Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135921
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 9:08, 07 Sty 2017 Temat postu: |
|
|
gosc.pl → Wiadomości → Koniec kryzysu w Sejmie?
Koniec kryzysu w Sejmie?
PAP
dodane 06.01.2017 09:20
JACEK ZAWADZKI /Foto Gość
Jesteśmy przygotowani na różne warianty, jeśli chodzi o 11 stycznia. Jeśli dojdzie do okupacji Sejmu, to będziemy prowadzić obrady w Sali Kolumnowej, przy kworum - powiedział w piątek Maciej Wąsik, zastępca ministra koordynatora służb specjalnych, poseł PiS.
Wąsik pytany w TVP Info, co się stanie, jeżeli po wznowieniu obrad Sejmu 11 stycznia także Sala Kolumnowa "zostanie przyblokowana", odparł: "Damy sobie radę. Jesteśmy przygotowani na różne propozycje, różne warianty i proszę sobie wyobrazić, że naprawdę mamy to wszystko przemyślane".
...
Aha to koles od sluzb sie zajmuje protestem w Sejmie? I on podsluchuje? Szanujac prywatnosc poslow? Nie mowilem... Widzicie jakie klamstwo w mediach jak to opozyjca lamie prywatnosc... Rzygac sie chce...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135921
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 13:39, 07 Sty 2017 Temat postu: |
|
|
Eksperci o sposobach na rozwiązanie kryzysu w Sejmie: wyeliminowanie mediów, wprowadzenie BOR, dyscyplinowanie
oprac.Violetta Baran
6 stycznia 2017, 19:55
Przeniesienie posiedzenia Sejmu do Sali Kolumnowej, podjęcie "stosownych czynności" przez Straż Marszałkowską, wprowadzenie na salę obrad funkcjonariuszy BOR, ogłoszenie tajności obrad - to tylko niektóre propozycje ekspertów w sprawie rozwiązania kryzysu w Sejmie.
Na prośbę Biura Analiz Sejmowych eksperci przygotowali opinie dotyczące możliwości rozwiązania kryzysu w Sejmie oraz skutków prawnych postępowania posłów blokujących salę posiedzeń. Biuro Prasowe Sejmu przedstawiło je właśnie na swoich stronach internetowych.
Prof. Kmiecik o zachowaniu protestujących: nieodpowiedzialny wybryk
Zdaniem prof. dr hab. Romualda Kmiecika z UMCS w Lublinie, zachowanie posłów okupujących salę posiedzeń "pozwala rozpoznać w nim znamiona przestępstwa z Kodeksu Karnego.
"Rzecz w tym jednak, że infantylizm i irracjonalizm postępowania niektórych opozycyjnych posłów (...) skłaniają raczej do oceny tego zachowania jako nieodpowiedzialnego wybryku, do którego bardziej niż kodeks karny należałoby stosować - gdyby to było prawnie możliwe - środki wychowawcze przewidziane w ustawie o postępowaniu w sprawach nieletnich" - podkreślił prof. Kmiecik.
Tym bardziej - jak dodał - "że towarzyszą tym zachowaniom publiczne, telewizyjne wypowiedzi niektórych przedstawicieli opozycji świadczące o całkowitej niedojrzałości politycznej i nieznajomości prawa, mianowicie sugerujące przygotowywanie działań w kierunku utworzenia 'dwóch sejmów'".
"Ludzie ci nie zdają sobie sprawy, że gdyby ich słowa potraktować poważnie można by dostrzec w tym zamiar popełnienia zbrodni z art. 128 paragraf 1 k.k. we wczesnej fazie stadialnej, mianowicie w fazie przygotowania" - zaznaczył profesor.
Według niego zgodnie z tym artykułem przestępstwo można popełnić nie tylko przez dokonanie lub usiłowanie, ale także przez przygotowanie. "Kto czyni przygotowania w celu usunięcia przemocą konstytucyjnego organu również popełnia przestępstwo, a czym, jeśli nie formą pozbawienia znaczenia Sejmu, byłaby w istocie próba tworzenia 'drugiego sejmu'?" - podkreślił. Miejmy nadzieję, że wspomniane wypowiedzi nie mają nic wspólnego z rzeczywistością" - zauważył Kmiecik.
Prawnik zwrócił też uwagę, że blokując mównicę i fotel marszałka oraz zakłócając przebieg posiedzenia Sejmu, zmuszając Sejm do zmiany miejsca obrad, posłowie z pewnością przekroczyli swoje uprawnienia jako funkcjonariusze publiczni.
Zdaniem eksperta, przywrócenie porządku na sali sejmowej zależy od tego, czy marszałek Sejmu zechce podjąć działania dyscyplinujące, łącznie z zastosowaniem środków inicjujących postępowanie karne i ewentualne - zależnie od stanowiska prokuratury - działanie w kierunku uchylenia immunitetu posłów dopuszczających się działań bezprawnych. "Czy też kontynuując obrady w Sali Kolumnowej (marszałek) podejmie wobec protestujących w Sali Plenarnej środki oddziaływania edukacyjno-wychowawczego, uświadamiając im niestosowność postępowania" - dodał.
Prof. Górski proponuje utajnienie obrad i wyeliminowanie mediów
Prof. dr hab. Grzegorz Górski z Toruńskiej Szkoły Wyższej w swojej analizie przedstawia projekt kompromisu, który mógłby wyjść od marszałka Sejmu. Jego założeniem byłaby "inicjatywa rządowa w przedmiocie zmian w uchwalonej i podpisanej ustawie budżetowej". Według profesora dzięki temu w trakcie procedowania projektu nowelizacji mogłaby się odbyć debata, podczas której opozycja mogłaby przedstawić swoje stanowisko w sprawie budżetu.
Zdaniem Górskiego, jeśli kompromis okazałby się niemożliwy, należy rozważyć trzy scenariusze. Przeprowadzenie najbliższego posiedzenia Sejmu w Sali Kolumnowej przy ograniczonym dostępie mediów (co automatycznie powoduje osłabienie napięcia przez brak transmisji) - podkreślił. "Jednak w tym wypadku należy uniknąć problemów technicznych wokół quorum i liczenia głosów oraz odpowiednio zabezpieczyć mównicę w tym pomieszczeniu przed ponowną okupacją" - zaznaczył ekspert.
Drugi scenariusz dotyczy procedowania na sali posiedzeń. Według prawnika, w tym wypadku należy ogłosić tajności obrad, "co automatycznie skutkuje również wyeliminowaniem mediów i nagłaśniania przez nie ewentualnych prowokacji ze strony posłów PO i Nowoczesnej".
"Wprowadzić na salę obrad grupy funkcjonariuszy BOR"
Trzeci scenariusz, według eksperta, to wprowadzenie na salę obrad Sejmu grupy funkcjonariuszy BOR, przydzielonych do ochrony ministrów oraz marszałków Sejmu. "Będą oni dysponowali wszelkimi atrybutami, aby zapewnić ochronę zarówno mównicy jak i fotela Marszałka Sejmu, co wykluczy możliwość przeprowadzenia blokady w stylu znanym z ostatniego posiedzenia" - czytamy w analizie Górskiego.
Dr hab. Jarosław Wyrembak, ekspert ds. legislacji w Biurze Analiz Sejmowych wskazuje kilka możliwych sposobów rozwiązaniach sytuacji w Sejmie. Jak zaznaczył, może to być podjęcie próby zaangażowania Konwentu Seniorów, podjęcie próby mediacji, czasowe przeniesienie dalszych posiedzeń Sejmu do innej sali obrad.
Dr hab. Wyrembak: blokowanie i okupacja mównicy to "przemoc" i "akt niebywałego zamachu"
Wymienił też "podjęcie czynności koniecznych do egzekwowania wszystkich możliwych konsekwencji prawnych zachowania grupy Posłów". "Zwłaszcza: stosowanej przemocy (na płaszczyźnie odpowiedzialności etycznej, regulaminowej, cywilnoprawnej i prawnokarnej) oraz podjęcie stosownych czynności przez Straż Marszałkowską" - podkreślił.
"Wybór najbardziej właściwych środków działania należy oczywiście do Marszałka Sejmu. Zastosowanie każdego ze wskazanych sposobów działania - w tym nawet zwrócenie się o podjęcie stosownych czynności do Straży Marszałkowskiej - może zostać uznane za uzasadnione" - dodał ekspert.
"Nie może bowiem być wątpliwości co do tego, że blokowanie i okupacja mównicy sejmowej oraz fotela Marszałka Sejmu stanowi - według klasyfikacji prawnych - przemoc, wykluczającą możliwość prawidłowego funkcjonowania Sejmu i wypełniania swoich zadań przez organy Sejmu" - czytamy w analizie dr. Wyrembaka.
"Jako taka, stanowi akt niebywałego zamachu, naruszającego polską kulturę parlamentarną, dobre tradycje i zwyczaje parlamentarne. Oznacza także sprzeniewierzenie się przez grupę Posłów złożonemu ślubowaniu poselskiemu, zobowiązującemu między innymi do przestrzegania Konstytucji i innych praw RP" - napisał prawnik.
Jak dodał, wobec faktu, że treść ślubowania określa sama Konstytucja, "bez wątpienia działania podejmowane przez grupę Posłów - w związku z przebiegiem 33. posiedzenia Sejmu - można uznać także za sprzeniewierzenie się Konstytucji RP".
Dr Chybalski: wobec posłów można wyciągać konsekwencje prawne
Dr Piotr Chybalski, który jest ekspertem ds. legislacji w Biurze Analiz Sejmowych, wskazuje, że zachowania posłów polegające na blokowaniu mównicy, fotela marszałka czy całej sali posiedzeń, prowadząc do uniemożliwienia prowadzenia przez Sejm obrad plenarnych stanowią przykład tzw. niewłaściwej obstrukcji parlamentarnej, a ich wspólną cechą jest nielegalność.
W rezultacie - zdaniem Chybalskiego - wobec posłów stosujących te metody obstrukcji można wyciągać konsekwencje prawne. Jak dodał, teoretycznie można podjąć próbę zakwalifikowania wspomnianych wyżej zachowań pod kątem prawnokarnym, tj. uznać, że wypełniają one znamiona przestępstwa. "Przy czym wydaje się, że pod uwagę może wchodzić przestępstwo opisane w art. 224 paragraf 1 Kodeksu karnego (tj., mówiąc skrótowo, zakłócenie wykonywania przez Sejm 'czynności urzędowych')" - dodał.
Jest to jednak - podsumował - kwestia w zasadzie niezbadana przez doktrynę prawa.
Ekspert przypomniał, że w celu przywrócenia porządku na sali posiedzeń Marszałek Sejmu jest, według regulaminu Sejmu, uprawniony do użycia Straży Marszałkowskiej. "Jeżeli opisane w zleceniu zachowania wystąpiłyby podczas kolejnego posiedzenia izby, to Marszałek Sejmu może im przeciwdziałać w sposób określony w art. 175 ust. 3-5 regulaminu Sejmu" - podkreślił.
"Dopiero, gdy sposoby te nie doprowadzą do przywrócenia porządku na sali posiedzeń, dopuszczalne jest rozważenie ewentualnego użycia Straży Marszałkowskiej. Model postępowania wyznacza casus wykluczenia z obrad, a następnie usunięcia z sali posiedzeń posła IV kadencji G. Janowskiego (16, 17 października 2002 r.)" - napisał Chybalski.
PAP
...
Wyeliminowanie mediow wyeliminowanie opozycji wyeliminowanie dyskusji.KOMANDOSI NA SALI! Niech tylko podnosza rece albo wogole nie podnosza. Prezes przedstawia i to juz wystarczy drukujemy w dzenniku ukazow.
Kuchcinski szoł! CO NA TO UCZELNIE? CI GOSCIE ZDAJE SIE ZLAMALI PRZYSIEGI AKADEMICKIE? PRZYSIEGALI KIEROWAC SIE ZASADAMI PANSTWA DEMOKRATYCZNEGO A TU PROPONUJA TYRANIE!
Obserwujcie rodziny tych zalosnych kreatur. Ilu dostalo dla ciotek zon corek synow posady w Skarbie Panstwa Ambasady TK. Ta pani w TK i jej maz w ambasadzie to system. To jest korupcja. Syf sie dorwal do żłoba.
Widzicie jak wazny to protest. To naprawde teraz chodzi o demokracje...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135921
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 21:58, 07 Sty 2017 Temat postu: |
|
|
W czwartek marszałek Senatu Stanisław Karczewski napisał, że "jeśli będzie wola", to na najbliższym posiedzeniu zgłosi poprawki do budżetu na 2017 r. proponowane przez opozycję. Taką propozycję zgłaszali wcześniej szef Nowoczesnej Ryszard Petru i wicemarszałek Sejmu Stanisław Tyszka z klubu Kukiz'15.
Poseł Grzegorz Długi (Kukiz'15) powiedział, że propozycja zgłoszenia poprawek opozycji w Senacie jest jakimś rozwiązaniem. - Bardzo bym chciał, aby obydwie strony tego wariackiego już kryzysu w tej chwili, troszeczkę cofnęły się o krok, a to jest metoda, aby się cofnąć o krok - powiedział.
Zdaniem Długiego problemem nie jest ewentualny brak kworum podczas głosownia w Sali Kolumnowej Sejmu, lecz głosowanie poprawek w blokach. - Budżet nie został uchwalony prawidłowo głównie ze względu na to, że w sposób niezgodny z regulaminem, niezgodny z prawem zblokowano poprawki. To było w tym trybie niedopuszczalne i to już załatwia dyskusję - ocenił poseł Kukiz'15.
Joanna Scheuring-Wielgus (Nowoczesna) stwierdziła, że "PiS cały czas łamie prawo". - PiS nie chce w żaden sposób cofnąć się o krok i przywrócić debatę na temat wszystkich ustaw, jakie były procedowane 16 grudnia, więc proponujemy, aby były procedowane ponownie na sali posiedzeń 11 stycznia wszystkie poprawki do budżetu i taką propozycję złożył Ryszard Petru - powiedziała posłanka Nowoczesnej.
Zdaniem europosła PSL Jarosława Kalinowskiego w propozycji Karczewskiego chodzi o zachowanie twarzy, a nie merytoryczną zawartość ustawy budżetowej i aspekty prawne. - No dokąd my dojdziemy, jeżeli będziemy tylko myśleć o zachowaniu twarzy, a nie przyszłości Polski? - pytał.
Kalinowski powiedział, że w pierwszej połowie 2016 r. dług publiczny wzrósł o 60 mld zł, czyli dwa razy więcej niż w analogicznym okresie rok wcześniej, i obecnie przekroczył 1 bln zł. Zdaniem europosła PSL sposób przyjęcia budżetu na 2017 r. sprawi, że przyrost długu publicznego jeszcze przyspieszy.
Wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego, poseł PiS Jarosław Sellin powiedział, że "łamanie prawa zaczęło się 16 grudnia na sali plenarnej Sejmu przez nieodpowiedzialną opozycję, która wtargnęła na mównicę i ją zablokowała". - Precedens nastąpił, mianowicie podbieganie do marszałka Sejmu, pohukiwanie mu do mikrofonu, poszturchiwanie jego fotela, uniemożliwienie prowadzenia obrad. I ten proces łamania prawa od 16 grudnia, mamy już trzy tygodnie, trwa. Łamią prawo posłowie opozycji z Nowoczesnej i z PO, uniemożliwiając normalną pracę Sejmu - stwierdził Sellin.
Apelował, by umożliwić normalną pracę Sejmu na sali plenarnej. - Przyjdźcie - wtrąciła Scheuring-Wielgus. - Oczywiście, że przyjdziemy. Ja mam swoje miejsce tam wyznaczone, pani poseł, i oczekuję, że będę mógł normalnie w miejscu mi wyznaczonym pracować bez tej hucpy, którą tam uprawiacie z selfikami, ze śpiewami, z zaglądaniem i szabrowaniem w materiałach moich kolegów i koleżanek, które tam pozostawili, bez tych wygłupów, które tam się dzieją, bez profanowania świętego miejsca polskiej demokracji, jakim jest sala plenarna - odpowiedział Sellin.
- Mam nadzieję, że do tego czasu kompromis zostanie wypracowany, żeby zdeeskalować to napięcie, bo to jest dzisiaj obowiązkiem każdego odpowiedzialnego polskiego polityka i to rozwiązanie być może takim rozwiązaniem by było - powiedział Sellin.
Andrzej Halicki (PO) zarzucił Sellinowi, że powiedział "parę nieprawd", m.in. o pohukiwaniu na marszałka. - Rzeczywiście czekamy na marszałka. Od 16 grudnia wieczorem nie pojawił się w swojej pracy, pojawił się na moment przedwczoraj, ale nie rozmawiał, a jest odpowiedzialny za to, żeby tę deeskalację, o którą pan apeluje, wdrożyć w życie - mówił Halicki do Sellina. Dodał, że marszałek Sejmu Marek Kuchciński "uciekł" i "abdykował", a jego powrót do roli marszałka "jest punktem wyjścia".
Poseł PO skrytykował też propozycje Karczewskiego. - Pomysł jest mniej więcej tego rodzaju, żeby przyjąć definicję, że światło czerwone jest w tym dniu, czyli 16 grudnia, światłem zielonym po to, żeby przejście na czerwonym nie było wtedy skwitowane mandatem, a jeszcze na dodatek to, co będzie wniesione jako poprawka, nie swoja, bo przecież opozycji, zostanie za chwilę odrzucone, bo przecież nie chodzi o jej przyjęcie, tylko chodzi o zalegalizowanie bezprawia. To bez sensu - powiedział Halicki.
Magierowski: dziwi mnie stanowczy upór
Dyrektor Biura Prasowego Kancelarii Prezydenta Marek Magierowski powiedział w sobotę w radiowej Trójce, że prezydent Andrzej Duda przygląda się sytuacji w Sejmie. - Panu prezydentowi zależy na tym, aby prace nad budżetem, de facto jedną z najważniejszych ustaw, która jest przyjmowana co roku w polskim parlamencie, przebiegały nadal i zostały dokończone bez przeszkód w spokojnej atmosferze - powiedział. Przypomniał, że w przypadku budżetu prezydent ma dwie opcje - podpisanie ustawy lub skierowanie jej do Trybunału Konstytucyjnego (konstytucja wyklucza prawo weta - przyp.red.).
Magierowski dodał, że deklaracja Karczewskiego na pewno jest jedną z opcji na rozwiązanie kryzysu, która może być rozważana. - Dziwi mnie stanowczy upór i trwanie w tym uporze w przypadku PO, która najwyraźniej, jako już w tej chwili jedyna siła opozycyjna w Sejmie w ogóle nie chce o tego typu rozwiązaniach rozmawiać, a myślę, że to jest akurat ten moment, kiedy Platforma powinna dostrzec, że trwanie w tym kryzysie i proteście w Sejmie wiele dobrego jej nie przyniesie - powiedział Magierowski.
Komisja jednogłośna, PO bojkotuje głosowanie
Najbliższe posiedzenie Senatu odbędzie się w dniach 11-13 stycznia. W ubiegłą środę komisja budżetu i finansów publicznych zarekomendowała Senatowi przyjęcie bez poprawek ustawy budżetowej na 2017 rok. Komisja zaakceptowała ten wniosek jednogłośnie, głosowało tylko siedmiu senatorów PiS, będących jej członkami. W głosowaniu nie brali udziału senatorowie PO.
W czwartek marszałek Karczewski napisał na Twitterze: "Jeśli będzie wola, to jako marszałek #Senat.u, na najbliższym posiedzeniu zgłoszę budżetowe poprawki proponowane przez opozycję. #budzet2017".
Wcześniej szef Nowoczesnej Ryszard Petru jako możliwość rozwiązania kryzysu sejmowego zaproponował, aby przedstawiciele PiS zgłosili złożone wcześniej przez posłów opozycji w Sejmie poprawki do budżetu na 2017 r., w Senacie. W czwartek rano w radiowej Trójce szef MSWiA Mariusz Błaszczak mówił, że propozycja Petru to rozwiązanie, które "teoretycznie jest możliwe". - W praktyce jak będzie, zobaczymy - powiedział. Zaznaczył, że "najlepszym rozwiązaniem byłoby odblokowanie sali posiedzeń Sejmu i rozmowa".
Trwa protest. Opozycja blokuje mównicę
Od 16 grudnia w sali plenarnej Sejmu przebywają posłowie opozycji - PO i Nowoczesnej - którzy rozpoczęli wtedy protest wobec wykluczenia z obrad posła PO Michała Szczerby i wobec projektowanych zmian w zasadach pracy dziennikarzy w Sejmie, domagając się zachowania jej dotychczasowych reguł. Marszałek Sejmu Marek Kuchciński wznowił obrady w Sali Kolumnowej, gdzie przeprowadzono głosowania m.in. nad ustawą budżetową na 2017 r. - poprawki były wówczas głosowane w dwóch blokach: zgłoszone przez opozycję oraz popierane przez PiS; poprawki opozycji zostały odrzucone.
Opozycja uważa, że głosowania w Sali Kolumnowej były nielegalne, m.in. z powodu braku kworum. Marszałek Sejmu zapewnił, że w głosowaniach 16. grudnia brała udział wymagana w konstytucji liczba posłów oraz, że każdy z posłów mógł wejść do Sali Kolumnowej głównym wejściem i brać udział w każdym głosowaniu
PAP/WP
...
Obłąkani. PiS zlozy poprawki opozycji ktore odrzuci. A opozycja ma to poprzec zeby PiS uratowac. Po kilku tygodniach gdy tvp plula rzygala robila kupę na protestujacych maja oni PiSowi zalegalizowac przestepstwo! Idioci z PiSu nie mysla juz minimalnie logicznie jak widze.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135921
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 11:56, 08 Sty 2017 Temat postu: |
|
|
Afera w KOD. Krystyna Pawłowicz apeluje: "Polacy, teraz!"
oprac.Natalia Durman
8 stycznia 2017, 07:33
"Cytując szczwanego... klasyka: Polacy, teraz!" - zaapelowała Krystyna Pawłowicz na Facebooku. O co chodzi? Posłanka PiS nawiązała do afery, związanej z ujawnieniem faktur, według których KOD dokonał na konto firmy lidera ugrupowania, Mateusza Kijowskiego, przelewów na kwotę ponad 90 tys. zł.
"Teraz, zanim kodziarze nie zdążą ustalić jednej wersji i zmataczyć prawdy o ich ofiarnej, patriotycznej walce o demokrację, ustalić kto ich 'dotował', ile zainwestował i z jakiego 'zewnątrz'" - kontynuuje Pawłowicz w sobotnim wpisie.
"Teraz, nie czekając do poniedziałku i możliwych 'wypadków' na śliskiej drodze tych, co mówią, że 'bojownikom' o wolną kasę 'rozpisaną na zbiórki publiczne' 'pospadają z nóg kapcie', nie czekając - jak w sprawie Piniora - że świadkowie się pomylili, już nie pamiętają i się wycofują. Teraz, ich wszystkich procesowo przesłuchać, a kwity zabezpieczyć. Teraz! Bo każda godzina działa na korzyść 'uczciwych' inaczej" - dodaje posłanka.
Na reakcję internautów nie trzeba było długo czekać. "Precz z fałszywie pojmowaną demokracją, precz z KOD-em i Kijowskim", "gdzie jest minister MSWiA? Jeśli Kijowski organizował zbiórkę wśród ludzi, to powinien się rozliczyć. Gdzie jest Prokuratura?", "czekamy na reakcję odpowiednich służb. Przyglądamy się i chcemy zobaczyć efekty ich działań" - wtórują Pawłowicz jedni; "jak na razie, tylko dużo gadacie", "niech PiS zacznie w końcu coś robić w tej sprawie samym pisaniem się nic nie załatwi" - ripostują drudzy.
KOD apeluje do Kijowskiego
Rada Regionów Komitetu Obrony Demokracji zaapelowała w sobotę do Mateusza Kijowskiego i Piotra Chabory, aby przestali występować publicznie jako przedstawiciele KOD. Rada prosi szefa i skarbnika KOD o powstrzymanie się przed wypowiedziami dla mediów i kreowaniem polityki wizerunkowej.
Dodatkowo obaj członkowie mają powstrzymać się od zarządzania grupami na portalach społecznościowych i nie występować publicznie na imprezach KOD.
Członkowie rady dodatkowo domagają się realizacji obietnicy zarządu, polegającej na przeprowadzeniu zewnętrznego audytu w sprawie płatności na rzecz firmy MKM Studio, której współwłaścicielem jest Kijowski.
WP, Facebook, IAR
...
Rodacy apeluje!
Zrobmy zbiorke narodowa
na sale psychiatrowa
i umiescmy tam Pawlowiczowa
Niech leczy oproblemy z glowa!
Razem z kolegami!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135921
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 22:42, 08 Sty 2017 Temat postu: |
|
|
Ryszard Petru: do wyjścia z kryzysu potrzebne spotkanie wszystkich ugrupowań w Sejmie
8 stycznia 2017, 17:40
Nie ma innej możliwości, by wyjść z kryzysu w Sejmie, niż przez spotkanie wszystkich ugrupowań; z taką inicjatywą powinien wyjść PiS - powiedział dziennikarzom lider Nowoczesnej Ryszard Petru. Ocenił, że protest opozycji w Sejmie musi mieć inną formę.
- Jeżeli jest wola rozwiązania tego kryzysu państwa, to się trzeba spotkać i to się muszą wszyscy spotkać, bo inaczej moim zdaniem nie ma możliwości, aby wyjść z tego kryzysu - powiedział Petru przed spotkaniem zarządu Nowoczesnej w Warszawie.
W innym wypadku - zdaniem Petru - "będą nam groziły dwa parlamenty, nieuchwalony budżet, problemy nie tylko z emisją obligacji", a także ze "środkami unijnymi i w ogóle z postrzeganiem Polski jako kraju niepewnego, nieprzewidywalnego".
Według przewodniczącego Nowoczesnej, z inicjatywą takiego spotkania powinno wyjść PiS. - Ja bym jednak czekał na zaproszenie. To od partii rządzącej takie zaproszenie powinno wyjść. Albo od partii rządzącej, albo od prezesa, albo od marszałka Sejmu albo Senatu. Uważam, że tak byłoby lepiej - ocenił Petru.
.@RyszardPetru zwrócił do PiS o rozsądek i wolę zakończenia kryzysu: [link widoczny dla zalogowanych] pic.twitter.com/DkINnKxrzT
— .Nowoczesna (@Nowoczesna) 7 stycznia 2017
Podkreślił, że "każdy odpowiedzialny w kraju, również rządzący, mają świadomość tego, jak bardzo negatywnie wpływa to na wizerunek i jak bardzo istotnie wpływa to na niepewność funkcjonowania kraju".
...
Zaapelowal Rysiu i dostal odpowiedz:
"Do Rzeczy" i "wSieci" nie zostawiają suchej nitki na liderach opozycji Ryszardzie Petru i Mateuszu Kijowskim.
Pajace i fanatycy. #Opozycja między groteską a radykalizmem - nowy numer @DoRzeczy_pl już od jutra w kioskach! [link widoczny dla zalogowanych] pic.twitter.com/Scm8pH7z4N
— DoRzeczy (@DoRzeczy_pl) 8 stycznia 2017
"Pajace i fanatycy. Opozycja między groteską a radykalizmem" - brzmi tytuł na okładce tygodnika "Do Rzeczy". Tymczasem okładka "wSieci" nie pozostawia złudzeń, kto z przeciwników partii rządzącej, w obecnej sytuacji może liczyć na wzrost słupków popularności w sondażach - na wspólnym zdjęciu liderów Nowoczesnej, KOD i Platformy Obywatelskiej twarze dwóch pierwszych są przekreślone czerwonymi krzyżykami, natomiast Grzegorz Schetyna szczerzy zęby z niekłamaną satysfakcją.
"Trafieni, zatopieni. Schetyna zyskuje, Kijowski i Petru skompromitowani"" - brzmi tytuł na okładce. Dziennikarze zapowiadają wyjaśnienie "kulisów skandali w opozycji".
Nowe #wSieci – Totalna kompromitacja opozycji totalnej! [link widoczny dla zalogowanych] @RyszardPetru @mkijowski @Nowoczesna @Platforma_org #Petru pic.twitter.com/7Rs0eM5xWh
— Tygodnik wSieci (@Tygodnik_Sieci) 7 stycznia 2017
....
Zwarty jednolity bluzg. To sa kryminalisci oni nie maja zadnych zasad. Zdolni do kazdego swinstwa. Ich trzeba usunac po prostu. Oblakani.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135921
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 12:33, 09 Sty 2017 Temat postu: |
|
|
Karczewski: Zapraszam liderów na spotkanie. Chcemy rozwiązać kryzys w sposób polubowny
Jak podaje "Fakt", grupa negocjacyjna z PiS przystąpiła do rozmów z liderami opozycji z kompromisową propozycją. "Zgodnie z nią, w Senacie mają zostać zgłoszone i przegłosowane poprawki opozycji do budżetu. W zamian PiS oczekuje, że opozycja opuści salę plenarną Sejmu, a obrady zaplanowane na 11 stycznia będą przebiegać bez zakłóceń" - czytamy w "Fakcie".
...
Durnie z opozycji maja zalegalizowac przestepstwo przez udzial w przekrecie w Senacie w zamian za przyjemnosc obrad z Kuchcinskim. Wiecie co mozecue sobie zrobic z waszymi propozycjami?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135921
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 12:37, 09 Sty 2017 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Polska
Kancelaria Sejmu: Podjęto decyzję o przystosowaniu Sali Kolumnowej do prowadzenia obrad
Kancelaria Sejmu: Podjęto decyzję o przystosowaniu Sali Kolumnowej do prowadzenia obrad
Dzisiaj, 9 stycznia (05:20)
Kancelaria Sejmu dołoży wszelkich starań, by 34. posiedzenie Sejmu odbyło się w Sali Posiedzeń. Jeżeli jednak normalna praca Izby nie będzie możliwa, podjęto decyzję o przystosowaniu Sali Kolumnowej do przeprowadzenia obrad - poinformowała na Twitterze Kancelaria Sejmu. Rozpoczęcie 34. posiedzenia Sejmu zaplanowano na środę.
16 grudnia 2016 r - posłowie podczas głosowań przeniesionych do Sali Kolumnowej
/PAP/Tomasz Gzell /PAP
"Biuro Prasowe pragnie podkreślić, że Kancelaria Sejmu dołoży wszelkich starań, by 34. posiedzenie Sejmu odbyło się w Sali Posiedzeń. Jeżeli jednak z powodu nielegalnego protestu (lub innych okoliczności) normalna praca Izby nie będzie możliwa, Kancelaria Sejmu podjęła decyzję o przystosowaniu Sali Kolumnowej do przeprowadzenia w niej obrad. Przystąpiono do działań organizacyjnych i technicznych, które w razie konieczności umożliwią pracę posłów bez zakłóceń i niepotrzebnych utrudnień. Wszystko po to, by praca Izby Ustawodawczej mogła toczyć się sprawnie" - napisała Kancelaria Sejmu.
W niedzielę poseł Platformy Obywatelskiej Cezary Tomczyk zamieścił na Twitterze krótki film, na którym widać, że schody prowadzące do Sali Kolumnowej z korytarza marszałkowskiego są zastawione krzesłami, a wejście zabite drewnianymi płytami.
Od 16 grudnia 2016 r. w sali plenarnej Sejmu przebywają posłowie PO i Nowoczesnej, którzy rozpoczęli wtedy protest wobec wykluczenia z obrad posła PO Michała Szczerby i wobec projektowanych zmian w zasadach pracy dziennikarzy w Sejmie, domagając się zachowania jej dotychczasowych reguł. Marszałek Sejmu Marek Kuchciński wznowił obrady w Sali Kolumnowej, gdzie przeprowadzono głosowania m.in. nad ustawą budżetową na 2017 r. - poprawki były wówczas głosowane w dwóch blokach: zgłoszone przez opozycję oraz popierane przez PiS; poprawki opozycji zostały odrzucone.
Opozycja uważa, że głosowania w Sali Kolumnowej były nielegalne, m.in. z powodu braku kworum. Marszałek Sejmu zapewnił, że w głosowaniach 16 grudnia brała udział wymagana w konstytucji liczba posłów oraz, że każdy z posłów mógł wejść do Sali Kolumnowej głównym wejściem i brać udział w każdym głosowaniu
...
Przygotowali sie do przestepstw to niech je popelniaja. W kraju jest ciraz gorzej. Zobaczymy ile ludzie wytrzymaja.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135921
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 12:53, 09 Sty 2017 Temat postu: |
|
|
Sędzia Julia Przyłębska ośmieszyła prezydenta Andrzeja Dudę?
oprac.Marek Grabski
8 stycznia 2017, 09:29
"Julia Przyłębska nie dopełniła procedur prawa napisanego przez PiS po to, aby uczynić z niej prezesa Trybunału Konstytucyjnego. Ośmieszyła tym samym Andrzeja Dudę, którego kancelaria powinna dostrzec błąd w dokumentacji skierowanej do prezydenta przez wówczas p.o. prezes Trybunału Konstytucyjnego" - donosi oko.press.
Opisujący sprawę serwis zauważa, że 19 grudnia wieczorem Andrzej Duda podpisał, a Kancelaria Premiera wydrukowała w Dzienniku Ustaw nowe prawo o Trybunale Konstytucyjnym, a przepisy zostały tak napisane, że na p.o. prezydent mógł powołać Julię Przyłębską - jednego z trzech sędziów powołanych do TK już przez PiS.
Jak stwierdza oko.press, ustawa ta nie miała vacatio legis, dlatego przepisy weszły w życie w dniu następującym po dniu publikacji ustawy w dzienniku urzędowym i nie zostały ocenione przez Trybunał Konstytucyjny, choć w wielu punktach są niezgodne z ustawą zasadniczą.
Regulacje PiS weszły w życie 20 grudnia. W tym dniu prezydent powołał Julię Przyłębską na p.o. prezes Trybunału Konstytucyjnego, dzięki czemu miała ona możliwość zwołania Zgromadzenia Ogólnego sędziów TK, które tego samego dnia wybrało kandydatów na prezesa Trybunału Konstytucyjnego. 21 grudnia Andrzej Duda mianował Julię Przyłębską na prezes TK.
Kilka dni temu "Gazeta Wyborcza" poinformowała, że Przyłębska nie dopełniła obowiązków, które nakładała na nią nowa ustawa PiS. W efekcie, jak zauważa oko.press, nie wiadomo, czy jej nominacja na prezesa TK jest ważna.
Na tekst gazety zareagował Trybunał Konstytucyjny. Biuro prasowe opublikowało komunikat, w którym zarzucano, że "podejmując próbę dyskredytacji Prezesa TK, autorka dla uzasadnienia swoich tez przywołuje rozwiązania zawarte w przepisach, które nie weszły w życie w dniu przeprowadzania wyboru kandydatów na Prezesa".
WP, oko.press
...
Ta pani nie ma pojecia o prawie jak caly PiS. To potwierdza tresc dyscyplinarki widzimy na wlasne oczy.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135921
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 15:47, 09 Sty 2017 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Polska
Sejm: W Sali Kolumnowej testują nowy system do głosowania
Sejm: W Sali Kolumnowej testują nowy system do głosowania
Dzisiaj, 9 stycznia (12:26)
W Sali Kolumnowej trwają testy nowego systemu do głosowania - dowiedział się dziennikarz RMF FM Mariusz Piekarski. Może on zostać wykorzystany w sytuacji, gdyby to właśnie tam, a nie w Sali Plenarnej miały się odbyć obrady.
Sala Kolumnowa Sejmu
/PAP/Radek Pietruszka /PAP
Jak dowiedział się nasz dziennikarz, testowane urządzenia przypominają tablety, ale tylko z funkcją głosowania. Nie są one przypisane do danego miejsca, jak w Sali Plenarnej, gdzie posłowie muszą przed głosowaniem włożyć kartę do czytnika. W Sali Kolumnowej parlamentarzyści pobieraliby te urządzenia przy wejściu.
Jeszcze dziś po testach ma zostać podpisana umowa na wynajem i obsługę systemu - jak ustalił nasz dziennikarz - maksymalnie na 3 dni najbliższego posiedzenia. Koszt to kilkadziesiąt tysięcy złotych, dlatego umowa nie wymaga przetargu.
(mn)
Mariusz Piekarski
...
MAJTKI POSLOW PISU MAJA BYC OBCIAZONE KOSZTAMI ICH PRZESTEPSTW! KONIEC Z KRADZIEZAMI PIENIEDZY PUBLICZNYCH!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135921
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 16:08, 09 Sty 2017 Temat postu: |
|
|
Milczący jak marszałek Marek Kuchciński. Kryzys parlamentarny trwa, a marszałek na urlopie
Aleksandra Siedlecka-Małecka
3 stycznia 2017, 13:35
Gdzie jest marszałek Sejmu Marek Kuchciński? Dlaczego druga osoba w państwie nie zabiera głosu w sprawie wciąż nierozwiązanego kryzysu parlamentarnego? Co z nagraniem z jeszcze jednej kamery, która rejestrowała obrady w Sali Kolumnowej 16 grudnia, o udostępnienie którego dziennikarze zabiegają od wielu dni? Co z jednorazowymi przepustkami dla dziennikarzy, przecież miały obowiązywać stare zasady? Odpowiedzi na te i wiele innych pytań próżno szukać bezpośrednio u marszałka Sejmu.
Dowiedzieliśmy się, że marszałek przebywa na urlopie. Źródło tej informacji należy uznać za wiarygodne, gdyż jest nim wicemarszałek Senatu. Adam Bielan we wtorek w programie "Jeden na jeden" w TVN24 odnosząc się do pytania dziennikarza o zapis z trzeciej kamery z Sali Kolumnowej w czasie głosowania m.in. budżetu powiedział: Wszystkie nagrania z Sali Kolumnowej powinny być ujawnione. Myślę, że marszałek Kuchciński jest już do tego przekonany i jak tylko wróci z urlopu, nakaże komendantowi Straży Marszałkowskiej, żeby te nagrania zostały ujawnione.
Czy marszałek Kuchciński zwoła konferencję po urlopie?
Czy marszałek Kuchciński zaskoczy dziennikarzy i opinię publiczną zmianą swoich wcześniejszej decyzji? Czy ogłosi swoją decyzję jedynie w formie pisemnego oświadczenia - co zwykł robić, czy może odważy się i zwoła konferencję prasową lub chociaż briefing. Zgodnie z sugestią Bielana powinniśmy dowiedzieć się tego tuż po urlopie Kuchcińskiego. Doświadczenie jednak uczy, że szanse na publiczne wystąpienie marszałka są raczej marne.
Kuchciński czytał z kartki
Od momentu rozpoczęcia największego kryzysu parlamentarnego - jak o zajściach w i przed Sejmem pisała nie tylko polska, ale i zagraniczna prasa marszałek Marek Kuchciński zabrał publicznie głos tylko raz. Złośliwi dodadzą, że w dodatku czytał z kartki. Było to na konferencji prasowej w środę 21 grudnia. Oprócz marszałka wzięli w niej udział prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński, premier Beata Szydło, marszałek Senatu Stanisław Karczewski i wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki. Marszałek Sejmu, czyli formalnie druga osoba w państwie (zaraz po prezydencie) zabrał głos jako trzeci, po wystąpieniu kolejno prezesa PiS i premier Szydło. Kuchciński oświadczył - dla zachowania powagi i porządku na sali posiedzeń musiałem podjąć kroki zapewniające kontynuację obrad -. Jak wiemy okupacja sali plenarnej się nie zakończyła. Warto też przypomnieć, że była reakcją na wykluczeniem z obrad przez marszałka posła Platformy Obywatelskiej Michała Szczerby. Za co? A za słowa : "Panie marszałku kochany, muzyka łagodzi obyczaje". Jeśli by wziąć za dobrą monetę dzisiejsze słowa Bielana marszałek Kuchciński podjął jakąś decyzję. Opozycja zapyta czy na pewno będzie to jego decyzja, czy raczej instrukcja prezesa PiS.
Marszałek Sejmu nie pokazuje się w mediach
Marszałek Kuchciński pełni swoją funkcję od listopada 2015 roku, czyli już ponad rok. Jako doświadczony polityk i parlamentarzysta nie mógł nie wiedzieć, że funkcja, którą obejmuje spowoduje ogromne zainteresowanie mediów jego osobą, a zwłaszcza jego opinią na wiele kluczowych spraw. Niestety dziennikarze bardzo szybko przekonali się, że Kuchciński nie zamierza odpowiadać na ich pytania. Więcej, nie zamierza z nimi w ogóle rozmawiać.
Na oficjalnej stronie Sejmu jest zakładka, w której znajdziemy kilka informacji o marszałku. W końcu gdzieś trzeba ich szukać. W zakładce zatytułowanej "Wywiady i wystąpienia" są zaledwie dwie pozycje. Okazuje się, że ostatnie odnotowane tam medialne aktywności marszałka są z września ubiegłego roku. Chodzi o wywiady z 5 września dla TVP i 7 września dla TVP Rzeszów.
Internauci śmieją się z milczenia marszałka Kuchcińskiego
Milczenie marszałka Kuchcińskiego jest wyśmiewane przez wielu internautów. "Sok z buraka" na swoim koncie na Facebooku w jednym z ostatnich postów pyta złośliwie: "Czy Kuchciński to w ogóle potrafi coś powiedzieć? Tak słabego marszałka Polska jeszcze nie miała". Jako stali obserwatorzy obrad Sejmu możemy rozwiać wątpliwości "Soku z buraka". Pan marszałek potrafi coś powiedzieć. Słychać to na sali plenarnej lub kolumnowej w czasie obrad, kiedy doprowadza posłów (zwykle opozycji) do porządku lub odbieranie im głos korzystając z przycisku, który służy do wyłączania mikrofonu.
Kuchciński ograniczył mediom dostęp do siebie
Marek Kuchciński zrezygnował również z tradycyjnych konferencji prasowych przed każdy kolejny posiedzeniem Sejmu. A warto dodać, że po wystąpieniu wcześniejszych marszałków, wymienię tylko kilku ostatnich E.Kopacz, G. Schetyny, R. Sikorskiego, była zawsze możliwość zadania kilku pytań o tzw. sprawy bieżące.
Marszałek Kuchciński powinien odejść dla własnego dobra
Co o postawie marszałka Marka Kuchcińskiego wobec kryzysu parlamentarnego lub jak wolą politycy PiS próby puczu sądzi medioznawca? Prof. Wiesław Godzic w rozmowie z WP powiedział - Gdy patrzę na tą pochmurną, "złą" twarz to myślę sobie, że nie jest to polityk odpowiedni na to stanowisko. W bardzo rzadkich kontaktach z dziennikarzami nie ma za grosz luzu, a przecież nie jedną sytuację można rozładować jakimś bon motem. To jest człowiek, który jest typowym partyjniakim. Demonstruje, że nie rozumie na czym polega kontakt z dziennikarzami, że to on o nim decyduje. To, że za niego wypowiadają się marszałek i wicemarszałek Senatu nie jest typowe. Przecież mamy do czynienia z jakąś hierarchią izb. Poza tym, w obecnej sytuacji, kiedy wszyscy pastwią się nad wyjazdem Ryszarda Petru i Joanny Schmidt na Maderę urlop marszałka wydaje się niestosowny. Kuchciński powinien odejść dla własnego dobra, dla dobra jego partii, dziennikarzy i opozycji - dodał Godzic.
...
To tyle co do wyjazdow na urlop. Mamy rekord. Nie wyobrazam sobie jego powrotu. Powinien zlozyc mandat. Inna sprawa ze PiS nie ma drugiego tak inteligentnego. Inni nie potrafia czytac z kartki...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135921
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 0:23, 10 Sty 2017 Temat postu: |
|
|
Kuchciński: Apeluję do posłów zajmujących salę plenarną, by opuścili Sejm
1 godz. 29 minut temu
"Mam nadzieję, że posłowie, którzy do tej pory zajmują salę plenarną, zrezygnują z takiej formy protestu. Apeluję do nich, by opuścili Sejm i umożliwili przygotowanie sali do obrad" - powiedział marszałek Sejmu Marek Kuchciński.
Marek Kuchciński
/Jakub Kamiński /PAP
Marszałka spytano w TVP Info o to, jak będą wyglądały obrady Sejmu w środę, kiedy planowane jest rozpoczęcie kolejnego posiedzenia.
Mam nadzieję, że posłowie, którzy do tej pory zajmują salę plenarną, blokują prace Sejmu, zrezygnują z takiej formy protestu, ponieważ jest to protest niezgodny z przepisami i niezgodny z prawem - powiedział Kuchciński.
Apeluję do posłów, by opuścili Sejm, umożliwili przygotowanie sali sejmowej - bo przecież trzeba sprawdzić ją, przygotować, badania pirotechniczne przeprowadzić, BOR musi sprawdzić salę sejmową, żeby dać certyfikat bezpieczeństwa i wówczas będę mógł ogłosić, rozpocząć posiedzenie w sali plenarnej - mówił Kuchciński.
Dodał, że ma nadzieję, iż większość posłów posłucha jego apelu i że w środę uda się zarówno rozpocząć jak i zakończyć obrady na sali plenarnej Sejmu.
Od 16. grudnia w sali plenarnej Sejmu przebywają posłowie opozycji - PO i Nowoczesnej - którzy rozpoczęli wtedy protest wobec wykluczenia z obrad posła PO Michała Szczerby i wobec projektowanych zmian w zasadach pracy dziennikarzy w Sejmie, domagając się zachowania jej dotychczasowych reguł. Marszałek Kuchciński ogłosił wówczas przerwę w obradach i wznowił je w Sali Kolumnowej, gdzie przeprowadzono głosowania m.in. nad ustawą budżetową na 2017 r.
Opozycja uważa, że głosowania w Sali Kolumnowej były nielegalne, m.in. z powodu braku kworum. Niektórzy politycy z opozycji przekonywali, że część posłów nie była dopuszczona do obrad; inni mówili, że na sali mogły znaleźć się osoby postronne. Marszałek Sejmu zapewnił, że w głosowaniach 16. grudnia brała udział wymagana w konstytucji liczba posłów oraz, że każdy z posłów mógł wejść do Sali Kolumnowej głównym wejściem i brać udział w każdym głosowaniu.
rmffm
,,..
Tylko Rysiu tam polazl i oglosil ze nie bedzie blokowal mownicy a szczur wyszedl z nory. Tak jest z chamstwem but na ryju ryj przy ziemi. Tej blokady chamstwo sie balo a teraz juz strach mniejszy. MOWNICA NIE CZYNI POSIEDZENIA LEGALNYM! NIE MA BUDZETU!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135921
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 17:05, 10 Sty 2017 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Polska
Zamieszanie wokół urlopu wiceprezesa Trybunału Konstytucyjnego
Zamieszanie wokół urlopu wiceprezesa Trybunału Konstytucyjnego
Dzisiaj, 10 stycznia (13:56)
Urlopowany wiceprezes Trybunału Konstytucyjnego Stanisław Biernat zarzucił prezes TK Julii Przyłębskiej "przeszkadzanie" mu w orzekaniu. Według niego "jednostronne wyznaczenie" przez nią terminu rozpoczęcia jego urlopu nie ma podstaw ustawowych.
Stanisław Biernat
/Paweł Supernak /PAP
Zespół prasy i informacji TK podał w komunikacie, że Biernat "został skierowany do wykorzystania części zaległego urlopu w okresie od 9 stycznia do 31 marca 2017 r.". Zgodnie z tym komunikatem, sędzia Biernat ma również wskazać, w jakich terminach chce wykorzystać pozostały urlop. Ważne by miało to miejsce przed upływem kadencji 27 czerwca 2017 r. - podkreślono.
Biernat napisał w liście do prezes Przyłębskiej, że nie dostał odpowiedzi prezes TK na pisemne pytanie o powody "innego potraktowania mnie, w porównaniu z innymi sędziami, co do sposobu ustalania terminów wykorzystania zaległych urlopów, tj. tego, że narzuciła mi Pani termin rozpoczęcia urlopu na dzień 9 stycznia 2017 r., a pozostawiła wybór terminów pozostałym sędziom". Pani argument, że różnica traktowania wynika stąd, iż kończę kadencję 25 czerwca 2017 r., nie został uzasadniony merytorycznie - dodał.
Jednostronne wyznaczenie przez Panią terminu rozpoczęcia urlopu sędziego w tych konkretnych warunkach nie ma podstaw ani w ustawie o statusie sędziów Trybunału Konstytucyjnego, ani w Kodeksie pracy - pisał Biernat do Przyłębskiej. Jeżeli jestem w błędzie, proszę o podanie mi podstawy prawnej. Nie są nią oczywiście przepisy powołane w wystąpieniu Inspektora Państwowej Inspekcji Pracy z 16 grudnia 2016 r. - dodał.
Biernat podkreślił w liście, że "głównym zadaniem sędziego konstytucyjnego jest orzekanie". Przeszkadzanie sędziemu w wykonywaniu tego zadania przez prezesa Trybunału jest czymś niezwykłym - podkreślił w liście do prezes TK.
W swym liście wiceprezes TK uznał za niezbędne "aktywne wykonywanie funkcji sędziego TK, zwłaszcza w styczniu 2017 r." - gdyż chciałby mieć możliwość ewentualnego skończenia niektórych spraw znajdujących się w jego referacie oraz uczestniczenia w wydaniu orzeczeń w sprawach, w których jest członkiem składów orzekających.
Biernat chciałby też mieć możliwość uczestniczenia w naradach, w tym naradach pełnoskładowych i Zgromadzeniach Ogólnych Trybunału w styczniu 2017 r. Udział wiceprezesa Trybunału w tych naradach sędziowskich i posiedzeniach Zgromadzenia Ogólnego Trybunału, będącego przy tym sędzią o najdłuższym stażu, wydaje się wysoce pożądany. Jednostronne wyznaczenie terminu rozpoczęcia urlopu od 9 stycznia 2017 r. przez Panią Prezes może stwarzać wrażenie, że wyłącznym zamiarem Pani jest wykluczenie wiceprezesa z dyskusji i współdecydowania w żywotnych dla Trybunału sprawach - dodał Biernata w swym liście.
Ponadto Biernat poinformował, że niezależnie od jego urlopu, prezes Przyłębska upoważniła sędziego Mariusza Muszyńskiego do zastępowania jej, co przewiduje zarządzenie przesłane urzędnikom TK.
Zgodnie z ustawą z 30 listopada 2016 r. o organizacji i trybie postępowania przed TK, prezes Trybunału w drodze pisemnego upoważnienia określa, w jakim zakresie zastępuje go wiceprezes Trybunału. W szczególnych sytuacjach Prezes Trybunału może upoważnić innego sędziego Trybunału do wykonywania niektórych kompetencji - głosi ustawa.
Według komunikatu Trybunału, wszyscy pozostali sędziowie TK zostali poproszeni o wskazanie terminów, w jakich chcą wykorzystać zaległy urlop. Urlop ten jako "zaległy" powinien być wykorzystany do 30 września 2017 r., zgodnie z kodeksem pracy - podkreślono w komunikacie.
Zaznaczono, że "wskazane dni będą tylko propozycją sędziów". Pani prezes po otrzymaniu tych sugestii dokona analizy całościowej i skieruje sędziów na urlop uwzględniając nie tylko ich propozycje, ale również potrzeby Trybunału - głosi komunikat. Dlatego skierowanie na zaległy urlop sędziów nie wpłynie negatywnie na pracę Trybunału - podkreślono.
...
Cusz jaka partia taki i nominat.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135921
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 17:31, 10 Sty 2017 Temat postu: |
|
|
Ryszard Petru: nie ma porozumienia z PiS
oprac.Adam Przegaliński
10 stycznia 2017, 15:06
Nie ma możliwości porozumienia z PiS w sprawie głosowań na Sali Kolumnowej. Chcę spotkać się z liderami PO i PSL, żeby rozmawiać o wniosku o skrócenie kadencji Sejmu, tak aby Polska nie była w permanentnym paraliżu - powiedział lider Nowoczesnej po spotkaniu ws. kryzysu parlamentarnego. Ryszard Petru zapowiedział, że od jutra protest partii będzie miał inną formę, ale nie zdradził jaką.
W spotkaniu u marszałka Senatu wzięli udział przedstawiciele wszystkich ugrupowań zasiadających w Sejmie z wyjątkiem Platformy Obywatelskiej.
- Zrobiłem wszystko w ramach racji stanu, co było możliwe do tego, aby Polska nie była w takim paraliżu, w jakim jest; nie udało się - powiedział Petru po zakończeniu rozmów.
- Nie ma możliwości porozumienia, dlatego że pozostaje fundamentalna kość niezgody, jaką jest kwestia tego, co się działo na Sali Kolumnowej. PiS uważa, że to było zgodne z prawem, my uważamy, jak uważaliśmy, że było niezgodne. Nie ma u nich otwartości na to, żeby szukać rozwiązań, np. takich jak zgłoszenie przez prezydenta Andrzeja Dudę prewencyjnie kwestii legalności tej procedury - dodał.
Petru zadeklarował też, że chciałby spotkać się z przewodniczącym PO Grzegorzem Schetyną i prezesem PSL Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem, aby przedyskutować wspólny "wniosek o skrócenie kadencji Sejmu". Te rozmowy Petru chciałby przeprowadzić we wtorek wieczorem lub środę. Na Kukiz15 Petru nie liczy, ponieważ "raz jest z rządem, a raz nie".
...
Po cos tam łazil? NIGDY NIE BYLO ZADNEJ MOZLIWOSCI POROZUMIENIA? Dla ,,kontaktu". A to jeden jestes w tej partii? Do kontaktu to mozesz kogos wyslac i powiedziec w tv ze jestes w kontakcie i nic. Po co robiles pisowcom przedstawienie jak ciule z PSLu czy zalosny Kukiz? KOMPLETNIE NIEKOMPETENTNI GOSCIE!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135921
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 20:08, 10 Sty 2017 Temat postu: |
|
|
Kancelaria Sejmu: niech posłowie PO opuszczą salę plenarną do wtorku do godz. 12.
oprac.Adam Przegaliński
10 stycznia 2017, 15:35
Szefowa Kancelarii Sejmu Agnieszka Kaczmarska zwróciła się do szefa klubu PO, aby zaapelował do posłów PO o opuszczenie sali plenarnej do wtorku do godz. 12. Posłowie pozostaną na sali do poddania pod głosowanie ustawy budżetowej po wznowieniu 33. posiedzenia Sejmu - odpowiedział Sławomir Neumann.
Zarówno list szefowej Kancelarii Sejmu, jak i swoją odpowiedź Neumann, opublikował na Twitterze. W środę o godz.12. rozpocząć mają się obrady Sejmu.
Marszałek Kuchciński próbuje udawać że jutro będzie nowe posiedzenie Sejmu.PO czeka najpierw na zakończenie przerwy i głosowanie budżetu! pic.twitter.com/hAepLbu3yL
— Sławek Neumann (@SlawekNeumann) 10 stycznia 2017
Kaczmarska w swym piśmie podkreśliła, że opuszczenie sali plenarnej przez posłów PO umożliwi "wykonanie standardowych czynności, dokonywanych przed każdym posiedzeniem Sejmu przez Biuro Ochrony Rządu, polegającym na sprawdzeniu pirotechnicznym sali posiedzeń oraz jej przygotowanie przez służby porządkowe i techniczne Kancelarii Sejmu, m.in. sprawdzenie systemów technicznych umożliwiających przeprowadzenie obrad Izby".
Szefowa Kancelarii Sejmu poinformowała równocześnie, że po wykonaniu czynności sprawdzających, wejście na salę posiedzeń Sejmu możliwe będzie od godz. 11.45 w dniu 11 stycznia.
W odpowiedzi Neumann napisał, że posłowie PO "pozostaną na Sali Posiedzeń do momentu poddania pod głosowanie ustawy budżetowej na 2017 r., po wznowieniu 33 posiedzenia Sejmu RP, którego obrady zostały przerwane przez Pana Marszałka Marka Kuchcińskiego 16 grudnia 2016 r.".
Jednocześnie szef klubu PO stwierdził, że "w związku z ciągłym przebywaniem przedstawicieli KP PO na Sali Posiedzeń, jest ona w pełni bezpieczna". "A ponieważ ostatnie 33. posiedzenie Sejmu RP nie zostało zakończone, a jedynie trwa przerwa w obradach, wiec naszym zdaniem Sala Posiedzeń nie wymaga działań sprawdzających przed rozpoczęciem obrad" - napisał Neumann. Dodał jednak, że jeśli Kancelaria uzna potrzebę przeprowadzenia takich czynności, to posłowie i posłanki PO nie będą ich utrudniać.
"Marszałek Marek Kuchciński próbuje udawać że jutro będzie nowe posiedzenie Sejmu. PO czeka najpierw na zakończenie przerwy i głosowanie budżetu" - napisał też na Twitterze szef klubu PO.
PAP
...
Tamto posiedzenie zostalo brutalnie przeciete bezprawiem Kuchcinskiego.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135921
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 20:20, 10 Sty 2017 Temat postu: |
|
|
Marszałek Senatu Stanisław Karczewski: zachowanie Petru to duża polityczna niezręczność
oprac.Marek Grabski
akt. 10 stycznia 2017, 17:27
Zachowanie lidera Nowoczesnej Ryszarda Petru to duża polityczna niezręczność - powiedział marszałek Senatu Stanisław Karczewski po wtorkowym spotkaniu ws. zażegnanie kryzysu w parlamencie.
...
SAMI GO OCENILI:-)
Petru znów nie docenił Schetyny
Patryk Osowski
10 stycznia 2017, 16:28
- Identyczna sytuacja miała miejsce z Trybunałem Konstytucyjnym. Wtedy również odbyło się spotkanie z Jarosławem Kaczyńskim, po którym Ryszard Petru mówił, że widzi światełko w tunelu. Potem Grzegorz Schetyna skontrował go i lider Nowoczesnej musiał wszystko odwołać - powiedział WP komentując wtorkowe wydarzenia politolog prof. Rafał Chwedoruk.
Po poniedziałkowych rozmowach liderów ugrupowań parlamentarnych, w których uczestniczyli przedstawiciele PiS, PSL, Kukiz'15 i Nowoczesnej, a zabrakło jedynie przedstawiciela PO, Ryszard Petru deklarował optymizm i podkreślał, że jego partia nie będzie więcej blokowała mównicy sejmowej.
Dziś zmienił retorykę.
- Chcę spotkać się z liderami PO i PSL, żeby rozmawiać o wniosku o skrócenie kadencji Sejmu - powiedział lider Nowoczesnej po spotkaniu, które drugi dzień z rzędu organizował marszałek Senatu Stanisław Karczewski.
Zmianą stanowiska Ryszarda Petru nie jest zaskoczony Rafał Chwedoruk, który zauważył, że "Petru chciał pokazać, że jest w opozycji kimś więcej, niż tylko przeciwnikiem PiS-u". - Znów źle ocenił jednak nastawienie własnego zaplecza, oraz nie docenił Grzegorza Schetyny - powiedział politolog.
Nowa forma protestu? "Np. bojkot marszałka Kuchcińskiego"
- Deklaracja chęci jakichkolwiek rozmów z Jarosławem Kaczyńskim spowodowała, że nawet ci, którzy krytykują Grzegorza Schetynę, w poniedziałek docenili go za stanowczość i zdecydowanie - uważa Chwedoruk.
- Petru nawet przed sprawą portugalską (sylwestrowym wyjazdem z jedną z posłanek Nowoczesnej - red.) miał problem, by traktowano go poważnie i jako samodzielnego lidera politycznego. Ostatni tydzień i finał decyzji dotyczących rozmów z PiS temu nie pomaga - dodał.
..
Prawdopodobnie Petru chcial pokazac ze ,,wyczerpal wszelkie szanse". Ale to trzeba bylo wyslac kogos a nie samemu lezc na niepowazne rozmowy.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135921
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 21:50, 10 Sty 2017 Temat postu: |
|
|
Petru: Zgłosimy wniosek o reasumpcję głosowania budżetu
34 minuty temu
Klub Nowoczesnej na początku środowego posiedzenia Sejmu zgłosi wniosek o reasumpcję głosowania ustawy budżetowej na 2017 rok. Nie będzie natomiast blokować sejmowej mównicy lub fotela marszałka - zapowiedział szef Nowoczesnej Ryszard Petru.
Ryszard Petru
/PAP/Radek Pietruszka /PAP
Petru poinformował na konferencji prasowej, że na środę na godz. 10 zaplanowane jest posiedzenie Konwentu Seniorów. Dwie godziny później mają rozpocząć się obrady Sejmu.
My, jako Nowoczesna, zgłosimy wniosek o reasumpcję głosowania budżetowego. To będzie w ramach wniosków formalnych, dlatego że cały czas uważamy, że poprzednie posiedzenie Sejmu się nie skończyło - powiedział Petru.
Do tego czasu jesteśmy na sali plenarnej, nikt z nas, ani z Platformy nie blokuje w tym czasie mównicy Sejmowej i wszyscy będą mogli wejść, dlatego sądzę, że posiedzenie Sejmu odbędzie się na sali sejmowej - dodał.
Jak zapowiedział, Nowoczesna przewiduje podczas obrad inną formę protestu. Szef ugrupowania nie chciał powiedzieć jaką. Według Petru, reasumpcja głosowania "zależy od decyzji politycznej" i nie jest niemożliwa ze względów prawnych.
Jego zdaniem, istnieje natomiast "olbrzymie ryzyko", że przyszłoroczny budżet będzie kwestionowany nie tylko przez opozycję, ale również przez inwestorów, przedsiębiorców, a być może również przez samorządy. To oznacza olbrzymią niepewność funkcjonowania kraju - uważa lider Nowoczesnej. Przestrzegał też przed ewentualnym paraliżem gospodarczym wynikającym z wątpliwości dotyczących uchwalenia ustawy budżetowej.
Odniósł się też do wtorkowego spotkania u marszałka Senatu Stanisława Karczewskiego - było to drugie takie spotkanie. Wzięli w nim udział przedstawiciele wszystkich ugrupowań zasiadających w Sejmie z wyjątkiem PO. Po spotkaniu Petru mówił, o "braku możliwości porozumienia" z PiS w sprawie statusu głosowań przeprowadzonych na Sali Kolumnowej.
Potencjalne porozumienie rozbiło się o kwestię Sali Kolumnowej. Ja od początku twierdziłem, że posiedzenie było tam nielegalne i dziwię się PiS, że nie szuka sposobu, by udowodnić Polsce i światu, że to posiedzenie miało charakter w pełni medialny - powiedział Petru. Wyraził zdziwienie, że kluby Kukiz'15 oraz PSL, które - jak mówił - też wyrażały wątpliwości co do legalności uchwalenia ustawy budżetowej, nie wsparły go podczas spotkania.
Petru ocenił, że on sam w ciągu ostatnich kilkunastu dni zrobił "wszystko co możliwe z punktu widzenia racji stanu, by wyjść z paraliżu w Sejmie". Nie udało się - zaznaczył.
Dodał, wciąż trwają ustalenia dotyczące terminu spotkania liderów partii opozycyjnych, którego inicjatorem jest szef PO Grzegorz Schetyna. Według lidera Nowoczesnej, może się ono odbyć we wtorek późnym wieczorem, albo w środę rano.
Pytany o kwestię poprawek, które mogłyby zostać zgłoszone do ustawy budżetowej w Senacie, przyznał, że wcześniej zgłaszał taką propozycję. Poprawki jednak miałyby sens tylko wtedy, gdyby prezydent Andrzej Duda procedurę głosowania nad budżetem prewencyjnie skierował do Trybunału Konstytucyjnego - mówił. Zaznaczył, że nie ma woli ze strony PiS, aby tak się stało.
Zapewnił, że także podczas poniedziałkowego spotkania u marszałka Senatu nie doszło do żadnych ustaleń w tej sprawie. Proszę nie wciskać mi dziecka w brzuch, porozumienia nie było - powiedział Petru.
...
Rysiu zeby byla reasumpcja to najpiew musi asumpcja. Nie bylo glosowania zatem nie mozna go powtorzyc. Nie macie zadnych prawnikow?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135921
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 1:17, 11 Sty 2017 Temat postu: |
|
|
Stanisław Karczewski: posłowie PO atakowali fizycznie i słownie posłanki PiS
oprac.Violetta Baran
10 stycznia 2017, 19:47
Posłanki PiS były atakowane przez posłów PO 16 grudnia - wyjawił w programie "Cztery strony" w TVP Info Stanisław Karczewski. - To będzie wyjaśniała prokuratura - zapowiedział.
Karczewski pytany o to, jakie tematy były poruszane podczas wtorkowego posiedzenia klubu PiS odpowiedział, że rozmowy dotyczyły aktualnej sytuacji politycznej, tego, co dzieje się w Sejmie oraz tego, jak w środę będą wyglądały obrady Sejmu. Podczas posiedzenia klubu politycy PiS rozmawiali również o tym, co wydarzyło się 16 grudnia.
- Muszę powiedzieć, że jestem zbombardowany szokującymi informacjami od pań posłanek, które były zaatakowane przez posłów Platformy. Po raz pierwszy się o tym dowiedziałem, po raz pierwszy dowiedział się o tym również prezes Kaczyński, to dla mnie sytuacja dramatyczna - podkreślił.
Marszałek Senatu nie chciał powiedzieć, która posłanka miała zostać zaatakowana przez polityków PO. - Jest to zdarzenie, które jest bulwersujące i absolutnie musi być wyjaśnione przez prokuraturę - ocenił. Dopytywany, czy był to atak słowny czy fizyczny odpowiedział: "i taki, i taki". Zaznaczył, że do tego ataku miało dojść poza budynkiem Sejmu.
Według informacji uzyskanych przez PAP od posłów PiS uczestniczących w posiedzeniu klubu, była na nim mowa o atakach na posłanki Krystynę Pawłowicz, Józefę Hrynkiewicz i Joannę Lichocką.
- PO posuwa się już w tej chwili za daleko, już przekroczyła wszelkie możliwe granice, nie było sytuacji podobnej w Europie, kiedy mniejszość chce wprowadzić w Polsce liberum veto - mówił Karczewski w TVP Info.
PAP,
TVP Info
...
Tyle uradzili. Teraz wymyslili ,,fizyczne ataki" jak sievz Petru nie udalo. A juz mysleli ze Petru sie wylamie. Widzimy jakie lajno.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135921
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 11:57, 11 Sty 2017 Temat postu: |
|
|
Rafał Trzaskowski: nie wymiękniemy. Żul musi uznać, że przegiął i przeprosić
oprac.Natalia Durman
11 stycznia 2017, 09:19
- Jeżeli wychodzi żul na podwórko i spuszcza komuś manto, to dziwnie wyglądałoby, gdyby pobity wychodził i mówił: chcę kompromisu. To żul musi dojść do konstatacji, że przegiął. Musi przede wszystkim przeprosić - powiedział Rafał Trzaskowski (PO) w Radiu Zet. - To jest dzień próby. Nie wymiękniemy - dodał.
O godz. 12 zaczyna się pierwsze posiedzenie Sejmu po nowym roku. Od 16 grudnia mównicę sejmową blokuje opozycja. Obrady rozpoczną się o w sali plenarnej, ale w razie utrudnień mogą zostać przeniesione do innej sali.
Trzaskowski, pytany o to czy PO dalej będzie blokowała mównicę sejmową, powiedział, że jeżeli nie będzie kompromisu, to tak. - Marszałek Kuchciński powinien wyjść, powiedzieć, że go poniosło i przeprosić nas. A ten człowiek idzie w zaparte i straszy nas BOR-em i prokuraturą - stwierdził. - To jest dzień próby. Nie wymiękniemy - dodał poseł.
Jego zdaniem PiS wykonuje "kolejny unik" i wcale nie chce kompromisu. - Znów chcą gangstersko ograć nas i cały kraj. Niech nie depczą praw opozycji i przestaną łamać prawo - zaapelował Trzaskowski.
- Na razie to wielka ściema i oszustwo. Jeżeli siada się z kimś do stołu, by negocjować, to trzeba wierzyć w jego intencje. Schetyna nie wierzy w dobre intencje Kaczyńskiego - dodał.
Lider Platformy zadeklarował wcześniej w TOK FM, że jeśli nastąpi próba zamknięcia 33. posiedzenia Sejmu, to PO będzie przy mównicy sejmowej. - To oczywiste, bo to (rozpoczęcie 34. posiedzenia) jest po prostu niezgodne z prawem - podkreślił.
Radio Zet, WP
...
Dokladnie żulowi trzeba ryj obic bo on prawa nie rozumie innego niz prawo pięści. To przez wasze rzady mamy ich i teraz to wy sie zajmijcie sprzataniem tego syfu. Ja nie psulem a musze sie tym zajmowac przez was.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135921
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 17:57, 11 Sty 2017 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Polska
Policjanci zatrzymali córkę radnej PiS. Prokuratura umarza sprawę
Policjanci zatrzymali córkę radnej PiS. Prokuratura umarza sprawę
1 godz. 30 minut temu
Aktualizacja: 42 minuty temu
Prokuratura umorzyła sprawę policjantów, którzy w maju w Gdańsku zabezpieczali Marsz Równości. Ustalono, że policjanci nie przekroczyli swoich uprawnień. Doszło wtedy do przepychanek między policjantami a kontrmanifestującymi wobec demonstracji. Zatrzymana została między innymi córka radnej PiS-u z Gdańska.
Przeciwnicy Trójmiejskiego Marszu Równości, podczas starć z policją
/Adam Warżawa /PAP
Śledztwo dotyczyło ewentualnego przekroczenia uprawnień przez policjantów zabezpieczających 21 maja 2016 roku zgromadzenia publiczne w Gdańsku lub też niedopełnienia przez nich wszystkich obowiązków. Jednym z tych zgromadzeń był II Trójmiejskiego Marszu Równości, pozostałe były organizowane w kontrze do tego wydarzenia.
Błaszczak po zatrzymaniu córki radnej PiS-u: Będą szkolenia dla policjantów
Uznano - oceniając zgromadzony materiał dowodowy, w tym zeznania świadków, uzyskane dokumenty oraz zapisy zabezpieczonych nagrań - że podejmowane przez funkcjonariuszy publicznych czynności nie wyczerpały ustawowych znamion przestępstwa. Wyjaśniano realizowane działania funkcjonariuszy na etapie planowania zabezpieczenia zgromadzeń, gdzie decydowano o wykorzystaniu odpowiednich sił i środków oraz o ich rozmieszczeniu i przyjęto, że były one prawidłowe i zgodne z Ustawą o Policji oraz wewnętrznymi regulacjami obowiązującymi w tej formacji - informuje Tatiana Paszkiewicz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Dodaje, że śledczy szczegółowej analizie poddali także działania funkcjonariuszy podczas przepychanek z grupą osób, która próbowała zablokować marsz. Konieczne było wtedy użycie środków przymusu bezpośredniego. To w ich trakcie doszło do zatrzymania 3 osób, które były agresywne w stosunku do kordonu policji, w tym córki Anny Kołakowskiej, radnej z ramienia Prawa i Sprawiedliwości w Gdańsku. I córka radnej i inne osoby, miały w tym śledztwie status pokrzywdzonych.
Ustalono, że podjęte wówczas przez funkcjonariuszy Policji decyzje i działania były zgodne z obowiązującymi przepisami, z Ustawą o Policji i Ustawą o środkach przymusu bezpośredniego i broni palnej, a także przepisami wewnętrznymi Policji. Były również prawidłowe i uzasadnione okolicznościami - mówi Paszkiewicz.
W prokuraturze trwa wciąż postępowanie dotyczące udziału w nielegalnym zbiegowisku. Chodzi o osoby, które kontrmanifestowały wobec Marszu Równości. Z tego grona zarzuty usłyszało łącznie 9 osób. Kolejna nie stawiła się na przesłuchanie, na którym zarzut miał zostać jej przedstawiony. Jedną z osób objętych zarzutami jest córka radnej PiS z Gdańska.
O sprawie zrobiło się głośno, między innymi, ze względu na wypowiedzi Mariusza Błaszczaka. Minister Spraw Wewnętrznych dwa dni po zajściu oceniał, że nieakceptowalny był "fakt brutalnego potraktowania przez policję młodej kobiety, która, nic nie wskazywało na to, że jest agresywna, powalenie na ziemię tej pani, skrępowanie, przyciskanie do ziemi".
Gdańsk: Przepychanki na Marszu Równości (5 zdjęć)
APA
Kuba Kaługa
...
Potrzebuja teraz policji to nie beda sie im narazac. Widzicie ze wszystko to szemrane kalkukacje siły. Zadnego prawa.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135921
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 0:57, 12 Sty 2017 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Polska
TVP ujawniła materiały z podsłuchu rozmów Piniora
TVP ujawniła materiały z podsłuchu rozmów Piniora
20 minut temu
TVP ujawniła część stenogramów podsłuchanych przez CBA w 2015 r. rozmów byłego senatora Józefa Piniora i jego asystenta. Rozmowy mają dotyczyć łapówek od przedsiębiorców, m.in. w zamian za pozytywne decyzje w sprawie prowadzenia budowy.
Józef Pinior
/Maciej Kulczyński /PAP
Piniora i 10 innych osób CBA zatrzymało 29 listopada 2016 r. Wszyscy usłyszeli zarzuty popełnienia przestępstw o charakterze korupcyjnym. Pinior jest podejrzany o przyjęcie 46 tys. zł łapówki i płatną protekcję. Prokuratura chciała jego aresztowania oraz aresztu dla asystenta - Jarosława Wardęgi i jeszcze jednej osoby. 1 grudnia poznański sąd rejonowy nie uwzględnił tych wniosków, uznając, że brak było przesłanek do stosowania tego najsurowszego ze środków zapobiegawczych.
Postanowienia zaskarżyła prokuratura. Zdaniem śledczych, sąd bezpodstawnie przyjął, że Pinior mógł nie być świadomy udziału w korupcyjnym procederze. Według prokuratury, sąd w żaden sposób nie uzasadnił też, na jakiej podstawie wykluczył możliwość matactwa ze strony podejrzanych. 20 grudnia sąd okręgowy oddalił zażalenia prowadzących śledztwo, utrzymując w mocy postanowienia o odmowie zastosowania aresztu. Sąd uznał wtedy, że w sprawie nie występuje obawa matactwa. Przyznał przy tym, że istnieje "duże prawdopodobieństwo, że podejrzany popełnił przestępstwo".
Prokuratura oświadczyła po tym orzeczeniu, że się z nim nie zgadza i według niej obawa matactwa w sprawie jest wciąż realna. Śledczy z Poznania zapowiedzieli też, że wystąpią do Prokuratora Generalnego o rozważenie upublicznienia dowodów ze sprawy b. senatora, z uwagi na "ważny interes publiczny, polegający na zobiektywizowanej potrzebie społecznej uzyskiwania rzetelnej informacji o działalności prokuratury".
"Stenogramy świadczą o tym, że Pinior i Wardęga oczekiwali łapówek"
W środę wieczorem w jednym z programów TVP podano, że udało się dotrzeć do stenogramów podsłuchanych w 2015 r. przez CBA rozmów Piniora z jego asystentem oraz biznesmenem Tomaszem G. Jak poinformowano, świadczą one o tym, iż Pinior i Wardęga oczekiwali łapówek (nazywanych w tych rozmowach "pomocą") i w rozmowach z biznesmenami powoływali się na wpływy w instytucjach rządowych - m.in. w resorcie infrastruktury i rozwoju oraz Państwowej Straży Pożarnej.
W zamian za otrzymane pieniądze asystent Piniora miał aranżować spotkanie z wiceministrem infrastruktury, w wyniku którego zainteresowany biznesmen otrzymywał zgodę na rozbudowę centrum handlowego w Jeleniej Górze.
W rozmowie z czerwca 2015 r. Pinior ma pytać asystenta: No jak sytuacja, Jarku?.
Asystent odpowiada: No właśnie dlatego do Ciebie dzwoniłem. Załatwiłem piątkę (...) Masz to już na 100 proc. (..) To podzieliłbyś się ze mną, bo mam problem jak cholera.
Ile, ile Jarek będziesz potrzebował? - pyta Pinior. A tamten tysiąc ci został? - odpowiada Wardęga pytaniem. Pinior potwierdza i dodaje: Bo wiesz, o co chodzi Jarek, tutaj to jest tak poważna sprawa, to jest tak poważny aktyw, że my musimy wymusić na tym bezwładzie w ministerstwie, żeby oni się tym zajęli. No dokładnie - mówi Wardęga.
Na temat spotkania z wicekomendantem straży pożarnej rozmówcy wskazują, że kwestia zgody na rozbudowę centrum handlowego od strony bezpieczeństwa "to jest, tak jak on wtedy mówił, decyzja tego komendanta". No to jest tak poważny aktyw Jarek, że warto żebyśmy się zmobilizowali - mówi Pinior. Wiem, Józku - zapewnia Wardęga. I żeby oni widzieli, że my działamy na pełną, wiesz, na pełny gwizdek. I mogą jechać w każdej chwili wszędzie tak samo w środę, czwartek, gdyby tu ten, było spotkanie potrzebne, czy w Ministerstwie ponowne, czy u komendanta - dodaje ówczesny senator.
W rozmowie z 23 czerwca 2015 r. Wardęga miał powiedzieć Tomaszowi G.: Mam zaszczyt uroczyście w imieniu senatora RP poinformować cię, że pismo zostało przez pana ministra Orłowskiego (wiceministra infrastruktury) podpisane. Jeszcze dzisiaj będzie wysłane do prezydenta (Jeleniej Góry). Tomasz G. odpowiada: Może byśmy w czwartek się spotkali króciutko to byśmy sobie powiedzieli co dalej dobra?". "Ależ oczywiście jesteśmy silni, zwarci i gotowi (...) w każdym ministerstwie - miał powiedzieć Wardęga.
W nagranej 7 sierpnia 2015 r. rozmowie Piniora i Wardęgi miały paść wypowiedzi: No on wysłał tysiąc złotych Jarek, tylko wiesz mi nic to nie załatwia. No pisałem ci, że... - miał powiedzieć Pinior. To ile mu powiedzieć? On pewnie jest jedyny który reaguje, wiesz... - odpowiada Wardęga. Tak, ja wiem - mówi Pinior. Powiedzieć mu pięć? - proponuje Wardęga. No tak - zgadza się senator.
Jak podała TVP, 9 września 2015 r. Wardęga informował biznesmena Tomasza G., że właśnie skończył rozmowę z "generałem" - jednym z komendantów PSP. Generał jest dzisiaj do 12 i mówi: niech się pan nie martwi do 12 podpisze to przy mnie. Po 12 zadzwonię. A o której możesz się ze mną i z senatorem spotkać? - pyta go. Możemy w tym Best Westernie? - proponuje G. To ja Piniora zaprowadzę do Best Westerna i powiem żeby dziś nie płakał że dostanie, że tak powiem nagrodę i ja dostanę nagrodę - mówi Wardęga. Jeśli ha ha ha będzie papier, Jarek - odpowiada mu biznesmen.
W wyemitowanej w środę w TVP wypowiedzi Pinior powtórzył, że na temat całej sprawy będzie składał wyjaśnienia w sądzie.
Pinior zapewniał, że w trakcie procesu udowodni swą niewinność
W ocenie sądu, który decydował ws. niearesztowania Piniora, otrzymywane przez niego pieniądze, o których mowa w stawianych mu zarzutach, "nie stanowiły pożyczek". Józef Pinior nie podjął wyjaśnienia, z jakiego tytułu wskazane kwoty wpływały na jego rachunek, czym mógł rozwiać wątpliwości co do charakteru tych pieniędzy - powiedział sędzia.
Jak dodał, z treści zarejestrowanych rozmów wynika, że Pinior miał "pełną świadomość co do działań Jarosława Wardęgi, a niejednokrotnie inspirował te działania, wymuszał ich kierunek, a czasami wymuszał zachowanie Jarosława Wardęgi w odniesieniu do finansowego wsparcia".
Po grudniowych posiedzeniach sądu Pinior zapewniał, że w trakcie procesu udowodni swą niewinność. Proszony o komentarz do stwierdzenia sądu o dużym prawdopodobieństwie popełnienia przestępstwa podkreślił, że "to nie przesądza o jego winie". Zrobię wszystko, żeby wyjaśnić wszystkie okoliczności tej sprawy - dodał. Zarzuty podniesione przez prokuraturę ja uznaję za manipulacyjne, za nie w pełni rzetelnie udokumentowane - mówił.
...
Czekali na ten dzien zeby uzyc. Kanalie. Tyle co oni ukradli. Kradziez TVP! MACIE POJECIE ILE KOSZTUJE CZAS ANTENOWY!
200 TYSIECY ZA MINUTE!!! Czyli 12 milonow godzina. 365 dni. Rok to jest 4,5 MILIARDA!!! A PiS reklamuja dluzej nia godzine dziennie. WYCHODZA DZIESIATKI MILIARDOW UKARDZIONEGO CZASU ANTENOWEGO! TO SIE ROZLICZY I OBCIAZY ICH MAJATKI!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135921
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 13:10, 12 Sty 2017 Temat postu: |
|
|
Posłanka PiS zawiadamia prokuraturę o ataku posłów PO. Pomoc obiecuje Jarosław Kaczyński
oprac.Grzegorz Łakomski
akt. 10 stycznia 2017, 21:03
Jarosław Kaczyński obiecał pomoc prawną posłance PiS Józefie Hrynkiewicz, która opowiedziała na posiedzeniu klubu PiS, że 16 grudnia została zaatakowana przez dwóch posłów PO - dowiedziała się Wirtualna Polska. - To nie sprawa dla mediów, ale dla prokuratury. Zamierzam ją zawiadomić - poinformowała WP Hrynkiewicz.
Według informacji WP, posłanka twierdziła na posiedzeniu klubu PiS, że dwóch posłów zaatakowało ją fizycznie, próbując wsiąść samochodu, którym chciała wyjechać 16 grudnia z Sejmu wokół którego protestowali członkowie Komitetu Obrony Demokracji.
"Jestem posłem, należy mi się ochrona"
Pytana o sprawę przez WP, Hrynkiewicz nie chciała powiedzieć, którzy posłowie ją zaatakowali.
-To nie sprawa dla mediów, ale dla prokuraturę. Zamierzam ją zawiadomić - ucięła posłanka PiS. - Jestem posłem, należy mi się ochrona - dodała.
Jak mówili WP posłowie PiS, na wypowiedź Hrynkiewicz, która powiedziała, że potrzebuje "pomocy prawnej", zareagował Jarosław Kaczyński. - Prezes powiedział, że Hrynkiewicz trzeba pomóc. Mówił też, że to dla niego nowa informacja - relacjonował jeden z nich.
"To musi być wyjaśnione przez prokuraturę"
- Posłanki PiS w trakcie posiedzenia klubu we wtorek poinformowały, że zostały zaatakowane 16 grudnia przez posłów PO - powiedział we wtorek wieczorem w TVP Info marszałek Senatu Stanisław Karczewski. - Muszę powiedzieć, że jestem zbombardowany szokującymi informacjami od pań posłanek, które były zaatakowane przez posłów Platformy. Po raz pierwszy się o tym dowiedziałem, po raz pierwszy dowiedział się o tym również prezes Kaczyński, to dla mnie sytuacja dramatyczna - dodał.
- Jest to zdarzenie, które jest bulwersujące i absolutnie musi być wyjaśnione przez prokuraturę - ocenił Karczewski.
Wirtualna Polska
...
Bedziecie siedziec gnojki. Jestem spokojny jak ktoras wladza zaczyna mnie irytowac szybko znika. Tak bylo z Kaczynskimi w 2006 i tak bylo z PO, z Komorowskim ,,pewniakiem" do zwyciestwa. Obecna holota tez dlugo nie pociagnie.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135921
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 18:09, 12 Sty 2017 Temat postu: |
|
|
Władysław Kosiniak-Kamysz: nie przyjmiemy funkcji wicemarszałka w "takiej sytuacji"
oprac.Marek Grabski
12 stycznia 2017, 15:15
Władysław Kosiniak-Kamysz zdementował "wszelkie spekulacje" dotyczące tego, że Polskie Stronnictwo Ludowe jest zainteresowane funkcją wicemarszałka Sejmu, jeżeli doszłoby do odwołania wicemarszałek Małgorzaty Kidawy-Błońskiej (PO) czy Barbary Dolniak (Nowoczesna).
- Chciałbym uciąć wszelkie spekulacje dotyczące tego, że PSL jest zainteresowane funkcją wicemarszałka, jeżeliby doszło do odwołania marszałek Kidawy-Błońskiej czy marszałek Dolniak - powiedział szef ludowców na konferencji prasowej w Sejmie.
"Nie przyjmiemy funkcji wicemarszałka w takiej sytuacji"
Jak dodał Władysław Kosiniak-Kamysz, PSL jest dzisiaj "najbardziej represjonowaną opozycją". Nie ma swojego wicemarszałka Sejmu, nie zajmuje miejsca w Prezydium Sejmu. - Mimo to, w żaden sposób nie jesteśmy zainteresowani, żeby w taką sytuację nas wplątać - podkreślił prezes ludowców. - Nie zgodzimy się, nie wystawimy kandydata i nie przyjmiemy funkcji wicemarszałka w takiej sytuacji - zapewnił Kosiniak-Kamysz.
Według lidera PSL, informacje, które pojawiły się "w przestrzeni publicznej są ohydne". - Bardzo proszę, żeby nie powtarzać takich spekulacji, bo one są po prostu nieprawdziwe - dodał Kosiniak-Kamysz. Dopytywany, czy pojawiły się takie sygnały i propozycje, odpowiedział: "nie". - Pojawiły się takie informacje w przestrzeni publicznej, więc ja od razu chciałem zdementować, żeby coś takiego się nie działo dalej, żeby uciąć sprawę - poinformował polityk.
...
Rzeczywiscie ohydne nawet jak smierdzace standardy PSL. To metody prezia czyli łajna w garniturku. Ta wladza to kara za grzechy...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135921
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 18:26, 12 Sty 2017 Temat postu: |
|
|
10 lat więzienia dla posłów. Minister Błaszczak o tym, co grozi opozycji
oprac.Filip Skowronek
12 stycznia 2017, 12:18
"Nie ulega wątpliwości, że utrudnianie marszałkowi wykonywania jego obowiązków jest przestępstwem zagrożonym do 10 lat więzienia" - powiedział na antenie Programu Pierwszego Polskiego Radia minister spraw wewnętrznych Mariusz Błaszczak.
Szef MSWiA skomentował w wywiadzie kryzys sejmowy i protest opozycji, która od 16 grudnia okupowała Salę Plenarną w sejmie. Jak podkreślił, politycy PO i Nowoczesnej popełnili przestępstwo, o którym mówi artykuł 128 ustęp 3 Kodeksu Karnego. Minister ocenił również skuteczność działań przeciwników politycznych.
"Porażka" - tymi słowami skomentował środowy protest pod sejmem, na którym zgromadziło się 250 osób. Zwycięstwem nazwał z kolei fakt uchwalenia przez Senat budżetu państwa. "Plan totalnej opozycji" się nie udał. Próba zablokowania budżetu według Błaszczaka była wymierzona przeciw propozycjom PiS, jak program 500+ i Mieszkanie+.
Jak brzmi treść wspomnianego przez ministra artykułu? "Kto przemocą lub groźbą bezprawną wywiera wpływ na czynności urzędowe konstytucyjnego organu Rzeczypospolitej Polskiej, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10."
polskieradio.pl
...
Dokladnie Kuchcinski przemoca wplywal na Sejm JEST NA YOUTUBE. BEDZIECIE SIEDZIEC 10 LAT A MOZE I WIECEJ BO PRZECIEZ DZIECI NIENARODZONE PRZEZ WAS WOLAJA O POMSTE!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135921
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 0:48, 13 Sty 2017 Temat postu: |
|
|
Premier: budżet jest legalny i każdy, kto twierdzi inaczej, sieje zamęt
PAP DODANE 12.01.2017
Budżet jest legalny i każdy, kto twierdzi inaczej, sieje zamęt, sieje niepokój i godzi w interesy polskiego państwa - powiedziała w czwartek wieczorem premier Beata Szydło w "Gościu Wiadomości".
...
Taaa jasne. Budzet jest legalny a Szydlo jest premierem i rzadzi krajem. SanEscobarem...
Stare komuchy nawet sie smieja: Towarzysz Winnicki i towarzysz gospodarz.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Pią 0:50, 13 Sty 2017, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135921
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 1:27, 13 Sty 2017 Temat postu: |
|
|
Zbigniew Ziobro zaskarżył do TK wybór 3 sędziów w 2010 roku
Wczoraj, 12 stycznia (17:04)
Aktualizacja: Wczoraj, 12 stycznia (19:59)
"Osoby Stanisława Rymara, Piotra Tulei i Marka Zubika nie mogą być uznane za sędziów Trybunału Konstytucyjnego" - napisał prokurator generalny Zbigniew Ziobro w swym wniosku do TK, w którym zaskarżył uchwałę Sejmu z 2010 r. o wyborze tych trzech sędziów.
Zdjęcie ilustracyjne /Archiwum RMF FM
Wniosek dotyczy uchwały Sejmu z 26 listopada 2010 r. w sprawie wyboru tych sędziów. Jeden z zapisów konstytucji, wskazanych jako podstawa wniosku, mówi, że "organy władzy publicznej działają na podstawie i w granicach prawa". Inny głosi: "TK składa się z 15 sędziów, wybieranych indywidualnie przez Sejm na 9 lat spośród osób wyróżniających się wiedzą prawniczą. Ponowny wybór do składu Trybunału jest niedopuszczalny".
Sprawa ma już nadaną sygnaturę w TK - U 1/17.
Kadencje Rymara, Tulei i Zubika upływają w 2019 r. Uchwałę ws. ich wyboru Sejm podjął 26 listopada 2010 r.; wymienione w niej zostały nazwiska wszystkich trzech wybranych sędziów.
W grudniu 2010 r. kończyła się kadencja czterech sędziów TK - więc posłowie mogli wówczas wskazać czterech z pięciu kandydatów, nad którymi przeprowadzano głosowanie. Pozostałymi kandydatami byli wówczas: Krystyna Pawłowicz, zgłoszona przez PiS, i zgłoszony przez SLD Andrzej Wróbel. Na zgłoszonych przez PO: Tuleję głosowało 348 posłów, a na Rymara - 203, zaś na zgłoszonego przez PSL Zubika - 200. Większość bezwzględna wynosiła 191 głosów. Pawłowicz i Wróbel nie uzyskali wymaganej liczby głosów.
"Kandydatura została zablokowana, bo tego wyboru można było dokonać" - mówił wtedy szef klubu SLD Grzegorz Napieralski. Dodawał, że czuje się "absolutnie oszukany". "Ta zagrywka pokazuje, że jest to upartyjnienie TK i brak standardów" - oceniał. O głosowanie w sprawie sędziów TK pytany był wtedy również prezes PiS Jarosław Kaczyński. "To czysto partyjna instytucja, bardzo nad tym bolejemy" - odpowiedział wówczas. Ówczesny marszałek Sejmu Grzegorz Schetyna mówił, że jeżeli nie zostanie wybranych czterech sędziów, wtedy na następnym posiedzeniu Izby będzie przeprowadzona procedura wyboru na wakujące miejsca.
Kandydaci na sędziów TK zostali zgłoszeni 2 listopada 2010 r. Przeciw trybowi ich zgłaszania protestowały organizacje pozarządowe. W ich ocenie zbyt krótki czas od zgłoszenia kandydatów do TK do zaopiniowania ich przez sejmową komisję (18 listopada), a następnie - do głosowania w Sejmie - uniemożliwiał przeprowadzenie monitoringu obywatelskiego.
Na wakujące miejsce 5 stycznia 2011 r. Sejm wybrał zgłoszoną potem przez PO Małgorzatę Pyziak-Szafnicką. Za jej kandydaturą głosowało wtedy 253 posłów. Z kolei kandydatka PiS - ponownie zgłoszona Pawłowicz - uzyskała 149 głosów.
TK zajmował się już sprawą ważności uchwał ws. wyboru sędziów TK. W grudniu 2015 r. grupa posłów PO (do których potem przyłączył się RPO Adam Bodnar) zaskarżyła do TK uchwały Sejmu z 25 listopada 2015 r., stwierdzające "brak mocy prawnej" wyboru 8 października przez Sejm poprzedniej kadencji pięciu sędziów TK (Romana Hausera, Andrzeja Jakubeckiego, Krzysztofa Ślebzaka, Bronisława Sitka i Andrzeja Sokali) oraz uchwały Sejmu z 2 grudnia o wyborze pięciu nowych osób w ich miejsce (Henryka Ciocha, Lecha Morawskiego, Mariusza Muszyńskiego, Julii Przyłębskiej, Piotra Pszczółkowskiego).
Prokurator generalny i Sejm wnieśli o umorzenie tej sprawy przez TK. Sejm, prezydent Andrzej Duda oraz PiS podkreślali, że TK nie może badać uchwał Sejmu, bo dotyczą one indywidualnego wyboru sędziów, a TK "nie jest sądem faktów, ale prawa". PO i część prawników uważała, że TK ma prawo badać te uchwały, bo mają treść normatywną.
7 stycznia 2016 r. pełny skład TK umorzył postępowanie z powodu niedopuszczalności wydania orzeczenia (zdania odrębne złożyli Andrzej Rzepliński, Andrzej Wróbel i Zubik). Oceniając uchwały o braku mocy prawnej wyboru 5 sędziów, TK ustalił, że nie mogą być one uznane za akty normatywne. "Uchwały te należało zaliczyć do kategorii uchwał nieprawotwórczych oraz zakwalifikować je jako prawnie niewiążące" - uznał TK. Uchwały o ponownym wyborze 5 sędziów TK zaliczył do "kategorii uchwał nieprawotwórczych, przez które Sejm miałby realizować funkcję kreacyjną w odniesieniu do organów władzy publicznej", wobec czego nie mogą one zostać uznane za akty normatywne.
Rzepliński, Wróbel i Zubik w zdaniach odrębnych uznali, że TK mógł zbadać sprawę uchwał. Ówczesny prezes TK Rzepliński uznał, że uchwały Sejmu "noszą w sobie istotny element nowości normatywnej". Według niego "przejawia się to w uchyleniu mandatów wybranych sędziów, a w konsekwencji ustaleniu nowego, nieznanego konstytucji i ustawie o TK trybu wygaśnięcia kadencji sędziego oraz przewartościowaniu roli pełnionej w procesie wyboru sędziów przez prezydenta RP w przypadku uchwał z 25 listopada". W przypadku uchwał z 2 grudnia za przejaw tej normatywności uznał wybór 5 sędziów "na niewakujące urzędy, a w konsekwencji powiększenie składu TK ponad konstytucyjną liczbę 15 sędziów konstytucyjnych".
"Gdyby TK nie odstąpił od orzekania ws. 10 uchwał Sejmu, stworzyłby precedens; TK nie orzeka w sprawach indywidualnych, a te uchwały miały taki charakter" - oceniał wtedy prezydent Andrzej Duda. Zbigniew Ziobro mówił zaś, że Trybunał "umarzając skargę na rzekomo bezprawną drogę, jaką Sejm wybrał, wyłaniając sędziów, tym samym stwierdził, że jedynym organem uprawnionym, by wyrazić stanowisko, kto został wybrany przez polski parlament sędzią, jest Sejm". Ziobro oceniał, że rozstrzygnięcie TK jest też "w jakimś sensie kompromitujące dla kwalifikacji prawnych PO, która zdecydowała się skarżyć te uchwały (...) i było też kompromitacją rzecznika praw obywatelskich, który do tej skargi się przyłączył".
...
Chcieliscie miec spokoj to macie wojenke. Jak Zachod z Hitlerem chcial pokoju. Chorzy psychicznie musza miec awanture. Gdyby blokada byla dalej nie bylo tego. A tak atak na Tuleje. NIE BEDZIE SPOKOJU! DOPOKI JEST PIS! Trzeba tam stawiac opor gdzie wygodnie. Budzet jest dobrym polem bo zlamali prawo ewidentnie. Nielegalnosc Sejmu tez to po co ustepowac?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135921
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 12:20, 13 Sty 2017 Temat postu: |
|
|
Ochrona pustego Sejmu kosztowała 2,3 mln zł
oprac.Magdalena Nałęcz
13 stycznia 2017, 07:28
Blisko 7 tys. funkcjonariuszy zostało ściągniętych do pilnowania pustego Sejmu po rozpoczęciu kryzysu parlamentarnego, informuje "Fakt". Decyzja została wydana przez ministra Mariusza Błaszczaka. – Należy podkreślić, że w pierwszych dniach naszych działań zabezpieczających zaangażowanych było najwięcej policjantów, w tym dodatkowi funkcjonariusze z innych garnizonów z terenu kraju, gdyż organizatorzy manifestacji, m.in. środowiska KOD, zapowiadali demonstracje na wiele tysięcy osób, mimo, iż w efekcie uczestniczyło mniej, - mówi w rozmowie z "Fakt" rzecznik stołecznej policji Mariusz Mrozek. Policjanci przyjechali na Wiejską z całej Polski 19 grudnia, trzy dni po wykluczeniu z obrad posła PO Michała Szczerby i rozpoczęciu kryzysu parlamentarnego. Przez kolejnych sześć dni 6863 funkcjonariuszy otaczało budynek Sejmu, w którym przebywało najwyżej kilku posłów. Policjanci interweniowali również m.in. podczas protestu, który zastawił drogę ewakuacyjną z budynku.
Fakt24
...
PiS placi nie tylko Kuchcinski. Za wszystko zaplacicie. To jest w Biblii. Co do grosika.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135921
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 13:00, 13 Sty 2017 Temat postu: |
|
|
Grzegorz Schetyna: zmiany w regulaminie Sejmu, żeby kneblować opozycję? Nigdy się nie zgodzę
oprac.Adam Przegaliński
13 stycznia 2017, 09:40
Dzięki protestowi udało się zablokować ograniczenia pracy mediów w Sejmie i pokazać, że opozycja może wyrazić swoje zdanie - mówił o zakończeniu protestu w Sejmie lider PO Grzegorz Schetyna. Na pytanie o zmiany w regulaminie - które zapowiedział szef PiS - Schetyna odpowiedział: "Że co, żeby kneblować opozycję? Nigdy się nie zgodzę". - To jest mentalność milicyjna - tak lider PO skomentował doniesienia, że wicemarszałkinie z Sejmu z PO i Nowoczesnej mogą zostać odwołane.
- Poradzi pan sobie z tą "młodą falą", niektórzy z posłów PO mogą chcieć wkrótce przejąć stery w PO? Mam wrażenie, że protest był dla nich momentem założycielskim - pytał Krzysztof Ziemiec lidera PO w TVP1. Dodał, że "np. poseł Sławomir Nitras nie był zadowolony".
- Generalnie sobie radzę z Platformą i mam doświadczenie i pamiętam kamienie założycielskie, bo pamiętam strajki lat. 80, wiele ich organizowałem. I mówiłem o tym wielokrotnie na klubie parlamentarnym, na zarządzie krajowym przez te ostatnie dni: pamiętajcie, że właśnie bardzo ważne jest to jak się kończy taki protest, w jakich nastrojach zamyka się coś tak spektakularnego, musimy być wszyscy razem. I byliśmy, bo przecież i głosowania na zarządzie krajowym i na klubie parlamentarnym były jednogłośne - powiedział Schetyna.
Ziemiec zacytował słowa politologa Norberta Maliszewskiego, że "Kaczyński wygrał spór w Sejmie, rozegrał opozycję i jeszcze ją skłócił". (Podobnie zresztą wypowiedzieli się Internauci WP w czwartkowej sondzie - przyp. red.).
- Licentia poetica. Każdy ma prawo do swojej opnii 16 grudnia, w nocnych, dramatycznych godzinach widziałem Kaczyńskiego, tam nie było triumfu - odparł Schetyna. Lider PO uważa, że "politycy PiS powinni wyciągnąć wnioski. Jak się nie szanuje partnerów i demokracji, to zawsze się przegrywa".
To był trudny czas, ale podkreśliliśmy, że opozycja ma prawo mówić własnym głosem i dopominać się o podstawowe wolności - podkreślił szef PO. Dodał, że posłom PO mówił, że ważne jest jak się kończy protest i "w jakich nastrojach kończy się coś tak spektakularnego".
- Tu chodzi o sprawę. Zaczęliśmy protestować, bo był problem z obecnością mediów, wyrzucono naszego kolegę z obrad. Trzeba zobaczyć sekwencyjnie jak to było. Można mówić o micie założycielskim, o Solidarności, to jest ważne, ale ważne jest żeby w polityce być skutecznym, dlatego zależało mi na tym, i udało się to zrobić, że akcja przyniosła i polityczny sukces przywrócenia mediów, i też zintegrowała Platformę Obywatelską" - podkreślił Schetyna.
Pytany o efekt protestu powiedział, że jest nim np. to, że dziennikarze mogą być w Sejmie i nieskrępowanie relacjonować to, co się tam dzieje.
- W sprawie dziennikarzy mediów publicznych, prywatnych, narodowych, wszystkich, 27 dni i nocy ludzie PO i inni posłowie, spali na karimatach w sali plenarnej, byli tam, przecież nie w swojej sprawie, czemuś ma to służyć. Jeżeli mówimy o NSZ i o latach 80., o strajkach tamtych dni, no to mówmy o tym, że to są jednak osiągnięcia - wolność mediów, niezależność mediów jest osiągnięciem i tego trzeba pilnować - mówił szef PO.
Podkreślił, że jeżeli będą zagrożona wolność mediów, wolność zgromadzeń, wolność słowa, prawo opozycji do opisywania rzeczywistości - to trzeba będzie reagować. - To jest rola opozycji - dodał.
.@SchetynadlaPO: Protest doprowadził do przywrócenia dziennikarzy w #Sejm.ie. Polacy usłyszeli, że #budżet został przyjęty nielegalnie.
— PlatformaObywatelska (@Platforma_org) 13 stycznia 2017
"Odpowiedź na łamanie prawa i złą politykę PiS"
Na pytanie co on sam uzyskał, bo szef Nowoczesnej Ryszard Petru mówi, że Schetyna "grał radykała, a potem skapitulował", lider PO odpowiedział, że chciał "przede wszystkim pokazać, że jest odpowiedź na łamanie prawa i złą politykę PiS".
- Dla mnie też jest ważna integracja Platformy, pokazanie nowego jej początku. Jesteśmy rok po wyborach, jesteśmy w nowej sytuacji politycznej i jestem przekonany, bo - mówię to z pełną odpowiedzialnością - zdecydowana większość Platformy była razem i ma poczucie wspólnoty - dodał.
.@SchetynadlaPO: Decyzję o zawieszeniu protestu podjęliśmy jednogłośnie.
— PlatformaObywatelska (@Platforma_org) 13 stycznia 2017
Szef PO ocenił, że czas protestu w Sejmie "to był trudny czas, trudny też dla parlamentarnej demokracji, ale podkreślający, że opozycja może mieć prawo mówić własnym głosem, może zwracać uwagę na nieprawidłowości, może dopominać się o podstawowe wolności, o obecność wolnych mediów i to jest ważne".
Życzył też marszałkowi Sejmu Markowi Kuchcińskiemu i prezesowi PiS Jarosławowi Kaczyńskiemu, żeby te dwa tygodnie - do wznowienia posiedzenia Sejmu 25 stycznia - "wykorzystali na ocenę tej sytuacji, bo coś zdarzyło się w polskim Sejmie i nie można tego tak zostawić, powiedzieć, że to grupy mało zdyscyplinowanych posłów, czy warchołów, bo to jest język lat 80".
"Zmiany w regulaminie, żeby kneblować opozycję? Nigdy się nie zgodzę"
Na pytanie o zmiany w regulaminie - które zapowiedział szef PiS - Schetyna odpowiedział: "Że co, żeby kneblować opozycję? Nigdy się nie zgodzę".
- Nigdy się nie zgodzę, bo byłem marszałkiem Sejmu i wiem jak traktowałem posłów opozycji i Jarosława Kaczyńskiego, Joachima Brudzińskiego, Ryszarda Terleckiego. Prowadziłem obrady i zawsze mieli prawo wypowiadania się, i zawsze mieli prawo riposty, byli traktowani jak wszyscy posłowie. Nie może być tak, że inaczej się traktuje posłów swojej partii, a inaczej opozycji - powiedział szef PO.
Schetyna został też zapytany, czy nie obawia się odwołania z funkcji wicemarszałków Sejmu Małgorzaty Kidawy-Błońskiej (PO) i Barbary Dolniak (Nowoczesna), które były wśród posłów protestujących na sali sejmowej.
- Byłem na wielu strajkach w latach 80. i zawsze - pamiętam - ostatni punkt, wspominaliśmy to zresztą z Bogdanem Borusewiczem, to zawsze były gwarancje bezpieczeństwa dla strajkujących. Bo ludzie kończący strajk bali się o swoje bezpieczeństwo po. Jeżeli słyszę ministra spraw wewnętrznych, sam byłem ministrem spraw wewnętrznych, jeżeli słyszę prezesa Kaczyńskiego, i są wskazywane wicemarszałkinie, które mają odpowiedzieć za to, że protestowały, że były ze swoimi koleżankami i kolegami... - mówił Schetyna.
- Że złamały regulamin Sejmu w ten sposób - dopowiedział prowadzący rozmowę. - Wszyscy złamaliśmy i powiedzieliśmy: kończymy ten protest i stajemy wokół mównicy i wokół fotela marszałka, żeby łatwiej nas było zobaczyć, żeby łatwiej nas było spisać, bo to jest mentalność milicyjna, nawet nie policyjna. Jeżeli ktoś w taki sposób chce rozmawiać z opozycją, to podkreśla swoją słabość i zawsze na tym przegra - powiedział Schetyna.
Na uwagę, że jeśli pojawi się wniosek o odwołanie Kidawy-Błońskiej, to pewnie przejdzie, bo PiS ma większość, i wtedy PO nie będzie miała reprezentacji w Prezydium Sejmu, Schetyna odpowiedział: "Ale wszystko może przejść". - Można zawiesić wszystkie kluby opozycyjne i przegłosować konstytucję. Ale o to chodzi? Znaczy w takim kraju mamy żyć? Nie będzie na to zgody - powiedział szef PO.
PAP
...
Juz zamach na regulamin. Nie mozecie uczestniczyc w pisoskich posiedzeniach bo to jest juz legalizacja kolejnych przestepstw!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135921
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 19:01, 13 Sty 2017 Temat postu: |
|
|
Platforma chce ukarania Krystyny Pawłowicz. "Przepchnęła mnie"
Dzisiaj, 13 stycznia (14:33)
Platforma Obywatelska złożyła wniosek do sejmowej komisji etyki o ukaranie posłanki PiS Krystyny Pawłowicz, która - według posłów PO - 16 grudnia na sali plenarnej naruszyła nietykalność cielesną posłanki PO Kingi Gajewskiej-Płochockiej. "To kolejna prowokacja PO" - odpowiada Pawłowicz.
Po lewej: posłowie PO Kinga Gajewska-Płochocka i Arkadiusz Myrcha podczas konferencji prasowej nt. zachowania posłanki PiS Krystyny Pawłowicz (fot. Tomasz Gzell), po prawej: posłanka Pawłowicz w Sejmie (fot. Radek Pietruszka) /PAP
Gajewska-Płochocka powiedziała na piątkowej konferencji prasowej w Sejmie, że posłanka Pawłowicz 16 grudnia na sali plenarnej użyła wobec niej przemocy. Podczas zamieszania wokół mównicy sejmowej stałam 20 minut w jednym miejscu, pani Pawłowicz rozmawiała z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim, po czym odwróciła się i mnie przepchnęła. Takie zachowania Pawłowicz, która jest profesorem, posłem na Sejm, nie powinny mieć miejsca - stwierdziła posłanka Platformy.
Jak poinformowała, materiał filmowy z tego wydarzenia można obejrzeć na jej koncie internetowym na Facebooku i Twitterze.
O 13:00 konferencja prasowa z @ArkadiuszMyrcha w sprawie skandalicznego zachowania poseł Pawłowicz w #Sejm [link widoczny dla zalogowanych] — Kinga Gajewska (@gajewska_kinga) 13 stycznia 2017
Poseł Arkadiusz Myrcha (PO) przekonywał, że Pawłowicz naruszyła "w sposób ewidentny i perfidny" nietykalność cielesną posłanki Gajewskiej-Płochockiej. To sytuacja bez precedensu (...) po raz pierwszy byliśmy świadkami użycia przemocy - zaznaczył.
Według posła PO, zachowanie Pawłowicz było naganne, dlatego - jak poinformował - Platforma złożyła wniosek o ukaranie posłanki PiS przez sejmową komisję etyki. Poseł Pawłowicz naruszyła kodeks etyki poselskiej, naruszyła elementarne zasady panujące nie tylko w polskim Sejmie, ale przede wszystkim w zdrowym społeczeństwie - podkreślił.
Sama Pawłowicz oceniła, że wniosek do komisji etyki to "kolejna prowokacja PO". Na kolejne prowokacje tych ludzi w ogóle nie mam zamiaru odpowiadać, kompletnie mnie nie interesuje, co oni tam wyrabiają, niech się sami kompromitują, nie mam zamiaru tego komentować - stwierdziła.
Sejmowa Komisja Etyki Poselskiej, po rozpatrzeniu sprawy i stwierdzeniu naruszenia przez posła zasad etyki poselskiej, może w drodze uchwały: zwrócić posłowi uwagę, udzielić posłowi upomnienia lub udzielić nagany. Uchwały komisji podaje się do wiadomości publicznej.
...
Trzeba zanalizowac material.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135921
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 21:14, 13 Sty 2017 Temat postu: |
|
|
Marszałek Marek Kuchciński mieszka w prezydenckiej willi. Koszt? 4 tys. zł miesięcznie
oprac.Natalia Durman
12 stycznia 2017, 07:27
Marszałek Sejmu Marek Kuchciński od jakiegoś czasu mieszka w prezydenckiej willi przy ul. Bacciarellego w Warszawie - donosi "Super Express". Ile Kancelaria Sejmu płaci za lokal? "Koszty związane z zamieszkaniem marszałka Sejmu wynoszą 4 tys. zł netto miesięcznie"" - pisze dziennik.
"To dużo, biorąc pod uwagę raport Kancelarii Prezydenta z 2016 r., który ujawnił, że w willi zawsze obowiązywały bardzo preferencyjne stawki" - podkreśla "Super Express".
Za mieszkanie o powierzchni 141,03 mkw. naliczany jest miesięczny czynsz (wraz z opłatami eksploatacyjnymi) w wysokości 2117,61 zł. Za kolejne mieszkania o powierzchni 102,92 mkw. i 78,77 mkw. naliczany jest comiesięczny czynsz obejmujący opłaty eksploatacyjne odpowiednio w wysokości 1468,39 zł i 1312,23 zł - czytamy.
Dziennik zauważa, że Kuchcińskiemu jako marszałkowi przysługuje mieszkanie w sejmowym hotelu, w dodatku znacznie bardziej komfortowe niż zwykłych posłów. Dlaczego więc nie skorzystał z tej możliwości?
"Najwyraźniej Kuchciński nie chciał na hotelowych korytarzach mijać się z posłami opozycji. Teraz jego sąsiadami są szef MON Antoni Macierewicz - do siedziby MON jest 65 metrów, prezydent Andrzej Duda - Belweder jest 140 metrów dalej i premier Beata Szydło - KPRM - 450 metrów" - pisze "SE".
Willa przy ul. Bacciarellego ma ponad 300 mkw. powierzchni, mieści się w nim sześć mieszkań. Przed laty miały tu swoją siedzibę biura fundacji Aleksandra i Jolanty Kwaśniewskich; niedawno opuścił ją były prezydent Bronisław Komorowski.
se.pl
...
Tak tylko ze tu akurat budzet panstwa placi budzetowi panstwa. Wiec suma moze byc dowolna nawet trylion. PKB nam wzrosnie
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135921
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 16:29, 14 Sty 2017 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Opinie
Gość Krzysztofa Ziemca
Morawiecki o ratingu Polski: Ten piątek 13. był dla nas bardzo szczęśliwy
Morawiecki o ratingu Polski: Ten piątek 13. był dla nas bardzo szczęśliwy
Dzisiaj, 14 stycznia (08:30)
"Mieliśmy nadzieję, że ratingi zostaną utrzymane" - mówił wicepremier Mateusz Morawiecki w rozmowie z Krzysztofem Ziemcem w RMF FM o opiniach dwóch agencji - Moody’s i Fitch. "To oznacza bardzo wysoki poziom wiarygodności polskiej gospodarki i podtrzymanie tej wiarygodności, mimo ostatnich wydarzeń sejmowych. Ten piątek 13. był dla nas bardzo pozytywny, bardzo szczęśliwy" - mówił Morawiecki. "Jest perspektywa na podniesienie ratingu, jeśli obniżymy zadłużenie zagraniczne. To jest to, co my podkreślamy od roku, że przez 25 lat za bardzo zadłużaliśmy się za granicą i powinniśmy mieć gospodarkę opartą o nasze wewnętrzne siły" - mówił minister finansów i rozwoju.
...
Oni tam umierali ze strachu ze ze wzgledu na przestepstwo budzetowe raitng poleci...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group cbx v1.2 //
Theme created by Sopel &
Programy
|
|