Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Kto jest za Ochrona Życia!
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 5, 6, 7 ... 38, 39, 40  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135899
Przeczytał: 63 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 21:47, 07 Sie 2014    Temat postu:

Tomasz Pajączek | Onet
Kolejny noworodek znaleziony w oknie życia

Dziewczynka przyszła na świat 5 sierpnia. Wczoraj siostry Boromeuszki mieszkające we Wrocławiu znalazły ją w oknie życia. Teraz dziecko przechodzi badania w szpitalu. Później trafi do rodziny zastępczej.

Alarm – siostry Boromeuszki usłyszały w środę przed południem. I tym razem nie było to fałszywe zgłoszenie. W oknie życia znalazły porzuconą Marysię. – Dziewczynka miała dołączoną kartkę z wybranym imieniem – mówi s. Ewa Jędrzejak, która prowadzi wrocławskie okno życia. Na kartce była też informacja, że dziewczynka urodziła się 5 sierpnia, tuż przed 17.

Dziewczynka wyglądała na zdrową i zadbaną, mimo to i tak trafiła do szpitala na badania. Po opuszczeniu kliniki – Marysia trafi do rodziny zastępczej i wtedy też będzie mogła rozpocząć się procedura adopcyjna.

Marysia jest już siódmym dzieckiem pozostawionym we wrocławskim oknie życia i drugim w tym roku. Wcześniej siostry Boromeuszki znalazły tu trzech chłopców i trzy dziewczynki.

Jak podkreślają siostry na swojej stronie – okno życia działa od pięciu lat i jest alternatywą dla matek, które nie mogą wychować swego dziecka i urodziły je w tajemnicy przed rodziną i bliskimi.

Przypomnijmy, wrocławskie okno życia znajduje się w budynku Kongregacji Sióstr Miłosierdzia św. Karola Boromeusza przy ul. Rydygiera 22-28. Matki, zanim zdecydują się na pozostawienie swego dziecka w szpitalu lub w oknie życia, mogą uzyskać pomoc pod numerem telefonu: (0-71)3271103, (0-71)3213546, (0-71)3280098 i (0-71)3213546.

...

Brawo i tak trzeba nie jak media mordować ! Jedyne dobro to od Boga od ludzi macie zło .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135899
Przeczytał: 63 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 21:47, 10 Sie 2014    Temat postu:

Abortowane czworaczki przytulały się do siebie

W jednej z klinik aborcyjnych kobieta w wyniku podania środków wczesnoporonnych poroniła czworaczki. Dwoje dzieci mocno się obejmowało. Ten widok wstrząsnął lekarzami, którzy porzucili pracę, a swoją historię opisali w liście do Abby Johnson z fundacji „And Then There Were None” - donosi lifenews.com.

Ten moment zmienił życie pracowników kliniki aborcyjnej, gdzie zgłosiła się kobieta w drugim trymestrze ciąży skarżąc się na ogromny ból. Ciężarna otrzymała w innej placówce silny środek wczesnoporonny. Kobieta najpierw poroniła jedno dziecko, a następnie w sali zabiegowej kolejne dwoje dzieci, które mocno się obejmowały.

Zwłoki kolejnego maleństwa zostały wydobyte w kawałkach za pomocą specjalnej pompy. Lekarka przeprowadzająca zabieg napisała, że czuła krew na swoich rękach. Wcześniej to uczucie było jej zupełnie obce.

Do podobnych wniosków doszli też inni pracownicy tej kliniki - jeszcze czworo z nich porzuciło swoją dotychczasowa pracę.

...

PATRZCIE TERAZ NA SWOJE PLUGAWE MORDY ! TO MOŻE ZOBACZYCIE DLACZEGO WAMI POGARSZAĆ ! NIE MA NIC GORSZEGO NIŻ KRZYWDZIĆ DZIECI ! BO SĄ BEZBRONNE I WY TO ROBICIE ! TU JUŻ BRAKUJE SŁÓW NA WAS ! ODCHODY SĄ POŻYTECZNE BO ZWIĘKSZAJĄ PLONY ! WY NIE !



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135899
Przeczytał: 63 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 23:01, 15 Sie 2014    Temat postu:

Sonda WP: wolałabym urodzić martwe niż dokonać aborcji

To Bóg daje i odbiera, to nie my decydujemy, kiedy ma umrzeć. Wolałabym urodzić martwe. Nie usunęłabym, zawsze może przytrafić się cud - słyszymy od większości zapytanych, czy zdecydowaliby się na przerwanie ciąży, gdyby okazało się, że najprawdopodobniej dziecko urodzi się martwe. Nie brakuje jednak osób, które zdecydowałyby się na taki zabieg. - Tak, bo wolałabym usunąć niż pochować dziecko, jak potem z tym żyć - pyta jedna z nich.

Reporter: Dominika Leonowicz, Zdjęcia: Rafał Parczewski, Dźwięk: Paweł Gajewski

...

Znać zbrodniczą degenerację mózgu dokonana przez media . Co to znaczy ,,lepiej usunąć niż pochować" ? To zamordowanego nie trzeba chować ? Bo do kibla i spuścić wodę tak ? Jak ci ludzie mają w głowach ?! Z takich są potem brani do mediów ! Zwyrodnialcy !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135899
Przeczytał: 63 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 23:57, 21 Sie 2014    Temat postu:

Tomasz Pajączek | Onet
Mały chłopiec pozostawiony w oknie życia

Alarm we wrocławskim oknie życia. W środę w godzinach popołudniowych siostry Boromeuszki znalazły w nim kilkutygodniowego chłopczyka.

Maluch otrzymał od sióstr imię Bernard – na cześć patrona dnia, w którym go znaleziono. Przy chłopcu nie znaleziono żadnych informacji, nie dołączono żadnej kartki. Były za to ubranka, pieluchy i jedzenie.

Zgodnie z procedurą, zaraz po znalezieniu dziecka, siostry zawiadomiły policję i pogotowie ratunkowe. Teraz chłopiec prawdopodobnie trafi do rodziny zastępczej, gdzie będzie czekał na adopcję.

Bernard jest już ósmym dzieckiem pozostawionym we wrocławskim oknie życia i trzecim w tym roku. Wcześniej siostry Boromeuszki znalazły tu trzech chłopców i cztery dziewczynki. Na początku sierpnia ktoś właśnie w taki sposób zostawił dziewczynkę o imieniu Marysia.

Jak podkreślają siostry na swojej stronie – okno życia działa od pięciu lat i jest alternatywą dla matek, które nie mogą wychować swego dziecka i urodziły je w tajemnicy przed rodziną i bliskimi.

Przypomnijmy, wrocławskie okno życia znajduje się w budynku Kongregacji Sióstr Miłosierdzia św. Karola Boromeusza przy ul. Rydygiera 22-28. Matki, zanim zdecydują się na pozostawienie swego dziecka w szpitalu lub w oknie życia, mogą uzyskać pomoc pod numerem telefonu: (0-71)3271103, (0-71)3213546, (0-71)3280098 i (0-71)3213546.

...

I widzicie gdyby nie Kościół to by mordowali jak tego chcą media ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135899
Przeczytał: 63 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 21:12, 02 Wrz 2014    Temat postu:

claudio.vieiradeoliveira, DailyMail
Urodził się z głową do góry nogami - lekarze powiedzieli matce, żeby dała mu umrzeć - nie posłuchała

Claudio zawsze jest uśmiechnięty -

Zaradny Claudio podkreśla: "mój świat nie jest do góry nogami". O pokonywaniu przeciwności losu wie chyba więcej niż ktokol­wiek inny. Pomimo swoich fizycznych ograniczeń - nie tylko prze­żył - ale radzi sobie w życiu bardzo dobrze. Dzisiaj jest księgo­wym i profesjonalnym mówcą motywacyjnym. Uczy innych, jak nie poddawać się w życiu.

Claudio Vieira de Oliveira ma dzisiaj 37 lat i mieszka w Monte Santo w Brazylii. Urodził się z rzadką chorobę stawów, przez co ma poważnie zdeformowane kończyny oraz głowę do góry noga­mi. Lekarze powiedzieli jego mamie Marii Jose, że lepiej będzie, jak pozwoli dziecku po prostu umrzeć z głodu... Kobieta nie miała zamiaru ich posłuchać.

Zobacz post na facebooku

Początki nie były łatwe, ale Maria postawiła sobie jeden cel, chcia­ła wychować syna tak, jak każde inne dziecko. Jak sama podkre­śla, nigdy nie miała zamiaru go "naprawiać". Maria marzyła, żeby syn wypracował sobie pewną niezależność i - przede wszyst­kim - żeby nigdy się siebie nie wstydził.
Zobacz post na facebooku

Claudio szybko nauczył się nie poddawać. "Już od dziecka stara­łem się zawsze mieć dla siebie jakieś zajęcie. Nie lubię polegać całkowicie na innych ludziach" - mówił w wypowiedzi dla Daily Mail.

Claudio nie mógł poruszać się na wózku inwalidzkim z powodu bardzo nietypowego kształtu jego ciała. Ma specjalnie wykonane buty, które pozwalają mu przemieszczać się po mieście.
Zobacz post na facebooku

"Nauczyłem się włączać telewizor, odbierać telefon, włączać radio, korzystać z internetu, komputera - to wszystko potrafię zro­bić sam" - mówił Claudio. Dzięki tym umiejętnościom może zaj­mować się rachunkowością i doradztwem dla osób prywatnych.

Jego samozaparcie i potrzeba wypracowania niezależność owoco­wały sukcesami w szkole. Claudio skończył studia w Państwo­wym Uniwersytecie Feira de Santana i został księgowym oraz profesjonalnym mówcą motywacyjnym zapraszanym na wykła­dy do różnych krajów. Wielokrotnie był gościem w telewizji, po­dróżował po świecie i odwiedzał uniwersytety.
Zobacz post na facebooku

Jak sam mówi osobie: "Całe życie starałem się dopasować moje ciało do otaczającego świata. Dzisiaj mogę powiedzieć, że nie je­stem odmieńcem. Jestem zupełnie normalną osobą".

...

Wspaniale ! Nie zamordowali jak naciskają zwyrodniałe pseudomedia . I ileż dobra z tego SmileSmileSmile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135899
Przeczytał: 63 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 0:27, 09 Wrz 2014    Temat postu:

| Huffington Post
Matka podała pigułkę wczesnoporonną swojej nieletniej córce

Matka podała 16-latce tabletki wczesnoporonne -

Kobieta z Pensylwanii została skazana na 18 miesięcy więzienia za nabycie w internecie tabletek aborcyjnych i podanie ich swojej nastoletniej córce, która chciała przerwać ciążę.

Oskrażona to 39-letnia Jennifer Ann Whalen z Waszyngtonu, samotna matka, która pracuje jako pielęgniarka środowiskowa. Tłumaczyła w sądzie, że nabyła tabletki wczesnoporonne na europejskiej stronie internetowej. Leki podała swojej 16-letniej córce, która nie chciała urodzić dziecka.

Sędzia Gary Norton wydał wyrok, skazując matkę dziewczynki na kilkanaście miesięcy więzienia za złamanie prawa. Musi także wpłacić grzywnę w wysokości tysiąca dolarów i odpracować społecznie 40 godzin. Za to przestępstwo grozi jednak dużo surowsza kara, bo nawet 7 lat pozbawienia wolności i grzywna, do 15 tysięcy dolarów.

Matthew Bingham, prawnik oskarżonej twierdzi, że prawo w przypadku tego typu przestępstw nie jest spójne. Matka 16-latki twierdzi, że nie było w pobliżu żadnej kliniki aborcyjnej, a jej córka nie miała odpowiedniego ubezpieczenia, żeby pokryć koszty leczenia w takich placówkach.

Tuż po podaniu tabletek 16-latka dostała skurczów i krwawienia, matka zawiozła więc ją natychmiast do lokalnego szpitala. Najbliższa klinika aborcyjna była oddalona prawie 120 km od ich domu.

Jakiś czas temu głośno było o przypadku pewnego mężczyzny z Florydy, który podał swojej dziewczynie, nieświadomej wszystkiego, tabletki poronne. Skazano go na 13 lat więzienia, musiał także zapłacić 28,5 tys. dolarów odszkodowania.

...

Zbrodniarze . Jakby była masakrownia w pobliżu to by było w porzo . To już są psychopatyczni zwyrodnialcy .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135899
Przeczytał: 63 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 9:30, 12 Wrz 2014    Temat postu:

Udusiła nowo narodzone dziecko swojej córki. Zapadł wyrok

Sąd w Kielcach skazał na 13 lat więzienia Kazimierę M., która udusiła nowo narodzone dziecko swojej córki. Monika A., matka dziecka, została skazana na osiem lat pozbawienia wolności, gdyż nie przeszkodziła w zbrodni - podaje Radio Kielce.

Do zdarzenia doszło w marcu ubiegłego roku. Dziecko Moniki A. urodziło się zdrowe i zostało zamordowane przez babcię.

Uzasadniając wyrok sąd zaznaczył, że matka podczas porodu świadomie nie skorzystała z pomocy lekarza, aby ułatwić zabójstwo. Następnie kobiety wyrzuciły zwłoki dziecka na przydomowe wysypisko śmieci.

Wyrok sądu jest nieprawomocny.

Źródło: Radio Kielce

...

A jak warszawka wykopala prof. Chazana i zamordowała dziecko to nic . SĄ RÓWNI I ROWNIEJSI !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135899
Przeczytał: 63 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 19:16, 19 Wrz 2014    Temat postu:

Rodziła w lesie, noworodki wkładała do reklamówki i porzucała na bagnach. Wyrok dla 19-latki

19-letnia Lucyna K. została skazana przez Sąd Okręgowy w Gdańsku na 15 lat więzienia za zabójstwo dwójki swoich nowo narodzonych dzieci - podaje TVN24.

Kobieta już w trakcie śledztwa przyznała się do porzucania noworodków w lesie.

Do zabójstw doszło w 2011 i 2012 r. Za każdym razem dziewczyna ukrywała ciążę, a gdy przychodził czas porodu, szła do lasu, gdzie rodziła dziecko, po czym wkładała je do reklamówki i porzucała na bagnistym terenie w okolicy.

Kobieta wskazała miejsce, w którym zostawiała dzieci. Śledczym udało się znaleźć szczątki jednego z nich. Zdaniem śledczych zwłoki drugiego dziecka mogły zostać przeniesione w inne miejsce przez zwierzęta.

Dziewczyna przyznała się do winy. Badanie ginekologiczne potwierdziło, że co najmniej raz rodziła. Badanie psychiatryczne wykazało, że dziewczyna była poczytalna w momencie popełnienia obu czynów.

Na 18-letnią wówczas kobietę natrafiono w trakcie weryfikacji osób, które mogły mieć coś wspólnego ze śmiercią noworodka, którego ciało znaleziono w maju br. na brzegu jeziora Klasztornego.

>>>

Czyli prowadzila sobie rozpustne zycie wzorem Warszawki a dzieci ,,abortowala" tylko ze nie miala dostepu do ,,klinik" aborcyjnych w podwarszawskich miasteczkach ... I takie sie skazuje a te z warszawki startuja do europarlamentu ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135899
Przeczytał: 63 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 22:00, 04 Paź 2014    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

Mary Wagner w Polsce

dodane 2014-09-16 20:21

Natalia Dueholm

"Jak teraz nie będziecie walczyć w obronie życia, to w końcu pójdziecie do więzienia. Tak, jak Mary Wagner”. W ten sposób komentuje przyjazd do Polski Jacek Kotula, który organizuje przyjazd Mary Wagner, kanadyjskiej działaczki w obronie życia. Na zaproszenie Fundacji Pro-prawo do życia będzie ona przebywać w Polsce prawie dwa tygodnie.

[link widoczny dla zalogowanych]
Mary Wagner

„Mary Wagner to znana działaczka pro-life, która pokojowo walczyła o życie nienarodzonych dzieci. Na terenie klinik aborcyjnych modliła się i rozdawała pracownikom róże, przypominając o wartości ludzkiego życia. Za takie zachowanie została pociągnięta do odpowiedzialności karnej. W areszcie spędziła 23 miesiące, stając się symbolem walki z cywilizacją śmierci. Wyszła z więzienia w czerwcu tego roku” - tak przedstawia Wagner główny organizator jej przyjazdu.

Spotkanie Mary Wagner z Polską będzie obfitować w wiele spotkań w kościołach, szkołach i w seminariach. Zainteresowanie nimi jest ogromne. Podczas jednego z nich odbędzie się pokaz premierowy filmu reż. Grzegorza Brauna. Film nosi tytuł "Nie o Mary Wagner" i będzie pokazywany w Warszawie i w Białymstoku z jej udziałem.

Przewidywane jest również spotkanie z kardynałem Dziwiszem. Mary Wagner będzie także obecna na Apelu Jasnogórskim, gdzie odmówi Zdrowaś Mario w języku angielsku. Podczas wizyty w Polsce kanadyjska działaczka będzie również obecna na rozprawie sądowej Jacka Kotuli, któremu szpital Pro-Familia wytoczył proces za organizowanie pikiet antyaborcyjnych pod szpitalem.

Harmonogram jej wizyty przedstawia się następująco:

3.X.2014 Warszawa

4.X.2014 Warszawa

5.X.2014 Białystok, Sokółka

6.X.2014 Gdańsk

7.X.2014 Toruń

8.X.2014 Szczecin

9.X.2014 Wrocław

10.X.2014 Częstochowa

11.X.2014 Kraków

12.X.2014 Rzeszów, Dębica, Gorlice, Krosno

13.X.2014 Kolbuszowa, Nowa Dęba ,Stalowa Wola, Nisko,

14.X.2014 Rzeszów

15.X.2014 Przeworsk, Jarosław

16.X.2014 Łańcut

Więcej informacji na: [link widoczny dla zalogowanych]

....

Slynna bojowniczka o dobro brutalnie przesladowana na Zachodzie ! Takich trzeba . Ludzi sumienia !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135899
Przeczytał: 63 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 9:13, 07 Paź 2014    Temat postu:

Program wizyty Mary Wagner w Polsce:

2 października – przylot Mary Wagner do Warszawy (godz. 16.45)

3 października – Warszawa, godz. 19.00, kino Luna, premiera filmu Grzegorza Brauna „Nie o Mary Wagner”. Po premierze spotkanie z Mary Wagner, Grzegorzem Braunem i Mariuszem Dzierżawskim

4 października – Warszawa, godz. 19.00, spotkanie z Mary Wagner w sali kurialnej obok katedry praskiej

5 października – Sokółka, godz. 10.00, Msza św. w kościele pw. świętego Antoniego w Sokółce, a po jej zakończeniu świadectwo Mary Wagner

5 października – Białystok, godz. 15.00, kino Ton, premiera filmu Grzegorza Brauna pt. „Nie o Mary Wagner”. Po premierze spotkanie z Mary Wagner i Grzegorzem Braunem

6 października – Gdańsk, godz. 18.00, kościół pw. świętej Katarzyny, Msza św. i spotkanie z Mary Wagner

7 października – Toruń, godz. 15.00, spotkanie otwarte z Mary Wagner w Wyższej Szkole Kultury Społecznej i Medialnej, ul. Droga Starotoruńska 3

– godz. 18.15 „Rozmowy niedokończone” – audycja na żywo w Radiu Maryja i Telewizji Trwam z udziałem Mary Wagner

8 października – Szczecin, godz. 18.00, Msza św. w katedrze, a po niej spotkanie z Mary Wagner

9 października – Wrocław, godz. 14.00 – Liceum Salezjańskie we Wrocławiu, ul. Młodych Techników 17, spotkanie Mary Wagner z młodzieżą

– godz. 19.00 – parafia Najświętszej Maryi Panny Królowej Pokoju, ul. Ojców Oblatów 1

10 października – Częstochowa, godz. 17.00, Aula Wyższego Seminarium Duchownego Archidiecezji Częstochowskiej, ul. św. Barbary 41, spotkanie otwarte z Mary Wagner

11 października – Kraków, godz. 19.00 Msza św. w bazylice Ojców Franciszkanów, a następnie spotkanie z Mary Wagner

12 października – Rzeszów, godz. 9.00, kościół Matki Bożej Śnieżnej w Rzeszowie-Budziwoju

– Dębica, godz. 11.00, Msza św. w kościele pw. Miłosierdzia Bożego na rozpoczęcie VI Diecezjalnego Marszu dla Życia i Rodziny

– Gorlice, godz. 13.00, Msza św. w bazylice na rozpoczęcie Marszu dla Życia i Rodziny

– Krosno, godz. 18.00, Msza św. w kościele pw. św. Piotra i św. Jana z Dukli, a po niej spotkanie z Mary Wagner

13 października – Stalowa Wola, godz. 12.00, spotkanie na KUL

– Nowa Dęba, godz. 16.15, spotkanie w Domu Kultury

– Kolbuszowa, godz. 17.30, Msza św., a po niej spotkanie w kościele pw. Wszystkich Świętych

14 października – Rzeszów, godz. 19.00, Dom Diecezjalny TABOR, ul. Połonińska 25, spotkanie z Mary Wagner

15 października – Przeworsk, godz. 16.30, spotkanie w bazylice pw. Świętego Ducha w Przeworsku

– Jarosław, godz. 18.00, Msza św., a po niej spotkanie w Ośrodku Kultury i Formacji Chrześcijańskiej im. Służebnicy Bożej Anny Jenke

16 października – Łańcut, godz. 18.00, parafia pw. Świętego Stanisława Biskupa i Męczennika (kościół farny), nabożeństwo, a następnie spotkanie z Mary Wagner

...

Bardziej szczegolowy program a tu jedno ze spotkan :

http://www.youtube.com/watch?v=ZzWoa-s49YU


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135899
Przeczytał: 63 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 20:08, 14 Paź 2014    Temat postu:

Pacjentki w szoku. Ginekolog okazał się groźnym pedofilem

Szok, niedowierzanie i zaskoczenie. Tak w trzech słowach można opisać reakcje pacjentek 58-letniego ginekologa z Gdańska, któremu postawiono zarzut wykorzystywania seksualnego nieletnich. Lekarz miał również przeprowadzać nielegalne aborcje.

Policjanci z Komendy Wojewódzkiej Policji ujęli pod koniec ubiegłego tygodnia 58-letniego gdańszczanina. Jest on podejrzewany o wykorzystywanie seksualne osób nieletnich. Pracujący nad sprawą śledczy podejrzewają również, że lekarz wspierał podziemie aborcyjne. Miał on dokonywać nielegalnych aborcji oraz wywoływać poronienia. Lekarz został zatrzymany przed swoim gabinetem.

- Mężczyzna usłyszał już zarzuty. Decyzją sądu został aresztowany na trzy miesiące. Za molestowanie osoby nieletniej można trafić do więzienia na 12 lat, natomiast przeprowadzenie nielegalnej aborcji zagrożone jest karą do trzech lat - powiedział WP.PL sierż. sztab. Michał Sienkiewicz z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku

Ze względu na dobro śledztwa policja na razie nie udziela żadnych informacji dotyczących ofiar. Śledczy nie chcą zdradzić wieku oraz liczby poszkodowanych. Jak na razie 58-latek usłyszał zarzut molestowania tylko jednego dziecka. Zajście miało mieć miejsce poza Trójmiastem i nie należy jego wiązać z prowadzoną praktyką lekarską.

Według niepotwierdzonych informacji może chodzić o lekarza, który kilka lat temu był łączony ze sprawą ściągania z internetu i przesyłania dalej filmów i zdjęć rozebranych dzieci w wieku poniżej 15 lat.

Za nielegalne przerwanie ciąży kodeks karny przewiduje do 8 lat pozbawienia wolności, za wykorzystywanie seksualne nieletnich grozi kara 12 lat więzienia.

...

Pedofil i aborcjonista . Te potwornosci ida w parze ... Ostatnio media szalaly w walce o aborcje widzimy kto tu jest naprwde temu winien .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135899
Przeczytał: 63 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 19:23, 15 Paź 2014    Temat postu:

Radio Opole

Fundacja szuka wolontariuszy

Wolny czas i dobre chęci wy­star­czą, by zo­stać wo­lon­ta­riu­szem w Die­ce­zjal­nej Fun­da­cji Ochro­ny Życia.

- Szu­ka­my osób w każ­dym wieku, wy­kształ­ce­nie rów­nież nie ma zna­cze­nia - mówi San­dra Biel­ska z fun­da­cji. - Ofer­tę wo­lon­ta­riac­ką do­pa­so­wu­je­my do osoby, która się do nas zgło­si. To ozna­cza, że w za­leż­no­ści od umie­jęt­no­ści i czasu, jaki można po­świę­cić, można zor­ga­ni­zo­wać na przy­kład swoje dzia­ła­nia, we współ­pra­cy ze spe­cja­li­sta­mi. To jest ważne dla stu­den­tów.

Wo­lon­ta­riu­sze mogą tra­fić do na przy­kład do Ga­le­rii Twór­czych In­spi­ra­cji lub do Domu Sa­mot­nej Matki.

- Wbrew po­zo­rom tam jest wiele moż­li­wo­ści wspie­ra­nia na­szych pod­opiecz­nych - do­da­je Biel­ska. - To nie tylko opie­ka nad dzieć­mi, ale i sze­reg dzia­łań dla matek tam prze­by­wa­ją­cych, które mogą im pomóc w ak­ty­wi­za­cji.

Osoby za­in­te­re­so­wa­ne wo­lon­ta­ria­tem mogą zgła­szać się po­przez wy­peł­nie­nie for­mu­la­rza na stro­nie fundacjiwww.​dfoz.​pl

>>>

Dobre dzielo !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135899
Przeczytał: 63 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 15:59, 17 Paź 2014    Temat postu:

Przed kościołem Przemienienia Pańskiego w Gdyni pojawiły się zdjęcia, które mają przedstawić skutki aborcji. Zdjęcia mają wstrząsnąć oglądającymi. My stawiamy pytanie: czy należy epatować tak makabrycznymi obrazami?

Wystawa kontrowersyjnych plakatów pojawiła się na początku tygodnia przed kościołem Przemienia Pańskiego w Gdyni Cisowej. Każdy przechodzień może na nich zobaczyć fotografie, które pokazują uszkodzenia ciała będące efektem aborcji.

W opisach zdjęć pojawiają się porównania do głodujących dzieci na Ukrainie, eksperymentów na zwierzętach, zabijania wielorybów czy kary śmierci. Akcji patronuje fundacja "Prawo do życia".

W opisach zdjęć pojawiają się bardzo mocne i dosadne porównania. Aborcja jest przyrównywana między innymi do głodujących dzieci na Ukrainie, eksperymentów na zwierzętach, kary śmierci oraz bolszewizmu.

Akcji patronuje organizacja pro-life „Prawo do życia”. Fundacja zorganizowała ponad 300 wystaw w całym kraju. Akcja „Wybierz życie” pokazuje prawdę o tym, czym jest aborcja – można przeczytać na stronie organizacji.

