Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 22:26, 03 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Narażając życie uratował tonącą kobietę
Na uroczystym spotkaniu zorganizowanym w gabinecie burmistrza Kamienia Krajeńskiego, Zastępca Komendanta Powiatowego Policji w Sępólnie Krajeńskim podziękował panu Ryszardowi Kromrych, który narażając swoje życie i zdrowie uratował tonącą kobietę.
W sobotę na uroczystym spotkaniu zorganizowanym w gabinecie burmistrza Kamienia Krajeńskiego Zastępca Komendanta Powiatowego Policji w Sępólnie Krajeńskim podinsp. Paweł Zawada podziękował mieszkańcowi Radzimia za bohaterską postawę. Pan Ryszard Kromrych wracając z łowiska w miejscowości Radzim w gminie Kamień Krajeński zauważył w wodzie człowieka. Bez chwili namysłu, ryzykując własne życie i zdrowie wskoczył do wody i wyciągnął osobę na brzeg. Bohater wezwał pomoc, a sam podjął reanimację, ratując kobiecie życie. W dowód uznania bohaterskiej postawy pan Ryszard otrzymał list gratulacyjny, pamiątkową statuetkę, kwiaty i drobny upominek.
>>>>
No i brawo ! Serce rosnie :O)))
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 17:56, 19 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Uczciwy 9-latek oddał znaleziony portfel
9-letni Mikołaj z Radziejowa znalazł portfel z pieniędzmi. Zgubę oddał policjantom. Funkcjonariusze zwrócili rzeczy właścicielowi - informuje Radio PiK.
Do zdarzenia doszło w sobotę na ulicy Kruszwickiej. 9-letni Mikołaj znalazł portfel z pieniędzmi, dokumentami oraz kartami do bankomatu. Chłopiec zaniósł zgubę do oficera dyżurnego radziejowskiej komendy. Właściciel obiecał, że wynagrodzi 9-latka za jego uczciwość. Okolice zdarzenia w Zumi.pl
>>>>
Tak ! Dzieci sa jeszcze nie zepsute przez starych . Stad Bóg szczegolnie je kocha !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 19:33, 22 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Ludzie z całej Polski pomogli odbudować małżeństwu dom
Nowy dom małżeństwa Turlakiewiczów, które straciło poprzedni dom po tym, jak wjechał w niego tir, stanął przy ul. Widzewskiej w Łodzi. Pieniądze na jego budowę zbierano w ramach ogólnopolskiej akcji ZbudujChatke.pl.
W czwartek w nowym budynku podsumowano akcję; podczas przedświątecznego spotkania małżonkowie dziękowali darczyńcom i osobom zaangażowanym w budowę ich domu. Radość małżeństwa mąci jednak fakt, że brakuje im pieniędzy na prace wykończeniowe. Liczą jednak, że kolejne święta spędzą już w swoim nowym domu. - Nie spodziewałam się, że będzie taki odzew. Teraz wiemy, że jest mnóstwo ludzi dobrej woli i za to im bardzo serdecznie dziękujemy - powiedziała Maria Turlakiewicz.
W marcu ubiegłego roku państwo Maria i Jerzy Turlakiewiczowie stracili swój drewniany dom na łódzkim Widzewie. W budynek wjechała naczepa tir, który zatrzymał się przy wjeździe do jednego z hipermarketów i stoczył się ze wzniesienia. Ciężarówka przebiła ścianę i wjechała do kuchni. W domu na szczęście nikogo nie było. Zniszczenia były jednak tak duże, że budynek nadawał się jedynie do rozbiórki.
Za zniszczenia ubezpieczyciel wypłacił małżeństwu 30 tys. zł; obecnie Turlakiewiczowie domagają się przed sądem wypłaty wyższego odszkodowania. Otrzymali od miasta lokal zastępczy, ale ich marzeniem był powrót do własnego domu.
W sierpniu 2010 r. z inicjatywy m.in. Fundacji Jaś i Małgosia uruchomiono stronę internetową o sytuacji poszkodowanych; za jej pośrednictwem można było wpłacić pieniądze na budowę dla nich domu.
- Akcja odbiła się echem w całej Polsce. Pięć tysięcy osób wpłaciło w sumie ok. 137 tys. zł - powiedział jej pomysłodawca Przemysław Witkowski. W pomoc zaangażowały się także pobliskie firmy - niektóre przekazały np. okna, inne sprzęt agd, czy meble.
- Nowa "chatka" ma ściany, dach, okna, drzwi, instalację elektryczną i ogrzewanie. W tej chwili trwają prace wykończeniowe. Myślę, ż państwo Turlakiewiczowie będą w stanie we własnym zakresie wykończyć dom - dodał.
Jeśli wszystko dobrze pójdzie, być może za kilka miesięcy małżonkowie będą mogli się do niego wprowadzić. Mimo że zaciągnęli pożyczki, wciąż brakuje im pieniędzy na prace wykończeniowe.
- Odczuwam ulgę, ale jak patrzę po tych ścianach, to nie wiem, czy dane mi będzie wykończenie tego. Ale wciąż myślę, że jakoś będzie dobrze - dodała z nadzieją pani Maria.
>>>>
I TO JEST SOLIDARNOSC ! A nie ratowanie euro-biurokracji ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 20:33, 29 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Uratował tonącą dziewczynę, chociaż ma tylko jedną rękę.
Niepełnosprawny fizycznie mężczyzna stał się bohaterem w wiosce w Radżastanie w Indiach, kiedy uratował nastolatkę, która wpadła do studni - informuje "Times of India" na swojej stronie internetowej.
15-letnia Rekha prała ubrania. Kiedy schyliła się po wodę ze studni, pośliznęła się i wpadła. Miejscowa policja podała, że wielu mieszkańców wsi słyszało krzyki dziewczyny, ale wszyscy bali się wejść do studni.
Mieszkaniec tej samej wsi, 23-latek, który ma tylko jedną rękę, przechodził koło zgromadzonego wokół studni tłumu. Kiedy dowiedział się, że wpadła do niej Rekha, bez wahania ruszył na ratunek.
Dziewczyna tonęła, traciła przytomność. 23-latek swoją jedyną ręką podniósł Rekhę. Pozostali zgromadzeni wyciągnęli ją ze studni na linie.
>>>>
To wspaniale !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 14:31, 30 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Polski bohater, o którym mówi Irlandia
29-letni Sylwester Mitorag z Droghedy we wschodniej Irlandii okrzyknięty został przez irlandzką prasę "polskim bohaterem" po tym, jak wskoczył do lodowatej rzeki Boyne, by ratować tonącego człowieka.
W poniedziałek, 26 grudnia br., Sylwester Mitorag wracał z zakupów ze swoją 7-letnią córką Wiktorią, gdy zauważył na pobliskim moście tłum ludzi. "Kilka kobiet krzyczało, że w rzece jest człowiek. Wokół stało około 150-200 gapiów, ale nikt nie ruszył na ratunek" - przytacza słowa Polaka dziennik "The Irish Independent". Mitorag, który od wielu lat jest wędkarzem i twierdzi, że wody się nie boi, postanowił wziąć sprawy w swoje ręce i wskoczyć do lodowatej Boyne. W tym czasie na rzece był odpływ, a silny nurt niósł tonącego w stronę morza. Polak dopłynął jednak do wyczerpanego i zszokowanego mężczyzny. Kilka minut później pojawiły się służby ratunkowe. - Nie ma żadnych wątpliwości, że Polak ocalił tonącemu życie - stwierdzili ratownicy, którzy wyciągnęli obu mężczyzn z wody.
- Każdy zasługuje na to, żeby żyć - podsumował skromnie swój czyn polski bohater.
>>>>
No i prosze ! Wreszcie jakis Polak .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 14:51, 30 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Goniec Polski Rozdawał pieniądze, bo... miał za dużo
Przed sklepem sieci Tesco w Tiverton tajemniczy mężczyzna rozdawał koperty, które zawierały po 50 funtów. Wkładał je do wózków, na półki oraz do rąk zdumionych klientów. Pieniądze sprawdzone w banku okazały się prawdziwe. Był do nich dołączony krótki list.
Historię tajemniczego dobroczyńcy opisano w czwartkowym wydaniu "Daily Mail". Według dziennikarzy i świadków miał się on pojawić przed supermarketem sieci Tesco tuż przed zamknięciem w Wigilię Bożego Narodzenia. List tego prawdziwego "świętego Mikołaja" brzmiał następująco: "Wesołych Świąt! Niedawno miałem szczęście wejść w posiadanie dużej sumy pieniędzy, większej od tego, co potrzebuję ja i moja rodzina. Pomyślałem więc, że podzielę się nimi z innymi – te 50 funtów jest dla ciebie. Mam nadzieję, że sprawi ci to dodatkową radość w te święta. Nie musisz robić niczego, tylko wydać te pieniądze. To dzieje się naprawdę, to nie żadna sztuczka, ukryta kamera czy pułapka. Po prostu życzę Ci udanych świąt!"
Do listu dołączony był banknot pięćdziesięciofuntowy. Nie było w nim ani żadnych innych reklam, ani bonów zniżkowych. Klienci byli zaskoczeni kopertami, większość chciała początkowo wyrzucić je do kosza, gdyż były niepodpisane, a sposób ich dystrybucji kojarzył się z reklamami czy ulotkami.
Jeden ze szczęśliwie obdarowanych, nauczyciel (obecnie już na emeryturze), zaniósł banknot do sprawdzenia i ku jego zdziwieniu okazał się on prawdziwy. A przecież, otrzymawszy kopertę, w pierwszym odruchu chciał ją po prostu wyrzucić, ale szczęśliwie tego nie zrobił. Dziś mówi, że obdarował go prawdziwy dobroczyńca.
Inny szczęśliwy klient, ponad 80-letni staruszek powiedział: - Uśmiechnął się, życzył nam "Wesołych Świąt" i szybko się oddalił.
Jego żona potwierdza słowa męża, dodając, że koperta była niepodpisana, dlatego chcieli ją wyrzucić. Jest wzruszona gestem nieznanego mężczyzny, a nie sumą, którą otrzymali:
- To był niesamowity gest. I nie chodzi tu o pieniądze, ale o to, że kiedy idziesz na świąteczne zakupy do sklepu, nie wyobrażasz sobie, że spotka cię coś takiego. Cieszę się, że są po prostu dobrzy ludzie, którzy potrafią myśleć o innych. To o wiele więcej niż te pieniądze.
Część klientów supermarketu mówi, że chyba widzieli dobroczyńcę: miał siwe włosy, szybko umieszczał koperty na wózkach oraz półkach, tak szybko jak się pojawił – tak i zniknął. Jak prawdziwy święty Mikołaj, ten, pamiątkę którego obchodzimy 6 grudnia. Ale obdarowani bardzo chcieliby poznać swojego dobroczyńcę i osobiście mu za ten gest podziękować, dlatego zdecydowali się całą historię opowiedzieć dziennikarzom. Może w ten sposób uda się im dotrzeć z wyrazami wdzięczności do tajemniczego „Mikołaja”, którego spotkali w wigilijny wieczór.
>>>>
Bardzo ciekawe ! Jak widzocie nawet zachodni bezboznicy maja natchnienia z nieba . Bo Bóg ich nie odrzucil !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 22:16, 30 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Uczciwa mieszkanka. Zwróciła portfel i gotówkę
Zakończenie roku sprzyja podsumowaniom i refleksjom. Należy przyznać, że cieplej robi się na serce, gdy ma się do czynienia z ludzką uczciwością godną pochwały. Mowa o pani Lidii z gminy Lipno, która znaleziony na chodniku portfel z zawartością gotówki, dokumentów i kart bankomatowych przekazała policjantom. Szczęśliwy właściciel już odebrał swoją zgubę.
W środę po godz. 15:00 do dyżurnego lipnowskiej komendy zgłosiła się pani Lidia, mieszkanka Złotopola w gminie Lipno. Przekazała policjantom znaleziony na chodniku przy ul. Staszica w Lipnie portfel z zawartością dokumentów, kart do bankomatów i pieniędzy w kwocie ponad 750 zł. Zguba jeszcze tego samego dnia trafiła do rąk uradowanego właściciela. Mieszkaniec Torunia osobiście, serdecznie podziękował pani Lidii za jej godne pochwały zachowanie. Uczciwość znalazczyni budzi szczery szacunek. Daje również poczucie nadziei osobom, które znalazły się w podobnej sytuacji, że nie wszystko stracone i mogą liczyć na szczęśliwy finał.
>>>>>
No i brawo ! Jak pieknie !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 15:41, 02 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Tom Phillips,Kate Hodal / The Guardian
Stu prawdziwych bohaterów
Indyjska dziennikarka Tithiya Sharma odwiedziła 45 krajów w poszukiwaniu prawdziwych – choć szerzej nieznanych i często niedocenianych - lokalnych bohaterów.
Bohaterów najłatwiej znaleźć w mitologii. Jednak dla Tithiyi Sharmy, która w ich poszukiwaniu przez 18 miesięcy z trzema paszportami przemierzyła 32 kraje, bohaterowie to część codziennego życia. Od tajskich prostytutek po izraelskie feministki i lekarzy z Kongo, Sharma przez rok szukała stu inspirujących osobowości, liderów swoich społeczności i aktywnych pracowników społecznych. Jedyny warunek? Każda z tych osób powinna zmieniać przyszłość swoich małych ojczyzn, od czystych bulwarów na Zachodzie, po najbardziej ekonomicznie upośledzone i targane konfliktami zakątki krajów rozwijających się. Swoje poszukiwania Sharma nazwała Projektem 100 Bohaterów. Urodzona w New Delhi była dziennikarka w maju 2010 roku opuściła pokój redakcyjny w Mumbaju, by w grudniu 2011 dotrzeć do Ameryki Południowej.
- Przywykłam do pracy dziennikarskiej w Indiach, do świetnych zarobków, luksusowego mieszkania w najdroższej dzielnicy Mumbaju, weekendowych wypadów do pubu – mówi 29-letnia Sharma w drodze na spotkanie z jednym z ostatnich bohaterów, mieszkanką "Miasta Boga", niesławnej faweli w Rio de Janeiro. - Łatwo było wpaść w tę pułapkę. Zrozumiałam, że jeśli chcę coś zmienić, muszę zrobić coś naprawdę drastycznego. Dlatego rzuciłam pracę, sprzedałam swoje rzeczy, wprowadziłam się z powrotem do rodziców i postanowiłam zająć się właśnie tym.
Mówiąc "tym", ma na myśli samotne podróżowanie po najniebezpieczniejszych i najbardziej szokujących zakątkach świata - od noszących ślady po kulach ulic Kabulu po schroniska dla ofiar gwałtów w Kinszasie - często uzbrojona jedynie w kawałek papieru i z własnoręcznie sporządzonymi notatkami zamiast przewodnika.
Sharma nie narzuciła sobie żadnych kryteriów kwalifikujących do roli bohatera. Odnajduje ich za pomocą wyszukiwarki internetowej, a potem na podstawie rozmów z lokalnymi mieszkańcami ustala najbardziej palące problemy, z jakimi zmaga się dany region.
- Co tak naprawdę czyni człowieka bohaterem? Fakt, że pomaga tysiącowi potrzebującym, czy dwóm? – zastanawia się. – Jeśli w znaczący sposób pomożesz żyć choćby jednemu człowiekowi, myślę, że jesteś bohaterem.
Ostatni rozmówca Sharmy, numer "siedemdziesiąty któryś", to Maria do Socorro Melo Brandao, pracowniczka socjalna po pięćdziesiątce, która choć urodziła się w Haweli, ukończyła psychologię na uniwersytecie i dziś w Mieście Boga prowadzi Seed of Life Association (Stowarzyszenie Ziarno Życia). Grupa zajmuje się szeroko pojętą pomocą społeczną, od wspierania osób poszukujących pracy po organizowanie zajęć pozalekcyjnych dla dzieci i młodzieży.
Brandao tłumaczy, że jej praca polega na doradzaniu mieszkańcom slumsu, ale Sharma widzi coś więcej: wpływ, jaki na resztę świata wywiera jednostka. – Wystarczy, że jeden człowiek weźmie na siebie jakieś zadanie i będzie dopasowywać kawałki układanki, inspirować, jednoczyć ludzi. Potrzebny jest ten jeden człowiek, który się nie podda – mówi dziennikarka. – Czasami wystarczy zmienić sposób myślenia ludzi. Jeden dobry pomysł może sprawić, że cała społeczność, cały kraj zacznie myśleć inaczej.
Wykorzystując "media społecznościowe dla dobra społeczeństwa" Sharma z zaangażowaniem zbiera pieniądze i popularyzuje działalność odkrytych przez nią bohaterów. Dziennikarskie doświadczenie pomaga jej w prowadzeniu bloga, tweetowaniu i publikowaniu artykułów, w których opisuje swoje przeżycia.
Ofiarodawcy są pod wrażeniem: choć podróże finansuje ze swoich oszczędności, indyjski serwis podróżniczy MakeMyTrip sponsoruje jej przeloty. Jak tłumaczy jego założyciel Mohit Gupta, Sharma zainspirowała go swoją chęcią "zdobywania wiedzy i upajania się najlepszym, co świat ma nam do zaoferowania".
Sharma przyznaje, że samotne podróżowanie bywa trudne. – Byłam atakowana, molestowana, oszukiwana i okradana – mówi, zapewniając jednak, że te doświadczenia tylko umocniły jej determinację. – Wszędzie, gdzie jadę, patrzę na świat oczyma kobiet i bardzo często czuję się skrzywdzona, wykorzystana, nieszczęśliwa lub zakłopotana tym, co widzę. Już wiem, że w przyszłości chcę działać w organizacji walczącej o prawa kobiet, pracować dla i z radykalnymi feministkami, bohaterkami, które każdego dnia walczą o to, by tworzyć nowe standardy.
Gdy jej dwuletnia odyseja dobiegnie końca, Sharma będzie mogła opowiadać, że widziała zorzę polarną, kościoły w etiopskiej Lalibeli i egipskie piramidy. Na koncie będzie mieć wizyty w 45 krajach na sześciu kontynentach i znajomość z ponad setką bohaterów.
Jednak jej zdaniem tak naprawdę liczyć będzie się tylko jedno. – Po jakimś czasie wszystkie kościoły zaczynają wyglądać tak samo. Z tej podróży zapamiętam głównie ludzi, ich szczerą miłość, otwartość i gościnność, jakich doświadczałam w każdym miejscu na świecie. Będzie mi to przypominać o tym, jakie mam szczęście, jaki to przywilej mieszkać tu, gdzie mieszkam, doświadczać tego, co doświadczam, i móc o tym opowiadać. Mogłabym to robić do końca życia.
Top 6
Sonja Kruse
32-letnia "Dziewczyna Ubuntu" przez rok podróżowała po ojczystej RPA jedynie z plecakiem, aparatem fotograficznym i 100 randami (7,75 funtów) w kieszeni, by udowodnić, że ubuntu — tradycyjna afrykańska ideologia skupiająca się na relacjach międzyludzkich zgodnie z zasadą "jestem, bo ty jesteś" – wciąż jest aktualna. Niebawem ukaże się książka, w której opisuje swoje doświadczenia. [link widoczny dla zalogowanych]
Yamam Nabeel
Urodzony w Iraku i mieszkający w Londynie Nabeel powołał w 2006 roku FC Unity, by poprzez piłkę nożną zbliżać do siebie przedstawicieli różnych grup społecznych, etnicznych i wyznaniowych, i uczyć ich pracy w zespole. Od początku swojej działalności organizacja prowadzi programy rozwojowe i edukację opartą na futbolu w Iraku, Sudanie, Wielkiej Brytanii i Ghanie. [link widoczny dla zalogowanych]
Mahfuza Folad
Jej biuro mieści się nad cukiernią w Kabulu. Folad jest prezesem Justice for All Organisation, reprezentującej i walczącej o prawa afgańskich kobiet i dzieci, a także prowadzącej działalność doradczą pro-bono. Folad sprawuje funkcję sędzi kabulskiego sądu. [link widoczny dla zalogowanych]
Dr Jo i Lyn Lusi
Małżeństwo współzałożycieli organizacji HEAL Africa, niosącej pomoc medyczną i społeczną kobietom w Kongo, gdzie według raportów rocznie dochodzi do 400 tysięcy gwałtów. Organizacja prowadzi jedną z trzech kongijskich klinik i w ramach licznych programów pomocowych dla potrzebujących finansuje schroniska, przychodnie w odległych zakątkach, udziela finansowego wsparcia małym przedsiębiorcom lokalnym, prowadzi kursy prawa. [link widoczny dla zalogowanych]
Felicite Rwemalika Założycielka Association of Kigali Women in Sports, pierwszej w Rwandzie federacji zrzeszającej sportsmenki Kigali, które powołała w 2001 roku, by dać młodym dziewczętom Hutu i Tutsi szansę pojednania w zniszczonej konfliktem ojczyźnie. Jej organizacja promuje prawa kobiet i zdrowie reprodukcyjne, a także uczy, jak uzyskać niezależność ekonomiczną. [link widoczny dla zalogowanych]
>>>>
No i brawo ! Takich ludzi trzeba wyszukiwac . Oni sa wzorem a nie tyrani wladcy czy nawet skandalisci . To na ogol jest margines przestepczy . Njacenniejsi sa DOBRZY LUDZIE ! I niech wam sie nie zdaje ze jak ktos uczciwie zyje w wiosce pod lasem to ,,nie ma nic wplywu'' . Ma i to olbrzymi ! Jest to wplyw DUCHOWY a im wiecej takich uczciwych tym lepiej ! Dzieki nim padaja dyktatorzy i tyrani . W Polsce bylo widac to naocznie podczas Solidarności ! Byl to ruch milionow bez zadnego wodza ktory by ludziom nakazywal co maja robic . I te miliony zniszczyly komune i zmienily swiat ! Owczesny budzacy na swiecie strach a wiec respekt Breżniew dzis jest posmiewiskiem i obiektem pornograficznym razem z Honeckerem i im podobnymi . A Solidranosc jest wzorem za ktorym ida wszyscy uciskani !
Tithiya Sharma, fot. 100heroesproject.com
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 20:24, 11 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Ktoś zgubił "znaczną" kwotę. Policja szuka właściciela
Polska Dziennik Łódzki
We wrześniu 2011 roku, przy ul. Rzgowskiej w Łodzi, ktoś zgubił pieniądze. Policja nie zdradza o jaką kwotę chodzi, podają tylko, że jest ona "znaczna". Jeśli właściciel się nie znajdzie, po dwóch latach pieniądze przejmie Skarb Państwa, ale znalazcy nadal przysługiwać będzie 10% znaleźnego.
Policjanci ujawniają jedynie, że pieniądze zostały znalezione 25 września 2011 przy ulicy Rzgowskiej 156/158 w Łodzi.
- Nie zdradzamy żadnych innych szczegółów, te musi podać osoba, która zgłosi się po pieniądze - zaznacza podkomisarz Adam Kolasa z biura prasowego łódzkiej policji. - Chodzi o takie dane jak: dokładna kwota, miejsce, w którym pieniądze mogły być zgubione, oraz w co były one zapakowane. Pytamy także o okoliczności zdarzenia, a uzyskane informacje weryfikujemy i dopiero wówczas możemy zwrócić pieniądze. Gdybyśmy podali te wszystkie informacje do publicznej wiadomości, musielibyśmy się liczyć z tym, że pieniądze spróbują odebrać osoby, które ich nie zgubiły.
Pieniądze na ulicy Rzgowskiej znalazła przechodząca nią osoba i zaniosła je na policję. Zgodnie z prawem przysługuje jej znaleźne, czyli 10% kwoty. Nie wiadomo jednak, kiedy znalazca będzie cieszył się pieniędzmi. Zależy to od tego, jak szybko zgłosi się ich właściciel i czy w ogóle to nastąpi. Jeśli nie - trzeba czekać aż całą kwotę przejmie Skarb Państwa.
- Kodeks cywilny precyzuje, że pieniądze, które nie zostały odebrane, na rzecz Skarbu Państwa przechodzą po roku lub po dwóch latach - zaznacza adwokat Jarosław Szczepaniak. - Po roku w sytuacji, gdy uprawniony nie odbierze ich od momentu wezwania przez właściwy organ, w tym wypadku policję, a po dwóch latach, gdy nie ma w ogóle możliwości wezwania właściciela.
Znalazca musi jednak pamiętać o tym, by zażądać znaleźnego w momencie, gdy przekazuje pieniądze lub inne rzeczy. Żąda się go od tej instytucji, która przechowuje pieniądze, np. policji. Jeśli tego nie zrobi, pieniądze mogą mu przepaść.
Funkcjonariusze z VII komisariatu łódzkiej policji, który mieści się przy ul. 3 Maja 43 w Łodzi, czekają na zgłoszenia pod numerem telefonu: 42 666 28 16 od poniedziałku do piątku w godz. 8-16.
>>>>
No prosze ktos znowu odniosl ! :O)))
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 16:08, 14 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Pierwszy raz podziękowano im za ocalenie życia
Pierwsze "dziękuję" w pracy strażaków - :
Na ten dzień Kamila czekała wiele miesięcy. Chciała osobiście podziękować tym, którzy rankiem 5 marca 2011 roku, w dzień jej 22. urodzin, uratowali jej życie po wypadku samochodowym. Chwila spotkania była szczególnie wzruszająca dla strażaków - pierwszy raz w życiu usłyszeli "dziękuję" od osoby, której pomogli. - Nie dawano jej szansy przeżycia do wieczora. Następnego dnia usłyszeliśmy, że Kamila przetrwała noc - wspomina ojciec studentki.
Pierwsze "dziękuję" w pracy strażaków -
- Dziękuję za uratowanie życia - takie słowa usłyszeli strażacy z Granowa w gminie Grodzisk Wielkopolski od 22-letniej kobiety, którą uratowali w marcu ubiegłego roku. Było to wielkie przeżycie i dla samej Kamili, i dla strażaków, którzy ze wzruszeniem przyznali, że po raz pierwszy ktoś podziękował im za pracę.
>>>>
I to jest wlasnie dobro dzielenie sie dobrem . Wlasnie KOMUNIA dobra . Nie tylko ta Komunia w Kościele ale ta mozliwa do uczynienia dla kazdego . Bóg zawsze jest w takich chwilach . On wlasnie chce aby ludzie tak ze soba postepowali dlatego dopuszacza aby sztana takie zlo dzialal . Z tego jak widzicie jest korzysc ! Gdyby Bóg wszystkiemu zapobiegl takie chwile by nie nastapily a sa bardzo wazne !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 14:55, 16 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Spotkanie honorowych krwiodawców
Ambulans Wojskowego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa przed kościołem garnizonowym w Bydgoszczy, gdzie miało miejsce jubileuszowe XV ogólnopolskie spotkanie opłatkowe Honorowych Dawców Krwi.
>>>>
Kolejna dziedzina gdzie czlowiek pomaga czlowiekowi .
Fot. PAP/Tytus Żmijewski
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 15:55, 16 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Bohaterski czyn 15-latki. "Nie myślałam za wiele"
Tylko dzięki bohaterskiemu zachowaniu 15-letniej Guo Xiaoqi, jej przyjaciółka zawdzięcza życie. To ona nie zważając na niebezpieczeństwo w ostatniej chwili odepchnęła ją i uratowała przed nadjeżdżającym samochodem. Bohaterka doznała złamania kości miednicy i kilku obrażeń twarzy, jednak przyznaje, że decyzję podjęła w ułamku sekundy. - Nie myślałam za wiele - przyznaje w rozmowie z dziennikarzami.
>>>>
No i brawo ! A jeszcze Bóg nagrodzi tak ze nie da sie opisac :O)))
Ale jak widac ofiara wymaga poswiecenia i poniesienia kosztow a tego czlowiek sie boi ... Stad musi sie przezwyciezyc . I to jest bohaterstwo .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 19:41, 24 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Katarzyna Nylec
Bardzo rzadka choroba dziewczynki. Bytomianie pomagają
Dzięki hojności tysięcy mieszkańców Śląska mała Natalka Majchrzak z Bytomia dostała drugie życie. Udało się uzbierać 150 tysięcy złotych na pierwszą i najważniejszą operację główki dziecka. Ma się ona odbyć 14 marca w klinice w Monachium. Przez kilka ostatnich miesięcy w kilku miastach w regionie organizowano koncerty i zbierano nakrętki butelek, by móc zgromadzić pokaźną sumę.
Rodzina wyjeżdża do Niemiec już 28 stycznia. Rodzicom Natalki zaproponowano bezpłatny nocleg w Monachium i pomoc tłumacza. Dziewczynka urodziła się w lipcu zeszłego roku z ciężką chorobą genetyczną – zespołem Aperta. Takie schorzenie występuje tylko raz na ok. 160 tysięcy urodzeń. By dziecko miało szansę na normalny rozwój potrzebna jest kosztowna operacja. Zespół Aperta charakteryzuje się spłaszczeniem przednio-tylnym czaszki, obustronnym wytrzeszczem oczu z szerokim ich rozstawieniem, niedorozwojem szczęki górnej, co spowodowane jest przedwczesnym zrostem szwów czaszkowych. W efekcie rozrastający się mózg nie ma miejsca naturalnie się formować. Dlatego chory w szóstym miesiącu życia musi poddać się chirurgicznej modelacji czaszki. Jak by tego było mało zespołowi Aperta towarzyszy zrost palców rąk i nóg oraz rozszczep podniebienia.
Natalkę czekają jeszcze kolejne operacje: rekonstrukcja palców rąk i nóg, rozszczepu podniebienia, szczęki i nosa. By utrzymać efekt uzyskany po przebyciu operacji niezbędna jest kosztowna rehabilitacja, na którą nie stać rodziców Natalki.
>>>>
I znow dzieki chorobie ludzie rozwineli w sobie dobroc ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 19:45, 25 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Coraz więcej Ślązaków oddaje narządy
W województwie śląskim wzrosła liczba narządów pobranych do przeszczepów z 144 w roku 2010 do 161 w roku ubiegłym - wynika z raportu przedstawionego na konferencji prasowej zorganizowanej w środę w Śląskim Centrum Chorób Serca w Zabrzu.
Wzrost liczby pobranych narządów jest zasługą 21. szpitali, które zostały wymienione w raporcie przedstawionym na konferencji zorganizowanej z okazji zbliżającego się Ogólnopolskiego Dnia Transplantologa. Wśród placówek woj. śląskiego w 2011 roku najwięcej narządów pobrano w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym w Sosnowcu. Jak wynika z raportu sosnowiecka placówka pobrała 47 narządów od 17 dawców. W czołówce za 2011 rok znalazły się także: Wojewódzki Szpital Specjalistyczny w Bielsku-Białej i Wojewódzki Szpital Specjalistyczny z Jastrzębia Zdroju.
- Zgłosiliśmy dziewięciu dawców z czego od siedmiu udało się szczęśliwie pobrać narządy. Za wyjątkiem jednego przypadku, były to pobrania wielonarządowe (np. trzustka i wątroba) - powiedziała dr Katarzyna Kuchnicka, anestezjolog ze szpitala w Bielsku-Białej. Do najważniejszych czynników, które prowadzą do wzrostu liczby pobranych narządów zaliczyła znajomość przepisów, kliniczne doświadczenie zespołu lekarzy oraz zrozumienie idei transplantacji w społeczeństwie.
Kuchnicka rozmawiała dotychczas z wieloma rodzinami potencjalnych dawców. - Taka rozmowa jest niezwykle trudna, chociaż polskie prawo mówi, że jeżeli chory nie wyraził sprzeciwu za życia i nie znalazł się wpis w centralnym rejestrze sprzeciwów, to brak sprzeciwu jest domniemaną zgodą - tłumaczyła. Dodała, że rodzina może wyrazić kategoryczny sprzeciw wobec planów pobrania narządu, może też przyprowadzić dwóch świadków, którzy stwierdzą, że za życia potencjalny dawca wypowiadał się negatywnie o oddawaniu narządów. - Wiadomo, to są trudne decyzje - mówiła.
Jak wynika z raportu przygotowanego przez Centrum Organizacyjno-Koordynacyjne "Poltransplant", lepsze wyniki w liczbie pobranych narządów wynikają również z większego zaangażowania w problemem przeszczepów w szpitalach znajdujących się w mniejszych miastach oraz posiadających mniej łóżek (m.in. Blachownia oraz Rydułtowy).
Za raportu wynika, że liczba wszystkich pobranych i przeszczepionych narządów wzrosła z 144 w 2010 roku do 161 w 2011 roku: nerki (106), wątroba (30), serce (13), trzustka (, płuca (4). Wzrosła również liczba "pobrań wielonarządowych" czyli kilku narządów od jednego dawcy - z 52 proc. w 2010 roku do 60 proc. w roku 2011.
W trakcie konferencji przedstawione zostały również informacje podsumowujące liczbę przeszczepów rogówek. Prof. Edward Wylęgała, kierownik Oddziału Okulistyki Okręgowego Szpitala Kolejowego w Katowicach poinformował, że ponad połowa wszystkich wykonywanych w Polsce przeszczepów rogówek jest wykonywanych na Śląsku (ok. 500 z 900).
Prof. Wylęgała dodał, że od niedawna przeprowadza zabiegi pozwalające wykorzystać jedną rogówkę dla trzech pacjentów. Zabieg polega na dzieleniu rogówki o grubości 0,5 mm na 2-3 "plasterki" o grubości 0,012 mm. - Kiedy wszczepimy ten plasterek do oka, on sam układa się w to chore miejsce - tłumaczył. Powiedział, że ta metoda stosowana jest m.in. w Niemczech. Dzień Transplantologa obchodzony jest 26 stycznia w rocznicę pierwszego udanego przeszczepu nerki, który odbył się w 1966 roku w I Klinice Chirurgicznej Akademii Medycznej w Warszawie.
>>>>>
To cieszy jest to milosc oddac narzad do blizniego . O to chodzi . W niebie nagroda wielka !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 20:04, 25 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Profesor z Chorwacji "pokazał" niewidomym muszle
W olsztyńskiej bibliotece wojewódzkiej odbył się we wtorek nietypowy wykład - prof. Davorin Kereković z Chorwacji "pokazał" niewidomym i niedowidzącym kolekcję swoich muszli. Biblioteka już umawia się z Chorwatem na kolejny wykład dla niewidomych.
W spotkaniu uczestniczyło kilkudziesięciu niewidomych, którzy są m.in. podopiecznymi domów pomocy dla osób niewidomych i niedowidzących. Wszyscy słuchacze byli bardzo podekscytowani ponieważ - jak powiedziała PAP jedna z uczestniczek wykładu - codzienność osób niewidomych "jest mało urozmaicona". "Czasem mamy jakiś koncert muzyki czy pogadankę, ale taki wykład i to dany przez zagranicznego profesora to mi się pierwszy raz zdarza" - przyznała PAP jedna ze starszych pań, która widzi ledwie kontury kontrastowych przedmiotów.
Prof. Davorin Kereković z Zagrzebia zawodowo zajmuje się geodezją i kartografią a jedną z jego pasji jest zbieranie muszli z całego świata. Część jego kolekcji jest właśnie prezentowana w holu biblioteki wojewódzkiej na olsztyńskiej Starówce. Profesor zawodowo współpracuje z olsztyńskim uniwersytetem.
Ponieważ muszle mają ciekawe kształty i różne faktury profesor postanowił "pokazać" je osobom niewidomym. "Pierwszy wykład miałem w Zagrzebiu, podobało się, więc postanowiłem pokazać je i olsztyńskim niewidomym" - przyznał Kereković.
W czasie jego opowieści o muszlach i mięczakach niewidomi dotykiem oglądali muszle, słuchali ich szumu, czasem opiekunowie podpowiadali im jakie są barwy skorupek. Jednym z prezentowanych okazów była muszla ze względu na kształt nazywana "uszami św. Jana". Dyrektor olsztyńskiej Biblioteki Wojewódzkiej Andrzej Marcinkiewicz powiedział PAP, że na maj planowany jest kolejny wykład Chorwata dla niewidomych i niedowidzących - tym razem o antycznej rzeźbie i wzornictwie. Prof. Davorin Kereković jest właścicielem też sporej kolekcji np. miniatur amfor.
>>>>
Fajny profesor !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 14:59, 03 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Srogie mrozy. "Ta pomoc jest bardzo potrzebna"
Pomoc w załatwianiu codziennych spraw niosą mieszkańcom przygranicznych miejscowości na Lubelszczyźnie funkcjonariusze Straży Granicznej. Silny mróz utrudnia życie zwłaszcza starszym mieszkańcom wsi.
W nocy z czwartku na piątek wschodnich krańcach regionu temperatura spadła do niemal minus 30 stopni, rano było blisko minus 20 stopni. Surowa zima sprawia, że mieszkańcy małych wiosek położonych wzdłuż wschodniej granicy mają trudności w dotarciu do sklepu, apteki czy lekarza. - Boczne drogi są miejscami nieprzejezdne. Na wsi pozostali głównie starzy ludzie, oni podczas tych mrozów boją się wychodzić z domów, a do sklepu mają po kilka kilometrów. Funkcjonariusze podczas patroli systematycznie odwiedzają ich i pomagają, gdy zachodzi taka potrzeba – powiedział rzecznik Nadbużańskiego Oddziału Straży Granicznej w Chełmie Dariusz Sienicki. W ostatnich dniach funkcjonariusze ze strażnicy w Łaszczowie przywieźli pielęgniarkę do chorego w miejscowości Maślatyn.
Strażnicy z Dorohuska stale zaopatrują w żywność i leki mieszkańców wsi Kolemczyce, gdzie pozostały już tylko trzy rodziny złożone z osób starszych. W Dołhobyczowie – zaopatrzyli w drewno na opał matkę samotnie wychowującą dwójkę dzieci, a w Dyniskach pomogli przetransportować chorego, gdy karetka pogotowia nie mogła dotrzeć do jego domu.
- Strażnicy graniczni też korzystają z pomocy mieszkańców, choćby przez to, że mogą napić się gorącej herbaty podczas pieszego patrolu – dodał Sienicki.
Mieszkańcy przygranicznych terenów cenią sobie pomoc straży granicznej. - Ta pomoc jest bardzo potrzebna. Nawet, gdy nie ma dużo śniegu, jak teraz, to do niektórych miejscowości trudno dotrzeć. Strażnicy nigdy nie odmawiają pomocy, jesteśmy bardzo wdzięczni – powiedział wójt przygranicznej gminy Dołhobyczów Józef Demendecki.
>>>>>
No i brawo ! Sluzba to sluzba to tez pomoc a nie tylko obowiazki scisle sluzbowe ... W ten sposob staja sie naprawe ludzmi !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 19:20, 03 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Polscy robotnicy uratowani przed zamarznięciem
Łotewska policja pomogła 20 polskim robotnikom, których autobus zepsuł się w nocy z czwartku na piątek na drodze w środkowej Łotwie, gdzie panują siarczyste mrozy. Polacy wracali do domów z Estonii.
Rzecznik łotewskiej Policji Państwowej Toms Sadovskis powiedział agencji BNS, że dyżurni w regionie Rygi odebrali około godz. 3 w nocy telefon z prośbą o pomoc. Dzwonił mężczyzna mówiący po polsku, który nie był w stanie dokładnie określić miejsca, gdzie się znajduje. Mimo bariery językowej policjanci, jak pisze BNS, zrozumieli, że zepsuł się autobus z polskimi robotnikami i że znajdują się oni w nieogrzewanym pojeździe gdzieś na drodze i potrzebują natychmiastowej pomocy z powodu bardzo wielkiego zimna. Policja, opierając się na szczątkowej informacji, ustaliła, że autobus zepsuł się między Daugavpils (dawny Dyneburg) a Rygą w okolicach Salaspils (dawniej Kircholm) i wysłano tam ekipę ratunkową. Okazało się, że nikt z Polaków nie wymaga hospitalizacji, więc zostali zawiezieni do miejscowego hotelu, gdzie zanocowali - pisze BNS.
>>>>
No i brawo piekny przyklad pracy policji !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 18:28, 04 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Uratował kolegę, sam ledwo przeżył. "To cud"
13-letni Łukasz pomógł koledze, pod którym załamał się lód, a potem sam walczył o życie. Spędził pod wodą około 20 minut i, według lekarzy, cudem przeżył. Teraz wraca do siebie, choć tymczasowo utracił pamięć krótkotrwałą.
>>>>>
Kolejny wspanialy przyklad postawy - tym cenniejszy ze dotyczy mlodego czlowieka ! Wspaniale czytac o takich ludziach . Robi sie czlowiekowi lepiej na duszy ! :O)))
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 14:35, 05 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Policjanci dwukrotnie ratowali życie 38-latka
Średzcy policjanci dwukrotnie ratowali 38-letniemu mężczyźnie życie. Oficer dyżurny Komendy Powiatowej Policji w Środzie Śląskiej otrzymał zgłoszenie o osobie leżącej na chodniku. Natychmiast skierował na miejsce patrol. Gdy funkcjonariusze przyjechali na miejsce stwierdzili, że leżący na chodniku przy jednej z ulic mężczyzna jest nietrzeźwy. W tym przypadku, sygnał o osobie leżącej na chodniku pochodził od mieszkańca Środy Śląskiej, który nie przeszedł obojętnie obok potrzebującego pomocy.
Policjanci ustalili, że leżącym na mrozie mężczyzną jest 38-letni mieszkaniec Środy Śląskiej. Z uwagi na bardzo niską temperaturę, która mogłaby zagrozić jego życiu i zdrowiu, funkcjonariusze przewieźli mężczyznę do szpitala, gdzie lekarze sprawdzili jego stan zdrowia. Po przebadaniu, z uwagi na stan nietrzeźwości mężczyzny i brak, jak się okazało możliwości pozostawienia go w tym stanie, bez opieki w miejscu zamieszkania, funkcjonariusze przewieźli go do jednostki Policji. Tam, w pewnym momencie 38-latek stracił przytomność. Funkcjonariusze natychmiast udzielili mu pomocy, przystępując do akcji reanimacyjnej. Policjanci reanimowali mężczyznę przez kilkanaście minut, do czasu przyjazdu powiadomionego pogotowia ratunkowego. Podczas dalszej reanimacji, prowadzonej już wspólnie z ratownikami, przywrócono nieprzytomnemu czynności życiowe. Po udzielonej pomocy, mężczyzna został przetransportowany do szpitala we Wrocławiu. W tym przypadku, sygnał o leżącym na chodniku mężczyźnie pochodził od jednego z mieszkańców Środy Śląskiej, który nie przeszedł obojętnie obok osoby potrzebującej pomocy. Obecnie, w okresie silnych mrozów, osoby nietrzeźwe są szczególnie narażone na niebezpieczeństwo wyziębienia organizmu lub zamarznięcie. Policja apeluje o przekazywanie służbom ratunkowym sygnałów o takich przypadkach. Każdy z nich może uratować ludzkie życie.
>>>>>
No brawo ! nagody im . A jak widzicie szpitale tez sie nie kwapia z pomoca .I odsylaja . No bo trzymac pijanego powiedzmy szczerze ,,żula'' tam gdzie ma byc czysto i sterylnie ??? Trzeba jakies zrobic oddzialy lekarski w izbach wytrzezwien i tam lekarze ( z duzym dodatkiem do pensji za warunki ) beda ratowac takich ... Przynjamniej w zime ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 14:49, 05 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Ponad 100 tys. dawców oddało 68 tys. litrów krwiNa Mazowszu w ub. r. ponad 100 tys. honorowych dawców oddało blisko 68 tys. l. krwi. W sobotę w Warszawie odbyło się spotkanie z krwiodawcami i działaczami Polskiego Czerwonego Krzyża podczas, którego wręczono odznaczenia.
- To jest najwięcej w Polsce. Tendencja jest wzrostowa. Krew oddaje coraz więcej młodych ludzi, co jest bardzo pocieszające - powiedział prezes Mazowieckiego Zarządu Okręgowego PCK Jerzy Czubak. Zgodnie z zasadami, jednorazowo można pobrać 450 ml krwi co dwa miesiące od mężczyzn i co trzy miesiące od kobiet. Warunkiem jest dobry stan zdrowia i wiek od 18 do 65 lat. Dawca badany jest przez lekarza, a jego krew testowana na obecność wirusów HIV oraz wirusów żółtaczki typów B i C - HBS, HCV.
Lekarze przypominają, że pobranie krwi uniemożliwia nawet katar, większość przyjmowanych leków, a także każda ilość wypitego alkoholu. Każdy, kto chciałby oddać krew, powinien w ciągu poprzedzającej doby wypić ok. 2 litrów płynów, zjeść lekkostrawny posiłek oraz ograniczyć palenie papierosów. Wymagany jest także dowód tożsamości ze zdjęciem, adresem i numerem PESEL.
Samo pobranie krwi trwa 5-8 minut. Jednak z powodu formalności i badania kwalifikacyjnego należy zarezerwować sobie około godziny. Warto wiedzieć, że osobie oddającej krew przysługuje zwolnienie od pracy w dniu oddania krwi.
Oddanie krwi poprzedzone jest badaniem lekarskim. Nie można oddawać krwi m.in. w krótkim czasie po drobnych zabiegach chirurgicznych (np. usunięcie zęba), przez sześć miesięcy po operacjach i zabiegach (z naruszeniem skóry lub błon śluzowych, jak akupunktura, tatuaże, kolczyki. Panie muszą odczekać 3 dni od zakończenia miesiączki oraz sześć miesięcy od porodu.
Odczekać muszą również osoby, które wróciły w ostatnim czasie z krajów, w których występują choroby tropikalne, malaria i wysoka zachorowalność na AIDS. W wakacje trzeba pamiętać, że nie można oddawać krwi bezpośrednio po powrocie z Grecji, Włoch, czy USA (po 28 dniach), z Francji i Chorwacji (po 6 miesiącach) czy Hiszpanii (po 12 miesiącach).
W województwie działają 133 kluby dawców krwi PCK.
Dawcy krwi to najczęściej mężczyźni (dwa razy częściej niż kobiety), w wieku 18-30 lat. Zaledwie 15 proc. Polaków posiada grupę Rh- i to na tę grupę jest największe zapotrzebowanie.
Najtrudniejsza sytuacja jest w okresie wakacyjnym, gdy wielu dawców wyjeżdża i ilość oddawanej krwi jest znacznie mniejsza. Najwięcej krwi wymagają operacje naczyniowe i onkologiczne. Krew jest potrzebna nie tylko do operacji, ale także w nagłych przypadkach utraty krwi np. w przypadkach urazów odniesionych w wypadkach komunikacyjnych.
W Polsce dokonuje się rocznie ok. 2 mln transfuzji krwi, 500 tys. osób jest honorowymi dawcami krwi, a wielu z nich w ciągu roku oddaje krew kilka razy, co daje 900 tys. pobrań krwi rocznie. Światowy Dzień Honorowych Dawców Krwi obchodzony jest 14 czerwca. To rocznica urodzin Karla Landsteinera, zdobywcy nagrody Nobla w 1930 r. w dziedzinie medycyny. Na podstawie wyników jego badań wyróżniono trzy grupy krwi A, B, C (później grupę C przemianowano na 0, a czwartą grupę - AB - odkryto później). To odkrycie zapoczątkowało tworzenie podstaw współczesnej transfuzjologii.
>>>>>
Znow dobre inforamcje ! Ilosc dawcow rosnie :O)))
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 13:38, 09 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Ekwador: świecki misjonarz oddał życie, ratując z morza siedmioro dzieci
Świecki misjonarz Pedro Manuel zginął, spiesząc na pomoc bawiącym się na plaży siedmiorgu dzieciom, które fala zniosła na głębokie morze. Do tragedii doszło w Ekwadorze - informuje KAI.
Jak czytamy na stronach fides.org, siedmioro dzieci zostało dosłownie "zmiecionych" do morza przez wysoką falę, która niespodziewanie nadeszła od strony oceanu. Mężczyzna natychmiast postanowił im pomóc i popłynął, aby je uratować. Wszyscy, którzy znali "brata Piotra" uznawali jego postawę życiową za godną naśladowania.
Do wypadku doszło w niedzielę w miejscowości Quinindé, gdzie hiszpański misjonarz pracował od 14 lat, opiekując się dziećmi porzuconymi i mieszkającymi na ulicy. Ostatnio był tam dyrektorem Szkoły Świętej Rodziny.
Pedro Manuel miał 42 lata i pochodził z Hiszpanii. Mężczyzna należał do wspólnoty Hogar de Nazaret (Dom Nazaretański), założonej przez Marię del Prado Almagro.
>>>>
No i brawo . W ten sposob zlozyl prawdziwe swiadectwo o Bogu bo taki jest Bóg :O)))
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 22:53, 12 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Niezwykła pomoc z zakładu poprawczego
Wychowankowie Zakładu Poprawczego w Poznaniu po raz kolejny udowadniają, że chcą zmienić swoje życie. Chłopcy przekazali niepełnosprawnej Gabrysi tysiąc złotych z nagrody, jaką zdobyli w konkursie "Wolontariusz Roku". Ale to nie koniec i nie wszystkie dobre uczynki, jakie mają na koncie młodzi ludzie po wyroku.
>>>>
Jakie to piekne . Jak serce rosnie ... Przede wszystkim pamietjmy ze 99 % dzieci ktore wpadja w przestepczosc czyni tak z winy doroslych najczesciej rodzicow . Gdyby dorosli byli wzglednie normlani nigdy by te dzieci nie weszly na droge przestepstwa . Jest to jeden z najmutniejszych widokow takie dzieci . I faktycznie obudzenie w nich dobra to zadanie numer 1 . A tu oczywiscie trzeba im ukazac i podarowac Boga . Innej drogi nie ma . No i nie musze mowic jaka jest radoc w niebie z ich powrotu na dobra droge :O)))
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 19:43, 16 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Sąsiedzka czujność uratowała życie 85-latka
Życie 85-letniego mieszkańca podzielonogórskiej Ochli uratowała wrażliwość sąsiadki oraz szybka reakcja policji i straży pożarnej. Do zdarzenia doszło wczoraj, osłabiony i zziębnięty mężczyzna przebywał w niedogrzewanym domu. 85-latek trafił do szpitala.
W środę do zielonogórskiej komendy policji zatelefonowała zaniepokojonej losem sąsiada kobieta. Policjanci postanowili sprawdzić tą informację. Skierowani na miejsce policjanci z uwagi na to, że mężczyzna nie otwierał drzwi, wezwali na pomoc Straż Pożarną, która wyważyła drzwi wejściowe.
Po wejściu do mieszkania starszego mężczyzny policjanci zastali go osłabionego i zziębniętego. Wezwane na miejsce Pogotowie Ratunkowe przewiozło 85-latka do szpitala.
Jak mówią policjanci, zainteresowanie kobiety losem starszego sąsiada, głównie z uwagi na jego stan zdrowia i panujące w domu warunki (bardzo niska temperatura w pomieszczeniach) uratowało mu życie.
>>>>
No i brawo ! Widzimy po co czlowiek ma w sobie zainteresowanie sasiadami . NIE ZEBY PLOTKOWAC ! ABY POMAGAC !!!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 14:26, 19 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Zachęcają do zabiegu. "To bezpieczne i bezbolesne"
W ratowaniu życia ludzkiego ma pomóc kolejna akcja zachęcająca mieszkańców regionu do zarejestrowania się na listę osób chętnych do oddania szpiku kostnego. – Odbędzie się ona w Kędzierzynie-Koźlu już po raz drugi w ciągu niespełna dwóch lat – mówi Marek Niemiec, wiceprzewodniczący Rady Miasta Kędzierzyn-Koźle.
Akcję propagują kibice miejscowych klubów ZAKSA i Chemik Kędzierzyn-Koźle. – Szukamy dawców wśród wszystkich mieszkańców regionu. Zwłaszcza, że pobór szpiku jest zupełnie bezpieczny i bezbolesny – zapewnia Marek Niemiec. W pierwszej akcji wzięło udział blisko 100 osób. Szpik będzie można oddać 19 lutego w siedzibie SP ZOZ-u w Kędzierzynie-Koźlu od godz. 10:00 do 16:00.
>>>
Kolejna okazja aby byc dobrym !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 15:32, 19 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
"Ratunku! Michałek umiera"! Strażak: 30 ucisków, dwa wdechy....
Dyżurny straży pożarnej przez telefon instruował roztrzęsioną matkę, jak ratować czteroletniego Michała, który przestał oddychać. Matka w stresie przez pomyłkę zadzwoniła do straży, zamiast do pogotowia. Historia skończyła się szczęśliwie. Dziecko udało się uratować, między innymi dzięki opanowaniu dyżurnego straży.
Czteroletni Michał miał biegunkę i wymioty. Kilka godzin po powrocie od lekarza dziecko przestało oddychać. Zsiniały mu usta. W takiej chwili matka omyłkowo wykręciła numer do straży pożarnej, zamiast na pogotowie. Była roztrzęsiona, krzyczała, by ratować jej dziecko.
Dyżurny straży, który odebrał telefon, st. ogniomistrz Krzysztof Zahorowski, nie stracił zimnej krwi. Uspokoił matkę i instruował ją, jak prowadzić sztuczne oddychanie. Spokojnym, opanowanym głosem wyjaśniał: 30 ucisków, dwa wdechy. W czasie kiedy matka Michałka rozmawiała ze strażakiem, ojciec wykonywał resuscytację.
Dziecko odzyskało oddech, ale było nieprzytomne. St. ogniomistrz Zahorowski cały czas instruował, jak ułożyć dziecko, podpowiadał rodzicom, co zrobić, zanim przyjedzie pogotowie ratunkowe.
Straż pożarna skontaktowała się także z pogotowiem ratunkowym, które przyjechało do podbiałostockiej miejscowości po czterolatka. Życie chłopca udało się uratować. Michał jest teraz pacjentem Dziecięcego Szpitala Klinicznego w Białymstoku.
>>>
No i brawo . Sluzba to sluzba takze nieprzewidziane okolicznosci ! :O)))
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 20:14, 21 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
64-latek nie jadł przez trzy dni. Uratowali go sąsiedzi
Dzięki wrażliwości sąsiadów, szybkiej reakcji Policji i pracownika Ośrodka Pomocy Społecznej w Bobrowicach, w powiecie krośnieńskim, życie 64- letniego mężczyzny nie jest już zagrożone.
W piątek dyżurny KPP w Krośnie Odrzańskim otrzymał telefon z prośbą o pomoc w sprawdzeniu adresu, gdzie zamieszkuje 64-letni mężczyzna. Starszy pan od kilku dni nie był widywany przez zaniepokojonych jego nieobecnością sąsiadów. Po wejściu do mieszkania starszego mężczyzny policjant wraz z pracownikiem Ośrodka Pomocy Społecznej zastał go osłabionego i zziębniętego. Mężczyzna leżał w łóżku, skarżąc się na silny ból w nogach. Na stopach posiadał liczne krwawe rany. W rozmowie z mężczyzną ustalono, że od trzech dni nic nie jadł, nie posiada żadnej rodziny, która mogłaby się nim zaopiekować. W mieszkaniu panowała ujemna temperatura, na co wskazywała zamarznięta woda w naczyniach. Wezwane na miejsce Pogotowie Ratunkowe, ze względu na zły stan zdrowia, przetransportowało 64-latka do szpitala.
Dzięki czujnym sąsiadom życie 64-latka udało się uratować.
>>>>
I znowu pomoc sasiedzka a nie sasiedzkie wscibstwo i plotkarstwo ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 17:31, 22 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Mieszkanka Lipna uratowała życie przez Internet
Dziewczyna spod Lipna uratowała życie mieszkance Krakowa przy pomocy Internetu. Zaalarmowała policję. Ostrzegła, że krakowianka może popełnić samobójstwo. Mundurowi dotarli tam w ostatniej chwili - podaje Radio PiK.
Młoda kobieta z naszego regionu przeczyła na internetowym forum psychologicznym niepokojący wpis. Z treści wynikało, że autorka może targnąć się na życie. Internautka poinformowała Komendę Powiatową w Lipnie. Policjanci skontaktowali się z administratorem forum i ustalili adres IP komputera. Okazało się, że stacja ta działa w Krakowie. Policjanci z Lipna poinformowali o wszystkim swoich krakowskich kolegów. Policja wkroczyła do mieszkania w ostatniej chwili. Kobieta zażyła dużą ilość leków uspokajających i nasennych. Przewieziono ją do szpitala. Jej życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
>>>>
No i brawo ! Znow wzor postawy !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 20:03, 23 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Policjant uratował starsze małżeństwo z pożaru
Policjant z Hajnówki (woj. podlaskie) uratował z palącego budynku starsze małżeństwo. 84-latce i jej o rok starszemu mężowi nic się nie stało.
W środę ok. godziny 6 rano w miejscowości Zbucz w gminie Czyże, funkcjonariusz Wydziału Kryminalnego Komendy Powiatowej Policji w Hajnówce zauważył z okna swojego mieszkania gęste kłęby dymu wydobywające się z poddasza jednego z pobliskich domów. Policjant natychmiast ruszył na ratunek sąsiadom. Na miejscu bez wahania wbiegł do środka płonącego budynku. Tam odnalazł całkowicie nieświadome zagrożenia starsze małżeństwo. 84-letnia kobieta i jej o rok starszy mąż nie wiedzieli, że płomienie trawią poddasze ich domostwa, a ich życie jest w śmiertelnym niebezpieczeństwie.
Mundurowy wyprowadził małżonków poza niebezpieczną strefę i wspólnie z sąsiadem zaczął gasić pożar do czasu przybycia straży pożarnej.
Akcja gaśnicza powstrzymała żywioł, który zdążył jednak zniszczyć większą część konstrukcji dachowej. Straty powstałe w wyniku pożaru oszacowano na kwotę około 20 tys. złotych.
Wstępne ustalenia wskazują, że przyczyną pożaru najprawdopodobniej było zwarcie instalacji elektrycznej. Szczegółowe okoliczności i przyczyny zdarzenia wyjaśniają hajnowscy policjanci.
>>>>
No i brawo . Oto wzor ! Bóg niczego wiecej nie wymaga niz spelniania obowiazkow ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 16:17, 02 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
Policjant uratował chłopca
Natychmiastowa reakcja policjanta uratowała życie dwóm chłopcom, którzy wpadli do rzeki San.
Nastolatkowie zanurzeni po szyję w lodowatej wodzie resztkami sił trzymali się kry. Funkcjonariusz zaalarmowany przez przechodnia niezwłocznie wbiegł do wody i wyciągnął chłopców na brzeg. Na szczęście młodym ludziom nic poważnego się nie stało, zostali przewiezieni do szpitala i pozostają pod opieką lekarzy oraz rodziców. Zdarzenie miało miejsce dziś tuż przed godziną 15:00. Mieszkający nieopodal rzeki San policjant był po służbie i wyszedł z domu, by pojechać na zakupy. W pewnej chwili usłyszał krzyk przechodnia, że w wodzie są ludzie. Natychmiast zbiegł na brzeg i zorientował się, że w wodzie jest jakiś chłopiec. Wówczas ostrożnie położył się na krze i wyciągnął zanurzonego w wodzie chłopca na brzeg.
Uratowany chłopiec powiedział policjantowi, że w wodzie jest również jego kuzyn, którego nurt rzeki zniósł kilkadziesiąt metrów dalej. Funkcjonariusz natychmiast ruszył z pomocą - ponownie wszedł na krę i delikatnie wyjął zziębniętego nastolatka z rzeki.
Chłopców w wieku 11 i 13 lat policjant odporowadził do znajdującego się nieopodal budynku, w którym pracowała krewna obu nastolatków. Na miejsce przyjechała karetka pogotowia ratunkowego. Zapadła decyzja o przewiezieniu przemokniętych chłopców do szpitala. Na miejsce przybyli również zaalarmowani rodzice.
W chwili obecnej trwają czynności zmierzające do wyjaśnienia okoliczności wypadku. Policjant, który nie zawahał się narażając życie ratować chłopców, to posterunkowy Witold Młot z Wydziału Wywiadowczo-Interwencyjnego Komendy Miejskiej Policji w Przemyślu. Ma 28 lat, w Policji służy od pół roku.
>>>>
No brawo !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 16:50, 09 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
Opoczno: policjant uratował 1,5-rocznego chłopca przez telefon
38-letni policjant pełniący dyżur w komendzie w Opocznie pomógł uratować życie półtorarocznego chłopca, który nagle przestał oddychać. Funkcjonariusz przez telefon instruował rodziców, jak reanimować nieprzytomne dziecko.
Chłopca udało się uratować; jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo - poinformowała rzeczniczka opoczyńskiej policji Barbara Stępień. Dramatyczne wydarzenia rozegrały się w czwartkowe południe. Policjant pełniący obowiązki zastępcy dyżurnego opoczyńskiej komendy odebrał telefon od kobiety, której półtoraroczny syn przestał oddychać.
Mł.asp. Rafał Karasiński, który przed wstąpieniem do służby był ratownikiem medycznym, spokojnym głosem przez telefon instruował rodziców, jak prowadzić pierwszą pomoc przedmedyczną. Akcja okazała się skuteczna; po pewnym czasie matka poinformowała, że chłopczyk zaczął samodzielnie oddychać.
Na miejsce wezwano pogotowie. - Do czasu przyjazdu karetki policjant przez cały czas rozmawiał z matką dziecka, przypominając, aby kontrolowała jego oddech - relacjonowała Stępień.
Pogotowie przewiozło chłopca do szpitala na oddział pediatryczny.
Mł.asp. Rafał Karasiński w policji służy od 12. Na co dzień pracuje w zespole nieletnich i patologii; sam ma troje dzieci.
>>>
No brawo . Widzimy tutaj jak dobre przyklady sie rozpowszechniaja . Zreszta i zle tez . Od tych ktorzy rozpowszechniaja np. media zalezy czy jest to zlo czy dobro ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group cbx v1.2 //
Theme created by Sopel &
Programy
|
|