Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135899
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 21:49, 07 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Hiszpania: w II kw. sprzedano o 11,6 proc. mniej mieszkań niż przed rokiem
Głębokie załamanie w hiszpańskim budownictwie mieszkaniowym, uważane przez ekonomistów za "kamień, który poruszył lawinę kryzysu gospodarczego", wciąż się utrzymuje: w drugim kwartale br. sprzedano o 11,6 proc. mniej mieszkań niż przed rokiem.
Ogłoszony w piątek komunikat hiszpańskiego Ministerstwa Rozwoju w tej sprawie podkreśla jednak, że w porównaniu z pierwszym kwartałem 2012 r., kiedy Hiszpanie i cudzoziemcy nabyli w kraju 69 420 mieszkań, sprzedano ich o 15,6 proc. więcej.
Podczas boomu mieszkaniowego w samym tylko drugim kwartale 2006 r. w Hiszpanii zawarto 251 000 tego rodzaju transakcji.
>>>>
Kraj dogorywa . A ministerstwo nalezy przemianowac na Ministerstwo Zwoju .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135899
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 21:07, 09 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Europa będzie miała swoje Vegas
W Madrycie powstanie kompleks kasyn i hoteli, tzw. Eurovegas. Jego promotorem jest amerykański multimilioner Sheldon Adelson, właściciel kasyn m.in. w Las Vegas, Makao i Singapurze.
Data rozpoczęcia budowy została uzależniona od ewolucji kryzysu ekonomicznego w Europie. W skład europejskiego Las Vegas wejdzie 12 luksusowych hoteli, 6 kasyn, 9 teatrów, 2 pola golfowe i sala koncertowa na 15 tysięcy miejsc. Budowa będzie kosztowała prawie 19 miliardów euro, a dzięki niej pracę znajdzie 200 tysięcy osób.
- Hazard stanowić będzie jedynie 18 procent całego przedsięwzięcia. Resztę wypełnią kongresy oraz spektakle muzyczne i teatralne - zapowiada Esperanza Aguirre, prezydent wspólnoty autonomicznej Madrytu.
To jednak nie przekonuje przeciwników Eurovegas. Przypominają, że Sheldon Adelson uzależnił budowę kompleksu od zwolnienia z podatków oraz zmiany kilku ustaw, m.in. dopuszczającej palenie w miejscach publicznych. Nie zagwarantował też, że w hotelach i kasynach pracować będą mieszkańcy Hiszpanii.
>>>>
Tonacy chwytaja sie brzydko brzytwy . Centrum rozpusty ma im ratowac gospodarke w dodatku zwolnione z podatkow ... Wsapnaial gospodarke nam rozbudowuje Bruksela ... Ale facet tez sie udal . Akurat euro pada ... Teraz bezrobotni i bezdomnie europejczycy beda przepuszczac w tym eurovegas swoje nieistniejace dochody . :O)))
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135899
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 20:18, 10 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Ponad 210 tys. firm zostało zamkniętych z powodu kryzysu
W Hiszpanii w ciągu pięciu lat ponad 210 tys. firm zostało zamkniętych w związku z trwającym od 2007 roku kryzysem ekonomicznym - wynika z najnowszych statystyk ośrodka badań Zabezpieczenia Społecznego (odpowiednik ZUS).
Kryzys w Hiszpanii, znany tam pod nazwą "Wielka Recesja", w ciągu pięciu lat doprowadził do likwidacji 210 tys. 120 firm. Pięć lat temu zarejestrowanych było tam blisko 1,42 mln firm jako płatników Zabezpieczenia Społecznego. Jak poinformował w poniedziałek ośrodek statystyczny, liczba ta spadła do 1,2 mln, odzwierciedlając, jak bardzo kryzys dotknął sektor biznesowy.
Według danych z lipca, w ciągu ostatnich 12 miesięcy zostało zamkniętych 46 tys. 628 przedsiębiorstw. Ośrodek Zabezpieczenia Społecznego ocenił również, że w najbliższym czasie sytuacja gospodarcza się nie poprawi.
Z danych wynika, że większość zamkniętych firm należy do sektora budowlanego. Dynamika wzrostu tego sektora jest powolna i w ciągu ostatniego roku wyniosła jedynie 0,4 proc. W związku z kryzysem firmy kontynuują strategię przenoszenia działalności za granicę.
Statystyki ośrodka badań Zabezpieczenia Społecznego pokazują także pewną sezonowość: latem powstaje najmniej przedsiębiorstw, podczas gdy w czwartym kwartale roku Hiszpanie zakładają ich najwięcej.
97 proc. hiszpańskich firm zatrudnia mniej niż 50 pracowników.
Odpowiadający za sprawy Zabezpieczenia Społecznego Tomas Burgos przyznał w poniedziałek, że rząd hiszpański chce przyspieszyć wejście w życie zmian dotyczących wieku emerytalnego, czyli podnieść go do 67 lat. Zwrócił uwagę, że ograniczenie przechodzenia na wcześniejsze emerytury zachęci firmy do dalszego zatrudnienia pracowników.
Bezrobocie w Hiszpanii sięgnęło już 25 procent, a PKB w drugim kwartale skurczył się o 1,3 procent. W reakcji na to, i nie mogąc poradzić sobie z zadłużeniem, cztery hiszpańskie regiony autonomiczne: Valencja, Murcja, Katalonia i Andaluzja zgłosiły się już o pomoc finansową do specjalnego funduszu powołanego przez rząd w Madrycie.
>>>>
Znowu bredza o ,,kryzysie'' . To nie kryzys to euro ... Jeszcze wiele firma padnie !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135899
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 22:02, 10 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Oszczędny rok szkolny w Hiszpanii
Zaczynający się dziś w Hiszpanii nowy rok szkolny będzie najbardziej oszczędnym w dziejach demokracji w tym kraju. Zdaniem nauczycielskich związków zawodowych, pracę straci około 50 tysięcy osób.
Więcej uczniów i mniej nauczycieli, niższe pensje i dłuższy wymiar godzin. Z wielu szkół zniknęły biblioteki, laboratoria i sale komputerowe, bo placówki nie stać na zatrudnianie informatyków. „System edukacji jest teraz wielkim znakiem zapytania i dla nas i dla uczniów” - twierdzi madrycka nauczycielka. Ministerstwo Edukacji zakazało zatrudniania na zastępstwa, nawet w przypadkach kilkumiesięcznych zwolnień lekarskich i odmówiło finansowania wyżywienia dla najniżej uposażonych.
Dlatego wszyscy, którzy chcą, mogą przynosić obiady z domu. To jednak nie koniec problemów. Zdaniem związków zawodowych, w tym roku co czwartą hiszpańską rodzinę nie stać na zakup książek i materiałów szkolnych.
>>>
Oszczedny ? Chyba zabojczy !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135899
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 13:22, 14 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Fiasko amnestii podatkowej w Hiszpanii
"Niepowodzenie" - to słowo najlepiej opisuje amnestię podatkową ogłoszoną w marcu przez rząd Hiszpanii.
Rząd miał nadzieję, że do kasy państwa wpłynie 2,5 miliarda euro. W ciągu pięciu miesięcy wpłynęło jednak tylko 50 milionów euro - czyli zaledwie 2 procent oczekiwanej sumy. Według hiszpańskiego Urzędu Skarbowego, suma, od jakiej nie zapłacono podatków, sięga 25 miliardów euro.
Rząd zdecydował, że wszyscy którzy chcą zalegalizować swoje dochody, zapłacą od nich zryczałtowany, 10- procentowy podatek. Nie muszą nawet podawać, gdzie zarobili pieniądze.
"To jest sposób na zredukowanie deficytu. Odzyskane pieniądze zostaną przeznaczona na ożywienie rynku pracy" - argumentował w marcu autor projektu, minister administracji publicznej Cristobal Montoro.
Mimo że amnestia potrwa jeszcze ponad 2 miesiące, wiadomo już, że jej rezultaty są dalekie od oczekiwań rządu. Zdaniem Urzędu Skarbowego, większość pieniędzy z szarej strefy trafia do zagranicznych banków i tam są nie do wykrycia.
>>>>
A poza tym kraj sie wali i akurat szara strefa rosnie .W tej sytuacji oni maja problem JAK PRZETRWAC a nie jak ZLEGALIZOWAC . Legalizowac to sobie mozna w szczytowym okresie wzrostu PKB ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135899
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 14:41, 14 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Hiszpanii zaczyna brakować pieniędzy
W Hiszpanii zaczyna brakować pieniędzy na świadczenia społeczne - ostrzegł w parlamencie minister finansów Luis de Guindos.
W Hiszpanii zaczyna brakować pieniędzy na świadczenia społeczne - ostrzegł w parlamencie minister finansów Luis de Guindos.
Minister przyznał, że rządu nie będzie stać na pokrycie świadczeń, jeśli w ciągu najbliższych kwartałów nie dojdzie do ożywienia gospodarki
>>>>
Nie dojdzie bez obaw . Euro to gwarantuje . Widac napis KONIEC !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135899
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 21:25, 15 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Madryt: związkowcy żądają referendum - demonstruje 65 tys.
65 000 związkowców z całej Hiszpanii (według oceny policji) zgromadziło się w sobotę na madryckim placu Kolumba: domagali się od konserwatywnego rządu referendum w sprawie jego polityki ostrych cięć budżetowych dla sprostania warunkom pomocy z UE.
Osiem pochodów związkowców, którzy przybyli autobusami ze wszystkich regionów Hiszpanii, spotkało się w sobotę na demonstracji w centrum Madrytu, na placu Kolumba. Domagali się od rządu premiera Mariano Rajoya referendum w sprawie jego polityki redukcji wydatków budżetowych.
Demonstracja została zwołana przez hiszpańskie forum pod nazwą Szczyt Socjalny, które skupia 150 organizacji społecznych i główne związki zawodowe.
Sekretarze generalni największych centrali związkowych, Candido Mendez z Powszechnej Unii Pracy (UGT) i Ignacio Fernandez Toxo z Komisji Robotniczych w przemówieniach podczas zgromadzenia na placu Kolumba wzywali premiera Rajoya: "Ma pan w ręku klucz do uniknięcia nowego strajku generalnego (...), wystarczy zwołać referendum".
Mendez uzasadnił żądanie związków zawodowych "wymogami demokracji". Skoro Partia Ludowa w swej kampanii wyborczej nie zapowiedziała ani jednego z drastycznych cięć oszczędnościowych i "robi teraz rzeczy, co do których zapewniała, że robić ich nie będzie", to demokracja wymaga przeprowadzenia w tych sprawach referendum - tłumaczył.
Oddział straży pożarnej zainscenizował na placu Kolumba pogrzeb premiera: w trumnie umieszczono kukłę w mundurze strażaka z twarzą Mariano Rajoya.
Demonstracja w Madrycie odbyła się cztery dni po podobnej demonstracji antyrządowej w stolicy Katalonii, Barcelonie, która zgromadziła według agencji AP półtora miliona ludzi.
Hiszpański minister gospodarki Luis de Guindos, który uczestniczył w Nikozji w spotkaniu ministrów finansów Unii Europejskiej, zapewnił, że respektuje protesty obywateli przeciwko cięciom oszczędnościowym, ale "ponoszenie tych ofiar jest absolutnie niezbędne dla zagwarantowania przyszłego dobrobytu".
Hiszpańska gospodarka wśród 17 krajów strefy euro zajmuje czwarte miejsce. Bezrobocie wynosi tam 25 proc., a wśród młodych Hiszpanów jest dwukrotnie większe.
>>>>
Znow oburzeni !!!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135899
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 19:08, 17 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Z hiszpańskich banków w jednym miesiącu odpłynęło 26 mld euro
Po kolejnym tygodniu pomyślnej koniunktury na rynkach ryzykownych aktywów zrozumiałe jest dzisiejsze uspokojenie nastrojów.
Poniedziałkowe przedpołudnie przebiega pod znakiem łagodnej realizacji zysków na rynkach akcji, surowców, czy też w przypadku euro. Pierwsze godziny nic jednak nie zmieniają w pozytywnym obrazie rynków. Trudno też wskazać elementy, które mogłyby doprowadzić do radykalnej zmiany nastawienia inwestorów. Dominuje wciąż optymizm związany z nadziejami na skuteczność polityki banków centralnych. Obecny tydzień będzie stał pod znakiem dość zdecydowanej weryfikacji tych oczekiwań, choć trudno zakładać, by publikacja pierwszych wrześniowych danych gospodarczych spowodowała gwałtowną zmianę nastawienia inwestorów. Już dziś po południu poznamy pierwszy z cząstkowych raportów na temat aktywności amerykańskiego przemysłu we wrześniu. Będzie to Empire State Index, obrazujący kondycję przemysłu w regionie Nowego Jorku. Spodziewane jest utrzymanie się jego wartości na ujemnym poziomie, ale wyższym niż miesiąc wcześniej. Jutro opublikowany zostanie wrześniowy indeks aktywności amerykańskiego rynku nieruchomości, a kulminacyjnym wydarzeniem tygodnia będą czwartkowe wstępne odczyty wskaźników PMI w Chinach, strefie euro i USA.
Uwagę zwracają doniesienia z Hiszpanii. Z danych Banku Hiszpanii wynika, że w lipcu wycofano z tamtejszych banków 26 mld euro depozytów, co spowodowało, że relacja kredytów do depozytów podniosła się do 187% ze 183% w grudniu 2011 r. To oznacza mniejsze możliwości wspierania gospodarki kredytami i zwiększa zapotrzebowanie na kapitał z innych źródeł.
HOME BROKER ZWRACA UWAGĘ:
Informacje o odpływie depozytów z hiszpańskich banków pokazują, jak daleko jesteśmy od ostatecznego rozwiązania europejskich problemów
Słaba koniunktura na brytyjskim rynku mieszkaniowym skłania do obniżania cen wywoławczych przez sprzedających
Rynki nieruchomości
Raport Rightmove na temat cen mieszkań w Wielkiej Brytanii przyciąga uwagę nie tylko dlatego, że już w połowie miesiąca daje wyobrażenie o tendencjach w zakresie cen mieszkań w Wielkiej Brytanii, ale również z powodu, że te wyliczenia dotyczą cen wywoławczych. Odnoszą się zatem do oczekiwań sprzedających. W tym miesiącu kolejny raz poszły w dół. Po sierpniowej zniżce o 2,4% w ujęciu miesięcznym, teraz regres wyniósł 0,6%. Przekładało się to na zwyżkę o 0,7% w skali roku. Presję na ceny w ostatnim czasie wiąże się w dużym stopniu z Igrzyskami Olimpijskimi w Londynie, które odciągały uwagę kupujących od rynku nieruchomości. Jednak w samym Londynie ceny nieco się podniosły (o 0,3% w skali miesiąca). W porównaniu z wrześniem 2011 r. były wyższe o 6,6%.
Sierpień przyniósł zniżkę o ponad jedną czwartą sprzedaży mieszkań w Singapurze. Co ciekawe, w tym przypadku tłumaczy się to tym, że sierpień był 7. miesiącem chińskiego kalendarza, który postrzegany jest jako czas, w którym łatwiej o pecha.
>>>>
Kasa znika ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135899
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 19:12, 17 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Hiszpania: strajk na kolei, odwołano setki pociągów
Setki pociągów odwołano w poniedziałek w Hiszpanii z powodu strajku pracowników kolei, protestujących przeciwko planowanym na przyszły rok reformom strukturalnym, które - według nich - spowodują zmniejszenie zatrudnienia.
Państwowa spółka kolejowa RENFE poinformowała o odwołaniu około 300 pociągów pospiesznych i ekspresowych. Dodała, że dzięki wcześniejszemu porozumieniu ze związkami zawodowymi w sprawie usług podstawowych, ponad 50 proc. pociągów wyjedzie w ciągu dnia na trasy.
Również w poniedziałek w Madrycie i Barcelonie strajkowali w trakcie porannego szczytu komunikacyjnego pracownicy metra, protestując przeciwko redukcji ich płac.
Wskaźnik bezrobocia w zmagającej się z kryzysem finansowym Hiszpanii wynosi blisko 25 proc.
>>>>
I dalej ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135899
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 19:35, 20 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Kolejny kraj UE chce płatnych autostrad
Hiszpańskie Stowarzyszenie Koncesjonariuszy Płatnych Autostrad zwróciło się do rządu o wprowadzenie opłat za korzystanie ze wszystkich dróg szybkiego ruchu.
Twierdzą, że tylko tak uratują autostrady przed bankructwem. Teraz opłaty obowiązują na odcinkach liczących w sumie 3 tysiące kilometrów. Cała sieć autostrad w Hiszpanii liczy 14 tysięcy kilometrów.
Hiszpania ma najdłuższą w Europie sieć dróg szybkiego ruchu. Jednak większość z nich jest bezpłatna i to z niej korzystają najczęściej kierowcy. Od początku kryzysu natężenie ruchu na płatnych autostradach spada rocznie o ponad 5 procent i teraz jest na poziomie z 1998 roku. Zadłużenie wszystkich koncesjonariuszy przekroczyło kwotę 3 miliardów 800 milionów euro, a od maja trzy autostrady ogłosiły bankructwo.
Hiszpańskie Stowarzyszenie Koncesjonariuszy Płatnych Autostrad ostrzega, że jeśli rząd nie wprowadzi opłat na całej sieci dróg szybkiego ruchu, wkrótce niewypłacalność ogłoszą kolejni koncesjonariusze. Stowarzyszenie obliczyło, że roczne zyski z dodatkowych bramek wyniosłyby 3,5 miliarda euro.
Rząd nie zajął jeszcze stanowiska. Jako pierwszy pomysłowi sprzeciwił się hiszpański Automobilklub, który uważa, że koszty przebudowy autostrad i postawienia bramek, byłyby wyższe od przypuszczalnych zysków.
>>>>
Ale maja euro !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135899
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 16:16, 22 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Emeryci zajęli budynek hiszpańskiej giełdy
W Barcelonie emeryci zajęli budynek giełdy i domagali się od hiszpańskiego rządu udzielania większej pomocy ludziom niż bankom.
Do protestu doszło po ogłoszeniu przez media informacji, że rząd zamierza zamrozić emerytury. Manifestujący poprosili strażników, by wpuścili ich do budynku giełdy, a kiedy znaleźli się w środku rozciągnęli transparenty z napisem: „Ratujcie ludzi a nie banki”. „To nie jest kryzys, to oszustwo” - skandowali w budynku giełdy protestujący.
Zapowiedzieli, że jeśli rząd nie zmieni polityki, która teraz - ich zdaniem - jest skoncentrowana wyłącznie na pomocy bankom, rozpoczną strajk okupacyjny budynku.
Dzisiaj hiszpańskie media, powołując się na agencję Reutera, podały informację, że rząd zamierza zamrozić emerytury. Doniesienia te zdementowała wicepremier Soraya Saenz de Santamaria.
>>>
Wojna z emerytami !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135899
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 16:54, 22 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Poważne kłopoty hiszpańskich klubów piłkarskich
Hiszpańskie kluby piłkarskie toną w długach i utrzymają się najwyżej 5 lat. Szanse na przetrwanie ma tylko Real Madryt i FC Barcelona.
Tak wynika z opracowania przedstawionego w Barcelonie przez specjalistę, który od pięciu lat przygotowuje raporty o stanie finansów klubów. Doktor ekonomii, Jose Maria Gay de Liebana twierdzi, że popularność hiszpańskiej ligi koncentruje się na Realu Madryt i FC Barcelonie - jedynych klubach, które na siebie zarabiają. Pozostałe powiększają długi. Gay de Liebana przypomniał, że na 23 kluby europejskie, które ogłosiły niewypłacalność, 22 są klubami hiszpańskimi. Zadłużenie całej piłkarskiej ligi wynosi 6 miliardów euro.
"Liga w żaden sposób nie kontroluje wydatków klubów, nie stawia ograniczeń. A do tego presję wywierają kibice, którzy oczekują wyników" - wyjaśnia autor raportu. Jego zdaniem, przyczyną zadłużenia są przede wszystkim astronomiczne pensje piłkarzy. Średnie roczne zarobki w pierwszej lidze wynoszą 600 tysięcy euro.
>>>>
Jak widzicie szanse rosna by u nas zdobyli medale . Dzieki euro a nie dzieki wysokiemu poziomowi sprtu ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135899
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 13:51, 23 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
W kraju EU wrze, tysiące ludzi wyszły na ulice
Manifestacje w Hiszpanii. W Madrycie na ulice wyszli członkowie ruchu 15 Maja, tzw. oburzonych. W Walencji nauczyciele, studenci i uczniowie, a w Kraju Basków i Galicji przeciwnicy cięć budżetowych.
Od dawna hiszpańskie związki zawodowe i organizacje społeczne zapowiadały "gorącą jesień". Dzisiaj, wraz z jej nadejściem, w wielu regionach odbyły się manifestacje. Największa pod hasłem "Dosyć kłamstwa" przeszła ulicami Bilbao, w Kraju Basków, prowincji gdzie za cztery dni odbędzie się strajk generalny.
- Jednym wielkim kłamstwem jest system finansowy, który jak się przekonaliśmy jest ważniejszy od ludzi - wyjaśnia uczestnik manifestacji. W Walencji apelowano o przywrócenie godności publicznym placówkom oświaty a w Galicji domagano się zmiany polityki banków. Jedną z głównych ulic Madrytu przeszli "oburzeni", ruch który okupował centralne place miast.
Protestujący chcą, aby wyjście z kryzysu nie odbywało się kosztem najniżej uposażonych.
>>>>
Nic dziwnego - kraj pada ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135899
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 18:34, 26 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Ponad 60 rannych w czasie zamieszek w Madrycie
Ponad 60 osób, w tym 27 policjantów, zostało rannych w czasie starć, jakie wybuchły przed budynkiem izby niższej hiszpańskiego parlamentu w Madrycie między manifestantami a policją podczas demonstracji przeciwko cięciom budżetowym.
Zatrzymano 26 osób - poinformowały siły bezpieczeństwa. Pierwsze zamieszki wybuchły, gdy policjanci użyli pałek wobec grup demonstrantów usiłujących przedrzeć się przez barierki wokół budynku Kongresu Deputowanych. Nieco później policjanci użyli gumowej amunicji przeciwko manifestantom, z których część miała zasłonięte twarze, ciskającym w kierunku funkcjonariuszy kamieniami lub barierkami.
Wielu demonstrantów rozpierzchło się potem po pobliskich uliczkach, skandując: "Zjednoczony lud nigdy nie zostanie pokonany" i "hańba". Niektórzy pozostali na miejscu, siedząc z uniesionymi rękami.
Późnym wieczorem kilkuset demonstrantów w spokoju kontynuowało protest, głównie na siedząco, na wprost policyjnych kordonów na placu Neptuna w pobliżu gmachu Kongresu Deputowanych.
Manifestacja odbyła się pod hasłem "Okupuj Kongres". Do udziału w zgromadzeniu wzywało za pośrednictwem sieci społecznościowych wiele organizacji i ruchów zrzeszających tzw. oburzonych. W manifeście jednej z organizacji, zamieszczonym na stronie internetowej, napisano, że "demokracja została skradziona, a 25 września ma ona zostać odzyskana".
Wzmocnione siły policyjne obstawiły po południu budynek Kongresu Deputowanych, który przypominał szczelnie chronioną twierdzę. Policjanci zostali zmobilizowani mimo zapewnień organizatorów demonstracji, że jej uczestnicy nie będą wdzierać się do budynku. Rozmieszczono ponad 1000 funkcjonariuszy.
"Dymisja", "Wynocha", "Ręce w górze to nasza broń", "Mniej policji, więcej edukacji" - wykrzykiwał tłum, który wcześniej przemaszerował przez centrum Madrytu.
Demonstrujący wzywają do nowych wyborów, twierdząc, że polityka oszczędnościowa prowadzona przez rząd Mariano Rajoya nie pokrywa się z obietnicami wyborczymi Partii Ludowej. "Chcemy rozwiązania zgromadzenia, referendum i powołania zgromadzenia konstytucyjnego, aby ludzie mogli się wypowiedzieć" - powiedział jeden z manifestantów.
W czwartek rząd ma przedstawić wstępny projekt budżetu na 2013 rok zawierający kolejny pakiet cięć.
Ogłoszone dotąd rządowe plany oszczędnościowe na przyszły rok zakładają zredukowanie płac urzędników oraz pozbawienie ich premii świątecznej. Plan zakłada też m.in. podwyżkę podatku VAT oraz obniżenie zasiłków dla bezrobotnych. Drastyczne oszczędności wywołały oburzenie Hiszpanów w czasie, gdy w pogrążonym w recesji kraju bezrobocie przekroczyło 24%.
Pierwszy pakiet cięć budżetowych na rok 2012 został uchwalony w kwietniu br. i wśród licznych oszczędności przewidywał szczególnie redukcję wydatków na oświatę i służbę zdrowia.
Rządowe oszczędności mają na celu zredukowanie deficytu budżetowego do 6,3% PKB w 2012 roku i do 4,5% rok później.
>>>>
To jest wojna ![/img]
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135899
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 18:33, 27 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Manifestacje w całym kraju, setki osób na ulicach Barcelony.
Setki osób zgromadziły się przed parlamentem Katalonii w Barcelonie w geście solidarności z uczestnikami wtorkowej manifestacji w stolicy Hiszpanii. W Kraju Basków i Nawarry ogłoszono strajk generalny, a w Madrycie odbyły się nowe protesty.
Według organizatorów manifestacji w Barcelonie akcja jest "gestem solidarności" z uczestnikami wtorkowych demonstracji w Madrycie, podczas której ponad 60 osób zostało rannych, a ponad 30 zatrzymanych przez służby bezpieczeństwa.
- Ta manifestacja to wyraz naszego buntu nie tylko przeciwko cięciom budżetowym, ale także reżimowi i represjom politycznym. Chcemy publicznie potępić nieuzasadnioną przemoc - powiedział jeden z organizatorów, David Sanchez.
Do udziału w zgromadzeniu wezwało za pośrednictwem sieci społecznościowych wiele ruchów zrzeszających tzw. "oburzonych". Demonstranci deklarowali poparcie dla zatrzymanych w czasie manifestacji w Madrycie. W imieniu zebranego tłumu powtarzali, że nie przestaną protestować, dopóki rząd nie upadnie.
W środę odbył się również strajk generalny w Kraju Basków. Tysiące robotników manifestowało swoje niezadowolenie z zapowiadanych przez rząd cięć budżetowych. Organizatorzy wzywali rządzących do oddania władzy; na czele z baskijską pisarką Laurą Mintegi powiedzieli, że strajk jest "kolejnym narzędziem do wkroczenia na drogę suwerenności i sprawiedliwości społecznej", które są "absolutnymi priorytetami". Tłum mieszkańców Bilbao przemaszerował przez miasto dając wyraz niezadowoleniu z "dyktatury".
Protesty i strajki wpłynęły też na odbywający się w San Sebastian międzynarodowy festiwal filmowy. Postanowiono, że pokazane zostaną tylko obrazy konkursowe i odbędzie się zaledwie siedem z około 70 zaplanowanych projekcji. W mieście zamknięto sklepy z pamiątkami i inne obiekty festiwalowe.
W Nawarze podczas strajku generalnego zostało aresztowanych 14 osób. Protestujący obwiniali rządzących za "ekstremalną przemoc wobec demonstrantów w Madrycie" i "nieproporcjonalną" reakcję policji.
Cristina Cifuentes, polityk Partii Ludowej, podczas konferencji prasowej broniła działań policji podczas manifestacji w pobliżu kongresu Deputowanych, ponadto pogratulowała funkcjonariuszom, że odpowiednio wypełnili swój obowiązek.
Organizatorzy 25-S - strajku w Madrycie, po raz kolejny spotkali się na placu Neptuna, aby wyrazić swoje niezadowolenie z polityki rządu i kryzysu, w którym znajduje się Hiszpania. Zapowiedzieli pokojową manifestację i ogłosili mobilizację na najbliższą sobotę.
>>>>
Sytuacja sie zaostrza !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135899
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 21:35, 28 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Hiszpania: potrzeby banków szacowane na 59,3 mld euro
Hiszpańskie banki, osłabione jeszcze na skutek kryzysu na rynku nieruchomości z 2008 roku, będą potrzebować zastrzyku 59,3 miliarda euro - wynika z niezależnego audytu, którego rezultaty podano w piątek.
Jak komentuje BBC, kwota ta jest zbieżna z przewidywaniami rynków. Audyt nadzorowany przez amerykańską firmę konsultingową Oliver Wyman objął 14 grup bankowych (czyli ok. 90 proc. sektora).
Największe potrzeby ma znacjonalizowany już bank Bankia, którego potrzeby oszacowano na 24,7 miliarda euro. To właśnie Bankia, występując w maju o pomoc publiczną wysokości ok. 20 mld euro, sprowokowała czerwcową interwencję strefy euro w sprawie hiszpańskiego sektora bankowego.
Hiszpańskie ministerstwo gospodarki i bank centralny podkreśliły jednak w piątek, że szacunki audytu "nie stanowią ostatecznej wysokości publicznej pomocy dla banków". Jak podano, po uwzględnieniu trwającego procesu fuzji i pewnych efektów fiskalnych kwota ta może zmniejszyć się do 53,7 mld euro. Sumę 59,3 mld euro określono jako najbardziej niepomyślny scenariusz.
Siedem testowanych banków, w tym Santander i BBVA, nie wymaga rekapitalizacji.
Wyniki audytu z zadowoleniem przyjęła szefowa Międzynarodowego Funduszu Walutowego Christine Lagarde, która oświadczyła, że "przyczyni się to do budowy bardziej solidnego systemu bankowego", co będzie miało pozytywny wpływ na wzrost gospodarczy i wzrost zatrudnienia.
20 lipca ministrowie finansów strefy euro zatwierdzili wstępną umowę w sprawie pomocy hiszpańskim bankom, która przewiduje wsparcie do 100 mld euro.
>>>>
Reka bankierow szeroko wyciagnieta jak zwykle ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135899
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 15:48, 29 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Powódź w hiszpańskiej prowincji Malaga. Nie żyje 5 osób
Do pięciu wzrosła liczba ofiar śmiertelnych powodzi, które w nocy z czwartku na piątek nawiedziły prowincje Malaga i Murcja na południu Hiszpanii. Kilkaset osób zostało ewakuowanych. Według agencji AFP śmierć poniosły trzy osoby. Wcześniej informowano o jednej ofierze śmiertelnej.
W piątek rano śmierć poniosła starsza kobieta, której dom został zalany w dzielnicy El Puente w mieście Malaga. Dwanaście osób, które przebywały razem z nią w budynku, uratowano i przewieziono do szpitala - poinformował przedstawiciel rządu regionu autonomicznego Andaluzja Jose Luis Ruiz.
Według hiszpańskiego radia publicznego, na które powołuje się AP, ciała młodego chłopca i dziewczyny zostały znalezione w samochodzie, który zatonął w mieście Puerto Lumbreras na południowym wschodzie kraju.
Starszy mężczyzna został znaleziony martwy niedaleko cmentarza - poinformowała AP, nie podając szczegółów dotyczących miejsca.
Drugiego martwego mężczyznę znaleziono w mieście Vera Playa (na południowym wschodzie), które powódź odcięła od świata - pisze AP, powołując się na prywatną agencję informacyjną Europa Press.
Według AFP, która powołuje się na władze Murcji, wskutek powodzi śmierć poniosły dwie osoby: nieletni i osoba dorosła.
Hiszpański rząd centralny podał na swej stronie internetowej, że ponad 600 osób zamieszkujących Andaluzję zostało ewakuowanych ze swoich domów. Poszkodowanych zostało w sumie ok. 8 tys. mieszkańców regionu.
Ewakuacja prowadzona przez wyspecjalizowaną jednostkę wojskową koncentrowała się głównie w Maladze, Sewilli i Granadzie oraz małych miasteczkach położonych wzdłuż rzeki Guadalhorce, gdzie sytuacja była najbardziej skomplikowana.
W Sewilli poziom wody już opadł, ale mieszkańcy muszą sobie radzić bez prądu i bieżącej wody. W sąsiednim mieście Villanueva del Trabuco ludzie czekają na pomoc na dachach domów.
Służby meteorologiczne początkowo ogłosiły w piątek "czerwony alarm" dla miasta Malaga, oznaczający "skrajne ryzyko i zagrożenie powodzią", jednak po południu alarm obniżono do "pomarańczowego". Straż pożarna w Andaluzji odnotowała w nocy z czwartku na piątek w sumie 32 interwencje związane z powodzią.
Deszcz, który w nocy z czwartku na piątek padał praktycznie w całej Hiszpanii, doprowadził również do częściowego zamknięcia ruchu ulicznego w Madrycie. Chaos komunikacyjny, który powstał w stolicy, spotęgował strajk pracowników transportu miejskiego.
>>>>
Teraz znowu potop ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135899
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 21:28, 29 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Hiszpania: 10 osób zginęło, 35 rannych w wyniku tornada i powodzi
Do dziesięciu wzrosła liczba ofiar śmiertelnych powodzi w południowej Hiszpanii, 35 osób zostało rannych w Gandii (wschód), gdzie wichura przewróciła diabelski młyn w wesołym miasteczku na jarmarku - poinformowały lokalne władze.
Wcześniejsze doniesienia mówiły o ośmiu ofiarach śmiertelnych.
Tornado uszkodziło wiele obiektów w wesołym miasteczku na jarmarku w Gandii, gdzie przewrócony diabelski młyn zranił 35 osób - pracowników targu, który z racji wichury był zamknięty dla klientów.
Do dziesięciu wzrosła liczba ofiar śmiertelnych powodzi w Maladze, Almerii i Murcji, gdzie poszkodowanych zostało w sumie ok. 8 tys. mieszkańców. Ewakuowano kilkaset osób, głównie w miastach: Malaga, Sewilla i Granada oraz małych miasteczkach położonych wzdłuż rzeki Guadalhorce, gdzie sytuacja była najtrudniejsza.
Deszcz, który w nocy z czwartku na piątek padał praktycznie w całej Hiszpanii, zakłócił połączenia kolejowe między Madrytem a Walencją i na wielu liniach regionalnych. Doprowadził również do częściowego zamknięcia ruchu ulicznego w Madrycie.
Chaos komunikacyjny w stolicy został jeszcze bardziej spotęgowany strajkiem pracowników transportu miejskiego.
Państwowa Agencja Meteorologiczna przestrzegła przed zagrożeniem powodzią w Katalonii (w północno-wschodniej Hiszpanii) i na Balearach. Regiony, gdzie w sobotę i niedzielę spodziewane są największe opady deszczu (około 40 litrów na metr kwadratowy), to Tarragona, Barcelona, Gerona, Ibiza i Formentera.
>>>>
Bilans rosnie !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135899
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 13:18, 30 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Nie ma pracy, oszczędzanie na każdym kroku. Hiszpanie wściekli
Tysiące protestowały w sobotę w stolicy Hiszpanii przeciwko bolesnym cięciom budżetowym. Ludzie po raz trzeci w tym tygodniu przyszli pod parlament, by wyładować gniew z racji podwyżki podatków, obniżki zasiłków i najwyższego w strefie euro bezrobocia.
Tłum zgromadzony w Madrycie pod parlamentem domagał się demokracji oraz dymisji rządu premiera Mariano Rajoya.
Rząd ten przedstawił w czwartek projekt budżetu na rok 2013, który przewiduje oszczędności w wysokości 40 mld euro, zamrożenie pensji urzędników państwowych i pracowników sektora publicznego, obniżenie zasiłków dla bezrobotnych, a nawet zmniejszenie wydatków na rodzinę królewską.
Uczestnik manifestacji, 24-letni student Pablo Rodriguez, który robi magisterium w Danii, mówi, że kiepska gospodarka sprawia, iż większość z jego przyjaciół w Hiszpanii nie ma pracy lub robi co innego, niż wynikałoby to z wykształcenia. Twierdzi, że bardzo by chciał pracować w ojczyźnie, lecz nic tu dla siebie odpowiedniego nie widzi, a czekać aż gospodarka się poprawi byłoby za długo, toteż zamierza osiąść z rodziną gdzie indziej. Nazywa nieszczęściem to, że państwo wydaje sporo na kształcenie ludzi, których potem traci.
Drastyczne oszczędności wywołują oburzenie Hiszpanów; w pogrążonym w recesji kraju bezrobocie przekroczyło 24 proc. Ludzie manifestują niezadowolenie. Ponad 60 osób, w tym 27 policjantów, zostało rannych w czasie starć, do których doszło we wtorek wieczorem przed budynkiem izby niższej hiszpańskiego parlamentu w Madrycie między manifestantami a policją. Manifestacje odbywają się też w innych miastach.
>>>>
Jak to nic nie ma ? Jest euro ? W ogole dziwie sie ze ktos sie dziwi . Idzie dokladnie jak w Grecji tylko Grecja juz jest zaawansowana na tej drodze . Nie moze isc inaczej bo taki system . Te same przyczyny daja ten sam skutek . FIZYKA .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135899
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 15:42, 02 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Związki zawodowe chcą strajku w krajach południa Europy
Hiszpańskie związki zawodowe nakłaniają do strajku generalnego w krajach południowej Europy w proteście przeciwko oszczędnościowej polityce rządów - pisze we wtorek z Madrytu agencja dpa.
Centrale związkowe CCOO i UGT zapowiedziały zbadanie możliwości zorganizowania strajku generalnego w Hiszpanii w listopadzie i podkreśliły, że tego rodzaju akcja powinna być skoordynowana z europejskim ruchem związkowym.
Celem jest wspólne działanie w krajach południowej Europy - powiedział szef CCOO Ignacio Fernandez Toxo i dodał, że nawiązano już w tej sprawie kontakty ze związkowcami w Portugalii.
Toxo wyraził przekonanie, że przyczyna problemów finansowych Hiszpanii jest "polityka europejska, która służy interesom Niemiec".
W Hiszpanii organizowane są wielkie demonstracje przeciwko cięciom budżetowym. Przedstawiony w zeszłym tygodniu projekt budżetu na 2013 rok przewiduje oszczędności w wysokości 40 mld euro, zamrożenie pensji urzędników państwowych i pracowników sektora publicznego, obniżenie zasiłków dla bezrobotnych, a nawet zmniejszenie wydatków na rodzinę królewską.
Gospodarka hiszpańska jest pogrążona w recesji. Stopa bezrobocia osiągnęła 25 proc; bez pracy jest 4,7 miliona ludzi. Wśród młodych Hiszpanów - do 25. roku życia - bezrobocie przekracza 50 proc.
>>>>
Slusznie tylko trzeba protestowac przeciw euro a nie przeciw oszczednoscia . Maja nie oszczedzac . Czyli co maja robic ? Wydawac ? CO ???
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135899
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 17:00, 04 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
"Andaluzyjczycy, ziemia jest wasza!"
Dwudziestu bezrobotnych zajęło i uprawia od sześciu miesięcy ziemię w pewnym gospodarstwie rolnym na południu Hiszpanii. Chcą stworzyć spółdzielnię i dać pracę setkom ludzi. Dla zdesperowanych nie ma rzeczy niemożliwych.
Zakręt, mostek nad wątłym potokiem, a potem ubita droga wspina się na górkę pokrytą zżółkłymi roślinami. Postawiona przez andaluzyjskie władze tablica wskazuje, że przybyliśmy do Somonte – "Eksperymentalnej placówki poświęconej zadaniu powrotu do tradycyjnych, ekologicznych sposobów upraw". Ale ponad nią powiewa zielono-biała flaga SAT-u, związku zawodowego z Andaluzji – to znak, że ziemia przeszła w inne ręce.
Od sześciu miesięcy gospodarstwo Somonte jest "okupowane" przez dwudziestu robotników rolnych, którzy postanowili ożywić te 400 hektarów pola zostawionych ugorem przez miejscowe władze. Lola, Manuel, Paco, Maria, Eugenio – pełni zapału i gotowi do pracy przybyli tu, w to miejsce między Sewillą a Kordobą, 4 marca. Towarzyszyło im prawie 500 osób, członków i sympatyków SAT-u – mieli pomóc im uprzątnąć gospodarstwo, a przede wszystkim przekonać policję, żeby nie przeszkadzała w nielegalnym przejęciu.
Nie pierwszy raz związek zawodowy SAT przeprowadza akcję tego typu. Już od trzydziestu lat przejęcia ziem uprawnych – zarówno państwowych, jak należących do miejscowej szlachty, często się w Andaluzji zdarzają. Tyle że mają raczej znaczenie symboliczne. Służą oskarżaniu prowadzonej przez wielkich posiadaczy ziemskich rabunkowej gospodarki lub nagłaśnianiu faktu, że subwencje w ramach "wspólnej polityki rolnej" dostają latyfundia, wielkie przedsiębiorstwa rolnicze, że unijne dotacje przyznawane są w zależności od ilości posiadanych hektarów, a nie tego, co się na nich uprawia.
Tym razem jest inaczej. Somonte ma być symbolem poważniejszego, bardziej konkretnego i trwałego ruchu odzyskiwania ziemi. Bo przecież mamy kryzys. I ci chłopi bez ziemi, tak liczni w dolinie rzeki Gwadalkiwir, zrozumieli, że za późno na żądania – przyszedł czas na działanie. Bezrobocie dotyka już 34 proc. mieszkańców Andaluzji.
Całą akcję sprowokowało wystawienie na licytację przez rząd andaluzyjski 15 tys. hektarów ziemi. Władze miały nadzieję zebrać w ten sposób kilkadziesiąt milionów euro, co pozwoliłoby stojącemu na skraju bankructwa regionowi odzyskać finansową płynność. – Jak można sprzedawać ziemię, gdy ludzie cierpią głód – oburza się Lola Alvarez, rzeczniczka okupujących teren związkowców i madonna zdesperowanych wieśniaków. – Dziś nasza walka nie jest już symboliczna. Chodzi o przetrwanie – ciągnie ta 44-letnia, ogorzała od słońca kobieta, pracująca na roli od 16. roku życia.
Beatriz Nieto i Rafael Alvarez przybyli do Somonte wraz z dwiema córkami – siedmio- i dziewięcioletnią – 3 czerwca, po tym jak wyrzucono ich z mieszkania za niepłacenie czynszu. Trzydziestoletnia Beatriz od dwóch i pół roku jest bezrobotna. Nie dostaje żadnego zasiłku, bo nie stać jej na opłatę (87 euro miesięcznie) uprawiającą do opieki społecznej. Jej mąż, który miał wypadek na budowie, też nie może znaleźć zatrudnienia, tak więc cała rodzina musi utrzymać się z 350 euro odszkodowania za wypadek w pracy. – Nie mamy dokąd pójść – mówi Beatriz Nieto. – Potrzebujemy dachu nad głową dla naszych córek.
Pomagają ludzie z całej Hiszpanii - Czytaj na drugiej stronie
Zorganizowani w komitety ludzie z różnych prowincji całej Hiszpanii pomagają gospodarstwu Somonte. Dostarczają sprzętów potrzebnych do umeblowania dwóch opuszczonych domów, nasion, sadzonek, kur i owiec. Niektórzy regularnie pojawiają się tam, by pomóc w uprawie ziemi. Pomaga na przykład para z Madrytu – Susana Tejedo i jej mąż Emilio Grediaga. Oboje są bezrobotni – ona, kaletniczka, od trzech lat, on – elektryk, od półtora roku. – Przyjechaliśmy tutaj na znak solidarności – tłumaczy Susana Tejedo. – Bo gdyby rozdać dostępną ziemię, w Andaluzji byłoby o 600 tysięcy bezrobotnych mniej.
Eugenio bardzo chciałby w to wierzyć. – Nie można już znaleźć pracy w polu – mówi ten robotnik rolny bez zatrudnienia, który w Somonte jest od pierwszego dnia okupacji. – Od początku roku udało mi się przepracować tylko dwa miesiące i cztery dni przy zbiorze pomarańczy, bo do pracy w polu przyjechali robotnicy budowlani. Dzisiaj mamy za dużo rąk do pracy i coraz mniej upraw.
– Wieś zawsze była ucieczką dla tych, którzy stracili pracę – dorzuca inny robotnik rolny z Somonte, który woli pozostać anonimowy. – Przed kryzysem, w sezonie oliwkowym pracowaliśmy po trzy miesiące z rzędu. Dziś tyle ludzi szuka roboty, że z trudem udaje się zatrudnić na 20 dni.
Na dachu głównego budynku, obok flagi związkowej nowi mieszkańcy Somonte zawiesili sztandar z Che Guevarą. Na ścianie domu wymalowali hasło: "Niech wszyscy wiedzą – Somonte dla ludu!". Na ścianie stodoły widzimy z kolei napisy: "Andaluzyjczycy, nie emigrujcie, walczcie!" i "Ziemia jest wasza, weźcie ją sobie!".
Hasła te świadczą o tym, że wciąż żywe w części andaluzyjskiej wsi są ideały nowego podziału ziemi i rozdzielenia jej między chłopów – co przewidywał projekt reformy agrarnej stworzony w czasach Drugiej Republiki (1931-1939). Plany te zostały zduszone w zarodku przez wojnę domową i pucz generała Francisco Franco. Natychmiast po przejęciu władzy dyktator zajął się zwracaniem wielkim rodom ziem wcześniej skonfiskowanych i znacjonalizowanych przez republikański rząd. Po powrocie demokracji w 1975 roku do sprawy nie powrócono.
– Garstka osób wciąż trzyma tysiące hektarów – przyznaje Manuel Gonzalez de Molina, profesor historii środowiskowej na uniwersytecie Pablo de Olavide w Sewilli. – W Andaluzji, z powodu nacisków wielkich posiadaczy ziemskich, redystrybucja ziem nigdy się nie dokonała. W związku z tym ponad 60 proc. pomocy dla rolników idzie w ręce kilku osób.
Związek zawodowy SAT wciąż mówi o przypadku księżnej Alby, której rodzina posiada w Hiszpanii 34 tysiące hektarów, a która co roku dostaje prawie trzy miliony euro unijnych subwencji. To krzycząca niesprawiedliwość, zwłaszcza zważywszy na szalejący na wsi kryzys. Robotnicy rolni z Somonte mają jeden cel – przekształcić to gospodarstwo w spółdzielnię, która zapewni pracę setkom ludzi. Wzorem dla nich jest Marinaleda – komuna mieszcząca się sześćdziesiąt kilometrów na południowy wschód od Somonte, w pobliżu Sewilli.
Komunistycznemu burmistrzowi tej miejscowości, będącemu też jednym z przywódców SAT-u Juanowi Manuelowi Sanchez Gordillo udało się po latach walki, w 1980 roku wywłaszczyć z ziem księcia Infantado. Stworzenie na 1200 hektarach terenu uzyskanego z posiadłości El Humoso rolniczej spółdzielni pozwoliło zdecydowanie zmniejszyć bezrobocie w tamtym regionie.
– Książę wybierał uprawy wymagające jak najmniejszego zatrudnienia – przypomina burmistrz Gordillo – my postawiliśmy na paprykę, karczochy, fasolę i inne rośliny, przy których potrzeba dużo rąk do pracy.
Spółdzielnia zatrudnia dziś około 300 osób. Zyski ze swojej działalności pożytkuje tworząc nowe miejsca pracy. Działa tam również fabryka, zatrudniająca 80 kobiet. – W latach osiemdziesiątych sytuacja była trudna, ale dziś jest jeszcze gorzej. Ludzie osiągnęli pewien poziom życia, a teraz tracą wszystko, nawet domy – podkreśla Gordillo.
Jednak model El Humoso nie wszystkich zachwyca. Felix Talego, antropolog społeczny z uniwersytetu w Sewilli zwraca uwagę, że nie da się zastosować takich rozwiązań na szerszą skalę. – Gdyby to się upowszechniło, mielibyśmy nadmiar produkcji rolnej, której nie sposób wchłonąć – utrzymuje naukowiec, przypominając, że "wysuwany przez andaluzyjski związek zawodowy argument produktywności zderza się z istniejącym w Europie problemem nadprodukcji".
W Somonte ludzie nie przejmują się tą krytyką. Kury biegają swobodnie wokół obejścia, osioł Manolo spogląda na wszystko z dystansem, owce i koźlątka wygrzewają się na słońcu w swojej zagrodzie, a Pepe Valle spulchnia motyką ziemię, uważając, żeby nie uszkodzić ekologicznych ziemniaków. Prawie cały letni plon został już zebrany, czas zacząć uprawy ozime. "Squattersi" zagospodarowali zaledwie dwa z czterystu hektarów, jakie liczy gospodarstwo, ale już udało im się wyhodować dość pomidorów, bakłażanów, papryk, ziemniaków, melonów i arbuzów, by móc się wyżywić. A nawet sprzedają nadmiar na targach w sąsiednich wioskach i w jednym sklepie w odległej o 60 km Kordobie, dzięki czemu mogą kupić narzędzia, nasiona i inne potrzebne rzeczy.
Nie ma dość pieniędzy, żeby wypłacać ludziom pensje. – Ale wyobraźcie sobie, że uprawiamy całe 400 hektarów Somonte. Jak dobrze będziemy mogli żyć z tej ziemi – przekonuje Lola Alvarez. To kolejne wyzwanie dla związku zawodowego SAT – zwiększyć powierzchnię upraw tak, aby móc przyjąć więcej osób. – Wprawiliśmy ten pociąg w ruch. Teraz wyciągamy ręce do tych, którzy chcą do niego wskoczyć w biegu – opowiada rzeczniczka ruchu. By spółdzielnia się rozwinęła, nie wystarczy przyznanie jej członkom tej ziemi przez rząd andaluzyjski i zagwarantowanie, że nie zostaną stąd znów usunięci. Będą jeszcze potrzebować subwencji pozwalających stworzyć system irygacji, bo istniejące tu studnie to za mało. – Jeśli znowu nas wyrzucą, wrócimy – zapewnia Lola Alvarez – Nie mamy przecież nic innego.
Sandrine Morel
>>>>
Dobry sposov na ratunek ale to powrot do zamierzchlych epok . Hiszpanie beda wracac na wies aby przezyc . Rzecz jasna bedzie to gospodarka naturalna samozaopatrzeniowa jak przerz 1000 lat !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135899
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 14:21, 07 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
W Madrycie protest przeciw oszczędnościom w służbie zdrowia.
Kilka tysięcy osób przeszło ulicami Madrytu w proteście przeciwko oszczędnościom m.in. w publicznej służbie zdrowia, co może doprowadzić do prywatyzacji usług medycznych.
Protestujący nieśli transparenty z hasłem: "Żadnych cięć, żadnej prywatyzacji". Wielu uczestników demonstracji - jak zauważa agencja Associated Press - to pracownicy sektora publicznego, którym państwo w ramach cięcia wydatków zamroziło płace na przyszły rok.
- Pracuję w szpitalu, ale niedługo stracę pracę. 30 października moja umowa wygasa i nie zostanie przedłużona - powiedziała 58-letnia pielęgniarka Victoria Gutierrez. "Na każdym piętrze w szpitalu mamy minimalną liczbę pracowników. Cięcia dotykają nie tylko szpitali, ale także oświaty i administracji państwowej" - podkreśliła.
Rząd Hiszpanii przedstawił w czwartek projekt budżetu na rok 2013, który przewiduje oszczędności w wysokości 40 mld euro m.in. dzięki zamrożeniu pensji urzędników państwowych i pracowników sektora publicznego, obniżeniu zasiłków dla bezrobotnych, a nawet zmniejszeniu wydatków na rodzinę królewską.
Uchwalony w kwietniu pakiet cięć budżetowych na rok 2012 zakłada wśród licznych oszczędności redukcję wydatków na oświatę i służbę zdrowia.
Gospodarka Hiszpanii po raz drugi w ciągu trzech lat jest w recesji, a bezrobocie w kraju zbliża się do 25 proc. We wrześniu liczba osób zarejestrowanych jako bezrobotne wzrosła, gdyż skończył się sezon turystyczny i wiele firm zwolniło część pracowników.
>>>>>
Coraz gorzej !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135899
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 14:27, 07 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Kryzys po hiszpańsku – czyli czas na złote rączki
Mechanicy samochodowi, serwisanci sprzętu domowego, szewcy, elektronicy a także opiekunowie osób starszych – przedstawiciele tych zawodów mają szansę przetrwać w czasie głębokiego kryzysu, jaki panuje w Hiszpanii. A niektóre z tych profesji właśnie teraz mają swój renesans.
Jeden z portali hiszpańskich opublikował ranking 15 zawodów, które będą najbardziej pożądane w czasach kryzysu. W „Haga negocios” na szczycie listy znalazły się takie profesje jak mechanik samochodowy, serwisanci sprzętu domowego i urządzeń domowych, przedstawiciele zawodów technicznych takich jak elektronik. Wielki powrót wróży się dawno zapomnianym zawodom takim jak szewc, krawcowa. Łatwiej o pracę będzie opiekunom osób starszych. Przyszłość mają też osoby decydujące się na uruchomienie szkół dla dorosłych lub oferujące kursy nauki języków obcych.
Zamiast kupować, cerować, sklejać i reperować
Hiszpanie przestają kupować, zaczynają sklejać, reperować, cerować. To główna tendencja, jaką zauważają autorzy tekstu „Economía doméstica para sobrevivir a la crisis” (domowa ekonomia, aby przetrwać kryzys), który ukazał się w El Mundo. Ten trend na „recykling” przyszedł wraz z kryzysem. Jeszcze do niedawna nikt nie szukał zakładu naprawy sprzętu, gdy zepsuła mu się pralka czy wieża grająca. Zresztą trzeba się nieźle natrudzić, aby taki zakład znaleźć. Teraz wszyscy szukają gorączkowo numerów telefonów do tzw. złotych rączek. A tych niestety w Hiszpanii jak na lekarstwo.
– Dotychczas nikt nie zawracał sobie głowy naprawą lodówki czy zmywarki. A w sklepach słyszało się „esto no merece la pena arreglarlo”, czyli nie opłaca się tego naprawiać. I sprzedawca pokazywał nam atrakcyjną ofertę dużo lepszej lodówki w ratach nieoprocentowanych. Nie było osoby pracującej, której nie było stać na skorzystanie z takiej oferty. A więc wyrzucało się i kupowało nowe – mówi Anna, której mąż Polak jest tzw. złotą rączką. Z zawodu jest blacharzem, ale po tym jak stracił pracę na budowie zajął się naprawianiem sprzętu po domach, bo zawsze miał do tego smykałkę.
Teraz sklepy nie oferują już tak atrakcyjnych kredytów, a jeśli nawet, to niewielu jest takich klientów, co mają zdolność kredytową. A więc trzeba naprawiać. Sama niedawno objechałam wszystkie zakłady naprawcze szukając fachowca, który naprawiłby wentylator w kuchennym okapie. Na próżno. Podobny problem był z gramofonem. W tym przypadku dostałam od znajomej numer telefonu do zakładu, gdzie sprzęt naprawiono. Jednak czekałam bardzo długo, bo serwisanci obłożeni są robotą. Tego do tej pory nie było.
Germanista i opiekunka od zaraz
Kryzys ma być też szansą dla nauczycieli języków obcych. Szczególnie pożądany jest angielski, a ostatnio niemiecki. Dorośli Hiszpanie uczą się języków coraz chętniej z myślą o wyjeździe w poszukiwaniu pracy. Atrakcyjnym kierunkiem są Niemcy.
Szkoły dla dorosłych przekwalifikowujące i uczące nowych zawodów, to też – zdaniem autorów rankingu – będzie dochodowe zajęcie. Pracę znajdą też opiekunowie osób starszych. Przewiduje się, że coraz więcej osób w podeszłym wieku zostanie pozostawionych bez opieki swoich dzieci, które dotychczas tradycyjnie zajmowały się rodzicami. Rynek zmusił młodych ludzi do większej mobilności, przemieszczania się w poszukiwaniu zatrudniania, a rodzice będą zmuszeni korzystać z pomocy opiekunek.
Polski mechanik na wagę złota
Przyszłość mają, według rankingu, mechanicy samochodowi. Hiszpanie, którzy do niedawna przodowali wśród krajów, gdzie sprzedaje się największą ilość nowych aut z salonu, zaczęli teraz auta naprawiać. Odżył rynek aut używanych.
Pan Cezary, właściciel warsztatu samochodowego w miejscowości Altea na wybrzeżu Costa Blanca, nie narzeka na brak klientów. – Biorąc pod uwagę jak głęboką mamy recesję i ile biznesów się zamyka, a ludzie tracą pracę, to mogę powiedzieć, że w mojej branży tego nie odczuwam. Samochody psuły się, psują i będą się psuły. A teraz jeszcze dodatkowo psują się coraz młodsze i coraz częściej – mówi Pan Cezary, który nad hiszpańskie morze przyjechał 8 lat temu. Warsztat otworzył przy samym porcie. Sam go prowadzi, nie zdecydował się na zatrudnienie pracowników.
– Może nie wypada wypowiadać się o konkurencji, jednak wiadomo jak hiszpańscy mechanicy traktują klientów. Potrafią wziąć pieniądze za wymianę części, której nie wymienili. Przeciętny Hiszpan nie ma zielonego pojęcia o mechanice, w przeciwieństwie do Polaka. Więc łatwo dają się oszukać. Ja wyrobiłem sobie markę i mam stałych klientów. W 70 procentach są to Anglicy, Francuzi, czyli obcokrajowcy, którzy mieszkają nad morzem – mówi pan Czarek. – Postawiłem na jakość, a to klienci doceniają.
Warsztat pana Czarka prowadzi kompleksowe usługi w zakresie elektromechaniki, serwisowania, przygotowania do przeglądów technicznych, ręcznego mycia i prania tapicerek.
- Od dziecka dłubałem przy samochodach i zrobił się z tego zawód, ale w życiu robiłem różne rzeczy. Moim zdaniem ktoś, kto radzi sobie w Polsce, poradzi też w Hiszpanii. Ale jeśli ktoś ma dwie lewe ręce w Polsce to i w Hiszpanii nie może liczyć na to, że znajdzie dobrą pracę i będzie świetnie zarabiać – podsumowuje pan Cezary.
Według dziennika „El Mundo” od 2009 roku o 40 proc. wzrosła liczba klientów oddających swój sprzęt do zakładów naprawy AGD i RTV. Aż o 69 proc. wzrosła sprzedaż części zamiennych do sprzętu domowego. Ciekawostką jest wielki powrót do usług, które uważane były już za zawody ginące. Szewcy wypowiadający się w El Mundo przyznają, że odnotowują bardzo duży wzrost klientów. Hiszpanie chętniej oddają swoje buty do naprawy. Także krawcowe i tzw. modystki przeżywają swój renesans. Hiszpanek, przykładających ogromną wagę do swego wyglądu, coraz częściej nie stać na kupowanie ciuchów z najnowszych kolekcji. Starają się przerabiać stare sukienki tak, aby odpowiadały trendom z pierwszych stron gazet.
Marzena Olechowska
>>>>
Widzicie tutaj objawy cofania sie cywilzacji . Wracja szewcy krawcy !!! Kto w nowoczesnej gospodarce naprawia buty ? Wyrzuca sie ! Ale w gospodarce nedzy ??? Kleci sie co sie da az sie nie rozleci . Stad powrot wymarlych zawodow . Jak tak dalej pojadzie to wrca lampy gazowe czy tramwaje konne bo energia za droga ... W Ue nastaepuje ogolne regres cywilizacyjny do ubieglych epok ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135899
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 18:35, 08 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Hiszpania: prawie trzy czwarte nie aprobują działań szefa rządu
Prawie trzy czwarte Hiszpanów (71 proc.) nie aprobuje działań premiera Mariano Rajoya jako szefa rządu - wynika z opublikowanego sondażu. Badanie wskazuje na ogólną tendencję odrzucania przez Hiszpanów dużych partii politycznych.
Tylko 23 proc. ankietowanych deklaruje aprobatę dla konserwatywnego przywódcy, który do władzy doszedł 21 grudnia 2011 roku, po prawie ośmiu latach rządów socjalistów.
Na pytanie: "Jakim zaufaniem darzysz szefa rządu Mariano Rajoya?" 84 proc. udzieliło odpowiedzi: "niewielkim" albo wręcz "żadnym".
Spadek popularności premiera zbiega się z deklarowanym spadkiem poparcia dla partii politycznych, które w przypadku Partii Ludowej Rajoya wyniosło 29,9 proc., czyli o 14,7 punktów mniej niż w czasie wyborów w listopadzie 2011 roku.
Także socjaliści (PSOE) zmagają się ze spadkiem popularności. W sondażu opublikowanym przez dziennik "El Pais" 23,9 proc. badanych zadeklarowało, że zagłosowałoby na to ugrupowanie, podczas gdy w listopadzie ub.r. było to 28,7 proc.
Przywódcy socjalistów Alfredo Pereza Rubalcaby nie aprobuje aż 76 proc. badanych.
Hiszpania, czwarta gospodarka strefy euro, wprowadza kolejne posunięcia oszczędnościowe, aby zredukować swój deficyt publiczny. Coraz silniejszy jest ruch społecznego sprzeciwu; w niedzielę wielotysięczne demonstracje odbyły się w ponad 50 hiszpańskich miastach. Bezrobocie w kraju sięgnęło już rekordowych 24,6 proc.
Madryt nie chce wystąpić o pomoc międzynarodową, obawiając się nałożenia w zamian restrykcyjnych warunków i kosztów politycznych. Taka postawa jest szczególnie krytykowana przez Hiszpanów. Na pytanie, czy w obliczu sytuacji gospodarczej "rząd wie, co robić, czy raczej improwizuje", 71 proc. ankietowanych wybrało tę drugą odpowiedź.
Naciskany przez europejskich partnerów rząd Rajoya musi zredukować w tym roku deficyt budżetowy do 6,3 proc. PKB, następnie do 4,5 proc. PKB w 2013 roku i do 2,8 proc. w 2014 roku. Pod koniec września hiszpański rząd przyjął projekt budżetu na rok 2013 przewidujący oszczędności w wysokości 40 mld euro.
>>>>
Niedawno glsowali na niego . Juz sa przeciw . Tak to wygalda gdy glosuje sie na zasadzie wahadla a nie rozumu . Niestety lud nie uzywa rozumu ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135899
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 18:36, 10 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Hiszpania: dziennik "El Pais" zmniejsza zatrudnienie o jedną trzecią
Hiszpański dziennik poranny "El Pais", założony w 1976 roku po śmierci Francisco Franco jako organ sił prodemokratycznych, przedstawił we wtorek plan zmniejszenia zatrudnienia o jedną trzecią. W hiszpańskich mediach od 2008 roku pracę straciło 8 tys. osób.
Plan przewiduje zwolnienie 150 osób na łączną liczbę 466 zatrudnionych.
Planowane redukcje w "El Pais" to najnowsze z długiej serii zwolnień w hiszpańskich mediach. Również drugi wielki dziennik hiszpański "El Mundo" zapowiedział latem plan ograniczenia zatrudnienia, którym po negocjacjach objęto według kierownictwa 130 osób.
Według federacji związków dziennikarzy hiszpańskich FAPE, od 2008 roku, kiedy zaczął się kryzys, pracę straciło już ponad 7900 dziennikarzy, w tym ponad 3 tys. od stycznia 2012 roku.
W "El Pais" należy spodziewać się "wcześniejszych emerytur, zmniejszenia liczebności redakcji w Madrycie i Barcelonie (dziennik wydawany jest w obu tych miastach) oraz niższych wynagrodzeń" - podało w piątek kierownictwo dziennika po spotkaniu z przedstawicielami pracowników.
Środki te Juan Luis Cebrian, prezes Grupy Prisa, do której należy "El Pais", i pierwszy redaktor naczelny gazety, określił jako bolesne, lecz nieuniknione w związku ze stratami. "Nie będziemy wydawać takiego samego dziennika za mniejsze środki. Potrzebna jest nowa transformacja" - powiedział redaktor naczelny "El Pais" Javier Moreno.
"El Pais" stracił ponad 200 mln euro dochodów w stosunku do 2007 roku, podczas gdy jego zatrudnienie było stabilne. Średni koszt jednego pracownika "El Pais" to 88 tys. euro - podało kierownictwo gazety.
Pracownicy na zebraniu generalnym opowiedzieli się za upoważnieniem rady zakładowej do ogłoszenia strajku oraz podjęli uchwałę przeciwko Cebrianowi, którego oskarżają o "brak lojalności wobec personelu i złe zarządzanie". "Personel krytykuje astronomiczne pensje Moreno i Cebriano, z których ten drugi otrzymał "13 mln euro w 2011 roku" - powiedział agencji AFP przewodniczący rady zakładowej Manuel Gonzalez.
Należący do Grupy Prisa, ponadnarodowego koncernu obecnego w 23 krajach, "El Pais" generuje mniej niż 10 proc. jego obrotów. Prisa, która jest pierwszym koncernem medialnym w Hiszpanii, w styczniu 2011 roku zapowiedziała redukcję zatrudnienia o 2500 osób (18 proc.) w Hiszpanii, Portugalii i Ameryce Łacińskiej.
"To nie jest wyłącznie kryzys gospodarczy, lecz także kryzys modelu gospodarczego środków komunikacji. Musimy adaptować się, a to oznacza, że (prasa) w internecie musi być opłacalna" - powiedział zastępca dyrektora dziennika "El Mundo" Inaki Gil.
Zwolnienia najstarszych dziennikarzy "zrywają łańcuch przekazywania umiejętności" - alarmuje przewodnicząca FAPE Elsa Rodriguez. To według niej "pociąga za sobą utratę rygorów i utratę jakości". A "słabość dziennikarstwa zubaża demokrację" - dodała.
>>>>
Jak widzicie zwijaja sie ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135899
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 18:38, 10 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Hiszpański Czerwony Krzyż ratuje teraz najbiedniejszych Hiszpanów
Hiszpański Czerwony Krzyż, który dawniej pomagał głównie Haiti i innym ubogim krajom, przestawia się na ratowanie najbardziej dotkniętych kryzysem hiszpańskich rodzin - zapowiedział podwyższenie liczby Hiszpanów objętych pomocą z 2 milionów do 2,3 miliona.
We wtorek, w przeddzień ogólnokrajowej kwesty organizowanej przez pod hasłami "Teraz, bardziej niż kiedykolwiek!" i "Prosimy chociaż o jedno euro", Hiszpański Czerwony Krzyż ogłosił, że ok. 65 proc. osób, które korzystają w kraju z pomocy organizacji, to bezrobotni.
Połowa z nich nie ma pracy od dwóch lat, a 51 proc. nie otrzymuje żadnych zasiłków. Wobec zbliżającej się zimy, która na hiszpańskim płaskowyżu centralnym (Kastylia) i w innych górskich regionach jest zwykle bardzo surowa, wielkim problemem staje się ogrzewanie domów - podkreśla komunikat organizacji.
Ponad 43 proc. osób korzystających z pomocy Hiszpańskiego Czerwonego Krzyża nie stać na ogrzewanie mieszkań w zimie, a co czwarta rodzina nie może sobie pozwolić na niezbędne minimum w postaci trzech posiłków tygodniowo zawierających proteiny (mięso, ryby).
"Puste lodówki i tortilla (hiszpański omlet z ziemniakami) z jednego jajka dla całej rodziny" - to "standard" ubogich Hiszpanów, który pokazuje film wideo prezentowany przez Hiszpański Czerwony Krzyż w telewizji z okazji środowej dorocznej zbiórki funduszy na pomoc dla najuboższej ludności kraju, w którym co czwarty człowiek nie ma pracy - czytamy we wtorkowej informacji na ten temat, zamieszczonej przez wielki madrycki dziennik "El Pais".
>>>>
Katstrofa humanitarna coraz wieksza !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135899
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 18:42, 18 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Coraz więcej toksycznych kredytów w Hiszpanii
Toksyczne kredyty w bilansach hiszpańskich banków osiągnęły rekordowo wysoki poziom prawie 179 miliardów euro (stan z sierpnia br.). Jest to o 51 miliardów więcej niż przed rokiem - poinformował w czwartek bank centralny Hiszpanii.
Udział tych niespłacalnych kredytów w łącznym wolumenie kredytowym wzrósł do 10,5 proc. Poziom 10 proc. został przekroczony po raz pierwszy.
Toksycznych kredytów regularnie przybywa w Hiszpanii. Przyczyną tego stanu jest przede wszystkim wysoka stopa bezrobocia (prawie 25 proc., a wśród ludzi do 25 roku życia ponad 50 proc.), która powoduje, że coraz więcej Hiszpanów nie jest w stanie spłacać kredytów.
Kredyt uznaje się za toksyczny, jeśli nie jest spłacany przez trzy kolejne miesiące.
Rząd hiszpański wprowadza przedsięwzięcia oszczędnościowe, reformy finansów i rynku pracy, starając się zredukować deficyt budżetowy i uspokoić obawy inwestorów o stan hiszpańskiej gospodarki.
Strefa euro przyznała już Hiszpanii pożyczkę wysokości 100 miliardów euro na pomoc dla banków, które najbardziej ucierpiały, kiedy w 2008 roku pękła bańka spekulacyjna na rynku nieruchomości. Gospodarka hiszpańska przeżywa recesję. Prognozy na ten rok mówią o spadku gospodarczym o 1,5 proc., a w roku 2013 spadek ma wynieść 0,6 proc. Pod koniec września hiszpański rząd przyjął projekt budżetu na rok 2013 przewidujący oszczędności i cięcia wartości 40 mld euro.
W wielu miastach hiszpańskich regularnie dochodzi do demonstracji przeciwko polityce oszczędnościowej rządu.
>>>>
Coraz swietniejsze dane !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135899
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 20:33, 22 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Przybywa biednych. Granica ubóstwa przesuwa się
Co piąty Hiszpan żyje poniżej progu ubóstwa - informuje Narodowy Instytut Statystyki. W ciągu ostatnich trzech lat podwoiła się liczba osób korzystających z darmowych stołówek.
W Hiszpanii przybywa biednych. Co druga rodzina nie jest wstanie sprostać nieoczekiwanym wydatkom, co dziesiąta zalega z opłatami. Zmniejszyły się zarobki. Teraz, średnie, roczne przychody statystycznej, hiszpańskiej rodziny wynoszą niespełna 25 tysięcy euro, o jedną trzecią mniej niż na początku kryzysu.
Narodowy Instytut Statystyki podaje, że coraz częściej w domach oszczędza się energię elektryczną i ciepłą wodę. W ciągu roku dwukrotnie wzrosła liczba osób korzystających z łaźni miejskich. „Płacą 15 centów i mają do dyspozycji umywalki i przez 20 minut kabinę z prysznicem” - wyjaśnia osoba zatrudniona w madryckiej łaźni miejskiej.
Po raz pierwszy w historii kraju, grupą najmniej narażoną na ubóstwo są w Hiszpanii renciści i emeryci. Są też jedynymi, którzy mają zagwarantowane regularne dochody.
....
Wielki sukces UE .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135899
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 13:45, 23 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
PKB Hiszpanii spadł w III kwartale o 1,7 proc.
- poinformował we wtorek w komunikacie Bank Hiszpanii.
W ujęciu rok do roku PKB Hiszpanii spadł w III kwartale br. o 1,7 proc. - podał bank.
....
Kolejny znakomity eurowynik .Hiszpania teardo kopiuje droge Grecji .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135899
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 14:41, 28 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Hiszpania: tysiące protestowały przeciw oszczędnościom w budżecie.
Tysiące Hiszpanów protestowały w Madrycie przeciw wprowadzanym przez rząd Mariano Rajoya oszczędnościom w budżecie państwa. Demonstranci próbowali zablokować gmach parlamentu, przed czym powstrzymała ich policja.
Pochodowi protestujących towarzyszyła silna eskorta policjantów na koniach, z psami, a także wozy opancerzone.
Organizatorzy protestu wezwali uczestników do odwrócenia się plecami do parlamentu i zachowania minuty ciszy, co miało wyrazić niezadowolenie z rządowych cięć budżetowych dotyczących sektora publicznego, przy jednoczesnym wsparciu finansowym dla sektora bankowego.
Podobny protest, liczący także kilka tysięcy uczestników, odbył się w Barcelonie.
Wcześniej około 3 tysięcy policjantów demonstrowało w stolicy Hiszpanii przed gmachem ministerstwa spraw wewnętrznych przeciwko cięciom budżetowym a także zniesieniu premii świątecznych i innych przywilejów.
Prawicowy gabinet Mariano Rajoya w celu wyprowadzenia kraju z kryzysu pod koniec września podjął się szeregu radykalnych oszczędności. W tym roku hiszpański rząd chce zredukować deficyt budżetowy do 6,3% PKB, następnie do 4,5% PKB w 2013 roku i do 2,8% w 2014 roku.
>>>>
Kraj sie pograza ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
-> Aktualności dżunglowe |
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa) Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9 Następny
|
Strona 3 z 9 |
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group cbx v1.2 //
Theme created by Sopel &
Programy
|
|