Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 20:04, 19 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
Wychowanek domu dziecka z zarzutami. Grozi mu 10 lat więzienia
Zarzuty pobicia oraz dokonywania czynności seksualnych w obecności nieletnich usłyszał 19-letni wychowanek jednego z domów dziecka w dzielnicy Górna w Łodzi.
- Chłopak stwarzał bardzo poważne problemy wychowawcze. Zarzuty dotyczą pobicia »wspólnie i w porozumieniu« z kolegami młodszego wychowanka domu dziecka oraz dokonywania czynności seksualnych w obecności nieletnich poniżej 15. roku życia - precyzuje rzecznik łódzkiej prokuratury okręgowej Krzysztof Kopania.
Doniesienie do prokuratury w tej sprawie złożyła w styczniu 2014 dyrektor domu dziecka. Podejrzany przyznał się do zarzutu pobicia, demonstrowaniu czynności seksualnych zaprzeczył.
Oskarżony przebywa obecnie w areszcie, gdzie trafił we wrześniu, ujęty przez policję tuż po włamaniu do kiosku z butami. We włamaniu brali udział oprócz 19-latka, mężczyźni w wieku 20 i 29 lat. Najstarszy z nich był uprzednio karany.
Nie wiadomo jeszcze, kiedy podejrzany stanie przed sądem. Za postawione zarzuty grozi mu do 10 lat więzienia.
...
Grunt ze nie bylo klapsa .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 15:57, 03 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
Nękanie Roma przez rówieśników - sąd warunkowo umorzył postępowanie
Sąd umorzył postępowanie ws. nękania Roma przez rówieśników
Zdarzenie pojedyncze, oskarżeni winni, ale zasługują na warunkowe umorzenie postępowania - uznał dziś sąd, w procesie czterech młodych białostoczan oskarżonych o nękanie z powodów narodowościowych rówieśnika pochodzenia romskiego. Wyrok jest nieprawomocny.
Prokuratura chciała kar od roku do półtora roku więzienia w zawieszeniu, obrońcy i sami oskarżeni - uniewinnienia. Obie strony nie wykluczają teraz apelacji.
Białostocka prokuratura oskarżyła czwórkę młodych ludzi (obecnie mają 19-20 lat) o to, że przez dłuższy czas (w jednym przypadku zarzuty dotyczyły blisko dwóch lat) wielokrotnie publicznie znieważali rówieśnika: obraźliwymi słowami wyzywali go i jego rodzinę, potrącali i prowokowali do bójki.
W akcie oskarżenia była także mowa o wysypaniu przed drzwiami mieszkania rodziny chłopaka worka ze śmieciami oraz przyklejeniu na drzwiach tzw. wlepki o treści nacjonalistycznej. W tym samym procesie sąd zajmował się również wątkiem posiadania przez niektórych oskarżonych takich wlepek.
Przez całe postępowanie oskarżeni nie przyznali się do zarzutów. Zapewniali, że nigdy nie zaczepiali chłopaka, którego znali jeszcze ze szkoły podstawowej, nie prowokowali go, nie obrażali, nie należą też do środowiska skinheadów i nie sympatyzują z nim.
Przed rokiem białostocki sąd rejonowy skazał jednak całą czwórkę na kary więzienia w zawieszeniu i dozór kuratora. Uznał, że nie był to koleżeński konflikt nastolatków, ale że miało miejsce znieważenie z powodu przynależności narodowościowej.
Białostocki sąd okręgowy wyrok jednak w całości uchylił i sprawę przekazał do ponownego rozpoznania. Nakazał bardziej szczegółowe zbadanie niektórych wątków, a przede wszystkim określenie, za które z czynów oskarżeni odpowiadać powinni jak dorośli, czyli po ukończeniu 17 lat.
I w tej sytuacji Sąd Rejonowy w Białymstoku przyjął, że całą czwórkę oskarżonych można uznać za winnych jedynie zdarzeń, które miały miejsce w pierwszej połowie stycznia 2013 roku. Przypisał im czyn, który polegał na tym, że na klatce schodowej bloku, gdzie poszkodowany chłopak mieszkał, zaczepili go i publicznie znieważyli, używając m.in. słów "czarnuch", "brudas", "Cygan", padły też hasła: "Cygany to brudasy", "Cygany to złodzieje", "Polska dla Polaków", czy "White power".
Postępowanie karne warunkowo umorzono na rok próby (mają w tym czasie dozór kuratora), oskarżeni mają też zapłacić po 200 zł tzw. świadczenia pieniężnego na fundusz pomocy pokrzywdzonym i pomocy postpenitencjarnej. Uniewinnił ich od zarzutów dotyczących tzw. wlepek uznając, że nie udało się udowodnić, iż doszło do ich rozpowszechniania.
Sędzia Aneta Kamieńska "minimalistycznymi" nazwała zeznania pokrzywdzonego złożone przed sądem i mówiła, że w tej sytuacji tylko zdarzenia opisane w wyroku udało się umiejscowić w czasie. Zaznaczyła, że pewnie były i inne zdarzenia, ale zeznania chłopaka nie dały szans na ustalenie, czy było to przed, czy po ukończeniu 17 lat przez oskarżonych.
Odnosząc się do warunkowego umorzenia postępowania sędzia zwracała uwagę, że czyn był "jednostkowy", oskarżeni - młodzi i niekarani, a od czasu wszczęci śledztwa w tej sprawie nękanie pokrzywdzonego Roma zakończyło się.
- Należało uznać, że był to pewien incydent w ich życiu. Na pewno niefortunny, na pewno naganny, niemniej jednak, był to tylko incydent - dodała sędzia.
...
To juz stare konie . Chuli gany ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 14:19, 17 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
Ustawka gimnazjalistów. W ruch poszły pręty i gaz
Konrad Żelazowski
16 marca 2015, 14:35
Policjanci wyjaśniają sprawę bójki, do której doszło w minionym tygodniu na gdańskiej Morenie. Ze wstępnych ustaleń wynika, że wzięły w niej udział młode osoby. Tylko troje usłyszało zarzuty, pozostałymi zajmie się sąd rodzinny.
W minionym tygodniu policjanci z Gdańska otrzymali zgłoszenie o bójce grupy młodych osób na parkingu na gdańskim osiedlu Morena. Na miejsce natychmiast wysłano patrole z komendy miejskiej i pobliskiego komisariatu. Uczestnicy walki na widok radiowozów rozbiegli się. Ścigający młodych ludzi funkcjonariusze zatrzymali łącznie 19 osób podejrzewanych o udział w tym zdarzeniu. Wszystkich przewieziono do komisariatu.
Okazało się, że część walczących osób używała gazu, prętów i pałek. Trzy osoby zostały poszkodowane.
Wszyscy sprawcy zdarzenia znali się. Chodzą do różnych szkół, część do gimnazjum, a część do liceum.
Na podstawie zebranego materiału śledczy przedstawili trzem sprawcom zarzut udziału w bójce: 18-latce i dwóm 17-latkom. Grozi im nawet do 3 lat więzienia.
Policjanci przesłuchali również wszystkich nieletnich. O ich dalszym losie będzie decydował sąd rodzinny.
...
Grunt ze nie ma klapsa . Nie bici biją !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 14:01, 25 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
RPD chce, by resort sprawiedliwości sprawdził, jak sądy kwalifikują klapsy
Rzecznik praw dziecka podkreśla, że klaps to bicie
Rzecznik praw dziecka Marek Michalak chce, by resort sprawiedliwości sprawdził, jak sądy kwalifikują sprawy związane ze stosowaniem przez dorosłych kar cielesnych wobec dzieci. Rzecznik podkreśla, że klaps to też bicie i że nie jest to czyn o niskiej szkodliwości społecznej.
W piśmie do szefa resortu sprawiedliwości Cezarego Grabarczyka Michalak napisał, że do jego biura napływa corocznie wiele spraw związanych z biciem dzieci przez osoby dorosłe oraz ich poniżaniem czy innym złym traktowaniem.
Jak dodał, z niepokojem obserwuje przypadki umarzania postępowań przygotowawczych w tych sprawach z powołaniem się przez prokuratorów na znikomą szkodliwość czynu czy obowiązywanie tzw. pozaustawowego kontratypu dozwolonego karcenia małoletnich. Rzecznik podaje, że w niektórych postanowieniach sądy nie uznają, by klaps był równoznaczny z biciem.
Michalak przytacza fragment postanowienia Sądu Rejonowego w Warszawie z 5 lutego 2015 r. "Jednorazowe czy nawet kilkukrotne skarcenie dziecka tzw. klapsem, jakkolwiek jest przedmiotem licznych kontrowersji co do zasadności takich metod wychowawczych, nie jest równoznaczne z biciem".
Zdaniem Michalaka wprowadzenie do Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego art. 96 (stanowiącego, że osobom wykonującym władzę rodzicielską oraz sprawującym opiekę lub pieczę nad małoletnim zakazuje się stosowania kar cielesnych) sprawiło, że obecnie nie jest możliwe powoływanie się na kontratyp. - Z tego względu czyny te są bezprawne, nawet jeśli zostały dokonane w ramach fizycznego karcenia dziecka przez rodzica. Nie można też uznać, że takie zachowania rodziców są społecznie znikomo szkodliwe - przekonuje RPD.
Rzecznik zwrócił się do MS o przeprowadzenie analizy tego zagadnienia. Resort ma 30 dni na odpowiedź.
Z danych RPD wynika, że przyzwolenie na kary cielesne oraz klapsy systematycznie w Polsce spada, choć wciąż jest zbyt wysokie: w 2011 r. (był to pierwszy rok zakazu stosowania kar cielesnych wobec dzieci) klapsy akceptowało 69 proc. Polaków, zaś lanie - 36 proc. W 2014 r. było to odpowiednio 61 proc. i 28 proc. Nadal też około jedna trzecia Polaków uznaje bicie za skuteczną metodę wychowawczą i akceptuje stosowanie kar cielesnych (27 proc.).
!!!
~czy sxykuje szerzyc glupote Ratunku obudz sie ludzka raso : Trzymajcie mnie jeszcze sad bedzie liczyl klapsy .Paranoizm glupoty czy juz wszystkich ogarnal szal glupty.Szkodliwosc sprawdzic jakmoze rzad nas stresowac i czyskutecznie temu zapobiegac.Dzieci jak rodzic da klapsa to co poda mame i tate do sadu.Tego nie da sie rozumem pojac to pomysl marsa i gady
~taa : Skutki bezstresowego wychowywania dzieci widać na ulicy. Coraz młodsi popadają w konflikt z prawem i to nie tylko za kradzieże, coraz cięższe przestępstwa z morderstwami włącznie są ich udziałem.
...
DOSC TEGO ! NIE MOZNA JUZ WYTRZYMAC Z TYM PSYCHOLEM MICHALAKIEM ! PEDOFILE SA MNIEJ GROZNI OD NIEGO !
ZNISZCZY WYCHOWANIE I MLODE POKOLENIE !
TU TRZEBA KARY SMIERCI ! KRZYWDZACY DZIECI W PIERWSZEJ KOLEJNOSCI NA GILOTYNE ! TO CHYBA NAJLEPSZY RODZAJ EGZEKUCJI !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 12:45, 03 Kwi 2015 Temat postu: |
|
|
Katowice: dwunastolatek zgwałcił bezdomną kobietę, miasto zszokowane
Mieszkańcy stolicy województwa śląskiego nie mogą w to uwierzyć. Bezdomna kobieta została zgwałcona przez 12-latka. Do zdarzenia doszło na dworcu autobusowym w Katowicach. 12-latek trafił pod opiekę rodziców, a za popełnione przestępstwo prawdopodobnie nie odpowie, bo polskie prawo nie karze dzieci.
O sprawie jako pierwsza napisała "Gazeta Wyborcza". Do zdarzenia doszło na początku lutego na terenie podziemnego dworca autobusowego w Katowicach. Dokładnie przy wyjściu ewakuacyjnym. - Otrzymaliśmy informacje, że została tam zgwałcona 49-letnia kobieta, która nie posiadała stałego miejsca zamieszkania. Praktycznie świadkami tego zdarzenia byli ochroniarze, którzy weszli na jeden z korytarzy i tam zobaczyli kobietę oraz małego chłopaka, który zaraz uciekł. Wtedy kobieta powiedziała pracownikom ochrony, że przed chwilą została zgwałcona przez tego chłopaka - wyjaśnia Jacek Pytel, KMP Katowice.
Pracownicy ochrony od razu powiadomili policjantów, którym po kilku godzinach udało zatrzymać się sprawcę. Funkcjonariusze byli w szoku, ponieważ okazał się nim... 12-latek. Z nieoficjalnych informacji wiadomo, że chłopak był narodowości romskiej. Ze względu na wiek nastolatek nie mógł zostać zatrzymany. - W związku z tym, po wykonaniu naszych czynności przekazaliśmy go pod opiekę rodziców, a całą sprawę przekazaliśmy do sądu rodzinnego, który podejmie dalsze decyzje - dodaje rzecznik katowickiej policji.
Sąd ma jednak możliwości ograniczone, ponieważ ustawa dotycząca tego typu przestępstw obejmuje dopiero osoby, które ukończyły 13. rok życia. Mimo to, 12-latek który dopuścił się gwałtu na 49-letniej kobiecie nie może czuć się bezkarny. Sąd może to potraktować, jako przejaw demoralizacji. - Przykładowym rozstrzygnięcia może być zaangażowanie w proces wychowawczy nieletniego jakiejś instytucji, także instytucji państwowej czy odpowiednich osób. Tutaj może być kwestia też odebrania w najcięższym wypadku nieletniego od jego rodziców - tłumaczy Maciej Miąsko, Kancelaria Radcy Prawnego Rafał Kolano.
Tylko w 2014 roku nieletni dopuścili się w Polsce 69 gwałtów. Z policyjnych danych wynika, że sprawcami niemal połowy gwałtów wśród nieletnich są chłopcy w wieku 13-15 lat.
...
Bezstresowo wychowany . Karybza klapsa robia swoje . Bedzie takich wiecej .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 16:15, 01 Cze 2015 Temat postu: |
|
|
Ruszyła kolejna edycja kampanii "Kocham. Nie biję"
- Kary cielesne nie są żadnym środkiem wychowawczym - mówiła dzisiaj prof. Małgorzata Fuszara podczas inauguracji kampanii "Kocham. Nie biję". Organizatorzy akcji przypominają, że bicie dzieci wpływa m.in. na ich psychikę i relacje społeczne.
W ramach akcji "Kocham. Nie biję" w stacjach telewizyjnych i radiowych będą emitowane spoty dotyczące przeciwdziałania przemocy w rodzinie. Twarzami tegorocznej kampanii zostali aktorzy Magdalena Różczka i Marcin Perchuć oraz prezenterka telewizyjna Omenaa Mensah.
REKLAMA
Uruchomiony został również portal internetowy strefabezpiecznegorodzica.pl poświęcony bezpiecznemu wychowaniu dzieci. Po wejściu na stronę rodzice będą mogli nadać sobie Atest Bezpiecznego Rodzica - poprzez wypełnienie testu służącego wzmacnianiu pozytywnych zachowań i prezentującego szereg metod wychowawczych bez stosowania przemocy.
Pełnomocniczka Rządu ds. Równego Traktowania prof. Małgorzata Fuszara zwróciła uwagę, że przemoc wobec dzieci wciąż jeszcze często jest ignorowana i traktowana jako część wychowania.
- Dziecko jest osobą o pełnej podmiotowości (...), a przemoc narusza tę podmiotowość, dziecko jest człowiekiem, któremu - jak nam wszystkim - należy się prawo do poszanowania jego integralności cielesnej i jego niezależności zarówno fizycznej, jak i psychicznej - powiedziała pełnomocniczka.
- Oczywiście najbardziej nami wstrząsa ta przemoc najdalej idąca, ta najbardziej tragiczna (...), ale tak naprawdę to się zaczyna od przemocy lżejszej i ona także jest niesłychanie druzgocąca dla ludzi, którzy w taki sposób są wychowywani - dodała Fuszara.
Prezes Fundacji Krajowe Centrum Kompetencji (KCK) Cezary Sochacki zwrócił uwagę, że badania wskazują, że w ostatnich latach społeczny poziom akceptacji stosowania kar cielesnych jako metody wychowawczej spadł z 78 proc. do 60 proc. - Problemem jest stereotyp, że klaps lub szarpnięcie nie szkodzi - dodał Sochacki.
Konrad Wojterkowski z KCK przypomniał, że każdego roku kilkanaścioro dzieci ginie na skutek przemocy. - Rodzice mają takie poczucie, że dziecko jest ich własnością, że mogą zrobić z nim co chcą, że mogą wpływać nie tylko na proces wychowawczy w sposób pozytywny, ale również mogą wykorzystywać dzieci w taki sposób, w jaki im się to podoba - powiedział.
Wojterkowski zachęcał do reagowania, gdy zauważamy przypadki przemocy wobec dzieci oraz do kontaktu z infolinią dla ofiar przemocy 801 109 801. Przypominał także, że bardzo ważne jest, by rodzice spędzali z dziećmi jak najwięcej czasu.
Jedna z ambasadorek kampanii, Magdalena Różczka powiedziała, że akcja jest dedykowana szczególnie tym rodzicom, którzy wciąż sądzą, że przemoc jest metodą wychowawczą. Zaznaczyła jednak, że przykłady metod wychowawczych zaprezentowane na stronie kampanii mogą być pomocne wszystkim rodzicom.
Zarówno kampania, jak i uruchomienie Strefy Bezpiecznego Rodzica to część trwającej od kilku lat akcji "Kocham. Nie biję" przygotowywanej przez Fundację Krajowe Centrum Kompetencji.
W tegoroczną kampanię zaangażowały się również resorty: sprawiedliwości, edukacji narodowej, pracy i polityki społecznej, zdrowia, a także Prokuratura Generalna oraz Rzecznik Praw Dziecka.
...
Zwyrodnialcy.
A co mowi Biblia?
Ks. Przysłów 3:12 "Kogo bowiem Pan miłuje, tego smaga, jak ojciec swojego ukochanego syna."
Ks. Przysłów 13:1 "Mądry syn lubi karność, lecz szyderca nie słucha karcenia."
Ks. Przysłów 13:24 "Kto żałuje swojej rózgi, nienawidzi swojego syna, lecz kto go kocha, karci go zawczasu."
Ks. Przysłów 19:18 "Ćwicz swego syna, póki jeszcze jest nadzieja; lecz nie unoś się przy tym, aby nie spowodować jego śmierci."
Ks. Przysłów 22:15 "Głupota tkwi w sercu młodzieńca, lecz rózga karności wypędza ją stamtąd."
Ks. Przysłów 23.13-14 "Nie szczędź chłopcu karcenia; jeżeli go uderzysz rózgą, nie umrze. Ty go uderzysz rózgą, a jego duszę wyrwiesz z krainy umarłych."
Ks. Przysłów 29.15 "Rózga i karcenie dają mądrość, lecz nieposłuszny chłopiec przynosi wstyd swojej matce."
Ks. Przysłów 29:17 "Karć swojego syna, a oszczędzi ci niepokoju i sprawi rozkosz twojej duszy."
2 Ks. Samuela 7.14-15 "Ja będę mu ojcem, a on będzie mi synem; gdy zgrzeszy, ukarzę go rózgą ludzką i ciosami synów ludzkich, lecz łaska moja od niego nie odstąpi, jak odjąłem ją Saulowi, którego usunąłem sprzed ciebie."
Apokalipsa 3.19 "Wszystkich, których miłuję, karcę i smagam; bądź tedy gorliwy i upamiętaj się."
List do Hebrajczyków 12.5-11 "i zapomnieliście o napomnieniu, które się zwraca do was jak do synów: Synu mój, nie lekceważ karania Pańskiego ani nie upadaj na duchu, gdy On cię doświadcza; bo kogo Pan miłuje, tego karze, i chłoszcze każdego syna, którego przyjmuje. Jeśli znosicie karanie, to Bóg obchodzi się z wami jak z synami; bo gdzie jest syn, którego by ojciec nie karał? A jeśli jesteście bez karania, które jest udziałem wszystkich, tedy jesteście dziećmi nieprawymi, a nie synami. Ponadto, szanowaliśmy naszych ojców według ciała, chociaż nas karali; czy nie daleko więcej winniśmy poddać się Ojcu duchów, aby żyć? Tamci bowiem karcili nas według swego uznania na krótki czas, ten zaś czyni to dla naszego dobra, abyśmy mogli uczestniczyć w jego świętości. Żadne karanie nie wydaje się chwilowo przyjemne, lecz bolesne, później jednak wydaje błogi owoc sprawiedliwości tym, którzy przez nie zostali wyćwiczeni."
...
Sprawa jest jednoznaczna. Ci goscie bezklapsa to satanisci. Chca zniszczyc dzieci. Nas obowiazuje Biblia. Lepiej zloic mlodemu chulowi tylek niz czekac az zamorduje w koncu kogos...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 17:42, 12 Cze 2015 Temat postu: |
|
|
Dwóch nastolatków brutalnie zabiło mężczyznę w Częstochowie
Robert Kulig
12 czerwca 2015, 11:55
Policja zatrzymała dwóch gimnazjalistów z Częstochowy, w wieku czternastu i piętnastu lat, którzy podejrzani są o zamordowanie - bez powodu - przypadkowo spotkanego mężczyzny. Sprawcy byli bardzo brutalni. Zadali 37-latkowi aż dwadzieścia ciosów nożem. Później wrzucili ciało ofiary do Warty.
Tragiczna historia rozpoczęła się 4 czerwca, kiedy przypadkowy przechodzień znalazł zwłoki mężczyzny w Warcie.
- Po przeprowadzeniu sekcji okazało się, że ofiarę zamordowano ze szczególnym okrucieństwem. Sprawcu zadali aż dwadzieścia ciosów nożem. Dalsze czynności ustaliły, że to 37-letni częstochowianin, który wyszedł z domu 23 maja. Jego rodzina zgłosiła zaginięcie 9 dni później – mówi Wirtualnej Polsce Joanna Lazar, rzecznik częstochowskiej policji.
Tej samej nocy, kiedy zaginęła ofiara, policja zatrzymała dwóch nieletnich w związku z próbą włamania. Przy 14- i 15-latku znaleziono dokumenty nieznanej osoby.
- Dopiero po zgłoszeniu zaginięcia, a następnie odnalezieniu zwłok, policja powiązała fakty. Dowód osobisty należał do zamordowanego 37-latka – relacjonuje Lazar.
Śledczy zatrzymali nieletnich i ustalili, że ci brutalnie zabili bez wyraźnego motywu używając siły i ostrego narzędzia.
Czternastolatek nie może odpowiadać przed sądem jak dorosły i trafi do poprawczaka. Jego kolega usłyszał zarzut zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem i grozi mu kara do dwudziestu pięciu lat więzienia.
...
Bezstresowo wychowani.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 16:29, 26 Cze 2015 Temat postu: |
|
|
Kalisz: 13-latek dokonywał wymuszeń w gimnazjum
Zenon Kubiak
26 czerwca 2015, 08:56
Policjanci zatrzymali ucznia gimnazjum, który od pół roku grożąc pobiciem, wymuszał od swojego rówieśnika pieniądze. Jego ofiara tak się bała, że nawet zabrała swojej matce kartę bankomatową.
Policjanci zajmujący się zwalczaniem przestępczości wśród nieletnich nie ujawniają, w jaki sposób dowiedzieli się o tym, że w jednej ze szkół w Kaliszu dochodzi do wymuszeń rozbójniczych. Udało im się ustalić dane prześladowcy i jego ofiary, którymi okazali się 13-letni uczniowie jednego z gimnazjów.
- Dramat 13-latka trwał od grudnia ubiegłego roku. W tym czasie, jak wynika z relacji pokrzywdzonego chłopca, wielokrotnie przekazywał swojemu oprawcy różne kwoty pieniędzy – relacjonuje Anna Jaworska-Wojnicz, oficer prasowy kaliskiej policji.
13-latek grożąc pobiciem, żądał od swojego rówieśnika kwot pieniędzy od 5 do nawet 350 zł. Zastraszony chłopiec, aby zdobyć takie sumy, posunął się nawet do zabrania karty bankomatowej swojej mamie i wypłacenia pieniędzy z jej konta.
- Podczas rozmowy z policjantami nieletni sprawca czynu karalnego przyznał się do siedmiu wymuszeń rozbójniczych oraz jednego usiłowania dokonania tego przestępstwa – ujawnia Anna Jaworska-Wojnicz.
Sprawą 13-latka zajmie się sąd rodzinny, który może zastosować wobec niego środki wychowawcze lub poprawcze zgodnie z Ustawą o postępowaniu w sprawach nieletnich.
>>>
Nowoczesne wychowanie i jego skutki.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 16:15, 02 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
Bieżuń: 14-letni Dominik nie żyje. "W tej sprawie zawinili dorośli"
Prokuratura bada sprawę śmierci 14-letniego Dominika, który odebrał sobie życie. Śledztwo wykazało nieprawidłowości w szkole, w której uczył się chłopiec, a także problemy chłopca z rówieśnikami. Jak podkreślają zajmujący się tym zdarzeniem śledczy, "w tej sprawie zawinili dorośli".
- Dzieci dokuczały mu od pierwszej klasy szkoły podstawowej. - A to ze względu na spodnie, jakie nosił, bo lubił "rurki". A to dlatego, że "zrobił sobie fryzurę". Nie przesadnie! Po prostu dbał o siebie. A oni nazywali go "pedziem". Były dzieci, które go nawet szarpały… - wspomina mama Dominika. W ostatnim czasie dzieci miały rzucać w Dominika kamieniami. – Był bardzo dręczony, poniżany – potwierdza babcia jednej z koleżanek z klasy chłopca.
Dominik w podstawówce bardzo dobrze się uczył. W gimnazjum nieco się opuścił. – Już na początku roku jedna z nauczycielek postawiła mu wysoko poprzeczkę. Po półroczu zaczęło być tylko gorzej: pani zaczęła go poniżać przy rówieśnikach, traktować jak głąba. Dla niego to było gorsze, niż dostać jednocześnie dwie jedynki – mówi mama nastolatka. Dyrektor Zespołu Placówek Oświatowych w Bieżuniu, Marek Cimochowski, przekonuje, że nie miał informacji o żadnych nieprawidłowościach.
Jednak o konfliktach dzieci w Bieżuniu było głośno. To nie koledzy z klasy, a dzieci ze szkoły, dokuczały Dominikowi.
Kilkanaście dni po samobójstwie chłopca kuratorium oświaty, na wniosek rzecznika praw dziecka, przeprowadziło w szkole kontrolę. Uczniowie wypełnili anonimowe ankiety. Napisali w nich m.in., że "nauczyciele krzyczą, są agresywni, denerwują się, stosują groźby". - Tak, to cytat z ankiety przeprowadzonej w tej szkole, wśród uczniów – potwierdza Andrzej Kulmatycki z Mazowieckiego Kuratorium Oświaty.
Kolejny problem, na jaki zwrócili uwagę uczniowie, to przemoc między rówieśnikami. - Szkoła musi zapewnić bezpieczne i przyjazne warunki do nauki. Stwierdziliśmy, że ta podstawowa funkcja szkoły, w tej placówce nie funkcjonowała – dodaje Kulmatycki. - Do mnie nie docierały żadne informacje, że Dominik miał jakieś kłopoty! – twierdzi stanowczo dyrektor szkoły. Co innego wynika z zeznań, jakimi dysponuje prokuratura. - Chłopiec mówił nauczycielom o tym, że jest zaczepiany, popychany, wyzywany – wylicza Iwona Śmigielska–Kowalska. Prokuratorskie śledztwo jest w toku.
Kilkadziesiąt osób pikietowało dzisiaj przed MEN, domagając się przeciwdziałania przemocy w szkołach, szczególnie w kontekście homofobii. Minister Joanna Kluzik-Rostkowska zapewniała, że są systemowe działania i przekonywała, że w szkołach nie ma miejsca na dyskryminację.
Manifestujący przed gmachem ministerstwa w al. Szucha zapalili znicze upamiętniające Dominika - gimnazjalistę z Bieżunia, który w wyniku prześladowań ze strony rówieśników popełnił samobójstwo. Wydarzenie to stało się bezpośrednim impulsem do zgromadzenia.
...
Efekty braku kar cielesnych. Michalakiem i spółka powinien zająć się trybunał ds ludobójstwa.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 20:13, 02 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
Trzech nastolatków w szpitalu po spożyciu grzybów halucynogennych
2 lipca 2015, 19:09
Trzech nastolatków ze Szklarskiej Poręby trafiło do szpitala po spożyciu grzybów halucynogennych. Ich życiu nic nie zagraża - podaje RMF FM.
Radio informuje, że życiu nastolatków nie zagraża niebezpieczeństwo.
Jest z nimi kontakt - to informacje od rzeczniczki policji w Jeleniej Górze.
Chłopcy są wychowankami ośrodka szkolno-wychowawczego. Jeden z nich ma 16, dwaj 17 lat.
Nie wiadomo na razie, skąd mieli grzyby halucynogenne.
...
To tzw. trudna młodzież.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 18:53, 06 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
Wychowankowie domu dziecka podtruli się narkotykami
Wychowankowie domu dziecka podtruli się narkotykami - Dariusz Suchan / Onet
Czworo wychowanków domu dziecka w powiecie brzeskim trafiło do szpitala. Trzech chłopców oraz dziewczyna podtruli się narkotykami - podaje RMF FM.
Policja ustala, skąd nastolatkowie mieli narkotyki. Do informacji publicznej podano, że są oni w wieku od 16 do 18 lat.
REKLAMA
- Cała czwórka miała objawy zatrucia. Zostały pobrane materiały do badań, aby ustalić, co było powodem. Policjanci przeszukali pomieszczenia zajmowane przez te osoby. Znaleźli prawie dwa gramy białego proszku. Po zbadaniu go narkotesterem okazało się, że jest to pochodny środek amfetaminy. Policjanci znaleźli też prawie gram marihuany. Wyjaśniamy, w jakich okolicznościach te osoby weszły w posiadanie tych substancji - powiedział RMF FM Mirosław Dziadek z policji w Brzegu na Opolszczyźnie.
Ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
...
Wspaniale wychowanie bezstresowe.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 17:23, 15 Sie 2015 Temat postu: |
|
|
Pijany 17-latek podczas awantury trafił butelką w 18-miesięczne dziecko
14 sierpnia 2015, 22:23
Do szpitala w Opolu trafił 1,5 roczny chłopiec, który został uderzony butelką w trakcie rodzinnej awantury - informuje TVN24 i portal infobrzeg.pl.
Do zdarzenia doszło we Wronowie (woj. opolskie). Dwaj mężczyźni pokłócili się między sobą. 17-latek wziął butelkę i rzucił nią w drugiego mężczyznę, ale nie trafił. Odbita od ściany butelka uderzyła w głowę 18-miesięczne dziecko.
Ranny chłopczyk z urazem głowy i oka trafił do Wojewódzkiego Centrum Medycznego w Opolu. Niestety nie wiadomo w jakim jest teraz stanie. Ani szpital ani policja nie udzielają na ten temat żadnej informacji. Gdy karetka zabierała dziecko do szpitala stan zdrowia chłopczyka był dość poważny.
Awanturujący się 17-latek miał 1,5 promila alkoholu. Został zatrzymany przez policję w celu przesłuchania.
infobrzeg.pl
...
Piekna mlodziez wyrasta...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 12:29, 19 Sie 2015 Temat postu: |
|
|
Dyrektorka spod Wrocławia szarpała uczniów i ciągnęła ich za włosy?
Tomasz Pajączek
Dziennikarz Onetu
Dyrektorka spod Wrocławia szarpała uczniów i ciągnęła ich za włosy? - Norbert Litwiński / Onet
Prokuratura Rejonowa w Strzelinie skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko 51-letniej dyrektorce jednej z podwrocławskiej szkół. Kobieta odpowie za przekroczenie uprawnień i naruszenie nietykalności cielesnej dwóch uczniów. Twierdzi, że jest niewinna.
Zdarzenie, które opisano w akcie oskarżenia miało miejsce 10 grudnia 2014 roku. To właśnie wtedy Elżbieta B., dyrektorka jednej z podwrocławskich szkół, prowadziła wywiadówkę. – Podczas tego zebrania jeden z uczniów – Jakub J. dla żartów zastukał w okno sali, gdzie odbywało się spotkanie – mówi Małgorzata Klaus, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu.
REKLAMA
Reakcja dyrektorki na zachowanie ucznia była co najmniej dziwna. Żeby złapać dowcipnisia, kobieta wyskoczyła przez okno i zaczęła gonić 13-latka. – Następnie podbiegła do stojących w pobliżu szkoły Jakuba J. i Szymona A., szarpała ich za włosy, a Szymona A. dodatkowo ściskała palcami w okolicach brody – podkreśla Klaus.
Ponadto zwracając uwagę chłopcom, kobieta miała ich zwymyślać, używając przy tym wulgarnych słów. Po tym jak uczniowie poskarżyli się rodzicom, jeden z nich złożył zawiadomienie do prokuratury.
W czasie śledztwa nauczycielka nie przyznała się do popełnienia zarzucanych jej czynów. Sama czuje się pokrzywdzona, bo jeden z uczniów miał ją obrażać. Śledczy są jednak innego zdania.
Za przekroczenie uprawnień i naruszenie nietykalności cielesnej dwóch uczniów Elżbiecie B. może grozić do trzech lat pozbawienia wolności.
...
Chuligana nauczyciel moze nie tylko szarpac ale mu przylac. To nawet obowiazek.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 15:40, 04 Wrz 2015 Temat postu: |
|
|
Popełnił samobójstwo z powodu szykan kolegów. Pięciu nastolatków stanie przed sądem
3 września 2015, 21:36
Prokuratura chce, by pięciu nastolatków z bieżuńskiego gimnazjum odpowiedziało za prześladowanie 14-letniego Dominika. Ich zdaniem chłopiec nie mógł znieść poniżania ze strony kolegów i popełnił samobójstwo. Śledczy kończą już śledztwo w tej sprawie i zapowiadają, że wkrótce sprawa trafi do sądu rodzinnego.
- Postępowanie w sprawie śmierci 14-letniego Dominika jest już w końcowej fazie. Prokurator prowadzący tę sprawę chce skierować wnioski do sądu rodzinnego wobec pięciu nieletnich. Wnioski mają dotyczyć demoralizacji, a nie przestępstwa stalkingu - mówi tvp.info prok. Iwona Śmigielska–Kowalska, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Płocku.
Początkowo śledczy zastanawiali się, czy nie przedstawić nastolatkom zarzutów z art. 190a, mówiących o uporczywym nękaniu. Przestępstwo to, jeżeli prowadzi do śmierci osoby prześladowanej, zagrożone jest karą do 10 lat więzienia. Prokuratura uznała jednak, że takie zarzuty byłyby zbyt poważne.
Z nieoficjalnych informacji uzyskanych przez portal tvp.info wynika, że płoccy śledczy, którzy zajmowali się tą sprawą, badali także czy do śmierci Dominika nie przyczynili się również dorośli.
Dominik popełnił samobójstwo w maju tego roku. Matka znalazła 14-latka powieszonego na sznurówkach. Kobieta nie miała wątpliwości, że syn nie wytrzymał opresji ze strony nauczycieli i prześladowania przez innych uczniów.
Chłopiec zostawił list pożegnalny. Napisał w nim: jestem zerem. Przepraszał matkę za to, co zrobił. Pisał, że ją kocha i na pewno się jeszcze spotkają. Wypisał też nazwiska kolegów, grupując ich „koledzy, przyjaciele, wrogowie”.
Zdaniem obrońców praw człowieka Dominik nie wytrzymał upokarzania ze strony rówieśników, a także psychicznej i fizycznej przemocy oraz braku reakcji ze strony otoczenia. Dzieci dokuczały mu od początku podstawówki. - A to ze względu na spodnie, jakie nosił, bo lubił „rurki”. A to dlatego, że „zrobił sobie fryzurę”. Po prostu dbał o siebie. A oni nazywali go „pedziem” - wspominała mama Dominika.
..
Bezstresowe wychowanie bandytow.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 17:17, 16 Wrz 2015 Temat postu: |
|
|
Skopali i pobili, bo nie oddała chipsów – wstrząsająca historia z Radomska
Skopali i pobili, bo nie oddała chipsów – wstrząsająca historia z Radomska - Shutterstock
Policjanci wyjaśniają okoliczności napaści, do jakiej doszło przedwczoraj w podłódzkim Radomsku. Jak relacjonuje asp. Anna Komorowska, trzy nastolatki w jednym ze sklepów kupiły paczkę chipsów. Wracając do domu zostały zaczepione przez trzech nastolatków. Chłopcy mieli po 13 i 14 lat. Zażądali, by dziewczyny im te chipsy oddały. Dziewczyny uciekły do sklepu, szybko z niego wyszły i sądziły, że są już bezpieczne.
Jednak, jak relacjonuje asp. Komorowska, nastoletni napastnicy już na nie czekali. - Kiedy dziewczyna ponownie odmówiła oddania paczki, chłopcy przewrócili ją na ziemię, szarpali za włosy i kopali po całym ciele. Zabrali chipsy i – jak mówi asp. Komorowska – uciekli. Nikt z przechodniów niczego nie zauważył. O całym zdarzeniu policję poinformowała matka pobitej dziewczynki
REKLAMA
– Zadzwoniła do nas i opowiedziała tę wstrząsającą historię – mówi rzeczniczka radomskiej policji – Okazało się, że dwie koleżanki pobitej dziewczynki wykazały się dużą przytomnością umysłu, bo odprowadziły koleżankę do domu i zadzwoniły po jej matkę, która była nieobecna. Matka poinformowała nas – a my ustaliliśmy, którzy chłopcy dopuścili się tego napadu.
Sprawa trafiła do sądu rodzinnego. Ten ma zdecydować o losie agresywnych nastolatków. Jeden z nich, jak mówi asp. Komorowska, jest już znany policji. – Pochodzi z, można powiedzieć, rodziny dysfunkcyjnej. Chłopiec już wcześniej dopuszczał się różnych wybryków, jego nazwisko jest nam znane. Jego matka – mówi asp. Komorowska – wielokrotnie skarżyła się, że ma z synem poważne kłopoty wychowawcze.
Pozostali dwaj chłopcy są, jak udało się ustalić policji, z tak zwanych "normalnych" rodzin. Co sprawiło, że dopuścili się tak brutalnej napaści – z tak błahego powodu – to będzie musiał ustalić sąd.
...
Bezstresowcy...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 15:23, 29 Wrz 2015 Temat postu: |
|
|
Łódź: Bunt w ośrodku wychowawczym. Nastolatkowie grozili, że wyskoczą przez okno
Magdalena Gałczyńska
Dziennikarz Onetu
Łódź: Bunt w ośrodku wychowawczym. Nastolatkowie grozili, że wyskoczą przez okno - Shutterstock
Dziś przed południem policja została zaalarmowana o dramatycznej sytuacji w Młodzieżowym Ośrodku Wychowawczym nr 1 w Łodzi. Pod numer 112 zadzwonił mężczyzna, który oświadczył, że przebywa w placówce i zamierza się podpalić. Na miejsce przybyły służby, które załagodziły sytuację.
Policjanci i strażacy natychmiast przyjechali na miejsce. – Okazało się, że w jednym z pokoi zabarykadowało się czterech nastolatków – mówi kom. Adam Kolasa z Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi. – Chłopcy mieli od 15 do 17 lat. Grozili, że mogą wyskoczyć przez okno. Zamknęli się w pokoju na pierwszym piętrze, ryzyko było spore – relacjonuje kom. Kolasa.
REKLAMA
Strażacy natychmiast rozłożyli pod oknami pokoju poduszki powietrzne. Było to działanie niezbędne, bo sytuacja stała się poważna. - Na szczęście do dramatu nie doszło, kryzys został zażegnany, a wychowankowie ośrodka dobrowolnie opuścili pokój – uspokaja kom. Kolasa.
Jak wynika z wstępnych ustaleń policji, nastolatkowie podjęli ten desperacki krok, bo obawiali się, że zostaną rozdzieleni i rozesłani do różnych ośrodków wychowawczych. Co z nimi będzie po tej dramatycznej próbie – wciąż nie wiadomo.
Na początku tego roku o Młodzieżowym Ośrodku Wychowawczym zrobiło się głośno. Dyrektorka placówki zawiadomiła prokuraturę, że opiekunowie mogli znęcać się nad wychowankami.
Odtąd w placówce trwa konflikt. Pracownicy grożą strajkiem i żądają od władz miasta, by dyrektorka ośrodka została odwołana. Opiekunowie argumentują, że dyrekcja wysuwa niczym niepoparte oskarżenia, bo chce pozbyć się nieprzychylnych jej pracowników.
Całe zamieszanie prawdopodobnie źle wpływa na wychowanków ośrodka. Trudno jednak przesądzać, czy dzisiejszy desperacki krok czwórki z nich miał związek z obecną sytuacją w placówce.
...
W tych osrodkach to naprawde nie jest nadzwyczajne. Trudno orzec co tam bylo. To sa dzieci z problemami i atmosfera co dzien jest szarpiaca nerwy.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 15:26, 29 Wrz 2015 Temat postu: |
|
|
Starogard Gdański: Lekarka i salowi oskarżeni o znęcanie się nad pacjentami. "Bili, szarpali, wyśmiewali'
Katarzyna Kołodziejska
Dziennikarka Onetu
Starogard Gdański: lekarka i salowi oskarżeni o znęcanie się nad pacjentami - Norbert Litwiński / Onet
Ośmieszanie i upokarzanie, wyprowadzanie boso na mróz, wyzywanie, bicie czy prowokowanie do agresji – tak bulwersująco mieli zachowywać się lekarka i salowi ze Szpitala dla Nerwowo i Psychicznie Chorych w Starogardzie Gdańskim. Mieli znęcać się nad 42 dziećmi. Prokuratura skierowała właśnie akt oskarżenia.
Postępowanie rozpoczęło się pięć lat temu, po doniesieniach prasowych, wynikach kontroli przeprowadzonej przez Rzecznika Praw Dziecka oraz zawiadomieniu dyrektora szpitala.
REKLAMA
Prokuratura Okręgowa w Gdańsku skierowała teraz do Sądu Rejonowego w Starogardzie Gdańskim akt oskarżenia, wobec trzech osób: lekarz Anna M. pełniącą funkcję ordynatora Oddziału oraz Mirosław L. i Marcin O., którzy zatrudnieni na tym oddziale w charakterze salowych.
Oddział XXIII o Wzmocnionym Zabezpieczeniu dla Nieletnich został utworzony w styczniu 2009 roku. Przebywa na nim młodzież w wieku 13-18 lat. Przyjmowana jest na podstawie decyzji Sądu o wykonaniu środka zabezpieczającego o charakterze leczniczo- izolacyjnym.
Prokurator zarzucił oskarżonym fizyczne i psychiczne znęcania się nad 42 małoletnimi pacjentami. - Annie M. zarzucono bezpodstawne decydowanie o przedłużaniu stosowania zabezpieczeń w postaci unieruchomienia i izolacji. Podejmowanie decyzji o stosowaniu wobec małoletnich pacjentów długotrwałych kar stania, karaniu zimnym prysznicem, pozbawianiu prawa do codziennego spaceru oraz ograniczaniu wizyt rodziny. Zmuszanie pacjentów do przyjmowania pozycji krzesełka i wykonywaniu żabek – wylicza rzecznik prokuratury Grażyna Wawryniuk.
Ponadto dwóch pacjentów miało zostać wyprowadzonych w piżamie i boso na mróz i śnieg. Dzieci miały być też ośmieszane i upokarzane poprzez przyklejanie do ich odzieży kartek z obraźliwymi napisami. - Do takich i innych zachowań objętych zarzutem dochodziło w okresie od stycznia 2009 roku do grudnia 2010 roku – wyjaśnia prokurator Wawryniuk.
Mirosławowi L. zarzucono szarpanie i bicie pacjentów, w tym smyczą od kluczy oraz kluczami. Wyzywanie, zrzucanie z łóżek i zabieranie materacy. Wyprowadzenie dwóch pacjentów w piżamie i boso na mróz i śnieg. Zarzut obejmuje okres od stycznia 2009 roku do listopada 2010 roku.
Marcinowi O. zarzucono szarpanie, popychanie oraz bicie pacjentów, wyzywanie i naśmiewanie się z nich. Zbyt mocne zaciskanie pasów unieruchamiających, po uprzednim dorobieniu dziurek. Ponadto prowokowanie do zachowań agresywnych. Zarzut obejmuje czas od lutego 2009 roku do listopada 2010 roku.
Oskarżeni nie przyznają się do popełnienia zarzuconych im przestępstw.
Przestępstwo zagrożone jest karą do 5 lat pozbawienia wolności.
...
Tez czesto spychaja tam dzieci ktorych wychowacy sie boja. Tzw. ,,niebezpieczni dla otoczenia" jak rozumiem? To nie sa wesole miejsca...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 20:22, 30 Paź 2015 Temat postu: |
|
|
Życie po poprawczaku: trzeba nauczyć się go od nowa
30 października 2015, 18:23
Co dzieje się z wychowankami ośrodków resocjalizacyjnych, gdy je opuszczają? Gdzie trafia młodzież, która nierzadko większość swojego życia spędziła w poprawczaku i nie wie jak odnaleźć się za jego murami? Fundacja po DRUGIE od lipca tego roku prowadzi dwa mieszkania treningowe dla byłych wychowanek i wychowanków placówek resocjalizacyjnych z Warszawy. Tam młodzi ludzie uczą się żyć na nowo.
Przebywający w mieszkaniach treningowych byli wychowankowie młodzieżowych ośrodków wychowawczych, zakładów poprawczych, schronisk dla nieletnich mają możliwość usamodzielniania się pod okiem opiekunów mieszkań. Mogą uzyskać pomoc i wsparcie we wszystkich dotyczących ich sprawach - od kwestii formalnych, poprzez organizowanie codziennego życia, po działania edukacyjne i samorozwój.
- Często jest tak, że młodzież, która przebywa w ośrodkach resocjalizacyjnych wywodzi się ze środowisk dysfunkcjonalnych, ze środowisk w których nie tylko jest bieda, ale jest przemoc, jest alkohol - mówi Wirtualnej Polsce Agnieszka Sikora, koordynująca działanie mieszkań treningowych. - Co więcej, wokół tych środowisk rodzinnych jest także środowisko rówieśnicze, z którym młodzież, przed trafieniem do placówki razem się demoralizowała, popełniała czyny karalne, brała narkotyki.
Mieszkania treningowe mają być klasyczną drugą szansą dla wychowanków placówek resocjalizacyjnych. Tam pod okiem specjalistów mogą nauczyć się żyć w zgodzie z prawem, radzić sobie z codziennymi problemami i znaleźć pracę.
- To nie jest tak, że jak wychodzisz z poprawczaka, to nic nie możesz zrobić ze swoim życiem - stwierdza Agnieszka Sikora.
...
Biedne dzieci co nie znaczy ze mamy byc ofiarami gdyby zeszly na droge przestepstwa. Ale to nigdy nie jest ich wina. Konkubinaty rozwody nalogi rodzicow...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 18:36, 27 Lis 2015 Temat postu: |
|
|
Młodzi popełniają coraz więcej przestępstw. Wstrząsające pobicie na Pomorzu
Tomasz Gdaniec
27 listopada 2015, 11:07
Czterech chłopców w wieku 12 i 13 lat pobiło swojego rówieśnika. Wykorzystali do tego kastet. W ciągu pięciu lat polscy nastolatkowie dokonali 35 zabójstw i ponad 850 gwałtów. Na Pomorzu wzrasta fala młodocianej agresji?
- Policjanci ze Stogów zostali telefonicznie poinformowani o zdarzeniu, do którego doszło na jednym z przystanków tramwajowych na Śródmieściu. Jak wstępnie ustalili funkcjonariusze, grupa młodych osób podeszła do 13-latka stojącego na przystanku i w pewnym momencie zaatakowała go. Sprawcy, z których jeden używał kastetu, pobili 13-latka - mówi Wirtualnej Polsce podkom. Aleksandra Siewert, oficer prasowy z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.
Policjanci rozpoczęli poszukiwania sprawców. Jak się okazało, napastnicy nie zbiegli zbyt daleko. Funkcjonariusze zauważyli grupę czterech młodych chłopców, odpowiadających rysopisem zgłoszeniu. Po zatrzymaniu okazało się, że czterej napastnicy mieli 13 i 12 lat. Dwaj starsi trafili do izby dziecka, młodszych odebrali rodzice. W czasie śledztwa policjanci zabezpieczyli kastet.
- Policjanci przedstawili jednemu z 13-latków zarzut pobicia. Drugi 13-latek usłyszy go dziś. O losie wszystkich nieletnich, którzy brali udział w tym przestępstwie, zadecyduje sąd rodzinny - dodaje Siewert.
Demoralizacja coraz młodszych osób to już stały trend w Polsce? Według danych Komendy Głównej Policji osoby poniżej 18 roku życia dokonują co roku mniej niż 20 zabójstw. Rekordowe pod tym względem były lata 1996-1997, gdy z ręki nastolatków życie straciły 72 osoby. Każdego roku nieletni dokonują ponad 120 gwałtów. Skąd u młodych osób taka agresja?
- Przemoc i brutalność widoczne są głównie w filmach i grach komputerowych. Młodzi ludzie, którzy wychowują się często bez rodziców, którzy nie mają czasu, czerpią z tych wzorców bezkrytycznie. Powinniśmy mówić, że świat jest dobry i zły. Każde zachowanie powinno być skomentowane przez rodzica - mówi Wirtualnej Polsce Agnieszka Piąkiewicz, psycholog.
...
Bezstresowi...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 19:21, 05 Gru 2015 Temat postu: |
|
|
Sprawa zabójstwa w poprawczaku w Chojnicach. Rodzina chce 400 tys. odszkodowania
Sprawa zabójstwa w poprawczaku w Chojnicach. Rodzina chce 400 tys. odszkodowania - Thinkstock
Ciąg dalszy sprawy głośnego zabójstwa w poprawczaku w Chojnicach sprzed trzech lat. Rodzina domaga się odszkodowania w wys. 400 tys. zł - podaje "Gazeta Wyborcza".
Do tragedii doszło w lipcu 2012 w chojnickim schronisku dla nieletnich. Czterech wychowanków poprawczaka zabiło wtedy strażnika oraz nauczyciela. Strażnik nie przeżył, a sąd skazał napastników na karę pozbawienia wolności na okres od lat 5 do 15.
Obecnie rodzina - żona i córka - domagają się odszkodowania od Skarbu Państwa w wysokości 400 tys. złotych. Ich zdaniem za tragedię współodpowiedzialna jest placówka, gdzie nie postępowano zgodnie z procedurami. Ich zdaniem m.in. młodocianych pilnowało zbyt niewielu strażników. Nie działał poprawnie również system monitoringu.
Na razie prawnik Skarbu Państwa zapowiada podważanie zasadności roszczenia. Możliwe, że strony zawrą ugodę.
...
Grunt zeby nie bylo klapsa.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 22:05, 16 Gru 2015 Temat postu: |
|
|
Lidzbark: dzieci z domu dziecka chcą zmienić zeznania
Śledczy: przesłuchania dzieci trzeba powtórzyć - Thinkstock
Niespodziewany zwrot w sprawie znęcania się nad wychowankami lidzbarskiego domu dziecka. Do prokuratury rejonowej w Ostródzie, prowadzającej w tej sprawie śledztwo, wpłynęło pismo od poszkodowanych dzieci, sugerujące, że chcą zmienić swoje zeznania - informuje Radio Olsztyn.
Według wcześniejszych ustaleń, w domu dziecka w Lidzbarku miało dochodzić do znęcania psychicznego i fizycznego, w tym do popychania wychowanków czy wylewania im na głowy brudnej wody.
REKLAMA
W ubiegłych miesiącach przesłuchano 18 dzieci, ich słowa uznano za wiarygodne, dyrektorka domu dziecka oraz 5 wychowawców jesienią usłyszało zarzuty. Jednak teraz – jak informuje prokurator rejonowy w Ostródzie Zdzisław Łukasiak - przesłuchania dzieci trzeba powtórzyć.
Śledczy na razie nie informują, czy nowe zeznania złożone już przez część dzieci doprowadzą do zmiany postawionych dyrektorce i wychowawcom zarzutów. Zaznaczają, że ewentualna zmiana może nastąpić dopiero po przesłuchaniu wszystkich dzieci.
...
Co jest grane?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 20:48, 22 Gru 2015 Temat postu: |
|
|
13-latek z Poznania stracił dłoń po wybuchu petardy
Zenon Kubiak
22 grudnia 2015, 14:17
• W poznańskim szpitalu musiano amputować dłoń chłopca uszkodzoną przez wybuch petardy
• Policja apeluje o ostrożność w obchodzeniu się z fajerwerkami
Wiele osób nie wyobraża sobie witania Nowego Roku bez odpalania petard i fajerwerków. Niestety, niewłaściwe obchodzenie się z nimi często prowadzi do wielu wypadków, które kończą się poparzeniami, a nawet jeszcze poważniejszymi obrażeniami, w wyniku których można stracić palce, dłonie lub uszkodzić sobie wzrok.
Chociaż do sylwestrowej nocy został jeszcze ponad tydzień, są już pierwsi poszkodowani.
- 19 grudnia zostaliśmy poinformowani, że do szpitala przy ul. Krysiewicza przywieziono 13-letniego chłopca z obrażeniami dłoni na tyle poważnymi, że musiano ją amputować – relacjonuje w rozmowie z Wirtualną Polską Piotr Garstka z zespołu prasowego wielkopolskiej policji.
Policjanci apelują o ostrożność i zachowanie podstawowych zasad bezpieczeństwa podczas odpalania wyrobów pirotechnicznych.
- Zakupu fajerwerków należy dokonywać tylko w miejscach do tego wyznaczonych. Wszystkie wyroby dopuszczone do sprzedaży powinny posiadać instrukcję użytkowania określającą zasady bezpiecznego obchodzenia się z tymi przedmiotami – zwraca uwagę Patrycja Banaszak z zespołu prasowego wielkopolskiej policji. – Wyroby pirotechniczne mogą być sprzedawane tylko osobom pełnoletnim. Zgodnie z obowiązującymi przepisami osobie, która sprzedaje je nieletnim, grozi odpowiedzialność karna – dodaje.
W przypadku poszkodowanego 13-latka okoliczności tego, skąd wziął petardę, wyjaśniają policjanci z komisariatu na Grunwaldzie.
Korzystając z petard i sztucznych ogni, trzeba pamiętać, aby odpalać je w miejscu, w którym nie wyrządzą one nikomu krzywdy i niczego nie zniszczą. Szczególną uwagę należy zwrócić na dzieci, gdyż jak pokazuje przykład wypadku 13-latka, petardy mogą być dla nich bardzo niebezpieczne.
...
A nie dalo sie przyszyc? Dzieci rozumu nie maja.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 19:02, 28 Gru 2015 Temat postu: |
|
|
Ministerstwo Zdrowia chce zakazać sprzedaży e-papierosów nieletnim
28 grudnia 2015, 09:20
• Ministerstwo zdrowia pracuje nad nową ustawą antytytoniową
• Ma wprowadzić m.in. zakaz sprzedaży e-papierosów osobom poniżej 18. roku życia
• Oprócz tego pojawią się ograniczenia w zakresie ich reklamy i promocji
Zmiana w przepisach wynika z konieczności wdrożenia dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady z kwietnia 2014 r. Nowe regulacje mają na celu ochronę przed szkodliwymi następstwami używania wyrobów tytoniowych i elektronicznych papierosów. Resort zdrowia przewiduje, że znowelizowana ustawa wejdzie w życie w drugim kwartale przyszłego roku.
W projekcie ma znaleźć się zakaz sprzedawania e-papierosów młodzieży poniżej 18. roku życia. Oprócz tego, w miejscach, gdzie sprzedawane są e-papierosy, będą musiały pojawić się ostrzeżenia tekstowe, takie same jak w przypadku "tradycyjnych" wyrobów tytoniowych. Ograniczone mają też zostać miejsca palenia elektronicznych papierosów.
Nowela ma wprowadzić również zakaz sprzedaży wyrobów tytoniowych oraz wyrobów powiązanych na odległość, w tym sprzedaży transgranicznej. Projekt miałby zawierać także zakaz wprowadzania do obrotu wyrobów tytoniowych o charakterystycznym aromacie oraz zawierających dodatki określone w ustawie.
Jeżeli ustawa zostanie przyjęta, zmienią się również zasady reklamowania wyrobów tytoniowych (a także elektronicznych papierosów), dodane zostaną nowe ostrzeżenia na opakowaniach.
Projektowana ustawa ma wprowadzić też wymóg otrzymania zezwolenia na to, by do móc dopuścić do obrotu "nowatorskiego wyrobu tytoniowego".
Efektem tych rozwiązań ma być zwiększenie kontroli nad obrotem wyrobami tytoniowymi i papierosami elektronicznymi oraz ograniczenie dostępu do tych wyrobów dzieciom i młodzieży. Ostatnim aspektem zmian jest zainteresowany m.in. rzecznik praw dziecka Marek Michalak, który występował w przeszłości w tej sprawie do resortu zdrowia. Według niego za wprowadzeniem restrykcyjnych warunków sprzedaży i marketingu e-papierosów przemawiają te same względy, które dotyczą papierosów tradycyjnych. Wyjaśniał, że składnikiem obu rodzaju produktów jest nikotyna - substancja psychoaktywna o właściwościach silnie uzależniających.
...
Mijam dzieci z papierochami idace do szkoly rano. Co ja mam robic? Przeciez maja rodzicow!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 22:06, 29 Gru 2015 Temat postu: |
|
|
Nastoletni bandyci napadli na księdza – obaj trafili do aresztu
Magdalena Gałczyńska
Dziennikarz Onetu
Nastoletni bandyci napadli na księdza – obaj trafili do aresztu - Shutterstock
Wigilia, po północy, czas krótko po pasterce. Gdy mieszkający w Radomsku ksiądz wracał do domu, napadło go i okradło dwóch nastolatków. Obaj mieli po zaledwie 16 lat. Decyzją sądu, za napad odpowiedzą jak dorośli.
Nastolatkowie trafili już do aresztu. Było to możliwe, bo sąd zdecydował, że – ponieważ mieli już konflikty z prawem – za ostatnią napaść odpowiadać będą jak osoby pełnoletnie. A napadli na 58-letniego księdza dokładnie w Wigilię.
REKLAMA
- Gdy ksiądz wracał do domu po odprawieniu pasterki, na placu kościelnym przy ulicy 11-go Listopada w Radomsku napadło na niego dwóch młodych mężczyzn. Ukradli kapłanowi pieniądze oraz telefon komórkowy – mówi insp. Joanna Kącka z Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi. – Na szczęście, ksiądz nie został poważnie poturbowany. Straty oszacował na ponad cztery tysiące złotych. Zaczęliśmy śledztwo i już tej samej nocy mieliśmy wytypowanych potencjalnych sprawców rozboju - dodaje rzeczniczka łódzkiej policji.
Zaledwie dzień później, 26 grudnia policjanci zatrzymali czterech nastolatków – najstarszy miał 17 lat. Jak się okazało, winnymi napadu na księdza byli dwaj 16-latkowie, znani już policji ze względu na wcześniejsze konflikty z prawem.
...
Jak widac ,,profesjonalisci".
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 12:03, 30 Sty 2016 Temat postu: |
|
|
Gliwice: chłopcy napadli na 72-latkę
Paweł Pawlik
Dziennikarz Onetu
Policja zatrzymała trzech nieletnich - Shutterstock
Dwaj bracia w wieku 12 i 14 lat oraz ich 12-letni kolega, uciekinier z jednego z gliwickich domów dziecka, napadli starszą kobietę. Usiłowali ukraść jej torebkę. O ich dalszym losie zdecyduje Sąd Rodzinny w Gliwicach.
Jak informują funkcjonariusze, do napadu doszło w czwartek ok. godziny 17 na ulicy Lotników w Gliwicach. – Okazało się, że trzech chłopców szło za 72-letnią kobietą, napadło ją, przewróciło na ziemię i próbowało ukraść torebkę – opisuje Marek Słomski, rzecznik gliwickiej komendy.
REKLAMA
Audi A6
od 35 000 z? | roczniki od 2009
BMW Seria 7
od 96 000 z? | bezwypadkowy | 2010 rok
OTOMOTO
Tutaj znajdziesz wszystkie modele!
Gdy napastnikom nie udało się odebrać torebki, bo kobieta kurczowo ją trzymała, najstarszy z napastników zaczął kopać leżącą na ziemi 72-latkę. Ostatecznie zostawili gliwiczankę i uciekli w stronę ulicy Kilińskiego.
Po anonimowym zgłoszeniu na miejsce skierowano policyjnych patrol. Kobieta zapamiętała szczegóły, które okazały się pomocne w odszukaniu podejrzanych. Po błyskawicznej akcji, w ciągu kilku minut od zgłoszenia policjanci zauważyli odpowiadających rysopisom chłopców. Kiedy nieletni zorientowali się, że są już obserwowani, zaczęli uciekać. Wkrótce zostali zatrzymani i przewiezieni do komendy miejskiej.
– Rozbojarzami okazali się dwaj bracia w wieku 12 i 14 lat oraz ich 12-letni kolega, uciekinier z jednego z gliwickich domów dziecka. Zdziwienie budzi stopień demoralizacji tych dzieci. O losach nieletnich będzie decydował Sąd Rodzinny w Gliwicach – wskazuje rzecznik gliwickiej policji.
...
Grunt ze bez klapsa.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 21:31, 11 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
Fakt24
Młodzieżowy Ośrodek Wychowawczy nr 1 w Łodzi będzie zlikwidowany?
Od kilku miesięcy w budynku przy ul. Częstochowskiej trwa generalny remont. Nauczyciele i wychowawcy znaleźli zatrudnienie w innych placówkach. Ale wszyscy liczyli na powrót do MOW nr 1 po remoncie. Do tego prawdopodobnie nie dojdzie, ponieważ urzędnicy chcą jego likwidacji.
Dyrektorka placówki, Izabella Kołecka zarzucała wychowawcom, że znęcali się nad podopiecznymi. Pracownicy stanowczo zaprzeczyli i domagali się odejścia dyrektorki. W ich opinii, wybrana w 2013 roku na stanowisko dyrektora Izabella Kołecka, działała na szkodę ośrodka wychowawczego i to ona doprowadziła do jego upadku.
REKLAMA
We wrześniu ubiegłego roku wychowankowie, zabarykadowali się w salach i grozili, że podpalą ośrodek. To nie był pierwszy incydent tego typu. Wcześniej zdarzało się im uciekać z ośrodka, czy niszczyć sprzęt w środku. To właśnie te incydenty mieli na myśli nauczyciele i wychowawcy, kiedy mówili, że pani dyrektor nie potrafi opanować sytuacji panującej w placówce. Władze miasta zdecydowały o przeniesieniu wychowanków do innych ośrodków w kraju. Placówka przy ul. Częstochowskiej opustoszała, a pracownicy stali się niepotrzebni. Długo walczyli o miejsca pracy i wszyscy podkreślali, że z Młodzieżowym Ośrodkiem Wychowawczym nr 1 w Łodzi nie chcą się rozstawać.
Dlatego w październiku ubiegłego roku zdecydowali się na rozpoczęcie strajku głodowego. Wtedy po raz kolejny do rozmów ze strajkującymi wychowawcami i nauczycielami przystąpił wiceprezydent Tomasz Trela. Po długich negocjacjach udało się wypracować porozumienie. - Na czas remontu ośrodka wychowawczego nauczyciele i wychowawcy dostali gwarancję podtrzymania etatów na innych stanowiskach w innych placówkach - mówi Wiesław Łukawski, z NSZZ „Solidarność" Pracowników Oświaty Łódź-Górna,Widzew. Po zakończeniu remontu w ośrodku, miał zostać ogłoszony konkurs na stanowisko dyrektora placówki. A pracownicy MOW-u liczyli, że wrócą do niego podopieczni, a oni nadal będą tam pracować. - Zostaliśmy zapewnieni, że po remoncie obiektu będzie on pełnił nadal funkcje ośrodka wychowawczego - dodaje Łukawski.
Radni jednak zdecydowali inaczej. Na nadzwyczajnej sesji Rady Miejskiej opowiedzieli się za likwidacją ośrodka. Władze miasta mają już inne plany wobec budynku na ul. Częstochowskiej. - W czasie remontu dostosujemy budynek, tak aby mógł się tam przenieść Młodzieżowy Ośrodek Socjoterapii nr 3 z ulicy Praussa - mówi Krzysztof Jurek, dyrektor Wydziału Edukacji w UMŁ. Pracownicy MOW nr 1 nadal chcą pracować z trudną młodzieżą. Podkreślają, że do tego przygotowywali się latami - Wychowawcy i nauczyciele, którzy byli zatrudnieni w ośrodku wychowawczym są przygotowani do pracy z wymagającą młodzieżą. Są to wysokiej klasy specjaliści, którzy poświęcili lata, żeby przygotować się do wykonywania tego zawodu - tłumaczy Wiesław Łukawski. Teraz przejściowo pracują jako opiekunowie dzieci, czy wychowawcy na świetlicy. Nie wiadomo co ich czeka, kiedy umowy się skończą, a jak widać do MOW nr 1 prawdopodobnie nie wrócą - dodaje Łukawski i zapowiada wniosek do wojewody z prośbą o interwencję w tej sprawie.
...
Mozecie mi wierzyc ze byscie uciekli przed tymi dziecmi. Na pograniczu przestepstwa. 90% to wina rodzicow. I przemoc jest konieczna bo potrafia zaatakowac nauczyciela. ROZUMNE UZYCIE PRZYMUSU FIZYCZNEGO! A wzywac ciagle policje to absurd.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 16:45, 23 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
Gimnazjaliści z Kościana przebili opony w samochodach nauczycieli, bo dostali piątki, a liczyli na szóstki
Zenon Kubiak
23 lutego 2016, 13:15
• Na parkingu jednego z kościańskich gimnazjów ktoś przebił opony w samochodach należących do dwóch nauczycieli
• W wyniku policyjnego śledztwa udało się ustalić, że sprawcami jest dwóch 14-letnich uczniów
• Zatrzymani tłumaczyli, że w ten sposób chcieli się zemścić za to, że na jednym z testów dostali oceny bardzo dobre, a ich zdaniem zasłużyli na celujące
Do zdarzenia doszło w listopadzie ubiegłego roku. Dwoje nauczycieli jednego z gimnazjów w Kościanie zgłosili na policję, że ktoś uszkodził ich samochody zaparkowane na parkingu przy szkole. Sprawcy przebili w nich opony i porysowali karoserię.
Wszczęte w tej sprawie śledztwo doprowadziło do ustalenia sprawców, którymi okazali się dwaj uczniowie tej samej szkoły, w przeszłości notowani przez policję. Udało się też ustalić motyw ich działania, jakim okazała się zemsta za, w ich przekonaniu, niesprawiedliwe oceny wystawione im przez nauczycieli. Zaskoczeniem okazały się jednak szczegóły.
- Uczniowie stwierdzili, że nauczyciele niesprawiedliwie ocenili napisany przez nich test, gdyż oczekiwali oceny celującej, a otrzymali ocenę bardzo dobrą. Wówczas zbuntowani małoletni uznali, że sami muszą wymierzyć sprawiedliwość i przy pomocy szkolnych nożyczek dopuścili się tych uszkodzeń – ujawnia Artur Ustasiak, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Kościanie.
Uszkodzenia samochodów poszkodowani wycenili na kwotę ponad tysiąca złotych. Nieletni przyznali się do zarzucanych im czynów karalnych, a ich rodzice zobowiązali się do naprawienia szkody.
To jednak nie kończy sprawy. O dalszym losie 14-latków zdecyduje Sąd Rodzinny i Nieletnich w Kościanie.
...
Niestety ten wiek. Jednak atak na nauczyciela szokuje bo to powinien byc autorytet NIENARUSZALNY! Zachowanie mafijne wymuszanie ocen. Gdyby to byl wybryk z nudow to inna ocena.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 19:04, 15 Mar 2016 Temat postu: |
|
|
Pobiła dziewczynę, którą skomplementował jej chłopak
Mikołaj Podolski
Dziennikarz Onetu
Pobiła dziewczynę, którą skomplementował jej chłopak - Thinkstock
Niecodzienny finał znalazła sprawa dwójki młodych bydgoszczanek podejrzanych o usiłowanie rozboju. Jak się okazało, jedna z nich pobiła inną dziewczynę z zazdrości o jej urodę.
Kiedy w niedzielę dyżurny z bydgoskiej dzielnicy Szwederowo otrzymał zgłoszenie, wszystko wskazywało na zwykłą bójkę. Wysłał patrol na skrzyżowanie ulic Wojska Polskiego z Kujawską, gdzie funkcjonariusze zastali pobitą kobietę. - Z jej relacji wynikało, że została napadnięta przez dziewczynę - mówi Przemysław Słomski z komendy wojewódzkiej w Bydgoszczy. - Napastniczka, która była z koleżanką, najpierw ją wulgarnie wyzwała, po czym uderzyła w twarz, a następnie próbowała siłą odebrać jej telefon z ręki.
REKLAMA
REKLAMA
Jak ustalono, kradzieży komórki zapobiegł przejeżdżający tamtędy rowerzysta. Kiedy próbował interweniować, agresywna nastolatka odpuściła i uciekła z towarzyszącą jej rówieśniczką. Mundurowi odnaleźli je kilka ulic dalej, zatrzymali i przesłuchali. Obie 19-latki usłyszały zarzut usiłowania rozboju. Grozi im do 12 lat pozbawienia wolności.
Policjantom udało się również ustalić rzeczywisty powód pobicia. - Z zebranego przez śledczych z bydgoskiego Szwederowa materiału dowodowego wynika, że motywem zachowania zatrzymanej była najprawdopodobniej zazdrość – wyjaśnia Przemysław Słomski. - Jak się okazało, chwilę przed zdarzeniem chłopak 19-latki podszedł na ulicy do pokrzywdzonej i skomplementował jej urodę. Całą sytuację zaobserwowała podejrzana, która postanowiła rozprawić się z dziewczyną.
...
Zachowanie dzikie ale wiek idiotyczny. Brak kory mozgowej.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 21:13, 31 Mar 2016 Temat postu: |
|
|
Wychowankowie głogowskiego poprawczaka napadli na wychowawcę
Tomasz Pajączek
Dziennikarz Onetu
Do napaści na wychowawcę głogowskiego poprawczaka doszło w wielkanocny poniedziałek - Krzysztof Gutkowski / Agencja Gazeta
Przewrócili mężczyznę na podłogę, a później zaczęli go kopać, głównie po głowie. 17-letni Sebastian K. i 18-letni Kamil B., podopieczni Zakładu Poprawczego i Schroniska dla Nieletnich w Głogowie, pobili wychowawcę, a następnie zabarykadowali się w jednej z sal. Wczoraj wychowankowie usłyszeli prokuratorskie zarzuty. Dziś sąd zdecydował o ich tymczasowym aresztowaniu.
Do napaści na wychowawcę głogowskiego poprawczaka doszło w Poniedziałek Wielkanocny, tuż po godzinie 19. Pobity opiekun to mężczyzna z 20-letnim stażem, który w święta zastępował w pracy kolegę.
Jak wynika z ustaleń śledczych 18-letni Kamil B. oraz 17-letni Sebastian K. najpierw przewrócili mężczyznę, a następnie zaczęli kopać go po głowie. – Mężczyźnie na pomoc przybyli inni wychowawcy. Wyważyli drzwi do zamkniętego pomieszczenia, gdzie doszło do pobicia i natychmiast wezwali pogotowie – relacjonuje Liliana Łukasiewicz, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Legnicy.
Tymczasem nastolatkowie zabarykadowali się w jednej z sal zakładu. Poddali się po trwających kilkadziesiąt minut negocjacjach. Wtedy też zostali zatrzymani przez policję.
Obaj wychowankowie usłyszeli już prokuratorskie zarzuty dokonania czynnej napaści na funkcjonariusza publicznego, za co grozi od roku do dziesięciu lat więzienia. Wiadomo, że w czasie przesłuchania przyznali się do winy. Mówili, że nie działali razem, lecz w pojedynkę. Nie potrafili jednak wytłumaczyć, dlaczego napadli na wychowawcę.
– Jeden z podejrzanych stwierdził, że nie podobała mu się uwaga wychowawcy na temat jego dziewczyny, gdy rozmawiał z nią przez telefon – mówi Łukasiewicz.
Po rozpatrzeniu wniosków złożonych przez prokuraturę, sąd w Głogowie zdecydował dziś, że najbliższe trzy miesiące zatrzymani spędzą w areszcie. – Prokurator skierował wnioski o areszt, ponieważ podejrzani mimo młodego wieku są już bardzo zdemoralizowani. W zakładzie poprawczym umieszczono ich m.in. za czyny przeciwko życiu i zdrowiu – wyjaśnia Łukasiewicz.
...
Realia.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 15:36, 26 Kwi 2016 Temat postu: |
|
|
Kradną i ćpają. Rośnie liczba przestępstw nieletnich
wyślij
drukuj
pw, rs | publikacja: 26.04.2016 | aktualizacja: 07:25 wyślij
drukuj
Nieletni popełniają więcej przestępstw (fot. flickr.com/ Nadja Tatar)
Tylko w pierwszych trzech miesiącach tego roku przestępstwa popełniło ponad 11,1 tys. nieletnich. To o 24,4 proc. więcej niż przed rokiem – alarmuje „Dziennik Gazeta Prawna”.
Już nie postrzelają „dla zabawy”. Nieletni uciekinierzy zatrzymani przez policję
Zjawisko jest niepokojące, bo w tym samym czasie ogólna przestępczość w kraju zmalała. Z najnowszych statystyk Komendy Głównej Policji wynika, że liczba incydentów w porównaniu z rokiem ubiegłym spadła o 9 proc.
Większy udział
Dzieci najczęściej popełniają przestępstwa kryminalne (prawie 11. tys. przypadków), kradną, biorą udział w bójkach, niszczą mienie (tzw. kategoria 17x7 – ponad 4,7 tys. przypadków) i odpowiadają za posiadanie lub handel narkotykami (prawie 3,7 tys. przypadków).
Jak zauważają eksperci, udział nieletnich w ogólnej liczbie stwierdzonych przestępstw znowu się zwiększa. Obecnie wynosi już ok. 6 proc., podczas gdy w I kw. ubiegłego roku kształtował się na poziomie 4,2 proc.
PAP/„Dziennik Gazeta Prawna”
....
Bezstresowi..
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group cbx v1.2 //
Theme created by Sopel &
Programy
|
|