Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 23:19, 14 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
Czechy: Palestyńczycy przeprosili za broń w ambasadzie
Wyższy przedstawiciel palestyńskiego ministerstwa spraw zagranicznych odwiedził w poniedziałek czeskie MSZ, składając oficjalne przeprosiny za nielegalne przechowywanie broni w ambasadzie palestyńskiej w Pradze - poinformowało czeskie MSZ.
Według niego strona palestyńska przeprosiła również za eksplozję, do której doszło w siedzibie ambasady 1 stycznia. Wybuch ten zabił palestyńskiego ambasadora, 56-letniego Dżamala Muhammada Dżamala.
Doznał on śmiertelnych obrażeń przy otwieraniu przewiezionego krótko przedtem do nowej siedziby ambasady sejfu, w którym detonował nieznany na razie materiał wybuchowy. Czeska policja prowadzi w tej sprawie śledztwo w związku z podejrzeniem o nieumyślne spowodowanie śmierci i nielegalne posiadanie broni, ale nie uważa, by istniały tutaj jakiekolwiek powiązania z terroryzmem.
W trakcie czynności dochodzeniowych w ambasadzie znaleziono 12 sztuk broni palnej - osiem pistoletów i cztery pistolety maszynowe. Palestyńskie MSZ nie wyjaśniło dotąd stronie czeskiej, dlaczego je tam trzymano. Potwierdziło tylko, że broń pochodzi z lat 80. i nigdy nie została użyta.
...
Jak wa nie wstyd ! Skompromitowaliscie kraj . Zrobiliscie sobie opinie terrorystow . I PO CO TO WAM DEBILE !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 0:12, 15 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
Emerytowani generałowie za wycofaniem się z Doliny Jordanu
Zdaniem trzech emerytowanych izraelskich generałów w ramach porozumienia pokojowego z Palestyńczykami Izrael mógłby wycofać swe wojska z Doliny Jordanu, gdyż nie jest już ona strefą zagrożenia strategicznego.
Rzeka Jordan ma stanowić granicę przyszłego państwa palestyńskiego i Jordanii. W rozmowie z gazetą emerytowany generał Szlomo Brom, były dyrektor do spraw planowania strategicznego w sztabie generalnym, wskazał, że państwa arabskie dawno straciły możliwość dokonania tamtędy większej inwazji sił lądowych.
Jak zaznaczył, potencjał militarny Iraku uległ dezintegracji, a na jego ewentualną odbudowę potrzebne by było "wiele lat". Dla Iranu priorytetem są jego programy rakietowy i nuklearny oraz rozbudowa marynarki wojennej, a nie wojsk lądowych.
- Jordania jest zainteresowana utrzymaniem z Izraelem strategicznego partnerstwa sięgającego dalej niż postanowienia układu pokojowego, a zagrożenie inwazją wojsk syryjskich przez jordańskie terytorium minęło - wskazał izraelski generał.
Dodał, że Izrael przoduje w opracowywaniu i wprowadzaniu do użytku sprzętu rozpoznawczego i bojowego, który pozwoliłby całkowicie udaremnić jakąkolwiek próbę takiego ataku. Podobne jak Brom stanowisko zaprezentowali dwaj inni emerytowani izraelscy generałowie - Nati Szaroni i Gadi Zohar.
...
Jacy rozsadni ! W ogole zaden juz kraj nie grozi Izraelowi a imbevyle u wladzy nie popieraja Arabskiej Wiosny ktora jest dla nich blogoslawienstwem . Kretyni . Nie lubie cwokow u wladzy .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 23:10, 15 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
Izrael: kilka tysięcy Afrykanek sprzeciwiało się polityce imigracyjnej
Kilka tysięcy afrykańskich kobiet z małymi dziećmi manifestowało dzisiaj w Tel Awiwie przeciwko odmowie przyznania im przez władze izraelskie statusu uchodźcy. "Jesteśmy uchodźcami" - skandowały kobiety; niektóre miały dzieci na rękach lub w wózkach.
Wymachując chorągiewkami, na których widniały napisy: "Chcemy wolności" i "Stop rasizmowi" - przemaszerowały przed przedstawicielstwem Wysokiego Komisarza ONZ ds. Uchodźców (UNHCR), a następnie przed ambasadą USA.
- Nie jesteśmy przestępcami - powiedziała AFP Zabib - Erytrejka, która odmówiła podania nazwiska. - Nasze dzieci nie mają żadnego dokumentu tożsamości, więc nie mają żądnych praw. Nie mamy żadnej pomocy dla siebie i naszych dzieci, tyle że możemy przeżyć - dodała.
W ubiegłym tygodniu kilkanaście tysięcy afrykańskich imigrantów, którzy nielegalnie znaleźli się w Izraelu, demonstrowało w Tel Awiwie, a później w Jerozolimie przed parlamentem izraelskim. Potępili odmowę rozpatrywania przez władze izraelskie ich podań o azyl i skierowanie setek z nich do tzw. półotwartych obozów.
Na początku grudnia po burzliwej debacie izraelski parlament przyjął nową ustawę o imigrantach, krytykowaną przez obrońców praw człowieka. Nowe prawo pozwala na przetrzymywanie bez ograniczeń czasowych osób starających się o azyl w tzw. ośrodku półotwartym. Mają tam zapewnioną opiekę medyczną, jedzenie i dach nad głową. Przetrzymywani muszą stawiać się na miejscu trzy razy dziennie podczas sprawdzania listy obecności oraz nocować w ośrodku.
Szacuje się, że w roku 2012 do Izraela przedostało się nielegalnie ok. 60 tys. imigrantów z Afryki. Władze doprowadziły do wydalenia lub deportowania 3920 z nich.
...
Kolejny protest .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 23:55, 15 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
Podpalono meczet na Zachodnim Brzegu - podejrzani osadnicy
Meczet w miejscowości Deir Istija na Zachodnim Brzegu Jordanu został w środę podpalony; na miejscu wypisano antyarabskie hasła. Palestyńscy mieszkańcy twierdzą, że ataku dopuścili się mieszkający w pobliżu żydowscy osadnicy.
Podpalono główne wejście do meczetu, ogień objął też część dywanów. Na murze sprawcy wypisali hasła po hebrajsku: "Zemsta za przelaną krew", "Arabowie wynocha" i "Krew za krew - Kusra".
To ostatnie hasło stanowi odniesienie do wydarzeń w palestyńskiej wiosce na północy okupowanego Zachodniego Brzegu, gdzie w ubiegłym tygodniu Palestyńczycy zaatakowali ponad 10 żydowskich osadników i przetrzymywali ich aż do interwencji izraelskiej armii. Według świadków wcześniej osadnicy atakowali innych Palestyńczyków.
Podobne slogany pojawiały się przy okazji poprzednich ataków na palestyńską własność, o które policja podejrzewa żydowskich osadników.
Po zbezczeszczeniu meczetu do Deir Istija weszli izraelscy żołnierze. Trwa poszukiwanie podejrzanych.
W ubiegłym roku izraelskie ministerstwo obrony ogłosiło, że rozprawi się z osadnikami dopuszczającymi się aktów wandalizmu. Według resortu takie czyny można porównać do terroryzmu, a ataki grożą nasileniem przemocy na tle religijnym.
...
Potepiamy ohyde .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 17:14, 16 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
Debata o zakazie używania symboli Zagłady
Premier Izraela Benjamin Netanjahu będzie musiał uważać na słowa i skończyć z porównywaniem Iranu do III Rzeszy, a irańskich przywódców do Hitlera -
.... DEBILE TOZ IRAN AKURAT DOKLADNIE JEST KRAJEM W STYLU HITLERA !
Ustawa zakazująca określania ludzi mianem "nazisty" i używania symboli związanych z III Rzeszą i Holokaustem poza kontekstem edukacyjnym przeszła 1. czytanie w izraelskim parlamencie. Nowe prawo stawia pod znakiem zapytania granice wolności słowa w Izraelu.
- Niestety zjawisko używania nazistowskiej symboliki i terminologii stało się bardziej rozpowszechnione w ostatnich latach. Nieznośna łatwość z jaką sięga się do nich na co dzień, w politycznym i publicznym dyskursie, wskazuje na poważny brak szacunku dla emocji ocalałych z Holokaustu oraz ich potomków i powinna zostać potępiona - napisano we wstępie do ustawy.
Za złamanie zakazu grozi do sześciu miesięcy więzienia i kara do 100 tysięcy szekli (ponad 87 tysięcy złotych).
Zarówno krytycy, jak i zwolennicy nowych przepisów zgadzają się, że symbolika Holokaustu i odwołania do nazizmu zajmują szczególne miejsce w izraelskiej debacie publicznej.
- To z jednej strony tabu, a z drugiej strony bezpośrednio i pośrednio wciąż pojawia się w izraelskiej strefie publicznej - mówi historyk Holokaustu, profesor Amos Goldberg.
Dla jednych to argument za ograniczeniem swobody posługiwania się tymi kategoriami, dla drugich - za dopuszczeniem ich do debaty.
- Epitet "nazista" jest używany w izraelskim dyskursie jako retoryczny zabieg, którego celem jest zaszokowanie odbiorcy. Nawet jeśli w wielu przypadkach taka retoryka jest bezzasadna i odpychająca, to właśnie Izrael musi pozwolić na krytykę zachowań i opinii, które przypominają nazizm - piszą redaktorzy dziennika "Haarec" w artykule krytycznym wobec nowych przepisów.
Zarówno polityczna lewica, jak i prawica sięgały po określenia "nazista" i symbolikę Holokaustu. Zakaz dotknie jednych i drugich. W czasie parlamentarnej debaty przeciwnik nowych przepisów z lewicowej partii Merec - Dow Chenin, zwrócił uwagę, że nawet premier Benjamin Netanjahu będzie musiał uważać na słowa i skończyć z porównywaniem Iranu do III Rzeszy, a irańskich przywódców do Hitlera.
- W izraelskim dyskursie politycznym takie porównania to norma - przekonuje prof. Goldberg, zwracając uwagę, że palestyńskiego przywódcę Jasera Arafata też nazywano w Izraelu "Hitlerem".
- Jednym z najbardziej szokujących przypadków użycia porównania do nazistów była wypowiedź izraelskiego filozofa, profesora Jeszajahu Leibowica, który nazwał izraelskich żołnierzy na okupowanych terytoriach "judeo-nazistami" - dodaje.
Goldberg zwraca jednocześnie uwagą na stosowanie takich określeń w trywialnych, codziennych sytuacjach.
- Gdy byłem dzieckiem, nauczycieli, którzy byli wymagający, których nie lubiliśmy, nazywaliśmy nazistami - mówi.
W 2011 roku społeczność ultraortodoksyjnych Żydów protestowała przeciwko objęciu ich obowiązkową służbą wojskową. Na demonstracji obecne były dzieci ubrane w pasiaki z żółtą gwiazdą Dawida - jak więźniowie w Auschwitz. Podobnie, w 2005 roku podczas izraelskiej ewakuacji żydowskich osiedli ze Strefy Gazy, niektórzy osadnicy założyli opaski z żółtymi gwiazdami Dawida.
Za każdym razem takie użycie symboli odbija się szerokim echem w izraelskiej prasie i wywołuje publiczną debatę.
...
Absurd . Izrael nosi wiele cech nazistowskich . Np . segregacja ludnosci . Rozne kategorie ludzi . Armia Izraela pilnie studiowala doswiadczenia armii Hitlera . Polityka represji wobec Palestynczykow przypomina hitlerowska . To sa fakty . Np . wymiana 1 zyda za 2000 Palestynczykow przypomina upiorne przeliczniki rasowe Hitlera . Owszem jest to jakis ulamek nazizmu ale jest . Zakaz tego nie zmieni .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 18:43, 21 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
Izrael: rząd zatwierdził plan nowych osiedli w Jerozolimie Wschodniej
Rząd Izraela zapowiedział budowę 381 nowych lokali mieszkalnych w Jerozolimie Wschodniej - podała agencja AFP powołując się na izraelską organizację pozarządową Pokój Teraz.
Rzecznik organizacji Lior Amihaj powiedział, że nowe domostwa mają powstać w dzielnicy Giwat Zeew. Podkreślił, że już po raz trzeci od ostatnich zwolnień więźniów palestyńskich rząd Izraela zatwierdza plany nowych osiedli.
Władze izraelskie ogłosiły 6 i 10 stycznia plany budowy 272 lokali mieszkalnych na Zachodnim Brzegu Jordanu i 1800 w Jerozolimie Wschodniej. 31 grudnia Izrael zwolnił z więzień 26 Palestyńczyków.
Przyszłość żydowskich osiedli jest głównym problemem, utrudniającym zakończenie wieloletniego konfliktu palestyńsko-izraelskiego. Rozmowy pokojowe wznowiono po długim impasie w lipcu 2013 roku. We wszystkich osiedlach mieszka pół miliona Izraelczyków, którzy przy pomocy władz swojego kraju stopniowo osiedlali się na Zachodnim Brzegu i w Jerozolimie Wschodniej przez ostatnie cztery dekady.
Po wojnie z 1948 roku Strefa Gazy i Zachodni Brzeg wraz z przylegającą do niego Jerozolimą Wschodnią znalazły się pod kontrolą odpowiednio Egiptu i Jordanii. W trakcie wojny sześciodniowej w 1967 roku Izrael zdobył te ziemie. To właśnie na tych terenach Palestyńczycy chcieliby utworzyć swoje państwo, ze stolicą w Jerozolimie Wschodniej.
...
Doigracie sie trybunalow karnych bandyci !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 20:27, 22 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
NGO: Izrael zaaprobował plany budowy ok. 260 nowych lokali mieszkalnych
Izraelskie władze zaaprobowały plany budowy 261 lokali mieszkalnych w dwóch osiedlach na okupowanym Zachodnim Brzegu - poinformowała izraelska organizacja pozarządowa Pokój Teraz, sprzeciwiająca się kolonizacji .
Izraelska administracja wojskowa opublikowała na stronie internetowej plany budowy 256 lokali w odizolowanym osiedlu Nofei Prat, między Jerozolimą a Jerychem, oraz pięciu w osiedlu Ariel na północy Zachodniego Brzegu.
Ta sama izraelska organizacja informowała o planach budowy ponad 380 lokali mieszkalnych w Jerozolimie Wschodniej.
Przyszłość żydowskich osiedli jest głównym problemem, utrudniającym zakończenie wieloletniego konfliktu palestyńsko-izraelskiego. Rozmowy pokojowe wznowiono po długim impasie w lipcu 2013 roku. We wszystkich osiedlach mieszka pół miliona Izraelczyków, którzy przy pomocy władz swojego kraju stopniowo osiedlali się na Zachodnim Brzegu i w Jerozolimie Wschodniej.
Po wojnie z 1948 roku Strefa Gazy i Zachodni Brzeg wraz z przylegającą do niego Jerozolimą Wschodnią znalazły się pod kontrolą odpowiednio Egiptu i Jordanii. W trakcie wojny sześciodniowej w 1967 roku Izrael zdobył te ziemie. To właśnie na tych terenach Palestyńczycy chcieliby utworzyć swoje państwo, ze stolicą w Jerozolimie Wschodniej.
...
Na was tez beda kary .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 15:24, 29 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
Abbas: Po porozumieniu Izrael powinien odejść z Zach. Brzegu w 3 lata
Prezydent Autonomii Palestyńskiej Mahmud Abbas powiedział, że stopniowe wycofanie się Izraela z Zachodniego Brzegu powinno nastąpić w ciągu trzech lat od zawarcia porozumienia pokojowego ze stroną palestyńską.
Abbas powiedział o tym w Tel Awiwie na konferencji na temat bezpieczeństwa narodowego.
- Ktokolwiek proponuje 10 czy 15 lat okresu przejściowego, nie chce się wycofać. My mówimy, że okres ten nie powinien przekroczyć trzech lat, w ciągu których Izrael może stopniowo się wycofywać - powiedział prezydent Autonomii Palestyńskiej.
Wycofanie się, o którym mówił, dotyczyło, jak pisze agencja Associated Press, zapewne doliny rzeki Jordan - strategicznego terytorium na palestyńskim Zachodnim Brzegu przy granicy z państwem żydowskim.
Sekretarz stanu USA John Kerry, który doprowadził do wznowienia izraelsko-palestyńskich rozmów w lipcu ub. roku, proponuje, by Izrael zachował kontrolę nad tym obszarem przez następne 10 lat. Jednak Palestyńczycy domagają się zastąpienia sił izraelskich kontyngentem międzynarodowym.
Również we wtorek Abbas powiedział, że w ciągu trzyletniego okresu przejściowego odpowiedzialność za bezpieczeństwo na tym obszarze mogłaby przejmować trzecia strona, na przykład NATO.
"Granice państwa palestyńskiego ostatecznie znajdą się w rękach Palestyńczyków, nie armii izraelskiej" - mówił Abbas. Przekonywał też, że dzięki porozumieniu pokojowemu Izrael zostałby uznany przez "57 państw arabskich i muzułmańskich, od Mauretanii do Indonezji".
Premier Izraela Benjamin Netanjahu powiedział we wtorek wieczorem na tej samej konferencji, że to Palestyńczycy powinni uznać Izrael. Jego zdaniem "u źródeł konfliktu" jest właśnie kwestia uznania państwa żydowskiego i wyprzedza ona inne sporne kwestie, jak sprawa osiedli izraelskich na terytoriach okupowanych.
Netanjahu mówił też, że porozumienie pokojowe z Palestyńczykami wymagałoby "mocnych" ustaleń dotyczących bezpieczeństwa Izraela.
Według opublikowanych we wtorek dwóch sondaży 67 proc. Izraelczyków i 70 proc. Palestyńczyków nie wierzy, że uda się osiągnąć trwałe porozumienie pokojowe.
Sondaż wśród Izraelczyków przeprowadził Instytut Studiów nad Bezpieczeństwem Narodowym (INSS) przy uniwersytecie w Tel Awiwie na próbie 1200 osób. Po stronie palestyńskiej Palestyńskie Centrum Badań Polityki i Sondaży (PSR) ankietowało 1270 osób na Zachodnim Brzegu i w Strefie Gazy.
...
Tak to nastapi !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 19:23, 30 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
Izraelscy przedsiębiorcy promują pokój z Palestyńczykami
Grupa przedsiębiorców w Izraelu zakontraktowała znaną agencję reklamową w celu poprowadzenia kampanii na rzecz pokojowego rozwiązania konfliktu z Palestyńczykami, aby zachęcić rząd do podpisania porozumienia pokojowego - ABBAS MOMANI / AFP
Grupa przedsiębiorców w Izraelu zakontraktowała znaną agencję reklamową w celu poprowadzenia kampanii na rzecz pokojowego rozwiązania konfliktu z Palestyńczykami, aby zachęcić rząd do podpisania porozumienia pokojowego - informuje dziennik "Haarec".
Zgodnie z kontraktem, który opiewa na blisko 300 tys. dolarów, agencja będzie zamieszczać w mediach oraz eksponować na bilbordach wezwania do podpisania porozumienia z Palestyńczykami. Będą skierowane bezpośrednio do izraelskiego premiera Benjamina Netanjahu, którego przedsiębiorcy obarczają główną odpowiedzialnością za brak postępów w rozmowach z Palestyńczykami.
W skład wymienionej grupy biznesmenów wchodzą przedsiębiorcy izraelscy, a także palestyńscy zainteresowani w zwiększeniu izraelsko-palestyńskiej wymiany handlowej.
Izraelczycy i Palestyńczycy pod patronatem Waszyngtonu podjęli na nowo w lipcu ub.r. dialog pokojowy, który - jak zakładano - powinien w ciągu dziewięciu miesięcy doprowadzić do zakończenia konfliktu.
Hasła, jakie mają się pojawić w ciągu dziesięciodniowej kampanii reklamowej, to - "Bibi (jak popularnie nazywają Netanjahu), tylko ty to możesz" i "Silny kraj podpisuje porozumienie".
Wśród członków wspomnianej grupy przedsiębiorców są Gad Propper, prezes największej izraelskiej grupy producentów żywności Osem International/Nestle Israel, szefowa firmy Strauss, Ofra Strauss i właściciel wielkiej sieci supermarketów Rami Levy.
Ostatnio grupa stu największych izraelskich przedsiębiorców zwróciła się do premiera Netanjahu, aby jak najszybciej zawarł porozumienie pokojowe z Palestyńczykami, ponieważ przeciągający się w nieskończoność konflikt naraża na szwank gospodarkę Izraela i zagraża krajowi zagranicznymi sankcjami.
...
Brawo ! Popieramy .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 21:43, 31 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
Izraelskie firmy na czarnej liście funduszu inwestycyjnego
Największy na świecie norweski fundusz inwestycyjny GPFG, który zarządza aktywami wartymi ponad 800 mld USD, nie będzie inwestował w dwie izraelskie firmy, ponieważ są one zaangażowane w budownictwo dla żydowskich osadników w Jerozolimie Wschodniej.
Decyzję o umieszczeniu obu przedsiębiorstw na czarnej liście podjęło w tym tygodniu ministerstwo finansów. Wcześniej rada etyki GPFG poinformowała, że Danya Cebus, spółka zależna firmy Africa Israel Investments, wykonuje prace budowlane pod żydowskie osadnictwo w Jerozolimie Wschodniej.
Z tego samego powodu obie firmy znalazły się na cenzurowanym norweskiego funduszu już w 2010 roku. Zakaz inwestowania zniesiono w sierpniu ub. roku, jednak już w listopadzie rada etyki GPFG zarekomendowała ponowne objęcie ich zakazem. Resort finansów argumentował wówczas, że istnieje ryzyko, iż firmy te przyczyniają się do poważnych naruszeń prawa w sytuacji wojny lub konfliktu.
Przyszłość żydowskich osiedli jest główną przeszkodą w zakończeniu wieloletniego konfliktu palestyńsko-izraelskiego. Rozmowy pokojowe wznowiono po długim impasie w lipcu 2013 roku. We wszystkich osiedlach mieszka pół miliona Żydów, którzy przy pomocy władz swojego kraju stopniowo osiedlali się na Zachodnim Brzegu i w Jerozolimie Wschodniej przez ostatnie cztery dekady.
Po wojnie z 1948 roku Strefa Gazy i Zachodni Brzeg wraz z przylegającą do niego Jerozolimą Wschodnią znalazły się pod kontrolą odpowiednio Egiptu i Jordanii. W trakcie wojny sześciodniowej w 1967 roku Izrael zdobył te ziemie. To właśnie na tych terenach Palestyńczycy chcieliby utworzyć swoje państwo, ze stolicą w Jerozolimie Wschodniej.
....
BRAWO !!! I TAK NIECH ROBIA WSZYSCY ! PRECZ Z BUDOWLANA AGRESJA !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 16:25, 01 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Część osadników opuścić Zachodni Brzeg?
Według ramowego porozumienia pokojowego, które stara się wynegocjować sekretarz stanu USA John Kerry, Izrael miałby zachować suwerenność na obszarze 75 do 85 proc. kolonii żydowskich na Zachodnim Brzegu, a Palestyńczycy wygnani w 1948 r. otrzymaliby rekompensaty.
Izraelski portal internetowy Ynet, który podał w piątek tę informację, powołuje się na szczegóły spotkania, jakie odbył specjalny wysłannik Białego Domu na Bliski Wschód Martin Indyk z przywódcami społeczności żydowskiej w Stanach Zjednoczonych.
"Indyk powiedział, że 75 do 85 proc. żydowskich osadników na Zachodnim Brzegu będzie mogło pozostać w swych domach (na okupowanych terenach palestyńskich). Ma to nastąpić w rezultacie wymiany gruntów z Palestyńczykami, z utrzymaniem zielonej linii wyznaczonej 4 czerwca 1967 roku" - napisał Ynet.
To źródło elektroniczne, uważane w Izraelu za wiarygodne, nie wyjaśnia, kiedy i gdzie doszło do wspomnianego spotkania. Ogranicza się do poinformowania, że decyzja, na mocy której żydowscy osadnicy nie zostaną ewakuowani po zawarciu porozumienia pokojowego, zapadnie podczas negocjowania definitywnego porozumienia.
Niezwłocznie po ukazaniu się tej informacji w Ynecie Dani Dajan, przedstawiciel Yesha Council - organizacji skupiającej żydowskich osadników na Zachodnim Brzegu - skrytykował wypowiedź przypisywaną Indykowi, który odmówił Ynetowi oficjalnego potwierdzenia informacji.
"Jego spojrzenie na Żydów z Samarii i Judei jest skrajnie nieprawidłowe. Gdy mówi o 80 procentach, to włącza do tego Wschodnią Jerozolimę. To oznaczałoby przymusowe wysiedlenie 150 000 Izraelczyków, coś, co byłoby moralnie odrażające i czego nie można by zaakceptować" - oświadczył Dajan w ogłoszonym w piątek komunikacie.
Przyszłość żydowskich osiedli na Zachodnim Brzegu zdominowała w ostatnich tygodniach debatę polityczną w Izraelu. Doprowadziła nawet do poważnego starcia między premierem Benjaminem Netanjahu a ministrem gospodarki Naftalim Bennettem.
Bennett, przywódca ultraprawicowej partii, musiał w końcu przeprosić w tym tygodniu po tym, gdy skrytykował ostro Netanjahu ze względu na samo przypuszczenie, że premier jest skłonny zaakceptować pakt, który przewidywałby palestyńską suwerenność nad jakimiś terytoriami, na których znajdują się żydowskie osiedla.
W czwartek inny przedstawiciel najbardziej konserwatywnego skrzydła izraelskiego rządu, szef dyplomacji Awigdor Lieberman oświadczył: "nie mamy żadnego zamiaru pozostawić ani jednego izraelskiego osiedla pod suwerenną władzą Palestyńczyków".
Kerry od lata ubiegłego roku prowadzi dyskretne negocjacje z Izraelczykami i Palestyńczykami w sprawie ramowego porozumienia, które posłużyłoby końcowemu dialogowi. Treść tego porozumienia mogłaby być ujawniona w ciągu najbliższych tygodni.
Według Ynetu ramowe porozumienie będzie zawierało wzajemne uznanie (państwa Izrael przez Palestyńczyków i państwa palestyńskiego przez Izrael) oraz klauzule dotyczące bezpieczeństwa i kompensacji zarówno dla Arabów wysiedlonych w 1948 r., jak i dla Żydów, którzy musieli opuścić kraje arabskie, gdzie żyli po utworzeniu Izraela.
...
Samowolki budowlane maja byc CALKOWICIE USUNIETE NIE W 80 % .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 21:47, 03 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Izrael walczy z napływem afrykańskich uchodźców. Strach czy rasizm?
Izrael zatrzymał napływ afrykańskich imigrantów, budując wzdłuż granicy z Egiptem 230-kilometrowy płot. Teraz robi wszystko, by pozbyć się ponad 55 tysięcy Afrykanów, którzy przeniknęli do kraju wcześniej. Nawet jeśli ma łamać przy tym prawo międzynarodowe i wysyłać ich na pewną śmierć.
Malik zbiegł z Erytrei, by uniknąć przymusowej służby w wojsku, która może być przedłużana w nieskończoność. Syaj opuścił Darfur po tym, jak cudem przeżył atak okrutnych bojówek Dżandżawidów na jego wioskę. Ghyi spędził kilkanaście miesięcy w sudańskim więzieniu za to, że jego brat dołączył do opozycji.
Każdy z nich liczył, że w Izraelu zostanie uznany za uchodźcę i znajdzie schronienie, a może nawet otrzyma azyl. Kiedy jednak już tam dotarli, po długiej i niebezpiecznej podróż przez Egipt, potraktowano ich jak przestępców.
Aresztowani za nielegalne przekroczenie granicy, trafili na co najmniej półtora roku do więzienia. W grudniu rząd Benjamina Netanjahu przeniósł ich - oraz około 500 osób, w tym kobiety i dzieci z podobnymi historiami - do nowo wybudowanego ośrodka Holot. Według władz, jest to "otwarte centrum zatrzymań", co oznacza, że w ciągu dnia osadzeni mogą przebywać poza jego murami. Muszą jedynie trzy raz dziennie stawić się na apelu.
Problem w tym, że Holot leży w sercu pustyni Nagev. Od najbliższego miasta, Beer Szewy, dzieli go ponad 50 kilometrów. Bilet w jedną stronę kosztuje równowartość pięciu dolarów, a autobusy nie mają ustalonego rozkładu jazdy. Czasem się pojawiają, czasem nie.
Obecną pojemność ośrodka szacuje się na ponad trzy tysiące osób. Docelowo ma sięgnąć 11 tysięcy.
Wyjść i nie wrócić
W 2012 roku izraelski Kneset przyjął poprawkę do tzw. Prawa Przeciwko Infiltracji, która dopuszczała więzienie nielegalnych imigrantów przez trzy lata bez procesu. We wrześniu 2013 roku Sąd Najwyższy uznał te zmiany za zbyt radykalne. Po trzech miesiącach manewrowania, posłowie prawicowej koalicji przyklepali nową ustawę. Ta zezwala na umieszczanie imigrantów w więzieniu na rok, a potem przetrzymywanie ich w "otwartych ośrodkach" przez czas nieokreślony - czyli tak długo, aż wyrażą zgodę na "dobrowolną deportację" do państwa trzeciego (o ile takie się znajdzie) lub ojczyzny, z której uciekli. W ostatnich tygodniach zdecydowało się na to czternastu Erytrejczyków. - Wolę umrzeć w Erytrei niż utknąć na zawsze w izraelskim więzieniu - powiedział jeden z nich aktywistom Amnesty International.
Dramatyzm tych słów wcale nie musi być przesadzony. Według ONZ i obrońców praw człowieka, reżim Isajasa Afewerkiego nie okazuje litości tym, którzy próbowali zbiec z kraju nazywanego "afrykańską Koreą Północną".
W połowie grudnia ponad 150 Sudańczyków osadzonych w Holocie nie stawiło się na wieczornym apelu. Przeczekawszy chłodną noc na dworcu autobusowym w Beer Szewie, ruszyli w kierunku Jerozolimy, gdzie rozpoczęli manifestację pod budynkiem Knesetu. Wkrótce na miejscu pojawiła się policja. Wszyscy buntownicy trafili do sąsiadującego z Holotem zamkniętego więzienia Saharonim.
Protest zdesperowanych Sudańczyków odbił się szerokim echem w Izraelu. Przez cały styczeń w Jerozolimie, Tel Awiwie i innych miastach organizowano pokojowe demonstracje i strajki robotnicze, podczas których afrykańscy imigranci - niekiedy w liczbie nawet 25 tysięcy - domagali się lepszego traktowania. Chociaż premier Netanjahu powtarza, że "pozostanie niewzruszony", izraelski rząd znalazł się pod ostrzałem krytyki - tak z zagranicy, jak i ze strony wielu Żydów. Okazuje się bowiem, że państwo, które zostało stworzone dla i przez uchodźców, regularnie łamie międzynarodowe zasady dotyczące innych wygnańców.
Nie ma domu dla uchodźcy
Podpisana w 1951 roku Konwencja Genewska definiuje uchodźcę jako "osobę, która przebywa poza krajem swego pochodzenia i posiada uzasadnioną obawę przed prześladowaniem w tym kraju ze względu na rasę, religię, narodowość, poglądy polityczne lub przynależność do określonej grupy społecznej". Jednym z pierwszych sygnatariuszy - i głównych twórców - tego dokumentu było państwo żydowskie.
Ale przez wiele dekad Izrael stykał się tylko z dwoma rodzajami uchodźców. Pierwszym byli Żydzi uciekający z wrogich im państw arabskich. Ich przyjmowano z otwartymi rękoma, a na mocy spisanego w 1950 roku Prawa Powrotu od razu otrzymywali izraelskie obywatelstwo. Drugą grupą byli Palestyńczycy próbujący odzyskać ziemie utracone podczas wojny z 1948 roku (nazywanej przez Arabów al-Nakba - "katastrofą"). Dla nich przygotowano Prawo Przeciwko Infiltracji, które pozwalało utrzymywać niechcianych przybyszów poza granicami. System spełniał swoje zadanie, więc Izrael przez lata nie czuł nawet potrzeby, by stworzyć osobne prawo imigracyjne. Do czasu.
Pod koniec 2005 roku egipska policja zabrała się za rozpędzanie obozu, który przed kairskim biurem jednej z agend ONZ postawili sudańscy uchodźcy. Operacja zamieniła się w masakrę - opancerzeni funkcjonariusze zabili co najmniej 26 osób, w tym siedmioro dzieci. Władze wysłały jasny sygnał: Egipt nie jest krajem dla azylantów. Wędrówka uciekinierów rozpoczęła się na nowo.
Wielu z nich zaprowadziła do Izraela.
Ponad 90 proc. imigrantów przekraczających izraelsko-egipską granicę pochodziło z dwóch najbardziej opresyjnych państw Afryki Wschodniej - Sudanu (zwłaszcza pogrążonego w wojnie Darfuru) i Erytrei. W świetle międzynarodowych konwencji, powinni otrzymać oni status uchodźców i prawną protekcję - przynajmniej do czasu, aż specjalna komisja nie zweryfikuje ich wniosków o azyl. Na to jednak w Izraelu nie mieli szans. Nie mogąc odesłać przybyszów od razu do domu, Jerozolima przyznawała im jedynie grupowe, tymczasowe pozwolenie na pobyt. W rezultacie imigranci wpadali w prawną próżnię - wolno im było zostać, ale nie mogli liczyć na żadną ochronę.
"Rak na skórze"
Napływ tysięcy czarnoskórych Afrykanów momentalnie rozbudził antyimigranckie i rasistowskie nastroje. Prawicowi politycy szybko zaczęli obwiniać ich za to, co wcześniej przez lata zarzucali Palestyńczykom: zabieranie pracy Żydom, przestępczość, a nawet "przykry zapach". Nacjonalistyczni posłowie organizowali pikiety przeciwko obcym, podczas których ważni urzędnicy (m.in. członkini współrządzącej partii Likud i była rzecznika Izraelskich Sił Zbrojnych Miri Regev oraz wiceminister obrony Danny Danon) otwarcie nazywali Sudańczyków - jak powszechnie określa się w Izraelu wszystkich Afrykanów - "rakiem na skórze Izraela".
W języku premiera Netanjahu i innych włodarzy imigranci stali się "infiltratorami". Dokładnie tak samo nazywano po pierwszej izraelsko-arabskiej wojnie palestyńskich fedainów.
Gdy w 2012 roku dwójka Erytrejczyków została oskarżona o zgwałcenie Izraelki, ówczesny wicepremier i minister spraw wewnętrznych Eli Yishai grzmiał, że "Afrykanie stwarzają tak samo wielkie zagrożenie, jak Iran". - Mam pretensje do ministerstw spraw zagranicznych i sprawiedliwości o to, że nie pozwalają mi wszystkich po prostu deportować. Na szczęście, nie potrzebuję niczyjej autoryzacji, żeby ich wsadzać do więzienia - mówił w jednym wywiadów. - Poprosiłem już o pieniądze na budowę aresztów. Jeśli nie mogę deportować infiltratorów, będę ich zamykać, aż ich życie stanie się marne - dodał.
Na efekty takiej retoryki ze strony polityków nie trzeba było długo czekać. Po każdej antyimigranckiej manifestacji media donosiły o atakach na tle rasowym. Do szczególnych napięć dochodziło na ubogim południu Tel Awiwu, gdzie podpalano m.in. prowadzone przed Afrykanów przedszkola i ich mieszkania.
Odstraszanie
Aby dodatkowo zniechęcić afrykańskich uchodźców, rząd stopniowo zaostrzał prawo. Podniesiono kary dla przedsiębiorców, którzy zatrudniają "infiltratorów", zabroniono azylantom wysyłać pieniądze za granicę, a następnie utrudniono przedłużanie pozwolenia na pobyt. Równolegle z wprowadzaniem zmian w kodeksie, rząd budował wzdłuż izraelsko-egipskiej granicy potężny monitorowany płot o wysokości czterech metrów. Całość kosztowała 377 mln dolarów, ale premier Netanjahu był dumny z inwestycji: w 2013 roku do Izraela dostało się zaledwie 36 imigrantów z Afryki. Rok wcześniej liczba ta wynosiła ponad 10 tysięcy.
Ostatnie poprawki do Prawa Przeciwko Infiltracji i otwarcie Holotu były więc jedynie kolejnym etapem konsekwentnego planu oczyszczania kraju z obcych. "Nowe zasady nie są zgodne z duchem Konwencji Genewskiej", protestował w oficjalnym komunikacie izraelski oddział Urzędu Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych do spraw Uchodźców (UNHCR), ponownie zaskarżając ustawę w Wysokim Sądzie (w połowie stycznia wniosek odrzucono).
Chociaż oficjalnym źródłem rządowej niechęci wobec Afrykanów ma być to, że większość z nich rzekomo wcale nie ucieka przed prześladowaniami czy wojną, lecz próbuje wykorzystać Izrael ekonomicznie, prawda może leżeć głębiej. Izrael ma zaledwie osiem milionów mieszkańców. Mimo że przyrost naturalny wśród Żydów w ciągu ostatnich dwóch dekad znacznie wzrósł, nadal jest niższy niż w przypadku Arabów, którzy stanowią ponad 20 proc. społeczeństwa. Zachowanie "żydowskiego charakteru Izraela" jest tymczasem absolutnym priorytetem dla każdego rządu w Jerozolimie, niezależnie od orientacji politycznej. Napływ innych grup jest - i będzie - postrzegany więc jako demograficzne zagrożenie. A to nie wróży dobrze tym, którzy liczyli, że na Ziemi Świętej znajdą spokojną przystań.
Michał Staniul dla Wirtualnej Polski
...
Jesli wypchna ich na pustynie i umra to bedzie holokaust ! Zadam wtedy Norymbergi !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 20:31, 05 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Izrael: plany budowy prawie 560 mieszkań w Jerozolimie Wschodniej
Władze Jerozolimy wydały zgodę na budowę w sumie prawie 560 nowych lokali mieszkalnych w żydowskich osiedlach w arabskiej Jerozolimie Wschodniej.
W czasie posiedzenia komisji planowania i budownictwa zatwierdzono plany budowy 386 lokali w dzielnicy Har Homa, 136 w Newe Jakow i 36 mieszkań w osiedlu Pizgat Zeew, na ziemiach zajętych przez Izrael w 1967 roku.
Według władz miejskich projekty budowlane zostały wstępnie zatwierdzone we wcześniejszych latach.
Lior Amihai z organizacji sprzeciwiającej się kolonizacji, Pokój Teraz, ocenił, że zgoda na budowę jest "haniebna", tym bardziej że zapadła w czasie, gdy dwie strony prowadzą negocjacje pokojowe, których celem ma być powstanie państwa palestyńskiego istniejącego równolegle z Izraelem. Organizacja twierdzi, że prace budowlane mają się rozpocząć w najbliższych tygodniach.
Przyszłość żydowskich osiedli jest głównym problemem utrudniającym zakończenie wieloletniego konfliktu palestyńsko-izraelskiego. Rozmowy pokojowe wznowiono po długim impasie w lipcu 2013 roku. We wszystkich osiedlach mieszka pół miliona Izraelczyków, którzy przy pomocy władz swojego kraju stopniowo osiedlali się na Zachodnim Brzegu i w Jerozolimie Wschodniej przez ostatnie cztery dekady.
Po wojnie z 1948 roku Strefa Gazy i Zachodni Brzeg wraz z przylegającą do niego Jerozolimą Wschodnią znalazły się pod kontrolą odpowiednio Egiptu i Jordanii. W trakcie wojny sześciodniowej w 1967 roku Izrael zdobył te ziemie. To właśnie na tych terenach Palestyńczycy chcieliby utworzyć swoje państwo, ze stolicą w Jerozolimie Wschodniej.
W osiedlach na Zachodnim Brzegu mieszka ok. 350 tys. żydowskich osadników, a ok. 200 tys. kolejnych w dzielnicach Jerozolimy Wschodniej.
>>>>
Trzeba w prawie miedzynarodowym wprowadzic zbrodnie przymusowego osadnictwa jako czystki etnicznej .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 17:30, 07 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Izrael: grupa rabinów prosi Kerry'ego, aby zaprzestał mediacji
Grupa izraelskich rabinów prosi amerykańskiego sekretarza stanu Johna Kerry'ego, aby zaprzestał mediacji w kwestii obecnych rozmów pokojowych między Izraelem a Palestyńczykami, albowiem w przeciwnym wypadku narazi się na "odpowiedź Boga".
Jak informują media izraelskie, rabini, którzy wystąpili jako "Komitet Zbawienia Ziemi i Ludu Izraela", oświadczyli w liście wysłanym w minioną niedzielę do Kerry'ego, że jego próby mediowania między stronami rokowań stanowią "obrazę", którą należy uznać za "deklarację wojny przeciwko Bogu".
"Pańskie nieustające wysiłki zmierzające do wywłaszczenia integralnych części naszej Ziemi Świętej i wydania ich w ręce bandy terrorystów są równoznaczne z deklaracją wojny przeciwko Stwórcy i Panu Wszechświata" - piszą rabini.
Sygnatariusze listu, którzy sugerują, że stoją za nimi "dziesiątki rabinów w Izraelu i na całym świecie", odrzucają ewentualność ustanowienia palestyńskiej stolicy we Wschodniej Jerozolimie i krytykują rzekomy plan Kerry'ego polegający na umieszczeniu Izraelczyków na "pierwszej linii ognia" i "narażeniu na niebezpieczeństwo sześciu milionów Żydów".
Rabini pytają, czy ta liczba "z niczym się (Kerry'emu) nie kojarzy?".
Porównując sekretarza stanu USA do gnębiciela narodu żydowskiego Nabuchodonozora II, ostrzegają też Kerry'ego, że jeśli będzie kontynuował swe wysiłki, zasłuży sobie na "gniew Boży za ściągnięcie nieszczęścia na lud wybrany przez Boga".
(Władca Babilonii Nabuchodonozor II zdławił powstanie pod wodzą króla Judy, Joachima, zdobył w 586 r. p.n.e. Jerozolimę i deportował jej ludność, dając początek niewoli babilońskiej Żydów).
John Kerry jest głównym animatorem i mediatorem na obecnym, rozpoczętym w lipcu etapie wypracowywania porozumienia izraelsko-palestyńskiego w sprawie definitywnego rozwiązania konfliktu na Bliskim Wschodzie.
...
Ale odlot ! Belkot opetanczy . Sekta . Tak ta religia niestety ma tego duzo .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 17:32, 07 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Żydowscy osadnicy oskarżeni przez sąd o agresję wobec Palestyńczyków
Ministerstwo Sprawiedliwości Izraela poinformowało dziś o oskarżeniu trzech mieszkańców nielegalnego żydowskiego osiedla na Zachodnim Brzegu Jordanu o akty agresji wobec Palestyńczyków.
Jest to pierwszy przypadek, kiedy Szin Bet, izraelska służba bezpieczeństwa wewnętrznego, podjęła dochodzenie wobec sprawców aktów agresji przeciwko Palestyńczykom, określonych jako członkowie "nielegalnej organizacji". Szin Bet wypełniała dyrektywę, którą Ministerstwo Obrony Izraela wydało w 2013 r. - podkreśla korespondent wojskowy izraelskiego dziennika "Jedijot Achronot".
Trzej oskarżeni są mieszkańcami nielegalnego żydowskiego osiedla Hawat Gilad nieopodal Nablusu na północy Zachodniego Brzegu. Odpowiadają za podpalenie w listopadzie ub.r. w pobliskiej wsi Farata samochodów należących do Palestyńczyków.
Według aktu oskarżenia, trzej sprawcy - w wieku 22, 23 i 25 lat - podpalili w palestyńskiej wsi dwa samochody i malowali tam na murach gwiazdy Dawida.
Zarzuca się im, że jako członkowie ultraprawicowej organizacji uczestniczyli w napadach na palestyńskich rolników oraz izraelskich Arabów; są też oskarżeni o bezczeszczenie chrześcijańskich i muzułmańskich miejsc kultu religijnego oraz napady z bronią w ręku na izraelskich pacyfistów.
"Sąd podtrzymał wszystkie punkty oskarżenia" - napisał w czwartek "Jedijot Achronot".
Palestyńska organizacja obrony praw człowieka Al-Hak apelowała w listopadzie do Unii Europejskiej o zakaz wstępu na terytoria palestyńskie "de facto bezkarnych" żydowskich osadników, którzy dopuścili się aktów agresji wobec Palestyńczyków.
Według ONZ, która powołuje się na izraelską organizację obrony praw człowieka Jesz Din, zanotowano ponad 400 aktów agresji żydowskich osadników przeciwko Palestyńczykom (licząc jedynie te, które spowodowały ofiary lub szkody materialne), ale "tylko 10 proc. dochodzeń w tych sprawach otwartych przez izraelską policję skutkowało jakimiś konsekwencjami".
...
Przede wszystkim to glownym nielegalnym osadnikiem jest rzad Izraela .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 18:26, 07 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Czerwony Krzyż wstrzymuje dostawy namiotów do Doliny Jordanu
Międzynarodowy Komitet Czerwonego Krzyża ogłosił w tym tygodniu, że z powodu czynionych przez Izrael trudności przestanie dostarczać namioty palestyńskim rodzinom w Dolinie Jordanu, których domy zostały wyburzone przez izraelską armię.
MKCK w oświadczeniu prasowym poinformował, że podjął tę "trudną decyzję" ze względu na obowiązujący de facto izraelski zakaz dostarczania tam namiotów i konfiskowanie przez armię izraelską pomocy przeznaczonej dla Doliny Jordanu.
Wyburzeń w Dolinie Jordanu było w zeszłym roku najwięcej od pięciu lat – poinformowało zrzeszenie organizacji pomocowych działających na okupowanych terytoriach palestyńskich - AIDA. Spośród 633 obiektów (domów, pomieszczeń dla zwierząt, szkół etc.) wyburzonych w zeszłym roku 122 były zbudowane z funduszy organizacji międzynarodowych – podaje AIDA.
- W okresie negocjacji pokojowych w 2013 roku wyburzenia w strefie C i Jerozolimie Wschodniej nabrały większego tempa; liczba wyburzeń wzrosła o 43 procent, a (będące ich skutkiem) wysiedlenia - o 74 procent w porównaniu z tym samym okresem 2012 roku - napisały w oświadczeniu organizacje zrzeszone w AIDA, w tym Polska Akcja Humanitarna.
Strefa C zajmuje ponad 60 procent powierzchni Zachodniego Brzegu. Jerozolimę Wschodnią Izrael zaanektował w 1967 roku. Na tych ziemiach Palestyńczykom nie wolno niczego budować ani remontować bez pozwolenia wydanego przez izraelskiego władze.
Ze względu na to, że proces uzyskiwania zezwoleń jest kosztowny, ciągnie się latami i zazwyczaj kończy niepowodzeniem, coraz mniej osób i organizacji stara się o te pozwolenia i domy są budowane na dziko. Według izraelskiej organizacji architektów Bimkom, zajmującej się planowaniem zabudowy terenów, w 2011 roku tylko cztery palestyńskie wnioski (1 proc. wszystkich złożonych) zostały rozpatrzone pozytywnie.
Brakiem pozwoleń Izrael tłumaczy wyburzenia oraz konfiskowanie namiotów dostarczanych przez Czerwony Krzyż i inne organizacje pomocowe.
Osobne oświadczenia dotyczące sytuacji w Dolinie Jordanu, gdzie dochodzi do większości wyburzeń, zostały wydane w ostatnich dniach przez oenzetowskiego koordynatora ds. humanitarnych na palestyńskich terytoriach okupowanych Jamesa Rowleya, misję dyplomatyczną Unii Europejskiej w Jerozolimie i Ramallah oraz izraelską organizację praw człowieka B'Tselem.
Dolina Jordanu stanowi jedną trzecią terytorium Zachodniego Brzegu. Słynąca z żyznych ziem, jest uważna za szczególnie ważny region - przez Palestyńczyków z racji jego znaczenia dla gospodarki, przez izraelski rząd – z uwagi na bezpieczeństwo kraju. Przez ponad 40 lat izraelskiej okupacji znacznie zmalała liczba Palestyńczyków zamieszkujących ten obszar, natomiast wzrosła tam liczba izraelskich osiedli, których budowanie społeczność międzynarodowa uważa za łamanie prawa międzynarodowego.
Przyszły status Doliny Jordanu jest też jedną ze spornych kwestii dyskutowanych podczas trwających od lipca zeszłego roku palestyńsko-izraelskich rozmów pokojowych. Izrael chce utrzymać wojskową obecność w dolinie, na co Palestyńczycy się nie zgadzają.
W styczniu izraelska armia wyburzyła w Dolinie Jordanu wszystkie domy małej społeczności Ein Karzaliyah, pozbawiając dachu nad głową trzy rodziny – 10 dorosłych i 15 dzieci (raport organizacji B'Tselem). 30 stycznia wyburzona została prawie cała osada Ein Al Hilweh – domy w których mieszkało 66 osób (oświadczenie misji UE).
- UE wyraziła głębokie zaniepokojenie wyburzeniami domów i wezwała Izrael, by wywiązał się ze swoich powinności w zakresie warunków życia palestyńskiej ludności w strefie C, tym samym wstrzymując przymusowe wysiedlenia ludności i wyburzenia palestyńskich domów i infrastruktury - napisano w oświadczeniu misji przywołującym konkluzje Rady UE z zeszłego roku.
...
Potepiamy zbrodniarzy Izraela ! Trybunal karny im !
CO Z TYMI BIEDAKMI BEZ DOMOW !!!??? TRZEBA ICH RATOWAC !!! MOZE EWAKUACJA DO INNEGO KRAJU ??? PRZECIEZ NIE MOGA POUMIERAC !!! RATUJMY ICH !!!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 14:45, 09 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Zakonnice i zakonnicy na Zachodnim Brzegu walczą z murem separacyjnym
Izraelscy żołnierze - ABBAS MOMANI / AFP
Sąd Najwyższy nakazał Izraelowi wyjaśnić, dlaczego nie rozważa alternatywnego przebiegu muru separacyjnego na Zachodnim Brzegu. To dobry znak dla zakonnic i zakonników spod Betlejem, którym proponowany przebieg muru uniemożliwiłby codzienne życie. - Nasza sprawa jest słuszna, chodzi o nasze ziemie, naszą obecność, naszą godność, naszą wiarę i naszą przyszłość - mówił niedawno ojciec Ibrahim Szomali, ksiądz z parafii Bajt Dżala.
Mur oddzielałby salezjańskie wspólnoty: zakonników zarządzających jedyną na Zachodnim Brzegu winnicą oraz salezjanki prowadzące szkołę. Ponadto odgrodziłby 58 rodzin z wioski Bajt Dżala od ich pól uprawnych, mieszkańców Betlejem i okolic - od jednej z ostatnich na tym obszarze wysp zieleni, a dzieci uczęszczające do salezjańskiej szkoły zmusiłby do przechodzenia codziennie przez punkt kontrolny izraelskiego wojska.
- Jeśli mur zostanie zbudowany na planowanej obecnie trasie, salezjanki i ich szkoła zostaną otoczone z trzech stron murem. Szkoła znajdzie się w bardzo niebezpiecznym miejscu, droga do niej będzie biegła wzdłuż muru. Zakonnice stracą też ponad 70 proc. swoich ziem - ich wszystkie niezabudowane działki znajdą się po drugiej stronie muru, nie będzie miejsca na rozbudowę szkoły. Zostaną też odseparowane od zakonników, (...) którzy dwa razy dziennie odprawiają dla nich msze - mówi Anica Heinlein, rzeczniczka palestyńskiej katolickiej organizacji praw człowieka St. Yves, reprezentującej salezjanki.
Prawnik reprezentujący władze Izraela przekonywał pod koniec stycznia w Sądzie Najwyższym, że tylko proponowana trasa muru pozostawi zakon i szkołę po palestyńskiej stronie bariery. Mówił też, że bramy w murze byłyby otwierane codziennie, zapewniając wszystkim dostęp do klasztoru.
Heinlein jednak powątpiewa: "Z innych miejsc wiemy, jak one (bramy) funkcjonują, więc nie wiążemy z nimi dużych nadziei".
- Nasza sprawa jest słuszna, chodzi o nasze ziemie, naszą obecność, naszą godność, naszą wiarę i naszą przyszłość. Świat pozostaje jednak bierny wobec działań Izraela. Dlatego zdecydowaliśmy się prosić tego, który zawsze słucha, Boga, by wsparł naszą pracę na rzecz sprawiedliwego pokoju, gwarantującego naszej społeczności przyszłość, która jej się należy, w wolnym kraju - mówił pod koniec stycznia, na piątkowej mszy, ojciec Ibrahim Szomali, ksiądz z parafii Bajt Dżala.
Od powstania państwa Izrael w 1948 roku do wojny sześciodniowej w 1967 roku terytoria palestyńskie - Jerozolimę Wschodnią, Zachodni Brzeg Jordanu i Strefę Gazy - od państwa żydowskiego rozdzielała granica zwana zieloną linią. W 1967 roku Izrael rozpoczął trwającą do dziś okupację tych ziem.
W 2002 roku, gdy trwało palestyńskie powstanie (druga intifada), Izrael rozpoczął budowę muru seperacyjnego, który miał otoczyć Zachodni Brzeg i zapobiec palestyńskim atakom terrorystycznym.
Projekt do dziś nie został ukończony, na kilka lat budowa muru zamarła. Przemoc w większości wygasła wraz z końcem palestyńskiego powstania, a tysiące palestyńskich robotników codziennie nielegalnie przechodzą do pracy po izraelskiej stronie, przekraczając zieloną linię w miejscu, gdzie bariera nie jest skończona.
Mur separacyjny - miejscami jako betonowy mur, miejscami jako płot - nie biegnie wzdłuż zielonej linii. Jak podaje organizacja B'tselem w raporcie z 2011 roku, ostatecznie ma mieć długość 709 kilometrów, czyli dwa razy więcej niż zielona linia, bo jego trasa wije się, wchodząc w głąb Zachodniego Brzegu tak, aby po izraelskiej stronie muru znalazły się żydowskie osiedla budowane na palestyńskich terytoriach.
Ogłoszona w poniedziałek decyzja Sądu Najwyższego dała zakonnicom, zakonnikom i mieszkańcom Bajt Dżali nadzieję, że sprawa nie jest przegrana. Izrael ma teraz czas do kwietnia, by wytłumaczyć, dlaczego nie rozważa się alternatywnej trasy muru.
- Sprawa nie jest zamknięta, dopóki nie będzie ostatecznego wyroku. Decyzja sądu wskazuje, że Sąd Najwyższy nie jest skłonny przyjąć argumentacji państwa. Od nowa nabieramy nadziei, odpowiedź sądu to dobry znak - powiedział Zwi Awni, prawnik St. Yves.
W sprawę zakulisowo zaangażował się również Watykan, wywierając nacisk dyplomatycznymi kanałami - poinformowała osoba bliska sprawie, zastrzegając sobie anonimowość.
...
Brawo ! I tu tez walcza
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 18:19, 12 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Izrael nie uznał dokumentów z nagłówkiem "Państwo Palestyna"
Izraelska armia poinformowała, że odprawiła Palestyńczyków ze Strefy Gazy szukających pomocy medycznej w Izraelu, ponieważ ich skierowania lekarskie były opatrzone nagłówkiem "Państwo Palestyna", którego państwo żydowskie nie uznaje.
Przedstawiciel armii major Guy Inbar poinformował dziś, że około 70 pacjentów ze Strefy Gazy, którzy złożyli w tym tygodniu wnioski z prośbą o wjazd do Izraela na leczenie, zostało odprawionych. Jak zaznaczył, Izrael przyjmuje jedynie pisma oznaczone nazwą "Palestyńskie Władze Narodowe" (Autonomia Palestyńska).
Pod koniec 2012 r. Zgromadzenie Ogólne ONZ przyznało Palestyńczykom status nieczłonkowskiego państwa obserwatora ONZ, czemu Izrael był przeciwny.
- Władze palestyńskie stosują określenie "Państwo Palestyna" przede wszystkim w ramach Autonomii Palestyńskiej, lecz nie w korespondencji z izraelskimi władzami - odnotowuje agencja Associated Press.
- Nie jest jasne, czy decyzja dotycząca palestyńskich pacjentów to wynik błędu urzędniczego, czy zmiany w palestyńskiej polityce - pisze AP.
....
Czyli moga umrzec ... A jacy to urzednicy ? NAZWISKA ! Zeby bylo kogo postawicf przed Trybunalem !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 19:11, 18 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Izrael: minister finansów ostrzega przed fiaskiem rozmów pokojowych
Izraelski minister finansów Jair Lapid ostrzegł dziś przed konsekwencjami fiaska rozmów pokojowych z Palestyńczykami. Podkreślił, że władze Izraela muszą doprowadzić negocjacje do końca, ponieważ obecna sytuacja zagraża przyszłości kraju.
Lapid powiedział podczas dzisiejszego spotkania z amerykańskimi działaczami żydowskimi w Jerozolimie, że ewentualne fiasko rozmów pokojowych z Palestyńczykami przyniosłoby "niszczycielskie" konsekwencje dla Izraela. Izrael musiałby się w takim przypadku borykać nie tylko z problemami natury ekonomicznej, ale także demograficznej.
- Każda chwila, która nie prowadzi do rozdzielenia (Izraela) od Palestyńczyków stanowi zagrożenie dla istnienia Izraela jako państwa żydowskiego (...). Nie szukamy ślubu z Palestyńczykami, chcemy z nimi rozwodu - podkreślił minister finansów.
Lapid wyraził też opinię, że nie wierzy w wizje niektórych polityków dążących do stworzenia państwa dwóch narodów. Zaznaczył, że Izrael nie może sobie pozwolić, aby miliony Palestyńczyków otrzymały prawo wyborcze. Taka decyzja oznaczałaby rezygnację z narodowego charakteru państwa.
- Pokój nie jest marzeniem. Jest jedyną praktyczną opcją, która zapewni nam funkcjonowanie w państwie żydowskim z uznawanymi granicami i rozkwitającą ekonomią - powiedział Lapid.
Obecne negocjacje pokojowe rozpoczęły się w lipcu 2013 roku i utknęły na etapie wypracowywania porozumienia izraelsko-palestyńskiego w sprawie definitywnego rozwiązania konfliktu na Bliskim Wschodzie. Głównym mediatorem rozmów jest amerykański sekretarz stanu John Kerry.
>>>
Tak to jedyna opcja .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 18:58, 25 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Merkel przeciwna bojkotowi Izraela
Merkel jest przeciwna bojkotowi Izraela - JOHN MACDOUGALL / AFP
f337632f-82d9-4105-8ab9-c983c7ed5e38 0
Kanclerz Angela Merkel wypowiedziała się podczas niemiecko-izraelskich konsultacji dzisiaj w Jerozolimie przeciwko bojkotowi Izraela w reakcji na budowę osiedli żydowskich. Berlin będzie reprezentował Izrael w krajach, gdzie nie ma izraelskich konsulatów.
- Uważamy, że bojkot nie jest właściwą metodą osiągania postępów w procesie pokojowym - powiedziała Merkel, zaznaczając, że jej rząd nie rozważa takiej opcji. Tylko dzięki negocjacjom możliwy jest postęp - dodała szefowa rządu, cytowana przez niemieckie media.
Premier Izraela Benjamin Netanjahu ostrzegł, że sankcje uderzą też w Palestyńczyków.
W rozpoczętych wczoraj wieczorem konsultacjach międzyrządowych bierze udział niemal cały niemiecki rząd.
Merkel potwierdziła niemieckie stanowisko w kryzysie bliskowschodnim, którego fundamentem jest postulat istnienia dwóch państw - izraelskiego i palestyńskiego. Kanclerz Niemiec wyraziła przy tej okazji zaniepokojenie z powodu budowy żydowskich osiedli na Zachodnim Brzegu. Powstanie dwóch państw wymaga "terytorialnej integralności poszczególnych tworów (państwowych)" - zaznaczyła Merkel. Jak dodała, Niemcy i Izrael nie zawsze zgadzają się w kwestiach dotyczących polityki osadniczej. Netanjahu zastrzegł, że warunkiem porozumienia jest uznanie przez Palestyńczyków państwa żydowskiego.
Niektóre firmy i organizacje międzynarodowe grożą bojkotem Izraela. Sekretarz stanu USA, John Kerry, ostrzegł władze izraelskie na początku lutego, że mogą ponieść konsekwencje ewentualnego fiaska obecnego dialogu z Palestyńczykami w postaci izolacji na arenie międzynarodowej.
Prowadzone od lipca 2013 roku negocjacje są kolejną próbą zakończenia trwającego od dziesięcioleci konfliktu izraelsko-palestyńskiego.
Jednym z istotnych elementów, które budzą kontrowersje w kontekście procesu pokojowego, jest przyszłość żydowskich osiedli na Zachodnim Brzegu. Kwestia ta doprowadziła do poważnego starcia między premierem Netanjahu a ministrem gospodarki Naftalim Bennettem - przywódcą ultraprawicowej partii, która nie zgadza się na opuszczenie tych osiedli przez osadników.
Innym problemem są działające na Zachodnim Brzegu izraelskie przedsiębiorstwa. Ich wyroby - zdaniem niektórych organizacji i instytucji międzynarodowych - powinny być bojkotowane, gdyż powstają na terytoriach okupowanych.
Oba rządy omawiały też kwestię negocjacji z Iranem dotyczących irańskiego programu badań atomowych. Merkel broniła decyzji o podjęciu rozmów z władzami w Teheranie. Jak podkreśliła, celem negocjacji, w których uczestniczą także Niemcy, jest odsunięcie zagrożenia nie tylko dla Izraela, lecz także dla Europy.
Wśród szeregu podpisanych porozumień uwagę niemieckich mediów zwróciła umowa o reprezentowaniu przez Niemcy Izraela w tych krajach, gdzie nie ma izraelskich przedstawicielstw dyplomatycznych. Merkel uznała to porozumienie za "dowód zaufania" ze strony Izraela. Niemiecka kanclerz otrzymała z rąk prezydenta Szimona Peresa najwyższe izraelskie cywilne odznaczenie państwowe.
Przed wizytą w Izraelu Merkel potwierdziła zasadę obowiązującą w niemieckiej polityce zagranicznej, zgodnie z którą bezpieczeństwo Izraela jest niemiecką racją stanu.
W przyszłym roku Niemcy i Izrael będą uroczyście obchodzić 50. rocznicę nawiązania stosunków dyplomatycznych.
>>>
ANGELA MILCZ ! W TEJ SPRAWIE SIEDZCIE CICHO ! Bojkotwac TRZEBA bo Izrael stosuje praktyki nazistowskie takie jak walka o Lebensraum wysiedlenia i osdnictwo . TO WSZYSTKO MIELISMY W POLSCE ! DOSC NAZIZMU !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 19:11, 25 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Zachodni Brzeg: pierwsze budowane według planu miasto palestyńskie
Na Zachodnim Brzegu Jordanu powstaje pierwsze budowane według planu miasto - Rawabi. Docelowo ma się tam znaleźć 10 tys. mieszkań, które pomieszczą ok. 40 tys. mieszkańców.
Budowa miasta zaczęła się w 2010 roku, a planowo zakończyć się ma pod koniec tego roku. Rawabi (pol. wzgórza) ma być symbolem palestyńskiej dumy.
W obrębie miasta mają się znaleźć: centrum handlowe, pięciogwiazdkowy hotel, trzy kina, restauracje, centrum kongresowe, centrum sportowe, muzeum, centrum medyczne oraz amfiteatr na 5 tys. osób i stadion piłkarski.
Ceny mieszkań wahają się od 60 do 180 tys. dolarów. Przed rozpoczęciem budowy inwestor zastrzegł, iż przy budowie miasta żaden z wykonawców nie może korzystać z materiałów pochodzących z Izraela.
>>>
To nie jest dobry pomysl . Sztuczne miasta sa na ogol upiorne . Miasto musi miec DUSZE ! Stad nalezy dobudowywac do starych mias dzielnice WYCZUWAJAC DUSZE MIASTA ! Jest to trudne ALE OD TEGO SA ARTYSCI !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 19:43, 25 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Starcia na Wzgórzu Świątynnym - są ranni i zatrzymani
Kilkanaście osób zostało rannych na skutek starć między Palestyńczykami a izraelską policją, jakie wybuchły dziś rano na jerozolimskim Wzgórzu Świątynnym, miejscu świętym dla żydów i muzułmanów. Zatrzymano trzy osoby.
Palestyńscy demonstranci obrzucili funkcjonariuszy kamieniami i racami po otwarciu Wzgórza, a ci odpowiedzieli granatami hukowymi - podał rzecznik izraelskiej policji Micky Rosenfeld. Obrażenia odniosło dwóch policjantów oraz 12 Palestyńczyków.
Jak zauważają media starcia mają związek z zapowiedzianą na ten dzień debatą w izraelskim parlamencie o zwiększeniu praw żydów na terenie Wzgórza Świątynnego. Debatowana będzie propozycja ultrakonserwatywnego deputowanego Mosze Fajglina z partii Likud. Według komentatorów propozycja nie zostanie poddana pod głosowanie.
Obecnie żydzi nie mogą się modlić na Wzgórzu Świątynnym i mają ograniczone prawo do odwiedzania tego miejsca.
Miejsce nazywane przez Żydów Wzgórzem Świątynnym jest dla muzułmanów trzecim najświętszym miejscem ich religii, po Mekce i Medynie, oraz upamiętnia miejsce, z którego prorok Mahomet miał odbyć podróż do nieba. Znajdują się tam święte dla muzułmanów: Kopuła na Skale i meczet Al-Aksa.
W starożytności na terenie wzgórza znajdowała się Świątynia Jerozolimska, najświętsze miejsce judaizmu, zburzone przez Rzymian w I w.n.e. po powstaniu żydowskim. Do Wzgórza przylega święta dla żydów Ściana Płaczu (Zachodnia).
Wizyta izraelskiego premiera Ariela Szarona na Wzgórzu Świątynnym Jerozolimy w 2000 r. spowodowała wybuch palestyńskiego powstania, tzw. drugiej intifady.
!!!
TO MIEJSCE BOGA NIE WOLNO GO BEZCZESCIC !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 22:08, 03 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Izrael: liczba mieszkań budowanych w żydowskich osiedlach podwoiła się
Liczba mieszkań budowanych w żydowskich osiedlach na okupowanym Zachodnim Brzegu Jordanu podwoiła się w 2013 r. w porównaniu z rokiem poprzednim - wynika z oficjalnych izraelskich statystyk.
W 2013 r. realizowano budowę 2.534 mieszkań, a w roku poprzednim - 1.133.
Dane opublikowano tuż przed poniedziałkowym spotkaniem w Białym Domu prezydenta USA Baracka Obamy z premierem Izraela Benjaminem Netanjahu.
Ostatnio amerykański prezydent wyrażał ubolewanie z powodu "bardziej agresywnej w ciągu ostatnich dwóch lat rozbudowy" osiedli - zwraca uwagę agencja AFP.
"To rzecz oficjalna - rząd Netanjahu angażuje się jedynie w jedną sprawę: budowę osiedli. To pokazuje brak zaangażowania w negocjacje" pokojowe z Palestyńczykami - skomentowała w oświadczeniu izraelska organizacja pozarządowa Pokój Teraz, sprzeciwiająca się kolonizacji. Jak podkreśliła, chodzi o 123-procentowy wzrost inwestycji budowalnych na osiedlach na Zachodnim Brzegu Jordanu.
Przyszłość żydowskich osiedli jest głównym problemem, utrudniającym zakończenie wieloletniego konfliktu palestyńsko-izraelskiego. Rozmowy pokojowe wznowiono po długim impasie w lipcu 2013 roku. We wszystkich osiedlach mieszka pół miliona Żydów, którzy przy pomocy władz stopniowo osiedlali się na Zachodnim Brzegu i w Jerozolimie Wschodniej przez ostatnie cztery dekady.
Po wojnie z 1948 roku Strefa Gazy i Zachodni Brzeg wraz z przylegającą do niego Jerozolimą Wschodnią znalazły się pod kontrolą odpowiednio Egiptu i Jordanii. W trakcie wojny sześciodniowej w 1967 roku Izrael zdobył te ziemie. To właśnie na tych terenach Palestyńczycy chcieliby utworzyć swoje państwo, ze stolicą w Jerozolimie Wschodniej.
...
Nic wam to nie da bandyci . Bedziecie musieli oddac Palestynczykom .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 20:08, 10 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Jordański sędzia został zastrzelony przez izraelskie wojsko
Podczas przechodzenia przez granicę pomiędzy Jordanią, a Zachodnim Brzegiem Jordanu został dziś zastrzelony jordański sędzia. Ów sędzia był pochodzenia palestyńskiego - poinformowali przedstawiciele palestyńskich władz.
Zachodni Brzeg Jordanu to teren, który jest okupowany przez siły Izraela od 1994 roku.
Według izraelskich służb jordański sędzia próbował odebrać broń jednemu z żołnierzy na moście Alleby na rzece Jordan. W odpowiedzi na to otworzyli oni do niego ogień.
Władze palestyńskie domagają się śledztwa w tej sprawie.
Warto wspomnieć, że Izrael i Jordania zawarły układ pokojowy w 1994 roku. Incydenty na przejściu granicznym Allenby, kontrolowanym przez Izrael, Jordanię i Autonomię Palestyńską, należą do rzadkości. Z tego przejścia korzystają głównie Palestyńczycy z Zachodniego Brzegu, udający się do Jordanii i dalej, a także zagraniczny dyplomaci i turyści. Nie wolno z niego korzystać Izraelczykom.
>>>
Znowu hanba . ILE JESZCZE MUSI ZGINAC OSOB ?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 15:46, 21 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Izrael: dalsza rozbudowa żydowskich osiedli na terenach okupowanych
Izraelska administracja wojskowa na Zachodnim Brzegu Jordanu zatwierdziła plany budowy 2269 nowych mieszkań w istniejących żydowskich osiedlach na okupowanych palestyńskich ziemiach Zachodniego Brzegu. Skomplikuje to jeszcze bardziej toczące się negocjacje pokojowe.
"Izraelskie poczynania zmierzające do kolonizacji okupowanych ziem wywołają nowe trudności w rokowaniach, które i tak znajdują się w impasie" - oświadczył w wypowiedzi dla AFP Nabil Abu Rudeina, rzecznik palestyńskiego prezydenta Mahmuda Abbasa.
Rzecznik izraelskiej administracji wojskowej major Guy Inbar oznajmił nieco wcześniej, że specjalna komisja Ministerstwa Obrony zatwierdziła projekty budowy 2269 mieszkań w sześciu żydowskich koloniach na okupowanych ziemiach Zachodniego Brzegu Jordanu.
...
Ohydni bandyci .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 16:24, 22 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Sprawozdawca ONZ oskarża Izrael o stosowanie apartheidu
Specjalny sprawozdawca ONZ ds. praw człowieka na terytoriach palestyńskich, Amerykanin Richard Falk, na spotkaniu z dziennikarzami w Genewie porównał politykę Izraela wobec Palestyńczyków z apartheidem.
- Zarówno z punktu widzenia prawa międzynarodowego, jak i z palestyńskiego punktu widzenia, sytuacja w terenie pogarsza się wskutek systematycznych wysiłków Izraela, aby zmienić skład etniczny ludności Jerozolimy Wschodniej - powiedział Falk na konferencji prasowej.
Niezależny ekspert ONZ-owskiej Rady Praw Człowieka ds. okupowanych terytoriów palestyńskich zarzuca stronie izraelskiej "nadmierne posługiwanie się siłą", niszczenie domów palestyńskich i ciągłe przyspieszanie budowy domów dla żydowskich osadników na ziemiach okupowanych.
Falk twierdzi, że Izrael stosuje "systematyczną dyskryminację na podstawie kryteriów etniczne".
- Od roku 1996 - powiedział ekspert - 11 000 Palestyńczyków utraciło prawo do zamieszkiwania w Jerozolimie.
Falk tak uzasadnia twierdzenie, iż polityka rządu Benjamina Netanjahu w stosunku do ludności palestyńskiej jest zbliżona do systemu apartheidu utrzymywanego do 1991 roku w RPA: przykład wschodniej Jerozolimy pokazuje, iż izraelski rząd stosuje politykę "czystek etnicznych" i "dyskryminacyjny system oparty na podwójnym prawie - inne obowiązuje Izraelczyków, a inne Palestyńczyków".
Według Falka Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości powinien zbadać prawne podstawy przedłużającej się izraelskiej okupacji terytoriów palestyńskich.
Uważa on również za nielegalne wzniesienie przez Izrael na gruntach palestyńskich wyposażonego w superczułe urządzenia elektroniczne "muru" ochronnego izolującego terytoria okupowane w 1967 r. przez Izrael.
W raporcie, sporządzonym w lutym na zakończenie sześcioletniej misji na Bliskim Wschodzie z ramienia ONZ-owskiej Rady Praw Człowieka, Falk napisał, że polityka Izraela na Zachodnim Brzegu Jordanu jest de facto "polityką apartheidu i segregacji", polityką "faktycznego anektowania części tego terytorium, negującą prawo Palestyńczyków do samookreślenia".
Władze izraelskie nie zareagowały dotąd na cytowany raport i na piątkowe wypowiedzi specjalnego sprawozdawcy ONZ.
Wzbudzający kontrowersje w Izraelu i krytykowany przez żydowską diasporę w USA i Kanadzie 82-letni emerytowany profesor Uniwersytetu Princeton, Richard Falk, jest Żydem.
...
Inaczej tego nazwac nie mozna . Rasizm .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 19:13, 22 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Co najmniej trzech Palestyńczyków zginęło na Zachodnim Brzegu
Co najmniej trzech Palestyńczyków zginęło na Zachodnim Brzegu w starciach z izraelskimi żołnierzami, którzy próbowali aresztować poszukiwanego bojownika radykalnego Hamasu - poinformowały źródła palestyńskie i izraelskie.
Izraelscy wojskowi w nocy z piątku na sobotę otoczyli dom bojownika zbrojnego ramienia Hamasu, Brygad Ezedina al-Kasama, w obozie dla uchodźców w Dżeninie, na północy Zachodniego Brzegu. Na pomoc Palestyńczykowi przybyli inni uzbrojeni ludzie, w tym członek Islamskiego Dżihadu. Obaj bojowicy zginęli; zabita została także trzecia osoba, cywil - podały palestyńskie źródła medyczne i w służbach bezpieczeństwa.
W wymianie ognia z izraelskimi żołnierzami rannych zostało ponadto 14 Palestyńczyków, stan dwóch z nich jest krytyczny.
Armia izraelska potwierdziła tę operację, ale według niej śmierć poniosło czterech Palestyńczyków. Mężczyzna, którego dom został otoczony, był poszukiwany w związku ze "strzelaniną, zamachami bombowymi oraz planowaniem innych ataków". Palestyńczyk zabarykadował się w domu i otworzył ogień do mających go aresztować żołnierzy, raniąc dwóch z nich. W odpowiedzi wojskowi "zabili terrorystę". W starciach, które nastąpiły później, żołnierze zabili trzech kolejnych Palestyńczyków - poinformowała strona izraelska.
Do starć doszło trzy dni po zabiciu przez izraelskich żołnierzy młodego Palestyńczyka w innej części Zachodniego Brzegu.
W izraelsko-palestyńskich rozmowach pokojowych, w których mediatorem są USA, nie nastąpił wyraźny postęp przed wyznaczonym przez sekretarza stanu Johna Kerry'ego kwietniowym terminem osiągnięcia ramowego porozumienia. Prowadzone od lipca 2013 roku negocjacje są kolejną próbą zakończenia trwającego od dziesięcioleci konfliktu izraelsko-palestyńskiego.
!!!!
I tak to wyglada ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 20:16, 26 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Izraelskie okręty zatopiły dwie łodzie przemytnicze u wybrzeży Gazy
Palestyński rybak sprawdza swoją spaloną łódź, która ucierpiała w wyniku zestrzelenia dwóch palestyńskich łodzi przez Izraelskie okręty - PAP
Okręty izraelskiej marynarki wojennej otworzyły dzisiaj u wybrzeży Strefy Gazy ogień do dwóch palestyńskich łodzi, najprawdopodobniej przewożących kontrabandę. Obie łodzie zatonęły w następstwie eksplozji, do której doszło wskutek ostrzału - podaje agencja AP.
Według AFP płynące z Egiptu do Strefy Gazy łodzie, na pokładzie których przemycano papierosy, zostały zniszczone. Dwóch Palestyńczyków zostało rannych; pozostałym członkom załogi udało się uciec.
Według izraelskiej armii łodzie zostały zauważone, gdy płynęły od strony egipskich wód terytorialnych, najpewniej w celu przemytu - donosi Associated Press. Strona izraelska, oddawszy strzały ostrzegawcze, wezwała załogi palestyńskich jednostek, aby się zatrzymały. Gdy łodzie nie zastosowały się do ostrzeżenia, z izraelskich okrętów padły strzały, które spowodowały wybuch.
Po tym incydencie okręty zostały ostrzelane od strony Strefy Gazy, ale nie odnotowano żadnych zniszczeń.
Izrael ustanowił blokadę lądową, morską i powietrzną Strefy Gazy w czerwcu 2006 roku, po uprowadzeniu przez Palestyńczyków izraelskiego żołnierza Gilada Szalita, wypuszczonego z niewoli w październiku 2011 r., i zaostrzył ją w 2007 r. po przejęciu władzy w Strefie przez islamski ruch Hamas.
...
To bohaterska armia Izraela musi az strzelac do jakichs lupinek ?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 18:50, 31 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Palestyńscy dziennikarze pod presją władz
Dziennikarze palestyńscy zmagają się z trzema ośrodkami władzy, z których żaden nie szanuje wolności słowa - twierdzą organizacje monitorujące działalność mediów. Pobicia, aresztowania i ostrzał to codzienne elementy utrudniające pracę dziennikarzy.
W 2013 roku doszło do 229 naruszeń wolności mediów na okupowanym przez Izrael Zachodnim Brzegu Jordanu z Jerozolimą Wschodnią, a także w Strefie Gazy. Za 66 procent (151 naruszeń) odpowiedzialne jest izraelskie wojsko, za pozostałe – władze palestyńskie. Rządzący w Strefie Gazy radykalny Hamas popełnił 50 naruszeń, a 28 - władze Autonomii Palestyńskiej na Zachodnim Brzegu – wynika z niedawno opublikowanego raportu palestyńskiego centrum monitorującego wolność mediów MADA.
- Sytuacja palestyńskich dziennikarzy jest skomplikowana ze względu na podwójną presję. Z jednej strony, są aresztowani i ostrzeliwani przez izraelskie wojsko okupujące Zachodni Brzeg, z drugiej - ich prawa są naruszane przez władze palestyńskie - powiedział dyrektor MADA Musa Rimawi.
Podobne konkluzje wynikają z analizy amerykańskiej fundacji Freedom House. Organizacja ta umiejscowiła Zachodni Brzeg i Strefę Gazy na końcu światowego rankingu wolności mediów (182. miejsce na 196), opisując terytoria jako "niewolne", a winą obarczając wszystkie trzy rządy: Izraela, Hamasu i Fatahu, rządzącego na Zachodnim Brzegu.
Trzy niedawne incydenty opisane przez MADA dobrze obrazują sytuację palestyńskich dziennikarzy zmagających się z trzema ośrodkami władzy. Ajman Alaloul, korespondent irackiej telewizji w Gazie skrytykował ceremonię upamiętniania męczenników zorganizowaną przez Hamas w marcu. Palestyńska policja wezwała go na przesłuchanie, zabrała legitymację dziennikarską i zamknęła w celi na kilka godzin.
Również pod koniec marca, izraelscy żołnierze w ciągu jednego dnia zatrzymali sześciu palestyńskich dziennikarzy na Zachodnim Brzegu. Wszyscy wykonywali w tym czasie swoją pracę. Dziennikarze zostali zwolnieni po kilku godzinach.
Za trzeci incydent odpowiedzialne są wspierane przez Zachód władze Autonomii Palestyńskiej. Minister finansów Szukri Baszara złożył pozew w sądzie przeciwko palestyńskiemu dziennikarzowi Dżaffarowi Sadakowi, oskarżając go o zniesławienie i "szkodzenie relacjom z donorami".
- Prześladowania ze strony palestyńskich władz są względnie nowe i nasiliły się od czasu konfliktu politycznego między Hamasem a Fatahem w kwietniu 2007 roku – tłumaczy Rimawi. Choć władze Autonomii Palestyńskiej są skore do potępiania izraelskiego wojska za strzelanie do dziennikarzy i ich aresztowania, im samym wciąż daleko do szanowania wolności słowa i mediów. A bezkarność sprawców pozostaje wspólnym problemem trzech rządów.
Sprawę w sądzie o zniesławienie ma też inny palestyński dziennikarz, George Kanawati. I to nie jedyna na wokandzie sprawa z jego udziałem. Kanawati prowadzi popularny program społeczno-polityczny w betlejemskim radiu. W listopadzie zeszłego roku palestyńska policja wtargnęła do jego domu i aresztowała go za zniesławienie szefa lokalnej policji.
- Zostałem wtedy brutalnie pobity, złożyłem pozew przeciwko policji. Policja odpowiedziała tym samym oskarżając mnie o napaść na funkcjonariuszy. A szef policji pozwał mnie o zniesławienie - powiedział Kanawati, weteran aresztowań i przesłuchań związanych z pracą dziennikarską.
Choć w porównaniu z poprzednimi latami liczba incydentów na Zachodnim Brzegu spadła, pojawił się nowy trend w ograniczaniu wolności słowa: monitorowanie mediów społecznościowych.
- Zarówno władze w Gazie jak i w Ramallah najadły się strachu po arabskiej wiośnie, która przetoczyła się przez region. Zdając sobie sprawę z tego, jaką rolę w tych rewolucjach odegrały media społecznościowe, palestyńskie władze zaczęły je intensywnie monitorować - twierdzi dyrektor MADA. Dodaje, że w 2012 roku władze autonomii zamknęły osiem stron internetowych wspierających Muhammeda Dahlana, z którym prezydent Autonomii Palestyńskiej Mahmud Abbas jest w konflikcie.
To właśnie za artykuł naświetlający konflikt między Abbasem a Dahlanem, opublikowany w 2010 roku, George Kanawati trafił po raz pierwszy do palestyńskiego więzienia. Choć był przetrzymywany pięć dni i przesłuchiwany, nie postawiono mu żadnych zarzutów.
Kanawati właśnie opublikował kolejną historię dotyczącą korupcji, tym razem w lokalnych władzach zarządzających wodą. - Nie boję się kolejnego aresztowania. I w przeciwieństwie do innych dziennikarzy, nigdy nie zdecyduje się na autocenzurę - mówi, wyciągając z szuflad kolejne stosy papierów, każdy dokumentujący afery korupcyjne, które Kanawati ma zamiar nagłośnić.
>>>
Niestety smutne .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 19:36, 02 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
Abbas: będziemy domagali się szerszego uznania Palestyny w ONZ
Palestyński prezydent Mahmud Abbas oświadczył, że Palestyńczycy natychmiast wznawiają starania o szersze uznanie ich państwowości w ONZ oraz że podpisał wnioski o przyjęcie Palestyny do 15 oenzetowskich agend i konwencji międzynarodowych.
- Władze palestyńskie jednomyślnie podjęły decyzję o przyłączeniu się do 15 agend ONZ oraz traktatów międzynarodowych, począwszy od IV Konwencji Genewskiej o ochronie cywilów - powiedział Abbas, który przed kamerami podpisał odpowiednie wnioski.
Przedstawiciele palestyńscy wielokrotnie wykazywali szczególne zainteresowanie tą konwencją ze względu na ich zastosowanie do terytoriów palestyńskich jako terytoriów okupowanych i kolonizowanych - pisze agencja AFP.
Zaskakujące oświadczenie palestyńskiego przywódcy może poważnie zagrozić rozmowom pokojowym z Izraelami, wznowionym w ubiegłym roku dzięki staraniom USA - zauważa agencja AP. Strona izraelska nie skomentowała tej wypowiedzi.
Negocjacje ruszyły w lipcu, a władze palestyńskie zapowiedziały, że na dziewięć miesięcy zawieszą starania o przyłączenie do 63 ONZ-owskich agend i międzynarodowych układów.
Taką możliwość Palestyńczycy otrzymali w listopadzie 2012 r., gdy Zgromadzenie Ogólne NZ podwyższyło status Palestyny do poziomu nieczłonkowskiego państwa obserwatora ONZ. Oznacza to uznanie państwa palestyńskiego, ale tylko w strukturach tej organizacji. Daje to przedstawicielom Palestyny prawo do pracy w komisjach ONZ i zabierania głosu, ale bez prawa do głosowania.
W zamian Izrael zobowiązał się do wypuszczenia w czterech grupach na wolność 104 Palestyńczyków, od lat przebywających w izraelskich więzieniach. Dotychczas wypuszczone zostały trzy grupy, ale władze izraelskie wstrzymują się z uwolnieniem ostatniej.
W poniedziałek władze palestyńskie domagały się od przebywającego z krótką wizytą w regionie sekretarza stanu USA Johna Kerry'ego gwarancji uwolnienia ostatniej grupy więźniów z izraelskich więzień; miało to nastąpić 29 marca - pisze AFP.
>>>
Popieramy !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group cbx v1.2 //
Theme created by Sopel &
Programy
|
|