Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Ludzie przyzwoici ...
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, ... 30, 31, 32  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 22:26, 03 Gru 2011    Temat postu:

Narażając życie uratował tonącą kobietę

Na uroczystym spotkaniu zorganizowanym w gabinecie burmistrza Kamienia Krajeńskiego, Zastępca Komendanta Powiatowego Policji w Sępólnie Krajeńskim podziękował panu Ryszardowi Kromrych, który narażając swoje życie i zdrowie uratował tonącą kobietę.

W sobotę na uroczystym spotkaniu zorganizowanym w gabinecie burmistrza Kamienia Krajeńskiego Zastępca Komendanta Powiatowego Policji w Sępólnie Krajeńskim podinsp. Paweł Zawada podziękował mieszkańcowi Radzimia za bohaterską postawę. Pan Ryszard Kromrych wracając z łowiska w miejscowości Radzim w gminie Kamień Krajeński zauważył w wodzie człowieka. Bez chwili namysłu, ryzykując własne życie i zdrowie wskoczył do wody i wyciągnął osobę na brzeg. Bohater wezwał pomoc, a sam podjął reanimację, ratując kobiecie życie. W dowód uznania bohaterskiej postawy pan Ryszard otrzymał list gratulacyjny, pamiątkową statuetkę, kwiaty i drobny upominek.

>>>>

No i brawo ! Serce rosnie :O)))


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 17:56, 19 Gru 2011    Temat postu:

Uczciwy 9-latek oddał znaleziony portfel

9-let­ni Mi­ko­łaj z Ra­dzie­jo­wa zna­lazł port­fel z pie­niędz­mi. Zgubę oddał po­li­cjan­tom. Funk­cjo­na­riu­sze zwró­ci­li rze­czy wła­ści­cie­lo­wi - in­for­mu­je Radio PiK.

Do zda­rze­nia do­szło w so­bo­tę na ulicy Krusz­wic­kiej. 9-let­ni Mi­ko­łaj zna­lazł port­fel z pie­niędz­mi, do­ku­men­ta­mi oraz kar­ta­mi do ban­ko­ma­tu. Chło­piec za­niósł zgubę do ofi­ce­ra dy­żur­ne­go ra­dzie­jow­skiej ko­men­dy. Wła­ści­ciel obie­cał, że wy­na­gro­dzi 9-lat­ka za jego uczci­wość. Oko­li­ce zda­rze­nia w Zumi.​pl

>>>>

Tak ! Dzieci sa jeszcze nie zepsute przez starych . Stad Bóg szczegolnie je kocha !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 19:33, 22 Gru 2011    Temat postu:

Ludzie z całej Polski pomogli odbudować małżeństwu dom

Nowy dom mał­żeń­stwa Tur­la­kie­wi­czów, które stra­ci­ło po­przed­ni dom po tym, jak wje­chał w niego tir, sta­nął przy ul. Wi­dzew­skiej w Łodzi. Pie­nią­dze na jego bu­do­wę zbie­ra­no w ra­mach ogól­no­pol­skiej akcji ZbudujChatke.​pl.

W czwar­tek w nowym bu­dyn­ku pod­su­mo­wa­no akcję; pod­czas przed­świą­tecz­ne­go spo­tka­nia mał­żon­ko­wie dzię­ko­wa­li dar­czyń­com i oso­bom za­an­ga­żo­wa­nym w bu­do­wę ich domu. Ra­dość mał­żeń­stwa mąci jed­nak fakt, że bra­ku­je im pie­nię­dzy na prace wy­koń­cze­nio­we. Liczą jed­nak, że ko­lej­ne świę­ta spę­dzą już w swoim nowym domu. - Nie spo­dzie­wa­łam się, że bę­dzie taki odzew. Teraz wiemy, że jest mnó­stwo ludzi do­brej woli i za to im bar­dzo ser­decz­nie dzię­ku­je­my - po­wie­dzia­ła Maria Tur­la­kie­wicz.

W marcu ubie­głe­go roku pań­stwo Maria i Jerzy Tur­la­kie­wi­czo­wie stra­ci­li swój drew­nia­ny dom na łódz­kim Wi­dze­wie. W bu­dy­nek wje­cha­ła na­cze­pa tir, który za­trzy­mał się przy wjeź­dzie do jed­ne­go z hi­per­mar­ke­tów i sto­czył się ze wznie­sie­nia. Cię­ża­rów­ka prze­bi­ła ścia­nę i wje­cha­ła do kuch­ni. W domu na szczę­ście ni­ko­go nie było. Znisz­cze­nia były jed­nak tak duże, że bu­dy­nek nada­wał się je­dy­nie do roz­biór­ki.

Za znisz­cze­nia ubez­pie­czy­ciel wy­pła­cił mał­żeń­stwu 30 tys. zł; obec­nie Tur­la­kie­wi­czo­wie do­ma­ga­ją się przed sądem wy­pła­ty wyż­sze­go od­szko­do­wa­nia. Otrzy­ma­li od mia­sta lokal za­stęp­czy, ale ich ma­rze­niem był po­wrót do wła­sne­go domu.

W sierp­niu 2010 r. z ini­cja­ty­wy m.​in. Fun­da­cji Jaś i Mał­go­sia uru­cho­mio­no stro­nę in­ter­ne­to­wą o sy­tu­acji po­szko­do­wa­nych; za jej po­śred­nic­twem można było wpła­cić pie­nią­dze na bu­do­wę dla nich domu.

- Akcja od­bi­ła się echem w całej Pol­sce. Pięć ty­się­cy osób wpła­ci­ło w sumie ok. 137 tys. zł - po­wie­dział jej po­my­sło­daw­ca Prze­my­sław Wit­kow­ski. W pomoc za­an­ga­żo­wa­ły się także po­bli­skie firmy - nie­któ­re prze­ka­za­ły np. okna, inne sprzęt agd, czy meble.

- Nowa "chat­ka" ma ścia­ny, dach, okna, drzwi, in­sta­la­cję elek­trycz­ną i ogrze­wa­nie. W tej chwi­li trwa­ją prace wy­koń­cze­nio­we. Myślę, ż pań­stwo Tur­la­kie­wi­czo­wie będą w sta­nie we wła­snym za­kre­sie wy­koń­czyć dom - dodał.

Jeśli wszyst­ko do­brze pój­dzie, być może za kilka mie­się­cy mał­żon­ko­wie będą mogli się do niego wpro­wa­dzić. Mimo że za­cią­gnę­li po­życz­ki, wciąż bra­ku­je im pie­nię­dzy na prace wy­koń­cze­nio­we.

- Od­czu­wam ulgę, ale jak pa­trzę po tych ścia­nach, to nie wiem, czy dane mi bę­dzie wy­koń­cze­nie tego. Ale wciąż myślę, że jakoś bę­dzie do­brze - do­da­ła z na­dzie­ją pani Maria.

>>>>

I TO JEST SOLIDARNOSC ! A nie ratowanie euro-biurokracji ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 20:33, 29 Gru 2011    Temat postu:

Uratował tonącą dziewczynę, chociaż ma tylko jedną rękę.

Niepełnosprawny fizycznie mężczyzna stał się bohaterem w wiosce w Radżastanie w Indiach, kiedy uratował nastolatkę, która wpadła do studni - informuje "Times of India" na swojej stronie internetowej.

15-letnia Rekha prała ubrania. Kiedy schyliła się po wodę ze studni, pośliznęła się i wpadła. Miejscowa policja podała, że wielu mieszkańców wsi słyszało krzyki dziewczyny, ale wszyscy bali się wejść do studni.

Mieszkaniec tej samej wsi, 23-latek, który ma tylko jedną rękę, przechodził koło zgromadzonego wokół studni tłumu. Kiedy dowiedział się, że wpadła do niej Rekha, bez wahania ruszył na ratunek.

Dziewczyna tonęła, traciła przytomność. 23-latek swoją jedyną ręką podniósł Rekhę. Pozostali zgromadzeni wyciągnęli ją ze studni na linie.

>>>>

To wspaniale !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 14:31, 30 Gru 2011    Temat postu:

Polski bohater, o którym mówi Irlandia

29-letni Sylwester Mitorag z Droghedy we wschodniej Irlandii okrzyknięty został przez irlandzką prasę "polskim bohaterem" po tym, jak wskoczył do lodowatej rzeki Boyne, by ratować tonącego człowieka.

W poniedziałek, 26 grudnia br., Sylwester Mitorag wracał z zakupów ze swoją 7-letnią córką Wiktorią, gdy zauważył na pobliskim moście tłum ludzi. "Kilka kobiet krzyczało, że w rzece jest człowiek. Wokół stało około 150-200 gapiów, ale nikt nie ruszył na ratunek" - przytacza słowa Polaka dziennik "The Irish Independent". Mitorag, który od wielu lat jest wędkarzem i twierdzi, że wody się nie boi, postanowił wziąć sprawy w swoje ręce i wskoczyć do lodowatej Boyne. W tym czasie na rzece był odpływ, a silny nurt niósł tonącego w stronę morza. Polak dopłynął jednak do wyczerpanego i zszokowanego mężczyzny. Kilka minut później pojawiły się służby ratunkowe. - Nie ma żadnych wątpliwości, że Polak ocalił tonącemu życie - stwierdzili ratownicy, którzy wyciągnęli obu mężczyzn z wody.

- Każdy zasługuje na to, żeby żyć - podsumował skromnie swój czyn polski bohater.

