Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136453
Przeczytał: 59 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 15:53, 18 Lut 2008 Temat postu: No i powraca kwestia Jugosławii... |
|
|
Mamy znow nieszczesne Kosowo...
Jak wiemy opanowane jest przez wyjatkowo zbrodnicza mafie z Albanii i stanowi jej prywatny folwark z ktorego rozciaga macki glownie na Italie.
Do powstania potworka doszlo w wyniku problemow seksualnych Klintusia ktory dal ludowi temat zastepczy...czyli ,,wyzwolwnie uciskanych Albanczykow''...Wyzwolenie polegalo na tym ze z wzglednej cywilizowanej autnomii narodowej w ramach Serbii(Serbowie byli realistami i rozumieli ze tak duza grupa musi miec specjalne prawa) przeszli w lapy bandyckiej i zbrodniczej mafii z Albanii zbudowanej ze sluzb specjalnych albanskej komuny przy ktorej KGB to jeszcze kultura...
Wyzwolili ich jak onegdaj murzynow...Albo jak Michnik pracownikow PGR...
>>>>
Niewatpliwie Serbia przezyla straszliwy szok w tych latach...
Jak wiemy dawniej byla tam Jugoslawia...
Ale wstrzasana kryzysami narodowosciowymi z powodu skomplikowanej struktury i to raczej WYZNANIOWEJ i klanowej niz narodowej...
....
Nie bez pomocy z ,,zewnatrz'' .Tak promowani przez klamcow Michnika Niemcy jako narod kulturalny prowadzili bandycka polityke niszczenia panstw federacyjnych slowian.Wiemy ze tak bylo w Czechoslwacji jak ujawniono zwiazki z Niemcami tamtejszych rozlamowcow.To samo bylo z Jugoslawia.Szok wywolalo np. ze uznali JAKO PIERWSI !!!Chorwacje!
Dziel i rzad oto dewiza...
A gnoje z Polski zamiast ratowac Europe Wschodnia przed zbrodniarzami bratali sie z ukochanym Kohlem!!!Gnoje zawsze pozostana gnojami...
A przeciez trzeba bylo robic wszystko aby Jugoslawia ocalala.Grozba i prosba...
Oczywiscie w ramach Jugoslawii znalazlo sie dosc fuhrerkow gotowych wykroic sobie ,,ksiestewko'' a Bosnia stala sie juz koszmarnym poligonem ,,panow wojny''...
Serbia byla wlasciwie dosc lagodna.Wysali wojsko ale po nieistotnych potyczkach pod naciskiem miedzynarodowym oduscili.Slowenie i Chorwacje zostawiajac tylko bron tamtejszym Serbom aby nie bylo pogromow...
Z kolei odpuscili Bosnie znow tylko zbrojac tamtejszych Serbow i wysylajac ,,ochotnikow''...
Oczywiscie byly zbrodnie bo przeciez takie wojny to mordownia...
Ale to sie do nich NIE DOPUSZCZA...
Ale przeciez nikt przy zdrowych zmyslach nie uzna ze Serbowie majacy 33% ludnosci Bosni(Chorwaci 25% reszta 42% to ,,narod'' muzulmanski) byli ,,agresorami''.Byla to po prostu jatka...Chorwaci byli popierani przez Chorwacje Muzulmanie przez szejkow naftowych to co miala robic Serbia?
Przeciez gdyby pozwolic przewiezc bron dla Muzulmanow ktora kupili Arabowie to by Serbowie musieli uciekac z Bosni...
>>>>
Ale to byl nie koniec!Okazalo sie trzeba ustapic z Krainy(bo nie bylo jak bronic) w Chorwacji 300 tys uchodzcow!!!Ale i to nie koniec.Teraz Kosowo!
Oczywiscie Serbia juz sie pogodzila z jego utrata...Ale jeszcze sa tam Serbowie ktorzy z kolei powinni oglosic niepodleglosc od Kosowa...
>>>>
A teraz wyobrazmy sobie jakie sa nastroje w Serbii po takim potraktowaniu.KOMPLETNE ZALAMANIE...
Ostatnio jak wiemy oddali Rosji gazownictwo BEZ SENSU bo rezim kremlowski jest bezsilny i NIE CHCE SIE ANGAZOWAC NA BALKANACH bo by sie skompromitowal...Ale politycy Serbii nie sa zbyt wybitni i oddali REALNY gaz za fikcyjne poparcie Rosji...
Oczywiscie w 1914 Rosja wypowiedziala wojne Austrii w obronie Serbii.Ale dlaczego?Car Mikolaj byl czlowiekiem niezwyklym w Rosji zelaznych zasad moralnych i jak napadli braci Slowian to trzeba ich bronic!
To obowiazek.Car i jego rodzina zaplacili za to straszna smiercia a Serbia wyszla jako potezna Jugoslawia (Serbia miala 4,5 mln ludzi Jugoslawia 17 milionow-prawie 4 krotny wzrost sily kraju).
http://www.ungern.fora.pl/aktualnosci-dzunglowe,3/prawde-o-rasputinie-czas-ujawnic-najwyzszy,441.html
Ale obecny rezim Kremla to plugawa banda mordercow nie majaca nic wspolnego z zasadami moralnymi!W polityce licza sie realia a nie fobie czy sympatie...
Oczywiscie duza role odegrali tu dziennikarze wspierajac Chorwatow i Muzulmanow przeciw Serbom...
Niewatpliwie odegralo tu role to ze Chorwacja jest krajem łacinskim a Serbia bizantyjskim (choc cywilizacyjnie Chorwacja to moze wieksze Bizancjum niz Serbia co widac chocby po tym jak rozegrali sprawe)...
Tym wieksze absurd jest tego wszystkiego ze obecnie Slowenia likwiduje swoja niepodleglosc w ramach UE a Chorwacja nie moze sie doczekac aby sie zlikwidowac. TO PO CHOLERE BYLY TE RZEZIE?Skoro teraz i TAK NIE BEDA NIEPODLEGLI?
Oto jak szatan dziala w historii poprzez ludz nikczemnych i podlych...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136453
Przeczytał: 59 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 18:45, 22 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
W Serbii trwaja gwaltowne protesty!Rzad zrywa stosunki z tymi ktorzy uznali Kosowo.Nie wyobrazam sobie aby Polska miala zerwane stosunki z Serbia.BYLBY TO PRECEDENS!
Tak ta ,,Republika Kosowa'' to hucpa!Wszak nie ma zadnych ,,kosowian'' a tylko zwykli Albanczycy ktorzy zasiedlili Kosowo tak jak Islam Francje...
A wiec nie chodzi o zadne ,,niepodlegle'' Kosowo a po prostu o przykrywke do polaczenia tego z Albania...
W istocie chodzi o to CZY JESTESMY ZA POWIEKSZENIEM PANSTWA ALBANIA KOSZTEM Serbii???
Juz samo takie zachodzenie od tylu mowienie ze nie chodzi o transfer terytorium a o jakies nowe panstwo (groteska) jest nikczemne i szkodliwe!Polityka miedzynarodowa musi JASNO okreslac rzeczywistosc a nie zamazywc i sciemniac-inaczej konczy sie to tragediami i masakrami...
Jesli chodzi o fakty to Kosowo bylo faktycznie oddzielone Serbia to tolerowala i formalne uznanie tego jest tylko wymierzonym w twarz Serbii policzkiem!Jesli chcemy mowic o zmianach granicznych to pytam CO W ZAMIAN??? dostanie Serbia???Moze USA dadza skoro takie dobre dla Kosowa swoje terytorium???
>>>>
Jest to plugawe i nikczemne...Nie daje sie niepodleglosci terytoriom faktycznie eksterminowanym jak Tybet czy Czeczenia a daje sie fikcyjnemu Kosowu...Bo tam sa interesy a tu mala Serbia to mozna skopac...
Politykierzy zarowno USA jak i UE to gnoje kopiace slabszego jak wsrod chuliganow na ulicy...
Jest to zalosna proba podlizania sie islamowi i pokazania ,,my nie jestesmy wrogami'' my was lubimy...ZENADA...Pokazuja ze powinni dostac i tylko taki jezyk potrafia zrozumiec...
TO ROBCIE TO SWOIM KOSZTEM A NIE SERBII...
O pacholkach Waszyngtonu z Polski nie chce mi sie mowic...
Znamy to az za dobrze...
>>>>
Widzimy ze akcja byla przygotowana.Serbowie sami sobie zaszkodzili.
Sprawa byla umowiona potajemnie z Eurobiurwami i kolesiami masonami z USA.Gdyby wybral ,,nacjonalista''.To by sie wstrzymali pewnie.Ale wygral ,,liberal'' no to w porzo.Mozna sie nie bac.Dali znak ze TERAZ!I chlopcy Kosowiacy oglosili.
Nigdy by nie oglosili gdyby nie mieli pewnosci ze masoni USA i UE nie uznaja...Ale skoro juz wiedzieli ze zostana uznani od razu to oglosili i od razu na drugi dzien ,,uznali'' to masoni z USA i masoni z Francji-CHARAKTERYSTYCZNE...Glowne sily UE i Waszyngtonu...
Najbardziej plugawa swolocz jaka istnieje obecnie...
Widzimy tutaj wyjatkowa nikczemnosc...Jak te plugawe swinie kosztem malego panstwa udaja ,,dobrych''...
Juz idzie podobno miliard Euro na wsparcie albanskiej mafii w Kosowie...
Nic dziwnego ze nowa konstytucja tzw. Kosowa jest sodomska a flaga po prostu jest modyfikacja flagi UE...Bandyta wzoruje sie na bandycie...Zreszta sodomia wsrod kryminalistow jest powszechna to i nie dzwi ta milosc Brukselko-Kosowska...
>>>>
Widzimy jak nikczemna i plugawa jest UE w KAZDYM SWOIM PRZEJAWIE W KAZDYM MILIMETRZE.To WROG ABSOLUTNY Polski jakiego jeszcze Polska nie miala.Hitler chcial Polakow po prostu pozabijac ci chca ich zarazic eurosyfilisem aby Polska byla tak plugawa jak oni.Nazwa zostaje dusza znika...
Co do imperialistow amerykanskich to sa oni lepsi ALE TYLKO NA TLE UE!Bo tak ogolnie to jeden syf.Z tym jednak wewnetrzne stosunki w USA sa o niebo bardziej demokratyczne niz w totalitarnej UE...
A mimo to USA to kraj nieodpowiedzialny.Przeciez byla juz Jalta?I co?Znow to samo!Ponadto USA nie potrafi byc sojusznikiem.A przyklad Wietnamu pokazuje ze wrecz ZDRADZA sojusznikow.Czy na takim panstwie mozna sie oprzec?NIE w zadnym wypadku...
Tym bardziej gdy robi takie swinstwa...
Obrzydzenie bierze...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136453
Przeczytał: 59 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 17:31, 25 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Zaiste sytuacja robi sie obledna!
W Belgradzie demonstruja POD FLAGAMI ROSJI!!!
Tymczasem bandyci kremlowscy sa aktualnie najbardziej obrzydliwa strona tego ponurego widowiska.Otoz co robi Kreml?
Oczywiscie wrzasna rusofobi Wsiawki POPIERAJA SERBIE!!!
I miedla 24 godni na dobe POPIERAJA SERBIE!
Tymczasem co zrobil Kreml?Jak hiena na oslabiona gazele rzucil sie na osaczona Serbie i wydusil z nich gazociagi!Pomoc ich polegala na skorzystaniu z okazji i obrabowaniu Serbii!
>>>>
To mozna porownac z sytuacja gdy kogos pobija pijaczki.Otrzezwieja i rzicajac CO MYSMY NAROBILI!Uciekna...
Tymczasem czlowiek gramoli sie powoli do gory i zataczajac sie idzie.
A tu przychodzi pomocnik z Kremla.
-O pobili cie!
Bierze go pod ramie ze pomaga.
-Nie martw sie masz przyjaciol!
wyciaga mu z kieszeni portfel.
-Nie jestes sam.
Sciaga z reki drogi zegarek.
-Sa tacy ktorzy podadza ci dlon.
Czlowiek wyciaga dlon a ten mu sciaga jeszcze zlota obraczke.
-TYLE TU BANDYTOW SIE KRECI!-wrzasnie-NAPADAJA PORZADNYCH LUDZI SKANDAL!- i odchodzi poklepawszy po ramieniu biedaka:
-Jakby co to zawsze ci pomoge!
Wzruszony biedak mowi:
-SA JESZCZE LUDZIE NA TYM SWIECIE!
.....
I tak samo Serbowie maja jeszcze przyjaciol !
Niedlugo jak Bialorus jedyna ambasade beda mieli w Moskwie.Kreml tak urzadza ,,przyjaciol'' aby jedyna ambasade mieli w Moskwie.A pederasci z zachodu skwapliwie realizuja ten plan doprowadzajac do takiej sytuacji ze te panstwa rzeczywiscie jedyna ambasade maja w Moskwie.Bo zwyrodnialcy z zachodu zerwa stosunki ze wszystkimi tylko nie z najgporszymi czyli towarzyszami chinskimi i ,,radzieckimi''.
>>>>
A wracajac do naszego szamba.Juz rusofobi wrzeszcza ZERWAC Z SERBIA BO KREML JA POPIERA!
Kierowanie sie fobiami czy sentymentami nagatywnymi(u nas) badz pozytwnymi(Serbia) prowadzi jak widzimy do strasznych strat i oblednej pseudopolityki...
>>>>
Tu nieoczekiwanie Lech doznal olsnienia (jak widzicie nie kieruje sie zadnymi fobiami) tlumaczac ze nie mozemy uznac Kosowa ze wzgledu na sojusznikow...
A sa to:
Litwa,Lotwa,Estonia,Ukraina,Moldawia,Gruzja i co by nie mowic Bialorus.Wszedzie tam sa mniejszosci tzw. (zreszta TEZ POLSKIE!).I celem strategicznym naszym jest nies pokoj i zgode a nie wasnie i nienawisc...
Bruksela to wrog nr 1 dla Polski.USA sa dalekie a jako sojusznik NIEZNOSNE...I w imie takich pseudosojusznikow MAMY POSWIECI REALNYCH SOJUSZNIKOW?Tam gdzie rzeczywiscie sa istotne sprawy?MOWY NIE MA!!!
Dla dogodzenia Brukseli i Waszyngtonowi nie bedziemy uprawiac destrukcji sasiadow...
Tutaj trzeba zarysowac ten rejon.
Od Odry od Triestu.
Od ganic Estonii po granice Ukrainy PLUS KAUKAZ.
To jest strefa NIENARUSZALNA do ktorej ani bandyci Moskiewscy ani Jankesi ani Eurobiurwy NIE MAJA WSTEPU.A jak ktory probuje to dostaje po RYJU...Tylko gdy nie beda macic z zewnatrz mozna bedzie zrobic jakis porzadek...
A Rosja moze do tego przystapic wszak jest zagrozona ma na granicy bandycka komune chinska mocarstwa Japonie i Indie.A sama Japonia jest silniejsza niz Rosja nie mowiac o pozostalych.Ale Rosja bedzie tylko wtedy mogla przystapic gdy bedzie miala cywilizowana wladze.BO JEST NIEWYBRAZALNE aby tolerowac ich ,,metody'' w stylu ograbienia Serbii...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136453
Przeczytał: 59 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 18:08, 07 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
Mateusz Zimmerman
Sen o braterstwie utopiony we krwi
Przed 20 laty Bośnia i Hercegowina ogłosiła niepodległość. Nie była pierwsza na Bałkanach – ale to w niej, jak w soczewce, skupiły się tamtejsze waśnie. Kiedy "wspólna Jugosławia" zrzuciła maskę pozornego braterstwa, ukazało się za nią prawdziwe bratobójstwo.
Za niepodległością opowiedziało się w referendum 99 proc. głosujących – jeszcze więcej niż uprzednio w Chorwacji i Słowenii. W ciągu kilku tygodni nowe państwo zostało uznane przez Stany Zjednoczone i kraje EWG. Już wówczas było wiadomo, że poleje się krew. Bałkański kocioł w latach 70. zaczynał wydawać groźne pomruki. Dekadę później, już po śmierci Josipa Broz-Tity, solidnie wrzał. Ale nikt nie mógł przypuszczać, że rozsadzony od wewnątrz przyniesie Europie w końcu XX w. czystki etniczne, obozy koncentracyjne i ludobójstwo. Sen o federacyjnej Jugosławii miał się obrócić w koszmar.
Skąd w ogóle wzięła się ta idea i dlaczego była skazana na klęskę? I dlaczego akurat dla Bośni miało to mieć po rozpadzie Jugosławii tak tragiczne skutki?
Jeden naród i wiele granic
Już utworzone po I wojnie światowej Królestwo Serbów, Chorwatów i Słoweńców (SHS) rozdzierane było wewnętrznymi konfliktami. Na serbską dominację nie bez powodów narzekali Chorwaci i Macedończycy. Sztuczny podział kraju na okręgi zamiast historycznych krain nie podobał się prawie nikomu.
Swoją rolę odgrywały skomplikowane podziały religijne, pokrywające się z narodowymi w dużym, choć nie całkowitym stopniu. Najliczniejsi Serbowie (a oprócz nich Czarnogórcy i Macedończycy) byli na ogół prawosławni. Chorwatom i Słoweńcom bliżej było z kolei do katolicyzmu. W każdej z tych narodowości niemały był odsetek wyznawców islamu, co było spadkiem po okresie osmańskiej dominacji.
Z tego punktu widzenia Bośnia była tyglem – żyły tu obok siebie wszystkie wyznania. W centrum wielonarodowego Sarajewa stały meczety, synagogi, prawosławne cerkwie i katolickie kościoły.
Niejaką granicę między Wschodem a Zachodem wyznaczały na Bałkanach stosowane alfabety: łaciński i cyrylica, o ile w ogóle się nimi posługiwano. Większość mieszkańców kraju była bowiem analfabetami, zwłaszcza tam, gdzie dawniej panowali Turcy. Za to np. stosunkowo niewielka Słowenia miała najlepiej rozwinięte przemysł i rolnictwo.
Nim król Aleksander I – główny architekt jednolitego państwa – zginął w zamachu, uczynił z kraju dyktaturę, skonsolidowaną i scentralizowaną wokół Serbii. Zabili go, połączywszy siły, separatyści chorwaccy i macedońscy. W przededniu II wojny światowej było jasne, że Niemcy, Włosi i ich sojusznicy będą wygrywać poszczególne narody Jugosławii przeciw sobie.
Od wojny domowo-światowej do braterstwa i jedności
Ustasze, czyli chorwaccy faszyści, przy poparciu Rzeszy powołali Niezależne Państwo Chorwackie i rozpoczęli bezprzykładne prześladowania Serbów i Żydów. Nawracano na katolicyzm, wysiedlano i masowo mordowano, a metody ustaszy – vide: historia obozu koncentracyjnego w Jasenovacu – budziły przerażenie nawet u ich niemieckich protektorów. Przeciw Niemcom i Chorwatom stanęli z kolei serbscy czetnicy, bliscy przedwojennej monarchii. Jednych i drugich zwalczała komunistyczna partyzantka Josipa Broz-Tity, który wyrastał stopniowo na najważniejszego aktora.
Nie wiadomo, ile spośród ofiar na Bałkanach pochłonęła wojna światowa, a ile wojna domowa – bo jedno nie dawało się oddzielić od drugiego. W czterech strefach okupacyjnych walczyło pięć grup etnicznych. Sama Bośnia, przez którą przetaczały się antypartyzanckie kampanie Niemców i ich sojuszników, straciła w czasie wojny czwartą część ludności.
Komuniści Tity zdominowali układ sił. Chorwatów mogli stłamsić, kojarząc ich z faszystami. Serbskich czetników łączyli z królem, któremu odmówili prawa powrotu. Zastrzegli sobie prawo rewizji wszystkich przedwojennych układów i umów. To miało być nowe państwo, tym razem „demokratyczne” (nie na zachodnią modłę oczywiście), ale znów: federalistyczne, tym razem według wzorców sowieckich.
Bratstvo i jedinstvo ("braterstwo i jedność") – pod takim sloganem władza Związku Komunistów Jugosławii zamierzała spajać zarówno poszczególne narody i mniejszości, zamieszkujące w sumie sześć republik i dwie autonomiczne prowincje: Wojwodinę i Kosowo.
Pobłądzenie, kryzys i strach przed "Wielką Serbią"
Do zadawnionych rachunków krzywd miały jednak dołączyć nowe animozje. Na przełomie lat 60. i 70. pierwsza odezwała się Chorwacja. Zarabiała krocie na turystyce, ale musiała je oddawać Belgradowi, który z kolei finansował np. rozwój zacofanego Kosowa czy Czarnogóry. Zagrzeb żądał też swobód politycznych, w tym poszanowania dla chorwackiej odmienności. Studenci protestowali, zakłady strajkowały, w partii posypały się głowy.
Oskarżono Zagrzeb o "nacjonalistyczne pobłądzenie". Belgrad na przekór pierwszym symptomom rozpadu sądził, że integracja państwa zmierza ku lepszemu – miał ku temu pewne przesłanki, bo w ciągu powojennego 20-lecia liczba zdeklarowanych "Jugosłowian" wzrosła prawie czterokrotnie (z ponad 300 tys. do ponad 1,2 mln).
W Bośni i Hercegowinie było "Jugosłowian" najwięcej (nie licząc Chorwacji, co zresztą stanowiło jeszcze jeden bałkański paradoks). A przy tym była najbardziej wieloetniczna. Nowa konstytucja umocowała jeszcze w prawach narodu bośniackich Muzułmanów (1974). Sarajewo zmagało się z dotkliwym bezrobociem w całej republice, lecz tamtejsi działacze raczej podpisywali się pod federacją niż się przeciw niej buntowali.
W maju 1980 r. umarł Tito, a Jugosławia stanęła w obliczu kryzysu ekonomicznego. Spadał PKB, inflacja sięgnęła ponad 80 proc. Państwo stało się jednym z kilkunastu najbardziej zadłużonych na świecie.
Lubljana i Zagrzeb, wytwarzające ok. połowy dochodu narodowego, szykowały się do secesji. Tymczasem twardogłowy Slobodan Milošević – od 1989 r. prezydent Serbii – zlikwidował autonomie Wojwodiny i Kosowa, w stolicy tego ostatniego wprowadzając stan wyjątkowy. Wprawdzie w deklaracjach dystansował się od idei "Wielkiej Serbii", ale też na wiecach straszył ewentualnych rozłamowców użyciem siły.
Wybory, wolność i…
Pierwsze wielopartyjne wybory w Bośni wygrała Partia Akcji Demokratycznej (SDA). Na jej czele stał Alija Izetbegović, jeszcze w latach 80. więzień polityczny. W ateistycznej Jugosławii był także odszczepieńcem religijnym – pisał np. że "nie ma pokoju lub współistnienia między wiarą islamu a innymi systemami społecznymi i politycznymi".
W oczach głównej opozycji – bośniackich Serbów skupionych wokół Radovana Karadžicia – Izetbegović był nie tylko rozłamowcem, ale też fundamentalistą, który z Bośni chce uczynić państwo islamskie. Karadžić znalazł wsparcie w Miloševiciu, który do rozpadu Titolandu nie zamierzał dopuścić.
Najpierw wojska federacji ruszyły, by spacyfikować Słowenię, ale tu wewnętrznych sporów narodowych i religijnych prawie nie było. Lubljana, przy wydatnym wsparciu własnych cywilów, zatrzymała jugosłowiańskie czołgi i obronienie niepodległości zajęło jej w sumie 10 dni.
Za to w Chorwacji pół miliona tamtejszych Serbów jęło się domagać niezależności w ramach tzw. Serbskiej Krajiny. Jesienią 1991 r. Serbowie zajęli slawoński Vukovar, dopuszczając się pierwszych zbrodni na ludności cywilnej i chorwackich jeńcach.
Izetbegović ogłosił tymczasem referendum secesyjne. Serbowie je po prostu zbojkotowali, dlatego formalnie przewaga zwolenników niepodległości sięgnęła 99 proc. 3 marca Bośnia i Hercegowina ogłosiła niezawisłość, a kilka dni wcześniej Serbowie proklamowali na północy i wschodzie kraju własną Republikę Serbską. I zadeklarowali, że ta nie zamierza jugosłowiańskiej federacji opuszczać.
…najkrwawsza wojna nowoczesnej Europy
Wiosną przy wsparciu wojsk Belgradu bośniaccy Serbowie chwycili za broń: bojówkarze, milicjanci, rezerwiści, paramilitarne oddziały ochotnicze, często zwykli wieśniacy. Ruszyła pierwsza fala czystek etnicznych: domy bośniackich Muzułmanów palono, a ich samych wypędzano.
Serbowie systematycznie używali przemocy seksualnej jako narzędzia terroru – zgwałcono dziesiątki tysięcy kobiet. Mężczyźni ginęli bez wieści albo trafiali do obozów koncentracyjnych, takich jak Omarska czy Trnopolje. W sierpniu 1992 r. świat obiegły zdjęcia wychudzonych postaci za drutem kolczastym. Karadžić szedł w zaparte i zaprzeczał, że obozy istnieją – po wojnie ustalono, że w samej Bośni było ich ponad 300.
Chorwaci, sami walcząc z Serbami, ogłosili z kolei powstanie na terenie Bośni własnego państewka: Herceg-Bośni. Również oni zaczęli czystki przeciw bośniackim Muzułmanom w Dolinie Lašva. Znamienny był los miasteczka Ahmići, zamieszkanego w połowie przez Chorwatów, w połowie przez Bośniaków.
Tych pierwszych ostrzeżono, więc zdążyli uciec, kiedy oddziały ich współziomków napadły na miejscowość (kwiecień’93). Oprawcy strzelali z bliska, palili ludzi żywcem w domach, a na uciekających polowali snajperzy. W sumie zginęło ponad 100 osób, z czego blisko połowa to kobiety i dzieci. Wysadzono również meczet w Ahmići. Chorwaci próbowali zrzucić winę na inne strony konfliktu.
Raport z oblężonego miasta
"Codziennie można zginąć. Nie ma wody ani prądu. Jedzenie słabe. Najgorzej mają cywile. Pomoc humanitarna powinna trafiać do nich, a trafia do wojska" – pisał w liście do swojej dziewczyny-Polki bośniacki student z Sarajewa.
W dniu, w którym EWG i Stany Zjednoczone uznały niepodległość Bośni i Hercegowiny, zaczęto strzelać do ludzi zgromadzonych przed budynkiem jej parlamentu w stolicy. Prawie 20-tysięczne serbskie oddziały zaczęły atak na miasto. Słabe siły chroniące stolicę odparły szturm, ale Sarajewo trafiło w oblężenie na cztery lata – to dłużej niż podczas II wojny światowej były odcięte Stalingrad i Leningrad.
Serbowie, okopani na wzgórzach okalających stolicę, nękali jej mieszkańców ostrzałami artylerii i moździerzy – co dzień spadało na miasto przynajmniej 300 pocisków. Ludzie ginęli zbierając drewno na opał albo stojąc w kolejkach po wodę. Ostrzały obracały w gruzy budynki. Kwitnące niegdyś Sarajewo zmieniało się w ruinę, skazaną na pomoc humanitarną ONZ.
Złą sławą okryła się "aleja snajperów" – z wysokich budynków wokół tej miejskiej arterii mierzyli do przechodniów serbscy strzelcy. Ludzie biegali zygzakiem, chowali się za wozami opancerzonymi sił ONZ. "Wybierałem boczne uliczki, zaniedbane, nieodpowiednie dla spacerów, chyba w naiwnym przekonaniu, że «oszukam» w ten sposób «mój pocisk»… trzeba trzymać się skraju i zbiec jak najszybciej" – pisał mieszkający wówczas w mieście bośniacki autor. Snajperzy zabili w Sarajewie ponad 200 osób, ranili ponad tysiąc.
W lutym 1994 r. pociski spadły na zatłoczony plac Markale w centrum miasta. Dopiero po tym incydencie NATO pokusiło się o stanowcze użycie siły przeciw Serbom.
Biedny Zachód patrzy na Bośnię
Reakcja Zachodu była ambiwalentna. EWG i USA, uznawszy z początku niezawisłość Bośni, nie uznały jej wewnętrznego rozłamu. Jeszcze w lutym 1992 r. mandat Sił Ochronnych ONZ (UNPROFOR) rozszerzono, by mogły one dostarczać cywilom żywność i pomoc humanitarną oraz pomagać uchodźcom.
Generalnie jednak rola rozjemców przerastała siły ONZ. Symbolicznym przykładem ich bezradności było morderstwo bośniackiego wicepremiera Turaljicia – zastrzelili go Serbowie mimo konwoju francuskich żołnierzy, którym zresztą zakazano otwierać ogień.
Tworzono wprawdzie "bezpieczne strefy" dla ludności cywilnej, ale nierzadko wcale nie oznaczało to gwarancji bezpieczeństwa. W lipcu 1995 r. oddziały ONZ bez jednego strzału pozwoliły Serbom wejść do takiej strefy w Srebrenicy – skutkiem była największa pojedyncza masakra tej wojny. W ciągu kilku dni zamordowano i pochowano w masowych grobach prawie 8 tys. bośniackich mężczyzn.
Okazało się, że pokój w tej wojnie można wymusić tylko siłą. Zaczęły się kilkunastodniowe naloty NATO na pozycje bośniackich Serbów i walczące strony niemal przymuszono do podpisania układu pokojowego w Dayton. Zginęło w tej wojnie ponad 100 tysięcy ludzi, nie licząc rannych, zaginionych i wypędzonych. Pierwszy i najkrwawszy rozdział niepodległej Bośni został zamknięty. To był też definitywny koniec innego rozdziału, rozpoczętego pół wieku wcześniej: marzenia Tity o braterstwie i jedności narodów wspólnej Jugosławii.
>>>>
Tito byl komunistycznym bandyta a nie marzycielem . A te maskary to miedzy innymi skutek jego rzadow . Zaiste koszmar jakich malo . I zupelnie nie wiadomo o co ? Niestety sa to dzicy . Masakry te przypominaly to co wyprawiaja w Afryce . Jak diabel opeta wpadaja w amok i morduja ...
Kultura na tych ziemiach jest niska na skutek dlugotrwalej okupacji Turcji ... Odcisnela ona pietno bardzo mocne . I oczywiscie jest to pietno okrucienstwa ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136453
Przeczytał: 59 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 16:00, 05 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
20. rocznica wybuchu wojny i uznania niepodległości Bośni i Hercegowiny
W latach 1992-95 w Bośni i Hercegowinie zginęło prawie 100 tys. ludzi w czystkach etnicznych i pierwszym w Europie od II wojny światowej ludobójstwie. W czwartek BiH obchodzi 20. rocznicę wybuchu wojny, a w piątek - uznania przez Wspólnotę Europejską.
Według sarajewskiego Centrum Badania i Dokumentacji w konflikcie w BiH życie straciło 98 tys. ludzi, wśród których 55 proc. stanowili Muzułmanie (Bośniacy), 35 proc. Serbowie. Pozostali to Chorwaci i osoby innych narodowości. - Jeszcze straszniejszy od liczby 100 tys. zabitych jest fakt, że większość ofiar zamordowano w najdzikszy, a zarazem zorganizowany, zaplanowany sposób - powiedział agencji EFE bośniacki reżyser Dino Mustafić.
Były to "dziesiątki tysięcy cywilów zabitych we własnych domach, szkołach, fabrykach. Dane te wraz ze statystykami mówią o prawdziwym charakterze wojny. Oczywiście, mozaika ta nie byłaby kompletna bez Srebrenicy. Do porażki ludzkości podczas wojny doszło w pierwszych miesiącach czystek etnicznych" - zaznaczył.
W Srebrenicy oddziały Serbów bośniackich pod dowództwem gen. Ratko Mladicia, który na kilka miesięcy przed końcem wojny zajął tę muzułmańską enklawę we wschodniej Bośni w lipcu 1995 roku, wymordowały ponad 7 tys. Muzułmanów.
Za ludobójstwo i morderstwa Mladić i były przywódca Serbów bośniackich Radovan Karadżić zostali osądzeni przez Międzynarodowy Trybunał Karny ds. byłej Jugosławii w Hadze. Wśród wysokich rangą Serbów bośniackich skazanych za ludobójstwo w Srebrenicy znalazł się także dowódca korpusu Drina, Radoslav Krstić, którego skazano na 35 lat więzienia.
Karadżicia i Mladicia uważa się również za odpowiedzialnych za oblężenie Sarajewa, które rozpoczęło się 5 kwietnia 1992 roku, gdy Jugosłowiańska Armia Ludowa (JAL) zajęła pozycje wokół miasta, a na ulicach padli zabici.
6 kwietnia niepodległość Bośni i Hercegowiny uznała Europejska Wspólnota Gospodarcza, następnego dnia decyzję o uznaniu ogłosiły Stany Zjednoczone.
Na Sarajewo spadły tysiące rakiet wystrzelonych z serbskich pozycji w otaczających miasto górach; ostrzał miasta prowadzili też snajperzy. Podczas trzech i pół lat oblężenia w Sarajewie zginęło niemal 11 tys. ludzi. Miasto zostało zdewastowane. Jego charakterystyczne budowle, jak gmach Biblioteki Narodowej, poważnie ucierpiały już na samym początku wojny.
5 lutego 1994 roku doszło do największej w Sarajewie masakry - na rynku Markale w centrum miasta: zginęło 69 cywilów, a 197 ludzi zostało rannych.
Trybunał ds. byłej Jugosławii osądził 18 przypadków zbrodni w BiH, ale państwowy sąd bośniacki skazał za przemoc i gwałty, do których dochodziło podczas wojny, zaledwie kilkanaście osób.
Podczas wojny trzy walczące strony - Muzułmanie, Serbowie i Chorwaci - zakładali obozy koncentracyjne, takie jak Omarska, Trnopolje i Keraterm, w których torturowano i zabito tysiące ludzi.
Pomimo cierpień wszystkich narodowości w BiH w 20 lat po wybuchu wojny w kraju nie widać jeszcze gotowości do rozpoczęcia rzeczywistego procesu pojednania - pisze EFE.
- Brak prawdy o wojnie, brak woli osądzenia zbrodni, dalej trwające grabieże to najpoważniejsze konsekwencje konfliktu wojennego, które wywierają wciąż wpływ na naszą teraźniejszość i naszą przyszłość - uważa analityk Momir Dejanović. - Na temat wojny w Bośni i Hercegowinie nadal jeszcze są trzy lub cztery "prawdy", nie porusza się tematu zbrodni popełnionych przez "naszych", nie ma woli ani umiejętności osądzenia zbrodniczych czynów, nie ma dostatecznego zaufania do pracy aparatu sądownictwa - ocenia Dejanović.
>>>>
Tak to bylo straszne . Przegrali wszyscy . To powinno nas nauczyc rozumu raz na zawsze !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136453
Przeczytał: 59 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 16:43, 25 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Ponad jeden mld euro strat w rolnictwie Bałkanów z powodu suszy
Wyjątkowa susza, która dotknęła tego lata Bałkany, spowodowała straty w rolnictwie tego regionu szacowane na ponad miliard euro.
Temperatura w Bośni wynosiła miejscami ponad 41 stopni C, co stanowi rekord od 120 lat. Praktycznie tego lata na Bałkanach nie było deszczu.
W Bośni straty spowodowane suszą zniszczyły 30-40 procent zbiorów - powiedział AFP Sead Jelec z krajowego zrzeszenia rolników.
"Ogólna wartość produkcji rolnej w Bośni wynosi miliard euro. Oznacza to, że straty w rolnictwie szacowane są na 30-40 procent zbiorów, czyli około 300 mln euro" - dodał. Szczególnie duże straty zanotowano w uprawie kukurydzy, sadownictwie i roślinach pastewnych.
W Chorwacji Krajowa Izba Rolnicza oszacowała straty związane z suszą na "ponad miliard kun (134 mln euro)" - podał przewodniczący izby Matija Brloszić.
Stan klęski zanotowano w wielu rejonach Chorwacji, lecz szczególnie ucierpiała Sławonia, która jest głównym terenem rolniczym kraju.
"Rolnictwo Sławonii jest praktycznie zdewastowane. Uprawy wiosenne są w katastrofalnym stanie; 60-100 procent jest zniszczonych" - dodał Brloszić.
Na 1,5 mln hektarów terenów uprawnych w Chorwacji jedynie 18 tysięcy ha jest nawadnianych.
W Serbii straty z powodu suszy w rolnictwie mogą wynieść około miliarda euro. W Wojwodinie na północy kraju, nazywanej "spichlerzem", zniszczona została połowa upraw rolnych. W sumie susza dotknęła ponad milion hektarów.
W Kosowie zbiory będą o 20 procent niższe niż wcześniej szacowano - poinformował przewodniczący Izby Handlowej Safeg Rerxhaliu.
Zarówno Kosowo, które importuje około 50 procent żywności, jak i sąsiednia Czarnogóra szczególnie obawiają się znacznego wzrostu cen żywności.
W Macedonii zbiory spadną o jedną piątą.
Na niekorzystną dla rolnictwa pogodę nałożyły się też pożary, które strawiły dziesiątki tysięcy hektarów lasu z powodu wyjątkowo wysokich temperatur w lipcu i sierpniu.
Spadł też poziom wód w rzekach w regionie, a zwłaszcza w Serbii, gdzie w części kraju zagrożone są dostawy wody pitnej.
Obniżają się wody w największych rzekach regionu - Dunaju, Sawie i Cisy, lecz jeszcze żegluga na tych akwenach nie została wstrzymana.
>>>>
Niestety katastrofa globalna ... Jugo - Słowianie ( poludniowi Slowianie ) przechodza kolejna katastrofe ale dzieki ciezkiej hisstorii dobrze beda miec na tamtym swiecie ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136453
Przeczytał: 59 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 19:07, 29 Wrz 2014 Temat postu: |
|
|
Ławrow: rozszerzenie NATO o kraje bałkańskie byłoby prowokacją
Ewentualne rozszerzenie NATO o byłe jugosłowiańskie republiki Bośnię i Hercegowinę, Macedonię i Czarnogórę mogłoby być widziane jako prowokacja - powiedział szef MSZ Rosji Siergiej Ławrow w wywiadzie dla dziennika "Dnevni Avaz" w Bośni i Hercegowinie.
- Jeśli chodzi o rozszerzenie NATO, postrzegam to jako błąd, a nawet prowokację - ocenił Ławrow.
- To jest w pewnym sensie nieodpowiedzialna polityka, która podkopuje budowanie systemu równego i wspólnego bezpieczeństwa w Europie, równego dla wszystkich bez względu na to, czy jakiś kraj jest członkiem takiego lub innego bloku - dodał rosyjski minister spraw zagranicznych.
Czarnogóra, Macedonia i BiH aspirują do członkostwa w Sojuszu Północnoatlantyckim za przykładem Albanii i Chorwacji, które przystąpiły do NATO 1 kwietnia 2009 roku.
>>>
Widzicie jak was Rosja kocha Serbowie . KIEDY SKONCZYCIE Z TYM LIZUSOSTWEM BARANY !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136453
Przeczytał: 59 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 17:20, 19 Lip 2018 Temat postu: |
|
|
Rosja destabilizuje Bałkany Zachodnie. Czym jest kremlowska inicjatywa B4?
19 lipca 2018, 09:20
Facebook0Google Plus0Wykop0Tweet
źródło:Dziennik Gazeta Prawna
Skopje, Macedonia - pomnik Aleksandra Wielkiego
Skopje, Macedonia - pomnik Aleksandra Wielkiegoźródło: ShutterStock
Jeśli Bałkany Zachodnie nie zakotwiczą się w instytucjach transatlantyckich, staną się szarą strefą w ramach lansowanej przez Kreml inicjatywy B4
Rosja coraz wyraźniej próbuje destabilizować Bałkany Zachodnie. W Macedonii finansuje ludzi, którzy mieliby wywoływać zamieszki przed referendum w sprawie zmiany nazwy, które otworzyłoby jej drzwi do członkostwa w NATO. W Bośni i Hercegowinie (BiH) Moskwa umacnia serbskich separatystów.
Wczoraj dziennikarz Fox News zapytał Donalda Trumpa: „Dlaczego mój syn miałby jechać do Czarnogóry, by bronić jej przed napaścią”. – Rozumiem, co mówisz. Sam zadaję sobie to pytanie. (Czarnogórcy – red.) to bardzo silni ludzie. Mogą stać się agresywni i gratulacje, mamy III wojnę światową – odpowiedział prezydent USA. Tymczasem w stołecznej Podgoricy trwa proces najemników, którzy w 2016 r., u progu sfinalizowania procesu akcesji do NATO, próbowali dokonać tam prorosyjskiego zamachu stanu. Rosja wszystkiemu zaprzecza.
Krewki działacz piłkarski
Właściciel piłkarskiego klubu PAOK Saloniki Iwan Sawwidi, w Grecji znany jako Sawidis, trafił na czołówki portali w marcu 2018 r., gdy wtargnął z bronią w ręku na boisko i groził śmiercią sędziemu podczas ligowego meczu z AEK Ateny. Ten urodzony w greckiej wiosce w Gruzji biznesmen jest najbogatszym rosyjskim Grekiem. Dobry znajomy prezydenta Władimira Putina przez osiem lat był deputowanym do rosyjskiej Dumy z ramienia kremlowskiej Jednej Rosji. W Grecji poza klubem piłkarskim inwestuje także w miejscowe media. Wspiera prowadzącą w sondażach konserwatywną Nową Demokrację (ND).
ND sprzeciwia się porozumieniu zawartemu w czerwcu przez lewicowego premiera Aleksisa Tsiprasa z jego macedońskim odpowiednikiem Zoranem Zaewem. Układ, na którego mocy postjugosłowiańskie państwo przybiera nazwę Macedonii Północnej, a Ateny w zamian odblokowują jego starania o wejście do NATO i UE, został zgodnie oprotestowany przez opozycję w obu państwach. Tsipras musiał się zmierzyć ze zgłoszonym przez ND wnioskiem o wotum nieufności, a neonazistowski poseł Konstandinos Barbarusis nawoływał nawet do wojskowego puczu. Zaew zaś musiał obalić w parlamencie weto wywodzącego się z opozycji prezydenta Dźorgego Iwanowa.
Najważniejszy test jednak jeszcze przed Skopje. Zaew musi przekonać Macedończyków, by poparli porozumienie w zaplanowanym na 7 listopada referendum. Integrację euroatlantycką popiera dziś trzy czwarte wyborców, ale z majowego – a więc sprzed podpisania umowy – sondażu MCMS i Instytutu na rzecz Demokracji wynika, że 47 proc. obywateli sprzeciwia się jakimkolwiek zmianom nazwy swojego kraju. Najważniejsze pytanie brzmi, ilu spośród nich uzna, że wejście do NATO i Unii jest ważniejsze niż pryncypialna postawa w sprawie nazwy.
Politycy i kibice
Cel Rosji jest dokładnie odwrotny. I właśnie w tym kontekście na scenie ponownie pojawił się Iwan Sawwidi. Grupujący dziennikarzy śledczych Organized Crime and Corruption Reporting Project (OCCRP) ujawnił dokumenty macedońskiego MSW, z których wynika, że rosyjski Grek przekazał przeciwnikom porozumienia – politykom, nacjonalistom, a nawet kibicom Wardaru Skopje – co najmniej 300 tys. euro. Pieniądze poszły na organizację zamieszek, które wybuchły dzień po podpisaniu grecko-macedońskiej umowy. Protestujący domagali się dymisji Zaewa. W stronę parlamentu poleciał koktajl Mołotowa. 26 osób zatrzymała policja. Wśród nich było 10 członków grupy Komiti zrzeszającej kibiców Wardaru.
OCCRP ustalił, że część pieniędzy przekazano w gotówce kilkoma partiami przez grecko-macedońską granicę. Jeden z członków Komiti potwierdził, że Sawwidi finansował zamieszki. Premier Zaew powiedział „BuzzFeed News”, że za „dokonanie aktu przemocy” płacono równowartość nawet 21 tys. dol. Część kibiców odmówiła przyjęcia wynagrodzenia, uczestnicząc w burdach za darmo. Wardar, podobnie jak PAOK, także należy do rosyjskiego milionera. Siergiej Samsonienko równolegle pełni funkcję konsula honorowego Rosji w macedońskiej Bitoli.
W ubiegłym roku OCCRP we współpracy z kanałem Nowa TW opublikował serię dokumentów, które pokazały, w jaki sposób Rosjanie i Serbowie budują w Macedonii antyzachodnią siatkę. W koordynację działań poza dyplomatami i rezydentami rosyjskiego i serbskiego wywiadu ma też być zaangażowana agencja prasowa TASS oraz Rossotrudniczestwo, instytucja zajmująca się oficjalnie wspieraniem rosyjskiej diaspory. Po 2014 r. to właśnie za pośrednictwem kanałów Rossotrudniczestwa Moskwa finansowała prorosyjskie wystąpienia na Ukrainie. Serbowie zaś wzięli na siebie kontakt z politykami sprzymierzonej z prawicą mniejszości serbskiej.
Inicjatywa B4
W jednej z ujawnionych depesz Nenad Kołew z macedońskiego MSZ opisuje spotkanie z ambasadorem Rosji Olegiem Szczerbakiem z kwietnia 2017 r. Jak pisze, celem Moskwy jest „zmiana politycznego kursu państw bałkańskich (Czarnogóra, BiH, Macedonia, Serbia), by utworzyły one pas krajów neutralnych wojskowo w ramach tzw. inicjatywy B4”. Z kolei na płaszczyźnie gospodarczej Macedonia miałaby „złożyć wniosek o członkostwo w Euroazjatyckiej Unii Gospodarczej (Rosja, Białoruś, Kazachstan, Armenia, Kirgistan)”. Kołew dodaje, że dwugodzinna rozmowa ze Szczerbakiem była „otwarta i bezpośrednia, jak nigdy dotąd”.
Polska ABW potwierdza
W Czarnogórze próba „zmiany kursu” polegała na nieudanym zamachu stanu przeprowadzonym tuż przed ostateczną decyzją o przystąpieniu do NATO. Według prokuratury, rosyjscy i serbscy zamachowcy nie wykluczali zamordowania ówczesnego premiera, a obecnie prezydenta Mila Ðukanovicia. W Podgoricy niedawno zaczął się proces 14 osób zatrzymanych dwa lata temu. Wczoraj zeznawał jeden z organizatorów operacji, Serb Aleksandar Sinđelić, który wcześniej walczył w Zagłębiu Donieckim po stronie Rosji. W jednej z podsłuchanych rozmów Sinđelić przekonywał, że „albo Czarnogóra będzie wolna, albo zostanie wzięta przez kryminalistów z NATO”. Po raz ostatni odwiedził Moskwę na trzy tygodnie przed próbą puczu.
Sinđelić miał być prowadzony przez dwóch Rosjan: Władimira Popowa i Eduarda Szyrokowa. Ten ostatni wcześniej jako Eduard Szyszmakow pracował w rosyjskim ataszacie obrony w Warszawie, a dziś jest ścigany przez czarnogórską prokuraturę. Zdjęcia ze skanów paszportów Szyszmakowa i Szyrokowa, ujawnionych przez brytyjskie Sky News, wskazują na tego samego człowieka. 11 lipca podczas procesu odczytano odpowiedź polskiej prokuratury na prośbę o pomoc prawną Podgoricy. Jak podają „Vijesti”, nasi śledczy, powołując się na informacje Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, napisali, że Szyszmakow opuścił terytorium RP 18 października 2014 r.
Data koresponduje z informacjami z listopada 2014 r. o wydaleniu rosyjskiego dyplomaty za działalność szpiegowską. Jego tożsamość nie została wówczas ujawniona. – Pod stałą obserwacją był pracownik ambasady Rosji podejrzewany o to, że nie jest dyplomatą, tylko oficerem wywiadu wojskowego GRU – mówił wówczas „Rzeczpospolitej” anonimowy rozmówca z polskiego MON. Człowiek zwerbowany przez dyplomatę, zatrudniony w resorcie obrony ppłk Zbigniew J., w 2016 r. został skazany na sześć lat więzienia za przekazywanie danych dotyczących postępowań dyscyplinarnych wobec kilkuset polskich żołnierzy. Mogło to pomóc Rosjanom w ich zwerbowaniu.
Kozacy z Bałkanów
Kreml od 2013 r. nakłaniał Czarnogórę do udostępnienia rosyjskiej marynarce wojennej portów w Barze i Kotorze na wypadek, gdyby jego syryjski sojusznik Baszar al-Asad przegrał wojnę domową. Po wejściu do NATO nie byłoby to już możliwe. A gdy w maju 2016 r. władze w Podgoricy podpisały umowę akcesyjną z Sojuszem, rzeczniczka MSZ Rosji Marija Zacharowa ostrzegała, iż „ten krok narusza rosyjskie interesy i zmusza nas do reakcji”.
We wrześniu 2016 r. powstało Bałkańskie Wojsko Kozackie (RSV) pod wodzą Wiktora Zapłatina. Zapłatin to Rosjanin z prawem pobytu w Serbii. Jak piszą Reuf Bajrović, Vesko Garčević i Richard Kraemer, autorzy czerwcowego raportu „Hanging by a Thread. Russia’s Strategy of Destabilization in Montenegro”, wydanego przez Foreign Policy Research Institute, to weteran kilku wojen w państwach byłego ZSRR, współpracujący z Rosso trudniczestwem oraz gangiem motocyklowym Nocne Wilki. Motocykliści są powiązani z Kremlem, a w 2014 r. zaangażowano ich w aneksję Krymu. Członkiem RSV, występującego pod hasłami pansłowiańskimi i antyzachodnimi, był m.in. Aleksandar Sinđelić.
Rosja nigdy stąd nie wyszła
W BiH Rosjanie inwestują przede wszystkim w separatystów pod wodzą prezydenta Republiki Serbskiej Milorada Dodika. Republika Serbska to obok chorwacko-muzułmańskiej Federacji BiH jeden z dwóch podmiotów bośniackiego państwa. Przez trzy ostatnie lata Dodik spotkał się z Putinem co najmniej ośmiokrotnie. Polityk nie ukrywa, że jego głównym celem jest rozbicie BiH. – Republika Serbska nie pozostanie w składzie Bośni. Jej przeznaczeniem jest stanie się państwem – mówił w styczniu podczas parady z okazji ogłoszenia niepodległości przez bośniackich Serbów w 1992 r.
Teraz Dodik i jego Sojusz Niezależnych Socjaldemokratów szykuje się do październikowych wyborów. Bośniaccy Serbowie także utworzyli kilka organizacji paramilitarnych. Według gazety „Žurnal”, co najmniej jedna z nich – Serbski Honor – była szkolona przez Rosjan w serbskim Niszu. Działalność niektórych miałby finansować oligarcha Konstantin Małofiejew. To ta sama postać, która finansowała ruch separatystyczny w Zagłębiu Donieckim. Według czarnogórskiej prokuratury to on zapłacił za nieudany pucz w Podgoricy. Informacje o wzmożonej aktywności serbskich bojówek potwierdził minister bezpieczeństwa BiH Dragan Mektić.
Zdaniem Marka Galeottiego, analityka European Council on Foreign Relations, od 2015 lub 2016 r. za próby wywoływania chaosu na Bałkanach odpowiada Nikołaj Patruszew, w latach 1999–2008 kierujący Federalną Służbą Bezpieczeństwa, a od tego czasu będący sekretarzem Rady Bezpieczeństwa Rosji. W 2016 r. przyleciał do Belgradu z niezaplanowaną wizytą dzień po tym, jak po nieudanym puczu trafili tam Popow i Szyrokow. Ostatecznie Rosjanie wyjechali bezpiecznie do ojczyzny. Jak zauważył bułgarski politolog Dimityr Beczew, „Rosja nie wraca na Bałkany, bo nigdy ich nie opuściła”.
Spośród siedmiu państw powstałych po rozpadzie Jugosławii dwa należą do UE (Chorwacja i Słowenia), a trzy do NATO (poza wymienionymi także Czarnogóra). Czarnogóra i Serbia negocjują warunki akcesji do UE, natomiast rokowania z Macedonią ruszą zapewne w przyszłym roku. Wniosek akcesyjny złożyła też BiH, zaś Kosowo ma status potencjalnego kandydata. Z kolei Sojusz Północnoatlantycki 11 lipca zaprosił Macedonię do negocjacji o członkostwie. Zainteresowanie akcesją wyraził rząd federalny BiH, choć stanowczo sprzeciwiają się temu tamtejsi Serbowie. Sama Serbia w polityce bezpieczeństwa orientuje się raczej na Rosję, a jej obywatele w trzech czwartych nie chcą słyszeć o wejściu do NATO. ©℗
...
Gdy Ruscy atakuja Czarnogore w USA od razu pojawjaja sie pytania czy mamy umierac za Gdańsk. Przypadek?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group cbx v1.2 //
Theme created by Sopel &
Programy
|
|