Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 15:55, 01 Kwi 2016 Temat postu: |
|
|
Ziobro: nie ma postępowania przeciwko prof. Andrzejowi Rzeplińskiemu
Zbigniew Ziobro - Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
- Prokuratura nie wszczęła postępowania przeciwko prof. Andrzejowi Rzeplińskiemu - ogłosił na konferencji prasowej Zbigniew Ziobro. Jak dodał, do śledczych trafiły zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez prezesa Trybunału Konstytucyjnego. Prokuratura wszczęła w tej sprawie czynności sprawdzające, bo taki też obowiązek oceny tych doniesień ciąży na śledczych.
Jak tłumaczył dalej, zawiadomienia od osób prywatnych i instytucji wpłynęły po ostatniej rozprawie TK, na której sędziowie zajmowali się nowelizacją ustawy o samym Trybunale Konstytucyjnym. - Postępowanie sprawdzające zostało wszczęte. Tyle i tylko tyle. Prokurator nie mógł postąpić inaczej, bo popełniłby przestępstwo. A poza tym, oznaczałoby to, że są podwójne standardy, a prezes Trybunału jest traktowany inaczej niż inni. Wszyscy wobec prawa są równi, a prokurator powinien to prawo stosować - wyjaśniał minister sprawiedliwości.
REKLAMA
REKLAMA
- Jeżeli ktoś wymaga, by prokuratura łamała prawo, nie wszczynała czynności sprawdzających, to nie zostanie to spełnione. Nie jest więc prawdą, jak mówił Grzegorz Schetyna, że wobec profesora Rzeplińskiego zostało wszczęte jakieś postępowanie - mówił dalej. Zdaniem Zbigniewa Ziobry, te słowa przewodniczącego Platformy Obywatelskiej niepotrzebnie podgrzewają nastroje.
- Chciałbym wierzyć, że pan Grzegorz Schetyna został wprowadzony w błąd. Łatwo mógł to sprawdzić, choćby skierować pytanie do prokuratora generalnego. Dowiedziałby się wtedy, że takiego postępowania nie ma - dodał.
Minister sprawiedliwości i prokurator generalny dodał też, że w jego resorcie trwają prace nad zniesieniem odpowiedzialności karnej za znieważenie głowy państwa oraz organów państwa. I jak tłumaczył dalej, on sam, jak i rząd Beaty Szydło jest za tym, by to granice kultury osobistej decydowały o granicy krytyki.
...
Ktos tu kombinuje. Ja nie wiem kto.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 18:28, 07 Kwi 2016 Temat postu: |
|
|
TVN24, Polskie Radio
Prokurator wyrzucony z wydziału za wszczęcie postępowania ws. wyroku Trybunału Konstytucyjnego
136
Józef Gacek
Józef Gacek - Radek Pietruszka / PAP
Prokurator Tomasz Nowicki chciał wszcząć postępowanie w sprawie niepublikowania przez rząd Beaty Szydło wyroku Trybunału Konstytucyjnego. Jak udało się dowiedzieć TVN24, sprawa została mu odebrana i przeniesiono go do innego wydziału. W związku z całą sytuacją do dymisji podał się przełożony Nowickiego naczelnik Józef Gacek, co potwierdził w rozmowie z TVN24.
9 marca Trybunał Konstytucyjny wydał wyrok w sprawie nowelizacji ustawy o TK. Według sędziów nowela jest sprzeczna z zapisami konstytucji. Rząd Beaty Szydło odmówił publikacji wyroku, gdyż jak twierdzi, był on wydany niezgodnie z przepisami.
Po tej decyzji do prokuratur w Polsce zaczęły spływać zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa przez Beatę Szydło. Szef prokuratury Regionalnej w Warszawie zadecydował, że sprawą zajmie się Prokuratura Okręgowa Warszawa Praga. Sprawę przekazano Tomaszowi Nowickiemu.
Obserwuj
Rafał Cieniek
@RCieniek
Kolejny kontrowersyjny krok Zbigniewa Ziobry - cara prokuratorów. wiadomosci.onet.pl/kraj/prokurato…
Prokurator Tomasz Nowicki 4 kwietnia zadecydował, że zostanie wszczęte postępowanie śledcze w sprawie niepublikowania wyroku TK. Jednocześnie nie przesądzał o tym, czy doszło do złamania prawa. Chciał on zebrać dokumenty i przesłuchać świadków. Dopiero wtedy miał podjąć decyzję o przedstawieniu zarzutów lub umorzeniu śledztwa. Decyzję prokuratora zaakceptował jego bezpośredni przełożony, naczelnik Józef Gacek.
Na wszczęcie postępowania nie zgodził się jednak Paweł Błachowski, pełniący obowiązki szefa praskiej prokuratury. Odebrał sprawę Tomaszowi Nowickiemu i przeniósł go do innego wydziału – do spraw walki z przestępczością gospodarczą.
– Postępowanie dotyczące niepublikowania wyroku Trybunału pozostaje w fazie postępowania sprawdzającego, nie została podjęta decyzja o jego wszczęciu – odpowiedziała rzecznik prokuratury Renata Mazur. Decyzję o przeniesieniu Tomasza Nowickiego tłumaczyła potrzebą wsparcia wydziału do walki z przestępczością gospodarczą.
Z całym obrotem sprawy nie zgodził się także naczelnik Józef Gacek. W rozmowie z TVN24 potwierdził, że złożył dymisję ze stanowiska.
Beata Szydło nie opublikuje wyroku Trybunału Konstytucyjnego
– Nikt i nic mnie nie zmusi do tego, żebym łamała konstytucję i żebym postępowała wbrew prawu – mówiła w "Sygnałach dnia" w Pierwszym Programie Polskiego Radia Beata Szydło. Premier tymi słowami odpowiedziała na słowa prowadzącego program, że część opozycji mówi o postawieniu premier przed Trybunałem Stanu, jeśli ta nie opublikuje wyroku Trybunału Konstytucyjnego ws. ustawy naprawczej.
– Moim obowiązkiem, jako premiera polskiego rządu, jest postępować zgodnie z prawem, stosować prawo i przede wszystkim postępować zgodnie z konstytucją. To jest mój obowiązek i nigdy nie będę wykraczać poza moje uprawnienia. Dlatego nie mogę opublikować czegoś, co nie jest wyrokiem – zaznaczyła Szydło.
Premier wyraziła także nadzieję, że dojdzie do porozumienia w sprawie TK. – Ze strony rządu i PiS jest próba poszukiwania dialogu. Źle się stało, że opozycja na Trybunale Konstytucyjnym chce zbudować swoją siłę – mówiła premier. Szydło dodała, że ogromnym błędem było wyprowadzenie sprawy TK poza Polskę, co – zdaniem gościa "Sygnałów dnia" – zrobiła opozycja.
>>>
Znow odlot?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 20:45, 23 Kwi 2016 Temat postu: |
|
|
Masz telefon na kartę? Operator może go wyłączyć, jeśli nie podasz danych
Dodano dzisiaj 17:06 /2 0
/
33
/2033
telefon fot. LoloStock/Fotolia.pl
Z końcem roku mogą zamilknąć telefony na kartę pre-paid - podaje RMF FM. Właściciele telefonów, którzy nie podadzą operatorom swoich danych, muszą się liczyć z tym, że ich telefon zostanie odłączony.
Wśród regulacji, które mają wejść w życie dzięki ustawie antyterrorystycznej znajduje się przepis o tym, że karty pre-paid mają być rejestrowane. Zmianie mają ulec także warunki ich sprzedaży. Nabyć taką kartę będzie można wyłącznie po podaniu swoich danych osobowych.
Również osoby, które posiadają już telefony na kartę, będą musiały zgłosić się do operatora i udostępnić mu swoje dane. Jeżeli tego nie zrobią, zgodnie z przepisami ustawy, operator będzie zobowiązany do zaprzestania świadczenia usług osobom posiadającym takie telefony. Sprawa może dotyczyć nawet 29 milionów urządzeń - tyle telefonów z aktywnymi kartami pre-paid znajduje się w naszym kraju. Przepis ma wejść w życie pół roku po przyjęciu ustawy antyterrorystycznej, która ma zacząć obowiązywać od 1 czerwca.
MSWiA publikuje projekt ustawy antyterrorystycznej. Nowe prawo zakłada m.in. dostęp ABW do rejestru obywateli
Na stronie internetowej MSWiA opublikowano projekt tzw. ustawy antyterrorystycznej. Rząd chce, aby ustawa weszła w życie jeszcze przed lipcowym szczytem NATO oraz Światowymi Dniami Młodzieży. Nowe prawo zakłada m.in. utworzenie specjalnego rejestru osób, które mogłyby szykować zamachy, a także nadanie specjalnych uprawnień oficerom ABW.
WPROST.pl
Zmartwienia branży
Przepisy budzą zaniepokojenie wśród ekspertów i operatorów. Przedstawiciele branży mówią o ogromnej skali operacji i trudnościach związanych z obsłużeniem kilku milionów osób, które będą musiały zgłosić się do punktów obsługi klientów w celu przypisania swoich danych do karty SIM. Nie wiadomo też, kto przeprowadzi akcję informacyjną wśród klientów. Kolejny problem dotyczy tego, co miałoby się stać ze środkami pozostałymi na karcie.
Kukiz'15 ostrzega PiS przed ingerencją w wolności obywatelskie
Wicemarszałek Sejmu z formacji Kukiz’15 na antenie TVP Info zapowiedział, że jego ugrupowanie będzie uważnie przyglądać się pracom nad ustawą antyterrorystyczną, której stworzenie zapowiedzieli minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Błaszczak oraz minister koordynator służ specjalnych Mariusz Kamiński. Politycy Kukiz’15 obawiają się, że PiS może próbować za pośrednictwem aktu prawnego ingerować w wolności obywatelskie.
WPROST.pl
/ Źródło: RMF FM
/wydarzenia /życie /kraj /karta pre-paid /telefon na kartę /ustawa antyterrorystyczna
6
2
0
33
Dodaj komentarz
franek IP
/dzisiaj 20:29
NIE RZADZIE !!! Ten numer Ci NIE PRZEJDZIE !!!
2
0
Bolek1 IP
/dzisiaj 19:57
proponuje jeszecz gezechomierze dla ksiezy ,wykrywacze klamstw dla poslow ,nagrody dla podpieda czy ,tak jak w zsrr za worek zboza dziecko moze doniesc i pare innych tak jak zakomuny np byla obowizakowa rejestracja sprzetu wideo i zgodz a komendy na antene sat ,,,i dalej ,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,
6
0
Odpowiedzi: 1
grzyn IP
/dzisiaj 19:56
Ci którzy rezygnują z Wolności w imię odrobiny tymczasowego bezpieczeństwa, nie zasługują na żadne z nich.
8
0
ThinkIQ IP
/dzisiaj 19:34
JAK CHCECIE ODDAC SWOJE DANE I UWAZACIE ZE WASZE DANE SA DLA WAS NIC NIE WARTE I WASZA PRYWATNOSC TO ODDAWAJCIE .......WASZA SPRAWA LUDZIE JAK JESTESCIE POLGLOWKAMI !.......JA NIE ODDAM ZADNYCH SWOICH DANYCH I ,ANI GRAMA WOLNOSCI I MOJEJ PRYWATNOSCI A SEJMOWE PATOLOGIE TO MNIE TYLE INTERESUJA CO SNIEG W LIPCU . ..SLUZBY TO NIECH SOBIE Z BUCIORAMI WCHODZA DO SWOICH DOMOW A NIE UCZCIWYM OBYWATELOM BEZ ZADNEJ PODSTAWY !...Niby na jakiej podstawie minister i sluzby maja znac nasze dane ? na jakiej podstawie ktos ma wiedziec o waszych danych , czy z kim spicie ? .moze do psychologa nalezy kogos wyslac z tego sejmu na leczenie !........Nie moze byc tak ze dzis waszymi danymi hadluja wszyscy, zarabiaja na tym miliony a wy wlasciciele tych danych nic i jestescie tylko frajerami na ktorych ktos robi interes a przeciez niby obowiazuje ustawa o ochronie danych osobowych a wszyscy wasze dane skads maja i komus przekazuja i to pokazuje ze takie ustawy nadaja sie do smietnika .......Sejm to niech sobie robi wode z mozgu i swoim partyjnym ulomnym a nie spoleczenstwu ktore jest wolne i normalne .
9
1
suchamucha IP
/dzisiaj 19:10
Dziwne, jakim cudem zatrzymywali żartownisiów którzy to anonimowo telefonowali o obecności bomby w miejscach publicznych.
10
3
Odpowiedzi: 1
ThinkIQ IP
/dzisiaj 18:53
OPERATOR NIE MA PRAWA WYLACZYC JEZELI KTOS NABYL KARTE NA DZISIEJSZYCH ZASADACH PRAWA I BEDA ZA TO OPERATORZY PRAWDOPODOBNIE ZASKARZANI !. PRAWO NABYTE JEST OBOWIAZUJACE !.........PRAWO NIE DZIALA WSTECZ !......DZIS KUPUJESZ KARTE BEZ PODANIA DANYCH I NA TYCH ZASADACH MASZ PRAWO JA UZYWAC NAWET 100 LAT..A W RAZIE ZABLOKOWANIA ZASKARZA SIE OPERATORA ORAZ USATWODAWCE O ODSZKODOWANIE ZA OGRANICZENIE WOLNOSCI NP. 10 000 000 ZL I ZA PROBE WYMUSZENIA DANYCH ORAZ LAMAMIE PRAWA KTORE NIE MOZE DZIALAC WSTECZ . POTEM SIE ZASKARZA DO TRYBUNALU MIEDZYNARODOWEGO !........NIE DAJCIE SIE NABIERAC NA RZADOWE PARANOJE !........OPERATORZY I PRAWNICY OPERATOW POWINNI RZADOWI POWIEDZIEC STOP ....RZAD TO SOBIE MOZE CHCIEC !.....JEZELI KARTE PRE -PAID KTOS NABYWA NA ZASADACH ANONIMOWOSCI ZA GRANICAMI TO MOZE JA TAK UZYWAC I TU I TAK SAMO NASI OBYWATELE CI Z ZAGRANICY I CI CO NABYLI TU . ...........TE WSZELKIE DZIWACTWA MOGA DOPROWADZIC DO FALI KRADZIEZY TELEFONOM WASZYM DZIECIOM BO SWIAT PRZESTEPCZY ZNAJDZIE SPOSOBY !.....PRZESTEPCY BEDA KRASC TELEFON DZIECIOM, OSOBOM STARSZYM BO TO PROSTE , POTEM DOKONAJA PRZESTEPSTWA I WRZUCA TELEFON DO RZEKI A SLUZBY OSKARZA WLASCICIELA NUMERU I TYLE BEDZIECIE MIELI Z TAKICH USTAW TWORZONYCH PRZEZ ULOMNYCH . RZAD BEDZIE PLACIL POTEZNE ODSZKODOWANIA MILIARDOWE OPERATOROM, LUDZIOM I TYM SIE TO SKONCZY , POTEM RZAD PRZEZ TA USTAWE BEDZIE MUSIAL SIE PODAC DO DYMISJI I TO PEWNE NA 100 PROC. ...........RZAD NIECH SOBIE ZABIERZE WOLNOSC A NIE SPOLECZENSTWU . SPOLECZENSTWO NIE ZGODZI SIE NA OGRANICZENIE WOLNOSCI !!!..WARTO WSPOMNIEC IZ USTAWA ANTYTERORYSTYCZNA NIE MOZE DZIALAC OT TAK SOBIE BO ONA WCHIDZIC W ZYCIE TYLKO NA CZAS GDY SA ZAGROZENIA W PL I MA BYC WYCOFYWANA PO ., USTAW MUSI MIEC OKRESLONY CZAS W KTORYM MOZE OBOWIAZYWAC OD A DO Z A NIE NON STOP ......DZIS ZADNYCH TAKICH ZAGROZEN W PL NIE MA .............TAK WIEC NIE MOZNA OT TAK SOBIE PO WEJSCU USTAWY UZNAC ZE CALE SPOLECZENSTWO TO ZAGROZENIE I SWIAT PRZESTEPCZY I DLATEGO MUSI BYC USTAWA ANTYTERORYSTYCZNA !......USTAW JEST PO TO ABY BYLA WPROWADZANA TYLKO CZASOWO NA CZAS ZAGROZEN A NIE NA STALE BO TO BYLOBY .TO KURIOZUM UMYSLOWE KTORE BY SWIADCZYLO ZE RZAD JEST NA COS CHORY.......NIE MOZNA MOWIC ZE WPROWADZAMY KARTY PRE - PAID NA DANE W ZWIAZKU Z USTAWA ANTYTERORYSTYCZNA GDYZ TO BY SWIADCZYLO ZE Z AUTOMATU PROFILAKTYCZNIE RZAD UZNAL CALE SPOLECZENSTWO ZA ZAGROZENIE I ZE WSZYSCY TO POTENCJALI PRZESTEPCY !.GDYBY TAK BYLO TO RZAD BEDZIE SIE MUSIAL PODAC DO DYMISJI BO NIKT NIE WYRAZI ZGODY NA RZAD KTORY WSZYSTKICH POLAKOW UWAZA ZA PRZESTEPCOW !........ABSURD I KOMUS W SEJMIE ROZUM ODEBRALO !
9
6
Odpowiedzi: 1
oprawca IP
/dzisiaj 18:51
PiSSdowaci , nastepna afera PO. Tunel pod Martwą Wisłą --GOTOWY .
Brawo Adamowicz , brawo Sławomir Nowak
6
6
Odpowiedzi: 1
zniesmaczony IP
/dzisiaj 18:21
W orange i bez tego wyłączają !!!!! zatem żadna nowość !!!!!!!!
9
4
Deja Vu IP
/dzisiaj 18:21
Od tego zazwyczaj się zaczyna. Każdego dnia będą nam coś odbierali i nim się spostrzeżemy nie będziemy mieli nic. A tak swoją drogą - idąc tym tropem - to za niedługo inteligentne auta odmawiać nam będą posłuszeństwa jeśli nie zrewidują naszych danych; w sklepie też nic nie kupimy jeśli nie okażemy swych danych osobowych - czy aby nie jesteśmy karani i czy czasem nie budujemy bomby na Tuska. Nie wpuszczą nas do kina, teatru czy na inną masówkę. Wszystko w imię walki z sztucznie wytworzonym terroryzmem, który, ku zdziwieniu, atakuje tylko w tedy, gdy jest potrzebna zawierucha: aby coś ukryć, bądź jak w tym przypadku wcielić w życie szatańskie idee.
17
2
Odpowiedzi: 1
Asthaven IP
/dzisiaj 18:18
A co z ludxmi którzy przyjadą do Polski z zagraniczna kartą pre-paid i bedą jeje uzywać w ramach roamingu? na zachodzie nie wprowadzono tego typu regulacji więc nie muszą oni rejestrować swoich kart pre paid.
...
Oszaleli? A kto to bedzie analizowal? A jak wysla poczta papierowa to co? Otwierac wszystkie listy?
Moze zamknac ulice to uratujemy kilka tysiecy ofiar wypadkow samochodowych...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 19:09, 11 Maj 2016 Temat postu: |
|
|
Korupcja i pranie pieniędzy w Agencji Rozwoju Przemysłu? Sprawę bada CBA
wyślij
drukuj
DARTH, kaien | publikacja: 11.05.2016 | aktualizacja: 14:59 wyślij
drukuj
CBA bada korupcję w ARP (fot. tvp.info/Piotr Król)
Była prezes Agencji Rozwoju Przemysłu – Patrycja Z. oraz m.in. prezes firmy Wasko Wojciech W. i współwłaściciel firmy Nowy Styl Jerzy K. zostali zatrzymani przez agentów rzeszowskiej delegatury Centralnego Biura Antykorupcyjnego. To efekt śledztwa stołecznego wydziału „pezet” Prokuratury Krajowej.
Agenci CBA w siedzibach Ciechu i Kulczyk Holding
W środę rano agenci CBA wkroczyli do kilku mieszkań w całej Polsce. To punkt zwrotny w śledztwie dotyczącym ewentualnych nieprawidłowości w Agencji Rozwoju Przemysłu, prowadzonym przez mazowiecki Departament Zamiejscowy do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej.
– CBA zatrzymało byłą wiceprezes Agencji Rozwoju Przemysłu Patrycję Z., wiceprezesa zarządu i współwłaściciela Grupy Nowy Styl Jerzego K., prezesa Wasko SA Wojciecha W. oraz trzy inne osoby. Sprawa ma związek z przyjmowaniem i wręczaniem korzyści majątkowych oraz tzw. praniem brudnych pieniędzy i dotyczy lat 2014 i 2015 – poinformowało biuro prasowe CBA.
Śledczy z warszawskich „pezetów” nie chcieli ujawnić dokładnej treści zarzutów ani okoliczności potencjalnej korupcji. Wiadomo, że Grupa Nowy Styl z Krosna to uznany producent mebli biurowych. Z kolei firma Wasko jest m.in. dostawcą sprzętu komputerowego i oprogramowania.
tvp.info
...
Zeby pozniej nie bylo milionowych odszkodowan. Bo aresztowac PiSowi latwo... Placi pozniej spoleczenstwo.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 5:36, 12 Maj 2016 Temat postu: |
|
|
Sejm przyjął tzw. audyt, mimo że nikt dokumentu nie widział
Rząd Prawa i Sprawiedliwości zaprezentował wyniki audytu działań poprzedniej ekipy rządzącej, który został przeprowadzony we wszystkich ministerstwach. Po premier Beacie Szydło swoje wystąpienia mieli wszyscy ministrowie.
Marszałek Marek Kuchciński poddał pod głosowanie wniosek o odrzucenie raportu.
,,Nie ma nad czym głosować"
Przed głosowaniem Piotr Apel z Kukiz’15 wnioskował o przerwę do czasu przedstawienia przez rząd raportu „w wersji papierowej”. - Bo nie ma nad czym głosować - argumentował. Sejm podrzucił ten wniosek, podobnie, jak kolejny - o głosowanie imienne nad audytem.
Za odrzuceniem raportu zagłosowało 151 posłów, przeciw było 258, zaś dziewięcioro wstrzymało się od głosu. Taki wynik głosowania oznacza, że „Raport o stanie spraw publicznych i instytucji państwowych na dzień zakończenia rządów koalicji PO-PSL (2007-2015)” został przyjęty większością głosów koalicji rządzącej. Została ogłoszona 2-minutowa przerwa.
Sejm wznowił obrady i zajął się rozpatrywaniem kolejnego punktu dziennego.
Po przyjęciu tzw. audytu posłowie zajęli się zmianą w ustawie o prawie zamówień publicznych, a następnie kilkoro parlamentarzystów wygłosiło oświadczenia poselskie. O godzinie 02:02 marszałek Marek Kuchciński zamknął posiedzenie Sejmu, po czym dodał, że: "wcale nie jest tak późno"
..
Bo moglo sie skonczyc o 4.45...
PiSowski surrealizm. Nikt nie widzial ,,audytu" ale byli za. W ogole kolesie nie rozumieja co to audyt, Mysla ze to zbieranie hakow. Kolejny pokaz zenady...
Zupelna dziecinada... Brak pojecia czym jest polityka...
Do tego dodajmy absolutny kretynizm ,,opozycji ktora chce byc w Europie" i widzimy kolekcje debili ktora pseudomedia nazywaja ,,politykami".
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Czw 5:40, 12 Maj 2016, w całości zmieniany 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 14:20, 12 Maj 2016 Temat postu: |
|
|
"Złoty mercedes" z debaty. Jaki naprawdę ma kolor?
prz/kan/
2016-05-12, 12:27
Skomentuj
0
Złoty czy brązowy? Rozgorzała dyskusja wokół samochodu, o którym wspomniał w czasie środowej debaty minister skarbu Dawid Jackiewicz. Tajemniczego "złotego mercedesa" i prezesa spółki skarbu państwa, który miał go sobie zażyczyć, odnaleźli dziennikarze "Super Expressu". Zastępca redaktora naczelnego gazety pokazał zdjęcie auta.
Minister skarbu Dawid Jackiewicz mówił w czasie przedstawiania raportu z rządów PO-PSL o złotym mercedesie, którego zażyczył sobie prezes jednej ze spółek. Wskazał, że gdy kilka tygodni temu resort podziękował mu za pracę - na okres odprawy prezes ów zażądał auta z szoferem.
A oto słynny #złotymercedes prezesa Totalizatora Wojciecha Szpila #audyt pic.twitter.com/lRQHHztv1H
— Hubert Biskupski (@hbiskupski) 11 maja 2016
polsatnews.pl
...
Sczerniał...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 14:30, 12 Maj 2016 Temat postu: |
|
|
„Złoty mercedes”, o którym mówił Jackiewicz, jednak nie jest złoty. Kempa: Jakie to ma znaczenie?
Dodano dzisiaj 09:27
Beata Kempa (fot. KONRAD KOCZYWAS/FOTONEWS / newspix.pl) / Źródło: Newspix.pl
– Jakie to ma znaczenie, czy on był złoty czy srebrny? Po prostu był – stwierdziła dziś na antenie Polskiego Radia Beata Kempa.
W trakcie przedstawiania wyników audytu rządu PO-PSL w Sejmie minister skarbu Dawid Jackiewicz mówił, że jeden z prezesów prywatnej państwowej spółki zażyczyć miał sobie „złotego mercedesa”. – Musiał być złoty. Taki był warunek pana prezesa. Innego po prostu nie chciał. Pan prezes, niestety, nie nacieszył się tą zabawką, ponieważ przed kilkoma tygodniami podziękowaliśmy mu za jego profesjonalne i wysokiej klasy usługi menedżerskie – mówił Jackiewicz w środę w Sejmie.
Dziennikarze szybko ustalili, że chodzi o Wojciecha Szpilę, odwołanego w marcu prezesa Totalizatora Sportowego. Zastępca redaktora naczelnego „Super Expressu” zamieścił z kolei na Twitterze zdjęcie słynnego samochodu. Okazało się, że wcale nie jest on złoty.
O sprawę zapytana została dziś na antenie Polskiego Radia Beata Kempa, szefowa kancelarii premier Szydło. – Jakie to ma znaczenie, czy on był złoty czy srebrny? Po prostu był – mówiła. Dodała, że tego rodzaju wydatków było więcej. – Gdyby te bizantyjskie sumy połączyć w całość, mogłyby spowodować bardzo wiele dobrych inwestycji dla Polski – stwierdziła.
Beata Kempa była także dzisiaj gościem Radia ZET, gdzie również odniosła się do sprawy. – Ale mercedes. Jakie ma znaczenie, jaki ma kolor? (...) Ten mercedes to jest tylko taki symbol, który nie powinien przykryć skali marnotrawstwa pieniędzy w spółkach chociażby Skarbu Państwa – mówiła. Zaznaczyła, że przyjechała do studia samochodem, jednak „czarnym, wieloletnim i skromnym”.
/ Źródło: Wprost / Radio ZET, Polskie Radio
...
Zloty czy brazowy mercedes czy rower? Jakie to ma znaczenie? Chodzi o symbol. Trzeba bylo rzucic ludowi zeby sie oburzal...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 8:33, 13 Maj 2016 Temat postu: |
|
|
Sawicki o „zaczepianiu przez policję”. „Jesteśmy pełni obaw, czy nie będzie powtórki z historii”
Dodano dzisiaj 07:42 /0 0
Marek Sawicki (fot. Jacek Herok --- Newspix.pl) / Źródło: Newspix.pl
–12 maja, 90. rocznica przewrotu majowego i jesteśmy pełni obaw, czy nie będzie powtórki z historii, jak PiS będzie dalej tak polaryzowal scenę polityczną – mówił poseł PSL Marek Sawicki w Polsat News.
Jak mówił Marek Sawicki, posłowie Polskiego Stronnictwa Ludowego, jak co roku, złożyli kwiaty pod pomnikiem Wincentego Witosa. – Zawsze był spokój, a w tym roku zaczepiała nas policja – opowiadał poseł. – Kiedy składaliśmy wieniec przed pomnikiem Wincentego Witosa, przy „dobrej zmianie”, policja uczestników przepytywała i sprawdzała. Nie wiemy, dlaczego. Przez wiele lat składamy wieńce przed Witosem i nic takiego nie było – tłumaczył.
Marek Sawicki dodał, ze jeden z pracowników biura poselskiego został wylegitymowany. Ponadto policjanci mieli „wypytywać i sprawdzać na okoliczność” co robią posłowie.
Biuro prasowe Komendy Stołecznej Policji przekazało, że funkcjonariusze mają prawo legitymować obywateli „jeżeli coś ich zaniepokoi”. Dodano, że jeżeli interwencja była uciążliwa, poseł może złożyć w tej sprawie oficjalną skargę.
/ Źródło: Polsat News
...
Mimo absurdalnych porownan do 1926 roku to jednak cos tu sie dzieje...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 18:01, 13 Maj 2016 Temat postu: |
|
|
Areszt dla byłej wiceprezes Agencji Rozwoju Przemysłu
az/
2016-05-13, 16:59
Skomentuj
0
Zatrzymani w środę przez Centralne Biuro Antykorupcyjne Patrycja Z. i prezes Wasko Wojciech W. spędzą w areszcie 60 dni. Rzeczniczka prasowa warszawskiego sądu okręgowego sędzia Ewa Leszczyńska-Furtak poinformowała , że sąd przychylił się do wniosku prokuratora. W uzasadnieniu uznał, że dowody przedstawione przez prokuratora uprawdopodabniają popełnienie czynów przez te osoby.
Polsat News
Kraj
Zarzuty dla byłej wiceprezes Agencji Rozwoju...
Kraj
CBA zatrzymało byłą prezes Agencji Rozwoju...
- Sąd powołał się w uzasadnieniu na treści rozmów nagranych podczas kontroli operacyjnej, a także wyjaśnienia jednego ze współpodejrzanych oraz historię rachunków bankowych - wyjaśniła rzeczniczka prasowa.