>>>>

No i prosze ! Wreszcie jakis Polak .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 14:51, 30 Gru 2011    Temat postu:

Goniec Polski Rozdawał pieniądze, bo... miał za dużo

Przed sklepem sieci Tesco w Tiverton tajemniczy mężczyzna rozdawał koperty, które zawierały po 50 funtów. Wkładał je do wózków, na półki oraz do rąk zdumionych klientów. Pieniądze sprawdzone w banku okazały się prawdziwe. Był do nich dołączony krótki list.

Historię tajemniczego dobroczyńcy opisano w czwartkowym wydaniu "Daily Mail". Według dziennikarzy i świadków miał się on pojawić przed supermarketem sieci Tesco tuż przed zamknięciem w Wigilię Bożego Narodzenia. List tego prawdziwego "świętego Mikołaja" brzmiał następująco: "Wesołych Świąt! Niedawno miałem szczęście wejść w posiadanie dużej sumy pieniędzy, większej od tego, co potrzebuję ja i moja rodzina. Pomyślałem więc, że podzielę się nimi z innymi – te 50 funtów jest dla ciebie. Mam nadzieję, że sprawi ci to dodatkową radość w te święta. Nie musisz robić niczego, tylko wydać te pieniądze. To dzieje się naprawdę, to nie żadna sztuczka, ukryta kamera czy pułapka. Po prostu życzę Ci udanych świąt!"

Do listu dołączony był banknot pięćdziesięciofuntowy. Nie było w nim ani żadnych innych reklam, ani bonów zniżkowych. Klienci byli zaskoczeni kopertami, większość chciała początkowo wyrzucić je do kosza, gdyż były niepodpisane, a sposób ich dystrybucji kojarzył się z reklamami czy ulotkami.

Jeden ze szczęśliwie obdarowanych, nauczyciel (obecnie już na emeryturze), zaniósł banknot do sprawdzenia i ku jego zdziwieniu okazał się on prawdziwy. A przecież, otrzymawszy kopertę, w pierwszym odruchu chciał ją po prostu wyrzucić, ale szczęśliwie tego nie zrobił. Dziś mówi, że obdarował go prawdziwy dobroczyńca.

Inny szczęśliwy klient, ponad 80-letni staruszek powiedział: - Uśmiechnął się, życzył nam "Wesołych Świąt" i szybko się oddalił.

Jego żona potwierdza słowa męża, dodając, że koperta była niepodpisana, dlatego chcieli ją wyrzucić. Jest wzruszona gestem nieznanego mężczyzny, a nie sumą, którą otrzymali:

- To był niesamowity gest. I nie chodzi tu o pieniądze, ale o to, że kiedy idziesz na świąteczne zakupy do sklepu, nie wyobrażasz sobie, że spotka cię coś takiego. Cieszę się, że są po prostu dobrzy ludzie, którzy potrafią myśleć o innych. To o wiele więcej niż te pieniądze.

Część klientów supermarketu mówi, że chyba widzieli dobroczyńcę: miał siwe włosy, szybko umieszczał koperty na wózkach oraz półkach, tak szybko jak się pojawił – tak i zniknął. Jak prawdziwy święty Mikołaj, ten, pamiątkę którego obchodzimy 6 grudnia. Ale obdarowani bardzo chcieliby poznać swojego dobroczyńcę i osobiście mu za ten gest podziękować, dlatego zdecydowali się całą historię opowiedzieć dziennikarzom. Może w ten sposób uda się im dotrzeć z wyrazami wdzięczności do tajemniczego „Mikołaja”, którego spotkali w wigilijny wieczór.

>>>>

Bardzo ciekawe ! Jak widzocie nawet zachodni bezboznicy maja natchnienia z nieba . Bo Bóg ich nie odrzucil !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 22:16, 30 Gru 2011    Temat postu:

Uczciwa mieszkanka. Zwróciła portfel i gotówkę

Zakończenie roku sprzyja podsumowaniom i refleksjom. Należy przyznać, że cieplej robi się na serce, gdy ma się do czynienia z ludzką uczciwością godną pochwały. Mowa o pani Lidii z gminy Lipno, która znaleziony na chodniku portfel z zawartością gotówki, dokumentów i kart bankomatowych przekazała policjantom. Szczęśliwy właściciel już odebrał swoją zgubę.

W środę po godz. 15:00 do dyżurnego lipnowskiej komendy zgłosiła się pani Lidia, mieszkanka Złotopola w gminie Lipno. Przekazała policjantom znaleziony na chodniku przy ul. Staszica w Lipnie portfel z zawartością dokumentów, kart do bankomatów i pieniędzy w kwocie ponad 750 zł. Zguba jeszcze tego samego dnia trafiła do rąk uradowanego właściciela. Mieszkaniec Torunia osobiście, serdecznie podziękował pani Lidii za jej godne pochwały zachowanie. Uczciwość znalazczyni budzi szczery szacunek. Daje również poczucie nadziei osobom, które znalazły się w podobnej sytuacji, że nie wszystko stracone i mogą liczyć na szczęśliwy finał.

>>>>>

No i brawo ! Jak pieknie !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 15:41, 02 Sty 2012    Temat postu:

Tom Phillips,Kate Hodal / The Guardian

Stu prawdziwych bohaterów

Indyjska dziennikarka Tithiya Sharma odwiedziła 45 krajów w poszukiwaniu prawdziwych – choć szerzej nieznanych i często niedocenianych - lokalnych bohaterów.

Bohaterów najłatwiej znaleźć w mitologii. Jednak dla Tithiyi Sharmy, która w ich poszukiwaniu przez 18 miesięcy z trzema paszportami przemierzyła 32 kraje, bohaterowie to część codziennego życia. Od tajskich prostytutek po izraelskie feministki i lekarzy z Kongo, Sharma przez rok szukała stu inspirujących osobowości, liderów swoich społeczności i aktywnych pracowników społecznych. Jedyny warunek? Każda z tych osób powinna zmieniać przyszłość swoich małych ojczyzn, od czystych bulwarów na Zachodzie, po najbardziej ekonomicznie upośledzone i targane konfliktami zakątki krajów rozwijających się. Swoje poszukiwania Sharma nazwała Projektem 100 Bohaterów. Urodzona w New Delhi była dziennikarka w maju 2010 roku opuściła pokój redakcyjny w Mumbaju, by w grudniu 2011 dotrzeć do Ameryki Południowej.

- Przywykłam do pracy dziennikarskiej w Indiach, do świetnych zarobków, luksusowego mieszkania w najdroższej dzielnicy Mumbaju, weekendowych wypadów do pubu – mówi 29-letnia Sharma w drodze na spotkanie z jednym z ostatnich bohaterów, mieszkanką "Miasta Boga", niesławnej faweli w Rio de Janeiro. - Łatwo było wpaść w tę pułapkę. Zrozumiałam, że jeśli chcę coś zmienić, muszę zrobić coś naprawdę drastycznego. Dlatego rzuciłam pracę, sprzedałam swoje rzeczy, wprowadziłam się z powrotem do rodziców i postanowiłam zająć się właśnie tym.

Mówiąc "tym", ma na myśli samotne podróżowanie po najniebezpieczniejszych i najbardziej szokujących zakątkach świata - od noszących ślady po kulach ulic Kabulu po schroniska dla ofiar gwałtów w Kinszasie - często uzbrojona jedynie w kawałek papieru i z własnoręcznie sporządzonymi notatkami zamiast przewodnika.

Sharma nie narzuciła sobie żadnych kryteriów kwalifikujących do roli bohatera. Odnajduje ich za pomocą wyszukiwarki internetowej, a potem na podstawie rozmów z lokalnymi mieszkańcami ustala najbardziej palące problemy, z jakimi zmaga się dany region.

- Co tak naprawdę czyni człowieka bohaterem? Fakt, że pomaga tysiącowi potrzebującym, czy dwóm? – zastanawia się. – Jeśli w znaczący sposób pomożesz żyć choćby jednemu człowiekowi, myślę, że jesteś bohaterem.

Ostatni rozmówca Sharmy, numer "siedemdziesiąty któryś", to Maria do Socorro Melo Brandao, pracowniczka socjalna po pięćdziesiątce, która choć urodziła się w Haweli, ukończyła psychologię na uniwersytecie i dziś w Mieście Boga prowadzi Seed of Life Association (Stowarzyszenie Ziarno Życia). Grupa zajmuje się szeroko pojętą pomocą społeczną, od wspierania osób poszukujących pracy po organizowanie zajęć pozalekcyjnych dla dzieci i młodzieży.

Brandao tłumaczy, że jej praca polega na doradzaniu mieszkańcom slumsu, ale Sharma widzi coś więcej: wpływ, jaki na resztę świata wywiera jednostka. – Wystarczy, że jeden człowiek weźmie na siebie jakieś zadanie i będzie dopasowywać kawałki układanki, inspirować, jednoczyć ludzi. Potrzebny jest ten jeden człowiek, który się nie podda – mówi dziennikarka. – Czasami wystarczy zmienić sposób myślenia ludzi. Jeden dobry pomysł może sprawić, że cała społeczność, cały kraj zacznie myśleć inaczej.

Wykorzystując "media społecznościowe dla dobra społeczeństwa" Sharma z zaangażowaniem zbiera pieniądze i popularyzuje działalność odkrytych przez nią bohaterów. Dziennikarskie doświadczenie pomaga jej w prowadzeniu bloga, tweetowaniu i publikowaniu artykułów, w których opisuje swoje przeżycia.

Ofiarodawcy są pod wrażeniem: choć podróże finansuje ze swoich oszczędności, indyjski serwis podróżniczy MakeMyTrip sponsoruje jej przeloty. Jak tłumaczy jego założyciel Mohit Gupta, Sharma zainspirowała go swoją chęcią "zdobywania wiedzy i upajania się najlepszym, co świat ma nam do zaoferowania".

