Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 8:56, 25 Maj 2017 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Raporty specjalne
Katastrofa w Smoleńsku
Radosław Sikorski był przesłuchiwany ws. zdrady dyplomatycznej
Radosław Sikorski był przesłuchiwany ws. zdrady dyplomatycznej
1 godz. 49 minut temu
Szef dyplomacji w rządzie Platformy Obywatelskiej Radosław Sikorski zeznawał ws. zdrady dyplomatycznej w śledztwie dotyczącym katastrofy smoleńskiej - dowiedział się reporter RMF FM Grzegorz Kwolek. Sikorski stawił się w prokuraturze 15 maja, przesłuchanie trwało około godziny.
Były szef MSZ Radosław Sikorski 11 kwietnia podczas procesu Tomasza Arabskiego i innych urzędników, oskarżonych w trybie prywatnym, przez część rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej, o niedopełnienie obowiązków przy organizacji wizyty prezydenta Lecha Kaczyńskiego 10 kwietnia 2010 roku
/Marcin Obara /PAP
Były szef MSZ był pytany między innymi o działania prokuratury i polskiej delegacji w Smoleńsku po katastrofie. Śledczy mieli go poinformować, że postępowanie jest prowadzone na polecenie prokuratora generalnego.
Przesłuchanie byłego szefa dyplomacji potwierdza Prokuratura Krajowa.
Sam Radosław Sikorski fakt przesłuchania komentuje w ten sposób: Przypominam, że to ja pozwałem do sądu Jarosława Kaczyńskiego za oskarżanie mnie o zdradę dyplomatyczną.
W lipcu, w tej samej sprawie, ma zostać przesłuchany były premier Donald Tusk.
Zawiadomienie ws. rzekomej "zdrady dyplomatycznej" złożył pod koniec roku minister obrony Antoni Macierewicz. Jego zdaniem, to działania ówczesnego rządu PO uniemożliwiły pełne wyjaśnienie przyczyn katastrofy i odzyskanie wraku Tu-154M. Po tragicznych wydarzeniach z 10 kwietnia 2010 roku ówczesny polski rząd wybrał Konwencję o międzynarodowym lotnictwie cywilnym, znaną również jako konwencja chicagowska, jako podstawę działania śledczych. Zakłada ona badanie katastrofy jak wypadku samolotu cywilnego. Zdaniem PiS, prezydencki samolot, którym na uroczystości w Katyniu leciała polska delegacja i który rozbił się w Smoleńsku, był maszyną wojskową i tak powinien być badany wypadek.
Zespół śledczy numer jeden Prokuratury Krajowej, czyli zespół smoleński prok. Marka Pasionka, od sierpnia ubiegłego roku prowadzi odrębne śledztwo w sprawie zdrady dyplomatycznej.
Jak podawała Prokuratura Krajowa w siódmą rocznicę katastrofy smoleńskiej, jedno z postępowań dotyczy zaniechań prokuratury wojskowej - m.in. braku wniosku strony polskiej o dopuszczenie do wykonania w Rosji sekcji zwłok ofiar.
Właśnie błędy w dokumentacji medycznej sporządzonej przez rosyjskich biegłych są jednym z powodów trwających obecnie ekshumacji ofiar katastrofy. Wątpliwości pojawiły się już w 2011 roku. Dziewięć ekshumacji przeprowadzono w latach 2011-2012: stwierdzono wówczas, że sześć ciał zostało złożonych w nie swoich grobach. Biegli, którzy wówczas przeprowadzali badania, ocenili, że błędy są w 90 proc. rosyjskiej dokumentacji medycznej. Obecnie badania zlecone przez Prokuraturę Krajową przeprowadza 14-osobowy międzynarodowy zespół ekspertów.
Pozostałe śledztwa dotyczą: sfałszowania dokumentów przez funkcjonariuszy BOR (część tego śledztwa jest niejawna), niszczenia wraku Tu-154M, który jest dowodem rzeczowym, podejrzenia poświadczenia nieprawdy w protokołach sekcji zwłok sporządzonych przez biegłych z Rosji, jak również znieważenia zwłok ofiar katastrofy. Oprócz tego prokuratorzy analizują materiały dotyczące nieprawidłowości w BOR. Jak podawano w połowie kwietnia, śledztwa toczą się w sprawie, nikomu nie postawiono w nich zarzutów.
10 kwietnia 2010 roku w Smoleńsku w katastrofie Tu-154M zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński i jego małżonka.
W głównym śledztwie Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie postawiła zarzuty dwóm kontrolerom lotów ze Smoleńska (dotychczas nie zdołano im ich przedstawić) oraz dwóm oficerom rozwiązanego po katastrofie 36. Specjalnego Pułku Lotnictwa Transportowego, który zajmował się transportem najważniejszych osób w państwie.
PK zdecydowała o przedstawieniu kontrolerom nowych zarzutów - są podejrzani o "umyślne sprowadzenie katastrofy" z 10 kwietnia 2010 roku - i o postawieniu zarzutu pomocnictwa trzeciemu z Rosjan, który był obecny wtedy w wieży kontroli lotów w Smoleńsku. Dotychczas jeden z kontrolerów był podejrzany o sprowadzenie niebezpieczeństwa katastrofy, a drugi - o jej nieumyślne spowodowanie.
(j.)
Grzegorz Kwolek
...
Chodzi tylko o to aby 100 razy szczekaczki powtorzyly Radek zdrada. Zdradek zdradek zdradek. Radek to sprawa osobista prezesa byl ministerm w PiS a potem w PO! Zrobil prezia w bambuko i mial fajnie przez dlugie lata... A prezes nie mogl go zgnoic! To byl ból!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 12:22, 25 Maj 2017 Temat postu: |
|
|
ów trybunalski
+1
oprac. Jakub Kłoszewski
,21 min. temu
Radny PiS wulgarnie do żony: spierd**** do roboty! Teraz tłumaczy, dlaczego tak powiedział
Radny PiS z Piotrkowa Trybunalskiego Sławomir Dajcz został oskarżony przez żonę o znęcanie się psychiczne. - Ty świnio do roboty spierd****, do roboty, bo jesteś zdrowa - krzyczał do żony. W rozmowie z Wirtualną Polską wyjaśniał okoliczności zdarzenia.
+1
Głosuj
+1
Głosuj
Podziel się
Opinie
(Youtube.com)
"Gazeta Trybunalska" upubliczniła nagranie kłótni radnego PiS Sławomira Dajcza z żoną Anną. - Przestań mi ubliżać - mówi żona. - Ty świnio do roboty piii***, do roboty, bo jesteś zdrowa - powiedział. - Do roboty masz piii*** ty łachudro - dodał.
Teraz Anna Dajcz oskarża męża o znęcanie się psychiczne i znieważenia.
Jak do tego doszło?
W rozmowie z Wirtualną Polską Dajcz wyjaśniał, co się wydarzyło. - Żona jest chora psychicznie. Leczy się, jest alkoholiczką. Ma chorobę afektywną dwubiegunową - tłumaczy.
Mówi, że był prowokowany i mogło się zdarzyć, że padły jakieś niewłaściwe słowa. Zaznacza, że słowa na nagraniu są wyrwane z kontekstu. - Mogłem tak powiedzieć w nerwach - wyjaśnia radny.
Problemy rodzinne
Kobieta ma od dłuższego czasu problemy zdrowotne. Zdiagnozowano u niej depresję - czytamy na stronie "Gazety Trybunalskiej". Dajcz wraz z dziećmi złożył w zeszłym roku w sądzie wniosek o ubezwłasnowolnienie i przymusowe leczenie żony.
Twierdzi, że zaatakowała go łomem. - Wyzywa mnie od szmaty ludzkiej. Robi z mojej matki ladacznice - stwierdza. Według Dajcza, żona rozpowiada, że ma nieślubne dziecko i oskarża go o związki kazirodcze.
Szefem PiS w okręgu piotrkowskim jest minister obrony narodowej Antoni Macierewicz. Dajcz mówi wprost, że jest gotów napisać do niego i zrezygnować z bycia radnym Piotrkowa. - Zniszczyła moje życie rodzinne. Nie zależy mi, czy będę radnym - przyznaje. - Jestem gotów zrezygnować - deklaruje.
Dajcz jest radnym od 2008 roku.
Sprawa Piaseckiego
Nie wiadomo, kto ma rację w tej sprawie. Próbowaliśmy skontaktować się z funkcjonariuszami Miejskiej Komendy Policji w Piotrkowie Trybunalskim, aby zdobyć więcej szczegółów, ale nie uzyskaliśmy komentarza. Jednak nie zmienia to faktu, że słowa radnego nie były właściwe.
W ostatnim czasie opinię publiczną zbulwersowała sprawa innego, byłego już radnego PiS Rafała Piaseckiego. Żona bydgoskiego polityka, Karolina Piasecka upubliczniła w sieci nagranie, z którego wynika, że mąż znęcał się nad nią fizycznie i psychicznie.
Na ponadgodzinnym nagraniu słychać m.in. odgłosy walki, krzyki i płacz kobiety, wyzwiska mężczyzny. Mężczyzna grozi kobiecie pobiciem, śmiercią i wyrzuceniem z domu; instruuje ją, o której godzinie powinna wracać z pracy, podać obiad, nakazuje też dokładne posprzątanie domu.
Piasecki odszedł z PiS i zrezygnował z mandatu radnego Bydgoszczy. W jego sprawie prowadzone jest śledztwo. Może mieć postawiony zarzut nękania żony.
Źródło: Wiadomości WP
...
No bo robic nie chce tylko chce diety... Widzicie jakie media sa debilne? Nazywaja PiS prawica ,,konserwatystami". Mezczyzna pracuje kobieta w dpmu co? Media sa tez winne klamliwemu przedstawianiu PiSu jako partii tradycyjnej. TO JEST CELOWE!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 12:37, 31 Maj 2017 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Polska
Sprawa hodowli koni w Janowie i Michałowie. Sąd: Annę Stojanowską zwolniono bez powodu
Sprawa hodowli koni w Janowie i Michałowie. Sąd: Annę Stojanowską zwolniono bez powodu
34 minuty temu
Zwolnienie Anny Stojanowskiej z Agencji Nieruchomości Rolnych było bezzasadne - orzekł warszawski sąd pracy. Stojanowska była głównym specjalistą ds. hodowli koni w ANR, zajmowała się końmi ze słynnych stadnin w Janowie Podlaskim i Michałowie. Została wyrzucona z pracy razem z prezesami tych hodowli Markiem Trelą i Jerzym Białobokiem.
Anna Stojanowska była głównym specjalistą ds. hodowli koni w ANR, zajmowała się końmi ze słynnych stadnin w Janowie Podlaskim (na zdjęciu) i w Michałowie
/Krzysztof Kot /Archiwum RMF FM
Sprawa zwolnienia Marka Treli, Jerzego Białoboka i Anny Stojanowskiej wywołała protesty środowiska i ogromne poruszenie zarówno w Polsce, jak i za granicą. Decyzja o ich zwolnieniu została podjęta w lutym 2016 roku. Stojanowskiej, która pracowała w Agencji Nieruchomości Rolnych, zarzucano szereg nieprawidłowości dotyczących jej działań jako głównego specjalisty ds. hodowli koni, ściśle współpracującego ze stadninami.
ANR oskarżała Stojanowską, że ta była osobiście odpowiedzialna za śmierć Pianissimy - jednej z najsłynniejszych klaczy na świecie, niezwykle cennego, obsypanego nagrodami zwierzęcia. Prokuratura sprawdzała, czy nikt nie przyczynił się do śmierci konia, który padł na skręt jelit. Ostateczne śledztwo umorzono.
Warszawski sąd, który rozpatrywał sprawę zwolnienia Anny Stojanowskiej (po jej własnym pozwie wobec ANR), uznał zarzut odpowiedzialności za śmierć klaczy za pozbawiony jakichkolwiek podstaw.
Podobnie było w przypadku pozostałych powodów, na jakie - zwalniając Stojanowską - powoływała się ANR. Dotyczyły one nieubezpieczenia Pianissimy, a także nielegalnego handlu zarodkami zwierząt. Według sądu te zarzuty nie miały odbicia w rzeczywistości, więc zwolnienie było bezzasadne.
Anna Stojanowska ma dostać odszkodowanie w wysokości trzech miesięcznych pensji.
Wyrok sądu pracy w Warszawie nie jest prawomocny. Agencja Nieruchomości Rolnych może się od niego odwołać.
(e)
Paweł Balinowski
...
Zobaczymy co bedzie dalej.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 22:34, 31 Maj 2017 Temat postu: |
|
|
Prokuratura: Ziobro rozważy zaskarżenie do TK podstaw prawnych uchwały SN
1 godz. 54 minuty temu
Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro rozważy skierowanie do Trybunału Konstytucyjnego wniosku o zbadanie konstytucyjności przepisów, które legły u podstaw uchwały Izby Karnej Sądu Najwyższego - podała Prokuratura Krajowa.
..
Do Przylebskiej To moze do prezesa po prostu niech zbada orzeczenia SN. Bedzie przynajmniej bez obludy.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 13:41, 01 Cze 2017 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Polska
Kilka tysięcy celników bez pracy. "Skala zwolnień może być większa"
Kilka tysięcy celników bez pracy. "Skala zwolnień może być większa"
Dzisiaj, 1 czerwca (11:00)
Co dwudziesty pracownik i funkcjonariusz służb skarbowo-celnych nie dostał propozycji pracy w powstającej Krajowej Administracji Skarbowej - dowiedział się w Ministerstwie Finansów reporter RMF FM. "Skala zwolnień może być większa" - mówi RMF FM szef związku zawodowego Celnicy.pl Sławomir Siwy. "Tysiące osób zostaną bez pracy" - dodaje.
Zdj. ilustracyjne
/Marcin Bielecki /PAP
Ministerstwo Finansów twierdzi, że propozycji pracy nie dostały tylko te osoby, które współpracowały z organami bezpieczeństwa PRL i te, które nabyły już uprawnienia emerytalne. Zgodnie z przepisami wprowadzającymi KAS propozycji pracy nie otrzymały osoby pracujące lub współpracujące w przeszłości z organami bezpieczeństwa PRL (przepisy dot. KAS zabraniają w takiej sytuacji złożenia propozycji). Wśród pozostałych osób, które nie otrzymały propozycji zdecydowaną większość stanowią pracownicy i funkcjonariusze, którzy nabyli uprawnienia emerytalne - tłumaczy Ewa Szkodzińska z biura prasowego Ministerstwa Finansów.
To nieprawda, inni tez nie dostali ofert odpowiada szef związku. Zwolnionych zostały również setki pracowników i funkcjonariuszy w całej KAS, które nie spełniają tych kryteriów. Nie wiedzą za co, nikt im nie wyjaśnił dlaczego po wielu latach służby, pracy dla ojczyzny nie przedstawiono im propozycji - komentuje szef związku Celnicy.pl.
Sam Sławomir Siwy też nie dostał propozycji pracy w Krajowej Administracji Skarbowej. Nie chcę komentować sytuacji, zajmą się tym władze związku - mówi przewodniczący celnicy. I dodaje, że szef KAS wiceminister Marian Banaś złamał dawaną wcześniej obietnicę. Pan minister nie dotrzymał obietnic danych publicznie. Wielokrotnie obiecywał, że zwolnieni zostaną tylko tajni współpracownicy służb PRL i emeryci - komentuje.
Reforma, łącząca urzędy skarbowe, celne i kontroli skarbowej w jednolitą Krajowa Administrację Skarbową, weszła w życie z początkiem marca. Zgodnie z przepisami w ciągu trzech miesięcy dyrekcja miała przedstawić dotychczasowym funkcjonariuszom i pracownikom nowe oferty pracy.
(az)
Grzegorz Kwolek
..
Klamia nieustannie wiec zero zaufania.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 9:43, 02 Cze 2017 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Polska
Bez nieprawidłowości w stadninie w Janowie Podlaskim
Bez nieprawidłowości w stadninie w Janowie Podlaskim
Dzisiaj, 2 czerwca (06:5
Zarządzanie prestiżową stadniną koni arabskich w Janowie Podlaskim, gdy jej prezesem był Marek Trela, nie budzi zastrzeżeń – jak nieoficjalnie dowiedział się reporter RMF FM, takie wnioski płyną z ekspertyzy biegłych, sporządzonej na potrzeby prokuratury. Śledztwo w tej sprawie prowadzą prokuratorzy z Lublina.
Na zdjęciu z sierpnia 2014 roku wnuk króla Bahrajnu, książę Isa bin Salman Al-Khalifa w towarzystwie ówczesnego prezesa stadniny koni w Janowie Podlaskim Marka Treli
/Wojciech Pacewicz /PAP
Marek Trela został zwolniony w lutym ubiegłego roku. Razem z nim pracę stracił Jerzy Białobok, prezes stadniny w Michałowie oraz Anna Stojanowska - główny specjalista ds. hodowli koni w Agencji Nieruchomości Rolnych. Wszyscy uchodzili za wysokiej klasy ekspertów w zakresie hodowli koni arabskich. Ich zwolnienie wywołało protesty środowiska nie tylko w Polsce, ale również na całym świecie.
Zaraz po zwolnieniu szefów słynnych hodowli Agencja Nieruchomości Rolnych, która podjęła tę decyzję, skierowała do prokuratury wniosek o wszczęcie śledztwa w sprawie niegospodarności w stadninie w Janowie Podlaskim, której miał dopuścić się Marek Trela przez 16 lat kierowania stadniną. Prokuratorzy po rozpoczęciu postępowania zlecili biegłym z zakresu finansów i rachunkowości wykonanie ekspertyzy na ten temat - dokument jest bardzo obszerny, liczy ponad 1000 stron.
Jak wynika z nieoficjalnych informacji RMF FM z opinii, którą analizują prokuratorzy wynika, że Marek Trela zarządzał stadniną w sposób niebudzący większych zastrzeżeń biegłych. Ekspertyza może więc podważyć tezę o niegospodarności w Janowie Podlaskim. Zgodnie z kodeksem karnym o niegospodarności można mówić wtedy, gdy osoba zarządzająca określoną działalnością gospodarczą - w tym wypadku stadniną koni arabskich - przez niedopełnienie obowiązków, bądź nadużycie uprawnień powoduje szkodę majątkową, albo ryzyko wystąpienia takiej szkody.
Ekspertyza biegłych jest ważnym, ale niejedynym dowodem dla śledczych, którzy na razie nie chcą komentować szczegółów tej sprawy. Postępowanie zgodnie z planem ma zostać zakończone 17 czerwca - wtedy dowiemy się, czy zostanie zakończone postawieniem zarzutów, umorzeniem bądź czy będzie jeszcze przedłużone.
Stojanowska zwolniona bez powodu
We wtorek warszawski sąd pracy orzekł, że Anna Stojanowska, którą wyrzucono z pracy razem z Trelą i Białobokiem, została zwolniona bezzasadnie. Ona sama pozwała w tej sprawie Agencję Nieruchomości Rolnych i wygrała. ANR oskarżała Stojanowską, że była osobiście odpowiedzialna za śmierć Pianissimy - jednej z najsłynniejszych klaczy na świecie, niezwykle cennego, obsypanego nagrodami zwierzęcia. Inne zarzuty Agencji dotyczyły nieubezpieczenia Pianissimy a także nielegalnego handlu zarodkami zwierząt. Według sądu te zarzuty nie miały odbicia w rzeczywistości, a więc zwolnienie było bezzasadne. Anna Stojanowska ma dostać odszkodowanie w wysokości trzech miesięcznych pensji. Wyrok nie jest prawomocny, ANR może się od niego odwołać.
(j.)
Paweł Balinowski
...
Zwalniaja z hukiem potem orzeczenia ze nieslusznie. Brak sensu w psudorzadach.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 14:33, 02 Cze 2017 Temat postu: |
|
|
Rzecznik Sądu Najwyższego apeluje do władz o "powściągliwość"
Dzisiaj, 2 czerwca (11:22)
Takie wypowiedzi naruszają fundamenty państwa prawa - tak rzecznik Sądu Najwyższego odpowiada na zarzuty Kancelarii Prezydenta i resortu sprawiedliwości, dotyczące uchwały o stosowaniu prezydenckiego prawa łaski. Sąd Najwyższy opublikował komunikat, w którym stanowczo odrzuca opinie prezydenckich prawników.
Sędziowie, od lewej: Jerzy Grubba, Przemysław Kalinowski, Jarosław Matras, Dorota Rysińska i Zbigniew Puszkarski
/Jacek Turczyk /PAP
Sąd Najwyższy: Prezydent Andrzej Duda nie mógł ułaskawić Mariusza Kamińskiego
Środowa uchwała Sądu Najwyższego nie ingeruje w prezydenckie prawo łaski, a SN jest zobowiązany do wykładni przepisów prawa - oświadczył rzecznik prasowy SN Michał Laskowski. Zaapelował do przedstawicieli władz o "powściągliwość" w ocenach orzeczeń.
W uchwale podjętej w środę w odpowiedzi na pytanie prawne zadane na kanwie ułaskawienia przez prezydenta Andrzeja Dudę m.in. b szefa CBA Mariusza Kamińskiego skład siedmiorga sędziów Izby Karnej SN uznał, że prezydenckie prawo łaski może być stosowane wyłącznie wobec osób prawomocnie skazanych. "Zastosowanie prawa łaski przed datą prawomocności wyroku nie wywołuje skutków procesowych" - stwierdził ponadto SN w tej uchwale.
Odpowiadając na postawione zagadnienie prawne, SN nie odnosił się do interpretacji prerogatyw prezydenta - podkreślił sędzia Laskowski. Dodał, że SN, działając w ramach swoich konstytucyjnych kompetencji, określił znaczenie aktu wydanego przez prezydenta dla losów konkretnego postępowania i "dokonał oceny, czy akt łaski, który został wydany przed wydaniem prawomocnego wyroku skazującego, stanowi ingerencję w wymiar sprawiedliwości, tak jak jest on rozumiany w orzecznictwie Trybunału Konstytucyjnego".
Kancelaria Andrzeja Dudy: SN nie może ingerować w sferę prerogatyw prezydenta
Jeszcze w środę - odnosząc się do uchwały SN - wiceszef kancelarii prezydenta Paweł Mucha mówił, że SN nie może ingerować w sferę prerogatyw prezydenta RP, a akt ułaskawienia ministra koordynatora służb specjalnych Mariusza Kamińskiego jest skuteczny i jest cały czas w mocy. Z kolei minister sprawiedliwości, prokurator generalny Zbigniew Ziobro mówił, że rozważy skierowanie do TK wniosku o zbadanie konstytucyjności przepisów, które legły u podstaw uchwały. Wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł ocenił natomiast uchwałę SN jako "skandaliczną"; uznał, że stanowi przekroczenie uprawnień i świadczy o konieczności reformy wymiaru sprawiedliwości.
Z uwagi na niemilknące komentarze i wypowiedzi przedstawicieli władzy publicznej, w tym przedstawicieli Kancelarii Prezydenta RP oraz Ministerstwa Sprawiedliwości, dotyczące uchwały, (...) należy z pełną stanowczością stwierdzić, że takie wypowiedzi naruszają fundamenty państwa prawa, a SN, nie tylko jest uprawniony, ale i wręcz zobowiązany, do wykładni przepisów prawa, w tym także ustawy zasadniczej - zaznaczył sędzia Laskowski.
W komunikacie rzecznik SN wyraził nadzieję, że "te niefortunne wypowiedzi przedstawicieli władzy publicznej wnikały wyłącznie z niezrozumienia treści uchwały i wygłoszonych na sali rozpraw ustnych motywów rozstrzygnięcia, a pisemne uzasadnienie pozwoli rozwiać wszelkie wątpliwości".
Dodał, że orzeczenia sądów mogą być kwestionowane wyłącznie w drodze przewidzianej w przepisach, a "ich podważanie na innej drodze przez przedstawicieli innych władz stanowi niedopuszczalną ingerencję w wymiar sprawiedliwości zarezerwowany dla sądów i trybunałów".
Pragnę zaapelować na przyszłość o powściągliwość w wyciąganiu wniosków z orzeczeń sądowych przed zapoznaniem się z motywami rozstrzygnięć. Pochopne wypowiedzi przedstawicieli władzy publicznej nie tylko godzą w powagę SN, ale także podważają zaufanie do najwyższych organów władzy i instytucji państwowych - podkreślił sędzia Laskowski.
Sędzia przypomniał, że uchwała "nie ingeruje w prezydenckie prawo łaski, a jedynie stwierdza, że akt abolicji indywidualnej nie jest objęty tym pojęciem, a co za tym idzie, zastosowanie prawa łaski przed datą prawomocności wyroku nie wywołuje skutków procesowych".
Pragnę przypomnieć, że uzasadnienie pisemne uchwały podjętej 31 maja, zgodnie z zapowiedzią sądu, będzie dostępne w przyszłym tygodniu - poinformował natomiast Krzysztof Michałowski z zespołu prasowego SN.
(mpw)
RMF FM/PAP
...
Falandyzowac prawo tez trzeba umiec. Trepom z PiSu tylko sie zdaje ze naginaja prawo. W istocie je łamią pieprzac od rzeczy. W stylu ,,skoro kazdy ma prawo byc prezydentem to ide na urzad juz dzis" to belkot malego Kazia o fizyce kwantowej. To jest brednia nie zagwozdka prawna. Prawo nie okresla wszystkiego ale to nie sa luki prawne tylko system. Zapelnianie bibliotek uregulowaniem wszystkiego bylo by absurdem. Od tego za procedury i zassdy ogolne. Wyroki SN nie sa nielagalne z tego powodu ze wielkosci togi nie jest okreslons w Konstytucji. Nikt tego nie okreslil bo obowiazuje zasada zdrowego rozsadku ze jest rzecza oczywista ze takie sprawy nigdy nie beda problemem. Nikt nie pisze prawa pod obłąkanych. Zreszta sie nie da... Prawo wymaga rozsadku.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 18:06, 02 Cze 2017 Temat postu: |
|
|
PiS chce umożliwić zablokowanie uchwały SN ws. ułaskawienia byłych szefów CBA
Dzisiaj, 2 czerwca (13:53)
Aktualizacja: 1 godz. 18 minut temu
Prawo i Sprawiedliwość przedstawi propozycję nowelizacji kodeksu postępowania karnego, która umożliwi zablokowanie uchwały Sądu Najwyższego w sprawie ułaskawienia byłych szefów CBA przez Andrzeja Dudę - dowiedział się reporter RMF FM. To pomysł przewodniczącego komisji ustawodawczej, posła Marka Asta. "To ograniczałoby prawo do sądów i naruszało niezależność sądownictwa" - komentuje tę propozycję prof. Marek Chmaj.
Sędziowie Sądu Najwyższego
/Jacek Turczyk /PAP
Poseł Ast uważa, że w tym momencie tylko Sejm może rozwiązać konflikt pomiędzy Sądem Najwyższym a prezydentem. Chce doprecyzowania przepisów i wprowadzenia bezwzględnego prawa łaski dla prezydenta.
Będę proponował, aby do kodeksu postępowania karnego wprowadzić bezwzględną przesłankę umorzenia postępowania karnego, czyli prawa łaski, z którego prezydent skorzystał przed zakończeniem postępowania. I to będzie zamykało sprawę - mówił w rozmowie z reporterem RMF FM Patrykiem Michalskim.
Zdaniem posła to najlepsze rozwiązanie, bo "w tym przypadku mamy do czynienia z sytuacją, gdzie rozstrzygnięcie byłoby korzystne dla osób, przeciwko którym trwa postępowanie, więc prawo mogłoby zadziałać wstecz". To oznaczałoby utrzymanie łaski dla byłych szefów CBA. Problem w tym, że prawnicy podkreślają, że ta propozycja jest wadliwa i nielogiczna, bo ustawa poszerzałaby kompetencje prezydenta.
Wpisanie bezwzględnego prawa łaski prezydenta do kodeksu postępowania karnego ograniczałoby prawo do sądów i naruszało niezależność sądownictwa - mówił w rozmowie z RMF FM prof. Marek Chmaj.
Jego zdaniem, to groteskowa pozycja, bo kompetencje prezydenta określa konstytucja. Wprowadzenie nowego zapisu do kodeksu postępowania karnego mogłoby być niebezpieczne.
Idąc tym tropem możemy z prezydenta zrobić najsilniejszy z organów państwa, jeżeli ustawą zwykłą będziemy dodawać mu kolejne uprawnienia - argumentował.
Profesor podkreśla, że sprawiedliwość i system prawa trzeba traktować całościowo, dlatego politycy nie powinni tworzyć regulacji, które mogą komuś pomóc w uniknięciu odpowiedzialności.
(az+j.)
Patryk Michalski
...
Widzicie jak kloaczny jest poziom kaczyzmu. ,,Przepisy" bo nie prawo pod konkretnego kolesia ktoremu trzeba ratowac tylek. To jest szambo.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 16:51, 03 Cze 2017 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Polska
Ostre oświadczenie celników. "Takie zjawiska były w czasach okupacji"
Ostre oświadczenie celników. "Takie zjawiska były w czasach okupacji"
45 minut temu
"Zdemotywowano tysiące pracowników. To uderza w publiczne zapewnienia, że to obywatel decyduje, kiedy odejdzie na emeryturę" - piszą w specjalnym oświadczeniu reprezentanci związku zawodowego Celnicy.pl. To reakcja na informacje o masowych zwolnieniach celników.
Celnik na przejściu granicznym (zdjęcie ilustracyjne)
/Darek Delmanowicz /PAP
Według Ministerstwa Finansów, tylko co dwudziesty funkcjonariusz służb skarbowo-celnych nie dostał propozycji pracy w powstającej Krajowej Administracji Skarbowej. Według samych celników - skala zwolnień jest dużo większa.
"W sposób nie mający precedensu odarto z munduru zawodowo aktywnych funkcjonariuszy celnych - dotychczas takie zjawiska miały miejsce wyłączenie w czasach okupacji, niewoli i zaborów" - alarmują w swoim piśmie celnicy.
Związek zawodowy Celnicy.pl podkreśla też, że wbrew zapowiedziom ministerstwa, propozycję pracy w Krajowej Administracji Skarbowej dostali dawni funkcjonariusze SB. Zwolniono za to celników związanych z działalnością publiczną, w tym tych, którzy są aktywni w związkach zawodowych.
(ph)
Michał Dobrołowicz
..
Istotnie kaczyzm demotywuje bardzo...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 13:56, 05 Cze 2017 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Polska
Kolejne odejście z Kancelarii Prezydenta. Małgorzata Sadurska trafi do PZU? Ile może zarabiać?
Kolejne odejście z Kancelarii Prezydenta. Małgorzata Sadurska trafi do PZU? Ile może zarabiać?
52 minuty temu
Nawet 90 tysięcy złotych miesięcznie może zarabiać w nowej pracy aktualna szefowa Kancelarii Prezydenta. Jak nieoficjalnie potwierdzają urzędnicy kancelarii Andrzeja Dudy, Małgorzata Sadurska ma się pożegnać z Pałacem Prezydenckim i przejść do zarządu PZU.
Z Kancelarii Prezydenta do PZU?
/Michał Dukaczewski /RMF FM
Zobacz również:
Sadurska: Zachód widzi źdźbło w naszym oku, a nie widzi belki w swoim
Skąd kwota 90 tysięcy złotych? Sprawdziliśmy roczny raport PZU na przykładzie innego znanego polityka Prawa i Sprawiedliwości, który do niedawna był w zarządzie PZU - Andrzeja Jaworskiego.
W zeszłym roku był zatrudniony w PZU przez około 7 miesięcy. Przez ten czas z samego PZU dostał 434 tysiące złotych, a z pozostałych spółek grupy PZU 208 tysięcy.
Jeżeli podzielimy to przez 7 miesięcy, wychodzi ponad 90 tysięcy złotych miesięcznie.
Wynagrodzenia członków zarządu PZU
/ Raport roczny PZU za 2016 /Zrzut ekranu
Wynagrodzenia i inne krótkoterminowe świadczenia
/Raport roczny PZU za 2016 /Zrzut ekranu
Do tych kwot dochodzą jeszcze tak zwane świadczenia niepieniężne. To mogą być na przykład ubezpieczenia, pakiety medyczne, sportowe, mieszkanie albo samochód. W przypadku Andrzeja Jaworskiego była to kwota za cały rok 77 tysięcy złotych.
Świadczenia niepieniężne
/Raport roczny PZU za 2016 /Zrzut ekranu
Dziennik "Fakt" przypomina przy okazji inne, głośne odejście z Pałacu Prezydenckiego. Chodzi o Marka Magierowskiego, który zrezygnował z funkcji rzecznika prezydenta, a został nowym wiceszefem MSZ. Ma odpowiadać za dyplomację ekonomiczną w relacjach z krajami Azji.
Marek Magierowski powołany na wiceministra spraw zagranicznych
Według dziennika, wszystko to dzieje się za plecami prezydenta. "Kancelaria Prezydenta to ponure miejsce. Andrzej Duda z nikim nie rozmawia na temat polityki. Każdy ma swoje poletko, które stara się uprawiać samodzielnie" - mówi w rozmowie z gazetą współpracownik prezydenta.
I przyznaje, że kancelarią targają wewnętrzne konflikty. "A sam Duda? Prezes doskonale wie, jak mu przyciąć skrzydła" - podkreśla rozmówca dziennikarzy.
(ug)
Krzysztof Berenda
...
Czyli dobra zmiana. Tylko w kupie mozna sobie poprawic status. Ot i caly kaczyzm.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 9:10, 07 Cze 2017 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Polska
Sejm: Z harmonogramu obrad zniknęły prace nad KRS
Sejm: Z harmonogramu obrad zniknęły prace nad KRS
Dzisiaj, 7 czerwca (05:37)
W najnowszej wersji porządku obrad Sejmu nie ma drugiego czytania rządowego projektu zmian w Krajowej Radzie Sądownictwa. Sejm miałby się natomiast zająć sprawozdaniem komisji z prac nad wnioskiem PO o postawienie prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego przed Trybunałem Stanu.
Obrady Sejmu (zdjęcie ilustracyjne)
/Kamil Młodawski /RMF FM /
Posłowie - według wcześniejszego harmonogramu, który był dostępny na stronie internetowej Sejmu - miał dziś (w środę) przeprowadzić drugie czytanie rządowego projektu zmian w KRS. Zakłada on m.in. wygaszenie kadencji 15 członków Rady będących sędziami. Ich następców wybrałby Sejm. Wygaszone mają też być kadencje sześciu parlamentarzystów wybranych do KRS przez Sejm i Senat.
Komisja sprawiedliwości przyjęła projekt wraz z poprawkami w maju. Od tamtej pory drugie czytanie projektu dwukrotnie figurowało w harmonogramie obrad posiedzenia Sejmu - ostatnio było planowane na dzisiejsze przedpołudnie. W wersji porządku obrad, która pojawiła się wczoraj wieczorem, tego punktu nie ma.
Obecna struktura Krajowej Rady Sądownictwa
KRS - konstytucyjny organ, stojący na straży niezależności sądów i niezawisłości sędziów - składa się z 25 członków. 15 sędziów do Rady wybierają obecnie przedstawiciele zgromadzeń sędziowskich; z urzędu należą zaś do niej: prezes SN, prezes NSA, minister sprawiedliwości i przedstawiciel prezydenta RP. Parlament wybiera do KRS czterech posłów i dwóch senatorów.
Rządowy projekt przewiduje m.in. powstanie w KRS dwóch izb oraz wygaszenie, po 30 dniach od wejścia noweli w życie, kadencji jej 15 członków-sędziów. Ich następców wybrałby Sejm (obecnie wybiera ich samo środowisko sędziowskie). Według Ministerstwa Sprawiedliwości, ma to sprawić, że tryb wyboru kandydatów będzie obiektywny, bo dotychczas o wyborze członków Rady decydowały w praktyce sędziowskie elity.
Projekt budzi krytykę w wielu środowiskach sędziowskich. W marcu przedstawiciele sędziów podkreślili, że projekt zmierza do upolitycznienia sądów i naruszenia ich niezależności. "Iustitia" apelowała do sędziów, aby w razie uchwalenia noweli nie brali udziału w wyborach do nowej Rady.
Resort sprawiedliwości podkreśla, że podobne rozwiązania z powodzeniem funkcjonują w Europie, np. w Niemczech o powoływaniu sędziów sądów federalnych decyduje minister federalny wraz z komisją złożoną z ministrów krajowych i członków powoływanych przez parlament.
Wniosek PO o Trybunał Stanu dla Jarosława Kaczyńskiego
Z aktualnego harmonogramu obrad wynika ponadto, że niewykluczone, iż Sejm zajmie się sprawozdaniem komisji z prac nad wnioskiem wstępnym - złożonym przez PO - o pociągnięcie do odpowiedzialności konstytucyjnej przed Trybunałem Stanu byłego premiera, prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.
Sejmowa Komisja Odpowiedzialności Konstytucyjnej w połowie grudnia ubiegłego roku opowiedziała się przeciwko pociągnięciu Kaczyńskiego do odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu. Wstępny wniosek PO pochodzi jeszcze z 2012 r. Rozpatrzenie wniosku przez komisję w obecnej kadencji Sejmu było możliwe, ponieważ zgodnie z ustawą o Trybunale Stanu, sprawy dotyczące odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu, którym marszałek Sejmu nada już bieg, są kontynuowane niezależnie od rozpoczęcia nowej kadencji parlamentarnej.
PO wnioskowała również o pociągniecie do odpowiedzialności przed Trybunał Stanu ministra sprawiedliwości w rządzie PiS Zbigniewa Ziobro. We wrześniu 2015 Sejm w głosowaniu zdecydował, że Ziobro nie stanie przed Trybunałem Stanu. Uzasadnienia obu wniosków PO, dotyczących Ziobry i Kaczyńskiego oparte są m.in. o raporty dwóch sejmowych komisji śledczych, działających w kadencji parlamentarnej 2007-2011 - ds. nacisków i ds. śmierci Barbary Blidy.
Zmienił się też termin głosowań sejmowych m.in. w sprawie wyboru nowego sędziego Trybunału Konstytucyjnego oraz ostatniego członka komisji weryfikacyjnej ds. reprywatyzacji w Warszawie. Miały one się odbyć w piątek, przesunięto je na jutrzejszy wieczór.
(pj)
RMF FM/PAP
...
Znowu kretactwa.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 19:27, 07 Cze 2017 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Polska
"Chłopaczku", "macha rękami", "idiota". Posłowie rozmawiali o zakupie samolotów dla VIP-ów
"Chłopaczku", "macha rękami", "idiota". Posłowie rozmawiali o zakupie samolotów dla VIP-ów
Dzisiaj, 7 czerwca (16:57)
Aktualizacja: 1 godz. 48 minut temu
"Idiota", "chłopaczku", "skandal" - takie słowa można było usłyszeć na zakończenie posiedzenia sejmowej komisji obrony ws. zakupu samolotów dla VIP-ów. Opozycja grzmiała, że resort obrony złamał prawo i ustawił zakup pod jednego producenta. Chodzi o Boeinga, z którym podpisano umowę na dostawę trzech maszyn. Pierwsza z nich ma przylecieć do Polski w listopadzie.
Waldemar Andzel, Wojciech Skurkiewicz, Michal Jach, Marek Jakubiak i Czeslaw Mroczek podczas posiedzenia sejmowej komisji obrony, która wysłuchała informacji nt. zakupu samolotów dla VIP-ów
/Marcin Obara /PAP
Kontrowersje ws. zakupu samolotów dla najważniejszych ludzi w państwie wywołuje fakt, że MON zdecydował się na zakup z wolnej ręki. Decyzję tę oprotestowały zresztą w Krajowej Izbie Odwoławczej inne, poza Boeingiem, firmy, które zgłosiły się wcześniej do przetargu. KIO uznała ostatecznie, że MON naruszył przepisy, decydując się na zakup z wolnej ręki - wcześniej jednak, 30 marca, uchyliła zakaz zawarcia umowy z Boeingiem, który miał obowiązywać do momentu rozstrzygnięcia sprawy. Dzień później resort Antoniego Macierewicza i Boeing podpisały umowę.
Kluczowe znaczenie miał w tej sprawie czas, bowiem pieniędzmi na samoloty średniej wielkości dla VIP-ów - a chodziło o 540 mln złotych zarezerwowanych w budżecie państwa jeszcze na 2016 rok - MON mógł dysponować tylko do końca marca.
Dlatego właśnie dzisiaj, w czasie posiedzenia sejmowej komisji obrony, odpowiedzialny za zakup maszyn wiceszef MON Bartosz Kownacki przekonywał, że w przetargu okazało się, że tyko jeden producent ma samolot, który spełnia wszystkie nasze wymagania: od zasięgu po pojemność maszyny, i że mogliśmy kupić samoloty z wolnej ręki albo odłożyć zakup na kolejne lata.
Wiedzieliśmy, czego potrzebujemy. Tak się okazało - tego wcześniej nie wiedzieliśmy - że to jest ta maszyna. I dlatego poszliśmy do producenta - wyjaśniał Kownacki, a posłowie Platformy grzmieli w odpowiedzi, że w ten sposób MON wydał 2 mld złotych bez przetargu, w 19 dni, faworyzując jednego producenta.
To jakby udać się do salonu samochodowego, w którym jest tylko jedna marka, uznając, że innych samochodów nie ma - mówił Cezary Tomczyk z PO.
Po kolejnej takiej tyradzie opozycji posłowie PiS postanowili zamknąć debatę przy głośnym sprzeciwie opozycji.
Zobaczcie (i posłuchajcie), jak to zakończenie dyskusji przebiegło:
(e)
Mariusz Piekarski
...
To są idioci. Kaczyzm sie podlizuje USA to wiemy od dawna. Obrzydliwe.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 12:59, 08 Cze 2017 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Kowalczyk potwierdza: Sadurska kandydatką do zarządu PZU
Kowalczyk potwierdza: Sadurska kandydatką do zarządu PZU
40 minut temu
Małgorzata Sadurska ma szansę sprawdzić się w biznesie. "Jest kandydatką do zarządu PZU" - potwierdził w sejmowych kuluarach minister w kancelarii premiera Henryk Kowalczyk. Jak ogłosił gość Porannej rozmowy w RMF FM prezydencki rzecznik Krzysztof Łapiński, Sadurska złożyła już rezygnację ze stanowiska szefowej kancelarii Andrzeja Dudy. "Z dniem 12 czerwca, czyli od poniedziałku, pani minister przestaje pełnić swoją funkcję" – powiedział.
Małgorzata Sadurska
/Kamil Młodawski /RMF FM
Henryk Kowalczyk z kancelarii premiera potwierdził dziennikarzom w Sejmie, że Małgorzata Sadurska jest oficjalną już kandydatką do zarządu PZU.
Jak mówił, nie można dyskryminować ludzi tylko dlatego, że są politykami, muszą gdzieś pracować.
Proszę to zrozumieć, że polityk nie ma zakazu pracy - podkreślał.
Henryk Kowalczyk, pytany przez dziennikarzy w Sejmie o jej kompetencje do pełnienia tej funkcji, odpowiedział m.in.:, że są one "stosowne do tego, żeby to stanowisko zajmować".
Stosowne doświadczenie, była np. przewodniczącą Rady Nadzorczej ZUS. ZUS to jest instytucja, która wydaje rocznie 200 mld zł - mówił Kowalczyk.
Małgorzata Sadurska złożyła rezygnację z funkcji szefowej Kancelarii Prezydenta RP
Rzeczniczka klubu PiS Beata Mazurek zapewniała wcześniej, że jej koleżanka ma kwalifikacje, by zasiadać w zarządach spółek Skarbu Państwa.
Jej kwalifikacje, jej wykształcenie predestynują do tego, że nawet nie tylko w zarządzie spółek by się sprawdziła, ale jak państwo wiecie, sprawdziła się w kancelarii prezydenta, sprawdziła się w kancelarii premiera, kiedy sprawowaliśmy rządy. Ma wiedzę, ma kwalifikacje, ma umiejętności. Trzymam kciuki za jej dalszą pracę zawodową - powiedziała Mazurek.
Wakat w kancelarii prezydenta. Kto go wypełni?
Według nieoficjalnych informacji dziennikarza RMF FM Roberta Mazurka, wszystko wskazuje na to, że kancelarią prezydenta Dudy nadal będzie kierowała kobieta. Jej nazwiska jeszcze nie ujawniono, ale jak ustaliliśmy, nie jest to osoba publicznie znana. Wiemy, że nie będzie to polityk, tylko raczej urzędnik, a polityką w kancelarii prezydenta mają zajmować się dwaj najbliżsi współpracownicy Andrzeja Dudy: szef jego gabinetu Krzysztof Szczerski i minister Krzysztof Łapiński.
Sam Łapiński pytany w Porannej rozmowie w RMF FM, kto zostanie nowym szefem kancelarii prezydenta, odpowiedział, że "to będzie w odpowiednim czasie zakomunikowane".
Nie chcę uprzedzać pewnych czy decyzji prezydenta, czy komunikować decyzji, jeśli jeszcze one nie zapadły, jeśli prezydent nie dał mi też dyspozycji, żeby w tych sprawach informować - powiedział rzecznik prezydent.
Krzysztof Berenda
...
Nic nie wie o ale ma okazje sprawdzic sie w biznesie. Caly PiS sie ,,sprawdza". W stadninanch w jezdzie limuzynami itd. W ogole prezes wzorem. Nic nie wie o polityce ale ma okazje sie ,,sprawdzic". I ja mam sie tym emocjonowac? Banda glupkow niszczy co w rece wpadnie.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 17:30, 08 Cze 2017 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Polska
CBA zatrzymało byłego prezesa Sądu Apelacyjnego w Krakowie
CBA zatrzymało byłego prezesa Sądu Apelacyjnego w Krakowie
Dzisiaj, 8 czerwca (13:31)
Aktualizacja: 55 minut temu
Centralne Biuro Antykorupcyjne zatrzymało byłego prezesa Sądu Apelacyjnego w Krakowie Krzysztofa Sobierajskiego. Sędziemu mają zostać przedstawione zarzuty w sprawie dotyczącej korupcji w krakowskim sądzie. Wcześniej na zatrzymanie i ewentualne aresztowanie b. prezesa SA zgodził się Sąd Najwyższy. Uwzględnił tym samym zażalenie prokuratury na uchwałę łódzkiego sądu, który w marcu nie wyraził takiej zgody.
Zgoda SN oznacza jedynie możliwość wszczęcia procedury aresztowej, zaś o tym, czy areszt ewentualnie będzie zastosowany, zdecyduje sąd powszechny
/Kuba Kaługa /RMF FM
Rzeszowscy agenci CBA zatrzymali w czwartek b. prezesa Sądu Apelacyjnego w Krakowie w sprawie dotyczącej korupcji w tamtejszym sądzie - powiedział PAP Piotr Kaczorek z Wydziału Komunikacji Społecznej CBA. Według niego do zatrzymania doszło w Krakowie. Sędzia zostanie przewieziony do Prokuratury Krajowej w Warszawie - podał Kaczorek.
SN zgodził się na zatrzymanie i areszt b. prezesa SA
20 marca Sąd Dyscyplinarny przy łódzkim Sądzie Apelacyjnym badał wniosek Prokuratury Regionalnej w Rzeszowie o uchylenie immunitetu b. prezesowi SA w Krakowie, a także o wyrażenie zgody na jego zatrzymanie i ewentualne aresztowanie. Sąd zgodził się na uchylenie sędziemu immunitetu i postawienie mu zarzutów, ale nie wyraził wtedy zgody na jego zatrzymanie i areszt.
Na tę decyzję zażalenie złożyła prokuratura. Dziś rozpoznał je Sąd Najwyższy - jako sędziowski sąd dyscyplinarny II instancji.
SN przypomniał w uzasadnieniu decyzji, że zgoda oznacza jedynie możliwość wszczęcia procedury aresztowej, zaś o tym, czy areszt ewentualnie będzie zastosowany, zdecyduje sąd powszechny - o ile prokuratura złoży taki wniosek.
Miał zawierać umowy z zewnętrznymi firmami o świadczenie fikcyjnych usług
Według ustaleń, SA w Krakowie zawierał z zewnętrznymi firmami liczne umowy o świadczenie fikcyjnych usług. Firmy te zlecały następnie zamówione przez SA usługi pracownikom tego sądu, w tym jego ówczesnemu prezesowi Krzysztofowi Sobierajskiemu (zgodził się w rozmowie z PAP na podanie nazwiska).
Wątek dotyczący b. prezesa SA w Krakowie został wyłączony do odrębnego postępowania i decyzją prokuratora krajowego został przekazany do Wydziału Spraw Wewnętrznych Prokuratury Krajowej. Wydział ten prowadzi bowiem postępowania karne dotyczące prokuratorów i sędziów.
...
Wojenka trwa...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 6:22, 09 Cze 2017 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Polska
Głosowanie nad zmianami w KRS niespodziewanie znika z porządku obrad. Jak to tłumaczy PiS?
Głosowanie nad zmianami w KRS niespodziewanie znika z porządku obrad. Jak to tłumaczy PiS?
Wczoraj, 8 czerwca (21:33)
Wbrew zapowiedziom, Sejm nie głosował w czwartek nad uchwaleniem nowelizacji ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa oraz Prawa o ustroju sądów powszechnych. Oba punkty spadły z porządku wieczornych glosowań. "Musimy zaczekać na rozstrzygnięcie Trybunału Konstytucyjnego" - tłumaczy opóźnienie w głosowaniach szef sejmowej komisji sprawiedliwości Stanisław Piotrowicz. Wniosek o zbadanie ustawy o KRS skierował do TK w kwietniu minister sprawiedliwości.
Sejm
/Marcin Obara /PAP
Marszałek Sejmu tuż przed rozpoczęciem głosowań twierdził, że ustawy nie przeszły jeszcze pełnej drogi przez Sejm. Jak zauważa reporter RMF FM, po porannych głosowaniach Komisja Sprawiedliwości i Praw Człowieka już się ustawami zajęła i przegłosowała wszystkie poprawki.
Szef sejmowej komisji sprawiedliwości Stanisław Piotrowicz (PiS) powiedział, że wnioskodawcy poczekają na rozstrzygnięcie Trybunału Konstytucyjnego ws. ustawy o KRS. Od tego będzie zależeć ostateczny kształt projektu o KRS, a być może także w części ustawy o sądach - dodał. Poseł Bartłomiej Wróblewski (PiS) mówił też PAP, że "wbrew twierdzeniom opozycji prace legislacyjne nad tymi projektami przebiegają bez pośpiechu".
Według wniosku Ziobry ustawa o KRS m.in. ogranicza prawa wyborcze sędziów
W kwietniu br. prokurator generalny Zbigniew Ziobro wniósł do Trybunału o stwierdzenie niezgodności z konstytucją zapisów ustawy o KRS z 2011 r., m.in. co do zasady wyboru sędziów-członków KRS. Intencją wniosku jest ostateczne uniknięcie ewentualnych wątpliwości dotyczących rozwiązań w nowelizacji ustawy o KRS, nad którą pracuje Sejm - podkreślono wtedy w komunikacie Prokuratury Krajowej.
Według wniosku Ziobry, ustawa o KRS m.in. ogranicza prawa wyborcze sędziów przy wyłanianiu ich przedstawicieli do Rady, gdyż stawia w uprzywilejowanej pozycji sędziów sądów wyższych instancji oraz bezpodstawnie różnicuje charakter kadencji sędziów-członków KRS oraz parlamentarzystów-członków KRS. W stanowisku dla TK marszałek Sejmu poparł wszystkie zarzuty wniosku Ziobry.
TK nie ogłosił jeszcze terminu zbadania sprawy.
Co zakłada rządowy projekt noweli ustawy o KRS
Rządowy projekt noweli ustawy o KRS przewiduje m.in. wygaszenie kadencji 15 członków Rady będących sędziami. Ich następców wybrałby Sejm - dziś wybierają ich środowiska sędziowskie. Według opozycji - która chce odrzucenia projektu - kadencji członków Rady nie można wygasić ustawą zwykłą, bo wymagałoby to zmiany konstytucji.
Ministerstwo Sprawiedliwości podkreśla, że TK dopuszcza możliwość skracania kadencji, gdy przemawiają za tym "szczególne okoliczności" - według resortu należy do nich "kompleksowa reforma Rady". Zdaniem MS, wybór sędziów-członków Rady przez Sejm ma zobiektywizować tryb wyboru kandydatów, bo dotychczas decydowały o tym "w praktyce sędziowskie elity".
Uważam, że nie powinno wprowadzać się takich rozwiązań jak wygaszenie kadencji członków KRS przed upływem konstytucyjnego terminu zakończenia tej kadencji - mówił 5 maja prezydent Andrzej Duda.
Co zakłada projekt nowelizacji Usp?
Z kolei projekt nowelizacji Usp autorstwa posłów PiS zakłada zmianę zasad powoływania i odwoływania prezesów sądów przez zwiększenie uprawnień ministra sprawiedliwości i wprowadzenie zasady losowego przydzielania spraw sędziom. PiS podkreśla, że projekt służy obiektywizacji rozpatrywania spraw i jest kolejnym krokiem w reformie wymiaru sprawiedliwości. Według opozycji - która wnosi o jego odrzucenie - projekt "wywraca konstytucyjny porządek, oparty na klasycznym trójpodziale władzy".
Oba projekty krytycznie oceniają środowiska sędziowskie, SN KRS, a także RPO.
...
Matactwa krętactwa i jedna wielka kloaka.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 6:26, 09 Cze 2017 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Polska
Zielonacki wybrany przez Sejm na sędziego TK
Zielonacki wybrany przez Sejm na sędziego TK
Dzisiaj, 9 czerwca (00:15)
Adwokat Andrzej Zielonacki będzie nowym sędzią Trybunału Konstytucyjnego. W czwartek krótko przed północą wybrał go Sejm - w miejsce wiceprezesa TK Stanisława Biernata, którego kadencja upływa 26 czerwca.
Siedziba TK
/Leszek Szymański /PAP
Za wyborem zgłoszonego przez klub PiS Zielonackiego opowiedziało się 227 posłów, 175 było przeciw, a 4 wstrzymało się od głosu.
Sejm wybiera sędziego TK na dziewięcioletnią kadencję bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ogólnej liczby posłów. By objąć funkcję, nowy sędzia musi być zaprzysiężony przez prezydenta RP.
Zielonacki (rocznik 1954 r.) to doktor prawa; od 1992 r. prowadzi w Poznaniu kancelarię adwokacką. Jego kandydaturę zaprezentował Marek Ast (PiS). "Jest dobrym kandydatem na sędziego TK" - ocenił.
Przed głosowaniem Borys Budka (PO) mówił, że po raz kolejny PiS udowadnia, do czego był potrzebny TK, który - według posła - jest Trybunałem już tylko z nazwy. Spełnia się sen Jarosława Kaczyńskiego by nikt nie sprawował nad wami kontroli - dodał.
We wtorek komisja sprawiedliwości pozytywnie zaopiniowała kandydaturę Zielonackiego - przy sprzeciwie posłów opozycji, którzy zadawali mu wiele pytań, m.in. o kwestie światopoglądowe i o sympatie polityczne. "Poglądy mam konserwatywne" - odpowiadał kandydat. Moje sympatie polityczne są określone - przyznawał. Mogę zapewnić, że niezależnie od sympatii politycznych, sędzia TK jest od tego, by badać zgodność ustawy (z konstytucją) niezależnie od tego, jaka większość ją uchwaliła - oświadczył. Jako adwokat swoje poglądy zostawiałem na wieszaku w kancelarii - powiedział, deklarując że tak samo będzie czynił jako sędzia TK.
Zapowiadał wtedy, że w przypadku wyboru do TK nie zamierza być dalej członkiem Akademickiego Klubu Obywatelskiego im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Poznaniu. Podpisywałem jego oświadczenia, takie są moje poglądy. Moja aktywność w tym klubie była stosunkowo nieduża - zaznaczył. Opozycja podkreślała, że oświadczenia AKO popierały m.in. program wyborczy PiS, ideologię gender uznawały za mającą na celu "planowe niszczenie podstaw cywilizacji", a homoseksualizm - za "anomalię".
Zielonacki w 1976 r. ukończył prawo na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza; rozpoczął pracę w Instytucie Nauk Prawnych PAN. W 1981 r. obronił doktorat pt. "Zawarcie małżeństwa". W latach 1981-83 odbył aplikację sądową w Sądzie Wojewódzkim w Poznaniu zakończoną egzaminem sędziowskim. W tym samym roku zdał egzamin radcowski i poza pracą w PAN wykonywał do 1991 r. zawód radcy prawnego. W 1989 r. uzyskał wpis na listę adwokatów. Na Krajowym Zjeździe Adwokatury w 2016 r. został wybrany na członka Wyższego Sądu Dyscyplinarnego. Jest też arbitrem Sądu Arbitrażowego Izb i Organizacji Gospodarczych Wielkopolski.
Obecnie w 15-osobowym TK jest - poza Biernatem, urlopowanym do końca jego kadencji - sześcioro sędziów wybranych przez Sejmy poprzednich kadencji: Leon Kieres (koniec jego kadencji przypada w 2021 r.), Małgorzata Pyziak-Szafnicka (koniec kadencji w 2020 r.), Stanisław Rymar (koniec kadencji w 2019 r.), Piotr Tuleja (koniec kadencji w 2019 r.), Sławomira Wronkowska-Jaśkiewicz (koniec kadencji w 2019 r.) i Marek Zubik (koniec kadencji w 2019 r.). W TK jest też ośmioro sędziów wybranych przez obecny Sejm - jako kandydaci PiS. Są to Julia Przyłębska (prezes TK), Piotr Pszczółkowski, Mariusz Muszyński, Lech Morawski, Henryk Cioch, Zbigniew Jędrzejewski, Michał Warciński i Grzegorz Jędrejek.
....
TK jest instytucja kompletnie kabaretową. Nie sposob inaczej tego traktowac. Hodowla konia arabskiego nr 2
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 13:57, 09 Cze 2017 Temat postu: |
|
|
Karczewski o Sadurskiej: Ma duże doświadczenie, jest uczciwym i solidnym politykiem
Dzisiaj, 9 czerwca (08:02)
„Pani Małgorzata Sadurska była ministrem w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, była przez dwa lata szefową kancelarii prezydenta. Doświadczenie ma duże. Jest przy tym wszystkim uczciwym i solidnym politykiem” –
...
Do hodowli konia arabskiego dać ją. Tam juz nie zaszkodzi.
Karczewski to menda widac po pysku. Jak otwier to kał wali. Klon prezesa.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 16:12, 09 Cze 2017 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Polska
Były prezes Sądu Apelacyjnego w Krakowie usłyszał zarzuty
Były prezes Sądu Apelacyjnego w Krakowie usłyszał zarzuty
23 minuty temu
Zarzuty m.in. udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, przyjęcia korzyści majątkowej w wysokości co najmniej 376,3 tys. zł, przekroczenia uprawnień i uczestnictwa w tzw. praniu brudnych pieniędzy usłyszał były prezes SA w Krakowie Krzysztof S. - poinformowała rzeczniczka Prokuratury Krajowej Ewa Bialik. Prokuratorzy wystąpili też z wnioskiem o aresztowanie sędziego.
Były prezes Sądu Apelacyjnego w Krakowie usłyszał zarzuty
/Kuba Kaługa /RMF FM
Sędzia został zatrzymany w czwartek w Krakowie przez CBA, tuż po tym, jak Sąd Najwyższy wyraził zgodę na jego zatrzymanie i ewentualne aresztowanie. Uwzględnił tym samym zażalenie prokuratury na uchwałę łódzkiego sądu, który w marcu nie wyraził takiej zgody. Wątek dotyczący b. prezesa SA w Krakowie został wyłączony do odrębnego postępowania ze śledztwa prowadzonego przez CBA pod nadzorem Prokuratury Regionalnej w Rzeszowie i przekazany do Wydziału Spraw Wewnętrznych Prokuratury Krajowej. Prowadzi on postępowania karne dotyczące prokuratorów i sędziów.
Jak poinformowała PAP rzeczniczka PK prok. Ewa Bialik, prokuratorzy wystąpili do Sądu Rejonowego dla Warszawy-Mokotowa o aresztowanie sędziego. Za zarzucone mu czyny grozi do 12 lat więzienia. Posiedzeniu sądu w tej sprawie - według informacji PAP - wyznaczono na sobotę rano.
Sprecyzowała, że były prezes Sądu Apelacyjnego w Krakowie jest podejrzany o udział od 15 lutego 2013 r. do 16 września 2016 r. w zorganizowanej grupie przestępczej.
Na jej czele stał inny podejrzany w tej sprawie Andrzej P. - Dyrektor Sądu Apelacyjnego w Krakowie. W skład grupy wchodzili również m.in. główna księgowa tego sądu - Marta K., dyrektor Centrum Zakupów Dla Sądownictwa - Marcin B. oraz przedsiębiorcy, którzy wystawiali na rzecz Sądu Apelacyjnego w Krakowie fikcyjne faktury VAT i inne dokumenty poświadczające rzekome wykonanie zleceń na rzecz tego sądu w celu uzyskania nienależnych środków pieniężnych. Prokurator zarzucił także Krzysztofowi S. niedopełnienie obowiązków prezesa Sądu Apelacyjnego w Krakowie i przyjmowanie korzyści majątkowych znacznej wartości w kwocie nie mniejszej niż 376 tysięcy 300 złotych, oraz pranie brudnych pieniędzy i poświadczania nieprawdy w dokumentach - dodała Bialik.
Zaznaczyła, że sędzia po usłyszeniu zarzutów został przesłuchany jako podejrzany.
Z ustaleń śledczych w tej sprawie, m.in. z zeznań świadków, wynika, że umowy opiewające zwykle na 8 tys. zł miały charakter fikcyjny, a były prezes sądu przyjmował pieniądze, ale nie wykonywał zleceń. Nie informował też Ministerstwa Sprawiedliwości, że podejmuje dodatkowe prace zarobkowe ani nie wykazywał dodatkowych zarobków w oświadczeniach majątkowych.
20 marca sąd dyscyplinarny przy łódzkim sądzie apelacyjnym badał wniosek Prokuratury Regionalnej w Rzeszowie o uchylenie immunitetu sędziemu S., a także o wyrażenie zgody na jego zatrzymanie i ewentualne aresztowanie. Sąd zgodził się wtedy na uchylenie sędziemu immunitetu i postawienie mu zarzutów, ale nie wyraził wtedy zgody na jego zatrzymanie i areszt.
Na tę decyzję - w zakresie braku zgody na zatrzymanie i ewentualny areszt - zażalenie złożyła prokuratura. W czwartek rozpoznał je Sąd Najwyższy - jako sędziowski sąd dyscyplinarny II instancji i zmienił uchwałę łódzkiego sądu, wyrażając zgodę także na zatrzymanie i ewentualne aresztowanie sędziego.
SN przypomniał w czwartek w uzasadnieniu decyzji, że zgoda oznacza jedynie możliwość wszczęcia procedury aresztowej, zaś o tym, czy areszt ewentualnie będzie zastosowany, zdecyduje w zwykłym trybie sąd powszechny - o ile prokuratura złoży taki wniosek. Sędzia zaznaczył, że za czyny, jakie prokuratura chciała zarzucić sędziemu grozi do 12 lat, a biorąc pod uwagę funkcję, jaką pełnił i zaufanie jakim się cieszył, można przypuszczać, że w razie potwierdzenia podejrzeń może mu zostać wymierzona surowa kara.
W czwartek w Warszawie sędzia S. mówił przed sądem, że być może w niektórych kwestiach postąpił "nieroztropnie", ale - jak zapewnił - nie mataczył w tej sprawie i nie będzie mataczył. Chciałbym, aby sprawa była wyjaśniona przez sąd, więc nie składałem zażalenia na uchylenie mi immunitetu - dodawał. Ponieważ nie wpłynęło odwołanie sędziego od tej decyzji, uchylenie immunitetu uprawomocniło się na przełomie kwietnia i maja.
W śledztwie prowadzonym przez rzeszowską prokuraturę regionalną podejrzanych jest już kilkanaście osób, z których większość przebywa w aresztach. Są to m.in.: dyrektor SA w Krakowie Andrzej P., główna księgowa tego sądu Marta K., dyrektor Centrum Zakupów dla Sądownictwa Marcin B. oraz osoby reprezentujące podmioty gospodarcze, które miały wykonywać fikcyjne usługi na rzecz sądu. Według prokuratury, wszyscy wchodzili w skład zorganizowanej grupy przestępczej działającej co najmniej od lipca 2012 r. do listopada 2016 r. w Krakowie i innych miejscowościach, na której czele stał dyrektor SA w Krakowie.
...
To oczywiscie wojenka ze srodowiskiem sedziowskim.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 19:19, 09 Cze 2017 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Polska
Własny krawiec, makijażysta, wejścia na siłownię. To czeka Sadurską, gdy wejdzie do zarządu PZU
Własny krawiec, makijażysta, wejścia na siłownię. To czeka Sadurską, gdy wejdzie do zarządu PZU
Dzisiaj, 9 czerwca (11:53)
Własny krawiec, wejściówki na siłownię, prywatny lekarz i makijażysta. To wszystko czeka Małgorzatę Sadurską, obecną szefową kancelarii prezydenta, gdy wejdzie do zarządu PZU. Oczywiście oprócz nawet 90 tysięcy pensji miesięcznie.
Małgorzata Sadurska
/Jacek Turczyk /PAP
Skoro Sadurska jest już oficjalną kandydatką rządu do zarządu PZU, to sprawdzamy czego może się tam spodziewać.
Te wszystkie dodatki warte są nawet kilkanaście tysięcy miesięcznie. W przypadku innego polityka Prawa i Sprawiedliwości, który do niedawna był członkiem zarządu PZU - Andrzeja Jaworskiego - było to 11 tysięcy miesięcznie.
Przez 7 miesięcy pracy w PZU w zeszłym roku (tylko takie dane są w tej chwili publicznie dostępne) Jaworski otrzymał w ten sposób świadczenia warte łącznie 77 tysięcy złotych. Małgorzata Sadurska może spodziewać się tego samego.
Wartość świadczeń niepieniężnych przyznawanych przez PZU
/Raport roczny PZU za 2016 rok /Materiały prasowe
To oznacza, że oprócz 90 tysięcy złotych pensji, Małgorzata Sadurska może liczyć na BMW serii 5, oczywiście z kierowcą - bo takimi samochodami jeździli ostatnio szefowie PZU. Do tego dostanie pieniądze na opiekę medyczną, wejście na siłownię, krawca i w razie potrzeby na mieszkanie oraz oczywiście służbową kartę na drobne wydatki - na przykład w restauracjach.
Karczewski: Małgorzata Sadurska ma wszelkie kompetencje. Jest rzetelnym politykiem, rzetelną i uczciwą osobą
/Karolina Bereza, RMF FM
Banki nie biją się o Sadurską? Karczewski: Może będą się biły, zobaczymy
/Karolina Bereza, RMF FM
Karczewski: Życzę nauczycielom i wiem, że będą więcej zarabiać
/Karolina Bereza, RMF FM
(mpw)
Krzysztof Berenda
...
Prezes juz dawno odkryl ,,uroki" wuadzy. Jakie to korzysci. Nie on jeden. Kazda malpa u koryta od Wladywostoku po Vancouver. Tylko potem jest pieklo po smierci od tych urokow...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 20:54, 09 Cze 2017 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Polska
"Nie mamy wyjścia, zagłosujemy 'za'". Nieoficjalne głosy z PZU nt. Sadurskiej
"Nie mamy wyjścia, zagłosujemy 'za'". Nieoficjalne głosy z PZU nt. Sadurskiej
Dzisiaj, 9 czerwca (16:25)
Nie mamy wyjścia, zagłosujemy za powołaniem Małgorzaty Sadurskiej na członka zarządu PZU - tak nieoficjalnie mówią dziennikarzom RMF FM niektórzy członkowie rady nadzorczej największego polskiego ubezpieczyciela. Podejście członków rady nadzorczej do kandydatury odchodzącej szefowej kancelarii prezydenta zależy od przynależności do poszczególnych frakcji, które są obecne w radzie.
Małgorzata Sadurska
/Jacek Turczyk /PAP
W radzie nadzorczej PZU są trzy frakcje.
Niektórzy jej członkowie, wprowadzeni tam przez premier Beatę Szydło, mówią najbardziej dyplomatycznie: że poprą Sadurską, bo inaczej sami stracą pracę.
Osoby kojarzone z Mateuszem Morawieckim umywają zaś od sprawy ręce. Nie chcą mieć z nią wiele wspólnego, choć również zagłosują "za".
Ciekawie wypowiada się frakcja Zbigniewa Ziobry, reprezentowana nie tylko w radzie nadzorczej, ale i w zarządzie. Jej członkowie upatrują w nominacji Sadurskiej szansy na ocieplenie stosunków ministra sprawiedliwości z premier Beatą Szydło i prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim.
Karczewski: Małgorzata Sadurska ma wszelkie kompetencje. Jest rzetelnym politykiem, rzetelną i uczciwą osobą
/Karolina Bereza, RMF FM
Z centrali PZU słychać też głosy przychylne Sadurskiej: że może być znacznie mniej konfliktową osobą niż inny polityk Prawa i Sprawiedliwości, który do niedawna zasiadał w zarządzie ubezpieczyciela, Andrzej Jaworski czy rządzący wcześniej PZU ludzie zbliżeni do Adama Hofmana, byłego rzecznika PiS, i Dawida Jackiewicza, byłego ministra skarbu.
Na razie nie ma ustalonego terminu przesłuchania i zatwierdzenia Małgorzaty Sadurskiej do zarządu PZU.
Banki nie biją się o Sadurską? Karczewski: Może będą się biły, zobaczymy
/Karolina Bereza, RMF FM
(ph, e)
Krzysztof Berenda
...
To jest frakcja Hofmana? Tego ,,wyrzuconego" niby. Ale kloaka!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 0:00, 10 Cze 2017 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Polska
Marszałek Sejmu wystąpił do TK. Chodzi o spór prezydenta i Sądu Najwyższego
Marszałek Sejmu wystąpił do TK. Chodzi o spór prezydenta i Sądu Najwyższego
Wczoraj, 8 czerwca (14:16)
Jaki charakter ma opisana w konstytucji kompetencja prezydenta do stosowania prawa łaski, i czy Sąd Najwyższy może dokonywać jej wiążącej interpretacji - o rozstrzygnięcie takiego sporu kompetencyjnego między prezydentem a SN zwrócił się do Trybunału Konstytucyjnego marszałek Sejmu.
Marek Kuchciński
/Leszek Szymański /PAP
Marszałek Sejmu wystąpił do Trybunału Konstytucyjnego
Czwartkowe pismo marszałka Marka Kuchcińskiego do prezes TK Julii Przyłębskiej otrzymała PAP. Kuchciński zwraca się w nim do TK o "rozstrzygnięcie sporu kompetencyjnego", w którym Trybunał miałby przesądzić: "jaki charakter ma kompetencja, o której mowa w art. 139 w związku z art. 144 ust. 3 pkt 18 Konstytucji RP".
Art 139 głosi: "Prezydent Rzeczypospolitej stosuje prawo łaski. Prawa łaski nie stosuje się do osób skazanych przez Trybunał Stanu". W art. 144 czytamy: "Prezydent Rzeczypospolitej, korzystając ze swoich konstytucyjnych i ustawowych kompetencji, wydaje akty urzędowe". Ustęp 3 pkt 18 doprecyzowuje, że przepis ten nie dotyczy stosowania prawa łaski.
Na wniosek marszałka Sejmu TK miałby stwierdzić, czy prezydencki akt łaski to uprawnienie, które głowa państwa wykonuje osobiście i bez ingerencji innych podmiotów, czy też jest to uprawnienie realizowane przy udziale innych podmiotów, a jeśli tak, to kto uczestniczy w jego wykonywaniu - i czy jest to SN. Marszałek chce też rozstrzygnięcia "czy SN może dokonywać wiążącej interpretacji przepisów Konstytucji w związku z wykonywaniem przez Prezydenta RP prerogatywy" o akcie łaski oraz decydować, czy akt ten został skutecznie wykonany.
W ubiegłą środę siedmioosobowy skład sędziów Izby Karnej SN podjął uchwałę w odpowiedzi na pytanie prawne zadane na kanwie ułaskawienia przez prezydenta Andrzeja Dudę m.in. b szefa CBA Mariusza Kamińskiego i trzech członków b. kierownictwa CBA. SN uznał, że prezydenckie prawo łaski może być stosowane wyłącznie wobec osób prawomocnie skazanych. "Zastosowanie prawa łaski przed datą prawomocności wyroku nie wywołuje skutków procesowych" - stwierdził ponadto SN w tej uchwale.
Rzecznik SN: Sąd Najwyższy nie odnosił się do interpretacji prerogatyw prezydenta
Odpowiadając na postawione zagadnienie prawne, SN nie odnosił się do interpretacji prerogatyw prezydenta - podkreślił rzecznik SN sędzia Michał Laskowski wyjaśniając istotę tej uchwały. Dodał, że SN, działając w ramach swoich konstytucyjnych kompetencji, określił znaczenie aktu wydanego przez prezydenta dla losów konkretnego postępowania i "dokonał oceny, czy akt łaski, który został wydany przed wydaniem prawomocnego wyroku skazującego, stanowi ingerencję w wymiar sprawiedliwości, tak jak jest on rozumiany w orzecznictwie Trybunału Konstytucyjnego".
Jeszcze w dniu podjęcia tej uchwały przez SN wiceszef kancelarii prezydenta Paweł Mucha mówił, że SN nie może ingerować w sferę prerogatyw prezydenta RP, a akt ułaskawienia ministra koordynatora służb specjalnych Mariusza Kamińskiego jest skuteczny i pozostaje w mocy. Z kolei minister sprawiedliwości, prokurator generalny Zbigniew Ziobro mówił, że rozważy skierowanie do TK wniosku o zbadanie konstytucyjności przepisów, które legły u podstaw uchwały. Wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł ocenił natomiast uchwałę SN jako "skandaliczną"; uznał, że stanowi przekroczenie uprawnień i świadczy o konieczności reformy wymiaru sprawiedliwości.
Z uwagi na niemilknące komentarze i wypowiedzi przedstawicieli władzy publicznej, w tym przedstawicieli Kancelarii Prezydenta RP oraz Ministerstwa Sprawiedliwości, dotyczące uchwały, (...) należy z pełną stanowczością stwierdzić, że takie wypowiedzi naruszają fundamenty państwa prawa, a SN nie tylko jest uprawniony, ale i wręcz zobowiązany, do wykładni przepisów prawa, w tym także ustawy zasadniczej - zaznaczył sędzia Laskowski.
Sędzia przypomniał, że uchwała "nie ingeruje w prezydenckie prawo łaski, a jedynie stwierdza, że akt abolicji indywidualnej nie jest objęty tym pojęciem, a co za tym idzie, zastosowanie prawa łaski przed datą prawomocności wyroku nie wywołuje skutków procesowych".
Jego zdaniem "w świetle uchwały, aktu łaski nie ma, a proces Kamińskiego i innych wróci teraz do etapu odwoławczego od skazującego wyroku sądu I instancji - uchwała wiąże bowiem skład trzech sędziów SN, którzy badają kasacje na niekorzyść ułaskawionych.
W marcu 2015 r. Sąd Rejonowy Warszawa-Śródmieście skazał w I instancji Kamińskiego (b. szefa CBA, obecnie ministra koordynatora służb specjalnych) i Macieja Wąsika (zastępcę Kamińskiego w CBA; obecnie zastępcę ministra) na trzy lata więzienia, m.in. za przekroczenie uprawnień i nielegalne działania operacyjne CBA. Na kary po dwa i pół roku skazano dwóch innych b. członków kierownictwa CBA. Zanim Sąd Okręgowy w Warszawie zbadał ich apelację, w listopadzie 2015 r. prezydent Duda ułaskawił całą czwórkę, umarzając postępowanie sądowe.
W marcu 2016 r. Sąd Okręgowy w Warszawie uchylił wyrok SR i wobec aktu łaski prawomocnie umorzył sprawę. Od tego kasacje do SN złożyli oskarżyciele posiłkowi (m.in. oskarżony o łapówkę Piotr Ryba oraz rodzina Andrzeja Leppera). Część kasacji wnosiła o zwrot sprawy SO, z argumentacją że "istotą prawa łaski jest całkowite lub częściowe uwolnienie skazanego od skutków karnych prawomocnego wyroku sądu".
Prokuratura wniosła o oddalenie kasacji jako "oczywiście bezzasadnych", a adwokaci ułaskawionych - o pozostawienie ich bez rozpatrzenia.W lutym br. trzech sędziów SN zadało pytanie prawne - do czasu odpowiedzi rozpatrywanie kasacji odroczono.
...
Istotnie Opole nie potrzebne kabareton jest na biezaco i co dzien...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 14:28, 10 Cze 2017 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Polska
Paweł Wojtunik ostatecznie bez dostępu do tajemnic. Ale nie składa broni
Paweł Wojtunik ostatecznie bez dostępu do tajemnic. Ale nie składa broni
Wczoraj, 9 czerwca (15:57)
Były szef CBA Paweł Wojtunik ostatecznie pozbawiony dostępu do tajemnic. Jego odwołanie do prezes Rady Ministrów w tej sprawie zostało w całości odrzucone. Jak jednak dowiedział się dziennikarz RMF FM Krzysztof Zasada, po tym rozstrzygnięciu Paweł Wojtunik złoży skargę do sądu administracyjnego.
Szef CBA Paweł Wojtunik
/Tomasz Gzell /PAP
Jak donosi nasz reporter, były szef CBA nie godzi się z tym rozstrzygnięciem, bo psuje to jego opinię w służbach, a także uniemożliwia pracę z wykorzystaniem informacji niejawnych.
Wojtunik twierdzi, że nieuwzględnienie argumentów z jego odwołania łamie przepisy. Przytacza m.in. odmowną decyzję kancelarii premiera ws. wyłączenia z postępowania odwoławczego ministra koordynatora specsłużb Mariusza Kamińskiego i jego zastępcy Macieja Wąsika. Wojtunik przekonuje, że nie są oni w stosunku do niego obiektywni - a chodzi także o osobiste pretensje.
Poza tym, według byłego szefa CBA, nadużyciem jest argumentacja, że toczą się śledztwa, w których przewija się jego nazwisko - w żadnym z nich nie jest bowiem podejrzanym, a jedynie świadkiem.
Dodatkowo Paweł Wojtunik mówi o bezprawnym przedłużeniu postępowania ws. jego certyfikatu. Zwraca uwagę, że organ prowadzący to postępowanie nie dochował nawet terminów, które sam wyznaczył.
(e)
Krzysztof Zasada
..
Kolejna dobra zmiana?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 18:49, 10 Cze 2017 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Polska
Były prezes Sądu Apelacyjnego w Krakowie trafi do aresztu
Były prezes Sądu Apelacyjnego w Krakowie trafi do aresztu
Dzisiaj, 10 czerwca (14:0
Warszawski sąd zgodził się na aresztowanie na trzy miesiące b. prezesa Sądu Apelacyjnego w Krakowie sędziego Krzysztofa S. Jest on podejrzany m.in. o udział w zorganizowanej grupie przestępczej i przyjęcie korzyści majątkowej w wysokości co najmniej 376 tys. zł. Rozstrzygając wniosek prokuratury "sąd wziął pod uwagę realną obawę matactwa oraz zagrożenie surową karą" - poinformowała rzeczniczka warszawskiego sądu okręgowego ds. karnych sędzia Anna Ptaszek. Dodała, że okres zastosowanego aresztu wyznaczono do 6 września 2017 r.
Zdjęcie ilustracyjne
/Kuba Kaługa /RMF FM
Z decyzją sądu się nie zgadzam, będę na nią składał stosowne zażalenie. W moim odczuciu w tym przypadku areszt nie jest konieczny, staje się antycypacją kary. Dotychczasowa postawa mojego klienta wskazywała, że nie ma potrzeby sięgnięcia po ten najbardziej rygorystyczny środek zapobiegawczy - powiedział natomiast dziennikarzom po wyjściu z sądu obrońca podejrzanego mec. Jan Olszewski.
Obrońca dodał, że sąd w sobotę zgodził się z argumentami prokuratury dotyczącymi "powagi postawionych zarzutów oraz ewentualnej obawy matactwa i rozwojowego charakteru sprawy". Podkreślam, że te zarzuty nie mają nic wspólnego z działalnością orzeczniczą mojego klienta - dodał mec. Olszewski.
Posiedzenie ws. aresztu odbyło się w sobotę przed południem w Sądzie Rejonowym dla Warszawy-Mokotowa, trwało ponad godzinę. Po godz. 13 sąd ogłosił zaś decyzję w sprawie.
Sędzia Krzysztof S. został zatrzymany w czwartek w Krakowie przez CBA, kilka godzin po tym, jak Sąd Najwyższy wyraził zgodę na jego zatrzymanie i ewentualne aresztowanie. SN uwzględnił tym samym zażalenie prokuratury na uchwałę łódzkiego sądu, który w marcu nie wyraził takiej zgody.
Wątek dotyczący b. prezesa SA w Krakowie został wyłączony do odrębnego postępowania ze śledztwa prowadzonego przez CBA pod nadzorem Prokuratury Regionalnej w Rzeszowie i przekazany do Wydziału Spraw Wewnętrznych Prokuratury Krajowej. Prowadzi on postępowania karne dotyczące prokuratorów i sędziów.
W piątek prokuratorzy zarzucili S. udział w zorganizowanej grupie przestępczej, niedopełnienie obowiązków prezesa Sądu Apelacyjnego w Krakowie i przyjmowanie korzyści majątkowych znacznej wartości w kwocie nie mniejszej niż 376 tys. 300 zł oraz pranie brudnych pieniędzy i poświadczania nieprawdy w dokumentach. Podejrzanemu grozi nawet 12 lat więzienia.
Z ustaleń śledczych w tej sprawie, m.in. z zeznań świadków, wynika, że umowy opiewające zwykle na 8 tys. zł miały charakter fikcyjny, a były prezes sądu przyjmował pieniądze, ale nie wykonywał zleceń. Nie informował też Ministerstwa Sprawiedliwości, że podejmuje dodatkowe prace zarobkowe, ani nie wykazywał dodatkowych zarobków w oświadczeniach majątkowych.
20 marca sąd dyscyplinarny przy łódzkim sądzie apelacyjnym badał wniosek Prokuratury Regionalnej w Rzeszowie o uchylenie immunitetu sędziemu, a także o wyrażenie zgody na jego zatrzymanie i ewentualne aresztowanie. Sąd zgodził się wtedy na uchylenie immunitetu i postawienie mu zarzutów, ale nie wyraził zgody na jego zatrzymanie i areszt.
Na tę decyzję - w zakresie braku zgody na zatrzymanie i ewentualny areszt - zażalenie złożyła prokuratura. W czwartek rozpoznał je Sąd Najwyższy - jako sędziowski sąd dyscyplinarny II instancji i zmienił uchwałę łódzkiego sądu, wyrażając zgodę także na zatrzymanie i ewentualne aresztowanie sędziego.
B. prezes krakowskiego SA mówił w czwartek przed SN, że być może w niektórych kwestiach postąpił "nieroztropnie", ale - jak zapewnił - nie mataczył w tej sprawie i nie będzie mataczył. Chciałbym, aby sprawa była wyjaśniona przez sąd, więc nie składałem zażalenia na uchylenie mi immunitetu - dodawał. Ponieważ nie wpłynęło odwołanie sędziego od tamtej decyzji, uchylenie immunitetu uprawomocniło się już na przełomie kwietnia i maja.
W śledztwie prowadzonym przez rzeszowską prokuraturę regionalną podejrzanych jest już kilkanaście osób, z których większość przebywa w aresztach. Są to m.in.: dyrektor SA w Krakowie Andrzej P., główna księgowa tego sądu Marta K., dyrektor Centrum Zakupów dla Sądownictwa Marcin B. oraz osoby reprezentujące podmioty gospodarcze, które miały wykonywać fikcyjne usługi na rzecz sądu.
Według prokuratury, wszyscy wchodzili w skład zorganizowanej grupy przestępczej działającej co najmniej od lipca 2012 r. do listopada 2016 r. w Krakowie i innych miejscowościach, na której czele stał dyrektor SA w Krakowie. Według śledczych proceder polegał na zawieraniu przez SA w Krakowie licznych umów z zewnętrznymi firmami o świadczenie fikcyjnych usług. Firmy te zlecały następnie zamówione przez SA usługi pracownikom tego sądu, w tym jego ówczesnemu prezesowi.
...
W ramach straszenia srodowiska.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 21:24, 12 Cze 2017 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Polska
Były poseł PSL zatrzymany przez CBA w sprawie dot. korupcji
Były poseł PSL zatrzymany przez CBA w sprawie dot. korupcji
Dzisiaj, 12 czerwca (14:15)
Aktualizacja: Dzisiaj, 12 czerwca (15:45)
Centralne Biuro Antykorupcyjne zatrzymało pięć osób w śledztwie dot. korupcji nadzorowanym przez małopolski wydział zamiejscowy Prokuratury Krajowej w Krakowie - dowiedziała się PAP. Wśród zatrzymanych jest były poseł PSL Andrzej P.
Zdj. ilustracyjne
/CBA /Materiały prasowe
Informację o zatrzymaniu posła podał dziennik "Fakt". Potwierdzam zatrzymanie pięciu osób przez agentów delegatury CBA w Łodzi - powiedział PAP Piotr Kaczorek z Wydziału Komunikacji Społecznej Biura.
Wśród zatrzymanych są prezes Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Kielcach, były poseł PSL Andrzej P., były prezes i były wiceprezes Specjalnej Strefy Ekonomicznej w Starachowicach, burmistrz Połańca Jacek T. i biznesmen - powiedział PAP Kaczorek.
Sprawa dotyczy korupcji i powoływania się na wpływy - dodał.
Zaznaczył, że postępowanie w tej sprawie prowadzone jest pod nadzorem Prokuratury Krajowej. Nie chciał udzielać innych informacji dotyczących sprawy, w związku z którą zostali oni zatrzymani.
Polskie Stronnictwo Ludowe poinformowało na Twitterze o zawieszeniu zatrzymanych osób w prawach członków partii.
(az)
RMF24-PAP
...
Tym razem atak na PSL oni nie moga funkcjonowac bez gnojenia kogos.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 9:46, 14 Cze 2017 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Ekonomia
Obowiązki Małgorzaty Sadurskiej w PZU? "To decyzja prezesa"
Obowiązki Małgorzaty Sadurskiej w PZU? "To decyzja prezesa"
Dzisiaj, 14 czerwca (07:0
Tajemnicza praca Małgorzaty Sadurskiej w zarządzie PZU. We wtorek była szefowa kancelarii prezydenta miała pierwszy dzień w centrali największego polskiego ubezpieczyciela. Przez cały jednak dzień służby centrali PZU nie potrafiły powiedzieć, co właściwie w tym zarządzie robi.
Prezydent Andrzej Duda i Małgorzata Sadurska
/Rafał Guz /PAP
Przez cały dzień rzecznik PZU mówił, że próbuje ustalić, co Małgorzata Sadurska robi w zarządzie spółki. Reporter RMF FM Krzysztof Berenda pytał więc członków rady nadzorczej PZU.
To zarząd decyduje. To jest właściwie decyzja prezesa. Prezes proponuje wedle regulaminu i zarząd decyduje - usłyszał od prof. Alojzego Nowaka z rady nadzorczej PZU.
Małgorzata Sadurska zastąpiła byłego posła Andrzeja Jaworskiego, który 29 maja złożył rezygnację z pełnienia funkcji członka zarządu PZU. Spółka informowała tego dnia w komunikacie, że przyczyną rezygnacji Jaworskiego "jest realizacja zadań nakreślonych w czasie powołania na Członka Zarządu PZU SA w dniu 13 maja 2016 roku".
Sadurska ma otrzymywać za swoją pracę ok. 90 tys. zł miesięcznie.
W poniedziałek Małgorzata Sadurska została oficjalnie odwołana ze stanowiska szefowej kancelarii prezydenta. Na jej miejsce powołano Halinę Szymańską.
Prezydent Andrzej Duda podziękował Sadurskiej za dwa lata służby "na bardzo wymagającym i trudnym stanowisku". Życzył jej także wszystkiego najlepszego i wszelkiego powodzenia. Jestem przekonany, że jeszcze niejedno wielkie i ważne zadanie przed panią minister z uwagi na młody wiek - wskazał prezydent.
(j.)
Krzysztof Berenda
...
Korupcja byla jest i bedzie. Chodzi tylko o to zebysmy MY na tym zyskiwali. TERAZ MY! I takie jest haslo holoty po 89 roku niszczacej kraj. W tvp widac to jak na dloni...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 16:31, 14 Cze 2017 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Ekonomia
Prezes banku Pekao odwołany
Prezes banku Pekao odwołany
1 godz. 49 minut temu
Rada Nadzorcza Pekao odwołała Luigiego Lovaglio z funkcji prezesa zarządu - poinformował zarząd banku. Jednocześnie Michał Krupiński został powołany na stanowisko wiceprezesa.
Centrala banku
/PEKAO /Materiały prasowe
"Zarząd Banku Polska Kasa Opieki Spółka Akcyjna informuje, iż w dniu dzisiejszym Rada Nadzorcza Banku odwołała Pana Luigi Lovaglio z funkcji Prezesa Zarządu Banku oraz ze składu Zarządu Banku z dniem 14 czerwca 2017 r" - czytamy w komunikacie. Uchwała nie zawiera informacji o przyczynach odwołania.
Jednocześnie zarząd banku poinformował, że 14 czerwca 2017 r. Rada Nadzorcza Banku powołała z dniem 15 czerwca 2017 r. Michała Krupińskiego w skład Zarządu Banku i powierzyła pełnienie funkcji wiceprezesa.
...
Jak rozumiem ,,Dobra Zmiana"? Koles z rodzinki?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 9:53, 17 Cze 2017 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Polska
Od dziś obowiązują zaostrzone przepisy ws. wycinki drzew
Od dziś obowiązują zaostrzone przepisy ws. wycinki drzew
1 godz. 19 minut temu
Od dziś zaczynają obowiązywać zaostrzone przepisy dotyczące wycinki drzew na prywatnych gruntach. W pewnych przypadkach, by wyciąć drzewo trzeba będzie wcześniej uzyskać zgodę w gminie.
Zdj. ilustracyjne
/mb /Archiwum RMF FM
Zgodnie ze znowelizowaną ustawą o ochronie przyrody nie trzeba będzie zgłaszać wycinki do gminy, jeżeli obwód pnia na wysokości 5 cm nie będzie przekraczał: 80 cm - w przypadku topoli, wierzb, klonu jesionolistnego oraz klonu srebrzystego; 65 cm - w przypadku kasztanowca zwyczajnego, robinii akacjowej oraz platanu klonolistnego; 50 cm - w przypadku pozostałych gatunków drzew.
Jeżeli drzewo będzie miało większy obwód, jego planowaną wycinkę trzeba będzie zgłosić w gminie. W zgłoszeniu trzeba będzie podać imię i nazwisko wnioskodawcy, oznaczyć nieruchomość, oraz dołączyć rysunek bądź mapkę gdzie na działce znajduje się planowane do wycięcia drzewo.
Po dokonaniu zgłoszenia, gmina będzie miała 21 dni, by przeprowadzić oględziny drzewa, które miałby zostać wycięte. Następnie samorząd będzie miał 14 dni na wydanie ewentualnego zakazu. Urzędnik sprawdzi np. czy drzewo bądź drzewa nie są chronione. Będzie mógł nie zgodzić się na wycinkę m.in. na nieruchomości wpisanej do rejestru zabytków, na terenie przeznaczonym w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego na zieleń lub chronionym innymi zapisami miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, bądź jeśli drzewo będzie nosiło znamiona drzewa pomnikowego. W tym ostatnim przypadku, kryteria na podstawie których samorząd będzie mógł wydać taki zakaz zostaną określone w rozporządzeniu ministra środowiska, na które minister będzie miał jeszcze pół roku.
Jeśli w ciągu dwóch tygodni gmina nie zgłosi sprzeciwu do planowanej wycinki to właściciel nieruchomości będzie mógł ją przeprowadzić.
Zgodnie z nowelizacją maksymalna stawka za wycinkę nie może przekraczać 500 zł za jeden centymetr usuwanego drzewa. Minister środowiska w opublikowanym na stronach RCL projekcie rozporządzenia zaproponował, aby stawka za jeden cm obwodu pnia kasztanowca zwyczajnego, klonu, topoli czy wierzby, mierzonych na wysokości 130 cm, wynosiła odpowiednio 12 zł dla drzewa, którego obwód nie przekracza 100 cm i 15 zł dla drzewa o obwodzie pnia powyżej 100 cm.
Stawka za jeden cm obwodu pnia usuniętej brzozy, lipy, olchy, sosny czy świerku będzie wynosiła 25 zł bądź 30 zł, w zależności od obwodu pnia. Natomiast dla buku pospolitego, gruszy, jabłoni i leszczyny tureckiej wysokość opłat za jeden cm obwodu pnia została ustalona na poziomie 55 zł i 70 zł. W stosunku do cisu, głogu, jałowca czy jodły koreańskiej resort zaproponował stawki na poziomie 170 zł i 210 zł.
Stawka opłat za wycięcie krzewu została zróżnicowana ze względu na powierzchnię oraz gatunek. Według projektu rozporządzenia usunięcie jednego metra kwadratowego krzewu ma wynosić 10 zł dla dereni rozłogowej, róży pomarszczonej, sumaka, tawuły kutnerowatej i świdośliwy kłosowej. Za usunięcie pozostałych gatunków krzewów trzeba będzie zapłacić 40 zł za m kw., jeśli ogólna powierzchnia zakrzewienia nie przekracza 100 m kw. lub 50 zł dla krzewów powyżej 100 m kw.
Przepisy stanowią ponadto, że jeśli przed upływem pięciu lat od dokonania oględzin działki przez urzędnika gminnego właściciel wystąpi o pozwolenie na budowę związaną z prowadzeniem działalności gospodarczej i będzie ona realizowana na części nieruchomości, gdzie rosły usunięte drzewa, będzie musiał uiścić opłatę za wycinkę tych drzew.
...
Jak widzicie stanowic prawo trzeba umiec.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 19:30, 17 Cze 2017 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Polska
Znamy skalę zwolnień w Krajowej Administracji Skarbowej
Znamy skalę zwolnień w Krajowej Administracji Skarbowej
Dzisiaj, 17 czerwca (14:50)
Ponad dwa i pół tysiąca osób nie dostało pracy w nowej Krajowej Administracji Skarbowej. Reporter RMF FM dotarł do pełnych danych, pokazujących skalę zwolnień wśród celników po zmianie przepisów. Do końca maja dotychczasowi pracownicy administracji podatkowej, kontroli skarbowej i Służby Celnej mieli stać się pracownikami KAS.
Ponad dwa i pół tysiąca osób nie dostało pracy w nowej Krajowej Administracji Skarbowej. Zdjęcie ilustracyjne
/Adam Górczewski /RMF FM
Propozycji pracy nie dostało dokładnie 2664 osób w tym 437 funkcjonariuszy.
To co 20. pracownik Krajowej Administracji Skarbowej, w której pracuje od czerwca prawie 59 tysięcy osób.
Większość zwolnionych miała mieć już uprawnienia emerytalne. Chodzi o 1400 pracowników i 151 funkcjonariuszy.
Ponad 200 osób nie dostało propozycji zatrudnienia przez związki z organami bezpieczeństwa PRL.
Ministerstwo Finansów nie podaje, dlaczego propozycji pracy nie dostało ponad tysiąc osób. Zdaniem związkowców, większość zwolnionych, to najbardziej "aktywni" uczestnicy niedawnych protestów przeciwko stworzeniu Krajowej Administracji Skarbowej.
(ug)
Grzegorz Kwolek
...
Wywalili niepokornych. Widzicie co nas czeka jak Kaczyzm sie rozrosnie. Miesiecznice co dzien i wszyscy maja wygladac jak Szydlo. Niepokorni widzimy. To jest postkomunizm niewatpliwie.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 23:45, 18 Cze 2017 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Polska
Brudziński: Tusk niemieckim popychlem. PO: PiS prowadzi kampanię nienawiści wobec uchodźców
Brudziński: Tusk niemieckim popychlem. PO: PiS prowadzi kampanię nienawiści wobec uchodźców
Dzisiaj, 18 czerwca (14:24)
"Donald Tusk jest niemieckim popychlem" – ocenił wicemarszałek Sejmu Joachim Brudziński (PiS), komentując reakcję szefa Rady Europejskiej na wystąpienie premier Beaty Szydło w Auschwitz. "Rząd PiS prowadzi kampanię nienawiści wobec uchodźców" - odpowiada PO.
Donald Tusk i prezydent Niemiec Frank-Walter Steinmeier
/STEPHANIE LECOCQ /PAP/EPA
Donald Tusk, który w mojej opinii, w mojej ocenie, a szczególnie po tych słowach w odniesieniu do premier polskiego rządu, jest takim niemieckim popychlem, zareagował tak nerwowo i alergicznie na te słowa być może dlatego, że pani premier w swoim wystąpieniu odwołała się do tego, kto to piekło na ziemi zgotował. Nazywając zbrodniarzy wprost - niemieckimi nazistami, nie jakimś ponadnarodowym towarzystwem. Tylko mówiąc wprost, że to Niemcy - ocenił na antenie TVP Info Brudziński.
Premier Beata Szydło powiedziała w środowym wystąpieniu, że "Auschwitz to w dzisiejszych niespokojnych czasach wielka lekcja tego, że trzeba czynić wszystko, aby uchronić bezpieczeństwo i życie swoich obywateli".
Odnosząc się do tego wystąpienia, Donald Tusk napisał w środę na Twitterze: Takie słowa w takim miejscu nigdy nie powinny paść z ust polskiego premiera.
Tusk o wypowiedzi Szydło w Oświęcimiu: Takie słowa nigdy nie powinny paść z ust premiera
Według Brudzińskiego Tusk zaatakował premier Szydło. Człowiek, który w latach 80. pisał, że polskość to nienormalność, człowiek, który stojąc na czele Rady Europejskiej powinien być ponad sporem wewnętrznym w Polsce (...), w sposób wyjątkowo paskudny atakuje polską panią premier - podkreślił.
Wicemarszałek zaznaczył, że są takie granice, których nie należy przekraczać. Właśnie tą wypowiedzią Donald Tusk stracił okazję, żeby siedzieć cicho - ocenił.
"Wszyscy poza PiS-em jednoznacznie słowa premier Szydło zrozumieli"
Zdaniem posła PO Jana Grabca wypowiedź premier Szydło była jasna. Wszyscy poza PiS-em jednoznacznie słowa premier Szydło zrozumieli. Te słowa padły w kontekście kampanii nienawiści, którą politycy PiS, niestety rząd PiS, prowadzi od wielu miesięcy. Kampanii nienawiści wobec uchodźców - zaznaczył.
Dodał, że podobne słowa, jak te wypowiedziane w Auschwitz, pani premier Szydło skierowała w ostatnich tygodniach pod adresem uchodźców. Twierdząc, że ofiary wojny - kobiety i dzieci zagrażają bezpieczeństwu polskich obywateli. I dlatego rząd PiS nie zgadza się na to, żeby udzielić pomocy ofiarom wojny - przekonywał Grabiec.
"Tusk przyłączył się do awantury politycznej"
Według Elżbiety Zielińskiej z ugrupowania Kukiz’15 "Donald Tusk przyłączył się do awantury politycznej, jaką mamy w Polsce". Dodała, że Tusk jest na stanowisku w Europie, które zapewnili mu Niemcy. I będzie dążyć (...), żeby uderzyć w polski rząd - oceniła.
Z kolei Adam Struzik z PSL powiedział, że nie rozumie wpisu Tuska i nie będzie go komentował. To nadinterpretacja wypowiedzi pani premier. Ja bym (w wypowiedzi pani premier Szydło -PAP) nie dostrzegł kontekstu uchodźców, gdyby nie tweety, które się pojawiły dotyczące negatywnego stosunku do uchodźców, który jakoby miał miejsce w całej Europie. Auschwitz-Birkenau to miejsce szczególe. I może wzorem ojca świętego trzeba tam milczeć. A na pewno nie wplątywać tego typu dyskusji w bieżącą walkę polityczną - zaznaczył.
Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Paweł Soloch przypomniał natomiast, że premier Beata Szydło powtórzyła słowa, które rok wcześniej wypowiedział prezydent Andrzej Duda. Dokładnie takie samo zdanie padło wtedy z jego ust i jak całe przemówienie spotkało się z niezwykle życzliwym, pozytywnym odbiorem.
Soloch przestrzegł przed tym, by hasło "silne państwo, państwo, które broni swych obywateli" było wpisywane w bieżącą politykę prowadzoną przez pewne kręgi w ramach UE, z którymi utożsamia się Donald Tusk, który "w sposób brutalny i cyniczny wykorzystał tą sytuację".
Dodał, że chodzi o kręgi, które mają określoną wizję UE. Czyli wizję taką, gdzie następuje pełna zgoda na to, co było przedstawiane jako budowanie społeczeństw multi-kulti, co w tej chwili ponosi spektakularną klęskę. Teraz jest próba narzucania tego, co kompromituje się z miesiąca na miesiąc - zaznaczył Soloch.
...
Politykierzy juz nie maja o czym. Bredza o tym co inni bredza...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 17:54, 19 Cze 2017 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Polska
Wiceszef Biura Analiz Sejmowych zwolniony. Przez negatywne opinie dot. "Apteki dla aptekarza"?
Wiceszef Biura Analiz Sejmowych zwolniony. Przez negatywne opinie dot. "Apteki dla aptekarza"?
51 minut temu
Negatywnie opiniował rządowe projekty - właśnie stracił pracę. Wicedyrektor Biura Analiz Sejmowych został zwolniony na miesiąc przed objęciem emerytalnym okresem ochronnym - dowiedział się reporter RMF FM. Jakub Borawski, z którym Kancelaria Sejmu rozwiązała umowę, pracował w parlamencie ponad 20 lat. Od ponad dziesięciu kierował Wydziałem Analiz Prawa Europejskiego i Międzynarodowego.
Zdj. ilustracyjne
/Leszek Szymański /PAP
Kancelaria Sejmu odmawia udzielenia jakichkolwiek informacji w tej sprawie, zasłaniając się ustawą o dostępie do informacji publicznej i prawem pracowników Biura Analiz do zachowania prywatności.
Po pytaniach dziennikarza RMF FM Grzegorza Kwolka w tej sprawie, Jakub Borawski zniknął ze spisu kierownictwa Biura Analiz na stronie internetowej Kancelarii Sejmu.
Według informacji naszego reportera, jednym z powodów rozwiązania umowy miały być negatywne opinie Biura Analiz dotyczące dwóch ustaw - "Apteka dla aptekarza" i ustawy umożliwiającej niekontrolowaną wycinkę drzew podpisaną przed Borawskiego.
(az)
Grzegorz Kwolek
...
No prosze! Znow dobra zmiana! Po co nam taki! Przeciez mamy Sadurska?
A co na to opozycja? To nie jest biuro pisoskie tylko SEJMOWE! Opozycja tez z niego korzysta!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group cbx v1.2 //
Theme created by Sopel &
Programy
|
|