Wielu osób, w tym parafian, ma duże wątpliwości, co zasadności umieszczania tak kontrowersyjnych obrazów. Szczególnie, że są one dostępne dla wszystkich. Zarówno tych, którzy chcą je oglądać oraz tych, którzy nie powinni mieć dostępu do tego typu treści.

- Uważam, że jest to nie na miejscu. Tędy często chodzą małe dzieci. Myślę, że nie powinniśmy epatować takimi obrazami. Jeżeli ktoś chce znaleźć zdjęcia zabitych dzieci to śmiało znajdzie je w internecie - powiedziała WP.PL mieszkanka Gdyni.

- Jestem za organizacją takich wystaw w zamkniętych pomieszczeniach i po wykupieniu biletu. Kto wykupi bilet niech ogląda do woli. Nie może być tak, że małe dzieci, które nic z tego nie rozumieją, naraża się na takie widoki - dodaje inna napotkana osoba.

Jednocześnie można spotkać głosy popierające akcję oraz działania miejscowego proboszcza.

- Wszędzie pozwala się na publiczne pokazywanie dewiacji seksualnych i parad miłości a materiały edukacyjne i informacyjne są postrzegane jako szerokie zło. Nikt nie krzywi się na widok dzieci na berlińskiej paradzie. Trochę dziwne - powiedział jeden ze starszych parafian.

Fundacja „Prawo do życia” znana jest z tego typu akcji wystawy były organizowane w wielu miastach Polski. W Bydgoszczy usunięto ją pod wpływem protestu mieszkańców. Kilka lat temu w Łodzi sprawę badała prokuratura.

...

Taa mordowac mozna grunt zeby dzieci zdjec nie ogladaly . Wprawdzie w TV 10 mordow na sekunde ale co tam . Ukryc aborcje to podstawa zbrodni . Jak nazisci i komunisci .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135899
Przeczytał: 63 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 22:29, 18 Paź 2014    Temat postu:

Siostra Mary Wagner: Jestem dumna z Polaków !

piątek, 17, październik 2014 10:36
Agnieszka Piwar

Dobiega końca pobyt Mary Wagner w Polsce. Niezłomna Kanadyjka została zaproszona do naszego kraju przez Jacka Kotulę z Fundacji Pro – Prawo do Życia. Z okazji jej wizyty na popularnym portalu społecznościowych utworzono specjalny profil: MARY WAGNER W POLSCE.

Przez dwa tygodnie mogliśmy śledzić, jak dzielna działaczka pro life była witana w naszym kraju, który przemierzyła wzdłuż i wszerz, odwiedzając m.in. Warszawę, Białystok, Gdańsk, Toruń, Szczecin, Wrocław, Częstochowę, Kraków i Podkarpacie. Wszędzie była przyjmowana jak bohaterka, którą bez wątpienia jest. Entuzjazm Polaków potwierdzają liczne fotografie i nagrania umieszczane na profilu. Poruszyły one także siostrę Mary Wagner. Sarah Wagner Reid za pomocą facebooka przesłała następującą wiadomość:

„Te zdjęcia i filmy sprawiają, że jestem dumna z Polaków... Życzyłabym sobie, aby Mary mogła zostać tam i była wśród tak wielu kochających przyjaciół!! W Polsce jest Ona witana różami i miłością. W domu, w Kanadzie jest Ona witana kajdankami. Dziękuję za przywitanie, przyjęcie i ugoszczenie mojej siostry.”

Mary Wagner blisko dwa lata spędziła w więzieniu. Kanadyjka stanęła przed sądem, bo dopuściła się złamania tamtejszego prawa. Na terenie prywatnej tzw. kliniki aborcyjnej angażuje się w obronę życia nienarodzonych dzieci. Oskarżono ją o naruszenie prawa własności. Po prawie dwuletnim procesie sędzia Fergus O'Donnell uznał Wagner winną zarzucanych jej czynów i skazał na cztery miesiące więzienia. W poczet kary uznał jednak prawie dwuletnie przetrzymywanie jej w areszcie.

Katoliczka z Kanady swoją misję realizuje niezwykle delikatnie i taktownie. Udaje się do tzw. klinik aborcyjnych i na miejscu odmawia modlitwę. Następnie podchodzi do kobiet, które przyszły tam z zamiarem zabicia swojego dziecka, wręcza im białe róże oraz ulotki informacyjne, podejmuje rozmowę, tłumacząc, że jest inne wyjście i oferuje swoją pomoc. Część z tych kobiet pod wpływem Mary Wagner postanowiły urodzić.


Agnieszka Piwar

[link widoczny dla zalogowanych]

Tak Polska ostatnia nadzieja przesladowanych !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135899
Przeczytał: 63 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 23:55, 01 Lis 2014    Temat postu:

"Pigułki wczesnoporonne na każdą kieszeń". W Polsce jest już plaga handlarzy zakazanymi tabletkami

Od 150 do 500 zł kosztują zestawy środków wczesnoporonnych, które można kupić w serwisach ogłoszeniowych. Są one w Polsce nielegalne, ale sprzedawcom to nie przeszkadza. Podają swoje numery telefonów i adresy mailowe, proszą o kontakt. Szokuje fakt, że niektórzy zapewniają „pomoc w czasie zabiegu” i dostosowanie „leczenia do konkretnej ciąży”. Handlarze, którzy potrafią się wypromować w sieci, są w stanie zarobić miesięcznie co najmniej 8 tys. zł. Farmaceutyki, które sprzedają, mogą być śmiertelnie niebezpieczne.

- Nie, nie widzę nic złego w sprzedawaniu tych środków! Złe jest to, że w naszym kraju są one zakazane, gdy np. za granicą można je kupić. Nikogo nie oszukuję, tabletki są oryginalne, pochodzą z holenderskiej apteki, pomagam kobietom w potrzebie – mówi Maria, która sprzedaje misoprostol, w ofercie podaje swój nr telefonu, przyznaje, że ze sprzedaży pigułkami się utrzymuje.

Inny sprzedawca – dr Andrzej – zapewnia, że ma wszystkie rodzaje środków wczesnoporonnych, które są dostępne na europejskim rynku. Proponuje tabletki na większą kieszeń (12 sztuk "czystego" misoprostolu oraz tabletkę RU486 za 450 zł ) oraz te tańsze - 12 sztuk arthrotec oraz RU486 za 300 zł. Informuje, że kurier dostarczy je w ciągu 2 dni. Reklamuje się, że od 4 lat z powodzeniem przeprowadza zabiegi farmakologiczne, „monitoruje kuracje od początku do końca” oraz „indywidualnie dobiera leki do każdej osoby, co gwarantuje zdrowie”. Pisze też, że gdyby kuracja się jednak nie udała, to „skieruje na zabieg za granicę”. A od kosztów odliczy cenę tabletek, które nie dały zamierzonego efektu.

W sieci znajdziemy też środki wczesnoporonne ziołowe (dla osób, które „nie chcą truć się chemią”), pochodzenia wietnamskiego i chińskiego. Sprzedawcy jednocześnie przestrzegają przed oszustami, którzy chcąc zarobić, wysyłają witaminę C lub pigułki z gipsu. Lekarze nie kryją zbulwersowania. Apelują, by pod żadnym pozorem nie kupować żadnych farmaceutyków w sieci.

- Stosowanie misoprostolu i mifepristonu (RU486) w Polsce to nielegalna forma aborcji. Te środki mogą wywołać silne skurcze i bardzo obfite krwawienie. Kobieta bez pomocy lekarskiej może nawet umrzeć. Zażywanie jakichkolwiek pigułek kupionych w sieci jest śmiertelnie niebezpieczne. Jeśli nawet środek jest oryginalny, to nie wiemy jak zadziała na nasz organizm. Nigdy nie ufajmy szarlatanom, którzy podają się za lekarzy lub doświadczonych w aborcjach farmakologicznych – mówi Alicja Zaręba, lekarz ginekolog.

Za wprowadzanie do obrotu produktów leczniczych bez wymaganego zezwolenia grozi grzywna, kara ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do lat 2. W 2013 roku stwierdzono 1948 tego typu przestępstw (dane dotyczą wszystkich produktów, nie tylko tabletek wczesnoporonnych). Pamiętajmy też, że karze pozbawienia wolności do lat 3 podlega ten, kto udziela kobiecie ciężarnej pomocy w przerwaniu ciąży z naruszeniem przepisów ustawy lub ją do tego nakłania.

- Kupując specyfiki z nielegalnych źródeł nie można przewidzieć z jaką dokładnie substancją możemy mieć do czynienia i jaki ona może mieć wpływ na organizm. Osoby, które sprzedają nielegalnie różnego rodzaju produkty lecznicze, to nie osoby, które chcą nam pomóc w trudnej sytuacji życiowej, a przestępcy, którzy chcą się wzbogacić - twierdzi podinsp. Katarzyna Balcer z zespołu prasowego Komendy Głównej Policji.

Właściciele serwisów ogłoszeniowych podają w swoich regulaminach, że niedopuszczalne jest umieszczanie ofert zawierających treści niezgodne z prawem. Gdy się jednak takie pojawią, reagują najczęściej dopiero po otrzymaniu zgłoszenia od użytkownika.
- Nie jesteśmy w stanie przejrzeć wszystkich ofert, które są u nas zamieszczane. Liczymy na uczciwość użytkowników. Poza tym naruszeniem prawa jest wprowadzenie nielegalnego produktu do obrotu, a nie sama publikacja oferty - twierdzi przedstawiciel jednego z serwisów, w którym znaleźliśmy kilkadziesiąt ogłoszeń zamieszczonych w ostatnich tygodniach. Inny serwis, w którym jest ok. 3 tys. ofert tego typu, nie odpowiedział.

Naczelna Rada Aptekarska złożyła w Sejmie wniosek o zakaz sprzedaży leków przez internet. Według niej, co trzeci specyfik oferowany w internecie pochodzi z nielegalnego źródła, a wiele z nich jest sfałszowanych. Przeciwko takiemu rozwiązaniu protestuje Konfederacja Lewiatan i Związek Pracodawców Aptecznych PharmaNET.

...

To jest morderstwo zwyrodnialcy !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135899
Przeczytał: 63 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 23:57, 27 Lis 2014    Temat postu:

Niemieckie media: pigułki "po" będą dostępne w aptekach bez recepty

Niemiecki minister zdrowia Hermann Groehe zamierza zliberalizować przepisy regulujące dostęp do tzw. pigułek "po" - podały niemieckie media. Środki zapobiegające zapłodnieniu mają być zgodnie z unijnym zaleceniem dostępne w aptekach bez recepty.

Groehe (CDU) opowiadał się dotychczas za utrzymaniem przepisów przewidujących wydawanie takich preparatów tylko na receptę i po uprzednim udzieleniu porady przez lekarza - pisze dziennik "Frankfurter Allgemeine Zeitung".

Zmiana stanowiska szefa resortu zdrowia związana jest z zaleceniem zniesienia recept na preparat "Ellaone" wydanym w zeszły piątek przez Europejską Agencję Lekarstw (EMA). Zalecenie spowoduje zapewne zmianę unijnych przepisów. Groehe zasugerował, że w takim przypadku zniesie obowiązek wypisywania recepty zarówno na "Ellaone", jak i na drugi środek tego rodzaju "Pidana".

Minister chce jednak zobowiązać aptekarzy do udzielania porad pacjentkom nabywającym pigułkę "po" stosowaną w ciągu 72 godzin po stosunku płciowym, aby zapobiec zapłodnieniu.

Ekspert CDU ds. ochrony zdrowia Jens Spahn wyraził ubolewanie z powodu planowanej zmiany przepisów. Opowiedział się za wprowadzeniem "wyczerpujących i udokumentowanych" porad w aptekach. Deputowany do Bundestagu ostrzegł przed niebezpieczeństwem nadużywania lekarstw przez nieletnie dziewczęta. "Pigułka +po+ jest lekarstwem mającym poważne skutki. Mamy prawo chronić przed nimi osoby nieletnie. Tak samo postępujemy w przypadku alkoholu" - wyjaśnił niemiecki chadek.

Socjaldemokraci i Zieloni zareagowali pozytywnie na zapowiedź liberalizacji przepisów. "Minister Groehe odzyskał dzięki UE rozsądek" - powiedziała posłanka Zielonych Kordula Schulz-Asche dziennikarzowi gazety "Sueddeutsche Zeitung". Jej zdaniem skandalem jest to, że swobodny dostęp do środków wczesnoporonnych blokowany był ze względów ideologicznych aż tak długo.

Hilde Mattheis z SPD powiedziała, że nie ma żadnych przeciwwskazań dla zażywania "pigułki po" bez recepty.

Z badań Federalnej Centrali ds. Informacji o Zdrowiu wynika, że 13 proc. dorosłych kobiet brało już co najmniej raz takie środki.

Na rynku niemieckim istnieją obecnie dwa preparaty zapobiegające zapłodnieniu po stosunku. W przypadku nowszego środka - "Ellaone" decyzję o zniesieniu obowiązku wypisywania recept podejmuje UE, w przypadku starszego środka "Pidana" decyzja należy do niemieckiego ministra zdrowia - wyjaśnia "SZ".

Związki lekarskie podeszły z dużą rezerwą do perspektywy liberalizacji przepisów. Ich zdaniem obecny system - uzależniający wydanie pigułki "po" od recepty - zdał egzamin.

...

Diabelskie klamstwo . JAK MOZNA ZAPOBIEGAC ...PO !!!! TO NIE JEST ZAPOBIEGANIE ! TO JEST MORD !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135899
Przeczytał: 63 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:48, 29 Gru 2014    Temat postu:

Sprzedawali przez internet leki wywołujące poronienie. Zrealizowali setki zamówień z całej Polski

Dwóch mieszkańców Krakowa sprzedawało przez internet leki wywołujące poronienie. 23-latkowie zrealizowali setki zamówień od osób z całej Polski - podaje Komenda Wojewódzka Policji w Krakowie.

Krakowscy policjanci zatrzymali dwóch młodych mieszkańców Krakowa w momencie finalizowania kolejnej nielegalnej transakcji. Podczas przeszukania sprawców, jak i należącego do nich samochodu funkcjonariusze odnaleźli leki wczesnoporonne. Do zdarzenia doszło tuż przed świętami Bożego Narodzenia.

Zatrzymani sprzedawali leki na portalach społecznościowych. 2-3 tabletki kosztowały od 300 do 500 złotych. Oprócz tabletek kupiec dostawał również swoistą "instrukcję obsługi usunięcia ciąży".

Policjanci zwalczający przestępczość gospodarczą Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie prowadzący postępowanie szacują, że mogło dojść do kilkuset takich nielegalnych sprzedaży.

Podczas przeszukania mieszkań zarówno mężczyzny, jak i kobiety, znaleziono kilkanaście telefonów komórkowych, kilkadziesiąt kart prepaidowych, laptopy oraz kilkaset potwierdzeń nadania przesyłek do adresatów w całej Polsce. Policjanci znaleźli również kilkadziesiąt tabletek różnych leków poronnych.

Para usłyszała zarzuty wprowadzania do obrotu produktów leczniczych wykorzystywanych jako leki wczesnoporonne, nie posiadając na to pozwolenia (art. 124 Ustawy Prawo Farmaceutyczne). Śledczy w toczącym się postępowaniu będą ustalać, do kogo trafiły leki oraz w jaki sposób sprawcy nabywali je w aptekach.

>>>

Bestie ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135899
Przeczytał: 63 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 23:41, 24 Sty 2015    Temat postu:

USA: Republikanie próbują ograniczyć zbrodnię aborcji

Wraz z przejęciem kontroli nad Kongresem Republikanie wznowili starania o ograniczenie zbrodni aborcji w USA. Chcą zakazu finansowania zabiegów ze środków federalnych i zakazu aborcji po 20. tygodniu ciąży. Ta druga kwestia trafiła na opór w partii.

W czwartek w USA obchodzona była 42. rocznica legalizacji aborcji. Z tej okazji, jak co roku, w Waszyngtonie odbył się Marsz dla Życia. Tłumy protestujących przeszły waszyngtońskim Mallem pod siedzibę Sądu Najwyższego Stanów Zjednoczonych, który w 1973 roku wydał wyrok w sprawie znanej jako Roe versus Wade (Roe przeciwko Wade). Sąd uznał prawo do aborcji za "fundamentalne prawo konstytucyjne" każdej kobiety i tym samym usankcjonował w USA aborcję na życzenie.

!!! PRZESCIGNELI HITLERA BO ON SEDZIA NIE BYL ! POTWORY !

Z okazji kolejnej rocznicy Izba Reprezentantów przyjęła w czwartek projekt ustawy o zakazie finansowania aborcji ze środków federalnych i udzielania przez państwo wsparcia biedniejszym obowatelom przy wykupie polis ubezpieczeniowych pokrywających zabiegi przerywania ciąży. Za głosowało 247 kongresmenów, 179 było przeciw. Ustawa nie ma jednak szans na wejście w życie, bo Biały Dom natychmiast zapowiedział, że prezydent Barack Obama ją zawetuje.

"Administracja zdecydowanie sprzeciwia się przepisom, które niepotrzebnie ograniczają wolność kobiet w podejmowaniu decyzji o posiadaniu dzieci oraz prawo konsumentów do wyboru polis ubezpieczeniowych" - napisano w oświdczeniu Białego Domu.

..

Tak bo Obama antychryst . Bestia !

Znacznie ważniejsza dla Republikanów jest jednak inna ustawa, dotycząca zakazu przerywania ciąży po 20. tygodniu ciąży. Republikanie zgłosili jej projekt już 6 stycznia, natychmiast po przejęciu kontroli nad Kongresem w wyniku jesiennych wyborów.

Niespodziewanie Republikanie natrafili jednak na opór we własnych szeregach. Ku zaskoczeniu przywództwa partii zastrzeżenie do projektu zgłosiła grupa ok 20. centrystów. Ich krytykę wywołał zapis, że aborcja byłaby legalna po 20. tygodniu ciąży tylko w przypadku zagrożenia życia kobiety lub jeśli ciąża byłaby skutkiem kazirodztwa lub gwałtu, przy czym wyjątek dotyczący gwałtu miałby zastosowanie tylko pod warunkiem, że kobieta złożyła zawiadomienie na policji.

Tymczasem ministerstwo sprawiedliwości szacuje, że w prawie 70 proc. przypadkach ofiary gwałtu nie zgłaszają się na policję. Wyrazili obawę, że pozostawienie tego zapisu w obecnej postaci zaszkodzi partii, próbującej przyciągnąć wśród wyborców kobiety oraz młodych.

!!!!

Co tam dobro grunt to procenty wyborcze ! Tak to sa bestie tylko koryto ! U Republikanow tez sa satanisci . O ile Demokraci to zło wcielone partia Szatana to Republikanie bynajmniej nie sa samym dobrem ...

Z powodu tych nieoczekiwanych podziałów przywództwo partii zrezygnowało z poddania ustawy pod głosowanie już w czwartek. Ustawa wróci na forum Izby, potrzeba tylko więcej czasu na wyjaśnienie kontrowersji - zapewniono.

- Ta walka się nie skończyła. Będziemy pracować dalej, by ta ustawa została przyjęta - powiedział kongresmen Steve Scalise, który pełni wśród Republikanów w Izbie funkcję koordynatora odpowiedzialnego za dyscyplinę podczas głosowań. Także współautor ustawy Republikanin Trent Franks zapewnił, że dostał "słowo honoru" od liderów partii, że ustawa zostanie poddana pod głosowanie. Obaj politycy brali udział w czwartkowym Marszu dla Życia.

Biały Dom z góry uprzedził, że Obama zawetuje także i tę ustawę, jeśli trafi na jego biurko.

Nie jest ona jednak skazana na pewną klęskę, bo aż ośmiu potencjalnych kandydatów na prezydenta USA z ramienia Partii Republikańskiej w wyborach w 2016 roku uważa, że należy zakazać przerywania ciąży po 20. tygodniu. Wśród nich są były gubernator Florydy Jeb Bush, a także senatorowie Rand Paul, Ted Cruz i Marco Rubio.

Sondaże wskazują ponadto, że choć większość Amerykanów nie chce uchylenia prawa legalizującego aborcję w USA, to coraz więcej, bo aż 56 proc. respondentów, opowiada się za ograniczeniem prawa do aborcji po 20. tygodniu ciąży.

W USA od dawna trwa ożywiona debata na temat prawa do aborcji, podsycana przez doniesienia o klinikach dokonujących późnych aborcji. W maju ub. roku na karę dożywotniego więzienia został skazany lekarz z Filadelfii Kermit Gosnell; sąd uznał, że dopuścił się on morderstwa pierwszego stopnia, zabijając nożyczkami trzy noworodki już po porodzie.

W słynnym wyroku Sądu Najwyższego w sprawie Roe versus Wade sąd zakazał poszczególnym stanom uniemożliwiania aborcji do czasu, kiedy lekarz może stwierdzić, że płód jest w stanie przeżyć poza łonem kobiety. Za ten czas uważa się 24. tydzień ciąży.

Jednak 12 stanów USA przyjęło już prawo zakazujące dokonywania aborcji po 20. tygodniu ciąży lub wcześniej. W trzech stanach te przepisy zostały zablokowane pozwami federalnymi. Jeśli trafią na wokandę Sądu Najwyższego, najpewniej zostaną uznane za niekonstytucyjne w świetle wyroku Sądu Najwyższego sprzed 42 lat.

....

Widzicie jak szatan miota ( i gdy chcialem to napisac to nagle reka mi skoczyla i zgadnijcie co nacisnela ?
66
Tak zostawiam to ku przestrodze .) Chcialem napisac widac naocznie jak Szatan blokuje . To samo w Polsce . Wszedzie .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135899
Przeczytał: 63 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 20:41, 26 Sty 2015    Temat postu:

Martwy noworodek w krzakach w Turku. Prokuratura: dziecko uduszono
Policja prosi o pomoc w poszukiwaniu kobiety

Prokurator z Prokuratury Okręgowej w Koninie poinformował, że dziecko, które znaleziono w krzakach w Turku, zostało uduszone - podaje TVP Info. Trwają poszukiwania matki noworodka.

Wstępne wyniki sekcji zwłok wskazują, że dziecko zostało uduszone na kilka lub kilkanaście godz. po urodzeniu. Policja prowadzi poszukiwania matki głównie w Turku i Koninie (woj. wielkopolskie). W tym celu przesłuchiwani są m.in. sąsiedzi kobiety. Sprawdzane są również okoliczne szpitale.

Wysokość kary, jaka zostanie ewentualnie wymierzona kobiecie, zależy od treści jej zeznań. Jeśli wymiar sprawiedliwości uzna, że udusiła dziecko będąc w szoku poporodowym to kobiecie grozi od trzech miesięcy do pięciu lat więzienia. W przypadku działania z premedytacją możliwe jest skazanie jej na dożywocie.

Policja apeluje o przekazywanie informacji, które mogłyby pomóc w odszukaniu kobiety. Zwłoki dziecka odnaleziono w sobotę.

>>>

Antykoncepcja kilkanascie godnin po ! Warszawka jest za ! To czego sie czepiaja ?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135899
Przeczytał: 63 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 20:16, 30 Sty 2015    Temat postu:

Rawicz: ludzkie płody w słoikach w mieszkaniu 31-latki

Policjanci z Rawicza podczas przeszukania mieszkania w sprawie narkotykowej odnaleźli trzy słoiki z ludzkimi płodami w środku. Lokal był wynajmowany przez 31-letnią kobietę.

- Według wstępnej opinii biegłych, słoiki zawierały płody ludzkie. Zostały wysłane do dalszych badań zakładu medycyny sądowej w Poznaniu - mówi st. asp. Beata Jarczewska z Komendy Powiatowej Policji w Rawiczu.

Dalszy rozwój tej sprawy zależy od wyników przeprowadzonych badań. Na razie 31-latka została zatrzymana za posiadanie narkotyków.

...

Siermiezne in vitro ? Myslicie ze te kobiety sa bardziej winne od was ktorzy popieracie te zbrodnie publicznie !? WY JESTESCIE BEZ POROWNANIA GORSI !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135899
Przeczytał: 63 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 11:31, 05 Lut 2015    Temat postu:

Ciało noworodka porzucone w łódzkim parku
Express Ilustrowany

W jednym z łódzkich parków ktoś porzucił ciało noworodka. Zawiniątko ukryte pod śniegiem znalazł pies. Jego właścicielka natychmiast wezwała policję.

- Ze wstępnych ustaleń biegłego wynika, że noworodek był wcześniakiem - powiedział "Ekspressowi Ilustrowanemu" Krzysztof Kopania, rzecznik prasowy prokuratury okręgowej w Łodzi. - Przyszedł na świat prawdopodobnie w siódmym miesiącu ciąży. W tym momencie nie wiadomo jeszcze, czy noworodek żył zaraz po porodzie i czy w ogóle był zdolny do samodzielnego życia.

Na te pytania powinna odpowiedzieć sekcja zwłok. Tymczasem policjanci starają się odnaleźć matkę dziecka. Przeszukali już okoliczne zarośla w poszukiwaniu śladów, przeglądają nagrania z okolicznych kamer monitoringu.

Na miejsce znalezienia ciała noworodka sprowadzono policyjnego psa. Niestety, nie podjął on tropu.

...

Powszechne dzieciobojstwo czy invitro czy tabletkami czy siermiezne ,,tradycyhne" . Biznes szatana .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135899
Przeczytał: 63 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 0:41, 08 Lut 2015    Temat postu:

Uduszony noworodek w Turku. Jest nagroda za pomoc w ustaleniu rodziców

Komendant policji w Turku (woj. wielkopolskie) wyznaczał 5 tys. zł nagrody dla osoby, która pomoże ustalić tożsamość rodziców, którzy udusili noworodka i wsadzili jego ciało do torby, porzucając ją w krzakach.

24 stycznia jeden z mieszkańców Turka w trakcie spaceru w okolicach cmentarza przy ul. Lutosławskiego znalazł w krzakach torbę, w której znajdowało się ciało martwego noworodka. Zwłoki chłopca były owinięte poszewką, a w torbie znaleziono także dwie reklamówki – w jednej znajdowało się łożysko i odcięta pępowina, a w drugiej szufelka ze śladami korozji.

Policjantom do tej pory nie udało się ustalić tożsamości rodziców dziecka podejrzewanych o zamordowanie i porzucenie własnego dziecka, dlatego Komenda Powiatowa Policji w Turku zdecydowała się opublikować zdjęcia torby, w której znajdowało się ciało dziecka oraz wszystkie znajdujące się w niej przedmioty.

- Publikując zdjęcia tych przedmiotów, zwracamy się z apelem do osób, które mogą mieć jakąkolwiek wiedzę na temat rodziców dziecka, pochodzenia rzeczy przedstawionych na zdjęciach lub widziały w okolicy cmentarza podejrzane osoby, o bezpośredni kontakt z Wydziałem Kryminalnym turkowskiej komendy – apeluje Piotr Kąciak, oficer prasowy policji w Turku.

Wszelkie informacje można również przekazywać, dzwoniąc pod numer telefonu 63 289 82 81 lub 63 289 82 88 lub kontaktując się z Prokuraturą Okręgową z Konina.

Komendant Powiatowy Policji w Turku wyznaczył nagrodę pieniężną w kwocie 5 tysięcy złotych za przekazanie informacji, które będą pomocne przy ustaleniu osób odpowiedzialnych za spowodowanie śmierci noworodka.

...

Aborcja to oczywiscie nie przemoc .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135899
Przeczytał: 63 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 1:17, 22 Lut 2015    Temat postu:

Noworodek w poznańskim "oknie życia"
IAR

Noworodek pozostawiony w "oknie życia" w Poznaniu. Chłopca znalazła pracownica Domu Dziecka na Ogrodach.

Noworodek trafił do szpitala, jest pod opieką lekarzy, jego życiu nic nie grozi.

- W naszym oknie życia to pierwsze dziecko od dwóch lat - mówi dyrektor Centrum Wspierania Rodzin "Swoboda" Elżbieta Chełkowska.

Dziecko było zawinięte w kocyk, zdaniem pracowników Centrum, był to poród domowy. Chłopiec prawdopodobnie trafi do pogotowia rodzinnego.

"Okno życia" przy Centrum "Swoboda" to jedyne takie miejsce w Poznaniu. Powstało w 2009 roku, do tej pory zostało w nim pozostawionych pięcioro dzieci.

...

Wspaniale Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135899
Przeczytał: 63 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:47, 23 Lut 2015    Temat postu:

Poznań: noworodek znaleziony w "oknie życia"

Opiekunowie Centrum Wspierania Rodzin "Swoboda" w Poznaniu znaleźli w funkcjonującym przy placówce "oknie życia" noworodka. - Dziecko było przyjęte do nas z niezabezpieczona pępowiną - powiedziała Aleksandra Jopek, z Ginekologiczno-Położniczego Szpitala Klinicznego UM w Poznaniu.

- To na pewno były pierwsze godziny jego życia. Dziecko jest w dobrym stanie, czyste. Wstępne wyniki są prawidłowe - dodaje Jopek. Noworodek jest już pod opieką lekarzy i przechodzi przez szereg badań. Chłopiec na razie nazywa się Marek Paweł. Imiona dostało po pracownikach medycznych, którzy przywieźli go do szpitala.

>>>

Kolejny uratowany ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135899
Przeczytał: 63 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 11:17, 04 Mar 2015    Temat postu:

"Konkubinat to grzech". Nowy billboard w Śródmieściu Gdańska
Ewelina Potocka

"Konkubinat to grzech"

Przy ul. Toruńskiej w Gdańsku pojawił się billboard z hasłem "Konkubinat to grzech - nie cudzołóż". To kampania outdoorowa Krajowego Ośrodka Duszpasterstwa Rodzin realizowana we współpracy z Fundacją Razem w Rodzinie. Chodzi o zwrócenie uwagi na zjawisko życia "na kocią łapę" wielu młodych Polaków.

Oprócz napisu na billboardzie umieszczono także zdjęcie dwóch dłoni, które łączy owinięty wokół palców wąż, symbol grzechu pierworodnego.

Jaki jest cel kampanii?

"W 2013 roku zawarto najmniej małżeństw od 1945 roku. Rośnie natomiast liczba związków nieformalnych. Kampania Ośrodka Duszpasterstwa Rodzin działającego przy Episkopacie Polski ma być próbą obudzenia wrażliwości społecznej na rosnącą od wielu lat liczbę związków partnerskich" - czytamy na stronie Fundacji Razem w Rodzinie.

- Ich liczba budzi niepokój wielu rodziców i duszpasterzy. Wiele tych związków opiera się na założeniu, że dopóki jest nam ze sobą dobrze, to możemy razem żyć i korzystać z przyjemności. Wraz z rosnącym stale zjawiskiem konkubinatów pojawia się negatywna konsekwencja w postaci lęku przed odpowiedzialnością za drugą osobę, lęku przed posiadaniem dzieci, przed zaangażowaniem się na poważnie w życie społeczne - wyjaśnia ks. dr Przemysław Drąg, dyrektor KODR.

O kampanii "Keep calm and don't kocia łapa" poinformowany został także papież Franciszek. "Ojciec Święty przyjął z zadowoleniem informację o kampanii zachęcającej młodych do zawierania związków małżeńskich" - czytamy na stronie Fundacji Razem w Rodzinie.

Gdańsk nie jest jedyny - plakaty pojawiły się w wielu innych miastach Polski.

...

Brawo ! To walka o zycie .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135899
Przeczytał: 63 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 13:26, 08 Mar 2015    Temat postu:

Prof. Chazan na dniu skupienia katechetów. Mówił o leczeniu niepłodności i pigułce "dzień po"

Prof. Bogdan Chazan wziął udział w konferencji w Bielsku-Białej w ramach wielkopostnego dnia skupienia dla katechetów. Wypowiadał się tam na temat metod leczenia niepłodności alternatywnych dla in vitro, kolejny raz skrytykował także dostępność pigułki "dzień po" bez recepty. Jego zdaniem, może to sprzyjać niewłaściwym zachowaniom w sferze seksualnej i w dziedzinie zdrowia prokreacyjnego.

W konferencji "Wychowanie do życia w rodzinie wobec wyzwań współczesności", z udziałem znanego ginekologa oraz mgr Teresy Król, uczestniczyli m.in. biskup Piotr Greger, poseł parlamentu RP, lekarze naprotechnolodzy, doradcy życia rodzinnego, nauczyciele przygotowania do życia w rodzinie, rodzice i wielu zainteresowanych problematyką rodzinną.

Odpowiadając na jedno z pytań uczestniczek konferencji na temat tego, dlaczego wciąż tak mało popularna jest naprotechnologia, prof. Chazan przypomniał, że przeciwnicy naprotechnologii (jednej z naturalnych metod diagnozowania i leczenia niepłodności, która w dużej mierze polega na dokładnych obserwacjach organizmu kobiety) związani są z technologią in vitro, która stanowi intratny biznes, zasilany obecnie w Polsce z pieniędzy publicznych. Prof. Chazan przyznał, że sami lekarze – zwolennicy naprotechnologii – niewiele mogą zrobić na rzecz popularyzacji tej niezwykle skutecznej metody leczenia niepłodności.

- Możemy się upominać, możemy prosić, przekonywać, że naprochtechnologia jest nauką, dzięki której wiele kobiet może urodzić dzieci. Wiele jednak zależy od tego, jakich wybieramy posłów, radnych, kto będzie tworzył prawo, kto będzie je wdrażał na lokalnym poziomie – zauważył. Nadmienił, że w Europie Zachodniej jest wielu lekarzy, którzy chcą być położnikami, ale nie decydują się na wybór tej specjalizacji, gdyż obawiają się, że nie będą mogli pracować zgodnie ze swoim sumieniem.

Profesor podkreślił, że przyszłe losy, naprotechnologii zależą w dużej mierze od społeczeństwa. - To dziwne, że nie chcemy wypowiadać opinii, boimy się. Lęk zabija godność. Wstydzimy się, że nas uznają za oszołomów albo nienowoczesnych. A nas jest przecież sporo, nawet większość. Nie bronimy swoich praw, nie występujemy w swoim interesie i w interesie tych, którzy mogą nas bronić - lekarzy – zauważył prof. Chazan i wyraził nadzieję, że to się zmieni. Zachęcał, by wsparć organizacje i ludzi zaangażowanych w obronę życia, walczące z seksualizacją dzieci. - Powinniśmy w większym stopniu brać na siebie odpowiedzialność, występować publicznie w obronie naszych racji – dodał.

Niektórzy uczestnicy konferencji złożyli osobiste świadectwa niezwykłej skuteczności naprotechnologii, mówiąc o przypadkach poczęcia dzieci w sytuacjach niemal beznadziejnych.

Profesor podczas swej prelekcji przypomniał m.in. o niebezpiecznym działaniu i konsekwencjach szerokiego dostępu tzw. pigułki "dzień po", która decyzją ministerstwa zdrowia, w Polsce ma być dostępna bez recepty.

Wyjaśniając szczegółowo mechanizm działania specyfiku, lekarz podkreślił, że nie może zgodzić się z opinią zwolenników aborcjogennej pigułki, że w przypadku jest stosowania korzyści przewyższają ryzyko. - Relacja korzyść–ryzyko może być stosowana wobec leków stosowanych do leczenia chorób. Ciąża nie jest chorobą, więc nie możemy uznać, że niezajście w ciążę jest korzyścią, a ciąża ryzykiem – tłumaczył, przypominając, że jedna tabletka "dzień po" zawiera tyle hormonu progesteronu, co 10 pigułek jednego ze środków antykoncepcyjnych, - To ma olbrzymi wpływ na zdrowie kobiety – dodał, podkreślając, że środek ten podczas testów na zwierzętach wykazał działanie embriotokstyczne – uszkadzał zarodek.

Prof. Chazan zwrócił także uwagę, że brak wymogu recepty w przypadku pigułki "dzień po" może sprzyjać niewłaściwym zachowaniom w sferze seksualnej i w dziedzinie zdrowia prokreacyjnego. - Udowodniono, że szeroki dostęp tego środka powoduje zwiększoną ilość partnerów seksualnych, co wpływa z kolei na zwiększoną ilość chorób przenoszonych drogą płciową oraz zwiększoną, nie zmniejszoną, liczbę aborcji, w przyszłości także większą ilość nowotworów u kobiet – zauważył.

Naukowiec jeszcze raz przypomniał, że pigułka "dzień po" ma działanie podobne do preparatów stosowanych w aborcji farmakologicznej (mifepristone): modeluje receptory progesteronowe. W obu przypadkach (aborcja farmakologiczna i pigułka dzień po) niszczone są mechanizmy, które "utrzymują" ciążę.

Kolejna prelegentka sympozjum Teresa Król – redaktor i współautor podręczników i materiałów pomocniczych z zakresu przygotowania do życia w rodzinie – podkreśliła, że polski model edukacji seksualnej sprawdza się i przynosi dobre rezultaty.

Posługując się konkretnymi danymi statystycznymi dowodziła, że liczba wczesnych inicjacji seksualnej, chorób przenoszonych drogą płciową i aborcji jest wśród polskich nastolatków znacznie mniejsza niż wśród ich rówieśników w Anglii, Niemczach czy Szwecji – więc w krajach, w których realizowany jest program permisywnej edukacji seksualnej. Według oficjalnych danych, odsetek legalnie przerwanych ciąż przez nastolatki (15-19 lat) na 1000 nastolatek wynosi w Polsce 0, 03, a Wielkiej Brytanii 23.

Najniższy wskaźnik Polska ma także jeśli chodzi o liczbę zdiagnozowanych przypadków HIV i AIDS na 100 tys. mieszkańców. W Polsce wskaźnik ten wynosi 2,39, podczas gdy w Szwecji 4,97 a w Wielkiej Brytanii, która przeznacza gigantyczne sumy na lekcje edukacji seksualnej - 13,26.

Konsultant wychowania seksualnego i prorodzinnego wyraziła zaniepokojenie doniesienia, że środowiska gejowsko-lesbijskie oraz feministyczne i genderowe naciskają na zmiany podstawy programu nauczania przedmiotu wychowania do życia w rodzinie. Zauważyła, że są one wymierzone w przekaz wartości związanych z tradycyjnym modelem rodziny, a więc z dotychczasowymi założeniami podstawy programowej WDŻ. Założenia te ukazują rodzinę jako małżeństwo mężczyzny i kobiety, przybliżają wiedzę o płodności kobiety i mężczyzny i mówią o pięknie ludzkiego życia od jego poczęcia.

- Proszę zauważyć, że Ci, którzy nie tworzą rodzin, nie mają dzieci, chcą decydować za nas, którzy mamy dzieci, oni mają decydować o kształcie edukacji dzieci – dodała.

Chwalił przy okazji powstanie inicjatywy rodziców z Wrocławia "Stop seksualizacji naszych dzieci" w reakcji na zapowiedzi wyrażone w tycznych Światowej Organizacji Zdrowia, zalecających edukację seksualną dzieci w jak najmłodszym wieku.

Organizatorem bielskiej konferencji był Wydział Katechetyczny Kurii Bielsko-Żywieckiej.

...

Tak profesor Chazan stal sie symbolem zycia i prawdy ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135899
Przeczytał: 63 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 10:08, 12 Mar 2015    Temat postu:

Małgorzata Terlikowska: zabawa w Pana Boga zawsze źle się kończy
Żaneta Gotowalska

- Kobieta urodziła nie swoje dziecko. Okazało się, że ta zabawa wcale nie jest bezpieczna. Zabawa w Pana Boga zawsze źle się kończy - powiedziała Małgorzata Terlikowska w rozmowie z Onetem, odnosząc się do pomyłki podczas zapłodnienia in vitro, która miała miejsce w klinice ginekologii w Szczecinie. O miłości, rodzicielstwie, wierze w Boga z Małgorzatą Terlikowską rozmawiała Żaneta Gotowalska.

Żaneta Gotowalska: Czy wierzy pani w miłość do końca życia?

Małgorzata Terlikowska: Oczywiście, że tak. Mam wokół siebie przykłady małżonków, którzy są razem po 40, 50 lat i więcej. Znamy się z mężem 23 lata, 17 lat temu ślubowaliśmy sobie miłość, wierność, uczciwość małżeńską oraz to, że nie opuścimy się aż do śmierci.

Było to przyrzeczenie wypowiedziane publicznie, w kościele. Dla mnie to jest wiążące. Zobowiązałam się przy świadkach, że bez względu na to, czy będzie dobrze, czy źle, będę z moim mężem. On też się do tego zobowiązał. Są sytuacje lepsze, gorsze, ale ta przysięga i związana z nią Boża łaska nas trzyma. Ona dodaje nam sił.

Kiedy przychodzi trudniejszy czas, pracujemy nad sobą, nad naszą relacją, rozmawiamy, kłócimy się, ale też zawsze się godzimy. U nas nie ma cichych dni. Dla mnie decyzja o małżeństwie jest decyzją na całe życie, decyzją wiążącą, choć nasza miłość się zmienia, my się zmieniamy, nabieramy doświadczenia.

Wzięliście państwo ślub w bardzo młodym wieku.

Kiedy się pobieraliśmy, miałam 22 lata, Tomasz 24. I świadomie decydowaliśmy się na bycie razem na zawsze.

Wiara w Boga pomaga w radzeniu sobie z kryzysami?

Pomaga. Jeśli nie ma Pana Boga, to można wszystko. Jeśli jest Bóg, są jasne drogowskazy, wtedy łatwiej się funkcjonuje. Mamy proste zasady moralne, jasny przekaz. Wiemy, że jeśli będzie kryzys, będzie nam trudniej, to mamy się do kogo odwołać.

Wiemy, gdzie szukać pomocy. Pan Bóg jest miłosierny i nie zostawia swoich dzieci. Doświadczyliśmy wielu sytuacji, w których czuliśmy obecność Boga. To, że się razem modlimy, wspólnie chodzimy do kościoła, bardzo nas umacnia.

Czy nie obawia się pani, że pojawi się w państwa życiu ktoś, kogo obecność będzie przyczynkiem do zdrady?

A dlaczego ktoś taki ma się pojawić? Czy otworzymy furtkę dla takiej osoby, zależy tylko od nas. To znowu jest kwestia decyzji. Czy oczarowana inną osobą, zostawię wszystko i za nią pójdę, czy jednak będę wierna temu, komu ślubowałam miłość, wierność i uczciwość małżeńską?

Umówiliśmy się z mężem na samym początku, że nie brniemy w takie rzeczy. Zresztą i nie mamy potrzeby szukania. Wszystko, czego potrzebujemy, dostajemy od siebie.

I nie ma pokusy?

Nie ma. Po co sobie życie komplikować? Po co komplikować życie dzieciom? Dlaczego w imię jakichś pozornych przyjemności mam fundować najbliższym traumy? Naprawdę widziałam rozbite małżeństwa i cierpienie zostawionych żon, mężów, widziałam cierpienie dzieci.

Widziałam walkę tych zostawionych kobiet o swojego męża, o rodzinę. Widziałam morze wylanych łez. Widziałam, jak ci ludzie niegdyś się kochający, strasznie się niszczyli i ranili. Bo pojawił się ktoś trzeci. Dla mnie to niepojęte.
Jeśli nie ma Pana Boga, to można wszystko. Jeśli jest Bóg, są jasne drogowskazy, wtedy łatwiej się funkcjonuje. Mamy proste zasady moralne, jasny przekaz. Wiemy, że jeśli będzie kryzys, będzie nam trudniej, to mamy się do kogo odwołać.
Małgorzata Terlikowska

A co z przypadkami, w których do rozpadu małżeństwa doszło przez przemoc domową? Przecież przyczyną rozwodów nie jest wyłącznie zdrada.

Zdecydowana większość rozwodów nie wynika z przemocy, ale z tego, że ktoś znalazł sobie nowego partnera i uznał, że jego przyjemność jest ważniejsza od dobra dzieci i małżonka. Ale nawet jeśli mówimy o przemocy, to trzeba postawić pytanie, co tak naprawdę tę przemoc spowodowało. Przemoc nie bierze się z niczego. Musi być czynnik, który ją powoduje.

Często są to uzależnienia: alkohol, narkotyki, pornografia. Ale też frustracja, bezrobocie, poczucie beznadziei. Kościół zawsze stoi na straży nierozerwalności małżeństwa, ale w sytuacji trudnej, przemocowej dopuszcza separację. Bo wie, że trzeba chronić dzieci, żonę przed oprawcą. W momencie przemocy rodzinie potrzebna jest szczególna pomoc. Kościół też naucza, że nawet w sytuacji zdrady, w sytuacji beznadziejnej, nigdy nie jest za późno, by zacząć od nowa.

Zdarza się, że kobiety-katoliczki są w rozdarciu. Z jednej strony chciałyby dotrzymać przysięgi przed Bogiem, z drugiej przychodzi wizja rozstania.

Znam różne kobiety. Historia jednej z nich była dla mnie świadectwem ogromnej miłości. Akurat byłam w ciąży z czwartym dzieckiem. Znajoma zapytała, co u nas słychać. Mój mąż powiedział: czekamy na dziecko. Ona powiedziała: nie, ja czekam na dziecko, wy już je macie.

Jej mąż odszedł od niej jakiś czas temu, ma inną kobietę. Ale mimo wszystko żona cały czas na niego czeka, i nosi obrączkę, którą od niego dostała. Wierzy, że on do niej wróci, bo łączy ich sakrament.

Mnóstwo jest takich kobiet, które zostawione nie wchodzą w nowy związek, bo przysięga jest dla nich wiążąca. Miłość bez względu na wszystko.

Czy łatwo jest być dziś matką?

Jak się ma dzieci, to się człowiek nie zastanawia nad takimi pytaniami, tylko robi swoje, nie tracąc czasu na głupoty. Ale kto powiedział, że ma być łatwo? Macierzyństwo to odpowiedzialne zadanie. A w naszych czasach o tyle trudniejsze, że samego początku jesteśmy na cenzurowanym.

Trzeba nam się przyglądać, kontrolować, sprawdzać. Państwo sprawdza, czy chodzimy do lekarza i wysyła do nas położne. Do tego to ciągłe poczucie winy u matek.

Tłumaczy się nam, że kiedy skupimy się na macierzyństwie, tracimy wszystko, co oferuje nam świat. Jeśli zostajemy z dziećmi w domu, na pewno się uwstecznimy i wypadniemy na zawsze z rynku pracy. Czy ktoś pyta się o potrzeby dziecka? One nie są ważne?

Najgorsze jest jednak to, że jako matki przestałyśmy ufać naszej intuicji. Jesteśmy bombardowane różnymi teoriami wychowawczymi. Teraz modne jest ekorodzicielstwo, rodzicielstwo bliskości. Nie tak dawno najlepszy model to było wychowanie bezstresowe. Teorie można mnożyć. W tym gąszczu informacji strasznie się gubimy.

Kieruje się pani którąś z tych teorii przy wychowaniu swoich dzieci?

Jakąś jedną konkretną nie. Każde dziecko jest inne i do każdego trzeba podejść indywidualnie. Nie da się ich zaszufladkować. Co nie znaczy, że w naszym rodzicielstwie nie szukamy inspiracji czy pomysłów. Czytamy Pismo Święte, ale też książki na temat wychowania, na temat tego, jak rozmawiać z dzieckiem na różnych etapach jego rozwoju.

Wsłuchujemy się w rady mądrzejszych i bardziej doświadczonych od nas. Urszula Ledóchowska i Marcelina Darowska to niesamowite kobiety, które zostawiły nam programy wychowawcze. Wystarczy sięgnąć do źródeł.

Niemniej jednak musimy pamiętać, że wychowywanie dzieci to taki trochę eksperyment. Czy się uda, będziemy wiedzieć za kilkanaście lat, kiedy nasze dzieci odejdą z domu i zaczną życie na własny rachunek.
Edukacja seksualna to sprawa rodziców, a nie szkoły. To tak wrażliwy i intymny temat, że poruszanie go na forum publicznym, a takim jest szkoła, jest gwałtem na dziecku.
Małgorzata Terlikowska

Młode kobiety boją się zostać matkami.

Bo być może nie ma obok nich odpowiedniego mężczyzny… Jeśli on jest, to sprawa jest o wiele łatwiejsza, szczególnie jeśli jest to mąż, który ślubował nam, że nie opuści nas aż do śmierci. Wtedy o wiele łatwiej, w naturalny sposób, wejść w rolę rodziców, do której przez małżeństwo zostaliśmy powołani.

Ale niewątpliwie, nawet mężatki, młode kobiety, które rodzą swoje pierwsze dziecko, są często przerażone, przestraszone. Ta odpowiedzialność za drugiego człowieka, całkowicie od nas zależnego, je przytłacza. Boją się, czy sprostają projektowi "dobra matka".

Boją się, że stracą kontrolę nad swoim życiem. Boją się, że nie będzie tak samo, jak przed narodzinami. Bo nie będzie. Narodziny dziecka zmieniają wszystko, czy tego chcemy, czy nie. I trzeba ten stan rzeczy zaakceptować.

A czy takie młode niedoświadczone kobiety mogą się nauczyć, jak być dobrą matką?

Macierzyństwa nie można się wcześniej nauczyć. Od razu jesteśmy rzucone na głęboką wodę. Rodzimy małego człowieka i same musimy się go nauczyć. Proszę zobaczyć, że kiedy chcemy kierować autem, idziemy na kurs, zdajemy egzamin, dostajemy prawo jazdy i możemy jeździć.

Kiedy idziemy do nowej pracy, zazwyczaj wcześniej ktoś nas szkoli, wdraża, mamy nad sobą kogoś, kto w razie potrzeby nas sprawdzi i nam pomoże.

A z macierzyństwem jest tak, że bez względu na to, ile mądrych książek przeczytamy przed narodzinami dziecka, nagle okaże się, że życie nam wszystko zweryfikuje. W mądrych książkach piszą na przykład, że noworodek śpi 20 godzin. A nam trafia się dziecko, które zamiast spać, chce być non stop przy piersi. I się niepotrzebnie frustrujemy, zamiast zaakceptować fakt, że statystyka sobie, a życie sobie.

Sama decyzja o macierzyństwie nie jest prosta.

Bo studia, bo praca, bo nie ma mieszkania, albo jest na kredyt, który trzeba spłacać… Powodów jest mnóstwo. Tylko skąd mamy pewność, że za rok, dwa będzie lepiej? Do tego cały czas kobiety słyszą, że posiadanie dziecka ogromnie dużo kosztuje, wiąże się z niebywałym poświęceniem.

Tymczasem w praktyce okazuje się, że kiedy mama widzi wpatrzone w siebie oczy dziecka, wie, że wybrała właściwie. I inne kwestie przestają się liczyć. A dziecko mobilizuje do zmiany swojego życia.

Ma pani pięcioro dzieci i duże doświadczenie. Czy nie myślała pani, by napisać poradnik w tym zakresie?

Chyba nie mam jeszcze na tyle odwagi, żeby pisać poradniki. Choć nieformalnie działam jako podwórkowa poradnia laktacyjna, pedagogiczna czy pediatryczna. Kiedy idę ze swoimi dziećmi ulicą, często słyszę różne pytania. "To wszystko pani dzieci?", "Czy sobie pani z nimi radzi?", "Jak sobie pani z nimi radzi?".

Zawsze się uśmiecham i grzecznie tłumaczę, że owszem, razem z mężem radzimy sobie. A o tym, jak to radzenie wygląda na co dzień, napisaliśmy wspólnie w naszej najnowszej książce, która ukaże się w połowie marca.

Trafiła pani na moment (rozmowa odbywa się w mieszkaniu małżeństwa Terlikowskich – red.), kiedy dzieci są w szkole, przedszkolu, a najmłodsze dziecko śpi. Wszystko jest posprzątane, nie ma na podłodze zabawek, klocków. Gdyby przyszła pani parę godzin później, byłoby tu bardzo głośno i bardzo wesoło.

Zawsze chciała mieć pani pięcioro dzieci?

Znamy się z mężem 23 lata. Poznaliśmy się w jeszcze w liceum i już wtedy wiedzieliśmy, że będziemy ze sobą. Zastanawialiśmy się, jak to nasze życie będzie wyglądać. Zawsze było w nim miejsce dla wielu dzieci, choć nigdy nie deklarowaliśmy, że to będzie akurat troje czy siedmioro. Ale na pewno więcej niż dwoje. Bo dwoje to za mało.

Za mało? Dla niektórych to i tak wiele.

Tak naprawdę, człowiek doświadcza pełni rodzicielstwa od trójki. Kiedy mamy jedno dziecko, to siłą rzeczy skupiamy całą naszą energię na tym dziecku, by niczego mu nie brakowało. Kiedy jest dwoje, człowiek myśli, że musi być po równo.

Jeśli starsze coś miało, to młodsze musi mieć tak samo. W momencie, gdy pojawia się trzecie dziecko, człowiek musi wyluzować. Poza tym, im więcej rodzeństwa, tym lepiej dla dzieci. Są bardziej samodzielne, empatyczne, łatwiej rozwiązują konflikty.

W wywiadzie dla "Wysokich Obcasów" powiedziała pani, że były takie małe "naciski" ze strony męża i dzieci, by to piąte dziecko już się w rodzinie pojawiło.

To było bardzo miłe. Nie można traktować tego, jak nacisków czy prania mózgu. U dzieci to było coś naturalnego i niesamowitego. One naprawdę czekały na rodzeństwo. Nie traktowały go jak konkurencji. Robiły mi na przykład wygaszacze ekranu z napisem "Mamo, chcemy dzidziusia". Nikt ich nie namawiał, tata nad nimi nie stał i nie mówił, że mają tak robić. One to robiły z potrzeby serca.

W związku z tym łatwo przyszła im akceptacja piątego dziecka w rodzinie.

Kiedy urodziło się nasze piąte dziecko, nie było żadnej zazdrości. Dzieci od razu zaakceptowały siostrę. Nikt się nie obrażał. Były kłótnie o to, kto ma ją nosić czy przytulać. Wcześniej zdarzały się sytuacje, że ktoś nie mógł pogodzić się z obecnością brata, obrażał się na mnie. W przypadku piątego dziecka wszystko działo się bardzo naturalnie.

Kobiety odkładają macierzyństwo do 30-tki lub dalej. Czy uważa pani, że to słuszna decyzja?

Niestety nie. My kobiety tak jesteśmy skonstruowane, że mamy dość ograniczoną płodność. W odkładaniu macierzyństwa biologia jest naszym wrogiem. Najlepszy czas na urodzenie dzieci to okres między 20 a 25 rokiem życia. Nasza płodność osiąga wtedy pełnię.

Później, z każdym rokiem jest coraz gorzej, trudniej jest zajść w ciążę. Im starsza kobieta, tym trudniej znosi ciążę. Im później decydujemy się na dziecko, tym większe ryzyko wad wrodzonych u dziecka czy większe ryzyko przedwczesnego porodu.

Odkładanie macierzyństwa wiąże się z tym, że dzieci mamy później, ale też mamy mniej czasu na ich wychowanie. Nie żyjemy przecież wiecznie. Jeśli rodzimy późno, zazwyczaj jest wtedy jedno dziecko. I w przyszłości to jedno dziecko będzie na swoich barkach musiało udźwignąć na przykład chorobę rodziców, ich pielęgnację. Będzie z tym wszystkim samo.

W momencie, kiedy odkładamy decyzję o dziecku, zazwyczaj stosujemy antykoncepcję, której pani jest przeciwnikiem.

Bo same sobie tym szkodzimy. Na dodatek wydając fortunę. Długotrwałe stosowanie antykoncepcji hormonalnej rozregulowuje nasz organizm. To tak, jakbyśmy włożyli nogę w gips. Kiedy po kilku miesiącach czy latach ten gips zdejmujemy, okaże się, że nasza noga do niczego się nie nadaje. Tak samo jest z naszym układem rozrodczym.

Skutków ubocznych stosowania antykoncepcji hormonalnej jest przecież wiele: plamienia, krwawienia, nudności, obrzęki, przyrost masy ciała, obniżenie nastroju, zmniejszające się libido, wzrost ryzyka cukrzycy i wzrost ryzyka raka piersi.

Po latach brania tabletek może udać się zajść w ciążę, ale jest na przykład poronienie lub dzieci rodzą się z wadami. Potem są dramaty. Albo kobiety nie mogą zajść w ciążę.

I dochodzi do paradoksalnej sytuacji – najpierw wydają ogromne pieniądze, żeby dzieci nie mieć, a potem znów wydają jeszcze większe, żeby dzieci mieć (in vitro). A zarabiają na tej niewiedzy koncerny farmaceutyczne i kliniki leczenie niepłodności.
Kobieta urodziła nie swoje dziecko. Ktoś specjalnie lub przez pomyłkę połączył plemnik męża z nie jej komórką jajową. Gdyby dziecko urodziło się zdrowe, problemu by nie było. Ale dziecko urodziło się z wadami. Okazało się, że ta zabawa wcale nie jest bezpieczna. Zabawa w Pana Boga zawsze źle się kończy.
Małgorzata Terlikowska

Co sądzi pani o edukacji seksualnej w szkołach?

Edukacja seksualna to sprawa rodziców, a nie szkoły. To tak wrażliwy i intymny temat, że poruszanie go na forum publicznym, a takim jest szkoła, jest gwałtem na dziecku. Dzieci naturalnie zadają nam pytania o to, w jaki sposób przyszły na świat, dlaczego chłopcy i dziewczynki się od siebie różnią itp.

To są kwestie, które my – rodzice dzieciom tłumaczymy w sposób dostosowany do wrażliwości naszego dziecka. Nie uważam, że muszą za mnie robić to tzw. edukatorzy seksualni.

Omawianie kwestii seksualnych na forum publicznym niszczy naturalną barierę wstydu, którą dzieci mają. Niepotrzebnie je rozbudza, stwarza presję konieczności dostosowywania się. W internecie są dostępne nagrania lekcji z przedszkoli, w których dzieci zachęcane są do nazywania części intymnych na forum grupy.

Gimnazjaliści w ramach ćwiczeń zakładają prezerwatywy na fantom. Jednocześnie na każdym kroku podważana jest wiarygodność i wiedza rodziców. Niech nam się nikt nie wcina. To sprawa rodziny i żadni "specjaliści" nie powinni rodziców wyręczać. Im dalej od naszych dzieci, tym lepiej.

Zadania, o których pani wspomniała, pobudzają dzieci do wcześniejszej inicjacji seksualnej?

Dane z krajów, w których od lat prowadzona jest powszechna edukacja seksualna, nie pozostawiają złudzeń. We Francji edukacja seksualna prowadzona jest od 1973 roku. Kraj ten już dawno powinien poradzić już sobie z ciążami nastolatek czy aborcją. Tymczasem jest zupełnie odwrotnie. Z raportu zleconego w 2011 r. przez Unię na rzecz Ruchu Ludowego (UMP) wynika, że liczba niechcianych ciąż i dokonywanych aborcji wzrosła.

W roku 2001 odnotowano ich 11,3 tys., w 2007 r. już 14,5 tys. Nieletnim nie pomogło ani przymusowe uświadamianie seksualne, ani rozdawanie darmowych tabletek wczesnoporonnych (tylko w 2009 roku rozdano ich 300 tys.). Podobnie jest w Wielkiej Brytanii. Z powodu edukacji seksualnej, dwie trzecie nastoletnich ciąż, których wciąż tam przybywa, kończy się tam aborcją.
A jak z edukacją seksualną prowadzoną przez środowiska liberalne?

Edukacja seksualna prowadzona przez środowiska liberalne w żaden sposób nie chroni przed ryzykownymi zachowaniami seksualnymi. Wczesna inicjacja seksualna to wcześniejsza antykoncepcja, stosowanie "tabletek po", to wreszcie choroby przenoszone drogą płciową.

Meg Meeker, lekarz pediatra z wieloletnim stażem, badająca wpływ edukacji seksualnej na dzieci i młodzież w swojej książce przytacza twarde fakty: jedna piąta Amerykanów powyżej 12. roku życia ma narządy rodne zarażone wirusem herpes; ponad 40 proc. dziewcząt w wieku od 14 do 17 lat doświadcza niechcianego stosunku płciowego, głównie z powodu lęku przed gniewem swoich chłopaków; corocznie odnotowuje się od pięciu do sześciu milionów nowych zakażeń wirusem brodawczaka ludzkiego (HPV); aż 90 proc. osób zarażonych wirusem herpes typu 2 nie jest tego świadomych. Czy tego chcemy dla naszych dzieci?

Wspominała pani o "tabletkach po". Jaki jest pani stosunek do nich?

Te tabletki w ogóle nie powinny być dostępne, bo mają mechanizm wczesnoporonny, a zabijania nienarodzonych dzieci zabrania polskie prawo. Jeśli sięgniemy po ulotkę tabletki "dzień po", o której ostatnio było głośno, to przeczytamy ciekawą rzecz. Producent napisał, że preparat ten głównie hamuje owulację.

A jak działa, kiedy tabletkę kobieta weźmie podczas owulacji albo po zapłodnieniu? Mamy się sami domyślić, jakie są inne działania. Producent o nich milczy. Ciekawe, że na wcześniejszej wersji ulotki tego samego preparatu napisane było wprost, że nie tylko hamuje on owulacje, ale też oddziałuje na błonę śluzową macicy. A to oznacza, że nie dopuszcza do zagnieżdżenia zapłodnionej komórki jajowej.

Te tabletki to ogromne dawki hormonów, które nie pozostają obojętne na nasz organizm. Wiadomo nie od dziś, że kobiety nie znają swojego cyklu, nie wiedzą, kiedy mają owulację. Wolą zażyć tabletkę na wszelki wypadek, niż wiedzieć, czy ona jest potrzebna, czy nie. Czy ci, którzy dopuścili jej sprzedaż bez recepty, będą ponosili koszty leczenia powikłań?

Ze studia telewizyjnego płynie przekaz, że są to tabletki bezpieczne. Tymczasem lekarze dyżurujący na izbie przyjęć widzą zupełnie co innego. To tam trafiają kobiety z krwotokami po przyjęciu "tabletki po".

Na stacjach benzynowych oraz w sklepach prezerwatywy leżą w widocznym dla dzieci miejscu. Zdarza się też, że na stoisku z prasą znajdują się pisma erotyczne. Czy pani dzieci zadają pytania na ten temat?

Na razie nie mieliśmy takiej sytuacji, ale nie wykluczam, że pewnego dnia może się zdarzyć. To dla nas rodziców jest oczywiście problem. Prezerwatywy są w każdym sklepie, w zasięgu oczu czy rąk dziecka, często koło gum do żucia, cukierków. Mają kolorowe opakowania, które przyciągają wzrok.

Jeśli dziecko pyta, co to jest, trzeba mu wyjaśnić. Powiedzieć: to się tak nazywa, jest to dla dorosłych, ale wytłumaczę ci wszystko w domu. Sklep czy stacja benzynowa nie jest właściwym miejscem na takie rozmowy.

Z pismami erotycznymi się udało, już nie leżą w widocznym miejscu. To ogromna zasługa Stowarzyszenia "Twoja sprawa". Być może czas zająć się prezerwatywami leżącymi w zasięgu wzroku dzieci.

Nie unika pani nigdy takich tematów?

Nie. Cieszę się, że dzieci mnie pytają. Skoro to robią, to znaczy, że mają do mnie zaufanie. Są obserwatorami świata, pytają. Jeśli my rodzice nie damy dzieciom odpowiedzi na zadawane przez nie pytania, wiadomo, że same będą ich szukać. Być może w źródłach, których my nie akceptujemy. Stąd tak ważne jest zaangażowanie rodziców.

Czy pani najstarsza córka ma stały dostęp do internetu, który nie jest przez was kontrolowany?

Nie. Najstarsza córka jest teraz w 5 klasie. Nie ma w swoim pokoju komputera. Zawsze, kiedy potrzebuje, może skorzystać z laptopa mojego lub mojego męża. Mój zresztą zazwyczaj stoi w kuchni, w miejscu, gdzie jestem i gdzie jest mąż. Zerkamy na to, co ogląda. Zresztą zawsze nas informuje, w jakim celu siada do komputera, jakich informacji będzie szukać lub co chce poczytać.

Zdajemy sobie sprawę z tego, że może wpisać niewinne hasło w wyszukiwarkę i wyskoczą jej np. strony pornograficzne. Uczulamy dzieci na to. Mówimy, że w internecie jest wszystko, że muszą spodziewać się różnych treści. Jeśli coś je zaniepokoi, mają nas wołać.

W jednej z klinik w Polsce, w wyniku błędu i zamiany materiału biologicznego, kobieta zapłodniona metodą in vitro urodziła nie swoje dziecko. Jakie jest pani zdanie na temat tej metody?

Od początku ta metoda jest dla mnie wątpliwa etycznie. Cel nie uświęca środków, a te są niegodziwe. I to z kilku powodów. Po pierwsze w jej trakcie giną dzieci. Dane brytyjskie pokazują to niezwykle jednoznacznie. W Wielkiej Brytanii między 1991 r. a 2005 r. stworzono 2 mln zarodków, urodziło się tylko 100 tys. dzieci, czyli 5 procent. A to oznacza, że aby urodziło się jedno dziecko, trzeba poświęcić dwadzieścioro innych.

In vitro rozdziela akt małżonków, nie ma w nim tajemnicy płodnej miłości. Tu wszystko dzieje się w laboratorium. Kobieta stymulowana jest hormonalnie, by można było pobrać jak najwięcej komórek jajowych. Plemniki uzyskuje się na drodze masturbacji, często przy udziale pornografii, co często łączy się wręcz z upokorzeniem mężczyzny.

We wspomnianym przez panią przypadku doszło do takiej sytuacji, że oto kobieta urodziła nie swoje dziecko. Ktoś specjalnie lub przez pomyłkę połączył plemnik męża z nie jej komórką jajową. Gdyby dziecko urodziło się zdrowe, problemu by nie było. Ale dziecko urodziło się z wadami.

Okazało się, że ta zabawa wcale nie jest bezpieczna. Zabawa w Pana Boga zawsze źle się kończy. Niepojęte dla mnie jest, że polski rząd nie ma pieniędzy na propagowanie moralnie godziwej i dużo skuteczniejszej naprotechnologii, a wykłada pieniądze na wątpliwą moralnie i niebezpieczną procedurę.

Powiedziała pani, że "zabawa w Pana Boga zawsze źle się kończy". Czy uważa pani, że w takim razie brak możliwości posiadania dziecka to wola Boga, którą trzeba zaakceptować?

Trzeba przede wszystkim przyjrzeć się temu, co jest przyczyną niepłodności. Niepłodność to jest objaw jakiejś choroby – policystycznych jajników, endometriozy, niedrożnych jajowodów. Kobieta jest niepłodna z jakiegoś powodu. Naprotechnologia szuka przyczyn niepłodności i je leczy. To leczenie może trwać rok, dwa lata. A my nie lubimy czekać.

Będzie oczywiście grupa osób, u której niepłodność będzie nie do wyleczenia. Co mówi Kościół? Niepłodność to nie jest kara boża, ale może to być krzyż małżonków albo wezwanie do daru z siebie, jakim jest adopcja.

To jednak trudna decyzja, nie każdy jest na nią gotów.

Tak, ale wiele osób ją podejmuje. A być może trzeba po prostu zaakceptować swoją niepłodność i realizować się w inny sposób? Zdaję sobie sprawę, że wyrok niepłodności to trudna sytuacja. Na początku odczuwamy to jako porażkę. Akceptacja tego stanu wymaga niewątpliwie dużej dojrzałości i odpowiedzialności.

Są osoby, które nie mogą mieć dzieci. Ale są też tacy, którzy – mimo że w ciążę zachodzą – decydują się na aborcję. Czy jest pani w stanie zaakceptować taką sytuację?

Aborcja jest niedopuszczalna w żadnym przypadku. Mamy do czynienia z człowiekiem. To nie jest tak, że w moim brzuchu jest "coś". Tam rozwija się człowiek, a aborcja to zabicie go. Nie wyobrażam sobie, że matka może w ten sposób potraktować swoje dziecko. To dla mnie niepojęte.

Zostają traumy, syndrom postaborcyjny. Kobiety latami cierpią po tym, że nie dały urodzić się swojemu dziecku. Dochodzą do tego kwestie zdrowotne (większe prawdopodobieństwo nowotworów piersi), a także depresje, samobójstwa, alkoholizm i narkomania.

A co w przypadku wad płodu?

To wady dziecka, nie wady "czegoś". Uznanie, że można kogoś zabić, bo jest chory, jest sprzeczne z jakąkolwiek moralnością. To czysta eugenika rodem z III Rzeszy, gdzie zabijano chorych psychicznie.

Dziecko w łonie matki, nawet jeśli ciężko chore i bez szans na dalsze życie jest człowiekiem, któremu powinniśmy pozwolić godnie umrzeć. Godna śmierć to nie jest śmierć przez aborcję. Jeśli ktoś myśli, że to jest bezbolesny zabieg dla kobiety i dziecka, to jest w błędzie.

Czy jest pani za związkami partnerskimi?

Zupełnie nie rozumiem idei związków partnerskich. Albo żyję w związku nieformalnym, albo go formalizuję. Każda trzecia droga będzie nie fair wobec tych, którzy żyją w związkach formalnych. Jeśli ktoś chce mieć tylko prawa, a nie chce ponosić odpowiedzialności, to z jakiej racji ma mieć te prawa?

A co w przypadku osób homoseksualnych?

Jeśli chodzi o związki nieformalne, to jeśli ktoś tak żyje to – choć ja takiego wyboru nie akceptuję - nie odmawiam mu prawa do niego. Nie widzę jednak powodu, żeby te osoby korzystały z praw przysługujących małżeństwom. Małżeństwo to związek kobiety i mężczyzny, który jest również związkiem płodnym i z którego rodzą dzieci. Ze związku homoseksualnego dzieci nie będzie.

Co chciałaby pani przekazać kobietom, które czytają wywiady z cyklu "Rozmowy na obcasach"?

Chciałabym im przekazać, żeby nie bały się macierzyństwa, tylko podążały za swoimi pragnieniami. Bo wbrew temu, co nam wmawiają feministki, kobiety chcą rodzić dzieci, chcą je wychowywać. To jest nasze zadanie, do tego jesteśmy powołane. Nie dajmy sobie wmówić, że to zadanie niewykonalne i ponad nasze siły. Nie dajmy się zakrzyczeć, bo to wszystko kłamstwo.

Ostatnio niesamowicie macierzyństwo dowartościował papież Franciszek, kiedy mówił, że to "najsilniejsze antidotum na rozprzestrzenianie się egoistycznego indywidualizmu". Macierzyństwo trzeba chronić i wspierać, bo bez matek "przyjdzie nam żyć w społeczeństwie nieludzkim" – mówił Ojciec Święty. A jego poprzednik św. Jan Paweł II nauczał, że życie ma sens, o ile staje się bezinteresownym darem z siebie. Dajmy sobie tę szansę.

Małgorzata Terlikowska jest jedną z bohaterek cyklu Onetu "Rozmowy na obcasach", do którego zapraszane są kobiety z polskiej sceny politycznej i sfery społecznej.

...

To takie proste ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135899
Przeczytał: 63 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 14:56, 13 Mar 2015    Temat postu:

We Wrocławiu odbędzie się pogrzeb dzieci martwo narodzonych
Michał Dzierżak
12 marca 2015, 15:36
W najbliższą sobotę na Cmentarzu Osobowickim we Wrocławiu odbędzie się oficjalny pochówek dzieci martwo urodzonych. To już druga taka uroczystość w stolicy Dolnego Śląska.

Na godzinę 12.00 w sobotę, 14 marca, na Cmentarzu Osobowickim we Wrocławiu zaplanowano uroczystość pochówku dzieci martwo urodzonych. To owoc działań fundacji sióstr boromeuszek Evangelium Vitae podjętych we współpracy z Urzędem Miejskim Wrocławia oraz czterema wrocławskimi szpitalami.

- Inicjatywa powstała dzięki jednej z par współpracujących z fundacją. Chcieli oni pochować dziecko, które kobieta poroniła we wczesnym etapie ciąży. Niespodziewanie spotkali się przy tym z niesamowitymi przeszkodami, związanymi z formalizmem i nietypowymi procedurami – mówi w rozmowie z WP s. Ewa Jędrzejak, prezes fundacji Evangelium Vitae. Determinacja rodziców sprawiła, że udało im się pochować dziecko w rodzinnym grobowcu.

Jednak w wielu przypadkach rodzice nie odbierają ze szpitala dzieci, które narodziły się martwe. W związku z tym pojawiła się idea wspólnego pochówku ciał tych dzieci i 15 października 2014 r., w Dzień Dziecka Utraconego, odbyła się na Cmentarzu Osobowickim uroczystość, podczas której pogrzebano urnę z prochami dzieci nienarodzonych.

- Dzieci nienarodzone, których rodzice nie czują się na siłach, by je odebrać, lub po prostu tego nie chcą, były traktowane w szpitalach jako odpad medyczny i utylizowane – dodaje s. Ewa.

Jak mówi WP prezes fundacji Evangelium Vitae, rodzice, dzięki których inicjatywie rozpoczęto we Wrocławiu pochówki dzieci nienarodzonych, doczekali się dzięki naprotechnologii już dwójki potomstwa. Teraz pomagają innym parom, które potomstwo utraciły.

Niedługo na Cmentarzu Osobowickim stanie Pomnik Dziecka Nienarodzonego. Prace rzeźbiarskie już się rozpoczęły, a w wakacje będzie wylewany fundament. Pomnik znalazł się wśród zwycięskich projektów ubiegłorocznego budżetu obywatelskiego.

...

To przypomni o godnosci ludzkiej dziecka ktora dzis jest deptana ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135899
Przeczytał: 63 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 19:23, 14 Mar 2015    Temat postu:

"Duda jak Reagan" - żądają jasnych odpowiedzi ws. in vitro
Jacek Gądek

Organizacja Kai Godek i Mariusza Dzierżawskiego zwróciła się do kandydatów na prezydenta o jasne odpowiedzi m.in. w sprawie in vitro. - Szczerość szkodzi przede wszystkim hipokrytom. A więc hipokryci będą unikali odpowiedzi na zadane pytania - stwierdza Dzierżawski i porównuje Andrzeja Dudę (PiS) do byłego prezydenta USA Ronalda Reagana.

Kwestia in vitro nie jest jedyną, o którą pytają. - Wysłaliśmy zapytania dot. prawa do życia i praw rodziny. Nadesłane do nas odpowiedzi opublikujemy, aby ułatwić wyborcom zdecydowanie, na kogo głosować w zbliżających się wyborach - piszą autorzy listów do wszystkich kandydatów w wyborach prezydenckich.

Autorem listów jest Fundacja Pro - Prawo do Życia, której działacze i sympatycy często organizują mobilne wystawy w postaci dużych bannerów z drastycznymi poaborcyjnymi zdjęciami. Fundacja ta wyznaje zdecydowanie konserwatywne wartości.

Te pytania to: "Czy uważa pan/pani, że dzieci podejrzane o chorobę lub wadę genetyczną, można pozbawić życia poprzez aborcję? Czy uważa pan/pani, że ktokolwiek ma prawo do posiadania dziecka, a w konsekwencji do wyprodukowania go metodą in vitro? Czy dopuszcza pan/pani nazywanie małżeństwem związku innego niż związek mężczyzny i kobiety? I ostatnie: - Czy szkoła państwowa może zachęcać do rozwiązłości, popierać wynaturzone relacje seksualne, promować środki ubezpładniające i zachęcać do aborcji?"

Dzierżawski podkreśla w rozmowie z Onetem, że odpowiedzi na zadane pytania są "fundamentalne dla każdej wspólnoty" i dlatego je wystosował. - W dodatku są to pytania aktualne. Rządzący, przy pomocy mediów, usiłują zniszczyć fundamenty, na których została zbudowana Polska. Najchętniej zrobiliby by to bez prawdziwej debaty. Nasze pytania mają tę debatę wywołać - podkreśla. A którym kandydatom - w politycznym wymiarze - zaszkodzić mogą szczere odpowiedzi? - Szczerość szkodzi przede wszystkim hipokrytom. A więc hipokryci będą unikali odpowiedzi na zadane pytania - mówi ostro.

Zdaniem Dzierżawskiego prezydent Bronisław Komorowski "być może woli pozbawione treści ogólniki". - Wtedy nasze pytania są dla niego kłopotem. A Andrzej Duda? - On jednoznacznie wypowiedział się ostatnio w sprawie aborcji i in vitro. Cieszymy się z tego. W jego przypadku jasne komunikaty w obronie wartości, powinny przełożyć się na dobry wynik wyborczy, podobnie jak było w przypadku Ronalda Reagana.

Andrzej Duda mówił, że - jako człowiek religijny jest - "zdecydowanie przeciwny" metodzie in vitro realizowanej w obecnym kształcie. Dodawał też, że "niestety in vitro to w ogromnym stopniu oszustwo", bo - twierdził kandydat PiS na prezydenta - skuteczność tej metody wynosi jedną trzecią, a jej wykonywanie jest lukratywnym biznesem.

Z kolei prezydent Bronisław Komorowski mówił: - Zawsze byłem i jestem, i mam nadzieję, że zawsze będę za życiem. A metoda in vitro uporządkowana w sensie prawnym, to jest właśnie opowiedzenie się za życiem, za szansą na posiadanie dzieci. Podkreślał też, że obecnie w Polsce panuje w in vitro stan "wolnej amerykanki". - Dobrze, że zapadły decyzje o finansowaniu pomocy (...) w stosowaniu metody in vitro dla małżeństw, które marzą o dziecku, a z różnych powodów nie mogą mieć dziecka, tak aby bariera finansowa nie stanowiła tutaj istotnej przeszkody - zaznaczał.

Rząd przyjął ustawę o in vitro - teraz ma się nią zająć Sejm. Projekt przewiduje, że z in vitro będą mogły korzystać nie tylko małżeństwa. Zakazuje też niszczenia zarodków zdolnych do prawidłowego rozwoju.

...

Duda wyraznie powiedzial . Do tych slow nie mam zastrzezen . Bronek jest za a nawet przeciw .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135899
Przeczytał: 63 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 14:54, 17 Mar 2015    Temat postu:

Przy kościele w Kicinie ...

W podpoznańskim Kicinie na ogrodzeniu kościoła wywieszono plakaty pokazujące usunięte płody.

Plakaty zawisły na płocie przy kościele pw. Świętego Jana Oblubieńca przy ul. Swarzędzkiej.

Za wystawę odpowiada fundacja Pro – Prawo do życia, która już od lat pokazuje w miejscach publicznych te zdjęcia. Jeden z oburzonych mieszkańców zadzwonił na policję, ale ponieważ nie złożył oficjalnego zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa, funkcjonariusze nie interweniowali.

- Wiem, że te plakaty to nic przyjemnego, ale nie robimy wystaw po to, aby epatować brutalnością – zapewnia w rozmowie z Wirtualną Polską Mariusz Dzierżawski z fundacji Pro – Prawo do życia. – Podobnych wystaw zrobiliśmy już w całym kraju około 400 i z doświadczenia wiem, że nasze wystawy oburzają tylko polityków partii Palikota, SLD lub jakieś proaborcyjne media – dodaje.

Zdaniem Dzierżawskiego wystawa jest potrzebna, aby zwrócić uwagę na problem aborcji, ponieważ obciąża on sumienia wszystkich, którzy pozostają bezczynni, zwłaszcza dotyczy to polityków, którzy w parlamencie głosują „przeciwko życiu”.

- Naszym celem nie jest pokazywanie wystawy dzieciom, tylko dorosłym, ale nawet jeśli jakieś dziecko zobaczy nasze plakaty, to z badań psychologicznych wynika, że takie obrazy nie powodują u dzieci żadnych urazów – dodaje Dzierżawski.

Zenon Kubiak, Wirtualna Polska

...

Brawo ! Oto chodzi . Demaskowac zlo ktore chce sie przykryc .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 5, 6, 7 ... 38, 39, 40  Następny
Strona 6 z 40

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy