Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 18:11, 06 Kwi 2017 Temat postu: |
|
|
Bartosz Lewicki
2h temu
Brat awansował, on też. Nitras pyta o Rafała Muchę
Poseł Sławomir Nitras w ramach akcji #Misiewicze pyta na Twitterze o Rafała Muchę, pełniącego obowiązki dyrektora Oddziału Zespołu Elektrowni Dolna Odra S.A. Nitras napisał, że Mucha, brat zastępcy szefa Kancelarii Prezydenta, do niedawna jeszcze pracował jako szef Przedsiębiorstwa Usług Komunalnych w Gryfinie i "zajmował się sprzątaniem ulic tego pięknego miasta". "Ma brata ministra, więc został prezesem wielkiej elektrowni" - ironizuje poseł.
Głosuj
Głosuj
Podziel się
Opinie
Rafał Mucha (PAP, Fot: Marcin Bielecki)
Sławomir Nitras snuje na Twitterze historię braci Pawła Muchy i Rafała Muchy. "4 kwietnia 2017 roku media obiegła informacja, iż Paweł Mucha, radny Sejmiku Województwa Zachodniopomorskiego z ramienia Prawa i Sprawiedliwości, został powołany przez prezydenta Andrzeja Dudę na zastępcę szefa jego kancelarii" - czytamy. "Okazuje się, że minister Mucha ma równie utalentowanego, choć mniej znanego brata - Rafała" - pisze Nitras.
"Awans powiązany z karierą polityczną brata"
Rafał - jak twierdzi poseł - zaraz po wygranych przez PiS wyborach został zastępcą dyrektora Oddziału Zespołu Elektrowni Dolna Odra S.A. Dalej Sławomir Nitras przywołuje oficjalny komunikat PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna S.A.: "Dowiedzieliśmy się, że z dniem 3 kwietnia 2017 roku, bez konkursu, pan Rafał Mucha został powołany na pełniącego obowiązki Dyrektora Zespołu Elektrowni Dolna Odra" - pisze Nitras i dodaje, że "nie ma najmniejszych wątpliwości, że awans (...) Rafała Muchy jest ściśle powiązany z kariera polityczną brata".
Dalej Nitras przywołuje słowa Jarosława Kaczyńskiego z grudnia 2013 roku: "jest także zjawisko powszechne, które można traktowac jako swego rodzaju matkę innych niesprawiedliwości - tym zjawiskiem jest korupcja, nepotyzm, kolesiostwo, które rozlało się dzisiaj po kraju w rozmiarach przedtem nieznanych".
Jak napisał Nitras, kieruje do premier Beaty Szydło pytanie o tę sprawę. Nitras zadaje trzy pytania. "Czy, zdaniem Pani Premier, osoba, która jeszcze czternaście miesiecy temu dbała o czystość gryfińskich ulicma rzeczywiście odpowiednie kompetencje do zarządzania Zespołem Elektrowni Dolna Odra S.A." - pyta Nitras. W kolejnym pytaniu sugeruje, że "awans w tak ekspresowym tempie" może być "wyjątkowym zbiegiem okoliczności", zaś w trzecim, o ewentualną reakcję szefowej rządu, stwierdza, że sprawa jest "przykładem ewidentnego nepotyzmu".
Prawnik i samorządowiec
Paweł Mucha, zastępca szefa kancelarii prezydenta jest adwokatem. Funkcję społecznego Doradcy Prezydenta RP Andrzeja Dudy pełnił od sierpnia 2015 roku. Jest także samorządowcem, w latach 2006-2010, 2011-2014 oraz w obecnej kadencji jest Radnym Sejmiku Województwa Zachodniopomorskiego. Był wojewódzkim koordynatorem stowarzyszenia Ruch Społeczny im. Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Lecha Kaczyńskiego, prowadzi samodzielną praktykę adwokacką.
Rafał Mucha to osoba znana w Gryfinie. Lokalny portal igryfino.pl jeszcze przed objęciem przez Rafała Muchę funkcji zastępcy dyrektora w elektrowni Dolna Odra pisał, że Mucha "podobno spodziewa się stanowiska dyrektora". Zaczynał - przypomina igryfino.pl - w Unii Wolności, potem "był ważną postacią Bezpartyjnego Bloku Samorządowego, tworzył listę PSL do powiatu w ostatnich wyborach samorządowych".
Startował w wyborach na burmistrza Gryfina, oraz w wyborach parlamentarnych - jak przypomina igryfino.pl - "już z listy Prawa i Sprawiedliwości". "Trzeba także zaznaczyć, że Rafał Mucha omal nie został wojewodą. Był bowiem jednym z kandydatów branych pod uwagę na to stanowisko" - pisze portal, dodając, że pytania o możliwy awans prezesa wysłał do Przedsiębiorstwa Usług Komunalnych, ale nie doczekał się odpowiedzi.
..
PiS to dziwki najgorszego sortu. Tirowki. Koryto celem a ze jestem tempakiem niezdolnym do zadnej funkcji to nawet ni rozumim.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 18:30, 06 Kwi 2017 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Polska
Biernat napisał kolejny list do prezes TK. "Wyjaśnię Pani najprościej jak potrafię"
Biernat napisał kolejny list do prezes TK. "Wyjaśnię Pani najprościej jak potrafię"
1 godz. 17 minut temu
"Wyjaśnię Pani jeszcze raz najprościej jak potrafię" - tak zaczyna pismo do prezes Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej urlopowany przez nią wiceprezes Stanisław Biernat. Nie unikając złośliwości, sędzia Biernat domaga się rzeczowej odpowiedzi na swoje wcześniejsze listy, w których dowodził, że żaden urlop już mu nie przysługuje.
Trybunał Konstytucyjny (zdjęcie ilustracyjne)
/Michał Dukaczewski /RMF FM
Ton listu jest mocno złośliwy. Sędzia Biernat sugeruje, że Julia Przyłębska niedokładnie przeczytała dwa wcześniejsze listy na ten temat. Jak pani wielokrotnie stwierdzała w mediach, jest pani sędzią o ogromnym doświadczeniu w orzekaniu w dziedzinie prawa pracy - pisze Biernat. Proszę wykazać i wykorzystać to doświadczenie odpowiadając mi merytorycznie - dodaje.
Czekam na merytoryczne argumenty, a nie powtarzanie formułki o niezbywalnym prawie do urlopu - domaga się sędzia Biernat w swoim liście, prosząc też prezes Trybunału Konstytucyjnego, by "przestała wprowadzać opinię publiczną w błąd" twierdzeniem, że wysyłając go na urlop chroni finanse publiczne. W istocie uszczupla Pani finanse publiczne powołując się na nieistniejący urlop i odsuwając mnie na kilka miesięcy od orzekania i od wykonywania funkcji Wiceprezesa Trybunału Konstytucyjnego.
Na to wysłane przed tygodniem pismo prezes Przyłębska także nie odpowiedziała.
(łł)
Tomasz Skory
...
Poziom kaczyzmu jest tak zenujacy ze inny poziom rozmowy nie jest mozliwy.
Wy nie wiecie, a ja wiem,
Jak rozmawiać trzeba z psem,
Bo poznałem język psi,
Gdy mieszkałem w pewnej wsi.
A więc wołam: – Do mnie, psie!
I już pies odzywa się.
Potem wołam: – Hop-sa-sa!
I już mam przy sobie psa.
A gdy powiem: – Cicho leż!
Leżę ja i pies mój też.
Kiedy dłoń wyciągam doń,
Grzecznie liże moją dłoń.
I zabawnie szczerzy kły,
Choć nie bywa nigdy zły.
Gdy psu kość dam – pies ją ssie,
Bo to są zwyczaje psie.
Gdy pisałem wierszyk ten,
Pies u nóg mych zapadł w sen,
Potem wstał, wyprężył grzbiet,
Żebym z nim na spacer szedł.
Szliśmy razem – ja i on,
Pies postraszył stado wron,
Potem biegł zwyczajem psim,
A ja biegłem razem z nim.
On ujadał. A ja nie.
Pies i tak rozumie mnie,
Pies rozumie, bo ja wiem,
Jak rozmawiać trzeba z psem.
Jan Brzechwa
Co talent to talent. Proste? To napiszcie cos podobnego? Zeby to bylo z takim wdziekiem musi byc talent.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 19:59, 07 Kwi 2017 Temat postu: |
|
|
Instytut Wałęsy tłumaczy się z dotacji. Państwowe firmy chcą zwrotu 1,7 miliona złotych
07 kwietnia 2017, 17:09
Foto: Wojciech Stróżyk/ / Reporter/East News | Video: tvn24 Czrane chmury nad instytutem
Prezes Instytutu Lecha Wałęsy potwierdził, że podmioty związane ze spółkami Skarbu Państwa zażądały zwrotu dotacji, których udzieliły wcześniej na konkretne projekty. To kwota około 1 mln 700 tys. zł. Firmy twierdzą, że nie wszystkie zadania zostały wykonane zgodnie z umowami. W instytucie zarządzono audyt.
"Róże wsparcia dla Lecha Wałęsy". "To mnie podbudowuje"
Ponad tysiąc róż...
czytaj dalej »
Czy Instytut Lecha Wałęsy będzie musiał zwrócić pieniądze? Jak dowiedział się reporter TVN24, cztery państwowe firmy, w tym PKN Orlen i PZU zażądały od fundacji rozliczenia z udzielonych przez nie dotacji.
Twierdzą, że nie wszystkie projekty zostały zrealizowane zgodnie z umowami. Te informacje potwierdza również prezes fundacji.
- Niektórzy donatorzy związani ze Skarbem Państwa uznali, że pewne programy, na które przeznaczyli dotacje, nie były prawidłowo realizowane. W związku z tym zażądali zwrotu tych dotacji - poinformował Jerzy Stępień, prezes Instytutu Lecha Wałęsy.
Na razie nie wiadomo czy Instytut będzie musiał oddać całą tę kwotę. Wszystko okaże się, kiedy będzie już gotowy audyt. - Na wyjaśnienie sprawy dotacji fundacja daje sobie czas do końca czerwca - powiedział Paweł Blajer, reporter TVN24, który zajmuje się tą sprawą.
Działają na wzór "amerykańskich bibliotek prezydenckich"
Jerzy Stępień na czele Instytutu Lecha Wałęsy
Były prezes...
czytaj dalej »
Instytut Lecha Wałęsy założono w 1995 r. Powstał na wzór amerykańskich bibliotek prezydenckich i fundacji zakładanych przez ustępujących z urzędu mężów stanu. Fundacja działa zarówno w Polsce jak i na arenie międzynarodowej. Instytut nie był wspierany finansowo przed budżet państwa.
Do głównych celów, powołanej fundacji należy m.in. ochrona dziedzictwa narodowego, tradycji niepodległościowej i solidarnościowej oraz dokumentacja życia i działalności Lecha Wałęsy.
W latach 2008-2014 ILW przyznawał Nagrodę Lecha Wałęsy. Laureatami tego wyróżnienia byli: ukraiński ruch społeczny Euromajdan, Michaił Chodorkowski, białoruski opozycjonista Aleś Bialacki, były prezydent Brazylii Luiz Inacio Lula da Silva, założycielka i szefowa Polskiej Akcji Humanitarnej Janina Ochojska, irańskie obrończynie praw człowieka Shadi Sadr oraz siostry Ladan i Roya Boroumand, a także król Arabii Saudyjskiej Abdullah Bin Abdulazi Al Saud.
...
Chodzi o zrobienie kupy na Walese.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 13:13, 09 Kwi 2017 Temat postu: |
|
|
Beata Szydło w miejscu katastrofy: będą renty dla dzieci ofiar!
5 godzin temu Kraj
Premier Beata Szydło pojawiła się w Świebodzicach, gdzie w sobotę zawaliła się wielorodzinna kamienica. W tragedii zginęło 6 osób, a kolejne 4 zostały ranne. Pod gruzami zginęło między innymi dwoje dzieci w wieku szkolnym, ich ojciec, a także starszy mężczyzna.
Premier rozmawiała ze sztabem zarządzającym akcją i ratownikami. Potem zorganizowała krótką konferencję prasową, na której obiecała dzieciom ofiar specjalne renty.
- Dzieci osierocone wskutek katastrofy w Świebodzicach otrzymają renty specjalne - zapowiedziała premier Beata Szydło, która w sobotę wieczorem była na miejscu zdarzenia. Zapowiedziała, że rząd udzieli miastu wszelkiej pomocy, która będzie potrzebna.
- Sprawdzamy również sytuację materialną pozostałych osób. Jeśli taka konieczność będzie, to taka pomoc finansowa będzie udzielana - powiedziała premier.
Zapowiedziała, że przygotowane będą też środki na wsparcie miasta.
- Umówiliśmy się, że przez pana wojewodę będzie przekazana informacja co jest potrzebne. Kiedy akcja będzie zakończona, kiedy już będzie wiadomo czego poszczególne rodziny potrzebują, jaka jest potrzeba ze strony miasta, wtedy będziemy podejmowali na bieżąco decyzje. Mogę zadeklarować, że będzie ze strony rządu wszelka pomoc, której burmistrz będzie potrzebował - zapowiedziała Beta Szydło.
Premier Szydło podziękowała wszystkim służbom, które - jak podkreśliła - od rana ciężko pracują w Świebodzicach.
Dziękowała też burmistrzowi miasta i wojewodzie dolnośląskiemu, którzy koordynują akcję.
- Jest tutaj cała rzesza ludzi dobrej woli, którzy poświęcają swój czas, zdrowie, swoje życie narażają, żeby uratować tych, którzy ucierpieli w tej strasznej katastrofie - powiedziała Szydło.
Budynek zawalił się w sobotę, ok. godz. 9. rano. W wyniku katastrofy sześć osób zginęło, cztery zostały ranne.
W akcji ratowniczej bierze udział ponad 140 strażaków.
Następne newsy »
Dodał(a): fastcake
...
Znowu kampania wyborcza. A to te renty sa uznaniowe? Zwykle sieroty nie dostaja? Tylko te gdzie wladza moze pokazac siebie i zrobic kampanie wyborcza?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 14:40, 11 Kwi 2017 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Polska
Głodówka w Dobrzeniu Wielkim: Od tygodnia protestują przeciwko zmianie granic gminy
Głodówka w Dobrzeniu Wielkim: Od tygodnia protestują przeciwko zmianie granic gminy
1 godz. 47 minut temu
Mija tydzień od rozpoczęcia drugiej głodówki w obronie granicy gminy Dobrzeń Wielki na Opolszczyźnie. W tej chwili w domu kultury głodują cztery osoby. Dziś w Opolu zaplanowano kolejne rozmowy w sprawie zmiany granic gminy i przyłączenia części sołectw do tego miasta.
Głodówka w Dobrzeniu Wielkim
/Marcin Buczek
Protestujący są zdeterminowani. Warto dla sprawy małej ojczyzny ryzykować nawet zdrowiem. Mamy tu wywieszony transparent z hasłem : "Cała gmina zawsze razem". I o to chodzi - mówi jeden z uczestników głodówki.
Swój pierwszy protest zaczęli w grudniu ubiegłego roku. Po kilkunastu dniach, kiedy dostali zaproszenie na rozmowy do Warszawy, przerwali go. Ale tydzień temu znowu postanowili głodować. To była reakcja na zerwanie mediacji przez władze Opola. Ponieważ miejscy urzędnicy twierdzą, że nie mogą rozmawiać w sprawie zmiany granic gminy, bo to kompetencje rządu, protestujący chcą rozmów z przedstawicielem rządowymi.
Niech wreszcie rząd rozwiąże nasz problem, który ciągnie się już od 16 miesięcy - mówią zgodnie głodujący.
Latem ubiegłego roku rząd wydał rozporządzenie, na mocy którego część okolicznych sołectw włączono do Opola. Decyzja została podjęta, mimo że mieszkańcy gminy nie zgadzali się na takie rozwiązanie. Rozporządzenie zaczęło obowiązywać od 1 stycznia tego roku.
W ten sposób w granicach Opola znalazł się m.in. teren z elektrownią "Opole". Teraz protestujący proponują, żeby Opole zatrzymało elektrownię, ale zwróciło gminie Dobrzeń Wielki przyległe tereny. Prezydent Opola odpowiada, że o zmianach granic nie może decydować, natomiast miasto planuje w najbliższych latach wsparcie finansowe dla gminy.
Tak jak zimą, tak i teraz głodujący zajęli główną salę w ośrodku kultury w Dobrzeniu Wielkim. Na ścianach powiesili transparenty, a na niewielkiej scenie rozłożyli polowe łóżka i materace. Na razie są cztery, ale w każdej chwili może ich być więcej.
Głodówkę zaczęli tydzień temu. Piją tylko soki i wodę. I czekają co dalej. Są cierpliwi.
(mal)
Marcin Buczek
...
Metropolie...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 18:38, 11 Kwi 2017 Temat postu: |
|
|
PiS idzie po unijne pieniądze samorządów, chodzi o miliardy euro. "Kroją nas jak salami"
Magdalena Kursa, Bartłomiej Kuraś
11 kwietnia 2017 | 13:00
1 ZDJĘCIE
UE rozszerzyła listę osób objętych sankcjami (123rf.com)
Politycy PiS przygotowali projekt ustawy, która pozwoli wojewodom przejąć kontrolę nad unijnymi dotacjami przekazywanymi przez urzędy marszałkowskie. - To próba ograniczenia roli lokalnych władz - obawiają się samorządowcy.
Chodzi o tzw. ustawę wdrożeniową. Na jej podstawie przyznawane są dotacje unijne przez urzędy marszałkowskie w całym kraju w ramach Regionalnych Programów Operacyjnych. To miliardy euro.
– Otrzymaliśmy informację od polityków Prawa i Sprawiedliwości, że chcą zmiany tych przepisów. Kontrolę nad funduszami unijnymi mają przejąć wojewodowie. Projekt ustawy jest już gotowy i czeka na rozpatrzenie przez radę ministrów, a następnie ma trafić na posiedzenie Sejmu – mówi Władysław Kosiniak-Kamysz, prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego.
Informację tę potwierdza Józef Pilch, wojewoda Małopolski z PiS: – Wojewoda będzie miał swojego przedstawiciela w komisjach dzielących środki unijne. Taki człowiek dopilnuje, czy wszystko jest zgodnie z prawem. Czekamy już na to, by te nowe zasady weszły w życie, jesteśmy na nie przygotowani. Nie potrzebuję marszałka w roli pośrednika. Mogę bezpośrednio do gmin przekazywać pieniądze na różne cele, np. budowę wałów przeciwpowodziowych.
Zdaniem samorządowców to próba odebrania im kolejnych kompetencji.
– Następuje „salamizacja” podejścia rządu do samorządów regionalnych, które mają do dyspozycji olbrzymie środki z Unii Europejskiej. Rząd postanowił odkrajać z samorządów po plasterku. Tak jak kroi się salami – zauważa Jacek Krupa, marszałek małopolski z Platformy Obywatelskiej. – To marzenie PiS, by przejąć fundusze unijne, które są dystrybuowane przez samorządy wojewódzkie. Bo na 16 województw tylko w jednym PiS ma swojego marszałka. Dlatego chciałby zabrać pieniądze z urzędów marszałkowskich zarządzanych głównie przez koalicję PO-PSL. Dla PiS nie liczy się interes społeczności lokalnej, lecz władza – dodaje.
PiS osłabia rolę samorządów
Opozycyjne partie zapowiadają protest przeciwko próbie przejęcie przez PiS kontroli nad samorządowymi funduszami unijnymi.
– Nie zgadzamy się z takim rozwiązaniem. Uważamy wręcz, że to stanowiska wojewodów powinny zostać zlikwidowane, bo wojewodowie w dzisiejszym wydaniu chcą tylko zaszkodzić dobrze działającym samorządom – twierdzi Władysław Kosiniak-Kamysz, lider PSL. – Walczymy o prawo do samostanowienia. Sprawy najbliższego otoczenia powinny być rozstrzygane w Polsce lokalnej, a nie ukazem z Warszawy. Dlatego postanowiliśmy powołać Ruch Obrony Polskiej Samorządności – wyjaśnia.
Samorządowcy alarmują, że obecny rząd odbiera im coraz więcej kompetencji. Administracja rządowa już nadzoruje ośrodki doradztwa rolniczego (dotąd podlegały samorządowi wojewódzkiemu), postanowiła przejąć wojewódzkie fundusze ochrony środowiska czy wojewódzkie ośrodki ruchu drogowego. Pojawił się również projekt marginalizujący wpływ samorządowców na zabezpieczenie przeciwpowodziowe. A teraz przygotowywana jest ustawa, która pozwoli wojewodom kontrolować fundusze unijne będące w gestii samorządów.
– PiS chce osłabić rolę samorządów, bo politykom tej partii nie pasuje, że jakiś ośrodek władzy w Polsce jest wciąż niezależny od ich decyzji. To przygrywka przed przyszłorocznymi wyborami samorządowymi – komentuje Marek Sowa, poseł Nowoczesnej i były marszałek Małopolski.
...
Ciagle to samo. Kasa i wuadza.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 19:49, 12 Kwi 2017 Temat postu: |
|
|
Arkadiusz Jastrzębski
,6h temu
CBA kontroluje oświadczenia majątkowe sędziego Waldemara Żurka
Centralne Biuro Antykorupcyjne podjęło kontrolę oświadczeń majątkowych sędziego Waldemara Żurka, rzecznika prasowego Krajowej Rady Sądownictwa. Wcześniej Biuro analizowało jego oświadczenia.
+1
Głosuj
+1
Głosuj
Podziel się
Opinie
(WP.PL)
- Od końca listopada trwała analiza oświadczeń majątkowych sędziego i ta analiza dała podstawy do tego, żeby wszcząć kontrolę - mówi Temistokles Brodowski z Wydziału Komunikacji Społecznej CBA.
Jak zauważa PAP, taka decyzja śledczych może wskazywać, że CBA wykryło podczas wstępnej analizy jakieś nieścisłości czy nieprawidłowości w tych oświadczeniach, ale też nie przesądza, że takie są.
Brodowski wyjaśnił, że w trakcie kontroli CBA ma szersze uprawnienia do badania oświadczeń. W ramach analizy może jedynie prosić o określone dokumenty. Teraz ma prawo do używania szerszego, ustawowego katalogu działań i dostępu do szerszych danych.
"Próby zastraszania"
Waldemar Żurek jest jednym z sędziów najaktywniej protestujących przeciwko reformom PiS i ministra Zbigniewa Ziobry. - Złamanie zasady apolityczności powoływania sędziów to koniec ich niezawisłości - mówił niedawno Żurek. - Złamanie zasady apolityczności powoływania sędziów to koniec ich niezawisłości - mówił niedawno Żurek.
Kiedy CBA zaczęła analizę jego oświadczeń, uznał początkowo, że to działania rutynowe. Natychmiast pojawiły się jednak opinie o zemście ze strony rządzących za krytykę polityki wobec Trybunału Konstytucyjnego i zmian w sądownictwie. Stowarzyszenie Sędziów Themis nazwało działania CBA wobec Waldemara Żurka zastraszaniem.
Niedawno oburzenie opinii publicznej wywołała publikacja na temat alimentów rzecznika Krajowej Rady Sądownictwa Waldemara Żurka. Według "Super Expressu" miał żądać od córki zwrotu 20 tysięcy złotych. Sprawą zajęła się Komisja Etyki KRS. Rada nie dopatrzyła się złamania zasad, co oznacza, że nie będzie postępowania dyscyplinarnego wobec sędziego Żurka.
...
Metody bandycko mafijne. Panstwo to takie jak w Rosji.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 7:52, 13 Kwi 2017 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Polska
Ziobro zaskarżył do Trybunału Konstytucyjnego zasady wyboru sędziów KRS
Ziobro zaskarżył do Trybunału Konstytucyjnego zasady wyboru sędziów KRS
Wczoraj, 12 kwietnia (21:26)
Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro wniósł do Trybunału Konstytucyjnego o stwierdzenie niezgodności z konstytucją ustawy z 2011 r. o Krajowej Radzie Sądownictwa, w części dotyczącej sposobu wyboru członków Rady oraz ich kadencji - podała Prokuratura Krajowa.
Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro
/Kamil Młodawski /RMF FM
W opinii Prokuratora Generalnego ustawa ogranicza prawa wyborcze sędziów przy wyłanianiu ich przedstawicieli do KRS, stawiając w uprzywilejowanej pozycji sędziów sądów wyższych instancji. Ponadto bezpodstawnie różnicuje charakter kadencji sędziów-członków KRS a posłów i senatorów-członków KRS - dodano.
Intencją wniosku jest ostateczne uniknięcie ewentualnych wątpliwości dotyczących rozwiązań w nowelizacji ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa, nad którą pracuje Sejm RP - podkreślono w komunikacie PK. Został on złożony - jak dodano - "w trosce o respektowanie konstytucyjnych zasad państwa prawa".
Według Prokuratora Generalnego zapisy ustawy o KRS ograniczają uprawnienia sędziów w wyborze do Rady w stosunku do artykułu konstytucji, który stanowi, że 15 jej członków jest wyłanianych spośród sędziów Sądu Najwyższego, sądów powszechnych, sądów administracyjnych i sądów wojskowych. Przepisy wskazanej ustawy łamią więc tym samym zasadę równości, o której mówi art. 32 ust. 1 i 2 konstytucji - uznał Ziobro.
Jego zdaniem, ustawa uprzywilejowuje sędziów sądów wyższych instancji, ponieważ w sądach powszechnych bezpodstawnie wprowadza wybory sędziów do KRS spośród dwóch osobnych grup: sędziów sądów apelacyjnych oraz sędziów sądów okręgowych i rejonowych. W rezultacie sędziowie sądów apelacyjnych, spośród 474 sędziów tych sądów, wybierają 2 członków Rady, a sędziowie sądów okręgowych i rejonowych spośród 9416 sędziów tych sądów wybierają jedynie 8 przedstawicieli do KRS - głosi komunikat PK.
Przyjęte w ustawie rozwiązanie narusza więc niezawisłość sędziowską (art. 178 ust. 1 konstytucji), której istotą jest założenie, że każdy sędzia jest w tym samym stopniu reprezentantem władzy sądowniczej, bez względu na pozycję w strukturze sądownictwa - dodano. Konstytucja RP nie daje podstaw, by różnicować czynne i bierne prawa wyborcze sędziów z uwagi na ich pozycję zawodową - podkreślono.
Ograniczenie uprawnień sędziów sądów powszechnych
Według Ziobry, ustawa bezpodstawnie ogranicza też uprawnienia sędziów sądów powszechnych w stosunku do sędziów sądów administracyjnych przy wyborze ich przedstawicieli do KRS. Wniosek podkreśla, że sędziowie sądów powszechnych są zmuszeni wybierać członków Rady za pośrednictwem przedstawicieli jedynie spośród wąskiej grupy tych przedstawicieli samorządu sędziowskiego. Sędziowie sądów administracyjnych wybierają natomiast członków KRS za pośrednictwem przedstawicieli spośród wszystkich sędziów sądów administracyjnych, a nie wyłącznie spośród tych przedstawicieli - dodano.
Ponadto, ustawa ogranicza czynne prawo wyborcze do KRS sędziom sądów powszechnych i administracyjnych, ponieważ pozbawia ich prawa bezpośredniego wyłaniania członków KRS. Sędziowie wybierają jedynie swoich przedstawicieli i dopiero ci dokonują wyboru członków KRS - podkreślono.
Według PK, Prokurator Generalny podzielił w swoim wniosku zastrzeżenia zgłaszane przez teoretyków prawa i środowisko sędziowskie, w tym Stowarzyszenie Sędziów Polskich Iustitia i Zebranie Przedstawicieli Zgromadzeń Ogólnych Sędziów Okręgów z 26 lutego 2014 r.
Pominięcie prawodawcze w ustawie o KRS
Ziobro zaskarżył także tzw. pominięcie prawodawcze w ustawie o KRS, "którego efektem jest zróżnicowanie kadencji wybieranych członków KRS". Źródłem tej bezprawnej praktyki jest opinia zawarta w uchwale KRS z 12 lutego 2002 r., w której dokonano błędnej interpretacji prawa. W uchwale Rada bezzasadnie uznała, że wybierani do niej sędziowie sprawują czteroletnie kadencje indywidualne, liczone od momentu powołania i kończące się w różnym czasie - podała PK.
W rezultacie posłowie i senatorowie wybierani do KRS mają kadencję grupową, zaczynającą i kończącą się w tym samym czasie, ograniczoną kadencją Sejmu i Senatu, a sędziowie - kadencję indywidualną, kończącą się w różnym czasie - uznał Ziobro. Według niego, na gruncie tej uchwały utrwaliła się błędna praktyka funkcjonowania KRS mimo, że uchwały KRS nie mogą być źródłem prawa.
Zdaniem Ziobry, stoi to w sprzeczności z art. 187 ust. 3 konstytucji, który mówi, że "kadencja wybranych członków KRS trwa cztery lata". Wybranie do Rady sędziego na miejsce zwolnione w trakcie kadencji przez inną osobę nie oznacza więc, że kadencja zaczyna się od nowa i ma trwać pełne cztery lata. Zdaniem PG, przyjęcie takiej zasady np. w przypadku Sejmu oznaczałoby, że poseł zajmujący w trakcie kadencji zwolnione miejsce, sprawuje swój mandat przez pełne cztery lata, czyli nawet po kolejnych wyborach.
Według wniosku, w przypadku kadencji organów kolegialnych przepisy konstytucji (art. 194 ust. 1 i art. 227 ust.1) przewidują kadencje indywidualne sędziów Trybunału Konstytucyjnego oraz członków Rady Polityki Pieniężnej. Gdyby podobne rozwiązanie było intencją ustawodawcy w przypadku sędziów-członków KRS, znalazłoby bezpośredni wyraz w konstytucji; tak się nie stało - dodano we wniosku. Dlatego utrwalona w przypadku sędziów KRS praktyka godzi w zasadę określoności przepisów prawnych (art. 2 konstytucji) i zasadę legalizmu (art. 7 konstytucji).
7 kwietnia Sejm nie zgodził się na odrzucenie rządowego projektu reformy KRS - jak chciała opozycja
PO, N i PSL wskazywały, że rządowy projekt jest niekonstytucyjny - w sejmowej debacie mówiły o "kolonizacji sądownictwa przez PiS" i "typowym skoku na instytucję".
Ten projekt MS rząd przyjął 7 marca. Przewiduje on m.in. powstanie w KRS dwóch izb oraz wygaszenie, po 30 dniach od wejścia noweli w życie, kadencji jej 15 członków-sędziów; ich następców wybrałby Sejm. Według MS, ma to zobiektywizować tryb wyboru kandydatów, bo dotąd o wyborze członków Rady "decydowały w praktyce sędziowskie elity".
Projekt budzi krytykę m.in. w środowiskach sędziowskich. W marcu przedstawiciele sędziów podkreślili, że projekt zmierza "do upolitycznienia sądów i naruszenia ich niezależności". "Iustita" apelowała do sędziów, aby w razie uchwalenia noweli nie brali udziału w wyborach do nowej Rady.
...
Ziobro Przylebska Flying Monty Python Circus...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 17:53, 13 Kwi 2017 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Opinie
Nowy wymiar sprawiedliwości
Nowy wymiar sprawiedliwości
Autor: Tomasz Skory
Dzisiaj, 13 kwietnia (12:30)
Wczoraj do Sejmu trafił złożony przez posłów PiS projekt ustawy o ustroju sądów powszechnych. Już wstępne przyjrzenie się jego zapisom prowadzi do wniosku, że jego przyjęcie będzie oznaczało pełne kontrolowanie sądów przez polityka, jakim jest minister sprawiedliwości.
Zdj. ilustracyjne
/Jakub Kaczmarczyk /PAP
Posłowie z dedykacją dla ministra
Dokument wniesiony wczoraj do Sejmu to kolejny projekt przygotowany z pominięciem konsultacji społecznych. Te byłyby wymagane, gdyby jego oficjalnym autorem było ministerstwo sprawiedliwości, czy szerzej - rząd. Propozycja poselska konsultacji nie wymaga, co pozwala zdecydowanie skrócić procedurę uchwalania prawa i przy okazji, przy umiejętnym przemknięciu przez prace w Sejmie - przeprowadzić ją właściwie bez zwracania uwagi kogokolwiek poza zainteresowanymi treścią przepisów. Mimo że projekt ma charakter ustrojowy i głęboko ingerujący w system wymiaru sprawiedliwości, opinia publiczna szanse na pełne poinformowanie o nim ma niewielkie.
Cała władza dla ministra
Dziś prezesów sądów apelacyjnych i okręgowych minister sprawiedliwości powołuje po zasięgnięciu opinii zgromadzeń ogólnych ich sędziów. Prezesów sądów najniższego szczebla, rejonowych, powołują także po zasięgnięciu opinii sędziów danego sądu prezesi sądów apelacyjnych. Posłowie PiS chcą zmienić ten model i decyzje dotyczące powoływania wszystkich prezesów sądów, od rejonowych do apelacyjnych - powierzyć ministrowi.
Co więcej, w ciągu pół roku od wejścia w życie ustawy projekt pozwala ministrowi odwołać każdego z sędziów, powołanych według obowiązujących dziś zasad, w zasadzie w sposób dowolny, niewymagający nawet zgodności z przepisami, wprowadzanymi w nowej ustawie.
Ja, Ziobro
Ten projekt to stwierdzenie już bez żadnych ogródek "w sądach w Polsce będę rządził ja, Zbigniew Ziobro" - tak poselski projekt ustawy o ustroju sądów powszechnych ocenia rzecznik Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia". Bartłomiej Przymusiński zwraca uwagę na wszechwładzę i właściwie niekontrolowane przez nikogo działania szefa resortu: Minister Ziobro dokona przeglądu wszystkich stanowisk funkcyjnych w sądach, od samego dołu do samej góry. czyli od wizytatorów, zastępców szefów i szefów wydziałów do prezesów sądów rejonowych, okręgowych i apelacyjnych. To minister sprawiedliwości będzie w pełni rządził sądami. Uważam, że to jest już ten moment, kiedy możemy powiedzieć, że jest koniec trójpodziału władzy.
Protesty, i co z tego?
Projektowi sprzeciwiają się nie tylko sędziowie SSP "Iustitia", ale też Stowarzyszenie Sędziów "Themis" i Krajowa Rada Sądownictwa - ciało, któremu resort sprawiedliwości poświęcił osobny, omawiany już w Sejmie projekt ustawy. Na stanowisko sejmowej większości nie wpłynęły ani miażdżąca opinia Biura Analiz Sejmowych, ani podkreślające jej niezgodność z ustawą zasadniczą ekspertyzy konstytucjonalistów, ani listy Komisarza Praw Człowieka Rady Europy, ani OBWE. Prawdopodobnie w ten sam sposób zostaną potraktowane protesty wobec ustawy o ustroju sądów.
Gdybyśmy żyli w spokojnych czasach - mówi sędzia Przymusiński - powiedziałbym, że ten projekt bez wątpienia będzie uznany za niekonstytucyjny. Niestety ani rząd ani parlament nie tym się kierują przy tworzeniu prawa - dodaje.
Żadnych szans przeciwdziałania
Niekonstytucyjność nowych przepisów mógłby orzec Trybunał Konstytucyjny. To jednak mogłoby nastąpić najwcześniej kilka miesięcy po wejściu ustawy w życie. Do tego czasu ustawa korzystałaby z tzw. domniemania konstytucyjności i mogłaby być stosowana.
Usankcjonowane jej przepisami zmiany w obsadzie stanowisk prezesów sądów wszystkich szczebli stałyby się faktem.
Jest jeszcze jeden problem - sam Trybunał Konstytucyjny. Sparaliżowany dziś wnioskami o wyłączenie z orzekania sędziów, składanymi przez tego samego ministra sprawiedliwości, który na tym paraliżu zyskuje. Poza tym także pod kierownictwem duetu Przyłębska/Muszyński niewydolny i pogrążony w wewnętrznym konflikcie między "starymi" a "nowymi" sędziami.
Sprawiedliwość - nowy wymiar
Od wielu miesięcy trwa w Polsce próba sił wokół władzy sądowniczej. Tej, na którą nie powinny mieć wpływu władze wykonawcza (Prezydent, rząd, minister) i ustawodawcza (Sejm i Senat). Konstytucja w Art. 10 p. 1 mówi jasno: "Ustrój Rzeczypospolitej Polskiej opiera się na podziale i równowadze władzy ustawodawczej, władzy wykonawczej i władzy sądowniczej." Władze ustawodawcza i wykonawcza systematycznie wkraczają jednak w obszar władzy sądowniczej.
To nie jest podział i równowaga.
Tomasz Skory
...
Czy ktokolwiek normalny wierzy w ichnie reformy? Klamstwo na klamstwie.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 20:23, 13 Kwi 2017 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Polska
Przedstawiciele sędziów skrytykowali projekt PiS o sądach
Przedstawiciele sędziów skrytykowali projekt PiS o sądach
Dzisiaj, 13 kwietnia (16:15)
Przedstawiciele Krajowej Rady Sądownictwa oraz stowarzyszeń sędziów krytykują najnowszy projekt posłów PiS w sprawie sądów jako uzależniający prezesów sądów od ministra sprawiedliwości i dający mu prawo swobodnego ich odwołania.
Przewodniczący KRS Dariusz Zawistowski i prezes Stowarzyszenia Sędziów Iustitia Krystian Markiewicz
/Paweł Supernak /PAP
My nie mamy ani miecza, ani sakiewki, więc jesteśmy w sytuacji dość trudnej, bo możemy jedynie apelować do polityków o przestrzeganie konstytucji i zachowanie resztek przyzwoitości. Możemy też apelować do obywateli, żeby przede wszystkim zdali sobie sprawę z tego co się dzieje, bo mam wrażenie, że większość ludzi nie ma pojęcia, czym im to grozi - mówiła prezes Stowarzyszenia Sędziów "Themis" sędzia Irena Kamińska.
Obszerny projekt noweli Prawa o ustroju sądów powszechnych i innych ustaw został opublikowany w środę na stronie internetowej Sejmu. Przewiduje on m.in. zmianę modelu powoływania i odwoływania prezesów sądów, przesłanek uprawniających do powołania na sędziego sądu apelacyjnego oraz poszerzenie zakresu sędziowskich i prokuratorskich oświadczeń majątkowych. Miałby on wejść w życie 1 lipca. Od tego czasu minister sprawiedliwości mógłby przez pół roku odwołać każdego prezesa sądu w Polsce bez podania przyczyn.
Według rzecznika KRS Waldemara Żurka, projekt "jest pisany w Ministerstwie Sprawiedliwości", ale został złożony jako poselski, by uniknąć konsultacji społecznych. To obejście procedury prawidłowej legislacji - ocenił na konferencji prasowej w KRS. Wyraził zadziwienie co do "takiego pośpiechu i takiej formuły". Dodał, że KRS analizuje ten projekt.
Projekt ten zmierza do centralizacji zarządzania sądami, w sposób niepomierny są zwiększane kompetencje ministra sprawiedliwości - ocenił prezes Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia" sędzia Krystian Markiewicz. Określił projekt jako "podporządkowanie sądów ministrowi", a możliwość odwołania prezesów wszystkich sądów ocenił jako "rzecz bez precedensu".
"Nowy projekt stwarza dużo większe możliwości"
Prezes Iustitii wskazał także m.in. ryzyko odejścia od zasady losowego przydzielania sędziom spraw do rozpoznawania po wprowadzeniu projektu. "Nowy projekt stwarza też dużo większe możliwości, jeśli chodzi o nadzór wewnętrzny ministra w zakresie sądownictwa. Przez całe lata mówiliśmy, że nadzór ministra należy ograniczać, a teraz okazuje się, że kierunek jest zupełnie odwrotny" - powiedział. Dlatego, jak dodał, projekt z postulowaną od dawna przez wiele środowisk reformą sądownictwa i jego polepszeniem "nie ma nic wspólnego".
Zdaniem sędzi Kamińskiej projekt uzależnia prezesów sądów od ministra "w sposób absolutny". Dodała, że prezes sądu, którego działanie nie spodoba się ministrowi, będzie mógł być przezeń karany finansowo, zaś prezesów budzących aprobatę minister będzie mógł nagradzać finansowo.
Sędzia Żurek mówił zaś, że "postawieniem sprawy na głowie" jest przepis umożliwiający, by sędzia sądu niższej instancji mógł być prezesem sądu wyższej instancji. Takiej sytuacji nie ma chyba nigdzie na świecie - podkreślił.
My uważamy, że sędzia ma też prawo do prywatności. (...) Jest realna obawa, że publiczne oświadczenia majątkowe staną się "instrukcją obsługi" dla różnego rodzaju gangów - mówił Żurek o planach poszerzenia zakresu sędziowskich oświadczeń majątkowych. Jak dodał, czym innym jest realna kontrola za strony państwa, a czym innym robienie "pewnej tablicy ogłoszeń z tego, co sędzia ma".
Chęć udziału przedstawicieli KRS w pracach legislacyjnych
Przewodniczący KRS Dariusz Zawistowski ponownie natomiast skrytykował rządowy projekt zmian ustawy o KRS, nad którym prace zaczął już Sejm. Zapowiedział chęć udziału przedstawicieli KRS w pracach legislacyjnych. Wyraził nadzieję, że w ich toku będą brane pod uwagę propozycje z odrzuconych przez Sejm propozycji zmian w KRS zaproponowanych przez "Iustitię".
Ocena tego projektu powinna mieć charakter merytoryczny i apelujemy do polityków, aby oddzielili politykę od prawa i skupili się w parlamencie na jego merytorycznych ocenach - powiedział Zawistowski.
Podczas konferencji podkreślano, że zapowiedziane na 20 kwietnia zebrania sędziów w polskich sądach nie będą żadnym protestem, lecz zainicjowaniem forum współpracy sędziów po planowanej wskutek rządowego projektu zmian o KRS likwidacji zgromadzeń sędziowskich. Sędzia Kamińska dodała, że mogą nastąpić tego dnia 40-minutowe przerwy w rozpatrywaniu spraw przez sędziów. Poprosiła obywateli o wyrozumiałość, argumentując, że chodzi o obronę ich praw do rzetelnego procesu.
Moja kadencja w KRS kończy się w marcu przyszłego roku. (...) Zastanawiam się nad skierowaniem skargi do Trybunału w Strasburgu, ale na razie to jest przedwczesne, bo mam nadzieję, że parlamentarzyści podejdą merytorycznie do tych zagadnień - zaznaczył natomiast sędzia Żurek mówiąc o zawartych w projekcie o KRS planach wygaszenia kadencji dotychczasowych członków Rady.
...
Sady maja osignac poziom Przylebskiej, komisji smplenskich i komisji misiowych.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 10:54, 14 Kwi 2017 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Polska
W maju i czerwcu kolejne referenda ws. metropolii warszawskiej
W maju i czerwcu kolejne referenda ws. metropolii warszawskiej
Wczoraj, 13 kwietnia (21:21)
Kolejne podwarszawskie gminy idą w ślady Legionowa i organizują referenda w sprawie projektowanej przez PiS metropolii warszawskiej. W maju i czerwcu głosowania odbędą się w Błoniu, Babicach Starych, Nieporęcie, Konstancinie-Jeziornej, Wieliszewie i Michałowicach.
Zdjęcie ilustracyjne
/Krzysztof Kot /RMF FM
Niewykluczone, że referenda dotyczące ewentualnego włączenia do stołecznej metropolii odbędą się też w Podkowie Leśnej, Józefowie i Raszynie - tam zebrane zostały podpisy pod inicjatywami referendalnymi mieszkańców, którymi następnie zajmą się rady gmin. Referenda to odpowiedź na projekt PiS, który zakłada utworzenie metropolii warszawskiej obejmującej ponad 30 gmin.
W czwartek decyzję o organizacji referendum podjęła rada gminy Babice Stare. Dziś odbyła się sesja rady, podjęta została decyzja o przeprowadzeniu referendum 4 czerwca - poinformowała posłanka PO Kinga Gajewska-Płochocka, która reprezentuje okręg podwarszawski.
Wcześniej podobne decyzje podjęły rady: 10 kwietnia - w Błoniu, a dwa dni później - w Michałowicach i Wieliszewie. We wszystkich tych gminach referenda odbędą się - podobnie jak w Babicach - 4 czerwca. Informacje na ten temat można znaleźć na portalach gmin.
14 maja głosować w sprawie przyszłości swej gminy będą mieli okazję mieszkańcy Nieporętu, a 28 maja - Konstancina-Jeziornej.
Pytania referendalne we wszystkich tych gminach będą podobne
Czy jest pan/pani za tym, by m.st. Warszawa, jako metropolitalna jednostka samorządu terytorialnego, objęła daną gminę - to pytanie pojawi się w wielu gminach.
We wtorek - jak podano na oficjalnej stronie Józefowa - odbyła się nadzwyczajna sesja rady miasta, na której radni powołali komisję do sprawdzenia zgodności z przepisami prawa wniosku mieszkańców o przeprowadzenie referendum. Józefowianie chcą, by odbyło się ono 4 czerwca. Jeśli wniosek okaże się poprawny, wówczas Rada Miasta zajmie się nim na sesji 19 kwietnia.
Pod koniec marca wymaganą liczbę podpisów pod inicjatywą referendalną zebrali mieszkańcy Raszyna i Podkowy Leśnej. W obu gminach trwa obecnie sprawdzanie poprawności przygotowanego wniosku.
Decyzję o przeprowadzeniu referendum w sprawie włączenia Podkowy Leśnej do metropolii warszawskiej podjęła jeszcze w lutym tamtejsza rada gminy (miało się odbyć 2 kwietnia), jednak 9 marca unieważnił ją wojewoda mazowiecki Zdzisław Sipiera. Wojewoda kwestionował m.in. sposób sformułowania pytania referendalnego, które brzmiało: "Czy jest Pan/Pani za dołączeniem Miasta Podkowa Leśna do Miasta Stołecznego Warszawy?".
9 marca Sipiera stwierdził też nieważność uchwały o przeprowadzeniu 26 marca referendum w Warszawie, gdzie mieszkańcy mieli określić, czy są "za zmianą granic Miasta Stołecznego Warszawy poprzez dołączenie kilkudziesięciu sąsiednich gmin?". Wojewoda uznał, że pytanie o zmianę granic m. st. Warszawy nie odnosi się do projektu ustawy metropolitalnej przygotowanej przez PiS.
Odwołanie do WSA
21 marca Rada Warszawy odwołała się od decyzji Sipiery do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Termin ewentualnej rozprawy nie jest jeszcze znany.
Według informacji przekazanych przez posłankę Gajewską-Płochocką, po świętach wielkanocnych mogą zapaść decyzje o organizacji referendów w Izabelinie i Piasecznie (miałyby się odbyć 4 czerwca).
26 marca odbyło się referendum w Legionowie. Jest ważne, ponieważ wzięło w nim udział 46,72 proc. uprawnionych (do stwierdzenia ważności konieczna była co najmniej 30-procentowa frekwencja). 94,27 proc. mieszkańców wskazało, że nie chce, by ich gmina została częścią metropolii warszawskiej.
Pod koniec stycznia do Sejmu trafił projekt PiS ustawy o ustroju miasta stołecznego Warszawy, który zakłada, że stolica stałaby się metropolitalną jednostką samorządu terytorialnego, obejmującą ponad 30 gmin. Jedną z nich byłaby gmina miejska Warszawa (obecne miasto stołeczne Warszawa), składająca się z 18 dzielnic.
Stołeczny PiS od kilku tygodni prowadzi konsultacje społeczne dotyczące projektu. Poseł PiS Jacek Sasin, jeden z autorów proponowanych zmian, zapewnił, że ich wynik będzie miał decydujący wpływ na kształt przyszłej metropolii.
...
Mieszkancy kontra tyrani.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 10:50, 18 Kwi 2017 Temat postu: |
|
|
oprac. Arkadiusz Jastrzębski
3h temu
Złe wieści dla PiS. Nowy sondaż
Wygranym kolejnych wyborów parlamentarnych zostanie antypisowska koalicja PO-Nowoczesna-PSL - wynika z sondażu IBRiS dla "Faktu" i Radia Zet. Taki scenariusz przewiduje 36 proc. ankietowanych
Głosuj
Głosuj
Podziel się
Opinie
(PAP, Fot: Marcin Obara)
Na pytanie o to, kto wygra głosowanie w 2019 roku, tylko 22,9 proc. badanych odpowiedziało, że będzie to Prawo i Sprawiedliwość.
Z kolei 23,8 proc. respondentów uważa, że po najbliższych wyborach parlamentarnych partia Jarosława Kaczyńskiego nie utrzyma władzy, ale nie przejmie jej też żadne inne z obecnych ugrupowań. Ankietowani uznali, że powstanie całkiem nowa partia opozycyjna.
17,3 proc. uczestników sondażu nie potrafiło jednoznacznie wskazać zwycięzcy głosowania.
- Tak duża grupa czekająca na nową siłę to przejaw myślenia życzeniowego Polaków, którzy chcieliby innego stylu uprawiania polityki - ocenia w rozmowie z "Faktem" dr hab. Ewa Marciniak, dyrektor Instytutu Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego.
Sondaż wykonano 11 kwietnia na próbie 1100 osób.
...
Nikt normalny nie oczekuje juz dobra po tym gangu.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 21:50, 19 Kwi 2017 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Opinie
Popołudniowa rozmowa w RMF FM
Radziszewska: Speckomisja wiedziała o współpracy między polskimi i rosyjskimi służbami specjalnymi
Radziszewska: Speckomisja wiedziała o współpracy między polskimi i rosyjskimi służbami specjalnymi
Dzisiaj, 19 kwietnia (18:02)
Komisja ds. służb specjalnych poprzedniej kadencji od początku wiedziała na czym polegała współpraca między polskimi a rosyjskimi służbami specjalnymi - podkreśla Elżbieta Radziszewska w Popołudniowej rozmowie w RMF FM. Według niej przez wiele miesięcy toczyły się rozmowy nt. ewakuacji m.in. polskich wojsk z Afganistanu do Europy. "Wybierano najlepsze drogi powrotu, najbezpieczniejsze, najtańsze dla ludzi i dla sprzętu. Jedną z tych dróg branych pod uwagę była droga przez Rosję" - dodaje gość Marcina Zaborskiego. "Była zgoda premiera Donalda Tuska. Nie było w tym żadnej tajemnicy, bo prezydent Rosji Władimir Putin wszystkie umowy między służbami specjalnymi różnych krajów a FSB ws. antyterroryzmu i wycofywania wojsk z Afganistanu opublikował na stronach internetowych. To jaka to tajemnica?" - mówi Radziszewska. Dodaje, że speckomisja wiedziała o całej tej sprawy od szefów służb wojskowych. "Premiera nie wzywaliśmy przed komisję. Wtedy nie budziło to żadnych wątpliwości, bo takie umowy zawarła Polska, jak i inne kraje zachodnie" - zapewnia. "Ta sprawa została zamknięta. Wznowiono ją tylko dlatego, żeby dokuczać byłym szefom służb i ówczesnemu szefowi rządu" - uważa Radziszewska. Dodaje, że chciałaby, by Donald Tusk wystartował w wyborach prezydenckich w 2020 roku. "Gdybyśmy nie wykorzystali takiej osoby, którą mamy w Polsce, z takim doświadczeniem politycznym, z takim doświadczeniem europejskim, to byłoby grzechem" - twierdzi. "Warunek jest tylko jeden - żeby on chciał" - przyznaje.
...
To lipa ale ciemny lud to kupi. Jak rozumiem teraz PiS w ogole nie rozmawia z Ruskimi nigdy tak? Bo przeciez tam rzadza sluzby. NIE DA SIE Z INNYMI KONTAKTOWAC BO NIE INNYCH NIZ SLUZBY!
Kaczyzmowi chodzi o powtorzenie wiele razy w szczekaczkach ze Tusk to ruski agent. Bo tak ciemny lud sobie ma uproscic rozumowanie. Nikczemne łajno.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 9:54, 20 Kwi 2017 Temat postu: |
|
|
nald tusk
+2
Natalia Durman
,2h temu
Krystyna Pawłowicz zdradziła, co sądzi o przesłuchaniu Tuska
"Prokurator zadawał DOBRE pytania. Giertych na nic się zdał" - twierdzi posłanka PiS Krystyna Pawłowicz. Wpis zamieściła po opuszczeniu przez przewodniczącego Rady Europejskiej gmachu warszawskiej prokuratury, gdzie w środę zeznawał jako świadek w śledztwie dotyczącym współpracy Służby Kontrwywiadu Wojskowego z rosyjską Federalną Służbą Bezpieczeństwa.
+1
Głosuj
+1
Głosuj
Podziel się
Opinie
Krystyna Pawłowicz (Agencja Gazeta)
Zeznania byłego premiera trwały 9 godzin. - Ani Donald Tusk, ani jego pełnomocnik nie złożyli zastrzeżeń do przebiegu czynności - informował w środę wieczorem rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Michał Dziekański. Według prokuratora, na obecnym etapie nie jest przewidywane ponowne wezwanie Tuska w tej sprawie.
Tusk po wyjściu z prokuratury podkreślił, że nie jest upoważniony do udzielania jakichkolwiek informacji na temat śledztwa. - Pan prokurator uprzedził, zgodnie z przepisami, że nie można w żaden sposób naruszać tajemnicy śledztw. Sprawa dotyczy poważnych kwestii, więc pragnę pozostać dyskretny - podkreślił. Dodał, że "nie może narzekać na gościnność prokuratury". - Dostałem kawę, herbatę i wodę - mówił były premier.
Pytany przez dziennikarzy, czy jego przesłuchanie ma charakter polityczny, Tusk odparł: "cała sprawa ma charakter wybitnie polityczny".
"Tuskowi zostały tylko odgrażanki"
Właśnie do tych słów nawiązała Pawłowicz na Facebooku. "To znaczy, że prokurator zadawał DOBRE pytania. Giertych na nic się zdał" - stwierdziła.
I kontynuowała: "I ZBoWiD-u ze znaczkami i nalepkami na beretach stojącego pod Prokuraturą też się nikt nie uląkł. PDT-owi zostały tylko odgrażanki o skorzystaniu z immunitetu. Swoją drogą, początek kampanii prezydenckiej w Prokuraturze przy sprawie o ZDRADĘ STANU...?".
Jak Pawłowicz bawiła się w jasnowidza
Przypomnijmy, sprawę przesłuchania Tuska Pawłowicz "relacjonowała" na swoim profilu już wcześniej. W środę rano "bawiła się" w jasnowidza i pisała, co - jej zdaniem - powie w prokuraturze. Jak wyglądała wymyślona przez nią wersja wydarzeń? Wpis zaczynał się zdaniem: "Opowieść tchórza u prokuratora". Resztę zobaczcie sami.
...
Pisiarstwo chce zrobic kupe na Tuska ze ruski agent. A Tusk oczywiscie wchodzi w role zbawcy od Kaczyzmu ktory triumfalnie wraca do kraju ,,ratowac". Chce rozegrac po swojemu.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 10:03, 20 Kwi 2017 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Polska
Dziś w sądach w całej Polsce odbędą się zebrania ws. samorządu sędziowskiego
Dziś w sądach w całej Polsce odbędą się zebrania ws. samorządu sędziowskiego
Dzisiaj, 20 kwietnia (06:00)
W czwartek w sądach w całym kraju o godz. 12 mają odbyć się zebrania sędziów, które zajmą się - jak określono - "utworzeniem forum współpracy przedstawicieli samorządu sędziowskiego". Resort sprawiedliwości zaapelował, by zebrania nie zdezorganizowały pracy sądów.
W sądach w całym kraju mają odbyć się zebrania sędziów. Zdj. ilustracyjne
/Tomasz Waszczuk /PAP
Nam zależy, żeby zobaczyć, jakie będą poruszane tematy, czy zostaną wybrani przedstawiciele do forum, jakie będą wygłaszane opinie. Nie spotykamy się we własnych sprawach, tylko chodzi o to, aby sądy były niezależne od polityków i niezawisłe - powiedział rzecznik prasowy Krajowej Rady Sądownictwa sędzia Waldemar Żurek.
Wiceminister sprawiedliwości Łukasz Piebiak w piśmie skierowanym w środę do sędziów zaapelował, by zapowiedziane zebrania odbyły się w sposób, który nie będzie uciążliwy dla obywateli - w szczególności "dla osób mających tego dnia wyznaczoną wokandę, świadków, interesantów sądowych czy pracowników sądów". Proszę wziąć pod uwagę zwłaszcza interes tych, którzy dojeżdżają na sprawy sądowe z odległych miejscowości - zaznaczył.
"Rządowe plany zmierzają do upolitycznienia sądów i naruszenia ich niezależności".
Idea zebrań sędziów pojawiła się w drugiej połowie marca podczas posiedzenia w Warszawie przedstawicieli sędziów sądów apelacyjnych oraz sędziów z okręgów z całego kraju. Debatowano wówczas o rządowych planach zmian przepisów o Krajowej Radzie Sądownictwa i Krajowej Szkole Sądownictwa i Prokuratury. Obecnie oba te projekty są już na etapie prac legislacyjnych w Sejmie.
W przyjętej w marcu uchwale przedstawiciele sędziów sądów apelacyjnych oraz sędziów z okręgów podkreślili, że oba projekty "zmierzają do upolitycznienia sądów i naruszenia ich niezależności".
W innej z podjętych wówczas uchwał zwrócono się zaś do stowarzyszeń sędziowskich o "utworzenie forum współpracy przedstawicieli samorządu sędziowskiego". Zebranie zwraca się do prezesów sądów powszechnych o zwołanie zebrań sędziów tych sądów w dniu 20 kwietnia 2017 r. o godz. 12 w celu wyboru przedstawicieli do udziału w pracach forum. Każde zebranie sędziów sądu rejonowego może wybrać jednego przedstawiciela, zebranie sędziów sądu okręgowego - dwóch przedstawicieli, a zebranie sędziów sądu apelacyjnego - trzech przedstawicieli - głosiła uchwała.
Jednocześnie zwrócono się w niej o wyłonienie sędziów odpowiedzialnych za kontakty z mediami - po jednym z każdego sądu. Ma to na celu rzetelny przekaz informacji o aktualnym stanie sądownictwa i jego problemach - zaznaczono.
Jak tłumaczył wówczas sędzia Żurek, "projekt ustawy o KRS właściwie znosi podstawowe kompetencje zgromadzeń sędziowskich, czyli wybór delegatów do KRS". Dlatego sędziowie postanowili, że - w ramach prawa - stowarzyszenia sędziowskie będą koordynować spotkania - mówił.
"To nie jest protest sędziów"
W zeszłym tygodniu prezes Stowarzyszenia Sędziów "Themis" sędzia Irena Kamińska przypomniała, że zebrania przedstawicieli sędziów sądów apelacyjnych i sądów okręgów są obecnie jedynym ogólnokrajowym organem samorządu sędziowskiego. Sędziowie mają prawo do tworzenia własnego samorządu. W związku z tym stowarzyszenia sędziowskie postanowiły przyjąć na siebie to zobowiązanie i obowiązek stworzenia takiego forum - mówiła.
W obiegu medialnym funkcjonuje takie stwierdzenie, że 20 kwietnia dojdzie do protestu sędziów. Chcę stanowczo powiedzieć, że to nie jest protest sędziów - mówiła Kamińska. Dodała, że sędziowie "mają obowiązek reagowania na problemy, które się pojawiają i dotyczą wymiaru sprawiedliwości i które mogą stanowić zagrożenie dla niezawisłości sędziów i niezależności sądów".
Sędzia Kamińska zaznaczyła, że 20 kwietnia mogą nastąpić 40-minutowe przerwy w rozpatrywaniu spraw przez sędziów. Dlatego poprosiła obywateli o wyrozumiałość, argumentując, że chodzi o obronę ich praw do rzetelnego procesu. Nie chcemy absolutnie podejmować żadnych działań nielegalnych, chcemy po prostu mieć możliwość komunikowania się - podkreślała.
Jednak - jak zaznaczył w środę Piebiak - "z treści proponowanych porządków zebrań, a także zarządzeń prezesów sądów", które do niego dotarły "wynika, że należy się liczyć nawet z dwugodzinną przerwą w pracy".
Pisanie przez wiceministra o dwugodzinnych spotkaniach jest absolutnym nieporozumieniem. My mówiliśmy o pół godziny, maksymalnie 40 minutach - zaznaczył sędzia Żurek. Dodał, że "przede wszystkim chodzi o to, aby sędziowie w sposób dobrowolny uczestniczyli w samorządności; na pewno nie chodzi o to, aby kogokolwiek do czegokolwiek zmuszać".
...
Spory ferment.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 10:12, 20 Kwi 2017 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Polska
Giertych o 9-godzinnym przesłuchaniu Tuska: Jak 20 lat temu. Protokół pisano ręcznie
Giertych o 9-godzinnym przesłuchaniu Tuska: Jak 20 lat temu. Protokół pisano ręcznie
Wczoraj, 19 kwietnia (22:15)
"W stu procentach się zgadzam z tym, co powiedział Donald Tusk. To było czysto polityczne przesłuchanie i cała sprawa ma charakter czysto polityczny" - powiedział pełnomocnik Roman Giertych po wyjściu Tuska z przesłuchania w warszawskiej prokuraturze, gdzie były premier przez około 9 godzin zeznawał jako świadek w śledztwie dotyczącym współpracy SKW z rosyjską FSB. Dlaczego trwało to tak długo? "Może dlatego, że było robione ręcznie... Tak jak kiedyś, 20 lat temu. Wtedy pisano protokół ręcznie" - odpowiada Giertych w rozmowie z dziennikarzem RMF FM Patrykiem Michalskim.
Roman Giertych
/ Radek Pietruszka /PAP
Patryk Michalski, RMF FM: Panie mecenasie, dlaczego to przesłuchanie Donalda Tuska trwało tak długo?
Roman Giertych: Może dlatego, że było robione ręcznie...
To znaczy?
Tak jak kiedyś, 20 lat temu. Wtedy pisano protokół ręcznie.
Czy możemy powiedzieć, że to przesłuchanie miało charakter wybitnie polityczny? Czy pan się zgadza z oceną przewodniczącego Donalda Tuska?
W stu procentach się zgadzam z tym, co powiedział Donald Tusk. To było czysto polityczne przesłuchanie i cała sprawa ma charakter czysto polityczny. A jako obywatel, a nie jako pełnomocnik, powiem panu dlaczego tak jest. Otóż obecna władza boi się Donalda Tuska, bo jest on bardzo mocnym kandydatem na prezydenta. Wydaje się, że wielu w opozycji chciałoby go takim widzieć. Nie wiem, czy on by tego chciał, ale wiele osób o tym mówi. I chociażby sam potencjał, że pojawia się w sondażach, że wygrywa w tych sondażach - to już powoduje, że jest bardzo groźnym przeciwnikiem. Więc trzeba go zamęczyć. Stąd te osiem godzin przesłuchania, żeby można mówić jaka to poważna sprawa, że osiem godzin trwało itd. Jak ktoś ręcznie pisał, to jest wiadome, że jest pięć razy dłużej, niż jak się przesłuchuje na komputerze. Jak się pisze protokół, ma się pytania... Bardzo się temu dziwię.
Czy to było przesłuchanie, które trwało osiem godzin bez przerwy?
Były chyba dwie dziesięciominutowe przerwy.
Jak ono wyglądało? Czy może pan powiedzieć, czy były pytania szczegółowe?
Nie mogę powiedzieć o treści pytań, natomiast było to szczegółowe przesłuchanie. Natomiast jeżeli chodzi o długość, to w dużej mierze ona wynikała z faktu, że było zapisywane ręcznie i pytania były pisane ręcznie. Ja pamiętam, że jak zaczynałem pracę jako aplikant 20 lat temu, to tak to robiono. W tej chwili to już wszyscy piszą na komputerze.
Jeśli chodzi o immunitet Donalda Tuska: czy był jakiś moment, kiedy przewodniczący powiedział, że jest chroniony tym immunitetem i użyje go, jeśli będzie taka potrzeba?
To ja złożyłem dokument już jakiś czas temu, informację o tym, że Donald Tusk jest chroniony pełnym immunitetem. I dlatego bardzo się dziwiliśmy, że został wezwany w trybie, w którym grożono mu aresztem i zatrzymaniem. To była rzecz niespodziewana. I jednak łamiąca traktaty i immunitety, które przysługują przewodniczącemu Rady Europejskiej.
Czy Donald Tusk został poinformowany o możliwości ewentualnego kolejnego przesłuchania?
Nic o tym nie wiem.
Proszę powiedzieć, jaki jest plan Donalda Tuska. Donald Tusk zamierza wrócić teraz...
Proszę się pytać Donalda Tuska. Ja nie jestem rzecznikiem Donalda Tuska. Wypowiadam się o tym, co widziałem, natomiast jeśli chodzi o plany Donalda Tuska, proszę się pytać jego.
Jako pełnomocnik spodziewa się pan kolejnych wezwań na przesłuchania dla Donalda Tuska?
Skoro Donald Tusk powiedział, że jest to sprawa polityczna, to polityczne przesłanki do tego, aby go gnębić będą coraz większe, a nie coraz mniejsze, bo jego popularność będzie coraz większa.
Jeszcze na koniec zapytam: czy myśli pan, że po środowym przesłuchaniu wątek współpracy służb polskich z FSB jest już zakończony?
Nie wiem, to zależy od prokuratury. Dla mnie ta sprawa ma charakter polityczny, a nie prawny, więc trudno oceniać coś prawnie.
Patryk Michalski
...
Protokol byl pisany recznie zeby Ruscy nie mogli swoich serwerow podlaczyc i napisac po swojemu По сваёму.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 17:11, 20 Kwi 2017 Temat postu: |
|
|
Protest przez przerwę na zebranie
Autor: Tomasz Skory
Dzisiaj, 20 kwietnia (13:29)
Sędziowie nie mają prawa do strajku. Chcąc pokazać sprzeciw wobec rządowych zmian w wymiarze sprawiedliwości, wymyślili więc sposób na przerwanie pracy, którego nie chcą oficjalnie nazywać protestem, mimo że jest nim w oczywisty sposób. Czego dotyczy?
Zebranie sędziów w Łodzi
/PAP/Grzegorz Michałowski /PAP
W sądach w całym kraju w południe zarządzono dziś przerwy na zebrania sędziów. Porządek obrad tych zebrań obejmował m.in. wysłuchanie przesłań, skierowanych do sędziów przez byłego I Prezesa Sądu Najwyższego i konstytucjonalistę z Uniwersytetu Warszawskiego, prof. Ryszarda Piotrowskiego.
Zagrożona KRS
Apelujące o zorganizowanie zebrań stowarzyszenia sędziów oraz Krajowa Rada Sądownictwa traktują je jak wyraz sprzeciwu wobec zmian wprowadzanych przez rząd do ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa. Dotyczy to głównie niezgodnego ich zdaniem z Konstytucją przerwania kadencji członków KRS, wprowadzenia jej podziału na dwie izby a przede wszystkim uzależnienia powoływania jej członków od polityków, przy marginalizacji opinii środowisk sędziowskich.
Wzięty Trybunał Konstytucyjny
Środowisko sędziów od dawna wskazuje też na nie tyle jeszcze zagrożenie dla prawidłowego funkcjonowania Trybunału Konstytucyjnego, ale jego faktyczną niemoc, wywołaną szeregiem zmian wprowadzonych przez rządzącą większość. Trybunał utracił należny mu autorytet a zdaniem wielu - także zdolność do spełniania swojej konstytucyjnej roli. Brak niezależnej od innych, opartej wprost na Konstytucji instytucji, która ostatecznie rozstrzyga m.in. spory między organami władzy, i niemal wprost jej od nich uzależnienie to kolejny powód do niepokoju sędziów.
Ustrój sądów
To najnowszy, najmniej zaawansowany w pracach w Sejmie element, składający się na wprowadzaną przez rząd reformę wymiaru sprawiedliwości. Żeby było szybciej i dla ominięcia konsultacji, projekt przedstawili posłowie.
Jeśli zostanie przyjęta, ustawa pozwoli ministrowi sprawiedliwości na wymianę wszystkich prezesów, pełniących dziś funkcje w sądach wszystkich szczebli. Zdanie KRS czy zgromadzeń sędziów nie będzie przy tym miało znaczenia. Kiedy dodać to do już istniejących regulacji wprowadzających mianowanie przez ministra sprawiedliwości dyrektorów sądów i sposoby powoływania (a od roku niepowoływania) sędziów przez ministra - status niezawiśle dziś orzekających sędziów staje się coraz bardziej uzależniony od polityki.
Skutki protestu?
Prezesi sądów, którzy zdecydują się wziąć udział w proteście sędziów mogą stracić funkcje - mówi wprost wiceminister sprawiedliwości Łukasz Piebiak. Właśnie na podstawie ustawy o ustroju sądów powszechnych, która pozwala ministrowi na ich wymianę w ciągu sześciu miesięcy od jej wejścia w życie. Wczoraj Piebiak zwrócił się do sędziów z listem-apelem o odstąpienie od uciążliwego dla klientów sądów protestu.
Oficjalnie scenariusza reakcji na sędziowskie przerwy w pracy nie ma. Resort nie zna jeszcze skali protestu, nie chce zresztą przydawać mu znaczenia poświęcaniem mu zbyt wielkiej uwagi. Jakiekolwiek konsekwencje wobec protestujących można będzie wyciągać dopiero, jeśli interesanci sądów będą składać na dzisiejsze przerwy w rozprawach skargi.
Ważniejsze wydają się jednak słowa wiceministra Piebiaka, poświęcone przyszłej ocenie prezesów sądów: Jeżeli funkcja ta będzie wykonywana w taki sposób, że spadają sprawy z wokandy bo ktoś organizuje protest w ciągu dnia i jeszcze do tego straszy sędziów, że muszą wziąć udział w tym proteście, to z całą pewnością będzie to brane pod uwagę przy decyzji, czy ta osoba ma dalej pełnić funkcję, czy nie.
Może się więc okazać, że protest przeciw zmianom da resortowi dodatkowy argument za ich wprowadzeniem.
Tomasz Skory
Tomasz Skory
Warszawa
Głównie dziennikarz. Zwolennik zanikającej tezy, że poza zadawaniem pytań polega to na słuchaniu i analizowaniu odpowiedzi. Prywatnie nudziarz
Teksty publikowane w dziale BLOGI RMF 24 są prywatnymi opiniami autorów
...
Sedziowie maja prawo do jakiejs formy protestu.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 9:55, 21 Kwi 2017 Temat postu: |
|
|
gosc.pl → Wiadomości → CBA próbowała wręczyć sędziemu Żurkowi postanowienie o wszczęciu kontroli
CBA próbowała wręczyć sędziemu Żurkowi postanowienie o wszczęciu kontroli
PAP
dodane 20.04.2017 19:56
Wejście do siedziby CBA
Lukas Plewnia / CC 2.0
Sędziemu Waldemarowi Żurkowi funkcjonariusze CBA próbowali wręczyć postanowienie o wszczęciu kontroli jego oświadczeń majątkowych. Według Krajowej Rady Sądownictwa, której sędzia jest rzecznikiem prasowym, wtargnęli na trwające wewnętrzne spotkanie w Radzie.
W ocenie CBA, funkcjonariusze działali zgodnie z ustawowym umocowaniem.
Według notatki zamieszczonej na stronie Krajowej Rady Sądownictwa, w środę ok. godz. 13.30 troje funkcjonariuszy CBA weszło do Biura KRS w Warszawie. Zażądali krótkiego, natychmiastowego spotkania z sędzią Żurkiem.
"Pomimo kilku próśb pracownika Biura Krajowej Rady Sądownictwa o opuszczenie pomieszczeń Biura Rady i oczekiwanie na informację w Kancelarii na holu głównym, nie zastosowali się oni do tej prośby i wkroczyli do gabinetu Wiceprzewodniczącego Rady, przerywając spotkanie, na którym był Przewodniczący Rady, Wiceprzewodniczący oraz rzecznicy prasowi" - poinformowano w notatce KRS.
"Po wejściu do pomieszczenia przedstawili się i oświadczyli, że chcą doręczyć sędziemu Waldemarowi Żurkowi upoważnienie o wszczęciu kontroli jego oświadczeń majątkowych" - relacjonuje zdarzenie KRS. "Sędzia odmówił przyjęcia pisma w takich warunkach i poprosił o przesłanie mu tego upoważnienia pocztą, a jeśli konieczne jest osobiste wręczenie tego upoważnienia, o wezwanie go tą drogą do stawiennictwa w siedzibie CBA, na które się oczywiście stawi" - zapisano.
"Funkcjonariusze jednak pozostawili wspomniane upoważnienie, po czym opuścili siedzibę Rady" - stwierdzono w informacji KRS.
W notatce zaznaczono, że prezydium Krajowej Rady Sądownictwa na swoim najbliższym posiedzeniu rozważy "wystąpienie do przełożonych funkcjonariuszy CBA o wskazanie przyczyn przeprowadzenia czynności w opisany wyżej sposób".
Piotr Kaczorek z Wydziału Komunikacji Społecznej CBA powiedział PAP, że funkcjonariusze próbowali wcześniej umówić się na spotkanie z sędzią Żurkiem, by wręczyć mu upoważnienie. Pomimo uzgodnienia terminu sędzia odwołał spotkanie. Ponowne próby umówienia z sędzią przez funkcjonariuszy CBA okazały się bezskuteczne, udali się więc do pracy sędziego, czyli Biura KRS - wyjaśnił.
Podkreślił, że "wszczęcie czynności kontrolnych w zakresie prawidłowości i prawdziwości oświadczeń o stanie majątkowym złożonych w latach 2012-17 przez Waldemara Żurka - sędziego Sądu Okręgowego" odbyło się zgodnie z ustawą o Centralnym Biurze Antykorupcyjnym.
Ustawa stanowi, że "kontrolę przeprowadzają funkcjonariusze CBA na podstawie legitymacji służbowej oraz imiennego upoważnienia, wydanego przez szefa CBA lub osobę upoważnioną do działania w jego imieniu" - przypomniał Kaczorek. "Przed przystąpieniem do czynności kontrolnych funkcjonariusz CBA przeprowadzający kontrolę (...) okazuje kontrolowanemu legitymację służbową oraz imienne upoważnienie do przeprowadzenia kontroli" - zacytował przepisy ustawy o CBA.
"Spotkanie osobiste z osobą pełniącą funkcje publiczną wobec której jest wszczynane postępowanie kontrolne jest standardem stosowanym w CBA, gdyż takie obowiązki nałożył ustawodawca. Przepisy nie przewidują wszczynania tego postępowania kontrolnego w drodze korespondencyjnej" - podkreślił.
Dodał, że CBA nie ma obowiązku informować osób postronnych o swoich działaniach i obecności w jakimś miejscu, dlatego też Biuro nie ma w zwyczaju informowania o przebiegu postępowania. Pomimo nieprzyjęcia upoważnienia kontrola się rozpoczęła - zaznacza Biuro.
W ubiegłą środę CBA informowało, że zapadła decyzja o rozpoczęciu kontroli oświadczeń majątkowych sędziego w wyniku przeprowadzonej wcześniej analizy tych oświadczeń. "Analiza dała podstawy do wszczęcia tej kontroli" - podało wtedy CBA.
W poprzedni czwartek sędzia zadeklarował, że "jak każdy obywatel, poddaję się pełnym rygorom każdej instytucji państwa". "Te oświadczenia majątkowe są wielostronicowe. Zakładam, że mogłem popełnić jakiś błąd" - powiedział sędzia Żurek.
Rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn mówił w środę, że "opinia publiczna ma prawo oczekiwać od przedstawicieli środowiska sędziowskiego dbałości o stosowanie przepisów prawa".
...
CBA realizuje cele partyjne.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 16:22, 21 Kwi 2017 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Polska
W Polsce powstanie nowe województwo? Deklaracja wiceszefa PiS
W Polsce powstanie nowe województwo? Deklaracja wiceszefa PiS
Dzisiaj, 21 kwietnia (13:15)
Nie wycofujemy się z zamierzeń powołania województwa częstochowskiego, ale zrealizujemy te zamierzenia w dalszej perspektywie; w kolejnej kadencji; jeżeli naród tak zadecyduje, rząd PiS przystąpi do korekty podziału administracyjnego - zapowiedział w Sejmie szef MSWiA Mariusz Błaszczak.
Mariusz Błaszczak
/Grzegorz Michałowski /PAP
Mariusz Błaszczak odpowiadał w Sejmie na pytanie posłanki PO Izabeli Leszczyny, która dociekała czy w obecnej kadencji Sejmu, rząd przewiduje zmiany granic administracyjnych województw, a w szczególności powołanie województwa częstochowskiego.
Jak tłumaczyła Leszczyna, posłowie PiS w czasie kampanii wyborczej deklarowali powołanie województwa częstochowskiego. Posłanka poinformowała, że w czasie konsultacji strategii na rzecz odpowiedzialnego rozwoju zwróciła się do wicepremiera Mateusza Morawieckiego z pytaniem o miejsce Częstochowy w tym dokumencie. W odpowiedzi uzyskała informację, że "w najbliższych latach nie jest planowana tego rodzaju zmiana w systemie administracyjnym".
Mariusz Błaszczak podkreślił, że na to pytanie odpowiada z perspektywy wiceprezesa partii rządzącej, która mówiła o tym, że mapa administracyjna Polski powinna ulec korektom, jeżeli chodzi o podział województw. Chcę to podkreślić, ta sprawa jest nadal aktualna, nie wycofujemy się z tych zamierzeń, ale zrealizujemy te zamierzenia w dalszej perspektywie - oświadczył minister.
Nikt nie może przewidzieć wyników wyborów parlamentarnych, ale jeśli w przyszłych wyborach parlamentarnych w 2019 roku wynik wyborczy będzie podobny do wyniku wyborczego z 2015 roku, to wtedy chciałem zapewnić wysoką izbę, że przystąpimy do korekty, którą zapowiadaliśmy - zadeklarował. Uważamy reformę administracyjną z 1998 roku za przeprowadzoną wysoce niefortunnie - dodał szef MSWiA.
Błaszczak poinformował też, że PiS chce, aby kwestia powołania województwa częstochowskiego była przedmiotem szerokiej dyskusji. Uważamy, że ewentualne zmiany muszą być poprzedzone szerokimi konsultacjami społecznymi, do tych konsultacji zapraszam panią poseł - mówił zwracając się do Izabeli Leszczyny.
Czy rząd nie planuje powołania województwa częstochowskiego w tej kadencji? - dopytywała posłanka PO. Zaznaczyła też, że jeśli nie, to jest to "smutna wiadomość", a mieszkańcy Częstochowy poczują się "rozczarowani" i "oszukani przez PiS". Przeciwnikiem województwa jest rząd Beaty Szydło - oceniła.
Błaszczak odnosząc się do zarzutów "oszukiwania wyborców" postawionych przez posłankę ocenił jej wypowiedź jako "wysoce niestosowną". Pani wciąga wnioski ze słów, których ja nie powiedziałem - oświadczył. Powiedziałem, że w kolejnej kadencji, jeżeli naród tak zadecyduje, rząd PiS przystąpi do korekty podziału administracyjnego, jeżeli chodzi o województwa w naszym kraju i tak się stanie - zaznaczył.
Nie można powiedzieć, że jest coś niestosownego, w stwierdzeniu, że rząd PiS nie zamierza powołać województwa częstochowskiego w tej kadencji - podkreśliła się Leszczyna. Niestosowne jest oszukiwanie mieszkańców Częstochowy - dodała.
Chodzi o elementarną uczciwość, której pani nie raczyła wykazać - odpowiedział jej Błaszczak. O tym, czy będzie powołane województwo częstochowskie, czy nie, o tym zdecydują konsultacje społeczne. To jest ten mechanizm, który chcemy wykorzystać - zapowiedział minister spraw wewnętrznych.
...
Kolejna ,,reforma".
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 16:28, 21 Kwi 2017 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Polska
Urzędniczka od "kajdanek i szubienicy" rezygnuje z pracy w Ministerstwie Środowiska
Urzędniczka od "kajdanek i szubienicy" rezygnuje z pracy w Ministerstwie Środowiska
Dzisiaj, 21 kwietnia (10:55)
"Beata Nowosielska złożyła rezygnację z funkcji pełnionych w Ministerstwie Środowiska" - poinformował w piątek resort. Chodzi o dyrektor jednego z departamentów, która w niewybredny sposób skomentowała wizytę Donalda Tuska w Warszawie. "Dzisiejsza rezygnacja ze wszystkich funkcji pełnionych w ministerstwie kończy sprawę" - oświadczył rzecznik Ministerstwa Środowiska Paweł Mucha.
Powitanie Donalda Tuska w Warszawie
/Bartłomiej Zborowski /PAP
O PRZYSZŁOŚĆ URZĘDNICZKI PYTAŁ W PIĄTEK MINISTRA ŚRODOWISKA NASZ DZIENNIKARZ MARIUSZ PIEKARSKI
Wczoraj resort środowiska odniósł się do wypowiedzi publikowanych w mediach społecznościowych przez Beatę Nowosielską - dyrektor Departamentu Edukacji i Komunikacji w ministerstwie.
Chodzi o wpis: "Powitanie dla Tuska? Kajdanki i szubienica" - napisała urzędniczka. A jej wpis odnosił się do powitania Donalda Tuska na Dworcu Centralnym w Warszawie.
Wpis ówczesnej dyrektor Departamentu Edukacji i Komunikacji w MŚ
/Beata Nowosielska /
"Poglądy Pani Beaty Nowosielskiej, jak i sposób ich wyrażania w portalach społecznościowych, nie są stanowiskiem Ministerstwa Środowiska" - czytamy we wczorajszym oświadczeniu resortu środowiska. "Poglądy te stanowią wyłącznie prywatną opinię Pani Nowosielskiej. Ministerstwo Środowiska wyraża dezaprobatę dla tego typu wypowiedzi w przestrzeni publicznej" - podkreślono w komunikacie.
Oświadczenie resortu środowiska
/MŚ /
(ug)
Patryk Michalski
...
Miala byc kompromitacja Tuska a tu na odwrot... Co tkną to spieprzą.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 16:33, 21 Kwi 2017 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Polska
"To jest skok na kasę" vs "Boli was utrata monopolu". W Sejmie awantura o pieniądze OSP
"To jest skok na kasę" vs "Boli was utrata monopolu". W Sejmie awantura o pieniądze OSP
1 godz. 5 minut temu
W Sejmie gorący spór o finanse Ochotniczej Straży Pożarnej. PiS przeforsował zapisy, zgodnie z którymi pieniądze dla OSP będą teraz rozdzielane przez MSWiA i Państwową Straż Pożarną - a nie, jak do tej pory, przez zarząd główny OSP.
Posłowie na sali obrad Sejmu
/Marcin Obara /PAP
Jak zauważa dziennikarz RMF FM Mariusz Piekarski, zmiana wzbudziła tak wielkie emocje, bo chodzi o bardzo konkretne pieniądze, którymi można obłaskawiać poszczególne jednostki OSP. A to potężna siła: 16 tysięcy jednostek i blisko milion ludzi.
W Polsce powstanie nowe województwo? Deklaracja wiceszefa PiS
Chodzi o nawet 50 milionów złotych, które zarząd OSP dostaje wprost od firm ubezpieczeniowych.
Opozycja grzmiała, że PiS chce dobrać się do tych pieniędzy i przejąć kontrolę nad OSP.
Jedynym celem tej ustawy jest skok na kasę - na kasę społeczną ochotniczych straży pożarnych - przekonywał z sejmowej trybuny Mirosław Suchoń z Nowoczesnej, a Paweł Bejda z PSL dorzucał: To są emocje, dlatego że wy chcecie rozwalić ochotnicze straże pożarne. Tak nie może być.
Na zarzuty odpowiadał wiceszef MSWiA Jarosław Zieliński, który stwierdził, że opozycję "boli ta ustawa", bo teraz kto inny będzie dzielił te same pieniądze: Boli was ta ustawa. Boli. Boli utrata wpływów, boli utrata monopolu.
Zwracając się zaś głównie do posłów PSL, Zieliński stwierdził, że 700 tysięcy strażaków OSP to nie PSL, a zarząd główny Ochotniczych Straży to nie Waldemar Pawlak.
Ostatecznie ustawa została głosami PiS przyjęta.
(e)
Mariusz Piekarski
...
Skok na remizy teraz. Chodzi o PSL. Nic co oni robia nie jest dobrem tylko grabieza czegos dla siebie.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 19:14, 21 Kwi 2017 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Polska
Krajowa Rada Sądownictwa: Agenci CBA wtargnęli na nasze spotkanie
Krajowa Rada Sądownictwa: Agenci CBA wtargnęli na nasze spotkanie
Wczoraj, 20 kwietnia (20:36)
Funkcjonariusze CBA próbowali wręczyć sędziemu Waldemarowi Żurkowi postanowienie o wszczęciu kontroli jego oświadczeń majątkowych. Według Krajowej Rady Sądownictwa, której sędzia jest rzecznikiem prasowym, wtargnęli na trwające wewnętrzne spotkanie w Radzie. W ocenie CBA funkcjonariusze działali zgodnie z przepisami.
Sędzia Waldemar Żurek
/Paweł Supernak /PAP
CBA kontroluje oświadczenia majątkowe sędziego Waldemara Żurka
Według notatki zamieszczonej na stronie Krajowej Rady Sądownictwa, w środę ok. godz. 13.30 troje funkcjonariuszy CBA weszło do Biura KRS w Warszawie. Zażądali krótkiego, natychmiastowego spotkania z sędzią Żurkiem.
Pomimo kilku próśb pracownika Biura Krajowej Rady Sądownictwa o opuszczenie pomieszczeń Biura Rady i oczekiwanie na informację w Kancelarii na holu głównym, nie zastosowali się oni do tej prośby i wkroczyli do gabinetu Wiceprzewodniczącego Rady, przerywając spotkanie, na którym był Przewodniczący Rady, Wiceprzewodniczący oraz rzecznicy prasowi - poinformowano w notatce KRS.
Po wejściu do pomieszczenia przedstawili się i oświadczyli, że chcą doręczyć sędziemu Waldemarowi Żurkowi upoważnienie o wszczęciu kontroli jego oświadczeń majątkowych - relacjonuje zdarzenie KRS. Sędzia odmówił przyjęcia pisma w takich warunkach i poprosił o przesłanie mu tego upoważnienia pocztą, a jeśli konieczne jest osobiste wręczenie tego upoważnienia, o wezwanie go tą drogą do stawiennictwa w siedzibie CBA, na które się oczywiście stawi - zapisano.
Funkcjonariusze jednak pozostawili wspomniane upoważnienie, po czym opuścili siedzibę Rady - stwierdzono w informacji KRS.
W notatce zaznaczono, że prezydium Krajowej Rady Sądownictwa na swoim najbliższym posiedzeniu rozważy "wystąpienie do przełożonych funkcjonariuszy CBA o wskazanie przyczyn przeprowadzenia czynności w opisany wyżej sposób".
Piotr Kaczorek z Wydziału Komunikacji Społecznej CBA powiedział, że funkcjonariusze próbowali wcześniej umówić się na spotkanie z sędzią Żurkiem, by wręczyć mu upoważnienie. Jak mówi Kaczorek, pomimo uzgodnienia terminu sędzia Żurek odwołał spotkanie. Ponowne próby umówienia z sędzią przez funkcjonariuszy CBA okazały się bezskuteczne, udali się więc do pracy sędziego, czyli Biura KRS - wyjaśnił Kaczorek.
Podkreślił, że "wszczęcie czynności kontrolnych w zakresie prawidłowości i prawdziwości oświadczeń o stanie majątkowym złożonych w latach 2012-17 przez Waldemara Żurka - sędziego Sądu Okręgowego" odbyło się zgodnie z ustawą o Centralnym Biurze Antykorupcyjnym.
Ustawa stanowi, że "kontrolę przeprowadzają funkcjonariusze CBA na podstawie legitymacji służbowej oraz imiennego upoważnienia, wydanego przez szefa CBA lub osobę upoważnioną do działania w jego imieniu" - przypomniał Kaczorek. Przed przystąpieniem do czynności kontrolnych funkcjonariusz CBA przeprowadzający kontrolę (...) okazuje kontrolowanemu legitymację służbową oraz imienne upoważnienie do przeprowadzenia kontroli - zacytował przepisy ustawy o CBA.
Spotkanie osobiste z osobą pełniącą funkcje publiczną wobec której jest wszczynane postępowanie kontrolne jest standardem stosowanym w CBA, gdyż takie obowiązki nałożył ustawodawca. Przepisy nie przewidują wszczynania tego postępowania kontrolnego w drodze korespondencyjnej - podkreślił.
Dodał, że CBA nie ma obowiązku informować osób postronnych o swoich działaniach i obecności w jakimś miejscu, dlatego też Biuro nie ma w zwyczaju informowania o przebiegu postępowania. Pomimo nieprzyjęcia upoważnienia kontrola się rozpoczęła - zaznacza Biuro.
W ubiegłą środę CBA informowało, że zapadła decyzja o rozpoczęciu kontroli oświadczeń majątkowych sędziego w wyniku przeprowadzonej wcześniej analizy tych oświadczeń. Analiza dała podstawy do wszczęcia tej kontroli - podało wtedy CBA.
W poprzedni czwartek sędzia zadeklarował, że "jak każdy obywatel, poddaję się pełnym rygorom każdej instytucji państwa". Te oświadczenia majątkowe są wielostronicowe. Zakładam, że mogłem popełnić jakiś błąd - powiedział sędzia Żurek.
..
Rzecz jasna glupi sie zorientuje ze to byla proba zastraszenia. Metody putinowskie jak widav wzorem.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 15:15, 22 Kwi 2017 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Polska
Krajowa Rada Sądownictwa: Wybór sędziów do TK w listopadzie 2010 zgodny z konstytucją
Krajowa Rada Sądownictwa: Wybór sędziów do TK w listopadzie 2010 zgodny z konstytucją
Piątek, 13 stycznia (13:31)
W ocenie Krajowej Rady Sądownictwa wybór przez Sejm 26 listopada 2010 roku Stanisława Rymara, Piotra Tulei i Marka Zubika na sędziów Trybunału Konstytucyjnego został dokonany zgodnie z zapisami konstytucji - głosi stanowisko KRS. W czwartek na stronie TK opublikowany został wniosek prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry, w którym zaskarżył on uchwałę Sejmu ws. wyboru tych trzech sędziów.
Siedziba Trybunału Konstytucyjnego w Warszawie
/Tomasz Gzell /PAP
Według wniosku Ziobry, Rymar, Tuleja i Zubik nie zostali wybrani na sędziów TK zgodnie z konstytucyjnymi zasadami: nie spełniono bowiem wymogu, że sędzia TK musi być wybrany przez Sejm w oddzielnym, indywidualnym głosowaniu, a więc w trybie odrębnej uchwały, z wyznaczeniem mu kadencji.
Prokurator Generalny bada oczywistości
KRS nie ma wątpliwości, że w zakresie objętym wnioskiem prokuratora generalnego Sejm RP działał na podstawie i w granicach prawa - zaznacza Krajowa Rada Sądownictwa w swoim stanowisku.
Dodaje, że "twierdzenie prokuratora generalnego, jakoby w uchwale w sprawie wyboru sędziego TK należało określić, na które stanowisko sędziowskie zostaje wybrany kandydat, nie znajduje potwierdzenia w treści norm konstytucyjnych, ustawowych i regulaminowych, ani też w praktyce stosowania Konstytucji RP na przestrzeni blisko 20 lat obowiązywania ustawy zasadniczej".
Należy stwierdzić, że 26 listopada 2010 r. Sejm wybrał indywidualnie trzech sędziów TK, którzy rozpoczęli swoją dziewięcioletnią kadencję 3 grudnia 2010 r. - podkreśliła KRS.
...
Ta wuadza nie ma rozumu. W kazdej chwili moze oglosic ze Mieszko I rzadzil nielegalnie. I co? I nic? Pisoskie szczekaczki okrzykna to jako epoke odkrycie mysli prawniczej. To jest Korea Polnocna.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 10:39, 26 Kwi 2017 Temat postu: |
|
|
oprac. Adam Przegaliński
wczoraj (19:54)
PO: PiS staje ramię w ramię z Erdoganem - wstyd dla Polski: PiS: Turcja jest w trudnej sytuacji
Posłowie PiS stają ramię w ramię z prezydentem Turcji Recepem Tayyipem Erdoganem i jego reżimem - ocenia PO odnosząc się do głosowania w ZP RE ws. raportu dotyczącego funkcjonowania w Turcji instytucji demokratycznych. Turcja jest w niezwykle trudnej sytuacji geopolitycznej - argumentuje PiS.
Głosuj
Głosuj
Podziel się
Opinie
Recep Erdogan (Forum, Fot: Umit Bektas)
Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy opowiedziało się we wtorek za przywróceniem procedury monitoringu Turcji; decyzja odzwierciedla poważne zaniepokojenie funkcjonowaniem instytucji demokratycznych w tym państwie.
Głosowanie poprzedziła niemal trzygodzinna debata na temat sytuacji w Turcji po udaremnionej próbie zamachu stanu w ubiegłym roku i takich działań władz tureckich, które po niej nastąpiły, jak masowe aresztowania, prześladowanie opozycji i rozszerzenie władzy prezydenta Recepa Tayyipa Erdogana.
Za monitoringiem opowiedziało się 113 deputowanych, przeciw było 45, w tym posłowie Prawa i Sprawiedliwości, którzy tym samym opowiedzieli się przeciw przyjęciu raportu dot. funkcjonowania instytucji demokratycznych w Turcji.
Arkadiusz Mularczyk (PiS), który wziął udział we wtorkowym głosowaniu podkreślił, że posłowie PiS wraz z grupą konserwatywną, do której należą, zdecydowali, że zagłosują przeciw. - Uznaliśmy, że będziemy głosować przeciwko, ponieważ jest to raport, który przykłada takie same standardy funkcjonowania państwa jakie należałoby przyłożyć do krajów, które funkcjonują w stabilizacji i pokoju, a tak nie jest - powiedział.
Posłowie PO na konferencji w Sejmie podkreślili, że na wtorkowej sesji Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy w Strasburgu przedstawiciele PiS wchodzący w skład polskiej delegacji zagłosowali przeciwko rekomendacjom, które płyną ze wszystkich frakcji, przeciwko zasadom wynikającym z funkcjonowania Rady Europy.
"PiS przynosi wstyd polskiemu parlamentowi"
Według Sławomira Nitrasa (PO) "dzisiaj politycy PiS przynoszą wstyd polskiemu parlamentowi". Nitras ocenił, że posłowie PiS, kierując się instrukcjami polskiego MSZ, bronią Erdogana. - Jest to wstyd, że jesteśmy drugą grupą narodowościową, która broni zamachu stanu, prawdziwego puczu w Turcji - podkreślił.
Michał Szczerba (PO) ocenił, że obowiązkiem polskiego parlamentarzysty jest wszędzie stać na straży wartości oraz zapisów Europejskiej Konwencji Praw Człowieka. - Każdy z nas wie o tym, że obecnie w Turcji łamane są różne prawa człowieka prawa obywatelskie. Jest rzeczą naprawdę skandaliczną, że dzisiaj posłowie PiS, przedstawiciele Sejmu w Zgromadzeniu Parlamentarnym Rady Europy stają ramię w ramię z prezydentem Erdoganem i z jego reżimem, który w sposób systematyczny łamie postanowienia Europejskiej Konwencji Praw Człowieka - oświadczył.
Według Szczerby tym głosowaniem politycy PiS chcą sobie zapewnić przychylność Turcji, kiedy "będą łamali nasze prawa". - Będą mogli na pewno liczyć na Turcję, która się z przyjemnością odwdzięczy - mówił. - To jest skandaliczne zachowanie, które pokazuje, gdzie w tej chwili patrzy Jarosław Kaczyński, gdzie patrzy PiS, gdzie szuka wzorców do naśladowania - dodał.
Mularczyk: rząd Turcji się obronił, demokracja się obroniła
Mularczyk ocenił, że Turcja jest obecnie w specyficznej sytuacji. - Jest to państwo, w którym próbowano dokonać zamachu stanu, zamach stanu został odparty, zginęło 200 osób - zaznaczył. - Rząd Turcji się obronił, demokracja się obroniła, natomiast muszą być wyciągnięte konsekwencje wobec tego co się wydarzyło. Władze tureckie muszą prowadzić śledztwo, dochodzenie, kto był odpowiedzialny za tę próbę puczu - dodał poseł PiS.
Mularczyk podkreślił, że Turcja to kraj, w którym ze względu na bliskie sąsiedztwo tzw. Państwa Islamskiego (ISIS), funkcjonują organizacje terrorystyczne. Ponadto - jak zaznaczył - przez Turcję przebiegają szlaki emigrantów, a w samym kraju znajduje się wiele obozów dla uchodźców.
- Turcja jest w niezwykle trudnej sytuacji geopolitycznej i absolutnie nie możemy do Turcji przykładać takich samych standardów jak do krajów, gdzie mamy sytuację ustabilizowaną, gdzie nie ma żadnych konfliktów, nie ma migracji, nie ma terroru - mówił poseł.
Jak dodał delegacja PiS należy w ZP RE do grupy konserwatywnej, gdzie wraz z Brytyjczykami, Turkami oraz przedstawicielami takich krajów jak Łotwa, Litwa i Azerbejdżan i znali, że będą głosować przeciwko przyjęciu raportu.
- Uznaliśmy, że będziemy głosować przeciwko, ponieważ jest to raport, który przykłada takie same standardy funkcjonowania państwa jakie należałoby przyłożyć do krajów, które funkcjonują w stabilizacji i pokoju, a tak nie jest - dodał Mularczyk.
Apel do władz Turcji o przywrócenie demokracji
W przyjętej rezolucji Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy zaapelowało do władz Turcji o rychłe uchylenie stanu wyjątkowego, przywrócenie demokratycznych instytucji i uwolnienie więzionych ustawodawców i dziennikarzy.
Posłanka sprawozdawczyni Marianne Mikko podkreśliła, że procedura monitoringu nie jest karą, lecz krokiem do umocnienia dialogu z Turcją.
Turcja: to islamofobia
Władze Turcji z irytacją zareagowały na wynik głosowania w siedzibie Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy w Strasburgu twierdząc, że wygląda to na islamofobię i "jest kompromitujące dla organu, który mieni się kolebką demokracji".
Tureckie MSZ nazwało decyzję "polityczną". Zdaniem resortu jest ona wyrazem "antytureckich nastrojów i zapadła pod wpływem populistycznych tendencji, które podsycają islamofobię i ksenofobię w Europie". - Taka decyzja nie pozostawia Turcji innego wyboru niż zrewidowanie swych stosunków ze ZP RE - oświadczył turecki resort spraw zagranicznych.
Reuters pisze, że choć Rada Europy jest całkowicie odrębną organizacją od Unii Europejskiej, to decyzja Zgromadzenia Parlamentarnego RE będzie kolejną komplikacją w staraniach Turcji o wejście do UE.
W niedzielę 16 kwietnia odbyło się w Turcji referendum w sprawie wprowadzenia do konstytucji poprawek zmieniających ustrój polityczny Turcji z parlamentarnego na prezydencki. Inicjatorem zmian był prezydent Erdogan, a według wstępnych wyników Najwyższej Komisji Wyborczej (YSK) 51,4 proc. głosów w referendum konstytucyjnym zdobyli zwolennicy prezydenckiego systemu rządów. YSK zapowiadała, że ogłosi rezultat referendum 11–12 dni po plebiscycie z 16 kwietnia.
Według wspólnej misji OBWE i Rady Europy procedury zastosowane w kampanii i podczas referendum w Turcji nie spełniały międzynarodowych standardów. Od ogłoszenia przez prezydenta Erdogana zwycięstwa w referendum odbywają się manifestacje jego przeciwników.
Zarówno Partia Ludowo–Republikańska (CHP), największe tureckie ugrupowanie opozycyjne, jak i również opozycyjna, prokurdyjska Ludowa Partia Demokratyczna (HDP) zapowiedziały podjęcie kroków prawnych z powodu nieprawidłowości, do jakich zdaniem tych ugrupowań doszło podczas referendum. CHP ogłosiła w ubiegły piątek, że złoży w sądzie odwołanie od decyzji Najwyższej Komisji Wyborczej (YSK), która postanowiła uznać za ważne niepodstemplowane karty do głosowania w referendum. Partia zażądała, by ogłoszenie ostatecznych wyników referendum wstrzymano do wyjaśnienia sprawy.
...
Roxumiemy Erdogana bo sami przeciez dazymy w Polsce do tego samego.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 17:30, 26 Kwi 2017 Temat postu: |
|
|
adio ZET
/
Wiadomości RadioZET
/
Polska
Rząd planuje kupno nowych samochodów dla administracji. Ma to służyć... oszczędności!
26.04.2017 16:12
reklama
Przetarg na samochody dla administracji ma służyć nabyciu pojazdów technicznych. Jest organizowany po to, by ciąć koszty i przynieść oszczędności - powiedział rzecznik rządu Rafał Bochenek.
fot. Jan Graczynski/East News
Bochenek był pytany na środowej konferencji prasowej o informację, że Centrum Obsługi Administracji Rządowej ogłosiło przetarg na 258 samochodów, w tym 40 limuzyn dla ministerstw i urzędów wojewódzkich.
reklama
- Przetarg jest organizowany po to, by ciąć koszty tak naprawdę i ma służyć przede wszystkim oszczędnościom - powiedział rzecznik rządu.
...
Jasne. Wydatki PiS to same oszczednosci...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 10:25, 28 Kwi 2017 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Opinie
Projekt ws. "reżimu moralnego" w parlamencie. Zgłosiła go eksżona b. posła PiS
Projekt ws. "reżimu moralnego" w parlamencie. Zgłosiła go eksżona b. posła PiS
Autor: Patryk Michalski
Wczoraj, 27 kwietnia (20:13)
Obywatelski projekt ustawy zaostrzającej reżim moralny w polskim parlamencie przedstawiła dzisiaj Anna Kamińska, była żona byłego posła Prawa i Sprawiedliwości Antoniego Mariusza Kamińskiego. Ocena moralności polskich parlamentarzystów przedstawiona na konferencji prasowej była wyjątkowo surowa.
Zdjęcie ilustracyjne
/Tomasz Skory /RMF FM
Szczególnie oberwało się byłemu mężowi Anny Kamińskiej, ale - jej zdaniem - w ogóle osoby zasiadające w polskim parlamencie nie świecą przykładem.
Według propozycji, do Sejmu i Senatu mogłyby startować wyłącznie osoby, które zawarły związek małżeński. Kamińska w projekcie ustawy chce, żeby starając się o mandat posła i senatora trzeba było uzyskać zgodę żony lub męża.
Kawalerowie i panny o karierze parlamentarzysty - zgodnie z propozycjami ustawy - mogą tylko pomarzyć. Poza Jarosławem Kaczyńskim, który jest mężem. Mężem stanu.
Według projektu, zdrada w trakcie pełnienia mandatu kończyłaby się przed Trybunałem Stanu z zakazem pełnienia funkcji publicznych. Kara oznaczałaby zatem wykluczenie z życia publicznego.
Uzasadnienie: "Polski Sejm zdradą małżeńską i rozwiązłością obyczajową stoi. Mamy prawo oczekiwać od parlamentarzystów nieskazitelności moralnej".
Dzisiaj zaczęło się zbieranie podpisów pod projektem.
Serio.
Patryk Michalski
Patryk Michalski
..
Rezim moralny... NiePiSmienni nie rozumieja slow ktore uzywaja.
Co to dzis 1 kwietnia bo brzmi cos jak ten dzien?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Pią 10:27, 28 Kwi 2017, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 19:31, 29 Kwi 2017 Temat postu: |
|
|
Ostra dyskusja u Bronisława Wildsteina. Sędzia zgasiła zastępcę Zbigniewa Ziobry
Zastępcy Zbigniewa Ziobry jako jedną z patologii sądownictwa wymieniają ustanawianie kuratorów dla ludzi, którzy powinni mieć ponad 140 lat. Dzięki temu mafia reprywatyzacyjna może odzyskiwać od miasta kamienice. Ale okazuje się, że ten argument to tylko retoryka, a Ministerstwo Sprawiedliwości nie wie o żadnym takim przypadku.
+1
Głosuj
+1
Głosuj
Podziel się
Opinie
Wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł w programie "Południk Wildsteina" w TVP 2 (TVP 2, Fot: "Południk Wildsteina")
- Jak może sędzia znający przepisy prawa i kierujący się zdrowym rozsądkiem przyznawać kuratora osobie 140-letniej? - pytał wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł w programie "Południk Wildsteina" w TVP 2. Zastępca Zbigniewa Ziobry powtórzył argument, który wcześniej stosował jego kolega z resortu Patryk Jaki. Politycy zarzucali sędziom, że takimi decyzjami umożliwiali tzw. mafii reprywatyzacyjnej wyłudzanie kamienic.
Ale Warchoł nie spodziewał się chyba, że kara za wykorzystanie tego argumentu przyjdzie tak szybko. Przy stole siedziała też sędzia Monika Frąckowiak ze Stowarzyszenia Sędziów Polskich „Iustitia”. Poprosiła o prawo do riposty i przeczytała odpowiedź, jaką stowarzyszenie dostało z Ministerstwo Sprawiedliwości. Sędziowie pytali o szczegóły sprawy, o której przed wiceministrem Warchołem mówił wiceminister Jaki.
Jak się okazuje, to był tylko chwyt retoryczny, a resort Zbigniewa Ziobry nie ma informacji o takim przypadku. Marcin Warchoł nie był w stanie szybko odpowiedzieć na ten zarzut. W jego obronie, ale nie w TVP, tylko na Twitterze, stanął rzecznik resortu Sebastian Kaleta. Wdał się w dyskusję z sędzią Bartłomiejem Przymusińskim, rzecznikiem "Iustitii".
Cały program Bronisława Wildsteina można obejrzeć w serwisie VOD TVP, a opisana dyskusja zaczyna się ok. 24 min 40 sek.
...
Czyli znow klamstwo.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 9:01, 04 Maj 2017 Temat postu: |
|
|
inister sprawiedliwości stał się zwierzchnikiem dyrektorów sądów. W czwartek weszła w życie taka nowela Prawa o ustroju sądów powszechnych z 23 marca 2017 roku.
+1
Głosuj
+1
Głosuj
Podziel się
Opinie
(PAP, Fot: Leszek Szymański)
Ziobro szefem dyrektorów sądów
Zgodnie z nowelą, przygotowaną w resorcie sprawiedliwości, minister jest zwierzchnikiem służbowym dyrektora sądu (dotychczas był nim prezes danego sądu - przyp. red). Dyrektor sądu będzie powoływany i odwoływany przez ministra sprawiedliwości - bez wniosku prezesa sądu i bez obowiązku przeprowadzenia konkursu na to stanowisko, jak było wcześniej.
Dyrektorzy sądów funkcjonują we wszystkich sądach apelacyjnych, okręgowych oraz w sądach rejonowych, w których orzeka więcej niż 10 sędziów. Są przełożonymi pracowników sądów niebędących sędziami (protokolanci, pracownicy sekretariatu), zarządzają np. oddziałami finansowymi i zamówień publicznych; nie mogą wpływać na orzecznictwo sądów.
Czynności prezesa sądu wywołujące skutki finansowe nieujęte w planie finansowym sądu będą wymagały, dla ich ważności, uprzedniej akceptacji dyrektora sądu. Akceptacji wymagać nie będą jedynie zarządzenia dotyczące kosztów sądowych orzeczonych przez sąd. Prezes sądu wykonuje w stosunku do dyrektora sądu czynności z zakresu prawa pracy, z wyjątkiem czynności zastrzeżonych dla ministra.
"Podporządkowuje sądy politykom"
Mnisterstwo sprawiedliwości argumentowało, że "procedury konkursowe przy wyborze kandydatów na dyrektorów były długotrwałe i często hamowały możliwość szybkiego i skutecznego obsadzenia tych stanowisk". "Należy przy tym podkreślić, że dyrektora sądu od początku formalnie powołuje minister sprawiedliwości. Niejednokrotnie minister musiał jednak czekać na wynik działania komisji konkursowej, powołanej przez prezesa. Utrudniało to sprawne zarządzanie sądami" - podkreślał resort, gdy rząd wysyłał projekt do sejmu.
Wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki podkreślał w toku prac parlamentarnych, że nowelizacja ma usprawnić pracę sądów i zmierza do zmniejszenia biurokratyzacji. Po zmianie przepisów prezesi sądów mają mieć więcej czasu na nadzór nad działalnością sądów w zakresie orzekania.
Opozycja przekonywała, że ustawa jest zła i niebezpieczna, bo "podporządkowuje sądy politykom".
Zgodnie z nowelą, wszystkie postępowania ws. powołania dyrektora, jakie prowadzono przed wejściem noweli w życie, a nie zostały ukończone, podlegają teraz zakończeniu.
Źródło: WP, PAP
...
Wszelkie ich zmiany sa zawsze na jedno kopyto. Zeby prezes rozciagnal łapę nad kolejnymi ludzmi. Wtedy beda musieli sluchac a jak nie to sie ich zwolni. I bedzie szambo jak w tvp.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 12:24, 04 Maj 2017 Temat postu: |
|
|
ydliwa wpadka ministerstwa. A chcieli tylko życzyć powodzenia maturzystom
Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego postanowiło wesprzeć tegorocznych maturzystów życzeniami. Swoim wpisem na pewno pomogli im się rozluźnić.
+1
Głosuj
+1
Głosuj
Podziel się
Opinie
(facebook, Fot: screen)
W czwartek w Polsce rozpoczęły się matury. Na początek uczniowie mierzą się z egzaminem z języka polskiego. Przystąpiło do niego ponad 290 tys. osób.
Wiele osobistości i instytucji życzy maturzystom powodzenia. Do tych życzeń dołączyło się także Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Lepiej byłoby jednak, gdyby jego przedstawiciele tego nie zrobili, ponieważ zaliczyli wstydliwą wpadkę. "Życzymy powodzenia tegorocznym maturzystą" - napisali.
facebook
Podziel się
Po kilkunastu minutach błąd został poprawiony, ale w internecie nic nie ginie.
..
Dobra zmiana w gramatyce.
Skutki czytania mojego forum... Tylko ze ja myslalem ze czytelnicy odrozniaja kiedy ,,pisze jenzykiem obciahofym" a tu juz nie. Ucza sie wiedze na nim polszczyzny!!! Co tu robic? Mam przestac?
Blednie om jest gdy dotyczy liczby pojedynczej. Liczbe mnoga konczymy om - kobietom zycze. A ą przy pojedynczej - jestem kobietą. Istotnie polski jest tutaj mylacy.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 15:59, 04 Maj 2017 Temat postu: |
|
|
łopoty Sławomira Neumanna. Śledztwo ws. podejrzenia korupcji z udziałem posła PO
Chodzi o okres kiedy pełnił on obowiązki wiceministra zdrowia. Podobno przyjął 50 tyś. łapówki. To prokuratury wpłynęło anonimowe zgłoszenie.
+1
Głosuj
+1
Głosuj
Podziel się
Opinie
(PAP, Fot: Jacek Turczyk)
Do prokuratury wpłynęło anonimowe zawiadomienie, że ówczesny wiceminister zdrowia Sławomir Neumann przyjął 50 tys. zł łapówki od prezesa centrum medycznego. W zamian miał wpływać w NFZ na decyzje, które będą korzystne dla tej palcówki medycznej przy kontraktowaniu usług na okulistyczne leczenie.
Śledztwo ws. podejrzenia korupcji połączono z inna sprawą dot. przekroczenia uprawnień
- To postępowanie Prokuratura Okręgowa w Warszawie umorzyła w grudniu 2014 r. Po przeanalizowaniu akt sprawy prokurator okręgowy w Jeleniej Górze zdecydował o ponownym podjęciu śledztwa w tej sprawie - powiedział prok. Marek Gorzkowicz.
Dodał, że śledztwo ws. podejrzenia korupcji połączono z drugą, również umorzoną w grudniu 2014 r. sprawą, dotyczącą zarzutu przekroczenia uprawnień przez dyrektora mazowieckiego oddziału NFZ. Przekroczenie uprawnień miało polegać na bezprawnym zawarciu aneksu do umowy o świadczenie usług medycznych z zakresu okulistyki.
Prawo i Sprawiedliwość i duże pieniądze. Zobacz wideo
- W obu sprawach trwa połączone śledztwo. Przesłuchiwani są świadkowie, prowadzone są czynności. O szczegółach nie informujemy. Mogę tylko zdementować informację, że prokurator zlecał w tej sprawie czynności CBA - powiedział prok. Gorzkowicz.
Kłopoty Neumanna po dużej wpłacie na konto posła PO
Po zawiadomieniu w 2014 r. prokuratura otrzymała m.in. informacje od generalnego inspektora finansowego, że na konto posła Sławomira Neumanna dokonano dużej wpłaty. Było to podstawą wszczęcia śledztwa.
Neumann wówczas wyjaśniał, że pieniądze były wyłącznie przeksięgowaniem w biurze maklerskim posiadanych przez niego akcji. Zaprzeczał, że podejmował bezprawne działania wobec NFZ.
...
To jest kaczyzm zatem niewiarygodne.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group cbx v1.2 //
Theme created by Sopel &
Programy
|
|