Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135899
Przeczytał: 63 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 20:30, 23 Gru 2010 Temat postu: Moczulski - Ostatnie slowo - co ma mówić aresztowany! |
|
|
Poniewaz na Bialorusi nie maja doswiadczenia to trzeba pokazac im co trzeba mowic rezimowi gdy ten urzadza ,, proces'':
[link widoczny dla zalogowanych]
Leszek Moczulski - Ostatnie słowo:
Długo polemizowałem z prokuratorem. Oddalałem jego zarzuty prawne i polityczne. Czyżby nie było podstaw do zamknięcia nas?
Czy to nieporozumienie? - Nie! Nie ma nieporozumienia. Jestem oskarżony, bo moje poglądy polityczne, społeczne, moralne - czynią mnie przeciwnikiem PZPR-u i od 25 lat nie ukrywam tego...
Ale okazało się teraz, że są to poglądy o ogromnej nośności społecznej. Są to poglądy Leszka Moczulskiego - i te poglądy trzeba skazać. Ja się nie bronię w tym procesie tylko przed zarzutami umotywowanymi prawnie, bo nie jestem przestępcą. Prawa nie naruszyłem. Nie bronie się przed zarzutami politycznymi. Chcę tylko udowodnić, że wyrok w tej sprawie nie ma żadnej motywacji prawnej.
Mój pogląd na PZPR
Nie potrafiła uwolnić się moralnie od swojej przeszłości obiektywnie wymierzonej przeciwko państwowości polskiej w latach 1918-1941. Nie potrafiła szczerze przestawić się w latach 1941-1944 na ugrupowanie propolskie, co ciąży na niej do dzisiaj. Nie umiała znaleźć wspólnego języka z narodem przez cały okres 1944-1989 r. (na temat 1981 nie mam jeszcze zdania, bo cały ten czas przesiedziałem w więzieniu), a jeśli znajdowali go w pewnych okresach przywódcy, jak Gomułka, czy Gierek, to nie partia jako taka. Ta obcość trwa, mimo - nawet - wbrew - „polonizacji” PRL-u. „Polonizacji” - nie w znaczeniu zwiększenia ilości Polaków - tylko przenikania do niej elementów polskiej świadomości. W latach 60-tych jakby pojawiła się szansa zerwania tej obcości, gdyby PZPR przyjęła szczerze program demokratyzacji, czy nawet patriotyzmu. Ale okazało się, że była to tylko manipulacja, nie program. Program gospodarczy Gierka tej szansy nie dawał.
Za Stalina partia była obca społeczeństwu jako siła totalitarna, choć później ten totalitaryzm degenerował się i rozsypywał aż do 1980 r. - trwa wciąż, choćby w fasadowych reliktach.
Nigdy nie wyciągnęła wniosku z faktu, że przyszła do Polski jako siła narzucona i do dziś uzurpuje sobie rząd, choć już nie rząd dusz - bo z tego zrezygnowała, to nad narodem. Minął już okres, kiedy mogła podjąć walkę o uwiarygodnienie tego uzurpatorstwa. Może w latach 1956-58 udałoby się to jej. Wtedy miała największe szanse.
PZPR uważa że są wartości i interesy wyższe niż polskie - i je przedkłada nad narodowe, obojętnie jak się nazywają - internacjonalizm, interes klasowy, solidarność socjalistyczna - różnie w różnych okresach.
Opiera swój monopol władzy na zmistyfikowanych stosunkach polsko - radzieckich, twierdząc że gwarantem jej władzy jest Moskwa. Ogranicza to suwerenność i uniemożliwia normalizację stosunków polsko-radzieckich. Polityka ta prowadziła do wielu klęsk, które się kumulują. Dystans nasz nawet w stosunkach do Bułgarii rośnie, i dziś jest większy, niż w latach bezpośrednio po wojnie.
Ale PZPR miała zawsze dość siły, by spokojnie znosić cierpienia Polaków. Wielokrotnie przegrała praktyczny egzamin na rządzenie Polską. Dowiodła, że do tej roli jest organicznie niezdolna. Ta niezdolność wynika z jej genezy, z jej charakteru, roli i całkowitej alienacji. Nie opuściła ani jednej sposobności do popełnienia błędu lub wypaczenia, a trzeba przyznać, że tych okazji nie brakowało. Mówiąc o PZPR, nie myślę oczywiście o tych 3 mln. członków, ale o rządzącej elicie, liczącej 300-500 tys. arystokracji partyjnej, stanowiącej około 1,5% narodu.
Przed Wielką Rewolucją Francuską arystokracja stanowiła ok. 2 - 2,5% narodu, do tego dochodzą „funkcjonariusze regime’u - a więc znacznie więcej. I wtedy Sieyes powiedział: „Czym jest stan trzeci? Wszystkim....”.
Ja dziś mówię:” Czym jest te 98,5%? Całym narodem! I tylko niektórzy w historii popełniali tę tragiczną pomyłkę, biorąc posłuszeństwo policjanta za wolę narodu...
Mój pogląd na przyszłość
Historia zmiecie tę władzę.
Weźmiemy udział w tym proteście, jako świadoma część narodu. Chodzi o to, ażeby ten proces przebiegał w warunkach mniej kosztownych dla Polski. Czy to przekonanie narusza prawo? To przekonanie narusza na pewno interes panującej elity, ale chroni interes 98,5%, a więc całego narodu. Dlatego to ja stoję przed tym Sądem. I dlatego, że bronię - to jestem dumny, że stoję przed tym Sądem.
Akt oskarżenia obejmuje całkiem inny okres, niż ten w którym się znajdujemy. Od 23 września 1980 r. upłynęły 2 epoki historyczne w dziejach Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, a ściślej - druga epoka zbliża się do końca. W tych dwu latach dzieje się więcej, niż w ubiegłym ćwierćwieczu, i znaleźliśmy się znów na rozstajnych drogach, podobnie jak w 1945 r. Tylko dziś jest inna Polska -młoda, niecierpliwa, wierząca w jutro...
A akt oskarżenia dotyczy schyłkowego okresu tzw. gierkowskiego marazmu, Natomiast ten proces kończy się wtedy, gdy Polska od dwu lat ogarnięta jest rewolucją.
Manipulacja świadomością społeczna polega na tym, by wszystko sprowadzić do kryzysu gospodarczego, zaufania politycznego, moralnego itp. W ten sposób, różne przyczyny cząstkowe miały stać się całościowym skutkiem.
Walka z rewolucją - czyli kontrrewolucja - polega m.in. na tym by zmistyfikować rewolucję, sprowadzić ją w świadomości narodu do czegoś innego. Ale honor, godność i rozum Narodu, to nie są sztony do gry. A także mistyfikacja jest nierealna.
Charakter szczególny tej rewolucji
Nie jest to jedynie rewolucja socjalna, polityczna, demokratyczna czy niepodległościowa. Nie jest to rewolucja jednej części społeczeństwa przeciw innej. Zawiera wszystkie te elementy i nie jest żadną z nich, choć zawiera część każdej. Jest to rewolucja całego narodu, choć nie cały naród bezpośrednio czynnie w niej działa. Jest to po prostu polska rewolucja narodowa.
Rozmiar rewolucji
Spójrzmy prawdzie w oczy. Jest to największa w polskich dziejach rewolucja. znacznie potężniejsza, niż w 1905, 1830 i 1974 - przekształconych następnie w powstania narodowe. W różnych jej fazach łącznie bierze udział większa część narodu. Tak wysoki stopień uczestnictwa jest ewenementem w skali światowej.
Moment, w którym się znajdujemy
Wzbiera? Cofa się? Wzbiera! - daleka jest od apogeum. Można się zadumać, ileż to razy w historii wytężały się siły niezmierne, aby w końcu okazać swą niezmierną słabość! Wielkie mocarstwa, wspaniali władcy, bitni generałowie - potężni, poza granice wyobraźni - wszystko to pada, jak domek z kart, gdy wieje wiatr historii.
Patrzę, jak wzbiera ten wiatr.
Rewolucja i kontrrewolucja
Jesteśmy pierwszymi w tej rewolucji, których postawiono przed sadem. Jesteśmy pierwsi. Cieszymy się, że jesteśmy pierwsi - także dlatego, że rewolucja nie może zostać naprawdę przerwana, a będąc nakazem woli wyższej, niż wola jednostek, nie może być zniszczona, może być przyhamowana, przytłumiona, nawet przerwana na chwilę i potem znowu odżywa...My pierwszą falą, tak - jak zwykle w awangardzie, a za nami staje się coraz bardziej potężna...
Linia polityczna KPN
Szukać pola starcia, na którym nas przeciwnik pokonać nie może. Być silniejszym moralnie i być silniejszym dzięki prawu, które nasz przeciwnik ustanowił, a teraz musi je łamać, a więc zwyciężać jego moralnym i politycznym kosztem.
Ten proces może przynieść tylko polityczne zwycięstwo, bez względu na wynik. Wyrok skazujący nie będzie klęską linii politycznego działania w granicach prawa, jak obawiał się Stański - a zwycięstwem tej linii, gdyż zaspokaja tylko doraźne potrzeby przeciwnika i nie wiadomo, czy aktualne po 6 tygodniach. Ma on udowodnić twardość, przed nieuchronnym cofnięciem się.
Oba rodzaje wyroku - skazujący i uniewinniający - otwierają zwycięstwo dla linii rewolucji bez rewolucji w kategoriach politycznych.
Natomiast w kategoriach moralnych - zwycięstwo już dawno osiagnęliśmy. Udowodniliśmy, co warta jest godność człowieka i poszanowanie własnych przekonań. Jesteśmy żywymi dowodami, że nie warto klękać, że można działać, zgodnie ze swymi przekonaniami, w każdym okresie, nawet w czasie najbardziej dramatycznym.
I, proszę wysokiego Sądu Warszawskiego Okręgu Wojskowego, przed Historią obroniliśmy już naszą wizję Polski. Oczywiście, z ogromnym poczuciem obecności Opatrzności, dziś mamy już znacznie większą pewność, niż w okresie objętym aktem oskarżenia, że ta wizja ziści się.
Kończę ten proces tak, jak go rozpocząłem w czerwcu 1981 roku. Mieczysław Rakowski zarzucił nam, że śni nam się wielka Polska. To prawda. Tak, jest prawda, że walczymy z programem małej Polski. Śni nam się Polska Wolna, Niepodległa, Sprawiedliwa - a więc W i e l k a.
Sen o Wielkiej Polsce...Był sen o szpadzie i sen o chlebie. My z tego snu, snu polskiego bandosa, co za swą ciężką pracę chleba i buta dla niego zabrakło...
Sen polskiego rewolucjonisty, zdychającego gdzieś pod płotem, wdeptanego w błoto, bo ocalił honor Polski.
Pisał J. Piłsudski: „... w wychodku, jakim jest nasze życie, żyć nie mogę, to ubliża...to nie sentymentalizm, mazgajstwo, nie maszynka rewolucji społecznej, czy tam, co to zwyczajne człowieczeństwo...Nie rozpacz, nie poświęcenie mną kieruje, a chęć zwyciężenia i przygotowania zwycięstwa.”
Tak, przyznaję się. Śni mi się Wielka Polska.
Jeżeli prawo więcej nie przewiduje, to proszę o 10 lat więzienia.
Tak sie mowi!Procesy sa farsa obrona to komedia.Wiec trzeba wygarnac im ze ich dni sa policzone przy okazji!Moczulski wtedy to powiedzial i dzis jestesmy z tego dumni.Co mowili i co robili wtedy inni tzw. ,,przywodcy'' takze opozycji historia milczy i to na ich szczescie!Czas zweryfikowal wszystko.Zostal tylko KPN i Moczulski z tej epoki oraz kilka innych postaci i ugrupowan.Wiekszosc nie bardzo sobie poradzila.Wiec i na Bialorusi nie bedzie inaczej.Zachecam jednak kto moze dajac najlepszy wzor!
:O)))))))
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135899
Przeczytał: 63 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 17:02, 10 Paź 2024 Temat postu: |
|
|
Leszek Moczulski właśnie powiedział ostatnie słowo tu na ziemi.
94 lata więc ciężko tu mówić że przedwcześnie. To musialo nadejść.
Postać absolutnie historyczna bynajmniej nie dlatego że przypadkiem pojawił się w historii. Tu nie było przypadków. Pochodził z rodziny o tradycjach niepodległościowych i w takich kręgach się obracał. Z czasem gdy starsi umarli lub nie byli w stanie już z uwagi na wiek działać wysunął się na czoło naturalnie bo to była pozytywna selekcja jeszcze przedwojenna szkoła polityki a więc nie demokracja liberalna i zorganizowane grupy przestępcze ale szukanie zdolnych którzy pociągną dalej myśl niepodległa. Stad założenie RPCziO oraz KPN tuż przed Solidarnością nie wybuchło przypadkiem tylko było naturalne. Gdy np. Solidarność była całkowicie spontaniczna i na żywioł. Stad słabość intelektualna (oslawnieni doradcy) i organizacyjna. Ale to była taka masa że przykryła słabości. Po prostu gdy miliony prą w jednym kierunku to jest nie do powstrzymania.
Moczulski to całkowicie naukowe zajmowanie się polityką. Bynajmniej nie zatrudnianie zawodowych kłamców czyli ,agencji pijarowych'. Analiza społeczeństwa cybernetyka społeczna procesy spoleczne stąd przewidywanie przyszłości i jak wiemy upadku systemu. Nie jesteście w stanie tego ogarnąć bo nie znacie tematu. W każdym razie to nie jest ktoś znany bo jest znany. Bo trzeba znać. Tylko absolutny nr 1 opozycji za nim dluuugo nic... Połączył teorie z praktyką.
Oczywiście nastąpiła Magdalenka która też przewidział ale już to że utkniemy na 35 lat w stanie przejściowym magdalenkowym to już było ciężkie. Następnym krokiem było zastąpienie przejściowego układu opozycja komuna czyli PRLbis niepodległą IIIRP co nigdy nie nastąpiło. System się zabetonował totalnie i kraj zgnił całkowicie a potem beton magalenkowy aby umocnić swój reżim podłączył się pod brukselki beton. Co też i obserwujcie. Niepodległości jak nie było tak nie ma. A wręcz likwidowana jest nawet PRL bis! Na rzecz Sowietów 2.0.
Moczulski nie bardzo mógł coś zrobić bo gdy skończył 65 w 1995 była tylko jedna TVP! Jak ona działa widzicie? I wtedy też było całkowite embargo na KPN. Internet u nas odgrywa jakaś większą rolę w polityce może po 2010. Moczulski ma zatem 80 lat! Oczywistym jest że jako aktywny polityk partii opozycyjnej musiał skończyć w końcu lat 99tych i konkretnie w 1997 to się stało. Trudno żeby 70 latek kruszył beton. Widać więc że jego czas i chwała to opozycja lat 70-90 gdy miał 40-60 lat co chyba jest biologicznie oczywiste że wysokie funkcje przywodcze to powyżej 40 lat. Ponadto zwyczajnie nie było dużych mas myślących niepodległościowo. Masy były prymitywnie zmarksizowane i nawet trudno było rekrutować działaczy myślących po polsku. Prymitywna mentalność PRL-u widać w życiu zbiorowym wyraźnie.
Dziś mamy nowe pokolenie przywódców powyżej 40tki i nie muszę mówić że jest to też Konfederacja i też chodzi o odzyskanie niepodległości a potem budowę Wielkiej Polski. Musimy dokończyć rok 1988 i wyjść z PRL bis chyba że go do rzeszty zlikwidują to wtedy przyjdzie nowy rozdział budowy państwa niemal od zera.
Dziś mamy bogata spuściznę myśli politycznej Moczulskiego która jest wielką nauka dla nas. Tym bardziej że zadania podobne.
Oczywiście dziś jest na tamtym świecie i potrzebuje wsparcia bo wobec Boga nikt nie jest czysty. Oczywiście nie wchodzą tu jakieś grzechy zdrady kraju czy podłości jak u obecnych politykierów to absurd. Natomiast Bóg chce doskonałości i każdy najmniejszy grzech blokuje dostęp do Boga. I w tej intencji Wieczny odpoczynek racz mu dać Panie a Światłość Wiekuista niechaj mu świeci! Niech odpoczywa w Pokoju Wiecznym. Amen.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group cbx v1.2 //
Theme created by Sopel &
Programy
|
|