Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 10:31, 15 Cze 2011 Temat postu: Odrodzenie moralne Francji ?! |
|
|
Francja: "Nie" dla homoseksualnych ,,małżeństw'' .
Zgromadzenie Narodowe - izba niższa francuskiego parlamentu - odrzuciło dziś socjalistyczny projekt legalizacji małżeństw homoseksualnych w tym kraju. Przeciw tekstowi głosowali niemal wszyscy przedstawiciele rządzącej centroprawicy.
Zgodnie z oczekiwaniami przeciw projektowi ustawy dopuszczającej zawieranie małżeństw przez osoby tej samej płci głosowała większość członków Zgromadzenia - 293 deputowanych, głównie z rządzącej Unii na Rzecz Ruchu Ludowego (UMP). Propozycję poparło 222 głosujących, głównie lewica - socjaliści, Zieloni, komuniści oraz pojedynczy deputowani z centroprawicy.
Wobec sprzeciwu centroprawicowej większości z UMP projekt autorstwa socjalistów nie miał szans na przyjęcie. Partia Socjalistyczna (PS) uznała jednak za swój sukces już to, że po raz pierwszy na forum parlamentu udało się doprowadzić do debaty na ten temat. Socjaliści zapowiedzieli, że jeśli tylko dojdą do władzy w wyniku wyborów parlamentarnych w przyszłym roku, doprowadzą do legalizacji małżeństw osób tej samej płci. Według rzecznika klubu parlamentarnego PS Bruno Le Roux będzie to jedna z "priorytetowych" reform lewicy.
Centroprawicowy rząd sprzeciwił się projektowi, argumentując, że "małżeństwo mężczyzny i kobiety jest podstawą komórki rodzinnej" i że należy je odróżniać od innych związków, jak legalne we Francji rejestrowane związki partnerskie osób tej samej płci.
Centroprawica, choć przeciwna małżeństwom homoseksualnym, ogłosiła też powołanie wkrótce parlamentarnej grupy roboczej, która ma się zająć poszerzeniem praw mniejszości seksualnych.
Najostrzej przeciw prawnemu uznaniu małżeństw homoseksualistów wystąpił nacjonalistyczny Front Narodowy (FN), który mimo wzrostu popularności obecnie nie ma przedstawicieli w parlamencie. Szefowa FN Marine Le Pen skomentowała w publicznym radiu France Info projekt socjalistów, mówiąc: -A dlaczego by nie pozwolić na poligamię?. Jej zdaniem, jeśli odrzuci się zasadę, że małżeństwo jest wyłącznie związkiem mężczyzny i kobiety, to "można odejść bardzo daleko w zmienianiu naszej cywilizacji".
Francuscy geje i lesbijki mogą zawierać od 1999 roku rejestrowane związki partnerskie, tzw. PACS. Legalizuje on związki nieformalne między dwojgiem ludzi bez względu na płeć, dając takim parom w niektórych dziedzinach, jak rozliczanie się z fiskusem, podobne prawa jak małżeństwom. Francuskie regulacje zachowują jednak w mocy przywileje właściwe związkom małżeńskim między osobami odmiennej płci. Pary homoseksualne nie mają też we Francji prawa do adopcji dzieci.
>>>>>
Faktycznie jednak trudno uznac sytucje we Francji za normalna skoro zrobili jakies PACS . Po co ? A coz to za dziwactwo ? Nie ma powodu aby panstwo zatwierdzalo pomysly kazdej grupy zbokow jaka tylko sie pojawi... Jednak biorac pod uwage jak zboczony jest zachod jak wstretne sa te spoleczenstwa jest to powazny sukces...
Tutaj mozemy liczyc na Front Narodowy - do tej pory byla to antypatyczna organizacja ale zmiana w przywodztwie zwlaszcza zmiana plci powinna zalagodzic prostacka agresje i uczynic z tej partii normalna partie narodowa ...
A socjalisci to kloaka wyjatkowo smierdzaca ... CZYM TA BANDA SIE ZAJMUJE ! ZBOCZENIAMI SEKSUALNYMI I ROZPUSTA ! To juz Berlusconi jest an wyzszym poziomie ... PRZYNAJMNIEJ GRZESZY NATURALNIE !
Tfu co za szambo... Socjalisci skoro sie tak nazywaja powinni zajmowac sie problemami ludu a nie DEMORALIZACJA LUDU !!!
Malo we Francji jest problemow? Ruch mlodych gniewnych ? Z powodu upadku gospodarki zniszczonej przez euro czyli Bruksele A TYM PEDERASTII SIE ZACHCIEWA !!!
Liczymy ze ruch mlodych gniewnych stworzy nowa jakas partie a tacy ,,socjalisci'' znikna raz na zawsze razem z kolesiami masonami...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 21:17, 19 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
Marsz 450 "oburzonych". "Oburzcie się"
Około 450 "oburzonych" przemaszerowało w niedzielę przez Paryż, domagając się "prawdziwej demokracji" oraz wyrażając solidarność z ludźmi w Grecji i Portugalii, którzy znajdują się w obliczu "dyktatu" długu i gospodarki rynkowej.
Tłum składający się głównie ze studentów, ale także robotników i garstki emerytów, Francuzów oraz Hiszpanów i Portugalczyków, niósł transparenty z napisami "Oburzcie się" i "Przyłączcie się do nas".
- Władza dla ludu, to nie nasz dług - głosiły hasła na innych transparentach. Skandowano: "To nie imigrantów i nielegalnych trzeba się pozbyć, tylko kapitalizmu", "Paryżu, powstań!" i "Precz z Sarko(zym)!".
- Manifestujemy przeciwko dominacji rządów i finansjery nad jednostkami i potępiamy skandaliczne warunki życia, niepewność zatrudnienia i bezrobocie, cięcia budżetowe w opiece zdrowotnej i rasizm. Chcemy, by obywateli świata usłyszano, nie tylko tych, którzy mają dowody tożsamości - powiedziała AFP jedna z protestujących studentek.
Na placu Bastylii "oburzeni" zatrzymali się na minutę w milczeniu, by "oddać hołd uciskanym w Europie" i aby przypomnieć, że 11 czerwca, po kilku dniach okupacji placu, zostali zmuszeni przez policję do rozejścia się.
Wczesnym popołudniem "oburzeni" doszli pod ratusz, gdzie urządzili piknik i około godziny 15 rozpoczęli "zgromadzenie generalne", otoczeni przez siły porządkowe.
Rozpoczęty 19 maja na placu Bastylii francuski ruch "oburzonych", wtórujący żądaniom spontanicznego "ruchu 15 maja" z Puerta del Sol w Madrycie, chce być "narodowy", "ponadpokoleniowy" i mówi, że odrzuca "demokrację przedstawicielską" oraz "gospodarkę, która nie zapewnia już ludziom utrzymania".
>>>>
No to ruch rozwija sie na Francje ! To cieszy ! :O)))
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 18:01, 07 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Francuscy deputowani nie chcą prostytucji
Francuskie Zgromadzenie Narodowe, izba niższa parlamentu, uchwaliło rezolucję nawołującą do eliminacji prostytucji. Jak podają w środę media, w ślad za tym niewiążącym prawnie dokumentem, deputowani rozpatrzą projekt ustawy o karaniu klientów prostytutek.
Na wniosek szefów klubów parlamentarnych różnych odcieni - od rządzącej prawicy do opozycyjnej lewicy - Zgromadzenie Narodowe przegłosowało we wtorek wieczorem rezolucję w sprawie prostytucji. Uchwała nie oznacza zakazu uprawiania nierządu, ale przypomina o tym, że Francja jest zwolennikiem eliminacji tego procederu. Jak głosi tekst, rezolucja ma "uczynić wyłom w utartej opinii", według której "prostytucja jest czymś nieuchronnym".
W intencji inicjatorów rezolucji, ma ona być pierwszym krokiem do karania klientów prostytutek grzywnami lub nawet więzieniem. Wkrótce we francuskim parlamencie ma zostać złożony projekt ustawy przewidujący wprowadzenie umożliwiających to zapisów.
Zdaniem minister spraw społecznych Roselyne Bachelot kary dla klientów mogą "onieśmielić" osoby korzystające z usług prostytutek. "Najważniejsze, aby klient miał świadomość, że kupując akt seksualny utrzymuje ten system (zorganizowanej prostytucji)" - podkreśla Bachelot, dla której istnienie nierządu jest przejawem "przemocy zadawanej kobietom".
Jednak nawet w rządzie nie ma zgody co do karania klientów prostytutek. Minister spraw wewnętrznych Claude Gueant odniósł się do tej propozycji krytycznie, zauważając, że wprowadzenie takiego rozwiązania wymagałoby "głębokiej rewizji" obecnego prawa.
Obecnie we Francji prostytucja sama w sobie nie jest naruszeniem prawa, choć jest nim - według miejscowych przepisów - nakłanianie kogoś do nierządu bądź sutenerstwo. Wprowadzona w 2003 roku ustawa przewiduje także kary do 2 miesięcy więzienia i blisko 4 tys. euro grzywny dla prostytutek za wszelkie formy "nagabywania" klientów w miejscu publicznym.
W opublikowanym wiosną bieżącego roku raporcie parlamentarnym proponowano, by korzystanie z usług prostytutek uznać nad Sekwaną za przestępstwo, podlegające karze do sześciu miesięcy więzienia i 3 tys. euro grzywny.
Pomysł nowego prawa podzielił zdecydowanie polityków i opinię publiczną. W mediach przeważa jednak głos przeciwników, którzy argumentują, że karanie klientów nie ograniczy tego zjawiska, a tylko spowoduje jego zejście do podziemia. Ponadto wskazuje się, że wiele osób uprawiających ten zawód czyni to z własnego wyboru.
Przeciw projektowi zakazu prostytucji manifestowały we wtorek przed gmachem Zgromadzenia Narodowego w Paryżu prostytutki i ich klienci. Demonstrację zorganizował Związek Zawodowy Pracowników Seksualnych (STRASS). Zdaniem związku zakaz uderzyłby głównie w osoby prostytuujące się dobrowolnie, a nie w zorganizowane sieci sutenerów, które przymuszają kobiety do płatnego seksu. Według oficjalnych danych, we Francji prostytuuje się od 18 do 20 tys. osób; w 80 proc. są to kobiety. Badania mówią, że z płatnych usług seksualnych korzysta w tym kraju co ósmy mężczyzna.
>>>>>
Oczywiscie to cieszy ! Ale mordowanie nienarodzonych jest gorsze ! Prostytucja nie zabija niewinnych !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 13:21, 16 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Chirac skazany, ale w zawieszeniu
Były francuski prezydent Jacques Chirac został wczoraj skazany na dwa lata więzienia w zawieszeniu za defraudację środków publicznych i nadużycie zaufania w latach 90., kiedy był merem stolicy Francji.
Wcześniej jednak pojawiały się informacje, iż sędziwy dziś Chirac zostanie uznany za niewinnego. Ale już sama rozprawa była prawdziwą sensacją, sądzono bowiem po raz pierwszy byłą głowę państwa i po raz pierwszy we Francji wydano wyrok skazujący wobec byłego prezydenta.
Obrona Chiraca przekonywała, iż z uwagi na wiek oskarżonego, ma on już 79 lat i postępująca u niego demencję powinno się sprawę zawiesić. Była jednak we Francji ogromna chęć rozliczenia Chiraca, który, jak twierdziła prokuratura miał z merostwa paryskiego , którym kierował, uczynić miejsce pracy dla wielu swoich przyjaciół.
Sąd w Paryżu uznał ostatecznie wczoraj, iż Chirac jest winny "defraudacji środków publicznych" i "nadużycia zaufania" .
Pod tymi prawniczymi sformułowaniami kryje się fikcyjne zatrudnienie 21 swoich partyjnych kolegów oraz członków ich rodzin w paryskim ratuszu w latach 90 ubiegłego wieku. O tych praktykach mówiono wiele w czasie rządów Chiraca, wtedy jednak chronił go immunitet.
Wymiar sprawiedliwości jednak nie odpuścił i po kilku latach dochodzenia, przerywanego z uwagi na stan zdrowia byłego prezydenta zapadł wyrok. Sędziowie uznali też, że były szef państwa odpowiada za nieprawidłowości w sprawie zatrudnienia siedmiu innych pracowników merostwa w tym samym okresie.
Kiedy zapadał wyrok, na sali nie było jednak oskarżonego, jak argumentowali potem jego obrońcy, nie pozwolił mu na to stan zdrowia.
Był to nie tylko sąd nad byłym prezydentem, ale także nad jego współpracownikami. Wczoraj skazano też siedmiu byłych podwładnych Chiraca z paryskiego ratusza. Im również wymierzono kary tylko w zawieszeniu.
Obrońcy Chiraca nie kryli rozczarowania sędziowskim werdyktem. Jeden z nich Georges Kiejman powiedział po zakończonej sprawie, iż jeszcze nie wiadomo, czy Chirac będzie odwoływał się od tego wyroku czy nie. Dodał też, że ten wyrok nie przesłoni uczuć, jakimi Francuzi darzyli i nadal darzą byłego prezydenta.
Ale ten wyrok, który miał pokazać, że nawet długi upływ czasu i zajmowane przez oskarżonego stanowisko nie mogą zwalniać od odpowiedzialności, zaskoczył wielu. Oczekiwano bowiem, że były prezydent zostanie oczyszczony z zarzutów. Już trzy miesiące temu sami prokuratorzy wnosili o uniewinnienie Chiraca.
Wiele francuskich gazet ogłosiło, że sam proces, jak i wyrok, jaki zapadł, są najlepszym dowodem na to, że niezależność francuskich sądów nie jest tylko sloganem. Dość uszczypliwe były natomiast uwagi na temat prokuratury, ta ostatnia bowiem nie kryła sympatii wobec byłego prezydenta. Sędziowie jednk stanęli na wysokości zadania.
– To naprawdę wzorcowa kara – przyznali z kolei szefowie antykorupcyjnej organizacji Anticor, która w tym procesie też występowała przeciwko Chiracowi.
Natomiast główny poszkodowany w tej całej aferze fikcyjnych etatów, czyli paryski ratusz, ostatecznie nie wystąpił przeciwko Chiracowi, choć mówiło się o dużych stratach. Był już w tej sprawie gotowy pozew, jednak po ugodzie zawartej z ugrupowaniem , do którego należał Chirac, a które dziś sprawuje rządy we Francji, został on wycofany. Jak się mówi, sprawę ostatecznie załatwił przelew nieco ponad dwóch milionów euro z partyjnej kasy do paryskiego ratusza.
>>>>>
Pierwszy wyrok od czasow hitleryzmu ! Szok ! Do tej pory ,,politycy'' we rancji robili co chcieli . To jednak przelom moralny ! Trzeba przyznac !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 15:30, 07 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Sarkozy zainaugurował obchody 600-lecia urodzin Joanny d'Arc
Prezydent Francji Nicolas Sarkozy przewodził w piątek na wschodzie kraju uroczystości z okazji 600-lecia urodzin francuskiej bohaterki narodowej Joanny d'Arc. Szef państwa określił ją jako symbol narodowej jedności i oporu w obliczu zagrożeń.
Prezydent odwiedził w piątek niewielką miejscowość Domremy w Lotaryngii, gdzie - według większości dostępnych świadectw - przyszła na świat 600 lat temu katolicka święta, która przeszła do historii jako Dziewica Orleańska. - Jako szef państwa miałem obowiązek oddać (...) uroczysty hołd należny tym, którym Francja zawdzięcza swoją wolność i wielkość - powiedział Sarkozy w przemówieniu wygłoszonym w lotaryńskim Vaucouleurs, skąd nastoletnia pasterka wyruszyła w 1429 roku w zwycięską kampanię wojenną przeciw Anglikom.
Prezydent nazwał Dziewicę Orleańską ucieleśnieniem "jedności narodowej" i "pierwszego francuskiego ruchu oporu w obliczu próby". - Joanna nie należy do żadnej partii, żadnego stronnictwa, żadnego klanu. (...) Joanna jest Francją - podkreślił szef państwa. Dodał, że Dziewica Orleańska jest "bez wątpienia Francuzką najbardziej znaną, poważaną i kochaną na świecie".
Zaznaczył, że Joanna d'Arc może być postrzegana dziś jako symbol patriotki laickiej Republiki, choć ucieleśnia ona także "chrześcijańskie korzenie Francji".
Sarkozy skrytykował instrumentalne traktowanie Joanny d'Arc, czyniąc aluzję do skrajnie prawicowego Frontu Narodowego, który od lat próbuje uczynić z niej symbol nacjonalizmu i niechęci do imigrantów.
- Dzielić (ludzi) w imię Joanny d'Arc - to zdradzać pamięć o niej - zaznaczył prezydent, apelując, aby nie zostawiać narodowej bohaterki "w rękach tych, którzy chcą się nią posłużyć, aby dzielić"
Liderka Frontu Narodowego Marine Le Pen zapowiedziała na sobotę własne, osobne obchody 600-lecia urodzin Dziewicy Orleańskiej - "tej, która wygnała z Francji Anglików".
Media francuskie zwracają w piątek uwagę, że celebrowanie tej rocznicy jest kolejną okazją do politycznej przedwyborczej polemiki przy użyciu historycznych symboli. Podkreśla się, że przed kwietniowymi wyborami prezydenckimi Sarkozy próbuje wizytą w Lotaryngii pozyskać część prawicowego elektoratu sprzyjającego obecnie jego rywalce w walce o reelekcję - Marine Le Pen.
Zgodnie z większością historycznych przekazów, Joanna d'Arc urodziła się 6 stycznia 1412 roku w zamożnej chłopskiej rodzinie w Domremy. Była niepiśmienną pasterką, odznaczającą się wielką pobożnością. Jak mówi tradycja, podczas wojny stuletniej Joanna doznała mistycznych przeżyć, które skłoniły ją do poprowadzenia wojsk francuskich przeciwko angielskim najeźdźcom. Oddziały pod jej komendą wyzwoliły okupowane miasta, m.in. Orlean. Jej zwycięstwa umożliwiły koronację Karola na króla Francji.
Po serii zwycięstw Joanna d'Arc dostała się do niewoli i przy bierności Karola VII została skazana na śmierć pod zarzutem herezji i czarów. 30 maja 1431 spalono ją na stosie w Rouen. W 1920 roku Kościół katolicki ogłosił ją świętą. Losy Joanny d'Arc obrosły już za jej życia legendą. Przez kolejne wieki inspirowały artystów we Francji i na świecie - od Voltaire'a i Fryderyka Schillera przez George'a Bernarda Shawa aż po filmowca Luca Bessona.
>>>>
Tak wspaniala bohaterka ! Co ciekawe jakby nie bylo POLITYCZNA ŚWIĘTA ! I KOBIETA ! Co pokazuje ze w sredniowieczu kobiety mialy wiecej praw niz teraz . Bierze sie to oczywiscie z chrześcijaństwa jak wszelkie dobro . Trudno przeslaowac kobiety gdy Maryja jest wzorem IDEALNEGO człowieka . Zreszta jako jedyny czlowiek bo Jezus jest Bogiem ! Oczywiscie Bogiem - człowiekiem . Ale nie ma porownania z nikim wlasnie dlatego ze Bogiem . Maryja jest człowiekiem . Niepokalana czyli bez skazy oznacza BRAK WAD . Czyli Maryja nie ma zadnej wady ANI JEDNEJ . Stad jest IDEALNA . Czyli wzorem do nasladowania . Nie tylko dla kobiet .
Ateistyczna Francja oczywiscie pogorszyla sytuacje kobiet . Najpierw bylo odrodzenie a wiec nawrot do starozytnosci a tam kobiety nie byly eksponowane . Jedyna jaka znacie to Kleopatra ale to Egipt ani Rzym ani Grecja tylko Afryka ! Zreszta Rzymianie ja wykonczyli .
Po rewolucjio antyfrancuskiej w XIX wieku kobiety w ogole zostaly wyeliminowane ze sfery publicznej tak ze az powstal ruch emancypacji ...
A pozniej feminizm ktory zreszta doprowadzil do potwornosci bo zbil kobiecosc propagujac antykobiety znane jako radzieckie babo-chłopy .
Kobiety z kilofami w walonkach budujace tory kolejowe - dwigajace szyny i podklady ...
Powrot do normalnosci to powrot do Boga . Wtedy dopiero kobieta znaczy kobieta . Zwazmy zreszta ze Maryja nie zrobila ,,kariery'' i to nam mowi wszystko . Kobiety ktore sie ,,wybily'' w istocie nie sa kobiece . To sa kobiety androgeniczne czyli majace cechy meskie . Na nich wzorowac to sie moga mezczyzni . Jak wiec widzicie zwiekszanie procentu kobiet na stanowiskach bynajmniej nie zwieksza zasiegu kobiecosci tylko zwieksza ilosc kobiet androgenicznych . Czyli babo-chlopow . I po co to komu ?
Wszystko musi byc NATURALNE co oznacza ze zgodne z normalnoscia .
Joanny D'Arc nikt nie promowal i nie parytetowal .
W jej historii najbardziej szokujace jest to to ze owczesni ,,Francuzi'' i ,,Anglicy'' dotad walczacy POROZUMIELI SIE I ZAWIESILI BRON ! Aby tylko ja zamordowac ! To przypomina pakt Hitler- Stalin i Polske ale nie moze byc inaczej wszak dtoga Polski to droga swietosci . To co we Francji przezyly wybitne jednostki Polska przeszla jako Naród . Stad jest wzorem dla swiata .
Podsumowujac Joanna jest wzorem bo osiganel podobienstwo do Chrystusa . Za czynienie dobra zostala zamordowana przez tych ktorzy na tym korzystali . Jak Jezus ! Tak jest zawsze ze świętymi . Idą śladami Jezusa !
Trzeba sie uczyc jak zyc od niej ale takze uwazac zeby kogos nie zamordowac i nie znalezc sie w gronie oprawcow swietych a wiec i Jezusa !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 15:37, 21 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Fala uzależnień od leków psychotropowych
Mieszkańcy Francji plasują się od wielu lat wśród europejskich narodów zażywających najwięcej leków psychotropowych - wynika z nowego badania francuskiej agencji medycznej Assaps. Specjalistów niepokoi skala uzależnienia od środków przeciwlękowych.
Jak wynika z ogłoszonego w tym tygodniu raportu Assaps, we Francji sprzedano (wg danych z 2010 roku) 134 milionów opakowań leków uspokajających (tzw. benzodiazepinów). Statystycznie co piąty Francuz przynajmniej raz w roku zażywa tego rodzaju leki. Najczęstszymi powodami sięgania po nie są lęk i kłopoty ze snem. Według "Le Figaro", daje to Francuzom drugie miejsce pod względem konsumpcji specyfików o działaniu przeciwlękowym za Portugalią i identyczną pozycję w dziedzinie leków nasennych - za Szwecją.
Według badań, już od lat 90. XX wieku notuje się we Francji podwyższony poziom zażywania psychotropów w porównaniu z innymi narodami europejskimi. Assaps zaznacza, że w ostatniej dekadzie ilość sprzedawanych we Francji leków tego rodzaju ustabilizowała się, a nawet lekko zmalała, ale wciąż - zdaniem ekspertów - można nadal mówić o ich niepokojącym nadużywaniu.
Media nas Sekwaną od długiego czasu zastanawiają się, skąd bierze się w ich kraju to zjawisko. Choć niektórzy publicyści próbują je tłumaczyć utrwalonym ponoć pesymizmem Francuzów i ich rzekomą skłonnością do depresji, to nie brak także innych, mocniej osadzonych w realiach wyjaśnień.
Niektórzy specjaliści wskazują, że przyczyna może tkwić także w samym szkoleniu lekarzy, którzy przywykli do niejako "automatycznego" przepisywania psychotropów na różnego rodzaju dolegliwości, jak złe samopoczucie, czy okresowe kłopoty ze snem.
- Należałoby nakłaniać lekarzy, aby mniej przepisywali (leków przeciwlękowych). (...) Trzeba nade wszystko towarzyszyć pacjentom i nie kazać im wierzyć, że jedna prosta pigułka może rozwiązać ich problemy - zauważył w wywiadzie dla "Le Figaro" psychiatra, profesor medycyny Michel Patris.
Francuska prasa zauważa przy tym, że nie należy wpadać w drugą skrajność i twierdzić, że leki psychotropowe są same w sobie niebezpieczne. Specjaliści podkreślają, że mogą one być bardzo użyteczne pod warunkiem, że stosuje się je krótkotrwale i jedynie w uzasadnionych sytuacjach, jak łagodzenie stanów lękowych, czy bezsenność.
>>>>
Jak widzicie spoleczensta zachodu sa slabe uzlaeznione i nieodporne . Brak wysilku i wysoki poziom zycia ( zanim nie wprowadzili euro ) spowodowaly ze sa to spoleczenstwa inwalidow i starcow . A wiec trzeba wysilku niebezpieczestw zagrozen aby nie zdziadziec . Stad wielka szansa jest wojan w Afagnistanie ale zachod ucieka . Chce zdziadziec . Stad historia Polski taka a nie inna aby Polacy nie stali sie tacy jak oni ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 13:30, 08 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Setki osób protestowały przeciwko planom walki z prostytucją
Kilkaset osób protestowało w Paryżu przeciwko planom walki z prostytucją zapowiedzianym przez nową socjalistyczną minister ds. kobiet Najat Vallaud-Belkacem.
W końcu czerwca Vallaud-Belkacem zapowiedziała, że będzie dążyć do likwidacji prostytucji poprzez karanie osób płacących za usługi seksualne, a nie samych prostytutek.
Propozycję poparły czołowe feministki i ugrupowania sojusznicze Partii Socjalistycznej, ale spotkała się z ostrą krytyką związków zawodowych prostytutek. Argumentowały one, że karanie klientów jedynie zepchnie proceder do podziemia i tym samym zagrozi ich bezpieczeństwu.
Na słynnym paryskim placu Pigalle znajdującym się w centrum "dzielnicy czerwonych latarń", setki kobiet wznosiło transparenty i skandowało hasła "Karanie klientów to mordowanie prostytutek" i "Praca w seksie to także praca".
- Przed wygłaszaniem publicznych oświadczeń powinna ona (Vallaud-Belkacem) odrobić pracę domową i zapoznać się z realiami - powiedziała Morgane Mertreuil, szefowa związku zawodowego prostytutek Strass.
Według raportu organizacji Scelles, opublikowanego w 2012 r., we Francji jest ok. 20 tys. prostytutek. Prostytucja nie jest we Francji nielegalna, ale karalne jest sutenerstwo, publiczne oferowanie usług seksualnych oraz handel ludźmi.
Trwająca od wielu lat dyskusja czy zaostrzyć przepisy wymierzone w ten proceder ożyła ponownie po objęciu urzędu prezydenta przez socjalistycznego prezydenta Francoisa Hollande'a, który po raz pierwszy wprowadził parytet płci w swoim gabinecie i utworzył stanowisko ministra ds. kobiet.
Zwolennicy zaostrzenia kar wskazują na coraz większe rozmiary ulicznej prostytucji w wielkich miastach i na ich przedmieściach oraz na działalność przestępczych gangów przemycających do Francji co roku setki kobiet z Azji, francuskojęzycznej Afryki i Europy wschodniej.
Jednak zdaniem przeciwników takiego posunięcia, spowodowałoby ono jedynie "prohibicję w amerykańskim stylu" i służyłoby interesom przestępców organizującym potajemne domy schadzek.
>>>>
Prostytucja to nie zawod tylko profesja tak jak paser (posrednik w sprzedazy kradzionego) diler czy zlodziej i inne paskudne ,,zajecia''...
Trzeba tu podkreslic ze czyni to sila polityczna podejrzewana o to ze bedzie wprowadzac odgornie niemoralnosc w kraju . Cieszy ze jest na odwrot przynjamniej w tym wypadku ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 22:00, 13 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Wielotysięczny protest przeciwko małżeństwom homoseksualistów we Francji
Dziesiątki tysięcy ludzi wyszło w niedzielę na ulice Paryża, żeby zaprotestować przeciwko projektowi ustawy umożliwiającej parom homoseksualnym zawieranie małżeństw i adopcję dzieci - donoszą francuskie media.
Demonstracja, nazywana przez organizatorów "Marszem wszystkich", jest protestem przeciw ustawie, której socjalistyczny rząd nadał nazwę "Małżeństwo dla wszystkich".
Konserwatywny dziennik "Le Figaro" relacjonuje na bieżąco przebieg manifestacji. Według gazety o godz. 12.30, a więc pół godziny przed czasem, pierwsi demonstranci i wolontariusze ruszyli w kierunku centrum stolicy z placu Denfert-Rochereau, znajdującego się w 14. dzielnicy, w południowej części miasta.
Manifestacja odbywa się przy dźwiękach muzyki grupy rockowej U2 i przebojów techno. - Jest nam trochę zimno, ale jesteśmy zmotywowani - mówi jeden z uczestników marszu, do którego co chwila dołączają kolejne osoby. W niedzielę w Paryżu zanotowano około 4 stopni Celsjusza.
Według organizatorów marsze, które miały ruszyć z trzech różnych punktów miasta, mogą przyciągnąć nawet pół miliona uczestników. Agencja Associated Press pisze, że przeciwnicy ustawy zjeżdżają do Paryża autobusami, samochodami i pociągami z całego kraju.
Policja spodziewa się ok. 300 tys. manifestantów.
Projekt ustawy francuski rząd przyjął 7 listopada. Umożliwia on parom homoseksualnym zawieranie cywilnych związków małżeńskich i adoptowanie dzieci. Nie pozwala jednak na korzystanie przez pary tej samej płci z metod medycznie wspomaganej prokreacji, jak technika in vitro. Ustawa ma być rozpatrywana przez francuski parlament, począwszy od 29 stycznia.
Projekt ustawy wywołał w ostatnich tygodniach silny sprzeciw w środowiskach religijnych i politycznych. Wystąpili przeciw niemu przedstawiciele wyznań monoteistycznych: chrześcijan, muzułmanów i żydów. Najbardziej zdecydowanie przeciw legalizacji takich związków opowiedział się Kościół katolicki.
Przeciwna legalizacji małżeństw tej samej płci i adopcji dzieci jest główna siła opozycyjna w kraju Unia na Rzecz Ruchu Ludowego (UMP). Ugrupowanie to zapowiedziało, że jeśli socjaliści przeforsują swój pomysł, to prawica po ponownym dojściu do władzy unieważni tą ustawę. Wielu francuskich merów ogłosiło, że w razie legalizacji małżeństw osób jednej płci odmówią udzielenia zgody na takie śluby cywilne.
Mająca bezwzględną większość w parlamencie lewica może jednak samodzielnie przeprowadzić projekt, realizując tym samym wyborczą obietnicę prezydenta Francois Hollande'a.
Według sondaży obecnie około 50 proc. Francuzów (spadek o 15 pkt proc. od sierpnia ub.r.) popiera małżeństwa gejów. Mniej niż połowa respondentów akceptuje prawo par homoseksualnych do adoptowania dzieci.
We Francji geje i lesbijki mogą zawierać od 1999 roku rejestrowane związki partnerskie, tzw. PACS. Legalizowane są związki nieformalne między dwojgiem ludzi bez względu na płeć, dając takim parom w niektórych dziedzinach - jak rozliczanie się z fiskusem - podobne prawa jak małżeństwom.
....
Brawo Brawo Brawo ! To jest prawdziwa Francja . Precz z rzadami zwyrodnialcow !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 15:38, 03 Kwi 2017 Temat postu: |
|
|
gosc.pl → Wiadomości → Droga Krzyżowa ulicami Paryża zorganizowana przez Polaków
Droga Krzyżowa ulicami Paryża zorganizowana przez Polaków
KAI
dodane 03.04.2017 09:58
Na zdjęciu: Przasnysz, 18.03.2016. Droga Krzyżowa ulicami miasta
Wojciech Ostrowski /Foto Gość
Już po raz drugi polska młodzież mieszkająca w Paryżu odprawi w Niedzielę Palmową nabożeństwo Drogi Krzyżowej na ulicach miasta. Pomysłodawczyniami modlitwy, której trasa powiedzie przez kilka dzielnic stolicy, są siostry nazaretanki, które na co dzień towarzyszą polskim rodzinom w regionie paryskim.
Poszczególne stacje Drogi Krzyżowej będą zlokalizowane w czternastu paryskich kościołach i kaplicach, które odwiedzi polska młodzież. Na trasie wspólnej modlitwy znajdą się m.in. kaplica Matki Bożej od Cudownego Medalika przy Rue du Bac, katedra Notre Dame de Paris i bazylika Sacre Coeur na wzgórzu Montmartre, w której młodzi zakończą nabożeństwo. Drogę Krzyżową poprzedzi poranna Msza św. w kaplicy sióstr nazaretanek, a pokonanie całej trasy potrwa do wczesnych godzin wieczornych.
Młodzi wyruszą na ulice Paryża z palmami, a podczas drogi będą rozważali m.in. orędzie papieża Franciszka na 32. Światowy Dzień Młodzieży, obchodzony w wymiarze diecezjalnym właśnie w Niedzielę Palmową.
Jak mówi w rozmowie z KAI s. Magdalena Tomaszewska CSFN, przełożona jednej z paryskich wspólnot sióstr nazaretanek, inicjatywa cieszy się dużym zainteresowaniem, choć ze względu na zaostrzone środki bezpieczeństwa w Paryżu, do wspólnej modlitwy zaproszone są jedynie osoby pełnoletnie.
W Niedzielę Palmową młodzi na całym świecie będą przeżywali 32. Światowy Dzień Młodzieży, obchodzony w diecezjach. Jego hasłem są słowa: „Wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny” (Łk 1,49).
...
Ratunek dla Francji poprzez Polske...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 11:01, 14 Kwi 2017 Temat postu: |
|
|
gosc.pl → Wiadomości → Francja: 4,5 tys. dorosłych przyjmie chrzest w Wielką Sobotę
Francja: 4,5 tys. dorosłych przyjmie chrzest w Wielką Sobotę
RADIO WATYKAŃSKIE
dodane 13.04.2017 17:05
Francuscy katolicy
HENRYK PRZONDZIONO / Foto Gość
4,5 tys. dorosłych Francuzów przyjmie chrzest podczas liturgii Wigilii Paschalnej w Wielką Sobotę. Jest to o 5 proc. więcej niż w roku poprzednim.
Tak wysoka liczba chrztów dorosłych to nie tyle świadectwo ewangelizacyjnego zaangażowania Kościoła, co raczej jego kryzysu w poprzednich dziesięcioleciach. Jak podaje komunikat episkopatu Francji, zdecydowana większość przyjmujących chrzest wywodzi się bowiem z rodzin chrześcijańskich, które jednak nie zadbały o inicjację sakramentalną swych dzieci.
Tym niemniej wzrosła też liczba neofitów nie związanych z żadnych religią oraz byłych muzułmanów. Ci ostatni stanowią 5 proc. wszystkich nowoochrzczonych. 73 proc. francuskich katechumenów nie ukończyło 40. roku życia.
...
Wspaniale
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 20:10, 29 Paź 2017 Temat postu: |
|
|
Burza we Francji. W akcji #MontreTaCroix Francuzi manifestują przywiązanie do krzyża
Chiara Ferraris | 29/10/2017
Cyril BADET I CIRIC
La sculpture en bronze représentant Jean Paul II. Œuvre de l'artiste Zurab Tsereteli, offerte à la ville de Ploërmel dans le Morbihan.
Komentuj
Udostępnij
Komentuj
Internauci spontanicznie zorganizowali akcję #MontreTaCroix (fr. pokaż swój krzyż). W ciągu ostatnich 24 godzin internet został zalany zdjęciami francuskich krzyży. Katolików wspierają też muzułmanie.
W
e Francji – po kontrowersyjnej decyzji Rady Stanu nakazującej usunięcie krzyża, który znajduje się na łuku nad pomnikiem papieża Jana Pawła II w małym bretońskim miasteczku Ploërmel – rozpętała się prawdziwa burza. Internauci spontanicznie zorganizowali akcję #MontreTaCroix (fr. pokaż swój krzyż). W ciągu ostatnich 24 godzin internet został zalany zdjęciami francuskich krzyży.
„Chcą zdjąć jeden krzyż? Nie lękajcie się! Jest jeszcze pełno innych”, „Bo to są moje korzenie”, „Nie jestem wierzący, ale kupię sobie krzyż i będę go nosił!”, „Niekoniecznie trzeba być wierzącym, aby uznać nasze dziedzictwo chrześcijańskie”, „Czy odważą się zniszczyć także krzyże upamiętniające naszych żołnierzy, którzy oddali życie za Francję?”, „Czy zaplanowaliście także zmienić nazwy miast, wiosek, wiosek i miejsc nazwanych Sainte-Croix?” – to tylko niektóre z haseł zamieszczanych przez internautów.
Czytaj także: Czy Francja zamknie portale pro-life?
Zadeptać historię i wartości?
Zdjęcia krzyży udostępniają nie tylko anonimowi internauci, ale także politycy. Najbardziej aktywna w sieci jest była minister w rządzie François Fillona, Christine Boutin. Honorowa przewodnicząca Partii Chrześcijańsko-Demokratycznej zachęca internautów do tego, aby się nie ugiąć i na swoim profilu udostępnia zdjęcia publikowane przez internautów. Sama też umieszcza zdjęcia krzyży znajdujących się we Francji.
W akcję zaangażował się także Louis Aliot, wice-przewodniczący Frontu Narodowego, prywatnie partner Marine Le Pen. Na oficjalnej stronie partii w krótkim komunikacie napisał: Ta niesprawiedliwa decyzja przyczynia się do zniszczenia naszej cywilizacji judeo-chrześcijańskiej. Używamy prawa o laickości, aby zadeptać naszą historię i nasze wartości, w tym niszcząc dzieła sztuki. Ta laicka sądowa profanacja jest tym bardziej absurdalna, że chodzi o papieża, głowę Kościoła katolickiego!
Natomiast na swoim koncie na Twitterze polityk umieścił zdjęcie krzyża.
Muzułmanie też bronią krzyża
Internautów wspiera także Valérie Boyer z Partii Republikańskiej. W sobotę na Twitterze napisała: „Wielu urażonych Francuzów mobilizuje się przeciwko usuwaniu krzyży. Hasztag #MontreTaCroix staje się wiralem”.
Krzyża bronią także niektórzy muzułmanie. Na Facebooku Saida Mbarki napisała: „Jestem praktykującą muzułmanką i nie widzę w czym może przeszkadzać krzyż… ani bożonarodzeniowe szopki. Francja ma korzenie chrześcijańskie i akceptacja innych religii nie oznacza porzucania swojej”.
Czytaj także: Zamiast na urlop pojechała służyć. Rozmowa z wolontariuszką, która pracowała w obozie dla uchodźców we Francji
Petycja protestujących
Francuzi wystosowali także petycję online, sprzeciwiającą się usunięciu krzyża z pomnika Jana Pawła II. W niedzielę przed południem swój podpis złożyło już prawie prawie 20 tysięcy internautów, głównie z Francji.
Prawie ośmiometrowy pomnik Jana Pawła II został podarowany gminie przez rosyjskiego artystę Zuraba Tseretli’ego w 2006 roku i od tamtego czasu wzbudzał kontrowersje wśród kilku mieszkańców miasteczka oraz Federacji wolnomyślicieli z Morbihan (La Fédération morbihannaise de la libre pensée). 25 października Rada Stanu uznała, że obecność krzyża w miejscu publicznym jest niezgodna z prawem o rozdziale Kościoła od Państwa z 1905 roku.
...
We Francji wybuchla sprawa obrony krzyza! Antychryst zaatakowal za pomoca opetanych! Bo mamy Apokalipse! Ludzie sie mobilizuja! Ewenementem jest mobilizacja ARABOW!!! Niby tych wrogow! To jednak na za
Zachodzie sa najgorsi satanisci.
Odrodzenie moralne Francji jest faktem. Nikt sie nie spodziewal a jednak swięci dzialaja! Sw Marcin czy zwlaszcza Joanna! A przeciez tez i Tereska. Rozne epoki ale w Niebie jednosc!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 10:22, 30 Paź 2017 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Polska
Rząd chce "ocalić od ocenzurowania" pomnik Jana Pawła II. Zostanie przeniesiony z Francji do Polski?
Rząd chce "ocalić od ocenzurowania" pomnik Jana Pawła II. Zostanie przeniesiony z Francji do Polski?
Sobota, 28 października (14:36)
Aktualizacja: Sobota, 28 października (16:12)
Rząd podejmie starania, by "ocalić od ocenzurowania" pomnik papieża Jana Pawła II we Francji. Zaproponujemy przeniesienie go do Polski, o ile będzie zgoda francuskich władz i społeczności lokalnej - powiedziała premier Beata Szydło. Chodzi o pomnik Jana Pawła II w gminie Ploermel w Bretanii. Postanowieniem Rady Stanu, najwyższego organu sądownictwa administracyjnego we Francji, z posągu ma zostać usunięty krzyż.
Pomnik jest dziełem pochodzącego z Gruzji rosyjskiego rzeźbiarza Zuraba Ceretelego. Na zdjęciach z 2006 roku model pomnika, pokazywany w galerii artysty w Moskwie
/ Belousov Vitaly /PAP/EPA
Jan Paweł II mówił, że historia uczy, że demokracja bez wartości przemienia się w jawny lub zakamuflowany totalitaryzm - przypomniała premier. Nasz wielki Polak, wielki Europejczyk jest symbolem chrześcijańskiej, zjednoczonej Europy. Dyktat politycznej poprawności - laicyzacji państwa - wprowadza miejsce dla wartości, które są nam obce kulturowo, które prowadzą do sterroryzowania codziennego życia Europejczyków - podkreśliła Szydło.
Polski rząd podejmie starania, by pomnik naszego rodaka ocalić od ocenzurowania i zaproponujemy, aby przenieść go do Polski, o ile będzie zgoda francuskich władz i społeczności lokalnej - zapowiedziała szefowa rządu.
Żadnych formalnych kroków w tej sprawie jeszcze nie podjęto, bo jak mówi rzecznik rządu Rafał Bochenek, zapowiedź premier Szydło to pierwsze działanie, a na konkretne kroki i zabiegi dyplomatyczne przyjdzie dopiero czas. Oczywiście za zgodą francuskich i lokalnych władz.
Ale jakie to kroki i kiedy rząd "podejmie starania" - nie wiadomo. Na razie wygląda to więc jedynie na gest - jak mówi Bochenek - by ocalić pomnik papieża Polaka od ocenzurowania.
Rzecznik rządu nie ukrywa, że pomysł przeniesienia pomnika z Francji do Polski to ma być też sygnał, że polski rząd jest przeciwny laicyzacji Europy, która - jak mówi - odrywa się od wartości.
Polska stoi na straży wartości chrześcijańskich, które mają jednoczyć państwa członkowskie Unii Europejskiej, bo przecież krzyż łączy, a nie dzieli - powiedział Bochenek w rozmowie z reporterem RMF FM Mariuszem Piekarskim.
Nie wiadomo też, dokąd ewentualnie miałby trafić papieski pomnik z Bretanii.
Spór "o krzyż" w Ploermel w Bretanii trwa od 11 lat
"Jan Paweł II skazany na utratę krzyża" - pisał w piątek francuski dziennik "Le Figaro". Gazeta opisywała wyroku sądu, który nakazał usunięcie krzyża z pomnika Jana Pawła II, gdyż jest "ostentacyjnym symbolem religijnym", który "łamie zasadę świeckości państwa". Spór "o krzyż" w Ploermel w Bretanii trwał tam od 2006 roku. Decyzję o usunięciu krzyża podjęła w środę, 25 października, francuska Rada Stanu, najwyższy organ sądownictwa administracyjnego we Francji.
Było to potwierdzenie werdyktu sądu administracyjnego w Rennes z 2015 r., który powołał się na obowiązującą we Francji od 1905 r. ustawę o rozdziale Kościoła od państwa. Decyzja jest ostateczna i nie podlega zaskarżeniu.
Na usunięcie krzyża władze Ploermel mają sześć miesięcy. Jeśli tego nie dokonają, cały pomnik będzie musiał zniknąć z przestrzeni publicznej.
"Le Figaro" dodaje, że mer Ploermel Patrick Le Diffon rozważa inne rozwiązanie, czyli zmianę klasyfikacji miejsca, w którym stoi pomnik, tak by formalnie nie był to teren publiczny.
Rozwiązanie to podziela Paul Anselin, były mer bretońskiego miasta. W "Le Figaro" czytamy, że od lat organizuje on "bretoński opór", działając aktywnie w stowarzyszeniu pod nazwą "Nie dotykaj mojego Papieża" (Touche pas à mon pape).
"Dzięki naszej akcji zebraliśmy 100 000 euro na zakup ziemi, na której znajduje się pomnik" - poinformował Anselin. Były mer jeszcze w grudniu tego roku zamierza zorganizować "żałobną manifestację" wokół pomnika.
Dziennik zauważa, że odsłonięty w bretońskim mieście 28 października 2006 roku pomnik polskiego papieża "od razu stał się przedmiotem kontrowersji". Gazeta dodaje, że powodem sporu sądowego był "nie sam pomnik, lecz krzyż nad figurą Jana Pawła II". Zdaniem dziennika skargę do trybunału administracyjnego w Rennes wniosła Federacja Wolnomyślicieli w departamencie Morbihan (Libre Pensée du Morbihan).
Federacja Wolnomyślicieli domagała się przeniesienia pomnika na teren niepubliczny i usunięcia z niego krzyża. Krzyż został uznany przez oskarżycieli "za symbol chrześcijański", a pomnik - ze względu na rozmiary łuku - za "ostentacyjny symbol religijny".
Dziennik cytuje Patricka Le Diffon, który uważa, że "Jan Paweł II został uczczony nie jako człowiek Kościoła, lecz jako mąż stanu". "Le Figaro" podkreśla, że mer bretońskiego miasta "bronił integralności pomnika". Jego zdaniem w przypadku usunięcia krzyża mógłby zostać pozwany przez rzeźbiarza za naruszenie praw autorskich.
Pomnik jest dziełem pochodzącego z Gruzji rosyjskiego rzeźbiarza Zuraba Ceretelego. Monument, jako integralne dzieło, jest chroniony jako własność intelektualna autora. "Le Figaro" podkreśla, że Cereteli jest "przeciwny jakimkolwiek zmianom w jego dziele".
(j.)
RMF FM/PAP
...
Nawet logicznie to jest absurd. Tak jakby nie mozna bylo postawic pomnika zolnierza z karabinem... Piekarz tak ale bez chleba itd. Imbecyle. Symbolem ksiedza jest KRZYZ! Takim nawet nie religijnym. Japonczycy czy Hindusi po tym poznaja nie wiedzac co on oznacza. Dla nich to jak szyld.
JAN PAWEL II BEZ KRZYZA! NO LUDZIE! MONTY PYTHON!
Ale to nie jest smieszne. Zbrodnicze pseudoprawo ustawili na fali dzikiej nienawisci do Kosciola w 1905. Satanisci masoni marksisci i oczywiscie ten znany wszystkim narod ,,bankowy". Taka koalicja szatana specjalnie aby zniszczyc Francje to zrobila. Trzeba to wyrzucuc na smietnik historii tam gdzie nazizm komunizm i inne ,,fajne" ideologie.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 13:08, 30 Paź 2017 Temat postu: |
|
|
Politycy podzieleni po zapowiedzi interwencji premier ws. pomnika Jana Pawła II we Francji
Wczoraj, 29 października (13:20)
"To jest tylko deklaracja publiczna. Forma presji. Nie ma konkretnych działań" - tak deklarację premier Beaty Szydło ws. pomnika Jana Pawła II we francuskiej Bretanii tłumaczy wiceminister kultury Jarosław Sellin. Jego zdaniem, z jednej strony chodzi o presję pod adresem władz we Francji a z drugiej o wsparcie płynące z Polski dla lokalnych władz w Bretanii, które chcą "ocalić" pomnik w obecnym kształcie, czyli z krzyżem.
Premier Beata Szydło ws. pomnika we Francji zareagowała tak, jak powinien zareagować premier ojczyzny Jana Pawła II - ocenia sekretarz stanu w KPRM Paweł Szefernaker.
Z kolei według PO, propozycja premier Szydło ws. pomnika jest przedwczesna a w ocenie PSL - to niepotrzebne "wyciąganie armaty".
Szefowa rządu w sobotę powiedziała, jej gabinet podejmie starania, by "ocalić od ocenzurowania" pomnik papieża Jana Pawła II we Francji. Zaproponujemy przeniesienie go do Polski, o ile będzie zgoda francuskich władz i społeczności lokalnej - podkreśliła. To reakcja na decyzję Rady Stanu, najwyższego organu sądownictwa administracyjnego we Francji, która podtrzymała wyrok sądu niższej instancji, nakazujący usunięcie krzyża z pomnika papieża.
Paweł Szefernaker powiedział w TVP Info, że "dumny polski premier, polskiego narodu, zareagował tak jak powinien, tak jak powinien zareagować premier ojczyzny Jana Pawła II". Zwrócił uwagę na słowa prezydenta USA Donalda Trupa, który uznał, że Polska jest symbolem nadziei i gotowości, żeby bronić europejskiej cywilizacji.
Autorem pomnika jest pochodzący z Gruzji rosyjski rzeźbiarz. Na zdjęciach z 2006 roku model, pokazywany w galerii artysty w Moskwie
/ Belousov Vitaly /PAP/EPA
Opozycja: Interwencja przedwczesna
Rząd chce "ocalić od ocenzurowania" pomnik Jana Pawła II. Zostanie przeniesiony z Francji do Polski?
Poseł Robert Kropiwnicki (PO) poproszony o skomentowanie sprawy powiedział, że interwencja Beaty Szydło "jest przedwczesna". Bardziej na użytek polityki wewnętrznej, zupełnie niepotrzebnie. Zaraz pójdzie to w tę stronę, że będziemy pouczać Francuzów, jak powinny wyglądać pomniki. Uważam, ze trzeba poczekać na to, co się u nich tak naprawdę wydarzy. Tam jest silne - wygląda na to - środowisko, które będzie broniło tego krzyża i tego pomnika - tłumaczy polityk PO.
Z kolei zdaniem Pawła Rabieja (Nowoczesna), konfliktu by nie byłoby, gdyby pomnik stał w przestrzeni prywatnej albo religijnej - gdzie krzyż jest dozwolony, a nie w przestrzeni publicznej. Francja jest laicką, świecką republiką, wiem, że trudno to sobie w Polsce wyobrazić, że możemy mieć świeckie państwo, którego zasady i reguły ustalają, że w przestrzeni publicznej (...) istnieją bardzo konkretne zasady dotyczące tego, co w niej można zamieszczać, a co nie - tłumaczy Rabiej.
W ocenie Pawła Bejdy (PSL), sytuacja jest "niewyobrażalna". Polityk ludowców przekonuje, że Polsce na pewno znajdzie się miejsce dla pomnika - jeżeli taka będzie wola i zgoda Francuzów. Widzę dwulicowość Francji, widzę przyzwolenie na elementy muzułmańskie, elementy wiary muzułmańskiej, natomiast komuś przeszkadza krzyż, dla mnie jest to skandaliczne - powiedział. Jego zdaniem, interwencja premier w tej sprawie, jest jednak "niepotrzebnym wyciąganiem armaty", bo najpierw powinny reagować służby dyplomatyczne i ambasada Polski we Francji.
Posłanka Elżbieta Zielińska (Kukiz'15) ma nadzieję, że pomnik zostanie we Francji, bo - jak przekonywała - tam jest najbardziej potrzebny. Rzeczywiście w tym momencie jest tak, że symbole muzułmańskie są pod ochroną, także pod ochroną politycznej poprawności, a (z drugiej strony) krzyż jest niszczony, są burzone kościoły, katedry. Urządza się w nich baseny, galerie handlowe, więc to jest taka powolna degradacja tego fundamentu chrześcijańskiego we Francji - oceniła.
Spór "o krzyż" w Ploermel w Bretanii trwa od 11 lat
"Jan Paweł II skazany na utratę krzyża" - pisał w piątek francuski dziennik "Le Figaro". Gazeta opisywała wyrok sądu, który nakazał usunięcie krzyża z pomnika Jana Pawła II, gdyż jest "ostentacyjnym symbolem religijnym", który "łamie zasadę świeckości państwa". Spór "o krzyż" w Ploermel w Bretanii trwał tam od 2006 roku. Decyzję o usunięciu krzyża podjęła w środę, 25 października, francuska Rada Stanu, najwyższy organ sądownictwa administracyjnego we Francji.
Było to potwierdzenie werdyktu sądu administracyjnego w Rennes z 2015 r., który powołał się na obowiązującą we Francji od 1905 r. ustawę o rozdziale Kościoła od państwa. Decyzja jest ostateczna i nie podlega zaskarżeniu.
Na usunięcie krzyża władze Ploermel mają sześć miesięcy. Jeśli tego nie dokonają, cały pomnik będzie musiał zniknąć z "przestrzeni publicznej".
"Le Figaro" dodaje, że mer Ploermel Patrick Le Diffon rozważa inne rozwiązanie, czyli zmianę klasyfikacji miejsca, w którym stoi pomnik, tak by formalnie nie był to teren publiczny.
Media we Francji zauważają, że odsłonięty w bretońskim mieście 28 października 2006 roku pomnik polskiego papieża "od razu stał się przedmiotem kontrowersji". Powodem sporu sądowego był "nie sam pomnik, lecz krzyż nad figurą Jana Pawła II".
Skargę do trybunału administracyjnego w Rennes wniosła Federacja Wolnomyślicieli w departamencie Morbihan (Libre Pensée du Morbihan). Domagała się ona przeniesienia pomnika na teren niepubliczny i usunięcia z niego krzyża. Krzyż został uznany przez oskarżycieli "za symbol chrześcijański", a pomnik - ze względu na rozmiary łuku - za "ostentacyjny symbol religijny".
Pomnik papieża został wykonany przez pochodzącego z Gruzji rosyjskiego rzeźbiarza Zuraba Ceretelego. Monument, jako integralne dzieło, jest chroniony jako własność intelektualna autora. "Le Figaro" podkreśla, że Cereteli jest "przeciwny jakimkolwiek zmianom w jego dziele".
(ug)
RMF FM/PAP
...
Politykierzy w Polsce to zdrajcy zatem trudno sie spodziewac poboznosci. Ten syf bedzie wymieciony. Polska musi sie tez oczyscic choc nie az tak jak Francja.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 17:21, 30 Paź 2017 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Świat
Coraz więcej kontrowersji wokół „ocenzurowania” pomnika Jana Pawła II we Francji
Coraz więcej kontrowersji wokół „ocenzurowania” pomnika Jana Pawła II we Francji
Dzisiaj, 30 października (09:00)
"Ocenzurowanie krzyża Jana Pawła II wywołuje coraz więcej kontrowersji", "Polski rząd chce ocalić pomnik" - tak francuska prasa komentuje propozycje premier Beaty Szydło, by przenieść do naszego kraju pomnik Jana Pawła II, z którego - na mocy decyzji francuskiej Rady Stanu - ma zostać usunięty krzyż.
Krzyż stał się powodem coraz głośniejszego konfliktu w miejscowości Ploermel w Bretanii. W imię laickości republiki ma zostać usunięty w ciągu 6 miesięcy - komentuje francuska telewizja.
Wielu prawicowych francuskich polityków protestuje przeciwko tej decyzji Rady Stanu, czyli najwyższej instancji sądownictwa administracyjnego. Sugerują, że zagrożenie dla francuskiej republiki nie stanowi kościół katolicki, lecz islamski ekstremizm.
Pomnik Jana Pawła II w Ploermel
/Belousov Vitaly /PAP/EPA
Protestują też dziesiątki tysięcy francuskich internautów, którzy pod hasłem "Pokaż Swój Krzyż" publikują w sieci zdjęcia różnych krzyży, podkreślając chrześcijańskie korzenie Europy.
Lewicowy dziennik "Le Monde" uważa natomiast, że usunięcia krzyża wymaga francuskie prawodawstwo i zauważa, że nawet nie zaprotestowała przeciwko temu francuska hierarchia kościelna.
Spór "o krzyż" w Ploermel w Bretanii trwa od 11 lat
"Jan Paweł II skazany na utratę krzyża" - pisał w zeszłym tygodniu francuski dziennik "Le Figaro". Gazeta opisywała wyroku sądu, który nakazał usunięcie krzyża z pomnika Jana Pawła II, gdyż jest "ostentacyjnym symbolem religijnym", który "łamie zasadę świeckości państwa". Spór "o krzyż" w Ploermel w Bretanii trwał tam od 2006 roku. Decyzję o usunięciu krzyża podjęła w środę, 25 października, francuska Rada Stanu, najwyższy organ sądownictwa administracyjnego we Francji.
Było to potwierdzenie werdyktu sądu administracyjnego w Rennes z 2015 roku, który powołał się na obowiązującą we Francji od 1905 roku ustawę o rozdziale Kościoła od państwa. Decyzja jest ostateczna i nie podlega zaskarżeniu.
Na usunięcie krzyża władze Ploermel mają sześć miesięcy. Jeśli tego nie dokonają, cały pomnik będzie musiał zniknąć z przestrzeni publicznej.
"Le Figaro" dodaje, że mer Ploermel Patrick Le Diffon rozważa inne rozwiązanie, czyli zmianę klasyfikacji miejsca, w którym stoi pomnik, tak by formalnie nie był to teren publiczny.
Rozwiązanie to podziela Paul Anselin, były mer bretońskiego miasta. W "Le Figaro" czytamy, że od lat organizuje on "bretoński opór", działając aktywnie w stowarzyszeniu pod nazwą "Nie dotykaj mojego Papieża" (Touche pas à mon pape).
Dzięki naszej akcji zebraliśmy 100 000 euro na zakup ziemi, na której znajduje się pomnik - poinformował Anselin. Były mer jeszcze w grudniu tego roku zamierza zorganizować "żałobną manifestację" wokół pomnika.
Dziennik zauważa, że odsłonięty w bretońskim mieście 28 października 2006 roku pomnik polskiego papieża "od razu stał się przedmiotem kontrowersji". Gazeta dodaje, że powodem sporu sądowego był "nie sam pomnik, lecz krzyż nad figurą Jana Pawła II". Zdaniem dziennika skargę do trybunału administracyjnego w Rennes wniosła Federacja Wolnomyślicieli w departamencie Morbihan (Libre Pensée du Morbihan).
Federacja Wolnomyślicieli domagała się przeniesienia pomnika na teren niepubliczny i usunięcia z niego krzyża. Krzyż został uznany przez oskarżycieli "za symbol chrześcijański", a pomnik - ze względu na rozmiary łuku - za "ostentacyjny symbol religijny".
Dziennik cytuje Patricka Le Diffon, który uważa, że "Jan Paweł II został uczczony nie jako człowiek Kościoła, lecz jako mąż stanu". "Le Figaro" podkreśla, że mer bretońskiego miasta "bronił integralności pomnika". Jego zdaniem w przypadku usunięcia krzyża mógłby zostać pozwany przez rzeźbiarza za naruszenie praw autorskich.
Pomnik jest dziełem pochodzącego z Gruzji rosyjskiego rzeźbiarza Zuraba Ceretelego. Monument, jako integralne dzieło, jest chroniony jako własność intelektualna autora. "Le Figaro" podkreśla, że Cereteli jest "przeciwny jakimkolwiek zmianom w jego dziele".
(az)
Marek Gładysz
RMF FM/PAP
...
Francja musi odzyskac tozsamosc zniszczona strasznie jak widac.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 9:22, 02 Lis 2017 Temat postu: |
|
|
Francuski pomnik Jana Pawła II na cenzurowanym. Z jakiego powodu?
Chiara Ferraris | 30/10/2017
AFP/EAST NEWS
Udostępnij
Komentuj
Drukuj
„Czuję duże rozdrażnienie w gminie. Spotykam więcej zwolenników niż przeciwników. Ludzie przywiązali się do tego pomnika i krzyża. Nie chcę być merem, który usunie to dzieło”. To reakcja republikańskiego mera Ploërmel, Patricka Le Diffon, w rozmowie z katolicką gazetą „La Croix”, na decyzję Rady Stanu dotyczącą usunięcia krzyża, który stanowi część pomnika papieża Jana Pawła II.
Ploërmel jest małym miasteczkiem we Francji, znajdującym się w należącym do Bretanii departamencie Morbihan. Jego powierzchnię 50 km² zamieszkuje trochę ponad 7,5 tysiąca mieszkańców. Od kilku dni o Ploërmel jest głośno we wszystkich francuskich (i nie tylko) mediach. Kontrowersje wywołała decyzja Rady Stanu, która nakazała usunięcie 7,5 metrowego krzyża. Jednak pomnik Jana Pawła II kontrowersje wzbudza już od kilku lat.
Historia pomnika Jana Pawła II z Ploërmel
W 2006 roku rosyjski artysta gruzińskiego pochodzenia, Zurab Tseretli, podarował gminie pomnik papieża Jana Pawła II. Pomnik otoczony jest łukiem, na którym umieszczony został krzyż.
Nie spodobał się on Federacji wolnomyślicieli z Morbihan (La Fédération morbihannaise de la libre pensée), którzy wraz z dwoma mieszkańcami gminy w 2012 roku wystosowali wniosek do sądu administracyjnego w Rennes, po tym jak mer odmówił usunięcia pomnika.
W kwietniu 2015 roku sąd administracyjny nakazał usunięcie nie tylko krzyża, ale całego pomnika z jego miejsca, czyli publicznego placu Świętego Jana Pawła II, gdyż naruszał prawo z 1905 roku, mówiące o rozdziale Państwa od Kościoła.
Sąd w Rennes oświadczył wtedy, że nie sam pomnik stanowi problem i jest niezgodny z prawem, a jego krzyż, „symbol chrześcijańskiej religii”, i jego „ostentacyjność”. Miasto dostało wtedy sześć miesięcy na usunięcie pomnika, ale gmina wraz z Zurabem Tseretli, wspierani przez stowarzyszenie Touche pas à mon Pape (Nie dotykaj mojego Papieża) odwołali się od tej decyzji.
Kilka miesięcy później, w grudniu 2015 roku, sąd administracyjny w Nantes anulował decyzję usunięcia pomnika z placu w Ploërmel, uzasadniając ją uchybieniami proceduralnymi. Sąd zaznaczył też, że unieważnienie tej decyzji nie miało nic wspólnego z prawem z 1905 roku. Mer Ploërmel, Le Diffon, nie krył wtedy zadowolenia i wyraził nadzieję, że decyzja przyniesie spokój miastu.
Czytaj także: Kary za odwodzenie kobiet od aborcji w internecie – nowe prawo we Francji
Krzyż z pomnika Jana Pawła II niezgodny z prawem
Jednak sprawa na tym się nie zakończyła i 25 października br. ogłoszona została kontrowersyjna decyzja Rady Stanu:
Ponieważ krzyż to znak lub godło religijne w rozumieniu art. 28 ustawy z 9 grudnia 1905 r., a jego umieszczenie przez gminę nie wchodzi w żadne z wyjątków przewidzianych w niniejszym artykule, jego obecność w publicznym miejscu jest sprzeczna z prawem.
Artykuł ten brzmi:
Zabronione jest w przyszłości stawianie lub umieszczanie znaków lub symboli religijnych na publicznych pomnikach lub w miejscach publicznych, za wyjątkiem budynków przeznaczonych do kultu, miejsc pochówku na cmentarzach, grobowcach, muzeach lub na wystawach.
Czytaj także: Grecka afera w Lidlu – z krzyżem w tle. A raczej bez krzyża
Galeria zdjęć
Politycy o pomniku z Ploërmel
Patrick Le Diffon, mer Ploërmel, pytany przez „La Croix” o to, co zrobi, odpowiada, że musi to przemyśleć. Chce przede wszystkim porozmawiać z autorem dzieła, czy zaakceptowałby usunięcie z niego krzyża: „Jest to dzieło sztuki i wszelkie jego modyfikacje wymagają zgody artysty”.
Mer mógłby także zmienić publiczny status placu Świętego Jana Pawła II lub zgodzić się na przeniesienie pomnika na teren prywatny. Ma na to sześć miesięcy i chciałby móc podjąć decyzję w spokoju, „podczas gdy sprawa ta przybrała obrót bardziej narodowy niż lokalny”, tłumaczy w „La Croix”.
Francuscy politycy także zabrali głos w tej sprawie. Valérie Boyer z Partii Republikańskiej oznajmiła, że „Puszka Pandory została otwarta”. Z kolei Nicolas Dupont-Aignan, przewodniczący partii Debout la France, były kandydat na prezydenta, w wywiadzie dla kanału informacyjnego LCI mocno potępił tę decyzję:
Ten krzyż jest częścią historii naszego kraju. Czy mamy usunąć wszystkie krzyże, które znajdują się w kraju, na skraju małych dróg krajowych, na pomnikach? Czy mamy zburzyć kościoły? Oni upadli na głowę.
Były mer Ploërmel, Paul Lancelin (z partii UMP, która przekształciła się w Partię Republikańską) jest podobnego zdania. W radio Europe 1 przypomniał, że: „Bretania ma korzenie chrześcijańskie”. Następnie dodał:
Czy wyobrażacie sobie, co się stanie w dniu, kiedy usuniemy ten krzyż? Uważam, że będzie to trochę okaleczenie duszy naszego regionu.
Czytaj także: Nie ma współczesnej demokracji bez chrześcijaństwa
#MontreTaCroix
W mediach społecznościowych ludzie z całej Francji manifestują sprzeciw wobec tej decyzji, umieszczając w sieci zdjęcia krzyży oznaczone hasztagiem #MontreTaCroix, czyli #PokazSwojKrzyz.
Sprawa także zatacza coraz szersze kręgi i staje się powoli międzynarodowa.
Beata Szydło ogłosiła, że „Polski rząd podejmie starania, by pomnik naszego rodaka ocalić od ocenzurowania i zaproponujemy, aby przenieść go do Polski, o ile będzie zgoda francuskich władz i społeczności lokalnej”. Reakcja polskiej premier została już odnotowana przez większość francuskich mediów.
Jeśli w ciągu sześciu miesięcy krzyż nie zostanie usunięty lub nie znajdzie się innego rozwiązania, wtedy trzeba będzie usunąć cały pomnik z przestrzeni publicznej. Mer Ploërmel, zanim podejmie decyzję, chce najpierw uzyskać wsparcie ze strony mieszkańców gminy: „Nie chodzi o podejmowanie decyzji przeciwko nim”. Jednocześnie martwi się o możliwe orzecznictwo wobec wszystkich krzyży wzniesionych w przestrzeni publicznej od 1905 roku. Nie wyklucza także skierowania sprawy do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.
...
Winni sa sędziole. To jakas zwyrodniala grupa. W Hiszpanii we Francji. Wszedzie dopuszczaja sie ohydy. A na Widzewie to co? Wszedzie.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 14:01, 02 Lis 2017 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Polska
26 tys. podpisów pod petycją w obronie krzyża na pomniku Jana Pawła II
26 tys. podpisów pod petycją w obronie krzyża na pomniku Jana Pawła II
Wczoraj, 1 listopada (18:39)
Ponad 26 tys. osób popisało się pod petycją w obronie krzyża na pomniku Jana Pawła II we Francji. Petycja jest skierowana do polityków Parlamentu Europejskiego, jej sygnatariusze sprzeciwiają się usuwaniu krzyża z przestrzeni publicznej oraz wskazują na chrześcijańskie korzenie Europy. Zbiórka podpisów prowadzona jest na portalu CitizenGo. Organizatorzy akcji chcą zebrać pod petycją 50 tys. podpisów.
Pomnik Jana Pawła II w Ploermel
/Bruno Perrel/Panoramic /PAP/EPA
"Wyrażam mój głęboki sprzeciw wobec próby wyrzucania krzyża z przestrzeni publicznej w związku z decyzją francuskiej Rady Stanu o usunięciu krzyża z pomnika św. Jana Pawła II w francuskiej miejscowości Ploermel" - czytamy w petycji.
"Pragnę przypomnieć, że krzyż przypomina o chrześcijańskich korzeniach Europy. Każda próba cenzurowania przestrzeni publicznej, poprzez eliminowanie tak ważnego dla Europy symbolu, jest wyrazem odcinania się od korzeni, które ją zbudowały" - podkreślono w petycji.
"Odwołując się do słów jednego z oo. założycieli zjednoczonej Europy, sł. bożego Roberta Schumana, który mówił, że 'demokracja będzie chrześcijańska albo nie będzie jej wcale. Demokracja antychrześcijańska byłaby karykaturą, zmierzającą do pogrążenia się w tyranii, lub w anarchii'. Domagam się podjęcia przez Parlament Europejski działań w obronie krzyża we Francji" - zaznaczają podpisujący się.
Jednocześnie w mediach społecznościowych prowadzona jest akcja "Pokaż swój krzyż". Internauci wklejają zdjęcia krzyży, które oznaczają hasztagami: #MontreTaCroix, #MójKrzyż oraz #PokażSwójKrzyż. Do akcji dołączyli m.in. polscy biskupi, w tym abp Józef Michalik, rzecznik episkopatu ks. Paweł Rytel-Andrianik czy poseł Zbigniew Gryglas (niezrz.).
Rada Stanu - najwyższy organ sądownictwa administracyjnego we Francji - podtrzymała wyrok sądu niższej instancji, nakazujący usunięcie krzyża z pomnika papieża Jana Pawła II, znajdującego się w miejscowości Ploermel. Zdaniem Rady, krzyż jest "ostentacyjnym symbolem religijnym", który "łamie zasadę świeckości państwa".
Premier zapowiedziała, że zaproponowane zostanie przeniesienie pomnika do Polski
W sobotę premier Beata Szydło poinformowała PAP, że jej rząd podejmie starania, by "ocalić od ocenzurowania" pomnik Jana Pawła II. Szefowa rządu zapowiedziała, że zaproponowane zostanie przeniesienie pomnika do Polski, o ile będzie zgoda francuskich władz i społeczności lokalnej.
Radni powiatu sochaczewskiego przyjęli stanowisko popierające działania premier Szydło ws. pomnika Jana Pawła II w Ploermel i zadeklarowali jednocześnie możliwość jego przeniesienia do jednej z gmin regionu.
Z doniesień "Gazety Polskiej Codziennie" wynika, że grupa europosłów PiS chce zwrócić się do Komisji Europejskiej o interwencję ws. dyskryminacji religijnej we Francji. Wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego Ryszard Czarnecki (PiS) w rozmowie z dziennikiem zapowiedział również, że niezależnie od tych działań, poruszy tę sprawę na sesji plenarnej w Strasburgu, która rozpoczyna się 13 listopada.
Powołanie komitetu obrony pomników planuje z kolei Klub Gazety Polskiej w Paryżu. Komitet miałby czuwać nie tylko nad pomnikiem z Ploermel, ale też nad innymi monumentami, by - jak uzasadniają inicjatorzy jego powołania - "nie dochodziło do tego typu ekscesów, jak w Bretanii".
Monument we francuskiej miejscowości Ploermel przedstawia postać Jana Pawła II pod łukiem, ze szczytu którego wznosi się ogromny krzyż. W sumie pomnik ma ponad osiem metrów wysokości.
Spór "o krzyż" trwał od 2006 roku, kiedy monument został wzniesiony. Postanowienie Rady Stanu, to potwierdzenie werdyktu sądu administracyjnego w Rennes z 2015 r., który powołał się na obowiązującą we Francji od 1905 r. ustawę o rozdziale Kościoła od państwa. Decyzja jest ostateczna i nie podlega zaskarżeniu.
Na usunięcie krzyża władze Ploermel mają sześć miesięcy. Jeśli tego nie zrobią, cały pomnik będzie musiał zniknąć z przestrzeni publicznej. Jak podał dziennik "Le Figaro", mer Ploermel Patrick Le Diffon rozważa inne rozwiązanie, czyli zmianę klasyfikacji miejsca, w którym stoi pomnik, tak by formalnie nie był to teren publiczny.
...
Wmawiali ludziom ze maja wolnosc a tu okazalo sie ze masoni rzadza z ukrycia.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 17:50, 02 Lis 2017 Temat postu: |
|
|
Francuzi chcą krzyża na papieskim pomniku? Ponad 30 tysięcy podpisów pod petycją
Redakcja | 01/11/2017
AP/FOTOLINK
Udostępnij
Komentuj
Drukuj
Ponad 30 tys. osób podpisało już petycję w sprawie pozostawienia krzyża na pomniku św. Jana Pawła II w bretońskim miasteczku Ploërmel. Petycja dostępna w serwisie avaaz.org adresowana jest do mera Ploërmel oraz Rady Stanu, która podjęła decyzję o usunięciu krzyża z pomnika.
Francuscy internauci apelują o pozostawienie krzyża na pomniku św. Jana Pawła II w bretońskim miasteczku Ploërmel. Internetową petycję adresowaną do mera miasteczka i francuskiej Rady Stanu podpisało już ponad 32 381 osób (stan na 1. listopada godz. 10.00), a jej autorzy mają nadzieję na zebranie 100 tys. podpisów.
Ten krzyż nie przeszkadza absolutnie nikomu i stanowi wartość kulturową miasteczka Ploërmel. Prosimy Radę Stanu, aby zechciała ponownie rozpatrzyć swoje stanowisko w tej sprawie – czytamy w treści petycji.
Treść petycji można znaleźć TUTAJ.
Mer ma 6 miesięcy na decyzję
„Mam sześć miesięcy na podjęcie decyzji” – mówi mer Ploërmel Patrick Le Diffon po werdykcie francuskiej Rady Stanu, która nakazała usunięcie z przestrzeni publicznej „ostentacyjnego znaku religijnego”, za jaki uznała krzyż wieńczący łuk na pomniku św. Jana Pawła II.
Stanął on w tej miejscowości, położonej w departamencie Morbihan w Bretanii, w 2006 r. jako dar jego twórcy Zuraba Ceretelego, rosyjskiego rzeźbiarza, pochodzącego z Gruzji. Orzeczenie najwyższego organu sądownictwa administracyjnego we Francji dotyczy jedynie krzyża, a nie samego pomnika, który nie budzi wątpliwości.
Odczuwam wiele rozgoryczenia w naszej gminie – zaznacza mer, który spotyka „o wiele więcej zwolenników niż krytyków” pomnika. Jego zdaniem mieszkańcy „przywiązali się już do tego posągu i tego krzyża”. Nie chcę być merem, który schowa to dzieło do lamusa – deklaruje Le Diffon, jednocześnie opowiadając się za „uspokojeniem” sytuacji.
I choć mer musi wykonać orzeczenie Rady Stanu, które ma charakter ostateczny i nie ma od niego odwołania, nie zamierza się spieszyć z pojęciem decyzji. Chce najpierw skonsultować się z autorem pomnika, czy zgodziłby się na usunięcie z niego krzyża. Le Diffon mógłby również wyłączyć z przestrzeni publicznej plac Jana Pawła II, na którym stoi pomnik, lub przenieść monument na teren prywatny, a wówczas orzeczenie Rady Stanu ws. krzyża stałoby się bezprzedmiotowe.
Czytaj także: Francuski pomnik Jana Pawła II na cenzurowanym. Z jakiego powodu?
Zagranica chce przyjąć pomnik
Nie jest natomiast brane pod uwagę oddanie pomnika. Już w 2015 r. burmistrz węgierskiego miasta Tata zaproponował, że w przypadku, gdyby cały pomnik miał zostać usunięty, to chętnie zabierze go do siebie.
Jeśli Francja, uważająca się za kraj wolności, nie chce pomnika Jana Pawła II, to my z radością znajdziemy dla niego miejsce w naszym mieście – napisał József Michl do swego francuskiego odpowiednika w Ploërmel. Rzeczą skandaliczną jest, że podobne decyzje podejmowane są w XXI wieku – stwierdził w swym liście burmistrz Taty.
Jego zdaniem „Francja ma wyraźny problem z chrześcijańskimi korzeniami Europy”. Michl zapewnił, że mieszkańcy jego miasta z radością powitają pomnik Jana Pawła II, który stanąłby na placu noszącym imię papieża Polaka.
Z podobną propozycją wystąpiła premier Beata Szydło.
Rząd podejmie starania, żeby „ocalić od ocenzurowania” pomnik papieża Jana Pawła II we Francji. Zaproponujemy przeniesienie go do Polski, o ile będzie zgoda francuskich władz i społeczności lokalnej – oświadczyła szefowa rządu. Dodała, że „nasz wielki Polak, wielki Europejczyk jest symbolem chrześcijańskiej, zjednoczonej Europy”. Dyktat politycznej poprawności – laicyzacji państwa – wprowadza miejsce dla wartości, które są nam obce kulturowo, które prowadzą do sterroryzowania codziennego życia Europejczyków – stwierdziła premier RP.
Jednak komentując jej propozycję mer Ploërmel wyraził przypuszczenie, że tak naprawdę Polska wcale nie chce zabrać pomnika, lecz że składając taką propozycję, jedynie wyraża poparcie dla zachowania krzyża na monumencie.
Również radni powiatu sochaczewskiego na swej sesji 30 października zadeklarowali jednogłośnie chęć przyjęcia pomnika św. Jana Pawła II z Ploërmel.
Czytaj także: Libańscy chrześcijanie postawili gigantyczny pomnik św. Charbela
„Ostentacyjny symbol religijny”
Spór w Ploërmel trwa od 2006 r., gdy pomnik został postawiony decyzją miejscowych władz. Przedmiotem kontrowersji nie jest sama figura papieża, lecz krzyż, który wieńczy wznoszący się nad nią łuk. O usunięcie krzyża wnioskowało stowarzyszenie wolnomyślicieli w departamencie Morbihan (Libre Pensée du Morbihan), wspierane przez dwóch mieszkańców Ploërmel. Krzyż, ze względu na to, że jest symbolem chrześcijańskim, jak i ze względu na pokaźne rozmiary całego monumentu, który mierzy ponad siedem metrów, został przez członków stowarzyszenia uznany za „ostentacyjny symbol religijny”.
Już w 2009 r. Libre Pensée du Morbihan doprowadziło do tego, że władze Ploërmel musiały oddać 4500 euro subwencji z Rady Generalnej departamentu na budowę cokołu pomnika. Stowarzyszenie bezskutecznie domagało się też przeniesienia pomnika na teren niepubliczny.
W 2015 r. sąd administracyjny w Rennes nakazał usunięcie krzyża, powołując się na obowiązującą od 1905 r. ustawę o rozdziale Kościoła od państwa. Orzeczenie Rady Stanu, potwierdzające tamten werdykt, zostało wydane 25 października br. i argumentuje, że obecność tego krzyża jest sprzeczna z artykułem 28 wspomnianej ustawy, który brzmi:
Zabrania się w przyszłości budować lub umieszczać jakikolwiek znak lub symbol religijny na budynkach publicznych lub w jakiejkolwiek lokalizacji publicznej, za wyjątkiem budynków służących kultowi, terenów grzebalnych na cmentarzach, pomników nagrobnych, jak również muzeów i wystaw.
Zdaniem Rady Stanu w przypadku krzyża z Ploërmel nie zachodzi żaden ze wspomnianych w tym artykule wyjątków.
Mam sześć miesięcy na podjęcie decyzji i chciałbym to zrobić w bardziej obiektywnej atmosferze, podczas gdy sprawa ta nabrała zasięgu raczej krajowego niż lokalnego. Chciałbym natomiast wsparcia mieszkańców, bo nie chodzi o podejmowanie decyzji wbrew nim – wyjaśnił mer Ploërmel. Dał jednocześnie wyraz swej obawie, by nie rozciągnięto werdyktu Rady Stanu na wszystkie krzyże w przestrzeni publicznej, zbudowane po 1905 r.
Czytaj także: Burza we Francji. W akcji #MontreTaCroix Francuzi manifestują przywiązanie do krzyża
Internauci pokazują swoje krzyże
Polemika wokół krzyża w Ploërmel wywołała sprzeciw wielu francuskich internautów, których reakcje na Twitterze są opatrzone hasztagiem #MontreTaCroix (PokażSwójKrzyż). Publikują oni zdjęcia krzyży z całej Francji: drewniane, granitowe czy żelazne.
Nie zapominajmy, że krzyż jest także symbolem milionów żołnierzy, którzy zginęli, abyśmy byli wolni – napisał jeden z internautów.
Do akcji dołączyli się także niektórzy ateiści, przywiązani do religijnego dziedzictwa Francji. Jeden z nich, Arthur Pithude napisał:
Nie trzeba być myszą kościelną, żeby uczestniczyć w #MontreTaCroix, wystarczy być intelektualnie uczciwym.
Inicjatywę wsparli też niektórzy francuscy politycy, reprezentujący prawicę i skrajną prawicę: Valérie Boyer i Isabelle Balkany z Republikanów, Jean-Frédéric Poisson i Christine Boutin z Partii Chrześcijańsko-Demokratycznej oraz Louis Aliot i Gilles Penelle z Frontu Narodowego.
Tymczasem paryski klub „Gazety Polskiej” zainicjował zbiórkę pieniędzy na wykupienie terenu, na którym stoi pomnik, aby w ten sposób uniknąć wykonania orzeczenia Rady Stanu. Przedstawiciele klubu deklarują, że w razie potrzeby pojadą do Ploërmel, by bronić integralności pomnika.
Źródło: KAI/og
...
Juz 30 tys. jak rozumiem okolicznych mieszkancow.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 19:53, 03 Lis 2017 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Świat
Deklaracje władz Zakopanego i Węgier ws. francuskiego pomnika Jana Pawła II
Deklaracje władz Zakopanego i Węgier ws. francuskiego pomnika Jana Pawła II
Wczoraj, 2 listopada (16:59)
Zakopane, a także Węgry są gotowe przyjąć francuski pomnik Jana Pawła II znajdujący się w mieście Ploermel. Dziś władze Zakopanego oraz rząd w Budapeszcie złożyły deklaracje w tej sprawie. Oba oświadczenia to rezultat decyzji Rady Stanu, najwyższego organu sądownictwa administracyjnego we Francji, która podtrzymała wyrok sądu niższej instancji, nakazujący usunięcie krzyża wieńczącego pomnik Jana Pawła II w Ploermel.
Pomnik Jana Pawła II w Ploermel
/Bruno Perrel/Panoramic /PAP/EPA
Władze Zakopanego: Ojciec Święty Jan Paweł II szczególnie ukochał Tatry i górali
Władze Zakopanego wysłały pismo do premier Beaty Szydło, w którym deklarują chęć przyjęcia pomnika Jana Pawła II z francuskiej miejscowości Ploermel.
Wysłaliśmy pismo, w którym wspólnie ze starostą tatrzańskim i władzami Związku Podhalan zaproponowaliśmy pani premier, że jesteśmy gotowi przyjąć pomnik papieża. Chcemy tym samym podtrzymać testament Jana Pawła II, który pod Giewontem w 1997 r. apelował do nas mówiąc: brońcie krzyża - powiedział burmistrz Zakopanego Leszek Dorula.
Burmistrz deklaruje, że są typowane trzy miejsca w Zakopanem, w których mógłby stanąć pomnik - wszystkie związane z wizytami polskiego papieża w mieście pod Giewontem.
Ojciec Święty Jan Paweł II szczególnie ukochał Tatry i górali. Gdyby taka sytuacja zaistniała, to przyjmiemy pomnik z Francji pod Giewont - zaznaczył Dorula.
Górale wystawili papieżowi Janowi Pawłowi II już kilka pomników - m.in. przy sanktuariach maryjnych na Krzeptówkach, na Olczy i w Ludźmierzu oraz przy domu rekolekcyjnym "Księżówka" w Zakopanem, w którym papież spędził kilka dni podczas jednej ze swoich pielgrzymek do ojczyzny.
Szijjarto: Rząd gotów przewieźć krzyż z pomnika Jana Pawła II na Węgry
Rząd węgierski jest gotów sfinansować i wziąć na siebie ciężar administracyjny przetransportowania na Węgry krzyża wieńczącego pomnik papieża Jana Pawła II w bretońskim miasteczku Ploermel - powiedział z kolei szef dyplomacji węgierskiej Peter Szijjarto.
Minister dodał, że za pośrednictwem ambasady Węgier w Paryżu skontaktowano się w tej sprawie z samorządem miasteczka, ale nie nadeszła jeszcze odpowiedź.
Szijjarto powiedział, że jeżeli władze samorządowe Ploermel wyrażą zgodę na przewiezienie pomnika na Węgry, przyjęłaby go Szkoła Podstawowa i Średnia im. św. Benedykta w Budaoers na przedmieściach Budapesztu.
Minister nie chciał skomentować postanowienia o usunięciu krzyża, ale powiedział, że z punktu widzenia przyszłości Europy "wyjątkowo szkodliwe" są wszelkie decyzje, które mimo obłudnego powoływania się na tolerancję zmierzają do wypierania chrześcijaństwa i usuwania symboli chrześcijańskich.
"To zdumiewająca rezygnacja z samego siebie"
Według niego, "zdumiewająca rezygnacja z samego siebie" mająca na celu wypieranie chrześcijaństwa jest sprzeczna z interesami Europy. Podobne kroki, w jego ocenie, można uznać za posunięcia nakierowane na likwidację cywilizacji i kultury kontynentu.
Zdaniem Szijjarto w obecnych czasach otwierają się takie pytania, o których wcześniej nie sądzono, że to możliwe. Minister zapytał w związku z tym, czy rzeczywiście jest prawdą, że w XXI wieku można nakazać usunięcie chrześcijańskiego symbolu, i czy wolność wyznania obejmuje każdego z wyjątkiem chrześcijan.
Podkreślił, że należy utrzymać chrześcijański charakter Europy, a przybywające na kontynent osoby muszą przestrzegać miejscowych praw i respektować tradycje żyjących tu ludzi. Dodał, że nielegalna imigracja zagraża chrześcijańskiemu charakterowi Europy, bo przybysze wcześniej czy później będą chcieli zmienić miejscowe zwyczaje.
Oświadczył też, że sukces międzynarodowego wystąpienia zbrojnego przeciwko Państwu Islamskiemu niesie też ze sobą ryzyko, gdyż część "żądnych zemsty terrorystów" chce się dostać do Europy. Można temu zapobiec częściowo poprzez działania tajnych służb, a częściowo przez ochronę granicy, gdyż "jeśli nikogo nie wpuścimy nielegalnie, to nie wpuśćmy także terrorystów" - ocenił.
Spór o krzyż na pomniku trwa od 2006 roku
Rada Stanu, najwyższy organ sądownictwa administracyjnego we Francji, podtrzymała wyrok sądu niższej instancji, nakazujący usunięcie krzyża wieńczącego pomnik Jana Pawła II w Ploermel.
Premier Beata Szydło zapowiedziała, że zaproponuje stronie francuskiej przeniesienie pomnika do Polski, o ile będzie zgoda tamtejszych władz i społeczności lokalnej.
Spór o krzyż na tym pomniku trwa od momentu jego wzniesienia w 2006 r. Ostatnie postanowienie Rady Stanu to potwierdzenie werdyktu sądu administracyjnego w Rennes z 2015 r., który powołał się na obowiązującą we Francji od 1905 r. ustawę o rozdziale Kościoła od państwa.
Decyzja Rady Stanu jest ostateczna i nie podlega zaskarżeniu. Na usunięcie krzyża władze Ploermel mają sześć miesięcy. Jeśli tego nie zrobią, cały pomnik św. Jana Pawła II będzie musiał zniknąć z przestrzeni publicznej.
...
Sprawa nabiera charakteru miedzynarodowego bo to istotnie skandal. W kraju zbudowanym przez Kosciol zabraniaja symbolu krzyza! Bo przeciez nikt nie kaze bynajmniej nikomu chodzic do kosciola. Samo patrzenie na krzyz w miejscu publicznym ma byc zakazane. Jakby grozila choroba czy co?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 9:08, 06 Lis 2017 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Polska
Błaszczak: Deklaracja premier Szydło w sprawie pomnika Jana Pawła II jest jasna i zdecydowana
Błaszczak: Deklaracja premier Szydło w sprawie pomnika Jana Pawła II jest jasna i zdecydowana
Sobota, 4 listopada (14:47)
Deklaracja premier Beaty Szydło ws. pomnika Jana Pawła II we Francji jest zdecydowana i jasna - powiedział minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Błaszczak. Dodał jednocześnie, że sprawa pomnika zależy też od strony francuskiej.
Pomnik Jana Pawła II w Ploermel
/Bruno Perrel/Panoramic /PAP/EPA
Zgodnie z orzeczeniem Rady Stanu, najwyższego organu sądownictwa administracyjnego we Francji, z pomnika Jana Pawła II w Ploermel ma zostać usunięty krzyż, gdyż jest "ostentacyjnym symbolem religijnym", który "łamie zasadę świeckości państwa". Monument przedstawia postać papieża pod łukiem, ze szczytu którego wznosi się ogromny krzyż. W sumie pomnik ma ponad osiem metrów wysokości.
W ubiegłym tygodniu premier Szydło zadeklarowała, że jej rząd podejmie starania, by "ocalić od ocenzurowania" pomnik Jana Pawła II. Szefowa rządu zapowiedziała, że zaproponowane zostanie przeniesienie pomnika do Polski, o ile będzie zgoda francuskich władz i społeczności lokalnej.
Zapytany na konferencji po sobotnim kongresie Porozumienia, co dzieje się po deklaracji premier, minister Błaszczak podkreślił, że deklaracja, którą wyraziła "pani premier jest jasna i zdecydowana i wciąż aktualna".
Jak dodał, teraz sprawą zajmuje się Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Wszystko zależy też od strony naszych partnerów we Francji - powiedział Błaszczak.
Zauważył, że "fundamentem naszej kultury, naszej cywilizacji jest chrześcijaństwo".
My uważamy, że cywilizacja europejska będzie mogła się rozwijać, będzie mogła zapewnić nam wolność, bo jednym z elementów naszej cywilizacji jest wolność. Ta cywilizacja, która próbuje zastąpić cywilizację europejską nie jest cywilizacją wolności, wręcz przeciwnie - to jest cywilzacja, która wolność ogranicza - podkreślił.
Monument w Ploermel, o wysokości ponad ośmiu metrów, przedstawia postać św. Jana Pawła II pod łukiem, ze szczytu którego wznosi się krzyż. Spór o krzyż na tym pomniku trwał od 2006 r., kiedy został on wzniesiony. Ostatnie postanowienie Rady Stanu, to potwierdzenie werdyktu sądu administracyjnego w Rennes z 2015 r., który powołał się na obowiązującą we Francji od 1905 r. ustawę o rozdziale Kościoła od państwa.
Decyzja Rady Stanu jest ostateczna i nie podlega zaskarżeniu. Na usunięcie krzyża władze Ploermel mają sześć miesięcy. Jeśli tego nie zrobią, cały pomnik św. Jana Pawła II będzie musiał zniknąć z przestrzeni publicznej.
...
Widzicie teraz jako sa ,,przestrzegane" prawa czlowieka na Zachodzie. Francja, Katalonia...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 11:08, 07 Lis 2017 Temat postu: |
|
|
Abp Gądecki: Przeniesienie pomnika Jana Pawła II z Francji nie jest rzeczywistym rozwiązaniem
Marcin Przeciszewski / KAI | 02/11/2017
Fot. Eliza Bartkiewicz / Episkopat.pl | CC BY-NC-SA 2.0
Udostępnij
Komentuj
Drukuj
Decyzja o przeniesieniu pomnika z Francji do Polski lub Węgier „utwierdziłaby tylko tych, którzy są przeciwni obecności krzyża we francuskiej przestrzeni publicznej. Utwierdzilibyśmy ich w fałszywym pojmowaniu zasad” – uważa przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski.
Marcin Przeciszewski/KAI: Jak Ksiądz Arcybiskup, jako przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski i wiceprzewodniczący Rady Konferencji Episkopatów Europy (CCEE), odbiera wyrok francuskiej Rady Stanu, podtrzymujący wcześniejszy wyrok sądu z Rennes nakazujący zdjęcie krzyża z pomnika Jana Pawła II, bądź przeniesienie tego pomnika na teren prywatny?
Abp Stanisław Gądecki: Zasada wolności religijnej oznacza poszanowanie religijnego wymiaru człowieka, który jest głęboko wpisany w naturę ludzką. W wyroku nakazującym usunięcie krzyża bądź przeniesienie całego pomnika na teren prywatny nastąpiło – po pierwsze – podważenie prawa do wolności religijnej, które dotyczy nie tylko indywidualnych osób, ale również wspólnot religijnych.
Po drugie, tego rodzaju postawa – wyrażona przez francuską Radę Stanu – pojawia się na skutek przyjęcia zasady laicyzmu, zamiast zasady laickości państwa. Zasada laickości oznacza poszanowanie wszystkich wyznań religijnych przez państwo, umożliwia ona spotkanie różnych religii w społeczeństwie pluralistycznym.
Natomiast laicyzm wprowadza w praktyce nietolerancję i usiłowanie zepchnięcia chrześcijaństwa na margines. Taka postawa nie może być korzystna dla przyszłości społeczeństwa ani dla zgody narodowej. Przeciwnie, tak pojmowany laicyzm zagraża najgłębszym fundamentom duchowym i kulturowym naszej cywilizacji.
Z kolei zasada tolerancji oznacza poszanowanie poglądów, wierzeń czy upodobań, różniących się od naszych własnych. Jest to wyższa forma istnienia społecznego. Kto jest zdolny do tolerancji, ten jest zdolny do budowania pokoju społecznego.
W przypadku wyroku nakazującego usunięcie krzyża z pomnika Jana Pawła II w Ploërmel mamy do czynienia z nietolerancją, polegającą na usiłowaniu zepchnięcia religii katolickiej do getta. Jest to wynik relatywizmu tak w przestrzeni moralnej, poznawczej jak i tej dotyczącej sfery piękna.
Nie ma też możliwości budowania społeczeństwa bez zachowania zasady pluralizmu. Jeśli spojrzymy na ostatnie dziesiątki lat, to dostrzeżemy ogromne fale przemieszczających się z miejsca na miejsce różnych ras, kultur i narodów. W obecnym świecie nie ma możliwości zbudowania państwa jednonarodowego.
Po to, by nie doszło do walki wszystkich ze wszystkimi, trzeba nauczyć się pluralizmu. A pluralizm oznacza poszanowanie drugiego człowieka i jego podglądów, tak dalece, jak dalece nie jest to połączone z akceptacją nieprawdy. Tu leży granica tolerancji, gdyż w imię tolerancji nie można zgodzić się na upowszechnianie nieprawdy. We wszystkich innych przypadkach zasada pluralizmu musi być uszanowana.
A zatem, w odniesieniu do sprawy, o której mówimy, te cztery zasady winny być respektowane.
Tym bardziej, że krzyż nie jest tylko symbolem religijnym, ale i ważnym symbolem kulturowym osadzonym w tradycji kultury europejskiej?
To rzecz oczywista. Jeśli ktoś nie toleruje obecności chrześcijaństwa, to dla niego obecność krzyża będzie niedopuszczalna.
Co Ksiądz Arcybiskup sądzi o propozycji przeniesienia pomnika Jana Pawła II do Polski czy na Węgry?
Propozycja ta – choć jest przejawem szlachetnego serca – nie jest żadnym rzeczywistym rozwiązaniem. Utwierdziłaby ona tylko tych, którzy są przeciwni obecności krzyża we francuskiej przestrzeni publicznej. Utwierdzilibyśmy ich w fałszywym pojmowaniu zasad, kierujących w sposób zdrowy społeczeństwem.
Jak na to więc powinni reagować katolicy, także w Polsce?
Wypowiadając się w sprawie obecności krzyża we Francji, musimy brać pod uwagę nie tylko postanowienie sądu francuskiego, ale spojrzeć i na nas samych. Jeśli krytykujemy naruszenie wspomnianych zasad przez francuski sąd, to trzeba też z pokorą przyjrzeć się nam samym i dostrzec, że np. poprzez tolerowanie pracy w niedzielę, my sami zgadzamy się na obecność pogaństwa w naszym kraju.
Wszystkie niedziele winny być wolne od pracy, która nie jest absolutnie konieczna. Wyjaśnia to dokładnie ogłoszony przedwczoraj głos Prezydium Konferencji Episkopatu.
Czytaj także: Biskupi apelują do rządzących o przywrócenie niedzieli całemu społeczeństwu
KAI/ks
...
Istotnie to pomoc silom satanistycznym w dechrystianizacji Francji. I zgoda na zakaz krzyza we Francji. Kraju wyroslym z krzyza...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 10:43, 15 Lis 2017 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Świat
Opłata za modlitwę w katedrze? Burza wokół pomysłu rządu Francji
Opłata za modlitwę w katedrze? Burza wokół pomysłu rządu Francji
Wczoraj, 14 listopada (22:34)
Burza polemik wokół kontrowersyjnego projektu francuskiego rządu, który rozważa wprowadzenie płatnych wejściówek do zabytkowych katedr. Protestuje m.in. Konferencja Biskupów Francji, organizacje katolickie i liderzy prawicowej opozycji.
Katedra Notre-Dame
/ETIENNE LAURENT /PAP/EPA
Oburzone francuskie władze kościelne oraz organizacje katolickie alarmują, że być może dojdzie do absurdalnej sytuacji. Trzeba będzie bowiem zapłacić za wejście n.p. do sławnej paryskiej katedry Notre-Dame tylko po to, żeby się tam pomodlić.
Powołany przez prezydenta Emmanuela Macrona pełnomocnik rządu do spraw ochrony dziedzictwa kulturowego Stephane Bern, który jest jednocześnie prezenterem telewizyjnym i przyjacielem szefa państwa, tłumaczy, że trzeba znaleźć nowe źródło finansowania remontów zabytków. Zapewnia, że bilety nie będą sprzedawane wiernym, tylko zwiedzającym katedry turystom.
Wielu komentatorów sugeruje jednak, że może być czasami trudno stwierdzić, czy ktoś przychodzi do katedry, by się pomodlić, czy tylko w celu jej zwiedzenia. Czy będzie trzeba zmusić do kupna wejściówki np. turystę, który stwierdzi, że przyszedł do paryskiej katedry Notre-Dame się pomodlić i zapalić świeczkę w intencji osoby zmarłej? Pytanie to stawia część obserwatorów.
Inni zauważają, że płatne bilety wstępu do niektórych katedr zostały już wprowadzone w innych krajach. Płatna jest już wejściówka do dzwonnicy paryskiej katedry.
Francuskie władze kościelne i liderzy prawicowej opozycji zauważają, że istnieje również problem prawny. Obowiązujące we Francji od 1905 roku prawo o rozdziale Kościoła od państwa zakłada, że wstęp do wszystkich świątyń powinien być darmowy.
(ph)
Marek Gładysz
...
Trudna sprawa. Nie ma nic zlego w oplatach turystycznych. Ale mozna zrobic godziny turystyczne i wtedy sa wycieczki. A reszta dnia to godziny modlitwy i wtedy nie wolno fotografowac ani łazic grupami po katedrze. Jesli turysci wtedy przyjda i postoja w ciszy bez zdjec i kamer to niech maja darmo.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 23:35, 06 Gru 2017 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Świat
Lyon: Lokalny polityk obszedł zakaz prezentowania szopek w budynkach publicznych
Lyon: Lokalny polityk obszedł zakaz prezentowania szopek w budynkach publicznych
Dzisiaj, 6 grudnia (17:33)
We Francji wybuchła awantura z powodu świątecznych szopek w budynkach publicznych. Po tym, jak sąd zakazał ustawienia szopki w siedzibie władz regionu w Lyonie, szef opozycji wykorzystał lukę prawną… i umieścił w budynku kilkadziesiąt szopek.
Szopka (zdj. ilustracyjne)
/Darek Delmanowicz /PAP
Lider prawicowej opozycji zorganizował wystawę bożonarodzeniowych szopek w siedzibie władz regionu. Jak tłumaczył, ma ona pokazać różnorodność regionalnego rzemiosła artystycznego. Argumentował, że nie chodzi o kultywowanie katolickiej tradycji w gmachu publicznym, ale o działalność ekspozycyjną, na tej samej zasadzie, jak w przypadku muzeów, w których eksponowane są obrazy czy rzeźby o tematyce religijnej.
Oburzone organizacji broniące laickości, które doprowadziły już do zakazu ustawiania szopek w ratuszach wielu miast, zapowiadają sądowy kontratak. Wielu obserwatorów jednak sugeruje, że dużo ostrzej zwalczają one symbole katolickie niż muzułmańskie, bo ich działacze obawiają się oskarżeń o rasizm.
(mn)
Marek Gładysz
..
Bo to pomiot szatana. Chodzi tylko o zwalczanie Kościoła. Dlatego brawo tym co walcza.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 12:03, 07 Sty 2018 Temat postu: |
|
|
„Nigdy nie myślałem, że zostanę księdzem”. Właśnie został arcybiskupem Paryża
Chiara Ferraris | 07/01/2018
AFP/EAST NEWS
Komentuj
Udostępnij
Komentuj
Michel Aupetit: Jego ojciec nie przestąpił progu kościoła. Matka była jedyną wierzącą w rodzinie, jednak żyła w oddaleniu od Kościoła. Został lekarzem i planował założyć rodzinę. Święcenia kapłańskie przyjął dopiero w wieku 44 lat. Chciał być wiejskim proboszczem. Pan Bóg miał inne plany.
U
wielbia śpiewać i grać na gitarze. Jest fanem nieżyjącego już francuskiego piosenkarza Georges’a Brassensa, a w wolnych chwilach rzeźbi w drewnie. Figura Chrystusa, znajdująca się przy wejściu do kościoła Notre-Dame de l’Arche d’Alliance w Paryżu jest jego autorstwa.
Ponadto ma nietypowy jak na księdza profil i zrobił błyskawiczną „karierę”. Tak w wielkim skrócie można opisać Michela Christiana Alaina Aupetit’a, który został wybrany nowym arcybiskupem Paryża, a 6 stycznia oficjalnie objął swój urząd. Kardynał André Vingt-Trois, dotychczasowy arcybiskup, w dniu swoich 75 urodzin ogłosił, że nie będzie już dalej sprawować tej funkcji.
Czytaj także: Zmiana tłumaczenia „Ojcze nasz” we Francji
Osobista decyzja Franciszka
Jego następca został wybrany przez Franciszka. W przypadku większości nominacji episkopalnych papież zwykle polega na raportach tworzonych przez swoich współpracowników. W tym przypadku, choć konsultował się z Kongregacją ds. Biskupów, ostateczną decyzję podjął sam. Nazwisko Aupetit’a zostało ogłoszone 7 grudnia 2017 roku. Do czasu objęcia służby, nowy arcybiskup zdecydował nie wypowiadać się dla mediów.
Wyjątek zrobił dla katolickiej telewizji KTO, której udzielił wywiadu od razu po tym, jak dostał nominację:
Zadzwonił do mnie nuncjusz. Zwykle, gdy telefon dzwoni i okazuje się, że po drugiej stronie słuchawki jest nuncjusz, znaczy to, że będzie się miało kłopoty. Pierwszą moją myślą było, że musiałem coś nabroić. Dopiero później pomyślałem o tym, że dzwoni do mnie, aby mi coś zaproponować (…) Ta wiadomość spadła na mnie jak grom z jasnego nieba. Gdy usłyszałem tę propozycję, musiałem zrobić tak przerażoną minę, że osoba, która mi wtedy towarzyszyła spytała, czy straciłem kogoś bliskiego.
Spełniony lekarz
Kim jest 66-letni Michel Aupetit, dotychczasowy biskup znajdującego się na przedmieściach Paryża miasteczka Nanterre? Na pewno nie jest typowym kandydatem do tak kluczowej roli w Kościele we Francji. Jego dewiza brzmi: „Ja przyszedłem, aby miały życie i miały je w obfitości.” (Jan 10, 10).
Ten były lekarz, który święcenia kapłańskie przyjął dopiero w wieku 44 lat, na świat przyszedł w Wersalu pod Paryżem. Jego ojciec, pracownik kolei, był niewierzący i nigdy nie przestąpił progu kościoła. Jego matka była jedyną wierzącą w rodzinie, jednak żyła ona w oddaleniu od Kościoła.
On sam nigdy nie uczęszczał do katolickiej szkoły, lecz po kryjomu modlił się i chodził na msze do kościoła. Gdy dorósł, skończył medycynę w Paryżu. Swój zawód wykonywał w Colombes, podparyskiej miejscowości zamieszkanej przez ludzi pochodzących z bardzo różnych środowisk. Podkreśla, że był szczęśliwy jako lekarz i spełniał się w tej roli.
I dopiero kilka lat później poczuł powołanie. Wtedy też stoczył wewnętrzną walkę, z początku broniąc się przed porzuceniem dotychczasowego życia. Planował założyć rodzinę i tłumaczył sobie, że będąc lekarzem, będzie spotykał więcej ludzi i będzie mógł bardziej im pomóc niż będąc księdzem. Jednak któregoś dnia zdał sobie sprawę, że jego życie „nie należało już do niego” i poddał się woli Bożej.
Od 1995 roku, gdy przyjął święcenia kapłańskie, był kolejno wikariuszem, proboszczem, wikariuszem generalnym oraz biskupem pomocniczym w różnych paryskich parafiach. W 2014 roku został biskupem diecezjalnym w Nanterre i tym samym wrócił na przedmieścia Paryża.
Czytaj także: Żeby zostać księdzem, uciekł z domu. Dziś jest biskupem biednych, bezdomnych i bezrobotnych
Chciał być wiejskim proboszczem
Jego bliscy wypowiadający się dla gazety „La Croix” podkreślają, że nie jest on „ani politykiem, ani strategiem, ani karierowiczem”. On sam w 2015 roku, w wywiadzie dla „Paris Match”, na pytanie o swoje ambicje odparł, że zostanie po prostu wiejskim proboszczem, zamiast być wiejskim lekarzem.
Niektórzy opisują go jako osobę pełną poczucia humoru i radośnie nastawioną do ludzi. Inni wypominają mu stwarzanie dystansu oraz powolność w podejmowaniu decyzji. Tak też odczytywana jest jego decyzja, aby nie rozmawiać z mediami zanim nie obejmie nowej funkcji. Jego współpracownicy anonimowo wypowiadający się dla „La Croix” mówią, że w nowej roli będzie musiał bardziej słuchać i brać pod uwagę to, co mówią wierni, a także osoby z jego otoczenia.
Z kolei ks. Pierre Vivarès, wypowiadając się dla tej samej gazety podkreślił, że przyszły arcybiskup ma „przyjazne i łagodne usposobienie, które potrafi zmobilizować parafian i zachęcić ich do działania”. Anonimowy ksiądz z okręgu paryskiego uważa, że „potrafi być przywódcą, ale nie z powodu dumy, ale z szacunku do swoich obowiązków. Potrafi się zdenerwować, ale kilka minut później przeprasza za swoje zachowanie. Nie jest typem tyrana”.
Specjalista od bioetyki
Już w czasie, gdy był księdzem, wrócił na studia medyczne i zrobił specjalizację z bioetyki. Następnie w latach 1997-2006 wykładał ten przedmiot na Uniwersytecie w Créteil pod Paryżem.
Opublikował także kilka prac naukowych dotyczących embrionów, śmierci czy seksualności. W 2013 roku wziął udział w Manif pour Tous. Była to wielka narodowa manifestacja, po tym jak ówczesny prezydent Francji François Hollande podpisał ustawę zezwalającą na małżeństwa osób tej samej płci oraz na adopcję przez nich dzieci. Ustawa ta została nazwana „loi Taubira” („ustawa Taubira”) – od nazwiska ówczesnej minister sprawiedliwości.
Aupetit tak wtedy wypowiedział się na temat tej ustawy:
Nie uważam, aby w imię indywidualizmu trzeba było tworzyć oddzielne prawa dla każdej kategorii ludzi. Bo jeśli tak by było, to czemu by nie dopuścić do poligamii? Lub kazirodztwa? Lub adopcji dzieci przez brata i siostrę? Posługując się argumentem używanym przez zwolenników „ślubów homoseksualnych”, że przecież „się kochają”?
W 2018 roku prawa dotyczące bioetyki mają zostać znowelizowane i oczekiwana jest debata publiczna dotycząca techniki wspomaganego rozrodu oraz matek zastępczych i eutanazji, dlatego głos Aupetit’a na wyżej wymienione tematy jest bardzo oczekiwany. To właśnie arcybiskup Paryża jest osobą, która reprezentuje Kościół katolicki przed politykami.
Czytaj także: Burza we Francji. W akcji #MontreTaCroix Francuzi manifestują przywiązanie do krzyża
Nie wybrałem nigdy żadnej z moich misji
Część księży wzywała do tego, aby nowy arcybiskup był spoza kręgu paryskiego, aby nie być uwikłanym w żadne układy oraz spojrzeć na wyzwania świeżym okiem. Inni z kolei uważają, że znajomość problemów i wyzwań przed jakimi stoi nie tylko Paryż, ale cała Francja jest atutem Michela Aupetit’a. Jednak wszyscy są zgodni co do tego, że jego nominacja na arcybiskupa była kolejną w jego życiu „niespodzianką losu”.
W 2013 roku, gdy został biskupem pomocniczym archidiecezji paryskiej, w telewizji KTO mówił: „Nie wybrałem nigdy żadnej z moich misji”. Kilka lat później w tej samej telewizji, gdy wiedział już o swojej nominacji powiedział: „Nigdy nie myślałem, że zostanę księdzem (…) Trzeba poddać się aktowi wiary. Bez tego aktu nie byłoby mnie tu, gdzie dziś jestem. Nigdy nie porzuciłbym tego, co robiłem i nie podążył za Chrystusem. (…) A teraz Pan prosi mnie, abym po raz kolejny przekroczył obwodnicę”.
Michel Aupetit oficjalnie przekroczył ją znowu 6 stycznia, gdy w katedrze Notre Dame przyjął urząd nowego arcybiskupa Paryża.
...
We Francji jak wiadomo masoni tepia religijnosc a zatem jest tam trudnosc bycia wierzacym. Ta historia to pokazuje.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 13:57, 25 Sty 2018 Temat postu: |
|
|
Zakaz noszenia ostentacyjnych znaków religijnych we francuskim Zgromadzeniu Narodowym
Chiara Ferraris | 25/01/2018
© Ruggiero Scardigno / Shutterstock
Udostępnij 28 Komentuj 0
„W szczególności zabrania się noszenia jakichkolwiek widocznych znaków religijnych”. Zakaz dotyczy francuskiego odpowiednika naszego Sejmu.
Zakaz noszenia znaków religijnych
„Strój noszony przez deputowanych w sali posiedzeń musi pozostać neutralny i przypominać strój miejski. Nie może on być pretekstem do wyrażania jakiejkolwiek opinii. W szczególności zabrania się noszenia jakichkolwiek widocznych znaków religijnych, mundurów, logotypów, treści handlowych lub sloganów o charakterze politycznym” – to komunikat wydany przez przewodnictwo francuskiego Zgromadzenia Narodowego, które zadecydowało w tę środę o zaostrzeniu przepisów dotyczących ubioru parlamentarzystów.
Czytaj także: Burza we Francji. W akcji #MontreTaCroix Francuzi manifestują przywiązanie do krzyża
Yves Jégo, wiceprzewodniczący Zgromadzenia Narodowego oraz deputowany z grupy parlamentarnej UDI-Agir (Unia Demokratów i Niezależnych oraz grupa byłych Republikanów) zapewnił w wypowiedzi dla agencji AFP, że nie chodzi o wznowienie debaty na temat laicyzmu we Francji: „W tej chwili nie mamy z tym problemu, więc jest to tylko środek ostrożności”. Jednak decyzja ta wywołała krytykę zarówno z prawej, jak i lewej strony politycznej.
Pomysłodawca tej zmiany, przewodniczący Zgromadzenia, François de Rugy z partii prezydenta Emmanuela Macrona (LREM) tłumaczy, że zmiany zostały wprowadzone po tym, jak pod koniec zeszłego roku na sali plenarnej niektórzy posłowie radykalnej lewicy kilkakrotnie „urządzili medialną szopkę”.
Forma radykalizacji
W grudniu 2017 roku deputowany opozycji François Ruffin (LFI, radykalna lewica) przemawiał w Zgromadzeniu Narodowym ubrany w zieloną koszulkę małej amatorskiej drużyny piłkarskiej ze swojego regionu. Kilka miesięcy wcześniej przewodniczący tej samej partii, były kandydat na prezydenta Jean-Luc Mélenchon, pojawił się w Zgromadzeniu z siatką zakupów, aby pokazać co można kupić za 5 euro. Była to wysokość kwoty, o jaką został pomniejszony zasiłek mieszkaniowy przez rząd.
Radykalna lewicowa posłanka Clémentine Autain zgadza się z częścią mówiącą o zakazie noszenia ostentacyjnych znaków religijnych. Uważa jednak za absurdalny wymóg neutralnego ubioru, gdyż jest to sposób na uciszenie opozycji, która dzięki użyciu symbolicznych obrazów spopularyzowała pewne idee w społeczeństwie.
Czytaj także: Czy Francja zamknie portale pro-life?
Philippe Gosselin z Partii Republikańskiej używa ostrzejszych słów w telewizji LCI: „Dosyć tego! Myślę, że jest to forma radykalizacji. Nie o to chodzi w laickim państwie. Chcąc uporządkować pewne rzeczy, mam wrażenie, że dolewamy oliwy do ognia”.
Czy krzyżyk na szyi to znak ostentacyjny?
W 1905 roku we Francji zostało utworzone prawo, które mówi o rozdziale Państwa od Kościoła, jednocześnie gwarantując wszystkim wolność sumienia i wyznania. Problemem tego prawa jest to, że od lat jest ono różnie interpretowane. Ponadto w jego zapisie nie znajduje się żadna informacja dotycząca noszenia ostentacyjnych znaków religijnych.
Z tego powodu w 2004 roku powstało nowe prawo, które zabrania uczniom szkół publicznych noszenia znaków lub ubrań manifestujących w sposób ostentacyjny jakąkolwiek przynależność religijną. Dopuszczalne jest noszenie znaków, jeśli są one dyskretne.
Frédéric Rouvillois, profesor publicznego prawa i pisarz, zadaje pytanie na łamach Atlantico.fr czy laickość naprawdę potrzebowała takiego zamachu na wolność ekspresji. Zastanawia się także, czym jest „neutralny” ubiór, który wygląda jak „strój miejski”, gdyż regulacja Zgromadzenia Narodowego tego nie precyzuje. „Jak wygląda ostentacyjny znak religijny? Czy kobieta, która ma na szyi krzyżyk lub medalik ze chrztu, nosi już znak ostentacyjny? (…) Czy krzyż lotaryński w butonierce jest znakiem religijnym lub politycznym?”.
Ma też pewne obawy: „Niepokojące jest to, że można uznać, czy ta lub inna odzież może być dozwolona lub zabroniona. Przesadzam, ale systemy polityczne, które z bliska przyglądają się ubiorom, są bardzo często systemami totalitarnymi. Bądźmy ostrożni, jeśli chodzi o jakiekolwiek pragnienie uregulowania, zakazu lub przymusu noszenia pewnych rodzajów odzieży”.
Na koniec dodaje, że w regulacji dotyczącej obowiązującego stroju w Zgromadzeniu Narodowym wystarczyłoby wymaganie „przyzwoitego ubrania”.
...
No wlasnie. Co to jest ostentacyjne? Rozumiem gdyby ktos przyszedl z makietą katedry 5m na 5 to istotnie. Nie sadze jednak aby to grozilo! Zatem uderza w zwykle symbole wlasciwie kazde widoczne!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 16:40, 03 Mar 2018 Temat postu: |
|
|
AKTUALNOŚCI
Francuski pomnik Jana Pawła II sprzedany. Zmieni lokalizację
Aleksandra Gałka | 02/03/2018
© DAMIEN MEYER I AFP
Udostępnij 18 Komentuj 0
Wszystko wskazuje na to, że spór o pomnik papieża Jana Pawła II, we francuskim miasteczku Ploermel w Bretanii, dobiega końca. Rada miasta zdecydowała się sprzedać go katolickiej diecezji Vannes za 20 tysięcy euro. Krok ten następuje po zeszłorocznych kontrowersjach, kiedy to Rada Stanu nakazała usunięcie krzyża z pomnika.
Pomnik Jana Pawła II stał na publicznym parkingu w Ploermel od 12 lat. Teraz, jak poinformował mer miasta Patrick Le Diffon, zostanie przeniesiony kilkanaście metrów dalej – na teren prywatnego gimnazjum katolickiego Sacre Coer. Z tego miejsca ma on być dobrze widoczny dla turystów, którzy zechcą zobaczyć monument.
„Przeprowadzka” pomnika na teren szkoły
„Przeprowadzka” pomnika nastąpiła po miesiącach debat i protestów. Rada Stanu – najwyższy we Francji sąd administracyjny – wydała początkowo decyzję o usunięciu krzyża z pomnika, powołując się na obowiązującej we Francji od 1905 roku, ustawie o rozdziale Kościoła od państwa. Jak przypomina Onet, dokument zakłada, że „stawianie lub umieszczanie jakichkolwiek symboli religijnych na pomnikach lub w miejscach publicznych” jest zabronione.
Merostwo w Ploermel miało wówczas 6 miesięcy na dopilnowanie, by krzyż zniknął z pomnika. Francuskie i polskie media relacjonowały, jak żywe protesty wzbudziło to wśród wielu tamtejszych katolików – w tym także przedstawicieli Polonii.
Autorem pomnika jest Zurab Cereteli, rosyjski rzeźbiarz gruzińskiego pochodzenia. Został postawiony w grudniu 2006 roku, w 101. rocznicę rozdziału państwa francuskiego od Kościoła. Właściwie spór o krzyż, który pojawił się na szczycie pomnika, trwał od tamtej pory.
...
To oczywiscie nie jest zadne rozwiazanie bo okazuje sie ze w panstwie francuskim nie wolno postawic pomnika najwiekszego czlowieka swoich czasow! Nie ma wolnosci nie ma rownosci nie mowiac o braterstwie.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 19:27, 28 Mar 2018 Temat postu: |
|
|
Co roku kilka tysięcy dorosłych Francuzów przyjmuje chrzest podczas Wigilii Paschalnej
Chiara Ferraris | 27/03/2018
KSIĄŻKA LITURGIA
Shutterstock
Udostępnij Komentuj
W tym roku na Wielkanoc do Kościoła katolickiego we Francji dołączy 4258 dorosłych. 22 procent z nich pochodzi z domów niereligijnych, a około 7 procent to byli muzułmanie.
„Miałam potrzebę identyfikacji z rodziną chrześcijańską, dołączenia do niej”. To słowa Cathy Plongeur, mieszkanki Marsylii, która w wieku 51 lat zdecydowała się przyjąć sakrament chrztu. Jej historię opisuje francuska gazeta „La Croix”. Jako dorosła osoba Cathy czytała Biblię i chodziła do Kościoła modlić się, ale nigdy nie brała pod uwagę tego, że mogłaby zostać katoliczką. Przez wiele lat ukrywała swoje zainteresowanie wiarą chrześcijańską ze względu na ojca muzułmanina.
Czytaj także: Ksiądz opowiada o ostatnich chwilach życia żandarma bohatera. Poruszające świadectwo
Przełomowym dla niej momentem okazało się spotkanie z pewnym kapłanem: „Pomógł mi on zrozumieć, że jestem wolną istotą i że nie zdradzę nikogo, prosząc o chrzest”. Takich osób jak Cathy jest co roku we Francji kilka tysięcy i każda z nich ma inną historię. Łączy je to, że w wieku dorosłym decydują się na wstąpienie do Kościoła katolickiego.
Trend chrztów dorosłych utrzymuje się
W tym roku liczba dorosłych, która ma przystąpić do sakramentu chrztu we Francji podczas Wigilii Paschalnej to 4258. Jest to co prawda 4% mniej niż w roku 2017, jednak tendencja w ostatnich kilku latach jest wzrostowa.
Pauline Dawance, przewodnicząca Narodowej Służby katechizacji i katechumenatu (Service national de la catéchèse et du catéchuménat – w skrócie SNCC), uważa nawet, że w tym roku chętnych, aby wstąpić do Kościoła katolickiego może być więcej:
Nie jesteśmy pewni, czy w tym roku będzie mniejsza liczba osób (w porównaniu z zeszłym rokiem) przystępujących do sakramentu chrztu. Liczby pochodzące z Departamentów zamorskich są prawdopodobnie niepełne. Ponieważ nigdy ich nie zaokrąglamy, może się okazać, że liczba, którą podajemy jest niższa w stosunku do rzeczywistości. W każdym razie najważniejsze jest to, że ten trend się utrzymuje.
Szczególnie, że we Francji odnotowuje się znaczny spadek chrztów dzieci w wieku od 0 do 7 lat. W 2005 roku było ich 349 000, natomiast dekadę później, w 2015 roku już tylko 262 000.
Natomiast dane statystyczne dotyczące chrztów dorosłych zebrane przez SNCC wskazują na wzrost ponad 40% w ciągu ostatnich pięciu lat i ponad 50% na przestrzeni ostatniej dekady.
2 lata przygotowania do chrztu
Blisko 60% dorosłych osób, które przystąpią w tym roku do sakramentu chrztu są w przedziale wiekowym miedzy 18 a 35 lat. Pauline Dawance w wypowiedzi dla „La Croix” mówi, że „może to wskazywać na to, że lata nauki oraz pierwsze lata życia zawodowego oznaczają również czas poszukiwań duchowych i odkrycie życia chrześcijańskiego”.
Jedna czwarta to osoby w wieku 36-45 lat i chrzest może oznaczać dla nich nowy etap w życiu rodzinnym. Ponad połowa nowo ochrzczonych pochodzi z rodzin chrześcijańskich, a tylko 22% było z domów niereligijnych. 7% stanowią muzułmanie.
Ubieganie się o chrzest, w wieku dorosłym, wymaga specjalnej ścieżki zwanej katechumenatem. Słowo to oznacza okres, który katechumen (ten, który prosi o chrzest) musi przejść, aby dojść do dnia chrztu. Chrzty dorosłych w Wigilię Paschalną są starożytną chrześcijańską tradycją, która istniała już w pierwszym wieku. Katechumeni wykorzystywali wtedy okres Wielkiego Postu, aby przygotować się do chrztu przez 40 dni poprzedzających Wielkanoc.
Dziś przygotowanie trwa znacznie dłużej, bo około 2 lat, podczas których katechumen uczęszcza na regularne spotkania poświęcone najważniejszym tematom chrześcijaństwa i Kościoła. Czas ten pozwala kandydatowi dokonać przemyślanego wyboru oraz wejść świadomie na ścieżkę wiary.
Czytaj także: Burza we Francji. W akcji #MontreTaCroix Francuzi manifestują przywiązanie do krzyża
Wejście do Kościoła
Katechumenat zacząć trzeba jednak od zarejestrowania się w diecezji jako katechumen. Rejestracja poprzedzona jest rytuałem „wejścia do Kościoła”. Podczas mszy kapłan wywołuje kandydata i przed wszystkimi wiernymi prosi go o przedstawienie się, a także pyta, o co prosi Kościół Boży. Wtedy kandydat ma odpowiedzieć, że prosi o wiarę.
Kolejnym etapem jest zapisanie swojego nazwiska w rejestrze diecezjalnym. Następuje to w pierwszą niedzielę Wielkiego Postu w obecności biskupa. Wpis poprzedzony jest pytaniem każdego kandydata, czy chce przyjąć chrzest.
Tuż przed chrztem, zwykle podczas Wielkiego Postu, następuje okres, który przeznaczony jest na oczyszczenie kandydata poprzez wyznanie, że jest grzesznikiem i prosi Boga o przebaczenie. Ostatnim etapem jest przyjęcie sakramentu chrztu.
Jak rozmawiać z młodymi
Według badania zleconego przez Instytut Katolicki w Paryżu oraz St Mary’s University w Twickenham (Wielka Brytania), 26% młodych dorosłych (16-29 lat) we Francji deklaruje się jako chrześcijanie. Jednak aż 64% młodych dorosłych nie deklaruje żadnej przynależności religijnej.
Jednym z powodów takiego stanu rzeczy może być fakt, że „Kościół katolicki nie wiedział jak z nimi rozmawiać” – mówi profesor François Moog, z Instytutu Katolickiego w Paryżu. Dodaje on również, że:
Kiedy (Kościół) głosił Ewangelię, nie był w stanie udzielić im odpowiedzi na pytania: „Jak żyć? W jaki sposób Ewangelia pomoże mi sprostać wyzwaniom, którym stawiam czoła w moim życiu?”. Rozmawia on w taki sam sposób z młodymi pokoleniami, tak jak to czynił z poprzednimi, nie adaptując się do dzisiejszych czasów.
Dlatego jednym z wyzwań Kościoła katolickiego we Francji jest to, aby zachęcić młodych do wstąpienia do Kościoła i utrzymać lub zwiększyć liczbę osób pełnoletnich proszących o chrzest.
Nie jest to jednak proste, gdyż często spotyka się on z sytuacjami życiowymi, które nie są uregulowane z perspektywy wiary katolickiej. Annick Van Styvendael, diecezjalna delegatka ds. katechumenatu, uważa, że wiele osób, „pukając do drzwi Kościoła, nie ma pojęcia o zasadach dotyczących małżeństwa, konkubinatu, a jeszcze częściej nie rozumie ich związku z prośbą o chrzest”.
Ojciec Laurent Tournier mówi w „La Croix” tak: „Byłoby zbyt łatwo podążać za wyborem: tak-nie. Papież wzywa nas najpierw, abyśmy towarzyszyli, ustanowili relację opartą na zaufaniu, a następnie zobaczyli, jak daleko możemy się posunąć”.
..
Wspaniale ze Francja podnosi sie z upadku.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 18:24, 23 Maj 2018 Temat postu: |
|
|
Udało się uratować pomnik św. Jana Pawła II we Francji
Chiara Ferraris | 22/05/2018
POMNIK JANA PAWŁA II w Ploërmel
AP/FOTOLINK
Udostępnij Komentuj
Kluczową rolę w doprowadzeniu do szczęśliwego finału odegrał miejscowy biskup.
Pod koniec 2017 roku francuskie i polskie media żyły sprawą pomnika papieża Jana Pawła II w bretońskim miasteczku Ploërmel. Wtedy to francuska Rada Stanu wydała rozporządzenie usunięcia krzyża, który znajduje się nad figurą polskiego papieża.
Afera o pomnik Jana Pawła II
Pomnik podarował gminie w 2006 roku rosyjski artysta Zurab Tsereteli. Jakiś czas później Federacja wolnomyślicieli z departamentu Morbihan, w którym Ploërmel się znajduje, zażądała od ówczesnego mera usunięcia pomnika. Gdy ten się na to nie zgodził, Federacja wystosowała oficjalny wniosek do sądu administracyjnego w Rennes.
W kwietniu 2015 roku sąd administracyjny uznał, że pomnik narusza prawo o rozdziale Państwa i Kościoła z 1905 roku i nakazał jego usunięcie. Podkreślił jednak, że to nie pomnik stanowi problem, a jego krzyż. Władze miasta odwołały się od tej decyzji, a sąd administracyjny w Nantes anulował decyzję usunięcia pomnika z placu w Ploërmel, uzasadniając ją uchybieniami proceduralnymi.
W październiku 2017 roku Rada Stanu orzekła:
Ponieważ krzyż to znak lub godło religijne w rozumieniu art. 28 ustawy z 9 grudnia 1905 r., a jego umieszczenie przez gminę nie wchodzi w żadne z wyjątków przewidzianych w niniejszym artykule, jego obecność w publicznym miejscu jest sprzeczna z prawem.
Artykuł, o którym mowa, brzmi:
Zabronione jest w przyszłości stawianie lub umieszczanie znaków lub symboli religijnych na publicznych pomnikach lub w miejscach publicznych, za wyjątkiem budynków przeznaczonych do kultu, miejsc pochówku na cmentarzach, grobowcach, muzeach lub na wystawach.
Czytaj także: Francuzi chcą krzyża na papieskim pomniku? Ponad 30 tysięcy podpisów pod petycją
Czytaj także: Francuski pomnik Jana Pawła II na cenzurowanym. Z jakiego powodu?
#MotreTaCroix
Sprawa ta odbiła się szerokim echem także w mediach społecznościowych, gdzie ludzie okazywali sprzeciw wobec tej decyzji, umieszczając w internecie zdjęcia krzyży oznaczonych hasztagiem #MotreTaCroix (#PokazSwojKrzyz).
Władze miasta dostały sześć miesięcy, aby usunąć krzyż lub znaleźć inne rozwiązanie.
W końcu w marcu tego roku republikański mer Ploërmel, Patrick Le Diffon, wraz z radą miejską ustalił, że pomnik zostanie sprzedany diecezji Vannes za 20 000 €.
Raymond Centène, biskup Vannes, zdecydował się na zakup pomnika, choć sprawa nie dotyczyła go bezpośrednio. W wydanym oświadczeniu tłumaczył, że postanowił kupić dzieło, aby „przywrócić zgodę”, „zapewnić widoczność krzyża jako chrześcijańskiego symbolu w sercu miasta”, „zachować integralność dzieła, przesuwając jego całość w miejsce bardzo zbliżone do tego, w którym się obecnie znajduje” i wreszcie „być w zgodzie z prawem”.
Czytaj także: Burza we Francji. W akcji #MontreTaCroix Francuzi manifestują przywiązanie do krzyża
30 metrów dalej
Pomnik zostanie przeniesiony na odległość ok. 30 metrów od miejsca, w którym teraz stoi, na teren prywatnej szkoły Sacré-Cœur. Figura papieża ma być widoczna z ulicy. Raymond Centène ogłosił także, że wokół pomnika ma powstać „miejsce modlitwy i kontemplacji poświęcone św. Janowi Pawłowi II”. Dodał również, że „ta przestrzeń ma spełnić życzenia wszystkich tych, którzy zmobilizowali się w ostatnich miesiącach, aby utrzymać widoczne i żywe znaki chrześcijańskie pozostawione przez naszą historię”.
Cała operacja, która ma się rozpocząć 22 maja, szacowana jest na 97 000 € i ma być w całości pokryta przez diecezję. Z tej okazji uruchomiona została zbiórka pieniędzy nazwana „Uratujmy pomnik Jana Pawła II”.
Do połowy maja udało się zebrać dzięki tej zbiórce 40 000 €.
Pomnik ma zostać przeniesiony do 16. czerwca br., gdyż na tę datę zaplanowano już mszę świętą pod przewodnictwem Raymonda Centène’a. Udział we mszy zapowiedziała już lokalna wspólnota chrześcijańska, przedstawiciele władzy cywilnej i religijnej oraz delegacja z Polski.
...
Zaden sukces. Na prywatnej dzialce zawsze bylo mozna. Wynika z tego zakaz stawiania pomnikow osobom duchownym! Dyskryminacja.
A kto uchwalil takie prawa? A ktoz by inny. Zydomasoni. To pojecie zreszta z Francji.
Tymczasem kraj pograza sie w chaosie. Walki na ulicach. Ale grunt ze nie ma pomnikow osob duchownych. Tak jest gdy wladza jest w rekach opetanych.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 19:30, 13 Sie 2018 Temat postu: |
|
|
Francja: lekarze odmówili zabijania nienarodzonych. Lewica oburzona
Strona główna > Wiadomości
Źródło: pixabay.com
Centrum medyczne w francuskim departamencie Sarthe, w regionie Kraj Loary, zaprzestało zabijania dzieci w łonach matek. Lekarze odmówili praktyki na podstawie klauzuli sumienia. Sytuacji tej nie chcą zaakceptować środowiska liberalno – lewicowe, a socjalistyczna senator Nadine Grelet – Certenais nazywa ją jako „nie do przyjęcia”.
Powodem zaprzestania zabijania nienarodzonych było odejście jednego z lekarzy na emeryturę i zasłonięcie się klauzulą sumienia przez innych trzech lekarzy. Medykom francuskim odmowę działań niezgodnych z ich przekonaniami i wiarą gwarantuje – przynajmniej na razie – artykuł 2212-8 kodeksu zdrowia publicznego, który mówi, że lekarz nie jest zobowiązany do przeprowadzenia aborcji.
Kierownictwo szpitala w departamencie Sarthe poinformowało, że problem pojawił się na początku roku, gdy lekarze złożyli pisemną deklarację odmowy wykonywania aborcji. Obecnie kobiety, które chcą dokonać aborcji kierowane są do placówek medycznych w Le Mans lub w Angers. Zanim szpital w Sarthe zaprzestał zabijania dzieci w łonie matki tylko w ubiegłym roku wykonano tam 67 zabiegów.
Szefowa zasobów ludzkich placówki w Sarthe deklaruje, że szpital chce jak najszybciej przywrócić możliwość dokonywania aborcji w tamtejszej placówce, a problem leży wyłącznie w brakach personalnych. Według wypowiedzi szefowej kadr placówki w Sarthe, razem z minister solidarności i zdrowia Agnès Buzyn mają one nadzieję na powrót aborcji do Sarthe jesienią tego roku, ale bardziej pewnym terminem jest początek przyszłego roku.
Wobec aktualnej sytaucji w placówce medycznej w Sarthe zaprotestowała socjalistyczna senator z tego departmanetu, Nadine Grelet – Certenais i zlożyła interpelację do mnister zdrowia, nazywając brak dostępu do zabiegów zabijania nienarodzonych dzieci stanem nie do zaakceptowania. Odwołała się przy tym do zmarłej w ubiegłym roku Simone Veil (1927 – 2017), która walczyła o powszechny dostęp kobiet do aborcji, gdy tymczasem placówka w Sarthe nie zapewnia dzisiaj takich możliwości.
Przyjęta w 1975 roku ustawa o „aborcji na życzenie” do dzisiaj nazywana jest od nazwiska Simone Veil i jest obecnie jedną z najgorszych w Europie. Simone Veil pełniła w latach 70. ubiegłego wieku funkcję ministra zdrowia w rządzie Valéry'ego Giscard d’Estainga, uznawanego wówczas jako rząd prawicy. Na początku „ustawa Veil” określała, że zabicie dziecka „na życzenie” jest dopuszczalne do 9 tygodnia życia, od 2001 roku termin ten wydłużono do 12 tygodni (w niektórych sytuacjach nawet do 14 tygodnia). Kolejne nazizacje „ustawy Veil” dotyczyły m.in. zniesienia obowiązku dwukrotnego odwiedzania lekarza przed dokonaniem aborcji oraz przeniesienia ciężaru finansowania zabiegów w całości na budżet państwa. Lewica i liberałowie dążą też do anulowania klauzuli sumienia, ponieważ w szpitalach brakuje lekarzy chętnych do zabijania nienarodzonych.
...
To przelom. Francja powstaje z upadku. LEKARZE NIE CHCĄ JUŻ MORDOWAĆ! NIE CHCĄ WIĘCEJ ŁAMAĆ PRZYSIĘGI HIPOKRATESA!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 14:03, 19 Gru 2020 Temat postu: |
|
|
Francja: Lewactwo wściekłe, bo "Mam Talent" wygrała "zbyt francuska" rodzina
Zbyt katoliccy, zbyt drobnomieszczańscy, obrzydliwi i… zbyt francuscy – z taką reakcją spotkała się wygrana rodziny Lefevre’ów we francuskim „Mam Talent”. Katolicka rodzina podbiła serca widzów i jury wykonaniem utworów religijnych. Niestety, na Lefevre’ów wylała się również fala lewackiego hejtu....
...
emq1 19 godz. temu +455
Tolerancja( ͡° ͜ʖ ͡°)
...
Oczywiscie lewactwo to rak. Komunistyczne kraje jak wiemy zawsze byly szczytem tolerancji. Szkoda slow.
W Polsce umyka odrodzenie moralne Francji. Dominuje narracja ze ,na Zachodzie coraz gorzej'. Ale we Francji na marszach obrony zycia sa miliony! Starsi mezczyzni ida na ksiezy! Maja wzrost poznych powolan!
To wszystko jest calkowicie ,cancelowane' w duzych mediach! Ale to sie dzieje!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 23:10, 09 Paź 2021 Temat postu: |
|
|
Francuski Trump wchodzi do II tury i popiera wyrok polskiego TK. O co chodzi?
Autor:Kacper Kita
9 października 2021
Ostatnie dni przyniosły zwiększone zainteresowanie polskich mediów postacią Érica Zemmoura, de facto będącego już kandydatem na prezydenta Francji i mogącego poważnie zawalczyć o Pałac Elizejski. Do wyborów, których I tura zaplanowana jest na 10 kwietnia, pozostało już ledwie pół roku. Kim jest „francuski Trump”? Wiedzy na ten temat warto szukać u człowieka, który o Zemmourze pisze najwięcej w języku innym niż francuski i od lat, a nie w płytkich, pospiesznie przygotowanych informacjach mediów głównego nurtu.
O co chodzi z tym Zemmourem?
Na początek krótka systematyzacja. Zemmour jest 63-letnim publicystą i pisarzem politycznym, który po zdobyciu wszystkiego, co się dało na polu „wojny idei”, zdecydował się wejść do polityki. Swój start w wyborach prezydenckich oficjalnie ma ogłosić 11 listopada, w rocznicę zakończenia I wojny światowej — ostatniego tryumfu wojennego Francji. Już teraz Zemmour jeździ jednak po kraju, spotyka się z wyborcami, występuje w mediach na tych samych zasadach co konkurenci. Dzięki takiej formule mógł płynnie przejść z roli dziennikarza do polityka, a teraz stale skupia na sobie uwagę mediów, komentujących jego slalom. Marine Le Pen wzywa go stale, by ogłosił start w imię uczciwości. Xavier Bertrand odmawia wypowiadania się na jego temat, póki nie jest oficjalnie kandydatem.
W ramach przyjętej sprytnej formuły to naród ma wezwać Zemmoura, by stanął do wyścigu, a nie on narzucić się obywatelom. Wiosną ruszyła akcja „oddolnego” rozlepiania plakatów „prezydent Zemmour” w Paryżu i innych miastach oraz zbierania w Internecie podpisów pod petycją do pisarza, by zdecydował się na start. On sam unikał w tym czasie jednoznacznych deklaracji, coraz bardziej przesuwając się jednak z „nie wykluczam” w stronę „będę gotowy, jeśli będzie trzeba”. Sondażownie zaczęły z czasem uwzględniać jego start w badaniach. Na początek jako jeden z wariantów, potem już jako pewnik. Dzięki tym zabiegom Zemmour formalnie stanie się kandydatem, mając już wypracowane całkiem wysokie poparcie.
Zemmour zaczynał w sondażach z poziomu 5% w lipcu. Wówczas wielu krytykowało go, uważając, że nie ma szans, wygłupia się i dzieli prawicę. Wzywano go, by nie marnował swojej wypracowanej przez lata pozycji jako komentator i ustąpił miejsca Marine Le Pen, której pozycja w II turze jest oczywista. W kolejnych badaniach publicysta wskakiwał jednak coraz wyżej, osiągając 7, 8, 10, 13%. Przeskoczył Bertranda, kandydata establishmentowej centroprawicy, i znalazł się na podium. W najnowszym sondażu pracowni Harris, która praktycznie dokładnie przewidziała w 2017 roku wyniki obu tur, Zemmour przebił w końcu także Marine Le Pen. Macron otrzymał w tym badaniu 24%, Zemmour 17%, Le Pen 15%, Bertrand 13%. Po raz pierwszy pisarza skonfrontowano sondażowo z urzędującym prezydentem, z którym miałby przegrać w stosunku 45% do 55%. To naprawdę solidny kapitał biorąc pod uwagę, że do wyborów pozostało jeszcze sześć miesięcy, Zemmour nie jest jeszcze kandydatem, a poparcie dla niego na razie idzie tylko do góry.
Apokaliptyczna wizja świata i Francji
Po tym sondażu również w polskich mediach głównego nurtu, takich jak TVN24, pojawiły się informacje na temat Zemmoura. W jednym z takich artykułów, co zabawne, został on nawet nazwany „niezidentyfikowanym obiektem politycznym”, co sprawia wrażenie zagadkowej postaci wyłaniającej się z ciemności. Szczęśliwie istnieją w Polsce ludzie, którzy francuską prawicę i działalność samego pisarza śledzą oraz opisują od lat. Dla nich oraz ich czytelników Zemmour jest obiektem bardzo zidentyfikowanym. O bardzo konkretnych poglądach na najróżniejsze tematy od przyczyny rozbiorów Polski przez politykę króla Franciszka I, reformację, Robespierre’a, Sobór Watykański II, relacje między płciami, ustrój państwa i współczesne sądownictwo, aż po strategiczne błędy Marine Le Pen. O bardzo konkretnych sympatiach oraz politycznych i ideowych korzeniach.
Zainteresowanych głębszym poznaniem sylwetki oraz myśli Zemmoura odsyłam do swojego trzyczęściowego eseju na jego temat, który przygotowałem niecałe dwa lata temu. Już wtedy przewidywałem zresztą, że publicysta może być kandydatem w 2022 roku.
W telegraficznym skrócie — dla Zemmoura podstawowym dobrem jest przetrwanie francuskiego narodu. Można go nazwać nacjonalistą, nawet jeśli on sam nie używa tego pojęcia.
!!! MATKO! Nacjonalistka jest Le Pen! Nie czyncie zametu pojeciowego! To nie ten typ!
W niedawnej debacie z Mélenchonem cytuje Jacquesa Bainville’a -„Francja nie jest imperium ani rasą. Jest czymś lepszym — jest narodem”. Zemmour w swoich książkach wielokrotnie odwoływał się do Bainville’a czy Charlesa Maurrasa, a więc czołowych postaci Action Française. Zdaniem Zemmoura Francja znajduje się dziś w stanie „śmiertelnego zagrożenia” ze strony dwóch „uniwersalistycznych totalitaryzmów”. W swoim programowym przemówieniu z września 2019 roku Zemmour mówił:
„Znaleźliśmy się między młotem a kowadłem dwóch uniwersalizmów, które miażdżą nasze narody, nasze ludy, nasze terytoria, nasze tradycje, nasze sposoby życia, nasze kultury. Z jednej strony, uniwersalizm kupiecki, który w imię praw człowieka, podporządkowuje sobie nasze mózgi, by zamienić je w wykorzenione zombie.
Z drugiej strony, uniwersalizm muzułmański, który umiejętnie czerpie korzyści z naszej religii praw człowieka, żeby chronić swoją operację okupacji i kolonizacji fragmentów francuskiego terytorium, którą krok po kroku przekształca, dzięki swojej liczebności i prawu religijnemu, w zagraniczne enklawy”.
„Uniwersalizm prawoczłowieczy powstrzymuje nas od bronienia się w imię ograniczonego indywidualizmu, który nie widzi, że to nie są jednostki, ale wielkie masy, że oto cywilizacje toczą na naszej ziemi trwający już ponad tysiąc lat bój, a nie jednostki, które ścierają się przez krótkie chwile swojego życia na ziemi”.
Co ciekawe dla Polaków, Zemmour odwołuje się tu do paktu Ribbentrop-Mołotow:
„Żyjemy pod panowaniem nowego paktu niemiecko-sowieckiego. Nasze dwa totalitaryzmy sprzymierzyły się, by nas zniszczyć, zanim przejdą do wzajemnego rozrywania się. To ich wspólny cel, ich Graal. Dla wyznających prawa człowieka liberałów, wielkie miasta. Dla islamu, przedmieścia.”
Odpowiedzią na ten pakt liberalizmu i islamu jest dla Zemmoura odbudowa narodu i jasne postawienie wspólnoty nad jednostką. Narzędziem narodu ma zaś być państwo, które odrzuca liberalno-postępowe ideologie czy prawa człowieka, idąc na konfrontację z muzułmanami, „władzą kulturową” lewicy i prowadzącymi własną politykę demoliberalnymi instytucjami takimi jak sądy i trybunały. Jedyną zasadą działania państwa ma być dobro narodu.
„Lud francuski musi dziś odbudować naród. Sprzeciwić się uniwersalizmom, czy kupieckim, czy islamskim. Lud francuski przeciw kospomolitycznym obywatelom świata, którzy czują się bliżsi mieszkańców Nowego Jorku czy Londynu niż rodaków z Montélimar, czy Béziers. Lud francuski przeciw islamskiemu uniwersalizmowi, który zmienia Bobigny, Roubaix, Marsylię w Republiki Islamskie i który powiewa flagami algierskimi czy palestyńskimi gdy jego drużyna piłkarska zwycięża, drużyna ich serca, drużyna kraju ich rodziców, nie drużyna ich dowodu osobistego.
Musimy wszystko postawić na nogach.
Musimy uwolnić się od religii praw człowieka. Jak pisał Lamartine – jeśli istnieje sprzeczność między zasadami a przetrwaniem społeczeństwa, to zasady są fałszywe, gdyż społeczeństwo jest najwyższą prawdą.
Musimy uwolnić się od władzy naszych panów – mediów, uniwersytetów, sędziów.
Musimy odbudować demokrację, która jest władzą ludu, przeciw demokracji liberalnej, która stała się środkiem dławienia woli ludu w imię państwa prawa”.
To z tych pozycji Zemmour chwali wyrok polskiego Trybunału Konstytucyjnego, stawiający polską konstytucję nad prawem unijnym. Zdaniem potencjalnego prezydenta „należy wprowadzić zasadę pierwszeństwa prawa francuskiego nad prawem europejskim”. Zemmour chwalił wcześniej wielokrotnie rząd PiSu czy inicjatywy takie jak Marsz Niepodległości. Konsekwentnie stawał po stronie Warszawy w sprawach takich jak zmiany w sądownictwie, nowelizacja ustawy o IPN karząca za pomawianie polskiego narodu czy spory o suwerenność z instytucjami UE. Kilka dni temu Zemmour był w Budapeszcie, gdzie spotkał się z Viktorem Orbanem. Wcześniej pisał, że działania Orbana i Kaczyńskiego przypominają mu ukochanego de Gaulle’a i to Warszawa i Budapeszt bronią dziś Europy. W jednej ze swoich książek nazywał też Polskę „siostrą bliźniaczką Francji”.
... Czyli wszystko jasne gaulista! To jasny kierunek polityczny! Oczywiscie ocena Kaczynskiego i Orbana bledna na skutek nie zrozumienia jak bardzo postkomunistyczne poststalinowskie spoleczenstwo rozni sie od Zachodu. Ale trudno od niego wymagac skoro u nas nie kumaja.
Przeciw liberalizmowi i majowi 1968
Zemmour obecny kryzys zagrażający przetrwaniu Francji i Europy umieszcza w kontekście historycznym poprowadzonym aż do reformacji i oświecenia. W jednej z książek pisze: „Konflikt między protestantami i katolikami jest więcej i mniej niż wojną religijną; w grze jest nie tylko zbawienie dusz, ale również pogląd na świat. Jak bystrze analizował Carl Schmitt, istnieje logiczny związek między morzem, kalwińskim protestantyzmem, handlem i wolnym rynkiem, konstytucjonalizmem i parlamentaryzmem, kapitalizmem i ideologią praw człowieka. A contrario, państwo, ląd i rzymski katolicyzm, naród i granice idą razem”.
Co niezbyt zaskakujące u Francuza, Zemmour jest głęboko wrogi wobec Anglosasów, których utożsamia z liberalizmem i wyzyskiem. Pisarz wyprowadza współczesną ideę dominacji demoliberalnej elity nad wymagającym ciągłego pouczania ludem z kalwińskiej teologii predestynacji, która później prowadziła również Anglosasów do zbrodni na Indianach czy innych „gorszych” narodach, tak jak prowadzi wielu współczesnych kapitalistów do wyzysku „przegranych” na rynku. Pisze:
„Od panowania Elżbiety I Anglia rozpoczęła niespotykaną dotąd rewolucję: kraj pasterzy, którzy rozsyłali swoją wełnę pod flamandzkimi flagami, zmienia się w naród korsarzy i piratów grabiących morza. Królowa błogosławi bohaterów takich jak Francis Drake. Wchodzi w zwycięski konflikt z największą wówczas katolicką potęgą na świecie, Hiszpanią, rozbijając w 1588 Wielką Armadę. W 1600 przyznaje przywileje handlowe angielskiej Kompanii Wschodnioindyjskiej, która podaruje później Anglii całość Indii. Pochodzący zewsząd łup uczyni Anglię bogatszą niż kiedykolwiek wcześniej w jej historii. Tysiące Anglików uczynią jak ich panująca i zostaną kapitalistycznymi korsarzami”.
„Kalwiński protestantyzm nadał temu projektowi hegemonicznemu tchnienie religijne i ideologiczne. Teologia predestynacji może zostać zinterpretowana w dzisiejszych kategoriach jako zabezpieczenie elity narodu, pewnej swojej wyższości i swojego prawa do dominacji nad światem”. Współcześnie dla Zemmoura przedłużeniem tych samych destrukcyjnych, antywspólnotowych prądów są Stany Zjednoczone. Cieszy się więc ze zmierzchu ich politycznej oraz kulturowej dominacji.
... Blad kardynalny. Skad to sie wzielo?
Laissez faire, laissez passer? Cos tu mi wyglada na jezyk francuski?! ;0))) Anglosasi uczyli sie libertarianizmu od Francuzow ;0))) HAHAHA a teraz dostaja baty ze to ich wina. Kalwinow bylo pelno we Francji natomiast u Anglikow to jak sama nazwa wskazuje anglikanizm... ;0)))
Rewoltę maja 1968 Zemmour nazywa w jednej ze swoich książek „zemstą oligarchów na ludzie, internacjonalizmu nad narodami, nowych feudałów na państwie, żyrondystów na jakobinach, sędziów na prawie, pierwiastka kobiecego nad męskim”. Jego zdaniem wskutek tych przemian niszczone są „fundamenty wszystkich tradycyjnych struktur – rodzinę, naród, pracę, państwo, szkołę. Mentalny świat naszych współczesnych staje się polem ruin”. A potem „gdy nadchodzi pora, Rynek pochwyci bez trudności tych ludzi wykorzenionych i pozbawionych kultury, żeby przerobić ich na zwykłych konsumentów. Ludzie biznesu będą umieli wykorzystać internacjonalizm swoich najbardziej zawziętych wrogów [marksistów] by narzucić niepodzielną dominację kapitalizmu bez granic”. „Liberalni antykomuniści stapiają się z marksistami w walce z rodziną”. Dla Zemmoura liberalizm gospodarczy prowadzi do liberalizmu politycznego, a owocem obu jest permisywizm i relatywizm. Tymczasem, jak mówił w debacie z minister Schiappą, „dyskryminować to znaczy wybierać, a wybieranie jest rzeczą naturalną dla człowieka. Ideologia egalitaryzmu próbuje zrównać wszelkie różnice jako niesprawiedliwe nierówności, które należy wyeliminować”. „Wybór dobra wobec zła to też dyskryminacja”.
Zemmour nie jest jednak moralistą i otwarcie o tym mówi. Promuje egoizm narodowy, odrzucając odwołania do wartości innych niż przetrwanie Francuzów jako narodu złożonego z konkretnych osób o konkretnej kulturze, zakorzenionych w konkretnej cywilizacji. Piętnuje przy każdej okazji postoświeceniowe myślenie kategoriami abstrakcyjnych idei i tego, jak być powinno, a nie tego, jak jest. Człowieka widzi jako istotę ułomną, zepsutą, skłonną do zła, która potrzebuje wspólnoty i kultury oraz ich presji, by poprawnie funkcjonować. Jednocześnie istotę trwale zdefiniowaną przez swoje pochodzenie, religię, wychowanie. Z tych pozycji piętnuje progresywizm:
„Progresywizm – religia postępu. Millenaryzm, który czyni z jednostki boga, a z jego wszystkich zachcianek, choćby kaprysów, święte i boskie prawo.
Progresywizm to ubóstwiony materializm, który wierzy, że wszyscy ludzie są nierozróżnialnymi bytami, wymiennymi, bez płci ani korzeni, bytami całkowicie skonstruowanymi, jak klocki Lego, które mogą więc być zdekonstruowane przez demiurgów”.
Między Trumpem, Le Pen a Sarkozym
Po 2016 roku media głównego nurtu praktycznie każdego polityka kontestującego demoliberalne status quo nazywały „czeskim/włoskim/polskim/brazylijskim Trumpem”. W przypadku Zemmoura takie porównanie wydaje się jednak bardziej niż zwykle uzasadnione. Podobnie jak amerykański milioner, Zemmour jest człowiekiem, który funkcjonował od wielu lat w przestrzeni publicznej, stopniowo „radykalizując” swój przekaz. Podobnie jak Trump, zaczyna więc z wysoką rozpoznawalnością, ale też wieloma koneksjami w przenikających się światach polityki, biznesu i mediów. Podobnie jak Trump, Zemmour odwołuje się do przeszłej wielkości swojego kraju, malując w czarnych, katastroficznych barwach jej obecny stan. Podobnie jak Trump, Zemmour wybija się na tle konkurentów radykalnym, prowokacyjnym wręcz językiem (też mówi o imigrantach jako o przestępcach czy gwałcicielach), całkowitym odrzuceniem politycznej poprawności i nie przeprasza za dokładnie żadną swoją wypowiedź. Podobnie jak Trump przyjmuje antagonistyczną postawę wobec konkurentów, a także dziennikarzy (choćby prowadzących debaty z jego udziałem), przedstawiając się jako samotny wojownik broniący zwykłych ludzi naprzeciwko systemu.
Jest zresztą dość oczywiste, że Francuz świadomie czerpie z doświadczeń amerykańskich. W 2017 roku jego krytyka Marine Le Pen, która w II turze przeciwko Macronowi uzyskała wynik znacznie poniżej oczekiwań i sondaży (34%), polegała m.in. właśnie na przywołaniu przykładu Trumpa, który wygrał, mobilizując swoich wyborców radykalnym przekazem, a nie starając się być umiarkowany i rozsądny. Drugim przykładem, na który Zemmour lubi się powoływać, jest zwycięska kampania Borisa Johnsona z grudnia 2019 roku, poprowadzona pod hasłem zdecydowanego Brexitu, wbrew „centrowemu” skrzydłu własnej partii.
Różnice z Marine dotyczyły też kwestii tego, skąd czerpać „dodatkowych” wyborców. Zemmour uważa, że należy mobilizować sympatyków prawicy wszelkich nurtów, prezentując im wybory jako szansę na uratowanie kraju przed zagładą. Le Pen starała się czerpać raczej spośród zrezygnowanych sympatyków antysystemowej lewicy, z którymi łączy ją poparcie dla świadczeń socjalnych i obrona suwerenności względem UE czy USA. Marine przez 10 lat swoich rządów w partii stawiała na „dediabolizację”, mówiąc mniej o imigracji i tożsamości, a więcej choćby o gospodarce czy ochronie środowiska. Porzuciła też zupełnie kwestie obyczajowe. Zemmour stawia natomiast zdecydowanie na kwestie tożsamościowe na czele z islamem i imigracją. Mówi wprost, że islam nie jest kompatybilny z Republiką, a jego hasłem jest całkowite zamknięcie na nową imigrację oraz deportowanie z Francji wszystkich muzułmanów i obcokrajowców, którzy w jakikolwiek sposób łamią prawo. W tle, ale obecny w jego kampanii jest również drugi front wojny o przetrwanie cywilizacji, czyli walka z drugim totalitarnym uniwersalizmem. Zemmour atakuje więc np. aktywistów LGBT, dla których „nie powinno być miejsca we francuskich szkołach”. Używa również prowokacyjnych stwierdzeń w rodzaju „bez propagandy żadne dziecko nie byłoby transgenderowe”.
Zemmour zaczął od przejęcia co bardziej „radykalnych” wyborców postgaullistowskiej centroprawicy. Obecnie pozycjonuje się on jako reprezentant RPR, czyli „starej, jeszcze niezgniłej” formacji gaullistów. Po tym jak Zemmour wskoczył na poziom dwucyfrowy, wyborców na jego rzecz zaczęła tracić także Marine, której poparcie w ciągu ostatniego pół roku spadło aż dwukrotnie — z 28% do obecnego 15%. Po drodze Le Pen otrzymała silny cios w postaci przegranych wyborów regionalnych w czerwcu. Dały one mocny argument Zemmourowi. „Zdediabolizowana” linia Le Pen po prostu nie zmobilizowała wyborców do pójścia do urn. Frekwencja wyniosła ledwie 33%, na czym skorzystały przede wszystkim stare, systemowe partie. Zjednoczenie Narodowe nie zdobyło władzy w żadnym regionie, otrzymując znacznie mniej głosów niż w analogicznych wyborach z 2015 (19,3% przy 27,8% sześć lat wcześniej).
Wydaje się, że Zemmour stara się powtórzyć drogę Sarkozy’ego Pałacu Elizejskiego, a nawet pozyskać jego wyborców. Z tego powodu broni byłego prezydenta, dwukrotnie już skazanego na więzienie, przedstawiając go jako ofiarę sądów. Chęć przejęcia postgaullistów prowadzi też Zemmoura do kompromisowych względem jego antyliberalizmu pozycji na płaszczyźnie gospodarczej. W ostatnich tygodniach wypowiedział się m.in. za podwyższeniem wieku emerytalnego i odchudzeniem kodeksu pracy. Elektorat centroprawicy to bowiem w wyraźnie większym stopniu niż ten Zjednoczenia Narodowego klasa średnia o poglądach, mówiąc sztampowo, „konserwatywno-liberalnych”. Prawdopodobnie Zemmour wychodzi z założenia, że na razie jego celem jest dotrzeć do II tury, a w niej na tle byłego bankiera Rotszyldów Macrona i tak będzie odbierany jako klasyczny gaulliste social.
Jaka będzie odpowiedź Marine?
Tu dochodzimy do zasadniczego dylematu zbliżających się wyborów. Nierozsądnym i nieuczciwym byłoby bowiem potępianie w czambuł dekady Marine Le Pen. Narodowa prawica potrzebuje bowiem do zdobycia 50,1% głosów w II turze zarówno gotowych do “sojuszu ekstremów” wyborów pracowniczej lewicy jak „zradykalizowanej” w kwestiach tożsamościowych klasy średniej. Te dwie linie muszą się w pewnym stopniu uzupełniać. Sama „dediabolizacja” była natomiast rzeczywiście potrzebna na pewnym etapie w celu odcięcia się od skrajnie zdemonizowanego Jean Marie Le Pena i „normalizacji” narodowej prawicy. Po drodze zradykalizowało się samo francuskie społeczeństwo, coraz ciężej doświadczające na swojej skórze skutków islamskiej i innej pozaeuropejskiej imigracji. Jak to celnie opisał w tekście na naszym portalu Adam Gwiazda, dziś wiele dawnych haseł Frontu Narodowego kserują politycy establishmentowej centroprawicy tacy jak Michel Barnier. Podobnie zresztą robią niektórzy socjaliści, jak choćby były premier Manuel Valls.
Tak też na zagrożenie ze strony Zemmoura na razie odpowiadają potencjalni kandydaci centroprawicy, tacy jak wspomnieni wyżej Bertrand (faworyt w ich wewnętrznej rywalizacji) i Barnier czy też Valérie Pécresse. Upodabniają swoją retorykę do tej jego, mówiąc więcej o imigracji czy islamie. Pomysłu na odpowiedź na wzrost Zemmoura na razie nie zaprezentowała Marine Le Pen, czyli największa jego ofiara. Do tej pory całość krytyki Marine i jej obozu wobec pisarza sprowadzała się do nawoływania do „niedzielenia obozu patriotów” i przypominania, że to Marine jest w II turze w każdym sondażu od poprzednich wyborów. Podobnie w 2017 Marine mówiła, że jest gotowa ustąpić, gdy pojawi się ktoś popularniejszy od niej (wówczas w kontekście swojej siostrzenicy Marion). Co zrobi, teraz gdy ktoś może naprawdę odebrać jej palmę pierwszeństwa? Na razie Marine zdobyła się jedynie na uniki i zwracanie uwagi na niejasne poglądy gospodarcze Zemmoura.
Wiemy jedno — najbliższe sześć miesięcy kampanii wyborczej we Francji będzie niezwykle interesujące. Zemmour będzie starał się uciec Le Pen na tyle, by ta poparła go już przed I turą. Czy w obozie Zjednoczenia Narodowego pojawią się uciekinierzy, porzucający Marine dla konkurenta? A może zwyżka sondażowa publicysty w końcu się zatrzyma, a Marine odzyska inicjatywę? Ciosem dla szefowej RN była na pewno wypowiedź jej ojca, 93-letniego Jean Marie. Senior rodu wcześniej wzywał Zemmoura, by nie startował i poparł jego córkę. Teraz zadeklarował, że „oczywiście” poprze Zemmoura, jeśli ten będzie „kandydatem obozu narodowego z najlepszą pozycją”. Kolejny raz skrytykował też linię polityczną córki. Zdaniem pięciokrotnego kandydata w wyborach prezydenckich „Éric mówi to samo co ja, tylko do większej widowni”. „Jedyna różnica między nami to to, że on jest Żydem, przez co nie można go oskarżyć, jak mnie, o bycie nazistą czy antysemitą”.
...
O no prosze! Kandydat na poziomie mimo bledow historycznych ktore sa nieistotne diagnoza 100% trafna! A to jest wazne. Nie bedzie przeciez rozprawial o historii tylko rzadzil. Zaskakujaco znakomity kandydat! Kto by sie spodziewal?! W Polsce nie ma takiego z ktorym bym sie bardziej zgadzal niz z nim! Mam wieksza zgodnosc z nim niz z ktorymkolwiek czynnym w Polsce ;0))) Choc u nas scena polityczna to skrajna patologia zabetonowana przez 30 lat.
Oczywiscie ze popieram.
...
Co do kwestii Le Pen to jest inny elektorat. Za wczesnie zeby sie jednoczyc. Najlepsza opcja to Zemour prezydent Le Pen premier. Ale taki uklad to blizej wyborow oglosic. Jakie zaplecze ma Zemour? Zeby cos w kraju ruszyc to trzeba mnostwo kadr. Trzeba miec ludzi na dole?! Tam tez brakuje! Tu bym rozwinal! Trzeba szerokiego frontu organizacji i na czele tego jako twarz Zemour. To wtedy bedzie mozna wrocic do duchowosci Francji takiej jak Joanna D'Arc. Inaczej to tylko pobedzie sobie na urzedzie a ludzie sie zawioda.
Faktycznie z twarzy absolutnie żyd! I prosze okazalo sie ze jedden z najblizszych nieoczekiwanie mi politykow jest z tego ludu. :0))) Po prostu jest mądry i z tego to wynika! Prawda ponad wszystko. Ja nie oceniam po cechach wrodzonych. Tylko czy ktos wybral dobro.
Widac dobro w oczach! To nie jest sztuczne! Absolutnie szok jak oczy oddaja to co mowi!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Sob 23:13, 09 Paź 2021, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group cbx v1.2 //
Theme created by Sopel &
Programy
|
|