Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Nocny zamach. Nocna Zmiana.
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 6, 7, 8 ... 28, 29, 30  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 16:57, 01 Gru 2016    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Emocjonalne wystąpienie prokuratora ws. Piniora. "Sprawa dotyczy osoby, którą uważam za bohatera"
Emocjonalne wystąpienie prokuratora ws. Piniora. "Sprawa dotyczy osoby, którą uważam za bohatera"

Dzisiaj, 1 grudnia (10:31)

Nietypowe, bardzo emocjonalne wystąpienie Piotra Baczyńskiego - naczelnika wydziału zamiejscowego Prokuratury Krajowej. Prokurator przekazywał dziennikarzom, że do sądu został skierowany wniosek o areszt dla Józefa Piniora, byłego działacza Solidarności i byłego senatora PO. W pewnym momencie Baczyński wyszedł, po kilku minutach wrócił i przepraszając stwierdził: "Proszę o zrozumienie emocji. Sprawa dotyczy osoby, którą osobiście uważam za bohatera z przeszłości naszej ojczyzny".
Prokurator Piotr Baczyński podczas konferencji prasowej
//Jakub Kaczmarczyk /PAP
Jest wniosek o areszt dla byłego senatora PO, Józefa Piniora

Prokurator Baczyński rano wyszedł do dziennikarzy i oświadczył jedynie, że prokuratura wnosi o aresztowanie Piniora, jego asystenta Krzysztofa W. i jeszcze jednej osoby zatrzymanej w tej sprawie przez CBA - po czym przeprosił i oddalił się z miejsca konferencji. Wrócił po kilku minutach, przeprosił za swe zachowanie i dodał, że uważa Józefa Piniora za "jednego z bohaterów naszej ojczyzny". Następnie powiedział, że zapadła decyzja o wniosku do sądu ws. aresztowania Piniora wobec uznania, że w sprawie zachodzi obawa matactwa.

Przypomnijmy - były senator wraz z 10 innymi osobami został zatrzymany przez CBA we wtorek rano. Jest podejrzany o przyjęcie 40 tys. zł za załatwienie w instytucjach państwowych i samorządowych korzystnego rozstrzygnięcia spraw biznesmena inwestującego na Dolnym Śląsku.

Śledczy zarzucają mu także przyjęcie 6 tys. zł za podjęcie się załatwienia koncesji na wydobywanie kopalin oraz powoływanie się na wpływy w instytucjach państwowych i samorządowych. Pinior nie przyznał się do zarzutów; odmówił składania wyjaśnień. Jego adwokat Jacek Dubois powiedział, że był senator zgadza się na podawanie w mediach swego nazwiska.

(abs)
RMF FM/PAP

...

Zupelnie watpie w aresztowania bedace elementem propagandy partyjnej. Oczywiscie szczekaczki kaczyzmu juz go skazaly. Ohyda.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 3:43, 02 Gru 2016    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Prokuratura ponownie prześwietli majątek Kwaśniewskich. Na celowniku śledczych - domy
Prokuratura ponownie prześwietli majątek Kwaśniewskich. Na celowniku śledczych - domy

Wczoraj, 1 grudnia (18:3Cool

Prokuratura podjęła na nowo śledztwo w sprawie willi Aleksandra i Jolanty Kwaśniewskich. To postępowanie prowadzone od 2007 roku umorzono trzy lata później. Teraz na nowo będzie prześwietlona legalność majątku byłej pary prezydenckiej.
Willa w Kazimierzu Dolnym przy ul. Góry
/Wojciech Pacewicz /PAP


Postępowanie w sprawie legalności majątku byłego prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego i jego żony Jolanty podjęła ponownie Prokuratura Regionalna w Katowicach.

Śledztwo w tej sprawie zostało już raz umorzone. Było pokłosiem tzw. taśm Oleksego, nagranych jesienią 2006 roku przez ochronę znanego biznesmena Aleksandra Gudzowatego. Obaj mężczyźni już nie żyją. Były premier Józef Oleksy podczas rozmowy z właścicielem Bartimpeksu wyrażał wątpliwości, czy Kwaśniewski jest w stanie wytłumaczyć się ze swojego majątku.

Ten fragment ujawnionego w 2007 r. nagrania Prokuratura Krajowa przesłała do Katowic z poleceniem wszczęcia postępowania. W jego ramach sprawdzano m.in., czy małżeństwo Kwaśniewskich nie uchylało się od opodatkowania. Po dokładnej weryfikacji nie potwierdziły się podejrzenia wobec byłego prezydenta i jego żony. Postępowanie umorzono.

W postępowaniu prokuratura przyjrzała się domom w Kazimierzu i Wilanowie oraz działce na północy Polski. Jak ustalili prokuratorzy, dom w Wilanowie i działka zostały kupione legalnie, były wykazywane w oświadczeniach majątkowych. Dom w Kazimierzu nigdy nie był własnością byłego prezydenta i jego małżonki.

Według ówczesnych doniesień prasowych, chcąc udowodnić b. prezydentowi nielegalną transakcję, Centralne Biuro Antykorupcyjne użyło słynnego agenta o pseudonimie Tomasz Małecki (to późniejszy poseł Tomasz Kaczmarek). Agent miał wkupić się w łaski rodziny J., administrującej willą w Kazimierzu, której właścicielem był przyjaciel rodziny Kwaśniewskich Marek M. CBA było przekonane, że naprawdę dom należy do b. prezydenta; by to udowodnić, agent, poprzez rodzinę J., namówił M. do sprzedaży willi - informowała wówczas prasa.

Za nieruchomość wartą 1,6 mln zł agent miał oferować dwa razy więcej, licząc, że pieniądze trafią do Kwaśniewskich. Ale 29 lipca 2009 r., w kulminacyjnym momencie akcja została przerwana, bo pośredniczący w transakcji Jan J. wyjął część należności (1,5 mln zł) z torby, w której był nadajnik mający namierzyć, dokąd pieniądze zostaną zawiezione.


(j.)
RMF FM/PAP

...

Teraz Kwasniewscy. Stara sprawa. To jakies kolejne wzmozenie kaczyzmu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 18:10, 02 Gru 2016    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Podejrzany o korupcję Józef Pinior nie trafi do aresztu. "Możemy polegać na sędziach"
Podejrzany o korupcję Józef Pinior nie trafi do aresztu. "Możemy polegać na sędziach"

Wczoraj, 1 grudnia (23:46)

​Były senator Józef Pinior we wtorek został zatrzymany przez Centralne Biuro Antykorupcyjne. Jest podejrzany o korupcję. W czwartek rano prokuratura skierowała do sądu wniosek o areszt. Sąd wieczorem zdecydował, że Pinior do niego nie trafi.
Józef Pinior
/pap/Jakub Kaczmarczyk /PAP


Wymiar sprawiedliwości okazał się być wymiarem sprawiedliwości - stwierdził Józef Pinior po posiedzeniu sądu, który rozpatrywał wniosek o tymczasowy areszt dla niego i jego dwóch współpracowników.

Ta sytuacja przypomina mi sytuację sprzed 35 lat. W naturalny sposób ustalano podsłuchy, życie na podsłuchach. (...) Musimy zrobić wszystko, żeby w Polsce obronić liberalną demokrację i rządy prawa - dodał Pinior po ogłoszeniu decyzji sądu.

Nigdy - jak jestem politykiem, przez ostatnie 40 lat - nigdy mi się nie zdarzyło, abym moje interwencje poselskie czy senatorskie, wiązał z korzyściami majątkowymi, czy pieniężnymi - powiedział dziennikarzom. Jego zdaniem zarzuty prokuratury są absurdalne.

Sąd nie uwzględnił też wniosków prokuratury ws. aresztów dla dwóch innych osób. Po wyjściu z sali sądowej Pinior podziękował obecnym w czwartek w sądzie działaczom opozycyjnym z czasów PRL, m.in. Henrykowi Wujcowi i Karolowi Modzelewskiemu.
Podejrzany o korupcję

Podejrzany o korupcję Józef Pinior miał przyjąć 40 tysięcy złotych w zamian za załatwienie w instytucjach państwowych i samorządowych korzystnego rozstrzygnięcia spraw jednego z biznesmenów, który inwestował na Dolnym Śląsku.

Usłyszał też zarzut przyjęcia 6 tysięcy złotych za podjęcie się załatwienia koncesji na wydobywanie kopalin oraz powoływanie się na wpływy w instytucjach państwowych i samorządowych.

Podejrzany nie przyznał się do zarzutów.

Emocje prokuratora i przerwana konferencja. Wniosek o areszt dla Józefa Piniora /TVN24/x-news

(łł)
RMF FM/PAP

...

Istotnie sprawa niebywale lipnine wyglada?
6 TYSIECY!!! TOZ TO KWOTA SYMBOLICZNA!
Ponizej tylko idiota albo zlodziej. I mialby dla 6 tysiakow ryzykowac kariere i zlamanie sobie zycia? Dla lumpow z PO to pensja minimalna jak juz nie ma wyjscia. Nierealne.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 22:33, 02 Gru 2016    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Były senator Józef Pinior nie został aresztowany. Prokuratura odwoła się od decyzji
Były senator Józef Pinior nie został aresztowany. Prokuratura odwoła się od decyzji

Dzisiaj, 2 grudnia (09:49)
Aktualizacja: Dzisiaj, 2 grudnia (13:00)

Prokuratura odwoła się od decyzji poznańskiego sądu, który odmówił aresztowania podejrzanych o płatną protekcję i korupcję b. senatora Józefa Piniora, jego asystenta i biznesmena. Informację przekazała Prokuratura Krajowa.
Józef Pinior po wyjściu z posiedzenia aresztowego
/Jakub Kaczmarczyk /PAP


"Prokuratura podtrzymuje opinię, że przebywanie podejrzanych na wolności w sytuacji, gdy poznali treść i wagę stawianych im zarzutów, może prowadzić do podjęcia przez nich działań zakłócających bieg śledztwa. Konieczne jest zwłaszcza skuteczne odizolowanie Józefa P. od jego asystenta Jarosława W. z uwagi na fakt, że obaj brali udział w procederze polegającym na przyjmowaniu korzyści majątkowych i mogą w związku z tym uzgadniać korzystną dla siebie wersję procesową" - napisała PK w komunikacie.

Według prokuratury w dalszym toku śledztwa niezbędne jest również przesłuchanie osób, na znajomość z którymi powoływał się Pinior, "a także decydentów w sprawach, w związku z którymi przyjmował korzyści majątkowe". Nie zgadzamy się z decyzją sądu ws. Józefa Piniora i innych podejrzanych – oświadczył naczelnik wydziału zamiejscowego Prokuratury Krajowej w Poznaniu Piotr Baczyński. Oceniamy, że prawdopodobieństwo, że te osoby mogły się dopuścić czynów jest duże. Także w naszej ocenie sąd w uzasadnieniu wyroku w sposób nieprawidłowy odniósł się do przesłanki szczególnej, obawy matactwa procesowego - dodał Baczyński. Jak mówił, prokurator obawia się, że podejrzani "mogą mieć wpływ na dokumenty jeszcze nie zabezpieczone (...) ale przede wszystkim, że mogą być obawy kontaktowania się przez osoby podejrzane z osobami, co do których na znajomość z nimi, związaną z załatwieniem konkretnych spraw powoływali się, bądź które miały podejmować decyzje w konkretnych sprawach". Tym prokuratura uzasadnia złożenie zażalenia ws. aresztu.


Prok. Baczyński oddaje się do dyspozycji po swojej wczorajszej konferencji

Naczelnik Piotr Baczyński oświadczył, że oddał się do dyspozycji zwierzchników. Ma to związek z jego czwartkową konferencją.

Prok. Baczyński w czwartek rano wyszedł do dziennikarzy, by poinformować o wniosku do sądu o zastosowanie aresztu wobec Piniora. Przebieg konferencji był zaskakujący. Prokurator poinformował o wniosku, przeprosił i wyszedł. Wrócił po kilku minutach, przeprosił za swe zachowanie i w emocjonalnych słowach dodał, że sprawa dotyczy osoby, którą "osobiście uważa za bohatera z przeszłości naszej ojczyzny".



Emocje prokuratora i przerwana konferencja. Wniosek o areszt dla Józefa Piniora /TVN24/x-news


Dziś Baczyński, podczas konferencji na której prezentował argumenty prokuratury z zażalenia na decyzję o odmowie aresztu, powiedział dziennikarzom, że jego wystąpienie było "nieprofesjonalne" i jeszcze raz przeprosił za nie.
Wypowiedź o moich prywatnych odczuciach była skrajnie nieprofesjonalna i w związku z tym pozwoliłem sobie dziś wysłać pismo do moich zwierzchników, w którym, jak to się mówi kolokwialnie, oddałem się do dyspozycji, wyrażając wątpliwość co do zasadności dalszego pełnienia przeze mnie funkcji naczelnika - powiedział.



Sąd: Nie było podstaw do aresztowania

Sąd uznał, że nie było podstaw do stosowania aresztu wobec Józefa Piniora i innych osób – mówił rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Poznaniu Aleksander Brzozowski. Jak wynika z uzasadnienia postanowienia, sąd w ogóle nie rozważał możliwości stosowania innych środków zapobiegawczych, łagodniejszych, wolnościowych, uznając, że zebrany materiał dowodowy nie daje podstaw do stosowania jakichkolwiek środków zapobiegawczych - tłumaczył rzecznik.
Jak dodał, sąd uznał, że można mówić o pewnym prawdopodobieństwie popełnienia przestępstwa przez podejrzanych, "ale nie na tyle dużym, żeby można było mówić o stosowaniu środków zapobiegawczych".

W czwartek w nocy Sąd Rejonowy Poznań Stare Miasto nie uwzględnił wniosku prokuratury o zastosowanie aresztu wobec Piniora i dwóch pozostałych podejrzanych. Sąd nie zastosował wobec nich również żadnych innych środków zapobiegawczych. B. senator wraz z 10 innymi osobami został zatrzymany przez CBA we wtorek. Po wyjściu z sali sądowej Pinior zapewnił o swojej niewinności. Jak jestem politykiem przez ostatnie 40 lat, nigdy mi się nie zdarzyło, abym moje interwencje poselskie czy senatorskie wiązał z jakimikolwiek korzyściami majątkowymi - podkreślił.

Józef Pinior jest podejrzany o przyjęcie wiosną zeszłego roku 40 tys. zł za załatwienie w instytucjach państwowych i samorządowych korzystnego rozstrzygnięcia spraw biznesmena inwestującego na Dolnym Śląsku. Śledczy zarzucają mu także przyjęcie 6 tys. zł za podjęcie się załatwienia koncesji na wydobywanie kopalin oraz powoływanie się na wpływy w instytucjach państwowych i samorządowych.
Gotowość złożenia poręczenia osobistego za Piniora złożyło kilku znanych dysydentów PRL, m.in. Danuta Kuroń, Karol Modzelewski, Henryk Wujec, Janusz Pałubicki i Stefan Niesiołowski.

...

Chca go koniecznie fizycznie zamknac... Coraz bardziej smierdzi. Wujec czy Niesiolowski to oczywiscie harcownicy drugiej strony. No ale Modzelewski czy Kuroń nie uczestnicza w partyjnych nawalankach I TO MAŁO?!

Podkreslam ze 6 tys. to smieszna suma dla lumpów z warszawki i nawet patrzac z poziomu tamtejszej kloaki TO SIE NIE KALKULUJE! Lepiej byc wiele lat senatorem i brac diete co miesiac niz takie ryzyko. Ze tez musze schodzic do ich poziomu tfu!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 18:02, 03 Gru 2016    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Józef Pinior: Stawką polskiej polityki jest to, czy Polska będzie krajem rządów prawa
Józef Pinior: Stawką polskiej polityki jest to, czy Polska będzie krajem rządów prawa

Wczoraj, 2 grudnia (21:50)

W tej chwili stawką polskiej polityki jest to, czy Polska będzie krajem rządów prawa, czy też różnego rodzaju instytucje składające się na wymiar sprawiedliwości ulegną manipulacjom politycznym - powiedział były senator Józef Pinior. W wywiadzie dla TVN24 były senator przekonywał, że jest niewinny, nigdy w działalności politycznej nie uzależniał swoich interwencji senatorskich od korzyści majątkowych. Zapowiedział, że będzie chciał udowodnić przed sądem swoją niewinność.
Józef Pinior
/pap/Jakub Kaczmarczyk /PAP


Pinior był pytany, czy uważa swoją sprawę za polityczną w sytuacji, gdy śledztwo zostało rozpoczęte i trwało w czasach rządów PO.

W tej chwili użyto tej sprawy przeciwko mnie. Służby na co dzień sprawdzają bardzo wiele różnych spraw i niekoniecznie jednak ze zgromadzonych materiałów może wynikać określony scenariusz. Dla mnie w sposób oczywisty dziś użycie tej sprawy ma swój podtekst, wydźwięk polityczny - odparł polityk. Pytany, czemu jego zdaniem miało służyć takie działanie, odpowiedział: Myślę, że chodzi o to, by za wszelką cenę doprowadzić do kompromitacji tego pierwszego pokolenia Solidarności. Jak sobie przypomnimy ten lincz na Lechu Wałęsie sprzed roku, to widzimy, że ten cel jest bardzo wyraźny. Ci, którzy byli na pierwszej linii walki, za wszelką cenę szuka się na nich haków. To jest taka sytuacja, że jeśli zgodzimy się na to, że jesteśmy państwem, społeczeństwem żyjącym na podsłuchu, to "znajdźcie mi człowieka, a znajda się na niego haki".

Według Piniora służby mogą "konstruować na postawie podsłuchów" różne scenariusze. Jak dodał, "głównym materiałem" w jego sprawie są podsłuchy telefoniczne.

Pinior wyraził zadowolenie, że w czwartek poznański sąd rejonowy nie uwzględnił wniosków prokuratury o zastosowanie aresztu wobec niego i dwóch pozostałych podejrzanych. Sąd nie zastosował też wobec nich żadnych innych środków zapobiegawczych. Jak ocenił, decyzja poznańskich sędziów pokazuje, że "wymiar sprawiedliwości zachowuje swoją autonomię w stosunku do sfery polityki". Pinior tłumaczył, że czwartkowe posiedzenie sądu było bardzo długie, ponieważ sąd bardzo dokładnie badał wszelkie okoliczności.

Według b. senatora "w tej chwili stawką polskiej polityki jest to, czy Polska będzie krajem rządów prawa, czy też różnego rodzaju instytucje składające się na wymiar sprawiedliwości ulegną manipulacjom politycznym. To jest ciągle pytanie otwarte: czy my pozwolimy na to, żeby Polska stała się państwem autorytarnym, państwem, w którym rządy prawa są poddane manipulacjom rządu czy sfery polityki - ocenił. Jak podkreślił, ucieszyły go wyrazy solidarności i wsparcie udzielone mu zarówno przez przyjaciół z czasów opozycji - takich jak np. Władysław Frasyniuk - jak i obcych mu ludzi. Według niego oznacza to, że cieszy się zaufaniem wielu osób, a zaufanie - jak ocenił - jest podstawą społeczeństwa obywatelskiego.

B. senator Józef Pinior, wraz z 10 innymi osobami, został zatrzymany przez CBA we wtorek. Pinior jest podejrzany o przyjęcie wiosną zeszłego roku 40 tys. zł za załatwienie w instytucjach państwowych i samorządowych korzystnego rozstrzygnięcia spraw biznesmena inwestującego na Dolnym Śląsku. Śledczy zarzucają mu także przyjęcie 6 tys. zł łapówki za podjęcie się załatwienia koncesji na wydobywanie kopalin oraz powoływanie się na wpływy w instytucjach państwowych i samorządowych.

W czwartek poznański sąd rejonowy nie uwzględnił wniosków prokuratury o zastosowanie aresztu wobec Piniora i dwóch pozostałych podejrzanych. Nie zastosował też wobec nich żadnych innych środków zapobiegawczych. Pinior po wyjściu z sali sądowej zapewniał o swej niewinności.

...

Nie oni to zaczeli... I niechby sobie sprawdzali dalej. Co ich tak przyplilo zeby go zamknac? To pokazuje ze celem nie jest wyjasnienie sprawy a propaganda pisoska w mediach.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 13:17, 05 Gru 2016    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Kamiński: Sprawa Piniora ma charakter korupcyjny, nie upolityczniajmy jej
Kamiński: Sprawa Piniora ma charakter korupcyjny, nie upolityczniajmy jej

Piątek, 2 grudnia (10:15)

​Sprawa dotycząca Józefa Piniora ma charakter korupcyjny, muszę stanowczo zaprotestować jej upolitycznianiu - oświadczył w Sejmie koordynator służb specjalnych Mariusz Kamiński. Podkreślił, że działania operacyjne CBA w tej sprawie toczyły się w 2015 roku - za rządu PO.
Mariusz Kamiński
/Paweł Supernak /PAP


Kamiński zabrał głos po tym, jak poseł Stanisław Huskowski zgłosił wniosek, by jeszcze na tym posiedzeniu Sejmu minister sprawiedliwości, prokurator generalny przedstawił informację o zatrzymaniu i wniosku o areszt dla Józefa Piniora, bohatera - jak mówił Huskowski - "polskiej niepodległości, polskiej wolności".

Koordynator służb specjalnych powiedział z trybuny sejmowej, że chce stanowczo zaprotestować przeciwko upolitycznianiu tej sprawy. Jak podkreślił, mamy do czynienia z sytuacją korupcyjną.

Kamiński odniósł się do słów Piniora, który stwierdził, iż obecny rząd zafundował mu życie w państwie policyjnym, życie na podsłuchu. Koordynator służb specjalnych podkreślił, że działania operacyjne CBA w sprawie dot. Piniora zaczęły się wiosną 2015 roku i zakończyły jesienią 2015 roku przed wyborami parlamentarnymi.

Jak mówił Kamiński, rzeczywiście wobec ówczesnego senatora PO stosowano zaawansowane działania operacyjne. Dodał, że wszystkie wnioski związane z kontrolą operacyjną, czyli tzw. podsłuchem, były zrealizowane na wniosek ówczesnego szefa CBA Pawła Wojtunika, za zgodą ówczesnego Prokuratora Generalnego Andrzeja Seremeta. Koordynator specsłużb powiedział, że w jego ocenie i ocenie obecnego szefa CBA, były to działania zasadne, związane z kryminalnym charakterem sprawy.

Kamiński powiedział, że jako człowiekowi związanemu z ideą solidarności i b. opozycjoniście jest mu przykro, że człowiek tak zasłużony dla wolności jak Pinior, jest "podejrzewany i w opinii CBA i prokuratury dopuścił się czynów korupcyjnych".

To bardzo przykre dla nas wszystkich, ale mamy do czynienia z sytuacją o charakterze kryminalnym. Wszelkie jej upolitycznianie jest całkowicie bezzasadne - powiedział Kamiński.

Były senator Józef Pinior, wraz z 10 innymi osobami, został zatrzymany przez CBA we wtorek. Pinior jest podejrzany o korupcję, usłyszał dwa zarzuty, grozi mu do 8 lat więzienia. Poznański wydział zamiejscowy PK wystąpił o tymczasowy areszt dla byłego senatora, jego asystenta oraz biznesmena Krystiana S. W czwartek wieczorem poznański sąd rejonowy zdecydował, że Pinior oraz dwie inne osoby, wobec których prokuratura wnioskowała o areszt, wyjdą na wolność. Prokuratura Krajowa zapowiedziała zażalenie na tę decyzję.

...

Zgadza sie. PiS jest kompletnie apolityczny. Tego szamba co robi polityka nazwac nie mozna.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 20:45, 05 Gru 2016    Temat postu:

Kwaśniewski o wznowieniu śledztwa ws. willi w Kazimierzu Dolnym: Chodzi o motywacje polityczne

Dzisiaj, 5 grudnia (14:59)

To minister sprawiedliwości i były szef CBA zdecydowali o wznowieniu śledztwa w sprawie willi Kwaśniewskich - tak były prezydent tłumaczy w rozmowie z RMF FM ostatnią decyzję prokuratury w tej sprawie. "Chodzi o motywacje polityczne, może nawet bardziej ambicjonalne" -podkreśla Aleksander Kwaśniewski. Śledztwo było umorzone, więc nie widzi powodów dla wznowienia tej sprawy. Dodaje, że nie ma nic do ukrycia. Jego zdaniem prokuratura już dokładnie prześwietliła osobisty majątek rodziny byłego prezydenta i kwestię zakupu willi w Kazimierzu Dolnym.
Aleksander Kwaśniewski
/Michał Dukaczewski /RMF FM


W ubiegłym tygodniu prokuratura na nowo wszczęła śledztwo w sprawie willi w Kazimierzu Dolnym, która według CBA miała być nielegalnym majątkiem Jolanty i Aleksandra Kwaśniewskich. Z informacji, jakie pojawiały się w mediach, wynika, że powodem podjęcia śledztwa na nowo "ma być niewyczerpanie możliwości dowodowych i potrzeba dokonania na nowo niektórych z ustaleń śledztwa."

Katowicka prokuratura apelacyjna umorzyła prowadzone od 2007 r. tajne śledztwo w lutym 2010 roku. Śledczy wtedy nie dopatrzyli się przestępstwa.

Sprawa była umorzona. Od 6 lat - bo to było w roku 2010 - nic się nie wydarzyło, nic się nie zmieniło. Wyjaśnienie, dlaczego ma być to wznowione, jest bardzo zagadkowe - stwierdza w rozmowie z dziennikarzem RMF FM były prezydent Aleksander Kwaśniewski.

Nie potrafię niczego się z tego wyjaśnienia domyślić - mówi. Prokuratura już w 2010 roku dysponowała wszystkimi materiałami dotyczącymi zarówno moich dochodów, jak i podatków czy kupna mieszkania w Warszawie - podkreśla. Zaznacza, że willa w Kazimierzu została kupiona przez inną osobę i też było to wielokrotnie wyjaśniane. Też badano, czy ta osoba miała na to środki finansowe. I miała te środki finansowe.

Według byłego prezydenta fakt, że prokuratura wznawia śledztwo, może mieć także podłoże ambicjonalne osób, które od początku pilotują tę sprawę. (...) Wydaje mi się że parę osób, i minister sprawiedliwości obecny, i szef ówczesny CBA, a dzisiaj szef służb, bardzo się zaangażowali w tą sprawę personalnie, więc mam wrażenie, że to też ambicje grają.

Kwaśniewski zaznacza w rozmowie z nami, że sprawa wygląda bardziej politycznie niż prawnie. Ja ma nic do ukrycia i czekam na rozwój wypadków bez obaw - stwierdza.

(az, Mkam)


Grzegorz Kwolek

...

Chodzi o to aby ,,wiadomosc" przetoczyla sie przez media. Ze potem nic z tego? Ale brudny osad pozostanie. ,,Kwasniewski kradnie"... I o to chodzi.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Pon 20:51, 05 Gru 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 3:44, 06 Gru 2016    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Nieoficjalnie: Dymisja prok. Baczyńskiego nie zostanie przyjęta
Nieoficjalnie: Dymisja prok. Baczyńskiego nie zostanie przyjęta

Piątek, 2 grudnia (14:3Cool

Dymisja Piotra Baczyńskiego, naczelnika poznańskiego wydziału zamiejscowego Prokuratury Krajowej w związku z jego konferencją w sprawie wniosku o areszt dla Józefa Piniora nie zostanie przyjęta – dowiedziała się Polska Agencja Prasowa nieoficjalnie ze źródeł zbliżonych do resortu sprawiedliwości. Chodzi o konferencję prokuratora w czwartek rano.
Prokurator Piotr Baczyński z Wielkopolskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Poznaniu
/Jakub Kaczmarczyk /PAP


Podczas konferencji Piotr Baczyński miał poinformować o wniosku poznańskiego wydziału zamiejscowego Prokuratury Krajowej do sądu o zastosowanie aresztu wobec Piniora, jego asystenta Krzysztofa Wardęgi i jeszcze jednej osoby.

Briefing Baczyńskiego miał niespotykany przebieg, bo po tym, jak poinformował o wniosku, przeprosił i oddalił się z miejsca konferencji.

Wrócił po kilku minutach, przeprosił za swe zachowanie i w emocjonalnych słowach dodał, że sprawa dotyczy osoby, którą "osobiście uważa za bohatera z przeszłości naszej ojczyzny" - tym uzasadnił swe zachowanie.

Emocje prokuratora i przerwana konferencja. Wniosek o areszt dla Józefa Piniora /TVN24/x-news

W czwartek w nocy sąd nie uwzględnił wniosku prokuratury i nie nakazał aresztu wobec podejrzanych. Nie zastosował też wobec nich żadnych innych środków. W piątek prokuratura oświadczyła, że złoży zażalenie na to postanowienie. Podczas konferencji na której prok. prezentował argumenty prokuratury powiedział też dziennikarzom, że jego czwartkowe wystąpienie było "skrajnie nieprofesjonalne" i jeszcze raz przeprosił za nie.

Wypowiedź o moich prywatnych odczuciach była skrajnie nieprofesjonalna i w związku z tym pozwoliłem sobie dziś wysłać pismo do moich zwierzchników, w którym, jak to się mówi kolokwialnie, oddałem się do dyspozycji, wyrażając wątpliwość co do zasadności dalszego pełnienia przeze mnie funkcji naczelnika - powiedział Piotr Baczyński.

...

Prokuratorzy maja ciezko bo albo beda robic szemrane rzeczy albo won...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 18:49, 07 Gru 2016    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Awantura o PRL-owską przeszłość Stanisława Piotrowicza z PiS. Zarzuty opozycji nazwał manipulacją
Awantura o PRL-owską przeszłość Stanisława Piotrowicza z PiS. Zarzuty opozycji nazwał manipulacją

Dzisiaj, 7 grudnia (13:35)

Awantura na posiedzeniu sejmowej komisji sprawiedliwości. Poszło o prokuratorską przeszłość z czasów stanu wojennego Stanisława Piotrowicza z PiS. Posłowie PO złożyli wniosek o wyjaśnienie przez Piotrowicza stawianych mu zarzutów, Nowoczesna chciała wręcz jego odwołania. „Atak na mnie to atak na kogoś, kto jest twarzą zaprowadzanego właśnie ładu konstytucyjnego” – mówił Piotrowicz. Zarzuty opozycji nazwał manipulacją i kłamstwem. Zaprzeczył, by w przeszłości oskarżał opozycjonistów PRL-u. Co więcej - twierdził, że wielu zawdzięcza mu wolność.
Poseł PiS Stanisław Piotrowicz
/Tomasz Gzell /PAP


PO złożyła wniosek do komisji etyki poselskiej o ukaranie posła PiS Stanisława Piotrowicza. Jak mówił Andrzej Halicki, chodzi o "kłamliwe" wypowiedzi Piotrowicza, dotyczące jego pracy w prokuraturze w czasach PRL. Platforma chce też, aby Piotrowicz złożył mandat poselski.

Piotrowicz mówił tymczasem z mównicy sejmowej, że nigdy nie oskarżał przed sądem działaczy opozycyjnych.
Zastępca burmistrza Jasła Antoni Pikul
/Darek Delmanowicz /PAP

TVN24 dotarł jednak do akt IPN, z których wynika, że Piotrowicz podpisał się pod aktem oskarżenia przeciwko Antoniemu Pikulowi - działaczowi Solidarności, który został oskarżony w stanie wojennym o nielegalne rozprowadzanie ulotek. Sam Pikul mówił w TVN24, że Piotrowicz "napisał akt oskarżenia w oparciu o te materiały, które zgromadzili funkcjonariusze SB".

Zdaniem byłego ministra sprawiedliwości Borysa Budki z PO, życiorys Piotrowicza budzi bardzo duże wątpliwości. Jak dodał, "wszystko na to wskazuje", że Piotrowicz oskarżał opozycjonistów w czasie stanu wojennego.

Według polityków Platformy, Piotrowicz powinien złożyć mandat poselski.

Sam Piotrowicz podczas posiedzenia sejmowej komisji sprawiedliwości w odpowiedzi na zarzuty opozycji dotyczące jego pracy w prokuraturze w latach 80. ocenił, że zrozumiały jest atak na niego jako tego, który stał się twarzą zaprowadzania ładu konstytucyjnego.

Zrozumiały jest atak na mnie jako tego, który stał się twarzą zaprowadzania ładu konstytucyjnego, z którym państwo źle się czujecie - mówił Piotrowicz odnosząc się do wniosku o odwołanie go z funkcji szefa sejmowej komisji sprawiedliwości i praw człowieka i wniosku o to, by udzielił informacji na temat jego pracy w prokuraturze w latach 1980-1989.

Ostatecznie sejmowa komisja sprawiedliwości odrzuciła wniosek PO o rozszerzenie porządku obrad o informację jej przewodniczącego na temat jego pracy w prokuraturze w latach 80., w tym w stanie wojennym.

Po burzliwej dyskusji wniosek o takie rozszerzenie porządku obrad przepadł w głosowaniu. Za było 5 posłów, a przeciw - 13.

Komisja debatuje nad zapowiadanym przez PiS jako ostatni projektem pod nazwą Przepisy wprowadzające ustawę o organizacji i trybie postępowania przed TK oraz ustawę o statusie sędziów TK. Te dwie uchwalone już przez parlament ustawy czekają na podpis prezydenta.

(j.)
RMF FM/PAP

...

Czyli jego podpis jest? Pewnie nie byl najgorsza swinia co to niszczyla opozycje dla kariery ale tez i nie jest nieskazitelny...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 19:27, 09 Gru 2016    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Weszli na teren Sejmu bez przepustek, usłyszeli zarzuty
Weszli na teren Sejmu bez przepustek, usłyszeli zarzuty

36 minut temu

Warszawska prokuratura przedstawiła zarzuty dot. naruszenia miru domowego 4 osobom, działaczom stowarzyszenia Obywatele RP, którzy 30 listopada br. bez wymaganych przepustek weszli na teren Sejmu. Chodzi o art. 193 Kodeksu karnego, w myśl którego "kto wdziera się do cudzego domu, mieszkania, lokalu, pomieszczenia albo ogrodzonego terenu albo wbrew żądaniu osoby uprawnionej miejsca takiego nie opuszcza, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku".
Sejm widziany "rybim okiem"
/PAP/Tomasz Gzell /PAP


Jak poinformował rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Michał Dziekański, wobec tych osób "nie zastosowano żadnych środków zapobiegawczych". Żadna z tych osób nie przyznała się do winy, jedna z nich złożyła krótkie wyjaśnienia, pozostałe oświadczenia - powiedział prokurator.

Sprawa dotyczy incydentu z 30 listopada br., kiedy czworo przedstawicieli Obywateli RP bez wymaganych przepustek weszło na teren Sejmu. Zgodnie z przedstawionymi zarzutami, nie chcieli go opuścić mimo wezwań Straży Marszałkowskiej.

Stowarzyszenie organizuje 10 grudnia w Warszawie demonstrację m.in. przeciw ograniczaniu prawa do zgromadzeń. PiS przygotował nowelizację prawa o zgromadzeniach, aresztowano Józefa Piniora, kontynuowany jest atak na organizacje pozarządowe, różne podchody trwają, mające na celu ograniczenie wolności prasy i mediów. (...) Nasza demonstracja 10 grudnia (pod Pałacem Prezydenckim - PAP) będzie miała taki kontekst, że będzie "przytupem" do zapowiadanej przez Komitet Obrony Demokracji ogólnopolskiej akcji 13 grudnia, w której nasza grupa, Obywatele RP, oczywiście weźmie udział - powiedział Paweł Kasprzak z Obywateli RP. Podkreślił, że Prawo i Sprawiedliwość "odbiera wolności obywatelskie". My tych ich zakazów przestrzegać nie będziemy - dodał.

Jak tłumaczył, termin i miejsce demonstracji zostały wybrane nieprzypadkowo - chodzi bowiem o kontrmanifestację do obchodzonych 10. dnia każdego miesiąca tzw. miesięcznic smoleńskich, upamiętniających katastrofę samolotu z 10 kwietnia 2010 r.

...

Nie zapomnieli im tego...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 21:09, 12 Gru 2016    Temat postu:

gosc.pl » Wiadomości » Piotrowicz: Nigdy nie oskarżałem opozycjonistów
Piotrowicz: Nigdy nie oskarżałem opozycjonistów

|
PAP |
dodane 12.12.2016 14:08

Poseł Stanisław Piotrowicz (PiS)
PAP/Tomasz Gzell

Jestem dziś tym, który jest najbardziej w państwie atakowany, bo jestem twarzą w walce o wprowadzenie ładu konstytucyjnego w Trybunale Konstytucyjnym; nigdy nie oskarżałem opozycjonistów - zapewniał podczas poniedziałkowej konferencji prasowej w Sejmie poseł PiS Stanisław Piotrowicz.

"Nie ulega wątpliwości, że jestem dziś tym, który jest najbardziej w państwie atakowany. Atakowany jestem za swoją pracę w prokuraturze w latach 80." - stwierdził polityk PiS.

"Nie przypadek to sprawił, że jestem atakowany za to właśnie teraz, kiedy stałem się twarzą w walce o wprowadzenie ładu konstytucyjnego w Trybunale Konstytucyjnym" - oświadczył. Piotrowicz podkreślił też, że "nigdy nie oskarżał opozycjonistów. "Pomagałem opozycjonistom" - zapewnił.

"Pracując w prokuraturze nie mam powodów do tego, ażeby się wstydzić. Zawsze zachowywałem się przyzwoicie. Hołdowałem tym wartościom, wedle których żyję. Wartościom chrześcijańskim, szacunku do drugiego człowieka" - mówił. "Moim celem było zawsze zmierzanie do prawdy i sprawiedliwości" - dodał polityk.

Piotrowicz zwracał uwagę, że podczas pracy w prokuraturze w czasie PRL jego obowiązki sprowadzały się "do prowadzenia postępowań przygotowawczych o przestępstwa pospolite".

"Gwałty, napady rabunkowe, kradzieże, zabójstwa - tym się zajmowałem" - wskazał.

"Mój kontakt w sprawach politycznych, to była sprawa Antoniego Pikula i jeszcze druga sprawa, w której postępowanie umorzyłem" - poinformował.

Piotrowicz stwierdził, że świadkowie w tej drugiej sprawie "dziś to potwierdzają, że są mi wdzięczni". "Są wdzięczni za to, że mimo zastraszania ich przez funkcjonariuszy SB ja im dodałem otuchy i powiedziałem, żeby się nie martwili, i tak sporządzałem dokumentację, aby uniknęli sprawy. Ich sprawa w ogóle nie trafia do sądu" - podkreślił Piotrowicz.

...

Nie oskarzalem a podpis pod oskarzeniem jest... I komu on pomogl? Tak pisal oskarzenia ze nie trafialy do sadu? Gdyby tak bylo to oczywiscie brawa. Ale to ja sie domyslam na jego korzysc.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 19:11, 15 Gru 2016    Temat postu:

gosc.pl » Wiadomości » Pikieta dziennikarzy przeciwko planom ograniczeń dla mediów w Sejmie
Pikieta dziennikarzy przeciwko planom ograniczeń dla mediów w Sejmie

|
PAP |
dodane 15.12.2016 14:00

Fotoreporter Maciej Jeziorek podczas pikiety przed Sejmem
PAP/Marcin Obara

Planowane zmiany w organizacji pracy dziennikarzy w Sejmie ograniczają dostęp mediów i obywateli do informacji - przekonywali dziennikarze na czwartkowej pikiecie przed Sejmem. Zaapelowali do marszałków Sejmu i Senatu o wycofanie się z - ich zdaniem - szkodliwych zmian.

Zgodnie z planowanymi przez Kancelarię Sejmu zmianami, w budynku F, poza głównym gmachem Sejmu, powstanie Centrum Medialne, które ma być kluczowym miejscem współpracy polityków z mediami. Obecnie dziennikarze pracują w budynku gmachu głównego, w którym odbywają się posiedzenia Sejmu. W planach jest też powołanie dwóch stałych korespondentów parlamentarnych na każdą redakcję.

Przedstawiciele kilkudziesięciu pikietujących przed Sejmem dziennikarzy poinformowali, że przekażą marszałkom Sejmu i Senatu: Markowi Kuchcińskiemu i Stanisławowi Karczewskiemu list, w którym apelują o wycofanie się z planowanych zmian w organizacji pracy dziennikarzy w Sejmie.

"Pod pozorem zapewnienia bardziej profesjonalnych i komfortowych warunków pracy, marszałek Sejmu ogranicza prawa dziennikarzy. W środę poznaliśmy szczegółowe propozycje nowych zasad pracy reporterów w Sejmie, to zmiany nie do przyjęcia, dlatego, że ograniczają mediom możliwość sprawozdawania prac parlamentu, ich efektem jest jedynie to, że politycy będą mogli skutecznie unikać dziennikarzy" - czytamy w liście.

Autorzy listu podkreślają, że obowiązkiem polityków jest rozmowa ze społeczeństwem za pośrednictwem mediów. "Budynek parlamentu nie jest sferą prywatną posłów i senatorów, to jest miejsce pracy, a jednym ze zobowiązań wobec wyborców jest komunikowanie się z opinią publiczną" - podkreślono w liście.

"Zmiany zaproponowane przez marszałka Sejmu naruszają art. 61 konstytucji, (który) daje obywatelowi prawo do informacji o władzy publicznej i osób pełniących funkcje publiczne, prawo to obejmuje m.in. wstęp na posiedzenie kolegialnych organów władzy publicznej, pochodzących z powszechnych wyborów z możliwością rejestracji dźwięku i obrazu" - czytamy w liście.

Autorzy listu zaapelowali do władz parlamentu o wycofanie się ze szkodliwych projektów, które utrudnią pracę mediów.

Dziennikarze na pikiecie trzymali transparenty, m.in.: "Marszałek jest cykor", "Urządzą nas po cichu", "Sejm chce być niemy".

Kancelaria Sejmu przekonuje, że nowe rozwiązania zapewnią dziennikarzom możliwość efektywnego wykonywania zawodu w bardziej profesjonalnych, również pod względem technicznym i komfortowych warunkach, godząc jawność życia publicznego, dostęp do informacji i wolność mediów ze tworzeniem lepszych warunków pracy, zarówno redaktorom, jak i parlamentarzystom.

Rzeczniczka PiS Beata Mazurek, pytana o nowe zasady pracy w Sejmie, powiedziała w czwartek, że wszystkie redakcje mają być reprezentowane w Sejmie. "Nie uważam, by prawa dziennikarzy były ograniczane" - podkreśliła.

...

Odpowiedz typowe trepa z PiSu.
Oczywiscie srodowisko medioli jest obrzydliwe i klamie. Tylko ze tu blokuja dostep WSZYSTKIM tym uczciwym tez. I to juz jest Rosja i zamach na demokracje taki prawdziwy. Jeszcze brakuje zebysmy nie wiedzieli co sie dzieje w Sejmie albo musieli sie domyslac. Wyborcza i spolka taki zrobily jazgot ze kazda awantura to byla ,,obrona demokracji" a jak naprawde doszlo do ograniczenia demokracji to juz bedzie ze - ooo kolejna rozroba tyle juz bylo.
Wyborcza i inne Lisy szkodza demokracji. A tu z drugiej strony lumpy z PiS...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 0:30, 16 Gru 2016    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Prokuratura: Biznesmen Tomasz G. kolejnym zatrzymanym ws. Józefa Piniora
Prokuratura: Biznesmen Tomasz G. kolejnym zatrzymanym ws. Józefa Piniora

Dzisiaj, 15 grudnia (20:4Cool

Policja i CBA zatrzymały w Krakowie przedsiębiorcę Tomasza G. - ma to związek ze sprawą korupcyjną, w której zarzuty usłyszał m.in. były senator Józef Pinior. Informację potwierdził naczelnik wydziału zamiejscowego Prokuratury Krajowej w Poznaniu Piotr Baczyński.
Zdjęcie ilustracyjne
/CBA /


Prokuratura wnioskowała o areszt dla Piniora i jego asystenta Jarosława Wardęgi i biznesmena Krystiana S., ale nie chciał tego sąd. W czwartek rzeczniczka Sądu Okręgowego w Poznaniu poinformowała o przyspieszeniu terminu rozpatrzenia zażalenia prokuratury w sprawie niezastosowania aresztu; posiedzenie odbędzie się 20 grudnia a nie jak wcześniej planowano, w styczniu.

Byłego senatora i dziesięć innych osób CBA zatrzymało 29 listopada. Wszyscy zatrzymani usłyszeli zarzuty popełnienia przestępstw o charakterze korupcyjnym. Ujęty 13 grudnia w Krakowie Tomasz G. jest dwunastą osobą zatrzymaną w tej sprawie.

To osoba, której nie zdołano zatrzymać w trakcie realizacji 29 listopada. Mężczyzna był od 2010 roku poszukiwany listem gończym do odbycia kary 2 lat pozbawienia wolności za przestępstwa przeciwko mieniu i przeciwko dokumentom - podał prok. Baczyński.

"Głos Wielkopolski" napisał w czwartek, że Tomasz G., w zamian za wpłaty na konto polityka, miał liczyć na pomoc dotyczącą otwarcia galerii handlowej w Jeleniej Górze.

Józef Pinior jest podejrzany o przyjęcie wiosną zeszłego roku 40 tys. zł za załatwienie w instytucjach państwowych i samorządowych korzystnego rozstrzygnięcia spraw biznesmena inwestującego na Dolnym Śląsku. Śledczy zarzucają mu także przyjęcie 6 tys. zł za podjęcie się załatwienia koncesji na wydobywanie kopalin oraz powoływanie się na wpływy w instytucjach państwowych i samorządowych.

...

Cyrk musi sie dziac zeby robic ,,niusy" w mediach. O uniewinnieniu jest zawsze jedna wzmianka o ,,podejrzeniach i zarzutach" media rozprawiaja miesiacami.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 14:16, 16 Gru 2016    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
​Dzień bez polityków. Dziennikarze przeciwko ograniczeniu prawa do dostępu do informacji
​Dzień bez polityków. Dziennikarze przeciwko ograniczeniu prawa do dostępu do informacji

Dzisiaj, 16 grudnia (06:00)

Politycy ograniczają dziennikarzom dostępu do budynków parlamentu. I utrudnią im relacjonowanie dla Was wydarzeń politycznych oraz decyzji, jakie podejmują parlamentarzyści, jakie uchwalają prawo, jak wydają publiczne pieniądze. Nie zgadzamy się z planem marszałka Marka Kuchcińskiego, by ograniczyć dostęp obywateli do informacji. A tak się stanie, gdy z Sejmu od 2017 r. usunięte zostaną media. Dlatego redakcje w całym kraju w ramach protestu rezygnują dziś – 16 grudnia - z obecności polityków na antenie telewizji i radia, na łamach gazet i na stronach internetowych.
Postacie polityków - w ramach protestu - zostały celowo rozmyte
/PAP


Dwadzieścia pięć największych redakcji - stacji radiowych, telewizyjnych, gazet i portali internetowych - protestuje przeciwko nowym przepisom, które ograniczą pracę dziennikarzy w Sejmie. To pierwszy taki protest w historii.
Informacje o proteście na pierwszych stronach dzisiejszych wydań gazet. Do protestu przyłącza się 20 największych redakcji - stacji radiowych, telewizji, gazet i portali internetowych
/

Decyzją marszałka Sejmu od 1 stycznia dziennikarze będą mieli ograniczony wstęp do parlamentu. Nie będą mogli nagrywać i swobodnie rozmawiać z posłami.

A to ich decyzje codziennie wpływają na Wasze życie. Dostęp do informacji o ich pracy - to Wasze prawo. Nie zgadzamy się na to, by było ograniczane.
Dziennikarze nie wejdą z kamerami na obrady komisji
/Tomasz Gzell /PAP

Zmiany zaproponowane przez marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego naruszają bowiem art. 61 konstytucji. Daje on obywatelowi prawo do informacji o władzy publicznej i osób pełniących funkcje publiczne. Prawo to obejmuje m.in. "wstęp na posiedzenia kolegialnych organów władzy publicznej pochodzących z powszechnych wyborów, z możliwością rejestracji dźwięku lub obrazu".
Zmiany zaproponowane przez Kancelarię Sejmu
Ankieta
Jak oceniasz nowe przepisy, które ograniczą pracę dziennikarzy w Sejmie?

To oburzające, ograniczą dostęp do informacji
Dobre rozwiązanie, wprowadzą porządek
Nie mam zdania


W środę Kancelaria Sejmu opublikowała broszurę wprowadzającą zmiany we współpracy z mediami.

W skrócie: od 1 stycznia zostanie ograniczona liczba dziennikarzy w Sejmie. Każda redakcja będzie musiała wybrać maksymalnie 2 stałych korespondentów, w parlamencie będą mogli pracować jedynie na zmianę. Stałymi korespondentami mogą być tylko reporterzy z udokumentowaną pracą w Sejmie. Reszta dziennikarzy będzie mogła oglądać posiedzenie na ekranie w Centrum Medialnym.

W Sejmie wybrane stacje telewizyjne będą mogły robić relacje na żywo tylko z I piętra nad salą obrad.

Dodatkowo przy szatni wydzielone zostanie miejsce na indywidualne wywiady, ale - uwaga - wymagające wcześniejszej rezerwacji.

Od Nowego Roku ma obowiązywać całkowity zakaz nagrywania i fotografowania poza wyznaczonym miejscem. Nie będzie można więc pokazywać sali obrad, ani utrwalać obrad komisji.

W budynku F, a więc oddalonym od głównego gmachu o ponad 100 metrów, powstanie nowe Centrum Medialne. W jego skład wejdą 3 sale: do konferencji prasowych, do bezpośrednich wywiadów i dla korespondentów.

Kancelaria Sejmu tłumaczy, że przepisy mają - wzorem rozwiązań w parlamentach innych krajów oraz Parlamentu Europejskiego - zaprowadzić ład i porządek. Zdaniem Kancelarii Sejmu obecność reporterów w Sejmie na dotychczasowych zasadach wprowadza jedynie chaos.
Fragment broszury wprowadzającej zmiany we współpracy z mediami.
/sejm.gov.pl /

TUTAJ MOŻESZ ZOBACZYĆ CAŁĄ BROSZURĘ>>> (Od razu pobiere pdf!)
[link widoczny dla zalogowanych]ów%20w%20Parlamencie.pdf

Co to oznacza dla reportera pracującego w Sejmie. Przeczytajcie komentarz naszego dziennikarza politycznego Tomasza Skorego, od lat pracującego w parlamencie.

Dziennikarze w Sejmie wg nowych zasad - jak i po co?

Prezydium Sejmu wprowadza nowe zasady dostępu do budynków parlamentu. Z naszego punktu widzenia oznacza to de facto blokadę wolnego uprawiania naszego zawodu. Mamy być podzieleni na uprzywilejowanych "stałych korespondentów" oraz tych, którzy mają dostęp jedynie do stworzonego specjalnie dla nich pomieszczenia. Przyjrzałem się nowym zasadom. Status szeregowca nie oznacza w nich właściwie nic. Status uprzywilejowanego - tylko iluzję przywilejów.
Redaktor szeregowy
Kamery i mikrofony na sejmowym korytarzu. To już przeszłość
/Radek Pietruszka /PAP

Jako szeregowy dziennikarz jedyne co mogę - to siedzieć w Centrum Medialnym, położonym w budynku 100 metrów od sali plenarnej i gapić się w monitor z transmisją internetową - albo z posiedzeń Sejmu albo jakiejś komisji. Na dobrą sprawę to samo można robić już dziś i to z Australii.

W Centrum Medialnym będą się też oczywiście odbywać konferencje prasowe, co oznacza, że politycy ci, którzy akurat chcą, będą dziennikarzom mówić to, co chcą.

A więc będzie dokładnie tak, jak lubią.

Jedyna różnica to to, że w centrum może mnie odwiedzić jakiś poseł, ale oczywiście tylko taki, który zechce i taki, który zaakceptuje, że wszyscy wokół będą widzieć, że akurat on ze mną rozmawia. Co więcej - który to i z kim rozmawiał dzięki czytnikom i kamerom doskonale będzie też wiedziała administracja Sejmu, podlegająca oczywiście marszałkowi.
Redaktor "uprzywilejowany"

Jako dziennikarz uprzywilejowany będę miał jedną z najwyżej dwóch przyznanych redakcji specjalnych kart prasowych. Przywileje sprowadzą się jednak do dostępu na galerię prasową, tyle że bez możliwości rejestrowania czegokolwiek, np. pustej sali, albo przebywania w wyraźnie określonym rejonie korytarza głównego. Nie podejdę do kuluarów, bez kamery nie zbliżę się nawet do wejścia głównego.

Generalnie więc jako dziennikarz ogrodzony barierką będę mógł czekać na posła, który łaskawie zechce do mnie przyjść i ze mną rozmawiać. Szans na zapytanie tych, których ja chcę pytać - nie będzie, podobnie jak możliwości pokazania tego, co dzieje się za załomem muru.

W zasadzie całe przywileje stałych sprawozdawców sprowadzą się do tego, że będą grupą proszalnych dziwaków, ogrodzonych barierką.

Przywilej będzie polegał na tym, że nie będzie to gablota.

Chyba.

Media, które przyłączyły się do protestu
„Dziennik Gazeta Prawna”, „Fakt”, Forum Polska Agencja Fotografów, „Gazeta Wyborcza”, Gazeta.pl, Grupa Onet, Grupa WP, „Najwyższy Czas!”, „Newsweek”, Nowa TV, Polsat News, Polska Press, Press Club Polska, „Puls Biznesu”, Radio Eska, Radio ZET, Radio Zet Gold, Antyradio, RMF FM, „Rzeczpospolita”, „Super Express”, Superstacja, TOK FM, TVN, „Tygodnik Powszechny”, „Wprost”

...

Duzo mediow tu jest satanistycznych nie zajmujacych sie informowaniem i rzecz jasna to wrogowie wolnosci.
Jednak tu chodzi o co innego. Model ,,informowania" ze trzeba stac przed drzwiami Sejmu i moze Brudzinski wyjdzie i cos powie to krok w kierunku komuny gdzie wieprze cos ustalaly i nie wiadomo bylo co. Nikczemnicy u wladzy rzecz jasna chca ukryc swoje postepki. Przypuszczam ze tu jest jakis zwiazek z tymi premiami. Ze wyszlo to i w koncu ,,miarka sie przebrala", ,,trzeba cos z tym zrobic". Ich motywy sa nikczemne bo to mali prymitywni ludzie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 19:29, 16 Gru 2016    Temat postu:

Tego nie zobaczycie i tego nie dowiecie się bez dziennikarzy w Sejmie

Dzisiaj, 16 grudnia (08:52)
Aktualizacja: Dzisiaj, 16 grudnia (14:44)

Zakaz wejścia do głównego budynku Sejmu. Zakaz nagrywania posłów i senatorów poza wyznaczoną strefą. Zakaz wejścia na galerię sejmową i tam nagrywania obrad. Przepustki sejmowe tylko dla dwóch dziennikarzy z redakcji, ale i dla nich wyznaczony "kojec" do spotkań z politykami. Tak ma wyglądać praca dziennikarzy w Sejmie po 1 stycznia. Takie zmiany - oficjalnie dla "komfortu pracy dziennikarzy" - wprowadza marszałek Sejmu. A my pokazujemy, czego bez dziennikarzy nie usłyszą, nie zobaczą i nie przeczytają Polacy.
Politycy ograniczają dziennikarzom dostępu do budynków parlamentu
/Twitter
​Dzień bez polityków. Dziennikarze przeciwko ograniczeniu prawa do dostępu do informacji

Bez obecności dziennikarzy niemożliwe będzie sprawdzenie, czy poseł jest realnie na posiedzeniu komisji, czy wpadł tylko na chwilę, podpisał listę obecności, by dostać pieniądze, i "pracuje" w restauracji albo już bawi na zakupach świątecznych. Niemożliwe będzie pokazanie, kto w piątek o godzinie 12:00, gdy trwają jeszcze głosowania, wybiega na samolot do domu.

Nie zapytamy, kto z posłów ma dar bilokacji - kto jednocześnie potrafi być na głosowaniach, choć powinien być w drodze do Madrytu, bo pobrał już przecież diety. Sprawa posłów podróżników z PiS wyszła na jaw, bo dziennikarze połączyli sejmowe dokumenty z tym, co i kogo widzieli na własne oczy.

Nie pokażemy też, jak pracują posłowie. Nie zobaczymy z galerii, jak poseł podczas głosowań wyciąga środkowy palec do innych. Nie zobaczymy, jak zajada sałatkę czy gra na tablecie, gdy trwa debata budżetowa. Nie zobaczymy i nie pokażemy, jak jeden za drugiego głosuje - o ile nie pokażą nam tego sejmowe kamery. A nie pokażą. Nie zapytamy, za co kolejne miliony na biura poselskie i nagrody dla prezydium. Nie ma nas w Sejmie - nie ma pytań, które należą się wyborcom.

Nie ma dziennikarzy - nikt więc nie wyczuje, że poseł do obiadu zamówił o kilka piw za dużo. Nikt nie zobaczy i nie nagra chwiejącego się posła, a takie przypadki miały przecież miejsce. Wychodziły na jaw tylko dlatego, że byli dziennikarze.

Tylko bezpośrednia obserwacja sali posiedzeń z galerii pozwoliła ujawnić jak posłowie głosują na dwie ręce. Ostatni raz w kwietniu. Takich zdjęć nie będzie, bo z galerii nie będzie można fotografować i nagrywać obrad.

Poseł Dorn opuszcza Sejm /TVN24

Poseł Ludwik Dorn na sali plenarnej w czwartek wieczorem. /TVN24

Przez lata zwykli ludzie mieli szansę protestować w Sejmie i walczyć o pomoc w dramatycznej sytuacji. Teraz to się może skończyć. Najgłośniejszy taki protest odbył się dwa lata temu. W budynku Sejmu przez miesiąc protestowali opiekunowie dzieci niepełnosprawnych. Jedli, spali, mieszkali tam, bo władza ich ignorowała, doprowadziła do ściany. Walczyli o godne pieniądze.

I tylko dlatego, że ich protest w budynku Sejmu pokazywali dziennikarze, politycy nie mogli tego lekceważyć. Reporterzy doprowadzali tam posłów, ministrów, przyszedł nawet premier.

Gdyby nie dziennikarze na miejscu, ci ludzie zapewne zostaliby wyrzuceni z Sejmu. Tak samo było z protestującymi tam pielęgniarkami i ludźmi, którym odmawiano wstępu na ważne debaty sejmowe.
Protestujący w Sejmie nie przyjęli zaproszenia prezydentowej. "Niech przyjdzie do nas"

Dlatego aż kilkadziesiąt redakcji - w tym RMF FM - dziś protestuje przeciw ograniczeniom dla dziennikarzy w Sejmie. Parlament to miejsce pracy posłów, a nie ich strefa prywatna. Jakie uchwalili prawo, jak wydają publiczne pieniądze, jak ich decyzje wpływają na Wasze życie? Dostęp do tych informacji - to Wasze prawo. Nie zgadzamy się na to, by było ograniczane. To pierwszy taki protest od 1989 roku.
Ankieta
Jak oceniasz nowe przepisy, które ograniczą pracę dziennikarzy w Sejmie?

To oburzające, ograniczą dostęp do informacji
Dobre rozwiązanie, wprowadzą porządek
Nie mam zdania

Co mieszkańcy Warszawy sądzą o planach marszałka Kuchcińskiego? /Kamil Młodawski, RMF FM

I na koniec skecz sprzed lat - niestety, taki scenariusz wydaje się najbardziej prawdopodobny:

(mpw)
Krzysztof Berenda
, Mariusz Piekarski

...

Rownie sensowne usunac lekarzy ze szpitali do kojca zeby nie przeszkadzali chorym. Bo oczywiscie zeby byla informacja ktos musi FIZYCZNIE byc na miejscu aby ja sformulowac i przekazac.

Ostotnie polecany filmik doskonale pokazuje mentalnosc PiS. I wyjasnia po co to jest. Nie po to zesmy nie wpuscili zeby teraz o tym opowiadac. Jakbysmy chcieli zeby opowiadac to bysmy was wpuscili.

https://youtube.com/watch?v=VSNyHzUy8Bc


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 20:56, 16 Gru 2016    Temat postu:

gosc.pl » Wiadomości » Opozycja blokuje mównicę w Sejmie, Kaczyński odsyła Pomaskę "do diabła"
Opozycja blokuje mównicę w Sejmie, Kaczyński odsyła Pomaskę "do diabła"

|
PAP |
dodane 16.12.2016 15:56

Posłowie opozycji blokują mównicę podczas posiedzenia Sejmu
PAP/Marcin Obara

W trakcie trwającej w Sejmie przerwy w obradach posłowie opozycji, głównie PO i Nowoczesnej otoczyli nie tylko mównicę sejmową, ale także podwyższenie, na którym znajduje się fotel marszałka Sejmu. Weszli tam po tym, gdy marszałek Sejmu Marek Kuchciński wykluczył z obrad posła PO Michała Szczerbę.

Szczerba był jednym z posłów, którzy wyszli na mównicę i zabrali głos ws. planowanych zmian obsługi przez media prac Sejmu.

Miał ze sobą kartkę z napisem: "Wolne media w Sejmie", którą umieścił na pulpicie. Marszałek przywoływał kilka razu Szczerbę do porządku, gdy ten nie chciał opuścić mównicy, po czym wykluczył go z obrad Sejmu i poprosił o opuszczenie sali obrad.


Szczerba kontra Kuchciński
Portal wPolityce


na sali sejmowej doszło do utarczek słownych. Posłowie opozycji zaczęli wołać "demokracja, demokracja". Z ław PiS odpowiedziano okrzykiem "targowica, targowica".

"Cała Polska z was się śmieje komuniści i złodzieje" - wołali posłowie PiS. "Piotrowicze, Piotrowicze"; "Misiewicze, Misiewicze - odpowiedzieli posłowie opozycji.

Opozycja wołała także: "przywróć posła", na co PiS odpowiedział: "do roboty".

Na sali sejmowej wisi także baner: "Wolne Media"

Opozycja będzie blokować mównicę sejmową, dopóki marszałek Sejmu Marek Kuchciński nie przywróci do obrad posła Michała Szczerbę z PO - oświadczył szef Nowoczesnej Ryszard Petru. Opozycja oczekuje też, że Kuchciński wycofa się ze zmian dotyczących pracy mediów na Wiejskiej.

Podczas blokady mównicy konferencję prasową zwołał prezes PiS Jarosław Kaczyński. - Dzisiaj walka przybrała charakter chuligaństwa parlamentarnego i to chuligaństwo musi być powstrzymane - oświadczył. Dodał, że "w Polsce jest takie dążenie różnie wyrażane, które w gruncie rzeczy ma sprowadzać się do jednego - żeby demokracja była czystym pozorem: możecie sobie wybrać jakąś większość, a ona ma nie mieć nic do powiedzenia, bo inne instytucje będą miały coś do powiedzenia. A tak naprawdę będą mieli do powiedzenia ci, którzy mają najwięcej pieniędzy, najwięcej społecznej siły".

"My się temu przeciwstawiamy i będziemy przeciwstawiać, ale dzisiaj ta walka właśnie o taki system przybrała charakter swego rodzaju chuligaństwa parlamentarnego i to to chuligaństwo musi być powstrzymane" - podkreślił szef PiS.

"Uważam, że pan marszałek Sejmu jest niezwykle wręcz tolerancyjny wobec zachowania opozycji; ja nie mówię o wszystkich klubach, ja mówię przede wszystkim o PO i o Nowoczesnej, i że ta tolerancja skończyła się właśnie tak, jak się skończyła" - podkreślił Kaczyński. "Należy być bardziej zdecydowanym" - oświadczył.

Szef PiS zaznaczył jednocześnie, że jako opozycja PiS miało na sali sejmowej "nieporównanie mniej praw niż opozycja ma w tej chwili".

Odnosząc się do wydarzeń, jakie miały miejsce podczas piątkowych obradach Sejmu, Kaczyński wskazał, że "blokowanie mównicy jest oczywiście deliktem z punktu widzenia regulaminu Sejmu" "Muszą być z tego wyciągnięte wnioski wobec wszystkich, którzy dopuścili się tego nadużycia, tego rodzaju czynu" - zapowiedział.

"Nie będzie żadnego ograniczenia dostępu dziennikarzy do sali sejmowej, do Sejmu, tylko to, co jest stosowane w wielu parlamentach świata, zostanie wprowadzone w także Polsce" - oświadczył Kaczyński podczas konferencji prasowej w Sejmie.

Według niego są "ograniczenia możliwości poruszania się dziennikarzy w wielu parlamentach, w tym także, szczególnie w Parlamencie Europejskim; są nieporównanie dalej idące i zaplanowane". Prezes PiS ocenił, że właśnie PE jest dla wielu dziennikarzy wzorem organizacji pracy.

Kaczyński podkreślił, że planowane zmiany w polskim Sejmie "mają na celu wprowadzenie pewnego porządku".

Zapewnił, że "dziennikarze będą mogli się swobodnie poruszać po Sejmie i będą mogli zadawać pytania i nagrywać odpowiedzi, o ile będą posługiwali się magnetofonami lub innymi urządzeniami do nagrywania dźwięku". Natomiast kamery - powiedział Kaczyński - "będą w pewnym miejscu i tam posłowie będą mogli być zapraszani".

Wcześniej posłanka PO Agnieszka Pomaska na sali sejmowej próbowała nagrać rozmowę Jarosława Kaczyńskiego z inną osobą. Szef PiS odesłał ją "do diabła".

#WolneMedia! Stop cenzurze! #protestdziennikarzy #protestdziennikarski Wideo via @pomaska pic.twitter.com/V9r2O24K97
— PlatformaObywatelska (@Platforma_org) 16 grudnia 2016“

Wiceszefowa Kukiz'15 Agnieszka Ścigaj stwierdziła, że sytuacja w Sejmie to "cyrk". "Sytuacja w Sejmie, podczas najważniejszej w tym roku dla Polaków debaty budżetowej osiągnęła apogeum. Sytuacja związana z wejściem (posłów) na mównicę i okupowaniem mównicy, śpiewaniem hymnu w sytuacji, kiedy inni posłowie jedzą sałatkę, doprowadziła do tego, że nie da się pracować, nie da się nic zrobić" - powiedziała Ścigaj w piątek na konferencji prasowej w Sejmie.

...

Ten Szczerba to pajac platformiany specjalnie wystawiony ale nie zdazyl odegrac przedstawienia bo go Kuchcinski wyrzucil. Pol zdania moze wydusil. Kuchcinski oczywiscie nie nadaje sie na marszalka co typowe w PiSie. A oczywiscie PO popiera wszystko co jak im sie zdaje uderza w PiS zatem i ,,wolne media". Strach pomyslec co bylo gdyby pedofile znalezli sie w starciu z PiSem.

A sprawa nie jest kabaretowa bo istotnie zaczyna byc putinowsko. Wprawdzie sa tam media nie rezimowe ale zepchniete na bok. A tutaj duzy krok w tym kierunku zakazu nie bedzie mowienia o Sejmie tylko o czym? Skoro zostanie tylko transmisja ekranowa?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 0:58, 17 Gru 2016    Temat postu:

gosc.pl » Wiadomości » Dziennikarze w parlamentach - jak to regulują inni?
Dziennikarze w parlamentach - jak to regulują inni?

|
PAP |
dodane 16.12.2016 17:43

Parlament norweski - Storting
Jorge Lascar / CC 2.0


Dziennikarze, fotoreporterzy i operatorzy TV mają w europejskich parlamentach dużą swobodę; istnieją pewne ograniczenia, często wynikające ze względów bezpieczeństwa. Wiele restrykcji obowiązuje we Włoszech, a w Kijowie dziennikarzy nie obowiązują żadne ograniczenia.

USA

W Kongresie USA dziennikarze mają sporą swobodę poruszania się i względnie łatwy dostęp do polityków. Mając akredytację muszą jednak przestrzegać przepisów określających ich działalność w parlamencie.

Dziennikarze akredytowani jako stali korespondenci w Kongresie mają przydzielone miejsca pracy. Wewnętrzne przepisy nakazują, by nie występowali na Kapitolu w innych rolach, czyli nie zajmowali się na przykład lobbingiem, nie próbowali wpływać na głosowanie członków Kongresu ani nie reklamowali żadnych produktów. Muszą być także przyzwoicie ubrani, co wyklucza na przykład szorty.

Na galeriach prasowych w Izbie Reprezentantów i w Senacie zabronione są głośne rozmowy i czytanie gazet. Dziennikarzom nie wolno także podsłuchiwać prywatnych rozmów członków Kongresu, ani relacjonować tego, co przypadkowo w ten sposób usłyszeli. Mogą jednak podchodzić i prosić o wypowiedzi kongresmanów, senatorów i ich współpracowników na korytarzach Kapitolu i w podziemnych tunelach łączących budynki Kongresu, którymi jego członkowie podróżują w specjalnych kolejkach.

Amerykańscy legislatorzy zwykle chętnie udzielają krótkich wywiadów - są do tego bardziej skorzy niż członkowie administracji (rządu) - chociaż często unikają dziennikarzy, wychodząc i wchodząc do sal Izby Reprezentantów i Senatu osobnymi wyjściami zarezerwowanymi tylko dla nich.

Niemcy

Niemiecki Bundestag oferuje dziennikarzom szeroką gamę akredytacji - od jednodniowej, poprzez obowiązującą podczas jednej sesji aż do rocznej. Nie obowiązują w zasadzie żadne ograniczenia ilościowe, jednak w przypadku akredytacji rocznej wnioskodawca musi przedstawić pismo od swojej redakcji, że zajmuje się problematyką parlamentarną. W wyjątkowych przypadkach, na przykład podczas wyboru prezydenta Niemiec przez Zgromadzenie Federalne, biuro prasowe może ze względu na brak miejsca ograniczyć liczbę akredytacji.

Akredytacja upoważnia do przebywania we wszystkich - z małymi wyjątkami - budynkach parlamentu; zarówno w budynku głównym, jak i tam, gdzie znajdują się biura poselskie lub gdzie obradują komisje parlamentarne.

Wyjątkiem jest część budynku głównego, w której urzęduje przewodniczący Bundestagu, gdzie wejść można tylko w przypadku umówionego wywiadu, oraz wschodnia część piętra, na którym znajduje się sala plenarna. Jest ona zarezerwowana dla posłów oraz oficjalnych gości parlamentu. Dziennikarze mogą przebywać natomiast w zachodniej części tego piętra.

Dziennikarze obserwują obrady z loży prasowej, skąd mogą robić zdjęcia. Reporterzy muszą zachowywać się z powagą - nie mogą ostentacyjnie reagować na przebieg debaty, nie mogą też czytać w loży gazet. W takich przypadkach natychmiast interweniuje straż Bundestagu.

W niemieckim parlamencie nie ma centrum prasowego dla dziennikarzy. W niektórych budynkach są pokoje do pracy dla przedstawicieli mediów, jednak niemal nikt z nich nie korzysta. Dziennikarze agencyjni piszą i nadają z korytarzy, inni wracają zwykle do redakcji. Obrady są transmitowane na żywo w internecie oraz w telewizji parlamentarnej.

Najpopularniejszym miejscem spotkań dziennikarzy z politykami jest znajdujące się nad salą plenarną piętro klubów parlamentarnych. Tam przedstawiciele partii reprezentowanych w parlamencie przedstawiają stanowisko dotyczące aktualnych problemów, tam też odpowiadają na pytania dziennikarzy.

Do budynku głównego dziennikarze wchodzą przeznaczonym dla nich wejściem północnym.

Chorwacja

W Chorwacji reporterzy, fotoreporterzy i kamerzyści towarzyszący dziennikarzom relacjonującym obrady jednoizbowego parlamentu, Zgromadzenia Chorwackiego czyli Saboru, powinni się zarejestrować w jego biurze prasowym, wypełniając w redakcji specjalny formularz. Dziennikarze niezwiązani z żadną redakcją mogą się starać o pozwolenie na śledzenie obrad u sekretarza Saboru. Przed wydaniem akredytacji sekretarz Saboru może domagać się wydania opinii o dziennikarzu przez Chorwackie Stowarzyszenie Dziennikarzy.

Osoby akredytowane otrzymują kartę ze zdjęciem, imieniem i nazwiskiem oraz nazwą redakcji, dla której pracują. Zagraniczni dziennikarze akredytują się w Ministerstwie Spraw Zagranicznych i Europejskich.

Przy wejściu na teren Saboru każdy dziennikarz powinien nosić swój identyfikator w widocznym miejscu.

Dziennikarze, kamerzyści czy obsługa techniczna, których status się zmienia, bo rozpoczynają pracę dla innej redakcji lub zmieniają zawód, zobowiązani są zwrócić identyfikator lub postarać się o nowy. Każda redakcja jest zobowiązana powiadomić Biuro prasowe Saboru o zmianie statusu swojego dziennikarza.

Akredytowany dziennikarz ma prawo śledzić posiedzenia Saboru, korzystać z nagrań z posiedzeń oraz mieć wgląd do dokumentacji i archiwum Saboru.

Unia Europejska

W Parlamencie Europejskim praca dziennikarzy jest regulowana, ale mają oni dużą swobodę poruszania się po budynkach zarówno w Brukseli, jak i w Strasburgu. Operatorzy czy fotoreporterzy mogą filmować i robić zdjęcia w zasadzie wszędzie, łącznie z balkonem nad salą plenarną czy nawet w określonym czasie na samej sali plenarnej. Zabronione jest jednak filmowanie w restauracji czy w biurach parlamentarzystów (w PE, inaczej niż w polskim Sejmie, każdy deputowany ma swoje biuro).

Restrykcje dotyczą też strefy komercyjnej w europarlamencie w Brukseli, gdzie znajdują się banki, poczta czy np. fryzjer. Generalna zasada jest taka, że podczas pracy europoseł jest dostępny dla mediów, ale w czasie, gdy nie sprawuje swoich obowiązków (np. jest w restauracji), media mają obowiązek uszanować jego prywatność.

Nie ma ograniczeń, jeśli chodzi o liczbę akredytacji dla poszczególnych redakcji. Stali korespondenci przy instytucjach unijnych mają roczne przepustki, które upoważniają ich do wejścia zarówno do PE, Rady UE, jak i Komisji Europejskiej. Dziennikarze dojeżdżający z krajów członkowskich bez problemu mogą dostać akredytację na jeden czy więcej dni. W każdej z instytucji UE są specjalne centra z salami konferencyjnymi i stanowiskami pracy dla prasy.

Belgia

W Belgii dziennikarze są mile widziani w parlamencie. Nie ma ustalonych ograniczeń dotyczących liczby dziennikarzy z poszczególnych redakcji, którzy mogą otrzymać stałą akredytację. Akredytowani dziennikarze mogą swobodnie poruszać się po całym budynku, a ci, którzy nie mają stałej przepustki, mogą wejść na teren parlamentu na podstawie karty prasowej, którą w Belgii wydają centralne organizacje dziennikarskie. Dziennikarze ci mogą poruszać się po całym budynku, ale w towarzystwie pracownika parlamentu.

Holandia

W Holandii parlament jest miejscem otwartym dla dziennikarzy. Oczywiście przedstawiciele mediów muszą mieć akredytację, by poruszać się po budynku Izby Reprezentantów, ale ograniczenia są znikome. Mogą obserwować i filmować pracę posłów zarówno z kuluarów będących na tym samym poziomie co sala posiedzeń, jak i z górującego nad nią balkonu. Restrykcje obowiązują tam, gdzie spotyka się komisja ds. służb specjalnych.

Luksemburg

Jeszcze bardziej otwarty jest parlament Luksemburga. By do niego wejść na umówione spotkanie, wystarczy legitymacja dziennikarska. Nie ma sali prasowej, a przedstawiciele mediów mogą poruszać się po całym budynku. Fotoreporterzy mogą wchodzić nawet na salę obrad.

Zasady w tym kraju bardziej opierają się na wzajemnym zaufaniu mediów i polityków niż regulaminowych zapisach. Jak opowiada PAP były dziennikarz z Luksemburga, w tym nieco ponad półmilionowym kraju jest jedynie 60 posłów, więc wszyscy pracujący w parlamencie znają się osobiście. Nawet jeśli jakieś spotkanie jest zamknięte dla mediów, informacje z niego zostaną przekazane.

Francja

W Paryżu aby wejść do Zgromadzenia Narodowego (niższej izby parlamentu), dziennikarze muszą mieć akredytacje; akredytacje indywidualne są jednorazowe, a stałe udzielane są redakcjom, które co roku przedstawiają listę swych dziennikarzy mających obsługiwać prace parlamentarne.

Jednorazowe akredytacje mogą otrzymać osoby mające legitymacje dziennikarskie oraz zagraniczni dziennikarze akredytowani w MSZ. Uprawnia to do wchodzenia do pomieszczeń, w których deputowani mogą udzielać wywiadów, do sal prasowych, na trybuny prasowe sali obrad, jak i do sal, w których odbywają się prace otwarte dla prasy (głównie przesłuchania przed komisjami). Umówieni dziennikarze mogą wchodzić do biur poselskich.

Nie przewidziano odmowy wstępu dla dziennikarzy. Zakaz taki można jednak wydać za "nieodpowiednie zachowanie" (wejście w stanie nietrzeźwym, awanturowanie się itp.) . Jest to jednak zakaz dla każdej osoby stwarzającej problemy, a nie tylko dziennikarzy.

Norwegia

W Norwegii swoboda dziennikarzy pracujących w Stortingu - tamtejszym parlamencie - ma określone granice. Obowiązuje zasada: jak najmniej przeszkadzać. Poza centrum prasowym dziennikarze mają nieskrępowany dostęp do obszarów wspólnych, przede wszystkim holu głównego. Tam mogą robić wywiady z politykami. Ogranicza się korzystanie z własnego oświetlenia, obowiązuje zakaz filmowania i fotografowania instalacji bezpieczeństwa. Sprzęt filmowy nie może przeszkadzać w chodzeniu. Biura poselskie można filmować po uzgodnieniu z posłem.

Dziennikarze mogą pracować przed obradami komisji specjalnych i po nich. W trakcie debaty są proszeni o opuszczenie sali i oczekiwanie w centrum prasowym bądź specjalnej poczekalni. W czasie sesji parlamentu fotografowanie nie może przeszkadzać w obradach; nie wolno używać lamp błyskowych. Fotografowanie w sali plenarnej odbywa się z wyznaczonych miejsc, nie można używać np. dużych statywów do kamer. Ograniczona liczba fotografów może pracować z ostatnich miejsc loży prasowej lub galerii dla publiczności, o ile nie przeszkadza to obradom.

Portugalia i Hiszpania

W Portugalii zasady wejścia dziennikarzy do budynku jednoizbowego parlamentu, zwanego Zgromadzeniem Republiki, określa regulamin, zgodnie z którym każda redakcja może mieć dwóch przedstawicieli. Te dwie akredytacje dotyczą dziennikarzy prasowych i radiowych; cztery akredytacje mają stacje telewizyjne.

Akredytowani nie mogą wejść wszędzie. Regulamin mówi, że mogą natomiast swobodnie przemieszczać się po korytarzach, wchodzić do baru i sal komisji, jeśli nie ma zakazu.

Przedstawiciele mediów niemający akredytacji mogą wejść do parlamentu tylko wejściem dla gości. Dziennikarze mogą przebywać na terenie Zgromadzenia Republiki do dwóch godzin po zakończeniu sesji, w której brali udział.

Zasady podobne do portugalskich obowiązują w Hiszpanii. Wstęp do budynku Kongresu Deputowanych i Senatu przez wejście zarezerwowane dla deputowanych i senatorów przysługuje tam również osobom mającym akredytację. Z uwagi na tajemnicę państwową niektóre sesje plenarne oraz prace komisji mogą być zamknięte dla mediów.

Osoby, które zostały przyłapane na robieniu zdjęć w zakazanych miejscach, mogą zostać ukarane zakazem wstępu do parlamentu. Przepis taki wprowadzono, gdy reporter dziennika "El Mundo" z galerii sfotografował prywatne wiadomości tekstowe lidera socjalistów Alfredo Pereza Rubalcaby, a materiał ten został opublikowany przez madrycką gazetę.

Zarówno w Portugalii, jak i Hiszpanii reporterzy mogą swobodnie robić zdjęcia i filmować z galerii oraz w wyznaczonych do tego miejscach.

Włochy

W Rzymie w obu izbach parlamentu wysłannicy mediów mogą przebywać w wyznaczonych dla nich biurach prasowych i stanowiskach w auli posiedzeń. W Izbie Deputowanych dziennikarze mogą porozmawiać z parlamentarzystami w długim salonie o nazwie Transatlantico. To miejsce spacerów i odpoczynku deputowanych.

W październiku tego roku w izbie niższej zaczął obowiązywać nowy regulamin, dotyczący pracy przedstawicieli mediów, zwłaszcza fotografów i operatorów telewizyjnych. Wywołał on falę komentarzy i krytykę ze strony mediów, ponieważ wprowadził liczne ograniczenia. Wstęp na salę obrad otrzymali tylko ci reprezentanci mediów, którzy podpisali nowe rozporządzenie; w regulaminie jest zalecenie, aby dziennikarze obecni w sali obrad powstrzymywali się przed wykonywaniem jakichkolwiek znaków aprobaty bądź dezaprobaty.

Prasa podkreślała wtedy, że oznacza to, iż kłopoty może mieć dziennikarz, który rozmawiając z kimś, potakująco kiwnie głową. Nowością jest obowiązek natychmiastowego przerwania zdjęć wraz z zawieszeniem obrad. Nie można zarejestrować chwili, gdy deputowani tłoczą się przy wyjściu, poklepują po plecach czy wykonują inne gesty.

Zabroniono rozpowszechniania zdjęć i nagrań prezentujących parlamentarzystów prowadzących rozmowy telefoniczne w czasie obrad, co jest powszechną wśród nich praktyką.

Najwięcej kontrowersji wzbudził zakaz publikowania fotografii i nagrań filmowych, które "nie są niezbędne" w pełnieniu funkcji sprawozdawcy obrad parlamentu. W praktyce znaczy to, że zabrania się na przykład prezentowania w mediach wymiany liścików w ławach deputowanych. Nie można pokazywać ekranów tabletów parlamentarzystów. Nie wolno ponadto rozpowszechniać zdjęć śpiących deputowanych, bo zgodnie z nowym regulaminem tego typu obrazy nie dotyczą prac Izby, nawet jeśli - jak podkreślają media - ma to miejsce w czasie jej obrad.

Rosja

W Rosji w Dumie Państwowej i wyższej izbie, Radzie Federacji, akredytowani dziennikarze nie wchodzą na salę obrad, lecz pracują w pomieszczeniu dla mediów, gdzie prowadzona jest transmisja. Operatorzy czy fotoreporterzy mogą rozbić zdjęcia i filmować salę posiedzeń z wyjątkiem posiedzeń zamkniętych dla prasy.

Nie ma specjalnych ograniczeń dotyczących przemieszczania się dziennikarzy po gmachu parlamentu. Dziennikarze mogą podchodzić z pytaniami do deputowanych np. przy wejściu na salę plenarną czy na korytarzach parlamentu.

W Dumie Państwowej (niższej izbie parlamentu Rosji) pracować mogą dziennikarze akredytowani jako korespondenci parlamentarni. Ponadto reporterzy mogą akredytować swych dziennikarzy jako korespondentów specjalnych, pracujących nad konkretną relacją dotyczącą pracy parlamentu. Kolejna grupa akredytowanych to techniczni pracownicy mediów.

Redakcje w określonym terminie muszą złożyć wnioski o stałe akredytacje dla reporterów i pracowników technicznych, a w razie potrzeby mogą wysyłać do Dumy swych przedstawicieli dzięki jednorazowej akredytacji.

Dziennikarze pracują w wydzielonych pomieszczeniach w gmachu Dumy. Na wydarzenia organizowane przez frakcje czy komitety parlamentarne mogą przychodzić za zgodą szefów frakcji i komisji, mogą też spotykać się z deputowanymi po uprzednim uzgodnieniu spotkania.

Istnieją kwoty akredytowanych dziennikarzy. Najwięcej mogą akredytować stacje telewizyjne - do pięciu korespondentów parlamentarnych i 30 korespondentów specjalnych. Najmniej mogą akredytować wydania internetowe - mają one prawo tylko do jednego korespondenta parlamentarnego.

Ukraina

Na Ukrainie w Radzie Najwyższej dziennikarzy nie obowiązują żadne ograniczenia. Bez problemów uczestniczą oni w pracach parlamentu i jego komisji i żadne drzwi nie są przed nimi zamykane - powiedziała PAP Iryna Karmeluk, szefowa parlamentarnych służb prasowych.

"Mamy, co prawda, akredytację dla dziennikarzy, jednak zgodnie z ustawą o dostępie do informacji prawo wstępu do parlamentu jest praktycznie nieograniczone dla każdego" - wyjaśniła.

Dziennikarze mogą rozmawiać z politykami zarówno w kuluarach, jak i w innych pomieszczeniach Rady Najwyższej. Rada Najwyższa Ukrainy nie stosuje także ograniczeń w liczbie akredytacji dla przedstawicieli jednego medium i nie ma w niej grup stałych korespondentów parlamentarnych. "Nasze rozwiązania są bardzo otwarte i demokratyczne" - zaznaczyła Karmeluk w rozmowie z PAP.

Węgry

Na Węgrzech zasady relacjonowania przez dziennikarzy wydarzeń w parlamencie określa rozporządzenie przewodniczącego parlamentu z 2013 r. Stanowi ono, że mogą oni kręcić materiały związane z codzienną pracą parlamentu w sali prasowej oraz na odcinku prowadzącego do niej korytarza, a także we wschodnim hallu przylegającym do sali galowej. Są także uprawnieni do wykonywania pracy w miejscach wydarzeń ogłaszanych przez biuro prasowe oraz udostępnianych jednorazowo przez szefa biura prasowego.

Nie wolno rejestrować materiałów w sali posiedzeń oraz w przylegających do niej korytarzach - mogą to robić tylko upoważnieni to tego pracownicy Biura Parlamentarnego. Na otwartych posiedzeniach komisji można nagrywać materiały z wyznaczonych do tego miejsc.

Przygotowywanie materiałów w innych miejscach było powodem zawieszania dziennikarzom akredytacji parlamentarnych. W październiku sankcja taka dotknęła całą redakcję opozycyjnego portalu węgierskiego 444.hu. W pierwszej połowie roku ukarano w ten sposób sześciu dziennikarzy innych mediów niezależnych, ale od tego czasu odzyskali prawo wstępu do parlamentu.

Dziennikarze mogą wchodzić do parlamentu na podstawie stałych i dziennych przepustek wydawanych przez Biuro Prasowe Parlamentu. Nie ma ograniczeń liczby stałych przepustek przypadających na jedną redakcję, ale wydaje się ich obecnie mniej niż dawniej.

Zapowiadając zmniejszenie liczby stałych przepustek z 900 do około 150, przewodniczący parlamentu Laszlo Koever powoływał się w 2011 r. na "rzeczywiste potrzeby prasy". Twierdził m.in., że wydawano je wcześniej bez uzasadnienia i niektóre osoby mające stałe przepustki chodziły do parlamentu tylko na przyjęcia, nie mając nic wspólnego z zawodem dziennikarskim.

...

Czyli widze ze wariant wegierski. Ale to jest patologia. Italia jest tez niechlubnym wyjatkiem ale moze ze wzgledu na wyjatkowe chamstwo tamtejszych tabloidow stad nazwa paparazzi symbol dna pseudodziennikarstwa.

W Polsce jednak tego nie ma. Co ciekawe w Rosji BEDA MIELI DUZO LEPIEJ SmileSmileSmile Generalnie ,,ograniczenia" sa zdroworozsadkowe typu: ograniczenia antyterrorystyczne, nie wolno dawac lapowek(co oczywiste) nie wolno wrzeszczec, nie wolno chodzic w gaciach. Takie ograniczenia sa oczywiste i szkoda o nich mowic.

Absolutnie niegodziwe i lamie Konstytucje ktora nawet mowi nie tylko o dostepie ALE WOLNOSCINREJESTROWANIA!!! Sprawa jest do sadu i nie widze mozliwosci innej niz odeslanie na smieci zalosnego kneblowania dostepu do informacji.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 12:16, 17 Gru 2016    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Głosowanie budżetowe sfałszowane? "Mamy dowód, posłowie dopisywali się po zakończeniu obrad"
Głosowanie budżetowe sfałszowane? "Mamy dowód, posłowie dopisywali się po zakończeniu obrad"

55 minut temu

​"Mamy dowód na to, że wczorajsze głosowania budżetowe w Sejmie zostały sfałszowane" - mówią posłowie opozycji. Twierdzą, że niektórzy parlamentarzyści Prawa i Sprawiedliwości dopisywali się do listy obecności już po formalnym zakończeniu obrad.
Głosowanie w Sali Kolumnowej
/Tomasz Gzell /PAP


Opozycja twierdzi, że ma dowody w postaci nagrań wideo i zeznań świadków. Posłowie Platformy mówią, że widzieli tak dopisujących się ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę i szefa resortu MSWiA Mariusza Błaszczaka. Sekretarz generalny PO Stanisław Gawłowski widział nawet dopisującego się Jarosława Kaczyńskiego.

Mam dowód na to, byłem bezpośrednio świadkiem. Rozmawiałem z Jarosławem Kaczyńskim o tym samym fakcie. Zwracałem uwagę na to, że to jest ewidentne łamanie prawa - mówił Gawłowski.

W tej chwili trwa zarząd Platformy Obywatelskiej. Przed południem ma także dojść do spotkania liderów wszystkich partii opozycyjnych, a o 12 planowana jest wielka demonstracji.

Na razie przed Sejmem trwa pikieta kilkudziesięciu osób. Są tu od wczoraj i przynoszą sobie jedzenie. Twierdzą, że nie odpuszczą.

(az)
Krzysztof Berenda

...

Czy to prawda? Bo zaczynamy widziec co bedzie sie dzialo gdy nie bedzie ,,swiadkow" w Sejmie. PiS jest partia antydemokratyczna i zaczyna wewnetrzne uklady przenosic na kraj. Strukture hordy. Jest to system z Rosji i stepow Azji.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 15:39, 17 Gru 2016    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Ponad dwa tysiące osób protestowało przed Sejmem, dziennikarzy wyproszono z budynku
Ponad dwa tysiące osób protestowało przed Sejmem, dziennikarzy wyproszono z budynku

Dzisiaj, 17 grudnia (06:25)

​Zwolennicy KOD, którzy w nocy z piątku na sobotę kontynuowali protest pod Sejmem przeszli w marszu wokół sejmowych gmachów. Wcześniej zablokowali wyjścia z Sejmu uniemożliwiając posłom wyjazd samochodami. Kilkadziesiąt osób wciąż jest przed Sejmem.
Tadeusz Cymański wśród protestujących
/Bartłomiej Zborowski /PAP


Na czele marszu szedł lider KOD Mateusz Kijowski. Byli też politycy sejmowej opozycji a także przedstawiciele Partii Razem. Protestujący skandowali m.in.: wolne media, konstytucja.
Tysiące ludzi protestowało przed Sejmem. W środku dyżury pełnią posłowie opozycji

Sejm został zerwany, tak jak warchołowie zerwali Sejmy szlacheckie - mówił do protestujących Mateusz Kijowski. Wskazywał też, że w piątek protesty odbywały się nie tylko w Warszawie, ale i w innych miastach Polski. Cała Polska sprzeciwia się temu bezprawiu - mówił.

Nie ulegniemy, nie odejdziemy stąd. Będziemy tutaj protestować tak długo aż się poddadzą - podkreślił Kijowski.

Przed wyjazdem polityków z Sejmu policja zaapelowała do protestujących, aby rozeszli się do domów. Apelował o to również Kijowski.

Funkcjonariusze ostrzegli, że w razie potrzeby "użyją środków przymusu bezpośredniego".

Protesty odbyły się także przed budynkiem ambasady polskiej w Stanach Zjednoczonych.

Kilkadziesiąt osób wciąż jest przed Sejmem.

Gazu łzawiącego nie było


Podczas protestów pojawiła się informacja, jakoby policja użyła gazu łzawiącego wobec demonstrantów. Stołeczni funkcjonariusze dementują. W rozmowie z dziennikarzem RMF FM Michałem Dobrołowiczem rzecznik warszawskiej policji Mariusz Mrozek powiedział, że użyto "wyłącznie siły fizycznej w stosunku do osób, które przede wszystkim zagrażały własnemu bezpieczeństwu wbiegając przed samochody wyjeżdżające z parlamentu. Te osoby zostały usunięte z jezdni".

Nikt nie został zatrzymany. Później będziemy zbierać materiał dowodowy i w stosunku do osób, które naruszyły prawo, będą wyciągane konsekwencje, sprawy będą kierowane do sądu - dodał Mrozek.
"W milczeniu i we wstydzie"

Politycy PiS w milczeniu, we wstydzie i przy zgaszonych światłach opuścili mury Sejmu - mówili dziennikarzom w Sejmie posłowie PO i Nowoczesnej.

To co dziś widzieliśmy, że użyto gazów łzawiących, żeby tylko prezes Jarosław Kaczyński mógł wyjechać z Sejmu uważamy, że są to rzeczy niedopuszczalne - powiedział dziennikarzom w Sejmie poseł Nowoczesnej Jerzy Meysztowicz.

W jego ocenie w piątek suweren przemówił. PiS zawsze powoływało się na to, że suweren ich wybrał, że słuchał suwerena, słuchał ludzi. Dzisiaj suweren powiedział jak traktuje działania PiS - mówił Meysztowicz.
PO, Nowoczesna i PSL żądają zwołania posiedzenia Sejmu na 20 grudnia

Wtórował mu poseł PO Arkadiusz Myrcha, który stwierdził, że "Jarosław Kaczyński nie cofnie się przed niczym".

Posłowie opozycji dopytywani przez dziennikarzy czy politycy PiS coś mówili po spotkaniu prezesa Kaczyńskiego z premier Beatą Szydło z innymi politykami tej partii stwierdzili: Nic, unikali jakichkolwiek odpowiedzi. Nie odpowiadali na żadne pytania, na żadne zarzuty. W milczeniu, we wstydzie, przy zgaszonych światłach opuścili mury Sejmu - powiedział Myrcha.

Myrcha relacjonował też dziennikarzom, że gdy politycy PiS opuszczali gmach Sejmu, poseł Marek Suski (PiS) potknął się. Jak dodał, "doszło do tego pod naporem osób, które tam stały". Osób ze strony straży marszałkowskiej i innych osób zabezpieczających posłów PiS - dodał. Według Myrchy tych osób było dość dużo, zdecydowanie więcej niż posłów opozycji czekających na ich wyjście (pod gabinetem marszałka).
Budżet na 2017 rok przyjęty. Opozycja: To nielegalne

To był przypadek, że pod naporem tego wszystkiego poseł Suski się potknął. Od razu każdy pomógł mu wstać - zapewnił Myrcha.

W piątek po północy w sali posiedzeń Sejmu wciąż przebywała grupa posłów opozycji. Straż marszałkowska zamknęła galerię sejmową. Poproszono także dziennikarzy, aby opuścili Sejm, argumentując, że jest sobota, dzień wolny a Sejm zakończył pracę.

Za dziennikarzami ujęli się posłowie m.in. z PO. W Sejmie jest nadal kilkudziesięciu posłów, Sejm nadal pracuje, nie ma powodu by dziennikarze wychodzili - podkreśliła była premier Ewa Kopacz.
Mównica zablokowana, budżet przegłosowany

Posłowie opozycji okupują mównicę /

Wszystko zaczęło się od wykluczenia z obrad przez marszałka Kuchcińskiego posła PO Michała Szczerbę. Polityk wyszedł na mównicę, wywiesił kartkę z napisałem "Wolne media w Sejmie" i zaczął przemawiać. Marszałek Sejmu kilka razy przywoływał Szczerbę do porządku. Gdy ten nie chciał opuścić mównicy, Kuchciński wykluczył go z obrad i poprosił o opuszczenie sali.

Posłowie opozycji w proteście przeciwko wykluczeniu posła Szczerby przez kilka godzin blokowali sejmową mównicę, tym samym uniemożliwiając przegłosowanie przyszłorocznego budżetu.

Prawo i Sprawiedliwość oraz członkowie rządu opuścili salę obrad Sejmu i przeszli do Sali Kolumnowej, by głosować za przyszłorocznym budżetem. Wraz z nimi głosowali także członkowie klubu parlamentarnego Kukiz’15.

Podczas głosowania w Sali Kolumnowej Sejm przyjął także tzw. ustawę dezubekizacyjną.

(az)
RMF FM/PAP

...

Kody jak kody ale widzimy rugowanie mediow. Maja byc takie Tvp. W ogole przekaziory kaczyzmu przypominaja te ze Stanu Wojennego. Obrazy z protestow pokazywali ale z ,,eksperckim" komentarzem. Wichrzyciele i prowokatorzy na zoldzie zagranicznych osrodkow wywrotowych. A teraz sa ubecy przeciwni dezubekizacji i zadajacy przywiliejow.
Ogorkowa sie produkowala prostytucyjnie.
Zreszta KOD i PO przykrywa w TVP powazna sprawe eliminacji przekazu z Sejmu. KOD jest wygodny na dzis bo nie mowi sie o ,,wyczyszczeniu" Sejmu z przekazu a o jakichs ,,ulicznych awanturnikach". Oczywiscie szemrane typy sa liczne po obu stronach. JEDNAKZE TO MI ODBIERAJA WIEDZE!!! CO MI TAM WYBORCZA KTORA ZDECHNIE! CHCE WIEDZIEC JAKIE SWINSTWA PLANUJA I KONIEC!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 17:36, 17 Gru 2016    Temat postu:

RMF 24
Gorąca linia
Protesty w stolicy. Do Warszawy ściągnięto około pół tysiąca dodatkowych funkcjonariuszy
Protesty w stolicy. Do Warszawy ściągnięto około pół tysiąca dodatkowych funkcjonariuszy

Dzisiaj, 17 grudnia (11:26)

Kilkuset dodatkowych funkcjonariuszy ściągnięto do Warszawy przed dzisiejszą demonstracją przed Pałacem Prezydenckim. Funkcjonariusze uspokajają, że to rutynowe działania - przed dzisiejszymi demonstracjami i zabezpieczeniem jutrzejszego meczu Legii.
Dodatkowe radiowozy jadące do Warszawy
/Gorąca Linia RMF FM


Na Gorącą Linię RMF FM dostaliśmy zdjęcia kolumn policyjnych radiowozów jadących z Łodzi do Warszawy autostradą A2. Do stolicy ściągnięto dodatkowo kilkuset funkcjonariuszy.

Policjanci uspokajają. Jak mówią, to rutynowe działania. Wystąpili o wsparcie, bo bardzo wielu funkcjonariuszy stołecznej komendy jest na urlopach, a protesty będą duże i nie wiadomo, jak długo mogą potrwać. Potrzebni są więc mundurowi, którzy mogliby zmienić kolegów. Dodatkowo chodzi o zabezpieczenie jutrzejszego meczu Legii z Górnikiem Łęczna.
Do stolicy ściąganych jest kilkuset policjantów
/Gorąca Linia RMF FM

Przed jedną z bram wjazdowych do Sejmu trwa pikieta kilkudziesięciu osób. Na godzinę 12 zaplanowana jest demonstracja Komitetu Obrony Demokracji.

Demonstracje w Sejmie i przed Sejmem zaczęły się po tym, jak posłowie opozycji zablokowali mównicę po wyproszeniu z obrad polityka Platformy Obywatelskiej Michała Szczerby. Posłowie uniemożliwili w ten sposób głosowanie w sprawie budżetu na 2017 rok i tzw. ustawy dezubekizacyjnej. Szef MSWiA Mariusz Błaszczak, gość Krzysztofa Ziemca w RMF FM, określił te wydarzenia "próbą drugiej nocnej zmiany".

Głosowanie przeniesiono do Sali Kolumnowej. Opozycja uważa, że głosowania były nielegalne. Według PiS wszystko odbyło się zgodnie z prawem.

W nocy z piątku na sobotę przed Sejmem zebrali się zwolennicy KOD, partii Razem, Obywatele RP. Przeszli w marszu wokół sejmowych gmachów. Wcześniej zablokowali wyjścia z Sejmu uniemożliwiając posłom wyjazd samochodami. Policja po północy rozwiązała zgromadzenie, a "uczestnicy zostali bardzo intensywnie informowani, że ich działania są nielegalne i stoją w sprzeczności z obowiązującym prawem".

Jak poinformował w sobotę rano rzecznik Komendy Stołecznej Policji Mariusz Mrozek, policja nie zatrzymała nikogo, spisała dane osobowe osób, które utrudniały przejazd i skieruje w ich sprawie wnioski do sądu.

W nocy Straż Marszałkowska zamknęła galerię sejmową. Poproszono także dziennikarzy, aby opuścili Sejm, argumentując, że jest sobota, dzień wolny a Sejm zakończył pracę.

(mpw)
Paweł Balinowski

RMF 24
Fakty
Polska
Nocna interwencja policji przed Sejmem. Policja przeanalizuje przebieg wydarzeń
Nocna interwencja policji przed Sejmem. Policja przeanalizuje przebieg wydarzeń

Dzisiaj, 17 grudnia (13:16)

Stołeczna policja przeanalizuje przebieg nocnych interwencji funkcjonariuszy przed Sejmem - dowiedzieli się reporterzy RMF FM. Jak ustalili nasi dziennikarze, analizowane będą między innymi materiały pojawiające się w internecie i w mediach.
Policja przed Sejmem
/Marcin Obara /PAP

Na materiałach umieszczonych w internecie widać pojedyncze przypadki interwencji policjantów, także wobec kobiet.

Funkcjonariusze zabezpieczali w nocy wyjazd polityków Prawa i Sprawiedliwości z Sejmu. Podczas protestów pojawiła się informacja, jakoby policja użyła gazu łzawiącego wobec demonstrantów. Stołeczni funkcjonariusze dementują. W rozmowie z dziennikarzem RMF FM Michałem Dobrołowiczem rzecznik warszawskiej policji Mariusz Mrozek powiedział, że użyto "wyłącznie siły fizycznej w stosunku do osób, które przede wszystkim zagrażały własnemu bezpieczeństwu wbiegając przed samochody wyjeżdżające z parlamentu. Te osoby zostały usunięte z jezdni".

Nikt nie został zatrzymany. Później będziemy zbierać materiał dowodowy i w stosunku do osób, które naruszyły prawo, będą wyciągane konsekwencje, sprawy będą kierowane do sądu - dodawał w nocy Mrozek.

...

Oglaszam Stan Wojenny na terenie calego kraju. Na razie fikcja ale w przyszlosci... Zreszta wystarczy wprowadzic faktycznie bez oglaszania. W TV to klimat juz jest.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 20:55, 17 Gru 2016    Temat postu:

Beata Mazurek: Działania opozycji w Sejmie to przestępstwo

Dzisiaj, 17 grudnia (14:51)

W naszej ocenie piątkowe działania opozycji w Sejmie to było przestępstwo polegające na nadużyciu uprawnień - stwierdziła rzecznik PiS Beata Mazurek. Opozycji chodzi tylko i wyłącznie o przejęcie władzy - oceniła.

...

Poseł Suski twierdzi, że napadł na niego Michał Szczerba. Poseł PO zaprzecza

Dzisiaj, 17 grudnia (15:34)

Zamierzam złożyć zawiadomienie do prokuratury w sprawie napaści na mnie przez posła Michała Szczerbę (PO) - mówi wiceszef klubu PiS Marek Suski. Według niego, Szczerba umyślnie przewrócił go w nocy z piątku na sobotę w Sejmie. To kłamstwo - twierdzi Szczerba.
Poseł PiS Marek Suski i wicemarszałek Ryszard Terlecki opuszczają gabinet marszałka w Sejmie, w nocy
/Tomasz Gzell /PAP


Do incydentu doszło po zakończeniu piątkowych obrad Sejmu, podczas których opozycja zablokowała sejmową mównicę i fotel marszałka. Była to reakcja na decyzję marszałka Marka Kuchcińskiego o wykluczeniu posła Michała Szczerby z obrad.

Jak relacjonował Suski, został on przewrócony przez Szczerbę w czasie prób uniemożliwienia mu przez grupę posłów opozycji opuszczenia gabinetu marszałka Sejmu. Zostałem zaatakowany - stwierdził Suski. Ja go ominąłem i on mnie wtedy z tyłu złapał i przewrócił - dodał.

Pytany, czy według niego Szczerba działał z premedytacją, poseł PiS powiedział, że "nie można tu powiedzieć, że to był przypadek, przecież on się nie znalazł przypadkowo przed tymi drzwiami o wpół do trzeciej w nocy".

Ciężko mi odnosić się do tak absurdalnego kłamstwa - skomentował zarzuty Suskiego Szczerba. Polityk Platformy przyznał, że był pod gabinetem marszałka Sejmu i swoim telefonem filmował posłów PiS z gabinetu marszałka, ale zaprzeczył, ażeby blokował mu wyjście z gabinetu.

Film, który jest zamieszczony na moim Twitterze, jednoznacznie pokazuje, że stałem w miejscu, a poseł Suski (...) nie był w jakiejkolwiek bliskości mojej osoby, więc zachęcam do obejrzenia tego filmu - mówił Szczerba.

Traktuję to jako kolejną formę represji i niestety wydaje się, że jeżeli pan Suski nadal będzie upowszechniał to kłamstwo, no to jego będzie czekał proces - o zniesławienie, i to zdecydowanie deklaruję w tym momencie - dodał Szczerba.

...

Wystepy klaunow. Wszyscy wymienieni sa pajacami pokazujacymi degeneracje kraju.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 21:44, 17 Gru 2016    Temat postu:

Prezes zarzadzil:

Kaczyński apeluje do marszałka Senatu o zorganizowanie spotkania z przedstawicielami dziennikarzy

I od razu echo:

Andrzej Duda: Z niepokojem obserwowałem wydarzenia w Sejmie. Jestem gotów do mediacji

Prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński zwrócił się do marszałka Senatu Stanisława Karczewskiego o zorganizowanie w niedzielę spotkania z przedstawicielami dziennikarzy, by uzgodnić zasady współpracy w parlamencie – dowiedziała się Polska Agencja Prasowa. Z nieoficjalnych informacji PAP wynika, że Kaczyński "nie był zadowolony" ze szczegółów projektu rozwiązań, które miały określać nowe zasady pracy dziennikarzy w parlamencie.
Jarosław Kaczyński
/PAP/Jakub Kamiński /PAP


Spotkanie z dziennikarzami ma się odbyć w niedzielę. Media dostaną na nie zaproszenie. To spotkanie pozwoli spokojnie spojrzeć na problem i znaleźć rozwiązanie, jak należy ułożyć współpracę dziennikarzy i parlamentarzystów w duchu wzajemnego szacunku i profesjonalizmu - mówi nieoficjalnie członek rządu w rozmowie z PAP.

Rozmówca PAP dodaje, że dziennikarze muszą mieć w Sejmie warunki do wykonywania swojej pracy i zadań. Dla naszego rządu wolność mediów ma szczególne znaczenie. Nigdy nie dopuścimy do sytuacji, by do niezależnej redakcji wkraczały służby specjalne, jak się kiedyś wydarzyło pod rządami PO - podkreśla.

....

Nie bedziemy z prezesem negocjowac ile nam da wolnosci. To smieszne a widze ze tu sie zrobil tyran bliskowschodni. PiSostwu szybko palma uderzyla do glowy bo to prymitywy i tylko tacy sa gotowi na kult prezesa. A im wiekszy prostak tym bardziej wladza uderza.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 1:24, 18 Gru 2016    Temat postu:

Czyli co sie stalo? Nadeci bonzowie PiSu postanowili usunac media zeby ich matactwa nie wychodzily na wierzch. Co oczywiscie wywolalo protest. Tutaj zwachala okazje byla wladza i inne KODy i ustawila sie w roli ,,obroncow". Polglowek Kuchcinski wyrzucil klauna ktory nie zdazyl nawet dokonczyc zdania. Cos tam o muzyce o kochanym marszalku. To w ogole nie jest powod do czegokolwiek. Takze kartka. TO OCZYWISTE BEZPRAWIE! Pajac stal sie bohaterem. I rozkrecili to co widzimy. Poziom ich jest taki:

"Wygwiżdżemy PiS i kler"

PAP DODANE 17.12.2016
Pod hasłem "Wygwiżdżemy PiS i kler" w sobotę odbył się protest pod siedzibą PiS w Łodzi. Manifestowano m.in. w obronie konwencji antyprzemocowej, a także w sprzeciwie wobec zmian w ustawie o zgromadzeniach i próbie ograniczenia swobody mediów w Sejmie.

...

Jonski Razem itp. Oczywiscie cale te protesty to ci od czarnych marszow. Zwyrodnialcy psychopaci i mordercy chorych dzieci. Ten element chce do koryta i w zaden sposob nie nalezy im w tym pomagac. PiS jest smiertelnie przerazony bo swita utrata koryta a nie wiedza co robic to wyglaszaja oj rędzie jak Olszewski w 92 nic nowego nie wymysla...

Premier: Nie wolno Polaków skłócać

PAP DODANE 17.12.2016
Nie wolno Polaków stawiać przeciwko sobie, a dziś tak się dzieje - powiedziała premier Beata Szydło w telewizyjnym wystąpieniu. Reżyserzy tych wydarzeń muszą dziś wyraźnie usłyszeć: źle czynicie, szkodzicie Polsce, sprzeniewierzacie się dobru wspólnemu - mówiła.

...

Jacy oni dobrzy jacy tamci zli itp. belkot. Czyli strach w oczach. Oczywiscie nastapil jakis przelom. PiS zaczyna irytowac po roku. Szybko poszlo. Oczywiscie mowie o spoleczenstwie nie o sobie, bo mnie juz dawno.
Ale po nich maja dosc do wladzy nowe sily jakis ruch spoleczny a nie stare sprośne dziady w rodzaju PO i innych czarnych marszow. Do szamba z nimi.

Teraz chodzi o to ze nie beda nam robic szlabanu na iformacje. Zadnych ograniczen. To jest MOJE prawo i KONIEC! ZADNEJ ŁASKI MI NIE ROBIA! I TO JEST POLSKA! ZADNE KRAJE NIE SA DLA NAS WZOREM WOLNOSC! TO MY JESTESMY WZOREM!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 13:17, 18 Gru 2016    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Protest na Wiejskiej. Sejmową salę plenarną cały czas okupuje kilkudziesięciu posłów
Protest na Wiejskiej. Sejmową salę plenarną cały czas okupuje kilkudziesięciu posłów

Dzisiaj, 18 grudnia (08:56)

Sejmową salę plenarną cały czas okupuje około 20-30 posłów Platformy Obywatelskiej. Są tam od piątku i mają zostać co najmniej do wtorku. Chcą, żeby wtedy ponownie zebrał się Sejm i raz jeszcze przegłosował budżet.
Uczestnicy nocnego protestu na Wiejskiej
/Leszek Szymański /PAP


Jak relacjonowała w rozmowie telefonicznej z reporterem RMF FM posłanka Kinga Gajewska z PO, w nocy marszałek Marek Kuchciński wyłączył światło i ogrzewanie na sali plenarnej, gdzie trwa ta okupacja.

Rano światło na głównej sali sejmowej włączono, ale ogrzewania - jak mówią posłowie - ciągle nie ma.

Opozycja nie ma zamiaru odpuszczać. Boją się, że jeśli na chwilę wyjdą z sali, to już tam nie wrócą. Zwłaszcza, że co chwilę miał do nich zaglądać wicemarszałek sejmu Ryszard Terlecki, sprawdzając jak wygląda sytuacja. Musimy pilnować, żeby nie zamknęli tej sali - mówi Kinga Gajewska z PO. Reporter RMF FM musiał rozmawiał z posłanką przez telefon, bo od wczoraj reporterzy mają całkowity zakaz wstępu do Sejmu.

Przed Sejmem wciąż są protestujący. Przed gmachem parlamentu całą noc spędziło kilka osób. Nie zamierzamy stąd odejść - mówią. Nie planujemy stąd odejść bez zmiany, bo naszym zdaniem ta sytuacja musi zostać definitywnie rozwiązana - dodają. Zapowiadają, że zostaną do oporu

O godz. 12 przed Trybunałem Konstytucyjnym ma się odbyć manifestacja opozycji. Jej uczestnicy mają przejść przed Sejm i tam dalej protestować.

Z kolei o godz. 16 przed Pałacem Prezydenckim ma się odbyć demonstracja "W obronie demokracji" organizowana przez Klub Gazety Polskiej.

(mpw)

Krzysztof Berenda

...

Przez glupote Kuchcinskiego ktory bezpodstawnie wyrzucil owszem imbecyla ale bez powodu. To juz jest przestepstwo i Trybunal Stanu. Nie wolno zablokowac poslowi wystapienia ZANIM POZNAMY JEGO TRESC! Dopiero gdy posel zaczyna niszczyc mownice, sypac wulgaryzmy czy np. sie rozbierac to wtedy mozna go usunac. Inaczej mamy pogwalcenie demokracji. A za to jest kara.

A oczywiscie Szczerba to kretyn i tylko przez glupkow z PiS zostal ,,bohaterem".
Imbecyle z KOD/PO, Rafał Trzaskowski i Michał Szczerba na paradzie zboczencow:


A w Sejmie kolejne lamanie prawa. GDZIE SA SPRAWOZDAWCY!
To mrozem i ciemnoscia ich biora! NIE MA TAM MEDIOW! SKANDAL! WIDZICIE O CO CHODZI! TU JUZ MAMY GWALCENIE PRAWA DO DEMOKRACJI! CHCE WIDZIEC JAK SIEDZA PO CIEMKU! NATYCHMIAST!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 17:27, 18 Gru 2016    Temat postu:

gosc.pl » Wiadomości » Znani dziennikarze apelują, by nie dać się oszukać "zawodowym kłamcom"
Znani dziennikarze apelują, by nie dać się oszukać "zawodowym kłamcom"

|
PAP |
dodane 17.12.2016 17:42

Demonstracja przed Sejmem
PAP/Marcin Obara

Od wielu tygodni trwa próba doprowadzenia do destabilizacji życia politycznego w Polsce - napisali dziennikarze w apelu zamieszczonym na stronie niezalezna.pl. Ich zdaniem, chodzi o narzucenie m.in. przy pomocy ulicznych demonstracji rozwiązań sprzecznych z wolą rządzącej większości.

"Od wielu tygodni trwa próba doprowadzenia do destabilizacji życia politycznego w Polsce. Chodzi o zanegowanie demokratycznych wyborów i narzucenie przy pomocy ulicznych demonstracji, a nawet zablokowania prac Sejmu, rozwiązań sprzecznych z wolą rządzącej większości. Faktycznym celem tych działań jest przywrócenie systemu, w którym silne grupy biznesowe i polityczne dyktują reszcie narodu swoje decyzje" - czytamy w apelu dziennikarzy i twórców zamieszczonym na stronie internetowej niezalezna.pl.

Według autorów apelu, "te grupy tracą dzisiaj przywileje i wpływ na Polskę". "Wiele z nich wywodzi się z sytemu komunistycznego a nawet z aparatu bezpieczeństwa PRL. Są wśród nich ludzie odpowiedzialni za brutalne łamanie praw człowieka i cenzurę, cenzurę która powróciła po smoleńskiej tragedii. Trudno zapomnieć, że dziennikarzy, którzy mieli odwagę ujawniać w tej sprawie niewygodne dla władzy fakty wyrzucano z pracy i inwigilowano. Działo się to przy pełnej zgodzie a nawet poparciu tych, którzy dzisiaj stroją się w piórka obrońców słowa" - napisano w apelu.

Ich zdaniem, "dzisiaj budzi niesmak to, że do hipokrytów, którzy przez osiem lat wspierali cenzurę i kłamliwą propagandę dołączają byli funkcjonariusze służb komunistycznych". "Wznosząc hasła o obronie praw człowieka i wolności słowa, bronią przywilejów przyznanych im za brutalne niszczenie wszelkich przejawów działalności obywatelskiej i patriotycznej. Nie można po raz kolejny dać się oszukać zawodowym kłamcom. Mamy obowiązek informować ludzi o tym, co naprawdę się dzieje w Polsce" - podkreślili dziennikarze na stronie niezależna.pl.

Jednocześnie zwrócili się oni z apelem do władz Sejmu, "by bez konsultacji ze środowiskami dziennikarskim nie wprowadzali rozwiązań, które być może konieczne ze względu na bezpieczeństwo parlamentarzystów i przedstawicieli władzy, są wykorzystywane jako paliwo do niszczenia wspólnoty narodowej i demokracji".

Pod apelem podpisy złożyło kilkadziesiąt osób, w tym m.in. Tomasz Sakiewicz, Marcin Wolski, Michał Rachoń, Dorota Kania, Krzysztof Skowroński, Piotr Lisiewicz, Tomasz Terlikowski, Paweł Lisicki, Jan Pospieszalski, Maciej Pawlicki, Cezary Gmyz, Rafał Porzeziński, Tomasz Wilczyński.

W sobotę w Warszawie przed Sejmem i przed Pałacem Prezydenckim odbyły się manifestacje. To reakcja m.in. na piątkowe wydarzenia w Sejmie i zapowiedzi Kancelarii Sejmu ograniczenia obecności dziennikarzy w parlamencie.

...

Rezimowi funkcjonariusze oczywiscie operuja polprawda. Oczywiscie ryje jakie tam widac sa ohydne i plugawe. Patrzec nie mozna. Ale o zamachu na informacje cichutenko. Byc moze potrzebne rozwiazania itd. staly sie paliwem itd. Dretwa mowa propagandy. Klamcy jednej wytykaja klamcom drugiej ze klamia.

Tymczasem co tam w Sejmie. Siedza po ciemku jest to atrakcyjne medialnie I NIE MA NIC! JAKBY NIE BYLO! TO POKAZUJE JAKBY WYGLADALA ,,INFORMACJA" W KRAJU PIS! JAK W KOMUNIE!
Tymaczasem mam sensacyjne nagranie co sie dzieje teraz w Sejmie w srodku! Ciemno wszedzie glucho wszedzie...
https://youtube.com/watch?v=A7OZSBPU5Ys


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 19:01, 18 Gru 2016    Temat postu:

Manifestacja "W obronie demokracji" przed Sejmem

47 minut temu
Aktualizacja: 28 minut temu

"W obronie demokracji" - pod takim hasłem zebrali się przed Pałacem Prezydenckim w Warszawie przedstawiciele i zwolennicy Klubów "Gazety Polskiej". Demonstracja to wyraz poparcia dla obecnej władzy w Polsce.

"Nie pozwolimy na warcholstwo, na nocną zmianę dwa"

Polska jest wolna niezależnie od tego, co wygaduje pan Ryszard Petru, co wygaduje pan Grzegorz Schetyna, co wygadują posłanki czy posłowie PO czy Nowoczesnej. Polska jest i będzie wolna, bo PiS jest partią prawdziwej wolności - mówił do uczestników demonstracji poseł Prawa I Sprawiedliwości Joachim Brudziński.

Zapewnimy opozycji prawo do demonstracji, ale nie pozwolimy na warcholstwo, na nocną zmianę dwa - oświadczył.

Przytaczając oświadczenie marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego, Brudziński powiedział, że w piątek podczas sejmowych głosowań prawo nie zostało złamane.

Zrobimy wszystko, by w sposób demokratyczny zasłużyć sobie na głosy obywateli i Polaków, by oni jeszcze w tej opozycji jeszcze długie, długie lata na to poczekali - mówił polityk PiS.

Świętej pamięci Andrzej Lepper mógłby się od was uczyć, jak wygląda warcholstwo i jak wygląda blokada mównicy sejmowej - uznał Brudziński. Nawet Lepper, nawet ludzie od Palikota nie ośmielili się zaatakować i uniemożliwić prowadzenia obrad samemu marszałkowi. Politycy PO i Nowoczesnej posunęli się dalej niż posunęła się Samoobrona, dalej niż posuwają się warchołowie w innych parlamentach świata. To, z czym mieliśmy do czynienia, jest ewidentnym złamaniem kodeksu karnego, to jest naruszenie przez funkcjonariuszy obowiązującego prawa - zaznaczył.

...

Widzicie jakie łajno! PRZYWOLUJA LEPPERA KTOREMU WIECIE CO ZROBILI! WLASNORECZNIE DALBYM PO RYJU! CO ZA KIBEL!

Potepiamy wichrzycieli i wyrazamy poparcie dla slusznei linii partii. Czyli stare melodie:
https://youtube.com/watch?v=wdGzKfo1kc0

Mlode twarze w PRL tez robily propagande. Myslicie ze to byli komunisci? NIE MLODZI CHETNI DO KARIERY A TU TRZEBA BYLO KLAMAC TO KLAMALI!
I mamy wichrzycieli manipulowany lud i wladze zatroskana o kraj. PRL bynajmniej nie jest trudny do pojecia macie to dzis. A komuna miala tez poparcie okolo 25% ludnosci bylo przeciw Solidarnosci. Nie musieli po prostu klamac mogli tych gosci uzyc i oni naprawde by mowili przeciw. Nie ma tak ze 100% chce wolnosci.

A slysze ze TVP traci zasieg! Propaganda nie dociera do kolejnych regionow! Takiego wariantu sie nie spodziewali!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 20:16, 18 Gru 2016    Temat postu:

Prowokacja w trakcie protestów przed Sejmem? To nagranie podbija sieć
17 grudnia 2016, 12:32
Użytkowniczka Twittera zamieściła nagranie, na którym widać jak jeden z mężczyzn kładzie się na jezdni i udaje nieprzytomnego. Komentujący oceniają, że tak właśnie kreuje się rzeczywistość.



Media od piątkowego popołudnia żyją wydarzeniami z Sejmu i jego okolicy. Dużo mówi się o zdecydowanych działaniach policji. Niektórzy zastanawiają się nawet, czy funkcjonariusze nie przesadzili z reakcją.

Tymczasem światło dzienne ujrzał film, na którym widać, jak jeden z mężczyzn obecnych na proteście kładzie się na jezdni i udaje nieprzytomnego. Nie wiadomo, jaki był jego cel. W komentarzach pod filmem dominuje jednak przekonanie, że była to prowokacja ze strony zwolenników lewicy.


Łaaaaaaaa ߘᰟرߘᠡle "MĘCZENNIK ZA SPRAWĘ" pic.twitter.com/XiKiyHSXCV
— madga (@magdusiapo) 17 grudnia 2016

oprac. Patryk Skrzat

...

Niestety tak. Sa debile ktorzy rzuca sie dla prowokacji pod czolg... TAK! KTO WAM POWIEDZIAL ZE TYLKO U ARABOW SA SWIRY?!
Dlatego jak ktos zginie trzeba zachowac ostroznosc w oskarzeniach. PiS sie akurat pilnuje zeby czegos takiego nie bylo wiec zarzuty ze chca doprowadzic do czegos takiego to klamstwo.
Z dala trzeba od tej opozycji. Tam naprawde wychodzi straszny element.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 22:11, 18 Gru 2016    Temat postu:

Mężczyzna, który w trakcie piątkowych protestów położył się na jezdni "nieprzytomny" wydał oświadczenie. Tak się tłumaczy
oprac.Ewa Popławska
18 grudnia 2016, 18:42
"Oświadczam, że nie udawałem w nocy z 16 na 17 grudnia 2016 podczas demonstracji pod Sejmem ani zmarłego ani rannego. Manipulacja rozpowszechniona przez TVP.INFO i inne prawicowe media służy tylko jednemu: odwróceniu uwagi publicznej od sedna sprawy" - takimi słowami rozpoczyna oświadczenie Wojciech Diduszko, który tłumaczy swoje zachowanie z piątkowej nocy, gdy położył się na drodze przed Sejmem. Całe zajście nagrała jedna z osób będących na miejscu. Film natychmiastowo rozprzestrzenił się w sieci, a zachowanie uznano za manipulację.



We wczorajszym artykule opisywaliśmy możliwą prowokację w trakcie piątkowych protestów przed Sejmem. Użytkowniczka Twittera zamieściła nagranie, na którym widać jak jeden z mężczyzn kładzie się na jezdni i udaje nieprzytomnego.

Tak wyglądał ten film:


Łaaaaaaaa ߘᰟرߘᠡle "MĘCZENNIK ZA SPRAWĘ" pic.twitter.com/XiKiyHSXCV
— madga (@magdusiapo) 17 grudnia 2016

W sieci zawrzało. W komentarzach pod filmem dominowało przekonanie, że była to prowokacja ze strony zwolenników lewicy. Rozpisywały się o tym wszystkie media.

Dziś swoje oświadczenie wydał sam zainteresowany, który przyznał w nim, że nie chciał udawać nieprzytomnego, a jedynie kładąc się na ziemię, chciał tym samym zablokować wyjazd polityków z Sejmu. Na koniec możemy także przeczytać, że "Cała historia z „udawaniem rannego” to cyniczna manipulacja prawicy, która tak jak nazywanie tysięcy protestujących „Ubekami” i informowanie opinii publicznej wbrew faktom, że opozycja protestuje przeciwko ustawie deubekizacyjnej – to wszystko ma skompromitować społeczeństwo obywatelskie, które nie zgadza się na niszczenie demokracji w Polsce przez PiS." Cały tekst przeczytacie poniżej:

Nie wszystkich jednak to wyjaśnienie przekonuje. W komentarzach pod wpisem trwa burza. Oto tylko niektóre z nich:

A jaka jest Wasza opinia na ten temat?

WP, Facebook

...

Podejrzana sprawa. Tu nie ma dobrych. To brudne zagrania swinstwa manipulacje. Samo zlo. PiS to zlo i szKOD nicy tez. Mordercy chorych dzieci lewacy zwyrodnialcy, Wyborcza. Wszystkie plagi egpiskie. Z dala od nich ale wiedziec trzeba stad niech tam w Sejmie beda sprawozdawcy gdzie sie da.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 23:05, 18 Gru 2016    Temat postu:

Wicemarszałek Sejmu: dziwnym trafem przed wystąpieniem premier Szydło nastąpiła awaria. Dziś TVP puściło powtórkę orędzia
oprac.Ewa Popławska
18 grudnia 2016, 17:20
Dziwnym trafem przed wystąpieniem premier Beaty Szydło nastąpiła awaria w połowie Polski; obywatele nie mogli zobaczyć orędzia premier Szydło - mówił w niedzielę podczas manifestacji Klubów Gazety Polskiej Joachim Brudziński.

Wicemarszałek Sejmu powiedział, że w niedzielę był gościem w studiu telewizji publicznej. "Chciałbym, żebyście państwo wiedzieli, od wczoraj przed wystąpieniem i orędziem pani premier Beaty Szydło, dziwnym trafem połowa Polski została dotknięta awarią i połowa Polski na południu, nasi obywatele nie mogli zobaczyć tego orędzia" - powiedział. Jego zdaniem chodzi o sześć województw.

"Dziwne krasnoludki, jak mówił klasyk, inni szatani pewno są tutaj czynni, ale (...) naszym zadaniem jest przede wszystkim nie dać im się sprowokować, nie dać im satysfakcji" - mówił.

O awarii, która dotknęła TVP piszemy także w tym artykule. Dziś po głównym wydaniu Wiadomości w TVP orędzie premier Beaty Szydło zostanie ponownie odtworzone.
News Wirtualnemedia.pl: @TVP1 wyemituje dzisiaj powtórkę orędzia @PremierRP tuż po @WiadomosciTVP [link widoczny dla zalogowanych]
— Wirtualnemedia.pl (@wirtualnemedia) 18 grudnia 2016

News Wirtualnemedia.pl: @TVP1 wyemituje dzisiaj powtórkę orędzia @PremierRP tuż po @WiadomosciTVP [link widoczny dla zalogowanych]
— Wirtualnemedia.pl (@wirtualnemedia) 18 grudnia 2016



PAP

...

Wymysliliscie sobie ciemniaki ze jak obsadzicie tv swoimi to juz z gorki. Ciemny lud to kupi. NIE KUPI! Bedzie was odlaczal. Po prostu jestescie oblesni jak caly ten prezes i po prostu instynktownie odpychacie. Nie trzeba byc specjalista od polityki. Nastapil jakis punkt zwrotny i duzo ludzi ma juz ich dosc i to chce wykorzystac szemrany element. Aby dojsc do koryta. Wy tez jestescie szemranym elementem. Tu nie ma dobrych. Kompletna patologizacja polityki. Koszmar.

Zboczesna na zbolparadzie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 23:39, 18 Gru 2016    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Tomczyk: Straż Marszałkowska poinformowała nas, że przebywamy na sali sejmowej nielegalnie
Tomczyk: Straż Marszałkowska poinformowała nas, że przebywamy na sali sejmowej nielegalnie

1 godz. 19 minut temu

Straż Marszałkowska poinformowała nas, że przebywamy na sali sejmowej nielegalnie - poinformował wieczorem poseł Cezary Tomczyk z Platformy Obywatelskiej. Podkreślił, że na razie nikt nie wydał polecenia opuszczenia sali sejmowej.
Policja przed budynkiem Sejmu
/PAP/Marcin Obara /PAP


W kuluarach podeszli do nas przed momentem strażnicy sejmowi. Odczytali nam treść zarządzenia marszałka Sejmu, zgodnie z którym na sali sejmowej poza godzinami posiedzeń Sejmu nie mogą przebywać posłowie, a jedynie pracownicy kancelarii Sejmu. Poinformowano nas, że przebywamy tu nielegalnie - powiedział Tomczyk.

Jak dotąd nikt nie wydał nam polecenia opuszczenia sali sejmowej. Próbujemy dowiedzieć się kto stoi za decyzją o wysłaniu do nas Straży Marszałkowskiej. Jedno jest pewne - nie opuścimy sali posiedzeń i nie oddamy demokracji - podkreślił poseł PO.


Tomczyk opublikował też film na Twitterze, który przedstawia funkcjonariuszkę Straży Marszałkowskiej przekazującą treść zarządzenia posłom. Jak mówi funkcjonariuszka, zarządzenie to datowane jest na 9 stycznia 2008 r.

....

Kuchcinski lamie konstytucje w sposob skandaliczny. Marszalek to nie pracodawca poslow ANI NIE PRZELOZONY KTORY NAKAZUJE CO TRZEBA ROBIC! ABSURD! Wszyscy poslowie sa rowni. Po komunie zrozumienie demokracji w Polsce nie istnieje. Kuchcinski pod trybunal stanu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 6, 7, 8 ... 28, 29, 30  Następny
Strona 7 z 30

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy