Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 18:22, 15 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
Został aresztowany, a potem uratował życie policjanta
17-letni Jamal Rutledge był spisywany przez jednego z tutejszych funkcjonariuszy. Nagle policjant przewrócił się na ziemię. Jamal, z założonymi kajdankami na rękach, zaczął wołać o pomoc. Wstał, by sprawdzić, co się funkcjonariuszowi stało, ale mężczyzna zaczął tracić przytomność, więc Jamal kontynuował wołanie o pomoc. Gdyby nie szybka reakcja chłopaka, policjant mógł już nie żyć.
Wkrótce w drzwiach pojawiło się dwóch funkcjonariuszy. Rozpoczęła się wspólna akcja ratunkowa. Sierżant Todd Bunin rozciął koszulę, drugi z kolegów, Robert Norvis, rozpoczął masaż serca. Trzeci z policjantów, Raymond Ketchmar, przyniósł przenośne urządzenie do defibrylacji. Wkrótce Franklin Foulks został przekazany przybyłym na miejsce strażakom, którzy przewieźli mężczyznę do szpitala. Według lekarzy, gdyby nie krzyki nastolatka i sprawna akcja kolegów, Franklin Foulks mógłby z tego nie wyjść.
..
Wspaniale ! Serce rosnie !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 19:03, 15 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
Nysa: przechodnie udaremnili jazdę pijanemu mężczyźnie
Dwaj mężczyźni udaremnili jazdę samochodem nietrzeźwemu mężczyźnie na ul. Prudnickiej w Nysie. Kiedy w nocy z 5 na 6 stycznia zauważyli, że pijany wsiada do samochodu, podbiegli do niego, a następnie wyciągnęli z auta i przytrzymali aż do przyjazdu policji. Sytuacja została zarejestrowana przez kamery monitoringu miejskiego Straży Miejskiej w Nysie.
...
Brawo ! Znowu pieknie
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 20:30, 16 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
"The Daily Mail"
Przeżyła piekło Auschwitz. Teraz adoptowała wnuka nazistowskiego zbrodniarza
Do obozu koncentracyjnego Auschwitz trafiła jako dziecko wraz ze swoją siostrą. Jako że były bliźniaczkami zainteresował się nimi Josef Mengele, który przeprowadzał na nich swoje okrutne eksperymenty medyczne. 70 lat po zakończeniu wojny Eva Mozes Kor została babcią wnuka jednego z czołowych nazistów III Rzeszy - Rudolfa Hoessa.
Miła dziesięć lat, gdy wsadzono ją z jej żydowską rodziną do pociągu w małej miejscowości w Rumunii. Do Auschwitz trafiła w 1944 roku. Rodziny więcej już nie zobaczyła. Jej siostra zmarła na raka nerki 11 lat temu.
70 lat po zakończeniu II wojny światowej dostała maila od wnuka Rudolfa Hoessa, który nadzorował wymordowanie milionów więźniów w Auschwitz. Rainer Hoess odciął się od swojej rodziny. Wnuk zbrodniarza zaproponował 80-latce, by go adoptowała. Mimo tego, co przeszła z rąk nazistów Eva Mozes Kor zgodziła się bez wahania.
- Jestem dumna, że zostałam jego babcią. Podziwiam go i kocham. On potrzebuje miłości i rodziny, której nigdy nie miał - powiedziała Eva Mozes Kor.
Rainer Hoess nie utrzymuje kontaktów ze swoją rodziną. Uważają go za zdrajcę. - Nie mogę wybaczyć ojcu - powiedział.
...
Wzruszajace ! A Hoess sie wyspowiadal przed powieszeniem ! Dzialania syna to pewnie jego wplyw z czyscca ! Na pewno jest tam do tej pory bo zbrodnia olbrzymia . Ale przed pieklem sie uratowal .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 22:21, 18 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
Portugalia: papież zatelefonował do imigrantki chorej na raka
Papież Franciszek zatelefonował do argentyńskiej imigrantki chorej na raka, by udzielić jej swego błogosławieństwa. Stella Maris Kriger jest w zaawansowanej fazie choroby i leży w szpitalu w Leirii, 120 km na północ od Lizbony.
Mieszkająca od 17 lat w Portugalii 61-letnia kobieta pracuje jako terapeutka-masażystka i znana jest ze swego zaangażowania społecznego, dzięki któremu "pomogła wielu ludziom" - poinformowała diecezja Leiria-Fatima. O chorobie imigrantki papież dowiedział się dzięki pracującemu w Rzymie dziennikarzowi, który z kolei zna jej przyjaciółkę.
Krieger nie kryła wzruszenia z powodu rozmowy z papieżem. Oświadczyła, że była to jedna z najważniejszych chwil w jej życiu.
...
Dobra kobieta ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 20:46, 21 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
Niezwykły gest rodziców zmarłego niemowlęcia; oddali organy do przeszczepu
Lekarze w Londynie dokonali przeszczepów organów pobranych od niemowlęcia, które zmarło zaledwie 6 dni po urodzeniu. Szpital Hammersmith podał, że dziewczynka urodziła się z bardzo poważną wadą serca, ale jej zdrowe nerki i komórki wątroby otrzymało dwoje pacjentów.
Rzecznik szpitala Hammersmith mówił reporterom: - Rodzice przeżywają już i tak bardzo ciężkie chwile - i w tym momencie zwracamy się do nich, aby podjęli decyzję o przekazaniu organów swego dziecka. Chciałbym pogratulować rodzicom ich odważnej decyzji.
W październiku zeszłego roku w podobnej sytuacji rodzice zmarłego 6-tygodniowego dziecka oddali jego organy do przeszczepów. Spowodowało to ostrą debatę nad podtrzymywaniem krążenia u dziecka w stanie śmierci klinicznej, aby umożliwić przetrwanie organów.
Jak powiedział BBC profesor James Neuberger odpowiedzialny za politykę krwiodawstwa i przeszczepów w brytyjskiej służbie zdrowia, precyzyjne diagnozowanie śmierci mózgu umożliwia obecnie zgodę na dawstwo organów bez takich dylematów moralnych. - To pomoże rodzinom takich dzieci, jeśli będą wiedzieć, że ich tragedia może uratować życie innym. A to z kolei pomoże nie tylko odbiorcom przeszczepów, ale też ich rodzinom - podkreślał.
W Wielkiej Brytanii na przeszczepy oczekuje rocznie 185 dzieci. Ale organy dziecięce, a nawet niemowlęce można również z powodzeniem przeszczepić dorosłym.
...
Wspaniale
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 23:45, 25 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
Radio Lublin
Przechodzień powstrzymał pijanego kierowcę
Obywatelską postawą wykazał się świadek kolizji w Lublinie. Zabrał kluczyki nietrzeźwemu kierowcy i poinformował policję.
Do zdarzenia doszło w sobotę wieczorem przy ul. 1 Maja w Lublinie. Kierujący autem cofając uderzył w zaparkowany inny samochód.
Całe zdarzenie widział przechodzień. Kiedy mężczyzna zorientował się, że kierowca jest nietrzeźwy zabrał mu kluczyki, by sprawca nie mógł odjechać z miejsca zdarzenia.
Policjanci zatrzymali kierowcę, którym okazał się 58-letni mieszkaniec Lublina. Mężczyzna przebadany został na zawartość alkoholu miał ponad dwa promile. Jak się okazało, w przeszłości miał już orzekane zakazy prowadzenia pojazdów.
I tym razem policjanci zatrzymali mu prawo jazdy. Teraz 58-latek odpowie za jazdę w stanie nietrzeźwości i spowodowanie kolizji.
...
Brawa za obywatelskosc
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 19:36, 28 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
Pożyczyła pieniądze przyjaciółce, teraz spłaca jej długi
Katarzyna Nylec
Dziennikarka Onetu
Pożyczyła pieniądze przyjaciółce, teraz spłaca jej długi
73-letnia sosnowiczanka brała kredyty chcąc pomóc przyjaciółce w potrzebie. Mimo wyroku sądu nie ma szans na odzyskanie straconych pieniędzy.
Czesława Makola w latach 60. pracowała w Zakładzie Żywienia Zbiorowego przy Hucie Katowice, tam poznała Annę K. Zaprzyjaźniły się. Już wtedy Anna K. Pożyczała drobne sumy od kolegów z pracy, zawsze jednak oddawała w terminie. Przyjaźń obu pań trwała blisko trzydzieści lat. Przerwał ją wyjazd i pięcioletni pobyt pani Czesławy na placówce w Rosji.
Po powrocie do Polski pani Czesława otrzymała rentę zdrowotną, a później emeryturę. Jej mąż był górnikiem. W 2001 roku przeszedł udar, od tamtej pory był sparaliżowany. W 2008 roku emerytka przypadkowo spotkała dawną przyjaciółkę Annę K. Szybko okazało się, że ta ma poważne kłopoty finansowe. Twierdziła, że po śmierci męża jest zobowiązana spłacać jego długi. - Rzekomo firma windykacyjna chciała od niej 20 tysięcy złotych, inaczej zostałaby bez dachu nad głową – wspomina sosnowiczanka. Pani Czesława zdecydowała się pomóc przyjaciółce – wzięła kredyt gotówkowy w wysokości prawie 3 tysięcy złotych. Anna K. Zobowiązała się oddać pieniądze, jak tylko odzyska płynność finansową po uzyskaniu kredytu hipotecznego. Zabezpieczeniem miała być ewentualna sprzedaż domu i ziemi.
Po upływie kilku miesięcy Anna K. ponownie poprosiła o pomoc finansową. Tym razem kłopoty miały być powodowane chorobą nowotworową córki. Zarzekała się, że kredyt hipoteczny ma w kieszeni, jest tylko kwestią czasu, kiedy go otrzyma. Sosnowiczanka po raz kolejny dała wiarę zapewnieniom dawnej przyjaciółce i wzięła kredyt gotówkowy w innym banku. Po wyjściu z placówki całą kwotę miała przekazać Annie K.
Anna K. prosiła, żeby pani Czesława nie mówiła o niczym dzieciom. Kiedy ci dowiedzieli się o całej sprawie, było za późno. Ostatni kredyt, który starała się wyłudzić Anna K., miał opiewać na blisko 50 tysięcy złotych. Tym razem stosowne dokumenty miał podpisać sparaliżowany mąż pani Czesławy. Anna K. Zaaranżowała przyjazd do mieszkania pani Czesławy razem z pracownikiem banku. Dopiero kierowniczka placówki zorientowała się, że Anna K. próbuje oszukać przyjaciółkę – bez jej wiedzy usiłowała zmienić kwotę kredytu, o wszystkim poinformowała poszkodowaną.
- Anna spłacała zaległe kredyty bieżącymi. Kiedy przestałam dawać jej pieniądze, przestała spłacać raty. Dzwonili do mnie z banków, przychodziły przypomnienia o terminie płatności - wszystko wysyłałam Annie. Co z tego, skoro to moje nazwisko widniało na wszystkich dokumentach. W świetle prawa to były moje długi - wyjaśnia pani Czesława.
Sosnowiczanka pozwała dawną przyjaciółkę. Sąd Rejonowy w Sosnowcu zasądził korzystny dla niej wyrok, na mocy którego oszustka musi oddać sosnowiczance 50 tysięcy złotych.
- Co z tego, że mam wyrok? Oficjalnie Anna niczego nie ma, wszystko przepisała na dzieci, mieszka u córki. Ofiarą oszustki padło kilkanaście osób. Takich wierzycieli jak ja jest więcej, w sądzie Anna ma założonych kilka spraw. Jeździ samochodem, chodzi z wysoko podniesioną głową. Wierzyciele wystają pod jej domem, nie wpuszcza ich. A ja co miesiąc ze swojej emerytury muszę spłacać jej kredyty – załamuje ręce oszukana.
"Nikt pani broni przy skroni nie trzymał, brała pani pożyczki dobrowolnie" - usłyszałam od firmy windykacyjnej - opisuje kobieta.
W opinii prawników należy skupić się na ustaleniu, jaki rzeczywiście jest stan majątkowy dłużniczki. - W tym do przeprowadzenia postępowania o wyjawienie majątku oraz ustalenie czy nie posiada ona jakichś nieruchomości lub też czy nie posiadała ich w przeszłości i nie wyzbyła się majątku nieruchomego kosztem wierzycieli. Następnie stosownie do ustaleń należy podjąć odpowiednie działania, w tym, jeśli pani dłużnik wyzbyła się majątku kosztem wierzycieli to można składać skargę pauliańską celem ubezskutecznienia dokonanych transakcji oraz należałoby złożyć zawiadomienie do prokuratury pod kątem oszustwa oraz udaremniania zaspokojenia wierzycieli – sugeruje Mariusz Orliński, adwokat z Kancelarii Prawnej Ślązak, Zapiór i Wspólnicy.
Mecenas przypomina, że jeśli dłużnik posiada tytuł do spadku, a nie przeprowadza postępowania spadkowego, to wierzyciel posiada tytuł prawny, aby takie postępowanie zainicjować i zaspokoić się z udziału spadkowego dłużnika. - Można również spróbować zbyć taką wierzytelność opisaną wyrokiem firmie windykacyjnej, ale tu należy liczyć się ze sporą redukcją – dodaje.
Paradoks polega na tym, że dopóki pani Czesława spłaca kredyt w banku - nie może wskazać wierzytelności przysługującej jej od dłużniczki celem przerzucenia egzekucji przeciwko pani Annie. - Przy dobrej woli banku wówczas mogłoby dojść do egzekucji zadłużenia z pominięciem pani Czesławy - bezpośrednio na linii bank - pani Anna. Konsekwencją z kolei postępowania o wyjawienie majątku powinno być ustalenie stanu posiadania pani dłużnik, co także może spowodować skuteczną egzekucję choćby z ruchomości czy innych składników majątkowych nieznajdujących się na terenie miejsca zamieszkania pani Anny – tłumaczy adwokat.
...
Dobra kobieta ale trafila na dziadostwo . To meczenie emerytow ! Jest w tym cos z losu Jezusa ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 12:21, 02 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
Włochy: emeryt z Genui schwytał ponad 300 kieszonkowców
Ponad 300 kieszonkowców schwytał i doprowadził przed wymiar sprawiedliwości 72-letni mieszkaniec Genui. Dziarski Włoch postanowił pomóc siłom porządkowym i za swą misję uznał rozprawienie się z plagą kradzieży w autobusach.
- Kieszonkowców rozpoznaję natychmiast. Wystarczy, że spojrzę im w oczy i rozumiem, jakie mają zamiary - powiedział mężczyzna, przedstawiony przez włoską agencję Ansa jako Giancarlo. Dawny pracownik portowy odkąd przeszedł na emeryturę cały swój wolny czas poświęca ściganiu złodziei, grasujących w genueńskich autobusach.
Aparat i telefon jego bronią
Jego dorobek jest imponujący: dotychczas doprowadził do zatrzymania i osądzenia ponad 300 kieszonkowców.
- Do szału doprowadza mnie jednak to, że rano udaje mi się pomóc w ich aresztowaniu, a dwa dni później widzę, że są już wolni i znów spotykam ich na przystanku - podkreślił pogromca złodziei, cytowany przez włoską agencję.
Każdego dnia od rana Giancarlo pilnuje na własną rękę porządku w autobusach na głównych liniach w mieście uzbrojony w aparat fotograficzny i telefon komórkowy, przez który wzywa karabinierów i policjantów, z którymi współpracuje. Jak mówi, zaczął te patrole ze złości po tym, gdy okradziono jego żonę. - Kocham bronić ludzi, którzy podróżują autobusem - wyjaśnił.
"Anioł autobusowy"
Mówi o sobie "anioł autobusowy". Niemal codziennie doprowadza do zatrzymania kolejnych kieszonkowców różnej narodowości. Emeryt przyznaje, że niekiedy złodzieje są od niego szybsi i udaje im się uciec. Kilka razy został też pobity przez przestępców, których przyłapał na gorącym uczynku.
Aby móc pełnić swą misję wykupuje bilet roczny w cenie 261 euro. - Kiedyś próbowałem prosić dyrekcję firmy autobusowej o bilet gratis, ale nie odpowiedzieli na moją prośbę - dodał.
W swoim domowym komputerze ma setki zdjęć kieszonkowców z jego rodzinnego miasta. - Kiedy nie udaje mi się ich schwytać, fotografuję ich - wyjaśnił. "Anioł autobusowy" pochwalił się, że ma większe archiwum portretów złodziei niż miejscowa policja.
Zapisał się do stowarzyszenia emerytowanych karabinierów. Ujawnił też, że jeden z funkcjonariuszy komendy policji dokładał wszelkich starań, aby został przyjęty w jej szeregi. - Ale się nie udało, przekroczyłem limit wieku - powiedział pogromca kieszonkowców.
...
Znakomicie ! Ale zeby sie nie zemscili ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 18:53, 04 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
Codziennie chodził do pracy 34 km i nigdy się nie spóźnił. Wzruszeni internauci zafundowali mu samochód
Internauci zebrali ponad 250 tys. dolarów dla pracownika fabryki, który codziennie wyruszał w 34-kilometrową podróż do pracy - poinformował "The Telegraph".
56-letni James Robertson spędzał większość dnia w drodze do fabryki w Detroit. Jego samochód zepsuł się 10 lat temu, ale mężczyzna nie miał pieniędzy, żeby go naprawić. Niezależnie od warunków pogodowych maszerował codziennie 34 kilometry. Nigdy się nie spóźnił i wzorowo wykonywał swoje obowiązki. Przez ostatnie pięć lat Robertson nie mógł nawet skorzystać z autobusu, gdyż miasto ograniczyło ilość linii w tamtą stronę.
Gdy o historii mężczyzny dowiedzieli się internauci, natychmiast przeprowadzili zbiórkę pieniędzy na działający samochód. Chcieli uzbierać 2 tys. dolarów. Dotacje ruszyły lawinowo i... na konto wpłynęło ponad 250 tys. dolarów. Lokalny dealer samochodowy zaproponował, że przekaże mu auto bezpłatnie.
Nie wiadomo jeszcze, jak mężczyzna spożytkuje pieniądze. Pytany przez stację CBS zaapelował tylko do władz o usprawnienie transportu autobusowego w mieście.
...
Tak to jest wzor Bóg go najbardziej wynagrodzi bo cokolwiek robicie dobrego robicie dla Boga
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 18:55, 04 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
Samotna mieszkanka Przemyśla dwie doby czekała na pomoc
Dwie doby czekała na pomoc 88-letnia, samotna mieszkanka Przemyśla, która we własnym mieszkaniu doznała urazu nogi. Kobieta trafiła do szpitala dzięki czujności sąsiada.
W poniedziałek po południu dyżurny komendy miejskiej policji otrzymał zgłoszenie od mieszkańca miasta, którego zaniepokoił fakt, że od kilku dni nie widział swojej starszej sąsiadki. Jak relacjonował - na pukanie do jej drzwi, nikt nie reaguje. Kobietą miała się opiekować inna sąsiadka, która dysponowała kluczem do jej mieszkania.
Policjanci znaleźli tam leżącą na podłodze 88-latkę, która skarżyła się na ból nogi. Wezwano ratowników medycznych, którzy przewieźli poszkodowaną do szpitala.
Jak ustalono, jeszcze w sobotę kobieta spadła z krzesła. Ból nogi spowodował, że nie mogła sama wstać, by wezwać pomoc, dlatego rzez dwie doby leżała na podłodze.
...
Brawo sasiad
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 22:35, 05 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
Dziadek zostawił dziecko jako depozyt. Minął miesiąc, a on nadal go nie odebrał
6-letnia dziewczynka, która została pozostawiona przez dziadka jako depozyt, od ponad miesiąca przebywa w chińskiej łaźni. Mężczyzna nie miał pieniędzy, by zapłacić za usługę, więc zostawił dziecko i już po nie nie wrócił – donosi mirror.co.uk.
6-letnia Siyao pojawiła się w domu uzdrowiskowym w mieście Kunming w południowo-zachodniej prowincji Yunnan, ponieważ jej dziadek postanowił wziąć ciepłą kąpieli i relaksujący masaż. Jednak kiedy pracownicy wystawili mu rachunek za usługi, mężczyzna stwierdził, że zapomniał portfela.
- Powiedział recepcjonistce, że zostawi swoją wnuczkę na dowód, że powróci z pieniędzmi – powiedziała 40-letnia Mee Wang, kierowniczka zakładu.
Pod koniec dnia personel zorientował się, że dziadek dziewczynki nadal nie wrócił z pieniędzmi. Od tamtych wydarzeń minął miesiąc, a Siyao nadal przebywa w łaźni.
Dziewczynka zaprzyjaźniła się z personelem zakładu, który codziennie opiekuje się dziewczynką. Gdy łaźnia jest zamknięta, pracownicy zostawiają włączony telewizor, aby 6-latka nie czuła się samotna i przerażona. Personel przynosi jej również żywności, a także dostarcza odzież na zmianę.
Historia Siyao została opisana w lokalnych mediach z apelem skierowanym do dziadka dziewczynki. Jak do tej pory nikt się po nią nie zgłosił, co oznacza, że do akcji wkroczą służby socjalne.
Domy uzdrowiskowe są bardzo popularne w chińskich miastach. Najczęściej korzystają z nich mieszkańcy, którzy nie mają w domu centralnego ogrzewania lub bieżącej wody. W ośrodkach ludzie mogą się wykąpać, zrelaksować i skorzystać z usług masażysty.
...
Dobrzy ludzie ! Lepiej jej niz z takim dziadkiem . Ale to sa Chiny . Wiemy jak tam kobiety traktuja .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 0:56, 09 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
Kampania społeczna "Możesz to zmienić" - nie bądź obojętny na przemoc
Celem kampanii jest zmiana sposobu myślenia ludzi, którzy mogą stać się świadkami napaści
"Możesz to zmienić" to tytuł kampanii społecznej rozpoczynającej się w marcu 2015 roku, której celem jest zachęcenie mieszkańców dużych miast do reagowania w sytuacji, gdy są oni świadkami napadu lub gwałtu. Brutalne napaści zdarzają się nie tylko w ciemnych zaułkach, bramach i dzielnicach o nie najlepszej reputacji. Coraz częściej dochodzi do nich w centrum Warszawy, w miejscach dobrze oświetlonych i w obecności przechodniów.
Ci mimowolni świadkowie widząc napad, powinni zareagować, pomóc ofierze. Jednak często przechodzą obojętnie. Nie robią nic. Pomimo płaczu, krzyku, czy wyraźnego wołania o pomoc. Tu rodzi się problem, ponieważ powstaje zjawisko przyzwolenia społecznego, które ułatwia napastnikom atakowanie kolejnych ofiar.
Celem kampanii społecznej jest zmiana sposobu myślenia i postaw ludzi, którzy mogą stać się świadkami napaści. Chcemy pokazać, że warto i należy reagować w takich sytuacjach. Nie trzeba być wysportowanym, postawnym mężczyzną. Istnieją różne rodzaje pomocy. Można podejść do napastnika i zwrócić mu uwagę. Ale wystarczy nawet stojąc w oddali zadzwonić na policję, straż miejską lub poprosić kogoś innego o pomoc. Jest wiele sposobów. Może pomóc nastolatka, osoba starsza czy silny mężczyzna. Każdy może coś zrobić. Każdy powinien coś zrobić.
Inicjatorem kampanii jest Paweł. Kilka miesięcy temu był świadkiem napadu w centrum Warszawy. Nie był jedynym przechodniem. To było ścisłe centrum miasta. Jednak nikt nie zareagował. Nikt nie pomógł dziewczynie, która była molestowana w miejscu publicznym. Płakała i wołała o pomoc. Prawie wszyscy świadkowie przeszli obojętnie. Paweł zareagował. Napastnik uciekł, a dziewczyna została uratowana, prawdopodobnie od gwałtu. Wydarzenie to poruszyło go na tyle mocno, że postanowił nagłośnić problem obojętności społecznej. Sam jest przykładem, że warto pomagać.
Fundacja "Możesz to zmienić" stworzyła pełną strategię kampanii społecznej pt. "Możesz to zmienić". Jednym z jej elementów jest spot filmowy, którego emisja odbędzie się w środkach komunikacji miejskiej oraz internecie m.in. na portalu YouTube, różnych blogach i portalach społecznościowych takich jak: Facebook, Twitter, Snapchat oraz Google+. Zaplanowane są także publikacje prasowe, wywiady oraz spoty radiowe.
Planujemy dotrzeć do jak największego grona odbiorców. Spot filmowy został wyreżyserowany przez Filipa Syczyńskiego, który wygrał ostatnią edycję międzynarodowego konkursu twórców reklam The New York 2014 VideoContest.
Producentem wykonawczym jest Mayday Films we współpracy z Pin Up Studio oraz Moth Films. Montażem spotu zajęła się firma mindframe.
Ambasadorami kampanii "Możesz to zmienić" zgodziły się zostać znane i lubiane postaci z polskiej przestrzeni publicznej. Wsparcia udzielili nam m.in. Anna Karczmarczyk, Klaudia Halejcio, Lilu oraz Filip Bobek, a także obecna Miss Polski Ewa Mielnicka.
Do brutalnych napaści coraz częściej dochodzi w centrum miasta - Możesz to zmienić
Do brutalnych napaści coraz częściej dochodzi w centrum miasta
Zakładamy, że dzięki sympatii widzów oraz zaufaniu społecznemu, które posiadają, kampania będzie skutecznie zachęcać ludzi do działania, reagowania i pomocy ofiarom napadów.
Pragniemy uwrażliwić ludzi na krzywdę, która dzieje się tuż obok, którą każdy z nas mógłby przerwać, pomagając. To jest możliwe. Są różne sposoby. Zawsze można pomóc. Chcemy pokazać, że dobro człowieka nie powinno być nam obojętne.
...
Gorzej jak jest kilku napastnikow ale brawo !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 17:39, 09 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
Radio Lublin
Pobili przejezdnych za zwrócenie uwagi
Trójka 19-latków z Zamościa odpowie za pobicie dwóch mieszkańców Hrubieszowa. Mężczyźni zostali pobici i skopani, bo zwrócili młodym ludziom uwagę, że zachowują się wulgarnie.
Do bójki doszło w nocy z soboty na niedzielę na stacji paliw w Zamościu. Sprawcy uciekli, ale szybko zostali złapani.
Dzięki zapisom z monitoringu policjanci rozpoznali jednego z napastników. W jego domu zatrzymano też jego dwóch kompanów. Młodzieńcy trafili do aresztu. Dzisiaj usłyszą zarzuty.
Grozi im do trzech lat pozbawienia wolności.
>>>
Brawo bohaterowie ! Trzech bysiow 19letnich czyli w pelni sil fizycznych i minimum umyslowych to juz nie 9 latki . Tu nikt nie ma obowizku tu juz policja .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 18:42, 09 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
Weteran walczy o godność
Ppor. Jacek Żebryk, weteran misji w Iraku i Afganistanie, od 4 lat na własną rękę ściga internautów, którzy obrażają żołnierzy. Tylko w 1/10 spraw dotyczących grożenia im i ich rodzinom zapadły wyroki skazujące - pisze "Rzeczpospolita".
W ciągu 4 lat Żebryk złożył 137 zawiadomień do policji, prokuratur i sądów ws. internautów namawiających do zabijania polskich żołnierzy; ustalił autorów ponad 50 wpisów.
Efekt był taki, że zapadło 12 wyroków, sądy zasądziły grzywny od 50 do 2,5 tys. zł - mówi podporucznik.
Pozostałe sprawy zostały umorzone - weteran zwykle słyszał o niskiej szkodliwości czynu, namawiano go też, by kierował sprawy na drogę cywilną.
Żebryk jest przekonany, że swoboda wypowiedzi nie może oznaczać bezkarności za pomawianie czy pochwalanie zbrodni i nie składa broni.
Nie mogę się zgodzić, że obrażani są żołnierze, którzy zginęli na misji; oni nie mogą się już bronić, także gdy grozi się ich rodzinom - podkreśla podporucznik i zapowiada, że będzie kierował kolejne wnioski do sądów.
>>>
Brawo to ohyda . Weteran z definicji zasluguje na szacunek . NIE JEST TO PRZYPADEK ! Robia to lewacy tzw. pacyfisci i antyfaszysci spod skrzydel tzw. Krytyki Politycznej, Polityki i Wyborczej ... ICH ZASIEW !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 17:31, 16 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
W Japonii znalazcy oddali na policję równowartość 25 mln euro
Imponującą kwotę ponad 3,3 mld jenów (25 mln euro) w gotówce zwrócili tylko w ubiegłym roku na policję uczciwi obywatele Japonii, którzy przez przypadek znaleźli pieniądze, co istotne 75 proc. tej sumy wróciło do właścicieli.
Najbardziej spektakularnym znaleziskiem była torba sportowa, w której znalazca odkrył ponad 18 milionów jenów (ponad 136 tys. euro).
W Japonii zazwyczaj, gdy ktoś znajduje portfel - mniej lub bardziej zasobny - zanosi go na najbliższy posterunek policji. Zwykle też udaje się ustalić właściciela zguby. Prawie trzy czwarte kwoty znalezionej w 2014 roku ostatecznie zwrócono zaskoczonym właścicielom.
Zgodnie z japońskim prawem, jeśli przez trzy miesiące nie uda się odnaleźć właściciela, zgubę może zatrzymać znalazca. Tym bardziej zaskakujące jest, że w sumie ok. 390 mln euro zasiliło kasę miasta Tokio - to pieniądze, po które nie zgłosili się właściciele, a znalazcy nie chcieli ich zatrzymać.
Japońskie media chętnie relacjonują takie historie jako zachętę dla turystów i dowód uczciwości mieszkańców Kraju Kwitnącej Wiśni. Wspominają o tym też często sami goście z zagranicy, którzy wymieniają się opowieściami o portfelach lub paszportach przypadkowo pozostawionych w barach czy taksówkach i zwracanych właścicielowi.
...
Tam mieszka duzo dobrych ludzi
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 11:21, 18 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
Wzruszający gest więźniów. Ratują córkę strażnika
Trzyletnia Iga Łach, córka tragicznie zmarłego strażnika więziennego, potrzebuje pomocy. Dziewczynka urodziła się z wadą mózgu, która spowodowała połowiczny paraliż. Dziecko nie mówi. Wymaga stałej rehabilitacji. Pół roku temu jej tata zginął w wypadku. Teraz więźniowie postanowili pomóc rodzinie i przygotowali obrazy, rzeźby oraz modele żaglowców na aukcję.
Koncert charytatywny zorganizowała Służba Więzienna. – Więźniowie sami często wychodzą z inicjatywą, by komuś pomóc. Dochód z ich prac zostanie przeznaczony na pomoc dla Igi – mówi WP kpt. Arleta Pęconek ze Służby Więziennej.
Ciężka praca rehabilitantów sprawiła, że Iga chodzi. – Pierwsze diagnozy były takie, że moja córka w ogóle nie stanie na nogi – mówi WP Anna Łach. Jednak leczenie kosztuje, a pani Anna poza Igą ma jeszcze dwoje innych dzieci. – Jak mąż żył, jakoś sobie radziliśmy. Teraz jest ciężko, ale walczę. Zbyt wiele mam do stracenia – mówi mama Igi.
Więźniowie w ramach resocjalizacji mogą dobrowolnie uczestniczyć w zajęciach plastycznych. W półotwartym zakładzie na warszawskim Bemowie zajęcia prowadzi jeden z osadzonych. – W więzieniu panuje nuda. Przychodzą więc, zaciekawią się i zaczynają malować. Nie skończyli szkoły plastycznej, ale to naprawdę dobre obrazy – mówi Tadeusz, który uczy plastyki.
Idze Łach można pomóc, przekazując 1 proc. podatku: Fundacja Pomoc Potrzebującym KRS 0000140287 z dopiskiem "Dla Igi Łach" lub na konto Fundacji: PKO BP S.A. XVIII/Warszawa 85 1020 1185 0000 4402 0087 7852 z dopiskiem "Iga Łach"
Reporterka: Magda Kazikiewicz,
...
I robia to wiezniowie ! Nie zdziwcie sie jak w niebie beda ci z wiezien a ci ,,uczciwi" nie ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 19:02, 20 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
Zginął, bo zwrócił im uwagę
Katarzyna Nylec
Rola trzeciego mężczyzny i dziewczyny nie została jeszcze ustalona
Prokuratura Rejonowa w Chorzowie skierowała do sądu wniosek o tymczasowe aresztowanie dwóch mężczyzn, którzy w zeszłym tygodniu brutalnie pobili 47-latka. Mężczyzny nie udało się uratować - po kilku dniach zmarł.
Do zdarzenia doszło przy Centrum Kultury Śląskiej "Grota" w Świętochłowicach. 47-letni wolontariusz centrum zwrócił uwagę młodym ludziom, by ci nie wybijali szyb w budynku. Między 47-latkiem a wandalami doszło do wymiany zdań. Wolontariusz uciekł, ale bandyci go dogonili i skatowali. Poszkodowany zdążył jeszcze złożyć zawiadomienie w komisariacie policji, ale ponieważ jego stan się pogarszał, trafił do szpitala w Świętochłowicach, a następnie na oddział neurochirurgii bytomskiej lecznicy.
Mimo przeprowadzonej operacji zmarł kilka dni później. - Sekcja zwłok mężczyzny wykazała stłuczenia mózgu, złamanie kości podstawy czaszki, złamanie żeber. Ta ustalenia dały nam podstawę do skierowania do sądu wniosku o tymczasowy areszt dla dwóch młodych mężczyzn - poinformował Onet prokurator Andrzej Sikora z Prokuratury Rejonowej w Chorzowie.
Tuż po zdarzeniu policjanci zatrzymali kilka osób - trzech młodych mężczyzn i dziewczynę. Gdy doszło do pobicia sprawcy byli pod wpływem alkoholu. Rola trzeciego mężczyzny i dziewczyny nie została jeszcze ustalona.
..
To jakby nie patrzec meczennik .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 9:43, 24 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
Uratowali 17-latka z płonącego samochodu
Świadkowie wypadku, do którego doszło w Chicago, pospieszyli z pomocą 17-letniemu kierowcy i wyciągnęli go z płonącego auta.
Jeszcze przed pogotowiem na miejsce dotarła ekipa TV. Nastolatek odniósł jedynie niegroźne obrażenia. Policja ustala przyczyny wypadku.
...
Brawo ! Ryzykowali .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 19:04, 24 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
Krystian Broll: nie chciał uczestniczyć w oszustwie. Spędził 8 lat w szpitalu psychiatrycznym
Ponad 8 lat Krystian Broll był bezprawnie trzymany w szpitalu psychiatrycznym. Stracił wszystko - zdrowie, majątek, rodzinę. Tylko dlatego, że nie chciał brać udziału w oszustwie przetargowym.
Krystian Broll był cenionym pracownikiem dużej firmy projektowej, dorabiał jako inspektor nadzoru budowlanego. Jego problemy zaczęły się, kiedy w katowickim Ośrodku Pomocy Społecznej próbowano go namówić do zawyżenia przetargów. Kiedy odmówił, został wyrzucony z pracy i zaczął otrzymywać pogróżki. Gdy złożył zawiadomienie w prokuraturze, w odwecie sam został pozwany o "groźbę karalną" i trafił na badanie psychologiczne.
Lekarz stwierdził u niego paranoję, dlatego Broll został umieszczony w szpitalu psychiatrycznym w Rybniku, gdzie musiał przyjmować silne leki psychotropowe. - Odlatywałem. Mój organizm nie tolerował tych środków - tłumaczy poszkodowany. W trakcie pobytu w placówce u pacjenta zdiagnozowano potencjalną białaczkę limfatyczną, która według Brolla jest efektem przyjmowania środków.
- Byłem niewolnikiem szpitala, a szpital pobierał za mnie opłaty z NFZ - mówi Broll. Za pomocą pism walczył o swoją wolność, ale szpital opuścił dopiero po interwencji przyjaciela, który nagłośnił jego sprawę. Sąd Najwyższy go uniewinnił. Mógł także opuścić szpital. Teraz, jak sam mówi, nie zależy mu na odszkodowaniu. Chciałby natomiast, żeby jego przypadek przyczynił się do pomocy osobom niesłusznie osadzonym w szpitalach psychiatrycznych.
...
Swiety czlowiek !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 16:14, 26 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
Motorniczy według MPK zachował się poprawnie, ale i tak dostał naganę
Motorniczy z tramwaju, z którego pasażer siłą wyrzucił awanturującą się kobietę zachował się - według MPK - poprawnie, ale został ukarany naganą. Wykrzykującą przekleństwa kobietę, jak się później okazało - chorą psychicznie, próbowali uspokoić pasażerowie. Jeden interweniował u motorniczego, ten próbował rozmawiać z kobietą i zagroził, że wezwie policję. Ostatecznie tego nie zrobił, a kiedy kobieta została wyrzucona na przystanek, tramwaj odjechał. Razem z nią wysiadł jej syn. Jak się okazało, oboje są chorzy psychicznie.
Według rzeczniczki MPK Iwony Gajdzińskiej motorniczy zachował się poprawnie, choć powinien był wezwać nadzór ruchu. Przewoźnik nie uczy jednak swoich pracowników, jak reagować w takich sytuacjach. Iwona Gajdzińska zwróciła uwagę, że nie można przewidzieć wszystkich incydentów.
Wyrzucona z tramwaju kobieta i jej syn zostali na przystanku. Motorniczy ostatecznie nie wezwał ani policji, ani pogotowia, ani nadzoru ruchu - po prostu odjechał. Iwona Gajdzińska jest przekonana, że podjął dobrą decyzję. Jak mówiła, tramwajem jechali pasażerowie, którzy chcieli dotrzeć do celu podróży.
Jak się okazuje, chora psychicznie kobieta jest ubezwłasnowolniona, ma przydzielonego kuratora i czeka na miejsce w Domu Pomocy Społecznej.
...
Taaa powinien zostawic tramwaj i zajac sie kobieta . Stuknijcie w puste pały . A skad ja mam wiedziec czemukobieta sie drze ? Zjazd policji robic kto bedzie pokrywal koszty . STUKNIEJCIE SIE W PUSTE PALY ! ON JEST OD TRAMWAJU I TO JEGO ZADANIE ! PRZECIEZ NIE LEZALA NA ULICY !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 22:07, 26 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
Bohaterska kobieta pokrzyżowała plany rabusiowi na stacji benzynowej w Houston
Dramatyczną walkę kobiety z rabusiem zarejestrowała kamera monitoringu na stacji benzynowej w Houston. Kiedy kobieta spokojnie tankowała swój samochód, złodziej zakradł się z drugiej strony samochodu i przez drzwi wyciągnął jej torebkę. Chwilę później siedział już w swoim samochodzie. Ofiara kradzieży rzuciła się na auto złodzieja na chwilę uniemożliwiając mu ucieczkę.
Rabuś kilkukrotnie uderzył kobietę drzwiami, jednak ta nie dała za wygraną. Udało jej się wyrwać mu portfel. Chwilę później odjeżdżający mężczyzna wyrzucił również jej telefon. Udało mu się ukraść jedynie torbę z notatkami i migdałami w czekoladzie - ulubioną przekąską kobiety.
...
Waleczna ake ryzykowala .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 10:57, 04 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie – zaginął słonik
Piotr Ogórek
Dokładnie to pluszowy słonik. I fioletowy. Ogłoszenie o takiej treści pojawiło się na jednej z krakowskich ulic w dzielnicy Krowodrza.
Sympatyczne ogłoszenie objawiło się mieszkańcom dzielnicy jakiś czas temu. Dziewczynka szuka swojej maskotki, którą zgubiła w rejonie ulicy Lea w Krakowie.
Ręcznie wykonane ogłoszenie pojawiło się w obszarze zaginięcia, m.in. przy placu targowym na ulicy Lea. Widziałeś słonika? Daj znać, dziewczynka na pewno bardzo tęskni za swoją maskotką. Internauci już starają się pomóc, ogłoszenie trafiło m.in. na Wykop.
...
~axy : Kiedyś moja 4 letnia córka zostawiła w autobusie MPK swojego ulubionego misia. Wysiadły z mamą, zapomniała zabrać i autobus odjechał... żal dziecka trudny do opisania....łzy jak grochy... Po ok 3 godzinach poszedłem na pętlę końcową autobusu i czekałem na każdy przyjeżdzający w nadziei że może gdzieś leży na siedzeniu lub podłodze. Po póltorej godziny w którymś autobusie okazało się że życzliwy kierowca znalazł i przechował! Radość dziecka przeogromna. Pozdrowienia dla tego Pana Kierowcy!
...
Tak od dziecka uczymy sie dobra aby nie wyrosnac na Putina .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 16:48, 07 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
Odzyskano zabytek - stuletni krzyż nagrobny
Zachodniopomorska policja odzyskała przeszło stuletni krzyż nagrobny. Mieszkaniec Lipian kupił zabytek na giełdzie staroci, po czym wystawił go na jednym z portali aukcyjnych.
Kiedy dowiedział się, że jest to krzyż pomnikowy - z nagrobku zmarłego dziecka - sam przekazał go do lapidarium Cmentarza Centralnego w Szczecinie - informuje aspirant Mirosława Rudzińska z Komendy Wojewódzkiej Policji w Szczecinie. - Mężczyzna nie zostanie ukarany, gdyż wykazał się obywatelską postawą i sam zwrócił zabytek, kiedy dowiedział się, jakie jest jego źródło pochodzenia - podkreśla policjant.
Za zniszczenie zabytku, nawet takiego który nie został wpisany do rejestru, grożą surowe kary finansowe - ostrzega aspirant Mirosława Rudzińska. Policja apeluje, aby o odnalezionych cennych przedmiotach poinformować Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków albo komendę policji.
Szacuje się, że w Polsce zaginionych jest przeszło 7 tysięcy wartościowych dzieł sztuki.
...
Brawo za postawe !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 15:50, 10 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
Dzięki uczciwemu znalazcy właściciel odzyskał portfel i 3 tys. złotych
W niedzielę, 8 marca około godz. 20 na parkingu przy ul. Dąbrowskiego przechodzień znalazł portfel z dokumentami, kartami bankomatowymi i gotówką w środku - podaje "Gazeta Lubuska".
Uczciwy znalazca zaniósł portfel do Komendy Miejskiej Policji w Zielonej Górze. W środku policjanci znaleźli dokumenty z nazwiskiem i adresem właściciela, karty bankomatowe i 3000 zł w gotówce. Do miejsca zamieszkania właściciela zguby został wysłany patrol policji, który poinformował go, że portfel może odebrać na komendzie.
Jeszcze tego samego dnia, po godz. 23 właściciel portfela odebrał swoją własność z dokumentami i pieniędzmi.
...
Pieknie . Serce rosnie ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 12:08, 20 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
Turyści z Niemiec wpłacili Grecji "swoją część" reparacji wojennych
19 marca 2015, 19:15
Para niemieckich turystów odwiedzających Nauplion na Peloponezie złożyła wizytę burmistrzowi i wpłaciła do kasy miejskiej 875 euro, oświadczając: - To przypadająca na nas część reparacji wojennych, które należą się Grekom za okres nazistowskiej okupacji.
Wpłaconą kwotę, która - jak obliczyli - stanowi przypadającą na nich część niemieckiego długu z tytułu reparacji wojennych podzielonego na 80 milionów obywateli Niemiec, przeznaczono na organizację społeczną "Portal kultury" funkcjonującą w Nauplionie, jednym z najstarszych miast Grecji - podały w czwartek greckie media.
- Wstyd nam za nasz rząd, za arogancję naszego rządu i niektórych naszych rodaków wobec Grecji - oświadczyła dwójka turystów z Niemiec w rozmowie z lokalnymi mediami, dodając, że chcieli uczynić symboliczny gest i zwrócić pieniądze, które są winni Grekom.
Grecki parlament postanowił ostatnio powołać nową komisję złożoną z przedstawicieli wszystkich partii politycznych, aby domagać się od Niemiec odszkodowań wojennych oraz zwrotu kontrybucji narzuconej Grekom w formie przymusowej pożyczki, jak również zwrotu dzieł sztuki zagrabionych w czasie okupacji.
Rząd grecki chce, aby Niemcy wypłaciły indywidualne odszkodowania ofiarom wojny, pokryły straty spowodowane zniszczeniami wojennymi oraz dokonały zwrotu kwot zawłaszczonych przez Trzecią Rzeszę w formie kontrybucji wojennych.
Wysokość przymusowej pożyczki, której Niemcy nigdy Grekom nie oddały, szacowana jest dziś na 7-11 miliardów euro.
Nie jest to nowa rewindykacja, ponieważ żaden grecki rząd, niezależnie do orientacji politycznej, nie zrezygnował dotąd z dochodzenia od Niemiec tych należności
...
DOBRZY NIEMCY ! SZOK ! Rosje to tez czeka .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 20:02, 24 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
Wesoły Kierowca "na dywaniku". ZTM nie podobają się jego żarty
akt. 24 marca 2015, 10:17
Od weekendu w sieci furorę robi nagranie z autobusu 509, który prowadził Wesoły Kierowca. Wita i żegna pasażerów, zabawia ich żartami, dowcipnie komentuje sytuację na drodze i w autobusie. Nagranie zebrało mnóstwo pozytywnych komentarzy. - Nienawidzę ludzi smutnych i wiecznie narzekających na wszystko. Z takim kierowcą mogłabym jechać na koniec świata - pisze pod artykułem nasza czytelniczka. Żarty Wesołego Kierowcy, jak się okazuje, nie przypadły jednak do gustu szefostwu z ZTM. Mężczyzna został zaproszony "na dywanik" i usłyszał reprymendę.
- Gdy wita czy żegna pasażerów, jest to sympatyczne, ale przestaje, gdy pozwala sobie na opinie, których nie powinien wypowiadać prowadząc pojazd z pasażerami. Na przykład, gdy sugeruje, że w autobusie nic sprawnie nie działa, łącznie z kierowcą - mówi TVN Warszawa Igor Krajnow, rzecznik ZTM. - Nie pierwszy raz przekroczył granicę dobrego smaku, więc myślę, że wystąpimy do jego pracodawcy, żeby przeprowadził z nim przynajmniej rozmowę dyscyplinarną - dodał.
Wesoły Kierowca to Robert Chilmończyk i już od kilku lat urozmaica pasażerom podróże autobusem po Warszawie. Ukończył studia na poziomie licencjackim z turystyki i rekreacji, z wykształcenia jest pilotem wycieczek zagranicznych. Mówi po angielsku, rosyjsku i niemiecku. Jego fanpage na Facebooku ma już 46 tysięcy fanów. Sprawdzają tam, na jakich liniach można w danym tygodniu spotkać Wesołego Kierowcę i czasami jadą autobusem specjalnie, żeby posłuchać jego żartów.
...
Dobry czlowiek to go mecza .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 9:58, 26 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
Gazeta Lubuska
Zielona Góra: Dwudziestolatkowie zatrzymali pijanego kierowcę bmw. Miał 2,8 promila
Po sprawdzeniu alkomatem okazało się, że 25-letni kierowca ma w organizmie blisko 2,8 promila
Było tuż przed północą, kiedy dwóch młodych mężczyzn zauważyło jadące wężykiem auto. Zadzwonili po policję, sami zatrzymali kierowcę i zabrali mu kluczyki.
Sytuacja miała miejsce we wtorek, 24 marca, tuż przed północą. Dwóch dwudziestolatków zauważyło, jak na ul. Dąbrowskiego w Zielonej Górze bmw wjeżdża na chodnik i niemal uderza w mur. Kierowca pojechał dalej, jechał jednak slalomem, bez powodu zwalniał i przyspieszał.
Świadkowie stwierdzili, że kierowca bmw musi być pijany. Pasażer jadącego za podejrzanym autem samochodu zadzwonił na policję. Podał mundurowym wszystkie potrzebne dane. Dyżurny skierował na miejsce patrol, ale zanim policjanci dojechali na miejsce, dwudziestolatkowie sami zatrzymali pijanego kierowcę.
Gdy nadarzyła się okazja, zajechali drogę bmw, otworzyli drzwi, wyłączyli silnik i zabrali kluczyki. Mężczyzna prosił, żeby go puścili. Ci jednak cierpliwie czekali na przyjazd policji. Po kilku chwilach patrol był na miejscu. Od 25-letniego Emila B. było wyraźnie czuć woń alkoholu, plątał mu się język, jego mowa była bełkotliwa. Po sprawdzeniu alkomatem okazało się, że ma w organizmie prawie 2,8 promila.
25-latek trafił w ręce policji. Jest mieszkańcem województwa wielkopolskiego. Grozi mu do dwóch lat więzienia.
...
Brawo !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 12:18, 29 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
Brutalny atak na starszego mężczyznę w Gdyni
29 marca 2015, 11:21
Starszy mężczyzna zwrócił uwagę właścicielowi źle zaparkowanego samochodu, a ten uderzył go kilkukrotnie i przewrócił na ziemię. Do agresywnego ataku doszło w jednym z garaży podziemnych w Gdyni.
Mężczyzna został zaatakowany, gdy chciał zrobić zdjęcie źle zaparkowanego auta i zgłosić sprawę policji. Całe zajście zarejestrowały kamery monitoringu.
- Samochód stał na przejściu dla pieszych, mężczyzna chciał upomnieć kierowcę, aby auto postawił w inne miejsce. Kierujący zachowywał się agresywnie w stosunku do osoby poszkodowanej, uderzył go kilkukrotnie, przewrócił na ziemię. Równocześnie zniszczył mu telefon komórkowy - powiedział kom. Michał Rusak z Komendy Miejskiej Policji w Gdyni.
Policja zabezpieczyła już materiał z kamer, przesłuchała poszkodowanego mężczyznę i czeka na wyniki obdukcji lekarskiej. Obecnie trwa również ustalanie sprawcy.
- Jeżeli zgromadzimy kompletny materiał dowodowy, będziemy mogli przedstawić zarzuty, najprawdopodobniej uszkodzenia telefonu, czyli uszkodzenia mienia, za które grozi do 5 lat pozbawienia wolności, również w sprawie uszkodzenia ciała ta kara może wynosić 5 lat więzienia - mówił kom. Rusak.
...
Bohater ... i męczennik ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 20:37, 30 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
Wyskoczył z samochodu i uratował dziecko - film
30 marca 2015, 13:41
Pewien mieszkaniec miasteczka Federal Way w stanie Waszyngton w ostatniej chwili złapał dziecko, które biegło wprost w kierunku ruchliwej ulicy.
Mężczyzna wyskoczył ze swojego auta i zatrzymał dziecko tuż przed skrzyżowaniem, czym być może uratował mu życie.
Po zjawieniu się policji nieznajomy spokojnie odjechał z miejsca zdarzenia. Funkcjonariusze odnaleźli kierowcę, aby podziękować mu za godną naśladowania postawę.
...
Wielkie brawa .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 13:36, 31 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
Pobity za to, że zwrócił uwagę kierowcy. Sprawa utknęła na policji
Ewelina Potocka
Wiadomo kto pobił i są na to dowody. Brakuje jednak zaświadczenia lekarskiego, które pozwoliłoby wszcząć procedurę ścigania na wniosek. Sprawa pobicia 68-letniego mieszkańca Gdyni utknęła w martwym punkcie.
Do zdarzenia doszło 19 marca późnym wieczorem w garażu na gdyńskim osiedlu Redłowska Kaskada.
Pan Henryk zwrócił uwagę kierowcy, który zatarasował przejazd. Ten odburknął opryskliwie, więc pan Henryk wyjął telefon komórkowy, żeby nagrać zdarzenie.
- Wyrwał mi komórkę i zaczął udawać się w stronę bramy garażowej. Chciałem odebrać mu telefon i wtenczas on mnie uderzył w twarz. Wywróciłem się. Próbowałem się podnieść, to mnie drugi raz popchnął. Komórkę wziął i rzucił o asfalt - relacjonował w TVN24 pan Henryk.
Poszkodowany wezwał policję, jednak nim patrol pojawił się na miejscu, sprawca wyjechał z osiedla.
- Na drugi dzień poszkodowany złożył zawiadomienie w tej sprawie - potwierdził nam rzecznik gdyńskiej policji kom. Michał Rusak.
Sprawa wydaje się być jasna - całe zdarzenie zarejestrowała kamera monitoringu, a nagranie zostało zabezpieczone przez policję. Śledczy wiedzą, kto zaatakował pana Henryka, potwierdzają nawet, że już kontaktowali się z napastnikiem. Na razie jednak sprawa utknęła w martwym punkcie.
- Prowadzimy postępowanie pod względem dwóch wątków - uszkodzenia ciała i uszkodzenia mienia. Żeby postawić zarzut sprawcy, do postępowania niezbędne jest zaświadczenie lekarskie i wycena strat poniesionych przez poszkodowanego - mówi rzecznik gdyńskiej policji.
I tu zaczyna się problem. Gdyby obrażenia 68-latka były poważniejsze i trwały ponad siedem dni, sprawa o pobicie zostałaby wniesiona z urzędu. Szczęście w nieszczęściu, obrażenia okazały się mniej poważne (siniaki, otarcia), dlatego, by ścigać sprawcę, który zachowywał się agresywnie i działał z pobudek chuligańskich, konieczne jest złożenie przez poszkodowanego na policji wniosku o ściganie.
Jednak, by taki wniosek mógł uruchomić policyjną procedurę, konieczne jest wspomniane przez rzecznika policji zaświadczenie lekarskie o odniesionych obrażeniach. Do tej pory pan Henryk takiego zaświadczenia na policję nie przyniósł.
Jak powiedział w rozmowie z naszą dziennikarką, w czasie składania zeznań nikt nie poinformował go o tym, że musi donieść takie zaświadczenie. Dziś, półtora tygodnia po całym zdarzeniu, po siniakach i otarciach nie ma już śladu.
Policja twierdzi, że ma związane ręce - jeśli zaświadczenie nie zostanie doniesione, pozostaje działanie poszkodowanego z oskarżenia prywatnego, a więc na własny koszt.
- Czuję się tą sprawą upokorzony - powiedział nam pan Henryk.
O ile sprawa pobicia jest więc w zawieszeniu, o tyle policja zapewnia, że sprawca nie uniknie zarzutu zniszczenia telefonu komórkowego. Policja czeka teraz na wycenę naprawy telefonu komórkowego, którą także donieść ma poszkodowany. O tym pan Henryk także dowiedział się od nas.
- Dopóki tych dokumentów nie mamy, to ciężko traktować tę sprawę jako gotową do postawienia zarzutów - podsumowuje rzecznik gdyńskiej policji.
...
Znowu urzedol blokuje ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group cbx v1.2 //
Theme created by Sopel &
Programy
|
|