Sharma przyznaje, że samotne podróżowanie bywa trudne. – Byłam atakowana, molestowana, oszukiwana i okradana – mówi, zapewniając jednak, że te doświadczenia tylko umocniły jej determinację. – Wszędzie, gdzie jadę, patrzę na świat oczyma kobiet i bardzo często czuję się skrzywdzona, wykorzystana, nieszczęśliwa lub zakłopotana tym, co widzę. Już wiem, że w przyszłości chcę działać w organizacji walczącej o prawa kobiet, pracować dla i z radykalnymi feministkami, bohaterkami, które każdego dnia walczą o to, by tworzyć nowe standardy.

Gdy jej dwuletnia odyseja dobiegnie końca, Sharma będzie mogła opowiadać, że widziała zorzę polarną, kościoły w etiopskiej Lalibeli i egipskie piramidy. Na koncie będzie mieć wizyty w 45 krajach na sześciu kontynentach i znajomość z ponad setką bohaterów.

Jednak jej zdaniem tak naprawdę liczyć będzie się tylko jedno. – Po jakimś czasie wszystkie kościoły zaczynają wyglądać tak samo. Z tej podróży zapamiętam głównie ludzi, ich szczerą miłość, otwartość i gościnność, jakich doświadczałam w każdym miejscu na świecie. Będzie mi to przypominać o tym, jakie mam szczęście, jaki to przywilej mieszkać tu, gdzie mieszkam, doświadczać tego, co doświadczam, i móc o tym opowiadać. Mogłabym to robić do końca życia.

Top 6

Sonja Kruse

32-letnia "Dziewczyna Ubuntu" przez rok podróżowała po ojczystej RPA jedynie z plecakiem, aparatem fotograficznym i 100 randami (7,75 funtów) w kieszeni, by udowodnić, że ubuntu — tradycyjna afrykańska ideologia skupiająca się na relacjach międzyludzkich zgodnie z zasadą "jestem, bo ty jesteś" – wciąż jest aktualna. Niebawem ukaże się książka, w której opisuje swoje doświadczenia. [link widoczny dla zalogowanych]

Yamam Nabeel

Urodzony w Iraku i mieszkający w Londynie Nabeel powołał w 2006 roku FC Unity, by poprzez piłkę nożną zbliżać do siebie przedstawicieli różnych grup społecznych, etnicznych i wyznaniowych, i uczyć ich pracy w zespole. Od początku swojej działalności organizacja prowadzi programy rozwojowe i edukację opartą na futbolu w Iraku, Sudanie, Wielkiej Brytanii i Ghanie. [link widoczny dla zalogowanych]

Mahfuza Folad

Jej biuro mieści się nad cukiernią w Kabulu. Folad jest prezesem Justice for All Organisation, reprezentującej i walczącej o prawa afgańskich kobiet i dzieci, a także prowadzącej działalność doradczą pro-bono. Folad sprawuje funkcję sędzi kabulskiego sądu. [link widoczny dla zalogowanych]

Dr Jo i Lyn Lusi

Małżeństwo współzałożycieli organizacji HEAL Africa, niosącej pomoc medyczną i społeczną kobietom w Kongo, gdzie według raportów rocznie dochodzi do 400 tysięcy gwałtów. Organizacja prowadzi jedną z trzech kongijskich klinik i w ramach licznych programów pomocowych dla potrzebujących finansuje schroniska, przychodnie w odległych zakątkach, udziela finansowego wsparcia małym przedsiębiorcom lokalnym, prowadzi kursy prawa. [link widoczny dla zalogowanych]

Felicite Rwemalika Założycielka Association of Kigali Women in Sports, pierwszej w Rwandzie federacji zrzeszającej sportsmenki Kigali, które powołała w 2001 roku, by dać młodym dziewczętom Hutu i Tutsi szansę pojednania w zniszczonej konfliktem ojczyźnie. Jej organizacja promuje prawa kobiet i zdrowie reprodukcyjne, a także uczy, jak uzyskać niezależność ekonomiczną. [link widoczny dla zalogowanych]

>>>>

No i brawo ! Takich ludzi trzeba wyszukiwac . Oni sa wzorem a nie tyrani wladcy czy nawet skandalisci . To na ogol jest margines przestepczy . Njacenniejsi sa DOBRZY LUDZIE ! I niech wam sie nie zdaje ze jak ktos uczciwie zyje w wiosce pod lasem to ,,nie ma nic wplywu'' . Ma i to olbrzymi ! Jest to wplyw DUCHOWY a im wiecej takich uczciwych tym lepiej ! Dzieki nim padaja dyktatorzy i tyrani . W Polsce bylo widac to naocznie podczas Solidarności ! Byl to ruch milionow bez zadnego wodza ktory by ludziom nakazywal co maja robic . I te miliony zniszczyly komune i zmienily swiat ! Owczesny budzacy na swiecie strach a wiec respekt Breżniew dzis jest posmiewiskiem i obiektem pornograficznym razem z Honeckerem i im podobnymi . A Solidranosc jest wzorem za ktorym ida wszyscy uciskani !

Tithiya Sharma, fot. 100heroesproject.com


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 20:24, 11 Sty 2012    Temat postu:

Ktoś zgubił "znaczną" kwotę. Policja szuka właściciela

Polska Dziennik Łódzki
We wrześniu 2011 roku, przy ul. Rzgowskiej w Łodzi, ktoś zgubił pieniądze. Policja nie zdradza o jaką kwotę chodzi, podają tylko, że jest ona "znaczna". Jeśli właściciel się nie znajdzie, po dwóch latach pieniądze przejmie Skarb Państwa, ale znalazcy nadal przysługiwać będzie 10% znaleźnego.

Policjanci ujawniają jedynie, że pieniądze zostały znalezione 25 września 2011 przy ulicy Rzgowskiej 156/158 w Łodzi.

- Nie zdradzamy żadnych innych szczegółów, te musi podać osoba, która zgłosi się po pieniądze - zaznacza podkomisarz Adam Kolasa z biura prasowego łódzkiej policji. - Chodzi o takie dane jak: dokładna kwota, miejsce, w którym pieniądze mogły być zgubione, oraz w co były one zapakowane. Pytamy także o okoliczności zdarzenia, a uzyskane informacje weryfikujemy i dopiero wówczas możemy zwrócić pieniądze. Gdybyśmy podali te wszystkie informacje do publicznej wiadomości, musielibyśmy się liczyć z tym, że pieniądze spróbują odebrać osoby, które ich nie zgubiły.

Pieniądze na ulicy Rzgowskiej znalazła przechodząca nią osoba i zaniosła je na policję. Zgodnie z prawem przysługuje jej znaleźne, czyli 10% kwoty. Nie wiadomo jednak, kiedy znalazca będzie cieszył się pieniędzmi. Zależy to od tego, jak szybko zgłosi się ich właściciel i czy w ogóle to nastąpi. Jeśli nie - trzeba czekać aż całą kwotę przejmie Skarb Państwa.

- Kodeks cywilny precyzuje, że pieniądze, które nie zostały odebrane, na rzecz Skarbu Państwa przechodzą po roku lub po dwóch latach - zaznacza adwokat Jarosław Szczepaniak. - Po roku w sytuacji, gdy uprawniony nie odbierze ich od momentu wezwania przez właściwy organ, w tym wypadku policję, a po dwóch latach, gdy nie ma w ogóle możliwości wezwania właściciela.

Znalazca musi jednak pamiętać o tym, by zażądać znaleźnego w momencie, gdy przekazuje pieniądze lub inne rzeczy. Żąda się go od tej instytucji, która przechowuje pieniądze, np. policji. Jeśli tego nie zrobi, pieniądze mogą mu przepaść.

Funkcjonariusze z VII komisariatu łódzkiej policji, który mieści się przy ul. 3 Maja 43 w Łodzi, czekają na zgłoszenia pod numerem telefonu: 42 666 28 16 od poniedziałku do piątku w godz. 8-16.

>>>>

No prosze ktos znowu odniosl ! :O)))


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 16:08, 14 Sty 2012    Temat postu:

Pierwszy raz podziękowano im za ocalenie życia
Pierwsze "dziękuję" w pracy strażaków - :

Na ten dzień Kamila czekała wiele miesięcy. Chciała osobiście podziękować tym, którzy rankiem 5 marca 2011 roku, w dzień jej 22. urodzin, uratowali jej życie po wypadku samochodowym. Chwila spotkania była szczególnie wzruszająca dla strażaków - pierwszy raz w życiu usłyszeli "dziękuję" od osoby, której pomogli. - Nie dawano jej szansy przeżycia do wieczora. Następnego dnia usłyszeliśmy, że Kamila przetrwała noc - wspomina ojciec studentki.

Pierwsze "dziękuję" w pracy strażaków -

- Dziękuję za uratowanie życia - takie słowa usłyszeli strażacy z Granowa w gminie Grodzisk Wielkopolski od 22-letniej kobiety, którą uratowali w marcu ubiegłego roku. Było to wielkie przeżycie i dla samej Kamili, i dla strażaków, którzy ze wzruszeniem przyznali, że po raz pierwszy ktoś podziękował im za pracę.

>>>>

I to jest wlasnie dobro dzielenie sie dobrem . Wlasnie KOMUNIA dobra . Nie tylko ta Komunia w Kościele ale ta mozliwa do uczynienia dla kazdego . Bóg zawsze jest w takich chwilach . On wlasnie chce aby ludzie tak ze soba postepowali dlatego dopuszacza aby sztana takie zlo dzialal . Z tego jak widzicie jest korzysc ! Gdyby Bóg wszystkiemu zapobiegl takie chwile by nie nastapily a sa bardzo wazne !



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 14:55, 16 Sty 2012    Temat postu:

Spotkanie honorowych krwiodawców

Ambulans Wojskowego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa przed kościołem garnizonowym w Bydgoszczy, gdzie miało miejsce jubileuszowe XV ogólnopolskie spotkanie opłatkowe Honorowych Dawców Krwi.

>>>>

Kolejna dziedzina gdzie czlowiek pomaga czlowiekowi .

Fot. PAP/Tytus Żmijewski




Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 15:55, 16 Sty 2012    Temat postu:

Bohaterski czyn 15-latki. "Nie myślałam za wiele"

Tylko dzięki bohaterskiemu zachowaniu 15-letniej Guo Xiaoqi, jej przyjaciółka zawdzięcza życie. To ona nie zważając na niebezpieczeństwo w ostatniej chwili odepchnęła ją i uratowała przed nadjeżdżającym samochodem. Bohaterka doznała złamania kości miednicy i kilku obrażeń twarzy, jednak przyznaje, że decyzję podjęła w ułamku sekundy. - Nie myślałam za wiele - przyznaje w rozmowie z dziennikarzami.

>>>>

No i brawo ! A jeszcze Bóg nagrodzi tak ze nie da sie opisac :O)))
Ale jak widac ofiara wymaga poswiecenia i poniesienia kosztow a tego czlowiek sie boi ... Stad musi sie przezwyciezyc . I to jest bohaterstwo .



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 19:41, 24 Sty 2012    Temat postu:

Katarzyna Nylec

Bardzo rzadka choroba dziewczynki. Bytomianie pomagają

Dzię­ki hoj­no­ści ty­się­cy miesz­kań­ców Ślą­ska mała Na­tal­ka Maj­chrzak z By­to­mia do­sta­ła dru­gie życie. Udało się uzbie­rać 150 ty­się­cy zło­tych na pierw­szą i naj­waż­niej­szą ope­ra­cję głów­ki dziec­ka. Ma się ona odbyć 14 marca w kli­ni­ce w Mo­na­chium. Przez kilka ostat­nich mie­się­cy w kilku mia­stach w re­gio­nie or­ga­ni­zo­wa­no kon­cer­ty i zbie­ra­no na­kręt­ki bu­te­lek, by móc zgro­ma­dzić po­kaź­ną sumę.

Ro­dzi­na wy­jeż­dża do Nie­miec już 28 stycz­nia. Ro­dzi­com Na­tal­ki za­pro­po­no­wa­no bez­płat­ny noc­leg w Mo­na­chium i pomoc tłu­ma­cza. Dziew­czyn­ka uro­dzi­ła się w lipcu ze­szłe­go roku z cięż­ką cho­ro­bą ge­ne­tycz­ną – ze­spo­łem Aper­ta. Takie scho­rze­nie wy­stę­pu­je tylko raz na ok. 160 ty­się­cy uro­dzeń. By dziec­ko miało szan­sę na nor­mal­ny roz­wój po­trzeb­na jest kosz­tow­na ope­ra­cja. Ze­spół Aper­ta cha­rak­te­ry­zu­je się spłasz­cze­niem przed­nio-tyl­nym czasz­ki, obu­stron­nym wy­trzesz­czem oczu z sze­ro­kim ich roz­sta­wie­niem, nie­do­ro­zwo­jem szczę­ki gór­nej, co spo­wo­do­wa­ne jest przed­wcze­snym zro­stem szwów czasz­ko­wych. W efek­cie roz­ra­sta­ją­cy się mózg nie ma miej­sca na­tu­ral­nie się for­mo­wać. Dla­te­go chory w szó­stym mie­sią­cu życia musi pod­dać się chi­rur­gicz­nej mo­de­la­cji czasz­ki. Jak by tego było mało ze­spo­ło­wi Aper­ta to­wa­rzy­szy zrost pal­ców rąk i nóg oraz roz­sz­czep pod­nie­bie­nia.

Na­tal­kę cze­ka­ją jesz­cze ko­lej­ne ope­ra­cje: re­kon­struk­cja pal­ców rąk i nóg, roz­sz­cze­pu pod­nie­bie­nia, szczę­ki i nosa. By utrzy­mać efekt uzy­ska­ny po prze­by­ciu ope­ra­cji nie­zbęd­na jest kosz­tow­na re­ha­bi­li­ta­cja, na którą nie stać ro­dzi­ców Na­tal­ki.

>>>>

I znow dzieki chorobie ludzie rozwineli w sobie dobroc ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 19:45, 25 Sty 2012    Temat postu:

Coraz więcej Ślązaków oddaje narządy

W wo­je­wódz­twie ślą­skim wzro­sła licz­ba na­rzą­dów po­bra­nych do prze­szcze­pów z 144 w roku 2010 do 161 w roku ubie­głym - wy­ni­ka z ra­por­tu przed­sta­wio­ne­go na kon­fe­ren­cji pra­so­wej zor­ga­ni­zo­wa­nej w środę w Ślą­skim Cen­trum Cho­rób Serca w Za­brzu.

Wzrost licz­by po­bra­nych na­rzą­dów jest za­słu­gą 21. szpi­ta­li, które zo­sta­ły wy­mie­nio­ne w ra­por­cie przed­sta­wio­nym na kon­fe­ren­cji zor­ga­ni­zo­wa­nej z oka­zji zbli­ża­ją­ce­go się Ogól­no­pol­skie­go Dnia Trans­plan­to­lo­ga. Wśród pla­có­wek woj. ślą­skie­go w 2011 roku naj­wię­cej na­rzą­dów po­bra­no w Wo­je­wódz­kim Szpi­ta­lu Spe­cja­li­stycz­nym w So­snow­cu. Jak wy­ni­ka z ra­por­tu so­sno­wiec­ka pla­ców­ka po­bra­ła 47 na­rzą­dów od 17 daw­ców. W czo­łów­ce za 2011 rok zna­la­zły się także: Wo­je­wódz­ki Szpi­tal Spe­cja­li­stycz­ny w Biel­sku-Bia­łej i Wo­je­wódz­ki Szpi­tal Spe­cja­li­stycz­ny z Ja­strzę­bia Zdro­ju.

- Zgło­si­li­śmy dzie­wię­ciu daw­ców z czego od sied­miu udało się szczę­śli­wie po­brać na­rzą­dy. Za wy­jąt­kiem jed­ne­go przy­pad­ku, były to po­bra­nia wie­lo­na­rzą­do­we (np. trzust­ka i wą­tro­ba) - po­wie­dzia­ła dr Ka­ta­rzy­na Kuch­nic­ka, ane­ste­zjo­log ze szpi­ta­la w Biel­sku-Bia­łej. Do naj­waż­niej­szych czyn­ni­ków, które pro­wa­dzą do wzro­stu licz­by po­bra­nych na­rzą­dów za­li­czy­ła zna­jo­mość prze­pi­sów, kli­nicz­ne do­świad­cze­nie ze­spo­łu le­ka­rzy oraz zro­zu­mie­nie idei trans­plan­ta­cji w spo­łe­czeń­stwie.

Kuch­nic­ka roz­ma­wia­ła do­tych­czas z wie­lo­ma ro­dzi­na­mi po­ten­cjal­nych daw­ców. - Taka roz­mo­wa jest nie­zwy­kle trud­na, cho­ciaż pol­skie prawo mówi, że je­że­li chory nie wy­ra­ził sprze­ci­wu za życia i nie zna­lazł się wpis w cen­tral­nym re­je­strze sprze­ci­wów, to brak sprze­ci­wu jest do­mnie­ma­ną zgodą - tłu­ma­czy­ła. Do­da­ła, że ro­dzi­na może wy­ra­zić ka­te­go­rycz­ny sprze­ciw wobec pla­nów po­bra­nia na­rzą­du, może też przy­pro­wa­dzić dwóch świad­ków, któ­rzy stwier­dzą, że za życia po­ten­cjal­ny dawca wy­po­wia­dał się ne­ga­tyw­nie o od­da­wa­niu na­rzą­dów. - Wia­do­mo, to są trud­ne de­cy­zje - mó­wi­ła.

Jak wy­ni­ka z ra­por­tu przy­go­to­wa­ne­go przez Cen­trum Or­ga­ni­za­cyj­no-Ko­or­dy­na­cyj­ne "Po­ltran­splant", lep­sze wy­ni­ki w licz­bie po­bra­nych na­rzą­dów wy­ni­ka­ją rów­nież z więk­sze­go za­an­ga­żo­wa­nia w pro­ble­mem prze­szcze­pów w szpi­ta­lach znaj­du­ją­cych się w mniej­szych mia­stach oraz po­sia­da­ją­cych mniej łóżek (m.​in. Bla­chow­nia oraz Ry­duł­to­wy).

Za ra­por­tu wy­ni­ka, że licz­ba wszyst­kich po­bra­nych i prze­szcze­pio­nych na­rzą­dów wzro­sła z 144 w 2010 roku do 161 w 2011 roku: nerki (106), wą­tro­ba (30), serce (13), trzust­ka (Cool, płuca (4). Wzro­sła rów­nież licz­ba "po­brań wie­lo­na­rzą­do­wych" czyli kilku na­rzą­dów od jed­ne­go dawcy - z 52 proc. w 2010 roku do 60 proc. w roku 2011.

W trak­cie kon­fe­ren­cji przed­sta­wio­ne zo­sta­ły rów­nież in­for­ma­cje pod­su­mo­wu­ją­ce licz­bę prze­szcze­pów ro­gó­wek. Prof. Edward Wy­lę­ga­ła, kie­row­nik Od­dzia­łu Oku­li­sty­ki Okrę­go­we­go Szpi­ta­la Ko­le­jo­we­go w Ka­to­wi­cach po­in­for­mo­wał, że ponad po­ło­wa wszyst­kich wy­ko­ny­wa­nych w Pol­sce prze­szcze­pów ro­gó­wek jest wy­ko­ny­wa­nych na Ślą­sku (ok. 500 z 900).

Prof. Wy­lę­ga­ła dodał, że od nie­daw­na prze­pro­wa­dza za­bie­gi po­zwa­la­ją­ce wy­ko­rzy­stać jedną ro­gów­kę dla trzech pa­cjen­tów. Za­bieg po­le­ga na dzie­le­niu ro­gów­ki o gru­bo­ści 0,5 mm na 2-3 "pla­ster­ki" o gru­bo­ści 0,012 mm. - Kiedy wsz­cze­pi­my ten pla­ste­rek do oka, on sam ukła­da się w to chore miej­sce - tłu­ma­czył. Po­wie­dział, że ta me­to­da sto­so­wa­na jest m.​in. w Niem­czech. Dzień Trans­plan­to­lo­ga ob­cho­dzo­ny jest 26 stycz­nia w rocz­ni­cę pierw­sze­go uda­ne­go prze­szcze­pu nerki, który odbył się w 1966 roku w I Kli­ni­ce Chi­rur­gicz­nej Aka­de­mii Me­dycz­nej w War­sza­wie.

>>>>>

To cieszy jest to milosc oddac narzad do blizniego . O to chodzi . W niebie nagroda wielka !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 20:04, 25 Sty 2012    Temat postu:

Profesor z Chorwacji "pokazał" niewidomym muszle

W olsz­tyń­skiej bi­blio­te­ce wo­je­wódz­kiej odbył się we wto­rek nie­ty­po­wy wy­kład - prof. Da­vo­rin Ke­re­ko­vić z Chor­wa­cji "po­ka­zał" nie­wi­do­mym i nie­do­wi­dzą­cym ko­lek­cję swo­ich musz­li. Bi­blio­te­ka już uma­wia się z Chor­wa­tem na ko­lej­ny wy­kład dla nie­wi­do­mych.

W spo­tka­niu uczest­ni­czy­ło kil­ku­dzie­się­ciu nie­wi­do­mych, któ­rzy są m.​in. pod­opiecz­ny­mi domów po­mo­cy dla osób nie­wi­do­mych i nie­do­wi­dzą­cych. Wszy­scy słu­cha­cze byli bar­dzo pod­eks­cy­to­wa­ni po­nie­waż - jak po­wie­dzia­ła PAP jedna z uczest­ni­czek wy­kła­du - co­dzien­ność osób nie­wi­do­mych "jest mało uroz­ma­ico­na". "Cza­sem mamy jakiś kon­cert mu­zy­ki czy po­ga­dan­kę, ale taki wy­kład i to dany przez za­gra­nicz­ne­go pro­fe­so­ra to mi się pierw­szy raz zda­rza" - przy­zna­ła PAP jedna ze star­szych pań, która widzi le­d­wie kon­tu­ry kon­tra­sto­wych przed­mio­tów.

Prof. Da­vo­rin Ke­re­ko­vić z Za­grze­bia za­wo­do­wo zaj­mu­je się geo­de­zją i kar­to­gra­fią a jedną z jego pasji jest zbie­ra­nie musz­li z ca­łe­go świa­ta. Część jego ko­lek­cji jest wła­śnie pre­zen­to­wa­na w holu bi­blio­te­ki wo­je­wódz­kiej na olsz­tyń­skiej Sta­rów­ce. Pro­fe­sor za­wo­do­wo współ­pra­cu­je z olsz­tyń­skim uni­wer­sy­te­tem.

Po­nie­waż musz­le mają cie­ka­we kształ­ty i różne fak­tu­ry pro­fe­sor po­sta­no­wił "po­ka­zać" je oso­bom nie­wi­do­mym. "Pierw­szy wy­kład mia­łem w Za­grze­biu, po­do­ba­ło się, więc po­sta­no­wi­łem po­ka­zać je i olsz­tyń­skim nie­wi­do­mym" - przy­znał Ke­re­ko­vić.

W cza­sie jego opo­wie­ści o musz­lach i mię­cza­kach nie­wi­do­mi do­ty­kiem oglą­da­li musz­le, słu­cha­li ich szumu, cza­sem opie­ku­no­wie pod­po­wia­da­li im jakie są barwy sko­ru­pek. Jed­nym z pre­zen­to­wa­nych oka­zów była musz­la ze wzglę­du na kształt na­zy­wa­na "usza­mi św. Jana". Dy­rek­tor olsz­tyń­skiej Bi­blio­te­ki Wo­je­wódz­kiej An­drzej Mar­cin­kie­wicz po­wie­dział PAP, że na maj pla­no­wa­ny jest ko­lej­ny wy­kład Chor­wa­ta dla nie­wi­do­mych i nie­do­wi­dzą­cych - tym razem o an­tycz­nej rzeź­bie i wzor­nic­twie. Prof. Da­vo­rin Ke­re­ko­vić jest wła­ści­cie­lem też spo­rej ko­lek­cji np. mi­nia­tur amfor.

>>>>

Fajny profesor !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 14:59, 03 Lut 2012    Temat postu:

Srogie mrozy. "Ta pomoc jest bardzo potrzebna"

Pomoc w za­ła­twia­niu co­dzien­nych spraw niosą miesz­kań­com przy­gra­nicz­nych miej­sco­wo­ści na Lu­belsz­czyź­nie funk­cjo­na­riu­sze Stra­ży Gra­nicz­nej. Silny mróz utrud­nia życie zwłasz­cza star­szym miesz­kań­com wsi.

W nocy z czwart­ku na pią­tek wschod­nich krań­cach re­gio­nu tem­pe­ra­tu­ra spa­dła do nie­mal minus 30 stop­ni, rano było bli­sko minus 20 stop­ni. Su­ro­wa zima spra­wia, że miesz­kań­cy ma­łych wio­sek po­ło­żo­nych wzdłuż wschod­niej gra­ni­cy mają trud­no­ści w do­tar­ciu do skle­pu, ap­te­ki czy le­ka­rza. - Bocz­ne drogi są miej­sca­mi nie­prze­jezd­ne. Na wsi po­zo­sta­li głów­nie sta­rzy lu­dzie, oni pod­czas tych mro­zów boją się wy­cho­dzić z domów, a do skle­pu mają po kilka ki­lo­me­trów. Funk­cjo­na­riu­sze pod­czas pa­tro­li sys­te­ma­tycz­nie od­wie­dza­ją ich i po­ma­ga­ją, gdy za­cho­dzi taka po­trze­ba – po­wie­dział rzecz­nik Nad­bu­żań­skie­go Od­dzia­łu Stra­ży Gra­nicz­nej w Cheł­mie Da­riusz Sie­nic­ki. W ostat­nich dniach funk­cjo­na­riu­sze ze straż­ni­cy w Łasz­czo­wie przy­wieź­li pie­lę­gniar­kę do cho­re­go w miej­sco­wo­ści Ma­śla­tyn.

Straż­ni­cy z Do­ro­hu­ska stale za­opa­tru­ją w żyw­ność i leki miesz­kań­ców wsi Ko­lem­czy­ce, gdzie po­zo­sta­ły już tylko trzy ro­dzi­ny zło­żo­ne z osób star­szych. W Do­łho­by­czo­wie – za­opa­trzy­li w drew­no na opał matkę sa­mot­nie wy­cho­wu­ją­cą dwój­kę dzie­ci, a w Dy­ni­skach po­mo­gli prze­trans­por­to­wać cho­re­go, gdy ka­ret­ka po­go­to­wia nie mogła do­trzeć do jego domu.

- Straż­ni­cy gra­nicz­ni też ko­rzy­sta­ją z po­mo­cy miesz­kań­ców, choć­by przez to, że mogą napić się go­rą­cej her­ba­ty pod­czas pie­sze­go pa­tro­lu – dodał Sie­nic­ki.

Miesz­kań­cy przy­gra­nicz­nych te­re­nów cenią sobie pomoc stra­ży gra­nicz­nej. - Ta pomoc jest bar­dzo po­trzeb­na. Nawet, gdy nie ma dużo śnie­gu, jak teraz, to do nie­któ­rych miej­sco­wo­ści trud­no do­trzeć. Straż­ni­cy nigdy nie od­ma­wia­ją po­mo­cy, je­ste­śmy bar­dzo wdzięcz­ni – po­wie­dział wójt przy­gra­nicz­nej gminy Do­łho­by­czów Józef De­men­dec­ki.

>>>>>

No i brawo ! Sluzba to sluzba to tez pomoc a nie tylko obowiazki scisle sluzbowe ... W ten sposob staja sie naprawe ludzmi !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 19:20, 03 Lut 2012    Temat postu:

Polscy robotnicy uratowani przed zamarznięciem

Ło­tew­ska po­li­cja po­mo­gła 20 pol­skim ro­bot­ni­kom, któ­rych au­to­bus ze­psuł się w nocy z czwart­ku na pią­tek na dro­dze w środ­ko­wej Ło­twie, gdzie pa­nu­ją siar­czy­ste mrozy. Po­la­cy wra­ca­li do domów z Es­to­nii.

Rzecz­nik ło­tew­skiej Po­li­cji Pań­stwo­wej Toms Sa­do­vskis po­wie­dział agen­cji BNS, że dy­żur­ni w re­gio­nie Rygi ode­bra­li około godz. 3 w nocy te­le­fon z proś­bą o pomoc. Dzwo­nił męż­czy­zna mó­wią­cy po pol­sku, który nie był w sta­nie do­kład­nie okre­ślić miej­sca, gdzie się znaj­du­je. Mimo ba­rie­ry ję­zy­ko­wej po­li­cjan­ci, jak pisze BNS, zro­zu­mie­li, że ze­psuł się au­to­bus z pol­ski­mi ro­bot­ni­ka­mi i że znaj­du­ją się oni w nie­ogrze­wa­nym po­jeź­dzie gdzieś na dro­dze i po­trze­bu­ją na­tych­mia­sto­wej po­mo­cy z po­wo­du bar­dzo wiel­kie­go zimna. Po­li­cja, opie­ra­jąc się na szcząt­ko­wej in­for­ma­cji, usta­li­ła, że au­to­bus ze­psuł się mię­dzy Dau­ga­vpils (dawny Dy­ne­burg) a Rygą w oko­li­cach Sa­la­spils (daw­niej Kir­cholm) i wy­sła­no tam ekipę ra­tun­ko­wą. Oka­za­ło się, że nikt z Po­la­ków nie wy­ma­ga ho­spi­ta­li­za­cji, więc zo­sta­li za­wie­zie­ni do miej­sco­we­go ho­te­lu, gdzie za­no­co­wa­li - pisze BNS.

>>>>

No i brawo piekny przyklad pracy policji !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 18:28, 04 Lut 2012    Temat postu:

Uratował kolegę, sam ledwo przeżył. "To cud"

13-letni Łukasz pomógł koledze, pod którym załamał się lód, a potem sam walczył o życie. Spędził pod wodą około 20 minut i, według lekarzy, cudem przeżył. Teraz wraca do siebie, choć tymczasowo utracił pamięć krótkotrwałą.

>>>>>

Kolejny wspanialy przyklad postawy - tym cenniejszy ze dotyczy mlodego czlowieka ! Wspaniale czytac o takich ludziach . Robi sie czlowiekowi lepiej na duszy ! :O)))


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 14:35, 05 Lut 2012    Temat postu:

Policjanci dwukrotnie ratowali życie 38-latka

Średzcy policjanci dwukrotnie ratowali 38-letniemu mężczyźnie życie. Oficer dyżurny Komendy Powiatowej Policji w Środzie Śląskiej otrzymał zgłoszenie o osobie leżącej na chodniku. Natychmiast skierował na miejsce patrol. Gdy funkcjonariusze przyjechali na miejsce stwierdzili, że leżący na chodniku przy jednej z ulic mężczyzna jest nietrzeźwy. W tym przypadku, sygnał o osobie leżącej na chodniku pochodził od mieszkańca Środy Śląskiej, który nie przeszedł obojętnie obok potrzebującego pomocy.

Policjanci ustalili, że leżącym na mrozie mężczyzną jest 38-letni mieszkaniec Środy Śląskiej. Z uwagi na bardzo niską temperaturę, która mogłaby zagrozić jego życiu i zdrowiu, funkcjonariusze przewieźli mężczyznę do szpitala, gdzie lekarze sprawdzili jego stan zdrowia. Po przebadaniu, z uwagi na stan nietrzeźwości mężczyzny i brak, jak się okazało możliwości pozostawienia go w tym stanie, bez opieki w miejscu zamieszkania, funkcjonariusze przewieźli go do jednostki Policji. Tam, w pewnym momencie 38-latek stracił przytomność. Funkcjonariusze natychmiast udzielili mu pomocy, przystępując do akcji reanimacyjnej. Policjanci reanimowali mężczyznę przez kilkanaście minut, do czasu przyjazdu powiadomionego pogotowia ratunkowego. Podczas dalszej reanimacji, prowadzonej już wspólnie z ratownikami, przywrócono nieprzytomnemu czynności życiowe. Po udzielonej pomocy, mężczyzna został przetransportowany do szpitala we Wrocławiu. W tym przypadku, sygnał o leżącym na chodniku mężczyźnie pochodził od jednego z mieszkańców Środy Śląskiej, który nie przeszedł obojętnie obok osoby potrzebującej pomocy. Obecnie, w okresie silnych mrozów, osoby nietrzeźwe są szczególnie narażone na niebezpieczeństwo wyziębienia organizmu lub zamarznięcie. Policja apeluje o przekazywanie służbom ratunkowym sygnałów o takich przypadkach. Każdy z nich może uratować ludzkie życie.

>>>>>

No brawo ! nagody im . A jak widzicie szpitale tez sie nie kwapia z pomoca .I odsylaja . No bo trzymac pijanego powiedzmy szczerze ,,żula'' tam gdzie ma byc czysto i sterylnie ??? Trzeba jakies zrobic oddzialy lekarski w izbach wytrzezwien i tam lekarze ( z duzym dodatkiem do pensji za warunki ) beda ratowac takich ... Przynjamniej w zime ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 14:49, 05 Lut 2012    Temat postu:

Ponad 100 tys. dawców oddało 68 tys. litrów krwiNa Mazowszu w ub. r. ponad 100 tys. honorowych dawców oddało blisko 68 tys. l. krwi. W sobotę w Warszawie odbyło się spotkanie z krwiodawcami i działaczami Polskiego Czerwonego Krzyża podczas, którego wręczono odznaczenia.

- To jest najwięcej w Polsce. Tendencja jest wzrostowa. Krew oddaje coraz więcej młodych ludzi, co jest bardzo pocieszające - powiedział prezes Mazowieckiego Zarządu Okręgowego PCK Jerzy Czubak. Zgodnie z zasadami, jednorazowo można pobrać 450 ml krwi co dwa miesiące od mężczyzn i co trzy miesiące od kobiet. Warunkiem jest dobry stan zdrowia i wiek od 18 do 65 lat. Dawca badany jest przez lekarza, a jego krew testowana na obecność wirusów HIV oraz wirusów żółtaczki typów B i C - HBS, HCV.

Lekarze przypominają, że pobranie krwi uniemożliwia nawet katar, większość przyjmowanych leków, a także każda ilość wypitego alkoholu. Każdy, kto chciałby oddać krew, powinien w ciągu poprzedzającej doby wypić ok. 2 litrów płynów, zjeść lekkostrawny posiłek oraz ograniczyć palenie papierosów. Wymagany jest także dowód tożsamości ze zdjęciem, adresem i numerem PESEL.

Samo pobranie krwi trwa 5-8 minut. Jednak z powodu formalności i badania kwalifikacyjnego należy zarezerwować sobie około godziny. Warto wiedzieć, że osobie oddającej krew przysługuje zwolnienie od pracy w dniu oddania krwi.

Oddanie krwi poprzedzone jest badaniem lekarskim. Nie można oddawać krwi m.in. w krótkim czasie po drobnych zabiegach chirurgicznych (np. usunięcie zęba), przez sześć miesięcy po operacjach i zabiegach (z naruszeniem skóry lub błon śluzowych, jak akupunktura, tatuaże, kolczyki. Panie muszą odczekać 3 dni od zakończenia miesiączki oraz sześć miesięcy od porodu.

Odczekać muszą również osoby, które wróciły w ostatnim czasie z krajów, w których występują choroby tropikalne, malaria i wysoka zachorowalność na AIDS. W wakacje trzeba pamiętać, że nie można oddawać krwi bezpośrednio po powrocie z Grecji, Włoch, czy USA (po 28 dniach), z Francji i Chorwacji (po 6 miesiącach) czy Hiszpanii (po 12 miesiącach).

W województwie działają 133 kluby dawców krwi PCK.

Dawcy krwi to najczęściej mężczyźni (dwa razy częściej niż kobiety), w wieku 18-30 lat. Zaledwie 15 proc. Polaków posiada grupę Rh- i to na tę grupę jest największe zapotrzebowanie.

Najtrudniejsza sytuacja jest w okresie wakacyjnym, gdy wielu dawców wyjeżdża i ilość oddawanej krwi jest znacznie mniejsza. Najwięcej krwi wymagają operacje naczyniowe i onkologiczne. Krew jest potrzebna nie tylko do operacji, ale także w nagłych przypadkach utraty krwi np. w przypadkach urazów odniesionych w wypadkach komunikacyjnych.

W Polsce dokonuje się rocznie ok. 2 mln transfuzji krwi, 500 tys. osób jest honorowymi dawcami krwi, a wielu z nich w ciągu roku oddaje krew kilka razy, co daje 900 tys. pobrań krwi rocznie. Światowy Dzień Honorowych Dawców Krwi obchodzony jest 14 czerwca. To rocznica urodzin Karla Landsteinera, zdobywcy nagrody Nobla w 1930 r. w dziedzinie medycyny. Na podstawie wyników jego badań wyróżniono trzy grupy krwi A, B, C (później grupę C przemianowano na 0, a czwartą grupę - AB - odkryto później). To odkrycie zapoczątkowało tworzenie podstaw współczesnej transfuzjologii.

>>>>>

Znow dobre inforamcje ! Ilosc dawcow rosnie :O)))


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 13:38, 09 Lut 2012    Temat postu:

Ekwador: świecki misjonarz oddał życie, ratując z morza siedmioro dzieci

Świecki misjonarz Pedro Manuel zginął, spiesząc na pomoc bawiącym się na plaży siedmiorgu dzieciom, które fala zniosła na głębokie morze. Do tragedii doszło w Ekwadorze - informuje KAI.

