Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 21:07, 11 Wrz 2014 Temat postu: |
|
|
Lubuskie: uratowali życie 60-latkowi
Zainteresowanie sąsiadki, stanowcze działanie policjantów z gubińskiego komisariatu oraz strażaków z Jednostki Gaśniczo –Ratowniczej z Gubina pozwoliło uratować życie 60-latkowi. Wycieńczonego, ale na szczęście żyjącego mężczyznę znaleziono na łóżku. Na miejsce przybyła załoga Pogotowia Ratunkowego, która zabrała go do szpitala.
Dyżurny gubińskiego komisariatu odebrał telefon od kobiety, która zaniepokojona faktem, iż nie widzi sąsiada od kilku dni prosiła o pomoc. Dyżurny nie zbagatelizował prośby kobiety i wysłał na miejsce dzielnicowych. Policjanci, po przybyciu pod wskazany adres, zastali zamknięte drzwi do mieszkania.
Z jego wnętrzna nie dochodziły też żadne dźwięki. Po rozpytaniu sąsiadów okazało się, że nikt nie widział mężczyzny od kilku dni, mieszka on samotnie i jest upośledzony ruchowo. Na miejsce przybyła także, powiadomiona przez dyżurnego, Jednostka Gaśniczo – Ratownicza z Gubina. Z ich pomocą, dzielnicowi dostali się na I piętro budynku i zajrzeli przez okno do wnętrza mieszkania.
Kolejne minuty potoczyły się bardzo szybko, bowiem policjanci zauważyli leżącego na łóżku mężczyznę, który nie dawał żadnych oznak życia. Nie zastawiając się ani chwili, funkcjonariusze wybili szybę i weszli do mieszkania. Mężczyzna oddychał, był bardzo osłabiony i nie był w stanie wykonać nawet najmniejszego ruchu. Natychmiast powiadomiono Pogotowie Ratunkowe. Bardzo wycieńczonego 60-latka załoga Pogotowia Ratunkowego zabrała do szpitala w Krośnie Odrzańskim.
...
Wspaniale . Trzeba się interesować ludźmi nie po to aby plotkowac ... tylko ratować .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 19:44, 15 Wrz 2014 Temat postu: |
|
|
Dziewięciolatka na strzelnicy zabiła im ojca. "Chcemy cię poznać i przytulić"
Poruszający list do dziewięciolatki, która na strzelnicy zabiła swojego instruktora, napisały dzieci zastrzelonego mężczyzny. Charles Vacca zostawił czwórkę dzieci. "Powinnaś normalnie żyć, a pewnego dnia chcemy cię poznać, przytulić i powiedzieć, że wszystko w porządku – mówią w opublikowanym nagraniu.
"To list do małej dziewczynki. Nie wiemy, jak się nazywasz, ale połączyła nas ta tragedia. Nasz tato chciałby, żebyś wiedziała, że powinnaś normalnie żyć, kochać siebie i swoją rodzinę – tymi słowami zwracają się do dziewięciolatki dzieci nieżyjącego instruktora. Na wzruszającym filmie, wyrażają chęć spotkania w przyszłości. "Chcemy cię poznać i przytulić" – wyznają.
Do tragicznego wypadku doszło 25 sierpnia w hrabstwie Mohave (Arizona). 39-letni instruktor Charles Vacca uczył strzelać z pistoletu maszynowego Uzi dziewięcioletnią kursantkę. Dziewczynka straciła panowanie nad bronią, a jednak z kul raniła nauczyciela w głowę. Vacca zmarł w szpitalu kilka godzin później.
Dziewięciolatka nie została postawiona w stan oskarżenia, ponieważ prokuratura uznała, że był to nieszczęśliwy wypadek.
>>>
Wspaniali ludzie ! To ja sie wstydze z dziecinstwa roznych glupot TO CO DOPIERO GDYBYM MIAL TAKIE COS WE WSPOMNIENIACH ! Biedne dziecko . Stad tak wazny ten list . TO BYL WYPADEK !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 22:46, 15 Wrz 2014 Temat postu: |
|
|
Przyłapał złodziei na gorącym uczynku. Padły strzały
Sceny niczym z filmu sensacyjnego rozegrały się w jednej z miejscowości niedaleko Konina. Właściciel firmy przyłapał na gorącym uczynku złodziei i ruszył za nimi w pościg uzbrojony w sztucer myśliwski. Nie zawahał się go użyć.
Do zdarzenie doszło w minionym tygodniu na terenie gminy Grodziec niedaleko Konina. Dwaj mężczyźni przyjechali samochodem terenowym z przyczepką na teren jednej z firm, aby ukraść stamtąd metalowe elementy z budynku przeznaczonego do rozbiórki. Zabrali 12 dwuteowników o wartości 3600 zł, które załadowali na przyczepkę. Kiedy już zamierzali odjechać z łupem, zauważył ich właściciel firmy, który natychmiast ruszył w pościg za złodziejami.
- W pewnym momencie auto złodziei „zakopało się” w terenie i zostali unieruchomieni. Właściciel dogonił ich i w tym momencie 28-latek, który kierował uciekającym oplem, wziął do ręki duży nóż, podszedł z nim do samochodu 61-latka i postukał nim w szybę, dając do zrozumienia, że jest gotowy go użyć – relacjonuje przebieg zdarzeń Marcin Jankowski, oficer prasowy konińskiej policji.
61-letni właściciel firmy nie tylko nie wystraszył się gróźb, ale wysiadł z auta ze... sztucerem, który miał w samochodzie, ponieważ jest myśliwym. Na ten widok drugi ze złodziei rzucił się w jego kierunku z drągiem w ręku. Myśliwy widząc zagrożenie swojego życia, nie zawahał się użyć broni.
- Nie mierzył jednak do 21-latka, tylko strzelił w bok. Trafił w koło opla, którego odłamki niegroźnie zraniły mężczyznę w nogi. Wystarczyło to jednak, żeby powstrzymać zuchwałe zamiary złodziei – opowiada Jankowski.
Sprawcami kradzieży okazali się mieszkańcy gminy Rychwał w wieku 21 i 28 lat. Obaj trafili do policyjnego aresztu. Za kradzież i groźby karalne grozi im do 5 lat więzienia.
...
Brawo ! Dzięki takim ludziom żyje nam się bezpieczniej .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 22:52, 15 Wrz 2014 Temat postu: |
|
|
Polak bohaterem w Irlandii. Roman Najdzinowicz pomagał ratować dziecko z pożaru
Ojciec, którego dwoje dzieci niemal zginęło w pożarze domu, chwali w irlandzkich mediach swoich sąsiadów. Mężczyźni - Polak i Węgier - z narażeniem życia pomagali ratować jego rodzinę.
Do pożaru doszło w Dublinie ok. 7.00 w niedzielę. Sarah Martin spała w mieszkaniu z trzyletnią córką i rocznym synem. Jej partner Daniel Kane i dziewięcioletni syn byli poza domem.
Kiedy wybuchł pożar, Martin znalazła córkę i wyszła z mieszkania. Kobiecie nie udało się dotrzeć do rocznego syna. Jego sypialnia znajdowała się za pokojem dziennym, w którym wybuchł pożar.
Daniel Kane powiedział, że jego rodzina nigdy nie zapomni tego, co zrobili dla niej dwaj mężczyźni mieszkający w tym samym bloku. Polak, 33-letni Roman Najdzinowicz, i Węgier, którego imienia i nazwiska nie podano, wyważyli drzwi do mieszkania. Czarny dym uniemożliwił im jednak dostanie się do środka i znalezienie dziecka.
Najdzinowicz wybiegł wtedy z budynku i zaczął się wspinać po balkonach. Kiedy dotarł na balkon mieszkania, w którym wybuchł pożar, próbował wybić drzwi, ale mu się to nie udało. Wtedy na miejsce dotarli strażacy i uratowali dziecko, które odwieziono do szpitala.
Źródło: Independent.ie
...
Wspaniale !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 19:27, 08 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
Leszno: mieszkaniec Osiecznej zatrzymał pijanego kierowcę i zabrał mu kluczyki
Kierowca zauważył, że jeden z samochodów wykonuje dziwne i niezrozumiałe manewry. Postanowił go zatrzymać i jak się okazało, kierujący autem mężczyzna miał blisko 3 promile alkoholu.
Do zdarzenia doszło we wtorek. W samo południe jadący ul. Marcinkowskiego w Lesznie mieszkaniec Osiecznej zauważył podejrzanie jadący przed nim samochód marki Audi A4.
- Kierowca tego pojazdu zatrzymywał się bez powodu, energicznie wyprzedził rowerzystę, a następnie zajechał mu drogę, aż na sygnalizacji świetlnej zatrzymał auto na zielonym świetle - opowiada Monika Żymełka, rzecznik prasowy leszczyńskiej policji.
Zachowanie kierowcy audi wzbudziło podejrzenia mieszkańca Osiecznej, dlatego zaczął dawać sygnały mężczyźnie do zatrzymania się, ale ten swoją jazdą spowodował, że ścigający go musiał zjechać na pas zieleni, aby uniknąć zderzenia. Ostatecznie kierowca audi zatrzymał się na wjeździe do posesji. Podczas parkowania zaczepił o stojący tam samochód, powodując jego uszkodzenia. 48-latek z Osiecznej po podejściu do kierowcy otworzył drzwi od jego auta i za "kółkiem" zobaczył kompletnie pijanego mężczyznę. Wyjął kluczyki z jego stacyjki i wezwał policję.
Po przybyciu na miejsce patrolu wyszło na jaw, że pijany 47-letni mieszkaniec Leszna ma wydychanym powietrzu blisko 3 promile alkoholu. Jak się okazało, kierowca zdążył już wcześniej uszkodzić inne auto zaparkowane w centrum miasta. Na szczęście zdarzenie zauważyła przypadkowa osoba, która przekazała informacje o wyglądzie auta sprawcy kolizji. Okazało się, że chodzi o to samo audi prowadzone przez zatrzymanego pijanego kierowcę.
- Mężczyźnie za kierowanie samochodem w stanie nietrzeźwości grozi do 2 lat więzienia, jednak dodatkowo odpowie za spowodowanie po pijanemu dwóch kolizji - informuje Monika Żymełka.
Leszczyńska policja kieruje słowa uznania dla obywatelskiej postawy mieszkańca Osiecznej. Dzięki swojej zdecydowanej postawie udaremnił dalszą jazdę nietrzeźwego kierowcy, który stwarzał zagrożenie dla życia i zdrowia innych uczestników ruchu.
...
Brawo za obywatelska postawe .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 15:42, 17 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
Chodzież: w ostatniej chwili ściągnęli desperata z torów
33-latek stał na torach i krzyczał, że chce się zabić. Policjanci widząc zbliżający się pociąg, przeskoczyli barierki, złapali desperata i przytrzymali do momentu przejazdu pociągu. Tragedia była blisko.
W środę ok. godz. 21:00 na numer alarmowy chodzieskiej policji zadzwoniła kobieta, przekazując, że mąż telefonicznie poinformował ją, że zamierza popełnić samobójstwo. Mężczyzna na szczęście wskazał miejsce, gdzie się znajduje, dlatego policjanci wiedzieli, gdzie należy go szukać.
Znaleźli go na torowisku pod wiaduktem nieopodal Chodzieskiego Domu Kultury w momencie, kiedy od strony Piły nadjeżdżał pociąg osobowy.
- Mężczyzna krzyczał, że chce się zabić - relacjonuje Karolina Smardz-Dymek, oficer ds. prasowych Komendy Powiatowej Policji w Chodzieży. - Policjanci widząc, że zaraz może dojść do tragedii zbiegli pod wiadukt, przeskoczyli barierki, złapali desperata i przytrzymali do momentu przejazdu pociągu. Było krok od tragedii - dodaje.
Okazało się, że 33-letni desperat był pijany - miał około 2,5 promila alkoholu w organizmie. Swój desperacki krok tłumaczył problemami osobistymi. Z torowiska trafił wprost na badania lekarskie do szpitala, a stamtąd do Izby Wytrzeźwień w Pile.
...
Brawo !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 20:08, 18 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
Sprzątnął śmieci za gminę. Samorząd grozi mu sądem
Zgodnie z obowiązującym stanem prawnym śmieci są własnością gminną i to samorządy zajmują się organizowaniem ich wywozu i sprzątania. Naliczenie opłat od osoby miało zlikwidować patologie i problemy z dzikimi wysypiskami. Życie udowadnia jednak, że nie zawsze tak jest.
Pan Bogdan, mieszkaniec gminy Miłkowice, miał dość patrzenia na dzikie wysypiska w lasach koło Gniewomirowic. Nie mógł doprosić się u władz gminy, by ta pozbyła się śmieci z lasów, więc postanowił zająć się tym samodzielnie. Uprzątnął tyle, ile mógł. Popakował w worki i czekał na śmieciarkę. Ta zignorowała jednak wystawione pakunki, więc zdziwiony obywatel skontaktował się z gminą.
- Dzwonię do urzędu gminy i pytam dlaczego nie odbieracie śmieci? Na to pani robi ze mną wywiad "w czym te śmieci były?" - oczywiście, nie były w kuble, ale w niebieskich workach. No to pani mi mówi, że dlatego nie odebrali, bo worki powinny być żółte. Pojechaliśmy do sklepu, kupiliśmy żółte worki, zapakowaliśmy niebieskie worki w żółte. Po dwóch tygodniach przyjeżdża śmieciarka i... to nie są ich worki, ale worki ze sklepu, więc znów nam tych śmieci nie odebrali - opowiadał Radiu Wrocław.
Skoro worki muszą być właściwe, obywatel udał się do siedziby gminy, aby je dostać. Okazało się, że mimo zapewnień nie było ich - należało poczekać jeszcze dwa dni. Dodatkowo przepakowywane już śmieci należało zapakować jeszcze raz.
Nic więc dziwnego, że gdy śmieciarka kolejny raz nie odebrała odpadów mężczyzna zapakował je w samochód, zawiózł pod urząd gminy i zostawił je przed wejściem. Upewnił się jeszcze, że kamera monitoringu zarejestrowała jego i tablice identyfikacyjne auta, by urzędnicy wiedzieli, kto im pomaga.
W zamian za pomoc, mężczyzna nie otrzymał jednak pochwały. Gminni urzędnicy skierowali sprawę na policję, która wezwała społecznika i przesłuchała go w związku z... zaśmieceniem terenu gminy.
Z takim wnioskiem wystąpiła Izabella Weńkowicz, dyrektor Gminnego Zakładu Gospodarki Komunalnej w Miłkowicach, która zarzeka się, że nikt w urzędzie nie miał wiedzy o obywatelskiej postawie pana Bogdana. Sam zainteresowany deklaruje, że kilkakrotnie o tym z urzędnikami rozmawiał.
Urzędnicy dostali e-mail o tej sprawie, ale podpisany przez sąsiada, a nie społecznika. To wystarczyło do uruchomienia machiny wymiaru sprawiedliwości.
Wójt gminy rozważa wycofanie wniosku o ściganie pana Bogdana. W międzyczasie pan Bogdan przestał interesować się dzikimi wysypiskami. Boi się, że gdy znów zacznie sprzątać, to trafi do więzienia za zaśmiecanie gminy.
...
Urzedowe ciule . Dobry czlowiek ! SAM SPRZATNAL !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 20:22, 20 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
Bohaterski wyczyn przechodnia. Uratował staruszka z płonącego domu
Bohaterski wyczyn przechodnia. Uratował staruszka z płonącego domu - youtube.com /
https://www.youtube.com/watch?v=CTq8WLpDOL4
Susze w Kalifornii są poważnym problemem dla służb ratowniczych. Pożary wybuchają niemal codziennie.
W jednej z dzielnic kalifornijskiego miasta Fresno doszło do pożaru. Zapalił się jeden z domów. Od razu wokół budynku pojawił się tłum gapiów. Jeden z nich nagrywał całe zdarzenie.
Pewnym momencie ktoś krzyknął, że w domu znajduje się starszy człowiek. Ludzie nerwowo rozglądali się dookoła. Nagle do środka wbiegł mężczyzna w niebieskiej czapce. Po chwili wyszedł z płonącego domu, niosąc innego mężczyznę. Nikt nie zdążył mu podziękować, bo za chwilę przypadkowy bohater zniknął.
...
Brawo ! Nawet nie czekal na dzieki . Oto bohater !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 20:38, 20 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
Radio Opole
Pomogli złapać pijanych kierowców
Zdecydowana reakcja przypadkowych świadków przyczyniła się do szybkiego zatrzymania przez prudnickich policjantów nietrzeźwych kierowców. Niechlubnym rekordzistą okazał się 48-latek, który kierował osobowym citroenem mając blisko 2,5 promila alkoholu. Obu kierowcom funkcjonariusze zatrzymali prawa jazdy.
Wczoraj (19.10), tuż przed godziną 12:00, dyżurny prudnickiej komendy otrzymał anonimowe zgłoszenie, o prawdopodobnie nietrzeźwym kierowcy citroena.
Mężczyzna miał poruszać się drogą krajową nr 40 z Głuchołaz w kierunku Prudnika. Został przez policjantów namierzony, zatrzymany i sprawdzony. Wynik przeprowadzonego badania wskazał, że mężczyzna ma blisko 2,5 promila alkoholu w organizmie.
Tego samego dnia po godzinie 17:00, również dzięki anonimowemu zgłoszeniu, prudniccy policjanci zatrzymali 30-latka, który kierował osobowym fiatem. Okazało się, że mężczyzna w organizmie miał ponad 1,5 promila.
Obu nietrzeźwym mieszkańcom powiatu prudnickiego policjanci zatrzymali już prawo jazdy. Muszą się oni teraz liczyć nawet z karą 2 lat więzienia.
...
Brawo tylko zeby nie bylo zemsty bo sendziole dadza akta ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 20:50, 20 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
Wojskowi oddali krew dla chorego Krzysia
Tomasz Pajęczak
Pomagają bezinteresownie, choć wierzą, że gdy sami będą potrzebować krwi – im także ktoś pomoże. Tym razem wojskowi z Wrocławia zorganizowali zbiórkę krwi dla chorego Krzysia, który od niedawna zmaga się z ostrą białaczką.
Krzyś ma osiem lat. O chorobie – ostrej białaczce szpikowej dowiedział się na początku października. Wiadomo, że chłopiec potrzebuje krwi, dużo krwi. Ma grupę B Rh+.
Pomóc Krzysiowi może tak naprawdę każdy. Swoje wsparcie chłopcu zaoferowali między innymi wojskowi z wrocławskiego Centrum Szkolenia Wojsk Inżynieryjnych i Chemicznych, którzy wspólnie z Wojskowym Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa, zorganizowali zbiórkę krwi dla Krzysia. W sumie udało się uzyskać 17 litrów najcenniejszego płynu.
– Dzięki przychylności przełożonych, do akcji zgłosiło się łącznie 52 klubowiczów, kursantów oraz odbywających służbę przygotowawczą żołnierzy Ośrodka Szkolenia Podstawowego – mówi kpt. Ewa Nowicka-Szlufik, rzeczniczka Centrum Szkolenia Wojsk Inżynieryjnych i Chemicznych.
– Sam jestem honorowym dawcą krwi od ponad 20 lat – mówi mjr Filip Kłobukowski, komendant Ośrodka Szkolenia Podstawowego, który propaguje ideę krwiodawstwa także wśród swoich podwładnych. – Krwiodawstwo nie wiąże się z żadnym ryzykiem, jest w pełni bezpieczne i nie stanowi zagrożenia dla zdrowia. Co więcej, oddanie krwi, to jednocześnie możliwość skontrolowania własnego zdrowia, co dla nas żołnierzy zawodowych jest dodatkowym atutem – dodaje mjr Kłobukowski.
Niektórzy z żołnierzy oddali krew po raz pierwszy, ale dla wielu pomoc innym to już norma. – Decyzja o oddaniu krwi była dla mnie początkiem drogi do zyskania ogromnej satysfakcji, wypływającej ze świadomości, że być może to właśnie moja krew uratuje życie innego człowieka – podkreśla szeregowy elew Tomasz Brycki, który od sześciu lat jest honorowym dawcą.
Kolejna zbiórka krwi dla Krzysia już dziś, w bibliotece przy ul. Reja w Oleśnicy. Akcja potrwa od 8.30 do 12.30. Cały czas pomóc chłopcu można też we Wrocławiu – oddając krew dowolnej grupy, trzeba jedynie zaznaczyć, że jest to pomoc dla Krzysia Kaczyńskiego.
...
Brawo ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 21:13, 20 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
Zabił im syna. Chcą mu dać dach nad głową i pracę
Christopher Bazar będąc pod wpływem narkotyków i alkoholu zastrzelił swojego kolegę - Donalda Laurenta. Rodzice zabitego nie pałają chęcią zemsty. Twierdzą, że zabójca jest dla nich jak syn, po odbyciu wyroku może z nimi zamieszkać. Dostanie również pracę.
Christopher Bazar z New Hampshire został skazany na 10 lat pozbawienia wolności za zabicie swojego kolegi. Rodzice ofiary od początku procesu prosili sąd o łagodny wymiar kary. Cały czas wierzyli, że doszło do fatalnego wypadku. Podtrzymywali, że mężczyźni byli jak bracia. Dzielili nawet wynajmowany pokój.
Bazar przyznał się, że przed zabójstwem palił marihuanę i pił alkohol. Nie wie, w którym momencie chwycił za strzelbę i strzelił. Pamięta tylko, że przejęty zadzwonił na policję i przyznał się do wszystkiego.
Po odbyciu kary Bazar może liczyć na pomoc rodziny swojej ofiary. Zamieszka w domu zmarłego i dostanie pracę w firmie remontującej dachy.
...
Wspaniali ludzie ... Brak slow ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 19:07, 27 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
Bohaterski wyczyn motocyklisty. Wyciągnął kobietę ze zmiażdżonego samochodu - youtube.com /
https://www.youtube.com/watch?v=MvMDYiSc1mI
Często mówi się o motocyklistach: "dawcy organów". Tym razem jednak kierujący motorem ocalił życie kobiecie uwięzionej w zmiażdżonym samochodzie.
Motocyklista o pseudonimie Rhino jechał do San Diego. Po kilkunastu kilometrach podróży utknął w korku na autostradzie. Wymijając kolejne pojazdy, dotarł do przewróconego samochodu. Nie namyślając się długo, podbiegł do uwięzionej w nim kobiety i przeciął pasy uniemożliwiające jej wyjście. Na jego kasku cały czas włączona była kamera.
Nagranie pochodzi z 2013 roku, jednak teraz udostępniają je sobie internauci.
...
Brawo ! Jazda na motorze nie oznacza automatycznego debilizmu .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 22:30, 27 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
Kobieta zaczęła rodzić. Pasażerowie uciekli, poród odebrał kierowca
Pasażerka zaczęła rodzić w autobusie PKS w trakcie kursu z Lublina do Lubaczowa. Kierowca zatrzymał autobus, wypuścił pasażerów, a potem - przyjął poród - podaje serwis bilgorajska.pl.
Jacek Patro, prezes zarządu biłgorajskiego PKS potwierdza w rozmowie z bilgorajska.pl: - Faktycznie doszło do takiego zdarzenia w piątek wieczorem. Kobieta urodziła w miejscowości Łukowa, a poród odebrał kierowca - mówi.
Kobieta i dziecko czują się dobrze. Chłopczyk urodził się pod koniec siódmego miesiąca ciąży, ważył niecałe 2 kilogramy.
- Wszystko przebiegło bardzo szybko. Sam poród trwał 5 minut. Kierowca nie tylko przyjął poród, ale wykonał dziecku sztuczne oddychanie. Po 15 minutach przyjechało pogotowie - opowiada serwisowy bilgorajska.pl, szczęśliwa mama.
Prezes biłgorajskiego PKS mówi, że w najbliższym tygodniu kierowca za swoją postawę otrzyma nagrodę.
...
Super ! Ale pokazal !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 18:10, 31 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
Jezus patrzy na poznańskim Starym Rynku na klientów pubów i klubów go-go
Na ścianie jednej z kamienic w Poznaniu naprzeciwko ratusza zawieszono ogromny banner z wizerunkiem Jezusa Chrystusa. Ma przypominać o Bogu bywalcom pubów i klubów go-go.
Ogromny banner zawisł na rusztowaniu ustawionym przy remontowanej kamienicy naprzeciwko ratusza – dokładnie tej samej, w której mieści się Muzeum Rogali Świętomarcińskich. Banner przedstawia wizerunek Jezusa Chrystusa, nad którym umieszczono napis „Kocham Cię. Patrzę na Ciebie. Wierzę w Ciebie”. Pod twarzą Jezusa znajduje się natomiast treść „Hymnu miłości” św. Pawła.
Pomysłodawca wywieszenia banneru pragnie pozostać anonimowy, ale w jego imieniu wypowiedział się ks. Adam Pawłowski, który kilka miesięcy temu zasłynął tym, że stał przed znajdującymi się na rynku klubami go-go, starając się zniechęcać do wejścia potencjalnych klientów.
- Jest to okazja, aby turyści, a także mieszkańcy, pomyśleli o Bogu, zwłaszcza w kontekście zbliżającego się dnia Wszystkich Świętych, by nie banalizować go przez Halloween, ale też dla wszystkich, którzy tu się bawią, by przy okazji nie zeszli na złą stronę do klubów go-go, by nie stracili świadomości, pijąc alkohol, by pamiętali, że Bóg zawsze jest przy nich. To ich mobilizuje do dobrego życia, myślenia i postępowania – wyjaśniał na antenie Radia Merkury ks. Pawłowski.
Chociaż umieszczanie reklam na budynkach stojących na Starym Rynku jest zakazane, banner z Jezusem wisi legalnie. Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego dopuszcza bowiem zamieszczanie reklam na rusztowaniach kamienic, które są remontowane. Tak też jest w tym przypadku.
>>>
Dobrzy ludzie to wymyslili ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 19:57, 01 Lis 2014 Temat postu: |
|
|
Świadkowie wyciągnęli z auta pijanego kierowcę. Chwilę później w pojazd uderzył pociąg
Według ustaleń policji kierowca miał prawie dwa promile alkoholu we krwi
60-letni mężczyzna kierujący osobowym polonezem zatrzymał się na przejeździe kolejowym w miejscowości Ołtarzew w województwie mazowieckim. Świadkowie zdarzenia zauważyli, że kierowca auta jest pijany, więc natychmiast zabrali mu kluczyki i wyciągnęli go z pojazdu. Chwilę później w samochód uderzył pociąg - poinformowało TVN24.
Do zdarzenia doszło w piątek wieczorem przy ul. Ceramicznej w Ołtarzewie na strzeżonym przejeździe kolejowym.
Jak powiedział asp. Piotr Świstak z Komendy Stołecznej Policji 60-latek przejeżdżał polonezem przez torowisko, ale nagle zatrzymał się.
- Świadkowie, którzy widzieli tę sytuację, zabrali mężczyźnie kluczyki i wyciągnęli go z samochodu. Chwilę później w samochód uderzył pociąg ekspresowy relacji Katowice-Warszawa - relacjonował policjant.
W wyniku zdarzenia nikt nie ucierpiał. Również pociąg nie został uszkodzony.
Według ustaleń policji kierowca miał prawie dwa promile alkoholu we krwi. Nie wiadomo, czy celowo zatrzymał się na przejeździe, czy przypadkiem zgasł silnik samochodu.
...
Brawo ludzie ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 20:53, 05 Lis 2014 Temat postu: |
|
|
Pielęgniarka wyleczona z eboli: oddam ostatnią kroplę krwi na badanie wirusa
Teresa Romero, hiszpańska pielęgniarka wyleczona z wirusa ebola, chce, aby jej krew posłużyła do badań nad szczepionką przeciwko tej chorobie.
Pierwsza Europejka zarażona gorączką krwotoczną poza Afryką została wypisana ze szpitala w Madrycie. Przed jego opuszczeniem podziękowała ekipie medycznej lecznicy Carlosa III za opiekę.
Romero zaraziła się wirusem we wrześniu, kiedy opiekowała się przywiezionym z Afryki misjonarzem. Spędziła w szpitalu miesiąc, z czego 25 dni była odizolowana. Razem z nią kwarantannę przechodziło 15 osób, które wcześniej miały kontakt z chorą.
Podczas krótkiej konferencji prasowej pielęgniarka przyznała, że nie wie, w jaki sposób się zaraziła. Wierzy, że jej zachorowanie przyczyni się do leczenia gorączki krwotocznej.
- Jeśli moje zarażenie może przysłużyć się badaniom nad ebolą oraz do opracowania szczepionki, albo moja krew może pomóc w leczeniu innych, jestem do dyspozycji - mówiła Romero.
Prosto ze szpitala pojechała na rekonwalescencję do Galicji - regionu, z którego pochodzi. Obiecała, że spotka się z dziennikarzami ponownie, kiedy wróci do sił. Wtedy też odpowie na wszystkie pytania.
...
Bóg okresla moment . Brawo dla niej
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 20:44, 09 Lis 2014 Temat postu: |
|
|
Zgubiła torebkę. Nie spodziewała się takiego obrotu sprawy
Katarzyna Nylec
Mieszkanka Berlina zgubiła torebkę z gotówką, biżuterią i dokumentami. Pozostawione przedmioty przez chwilową nieuwagę rzadko trafiają z powrotem w ręce ich właścicieli. Tym razem było inaczej.
W czwartek do wiślańskiego komisariatu policji zgłosił się mężczyzna, który znalazł damską torebkę. W środku były pieniądze, biżuteria, dokumenty oraz karty bankomatowe o łącznej wartości ponad 3 tys. złotych. Funkcjonariuszom wyjaśnił, że znalazł ją na parkingu przy restauracji w Jaworniku. Uczciwy znalazca to 42-letni mieszkaniec Wisły. Oficer dyżurny policji skontaktował się z właścicielką torebki - mieszkanką Berlina. Obywatelka Niemiec zdążyła się już pogodzić ze stratą. - Była szczęśliwa, ale też bardzo zaskoczona takim obrotem sprawy. Ucieszyła się, kiedy dyżurny przekazał jej informację o odnalezieniu torebki i całej zawartości, bo nie wierzyła już, że odzyska swoją własność - tłumaczy Rafał Domagała, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Cieszynie.
Policjanci przyznają, że pozostawione przedmioty przez chwilową nieuwagę lub zwykłe roztargnienie, rzadko wracają do właścicieli. - Niestety najczęściej zagubione portfele, telefony komórkowe albo torebki padają łupem nieuczciwych znalazców, a niestety - okazja czyni złodzieja. Natomiast postawa, jaką wykazał się mężczyzna, powinna stanowić wzór dla wszystkich, którzy znaleźliby się w podobnej sytuacji - komentuje Domagała.
Właścicielka torebki poprosiła policjantów o przekazanie podziękowań uczciwemu znalazcy.
Funkcjonariusze przypominają, że znalezienie przedmiotu i zatrzymanie go jest czynem niezgodnym z prawem, kwalifikowanym jako przywłaszczenie.
...
Brawo mu !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 19:29, 12 Lis 2014 Temat postu: |
|
|
19-letni piłkarz Legii uratował ludzkie życie!
Na terenie Akademii Piłkarskiej Zagłębia Sosnowiec, gdzie przebywa kilku zawodników stołecznego klubu, doszło niedawno do nieoczekiwanej, ale dramatycznej sytuacji. Recepcjonista z ośrodka nagle stracił przytomność. Świadkiem zdarzenia był Kuba Arak, zaledwie 19-letni zawodnik warszawskiej Legii. Nie stracił zimnej krwi.
Arak upewnił się na początku, że mężczyzna nie oddycha. Piłkarz natychmiast wydał odpowiednie dyspozycje osobom, które znajdowały się w pobliżu i przystąpił do reanimacji.
- Odgiąłem głowę tego pana do tyłu, żeby udrożnić drogi oddechowe i zacząłem naciskać na klatkę piersiową. Po kilku uciskach zaczął oddychać, ale miał drgawki, to był atak padaczki. Musiałem zadbać o to, aby nie zadławił się językiem, następnie ułożyłem go w pozycji bocznej. Po kilku minutach odzyskał przytomność i posadziłem go na ławce, napoiłem wodą. Po chwili z naszego klubu przybiegł fizjoterapeuta, przyjechało też pogotowie i zagwarantowano mu fachową opiekę - opisał sytuację Kuba dla serwisu Legia.com.
Pytany, skąd wiedział, jak się zachować, 19-latek odpowiedział, że nauczył się tego na kursie pierwszej pomocy przedmedycznej i podczas przygotowań do egzaminu na prawo jazdy.
>>>
Brawo !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 19:46, 19 Lis 2014 Temat postu: |
|
|
Zobacz, jak 17-latka uratowała niemowlę
Nastoletnia Abby robiła zakupy w supermarkecie, kiedy w alejce obok matka próbowała ratować tracące przytomność dziecko. 17-latka zachowała zimną krew i przystąpiła do pierwszej pomocy.
Manager sklepu zadzwonił na pogotowie i poprosił o pomoc. W tym czasie Abby, przepychając się przez tłum, dociera do przerażonej matki i rozpoczyna akcję ratunkową. Jak się okazało, Abby miała zajęcia z resuscytacji krążeniowo-oddechowej (RKO) i wiedziała jak udzielić pomocy dziecku.
Szef miejscowej straży pożarnej Mike Arnhart znalazł się na miejscu jako pierwszy z wezwanych fachowców i jak mówi – gdyby nie odwaga i zdecydowanie Abby, dziecko mogłoby nie przeżyć.
...
Brawo pieknie
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 19:23, 27 Lis 2014 Temat postu: |
|
|
Autostopowicz z zarzutem usiłowania zabójstwa. Swoją ofiarę pobił, dusił i więził w bagażniku
Ewelina Potocka
Brutalny rozbój w okolicach Czerska. Kierowca, który zdecydował się podwieźć autostopowicza, cudem uniknął śmierci. Młody mężczyzna sterroryzował kierowcę bronią, więził go w bagażniku, bił, dusił i okradł. 19-latek, podejrzewany o usiłowanie zabójstwa, trafił już do policyjnej celi. Grozić mu może nawet dożywocie.
Do zdarzenia doszło w minioną niedzielę. Mieszkaniec Czerska jadący w stronę miejscowości Brusy zabrał do samochodu autostopowicza. Po kilku chwilach młody mężczyzna wyciągnął przedmiot przypominający broń palną, zmusił kierowcę do zatrzymania pojazdu i wyjścia z samochodu. Przerażony kierowca zaczął uciekać w kierunku pobliskiego lasu. Nagle usłyszał strzał. Napastnik złapał kierowcę i zamknął go w bagażniku. Jeździł z nim po lesie. Gdy rozbił samochód i nakazał kierowcy opuścić bagażnik, zaczął bić ofiarę i dusić paskiem od torby.
Napastnik zabrał mężczyźnie portfel i telefon komórkowy. Zostawił go nieprzytomnego w lesie i uciekł.
Z relacji pokrzywdzonego wynika, że gdy odzyskał przytomność zatrzymał przejeżdżający samochód i dotarł do Czerska, gdzie powiadomił policję.
- Następnego dnia kryminalni zatrzymali mężczyznę, którego podejrzewali o związek z przestępstwem. 19 -letni mieszkaniec Czerska został doprowadzony do policyjnego aresztu. Pod nadzorem prokuratora wykonano z jego udziałem czynności procesowe. We wtorek na podstawie zebranych dowodów prokurator przedstawił 19-latkowi zarzut usiłowania zabójstwa w związku z rozbojem - wyjaśnia st. asp. Magdalena Stolp z Komendy Powiatowej Policji w Chojnicach.
Zgodnie z decyzją sądu mężczyzna trafił na trzy miesiące do aresztu tymczasowego. Za usiłowanie zabójstwa w związku z rozbojem sąd wymierza karę w granicach zagrożenia przewidzianego dla przestępstwa zabójstwa, za które grozi kara pozbawienia wolności na czas nie krótszy niż 12 lat, 25 lat albo kara dożywotniego więzienia.
...
Ale bestie . A ten dobry czlowiek ewidentnie poszedl droga Jezusa.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 19:26, 27 Lis 2014 Temat postu: |
|
|
17-letni bohater rzucił się pod autobus. W ostatniej chwili uratował dwójkę małych dzieci
Bohaterski 17-latek rzucił się pod autobus. W ostatniej chwili uratował dwoje małych dzieci
Nastolatek Ethan Tait z Newcastle został bohaterem rodziny po tym, jak uratował siostrzenicę i siostrzeńca spod kół autobusu - donosi "Mirror".
Dzieci wracały z przedszkola ze swoimi rodzicami i wujkiem. Wystarczyła sekunda nieuwagi i maluchy weszły na ulicę, prosto pod rozpędzony autobus. 17-latek najpierw chwycił siostrzenicę Ruby, a potem odepchnął jej brata bliźniaka Lennona. Sam nie zdążył uciec z asfaltu i został potrącony. Na szczęście nic poważnego mu się nie stało. Najbardziej ucierpiał mały Lennon, który ma złamaną nogę.
Jak mówią świadkowie, Ethan zareagował w ostatniej chwili. Myśleli, że jest już za późno i cała trójka straci życie. 17-latek powiedział "Newcastle Chronicle", że bezpieczeństwo jego rodziny jest dla niego najważniejsze i drugi raz postąpiłby tak samo.
...
Pieknie wspaniale ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 20:02, 28 Lis 2014 Temat postu: |
|
|
Osiem miesięcy po śmierci syna usłyszeli bicie jego serca
Matt miał zaledwie 21 lat, gdy zginął w pożarze domu. Choć strażakom nie udało się go uratować, to jego narządy uratowały kilka osób.
Osiem miesięcy po śmierci syna rodzice i siostra usłyszeli bicie jego serca. Dostał je pacjent, który czekał na przeszczep.
- To serce mojego brata. Dorastałam z nim. Czułam je, kiedy mnie przytulał. Teraz ono dalej bije i komuś służy - mówiła Casey Heisler, siostra Matta podczas spotkania z biorcą.
- Gdy odbierał prawo jazdy zaznaczył w formularzu, że chce zostać dawcą - wspominał wzruszony ojciec.
...
Prosze bardzo
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 16:04, 08 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
Rzeszów: uratowała pasażera, wkrótce dostała upomnienie
23-letnia Joanna Mendrala, kierowca autobusu MPK Rzeszów, przez ponad 15 minut reanimowała pasażera, który stracił przytomność w jej pojeździe. Ratownicy medyczni zgodnie przyznają, że gdyby nie pomoc pani Joanny, mężczyzny najprawdopodobniej nie udałoby się uratować.
Gdy pasażer trafił w ręce personelu medycznego, emocje pani Joanny dały o sobie znać - nie była w stanie sama odstawić autobusu do zajezdni. Tymczasem, zamiast gratulacji i podziękowań, ze strony przełożonego spotkało ją... upomnienie. Koledzy bohaterskiej 23-latki i opinia publiczna są oburzeni. Dyrekcja MPK zapowiada, że przyjrzy się sprawie. A ta wydaje się jasna: kierowców MPK obowiązuje zasada, że gdy poddani są wysokiemu stresowi, na przykład w wyniku kolizji, nie kontynuują jazdy, by nie narażać pasażerów.
...
Tak nie myslcie ze zawsze dobro spotka sie z entuzjazmem ludzi . Czy Jezusa spotkala nagroda ? To jest pojscie Jego sladem .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 18:47, 09 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
Wyciągnął 19-latkę z płonącego auta. "Wyglądał jak pochodnia"
Samochód doszczętnie spłonął - policja w Bełchatowie
24-letni Piotr z Annolesia wyciągnął ranną kobietę z samochodu, który chwilę później zaczął się palić. Policja mówi wprost, że gdyby nie on, 19-latka z gminy Rusiec już by nie żyła - podaje tvn24.pl.
Po godz. 17 w zeszłą sobotę w Annolesiu samochód kierowany przez dziewiętnastolatkę zjechał na lewe pobocze, uderzył bokiem w mostek nad rowem i dachował. Przód samochodu stanął w płomieniach, przerażona dziewczyna była zakleszczona w środku.
Piotr wracał tamtego wieczoru z dziewczyną z imprezy rodzinnej, a gdy zauważył jarzący się wrak, ruszył na pomoc. - Podbiegłem i ją wyciągnąłem, drzwi były mocno pogięte, ale jakoś się udało - relacjonuje mężczyzna. Dodał, że dziewczyna był kompletnie zdezorientowana, "przytomna, ale tylko ciałem. Jej świadomość była totalnie wyłączona".
- Po chwili spojrzałem na wrak, na którym byłem jeszcze chwilę wcześniej. Wyglądał już jak pochodnia – stwierdził Piotr.
Mężczyzna nie był jedynym bohaterem wydarzenia, jego dziewczyna - studentka medycyny, sprawnie ułożyła poszkodowaną w wypadku 19-latkę w pozycji bezpiecznej.
Na miejsce wypadku szybko przybyli ratownicy medyczni, którzy zabrali poszkodowaną do szpitala w Bełchatowie. Życiu dziewczyny nic nie zagraża.
Piotr twierdzi, że na jego miejscu, każdy postąpiłby podobnie. Poprosił media, by nie podawać jego nazwiska i nie pokazywać twarzy. Policja podkreśla, że to, że kobieta żyje, jest zasługą mężczyzny z Annolesia. Gdyby nie zareagował, 19-latka zginęłaby w płomieniach.
Nie tylko policja, ale też mieszkańcy gminy są pod wrażeniem postawy Piotra. - O tym, co zrobił w minioną sobotę, słyszeli u nas chyba wszyscy. Serce rośnie - skomentował sołtys Annolesia.
...
Wspaniale
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 19:37, 16 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
Częstochowa: kolejny "wnuczek" wpadł dzięki opanowaniu 66-latka
24-letni mieszkaniec województwa małopolskiego, chciał oszukać mieszkańca Częstochowy metodą "na wnuczka". Oznajmił starszemu panu, że potrzebuje pieniędzy, bo spowodował wypadek, jednak nie wziął pod uwagę, że 66-latek nie miał... wnuków.
Starszy pan nie dał po sobie poznać zaskoczenia, gdy zadzwonił do niego "wnuczek", którego w rzeczywistości... nie posiada. Kontynuował rozmowę, udawał, że uwierzył w zmyśloną historię, a równocześnie poinformował o sytuacji policję.
- W większości takich przypadków ludzie reagują odruchowo mówiąc, że przecież nie mają takiego krewnego. Wtedy oszust się płoszy, rozmowa się kończy. W tym przypadku mieszkaniec Częstochowy popisał się opanowaniem i udało się ująć jednego ze sprawców - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską Joanna Lazar, oficer prasowa częstochowskiej policji. - 66-latek kontynuował rozmowę z oszustem, uwiarygadniając swoje zaangażowanie w sprawę. Z każdym kolejnym telefonem sprawca był bardziej pewien, że dostanie pieniądze - dodaje policjantka.
W mieszkaniu 66-latka policjanci przygotowali zasadzkę, w którą wpadł 24-letni mieszkaniec województwa małopolskiego. W chwili, gdy odbierał pakunek z "pieniędzmi", został zatrzymany przez śledczych. Sprawa jest rozwojowa, niewykluczone są kolejne zatrzymania. 24-latek odpowie za usiłowanie oszustwa, za co może spędzić w więzieniu nawet 8 lat.
...
Brawo odwazny czlowiek ! Zeby jakiejs zemsty nie bylo . Niech policja miejscowa ma go na uwadze i jak tylko jakies zemsty natychmiast wkroczyc !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 17:41, 17 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
Napadł na dwa sklepy w ciągu kilkunastu minut. Pomogła dzielna sprzedawczyni
Chorzowscy policjanci zatrzymali niebezpiecznego bandytę, który najpierw pobił ekspedientkę jednego sklepu, a po kilkunastu minutach zaatakował kolejną kobietę. Groził jej śmiercią, jednak dzielna sprzedawczyni uciekła z pomieszczenia, zatrzaskując w nim napastnika.
Do sklepu spożywczego przy ul. 16-lipca po godz. 19:00 wszedł mężczyzna i od razu przystąpił do ataku - pobił ekspedientkę, skradł 200 zł z kasy i wziął dwie butelki wódki z półki. Po kilkunastu minutach próbował powtórzyć napad w kolejnym sklepie.
- W pierwszym ze sklepów mężczyzna zaatakował ekspedientkę, bił ją po całym ciele po czym ukradł pieniądze i towar. Potem wszedł do kolejnego sklepu, tym razem z tzw. "tulipanem" w ręku, tj. z rozbitą do połowy butelką. Narzędziem tym groził ekspedientce - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską Justyna Dziedzic, oficer prasowa chorzowskiej policji. - 47-latka wykazała się odwagą i wybiegła z pomieszczenia, równocześnie zatrzaskując w nim napastnika. Dzięki temu policjantom od razu udało się zatrzymać sprawcę - dodaje policjantka.
Mężczyzna usłyszał już zarzut rozbojów z użyciem niebezpiecznego narzędzia i uszkodzenia ciała. Grozi mu za to nawet do 12 lat więzienia. W środę zostanie postawiony przed prokuraturą, sąd zdecyduje o jego dalszym losie.
>>>
Znowu ma byc chroniona !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 16:52, 22 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
Australia: św. Mikołaj uratował mężczyznę z płonącego budynku
Święty Mikołaj uratował mężczyznę z płonącego budynku -
https://www.youtube.com/watch?v=ZH_1Tqqa81A
Strażak przebrany za Świętego Mikołaja dał mieszkańcowi Nowej Południowej Walii najlepszy prezent na święta. Uratował go z płonącego domu - informuje "The Independent".
Nick Carey ze straży pożarnej w australijskiej Nowej Południowej Walii występował w stroju Mikołaja na corocznym festynie organizowanym dla uczniów szkoły podstawowej. W pewnym momencie jego koledzy zauważyli dym unoszący się nad zabudowaniami Rutherford. Ponieważ byli najbliżej znajdującą się jednostką, natychmiast ruszyli z pomocą.
Strażacy musieli wyważyć drzwi, żeby dostać się do płonącego budynku. Nick znalazł tam nieprzytomnego 20-latka, którego wyniósł na trawnik. Od razu rozpoczął reanimację. Jak mówił później, broda i czapka spadły mu podczas akcji ratunkowej i była to najbardziej niezręczna sytuacja, w jakiej kiedykolwiek się znalazł.
Świadkowie mówią, że cała akcja była bardzo nerwowa i wśród strażaków dało się słyszeć "Tracimy go!". Na szczęście wszystko skończyło się dobrze. Jak mówił inspektor Michael Woodward, służby ratunkowe przybyły w ostatniej chwili. Wszyscy prawidłowo wykonali swoje zadania, a uratowany mężczyzna miał bardzo dużo szczęścia.
...
Prawdziwy Mikolaj
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 20:30, 27 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
Dał bezdomnemu 100 dolarów, jego gest go zaskoczył
Kiedy gwiazda kanału YouTube, Josh Paler Lin wpadł na pomysł wręczenia bezdomnemu stu dolarów w jednym banknocie, nie był to w żadnym razie odruch serca: chciał po prostu przekonać się, jak mężczyzna wykorzysta otrzymane pieniądze.
Lin, obiecawszy nieznajomemu, że może wydać pieniądze, jak chce, przyczaił się, filmując z ukrycia dalszą drogę bezdomnego. Dokąd mężczyzna skierował pierwsze kroki po otrzymaniu gotówki? Do sklepu z alkoholem.
Wewnątrz toreb – jak się okazało – nie było żadnego alkoholu, nawet piwa: były wypchane jedzeniem, które mężczyzna rozdał swoim znajomym z ulicy.
...
Oczywiscie dziwaczny eksperyment szolmena ... Ale skonczyl sie wspaniale Nie wszyscy bezdomni to alkoholicy !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 23:12, 31 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
Przypadkowy mężczyzna uratował jej życie. Kobieta ma problemy z pamięcią
Na zegarze było już po godz. 3:00 w nocy, na dworze mróz, a na ulicy starsza pani w koszuli nocnej i kapciach - taki widok zaskoczył mieszkańca Piekar Śląskich, który od razu poinformował o sytuacji policję. Prawdopodobnie uratował tym życie 81-latki.
Starsza pani wyszła z mieszkania ok. godz. 3:00 w nocy, gdy temperatura sięgała 10 stopni poniżej zera. - 81-latka błąkała się po ulicach krótko, zaledwie kilkanaście minut. Jednak gdyby nie zauważył jej mężczyzna, który nas poinformował, nie wiadomo czy udałoby się jej wrócić do domu - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską asp. Piotr Świtała z piekarskiej policji. - Kobieta cierpi na zaburzenia pamięci, dlatego nie potrafiła powiedzieć, gdzie mieszka ani jak się nazywa. Dopiero rankiem udało się to ustalić, kiedy jej córka chciała zgłosić zaginięcie matki - dodaje policjant.
Przybyły na miejsce patrol zaopiekował się kobietą aż do czasu przybycia pogotowia. 81-latka nie doznała żadnych obrażeń, była jedynie lekko wychłodzona. Po krótkim pobycie w szpitalu wróciła bezpiecznie do domu. Prawdopodobnie czujne zachowanie mężczyzny uratowało jej życie.
Policja apeluje o zwracanie uwagi na przypadkowo spotkane osoby, które mogą stać się ofiarami niskich temperatur. Nie bądźmy obojętni na widok osób ubranych niestosownie ubranych do pory zimowej dzieci, bezdomnych lub będących pod wpływem alkoholu. Takie sytuacje możemy zgłaszać pod numerami 997 lub 112.
...
Brawo !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 23:00, 02 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
Nagły poród wpędził ich w kłopoty. Mogą zbankrutować
Przedwczesny poród zatrzymał parę brytyjskich turystów w Stanach Zjednoczonych. Dla dobra dziecka muszą zostać za oceanem trzy miesiące, co może kosztować co najmniej 130 tys. funtów, czyli ok. 700 tys. złotych.
30-letnia Katie Amos i jej 29-letni partner Lee Johnston wybrali się na świąteczną wycieczkę do USA. Kobieta była w szóstym miesiącu ciąży i nie było medycznych przeciwwskazań, aby odbyła podróż samolotem. Kiedy Brytyjczycy zwiedzali Central Park w Nowym Jorku ich syn Dax niespodziewanie postanowił przyjść na świat.
Lekarzom udało się uratować wcześniaka, który ważył zaledwie 1,5 kg. Zakazali jednak rodzicom podróży z maleństwem przez najbliższe trzy miesiące. Para nie jest bogata i nie planowała tak długiego pobytu w USA. Brytyjczycy nie maja pieniędzy na opłacenie opieki medycznej i hotelu. Sam rachunek ze szpitala Lenox Hill na Manhattanie będzie opiewał na kwotę 130 tys. funtów.
- Jestem szczęśliwy, że dziecko i Katie są zdrowi. Nie wiemy jednak, czy nasz ubezpieczyciel pokryje wszystkie koszty, choć zgodził się na wyjazd. Nie znamy tutaj nikogo i musimy liczyć tylko na siebie - mówi Lee Johnston.
Rodzina i znajomi pary z Wielkiej Brytanii zaczęli zbiórkę potrzebnych pieniędzy. Losy świeżo upieczonych rodziców opisały brytyjskie media, dzięki czemu pojawiły się już pierwsze deklaracje pomocy.
...
I prosze ! Juz sa tacy co chca pomoc .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group cbx v1.2 //
Theme created by Sopel &
Programy
|
|