Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135914
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 16:19, 05 Maj 2012 Temat postu: Nepal - kraj na s - kraju ... |
|
|
Nepal kraj na s - kraju . Nie tylko swiata ale jeszcze miedzy ChRL a Indiami .
W Nepalu rzeka zatopiła całą wioskę, porwała ludzi i domy.
Co najmniej osiem osób zginęło, a ponad 40 osób, w tym troje ukraińskich turystów - a nie jak podawano wcześniej rosyjskich - uznaje się za zaginione po gwałtownym wylaniu rzeki na zachodzie Nepalu - poinformowały miejscowe władze.
Wiadomość o trzech obywatelach Ukrainy przekazał MSZ w Kijowie. Według niego w powodzi zginęło pięć osób, a los 50 nie jest znany.
Wezbrana rzeka Seti, w dystrykcie Kaski położonym ok. 180 km na zachód od nepalskiej stolicy Katmandu, zatopiła całą wioskę Kharapani, porywając ze sobą ludzi, bydło i całe domy. Dotychczas odnaleziono osiem ciał, a za zaginionych uznano ok. 40 mieszkańców wioski i troje turystów - informował wcześniej szef policji Szailesh Thapa.
Kontynuowana jest akcja poszukiwawcza ofiar, jednocześnie policja stara się dotrzeć do wsi w rejonie szczytu Machapuchare, gdzie powódź najprawdopodobniej się zaczęła.
Zdaniem władz chodzi o tzw. powódź glacjalną, która występuje, gdy pod wpływem topniejącego lodowca górskie jeziora polodowcowe występują z brzegów. Rzeka Seti jest zasilana właśnie przez takie jezioro.
>>>>
I niestety do wszystkich nieszczesc jeszcze powodz ...
(fot. AFP / Bijaya Neupane)
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135914
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 17:03, 29 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Nepal:Nie uchwalono nowej konstytucji, kraj w zamęcie
Nepal, w którym deputowanym nie udało się uchwalić konstytucji, pogrążył się w zamęcie politycznym: w kraju nie ma legalnego rządu, premier ogłosił nowe wybory, ale według jego krytyków nie miał do tego prawa.
Siły bezpieczeństwa ogłosiły stan podwyższonej gotowości, policja patrolowała ulice Katmandu i większych miast, ponieważ kilka partii politycznych zwołało wiece, aby domagać się ustąpienia premiera Baburama Bhattaraia i zaprotestować przeciwko jego decyzji o nowych wyborach. Doszło jednak tylko do nielicznych pokojowych protestów.
- Kraj pogrążył się w poważnym kryzysie - powiedział przywódca drugiej do wielkości partii, Kongresu Nepalskiego (KN), Ram Sharan Mahat. Według Mahata sześć miesięcy to za mało czasu, aby przygotować wybory, a obecny rząd "nie ma prawnych podstaw" do dalszej pracy.
Skłóconym partiom w nepalskim Zgromadzeniu Konstytucyjnym, powołanym w 2008 roku w miejsce tymczasowego parlamentu, nie udało się do północy w niedzielę, kiedy upływał ostateczny termin, uchwalić nowej ustawy zasadniczej. W ciągu ostatnich czterech lat termin ten czterokrotnie wydłużano i Sąd Najwyższy odrzucił możliwość jego dalszego przesuwania.
Opracowanie nowej konstytucji miało zakończyć okres tymczasowy, którego celem miało być umocnienie w Nepalu demokracji po obaleniu monarchii i zakończeniu dziesięcioletniego maoistowskiego powstania dzięki dopuszczeniu byłych rebeliantów do głównego nurtu życia politycznego.
Bhattarai, jeden z liderów partii byłych maoistów, powiedział, że wybrane cztery lata temu Zgromadzenie Konstytucyjne zawiodło i należy je rozwiązać, a on sam stanie na czele tymczasowego rządu do wyborów, które zapowiedział na 22 listopada.
Natychmiast plan ten został poddany krytyce przez ekspertów prawa, według których nowe wybory powinny być ogłoszone po konsultacjach z innymi partiami politycznymi. Jak powiedział jeden z ekspertów prawa konstytucyjnego, Bhimarjun Acharya, ogłoszenie wyborów było "politycznie, prawnie i moralnie niewłaściwe".
Na wiecu w Katmandu mała grupa licealistów spaliła wizerunki Bhattaraia i domagała się jego ustąpienia.
W odrębnym proteście zwolennicy obalonej monarchii domagali się dymisji premiera, którego obwiniają o kryzys polityczny w kraju.
W ostatnich kilku latach, kiedy Nepal usiłował utworzyć nowy rząd, do głosu doszli politycy z mniejszości etnicznych i niższych kast. Domagają się oni, by ich długo spychane na margines społeczności miały większy wpływ na życie kraju.
W niedzielę policja starła się z protestującymi przez siedzibą Zgromadzenia Konstytucyjnego, gdzie politycy z czterech górnych partii usiłowali uchwalić w ostatniej chwili ustawę zasadniczą. Spornym punktem były kwestie federalizmu i przyznanie mniejszościom etnicznym większego udziału we władzy.
Tysiące protestujących przeciwnych wyznaczeniu granic wzdłuż linii podziałów etnicznych i kastowych usiłowało przedostać się przez blokadę utworzoną przez policję. Doszło do przepychanek, rzucania kamieniami; policja użyła gazu i pałek. Trzech policjantów i kilku protestujących zostało rannych. Z drugiej strony tysiące ludzi demonstrowało poparcie dla podziałów na podstawie kryterium etnicznego. Potężny kordon policyjny nie dopuszczał do starcia obu tych obozów.
>>>>
Apeluje do wszystkich o spokoj . Nie ma powodow do az takiej agresji .
Popieramy ludy Nepalu - zwlaszcza te spychane na margines . To hanba . I to musi sie zmienic !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135914
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 18:46, 09 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Tutaj masowo sprzedaje się dzieci. 88-latka mówi: "dość!"
W tej nepalskiej wiosce toczy się proste, wiejskie życie. Ale to właśnie w takich pięknychnych okolicach przyrody, z dala od pokus współczesnego życia, 88-letnia Olga Murray, emerytowana prawnik, która przez 37 lat pracowała w Sądzie Najwyższym stanu Kalifornia, odnalazła swoje prawdziwe powołanie.
Olga próbuje wyplenić praktykę kamlari, czyli sprzedawania nepalskich dziewczynek przez ich rodziców do niewolniczej pracy.
...
Brawo ! Czyni dobro !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135914
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 19:00, 21 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
Nepal: po lawinie Szerpowie chcą odszkodowań, grożą protestem
Szerpowie zażądali rekompensat w wys. 10 tys. dolarów dla rodzin 16 Nepalczyków, którzy zginęli lub zostali uznani za zaginionych po zejściu lawiny na Mount Evereście w piątek. Zagrozili, że jeśli ich żądania nie zostaną spełnione, podejmą protest.
Rząd ogłosił, że wypłaci rodzinom ofiar po 400 dolarów na pokrycie kosztów pogrzebów - pisze agencja Reutera. Tego dnia w nepalskiej stolicy, Katmandu, skremowano ciała sześciu ofiar wypadku. Setki ludzi oddały hołd tragicznie zmarłym Szerpom.
Kilkunastoosobowa ekipa Szerpów w piątek rano wyszła sprawdzić i zakładać poręczówki dla uczestników komercyjnych wypraw na trasie prowadzącej na najwyższy szczyt świata (8 848 m). Na wys. 5 800 m w rejonie zwanym "polem kukurydzianym", które prowadzi do lodowca Khumbu, zeszła lawina. Zginęło co najmniej 13 Szerpów, trzech uznano za zaginionych, a trzech przebywa na oddziałach intensywnej terapii w szpitalach w Katmandu. To najtragiczniejszy bilans ofiar na Mount Evereście w historii.
Szerpowie są wynajmowani przez zagraniczne wyprawy do noszenia sprzętu, prowadzenia ekspedycji i gotowania posiłków. W niedzielę Szerpowie pracujący dla 31 zagranicznych wypraw spotkali się w głównej bazie i uzgodnili, że rozpoczną protest, jeśli ich żądania nie zostaną spełnione.
Oprócz odszkodowań domagają się od rządu, by opłacił leczenie rannych i podwoił zakres ubezpieczenia do 20 tys. dolarów. Żądają też wybudowania w Katmandu pomnika ku czci zmarłych.
"Jeśli te żądania nie zostaną spełnione, będziemy zmuszeni rozpocząć zdecydowany protest" - napisali w komunikacie. Nie jest jasne, jaką formę może przybrać protest. Niektórzy Szerpowie chcą, by w tegorocznym sezonie rozpoczynającym się w maju Mount Everest był zamknięty dla wypraw. W ten sposób zamierzają oddać hołd zmarłym.
Choć praca na Mount Evereście wiąże się z dużym ryzykiem, jest to najbardziej rozchwytywane zajęcie wśród wielu Szerpów. W Nepalu, gdzie średnie roczne zarobki sięgają 700 dolarów, tacy przewodnicy i tragarze w ciągu trwającego trzy miesiące sezonu są w stanie zarobić nawet 6 tys. dolarów.
Ang Tshering z Nepalskiego Związku Alpinizmu powiedział, że Szerpowie dali rządowi siedem dni na spełnienie żądań. "Ten konflikt jest poważny i może mieć daleko idące konsekwencje dla wspinaczki w Nepalu" - dodał.
Z powodu wypadku odżyła debata na temat ryzyka, jakie ponoszą Szerpowie na zatłoczonym Mount Evereście, gdzie w ostatnich latach z powodu coraz większej liczby wypraw komercyjnych wzrosła też liczba śmiertelnych wypadków.
Od czasu zdobycia Mount Everestu w 1953 r. przez Edmunda Hillary'ego i Szerpę Tenzinga Norgaya na wierzchołek dotarły ponad cztery tysiące osób. Podczas wypraw zginęło ponad 300 osób. Najtragiczniejszym dniem był 10 maja 1996 r., kiedy śmierć poniosło osiem osób. Sześciu nepalskich Szerpów zginęło w lawinie w 1970 r.
...
To turysci tez powinni placic skoro ryzyko wieksze .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135914
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 18:35, 19 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
Nepal: migranci zarobkowi wciąż padają ofiarą nieuczciwych pracodawców
2,2 mln Nepalczyków pracuje poza granicami swojego kraju -
Ponad 2 mln Nepalczyków jest zmuszonych do pracy poza swoim krajem. Najczęściej wyjeżdżają nad Zatokę Perską, gdzie pracują w ciężkich warunkach za najniższe stawki. Wielu z nich przypłaca taki wyjazd życiem, a 90 proc. kobiet spotyka przemoc seksualna.
Samolot tanich linii lotniczych z Szardży do Katmandu jest zapełniony do ostatniego miejsca. Obok garstki turystów w sandałach, szortach i koszulkach z krótkimi rękawami siadają niscy pasażerowie opatuleni w grube puchowe kurtki. - Nepalczykom wszędzie zimno - komentuje Sushil, gramoląc się na środkowe siedzenie. Pochodzi z okolic Pokhary w środkowym Nepalu i od kilku lat pracuje jako robotnik budowlany w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Cieszy się z powrotu do domu, mimo że nie wszystko poszło zgodnie z planem. - Agencje pracy strasznie oszukują, ja akurat miałem szczęście - dodaje.
Oprócz powracających do domu migrantów zarobkowych na lotnisku w Katmandu codziennie lądują trzy lub cztery trumny z ciałami Nepalczyków, którzy szukali szczęścia w krajach Zatoki Perskiej. Jeśli wierzyć oficjalnym raportom, większość zmarła z przyczyn naturalnych, na zawał mięśnia sercowego lub wylew. Ale w Katmandu nikt nie wierzy w oficjalne dokumenty arabskich lekarzy. Większość z 2,2 mln Nepalczyków na saksach za granicą, czyli 7,3 proc. populacji kraju, to przecież dwudziestolatkowie.
Jak wynika ze śledztwa brytyjskiego dziennika "The Guardian", w ostatnich dwóch latach na budowach Kataru życie straciło aż 382 Nepalczyków. Na pytanie, dlaczego tak wielu młodych ludzi zmarło na zawał serca, katarskie ministerstwo pracy odpowiedziało, że należy zapytać o to władze Nepalu, które są odpowiedzialne za zdrowie swoich rodaków.
- Jest strasznie gorąco, warunki są ciężkie, mieszkamy w klitkach po kilkanaście osób. Najgorsze, że zabierają paszporty i nie płacą miesiącami - przyznaje Sushil. W krajach Zatoki Perskiej funkcjonuje system "kafala", gdzie pracodawca, tzw. sponsor, odpowiada za wizę i dokumenty legalizujące pobyt pracownika. System ma powstrzymywać napływ nielegalnych imigrantów, lecz w praktyce skazuje takich pracowników na jednego pracodawcę. - I taki biznesmen, jeśli jest nieuczciwy, może z nami zrobić wszystko - mówi Nepalczyk i dodaje, że wydając ogromne pieniądze, jedzie się tak naprawdę w ciemno.
Sushil na początku musiał zapłacić agencji pracy "kilka lakhów". Jeden lakh to sto tysięcy rupii, czyli około 3,3 tys. zł. - A i tak nie ma gwarancji, że będzie praca - mówi. Wielu jego rodaków padło ofiarą oszustów i po wydaniu fortuny lądowało w obcym kraju zupełnie z niczym.
Stawki za załatwienie pozwolenia na pracę, na podstawie którego wyrabiane są też nepalskie paszporty, może sięgnąć nawet równowartości 20 tys. zł, zależnie od kierunku wyjazdu. Według danych rządowego Departamentu Zatrudnienia Zagranicznego najpopularniejszymi krajami są Malezja, Katar, Arabia Saudyjska i Zjednoczone Emiraty Arabskie.
- Jednak najlepiej płacą w Izraelu i Korei Południowej - mówi Prabin Basnet, który kilka miesięcy temu wrócił z Izraela. Pracował tam jako pielęgniarz w domu starców. - Bardzo ciężka praca, ale tylko taką mogłem znaleźć. Zawsze robimy to, czego nikt inny nie chce robić - kręci głową. Mówi, że na razie nie chce wracać do takiej pracy. Dzięki saksom w Izraelu kupił używaną taksówkę, reszta idzie na rodzinę. - Ale tu nie ma perspektyw, pewnie trzeba będzie wrócić - dodaje zrezygnowany.
- Mnie udało się wyjechać do Europy - opowiada Ramesh, sprzedawca rękodzieła na Thamelu (turystyczna dzielnica Katmandu). Wyjechał do pracy w sadach pod Warszawą. Wcześniej spotykał polskich turystów na Thamelu, ale nie wiedział, czego się spodziewać po Polsce. - To bardzo bogaty kraj. Chciałbym wrócić, bo tu jestem tylko sprzedawcą i mało zarabiam. Zresztą, wszystko tylko nie Zatoka Perska - dodaje.
Coraz liczniej do pracy jeżdżą również kobiety. W Arabii Saudyjskiej pracuje ponad 240 tys. Nepalek. Badania nepalskiego think tanku NIDS wskazują, że 90 proc. z nich pada ofiarą przemocy seksualnej.
Jedną z nich była Sita Rai z Bhojpuru, która pracowała jako służąca w Arabii Saudyjskiej. - Traktowali mnie jak zwierzę - opowiadała w tygodniku "Nepali Times". - Byłam regularnie i bezlitośnie bita nie tylko przez właścicieli domu, ale też dzieci. - opowiada. Sita uciekła dopiero, gdy pan domu próbował ją zgwałcić. Wkrótce znalazła inną pracę i odłożyła pieniądze na powrót.
Jednak jej koszmar nie zakończył się na lotnisku w Katmandu. Pod koniec 2012 roku 21-letnia Sita podróżowała z podrobionym paszportem załatwionym przez agencję pracy, co wychwycili urzędnicy. Fałszowanie paszportów Nepalek jest powszechną praktyką w tym kraju, ponieważ Nepal zabrania kobietom poniżej 30. roku życia podróżowania do Zatoki Perskiej. Takie regulacje mają je chronić przed przemytem do domów publicznych w tym regionie.
- Ten przepis przede wszystkim dyskryminuje kobiety ze względu na płeć i jest działaniem pozornym. Przecież równie łatwo jest polecieć samolotem do Zatoki Perskiej przez Indie - oburza się Pranika Koyu, działaczka praw kobiet z nepalskiego ruchu Occupy Baluwatar. - A jak pokazuje sprawa Sity Rai, urzędnicy imigracyjni są nie mniej niebezpieczni niż handlarze żywym towarem - dodaje.
Sita podczas przesłuchania przyznaje, że podróżuje z fałszywym paszportem. Parsuram Basnet z miejsca żąda łapówki za uwolnienie, lecz ona się nie zgadza. Razem z urzędnikiem Somnathem Khanalem zabierają jej pieniądze, około 220 tys. rupii (ponad 7 tys. zł). Następnie Basnet zabiera Sitę do hotelu, gdzie gwałci ją przez całą noc i wypuszcza dopiero nad ranem.
Gdy kobieta zgłasza sprawę na policji, funkcjonariusze długo ociągają się ze śledztwem. Dopiero protesty działaczy praw człowieka pod siedzibą premiera w dzielnicy Baluwatar doprowadzają do wszczęcia postępowania. Wyrok zapada w połowie 2014 roku. Czterej urzędnicy dostają po cztery miesiące, a Basnet pięć i pół roku więzienia.
Na świecie ponad 232 mln ludzi pracuje poza granicami własnego kraju. Wypracowują ponad 400 mld dolarów. Jednocześnie tylko 47 krajów ratyfikowało konwencję ONZ regulującą prawa pracowników migracyjnych. Nie ma wśród nich ani krajów Zatoki Perskiej, ani USA i krajów Unii Europejskiej, w tym Polski.
....
Ciezka dola biedakow ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135914
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 22:58, 19 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
Dramat nepalskich dziewczynek: są porywane i zmuszane do małżeństwa
W odległych rejonach Nepalu nastoletnie dziewczynki porywane są z domów rodzinnych i zmuszane są do wyjścia za mąż, często za dużo starszych od siebie mężczyzn. Dziewczynki są zmuszane do ciężkiej pracy i nie mają możliwości kontynuowania edukacji. Część z nich udaje się uciec, szukają schronienia u swoich rodzin lub przytułkach. Choć Nepal pół wieku temu zakazał małżeństw z nieletnimi, według szacunków UNICEF-u, nadal ok. 40 proc. dziewczynek wydawana jest za mąż przed osiągnięciem pełnoletności.
...
Dzikie ludy ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135914
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 18:27, 18 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
Tysiące niewolników w Himalajach - harują po 15 godzin na dobę
W nepalskich Himalajach nadal żyją tysiące współczesnych niewolników. Robotnicy z pokolenia na pokolenie pracują na rzecz wielkich właścicieli ziemskich. W zamian za jedzenie i dach nad głową harują po 15 na dobę. Choć w 2008 roku maoistyczny rząd Nepalu obiecał uwolnienie wszystkich przymusowych robotników, z powodu skrajnego ubóstwa, wielu z nich musiało wrócić do swoich poprzednich panów.
...
To sie musi skonczyc !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135914
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 17:54, 07 Kwi 2015 Temat postu: |
|
|
Nepal: spór o konstytucję - strajk generalny sparaliżował kraj
Strajk generalny paraliżuje Nepal - Reuters
Strajk generalny, do którego doprowadziła opozycja, sparaliżował życie w Nepalu. Przedmiotem sporu jest tryb, w jakim ma zostać uchwalona nowa konstytucja. W Katmandu demonstranci podpalali samochody. Doszło do stać z policją.
Sojusz 30 opozycyjnych partii politycznych pod wodzą Zjednoczonej Komunistycznej Partii Nepalu (maoistowskiej) żąda, by nowa konstytucja została uchwalona przez konsensus, czyli za porozumieniem wszystkich partii. Rządząca koalicja, która nie zdołała porozumieć się z opozycją, usiłuje natomiast własnymi siłami przeforsować nową ustawę zasadniczą w parlamencie.
Strajk generalny ma potrwać trzy dni. W Katmandu policja użyła gazu łzawiącego przeciwko opozycyjnym demonstrantom, którzy obrzucali policję kamieniami. Zatrzymano kilkanaście osób.
W całym kraju zamknięte są szkoły i większe placówki handlowe. Opustoszały szosy, ponieważ demonstranci blokują je, umożliwiając jazdę tylko karetkom pogotowia i wozom straży pożarnej.
Organizowanie strajków generalnych jest taktyką, do której często ucieka się nepalska opozycja. Często dochodzi też do aktów przemocy wobec tych, którzy nie przyłączą się do strajku.
Nepal od prawie siedmiu lat czeka na nową konstytucję. W styczniu 2015 r. minął kolejny termin ukończenia prac nad nową ustawą zasadniczą przez Zgromadzenie Konstytucyjne (parlament).
W 2008 roku wybory do pierwszego Zgromadzenia Konstytucyjnego wygrali maoiści. Wcześniej przez dziesięć lat prowadzili walkę partyzancką, ale w 2006 roku przyłączyli się do grupy partii opozycyjnych, które sprzymierzyły się, by obalić 239-letnią monarchię. Wojna domowa pochłonęła 18 tys. ofiar.
Przez cztery lata rządy tak często przechodziły z rąk do rąk, że przy władzy znalazły się wszystkie główne partie. Nikt nie miał czasu na zajmowanie się nową konstytucją.
W 2013 roku wybory do drugiego Zgromadzenia Konstytucyjnego wygrał Kongres Nepalski (KN). Na czele nowego rządu stanął przywódca KN Sushil Koirala. Deklarował uchwalenie nowej ustawy zasadniczej w ciągu roku, na zasadzie konsensusu.
Jednak negocjacje dotyczące najważniejszej sprawy, czyli sposobu podziału kraju na stany w nowym federacyjnym państwie, rozpoczęły się dopiero pod koniec 2014 roku. Opozycja, czyli maoiści i partie z nizinnego południa kraju, ma zupełnie odmienne pomysły na nepalską federację niż premier Koirala.
Opozycja żąda podziału faworyzującego mniejszości etniczne, które dotychczas były spychane na margines przez wysoką kastę braminów z doliny Katmandu. Konserwatywny premier twierdzi jednak, że taki podział, wzmocniony większą władzą stanów w nowej republice, ułatwiłby secesję południa od Nepalu.
Tymczasowa konstytucja nepalska stanowi, że nowa ustawa zasadnicza powinna być uchwalona zgodnie z zasadą konsensusu, a gdyby okazało się to niemożliwe - większością dwóch trzecich w parlamencie. Rządząca koalicja dysponuje taką większością i zagroziła, że doprowadzi do głosowania, jeśli opozycja nie odstąpi od kryterium etnicznego jako wyłącznej podstawy federalizacji. Premier i jego sojusznicy podkreślają, że należy uwzględnić także czynniki "neutralne etnicznie", takie jak geografia, kultura i historia.
>>>
Dzieje sie ... NIGDY WIECEJ MAOIZMU !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135914
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 12:11, 26 Kwi 2015 Temat postu: |
|
|
Nepal: kolejne wstrząsy i apel o pomoc po trzęsieniu ziemi
Liczba ofiar śmiertelnych potężnego trzęsienia ziemi w Nepalu przekroczyła dwa tysiące - poinformowały władze tego kraju i krajów sąsiednich. Rannych jest ok. 5 tysięcy osób. Nepal apeluje o pomoc do całego świata, tymczasem na terytorium tego kraju znów można odczuć silne wstrząsy. Na ulicach panuje panika.
Rzecznik policji nepalskiej Kamal Singh Ban podał, że w samym Nepalu zginęły 1953 osoby, w tym w Katmandu - co najmniej 721. W Indiach władze poinformowały o 53 ofiarach śmiertelnych. Według oficjalnych chińskich źródeł w Tybecie zginęło 17 osób. Łącznie rannych jest 5 tys. ludzi.
Władze obawiają się, że ostateczna liczba ofiar kataklizmu będzie znacznie wyższa.
Wstrząs o sile 7,9 w skali Richtera nastąpił w sobotę przed południem czasu lokalnego, jego epicentrum znajdowało się 80 km na wschód od miasta Pokhara w środkowej części kraju. Około pół godziny później wystąpił kolejny wstrząs o sile 6,6. Nastąpiło także kilkanaście kolejnych, już słabszych wstrząsów.
Było to najsilniejsze trzęsienie ziemi w Nepalu od 81 lat.
W stolicy kraju, Katmandu, i jej okolicach zawaliło się wiele starych budynków i zabytków, pod gruzami pozostają ludzie. Służby nepalskie mają problemy z ich wydobyciem ze względu na brak sprzętu. Szpitale są pełne rannych.
W wyniku wstrząsów lawina zeszła w rejonie najwyższego szczytu świata - Mount Everestu; śmierć poniosło tam co najmniej 17 osób, a 61 zostało rannych. Pierwszych 15 rannych w lawinie himalaistów przygotowujących się do wypraw w góry przywiózł w niedzielę samolot ratowniczy do Katmandu.
Rzecznik ministerstwa spraw wewnętrznych Laxmi Dhakal poinformował, że w regionach dotkniętych trzęsieniem ziemi ogłoszono stan wyjątkowy.
Do Nepalu zaczyna napływać pomoc z całego świata.
Nepal apeluje o pomoc humanitarną
W Nepalu wprowadzono stan wyjątkowy, a władze tego kraju apelują o pomoc humanitarną.
Do Nepalu dotarła już pomoc i specjalistyczny sprzęt z Indii i Chin. W najbliższym czasie do Katmandu mają przylecieć ratownicy między innymi z Rosji, Stanów Zjednoczonych i Polski. Do stolicy Nepalu dotarł też pierwszy samolot transportowy z 15 najciężej rannymi wspinaczami, których ewakuowano z Everestu. Na terenach, gdzie zawaliły się budynki, trwa wyścig z czasem, bo w przypadku osób uwięzionych pod gruzami szanse na przeżycie maleją z każdą godziną od kataklizmu.
Kolejne wstrząsy w Nepalu i Indiach
Tymczasem w Nepalu, a także w Indiach, znów można odczuć. Z Mount Everestu, podobnie jak wczoraj, zeszła lawina, a trzęsienie było odczuwalne także w centrum New Delhi, stolicy Indii.
Według amerykańskiego instytutu geofizycznego USGS, dzisiejsze wstrząsy miały siłę 6,7 stopnia w skali Richtera. Epicentrum znajdowało się 30 kilometrów od miasta Kodari, na północy-wschód od stolicy Katmandu.
...
Niestety ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135914
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 12:12, 26 Kwi 2015 Temat postu: |
|
|
Frątczak: w niedzielę do Nepalu ma wylecieć grupa 81 strażaków
W niedzielę ma wylecieć do Nepalu polska ciężka grupa poszukiwawczo-ratownicza HUSAR. W jej skład wchodzi 81 strażaków Państwowej Straży Pożarnej z Warszawy, Gdańska, Nowego Sącza, Łodzi i Poznania - poinformował rzecznik prasowy KG PSP st. bryg. Paweł Frątczak.
- Decyzję o wysłaniu grupy podjęła minister spraw wewnętrznych Teresa Piotrowska w związku ze zwróceniem się przez rząd Nepalu do społeczności międzynarodowej o udzielenie pomocy ratowniczej i humanitarnej - powiedział Frątczak.
W skład grupy wchodzi 81 strażaków Państwowej Straży Pożarnej z Warszawy, Gdańska, Nowego Sącza, Łodzi i Poznania. Ratownicy mają do dyspozycji kilka ton sprzętu ratowniczego (geofony, kamery wziernikowe, sprzęt hydrauliczny, pneumatyczny oraz do stabilizacji budynków, sprzęt medyczny) oraz do pomocy 12 psów ratowniczych. Poza tym strażacy zabierają z sobą zaplecze logistyczne, środki łączności, żywność oraz wodę, z uwagi na planowany kilkunastodniowy czas prowadzonych na miejscu działań ratowniczych.
Wylot grupy ma nastąpić w niedzielę w godzinach przedpołudniowych z warszawskiego lotniska Chopina.
W niedzielę wylatuje do Nepalu także 6-osobowa grupa polskich ratowników Polskiego Centrum Pomocy Międzynarodowej.
Co najmniej 1341 osób zginęło w wyniku potężnego trzęsienia ziemi w sobotę w Nepalu, kilkadziesiąt osób zginęło w Indiach, Tybecie i Bangladeszu - wynika z ostatnich informacji podanych przez policję w Nepalu. Według tych danych w samej Kotlinie Katmandu zginęło 630 osób.
Jak relacjonuje agencja Reutera, rosną obawy, że dojdzie do katastrofy humanitarnej. Władze Nepalu poprosiły o pomoc z zagranicy. Jako pierwsze zareagowały Indie, wysyłając ratowników i sprzęt medyczny.
Wstrząsy o sile 7,9 w skali Richtera wystąpiły przed południem czasu lokalnego, po nich nastąpiło kilkanaście kolejnych. Było to najsilniejsze trzęsienie ziemi w Nepalu od 81 lat.
...
Dobrze że jest jakaś pomoc.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135914
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 12:13, 26 Kwi 2015 Temat postu: |
|
|
Frątczak: w niedzielę do Nepalu ma wylecieć grupa 81 strażaków
W niedzielę ma wylecieć do Nepalu polska ciężka grupa poszukiwawczo-ratownicza HUSAR. W jej skład wchodzi 81 strażaków Państwowej Straży Pożarnej z Warszawy, Gdańska, Nowego Sącza, Łodzi i Poznania - poinformował rzecznik prasowy KG PSP st. bryg. Paweł Frątczak.
- Decyzję o wysłaniu grupy podjęła minister spraw wewnętrznych Teresa Piotrowska w związku ze zwróceniem się przez rząd Nepalu do społeczności międzynarodowej o udzielenie pomocy ratowniczej i humanitarnej - powiedział Frątczak.
W skład grupy wchodzi 81 strażaków Państwowej Straży Pożarnej z Warszawy, Gdańska, Nowego Sącza, Łodzi i Poznania. Ratownicy mają do dyspozycji kilka ton sprzętu ratowniczego (geofony, kamery wziernikowe, sprzęt hydrauliczny, pneumatyczny oraz do stabilizacji budynków, sprzęt medyczny) oraz do pomocy 12 psów ratowniczych. Poza tym strażacy zabierają z sobą zaplecze logistyczne, środki łączności, żywność oraz wodę, z uwagi na planowany kilkunastodniowy czas prowadzonych na miejscu działań ratowniczych.
Wylot grupy ma nastąpić w niedzielę w godzinach przedpołudniowych z warszawskiego lotniska Chopina.
W niedzielę wylatuje do Nepalu także 6-osobowa grupa polskich ratowników Polskiego Centrum Pomocy Międzynarodowej.
Co najmniej 1341 osób zginęło w wyniku potężnego trzęsienia ziemi w sobotę w Nepalu, kilkadziesiąt osób zginęło w Indiach, Tybecie i Bangladeszu - wynika z ostatnich informacji podanych przez policję w Nepalu. Według tych danych w samej Kotlinie Katmandu zginęło 630 osób.
Jak relacjonuje agencja Reutera, rosną obawy, że dojdzie do katastrofy humanitarnej. Władze Nepalu poprosiły o pomoc z zagranicy. Jako pierwsze zareagowały Indie, wysyłając ratowników i sprzęt medyczny.
Wstrząsy o sile 7,9 w skali Richtera wystąpiły przed południem czasu lokalnego, po nich nastąpiło kilkanaście kolejnych. Było to najsilniejsze trzęsienie ziemi w Nepalu od 81 lat.
...
Dobrze że jest jakaś pomoc.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135914
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 18:51, 27 Kwi 2015 Temat postu: |
|
|
Nepal: setki ludzi uciekają z Katmandu z obawy przed wstrząsami
Setki Nepalczyków uciekało dzisiaj rano ze stolicy kraju Katmandu na równiny z obawy przed wstrząsami wtórnymi następującymi po sobotnim trzęsieniu ziemi, w którym zginęło ponad 3,3 tys. ludzi - podała agencja Reutera. Brakuje wody i żywności.
Jak pisze Reuters, drogi wyjazdowe z milionowego Katmandu są pełne ludzi, którzy próbują zatrzymać autobus lub złapać okazję.
Dziesiątki tysięcy ludzi spędziły noc z niedzieli na poniedziałek pod gołym niebem - w parkach, na placach lub na polu golfowym - gdyż zostały pozbawione dachu nad głową lub bały się wstrząsów wtórnych. Na zewnątrz noc spędziło także wielu chorych i rannych. ONZ podaje, że szpitale są przepełnione, kończą się leki i miejsce do przechowywania zwłok. Chirurdzy musieli przeprowadzać operacje na parkingach - pisze AFP.
Przedstawiciel władz Katmandu poinformował, że w 10 punktach w mieście potrzebującym są rozdawane namioty i butelki z wodą pitną. Zauważył też, że częste pomniejsze wstrząsy i wstrząsy wtórne dodatkowo osłabiają morale ludności. - Mieliśmy prawie 100 trzęsień i wstrząsów wtórnych, co utrudnia akcję ratunkową. Ratownicy też się ich boją - powiedział.
Większość dzielnic Katmandu jest obecnie pozbawiona prądu i wody. Jednak jak pisze agencja AP, w poniedziałek rano ponownie otwarte zostały niektóre apteki i sklepy z podstawowymi produktami. W piekarniach można kupić świeży chleb. Przed stacjami benzynowymi tworzą się długie kolejki; ceny benzyny są takie same jak przed trzęsieniem.
Prawie nie działa internet, są problemy z łącznością telefoniczną.
Przez całą niedzielę i w nocy na poniedziałek międzynarodowe zespoły ratunkowe przekopywały się przez zwały gruzu w poszukiwaniu ocalałych. W powietrzu unosił się gęsty pył, dlatego wielu ludzi zdecydowało się na założenie maseczek lub przynajmniej zasłonięcie twarzy chustą.
O wiele gorsza sytuacja może panować bliżej epicentrum trzęsienia, w związku z czym liczba ofiar śmiertelnych może jeszcze wzrosnąć. Służby geologiczne USA (USGS) oceniają, że znajdowało się ono w odległości ok. 80 km na północny zachód od Katmandu.
Osunięcia ziemi sprawiły, że ratownicy nie mogę dotrzeć do odległych miejsc szlakami górskimi - powiedział przedstawiciel władz najciężej dotkniętego regionu Gorkha. Nadal u stóp Mount Everestu uwięzione są setki zagranicznych i nepalskich wspinaczy. Wstrząsy wywołały tam lawinę, w wyniku której zginęło 18 osób. Na początku sezonu wspinaczkowego pod Mount Everestem zgromadziło się ok. 800 osób.
Policja i służby ratunkowe poinformowały, że na skutek sobotniego trzęsienia ziemi o sile 7,9 w skali Richtera zginęło w Nepalu co najmniej 3 326 osób. Kolejne 61 zginęło w Indiach i co najmniej 20 w Tybecie.
Dotychczas spod gruzów 60-metrowej zabytkowej wieży Dharahara, jednej z głównych atrakcji turystycznych Katmandu, wyciągnięto 30 ciał. Udało się uratować ponad 20 osób. Nadal prowadzona jest tam akcja ratunkowa. Z powstałej w XIX wieku wieży pozostała jedynie 10-metrowa ruina. W sobotę w środku mogło znajdować się około 150 osób.
Nepalskim ratownikom pomagają setki pracowników humanitarnych m.in. z Chin, Indii czy USA. W drodze do kraju jest ok. 70 Amerykanów.
Waszyngton ogłosił odblokowanie pierwszej transzy pomocy w wysokości miliona dolarów. Londyn na pomoc mieszkańcom przeznaczył 5 mln funtów, Kanada - 5 mln dolarów, a Unia Europejska - 3 mln dolarów. Środki te mają być przeznaczone na artykuły pierwszej potrzeby, takie jak woda pitna, leki, tymczasowe schronienia.
Indie wysłały do Nepalu 13 samolotów wojskowych wypełnionych żywnością i kocami.
Było to najgorsze trzęsienie ziemi w Nepalu od ponad 80 lat; wstrząsy odczuwalne były w różnych częściach Indii, Bangladeszu, Tybetu i Pakistanu. Poprzednie trzęsienie, z 1934 r., miało siłę 8 w skali Richtera i prawie kompletnie zniszczyło miasta Katmandu, Bhadgaun (Bhaktapur) i Patan. Zginęło wówczas 8,5 tys. osób.
...
Mają pokutę...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135914
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 18:54, 27 Kwi 2015 Temat postu: |
|
|
Niemal milion dzieci w Nepalu potrzebuje pomocy. UNICEF Polska apeluje o wpłaty
Co najmniej 940 000 dzieci potrzebuje natychmiastowej pomocy na skutek tragicznego trzęsienia ziemi w Nepalu. Polski oddział UNICEF uruchomił zbiórkę funduszy już kilka godzin po tragedii i apeluje do Polaków o pomoc. - Liczy się każda złotówka - mówi Marek Krupiński, Dyrektor Generalny UNICEF Polska.
- Pierwsze godziny i dni po katastrofie są kluczowe dla ratowania życia i zdrowia dzieci. UNICEF jest na miejscu. W tej chwili robimy wszystko co w naszej mocy, aby objąć opieką jak najwięcej rodzin. Bardzo proszę o pomoc, liczy się każda złotówka - mówi Marek Krupiński, Dyrektor Generalny UNICEF Polska. Pomóc można na stronie [link widoczny dla zalogowanych]
Wstrząsy o sile 7,9 w skali Richtera oraz niemal 60 wstrząsów wtórnych spowodowały śmierć ponad 3000 ludzi oraz ogromne zniszczenia całym kraju. Wiele budynków zostało zrównanych z ziemią.
Powoli kończą się zasoby wody i żywności, występują przerwy w dostawie prądu, a komunikacja jest znacznie utrudniona. Setki tysięcy ludzi spędziły noc pod gołym niebem obawiając się kolejnych wstrząsów. Ulewny deszcz może jeszcze bardziej pogorszyć trudne warunki. Szczególne dzieci są narażone na niebezpieczeństwo. Ograniczony dostęp do wody i urządzeń sanitarnych może być przyczyną wielu chorób. Niektóre dzieci zostały również rozdzielone ze swoimi rodzinami.
- Przez 57 lat mojego życia nie doświadczyłam takiego wstrząsu - tak sytuację w Nepalu opisuje Rupa Joshi, która pracuje dla UNICEF w Nepalu. - Moja rodzina jest w szoku. Pod jednym dachem mieszka pięć pokoleń, od 100-letniej babci po moją 16-miesięczną wnuczkę. Silne wstrząsy wtórne sprawiają, że cały czas jesteśmy w pogotowiu - dodaje.
- Obok miasta widziałam otwartego vana zmierzającego w stronę szpitala. Z tyłu leżało ciało małej dziewczynki. Twarz pokryta kurzem, czarne jeansy pokryte kurzem. Włosy też. Zrozumiałam, jak bardzo zmieniło się życie nas wszystkich - opisuje Joshi.
Pomoc UNICEF jest skoncentrowana na ochronie dzieci, dostarczaniu czystej wody, sanitariatów, żywności oraz materiałów edukacyjnych. UNICEF dostarcza również doustne sole nawadniające, tabletki cynku i namioty medyczne.
Organizacja przygotowuje również dwa transporty lotnicze z pomocą humanitarną, które wkrótce dotrą do Katmandu. Mają zabrać na swój pokład około 120 ton niezbędnych produktów, namiotów, koców oraz sprzętu medycznego.
Darowizny dla Nepalu można przekazać przez stronę [link widoczny dla zalogowanych] lub wpłacając na konto: 41 1020 1013 0000 0702 0005 9055 (z dopiskiem „Pomoc dla Nepalu”)
...
Może lepiej na Caritas....
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135914
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 19:21, 27 Kwi 2015 Temat postu: |
|
|
Polscy ratownicy zostali skierowani do miejscowości Lalitpur
Polska grupa poszukiwawczo-ratownicza HUSAR została skierowana do działań ratowniczych w miejscowości Lalitpur, 12 km od Katmandu, stolicy Nepalu - poinformował w poniedziałek rzecznik Państwowej Straży Pożarnej st. bryg. Paweł Frątczak.
81 ratowników PSP wylądowało w Katmandu w poniedziałek rano, gdzie czekali na wyznaczenie rejonu, w którym prowadzić będą poszukiwania osób poszkodowanych w trzęsieniu ziemi. Nawiązali kontakt z punktem przyjęcia pomocy międzynarodowej, który został zorganizowany przez pierwszą grupę certyfikowaną, która dotarła na miejsce, czyli w tym przypadku grupę chińską.
Jak poinformował rzecznik PSP Paweł Frątczak, ratownicy współpracują z władzami lokalnymi, które określają, na jakim terenie, w jakich sektorach mogło znajdować się najwięcej poszkodowanych osób.
Dodał, że został przydzielony im łącznik z wojska nepalskiego, który pomógł w organizacji transportu w rejon poszukiwań. W Lalitpur ratownicy z PSP podzielili się na dwie grupy - jedna założyła obozowisko, druga przed rozpoczęciem poszukiwań przeprowadza rekonesans. Na miejscu grupa HUSAR będzie współpracować z hinduską grupą ratowniczą.
- Będą wykorzystywać w pierwszej kolejności psy. Jeśli odnajdą osoby, będą je lokalizować szczegółowo poprzez geofon i następnie kamery wziernikowe. Później będą je wydobywać i udzielać pierwszej pomocy, bo w grupie jest dwóch lekarzy i dziewięciu ratowników medycznych, którzy na co dzień są strażakami - powiedział Frątczak.
W skład grupy HUSAR wchodzi 81 strażaków – z Warszawy, Gdańska, z Nowego Sącza, Łodzi, Poznania. Na miejsce zabrali 12 psów poszukiwawczych i kilka ton sprzętu ratowniczego, m.in. geofony, kamery wziernikowe, sprzęt hydrauliczny i pneumatyczny do stabilizacji budynków, sprzęt medyczny i specjalne oświetlenie. Podzieleni będą na dwie grupy, pracować będą 24 godziny na dobę. Są przygotowani na akcję trwającą nie mniej niż dwa tygodnie.
Strażacy zabrali ze sobą całe zaplecze logistyczne - środki łączności, żywność oraz wodę.
Do Nepalu cały czas napływa pomoc zagraniczna. W Katmandu jest także sześciu ratowników Polskiego Centrum Pomocy Międzynarodowej.
Wstrząs o sile 7,9 w skali Richtera nastąpił w sobotę przed południem czasu lokalnego, jego epicentrum znajdowało się 80 km na wschód od miasta Pokhara w środkowej części kraju. Nastąpiło także kilkanaście słabszych wstrząsów wtórnych. Było to najsilniejsze trzęsienie ziemi w Nepalu od 81 lat.
Z dotychczas danych wynika, że zginęło co najmniej 3,7 tys. osób, a ponad 6,5 tys. zostało rannych.
....
Tam gdzie potrzeba...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135914
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 20:55, 28 Kwi 2015 Temat postu: |
|
|
Nepal tonie w gruzach
Liczba ofiar śmiertelnych trzęsienia ziemi w Nepalu może sięgnąć 10 tysięcy - poinformował premier tego kraju Sushil Koirala. Zaapelował o zagraniczną pomoc dla poszkodowanych w kataklizmie.
Ze zdewastowanej stolicy kraju - Katmandu trwa eksodus mieszkańców. Agencja Associated Press informowała o zablokowanej drodze z Katmandu do regionu Gorkha. Setki ciężarówek, autobusów i samochodów stoją bez ruchu. W korkach czekają ratownicy i pojazdy wiozące do Gorkha żywność i pomoc.
Szef nepalskiego rządu zaapelował o zagraniczną pomoc, w tym o personel medyczny, leki, a także namioty. Ludzie śpią pod gołym niebem, ponieważ ich domy zostały zniszczone, albo nie przetrwają najbliższych wstrząsów wtórnych - dodał.
Według najnowszych danych MSW Nepalu w trzęsieniu ziemi zginęło 4 349 osób, a ponad 7 tysięcy zostało rannych. W najtragiczniejszym w historii Nepalu kataklizmie w 1934 roku zginęło 8 500 ludzi.
Premier Nepalu przebywał za granicą, gdy w sobotę trzęsienie ziemi o sile 7,9 w sali Richtera nawiedziło okolice Katmandu. Gdy powrócił do kraju w niedzielę, polecił zwiększenie koordynacji akcji ratunkowej. We wtorek ma wystąpić z orędziem do narodu - pisze Reuters.
..
Dramat.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135914
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 21:03, 28 Kwi 2015 Temat postu: |
|
|
Milion dzieci w Nepalu potrzebuje pomocy
Magdalena Zagała
dziennikarka, autorka reportaży TV
W Nepalu zginęło 5 tysięcy ludzi. To dane szacunkowe, bo wciąż wiele miejsc pozostaje niedostępnych, nie do wszystkich ofiar udało się dotrzeć. Poszkodowanych jest blisko 3 miliony dzieci. Milion z nich potrzebuje natychmiastowej pomocy. To są dzieci ranne, oddzielone od rodziców, sieroty. Dzieci, które widziały śmierć, doznały ogromnej traumy.
„Kiedy wyszłam wieczorem, widziałam wiele osób przygotowujących się do spędzenia nocy poza domem, na środku ulicy. W głównym szpitalu krewni wciąż opłakują swoich zmarłych. Ludzie boją się, że zawalą się pozostałe budynki. Wiele z nich zbudowano z zaprawy zmieszanej z gliną. Ten materiał jest też powszechnie używany w górskich wioskach, więc tam też domy mogły ulec zniszczeniu. Większość rodzin jest wielopokoleniowa. U nas pod jednym dachem mieszka pięć pokoleń, od 100-letniej babci po moją 16-miesięczną wnuczkę. Silne wstrząsy wtórne sprawiają, że cały czas jesteśmy w pogotowiu. Obok miasta widziałam otwartego vana zmierzającego w stronę szpitala. Z tyłu leżało ciało małej dziewczynki. Twarz pokryta kurzem, czarne jeansy pokryte kurzem. Włosy też. Zrozumiałam, jak bardzo zmieniło się życie nas wszystkich. Jednoczę się w bólu z nepalskimi rodzinami”- mówiła w sobotę Rupa Joshi, która na co dzień pracuje w Katmandu dla UNICEF.
Magdalena Zagała: Jak wygląda sytuacja tam na miejscu? Co się teraz dzieje?
Zofia Dulska, Dyrektor ds. Komunikacji i Marketingu Internetowego UNICEF: [link widoczny dla zalogowanych]
Bardzo dużo osób, w tym pierwszym odruchu po takiej tragedii, chce uciekać z kraju. Ludzie boją się nocować w domach, bo po katastrofie wystąpiły wstrząsy wtórne. Do tej pory było ich ponad sześćdziesiąt. Mieszkańcy Katmandu wolą spać na otwartej przestrzeni. Robią sobie posłania, jakieś prowizoryczne namioty zapełniają ulice, place. W stolicy jest około szesnastu dużych obozowisk, ale tworzy się też wiele mniejszych.
Jakie działania podjął UNICEF?
Biuro UNICEF w Katmandu zostało zniszczone. Nasi pracownicy przenieśli się do namiotów i rozpoczęli organizowanie tego, co tam jest teraz niezbędne. Dostarczyli pierwsze namioty, sole przeciwko odwodnieniu, najpotrzebniejsze leki. Zaczęliśmy organizować też dostawy wody. W tej chwili na miejsce lecą dwa samoloty z pomocą humanitarną, 120 ton najpotrzebniejszych rzeczy z magazynu z Kopenhagi. Ostatnie doniesienia mówią, że lotniska w Katmandu i Pokharze funkcjonują. Odbywają się nawet loty komercyjne.
Jest problem z udzielaniem pomocy osobom rannym?
Tak. Szpitale są przepełnione, nie nadążają z przyjmowaniem rannych. Pierwsze doniesienia mówiły głównie o urazach ciała, ale już dziś wiemy, że poważnym zagrożeniem – przy tych warunkach sanitarnych jakie tam teraz panują – są choroby rozprzestrzeniające się przez brudną wodę. Jest duży problem z dostępem do wody.
Ile dzieci zostało poszkodowanych?
Blisko 3 miliony. W tej chwili milion z nich potrzebuje natychmiastowej pomocy. To są dzieci ranne, oddzielone od rodziców, także sieroty. Dzieci, które widziały śmierć, doznały ogromnej traumy. Nasz koleżanka Rupa Joshi, która jest tam na miejscu mówiła w tych pierwszych relacjach, że na szczęście szkoły były nieczynne. To był środek dnia, dużo ludzi z dziećmi było poza domami, dzięki temu przeżyli.
Co się dzieje z dziećmi, które straciły rodziców?
Najważniejsze dla nas jest teraz, by im zapewnić bezpieczeństwo, bo przebywają w niechronionym środowisku i zagrożenia mogą być różne na przykład handel dziećmi, który przecież kwitł już przedtem. W obozowiskach powstają pierwsze tymczasowe szkoły w namiotach. Są one dla tych dzieci taką namiastką normalności. Mogą tam odreagować, pobawić się. Pracują z nimi psychologowie, lekarze.
Doraźna pomoc nie wystarczy, Nepalczycy będą potrzebowali pomocy jeszcze przez wiele miesięcy. UNICEF zbiera pieniądze także na te długofalowe działania.
Tak, bo teraz to jest kwestia ratowania życia, natomiast te kolejne miesiące, to będzie odbudowa normalności, największe wyzwanie. W tej chwili tematem interesują się media, jest dużo prościej prosić o pomoc i jest odzew, ona napływa. Ale co będzie za parę tygodni, kiedy media będą żyły już innymi wydarzeniami? Mam nadzieję, że świat nie zapomni o tych ludziach, bo oni jeszcze bardzo długo będą potrzebować naszej pomocy i wsparcia. Apelujemy do wszystkich, którzy chcą pomóc Nepalczykom. Każdy może to zrobić.
Dziękuję za rozmowę.
Darowizny dla Nepalu można przekazać przez stronę [link widoczny dla zalogowanych] lub wpłacając na konto: 41 1020 1013 0000 0702 0005 9055 (z dopiskiem „Pomoc dla Nepalu”)
...
Wielką tragedia...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135914
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 21:11, 28 Kwi 2015 Temat postu: |
|
|
Dwie młode Polki czekają na pomoc w Nepalu
Liczba zabitych w trzęsieniu ziemi w Nepalu może sięgnąć nawet 10 tysięcy osób
W Nepalu dwie młode Polki czekają na pomoc w miejscowości Dhunche, 50 kilometrów od Katmandu. Informację podało TVP Info, powołując się na krewną jednej z nich. Kobieta sama skontaktowała się ze stacją, zaniepokojona, gdyż dziewczyny od dwóch dni nie dają znaku życia.
Podróżniczki z Rzeszowa miały pojechać do Nepalu dwa tygodnie temu, a w czasie trzęsienia ziemi były na wycieczce w górach. Później zeszły do miejscowości Dhunche. Według relacji ciotki jednej z turystek, rodzina ostatni kontakt z nimi miała dwa dni temu. Wtedy rozładował się im telefon, a z obcego numeru wysłały tylko SMS-a: "Nie martwcie się żyjemy, prosimy o powiadomienie MSZ".
Polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych informowało, że nie ma żadnych doniesień o zabitych lub rannych w Nepalu Polakach. Dzisiaj do kraju ma wrócić 32 naszych rodaków ewakuowanych z rejonu trzęsienia ziemi. Wszyscy są cali i zdrowi.
Choć od kataklizmu minęły trzy dni, nadal nie wiadomo, ile osób znajduje się jeszcze pod zwałami ziemi i pod gruzami. Ratownicy z całego świata, a także mieszkańcy Nepalu, przeczesują gruzowiska w poszukiwaniu żywych. Do szpitali wciąż trafiają nowi ranni.
Premier Nepalu poinformował, że liczba zabitych może sięgnąć nawet 10 tysięcy osób, bo do wielu wiosek nie dotarła jeszcze żadna pomoc. Jak dotąd, oficjalna liczba ofiar kataklizmu przekroczyła cztery tysiące.
...
Wielu czeka...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135914
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 21:46, 28 Kwi 2015 Temat postu: |
|
|
Nepalczyk uratowany 80 godzin po trzęsieniu ziemi
28 kwietnia 2015, 20:50
Osiemdziesiąt godzin po tragicznym w skutkach trzęsieniu ziemi, które w sobotę nawiedziło Nepal, francusko-nepalska ekipa uratowała spod gruzów domu mieszkalnego w Katmandu 28-letniego mężczyznę.
Rishi Khanal był uwięziony w częściowo zawalonym pomieszczeniu ze zwłokami trzech innych osób. Najprawdopodobniej nie miał dostępu do jedzenia ani picia. - Wygląda na to, że przeżył tylko dzięki sile woli - powiedział Akhilesh Shrestha, lekarz, który zajmuje się ocalałym.
Kiedy ziemia zatrzęsła się z siłą 7,9 w skali Richtera, Khanal znajdował się na jednej z dolnych kondygnacji siedmiopiętrowego apartamentowca. Górne piętra nie zostały uszkodzone. Ratownicy dostali się do mężczyzny, gdy usłyszano jego wołanie o pomoc.
Akcja ratunkowa trwała około pięciu godzin. Lekarze przypuszczają, że Khanal ma złamaną nogę.
Najnowszy, ale niestety nie ostateczny bilans sobotniego trzęsienia ziemi to ponad 5 tysięcy ofiar śmiertelnych i ponad 10 tys. rannych. Władze przypuszczają, że liczba zabitych może sięgnąć 10 tysięcy.
W Katmandu uprzątnięto już większość zawalonych budynków. Trzęsienie w głównej mierze zniszczyło stare budowle i nepalskie zabytki. Ze względu na wstrząsy wtórne wielu mieszkańców miasta kolejną noc spędzi pod gołym niebem. Część z nich skarży się na brak podstawowych produktów żywnościowych i wody. Większość mieszka pod skleconymi z folii prowizorycznymi namiotami.
O wiele gorsza sytuacja panuje jednak na prowincji. Do wielu rejonów wciąż nie dotarła żadna pomoc.
Z Nepalu ewakuowani są obcokrajowcy. Do Francji wracają pierwsi obywatele tego kraju, którym udało się ujść z życiem z kataklizmu. W przeciwną stronę ruszają kolejne transporty pomocy.
Według francuskiego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych w Nepalu przebywa ponad pół tysiąca Francuzów. Ich los najczęściej nie jest znany. Do tej pory oficjalnie wiadomo o dwóch ofiarach śmiertelnych - to para, która udała się do Katmandu na urlop.
Z w Warszawie wylądował samolot PLL LOT z poszkodowanymi w trzęsieniu ziemi. Maszyna wystartowała o godzinie 13.45 czasu warszawskiego z New Dehli. Na jej pokładzie jest 50 osób: 31 Polaków, 7 Czechów, 5 Ukraińców, 2 Francuzów, Niemiec, Słowak, Hiszpan, Turek i Nepalczyk.
W niedzielę uruchomiono w MSZ całodobową infolinię dla rodzin obywateli polskich przebywających w Nepalu. Do Katmandu poleciało dwóch przedstawicieli Zespołu Wsparcia Konsularnego MSZ w celu organizacji ewakuacji. Wszystkim zainteresowanym opuszczeniem Nepalu przekazywano niezwłocznie informację o miejscu i czasie zbiórki. MSZ podaje, że w obecnej chwili nie ma potwierdzonych informacji, by wśród ofiar trzęsienia ziemi w Nepalu byli obywatele polscy.
....
Jedna ofiara mniej...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135914
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 21:20, 29 Kwi 2015 Temat postu: |
|
|
Cud w Nepalu: przeżył pod gruzami 80 godzin
Osiemdziesiąt godzin po tragicznym w skutkach trzęsieniu ziemi, które nawiedziło Nepal, francusko-nepalska ekipa uratowała spod gruzów domu mieszkalnego w Katmandu 28-letniego mężczyznę.
Rishi Khanal był uwięziony w częściowo zawalonym pomieszczeniu ze zwłokami trzech osób. Najprawdopodobniej nie miał dostępu do jedzenia ani picia. - Wygląda na to, że przeżył tylko dzięki sile woli - powiedział lekarz, który się nim zajął.
Kiedy ziemia zatrzęsła się z siłą 7,9 w skali Richtera, Khanal znajdował się na jednej z dolnych kondygnacji siedmiopiętrowego apartamentowca. Górne piętra nie zostały uszkodzone; ratownicy dostali się do mężczyzny, gdy usłyszano jego wołanie o pomoc. Akcja ratunkowa trwała około pięciu godzin. Lekarze przypuszczają, że Khanal ma złamaną nogę.
Najnowszy, ale niestety nie ostateczny bilans sobotniego trzęsienia ziemi to ponad 5 tysięcy ofiar śmiertelnych i ponad 10 tys. rannych. Władze przypuszczają, że liczba zabitych może sięgnąć 10 tysięcy.
...
To Bóg decyduje.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135914
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 21:24, 29 Kwi 2015 Temat postu: |
|
|
Nepal: setki tysięcy ludzi porzucają Kotlinę Katmandu
Potężne trzęsienie ziemi, które w sobotę nawiedziło Nepal, i wstrząsy wtórne sprawiły, że już 340 000 osób porzuciło spustoszone przez kataklizm miasto i Kotlinę Katmandu - podała policja nepalska.
Liczba uchodźców, którzy tylko jednego dnia - w środę - opuścili kotlinę, to 66 000. - Ta liczba do rana się podwoi - powiedział wieczorem szef policji drogowej w Katmandu.
Przed katastrofą kotlinę Katmandu zamieszkiwało 2,5 miliona ludzi.
Z dworców autobusowych w rejonie stolicy co chwila ruszają autobusy dosłownie obwieszone ludźmi, którzy jadą nawet na dachach lub uczepieni drzwi.
Rząd Nepalu zakomunikował, że udało się oczyścić z gruzów i odłamków skał drogę do drugiego co do wielkości miasta kraju - Pokhary.
W wyniku trzęsienia ziemi zginęło co najmniej ponad 5 000 osób. Liczbę rannych określa się na 11 000. Uciekinierów jest ponad 450 000.
Rząd Nepalu potrzebuje około pół miliona namiotów dla osób, które utraciły swe domy.
W akcji ratowniczej uczestniczy 65 000 nepalskich żołnierzy.
Wskutek najsilniejszego od 80 lat trzęsienia ziemi ucierpiało osiem z 28 milionów Nepalczyków i 39 z 75 dystryktów himalajskiego kraju - oceniło nepalskie towarzystwo ubezpieczeniowe - Konsorcjum Redukcji Ryzyka.
....
Armaggedon...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135914
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 17:38, 30 Kwi 2015 Temat postu: |
|
|
Nepal: pięć dni po trzęsieniu ziemi ratownicy odnaleźli żywego nastolatka
Ratownicy w Nepalu wydobyli spod gruzów w Katmandu żywego nastolatka - pięć dni po potężnym trzęsieniu ziemi, które nawiedziło kraj. Chłopca wyniesiono na noszach; oczekujący świadkowie powitali go oklaskami i okrzykami radości.
Ratownicy amerykańskiej agencji pomocowej USAID całą noc próbowali dotrzeć do uwięzionego w gruzowisku chłopca. Według ich relacji nie znajdował się on bardzo głęboko, ale był uwięziony między dwoma zawalonymi piętrami budynku.
Nepalskie MSW poinformowało w czwartek, że z powodu złej pogody śmigłowce z dostawami pomocy humanitarnej, w tym przybyłe z Indii, zostały uziemione w Katmandu. Według najnowszych danych ministerstwa w sobotnim trzęsieniu ziemi, najsilniejszym w Nepalu od 80 lat, zginęło prawie 5,5 tys. ludzi, a niemal 11 tys. zostało rannych. Trzęsienie całkowicie zniszczyło także blisko 135 tys. domów. Kolejne 93 tys. zabudowań zostało uszkodzonych.
Rano w Katmandu odczuwane były dwa małe wstrząsy, po których część ludzi w panice wybiegła na ulicę. Siłę tych wstrząsów oszacowano na 4,7 w skali Richtera.
W stolicy Nepalu setki ludzi tłoczą się na dworcu w nadziei, że wyjadą z miasta podstawionymi przez władze autobusami. Od poniedziałku dziesiątki tysięcy ludzi wyjechały z Katmandu, żeby spotkać się z rodzinami na wsi albo po prostu uciec od nękających miasto od soboty wstrząsów wtórnych. W środę między ludźmi rozwścieczonymi z powodu braku możliwości wyjazdu z Katmandu a policją doszło do przepychanek.
Nepalskie władze turystyczne poinformowały w czwartek, że ekspedycje na Mount Everest mogą być wznowione nawet w przyszłym tygodniu; w lawinie wywołanej trzęsieniem zginęło 18 wspinaczy.
Szef departamentu turystyki Tulsi Gautam zaapelował do himalaistów, by nie rezygnowali z wejścia na Mount Everest, mimo zniszczenia drabinek wspinaczkowych umożliwiających przejście przez lodospad Khumbu, co zagraża dalszemu sezonowi wspinaczkowemu na najwyższą górę świata w tym roku. Gautam oświadczył, że drabinki zostaną naprawione w ciągu dwóch, trzech dni i "nikt nie ma powodu, żeby rezygnować z wyprawy".
...
Kolejny uratowany.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135914
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 19:25, 30 Kwi 2015 Temat postu: |
|
|
Poznańska fundacja wysyła lekarzy do Nepalu. Mają pomóc ofiarom trzęsienia ziemi
Zenon Kubiak
30 kwietnia 2015, 14:26
W najbliższych dniach do Nepalu polecą lekarze - wolontariusze z poznańskiej fundacji Redemptoris Missio. Fundacja apeluje o wpłacanie pieniędzy potrzebnych na zakup leków dla poszkodowanych w trzęsieniu ziemi.
W sobotę w Nepalu doszło do trzęsienia ziemi o sile 7,9 w skali Richtera. Było to najsilniejsze trzęsienie ziemi w tym kraju od 80 lat. Miejscowe władze poinformowały, że znany bilans ofiar to około 5,5 tysiąca osób, ale nie wykluczają, że zabitych może być nawet dwa razy więcej. Kolejne kilkadziesiąt tysięcy zostało rannych. Sytuacja na miejscu jest bardzo trudna – brakuje miejsc w szpitalach, opatrunków i leków.
- W Katmandu działa szpital polowy, ale wiemy, że pracujący tam lekarze padają z nóg, bo nie ma kto ich zmienić. Wiemy też, że brakuje leków, a nawet tak podstawowych rzeczy jak maseczki chirurgiczne i płyn do dezynfekcji rąk – opowiada w rozmowie z Wirtualną Polską Justyna Janiec-Palczewska, wiceprezes fundacji Redemptoris Missio.
Fundacja od lat zajmuje się niesieniem pomocy w najuboższych krajach świata, a także w miejscach klęsk żywiołowych. W Nepalu w chwili trzęsienia ziemi przebywał ich wolontariusz – znany poznański podróżnik Maciej Pastwa.
- On na szczęście przebywał w miejscu dość oddalonym od epicentrum trzęsienia, gdzie nic nikomu się nie stało, ale odczuł pod nogami wstrząsy – opowiada Janiec-Palczewska.
Sam Pastwa zamieścił na Facebooku dwa dni temu informację, że zmierza w kierunku wsi Num niedaleko Mont Everestu, gdzie fundacja zamierza w przyszłości wybudować szkołę. Teraz jednak potrzeby są pilniejsze – chodzi przede wszystkim o zapewnienie pomocy medycznej poszkodowanym.
- Już jutro samolotem rejsowym do Nepalu poleci dwoje naszych wolontariuszy, w tym dr Ashish Lohani, który sam jest Nepalczykiem, pracuje obecnie w szpitalu w Puszczykowie, ale wcześniej pracował właśnie w szpitalu w Katmandu – mówi wiceprezes fundacji. – Druga grupa naszych wolontariuszy poleci do Nepalu samolotem rządowym 2 lub 4 maja. Będą to trzy lub cztery osoby, bo jeden z ortopedów cały czas jest w trakcie negocjacji z żoną – dodaje.
Po przybyciu na miejsce część polskich lekarzy rozpocznie pracę w szpitalu polowym w Katmandu, a pozostali ruszą z pomocą do okolicznych wiosek, gdzie jeszcze w ogóle nie dotarła żadna pomoc. Na miejscu mają przebywać w zależności od rozwoju sytuacji od dwóch do czterech tygodni.
Fundacja cały czas zbiera pieniądze na zapewnienie powrotu swoim wolontariuszom, a także na zakup leków, których brakuje na miejscu.
Pieniądze można wpłacać na konto fundacji Redemptoris Messio o numerze: 09 1090 2255 0000 0005 8000 0192 z dopiskiem "Pomoc dla Nepalu".
...
Tak to wielka tragedia.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135914
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 17:30, 01 Maj 2015 Temat postu: |
|
|
Coraz więcej ofiar trzęsienia ziemi w Nepalu
W trzęsieniu ziemi w Nepalu zginęło ponad sześć tysięcy osób
Według opublikowanego dziś przez władze Nepalu nowego bilansu ofiar katastrofalnego trzęsienia ziemi z ubiegłego tygodnia, liczba ofiar śmiertelnych wzrosła do 6204 a rannych do 13932. Wstrząsy o sile 7,8 stopnia w skali Richtera były najtragiczniejsze w historii Nepalu od ponad 80 lat.
Natomiast ONZ opublikowała dane, według których skutki trzęsienia ziemi odczuło 8 z 28 mln mieszkańców Nepalu, w tym 1,7 mln dzieci. 340000 osób porzuciło spustoszone przez kataklizm miasto i Kotlinę Katmandu, którą przed katastrofą zamieszkiwało 2,5 miliona ludzi.
Wczoraj w stolicy kraju Katmandu wydobyto spod gruzów kobietę, która była zasypana przez pięć dni. Ratownicy pracowali 10 godzin. Wcześniej spod gruzów jednego z hoteli wydobyto żywego piętnastolatka. Kiedy walił się dziewięciokondygnacyjny budynek, chłopak ukrył się za swoim motocyklem, co uratowało mu życie.
Odnalezienie kolejnej żywej osoby w szóstej dobie od trzęsienia daje nadzieję tym, którzy wciąż nie mają informacji o swoich bliskich. Ratownicy w Katmandu wciąż odnajdują głównie ciała zabitych.
Liczba uchodźców, którzy tylko jednego dnia - w środę - opuścili kotlinę, to 66 000. - Ta liczba do rana się podwoi - powiedział wieczorem szef policji drogowej w Katmandu. Przed katastrofą kotlinę Katmandu zamieszkiwało 2,5 miliona ludzi.
Z dworców autobusowych w rejonie stolicy co chwila ruszają autobusy dosłownie obwieszone ludźmi, którzy jadą nawet na dachach lub uczepieni drzwi.
Rząd Nepalu zakomunikował, że udało się oczyścić z gruzów i odłamków skał drogę do drugiego co do wielkości miasta kraju - Pokhary. Władze potrzebują około pół miliona namiotów dla osób, które utraciły swe domy. W akcji ratowniczej uczestniczy 65 000 nepalskich żołnierzy.
Wskutek najsilniejszego od 80 lat trzęsienia ziemi ucierpiało osiem z 28 milionów Nepalczyków i 39 z 75 dystryktów himalajskiego kraju - oceniło nepalskie towarzystwo ubezpieczeniowe - Konsorcjum Redukcji Ryzyka.
Aresztowania za plądrowanie porzuconych domów i sianie paniki
Policja w Nepalu aresztowała około 30 osób za plądrowanie domów porzuconych po sobotnim trzęsieniu ziemi, a także rozsiewanie plotek o kolejnych wstrząsach. Policja interweniowała także, aby przywrócić spokój wśród oczekujących na wyjazd z Katmandu.
Przedstawiciel policji poinformował, że 27 aresztowanych okradało domy, których właściciele uciekli po trzęsieniu i wstrząsach wtórnych. Możliwość ich wystąpienia sprawiła, że wielu ludzi nadal obawia się wrócić do domów i woli zostać na otwartym powietrzu.
Kolejnych kilka osób trafiło za kratki za wywoływanie paniki przez zamieszczanie w mediach społecznościowych i SMS-ach plotek o kolejnym nieuchronnym wielkim trzęsieniu.
Funkcjonariusze musieli jeszcze interweniować na dworcu autobusowym, w pobliżu parlamentu, aby przywrócić spokój wśród kilku tysięcy osób ocalałych z trzęsienia, które bez skutku czekają tam na wyjazd ze spustoszonego Katmandu. Między zgromadzonymi a policją doszło do przepychanek. Mimo obietnic na miejsce nie podstawiono żadnego autobusu, a tłum jest coraz bardziej zdesperowany.
Wstrząsy wtórne od soboty nieco zelżały, ale tysiące ludzi nadal koczują na ulicach, ponieważ ich domy zostały zrujnowane albo ich konstrukcje są naruszone.
...
Wielka katastrofa.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135914
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 21:27, 01 Maj 2015 Temat postu: |
|
|
Odnalazła się Polka zaginiona w Nepalu. „Dziękujemy ludziom z całego świata”
1 maja 2015, 11:51
Udało się odnaleźć Elżbietę Bargiel, polską turystkę, która zaginęła w Nepalu w czasie trzęsienia ziemi. O nawiązaniu z nią kontaktu poinformował na Facebooku jej brat. Elżbieta jest siostrą alpinisty Andrzeja Bargiela i przewodnika wysokogórskiego Grzegorza Bargiela.
„Zdajemy sobie sprawę że znalezienie jednej osoby w obliczu strasznej tragedii wielu tysięcy Nepalczyków którzy stracili bliskich i swoje domy może wydawać się nieistotne. Jednak dla naszej rodziny było sprawą najwyższej wagi. W imieniu swoim, Elżbiety i całej rodziny z całego serca dziękujemy wszystkim osobom z całego świata, które bezinteresownie zaangażowały się w pomoc w tej trudnej dla nas sytuacji” – pisze Grzegorz Bargiel, znany wspinacz i przewodnik wysokogórski, a prywatnie brat Elżbiety.
Z Elżbietą nie było kontaktu od 16 kwietnia, gdy była w drodze z Indii do Nepalu. Ostatnio widziana była w Katmandu 24 kwietnia.
Od poniedziałku na Facebooku i w innych mediach społecznościowych pojawiło się wiele ogłoszeń, w których rodzina Bargielów prosiła o pomoc w poszukiwaniach dziewczyny.
W czasie trzęsienia ziemi w Nepalu przebywała także m.in. znana polska himalaistka Kinga Baranowska. Wraz z innymi wspinaczami próbowała zdobyć Makalu. „W obecnej sytuacji nie kontynuujemy wspinaczki. Tak wiec Makalu znów musi poczekać, a ja spróbuję się jakoś stad wydostać, co pewnie nie będzie łatwe” – napisała w czwartek na swoim Facebooku.
Polscy dyplomaci ewakuowali z Nepalu w sumie 35 Polaków. Większość z nich wróciła do kraju w środę.
W trzęsieniu ziemi, które nawiedziło w sobotę Nepal, Indie i Tybet, zginęło ponad 6,2 tys. osób, a kilkanaście tysięcy zostało rannych. Zniszczonych zostało blisko 600 tys. budynków.
Według ocen ONZ skutki trzęsienia ziemi dotknęły w sumie ok. 8 mln osób, z czego co najmniej 2 mln przez najbliższe miesiące będzie potrzebować tymczasowego mieszkania oraz wody, jedzenia i leków.
.
To znakomicie.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135914
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 21:36, 01 Maj 2015 Temat postu: |
|
|
Nowy bilans ofiar trzęsienia ziemi w Nepalu
1 maja 2015, 05:15
Według opublikowanego w piątek przez władze Nepalu nowego bilansu ofiar katastrofalnego trzęsienia ziemi z ub. tygodnia, liczba ofiar śmiertelnych wzrosła do 6.204 a rannych do 13.932.
Natomiast ONZ opublikowała dane, według których skutki trzęsienia ziemi odczuło 8 z 28 mln mieszkańców Nepalu, w tym 1,7 mln dzieci. 340 000 osób porzuciło spustoszone przez kataklizm miasto i Kotlinę Katmandu, którą przed katastrofą zamieszkiwało 2,5 miliona ludzi.
Wstrząsy o sile 7,8 st. w skali Richtera były najtragiczniejsze w historii Nepalu od ponad 80 lat.
Wskutek trzęsienia o sile 7,8 dziesiątych stopnia w skali Richtera zginęło też przeszło sto osób w Indiach i Chinach. Jak informuje Czerwony Krzyż, wiele wsi w niedostępnych regionach Nepalu zostało całkowicie zniszczonych.
Wczoraj w stolicy kraju Katmandu wydobyto spod gruzów kobietę, która była zasypana przez pięć dni. Ratownicy pracowali 10 godzin. Wcześniej spod gruzów jednego z hoteli wydobyto żywego piętnastolatka. Kiedy walił się dziewięciokondygnacyjny budynek, chłopak ukrył się za swoim motocyklem, co uratowało mu życie.
...
Niestety bilans będzie rosnąć.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135914
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 17:10, 02 Maj 2015 Temat postu: |
|
|
Nepal: odbudowa zabytków potrwa co najmniej dekadę
Turystyka stanowi jeden z filarów nepalskiej gospodarki - AFP
Odbudowa zabytków zniszczonych przez trzęsienie ziemi w Nepalu zajmie co najmniej dekadę - uważają przedstawiciele UNESCO. Potężny wstrząs o sile 7,9 stopnia w skali Richtera doprowadził do zawalenia się wielu nepalskich zabytków, w tym także tych, wpisanych na listę Światowego Dziedzictwa.
Według ONZ w Kotlinie Katmandu w różnym stopniu zniszczonych zostało 7 miejsc wpisanych na listę Światowego Dziedzictwa Kulturowego. Nepalskie władze podają zaś, że zniszczeniu uległo 90% historycznych budynków. W całym Nepalu zawaliło się też wiele świątyń. Ich odbudowa potrwa latami. - Dwie kwestie. Po pierwsze bardzo wysoki koszt. Po drugie technologia i możliwości technicznie mogą okazać się niewystarczające do odtworzenia tych zabytków. Nie tylko miejsc dziedzictwa, ale także setek tysięcy domów - powiedział Tulsi Gautam z Nepalskiego Ministerstwa Kultury, Turystyki i Lotnictwa Cywilnego.
Turystyka stanowi jeden z filarów nepalskiej gospodarki. Dochody z niej to ponad 8 proc. PKB. Pozostałości zniszczonych obiektów dziedzictwa kulturowego są zabezpieczane i będą chronione w specjalnym miejscu, do czasu kiedy prace nad rekonstrukcją podejmą archeolodzy.
Pomoc nie dotarła jeszcze do wszystkich
Tydzień po trzęsieniu ziemi w Nepalu służby ratownicze wciąż nie dotarły do wszystkich poszkodowanych w kataklizmie. Najnowszy bilans to ponad 6 tysięcy 600 ofiar śmiertelnych i prawie 15 tysięcy rannych.
W ubiegłą sobotę - dokładnie o godzinie 11:54 - dla wielu Nepalczyków czas stanął w miejscu. Między innymi dla Sity Adhikari ze wsi Melamchi. - Nie mogliśmy wydostać spod gruzów nawet zbóż. Udało nam się uratować dzieci. Teraz w mieszkaniu nie ma gdzie usiąść, nie ma co jeść i nie możemy nawet nikogo poprosić o jedzenie czy pomoc, bo wszyscy są w takiej samej sytuacji. Nie wiem, co mamy mówić, kiedy głodne dzieci proszą o jedzenie - powiedziała w rozmowie z Polskim Radiem. Pomoc do Melamchi dotarła po tygodniu dzięki organizacji pozarządowej Teach for Nepal, której przewodzi Shishir Khanal.
- Teraz skupiamy się na zapewnieniu ludziom podstawowych produktów. Większość osób ze wsi, w których pracujemy, straciła swoje domy. To oznacza, że mieszkają pod gołym niebem, a niestety pada deszcz - powiedział. - Najważniejsze jest zapewnienie mieszkańcom wsi schronienia, a w drugiej kolejności - jedzenia. Kiedy uda się zaspokoić podstawowe potrzeby, wówczas skupimy się na długoterminowej pomocy - dodał Shishir Khanal. Władze Nepalu po raz kolejny zaapelowały o pomoc humanitarną.
...
Niestety...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135914
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 21:04, 02 Maj 2015 Temat postu: |
|
|
Polscy ratownicy w Nepalu: Nie skończymy, dopóki dowożeni będą ranni
2 maja 2015, 07:15
"W sobotę do Nepalu dotrze kolejna grupa ratowników, by wesprzeć działania w najbardziej dotkniętym przez kataklizm regionie Sindhupalchok" - poinformował na Twitterze Zespół Ratunkowy Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej (PCPM). W przesłanym mediom komunikacie polscy ratownicy zapewniają: Nie skończymy, dopóki dowożeni będą ranni.
"Do punktu medycznego w Melamchi w górach Nepalu trafia codziennie kilkadziesiąt osób. Wczoraj (piątek - red.) na lądowisku helikopterów Zespół Ratunkowy PCPM pomógł ponad 25 rannym, dzień wcześniej 30, a w dniu uruchomienia punktu 100. Presja czasu, by uratować życie jest ogromna" - czytamy w oświadczeniu dla mediów PCPM.
Do regionu Sindhupalchok wysłano kolejną grupę ratowników. Jak ocenia Wojciech Wilk, prezes Fundacji Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej, pomoc medyczna będzie tam potrzebna jeszcze przez 1-2 tygodnie. - Ratownicy mają za kilka dni przenieść punkt medyczny wyżej, do wiosek, gdzie ciągle trudno się dostać - zapowiada Wilk, który jest razem z zespołem ratowników w Nepalu.
Organizacja podkreśla, że dotarła do Nepalu jako jedna z pierwszych ekip ratunkowych.
...
Brawo!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135914
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 19:24, 03 Maj 2015 Temat postu: |
|
|
8 dni po trzęsieniu ziemi w Nepalu ratownicy odnaleźli cztery żywe osoby
Osiem dni po trzęsieniu ziemi w Nepalu ratownicy wydobyli dzisiaj spod gruzów cztery żywe osoby, w tym 101-letniego mężczyznę. Staruszek jest ranny, ale jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo - poinformowały służby ratunkowe.
Dwaj mężczyźni i kobieta zostali uratowani spod gruzów domu w pobliżu wioski Syauli, 60 km na zachód od stolicy kraju, Katmandu. Przewieziono ich do pobliskiego szpitala wojskowego.
Kilka godzin później MSW Nepalu poinformowało, że we wsi Kimtang, w środkowej części kraju, zespół złożony z nepalskich policjantów i japońskich ratowników wyciągnął spod rumowiska ponadstuletniego mężczyznę. Osiem ostatnich dni spędził on pod gruzami budynku gospodarczego przy swoim domu. Po uratowaniu został przetransportowany śmigłowcem do szpitala.
Agencja dpa podkreśla, że 101-latek przeżył już trzęsienie ziemi w 1934 roku. Łącznie liczba ofiar śmiertelnych trzęsienia ziemi, które nawiedziło Nepal 25 kwietnia, wynosi obecnie 7056, lecz władze uważają, że może ich być o wiele więcej.
W niedzielę do Nepalu ma przybyć co najmniej setka amerykańskich żołnierzy i dwa śmigłowce. Mają oni pomóc w dostarczeniu towarów pierwszej potrzeby do dotkniętych trzęsieniem ziemi trudno dostępnych terenów.
...
Znów dobre wieści.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135914
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 19:58, 03 Maj 2015 Temat postu: |
|
|
ONZ: biurokracja opóźnia pomoc humanitarną w Nepalu
Przedstawiciele ONZ skarżą się na formalności administracyjne ze strony władz Nepalu, co opóźnia pomoc humanitarną dla tego kraju dotkniętego 25 kwietnia najtragiczniejszym od wielu lat trzęsieniem ziemi. Liczba ofiar śmiertelnych wzrosła do 7040 osób.
W stolicy kraju Katmandu szefowa operacji humanitarnych ONZ Valerie Amos jest zaniepokojona powolnością pracy administracji celnej Nepalu, odprawiającej nadchodzącą z całego świata pomoc.
- Niepokoję się, bo odprawa celna zajmuje dużo czasu - powiedziała agencji AFP. Oznajmiła, że zażądała od premiera Sushila Koirali, aby sprawy celne były załatwiane szybciej.
Dyrektor lotniska w Katmandu Prasad Shrestha poinformował, że z powodu obaw o stan jedynego czynnego pasa, nie mogą tam lądować ciężkie maszyny o całkowitej wadze przekraczającej 196 ton. - Na razie nie ma widocznych pęknięć, lecz z uwagi na wstrząsy wtórne musimy bardzo uważać - powiedział.
Unicef z kolei obawia się o wybuch epidemii wśród 1,7 mln młodych ludzi żyjących na terenach najbardziej dotkniętych trzęsieniem.
- Szpitale są przepełnione, woda jest rzadkością, pod gruzami są ciała, ludzie śpią na zewnątrz. To są sprzyjające okoliczności wybuchu epidemii - oznajmił Rownad Khna, przedstawiciel Unicef-u.
W trzęsieniu ziemi o sile 7,9 w skali Richtera zginęło 7040 osób, a ponad 14 tysięcy zostało rannych. Władze nepalskie obawiają się, że liczba ofiar śmiertelnych może przekroczyć 10 tysięcy. Rząd wykluczył możliwość znalezienia pod gruzami żywych ludzi.
...
A ONZ to dodatkowo też biurokracja...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135914
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 20:00, 03 Maj 2015 Temat postu: |
|
|
Nepal: już ponad 7 tysięcy ofiar śmiertelnych trzęsienia ziemi
Od trzęsienia ziemi w Nepalu minął tydzień - PAP
Liczba ofiar trzęsienia ziemi, które osiem dni temu nawiedziło Nepal, wzrosła do 7040 - poinformowała nepalska policja. Na skutek kataklizmu rannych zostało ponad 14 tysięcy ludzi. Nepalski rząd wykluczył w sobotę możliwość znalezienia pod gruzami żywych ludzi.
Wstrząsy z 25 kwietnia o sile 7,9 w skali Richtera były najtragiczniejsze w historii Nepalu od ponad 80 lat. Władze w Katmandu obawiają się, że liczba ofiar kataklizmu może przekroczyć 10 tys. Jeżeli tak się stanie, będzie to najtragiczniejsze trzęsienie ziemi w historii kraju - w 1934 roku zginęło ponad 8,5 tys. ludzi.
Polacy niosą pomoc
Polscy strażacy-ratownicy nadal zabezpieczają i przeszukują osuwiska. W ciągu ostatniej doby udzielili pomocy medycznej kilkudziesięciu Nepalczykom. W przyszłym tygodniu grupa ma wrócić do Polski - poinformował rzecznik PSP Paweł Frątczak.
Choć faza poszukiwawcza oficjalnie się zakończyła, to ratownicy, w tym polscy strażacy, nadal pomagają w dotarciu do ofiar kataklizmu i udzielają pomocy medycznej.
Od poniedziałku w Nepalu jest 81 polskich strażaków (dwóch z nich jest lekarzami, dziewięciu - ratownikami medycznymi - red.) z tzw. ciężkiej grupy poszukiwawczo-ratowniczej Państwowej Straży Pożarnej, oraz sześciu ratowników z Polskiego Centrum Pomocy Międzynarodowej.
Strażacy działają m.in. w rejonie miejscowości Bahrabise, gdzie współpracują z japońską organizacją pomocy humanitarnej (JICA), która planuje zbudować szpital polowy. Polacy przekazali lokalnej szkole podstawowej namioty.
- Nadal udzielana jest pomoc medyczna w szerokim zakresie, od opatrywania ran poprzez podawanie leków, kroplówek aż po opatrzenie osób ze stłuczeniami, złamaniami i otarciami. W ciągu ostatniej doby udzielono pomocy medycznej kilkudziesięciu osobom - powiedział rzecznik PSP.
Polscy strażacy pracowali także w miejscowościach Bungamati, Champi, Chapagun. Działania były prowadzone w miejscach wskazywanych przez nepalskie wojsko. Po rozpoznaniu stwierdzono, że większość budynków w tych miejscowościach przetrwała trzęsienie. W Bungamati uzyskano informację z miejscowego szpitala, że główne potrzeby to leki oraz fachowa pomoc medyczna, a także namioty - przekazał Frątczak.
Poinformował, że w najbliższym czasie planowane jest spotkanie, w trakcie którego przedstawiciel nepalskiego rządu oficjalnie potwierdzi zakończenie działań wszystkich grup poszukiwawczo-ratowniczych. Każda grupa musi przedstawić strategię wyjścia z rejonu, w którym pracowała.
...
Niestety ta liczba bedzie rosła.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group cbx v1.2 //
Theme created by Sopel &
Programy
|
|