Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Nielegalny MSZ.
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 9, 10, 11  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 9:37, 13 Mar 2017    Temat postu:

Wpadka PiS na Twitterze. Przekręcili słowa Jarosława Kaczyńskiego
Natalia Durman
11 marca 2017, 08:04
"Dzięki premier Szydło pokazaliśmy, że Polska nie jest krajem podmiotowym" - napisano na oficjalnym profilu Prawa i Sprawiedliwości na Twitterze, relacjonując przywitanie Beaty Szydło przez Jarosława Kaczyńskiego po powrocie z unijnego szczytu w Brukseli. Wpis został już usunięty, ale... w Internecie nic nie ginie. Co na to suweren?



O usuniętym wpisie doniósł wiceprzewodniczący PO, Tomasz Siemoniak. "Już się PiS zorientował, że poszedł wyjątkowo prawdziwy wpis i skasował. Dla historii przypominam" - napisał.


Już się PiS zorientował, że poszedł wyjątkowo prawdziwy wpis i skasował. Dla historii przypominam. pic.twitter.com/s7tWQmikOE
— Tomasz Siemoniak (@TomaszSiemoniak) 10 marca 2017


Jak się szybko okazało, screeny krążyły już w sieci pośród "zwykłych" internautów.


@TomaszSiemoniak Ku pamięci też zrobiłam screena, w końcu to takie freudowskie Wink pic.twitter.com/KXjoUtZrfv
— Rebelia (@NSzlachcinska) 10 marca 2017



"To takie freudowskie", "Mocne i 100% real!" - pisali. Inni ironizowali: "PiS położył solidny węgiel kamienny pod rozbudowę swej przedmiotowej podmiotowości".


A co naprawdę mówił prezes PiS na lotnisku w Warszawie? Spójrzmy na pozostałe, zachowane tweety:


Prezes #PiS J. #Kaczyński w #Warszawa: Jestem osobiście bardzo dumny z Pani Premier @BeataSzydlo i z całego serca jej dziękuję. pic.twitter.com/PRvq3VsZKd
— PrawoiSprawiedliwość (@pisorgpl) 10 marca 2017



Prezes #PiS J. #Kaczyński w #Warszawa: Przyjechaliśmy na lotnisko powitać Premier @BeataSzydlo, bo jesteśmy z niej dumni.
— PrawoiSprawiedliwość (@pisorgpl) 10 marca 2017



Prezes #PiS J. #Kaczyński w #Warszawa: To, co pokazała Panią Premier w #Bruksela napawa dumą. Była w bardzo trudnej sytuacji.
— PrawoiSprawiedliwość (@pisorgpl) 10 marca 2017




Prezes #PiS J. #Kaczyński w #Warszawa: Premier @BeataSzydlo broniła dzielnie polskiej sprawy. To pozostanie w naszej pamięć i historii PL.
— PrawoiSprawiedliwość (@pisorgpl) 10 marca 2017



Prezes #PiS J. #Kaczyński w #Warszawa:Pani Premier @BeataSzydlo pokazała,że PL się odbudowuje wewnętrznie i także na arenie międzynarodowej.
— PrawoiSprawiedliwość (@pisorgpl) 10 marca 2017


"Duma", "obrona polskiej sprawy", "odbudowa wewnętrzna" - podkreśla PiS. Ale to nie wszystko. Kaczyński mówił również (o czym więcej można przeczytać tutaj), że "Szydło się nie ugięła", a rząd pokazał, że "Polska jest krajem podmiotowym".

Przypomnijmy, że podczas unijnego szczytu na szefa Rady Europejskiej został ponownie wybrany Donald Tusk, przy sprzeciwie wyłącznie Polski, która nie podpisała konkluzji szczytu. Alternatywna rzeczywistość?

...

O no prosze! Nikt lepiej nie podsumowal niz oni sami siebie.

Polska ma problem. JAK ODZYSKAC PODMIOTOWOSC!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 12:05, 13 Mar 2017    Temat postu:

Prof. Ryszard Legutko: zawiedli wszyscy sojusznicy
oprac.Arkadiusz Jastrzębski
12 marca 2017, 17:43
Można mówić o porażce polskiego rządu - przyznał prof. Ryszard Legutko, odnosząc się do działań gabinetu Beaty Szydło ws. reelekcji Donalda Tuska na szefa Rady Europejskiej. Eurodeputowany Prawa i Sprawiedliwości podkreślił, że polski rząd walczył o przejrzystość i szanowanie reguł w Unii Europejskiej.



Prof. Legutko, który był gościem Polskiego Radia 24, stwierdził też, że "ws. wyboru Donalda Tuska zawiedli wszyscy sojusznicy". Nie zgodził się jednak z tezą, że strona polska skompromitowała się swoim stanowiskiem. - Odkąd wystawianie własnego kandydata jest kompromitacją? - mówił polityk.

- Jeśli Polska ma być napiętnowana, bo kandydat się nie podoba, to jest to straszne miejsce - dodał prof. Legutko.


Prof. Ryszard #Legutko w PR24: ws. wyboru Donalda Tuska zawiedli wszyscy sojusznicy #SaryuszWolski #Tusk
— Polskie Radio 24 (@PolskieRadio24) 12 marca 2017



Europoseł PiS podkreślał, że decyzja co do przyszłości politycznej Jacka Saryusza-Wolskiego zależy od niego samego. - Szkoda byłoby zmarnować ten potencjał, ale ruch należy do niego - zauważył.

Zapewniał, że PiS sprzeciwiał się kandydaturze Tuska z powodów merytorycznych. - Kluczową sprawą był jego atak na polski rząd - tłumaczył.



Prof. Ryszard #Legutko w PR24: można mówić o porażce polskiego rządu#SaryuszWolski #Tusk
— Polskie Radio 24 (@PolskieRadio24) 12 marca 2017


Skrytykował również opozycję, która - w jego opinii - znajduje się w stanie chaosu, a przegrana rządzącej partii ws. Tuska tego nie zmieni. - Opozycja czepia się wszystkiego, niezależenie od tego, co zrobimy. Teraz brnie w ślepą uliczkę, nie ma szans przy wotum nieufności - oceniał zapowiedzi wniosku polityków partii opozycyjnych.
PR24, Twitter

...

Pierwszy raz zaden sojusznik nie zwiodl. Wszystkich 27 bylo za ,,Polakiem"...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 12:07, 13 Mar 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Tusk wezwany do prokuratury. Będzie świadkiem w śledztwie przeciwko byłym szefom SKW
Tusk wezwany do prokuratury. Będzie świadkiem w śledztwie przeciwko byłym szefom SKW

13 minut temu

Donald Tusk jest na środę wezwany do Prokuratury Okręgowej w Warszawie jako świadek w śledztwie przeciwko byłym szefom SKW o podjęcie bez zgody władz współpracy z rosyjskim FSB - powiedział PAP rzecznik tej prokuratury Michał Dziekański.
Donald Tusk
/OLIVIER HOSLET /PAP/EPA


Śledztwo prowadzi wydział wojskowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Jej rzecznik Michał Dziekański poinformował PAP, że Tusk - były premier, który w zeszłym tygodniu uzyskał reelekcję na przewodniczącego Rady Europejskiej - jest wezwany w tym śledztwie jako świadek.

Portal niezalezna.pl, który jako pierwszy napisał o sprawie podał, że przesłuchanie ma być we wtorek, a były premier odebrał wezwanie.

Dziekański powiedział PAP, że Tusk jest wezwany nie na wtorek, a na środę 15 marca. Innych szczegółów śledztwa nie chciał podać, powołując się na jego niejawny charakter.

W grudniu 2016 roku ujawniono, że w śledztwie postawiono zarzuty byłym szefom SKW Januszowi Noskowi i Piotrowi Pytlowi. Zarzuty - jak informował wtedy PAP prok. Michał Dziekański - polegają na "przekroczeniu uprawnień funkcjonariusza publicznego wskutek podjęcia współpracy ze służbą obcego państwa bez zgody prezesa Rady Ministrów, wymaganej przez ustawę o SKW i SWW".

Zawarta w kwietniu 2010 roku, tuż po katastrofie smoleńskiej, umowa o współpracy między SKW i FSB dotyczyła współdziałania stron przeciwko zagrożeniom odnoszącym się do którejkolwiek ze stron. A takim zagrożeniem dla FSB były m.in. działania podejmowane przez Amerykanów oraz NATO. Na celowniku SKW znalazł się prok. Marek Pasionek, który był jednym z prokuratorów nadzorujących śledztwo Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie w sprawie katastrofy smoleńskiej - pisała w grudniu "Gazeta Polska Codziennie".

Art. 9 ustęp 2 ustawy o służbach kontrwywiadu i wywiadu wojskowego stanowi, że podjęcie przez szefów obu służb współpracy z "właściwymi organami i służbami innych państw" może nastąpić po uzyskaniu zgody prezesa Rady Ministrów, który przed wyrażeniem zgody zasięga opinii ministra obrony narodowej.

W grudniu TVN i "Gazeta Wyborcza" podawały, że chodzi o umowę zawartą przez SKW w 2010 roku z rosyjskimi służbami specjalnymi, związaną z koniecznością wycofania z Afganistanu polskiego kontyngentu wojskowego, dla którego droga powrotna prowadziła przez teren Rosji. Umowa pozwalała na sprawne, bezpieczne wycofywanie naszych żołnierzy oraz sprzętu z Afganistanu - podała TVN, powołując się na rozmówców ze służb.

Według portalu niezalezna.pl pod lupą śledczych znalazły się m.in. wizyty Rosjan w siedzibie SKW oraz delegacje gen. Janusza Noska oraz Piotra Pytla do Rosji. Według świadków przebywający w Polsce funkcjonariusze FSB mieli możliwość swobodnego poruszania się po siedzibie SKW, a na służbowym parkingu stał ich samochód, którego nie sprawdzono m.in. pod kątem urządzeń szpiegowskich. Takich przywilejów nie mieli oficerowie SKW, którzy podczas wizyty w Rosji byli pod stałą obserwacją i kontrolą FSB - napisał portal odwołując się do informacji "GPC".

...

OOO ! ZEMSTA NA TUSKU!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 12:09, 13 Mar 2017    Temat postu:

Złe wieści dla PiS. Po raz pierwszy od miesięcy PO wygrywa w internecie
oprac.Kamil Zajęcki
12 marca 2017, 18:19
Tak fatalnego wyniku rząd Beaty Szydło jeszcze nie miał. Od początku roku sztabowi PiS nie udało się uzyskać nawet 50 proc. interakcji, jakie profil premier zdobył w roku 2016. Drastyczny spadek poparcia w mediach społecznościowych wyraża sprzeciw internautów wobec działań polityków PiS.



Ostatnie działania rządu Beaty Szydło w sprawie wyboru szefa Rady Europejskiej to potężny cios wizerunkowy nie tylko dla jej gabinetu, ale dla całego PiS. Hasło „27:1” symbolizujące osamotnienie Polski w konflikcie, który rozpętał PiS urosło do rangi virala od razu po ogłoszeniu Donalda Tuska prezydentem Europy na kolejną kadencję. Porażka rządu w Brukseli to nie tylko prestiżowy strzał w stopę, ale również realny spadek popularności w sieci.


politykawsieci.pl



politykawsieci.pl


Na taki obrót zdarzeń opozycja czekała wiele miesięcy. Cały 2016 rok był dla niej pasmem bolesnych porażek, które umocniły PiS na pozycji lidera w kreowaniu opinii w mediach społecznościowych. Jednak porażka Beaty Szydło w Brukseli przechyliła szalę zwycięstwa na stronę Platformy Obywatelskiej. Dowodów na potwierdzenie tej tezy dostarczył portal politykawsieci.pl, który bada wizerunek partii politycznych w internecie.



Złe wiadomości dla rządu od @Polityka_wSieci : [link widoczny dla zalogowanych]
— Witold Głowacki (@WitoldGlowacki) 12 marca 2017
politykawsieci.pl

...

To bylo na tyle co do ,,sukcesu" brukselskiego. Chyba ludzie zaczynaja sie orientowac ze mamy do czyniania z obłędem i klamstwem. Nic wiecej PiS nie prezentuje.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 15:31, 13 Mar 2017    Temat postu:

To był błąd". Marek Jurek uderza w PiS. Chodzi o Tuska
oprac.Natalia Durman
13 marca 2017, 08:15
Nie milkną echa wyboru Donalda Tuska na kolejną kadencję szefa Rady Europejskiej. Słów krytyki nie szczędzą PiS nawet osoby związane z tym ugrupowaniem. - Stosowanie zasady "anybody, but no Tusk" (ktokolwiek, ale nie Tusk), było sprzeczne z polską racją stanu i sprzeczne z interesami krajów naszego regionu - oznajmił europoseł, prezes Prawicy Rzeczypospolitej Marek Jurek. Ale to nie koniec mocnych słów.



Unijni przywódcy zdecydowali o przedłużeniu kadencji Tuska w czwartek, podczas szczytu w Brukseli. Arytmetyka była bezlitosna - z 28 krajów sprzeciw zgłosiła tylko Polska. Oficjalnym kandydatem polskiego rządu był eurodeputowany Jacek Saryusz-Wolski.

Jurek przyznał w Polskim Radiu 24, że sama podnoszona przez rząd PiS zasada, że szefem RE powinna być osoba z poparciem macierzystego kraju jest słuszna. - Tylko że rząd PiS powinien to konsekwentnie głosić od wielu miesięcy, a nie od dwóch tygodni - podkreślił.

- Zamiast od miesięcy głosić zasadę, że oczekujemy, iż na czele Rady Europejskiej będzie stał polityk aprobowany przez własne państwo i prezentować tę zasadę jako trwałą, dotyczącą całego mechanizmu międzyrządowego, sprowadzili wszystko do Tuska, co stało się zupełnie niezrozumiałe w Europie Środkowej - kontynuował eurodeputowany.


- Twierdzenie: niech będzie skrajny, byle w Polsce było łatwiej prowadzić kampanię wyborczą, uważam za niemające nic wspólnego z myśleniem w kategoriach narodowych - oznajmił prezes Prawicy Rzeczypospolitej.

Jurek dodał, że na szefa RE zawsze będzie osoba wyłoniona z establishmentu, może ona jednak prezentować poglądy skrajnie lewicowe albo umiarkowane. Przekonywał, że alternatywą dla Tuska był ktoś spoza krajów Europy Środkowo-Wschodniej, nie rozumiejący np. stosunku tych krajów do imigrantów muzułmańskich.


Dlatego, zdaniem Jurka, nie można się dziwić poparciu Tuska ze strony przywódców Czech, Słowacji czy Węgier na czwartkowym szczycie.


Przeczytaj również: Donald Tusk wcale nie był "pewniakiem"? Na jaw wychodzą "napięte" relacje z Angelą Merkel

WP, PAP, IAR

...

To byla glupota.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 15:37, 13 Mar 2017    Temat postu:

PO wzywa Witolda Waszczykowskiego do złożenia wyjaśnień
oprac.Marek Grabski
akt. 13 marca 2017, 12:14
Platforma Obywatelska wezwała szefa MSZ Witolda Waszczykowskiego oraz wiceministra Konrada Szymańskiego, aby na posiedzeniu sejmowej komisji ds. Unii Europejskiej złożyli wyjaśnienia na temat dalszego prowadzenie polityki zagranicznej. PO chce się dowiedzieć się, czy rząd ma plan wyprowadzenia Polski z Unii.



"Czy istnieje już plan wyprowadzenia Polski z UE?"

- Wzywamy pana ministra Waszczykowskiego, ministra spraw zagranicznych, oraz pana Konrada Szymańskiego, ministra do spraw europejskich, na Komisję do spraw Europejskich, w celu złożenia wyjaśnień, co do dalszego prowadzenia polityki zagranicznej i wyjaśnienia słów odnośnie obniżania zaufania w stosunku do Unii Europejskiej i prowadzenia negatywnej polityki względem Unii - oświadczył w poniedziałek Cezary Tomczyk na konferencji prasowej w Sejmie.

Tomczyk dopytywał, "czy istnieje już plan wyprowadzenia Polski z Unii Europejskiej, a jeśli istnieje, to czy może jest już w realizacji". Według posła PO świadczą o tym wypowiedzi szefa MSZ.


Tomczyk domagał się wyjaśnień w związku ze styczniowym spotkaniem szefa MSZ Witolda Waszczykowskiego z liderką francuskiego Frontu Narodowego Marine Le Pen. - Pani Marine Le Pen jest zwolenniczką tego, żeby rozmontować Unię Europejską, a również tego, żeby NATO przestało istnieć - podkreślił Tomczyk.

"Brak profesjonalizmu, brak sojuszników"

Według byłego wiceszefa MSZ Rafała Trzaskowskiego rząd PiS, "w tej chwili pozbawiony sojuszników i agresywnie nastawiony do Unii Europejskiej, będzie przegrywał każdą ważną w UE batalię: o budżet, o politykę energetyczną, o politykę wschodnią, o liberalizację wspólnego rynku".


Zdaniem Trzaskowskiego, gabinet PiS, tłumacząc swoją postawę oraz "brak profesjonalizmu, brak sojuszników", będzie jeszcze bardziej zaostrzał kurs w UE. - Co może się skończyć na wyjściu Polski z Unii Europejskiej, bo tylko w ten sposób PiS będzie w stanie uzasadnić swoje porażki - powiedział polityk Platformy.

- Jesteśmy w najwyższym stopniu zaniepokojeni. Uważamy, że trzeba natychmiast reagować - podkreślił poseł.

Trzaskowski, pytany o wypowiedzi polityków PiS, którzy przekonują, że nie ma strategii wyjście Polski z Unii Europejskiej, odparł: "problem polega na tym, że wszyscy czytamy gazety, słyszymy wypowiedzi polityków PiS i zamiast wysnuwać wniosek, że przegrali, że trzeba teraz szukać sojuszników, że trzeba przede wszystkim dbać o polską rację stanu, to polscy najważniejsi politycy - minister spraw zagranicznych i w pewnym sensie wtóruje mu minister ds. europejskich - mówią o tym, że trzeba zaostrzać kurs".


- Niepokoimy się, że w tej chwili jedyni sojusznicy, którzy klaszczą rządowi PiS, to wszelkiej maści eurosceptycy - stwierdził poseł PO.

Deklaracje Marine Le Pen

Jak podał dziennik "Rzeczpospolita", liderka Frontu Narodowego Marine Le Pen zadeklarowała, że w przypadku wygranej w wyborach prezydenckich we Francji podejmie współpracę z Jarosławem Kaczyńskim w celu demontażu Unii Europejskiej.

Wiceszef MSZ Konrad Szymański powiedział w poniedziałek, że w przypadku wygranej Marine Le Pen w wyborach prezydenckich widzi bardzo ograniczone pole dla wspólnych inicjatyw w sprawach naprawdę ważnych dla Polski.

To gra wyborcza - ocenił Szymański wypowiedź Le Pen. Z kolei europoseł Kazimierz Michał Ujazdowski powiedział, że Jarosław Kaczyński nie poprze Marie Le Pen, a w przypadku Prawa i Sprawiedliwości nie ma strategii wyjścia z Unii Europejskiej.

Przywódcy państw UE ponownie wybrali w czwartek Donalda Tuska na przewodniczącego Rady Europejskiej. Decyzja zapadła w głosowaniu na unijnym szczycie w Brukseli. Przeciwko Tuskowi zagłosowała tylko premier Beata Szydło.
WP, PAP

...

Polska stracila podmiotowosc.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 15:39, 13 Mar 2017    Temat postu:

Krystyna Pawłowicz atakuje wiceszefa KE. "Wstydzi się Pan choć trochę?"
Natalia Durman
13 marca 2017, 10:16
"I co, Panie Timmermans, kto łamie podstawowe prawa turecko-holenderskich obywateli w Pana ojczyźnie? Co, też Polacy i J. Kaczyński? (...) Wpadliście w pułapkę, a zastawiacie je na innych" - pisze posłanka PiS na Facebooku. Dalej jest już tylko ostrzej.



Wpis Pawłowicz ma związek z trwającym konfliktem dyplomatycznym między Holandią (skąd pochodzi Frans Timmermans - przyp. red.) i Turcją. Po tym jak w sobotę władze Holandii nie zezwoliły na udział tureckich ministrów w wiecach wyborczych na rzecz tureckiego prezydenta, władze Turcji zamknęły holenderską ambasadę w Ankarze oraz konsulat w Stambule.

W nocy w Amsterdamie doszło do starć między Turkami mieszkającymi w Holandii a policją. Demonstranci rzucali w funkcjonariuszy kamieniami; służby użyły m.in. armatek wodnych.

"No, to jak, Panie Timmermans?"

"Czy Komisja Wenecka została powiadomiona o tym międzynarodowym skandalu? A Komisja Europejska? A Rada Europejska?" - pyta Pawłowicz na Facebooku.





I kontynuuje: "Prezydent Erdogan do władz Holandii mówi jak sułtan Osman, Murad IV i sułtanka Kesem - 'Zapłacicie nam za to'. 'Faszyści'. A za Holandię 'zapłacą' też pewnie inne państwa unijne".

"No, to jak, Panie Timmermans? Łamie Holandia prawa człowieka, czy nie? Turcy też są przecież ludźmi. A, że prezydent Erdogan łamie prawa człowieka, nie przeszkadzało Panu i żadnej komisji tam Pan nie wysłał. Uwagi nie zwrócił" - kieruje swoje słowa Pawłowicz do wiceszefa KE.

I dodaje z nutką ironii: "To jaka będzie reakcja Komisji i Pana osobiście? Wstydzi się Pan choć trochę, czy ciągle szuka Pan naruszeń praw obywatelskich w Polsce? Wpadliście w pułapkę, a zastawiacie je na innych. No, ale pan Tusk wam pomooooże. Na peeeewno".

Waszczykowski ostrzega

Wcześniej głos w sprawie konfliktu na linii Holandia-Turcja zabrał Witold Waszczykowski. - Holendrzy popełnili błąd, nie było potrzeby aż tak ostro reagować - powiedział szef MSZ o uniemożliwieniu dwojgu tureckim ministrom udział w wiecu w Rotterdamie.


Dodał, że takie kryzysy dyplomatyczne są niepożądane, bo Turcy są ważnym partnerem dla Unii Europejskiej, który powstrzymuje falę migrantów z Bliskiego Wschodu.

- Jeśli załamie się porozumienie z ubiegłego roku dotyczące zatrzymania w Turcji migrantów, jeśli Turcy przymkną oko, to ta fala ruszy - przestrzegł szef MSZ.

...

Atak na Holandie? To jest solidarnosc z kim? Z dyktatorem Erdoganem?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 15:41, 13 Mar 2017    Temat postu:

Konrad Szymański: premier Beata Szydło pokazała, że z Polską nie da się grać siłowo
oprac.Anna Kozińska
13 marca 2017, 09:15
W poniedziałek rano wiceminister spraw zagranicznych Konrad Szymański powiedział, że premier Beata Szydło w Brukseli walczyła o status Polski. - Pokazała, że w kwestii zasad nie da się z Polską grać siłowo. W kwestii zasad nie będzie możliwości wywierania presji - mówił.



W "Porannej Rozmowie RMF" zaznaczył, że ma nadzieję, że przedstawiciele krajów Unii Europejskiej przemyślą to, co wydarzyło się w czwartek, a więc reelekcję Donalda Tuska na przewodniczącego RE. - Pod wpływem pani premier Beaty Szydło zdecydowali się na to, żeby sformalizować i usztywnić, wyjaśnić reguły powoływania na najwyższe stanowiska unijne – mówił wicepremier spraw zagranicznych.

Powiedział też, że Polska nie będzie bezmyślnie blokowała jakiejkolwiek inicjatywy, tylko po to, żeby komuś zrobić na złość, ale będzie zastanawiać się nad swoim stanowiskiem w każdej sprawie z osobna.

Przyznał również, że po wyborach na przewodniczącego Rady Europejskiej, które wygrał Tusk, mimo sprzeciwu polskiego rządu, „może być trudniej zbudować polską gotowość do kompromisu, ponieważ uderzono w zaufanie”. - Przez ostatnie 15 miesięcy Polska, wbrew temu, co plecie opozycja, zachowywała się z dużą gotowością do kompromisu. Widzę, że to się może zmienić – podkreślił Szymański.


Zaznaczył też, że od Warszawy zależy „każda decyzja, która jest podejmowana w trybie jednomyślnym”. Zapytany o to, czy będziemy jedynym krajem, który będzie ciągle coś wetował, odpowiedział przecząco. - Roztropność rządu pani premier, MSZ polega na tym, by do takich sytuacji nie doprowadzić. Chcielibyśmy, żeby nasi partnerzy zastanowili się nad doświadczeniem czwartku w sposób poważny. (…) Czwartek pokazał, że jeszcze się nie zastanowiła (UE), ale będziemy się domagać tego, aby te reguły gry były lepsze - stwierdził wicepremier spraw zagranicznych.

Odniósł się również do deklaracji kandydatki na prezydenta Francji Marine Le Pen, która wyraziła chęć współpracy z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim przy demontowaniu struktur europejskich. - Obserwując to, co Marine Le Pen mówi na temat Unii Europejskiej, wspólnego rynku, polityki wobec Rosji, bardzo wątpię, żeby można było znaleźć szeroką paletę spraw wspólnych, więc dziękuję za te słowa, natomiast mam świadomość tego, że nie jest to aż takie proste, ponieważ nasza polityka wobec Europy nie opiera się na problemie incydentalnym, pobocznym problemie Trybunału – ocenił Szymański. - Rząd Prawa i Sprawiedliwości nie ma problemu z członkostwem Polski w Unii Europejskiej, natomiast chcemy, żeby to członkostwo było lepsze – dodał.


Skomentował również obecną sytuację w Holandii. Przypomnijmy, że tamtejsze władze nie dopuściły do wyborczego wiecu na rzecz tureckiego prezydenta w Rotterdamie. - W momencie, kiedy powoływane są partie etniczne czy tez religijne w samym sercu liberalnej Holandii – jak sama siebie nazywa – to Holendrzy mają podwyższony poziom niepokoju w tej sprawie – mówił Szymański.

Co to oznacza dla Polski? - Powinniśmy się martwić, bo to jest nasza wspólna Europa – powiedział polski wiceminister spraw zagranicznych. - Chcielibyśmy przy okazji zwrócić uwagę, że rutynowe, liberalno-demokratyczne rozwiązania nie działają w sytuacjach kryzysowych – dodał.

Odniósł się również do informacji, że minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski chce jego odwołania. - Czytam o tym w gazetach, natomiast nie widziałem śladu tego wniosku w żadnym zakątku ani MSZ, ani kancelarii premiera - powiedział. Stwierdził jednocześnie, że jest „absolutnie przekonany” o poparciu Waszczykowskiego.

Powiedział też, że od czwartku sposób sprawowania urzędu przewodniczącego RE już nigdy nie będzie taki sam. Dlaczego? - Jestem przekonany, że Donald Tusk będzie uważniej ważył słowa w sprawach wewnętrznych, że reguły wyboru na najwyższe stanowiska unijne staną się bardziej transparentne, zostaną sformalizowane – podkreślił Szymański.
RMF FM

...

Co za brednie. Szydlo wylacznie pokazala glupote. Stukali sie w czolo.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 16:01, 13 Mar 2017    Temat postu:

Witold Waszczykowski: przy wyborze szefa Rady Europejskiej doszło do złamania wszelkich reguł
oprac.Marek Grabski
akt. 13 marca 2017, 10:26
Rozgrywka w Unii Europejskiej dotycząca wyboru szefa Rady Europejskiej to było jak zaproszenie do gry w finezyjną piłkę nożną, a na boisku okazało się, że mieliśmy przeciwko sobie drużynę rugby - powiedział Witold Waszczykowski. Według szefa polskiego MSZ "doszło do złamania wszelkich reguł".



"Doszło do zwichnięcia, złamania wszelkich reguł i zasad"

Witold Waszczykowski był pytany w radiowej Jedynce, co miał na myśli, mówiąc w jednym z ostatnich wywiadów, że Polska powinna prowadzić także politykę negatywną wobec Unii Europejskiej. - Jesteśmy zaskakiwani wieloma sytuacjami - odpowiedział minister spraw zagranicznych. Jak zaznaczył, wielokrotnie przez lata mówił, "że Unia Europejska nie jest klubem altruistów". - Ale jednak ciągle wierzyliśmy, że jest to instytucja, która jednak stara się pracować według pewnych zasad i stara się nie upokarzać państw członkowskich - dodał Waszczykowski.

Według szefa polskiego MSZ, w kwestii wyboru szefa Rady Europejskiej "doszło do zwichnięcia, złamania wszelkich reguł i zasad". - W czasie, kiedy premier Beata Szydło dyskutowała nad różnymi kwestiami, równolegle toczyły się dyskusje ekspertów i prawników europejskich, jak obejść to, o czym rozmawia pani premier - powiedział Waszczykowski.


Dopytywany był też o swe słowa z tego samego wywiadu, o "blokowaniu innych inicjatyw, żeby prowadzić bardzo ostrą grę" w UE. - Tak się dzieje w przypadku innych państw, (...) szczególnie wobec nas, na przykład polityka klimatyczna, energetyczna. Musimy się włączyć w tę grę również, przestać być altruistą - tłumaczył Waszczykowski.

Na uwagę, że Polska w sporze o szefa Rady Europejskiej była osamotniona, a reszta państw UE stanowiła drużynę i poparła Tuska, szef MSZ odparł, że "nie ma takiej drużyny". Ocenił, że głosowanie nad reelekcją Donalda Tuska "było niepełne, ponieważ kiedy zaczęto rozmawiać o wyborze nowego szefa RE, padło tylko pytanie: kto jest przeciw, a nie było pytania, kto się wstrzymuje".


- Przedstawianie, szczególnie przez opozycję, w sposób taki teatralny 27:1, jest nieprawomocne, dlatego że nie wiemy, jakie było stanowisko tych 27 krajów poza tym, że oni nie byli przeciwko. Ale czy mogli też się wstrzymać, nie dano szansy już się wypowiedzieć - stwierdził szef MSZ.

Na uwagę, że prowadzenie w UE gier samotnie lub w bardzo małym gronie to sprawa trudna, a nawet skazana na porażkę, ponieważ w UE wiele spraw zależy od ustaleń zaś o wiele mniej jest takich, gdzie jeden głos może zablokować przedsięwzięcie, Waszczykowski powiedział: "bardzo wiele zależy też od konsensu i tutaj mamy możliwość odgrywania, jesteśmy dużym krajem".

"To jest nieopłacalne dla Polski"

Waszczykowski zaznaczył, że "to nie jest tak, że jeśli w przypadku Donalda Tuska nie poparło nas 27 państw, to także w innych kwestiach jesteśmy osamotnieni". - Grupa Wyszehradzka, chociaż w kwestii Tuska wypowiedziała się tak, jak się wypowiedziała, nie z nami, to jednak w wielu innych kwestiach współpracuje z nami. Na przykład w kwestii sankcji wobec Rosji, kwestiach bezpieczeństwa międzynarodowego w naszym regionie - przekonywał.


Dopytywany o swoją deklarację, że trzeba "drastycznie obniżyć poziom zaufania do UE", argumentował: "zakładaliśmy przez całe lata, że na przykład Komisja Europejska to jest ciało, które powinno stać na straży interesów mniejszych państw". - Tak nas przyzwyczajano, że w Radzie Europejskiej rządzą ci najwięksi, a KE złożona z urzędników myśli pod kątem wspólnotowym i dba o to, żeby cztery wolności europejskie zapisane w traktatach były przestrzegane - mówił Waszczykowski.

Według szefa polskiej dyplomacji okazało się, że ta proporcja została zwichnięta, i dzisiaj "łatwiej jest prowadzić politykę przez Radę Europejką, gdzie być może trzeba poszerzyć zakres kwestii, które muszą być podejmowane poprzez konsensus". - Natomiast Komisja Europejska stała się ciałem bardzo upolitycznionym - powiedział.

Waszczykowski był też pytany o apele części opozycji, by Polska - w kontekście pojawiającej się idei budowy UE różnych prędkości - jak najszybciej weszła do strefy euro. - Wejście do strefy euro pozbawiłoby nas ważnego instrumentu oddziaływania gospodarczego, finansowego. W związku z tym to nie jest kwestia ideologiczna, to jest kwestia kalkulacji ekonomicznych. To jest przez wiele, wiele lat, a może i dekad jeszcze nieopłacalne dla Polski - ocenił.

Zdaniem szefa MSZ, aby nie pozostać na peryferiach UE, Polska musi "montować koalicje". - Mocno argumentować, że koncepcja UE różnych prędkości to jest koncepcja na rozbicie UE, na jej rozpad - stwierdził.

"Holendrzy też popełnili błąd"

Waszczykowski został też zapytany o spór holendersko-turecki, dotyczący zakazu udziału przedstawicieli Ankary w wiecach w Holandii w ramach kampanii przed referendum konstytucyjnym w Turcji. Konflikt rozgorzał, gdy Holandia nie udzieliła zgody na lądowanie w Rotterdamie samolotu z szefem tureckiego MSZ Mevlutem Cavusoglu.

Cavusoglu, jak i turecka minister do spraw rodziny Betul Sayan, w związku z kwietniowym referendum mieli wziąć udział w sobotę w wiecu z mieszkającymi w Holandii Turkami. Szef tureckiego MSZ groził, że jeśli holenderskie władze nie pozwolą mu lecieć na spotkanie z wyborcami do Rotterdamu, jego kraj zareaguje ostrymi sankcjami politycznymi i gospodarczymi.

W odpowiedzi na decyzje Holandii, tureckie władze zamknęły w sobotę holenderską ambasadę w Ankarze oraz konsulat w Stambule. Jednocześnie tureckie MSZ oświadczyło, że życzy sobie, by holenderski ambasador w Turcji, który przebywa na urlopie, "przez jakiś czas" nie wracał do Turcji.

Według Waszczykowskiego "Holendrzy też popełnili błąd, bo nie było potrzeby aż tak ostro reagować". - Można było te wizyty ograniczyć do minimum - ocenił. Jak mówił, Turcja jest dla Polski i krajów wschodniej flanki NATO "niesłychanie ważnym partnerem" w kwestii bezpieczeństwa międzynarodowego, a dla całej Europy jest ważnym partnerem ze względu na porozumienie dot. polityki imigracyjnej.
WP, Polskie Radio, PAP

....

Powinni sobie pozwolic robic burdel? Tak wspieracie Europe?
Zlamaliscie wszelkie zasady UE stad taka kleska... A ustrzelenie Tuska podobno bylo łatwe bo juz mieli go dosc SmileSmileSmile
Kiedy dymisja?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:25, 13 Mar 2017    Temat postu:

Rafał Bochenek potwierdza. Szydło przed szczytem dostała list od Orbana
Anna Kozińska
13 marca 2017, 14:24
W poniedziałek podczas konferencji prasowej rzecznik rządu Rafał Bochenek poinformował, że we wtorek odbędzie się posiedzenie Rady Ministrów, na którym przedstawione zostaną ustawy poszczególnych resortów. Przyznał też, że przed szczytem w Brukseli premier Beata Szydło otrzymała list od premiera Węgier Wiktora Orbana, w którym zadeklarował, że nie poprze kandydatury Jacka Saryusza-Wolskiego.

...

Czyli wiedzieli przed szczytem. Trudno mowic o naglej zdradzie...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:32, 13 Mar 2017    Temat postu:

Demontażu Unii" z Kaczyńskim nie będzie? Le Pen o tym nie mówiła
oprac.Bartosz Lewicki
akt. 13 marca 2017, 18:18
Na spotkaniu w siedzibie Frontu Narodowego w Paryżu Marine Le Pen ani słowem nie wspomniała o demontażu Unii we współpracy z Jarosławem Kaczyńskim - twierdzi "WPolityce.pl", przedstawiając nagranie ze spotkania. Właśnie wtedy miały paść słowa o "demontażu Unii", które kandydatka na prezydenta Francji i szefowa Frontu Narodowego miałaby zamiar przeprowadzać we współpracy z prezesem PiS.



Zobacz także:
Rzeczpospolita: Le Pen podejmie współpracę z Kaczyńskim w demontażu Unii
Burza po słowach Marine Le Pen o Kaczyńskim. Na Twitterze zawrzało

"Jeśli wygram, podejmę współpracę z Kaczyńskim w demontażu Unii" - miała mówić, według "Rzeczpospolitej", kandydatka skrajnej prawicy w wyborach prezydenckich we Francji. Na stronie internetowej "Rzeczpospolitej" ukazało się wyjaśnienie autora tekstu, Jędrzeja Bieleckiego (zobacz). "Tekst jest oparty w zasadniczej części na odpowiedziach Le Pen na pytania 'Rz' w trakcie konferencji prasowej". "Na pytanie 'Rz', czy Orban i Kaczyński mogliby być sojusznikami Le Pen w budowie nowej Europy liderka Frontu Narodowego odpowiada: 'W każdym razie w wielu tematach tak sądzę. Jeśli jutro zostanę prezydentem Republiki Francuskiej, myślę, że tak, mogę nawiązać debatę z panem Orbanem o tym, co nam się wydaje niedopuszczalne, nie do wytrzymania w sposobie, w jakim Unia Europejska dzisiaj działa. To samo odnosi się do pana Kaczyńskiego" - cytuje "Rzeczpospolita" w wyjaśnieniu.

Jak czytamy, w pewnym momencie padło pytanie o potencjalnych sojuszników Francji rządzonej przez Marine Le Pen. Dziennikarz pytał o to, z którymi europejskimi rządami Le Pen mogłaby potencjalnie współpracować i czy wśród tych rządów znalazłby się rząd PiS.


Tekst wywołał burzę wśród obserwatorów sceny politycznej. Sam Jarosław Kaczyński, pytany o sprawę, odrzekł: - Wszelkiego rodzaju sugestie, że chcemy wyprowadzać Polskę z Unii są kłamstwem. Ktoś, kto tak mówi, kłamie, manipuluje. Dziś staje realny problem Europy dwóch prędkości. Słuchałem Buzka, który mówił, że sprawa jest właściwie rozstrzygnięta. To jest dopiero niebezpieczne - podkreślił.

Szefowa FN odrzekła, że chce "radykalnej zmiany funkcjonowania Unii". - Moim zdaniem europejskie narody odzyskują obecnie suwerenność i wolność. W ramach tego odzyskiwania wolności i suwerenności mamy sojuszników w szeregu państw europejskich. Liga Północna we Włoszech, FPÖ w Austrii, PVV w Holandii. I bez względu na to, co by się nie mówiło, także UKIP w Wielkiej Brytanii. Oraz wszyscy ci w otoczeniu Theresy May, którzy myślą tak samo jak my. Nawet jeśli sojusze nie są formalne, to mamy szereg wspólnych idei. Na przykład z Polską, która oskarża Unię słusznie o nieuprawnioną ingerencję polityczną w jej wewnętrzne sprawy. Oraz z Orbanem. Nie mam osobiście kontaktu z Orbanem, ale mamy podobne poglądy w różnych kwestiach. Odrzucenie gotowości ingerencji UE w wewnętrzne sprawy państw jest wyraźne" - mówiła Le Pen.


W tym momencie Jędrzej Bielecki z "Rzeczpospolitej" zapytał, czy Orban i Kaczyński mogą być sojusznikami Le Pen w "w tej nowej Europie"? Kandydatka na prezydenta Francji odparła: "Tak myślę. W każdym razie w niektórych kwestiach. Jeśli jutro zostanę prezydentem Republiki Francuskiej, myślę, że będę mogła prowadzić debatę z Orbanem, a nawet z Kaczyńskim na temat tego, co wydaje nam się być nie do przyjęcia i nie do zniesienia w sposobie działania Unii Europejskiej. Nie będziemy się z Orbanem i Kaczyńskim zgadzać we wszystkim, zapewne, ale ja uznaję prawo każdego państwa do obrony własnych interesów".

Liderka Frontu Narodowego opisywała także wizję przyszłej Unii, bez własnej waluty, swobody handlu, prymatu prawa europejskiego nad narodowym, swobody przekraczania granic i podejmowania pracy w innym państwie Wspólnoty. Zapowiedziała, że będzie szukać sojuszników w negocjacjach z Brukselą nad taką właśnie przebudową UE. Unia miałaby być strukturą tak luźną, że mogłaby się w niej znaleźć nawet Rosja. - Jeśli Bruksela nie zgodzi się na taką przebudowę, w ciągu pół roku od wygranych wyborów prezydenckich zorganizuję referendum o wystąpieniu Francji z Unii - zapowiedziała Le Pen.

W wyjaśnieniu Jędrzeja Bieleckiego w "Rzeczpospolitej" czytamy: "Czym innym, jak nie 'demontażem UE', jest taki program? Właśnie dlatego w podtytule poniedziałkowego artykułu takiego właśnie określenia użyłem mówiąc o propozycji Le Pen dla Kaczyńskiego, choć to akurat słowo nie padło na środowej konferencji z ust liderki Frontu Narodowego".

Autor przeprosił czytelników za sformułowanie podtytułu w formie cytatu, jednak - jak podkreślił - "samo stwierdzenie, że propozycja Le Pen jest ofertą współpracy w demontażu Unii stanowi moim zdaniem logiczne podsumowanie stanowiska zaprezentowanego przez liderkę Frontu Narodowego".
WP, "WPolityce.pl". "Rzeczpospolita"

...

Czyli przy okazji fakty zmyslone. W sumie w ogole zastanawiam sie czy jesr sens cytowac Rz. Raz zacytowalem i widac skutek... Tyle tylko ze prezes istotnie moze zaszkodzic UE. Przeciez jak widzicie juz probowali zrobic kryzys ale sie nie udalo.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 23:48, 13 Mar 2017    Temat postu:

RMF 24
Opinie
Popołudniowa rozmowa w RMF FM
Małgorzata Gosiewska: Nie takiej Unii chcemy, nie za taką głosowaliśmy w referendum
Małgorzata Gosiewska: Nie takiej Unii chcemy, nie za taką głosowaliśmy w referendum

Dzisiaj, 13 marca (18:15)

"Powinniśmy szukać sojuszników w kwestiach reformowania Unii Europejskiej. (...) Może wiele krajów obawia się porządków, jakie panują w UE: że za przeciwstawianie się, kraj spotyka kara. Nie takiej Unii Europejskiej chcemy, nie za taką głosowaliśmy w referendum" - powiedziała w Popołudniowej rozmowie w RMF FM Małgorzata Gosiewska. Posłanka PiS, odnosząc się do obecnej pozycji Polski w Unii Europejskiej, zapowiedziała "szereg rozmaitych spotkań i rozmów", nie tylko w ramach Grupy Wyszehradzkiej.

...

UE trzeba ,,zreformowac" na wzor tk...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 10:31, 14 Mar 2017    Temat postu:

RMF 24
Opinie
Poranna rozmowa w RMF FM
Schetyna: Kaczyński przestraszył Europę. Kompromitacja brukselska to element większej całości
Schetyna: Kaczyński przestraszył Europę. Kompromitacja brukselska to element większej całości

1 godz. 22 minuty temu
Aktualizacja: 46 minut temu

"Kompromitacja brukselska z zeszłego tygodnia to element większej całości. Wydaje się nam, że to powinno wybrzmieć bardzo dosłownie" - stwierdził w Porannej rozmowie w RMF FM lider Platformy Obywatelskiej, Grzegorz Schetyna. "Polityka PiS wyprowadza nas z UE. Dlatego chcemy debaty i chcemy to Polakom bardzo wyraźnie powiedzieć" - dodał. "Ten rząd może zdumiewać. Jarosław Kaczyński przestraszył Europę" - podkreślił. "Współpraca opozycji jest bardzo ważna tylko trzeba rozmawiać o konkretach. Konkretem będzie wniosek o wotum nieufności dla rządu. Tutaj jest potrzebne wsparcie wszystkich partii opozycyjnych" - zauważył gość Roberta Mazurka.

Robert Mazurek, RMF FM: Grzegorz Schetyna, były wicepremier, a teraz człowiek, który może będzie kandydatem Platformy na premiera. Będzie, nie będzie?

Grzegorz Schetyna: Mówi pan o wniosku o konstruktywne wotum nieufności dla rządu. Zawsze jest tak, że musi być osoba, dlatego jest to wotum konstruktywne, bo musi być wskazana osoba, która podejmie się tej funkcji, przynajmniej we wniosku.

Przynajmniej teoretycznie.

Przynajmniej teoretycznie. W tym tygodniu będziemy decydować, czy to będzie osoba spoza Platformy, czy też z samej partii.

No to ja proponuję osobę spoza Platformy, wtedy by mogła wystąpić na tablecie. Byłby to premier techniczny.

Rozumiem, znam już poczucie humoru pana redaktora. Średnio, tak samo jak występ Jarosława Kaczyńskiego z tabletem i z profesorem Glińskim.

Wtedy to było całkiem zabawne.

Tak, ale był wtedy jeszcze Adam Hofman, który pogłaśniał tablet, żeby lepiej było słychać. Konstruktywne wotum nieufności to jest poważna instytucja w państwie demokratycznym, wtedy ośmieszona przez Jarosława Kaczyńskiego.

A nie ma pan poczucia, że wy sami balansujecie na granicy śmieszności z tym wotum nieufności?

Nie. Jak będę miał takie przeczucie, to przekażę opinię panu redaktorowi. Oczywiście jest tak, że PiS ma większość w Sejmie, ale czy to oznacza, że opozycja, czy Platforma Obywatelska, nie ma prawa zgłaszać wniosków, bić się o lepsze prawo, próbować odwołać ten rząd, zły rząd?

Ale czy to nie lepiej by było złożyć wniosek o wotum nieufności wobec ministra Waszczykowskiego? Zrzucić winę na niego...

Ale to nie jest tylko jego wina.

Ale wniosku o wotum nieufności dla Jarosława Kaczyńskiego zgłosić nie możecie.

Nie możemy, bo jest szeregowym posłem. Gdyby była taka możliwość, to na pewno byśmy to zrobili. Natomiast jeśli chodzi o ministra spraw zagranicznych, to jest element większej całości, ta kompromitacja brukselska z zeszłego tygodnia i wydaje nam się, że to powinno wybrzmieć tak bardzo dosłownie.

Panie pośle, ale ta arytmetyka, która nie tylko jest nieubłagana, ona wskazuje, że będziecie w radykalnej mniejszości, bo Platforma liczy 130 posłów. Potrzeba wam stu więcej, żeby ten wniosek przeszedł. Wy nawet nie jesteście w stanie spotkać się z Nowoczesną i ustalić współpracę.

Będzie wniosek, będzie spotkanie, będziemy rozmawiać i budować większość, tak jak pan powiedział - trudną większość. Ale co to oznacza?

Nawet nie większość. Nawet nie jesteście w stanie zjednoczyć opozycji.

A skąd pan o tym wie?

Dlatego, że dzisiaj Paweł Kukiz ogłosił w TVN24, że on nie zagłosuje, w ogóle nie weźmie udziału...

No i będzie konsultował z klubem. Ale to jest jego decyzja. On nie jest w opozycji, on jest między opozycją a rządem.

Bo uważa, że jesteście partyjniakami obrzydliwymi.

Bo partię polityczną reprezentuje, ma swoich reprezentantów w parlamencie. Ja bym powiedział tak: nie namówi pan do tego, żeby zostawić tę sytuację, tę kompromitację czwartkową bez głosu i bez odpowiedzi. Będzie debata, będziemy rozmawiać o przyszłości Polski w Unii Europejskiej. Nie ma ważniejszej rzeczy dzisiaj, niż właśnie to. Polityka PiS - nie tylko ministra Waszczykowskiego, ale całego rządu i Jarosława Kaczyńskiego - wyprowadza nas z Unii Europejskiej, więc dlatego chcemy debaty i chcemy to Polakom bardzo wyraźnie powiedzieć. Ta sprawa jest naprawdę poważna.

Jakkolwiek Jarosław Kaczyński deklarował parę razy od ostatniego weekendu, że nie ma zamiaru wyprowadzać Polski z Unii Europejskiej.

On deklarował, że Jarosław Gowin będzie ministrem obrony narodowej.

To akurat nie on, to Beata Szydło.

Na polecenie Jarosława Kaczyńskiego Beata Szydło przysięgała, że to nie Macierewicz tylko Gowin będzie ministrem obrony narodowej.

Panie pośle, przecież wie pan doskonale, że politycy bardzo często jedną rzecz mówią, inną robią. Ale sądzę, że tak ważna deklaracja, jak w sprawie Unii Europejskiej, tutaj PiS jest jednak jednoznaczny.

Ale dlaczego pan tak uważa? Czytał pan list z argumentami przeciwko Tuskowi, który wysłała Beata Szydło do wszystkich premierów?

Czytaliśmy go na antenie.

Ten list, ta argumentacja wywołała totalne zdumienie. Ten rząd może zdumiewać. Jarosław Kaczyński naprawdę przestraszył Europę. Argumenty o tym, że właśnie aktywność Jarosława Kaczyńskiego pomogła Donaldowi Tuskowi przedłużyć kadencję są absolutnie 100-procentowo prawdziwe.

Kiedy spotka się pan z Ryszardem Petru?

Kiedy będzie takie zaproszenie, kiedy będzie oczekiwanie. Rozmawiamy...

... Co weekend jednoczy się opozycja, a pan nie jest w stanie od dwóch miesięcy spotkać się z Ryszardem Petru.

To jest kwestia spotkania klubów parlamentarnych, tak naprawdę prezydiów klubów. I to spotkanie ma się odbyć w przyszłym tygodniu.

Ale nie spotkacie się tak osobiście? W cztery oczy? Porozmawiacie...

Rozmawiamy. To ma pan problem z tym, że... Ja się spotykam z wieloma osobami.

Ja?

A ja?

Ja nie mam najmniejszego.

Ja też nie mam problemu. Będzie spotkanie klubów na temat wniosku... To jest bardzo dobry temat spotkania.

Na razie robicie sobie takie prztyczki. Na przykład: wy nie podpisujecie wniosku o odwołanie ministra Błaszczaka, który chciała złożyć Nowoczesna.

Współpraca opozycji jest bardzo ważna tylko, że trzeba rozmawiać o konkretach. Konkretem będzie wniosek o wotum nieufności dla rządu. I tutaj jest potrzebne wsparcie wszystkich partii opozycyjnych i na pewno w przyszłym tygodniu o tym, jak ten wniosek zostanie złożony i uzasadniony, będziemy rozmawiać, bo ważna jest współpraca partii opozycji.

Ile osób przyjdzie na demonstrację Platformy w pierwszy weekend maja? 100 tys. będzie?

Rok temu, kiedy organizowała ją cała opozycja, myśmy ją zorganizowali, ale przecież robiliśmy to razem z innymi partiami, środowiskami i z KOD-em, było 200 tys.

Ale to z tym iloczynem Hanny Gronkiewicz-Waltz, czyli ilość uczestników razy 8.

Nie, to naprawdę były dziesiątki tysięcy ludzi. Naprawdę, byłem tam i to widziałem. 100 tysięcy to byłaby wielka liczba. Dzisiaj musimy odbudować konieczność obecności Polaków z takim twardym protestem. Temat, o którym mówiliśmy wtedy - "Tak dla Polski w Europie. Jesteśmy i będziemy w Europie", dzisiaj nabiera szczególnego sensu. Dlatego będziemy namawiać, będziemy organizować i będziemy liczyć na obecność nie tylko warszawiaków, ale przedstawicieli wszystkich regionów.

Musiał pan odetchnąć z ulgą jak wybrano Donalda Tuska, prawda? To jednak taki spokój, z głowy - 2,5 roku go nie będzie tutaj. Grzegorz Schetyna się uśmiecha.

Dlaczego mam się nie uśmiechać? Ja się ucieszyłem, że Polak jest przewodniczącym Rady Europejskiej i że ktoś będzie pilnował, że Tusk będzie pilnował polskich interesów...

W pańską radość naprawdę wierzę.

Tak? No to się cieszę, ja też wierzę w pańską radość. Polacy się ucieszyli, po prostu.

Ważna informacja dla mieszkańców Krakowa. Kto z Platformy będzie kandydować na prezydenta tego miasta?

Rozmawiamy. Jesteśmy tak umówieni, że w maju będą kandydatury, w lipcu będziemy je akceptować. Jest kilka bardzo dobrych nazwisk. To bardzo ważne miasto dla...

Będzie to Bogusław Sonik?

Nie wykluczam - to jest także kandydatura bardzo... To jest doświadczony polityk i osoba bardzo w Krakowie znana, osiągająca zawsze tam spore wsparcie.

I zawsze wycinana przez Platformę.

Dlaczego? Jest przecież posłem Platformy. Chciałbym być tak wycinany, panie redaktorze, z polityki.

Z szóstego miejsca.

Tak, nie wszedł, był świetnym eurodeputowanym. Jakie ma plany - czy prezydentury krakowskiej czy powrotu do europarlamentu? Wiele zależy od niego, bo to jest rzeczywiście polityk bardzo, bardzo doświadczony.

A jak wyglądają teraz pańskie relacje teraz z Donaldem Tuskiem?

Rozmawialiśmy o życiu, o polityce i o Brukseli wtedy - przed samym szczytem.

Rozmowa o życiu Grzegorza Schetyny z Donaldem Tuskiem - to naprawdę będzie kiedyś na wydziałach filozoficznych omawiana.

Być może, historycznych. Być może filozoficzno-historycznych wydziałach. Ja myślę tak... To była akurat po meczu Barcelona - PSG. Czyli o piłce też.
Schetyna: Co dobrego o rządzie? Jeszcze najdłużej 2,5 roku i ich tutaj nie będzie


W internetowej części Porannej rozmowy w RMF FM Robert Mazurek pytał Grzegorza Schetynę o to, co dobrego może powiedzieć o rządzie Prawa i Sprawiedliwości. "Że jeszcze najdłużej 2,5 roku i ich nie będzie tutaj. Proszę zobaczyć, jak to się wszystko odwraca, jak ta polityka PiS jest oceniana przez Polaków. Właśnie w Europie - to jest bardzo charakterystyczne, że Polacy zobaczyli, że oni naprawdę nie chcą być w Europie, że nie szukają tam partnerów, tylko wrogów" - ocenił przewodniczący Platformy Obywatelskiej. Krytykował też politykę zagraniczną naszego kraju. "Polska jest - jak Beata Szydło - samotna, z boku, rozglądająca się i raczej zwracająca uwagę na to, czy nie będzie ktoś miał do niej pretensji" - stwierdził.

Lider największej partii opozycyjnej mówił też o swoich relacjach z Donaldem Tuskiem. "Wyglądają tak, jak mogą wyglądać na dystansie 1,5 tys. km. To jest dystans geograficzny i polityczny. Są równoległe rzeczy. Ja się zajmuję PO, podniesieniem jej wiarygodności i sympatii do niej. On ma na głowie sprawy europejskie i tłumaczenie tych meandrów z partnerami europejskimi" - mówił o honorowym przewodniczącym PO Schetyna.

...

Eee tam niepotrzebna histeria. Kaczynski wyprowadza z UE. UE przerazona. Zawsze dramatyzacja prostych sytuacji na uzytek propagandy smieszy. Schodzicie do poziomu prezesa ktory urzadzil spektakl ,,Powrot spod Wiednia" z Szydlo. Jaki prezes taki Sobieski... Niewatpliwie obciach zenada kompromitacja. Osmieszenie kraju. Prezes tak sie pograzyl ze wlasciwie nie trzeba nic specjalnie dodawac. Dymisja takiego rzadu jest oczywista. Opozycja by sie osmieszyla gdyby nic nie robila. Ale ja im nie doradzam wszak to wrogowie Polski jak Kaczynski do znikniecia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 10:42, 14 Mar 2017    Temat postu:

W roku 2020 Polska będzie poza Unią”. Mocne słowa ambasadora
oprac.Kamil Zajęcki
14 marca 2017, 08:37
- To się nie może dobrze zakończyć. Gdzieś tam w planie - mogę określić ten rok, to będzie 2020 - Polska będzie poza Unią Europejską – powiedział wczoraj na antenie TVN24 były ambasador Polski w Waszyngtonie Ryszard Schnepf.



Gość programu „Fakty po Faktach” powiedział, jak będzie wyglądała polityka PiS wobec Unii w najbliższych latach. Schnepf przewiduje, że konflikt Polski z partnerami europejskimi, który zaczął się w Brukseli przy okazji wyboru Donalda Tuska na kolejną kadencję szefa Rady Europejskiej będzie szybko eskalował.

Polityka wewnętrzna PiS zorientowana na niszczenie niezależnego sądownictwa, zmiany w ordynacji wyborczej i wszystko, co wiąże się z „przemeblowywaniem Polski” ma według Schnepfa jeszcze bardziej pogorszyć relacje z Unią. Wszystko to zbiegnie się czasowo z negocjowaniem unijnego budżetu, który przez napięte relacje ze Wspólnotą będzie dla Polski niekorzystny.

- Mamy przed sobą dwa lata ciężkiej pracy, całej propagandy państwowej przeciwko Unii Europejskiej. Zacznie się obrzydzanie Europy, liderów, pokazywanie jak interesy Unii Europejskiej są rozbieżne z interesami Polski – przewiduje Schnepf. Dodatkowym ciosem dla polskiej polityki zagranicznej ma być według byłego ambasadora przygotowywana przez MSZ nowelizacja ustawy o służbie zagranicznej. Według jej zapisów wygaśnie stosunek pracy wszystkich pracowników i współpracowników, którzy służyli Polsce jeszcze w czasach PRL.


- Prawdopodobnie skończy się to wymieceniem, zmiażdżeniem całego dorobku polskiej służby zagranicznej, wszystkich tych ludzi, którzy coś już zrobili, coś już osiągnęli, mają doświadczenie, znają świat i wiedzą też, jak ważna dla Polski jest Unia Europejska – powiedział Schnepf.

Na zakończenie dodał, że wymiana pracowników prawdopodobnie przyniesie fatalne skutki. Schnepf przewiduje, że obecni doświadczeni i znani funkcjonariusze służby zagranicznej zostaną wymienieni na przypadkowych ludzi, którzy kochają przede wszystkim karierę i dla niej są gotowi zrobić wszystko".
TVN24

...

Prorokuje jak Kajfasz. Istotnie w 2020 UE pewnie juz nie bedzie SmileSmileSmile WRESZCIEEEEE:-)SmileSmileSmile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 10:55, 14 Mar 2017    Temat postu:

Fakty
Polska
Premier Szydło już przed szczytem wiedziała, że Orban nie poprze Saryusz-Wolskiego
Premier Szydło już przed szczytem wiedziała, że Orban nie poprze Saryusz-Wolskiego

Dzisiaj, 14 marca (06:46)

Beata Szydło już dzień przed unijnym szczytem w Brukseli wiedziała, że premier Węgier nie poprze kandydatury Jacka Saryusz-Wolskiego na przewodniczącego Rady Europejskiej - dowiedział się reporter RMF FM Patryk Michalski. Premier dostała list w tej sprawie od Viktora Orbana 8 marca.
Viktor Orban i Beata Szydło /PAP/Jacek Turczyk /PAP


Premier Węgier stwierdził jasno, że poparcie polityka, który opuścił Europejską Partię Ludową jest niemożliwe, bo węgierska koalicja rządząca należy właśnie do tego ugrupowania.

Orban w liście nie napisał wprost, czy poprze Donalda Tuska, czy wstrzyma się od głosu. Wiadomo jednak, że Beata Szydło leciała do Brukseli ze świadomością, że jej plan zakończy się niepowodzeniem.

8 marca Beata Szydło wysłała własny list do europejskich przywódców, w którym chwaliła Saryusz-Wolskiego i przekonywała do jego poparcia. Tyle tylko, że zanim list dotarł na biurka europejskich przywódców, premier już dostała negatywną odpowiedź od Węgrów postrzeganych jako najbardziej nam przychylnych.

Rzecznik polskiego rządu przekonuje, że ta decyzja nie wpłynie negatywnie na dalszą współpracę polsko-węgierską.

(mn)
Patryk Michalski

...

Cala rzekoma ,,zdrada na szczycie" jest tylko kolejnym zarzyganym klamstwem. Nikt im nie obiecal poparacia wrecz przeciwnie wszyscy mowili jasno. Tym bardziej wychodzi obłędny szalenczy charakter ich postepowania. SWIRY NIE MOGA RZADZIC!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 14:30, 14 Mar 2017    Temat postu:

10 mar, 14:24 Fakt
Wymowne wyniki sondażu. Tak Polacy ocenili działania PiS wobec Tuska

Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Po zamieszaniu związanym z reelekcją Donalda Tuska na szefa Rady Europejskiej PiS przekonuje, że w Brukseli... odniosło zwycięstwo. Sukces, po wyborze byłego premiera RP, ogłosiła też opozycja. A jak zamieszanie w Brukseli oceniają Polacy? Wymowne wyniki najnowszego sondażu nie pozostawiają złudzeń.

Badanie zostało przeprowadzone przez IBRIS dla Radia ZET. Polacy byli pytani o to, jak oceniają zamieszanie, które wywołało PiS przed głosowaniem ws. reelekcji Donalda Tuska na szefa Rady Europejskiej. Z sondażu wynika, że nie są szczególnie zadowoleni z działań własnego rządu.

Aż 47,7 proc. badanych uważa, że Polska straciła na grze rządu ws. wyboru Donalda Tuska na szefa Rady Europejskiej. Przeciwnego zdania jest 29,1 proc. respondentów. Co ciekawe, wśród elektoratu Prawa i Sprawiedliwości aż 37 proc. badanych uważa, że Polska straciła na grze polskiej dyplomacji. Tylko 29 proc., że zyskała.

54,9 proc. badanych uważa, że ponowny wybór Donalda Tuska na szefa Rady Europejskiej wzmacnia pozycję Polski w Unii. Przeciwnego zdania jest 24,6 proc. respondentów.

Przypomnijmy, że w czwartek, pomimo usilnych działań polskiej dyplomacji, Donald Tusk został wybrany na kolejną, 2,5-letnią kadencję szefa Rady Europejskiej. Za wyborem Polaka głosowało 27 państw UE. Przeciw była tylko...Polska.

....

Absurdalne zakonczenie artykulu. MYSLCIE! PRZECIW BYLA POLSKA?
54,9% badanych? Tylko 24,6% nie. Polska byla za Tuskiem tylko Kaczynski przeciw. Glosowanie wypadlo zgodnie ze stanowiskiem Polski czyli obywateli. Przeciw Polsce byla Szydlo na rozkaz Kaczynskiego...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 19:40, 14 Mar 2017    Temat postu:

Szef Klubów "GP": Jarosław Kaczyński nie powinien ujawniać tajnych rozmów z Wiktorem Orbanem
Jacek Gądek
14 marca 2017, 13:19
- To służby dyplomatyczne zawiodły. Jako pierwszy powinien się uderzyć w piersi minister Witold Waszczykowski. W polityce takich rzeczy jak dymisje nie załatwia się z dnia na dzień, bo wtedy źle to rzutuje na całe środowisko polityczne. Myślę, że działania będą podjęte, ale z tym trzeba jeszcze trochę zaczekać - mówi Ryszard Kapuściński, szef Klubów "Gazety Polskiej", który co rok organizuje wielki wyjazd do Budapesztu z okazji narodowego święta Węgier. W rozmowie z WP tłumaczy, dlaczego nie odwołuje wyjazdu de facto wspierającego Wiktora Orbana, który w czasie szczytu w Brukseli - wbrew obietnicy - wsparł Donalda Tuska.






Dlaczego jedzie pan właśnie z Klubami "GP" na Węgry, żeby wspierać "zdrajcę"? Czyli premiera Wiktora Orbana.

Ryszard Kapuściński: Rozdzielamy dwie rzeczy. Nie jedziemy do Wiktora Orbana, ale żeby spotkać się z naszymi przyjaciółmi Węgrami. Jeździliśmy wspierać Orbana w latach 2012 czy 2013, jednak ostatnio jeździmy pokłonić się przed pomnikami.



Ale jakby nie patrzeć, to Orban nie jest już takim przyjacielem. Zawiódł - to wprost mówi prezes Jarosław Kaczyński.


Ja to rozumiem, ale większość może jeszcze nie rozumie uwarunkowań, w wyniku których Orban nie zdecydował się popierać Jacka Saryusza-Wolskiego, ale Donalda Tuska. To jest polityka i Orban miał swoje priorytety.



Czy Orban po takim zawodzie może być przyjacielem PiS?


Będzie przyjacielem. Są ważniejsze głosowania przed nami od tego ws. Donalda Tuska. Do tej pory Orban się sprawdzał.



Tym razem dla PiS uderzenie w Tuska była kwestią honorową.

Orban miał dużo spraw do załatwienia w Unii. Chodzi na przykład o wstrzymywanie przez Komisję Europejską budowy elektrowni atomowej na Węgrzech - dziwnym trafem w ubiegły poniedziałek na nią zezwolono. Może to był szantaż wobec Budapesztu?



Pan sugeruje, że Orban sprzedał lojalność wobec rządu w Warszawie w zamian za interesy Węgier? W polityce nie byłoby to nic dziwnego.


Interes narodowy był dla niego istotniejszy. Jestem przekonany, że gdyby chodziło o ważniejszą rzecz niż stanowisko Tuska, to postąpiłby lojalnie wobec Polski. Nie było, o co kruszyć kopii i walczyć.

Szkoda jednak, że wcześniej polski rząd nie porozumiał się z Orbanem. Przed szczytem Unii Europejskiej do pani premier Beaty Szydło i prezesa Jarosława Kaczyńskiego dotarła informacja o tym, że Orban jednak poprze Tuska, więc nasza dyplomacja mogła się lepiej przygotować. Dyplomatycznie powinno to zostać załatwione inaczej. Niepotrzebnie rozdęto sprawę Tuska na całą Europe. W innych państwach jego reelekcja nie była przecież istotna, a polski rząd niepotrzebnie tylko lansował Tuska.



W rzeczywistości sprzeciw wobec Tuska to była osobista decyzja Jarosława Kaczyńskiego. Jeśli szukać winnego, to właśnie w nim?

To służby dyplomatyczne zawiodły. Jako pierwszy powinien się uderzyć w piersi minister Witold Waszczykowski.



Prezes PiS i rząd popełnili tutaj zatem wielki błąd?

Ponowny wybór Tuska należało przemilczeć. Podejść tak: niech już on sobie będzie tym szefem Rady Europejskiej przez dwa i pół roku i na tym koniec. Mamy przecież ważniejsze sprawy w Unii.



Skoro polska dyplomacja zanotowała blamaż, to należałoby wyciągać konsekwencje, czyli zdymisjonować szefa MSZ? I to szybko?

W polityce takich rzeczy jak dymisje nie załatwia się z dnia na dzień, bo wtedy źle to rzutuje na całe środowisko polityczne. Myślę, że działania będą podjęte, ale z tym trzeba jeszcze trochę zaczekać.



Ministra Dawida Jackiewicza szybko zdymisjonowano i była to decyzja prezesa PiS. Wcale nie trzeba długo czekać.

Ministra Waszczykowskiego krytykuję nie od wczoraj.



Orban obiecał Kaczyńskiemu, że jeśli Tusk nie będzie miał poparcia ze strony polskiego rządu, to za nim nie zagłosuje. Słowa nie dotrzymał. I jest po tym godny zaufania?

Nie znamy kulis, więc możemy się tylko domyślać.



Jeśli wierzyć Jarosławowi Kaczyńskiemu, to wiemy, bo to prezes PiS wprost powiedział o tej obietnicy.

No tak. Co ja mogę na to odpowiedzieć?



Może pan załamać ręce i powiedzieć, że Orbanowi nie można wierzyć. Albo, że mimo złamanego słowa, można mu ufać.

Uważam, że nie powinno się ujawniać tajnych rozmów. I tyle.



Jednak to Jarosław Kaczyński upublicznił słowa Orbana.

Wiem. I potem są takie efekty, jak teraz widzimy.



Prezes PiS popełnił błąd?

Na pewno zawiódł się na Orbanie. Mam nadzieję, że w ważniejszych sprawach się jednak porozumieją. Za dwa tygodnie do Polski przyjeżdża prezydent Węgier i pewnie spotka się z prezydentem Andrzejem Dudą. Kontakty i rozmowy dyplomatyczne cały czas mają miejsce.



Wiceminister spraw zagranicznych Jan Dziedziczak z dnia na dzień jednak odwołał wizytę na Węgrzech, choć miał być tam w czasie święta, z okazji którego pan tam jedzie.

I na takich prztyczkach w nos reperkusje po szczycie UE powinny się już zakończyć.



Może pan też powinien powiedzieć to, co w istocie oznacza odwołana wizyta wiceministra: nie jadę, bo nie dotrzymaliście słowa ws. Tuska?

Nie jedziemy z transparentami popierającymi Orbana. Jedziemy pod nasze i wspólne pomniki na, mówiąc patetycznie, spotkanie z narodem węgierskim.



Z Orbanem rok temu się spotykaliście. A teraz?

Miałem wtedy zaszczyt być na prywatnej audiencji u Wiktora Orbana. To było wspaniałe. Jesienią ubiegłego roku też widziałem się z premierem Węgier - w Krakowie. A w tym roku może bym... Inaczej: nie jestem zaproszony, więc nie będę go widział. Nie nalegaliśmy na takie spotkanie, bo w Klubach "GP" nie jesteśmy głowami państw.



Teraz zapał do wyjazdu na Węgry stopniał?

Mieliśmy bardzo dużo negatywnych opinii i takich, aby wyjazd odwołać. Nie ukrywam tego. Jednak w polityce sprawy załatwia się inaczej - nie obrażając się. Nie możemy przecież być w Europie osamotnieni.



Będzie pan na Węgrzech i...

...już tam na nas czekają. Wysocy dostojnicy państwowi - ministrowie i wiceministrowie - będą uczestniczyć we wspólnych uroczystościach. To nie będzie tak, że pojedziemy, pomachamy flagami i wrócimy.

...

Chwila dla debila czyli wywiad z gupolami. Nawet nie chce mi sie czytac...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 19:42, 14 Mar 2017    Temat postu:

Witold Waszczykowski: zmiany w służbie zagranicznej mogą dotknąć ponad sto osób
oprac.Marek Grabski
14 marca 2017, 17:35

Zmiany kadrowe w służbie zagranicznej, wynikające z przygotowanej nowelizacji ustawy o służbie zagranicznej, mogą objąć od stu do stu kilkudziesięciu osób - zapowiedział szef ministerstwa spraw zagranicznych Witold Waszczykowski.



"Sytuacja dojrzała do tego"

Rząd przyjął we wtorek projekt zmian w ustawie o służbie zagranicznej. Zakłada on między innymi wygaśnięcie stosunku pracy byłych pracowników i współpracowników służb PRL oraz sześciomiesięczny "okres przejściowy", w którym ma zostać przeprowadzony "kompleksowy przegląd kadr służby zagranicznej".

- Myślę, że to może objąć grupę stu, stu kilkudziesięciu osób. To będzie zapewne grupa pracowników merytorycznych, jak i pracowników technicznych - powiedział Witold Waszczykowski, zapytany o skalę zmian wynikających z projektowanych rozwiązań.


Szef MSZ stwierdził, że "sytuacja dojrzała do tego (...), ponieważ jesteśmy w roku 2017, czyli 28 lat po rozpoczęciu transformacji politycznej i ustrojowej w Polsce".

- Przez 28 lat wyrosło nam już zupełnie nowe pokolenie Polaków (...), któremu to gronu młodych Polaków należy się prawo, aby byli twarzą nowej Polski. Dzisiaj nie musimy mieć w dyplomacji osób, które zaczynały swoją karierę w głębokim PRL-u, związanych z poprzednim reżimem - powiedział Waszczykowski.


Przygotowany przez MSZ projekt nowelizacji ustawy o służbie zagranicznej zakłada między innymi wygaśnięcie stosunku pracy byłych pracowników i współpracowników służb PRL. Proponowane zmiany mają ponadto uelastycznić zasady zatrudniania ekspertów w tej służbie, umożliwić ministerstwu nawiązywanie z nimi krótszych kontraktów, przy czym między innymi precyzują zasady awansu oraz wymogi kompetencyjne wobec dyplomatów.

Zaprojektowane przez resort dyplomacji przepisy wprowadzają sześciomiesięczny "okres przejściowy", w którym to czasie "dokonany zostanie kompleksowy przegląd kadr służby zagranicznej oraz zaproponowane zostaną nowe warunki pracy i płacy, bądź nastąpi rozwiązanie stosunku pracy z mocy prawa".

"Zasada jest prosta"

Jak ocenił w przesłanym do pracowników resortu liście dyrektor generalny służby zagranicznej Andrzej Jasionowski, konieczność reformy służby wynika z faktu, że "MSZ z coraz większym trudem obsługuje samo siebie". Wskazał w tym kontekście na zaburzenie proporcji pomiędzy komórkami zajmującymi się obsługą ministerstwa, a komórkami pracującymi nad zagadnieniami politycznymi.


Jak pisał, departament zajmujący się sprawami Azji i Pacyfiku liczy obecnie ponad 20 osób, Departament Ameryki - mniej niż 20 osób, a Departament Wschodni nieco ponad 30. Natomiast Inspektorat Służby Zagranicznej - jak wyliczał Jasionowski - ma około 180 etatów, tyle samo Biuro Administracji, Biuro Informatyki i Telekomunikacji - nieco ponad 100 osób.

Wśród problemów trapiących służbę Jasionowski wymienił również między innymi: kompetencje pracowników, w tym znajomość języków obcych, a także wciąż nieprzecięte powiązania ze służbami PRL oraz brak myślenia o służbie zagranicznej w kategoriach interesu państwa.

Z tych względów - napisał dyrektor generalny służby zagranicznej - poza wyraźnie wskazaną w projekcie ustawy grupą byłych oficerów i tajnych współpracowników, którzy automatycznie stracą pracę, przeglądowi kadr zostanie poddany cały personel resortu.

"Zasada jest prosta - kto dobrze pracował i pracuje nie ma powodów do obaw. Proces ten, z uwagi na liczbę osób, zajmie sporo czasu, jednakże okres sześciomiesięczny jest okresem maksymalnym, co oznacza, że niektóre osoby mogą otrzymać decyzję znacznie wcześniej. Można założyć, że wobec większości spośród kilkutysięcznej rzeszy pracowników centrali i placówek nie zmieni się nic w ich uposażeniu i stanowisku pracy" - podkreślił Jasionowski.

Z kolei premier Beata Szydło, określiła propozycje zmian w służbie zagranicznej jako potrzebne, konieczne i długo oczekiwane. Oceniła, że poprawią one funkcjonowanie polskiej dyplomacji.

- Oczywiście na etapie prac sejmowych pewnie jeszcze będą dyskusje i również być może zgłaszane jakieś uwagi, ale jestem spokojna, że ten projekt ustawy poprawi funkcjonowanie polskiej dyplomacji i poprawi funkcjonowanie również Ministerstwa Spraw Zagranicznych - dodała szefowa rządu.
WP, PAP

...

Do zmiany to ,,dojrzal" caly rzad po wielkim brukselskim ,,zwyciestwie"...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 9:24, 15 Mar 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Kaczyński: Unia została zdominowana przez jedną osobę. To jest groźne
Kaczyński: Unia została zdominowana przez jedną osobę. To jest groźne

Dzisiaj, 15 marca (05:56)

Nie ma wątpliwości, że mimo przegranej na szczycie UE uczyniliśmy dobrze i że - co może zabrzmi paradoksalnie - nasz status, a także osobisty status pani premier w ten sposób się podniósł, a nie obniżył - oświadczył w rozmowie z “Rzeczpospolitą” prezes Prawa I Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński. Jego zdaniem Unia Europejska “została zdominowana przez jedno państwo. A właściwie przez jedną osobę”.
Jarosław Kaczyński
/PAP/Jacek Turczyk /PAP


To, co się stało, może mieć przejściowe negatywne skutki na rynku polskim, ale generalnie to służy polskiej sprawie i sprawie UE, gdzie trzeba przeciwstawić się tendencjom do jej rozbicia - podkreślił lider Prawa i Sprawiedliwości.

Na pytanie o brak poparcia nawet Węgier dla wyboru Jacka Saryusz-Wolskiego na szefa Rady Europejskiej, Kaczyński odparł: "Być może rzeczywiście były jakieś opóźnienia w rozpoczęciu naszej kampanii, ale to nie zależało tylko od nas". Zaskoczenie dotyczące poparcia Viktora Orbana nie było radykalne, wiedziałem, że jest pod potężnym naciskiem i wiedziałem, że jest jakby chroniony przez Europejską Partię Ludową. Prowadzić wojnę z własną grupą polityczną byłoby mu wyjątkowo trudno. Ale to nie znaczy, że nie mamy w tej sprawie uczucia zawodu - wyjaśnił.
Jarosław Kaczyński
/PAP/Jacek Turczyk /PAP

Kaczyński przyznał, że pewnie byłoby lepiej, gdyby szukanie poparcia dla kandydatury Jacka Saryusz-Wolskiego rozpoczęło się wcześniej. Ale nie sądzę, aby to zmieniło wynik głosowania choćby o jeden głos. To, co się stało, jest wynikiem tego, że Unia została zdominowana przez jedno państwo. A właściwie przez jedną osobę - zauważył Kaczyński. To jest sytuacja dla Wspólnoty groźna - dodał.

Lider PiS był też pytany, czy nie przyszedł czas, by wrócić do dyskusji o wejściu do unii walutowej. Nie, wejście do strefy euro będzie oznaczać, że albo złotówka zostanie wyceniona wysoko, co uderzy w nasz eksport, czyli w naszą gospodarkę - 45 proc. PKB to eksport, czyli w ostatecznym rachunku nasz poziom życia. Albo ocenimy ją nisko, ale to będzie oznaczać cios w naszą stopę życiową, spadek popytu, a więc również uderzenie w gospodarkę. Nie ma z tego ucieczki - podkreślił.

(mn)
RMF24-PAP

...

Jaka gazeta taka wiarygodnosc. Jaka wiarygodnosc taki prezes.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 14:27, 15 Mar 2017    Temat postu:

Jarosław Kaczyński: premier pokazała, że znacznie przewyższa przeciętną Unii Europejskiej
oprac.Arkadiusz Jastrzębski
akt. 14 marca 2017, 21:32
Europa dwóch prędkości to projekt skierowany przeciwko UE i krajom naszego regionu. To jest inna nazwa końca Unii - stwierdził prezes PiS Jarosław Kaczyński. Dodał, że "gdy dojdzie do kolejnego starcia o tę sprawę" to Polska nie będzie już osamotniona.



Prezes PiS w wywiadzie dla portalu wpolityce.pl odniósł się do ponownego wyboru Donalda Tuska na szefa rady Europejskiej i reakcji opozycji na wynik głosowania. - W tym haśle - 27:1 - zawiera się znakomita ilustracja stanu świadomości naszych przeciwników, czyli totalnej opozycji - powiedział.

- Oni zupełnie zapomnieli, że ta "jedynka" to jest Polska. A przecież elementarna lojalność wobec własnego państwa jednak obowiązuje i powinna to być lojalność silniejsza niż lojalność wobec jednostki - powiedział lider PiS. Jak zaznaczył, rezultat 27:1 dotyczący wyników głosowania nad reelekcją Tuska na szefa Rady Europejskiej "to jest ich, nie nasza, kompromitacja".

- Dla nas zdolność powiedzenia "nie", nawet w konfrontacji z wszystkimi innymi, to jest powrót do sytuacji podmiotowej. I dlatego dzień szczytu był jednocześnie bardzo dobrym dniem naszej pani premier. Pokazała, że znacznie przewyższa przeciętną Unii Europejskiej - stwierdził Kaczyński.


"Tusk poprze Europę dwóch prędkości"


Pytany, czy tak wysoka porażka nie oznacza spadku prestiżu państwa, odparł, że stało się wręcz przeciwnie. Według lidera PiS zarówno prestiż Polski, jak i prestiż premier wzrósł. - To jest kapitał na przyszłość. Państwo, które potrafi postawić się wszystkim, także Niemcom, w bardzo ważnej dla nich sprawie, to jest państwo o wysokim statusie. O bardzo wysokim statusie. Być może nikt inny w Europie nie mógłby dziś poważyć się na coś podobnego - oświadczył.


Według Kaczyńskiego kanclerz Niemiec Angela Merkel, "stawiając na Tuska, musi mieć pewność, iż poprze on Europę dwóch prędkości". Dopytywany, na jakiej podstawie sądzi, że "Tusk już się zgodził poprzeć Europę dwóch prędkości powiedział: "Na podstawie tego, co robią Niemcy".

- Inne sygnały też są jasne. Kilka dni temu, w Jasionce koło Rzeszowa, podczas wręczenia nagrody im. Józefa Ślisza, głos zabrał Jerzy Buzek. Jasno powiedział, że dwie prędkości są właściwie postanowione. Bez entuzjazmu, ale jednak to już jest zaakceptowane. Skoro Buzek mówi o tym tak otwarcie, to znaczy, że decyzja zapadła, i obejmuje również grę o reelekcję Tuska - powiedział prezes PiS.

Jak zaznaczył, kwestia Europy wielu prędkości choć powraca od lat, to tym razem "wygląda poważnie. - Niemcy widocznie uznały, że muszą pójść dalej, muszą umiędzynarodowić długi, czyli wziąć na siebie kolejne ciężary. Bez tego może upaść cała Unia, a na pewno upadnie strefa euro. Co z kolei byłoby dla Niemiec czymś bardzo niedobrym, bo oni na euro bardzo korzystają. Więc lepiej zapłacić, niż ryzykować, że wszystko się zawali. Zwłaszcza, że wiele się już stało - powiedział Kaczyński.

"To projekt przeciwko UE"


Według niego "Brexit to przecież zasługa kanclerz Merkel". - Jej decyzje bywają fatalne także dla niej. Przykładem wyniesienie Franka-Waltera Steinmeiera na urząd prezydenta, a tym samym otwarcie drogi Martinowi Schulzowi, i duże ryzyko utraty władzy przez chadecję - ocenił lider PiS.


Jak zaznaczył "Europa dwóch prędkości to projekt skierowany przeciwko Unii Europejskiej". - To także projekt skierowany przeciwko państwom naszego regionu. To jest w sumie inna nazwa końca Unii - dodał polityk. Zaznaczył, że projekt Unii dwóch prędkości wymagałby zmiany traktatów UE.

Według lidera PiS "jeśli Polexit Polsce grozi, to ze strony tych, których reprezentuje Tusk", bo "to jego promotorzy chcą Europy dwóch prędkości".

Pytany, czy nie można było wcześniej niż kilka dni przed szczytem zacząć promować Jacka Saryusz-Wolskiego jako kandydata rządu na szefa Rady Europejskiej Kaczyński odparł: "Tak krawiec kraje, jak materii staje. Kroiliśmy najszybciej jak się dało". Zaznaczył, że Saryusz-Wolski zdecydował się na kandydowanie dopiero na kilka dni przed szczytem w Brukseli, dokładnie w sobotę.

Pytany, czy Saryusz-Wolski "później trochę się cofnął", bo nie doszła do skutku jego konferencja prasowa, prezes PiS powiedział: - Dziś nie warto o tym mówić, bo to niewiele by zmieniło, choć nadałoby całej sprawie dodatkowej barwy. Wszyscy wiemy, że nie było jego konferencji prasowej".

Co dalej z Saryuszem-Wolskim?


Pytany, jaka będzie rola Saryusz-Wolskiego w obozie rządzącym w przyszłości, prezes PiS zaznaczył, że "w tej sprawie Jacek Saryusz-Wolski nie dostał żadnych obietnic". - Ta sprawa została potraktowana przez wszystkich zainteresowanych jako działanie pro publico bono. Zadaliśmy pytanie: czy zgadza się pan podjąć tej roli? Nic więcej, żadnych warunków - zaznaczył Kaczyński.

Kaczyński był też pytany, czy zgadza się szefem MSZ Witoldem Waszczykowskim, który powiedział, że "Polska powinna drastycznie obniżyć poziom zaufania wobec Unii".

- Nie uważam, żeby należało się zbytnio ekscytować tym, co się zdarzyło. Na pewno sposób potraktowania Polski należy potraktować bardzo poważnie. Nigdy dotąd nie było sytuacji, w której wysoki rangą przedstawiciel Unii, nazwijmy to po imieniu, tak bezczelnie ingerował w sprawy wewnętrzne, którego z państw. I nigdy się nie zdarzało, by kogoś wybrano wbrew woli jego kraju - powiedział prezes PiS.
wpolityce.pl, PAP

...

Prezes znowu w swoim swiecie absurdu. Odmienny stan swiadomosci. Swiaty fantazji psycholi nie sa moimi. Tolkien, Might and Magic. TO JEST TO!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 14:41, 15 Mar 2017    Temat postu:

Piotr Gliński: nie da się porównać pozycji w jakiej było PiS w 2012 r. do obecnej sytuacji PO
oprac.Katarzyna Bogdańska
akt. 15 marca 2017, 11:49
- Sytuacja obecnej opozycji, PO, i opozycji, w jakiej było Prawo i Sprawiedliwość w 2012 r., gdy składano wniosek o wotum nieufności wobec rządu Donalda Tuska, jest nieporównywalna - uważa wicepremier, minister kultury Piotr Gliński.



Gliński w środę w TVP Info był pytany o wniosek PO o konstruktywne wotum nieufności wobec rządu Beaty Szydło.

Wicepremier nawiązał do wniosku PiS o konstruktywne wotum nieufności wobec rządu Donalda Tuska, złożonego w Sejmie 1 października 2012 r., kiedy partia ta była w opozycji. Kandydatem na premiera w tym wniosku był właśnie Gliński. 26 czerwca PiS złożyło kolejny wniosek o wotum nieufności wobec rządu Tuska i również wówczas Gliński był kandydatem na premiera.

- Pamiętam ten projekt. Opozycja (PiS) złożyła go w sytuacji, gdy nie miała żadnych narzędzi funkcjonowania w demokracji. Opozycja, która była silną, dużą opozycją parlamentarną, miała bardzo ograniczone prawa w parlamencie, także prawo do debaty było ograniczone w sposób (...) bardzo brutalny - podkreślił Gliński.


- Jako podwójny kandydat w ramach tego konstruktywnego wotum nieufności nie byłem dopuszczony do debaty, do przedstawienia programu. Musieliśmy posłużyć się fortelem. Taka to była demokracja PO i PSL w tamtym czasie - zauważył Gliński.

Podczas debaty nad wnioskiem PiS w marcu 2013 r. ówczesna marszałek Sejmu Ewa Kopacz (PO) nie zgodziła się, by Gliński zabrał głos, więc prezes PiS Jarosław Kaczyński odtworzył na mównicy sejmowej jego wystąpienie z tabletu.


Wicepremier podkreślił w środę, że "trzy główne telewizje były tubami propagandowymi partii rządzącej". - Wszystkie samorządy - mówię o dużych samorządach miejskich - były obsadzone przez partię rządzącą, wszystkie instytucje państwa były obsadzone przez partię rządzącą. Tak ta demokracja wyglądała - zauważył.

Jak dodał, po 5 latach (od objęcia rządów przez PO) "opozycja (PiS) zdecydowała się na wykorzystanie tego konstytucyjnego narzędzia jakim jest konstruktywne wotum nieufności". - Ale nie prezentując partyjny, nowy rząd, tylko jasno powiedziano, że chodzi o rząd ekspercki - zaznaczył Gliński.

"Dlatego sięgnięto po ludzi, którzy bezpośrednio w życie polityczne nie byli zaangażowani. Zostałem o to poproszony, zgodziłem się m.in. dlatego, że nie godziłem się na takie traktowanie opozycji w Polsce i takie łamanie zasad demokracji i oparłem cały zespół, który zebrałem, na ekspertach spoza świata polityki" - zauważył wicepremier.

Wniosek PO o konstruktywne wotum nieufności wobec rządu Beaty Szydło ma zostać zaprezentowany w piątek. Nie wiadomo jeszcze, kto zostanie wskazany w nim jako kandydat na premiera. Posłanka PO Iwona Śledzińska-Katarasińska mówiła w niedzielę, że naturalnym kandydatem jest szef Platformy Grzegorz Schetyna. Poparcie dla wniosku zadeklarowała Nowoczesna.


Inicjatywa PO to pokłosie czwartkowego szczytu unijnego, na którym przywódcy UE ponownie wybrali Donalda Tuska na szefa Rady Europejskiej. Przeciwko jego kandydaturze był tylko polski rząd, który na tę funkcję proponował europosła Jacka Saryusz-Wolskiego.
PAP

...

Wtedy to byl jakis absurd? O co to bylo? Dzis po kompromitacji Polski nie wyobrazam sobie dalszego trwania tego rzadu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 14:44, 15 Mar 2017    Temat postu:

Tusk i Juncker ostro o Turcji: to skandaliczne
oprac.Arkadiusz Jastrzębski
15 marca 2017, 10:55
Stanowcza reakcja przywódców Unii Europejskiej na oskarżenia ze strony Turcji wobec Holandii, Niemiec i innych państw o nazizm. Przewodniczący Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker uznał te zarzuty za skandaliczne. Szef Rady Europejskiej Donald Tusk podkreślił solidarność całej UE z Holandią.



- Nigdy nie zaakceptuję porównań z nazizmem - stwierdził Juncker w Parlamencie Europejskim w Strasburgu. Dodał, że jego kraj, Luksemburg, był okupowany przez nazistów w czasie II wojny światowej. - Społeczeństwo cierpiało, mój ojciec musiał walczyć w armii hitlerowskiej - podkreślał.

- Wydaje się, że ktoś oddala się od UE. To przecież nie Unia Europejska chce wstąpić do Turcji, ale odwrotnie - dodał Juncker.

Z kolei Tusk przypomniał, że Rotterdam, gdzie w miniony weekend doszło do starć miedzy tureckimi demonstrantami a policją, ucierpiał w czasie wojny z rąk nazistów. Przypomniał, że to miasto Erazma, niderlandzkiego filozofa, humanisty. - Jeżeli dziś ktoś widzi faszyzm w Rotterdamie, jest całkowicie oderwany od rzeczywistości - zaznaczył szef RE.


- Europa to Holandia, Holandia to Europa, to miejsce demokracji i wolności. Rotterdam to miasto Erazma, które naziści zniszczyli. Wszyscy jesteśmy solidarni z Holendrami. Jesteśmy Europejczykami - powiedział Tusk.

Napięcia między Holandią a Turcją rozgorzał, gdy władze holenderskie zakazały udziału przedstawicieli rządu w Ankarze w wiecach w Holandii w ramach kampanii przed referendum konstytucyjnym w Turcji.


W weekend władze Holandii nie udzieliły zgody na lądowanie w Rotterdamie samolotu z szefem tureckiego MSZ Mevlutem Cavusoglu, zaś turecka minister ds. rodziny i polityki społecznej Fatma Betul Sayan, która przybyła na wiec do Rotterdamu mimo jego odwołania, została eskortowana przez holenderską policję do granicy z Niemcami.
PAP

...

Slusznie i widzimy ze Tusk to mniejsze zlo. Waszczykowski mowil ze nie trzeba reagowac i gdyby przeszedl kandydat PiS fikcja taka, to by siedzial cicho.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 14:51, 15 Mar 2017    Temat postu:

Witek: cieszą się, że własne państwo poniosło porażkę
oprac.Jakub Kłoszewski
15 marca 2017, 09:02
- Jeśli ktoś cieszy się z takiego wyniku głosowania jaki wydarzył się w Brukseli, to można odnieść wrażenie, że cieszy się z porażki własnego państwa - powiedziała Elżbieta Witek, szefowa gabinetu politycznego premier.



Elżbieta Witek komentowała w TVN24 ponowny wybór Donalda Tuska na przewodniczącego Rady Europejskiej. Byłego premiera nie poparła tylko Polska, która przedstawiła swojego kandydata - Jacka Saryusz-Wolskiego.

Witek powiedziała, że źle się czuje z tym, że Polacy, którzy pełnią ważne funkcje "cieszą się z tego, że własne państwo na jakimś etapie poniosło porażkę, bo inne państwa zagłosowały inaczej niż własne państwo narodowe".

- To są politycy, którzy przenoszą sprawy krajowe na forum europejskie. Jeśli ktoś się cieszy z wyniku, jaki się wydarzył w Brukseli, to można odnieść takie wrażenie, że cieszy się z tego, że własne państwo na forum europejskim poniosło, jak oni mówią, taką porażkę - stwierdziła.


Witek podkreśliła, że "sukcesem jest, że zwyciężczynią w Brukseli była premier Beata Szydło". - My jechaliśmy z kandydaturą. Do tej pory nie zdarzyło się tak, by kraj, który desygnuje swojego przedstawiciela się nie liczył. Głos dużego państwa narodowego, członka Unii Europejskiej przestaje się liczyć. Jeśli tak, to znaczy, że nie ma żadnych zasad. Pani premier broniła tej zasady nie tylko w interesie Polski, ale w interesie innych państw - powiedziała.
TVN24

...

Wygral popierany przez wiekszosc Polakow a oni maja sie smucic a nie cieszyc SmileSmileSmileSmile Kiedy do psychiatry wizyta?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 20:13, 15 Mar 2017    Temat postu:

Samotny Polak rozczarowany Orbanem. To... senator PiS
oprac.Filip Skowronek
15 marca 2017, 14:17
"Panie Orban, dlaczego skrzywdził Pan polskich braci" - transparent z takim napisem (po angielsku) pojawił się przed przemówieniem premiera Węgier w Budapeszcie. Trzymający go mężczyzna miał także przy sobie polską flagę. Okazuje się, że to znany z podobnych akcji senator PiS.



"Mr. Orban. You hurt your Polish brothers. WHY?!" - mężczyzna z transparentem o takiej treści oczekiwał w tłumie na przemówienie węgierskiego premiera w Budapeszcie. Mężczyznę na zdjęciu rozpoznał Grzegorz Kwolek, dziennikarz RMF FM.

Okazuje się, że to senator PiS, Waldemar Bonkowski, znany z organizowania podobnych akcji. Wcześniej Polskę objeżdżały billboardy jego autorstwa, na których m. in. wzywał polityków Platformy Obywatelskiej do uczczenia pamięci ofiar katastrofy smoleńskiej. O prezydencie Komorowskim mawiał "namiestnik Komoruski".


Przecież to senator Waldemar Bonkowski we własnej osobie! It's polish senator Waldemar Bonkowski [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]
— Grzegorz Kwolek (@GreKwo) 15 marca 2017



Bonkowski chwali się również, że jest "frontowym żołnierzem PiS". Jak wspomina, w partii jest dłużej niż... Jarosław Kaczyński, który w formacji-matce PiS Porozumieniu Centrum przez pewien czas był jedynie honorowym prezesem.

Treść transparentu to oczywiście nawiązanie do decyzji Orbana z ostatniego szczytu unijnego. Okazało się, że rzekomy sojusznik polskiego rządu nie był zainteresowany kandydaturą Jacka Saryusza-Wolskiego na stanowisko szefa Rady Europejskiej. Otwarcie poparł jego konkurenta, Donalda Tuska.


Twitter

...

ŁO MATKO! ALE CYRK SmileSmileSmile SWIRY NIEPRZEWIDYWALNE SmileSmileSmileSmile Jaki jeszcze kaczo pajton bedzie?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 9:59, 16 Mar 2017    Temat postu:

Premier: nie pozwolimy się z Unii wypchnąć
oprac.Adam Hrynkiewicz
15 marca 2017, 21:30
UE musi być zjednoczona i Polska zrobi wszystko, żeby tak się stało; wywalczyliśmy sobie miejsce w UE ciężką pracą i nie pozwolimy się z niej wypchnąć, nie pozwolimy, by polskie interesy zostały podporządkowane interesom innych - powiedziała premier Beata Szydło w Pułtusku.



Na spotkaniu z mieszkańcami miasta premier nawiązała m.in. do sytuacji w UE. Podkreśliła, że Unia przeżywa ogromny kryzys, który - według niej - "od wielu miesięcy nie jest rozwiązywany, dlatego że dla wielu polityków europejskich jest wygodny". Jak dodała, politycy, szczególnie z Europy Zachodniej, zaczynają mówić o Europie wielu prędkości.

Premier stwierdziła, że gdyby porównać dane ekonomiczne - m.in. poziom wzrostu gospodarczego i poziom bezrobocia - to okazałoby się, że kraje Europy Środkowo-Wschodniej są tymi, które nadają ton rozwojowi UE. - Gdyby się porównywać jeśli chodzi o bezpieczeństwo, o poziom życia, jakość życia, o spokój na ulicach, to bardzo wyraźnie widać: można porównywać spokój na ulicach Polski i spokój na ulicach Francji - dodała.

Szefowa rządu oceniła również, że dla wielu polityków z UE jest zastanawiające, ale "też wielu pewnie się to nie podoba, że Polska jest bezpiecznym, spokojnym państwem, które się rozwija i będzie się rozwijało". "I mówimy bardzo głośno o tym, co nam się nie podoba w Unii Europejskiej, bo to nie jest tak, że UE składa się z tych państw, które mają przywilej do bycia w niej i tych, którzy muszą cały czas dziękować, że zostali do tego grona wpuszczeni" - mówiła Szydło.


- Myśmy ciężką pracą przez wiele dziesiątków lat to miejsce w UE sobie wywalczyli, i nie pozwolimy się z niej wypchnąć, i nie pozwolimy, aby nasze, polskie, interesy zostały podporządkowane interesom innych - oświadczyła premier.

Szydło: chcemy być słyszalni w UE

Dodała, że trzeba też pamiętać, iż "ci, którzy mówią o rozbiciu UE, mówią właśnie o Europie różnych prędkości". - My mówimy bardzo jasno: Europa musi być zjednoczona, Unia Europejska musi być zjednoczona i Polska zrobi wszystko, żeby tak się stało. I nie jesteśmy tu osamotnieni, jak mówią dzisiaj ci, którzy uderzają w polski rząd i niestety są to również politycy tutaj, w Polsce, polskiej opozycji, którzy wieszczą jakieś dramaty - mówiła premier.


Oświadczyła, że "jeżeli chcemy być słyszani w UE, to musimy bardzo jasno, precyzyjnie i głośno mówić, jakie są nasze racje". - Wtedy nas usłyszą, a jeżeli będziemy tylko przytakiwać, tak jak przytakiwali nasi poprzednicy, nikt nas nie będzie słuchać, możecie państwo być pewni - powiedział szefowa rządu, zwracając się do zebranych.

Nawiązała też do ubiegłotygodniowego szczytu UE - na którym przy sprzeciwie Polski Donald Tusk został wybrany na kolejną kadencję na funkcji szefa Rady Europejskiej. Stwierdziła, że następnego dnia przywódcy pozostałych państw UE "nie mieli tęgich min", bo usłyszeli od niej, że jeśli "dzisiaj nie szanują zdania Polski", to mogą się spodziewać tego, że niedługo każdego z nich spotka to samo, czyli sytuacja, że "jakieś państwo, które jest dominujące" wymyśli sobie, że przedstawiciel ich kraju powinien lub nie pełnić jakąś funkcję, mimo że nie jest przez ten kraj popierany.

- I taką refleksję muszą mieć i muszą wiedzieć, że kiedy dokonali tego wyboru wbrew Polsce, dokonują bardzo niebezpiecznego precedensu - powiedziała premier.


Stwierdziła też, że mogłoby się wydawać, iż Rada Europejska, to jest grupa 28 premierów, którzy spotykają się i decydują o najważniejszych sprawach w UE. - Ale okazuje się, że bardzo często tych 28 ludzi decyduje nie o sprawach, które oni stawiają na stole, tylko o sprawach, które wcześniej postawili w umiejętny sposób lobbyści i różnego rodzaju grupy interesu, i próbuje się wszystkim innym wmawiać, że to jest doskonałe i dobre dla Unii Europejskiej, dla Europy, dla nas wszystkich - mówiła.

Premier: nie boimy się gróźb Francji

Podkreśliła też, że Europa "musi rozumieć, że nie kończą się jej granice na granicach Francji, Niemiec, Włoch, czy Hiszpanii, że Europa Środkowo-Wschodnia jest tą częścią, która w tej chwili ma ogromne znaczenie". - W UE każdy walczy o swoje narodowe interesy, każdy toczy ogromną, ciężką walkę o to, żeby jak najwięcej zyskać dla siebie, i Polska do tej pory tego nie robiła i teraz zaczęła, i wielu jest zdziwionych, ale niech się dziwią, my tak będziemy realizować polskie cele - oświadczyła.

Nawiązała też do wypowiedzi prezydenta Francji Francoisa Hollande'a. - Osławione zdanie, które padło z ust prezydenta Francji "wy macie zasady, my mamy pieniądze" - usłyszał ode mnie, że ja nie ulegnę szantażowi. I rzeczywiście Polacy mają i będą mieć zasady, a zasadą nadrzędną dla polskiego rządu jest dobro Polski i dobro Polaków - powiedziała Szydło.

Podkreśliła też, że "nikt nam łaski nie robi jeśli chodzi o fundusze europejskie, bo my też płacimy składkę, a ci którzy mówią, że dają najwięcej, również najwięcej zyskują poprzez podatki, różne daniny, poprzez to, że firmy z ich państw też tutaj pracują".

- Wiem, że dla wielu polityków w UE ta postawa Polski jest szokująca, bo oto nagle państwo, które było spolegliwe, które zgadzało się na wszystko bez względu na to, czy to było dla niego dobre, czy nie, politycy którzy przyjeżdżali, czapkowali, kłaniali się i mówili "zgadzamy się na wszystko, bo cieszymy się, że ktoś nam poda rękę, a ktoś nas poklepie po plecach", że nagle to państwo odważyło się mieć własne zdanie, prawo do krytyki, prawo do tego, by jasno stawiać swoje cele. Dla wielu to może być szokujące, ale wierzcie mi państwo, że jeżeli nie będziemy w ten sposób postępować, nikt nas nie będziesz szanował, a Polska na szacunek zasługuje - powiedziała premier.

Krytyka opozycji

Szydło odniosła się też do sytuacji na krajowej scenie politycznej i krytykowała działania opozycji. - Z przykrością stwierdzam, że jest wielu polityków w Polsce, którzy nie rozumieją, że bycie w parlamencie, oznacza służenie obywatelom - powiedziała. Według premier, można się spierać i różnić w poglądach politycznych, ale jeżeli politycy opozycji wykraczają poza ramy sporu politycznego i zaczynają toczyć spór na zasadzie "opozycji totalnej", to - stwierdziła - można się zastanawiać, czy leżą im na sercu sprawy Polski, czy też chodzi im tylko o ich interes polityczny.

Stwierdziła, że w ubiegłym roku opozycja urządzała wiele takich "spektakli", a apogeum miało miejsce 16 grudnia w czasie protestu opozycji w Sejmie. Jej zdaniem, opozycja nie myśli w kategoriach interesu Polski, Polaków, ale w kategoriach własnego interesu politycznego. Protest opozycji w Sejmie Szydło nazwała "żałosnym spektaklem".

PAP

...

Glupia baba. Czy ktos w ogole slucha jej bezsensownego belkotu? Ale kraj upadl...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 14:19, 16 Mar 2017    Temat postu:

Jarosław Kaczyński o stosunkach polsko-niemieckich: musimy zajmować twarde stanowisko
oprac.Violetta Baran
16 marca 2017, 11:42
Musimy zajmować wobec Niemiec twarde stanowisko - uważa prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński. W wywiadzie dla portalu salon24.pl bardzo krytycznie wypowiada się na temat polityki zachodniego sąsiada wobec Polski i postawie polskich elit wobec Niemiec.



- Przypomnijmy, czym nas przyjęły Niemcy w sferze wolności po 89 roku? Nieuznaniem granic. Był to najbardziej wrogi akt wobec Polski, jaki można sobie wyobrazić. Kto przeczyta pamiętniki Helmuta Kohla, nie ma wątpliwości, że gdyby nie bardzo brutalny nacisk ze strony Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii i mniej brutalny ze strony Francji, to nasze granice nie byłyby uznane. Niemcom powiedziano: jak chcecie się zjednoczyć, musicie uznać granice Polski. Niemcy nie chcieli tego zaakceptować, tylko zostali do tego zmuszeni - powiedział prezes PiS w rozmowie z portalem salon24.pl.

Zdaniem Jarosława Kaczyńskiego po 1989 roku "zaczęto dziękować, przepraszać, budować symetrię między potwornością zbrodni niemieckich wobec Polski a incydentami, które się zdarzały Polakom wobec Niemiec, bo się przecież zdarzały, ale to były incydenty, a nie polityka państwa". - To były Himalaje głupoty politycznej - stwierdził prezes PiS. Przypomniał swoją rozmowę z 1991 roku z ówczesnym ministrem spraw zagranicznych Austrii, podczas której miał usłyszeć od niego radę, by wykorzystywać niemieckie "złe sumienie". Zamiast tego, jak stwierdził Kaczyński "myśmy budowali polskie 'złe sumienie'". - Oczywiście efekty tego były fatalne. Pozwalaliśmy na przykład na ekspansję ich mediów w Polsce. To była cena tego poparcia - ocenił.

Według prezesa PiS stosunki z Niemcami "muszą być na miarę polityki Niemiec wobec nas". - Ta polityka, począwszy od polityki historycznej, a skończywszy na polityce energetycznej jest skierowana przeciwko naszym interesom. Z tego trzeba wyciągać wnioski - stwierdził Kaczyński.


- Bez utwardzenia naszej postawy, ale i bez różnego rodzaju zmian wewnętrznych, bez budowy silnego, a nie teoretycznego państwa, bez sprawnych służb specjalnych, które piszą raporty dla premiera, po których ja musiałem wzywać szefa wywiadu i pytać „Czy to jest pisane w Warszawie, czy w Berlinie?”, nic tu nie zdziałamy - stwierdził Kaczyński.

Prezes PiS przyznał jednak, że trzeba starać się o porozumienie między Polską a Niemcami. - Ale, aby to było możliwie, musimy zajmować twarde stanowisko - dodał.
salon24.pl

...

Bitwy pod Cedynia Niemcom nie wyciagnal? Nie widze powodu aby Niemcy mieli byc komenderowani przez prezesa. Zaszkodzi to i Polsce i im.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 14:22, 16 Mar 2017    Temat postu:

Krzysztof Szczerski: liczymy na to, że Tusk wyrazi wolę spotkania w Polsce z polskimi władzami
oprac.Violetta Baran
16 marca 2017, 10:00
Prezydencki minister Krzysztof Szczerski wyraził nadzieję, że Donald Tusk wyjdzie z inicjatywą spotkania z polskimi władzami. - Jeśli ogłosił na poważnie, że chce budować jedność, to rozumie, że pierwszym krokiem, który powinien wykonać, jeśli chce budować tę jedność, to jest przyjazd do Polski i spokojna rozmowa z polskimi władzami - tłumaczył.



Szczerski pytany w TVP1, czy przygotowywane jest spotkanie przewodniczącego Rady Europejskiej Donalda Tuska z prezydentem Andrzejem Dudą, podkreślił, że prezydent w trakcie poprzedniej kadencji Tuska był z wizytą w Brukseli.

- Dzisiaj liczymy na to, że pan przewodniczący Tusk wyrazi wolę spotkania w Polsce z polskimi władzami, bo tego bardzo brakowało w czasie całego tego okresu odkąd zaczął przygotować się do kandydowania na szefa rady na kolejną kadencję - powiedział prezydencki minister.

Na pytanie, kto powinien pierwszy wyjść z inicjatywą spotkania, Szczerski odpowiedział: "Przewodniczący Tusk". - Jeśli ogłosił na poważnie wczoraj w Parlamencie Europejskim, a wcześniej po wyborach na przewodniczącego Rady Europejskiej, że chce budować jedność i jeśli zna wynik przebiegu Rady Europejskiej, to rozumie, że pierwszym krokiem, który powinien wykonać, jeśli chce budować tę jedność, to jest przyjazd do Polski i spokojna rozmowa z polskimi władzami - dodał Szczerski.


Donald Tusk złożył w środę w europarlamencie w Strasburgu sprawozdanie ze szczytu UE z ubiegłego czwartku oraz z piątkowego spotkania przywódców 27 państw unijnych, bez Brytyjczyków, na temat przyszłości UE i deklaracji, która zostanie przyjęta na jubileuszowym szczycie w Rzymie 25 marca.

Jak mówił, rozumie powody dyskusji o Unii wielu prędkości, ale celem Wspólnoty 27 państw bez Wielkiej Brytanii powinno być przede wszystkim wzmocnienie jedności i zaufania.
PAP

...

Nie potrzeba. Spotkania z wami to strata czasu. Jak wizyta Merkel w Polsce KOMPLETNIE BEZOWOCNA!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 19:13, 16 Mar 2017    Temat postu:

Kaczyński: Niemcy nie ustępują - tak kiedyś powiedział Sarkozy mojemu bratu
oprac.Bartosz Lewicki
16 marca 2017, 18:05
Prezydent Francji Nicolas Sarkozy powiedział kiedyś, że "Niemcy nigdy nie ustępują". Słowa te, wypowiedziane do Lecha Kaczyńskiego przywołał w wywiadzie dla Salon24.pl Jarosław Kaczyński. - Mówił to przedstawiciel Francji, państwa bardzo silnego, pod wieloma względami silniejszego niż Niemcy - powiedział Kaczyński. Prezes PiS dodał, że Polska powinna "utwardzić" postawę wobec zachodnich sąsiadów, a porozumienie oprzeć na "twardym stanowisku".



Prezes PiS Jarosław Kaczyński uważa, że należy szukać porozumienia w relacjach polsko-niemieckich, ale rząd w Warszawie musi zajmować twarde stanowisko.

Pytany o obecne relacje między Polską a Niemcami Jarosław Kaczyński odrzekł, że "pani kanclerz jest osobą bardzo sprawną w pewnym sposobie prowadzenia polityki: żeby utrzymać bardzo dobre stosunki osobiste przy braku jakichkolwiek zmian realnych".

- Stosunki z Niemcami muszą być na miarę polityki Niemiec wobec nas. Ta polityka, począwszy od polityki historycznej, a skończywszy na polityce energetycznej jest skierowana przeciwko naszym interesom. Z tego trzeba wyciągać wnioski - mówił Kaczyński w wywiadzie dla portalu Salon24.pl.


Pytany o warunki współpracy polsko-niemieckiej, Kaczyński podkreślił, że niewiele da się zdziałać "bez budowy silnego, a nie teoretycznego państwa". - Na pewno musimy się starać porozumieć. Ale, aby to było możliwie, musimy zajmować twarde stanowisko - powiedział były premier.
Salon24.pl

...

Kolejna porcja oblakanego belkotu. Z tym gosciem nie ma zadnego kontaktu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 9:33, 17 Mar 2017    Temat postu:

Schetyna: dziwię się prezydentowi Dudzie
oprac.Bartosz Lewicki
akt. 16 marca 2017, 20:45
Grzegorz Schetyna powiedział w "Faktach po Faktach" w TVN24, że wniosek o wotum nieufności dla rządu PO będzie konsultować z innymi partiami. - Będziemy im proponować solidarne głosowanie "za" i udział w debacie - mówił. W innej części rozmowy pytany był o wyrok TK w sprawie Prawa o zgromadzeniach. Przepisy te zaskarżył do TK prezydent Andrzej Duda. - Dziwię się, że prezydent Duda bierze udział w tym festiwalu nieudolności - powiedział.



Schetyna powiedział, że PO jest przygotowane do podania nazwiska kandydata na premiera. Zgodnie z prawem konstytucyjnym wniosek o wotum nieufności musi być konstruktywny, tzn. zawierać nazwisko osoby, która byłaby kandydatem do objęcia urzędu premiera w przypadku przegłosowania wniosku.

Przewodniczący PO mówił też o wyroku Trybunału Konstytucyjnego ws. ustawy o zgromadzeniach. TK uznał nowelizację Prawa o zgromadzeniach, zaskarżoną przed podpisaniem przez prezydenta Andrzeja Dudę, za zgodną z Konstytucją.

- Nie szanuję tego wyroku i nie traktuję TK jako instytucji niezależnej, która feruje wyroki, orzeczenia; która pilnuje tego, żeby polskie prawo i prawodawstwo było zgodne z Konstytucją - powiedział Schetyna, wyrażając zdziwienie, że "prezydent Duda bierze udział w tym festiwalu nieudolności".


- Wysyła tak naprawdę pierwszą ustawę do sprawdzenia, kiedy wiadomo, że TK nie jest tym Trybunałem po tym wszystkim, co się zdarzyło. Jest elementem państwa polityki PiS i teraz takie analizy, dystanse, oceny prawne... to niepoważne - mówił Grzegorz Schetyna w rozmowie z Piotrem Marciniakiem w "Faktach po faktach" w TVN24.

- Zapisy w nowelizacji Prawa o zgromadzeniach są kontrowersyjne. Przykro mi, że zła ustawa jest zaakceptowana przez prezydenta po nieudolnej próbie podważenia jej prawnej wiarygodności - mówił.


Dyrektor biura prasowego prezydenckiej kancelarii Marek Magierowski powiedział w czwartek, że prezydent Andrzej Duda podtrzymuje swe wątpliwości dotyczące nowelizacji Prawa o zgromadzeniach, ale z drugiej strony szanuje wyrok Trybunału Konstytucyjnego i będzie postępował zgodnie z konstytucją.
TVN24

...

Nie ma innego wyjscia po takich ,,sukcesach".


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 10:01, 17 Mar 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
PO zaprezentuje dziś wniosek o wotum nieufności dla rządu Beaty Szydło
PO zaprezentuje dziś wniosek o wotum nieufności dla rządu Beaty Szydło

Dzisiaj, 17 marca (05:13)

Platforma Obywatelska zaprezentuje dziś w Sejmie wniosek o konstruktywne wotum nieufności dla rządu Beaty Szydło. Wiele wskazuje na to, że kandydatem na premiera może być lider PO, Grzegorz Schetyna.
Premier Beata Szydło przed posiedzeniem rządu
/PAP/Leszek Szymański /PAP


Inicjatywę Platformy zamierza poprzeć Nowoczesna. Rządu nie będzie bronić też PSL. Paweł Kukiz zapowiedział, że prawdopodobnie nie weźmie udziału w głosowaniu nad odwołaniem obecnej Rady Ministrów.

Pomimo wsparcia opozycji, inicjatywa Platformy nie ma szans powodzenia - PiS, wraz z posłami Solidarnej Polski i Polski Razem, dysponuje w Sejmie stabilną większością 234 posłów.

Idą w nasze ślady, tylko tak, jak to oni, dosyć niedołężnie - w ten sposób wniosek PO skomentował prezes PiS Jarosław Kaczyński.

Szef klubu PO Sławomir Neumann mówił w czwartek PAP, iż zdaje sobie sprawę z arytmetyki sejmowej, ale liczy m.in. na debatę na temat polityki rządu Prawa i Sprawiedliwości oraz na to, że gabinet Beaty Szydło "jasno opowie się za Polską w Unii".

Wniosek Platformy to pokłosie szczytu unijnego, na którym przywódcy UE ponownie wybrali Donalda Tuska na szefa Rady Europejskiej. Przeciwko jego kandydaturze był tylko polski rząd, który na tę funkcję proponował b. europosła PO Jacka Saryusz-Wolskiego.

(mn)
RMF24-PAP

...

Dymisja rzadu po widowiskowym pokazie glupoty, kompromitacji Polski i postepowania przeciw wiekszosci znanej z ankiet jest oczywista.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 9, 10, 11  Następny
Strona 5 z 11

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy