Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 21:44, 23 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
MSZ Francji krytykuje deputowanych Republikanów za podróż na Krym
Laurent Fabius - AFP
Szef francuskiej dyplomacji Laurent Fabius powiedział, że "jest zaszokowany podróżą prorosyjskich francuskich deputowanych do Rosji i na Krym". Dziesięciu posłów, głównie z opozycyjnej partii Republikanów, bierze udział w tej podróży.
Rzecznik ministerstwa spraw zagranicznych powiedział, że "głęboko żałuje", iż deputowani podjęli inicjatywę, która jest "pogwałceniem prawa międzynarodowego".
REKLAMA
Występując przed komisją spraw zagranicznych Zgromadzenia Narodowego, Fabius podkreślił, że jest bardzo niezadowolony z tej podróży, która ma trwać od środy do soboty.
- Istnieje ryzyko, że zostanie to wykorzystane przez rosyjskie media. Jest to też pogwałceniem prawa międzynarodowo: wjazd na Krym bez zezwolenia władz Ukrainy to forma uznania roszczeń Moskwy wobec tego regionu - dodał Fabius.
Posłowie ci "są bardzo prorosyjscy (...). Mogliby jednak manifestować swoją przyjaźń dla Rosji, nie udając się na terytorium, które zostało anektowane, co było pogwałceniem prawa międzynarodowego i zostało potępione przez ONZ" - powiedziała szefowa komisji spraw zagranicznych Zgromadzenia Narodowego Elisabeth Guigou.
Wczoraj deputowany Republikanów Thierry Mariani, szef delegacji, która udała się do Rosji, powiedział w rozmowie z AFP, że "szanuje stanowisko ministerstwa spraw zagranicznych", które było bardzo przeciwne inicjatywie posłów partii Republikanów, ale podkreślił, że "są oni wolni" i podróż się odbędzie.
Przed spotkaniem z przewodniczącym Dumy Siergiejem Naryszkinem Mariani powiedział w czwartek, że zdaniem grupy deputowanych, którzy przybyli do Rosji, "powrót Krymu do Rosji jest rzeczą całkowicie logiczną". - Niektórzy z nas uważają, że Krym jest nieodłączną częścią Rosji - dodał.
Mariani powiedział również, że gdyby Rosja nie anektowała Krymu, to "prócz działań w Doniecku i Ługańsku" miałaby tam do czynienia z "trzecim frontem".
Przewodniczący Dumy Państwowej Siergiej Naryszkin na spotkaniu z francuskimi deputowanymi wyraził zdumienie reakcją francuskiego MSZ na ich podróż do Rosji i na Krym. Podkreślił, że on sam "nawet nie jest w stanie sobie wyobrazić", by podobna sytuacja mogła zaistnieć w Rosji. Powiedział, że nie wyobraża sobie, by Siergiej Ławrow (szef MSZ Rosji) lub "inni koledzy z MSZ mogliby wywierać taki nacisk na deputowanych Dumy".
Podróż francuskich deputowanych do Rosji i na Krym skrytykowało też ministerstwo spraw zagranicznych Niemiec i przypomniało, że półwysep jest "częścią suwerennego terytorium Ukrainy" i każdy krok, który kwestionuje ten status Krymu, "jest bardzo niewłaściwy".
...
Mnie nie dziwi. Jaki prezydent tacy deputowani.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 20:59, 27 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
Premier Słowenii popiera zniesienie unijnych sankcji wobec Rosji
Premier Słowenii Miro Cerar i premier Rosji Dmitrij Miedwiediew - PAP
Premier Słowenii Miro Cerar, który przyjął w poniedziałek prezydenta Rosji Władimira Putina, powiedział, że jest zwolennikiem zniesienia unijnych sankcji wobec Rosji, ponieważ są one szkodliwe dla wszystkich stron - poddała agencja STA.
Cerar podkreślił jednak, że jego kraj w pełni popiera terytorialną integralność Ukrainy i szanuje zawieszenie broni między stronami ukraińskiego konfliktu, które zostało wynegocjowane w lutym.
REKLAMA
"Słowenia chciałaby zniesienia sankcji nałożonych na Rosję przez Unię Europejską, jako że szkodzą one wymianie handlowej między naszymi krajami" - powiedział Cerar.
"Ponieważ to UE jako pierwsza wprowadziła sankcje wobec Rosji, więc mamy nadzieję, że to ona pierwsza je zawiesi. Sankcje nie stanowią rozwiązania problemów" - odparł rosyjski prezydent.
Oficjalna wizyta Putina w Lublanie, to jego pierwsza podróż do państwa unijnego od początku kryzysu na Ukrainie.
Cerar zapewnił Putina, że w UE będzie "bronił stanowiska Słowenii" w sprawie sankcji, podkreślił jednak, że "jest to decyzja, która jest w gestii całej unijnej wspólnoty".
Obaj politycy uznali, że spadek wymiany handlowej między ich krajami jest nie tylko pochodną sankcji, lecz wynika również ze spadku cen ropy i gazu.
...
Kolejne łajno u koryta. Dzieci moga ginac co tam...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 21:06, 27 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
Odwilż w stosunkach USA - Korea Północna? "Waszyngton jest gotów na ustępstwa"
akt. 27 lipca 2015, 18:24
Specjalny wysłannik USA na Półwysep Koreański Sydney Seiler zasygnalizował, że możliwe są zmiany w polityce amerykańskiej wobec Pjongjangu. Waszyngton jest gotów na ustępstwa, o ile komunistyczna Korea Północna wróci do rozmów o programie atomowym.
Seiler podczas spotkań w Korei Południowej odniósł się do zawartego niedawno przez Stany Zjednoczone porozumienia z Iranem. Zwrócił uwagę, że Waszyngton jest skłonny do ustępstw, pod warunkiem, że do rozmów przygotowani są też partnerzy USA.
- Porozumienie z Iranem zwraca uwagę na wartość i możliwości, które dają negocjacje. Pokazuje naszą dobrą wolę, o ile mają ją także nasi partnerzy. Dla Korei Północnej to symbol naszej elastyczności, o ile ten kraj chciałby obrać inną drogę - mówił specjalny wysłannik władz USA podczas spotkania z dziennikarzami w Seulu.
Korea Północna wciąż pozostaje w izolacji, głównie ze względu na zerwanie tzw. sześciostronnych negocjacji. Miały one doprowadzić do całkowitego zawieszenia północnokoreańskiego programu nuklearnego. Pjongjang nie wykazuje chęci do wznowienia rozmów i ciągle prowadzi testy rakiet dalekiego zasięgu i broni jądrowej.
...
Obama z Kerrym pojada zabawic sie z Kimem w polowanie na ludziow. W obozach koncentracyjnych mnostwo zwierzyny.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 9:12, 31 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
Kreml: jest porozumienie ws. odszkodowań za mistrale
30 lipca 2015, 21:20
Kwestia odszkodowania, jakie Francja ma zapłacić Rosji za niezrealizowanie zamówienia na okręty desantowe klasy Mistral, została rozwiązana - oświadczył doradca prezydenta Władimira Putina do spraw współpracy techniczno-wojskowej Władimir Kożyn.
Jak powiedział agencji RIA-Nowosti, rozmowy Rosji z Francją na temat mistrali zakończono, ustalając kwotę należną Moskwie od Paryża oraz terminy jej spłaty, a kontrakt zostanie w najbliższym czasie formalnie rozwiązany.
- Rozmowy już całkowicie zakończono, wszystko już ustalono - i terminy, i kwoty. Mam nadzieję, że już całkiem niebawem zostanie podpisane porozumienie o rozwiązaniu umowy i wtedy zostanie ogłoszona suma, jaką Francja nam zapłaci - zaznaczył Kożyn.
Według informacji podanych przez media w maju, Francja zaproponowała zwrócenie Rosji 785 mln euro. Przy czym uzależniła to od otrzymania od rządu Rosji pisemnej zgody na sprzedaż okrętów dowolnej stronie trzeciej bez żadnych zastrzeżeń. Moskwa się na to nie zgodziła, a swoje koszty związane z zerwaniem kontraktu oszacowała na 1,17 mld euro. Zaznaczyła przy tym, że nie wyda zgody na reeksport Mistrali, dopóki pieniądze nie znajdą się na jej rachunku bankowym.
Pierwszy Mistral miał zostać dostarczony Rosji w połowie listopada 2014 r. w ramach kontraktu o wartości 1,2 mld euro podpisanego w czerwcu 2011 roku między Rosją a francuskim koncernem zbrojeniowym DCNS. Na początku września 2014 r. pod silnym naciskiem ze strony USA i innych sojuszników z NATO prezydent Francois Hollande uzależnił dostawę okrętów do Rosji od uregulowania kryzysu na wschodniej Ukrainie.
...
POPIERZYLO WAS? ZA CO MACIE PLACIC BYDLAKOM? ZA MORDY NA UKRAINIE! TO ONI MAJA PLACIC! CHORZY UMYSLOWO! PLACA AGRESOROWI!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 15:35, 31 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
Minister finansów Niemiec Wolfgang Schauble przedstawił propozycję zmian prerogatyw Komisji Europejskiej. Między wierszami można przeczytać, że chodzi o zablokowanie śledztwa Komisji przeciwko Gazpromowi.
REKLAMA
Ministerstwo Finansów Niemiec poinformowało wczoraj (30 lipca), że minister Wolfgang Schäuble chciałby odebrania Komisji Europejskiej części uprawnień w dwóch dziedzinach. Chodzi o postępowania antytrustowe oraz, szczególnie ważne obecnie dla Niemiec, wymuszanie przestrzegania przez kraje członkowskie dyscypliny budżetowej – podaje EurActiv.pl.
Jak czytamy w portalu, zdaniem Schaublego Komisja Europejska jest bardziej upolityczniona a jej uprawnienia w zakresie walki z monopolami mógłby przejąć nowy urząd na wzór Federalnego Biura ds. Kartelów.
Jeżeli jego szefem zostałby Niemiec, to moglibyśmy liczyć na powtórzenie korzystnych dla Rosji rozstrzygnięć. Federalna Agencja ds. Sieci Gazowej nie miała problemu z monopolem Gazpromu na część niemieckich gazociągów – OPAL i NEL – które rozprowadzają gaz z gazociągu Nord Stream, co pozwala częściowo omijać tradycyjne kraje tranzytowe na czele z Ukrainą, do których jednak należy także Polska. Komisja Europejska zgodziła się jedynie na częściowe zwolnienie tych instalacji spod reguł antymonopolowych, a wobec agresji rosyjskiej nad Dnieprem nie zgodziła się na dalsze ustępstwa. Tych jednak nadal domaga się niemiecki regulator. Jest to tym ważniejsze w kontekście nowego planu Gazpromu.
Wobec problemów z realizacją gazociągu Turkish Stream do Turcji oraz braku szans na szybki zwrot eksportu gazu do Chin, Rosjanom zostaje rozbudowa Gazociągu Północnego, jeżeli nadal chcą zrezygnować z tranzytu przez nieprzyjazną im Ukrainę. Temu ma służyć projekt Nord Stream 2, który skusił już firmy europejskie: Shell, E.on i OMV. Za nimi mogą pójść rządy w Amsterdamie, Niemczech i Wiedniu tradycyjnie optymistycznie nastawione do współpracy z Rosjanami. Wpisywałoby się to w plan Berlina zakładający uczynienie z Niemiec nowego hubu gazowego pozwalającego Rosjanom ominąć inne kraje tranzytowe a Niemcom zarabiać na tranzycie przez ich terytorium. Infrastruktura jest stopniowo przygotowywana do realizacji tego scenariusza. Rosjanie wykupują udziały w kolejnych gazociągach i magazynach gazu w kraju Angeli Merkel.
Plan Schaublego nie został skomentowany przez Komisję Europejską. Jeżeli jednak zostałby zrealizowany, Niemcy mogliby zahamować także wyciągnięcie konsekwencji wobec Gazpromy w sytuacji, gdy nie odniósłby się on w sposób zadowalający do zarzutów Komisji względem jego działalności w Europie Środkowo-Wschodniej. Bruksela zarzuca Gazpromowi nadużywanie pozycji monopolisty poprzez nieuczciwe oferty cenowe, nieuprawniony wpływ na infrastrukturę europejską i dzielenie rynku na segmenty ze stratą dla klientów tej firmy.
KE dała Gazpromowi kilkanaście miesięcy na ustosunkowanie się do tych zarzutów. Jeżeli Rosjanie nie spełnią wymagań, czeka ich kara pieniężna w wysokości do 10 procent globalnych obrotów. O ile Komisja, a konkretnie komisarz ds. konkurencji Margrethe Vestager, utrzymywała nieprzejednane stanowisko wobec rosyjskiego koncernu, to już Niemiec na czele nowego europejskiego urzędu może być bardziej przychylny wzorem krajowych instytucji. Pod warunkiem, że plan niemieckiego ministra finansów zostanie zrealizowany.
Co ważne, promotorem obrony Gazpromu okazałby się wtedy polityk z bliskiego zaplecza kanclerz Angeli Merkel. Schauble to przedstawiciel jej partii i członek kilku jej rządów. Oznaczałoby to, że plan ma błogosławieństwo samej kanclerz, która do tej pory próbowała udowodnić szczerość deklaratywnego, twardego stanowiska wobec Moskwy.
– Ten temat będzie w pełni dyskutowany na powakacyjnym spotkaniu Rady UE w konfiguracji ministrów finansów, 11 i 12 września br. Holendrzy także zapowiadają, że uczynią z niego jeden z priorytetów swojej prezydencji w pierwszej połowie 2016 r. – informuje EurActiv.pl.
...
Zbrodnie Niemcow sie nie skonczyly...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 17:46, 01 Sie 2015 Temat postu: |
|
|
Hollande: Francja nie porozumiała się z Rosją ws. mistrali
Hollande: Francja nie porozumiała się z Rosją ws. mistrali - JEAN-SEBASTIEN EVRARD / AFP
Prezydent Francji Francois Hollande poinformował dziś wieczorem, że nie ma porozumienia z Rosją ws. mistrali. Wczoraj rosyjska prasa podała, że Francja zwróci Rosji prawie 1,2 mld euro za niedostarczone okręty desantowe Mistral.
Hollande powiedział, że "trwają dyskusje", ale "na razie nie ma porozumienia" ze stroną rosyjską. Dodał, że podejmie w tej sprawie decyzję w najbliższych tygodniach.
REKLAMA
Według wcześniejszych doniesień rosyjskiego dziennika "Kommiersant" prezydenci obu krajów mogą w przyszłym tygodniu oficjalnie poinformować o anulowaniu transakcji.
Dziennik napisał też, że wszystkie kwestie mogą być oficjalnie rozstrzygnięte w pierwszej dekadzie sierpnia i jak się oczekuje, wtedy wypowiedzą się prezydenci Hollande i Władimir Putin.
O tym, że Rosja i Francja porozumiały się w sprawie wysokości odszkodowania za niezrealizowanie zamówienia na mistrale, powiedział mediom rosyjskim wczoraj doradca prezydenta Putina ds. współpracy techniczno-wojskowej Władimir Kożyn.
Pierwszy mistral miał zostać dostarczony Rosji w połowie listopada 2014 r. w ramach kontraktu o wartości 1,2 mld euro podpisanego w czerwcu 2011 roku między Rosją a francuskim koncernem zbrojeniowym DCNS. Na początku września 2014 r. pod silnym naciskiem ze strony USA i innych sojuszników z NATO prezydent Hollande uzależnił dostawę okrętów do Rosji od uregulowania kryzysu na wschodniej Ukrainie.
...
TO RUSCY ZLAMALI PRAWO MIEDZYNARODOWE NIE FRANCJI! GDYBY FRANCJA DOSTARCZYLA AGRESOROWI NARZEDZIA AGRESJI BYLA BY WSPOLWINNA!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 17:14, 03 Sie 2015 Temat postu: |
|
|
Francja deklaruje wsparcie Rosji w kontaktach z UE
Moskwa, Rosja - Shutterstock
Rosja może liczyć na pomoc Francji w odbudowie kontaktów z Unią Europejską. Zapewnienie takie złożył w rozmowie z agencją Interfax francuski ambasador w Moskwie Jan Morris Ripper.
Francuski dyplomata wezwał unijne kraje, aby nie dopuściły do pełnej izolacji Rosji. Jak podkreślił, niezależnie od różnic w ocenie sytuacji na Ukrainie, kontakty rosyjsko - unijne powinny, jeszcze w tym roku ulec poprawie.
REKLAMA
"Rosja potrzebuje nas, a my potrzebujemy Rosji" - cytuje wypowiedź Jana Morrisa Rippera agencja Interfax. Zauważył on też, że większość krytycznych opinii na temat współpracy Moskwy z Brukselą wypowiadają rosyjscy politycy, a nie europejscy.
"Żaden Europejczyk nie chce całkowitego zerwania stosunków z Rosją" - dodał. Przypomniał również, że żadna francuska firma nie uciekła z rosyjskiego rynku, choć sankcje i kontrsankcje nie tworzą klimatu sprzyjającego biznesowi.
Niedawno grupa francuskich deputowanych, wbrew protestom Ukrainy, odwiedziła Krym. Później w rosyjskiej telewizji pojawiły się ich pochlebne opinie na temat sytuacji na anektowanym półwyspie.
...
Ruski nazizm trzeba wspierac.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 19:19, 03 Sie 2015 Temat postu: |
|
|
"Kommiersant": drugi koncern z Niemiec w Nord Stream-2
- AFP
Do projektowanego przez Gazprom gazociągu Nord Stream 2 gotów jest przyłączyć się niemiecki Wintershall, naftowo-gazowa spółka holdingu BASF - informuje w poniedziałek dziennik "Kommiersant".
Rosyjska gazeta podaje, że w piątek w Berlinie strony podpisały list intencyjny w tej sprawie. W czerwcu rosyjski monopolista podpisał takie dokumenty z innym niemieckim koncernem - E.ON, a także z brytyjsko-holenderskim Royal Dutch Shell i austriackim OMV.
REKLAMA
Według "Kommiersanta" udział w tym projekcie dwóch kluczowych odbiorców gazu w Niemczech ma ułatwić uzyskanie zgody na jego realizację od regulatora niemieckiego rynku gazowego.
O planach budowy dwóch nitek gazociągu od wybrzeża Rosji przez Morze Bałtyckie do wybrzeża Niemiec rosyjski koncern poinformował w czerwcu podczas 19. Międzynarodowego Forum Ekonomicznego w Petersburgu. Dał wówczas do zrozumienia, że faktycznie chodzi o ułożenie dwóch nowych nitek magistrali Nord Stream (Gazociąg Północny), którą od 2011 roku gaz z Rosji po dnie Bałtyku płynie bezpośrednio do Niemiec.
Gazprom poinformował wtedy, że strony w najbliższym czasie przystąpią do tworzenia spółki, która będzie realizować to przedsięwzięcie. Nowy gazociąg ma mieć taką samą moc przesyłową, jaką ma Nord Stream - 55 mld metrów sześciennych gazu rocznie.
Nord Stream składa się na razie z dwóch nitek o mocy przesyłowej po 27,5 mld metrów sześc. gazu rocznie. Pierwszą oddano do eksploatacji w listopadzie 2011 roku. Drugą uruchomiono w październiku 2012 roku.
Morski odcinek magistrali, liczący 1224 km, zaczyna się od tłoczni Portowaja koło Wyborga, 125 km na północny zachód od Petersburga, a kończy w okolicach Greifswaldu. Przebiega przez wody terytorialne bądź wyłączne strefy ekonomiczne Rosji, Finlandii, Szwecji, Danii i Niemiec. Nowe nitki będą miały początek w rejonie Ust-Ługi, 110 km na zachód od Petersburga.
Oprócz Gazpromu (51 proc.) udziałowcami Nord Stream są E.ON-Ruhrgas i BASF-Wintershall (mają po 15,5 proc.), a także holenderski Gasunie i francuski Engie (d. GdF Suez). Dwie ostatnie posiadają po 9 proc.
"Kommiersant" przekazuje, że Engie może przyłączyć się także do Nord Stream-2.
Dziennik informuje też, że w wypadku Nord Stream-2 Gazprom zamierza dostarczać gaz do granicy Niemiec, na co nie będzie potrzebował zgody Komisji Europejskiej - wystarczy zezwolenie regulatora niemieckiego rynku gazowego.
W wypadku Nord Streamu rosyjskiemu koncernowi nie udało się wyłączyć jego lądowej odnogi ma terytorium Niemiec - gazociągu OPAL - spod przepisów antymonopolowych Unii Europejskiej. Obecnie Gazprom może wykorzystywać tylko 50 proc. przepustowości magistrali. Monopolista stara się o pozwolenie na jego pełne wykorzystywanie.
"Kommiersant" zaznacza, że Gazprom zamierza realizować projekt Nord Stream-2 w zgodzie z normami trzeciego pakietu energetycznego UE, nie uczestnicząc w tworzeniu infrastruktury przesyłowej na terytorium Unii Europejskiej. Z tego powodu w przedsięwzięciu prawdopodobnie nie weźmie udziału Gasunie, który posiada sieci przesyłowe i zajmuje się dystrybucją.
Trzeci, liberalizacyjny pakiet energetyczny UE nakazuje oddzielenie własności infrastruktury przesyłowej od obrotu i sprzedaży energii elektrycznej oraz gazu. Gazprom dotąd sprzeciwiał się jego postanowieniom, argumentując, że bezprawnie pozbawia go kontroli nad należącymi do niego aktywami na terenie Unii Europejskiej.
Nord Stream-2 ma pomóc Gazpromowi w zaprzestaniu tranzytu gazu do UE przez Ukrainę, co koncern chce uczynić do 2020 roku. W 2014 roku Gazprom przesłał przez Ukrainę 62 mld metrów sześc. surowca. Moce tranzytowe systemu przesyłu gazu na Ukrainie wynoszą 178,5 mld metrów sześc.
...
Wintershall do bankructwa! Zero tolerancji dla poplecznikow nazizmu.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 15:09, 06 Sie 2015 Temat postu: |
|
|
Le Drian: zwrot dla Rosji za mistrale wyniesie mniej niż 1,2 mln euro
Całkowita kwota, jaką Francja będzie musiała zwrócić Rosji w związku z unieważnieniem kontraktów na dwa okręty typu Mistral, wyniesie mniej niż 1,2 mld euro - poinformował francuski minister obrony Jean-Yves Le Drian.
W radiu RTL minister powiedział, że 1,2 mld euro było ceną początkową, ale Francja będzie musiała ostatecznie zwrócić mniej, ponieważ budowy okrętów nie ukończono i kontrakt został zawieszony.
REKLAMA
Podkreślił, że w środę zostały sfinalizowane rozmowy na ten temat między prezydentami Rosji i Francji, Władimirem Putinem i Francois Hollande'em. - Nie ma dalszych dyskusji w tej sprawie - zaznaczył Le Drian.
Dodał, że Paryż nie musi poza tym ponosić żadnych dodatkowych karnych opłat w związku z kontraktem, który został unieważniony ze względu na rolę Rosji w konflikcie na Ukrainie.
Pierwszy mistral - Władywostok - miał zostać dostarczony Rosji w połowie listopada 2014 roku w ramach kontraktu podpisanego podczas prezydentury Nicolasa Sarkozy'ego w czerwcu 2011 roku między Rosją a francuskim koncernem zbrojeniowym DCNS. Na początku września 2014 roku pod silnym naciskiem ze strony USA i innych sojuszników z NATO prezydent Hollande uzależnił dostawę okrętów do Rosji od uregulowania kryzysu na wschodniej Ukrainie.
...
Glupki Ruskim beda placic za agresje. NALOZCIE SANKCJE BARANY!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 23:29, 08 Sie 2015 Temat postu: |
|
|
"Der Spiegel": znaczny wzrost eksportu broni z Niemiec
Od początku roku odnotowano znaczny wzrost eksportu broni autoryzowanego przez niemieckie władze, ponad dwa razy wzrosła wartość eksportu do krajów arabskich i na Bliski Wschód - informuje niemiecki tygodnik "Der Spiegel".
Wartość uzbrojenia sprzedanego za granicę za zgodą niemieckiego ministerstwa gospodarki wyniosła między styczniem a czerwcem 6,35 mld euro, czyli prawie tyle, ile w ciągu całego roku 2014 - podaje magazyn, powołując się na odpowiedź rządu na interpelację jednego z deputowanych opozycji.
REKLAMA
Wymieniono w szczególności zgodę na dostawę 12 transporterów Fuchs do Kuwejtu, powietrzne tankowce dla Wielkiej Brytanii czy okręt podwodny typu Dolphin dla Izraela.
Tymczasem minister gospodarki Sigmar Gabriel w sierpniu 2014 roku deklarował zaostrzenie zasad dotyczących eksportu uzbrojenia. Sprzedawanie broni za granicę "bardzo szybko staje się robieniem interesów ze śmiercią" - mówił.
Jak wskazał, chodzi o to, by być ostrożniejszym przy wydawaniu pozwoleń na eksport, a zwłaszcza uwzględniać standardy przestrzegania praw człowieka w krajach nabywcach.
...
Taki eksport do osobnikow eksterminujacych narody to wspoludzial.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 14:54, 12 Sie 2015 Temat postu: |
|
|
"The Times": w Europie istnieje "klub pożytecznych idiotów Rosji"
"The Times": w Europie istnieje "klub pożytecznych idiotów Rosji" - istock
W Europie istnieje, rosnący każdego dnia w siłę, "klub pożytecznych idiotów Rosji", którego wpływy rozciągają się od Grecji do północnej dzielnicy Londynu, Islington - pisze w redakcyjnym komentarzu na łamach "The Times" Roger Boyes.
Boyes, były korespondent gazety w Polsce w latach 80., podkreśla, że wielu europejskich polityków stało się "pożytecznymi idiotami Putina", wskazując w szczególności na "greckich ministrów w hawajskich koszulach (Janis Warufakis, były minister finansów z lewicowo-populistycznej Syrizy), hiszpańskich przeciwników zaciskania pasa z kucykami na głowie (Pablo Iglesias, lider radykalnie lewicowej partii Podemos)" i faworyta w wyścigu o przywództwo w brytyjskiej Partii Pracy Jeremy'ego Corbyna.
REKLAMA
Dziennikarz zwraca uwagę na słowa Corbyna, który zasugerował w wywiadzie dla dziennika "The Guardian", że "prawdopodobnie błędem było przyjęcie do NATO byłych państw Układu Warszawskiego" i "należało wybrać ukraińską drogę - państwa pozbawionego broni nuklearnej i niezależnego w polityce zagranicznej".
- Jeśli przyjmiemy logikę, że to Zachód sprowokował Putina do zajęcia Krymu, bo Moskwa ma "prawo" czuć się bezpiecznie w ramach swoich granic, (wówczas pojawiają się pytania). Gdzie te granice się kończą? Co z wolnością wyboru swojego przeznaczenia przez suwerenne państwa wokół Rosji? Co z fundamentem zachodniej polityki po 1989 roku, zgodnie z którą liberalne wartości demokratyczne mogą pomóc Wschodowi, w tym Rosji, zmodernizować się? Prawdziwa siła tych teorii tkwi w założeniu, że Europa Środkowa, potępiona przez położenie geograficzne, może mieć tylko ograniczoną suwerenność - pisze dziennikarz "The Times".
Boyes przypomina kolację, w której uczestniczył w latach 80. w komunistycznej Polsce, urządzonej na cześć urodzonego w latach 20. XX wieku na terenie ówczesnej Czechosłowacji lewicowego wydawcy, multimilionera Roberta Maxwella. - Solidarność umarła, ale moje gazety nie będą się tym wcale zajmowały - miał powiedzieć Maxwell. Boyes wspomina, że napisał o tej wypowiedzi w gazecie, a w efekcie otrzymał setki listów od lewicowych związkowców, twierdzących, że "Solidarność to wymysł CIA".
Dziennikarz "The Times" podkreśla, że "pomaga Rosji" krytyka polityki zaciskania pasa, a w szczególności polityczny opór przeciwko sankcjom nakładanym na Moskwę przez Unię Europejską, "których siła przecież tkwi w zgodności całej wspólnoty". - Klub pożytecznych idiotów rośnie z każdym dniem i jestem pewien, że Rosja będzie się przyglądać jesiennym wyborom parlamentarnym w Hiszpanii, bo Podemos może chcieć do niego dołączyć.
- Być może ci, którzy wspierają Corbyna wierzą, że zmierzają w stronę czystszego świata, wolnego od walk i drapieżnych sił globalizacji. Może chcą uniknąć moralnego ciężaru stawania po którejś ze stron pomiędzy wschodem a zachodem - zastanawia się Boyes, kończąc: a może, po prostu, nie myślą [o konsekwencjach] wcale.
Jeremy Corbyn to popierany przez związki zawodowe kandydat w wyścigu do objęcia stanowiska szefa Partii Pracy po tym, jak po przegranych majowych wyborach parlamentarnych ze stanowiska zrezygnował Ed Miliband. We wtorek "The Times" informował o tym, że Corbyn jest zdecydowanym faworytem do zwycięstwa, ciesząc się 53-procentowym poparciem uprawnionych do głosowania. Zarejestrowani sympatycy będą mogli głosować od piątku, 14 sierpnia, a wyniki zostaną ogłoszone 12 września.
66-letni Corbyn jest od ponad 30 lat posłem do brytyjskiego parlamentu wybranym z londyńskiej dzielnicy Islington, który jednoznacznie sprzeciwiał się projektowi "New Labour" Tony'ego Blaira. Jest zwolennikiem m.in. zniesienia opłat za studia wyższe, renacjonalizacji kolei oraz podniesienia podatków dla najbogatszych i korporacji. Jest wieloletnim członkiem Amnesty International i jednoznacznie wypowiadał się przeciwko wojnom w Iraku i Afganistanie.
...
Komunisci glownie inne bestie. Kasa odgrywa tu tez duza role.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 16:43, 13 Sie 2015 Temat postu: |
|
|
Sergiej Ławrow nazwał arabskiego polityka "debilem"?
Sergiej Ławrow - AFP
Rosyjski minister spraw zagranicznych znalazł się w centrum uwagi światowych mediów. Tym razem nie przez kontrowersyjne działania Kremla, a słowa, które rzucił pod nosem w trakcie konferencji prasowej w Arabii Saudyjskiej. O sprawie donosi dziennik "Kommiersant".
Ławrow, czekając aż tłumacz przełoży jego wypowiedź na język arabski, powiedział "debile, pii..." - na jego nieszczęście wychwycił to mikrofon. Część dziennikarzy powiązała niewybredny komentarz z osobą także uczestniczącego w konferencji przedstawiciela Arabii Saudyjskiej Adela bin Ahmeda Al-Dżubeira.
REKLAMA
Elena Czernienko, na łamach "Kommiersant", proponuje jednak dwa, jej zdaniem, bardziej prawdopodobne wyjaśnienia. "Minutę wcześniej Ławrow odebrał SMS, późniejszy komentarz mógł mieć z tym związek" - pisze dziennikarka.
Drugi trop, jak twierdzi, prowadzi do fotografów, których rosyjski MSZ szczególnie nie lubi. Rzeczniczka ministerstwa, Maria Zakharova, odmówiła komentarza w sprawie: - Nie będę się wypowiadać, nie było mnie wtedy na sali, niczego nie słyszałam - powiedziała krótko anglojęzycznemu dziennikowi "The Moscow Times".
To nie pierwszy raz, gdy Ławrow z uwagi na swój język budzi kontrowersje. W 2008 roku "The Telegraph" pisał o odpowiedzi, jakiej udzielił ówczesnemu szefowi MSZ Davidowi Milibandowi, gdy ten skrytykował rosyjską inwazję na Gruzję. "Kim ty do cholery jesteś, by mnie pouczać" - cytował wówczas rosyjskiego polityka dziennik.
...
Prymitywny cham a mediole robia z niego geniusza.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 17:09, 15 Sie 2015 Temat postu: |
|
|
Jeb Bush: Wizyta Kerry'ego na Kubie to podarunek urodzinowy dla Castr
Jeb Bush, ubiegający się o nominację Republikanów w wyborach prezydenckich, uznał, że wizyta sekretarza stanu USA Johna Kerry'ego w Hawanie to wyraz przyzwolenia Baracka Obamy dla polityki reżimu castrowskiego i "podarek urodzinowy" dla Fidela Castro.
Według Busha "polityka USA uległa zmianie, ale polityka kubańska - nie", ponieważ reżim castrowski pozostaje "twardą dyktaturą" i przykładem "komunistycznego obłędu".
REKLAMA
Kerry składa w piątek jednodniową wizytę na Kubie, aby dokonać formalnego otwarcia czynnej od 20 lipca ambasady USA w Hawanie w związku z wznowieniem po 54 latach amerykańsko-kubańskich stosunków dyplomatycznych.
Jeb Bush uważa, że "pojednanie" amerykańsko-kubańskie następuje "kosztem wolności i demokracji, na które zasłużyli wszyscy Kubańczycy", i dlatego obecność sekretarza stanu USA w Hawanie jest dla dysydentów "szczególnie obraźliwa".
Istotą przesłania politycznego zawartego w wypowiedzi Jeba Busha jest obietnica, że jeśli wygra wybory prezydenckie w 2016 roku, to cofnie strategię pojednania w stosunku do Kuby i "pomoże narodowi kubańskiemu, wolnemu od tyranii, w sięgnięciu po wolność i zdecydowaniu o swej przyszłości".
...
Komuniste ciagnie do komunistow.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 17:11, 15 Sie 2015 Temat postu: |
|
|
"Der Spiegel": Deutsche Bank pomagał Rosjanom prać brudne pieniądze
Budynki siedziby Deutsche Banku w Frankfurcie nad Menem - DANIEL ROLAND / AFP
Największy niemiecki instytut finansowy, Deutsche Bank, podejrzany jest o pomaganie rosyjskim klientom w praniu brudnych pieniędzy - napisał dzisiaj "Der Spiegel". Śledztwo prowadzą instytucje ścigania i kontroli finansowej z Rosji, USA i Wielkiej Brytanii.
Jak podał "Der Spiegel", Deutsche Bank miał rzekomo pomagać rosyjskim klientom w zakupie akcji za ruble w Rosji i w ich niemal równoczesnej sprzedaży w Wielkiej Brytanii za dolary. Wydawany w Hamburgu tygodnik zaznacza, że za pomocą takich "zwierciadlanych transakcji" mogło dochodzić do prania brudnych pieniędzy i lokowania ich za granicą. Redakcja ocenia skalę tych transakcji na sześć miliardów dolarów.
REKLAMA
W minionych latach przeprowadzono setki takich operacji finansowych, a partnerami Deutsche Bank w tych interesach w Moskwie i Londynie byli często ci sami partnerzy. - Taka sytuacja musiała wydać się bankierom podejrzana - powiedział "Spieglowi" specjalista od transakcji finansowych.
Ponieważ podejrzane transakcje zawieszono dopiero na początku tego roku, Deutsche Bank podejrzany jest też o naruszenie przepisów dotyczących sankcji nałożonych przez Zachód na Rosję w związku z konfliktem na Ukrainie.
"Der Spiegel" zaznacza, że śledztwo znajduje się "w początkowej fazie". W wyjaśnianiu afery bierze udział ministerstwo sprawiedliwości USA, brytyjski nadzór finansowy, kontrolerzy bankowi z Nowego Jorku oraz instytucje nadzoru finansowego z Rosji i Niemiec. Strona rosyjska zarzuca ponadto bankowi pomoc w wyprowadzaniu rosyjskiego kapitału za granicę.
Wśród osób, które mogą zostać pociągnięte do odpowiedzialności, redakcja wymienia Stephana Leithnera - członka zarządu Deutsche Bank odpowiedzialnego za Europę, będącego równocześnie szefem rady nadzorczej jego rosyjskiej filii. Niemieccy dziennikarze odnotowali, że Leithner uczestniczył dwa miesiące temu w zorganizowanym przez prezydenta Władimira Putina w Petersburgu międzynarodowym forum gospodarczym, zbojkotowanym przez kraje zachodnie.
"Der Spiegel" podkreśla, że skandal z transakcjami w Rosji będzie pierwszym sprawdzianem dla nowego szefa Deutsche Bank Johna Cryana. Brytyjczyk objął 1 lipca kierownictwo największego niemieckiego banku.
...
Kiedys z nazistami i dzis spowrotem z nazistami.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 20:28, 17 Sie 2015 Temat postu: |
|
|
Wielka porażka Niemców – trzy koncerny podejrzewane o oszustwa przy budowie lotniska w Berlinie
- Shutterstock
Bosch, Siemens i T-Systems należący do Deutsche Telekom podejrzewane są o oszustwa przy budowie nowego portu lotniczego w Berlinie. I tak już pechowego portu lotniczego, bo nie dość,że jest budowa jest już opóźniona o 5 lat, to koszty inwestycji dawno przekroczyły budżet. Szykuje się wielki skandal.
Lotnisko w Berlinie miało być wielką inwestycją i wielką dumą Niemców. Od kilku lat jest jednak wielką porażką. Inwestycja miała być oddana do użytku już w 2012 roku, jednak co chwilę okazuje się, że jakieś systemy nie działają i trzeba je naprawiać lub dokonywać przebudowy. Szczególnie duże kłopoty pojawiły się w związku z działaniem systemu przeciwpożarowego. Niemcy straciły już nie tylko mnóstwo czasu, ale i pieniędzy, bowiem budżet już dawno został przekroczony.
REKLAMA
Jakby tego było mało, trzy wielkie niemieckie koncerny są podejrzewane o oszustwa przy budowie tej inwestycji. Bosch, Siemens i T-Systems należący do Deutsche Telekom miały zawyżać rachunki wystawiane firmie budującej lotnisko w Berlinie – donosi niemiecka gazeta „Bild am Sonntag”.
Wewnętrzne śledztwo
Na ślad skandalu wpadła antykorupcyjna komórka konsorcjum realizującego inwestycję portu lotniczego BER. Podejrzenia wzbudził fakt, że Bosch, Siemens i T-Systems wystawiały konsorcjum BER rachunki na znaczące kwoty za usługi, które nie były przewidziane w kontrakcie. Mimo to managerowie BER podpisywali te rachunki i realizowali płatności bez poddania ich w wątpliwość.
Jednostka antykorupcyjna zauważyła również, że nie tylko skala tych praktyk była duża, ale dziwiło również tempo realizacji płatności.
Bosch i T-Systems odmówiły gazecie „Bild am Sonntag” komentarza, jednak rzecznik konsorcjum odpowiedzialnego za budowę BER powiedział, że „wszystkie płatności dokonywane od początku inwestycji będą przedmiotem kolejnego przeglądu”.
Siemens również nie chciał komentować tej sprawy, jednak rzecznik koncernu przyznał, że firma wprowadziła już wewnętrzny przegląd procedur z ostatnich lat.
Co ciekawe, w całej sprawie pojawia się też polski wątek. Niemiecka spółka zależna holenderskiego koncernu Royal Imtech, która odpowiedzialna była przy budowie BER za system elektryczny, wentylacyjny i hudrauliczny zbankrutowała. Przyczyną tego bankructwa były duże straty, jakie poniosła w Polsce w związku z planami budowy gigantycznego parku rozrywki w Grodzisku Mazowieckim.
Brakujące miliardy euro
Port lotniczy BER miał być największą i najbardziej prestiżową inwestycją w Niemczech ostatnich lat. O ile prestiż już został zamieniony na porażkę, o tyle inwestycja z pewnością nadal jest jedną z największych. Pierwotnie koszt budowy szacowano na 2,5 mld euro, jednak już teraz wiadomo, że sięgnie on co najmniej 4,3 mld euro, a w najgorszym scenariuszy nawet 5,4 mld euro.
Udziałowcami konsorcjum realizującego inwestycje jest niemieckie państwo oraz kraje związkowe Berlin i Brandenburgia.
BER ma docelowo obsługiwać 27 mln pasażerów rocznie i być trzecim największym w kraju po portach we Frankfurcie nad Menem i Monachium. Ma zastąpić zamknięty już kilka lat temu port lotniczy Tempelhof.
...
Niemiecki biznes kochajacy Ruskich i od nich sie uczacy.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 15:19, 19 Sie 2015 Temat postu: |
|
|
"Wiedomosti": Gazprom otrzyma nowe wejście do Europy
W grudniu 2014 roku Gazprom ogłosił, że zamiast South Streamu do Bułgarii zostanie ułożona przez Morze Czarne do Turcji - YURIKADOBNOV / AFP
Węgry, Serbia, Macedonia i Grecja planują budowę gazociągu Tesla z Turcji do Austrii, który będzie przedłużeniem projektowanej przez Rosję magistrali Turkish Stream, mającej przez Morze Czarne transportować gaz do Europy z ominięciem Ukrainy.
Poinformował o tym dziennik "Wiedomosti", powołując się na jednego z uczestników projektu. Źródło rosyjskiej gazety przekazało, że ministrowie spraw zagranicznych tych czterech państw mogą jesienią podpisać stosowny list intencyjny.
REKLAMA
"Wiedomosti" podały, że spotkanie szefów dyplomacji Węgier, Serbii, Macedonii i Grecji planowane jest na wrzesień. Według dziennika planowane jest podjęcie decyzji o przygotowaniu studium wykonalności projektu; pierwsze posiedzenie grupy roboczej projektu odbyło się 25 czerwca.
Teslę planuje się uruchomić w 2019 roku. Długość tej rury wyniesie 1300-1400 km, a moce przesyłowe - 27 mld metrów sześciennych surowca rocznie. Koszty budowy szacuje się na 4-5 mld euro. Ostateczną decyzję inwestycyjną planuje się podjąć w I kwartale 2016 roku, a rozpocząć budowę - w I kwartale 2017 roku.
"Wiedomosti" poinformowały, że uczestnicy projektu zwrócili się już do Stowarzyszenia Europejskich Operatorów Systemów Przesyłowych Gazu (European Network of Transmission System Operators for Gas; ENTSOG) o przyznanie tej inwestycji infrastrukturalnej statusu projektu o znaczeniu wspólnotowym (Project of Common Interest; PCI). Uzyskanie takiego statusu jest warunkiem otrzymania ewentualnego unijnego dofinansowania.
Moskiewska gazeta przekazała, że z terytorium Grecji może także zostać zbudowane odgałęzienie Tesli do Włoch. Wówczas moce przesyłowe greckiego odcinka magistrali wyniosą 42 mld metrów sześc., z czego 15 mld metrów sześc. popłynie do Włoch. Grecki odcinek miałby kosztować 2 mld euro.
Projekt Tesli ma być zgodny ze wszystkimi normami Trzeciego Pakietu Energetycznego Unii Europejskiej, który nakazuje oddzielenie własności infrastruktury przesyłowej od obrotu i sprzedaży gazu, a także wymaga dostępu stron trzecich do gazociągów na terytorium UE. Planuje się, że przez Teslę tłoczony będzie surowiec nie tylko z Tureckiego Potoku, ale również ze wspieranego przez Unię Europejską Gazociągu Transanatolijskiego (TANAP), którym gaz z Azerbejdżanu przez Turcję popłynie do UE.
"Wiedomosti" odnotowały, że Tesla ma konkurenta - proponowany przez Bratysławę gazociąg Eastring, który miałby połączyć Słowację, Węgry, Rumunię i Bułgarię z Tureckim Potokiem. Projekt Eastring też został już przekazany do ENTSOG.
Forsowany przez Gazprom Turkish Stream przez Morze Czarne do Europy Południowej i Środkowej ma zastąpić omijającą Ukrainę magistralę South Stream (Gazociąg Południowy), od której układania koncern odstąpił po zablokowaniu budowy przez Komisję Europejską.
W grudniu 2014 roku Gazprom ogłosił, że zamiast South Streamu do Bułgarii zostanie ułożona przez Morze Czarne do Turcji, a następnie do jej granicy z Grecją magistrala o takiej samej mocy przesyłowej, tj. 63 mld metrów sześciennych rocznie. Docelowo Turecki Potok ma się składać z czterech nitek o przepustowości po 15,75 mld metrów sześciennych gazu rocznie. 47 mld metrów sześciennych surowca Gazprom chce dostarczać do projektowanego hubu gazowego na granicy Turcji i Grecji.
Gazprom zapowiadał, że do budowy tej magistrali przystąpi w czerwcu, a jej pierwszą nitkę uruchomi w grudniu 2016 roku. Gaz z tej nitki ma być w całości przeznaczony na rynek Turcji. Moskwa i Ankara nie podpisały jednak jeszcze porozumienia międzyrządowego o budowie tego gazociągu. Rosja nie ma też żadnych umów z Grecją o ułożeniu magistrali na jej terytorium.
Ministerstwo energetyki Rosji przesłało Turcji dwie wersje projektu umowy międzyrządowej o budowie Turkish Stream - na jedną nitkę i na cztery nitki. Strona turecka - jak poinformował w środę resort energetyki Rosji - dotąd nie odpowiedziała.
Gazpromowi zależy na tym, aby doprowadzić gaz do Turcji, a potem dalej do Europy Południowej i Środkowej, zanim Unia Europejska zrealizuje swoją strategię, przewidującą sprowadzanie surowca z Azerbejdżanu, Turkmenistanu i Iranu, albo ograniczy zakup gazu w Rosji przez mechanizm przyszłej unii energetycznej.
Gazprom kilkakrotnie zapowiadał, że Rosja twardo zamierza zrezygnować po 2019 roku z usług Ukrainy jako kraju tranzytowego dla rosyjskiego gazu przeznaczonego dla obiorców w Europie. Również rosyjski minister energetyki Aleksandr Nowak niejednokrotnie mówił, że Rosja nie planuje przedłużenia wygasającego w 2019 roku kontraktu na tranzyt surowca przez terytorium Ukrainy.
..
Kolejna oś zła. Trzeba ja zła mać.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 20:57, 19 Sie 2015 Temat postu: |
|
|
Berlin nie wyklucza w przyszłości spotkania z Putinem ws. Ukrainy
Flaga Niemiec - Thinkstock
Berlin nie wykluczył spotkania w przyszłości ws. Ukrainy z udziałem prezydenta Rosji Władimira Putina, który nie został zaproszony na poniedziałkowe spotkanie w stolicy Niemiec kanclerz Merkel i prezydentów Francji i Ukrainy: Hollande'a i Poroszenki.
- Nie mogę wykluczyć ani potwierdzić, że dojdzie do takiego spotkania - powiedziała dziś cytowana przez AFP rzeczniczka niemieckiego rządu Christiane Wirtz.
REKLAMA
AFP podkreśla, że to oświadczenie pada w chwili, gdy wiadomo, iż prezydent Rosji nie został zaproszony do Berlina, gdzie w poniedziałek kanclerz Niemiec Angela Merkel, prezydent Francji Francois Hollande i prezydent Ukrainy Petro Poroszenko mają omawiać sytuację na Ukrainie.
Dotychczas negocjacje takie toczyły się w formule tzw. czwórki normandzkiej, czyli z udziałem Ukrainy, Francji, Niemiec i Rosji.
Wg cytowanej przez AFP rzeczniczki niemieckiego rządu rosnące napięcie i nasilające się akty przemocy na separatystycznym wschodzie Ukrainy wymagają "formatu trójstronnego", bez Rosji.
AFP przypomina, że czwórka liderów nie siedziała przy jednym stole od podpisania w lutym porozumień mińskich, które miały służyć uregulowania konfliktu na wschodzie Ukrainy. Zaznacza, że politycy od tamtej pory rozmawiali jedynie przez telefon.
Informując o planowanym na poniedziałek trójstronnym spotkaniu w Berlinie, minister spraw zagranicznych Francji Laurent Fabius powiedział wczoraj dziennikarzom, że "operacje militarne (na wschodzie Ukrainy) muszą ustać, a broń musi zostać wycofana... Po drugie, trzeba ustalić warunki wyborów w Donbasie".
...
Najlepiej w rocznice paktu Ribbentrop Molotow. Nawiazecie do tradycji. Nie moga wytrzymac bez czynienia zla.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 18:59, 21 Sie 2015 Temat postu: |
|
|
"FP" ostrzega: "wojna zastępcza" Iranu i Arabii Saudyjskiej przenosi się do Afryki
21 sierpnia 2015, 15:16
Szyicki Iran i sunnicka Arabia Saudyjska od dawna prowadzą tzw. wojny zastępcze na Bliskim Wschodzie. Ale teraz ich walka o hegemonię, podparta sporem między odłamami islamu, przenosi się do Afryki. Jak opisuje amerykański magazyn "Foreign Policy", "szyici i sunnici walczą o serca i umysły" mieszkańców Mali.
Spór między szyitami i sunnitami ma kilka wieków historii, których wiele kart było splamionych krwią. Podział był wynikiem konfliktu o to, kto ma prawo przewodzić muzułmańskiej wspólnocie. Najogólniej: szyici uważali, że należy się ono potomkom Alego, zięcia proroka Mahometa, przeciwni byli sunnici.
Ten dawny podział ma jednak odbicie także we współczesnej polityce państw Bliskiego Wschodu. Zwłaszcza że zarówno szyicki Iran, jak i sunnicka Arabia Saudyjska widziałyby siebie jako największą potęgę w regionie. Oba kraje nie toczą ze sobą bezpośredniej wojny, ale prowadzą tzw. konflikty zastępcze. Jeden z nich toczy się w Syrii, bo Teheran, podobnie jak libański, szyicki Hezbollah poparł reżim prezydenta Baszara al-Asada, tymczasem Rijad - jego sunnickich oponentów. Odbiciem tego konfliktu są też walki w Jemenie. Arabia Saudyjska zaangażowała się w operację przeciwko rebeliantom (szyickim, oczywiście) Huti, którzy wcześniej przejęli władzę w kraju.
Według amerykańskiego magazynu "Foreign Policy" szyici i sunnici zamierzają teraz powalczyć o przychylność mieszkańców Mali, muzułmańskiego państwa w Afryce Zachodniej. Co ciekawe, konstytucja tego państwa nie faworyzuje żadnej religii. Zdecydowaną większość (95 proc.) z 15-milionowej populacji stanowią jednak sunnici. Szyitów jest jedynie - według danych podawanych przez "FP" - ok. 10 tys. rodzin. Nawet zakładając, że to liczne rodziny, jest to nadal mniejsza społeczność niż w samej Arabii Saudyjskiej, gdzie szacuje się, że ok. 15 proc. społeczeństwa jest szyicka.
Ale Iran, jak wynika z artykułu amerykańskiego magazynu, nie zapomina o współwyznawcach w tym kraju. Co z kolei bardzo niepokoi Arabię Saudyjską. Walka między bliskowschodnimi potęgami w Mali toczy się nie na polach bitewnych, a w "szkołach, meczetach i centrach kultury" - wyjaśnia magazyn.
"FP" opisuje między innymi działania szyickiego koledżu w Bamako, który współpracuje z jednym z irańskich uniwersytetów. Placówka w Mali kusi tym, że nie pobiera czesnego (co nie jest normą w kraju). Przeciwnie, szkoła zapewnia uczniom wikt i opierunek. A najzdolniejsi mają szansę na kontynuowanie nauki w Iranie. Jednocześnie magazyn zaznacza, że nie wiadomo, ile jest podobnych placówek w Mali, które mają powiązania z Iranem, podobnie jak nie ma dowodu, że ich działania są "częścią większych starań irańskiego rządu, by przyczynić się do konwersi na szyizm". A jednak budzą one niepokój w Rijadzie.
Według "FP" stało się to jasne dzięki opublikowanym w czerwcu tego roku przez WikiLeaks saudyjskim depeszom dyplomatycznym. "Saudyjscy dyplomaci uważają szyizm za nie tylko nikczemną herezję, ale ruch nierozerwalnie związany z irańską polityką. I nawet małe społeczności szyitów są uznawane za zagrożenie" - pisze o ujawnionych depeszach "FP". Na dowód przytacza fragment jednej z takich not saudyjskiego ambasadora w Bamako do rodzimego ministerstwa, w której sugeruje on finansowe wsparcie przez Rijad sunnickich meczetów czy szkół.
I choć, co zaznacza magazyn, nie widać, by ani Iran, ani Arabia Saudyjska promowały w Mali przemoc, podkreślanie różnic między wyznaniami, w kraju, który do tej pory cechowała religijna tolerancja, może prowadzić w konsekwencji do politycznych podziałów.
Stabilność w Mali już kilka lat temu stanęła pod dużym znakiem zapytania przez kolejną rebelię, pragnących własnego państwa, Tuaregów. W 2012 r. pustynne plemiona dogadały się (przymierze potem zerwano) z radykalnymi islamistami związanymi z Al.-Kaidą. Skończyło się zagraniczną interwencją, choć islamiści co jakiś czas krwawo o sobie przypominają.
...
To nie ma nic wspolnego z religia. Zwykla wojna o wplywy.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 19:12, 21 Sie 2015 Temat postu: |
|
|
Hans-Dietrich Genscher za nowym początkiem w relacjach z Rosją
21 sierpnia 2015, 09:10
Były szef MSZ Niemiec Hans-Dietrich Genscher opowiedział się na łamach "Sueddeutsche Zeitung" za "nowym początkiem" w relacjach z Rosją. Jego zdaniem prezydent Władimir Putin to polityk pragmatyczny, Zachód powinien "podać mu rękę" i znieść sankcje.
- Dotychczasowa polityka konfrontacji jest sprzeczna z duchem czasu - powiedział Genscher. Jak zaznaczył, sankcje wobec Rosji okazały się nieskuteczne.
- Żyjemy w zglobalizowanym świecie; do rozwiązania nękających nas problemów potrzebujemy zaangażowania wszystkich (krajów) - uważa Genscher. Jego zdaniem Putin jest politykiem pragmatycznym. Zachód powinien "wyjść naprzeciw" osłabionej gospodarczo i politycznie Rosji. - Komuś, kto został osłabiony, należy podać rękę; ten ktoś nigdy o tym nie zapomni - uważa były szef dyplomacji.
Polityk liberalnej FDP zauważył, że Putin posługuje się "rozsądnym językiem", co "ułatwia kanclerz Angeli Merkel prowadzenie z nim nawet trudnych rozmów". Merkel mogłaby w rozmowie w cztery oczy "zbliżyć się do Putina bardziej niż inni szefowie państw i rządów".
Zdaniem Genschera współpraca Zachodu i Wschodu jest gwarancją sukcesu w rozwiązywaniu międzynarodowych problemów. Świadczy o tym niedawne porozumienie z Iranem w sprawie programu nuklearnego tego kraju. - Rosjanie mogli bez trudu zablokować to porozumienie, jednak nie zrobili tego - podkreślił niemiecki polityk.
Jego zdaniem nie należy uznawać aneksji ukraińskiego Krymu przez Rosję. - Jeżeli jednak chcemy wpłynąć na drugą stronę, musimy z nią rozmawiać i to bez warunków wstępnych - twierdzi Genscher.
Okazją do "nowego początku" z Rosją mogłaby być międzynarodowa konferencja zwołana w tym roku w 25. rocznicę Konferencji Paryskiej, która zakończyła zimną wojnę. Jednym z pytań, jakie powinni sobie zadać uczestnicy takiej konferencji, mogłoby brzmieć: "Czego pragnęliśmy po zakończeniu zimnej wojny? Czy chcieliśmy przesunąć granicę podziału Europy czy też zakończyć podział Europy?". Zdaniem Genschera chcieliśmy tego drugiego.
Genscher kierował w latach 1974-1992 ministerstwem spraw zagranicznych RFN, a potem zjednoczonych Niemiec. Jego pragmatyczna i ostrożna polityka przyczyniła się w istotny sposób do zakończenia zimnej wojny i przezwyciężenia podziału Niemiec. 88-letni polityk uważany jest nadal za autorytet w sprawach polityki międzynarodowej.
Z Berlina Jacek Lepiarz
...
Ponure monstrum niegodne miana czlowiek.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 19:22, 21 Sie 2015 Temat postu: |
|
|
Putin próbuje obłaskawić Bułgarię. "Będziemy kontynuować współpracę"
Władimir Putin - AFP
Rosyjski prezydent Władimir Putin przyjął nieoczekiwanie pojednawczy ton wobec Bułgarii, którą jeszcze kilka miesięcy temu ostro zrugał za wspieranie sankcji wobec Rosji.
Wystąpienie bułgarskiego premiera Bojko Borisowa w lipcu 2015 brzmiało jak usprawiedliwienie po ostrej reprymendzie, jakiej Bułgarii pod koniec ub. roku udzielił prezydent Putin.
REKLAMA
- Rozumiemy, że prezydent surowo potępił Bułgarię. Ale zawiniliśmy nie ponosząc winy, ponieważ nie było ani naszym życzeniem, a jeszcze mniej celem, aby zamrażać stosunki z Rosją - stwierdził Borisow.
Bułgarski premier mówił o sankcjach wobec Kremla, w których przedłużeniu uczestniczyła Bułgaria jako państwo członkowskie UE. Borisow nawiązał do wystąpienia Putina w Ankarze, który nieoczekiwanie odwołał realizację (bardzo ważnego dla Bułgarii) projektu gazociągu South Stream. Za niepowodzenie projektu rosyjski prezydent obarczył winą Bułgarię, która, jak powiedział, nie potrafiła "działać jak niepodległe państwo". Za tym kryje się oczywiście zgoda Bułgarii na unijne sankcje wobec Rosji.
Tuż po wystąpieniu Putina, rosyjskie media i rosyjscy politycy podchwycili temat i kontynuowali ostre ataki pod adresem Bułgarii. Władimir Żyrynowski na przykład powiedział, że Bułgarzy "powinni płaszczyć się przed Rosjanami", a bułgarskiego prezydenta nazwał draniem i agentem CIA.
"Rosja i Bułgaria są sobie duchowo bliskie"
Ostatnio Putin zmienił ton. - Członkostwo Bułgarii w NATO jest faktem dokonanym. Nie wiem, czy Bułgaria jest z tego zadowolona, ale decyzja została powzięta i to jest wolny wybór bułgarskiego narodu. Uszanujemy to i będziemy kontynuować współpracę z Bułgarią, niezależnie od różnic poglądów w sprawach realizowania różnych projektów także "South Stream". Powiedział w czasie sierpniowej wizyty na Krymie. Dodał na koniec, że Rosja i Bułgaria są sobie duchowo bliskie.
Kilku bułgarskich komentatorów natychmiast zinterpretowało te wypowiedzi jako "jasny sygnał pojednania“ i "całkowicie nowy ton w dwustronnych relacjach". Ale ile w tym jest prawdy?
Rzucając raczej mimochodem swoje uwagi o Bułgarii w czasie jednego z wydarzeń na zaanektowanym Krymie, Putin zapewnił jeszcze, że Rosja będzie rozwijać stosunki z Bułgarią "na wszystkich szczeblach". Ale tak naprawdę brał pod uwagę tylko dwa szczeble. I na obu panują napięcia między Rosją i Zachodem - i wiążą się z pozycją geostrategiczną NATO i Bułgarii, państwa członkowskiego zarówno NATO jak i UE.
Pierwszy szczebel to są rosyjskie projekty gazociągów tranzytowych, które - poza znaczeniem ekonomicznym - są też ważnym narzędziem rosyjskiej polityki zagranicznej.
Zobacz post na facebooku
Zapowiedziana z pompą w Ankarze budowa gazociągu "Turkish Stream" wydaje się być tymczasem raczej nieaktualna. A Rosja nie twierdzi już tak kategorycznie jak kiedyś, że od 2019 przez Ukrainę nie popłynie rosyjski gaz do Europy.
Niektórzy obserwatorzy widzą zarazem szansę na podjęcia na nowo sprawy realizacji projektu gazociągu "South Stream". A że z Moskwy nie przyszło jeszcze oficjalne odwołanie planów jego realizacji, Bułgarzy liczą na to, że projekt ten da się jeszcze ocalić. Spekulacje o reanimowaniu projektu gazociągu "South Stream“ najwidoczniej oparte są na moskiewskich źródłach.
Rosja przecież potrzebuje tego gazociągu jako narzędzia politycznego nacisku. A Bułgaria mogłaby odegrać w tym pewną rolę.
Bałkański przyczółek Putina?
Drugi szczebel, o którym myśli Putin, odnosi się do podejmowanych przez Kreml działań mających na celu rozbicie NATO i Unii Europejskiej i doprowadzenie do rozłamu w obu organizacjach - zarówno w kwestiach sankcji wobec Rosji jak i polityki bezpieczeństwa.
Także Bułgaria jest dobrym poletkiem do realizacji "skrytych działań“. Moskwa ma dalej mocne wsparcie w Sofii, głównie w szeregach największej partii opozycyjnej i w parlamencie. Bułgarscy socjaliści z dużym zadowoleniem przyjęli ostatnie wypowiedzi Putina o Bułgarii. Rzecznik partii powiedział, że "coraz wyraźniej widać, że prezentowany jest nam bardzo wykrzywiony obraz Rosji. Faktyczne priorytety Rosji mają niewiele wspólnego z wizerunkiem agresywnego i nieustępliwego państwa". Rzecznik przypomniał o krytycznym stanowisku socjalistów wobec sankcji. I dodał, że "ze względu na swoje geopolityczne położenie, ale też ze względu na duchowe i kulturowe więzy z Rosją, Bułgaria jest predestynowana do roli mediatora, który załagodziłby wszystkie spory".
To ostatnie, co powiedział, brzmi przekonywająco i większość Bułgarów nawet pochwaliłaby tę rolę swego kraju. Jednak większość polityków dobrze wie, że kreowanie tak małego państwa jak Bułgaria na wielkiego mediatora na arenie międzynarodowej jest nierealne. Tymczasem bułgarski premier Bojko Borisow przyznał, że unijne sankcje wobec Rosji nie są mu w smak.
W wywiadzie dla rosyjskiej agenci TASS wymsknęło mu się kilka zdań, z których wynika, że Bułgaria wsparła sankcje wobec Rosji nie z przekonania, lecz po naciskiem, naciskiem z zewnątrz. - Modlę się do Boga, żeby wielcy szefowie szybciej porozumieli się w sprawie zniesienia sankcji - powiedział Borisow. Wiadomo, że mówiąc o "wielkich szefach" miał na myśli politycznych przywódców w Brukseli i Waszyngtonie.
Także ostatnie wypowiedzi Władimira Putina nic nie zmieniły w tym, że Bułgarzy nadal są podzieleni w opiniach w sprawie polityki wobec Rosji.
...
Prymitywne. Zasada wyłuskiwania po jednym. Ostrzegam bo jesli teraz sie sprostytuujecie pozniej nikt wam nie pomoze.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 13:10, 25 Sie 2015 Temat postu: |
|
|
Na defiladzie w Chinach będą m.in. przywódcy Rosji, Korei Płn., Sudanu
chiny china chinski chinska - Shutterstock
Najważniejsi przywódcy Zachodu nie wezmą udziału w paradzie wojskowej w Pekinie, upamiętniającej 70. rocznicę zakończenia II wojny światowej. W związku z tym obok prezydenta Chin Xi Jinpinga na podium staną liderzy Rosji, Sudanu, Wenezueli i Korei Północnej.
Ponad 10 tys. żołnierzy, z Chin, Rosji czy Mongolii, przemaszeruje 3 września przez centrum Pekinu w ramach głównych chińskich obchodów zakończenia konfliktu.
REKLAMA
Europejscy i amerykańscy przedstawiciele władz wielokrotnie wyrażali obawy, że ten pokaz siły wojskowej może wysłać zły sygnał w regionie, w którym sytuacja i tak jest napięta oraz w czasie, gdy Chiny zajmują coraz bardziej asertywne stanowisko w sporach terytorialnych.
- Zachodnich przywódców zniechęciła też oczekiwana obecność prezydenta Rosji Władimira Putina - powiedzieli agencji Reutera dyplomaci. Potwierdzono już, że Putin weźmie udział w defiladzie.
Obok Xi na placu Tiananmen oprócz Putina staną przywódcy krajów, które utrzymują bliskie stosunki z Chinami, w tym prezydenci Sudanu Omar Hasan Ahmed el-Baszir i Wenezueli Nicolas Maduro.
Na marginesie mogą być prowadzone ważne rozmowy dyplomatyczne, m.in. w sprawie Korei Północnej. W paradzie będzie bowiem uczestniczyć sekretarz Komitetu Centralnego rządzącej Partii Pracy Korei, Czhwe Riong. Jest on bliskim współpracownikiem północnokoreańskiego przywódcy Kim Dzong Una.
- Podczas weekendowej próby przed defiladą nad Pekinem przelatywały myśliwce, a po ulicach jeździły czołgi. Defilada może być niepokojąca dla sąsiadów Chin - uważa zachodni dyplomata, cytowany przez Reutera.
- Najwyższym rangą przedstawicielem Zachodu, który weźmie udział w paradzie, jest prezydent Czech Milosz Zeman - powiedział we wtorek wiceszef chińskiego MSZ Zhang Ming.
- Każdy kraj sam decyduje, kogo chce wysłać. (...) Wszyscy, którzy przyjadą będą naszymi gośćmi, wszyscy są mile widziani - dodał Zhang, pytany, czy Chiny traktują jako obrazę fakt, że do Pekinu nie przyjadą przywódcy z USA, Wielkiej Brytanii i innych zachodnich mocarstw.
Zaproszenie odrzucił m.in. premier Japonii Shinzo Abe, częściowo z powodu obaw o chińską ekspansję wojskową w regionie.
- Francję będzie reprezentować szef MSZ Laurent Fabius, a Wielka Brytania wyśle do stolicy Chin byłego ministra sprawiedliwości Kennetha Clarke'a - powiedział Zhang.
Według wiceministra spraw zagranicznych do Pekinu uda się również były brytyjski premier Tony Blair, na defiladzie obecni będą także ambasadorowie USA, Niemiec, Kanady i Unii Europejskiej.
W ubiegłym tygodniu minister w Kancelarii Prezydenta RP odpowiedzialny za sprawy zagraniczne Krzysztof Szczerski poinformował, że 3 września na uroczystościach w Pekinie Polskę będzie reprezentowała marszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska.
Państwowe chińskie media zapowiadają defiladę jako uczczenie rocznicy "zwycięstwa narodu chińskiego w wojnie z japońską agresją".
...
Czyli os zla w komplecie.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 19:44, 25 Sie 2015 Temat postu: |
|
|
Premier Włoch: budowa UE przeciw Rosji to tragiczny błąd
Matteo Renzi - Yoshikazu Tsuno / AFP
Premier Włoch Matteo Renzi skrytykował postawę tych krajów Unii Europejskiej, które występują przeciwko Rosji. Budowa takiej UE to "tragiczny błąd" - ocenił w wystąpieniu w Rimini, w północnych Włoszech.
W przemówieniu wygłoszonym podczas dorocznego zjazdu katolickiego ruchu Komunia i Wyzwolenie szef włoskiego rządu powiedział: "Myślenie, że można zbudować Europę przeciwko Rosji, jak chce tego parę krajów UE niedawno przybyłych do naszej wspólnoty, to tragiczny błąd". Nie wymienił przy tym żadnego kraju.
REKLAMA
Renzi zastrzegł zarazem, że "gwiazdą polarną" są dla Włoch Stany Zjednoczone.
...
KOLEJNA MENDA ZATROSKANA O KREML! MOZE GNOJU POJDZIESZ SIEDZIEC ZAMIAST TEGO REZYSERA JAK TAK CHCESZ POMOC KOLESIOM Z KREMLA!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 0:34, 27 Sie 2015 Temat postu: |
|
|
Przywódcy Rosji i Egiptu za koalicją do walki z terroryzmem
Flaga Rosji - istock
Prezydenci Rosji i Egiptu, Władimir Putin i Abd el-Fatah es-Sisi, opowiedzieli się dziś w Moskwie za utworzeniem koalicji do walki z terroryzmem na Bliskim Wschodzie. Uznali, że w walce z Państwem Islamskim (IS) powinien brać udział reżim syryjski.
Sisi oświadczył m.in, że naród egipski ma nadzieję na szerszą współpracę z Rosją we wszystkich dziedzinach, w tym zwłaszcza w walce z terroryzmem.
REKLAMA
Putin powiedział dziennikarzom, że państwa bliskowschodnie powinny połączyć siły w walce z IS. Podkreślił, że w skład "antyterrorystycznego frontu kluczowych graczy międzynarodowych tego regionu" powinna wchodzić Syria.
Dżihadyści z Państwa Islamskiego w czerwcu 2014 roku proklamowali kalifat na zdobytych terenach w Iraku i Syrii.
Associated Press pisze, że wizyta Sisiego w Rosji - druga w ciągu ostatnich trzech miesięcy - wskazuje na dążenie Moskwy do umocnienia swych wpływów w Egipcie w czasie, kiedy stosunki egipsko-amerykańskie ochłodziły się w rezultacie obalenia islamistycznego prezydenta Mohammeda Mursiego.
Wyłoniony w pierwszych demokratycznych wyborach w historii Egiptu Mursi rządził w latach 2012-2013. Został obalony przez armię w lipcu 2013 roku w następstwie masowych protestów przeciwko jego władzy.
...
Dwa zbojeckie rezimy klamia ze beda walczyc z IS a glupki Zachodu wierza
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 15:35, 02 Wrz 2015 Temat postu: |
|
|
Premier Luksemburga wybiera się do Moskwy. "Obecnie stosowana taktyka »sankcja-reakcja« szkodzi wszystkim"
Xavier Bettel, premier Luksemburga - AFP
Xavier Bettel, premier Luksemburga wybiera się do Moskwy. Jak Bettel mówi w wywiadzie dla portalu Euractiv.com, chce ustalić, dlaczego porozumienie mińskie nie jest respektowane. Luksemburg do końca roku przewodniczy Unii Europejskiej. Do Moskwy do tej pory nie wybrał się Donald Tusk, przewodniczący Rady Unii Europejskiej - zauważa z kolei "Rzeczpospolita", która komentuje sprawę jako "porozumienie z Kremlem za plecami Tuska".
Premier Luksemburga podkreśla, że chce spotkać się z Władimirem Putinem, ale poprosił też o spotkaniem z prezydentem Ukrainy Petrem Poroszenką. Chce wyjaśnić, dlaczego oba kraje znalazły się w obecnej sytuacji i dlaczego nie jest przestrzeganie porozumienie z Mińska. - Oba kraje popełniły błędy. Nie chcę obwiniać tylko jednej ze stron - podkreśla Xavier Bettel.
REKLAMA
- To ważne, w jaki sposób możemy pójść do przodu, ponieważ w tym momencie wszyscy jesteśmy w sytuacji przegranej przez obie strony. Europa przegrywa, Ukraina przegrywa, Rosja przegrywa. Musimy opracować strategię wyjścia z tej sytuacji, tak, aby wszyscy mogli z nią żyć. Musimy oszacować, w którym miejscu jesteśmy i kto, co powinien zrobić - zaznacza premier Luksemburga.
- Jeśli porozumienie z Mińska nie będzie respektowane, będziemy mieli do czynienia z zamrożonym konfliktem, który będzie ciągnął się latami - mówił portalowi Euractiv Bettel i dodał, że obecnie stosowana taktyka "sankcja-reakcja, sankcja-reakcja", szkodzi wszystkim - zarówno w Europie, jak i w Rosji.
Komentując tę wypowiedź, "Rzeczpospolita" stwierdza, że agenda Bettela jest inna niż Donalda Tuska, który opowiada się za twardą polityką wobec Moskwy.
...
Ohydna prostytutka. Kim ma wiecej rozumu bo do Putina nie przyjezdza. Zachodnie dziwki sa najgorsze. Tu nie ma nic do gadania. Tu trzeba w morde tluc.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 20:23, 03 Wrz 2015 Temat postu: |
|
|
Putin i Maduro podejmą wspólne działania w celu podwyższenia cen ropy
- Shutterstock
Prezydenci Rosji i Wenezueli Władimir Putin i Nicolas Maduro podczas spotkania w Pekinie porozumieli się w czwartek w sprawie podjęcia wspólnych działań, które mają doprowadzić do podwyższenia światowych cen ropy naftowej – poinformował Kreml.
"Niestabilne ceny ropy nie odpowiadają interesom obu krajów i jasne jest, że należy dołożyć starań w celu koordynacji wysiłków, które sprzyjałyby podwyżce (cen) paliw płynnych" – powiedział dziennikarzom rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow, komentując spotkanie obu prezydentów w stolicy Chin.
REKLAMA
Putin podkreślił, jak dodał Pieskow, że "mogą być podjęte równoległe działania" dla wywarcia wpływu na dynamikę cen, chodzi bowiem o wpływanie na "procesy rynkowe".
"Wchodzi w grę wiele czynników i wszystkie powinny być brane pod uwagę" – dodał na zakończenie rzecznik Kremla, nie wyjaśniając, czy dwaj szefowie państw rozważali podczas spotkania podjęcie jakichś konkretnych wspólnych działań.
Putin i Maduro przybyli do Pekinu, aby obejrzeć wielką defiladę wojskową zorganizowaną z okazji obchodzonej obecnie przez Chiny 70. rocznicy kapitulacji Japonii i zakończenia II wojny światowej na Dalekim Wschodzie.
...
Kolekcja swiatowych bandytow.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 14:19, 04 Wrz 2015 Temat postu: |
|
|
"Financial Times": agresywna postawa Chin pogłębi napięcia w regionie
"FT": agresywna postawa Chin pogłębi napięcia w regionie - AFP
Agresywna postawa Chin i ich rosnący potencjał militarny, zamanifestowany na czwartkowej defiladzie wojskowej w Pekinie, mogą doprowadzić regionalne napięcia do stanu, w którym nie da się ich kontrolować - ostrzega "Financial Times" w komentarzu redakcyjnym.
Chiński prezydent Xi Jinping podczas parady z okazji 70. rocznicy zakończenia II wojny światowej "niespodziewanie uderzył w pojednawcze tony"; oświadczył, że jego kraj nie dąży do hegemonii ani ekspansji w regionie oraz będzie strzegł pokoju, czego dowodem ma być zapowiedziana redukcja sił zbrojnych z 2,3 mln do 2 mln żołnierzy - pisze dziś brytyjski dziennik.
REKLAMA
"Łagodne, dyplomatyczne słowa Xi nie są (jednak) w stanie ukryć głębszego przesłania płynącego z pekińskiej parady, czyli pokazu rosnącej potęgi militarnej Chin" - podkreśla "FT". Na defiladzie zaprezentowano szeroki wachlarz uzbrojenia, w tym międzykontynentalne pociski balistyczne i zaawansowane technologicznie bombowce - owoc znacznych nakładów od 20 lat przeznaczanych przez państwo chińskie na obronność. Nawet zapowiedziana "redukcja sił zbrojnych (...) uwolni kolejne środki na rozwijanie zaawansowanych technologii, których Chiny potrzebują" - dodaje gazeta.
Zdaniem "FT" największym powodem do niepokoju powinno być siłowe podejście Chin, zwłaszcza w toczonych sporach terytorialnych. "Chiny mają wszelkie prawo do rozwijania potencjału militarnego i zgłaszania pretensji do spornych obszarów. Niepokoi jednak sposób, w jaki próbują te pretensje przeforsować" - podkreśla dziennik. Państwo Środka powinno rozwiązywać spory z innymi krajami na drodze międzynarodowego arbitrażu, tymczasem Chiny unikają drogi sądowej, a Wietnam, Indie, Japonia i Filipiny skarżyły się w ostatnich latach na chińskie wypady na sporne tereny.
Unikając uznanych sposób rozwiązywania sporów i prężąc muskuły, Chiny sprowokowały reakcję sąsiadów - pisze "FT", zauważając, że Australia i Japonia zwiększyły budżety wojskowe, amerykańskie okręty wojenne przemieszczają się do regionu, a kilka krajów, w tym Filipiny i Indie, zacieśnia strategiczne relacje z USA. - Zachodzi ryzyko, że postawa Chin podsyci napięcia, które następnie mogą wymknąć się spod kontroli - podkreśla "FT".
W oddzielnym artykule brytyjski dziennik pisze, że Waszyngton przygotowuje się do nałożenia sankcji na chińskie firmy zamieszane w kradzież amerykańskiej własności intelektualnej w internecie. Źródła w administracji podają, że restrykcje zaczną obowiązywać prawdopodobnie już w przyszłym tygodniu, czyli jeszcze przed zbliżającą się wizytą Xi Jinpinga w USA.
Sankcje mają skupić się na firmach zamieszanych w szpiegostwo gospodarcze i kradzież tajemnic handlowych. USa oczekują, że ukarane przedsiębiorstwa mocno odczują skutki sankcji, ponieważ zostaną odcięte od globalnego systemu finansowego. Banki i firmy prowadzące interesy w amerykańskich dolarach zostaną poproszone o zamrożenie aktywów tych firm i nie będą mogły dokonywać z nimi transakcji. Ze strony Chin nie było dotąd reakcji na te doniesienia.
Wśród urzędników w Waszyngtonie spierano się o to, czy sankcje należy nałożyć przed czy po wizycie Xi. Według źródeł "FT" zwyciężyli zwolennicy pierwszej opcji, wskazujący na wagę dokonywanych cyberataków i konieczność wysłania mocnego sygnału pod adresem Chin.
Wizyta Xi w USA ma podkreślić jego wizerunek jako globalnego przywódcy. Tymczasem nałożenie sankcji na Chiny przed jego przyjazdem i spodziewane antychińskie demonstracje w trakcie pobytu, a także równoczesna wizyta w USA papieża Franciszka przyćmią obecność Xi, konfrontując go z niewygodnymi okolicznościami - konkluduje "Financial Times".
...
Nie zmiazdzyliscie Assada Iranu Ruskich a tu kolejni. Zlo trzeba tepic jak chwasty. Polityka i rolnictwo to pokrene dziedziny. Zachod prowadzi kraj do katastrofy.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 15:44, 04 Wrz 2015 Temat postu: |
|
|
Rosyjskie MSZ zdumione "bezradnością" UE w obliczu napływu uchodźców
3 września 2015, 18:05
Ministerstwo Spraw Zagranicznych Federacji Rosyjskiej wyraziło "zdumienie i bardzo duże zaniepokojenie" z powodu "bezradności Unii Europejskiej w obliczu napływu uchodźców z krajów Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej".
...
Ruscy by sobie poradzili. Pare karabinow maszynowych i problem uchodzcow rozwiazany...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 19:39, 04 Wrz 2015 Temat postu: |
|
|
Podpisano porozumienie o realizacji projektu gazociągu Nord Stream 2
- Shutterstock
W piątek, podczas Wschodniego Forum Ekonomicznego we Władywostoku, podpisano porozumienie ws. budowy gazociągu Nord Stream 2. Dokument podpisali przedstawiciele Gazpromu i zachodnich firm, m.in. Shella, OMV, E.On-a.
Nowy projekt będzie realizowany przez spółkę New European Pipeline AG. Zgodnie zapisami dokumentu Gazprom będzie właścicielem 51 proc. udziałów w spółce, E.ON, Shell, OMV i BASF/Wintershall otrzymają po 10 proc., a ENGIE 9 proc. udziałów.
REKLAMA
Projekt Nord Stream 2 przewiduje budowę dwóch gazociągów morskich z roczną przepustowością 55 mld m.sześc gazu z Rosji do Niemiec przez Morze Bałtyckie - tyle samo, ile istniejący gazociąg Nord Stream.
„Nord Stream 2 podwoi przepustowość naszego obecnego gazociągu na trasie dostaw gazu przez Morze Bałtyckie. Ważne jest, że są to w większości nowe ilości gazu, które będą poszukiwane w Europie ze względu na ciągły spadek produkcji gazu w danych krajach. Fakt, że w projekcie biorą udział globalne koncerny energetyczne, świadczy o jego ważności dla zapewnienia bezpieczeństwa i niezawodności dostaw gazu do europejskich konsumentów" - powiedział cytowany w komunikacie rosyjskiej spółki jej prezes Aleksiej Miller.
"Wraz z rozwojem projektu Nord Stream będziemy zabezpieczać przyszłe niezawodne dostawy gazu ziemnego do Niemiec i UE w perspektywie długoterminowej. Projekt ten wzmocni naszą współpracę z Gazpromem trwającą ponad 40 lat" - poinformował Klaus Schäfer z zarządu E.ON.
O planach budowy dwóch nitek gazociągu od wybrzeża Rosji przez Morze Bałtyckie do wybrzeża Niemiec rosyjski koncern poinformował w czerwcu podczas 19. Międzynarodowego Forum Ekonomicznego w Petersburgu. Dał wówczas do zrozumienia, że faktycznie chodzi o ułożenie dwóch nowych nitek magistrali Nord Stream (Gazociąg Północny), którą od 2011 r. gaz z Rosji po dnie Bałtyku płynie bezpośrednio do Niemiec.
Nord Stream składa się na razie z dwóch nitek o mocy przesyłowej po 27,5 mld metrów sześciennych gazu rocznie. Pierwszą oddano do eksploatacji w listopadzie 2011 roku, drugą uruchomiono w październiku 2012 roku.
...
Zbankrutowac ohydnych kapitalistow!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 15:34, 07 Wrz 2015 Temat postu: |
|
|
Putintern czyli europejski biznes na usługach Kremla
Wojciech Jakóbik
redaktor naczelny BiznesAlert.pl
Prezydent Władimir Putin, fot. Wikimedia Commons
Władimir Putin odtwarza sojusz sił zwalczających jedność Zachodu. Jeśli nawet czeski wywiad podkreśla zagrożenie, to wiedz, że coś się dzieje. Szczególnie w energetyce.
Aktywność rosyjskich służb w sektorach energetycznych krajów europejskich rośnie. Wspomaga ona pomyślną realizację planów Moskwy bez względu na wojnę na Ukrainie, związane z nią sankcje i wbrew polityce Komisji Europejskiej.
REKLAMA
Jak poinformował 5 września dziennik Deutsche Welle, analitycy czeskiego kotnrwywiadu BIS ustalili, że Rosjanie działają coraz aktywniej w sektorze energetycznym ich kraju. Są szczególnie zainteresowani budową nowych bloków jądrowych w Temelinie. Grają także na podziały w Unii Europejskiej i NATO wspierając ekstremistów prawicowych oraz lewicowych. Czeski kontrwywiad szuka analogii z czasami Kominternu, kiedy międzynarodowy sojusz zwolenników komunizmu działał w krajach kapitalistycznych w celu ich osłabienia pod patronatem sowieckich służb specjalnych. To mocne stwierdzenie brzmi tym bardziej przekonująco, jeśli formułuje je kontrwywiad, czyli instytucja komunikująca swoje ustalenia w sposób lakoniczny, jeżeli w ogóle.
Aktywność rosyjskich służb specjalnych jest także widoczna w polskim sektorze energetycznym. W październiku 2014 roku polski kontrwywiad - Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego - zatrzymała Stanisława Sz., prawnika zainteresowanego budową polskiego terminala LNG, zabierającego głos w sprawie energetyki. Został on oskarżony o działania na rzecz rosyjskiego wywiadu, w tym pozyskanie kluczowych informacji na temat polskiego gazoportu.
Ekonomista Siergiej Żaworonkow pisze wręcz o Putinternie - sieci biznesmenów powiązanych z reżimem Władimira Putina, która pracuje w obronie rosyjskich interesów. Sztandarowym przykładem takiego człowieka jest Gerhard Schroeder. To były kanclerz Niemiec, który w czasach politycznych patronował projektowi gazociągu Nord Stream, by po zakończeniu kariery stanąć na czele konsorcjum nim zarządzającego.
Na początku września firmy niemieckie (BASF/Wintershall, E.on), austriacka (OMV) i holendersko-brytyjska (Shell) poparły budowę trzeciej i czwartej nitki gazociągu, które dodatkowo podkopałyby pozycję tranzytową Polski, Białorusi i Ukrainy. To także forma presji na Komisję Europejską, aby ta ustąpiła przed żądaniami zniesienia ograniczeń wynikających z unijnego prawa dla inwestycji rosyjskich na terenie Europy.
Więcej: Europejski biznes woli Gazprom od Brukseli i Kijowa. Polska musi reagować
Jest to również sygnał na rzecz zniesienia sankcji wobec rosyjskiej energetyki, które zostały wdrożone przez USA i Unię Europejską. Solidarność transatlantycka w tym zakresie kruszeje, bo Bruksela nie podążyła za Waszyngtonem w sankcjach przeciwko projektowi Shell-Gazprom, Sachalin-3 oraz przeciw spółkom-córkom Rosnieftu. Ten problem kontrastuje z wyjątkową solidarnością europejskiego biznesu z Gazpromem widoczną na przykładzie Nord Stream 2.
Więcej: USA uderzają w czuły punkt Gazpromu. Europa milczy
Należy się zatem spodziewać, że patronów sojuszu energetycznego Niemcy-Rosja w Berlinie jest więcej, niż tylko b. kanclerz Gerhard Schroeder. Inne przykłady w Europie przytoczone przez Żaworonkowa to Marine Le Pen we Francji czy Ron Paul w Stanach Zjednoczonych. Żaworonkow potwierdza ustalenia czeskiego wywiadu. Rosjanie wykorzystują ekstremistów z prawej i lewej strony sceny politycznej w krajach zachodnich w celu wpływania na ich politykę. W centrum zainteresowania leży energetyka, ponieważ sprzedaż węglowodorów w Europie to kluczowe źródło dochodów do rosyjskiego budżetu, dlatego Moskwa jest zainteresowana utrzymaniem wysokiej zależności swoich europejskich klientów od swej ropy i gazu.
Także niemiecki biznes jest zainteresowany bezpiecznymi dostawami rosyjskiego gazu w dużych ilościach, bez względu na to, czy Nord Stream zaszkodzi krajom tranzytowym jak Polska i Ukraina, czy nie. – W Niemczech panuje przekonanie, że należy wspierać Ukrainę ale droga demokracji i reform jest długa, a my nie możemy marnować czasu – powiedział Kommiersantowi dyrektor Centrum Niemiecko-Rosyjskiego Aleksander Rahr. Mówi on rosyjskiej gazecie o tym, że Niemcy potrzebują bezpieczeństwa energetycznego, a spór z Komisją Europejską o zwolnienie rosyjskich inwestycji spod regulacji unijnych to przykład podziału między starą a nową Europą. Ta wypowiedź to kolejny przykład, jak europejski – szczególnie niemiecki – biznes wzmacnia podziały w ramach Unii Europejskiej i broni zacieśniania współpracy z Rosją. Wpisuje się zatem w zjawisko opisywane przez zachodnie służby.
Oficjalnie Berlin nie ma wpływu na działalność swoich spółek, które traktują współpracę z Gazpromem jako normalną działalność gospodarczą. – To są decyzje na które rząd niemiecki nie ma wpływu i nie próbuje na nie wpływać – powiedział rzecznik ministerstwa spraw zagranicznych Martin Schaefer, którego szefem jest Frank-Walter Steinemeier znany z prorosyjskiej polityki. Niemcy udają więc Greka i umywają ręce od porozumienia w sprawie Nord Stream 2, które nie będzie miało uzasadnienia ekonomicznego bez wsparcia politycznego. Dlatego firmy podpisujące nowy kontrakt z Gazpromem muszą zakładać poparcie czynnika politycznego. Bez niego nie uda się przekonać Komisji Europejskiej do zwolnienia niemieckiej infrastruktury energetycznej spod ograniczeń trzeciego pakietu energetycznego, który nie pozwala Gazpromowi wykorzystać pełni potencjału Nord Stream już teraz, a co dopiero po podwojeniu jego przepustowości. Biznes z Gazpromem to zawsze polityka, choć Berlinowi na rękę jest dowodzenie przeciwnej tezy.
Z raportu ABW za 2014 roku wynika, że w Polsce również rośnie aktywność rosyjskiego wywiadu. - Ważnym elementem rosyjskiej aktywności było uwypuklanie i niekiedy także kreowanie podziałów wśród państw UE oraz NATO. Eksponowano wszelkie antyunijne i antyamerykańskie wypowiedzi zwłaszcza eurosceptycznych polityków z poszczególnych państw członkowskich oraz głosy krytykujące możliwości zaostrzenia polityki wobec Federacji Rosyjskiej - można przeczytać w raporcie.
Także w naszym kraju mogą pojawiać się pomysły wsparcia rosyjskich planów energetycznych, czego przykładem może być Jamałgate, czyli afera wynikająca z nieskonsultowanej asygnaty memorandum polsko-rosyjskiego w sprawie budowy drugiej nitki Gazociągu Jamalskiego z Białorusi, przez Polskę, na Słowację z pominięciem Ukrainy. O sprawie ówczesny minister skarbu państwa Mikołaj Budzanowski dowiedział się z mediów, co kosztowało go utratę stanowiska. Ten plan nie jest martwy, bo Rosjanie i Białorusini nieustannie sygnalizują gotowość do zwiększenia wykorzystania Jamału. Mogą zatem się pojawić zwolennicy takiego rozwiązania pokroju Gerharda Schroedera. Równie prawdopodobne jest pojawienie się głosów za sprowadzaniem jak największej ilości rosyjskiego gazu do Polski przez Nord Stream i terytorium niemieckie. Byłoby to rozwiązanie korzystne dla Niemiec - jako kraju tranzytowego i Rosji - jako dostawcy zainteresowanego zwiększaniem wykorzystania Gazociągu Północnego. Polski kontrwywiad również musi zachować czujność.
...
Rzeczywiscie jak nawet Czesi bija na alarm. UE to sa samobojcy jeszcze nagrodzili S hell ZAMIAST DOPROWADZIC DO BANKRUCTWA! GRECJE TO UMIELI DOPROWADZIC!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 15:42, 07 Wrz 2015 Temat postu: |
|
|
"Kommiersant": Gazprom z koncernami z UE ominie Ukrainę
"Kommiersant": Gazprom z koncernami z UE ominie Ukrainę - YURIKADOBNOV / AFP
Podpisując porozumienie o budowie gazociągu Nord Stream 2, Gazprom faktycznie stworzył blok wielkich koncernów energetycznych z Unii Europejskiej zainteresowanych dostawami gazu z Rosji z ominięciem Ukrainy - ocenia dziennik "Kommiersant".
W piątek w kuluarach Wschodniego Forum Ekonomicznego we Władywostoku, na Dalekim Wschodzie Rosji, przedstawiciele rosyjskiego Gazpromu, niemieckich E.On i BASF-Wintershall, brytyjsko-holenderskiego Royal Dutch Shell, austriackiego OMV i francuskiego Engie (d. GdF Suez) podpisali prawnie obowiązujące porozumienie akcjonariuszy w sprawie budowy Nord Stream 2, nowej dwunitkowej magistrali gazowej o przepustowości 55 mld metrów sześciennych surowca rocznie z Rosji do Niemiec przez Morze Bałtyckie.
REKLAMA
Zgodnie z porozumieniem realizacją projektu zajmie się spółka New European Pipeline AG, w której do Gazpromu należeć będzie 51 proc. akcji, do E.On, BASF-Wintershall, Royal Dutch Shell i OMV - po 10 proc., a Engie - 9 proc.
...
ZBANKRUTOWAC POTWORKI! I STACJE BENZYNOWE TEGO ŁAJNA MAJA ZNIKNAC Z POLDKI! NAZIMOWI STOP!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group cbx v1.2 //
Theme created by Sopel &
Programy
|
|