Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136643
Przeczytał: 65 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 15:18, 19 Kwi 2016 Temat postu: |
|
|
Otóż znalazłem klucze z breloczkiem - mySafety.pl, numery telefonów, gdzie trza dzwonić, gdy się znajdzie. Pierwsza myśl przeszyła jak błyskawica mózgowie me - kit, jakiś trick. Ale może kurka nie, ktoś czeka biedny na klucze.
No to dzwonię.
- Znalazłem klucze, tu jest breloczek, więc dzwonię, co właśnie robię.
- Tak, oczywiście, bardzo dziękujemy, już sprawdzam, proszę chwilę poczekać.
I mnię drugi raz olśniło. Co on, piii..., może sprawdzać, skoro mu tylko powiedziałem, że znalazłem klucze z brelokiem. Na breloku jest numer id, ale go nie podałem, a on mnie nie pytał. No to czekam, ale zdaje się, że wiem, do czego cała sprawa zmierza. Czekam z minutę, a facet coś grzebie w papierach. Długo, nie?
- Tak, proszę pana, bardzo poproszę pana imię i nazwisko, email, adres i telefon, kurier przyjedzie jutro i odbierze klucze.
Chwilę się zastanawiam.
- Nie. Nie będę wam podawać żadnych danych, macie telefon - ten, z którego dzwonię, niech właściciel zadzwoni, umówi się i oddam mu klucze.
- Ale mamy dla pana nagrodę!
- Nie chcę waszej nagrody. Za chwilę zostawię te klucze, gdzie je znalazłem.
- No cóż, zrobi pan, jak pan uważa.
- Proszę podać mój numer telefonu właścicielowi, niech przyjedzie i odbierze klucze.
- Tak, oczywiście.
End of story. To było bodaj, a, nie, sprawdziłem po dacie wybierania numeru - w pon. 11 kwietnia. Do dziś się nikt nie zgłosił. )))
Ktoś powie - dobry trick na zwrócenie uwagi. Taki chłyt maketinkowy. Tyle że oparty na oszustwie: nikt żadnych kluczy nie zgubił, a potencjalnego klienta robi się na początku w bambuczko.
....
Tez uwaga na takie. Nie wiadomo o co gosciom moze chodzic.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136643
Przeczytał: 65 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 15:44, 19 Kwi 2016 Temat postu: |
|
|
Adoptowane dzieci maltretowane przez opiekunów. Dramat w Zabrzu
wyślij
drukuj
bz,d | publikacja: 19.04.2016 | aktualizacja: 12:51 wyślij
drukuj
41-letni mężczyzna znęcał się także nad swoim niepełnosprawnym ojcem (fot. zabrze.slaska.policja.gov.pl)
Adoptowała dzieci, a potem razem z partnerem je maltretowała. Opiekunowie znęcali się nad chłopcem i dziewczynką w wieku 10 i 11 lat. Dzieci trafiły do placówki opiekuńczej, a kobieta i mężczyzna usłyszeli zarzuty.
Złamana rączka i naderwane uszy. 11-miesięczna dziewczynka padła ofiarą kochanka matki
Najprawdopodobniej dramat dzieci trwał od lipca 2014 r. Wszystko wyszło na jaw, gdy w ubiegły piątek dziewczynka nie chciała się przebrać w strój do gimnastyki. Wezwany do szkoły lekarz stwierdził na całym ciele dziecka ślady dotkliwego pobicia. Jak powiedziała, nigdy nie widział tak pobitego dziecka.
Zbadano też brata dziewczynki, ale nie stwierdzono u niego śladów pobicia. Z przeprowadzonego wywiadu wynika, że opiekunowie znęcali się nad dziećmi także psychicznie.
Chłopiec i dziewczynka w szkole zachowywali się bardzo spokojnie. Oboje zwykle byli ubrani w długie spodnie i koszulki z długimi rękawami.
Dzieci adoptowała kobieta i wychowywała je wspólnie ze swoim partnerem. Śledczy ustalili również, że 41-letni mężczyzna od ponad 10 lat znęcał się nad swoim 74-letnim niepełnosprawnym ojcem.
Kobieta zrzekła się praw do opieki nad dziećmi. Ona i jej partner są teraz pod policyjnym nadzorem, nie wolno im zbliżać się do dzieci. Mężczyzna ma także zakaz zbliżania się do ojca. Sprawcom przemocy domowej grozi kara do 5 lat więzienia.
RMF FM, zabrze.slaska.policja.gov.pl
...
Przydzielili adoptowane dzieci KONKUBENTOM!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136643
Przeczytał: 65 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 18:31, 21 Kwi 2016 Temat postu: |
|
|
15 tys. zł zadośćuczynienia za skandaliczną reklamę wódki
jak/am/
2016-04-21, 16:11
Pracownica agencji reklamowej, która w sierpniu na facebookowym profilu wódki produkowanej przez Polmos Bielsko-Biała umieściła zdjęcie z 1982 r. opatrzone podpisem: "KacVegas? Scenariusz pisany przez Żytnią" i komentarzem "Gdy wieczór kawalerski wymknie się spod kontroli. Wina Żytniej?", wyraziła skruchę i przeprosiła za kontrowersyjną reklamę. W sądzie w Lubinie zawarto ugodę w tej sprawie.
Reklama, która ukazała się na Facebooku
Rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Legnicy, Jarosław Halikowski wytłumaczył w rozmowie z polsatnews.pl, że sąd w Lubinie warunkowo umorzył postępowanie karne na roczny okres próby. Oznacza to, że jeśli Marta S. w ciągu roku nie popełni przestępstwa, "nastąpi zatarcie tego postępowania". - Stwierdzono winę, ale uznano, że nie ma potrzeby karania. Jednocześnie sąd orzekł obowiązek zapłaty zadośćuczynienia w wysokości 15 tysięcy złotych. Orzeczenie nie jest prawomocne - dodał sędzia Halikowski.
Symboliczne zdjęcie
Fotografia, która została wykonana 31 sierpnia 1982 roku w Lubinie przez Krzysztofa Raczkowiaka, traktowana jest jako symbol stanu wojennego. Przedstawia mężczyzn niosących śmiertelnie postrzelonego 28-letniego elektryka, Michała Adamowicza.
Mężczyzna zginął w wyniku działań milicji i ZOMO w czasie manifestacji w rocznicę porozumień sierpniowych. Oprócz niego śmierć od kul poniosło jeszcze dwóch mężczyzn, Andrzej Trajkowski i Mieczysław Poźniak. Zaś kilkadziesiąt osób zostało rannych.
Właśnie dlatego, gdy na profilu wódki Żytnia w sierpniu ubiegłego roku pojawiło się zdjęcie Raczkowiaka, w sieci zawrzało. Mimo, że fotografia szybko zniknęła z Facebooka, Polmos Bielsko-Biała przeprosił za sytuację i zerwał współpracę z agencją reklamową Project z Torunia, to sprawa doczekała się finału w sądzie.
Zarzut za reklamę
Marcie S., pracownicy agencji odpowiedzialnej za feralną fotografię prokuratura z Legnicy postawiła zarzut pomówienia. Uznano, że zamieszczenie zdjęcia w takiej formie i w związku z promocją wódki, może zniesławiać obecne na nim osoby sugerując, że mężczyźni nadużywali alkoholu i że ich zachowanie jest tego skutkiem.
Kobieta wyraziła skruchę. W czasie rozprawy mediacyjnej doszło do ugody. Jako, że zidentyfikowano trzech mężczyzn z fotografii, z czego dwóch nie żyje, zadośćuczynienie w wysokości 15 tysięcy złotych dostanie tylko jeden z bohaterów zdjęcia.
Prokuratura w Legnicy złożyła do sądu rejonowego w Lubinie wniosek o warunkowe umorzenie postępowania i sąd się na to zgodził.
Autor fotografii, Krzysztof Raczkowiak, nie zawarł ugody z agencją Project. Na drodze cywilnej domaga się przeprosin i zadośćuczynienia finansowego.
wirtualnemedia.pl, polsatnews.pl
>>>
Absolutnie wstretne.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136643
Przeczytał: 65 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 14:30, 23 Kwi 2016 Temat postu: |
|
|
Radny PiS na tropie łowców organów: młode osoby są śledzone, usypiane i okaleczane
jak/
2016-04-23, 07:40
Skomentuj
0
Poznański radny PiS w interpelacji zapytał prezydenta miasta o przypadki porwań osób, którym wycięto organy. Sprawa została potraktowana poważnie. Urząd Miasta Poznania poinformował, że sprawa zgłoszona przez Michała Boruczkowskiego zostanie dogłębnie zbadana. Jednak policja uspokaja, że nie ma żadnych doniesień o działalności "łowców organów" w Polsce.
[link widoczny dla zalogowanych]
Radny Boruczkowski w interpelacji przesłanej do prezydenta Jacka Jaśkowiaka poinformował, że z jego informacji wynika, iż w Poznaniu młode osoby są okaleczane.
- Gdy upatrzone osoby znajdują się na dworze w odosobnieniu, są chwilowo usypiane i jest pobierana ich krew, celem badania, czy dana osoba jest zdrowa. Po wybudzeniu, te osoby znajdują na swoim ciele kropkę od igły. Po pozytywnym zweryfikowaniu przez łowców organów braku chorób danej osoby, taka osoba po pewnym okresie czasu jest porywana i są wycinane jej niektóre organy wewnętrzne na sprzedaż - napisał radny. Boruczkowski w piątek dodał, że wiarygodną informację o działalności „łowców organów” w stolicy Wielkopolski otrzymał od znanej mu osobiście mieszkanki Poznania.
- Ona zgłosiła do mnie tę sprawę, wskazując, że jej znajoma została napadnięta i potraktowana w taki sposób, jak opisałem to w interpelacji. Została napadnięta, uśpiona, później odnalazła na swoim ciele ślad po igle. Zgłosiła się na policję i poinformowano ją o całym procederze związanym z wycinaniem organów - oznajmił radny. - Uważam, że ta sytuacja nie jest nieprawdopodobna. Dostałem taki sygnał, uważam, że jako radny miejski muszę to jakoś zweryfikować - zaznaczył radny.
Właśnie dlatego w interpelacji radny Boruczkowski zapytał prezydenta, czy "podjął jakieś kroki, celem wyłapywania łowców organów" i czy posiada wiedzę na temat liczby "udokumentowanych w Poznaniu przypadków bezprawnego wycięcia organów".
Policja nic o sprawie nie wie
Rzecznik prasowy wielkopolskiej policji Andrzej Borowiak podkreślił, że nic mu nie wiadomo o opisanym przez poznańskiego radnego procederze, policja nie ma też wiedzy, by gdziekolwiek w Polsce doszło do takiej sytuacji. - Nie ma takiego udokumentowanego przypadku - zaznaczył.
Zaś Daria Pertek z biura prasowego Urzędu Miasta Poznania poinformowała, że interpelacja radnego zostanie zweryfikowana. - Prezydent zapozna się z pismem, odpowiednie wydziały przygotują odpowiedzi na pytania radnego. My musimy odpowiedzieć na każdą interpelację - powiedziała.
PAP
...
Szok!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136643
Przeczytał: 65 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 12:12, 28 Kwi 2016 Temat postu: |
|
|
Podszywają się pod urzędników skarbówki. Uwaga na fałszywe maile
Dodano dzisiaj 08:35
Internet, komputer (dot.DWP/ Fotolia.pl)
Ministerstwo Finansów ostrzega przed fałszywymi e-mailami, w których autor wiadomości informuje o doręczeniu zawiadomienia o zamiarze wszczęcia kontroli, próbie nawiązania kontaktu telefonicznego oraz prosi o otwarcie linku znajdującego się w tej wiadomości.
Z treści maila wynika, że jego adresat powinien w wyznaczonym dniu o określonej godzinie pojawić się w siedzibie swojej firmy ze względu na planowaną kontrolę. W celu prawidłowego przygotowania się do wizyt skarbówki należy wypełnić kilka dokumentów, które znajdują się w załącznikach. Otwarcie plików powoduje jednak zawirusowanie komputera.
Na razie nie wiadomo ilu osobom zostały wysłane maile o podobnej treści, natomiast według wstępnych doniesień tego typu przypadki zostały odnotowane w niemal każdym województwie.
Jak tłumaczy Paweł Jurek z resortu finansów, wszystkie oficjalne pisma z urzędów skarbowych czy z urzędu kontroli skarbowej powinny mieć w adresie mailowym domenę "mofnet.gov.pl". Przedstawiciele ministerstwa nie wykluczają możliwości zawiadomienia prokuratury o popełnieniu przestępstwa.
/ Źródło: RMF FM
...
Znowu.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136643
Przeczytał: 65 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 12:22, 28 Kwi 2016 Temat postu: |
|
|
Wrócił do domu, a domu nie ma. Dziwna kradzież w Krakowie
wyślij
drukuj
dmilo, jk | publikacja: 28.04.2016 | aktualizacja: 10:27 wyślij
drukuj
W miejscu domu właściciel zastał pusty teren posypany żwirem (fot. pixabay.com/Suman)
Na działce pana Thomasa w Krakowie ktoś bez jego zgody rozebrał dom i wyciął drzewa. Nikt nic nie wie, również deweloper, który przez rok budował obok lokale mieszkalne i biurowe – informuje „Gazeta Krakowska”.
Ukradł świnkę skarbonkę z 7,5 tys. złotych. Trafi do więzienia?
Thomas Zieliński wrócił do Krakowa po latach spędzonych w Wiedniu. Zamiast starego, rodzinnego domu i wysokich drzew zastał wyrównany, posypany żwirem teren. Z kolei na sąsiedniej działce wyrósł biurowiec i budynki mieszkalne. Deweloper twierdzi, że nie ma nic wspólnego z rozbiórką. Świadkowie ją widzieli, ale nie potrafią wskazać wykonawcy.
Policja wszczęła śledztwo w tej sprawie. Postępowanie wyjaśniające prowadzi również nadzór budowlany, którego nikt nie zawiadomił o rozbiórce. Z kolei Urząd Miasta będzie musiał wyjaśnić kwestię wycinki drzew, bo nikt nie wydał na nią zgody.
Pan Thomas może czuć się podwójnie pokrzywdzony, bo okazało się, że na swojej działce nie będzie mógł postawić nowego domu. Uniemożliwia to uchwalony w 2013 roku plan zagospodarowania przestrzennego, przewidujący w tym miejscu zieleń. Natomiast gdyby stary dom stał nadal tam nadal, pan Thomas miałby prawo go remontować.
#wieszwiecej | Polub nas
"Gazeta Krakowska"
...
Szok! Coraz lepiej.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136643
Przeczytał: 65 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 12:30, 28 Kwi 2016 Temat postu: |
|
|
Sąsiad lubi donosić na sąsiada. 35 tys. listów do skarbówek
wyślij
drukuj
bz, jk | publikacja: 28.04.2016 | aktualizacja: 07:42 wyślij
drukuj
W donosach najczęściej pojawiają się informacje, że ludzie żyją ponad stan (fot. flickr.com/ Tomasz Czerko)
35 tys. donosów otrzymały w ub. roku urzędy skarbowe, urzędy kontroli skarbowej i izby celne. Większość była anonimowa. Pożytek z nich okazał się niewielki – informuje „Dziennik Gazeta Prawna”.
Łapówki brał, ale się ich nie domagał. Wyrok dla profesora
Jak podaje dziennik, urzędy kontroli skarbowej otrzymały ponad sześć tys. informacji. Na tej podstawie wszczęły tylko nieco ponad 100 postępowań.
Według danych zbieranych przez izby celne i UKS-y, donosy najczęściej dotyczą nieprawidłowości w prowadzeniu działalności gospodarczej: nieodprowadzaniu podatków, wystawiania fikcyjnych faktur albo uchylania się od ich zapłaty.
W donosach najczęściej pojawiają się informacje, że ludzie żyją ponad stan. Autorami są najczęściej krewni, byli małżonkowie i sąsiedzi.
#wieszwiecej | Polub nas
PAP, „Dziennik Gazeta Prawna”
...
Obawiam sie ze to nie troska o panstwo.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136643
Przeczytał: 65 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 23:00, 30 Kwi 2016 Temat postu: |
|
|
Strażnik więzienny trafi za kraty. Prowadził wielobranżowy sklepik
wyślij
drukuj
bz, kaien | publikacja: 29.04.2016 | aktualizacja: 09:55 wyślij
drukuj
Strażnik z więzienie trafił za kraty (fot. Ian Waldie/Staff/Getty Images)
Cztery lata za korupcję, prowadzenie nielegalnego sklepiku internetowego i handel narkotykami w więzieniu. Sąd skazał byłego strażnika z więzienia przy ul. Kleczkowskiej we Wrocławiu.
Szuka pieniędzy dla śmiertelnie chorego syna. Chciał ją oszukać fałszywy wnuczek
Więźniowie zamawiali alkohol, elektronikę, modemy, nośniki pamięci, telefony komórkowe u więziennego bibliotekarza Mariusza W., który za pomocą bibliotecznego komputera i przemyconego za kraty modemu zamawiał towar w internecie. Dostawa przychodziła do domu strażnika Sławomira U., który potem zajmował się sprzedażą. Tanio nie było, np. pół litra wódki kosztowało 100 zł.
Sklepik działał w 2012 r. Na ten wątek trafiono podczas śledztwa dotyczącego korupcji i handlu narkotykami w zakładzie karnym.
Wpadł przez narkotyki
Narkotyki nie były zamawiane w sieci. Kupował je brat jednego z więźniów, przekazywał strażnikowi, a ten wnosił na teren więzienia. Został zatrzymany na gorącym uczynku. W jego służbowej szafce znaleziono duże ilości dopalaczy. Według sądu od kwietnia 2013 r. do stycznia 2014 r. za kraty przemycono 4 tysiące porcji marihuany o wartości 12 tys. zł. Do tego 500 porcji amfetaminy wartych 1600 zł.
Pięć osób przed sądem
Przed sądem stanęło w sumie pięć osób. Strażnik z więzienia Sławomir U. został skazany na cztery lata więzienia i 10 tys. zł grzywny. Musi też oddać to, co zarobił na przestępstwach. Czyli 12 tys. zł łapówek i 2720 złotych zysku z handlu narkotykami. Bibliotekarz został skazany na grzywnę i pół roku więzienia; mężczyzna ten jest więźniem i odsiaduje już 25-letnią karę więzienia. Wyrok czterech lat usłyszał też Łukasz P., jeden z braci zaangażowanych w handel narkotykami. Dwie pozostałe osoby zostały skazane na kary w zawieszeniu.
„Gazeta Wrocławska”
..
Potwornosc! Tak on ,,resocjalizowal"...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136643
Przeczytał: 65 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 20:52, 05 Maj 2016 Temat postu: |
|
|
KNF ostrzega: nie podawać danych do konta pośrednikom przy płaceniu w internecie
ptw/dro/
2016-05-05, 16:49
Skomentuj
0
Urząd Komisji Nadzoru Finansowego zwraca uwagę na ryzyko związane z podawaniem danych umożliwiających logowanie do rachunku bankowego, zlecanie przelewów oraz pobieranie historii rachunku podmiotom innym niż bank. Chodzi o firmy pośredniczące w przelewie pieniędzy, np. przy internetowych zakupach.
pixabay/FirmBee/CC0 Public Domain
Biznes
Krytyka nowego systemu doładowań konta w...
Jak opisuje KNF, niektóre sklepy internetowe umożliwiają klientom płatność według schematu: po dokonaniu zakupu towaru lub usługi i przejściu do etapu płatności, klient jest przekierowywany na stronę pośrednika, gdzie podaje dane do logowania do własnego rachunku bankowego (login oraz hasło).
W większości banków warunkiem realizacji takiej płatności jest podanie dodatkowego hasła jednorazowego (otrzymywanego smsem), więc kupujący znów musi podać to hasło firmie-pośrednikowi. Po otrzymaniu tych danych firma pośrednicząca, a właściwie jej "robot", zleca dyspozycję przelewu.
Po trzykroć ryzykowne
Według KNF, korzystanie z tej formy płatności wiąże się trzema czynnikami ryzyka.
Po pierwsze - z ryzykiem naruszenia umowy o prowadzenie rachunku bankowego oraz regulaminu. "Zgodnie z postanowieniami umów i regulaminów obowiązujących w bankach działających w Polsce, klient jest co do zasady zobowiązany do zachowania poufności i ochrony przed dostępem osób trzecich indywidualnych danych identyfikacyjnych, czyli loginu i hasła do strony transakcyjnej banku, z którego usług korzysta. Ten sam zakaz obejmuje też hasła jednorazowe" - przypomina KNF.
Po drugie - z ryzykiem utraty prawa do reklamacji nieautoryzowanych transakcji. "Ujawnienie danych logowania może stanowić naruszenie umowy o prowadzenie rachunku i regulaminu, które mogą skutkować zwolnieniem banku z odpowiedzialności za ochronę środków zgromadzonych na rachunku. W rezultacie, w razie wystąpienia na rachunku nieautoryzowanych transakcji, klient może bezpowrotnie utracić szansę na uzyskanie odszkodowania" - zwraca uwagę KNF.
Po trzecie - z ryzykiem nieautoryzowanego przechwycenia danych logowania, a w konsekwencji ryzykiem utraty kontroli nad pieniędzmi na koncie oraz nad osobistymi danymi dotyczącymi tego na co dokładnie były wydawane.
Krytyka internetowego pośrednika
Niedawno eksperci i internauci skrytykowali nowy system doładowań konta w firmie PayPal. Teraz żeby doładować konto-portmonetkę w tej firmie, która pośredniczy w internetowych płatnościach, trzeba podać swój login i hasło do konta w bankowości internetowej.
Eksperci radzą użyć innej metody niż szybkie doładowanie, np. wpłatę przelewem albo skorzystanie z karty płatniczej lub kredytowej.
polsatnews.pl
...
Chyba nie jestescie takimi debilami zeby dawac dane typom...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136643
Przeczytał: 65 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 17:38, 06 Maj 2016 Temat postu: |
|
|
Niemowlę skatowane przez partnera matki. Walczy o życie
wyślij
drukuj
łz, jk | publikacja: 06.05.2016 | aktualizacja: 09:45 wyślij
drukuj
Dziecko może mieć trwale uszkodzony mózg (fot. pixabay.com/Rainer_Manioris)
W Wojewódzkim Centrum Medycznym w Opolu o życie walczy 5-miesięczna dziewczynka. Przeszła już poważną operację neurochirurgiczną. Dziecko padło ofiarą przemocy domowej. Policja aresztowała 29-letniego partnera matki, który znęcał się nad rodziną. Mężczyzna usłyszał już zarzuty.
Dziewięciolatek pobity przez ojca. Mężczyzna był kompletnie pijany
Do pobicia doszło w sobotę. Matka przywiozła córeczkę do szpitala z poważnymi obrażeniami, między innymi główki. Początkowo kobieta nie chciała powiedzieć z jakiego powodu 5-miesięczne niemowlę jest w takim stanie.
Szantaż
Po czterech dniach 22-latka zgłosiła się na policję i złożyła zawiadomienie o znęcaniu się psychicznym i fizycznym przez jej partnera. Przekonywała, że bała się powiedzieć o tym komukolwiek, ponieważ była szantażowana.
Na policję zadzwonił również lekarz z Wojewódzkiego Centrum Medycznego, który wskazał, że przebywające w placówce dziecko padło ofiarą przemocy.
Trwałe uszkodzenie mózgu?
Odwlekanie przez matkę zgłoszenia przemocy domowej mogło zakończyć się tragedią. Po kolejnym ataku konkubenta lekarze musieli usunąć dziewczynce krwiaka wewnątrzczaszkowego. Niemowlę wciąż przebywa na OIOM-ie. Istnieje obawa, że nawet jeżeli przeżyje, jej mózg będzie trwale uszkodzony.
#wieszwiecej | Polub nas
29-latek został zatrzymany i na proces poczeka w areszcie. – Przedstawiono mu trzy zarzuty – znęcania się, gróźb karalnych oraz ciężkiego uszkodzenia ciała. Górna granica za takie przestępstwo wynosi do 10 lat więzienia – powiedział TVP Info asp. Karol Brandys z Wojewódzkiej Komendy Policji w Opolu.
TVP Info
...
Partnerstwo zwiazkowe.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136643
Przeczytał: 65 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 12:51, 11 Maj 2016 Temat postu: |
|
|
Rodzina odcięta od wody. Sąsiad zablokował drogę do studni
prz/luq/
2016-05-10, 20:38
Skomentuj
2
Mirosław Iwan w swoim małym domu żyje z żoną, dziećmi i schorowaną matką. Nie dość, że nie ma tu bieżącej wody, to nie ma też już dostępu do swojej studni. Drogę do niej zablokowali mu sąsiedzi, do których, według nowych wytycznych geodetów, należy teraz to ujęcie wody.
Kraj
Koszmarny sąsiad: mieszkanie pełne butelek z...
W Leśnych Chałupach w woj. świętokrzyskim rodzina Iwanów ma małą działkę. Na niej właśnie stoi studnia, z której od dziesięcioleci pobierano wodę do gospodarstwa. Ale gdy niedawno pomiary zrobili tu geodeci, okazało się, że prowadząca tu droga należy do sąsiada, który szybko postawił w tym miejscu płot, bo z rodziną Iwanów jest na wojennej ścieżce.
W domu Iwanów nie ma bieżącej wody. Rodziny nie stać na jej podłączenie, a gmina nie może jej tego sfinansować.
Rodzina musi kupować wodę w sklepie, a żeby napoić trzymane w gospodarstwie zwierzęta jeździ do hydrantu w innej miejscowości. W pobliżu domu Iwanów jest jeszcze jedna studnia, ale woda w niej jest mocno zanieczyszczona.
Nieugięty sąsiad
Policjanci próbowali przekonać sąsiada, żeby odblokował drogę do studni. Nic więcej nie mogli zrobić. Sprawa trafiła do sądu. Zawiadomienie złożyła rodzina Iwanów oraz sąsiedzi.
- Toczy się postępowanie o ustanowienie służebności drogi. Sąd wysłuchał strony, a obecnie przeprowadzana jest opinia przez geodetę sądowego - powiedziała Polsat News Monika Gądek-Tamborska z Sądu Okręgowego w Kielcach.
Sąsiad, do którego należy droga nie zamierza odblokować dostępu do studni. – Ja się nie wycofam z tej decyzji, bo ja postępuję tak, jak oni. Jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie – powiedział reporterowi programu "Interwencja".
Polsat News
...
Milutcy dla siebie ludzie.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136643
Przeczytał: 65 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 9:25, 16 Maj 2016 Temat postu: |
|
|
25-latek zmarł na komisariacie. Wcześniej policja użyła paralizatora
Dodano dzisiaj 06:00
Policja / fotolia.pl / Autor: dziewul
Prokuratura zajmie się wyjaśnieniem okoliczności śmierci mężczyzny, który w niedzielę rano zmarł na komisariacie policji we Wrocławiu - informuje RM FM.
25-letni mężczyzna trafił na komisariat w niedzielę. O godzinie 6 policjanci próbowali go zatrzymać, ponieważ pasował do wizerunku poszukiwanego przez prokuraturę. Ten nie chciał jednak współpracować i ujawnić swoich danych. Policjanci twierdzili też, że był agresywny i wpadł w szał an wiadomość o tym, że zostanie zabrany na komisariat. Wówczas też policjanci użyli wobec niego paralizatora.
Po przewiezieniu mężczyzny na komisariat Stare Miasto, udało się potwierdzić jego tożsamość - okazało się, że był on poszukiwany w związku z oszustwami. Wkrótce mężczyzna źle się poczuł - zaczął sinieć i zasłabł. Funkcjonariusze rozpoczęli reanimację, którą następnie kontynuowała załoga wezwanej na miejsce karetki pogotowia. Mężczyzny nie udało się jednak uratować.
Ze wstępnych ustaleń lekarzy wynika, że przyczyną śmierci mężczyzny była niewydolność krążeniowo-oddechowa. Na poniedziałek zaplanowana została sekcja zwłok.
...
Nie pierwszy raz. Coś z tymi paralizatorami jest nie tak.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136643
Przeczytał: 65 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 22:14, 17 Maj 2016 Temat postu: |
|
|
Protest i zamieszki przed wrocławskim komisariatem. Po śmierci 25-latka
mr/
2016-05-17, 20:46
Skomentuj
0
Ponad 200 osób zebrało się się we wtorek przed komisariatem policji przy ul. Trzemeskiej we Wrocławiu gdzie w niedzielę zmarł 25-letni Igor S. Początkowo zgromadzenie przebiegało spokojnie. Potem część osób wyszła na pobliską ul. Legnicką i obrzuciła kamieniami funkcjonariuszy.
Kraj
Prokuratura bada sprawę tajemniczej śmierci...
Kraj
Wrocław: 25-latek zmarł na komisariacie
- Pojawiłam się tu, by bronić sprawiedliwości - mówiła Polsat News jedna z uczestniczek protestu gdy protest przebiegał jeszcze spokojnie. - Potraktowali tego człowieka jak najgorsze zło, a on niczym im nie zawinił - stwierdziła.
- Nie wierzę w to, co się wydarzyło – mówiła znajoma Igora S. Dodała, że widziała nagranie ze zdarzenia z jego udziałem i oceniła, że "na pewno nie był on agresywny".
Inną wersję prezentuje policja. Według niej mężczyzna był agresywny i funkcjonariusze musieli użyć paralizatora. Po przewiezieniu na komisariat mężczyzna stracił przytomność i pomimo reanimacji zmarł. Według pierwszej opinii lekarza przyczynąśmierci była ostra niewydolność krążeniowo-oddechowa.
Rodzina twierdzi z kolei, że mężczyzna został na komisariacie pobity.
Do zatrzymania 25-latka doszło w niedzielę rano na wrocławskim rynku; był poszukiwany.
"Śmierć wykorzystują chuligani"
Ludzie, którzy przyszli we wtorek przed komisariat zapalili tam znicze. Jak relacjonuje reporter Polsat News Bartek Nowak jeden z policjantów miał przestawić znicz pozostawiony przez jedną z dziewczyn. Chwilę później w kierunku policjantów poleciały kamienie, race i petardy.
- Jest to grupa chuliganów - powiedział Polsat News rzecznik dolnośląskiej policji Paweł Petrykowski. Zaznaczył, że osoby te zostały poinformowane o konsekwencjach swoich działań, jednak mimo to nie reagowały.
- Ta sytuacja pokazuje, że śmierć 25-latka wykorzystują chuligani, a takie postępowanie nie pomoże wyjaśnieniu okoliczności tej sprawy - podsumował oficer prasowy.
Trwa śledztwo
Śledztwo ws. śmierci 25-latka prowadzi Prokuratura Rejonowa dla Wrocławia - Stare Miasto.
- W toku postępowania konieczne jest ustalenie nie tylko przyczyny zgonu pokrzywdzonego, ale także przebiegu zdarzenia, sprawdzenie zasadności podjętej interwencji, sprawdzenie, czy zachowane zostały wszelkie procedury oraz ustalenie, czy funkcjonariusze policji działali w granicach swoich uprawnień - poinformowała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu Małgorzata Klaus.
Prokurator zlecił sekcję zwłok mężczyzny. Nie wykazała ona przyczyn jego śmierci. Następnie zlecono badania histopatologiczne i toksykologiczne. Wyników tych badań jeszcze nie ma.
Petrykowski poinformował, że w trakcie zatrzymania u mężczyzny znaleziono substancję, która po późniejszych badaniach okazała się "dopalaczem".
Polsat News, PAP
...
To się tak ,,samo" nie może robić.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136643
Przeczytał: 65 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 12:22, 22 Maj 2016 Temat postu: |
|
|
Wrocławianie przeszli ulicami w marszu milczenia. Domagali się wyjaśnienia przyczyny śmierci Igora S.
wyślij
drukuj
adom, pszl | publikacja: 22.05.2016 | aktualizacja: 08:40 wyślij
drukuj
Uczestnicy marszu milczenia (fot. tvp.info )
Ulicami Wrocławia miasta przeszedł marsz milczenia, zorganizowany przez przyjaciół Igora S. Uczestniczyło w nim około 200 osób. Marsz zakończył się przed posterunkiem policji, na którym w ubiegłą niedzielę, po zatrzymaniu przez policję mężczyzna zmarł.
We Wrocławiu znów zamieszki po śmierci 25–latka
Igor S. był poszukiwany za oszustwa. Jak relacjonowali policjanci, podczas zatrzymania zachowywał się bardzo agresywnie, dlatego użyto paralizatora. Po przewiezieniu na komisariat – mimo reanimacji – mężczyzna zmarł.
Funkcjonariusze, którzy brali udział czynnościach, zostali odsunięci od służby. Prokuratura ustala, czy zachowali wszystkie procedury i czy nie przyczynili się do śmierci 25-letniego mężczyzny.
#wieszwiecej | Polub nas
Wstępna opinia lekarzy mówiła, że przyczyną zgonu była ostra niewydolność krążeniowo-oddechowa. Przeprowadzona później sekcja zwłok nie wskazała jednoznacznie przyczyny śmierci. Śledczy oczekują na wyniki dodatkowych badań – toksykologicznych i histopatologicznych.
TVP Info
...
Tak jest. Marsze a nie chulstwo...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136643
Przeczytał: 65 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 19:15, 26 Maj 2016 Temat postu: |
|
|
Makabryczne odkrycie na Dolnym Śląsku. Strażacy znaleźli w jeziorze ciało bez głowy
wyślij
drukuj
adom,d | publikacja: 26.05.2016 | aktualizacja: 16:40 wyślij
drukuj
Ciało znalezione w jeziorze było już w stanie rozkładu (fot. wikipedia.org/ Andrzej Błaszczak)
Strażacy wydobyli z jeziora w pobliżu miejscowości Pilchowice (woj. dolnośląskie) ciało mężczyzny. Było pozbawione głowy – podaje portal 24jgora.pl
Znaleziono ciało 14-latka, który wpadł do Warty
Służby wezwane na miejsce zdarzenia znalazły ciało dryfujące w jeziorze pięć metrów od brzegu. Z informacji podanych przez lokalny serwis wynika, że ciało mogło znajdować się w wodzie kilka dni, ponieważ rozpoczął się już jego rozkład. Z kolei brak głowy wskazuje na to, że jest to najprawdopodobniej morderstwo.
Na miejscu zdarzenia pracują obecnie policjanci i prokuratura.
#wieszwiecej | Polub nas
24jgora.pl, tvp.info
...
Szok!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136643
Przeczytał: 65 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 10:39, 31 Maj 2016 Temat postu: |
|
|
Wrocław: spokojny marsz przeciwko brutalności policji
grz/
2016-05-30, 20:49
Skomentuj
0
Ulicami Wrocławia przeszedł w poniedziałek marsz przeciwko brutalności policji. Odbył się w związku ze śmiercią 25-letniego mężczyzny na jednym z komisariatów. Do zdarzenia doszło 15 maja. Organizatorzy zapowiadali, że w marszu może wziąć udział nawet 10 tysięcy osób. Demonstrujących było jednak o wiele mniej.
Kraj
Wrocław: specjalna infolinia ws....
Kraj
Wrocław: 25-latek zmarł na komisariacie
- Myślę, że w marszu wzięło udział ok. 300 osób - powiedział reporter Polsat News Bartosz Nowak. Demonstracja, wbrew wcześniejszym obawom, przebiegała spokojnie, w zupełnej ciszy.
- To jest marsz przeciwko brutalności. Policja nie powinna stosować przemocy wobec zatrzymanych - powiedział reporterowi Polsat News pan Andrzej, przyjaciel rodziny mężczyzny zmarłego na komisariacie.
Zatrzymany zmarł na komisariacie
Protest miał związek ze śmiercią 25-letniego Igora S. Został on zatrzymany rano 15 maja na wrocławskim rynku; był poszukiwany przez policję za oszustwa. Według funkcjonariuszy, mężczyzna był agresywny i musieli oni użyć paralizatora. Po przewiezieniu na komisariat przy ul. Trzemeskiej mężczyzna stracił przytomność i pomimo reanimacji zmarł.
Po śmierci 25-latka prowadzone były protesty, które przerodziły się w zamieszki. W efekcie policja łącznie zatrzymała ponad 40 osób. Protestujący zarzucali policji, że podczas zatrzymania działała brutalnie i to przyczyniło się do śmierci 25-latka.
Polsat News
...
Trudno zeby marsz przeciw brutalnosci bił podpalał i niszczył...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136643
Przeczytał: 65 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 22:33, 01 Cze 2016 Temat postu: |
|
|
Uwaga na fałszywe e–faktury za prąd
wyślij
drukuj
az, k | publikacja: 01.06.2016 | aktualizacja: 20:30 wyślij
drukuj
Uwaga na fałszywe e–faktury za prąd (fot. domena publiczna)
Na skrzynki mailowe klientów w całym kraju trafiają wiadomości zatytułowane "eFaktura za energię elektryczną (numer)". W wiadomości pojawia się informacja, że jest to eFaktura wystawiona przez PGE Polską Grupę Energetyczną. – PGE nie jest nadawcą tych wiadomości, a fałszywy e-mail może stanowić zagrożenie i zawierać złośliwie oprogramowanie – podkreśliła rzeczniczka prasowa PGE Obrót Agnieszka Szczekala.
KNF ostrzega przed oszustami internetowymi
Spółka zaapelowała do wszystkich klientów, by dla bezpieczeństwa swojego sprzętu elektronicznego i znajdujących się na nim danych nie otwierali wiadomości zatytułowanej "eFaktura za energię elektryczną (numer)".
Nadawcą prawdziwej faktury jest firma Blue Media, która świadczy usługę generowania i wysyłania eFaktur dla PGE Obrót, adres e-mail nadawcy to: [link widoczny dla zalogowanych], tytuł wiadomości: Powiadomienie o wystawieniu nowego rachunku. W mejlu znajduje się załącznik, którym jest standardowa faktura za energię elektryczną, a treść maila zawiera: numer faktury, datę wystawiania faktury, termin płatności, indywidualny numer konta oraz tytuł płatności.
Spółka podaje także, że faktura dostarczana jest na adres mailowy klienta zgodnie z okresem rozliczeniowym. Wiadomość zawiera także logotypy: logo Blue Media, logo PGE eFaktura.
– Nasi klienci są bardzo czujni i zorientowali się, że coś jest nie tak z otrzymanymi eFakturami, ale jeśli ktoś ma wątpliwości w sprawie otrzymanych dokumentów, powinien się skontaktować z Biurem Obsługi Klienta – wskazała Szczekala.
#wieszwiecej | Polub nas
Oszuści podszywają się pod PKO BP. Logowanie tylko na stronie banku
Uwaga na fałszywe e-maile
To nie pierwsze takie działanie cyberprzestępców, w którym wykorzystywana jest poczta elektroniczna, z dołączonymi fałszywymi dokumentami.
Bardzo często fałszywe maile "podszywają się" pod firmy kurierskie, operatorów telekomunikacyjnych, kancelarie komornicze, sklepy internetowe, banki itp. Celem takich wiadomości jest zainstalowanie u odbiorców złośliwego oprogramowania, a treść oraz rzekomy nadawca są tak dobrane, aby zaintrygować odbiorcę bądź wzbudzić jego zaufanie i przez to skłonić do podjęcia określonego działania - np. otwarcia załącznika lub odwiedzenia konkretnej witryny internetowej. Eksperci radzą, aby w każdym przypadku otrzymania budzącej wątpliwość wiadomości e-mail, która na pierwszy rzut oka zdaje się pochodzić od znanej instytucji, skontaktować się z nią i wyjaśnić sprawę.
PAP
...
Znowu oszusci...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136643
Przeczytał: 65 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 14:49, 02 Cze 2016 Temat postu: |
|
|
Kiełbasa z haczykami. Kolejna pułapka na psy w Warszawie
pl, dmilo publikacja: 02.06.2016 aktualizacja: 10:10
wyślij
drukuj
fot
Nie wiadomo, kto rozrzucił pułapki na psy (fot. Facebook/Marysin Wawerski)
Mieszkańcy Warszawy na portalach społecznościowych ostrzegają przed śmiertelnie niebezpiecznymi dla psów pułapkami. W miejscach, gdzie spacerują z czworonogami, ktoś rozrzuca mięso i wędliny nafaszerowane haczykami. Ostatnie doniesienia mówią o Marysinie Wawerskim – podaje portal tustolica.pl.
Kiełbasa z haczykami wędkarskimi. Zwyrodnialec podrzuca psom niebezpieczny „smakołyk”
Jedną z pułapek odkryto przy ulicy Begonii 7. Obok ścieżki prowadzącej na plac zabaw jedna z mieszkanek natrafiła na porozrzucane kawałki mięsa.
„Uwędzona głowa węgorza i kiełbasa, oczywiście nadziana odpowiednio haczykami, podejrzewam, że również trutką. Błagam, jeżeli ktoś wie coś na temat, co za sadysta to robi, niech się zgłosi... Proszę was ludzie, przecież to się za chwilę źle skończy” – apeluje pani Elwira na Facebooku.
Internauci są oburzeni. Jednak jak podaje portal tustolica.pl, straż miejska i policja w Wawrze nie otrzymały dotąd zgłoszeń w tej sprawie.
#wieszwiecej | Polub nas
tustolica.pl
>>>
Psychole.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136643
Przeczytał: 65 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 12:52, 03 Cze 2016 Temat postu: |
|
|
Kobieta w ciąży wypchnięta z balkonu
grz/luq/
2016-06-03, 11:34
Skomentuj
0
28-letnia kobieta w piątym miesiącu ciąży wypadła w czwartek z balkonu mieszkania znajdującego się na drugim piętrze w jednym z bloków w centrum Gdyni. Policja podejrzewa, że została wypchnięta przez 32-letniego męża. Poszkodowana przebywa w szpitalu. Jej stan zdrowia jest dobry. Nic nie zagraża również zdrowiu dziecka.
Kraj
Nie dopilnowano więźnia. Ciężko pobił dwie...
Kraj
Areszt za zabójstwo. Mężczyzna ze...
- Mężczyzna, który jest podejrzewany o dokonanie tego czynu, początkowo stawiał opór, nie chciał oddać się w ręce policjantów, którzy użyli siły fizycznej - powiedział podinsp. Adam Gruźlewski z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.
Zatrzymany mężczyzna miał około 0,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu.
"On ją dwa razy dziennie tłukł"
- Ja akurat z psem wychodziłem i patrzę, że tutaj robotnicy robią i myślałem, że coś się robotnikowi stało, a tu patrzę, coś z góry leci - opowiadał Polsat News świadek wypadku.
Reporter Polsat News dowiedział się nieoficjalnie, że w rodzinie została wszczęta procedura tzw. Niebieskiej Karty, która obejmuje ogół czynności podejmowanych i realizowanych w związku z uzasadnionym podejrzeniem zaistnienia przemocy w rodzinie. Zgłoszenia miał dokonać ktoś z rodziny.
Świadkowie, do których dotarł Polsat News, mówili o tym, że mężczyzna miał regularnie bić kobietę. - On ją dwa razy dziennie tłukł. Tam nie do wytrzymania było.
Polsat News
....
To sa Polacy?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136643
Przeczytał: 65 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 19:16, 05 Cze 2016 Temat postu: |
|
|
Spowodowali wypadek i zostawili ranną ciężarną w rozbitym samochodzie
wyślij
drukuj
bz, k | publikacja: 05.06.2016 | aktualizacja: 18:34 wyślij
drukuj
Poważnie ranna ciężarna 19-latka trafiła do szpitala (fot.tvp.info/Paweł Chrabąszcz)
Trzech mężczyzn uciekło z miejsca wypadku, do którego doszło w nocy w Strzyżowicach na Śląsku. W samochodzie, nad którym kierowca stracił panowanie, zostawili ciężko ranną 19-letnią dziewczynę w ciąży. O sprawie informuje „Dziennik Zachodni”.
Wypchnął ciężarną przez balkon, bo się pokłócili
Do wypadku doszło około godziny 2.30 w nocy z soboty na niedzielę na ulicy Szosowej w Strzyżowicach. Samochodem jechały cztery osoby – mężczyźni w wieku od 20 do 30 lat oraz 19-letnia dziewczyna w ciąży. Kierowca stracił panowanie nad kierownicą, auto wpadło do rowu, z którego jednak go wybiło, potem do kolejnego rowu, a w końcu uderzyło w drzewo.
Mężczyźni uciekli z miejsca wypadku. Przy wyciąganiu 19-latki z samochodu niezbędna była pomoc strażaków. Dziewczyna w bardzo ciężkim stanie trafiła do szpitala w Sosnowcu. Policjanci obecnie poszukują właściciela samochodu, a także mężczyzn, którzy uciekli z miejsca wypadku.
#wieszwiecej | Polub nas
„Dziennik Zachodni”
...
Niestety. Potworne. Konkubinat to byl?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136643
Przeczytał: 65 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 10:55, 07 Cze 2016 Temat postu: |
|
|
Kibole zaatakowali na autostradzie w Mysłowicach. Mieli kije
wyślij
drukuj
bz, dmilo | publikacja: 07.06.2016 | aktualizacja: 09:43 wyślij
drukuj
Policja bada okoliczności zdarzenia (fot. TVP/Paweł Chrabąszcz)
Do bójki pseudokibiców doszło na autostradzie A4 w Mysłowicach – informuje RMF FM. Rozbite są dwa samochody.
Kolejni kibole-neonaziści zatrzymani za ustawki
Zaatakowani twierdzą, że nie wiedzą, kto ich napadł. Z ich zeznań wynika, że musieli zatrzymać się na autostradzie i wtedy nagle podjechały do nich dwa samochody, z których wysiedli zamaskowani napastnicy z kijami.
Pokrzywdzeni nie chcieli, jak do tej pory, złożyć nawet oficjalnego zawiadomienia o napadzie.
#wieszwiecej | Polub nas
RMF FM
...
Ustawka?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136643
Przeczytał: 65 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 17:18, 10 Cze 2016 Temat postu: |
|
|
Ze strachu przed synem zamieszkali w lesie
am/dro/ml/
2016-06-10, 16:18
Skomentuj
3
Państwo Kołaczowie z Chańczy koło Kielc i ich niepełnosprawna córka od dwóch tygodni mieszkają w samochodzie w lesie. Myją się wodą z butelki i chusteczkami higienicznymi. Jak mówią, to lepsze niż życie z synem, który po wyjściu z więzienia ponownie zaczął znęcać się nad nimi.
Kraj
Walczą o pieniądze z 95-letniej lokaty. Chcą...
Kraj
Nie dopilnowano więźnia. Ciężko pobił dwie...
35-letni syn Kołaczów odbył karę pół roku więzienia za pobicie ojca i wrócił do domu. Jak mówią jego rodzice, ich dramat zaczął się na nowo.
- Wyszedł z więzienia i zaczął znowu pić, pojawiły się problemy. Jak żona ucieknie, to mści się na mnie, rozbija o ścianę, dusi, bije – opowiada o synu reporterce "Interwencji" Stanisław Kołacz.
- Nie było wyjścia, trzeba było uciekać. Najbardziej chodziło nam o dziecko (34-letnią Jolantę cierpiąca na porażanie mózgowe - red.) - dodaje jego żona Zofia.
Ukradł nawet karawan
Mieszkająca w lesie rodzina twierdzi, że to nie pierwszy wyrok ich syna, a problemy były z nim od zawsze.
- Pierwszy raz poszedł do więzienia za rozbój, napadł na starszych ludzi, zabrał dwie paczki papierosów, 20 zł. Siedział 2 lata i 2 miesiące – wspomina Stanisław Kołacz. Jego żona opowiada, że syn ukradł nawet karawan. - Jeździł po pijanemu, aż gdzieś tam się rozbił i go złapali – mówi.
Państwo Kołaczowie marzą, by wrócić do domu, a syn, żeby dostał zakaz zbliżania się do nich. Pod jego nieobecność odważyli się na chwilę wejść do domu. Byli przerażeni stanem, w jakim lokal się znajduje.
- Mężczyzna jest poszukiwany, myślę że tylko kwestią czasu jest jego zatrzymanie. Usłyszy zarzuty między innymi znęcania się nad rodziną - mówi Kamil Tokarski z Komendy Wojewódzkiej Policji w Kielcach.
Obecnie syn państwa Kołaczów oskarżony jest w kolejnej sprawie – tym razem o pobicie niepełnosprawnego mężczyzny.
...
To juz jest pewnie opetanie.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136643
Przeczytał: 65 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 14:56, 13 Cze 2016 Temat postu: |
|
|
Wyszedł z więzienia, a dwa dni później jego konkubinę znaleziono martwą
wyślij
drukuj
ab, dmilo | publikacja: 13.06.2016 | aktualizacja: 11:44 wyślij
drukuj
Meżczyzna był karany za znęcanie się nad żoną (fot. bydgoszcz.policja.pl)
Wezwał pogotowie i uciekł. Potem tłumaczył, że przestraszył się widoku zwłok w wannie. Ostatecznie 47-latek z bydgoskich Bartodziejów usłyszał zarzut zabójstwa.
Zbrodnia po wódce: kolejne odcięcie głowy w Warszawie. Mężczyzna zamordował konkubinę
W czwartek około godziny 19 pogotowie ratunkowe w Bydgoszczy otrzymało niepokojącą informację o ciele kobiety w jednym z mieszkań na osiedlu Bartodzieje. Mężczyzna, który dzwonił, powiedział, że jego konkubina utopiła się w wannie.
Policjanci i ratownicy we wskazanym miejscu odkryli nagie zwłoki 48-letniej kobiety, zanurzone w gorącej wodzie. Lekarz medycyny sądowej stwierdził, że kobieta utonęła. – Miała jednak także drobne obrażenia głowy – wyjaśnia portalowi tvp.info Adam Lis, zastępca prokuratora rejonowego z Bydgoszczy.
Przestraszył się zwłok?
Nigdzie jednak nie było mężczyzny, który zadzwonił na pogotowie. Jego poszukiwania nie trwały długo. Następnego dnia rano policjanci zatrzymali pijanego 47-latka na terenie Białych Błot. Nie przyznał się do winy, a ucieczkę tłumaczył przerażeniem, jakie wywołał u niego widok martwego ciała. Przekonywał śledczych, że spał, kiedy doszło do nieszczęśliwego wypadku i nieżywą już konkubinę odkrył w wannie, kiedy się obudził.
Znęcał się nad żoną
Prokuratura ma jednak zeznania sąsiadów, z których wynika, że wcześniej słychać było krzyki i odgłosy uderzeń. Wiadomo też, że mężczyzna dwa dni wcześniej wyszedł z więzienia, gdzie odsiadywał wyrok za znęcanie się nad żoną i dzieckiem oraz kradzieże. Konkubinę znał od dwóch lat.
Oskarżyciel przedstawił mu zarzut zabójstwa. Mężczyzna został aresztowany na trzy miesiące. Grozi mu 25 lat pozbawienia wolności, a nawet dożywocie.
tvp.info
...
Wesole partnerskie zwiazki... Pewnie uderzyl za mocno i tak ,,wyszlo"...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136643
Przeczytał: 65 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 19:57, 13 Cze 2016 Temat postu: |
|
|
UOKiK ostrzega przed pismami przypominającymi sądowe nakazy zapłaty
prz/
2016-06-13, 14:45
Skomentuj
0
"Do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów docierają sygnały, że konsumenci otrzymują od Kancelarii Spraw Sądowych i Windykacyjnych pisma zatytułowane „nakazy zapłaty” w trybie wezwania do zapłaty. Są one wysyłane w imieniu Polskiego Centrum Telemedycznego (PCT) i mogą wprowadzać w błąd" - podkreśla urząd.
Polsat News
Kraj
Ziobro: zwiększamy nadzór nad komornikami
Kraj
Uwaga na fałszywego komornika. Nie można...
Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumenta w swoim komunikacie przypomina, że nakaz zapłaty może wydać i wysłać dłużnikowi wyłącznie sąd na podstawie przeprowadzonego postępowania. Windykatorzy nie mogą wysyłać pism mających na celu zastraszenie konsumentów, wywołanie w nich uczucia lęku oraz wywarcie presji psychicznej, gdyż jest to niezgodne z prawem - zaznacza.
Prezes UOKiK apeluje jednocześnie do konsumentów, aby skorzystali z bezpłatnej pomocy prawnej, zanim podejmą jakiekolwiek działania.
Pisma straszą m.in. licytacją mieszkania, zajęciem emerytur, rent, sprzętu elektronicznego, elektrycznego i innych wartościowych przedmiotów z miejsca zamieszkania, jeśli ich odbiorca nie zapłaci i nie zakończy postępowania windykacyjnego. Mówią też, że firma "w przypadku braku wpłaty postanawia: rozpocząć windykację w miejscu zamieszkania dłużnika, przekazać sprawę do windykacji komorniczej wraz z zajęciem wszystkich własności (mieszkania, rachunku bankowego, (...) telewizora, lodówki, kuchenki i innych)".
"Nakłonienie konsumentów do zapłaty"
Zastrzeżenia UOKiK wzbudza treść oraz forma graficzna wezwań do zapłaty, która może sugerować oficjalne pismo z sądu. Polskie Centrum Telemedyczne - zwraca uwagę urząd - powołuje się na sygnaturę akt, używa sformułowań np. "po rozpoznaniu sprawy", "nakazuje się dłużnikowi", "postanawia doliczyć".
"Celem takiego działania może być nakłonienie konsumentów do zapłaty. Do wezwania dołączony jest również druk mogący wprowadzać konsumentów w błąd o nazwie: „wykaz” własności dłużnika do celów windykacyjnych z informacją o treści: „dłużniku”, w przypadku nie opłacenia zadłużenia w terminie bardzo prosimy o wypełnienia poniższego formularza oraz odesłanie go na adres Polskiego Centrum Telemedycznego sp. z o.o." – głosi komunikat.
Prezes Urzędu w razie otrzymania pisma od firmy windykacyjnej zaleca sprawdzenie, czy wezwanie do zapłaty jest zasadne. Przypomina, że nakaz zapłaty może wydać wyłącznie sąd na podstawie przeprowadzonego postępowania i wysłać go dłużnikowi. "Sądowy nakaz zapłaty powinien zawierać datę jego wydania, okrągłe pieczęcie sądu oraz podpisy i pouczenie o przysługujących środkach zaskarżenia (sprzeciwie/zarzutach)" - podkreśla.
Konieczne zwrotne potwierdzenie odbioru
Zauważa także, iż orzeczenie sądu wysyłane jest za zwrotnym potwierdzeniem odbioru przez pocztę, wykonującym tego typu orzeczenia sądu jest tylko i wyłącznie komornik sądowy, a pisma komornika kierowane do dłużnika opatrzone są również pieczęciami i podpisami, zawierają sygnaturę akt komorniczych oraz wysyłane są listami poleconymi za zwrotnym potwierdzeniem odbioru.
UOKiK podkreśla ponadto, że zajęcie przedmiotów majątkowych dłużnika możliwe jest dopiero po przeprowadzeniu postępowania sądowego, uzyskaniu prawomocnego wyroku opatrzonego klauzulą wykonalności oraz wszczęciu postępowania egzekucyjnego przed komornikiem. "Firma windykacyjna nie może samodzielnie rozpocząć takich działań" - wyjaśnia.
Według urzędu firmy windykacyjne nie mogą wzywać do opłacenia kosztów postępowania sądowego oraz egzekucyjnego. Nie jest dozwolone także powoływanie się na konkretne kwoty, ponieważ ich wysokość ustala sąd lub komornik - dodaje UOKiK.
Wskazuje przy tym, że dozwolone jest ostrzeżenie o możliwości poniesienia takich kosztów bez odnoszenia się do kwot.
"Windykatorzy nie mogą wysyłać pism mających na celu zastraszenie konsumentów, wywołanie w nich uczucia lęku oraz wywarcie presji psychicznej - jest to niezgodne z prawem" - zaznacza urząd.
Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów podaje też, iż wystąpił do Polskiego Centrum Telemedycznego z wnioskiem o zajęcie stanowiska w sprawie wysyłanych do konsumentów wezwań do zapłaty. Zauważa, że do chwili publikacji komunikatu nie wpłynęła odpowiedź od przedsiębiorcy.
PAP
...
Znowu przestepcy.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136643
Przeczytał: 65 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 19:23, 14 Cze 2016 Temat postu: |
|
|
Zamiast pomnika goła ziemia. Nie wie, gdzie są szczątki męża
ml/
2016-06-14, 14:55
Skomentuj
0
Jolanta Babiarz przeżyła szok, gdy na cmentarzu komunalnym w Stalowej Woli chciała zapalić znicz i położyć kwiaty na grobie męża. Zamiast pomnika, który stał niemal 20 lat, zastała puste miejsce. Zawiadomiła policję. Nie wie, gdzie jest pomnik ani czy zabrano też szczątki męża.
Mąż pani Jolanty, Ryszard, zmarł nagle na zawała serca w 1993 roku. Po jego śmierci kobieta przeniosła się do oddalonego o 450 km od Stalowej Woli Brzegu w woj. opolskim. Ze względu na odległość rzadko odwiedzała grób. Wcześniej wyglądał on tak:
Zniknięcie nagrobka kobieta odkryła 6 czerwca. Natychmiast udała się do zarządcy cmentarza, sprawdzić, czy grób został zlikwidowany lub przeniesiony w inne miejsce. - Okazało się, że nie ma na ten temat żadnej wzmianki, również sanepidu. Udałyśmy się więc do siostry męża - opowiada pani Jolanta.
Kobieta twierdzi, że usłyszała od szwagierki, iż szczątki męża przeniesiono do Grębowa, do grobu, gdzie pochowany jest jej szwagier. Miało to nastąpić nielegalnie, pod osłoną nocy. Na pomniku w Grębowie widnieje wmianka o Ryszardzie Babiarzu. Szwagierka nie chciała komentować sprawy.
- Jestem w rozterce. Nie wiem nawet, gdzie znicz zapalić – mówi Jolanta Babiarz.
Sprawę wyjaśnia policja.
- 9 czerwca otrzymaliśmy zawiadomienie o znieważeniu zwłok i miejsca spoczynku zmarłego za co grozi do dwóch lat więzienia. Prowadzimy czynności. Sprawdzimy, czy przy ewentualnej ekshumacji zachowane zostały wszelkie procedury - mówi Andrzej Walczyna, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Stalowej Woli.
Planowali wymianę nagrobka
Zarządca cmentarza w Stalowej Woli opowiada, że w zeszłym roku zgłosił się do niego kamieniarz z Grębowa i poinformował, iż będzie wymieniał nagrobek.
- Ściągnął stary i już więcej nie przyjechał. Teraz dopiero wyszło, że nie przywiózł tego nowego nagrobka. Zadzwoniłem do niego. Powiedział, że nie zrobił tego, bo rodzina zmarłego rozmyśliła się - tłumaczy Piotr Banaczyk, zarządca cmentarza w Stalowej Woli.
Mężczyzna opowiada, że nie jest w stanie sprawdzić, czy ktoś rozkopał grób. - Sprawdzaliśmy, wbijając w ziemię drut. Natrafiliśmy na coś, ale bez ekshumacji nie można stwierdzić, czy to szczątki, kawałki trumny, czy jeszcze coś innego - powiedział.
Kamieniarz zapewnia: ekshumacji nie było
Udało nam się skontaktować z mężczyzną, który zdemontował nagrobek. Ryszard Gortych twierdzi, że grób był w opłakanym stanie, a rodzina początkowo chciała wymienić go na nowy.
– Zarządca cmentarza zażądał opłaty miejscowej za 20 lat za ten grób, a że zlecała mi to osoba starsza, to powiedziała, że skoro żona nie dba o pomnik, a ona ma za daleko, to niech ten grób zostanie zlikwidowany - opowiada Gortych. Kamieniarz zapewnił, że żadnej ekshumacji nie dokonywał.
- Rodzina poprosiła jedynie, bym na ich rodzinnym grobie (w Grębowie - red.) dokonał wzmianki, o śmierci ich syna – mówi.
Warunki ekshumacji
Szczegóły dotyczące przeprowadzenia ekshumacji zwłok szczegółowo uregulowane zostały w ustawie o cmentarzach i chowaniu zmarłych oraz rozporządzeniach ministra zdrowia. Do jej przeprowadzenia potrzebna jest zgoda bliskich: w pierwszej kolejności małżonka, krewnych zstępnych, czyli dzieci i wnuków, krewnych wstępnych, a więc rodziców zmarłego, krewnych bocznych do czwartego stopnia pokrewieństwa (rodzeństwo zmarłego i jego kuzyni) oraz powinowatych w linii prostej do pierwszego stopnia, czyli zięcia, synowej i teściów zmarłego.
Wymagana jest też zgoda powiatowej stacji sanitarno-epidemiologicznej, zarządcy cmentarza, z którego szczątki są zabierane oraz zarządcy tego, na który mają trafić.
Prawo zezwala dokonać ekshumacji tylko w terminie od 16 października do 15 kwietnia.
polsatnews.pl
...
Co za ludzie...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136643
Przeczytał: 65 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 19:05, 16 Cze 2016 Temat postu: |
|
|
"Ostatni skok". Zobacz mocny film z ważnym przesłaniem
po/kan
2016-06-16, 17:34
Skomentuj
0
"Dlaczego ja, dlaczego ja? - wielu ludzi zadaje sobie to pytanie. A dlaczego nie ty?" - pyta Marcin Anchimiuk w spocie przygotowanym na zlecenie białostockiego magistratu. Film będący prywatną historią Marcina, który w wieku 15 lat, po niefortunnym skoku do wody, stał się osobą niepełnosprawną spotkał się z ogromnym zainteresowaniem i ma już w sieci ponad 260 tys. wyświetleń.
Miasto Białystok
Rozrywka
Vega kręci kolejną część "Pitbulla"....
Jeszcze przed wakacjami obejrzą go uczniowie wszystkich publicznych szkół podstawowych, gimnazjalnych i ponadgimnazjalnych na terenie Białegostoku.
- Z tamtych lat sprzed wypadku to mi się przypomina praca w polu. Taki wysiłek fizyczny. Brakuje mi teraz tego - przyznaje w spocie Marcin.
Chłopak nie miał wątpliwości, czy w takim projekcie wystąpić. - Trzeba przestrzegać ludzi - stwierdził. - A jeżeli ja mam możliwość pomóc w ten sposób innym, to dlaczego nie? - dodał.
Przestroga przed wakacjami
– Mam nadzieję, że każdemu kto obejrzy film, jego przesłanie da do myślenia i wpłynie na większą ostrożność podczas wakacji nad wodą – powiedział portalowi poranny.pl prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski.
Osobista historia bohatera filmu pokazuje jak dramatyczne konsekwencje może nieść brawura i brak odpowiedzialności.
Autorem spotu promującego akcję jest Krzysztof Kiziewicz - białostocki filmowiec, współtwórca wielu spektakli teatralnych i filmów.
polsatnews.pl, poranny.pl
...
Trzeba myslec. Wypadki sie zdarzaja ale czesto NIE MA PRAWA SIE UDAC A SKACZA!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136643
Przeczytał: 65 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 12:19, 17 Cze 2016 Temat postu: |
|
|
10 lat więzienia dla projektanta hali w Katowicach
az/
2016-06-17, 11:17
Skomentuj
0
Sąd Okręgowy w Katowicach uznał w piątek za winnego Jacka J., projektanta wykonawczego hali Międzynarodowych Targów Katowickich, która zawaliła się w 2006 r., w wyniku czego zginęło 65 osób, ponad 140 zostało rannych, a 26 z nich doznało ciężkich obrażeń. Oskarżeni b. członkowie zarządu MTK Bruce R. i Ryszard Z. skazany zostali skazani odpowiednio na 3 i 4 lata więzienia.
PAP/Andrzej Grygiel
Kraj
Oskarżeni powiedzieli "ostatnie słowo". Wyrok...
Ok godziny trwało odczytywanie wyroku. Najwięcej czasu zajmowało opis czynu i wyliczenie nazwisk około 1200 osób, które były zagrożone skutkami tej katastrofy oraz opisu obrażeń, jakie doznali zabici i ranni.
"Nie miał przygotowania zawodowego"
Jacek J. sporządził projekt wykonawczy hali, który znacząco różnił się od prawidłowego projektu budowlanego. Sąd przypomniał, że J. nie miał przygotowania zawodowego i uprawnień do sporządzania projektu. W tej sytuacji sąd przypisał mu działanie umyślne z zamiarem ewentualnym możliwości zaistnienia katastrofy.
Oprócz projektanta oskarżeni byli m.in byli członkowie zarządu spółki MTK Bruce R. i Ryszard Z. Dziś usłyszeli wyroki 3 i 4 lat więzienia.
Prokuratura żądała dla Jacka J. 10 lat więzienia, dla pozostałych oskarżonych - 6 lat pozbawienia wolności. Obrona domagała się uniewinnienia wszystkich oskarżonych.
Pawilon MTK zawalił się 28 stycznia 2006 r. podczas targów gołębi pocztowych. W trwającym ponad siedem lat procesie odpowiadało 9 osób, które zdaniem prokuratury w różnym stopniu przyczyniły się do tej tragedii lub sprowadziły niebezpieczeństwo katastrofy. To m.in. b. szefowie spółki MTK, autor projektu wykonawczego hali, która runęła pod naporem śniegu oraz przedstawiciele generalnego wykonawcy obiektu.
PAP
...
BEZ PRZYGOTOWANIA ZAWODOWEGO?! JAK TO MOZLIWE?
Zupelnie jak w Sejmie TYLKO ZADNEGO NIE WSADZILI!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136643
Przeczytał: 65 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 18:24, 20 Cze 2016 Temat postu: |
|
|
Urodziła dziecko w toalecie. Dobrowolnie poddała się karze
wjk/hlk/
2016-06-20, 18:04
Skomentuj
0
19-latka, która we wrześniu ubiegłego roku urodziła dziecko w toalecie szkolnego internatu w Polnicy-Zdroju (woj. dolnośląskie) dobrowolnie poddała się karze roku pozbawienia wolności z zawieszeniem na pięć lat. Niemowlę żyło kilka minut. - Postępowanie w tej sprawie zakończyło się - poinformowała polsatnews.pl Ewa Ścierzyńska z Prokuratury Okręgowej w Świdnicy.
Flickr/sabianmaggy/CC BY 2.0
Kraj
Zwłoki noworodka w szafie 16-letniej matki....
Kraj
Martwy noworodek w oknie życia: policja...
- Prokurator stwierdził, że takie rozwiązanie sprawy będzie wystarczające i skierował już wniosek o skazanie bez przeprowadzenia rozprawy - wyjaśniła prokurator Ścierzyńska.
Zdaniem prokuratury nastolatka nie działała celowo. Śledczy uznali, że nie zachowała ona należytej ostrożności wymaganej podczas porodu i nie wezwała pomocy.
"Gazeta Wrocławska" podała, że z opinii biegłych Zakładu Medycyny Sądowej Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu wynika, iż dziecko żyło jeszcze kilka minut po urodzeniu. Biegli przyjęli, że przyczyną zgonu było utonięcie.
Do zdarzenia doszło 26 września 2015 roku. Martwe ciało noworodka znaleziono w muszli klozetowej, a nastolatka leżała tuz obok.
polsatnews.pl, Gazeta Wrocławska
...
Wlasciwie to juz niespecjalnie dziecko.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136643
Przeczytał: 65 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 18:33, 20 Cze 2016 Temat postu: |
|
|
Półtoraroczny chłopiec wypadł z okna. Matka była pijana
jak/
2016-06-20, 17:04
Skomentuj
0
- Impreza miała miejsce w kuchni, a dzieci bawiły się w dużym pokoju. Drzwi z mieszkania na klatkę są zepsute, dziecko wyszło, a następnie weszło na parapet pomiędzy pierwszym a drugim piętrem i spadło - powiedział Bartłomiej Gadecki z prokuratury rejonowej w Olsztynie. Sąsiedzi z bloku naprzeciwko wezwali pogotowie. Matka w tym czasie piła alkohol i podtrzymywała rozmowę ze znajomymi.
Kraj
4-letnie dziecko wypadło z okna. Jest w...
Do tragedii doszło w bloku na Zatorzu w Olsztynie. Chłopiec spadł z ponad 5 metrów. Z poważnymi obrażeniami głowy został przetransportowany do szpitala. Jest utrzymywany w śpiączce farmakologicznej. Walczy o życie.
- Matka przyznała się do winy i wyjaśniła, że w tym czasie spożywała alkohol. Była zajęta rozmową ze znajomymi - powiedział prok. Gadecki. Matka zorientowała się, że coś się stało dopiero, gdy usłyszała płacz dziecka.
Potem próbowała jeszcze winę zrzucić na swoje dwie nastoletnie córki twierdząc, że to one źle opiekowały się bratem.
Kobieta usłyszała zarzuty narażenia zdrowia i życia dziecka. Grozi jej do 5 lat więzienia. Do tej pory nie była karana, została objęta policyjnym dozorem.
Polsat News
...
Koszmar.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136643
Przeczytał: 65 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 15:12, 22 Cze 2016 Temat postu: |
|
|
bili się w Marsylii. Między sobą, a potem z Ukraińcami
wyślij
drukuj
pch,d | publikacja: 22.06.2016 | aktualizacja: 08:00 wyślij
drukuj
Francuska policja aresztowała 12 osób (fot. YouTube)
Francuska policja zatrzymała co najmniej 12 polskich chuliganów. Przed meczem Polska-Ukraina w Marsylii nasi fani zaczęli bić się między sobą. Doszło też do starć z Ukraińcami.
Kolejne starcia rosyjskich i brytyjskich kibiców w Lille
Do Marsylii, gdzie Polska grała ostatni mecz fazy grupowej Euro 2016 zjechały bojówki wielu polskich klubów piłkarskich. Doszło do starć między zwaśnionymi kibicami. Interweniowała policja. Funkcjonariusze użyli gazu łzawiącego i granatów hukowych. Aresztowano co najmniej 12 osób.
Przed meczem doszło też do starć między Polakami i Ukraińcami w Starym Porcie w Marsylii. Policja użyła gazu łzawiącego i szybko spacyfikowała najbardziej krewkich fanów. Zatrzymano dwie osoby.
#wieszwiecej | Polub nas
„Mecz podwyższonego ryzyka”
Spotkanie Polska – Ukraina wcześniej, jeszcze przed rozpoczęciem EURO 2016 uznano za „mecz podwyższonego ryzyka”. Prefekt wydał zakaz sprzedawania alkoholu w sklepach oraz w barach sąsiadujących ze stadionem i w centrum miasta. Zmobilizowano tysiąc żandarmów i policjantów – znacznie więcej niż przed meczem Anglia-Rosja 11 czerwca, któremu towarzyszyły brutalne bijatyki pijanych kiboli angielskich i wyspecjalizowanych w tego typu walkach Rosjan.
TVP Info, IAR
...
Debili i u nas nie brak...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group cbx v1.2 //
Theme created by Sopel &
Programy
|
|