- Sąd wskazał, że zachodzi realna obawa matactwa, ze względu na sposób działania, powiązania zawodowe i towarzyskie podejrzanych oraz działania kamuflujące pewne zachowania oraz grożące im surowe kary - do 8 lat więzienia - powiedziała relacjonując uzasadnienie decyzji.
Wyjaśniła, że 60-dniowy, a nie trzymiesięczny areszt sad zastosował, ponieważ zgromadzono bardzo bogaty materiał dowodowy zebrany w postępowaniu przygotowawczym. Sprawę prowadziła rzeszowska delegatura CBA w śledztwie prowadzonym przez Mazowiecki Wydział Zamiejscowy Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej.
Zatrzymano m.in biznesmena z listy najbogatszych Polaków
W środę CBA zatrzymało też cztery inne osoby, m.in. współwłaściciela Grupy Nowy Styl Jerzego K. Piotr Kaczorek z Wydziału Komunikacji Społecznej CBA powiedział w piątek, że wszyscy zatrzymani usłyszeli zarzuty, a wobec Jerzego K. zastosowano poręczenie majątkowe w wysokości 75 tys. zł.
CBA informowało wcześniej, że sprawa ma związek z przyjmowaniem i wręczaniem korzyści majątkowych oraz tzw. praniem brudnych pieniędzy i dotyczy lat 2014 i 2015.
Zarzuty korupcyjne
- Wszystkim zostały przedstawione zarzuty korupcyjne - wręczania i przyjmowania korzyści majątkowych oraz udzielania pomocy w przyjęciu tych korzyści. Dodatkowo była wiceprezes Agencji Rozwoju Przemysłu SA usłyszała zarzut przekroczenia uprawnień, a jedna z osób jest także podejrzana o pranie brudnych pieniędzy- informowała w czwartek PK.
Nowy Styl w piątkowym oświadczeniu podał, że zarzuty przedstawione współwłaścicielowi Grupy Nowy Styl "dotyczą rzekomego wywierania wpływu na pracowników instytucji państwowej w zamian za zwolnienie gwarancji bankowej związanej z realizowaną przez spółkę inwestycją budowy fabryki mebli w Jaśle". W ocenie jego prawników zarzuty są nieuzasadnione - zaznaczono.
Według firmy zwolnienie gwarancji bankowej miało pełne uzasadnienie w przepisach prawa oraz umowie na dofinansowanie, gdyż spółka spełniła warunki jego uzyskania, tj. rozliczyła etap inwestycji, co zostało sprawdzone i potwierdzone przez organ kontrolujący.
"Prywatna znajomość z Panią Patrycją Z. i wyjazdy z jej udziałem nigdy nieszcze były wykorzystywane w celu uzyskania jakichkolwiek korzyści dla Spółki" - zapewnił zarząd firmy. "Pragniemy podkreślić, że zaistniała sytuacja nie ma wpływu na operacyjne funkcjonowanie Grupy Nowy Styl" - zaznaczyła firma w oświadczeniu.
PAP
...
Zatrzymac latwo tylko trzeba jeszcze miec podstawy...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 22:51, 13 Maj 2016 Temat postu: |
|
|
Poseł PiS został członkiem zarządu PZU
Dodano dzisiaj 20:10
Andrzej Jaworski / Źródło: Newspix.pl / Tedi
Powszechny Zakład Ubezpieczeń (PZU – red.) poinformował, że nowym członkiem zarządu ubezpieczyciela, który jest własnością Skarbu Państwa od dnia 14 maja 2016 roku zostanie Andrzej Jaworski. Jaworski jest posłem Prawa i Sprawiedliwości.
Jaworski wszedł w skład zarządu PZU na kadencję, która rozpoczęła się 1 lipca 2015 roku i potrwa do 1 lipca 2018 roku. Tego samego dnia, gdy Rada Nadzorcza powołała Andrzeja Jaworskiego na stanowisko, z zarządu odszedł Robert Pietryszyn, który został prezesem państwowego koncernu paliwowego Lotos.
Nowy członek zarządu państwowego ubezpieczyciela w przeszłości pełnił m.in. funkcje w stołecznym ratuszu oraz był Prezesem Zarządu Stoczni Gdańsk S.A. Od 2009 Jaworski roku jest nieprzerwanie posłem na Sejm z ramienia Prawa i Sprawiedliwości.
...
Do tego caly PiS sie sprowadza. Stolki swoim...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 18:56, 16 Maj 2016 Temat postu: |
|
|
„Oni jeździli złotymi mercedesami, my będziemy do nich budować silniki”
wyślij
drukuj
az,d | publikacja: 16.05.2016 | aktualizacja: 09:30 wyślij
drukuj
Dominik Tarczyński (fot. tvp.info)
Oni jeździli złotymi mercedesami, my będziemy budować silniki do mercedesów. To był symbol rozpasania władzy - mówił w programie „Gość Poranka” poseł PiS Dominik Tarczyński. Według niego powinna powstać jak najszybciej sejmowa komisja do zbadania afery „Amber Gold”.
Odnosząc się weekendowego listu byłych ministrów obronny narodowej wzywającego Antoniego Macierewicza do ustąpienia Tarczyński stwierdził:- Byli ministrowie chcą pouczać rząd, który dostał największy mandat społeczny od 1989 roku. To naprawdę krzyk rozpaczy, a naprawdę szoku po przegranych wyborach. Tworzy się koalicja przegranych, a oni nawet przegrać nie potrafią z klasą - powiedział. I dodał, że błędy wykazane przez ministra Macierewicza są potężne, zagrażające bezpieczeństwu żołnierzy. A list jest jedynie sposobem obrony tej fuszerki.
Pytany o audyt koalicji PO-PSL zaprezentowany w Sejmie we środę powiedział: - Do tej pory jeżeli chodzi o raport jest 30 wniosków do prokuratury. To jest dopiero początek, tych wniosków będzie więcej. Czy to będzie odpowiedzialność karna zależy już od prokuratury.
#wieszwiecej | Polub nas
Tvp Info
...
Typowy pisoski glupek. Będziesz budował silniki do złotych mercedesów? Żeby PO mogło nimi jeździć? To gratuluje.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 15:28, 25 Maj 2016 Temat postu: |
|
|
Jackiewicz o "złotym mercedesie": Powiedziałem o fanaberiach i kaprysach prezesów
Dodano dzisiaj 12:31
Dawid Jackiewicz / Źródło: Newspix.pl / KONRAD KOCZYWAS / FOTONEWS
Minister skarbu Dawid Jackiewicz na antenie Polsat News wrócił do audytu rządów PO-PSL. Tłumaczył, że jego wystąpienie, w którym mówił o złotym mercedesie, miało podkreślić „patologiczną sytuację w państwowych spółkach”
– Jeden z prezesów zażyczył sobie złotego mercedesa i to jest prawda. Ponieważ nie znaleziono złotego, zażądał najbardziej zbliżonego koloru. I rzeczywiście taki kupiono. Powiedziałem o pewnych fanaberiach i kaprysach prezesów. To mógł być mercedes różowy w żółte kropki. On musiał być taki, bo takie życzenie miał prezes – powiedział Dawid Jackiewicz i podkreślił, że chodzi o zakończenie patologicznej sytuacji w spółkach, a on sam jeździ samochodem, który odziedziczył po swoich poprzednikach. – Gwarantuję, że nie zamówię żadnych nowych samochodów i nie będę miał wpływu na to, jaki mają mieć kolor, firanki, skórzane fotele – zapewniał Jackiewicz.
Jackiewicz o górnictwie, "złotych mercedesach" i likwidacji własnego ministerstwa
Minister skarbu Dawid Jackiewicz w radiowej Jedynce opowiadał o potrzebach zmian w górnictwie, o patologiach w spółkach skarbu państwa oraz konieczności likwidacji ministerstwa skarbu.
WPROST.pl
Jackiewicz o górnictwie, "złotych mercedesach" i likwidacji własnego ministerstwa
Minister skarbu Dawid Jackiewicz w radiowej Jedynce opowiadał o potrzebach zmian w górnictwie, o patologiach w spółkach skarbu państwa oraz konieczności likwidacji ministerstwa skarbu.
WPROST.pl
"Złoty mercedes"
Przypomnijmy, w trakcie przedstawiania wyników audytu rządu PO-PSL w Sejmie minister skarbu Dawid Jackiewicz mówił, że jeden z prezesów prywatnej państwowej spółki zażyczyć miał sobie „złotego mercedesa”. – Musiał być złoty. Taki był warunek pana prezesa. Innego po prostu nie chciał. Pan prezes, niestety, nie nacieszył się tą zabawką, ponieważ przed kilkoma tygodniami podziękowaliśmy mu za jego profesjonalne i wysokiej klasy usługi menedżerskie – mówił Jackiewicz w Sejmie.
A oto słynny #złotymercedes prezesa Totalizatora Wojciecha Szpila #audyt pic.twitter.com/lRQHHztv1H
— Hubert Biskupski (@hbiskupski) 11 maja 2016
A oto słynny #złotymercedes prezesa Totalizatora Wojciecha Szpila #audyt pic.twitter.com/lRQHHztv1H
— Hubert Biskupski (@hbiskupski) 11 maja 2016
Wkrótce dziennikarze ustalili, że ministrowi chodziło o Wojciecha Szpilę, odwołanego w marcu prezesa Totalizatora Sportowego. Zdjęcie słynnego "złotego samochodu" zamieścił na Twitterze zastępca redaktora naczelnego „Super Expressu” Hubert Biskupski. Wówczas okazało się, kwestia tego, w jakim kolorze jest auto, wcale nie jest taka oczywista.
Prezes od #złotymercedes. Niezatapialny zatopiony, choć nie szkodziły mu prywata i mętne interesy
W trakcie prezentacji wyników audytu rządu PO-PSL w Sejmie minister skarbu Dawid Jackiewicz mówił, że jeden z prezesów państwowej spółki zażyczyć miał sobie „złotego mercedesa”. Szybko udało się ustalić, że chodzi o Wojciecha...
WPROST.pl
Prezes od #złotymercedes. Niezatapialny zatopiony, choć nie szkodziły mu prywata i mętne interesy
W trakcie prezentacji wyników audytu rządu PO-PSL w Sejmie minister skarbu Dawid Jackiewicz mówił, że jeden z prezesów państwowej spółki zażyczyć miał sobie „złotego mercedesa”. Szybko udało się ustalić, że chodzi o Wojciecha...
WPROST.pl
/ Źródło: Polsat News
...
Kolejna porcja bredni pokazujaca umyslowosc politykierow.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 22:25, 01 Cze 2016 Temat postu: |
|
|
Ambasador RP w USA nie został odwołany. MSZ dementuje doniesienia mediów
Dodano dzisiaj 19:39 3
Ministerstwo Spraw Zagranicznych (fot. msz.gov.pl)
Ambasador Polski w USA Ryszard Schnepf nie został odwołany. Dyplomata przebywa obecnie na konsultacjach w MSZ - poinformował resort.
Dyrektor biura prasowego MSZ poinformował, że Ryszard Schnepf odbywa standardowe konsultacje. Jego 4-letnia kadencja kończy się w tym roku. Jak podało MSZ, Schnepf będzie do końca sprawował swoją funkcję. Zaprzeczono również, by konsultacje, na których przebywa ambasador miały związek z krytycznymi wypowiedziami dyplomaty na temat rządu Beaty Szydło.
Wcześniej Radio ZET informowało, że Ryszard Schnepf został odwołany z pełnionej funkcji. MSZ miało skrytykować ambasadora za to, że gościł w Stanach Zjednoczonych prezesa Trybunału Konstytucyjnego Andrzeja Rzeplińskiego.
Prezes TK gościem w polskiej ambasadzie
Ambasador Polski w USA Ryszard Schnepf odznaczył Krzyżem Komandorskim Orderu Zasługi RP amerykańskiego senatora Chrisa Murphiego. Jednym z gości honorowych podczas uroczystości był profesor Rzepliński. Prezes TK był gościem ambasadora RP w USA podczas uroczystości z okazji Święta Konstytucji 3 Maja.
/ Źródło: IAR, TVP Info
...
A co to znowu za ,,akcja"?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 17:06, 09 Cze 2016 Temat postu: |
|
|
Film zza kulis obrad Sejmu. Posłowie PiS do Pomaskiej: „Siadaj na miejsce, babo jedna”, „zejdź z tej mównicy, bo ja ci zaraz pomogę”
Dodano dzisiaj 15:15
Agnieszka Pomaska / Źródło: Newspix.pl / Jacek Herok
„Premier Beata Szydło nadal nie poinformowała polskiego parlamentu o opinii wydanej przez Komisję Europejską ws.stanu praworządności w Polsce” – napisała na swoim Facebooku Agnieszka Pomaska z PO i dodała, iż chciała podczas wczorajszego posiedzenia sama zgłosić owy wniosek, jednak nie została dopuszczona nawet do jego uzasadnienia. „A posłowie PiS w bardzo osobliwy sposób, mówiąc delikatnie, reagowali na próbę zabrania przeze mnie głosu. Z resztą zobaczcie i oceńcie sami...” – dodała posłanka.
Filmik z całego zdarzenia umieszczony został w serwisie YouTube. Widać na nim salę sejmową z perspektywy Prawa i Sprawiedliwości. Nagranie wykonane miało zostać z miejsca zajmowanego przez posła Dominika Tarczyńskiego.
Wideo pokazuje, jak Agnieszka Pomaska stoi przy mównicy i domaga się dopuszczenia do głosu. „Złaź z tej mównicy”, „siadaj na miejsce, babo jedna”, „zejdź z tej mównicy, bo ja ci zaraz pomogę”, „no stercz sobie” – takie hasła słychać z sali.
Pomaskiej w końcu udaje się zabrać głos. – Dziękuję. Na wstępie chciałam powiedzieć, że w Polsce cenzura, także cenzura prewencyjna, jest zakazana. Proszę o przerwanie obrad tego posiedzenia – mówi.
W tym momencie na sali wybucha oburzenie.
– Oddaj dietę w takim razie, jak ci się nie chce pracować! – krzyczy mężczyzna.
– Boże, nie rób z siebie idiotki, zejdź. Bo wstyd... – dodaje jedna z kobiet.
Marszałek Kuchciński w końcu nakazuje Pomaskiej opuścić salę. Rozlegają się oklaski.
„Zjeżdżaj, babo jedna!”, „weź ty plotkaro!” – takie głosy słychać, kiedy posłanka Platformy Obywatelskiej opuszcza salę
...
Oni prowadza nocne zycie...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 17:33, 10 Cze 2016 Temat postu: |
|
|
Nocne czytanie i gorąca debata o projekcie ustawy o Radzie Mediów Narodowych
wyślij
drukuj
pl | publikacja: 10.06.2016 | aktualizacja: 03:11 wyślij
drukuj
Posłowie debatowali o modelu zarządzania mediami publicznymi (fot. PAP/Tomasz Gzell)
Klub PiS popiera projekt ustawy o Radzie Mediów Narodowych, która ma m.in. zastąpić „małą” ustawę medialną. PO i PSL złożyły natomiast wnioski o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu. Opozycja, oprócz zawartości merytorycznej, krytykowała też nocny tryb prac nad projektem. Głosowanie nad wnioskami o odrzucenie projektu odbędzie się w piątkowym bloku głosowań.
„Duża ustawa medialna” wstrzymana. Efekt? Nie będzie na razie nowej opłaty audiowizualnej
Debata, podczas pierwszego czytania projektu, odbyła się w nocy z czwartku na piątek. Przedstawicielka PiS Barbara Bubula mówiła, że projekt ustawy o RMN znosi podległość władz TVP i PR wobec ministra skarbu, co wprowadziła tzw. mała nowela medialna z grudnia 2015 r., która stracić ma moc 30 czerwca.
Tworzona jest Rada Mediów Narodowych, która ma liczyć pięciu członków: trzech powoływanych przez Sejm i dwóch przez prezydenta spośród kandydatów wskazanych przez opozycyjne kluby parlamentarne. Będzie to – mówiła posłanka PiS – „pierwsze w historii tak gwarantowane zaproszenie opozycji (...) do współdecydowania o mediach publicznych”.
Podkreśliła, że zgłoszone przez posłów PiS projekty ustaw o mediach narodowych i o składce audiowizualnej (składające się na projekt tzw. dużej ustawy medialnej) – jak wynika m.in. z opinii UOKiK – będą wymagały, przed wejściem w życie, notyfikacji w Komisji Europejskiej.
#wieszwiecej | Polub nas
W tej sytuacji – tłumaczyła – niemożliwe jest, by weszły w życie – odpowiednio od 1 lipca 2016 r. i od 1 stycznia 2017 r., bo proces notyfikacyjny trwa wiele miesięcy, a nawet lat.
W tym stanie rzeczy – według Bubuli – konieczne stało się wyłączenie z projektowanej reformy mediów tych przepisów, które nie budzą konieczności notyfikacji, czyli dotyczących powołania Rady Mediów Narodowych.
– Klub PiS jest zdeterminowany także doprowadzić po raz pierwszy po 1989 r. do właściwego, wysokiego finansowania mediów narodowych ze środków publicznych, tak by opisana w ustawie misja była należycie finansowana, bez presji komercyjnej i konieczności rywalizacji o widzów z mediami prywatnymi przy pomocy niskiej jakości produkcji telewizyjnej – deklarowała Bubula.
„Tak się w Sejmie RP nie pracuje”
Występująca w imieniu klubu PO Iwona Śledzińska-Katarasińska krytykowała projekt o RMN. Według niej, nie wiadomo, jakie jest rozgraniczenie kompetencji między tym organem a radami nadzorczymi mediów, które, zgodnie z projektem, RMN ma powoływać.
– Jak rozumiem nic się nie zmieniło i w dalszym ciągu czynni politycy mogą być członkami, więc rozumiem, że to jest piękna ustawa dla koleżanek i kolegów posłów – wytykała. I kontynuowała: „pan prezydent ma powołać przedstawicieli dwóch klubów opozycyjnych, chcę tylko powiedzieć, że decyzje w RMN zapadają stosunkiem głosów 3 do 2, no to ja bardzo dziękuję za taką uprzejmość, taką łaskawość”.
Posłanka PO Iwona Śledzińska-Katarasińska krytykowała projekt (fot. PAP/Marcin Obara)
Czabański: Rada Mediów Narodowych umożliwi odpolitycznienie mediów
Jak mówiła, projekt o RMN jest nie do przyjęcia nie tylko z tych powodów. – Tak się w Sejmie RP nie pracuje (...) musi być czas, muszą być opinie, muszą być dotrzymane procedury i choćby dlatego, choć również z tych powodów merytorycznych, klub parlamentarny PO (...) składa wniosek o odrzucenie tego projektu w pierwszym czytaniu – powiedziała.
Posłanka PO z dezaprobatą odniosła się do nocnej pory rozpatrywania tego punktu. Według niej niespodziewane złożenie przez posłów PiS tego projektu w Sejmie wynikało z tego, że zorientowali się, iż złożona z trzech projektów tzw. duża ustawa medialna to bubel.
– Trzeba było jakoś wyjść z tego, nie wiem z czym, według wnioskodawców pewno z twarzą, a poza tym dało się zobowiązanie, że się ten naprawdę kuriozalny w europejskim świecie system, że to minister skarbu mianuje władze mediów publicznych, zakończy się 30 czerwca i trzeba było gwałtownie poszukać jakiegoś innego rozwiązania – powiedziała posłanka PO.
„To ustawa kadrowa”
Przemawiająca w imieniu klubu PSL Andżelika Możdżanowska nazwała projektowaną ustawę „kadrową” i porównała do PRL-owskiej ustawy o Radiokomitecie. Również ona złożyła wniosek o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu.
Z kolei Piotr Liroy-Marzec w imieniu klubu Kukiz'15 oświadczył, że „dobrego prawa nie pisze się na kolanie i nie uchwala nocą”. – Tylko tyle mam do powiedzenia. Pięć minut to jest zdecydowanie za dużo – dodał jedynie.
Poseł Kukiz'15 Piotr Liroy-Marzec przemówił krótko (fot. PAP/Marcin Obara)
Przemawiający w imieniu klubu Nowoczesna Grzegorz Furgo, powiedział, że w jego ocenie projektowana ustawa przyczyni się do ustalenia obecnego stanu w mediach publicznych.
– Mieliśmy mieć nowy ustrój mediów publicznych, a mamy kolejną odsłonę psucia państwa – mówił. – Ta ustawa ma jeden cel – wprowadzić Radę Mediów Narodowych i obsadzić ją swoimi ludźmi – ocenił.
„Widać tutaj wzór węgierski”
Głos w debacie zabrał również przewodniczący KRRiT Jan Dworak. Stwierdził m.in. że obecna propozycja nie pozwala mu zmienić opinii wyrażonej pod adresem projektu tzw. dużej ustawy medialnej, że proponowany jest scentralizowany, upolityczniony i paternalistyczny model mediów publicznych.
Paternalizm przejawia się – według niego – m.in. w wizji mediów publicznych „bardzo tradycyjnych a nie społecznościowych” i w tym, że prace nad projektem o RMN przebiegają bez konsultacji społecznych. Dodał, że w modelu wynikającym z projektu media, w tym regionalne, są scentralizowane i poddane o wiele silniejszemu niż obecnie nadzorowi. Zdaniem Dworaka, „widać tutaj wzór węgierski”.
Wiceminister kultury Krzysztof Czabański podkreślił, że projekt jest zgodny z dużym pakietem medialnym (fot. PAP/Marcin Obara)
Dworak stwierdził również, że w projekcie zapisane jest sprzeczne z konstytucją ograniczenie roli KRRiT jako konstytucyjnego organu państwa – przywołał tu projektowane wykreślenie ustawowego zapisu, że do zadań Krajowej Rady należy projektowanie w porozumieniu z premierem „kierunków polityki państwa w dziedzinie radiofonii i telewizji”.
Ustawa ma wejść w życie 1 lipca 2016 r.
Natomiast wiceminister kultury, pełnomocnik rządu ds. reformy mediów Krzysztof Czabański powiedział, że rząd nie zajął stanowiska wobec projektu. – W związku z tym, tylko w swoim imieniu, jako pełnomocnik rządu ds. reformy mediów publicznych, mogę wyrazić opinię, że przedstawiony przez klub parlamentarny PiS projekt jest zgodny z dużym pakietem medialnym, który też jest w Sejmie procedowany i, z tego co wiem, będzie procedowany w dalszym ciągu – powiedział Czabański.
Kadencja członków RMN ma trwać 6 lat. Ustawa ma wejść w życie 1 lipca 2016 r., a sama Rada miałaby rozpocząć pracę prawdopodobnie we wrześniu.
PAP
...
Oczywiscie nocna zmiana...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 22:35, 22 Cze 2016 Temat postu: |
|
|
Była szefowa rzeszowskiej Prokuratury Apelacyjnej w dyspozycji CBA i śledczych
prz/grz/
2016-06-22, 21:46
Cztery zarzuty usłyszała w środę Anna H., b. szefowa prokuratury apelacyjnej w Rzeszowie - podała na stronie internetowej Prokuratura Krajowa. Chodzi m.in. o przyjmowanie korzyści majątkowych i przekroczenie uprawnień w zamian za obietnicę załatwienia spraw w instytucjach państwowych.
Polsat News
Kraj
"Bury powinien być w areszcie". Prokuratura...
W środę wieczorem w katowickim wydziale PK nadal trwało przesłuchanie podejrzanej, którą zatrzymało CBA.
"Podejrzanej zarzuca się popełnienie czterech przestępstw. Dotyczą one m.in. przyjęcia od przedsiębiorcy z Leżajska korzyści majątkowych w kwocie ponad 170 tysięcy złotych, w tym w postaci drogiego alkoholu i usług budowlanych, w związku z pełnieniem funkcji publicznej oraz w zamian za podjęcie się załatwienia spraw w instytucjach państwowych, przekroczenia uprawnień na szkodę interesu publicznego i prywatnego, a także przedłożenia w instytucji dysponującej środkami publicznymi poświadczającego nieprawdę dokumentu w celu uzyskania pożyczki" - podała Prokuratura Krajowa.
Podstawa zarzutów: zeznania świadków i nagrania rozmów
Według ustaleń śledztwa podejrzana dopuściła się zarzucanych jej przestępstw od kwietnia 2009 roku do lipca 2014 roku. Prokuratorzy podają, że podstawą stawiania Annie H. zarzutów są zeznania świadków, wyjaśnienia innych podejrzanych, a także treść zarejestrowanych rozmów telefonicznych.
W środę wieczorem w katowickim wydziale PK nadal trwało przesłuchanie podejrzanej, które rozpoczęło się po południu. Dopiero po zakończeniu przesłuchania zostaną podjęte dalsze decyzje w tej sprawie. "Prokuratura rozważy między innymi potrzebę zastosowania wobec podejrzanej środków zapobiegawczych" - podała PK.
Wielowątkowa afera podkarpacka
Zarzuty wobec H. to jeden z wątków tzw. afery podkarpackiej. W listopadzie zeszłego roku katowicka prokuratura, która bada część tej sprawy, postawiła sześć zarzutów korupcyjnych b. posłowi PSL Janowi Buremu. Zdaniem śledczych, jako poseł i wiceminister skarbu przyjmował on wysokie korzyści majątkowe od co najmniej dwóch osób - które usłyszały już wcześniej zarzuty wręczania tych łapówek - za wpływanie na działanie różnych instytucji państwowych.
Później Bury usłyszał w katowickiej prokuraturze trzy kolejne zarzuty, dotyczące niezgodnego z prawem wpływania na obsadę stanowisk w Najwyższej Izbie Kontroli. Według prokuratury nakłaniał on pracowników NIK do przekroczenia uprawnień i manipulowania wynikami konkursów w Izbie. Bury nie przyznaje się do żadnego z tych przestępstw. W wątku dotyczącym NIK prokuratura chce też przedstawić zarzuty prezesowi Izby Krzysztofowi Kwiatkowskiemu. Byłoby to możliwe, gdyby Sejm uchyli mu immunitet.
Śledztwem objęto również duchownych
W innym wątku tzw. afery podkarpackiej, wyjaśnianym w Warszawie, na początku listopada 2015 r. sformułowano akt oskarżenia, którym objęto dwóch duchownych i regionalnego dyrektora Lasów Państwowych. Zarzuty dotyczą płatnej protekcji (czyli powoływania się na wpływy w instytucjach publicznych i obietnicy załatwienia w niej sprawy w zamian za korzyść osobistą lub majątkową) oraz podżegania do przyjęcia łapówki. W marcu - jak informowały media - zarzuty w zawiązku z tzw. aferą podkarpacką usłyszał w warszawskiej prokuraturze b. wiceminister infrastruktury w rządzie PO Zbigniew R. Jak pisano chodzi m.in. o powoływanie się na wpływy.
Funkcję szefowej rzeszowskiej prokuratury apelacyjnej H. pełniła od 2007 r., gdy otrzymała nominację z rąk ówczesnego ministra sprawiedliwości-prokuratora generalnego Zbigniewa Ćwiąkalskiego.
Anna H. straciła immunitet w czerwcu
W połowie czerwca zeszłego roku ówczesna Prokuratura Apelacyjna w Warszawie informowała, że przesłała do Sądu Dyscyplinarnego dla Prokuratorów przy Prokuratorze Generalnym wniosek o uchylenie immunitetu prok. H. Prowadzący śledztwo doszli do wniosku, że zachodzi "uzasadnione podejrzenie popełnienia przez nią przestępstw o charakterze korupcyjnym i urzędniczym".
Jak informuje RMF FM 17 czerwca 2016 roku Anna H. została prawomocnie wydalona z zawodu prokuratorskiego. To najsurowsza kara, jaka mogła spotkać prokuratora. Przestał ją też chronić immunitet.
Przed ponad rokiem ówczesny prokurator generalny Andrzej Seremet odwołał H. ze stanowiska szefowej Prokuratury Apelacyjnej w Rzeszowie. Wcześniej zgodę na jej odwołanie wydała Krajowa Rada Prokuratury. Był to pierwszy przypadek skrócenia kadencji prokuratora tak wysokiego szczebla.
RMF FM, PAP
...
Pokazowka bo sprawa dawno znana.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 12:35, 30 Cze 2016 Temat postu: |
|
|
Poseł PiS groził dziennikarzom. "Niezrozumiałe i nieadekwatne zachowanie"
Dodano dzisiaj 09:07 /1 0
/
18
/399
Elżbieta Borowska / Źródło: Newspix.pl / Damian Burzykowski
Elżbieta Borowska, posłanka formacji Kukiz'15 na antenie Telewizji Republika skrytykowała zachowanie przewodniczącego sejmowej komisji sprawiedliwości Stanisława Piotrowicza, który próbował wyprosić media z obrad.
– Zachowanie pana Piotrowicza było niezrozumiałe. Tłumaczenie, ze sala była za mała również. Sejm był przecież pusty – ocenił Borowska. – Zachowanie przewodniczącego Piotrowicza uważam za nieodpowiedzialne, nieadekwatne do sytuacji i powinien tych dziennikarzy przeprosić. Były to też groźby, że ci dziennikarze nie dostaną już przepustki – dodała. Zdaniem posłanki Kukiz'15 emocji wokół ustawy o Trybunale Konstytucyjnym, która była przedmiotem obrad komisji, "są już tak podgrzane że dziennikarze dodatkowo by ich nie podgrzali".
Przypomnijmy, Stanisław Piotrowicz, poseł Prawa i Sprawiedliwości oraz były komunistyczny prokurator, który oskarżał opozycjonistów w trakcie stanu wojennego, podczas posiedzenia sejmowej Komisji sprawiedliwości i praw człowieka groził dziennikarzom, że stracą prawo wstępu do Sejmu. W trakcie posiedzenia komisji, podczas której przedmiotem obrad były sprawozdania z pracy nad projektami ustaw o Trybunale Konstytucyjnym, przewodniczący podjął decyzję o wyproszeniu kamer. Gdy część dziennikarzy postanowiła nie zastosować się do decyzji, wezwał na pomoc Straż Marszałkowską i zapytał: „rozumiem, że panowie nie chcą mieć więcej wejścia do Sejmu?” – Ci, którzy nie stosują się do poleceń przewodniczącego komisji mogą spodziewać się tego, że w przyszłości stracą możliwość wejścia do Sejmu– mówił.
Poseł PiS Stanisław Piotrowicz groził w Sejmie dziennikarzom
Stanisław Piotrowicz, poseł Prawa i Sprawiedliwości oraz były komunistyczny prokurator, który oskarżał opozycjonistów w trakcie stanu wojennego, podczas posiedzenia sejmowej Komisji sprawiedliwości i praw człowieka groził...
WPROST.pl
/ Źródło: Telewizja Republika
...
Miernoty na stanowiskach coraz bardziej nadęte.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 12:39, 30 Cze 2016 Temat postu: |
|
|
Afera podkarpacka: Była prokurator Anna H. pod specjalnym nadzorem, ponieważ przyznała, że ma myśli samobójcze
Dodano dzisiaj 11:29
Sąd / Źródło: Fotolia / dianaduda
Była szefa prokuratury apelacyjnej w Rzeszowie Anna H., która została zatrzymana w związku z tzw. aferą podkarpacką została objęta specjalnym nadzorem, ponieważ przyznała, że ma myśli samobójcze. Kobieta jest podejrzewana m.in. o wzięcie 170 tysięcy złotych łapówki w zamian za co miała obiecać pomoc w sprawach skarbowych czy prokuratorskich.
Kobieta została zatrzymana przez CBA w ubiegłym tygodniu. Według informacji RMF FM, zatrzymano ją ze względu na wagę zarzutów. Chodzi o korupcję, płatną protekcję i powoływanie się na wpływy. Była szefowa prokuratury jest bowiem zamieszana w tzw. aferę podkarpacką. Śledczy zajmujący się sprawą zwracają uwagę na rzekome powiązania między podkarpackim biznesem a urzędnikami i politykami z regionu. Według prokuratury wśród korumpowanych mieli być m.in. były wiceminister infrastruktury Zbigniew R., były dyrektor regionalnej dyrekcji Lasów Państwowych z Krosna. Łapówki mięli przejmować także dwaj księża.
„To najwyższa kara dla prokuratora”
W ubiegły piątek sąd dyscyplinarny II instancji podtrzymał decyzję o wydaleniu z zawodu Anny H. Decyzja ta związana jest ze śledztwem prowadzonym przeciwko niej przez Prokuraturę Apelacyjną w Warszawie. To najbardziej surowa kara dla prokuratora. Taki rozwój zdarzeń może być przełomowy dla śledztwa ws. afery podkarpackiej. Decyzja sądu oznacza bowiem, że prokurator straciła immunitet i w związku z tym można było postawić jej zarzuty.
Anna H. przebywa na oddziale psychiatrycznym
Jak podaje RMF FM, Anna H. przebywa obecnie w specjalnej celi znajdującej się na oddziale psychiatrycznym. Pomieszczenie jest objęte całodobowym monitoringiem. Decyzja o umieszczeniu tam byłej prokurator została podjęta po tym, jak kobieta wyznała, że ma myśli samobójcze. Kierownictwo aresztu, w którym przebywa potraktowało tę sprawę bardzo poważnie.
Oprócz przeniesienia Anny H. do specjalnej celi, podjęto także inne kroki. Na całym oddziale została wzmocniona ochrona. Kierownictwo zakładu oddelegowało również strażników, których zadaniem jest tylko i wyłącznie pilnowanie Anny H. Kobieta została pozbawiona prawa do samodzielnego wychodzenia z pomieszczenia. Spacer czy kąpiel musi się odbywać w towarzystwie funkcjonariuszki.
Była prokurator chce wymusić zwolnienie z aresztu?
RMF FM zwraca uwagę na to, że działanie byłej prokurator, która wcześniej odmówiła przyjmowania posiłków, które nie są w formie płynnej, może być elementem obrony - w ten sposób Anna H. może próbować uzyskać zwolnienie z aresztu, a w przyszłości wnioskować o odbycie ewentualnej kary w zawieszeniu.
/ Źródło: RMF FM
...
Zeby pozniej budzet nie placil jej milionow odszkodowania bo juz mamy doswiadczenie z CBA.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 14:07, 01 Lip 2016 Temat postu: |
|
|
Poseł PiS nowym wiceprezesem PKO BP
Dodano wczoraj 21:45
Maks Kraczkowski / Źródło: Newspix.pl / Wojciech Grzedzinski
Rada nadzorcza PKO Banku Polskiego (PKO BP) powołała Maksa Kraczkowskiego na stanowisko wiceprezesa banku.
Maks Kraczkowski urodził się w 1979 roku. Skończył prawo na Uniwersytecie Warszawskim. Z polityką związany jest od 26 roku życia. Od początku działał w PiS. Najpierw był radnym w Warszawie, międzyczasie przewodniczył także Forum Młodych PiS. W 2005 roku wszedł do Sejmu. Do dziś jest posłem ugrupowania Jarosława Kaczyńskiego.
Kraczkowski rozpocznie kadencję z dniem 4 lipca 2016 r.
PKO Bank Polski jest liderem polskiego sektora bankowego. Akcje banku od listopada 2004 r. notowane są na GPW.
/ Źródło: Gazeta.pl
..
I o to w tym wszytkim chodzi.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 22:55, 04 Lip 2016 Temat postu: |
|
|
Trener koni nie przyjął nagrody od prezydenta. Odmówił z powodu zmian w stadninach
Dodano dzisiaj 16:02
Koń arabski / Źródło: Fotolia / skmjdigital
Adam Wyrzyk to trener konia, który zwyciężył w gonitwie Derby na warszawskim Służewcu. Po zwycięstwie odmówił jednak przyjęcia nagrody prezydenta Andrzeja Dudy.
Po niedzielnych zawodach na warszawskim Służewcu zwycięzcy otrzymywali Nagrodę Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej. Podczas uroczystości obecny był. m.in. europoseł Prawa i Sprawiedliwości i wiceszef Parlamentu Europejskiego Ryszard Czarnecki. Gdy nagroda miała być wręczona trenerowi konia, który zwyciężył w gonitwie Derby, trenerowi Adamowi Wyrzykowi, ten odmówił przyjęcia gratulacji i pucharu.
- Niestety będę musiał odmówić przyjęcia gratulacji ze względu na to, co zrobiliście w stadninach, co zrobił wasz rząd - powiedział Wyrzyk.
19 lutego dotychczasowy prezesi polskich stadnin koni arabskich z Janowa Podlaskiego i Michałowa zostali zdymisjonowani przez nowe władze Agencji Nieruchomości Rolnych. Zmiany personalne na tych stanowiskach zostały negatywnie przyjęte przez środowisko hodowców koni. Usunięci prezesi cieszyli się dobrą opinią i międzynarodowymi sukcesami.
/ Źródło: viodaracing.pl
...
Podejrzana sprawa tych koni. Czy to nie bylo trucie koni na złość? Jakies walki o stanowiska? Końskie zdrowie jest przyslowiowe. Konie nie padaja od tego ze ich ktos nie poglaszcze.,.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 13:30, 06 Lip 2016 Temat postu: |
|
|
"To nie wyścig w obieraniu ziemniaków". Burzliwe nocne obrady komisji. Koniec o 3:20, projekt ustawy o TK zarekomendowany
Dodano dzisiaj 06:34
Budynek Sejmu / Źródło: flickr / Sejm
Do około 3:20 w nocy trwały obrady sejmowej komisji praw człowieka nad projektem ustawy o Trybunale Konstytucyjnym. Ostatecznie po przyjęciu ponad 30 poprawek projekt zyskał rekomendację komisji. Obrady miały burzliwy przebieg, a posłowie opozycji swoje niezadowolenie demonstrowali także we wpisach na Twitterze.
Przypomnijmy, po wycofaniu projektu ustawy o TK złożonego przez KOD, który stanowił podstawę dla sprawozdania komisji przedstawionego posłom na posiedzeniu plenarnym we wtorek, Marszałek Sejmu zdecydował wczoraj o rozpoczęciu na nowo prac nad ustawą, co oznaczało cofnięcie do etapu rekomendacji przez komisję.
– Procedowaliśmy nad czterema projektami i sprawozdanie jest owocem pracy wszystkich czterech projektów, niezależnie do tego, ile z projektu KOD zostało w tym sprawozdaniu – tłumaczył we wtorek przewodniczący komisji sprawiedliwości i praw człowieka Stanisław Piotrowicz z PiS-u. – Wyciągnięto jedną cegiełkę z muru, więc istnieje potrzeba pracy od podstaw – dodał poseł.
Nocne posiedzenie
Posiedzenie komisji zostało przesunięte z godziny 16 na 20 i trwało siedem i pół godziny. Zakończyło się około 3:20 nad ranem. Komisja przyjęła ponad 30 poprawek zgłoszonych przez PiS. Za projektem w tym kształcie głosowało 15 posłów, 6 było przeciw, nikt nie wstrzymał się od głosu. Wśród poprawek znalazły się m.in. zapisy o tym, kto może występować z wnioskiem o zbadanie sprawy w pełnym składzie sędziów TK - nie dano tej możliwości prezydentowi i prokuratorowi generalnemu. Odrzucony został zapis, by w wyjątkowych sytuacjach istniała konieczność podejmowania orzeczeń większością 2/3 głosów. Wprowadzone zostały także m.in. propozycje przepisów przejściowych. Zakładają one publikację wyroków wydanych po 10 marca 2016 roku. Jednocześnie, zapis ten nie obejmuje wyroku z 9 marca, dotyczącego niekonstytucyjności przyjętej w grudniu nowelizacji ustawy o TK przedstawionej przez PiS.
Projekt ustawy trafi teraz ponownie do drugiego czytania w Sejmie. Może ono odbyć się jeszcze w tym tygodniu.
"To nie wyścig w obieraniu ziemniaków"
Nocnym obradom komisji towarzyszyły burzliwe dyskusje. Robert Kropiwnicki z PO tłumaczył, że prace komisji "to nie wyścig w obieraniu ziemniaków". Grzegorz Furgo z Nowoczesnej pytał posłów PiS, "po co im ten nocny cyrk". - Tak naprawdę posiedzenie komisji ma charakter czysto formalny - bronił Bartłomiej Wróblewski z PiS, tłumacząc, że tak naprawdę każda ze spraw była omawiana podczas wcześniejszych prac w podkomisjach. Były minister sprawiedliwości Borys Budka zarzucił na Twitterze przewodniczącemu Piotrowiczowi, że nocnym posiedzeniem "łamie nie tylko Konstytucję RP, ale nawet przepisy prawa pracy".
/ Źródło: sejm.gov.pl
...
To sa swiry i maja swirowate odloty...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 16:57, 06 Lip 2016 Temat postu: |
|
|
Komisja obradowała do 3.30 w nocy. Rzecznik prezydenta krytykuje: Nie ma takiej potrzeby
Dodano dzisiaj 09:36 13
Marek Magierowski / Źródło: Newspix.pl / Wojciech Grzedzinski
– Czasami takie ekspresowe tempo jest potrzebne, czasami nie – mówił o trwającym do 3:30 nad ranem posiedzeniu komisji sprawiedliwości i praw człowieka rzecznik prezydenta Marek Magierowski. Dodał, że w tym wypadku "nie ma aż takiej potrzeby".
– Wszyscy jesteśmy zmęczeni debatą, pracami nad nową ustawą o Trybunale Konstytucyjnym i całym sporem wokół TK – tłumaczył szef biura prasowego Kancelarii Prezydenta. – Im szybciej ta debata, te prace się zakończą, tym lepiej. Natomiast ja nie mam do końca przekonania, czy to powinno się odbywać o 3 w nocy – mówił Marek Magierowski.
Rzecznik prezydenta dodał, że "nie ma takiej potrzeby". – Nie chodzi o to, że prace są zbyt szybko prowadzone, ale można je prowadzić w innym trybie, w innym terminie, za dnia – wyliczał. – Nie ma aż takiej potrzeby, żeby procedować nad ustawą o 3:30 w nocy – podkreślił.
Obrady do 3:20
Przypomnijmy, około 3:20 w nocy zakończyły się obrady sejmowej komisji praw człowieka nad projektem ustawy o Trybunale Konstytucyjnym. Ostatecznie po przyjęciu ponad 30 poprawek projekt zyskał rekomendację komisji.
Nocnym obradom komisji towarzyszyły burzliwe dyskusje. Robert Kropiwnicki z PO tłumaczył, że prace komisji "to nie wyścig w obieraniu ziemniaków". Grzegorz Furgo z Nowoczesnej pytał posłów PiS, "po co im ten nocny cyrk". - Tak naprawdę posiedzenie komisji ma charakter czysto formalny - bronił Bartłomiej Wróblewski z PiS, tłumacząc, że tak każda ze spraw była omawiana podczas wcześniejszych prac w podkomisjach. Były minister sprawiedliwości Borys Budka zarzucił na Twitterze przewodniczącemu Piotrowiczowi, że nocnym posiedzeniem "łamie nie tylko Konstytucję RP, ale nawet przepisy prawa pracy".
/ Źródło: TVN24 / /Wprost.pl
...
Ludzie nocy...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 9:11, 20 Lip 2016 Temat postu: |
|
|
Sejm zdecydował o powołaniu komisji śledczej ws. Amber Gold
kan/
2016-07-19, 21:30
Sejm we wtorek wieczorem zdecydował o powołaniu komisji śledczej ds. Amber Gold; komisja będzie liczyła dziewięciu członków.
Polsat News
Kraj
Wassermann: od września merytoryczne prace...
Kraj
Pierwszy cywilny pozew przeciwko Skarbowi...
Za powołaniem komisji zagłosowało 444 posłów, nikt nie był przeciw, jedna osoba wstrzymała się od głosu.
Posłowie wcześniej odrzucili poprawki zaproponowane przez PO, by rozszerzyć zakres prac komisji o zbadanie sprawy SKOK-ów i by w komisji zasiadało 11 osób.
Kluby mogą zgłaszać kandydatów na członków komisji śledczej ds. Amber Gold do środy, do godz. 12 - poinformowała PAP wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska (PO).
Zgodnie z zapowiedziami polityków PiS do komisji wejdzie pięciu posłów tego klubu i po jednym z pozostałych - PO, Nowoczesnej, Kukiz'15 i PSL.
Szefową ma być Małgorzata Wassermann
PiS zamierza zgłosić do komisji m.in. Małgorzatę Wassermann, która ma być szefową komisji. Platforma - jak powiedział rzecznik partii Jan Grabiec - jeszcze nie podjęła decyzji ws. kandydatów. Nowoczesna informowała wcześniej, że jej kandydatem będzie Witold Zembaczyński, klub Kukiz'15 ma reprezentować poseł Tomasz Jaskóła. PSL - zgodnie z zapowiedzią rzecznika ludowców Jakuba Stefaniaka - wysunie kandydaturę Andżeliki Możdżanowskiej.
Podczas wtorkowej debaty nad uchwałą w sprawie powołania komisji Małgorzata Wassermann zapowiedziała, że jej prace rozpoczną się we wrześniu i nie zakończą się szybko.
Sprawozdawca komisji ustawodawczej Wojciech Szarama (PiS) zwracał uwagę, że sprawa Amber Gold dotknęła kilkanaście tysięcy Polaków, którzy "powierzyli swoje oszczędności instytucji nierzetelnej". - Ludzie stracili najprawdopodobniej te pieniądze w sposób bezpowrotny - dodał. - Musimy w sposób jasny i możliwie jednoznaczny wyjaśnić, jaka była rola w działaniu tego banku instytucji państwowych - mówił.
Zbigniew Konwiński (PO) zapowiadał w debacie, że jeśli poprawki PO dot. rozszerzenia zakresu prac komisji o kwestię SKOK-ów nie przejdą, to klub wystąpi o powołanie komisji śledczej tylko dla tej sprawy. Wniosek o taką komisję złożyła już Nowoczesna. Poseł PO deklarował jednocześnie, że klub Platformy będzie głosował za powołaniem komisji w sprawie Amber Gold, bo nie obawia się wyniku jej prac.
"Najwyraźniej mają coś do ukrycia"
Głosowanie przeciw rozszerzeniu tematyki o SKOK-i Konwiński skomentował stwierdzeniem, że posłowie PiS najwyraźniej mają coś do ukrycia "i siedzą w kieszeni senatora Biereckiego" (Grzegorz Bierecki - twórca kas SKOK - red).
Szarama podczas głosowań przekonywał, że komisja śledcza zgodnie z ustawą musi zajmować się określoną sprawą, a nie kilkoma sprawami i dlatego nie można rozszerzyć jej na sprawę SKOK-ów.
Zdaniem Krzysztofa Brejzy (PO) argumenty przeciw badaniu również kwestii SKOK-ów są wymyślone, bo komisja ds. nacisków, która badała okres lat 2005-07, zajmowała się wieloma sprawami z tamtego czasu.
Afera Amber Gold
Amber Gold to firma, która miała inwestować w złoto i inne kruszce. Działała od 2009 r., a klientów kusiła wysokim oprocentowaniem inwestycji - od 6 do nawet 16,5 proc. w skali roku - które znacznie przewyższało oprocentowanie lokat bankowych. KNF złożyła doniesienie do prokuratury, która po miesiącu odmówiła wszczęcia śledztwa, nie dopatrując się w działalności firmy znamion przestępstwa.
W maju 2012 r. Bank Gospodarki Żywnościowej zawiadomił ABW o podejrzeniu "prania pieniędzy" przez Amber Gold. W połowie czerwca zawiadomienie to ABW przekazała Prokuraturze Okręgowej w Gdańsku. Głośno o Amber Gold zrobiło się w lipcu 2012 r., kiedy kłopoty finansowe zaczęły mieć linie lotnicze OLT Express, których właścicielem była Amber Gold - zawieszono wówczas wszystkie rejsy regularne przewoźnika, a po jakimś czasie spółka poinformowała, że wycofuje się z inwestycji w linie lotnicze.
13 sierpnia 2012 r. Amber Gold ogłosiła likwidację, tysiącom swoich klientów nie wypłaciła powierzonych jej pieniędzy i odsetek od nich. Pierwszy zarzut oszustwa znacznej wartości wraz z wnioskiem o areszt wobec szefa Amber Gold Marcina P. Prokuratura Okręgowa w Gdańsku postawiła pod koniec sierpnia 2012 r. Od 21 marca przed gdańskim sądem trwa proces b. prezesa Amber Gold Marcina P. i jego żony Katarzyny P.
PAP
...
Co oni zamierzaja wysledzic? Zasady piramidy finansowej sa proste. Moze nie dla p osłów ale to naprawde prostactwo.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 23:13, 21 Lip 2016 Temat postu: |
|
|
Sejm nocą będzie debatować o poprawkach Senatu do ustawy o TK. W piątek głosowanie
21:18, 21.07.2016; autor: msies; źródło: PAP
Jeszcze dzisiejszej nocy Sejm będzie debatować nad poprawkami Senatu do ustawy o Trybunale Konstytucyjnym. Decyzja taka zapadła w wieczornym głosowaniu, przy sprzeciwie posłów PO, Nowoczesnej, PSL oraz kilku posłów klubu Kukiz'15. Do rozpatrzenia jest niemal 30 poprawek.
Senat w czwartek rano zgłosił niemal 30 poprawek do ustawy o TK (fot. flickr.com)
Podziel się:
Więcej
Po godz. 18:00 poprawkami Senatu do ustawy o Trybunale Konstytucyjnym zajęła się sejmowa komisja sprawiedliwości.
Wicemarszałek Sejmu Barbara Dolniak powiedziała po południu dziennikarzom, że został zgłoszony sprzeciw wobec tego, by na forum Sejmu jeszcze w czwartek odbyła się debata nad sprawozdaniem komisji sprawiedliwości o senackich poprawkach do ustawy o TK. Jest to więc punkt sporny, dlatego w tej sprawie odbyło się głosowanie w Sejmie.
Za przeprowadzeniem debaty na bieżącym posiedzeniu zagłosowało 234 posłów, przeciw było 176, a 24 wstrzymało się od głosu. Tym samym punkt został wprowadzony do porządku dziennego obrad. Ponadto zdecydowano w głosowaniu, że w debacie będą trzyminutowe wystąpienia w imieniu klubów i koła. Przewidziane jest, że debata rozpocznie się około północy.
Senat przyjął nową ustawę o Trybunale Konstytucyjnym – z poprawkami
Ok. 30 poprawek Senatu do rozpatrzenia
Senat w czwartek rano zgłosił niemal 30 poprawek do ustawy o TK. Wicemarszałek Sejmu, szef klubu PiS Ryszard Terlecki poinformował w czwartek, że jego klub poprze senackie poprawki.
Poprawki Senatu dotyczą m.in. tego, by prezydent nie mógł wnosić o rozpatrzenie sprawy w TK poza kolejnością wpływu; by skreślić wymóg zgody prezydenta na usunięcie sędziego z TK, jeśli tak orzekł sąd dyscyplinarny TK; by prezydent powoływał prezesa TK spośród trzech kandydatów, a nie „co najmniej trzech”.
Senackie poprawki zakładają także, by: prezes TK mógł pominąć zasadę badania spraw w kolejności wpływu, gdy chodzi o ochronę wolności, praw obywatela, bezpieczeństwa państwa i porządku konstytucyjnego - co na wniosek 5 sędziów mógłby rozważyć ponownie; by wydrukować wyroki TK wydane przed 20 lipca – z wyjątkiem tych dotyczących aktów normatywnych, które utraciły moc obowiązującą (co oznacza m.in., że nie będzie publikowany wyrok TK z 9 marca o niekonstytucyjności noweli ustawy o TK autorstwa PiS z grudnia ub.r.).
Ponadto Senat zaproponował przywrócenie możliwości przyłączania się RPO do każdej sprawy w TK. Dodano też zapis, że zasada kolejności wpływu nie będzie dotyczyła spraw o zgodność z konstytucją celów lub działalności partii politycznych.
Senat odrzucił poprawki PO, m.in., by środowiska prawnicze mogły wyłaniać kandydatów do TK; by skreślić zapis, że prezes TK ma dopuścić do orzekania trzech sędziów wybranych w grudniu ub.r.; by pełny skład TK liczył 9 sędziów; by odejść od zasady "kolejkowania spraw"; by czterech sędziów TK nie mogło blokować wydania wyroku nawet przez pół roku; by nieobecność w TK prokuratura generalnego nie powodowała odroczenia rozprawy.
Ustawa o Trybunale Konstytucyjnym
Uchwalona przez Sejm 7 lipca, po burzliwych obradach, ustawa (oparta na propozycjach PiS) zakłada m.in., że pełny skład Trybunału to co najmniej 11 sędziów. Ma on orzekać m.in. w sprawach o szczególnej zawiłości. Pełny skład ma też badać: weta prezydenta do ustaw, ustawę o TK, spory kompetencyjne między organami państwa, przeszkodę w sprawowaniu urzędu prezydenta RP, zgodność z konstytucją działalności partii politycznych.
Konstytucyjność ustaw mają badać składy 5-osobowe. Składy 3-osobowe badałyby m.in. konstytucyjność innych aktów normatywnych, np. rozporządzeń. Orzeczenia we wszystkich składach zapadałyby zwykłą większością głosów. TK ma badać wnioski w kolejności ich wpływu - wyjątki to badanie weta prezydenta, ustawy budżetowej i o TK, przeszkody w pełnieniu urzędu przez prezydenta i sporu kompetencyjnego organów władzy.
Z chwilą wejścia nowej ustawy w życie moc ma stracić ustawa o TK z czerwca 2015 r., stosowana obecnie przez większość sędziów TK, który od marca wydał na jej podstawie 21 wyroków - przy zdaniach odrębnych trojga sędziów wybranych w grudniu ub.r. przez obecny Sejm. Wyroki te nie zostały wydrukowane w "Dzienniku Ustaw" - rząd powtarza, że TK ma orzekać zgodnie z grudniową nowelą.
...
Znowu po nocy...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 8:00, 22 Lip 2016 Temat postu: |
|
|
Burzliwa debata w Sejmie o Trybunale. "Znowu nocą, znowu w pośpiechu, znowu niekonstytucyjnie"
wjk/
2016-07-22, 06:12
PiS zapowiedziało w sejmowej debacie w nocy z czwartku na piątek poparcie prawie wszystkich poprawek Senatu do nowej ustawy o TK, przygotowanej w oparciu o propozycje tej partii. PO, Nowoczesna i PSL po raz kolejny skrytykowały ustawę, zarzucając PiS łamanie konstytucji.
Kraj
Komisja sejmowa poparła poprawki Senatu do...
Kraj
Senat przyjął z poprawkami ustawę o TK. Na...
Kraj
Krajowa Rada Sądownictwa krytycznie o ustawie...
Senat w czwartek rano zgłosił 27 poprawek do ustawy o TK. Dotyczą one m.in. tego, by prezydent nie mógł wnosić o rozpatrzenie sprawy w TK poza kolejnością wpływu; by skreślić wymóg zgody prezydenta na usunięcie sędziego z TK, jeśli tak orzekł sąd dyscyplinarny TK; by prezydent powoływał prezesa TK spośród trzech kandydatów, a nie "co najmniej trzech".
Późnym popołudniem w czwartek poprawkami Senatu do ustawy o TK zajęła się sejmowa komisja sprawiedliwości, która zarekomendowała przyjęcie wszystkich z wyjątkiem jednej, o charakterze techniczno-językowym. Posłowie opozycji podnosili, że to posiedzenie komisji zostało zwołane z naruszeniem regulaminu Sejmu, gdyż odbyło się gdy w porządku obrad obecnego posiedzenia izby nie było jeszcze punktu poświęconego rozpatrzeniu senackich poprawek do ustawy o TK - był to punkt sporny, o jego wprowadzeniu pod obrady zdecydowano w głosowaniu po godz. 19.30.
W nocnej debacie na posiedzeniu plenarnym Sejmu Bartłomiej Wróblewski (PiS) powiedział, że ustawa o TK rozwiązuje część istotnych problemów dotyczących funkcjonowania Trybunału. "Uważamy, że także poprawki przyjęte przez Senat i pozytywnie zaopiniowane przez komisję mają charakter kompromisowy" - powiedział.
- W sprawach, które budzą wiele emocji politycznych i budzą je przez długi czas destrukcyjne jest podejście zgodnie z zasadą wszystko albo nic - powiedział poseł PiS. Dodał, że jego klub popiera poprawki zarekomendowane przez komisję, ponieważ są one kolejnym krokiem na rzecz ograniczenia pola sporu wokół TK.
Budka: kolejny wstyd, hipokryzja i hańba
Poseł PO i były minister sprawiedliwości Borys Budka powiedział natomiast, że ustawa to "kolejny wstyd, hipokryzja i hańba" w czasie rządów PiS, które - jak mówił - nie tolerują nikogo, kto ma inne zdanie. - Przy pustej sali, w nocy, obradujemy nad ustawą ustrojową, która ma jeden cel - po raz kolejny udowodnić, że dla waszej formacji ustrój konstytucyjny, zasada trójpodziału władzy oraz przede wszystkim to, że to naród decyduje, kto w Polsce kontroluje konstytucję, to jest nic. Dla waszego środowiska jedynym celem było od początku zablokowanie TK" - mówił poseł PO do posłów PiS.
Nowa ustawa - jak powiedział - "nie naprawia niczego w Trybunale". - Dlatego, że żadnym aktem ustawowym tego, co zrobiliście, nie da się naprawić. Trybunał nie potrzebuje naprawy. Jedynej naprawy w Polsce potrzebuje wasza mentalność - powiedział Budka zwracając się do PiS.
Poseł PSL Krzysztof Paszyk powiedział, że w pracach nad ustawą była duża szansa na współpracę PiS z opozycją, ale nie skorzystała z niej sejmowa większość. Jego zdaniem ustawa nie rozwiązuje dwóch istotnych problemów - wątpliwości wokół powołania sześciu sędziów TK oraz opublikowania wszystkich orzeczeń Trybunału.
Gasiuk-Pihowicz: wojna o TK, to wojna PiS
- Znowu nocą, znowu w pośpiechu, znowu niekonstytucyjnie - oceniła z kolei Kamila Gasiuk-Pihowicz (Nowoczesna). Jak mówiła "wojna o TK, to wojna PiS" o przejęcie absolutnej kontroli nad całą Polską i dowolne decydowanie o życiu każdego z Polaków. - Waszym wzorem nie są europejskie demokracje, waszym wzorem jest Rosja Putina i Turcja Erdogana - powiedziała posłanka Nowoczesnej.
Gasiuk-Pihowicz stwierdziła, że zgodnie z nową ustawą o TK nie będzie można skutecznie zaskarżyć ustaw, które "zamarzą się posłowi Kaczyńskiemu". Dodała, że boi się "antydemokratycznego państwa PiS", w którym obywatel będzie się czuł bezpiecznie, tak długo jak będzie przestrzegał reguł PiS, ale nie reguł prawa.
- Idziecie prostą drogą, aby demokrację uczynić fasadą, a wybory po prostu farsą. (...) Wasze rządy się skończą i jedyne, na co będziecie zasługiwali, to na przykładne osądzenie i na wymazanie z pamięci - powiedziała posłanka Nowoczesnej.
Po jej wystąpieniu prowadzący obrady wicemarszałek Joachim Brudziński (PiS) powiedział, że czuje się w obowiązku "uspokoić panią poseł". - Niech się nie lęka serce pani poseł. Naprawdę może pani spać spokojnie. Jako wicemarszałek Sejmu będę stał na straży pani praw obywatelskich i poselskich. Nic pani nie grozi - powiedział.
Tę wypowiedź przerwały protesty posłów Nowoczesnej Mirosława Suchonia i Jerzego Meysztowicza - ich zdaniem Brudziński obraził posłankę. Wicemarszałek odpowiedział, że próbuje "wylać oliwę na niepotrzebnie wzburzone emocjami gorące głowy". Gasiuk-Pihowicz stwierdziła, że "kpiny" wicemarszałka świadczą tylko o tym, że opozycja ma rację, a PiS nie ma argumentów merytorycznych.
Dzwonek na sali. Terlecki: zjeżdżaj
Emocje wzbudził też wniosek posła PO Krzysztofa Brejzy zgłoszony już po zamknięciu dyskusji, o głosowanie imienne nad poprawkami Senatu. Reagując na głosy z prawej strony sali sejmowej, Brejza stwierdził m.in., że posłowie PiS nie mają pojęcia, czym jest głosowanie imienne. Wicemarszałek Brudziński, by uspokoić emocje na sali sejmowej, użył dzwonka. Poseł Brejza powiedział też, że wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki (PiS) zwrócił się do jednego z posłów opozycji słowem "zjeżdżaj".
- To są standardy PiS wobec opozycji, to jest ten pakiet demokratyczny: dzwoneczek, zjeżdżaj, ale te same słowa padały w kierunku prezesa (TK Andrzeja) Rzeplińskiego - powiedział Brejza. Później, w kolejnym burzliwym momencie, wicemarszałek Brudziński powiedział: "zwracam się z gorąca prośbą do kolegów i koleżanek z klubu PiS, aby nie zmuszali mnie do tego, abym irytował pana posła Brejzę używając dzwoneczka".
W dyskusji ws. poprawek Senatu do ustawy o TK nie wziął udział przedstawiciel klubu Kukiz’15. Na sali obecne były duże grupy posłów PO i Nowoczesnej, a także PiS. Do sytuacji wokół TK i zmian w prawie dotyczącym Trybunału posłowie nawiązywali także w następnych punktach nocnych obrad, m.in. tego, który dotyczył poprawek Senatu do nowelizacji ustawy o wspieraniu zrównoważonego rozwoju sektora rybackiego z udziałem Europejskiego Funduszu Morskiego i Rybackiego.
- Dyskusja na temat rybołówstwa, jest doskonałą okazją, by odnieść się do farsy jaką państwo uprawiacie w Sejmie, gdyż ryba psuje się od głowy, a wy od góry psujecie i drenujecie państwo polskie. Dyskusja na temat Trybunału... - mówił do posłów PiS poseł PO Arkadiusz Myrcha. - To nie ta ustawa - komentowali posłowie PiS.
Myrcha zwrócił się do wicemarszałka Brudzińskiego o uspokojenie sytuacji na sali. Wicemarszałek poprosił posłów PiS o umożliwienie kontynuowania posłowi PO tej - jak powiedział - "niezwykle merytorycznej wypowiedzi". Myrcha stwierdził wtedy, że ironia stała się domeną Brudzińskiego "w przeciwieństwie do przestrzegania regulaminu", który - według posła PO - wicemarszałek "permanentnie łamie". - Niestety tymi próżno-śmiesznymi żartami nie przykryje pan tego, w jaki fatalny sposób pan prowadzi obrady Sejmu - dodał poseł PO.
"Ja wiem, że prawda boli"
"My o rybach mówimy panie pośle" - zwróciła się do Myrchy jedna z posłanek PiS. - Ja wiem, że prawda boli, uderz w stół a nożyce się odezwą, przygotowujecie ustawę tymczasową, wiedząc, że jesienią będziecie fundowali Polakom kolejną ustawę o Trybunale - kontynuował Myrcha. Wywołało to kolejne komentarze i protesty z ław PiS.
- Zwracam uwagę państwu o niestosownym zachowaniu - przez szacunek dla polskich rybaków bardzo proszę nie wpisywać się w to, co tutaj jest tak naprawdę istotą wypowiedzi pana posła, mianowicie w awanturę - powiedział wówczas wicemarszałek Brudziński. Myrcha odpowiedział, że to nie jest kwestia awantury, tylko "walki o przestrzeganie elementarnych zasad funkcjonowania Sejmu".
"Środkowy palec pokazał do reszty posłów panie marszałku"
W tym czasie poseł PO Tomasz Cimoszewicz stojąc na sali sejmowej mówił, że jeden z posłów PiS wykonał obraźliwy gest. - Środkowy palec pokazał do reszty posłów panie marszałku - zwrócił się do Brudzińskiego. Wicemarszałek kilkakrotnie zwracał się do Cimoszewicza, żeby zajął miejsce w ławach poselskich.
- Pan niszczy mienie Sejmu, panie pośle, pan się uspokoi. Jeżeli miało miejsce niestosowne zachowanie, na wniosek państwa posłów zajmie się tym komisja etyki (...). Pana posła Cimoszewicza po raz kolejny przywołuję do porządku i proszę, żeby nie rzucał tabletem sejmowym o ławę sejmową, bo i tabletu szkoda, i ławy szkoda - powiedział Brudziński.
Do Cimoszewicza podszedł Piotr Pyzik (PiS), coś tłumacząc posłowi PO. Brudziński wezwał obu posłów do powrotu na miejsce. Zwrócił uwagę, że stronę sali, na którą wskazywał Cimoszewicz zasłania mu monitor komputera, i powtórzył, że jeśli doszło do jakiegoś niestosownego zachowania, zajmie się tym komisja etyki.
Głos w punkcie dotyczącym przepisów o wspieraniu zrównoważonego rozwoju sektora rybackiego zabrał też poseł Nowoczesnej Jerzy Meysztowicz. - Chciałem podziękować panu marszałkowi Terleckiemu, że akurat w tym momencie nie powiedział zamiast zjeżdżaj z mównicy, spływaj z mównicy, tak, że bardzo panie marszałku serdecznie dziękuję - powiedział poseł Nowoczesnej.
"Łamiecie konstytucję, łamiecie prawo"
Dodał, że "to jest przykre, że jesteśmy świadkami takiego teatru". - Inaczej tego nazwać nie można. To, co państwo pokazujecie w tej chwili, wasz stosunek do posłów opozycji, możecie zrobić wszystko, łamiecie konstytucję, łamiecie prawo" - mówił do posłów PiS. Gdy któryś z nich spytał, kto łamie prawo, Meysztowicz odpowiedział: "Prezydent Rzeczypospolitej z PiS-u, pani premier Szydło z PiS-u, do tego wszystkiego pan marszałek, który niestety nie do końca realizuje zapisy regulaminu Sejmu". W reakcji na uwagi, które rozległy się wtedy z ław PiS, poseł Meysztowicz stwierdził: "chętnie pójdę do lekarza, wspólnie z państwem".
Posłanka PiS Dorota Arciszewska-Mielewczyk, która jako sprawozdawca komisji odpowiadała na uwagi posłów dotyczące poprawek Senatu do nowelizacji ustawy o wspieraniu zrównoważonego rozwoju sektora rybackiego, odniosła się też do przedstawicieli mediów obecnych na galerii sejmowej. - Chciałam wyrazić zdanie, że szkoda, że państwa nie było na tej sali, jak pani premier miała bardzo ważne wystąpienie na temat Brexitu, żadnej kamery nie było na sali, teraz jest ich bardzo dużo - stwierdziła.
Wicemarszałek Brudziński powiedział wówczas, że pewnie narazi się prawej stronie sali, ale on w przeciwieństwie do poseł Arciszewskiej-Mielewczyk wyraża "wdzięczność mediom, że są obecni, bo znacząco podnoszą o tej późnej porze frekwencję opozycji". - Ato zawsze dobrze dla parlamentaryzmu - dodał.
Poprawki Senatu do ustawy o TK głosowane mają być podczas porannego bloku głosowań.
PAP,
Zenujacy cyrk i znowu po nocy. Ja w ogole tego nie slucham.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 10:28, 26 Sie 2016 Temat postu: |
|
|
„Nie do zaakceptowania jest to, że sędziowie TK ustalają taktykę natury politycznej”
wyślij
drukuj
adom,az | publikacja: 26.08.2016 | aktualizacja: 08:41 wyślij
drukuj
Szymon Szynkowski vel Sęk poseł PiS (fot.TVP info)
– To, że sędziowie Trybunału Konstytucyjnego ustalają jakąś taktykę nie w składzie konstytucyjnym, tylko mailowo, jest rzeczą nieakceptowaną – powiedział Szymon Szynkowski vel Sęk z Prawa i Sprawiedliwości w programie „Gość poranka” TVP Info. Polityk dodał, że z korespondencji wynika, że „nie są to ustalenia natury prawnej, tylko natury politycznej”. – To wystawia tym sędziom jak najgorsze świadectwo – zaznaczył.
Portal tvp.info dotarł do korespondencji między prezesem Trybunału Konstytucyjnego, Andrzejem Rzeplińskim, wiceprezesem TK, Stanisławem Biernatem i sędzią TK, Markiem Zubikiem. Kierownictwo TK ustala w niej taktykę dotyczącą wydania wyroków ws. „nowych, kontrowersyjnych ustaw”. Celem ich działania: zdążyć z wydaniem wyroków przed końcem kadencji prezesa Rzeplińskiego.
Przeczytaj cały tekst „Trybunał w Trybunale. Jak prezes Rzepliński ustala wyroki TK”
Obejrzyj cały program: „Gość poranka” TVP Info tvp.info
...
A skad macie prywatne dane? CBA pomoglo? Kaminski to przestepca i takie numery ciagle sie dzieja wokol niego?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 10:36, 26 Sie 2016 Temat postu: |
|
|
Trybunał w Trybunale. Jak prezes Rzepliński ustala wyroki TK
wyślij
drukuj
Samuel Pereira, Dawid Wildstein | publikacja: 26.08.2016 | aktualizacja: 06:00 wyślij
drukuj
Portal tvp.info dzięki wpadce uczestników korespondencji dotarł do treści wymiany mailowej (fot. arch.PAP/Paweł Supernak)
Portal tvp.info dotarł do korespondencji między prezesem Trybunału Konstytucyjnego, Andrzejem Rzeplińskim, wiceprezesem TK, Stanisławem Biernatem i sędzią TK, Markiem Zubikiem. Kierownictwo TK ustala w niej taktykę dotyczącą wydania wyroków ws. „nowych, kontrowersyjnych ustaw”. Celem ich działania: zdążyć z wydaniem wyroków przed końcem kadencji prezesa Rzeplińskiego.
„Nie będziemy śladami prezesa TK naruszać prawa”. Wyrok ws. Trybunału nie będzie publikowany
W ubiegłym tygodniu sędzia Trybunału Konstytucyjnego, Marek Zubik rozesłał maila w sprawie Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości do pracowników Trybunału. Omyłkowo do wiadomości dołączona została historia wymiany e-mailowej, której adresatem była część składu TK - 9 sędziów, wybranych przed 2015 rokiem.
Oprócz sędziego Zubika, znaleźli się w niej również prof. Leon Kieres, prof. Andrzej Wróbel, prof. Małgorzata Pyziak-Szafnicka, prof. Piotr Tuleja, Stanisław Rymar, prof. Sławomira Wronkowska-Jaśkiewicz oraz wiceprezes i prezes Trybunału Konstytucyjnego: prof. Stanisław Biernat i prof. Andrzej Rzepliński.
Portal tvp.info dzięki wpadce uczestników korespondencji – dotarł do jej treści. W mailu omawiane były m. in. terminy ogłoszenia wyroków TK ws. ustaw Sejmu RP zaskarżonych przez posłów opozycji oraz Rzecznika Praw Obywatelskich oraz strategia dotycząca zmian w Regulaminie Trybunału.
Według naszych informatorów chodzi o plan obejścia ustawy o TK za pomocą regulaminu, tak by wpłynąć na wybór nowego prezesa Trybunału. Kadencja prof. Andrzeja Rzeplińskiego kończy się 19 grudnia 2016 r. br. Jak pisze sędzia Zubik, nowy regulamin pomoże rozwiązać „nasze sprawy”.
Stanisław Biernat, Wiceprezes TK (fot. arch.PAP_Paweł Supernak)
„Rozstrzygnięcie w sprawie TK wprowadzi chaos”
Co pisała grupa sędziów TK
Treść korespondencji, w której posiadaniu jest portal tvp.info zaczyna się od wiadomości obecnego wiceprezesa, sędziego Stanisława Biernata, którego kadencja upływa za 8 miesięcy. Z wiadomości wynika, że plany wydawania wyroków świadomie uzgadniane są w gronie jedynie 9 z 15 obecnych sędziów Trybunału.
Zastępca prof. Andrzeja Rzeplińskiego nie ukrywa, że celem działania ma być przedstawienie projektów orzeczeń dotyczących konstytucyjności zaskarżonych ustaw nowego Sejmu na pierwszą naradę najpóźniej do końca września, tak by zdążyć z ich wydaniem przed połową września, gdy kończy się kadencja prezesa Rzeplińskiego.
„Koleżanki i koledzy w liczbie 9, Przepraszam, że zawracam głowę w czasie krótkich wakacji.
Chciałbym jednak zwrócić uwagę na pilną potrzebę przygotowania znajdujących się w naszych referatach spraw K z 2016 r. dotyczących nowych, kontrowersyjnych ustaw zaskarżonych przez RPO czy posłów. Jest ze wszech miar pożądane, aby wiele takich spraw zostało osądzonych najpóźniej do połowy grudnia. To wymagałoby przedstawienie projektów na pierwszą naradę najpóźniej do końca września.
Pozdrawiam
St.
PS No i Andrzej powienien jak najszybciej przedstawić projekt wyroku o bestiach.” (pis. oryg. – przyp. red)
#wieszwiecej | Polub nas
Sędzia TK Marek Zubik (fot. arch.PAP-Jakub Kamiński)
Politycy po wyroku TK. „Rzepliński przestał być sędzią”, „Mamy wojnę PiS z TK”, „To kabaret!”
Fragment mówiący o „wyroku o bestiach” odnosi się do procedowania wniosku prezydenta Bronisława Komorowskiego o zbadanie konstytucyjności tzw. ustawy „o bestiach”, czyli ustawy z dnia 22 listopada 2013 r. o postępowaniu wobec sprawców najcięższych przestępstw, skazanych w czasach PRL na karę śmierci. Na mocy amnestii w 1989 r. wyroki śmierci zamieniono im na 25 lat więzienia.
Wiceprezesowi Biernatowi odpowiada sędzia Marek Zubik:
„Staszku, Dziękuję za wieści. Pracuję nad taką sprawą, jaką mam (ustawa medialna).
A co do naszych spraw, to potrzebujemy pilnie Regulaminu.
Serdecznie pozdrawiam Wszystkich z Przemyśla!
MZ”
Andrze Rzepliński, prezes TK (fot.Flickr/Senat RP)
Nowelizacja ustawy o TK autorstwa PiS jest częściowo niezgodna z konstytucją
Twierdze Rzeplińskiego
W dalszej części rozmowy głos zabiera prezes Andrzej Rzepliński, pisząc o pracy nad badaniem konstytucyjności ustawy o kształtowaniu ustroju rolnego, zaskarżonej przez Platformę Obywatelską i Rzecznika Praw Obywatelskich, Adama Bodnara oraz zaskarżonej również przez rzecznika Bodnara ustawy o prokuraturze. Prof. Rzepliński chwali również „miasta-festungi” (niem. twierdze). Wiadomość podpisuje nadając sobie pseudonim „Przekraczającego Granice marszałka”.
„Bestie przebierają swoimi nogami od 7 lipca, panie sędzio przewodniczący. Do końca września będzie również gotowy projekt ws ustawy ziemskiej. Komunikuje się także niniejszym, że wśród prokuratorów jest duże zapotrzebowanie na egz. Konstytucji z odpisem sędziego konstytucyjnego.
Pozdrowienia dla miast-festungów, których nazwa zaczyna się od wielkiego P.
Przekraczający Granice, wszelkie, © marszałek Izby refleksji ARz”
tvp.info
...
Aha czyli pomylili sie. Tym razem nie CBA. Oni sobie kalkuluja ,,strategie"...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 13:52, 15 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Opinie
Między zapowiedziami a działaniami
Między zapowiedziami a działaniami
2 minuty temu
Obserwując imponujący spektakl, w którym członkowie rządu podsumowują kolejno swoje roczne dokonania nie mogę się oprzeć wrażeniu, że niezupełnie tak się z rządem umawialiśmy. Nie chodzi nawet o wiarę w zweryfikowane przez rzeczywistość zapowiedzi wyborcze zwycięskiego PiS. Chodzi o coś znacznie bardziej konkretnego - zapowiedzi samej Beaty Szydło, wygłoszone przez przed rokiem w exposé jej gabinetu.
Premier Beata Szydło
/PAP/Jacek Bednarczyk /PAP
18 listopada pani premier deklarowała zamiary rządu już po fali euforii, wywołanej zwycięstwem wyborczym. Występowała w roli poważnego męża stanu opisującego, co zrobi jej gabinet. Kiedy to robiła pominęła jednak całą masę działań przez rząd - jak dziś wiemy - bez zapowiedzi prowadzonych, a opisała mnóstwo takich, których rząd nie podjął.
5 zamiarów na 100 dni
Najbardziej konkretne zapowiedzi dotyczyły tego, co rząd miał zrobić w pierwszych stu dniach działania. Było ich pięć: 500 złotych na dziecko (począwszy od drugiego), obniżenie wieku emerytalnego, podniesienie kwoty wolnej od podatku do 8 tys. złotych, bezpłatne leki dla osób powyżej 75 roku życia i podniesienie minimalnej stawki za pracę do 12 zł za godzinę.
W zapowiedzianym przez samą panią premier terminie (nikt na niej tego terminu nie wymuszał) z 5 powyższych zapowiedzi zrealizowano jedną - niewątpliwy sukces rządu, program 500+. Po terminie - dwie kolejne; wywołującą zawód skromnym zakresem darmowych leków obietnicę bezpłatnych leków dla osób 75+ i podniesienie minimalnej stawki godzinowej. Ta ostatnia zmiana wejdzie jednak w życie dopiero w przyszłym roku.
Pozostałych dwóch z pięciu zapowiedzianych zadań rząd Beaty Szydło nie zrealizował. Ani w terminie, ani poza nim. Obniżenie wieku emerytalnego do 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn omawiana na obecnym posiedzeniu przez Sejm jest inicjatywą Prezydenta. Projekt trafił do Sejmu w listopadzie ubiegłego roku, jego pierwsze czytanie odbyło się w grudniu, a potem nastąpiło dziwaczne leżakowanie: rząd przysłał do Sejmu stanowisko w jego sprawie dopiero 25 lipca. Nie tylko więc swojej zapowiedzi o załatwieniu sprawy w pierwszych 100 dni urzędowania nie zrealizował, ale do podjętej przez Prezydenta inicjatywy w tej samej sprawie odniósł się długo po terminie, w którym sam deklarował, że sprawę załatwi.
A podniesienie do 8 tysięcy złotych kwoty wolnej od podatku to najzwyklejsza mrzonka. W tej sprawie Prezydent również wniósł własny projekt ustawy, również w listopadzie ubiegłego roku - przepisy miały wg niego wejść w życie w 2016. Nie weszły. Pierwsze czytanie projektu również odbyło się w grudniu, sprawa trafiła do sejmowej komisji finansów - i nic. Tkwi tam od blisko roku, a okazjonalnie odpytywani o losy projektu ministrowie gubią się w przeróżnych koncepcjach z zakreślaniem coraz dalszych terminów i rozmiękczaniem prostej regulacji na stopniowe dochodzenie do obiecanego przez Beatę Szydło podniesienia do 8 tysięcy kwoty wolnej od podatku i to w ciągu pierwszych 100 dni działania.
Zamiast zapowiedzi
Działania rządu w ciągu mijającego roku różnią się od zapowiedzi na tyle istotnie, że exposé pani premier wydaje się dziś wystąpieniem historycznym, ale dotyczącym rzeczywistości równoległej, która jednak nie nastąpiła.
Poza sukcesem programu 500+ pierwszy rok działania gabinetu Beaty Szydło zapamiętamy jako mozaikę chaotycznych poczynań naszej dyplomacji, zdumiewających zwrotów akcji wywołanych wypowiedziami szefa MON (wcale nie tego, którego jako szefa MON pani Szydło jako kandydatka na premiera przedstawiała), uporczywe brnięcie w spór o Trybunał Konstytucyjny, rewolucyjne odzyskanie Służby Cywilnej, popisy tupetu w działaniach legislacyjnych, odwrócenie poczynań poprzedników (od reformy edukacji po procedurę karną), wreszcie skonfliktowanie Polski z szeregiem instytucji międzynarodowych - od Komisji Weneckiej, przez Europejską po agendę ONZ i kilka dość istotnych krajów. Tego wszystkiego pani premier w exposé nie zapowiadała.
Beata Szydło nie wspomniała przed rokiem o tworzeniu Obrony Terytorialnej wyposażonej w tysiące dronów, mówiąc o znacznych inwestycjach w uzbrojenie nie dopowiedziała, że po roku polskie wojsko nie będzie miało pojęcia, skąd i kiedy weźmie śmigłowce, a pewny będzie tylko zakup samolotów do przewozu VIP-ów. Nie padło nazwisko "Misiewicz", które w opinii publicznej symbolizuje dziś nie tylko nader asertywnego rzecznika ministra, ale przede wszystkim zjawiska związane z umiarkowaną kompetencją i nieumiarkowanym kumoterstwem w obsadzie stanowisk w spółkach.
Fikcja i rzeczywistość
Jakikolwiek obraz pierwszego roku działania rządu Beaty Szydło mają dziś w sobie obywatele, dość poważnie różni się on od tego, co deklarowała przed rokiem pani premier. Znamienne, że poza programem 500+ od deklaracji pani premier sprzed roku poważnie różni się też dzisiejsze podsumowanie działań rządu.
Jak rzeczywistość od rzeczywistości równoległej, choć niedoszłej.
Tomasz Skory
...
Kompletne dno. Pińcset+ bylo tylko po to aby teraz mieli o czym mowic. Gdyby nie 500+ NIE BYLO BY NIC KOMPLETNIE! Pinsetplus jako propagandowe bicie piany jest zalosne. Nie bylo w tym zadnego planu procz propagandy.
Kompletne dno. Skutki ,,nocnej zmiany" sa zalosne. Jedyne co namacalne to rozkopane groby. Na dodatek glownym ,,osiagnieciem" jest utrzymanie mordowania chorych dzieci. Ocena rzadu i prezydenta jest UJEMNA! SZKODNICY! NATYCHMIAST ODWOLAC!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 18:47, 29 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
B. senator PO zatrzymany przez CBA. Ma usłyszeć dwa zarzuty: korupcji i płatnej protekcji
Dzisiaj, 29 listopada (08:29)
Aktualizacja: Dzisiaj, 29 listopada (13:52)
Centrale Biuro Antykorupcyjne zatrzymało 11 osób we Wrocławiu w związku z zarzutami korupcyjnymi. Wśród nich jest były senator i działacz Solidarności Józef P. oraz jego asystent Jarosław W. Jak dowiedział się reporter RMF FM Krzysztof Zasada, służby chciały zatrzymać Józefa P. już w grudniu zeszłego roku. W tej chwili Józef P. oraz pozostałe zatrzymane osoby są w poznańskiej prokuraturze. "Trwają czynności" - oświadczył szef wielkopolskiego wydziału Prokuratury Krajowej Piotr Baczyński.
Józef P.
/ Marcin Obara /PAP
CBA zatrzymało 9 osób we Wrocławiu w związku z zarzutami korupcyjnymi - wśród nich byłego senator Józefa P. i jego asystenta Jarosław W. Po południu dodano, że sprawa rozwija się i są kolejne dwie zatrzymane osoby.
Józef P. został zatrzymany wczesnym rankiem w swoim domu we Wrocławiu.
Wszyscy zatrzymani są przesłuchiwani w siedzibie prokuratury w Poznaniu. Józef P. ma usłyszeć dwa zarzuty: przyjęcia korzyści majątkowej oraz płatnej protekcji. Według śledczych Józef P. jako senator w latach 2011-2015 miał za pieniądze obiecywać załatwianie różnych spraw. Chodzi między innymi o pomoc w uzyskaniu mieszkania socjalnego, ale także o interwencję w sprawie różnych firm. Powoływał się przy tym - jak twierdzą śledczy - na wpływy w samorządzie, ale także w niektórych instytucjach państwowych - także centralnych.
Jak ujawnia prokuratura, Józef P. miał przyjąć dwie łapówki, w kwocie 6 i 40 tysięcy złotych.
Jego asystent usłyszy natomiast 7 zarzutów - miał przyjmować od kilku do kilkudziesięciu tysięcy złotych. Z kolei pozostałe osoby mają odpowiadać za wręczanie łapówek.
Jak dowiedział się nasz reporter, Józef P. miał być zatrzymany już w grudniu ubiegłego roku. Operację CBA przerwało odwołanie poprzedniego szefostwa Biura. Śledztwo wszczęto już w kwietniu 2015 roku.
Wątpliwości agentów wzbudziło wówczas kilkanaście sytuacji, w których Józef P. miał obiecywać ludziom możliwość załatwienia różnych spraw, powołując się na to, że jest senatorem. Stąd też zarzut płatnej protekcji i powoływania się na wpływy. Według naszych ustaleń, od dłuższego czasu Józef P. miał poważne problemy finansowe.
Środowisko PO w szoku
Zatrzymanie Józefa P. to szok dla środowiska Platformy Obywatelskiej. Większość nie chce komentować sprawy. Jarosław Duda, senator Platformy przyznaje, że jest to dla niego spore zaskoczenie i nie widzi powodów zatrzymania, choć - jak dodaje - nie zna całej sytuacji.
Józef P. legenda "Solidarności"
Józef P. to legendarna postać. To człowiek, który wraz z Władysławem Frasyniukiem zakładał dolnośląską "Solidarność". Razem przeprowadzili też brawurową akcję podjęcia i ukrycia przed PRL-owskimi władzami należących do związku 80 milionów złotych, dzięki czemu "Solidarność" miała środki na prowadzenie działalności podziemnej. Kilka lat temu o akcji nakręcono film "80 milionów".
W Parlamencie Europejskim Józef P. angażował się w ujawnianie wiedzy o więzieniach CIA w Polsce, które uważał za pewne.
(abs)
Krzysztof Zasada
, Paweł Balinowski
...
Juz nie raz panstwo placilo odszkodowania czy zwalnialo funkcjonariuszy po pisowskich aresztowaniach wiec spokojnie zobaczymy.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 17:45, 30 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Polska
Były senator Józef P. nie przyznaje się do winy
Były senator Józef P. nie przyznaje się do winy
Dzisiaj, 30 listopada (13:51)
Podejrzany o korupcję były senator Józef P. nie przyznaje się do zarzutów – poinformował naczelnik wydziału zamiejscowego PK w Poznaniu prok. Piotr Baczyński. P. został zatrzymany we wtorek wraz z 10 innymi osobami, grozi mu do 8 lat więzienia. Józefowi P. postawiono dwa zarzuty popełnienia przestępstw o charakterze korupcyjnym. Śledczy przesłuchali dotąd wszystkie podejrzane osoby, część jest przesłuchiwana po raz kolejny.
Były senator Platformy Obywatelskiej Józef P.
/Jakub Kaczmarczyk /PAP
Funkcjonariusze wrocławskiej delegatury Centralnego Biura Antykorupcyjnego zatrzymali we wtorek byłego senatora RP VIII kadencji Józefa P., jego asystenta Jarosława W. oraz dziewięć innych osób. CBA działało na polecenie Wielkopolskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Poznaniu.
Józef P. jest podejrzany o przyjęcie korzyści majątkowej w kwocie 40 tys. zł w zamian za załatwienie w instytucjach państwowych i samorządowych korzystnego rozstrzygnięcia spraw biznesmena inwestującego na Dolnym Śląsku. Za taki czyn grozi kara od 6 miesięcy do 8 lat więzienia. Usłyszał też zarzut przyjęcia korzyści majątkowej w kwocie 6 tys. zł za podjęcie się załatwienia koncesji na wydobywanie kopalin oraz powoływanie się na wpływy w instytucjach państwowych i samorządowych.
Pan senator został przesłuchany w dniu wczorajszym. Nie przyznał się do stawianych zarzutów i skorzystał z przysługującego mu prawa do odmowy składania wyjaśnień. Decyzja co do dalszego losu w przedmiocie środków zapobiegawczych zostanie podjęta po realizacji czynności, myślę, że nie wcześniej niż o godz. 16 - powiedział w środę naczelnik wydziału zamiejscowego PK w Poznaniu prok. Piotr Baczyński.
Jak dodał, do tej pory zostały przesłuchane wszystkie podejrzane osoby. Część jest przesłuchiwanych po raz kolejny, część jest konfrontowana, także decyzja co do dalszego losu wszystkich osób podejrzanych zostanie podjęta po realizacji czynności. Co do kilku przesłuchanych już osób podejrzanych zostały zastosowane środki wolnościowe, środki zapobiegawcze i te osoby już ostały zwolnione do domu - podał.
Prokurator nie chciał mówić, czy i jakie środki zapobiegawcze zastosowano wobec Józefa P.
Śledczy przedstawili siedem zarzutów dotyczących przestępstw o charakterze korupcyjnym Jarosławowi W. Prokuratorskie zarzuty przedstawiono także dziewięciu osobom wręczającym bądź obiecującym wręczenie korzyści majątkowych.
Prokuratura podała, że zarzuty dotyczą kwot "od kilku do kilkudziesięciu tys. zł". Dziewięć osób, które miały wręczać lub obiecywać łapówki, to - jak stwierdził Baczyński - "generalnie przedstawiciele biznesu z Dolnego Śląska".
Józef P. to jeden z historycznych liderów dolnośląskiej "Solidarności" w latach 80. Wspólnie z Władysławem Frasyniukiem, tuż przed wprowadzeniem stanu wojennego, ukrył należące do związku 80 mln zł. Po latach ujawniono, że pieniądze, które posłużyły "Solidarności" do podziemnej działalności, przechowywał metropolita wrocławski kard. Henryk Gulbinowicz.
...
Aresztowania robia pod propagande w TV. Zatem daleki dystans do tego... Kompletna nieufnosc wobec kliki przy korycie.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group cbx v1.2 //
Theme created by Sopel &
Programy
|
|