Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 14:30, 05 Maj 2017 Temat postu: |
|
|
odpowiada na piątkowe pytania PiS. Ale to chyba zbywanie rządzących. I obywateli
W piątek PiS wypuściło spot, w którym zadaje PO cztery pytania dotyczące podwyższenia wieku emerytalnego, programu 500 plus, likwidacji IPN oraz CBA i przyjęcia imigrantów. PO zareagowało błyskawicznie i w odpowiedzi odsyła do swojej deklaracji programowej z 2016 r. Na które pytania możemy tam znaleźć odpowiedź?
+1
Głosuj
+1
Głosuj
Podziel się
Opinie
Grzegorz Schetyna (PAP, Fot: Tomasz Gzell)
Rzecznik Prawa i Sprawiedliwości zadała "totalnej opozycji" cztery pytania dotyczące podwyższenia wieku emerytalnego, programu 500 plus, likwidacji IPN oraz CBA i kwestii przyjęcia imigrantów. "Pokażcie, czym chcecie przekonać Polaków" - apelowała Beata Mazurek.
Było pytanie, jest odpowiedź
Odpowiedź pada nadspodziewanie szybko. "Program Polska Obywatelska POkazaliśmy 2.10.2016. POlecamy" - czytamy na twitterowym koncie PO.
1. Kiedy i kto pójdzie na emeryturę
Odesłanie do dokumentu sprzed pół roku to karkołomny pomysł. Szukamy odpowiedzi na pierwsze pytanie, ale tam jej nie znajdziemy. Wiadomo jednak, że Platforma zwolennikiem zmian, które w tej kwestii wprowadził PiS, nie jest - bo to rząd Donalda Tuska przeforsował podwyższenie wieku emerytalnego. - Trzeba urealnić wiek emerytalny, obecna polityka PiS jest absurdalna - komentował ostatnio Grzegorz Schetyna.
.. Absolutnie przywrocic. To bylo oszustwo. Jesli juz podwyzszac to tylko mlodym ktorzy teraz zaczynaja prace. Podwyzszanie tym ktorzy 40 lat pracowali i liczyli na emeryture jest skandalem.
2. Co z 500 plus
"Zmodyfikujemy program Rodzina 500+ tak, by obejmował wszystkie dzieci. PiS w kampanii wyborczej oszukał część Polaków, wabiąc ich pomocą na każde dziecko. Trzy miliony dzieci nie otrzymały jednak wsparcia od państwa. Przywrócimy sprawiedliwość i obejmiemy pomocą wszystkie dzieci, aby żadna rodzina nie była poszkodowana" - tak w deklaracji odniesiono się do sztandarowego programu PiS-u. Ostatnio szef PO zapewniał, że powinno się ograniczyć liczbę osób, które pobierają pieniądze. 500+ nie powinno jego zdaniem przysługiwać bezrobotnym.
platforma.org
...
Bezrobotnym nie? Tylko bogatym?
Ograniczyc do rozmiarow na ile jest kasa. Chyba ze jest?
3. IPN i CBA zostają czy nie
"Zlikwidujemy Instytut Pamięci Narodowej. Badanie historii nie może służyć manipulowaniu faktami i wykorzystywaniu jej do promowania ideologii. Ani tym bardziej do niszczenia prawdziwych bohaterów po to, by zastąpić ich przez siebie wykreowanymi. Zachowamy Główną Komisję Badania Zbrodni Przeciwko Narodowi Polskiemu oraz przywrócimy Radę Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa i między nie podzielimy zadania IPN. Historia wróci do szkół i na uniwersytety - dział edukacyjny IPN stanie się częścią Instytutu Historii Polskiej Akademii Nauk" - taki pomysł padł odnośnie do IPN-u.
platforma.org
Podziel się
PO chce zlikwidować CBA i IPN. Szef Instytutu Pamięci Narodowej odpowiada na atak Grzegorza Schetyny
Również CBA nie ma już zdaniem Platformy racji bytu. "Ściganie przestępców to zadanie i kompetencja policji, nie polityków. Nie ma zgody na tworzenie nad-policji, służącej do wywoływania strachu i paraliżowania przeciwników politycznych przez aktualnie rządzących. To nie są narzędzia demokratycznej władzy. Po przejęciu władzy przez Platformę Obywatelską, Centralne Biuro Antykorupcyjne zostanie zlikwidowane. Kompetencje CBA przejmie wydział ds. ścigani korupcji w Centralnym Biurze Śledczym policji" - czytamy.
platforma.org
...
Zlikwidowac. Owoce sa ohydne.
4. Paląca kwestia imigrantów
Gdy we wrześniu 2015 r. Komisja Europejska zaproponowała państwom członkowskim Unii program relokacji migrantów, ówczesna premier Ewa Kopacz wyraziła zgodę na przyjęcie przez nasz kraj 7 tys. osób z Iraku, Syrii i Erytreii. Ale później jej partia poparła uchwałę Sejmu, która sprzeciwiała się przymusowej relokacji w państwach Unii Europejskiej.
"UE musi wypracować wspólną politykę imigracyjną. Solidarność musi się jednak wiązać z dobrowolnością. Sprzeciwimy się pomysłom wprowadzenia automatycznych mechanizmów rozdziału uchodźców. Nie ma i nie będzie na to społecznego przyzwolenia – nasi europejscy partnerzy muszą się z tym pogodzić. Rozdział uchodźców musi się odbywać na zasadach dobrowolnych" - stwierdza PO.
...
Bez znaczenia i tak uciekna.
"Wspólna walka z terroryzmem. Coraz większym wyzwaniem dla UE staje się także walka z terroryzmem. Obowiązkiem Polski jest poprzeć pomysły skuteczniejszej walki z terroryzmem na poziomie unijnym (zwłaszcza dalej idącą wymianę informacji), z odpowiednimi gwarancjami zabezpieczającymi wolności obywatelskie. To oznacza konieczność pogłębienia integracji na tym polu, ale akurat w tej kwestii „więcej Europy” przyniesie korzyści" - dodaje Platforma.
...
To tyle. Ale politykierzy i tak nie kieruja sie zadnym programem.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 14:52, 05 Maj 2017 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Polska
"Niekonstytucyjna, niszcząca niezawisłość". Miażdżąca opinia naukowców o reformie sądownictwa
"Niekonstytucyjna, niszcząca niezawisłość". Miażdżąca opinia naukowców o reformie sądownictwa
Dzisiaj, 5 maja (07:00)
Aktualizacja: Dzisiaj, 5 maja (10:02)
Niekonstytucyjna, likwidująca trójpodział władzy, niszcząca sędziowską niezawisłość - naukowcy Uniwersytetu Jagiellońskiego miażdżą rządową reformę sądownictwa. Pierwszy raz tak ostro recenzują tworzone prawo. Reporterzy RMF FM dotarli do opinii ekspertów z Wydziału Prawa tej krakowskiej uczelni. Ma ona zostać ostatecznie przyjęta w przyszłym tygodniu.
Zdj. ilustracyjne
/Leszek Szymański /PAP
Lista jest wyjątkowo długa. Dotyczy m.in. zmian wyboru 15 z 25 sędziów do składu Krajowej Rady Sądownictwa, których ma wybierać Sejm z kandydatów zgłoszonych przez marszałka lub posłów. To - zdaniem naukowców z UJ - jest niezgodne z konstytucją. Twierdzą, że gwarantuje ona, iż ci sędziowie powinni być wybierani przez własne środowisko. Proponowane przez rząd rozwiązanie sprawia w praktyce, że KRS nie będzie już organem reprezentacyjnym sędziów.
Co ważniejsze, taka konstrukcja narusza trójpodział władzy. Do tej pory Sejm może wybierać jedynie sześciu członków Rady. Po nowelizacji, ten polityczny organ miałby największy wpływ na skład KRS. Jak napisali eksperci, "Rada nie będzie w stanie strzec niezależności sędziów przed zagrożeniami władzy ustawodawczej, jeśli ta władza w praktyce decyduje, kto w Radzie zasiada".
Sprzeciw autorów opinii budzi też wygaszenie mandatów sędziów w KRS 30 dni po wejściu w życie nowelizacji. Jak podkreślają - kadencja określona w konstytucji trwa 4 lata.
Duże wpływy ministra sprawiedliwości
Eksperci zwracają także uwagę na to, jak Zbigniew Ziobro będzie mógł wpływać na pracę sądów. Autorzy opinii przywołują zapisy, które dają szefowi resortu sprawiedliwości prawo - jak napisali - jednoosobowego i arbitralnego powoływania oraz odwoływania prezesów sądów wszystkich szczebli.
Co więcej - samorząd sędziowski nie będzie miał wpływu na te decyzje. To zdaniem ekspertów prawa krakowskiej uczelni całkowicie zaburza konstytucyjną zasadę odizolowania sądownictwa od władzy politycznej.
Według nich powoływanie przez ministra prezesów sądów, którzy odpowiadają za organizację pracy i orzecznictwo podległych im jednostek pośrednio sprawia, że wpływ na tę sferę działania sądów będzie miał właśnie Zbigniew Ziobro, obsadzając stanowiska swoimi ludźmi.
Poważne wątpliwości autorów opinii wzbudzają też przepisy, zgodnie z którymi prezesami sądów wyższych instancji mogą być sędziowie z jednostek niższego szczebla. Zwracają uwagę na brak doświadczenia tych ludzi, a to może - według nich - ograniczyć konstytucyjne prawo obywateli do rzetelnego procesu.
Eksperci wskazują także, że konstytucja nie przewiduje udziału ministra sprawiedliwości w procedurze powoływania sędziów, do tego gwarantuje im nieusuwalność. Chodzi tu o sędziów, którzy ukończyli 67 lat. Zgodnie z obowiązującym prawem mogą zgłosić wolę dalszego pełnienia funkcji do 70 roku życia. Teraz minister - bez uwzględniania konstytucyjnych zapisów - ma mieć swobodne prawo decydowania o tym, czy taki sędzia będzie mógł dalej pozostać na stanowisku. Nie ma też odwołania od tej decyzji.
Prawnicy z UJ krytykują też obowiązek składania oświadczeń majątkowych przez sędziów. On już istnieje, jednak - z niezrozumiałych dla autorów opinii powodów - ma być znacznie rozszerzony. To według ekspertów może zagrażać bezpieczeństwo sędziów, a także ich bliskich. Szczegółowe informacje majątkowe - między innymi o zobowiązaniach - mogą być wykorzystywane do naciskania na nich, a to łamanie niezawisłości. Te regulacje zbytnio ingerują też w prywatność - twierdzą prawnicy z krakowskiej uczelni
Podsumowanie opinii
/RMF FM /Zrzut ekranu
Podsumowanie opinii
/RMF FM /Zrzut ekranu
Zobacz opinię naukowców z Wydziału Prawa Uniwersytetu Jagiellońskiego.
(az)
Marek Balawajder
, Krzysztof Zasada
...
Srodowisko tez lubi prawo wygodne dla siebie ale nikt normalny nie wierzy w ,,reformy" pisoskie. Widzimy ,,zreformowany" TK czy Wiadomosci TVP...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 17:01, 05 Maj 2017 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Polska
Dziekan Wydziału Prawa UJ: Wskazaliśmy elementy zagrażające konstytucyjnym wartościom
Dziekan Wydziału Prawa UJ: Wskazaliśmy elementy zagrażające konstytucyjnym wartościom
Dzisiaj, 5 maja (11:5
"Chcieliśmy wskazać te elementy, które stanowią zagrożenie dla konstytucyjnych wartości, przede wszystkim co do niezależności sądów i niezawisłości sędziów" - komentował opinię naukowców z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Jagiellońskiego o reformie sądownictwa dziekan wydziału prof. dr hab. Jerzy Pisuliński. "Staraliśmy się wskazać w świetle obowiązujących przepisów i konstytucji, jak i orzecznictwa Trybunału Konstytucyjnego, gdzie są zagrożenia, natomiast to jest tylko stanowisko" - mówi. "Jakie z tego wnioski wyciągną władze państwowe, minister sprawiedliwości, czy prezydent i czy zechcą podzielić te uwagi i te zastrzeżenia - tego nie wiem" - dodaje w rozmowie z RMF FM.
Zdj. ilustracyjne
/Leszek Szymański /PAP
Marek Balawajder, RMF FM: Dlaczego państwo tak sami od siebie występują w tej sprawie?
Prof. dr hab. Jerzy Pisuliński: Proszę pana, jest to ważna debata publiczna dotycząca kształtu wymiaru sprawiedliwości i roli organów sądowniczych. Ponieważ te propozycje - przynajmniej to jest moje zdanie jako dziekana, ale nie jest to oczywiście zdanie Rady Wydziału - zmierzają do zmiany dotychczasowego systemu, przyznając większy wpływ na wymiar sprawiedliwości władzy wykonawczej czy władzy ustawodawczej. Władzy ustawodawczej poprzez wybór członków KRS-u, a władzy wykonawczej poprzez podporządkowanie w większym zakresie sądownictwa ministrowi sprawiedliwości. No jest to ważna sprawa, bo dotyczy wszystkich prawników, ale dotyczy także obywateli...
"Niekonstytucyjna, niszcząca niezawisłość". Miażdżąca opinia naukowców o reformie sądownictwa
Panie profesorze, ale tam wskazujecie głównie zagrożenia, które płyną z tych projektów.
Trzeba to traktować jako wskazanie na te kwestie, które naszym zdaniem mogą budzić wątpliwości z punktu widzenia obowiązującej konstytucji.
Ale to są 23 strony miażdżącej krytyki.
Wie pan, dlatego, że nie było czasu na przygotowanie. Zresztą nikt się do nas nie zwracał, jak pan sam zauważył, w sprawie tych projektów. Tam są oczywiście również zmiany pozytywne, ale przede wszystkim chcieliśmy wskazać na te elementy zawarte w tych projektach, które stanowią zagrożenie dla konstytucyjnych wartości, przede wszystkim co do niezależności sądów i niezawisłości sędziów.
Panie profesorze, zarówno minister Ziobro jak i prezydent Andrzej Duda to absolwenci Wydziału Prawa. Pan myśli, że ten apel, ta opinia, to co państwo sformułowali właśnie trafi do nich i przemówi?
To będzie dokument, który chcemy podać do publicznej wiadomości, który będzie wskazywał na argumenty prawne związane z oceną tych projektów. Niekoniecznie wszyscy muszą podzielać ten punkt widzenia. Myśmy starali się wskazać w świetle obowiązujących przepisów i konstytucji, jak i orzecznictwa Trybunału Konstytucyjnego, gdzie są zagrożenia, natomiast to jest tylko stanowisko. Jakie z tego wnioski wyciągną władze państwowe, minister sprawiedliwości, czy prezydent i czy zechcą podzielić te uwagi i te zastrzeżenia - tego nie wiem.
Ale my mówimy o stanowisku, o opinii najważniejszego wydziału prawa w Polsce, prawda?
Ponieważ to jest sprawa bardzo ważna z punktu widzenia funkcjonowania państwa uznaliśmy, że powinien w tej sprawie wypowiedzieć się właśnie Uniwersytet Jagielloński poprzez swoją Radę Wydziału Prawa i Administracji.
Marek Balawajder
...
Nie o reformy im chodzi.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 10:54, 06 Maj 2017 Temat postu: |
|
|
owy spot PiS. Ostry atak na Platformę Obywatelską
Prawo i Sprawiedliwość opublikowało w sieci swój nowy spot: "Urealnić znaczy urealnić". To zdecydowany atak na Platformę Obywatelską, która cieszy się coraz większym poparciem w sondażach.
+1
Głosuj
+1
Głosuj
Podziel się
Opinie
(YouTube/PiS)
Spot zaczyna się od słów: "gdy oni będą rządzić...". Następnie jego autorzy prezentują swoją wizję tego, co wydarzy się, gdy PO przejmie ponownie władzę.
Co ich zdaniem się stanie? PO ponownie podniesie wiek emerytalny. Potwierdzeniem na te przypuszczenia mają być fragmenty wypowiedzi Grzegorza Schetyny i głównego ekonomisty PO prof. Andrzeja Rzońcy, którzy zapowiadają "urealnienie" wieku emerytalnego.
"Urealnią" 500+ czyli je zlikwidują?" - pytają autorzy spotu. Jedną z odpowiedzi na to pytanie jest znów fragment wypowiedzi Grzegorza Schetyny: "Tych pieniędzy nie ma i nie będzie".
Kolejną "urealnioną" przez PO kwestią ma być sprawa przyjęcia do Polski "każdej liczby imigrantów". PO ma także zlikwidować IPN i CBA. Autorzy spotu nawiązują w ten sposób do zapowiedzi likwidacji tych instytucji wygłoszonej przez Grzegorza Schetynę na konwencji krajowej PO w 2016 roku. W jej tle pojawia się jednak także wypowiedź byłego Komendanta Głównego Policji nadinspektora Jerzego Stańczyka, który na wiecu funkcjonariuszy służb mundurowych przeciwko ustawie dezubekizacyjnej mówił, że "za 2 tysiące złotych nie jest w stanie wyżyć".
Nagranie z wizyty Ewy Kopacz w Berlinie, gdy była premier "zgubiła się na czerwonym dywanie" i musiała jej wskazać kierunek kanclerz Angela Merkel, ma być ilustracją do "urealnienia" polskiej dyplomacji. Zdaniem autorów spotu będzie to oznaczało "wstyd jak udadzą się za granicę".
'"Urealnią" język miłości czyli wróci pycha i arogancja?"' - pytają się autorzy spotu i pokazują nagranie z kampanii wyborczej byłego prezydenta Bronisława Komorowskiego. Podczas spaceru po Warszawie wdał się w rozmowę z chłopakiem, który pytał go, jaki ma pomysł na poprawę sytuacji młodych. - Moja siostra znalazła pracę po trzech latach i zarabia 2 tysiące. Jak ma kupić mieszkanie? - pytał Komorowskiego. - No, musi znaleźć inną pracę, wziąć kredyt - odpowiadał ówczesny prezydent.
Autorzy spotu pytają wprost: "Czy chcesz, żeby 'urealnili' twoje sprawy?".
To już kolejny spot PiS w ostatnich dniach. Poprzedni ukazał się w piątek. Nosił tytuł "#POkażcie program".
Co ciekawe, najnowszy spot ukazał się na profilu PiS na YouTube około godziny 8 rano w sobotę. 10 godzin wcześniej, na swoim profilu na Facebooku, posłanka PiS prof. Krystyna Pawłowicz zaapelowała do osób, które wybierają się na "Marsz wolności" w Warszawie, by dobrze się zastanowiły. Jej zdaniem biorąc w nim udział popierają: "
- ponowne PODNIESIENIE WIEKU EMERYTALNEGO,
- LIKWIDACJĘ programu 500+
- LIKWIDACJĘ IPN
- LIKWIDACJĘ Centralnego Biura Antykorupcyjnego.
- NIEOGRANICZONĄ ILOŚĆ IMIGRANTÓW ISLAMSKICH w Polsce dla ubogacenia kobiet ze swej rodziny
- Ponowne zatuszowanie AFER I SKANDALI
- Zatrzymanie reformy sądownictwa
- Podwyżki podatków i wiele innych ,aby PO mogła wrócić do tego,jak było.Dobrze dla nich" (zachowano oryginalną pisownię - przyp.
...
Mozna sie zadumac nad wasza glupota. Osobnicy ktorzy tak klamia OSZUKUJA PRZECIEZ I WAS IDIOCI! A wy na nich glosujecie!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 16:12, 08 Maj 2017 Temat postu: |
|
|
a TK pod rządami Przyłębskiej? Te liczby mówią wszystko
Obecna prezes Trybunału zapewnia, że instytucja pracuje pełną parą. Dane świadczą o czymś przeciwnym.
+1
Głosuj
+1
Głosuj
Podziel się
Opinie
Prezydent Andrzej Duda i prezes TK Julia Przyłębska (PAP)
Julia Przyłębska, która stanowisko prezesa TK piastuje od końca grudnia, na antenie TVP Info uspokajała, że "Trybunał Konstytucyjny działa". Przekonywała, że to m.in. jej zasługa. I zachęcała, żeby sprawdzić statystyki na stronie tej instytucji, które mają udowodnić, że kłamstwem są informacje o "jakimkolwiek paraliżu Trybunału".
Zachęta prezes zadziałała - sprawdziliśmy na oficjalnej stronie TK, jak wyglądała praca Trybunału. Okazuje się, że od czasu objęcia rządów przez PiS spadła liczba wydawanych orzeczeń i prowadzonych spraw.
Niewiele orzeczeń
Prześledziliśmy okres ostatnich 4 miesięcy, bo właśnie tyle Julia Przyłebska zajmuje stanowisko prezesa. Porównaliśmy ten czas (styczeń-kwiecień) z analogicznymi okresami w poprzednich latach. W tym roku wydanych zostało 9 orzeczeń, w zeszłym 6, a w latach 2015 i 2014 było to odpowiednio 23 i 24 orzeczeń.
Zestawiliśmy równiez liczbę spraw, w jakich orzekała w trakcie swojej kadencji obecna prezes i jej poprzednik Andrzej Rzepliński. Wynik Julii Przyłębskiej to 2, prof. Rzepliński w tych samych miesiącach w zeszłym roku wydał 6 orzeczeń.
WP.PL
Podziel się
Uwagę zwraca również niewielka liczba zaplanowanych rozpraw. Do majowego grafiku wpisane są dwie. W tym termin jednej z nich... został już odwołany.
"Oszukała Sejm"
Powyższe dane wskazują na rozstrzał między zapewnieniami prezes Przyłębskiej a tym, jak sytuacja przedstawia się faktycznie. Trzeba pamiętać, że samo objęcie przez nią stanowiska wzbudziło wątpliwości. Rzepliński twierdził wręcz, że "pani Przyłębska oszukała Sejm", bo nie powiadomiła opinii publicznej, jakie oceny swojej pracy otrzymała od sędziów wizytatorów.
Jeżeli dodamy do tego rekordowe niskie notowania TK, który wg CBOS źle ocenia aż 46% obywateli, to twierdzenia, że wszystko działa jak trzeba zaczynają wyglądać jak życzenie, a nie opis rzeczywistości.
Kilka dni temu zapytaliśmy biuro prasowe TK, czym spowodowana jest stosunkowo niewielka liczba rozpraw i orzeczeń. A także, jakie sprawy "Trybunał załatwia po poprzednim prezesie", bo takie słowa ze strony Przyłębskiej również padły w programie TVP Info. Odpowiedź jeszcze nie nadeszła.
Przeczytaj również: Prezes Julia Przyłębska: nie uważam, aby klimat w Trybunale Konstytucyjnym był ciężki
...
Nad pieprzeniami kaczystow szkoda sie nawet zastanawiac.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 19:24, 08 Maj 2017 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Polska
Rada Wydziału Prawa UJ przyjęła krytyczną uchwałę ws. reformy sądownictwa
Rada Wydziału Prawa UJ przyjęła krytyczną uchwałę ws. reformy sądownictwa
Dzisiaj, 8 maja (16:22)
Aktualizacja: 1 godz. 3 minuty temu
Rada Wydziału Prawa Uniwersytetu Jagiellońskiego przyjęła uchwałę w sprawie planowanej reformy sądownictwa. Reporterzy RMF FM pierwsi informowali o tym, że zdaniem naukowców rządowa reforma jest niekonstytucyjna, likwiduje trójpodział władzy i niszczy niezawisłość sędziowską.
Zdj. ilustracyjne
/Maciej Kulczyński /PAP
Dziekan Wydziału Prawa UJ prof. dr hab. Jerzy Pisuliński w rozmowie z RMF FM powiedział, że tą opinią naukowcy chcieli wskazać "na te elementy zawarte w tych projektach, która stanowią zagrożenie dla konstytucyjnych wartości".
Lista zarzutów wobec reformy sądownictwa jest wyjątkowo długa. Dotyczy m.in. zmian wyboru 15 z 25 sędziów do składu Krajowej Rady Sądownictwa. Ma ich wybierać Sejm z kandydatów zgłoszonych przez marszałka lub posłów, co wobec naukowców jest niezgodne z konstytucją, która gwarantuje, że sędziowie powinni być wybierani przez własne środowisko.
"Niekonstytucyjna, niszcząca niezawisłość". Miażdżąca opinia naukowców o reformie sądownictwa
Taka konstrukcja narusza trójpodział władzy. Do tej pory Sejm może wybierać jedynie sześciu członków Rady. Po nowelizacji ten organ miałby więc największy wpływ na skład KRS.
Eksperci zwracają także uwagę na zwiększenie wpływów ministra sprawiedliwości. Po reformie będzie miał on prawo jednoosobowego i arbitralnego powoływania oraz odwoływania prezesów sądów wszystkich szczebli. Dodatkowo samorząd sędziowski nie będzie miał wpływu na te decyzje, co zdaniem ekspertów zaburza konstytucyjną zasadę izolacji sądownictwa od władzy politycznej.
...
Akurat fajnie sie dziekan nazywa. PiS uliński! Bat na PiS!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 12:16, 10 Maj 2017 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Polska
Nowe związki zawodowe w policji? "Zieliński przekracza swoje uprawnienia"
Nowe związki zawodowe w policji? "Zieliński przekracza swoje uprawnienia"
Dzisiaj, 10 maja (07:12)
Wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Jarosław Zieliński przekracza swoje uprawnienia forsując pomysł utworzenia w policji nowych związków zawodowych - takie ostre słowa padły w związkowej opinii do zmiany ustawy o policji, która przewiduje tzw. pluralizm związkowy w tej służbie. Zapoznał się z nią reporter RMF FM Krzysztof Zasada. MSWiA odpiera zarzuty i twierdzi, że chodzi o wolność zrzeszania się.
Zdj. ilustracyjne
/PAP/Marcin Bielecki /PAP
Na czym zdaniem związkowców miałoby polegać przekroczenie uprawnień przez ministra Zielińskiego? Stara się wpływać na policjantów, by zakładali nowe związki. Podejmuje z nimi coś na kształt gry operacyjnej - mówi RMF FM szef policyjnego związku, Rafał Jankowski. Według niego w efekcie chodzi o powołanie nowych struktur pokornych wobec rządu. To wbrew prawu, które stanowi, że związki są niezależne - podkreśla.
Ten związek zostanie zmontowany - nie oddolnie, przez policjantów, tylko to będzie taka praca operacyjna, stworzenie jakiejś sytuacji, w której musi powstać ten związek zawodowy i ktoś go pewnie stworzy - tłumaczy Jankowski.
Jak do oskarżeń odnosi się Jarosław Zieliński? Nowelizacja to odpowiedź na głosy środowiska - przekonuje. Inicjatywa jest nasza - MSWiA, ale to jest oczywiście też reakcja na pojawiające się sygnały, że jest takie oczekiwanie - zastrzega. Związkowcy twierdza natomiast, że jeśli są takie głosy, to jednostkowe i inspirowane przez MSWiA.
(mn)
Krzysztof Zasada
...
Ruski swiat. Kaczyzm chce opanowac ,,struktury silowe" bo w ruskim swiecie to podstawa...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 15:24, 10 Maj 2017 Temat postu: |
|
|
amość
+2
oprac. Radosław Rosiejka
,7 min. temu
PiS wycofuje poparcie dla prezydenta Zamościa. Nie może powoływać się na partię
Decyzję ogłoszono w poniedziałek po weekendzie majowym. Konflikt pomiędzy Andrzejem Wnukiem a PiS narastał od kilku miesięcy. Partia zdecydowała się na ostateczny krok, czyli wycofanie poparcia.
+1
Głosuj
+1
Głosuj
Podziel się
Opinie
Prezydent Zamościa Andrzej Wnuk (Agencja Gazeta)
Jak poinformowali lokalni działacze partii, decyzję podjęto po przeanalizowaniu dotychczasowej współpracy z Andrzejem Wnukiem. W oświadczeniu napisali, że "prezydent nie ma prawa używać znaku graficznego partii ani też powoływać się na jej poparcie w swoich wystąpieniach publicznych".
Andrzej Wnuk jest prezydentem bezpartyjnym, ale w wyborach poparło go PiS. W drugiej turze wygrał pojedynek z wieloletnim prezydentem Zamościa. Natomiast kandydaci PiS zdobyli najwięcej miejsc w radzie miasta. Jednak w partii podjęto decyzję o zakończeniu współpracy z bezpartyjnym Andrzejem Wnukiem.
Nie jest to koniec kłopotów PiS w Zamościu. Przewaga partii w radzie miasta maleje, ponieważ PiS wykluczyło ze swoich szeregów dwóch radnych popierających prezydenta. Dodatkowo opozycja w Zamościu nie chce ułatwiać sprawy i dobrze ocenia prezydenturę Andrzeja Wnuka. Tym samym prezydent nie stracił większości w radzie miasta.
Powody wycofania poparcia
Co było powodem wycofania poparcia PiS dla prezydenta Zamościa? Działaczom partii miało się nie podobać, że Andrzej Wnuk nie konsultował z nimi swoich działań. Czarę goryczy przelała podwyżka opłat za parkowanie w mieście. Radni PiS tłumaczyli, że w biedniejszym regionie opłaty będą takie same jak w bogatej Warszawie.
Jednak w lokalnych mediach pojawiają się teorię dlaczego Andrzej Wnuk nie ma już poparcia PiS. Jedna z nich mówi, że partia już w zeszłym roku zdecydowała o poparciu innego kandydata. A ten ruch jest logiczną tego konsekwencją. Inna teoria zakłada, że to prezydent Zamościa odcinał się od popierającej go partii, ponieważ w 2018 roku chce wystartować bez balastu w postaci PiS.
Sam Andrzej Wnuk wydał oświadczenie, w którym stwierdził, że nie komentuje działań lokalnych działaczy PiS związanych z wycofaniem poparcia dla niego.
Źródło: kurierlubelski.pl, wyborcza.pl, tygodnikzamojski.pl
...
Kombinacje nie wyszly.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 8:54, 11 Maj 2017 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Polska
Opozycjonista z czasów PRL uderzony w twarz podczas miesięcznicy. Policja zatrzymała 50-latka
Opozycjonista z czasów PRL uderzony w twarz podczas miesięcznicy. Policja zatrzymała 50-latka
Dzisiaj, 11 maja (00:35)
Stołeczna policja zatrzymała 50-letniego mężczyznę, który podczas uroczystości miesięcznicy smoleńskiej przed Pałacem Prezydenckim w Warszawie miał uderzyć opozycjonistę z czasów PRL Adama Borowskiego. Materiały w tej sprawie mają zostać w czwartek przekazane do prokuratury.
Policja zabezpiecza manifestację i kontrmanifestację przed Pałacem Prezydenckim
//Leszek Szymański /PAP
Kaczyński: Przyjdzie klęska tych, którzy nienawidzą, Polska zwycięży
Jak poinformował późnym wieczorem rzecznik Komendanta Stołecznego Policji Mariusz Mrozek, tożsamość mężczyzny została ustalona. W czwartek przekażemy materiały do prokuratury - dodał.
Działacz opozycji antykomunistycznej w PRL Adam Borowski relacjonował, że po zakończeniu uroczystości miesięcznicy smoleńskiej został uderzony w twarz przez jednego z kontrmanifestujących. Wyjaśnił, że jeden z uczestników marszu złapał go za marynarkę. Ludzie zaczęli na niego huczeć. On się zaczął wycofywać. Ja szedłem za nim i pytałem dlaczego mnie ciągnie. On się schował za transparent i mnie uderzył - powiedział Borowski. Szybciutko go złapałem za kark i oddałem policji. Zostałem uderzony w twarz, ale nie zostałem pobity - podkreślił.
W środę przed Pałacem Prezydenckim na Krakowskim Przedmieściu odbyła się 85. miesięcznica smoleńska. Towarzyszyła jej kontrmanifestacja. Przeciwnicy manifestacji, zgromadzeni naprzeciw uczestników obchodów miesięcznicy katastrofy smoleńskiej, nie byli oznaczeni logiem Obywateli RP ani KOD.
...
Patologie generuja patologie...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 14:38, 11 Maj 2017 Temat postu: |
|
|
+3
Kamil Sikora
,6h temu
Wielki "audyt PO" okazał się wielką ściemą? W pierwszą rocznicę sprawdzamy efekty
Równo rok temu rząd PiS zorganizował wielki audyt rządów PO. Przez cały dzień kolejni ministrowie wychodzili na mównicę i wymieniali grzechy poprzedników. Co z tego wyszło? Szybko okazało się, że z dużej chmury spadł mały deszcz.
+1
Głosuj
+1
Głosuj
Podziel się
Opinie
Beata Szydło przedstawia audyt PO-PSL (KPRM, Fot: P. Tracz)
7 maja 2016 roku Platforma, Nowoczesna i KOD (wówczas jeszcze w dobrej kondycji) zorganizowały marsz poparcia naszej obecności w UE. Pomimo złożonej kilka dni wcześniej deklaracji Jarosława Kaczyńskiego o pozostaniu w Unii, marsz był frekwencyjnym sukcesem. Kilka dni później, wywracając do góry nogami porządek obrad Sejmu, zorganizowano wielki audyt rządów PO. PiS zapowiadał go od wyborów, ale dopiero po pół roku udało się przedstawić go Sejmowi.
"Audyt", nie audyt
Polecenie zaskoczyło ministrów, którzy naprędce przygotowywali wystąpienia. Ale nie udało się zarzutów wobec PO sformułować na piśmie (i do dzisiaj się to nie zmieniło). Kiedy krytycy zarzucali, że występ ministrów z PiS nie spełnia właściwie żadnych warunków, które musi spełniać "audyt", Beata Kempa przekonywała, że to nie "audyt", tylko "informacji na temat stanu państwa i jego instytucji".
Ale w wystąpieniach Beaty Szydło i jej ministrów pojawiło się wiele zarzutów. Każdy z nich skrupulatnie relacjonowało TVP INFO (odpowiedź PO pokazano na żywo tylko w internecie). - Zanim PO i PSL zaczną rozliczać kogokolwiek, powinny same się rozliczyć - grzmiała Beata Szydło. Później przypominała aferę hazardową i dymisję szefa CBA Mariusza Kamińskiego, aferę taśmową czy katastrofę smoleńską. - One dzisiaj zostały policzone: wasze czyny i zaniechania - mówiła szefowa rządu, nie wychodząc ponad ogólniki. - Szacujemy, że przez 8 lat rządów PO-PSL stracili ok. 340 mld zł. To 8 lat działania 500+, 5 tysięcy przedszkoli, 250 szpitali, 1200 km autostrad - dodała.
Rekwizyty
Bardziej szczegółowi byli ministrowie, na których spadł ciężar udowodnienia i przede wszystkim uszczegółowienia tych zarzutów. Zabrali się więc do pracy, przez ponad 10 godzin przedstawiając wyniki audytów w swoich ministerstwach. Jako pierwszy wystąpił minister finansów Paweł Szałamacha, którego dziś nie ma już w rządzie. Po nim wystąpił Andrzej Adamczyk, minister infrastruktury.
Jako rekwizyt posłużył mu gigantyczny wydruk z roszczeniami podwykonawców autostrad. - Do końca 2012 roku miało być 4 tysiące kilometrów autostrad, jest 1 400 kilometrów - zarzucał. Teraz sam ma problemy z organizowaniem przetargów, już wiadomo, że nie uda się wydać unijnych pieniędzy na kolej. Adamczyk przekonywał, że za PO budowano najdroższe autostrady w Europie, co było zwykłym kłamstwem, bo z danych wciąż dostępnych na stronach GDDKiA wynika, że koszty są nieco niższe od europejskiej średniej.
Do czerwca resort Adamczyka złożył tylko jedno zawiadomienie do prokuratury, i to nie związane z autostradami tylko z Grupą PKP. Tą samą, której zarząd musiał wymienić po ujawnieniu informacji o nieprawidłowościach przy kontrakcie na ochronę dworców podczas Światowych Dni Młodzieży. Kolejne zawiadomienie Adamczyk złożył z ministrem środowiska Janem Szyszką,dotyczyło ono niepotrzebnych ekranów akustycznych. Jak dowiedziała się Wirtualna Polska śledztwo wciąż trwa, w dodatku w sprawie, nie przeciwko konkretnym osobom.
Łabędzi śpiew Jackiewicza
Zdecydowanie jednym z najbardziej nośnych medialnie było wystąpienie Dawida Jackiewicza. Jackiewicz wymienił 7 grzechów PO: pazerność, niegospodarność, rozrzutność, łamanie procedur, wykorzystywanie spółek do celów politycznych oraz działanie na szkodę interesów państwa. - Prezes Orlenu za rok 2015 uzyskał 6,5 mln zł łącznie z odprawą - mówił. Nowy prezes Wojciech Jasiński, kolega Jarosława Kaczyńskiego ze studiów, zarobił w 2016 r. 1,7 mln zł.
Jackiewicz w wielu przypadkach nie wymieniał nazw, bo tłumaczył, że nie chce zaszkodzić spółkom notowanym na giełdzie. Zadeklarował jednak, że zarzuty znajdą potwierdzenie w doniesieniach do prokuratury. Po miesiącu do prokuratury trafiły tylko 4 zawiadomienia, dotyczące prywatyzacji Presspubliki, Ruchu, Kopalni Adamów i Mebli Emilia. I tyle.
Jednak najbardziej malowniczym elementem przemówienia był jednak złoty mercedes, którego miał sobie zażyczyć prezes jednej ze spółek. Jak ujawnił dziennikarz "Super Expressu" samochód nie był złoty, tylko szary. Ale to nie przeszkodziło tabloidowi Sławomira Jastrzębowskiego pokolorować zdjęcia tak, by pasowało do słów ministra.
"Gonić..."
Sporo emocji w Sejmie wzbudziła też sprawa pieniędzy, jakie jedna z państwowych spółek przekazała dwóm miastom: polskiemu Zgorzelcowi i niemieckiemu Goerlitz. Pierwsze miało dostać 1,4 mln zł, drugie 1,4 mln euro. Jak się szybko okazało to nie były pieniądze na promocję, tylko rekompensata za szkody powodziowe spowodowane przerwaniem zapory w elektrowni PGE. W dodatku Niemcy chcieli aż 3,6 mln euro, więc spółka zapłaciła aż 2,2 mln euro mniej. Szczegóły można znaleźć na 47 stronie sprawozdania zarządu za pierwszą połowę 2014 roku.
Jackiewicz zakończył fragmentem zawołania Józefa Piłsudskiego, którego pełna wersja brzmi "gonić k...y i złodziei". Cztery miesiące później sam został pogoniony przez Jarosława Kaczyńskiego pogoniony, bo nepotyzm i kolesiostwo w podległych mu spółkach zbyt mocno rzucały się w oczy.
Zawiadomienia bez efektów
Zawiadomienia złożył też Jan Szyszko, dzisiaj jeden z najbardziej krytykowanych ministrów. Poza wspomnianym wyżej zawiadomieniem ws. ekranów akustycznych Szyszko złożył też zawiadomienie w sprawie odebrania środków na geotermię Fundacji Lux Veritatis, kierowanej przez o. Rydzyka. Jak informuje Wirtualną Polskę prokuratura, śledztwo trwa, przesłuchano 17 świadków. Nie czekając na werdykt decyzję odwrócono i fundacja dostała 26 mln zł.
Zawiadomienia składali też minister ds. służb specjalnych Mariusz Kamiński (i to aż 19), Ministerstwo Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej (o problemach resortu z jawnością pisaliśmy tutaj), Ministerstwo Rozwoju, Ministerstwo Rolnictwa czy MSWiA.
Maraton wystąpień w Sejmie zamykał Antoni Macierewicz, znany ze stawiania poważnych zarzutów, niekoniecznie mających poparcie w faktach. - Co takiego wam [Polska] zrobiła, że tak ją pozostawiliście bezbronną? - pytał przejętym głosem. Zarzucał, że PO stworzyła sieć korupcji, choć to dzisiaj jego współpracownik Wacław Berczyński jest oskarżany przez opozycję o niejasną ingerencję w przetarg na śmigłowce.
Ostatecznie przytłaczającą większością Sejm w środku nocy przyjął "audyt". Ale siła jego rażenia okazała się być znacznie mniejsza, niż liczyli politycy PiS. Dlaczego? Za odpowiedź niech świadczy fakt, że po roku ani jeden polityk PO (czy urzędnik lub menadżer) nie usłyszał zarzutów.
Współpraca: Magda Kazikiewicz
..
Kolejna akcja ze uzywaja slow ktorych nie rozumieja.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 14:41, 11 Maj 2017 Temat postu: |
|
|
dmieście
+2
oprac. Radosław Rosiejka
,16 min. temu
Obywatele RP odpowiadają na oskarżenia po miesięcznicy smoleńskiej
Obywatele RP wydali oświadczenie ws. miesięcznicy smoleńskiej na Krakowskim Przedmieściu. Twierdzą, że oskarżenia policji są fałszywe. Zapowiadają, że represje ze strony władzy, jakich doznali po miesięcznicy, ich nie powstrzymają.
+1
Głosuj
+1
Głosuj
Podziel się
Opinie
(PAP, Fot: Leszek Szymański)
W czwartek z sejmowej mównicy szef MSWiA Mariusz Błaszczak nazwał kontrmanifestantów grupą ludzi chorych z nienawiści. Poinformował też, że zatrzymano cztery osoby, którym postawiono zarzuty. Dwóm z nich policja zarzuca naruszenie nietykalności osobistej.
Na słowa ministra Mariusza Błaszczaka zareagowali Obywatele RP wydając oświadczenie i publikując film z miesięcznicy smoleńskiej.
"Tadeusz Jakrzewski, działacz Obywateli RP, nasz kolega, został zatrzymany przez policję. Postawiono mu zarzut naruszenia nietykalności funkcjonariusza. Oskarżenia te są fałszywe" – napisano w oświadczeniu.
Według Obywateli RP, ich działacz nie naruszył niczyjej nietykalności. Bezpodstawne oskarżenia policji mają pokazywać bezradność władzy wobec biernego oporu, który stosują działacze organizacji.
Na profilu na Facebooku Obywateli RP opublikowano film, który ma to udowadniać. "Między 52 minutą a 65 minutą, dokładnie widać zachowanie Tadeusza i agresję ze strony policji" – napisali.
"Osiągnęliśmy swój cel"
Obywatele RP odpierają też oskarżenia, że to ich członek uderzył Adama Borowskiego. "Prócz informacji podanej przez portal niezalezna.pl nie są nam znane żadne inne źródła potwierdzające tę informację" – argumentują. Jednak zaznaczają, że jeśli za atakiem stoi ktoś z Obywateli RP to "stanowczo go nie popierają".
Obywatele RP piszą też, że nie obawiają się represji, a każde działanie rządu "zmierzające do ograniczenia wolności, będzie powodować coraz większy opór". Twierdzą też, że podczas miesięcznicy smoleńskiej osiągnęli swój cel, bo udowodnili, że nowe prawo o zgromadzeniach publicznych nie działa. W tym samym miejscu i czasie odbyła się kontrmanifestacja.
...
Istotnie jesli jedynym zrodlem sa osobnicy od Sakiewicza to zadne zrodlo. Oczywiscie zawsze jakis agresywny pijak moze sie przyplatac... Tylko oni z tego robia pucz zamach i probe morderstwa w porozumieniu z Putinem.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 21:03, 13 Maj 2017 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Polska
Nie chcą zmian w żłobkach. Protest w Warszawie
Nie chcą zmian w żłobkach. Protest w Warszawie
Dzisiaj, 13 maja (12:46)
Aktualizacja: Dzisiaj, 13 maja (16:49)
Protestujący w sobotę w stolicy pod hasłem "Rząd do żłobka", opiekunowie i rodzice krytycznie oceniający zmiany, jakie objąć mają opiekę nad małymi dziećmi, złożyli petycje w Ministerstwie Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej oraz w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Resort zapewnia, że bezpieczeństwo maluchów będzie zagwarantowane.
Protest przeciwko zmianom w żłobkach (wideo Paweł Balinowski RMF FM)
/RMF FM
Pod hasłem "Rząd do żłobka" odbywa się w stolicy manifestacja opiekunów i rodziców, którzy krytycznie oceniają zmiany jakie mają dotyczyć opieki nad małymi dziećmi. Protest dotyczy proponowanych zmian w ustawie o opiece nad dziećmi w wieku do lat trzech, które - zdaniem organizatorów protestu - będą zagrażały bezpieczeństwu i prawidłowemu rozwojowi małego dziecka powierzanemu opiece w żłobku.
Uczestnicy, jako symbol protestu, mają ze sobą smoczki - prawdziwe, ale także wykonane np. z papieru i materiału.
Protest przeciwko zmianom w ustawie żłobkowej (9 zdjęć)
+ 5
Na transparentach, które trzymają przeczytać można: "Nie dla kołchozu w żłobkach", "Chcemy wychowywać, a nie przechowywać", "Opieka, wychowanie a nie sprzątanie", "Żłobek to nie przechowalnia, walczymy o godne warunki dla nas i naszych dzieci", "Dzieci to nie pudełka", "Nie jesteśmy robotami, jedna opiekunka maks. 5 dzieci", "Dobre warunki pracy opiekunki=dobre warunki opieki nad dziećmi".
"Liczy się bezpieczeństwo dzieci" - podkreślali uczestnicy organizatorzy manifestacji. "Nie zgadzamy się na zabieranie sypialni", "Żłobki nie są z gumy" - podkreślali manifestujący.
W Warszawie odbyła się manifestacja przeciwników zmian w żłobkach (wideo Paweł Balinowski RMF FM)
/RMF FM
Ulicami Warszawy przeszedł dziś marsz pod hasłem "Rządzący do żłobków". Kilkuset pracowników takich placówek oraz rodziców protestowało przeciwko zmianom w żłobkach, jakie chce przeprowadzić rząd. Wśród tych zmian jest zwiększenie liczby dzieci przypadających na jedną opiekunkę z 8 do 10.
Manifestacja wyruszyła z pl. Defilad, przeszła do siedziby Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, a stamtąd przed Kancelarię Prezesa Rady Ministrów; w obu miejscach przekazano petycję.
Trzeba odnotować fakt, że zostałyśmy przyjęte w obu miejscach - w kancelarii premiera i w ministerstwie. To jest wyraz szacunku dla nas. W obu miejscach przedstawicielem był Bartosz Marczuk - powiedziała organizatorka protestu Agata Bartosik. Podkreślała, że opiekunki czują się oszukane, bo w projektowanej ustawie nie zostały uwzględnione żadne z przedstawianych przez nie postulatów.
Ministerstwo pracy przekonuje, że zmiany w ustawie o opiece nad dziećmi w wieku do lat 3 wygenerują ok. 15 tys. nowych miejsc pracy dla opiekunów. Poprawią się także warunki przebywania w nich dzieci.
Ministerstwo zapowiada także zwiększenie kręgu osób uprawnionych do opieki nad dziećmi. Dotychczas część absolwentów szkół wyższych nie mogła wykonywać tego zawodu, "ponieważ nazwa ukończonego przez nich kierunku była inna niż określają to obecne przepisy" - tłumaczy resort.
Nowe przepisy wskazują liczbę dzieci powyżej drugiego roku życia pod opieką jednego opiekuna. Resort dodaje jednak, że "maksymalna liczba dzieci w grupie pozostaje materią, która wymaga określenia w statucie lub regulaminie placówki przez jej władze w porozumieniu z radą rodziców". "Wypada podkreślić, że kwestia ta nie dotyczy zdecydowanej większości żłobków, ponieważ przebywa w nich mniej niż 25 dzieci" - dodaje ministerstwo.
Resort zapowiada także chęć zniesienia wymogu posiadania co najmniej dwóch sal w żłobkach, gdzie do tej pory jedna z nich powinna pełnić rolę sypialni. Według resortu obowiązek dwóch sal w żłobku jest pozostałością po czasach, gdy do żłobków uczęszczało wiele dzieci do pierwszego roku życia i kiedy "maluchy leżakowały w dużych stacjonarnych łóżeczkach".
"Dziś w żłobkach w zasadzie nie ma tak małych dzieci, a duże meble dają zastąpić się lekkimi leżaczkami, które w każdej chwili mogą być rozłożone przez personel w tej samej sali, w której podopieczni spędzają większość dnia" - ocenia MRPiPS. Ma to na celu obniżenie kosztów inwestycji w zakresie założenia żłobka, a także koszty bieżące związane z opłatami za wynajem lokalu i jego ogrzewanie.
(j.)
Paweł Balinowski
RMF FM/PAP
...
Trzeba sie wsluchiwac.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 8:44, 16 Maj 2017 Temat postu: |
|
|
h morawski
+2
oprac. Radosław Rosiejka
,1h temu
Lech Morawski oskarżył o korupcję sędziów TK. Konsekwencje ponosi jego doktorant
Słowa sędziego Trybunału Konstytucyjnego Lecha Morawskiego mają większą siłę rażenia, niż mogłoby się wydawać. Doktorant Uniwersytetu Mikołaja Kopernika nie mógł obronić swojej pracy, ponieważ obrona została zbojkotowana. Jego promotorem jest Lech Morawski.
+1
Głosuj
+1
Głosuj
Podziel się
Opinie
(PAP, Fot: Tomasz Gzell)
Lech Morawski 9 maja był gościem konferencji "Polski kryzys konstytucyjny a samoobrona instytucji" na prestiżowym Wydziale Prawa Uniwersytetu w Oksfordzie. Sędzia Trybunału Konstytucyjnego podczas wystąpienia zadeklarował, że prezentuje stanowisko rządu. Dowodził, że oskarżanie rządu o "łamanie zasad liberalnego państwa jest absurdem". Mówił, że polscy politycy i sędziowie, w tym TK, są skorumpowani. Zadeklarował też, że polski rząd jest "przeciwny homoseksualistom, ale nie ściga ich prokuratura".
Wystąpienie sędziego Lecha Morawskiego w Oksfordzie odbiło się szerokim echem. Rzecznik rządu Rafał Bochenek odciął się od tych słów mówiąc, że sędzia TK nie reprezentuje polskiego rządu. Pełnomocnik ds. równego traktowania Adam Lipiński stwierdził, że słowa sędziego Lecha Morawskiego są atakiem na rząd i przyjrzy się tej sprawie.
Odwołana obrona doktoratu
Jak na razie konsekwencje ponosi, nie Lech Morawski, a jego doktorant. Rada Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu im. Mikołaja Kopernika w Toruniu odwołała przewidzianą na 15 maja obronę pracy doktorskiej, której promotorem jest sędzia TK.
law.umk.pl
Podziel się
Lech Morawski pracował na uniwersytecie w Toruniu do 2015 roku, kiedy to został wybrany na sędziego TK w miejsce wcześniej powołanych sędziów. Mimo że nie jest już wykładowcą, nadal ma w Toruniu doktorantów, którzy nie obronili swoich prac przed jego nominacją na sędziego TK.
Jak ustaliło OKO.press, decyzję o odwołaniu obrony pracy doktorskiej podjął dziekan Wydziału Prawa i Administracji UMK prof. Zbigniew Witkowski. Dostał informacje, że część osób z komisji przyjmującej doktorat nie pojawi się wtedy na uczelni. A bojkot obrony doktoratu jest reakcją na słowa prof. Lecha Morawskiego.
Potwierdził to jeden z recenzentów pracy doktorskiej na Facebooku. „Skutki występu prof. Morawskiego są wielorakie. Miałem być recenzentem na obronie doktoratu (…).Dziekan Witkowski zawiadomił mnie jednak, że obrony nie będzie, ponieważ pracownicy UMK poczuli się tak dotknięci wypowiedziami z Oxfortu, że ogłosili bojkot obrony. Dawno nie było w środowisku takich sytuacji…" – napisał prof. dr hab. Adam Sulikowski.
Facebook.com
Podziel się
Na stronie internetowej Wydziału Prawa i Administracji UMK zamieszczono informację, że nowy termin obrony doktoratu zostanie wyznaczony bezzwłocznie. Dzisiaj ma się zebrać na nadzwyczajnym posiedzeniu Rada Wydziału.
...
Biedny doktorant...
Ale nie klocmy sie. Pisoski tk jest doglebnie skorumpowany. Dostali stolki za Smolensk. Wie co mowi!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 8:54, 16 Maj 2017 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Polska
Dziś nadzwyczajne posiedzenie Zgromadzenia Ogólnego Sędziów Sądu Najwyższego
Dziś nadzwyczajne posiedzenie Zgromadzenia Ogólnego Sędziów Sądu Najwyższego
Dzisiaj, 16 maja (06:39)
W Sądzie Najwyższym ma się dziś odbyć nadzwyczajne posiedzenie Zgromadzenia Ogólnego Sędziów SN. O zwołanie go sędziowie SN zwrócili się do pierwszej prezes SN Małgorzaty Gersdorf pod koniec kwietnia.
Gmach Sądu Najwyższego
/ PAP/Marcin Obara /PAP
Tematem zgromadzenia ma być "zastanowienie się nad sytuacją wymiaru sprawiedliwości w Polsce, sposobem procedowania zmian ustrojowych w wymiarze sprawiedliwości i zapowiedziami zmian w przepisach dotyczących działania SN".
Posiedzenie zgromadzenia nie będzie dostępne dla mediów. Informację o jego przebiegu - a w przypadku podjęcia uchwał także ich treść - przedstawi po południu rzecznik prasowy SN sędzia Michał Laskowski.
...
Ciekawe.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 14:26, 16 Maj 2017 Temat postu: |
|
|
rosław gowin
+3
oprac. Radosław Rosiejka
,1h temu
Jarosław Gowin zabiera głos ws. Lecha Morawskiego i odwołanej obrony doktoratu
Jarosław Gowin skrytykował zachowanie naukowców, którzy zbojkotowali obronę pracy doktorskiej. Jej promotorem jest sędzia Trybunału Konstytucyjnego Lech Morawski. Minister nauki i szkolnictwa wyższego stwierdził, że doktorant stał się ofiarą sporów politycznych.
+1
Głosuj
+1
Głosuj
Podziel się
Opinie
(PAP)
Obrona pracy doktorskiej miała odbyć się 15 maja, ale została odwołana. Dziekan Wydziału Prawa i Administracji UMK prof. Zbigniew Witkowski dostał informacje, że część osób z komisji przyjmującej doktorat nie pojawi się wtedy na uczelni. Skutkowałoby to tym, że nie byłoby odpowiedniej liczby osób potrzebnych do przeprowadzenie obrony.
Minister nauki i szkolnictwa wyższego w wydanym komunikacie stwierdził, że informację o wyrażeniu przez część członków komisji dezaprobaty dla wypowiedzi prof. Lecha Morawskiego przyjął z zaniepokojeniem.
"Uważam, że takie postępowanie godzi w zasadę apolityczności uczelni. Przede wszystkim jednak oceniam to postępowanie jako niedopuszczalne, gdyż wyrządza ono krzywdę młodemu naukowcowi, który stał się ofiarą sporów politycznych" – napisał Jarosław Gowin.
Dodał, że "nie może być mowy o jakimkolwiek merytorycznym uzasadnieniu odwołania obrony doktoratu", ponieważ praca została pozytywnie oceniona przez recenzentów. A decyzja "kłóci się z zasadą rzetelnej oceny dorobku naukowego".
Kontrowersje po słowach Lecha Morawskiego
Lech Morawski 9 maja był gościem konferencji "Polski kryzys konstytucyjny a samoobrona instytucji" na prestiżowym Wydziale Prawa Uniwersytetu w Oksfordzie. Jego wystąpienie odbiło się szerokim echem. Odniósł się do niego rzecznik rządu i pełnomocnik ds. równego traktowania Adam Lipiński.
Sędzia, który powinien być niezależny i bezstronny, mówił, że prezentuje stanowisko rządu. Dowodził, że oskarżanie rządu o "łamanie zasad liberalnego państwa jest absurdem", a polscy politycy i sędziowie są skorumpowani.
Po wystąpieniu Lecha Morawskiego w Oksfordzie Uniwersytet im. Mikołaja Kopernika w Toruniu wydał oświadczenie, że sędzia TK nie jest jego pracownikiem. Był związany z uczelnią do 2015 roku, kiedy to został wybrany na sędziego TK w miejsce wcześniej powołanych sędziów. Mimo że nie jest już wykładowcą, nadal ma w Toruniu doktorantów, którzy nie obronili swoich prac przed jego nominacją na sędziego TK.
...
Nawet jesli promotor idzie do wiezienia to ma tam DOKONCZYC WSZELKIE PRACE KTORE PROWADZIL O ILE WYROK NIE DOTYCZY SPRAW TYCH PRAC! NP PLAGIAT!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 16:49, 16 Maj 2017 Temat postu: |
|
|
platforma obywatelska
+3
oprac. Adam Przegaliński
,42 min. temu
Dowozili uczestników "Marszu Wolności" za pieniądze publiczne? Poseł PiS chce, by zbadano sprawę
Do Prokuratury Okręgowej w Warszawie trafiło zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez urzędników gminnych, którzy ze środków publicznych sfinansowali dowóz osób na "Marsz Wolności" organizowany przez PO - poinformował Józef Leśniak z PiS.
+1
Głosuj
+1
Głosuj
Podziel się
Opinie
Koncert po zakończonym "Marszu Wolności" (PAP, Fot: Tomasz Gzell)
- Zawiadomienie dotyczy wyjaśnienia sprawy podejrzenia przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy publicznych, polegających na wydatkowaniu środków samorządowych na finansowanie autokarów wiozących uczestników organizowanego przez partie polityczne tzw. "Marszu Wolności - podkreślił polityk PiS. - Budzi to spore wątpliwości. Od tego jest niezależna prokuratura, aby sprawę tę wyjaśnić - dodał.
Na początku maja ulicami Warszawy przeszedł organizowany przez PO "Marsz Wolności" z udziałem środowisk opozycyjnych. W kulminacyjnym momencie, udział wzięło w nim - jak informowała stołeczna policja - ok. 12 tys. osób. Według stołecznego ratusza, w manifestacji wzięło udział ponad 90 tys. osób. Rzecznik KSP asp. szt. Mariusz Mrozek po zakończeniu manifestacji informował, że uczestników manifestacji przywożono do Warszawy zarówno autokarami, jak i mniejszymi busami. Jak poinformował, z przygotowanych wcześniej miejsc postojowych skorzystało łącznie 196 pojazdów: 106 autokarów i 38 busów na placu Defilad oraz 28 autokarów i 24 busy przy Torwarze.
Zobacz też: Polityczne wykorzystywanie dzieci? Nie tylko w spocie "Marszu Wolności"
Leśniak zaznaczył, że podejrzenia co do wykorzystywania środków samorządowych na pokrycie kosztów dojazdu na marsz pojawiły się na podstawie doniesień medialnych. Wskazał m.in. na publikację portalu wPolityce.pl, która opisywała jedną z gmin. Zachęcała ona pracowników szkół i rodziców uczęszczających do niej dzieci, by wzięli udział w marszu opozycji gwarantując darmowy przejazd do Warszawy.
- Chodzi o to, by prokuratura sprawdziła czy mamy tutaj do czynienia z jakimś precedensem, czy z nieprawidłowościami - stwierdził Leśniak.
4 maja portal wPolityce.pl ujawnił, że do zapełnienia autobusów z uczestnikami manifestacji PO wykorzystuje się samorządy lokalne oraz nauczycieli i szkoły. Portal przytaczał korespondencję mailową, jaką z dyrektorami szkół prowadzą władze małopolskiego Podegrodzia. W liście do rodziców i nauczycieli, władze gminy, zapraszały na marsz w Warszawie i gwarantowały darmowy transport dla chętnych.
Gmina zaprzecza
Gmina Podegrodzie nie była organizatorem wyjazdu na "Marsz Wolności" i nie poniosła żadnych wydatków związanych z organizacją wyjazdu do Warszawy w dniu 06.05.2017 r. Gmina Podegrodzie nie prowadziła i nie prowadzi żadnej agitacji politycznej na terenie swoich placówek oświatowych - informowała 8 maja Małgorzata Gromala, wójt gminy Podegrodzie.
PAP,podegrodzkie.info
...
Jestem za. Zajmijmy sie tez wykorzystywaniem publicznych pieniedzy przez PiS... Jak to napisze to od razu przestana sie zajmowac tematem. ATU TRZEBA JEDNYCH I DRUGICH POGONIC!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 19:12, 16 Maj 2017 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Polska
SN: "Stanowczy sprzeciw" wobec projektów ws. wymiaru sprawiedliwości
SN: "Stanowczy sprzeciw" wobec projektów ws. wymiaru sprawiedliwości
Dzisiaj, 16 maja (14:0
Zgromadzenie Ogólne Sędziów Sądu Najwyższego wyraziło stanowczy sprzeciw wobec projektów ustaw dotyczących wymiaru sprawiedliwości. Zdaniem sędziów prowadzą one do naruszenia zasad niezależności władzy sądowniczej i niezawisłości sędziów. Sędziowie wezwali do debaty na temat reformy.
zdj. ilustracyjne
/Kuba Kaługa /RMF FM
Uchwałę przyjęło nadzwyczajne posiedzenie Zgromadzenia Ogólnego Sędziów Sądu Najwyższego, poświęcone sytuacji wymiaru sprawiedliwości w Polsce. Za jej przyjęciem głosowało 71 sędziów SN, jeden sędzia wstrzymał się od głosu; nie było głosów przeciwnych.
"Działania władz prowadzą do destrukcji systemu sądownictwa, a przez to osłabiają Państwo Polskie. Zamiast podjęcia dyskusji o potrzebie i kierunku reformy sądownictwa, przedstawione propozycje ograniczają się niemal wyłącznie do umożliwienia zmian kadrowych, służących podporządkowaniu sądów politykom. Sąd Najwyższy nie może w tej sytuacji stać obojętnie wobec oczywistego łamania zasad i norm konstytucji" - głosi uchwała umieszczona na stronach SN.
Dodano w niej, że SN solidaryzuje się z podejmowanymi w tych sprawach uchwałami Krajowej Rady Sądownictwa, zgromadzeń ogólnych sędziów, stowarzyszeń sędziowskich, organów samorządów zawodów prawniczych oraz rad wydziałów prawa polskich uniwersytetów.
"Wzywamy prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, prezesa Rady Ministrów i ministra sprawiedliwości oraz wszystkich posłów i senatorów do zainicjowania dyskusji w sprawie rzeczywistej i potrzebnej reformy wymiaru sprawiedliwości, pamiętając o spoczywającej na nas wszystkich odpowiedzialności za Państwo i jego wizerunek na świecie. Wyrażamy gotowość włączenia się do prac nad reformą" - stwierdza uchwała.
...
Juz wodzimy co z pisoskich ,,dobrych zmian" wynika. Albo Misiewicz albo Przylebska albo Bugala...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 23:35, 16 Maj 2017 Temat postu: |
|
|
trybunał konstytucyjny
+2
oprac. Adam Przegaliński
,6h temu
Rada wydziału prawa UMK potępiła słowa prof. Morawskiego. "To dotknęło nas osobiście"
- Odcięliśmy się od tych słów i potępiliśmy je jednoznacznie - powiedziała członkini rady wydziału prof. UMK Małgorzata Świderska. Nie milkną echa kontrowersyjnego wystąpienia sędziego TK w Oksfordzie.
+1
Głosuj
+1
Głosuj
Podziel się
Opinie
Sędzia TK Lech Morawski (PAP, Fot: Zoltan Mathe)
Rada Wydziału Prawa i Administracji UMK w Toruniu podjęła przez aklamację uchwałę potępiającą słowa sędziego Trybunału Konstytucyjnego prof. Lecha Morawskiego m.in. o korupcji wśród sędziów Trybunału Konstytucyjnego i Sądu Najwyższego. W uchwale przyjętej po godzinie 14.00 przez WPiA UMK rada wyraziła swoje oburzenie słowami prof. Morawskiego wypowiedzianymi na Uniwersytecie w Oksfordzie.
Zobacz też: Wystąpienie sędziego Morawskiego w Oksfordzie
"Atak na wartości wynikające z Konstytucji"
W uchwale napisano m.in., że "wystąpienie byłego profesora UMK w Toruniu Lecha Morawskiego będące atakiem na wartości wynikające z Konstytucji, zasady demokratycznego państwa prawa oraz podważenie reguły uczciwości środowisk sędziowskich, w tym Trybunału Konstytucyjnego i Sądu Najwyższego oraz środowisk akademickich, sprawia, że przyjęliśmy z ogromnym oburzeniem wypowiedzi prof. Morawskiego i stanowczo odcinamy się od nich".
Dziekan WPiA UMK prof. Zbigniew Witkowski podkreślił, że uchwała została przyjęta przez aklamację, przy pełnej zgodności członków rady. Przypomniał również, że prof. Morawski w żaden formalny sposób nie jest związany z toruńską uczelnią od 30 września 2015 r.
"Gdzie dowody na nieuczciwość sędziów?"
Swoje oburzenie słowami sędziego TK wyraziła również prodziekan ds. nauki i współpracy z zagranicą WPiA UMK prof. Bożena Gronowska.
- Te słowa dotknęły nas osobiście, gdyż profesorowie naszej uczelni zasiadają i zasiadali w tych gremiach sędziowskich, o których mówił prof. Morawski. Wskazał on, że ma konkretne dowody na poparcie swoich słów o nieuczciwości sędziów. Gdzie są więc teraz te dowody? - pytała prof. Gronowska.
Prof. Witkowski zapewnił również, że zaplanowana na poniedziałek obrona doktoratu Tymoteusza Marca, którego promotorem jest prof. Morawski, odbędzie się przed komisją w takim składzie, w jakim pierwotnie miała się zebrać. Termin obrony został odwołany z obawy o brak kworum, ponieważ część członków komisji przez swoją nieobecność chciała zaprotestować przeciwko ostatnim wypowiedziom Morawskiego. Dziekan podkreślił, że decyzja o odwołaniu obrony "zapadła wyłącznie z troski o pozbawiony emocji finał przewodu doktorskiego". Władze wydziału zapewniły, że nowy termin zostanie wyznaczony niezwłocznie - z racji m.in. sesji egzaminacyjnej obrona odbędzie się między 15 a 25 września.
Po podjęciu uchwały przez radę wydziału rzecznik dodał, że rektor UMK rozmawiał rano z ministrem nauki i szkolnictwa wyższego Jarosławem Gowinem, który przyjął wyjaśnienia z zadowoleniem, jako uspokajające.
Sędzia Trybunału Konstytucyjnego prof. Morawski podczas konferencji 9 maja na uniwersytecie w Oksfordzie mówił, że "czołowi polscy politycy są skorumpowani". "Sędziowie są skorumpowani, włącznie z członkami Trybunału Konstytucyjnego i sędziami Sądu Najwyższego. Możemy pokazać bezdyskusyjne dowody" - dodał.Morawski przekonywał, iż obecne reformy służą zwalczaniu panoszącej się korupcji oraz zadeklarował, że podczas dyskusji prezentuje stanowisko "tak krytykowanego" rządu. Swą deklaracją o reprezentowaniu rządu Morawski wprawił w osłupienie słuchaczy, miał też powiedzieć, że "to iluzja, że są apolityczni, neutralni sędziowie".
...
Morawski mowil najwyrazniej z wlasnego doswiadczenia z PiSem. Za darmo stolka nie dostal. Musi ,,odpracowac"...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 14:30, 17 Maj 2017 Temat postu: |
|
|
ch Morawski przeprasza za swoje słowa w Oksfordzie
Z każdym dniem wzmagała się burza wokół słów sędziego Trybunału Konstytucyjnego. Wypowiedź Lecha Morawskiego skrytykował rzecznik rządu, a wewnętrzne postępowanie w tej spawie rozpoczęła prezes TK Julia Przyłębska. Teraz sędzia przeprasza za swoje słowa.
+1
Głosuj
+1
Głosuj
Podziel się
Opinie
(PAP, Fot: Zoltan Mathe)
Przeprosiny Lecha Morawskiego to zwrot w ciągnącej się od kilku dni sprawie. Od słów odciął się wiceprezes PiS i pełnomocnik rządu ds. równego traktowania nazywając je atakiem na rząd.
Również władze Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu stanowczo odcięły się od jego słów. W uchwale napisano, że słowa byłego profesora UMK w Toruniu są atakiem na zasady demokracji i państwa prawa.
Teraz Lech Morawski przeprasza za swoje wystąpienie w Oksfordzie. Na stronie internetowej TK opublikowano jego krótkie oświadczenie.
"Wobec nieporozumienia jakie powstało wokół mojego wystąpienia podczas debaty naukowej w Oksfordzie, odnosząc się do krytycznych głosów, aby zakończyć dalszą dyskusję na ten temat, tych którzy czują się urażeni albo zgłaszają wątpliwości co do formy i treści mojej wypowiedzi, przepraszam" – napisał Lech Morawski w opublikowanym oświadczeniu.
Drugie oświadczenie Lecha Morawskiego
Również w środę na portalu wPolityce.pl zamieszczono inne oświadczenie sędziego Lecha Morawskiego, w którym zapewniał, że użyty przez niego termin "corruption" nie oznaczał, że polscy sędziowie biorą łapówki. W tym oświadczeniu dodał, że jeśli użył słowa "reprezentuje", to jest to przejęzyczenie.
Oskarżył też sędziego Biernata o "wyrywanie jego słów z kontekstu" i nazwał to postawą "niegodną sędziego TK". Stwierdził, że ma nadzieje, iż "zarzuty (…) wynikają z nieporozumienia językowego, a nie celowego wprowadzania Sędziów TK i opinii publicznej w błąd".
...
Jak mozna przepraszac za prawde? Przeciez widac ze wszelcy osadzeni przez PiS przy korycie realizuja linie partii. Inna sprawa ze glupio jak Bugala. Ale tak krawiec kraje jak mu materialu staje...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 23:00, 17 Maj 2017 Temat postu: |
|
|
trybunał konstytucyjny
+3
Tomek Orszulak
,1h temu
Burza wokół sędziego Morawskiego. Julia Przyłębska nie wszczyna postępowania, na celowniku TK jest za to inna osoba
Prezes TK nie zamierza ukarać sędziego Lecha Morawskiego. - Przeprosił i z mojego punktu widzenia zamyka to sprawę - powiedziała. Ale chce za to wyjaśnień od... byłego prezesa Trybunału Jerzego Stępnia.
+1
Głosuj
+1
Głosuj
Podziel się
Opinie
Julia Przyłębska (PAP, Fot: Rafał Guz)
- Czołowi polscy politycy są skorumpowani, rząd z tym walczy. Korupcja jest też wśród sędziów np. Sądu Najwyższego i Trybunału Konstytucyjnego. Są na to bezdyskusyjne dowody - mówił sędzia Trybunału Konstytucyjnego prof. Lech Morawski na uniwersytecie w Oksfordzie.
Wiceprezes TK Stanisław Biernat zwrócił się do prezes Trybunału Julii Przyłębskiej o zajęcie się jego wypowiedziami.
- Jeśli chodzi o sędziego Lecha Morawskiego, to nie wpłynął żaden wniosek o prowadzenie postępowania dyscyplinarnego. Zwróciłam się do sędziego Morawskiego o wyjaśnienie sprawy. Złożył on krótkie oświadczenie, w którym przeprosił. Z mojego punktu widzenia zamyka to sprawę - wyjaśniła w TVP Info Przyłębska.
Prezes TK dodała, że "sędzia powinien ważyć słowa, a także nie stosować zbyt daleko idących opinii".
Prezes TK chce wyjasnień od sędziego Stępnia. Chodzi o marsz PO
- Dotychczas uważałam, że sędziowie są ludźmi odpowiedzialnymi, ważą słowa. Występowanie sędziów w marszach zorganizowanych przez partie polityczne wymaga od takiego sędziego wyjaśnień - zaznaczyła.
Wyjaśniła, że zgłosiła się do byłego prezesa Trybunału Jerzego Stępnia. Chodzi o jego udział w Marszu Wolności organizowanym przez PO.
- Chciałabym znać stanowisko sędziego, dlaczego występował, w jakim charakterze - a co dalej, w tej chwili nie mogę powiedzieć, bo nie jest wszczęte jeszcze żadne postępowanie - dodała.
Oświadczenie 8 sędziów TK ws. Lecha Morawskiego
Część sędziów Trybunału Konstytucyjnego krytyczne odniosło się do wypowiedzi Morawskiego.
"Formułowanie przez profesorów prawa bezpodstawnych zarzutów jest złem społecznym, niszczy dobro wspólne i nie powinno pozostać bez odpowiedzi" - czytamy w opinii sędziów.
...
Co burza jak ma racje? Czolowi politycy sa skorumpowani. Np. prezes. W PiSie nie ma zadnej innej zasady jak cos za cos. Morawski nie zostal sedzia w uznaniu jego madrosci tylko w zamian za to co robi. Czyli korupcja bo sedzuowie maja byc NIEZALEZNI W JAKIKOLWIEK SPOSOB SA POWOLANI!
Co wy myslicie z korupcja to jakies koperty? INTERNET JEST PRZELEWY! JASKINOWCY! A w polityce to zalatwiaja stolkami. KOPERTY! TEZ COS!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 9:34, 18 Maj 2017 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Polska
„Oszczerstwa są zachowaniem niegodziwym”. Jest oświadczenie sędziów TK ws. Morawskiego
„Oszczerstwa są zachowaniem niegodziwym”. Jest oświadczenie sędziów TK ws. Morawskiego
Dzisiaj, 17 maja (19:43)
Sędziowie Trybunału Konstytucyjnego krytykują prof. Lecha Morawskiego za jego wypowiedzi w Oksfordzie. "Formułowanie przez profesorów prawa bezpodstawnych zarzutów jest złem społecznym, niszczy dobro wspólne i nie powinno pozostać bez odpowiedzi" - głosi oświadczenie podpisane przez ośmioro sędziów TK.
Lech Morawski
/ZOLTAN MATHE /PAP/EPA
"Mimo upływu tygodnia od krytykowanego wystąpienia i przedstawienia przez sędziów kierownictwu Trybunału Konstytucyjnego żądania wszczęcia stosownych kroków prawnych, brak adekwatnej reakcji na nieodpowiedzialną wypowiedź profesora Lecha Morawskiego" - zwracają uwagę sędziowie w piśmie.
Sędzia Trybunału Konstytucyjnego prof. Lech Morawski podczas debaty naukowej w Oksfordzie 9 maja mówił, że "czołowi polscy politycy są skorumpowani". Sędziowie są skorumpowani, włącznie z członkami Trybunału Konstytucyjnego i Sądu Najwyższego. Możemy pokazać bezdyskusyjne dowody - mówił Morawski. Morawski miał też powiedzieć, że "to iluzja, że są apolityczni, neutralni sędziowie".
W dzisiejszym oświadczeniu Morawski napisał, że "aby zakończyć dalszą dyskusję na ten temat, tych którzy czują się urażeni albo zgłaszają wątpliwości co do formy i treści mojej wypowiedzi, przepraszam". Sędziowie TK uważają, że sprawa nie może się jednak na tym zakończyć. "Obmowa i oszczerstwa są zachowaniem niegodziwym, dlatego sprawy nie może zamknąć umieszczenie Jego (prof. Morawskiego - przyp.red.) lakonicznego komunikatu na stronie internetowej Trybunału Konstytucyjnego".
...
Kaczym oszczerstwami stoi. Juz na starcie w 1991 zaczeli od oskarzania wszystkich o postkomunizm a w 1992 doszlo ze ,,agenci"... I tak do dzis...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 15:15, 19 Maj 2017 Temat postu: |
|
|
odzież
+4
Nina Harbuz
,23 min. temu
Ten numer telefonu ratuje dzieciom życie. Rząd PiS nie będzie go dłużej finansował
Pod numer telefonu 116 111 dzwonią dzieci, które chcą popełnić samobójstwo. Bywa, że pracownicy infolinii ratują im życie wzywając karetkę. Zdarzają się też mniej drastyczne telefony, kiedy dzieci chcą tylko pogadać. Często to jedyna szansa na rozmowę z dorosłym. Rząd Beaty Szydło przestał wspierać Telefon Zaufania Dla Dzieci.
+1
Głosuj
+1
Głosuj
Podziel się
Opinie
telefon (Pixabay.com, Fot: public domain)
Nina Harbuz, Wirtualna Polska: Czy zdarzył się taki dyżur, który zapamięta pani do końca życia?
Katarzyna Romanowska-Gręda, specjalistka ds. pomocy online i konsultantka w Telefonie Zaufania 116111: Pamiętam telefon od szesnastoletniej dziewczyny, która na domowej imprezie u swoich znajomych została zgwałcona. Sprawca chodził z nią do jednej klasy. Wstydziła się i bała komukolwiek o tym powiedzieć, bo nie wiedziała, czy to nie ściągnie na nią jeszcze większych kłopotów. Narastało w niej poczucie napięcia, zaczęła myśleć, że coś z nią jest nie tak. Milczała przez kilka tygodni, aż problem całkowicie ją przerósł i zdecydowała się zadzwonić do nas, do Telefonu Zaufania pod numer 116111. Poprosiła o anonimowość i pełną dyskrecję. Zgodziliśmy się, pod warunkiem, że jej życie nie jest zagrożone. I w tym momencie zamilkła, co było dla nas jednoznacznym sygnałem, że coś złego się z nią dzieje. Zachęciliśmy ją do mówienia i okazało się, że pocięła się żyletką i zamierza odebrać sobie życie.
Dlaczego bała się powiedzieć o tym rodzicom?
Bo nie chciała ich martwić, obciążać swoimi problemami. To jest jeden z powodów, dla których dzieci nie zwiarzają się rodzicom. Dorośli, mimo że rozmawiają ze swoimi pociechami, spędzają z nimi czas, nie zdają sobie sprawy, że ich syn czy córka ma poważne problemy natury emocjonalnej. Dzieci doskonale potrafią to ukrywać. Jeśli nie chcą mówić o swoich kłopotach, to bardzo dobrze wiedzą, jak wymigać się od opowiedzi. Czasem nawet trudno rodzicom zauważyć, że coś niepkojącego dzieje się z ich dzieckiem, bo nastolatek, który zamyka się w swoim pokoju, nie chce rozmawiać. Łatwo więc przeoczyć sygnały, kiedy dzieje się coś poważnego.
Co pani zrobiła w przypadku tej dziewczyny, która się cięła i miała myśli samobójcze?
Udało mi się ją przekonać, że najważniejsze jest jej bezpieczeństwo, zgodziła się podać swój adres i wezwaliśmy pogotowie. Innym razem zadzwoniła do mnie nastoletnia dziewczyna, która połknęła tabletki nasenne i popiła je alkoholem. Była skrajnie nieszczęśliwa, ale tak naprawdę nie chciała się zabić. Po półgodzinnej rozmowie udało mi się ją namówić do zawiadomienia rodziców, którzy wezwali karetkę. Podkreślę, że w jednym i drugim przypadku to były dzieciaki ze zwyczajnych rodzin. Rodzice pracowali, z relacji nastolatek wynikało, że mieli z nimi dobry kontakt, w domach nie było przemocy i jedyne czego brakowało to czasu dla bliskich, a tego nam wszystkim brakuje.
Przeczytaj także, co spotkało Niebieską Linię
Rodzice w takich sytaucjach są zdziwieni, że o niczym nie wiedzieli?
Rodzice rzadko z nami rozmawiają i dzielą się swoimi przemyśleniami. Pamiętam kontakt z jedną mamą nastolatki, której przyjaciółka cierpiała na zaburzenia odżywiania. Bardzo chciała jej pomóc, bo czuła się odpowiedzialna za to, że tamta po każdym posiłku wymiotuje, ale zupełnie nie wiedziała, jak może ją wesprzeć. Całkowicie ją to przerosło. Matka powiedziała nam, że jej córka kontaktowała się z naszą infolinią i w czasie rozmowy przekonaliśmy dziewczynkę, że nie musi radzić sobie sama z tą sytuacją. Nakłoniliśmy ją, żeby zaangażowała w to właśnie matkę. Gdyby nie zadzwoniła na infolinię i nie opowiedziała nam o swoim problemie, który trzymała w sekrecie przed dorosłymi, bo chiała być lojalna wobec koleżanki, byłoby jej bardzo ciężko poradzić sobie z tą sytuacją. Poza tym, dzieci obawiają się, że rodzice nie uwierzą im na słowo albo zbagatelizują ich sprawę.
Często to się dzieje?
Bywa tak dość często, ale wynika to z chęci motywowania dziecka do samodzielności, a ono czasem potrzebuje wsparcia czy interwencji dorosłego. Zdarza się też, że dzieci nie mówią wprost o tym, co je spotyka, tylko dzielą się informacjami przy okazji, mówią wyrywkowo, że na przykład kolega wyrzucił im plecak. Rodzice nie widząc szerszego kontekstu, mają wrażenie, że jest to sytuacja jednorazowa i dlatego brak im zrozumienia.
Pamiętam jak zadzwonił do mnie 12-letni chłopiec, odrzucany przez klasę, zaczepiany, szturchany, szarpany, wyzywany. Starał się powiedzieć o tym mamie, ale jedyne, co od niej usłysza,ł, to że trzeba się starać z takimi zdarzeniami radzić, że musi się postawić grupie. Ale on nie potrafił i czuł się bardzo osamotniony w tej sytuacji. Przygotowaliśmy go na rozmowę ze szkolnym psychologiem i nawet ją przećwiczyliśmy. Później dzwonił i mówił, że uzyskał pomoc.
A jego mama dowiedziała się o tym?
Chyba nie. Rodzice w rozmowach z dziećmi często ograniczają się do pytań: "co w szkole?", "co masz zadane?". Brak jest przestrzeni i przede wszystkim czasu, żeby zainteresować się swoim dzieckiem i poznać je. Z kim się przyjaźni, z kim lubi rozmawiać, do kogo dzwoni, co je ciekawi, jak się czuje. Dzieci są zadbane, niczego materialnie im nie brakuje, ale nie ma bliskości emocjonalnej. Infolinia bywa jedynym miejscem, gdzie mogą porozmawiać o swoich sprawach i uzyskać pomoc albo informacje. Ostatnio dzwoniła do mnie 17-letnia para, która chciała rozpocząć współżycie, ale jednocześnie bała się i miała wiele pytań. Wiadomościom w internecie nie ufali, a z rodzicami wstydzili się porozmawiać. Zdarza się, że pomagamy im w wyborze szkoły, bo od rodziców słyszą, żeby dokonali wyboru w zgodzie ze sobą. I to z jednej strony jest fantastyczne, ale z drugiej, dla nastolatka absolutnie nic nie znaczy.
W sytuacji, kiedy mamy teraz wstrzymane rządowe dofinansowanie telefonu zaufania dla dzieci, będziemy robić wszytsko, żeby nie zamknąć całkowicie infolinii, bo widzimy, jakie jest na nią zapotrzebowanie. Na stronie fundacji Dajemy Dzieciom Siłę uruchomiliśmy zbiórkę pieniędzy na ten cel, ale jeśli się nie uda uzbierać potrzebnej kwoty, będziemy zmuszeni działać w bardzo okrojonym składzie, a to odbije się na dzieciach, którym zdarza się, że ratujemy życie.
...
To jakies zarzuty byly czy tylko zwykla tepota?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 16:02, 19 Maj 2017 Temat postu: |
|
|
prawica
+2
Klaudia Stabach
,4h temu
Po skrytykowaniu Tuska prawica od razu chciała zwerbować pisarza na swoją stronę
Po tym jak Szczepan Twardoch napisał na Facebooku, że wcale nie pochlebia mu fakt, iż Donald Tusk przeczytał jego książkę, do pisarza odezwali się prawicowi dziennikarze. Twardoch zdradził, że składali mu "różne dziwne propozycje" i prawdopodobnie zapomnieli, że jeszcze niedawno sami go krytykowali.
+1
Głosuj
+1
Głosuj
Podziel się
Opinie
(Facebook.com)
"mój ostatni liścik do premiera Tuska spotkał się z odzewem różnych dziwnych i prorządowych dziennikarzy i jeszcze bardziej szemranych polityków, którzy jak to w Polsce bywa natychmiast zapomnieli, że jeszcze wczoraj byłem separatystą i folksdojczem na pasku i za srebrniki, a ostatnio nawet satanistą" - napisał na Facebooku.
Odpowiedź na propozycje jest jednoznaczna: "odpowiadam im więc wszystkim zbiorowo i od serca: *** ".
...
Facet ma nierowno pod sufitem i od razu kaczyzm sie pojawil. Chcesz kasy? To my co damy ale nie za darmo. W zamian bedziesz reprezentowal partie... Jak co z TK. Tak dziala kaczyzm. Korupcja i werbowanie podejrzanych typkow...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 19:27, 19 Maj 2017 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Polska
Trybunał Konstytucyjny zbada wybór I prezesa Sądu Najwyższego i trzech sędziów TK
Trybunał Konstytucyjny zbada wybór I prezesa Sądu Najwyższego i trzech sędziów TK
1 godz. 45 minut temu
22 czerwca Trybunał Konstytucyjny z wniosku parlamentarzystów PiS zbada konstytucyjność regulaminu wyboru I prezesa Sądu Najwyższego. 13 lipca TK rozpatrzy zaś wniosek Zbigniewa Ziobry w sprawie wyboru w 2010 r. do TK sędziów: Stanisława Rymara, Piotr Tulei i Marka Zubika.
Zdjęcie ilustracyjne
/Michał Dukaczewski /RMF FM
Informacje o takich terminach rozpraw pojawiły się w piątek na stronach Trybunału. W obu sprawach przewodniczącym składów Trybunału będzie jego prezes Julia Przyłębska, a sprawozdawcą - sędzia Mariusz Muszyński (oboje wybrał do TK Sejm w grudniu 2015 r.).
W marcu tego roku grupa parlamentarzystów PiS wystąpiła do TK o stwierdzenie zgodności z konstytucją ustawy o SN i uchwały Zgromadzenia Ogólnego SN z 2003 r. w sprawie regulaminu wyboru kandydatów na stanowisko I prezesa SN - na którego podstawie dokonywany jest wybór SN kandydatów na I prezesa, przedstawianych następnie prezydentowi RP. Na tej podstawie prof. Małgorzata Gersdorf została w 2014 r. powołana na funkcję I prezesa SN.
Zdaniem wnioskodawców konstytucję narusza fakt określenia zasad wyboru kandydatów na I prezesa SN w regulaminie, podczas gdy zagadnienie to powinno być uregulowane w ustawie. Inna ich wątpliwość to brak uchwały Zgromadzenia Ogólnego SN o przedstawieniu prezydentowi kandydatów na I prezesa SN. PiS chce też, by TK uznał za niebyłe lub nieskuteczne czynności dokonywane do tej pory przez prof. Gersdorf jako I prezesa SN.
Nie ma żadnych podstaw do kwestionowania prawidłowości wyboru i powołania prof. Gersdorf na stanowisko I prezesa SN - uznał SN. Podał, że regulamin wyboru kandydatów wydano w 2003 r. na podstawie ustawy o SN z 2002 r. oraz regulaminu SN, wydanym na podstawie tej ustawy. Wniosek poselski zmierza do stworzenia ustawodawcy - a więc każdorazowej większości parlamentarnej - możliwości oddziaływania na proces wyłaniania kandydatów na I prezesa SN - ocenił SN.
...
Cyrk kompletny. Prawa nie znajo rzondzo nielegalnie a bedo badac legalnosc... Mieszko I tez zagrozony. Czy panowal legalnie?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 16:02, 20 Maj 2017 Temat postu: |
|
|
ochód
+5
oprac. Adam Hrynkiewicz
,14h temu
Poseł zaparkował na trawniku, straż miejska odmówiła interwencji
Straż miejska najpierw przyjęła zgłoszenie o zaparkowanym na trawniku samochodzie należącym do posła PiS Krzysztofa Zaremby, a po przybyciu na miejsce funkcjonariusze odmówiła interwencji - informuje TVN24. Powodem był fakt, iż samochód choć nieprawidłowo zaparkowany, znajdował się na terenie Sejmu.
+1
Głosuj
+1
Głosuj
Podziel się
Opinie
sm,straż miejska,wrocław (Materiały prasowe, Fot: SM Wrocław)
- Tu rozpoczynają się kompetencje Straży Marszałkowskiej - poinformowała Wioletta Ficek ze straży miejskiej. O sprawie poinformował straż miejską Sławomir Nitras, poseł Platformy Obywatelskiej, który zauważył przed Sejmem źle zaparkowanego fiata cinquecento. Auto pozostawione między hotelem sejmowym a gmachem starego budynku Senatu stało jednym kołem na skrawku zieleni. Właścicielem samochodu okazał się poseł Prawa i Sprawiedliwości Krzysztof Zaremba.
Samochód stał tam przez kolejnych kilka dni. Poseł Zaremba nie chciał komentować sprawy.
Straż miejska choć przyjęła zgłoszenie w sprawie źle zaparkowanego samochodu, po przybyciu na miejsce odmówiłą interwencji. Patrol stwierdził, iż brak jest podstaw do podjęcia interwencji, gdyż na terenie Sejmu kompetencje należą do Straży Miejskiej.
...
Teraz juz tak bedzie. ,,Dobra zmiana". Kto slyszal zeby dawac mandaty naszym!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 12:13, 21 Maj 2017 Temat postu: |
|
|
dla reform. Nie dla propozycji rządu
Wymiar sprawiedliwości wymaga reformy, ale nie takiej, jaką proponuje władza - mówili uczestnicy Kongresu Prawników Polskich. Zapowiedzieli powołanie komisji kodyfikacyjnej, która będzie proponowała zmiany w prawie.
+1
Głosuj
+1
Głosuj
Podziel się
Opinie
(PAP, Fot: Michał SZALAST)
W sobotę w Katowicach odbył się Kongres Prawników Polskich, gdzie spotkali przedstawiciele ministerstwa sparwiedliwości oraz Kancelarii Prezydenta wraz z członkami palestry. Zebrani dystukwali w trakcie konferencji o reformie wymiaru sprawiedliwości oraz praworządności w Polsce.
Organizatorzy kongresu - Stowarzyszenie Sędziów Polskich "Iustitia", Naczelna Rada Adwokacka oraz Krajowa Rada Radców Prawnych - przekonują, że reforma sądownictwa jest konieczna, ale musi być przemyślana i konsultowana z praktykami. W kongresie brało udział 1,4 tys. osób, przyjechali m.in.: I prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Gersdorf i b. prezes SN Adam Strzembosz, prezes Trybunału Sprawiedliwości UE Koen Lenaerts, RPO Adam Bodnar, a także aktor Jerzy Stuhr.
W kongresie uczestniczyła także wiceminister sprawieliwości Marcin Warchoł oraz minister Andrzej Dera z Kancelarii Prezydenta.
Wiceminister Warchoł w trakcie swojej prelekcji przekonywał zebranych, że proponowane przez jego resort zmiany nie godzą w niezawisłość sędziów. Zapowiedział, że w przyszłym tygodniu zostanie zgłoszona poprawka do ustawy o KRS, która ma być wyjściem naprzeciw postulatom zarówno opozycji, jak i środowisk prawniczych oraz sugestiom OBWE. Zgodnie z poprawką 15 członków KRS będzie wybierał parlament, natomiast kandydatów będą mogły zgłaszać środowiska sędziów - stowarzyszenia sędziów lub prokuratorów (grupy co najmniej 20 sędziów lub prokuratorów), Naczelna Rada Adwokacka, Krajowa Rada Radców Prawnych, Krajowa Rada Notarialna.
W dalszej części swojego przemówienia Warchoł powiedział m.in., że środowisko sędziowskie nie oczyściło się samo po czasach PRL, większość prawników opuściła salę. Te słowa wywołały poruszenie wród zebranych, a część z nich opuściła salę konferencyjną.
Prezes stowarzyszenia "Iustitia" Krystian Markiewicz zapytany o tę sytuację na konferencji prasowej powiedział, że na sali nie widział sędziów stalinowskich i nie znajduje żadnego uzasadnienia, żeby o tym mówić. - To po prostu nie jest żaden realny problem wymiaru sprawiedliwości (…). Myślę, że takie wypowiedzi kompletnie niczemu nie służą - ocenił Markiewicz.
Kolejnym, który zabrał głos w debacie był minister Andrzej Dera z Kancelarii Prezydenta, który odczytał list głowy państwa Andrzej Dera. Jednak jego wystąpenie również nie obyło się bez zakłoceń. W trackie odczytywania prze Derę fragmentu listu, w którym prezydent przekonuje, że sędzia – w którego zawód wpisana jest apolityczność - nie powinien recenzować działalności innych organów władzy publicznej oraz występować jako strona debaty religijnej, etycznej, światopoglądowej czy politycznej, uczestnicy kongresu przerywali mu bucząc i skandując "konstytucja!". A część zgromadzonych unosiła w górę książeczki z tekstem ustawy zasadniczej.
Na konferencji prasowej organizatorzy kongresu zapowiedzieli powołanie społecznej komisji kodyfikacyjnej, która będzie przedstawiała swoje propozycje zmian w prawie. Komisja ma kontynuować prace Kongresu i efekty tych prac przedstawi rządzącym, aby można je było uwzględnić w projektach nowelizacyjnych. Bobrowicz powiedział, że udział w komisji mają wziąć i praktycy, i naukowcy.
Prezes Markiewicz podkreślał, że kongres nie jest spotkaniem politycznym, tylko dialogiem z przedstawicielami pozostałych władz.
- My tutaj dyskutujemy o podstawowych wartościach. (...) Ochrony godności ludzkiej i praw człowieka nie da się przehandlować za słupki poparcia w sondażach - mówił.
Prezes Trela deklarował, że sędziowie, adwokaci i radcowie prawni są gotowi do wspólnego działania na rzecz reformowania polskiego wymiaru sprawiedliwości.
- Wierzymy, że wyjedziemy też stąd z takim przekonaniem, że nie trzeba, a nawet nie wolno podejmować działań politycznych wokół wymiaru sprawiedliwości. Są one bowiem antyobywatelskie i szkodzą reformie wymiaru sprawiedliwości - ocenił.
Na konferencji prasowej Trela zapewnił, że środowiska prawnicze wciąż są gotowe na dialog z rządzącymi.
- Uważamy, że nadal, jeżeli postawimy sobie wszyscy ten główny cel, proobywatelskie reformy w wymiarze sprawiedliwości, to powinniśmy się porozumieć i powinniśmy dialogować – powiedział Trela.
Natomiast prezes SN przekonywała, że odbudowa państwa prawa powinna się opierać na odbudowie autorytetu TK.
- Trzeba przyjąć takie rozwiązanie, które uniemożliwi aktualnej większości rządzącej, jaka by nie była, manipulowanie przy wyborach sędziów i zapewni ponadpartyjny kompromis w tych sprawach, a kandydatów na sędziów pozwoli zgłaszać przedstawicielom środowisk prawniczych - mówiła sędzia.
A prof. Strzembosz przypomniał ustalenia sądowej Solidarności z 1981 r., dotyczące m.in. niezawisłości sędziów i kwestii powoływania prezesów sądów.
- Nie tylko prezes, wiceprezes, przewodniczący wydziałów, sędziowie wizytatorzy - to wszystko ma być w rękach władzy wykonawczej? - pytał Strzembosz.
Bodnar podkreślił w swoim wystąpieniu, że niezawisłość sędziów i niezależność sądów nie są zasadami abstrakcyjnymi, które nie mają odbicia w życiu obywateli.
Szefowa polskiego oddziału Amnesty International Draginja Nadażdin wskazała, że "dopóki sędziowie nie mają zapewnionej przestrzeni do orzekania bez jakichkolwiek nacisków politycznych, państwo nie zdaje egzaminu".
W trakcie konferencji europoseł PO Michał boni odczytał list europarlamentarzystów z Grupy Chadeckiej, Liberałów, Zielonych i Socjalistów, w którym sygnatariusze piszą, iż wiele międzynarodowych środowisk wyraża wciąż swe zaniepokojenie i wątpliwości w związku z reformami wymiaru sprawiedliwości w Polsce.
W przyszłym tygodniu Sejm ma się zająć projektem noweli Prawa o ustroju sądów powszechnych autorstwa posłów PiS, który zmienia m.in. model powoływania prezesów i wiceprezesów sądów powszechnych "w kierunku zwiększenia wpływu ministra sprawiedliwości na obsadę stanowisk". W ciągu pół roku od tego czasu, minister mógłby odwołać każdego prezesa sądu w Polsce, bez podania przyczyn.
W najbliższym tygodniu sjemowa komija sprawiedliwości ponownie zajmie się rządowym projektem nowelizacji ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa, który przewidującym m.in. wygaszenie kadencji 15 obecnych sędziowskich członków Rady. W planach jest by nastepców wybrał ich Sejm. Ten pomysł jest szeroko krytykowany zarówno w kręgach opozycji politycznej jak i wśród sędziów.
Kilka dni temu Zgromadzenie Ogólne Sędziów SN wyraziło stanowczy sprzeciw wobec tych propozycji, ponieważ jak uzasdanili sedziowie naruszją one niezawisłość.
...
Oczywiscie nie jest tak ze szlachetni sedziowie walcza ze zlym rzadem. Na sali byly takie bestie jak Bodnar czy AI. To nie ma dobrej strony...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 8:03, 22 Maj 2017 Temat postu: |
|
|
atury
Krakowianka złożyła zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez Beatę Szydło. Zdaniem Izabeli Suder premier znieważyła ludzi z powodu przynależności wyznaniowej i etnicznej - poinformował portal natemat.pl.
+1
Głosuj
+1
Głosuj
Podziel się
Opinie
(PAP, Fot: Jacek Bednarczyk)
Zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa krakowianka kobieta wysłała do Prokuratury Rejonowej Kraków-Podgórze. Zdecydowała się na ten krok po wysłuchaniu wypowiedzi premier Beaty Szydło w programie "Jeden na jeden", dzień po zamachu terrorystycznym w Londynie.
Premier RP stwierdziła w programie, że niemożliwe jest oddzielenie uchodźców–imigrantów muzułmańskich od terrorystów. – A nawet należy patrzeć na nich jak na potencjalnych terrorystów – cytuje "Gazeta Wyborcza". Zdaniem Suder premier rządu celowo opiera się na stereotypach, aby wzbudzić strach i niechęć Polaków wobec muzułmańskich imigrantów. Według kobiety przyzwala też na to swoim podwładnym.
Za przykład Suder podaje między innymi zachowanie Patryka Jakiego, wiceministra sprawiedliwości, który miał głosić hasło "Stop islamizacji Europy". Natomiast Mariusz Błaszczak miał powiedzieć, że uchodźcy zabiorą Polakom mieszkania. Krakowianka zauważa, że nakręcająca się spirala nienawiści wobec "obcych" jest zasługą także polityków Prawa i Sprawiedliwości.
Krakowianka w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" uzasadnia swoją decyzję o zawiadomieniu organów ścigania. – Chcę zwrócić uwagę opinii publicznej, że nie wszyscy myślą jak politycy Prawa i Sprawiedliwości – podkreśliła.
...
Oczywiscie jest to celowa kampania nienawisci. Ale Wyborcza ma te same metody.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 11:47, 22 Maj 2017 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Opinie
Ustępstwo czy sprytny wybieg?
Ustępstwo czy sprytny wybieg?
Autor: Tomasz Skory
14 minut temu
Ministerstwo Sprawiedliwości rezygnuje z przyznania prawa do zgłaszania kandydatów do Krajowej Rady Sądownictwa politykom i powierza je środowiskom prawniczym. To jednak, co wygląda na ustępstwo wobec żądań opozycji po uważniejszym przyjrzeniu się może się okazać tylko zręczną zamianą kija na pałkę.
Wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł podczas inauguracji Kongresu Prawników Polskich w Katowicach
/Michał Szalast /PAP
Niespodziewana deklaracja wiceministra sprawiedliwości, który na Kongresie Prawników zapowiedział zgłoszenie do opracowywanej w Sejmie ustawy o KRS istotnej poprawki mogła być wzięta za zmianę istotną tylko przez nieuważnych.
Zmiana czy niezmiana
W dotychczasowej wersji rządowego projektu prawo zgłaszania kandydatów do KRS mają Prezydium Sejmu (Marszałek i wicemarszałkowie) oraz grupy 50 posłów, zatem ewidentnie politycy. Środowiska prawnicze mogły jedynie rekomendować już zgłoszonych kandydatów, jednak zarówno ich skład jak wybór należał do Sejmu. Na tym tle przedstawiona przez resort sprawiedliwości poprawka, która jutro ma trafić pod obrady sejmowej komisji sprawiedliwości wygląda rzeczywiście rewolucyjnie.
W terminie 30 dni od dnia obwieszczenia o zwalnianym miejscu w Radzie stowarzyszenia zrzeszające sędziów lub prokuratorów, do których zadań statutowych należy działanie na rzecz niezależności sądów i niezawisłości sędziów lub reprezentowanie środowiska sędziów lub prokuratorów, grupy co najmniej 20 sędziów lub prokuratorów, Naczelna Rada Adwokacka, Krajowa Rada Radców Prawnych lub Krajowa Rada Notarialna zgłaszają Marszałkowi Sejmu sędziów, spośród których mogą być zgłaszani kandydaci na członków Rady. Do zgłoszenia dołącza się uzasadnienie oraz oświadczenie osoby zgłaszanej o zgodzie na kandydowanie do Rady.
Treść poprawki oznacza więc ograniczenie kręgu osób, spośród których miałby członków KRS wybierać Sejm do wyłącznie takich, które zostały zgłoszeni przez wymienione podmioty. Ministerstwo potwierdza przy tym, że tę preselekcję należy rozumieć tak, że z projektu zniknie przedstawianie kandydatów przez polityków (Prezydium Sejmu i grupy 50 posłów) i będzie to wyłącznie domena prawników.
Diabeł tkwi w szczegółach
Resort sprawiedliwości zmienia zdanie ws. zgłaszania kandydatur do KRS?
Rządowa poprawka sprawia wrażenie istotnego ustępstwa. Zastrzeżenia powstają jednak z chwilą, kiedy spojrzy się na ostateczny efekt jej wprowadzenia.
Poza organizacjami i samorządami zawodów prawniczych jako upoważnionych do zgłaszania kandydatur do KRS wymienione są także grupy 20 prokuratorów i 20 sędziów. To rozwiązanie z trudem daje się połączyć z oczekiwaną od wybieranych do KRS sędziów niezawisłością sędziów. Może się okazać, że spośród stu zgłoszonych kandydatur w parlamencie poparciem PiS będą cieszyć się tylko ci, zgłoszeni przez "ziobrowych" prokuratorów - mówi Borys Budka z Platformy Obywatelskiej.
Co więcej, niezależnie od obowiązującego w prokuraturze hierarchicznego podporządkowania Prokuratorowi Generalnemu Zbigniewowi Ziobrze warto też pamiętać o ok. 150 sędziach, oddelegowanych do pracy w Ministerstwie Sprawiedliwości, zatem także podporządkowanych Zbigniewowi Ziobrze, tyle że w roli ministra.
Co dalej?
We wtorek o 14:30 sejmowa komisja sprawiedliwości powróci do omawiania rządowego projektu ustawy o KRS. Resort przedstawi do niego autopoprawkę, przedstawioną już na katowickim Kongresie Prawników. Opozycja spróbuje zapewne przeciwdziałać opisanym wyżej zagrożeniom. Spodziewałbym się po pierwsze próby wyeliminowania z katalogu podmiotów upoważnionych do zgłaszania kandydatur na członków KRS 20-osobowych grup sędziów i prokuratorów, w których charakterze mogliby występować podwładni Zbigniewa Ziobry. Po drugie - nie byłbym zdziwiony próbą przekazania tych uprawnień zgromadzeniom sędziów. Po trzecie - nie budziłaby zdziwienia próba podniesienia większości, wymaganej w Sejmie do wyboru członków Krajowej Rady Sądownictwa, do 2/3 czy 3/5 ustawowej liczby posłów, tak, by do wyboru wymagane było uzyskanie poparcia kogoś więcej poza rządzącymi.
Po czwarte jednak, i być może najważniejsze - jakkolwiek ostatecznie wyglądająca jedna poprawka nie zmienia zastrzeżeń do konstytucyjności innych przepisów projektu, choćby w sprawie skrócenia trwającej kadencji członków KRS.
Tomasz Skory
Tomasz Skory
Warszawa
Głównie dziennikarz. Zwolennik zanikającej tezy, że poza zadawaniem pytań polega to na słuchaniu i analizowaniu odpowiedzi. Prywatnie nudziarz
Teksty publikowane w dziale BLOGI RMF 24 są prywatnymi opiniami autorów
...
Wlasnie. Jak zwykle diabeł tkwi w... Nie chcemy zadnych diablow...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 15:56, 22 Maj 2017 Temat postu: |
|
|
of. Ewa Łętowska: list prezydenta to była prowokacja
Prof. Ewa Łętowska nie ma złudzeń. - List prezydenta Dudy do prawników i wystąpienie wiceministra Warchoła to były prowokacje. Chodziło o to, by zebranych sprowokować do zachowań gwałtownych, a potem powiedzieć, że z sędziami rozmawiać się nie da - oceniła była sędzia Trybunału Konstytucyjnego. Odniosła się również do samej treści dokumentu, obalając zawarte w nim argumenty.
+1
Głosuj
+1
Głosuj
Podziel się
Opinie
Andrzej Duda (PAP, Fot: Jacek Turczyk)
Łętowska uczestniczyła w sobotę w Kongresie Prawników, który odbywał się w Katowicach. Celem spotkania była dyskusja o reformie wymiaru sprawiedliwości i stanie praworządności w Polsce. Nie obyło się jednak bez incydentów. Podczas odczytywania listu prezydenta Andrzeja Dudy, na sali rozległy się okrzyki "Konstytucja!". Gdy przemawiał wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł, większość sędziów opuściła salę.
Prezydent zwrócił się do prawników o "nierecenzowanie działalności innych organów władzy publicznej". - W ślad za doktryną prawa konstytucyjnego, nakaz ten (apolityczności) należy rozumieć rozszerzająco: sędzia nie powinien recenzować działalności innych organów władzy publicznej oraz występować jako strona debaty etycznej, światopoglądowej czy politycznej - argumentował.
Wiceminister Warhoł mówił z kolei: - Po upadku komunizmu zbyt łatwo przyjęliśmy za dobrą dewizę słowa ówczesnego I Prezesa Sądu Najwyższego, obecnego tu na sali pana profesora Adama Strzembosza, że środowisko sędziowskie oczyści się samo. Powiedzmy sobie szczerze - nie oczyściło się".
Łętowska o słowach Dudy: "bardzo dziwna" wzmianka
Łętowska na obu wypowiedziach nie pozostawiła suchej nitki. - Bardzo dziwna ta wzmianka o doktrynie konstytucyjnej, która akurat w taki sposób, jak prezydent ujmuje w swoim liście, nakazuje interpretować pojęcie apolityczności. Trafnie, że dla sędziego apolityczność powinna być tarczą, bronią, i w ogóle powinna być przestrzegana. Ale pierwsze słyszę, żeby apolityczność można było rozszerzać na zakaz debaty publicznej o kwestiach etycznych, kwestiach światopoglądowych, czy o kwestiach religijnych - skomentowała profesor w rozmowie z OKO.press
- Przyznam szczerze, że to jest jakieś niesłychane rozciągnięcie pojęcia apolityczności. Ja już aż się boję pomyśleć, że być może sam dyskurs konstytucyjny stanie się w takim wypadku zdrożnym dyskursem politycznym - dodała.
Łętowska podkreśliła, że w art. 8 i art. 178 konstytucji wyraźnie powiedziano, że sędziów obowiązuje nie tylko ustawa, ale i konstytucja. - To jest podstawa do wykonywania przez sędziego kontroli konstytucyjności, a więc krytykowania innych władz - dodała.
W ocenie byłej sędzi TK, "tego rodzaju prowokacja jest godna pożałowania" - dlatego, że sala w czasie Kongresu była zainteresowana dyskusją o tym, jak naprawić funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości.
- A już czynienie młodych sędziów odpowiedzialnymi za to, że wymiar sprawiedliwości nie oczyścił się ze zbrodni stalinowskich, chyba przejrzyście wskazuje na intencje tego rodzaju wypowiedzi - podsumowała profesor, odnosząc się do słów wiceministra.
O oskarżenia Łętowskiej wobec prezydenta zapytaliśmy sekretarza stanu w Kancelarii Prezydenta, Krzysztofa Łapińskiego. Reakcja była krótka. - Opinię pani profesor pozostawię bez komentarza. Nie będziemy komentować słów pani profesor - oznajmił Łapiński.
...
Przyszli i oswiadczyli ze sedziowie to przestepcy. Oczywiscie ze to byla prowokacja.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 11:05, 24 Maj 2017 Temat postu: |
|
|
o polo
+2
oprac. Anna Kozińska
,43 min. temu
Gwiazda disco polo Robert K. zatrzymany przez CBA
Centralne Biuro Antykorupcyjne zatrzymało Roberta K, gwiazdę disco polo. Mężczyzna jest podejrzany o wyłudzenie podatku VAT z fikcyjnych faktur.
+1
Głosuj
+1
Głosuj
Podziel się
Opinie
(East News, Fot: STANISLAW KOWALCZUK)
O sprawie poinformowało Radio Zet. Reporter Roman Osica ustalił też, że w związku ze sprawą zatrzymane zostały jeszcze dwie osoby.
Więcej szczegółów nie jest znanych. Centralne Biuro Antykorupcyjne nie chce się udzielić więcej informacji.
CBA zatrzymało osiem osób ws. wyłudzeń na VAT
Źródło: Radio zet
...
Ooo celbryta? Czyzby cos na postrach im?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group cbx v1.2 //
Theme created by Sopel &
Programy
|
|