Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 16:35, 14 Sty 2017 Temat postu: |
|
|
Krzysztof Rutkowski: zostałem zatrzymany przez niemiecką policję
oprac.Arkadiusz Jastrzębski
akt. 14 stycznia 2017, 11:33
Niemiecka policja zatrzymała na autostradzie koło Hamburga auto Krzysztofa Rutkowskiego. O sprawie poinformował sam detektyw. Rutkowski zarzuca polskiej i niemieckiej policji wspólne działania skierowane przeciwko niemu.
Rutkowskiego mieli kontrolować funkcjonariusze z dwóch patroli. - Niemieccy policjanci przekazali nam, że szukają broni - mówi portalowi patriot24.net, który regularnie informuje o działaniach detektywa w różnych sprawach.
- W deszczu bez rękawiczek wyciągnęli całą zawartość bagażnika i to, co mieliśmy wewnątrz auta. Dopytywali się o broń tak, jakby byli pewni, że ją wieziemy. Mam wrażenie, że miejsce naszego samochodu ustalili poprzez łącza telefonii komórkowej - opowiada Rutkowski
Jego zdaniem funkcjonariusze wiedzieli, że będzie jechał do Hamburga, bo sam mówił o tym dzień wcześniej na konferencji prasowej w Szczecinie. Rutkowski zajmuje się bowiem sprawą zabójstwa 19-letniego niepełnosprawnego studenta ze Świnoujścia i jeden z tropów prowadził właśnie na północ Niemiec.
- Komuś nie wytrzymały nerwy - stwierdził Rutkowski. Jego zdaniem była to wspólna akcja niemieckiej i szczecińskiej policji.
- Nie komentujemy tych zarzutów. Nie wchodzimy w polemikę - stwierdza krótko w rozmowie z Wirtualną Polską kom. Przemysław Kimon, rzecznik prasowy Komendanta Wojewódzkiego Policji w Szczecinie.
WP, polskatimes.pl, patriot24.net
...
Niemcy musza uwazac bo niektorych obecnie rzadzacy nie lubia i chetnie by ich wsadzili.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 17:37, 14 Sty 2017 Temat postu: |
|
|
Prof. Andrzej Rzepliński: TK może badać uchwały Sejmu i zrobi to błyskawicznie
oprac.Arkadiusz Jastrzębski
13 stycznia 2017, 20:31
- Julia Przyłębska nie jest prezesem Trybunału. Jest tą panią, która była najpierw komisarzem politycznym Trybunału, a potem uzurpatorem tej funkcji - powiedział Andrzej Rzepliński w "Faktach po faktach" TVN24. - Cofamy się 226 lat, przed Konstytucję 3 maja, która wyraźnie wprowadziła trójpodział władz - mówił.
Były prezes Trybunału Konstytucyjnego stwierdził, że Przyłębska została wybrana niezgodnie z Konstytucją. - Bo w przypadku wakatu na urzędzie prezesa Trybunału automatycznie - to wynika wprost z Konstytucji - ten urząd pełni wiceprezes Trybunału - przekonywał.
- Ten pan (sędzia Mariusz Muszyński - dop. red.), którego ona uczyniła faktycznym prezesem TK, dzisiaj się dowiedziałem z sekretariatu Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości, że wysłał pismo do prezesa ETS, że na mocy decyzji tej pani, on jest urzędującym, sprawującym funkcje - mówił Rzepliński.
Były prezes TK pytany był również o wniosek Zbigniewa Ziobro ws. wyboru sędziów TK z 2010 roku. - Nie znam treści jego wniosku. Nie wiem, kto go pisał. Podpisać może każdy, kto jest uprawniony, ale kto go pisał, czy ktoś z TK, tego, który jest, który jest tzw. Trybunałem, czy brał udział, tego nie można wykluczyć - stwierdził gość Katarzyny Kolendy-Zaleskiej.
Jak stwierdził Rzepliński, każdy z sędziów był wybierany indywidualnie. - A wspólnie uchwałą jeszcze Sejm jakby potwierdził swój wybór tych trzech już wybranych przez siebie sędziów, bo to była kwestia formalna. Głosowanie nie było na wszystkich naraz, Sejm głosował na każdego, wybierano indywidualnie większością głosów, każdego z tych trzech kandydatów na urząd wakujący sędziego TK - powiedział.
Ocenił też, że Trybunał może badać uchwały Sejmu. - Zrobi to, i to błyskawicznie. Powiedziałem, że to element dalszego doskonalenia orbanizmu w Polsce - powiedział były prezes TK.
- Mamy kontrrewolucję, czyli mamy ostry marsz w kierunku samodzierżawia, władzy jednostki. Cofamy się 226 lat, przed Konstytucję 3 maja, która wyraźnie wprowadziła trójpodział władz. Ówcześni twórcy naszej konstytucji napisali, że to ma być władza niezawisła i odrębna. A tego już nie ma. To bolszewizacja struktur państwa w kierunku władzy jednostki, bez odrębnej władzy sądowniczej - stwierdził na antenie TVN24.
Dodał, że sędziowie i posłowie są dziś "straszeni kryminałem".- To dla mnie realna Targowica. To parcie na wschód. Tak jak wtedy, zdrajcy parli na Wschód pod parasol rosyjski - mówił.
TVN24
...
Ta pani nie ma przede wszystkim kwalifikacji po dysplinarce. Czy to kazdy moze zostac? Chyba sa wymogi jakies?
Oczywiscie to kara na srodowisko sedziowskie. Zle sie bawiliscie i przyszli tacy, ktorzy tez sie bawia tylko bardziej prymitywnie. Ale to prostacy co wymagac? A WY? NIBY WYKKSZTALCENI I JAK TO WYGLADALO!?
Nie jestem zwolennikiem glupiej zasady Monteskiusza ze wladze sa trzy i maja sobie przeszkadzac. Wlasnie widzimy jak wladze sie zwalczaja obecnie. Przestancie nauczac studentow blednej i starej juz ideologii Oswiecenia. Wladz jest wiecej niz trzy. Chocby media to co? A internet? Siec to juz co innego niz media i tez moze wymusic. Memy teraz budza strach wladzy. Jakas wpadka i caly internet pelen. A eksperci to co? Ktory sad bez nich sobie poradzi. A taka elektrownia? Bez pradu kiepsko z sadami. Wladz w istocie jest duzo. I NIE MAJA ZE SOBA WALCZYC TYLKO WSPOLDZIALAC DLA WSPOLNEGO DOBRA! Czas na powrot do Ewangelii ktora musi byc zrodlem prawa.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 0:08, 17 Sty 2017 Temat postu: |
|
|
Posłanka PiS oskarża o atak Halickiego i Grabarczyka, który odpowiada: to pani poseł będzie się wstydzić
Grzegorz Łakomski
16 stycznia 2017, 18:53
Posłanka PiS Józefa Hrynkiewicz twierdzi, że dwóch posłów PO - Cezary Grabarczyk i Andrzej Halicki - próbowało się 16 grudnia wedrzeć do jej samochodu i chce skierować sprawę do prokuratury - dowiedziała się WP. Grabarczyk odpowiada: -Pamiętam tę sytuację. To pani poseł będzie się wstydzić.
Według Hrynkiewicz do zdarzenia doszło 16 grudnia pod Sejmem, wokół którego trwał protest Komitetu Obrony Demokracji. Posłanka po raz pierwszy opowiedziała o sytuacji na posiedzeniu klubu PiS 10 stycznia.
Pytana wtedy o sprawę przez WP Hrynkiewicz nie chciała powiedzieć, którzy posłowie ją zaatakowali, ale dodała, że chce skierować zawiadomienie do prokuratury.
Według informacji WP ze źródeł w PiS oskarżenie posłanki dotyczy Cezarego Grabarczyka i Andrzeja Halickiego. - Mieli próbować wedrzeć się jej do samochodu - mówi polityk PiS.
- To absurdalna historia. Opowieść nie z tej ziemi - komentuje w rozmowie z WP Grabarczyk. -Dokładnie pamiętam tę sytuację. W odpowiednim momencie się wypowiem i pani poseł będzie się wstydzić - ucina polityk PO.
Halicki oskarżenia nazywa "kabaretem" -Pani poseł ruszała z piskiem opon i bez świateł. Chciałem zwrócić na to uwagę - wyjaśnia poseł.
Zdaniem polityków PiS na posiedzeniu klubu przed kilkoma dniami opowieść Hrynkiewicz zrobiła wrażenia nawet na Jarosławie Kaczyńskim. - Mówiła, że potrzebuje pomocy prawnej. Zareagował na to to prezes. Powiedział, że trzeba pomóc - relacjonował w rozmowie z WP poseł PiS.
Jego zdaniem głos zabrała też Krystyna Pawłowicz, która wcześniej złożyła zawiadomienie w prokuraturze na demonstrantów, którzy próbowali jej uniemożliwić opuszczenie budynku Sejmu 16 grudnia. - Przyznała, że z zawiadomienia nic nie będzie, bo do fizycznego ataku nie doszło - dodał.
Posłanka pytana te wypowiedź przez WP tłumaczy, że na posiedzeniu klubu wyraziła wątpliwość, czy osoby, które ją atakowały zostaną zidentyfikowane.
Według niej do spraw, w których nie doszło do pobicia policja nie przywiązuje zbyt dużej wagi. - Takie jest życie. Osoby, które mnie zaatakowały pozostaną bezkarne - dodaje Pawłowicz.
...
Za chwile oskarza o probe gwaltu.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 14:08, 17 Sty 2017 Temat postu: |
|
|
#dzieńdobryPolsko Zmiany w ordynacji wyborczej? Tomasz Siemoniak: to początek zamachu na samorząd
Natalia Durman
17 stycznia 2017, 10:01
- Ważne są intencje PiS i Jarosława Kaczyńskiego. One bez wątpienia nie są dobre. To początek zamachu na samorząd. Wcale nie chodzi o merytoryczną dyskusję. PiS kontroluje TK i będzie szukał kolejnych pomysłów, które zwiększą jego zakres władzy - mówił w #dzieńdobryPolsko Tomasz Siemoniak (PO).
- Można dyskutować o przezroczystych urnach, kamerach... Ale ja się bardzo obawiam, że w pomyśle ograniczenia kadencyjności tkwi chęć usunięcia wielu popularnych samorządowców - niezależnych, z PO i z innych partii - komentował Siemoniak.
Jego zdaniem, PiS widzi, ile władzy jest w samorządzie. - Że piętnaście z szesnastu województw jest rządzonych przez opozycję. Że we wszystkich dużych miastach rządzi kto inny niż PiS - wymieniał.
W ocenie Siemoniaka, będziemy mieć do czynienia z dwoma procesami - ograniczaniem kompetencji samorządów na rzecz rządu oraz poszukiwaniem rozwiązań, by obecni samorządowcy byli zmuszeni do odejścia. - Rok 2017 to będzie rok walki o samorząd - stwierdził.
Kadencyjność, przeźroczyste urny i kamery
Najważniejsze zmiany, które w ordynacji wyborczej do samorządu planuje wprowadzić Jarosław Kaczyński, zakładają maksymalnie dwie kadencje na urzędzie wójta, burmistrza i prezydenta miast, zmiany w granicach okręgów wyborczych, przeźroczyste urny w lokalach wyborczych i transmisję z liczenia głosów. Prezes PiS mówił też o potrzebie przeprowadzenia niewielkich zmian w okręgach wyborczych.
Wybory samorządowe mają się odbyć jesienią 2018 roku.
...
Chodzi pewnie o to ze sa lokalni ktorzy rzadza dlugo i PiS nie ma szans. A jak juz PiS przechwyci to potem mozna zmieniac paprotki co kadencje.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 14:20, 17 Sty 2017 Temat postu: |
|
|
Posłowie PO i Nowoczesnej z odrębną mównicą, oddzieleni od PiS zaporą - WP ujawnia poufny plan PiS
Grzegorz Łakomski
16 stycznia 2017, 21:11
Posłowie PO i Nowoczesnej oddzieleni od PiS zaporą z krzeseł pilnowaną przez straż marszałkowską - tak wyglądał plan PiS na wypadek przeniesienia obrad do sali kolumnowej, do którego dotarła Wirtualna Polska. Według niego dla polityków tych partii przeznaczono też odrębne wejście, przy którym postawiono drugą mównicę, by nie zablokowali głównej. Tuż obok znalazły się też...4 miejsca dla mediów.
Według informacji WP plan powstał na wypadek, gdyby posłowie PO nie przerwali protestu na sali plenarnej, a sala kolumnowa została przygotowana do obrad zgodnie z jego wytycznymi.
WP.PL
Druga co do wielkości sala w Sejmie została podzielona na dwie części. Na jednym końcu miała być główna mównica i miejsce dla marszałka Sejmu i członków rządu. Dalej - większość miejsc na podłużnej sali mieli zająć posłowie PiS, a także politycy Kukiz'15 i PSL, którzy nie popierali protestu na sali plenarnej, więc uznano, że mogą mieć dostęp do mównicy.
Najbardziej oddalona od marszałka i rządu część sali, tuż przy głównym wejściu została przeznaczona dla PO i Nowoczesnej. Według informacji WP posłowie tych partii zostali mieli być oddzieleni od pozostałych parlamentarzystów dwoma rządzami ustawionych w poprzek krzeseł, a zapory miała pilnować straż marszałkowska (krzesła były ustawione, choć nie zaznaczono ich na planie). Przy drzwiach dla posłów PO i Nowoczesnej była ustawiona druga mównica, a w kącie sali znajdowały się 4 miejsca dla dziennikarzy.
WP.PL
Plan był utrzymywany w tajemnicy do końca, bo wszystkie wejścia pozostawały zamknięte. Przekonał się o tym m.in. wicemarszałek Senatu Bogdan Borusewicz, który chciał zobaczyć czy sala kolumnowa jest gotowa do obrad, ale nie został wpuszczony. Boczne, wcześniej ogólnodostępne wejście do sali kolumnowej zostało zasłonięte drewnianą płytą, do której wstawiono drzwi zamykane na zamek.
Sali od wszystkich stron pilnowała straż marszałkowska. W zeszłym tygodniu WP ujawniła też, że do komendanta straży trafiło pismo z kancelarii premiera (z prośbą o umożliwienie wejścia do Sejmu dla dodatkowej grupy osób).
Szef biura prasowego Kancelarii Sejmu Andrzej Grzegrzółka zapewniał potem na konferencji prasowej, że "informacje o rzekomym piśmie z Kancelarii Premiera do komendanta Straży Marszałkowskiej są nieprawdziwe".
Dzięki pomocy jednego z Sejmowych fotoreporterów WP zamieszcza zdjęcie tego dokumentu.
WP.PL
Grzegrzółka pytany przez WP, czy podczas kolejnego posiedzenia Sejmu w wypadku powrotu do protestu na Sali plenarnej jest brany pod uwagę wariant przeniesienia obrad do Sali kolumnowej odpowiedział, że "Marszałek Sejmu liczy na rozsądek i odpowiedzialność posłów opozycji i nie planuje przenoszenia obrad do Sali Kolumnowej".
-Rozwiązania alternatywne, na które 11 i 12 stycznia była przygotowana Kancelaria Sejmu, miały bezpośredni związek z trwającym wówczas nielegalnym protestem części posłów opozycji w Sali Posiedzeń. Były to środki nadzwyczajne, których Marszałek i Kancelaria Sejmu chcieliby uniknąć w przyszłości - wyjaśnił Grzegrzółka.
...
Nastepny protest niedlugo bez obaw. Pewnie juz 25 stycznia pod Sejmem pojawia sie protestujacy. Co oni sobie mysla ze sie rozejdzie po kosciach takie bezprawie?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 14:25, 17 Sty 2017 Temat postu: |
|
|
Rząd chce nauczyć więźniów pracować
oprac.Adam Hrynkiewicz
17 stycznia 2017, 02:30
Skazani nie tylko będą pracowali, ale również podniosą swoje kwalifikacje zawodowe jeszcze w trakcie odsiadywania wyroku. Dzięki temu skazany po wyjściu na wolność będzie miał większą szansę na powrót do normalnego życia, z dala od ścieżki przestępczej - pisze "Gazeta Polska Codziennie".
W tym roku gotowych do zawodu ma być 11 064 skazanych. Pieniądze na projekt pochodzą z funduszu unijnego, z którego na więzienny "Program Operacyjny Wiedza Edukacja Rozwój" na lata 2014-2020 przeznaczono 111 mln zł.
"Projekt jest dopełnieniem rządowego programu "Praca dla więźniów". W tej chwili blisko 3 tys. osób uzyskało kwalifikacje zawodowe, dzięki którym mogą podjąć pracę zarówno w trakcie odbywania kary pozbawienia wolności, jak i po opuszczeniu murów więzienia" - powiedziała mjr Elżbieta Krakowska, rzeczniczka Służby Więziennej.
Szkolenia - jak pisze "GPC" - obejmą przygotowania do zawodów z branży ogólnobudowlanej, gastronomicznej, zagospodarowania terenów zielonych, montażu sieci elektrycznych i gazowych. Skazani będą mieli również możliwość uczestniczenia w kursach na opiekuna osoby niepełnosprawnej, szwacza, florysty, fryzjera.
PAP
...
Przyda sie wam jak pojdziecie siedziec.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 18:15, 17 Sty 2017 Temat postu: |
|
|
TK odwołał rozprawę. Kolejna taka decyzja, powody nieznane
oprac.Bartosz Lewicki
17 stycznia 2017, 15:05
Odwołano kolejną rozprawę w Trybunale Konstytucyjnym. 19 stycznia sędziowie mieli decydować ws. zasad wydawania certyfikatu instalatora odnawialnych źródeł energii. Nie podano powodów decyzji, ale to kolejna rozprawa, która się nie odbędzie. We wtorek odwołano rozprawę ws. uchwał spółki wodnej.
We wtorek po południu na stronie internetowej TK pojawiła się informacja o odwołaniu rozprawy planowanej pierwotnie na 19 stycznia. Wniosek RPO miał rozpoznać w pięcioosobowym składzie, pod przewodnictwem Stanisława Rymara, a z udziałem m.in. Stanisława Biernata i Piotra Tulei.
We wtorek miała się odbyć rozprawa ws. wniosku spółki akcyjnej dotyczący uchwał spółki wodnej. Ta sprawa też została odwołana bez podania przyczyny. Przewodniczącym pięcioosobowego składu miał być Andrzej Wróbel. 11 stycznia Krajowa Rada Sądownictwa wyraziła zgodę na jego powrót do Sądu Najwyższego, gdzie wcześniej orzekał. 63-letni Wróbel, jako kandydat zgłoszony przez klub SLD, został wybrany przez Sejm na dziewięcioletnią kadencję do TK w 2011 r. - Jeśli prezydent powoła mnie ponownie na urząd sędziego Sądu Najwyższego, wtedy złożę rezygnację z pracy w TK - mówił w grudniu ub.r. Wróbel portalowi lex.pl.
Obecnie na stronie TK nie ma informacji o żadnej zaplanowanej rozprawie.
Ostatni wyrok TK wydał 13 grudnia 2016 r. w sprawie tzw. małej ustawy medialnej.
Pytana przez dziennikarzy o odroczoną we wtorek rozprawę, czego powodem - jak sugerowali dziennikarze - mogło być wysłanie przez prezes TK Julię Przyłębską wiceprezesa TK Stanisława Biernata na urlop, rzeczniczka PiS Beata Mazurek odparła: - Czy to jest pierwsza sytuacja, w której TK odwołał swoje posiedzenie? Ja tego nie wiem. To po pierwsze. Po drugie: jeśli osoby sprawujące tak wysokie funkcje będące prawnikami nie wykorzystują swoich zaległych urlopów, to nie dziwię się, że nowy pracodawca ich na te urlopy wysyła, bo wypłacanie ekwiwalentów za urlopy jest to olbrzymi koszt finansowy dla Trybunału.
Jak podał kilka dni temu TK, Biernat "został skierowany do wykorzystania części zaległego urlopu w okresie od 9 stycznia do 31 marca 2017 r.". Biernat zarzucił po tym prezes Przyłębskiej "przeszkadzanie" mu w orzekaniu. Według niego "jednostronne wyznaczenie" przez nią terminu rozpoczęcia jego urlopu nie ma podstaw ustawowych. Wszyscy pozostali sędziowie TK zostali poproszeni o wskazanie terminów, w jakich chcą wykorzystać zaległy urlop. "Urlop ten jako 'zaległy' powinien być wykorzystany do 30 września 2017 r., zgodnie z kodeksem pracy" - podkreślono w komunikacie.
- Sytuacji konfliktowych na razie nie dostrzegam; są różnice zdań merytoryczne, ale konfliktów w sensie pozamerytorycznym nie widzę - mówiła w rozmowie z "Rzeczpospolitą" prezes Przyłębska. Według niej w TK nie ma żadnych wrogich obozów. Pytana o priorytety w pracach TK, odparła: - Pierwszeństwo dla spraw starych. Jestem z sądu powszechnego i taka zasada zawsze tam była. Sędziowie TK są odpowiedzialni, każdy w ramach swojego referatu te sprawy wyznaczał.
W zeszły czwartek do TK wpłynął wniosek Prokuratora Generalnego Zbigniewa Ziobry, który zaskarżył uchwałę Sejmu z 2010 r. o wyborze trzech sędziów Trybunału: Rymara, Tulei i Marka Zubika. Według Ziobry te trzy osoby nie zostały wybrane na sędziów TK zgodnie z konstytucyjnymi zasadami - nie spełniono wymogu, że sędzia TK musi być wybierany przez Sejm w oddzielnym, indywidualnym głosowaniu, a więc w trybie odrębnej uchwały, z wyznaczeniem mu kadencji.
Poza sędzią Wróblem w TK jest dziś siedmioro sędziów wybranych przez Sejmy poprzednich kadencji: Biernat (wiceprezes TK; jego kadencja upływa w czerwcu 2017 r.), Leon Kieres (kończy kadencję w 2021 r.), Małgorzata Pyziak-Szafnicka (kończy kadencję w 2020 r.), Rymar (kończy kadencję w 2019 r.), Tuleja (kończy kadencję w 2019 r.), Sławomira Wronkowska-Jaśkiewicz (kończy kadencję w 2019 r.) i Zubik (kończy kadencję w 2019 r.).
W TK jest też siedmioro sędziów wybranych przez obecny Sejm. W grudniu 2015 r. Sejm wybrał zgłoszonych przez PiS: Julię Przyłębską (obecna prezes TK), Piotra Pszczółkowskiego, Mariusza Muszyńskiego, Lecha Morawskiego i Henryka Ciocha. Trzech ostatnich b. prezes TK Andrzej Rzepliński nie dopuszczał przez ponad rok do orzekania w TK, powołując się na wyroki TK z grudnia 2015 r. o tym, że ich miejsca są zajęte przez trzech sędziów wybranych w październiku 2015 r. na podstawie prawnej uznanej przez TK za zgodną z konstytucją, od których prezydent nie przyjął ślubowania. W kwietniu 2016 r. Sejm wybrał do TK kandydata PiS Zbigniewa Jędrzejewskiego, a w grudniu 2016 r. - kandydata PiS Michała Warcińskiego.
PAP
..
To sie robi pisoski kabaret.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 22:05, 17 Sty 2017 Temat postu: |
|
|
Policja publikuje zdjęcia kolejnych osób ws. demonstracji przed Sejmem
oprac.Bartosz Lewicki
17 stycznia 2017, 20:00
Stołeczna policja opublikowała kolejne wizerunki osób, które mogą mieć związek ze zdarzeniami przed Sejmem w nocy z 16 na 17 grudnia 2016 r., kiedy m.in. blokowano wyjazd posłów i przedstawicieli rządu.
Policja prosi o kontakt każdego, kto rozpoznaje osoby ze zdjęć lub posiada informacje mogące przyczynić się do ustalenia ich tożsamości, o kontakt osobisty lub telefoniczny.
Wizerunki 21 osób zobaczyć można na stronie Komendy Stołecznej Policji. Policja czeka na informacje pod numerem tel. 22 603 65 83 od poniedziałku do piątku w godz. 8-21 lub z dyżurnym Komendy Stołecznej Policji na nr tel. 22 603 65 55 oraz osobiście na komendzie przy ul. Nowolipie 2.
Policjanci z wydziału dochodzeniowo-śledczego Komendy Stołecznej Policji pod nadzorem Prokuratury Okręgowej w Warszawie prowadzą śledztwo w sprawie wydarzeń związanych z naruszeniami porządku prawnego w dniach 16/17 grudnia 2016 roku przed gmachem Sejmu.
Śledztwo dotyczy m.in. blokowania wyjazdu posłów i przedstawicieli rządu przez manifestujących przed budynkiem; w jego ramach analizowane mają być też inne wątki - m.in. informacje o poturbowaniu posłanek opozycji przez Straż Marszałkowską. Postępowanie wszczęto na podstawie dwóch artykułów Kodeksu karnego - 191 i 224, które przewidują do 3 lat więzienia dla tego, "kto stosuje przemoc wobec osoby lub groźbę bezprawną w celu zmuszenia innej osoby do określonego działania" oraz dla tego, kto "przemocą lub groźbą bezprawną" wywiera wpływ na czynności urzędowe organu państwowego.
Prokuratura Okręgowa w Warszawie prowadzi także postępowanie sprawdzające dotyczące przebiegu obrad Sejmu 16 grudnia. W ramach tego postępowania analizowane są m.in. zawiadomienia Platformy Obywatelskiej i Nowoczesnej. Dotyczą one domniemanego złamania prawa przez marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego oraz domniemanego popełnienia przestępstwa przez ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę, wiceszefa MSWiA Jarosława Zielińskiego oraz nieustaloną liczebnie grupę posłów, "polegającego na wprowadzeniu do dokumentu (listy obecności) niezgodnych z rzeczywistością elementów (podpisu)". Zawiadomienia powołują się na art. 231 kodeksu karnego, stanowiący, że funkcjonariuszowi publicznemu za przekroczenie uprawnień lub niedopełnienie obowiązków, którymi działa na szkodę interesu publicznego lub prywatnego, grozi kara pozbawienia wolności do lat 3. Postępowanie sprawdzające kończy się wszczęciem śledztwa albo jego odmową.
PAP
...
Juz pedze scigac puczystow napewno...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 14:58, 18 Sty 2017 Temat postu: |
|
|
Prokuratura: pierwszy zarzut za znieważenie pracownika telewizji 16 grudnia. Policja szuka 21 osób, zidentyfikowała już 102
oprac.Adam Przegaliński
akt. 18 stycznia 2017, 12:16
Warszawska prokuratura postawiła Jakubowi K. zarzut znieważenia operatora telewizji - to pierwszy podejrzany w śledztwie dotyczącym wydarzeń przed Sejmem z 16 na 17 grudnia 2016 r. Czyn, który mu zarzucono, zagrożony jest karą grzywny lub ograniczenia wolności. W sumie - w stolicy i Krakowie - policja zidentyfikowała już 102 osoby, protestujące przed Sejmem i blokujące wjazd Jarosław Kaczyńskiego na Wawel. Wkrótce 21 osób również może usłyszeć zarzuty.
Jak poinformował rzecznik warszawskiej prokuratury okręgowej Michał Dziekański, trwa ustalanie tożsamości pozostałych 21 osób, które mogą mieć związek z wydarzeniami przed Sejmem - m.in. blokowaniem wyjazdu posłów, a których wizerunki zamieszczona na stronie warszawskiej policji. - Jakub K. jest pierwszą osobą podejrzaną w tej sprawie - dodał.
Stołeczna policja opublikowała we wtorek kolejne wizerunki osób, które mogą mieć związek ze zdarzeniami przed Sejmem w nocy z 16 na 17 grudnia.
Błaszczak: nie przesądzam, jaki będzie wyrok
Szef MSWiA Mariusz Błaszczak poinformował, że policja zidentyfikowała już 80 osób protestujących wówczas przed Sejmem.
Wskazał, że osoby, których wizerunki są publikowane, mogą same zgłosić się na policję. - Jedna z tych osób sama się zgłosiła - powiedział.
Minister zaznaczył, że "w przypadku Krakowa", gdzie "miesiąc temu mieliśmy do czynienia także ze złamaniem prawa, z próbą niedopuszczenia pana premiera Jarosława Kaczyńskiego na grób jego brata, śp. Lecha Kaczyńskiego" zostały zidentyfikowane 22 osoby.
- Wszyscy ci, którzy łamią prawo, odpowiedzą, ale to oczywiście jest dziedzina wymiaru sprawiedliwości - ja nie przesądzam, jaki będzie wyrok - powiedział Błaszczak.
Śledztwo prowadzone przez warszawską prokuraturę okręgową dotyczy m.in. blokowania wyjazdu posłów i przedstawicieli rządu przez manifestujących przed budynkiem; w jego ramach analizowane mają być też inne wątki - m.in. informacje o poturbowaniu posłanek opozycji przez Straż Marszałkowską. Postępowanie wszczęto na podstawie dwóch artykułów Kodeksu karnego - 191 i 224, które przewidują do 3 lat więzienia dla tego, "kto stosuje przemoc wobec osoby lub groźbę bezprawną w celu zmuszenia innej osoby do określonego działania" oraz dla tego, kto "przemocą lub groźbą bezprawną" wywiera wpływ na czynności urzędowe organu państwowego.
PAP
...
Chca zastraszyc protestujacych bo sie boja. Jak mozna obrazic ,,dziennikarza tvp"? Nie ma takich. Sad powinien stwierdzic ze materialy tvp zasluguja na oburzenie i zaczac proces w sprawie przestepczych filmikow typu Pucz.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 18:51, 18 Sty 2017 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Polska
Mariusz Błaszczak: Policja zidentyfikowała 80 osób protestujących w grudniu przed Sejmem
Mariusz Błaszczak: Policja zidentyfikowała 80 osób protestujących w grudniu przed Sejmem
Dzisiaj, 18 stycznia (11:37)
Aktualizacja: Dzisiaj, 18 stycznia (12:01)
Policja zidentyfikowała już 80 osób protestujących przed Sejmem w nocy z 16 na 17 grudnia - poinformował szef MSWiA Mariusz Błaszczak. Jak dodał, w Krakowie, w związku z protestami przed Wawelem, zidentyfikowano 22 osoby. Według ministra osoby te mają odpowiedzieć za to, że dopuściły się złamania prawa.
Mariusz Błaszczak
/Tomasz Gzell /PAP
Błaszczak pytany na konferencji prasowej, czy podtrzymuje swoje zdanie, że prokuratura powinna karać posłów, którzy protestowali na sali plenarnej Sejmu odparł, że podtrzymuje swoje zdanie, iż "nie ma równych i równiejszych". W mojej ocenie w Sejmie doszło do złamania prawa, również w sensie do złamania przepisów Kodeksu karnego - dodał.
Tak jak zwykły Kowalski odpowiada, kiedy łamie prawo, tak i państwo z PO, Nowoczesnej i innych partii także za łamanie prawa powinni odpowiedzieć - podkreślił minister.
Pytany, czemu ma służyć opublikowanie wizerunków niektórych z protestujących przed Sejmem w nocy z 16 na 17 grudnia odpowiedział, że "polska policja zidentyfikowała już 80 osób w Warszawie". Te osoby, których zdjęcia są publikowane - jest właśnie prośba o to, żeby albo same się zgłosiły - jedna z tych osób sama się zgłosiła - rzeczywiście, albo żeby ustalić ich tożsamość, żeby odpowiedzieli za łamanie prawa, za to, że dopuścili się złamania prawa - powiedział szef MSWiA. Jak dowiedział się reporter RMF FM, jest pierwszy zarzut wobec jednego z uczestników przepychanek przed Sejmem. Jak ustalił nasz dziennikarz, ma odpowiadać za znieważenie operatora jednej ze stacji telewizyjnych. Nie przyznaje się do winy.
Jak dodał miesiąc temu była też próba niedopuszczenia prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego na grób swojego brata, b. prezydenta Lecha Kaczyńskiego. W Krakowie zostały zidentyfikowane 22 osoby. Wszyscy ci, którzy łamią prawo odpowiedzą - powiedział.
Ja nie przesądzam jaki będzie wyrok, to nie do mnie należy, to należy oczywiście do sądu. Natomiast służby podległe ministrowi spraw wewnętrznych i administracji wykonują swoje zadania, reagują wtedy, kiedy dochodzi do łamania prawa, stoją na straży bezpieczeństwa obywateli - zaznaczył minister.
(mpw)
RMF FM/PAP
...
Czy zastraszanie ludzi powstrzyma protesty? W PRL nie powstrzymalo a teraz ma? Zalosne.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 23:09, 18 Sty 2017 Temat postu: |
|
|
Incydent na spotkaniu z Grzegorzem Schetyną w Tarnowie
oprac.Arkadiusz Jastrzębski
18 stycznia 2017, 21:18
Grupa młodych ludzi z zamaskowanymi twarzami zakłóciło spotkanie Grzegorza Schetyny ze zwolennikami Platformy Obywatelskiej w Tarnowie.
"Raz dwa trzy, niemieckie psy", "byłeś w ZOMO, byłeś w ORMO, teraz jesteś za Platformą" i "to, co chcecie w parlamencie, macie właśnie w tym momencie" krzyczeli przeciwnicy lidera PO. Jego wystąpienie było zakłócane kilka razy.
Oprócz Schetyny w spotkaniu w Tarnowie uczestniczyły także parlamentarzystki PO Urszula Augustyn i Katarzyna Mrzygłocka.
W swoim wystąpieniu przewodniczącego Platformy mówił m.in. o sytuacji w Europie oraz o proteście w Sejmie. Spotkanie było transmitowane na żywo na Facebooku, ale po incydencie zostało przerwane.
300polityka, Twitter, Facebook
...
Kolejne anonimy. Boheterstwo jak nie wiem.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 15:32, 19 Sty 2017 Temat postu: |
|
|
Rekordowe odejścia z sądów. Zbigniew Ziobro nie odpuszcza sędziom
Jacek Gądek
17 stycznia 2017, 15:05
Sędziowie odchodzą w stan spoczynku w rekordowym tempie, a minister złożył przeciwko nim najwięcej od kilkunastu lat wniosków o dyscyplinarki - wynika z danych, które poznała Wirtualna Polska.
W 2016 r. w stan spoczynku odeszło 313 sędziów. To rekordowa liczba. Patrząc na dane od roku 2004 nigdy wcześniej tak wielu sędziów nie pożegnało się z pracą. Dla porównania w 2004 r. w stan spoczynku odeszło 106 sędziów, w 2008 roku - 79, w 2012 - 158, a w 2015 - 198.
Odpływ sędziów z zawodu jest więc wyraźny. Na domiar kilkanaście dni temu resort informował, że w Polsce jest ok. 500 nieobsadzonych etatów sędziowskich. W polskich sądach teoretycznie powinno pracować ok. 10,5 tys. sędziów.
Po działaniach ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry widać też, że nie patyczkuje się on i składa wnioski o postępowania dyscyplinarne wobec sędziów. Ministerstwo Sprawiedliwości dysponuje danymi od roku 2005. Wynika z nich, że wnioski o postępowania dyscyplinarne wobec sędziów nie były składane zbyt często. W 2005, gdy do władzy doszło Prawo i Sprawiedliwość takich wniosków z resortu wypłynęło 8, podobnie jak i w roku 2006. Ale po zmianie władzy ich liczba bardzo spadła - w kolejnych latach albo w ogóle minister ich nie składał (2013, 2015), albo robił to sporadycznie.
Już w pierwszym pełnym roku samodzielnych rządów PiS Zbigniew Ziobro skierował takich wniosków 9. A zaraz po tym, gdy Ziobro po raz drugi objął stanowisko ministra, złożył wniosek o dyscyplinarkę dla byłego już prezesa Trybunału Konstytucyjnego prof. Andrzeja Rzeplińskiego. 5 spośród 9 wniosków trafiło do rzecznika dyscyplinarnego sędziów sądów powszechnych, a po jednym do zastępców rzeczników dyscyplinarnych sądów: Apelacyjnego w Gdańsku, Okręgowego w Koszalinie, Okręgowego w Poznaniu i Okręgowego w Warszawie.
To może być jedynie zapowiedź jeszcze większej skali postępowań dyscyplinarnych. Dlaczego?
Sędzia Krystian Markiewicz (prezes Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia") zapowiedział, że wyroki Trybunału Konstytucyjnego mogą (ze względu na ocenę, iż wadliwy jest skład orzekający) nie być teraz uznawane przez sędziów. Na to minister Zbigniew Ziobro twardo zareagował, że takiemu orzecznictwu sędziów będzie się przyglądał i będą oni brać odpowiedzialność za wyroki wydawane wbrew obecnemu TK.
...
Widzimy...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 19:14, 19 Sty 2017 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Polska
wPolityce.pl: Rzepliński wydał z kasy TK 55 tys. zł na prywatne kolacje z sędziami
wPolityce.pl: Rzepliński wydał z kasy TK 55 tys. zł na prywatne kolacje z sędziami
1 godz. 37 minut temu
W ostatnich latach na uroczyste pożegnania siedmiu sędziów TK kończących kadencje z kasy Trybunału wydano ponad 55 tys. zł - podał portal wPolityce.pl, powołując się na wyniki swojego dziennikarskiego śledztwa i wstępnego audytu TK.
Andrzej Rzepliński
/Tomasz Gzell /PAP
Portal poinformował, że już wstępny audyt przygotowany przez nowe kierownictwo Trybunału wykazał "fakt bulwersującego zwyczaju, zgodnie z którym z kasy TK płacono za sute imprezy pożegnalne sędziów".
Według wPolityce.pl "pożegnanie" sędziego Adama Jamroza w lipcu 2012 roku kosztowało 11 tys. 547,01 zł, z czego catering - 3 tys. 240 zł, a kolacja w ekskluzywnej restauracji - 8 tys. 307,01 zł.
Jak podano, podobna impreza dla sędziów Zbigniewa Cieślaka oraz Teresy Liszcz, w grudniu 2015 roku kosztowała 14 tys. 641,90 zł. W ocenie portalu "rekordowo kosztowne" okazało się pożegnanie sędziów Wojciecha Hermelińskiego, Marka Kotlinowskiego oraz Marii Gintowt, gdzie na catering i kolację wydano 17 tys. 024,40 zł. Impreza pożegnalna sędziego Mirosława Granata w kwietniu ubiegłego roku miała zaś kosztować 12 tys. 436 zł.
Rzepliński "organizował imprezy sędziom, którzy zarabiali olbrzymie pieniądze i stać ich było na pożegnalne imprezy ze swoich kieszeni" - podkreślono w publikacji.
...
Co to jest? Ile milionow dziennie przekreca sama tvp na propagande prywatnego biznesu prezesa i jego kompanow. Przypominam ze jestem za likwidavja TK i wychodzi zawsze na moje jak widac.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 0:35, 20 Sty 2017 Temat postu: |
|
|
Kancelaria Sejmu dementuje odwołanie komendanta SM
oprac.Adam Jabłoński
19 stycznia 2017, 17:35
Kancelaria Sejmu nie potwierdza informacji o odwołaniu komendanta Straży Marszałkowskiej. O zdymisjonowaniu Arkadiusza Koschalke poinformował dziś PAP, powołując się na dwa niezależne źródła.
Jako pierwszy wiadomość o odwołaniu komendanta Straży Marszałkowskiej przez marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego podał nieoficjalnie portal gazeta.pl. Później, również nieoficjalnie, o odwołaniu komendanta informował internetowy serwis TVN24. W rozmowie z IAR, dyrektor biura prasowego Kancelarii Sejmu Andrzej Grzegrzółka nie potwierdził jednak tych informacji.
Sprawa rzekomego odwołania komendanta Arkadiusza Koschalke wywołała natychmiastową reakcję części opozycji. Szef klubu PO Sławomir Neumann zapowiedział, że jego partia zwróci się do marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego o wyjaśnienie powodów odwołania komendanta Arkadiusza Koschalke.
- Jeżeli to się potwierdzi, to będziemy oczywiście pytali o powód odwołania szefa Straży Marszałkowskiej" - powiedział Neumann. Szef klubu PO podkreślił również, że sejmowi strażnicy "bardzo przyzwoicie" zachowali się podczas niedawnego protestu opozycji. - Nie rozumiem więc tej decyzji. Być może za tę przyzwoitość właśnie, zachowanie się Straży Marszałkowskiej głową zapłacił szef Straży - dodał Neumann.
Wcześniej Marszałek Sejmu Marek Kuchciński zwrócił się z prośbą o wyjaśnienia do 45 posłów, którzy 16 grudnia przerwali obrady Sejmu. - Marszałek zwrócił się do posłów, którzy uczestniczyli w działaniach uniemożliwiających pracę Izby, o wyjaśnienia związane z tym bezprecedensowym i niedopuszczalnym wydarzeniem - poinformował dyrektor biura Prasowego Kancelarii Sejmu Andrzej Grzegrzółka. Jak dodał, Kuchciński oczekuje na ich odpowiedź do rozpoczęcia kolejnego posiedzenia, zaplanowanego na 8 lutego.
16 grudnia ubiegłego roku, część opozycji rozpoczęła okupację sejmowej mównicy po tym, jak marszałek Marek Kuchciński wykluczył z obrad posła Platformy Obywatelskiej Michała Szczerbę. Szczerba, podobnie jak reszta posłów PO i .Nowoczesnej, domagał się wyjaśnień od marszałka w sprawie planowanych zmian w zasadach pracy dziennikarzy w Sejmie.
Marszałek Kuchciński przeniósł posiedzenie do Sali Kolumnowej, podczas którego przyjęto m.in ustawę budżetową, co doprowadziło do eskalacji protestów opozycji. Według PO i .Nowoczesnej posiedzenie, jak i przyjęcie ustawy budżetowej, były nielegalne.
W sprawie grudniowego posiedzenia Sejmu w Sali Kolumnowej, śledztwo wszczęła warszawska Prokuratura Okręgowa. Zawiadomienia w tej sprawie złożyły m.in. PO i Nowoczesna. - Śledztwo dotyczy przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków służbowych oraz działania na szkodę interesu publicznego przez funkcjonariuszy publicznych - poinformował rzecznik prokuratury Michał Dziekański.
PAP,IAR,WP
...
A to ciekawe? Czyby nie chcial tlumic brutalnie opozycji? Takie sluchy nie sa bezpodstawne.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 10:50, 20 Sty 2017 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Opinie
Trybunał zahibernowany
Trybunał zahibernowany
37 minut temu
Przywrócenie sprawności orzecznictwa Trybunału Konstytucyjnego przez uchwalenie i wejście w życie nowych przepisów nie tylko nie nastąpiło. Jest gorzej: od czasu kiedy zaczęły obowiązywać, Trybunał nie tylko nie podjął żadnej merytorycznej decyzji, ale najbliższą zapowiedział dopiero na koniec lutego. Decyzyjnie Trybunał zastygł w połowie grudnia. Na ponad 10 tygodni.
Duża sala rozpraw w Trybunale Konstytucyjnym
/ Tomasz Gzell /PAP
Nie ma kłopotów. Nic nie ma
W poniedziałek, 16 stycznia premier Beata Szydło stwierdziła "od momentu, kiedy udało się już wprowadzić wszystkie te ostatnie uregulowanie prawne, kiedy już Trybunał działa pod nowym kierownictwem, ja nie dostrzegam w tej chwili kłopotów, które pojawiają się w Trybunale".
Znamienne jest i samo bagatelizujące hibernację TK twierdzenie, ale też jego data. Dokładnie 16 stycznia minął miesiąc od wydania przez Trybunał Konstytucyjny ostatnich merytorycznych decyzji. Dotyczyły one zresztą umorzenia dwóch postępowań. Od tego czasu przez miesiąc Trybunał nie rozstrzygnął literalnie niczego.
Baza orzeczeń nie kłamie
Ostatnie merytoryczne decyzje TK zapadły jeszcze w czasie, kiedy jego prezesem był Andrzej Rzepliński. Jego następczyni, Julia Przyłębska, która 7 listopada odmawiając wraz z dwoma innymi sędziami wzięcia udziału w rozprawie zapewniała jednocześnie: "my tu pracujemy proszę państwa!" Nie doprowadziła jak dotąd do zamknięcia jakiegokolwiek postępowania przed TK. W styczniu miały się w Trybunale odbyć trzy zaplanowane rozprawy. Wszystkie zostały jednak odroczone, w ostatniej chwili i bez podania przyczyny ich wnioskodawcom, stronom czy komukolwiek. Odroczono je także bez wskazania terminów, kiedy miałyby się odbyć.
Jak długo jeszcze?
W Trybunale trwają oczywiście prace wewnętrzne, związane ze wstępną kontrolą wpływających spraw i ich właściwym rozpoznawaniem przez sędziów, to jednak od ponad miesiąca nie przekłada się na jakiekolwiek decyzje. Co więcej, dziś dopiero, po odwołaniu terminów rozpraw zaplanowanych na styczeń, na stronie TK ogłoszono termin kolejnej planowanej rozprawy. Ten termin to... 28 lutego. Dopiero wtedy, po ponad 10 tygodniach hibernacji Trybunał wyda pierwszy wyrok pod rządami nowych przepisów.
Chyba, że nie...
To, czy Trybunał wyda wtedy wyrok też nie jest pewne. Jeśli jest ziarno prawdy w domysłach, że odwołanie styczniowych rozpraw ma związek z oprotestowaniem przez Prokuratora Generalnego sposobu powołania sędziów Rymara, Tulei i Zubika, wybranych przez Sejm w 2010 roku - można się spodziewać odroczenia i tej rozprawy. Podstawą byłoby wtedy ustanowienie jednego z nich, Marka Zubika, w składzie, który ma tę sprawę rozpatrywać.
Co jeszcze mówi baza orzeczeń
Przy okazji weryfikowania działań Trybunału warto rozważyć ewentualne następstwa uznania dość egzotycznego wniosku Prokuratora Generalnego, który kwestionuje prawidłowość wyboru trzech sędziów ponad 6 lat temu. Gdyby Trybunał w obecnym składzie podzielił opinię Zbigniewa Ziobry, otworzyłoby to drogę do kwestionowania wyroków, postanowień i wszelkich innych decyzji wydanych w tym czasie przez zakwestionowanych sędziów. Dzięki bazie orzeczeń TK łatwo sprawdzić, ile decyzji każdy z nich ma na koncie.
Kolejno więc w fazie tzw. rozpoznania właściwego sędzia Stanisław Rymar decydował bądź uczestniczył w decydowaniu o 362 sprawach, sędzia Piotr Tuleja - w 346, a prof Marek Zubik - w 345 sprawach.
Na etapie wstępnej kontroli trafiających do Trybunału spraw sędzia Rymar podejmował lub uczestniczył w 529 decyzjach, Piotr Tuleja w 476 a Marek Zubik - w 533.
Tomasz Skory
Tomasz Skory
Warszawa
Głównie dziennikarz. Zwolennik zanikającej tezy, że poza zadawaniem pytań polega to na słuchaniu i analizowaniu odpowiedzi. Prywatnie nudziarz
Teksty publikowane w dziale BLOGI RMF 24 są prywatnymi opiniami autorów
..
Nie tesknimy do dzialan tej pani. Zreszta co ona ma robic? Potwierdzac ze lamanie prawa przez tych ktorzy ja wepchneli jest super? Absurd.
TK jest do likwidacji jak mowilem. Strata kasy tylko i wylacznie.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 18:09, 20 Sty 2017 Temat postu: |
|
|
Myrcha: Błaszczak Ministrem Wojny
oprac.Anna Kozińska
20 stycznia 2017, 14:17
Na Twitterze pojawił się wpis, w którym czytamy: - Po uniewinnieniu zadymiarzy z KOD informuję, że bez obaw można zakłócać spotkania PO i Nowoczesnej organizowane w Polsce. Minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Błaszczak podał dalej ten post, co zauważył poseł PO Arkadiusz Myrcha. Napisał, że jego zdaniem wyrasta nowy Minister Wojny - Domowej.
Autorem wpisu jest użytkownik posługujący się nazwą "Brat Wodza". Wygląda na to, że z jego słowami zgadza się Błaszczak, który udostępnił tweeta. Skomentował to Myrcha. - Sprawa absolutnie skandaliczna! Obok Ministra Wojny Macierewicza, wyrasta Nowy Minister Wojny, ale Domowej. Jak można zachęcać do zamieszek? - napisał.
Sprawa absolutnie skandaliczna! Obok Ministra Wojny Macierewicza, wyrasta nowy Minister Wojny, ale domowej. Jak można zachęcać do zamieszek? pic.twitter.com/FQpV2pJbY5
— Arkadiusz Myrcha (@ArkadiuszMyrcha) 20 stycznia 2017
Oburzony sytuacją jest również poseł PO Cezary Tomczyk. Jego zdaniem takie działania nie przestoją ministrowi spraw wewnętrznych. Na swoim koncie na Twitterze napisał: - M. Błaszczak podał dalej. Co? Po uniewinnieniu zadymiarzy z KOD informuje, że można zakłócać spotkania PO!!! Minister Spraw Wewnętrznych?! Upadek moralny.
M.Błaszak podał dalej. Co? Po uniewinnieniu zadymiarzy z KOD informuje, że mozna zakłócać spotkania PO!!! Minister Spraw Wew?!Upadek moralny [link widoczny dla zalogowanych]
— Cezary Tomczyk (@CTomczyk) 20 stycznia 2017
Twitter
...
Zaklocac nie mozna ale protestowac tak.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 16:52, 21 Sty 2017 Temat postu: |
|
|
Nowa funkcja Marty Kaczyńskiej w Kolegium Historyczno-Programowym ECS
Jacek Gądek
21 stycznia 2017, 12:40
Marta Kaczyńska znalazła się w Kolegium Historyczno-Programowym Europejskiego Centrum Solidarności. O tej nominacji zdecydowało ministerstwo kultury pod wodzą wicepremiera prof. Piotra Glińskiego, a formalnie zarządził ją prezydent Gdańska Paweł Adamowicz.
Na stronach Europejskiego Centrum Solidarności skład Kolegium Historyczno-Programowego cały czas jest jeszcze poprzedni, ale nowe zarządzenie prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza z minionego roku o jej składzie wymienia 22 osoby.
A wśród nich m.in. córkę śp. Lecha i Marii Kaczyńskich Martę Kaczyńską, dr. Pawła Kowala, Bogdana Borusewicza, prof. Antoniego Dudka, prof. Jerzego Eislera, prof. Andrzeja Friszke, prof. Mirosławę Grabowską, Małgorzatę Omilanowską (byłą minister kultury), Janusza Pałubickiego. Członków Kolegium powołuje prezydent Gdańska, ale są oni wskazywani przez współzałożycieli ECS, a więc także Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, które w największym stopniu dokłada się do budżetu ECS. Obok władz Gdańska i ministerstwa swoich nominatów kieruje do Kolegium samorząd Województwa Pomorskiego, NSZZ "Solidarność" i Fundacja Centrum Solidarności.
Marta Kaczyńska w Kolegium ECS. Będzie współpracować z Lechem Wałęsą. pic.twitter.com/qZaqVuDa49
— Jacek Gądek (@JacekGadek) 21 stycznia 2017
Wykonanie zarządzenia prezydenta Gdańska pozostaje w gestii dyrektora ECS Basila Kerskiego.
Kolegium jest istotnym organem ECS. Jak czytamy w statucie Centrum, w jego skład "wchodzą cieszący się powszechnym uznaniem historycy, intelektualiści i przedstawiciele życia publicznego". Gremium to opiniuje strategiczny plan działania ECS, program wieloletni i bieżącą działalność instytucji oraz składa wnioski do ich treści, może też przedkładać propozycje zmian w statucie ECS.
- Zapewne jest świetnym historykiem - mówią WP dwie osoby związane z ECS, zdziwione taką nominacją do Kolegium. Marta Kaczyńska jest adwokatem, jest aktywna publicznie, jest też publicystką tygodnika "wSieci". Dla środowiska Prawa i Sprawiedliwości pozostaje postacią bardzo ważną jako córka śp. Pierwszej Pary. A zasługi Lecha Kaczyńskiego dla "Solidarności" wiele razy podkreślał prezes PiS Jarosław Kaczyński. - My mogliśmy rozpocząć działalność, bo zastępcą Lecha Wałęsy w "Solidarności", potężną postacią faktycznie kierującą związkiem był mój brat - mówił w minionym roku.
Na mocy statutu ECS członkowie Kolegium pełnią funkcję społecznie, bez prawa do wynagrodzenia. Przysługuje im prawo do zwrotu kosztów podróży i noclegów, poniesionych w związku z pełnieniem funkcji.
Ministerstwo kultury chce ponadto, aby Krzysztof Wyszkowski - opozycjonista w czasach PRL - znalazł się w Radzie ECS, w której zasiada także Lech Wałęsa. Wywołało to sprzeciw prezydenta Gdańska. Paweł Adamowicz oceniając, że Wyszkowski jest "konfliktowy i destrukcyjny" poprosił o wskazanie innej osoby do Rady.
...
Czyli program Rodzina na nie swoim.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 17:14, 21 Sty 2017 Temat postu: |
|
|
„Spiegel“: Kaczyński powoli realizuje swój pucz
oprac.Violetta Baran
21 stycznia 2017, 15:40
Dzięki reformie ordynacji wyborczej do samorządów Kaczyński chce „zdobyć ostatnie twierdze oporu” - pisze „Spiegel”.Jarosław Kaczyński „powoli realizuje swój pucz” - pisze magazyn „Spiegel”. Wyjaśnia, że kolejnym krokiem będzie już niebawem reforma ordynacji wyborczej do samorządów. I dodaje: „prezydenci miast, podobnie jak niemieccy burmistrzowie, będą mogli być wybierani tylko na dwie kadencje”.
„To brzmi na początek dobrze” - ocenia hamburski magazyn, wskazując na zwalczanie kumoterstwa. „Jednak Kaczyński chce tym sposobem przede wszystkim zdobyć ostatnie twierdze oporu” - twierdzi „Spiegel”, dodając, że w wielu wielkich miastach rządzą „pewni siebie, nierzadko bezpartyjni burmistrzowie”, a szczególnie w zachodniej części kraju „zaliczają się oni do liberalnej opozycji”. „Kaczyński próbuje zepchnąć ich ze stanowisk, chcąc wprowadzić nowy kodeks wyborczy nawet z mocą wsteczną” - donosi „Spiegel”. Wyliczył, że wśród 66 prezydentów miasta, których to dotyczy, tylko trzej to politycy PiS.
Według „Spiegla” Kaczyński ma wielkie szanse na realizację reformy ordynacji wyborczej. Obsadził Trybunał Konstytucyjny „uległymi politykami”, a zatem tej instancji „nie musi się obawiać”. Opozycja zaś, zarówno parlamentarna, jak i pozaparlamentarna, jest „osłabiona”.
opr. Katarzyna Domagała, Deutsche Welle
...
W sumie kazda wladza bierze ile sie da. Zatem nic nowego. A w tej branzy szybko sie odchodzi. Ich poparcie startowe to bylo 37 i cos zatem nigdy to nie byla wiekszosc. MNIEJ NIZ PO!!!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 22:59, 21 Sty 2017 Temat postu: |
|
|
Marek Kuchciński oskarża dziennikarzy i europarlamentarzystów o udział w próbie obalenia rządu
Violetta Baran
21 stycznia 2017, 16:14
Prawo i Sprawiedliwość podtrzymuje tezę o próbie puczu. Marszałek Sejmu Marek Kuchciński, powołując się na informacje partyjnego kolegi, napisał na swoim profilu na Twitterze, że "próba obalenia rządu była skoordynowana z dziennikarzami i posłami Parlamentu Europejskiego".
Kuchciński, oskarżając o udział w "puczu" niewymienionych z nazwisk dziennikarzy i europarlamentarzystów, powołuje się na informacje europosła Tomasza Poręby, który dostał się PE startując z listy Prawa i Sprawiedliwości.
Rzeszów. Poseł @TomaszPoreba Próba obalenia rządu była skoordynowana z dziennikarzami i posłami Parlamentu Europejskiego
— Marek Kuchciński (@MarekKuchcinski) 21 stycznia 2017
Na wpis Marka Kuchcińskiego odpowiedział na swoim profilu na Twitterze Sławomir Neuman, szef klubu PO.
Mówi Pan o sobie Panie Marszałku, pośle @TomaszPoreba i dziennikarzami mediów przychylnych PiS (TVP, GaPol, W Sieci)? No i te kanapki ߘàhttps://t.co/iCEexAUQtF
— Sławek Neumann (@SlawekNeumann) 21 stycznia 2017
Skomentował go także przewodniczący Nowoczesnej Ryszard Petru.
Rząd to obalał Kuchcinski przenoszac nielegalnie obrady do sali kolumnowej. Ciekawe z ktorymi dziennikarzami i MEP to koordynowal [link widoczny dla zalogowanych]
— Ryszard Petru (@RyszardPetru) January 21, 2017
Głos w tej kwestii zabrała na Twitteerze także posłanka Nowoczesnej Joanna Scheuring-Wielgus.
Były kanapki, był pucz, teraz koordynacja. A gdzie dowody na te insynuacje? @MarekKuchcinski może czas na autorefleksję w szeregach PiS? pic.twitter.com/mR3gqHOFWQ
— J. Scheuring-Wielgus (@JoankaSW) January 21, 2017
Komentarza nie poskąpił także były minister sprawiedliwości, poseł PO Borys Budka.
Chodzą słuchy, że był plan internowania samego prezydenta przez Mosad, a Trump podczas inauguracji miał ogłosić aneksję Polski #odlot [link widoczny dla zalogowanych]
— Borys Budka (@bbudka) January 21, 2017
Dzień wcześniej o "największym zamachu na na demokrację parlamentarną w historii polskiego parlamentaryzmu", którego dopuściły się Platforma Obywatelska i Nowoczesna okupując fotel marszałka Sejmu 16 grudnia, a także o próbie "pozakonstytucyjnego przejęcia władzy" przez opozycję mówił w programie "Piaskiem po oczach" wicemarszałek Senatu Adam Bielan. Senator przypominał także apel Komitetu Obrony Demokracji oraz liderów części opozycji, którzy wzywali, by przedstawiciele służb mundurowych 13 grudnia wypowiedzieli posłuszeństwo władzy.
17 stycznia portal niezalezna.pl, powołując się na informacje od unijnych polityków doniósł, że wizyta Donalda Tuska we Wrocławiu 17 grudnia, czyli dzień po wybuchu konfliktu w Sejmie, nie była przypadkowa (przewodniczący Rady Europejskiej 17 grudnia wziął udział w ceremonii zamknięcia Europejskiej Stolicy Kultury Wrocław 2016 - przyp. red.). Zdaniem informatorów portalu polityk miał odegrać w próbie obalenia rządu kluczową rolę. Miał wystąpić jako „unijny namiestnik, który wkracza na scenę, aby uspokoić sytuację w kraju", to wokół niego miała skupić się protestująca opozycja.
Posłowie PO i Nowoczesnej 16 grudnia 2016 r. rozpoczęli protest po wykluczeniu z obrad posła Platformy Michała Szczerby i wobec projektowanych zmian w zasadach pracy dziennikarzy w parlamencie.
Marszałek Sejmu Marek Kuchciński wznowił obrady w Sali Kolumnowej, gdzie przeprowadzono głosowania m.in. nad ustawą budżetową na 2017 r. Opozycja uważa, że były one nielegalne, m.in. z powodu braku kworum.
Kuchciński zapewnił, że w głosowaniach 16 grudnia brała udział wymagana liczba posłów oraz że każdy z nich mógł wejść do sali głównym wejściem i brać udział w głosowaniach.
12 stycznia 2017 r. lider PO Grzegorz Schetyna poinformował, że posłowie jego partii zawieszają protest na sali plenarnej.
...
Przepisal z kartki ktora mu dali.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 21:22, 22 Sty 2017 Temat postu: |
|
|
Plan prezesa PiS może wywołać zwrot na scenie politycznej ;"Możliwa wspólna lista PO, N i PSL"
Grzegorz Łakomski
22 stycznia 2017, 17:14
Wspólna lista Platformy, Nowoczesnej i PSL w wyborach samorządowych - według informacji WP taki scenariusz jest brany pod uwagę we wszystkich trzech partiach po zapowiedzi prezesa PiS na temat planów zmiany ordynacji wyborczej. - To wywołanie wojny - mówią politycy opozycji.
Jarosław Kaczyński przed tygodniem zapowiedział wprowadzenie ograniczenia do dwóch kadencji w przypadku wójtów, burmistrzów i prezydentów miast. Lider PiS doprecyzował, że nowe reguły mają obowiązywać już od wyborów w 2018 r., co wywołało zaniepokojenie polityków opozycji.
Zdaniem Bartosza Arłukowicza słowa prezesa PiS oznaczają zapowiedź zmiany reguł "w trakcie gry". -Ten ruch Kaczyńskiego pokazuje, że boi się wyborów samorządowych. To zamach na demokrację. Nie wolno tak majstrować, przy ordynacji wyborczej - ocenia w rozmowie z Wirtualną Polską poseł Platformy.
Według informacji WP ogłoszenie planu PiS spowodowało, że w opozycji bardziej prawdopodobny stał się scenariusz stworzenia wspólnej listy w wyborach samorządowych.
- Jeśli PiS będzie żonglował ordynacją, to może w końcu będziemy zmuszeni, by startować razem - mówi WP polityk z władz PO. Podkreśla jednak, że w PO rozważane jest tworzenie listy tylko z PSL-em, ale bez Nowoczesnej.
Dopytywany, czy wariant z partią Ryszarda Petru wchodzi w grę odpowiada: - Wszystkie warianty muszą być brane pod uwagę.
Nieco inne spojrzenie ma PSL. - Wspólna lista PO, Nowoczesnej i PSL jest możliwa. Bierzemy pod uwagę taki scenariusz - mówi WP prominentny polityk Stronnictwa. Przyznaje, że ograniczenie liczby kadencji mocno uderzy w ludowców. - Możemy stracić 2/3 naszych wójtów i burmistrzów - zauważa.
Zdaniem prezesa PSL plany PiS wywołały w jego partii "bojowy nastrój".
- Wprowadzenie dwukadencyjności oznacza wypowiedzenie wojny samorządom, czyli tym, którzy realizowali program 500 Plus - przekonuje w rozmowie z WP Władysław Kosiniak-Kamysz. - Oznacza to też ograniczenie prawa wyborczego i woli suwerenna - ocenia lider PSL.
Oburzenia planami PiS nie kryje też Joanna Scheuring-Wielgus z Nowoczesnej. - Jeżeli szeregowy poseł PiS oznajmia światu, że będzie zmiana w ordynacji wyborczej, to jest to chichot historii - mówi WP posłanka.
Jej zdaniem zmiana w ordynacji wyborczej inicjowana przez partię rządzącą ma tylko jeden cel - zwiększenie szans na dobry wynik wyborczy. - Nie zgodzimy się na te zmiany. Apelujemy do samorządowców o bunt - dodaje posłanka.
Pytana o pomysł wspólnej listy Nowoczesnej z PO i PSL Scheuring-Wielgus odpowiada, że taki wariant "jest rozważany".
- Jeżeli jedynym wyjściem będzie stworzenie wspólnego frontu przeciwko PiS, to opozycja tak zrobi - podkreśla.
Prezes PiS podkreślił, że celem wprowadzenia dwukadencyjności "jest ograniczenie układów, które mogły powstać przez lata".
-Pewna nadmierna stabilizacja władzy na poziomie samorządowym czasem służy rzeczom dobrym, bo nie przeczę, że są dobrzy samorządowcy, którzy mogliby rządzić pięć i siedem kadencji, ale niestety nierzadko służy także rzeczom złym, powstawaniu różnego rodzaju patologicznych powiązań, klik i wszystkich niedobrych konsekwencji, które temu towarzyszą - tłumaczył Kaczyński.
Lider PIS przyznał, że pomysł budził kontrowersje również w jego partii. - No ale w tej chwili już decyzja jest i będziemy dążyli do tego, żeby były wprowadzone dwie kadencje dla wójtów, burmistrzów i prezydentów miast" - zapowiedział.
PAP
...
Prezes zbuduje jak widac jednosc... przeciw oblednym rzadom PiS.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 14:42, 23 Sty 2017 Temat postu: |
|
|
Mariusz Malinowski: nie kładłem się przed rządowymi samochodami
Jacek Gądek
23 stycznia 2017, 11:29
- Pani Krystyna Pawłowicz wychodziła z Sejmu, a ludzie wykorzystali sytuację, żeby jej przekazać w jedyny możliwy, demokratyczny sposób, co sądzą o tym, co ona wcześniej robiła w Sejmie. Na tym polegają demonstracje. Suweren przychodzi i przekazuje swoją wolę na gorąco - a nie na zimno. Bo działania władzy wzbudzają silne negatywne emocje i one zostały przekazane - mówi Wirtualnej Polsce Mariusz Malinowski (członek Nowoczesnej), który był poszukiwany przez policję po nocnej blokadzie Sejmu w nocy z 16 na 17 grudnia.
Po tym, jak policja opublikowała zdjęcia 21 demonstrantów wraz z informacją o ich poszukiwaniu, niektórzy sami się zgłosili. A na wieczór już zapowiedziano kolejną demonstrację - przed budynkiem Komendy Stołecznej Policji. Mają - piszą organizatorzy - w niej wziąć udział ci, którzy demonstrowali pod Sejmem w nocy z 16 grudnia i ci, którzy teraz chcą ich wesprzeć. "Spotkanie polegać będzie na kolejce, której uczestnicy (możliwie z ręcznikami i/lub szczoteczkami do zębów,) indywidualnie składać będą na policji oświadczenia, że byli w inkryminowanym czasie pod Sejmem, że nikogo na zdjęciach z listu gończego nie rozpoznają, i że pikieta miała charakter pokojowy" - piszą organizatorzy.
Jedną z tych osób, których poszukiwała policja, jest Mariusz Malinowski.
Jacek Gądek: - Już po przesłuchaniu?
Mariusz Malinowski: - Byłem, ale na policji. Funkcjonariusz stwierdził, że jest tylko przekaźnikiem pomiędzy mną a prokuratorem i wziął ode mnie dane personalne.
Ale przecież był pan na liście poszukiwanych osób po demonstracji pod Sejmem. I tylko tyle?
Tyle.
Rzucał się pan pod rządowe samochody?
Nie. W czasie demonstracji robiłem transmisję na stronach Video KOD-u.
...
Demonstracje wracaja. To juz sie przekonaliscie jak wyglada pisoski ,,spokoj". Nękanie ludzi. To jest mentalnosc kompletnie sowiecka tylko nie maja mozliwosci represji jak wtedy.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 19:13, 23 Sty 2017 Temat postu: |
|
|
Stowarzyszenia sędziowskie protestują przeciwko reformom Zbigniewa Ziobry
Arkadiusz Jastrzębski
23 stycznia 2017, 12:44
Część zmian planowanych przez resort sprawiedliwości zmierzają do podporządkowania sądownictwa politykom ze szkodą dla obywateli - uważają przedstawiciele czterech stowarzyszeń sędziowskich. Organizacje zajęły wspólne stanowisko ws. reform, których przeprowadzenie zapowiedział minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.
"Wybór sędziów - członków Krajowej Rady Sądownictwa przez sejm może doprowadzić do ich uwikłania w politykę" - czytamy w oświadczeniu podpisanym przez zarządy Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia, Stowarzyszenia Sędziów Themis, Stowarzyszenia Sędziów Rodzinnych w Polsce oraz Stowarzyszenia Sędziów Rodzinnych Pro Familia.
W piśmie organizacje ostrzegają, że pierwszeństwo przy obejmowaniu stanowiska asesora sądowego dla absolwentów - podległej ministerstwu - Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury oznacza "przejęcie wprost przez polityków kontroli nad wprowadzaniem nowych osób do zawodu sędziego".
Zdaniem stowarzyszeń takie zagrożenie niesie również przyznanie prezydentowi możliwości wyboru osoby powoływanej na stanowisko sędziego spośród dwóch kandydatów "przedstawionych przez upolitycznioną Krajową Radę Sądownictwa".
"Zapowiedzi stworzenia parasądu czyli Izby Dyscyplinarnej przy Sądzie Najwyższym z nowymi uprawnieniami prokuratorów wyposażą Ministra Sprawiedliwości w narzędzie do wywierania wpływu na obecnie orzekających sędziów" - dodają autorzy pisma. Zauważają, że są sytuacje, gdy sędzia prowadzi proces z udziałem aktywnego polityka albo podejmuje decyzję, co do której politycy formułują swoje oczekiwania.
Zarządy stowarzyszeń sędziowskich przypominają, że niezależność sądów oraz niezawisłość sędziów to nie przywilej, ale gwarancja dla obywatela, iż jego sprawę będzie rozpatrywał sędzia wolny od nacisków politycznych. "Przywołane rozwiązania są zaprzeczeniem tej konstytucyjnej wartości" - stwierdzają na zakończenie sygnatariusze stanowiska.
...
Zdecydowanie o nic innego nie chodzi jak o podporzadkowanie wszystkiego.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 19:21, 23 Sty 2017 Temat postu: |
|
|
CBOS: Wyraźnie pogorszyły się oceny sytuacji politycznej w Polsce
12 minut temu
W ciągu miesiąca o 10 pkt. proc. pogorszyły się oceny sytuacji politycznej w Polsce. 49 proc. badanych uważa obecnie, że jest ona zła. Tyle samo jest zdania, że ogólna sytuacja w kraju zmierza w złym kierunku - wynika ze styczniowego sondażu CBOS. Jak napisano w raporcie z badania, w ciągu ostatniego miesiąca nastąpiły niejednoznaczne zmiany w nastrojach społecznych.
W porównaniu z grudniem 2016 r. minimalnie poprawiły się oceny sytuacji gospodarczej w kraju.
/arch. RMF FM /
Według ośrodka, w ocenach ogólnej sytuacji w kraju nieco zwiększył się krytycyzm. Prawie połowa ankietowanych (49 proc.) uważa, że sytuacja w kraju zmierza w złym kierunku. W porównaniu z grudniem 2016 r. grupa ta zwiększyła się o 3 pkt. proc. Jednocześnie o 2 pkt. proc. zmniejszył się odsetek tych, którzy uważają, że sytuacja w Polsce zmierza w dobrym kierunku - uważa tak obecnie nieco ponad jedna trzecia badanych (34 proc.). Niemal co szósty badany nie ma zdania (spadek o 1 pkt proc.).
Z badania wynika, że niezadowoleni z kierunku rozwoju sytuacji w kraju są głównie respondenci o orientacji lewicowej (73 proc. odpowiedzi negatywnych) oraz niepraktykujący religijnie (65 proc.). Krytyczne opinie częściej niż inni wyrażają również badani, którzy źle oceniają swoją sytuację materialną (63 proc.), a także ci o najwyższych dochodach per capita (63 proc.). Często są to ludzie żyjący w miastach liczących 20-100 tys. mieszkańców (59 proc.), z wyższym wykształceniem (57 proc.), prywatni przedsiębiorcy (70 proc.) i pracownicy średniego szczebla (59 proc.).
Zadowolenie z rozwoju sytuacji w Polsce zdecydowanie przeważa nad niezadowoleniem wyłącznie wśród zwolenników PiS. Ci, którzy chcą głosować na PO, Nowoczesną oraz ruch Kukiz’15, podobnie jak osoby niezdecydowane, jak i niezamierzające głosować najczęściej negatywnie wypowiadają się o kierunku zmian w Polsce, przy czym wyborcy PO i Nowoczesnej są w swoich ocenach zdecydowanie bardziej krytyczni niż pozostali - zauważa CBOS.
O 10 pkt. proc. w ciągu miesiąca wzrósł odsetek osób, które negatywnie oceniają sytuację polityczną w kraju. Obecnie takie zdanie wyraża prawie połowa badanych (49 proc.). 15 proc. ankietowanych uważa, że sytuacja polityczna w kraju jest dobra (spadek o 4 pkt. proc.), a prawie jedna trzecia (32 proc.) - że przeciętna (spadek o 4 pkt. proc.).
Styczniowe nastroje społeczne wskazują na znaczne załamanie ocen sytuacji politycznej w kraju. Równie wysoki jak obecnie odsetek osób krytycznie postrzegających polską scenę polityczną notowaliśmy poprzednio we wrześniu 2015 roku, a więc tuż przed ostatnimi wyborami parlamentarnymi. Również oceny ogólnej sytuacji w Polsce są obecnie nieco gorsze niż w ostatnich kilku miesiącach. To pogorszenie nastrojów społecznych koresponduje ze spadkiem notowań Sejmu, co niewątpliwie należy wiązać z kryzysem parlamentarnym, który zdominował scenę polityczną na przełomie starego i nowego roku i - jak się okazuje - znacząco wpłynął na jej odbiór - oceniono w raporcie CBOS.
Poprawa oceny gospodarczej kraju
W porównaniu z grudniem 2016 r. minimalnie poprawiły się oceny sytuacji gospodarczej w kraju. Jest ona dobra zdaniem jednej trzecie uczestników sondażu (33 proc., wzrost o 2 pkt. proc.). Co piąty badany (21 proc.) ocenił, że jest ona zła (spadek o 2 pkt. proc.), a dwóch na pięciu (40 proc.) - że jest ona przeciętna (spadek o 1 pkt proc.).
Niemal sześciu na dziesięciu ankietowanych (59 proc.) uważa, że w ich rodzinach żyje się dobrze. To o 2 pkt. proc. więcej niż przed miesiącem. Nie zmienił się odsetek tych, których zdaniem poziom życia ich rodziny jest przeciętny - taką opcję wybrało 36 proc. Co dwudziesty badany (5 proc.) ocenił, że w jego rodzinie żyje się źle (spadek o 2 pkt. proc.).
Oceny materialnych warunków życia gospodarstw domowych - jak zauważa CBOS - nie zmieniły się znacząco. Nadal ponad połowa badanych (56 proc.) uważa, że są one dobre (spadek o 2 pkt. proc.), 38 proc. - że jest ona przeciętna (wzrost o 3 pkt. proc.), zaś 6 proc. - że jest ona zła (spadek o 1 pkt proc.).
Wciąż prawie dwie trzecie ankietowanych (65 proc.) uważa, że sytuacja w ich zakładach pracy jest dobra. To o 1 pkt proc. więcej niż w grudniu 2016 r. Zdaniem ponad jednej czwartej badanych (27 proc.) sytuacja w miejscu zatrudnienia jest przeciętna (wzrost o 4 pkt. proc.), zaś według 7 proc. respondentów - jest ona zła (spadek o 4 pkt. proc.).
Badanie "Aktualne problemy i wydarzenia" przeprowadzono metodą wywiadów bezpośrednich, wspomaganych komputerowo (CAPI) w dniach 7-15 stycznia 2017 r. na liczącej 1045 osób reprezentatywnej próbie losowej dorosłych mieszkańców Polski.
APA
...
Czyli oceny sytuacji juz sa tak zle jak przed przerżniętymi przez PO wyborami. A bedzie jeszcze gorzej. Czyli wybory w tym roku na horyzoncie.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 11:16, 24 Sty 2017 Temat postu: |
|
|
Gra o miliardy złotych i wsparcie dla ojca Rydzyka; "To skok PiS na kasę"
Grzegorz Łakomski
23 stycznia 2017, 19:39
Rząd ma przejąć od samorządów decydujący wpływ na wybór władz wojewódzkich funduszy ochrony środowiska, które obracają miliardami złotych - zakłada projekt ustawy autorstwa PiS. "To skok PiS na kasę" i intratne stanowiska za którym kryją się plany wsparcia dla ojca Tadeusza Rydzyka - ocenia opozycja. PiS odpowiada, że chce ukrócić nieprawidłowości. Przeciwko zmianom protestuje jednak ważny polityk tej partii.
W tym tygodniu Sejm ma rozpocząć prace nad projektem zmiany ustawy autorstwa posłów PiS który zakłada, że cztery z pięciu miejsc w radach nadzorczych Funduszy Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej mają zająć przedstawiciele rządu wyznaczeni przez wojewodę i ministra środowiska.
Jedno miejsce ma być obsadzane przez sejmik wojewódzki, czyli samorząd. Według nowego pomysłu rady wybiorą dwuosobowe zarządy funduszy. Do tej pory to sejmiki wojewódzkie wybierały siedmioosobowe rady nadzorcze, które z kolei wyłaniały trzyosobowe zarządy.
Stanowisko krytyczne wobec zmian zapowiadanych przez PiS przyjęli marszałkowie wszystkich województw na konwencie marszałków, który odbył się przed tygodniem w Zakopanem.
Według informacji Wirtualnej Polski przeciwko zmianom oprócz polityków PO i PSL opowiedział się też Władysław Ortyl, marszałek województwa podkarpackiego z PiS. - Nawet marszałek z PiS nie jest szczęśliwy, jak się mu zabiera tak istotne narzędzie - mówi WP samorządowiec, który uczestniczył w spotkaniu.
Do czasu publikacji tekstu WP nie udało się uzyskać komentarza Ortyla.
Wojciech Skurkiewicz, jeden z autorów projektu ustawy Prawo ochrony środowiska podkreśla w rozmowie z WP, że głównym celem nowelizacji jest "uregulowanie nadzoru" nad funduszami i zmniejszenie ich zarządów i rad nadzorczych. Według posła PiS projekt nie zmienia sposobu funkcjonowania funduszy i prawa o ochronie środowiska. - Fundusze będą funkcjonować w taki sam sposób - przekonuje.
Innego zdania jest wielu samorządowców.
Według Jarosława Rzepy, polityka PSL z zarządu województwa zachodniopomorskiego, proponowane zmiany odbiorą marszałkom województw możliwość kształtowania polityki dotyczącej ochrony środowiska. - Samorządy będą nadal zbierać pieniądze, ale nie będziemy o niczym decydować - ocenia.
- To skok PiS na kasę. Chodzi o to, by do zarządów wprowadzić kolejnych Pisiewiczów - przekonuje w rozmowie z WP Stanisław Gawłowski z PO, który zaznacza, że fundusze dysponują miliardami złotych.
Były wiceminister środowiska ocenia, że projekt jest niezgodny z konstytucją, bo fundusze ochrony środowiska mają status samorządowych osób prawnych. - Jak to pogodzić z zasadą, że ich władze są obsadzane przez rząd? - pyta poseł.
Według polityków PO i PSL, pomysł dokonania zmian we władzach funduszy ma drugie dno - chodzi o zasilenie większymi funduszami inwestycji geotermalnych ojca Tadeusza Rydzyka.
- Jedyna rzecz, jaką zaproponują, to poparcie dla geotermii, bo taki mają prikaz. Ojciec Rydzyk chce dodatkowych milionów złotych na geotermię - mówi polityk z władz PSL.
Jego zdaniem inwestycje w geotermię nie są opłacalne. - W naszym województwie mamy złe doświadczenia z geotermią, która jest droga w utrzymaniu - zaznacza polityk.
- W Polsce nie da się rozwiązać problemów energetycznych przy pomocy geotermii - ocenia b. wiceszef resortu środowiska. Wtóruje mu Gawłowski.
Tu jednak podobne oceny PO i PSL się kończą. Według informacji WP ludowcy chcą zaproponować posłom PiS, którzy przygotowali projekt ustawy kompromis polegający na zmniejszeniu liczby członków rad nadzorczych i zarządów, ale bez zmiany sposobu ich wybierania. Kolejny pomysł PSL to ograniczenie wysokości zarobków członków zarządów przez objęcie ich zapisami tzw. ustawy kominowej.
- Jeśli PiS chce ograniczyć synekury w funduszach, to możemy się zgodzić na zapisy, które to ograniczą - mówi WP polityk PSL.
Gawłowski pytany o tę propozycje odpowiada: Jeśli jest taki problem, to możemy o tym rozmawiać, ale moim zdaniem jest on wydumany.
Również PiS nie jest przekonane do pomysłu ludowców.
Skurkiewicz, pytany czy propozycja PSL, dotycząca zmniejszenia liczby zarządów bez zmiany trybu ich wyboru, jest dla PiS do przyjęcia, odpowiada, że będzie to trudne.
- Źle oceniamy obecny system. Dochodzą do nas informacje o zaniechaniach ze strony marszałków województw – tłumaczy.
Przekonuje też, że pojawiający się zarzut ominięcia obowiązkowych konsultacji przez zgłoszenie projektu nie jako rządowego, ale poselskiego jest nietrafiony.
- Projekt był tworzony przez posłów przy pomocy ekspertów i nie wprowadza jakiejś druzgocącej zmiany - ocenia.
....
To jak widzimy uklada sie w logiczna calosc. Skok na samorzady. Nie trudno bylo zgadnac bo PiS to inna nazwa Puczu. Pucz za puczem.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 16:26, 24 Sty 2017 Temat postu: |
|
|
Schetyna: PiS chce przejąć samorząd, więc majstruje przy ordynacji
Dzisiaj, 24 stycznia (08:02)
PiS chce przejąć samorząd. Nie mogą tego zrobić w otwartych wyborach, więc majstrują przy ordynacji - mówił w Porannej rozmowie w RMF FM Grzegorz Schetyna, przewodniczący PO. Polityk ocenił, że koncepcja dwukadencyjności w samorządach, to pomysł "dobry, chociaż zupełnie inny w wykonaniu PiS-u niż ten PO". "To taka różnica jak między koniem a koniakiem" - mówił szef PO. "Co innego dwukadencyjność "do przodu", z koncepcją przedłużenia jednej kadencji do 5 lat i to jest temat do rozmowy. Oni chcą stworzyć tę kadencyjność "do tyłu", to znaczy zabrać możliwość funkcjonowania wójtom, burmistrzom, prezydentom, którzy mają zaufanie mieszkańców" - dodawał.
Posłuchaj Porannej rozmowy w RMF FM z Grzegorzem Schetyną
Robert Mazurek: Świetny humor, to dlaczego?
Grzegorz Schetyna: Tydzień się rozpoczął.
Tak, to rzeczywiście. Wszyscy się cieszymy. Może pan się pocieszyć także tym, że PiS idzie pańskim tropem i wymyślił dwukadencyjność w samorządach. To dobry pomysł prawda? Świetny nawet, bo pański.
Dobry, ale zupełnie inny w wykonaniu PiS-u, niż ten proponowany przez Platformę. To taka różnica jak między koniem a koniakiem. Trochę podobna, trochę inna - przyzna pan redaktor.
Nauczyliście się takich... krzesło, a krzesło elektryczne...
Kto się nauczył? Nie potrzebna liczba mnoga. Ja mówię za siebie i mogę tu ocenić pomysł PiS-u bardzo wprost. Co innego dwukadencyjność do przodu z koncepcją, o której rozmawiamy, przedłużenia jednej kadencji do pięciu lat, czyli 10 lat funkcjonowania.
Grzegorz Schetyna o koncepcji wprowadzenia dwukadencyjności w samorządach /RMF FM
Ale to PiS też mówi.
Teraz zaczął mówić. I to jest temat do rozmowy, ale oni chcą stworzyć tę kadencyjność do tyłu.
Wstecz.
Tak. To znaczy zabrać możliwość funkcjonowania wójtom, burmistrzom, prezydentom, którzy mają zaufanie mieszkańców.
Zakładając, że PiS nie cofnie się, że wprowadzi kadencyjność od roku 2018. To jest dobry pomysł czy zły?
Jeśli będzie rozmowa, że do przodu... ale uważam, że nie zrobią tego. Wtedy jest temat do rozmowy, absolutnie tak. Oni chcą, tak jak patrzę na zapowiedzi PiS-u i na ich spojrzenie na samorządu, przejąć samorząd. Nie mogą tego zrobić w otwartych wyborach, więc majstrują przy ordynacji. To jest typowe dla nich.
Ordynacja ordynacją, ale i tak wyborcy będą wrzucali kartkę. Czego pan się obawia? Co takiego złego może się stać z ordynacją?
Wszystko się może zdarzyć, jeżeli ma się większość. Widziałem jak pracował, w cudzysłowie, nad ordynacją i z ordynacją Viktor Orban.
My też widzieliśmy, jak wyglądały ostatnie wybory samorządowe. Cuda nad urną były naprawdę wielkie.
Co to znaczy cuda nad urną?
Mówię o wyborach samorządowych, w których różnica gminy była różnicą wpływów politycznych. Tylko tu PSL był silny, a tam już nie. Tam już nikt nie głosował.
Można rozmawiać o usprawnieniu samej procedury wyborczej, natomiast jeśli chodzi o zasady, uważam, że to są złe propozycje. Wójtowie, burmistrzowie, prezydenci, dobrzy gospodarze, dobrze zarządzający majątkiem gminy, miasta - to ma sens. To się sprawdziło. Dlatego PiS chce z tym walczyć.
Panie przewodniczący, dlaczego manipulowaliście danymi o wzroście gospodarczym, zawyżaliście go?
To nieprawda.
A Bohdan Wyżnikiewicz, były prezes ZUS-u, a teraz w Instytucie Badań nad Gospodarką Rynkową, człowiek, który jest najdalszy od PiS-u, mówi, że tak, że przy innych kryteriach liczenia wzrostu gospodarczego może być on niższy o cały punkt procentowy.
Ale to trzeba w takim razie zawsze o konkretach rozmawiać. Jeżeli jest takie oskarżenie, to oczekuję konkretów, także od pana profesora Wyżnikiewicza. To niemożliwe jest, żeby pewne rzeczy... i pamiętam jak taka słynna konferencja, informacja o zielonej wyspie. Pamiętam jak wszyscy czekaliśmy wtedy na te dane, które były zewnętrzne i na które rząd nie miał wpływu. Ja wiem, że taka jest pokusa i będzie taka pokusa ze strony każdego rządu, też rządu PiS-u.
Waszego też?
Ja mówię, ja pamiętam ten czas. Pamiętam wtedy, jak czekaliśmy na te informacje, jak oddychaliśmy z ulgą, że jesteśmy ponad kreską w przeciwieństwie do innych krajów europejskich.
Zaczęliśmy tą rozmowę od tego, muszę o to spytać. Czego się pan nauczył od premier Kopacz, jako minister? Uśmiech na twarzy Grzegorza Schetyny.
Tego, że w trudnej sytuacji, szczególnie po przegranych wyborach przez Bronisława Komorowskiego, warto walczyć do końca. Ona pokazała wtedy, w tej kampanii wyborczej rzeczywiście wielkie zaangażowanie i uważam, że te kilka punktów przyniosła nam ta mobilizacja ostatnich tygodni.
Grzegorz Schetyna o Ewie Kopacz: Pokazała, że w trudnej sytuacji warto walczyć do końca /RMF FM
Wybrnął pan z tego.
Dziękuję.
Porozmawiajmy o zjednoczonej opozycji. Cały czas chwaliliście się, że opozycja wobec PiS-u jest zjednoczona, że jesteśmy w różnych partiach, ale mówimy jednym głosem. Zdaje się, że po tym nie ma śladu, prawda?
I zawsze to musi być jako taki wspólny mianownik, zawsze ten sygnał musi być, musi zostawać. Szczególnie w takiej sytuacji, gdzie jest kilka partii opozycyjnych i tak naprawdę ciągle poszukiwany jest ten, który będzie liderem tego projektu, liderem opozycji.
Jak panu mówiłem, że według sondaży liderem opozycji jest Paweł Kukiz, to pan machał ręką.
Tak, dlatego że on nie aspiruje do tego, żeby zbudować blok opozycyjny przeciwko PiS-owi. On nie aspiruje do tego. On widzi swoje miejsce inaczej.
To pański kolega z Wrocławia.
Tak, studiowaliśmy razem. Bo to pytanie jest zasadnicze - jak zrobić, żeby mimo różnic, ambicji, planów, zbudować coś wspólnego. To jest wielki sprawdzian dla partii opozycyjnych i dla polityków opozycyjnych.
To teraz wam będzie trudniej, bo pańscy, no niby konkurenci, ale z drugiej strony sojusznicy w opozycji, mam wrażenie kompromitują się jeden po drugim.
Mają trudny czas, bo rozumiem, że mówi pan o KOD-ie czy o Nowoczesnej. To jest sprawdzian dla każdego polityka, czy dla tego, który zajmuje się działalnością publiczną, jak przychodzi taki trudny etap, jaki ma pomysł na wyjście na spokojniejsze wody. Zobaczymy, jak to będzie wyglądać.
Nadal współczuje pan Ryszardowi Petru?
To są koleżeńskie relacje. Słabsza opozycja, czy słabsze partie opozycyjne, słabsze ugrupowania opozycyjne to także słabsza opozycja w całości, czyli mniejszy wpływ Platformy Obywatelskiej na rzeczywistość i trudniejszy proces zunifikowania opozycji. Patrzę na to absolutnie praktycznie.
No tak, patrzy pan na to praktycznie i tak: Nowoczesna jest pogrążona we własnych problemach, wyrzucają rzecznika, chcą zmieniać wiceprzewodniczącą, są pomysły, by odwołać panią Schmidt. Ryszard Petru ma swoje kłopoty osobiste, a jak popatrzymy na KOD, no to to jest dopiero obraz nędzy i rozpaczy.
No i co powinna zrobić Platforma Obywatelska?
I pana o to pytam.
Dlatego uważam - integrować opozycję, angażować jeszcze intensywniej, pracować nad tym, żeby tworzyć dobre warunki do tego, żeby opozycja mogła być razem, bo przecież te kłopoty miną, wierzę w to, że przyjdzie lepszy etap dla tych ugrupowań, dla tych partii.
Ale posłowie Nowoczesnej się żalą. Pani Monika Rosa napisała: "Siedzimy z posłami Platformy na sali sejmowej, a komunikują się z nami za pomocą Twittera, a nie normalnie rozmawiają".
Zastanawiam się, co odpowiedzieć. Relacje między posłami i senatorami Platformy a posłami Nowoczesnej są, szczególnie po tym 27-dniowym proteście, bardzo dobre. Byłem tam wiele razy i widziałem, że nawiązała się sympatia i uważam, że to jest dobra inwestycja w przyszłość. Oczywiście może być zawsze lepiej.
Relacje między panem a Ryszardem Petru to są relacje braterskie. Kochacie się jak Kain z Ablem.
Ale sam pan redaktor wie, zresztą mówiłem o tym wielokrotnie, mówi też Ryszard Petru. Jest się w opozycji, to jest jakaś konkurencja, jest rywalizacja między liderami partii opozycyjnych. To też jest jakoś naturalne.
Zrobię to, co pan lubi najbardziej, czyli zacytuję panu Grzegorza Schetynę, ale nie z pradziejów, tylko całkiem niedawno. Pan napisał na Twitterze, że "prezydent Duda podpisując wadliwie przyjęty budżet legitymizuje łamanie prawa i musi liczyć się z konsekwencjami". Jakie konsekwencje chce pan wyciągnąć wobec prezydenta?
Mówiłem o tym już wcześniej, że prezydent, jak każdy obywatel, podlega zasadom i przepisom prawa. Mówię zupełnie wprost. Tutaj miałem żal o to, że nie wykazał się taką czujnością czy przenikliwością i nie sprawdził tej formuły przyjęcia budżetu. Ona była naprawdę wadliwa, była niezgodna z prawem, dlatego prezydent...
Schetyna: Prezydent podlega przepisom prawa /RMF FM
Jakie konsekwencje spotkają prezydenta Dudę?
Z natury rzeczy to jest oczywiste. Dla czynnego polityka to jest Trybunał Stanu i mam nadzieję, jestem przekonany, że prezydent Duda o tym wie.
Prezydent wie, ale czy to jest pomysł na to, że Platforma postawi prezydenta Dudę przed Trybunałem Stanu?
Tych wszystkich, którzy wprowadzali bezprawnie, w bezprawny sposób budżet, ci wszyscy, którzy nad nim głosowali, ci wszyscy, którzy go autoryzowali.
"Jest Andrzej Halicki, jest Małgorzata Kidawa-Błońska, może powinienem odwrotnie powiedzieć. Warszawa będzie ważna w tym rozdaniu wyborczym, będzie symbolem wyborów samorządowych i zrobię wszystko jako przewodniczący PO, żeby zaproponować taką osobę, która zbuduje powszechne poparcie i wygra te wybory. Są także inne osoby, Rafał Trzaskowski jest bardzo poważnym kandydatem" - stwierdził w internetowej części Porannej rozmowy w RMF FM Grzegorz Schetyna, pytany o potencjalnych kandydatów na fotel prezydenta Warszawy.
Przewodniczący PO mówił też o sprzeciwie części młodych posłów w sprawie zakończenia protestu sejmowego. Polityk bagatelizował znaczenie wieku w polityce. "To nie jest sport, to nie jest gimnastyka artystyczna i łyżwiarstwo figurowe. Tam liczy się to rzeczywiście, w polityce wiek jest troszkę mniej ważny" - ocenił. Innej sportowej przenośni użył porównując Platformę Obywatelską do osady wioślarskiej. "Wszyscy wiosłujemy. Jeśli ktoś nie wiosłuje czy kontruje i nie pasuje mu i osada, i towarzystwo, i sternik, to wtedy wysiada z łódki" - stwierdził Schetyna.
...
Numery prezesa sa tak oklepane ze az nudne. Jego propozycje tak poprawiaja samorzady jak dzialania w sprawie mediow media. Zwlaszcza w Sejmie. I tez sa ,,takie jak w UE". Moze juz skonczmy z omawianiem belkotu prezesa na powaznie. Bo to nie jest powazne. Tak jakby na powaznie zaczac mowic o ,,puczu"... Teraz to nie ma Sejmu. Kto ma zmieniac ordynacje? Nie ma legalnego budzetu. Sejm musi najpierw odzyskac LEGALNOSC! NIE MA OBECNIE ZDOLNOSCI STANOWIENIA PRAWA!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 21:36, 24 Sty 2017 Temat postu: |
|
|
Studenci kontra rząd PiS. Zapowiadają bezpartyjny protest w całej Polsce
oprac.Tomek Orszulak
akt. 24 stycznia 2017, 15:31
Protest przeciwko łamaniu konstytucji odbędzie się 25 stycznia w największych ośrodkach akademickich w Polsce. Spotkania zapowiedziano m.in.: we Wrocławiu, Poznaniu, Łodzi, Krakowie, Warszawie, Toruniu oraz Brukseli. Jak zapowiedzieli organizatorzy, protest jest bezpartyjny. "Nie zgadzamy się na łamanie prawa przez rządzących. Wygrana wyborów nie jest równoznaczna z pozwoleniem na robienie wszystkiego, co się chce" - napisali na Facebooku.
Jak zaznaczają, "nie jesteśmy z ramienia żadnej partii ani nie jesteśmy przez nikogo sponsorowani". Opublikowali również 11 punktów, w których wyjaśniają, w jakiej Polsce chcieliby żyć.
"Chcemy żyć w państwie, w którym przestrzegane są przepisy Konstytucji i innych aktów prawnych. (...) W którym instytuty badawcze i instytucje kultury są niezależne, a programy nauczania szkół i uczelni oparte są na wiedzy naukowej. Chcemy żyć w państwie, w którym zagwarantowana jest wolność zgromadzeń i żadne z nich nie jest uprzywilejowane" - wyjaśnili.
Ponadto, chcą Polski w której "panuje tolerancja i wszystkie osoby są równe wobec prawa bez względu na płeć, pochodzenie, kolor skóry, orientację psychoseksualną, stopień niepełnosprawności oraz wyznanie".
Domagają się ochrony dla ofiary przemocy, utrzymania standardów opieki okołoporodowej, niezależnych mediów, ochrony środowiska oraz rozdziału kościoła od państwa. \
Zaznaczają, że chcą "żyć w państwie, w którym rząd nie izoluje Polski od Unii Europejskiej i nie ośmiesza jej na arenie międzynarodowej (...) w którym stanowiska obsadzane są na podstawie umiejętności i kompetencji, a nie przynależności partyjnej i w którym sami i same możemy decydować o sobie, własnym ciele, płodności, poglądach czy wyznaniu".
Od demonstracji odciął się m.in. Samorząd Studencki Uczelni Poznańskich. Opublikował oświadczenie, w którym odcina się od organizowanych protestów. "Szanujemy zdanie studentów poznańskich i popieramy pokojowe manifestowanie swoich poglądów, jednakże pragniemy podkreślić, że w środowisku studenckim znaleźć się mogą zarówno zwolennicy, jak i przeciwnicy protestu. Szanując konstytucyjną wolność wyboru każdego człowieka, pozostawiamy w gestii naszych studentów udział w wydarzeniu" - czytamy w oświadczeniu.
Wolni od stresu
...
Miejcie swiadomosc ze moze byc prokurator.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 11:24, 25 Sty 2017 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Polska
Sędzia Trybunału Konstytucyjnego Andrzej Wróbel w proteście zwalnia swoje stanowisko
Sędzia Trybunału Konstytucyjnego Andrzej Wróbel w proteście zwalnia swoje stanowisko
19 minut temu
Jest kolejne wolne miejsce w Trybunale Konstytucyjnym dla sędziego, wybranego przez posłów PiS. Fotel zwolnił właśnie sędzia Andrzej Wróbel, powołany wczoraj przez prezydenta na stanowisko sędziego Sądu Najwyższego.
Sędzia Andrzej Wróbel
/Paweł Supernak /PAP
Sędzia Wróbel miał zrezygnować z zasiadania w Trybunale w proteście przeciw sposobowi, w jaki PiS obchodzi się z tą instytucją. Rezygnacja z uznawanego za jednego z "jastrzębi" wspierających byłego prezesa TK Andrzeja Rzeplińskiego jest wyrazistą oceną, że Trybunał Konstytucyjny jest już stracony.
Kadencja sędziego Andrzeja Wróbla miała trwać do maja 2020 roku, jeśli więc już teraz zdecydował się na odejście (pod warunkiem przywrócenia go do pracy w Sądzie Najwyższym) to znak, że nawet ze swoim udziałem nie widzi już szans na niezależne działanie Trybunału.
Dzięki tej rezygnacji Sejm może jednak zacząć procedurę powołania swojego ósmego sędziego, który wybrańcom PiS w 15-osobowym Trybunale już teraz da większość, którą i tak by osiągnął za 5 miesięcy. W czerwcu w Trybunale będzie już 9 sędziów wskazanych przez Prawo i Sprawiedliwość.
(abs)
Tomasz Skory
...
TK to juz jest kompletna parodia. Przechowalnia dla wycierusow prezesa.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 15:20, 25 Sty 2017 Temat postu: |
|
|
NZS odcina się od Protestu Studentów
Bartosz Bartczak
dodane 25.01.2017 11:55
Uniwersytet Warszawski
Jakub Szymczuk /Foto Gośc
Niezależne Zrzeszenie Studentów odcięło się od Ogólnopolskiego Protestu Studentów i Studentek, który ma się odbyć dzisiaj w kilku miastach w Polsce. Organizacja nie chce brać udziału w konflikcie o charakterze polityczno-partyjnym.
W oświadczeniu Zarządu Krajowego NZS organizacja ta stwierdza: "Niezależne Zrzeszenie Studentów nie uczestniczy i nie wspiera protestu pod hasłem Ogólnopolski Protest Studentów i Studentek" oraz: „...sprzeciwiamy się wykorzystywaniu wizerunku naszej organizacji jako współorganizującej wyżej wspomniany protest i rozsiewaniu informacji o naszym udziale”.
NZS przypomina, że zawsze występował w obronie interesów studentów i obywateli RP. Obrona podstawowych wartości zawsze była, według zrzeszenia, w obszarze jego zainteresowania. Dzisiejszy protest, według NZS, nie jest wyrazem woli ogółu studentów, ale konfliktem o charakterze polityczno-partyjnym.
Inne organizacje studenckie również odcięły się od dzisiejszego protestu.
„Zaznaczamy, że jako przedstawiciele środowisk młodzieżowych odcinamy się od tego pomysłu. Nie godzimy się na próbę narzucenia innym swoich poglądów i na wypowiadanie się w naszym imieniu bez naszej zgody” – napisali w liście otwartym przedstawiciele Fundacji Inicjatyw Młodzieżowych, Fundacji Służby Niepodległej, Fundacji Sapere Aude, Stowarzyszenia Koliber, Stowarzyszenia Młodzi dla Polski oraz Stowarzyszenia Studenci dla Rzeczypospolitej.
Protesty przeciwko rządom PiS mają się dzisiaj odbyć w kilku akademickich ośrodkach w Polsce.
...
Nie wiem jaki charakter ma to konkretne wystapienie ale obrona praw do informacji z Sejmu i polityki, a takze sprzeciw wobec poniewierania praw podstawowych TO NIE JEST WALKA PARTYJNA!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 15:41, 25 Sty 2017 Temat postu: |
|
|
Służby porządkowe usunęły protestujących z terenu Sejmu
oprac.Violetta Baran, Grzegorz Łakomski
akt. 25 stycznia 2017, 14:29
Trzy osoby z ruchu Obywatele RP zostały wyniesione przez policjantów z terenu Sejmu. Mężczyźni protestowali przeciwko zarządzeniu marszałka Marka Kuchcińskiego, które zabrania wejścia na teren wokół Sejmu osobom bez przepustek. Z demonstrującymi rozmawiali reporterzy Telewizji WP.
Demonstranci z Obywatele RP usiedli na jezdni przed budynkami Sejmu z rozłożonym transparentem z napisem: "Swoich praw nie oddamy, zabrane odbierzemy". Niestety, wchodząc na teren Sejmu złamali - nie po raz pierwszy - obowiązujący od kilku miesięcy zakaz wstępu na teren Sejmu dla osób bez przepustek. - Wszyscy funkcjonariusze ślubowali wierność i strzeżenie konstytucji. Ta konstytucja została wielokrotnie w tym miejscu złamana, powinniście ich stąd wyprowadzać, a nie nas - mówili do interweniujących policjantów protestujący przed Sejmem.
Policjanci, po rozmowie z przedstawicielem Straży Marszałkowskiej, po kolei wynieśli mężczyzn poza ogrodzenie oddzielające Sejm od ulicy.
Kajetan Wróblewski ze stowarzyszenia Obywatele RP powiedział Wirtualnej Polsce, że na pilnowany przez policję i straż marszałkowską teren okalający Sejm próbowało się dostać sześć osób z polskimi flagami i transparentem „Wolność. Równość, demokracja”.
- Jedna osoba została uderzona łokciem w klatkę piersiową przez strażnika marszałkowskiego i jest na prześwietleniu w szpitalu - twierdzi Wróblewski.
Wyjaśnia, że Obywatele RP protestują przeciwko zarządzeniu marszałka Sejmu, które zabrania wejścia na teren wokół Sejmu, który zawsze był ogólnodostępny. - Nawet w okresie stalinizmu i podczas stanu wojennego - mówi.
Po incydencie wzdłuż Sejmu od strony ulicy Wiejskiej widać większą niż wcześniej liczbę policjantów.
WP
...
Kolejne zakazy. Badaja dokad moga sie posunac.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 18:53, 25 Sty 2017 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Polska
Jest śledztwo w sprawie utrudniania politykom PiS i członkom rządu wjazdu na Wawel
Jest śledztwo w sprawie utrudniania politykom PiS i członkom rządu wjazdu na Wawel
Wczoraj, 24 stycznia (16:19)
Krakowska prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie utrudniania politykom PiS i członkom rządu wjazdu 18 grudnia na Wzgórze Wawelskie - poinformował PAP rzecznik Prokuratury Okręgowej prok. Janusz Hnatko.
Pikieta ruchu Obywatele RP i przeciwników PiS przed Wzgórzem Wawelskim
/Stanisław Rozpędzik /PAP
Śledztwo dotyczy wydarzeń z 18 grudnia, kiedy kilkadziesiąt osób próbowało zablokować wjazd polityków PiS, m.in. prezesa Jarosława Kaczyńskiego i premier Beaty Szydło, na Wzgórze Wawelskie. Wówczas prezes Prawa i Sprawiedliwości jechał do zamku na miesięcznicę pogrzebu swojego brata i bratowej. Miał tam złożyć kwiaty na ich sarkofagu.
Demonstrujący skandowali m.in. "Wolność, równość, demokracja", "Solidarni z opozycją". Kilkanaście osób usiadło na podjeździe, a niektórzy nawet się położyli. W takiej sytuacji zostali siłą usunięci przez policjantów. Protestujący przeciwko polityce rządu blokowali także wyjazd z Wawelu samochodów, którymi podróżowali posłowie PiS. Pierwsze z aut zostało obrzucone jajkami, a na murze otaczającym Wawel wyświetlano m.in. hasła "Idź pan do diabła", "Mamy smoka i nie zawahamy się go użyć".
Po tym zdarzeniu nikt nie został zatrzymany, ale policja podjęła czynności mające na celu ustalenie odpowiedzialności tych, którzy utrudniali wjazd. Analizowała m.in. zapis z policyjnych kamer.
Na podstawie materiałów przekazanych przez policję prokuratura wszczęła śledztwo.
Jak powiedział PAP prok. Hnatko, śledztwo dotyczy trzech wątków. Pierwszy dotyczy publicznego znieważenia funkcjonariuszy publicznych, czyli wicemarszałka Sejmu Ryszarda Terleckiego, i posła na Sejm Jarosława Kaczyńskiego podczas i w związku z pełnieniem obowiązków służbowych, przez wykrzykiwanie i wyświetlanie przy pomocy rzutnika obraźliwych haseł na murach Zamku Wawelskiego - poinformował.
Drugi wątek śledztwa dotyczy zmuszania przemocą lub groźbą bezprawną wicemarszałka Ryszarda Terleckiego, premier Beaty Szydło i posła Jarosława Kaczyńskiego do zaniechania wjazdu na Wzgórze Wawelskie i uniemożliwiania wyjazdu.
Trzeci badany wątek śledztwa dotyczy pomówienia i znieważenia wicemarszałka Terleckiego i posła Jarosława Kaczyńskiego jako osób prywatnych przez publiczne wykrzykiwanie i wyświetlanie przy pomocy rzutnika obraźliwych haseł na murach Zamku Wawelskiego.
Postępowanie toczy się w sprawie, nikomu nie przedstawiono zarzutów, są przesłuchiwanie świadkowie, w szczególności funkcjonariusze policji, którzy zabezpieczali przejazd - powiedział prok. Hnatko.
W poniedziałek - dzień po zdarzeniu - poseł PiS Ryszard Terlecki mówił na konferencji prasowej w Krakowie, że to, co działo się pod Wawelem, "było przykre i niesmaczne". W jego ocenie policja zachowała się niesłychanie łagodnie. Nie było żadnego powodu, żeby wzbudzać awanturę akurat w takim miejscu. Kompromituje to tych, którzy tę awanturę wywołali. Ponieważ było też naruszone prawo, mam nadzieję, że pociągnie to za sobą również skutki prawne - mówił wtedy Terlecki.
Również szef MSWiA Mariusz Błaszczak podkreślił w tym dniu, że policja w każdym przypadku będzie stanowczo reagować na przejawy chuligaństwa i prowokacje, których celem jest destabilizacja polskiej demokracji. Każdy, kto łamie prawo, musi liczyć się z konsekwencjami i nie ma tu żadnej taryfy ulgowej. Nie ma i nie będzie przyzwolenia na ataki kierowane wobec osób publicznych oraz w stosunku do policjantów, którzy sumiennie wykonują swoje obowiązki, zapewniając bezpieczeństwo uczestnikom różnych zgromadzeń - mówił minister.
...
Nastepne. Teraz juz ,,utrudnianie"...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group cbx v1.2 //
Theme created by Sopel &
Programy
|
|