Jak czytamy na stronach fides.org, siedmioro dzieci zostało dosłownie "zmiecionych" do morza przez wysoką falę, która niespodziewanie nadeszła od strony oceanu. Mężczyzna natychmiast postanowił im pomóc i popłynął, aby je uratować. Wszyscy, którzy znali "brata Piotra" uznawali jego postawę życiową za godną naśladowania.

Do wypadku doszło w niedzielę w miejscowości Quinindé, gdzie hiszpański misjonarz pracował od 14 lat, opiekując się dziećmi porzuconymi i mieszkającymi na ulicy. Ostatnio był tam dyrektorem Szkoły Świętej Rodziny.

Pedro Manuel miał 42 lata i pochodził z Hiszpanii. Mężczyzna należał do wspólnoty Hogar de Nazaret (Dom Nazaretański), założonej przez Marię del Prado Almagro.

>>>>

No i brawo . W ten sposob zlozyl prawdziwe swiadectwo o Bogu bo taki jest Bóg :O)))


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 22:53, 12 Lut 2012    Temat postu:

Niezwykła pomoc z zakładu poprawczego

Wy­cho­wan­ko­wie Za­kła­du Po­praw­cze­go w Po­zna­niu po raz ko­lej­ny udo­wad­nia­ją, że chcą zmie­nić swoje życie. Chłop­cy prze­ka­za­li nie­peł­no­spraw­nej Ga­bry­si ty­siąc zło­tych z na­gro­dy, jaką zdo­by­li w kon­kur­sie "Wo­lon­ta­riusz Roku". Ale to nie ko­niec i nie wszyst­kie dobre uczyn­ki, jakie mają na kon­cie mło­dzi lu­dzie po wy­ro­ku.

>>>>

Jakie to piekne . Jak serce rosnie ... Przede wszystkim pamietjmy ze 99 % dzieci ktore wpadja w przestepczosc czyni tak z winy doroslych najczesciej rodzicow . Gdyby dorosli byli wzglednie normlani nigdy by te dzieci nie weszly na droge przestepstwa . Jest to jeden z najmutniejszych widokow takie dzieci . I faktycznie obudzenie w nich dobra to zadanie numer 1 . A tu oczywiscie trzeba im ukazac i podarowac Boga . Innej drogi nie ma . No i nie musze mowic jaka jest radoc w niebie z ich powrotu na dobra droge :O)))


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 19:43, 16 Lut 2012    Temat postu:

Sąsiedzka czujność uratowała życie 85-latka

Życie 85-let­nie­go miesz­kań­ca po­dzie­lo­no­gór­skiej Ochli ura­to­wa­ła wraż­li­wość są­siad­ki oraz szyb­ka re­ak­cja po­li­cji i stra­ży po­żar­nej. Do zda­rze­nia do­szło wczo­raj, osła­bio­ny i zzięb­nię­ty męż­czy­zna prze­by­wał w nie­do­grze­wa­nym domu. 85-la­tek tra­fił do szpi­ta­la.

W środę do zie­lo­no­gór­skiej ko­men­dy po­li­cji za­te­le­fo­no­wa­ła za­nie­po­ko­jo­nej losem są­sia­da ko­bie­ta. Po­li­cjan­ci po­sta­no­wi­li spraw­dzić tą in­for­ma­cję. Skie­ro­wa­ni na miej­sce po­li­cjan­ci z uwagi na to, że męż­czy­zna nie otwie­rał drzwi, we­zwa­li na pomoc Straż Po­żar­ną, która wy­wa­ży­ła drzwi wej­ścio­we.

Po wej­ściu do miesz­ka­nia star­sze­go męż­czy­zny po­li­cjan­ci za­sta­li go osła­bio­ne­go i zzięb­nię­te­go. We­zwa­ne na miej­sce Po­go­to­wie Ra­tun­ko­we prze­wio­zło 85-lat­ka do szpi­ta­la.

Jak mówią po­li­cjan­ci, za­in­te­re­so­wa­nie ko­bie­ty losem star­sze­go są­sia­da, głów­nie z uwagi na jego stan zdro­wia i pa­nu­ją­ce w domu wa­run­ki (bar­dzo niska tem­pe­ra­tu­ra w po­miesz­cze­niach) ura­to­wa­ło mu życie.

>>>>

No i brawo ! Widzimy po co czlowiek ma w sobie zainteresowanie sasiadami . NIE ZEBY PLOTKOWAC ! ABY POMAGAC !!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 14:26, 19 Lut 2012    Temat postu:

Zachęcają do zabiegu. "To bezpieczne i bezbolesne"

W ratowaniu życia ludzkiego ma pomóc kolejna akcja zachęcająca mieszkańców regionu do zarejestrowania się na listę osób chętnych do oddania szpiku kostnego. – Odbędzie się ona w Kędzierzynie-Koźlu już po raz drugi w ciągu niespełna dwóch lat – mówi Marek Niemiec, wiceprzewodniczący Rady Miasta Kędzierzyn-Koźle.

Akcję propagują kibice miejscowych klubów ZAKSA i Chemik Kędzierzyn-Koźle. – Szukamy dawców wśród wszystkich mieszkańców regionu. Zwłaszcza, że pobór szpiku jest zupełnie bezpieczny i bezbolesny – zapewnia Marek Niemiec. W pierwszej akcji wzięło udział blisko 100 osób. Szpik będzie można oddać 19 lutego w siedzibie SP ZOZ-u w Kędzierzynie-Koźlu od godz. 10:00 do 16:00.

>>>

Kolejna okazja aby byc dobrym !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 15:32, 19 Lut 2012    Temat postu:

"Ratunku! Michałek umiera"! Strażak: 30 ucisków, dwa wdechy....

Dyżurny straży pożarnej przez telefon instruował roztrzęsioną matkę, jak ratować czteroletniego Michała, który przestał oddychać. Matka w stresie przez pomyłkę zadzwoniła do straży, zamiast do pogotowia. Historia skończyła się szczęśliwie. Dziecko udało się uratować, między innymi dzięki opanowaniu dyżurnego straży.

Czteroletni Michał miał biegunkę i wymioty. Kilka godzin po powrocie od lekarza dziecko przestało oddychać. Zsiniały mu usta. W takiej chwili matka omyłkowo wykręciła numer do straży pożarnej, zamiast na pogotowie. Była roztrzęsiona, krzyczała, by ratować jej dziecko.

Dyżurny straży, który odebrał telefon, st. ogniomistrz Krzysztof Zahorowski, nie stracił zimnej krwi. Uspokoił matkę i instruował ją, jak prowadzić sztuczne oddychanie. Spokojnym, opanowanym głosem wyjaśniał: 30 ucisków, dwa wdechy. W czasie kiedy matka Michałka rozmawiała ze strażakiem, ojciec wykonywał resuscytację.

Dziecko odzyskało oddech, ale było nieprzytomne. St. ogniomistrz Zahorowski cały czas instruował, jak ułożyć dziecko, podpowiadał rodzicom, co zrobić, zanim przyjedzie pogotowie ratunkowe.

Straż pożarna skontaktowała się także z pogotowiem ratunkowym, które przyjechało do podbiałostockiej miejscowości po czterolatka. Życie chłopca udało się uratować. Michał jest teraz pacjentem Dziecięcego Szpitala Klinicznego w Białymstoku.

>>>

No i brawo . Sluzba to sluzba takze nieprzewidziane okolicznosci ! :O)))


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 20:14, 21 Lut 2012    Temat postu:

64-latek nie jadł przez trzy dni. Uratowali go sąsiedzi

Dzię­ki wraż­li­wo­ści są­sia­dów, szyb­kiej re­ak­cji Po­li­cji i pra­cow­ni­ka Ośrod­ka Po­mo­cy Spo­łecz­nej w Bo­bro­wi­cach, w po­wie­cie kro­śnień­skim, życie 64- let­nie­go męż­czy­zny nie jest już za­gro­żo­ne.

W pią­tek dy­żur­ny KPP w Kro­śnie Od­rzań­skim otrzy­mał te­le­fon z proś­bą o pomoc w spraw­dze­niu ad­re­su, gdzie za­miesz­ku­je 64-let­ni męż­czy­zna. Star­szy pan od kilku dni nie był wi­dy­wa­ny przez za­nie­po­ko­jo­nych jego nie­obec­no­ścią są­sia­dów. Po wej­ściu do miesz­ka­nia star­sze­go męż­czy­zny po­li­cjant wraz z pra­cow­ni­kiem Ośrod­ka Po­mo­cy Spo­łecz­nej za­stał go osła­bio­ne­go i zzięb­nię­te­go. Męż­czy­zna leżał w łóżku, skar­żąc się na silny ból w no­gach. Na sto­pach po­sia­dał licz­ne krwa­we rany. W roz­mo­wie z męż­czy­zną usta­lo­no, że od trzech dni nic nie jadł, nie po­sia­da żad­nej ro­dzi­ny, która mo­gła­by się nim za­opie­ko­wać. W miesz­ka­niu pa­no­wa­ła ujem­na tem­pe­ra­tu­ra, na co wska­zy­wa­ła za­mar­z­nię­ta woda w na­czy­niach. We­zwa­ne na miej­sce Po­go­to­wie Ra­tun­ko­we, ze wzglę­du na zły stan zdro­wia, prze­trans­por­to­wa­ło 64-lat­ka do szpi­ta­la.

Dzię­ki czuj­nym są­sia­dom życie 64-lat­ka udało się ura­to­wać.

>>>>

I znowu pomoc sasiedzka a nie sasiedzkie wscibstwo i plotkarstwo ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 17:31, 22 Lut 2012    Temat postu:

Mieszkanka Lipna uratowała życie przez Internet

Dziew­czy­na spod Lipna ura­to­wa­ła życie miesz­kan­ce Kra­ko­wa przy po­mo­cy In­ter­ne­tu. Za­alar­mo­wa­ła po­li­cję. Ostrze­gła, że kra­ko­wian­ka może po­peł­nić sa­mo­bój­stwo. Mun­du­ro­wi do­tar­li tam w ostat­niej chwi­li - po­da­je Radio PiK.

Młoda ko­bie­ta z na­sze­go re­gio­nu prze­czy­ła na in­ter­ne­to­wym forum psy­cho­lo­gicz­nym nie­po­ko­ją­cy wpis. Z tre­ści wy­ni­ka­ło, że au­tor­ka może tar­gnąć się na życie. In­ter­naut­ka po­in­for­mo­wa­ła Ko­men­dę Po­wia­to­wą w Lip­nie. Po­li­cjan­ci skon­tak­to­wa­li się z ad­mi­ni­stra­to­rem forum i usta­li­li adres IP kom­pu­te­ra. Oka­za­ło się, że sta­cja ta dzia­ła w Kra­ko­wie. Po­li­cjan­ci z Lipna po­in­for­mo­wa­li o wszyst­kim swo­ich kra­kow­skich ko­le­gów. Po­li­cja wkro­czy­ła do miesz­ka­nia w ostat­niej chwi­li. Ko­bie­ta za­ży­ła dużą ilość leków uspo­ka­ja­ją­cych i na­sen­nych. Prze­wie­zio­no ją do szpi­ta­la. Jej życiu nie za­gra­ża nie­bez­pie­czeń­stwo.

>>>>

No i brawo ! Znow wzor postawy !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 20:03, 23 Lut 2012    Temat postu:

Policjant uratował starsze małżeństwo z pożaru

Policjant z Hajnówki (woj. podlaskie) uratował z palącego budynku starsze małżeństwo. 84-latce i jej o rok starszemu mężowi nic się nie stało.

W środę ok. godziny 6 rano w miejscowości Zbucz w gminie Czyże, funkcjonariusz Wydziału Kryminalnego Komendy Powiatowej Policji w Hajnówce zauważył z okna swojego mieszkania gęste kłęby dymu wydobywające się z poddasza jednego z pobliskich domów. Policjant natychmiast ruszył na ratunek sąsiadom. Na miejscu bez wahania wbiegł do środka płonącego budynku. Tam odnalazł całkowicie nieświadome zagrożenia starsze małżeństwo. 84-letnia kobieta i jej o rok starszy mąż nie wiedzieli, że płomienie trawią poddasze ich domostwa, a ich życie jest w śmiertelnym niebezpieczeństwie.

Mundurowy wyprowadził małżonków poza niebezpieczną strefę i wspólnie z sąsiadem zaczął gasić pożar do czasu przybycia straży pożarnej.

Akcja gaśnicza powstrzymała żywioł, który zdążył jednak zniszczyć większą część konstrukcji dachowej. Straty powstałe w wyniku pożaru oszacowano na kwotę około 20 tys. złotych.

Wstępne ustalenia wskazują, że przyczyną pożaru najprawdopodobniej było zwarcie instalacji elektrycznej. Szczegółowe okoliczności i przyczyny zdarzenia wyjaśniają hajnowscy policjanci.

>>>>

No i brawo . Oto wzor ! Bóg niczego wiecej nie wymaga niz spelniania obowiazkow ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 16:17, 02 Mar 2012    Temat postu:

Policjant uratował chłopca

Na­tych­mia­sto­wa re­ak­cja po­li­cjan­ta ura­to­wa­ła życie dwóm chłop­com, któ­rzy wpa­dli do rzeki San.

Na­sto­lat­ko­wie za­nu­rze­ni po szyję w lo­do­wa­tej wo­dzie reszt­ka­mi sił trzy­ma­li się kry. Funk­cjo­na­riusz za­alar­mo­wa­ny przez prze­chod­nia nie­zwłocz­nie wbiegł do wody i wy­cią­gnął chłop­ców na brzeg. Na szczę­ście mło­dym lu­dziom nic po­waż­ne­go się nie stało, zo­sta­li prze­wie­zie­ni do szpi­ta­la i po­zo­sta­ją pod opie­ką le­ka­rzy oraz ro­dzi­ców. Zda­rze­nie miało miej­sce dziś tuż przed go­dzi­ną 15:00. Miesz­ka­ją­cy nie­opo­dal rzeki San po­li­cjant był po służ­bie i wy­szedł z domu, by po­je­chać na za­ku­py. W pew­nej chwi­li usły­szał krzyk prze­chod­nia, że w wo­dzie są lu­dzie. Na­tych­miast zbiegł na brzeg i zo­rien­to­wał się, że w wo­dzie jest jakiś chło­piec. Wów­czas ostroż­nie po­ło­żył się na krze i wy­cią­gnął za­nu­rzo­ne­go w wo­dzie chłop­ca na brzeg.

Ura­to­wa­ny chło­piec po­wie­dział po­li­cjan­to­wi, że w wo­dzie jest rów­nież jego kuzyn, któ­re­go nurt rzeki zniósł kil­ka­dzie­siąt me­trów dalej. Funk­cjo­na­riusz na­tych­miast ru­szył z po­mo­cą - po­now­nie wszedł na krę i de­li­kat­nie wyjął zzięb­nię­te­go na­sto­lat­ka z rzeki.

Chłop­ców w wieku 11 i 13 lat po­li­cjant od­po­ro­wa­dził do znaj­du­ją­ce­go się nie­opo­dal bu­dyn­ku, w któ­rym pra­co­wa­ła krew­na obu na­sto­lat­ków. Na miej­sce przy­je­cha­ła ka­ret­ka po­go­to­wia ra­tun­ko­we­go. Za­pa­dła de­cy­zja o prze­wie­zie­niu prze­mok­nię­tych chłop­ców do szpi­ta­la. Na miej­sce przy­by­li rów­nież za­alar­mo­wa­ni ro­dzi­ce.

W chwi­li obec­nej trwa­ją czyn­no­ści zmie­rza­ją­ce do wy­ja­śnie­nia oko­licz­no­ści wy­pad­ku. Po­li­cjant, który nie za­wa­hał się na­ra­ża­jąc życie ra­to­wać chłop­ców, to po­ste­run­ko­wy Wi­told Młot z Wy­dzia­łu Wy­wia­dow­czo-In­ter­wen­cyj­ne­go Ko­men­dy Miej­skiej Po­li­cji w Prze­my­ślu. Ma 28 lat, w Po­li­cji służy od pół roku.

>>>>

No brawo !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 16:50, 09 Mar 2012    Temat postu:

Opoczno: policjant uratował 1,5-rocznego chłopca przez telefon

38-let­ni po­li­cjant peł­nią­cy dyżur w ko­men­dzie w Opocz­nie po­mógł ura­to­wać życie pół­to­ra­rocz­ne­go chłop­ca, który nagle prze­stał od­dy­chać. Funk­cjo­na­riusz przez te­le­fon in­stru­ował ro­dzi­ców, jak re­ani­mo­wać nie­przy­tom­ne dziec­ko.

Chłop­ca udało się ura­to­wać; jego życiu nie za­gra­ża nie­bez­pie­czeń­stwo - po­in­for­mo­wa­ła rzecz­nicz­ka opo­czyń­skiej po­li­cji Bar­ba­ra Stę­pień. Dra­ma­tycz­ne wy­da­rze­nia ro­ze­gra­ły się w czwart­ko­we po­łu­dnie. Po­li­cjant peł­nią­cy obo­wiąz­ki za­stęp­cy dy­żur­ne­go opo­czyń­skiej ko­men­dy ode­brał te­le­fon od ko­bie­ty, któ­rej pół­to­ra­rocz­ny syn prze­stał od­dy­chać.

Mł.asp. Rafał Ka­ra­siń­ski, który przed wstą­pie­niem do służ­by był ra­tow­ni­kiem me­dycz­nym, spo­koj­nym gło­sem przez te­le­fon in­stru­ował ro­dzi­ców, jak pro­wa­dzić pierw­szą pomoc przed­me­dycz­ną. Akcja oka­za­ła się sku­tecz­na; po pew­nym cza­sie matka po­in­for­mo­wa­ła, że chłop­czyk za­czął sa­mo­dziel­nie od­dy­chać.

Na miej­sce we­zwa­no po­go­to­wie. - Do czasu przy­jaz­du ka­ret­ki po­li­cjant przez cały czas roz­ma­wiał z matką dziec­ka, przy­po­mi­na­jąc, aby kon­tro­lo­wa­ła jego od­dech - re­la­cjo­no­wa­ła Stę­pień.

Po­go­to­wie prze­wio­zło chłop­ca do szpi­ta­la na od­dział pe­dia­trycz­ny.

Mł.asp. Rafał Ka­ra­siń­ski w po­li­cji służy od 12. Na co dzień pra­cu­je w ze­spo­le nie­let­nich i pa­to­lo­gii; sam ma troje dzie­ci.

>>>

No brawo . Widzimy tutaj jak dobre przyklady sie rozpowszechniaja . Zreszta i zle tez . Od tych ktorzy rozpowszechniaja np. media zalezy czy jest to zlo czy dobro ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, ... 30, 31, 32  Następny
Strona 2 z 32

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy