. Sądzę, że tym samym wypełnia definicję hipokryzji”.
O całej sprawie Ogórek poinformowała na Twitterze, pokazując screen z odpowiedzi, jaką dostała od menadżera Ringier Axel Springer Polska.
Widzicie Państwo? Jeden mój mail do Szefa Szefów RAS odnośnie zachowania T. Lisa i już mu wyjaśnili, co jest poprawne, a co nie. To miłe. pic.twitter.com/T4vl1azwfb
— Magda Ogórek (@ogorekmagda) 10 lutego 2017
...
To chyba Lisz oberwal za te porno wpisy bo on nic porno nie powoedzial. Widze ze repolonizuja Lisza?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136453
Przeczytał: 59 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 20:29, 13 Lut 2017 Temat postu: |
|
|
Od kandydatki SLD do obrończyni PiS. Magdalena Ogórek robi oszałamiającą karierę w TVP i to jeszcze nie koniec
Kamil Sikora
13 lutego 2017, 14:56
Magdalena Ogórek, była kandydatka SLD na prezydenta, robi zawrotną karierę w TVP. Jako "lewicowa publicystka" bardziej skupia się na krytykowaniu opozycji i mainstreamowych mediów, niż na promowaniu lewicowych ideałów. Dla obozu władzy taka "nawrócona" na PiS postać jest na wagę złota.
W sobotę Magdalena Ogórek zadebiutowała w roli prowadzącej "Studia Polska". To połączenie "Sprawy dla reportera" i polsatowskiego "Państwa w państwie". Wcześniej program prowadził duet Maciej Pawlicki - Katarzyna Matuszewska, ale odsunięto ich po tym, jak Pawlicki spreparował informację o zatrzymaniu "posła Nowoczesnej Ryszarda P. za szpiegostwo na rzecz Rosji".
Nowa rola Ogórek
Pierwszy odcinek programu pod nowym dowództwem był poświęcony komornikom, pełen "trudnych i dramatycznych historii" (jak zapowiadała Ogórek). Schemat standardowy: kilka osób, które miały pecha trafić na nieuczciwych komorników, a także kilkoro przedstawicieli zawodu, którzy służyli za kozły ofiarne. Bo wiadomo, że historia pani Bożeny bardziej podziała na świadomość widzów, niż 8 milionów spraw, które przeprowadzono bez komplikacji.
Magdalena Ogórek w roli prowadzącej starała się pokazać jako stojąca po stronie obywateli. Dokładnie tak, jak w kampanii wyborczej w 2015 roku. Zresztą kilkakrotnie odwoływała się do niej w trakcie programu, choć nie wspominając, z ramienia jakiej partii startowała. Ten fakt pominął też współprowadzący Jacek Łęski, który na początku powiedział, że Ogórek "to osoba, której nie trzeba przedstawiać".
"Publicystka"
Rzeczywiście, widzowie TVP coraz lepiej znają Magdalenę Ogórek. Po klęsce kosztownej kampanii wyborczej straciła jakąkolwiek szansę na karierę polityczną. Zajęła się więc odszukiwaniem zabytków sztuki sakralnej, a jej ustalenia ukazywały się w "Do Rzeczy".
Była kandydatka do najwyższego urzędu w państwie zaczęła się też pojawiać w TVP w roli komentatorki. Choć startowała z ramienia SLD, nie krytykowała prawicowego rządu PiS, ale raczej skupiała się na podszczypywaniu opozycji. Wizyty były więc coraz częstsze, a prawicowe media coraz bardziej ekstatycznie je relacjonowały.
Bo partie polityczne i sympatyzujące z nimi media uwielbiają nawróconych. Stąd w mediach krytycznych wobec PiS często można spotkać Romana Giertycha czy Michała Kamińskiego, a w mediach związanych z rządzącymi od czasu do czasu pojawia się Magdalena Ogórek czy Aleksandra Jakubowska (pomimo ciążących na niej prawomocnych wyroków, m.in. za korupcję i prowadzenie w stanie nietrzeźwości).
W razie potrzeby mogę zasilić szeregi OT;) dziękuję @lkwarzecha pic.twitter.com/qtzF7LDD1R
— Magda Ogórek (@ogorekmagda) 18 listopada 2016
Być może dlatego Jakubowska musi się zadowolić wideoblogiem na YouTube, a Ogórek robi karierę w TVP. Bo po wielu wizytach w charakterze gościa, zaczęła się pojawiać na antenie jako gospodarz. Dołączyła do zespołu "W tyle wizji", odpowiedzi TVP na "Szkło kontaktowe". Ogórek prowadzi programy m.in. z Łukaszem Warzechą czy Rafałem Ziemkiewiczem. Ale trudno doszukać się między nimi jakichś nieporozumień czy sporów o sprawy fundamentalne.
Po stronie PiS
Angaż w programie dostała kilka tygodni po tym, jak ostro skrytykowała Czarny Protest. Kilkadziesiąt tysięcy osób nazwała "komitetem wzajemnej adoracji". Milcząca w kampanii wyborczej kandydatka, po jej zakończeniu skupiła się na sztuce. Nawet gdy zaczęła pojawiać się w TVP INFO i komentować sprawy polityczne, jej twitterowa aktywność ograniczała się do udostępniania reprodukcji dzieł sztuki i filmiku z koncertu Nickelback.
A tymczasem na Torwarze ߘɰߑϰߑ͠pic.twitter.com/ZBI8MVFznH
— Magda Ogórek (@ogorekmagda) 21 września 2016
Z czasem Ogórek zmieniała profil aktywności, a przede wszystkim jej skalę. "Publicystka" intensywnie dyskutuje z internautami, polemizuje z krytykami (zarówno swoimi, jak i z krytykami Dobrej Zmiany), a przede wszystkim recenzuje politycznych i ideowych przeciwników PiS.
Kiedy aparat medialny obrał sobie na cel konstytucjonalistę prof. Marka Chmaja, Ogórek wyjęła z archiwów wywiad, w którym prawnik przyznaje, że "nigdy nie było mu po drodze z PiS". Z kolei gdy skrytykował ją Tomasz Lis, napisała na niego skargę do centrali koncernu Ringer Axel Springer, do którego należy "Newsweek Polska". Ostro uderza też w Adama Michnika, choć jego aktywność publicystyczna jest dzisiaj szczątkowa.
Ogórek doskonale wyczuwa, w które nuty trzeba uderzyć, by podziałać na widzów TVP i sympatyków Dobrej Zmiany. A to oznacza, że nie tylko może być pewna swojego miejsca na antenie, ale wręcz może liczyć na poszerzenie zakresu swojej obecności w mediach narodowych. Jej debiut w "Studiu Polska" obejrzało ponad 650 tysięcy widzów, co według TVP jest jednym z najlepszych wyników programów od początku roku.
...
Prostytutka niemozliwa. Cuchnie. Wszystko dla szkla. Strach pomyslec co by bylo gdyby Hitler mial tv...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136453
Przeczytał: 59 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 22:03, 14 Lut 2017 Temat postu: |
|
|
Oskarżył Macierewicza o fałsz w sprawie Smoleńska. Dziennikarz TVP przypomniał te zdjęcia
Kamil Sikora
14 lutego 2017, 12:17
Generał Piotr Pytel mocno naruszył wizerunek Antoniego Macierewicza jako polityka, który poświęca się dla wyjaśnienia katastrofy smoleńskiej. Według byłego szefa SKW Macierewicz traktuje sprawę jako narzędzie polityczne. Michał Rachoń z TVP INFO, a za nim internauci i prorządowe media, przypomnieli zdjęcia generała w rosyjskiej czapce wojskowej.
Antoni Macierewicz, przez lata kojarzony z lustracją i służbami specjalnymi, od 2010 roku jest człowiekiem "sprawy smoleńskiej". Wiarę w czystość intencji i ideowe pobudki polityka zachwiał generał Piotr Pytel, były szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego. - Przecież pan jest inteligentnym człowiekiem, pan sobie zdaje sprawę w sposób oczywisty, że zamach smoleński to tylko narzędzie polityczne - miał mu powiedzieć minister.
Ten wywiad w "Kropce nad i" wywołał prawdziwą polityczną burzę. Uaktywnili się komentatorzy, a polityczna konkurencja domaga się wyjaśnień. Ale sprawę skomentowali też ci, którzy gen. Pytlowi nie wierzą.
Zanim drugi z byłych szefów #SKW zacznie mówić o honorze wrzucam jeszcze jedną fotkę. #Pytel #Nosek pic.twitter.com/dTp0ctfJRt
— michal.rachon (@michalrachon) 13 lutego 2017
Michał Rachoń z TVP INFO zamieścił w sieci zdjęcia, które przedstawiają gen. Pytla oraz jego poprzednika gen. Janusza Noska, którzy na głowie noszą czapki wojskowe z napisami w cyrlicy. Przypomniał też, że SKW współpracowała z rosyjską Federalną Służbą Bezpieczeństwa.
Zdjęcia w lutym 2016 roku ujawnił poseł Kukiz '15 Marek Jakubiak. Jak tłumaczył portalowi wPolityce, posłowie dostali je podczas posiedzenia sejmowej komisji. - Jeśli generał w ruskiej czapce stoi uśmiechnięty i ktoś mu tę ruską czapkę założył, to mamy do czynienia z generałem polskim, czy z kim? - mówił Marek Jakubiak.
Wówczas fotografie wywołały burzę i były traktowane jako kolejny argument przeciw zwolnionemu kierownictwu SKW. I - jak widać - jeszcze długo będą.
...
Kundle z tvp juz zaczely obszczekiwac. Co za szambo.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136453
Przeczytał: 59 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 9:44, 15 Lut 2017 Temat postu: |
|
|
Spacerem we władzę ludową
Agnieszka Gieroba
dodane 14.02.2017 13:43
Rekonstrukcja "świdnickich spacerów"
ZOMO gotowe do pacyfikacji spacerujących
Agnieszka Gieroba /Foto Gość
zobacz galerię
W siarczysty mróz wychodzili na spacer w porze dziennika telewizyjnego, by wyrazić swój protest wobec propagandy komunistycznej. Mija właśnie 35. rocznica świdnickich spacerów.
W Świdniku zawsze mieszkali ludzie odważni, którzy nie bacząc na konsekwencje protestowali wobec władzy ludowej i zniewoleniom, jakie jej rozporządzenia niosły ludziom.
35 lat temu, mimo siarczystych mrozów, mieszkańcy Świdnika tłumnie wychodzili na wieczorne spacery w porze nadawania dziennika telewizyjnego narzędzia propagandy władzy ludowej.
- Nadawane wiadomości nie miały nic wspólnego z rzeczywistością. Mieliśmy dosyć słuchania o wielkich zaletach władzy ludowej i jej sukcesie, który głosiła. I nie chodziło o to, że ten sukces się nam nie podobał, tylko o to, że sukcesu nie było. Gdzie się rozejrzeć była bieda. Wszystko na kartki. Na rodzinę przedzielano 3,5 kg mięsa miesięcznie, kartki na benzynę pozwalały zatankować w miesiącu 10 litrów paliwa, a i tak nie jednorazowo. Było tylko jedno źródło informacji - program I telewizji i dwa tytuły gazet "Trybuna ludu" i "Żołnierz". W 1980 roku, kiedy dziennik podawał, że ludziom w PRL żyje się dobrze i spokojnie, ceny na niektóre artykuły żywnościowe wzrosły o 400 %. Ten kto myślał inaczej i mówił o tym trafiał do więzienia, tracił pracę lub był szykanowany. Dlatego świdnickie spacery, które przeszły do historii jako wydarzenie bez precedensu, były aktem odwagi - mówi Waldemar Jakson burmistrz Świdnika, także represjonowany w tamtym czasie.
Kontekst przytoczony przez burmistrza, a także wypowiedzi związkowców Solidarności podczas rocznicy świdnickich spacerów, były reakcję na niedawną próbę powtórzenia "świdnickich spacerów" zorganizowanych przez KOD, jako protest przeciw dzisiejszym "Wiadomościom".
- To nieporozumienie i nieznajomość historii. Dziś mamy wolność słowa i jeżeli nie podoba nam się jedna stacja, możemy informacje czerpać z innej lub wielu różnorakich źródeł informacji. W tamtych czasach nie było takich możliwości - podkreśla burmistrz.
Przeciw wykorzystaniu nazwy "świdnickie spacery" przez niektóre ugrupowania polityczne wystąpiła także Komisja Międzyzakładowa NSZZ "Solidarność" WSK PZL "Świdnik". W oświadczeniu napisano:
"Od lat kultywujemy i przypominamy, że na apel Podziemnej Komisji NSZZ "Solidarność" 5 lutego 1982 roku Świdniczanie wyszli z domów w porze dziennika telewizyjnego spacerować, dając wyraz swojego sprzeciwu wobec kłamstw (...). Spacery były na skalę kraju ewenementem, formą happeningu organizowanego przez społeczność Świdnika. Akcja rozwinęła się na tyle, że gromadziła kilkutysięczne tłumy, a wzorem Świdnika spacery zaczęły organizować inne miasta. (...) Uważamy za niemoralne podszywanie się pod "świdnickie spacery" organizatorów happeningu z ostatnich dni (...)".
Tradycyjnie już w rocznicę świdnickich spacerów władze miasta wspólnie z mieszkańcami gromadzą się na placu Konstytucji, by złożyć hołd wszystkim walczącym o wolną Polskę. Odbywa się także rekonstrukcja historyczna spacerów pacyfikowanych przez Milicję Obywatelską. Tak było i w tym roku.
...
Trzeba wznowic bo tvp to rzygi,
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136453
Przeczytał: 59 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 18:57, 16 Lut 2017 Temat postu: |
|
|
Dominik Zdort nowym redaktorem naczelnym serwisu tvp.info
oprac.Adam Przegaliński
16 lutego 2017, 15:54
Dominik Zdort, poprzednio przez ponad 20 lat związany z „Rzeczpospolitą”, będzie nowym redaktorem naczelnym serwisu internetowego tvp.info. Ostatnio tę funkcję tymczasowo pełnił Samuel Pereira - dowiedział się portal Wirtualnemedia.pl.
W rozmowie z Wirtualnemedia.pl Dominik Zdort potwierdził, że właśnie zaczyna pracę jako redaktor naczelny tvp.info. Dlaczego zdecydował się objąć tę funkcję? - Podjąłem taką decyzję, dlatego że zaproponował mi to Kuba Sufin (od marca ub.r. dyrektor Ośrodka Mediów Interaktywnych TVP - przyp.red.), który jest dla mnie wyjątkowo wiarygodny i gwarantuje, że będzie można robić porządne, rzetelne rzeczy - wyjaśnił Zdort. - Mam wrażenie, że we wszystkich mediach jest obecnie, mówiąc patetycznie, deficyt prawdy. Mam nadzieję, że w serwisie TVP.info będzie można ten deficyt zmniejszyć - dodał.
W planach jest m.in. przygotowywanie przez redakcję tvp.info większej liczby własnych materiałów, tak żeby serwis nie był przede wszystkim internetową wizytówką stacji TVP Info. Od grudnia ub.r. obowiązki redaktora naczelnego tvp.info pełnił Samuel Pereira.
Pozostając wiceszefem publicystyki TVP Info,kończę z p.o. kierownika portalu @tvp_info i przekazuję w dobre ręce @Dominik_Zdort. Powodzenia!
— Samuel Pereira (@SamPereira_) 16 lutego 2017
Pozostając wiceszefem publicystyki TVP Info,kończę z p.o. kierownika portalu @tvp_info i przekazuję w dobre ręce @Dominik_Zdort. Powodzenia!
— Samuel Pereira (@SamPereira_) 16 lutego 2017
Dominik Zdort poprzednio od 1993 roku, z przerwą w latach 2003-2006, pracował w „Rzeczpospolitej”. Przez ostatnie pięć lat był szefem działu Opinie i „Plusa Minusa”, weekendowego wydania tego dziennika. Zrezygnował z tej pracy w grudniu ub.r., razem z pozostałymi redaktorami „Plusa Minusa”, po tym jak „Rz” zakończyła współpracę z rysownikiem satyrycznym Andrzejem Krauze.
wirtualnemedia.pl
...
I po co mu to? Chce sie ubabrac w tej kloace?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136453
Przeczytał: 59 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 12:25, 17 Lut 2017 Temat postu: |
|
|
TVP o słowach, które padły w Superstacji: przykład "mowy nienawiści". Prezes stacji Adam Stefanik odpowiada
oprac.Bartosz Lewicki
akt. 16 lutego 2017, 21:24
Za przykład "mowy nienawiści", która godzi w dobre imię dziennikarzy Telewizji Polskiej uznała TVP wypowiedzi Jakuba Wątłego i Tomasza Jastruna w programie "Krzywe zwierciadło", wyemitowanego 14 lutego na antenie telewizji Superstacja. TVP informuje, że podjęła działania prawne w tej sprawie. - Poglądy i słowa, które padły w programie "Krzywe zwierciadło" nie są stanowiskiem "Superstacji" - powiedział PAP prezes stacji Adam Stefanik odnosząc się do oświadczenia Telewizji Polskiej.
Oświadczenie TVP ma związek z wypowiedziami, które padły we wtorek w publicystycznym programie "Krzywe zwierciadło" emitowanym na antenie Superstacji. Prowadzący program Jakub Wątły rozmawiał z pisarzem Tomaszem Jastrunem. - Co pan myśli o tych brudnych, śmierdzących gnidach, które nazywają się dziennikarzami, a firmują ten rynsztok w telewizji publicznej - pytał Wątły pisarza.
Jastrun odpowiedział: - Jakoś nie ma tak dużo we mnie gniewu, chociaż trochę jest, ale jest dużo współczucia. To znaczy ja uważam, że trudno o coś bardziej podłego niż nakłaniać ludzi do podłości, czyli obwiniam głównie szefów.
- Ale część z tych gnid, kończąc tę część programu, twierdzi, że mają swoje pięć minut w tej chwili. Nigdy nie chciałbym, i pewnie państwo też byście nie chcieli, przeżywać pięciu minut, podczas których pijecie albo jecie odchody, co dzieje się wśród prawie wszystkich tak zwanych dziennikarzy telewizji publicznej - dodał prowadzący program "Krzywe Zwierciadło".
Telewizja Polska, w przesłanym Polskiej Agencji Prasowej komunikacie, wyraziła - jak pisze - "głębokie oburzenie skandalicznymi wypowiedziami". "Stanowczo protestujemy przeciwko używaniu w debacie publicznej tak wulgarnego i agresywnego języka, jaki został zaprezentowany w wyżej wymienionym programie" - czytamy w oświadczeniu TVP.
W ocenie TVP wypowiedzi Wątłego i Jastruna "godzą w dobre imię dziennikarzy Telewizji Polskiej i są typowym przykładem mowy nienawiści". "Jako środowisko mediów oświadczamy, że nie możemy tolerować w przestrzeni publicznej tak niskich standardów wypowiedzi, które mogą doprowadzić do znaczącej patologii w języku debaty publicznej" - podkreślono w komunikacie.
Zdaniem TVP osoby używające tego typu sformułowań "powinny zostać napiętnowane i wykluczone z przestrzeni publicznej, a stacja telewizyjna tolerująca tego typu zachowania swoich pracowników powinna ponieść przewidziane prawem konsekwencje". TVP poinformowała także, że "podjęła działania prawne w związku z wyżej wymienionym zdarzeniem".
Prezes "Superstacji": poglądy i słowa publicystów nie są stanowiskiem stacji
Poglądy i słowa, które padły w programie "Krzywe zwierciadło" nie są stanowiskiem "Superstacji" - powiedział PAP prezes stacji Adam Stefanik odnosząc się do oświadczenia Telewizji Polskiej. Prezes "Superstacji" - zastrzegając, że nie czytał oświadczenia TVP oraz nie widział programu - stwierdził, że jest mu przykro z powodu tego, co wydarzyło się w trakcie programu. - Wiele osób do mnie zadzwoniło i rozumiem, że Kuba Wątły użył tych słów, które są cytowane - powiedział Stefanik.
Stefanik podkreślił, że słowa wypowiedziane w programie "w żaden sposób nie są stanowiskiem Superstacji". - W "Superstacji" pracują czy mają swoje własne autorskie programy różni publicyści, jest wśród nich Kuba Wątły, ale także Jacek Żakowski, Eliza Michalik, Grzegorz Jankowski i inni i ja nie narzucam im, co oni mają mówić, to, co oni mówią to są ich prywatne opinie - zaznaczył.
- Dbam o to, żeby "Superstacja" była politycznie neutralna, żeby do "Superstacji" mogli przyjść zarówno zwolennicy nazwijmy to partii rządzącej jak i ci, którzy obecnie znajdują się w opozycji i jeżeli ktoś zrobi coś złego, któryś z polityków, to nie ma znaczenia z jakiej on jest opcji politycznej, mówimy, że zrobił coś złego - mówił Stefanik.
Prezes "Superstacji" dodał, że osobiście nie zgadza się z poglądami, jakie wyraził Jakub Wątły w swoim programie. - Ja uważam, że w Polsce nie ma czegoś takiego jak telewizja publiczna, jest telewizja państwowa, właścicielem telewizji państwowej jest rząd - stwierdził.
Poinformował również, że zwrócił się do Jakuba Wątłego oraz wszystkich innych publicystów, mających swoje autorskie programy w "Superstacji" o to, żeby "nigdy więcej na antenie 'Superstacji' nie mówili o telewizji państwowej, nie podejmowali tego tematu".
- Ten temat ostatnio pojawiał się dosyć często, nie tylko na antenie "Superstacji", ale też innych stacji, prasy czy internecie, ale to jest według mnie działanie na korzyść konkurencji, wspieranie konkurencji - ocenił.
Stefanik zaznaczył również, że prywatnie uważa to, co robi TVP za "dobre, lepsze", niż dotychczas. - Jest dużo więcej misji, niż kiedyś, jest dużo więcej elementów programowych, które powinny być w państwowej telewizji, pan prezes Kurski złamał zasadę, którą kiedyś wprowadził prezes Robert Kwiatkowski, mówiąc, że "będzie tyle misji, ile abonamentu" - mówił. - Ja generalnie podziwiam pana prezesa Kurskiego - dodał.
PAP
...
Oczywiscie ten program w Superstacji ,,zaslynal" plugastwem ale przynajmniej jest szczery. Mam wrazenie ze mowia co mysla nie na rozkaz. Szczerosc nawet brzydka jest wartoscia. Jednakze co do tvp to oni sa delikatni. To co tam wyprawiaja przekracza normy sowieckiego szamba. Bo przeciez NKWD nie roztrzela ich. DOBROWOLNE SWIADOME ZESZMACENIE! Ci mlodzi maja taki program zyciowy: ,,Zrobie kazde swinstwo na antenie bylem byl na wizji". ZADNYCH AMBICJI ZEBY ZROBIC JAKIS PROGRAM CIEKAWY CZY COS! SAM MOJ RYJ WIZJI! To mi starczy. Z drugiej strony wstydza sie podpisywac. Czyli wielu anonimowych klamcoholikow. Ci to chyba tylko robia to zeby sie znajomym chwalic ze ,,robia program w tv". Ale jaki to tajemnica. I pobrac diete.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136453
Przeczytał: 59 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 12:39, 17 Lut 2017 Temat postu: |
|
|
Barbara Stanisławczyk nowym prezesem Polskiego Radia. "Zarząd ma być dwuosobowy"
oprac.Tomek Orszulak
akt. 16 lutego 2017, 18:10
Rada Mediów Narodowych wybrała Barbarę Stanisławczyk na prezesa Polskiego Radia. Jak poinformował na Twitterze dziennikarz Wirtualnej Polski Jacek Gądek, "zarząd ma być teraz dwuosobowy". Drugim członkiem zarządu będzie Mariusz Staniszewski.
NEWS.
Barbara Stanisławczyk jednak wybrana na prezesa Polskiego Radia.
Ale zarząd ma być teraz dwuosobowy.
— Jacek Gądek (@JacekGadek) 16 lutego 2017
Do ostatniego etapu konkursu na stanowisko prezesa Polskiego Radia weszli - w kolejności alfabetycznej - były wiceprezes spółki Henryk Cichecki, były szef Trójki, Jedynki i Radia Bis, a ostatnio dyrektor TVP3 Warszawa Jacek Sobala; dotychczasowa prezes rozgłośni Barbara Stanisławczyk, dziennikarze Mariusz Staniszewski i Marzanna Stychlerz-Kłucińska i Tomasz Wybranowski - były dyrektor Polskiego Radia dla Zagranicy.
Rada Mediów Narodowych wybrała Barbarę Stanisławczyk na prezesa Polskiego Radia. @iar_pr
— Polskie Radio 24 (@PolskieRadio24) 16 lutego 2017
Stanisławczyk-Żyła pełni funkcję prezesa Polskiego Radia od ponad roku. Została powołana 8 stycznia 2016 r. przez ówczesnego szefa MSP Dawida Jackiewicza.
Kim jest Barbara Stanisławczyk?
Stanisławczyk ukończyła Politechnikę Warszawską i Podyplomowe Studium Dziennikarskie na Uniwersytecie Warszawskim. W 1990 r. została stypendystką w Agencji Reutera w Londynie.
W swojej dziennikarskiej karierze publikowała m.in. w "Po prostu", "Tygodniku Solidarność", "Kobiecie i Życiu", "Pani" i "Twoim Stylu". W latach 2006-2010 była redaktor naczelną miesięcznika "Sukces". Jest też autorką książek m.in. "Ostatni krzyk. Od Katynia do Smoleńska - historie dramatów i miłości", "Kto się boi prawdy? Walka z cywilizacją chrześcijańską w Polsce", "Matka Hłaski", "Czterdzieści twardych", czy "Miłosne gry Marka Hłaski".
Do ustawowych zadań funkcjonującej od sierpnia ubiegłego roku pięcioosobowej Rady Mediów Narodowych należy m.in. powoływanie i odwoływanie zarządów i rad nadzorczych TVP, Polskiego Radia oraz PAP.
Pod koniec sierpnia ub.r. RMN rozpisała konkurs na prezesa TVP. Rozstrzygnięty został w połowie października - konkurs wygrał Jacek Kurski, piastujący stanowisko szefa TVP od 8 stycznia 2016 r.
IAR
...
Nazwiska nie maja znaczenia. Widzimy jak to w praktyce wyglada.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136453
Przeczytał: 59 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 14:32, 17 Lut 2017 Temat postu: |
|
|
gosc.pl → Wiadomości → SDP: Program "Superstacji" to przykład mowy nienawiści
SDP: Program "Superstacji" to przykład mowy nienawiści
PAP
dodane 17.02.2017 12:30
Piotr Legutko
HENRYK PRZONDZIONO /GN
Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich w liście otwartym do przewodniczącego rady nadzorczej Telewizji Polsat (do której należy "Superstacja") Zygmunta Solorza-Żaka uznało program z udziałem Jakuba Wątłego i Tomasza Jastruna za przykład "mowy nienawiści".
Program "Krzywe zwierciadło" został wyemitowany przez "Superstację" we wtorek. Prowadzący program Jakub Wątły rozmawiał w nim z pisarzem Tomaszem Jastrunem. "Co pan myśli, zasugeruję w sumie odpowiedź, ale niech będzie, bo to taki program jest, że niby ma być tak pseudozabawnie, co pan myśli o tych brudnych, śmierdzących gnidach, które nazywają się dziennikarzami, a firmują ten rynsztok w telewizji publicznej" - pytał Wątły.
Jastrun odpowiedział: "Jakoś nie ma tak dużo we mnie gniewu, chociaż trochę jest, ale jest dużo współczucia. To znaczy ja uważam, że trudno o coś bardziej podłego niż nakłaniać ludzi do podłości, czyli obwiniam głównie szefów".
"Ale część z tych gnid, kończąc tę część programu, twierdzi, że mają swoje pięć minut w tej chwili. Nigdy nie chciałbym, i pewnie państwo też nie chcielibyście przeżywać pięciu minut, podczas których pijecie albo jecie odchody, co dzieje się wśród prawie wszystkich tak zwanych dziennikarzy telewizji publicznej" - dodał prowadzący program "Krzywe Zwierciadło".
Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich w przesłanym PAP liście otwartym do Zygmunta Solorza-Żaka wyraziło dezaprobatę wobec "bezprecedensowych w polskich mediach treści", wyemitowanych 14 lutego 2017 r. w programie "Krzywe Zwierciadło" przez należącą do grupy "Polsat" telewizję "Superstacja".
"Podczas rozmowy z Tomaszem Jastrunem prowadzący ją dziennikarz Jakub Wątły używał w odniesieniu do innych dziennikarzy, pracowników TVP, określeń wyjątkowo wulgarnych, obraźliwych, budzących jednoznaczne skojarzenia z językiem propagandy hitlerowskiej (+brudne, śmierdzące gnidy+), a także jednoznacznie kwalifikujących się jako mowa nienawiści (+jedzący własne odchody+, +rynsztok+)" - napisało w liście SDP.
SDP podkreśliło również w piśmie, że "kontekst wypowiedzi nie pozostawia wątpliwości, że nie jest ona żadnego rodzaju satyrą". Dziennikarze zaapelowali także do Zygmunta Solorza-Żaka, żeby wyciągnął "daleko idące konsekwencje z tej niszczącej jakąkolwiek debatę publiczną audycji" oraz doprowadził do uniknięcia tego rodzaju sytuacji w grupie medialnej "Polsat" w przyszłości.
Pod listem podpisali się: prezes SDP Krzysztof Skowroński oraz wiceprezesi Piotr Legutko i Marcin Wolski.
TVP w oświadczeniu przesłanym PAP w czwartek uznała wypowiedzi Jakuba Wątłego i Tomasza Jastruna we wspomnianym programie "Krzywe zwierciadło" za przykład "mowy nienawiści", która godzi w dobre imię dziennikarzy Telewizji Polskiej. TVP podjęła działania prawne w tej sprawie.
Natomiast prezes "Superstacji" Adam Stefanik odnosząc się do oświadczenia TVP stwierdził, że poglądy i słowa, które padły w tym programie nie są stanowiskiem jego stacji.
...
Schizofrenicy sie obudzili. W tym co robi TVP zadnego problemu nie widzieli. Nagle dojrzeli.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136453
Przeczytał: 59 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 16:55, 17 Lut 2017 Temat postu: |
|
|
Tomasz Jastrun o programie w Superstacji: mowę nienawiści i wojnę na słowa wywołano po prawej stronie sceny politycznej. Nie możemy być tacy jak oni
Adam Przegaliński
akt. 17 lutego 2017, 12:34
Ja nie podpisuję się pod słowami dziennikarza, byłem nimi zaskoczony - to był program na żywo - i nie wiedziałem, jak zareagować. Owszem, to mogę powiedzieć otwarcie: mam odruchy wymiotne, gdy patrzę na mowę nienawiści po prawej stronie sceny politycznej, ale nie możemy być tacy jak oni - mówi WP publicysta i pisarz Tomasz Jastrun, który był gościem programu Superstacji. Prowadzący "Krzywe zwierciadło", Jakub Wątły określił dziennikarzy TVP jako "brudne, śmierdzące gnidy". Słowa spotkały się z protestem TVP i SDP.
"Ujawniając nienawiść stajemy się do nich podobni"
- Słowa o gnidach i jedzeniu odchodów padły z ust dziennikarza, nie moich. Ja podzielam jego opinię o tym, co się dzieje obecnie w mediach publicznych, ale uważam, że takich słów używać nie można - tłumaczy w rozmowie z Wirtualną Polską Tomasz Jastrun. Pisarz podkreśla, że "jego słowa były wyważone". - Trudno mi przepraszać za prowadzącego program. Żałuję jednak, że podczas rozmowy nie zareagowałem na jego słowa - tłumaczy.
Jastrun podtrzymuje swoją opinię, że "Wiadomości" TVP są skandaliczne, poziom dziennikarski, ta tendencyjność, manipulacje są żenujące. Przypominają czasy PRL".
Początek "wojny na słowa, mowy nienawiści" Jastrun widzi po prawej stronie sceny politycznej. - Oskarżenia padają codziennie i nie mogę im tego wybaczyć. Mam odruchy wymiotne - tak, mogę to powiedzieć otwarcie - ale nie możemy być tacy jak oni, bo usprawiedliwiamy wtedy ich działania. Na wojnie napadnięci też czasem zachowują się okropnie, ale trzeba pamiętać, że ujawniając nienawiść stajemy się do nich podobni - tłumaczy Jastrun.
W oświadczeniu TVP "osoby używające tego typu sformułowań - jak w programie Wątłego - powinny zostać napiętnowane i wykluczone z przestrzeni publicznej". - Mają zniknąć z życia publicznego? Jak oni będą tych ludzi znikać? Mnie i tak nie ma w mediach publicznych, cenzura i tak już stała się faktem. Dziennikarza mediów publicznych podskórnie czują, kogo można zapraszać do programu, a kto powinien mieć zakaz wstępu - dziwi się Jastrun.
"Gnidy firmują ten rynsztok w telewizji publicznej". TVP: mowa nienawiści
Za przykład "mowy nienawiści", która godzi w dobre imię dziennikarzy Telewizji Polskiej uznała TVP wypowiedzi Jakuba Wątłego i Tomasza Jastruna w programie "Krzywe zwierciadło", wyemitowanego 14 lutego na antenie telewizji Superstacja. TVP informowała 16 lutego, że podjęła działania prawne w tej sprawie. - Poglądy i słowa, które padły w programie "Krzywe zwierciadło" nie są stanowiskiem "Superstacji" - powiedział PAP prezes stacji Adam Stefanik odnosząc się do oświadczenia Telewizji Polskiej.
Oświadczenie TVP ma związek z wypowiedziami, które padły we wtorek w publicystycznym programie "Krzywe zwierciadło" emitowanym na antenie Superstacji. Prowadzący program Jakub Wątły rozmawiał z pisarzem Tomaszem Jastrunem. - Co pan myśli o tych brudnych, śmierdzących gnidach, które nazywają się dziennikarzami, a firmują ten rynsztok w telewizji publicznej - pytał Wątły pisarza.
Jastrun odpowiedział: - Jakoś nie ma tak dużo we mnie gniewu, chociaż trochę jest, ale jest dużo współczucia. To znaczy ja uważam, że trudno o coś bardziej podłego niż nakłaniać ludzi do podłości, czyli obwiniam głównie szefów.
- Ale część z tych gnid, kończąc tę część programu, twierdzi, że mają swoje pięć minut w tej chwili. Nigdy nie chciałbym, i pewnie państwo też byście nie chcieli, przeżywać pięciu minut, podczas których pijecie albo jecie odchody, co dzieje się wśród prawie wszystkich tak zwanych dziennikarzy telewizji publicznej - dodał prowadzący program "Krzywe Zwierciadło".
Poglądy i słowa, które padły w programie "Krzywe zwierciadło" nie są stanowiskiem "Superstacji" - powiedział PAP prezes stacji Adam Stefanik odnosząc się do oświadczenia Telewizji Polskiej. Prezes "Superstacji" - zastrzegając, że nie czytał oświadczenia TVP oraz nie widział programu - stwierdził, że jest mu przykro z powodu tego, co wydarzyło się w trakcie programu.
Stefanik zaznaczył również, że prywatnie uważa to, co robi TVP za "dobre, lepsze", niż dotychczas. - Jest dużo więcej misji, niż kiedyś, jest dużo więcej elementów programowych, które powinny być w państwowej telewizji, pan prezes Kurski złamał zasadę, którą kiedyś wprowadził prezes Robert Kwiatkowski, mówiąc, że "będzie tyle misji, ile abonamentu" - mówił. - Ja generalnie podziwiam pana prezesa Kurskiego - dodał.
Tomasz Jastrun nie chciał szerzej komentować słów prezesa Superstacji, dotyczących misji TVP, ale podkreślił, że nie "rozumie tej opinii".
SDP: skojarzenia z językiem propagandy hitlerowskiej
Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich w liście otwartym do Zygmunta Solorza-Żaka wyraziło dezaprobatę wobec "bezprecedensowych w polskich mediach treści".
"Podczas rozmowy z Tomaszem Jastrunem prowadzący ją dziennikarz Jakub Wątły używał w odniesieniu do innych dziennikarzy, pracowników TVP, określeń wyjątkowo wulgarnych, obraźliwych, budzących jednoznaczne skojarzenia z językiem propagandy hitlerowskiej, a także jednoznacznie kwalifikujących się jako mowa nienawiści" - napisało w liście SDP.
SDP podkreśliło również w piśmie, że "kontekst wypowiedzi nie pozostawia wątpliwości, że nie jest ona żadnego rodzaju satyrą". Dziennikarze zaapelowali także do Zygmunta Solorza-Żaka, żeby wyciągnął "daleko idące konsekwencje z tej niszczącej jakąkolwiek debatę publiczną audycji" oraz doprowadził do uniknięcia tego rodzaju sytuacji w grupie medialnej "Polsat" w przyszłości.
Pod listem podpisali się: prezes SDP Krzysztof Skowroński oraz wiceprezesi Piotr Legutko i Marcin Wolski.
...
Slowa sa po to aby okreslac rzeczywistosc. Ani odchody ani gnidy nie sa slowami wulgarnymi ktorych sie nie uzywa. Istotnie osobnicy okupujacy tvp przeżuwają pisowskie łajno. To po prostu prawda. PRAWDA NIE JEST NIGDY NAGANNA! PO PROSTU JEST! Najwyzej nie nalezy jej ujawniac. Alu tu nalezy. To nie tajemnica choroby. Nie widze w PiSie ani prawosci ani sprawiedliwosci. Jastrun widzi cos prawego w nich...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136453
Przeczytał: 59 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 18:44, 17 Lut 2017 Temat postu: |
|
|
Wiadomości" zmanipulowały relację z konferencji PO fot. TVP 1 / "Wiadomości"
Sztuka wycinania. Ewa Bugała z "Wiadomości" zmanipulowała relację z konferencji PO
Kamil Sikora
17 lutego 2017, 09:59
"Wiadomości" ostro krytykują aktywność opozycji w sprawie wypadku Beaty Szydło. I przypominają, że kiedy PO rządziła, nie była tak skora do pomocy szarym obywatelom. Reporterka Ewa Bugała chciała pokazać swoim widzom, że politycy PO unikają tego tematu. Jak twierdzi Platforma, w tym celu posunęła się do manipulacji.
Posłowie Platformy Obywatelskiej i Nowoczesnej poświęcają dużo energii, by udowodnić, że PiS odszedł od swoich deklaracji z kampanii i zamiast być blisko obywateli, stał się wyniosłą i bezwzględną partią władzy. Dlatego nagłaśniają wszelkie nieprawidłowości organów państwa po wypadku z udziałem Beaty Szydło.
PO chętnie opowiada o tym, jak przez 8 lat pomagała poszkodowanym Polakom... pic.twitter.com/KkgaA8Xoye
— Ewa Bugała (@EwaBugala) 16 lutego 2017
Pojechali nawet do Oświęcimia i zorganizowali specjalną konferencję prasową na rynku miasta. W jej trakcie padło pytanie o rzetelność działania instytucji podległych politykom PO w sprawie afery Amber Gold. - Prosiliśmy o pytania związane z wypadkiem. Czy są takie pytania? - powiedział rzecznik PO Jan Grabiec.
I tyle. W "Wiadomościach" na tym skończono relację z konferencji. Szybko zareagowali politycy PO, którzy brali udział w niej udział. Krzysztof Brejza wytknął Bugale manipulację i na dowód zamieścił film. Widać na nim, że zaraz po słowach Grabca dowodzenie przejął Grzegorz Schetyna i wyznaczył do odpowiedzi właśnie Brejzę, członka komisji śledczej ds. Amber Gold. Ten udzielił odpowiedzi na pytanie o Amber Gold. Ale w programie informacyjnym TVP zabrakło dla niej miejsca...
Red. @EwaBugala wycięła 17sek. konferencji PO w Oświęcimiu sugerując brak odp. na pytanie. A odpowiedź była. Magia znikających fragmentów pic.twitter.com/1rH6JC4Jut
— Krzysztof Brejza (@KrzysztofBrejza) 16 lutego 2017
...
Czekamy na oburzenie SDP. Oczywiscie nie doczekamy sie. Widzimy jak cuchnie to szambo.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136453
Przeczytał: 59 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 9:10, 18 Lut 2017 Temat postu: |
|
|
To on będzie pilnował rzetelności PAP. Maciej Świrski organizuje bojkoty, zwalcza Clintona i sądzi komunistów
Kamil Sikora
17 lutego 2017, 16:28
Przeciętny konsument mediów nawet nie zdaje sobie sprawy z tego, jak duży wpływ na to, co czyta, ma Polska Agencja Prasowa. Jej pilnowaniem zajmie się teraz Maciej Świrski, ostatnio znany jako prezes Reduty Dobrego Imienia. Charakterystyczna jest jego internetowa aktywność: pełna ostrych komentarzy, głośnych akcji i zapowiedzi inicjatyw, z których później niewiele wyszło.
Polska Agencja Prasowa to nie jest firma, która rozpala wyobraźnię odbiorców, tak jak TVP czy (czasami) Polskie Radio. Ale jej znaczenie dla rynku mediów w Polsce, a przede wszystkim dla tego, co otrzymują konsumenci mediów, jest niebagatelne. Bo na depeszach PAP swoją pracę opiera wiele redakcji, niektóre wręcz przeklejają je w niezmienionej formie.
Dlatego przejęcie PAP było tak istotne dla domknięcia planu PiS wobec mediów publicznych. Od maja 2016 roku prezesem Agencji jest Artur Dmochowski, który przeszedł tam prosto z MSZ - był rzecznikiem Witolda Waszczykowskiego. Ale dla Rady Mediów Narodowych, która formalnie podejmuje decyzje o władzach mediów publicznych, to było za mało. Właśnie zmieniono kształt Rady Nadzorczej PAP.
Zdecydowanie najbardziej znanym nazwiskiem wśród nominatów jest Maciej Świrski. To jego powrót do PAP, bo w latach 2006-2009 był wiceprezesem firmy. Od tego czasu Świrski był niezwykle aktywny publicystycznie. Przez lata, pod pseudonimem "Szczur Biurowy", prowadził bloga w Salonie24, na którym zajmował się m.in. recenzowaniem mediów, grożeniem wybuchem "brudnej bomby" w Warszawie czy protestowaniem pod domem Wojciecha Jaruzelskiego.
Wokół bloga powstało kilka inicjatyw, po których dzisiaj zostały tylko nieaktywne domeny internetowe: szczurbiurowy.tv - nie działa, szczurbiurowy.com czy uczciwemedia.pl. Ta ostatnia inicjatywa powstała w gorącym sezonie wyborczym w 2015 roku. Miała na celu patrzenie na ręce dziennikarzom głównych telewizji, tygodników i dzienników. W jej skład weszli m.in. prof. Piotr Gliński, dzisiaj wicepremier, prof. Andrzej Zybertowicz, dzisiaj doradca Andrzeja Dudy czy Marcin Wolski, dzisiaj szef TVP 2 i autor wierszyków w programie "W tyle wizji".
Znacznie dłużej przetrwała inna inicjatywa Świrskiego. Chodzi o Redutę Dobrego Imienia, która w założeniu ma walczyć z używaniem przez zagraniczne media terminu "polskie obozy koncentracyjne". I rzeczywiście podejmuje interwencje - od wysyłania sprostowań, przez pozwy, aż do akcji mailingowych. Niedawno włoska agencja ANSA dostała 2 miliony maili.
Od przejęcia władzy w PAP przez Dmochowskiego, Agencja intensywnie nagłaśnia działalność Reduty. Na przykład protest po wypowiedzi Billa Clintona, który zakwestionował stan liberalnej demokracji na Węgrzech i w Polsce. Reduta wystosowała do byłego prezydenta USA list otwarty, zorganizowała też zbiórkę podpisów pod internetową petycją.
A obok powstają kolejne inicjatywy, takie jak Społeczny Trybunał Narodowy. Maciej Świrski jest jego współzałożycielem. O Trybunale pisaliśmy w Wirtualnej Polsce, kiedy odbywało się jego pierwsze posiedzenie.
Ciąg dalszy przeglądu rady nadzorczej Polskiej Agencji Prasowej. pic.twitter.com/b4Rq8GvLJZ
— jozefmoneta (@jozefmoneta) 17 lutego 2017
Jest jeszcze jedno miejsce, w którym Maciej Świrski jest wręcz nadaktywny. To Twitter. Nowy członek Rady Nadzorczej PAP wykorzystuje go m.in. do organizowania bojkotów. W kwietniu 2015 roku wzywał, by nie kupować produktów firmy Mattel (m.in. producenta lalek Barbie i samochodzików Hot Wheels). Zrezygnował też z produktów firmy Samsung, bo rzecznik prasowy polskiego oddziału zretweetował wpis Janusza Palikota.
Teraz Maciej Świrski zajmie się nadzorowaniem działalności pracowników Polskiej Agencji Prasowej. Może chociaż przez większą liczbę obowiązków nie będzie miał tyle czasu na Twittera.
...
Kolejny nadzorca...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136453
Przeczytał: 59 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 19:12, 18 Lut 2017 Temat postu: |
|
|
Barbara Stanisławczyk-Żyła nie jest już prezesem Polskiego Radia. Podała się do dymisji
oprac.Arkadiusz Jastrzębski
18 lutego 2017, 12:11
Nieoczekiwana decyzja Stanisławczyk-Żyła, która zaledwie dwa dni temu wybrana została prezesem zarządu Polskiego Radia. W piątek wieczorem zrezygnował ze stanowiska.
Informację o decyzji prezes potwierdził w rozmowie z WP Krzysztof Czabański, przewodniczący Rady Mediów Narodowych. - Niemiłe zaskoczenie - stwierdził.
- Nie rozumiem powodu tej decyzji, tym bardziej że jeszcze wczoraj prezes Barbara Stanisławczyk deklarowała wolę współpracy. Została przecież powołana na 4-letnią kadencję. No cóż, bycie prezesem Polskiego Radia nie jest obowiązkowe, ale jestem ogromnie zaskoczony i jest mi niezmiernie przykro - powiedział portalowi niezalezna.pl Czabański.
Serwis podaje też nieoficjalnie, że powodem rezygnacji Stanisławczyk-Żyła było powołanie na stanowisko wiceprezesa publicznego radia Mariusza Staniszewskiego. Prezes nie komentuje swojej rezygnacji - podaje z kolei IAR.
Stanisławczyk-Żyła ma pełnić obowiązki prezesa Polskiego Radia do końca marca. - Po niedzieli Rada Mediów Narodowych będzie musiała się spotkać i przedyskutować sytuację - powiedział PAP członek RMN Juliusz Braun.
- Rada Mediów Narodowych zastanowi się nad sposobem wyboru nowego prezesa PR - zaznaczył Czabański. On sam przychylałby się do tego, by nie rozpisywać nowego konkursu.
Konkurs na prezesa PR został rozstrzygnięty w czwartek. Wygrała Stanisławczyk-Żyła, która funkcję tę pełniła już od ponad rok. Rada Mediów Narodowych zdecydowała też, że zarząd Polskiego Radia będzie dwuosobowy. Obok prezes Barbary Stanisławczyk-Żyły, zasiądzie w nim Mariusz Staniszewski. Zarazem Rada podjęła decyzję o odwołaniu dotychczasowego członka zarządu PR Jerzego Kłosińskiego.
WP, niezalezna.pl, PAP
...
Czyli co? Dostala liste gosci ktorych ma zatrudnic? Taka to ,,prezeska". Po pisosku. Marionetka.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136453
Przeczytał: 59 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 22:13, 18 Lut 2017 Temat postu: |
|
|
Czabański o rezygnacji prezes Polskiego Radia: to dla mnie osobisty zawód
Jacek Gądek
akt. 18 lutego 2017, 18:58
Barbara Stanisławczyk-Żyła zrezygnowała z funkcji prezesa Polskiego Radia. Konkurs na to stanowisko wygrała zaledwie dwa dni temu. - Nie znam powodów jej rezygnacji, jest to dla mnie przykre zaskoczenie - powiedział Wirtualnej Polsce przewodniczący Rady Mediów Narodowych Krzysztof Czabański.
- Barbara Stanisławczyk-Żyła złożyła rezygnację z dniem 31 marca, więc to jest taka rezygnacja odłożona w czasie, no ale nie zmienia to faktu rezygnacji - powiedział Krzysztof Czabański. Stanisławczyk-Żyła wygrała oficjalny konkurs na szefową Polskiego Radia w czwartek. W praktyce pełniła tę funkcję już od ponad roku. Zgodnie z decyzją Rady Mediów Narodowych miała zasiadać w dwuosobowym zarządzie Polskiego Radia, razem z nowym wiceprezesem Mariuszem Staniszewskim.
- Ja tego nie rozumiem, jest to sprzeczne z deklaracjami publicznymi i przed radą, że chce kontynuować pracę i liczy na dobrą współpracę z nowym członkiem zarządu. Nie mam pojęcia co się stało, w rezygnacji nie przedstawia żadnych powodów - tłumaczył nam Krzysztof Czabański.
- Optowałem za jej prezesurą chyba najbardziej z całej Rady Mediów Narodowych, więc dla mnie tym bardziej jest to przykre zaskoczenie, chciałem, by kontynuowała swoją misję - zdradził Czabański. Szef Rady Mediów Narodowych odniósł się także do pojawiających się pogłosek, że decyzja szefowej Polskiego Radia ma związek z odwołaniem Jerzego Kłosińskiego ze stanowiska wiceprezesa zarządu spółki.
- Pani Barbara Stanisławczyk-Żyła bardzo chwaliła pana Kłosińskiego, który do tej pory był wiceprezesem, ale jeżeli chodzi o nowego wiceprezesa, składała deklaracje, że chce z nim współpracować - podkreślił Czabański.
- Prawdę mówiąc jestem w kropce i dla mnie to taki trochę osobisty zawód, ponieważ ją popierałem, ale życie toczy się dale. Nie ma na szczęście przymusu bycia prezesem Polskiego Radia i będziemy szukali nowego rozwiązania. Nie chcę teraz niczego deklarować, to Rada musi zdecydować, co robimy w tej sytuacji. Myślę, że dla wszystkich jest to zaskoczenie, będziemy rozmawiać i wtedy wyłoni się pomysł, co dalej - wyjaśnił Czabański.
...
Moze cos zrozumiala. Ze nie tedy droga. PiS to kara za grzechy co nie znaczy ze trzeba sie do kary przylaczyc.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group cbx v1.2 //
Theme created by Sopel &
Programy
|
|