Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Koszmar w Nikargui .

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135899
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 13:37, 01 Maj 2012    Temat postu: Koszmar w Nikargui .

Nikaragua: trzydniowa żałoba po śmierci współtwórcy FSLN

Tomas Borge Martinez, współtwórca lewicowego Frontu Wyzwolenia Narodowego im. Sandino (FSLN), który ponownie jest u władzy w Nikaragui, zmarł w poniedziałek w wieku 81 lat. Prezydent Daniel Ortega ogłosił trzydniową żałobę.

Na początku kwietnia Borge, ambasador Nikaragui w Peru i Ekwadorze, przeszedł operację płuc w szpitalu w stolicy kraju Managui. Od tego czasu jego stan lekarze określali jako krytyczny.

"Z głębokim żalem informujemy, że swoje rewolucyjne życie zakończył komendant Tomas Borge" - ogłosiła łamiącym się głosem w państwowym Radiu Ya żona prezydenta i rzeczniczka rządu Rosario Murillo.

Lewicowy FSLN powstał w 1961 r. Borge jako jego jedyny założyciel przeżył rewolucję sandinowską, która doprowadziła w 1979 r. do obalenia klanu Somozów, który sprawował dyktatorskie rządy przez ponad 40 lat.

Borge przez ponad 10 lat był ministrem spraw wewnętrznych w pierwszym rządzie sandinistów w latach 1979-1990.

"Tomas nigdy nie umrze", ponieważ na zawsze pozostanie w pamięci rewolucjonistów - powiedziała Pierwsza Dama.

Był on jednym z niewielu dowódców lewicowego ruchu, którzy wspierali Ortegę, gdy FSLN znalazł się w opozycji przed ponownym objęciem władzy w 2007 r. - pisze agencja AFP.

Uważany za jednego z najbardziej radykalnych liderów sandinistów, Borge w wyborach parlamentarnych w 2011 r. został wybrany na posła.

Założyciele FSLN inspirowali się postacią Augusto Sandino, który kierował antyamerykańską partyzantką w latach 20.-30. Po obaleniu Anastasio Somozy Debayle sandiniści z jednej strony głosili pluralizm polityczny, politykę niezaangażowania i mieszaną gospodarkę, z drugiej utrzymywali bliskie kontakty z Kubą i blokiem radzieckim. USA udzielały wszechstronnej pomocy przeciwnikom FSLN.

W 2007 roku, po kilkunastu latach pozostawania w opozycji, Daniel Ortega, który był szefem państwa w latach 1985-1990, niespodziewanie powrócił do pałacu prezydenckiego. Sukces ten zawdzięczał m.in. przyjęciu bardziej pragmatycznego, a mniej radykalnego programu społeczno-gospodarczego.

>>>>

Nikaragua to kraj ktoru w XX wieku przeszedl koszmar dosc typowy dla trzeciego swiata . Prymitywna tyrania i bunt wyksztalconych ktorzy zafascynowali sie na zachodnich uczelniach komunizmem . Nastepnie wzieci po ,,opieke'' radziecka dostali bron i wykorzystujac slabosc USA obalili rezim i zainstalowali komune . Efektem byla gorsza tyrania niz poprzednio . Dzis znow mamy czesciowa recydywe . Ale to oczywiscie bez porownania ...
Teraz wymieraja starzy komunisci I CO Z ICH DUSZAMI !!!
Tyle zla narobili . Oczywiscie w ime dobra . Tak zawsze tlumacza . Ale dobro bez Boga zawsze staje sie pieklem . Pozostaj tylko ruiny zwlaszcza ludzkie ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135899
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 14:48, 21 Cze 2013    Temat postu:

Nikaragua: policja przerwała protest emerytów

Nikaraguańska policja wkroczyła w czwartek do akcji przeciwko ok. 100 emerytom, którzy od dwóch dni okupowali w Managui siedzibę centrali państwowych ubezpieczeń społecznych, domagając się wypłaty podstawowego zabezpieczenia socjalnego.

Zabezpieczenie takie, warte w przeliczeniu ok. 30 euro miesięcznie, obiecał im rząd, ale parlament odmawia uchwalenia stosownych ustaw - podkreślił związek emerytów.

Protestujących, którzy przez dwa dni prowadzili głodówkę, przewieziono do szpitali, gdzie zostaną zbadani i nakarmieni - poinformowała policja.

W ostatnich dniach solidarność z emerytami manifestowali studenci, związkowcy i sympatycy opozycji. Dochodziło do starć z policją, kilku funkcjonariuszy zostało rannych.

....

Komuchy rzundzo .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135899
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 19:54, 21 Lis 2014    Temat postu:

Der Spiegel

Czerwony kanał

"Chińczycy wynocha" - napis na murze w San Jorge w Nikaragui

Atlantyk i Pacyfik połączyć ma niebawem droga wodna od Rio Brito do ujścia rzeki Punta Gorda na wybrzeżu karaibskim. Choć jej budowa ma rozpocząć się już w przyszłym miesiącu i kosztować 50 miliardów dolarów, dziwnie niewiele wiadomo wciąż na temat szczegółów tego chińskiego megaprojektu. Ile pieniędzy już pochłonął i co się ma stać z ludźmi żyjącym nad rzeką, wie jedynie prezydent Nikaragui Daniel Ortega.

Chińczycy przylecieli nad Rio Brito helikopterem. Mieli na sobie pomarańczowe kombinezony i kapelusze chroniące przed słońcem. Pod eskortą żołnierzy udali się na brzeg rzeki, gdzie José Enot Solís wciąż jeszcze zarzuca swoją sieć. Chińczycy zaczęli wiercić dziurę, potem kolejną. – Podziurawili cały brzeg – opowiada rybak. Wskazuje na otwór wielkości piłki w gliniastej ziemi, głęboki na metr, obok którego leżą strzępy papieru z chińskimi literami. Niewiele więcej widać tu z kontrowersyjnego, będącego przejawem manii wielkości "projektu stulecia", jaki ma zostać zrealizowany w owym miejscu. Chodzi o "Wielki Kanał Międzyoceaniczny", drugą drogę wodną między Atlantykiem a Pacyfikiem.

Dziwnie niewiele wiadomo o szczegółach owego projektu, chociaż prace budowlane mają rozpocząć się już w przyszłym miesiącu, a całość będzie kosztować około 50 miliardów dolarów. Ustalone jest tylko, którędy ma przebiegać trasa – mianowicie z Rio Brito na Pacyfiku do ujścia rzeki Punta Gorda na wybrzeżu karaibskim.

Ile pieniędzy popłynęło już na ten projekt, co stanie się ludźmi mieszkającymi nad rzeką i kiedy przybędą pierwsi robotnicy budowlani z Chin – wszystko to wie jedynie prezydent Daniel Ortega i jego współpracownicy. Badań nad skutkami owego planu dla kraju i ludzi nie ma.

Za pięć lat przez Rio Brito ma popłynąć pierwszy statek, rzeka stanie się częścią nowego wodnego szlaku. Kanał Nikaraguański ma liczyć 278 kilometrów długości, 230 metrów szerokości i do 30 metrów głębokości. Tym samym będzie znacznie większy niż Kanał Panamski. Po obu jego stronach planowane są 500-metrowe strefy bezpieczeństwa. Potężne statki tak zwanej klasy Post-Panamax, które mogą przetransportować ponad 18 tysięcy kontenerów, mają tędy przecinać kontynent.

Dotychczas do Nikaragui przyjechało dopiero kilkudziesięciu specjalistów. Od końca zeszłego roku prowadzą próbne wiercenia przy ujściu rzeki. Mierzą szybkość prądu i poziom wód gruntowych, badają dno. Kilka tygodni temu policja urządziła tu stanowisko kontrolne. Być może wkrótce cały teren zostanie odgrodzony.

Na razie jeszcze okolica ta jest rajem dla badaczy przyrody i surferów. Żółwie morskie składają jaja na plaży, za którą w kierunku południa, aż do granicy z Kostaryką, rozpościera się tropikalny suchy las. Kiedy rzeka zostanie pogłębiona i wyrównana, wioska nad Rio Brito zniknie.

Jeziora Nikaragua (Cocibolca) w San Jorge. Mieszkańcy obawiają się, że zostanie ono zanieczyszczone podczas budowy Kanału

Od czasu, kiedy są tu Chińczycy, mieszkańcy zastanawiają się, kiedy zostaną przesiedleni i ile odszkodowania wypłaci im rząd. Do tej pory nie dostali na te pytania żadnej odpowiedzi. Nie tylko oni. W sumie 29 tysięcy ludzi mieszka tak blisko planowanego kanału, że będą musieli przenieść się w inne miejsce – żadnych szczegółów na ten temat jednak nie poznali.

