Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 15:06, 13 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Netanjahu zabiega o usunięcie palestyńskiej wioski namiotowej .
Premier Izraela Benjamin Netanjahu powiedział, że zabiega o zgodę sądu na usunięcie palestyńskich namiotów rozbitych dzień wcześniej w tzw. rejonie E1 na Zachodnim Brzegu Jordanu, gdzie ma powstać osiedle żydowskich osadników.
Palestyńscy aktywiści powiedzieli, że w ten sposób chcą realizować politykę faktów dokonanych, aby powstrzymać izraelskie projekty budowlane na Zachodnim Brzegu.
Rejon E1 - o powierzchni 12 kilometrów kwadratowych, położony na wschód od Jerozolimy - to ostatni korytarz łączący wschodnią część miasta z Zachodnim Brzegiem. Jest to też jedyna szansa na to, że jeśli powstanie państwo palestyńskie ze stolicą we wschodniej części Jerozolimy, to będzie istniała terytorialna ciągłość między Zachodnim Brzegiem a Jerozolimą.
Kancelaria premiera Netanjahu poinformowała w sobotę, że zabiega o zgodę sądu na usunięcie namiotów, a na razie zablokowano drogi wiodące do tego rejonu. Nakaz eksmisji wręczono budowniczym wioski namiotowej już w piątek, lecz byli oni na to przygotowani i złożyli odwołanie do izraelskiego sądu, który nakazał wstrzymać eksmisję o sześć dni.
....
Likwidacja ostatniej drogi oznacza kleske humanitarna ! Precz z Hitlejahu !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 19:26, 14 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Izrael: Lieberman sugeruje, że może odejść z polityki
Znany z kontrowersyjnych wypowiedzi, były minister spraw zagranicznych Izraela, Awigdor Lieberman, zasugerował w poniedziałek, że odejdzie z polityki, jeśli zostanie skazany w toczącej się przeciwko niemu sprawie dotyczącej nadużycia stanowiska.
Lieberman powiedział w wywiadzie dla izraelskiego radia wojskowego, że zgadza się z oceną swoich sojuszników politycznych, iż jeśli zostanie uznany za winnego i skazany, to nie powinien zostać w polityce.
- Należy przestrzegać jasnych norm - oświadczył były szef dyplomacji. - Jestem jednak pewien, że zostanę oczyszczony z zarzutów - dodał.
Ewentualna decyzja o odejściu mogłaby wstrząsnąć izraelską sceną polityczną, ponieważ Lieberman jest główną postacią w partii Nasz Dom Izrael. Ta nacjonalistyczna partia imigrantów z byłego ZSRR jest głównym sojusznikiem Likudu premiera, Benjamina Netanjahu, w koalicji rządowej.
Prokuratura zarzuca byłemu szefowi MSZ protegowanie Zeewa ben Arie, byłego ambasadora Izraela na Białorusi, który dostarczył mu poufne informacje o wcześniejszym śledztwie, toczonym przeciwko Liebermanowi w sprawie o machinacje biznesowe; śledztwo to zostało ostatecznie umorzone.
Lieberman ustąpił ze stanowiska ministra spraw zagranicznych w ubiegłym miesiącu, zaraz po tym, jak wniesiono przeciwko niemu zarzuty, jednak nadal zasiada w parlamencie i najprawdopodobniej zostanie ponownie wybrany w zaplanowanych na przyszły tydzień wyborach do Knesetu.
Zgodnie z izraelskim prawem, w przypadku skazania Lieberman nie będzie musiał zrezygnować z działalności politycznej. Jedynie jeśli sąd zdecyduje, że przestępstwo wiąże się z "czynem haniebnym moralnie" musiałby zrezygnować z mandatu deputowanego i zakazano by mu zajmowania się polityką przez siedem lat. Nie wyznaczono jeszcze daty rozpoczęcia procesu Liebermana.
...
Przede wszystkim nalezy przestrzegac norm w stosunku do Palestynczykow . Bo co z tego ze wyrzuca za machinacje finansowe gdy jednoczesnie niszcza droge zycia i powoduja katastrofe humanitarna wsrod Palestynczykow .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 18:59, 15 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Rachman w "FT": Netanjahu - taktyczny geniusz, strategiczny idiota
Benjamin Netanjahu zręcznie przeprowadzał Izrael przez kryzysy, jednak nie ma do zaoferowania długodystansowej strategii - ocenia we wtorkowym "Financial Timesie" Gideon Rachman w komentarzu zatytułowanym "Netanjahu - taktyczny geniusz, strategiczny idiota".
Netanjahu, który jako premier rządzi od dwóch kadencji i ma szansę na trzecią, ma na koncie polityczne sukcesy - wskazuje publicysta brytyjskiego dziennika. Pod jego rządami Izrael rozwijał się jako producent zaawansowanej technologii, gospodarka rozwijała się prężnie mimo kryzysu w gospodarce światowej, a kraj zachował stabilność mimo zawirowań w sąsiedniej Syrii i Egipcie - wymienia.
Rachman wskazuje jednak, że przez wszystkie lata u władzy izraelski premier nie zrobił nic, by rozwiązać największe i długoterminowe problemy swego kraju.
Według niego największym pytaniem pozostaje przyszłość Palestyńczyków. - Prawda jest taka, że Netanjahu nie ma długoterminowej strategii dla okupowanych terytoriów, a przynajmniej żadnej, do której mógłby się publicznie przyznać - pisze publicysta "FT". Według niego Netanjahu popiera dalszą kolonizację tych obszarów i nie prowadzi rozmów z umiarkowanymi siłami palestyńskimi, co sugeruje, że popiera ekspansjonistyczną politykę wobec palestyńskich terytoriów.
Wśród innych problemów Rachman wymienia pogorszenie się stosunków Izraela z ważnymi sąsiadami, Turcją i Egiptem, a także słabnące poparcie Zachodu.
- Izrael był zaskoczony brakiem poparcia dla swojego stanowiska, gdy ONZ głosowała nad statusem Palestyńczyków w tej organizacji. Poparcia Izraela odmówiły nawet Niemcy, zazwyczaj wiernie wspierające państwo żydowskie - przypomina publicysta.
Według niego Izrael nie może już liczyć na niezłomne poparcie USA. Nominacja na nowego ministra obrony Chucka Hagla, który w przeszłości deklarował, że interesy Izraela i USA są różne, to silny sygnał - zauważa.
Dotychczasowa polityka Netanjahu jest "zręczna pod względem taktycznym, ale nie oferuje żadnej strategicznej wizji" - podsumowuje publicysta "Financial Timesa".
...
Jaki geniusz taktyczny ? W czym ? Po kolei przegral wszelkie bitwy . Egipt Syria Palestyna Niemcy USA . To ze utrzymuje stolek ? Balansuje jak pijak na dachu . Wiemy ze pijacy wychodza calo z wypadkow dopoki nie przyjdzie zima i nie przespia sie w sniegu . Wtedy koniec ich szczescia . Jest to typowy przyklad osobnika bezmyslnego trzymajacego sie pijacko stolka . Takich jest wielu ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 20:26, 17 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Sąd: osadnik winny zabójstwa dwóch Palestyńczyków
Sąd w Jerozolimie uznał izraelskiego osadnika za winnego zabójstwa dwóch Palestyńczyków oraz podwójnego usiłowania zabójstwa. Pochodzący z USA Jakow Teitel został też uznany za odpowiedzialnego m.in. za zamach bombowy - podaje "Jerusalem Post".
Obrona próbowała przedstawić 37-letniego oskarżonego jako niepoczytalnego, jednak sąd nie zgodził się z tą opinią. W latach 1997-2008 Teitel zamordował palestyńskiego taksówkarza i pasterza, dokonał zamachu bombowego na lewicowego izraelskiego profesora oraz na rodzinę Żydów mesjanistycznych i nawoływał do wymordowania homoseksualistów. Teitel, ojciec czwórki dzieci, nazywany był w izraelskiej prasie "żydowskim terrorystą".
Wymiar kary ma zostać ogłoszony później. W Izraelu za morderstwo grozi kara dożywocia. Tylko prezydent może - zazwyczaj po 20, 30 latach - ogłosić ułaskawienie. Jak podkreśla agencja dpa, konsekwencje karne dla Izraelczyków, którzy dopuścili się przemocy wobec Palestyńczyków, zdaniem komentatorów są dość rzadkie.
....
Brawo ! Tak trzymac . Wystarczy stosowac sprawiedliwosc a nienawisc szybko zniknie !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 21:55, 19 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Chuck Norris przemówił. Zaskakujące poparcie
Chuck Norris zaangażował się w wybory parlamentarne w Izraelu.
Tego chyba nikt się nie spodziewał. Gwiazda kina akcji lat 80. Chuck Norris udzielił poparcia dla premiera Izraela Benjamina Netanyahu przed zbliżającymi się wyborami w tym kraju. Polityczni rywale niedowierzają, aktor zaskakuje, premier triumfuje.
"Izrael ma swojego twardziela"
Norris, na co dzień zwolennik amerykańskiej prawicy, przypomina mieszkańcom Izraela o zbliżających się wyborach. - Możesz myśleć, że jestem twardzielem w swoich filmach, ale na trudnym terenie jakim jest Bliski Wschód, Izrael ma swojego twardziela. Nazywa się Bibi Netanjahu - mówi z pełnym przekonaniem Chuck Norris, który celowo użył pseudonimu urzędującego premiera jeszcze z czasów, gdy ten był w wojsku.
Film ukazuje młodego, uzbrojonego, w pełnym rynsztunku Netanjahu służącego w elitarnej IDF, czyli Siłach Zbrojnych Izraela. To ma być dowód na to, że podobnie jak Norris nie ma problemów z pokonywaniem swoich przeciwników, tak premier Izraela jest najbardziej odpowiednią osobą do walki z terroryzmem.
- To jego zasługa, że świat zwrócił uwagę na problem obronności Izraela, a także przekonał ONZ i amerykański Kongres do nałożenia sankcji na Iran - kontynuuje zachwalanie Netajyahu Norris. - Pokazał, że działania Hamasu nie będą tolerowane. Głosujcie na Benjamina Netanjahu, bo silny premier to silny Izrael - kończy jeden z najbardziej znanych aktorów na świecie.
Najpierw Huckabee, później Romney
To nie pierwszy raz, kiedy Chuck Norris angażuje się w politykę. Znany z udzielania poparcia kandydatom Partii Republikańskiej, w 2007 roku przed ostateczną nominacją prezydencką kandydata GOP, Norris udzielił poparcia Mike’owi Huckabee.
- Choć Giuliani może być na tyle zrozumiały dla ludzi, aby im przewodzić, Thompson na tyle mądry, aby przebrnąć przez polityczne korytarze, McCain na tyle twardy, aby walczyć z terroryzmem i Romney na tyle doświadczony w biznesie, że wystarczy, by rozwijać naszą gospodarkę, uważam, że jedynym, który ma wszystkie te cechy jest były gubernator Arkansas Mike Huckabee - powiedział.
Z kolei w listopadzie ubiegłego roku gwiazda "Strażnika Teksasu" udzieliła poparcia Mittowi Romneyowi. - Wierzę, że Mitt posiada umiejętności, aby pokonać Obamę i zatrzymać jego fundamentalną transformację Ameryki - mówił.
Netanjahu może spać spokojnie?
Wybory parlamentarne w Izraelu odbędą się we wtorek 22 stycznia. Jak wynika z najnowszych sondaży, partie prawicowe i konserwatywne pokonają swoich centrolewicowych rywali.
Według różnych badań, konserwatywno-nacjonalistyczny Blok Likud, którego przewodniczącym jest premier Benjamin Netanjahu może liczyć od 32 do 67 miejsc w 120-osobowym Knesecie.
...
Tym razem Czak zrobil obciach . Po pierwsze Netanjahu to mieczak . Po drugie nie trzeba dodawac tam do pieca . Tam ludzie gina naprawde . To nie film . Tam trzeba ostroznie . Popieramy opozycje przeciw Netanjahu . Livni i wszelkie sily jej podobne . Trzeba nowych ludzi w nowej sytuacji .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 18:40, 22 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Izrael: Palestyńczycy czują, że nie mają po co iść na wybory
Wielkim nieobecnym wyborów parlamentarnych w Izraelu mogą się okazać Palestyńczycy z izraelskimi paszportami. Sondaże przewidują, że frekwencja wśród nich będzie najniższa w historii, gdyż tracą oni wiarę w izraelską demokrację.
- Ludzie są rozczarowani. Nie wierzą, że arabscy członkowie Knesetu są wstanie coś zmienić. Ale co ważniejsze, rośnie przekonanie, że udział w tak zwanej izraelskiej demokracji nie jest właściwą formą walki o prawa palestyńskiej mniejszości w Izraelu. Nawet z naszym udziałem (Kneset) uchwala kolejne rasistowskie przepisy - powiedział w dyrektor Arabskiego Stowarzyszenia na rzecz Praw Człowieka, Mahmud Zeidan.
Izraelczycy głosują w wyborach parlamentarnych. W ich rezultacie obecny premier Benjamin Netanjahu najpewniej dalej będzie piastował swoje stanowisko, a sondaże przewidują, że w następnym Knesecie umocni się pozycja prawicy.
Arabska mniejszość stanowi 20 procent ludności Izraela. Gdyby wszyscy głosowali na jedną wspólną listę wyborczą, to w następnym Knesecie mogliby mieć drugą największą frakcję. Ale do 120-osobowego parlamentu trzy główne arabskie partie startują osobno. W ustępującym Knesecie Hadasz, Balad i Ta'al mają razem 11 mandatów i odzwierciedlają zróżnicowanie poglądów Palestyńczyków w Izraelu: od komunistycznych, przez centrowe, po religijne.
Frekwencja wyborcza wśród Palestyńczyków spada - z 75 proc. w 1999 roku do 53 proc. w poprzednich wyborach w 2009 roku. Badanie przeprowadzone przez prof. Asada Ghanem z Uniwersytetu w Hajfie pokazuje, że w tym roku zagłosować może mniej niż połowa izraelskich Arabów.
Na malejącą frekwencję zareagowała nawet Liga Arabska. W niedzielę wydała oświadczenie wzywające Palestyńczyków do udziału w wyborach. "Badania opinii publicznej przeprowadzone w Izraelu wskazują, że większość mandatów zdobędzie radykalna prawica. W jej skład wchodzą prawicowe grupy, które nie chcą pokoju (...) i traktują izraelskich Arabów jako zagrożenie dla państwa. (...) Jeśli izraelscy Arabowie skorzystają z możliwości głosowania w wyborach krajowych, mogą mieć wpływ na skład następnego Knesetu" - napisano w oświadczeniu.
- Udział w izraelskich wyborach nie ma sensu. To czego my się domagamy - kulturalnej i politycznej autonomii - stoi w sprzeczności z ideą państwa żydowskiego. Proszę spojrzeć co się dzieje na pustyni Negew, w Jaffie, czy Lyddzie - trwa judaizacja i wysiedlanie arabskich obywateli. Kneset to promuje, nie wiem, czemu mielibyśmy się spodziewać, że nagle przestaną - powiedział Abu Mansur z organizacji Synowie Kraju, która wzywa Palestyńczyków do bojkotowania wyborów.
Głosy Palestyńczyków oddawane są jednak nie tylko na arabskie partie. W wyborach parlamentarnych w 2009 roku takich głosów było ponad 80 procent, ale w 1992 roku Palestyńczycy najchętniej głosowali na izraelską centrolewicową Partię Pracy. To właśnie w tym czasie palestyńscy parlamentarzyści odegrali ważną rolę, kiedy w 1993 roku głosy sześciu arabskich członków Knesetu zapewniły niezbędną większość do przyjęcia izraelsko-palestyńskich porozumień pokojowych z Oslo.
Dlatego izraelskiej lewicy również zależy, by arabska mniejszość głosowała. Dziennik "Haarec" opublikował artykuł redakcyjny po arabsku, wzywający Palestyńczyków, by w imię walki o swoje prawa poszli do urn.
- Wiele osób odnosi się obojętnie do wyborów i to osłabi naszą pozycję w Knesecie. Ale ja wierzę w wybory i będę głosował na Daem - powiedział Osama Masri z miasta Akka. Daem to partia żydowsko-arabska, radykalnie lewicowa. Popularność zyskała sobie podczas protestów społecznych, które przetoczyły się latem 2011 roku przez Izrael.
Przewodnicząca Daem, Asma Agbaria Zahalka, została przez dziennik "Haarec" okrzyknięta nową twarzą lewicy. Ta arabska 39-latka z Jaffy mówi, że w pierwszej kolejności trzeba zacząć zwalczać dziki kapitalizm, a potem okupację. Do wielu osób to trafia. Według badania, przeprowadzonego przez profesora Ghanema, 47 procent wyborców palestyńskich za najbardziej palące uznało problemy gospodarcze.
Ale Daem wciąż jest poniżej progu wyborczego, więc mimo medialnego szumu wokół Asmy, jej partia może nie wejść do Knesetu. Zbliżony program ma komunistyczna partia Hadasz, również żydowsko-arabska, promująca współistnienie Żydów i Arabów. Hadasz miała do tej pory cztery miejsca w Knesecie.
Kolejna Palestynka, która trafiła na nagłówki gazet to druga na liście centrowej partii Balad, członkini Knesetu Hanin Zuabi. Palestyńską deputowaną z udziału w wyborach chciała wykluczyć komisja wyborcza za udział we flotylli płynącej z pomocą do Strefy Gazy. Sąd Najwyższy Izraela przywrócił jej jednak prawo kandydowania.
W Knesecie Zuabi została nazwana terrorystką i zdrajczynią, a żydowscy posłowie krzyczeli do niej "wracaj do Gazy", gdzie rządzi radykalny Hamas. Według Centrum Mossawa, zajmującego się prawami arabskiej mniejszości, w 2012 roku miało miejsce 37 naruszeń praw i wolności arabskich polityków w Izraelu.
Choć arabskie partie nigdy nie dostają zaproszenia do udziału w rządzącej koalicji, stojący na czele listy Ta'al Ahmed Tibi wierzy, że ich obecność w Knesecie jest wciąż ważna. - Każdy, kto nie głosuje oddaje de facto głos na największą partię, czyli tak jakby wspierał (wspólną listę) Likudu i Naszego Domu (...). Arabowie powinni skorzystać z prawa (do głosowania), chociażby po to, by zmniejszyć wpływy prawicy - mówił Tibi cytowany przez panarabską gazetę "Al Arab".
...
To szalenstwo nie isc . Toz to glosowanie na Netanjahu !!! Palestynczycy musza glosowac . Nalezy startowac z list partii rozsadnych a dodatkowo wszyscy Palestynczycy powinni tworzyc Kolo Palestynskie w Knesecie . To najmadrzejsze ! Wysylajcie znajomym SMSy abt szli !!!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 18:47, 24 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Palestyńczycy o warunkach dialogu z przyszłym rządem Izraela
Palestyńczycy wyrazili w środę "gotowość do pracy" z każdym rządem Izraela, który uzna "Państwo Palestyńskie". Zapowiedział to w środę palestyński minister spraw zagranicznych Rijad al-Malki. Dzień wcześniej w Izraelu odbyły się wybory parlamentarne.
- Palestyńczycy są gotowi do pracy z każdym izraelskim rządem, który zostanie sformowany, pod warunkiem, że będzie respektował rezolucję Zgromadzenia Ogólnego (NZ), która nadaje rzeczywisty kształt Państwu Palestyńskiemu w granicach sprzed roku 1967 - powiedział palestyński minister w Radzie Bezpieczeństwa ONZ.
Zgromadzenie Ogólne Narodów Zjednoczonych podwyższyło w listopadzie ub.r. status Palestyny do poziomu nieczłonkowskiego państwa obserwatora ONZ.
Większą część swego wystąpienia podczas debaty w RB na temat Bliskiego Wschodu minister Malki poświęcił krytykowaniu izraelskiej "kampanii nielegalnego osadnictwa" na Zachodnim Brzegu, która "się zintensyfikowała". Podkreślił, że to jest główna przeszkoda do osiągnięcia pokoju opartego na rozwiązaniu dwupaństwowym.
Nawiązując do żądań Izraela, który zastrzega, że nie chce warunków wstępnych w bezpośrednich rozmowach z Palestyńczykami, minister Rijad al-Malki powiedział, że "wstrzymanie budowy osiedli nie jest warunkiem wstępnym, lecz zobowiązaniem prawnym".
- Negocjacje nie mogą przynieść sukcesu, gdyż są sabotowane przez (izraelską) okupację, która nieustająco uniemożliwia osiągnięcie pokoju - dodał.
W odpowiedzi izraelski ambasador przy ONZ Ron Prosor ponownie odrzucił sugestię, by rezolucja ZO stworzyła państwo palestyńskie. Podkreślił też, że od tamtego czasu Palestyńczycy nie zasygnalizowali w najmniejszym stopniu, że chcą wznowienia negocjacji z Izraelem, które są zamrożone od ponad dwóch lat.
Zdaniem przedstawiciela władz izraelskich główną przeszkodą dla realizacji dwupaństwowego rozwiązania jest odmowa przedstawienia przez przywództwo palestyńskie własnemu narodowi rzeczywistych parametrów takiego rozwiązania i rezygnowanie z języka pokoju.
Agencja Associated Press pisze, że palestyńscy politycy wyrazili w środę miłe zaskoczenie wzrostem popularności partii umiarkowanych we wtorkowych wyborach parlamentarnych w Izraelu. Wątpią jednak, by to wystarczyło do zmiany twardego stanowiska, jakie zajmuje premier Izraela w relacjach z Palestyńczykami. Wiadomo, że premierem nadal będzie Benjamin Netanjahu.
...
Tak nadchodza dobre czasy dla wszystkich . Atmosfera pojednania jest coraz przyjazniejsza . To cieszy !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 20:42, 29 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Rupert Murdoch przeprosił za "antysemicką" karykaturę Benjamina Netanjahu w "Sunday Times"
Właściciel globalnego koncernu medialnego News Corporation Rupert Murdoch przeprosił za karykaturę premiera Izraela Benjamina Netanjahu, która została uznana za antysemicką. Pobudziło to spór o rozumienie satyry prasowej: czy może ona dotyczyć tylko konkretnego polityka, czy całego narodu?
Rysunek w "Sunday Times", niedzielnej edycji prestiżowego "Timesa", przedstawiał izraelskiego premiera budującego graniczny mur z Autonomią Palestyńską. Podpis mówił o "cementowaniu pokoju", ale zaprawą, jakiej używał Netanjahu, była krew Palestyńczyków.
"Sunday Times" opublikował ów rysunek akurat w Dniu Pamięci o Holokauście i Rupert Murdoch przeprosił Radę Delegatów Żydów Brytyjskich za - jak się wyraził - tę "groteskową obelgę".
Redaktor naczelny brytyjskiego dziennika "The Jewish Chronicle", Stephen Pollard uważa, że trzeba rozróżnić między prawem do publikacji czegoś obraźliwego, a tym, czy to jest zawsze wskazane.
Karykaturzysta lewicowego "Guardiana" Steve Bell był innego zdania. Powiedział, że to trochę jak lustrzane odbicie wcześniejszego o tydzień rysunku w "Sunday Timesie", na którym prezydent Asad trzyma uciętą główkę dziecka. - To było jeszcze bardziej obraźliwe, a nikt nie pisnął ani słowa - zauważył Steve Bell.
....
Wszyscy mysla ze to Arabowie jakos szczegolnie skutecznie zwalczaja karykatury . Ci jednak sa bez porownania skuteczniejsi bo zakulisoei !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 18:06, 02 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
Wysłany: 29 Sty 2013 06:44 pm Temat postu:
Rupert Murdoch przeprosił za "antysemicką" karykaturę Benjamina Netanjahu w "Sunday Times"
Właściciel globalnego koncernu medialnego News Corporation Rupert Murdoch przeprosił za karykaturę premiera Izraela Benjamina Netanjahu, która została uznana za antysemicką. Pobudziło to spór o rozumienie satyry prasowej: czy może ona dotyczyć tylko konkretnego polityka, czy całego narodu?
Rysunek w "Sunday Times", niedzielnej edycji prestiżowego "Timesa", przedstawiał izraelskiego premiera budującego graniczny mur z Autonomią Palestyńską. Podpis mówił o "cementowaniu pokoju", ale zaprawą, jakiej używał Netanjahu, była krew Palestyńczyków.
"Sunday Times" opublikował ów rysunek akurat w Dniu Pamięci o Holokauście i Rupert Murdoch przeprosił Radę Delegatów Żydów Brytyjskich za - jak się wyraził - tę "groteskową obelgę".
Redaktor naczelny brytyjskiego dziennika "The Jewish Chronicle", Stephen Pollard uważa, że trzeba rozróżnić między prawem do publikacji czegoś obraźliwego, a tym, czy to jest zawsze wskazane.
Karykaturzysta lewicowego "Guardiana" Steve Bell był innego zdania. Powiedział, że to trochę jak lustrzane odbicie wcześniejszego o tydzień rysunku w "Sunday Timesie", na którym prezydent Asad trzyma uciętą główkę dziecka. - To było jeszcze bardziej obraźliwe, a nikt nie pisnął ani słowa - zauważył Steve Bell.
....
Wszyscy mysla ze to Arabowie jakos szczegolnie skutecznie zwalczaja karykatury . Ci jednak sa bez porownania skuteczniejsi bo zakulisowi !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 18:08, 02 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
Wysłany: 30 Sty 2013 03:59 pm Temat postu:
Palestyńskie wsie walczą z groźbą wysiedlenia pod poligon izraelskich wojsk
Palestyńskie wioski na Zachodnim Brzegu, których teren wojsko izraelskie zamierza włączyć do poligonu, walczą w sądzie z groźbą wysiedlenia. Mimo decyzji Sądu Najwyższego, zakazującej naruszania statusu quo do czasu ostatecznego wyroku, armia przeprowadziła tam już ćwiczenia.
- Wojsko nie może teraz nikogo wysiedlić, a ich własne wewnętrzne zasady zabraniają im przeprowadzania ćwiczeń w pobliżu ludności cywilnej. Sąd w styczniu zabronił zmieniania status quo, a podczas ćwiczeń zniszczeniu uległy świeżo obsiane pola uprawne i pastwiska - powiedział rzecznik Stowarzyszenia na rzecz Praw Obywatelskich w Izraelu (ACRI) Marc Grey.
Rzecznik izraelskiej armii odrzucił oskarżenia i powiedział dziennikowi "Haarec", że ćwiczenia były przeprowadzone na terenie poligonu wojskowego 918, a nie na polach uprawnych i nic nie zostało zniszczone.
Tysiąc osób straci domy?
Ośmiu wioskom leżących na południowym krańcu Zachodniego Brzegu - palestyńskiego terytorium okupowanego przez Izrael od 1967 roku - grozi wysiedlenie. W sumie dotyczy to ponad tysiąca osób. Izraelskie władze utworzyły tam poligon wojskowy 918.
Sprawa od lat ciągnie się w izraelskich sądach. Organizacje broniące praw człowieka wskazują, że wysiedlenie ludności na potrzeby ćwiczeń wojskowych jest pogwałceniem wielu przepisów prawa międzynarodowego, jak i poprzednich wyroków izraelskiego Sądu Najwyższego.
Wieś Żinba i pozostałe osady skazane na wyburzenie są położone między pustynnymi wzgórzami. Właśnie wyjątkowością ukształtowania terenu władze Izraela tłumaczą konieczność zlokalizowania na tych ziemiach poligonu.
Droga prowadząca do Żinby ma być zlikwidowana. Tą kamienistą, wyboistą ścieżką z trudem można przejechać dżipem, więc nakaz jej zlikwidowania wydaje się mieszkańcom wioski bezsensowny.
Jakub Kalie, izraelski osadnik, który jest sąsiadem Żinby, jest jednak odmiennego zdania i uważa, że drogi w ogóle nie powinno tam być.
- Miał w zwyczaju spychać na drogę kamienie, żeby stała się nieprzejezdna - powiedział w rozmowie Jehuda Szaul, były izraelski żołnierz, który teraz pracuje w organizacji Breaking the Silence (Przełamując Ciszę). Organizacja ta zbiera anonimowe zeznania izraelskich żołnierzy o ich służbie, dokumentując nadużycia.
Niszczenia upraw
Na początku lat 70. izraelskie władze przeznaczyły prawie 18 proc. powierzchni Zachodniego Brzegu na poligony wojskowe i - według danych OCHA (oenzetowskiego biura ds humanitarnych) - praktycznie do dziś niewiele się zmieniło. Według raportu OCHA z sierpnia 2012 roku bez specjalnego pozwolenia wydawanego przez izraelskie władze Palestyńczykom nie wolno przebywać na terenach uznanych za poligony wojskowe. Uzyskanie takiego pozwolenia jest bardzo trudne.
W pierwszych latach poprzedniej dekady na poligonie 918 ćwiczył Szaul. - Jeździliśmy transporterami opancerzonymi po uprawach zboża mieszkańców okolicznych wiosek. Oficerowie mówili nam, że to Beduini, którzy próbują zająć nasze pole, więc żebyśmy się nie przejmowali niszczeniem ich pól - mówi Szaul.
Z raportu OCHA wynika, że ćwiczenia wojskowe są rzadko przeprowadzane na terenach poligonowych, podobnie twierdzą mieszkańcy Żinby. Ale od lat 80. od materiałów wybuchowych porzuconych po ćwiczeniach wojskowych na pobliskich wzgórzach zginęło w sumie pięć osób, a według informacji włoskiej organizacji pozarządowej Operacja Gołąb - dwoje dzieci w zeszłym roku zostało rannych w takich samych okolicznościach.
Rodzinne ziemie
Jedną z pięciu śmiertelnych ofiar min był wypasający owce nastoletni syn Jusefa Abu Arhama, 83-letniego mężczyzny, głowy dużej rodziny, mieszkającej od pokoleń w Żinbie. Wg dokumentów izraelskiego ministerstwa obrony te ziemie były zamieszkane przez Palestyńczyków przynajmniej od 1830 roku. Abu Arham wie z rodzinnych opowieści, że jego dziadkowie byli na tych ziemiach.
Jednak władze Izraela w nowych dokumentach złożonych w sądzie twierdzą, że te tereny nie są stale zamieszkiwane, że ich mieszkańcy przebywają tam jedynie sezonowo.
Abu Arham mieszka trochę w jaskini, trochę w prowizorycznym pokoju, którego ściany są zrobione z cementu, dykty i kartonu. - Ten pokój to najlepsze miejsce na świecie. Jadę do Jatty (pobliskiego miasta) na dzień, dwa i nie mogę tam wytrzymać. Mimo że domy w mieście są duże, wygodne, mają wodę i prąd, to nie zamieniłbym tej chatki na nic innego - mówi Abu Arham.
Wiele rodzin dysponuje mieszkaniami w Jatcie, pobliskim mieście, korzystają z nich dzieci, które chodzą tam do szkoły, ale na stałe rodziny mieszkają na pustyni. Nie są Beduinami, prowadzą osiadły tryb życia, utrzymują się głównie z hodowli owiec.
Mieszkańcy Żinby nie mają zamiaru opuszczać swoich ziem. - Nikt z całej wioski stąd nie wyjedzie, jak wyburzą nam domy, to zamieszkamy w jaskiniach, albo nawet i pod gołym niebem - mówi Abu Arham, a jego synowie kiwając głowami potwierdzają słowa ojca.
Z Żinby Ala Qandil, PAP
>>>>
Popieramy bohaterska walke z czystkami etnicznymi o przetrwanie !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 22:13, 02 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
Wojsko izraelskie uśmierzyło nowy protest Palestyńczyków
Wojsko izraelskie użyło gazu łzawiącego i granatów hukowych, aby zlikwidować prowizoryczny obóz założony przez Palestyńczyków koło wsi Burin pod Nablusem w proteście przeciwko planom konfiskaty ich gruntów na potrzeby żydowskiego osiedla koło Nablusu.
Był to czwarty w ostatnich tygodniach tego rodzaju protest mieszkańców ziem okupowanych na Zachodnim Brzegu Jordanu przeciwko stwarzaniu faktów dokonanych i nielegalnemu - jak podkreślają Palestyńczycy - rugowaniu rdzennej ludności palestyńskiej z jej ziemi w celu rozbudowy izraelskich osiedli na tych terenach.
Obóz namiotowy na terytorium gminy Burin założyło około 200 Palestyńczyków. Nazwali go "Al-Manatir". Słowo to oznacza rodzaj tradycyjnego, kamiennego domu palestyńskiego, jakie przez stulecia budowali Palestyńczycy na tych terenach.
Gdy do obozu zbliżyli się izraelscy żołnierze, Palestyńczycy obrzucili ich kamieniami. Rzecznik armii izraelskiej określił palestyńską demonstrację jako "nielegalną i nacechowaną przemocą".
Wojsko podjęło atak na "Al-Manatir" z użyciem granatów ogłuszających i gazów łzawiących. Usunęło z miejsca wydarzeń dziennikarzy i fotoreporterów.
Mieszkańcy palestyńskiej wsi Burin utracili już na rzecz mieszkańców pobliskiego żydowskiego osiedla Har Bracha większość swych gruntów.
- Palestyńska ludność wsi jest celem częstych aktów terroru i ataków ze strony osadników - oświadczył agencji AFP Abir Kopty, jeden z organizatorów protestu.
....
Popieramy bohaterska walke o przetrwanie . Hanba oprawcom !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 19:47, 04 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
Izraelska armia zatrzymała ok. 20 hamasowców, w tym 3 deputowanych
Izraelska armia zatrzymała w nocy z niedzieli na poniedziałek na Zachodnim Brzegu Jordanu ok. 20 członków radykalnej organizacji palestyńskiej Hamas, w tym trzech deputowanych - podało to ugrupowanie. Według izraelskiej armii aresztowano 25 osób.
Hamas twierdzi, że dwóch deputowanych aresztowano w Hebronie, a trzeciego w Ramallah. Ten ostatni, Ahmad Atun, został już we września 2011 r. zatrzymany przez izraelską armię i wydalony na Zachodni Brzeg - precyzuje agencja AFP.
Liczący 132 miejsca palestyński parlament jest zdominowany przez Hamas, który dysponuje tam 74 deputowanymi; 12 z nich, łącznie z zatrzymanymi w nocy, jest przetrzymywanych w izraelskich więzieniach.
Przepisy o areszcie administracyjnym pozwalają izraelskim władzom na przetrzymywanie Palestyńczyków w więzieniu bez aktu oskarżenia i procesu do sześciu miesięcy. Obecnie w izraelskich zakładach karnych przebywa około 300 Palestyńczyków.
????
O co chodzi ? Co to za zatrzymania ot tak ?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 19:46, 06 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
Izrael: raport o odpowiedzialności armii wobec Palestyńczyków
Prawdopodobieństwo, że skarga Palestyńczyka na działanie izraelskich żołnierzy wobec osób i własności na terenach okupowanych odniesie skutek, wynosiło w ostatnim dziesięcioleciu 5 proc. - podaje raport izraelskiej organizacji pozarządowej Jesz Din.
W latach 2009-2011 prawdopodobieństwo to zmniejszyło się do 2,5 proc. - oświadczył dyrektor Jesz Din, Lior Jawne.
Jak wynika z raportu, na 240 skarg na bezprawne traktowanie Palestyńczyków lub łamanie ich prawa własności gruntów i zabudowań na Zachodnim Brzegu Wydział Dochodzeń Kryminalnych Żandarmerii (policji wojskowej) skierował do rozpatrzenia 78, ale w rezultacie nie został postawiony w stan oskarżenia żaden izraelski żołnierz.
Z danych uzyskanych przez izraelską organizację pozarządową od izraelskiej żandarmerii nie wynika, czy sprawy zamykano bez ich rozpatrzenia lub z powodu nieznalezienia winnego, ani też czy zamknięto je, ponieważ skargi były nieuzasadnione.
Konkluzja raportu Jesz Din to stwierdzenie, że sytuacja ta sprawia, iż Palestyńczycy nie mają zaufania do izraelskich władz, a ponadto wśród ludności palestyńskiej panuje obawa, że każda skarga na postępowanie wojska może wywołać z jego strony represje.
Jesz Din korzystała również z prawnej możliwości odwoływania się od decyzji żandarmerii do Sądu Najwyższego Izraela, ale "w większości przypadków nie znajdował on motywów do zrewidowania jej werdyktów" - stwierdza w raporcie izraelska organizacja pozarządowa.
....
Skandal i hanba na takie bezprawie !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 18:38, 14 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
Izrael przyznaje, że przetrzymywał więźnia pod innym nazwiskiem
Śmierć Australijczyka w pilnie strzeżonym izraelskim więzieniu wywołała polityczną burzę. Izraelskie Ministerstwo Sprawiedliwości podało do informacji publicznej, że w więzieniu izraelskim trzymano mężczyznę pod fałszywym nazwiskiem. Ministerstwo wyjaśnia, że to ze względów bezpieczeństwa, ale według informacji uzyskanych przez ABC więzień swego czasu został zwerbowany przez wywiad izraelski - Mosad. Jego ciało znaleziono w celi więziennej dwa lata temu.
Świat zwrócił uwagę na sprawę "więźnia X" dzięki reportażowi australijskiej ABC. W oparciu o przeprowadzone dziennikarskie śledztwo stacja pokazała materiał o Benie Zygierze - 34-letnim Australijczyku, który w 2000 r. wyemigrował do Izraela gdzie prawdopodobnie został zwerbowany przez izraelski wywiad.
Dziennikarze nie ustalili z jakich powodów mężczyzna trafił w grudnia 2010 r. do izraelskiego więzienia Ajalon w Ramli. Wiadomo, że był tam trzymany w specjalnej izolatce - przed laty zbudowanej dla zabójcy premiera Icchaka Rabina.
Pilnujący "więźnia X" strażnicy nie wiedzieli, za co został skazany. Nie znali też imienia i nazwiska zarejestrowanego jako "więzień X". ABC ustaliła jednak, że 15 grudnia więźnia znaleziono martwego w celi.
Jednocześnie, jak informuje izraelskie Ministerstwo Sprawiedliwości, sąd właśnie nakazał sprawdzenie dochodzenia, na którego podstawie stwierdzono, że więzień popełnił samobójstwo.
Po emisji materiału ABC o mężczyźnie, informację upubliczniły media w Izraelu, ale po interwencji władz usunięto wiadomości ze stron internetowych izraelskich gazet. Niemniej w środę media ponownie zamieściły wiele materiałów na temat życia Zygiera w Izraelu.
Australijscy dziennikarze podali do informacji, że przed aresztowaniem Zygierem interesował się wywiad australijski podejrzewając go o szpiegostwo.
ABC ustaliła również, że Zygier przeniósł się do Izraela 10 lat przed śmiercią i zmienił imię i nazwisko na Ben Alon. Australijska telewizja spekulowała, że uwięzienie mężczyzny musiało mieć związek ze szpiegostwem i tajemnicami państwowymi. Według niej ciało Zygiera przetransportowano do Melbourne w grudniu 2010 roku.
Jednocześnie izraelski wymiar sprawiedliwości zapewnił, że kiedy mężczyzna znalazł się w więzieniu, jego rodzina została o tym powiadomiona. Zapewniono również, że jego uwięzienie było następstwem decyzji sądu i że przysługujące mu prawa zostały zachowane.
...
Koszmarny system bezprawia .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 20:33, 15 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
,, NYT": Izraelski "więzień x" łączony z zabójstwem członka Hamasu
Nazywany "więźniem X" Ben Zygier, który popełnił samobójstwo w izraelskim więzieniu, przez dziesięć lat pracował dla Mosadu. W styczniu 2010 roku znalazł się wśród 26 podejrzanych o związek z zabójstwem Mahmuda al-Mabhuha - pisze "New York Times".
Mabhuhowi, jednemu z liderów Hamasu, podano środek anestezjologiczny, po czym uduszono go w pokoju hotelowym w Dubaju. Sprawcy uciekli ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich, posługując się fałszywymi paszportami krajów europejskich oraz Australii. Właśnie z powodu podejrzeń o fałszerstwo paszportu Zygierem zainteresowały się służby australijskie.
Jak pisze "NYT", powołując się na kuwejcką gazetę "Al-Dżarida", Zygier przekazał władzom ZEA "nazwiska, zdjęcia oraz szczegóły" w zamian za gwarancje bezpieczeństwa. Izrael jednak porwał go z ukrycia, oskarżył o zdradę i uwięził niecały miesiąc po zabójstwie w Dubaju.
Zdaniem australijskich dziennikarzy, na których powołuje się "NYT", Zygier został zatrzymany w czasie, gdy był5 bliski ujawnienia władzom lub mediom australijskim sekretnych informacji na temat paszportów.
Sprawę Zygiera ujawniły we wtorek media australijskie. Poinformowały, że był on przetrzymywany miesiącami w wielkiej tajemnicy w izraelskim więzieniu, gdzie nazywano go "więźniem X", a pod koniec 2010 roku popełnił samobójstwo.
Prawnik Awigdor Feldman powiedział izraelskiemu kanałowi Channel 10, że spotkał się z Zygierem dwa dni przed jego śmiercią w celu przedyskutowania ugody. - Przestępstwa, o które go podejrzewano, były poważne - wskazał prawnik. W innym wywiadzie Feldman dodał, że Zygier "został poinformowany, że prawdopodobnie spędzi wiele lat w więzieniu, a rodzina się od niego odsunie".
- To może wpłynąć na psychikę człowieka - powiedział prawnik. Zaznaczył zarazem, że Zygier, któremu na cztery dni przed śmiercią urodziło się drugie dziecko, nie wyglądał na osobę mająca popełnić samobójstwo. - Był skupiony i mówił racjonalnie. Nie użalał się nad sobą - dodał Feldman.
Eksperci cytowani przez "NYT" wyrażają wątpliwość, czy agent Mosadu, który zdradził tajemnice związane z morderstwem Mabhuha, mógł liczyć na ugodę. Jednak, jak zauważają, jeśli tajne informacje ograniczały się wyłącznie do kwestii związanych z zagranicznymi paszportami, to skrócenie wyroku Zygiera mogło być prawdopodobne.
W piątek izraelski dziennik "Haarec" podał, że władze Izraela przed kilkoma tygodniami podpisały porozumienie, na mocy którego rodzina Zygiera miała dostać kilka milionów szekli odszkodowania.
- Politycy, dziennikarze i obrońcy praw człowieka podają w wątpliwość zasadność potajemnego przetrzymywania Zygiera, okoliczności śmierci przez powieszenie, którą określono jako samobójczą, choć jego cela była pod stałym nadzorem, jak i nadzwyczajny nakaz sądowy zabraniający mediom (izraelskim) informowania o całym wydarzeniu - zauważa "NYT".
W środę blokada informacyjna została zniesiona, lecz zdaniem nowojorskiego dziennika przyniosło to więcej szkód niż korzyści.
Mabhuh był jednym z założycieli Brygad Ezedina al-Kasama, wojskowego skrzydła Hamasu. O jego zabójstwo policja emiratu oskarżyła izraelskie służby wywiadowcze Mosad. Australia była jednym z kilku krajów, których stosunki z Izraelem pogorszyły się w następstwie ogłoszonych przez władze ZEA informacji nt. morderstwa Mabhuha.niec 2010 roku. Jego ciało zostało przewiezione do Melbourne. Rodzina nie udziela komentarza w tej sprawie.
...
Aha ! Czyli to sa brudy Mossadu !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 19:02, 19 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
Izrael: oburzenie zdjęciem palestyńskiego chłopca na celowniku
Falę oburzenia wywołał izraelski żołnierz, który zamieścił na portalu Instagram fotografię, przedstawiającą, jak się wydaje, tył głowy palestyńskiego chłopca, widzianej przez celownik optyczny karabinu. Wojsko izraelskie zapowiedziało przeprowadzenie śledztwa. Zdjęcie to obiegło media na całym świecie.
Media izraelskie ustaliły, że zdjęcie umieścił w internecie 20-letni poborowy Mor Ostrovski, pełniący służbę na okupowanym przez Izrael Zachodnim Brzegu Jordanu.
Przedstawiciele władz palestyńskich potępili ten incydent. Według nich pokazuje on, iż Izraelczycy sądzą, że mogą być bezkarni.
- Każda palestyńska matka martwi się o swoje dziecko (...) z powodu tego zdjęcia, które jest teraz znane na całym świecie - powiedziała rzeczniczka palestyńskiego rządu Nur Odeh.
Agencja Reutera zwraca uwagę, że nie sposób potwierdzić w niezależnych źródłach, czy zdjęcie zostało zrobione na Zachodnim Brzegu i czy chłopiec, którego na nim widać, jest Palestyńczykiem. Niemniej siły zbrojne Izraela podkreśliły, że jest ono sprzeczne z ich "wartościami i zasadami etycznymi", i wszczęły postępowanie sprawdzające w tej sprawie.
Ostrovski po ujawnieniu afery zamknął swoje konto na portalu Instagram. Stwierdził również, że nie jest autorem fotografii, lecz znalazł ją w internecie.
Sprawę skomentowała także izraelska organizacja kombatancka żołnierzy, która działa na rzecz podniesienia świadomości na temat warunków życia na Zachodnim Brzegu. "Tak wygląda okupacja. To właśnie tak wojsko sprawuje kontrolę nad ludnością cywilną" - napisał na Facebooku jeden z członków grupy.
Z kolei serwis "Elektroniczna Intifada", koncentrująca się na tematach palestyńskich, opisała fotografię Ostrovskiego jako "niesmaczną i nieludzką". Witryna opublikowała kilka innych obrazów z profilu 20-latka na portalu Instagram, w tym zdjęcia, na których żołnierz pozuje z bronią.
To już kolejny tego typu skandal z udziałem izraelskiego wojskowego. W grudniu ubiegłego roku nagłośniono sprawę 22-letniego Nisima Asisa, który publikował na swoim profilu na portalu Instagram zdjęcia o charakterze rasistowskim. Jedna z fotografii przedstawiała żołnierza liżącego zabarwiony na czerwono (zapewne keczupem - przyp. red.) nóż. Obraz był opatrzony podpisem: "Piep... wszystkich Arabów. Ich krew jest smaczna".
>>>>
Takich swirow u Arabow tez nie brakuje ... Natomiast jest to symbol patrzenia na Arabow ze strony Izraela . Przez celownik ... I chodzi aby to sie zmienilo wraz z jasminowa rewolucja . Tego nie pojmuja obecne wladze Izraela .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 19:57, 19 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
Była szefowa MSZ Izraela Cipi Liwni będzie negocjować z Palestyńczykami
Była minister spraw zagranicznych Izraela Cipi Liwni z centrowej partii Hatnuah (Ruch) zostanie w nowym rządzie Benjamina Netanjahu ministrem sprawiedliwości i ma odpowiadać za negocjacje pokojowe z Palestyńczykami - przekazało biuro premiera.
54-letnia Liwni będzie "negocjować z Palestyńczykami w celu doprowadzenia do zakończenia konfliktu" - precyzuje komunikat.
Netanjahu od początku lutego prowadzi rozmowy, które mają doprowadzić do utworzenia nowej koalicji rządowej w Izraelu po wyborach parlamentarnych z 22 stycznia.
Jak pisze AFP, wejście Liwni do rządu było oczekiwane i fakt, że odpowiadać ona będzie za proces pokojowy nie jest niespodzianką, gdyż szefowa izraelskiej dyplomacji z lat 2006-2009 w swej kampanii wyborczej kładła duży nacisk na wznowienie rozmów z Palestyńczykami.
Palestyński prezydent Mahmud Abbas jako warunek wstępny wznowienia negocjacji pokojowych z Izraelem, zawieszonych od września 2010 roku, stawia między innymi zamrożenie budowy domów dla osadników żydowskich na Zachodnim Brzegu Jordanu i w Jerozolimie Wschodniej.
>>>>
OOOO !!! To cieszy . Z tym ze nie moze to byc tak ze Livni jest tylko paprotka a Netan bedzie ,,robil swoje'' ... POPIERAMY LIVNI !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 19:59, 19 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
Izrael: zatrzymani Palestyńczycy prowadzą strajk głodowy
Kilkuset zatrzymanych w Izraelu Palestyńczyków prowadzi jednodniowy strajk głodowy na znak solidarności z czterema więźniami, którzy od miesięcy przestali jeść normalnie, domagając się uwolnienia.
W strajku głodowym bierze udział około 800 zatrzymanych hamasowców, członków lewicowo-nacjonalistycznego Ludowego Frontu Wyzwolenia Palestyny (LFWP) i radykalnie lewicowego Demokratycznego Frontu Wyzwolenia Palestyny (DFWP) - powiedział agencji AFP rzecznik organizacji Klub Więźniów Palestyńskich Amani Sarahna.
Rzeczniczka izraelskiej administracji więziennej Siwan Weizman powiedziała AFP, że "500 Palestyńczyków zatrzymanych w więzieniach w Ramon i Eszel odmówiło rano we wtorek śniadania i zapowiedziało, że odmówią dzisiaj również obiadu i kolacji". Podkreśliła przy tym, że więźniowie przecież mogą "jeść to, co sobie kupili w kantynach".
Czterech palestyńskich więźniów w Izraelu - Samer Isawi, Dżaafar Ezzedin, Ajman Szarawneh i Tarik Kaadan - od kilku miesięcy z przerwami prowadzi strajk głodowy, domagając się uwolnienia.
Izraelski sąd w Jerozolimie ma zająć się po południu sprawą Samera Isawiego.
Tysiące Palestyńczyków manifestowało na Zachodnim Brzegu, wyrażając swoją solidarność z zatrzymanymi w Izraelu.
Negocjator palestyński Saeb Erekat napisał do szefowej unijnej dyplomacji Catherine Ashton, prosząc ją o podjęcie działań na rzecz zatrzymanych, zwłaszcza tych prowadzących strajk głodowy. Erekat nalega, by Unia Europejska "poczyniła konkretne kroki, by położyć kres bezkarności Izraela", i zauważa, że "pomimo poważnych naruszeń izraelskich stosunki UE z Izraelem nie przestają się rozwijać".
Ashton zaapelowała w sobotę, by rząd izraelski "bezzwłocznie przywrócił" zatrzymanym Palestyńczykom prawo odwiedzin przez bliskich, i wezwała Izrael do "pełnego poszanowania międzynarodowych zobowiązań w zakresie praw człowieka".
W lipcu najdłużej wówczas protestujący więzień palestyński Akram Richawi po 103 dniach zakończył strajk głodowy w zamian za obietnicę wcześniejszego wyjścia z izraelskiego więzienia - w styczniu, a nie czerwcu 2013 roku. W zeszłym roku setki Palestyńczyków ogłosiły strajk głodowy w lutym, by wymusić skrócenie kary więzienia lub uzyskanie lepszych warunków odbywania kary. Żądali również umożliwienia im widzeń z rodzinami i domagali się wznowienia możliwości korespondencyjnego studiowania.
????
A tak konkretnie to za co zatrzymani ???
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 20:03, 19 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
Izraelski mur może pozbawić palestyńską wioskę ósmego dnia tygodnia
Malowniczy pejzaż palestyńskiej wsi Battir, w której tydzień trwa osiem, a nie siedem dni, ma szansę trafić na listę UNESCO. Mieszkańcy wioski liczą, że odsunie to groźbę budowy izraelskiego muru i pomoże rozruszać lokalną gospodarkę.
Dotrzymaliśmy swojej części umowy: pociąg codziennie mija szkołę pełną nastoletnich chłopców i nikt nie rzuca kamieniami. (...) Mimo to, Izrael zaczął planować budowę muru bezpieczeństwa na ziemiach wioski UNESCO rozważy umieszczenie Battir na liście światowego dziedzictwa, bo zachował się tu starożytny, sięgający czasów rzymskich, system nawadniania i liczące setki lat kamienne tarasy na wzgórzach, na których lokalni rolnicy uprawiają owoce i warzywa. Właśnie nawadnianie pól zmusiło wieś do "wydłużenia" tygodnia o jeden dzień - tak, by każda z ośmiu miejscowych rodzin-klanów miała równy dostęp do zasobów wody.
Lokalny specjał
Nazwa wsi Battir kojarzy się Palestyńczykom z wyjątkowym rodzajem bakłażana - malutkiego i słodkiego, smacznego nawet na surowo. Bakłażan "battiri" jest jedyny taki w kraju - twierdzą rolnicy, którzy od pokoleń zajmują się jego uprawą. Inne gatunki na surowo są gorzkie, trzeba je gotować albo piec.
Na bazarach warzywnych można czasami znaleźć jego odmianę, ale tego oryginalnego, uprawianego w Battir jest coraz mniej. Co więcej, nie jest on wcale tani, bo uprawia się go dużym nakładem pracy fizycznej, bez maszyn i nawozów sztucznych.
- Ludzie są tak samo ubodzy jak my, kogo dzisiaj stać, żeby płacić 10-15 szekli (8-13 zł) za kilogram bakłażana? A to przecież ledwie pokrywa koszty - powiedział Abu Muhammed, rolnik z Battir.
Wioska na granicy
Choć większość mieszkańców wioski wciąż uprawia swoje pola, dziś nie da się z tego utrzymać rodziny i to, co uda im się wyhodować, trafia głównie na domowy stół. Ale nie zawsze tak było, kiedyś Battir było warzywnym zagłębiem Jerozolimy i okolic. Nie tylko ze względu na żyzne zimie i unikatowy sposób nawadniania, ale też pociąg, którym kiedyś battirczycy mogli eksportować swoje warzywa.
Tory kolejowe, zbudowane w czasach otomańskich, prowadziły z portowej Jaffy do Jerozolimy, a dalej do Bejrutu i Damaszku. Battir, ostatnia stacja kolejowa przed Jerozolimą, był przystankiem, gdzie pasażerowie zaopatrywali się w warzywa, a do pociągu dosiadali się rolnicy, którzy wieźli swoje produkty na sprzedaż na jerozolimskie bazary.
Battir leży kilka kilometrów na południowy zachód od Jerozolimy, dokładnie na tzw. zielonej linii - czyli granicy ustalonej po wojnie z 1948 roku, oddzielającej Izrael od palestyńskiego Zachodniego Brzegu. Podczas wojny, wioska opustoszała, wiele osób uciekło obawiając się o swoje życie.
Jak jednak opowiadają mieszkańcy, we wsi został muhtar (głowa lokalnej społeczności), który co rano rozwieszał pranie i rozpalał ogień w tradycyjnych piecach do wypiekania chleba, by nad domami unosił się dym. Chciał w ten sposób ukryć, że w wiosce nikogo nie ma, żeby nie zajęli jej izraelscy żołnierze. Muhtar przekonał w końcu mieszkańców, by wrócili do swoich domów.
Pokój za zmienię
Gdy w 1949 roku jordańscy i izraelscy generałowie podpisywali zawieszenie broni, Battir dostało specjalny status. Część należącej do wsi ziemi znalazła się po izraelskiej stronie zielonej linii, ale - w przeciwieństwie do pozostałych przygranicznych wiosek - mieszkańcy Battir nie stracili jej. W zamian za obietnicę zapewnienia bezpieczeństwa przejeżdżającemu przez wioskę pociągowi, dostali prawo do uprawiania swoich pól, które teraz znalazły się na terytorium nowo powstałego Izraela.
Od 1948 roku Palestyńczykom nie wolno wsiadać do pociągu. - Dotrzymaliśmy swojej części umowy: pociąg codziennie mija szkołę pełną nastoletnich chłopców i nikt nie rzuca kamieniami. Ludzie wiedzą, że dużo mogą stracić. Mimo to, Izrael zaczął planować budowę muru bezpieczeństwa na ziemiach wioski - powiedział członek Komitetu na rzecz Krajobrazu w Battir Hassan Muamer.
Tradycyjne rolnictwo
Przy wjeździe do wioski stoją piękne wille. Na Zachodnim Brzegu domy takie należą do tych, którzy za pracą wyjechali do Stanów Zjednoczonych, dorobili się tam i w rodzinnych wioskach postawili bogate domy. Ale z Battir nikt nie wyjechał. Wielu udało się jednak zarobić dużo pieniędzy na rolnictwie - opowiada Ładżeh Ałenan, dziennikarz z Battir, który po pracy również uprawia swoje poletko.
Dodaje jednak, że dobre czasy już dawno minęły. Ciężarówki, które kiedyś kilka razy w tygodniu przyjeżdżały po warzywa do Battir, teraz przywożą je na Zachodni Brzeg z Izraela. Duże, zmechanizowane gospodarstwa rolne, używające nawozów sztucznych, produkują więcej i taniej. Mali tradycyjni rolnicy nie mają z nimi szans na rynku, gdzie dla konsumenta liczy się każda zaoszczędzona szekla.
Walka o przetrwanie
Abu Muhammed i jego żona Umm Muhammed, mimo wszystko nie porzucili uprawy ziemi. Oni i siedem innych rodzin z Battir opierają swoją pracę na specjalnym systemie nawadniania. Woda z lokalnych źródeł zbiera się w małym kamiennym basenie. Od basenu odchodzą tunele prowadzące do pól różnych rodzin. Przez osiem dni codziennie inna rodzina otwiera i zamyka dopływ wody do swojego pola. Dlatego właśnie tydzień w Battir trwa osiem dni.
Jeśli stanie mur, przetnie trasę wodnych tuneli, starożytne tarasy i zniszczy wiekową tradycję rolniczą. Na razie sprawa Battir rozstrzyga się w izraelskim Sądzie Najwyższym, który w grudniu dał ministerstwu obrony 90 dni na zaproponowanie innej trasy muru, by ochronić "unikatowy charakter" wioski.
Palestyńscy eksperci właśnie kończą przygotowywać wniosek o wpisanie Battir na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Decyzja zapadnie w czerwcu. Wkrótce w Battir otwarty zostanie pierwszy hostel dla turystów zainteresowanych agroturystyką i spacerami po okolicznych wzgórzach. Wpis na listę UNESCO pomoże zapełnić hostel gośćmi.
Z Battir Ala Qandil, PAP
>>>>
Precz z murami ! To koszmar !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 21:21, 21 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
Media: Izrael zezwolił na poszukiwanie ropy na Wzgórzach Golan
Izrael zezwolił na wiercenia poszukiwawcze ropy naftowej na Wzgórzach Golan, będących przedmiotem sporu z Syrią - poinformował w czwartek dziennik "Jedijot Achronot". Licencję otrzymała izraelsko-amerykańska firma Genie Energy.
Jej szefem jest były prawicowy minister izraelski Effi Eitam.
Dziennik ekonomiczny "Globes" pisze, że jednym z akcjonariuszy jest szef koncernu prasowego News International Rupert Murdoch. Z kolei doradcą projektu według gazety został były republikański wiceprezydent USA Dick Cheney.
"Przyznanie licencji na wiercenie poszukiwawcze na Wzgórzach Golan może wywołać oburzenie społeczności międzynarodowej", według której teren ten należy do Syrii i jest okupowany przez Izrael - ocenia "Globes".
Jak przypomina "Jedijot Achronot", Izrael wstrzymał poszukiwania ropy na Wzgórzach Golan przed 20 laty, podczas rozmów izraelsko-syryjskich, które zakładały potencjalny zwrot tego terytorium Syrii. Negocjacje nie zakończyły się porozumieniem pokojowym.
Izrael i Syria pozostają formalnie w stanie wojny od czasu powstania państwa żydowskiego w 1948 roku. Izrael zajął Wzgórza Golan w czasie wojny sześciodniowej w 1967 roku, a w 1981 roku anektował je, czego nie zaaprobowała społeczność międzynarodowa.
....
Potepiamy haniebna eksploatacje ziem okupowanych przez Izrael do spolki z gangsterami USA !!! Tylko wladze Syrii moga decydowac o swoim terytorium !
Zadamy Trybunalu Karnego !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 22:59, 28 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
Izrael: dwaj palestyńscy więźniowie przerwali strajk głodowy
Dwaj Palestyńczycy przetrzymywani bez zarzutów w izraelskim więzieniu poinformowali za pośrednictwem swego prawnika o przerwaniu strajku głodowego, który prowadzili od początku grudnia. Dwaj inni strajkujący więźniowie trafili do szpitala.
Adwokat Dżawad Bulus podał, że jego klienci, Tarik Kadaan oraz Dżaafar Ezzedin, postanowili przerwać strajk głodowy, ponieważ prokurator wojskowy Izraela zapowiedział, że nie będzie wnioskował o przedłużenie ich pobytu w areszcie administracyjnym podczas rozprawy w przyszłym tygodniu. Prowadzili głodówkę, domagając się uwolnienia.
Pobyt więźniów przetrzymywanych w areszcie administracyjnym może być wielokrotnie przedłużany.
Rzeczniczka izraelskich służb więziennych Siwan Weizman podała, że Kadaan i Ezeldin przerwali strajk głodowy w środę; strajkowali od 3 grudnia ub. roku.
Jak dodała Weizman, w czwartek dwaj inni palestyńscy więźniowie Samer Isawi oraz Ajman Szarawneh, również prowadzący głodówkę, musieli być przeniesieni do szpitala, aby "stan ich zdrowia nie pogorszył się jeszcze bardziej".
Isawi i Szaraweh zostali zwolnieni z więzienia w 2011 roku w ramach wymiany setek palestyńskich więźniów za izraelskiego żołnierza Gilada Szalita, który przez ponad pięć lat był zakładnikiem radykalnego ruchu palestyńskiego Hamas. W zeszłym roku ponownie trafili do więzienia za naruszenie warunków zwolnienia; od tego czasu na znak protestu prowadzili strajki głodowe.
Wszyscy czterej Palestyńczycy odmawiali przyjmowania jedzenia, jednak dożylnie otrzymywali witaminy i inne składniki odżywcze.
19 lutego kilkuset zatrzymanych w Izraelu Palestyńczyków prowadziło strajk głodowy na znak solidarności z Isawim, Szarawnehem, Kadaanem i Ezzedinem. Na Zachodnim Brzegu Jordanu od ponad tygodnia trwały demonstracje solidarności z osadzonymi.
...
Dobrze ze przerwal ale za co on siedzi ??!!!
Przypominam slynna staroruska zasade prawna ze wspanialego Nowogrodu Wielkiego :
http://www.ungern.fora.pl/wiedza-i-nauka,8/bez-winy-muza-ne-lisziti-1218-rok,4688.html
Bez winy muża ne lisziti !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 19:44, 04 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Osobne autobusy dla Palestyńczyków na Zachodnim Brzegu
Od poniedziałku niektóre linie autobusowe łączące Zachodni Brzeg i Izrael będą miały osobne autobusy dla Palestyńczyków i dla Żydów. Izraelskie Ministerstwo Transportu zaprzecza, że to próba segregacji rasowej.
Palestyńczycy z Zachodniego Brzegu nie mogą wjeżdżać do Izraela, chyba że dostaną specjalne pozwolenie, na przykład na pracę. Pozwoleń nie dostają ci, których izraelskie władze uznają za zagrożenie dla bezpieczeństwa. Dziennie 29 tysięcy Palestyńczyków dojeżdża legalnie do pracy w Izraelu. Dotychczas korzystali z tych samych autobusów, co izraelscy osadnicy. Od poniedziałku zostaną uruchomione dwie osobne linie dla palestyńskich pracowników.
Na okupowanym Zachodnim Brzegu Jordanu władze Izraela budują żydowskie osiedla, dziś zamieszkane przez ponad 300 tysięcy osadników.
Od kilku miesięcy o wprowadzenie osobnego transportu dla Palestyńczyków walczył burmistrz osiedla Ariel, leżącego tuż obok palestyńskiego Nablusu w północnej części Zachodniego Brzegu.
W listopadzie zeszłego roku na swojej stronie na Facebooku napisał on, że prowadzi rozmowy z policją, wojskiem i Ministerstwem Transportu, by "powstrzymać Palestyńczyków przed wsiadaniem do autobusów jadących do Ariel". Pod informacją pojawiły się obraźliwe komentarze przyrównujące wszystkich palestyńskich pasażerów do terrorystów lub małp.
Jedną z przyczyn wprowadzenia osobnych autobusów były skargi żydowskich pasażerów, którzy uznali, że obecność Palestyńczyków stanowi zagrożenie dla ich bezpieczeństwa - podał izraelski serwis internetowy Ynet, powołując się na źródło w ministerstwie. Konflikty dotyczyły też kierowców, którzy odmawiali Palestyńczykom prawa do wsiadania do izraelskich autobusów jadących na Zachodni Brzeg.
Oficjalnie jednak ministerstwo twierdzi, że celem jest poprawa jakości usług: "Nowe linie nie są osobnymi liniami dla Palestyńczyków. Ich celem jest poprawa jakości usług dla palestyńskich pracowników, którzy wjeżdżają do Izraela przez przejście w Ejal" - napisano w oficjalnym oświadczeniu resortu.
Ministerstwo dodało, że nie ma żadnego formalnego zakazu, który zabraniałby Palestyńczykom korzystania z regularnych autobusów.
W rozmowie z Ynet kierowca autobusu na tej trasie powiedział jednak, że na przejściu w Ejal będą kontrole i Palestyńczycy będą musieli przesiąść się do osobnych autobusów.
Palestyńczycy na terytoriach okupowanych w większości przypadków są od swoich izraelskich sąsiadów odizolowani. Podobnie jest w Jerozolimie Wschodniej (palestyńskiej części miasta anektowanej przez Izrael w 1967 roku), gdzie istnieją dwa systemy transportu publicznego. Obok oficjalnych zielonych autobusów jeżdżą palestyńskie minibusy wożące Palestyńczyków do arabskich dzielnic miasta, na punkty kontrolne i do sąsiednich palestyńskich miast, jak na przykład Ramallah czy Betlejem.
....
Sprawa nie jest prosta bo jest nienawisc i nie wiadomo co sie moze stac . Najpierw trzeba zaprowadzic pokoj .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 18:15, 08 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Gender studies na palestyńskim uniwersytecie w Jerozolimie
Te zajęcia są jak wojna; ostre, żywe debaty.
Dlaczego ?
Bo większość studentów to mężczyźni, kobiety często boją się zabierać głos - tak wyglądają wykłady z gender na palestyńskim uniwersytecie.
W tej sytuacji militaryzacja nie dziwi .
...
Gdy w połowie lat 90. powstały władze Autonomii Palestyńskiej, ruch praw kobiet został zinstytucjonalizowany, stracił oddolny charakter, utknął w korytarzach ministerstw i biurach organizacji pozarządowych, realizując nie własne postulaty, ale agendę dyktowaną przez darczyńców - twierdzi dr Chatib.
- Tak samo było w Algierii - gdy polityczni przywódcy zasiedli na rządowych stołkach, odesłali kobiety do domu - dodaje dr Chatib.
....
Zainteresowanie tematem ról kobiet i mężczyzn oraz równouprawnienia ewidentnie wzrasta wśród Palestyńczyków, dlatego w przyszłym roku na Uniwersytecie Al-Kuds ruszy program studiów magisterskich z gender.
Będzie mnóstwo mężczyzn magistrów genderów .
....
Tak rodzi sie genderyzm po arabsku . Tylko dla mezczyzn oczywiscie .
Arabowie dajcie sobie spokoj z gender . To komunizm w wersji feministycznej . Niszczacy czlowieka jak kazdy komunizm .
Kobiety potrzebuja praw a nie komunizmu .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 19:35, 15 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Palestyńczycy rzucali kamieniami, dwuletnia Izraelka ranna
Izraelskie wojsko poinformowało o aresztowaniu 10 Palestyńczyków podejrzanych o rzucanie kamieniami w kierunku izraelskich samochodów. Prawdopodobnie było to przyczyną wypadku, w którym ciężko ranne zostało dwuletnia izraelska dziewczynka.
W komunikacie armii napisano, że rzucanie kamieniami jest traktowane jako "akt terroru".
Do zdarzenia doszło w czwartek w pobliżu położonego na Zachodnim Brzegu osiedla Ariel. Rzecznik policji Micky Rosenfeld poinformował, że Izraelka wioząca samochodem trzy córki miała kolizję w czasie, gdy rzucano kamieniami. Według policji właśnie to spowodowało wypadek, ale trwa ustalanie przyczyn.
Przedstawiciele szpitala twierdzą, że stan rannej dziewczynki jest bardzo poważny.
Policja poinformowała ponadto, że Palestyńczycy również w czwartek obrzucili kamieniami izraelski autobus w Jerozolimie Wschodniej.
????
I co to pomoze Palestynie debile !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 21:53, 18 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Benjamin Netanjahu: Izrael gotów na ustępstwa i chce rozmów z Palestyńczykami
Premier Izraela Benjamin Netanjahu powiedział, że jego nowy gabinet wyciąga dłoń w pokojowym geście do Palestyńczyków i gotów jest na "historyczne ustępstwa", jeśli powrócą oni do negocjacji, wykazując "dobrą wolę".
Netanjahu, którego gabinet zostanie zaprzysiężony w Knesecie w poniedziałek, powiedział przed tą ceremonią, że ma nadzieję na ożywienie rozmów pokojowych z Palestyńczykami.
Podjęcie negocjacji, które podczas pierwszej kadencji Netanjahu utknęły w martwym punkcie, ma być częścią programu nowego rządu, w którego skład weszły zarówno ugrupowania umiarkowane, jak i radykałowie powiązani z ruchem żydowskich osadników. Jednak gabinet Netanjahu będzie zapewne znacznie bardziej skoncentrowany na polityce wewnętrznej niż na procesie pokojowym - komentuje AP.
Bez konkretów
Według agencji ugodowy ton, w jakim Netanjahu mówił o negocjacjach z Palestyńczykami, ma wiele wspólnego z faktem, że za dwa dni wizytę w Izraelu złoży prezydent USA Baracka Obama, który rozmawiać będzie osobno z obydwiema stronami konfliktu izraelsko-palestyńskiego.
Deklaracje premiera dotyczące rozmów pokojowych nie zawierały żadnych konkretów, podkreślił on jednak, że jeśli "palestyńscy partnerzy podejmą negocjacje, wykazując dobrą wolę, to Izrael będzie gotowy iść na historyczny kompromis, która raz na zawsze położy kres konfliktowi z Palestyńczykami".
W skład koalicji, która rządzić będzie w Izraelu weszła partia Hatnuah byłej szefowej dyplomacji Cipi Liwni. Została ona ministrem sprawiedliwości, będzie też głównym negocjatorem w rozmowach pokojowych. Niewielkie ugrupowanie Liwni zbudowało swój program wokół postulatów zawarcia pokoju z Palestyńczykami.
Jednak obietnice poprawy sytuacji materialnej klasy średniej oraz zerwania z tradycją zwalniania ultraortodoksyjnych Żydów z obowiązku służby wojskowej, czyli główne hasła partii Jesz Atid zdominowały kampanię wyborczą w Izraelu. Jesz Atid będzie w rządzie najsilniejszym partnerem bloku Netanjahu. Według AP na tych właśnie kwestiach skoncentruje się nowy gabinet.
Osadnictwo postępuje
Po wygraniu wyborów Netanjahu odmówił zablokowania budowy izraelskich osiedli na Zachodnim Brzegu, palestyńskim terytorium okupowanym. Ekspansja tych osiedli uważana jest przez społeczność międzynarodową za naruszenie prawa międzynarodowego i przeszkodę w procesie pokojowym. Premier twierdzi jednak, że powrót do rozmów z Palestyńczykami będzie jednym z priorytetów jego rządu.
Zważywszy na tak sprzeczne sygnały Palestyńczycy nie liczą na postęp w negocjacjach - pisze AP.
Również Biały Dom świadom jest, jak trudne do pogodzenia są w tej sytuacji stanowiska Izraela i Palestyńczyków, toteż Obama nie przedstawi podczas wizyty w Izraelu żadnej śmiałej inicjatywy pokojowej. Zadanie wysondowania stron konfliktu i zbadania, czy są realne szanse na powrót do rozmów pokojowych, spadnie na szefa amerykańskiej dyplomacji Johna Kerry'ego, który uda się na Bliski Wschód w niedalekiej przyszłości - podaje AP.
Netanjahu powiedział również, że najważniejszym zadaniem jego rządu jest obrona Izraela, a za największe zagrożenia dla kraju uznał program nuklearny Iranu, wojnę domową w Syrii, niestabilność Egiptu oraz radykalne, antyizraelskie ugrupowania, które mogą wejść w posiadanie zaawansowanej technologicznie broni.
....
No ! Czyli samowolki budowlane przekazujemy Palestynczykom . Czas sprowadzic ludzi z Libanu bo zle im sie dzieje .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 20:11, 25 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Izrael odblokowuje przekazanie Autonomii Palestyńskiej środków z podatków i ceł
Rząd izraelski podjął decyzję o odblokowaniu środków z podatków i ceł, należnych Autonomii Palestyńskiej, które zamrożono w grudniu ubiegłego roku - poinformowała kancelaria premiera Benjamina Netanjahu.
Według komunikatu służb prasowych rządu odpowiednia uchwała została przyjęta na posiedzeniu gabinetu bezpieczeństwa, składającego się z szefów kluczowych resortów, a następnie wprowadzona w życie przez ministra finansów Jaira Lapida "ze skutkiem natychmiastowym".
Agencja AFP akcentuje, że odblokowanie środków z podatków i ceł nastąpiło po niedawnej wizycie w Izraelu i na Zachodnim Brzegu Jordanu prezydenta USA Baracka Obamy, który nakłaniał obie strony konfliktu do wznowienia procesu pokojowego.
W grudniu 2012 roku Izrael zablokował 460 milionów szekli (ok. 92 mln euro), które miały zostać przekazane Autonomii Palestyńskiej. Decyzja ta była związana z przyznaniem Palestyńczykom statusu nieczłonkowskiego państwa obserwatora ONZ, czemu Izrael był przeciwny.
>>>>
Rozum wraca . Bo ostatnio zachowuja sie jak pijani .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 16:37, 02 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
Zmarł chory na raka palestyński więzień. Mahmud Abbas oskarża Izrael
Skazany na dożywotnie więzienie, chory na raka Palestyńczyk, który przebywał w izraelskim więzieniu, zmarł w szpitalu w wieku 64 lat - podało stowarzyszenie palestyńskich więźniów. Palestyński prezydent Mahmud Abbas oskarżył o tę śmierć rząd Izraela.
Szef klubu palestyńskich więźniów w Ramallah, Kadura Fares, poinformował, że Majsara Abu Hamdije zmarł na raka gardła, za co odpowiedzialność ponoszą władze Izraela, które "odmówiły zwolnienia go w celu leczenia". Według szacunków tej organizacji, broniącej praw palestyńskich więźniów w Izraelu, ok. 25 osadzonych choruje obecnie na raka.
Również prezydent Abbas oskarżył o śmierć więźnia rząd izraelskiego premiera Benjamina Netanjahu. - Kancelaria prezydenta uważa, że rząd Netanjahu jest winny męczeństwa osadzonego w więzieniu izraelskiego okupanta - oświadczył w komunikacie rzecznik Abbasa, Nabil Abu Rudeina.
Po ogłoszeniu informacji o śmierci mężczyzny setki palestyńskich więźniów rozpoczęły protest. Rzeczniczka izraelskiej służby więziennej Siwan Weizman powiedziała, że stwierdzono niepokoje w kilku blokach więziennych, gdzie osadzeni łomoczą w drzwi cel i rzucają różnymi przedmiotami. Służba więzienna jest gotowa do interwencji.
Abu Hamdije, aresztowany w 2002 roku i skazany na dożywocie za próbę morderstwa, skarżył się na ból gardła na dziewięć miesięcy przed wykryciem u niego nowotworu.
Izraelskie służby penitencjarne podkreśliły w komunikacie, że ze względu na pogorszenie stanu zdrowia więźnia procedura zwolnienia Palestyńczyka była w toku, ale nie została ukończona. Jak zapewniono, w szpitalu był dobrze traktowany.
W ostatnich tygodniach prezydent Abbas i premier Salam Fajad kilkakrotnie apelowali o uwolnienie Palestyńczyka.
....
Coz za glupota ! I co oplacalo sie go trzymac ?! Taki grozny byl ! Idioci .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 17:53, 04 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
Dwóch Palestyńczyków zginęło podczas protestu po śmierci więźnia
Dwaj młodzi Palestyńczycy zginęli środę w starciach z wojskiem izraelskim na Zachodnim Brzegu Jordanu - podała AFP. Od wtorku Palestyńczycy demonstrują w reakcji na śmierć chorego na raka palestyńskiego więźnia, który zmarł w więzieniu w Izraelu.
Śmierć jednego z nastolatków potwierdzono jeszcze w środę, a w czwartek znaleziono ciało drugiego. Według źródeł w palestyńskich służbach medycznych i siłach bezpieczeństwa zabici to kuzyni w wieku 16 i 17 lat. Obaj zginęli od kul.
Armia izraelska podała, że żołnierze otworzyli ogień po tym, jak w środę kilku Palestyńczyków zaatakowało posterunek graniczny w pobliżu żydowskiego osiedla Ejnaw. W sprawie incydentu obecnie toczy się dochodzenie - poinformowano.
Na Zachodnim Brzegu obserwuje się wzrost napięcia od wtorku, gdy odsiadujący wyrok dożywocia Palestyńczyk chory na raka zmarł w izraelskim więzieniu. Palestyńczycy winą za śmierć Majsary Abu Hamdije obarczają izraelskie władze, które ich zdaniem odmówiły zwolnienia więźnia w celu leczenia. Po ogłoszeniu informacji o śmierci mężczyzny setki palestyńskich więźniów rozpoczęły protest.
Abu Hamdije - zamieszany w udaremniony zamach bombowy w Jerozolimie w 2002 roku i skazany na dożywocie za próbę morderstwa - skarżył się na ból gardła na dziewięć miesięcy przed wykryciem u niego nowotworu. Izraelskie służby penitencjarne twierdzą, że ze względu na stan zdrowia więźnia procedura jego zwolnienia była w toku, ale nie została ukończona.
W ostatnich tygodniach o uwolnienie Palestyńczyka apelowali prezydent Autonomii Palestyńskiej Mahmud Abbas i premier Salam Fajad.
....
Protestujmy ale nie ginmy niepotrzebnie . Tym bardziej ze pewnie i tak by umarl . Ale Izrael powinien okazac ludzkie traktowanie i o to tu chodzi .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 18:06, 05 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
Tysiące Palestyńczyków na pogrzebach więźnia i zabitych nastolatków
Tysiące Palestyńczyków uczestniczyły na Zachodnim Brzegu Jordanu w pogrzebach zmarłego w izraelskim więzieniu palestyńskiego działacza oraz dwóch palestyńskich nastolatków zastrzelonych w trakcie antyizraelskich protestów.
Wzrost napięcia wśród Palestyńczyków wywołał we wtorek zgon 64-letniego Majsary Abu Hamdije, który odbywał w izraelskim więzieniu karę dożywotniego pozbawienia wolności i cierpiał na raka. Przedstawiciele władz palestyńskich oskarżyli stronę izraelską o opóźnienie leczenia Abu Hamdije i zapewnili pełny ceremoniał wojskowy jego pogrzebowi, który odbył się w czwartek w Hebronie. Zamaskowani bojownicy strzelali w powietrze, gdy ciało zmarłego dotarło do miejscowego meczetu, otoczonego przez tysiące żałobników.
Abu Hamdije został skazany na dożywocie za współudział w usiłowaniu dokonania zamachu bombowego na kawiarnię w Jerozolimie w 2002 roku. W trakcie protestów, jakie wywołała jego śmierć, czterech młodych Palestyńczyków obrzuciło w środę ładunkami zapalającymi izraelski wojskowy punkt kontrolny koło Tulkaremu w północnej części Zachodniego Brzegu. Żołnierze odpowiedzieli ogniem, zabijając 17-letniego Amera Nassara i 18-letniego Nadżiego Belbisiego.
W trakcie pogrzebu ciała obu nastolatków przeniesiono ulicami ich rodzinnego miasta Anabta wzdłuż gęstych szpalerów żałobników, skandujących "O męczennicy, odpoczywajcie, odpoczywajcie. Będziemy kontynuować walkę".
Palestyński prezydent Mahmud Abbas powiedział, że użycie przez Izrael broni ze skutkiem śmiertelnym świadczy, iż chce on "sprowokować chaos" na terytoriach palestyńskich i udaremnić jakiekolwiek posunięcia w kierunku porozumienia pokojowego.
Obecna erupcja przemocy, jedna z najintensywniejszych na przestrzeni ostatnich kilku lat, ujawniła się w dwa tygodnie po pierwszej wizycie prezydenta USA Baracka Obamy w Izraelu i Autonomii Palestyńskiej. Wezwał on obie strony do wznowienia zawieszonych od dawna rozmów pokojowych, ale nie przedstawił żadnych konkretnych propozycji przełamania impasu.
....
Jesli mial wysadzac kawiarnie to zaden bohater . AK tego nie robila mimo nieopisanych zbrodni hitlerowcow o ktorych Palestynczycy nie moga miec nawet wyobrazenia . Robili takie zamachy agenci Stalina np. Cafe Club . Pociagaly mnostwo ofiar . Polaków ....
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 21:47, 09 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
Izrael: dożywocie dla żydowskiego radykała za zamordowanie Palestyńczyków
Izraelski sąd skazał urodzonego w USA żydowskiego ekstremistę Jacka Teitela na karę podwójnego dożywocia za zamordowanie dwóch Palestyńczyków i próbę zabójstwa.
Pochodzący z Florydy Teitel mieszkał na Zachodnim Brzegu, gdy aresztowano go w 2009 roku. W styczniu br. sąd uznał go za winnego zabójstw z 1997 roku.
Oprócz podwójnego dożywocia sąd w Jerozolimie wymierzył jeszcze Teitelowi dodatkowe kary pozbawienia wolności za naruszenie przepisów dotyczących posiadania broni oraz za podżeganie do nienawiści. Skazany ma też wypłacić odszkodowania rodzinom swoich ofiar.
Teitel zabijał, chcąc pomścić Izraelczyków, którzy zginęli z rąk Palestyńczyków. Próbował też m.in. dokonać zamachu bombowego na izraelskiego profesora reprezentującego ugodową postawę wobec Palestyńczyków.
Sąd odrzucił wniosek obrony o uznanie Teitela za niepoczytalnego.
....
Brawo ! Sprawiedliwe wyroki przyblizaja pokoj bo pokazuja ze Izrael rowno traktuje ludzi .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group cbx v1.2 //
Theme created by Sopel &
Programy
|
|