Klienci "Bagsi-Madoffa" stracili 28,9 mln zł

BRMTvonUngern

Spółka założona przez twórcę Art-B Bogusława Bagsika działała tak samo jak finansowa piramida Bernarda Madoffa, tyle, że na mniejszą skalę - informuje "Puls Biznesu".

Digit Serve (DS) - brytyjska spółka założona w 2005 roku przez Bagsika - zebrała od inwestorów 41 mln zł, a zwróciła im tylko 13 mln. Reszty nie ma, więc klienci DS zostali na lodzie - podaje gazeta, która dotarła do historii rachunków bankowych spółki. Jej klienci stracili 27,9 mln zł, jednak dotychczas nie wiadomo kto za to odpowiada.

Śledztwo wciąż się toczy, ale rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Mateusz Martyniuk odmówił gazecie podania szczegółów. Z informacji, jakie zdobył "Puls Biznesu" wynika, że decyzja o tym czy śledztwo zostanie umorzone, czy też zostaną przedstawione zarzuty zapadnie w przyszłym miesiącu.

PAP (przegląd prasy)
>>>>>>
No ja dziekuje!Ale matoly!!!
Jakie to musza byc debile ktore wchodza w jakiekolwiek ,,spolki'' z Bagsikiem.Po tym co wiemy o kolesiu!A jednak byli chetni!
Taki jest poziom ,,biznesu'' w Polsce.Zreszta wielu jest takich przekretasow tylko kombinuja ze okaza sie ,,cwańsi'' od glupszych przekretasow...Pozniej okazuje sie kto cwanszy...
Szambo.
Oczywiscie taki poziom ,,biznesu'' jest wynikiem Okraglego Stolu.Tam tez bylo ,,cwaniactwo'' kto kogo wykiwa...Przyklad idzie z gory i taki ,,poziom moralny'' rozszedl sie po kraju w dziennikarstwo media biznes nauke kulture i wszystko...
To jest wirus!Okragly Stol byl jak ognisko choroby wszeczpionej w organizm.Gdy juz sie ,,przyjela'' rozeszla sie jak ogien...
I teraz glupcy oszukuja jedni drugich i nie moga spac po nocach bo sie boja ze ich wykiwaja....Taki ,,raj'' sobie zgotowali...
Uff coz za ocean glupoty...

BRMTvonUngern

Sąd w Kaliszu umorzył sprawę Andrzeja Gąsiorowskiego, wspólnika firmy Art-B

Andrzej Gąsiorowski w sądzie w Kaliszu - PAP

Sąd Okręgowy w Kaliszu umorzył w piątek sprawę Andrzeja Gąsiorowskiego, wspólnika firmy Art-B, który był oskarżony o przywłaszczenie na szkodę spółki ponad 71,7 mln zł. Sprawę umorzono ze względu na jej przedawnienie.

Decyzja sądu ma związek z wejściem od 1 lipca w życie zmian w kodeksie karnym, które spowodowały skrócenie o pięć lat okresu przedawnienia za zarzucane Gąsiorowskiemu czyny. Zarzuty względem oskarżonego dotyczyły okresu między październikiem 1990 a sierpniem 1991 roku. Gdyby nie nowelizacja przepisów, sprawa przedawniłaby się w 2016 roku. Z wnioskiem o umorzenie postępowania z powodu przedawnienia wystąpił oskarżony, jego obrońca i prokurator.
REKLAMA

„W niniejszej sprawie bieg terminu przedawnienia liczy się od zakończenia przestępczej działalności składającej się na przestępstwo ciągłe, tj. od sierpnia 1991 roku. Przedawnienie karalności tego czynu nastąpiło z dniem 1 sierpnia 2011” – powiedział w piątek sędzia Marek Bajger.

Andrzej Gąsiorowski, który zgodził się na podawanie swojego nazwiska, powiedział dziennikarzom, że żałuje, iż został pozbawiony możliwości stwierdzenia przez sąd jego niewinności. Podkreślił, że w procesie udowodniłby, że nie doszło do żadnego zagrabienia środków.

„Powinienem być zadowolony, że ta sprawa się kończy, ale czuję niedosyt – ta sprawa procesowa powinna się zacząć przynajmniej 10 lat temu i bym w sądzie udowodnił, że jestem niewinny – nie na zasadzie, że jest przedawnienie, ale uniewinnienie. Zostałem tej szansy pozbawiony, wolałbym, by to się skończyło inaczej” – powiedział.

Jak dodał, myśli o założeniu fundacji na rzecz obrony ofiar polskiego wymiaru sprawiedliwości, na tym forum mógłby dowieść swojej niewinności. Podkreślił, że czuje się ofiarą wymiaru sprawiedliwości; stwierdził, że zaczęto go ścigać, bo ówczesny premier Jan Krzysztof Bielecki „uruchomił służby”.

„Według faktów, które są mi znane, premier Jan Krzysztof Bielecki sam stwierdził, że najpierw uruchomione zostaną procedury śledcze w postaci służb, a później prawne. Nie uważam, że to jest normalny tryb postępowania prawnego w takim kraju, jak Polska” – powiedział.

Według aktu oskarżenia, Andrzej Gąsiorowski jako wiceprezes zarządu i współwłaściciel spółki Art-B miał uczestniczyć w nabyciu za pieniądze spółki 37 mln dolarów, których większość została wytransferowana za granicę. Ponadto miał kupić dla siebie BMW o wartości 70 tys. zł, a także kupić dla siebie i żony nieruchomość w Cieszynie. Miał też, wraz z innymi osobami, przekazać na konto w Zurychu pod pozorem zawartej umowy ponad 35 mln zł jako zapłatę za dostawę nigeryjskiej ropy. Umowa ta nie została zrealizowana.

Sprawa Art-B była najgłośniejszą aferą początków III RP. Andrzej Gąsiorowski ze swoim wspólnikiem Bogusławem B. mieli, omijając prawo przy pomocy tzw. oscylatora, zarobić 4,2 bln ówczesnych zł (420 mln dzisiejszych zł). W 1991 r. wspólnicy uciekli z Polski i osiedli w Izraelu. Bogusław B. został w 1994 r. zatrzymany w Szwajcarii, wydany Polsce i skazany w 2000 r. na 9 lat więzienia.

W zeszłym roku warszawska prokuratura okręgowa badająca sprawę Andrzeja Gąsiorowskiego umorzyła z powodu przedawnienia wątek śledztwa dotyczący tzw. oscylatora.

Sprawa zarzucanego Gąsiorowskiemu przywłaszczenia 71,7 mln zł trafiła do Wielkopolski, bo Sąd Apelacyjny w Warszawie stwierdził, że stołeczny sąd okręgowy nie będzie w stanie rozpoznać sprawy przed czasem jej przedawnienia. Akta sprawy liczą 310 tomów. Przesłuchanych miało być ponad 80 świadków.

...

Tak zostały ,,rozliczone" afery ,,wspaniałych" lat 90tych.

BRMTvonUngern

6 lutego 2018, Wojciech Kulik
Kryptowaluty nie przestają tracić na wartości
Kategoria: Ciekawostki, Tematyka: Bitcoin Kryptowaluty Ethereum
Jeszcze miesiąc temu rynek kryptowalut miał wartość ponad 800 miliardów dolarów, dziś jest to niespełna 300 miliardów. Na wartości tracą wszystkie popularne kryptowaluty: nie tylko bitcoin, ale też ethereum, ripple, bitcoin cash, cardano czy litecoin.
Nie przestają maleć wartości najważniejszych kryptowalut na rynku – bitcoin, ethereum, ripple znów tracą i to nawet 20-30 proc. w ciągu doby. Pierwszy zielony wskaźnik widać dopiero w dziewiątej dziesiątce rankingu najpopularniejszych „cyfrowych walut”.
Najgłośniej w mediach jest o spadkach wartości bitcoina i nic w tym dziwnego, bo ta kryptowaluta w ciągu niespełna dwóch miesięcy straciła ponad dwie trzecie swojej wartości. W szczytowym momencie za 1 BTC można było otrzymać 20 000 USD, a aktualnie zaledwie około 6000 USD.
bitcoin luty
Sam wynik 6000 dolarów nie jest oczywiście słaby – jeszcze w październiku był to rekordowo wysoki próg, który pozwolił zresztą twórcy bitcoina (to Satoshi Nakamoto) wbić się do rankingu 250 najbogatszych ludzi na świecie. Nie da się jednak ukryć, że dla wielu osób może to być najbardziej bolesna korekta w historii.
Inne kryptowaluty wcale nie radzą sobie jednak lepiej. Drugie pod względem łącznej wartości rynkowej ethereum traci w podobnym tempie. Miesiąc temu ETH przekroczyło magiczną barierę 1000 dolarów, a w kolejnych dniach pukało nawet do 1500 USD. Dziś zaś jest wyceniane na nieco ponad pół tysiąca.
ethereum luty
Jeszcze większe obniżenie wartości zaliczył ripple – z ponad 3 dolarów miesiąc temu do niewiele ponad 0,5 dolara dzisiaj. Dwucyfrowe spadki notują też zajmujące kolejne miejsce bitcoin cash, cardano, litecoin, stellar, NEO, EOS i NEM.
kryptowaluty spadki luty
Krótko mówiąc: cały rynek kryptowalut stracił ponad połowę swojej wartości. Miesiąc temu przekraczała ona 800 miliardów dolarów, by dzisiaj spadać nawet poniżej 300 miliardów.
...A może po prostu wraca do normy po nieoczekiwanych wzrostach? Widzimy bowiem powrót do wartości sprzed dwóch miesięcy. Czas pokaże, czy będzie to wszystko spadać jeszcze niżej.

...

Kolejna piramida trzepnela o beton! IleIle razy jeszcze czlowiek to bedzie powtarzal? NIE MA BOGACTWA BEZ PRACY! Jest tylko jeszcze kradziez. Ale to sie konczy pieklem a tam zapomnijcie o bogactwie!