Mafie Zachodu.

BRMTvonUngern

Szwajcarska policja gnębi polskich kierowców
Alvin Gajadhur
autor bloga „My kierowcy”, pełni funkcję rzecznika prasowego ITD
, fot. iStock
, fot. iStock

Polskie autokary wożą turystów praktycznie po całej Europie. O tym w jakim stanie są te pojazdy i jak traktują polskich kierowców służby kontrolne w innych krajach, mówi w wywiadzie dla Onetu Rafał Jańczuk, Prezes Polskiego Stowarzyszenia Przewoźników Autokarowych.

Wywiad z Rafałem Jańczukiem, przedsiębiorcą i Prezesem Polskiego Stowarzyszenia Przewoźników Autokarowych.
REKLAMA

Alvin Gajadhur: Jak ocenia Pan stan polskich autokarów jeżdżących po Europie?

Rafał Jańczuk: Polska ma bardzo duży udział w rynku przewozów międzynarodowych. Polscy przewoźnicy jeżdżący po Europie mają nowoczesny tabor, gwarantujący wysoki standard podróży. Rocznie polscy przewoźnicy kupują około 200 nowych autokarów. To dużo.

A.G.: Czy turyści lubią podróżować autokarami czy wybierają inne środki transportu?

R.J.: Turyści zwiedzający Europę zdecydowanie preferują transport autokarowy, ze względu na bezpieczeństwo i możliwość dotarcia do wielu atrakcji turystycznych.

A.G.: Z jakimi problemami borykają się polscy przewoźnicy autokarowi za granicą?

R.J.: Przede wszystkim spotykamy się ze zorganizowanymi układami miejscowej policji z lokalnymi punktami serwisowymi i ich przewoźnikami. W ten sposób walczy się z polskimi przewoźnikami, aby wyeliminować ich z lokalnych rynków.

A.G.: Służby kontrolne którego kraju są najbardziej restrykcyjne w stosunku do Polaków?

R.J.: Przede wszystkim są to służby we Francji, Szwajcarii i Niemczech. Służby tych krajów karzą polskich przewoźników za najdrobniejsze nawet odstępstwa od norm. Polscy przewoźnicy odwołujący się od decyzji tych służb, nie mają żadnej możliwości obrony, ponieważ nasze odwołania pozostają bez odpowiedzi. Ostatnio szwajcarska policja permanentnie gnębi polskich kierowców. Podam dwa przykłady. Jeden jest z maja, drugi sprzed kilku dni. W obu przypadkach Szwajcarzy szukali usterek w naszych autokarach, a gdy ich nie znaleźli, zarekwirowali pojazdy i zawieźli je do autoryzowanych serwisów, z poleceniem znalezienia "czegoś". Przyczepiali się do drobnostek, które nie miały żadnego wpływu na bezpieczeństwo. Przy okazji nakładali na nas drakońskie kary. Gdybyśmy ich nie zapłacili, to pożegnalibyśmy się z naszymi autokarami. Szukali dowodów na manipulację przy tachografach, bo jak stwierdzili "Polak to na pewno złodziej". Oczywiście żadnych oszustw nie wykryli. W ostatnim przypadku, po bezpodstawnym zarekwirowaniu autokaru, zaproponowali własny transport zastępczy dla turystów. Chcieli za tę "pomoc"...jedynie 1500 euro. To jest skandal.

A.G.: Jak na tym tle wypada polska Inspekcja Transportu Drogowego?

R.J.: Nie tylko w moim przekonaniu polska ITD działa bardzo profesjonalnie i nie kieruje się żadnymi układami. Obcokrajowców traktuje się gościnnie i z należytym szacunkiem. Z całą pewnością nie są oni traktowani jak intruzi w naszym kraju. Chciałbym, żeby zagraniczne służby kontrolne brały przykład z naszej Inspekcji Transportu Drogowego.

A.G.: Dziękuję serdecznie za rozmowę.

* Polskie Stowarzyszenie Przewoźników autokarowych istnieje na rynku polskim od 1992 roku. W tym czasie stało się największym ogólnopolskim Stowarzyszeniem Międzynarodowych Przewoźników Pasażerskich w transporcie samochodowym. Początkowo skupiało 20 członków. W ciągu ponad 20 lat funkcjonowania ich liczebność wzrosła do 70. Podstawowym zadaniem Stowarzyszenia jest obrona interesów jego członków wszędzie tam, gdzie decydują się sprawy przewoźników.

>>>

Widzicie jakie gangi? TO NIE ROSJA TYLKO ZACHOD! Obecna Rosja to szambo Zachodu. Co najgorsze do nich splywa. A CHODZI TYLKO O KASE!