W tej chwili pracownicy chińskiej firmy chodzą od domu do domu, by zarejestrować mieszkańców i ich działki. Towarzyszą im policjanci i żołnierze z kałasznikowami. W gminach rośnie opór, tysiące ludzi protestują przeciwko grożącemu im wywłaszczeniu. W minionych tygodniach zorganizowali wiele demonstracji, nieśli plakaty z hasłem; "Chińczycy wynocha!". Gniew jest tak wielki, że przed główną kwaterą chińskich inżynierów w mieście Tola okolicę patrolują policjanci.

Projekt kanału podzielił kraj. Wielu Nikaraguańczyków powitało z radością chińską inwestycję, mając nadzieję, że kanał przyniesie im obiecane miejsca pracy i dobrobyt. Inni z kolei boją się inwazji Chińczyków.

Ważne problemy pozostały jak na razie nierozwiązane. Warunki geograficzne na pierwszy rzut oka wydają się idealne do budowy w tym miejscu kanału: jezioro Nikaragua tworzy tu naturalną drogę wodną pośrodku lądu, między ujściem Rio Brito a jeziorem jest tylko dwadzieścia kilometrów. Ale przejście do Atlantyku jest trudne, teren jest tu bagnisty i nieuzbrojony, a planowana trasa prowadzi przez ziemię Indian. Trzeba również wyciąć tysiące kilometrów kwadratowych puszczy.

Niejasne jest ponadto, czy przedsięwzięcie to opłaci się pod względem ekonomicznym. Kanał Panamski jest właśnie poszerzany, a wiele państw Ameryki Środkowej planuje budowę "suchych kanałów" – linii kolejowych między Atlantykiem a Pacyfikiem. Aby Kanał Nikaraguański był w stanie sprostać konkurencji, wpływy z frachtu musiałyby znacząco wzrosnąć. Poza tym ten mały kraj nie ma ani pieniędzy, ani know-how dla projektu tej wielkości.

Wszystkie te problemy wydają się jednak nie odstraszać prezydenta, który poprzez budowę kanału chce postawić sobie pomnik. Daniel Ortega nie jest pierwszym, który o tym marzy. Od ponad dwustu lat wyobrażenie drogi wodnej łączącej morza towarzyszy władcom tego środkowoamerykańskiego kraju i jego amerykańskim okupantom. Również sandinistowscy rewolucjoniści wypisali niegdyś ów projekt na swoich sztandarach.

Ortega był jednym z comandantes, którzy w 1979 roku poprowadzili sandinistowskie powstanie przeciwko dyktatorowi Anastasio Somozie. W 1990 roku sandiniści przegrali wybory, ale przed siedmiu laty Daniel Ortega ponownie objął władzę, na drodze demokratycznej. W tej chwili jego ród niczym ośmiornica panuje nad krajem. Parlament praktycznie nie stawia oporu, opozycja jest podzielona. Na początku roku prezydent zmienił konstytucję, tak że bez żadnych ograniczeń może teraz być wybierany na kolejne kadencje. Krytycy mówią, że rządzi tak samo, jak Somoza, tyle tylko, że bez tortur.

Niegdysiejszy socjalista zamienił się w caudillo. Zawarł pokój z Kościołem i przedsiębiorstwami, najchętniej prezentuje się w roli chrześcijańskiego mentora. Sandiniści kontrolują wymiar sprawiedliwości, parlament i rząd. Dzieci Ortegi są właścicielami wielu stacji telewizyjnych, jego żona Rosario Murillo pełni funkcję rzeczniczki rządu, ale przemawia jak szara eminencja.

Naród nazywa ezoteryczną małżonkę prezydenta "La Bruja", czarownica. Na głównych ulicach w Managui, stolicy kraju, kazała postawić ogromne drzewa ze stali, ozdobione dziesiątkami tysięcy świecących diod. Błyszczą one przez cały rok, jak gdyby bez przerwy trwały święta Bożego Narodzenia, wiele z nich ozdobionych jest migoczącymi gwiazdkami, reniferami i świętymi Mikołajami. Liczne budynki publiczne pani prezydentowa poleciła pomalować na swój ulubiony kolor różowy.

Ponieważ Nikaragua nie jest w stanie sama wybudować kanału, Ortega wyszukał Chińczyków na partnerów tego przedsięwzięcia. Od czasów rewolucji sandiniści utrzymują dobre kontakty z chińską partią komunistyczną. Dwa lata temu prezydent wysłał swego syna Laureano wraz z niewielką delegacją do Pekinu, by zbadać, jakie byłyby widoki na gospodarczą współpracę.

Podczas jednego ze spotkań z przedstawicielami Komunistycznej Partii Chin Laureano Ortegę zagadnął biznesmen Wang Jing, który przedstawił się jako wysłannik firmy telekomunikacyjnej Xinwei. Obaj mężczyźni szybko się zaprzyjaźnili i Laureano zaprosił Chińczyka do Managui. Rząd wydał Wangowi licencję na rozbudowę sieci telefonicznych, wkrótce jednak mu ją odebrał, bo Chińczycy nie realizowali dostaw. Wangowi Jingowi pozwolono zająć jako majątek firmy różowoczerwony wieżowiec zwany "Budynkiem Wolności".

W tym czasie musiał powstać również pomysł zbudowania kanału, i Wang obiecał sfinansowanie go w wysokości 50 miliardów euro. Skąd pochodziły te pieniądze, pozostaje rzeczą niejasną. Krytycy przypuszczają, że przedsiębiorca ów pełni rolę człowieka podstawionego przez chiński rząd. Ameryka Łacińska jest bowiem ważna dla Chin pod względem strategicznym, zwłaszcza jeśli chodzi o zaopatrzenie w artykuły spożywcze i surowce. Kanał wzmocniłby chińskie wpływy na tym kontynencie, można by kontrolować ów łącznik w światowym handlu, jak niegdyś robiły to Stany Zjednoczone przez Kanał Panamski.

W czerwcu 2013 roku Daniel Ortega i Wang Jing podpisali umowę o budowie kanału. Gwarantuje ona Chińczykom koncesję na pięćdziesiąt lat z możliwością przedłużenia na kolejne pięćdziesiąt. Wang na potrzeby tego projektu założył HKND Group, która ma siedzibę w Hongkongu. Jej udziałowcy pozostają anonimowi, firma należy do konsorcjum zarejestrowanego na Kajmanach. W Managui Chińczyka reprezentuje kancelaria adwokacka, która nie udziela żadnych informacji. Sam Wang nie reaguje na przesyłane mu pytania.

Dziwnie niepozornie wygląda również rola komisji rządowej odpowiedzialnej za projekt, którą powołał prezydent Ortega. Urzęduje ona w żółtej willi, żadna tablica nie informuje, co się tu mieści. Policjanci przez szparę obserwacyjną fotografują przejeżdżające tędy samochody.

W środku siedzi sympatyczny pan Kautz ze swoją sekretarką. 82-letni Manuel Coronel Kautz jest przewodniczącym komisji i wieloletnim współtowarzyszem Daniela Ortegi. Z zawodu jest inżynierem rolnictwa, specjalizującym się w hodowli bydła, ale planowany kanał to jego obsesja. Od lat reklamuje tę ideę, próbował też namówić do udziału w budowie Holandię.

Już jego pradziadek, niemiecki inżynier z Alzacji, marzył o drodze między morzami. W 1856 roku przyjechał do Nikaragui, by na zlecenie ówczesnego prezydenta opracować plan budowy. – Jestem teraz świadkiem, jak jego marzenie staje się rzeczywistością – mówi Kautz. Krytycy powątpiewają jednak, by w kwestii budowy miał on rzeczywiście coś do powiedzenia. – Ortega wykorzystuje tego starego człowieka jako swoją tablicę reklamową – stwierdza Carlos Fernando Camorro, dziennikarz i przeciwnik prezydenta.

Oskarża, że mieszkańców nikt nie pytał o zdanie, chociaż budowa ta dramatycznie zmieni cały kraj. – Koncesję wydano, wyłączając ze sprawy opinię publiczną – mówi. Sandiniści w ciągu kilku dni przepchnęli uchwalenie aktu prawnego przez parlament. – Unieważnili prawa konstytucyjne i przekazali kontrolę wojsku. W rzeczywistości ten projekt służy praniu pieniędzy, niewielka klika chce się w ten sposób wzbogacić.

Do takiego wniosku doszła również adwokatka Mónica López Baltodano, specjalistka w dziedzinie prawa ochrony środowiska. Jest przywódczynią przeciwników kanału i wniosła do Interamerykańskiej Komisji Praw Człowieka skargę konstytucyjną przeciwko udzieleniu koncesji. Przez wiele miesięcy studiowała liczące 120 stron porozumienie i swoje wnioski opublikowała w postaci książki.

Protest przeciwko budowie Kanału. Zaangażowane są nawet dzieci

– Koncesja narusza podstawowe prawa obywatelskie, rząd wydał nas na pastwę Chińczyków – twierdzi adwokatka. – Przekazujemy im prawo do żeglugi i wód. To narusza naszą suwerenność.

Poza tym w trakcie prac zniszczone zostanie jezioro Nikaragua, najważniejszy zbiornik wody pitnej dla całego kraju. Takie obawy klasa rządząca puszcza jednak mimo uszu. Jest opętana wizją kanału i pieniędzy. Przed rokiem Wang Jing zaprosił do Pekinu delegację nikaraguańskich przedstawicieli świata gospodarki. Potraktowano ich jak gości przybywających z wizytą państwową, jechali z eskortą motocykli. Od tamtej pory również oni popierają ten projekt.

Grupa Pellas, największy konglomerat gospodarczy Nikaragui, zbudowała już w pobliżu planowanego ujścia kanału na Rio Brito luksusowy resort z polem golfowymi lądowiskiem dla helikopterów. Tam zatrzymuje się syn prezydenta i jego przyjaciel Wang, gdy przyjeżdżają obserwować prace przy kanale. Multimilioner Carlos Pellas ma najlepsze kontakty z rodziną prezydencką – również on liczy na zlecenia od Chińczyków.

Na końcu cały projekt może jednak rozbić się o rzecz najbardziej banalną, mianowicie wyżywienie robotników. Na początku października budująca kanał firma HKND poinformowała rząd, czego potrzebuje dla 50 tysięcy pracowników, z których większość najpewniej ma przyjechać z Chin: codziennie 12,5 tony mięsa, 37,5 tony ryżu, 25 ton warzyw. Nie wszystko z tego zdoła wyprodukować w wystarczającej ilości rodzime rolnictwo, ryż i warzywa będą musiały być dodatkowo importowane.

– Nie rozumiem, jak można zapowiadać rozpoczęcie budowy, nie wiedząc, jak się wyżywi robotników – stwierdza adwokatka Baltodano. Wątpi, by ów kanał miał kiedyś rzeczywiście powstać. – Zbyt wiele jest tu po prostu niedorzeczności.

...

Towarzysze kombinuja . Oczywiscie kopac kazdy moze byle z poszanowaniem praw ludzkich . I nie mozna dopuscic aby komuna z Pekinu sie rozszerzala . To nie jest fajny system .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135899
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 12:13, 14 Cze 2015    Temat postu:

Nikaragua: welotysięczna demonstracja przeciwko budowie kanału


Ulicami miasta Juigalpa w Nikaragui przeszła w sobotę wielotysięczna demonstracja przeciwników budowy kanału miedzy Oceanem Atlantyckim i Spokojnym, który - ich zdaniem - będzie miał katastrofalne następstwa dla środowiska naturalnego.

Protestowano też przeciwko powierzeniu budowy kanału, którego budowa pochłonie ok. 50 mld dolarów, mało znanemu chińskiemu koncernowi HKND.
REKLAMA


Demonstranci, których według organizatorów było ponad 15 tys., wznosili okrzyki "Nie dla kanału !" i oskarżali prezydenta Nikaragui Daniela Ortegę o "zdradę ojczyzny".

Wśród uczestników protestu przeważali rolnicy, których ziemie leżą na planowanej trasie kanału. Poparli ich politycy opozycji oraz organizacje broniące praw człowieka i środowiska.

Mający swoją siedzibę w Hong Kongu chiński koncern HKND otrzymał, w lipcu 2013 r. od prezydenta Ortegi 50-letnią koncesję na budowę i eksploatację kanału.

Budowa kanału o długości 278 km, który ma konkurować ze znanym na całym świecie Kanałem Panamskim, w sąsiedniej Panamie, ma zakończyć się w 2019 r.

Wiadomo już, że kanał ma przebiegać przez jezioro Cocibolca, które jest drugim co do wielkości zbiornikiem słodkiej wody w Ameryce Łacińskiej. Ekolodzy wskazują, że przebicie kanału spowoduje trudne do przewidzenia konsekwencje dla środowiska tego jeziora. Ponadto budowa zmusi władze do przesiedlenia ok. 30 tys. ludzi.

Krytycy tej gigantycznej budowy, już obecnie uważanej za jedną z największych obecnie inwestycji na świecie, wskazują też, że wykonawca otrzymał koncesję bez międzynarodowego przetargu i nie podał nawet dokładnej trasy przebiegu kanału.

...

Komuchy kombinuja.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135899
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 18:29, 04 Gru 2015    Temat postu:

Przebudzenie wulkanu Momotombo. Pierwsza erupcja od 110 lat

Wulkan Momotombo w zachodniej Nikaragui przebudził się po okresie 110 lat. Jego kilkugodzinna erupcja spowodowała spore zamieszanie w mieście La Paz Centro. W powietrze wyrzucane były ogromne chmury pyłu, popiołu i gazu - podaje "Huffington Post".

Lokalne władze poinformowały, że w razie zwiększonej aktywności erupcyjnej, mają przygotowany plan ewakuacji ludności. Na razie podjęto decyzję o zamknięciu kilku szkół znajdujących się w pobliskich regionach. Nie otrzymano natomiast żadnych doniesień o poszkodowanych.

Wulkan Momotombo znajduje się 30 mil od stolicy Nikaragui Managua oraz w pobliżu Leon, które jest drugim co do wielkości miastem w kraju.

...

Armaggedon.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135899
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 9:40, 31 Maj 2018    Temat postu:

Strzelanina podczas manifestacji matek. Pięć osób rannych

Podczas manifestacji matek osób, które zginęły w czasie protestów przeciwko rządowi D. Ortegi, doszło do strzelaniny, w której pięć osób zostało rannych. Do zdarzenia doszło gdy matki 83. ofiar, w Dniu Matki w Nikaragui, dziękowały społeczeństwu za wsparcie - podało EFE w czwartek.

...

Horror.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135899
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 9:39, 06 Cze 2018    Temat postu:

Ponad stu zabitych i tysiąc rannych. Walki z policją w Nikaragui.

Rośnie liczba zabitych i rannych w gwałtownych starciach na ulicach miast w Nikaragui. - Nie żyje 121 osób, a liczba rannych sięga już 1300 - poinformował ...

...

Co to za horror!?!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135899
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 18:25, 25 Cze 2018    Temat postu:

Nikaragua w przededniu kolejnej rewolucji?

PAP Świat
2018-06-25 07:46
Już ponad 200 osób zginęło a ok. 1300 zostało rannych w rezultacie bezwzględnego tłumienia trwających od przeszło dwóch miesięcy demonstracji przeciw autorytarno-lewicowemu reżimowi prezydenta Daniela Ortegi w Nikaragui.

Falę protestów wywołała w połowie kwietnia zapowiedź reformy państwowego funduszu ubezpieczeń socjalnych. Jego rosnący deficyt rząd postanowił zmniejszyć przez 5-procentową redukcję emerytur i podniesienie składek ubezpieczeniowych od pracowników i pracodawców. Dodatkowym powodem niezadowolenia protestujących był brak odpowiedniej reakcji reżimu na pożary lasów w kraju, które zniszczyły unikalny rezerwat przyrody zamieszkany przez Indian.

Przeciw pokojowo maszerującym demonstrantom wysłano paramilitarne bojówki młodzieżowe - zbrojne ramię rządzącego Sandinistowskiego Frontu Wyzwolenia Narodowego (FSLN) oraz wojsko i policję. Użyły one najpierw kijów baseballowych, gazów łzawiących i kul gumowych, a wreszcie ostrej amunicji.

Ortega wycofał dekret o reformie, ale brutalność władz spowodowała, że demonstracje w stolicy kraju Managui i kilku innych miastach przybrały polityczny charakter protestu przeciw autorytaryzmowi i korupcji rządu. Oburzenie wywołuje m.in. nominacja na wiceprezydenta żony Ortegi, Rosario Murillo, którą rządzący od 2007 r. prezydent wyznaczył na swoją następczynię.
Dzięki pośrednictwu Kościoła katolickiego doszło w maju do dialogu rządu z opozycją, która domaga się odbudowy demokratycznych instytucji zdemontowanych przez prezydenta i przedterminowych wyborów. Kiedy Ortega odmówił, rozmowy zostały zerwane. W czerwcu kryzys się zaostrzył po masakrze w Managui, gdzie 30 maja na pokojowy marsz setek tysięcy ludzi manifestujących solidarność z matkami zabitych wcześniej studentów władze ponownie odpowiedziały kulami.

Daniel Ortega Saavedra po raz pierwszy zdobył władzę w Nikaragui prawie 40 lat temu. W latach 70. stanął na czele FSLN, wówczas rewolucyjnego ruchu rebelii przeciw reżimowi Anastasio Somozy, jednej z wielu w Ameryce Łacińskiej skorumpowanych prawicowych dyktatur, popieranych w czasie zimnej wojny przez USA. Cofnięcie poparcia Somozie przez ówczesnego amerykańskiego prezydenta Jimmy'ego Cartera przyczyniło się w 1979 r. do zwycięstwa rewolucji. Ortega, więziony przez Somozę rewolucjonista, który przeszedł 6-miesięczne przeszkolenie w metodach walki partyzanckiej na Kubie, został przywódcą ("koordynatorem") 5-osobowej tzw. Junty Odbudowy Narodowej kraju, w której FSLN odgrywał rolę dominującą. Dzięki obietnicy niepomagania innym lewicowym ugrupowaniom w regionie Ortega uzyskał nawet pomoc finansową od Kongresu USA.

Sandinistyczny rząd (nazwa ruchu pochodzi od nazwiska Cesara Augusto Sandino, bohatera narodowego Nikaragui, który w latach 30. stał na czele ruchu oporu wobec okupacji kraju przez USA) wprowadził zmiany w duchu socjalistycznym - częściową nacjonalizację przemysłu i banków, reformę rolną (rozdział ziemi między ubogich chłopów), powszechną ochronę zdrowia i walkę z analfabetyzmem. Część gospodarki pozostała jednak w rękach prywatnych.

Kiedy amerykański prezydent Ronald Reagan oskarżył Nikaraguę o współpracę z Kubą i sfinansował antysandinistowską partyzantkę Contras, w kraju rozgorzała wojna domowa, która pochłonęła 30 tys. ofiar. Ortega zaostrzył kurs autorytarny, ograniczając m.in. wolność mediów i związków zawodowych. W 1984 r. wygrał wybory prezydenckie, zdobywając 67 proc. głosów. Według międzynarodowych obserwatorów były one uczciwe, a w każdym razie bardziej wolne i uczciwe niż poprzednie głosowania w Nikaragui.

Jako prezydent Ortega zliberalizował nieco ordynację wyborczą. W 1990 przegrał walkę o reelekcję z Violetą Chamorro, wdową po dziennikarzu zamordowanym przez reżim Somozy, która była w przeszłości działaczką FSLN i członkinią rządzącej junty, ale przeszła do opozycji. Porażkę Ortegi tłumaczono wysuwanymi pod jego adresem zarzutami korupcji. Po zwycięstwie Chamorro USA zdjęły sankcje nałożone na Nikaraguę.

W 1996 r. Ortega ponownie ubiegał się o urząd prezydenta, ale przegrał z kandydatem Sojuszu Liberalnego Arnoldo Alemanem. W wyborach w 2001 r. Ortegę pokonał z kolei Enrique Bolanos, również z Sojuszu. W opozycji lider FSLN zmienił taktykę, odchodząc od radykalnego programu rewolucyjnego socjalizmu i próbując zaprezentować się jako socjaldemokrata. Zjednał też sobie przychylność Kościoła katolickiego, kiedy poparł absolutny zakaz aborcji.

W wyborach prezydenckich w 2006 r., prowadząc kampanię pod hasłem narodowego pojednania, Ortega ubiegał się o najwyższy urząd wraz z byłym przywódcą Contrasów Jaime Moralesem jako swym kandydatem na wiceprezydenta. Wygrał wybory razem z FSLN, który uzyskał najwięcej mandatów w parlamencie, częściowo dzięki rozbiciu opozycji skupionej w Partii Konstytucjonalno-Liberalnej.

Po odzyskaniu władzy po 16 latach Ortega powrócił do lewicowej polityki z okresu porewolucyjnego, zwiększając świadczenia socjalne, wydatki na oświatę i ochronę zdrowia oraz pomoc dla ubogich i klas pracujących. Towarzyszyła temu retoryka sprawiedliwości społecznej i "walki z imperializmem", ale pragmatyczna współpraca z prywatnym biznesem pozwoliła na stabilny rozwój gospodarki.

Choć Nikaragua pozostaje wciąż jednym z najbiedniejszych krajów zachodniej półkuli, do niedawna zbierała pochwały Międzynarodowego Funduszu Walutowego za najszybszy wzrost PKB w Ameryce Środkowej i największy w regionie wzrost inwestycji zagranicznych. Może się też wykazać stosunkowo niską, w porównaniu do sąsiednich państw, przestępczością. W połączeniu z charyzmą przywódcy postępowej rewolucji pomogło to Ortedze zwyciężyć zdecydowanie w następnych wyborach, w 2011 r.

Sandinistowski lider zaczął jednocześnie osłabiać instytucje demokracji i umacniać swoją władzę. Zdominowany przez FSLN parlament zmienił konstytucję, pozwalając Ortedze ubiegać się o trzecią kadencję w 2016 r. Sąd Najwyższy i Najwyższa Rada Wyborcza stają się stopniowo bezwolnym narzędziem w rękach rządu. W wyborach w 2016 r. Ortega zdobył, oficjalnie, ponad 70 procent głosów, ale część opozycji je zbojkotowała, nazywając głosowanie farsą. System polityczny kraju, formalnie demokracja prezydencko-parlamentarna (jak, wzorem USA, w niemal wszystkich krajach Ameryki Łacińskiej), zaczyna się upodabniać do Wenezueli pod rządami Hugo Chaveza i Nicolasa Maduro. W polityce zagranicznej Ortega postawił na przymierze z innymi lewicowo-populistycznymi i antyamerykańskimi reżimami, jak Wenezuela, Ekwador i Boliwia oraz z komunistyczną Kubą. Nikaragua przystąpiła do zrzeszającego te kraje bloku pod nazwą Boliwariański Sojusz na rzecz Ludów Ameryki (ALBA).

Obecny kryzys obnażył degenerację reżimu w Managui, który 39 lat temu objął władzę pod sztandarem walki z dyktaturą Somozy, a dziś sam przekształca się w dyktaturę. Na czele opozycji stoi Obywatelski Sojusz na rzecz Sprawiedliwości i Demokracji - koalicja studentów, farmerów, działaczy ochrony środowiska i pracodawców. Ci ostatni współpracowali z Ortegą, ale zwrócili się przeciw niemu uderzeni po kieszeni podwyżką składek na ubezpieczenia społeczne, która stała się zarzewiem rebelii. Prezydent liczy podobno na brak politycznego doświadczenia swych przeciwników i podziały w opozycyjnej koalicji.

Według latynoskiej sondażowni CID Gallup aprobata społeczeństwa dla Ortegi - jeszcze w styczniu na poziomie 62 procent - spadła do 19 procent. 70 procent Nikaraguańczyków uważa, że prezydent powinien podać się do dymisji. Na razie jednak nie wydaje się na to gotowy.

Tomasz Zalewski
...

To marksisci wiec o zadna wolnosc nie walczyli! Chcieli wladzy! To jest celem komuny. A nastepnie silowe wprowadzanie komuny.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135899
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 14:37, 23 Maj 2019    Temat postu:

Nikaragua: policja zablokowała dostęp do katedry w stolicy

Siły bezpieczeństwa utrudniają wiernym dostęp do katedry w stolicy Nikaragui, Managui. Jak poinformował media, wikariusz katedry, ks. Rodolfo Lopez, powiedział 21 maja telewizji CNN, że cały teren jest otoczony przez policję.

...

Komunisci znowu prowokuja?!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135899
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 16:46, 12 Lut 2023    Temat postu:

Nikaragua: 26 lat więzienia dla biskupa za nawoływanie do wolnych wyborów.

Socjalistyczny reżim Nikaragui skazał katolickiego biskupa Rolando Alvareya na 26 lat więzienia. Biskup miał szansę uciec do Ameryki, ale zdecydował się zostać w kraju i walczyć za swój lud. Álvarez znany jest z konfrontacji z siłami bezpieczeństwa, które otoczyły jego parafię...

...

To są bolszewicy po prostu. Jeszcze tacy starego typu nie jak Putin.



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy