Katastrofa cywilizacyjna w Polsce!

BRMTvonUngern

Okradali seniorów

Policjanci z Wydziału Kryminalnego Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi zatrzymali trzy osoby żerujące na łatwowierności osób starszych, które po pobiciu okradali.

Sprawcy wchodzili do mieszkań, podszywając się pod pracowników administracji, opieki społecznej, czy też prosząc o szklankę wody. Jedna z podejrzanych wykorzystywała fakt zaawansowanej ciąży, czym dodatkowo wzbudzała zaufanie pokrzywdzonych i usypiała ich czujność. To właśnie przy niej funkcjonariusze zabezpieczyli miotach gazowy. Całej trójce grozi kara do 12 lat więzienia. W ciągu ostatnich kilku miesięcy na terenie województwa łódzkiego policjanci odnotowali przypadki rozbojów, których ofiarami padały starsze samotnie mieszkające osoby. Sprawcy niemalże w każdym przypadku, pukając do drzwi, podawali się za pracowników administracji lub opieki społecznej. Przestępstw dokonywali w dwu- lub trzyosobowych grupach, w których skład wchodziła ciężarna kobieta. Ona najczęściej wchodziła do mieszkań, prosząc o szklankę wody. Wewnątrz złodzieje zajmowali gospodarza rozmową, plądrując w tym czasie inne pomieszczenia. Jeśli ofiara nie zorientowała się natychmiast, wychodzili, kradnąc biżuterię, pieniądze i inne kosztowności. W kilku przypadkach szybka interwencja ze strony ofiar kończyła się ich pobiciem.

Namierzeniem podejrzewanych działających w ten wyjątkowo wyrafinowany i brutalny sposób zajęli się policjanci z Wydziału Kryminalnego Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi. Bazując na wstępnych ustaleniach, wytypowali trzy osoby, w tym dwie kobiety i mężczyznę mogących mieć związek z tymi napadami.

Trio zostało namierzone 3 listopada. W godzinach południowych funkcjonariusze Policji zauważyli podejrzaną trójkę, która wychodziła z bramy domu przy ulicy Sterlinga w Łodzi. Policjanci szybko dotarli do lokatorów, wśród których, jak się okazało, była okradziona chwilę wcześniej starsza kobieta. Sprawcy skradli jej 800 złotych. Kryminalni zatrzymali całą trójkę. 31-letnia kobieta z uwagi na zaawansowaną ciążę zamiast do policyjnego aresztu trafiła, pod eskortą Policji, na oddział położniczy. Jej 27-letnia wspólniczka i 20-letni kompan noc spędzili w areszcie.

Wszyscy byli już wcześniej wielokrotnie notowani, głównie za kradzieże i rozboje. Podczas przeszukania ciężarnej funkcjonariuszka znalazła przy niej miotacz gazowy w kształcie pistoletu oraz kaburę na broń. Cała trójka usłyszała zarzut kradzieży mieszkaniowej, natomiast dwie podejrzane dodatkowo odpowiedzą także za rozbój z 1 września 2011 roku. Wówczas brutalnie napadły na lokatorkę domu przy ulicy Tuwima w Łodzi. Pod legendą dostały się do mieszkania gdzie starszą kobietę popchnęły na wersalkę, zatkały jej usta serwetkami i pobiły. Groźbami i przemocą chciały ją zmusić do wskazania miejsca przechowywania pieniędzy. Ponieważ kobiety nie znalazły kosztowności, uciekły bez łupu.

Na wniosek Prokuratury Rejonowej Łódź–Śródmieście 27-latka została tymczasowo aresztowana przez sąd na najbliższe trzy miesiące, natomiast pozostałe osoby trafiły pod dozór Policji. Funkcjonariusze z Wydziału Kryminalnego KWP w Łodzi analizują wszystkie podobne przypadki, z którymi mogły mieć związek zatrzymane osoby.

>>>>>

Koszmar ! co za zwyrodnialcy ! Okradac staruszkow ! To nawet ,,etyczni'' zlodzieje brzydza sie takich bo sami maja jakis kodeks kogo ,,wolno'' okrasc a kogo nie ... Opetani !!

BRMTvonUngern

Brutalny napad na bezdomnego - sprawcy w areszcie.

Sąd w Pleszewie (Wielkopolska) aresztował dwóch mężczyzn, którzy w sobotę dotkliwie pobili bezdomnego. Ofiara jest w ciężkim stanie i przebywa w miejscowym szpitalu.

Jak poinformował oficer dyżurny miejscowej policji, podejrzanym zarzucono udział w pobiciu, w następstwie którego ofiara doznała ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.

Dodał, że podejrzanych aresztowano w obawie, że będą się ukrywać bądź mataczyć. Grozi im kara do trzech lat więzienia; a w przypadku stwierdzenia ciężkich uszkodzeń ciała, nawet do ośmiu lat - poinformował zastępca prokuratora okręgowego w Ostrowie Wielkopolskim Janusz Walczak.

>>>>>

Bardzo odwazni ...

BRMTvonUngern

Przeżył Auschwitz, a zamęczą go urzędnicy.

Fakt

Pan Feliks Buczyński (91 l.) z Gdańska przeżył w życiu wiele. Ma za sobą ciężkie czasy wojny, pobyt w Auschwitz, przepłynął też wszystkie morza jako mechanik okrętowy. Nie może jednak zaznać spokojnej starości, bo toczy batalię z gdańskim magistratem.

W mieszkaniu komunalnym, które gdańszczanin wynajmuje już od sześćdziesięciu lat, nie ma łazienki, a o ciepłej wodzie można tylko pomarzyć. Mieszkanie nie jest też w całości ogrzewane. Zimą trzeba zabijać w łazience okna, bo inaczej mróz nie daje żyć.

Pan Feliks mimo sędziwego wieku, od lat dzielnie toczy batalię z urzędnikami. Na początku starał się o naprawę warunków swojego lokum, później chciał je wykupić, aby zainwestować pieniądze w remont. Niestety bezskutecznie.

- Mam już swoje lata, ale przecież mam prawo godnie żyć - opowiada Feliks Buczyński. - Niestety w urzędach jestem ignorowany, bo najwidoczniej jestem za stary, żeby traktować mnie poważnie.

Panu Feliksowi zachowanie urzędników nie mieście się w głowie. W życiu spotkało go wiele złego dlatego stare lata chciałaby już spędzić w godnych warunkach i w spokoju. Niestety jak na razie po prostu nie ma do tego warunków.

Gdańscy urzędnicy obiecują pomoc. - Na pewno przyjrzymy się sprawie i zrobimy wszystko, żeby Pan Feliks nie czuł się ignorowany i samotny - mówi Michał Piotrowski (35 l.) z gdańskiego urzędu miasta. - Być może uda się znaleźć dla niego mniejsze, ale dużo wygodniejsze mieszkanie.

>>>>>

Wspaniali urzednicy !

BRMTvonUngern

Dziecko dostało klapsa, matka stanie przed sądem

Przed sądem stanie matka, która w jednej z zielonogórskich galerii handlowych skarciła swego trzyletniego synka klapsem. Ojciec groził dziecku pobiciem. Doniesienie w tej sprawie złożyła jedna z klientek, która widziała, jak rodzice obchodzili się z chłopczykiem.

Skutkiem tego zgłoszenia jest akt oskarżenia przeciwko małżeństwu, który niedawno trafi do sądu - poinformował rzecznik Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze Grzegorz Szklarz.

Prokurator rejonowy w Zielonej Górze oskarżył 32-letniego mężczyznę o grożenie synowi pobiciem, a matce zarzucił naruszenie nietykalności cielesnej chłopca poprzez uderzanie go w pośladki. Ojcu grozi do dwóch lat więzienia, a matce do roku pozbawienia wolności.

Szklarz dodał, że po raz pierwszy w swojej 20-letniej karierze zawodowej spotkał się aktem oskarżenia obejmującym takie zachowanie rodziców.

Podstawą oskarżenia była Ustawa o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie i kodeks rodzinny i opiekuńczy. Zgodnie z nowelizacją tych aktów prawnych, która miała miejsce 10 czerwca 2010 r., ustawodawca zakazał osobom wykonującym władzę rodzicielską oraz sprawującym opiekę lub pieczę nad małoletnim stosowania jakichkolwiek kar cielesnych.

Jak poinformowała zielonogórska prokuratura, jeszcze w 2008 r. Rada Legislacyjna przy premierze rządu polskiego stała na stanowisku, że karcenie, nawet fizyczne, nie oznacza bicia dziecka, a bez stosowania elementów przymusu i przemocy nie sposób zapewnić nawet elementarnego bezpieczeństwa małemu dziecku.

Coraz częściej jednak opinia publiczna była bulwersowana informacjami o drastycznych czy wręcz bestialskich przypadkach traktowania małych dzieci przez rodziców i opiekunów. Wówczas nastąpiły zmiany w prawie zakazujące bicia dzieci.

>>>>>

Brawo genialne ! Juz w Polsce ! Prawde powiedziawszy to ja w tej sytuacji nie widze mozliwosci posiadania dzieci skoro nie mozna ich wychowac to poczynanie ich jest robienie im krzywdy ... Nic dziwnego ze ludzie nie maja dzieci...

BRMTvonUngern

Sąd zabrał córkę matce. Tłumaczy, że dla dobra dziecka"
Polska Gazeta Wrocławska":

Sara, córka Iwony Ziobro ze Środy Śląskiej, została siłą zabrana od matki na polecenie średzkiego Sądu Rodzinnego. Umieszczono ją w Domu Małego Dziecka w Jaworze. Dziewczynka jest w szoku. Nie rozumie, co się stało. Matka też nie. Odwiedza Sarę codziennie. Przy rozstaniach dziecko płacze. Sąd tłumaczy się dobrem dziewczynki, ale ta mówi, że chce do mamy.

Powód odebrania dziecka? Podejrzenie o molestowanie seksualne przez dziadka. Podejrzeń nabrał psycholog przedszkola, do którego chodzi dziecko. Na podstawie jakiegoś rysunku i - rzekomo - rozmowy. Dziadek nie mieszka na co dzień z dziewczynką i jej matką, choć bardzo często się widują. Razem z babcią pomagają w wychowaniu malutkiej.

Od 19 października, kiedy po raz pierwszy pojawiły się podejrzenia o rzekomym molestowaniu, do dziś nie zrobiono nic, by obawy szkolnego psychologa szybko i skutecznie zweryfikować. A gdyby się potwierdziły, osądzić sprawcę. Na razie, zamiast domniemanego pedofila, wolności pozbawiona jest ewentualna ofiara przestępstwa.

Najpierw sugestię, by Sary nie przyprowadzać do dziadka, usłyszała w przedszkolu jej mama, Iwona, córka rzekomego sprawcy. - Starałam się. Ograniczyłam - mówi Iwona Ziobro.

- Raz, kiedy nie miałam z kim zostawić córki, poprosiłam moją mamę o pomoc.

- Matka nie wywiązała się z deklaracji, że odseparuje córkę od dziadka - tłumaczy rzecznik prasowy Sądu Okręgowego we Wrocławiu, sędzia Marek Poteralski. - Z wywiadu środowiskowego wynika, że matka i jej konkubent nie angażują się w wychowanie dziecka, a w domu panują nie najlepsze stosunki.

- Sara jest bardzo zżyta z matką - mówi dyrektorka Domu Dziecka w Jaworze Irena Nowakowska-Buturla. Mamie dziewczynka powiedziała, że jak nie wróci do domu, to umrze...

- Nie mogę udzielać informacji - mówi dyrektor szkoły w Szczepanowie Zenon Zięba. - Dziecko wyartykułowało coś, co zostało przekazane dalej.

Ale przekazanie podejrzeń co do dziadka zajęło szkole tydzień. Pierwsza rozmowa z Iwoną Ziobro - o rzekomym molestowaniu Sary - odbyła się 19 października. Matka na kilka dni zostawiona sama z problemem. Nie wierzyła w zarzuty wobec ojca. Dziadek Sary płacze. - Niech to dziecko szybko wróci. My tu po nocach nie śpimy - mówi. Przysięga, że nigdy nie skrzywdził dziecka.

Sąd Rodzinny został zawiadomiony 26 października. Dwa dni później po Sarę przyjechał kurator. Była u dziadków. Jadła zupę pomidorową.

Kurator wezwał karetkę. Napisał oświadczenie, że zabiera dziecko, bo jest zagrożone jego życie i zdrowie. Kazał zawieźć Sarę do Jawora. Tam nie przyjęli jej, bo nie było postanowienia sądu. Dziewczynka wróciła do domu. Ale 1 listopada znów przyjechał kurator. Tym razem z postanowieniem sądu.

Jak tłumaczy sędzia Marek Poteralski, rzecznik Sądu Okręgowego we Wrocławiu, przepytywani przez kuratora sąsiedzi opowiadali, że matka nie interesuje się córką. W domu panuje zła atmosfera, a konkubent krzyczy na dziecko. - To kłamstwa - przysięga konkubent kobiety, Marcin Zadworny.

W kamienicy przy ul. Stacyjnej w Środzie Śląskiej jest kilka mieszkań. Rozmawialiśmy z trójką sąsiadów. O awanturach opowiada jedna osoba. Dwie zaprzeczają. - Normalne dziecko - mó-wi Mieczysława Kaczor. - Nie słyszałam wyzwisk czy awantur.

- Nie zauważyłem, żeby tam były awantury - mówi Bogusław Wołoszyn. Przyznaje, że rzadko bywa w domu, bo długo pracuje. Ale gdy jest, to widuje Sarę bawiącą się z koleżankami.

Byliśmy wczoraj w Domu Małego Dziecka w Jaworze. Widzieliśmy na korytarzu, jak Sara tuli się do mamy, która akurat przyjechała na widzenie z córką.

- Załatwiłaś? Zabierzesz mnie ze sobą? - to pierwsze słowa dziewczynki. Jej czy błyszczały od łez. Dla mamy miała rysunek. I serce wycięte z papieru. Pomalowane na czerwono. Iwona Ziobro trzyma rysunki w teczce, wśród opinii kuratora i psychologa oraz sądowej decyzji, która nie zezwala im być razem.

- Sara jest bardzo związana emocjonalnie z matką - potwierdza Irena Nowakowska-Buturla, dyrektorka z Jawora. Zaznacza, że jej placówka jest zobowiązana wykonać postanowienie sądu.

Iwona Ziobro jest u Sary codziennie. Pożycza samochód od brata lub sąsiada, wydaje codziennie 50 zł na benzynę i pędzi do Jawora, bo dziecko na nią czeka. Sara cieszy się z tych wizyt. Gdy mijają dwie godziny i trzeba się rozstać, płacze. Dramat trwa już 10 dni.

- Nasze metody odrywania rodziców od dzieci są okrutne - mówi Małgorzata Ohme, psycholog ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej. - Ta sytuacja może u dziecka wywołać wielkie szkody emocjonalne. Dziecko ma zapewne poczucie lęku, braku więzi, braku bezpieczeństwa. I poczucie winy. Nie wie, co ma mówić, czego nie.

Matka Sary odwołała się od decyzji sądu w Środzie. Kiedy rozpozna ją wrocławski Sąd Okręgowy? Nie wiadomo.

Prokuratura wszczęła śledztwo dopiero 7 listopada.

Piotr Kanikowski, Marcin Rybak "Gazeta Wrocławska"

>>>>>

No to fajnie ! Dziewczynka cos narysowala - psycholog ,,rozpoznal'' pedofilie i to starczylo do zabrania dziecka ... O ile szybkosc reakcji cieszy to podstawy do decyzji sa dziwne ... Rysunek ???
Z tym ze od 19 pazdziernika to juz miesiac niedlugo i co ? Tak sobie to bedzie wisec w powietrzu ta sprawa ??? Jak sie dziala szybko to do konca szybko ... A nie ze latwo zamknac trudno wypuscic ...

BRMTvonUngern

Nie chcą satanizmu na festiwalu Metalfest 2012

"Polska Dziennik Zachodni": Władze Jaworzna nie chcą u siebie festiwalu muzyki metalowej Metalfest 2012. Chyba że nie wystąpią na nim "zespoły propagujące satanizm". Festiwal miałby się odbyć w plenerze, nad zalewem Sosina.

Informację o tym opublikowano już na stronie organizatora, a udział w festiwalu potwierdził m.in. zespół Behemoth. Jak podkreśla Mirosław Ciołczyk, dyrektor Miejskiego Centrum Kultury i Sportu w Jaworznie, chodzi nie tylko o satanizm.

- Dla gminy liczy się również kwestia zapewnienia bezpieczeństwa nad zalewem.

Z tego względu władze Jaworzna w tym roku zrezygnowały z organizacji tam Festiwalu Energii - mówi Ciołczyk.

Jaworznicka część festiwalu muzyki metalowej ma być jedną z największych tego typu imprez w Polsce i Europie. Będzie bowiem jednym z dziewięciu koncertów, które w ramach Metalfestu odbędą się w przyszłym roku w kilku europejskich miastach. Polskim przedstawicielem organizatora jest agencja Knock Out Productions.

- Jesteśmy zaskoczeni takim oświadczeniem władz Jaworzna. Zapewniamy, że podczas festiwalu żaden z zaproszonych zespołów nie będzie propagował satanizmu ani nie będzie stosował satanistycznych symboli - mówi Tomasz Ochab z agencji Knock Out Productions.

Przyznaje, że agencja nie przewidziała innej lokalizacji. Ta nad zalewem Sosina w Jaworznie, jego zdaniem, jest idealna. - Jaworzno znajduje się na szlaku komunikacyjnym między Śląskiem a Małopolską. Ma dobre połączenie kolejowe ze stacją Jaworzno-Szczakowa i dogodny dostęp do autostrady - wymienia Ochab.

Anna Zielonka, KK "Dziennik Zachodni"

>>>>>

No i slusznie ! Tego typu ,,produkcji'' muzyka nazwac nie mozna ...
Gdyby tylko byl to debilizm polegajcy na podskokach umazanych na czano polglowkow i wykrzykiwaniu plugastw ... Ale jeszcze jest to zjazd debili z nożami itp. ktorzy nabuzowani tym co na scenie ciachają się nożami a trupy wynosza na zewnatrz ... Wyborcza nazywa to ,,sztuka''...
Niestety ta brudna piana robi za gatunek zwany ,,heavy metalem'' i skutecznie psuje opinie znakomitego gatunku jednego z moich ulubionych ... Tymczasem satanizm wystepuje we wszystkich gatunkach muzyki . Wszak i na weselach graja jakies sprosne teksty z bluzgami i zachetami do kopulacji a co to niby jest jak nie satanizm ... To samo zlo ... Nie ulatwiaja sprawy tez ,,pisma branzowe'' ktore jako metal przedstawiaja satanistow tak ze nie da sie ich czytac ...
Dla zainteresowanych moge powiedziec ze sztandarowym zespolem jest tu jak sama nazwa wskazuje Metallica a w Polsce chocby Armia . Ale rzecz jasna jest duzo takich zespolow dzieki internetowi mozna obecnie poznac wszystko - w moich czasach tylko od kolegow oraz z jednej jedynej audycji w trojce o w niedziele rano o morderczej porze ... Wszyscy chyba to pamietaja :O)))

BRMTvonUngern

Odpady medyczne trafiały na działkę, zamiast do spalarni?

Przed Sądem Apelacyjnym w Białymstoku zapadnie we wtorek wyrok w sprawie nielegalnego składowiska odpadów medycznych w Narajtach w Warmińsko-mazurskiem - informuje Radio Białystok.

Od wyroku sądu pierwszej instancji odwołało się czterech z sześciu oskarżonych. Jednym z nich jest Węgier, Istvan K., który - zamiast utylizować odpady medyczne, odbierane od szpitali z całej Polski - składował je na swojej działce, palił, albo zakopywał. K. twierdzi, że jest niewinny. Sąd w Białymstoku rozsądzi dziś sprawę - informuje Radio Białystok.

>>>>

No wlasnie ! Podobnie pod Lodzie gdzie tylko kawalek zieleni zaraz walaja sie smieci . Koszmar jak ktos chce sobie pobyc wsrod natury ...

BRMTvonUngern

Brutalny gwałt na 12-latce w szkolnej toalecie

W jednej ze szkół w Lublinie została brutalnie zgwałcona 12-letnia uczennica. Z jej relacji wynika, że trzech uczniów ze starszych klas zaciągnęło ją do szkolnej toalety. Zaniepokojona matka nastolatki udała się z wizytą do ginekologa, który stwierdził, że dziewczynka mogła paść ofiarą przemocy seksualnej, po czym zawiadomił prokuraturę - podaje TVP Info. Istnieje również podejrzenie, że w zdarzeniu uczestniczył poszukiwany listem gończym konkubent matki.

>>>>>

No to ,,roskfita'' nowy model spoleczny koonkubinaty konkubenci wychowanie seksulane i bezstresowe zycie ... Super !

BRMTvonUngern

Alarmujące dane. "Seksbiznes zbiera żniwo"

Co czwarty nastolatek zna rówieśnika, który utrzymywał płatne kontakty seksualne – wynika z badań przeprowadzonych przez Fundację Dzieci Niczyje, które przytacza "Rzeczpospolita". Fundacja przeprowadziła badania w miastach, w których odbędą się rozgrywki Euro 2012. – Podczas imprez sportowych seksbiznes zbiera pokaźne żniwo. Znacznie wzrasta wtedy popyt, a razem z nim podaż – tłumaczy Jacek Kurzępa, socjolog młodzieży z SWPS.

FNP przeprowadziła wywiady grupowe z ludźmi od 15 do 18 lat mieszkającymiw miastach goszczących Euro 2012. 1,4 proc. nastolatków przyznało się do świadczenia płatnych usług seksualnych, natomiast aż 25 proc. twierdzi, że robili to ich koledzy.

Zdaniem Fundacji Dzieci Niczyje ta druga liczba pokazuje właściwą skalę zjawiska.

Młodzież decyduje się na seks za pieniądze, bo chce mieć modne ubrania, kosmetyki i gadżety – tak odpowiedziało prawie 60 proc. badanych.

"Rzeczpospolita" przywołuje również dane Komendy Głównej Policji. Wynika z nich, że w 2010 r. zgłoszono 31 przypadków prostytucji wśród nieletnich, a rok wcześniej 123. Z kolei Prokuratura Generalna informuje, że w zeszłym roku zajmowała się sprawami handlu dziećmi, którego ofiarami padły 32 osoby.

– Nie mamy wiarygodnych danych na temat skali demoralizacji prostytucją nieletnich, bo zwykle ofiary i sprawcy o tym nie mówią – komentuje Maria Keller-Hamela z zarządu Fundacji Dzieci Niczyje.

>>>>>

I tu macie skutki seksualizacji dzieci . Jakby ktos sie pytal po co 6 przykazanie PO TO !

BRMTvonUngern

Niemowlę ciężko pobite przez konkubenta matki

Miesiąc temu ośmiomiesięczny chłopiec po raz drugi trafił do szpitala z ciężkimi obrażeniami ciała. W wyniku pobicia przez konkubenta matki groziła mu utrata wzroku i słuchu - informuje TVN24 w programie "Prosto z Polski". Zdaniem dyrektora Ośrodka Interwencji Kryzysowej w Radomiu winnymi tragedii są m.in służby i organa sprawiedliwości, które nie zareagowały w porę na patologie do których dochodziło w domu matki Błażeja. Zdziwienie budzi np. decyzja Sądu Rodzinnego, który pozwolił, by po pierwszym pobiciu i pobycie chłopca w szpitalu malec wrócił w objęcia konkubenta matki

>>>>>

Wspanialy ,,nowy'' konkubencki model rodziny kfitnie ...

BRMTvonUngern

Zgwałcił modelkę, potem szantażował okrutnym nagraniem.

Za zgwałcenie 19-letniej dziewczyny, szantażowanie jej nagranym filmem pornograficznym będzie odpowiadał 39-letni mieszkaniec Dąbrowy Górniczej. Zastosowano wobec niego policyjny dozór.

Jak informuje policja, do zdarzenia doszło pod koniec lipca tego roku.

39-latek znalazł zdjęcia dziewczyny na stronie internetowej modelek. Skontaktował się z nią i zaproponował profesjonalną sesję zdjęciową. Podczas jednego ze spotkań zaprosił 19-latkę do mieszkania. W napoju podał jej najprawdopodobniej środek psychotropowy. Gdy dziewczyna straciła przytomność została zgwałcona.

Mężczyzna rejestrował wszystko kamerą i zrobił kilkanaście zdjęć.

Nagranym filmem i fotografiami zaczął ją szantażować. Żądał kolejnych spotkań. Straszył kobietę, że w przypadku odmowy opublikuje wszystko w internecie.

Ofiara dopiero po kilku miesiącach poinformowała o wszystkim policję.

Podejrzany został zatrzymany w jednym z mieszkań przy ulicy Studziennej.

Prokurator zastosował wobec niego policyjny dozór, zakazał mu jakichkolwiek kontaktów z pokrzywdzoną i zbliżania się do dziewczyny na odległość mniejszą niż 50 metrów.

>>>>>

Jak latwo sie domyslic siedzial on w internecie i faszerowal sie porno a pozniej zrobil to sobie ,,na zywo''...

BRMTvonUngern

Dramat pod Częstochową - zwłoki noworodka na śmietniku.

W Poczesnej pod Częstochową na jednym ze śmietników znaleziono zwłoki noworodka. Matka dziewczynki może usłyszeć zarzut dzieciobójstwa - informuje RMF FM.

- Potwierdzam, że ciało dziewczynki odkryto w jednym ze śmietników. Ze wstępnych oględzin wynika,że dziecko urodziło się żywe. Przyczynę śmierci będziemy znali po sekcji zwłok - powiedział Romuald Basiński, rzecznik prokuratury w Częstochowie. Dodał też, że sprawa jest niezrozumiała, bo przecież w Częstochowie jest specjalne okno, gdzie można zostawiać noworodki.

Sekcja zwłok odbędzie się dziś lub jutro. Matka dziecka na razie nie może być przesłuchana, jest pod wpływem leków.

Sprawa wyszła na jaw,kiedy kobieta zgłosiła się do jednego ze szpitali w Częstochowie. Tam lekarz zorientował się, że niedawno urodziła dziecko.

>>>>>

No to macie ,,aborcje'' . A moze uwazacie ze jak zrobi to ,,lekarz'' w ,,klinice'' w sposob ,,higieniczny'' to juz w porzo . Wyrzucenie szczatkow dziecka do kanalu z ,,odpadami pooperacyjnymi'' to cos innego niz smietnik ???

BRMTvonUngern

Skomunizowana Czestochowa konczy jak Zapatero w Hiszpanii :

Ujemny przyrost naturalny; Częstochowa da na in vitro?.

Dofinansowanie zabiegów in vitro znalazło się w projekcie budżetu Częstochowy na 2012 rok. Jak powiedział prezydent miasta Krzysztof Matyjaszczyk, ta inicjatywa jest podyktowana ujemnym przyrostem naturalnym w ostatnich latach.

Autorem pomysłu, który ma polegać na dofinansowaniu zabiegu in vitro dla mieszkańców Częstochowy, którzy bezskutecznie starają się o potomstwo, jest prezydent Matyjaszczyk. - Jestem szczęśliwym ojcem dwójki dzieci i wiem, ile radości mogą przysporzyć takie szkraby. Wiem, że wielu częstochowian nie ma tego szczęścia co ja. Jedyną szansą dla nich jest zabieg in vitro - powiedział Matyjaszczyk.

Dodał, że "samorząd może im pomóc w tym, aby to szczęście osiągnęli". Według niego takie działanie ma również leżeć w interesie samorządu, ponieważ w Częstochowie przez ostatnie lata mówiło się o ujemnym przyroście naturalnym - więcej osób umierało niż się rodziło.

W projekcie budżetu prezydent chce przeznaczyć na dofinansowanie zabiegów in vitro 110 tys. zł. Jeszcze nie wiadomo, czy zabiegi byłyby refundowane przez samorząd w pełnym czy też częściowym zakresie, ponieważ wysokość dotacji dla rodziny miałaby być uzależniona od liczby chętnych.

Jak powiedział prezydent, na razie jest za wcześnie by ocenić, ilu mieszkańców Częstochowy ma problemy z poczęciem dziecka. - Z tego co wiem, pomysł nie wszystkim może się podobać. Mam jednak nadzieję, że większość radnych uzna to rozwiązanie za korzystne dla mieszkańców - tłumaczył prezydent miasta.

Komu się podoba, komu nie?

Pomysł Matyjaszczyka dobrze ocenia radny i przewodniczący miejskiej komisji zdrowia Janusz Adamkiewicz z SLD, który z zawodu jest lekarzem ginekologiem-położnikiem. - Potrzeby są ogromne. Co czwarta para potrzebuje wspomagania prokreacji. Od lat sporo się na ten temat mówi, także w sejmie, ale nic się nie robi - powiedział.

Radna Beata Kocik z PiS przekonywała, że należałoby zmodyfikować ten zapis. - Oczywiście możemy pomagać, ale niech to będzie zapis dotyczący leczenia bezpłodności, a nie tylko in vitro, bo przecież są różne metody leczenia - powiedziała radna.

Projekt budżetu na 2012 rok prezydent Krzysztof Matyjaszczyk miał zaprezentować w poniedziałek, ale sesja rady miasta została przerwana. - Nie doszło do rozstrzygnięć w sprawie wyboru nowego przewodniczącego Rady Miasta - wyjaśniał Adamkiewicz. Poprzedni, Marek Balt, został posłem. Sesja będzie kontynuowana we wtorek.

W sejmie nie uchwalili

W poprzedniej kadencji do sejmowej podkomisji nadzwyczajnej trafiło kilka projektów dotyczących in vitro i regulujących kwestie bioetyczne; zostały zgłoszone przez: Małgorzatę Kidawę-Błońską, Jarosława Gowina (oboje z PO), posła Bolesława Piechę z PiS, Marka Balickiego i Joannę Senyszyn (oboje z SLD).

Ostatecznie sejmowe komisje zdrowia oraz polityki społecznej i rodziny poparły przygotowany przez podkomisję projekt zakładający tworzenie i zamrażanie wielu zarodków oraz dostęp do metody in vitro nie tylko dla par. Ponieważ kadencja parlamentu dobiegła końca, projekt nie trafił już pod obrady sejmu.

>>>>>

A moze dokupic ludnosci na targach zywym towarem ? Wtedy bedzie wiecej ... Widzimy tu potwornosc komuny ...
I przestrzegam . NIE CHODZI O DZIECIOROBSTWO ! Produkcje dzieci ...
Jesli mowimy o tym ze Europa wymiera to jest to skutek upadku moralnego . Nie chodzi o to aby zakladac hodowle dzieci tylko o powrot moralnosci . Narodzenie czlowieka jest dzielem Boga i nie moze byc w warunkach bydlecych bo to uwlacza ... To musi byc swiadoma moralna decyzja rodzicow ktora Bóg ( z radoscia potwierdzi ) .

BRMTvonUngern

Surowsza kara za zabójstwo księdza z Blachowni

Karę 25 lat więzienia wymierzył w środę Sąd Apelacyjny w Katowicach Dawidowi M. odpowiadającemu za zabójstwo proboszcza z podczęstochowskiej Blachowni w 2008 r. M. był w tej parafii ministrantem.

Rok temu Sąd Okręgowy w Częstochowie wymierzył mu karę 15 lat więzienia. Podobnie jak sąd I instancji, także sąd odwoławczy odrzucił seksualny motyw zbrodni, uznając, że Dawid M. chciał okraść proboszcza. Wyjaśnienia oskarżonego, który twierdził, że napadł na księdza, by ukarać go za wcześniejsze molestowanie seksualne, sąd uznał za przyjętą przez niego linię obrony.

Do zbrodni doszło w sierpniu 2008 roku. Ciało 47-letniego proboszcza z parafii znaleziono na plebanii. Sprawca ukradł co najmniej 600 zł. Dawida M. zatrzymano po kilku dniach. Najpierw przyznał się do winy, potem się z tego wycofał. Proces z uwagi na charakter sprawy odbywał się z wyłączeniem jawności.

Dawid M. dopuścił się zbrodni na trzy dni przed ukończeniem 18. roku życia. 25 lat więzienia - o co wnosił prokurator - to najwyższa kara, jaką sąd mógłby mu wymierzyć.

>>>>>

I widzicie co sie dzieje w ateistycznej Czestochowie glosujacej na SLD ... Bestialstwa potwornosci . Gdy sie Boga odrzuca jest co ? Pieklo . Bo pieklo to stan bez Boga . Wszystko co dobre jest od Boga gdy sie Go odrzuca odrzuca sie dobro . Przy czym gorzej jest odrzucic niz nigdy Go nie znac . Bo poganie sa niewinni ze Go nie znaja a odrzucajacy odrzucaja Go gdy juz Go poznali . Stad gdy nastepowala komuna jej bestialstwo przekraczalo wszelkie normy nawet ludow dzikich ... Bo to bylo odrzucenie a nie brak poznania ...

BRMTvonUngern

Matka prosi o eutanazję syna. Wyrok już dzisiaj

Niecodzienną sprawę będzie w środę rozpatrywał sąd w Warszawie. Matka wnosi o zgodę na eutanazję chorego syna - informuje "Życie Warszawy".

Krzysztof J. ma obecnie 43 lata. Od 16. roku życia cierpi na SSPE, czyli podostre stwardniające zapalenie mózgu - rzadkie powikłanie po odrze. Pozbawiony świadomości mężczyzna jest od 27 lat przykuty do łóżka. Specjalistyczna aparatura umożliwia mu oddychanie. Jest żywiony pozajelitowo. Matka chce położyć kres niewyobrażalnym ciepieniom syna. Prosiła o to sąd już dwa lata temu. Jej wniosek nie został wówczas rozpatrzony. Teraz złożyła go ponownie.

Prośba kobiety budzi kontrowersje. - Nie powinna zostać przez sąd uwzględniona, uważa etyk prof. Jacek Hołówka z Wydziału Filozofii UW. I dodaje, że jeśli z tym mężczyzną nie ma kontaktu, to "nie można mówić o eutanazji, a co najwyżej o zabójstwie z litości".

Podkreśla, że matce może się wydawać, iż śmierć syna przerwie jego cierpienia i mężczyzna przestanie być ciężarem dla otoczenia. - A odebranie życia ciężko choremu, nieprzytomnemu pacjentowi nie rozwiązuje żadnego problemu. Jest tylko symbolicznym wyrazem braku szacunku dla życia - uważa prof. Hołówka.

>>>>>

A poza tym skad amtak wie ze cierpi ??? Brak swiadomosci wskazuje ze nie cierpi straszliwie i niewyobrazalnie ... Pamietajmy ze w planach Boga sa ludzie ktorych droga zyciowa jest choroba ! Zamiast byc zdrowym i codziennie zasuwac do roboty o 6.00 (straszna pora ) i zasuwac 8 godzin (koszmar ) a w Polsce to juz 10 -12 czyli oboz pracy ( wspaniale rozkosze bycia zdrowym prawda ? ) to jest chory i nieprzytomny ...
Tak czy tak czlowiek ma ciezko . Ale po smierci Bóg nagradza . Poza tym stanac przed Jezusem tak okrutnie meczonym gdy samemu sie zycie spedzilo na rozrywkach i przyjemnosciach nie jest fajnie ... A cierpiacym jest latwo stanac bo oni tez cierpieli ... Cierpienia to skutek grzechow ... Przestancie grzeszyc one znikna ... Zabojstwo eu-tanazyjne dodaje kolejny grzech do puli ... I znowu trzeba go odcierpiec ...

BRMTvonUngern

Dramat sierot zmuszanych do prostytucji

Nielegalny burdel na zapleczu popularnej restauracji w Jeleniej Górze i nastolatki zmuszane do świadczenia usług seksualnych - to dramat dwóch uciekinierek z domu dziecka, które wpadły w sidła stręczycieli i sutenerów.

Nielegalny klub działał pod przykrywką znanej restauracji. Prowadzący go 56-latek i jego o 25 lat młodsza partnerka trafili już aresztu. Okazało się, że dziewczyny były wykorzystywane przynajmniej przez dwa miesiące. Nieletnie były "do jego dyspozycji" .

>>>>>

Koszmar . No to macie ,,sksulana rewolucje'' brak zasad i norm . Do tego prowadzi odrzucanie Boga . Pieklo !

BRMTvonUngern

Sprzedawała leki poronne? Skorzystało ponad 100 kobiet.

Tarnobrzeski sąd aresztował kobietę podejrzaną o handel lekami poronnymi - poinformował rzecznik podkarpackiej policji podkom. Paweł Międlar. Prokuratura postawiła jej łącznie 39 zarzutów, głównie udzielania pomocy w przerwaniu ciąży.

38-letnia Edyta W. jest drugą osobą zatrzymana w tym śledztwie. W lipcu policja zatrzymała w Bydgoszczy 48-letniego Jerzego K., który na poczcie chciał nadać kilka przesyłek z tabletkami.

Obojgu podejrzanym grozi do pięciu lat pozbawienia wolności.

Śledztwo wszczęto w lutym 2010 roku, gdy do policji w Stalowej Woli dotarła informacja, że mieszkanka powiatu stalowowolskiego zamówiła przez telefon tabletki wywołujące poronienie. O możliwości zakupu dowiedziała się z ogłoszeń w gazecie.

- Policjanci ustalili, że kobieta ze Stalowej Woli jest jedną z kilkuset klientek tego samego człowieka. Mężczyzna ogłaszał się w prasie i internecie, zainteresowanym wysyłał leki poronne - powiedział rzecznik.

Podczas śledztwa ustalono, że z Jerzym K. współpracowała Edyta W. Kobieta została zatrzymana przez rzeszowską policję w swoim domu, w okolicy Bydgoszczy i przewieziona do Rzeszowa. Policjanci zabezpieczyli u niej w domu komputery i telefony komórkowe.

Prokurator przedstawił jej łącznie 39 zarzutów. Najwięcej z nich dotyczy sprzedaży środków poronnych, ale są też zarzuty fałszowania dokumentów i wprowadzania do obrotu leków bez pozwolenia. Jerzemu K. postawiono łącznie 69 zarzutów.

Prokurator prowadzący śledztwo Marek Grela powiedział, że dotychczas ustalono ponad sto kobiet, z całego kraju, które kontaktowały się z podejrzanymi, by kupić tabletki. Na obecnym etapie śledztwa mają status świadków.

Śledztwo, pod nadzorem Prokuratury Okręgowej w Tarnobrzegu, prowadzi wydział dochodzeniowo - śledczy Komendy Wojewódzkiej Policji w Rzeszowie.

>>>>

Zwrocmy uwage jak media po orwellowsku nazywaja te swinstwa ,,lekami''... TO SĄ ŚRODKI PORONNE MATOŁY A NIE LEKI ! W aptekach sa leki oraz ŚRODKI . Gaza np. nie jest lekiem ...

BRMTvonUngern

Ulaa FFrondy
25.11.11, 20:06
Znowu odebrali dziecko

Właśnie obejrzałam w Wiadomościach: %-letni dziewczynka została odebrana matce, bo narysowała w przedszkolu obrazek przedstawiający ludzika z dodatkową małą główką między nogami. Dziecko narysowało poród, ale przedszkole dopatrzyło się w tym objawu molestowania i zgłosiło sprawę na policję. Matka walczyła cały miesiąc o wyrwanie dziewczynki z domu dziecka.

Nie wiadomo, ile powalczy, żeby mała wróciła do równowagi psychicznej.

>>>>>

Widzimy jak oni sa napakowani porno ! Porod skojarzyli z filmem porno !!!!
KOSZMAR ! Ale ,,naukowcy'' od psychologii ...

BRMTvonUngern

Maria Krzos / Polska The Times

Fundacja Dzieci Niczyje: Nastolatki uprawiają seks za ciuchy ...

Nastolatki uprawiają seks z dorosłymi w zamian za modne ciuchy, nowy model telefonu i pieniądze. Ten problem narasta - wynika z badań przeprowadzonych na zlecenie Fundacji Dzieci Niczyje.
Jeszcze 10 lat temu takie nastolatki trafiały do mnie sporadycznie, w tym roku, tylko w listopadzie były już cztery - potwierdza dr Ireneusz Siudem, psycholog z UMCS. - Dziewczyny nie przychodzą do mnie na terapię z powodu prostytucji - wyjaśnia Siudem. Przyczyny są inne - problemy w szkole, notoryczne wagarowanie, alkohol, przemoc. - Dopiero w trakcie terapii okazuje się, że miały kontakty seksualne z dorosłymi w zamian za pieniądze, ubrania itp. - podkreśla Siudem.

Nastolatki często nie mają poczucia, że zrobiły coś złego. - Takie zachowania to dla nich sposób na zaimponowanie rówieśnikom, poprawienie swojej pozycji w grupie, przypodobanie się koleżankom - wyjaśnia lubelski naukowiec.

Jak dużej grupy nastolatków sprawa dotyczy? - Bardzo trudno jest zbadać skalę problemu - odpowiada Siudem. - Prostytucja to wciąż zachowanie piętnowane przez społeczeństwo. Dlatego trudno oczekiwać, by badani przyznawali się w ankietach do takich zachowań.

Problem nie istnieje również w policyjnych statystykach. - W świetle polskiego prawa świadczenie usług seksualnych w zamian za zapłatę to nie przestępstwo - informuje Arkadiusz Arciszewszki z KWP w Lublinie. - Karalne jest czerpanie z tego korzyści. Od początku istnienia naszych statystyk nie zanotowaliśmy ani jednego przypadku czerpania korzyści z prostytucji nieletnich. To oczywiście nie oznacza, że problem nie istnieje.

Badania Fundacji Dzieci Niczyje wskazują, że aż 48 procent przebadanych nastolatków (w wieku 15-18 lat) uważa, że prostytucja dzieci i młodzieży to realny problem dotyczący wielu osób. Tak samo myśli ponad 55 proc. dorosłych. Co ważne, odpowiedzi te dotyczą tzw. prostytucji aspiracyjnej. Tak fachowcy nazywają prostytucję, której celem nie jest zdobycie środków na zaspokojenie podstawowych potrzeb, ale podwyższenie swojego statusu materialnego. Badania Fundacji Dzieci Niczyje prowadzone były w Polsce oraz na Ukrainie od maja do sierpnia 2011 roku, w ramach kampanii informacyjno-edukacyjnej na temat zagrożeń dzieci i młodzieży komercyjnym wykorzystywaniem seksualnym, w tym prostytucją i handlem dziećmi. Kampania będzie prowadzona podczas mistrzostw Europy w piłce nożnej organizowanych w Polsce i na Ukrainie w 2012 roku. Zdaniem fundacji, wtedy wzrośnie ryzyko prostytucji wśród nieletnich.

>>>>>

Niestety degeneracja coraz wieksza - winni sa dorosli ktorzy ciagle wciskaja porno gdzie sie da ... Dzieci tylko sie ,,ucza''...

BRMTvonUngern

Nie udzielił pomocy, koleżanka zamarzła w lesie

Prokuratura rejonowa w Ostródzie postawiła 18-latkowi z tego miasta zarzut nieudzielenia pomocy koleżance. Obydwoje wracali późnym wieczorem z ogniska, gdy znaleźli się na bagnach, chłopak pozostawił dziewczynę samą. Ta zmarła z wychłodzenia.

Jak poinformował prokurator rejonowy w Ostródzie Zdzisław Łukasiak 18-latek przyznał się, że zostawił dziewczynę w lesie. Grozi mu kara do 3 lat pozbawienia wolności. Chłopak został zatrzymany przez policję w niedzielę. Śledczy ustalili, że w piątek wieczorem wracał razem z 16-letnią koleżanką z ogniska, jakie niedaleko miejscowości Ostrowin koło Ostródy zorganizowało kilka osób. Dziewczyna po tej imprezie nie wróciła do domu i przez trzy dni poszukiwali jej policjanci, strażacy, ratownicy z psami tropiącymi oraz mieszkańcy Ostrowina.

W poniedziałek po południu policjanci dostrzegli ciało dziewczyny z helikoptera. Zwłoki znajdowały się na terenach bagiennych i trudnodostępnych. Sekcja zwłok wykazała, że dziewczyna zmarła z wychłodzenia.

Chłopak twierdzi, że gdy wracali z dziewczyną z ogniska trafili na tereny podmokłe. Szli trzymając się za ręce, wpadli dwukrotnie do bagna, ale zdołali się z nich wydostać. Za trzecim razem chłopak miał stracić koleżankę z oczu. Sam wydostał z bagna i wyruszył dalej w drogę. Rano dopiero dotarł do najbliższej wioski, tam poprosił napotkanego mężczyznę o szklankę wody, a potem zatrzymał przejeżdżający samochód i wrócił do domu do Ostródy. Nikomu nie powiedział o pozostawionej w lesie koleżance.

>>>>>

No tacy meszczsni . Oto macie rowne wychowanie plci ... ROWNOSC!

BRMTvonUngern

Szokująca gra w usuwanie niechcianej ciąży

Kojarzące się zazwyczaj zabawą gry czasem mają do spełnienia także inne funkcje. Na specjalnej planszówce stworzonej przez Katarzynę Pobijanek wygrać można tylko w jeden sposób: pozbywając się ciąży. Autorka w szokująco bezpośredni sposób przedstawiają wszystkie możliwości "pozbycia się problemu" z brzucha. Gra ma w "humorystyczny sposób" edukować kobiety. Autorka sugeruje jak usunąć ciążę np. w przypadku, gdy "lekarz odmawia współpracy", lub gdy nie zadziałały środki wczesnoporonne.

>>>>>

Osoby typu Hannibal Lecter naprawde istnieja ! A kobiety mordujace WLASNE dzieci przewyzszaja sadyzmem Lectera ! Matka z dzieckiem ma nierozerwalna wiez ! Jak zabija nie ma wiekszej zbrodni !

BRMTvonUngern

Zamurowano 80-letnie małżeństwo w mieszkaniu

Koszmar mieszkańców kamienicy komunalnej w Kłodawie. Ponad 80-letnie małżeństwo zamurowano na parterze budynku. Z mieszkania nie ma innego wyjścia jak przez okno. Wcześniej właściciel, do którego należy klatka schodowa zburzył schody - informuje TVP Info. Smaczku sprawie dodaje fakt, że współwłaścicielką kamienicy jest miejska radna.

Właściciel tłumaczy, że schody były w tak złym stanie, że musiał zburzyć, żeby nikomu nie stała się krzywda. – Jeżeli ktoś zupełnie ze spokojem zamurowuje takich ludzi, to ja nie mam co powiedzieć. Dla mnie to nie jest ludzkie – mówi burmistrz Kłodawy.

>>>>

No co ? Radnym sie nalezy !

BRMTvonUngern

Zakopał Polkę żywcem, "bo mu się znudziła"

Dwóch mężczyzn: Marcin K. i Patryk B. zakopali żywcem Michalinę L. w lesie koło Huddersfield (hrabstwo West Yorkshire, Anglia). Kobieta przeżyła, a przeciwko sprawcom toczy się postępowanie sądowe - doniosły najpopularniejsze brytyjskie dzienniki - podaje londynek.net.

Do zdarzenia doszło maju br. w malowniczym mieście Huddersfield, gdzie 27-letnia Michalina L. mieszkała ze swoim partnerem, 25-letnim Marcinem K. i ich 3-letnim synem Jakubem. Para poznała się 6 lat temu w Polsce i wspólnie postanowiła przeprowadzić się do Anglii. Od jakiegoś czasu jednak Marcin K. znudzony był towarzyszką życia. Miał do niej pretensje, że „nie jest tak atrakcyjna jak inne kobiety, które spotyka na siłowni”. Mężczyzna wolał wychodzić do pubu z przyjaciółmi, nie wracać do domu na noc i planował nowy związek z inną, zamiast spędzać czas z matką swojego dziecka. W dwa tygodnie przed zdarzeniem zmienił status na Facebooku na "wolny" i wtajemniczył w plan pozbycia się kobiety swojego 18-letniego przyjaciela, Patryka B.

Gdy matka Marcina K. zabrała jego syna do siebie, mężczyźni użyli wobec Michaliny L. paralizatora o mocy 300 tys. volt, dwukrotnie przykładając go do jej szyi. Przerażona i oszołomiona kobieta nie ruszała się, więc sprawcy byli przekonani, że straciła przytomność. Związali jej nadgarstki i nogi, a następnie włożyli do dużego pudła, które zakleili taśmą.

Następnie przenieśli „pakunek” do samochodu i wywieźli do pobliskiego lasu. Tam wykopali płytki dół, w którym zakopali ofiarę. Aby się upewnić, że po odzyskaniu przytomności kobieta nie wyjdzie, położyli na to miejsce ważący ok. 40 kg konar drzewa. Po zrealizowaniu swojego planu sprawcy odjechali do supermarketu, aby tam podjąć pieniądze z bankomatu, używając karty Michaliny L.

Tymczasem kobieta próbowała się wydostać spod ziemi, co po jakimś czasie i z ogromnym wysiłkiem się udało. Dotarła do biegnącej wzdłuż lasu drogi i zatrzymała przejeżdżający samochód. Jeszcze tego samego wieczoru Polaków aresztowano i oskarżono o usiłowanie zabójstwa.

Przeciwko Marcinowi K. i Patrykowi B. toczy się od listopada postępowanie w sądzie Leeds Crown Court, wyrok jeszcze nie zapadł. Mężczyźni utrzymują, że nie chcieli zabić swojej ofiary. Adriana C.

>>>>

No to juz wiecie co was czeka z ,,wymarzonym'' konkubentem w konkubinacie ... na wymarzonym zachodzie ...

BRMTvonUngern

Matka z konkubentem znęcali się nad 3-latką

Policjanci z Gryfic zatrzymali 23-latkę i jej konkubenta, podejrzanych o znęcanie się nad 3-letnią córką kobiety. Mężczyzna trafił do aresztu, kobieta pozostaje pod policyjnym dozorem.

Policjanci Komendy Powiatowej Policji w Gryficach otrzymali informację, z której wynikało, że 23-letnia matka wraz ze swoim 26-letnim konkubentem znęca się psychicznie i fizycznie nad 3-letnią córką. Podjęte przez mundurowych czynności potwierdziły zgłoszenie. Dziecko na ciele miało wyraźne ślady znęcania, było posiniaczone. Okolice zdarzenia w Zumi.pl

23-latka i jej konkubent zostali zatrzymani. Obojgu przedstawiono zarzuty za znęcania się nad dzieckiem, za które grozi kara do 5 lat więzienia. Na wniosek Policji i Prokuratury, Sąd Rejonowy w Gryficach tymczasowo aresztował na 3 miesiące konkubenta matki dziecka. Wobec kobiety natomiast zastosowano policyjny dozór oraz zakaz kontaktowania się z córką.

Dziecko jest już bezpieczne. Przebywa pod opieką najbliższej rodziny. Sprawą w najbliższym czasie zajmie się również sąd rodzinny i nieletnich.

>>>>>

Znow uroki konkubiantow ...

BRMTvonUngern

Kolejny szokujący film. Trzylatek pali papierosa

Mieszkaniec podwarszawskiego Legionowa Michał T. umieszczał w internecie filmy z udziałem swojego 3-letniego syna, który zaciągał się papierosem i próbował odrąbać głowę lalce - informuje TVN24.pl.

Na nagraniach widać, jak chłopiec zaciąga się papierosem, słychać także głos kręcącego filmik: "Palaczu, chodź pokaż, jak buchy walisz". Okolice zdarzenia w Zumi.pl

Okazało się, że chłopiec mieszka z trójką starszego rodzeństwa, matką i ojcem, który jest autorem filmów. Matka wraz z dziećmi korzysta z pomocy OPS w Legionowie. Według informacji tej instytucji rodzice dzieci są po rozwodzie i nie mieszkają razem.

Reporterzy "Uwagi" ustalili jednak, że rozwód został prawdopodobnie przeprowadzony "na niby", bo rodzina nadal mieszka razem. Potwierdza to policja, która kilkukrotnie była wzywana przez Dagmarę T. z powodu awantur urządzanych przez Michała T. Ostatnio policja była wzywana 2 listopada.

Żadne z rodziców nie ma stałej pracy. Oboje mają wykształcenie podstawowe, żyją z zasiłków socjalnych i alimentów na dzieci płaconych przez państwo. Mieszkają w lokalu komunalnym. Rodzice mają ograniczone prawa rodzicielskie z powodu niewydolności wychowawczej. Są regularnie odwiedzani przez kuratora.

Mężczyzna było już karany za znieważenie funkcjonariuszy, zniszczenie mienia i prowadzenie samochodu pod wpływem alkoholu.

Wczoraj pisaliśmy w portalu Onet o filmie z 4-latkiem zachęcanym do agresji

W rozmowie z reporterką "Uwagi" Michał T. powiedział, że filmy kręcił dla zabawy. - No po prostu wziął papierosa i palił. Wziąłem telefon i nakręciłem - powiedział. - Może to razi wielu ludzi, ale uważam to za zabawne - dodał.

Policja przesłuchała już w tej sprawie matkę chłopca, która podobnie jak Michał T. określiła filmik, jako "zabawne wydarzenie". Została objęta opieką psychologiczną Ośrodka Pomocy Społecznej.

Do wydziału ds. nieletnich sądu rodzinnego i do prokuratury trafiły dokumenty w sprawie filmów kręconych przez ojca trzylatka.

>>>>

No to nam sie robi postepowy kraj . Poustępowy ...

BRMTvonUngern

Opiekunka Violetty Villas: wtedy chyba się powieszę .
2011-12-10 (11:24)
Fakt

(fot. / Łukasz Woźnica/newspix.pl)

- Czuję się fatalnie. Jakby wszyscy mieli do mnie pretensję o śmierć pani Violetty. Jeszcze zabójczynię za mnie zrobią! A ja przecież tak ją kochałam - zwierza się "Faktowi" Elżbieta Budzyńska.

Wieloletnia opiekunka i przyjaciółka gwiazdy obawia się, że śledczy mogą zarzucić jej, że źle zajmowała się diwą oraz, że ją zaniedbywała.

Śledczy z Prokuratury Rejonowej w Kłodzku (dolnośląskie), którzy prowadzą postępowanie w sprawie śmierci Violetty Villas przyznali na wczorajszej konferencji prasowej, że gwiazda była zaniedbana, a jej organizm był wyniszczony. Wprawdzie warunki, w których mieszkała Villas w malutkim Lewinie pod Kłodzkiem były o niebo lepsze, odkąd z posesji zabrano dziesiątki przygarniętych przez nią psów i kotów, to i tak pozostawiały wiele do życzenia.

- To nieprawda. Żyłyśmy skromnie, ale godnie - zapewnia Budzyńska. Bardziej jednak niż posądzeń o życie w złych warunkach, Budzyńska obawia się oskarżeń, że zaniedbywała divę i nawet nie zauważyła, iż ta ma złamaną nogę. Opiekunka boi się też zarzutów, że zamiast zabrać Villas do lekarza, pozwoliła jej cierpieć, a potem umrzeć. - Nie miałam pojęcia, że pani Violetta złamała nogę! Wprawdzie w sobotę lub niedzielę zapatrzyła się w telewizor, osunęła z kanapy i nabiła sobie solidnego siniaka na prawej nodze, ale ani razu nie poskarżyła się, że coś ją boli. Mówiła tylko: „Elunia, nic mi nie będzie, do wesela się zagoi”. Co więcej, cały czas miała na sobie dres. Normalnie też chodziła do toalety. Nie dała w ogóle po sobie poznać, że coś jest nie tak - dodaje.

Śledczy z Kłodzka badają teraz, czy w świetle prawa Budzyńska była opiekunką Villas. - Wprawdzie pani Villas wystawiła jej pełnomocnictwa do opieki, reprezentowania jej w kontaktach z mediami, czy sprawowania pieczy nad majątkiem, ale sprawa nie jest jednoznaczna. Musimy zgromadzić materiał dowodowy w tej sprawie - mówi nam Anna Gałkowska, p.o. prokuratora rejonowego w Kłodzku.

Na razie śledztwo toczy się w sprawie, a nie przeciwko komuś. To się może jednak zmienić. Jeśli okaże się, że Budzyńska była prawnie usankcjonowaną opiekunką Villas, a śledczy uznają, że nie dopełniła obowiązków, może usłyszeć zarzuty. I to poważne. - Wtedy to chyba powieszę się... Ja naprawdę bardzo kochałam panią Violettę i w życiu bym jej krzywdy nie zrobiła - zarzeka się zrozpaczona Budzyńska.

To syn zdecyduje, gdzie pochowają Villas .

>>>>

Oczywiscie zrobmy wszystko aby do samobojstwa nie doszlo ...
Ale widzimy ze zjawisko to samo co lekarzem Jacksona... Tak to dziala ...

BRMTvonUngern

Urodził się pijany. Czeka na nowych rodziców

Karol, po sześciu latach w rodzinie zastępczej, jest gotowy do adopcji. Przeżył czternaście operacji, ale najgorsze ma już za sobą i rozwija się tak, jak inne dzieci.

Urodził się pijany. Czeka na nowych rodziców .

>>>>>

I znowu widzicie dziecko ktore od dziecka jest ,,nienormalne'' z winy rodzicow ... Tak zreszta jest zawsze . Bo wszelkie choroby to wina grzechow z pierworodnym na czele . Nie mialo byc zadnych chorob !
Ale na pocieszenie moe dodac ze juz niedlugo bedzie swiat bez takich drastycznych chorob . Nie tylko tyrani upadna ale znikna plagi gnebiace ludzi :O))

BRMTvonUngern

W śmieciach znaleziono ciało noworodka

Policjanci poszukują matki noworodka, którego zwłoki odnaleziono wczoraj po południu na terenie sortowni odpadów komunalnych w Wodzisławiu Śl. Bezpośrednią przyczynę zgonu oraz wiek dziecka określi zlecona przez prokuraturę sekcja zwłok.

W czwartek ok. godz. 15:00 dyżurny Komendy Powiatowej Policji w Wodzisławiu Śl. otrzymał telefoniczne zgłoszenie o odnalezieniu zwłok noworodka przez pracowników sortowni odpadów komunalnych mieszczącej się na ul. Marklowickiej. Skierowani na miejsce funkcjonariusze potwierdzili makabryczne odkrycie. Znalezione zwłoki są płci męskiej. - Trudno na tę chwilę wskazać przyczynę zgonu i dokładny wiek chłopczyka. Szczegóły poznamy po sekcji zwłok. Śledztwo trwa. Sprawą zajmuje się już prokuratura - powiedziała Joanna Paszenda, rzecznik wodzisławskiej policji.

>>>>>

No koszmar . Co oni tym dzieciom robia !

BRMTvonUngern

Ruszyła kampania społeczna "Nie czytasz? Nie idę z Tobą do łóżka!"

Przedstawiciele świata kultury tacy jak Paweł Althamer, Jacek Dehnel i Sylwia Chutnik oraz zwykli pasjonaci czytelnictwa pozujący z książką w swoich łóżkach znaleźli się na wystawie fotograficznej, promującej kampanię "Nie czytasz? Nie idę z Tobą do łóżka!".

Jak przypomniała podczas konferencji prasowej rzeczniczka kampanii Monika Czaplicka, w zeszłym roku Biblioteka Narodowa wspólnie z TNS OBOP przeprowadziła badanie czytelnictwa wśród Polaków, którego wyniki były "zatrważające". - Okazało się, że 56 proc. z nas w 2010 roku nie przeczytało ani jednej książki, a 46 proc. w miesiącu poprzedzającym badanie nie przeczytało artykułu dłuższego niż trzy strony, włączając w to media elektroniczne. Według nas to straszny wynik, szczególnie jeśli go porównamy z naszym południowym sąsiadem Czechami, gdzie czytelnictwo jest na poziomie 90 proc. Więc stwierdziliśmy, że trzeba powiedzieć głośno, jak czytanie jest potrzebne - podkreśliła Czaplicka.

Inicjatorka i szefowa kampanii społecznej "Nie czytasz? Nie idę z Tobą do łóżka!" Bianka Siwińska dodała, że ideą akcji jest promowanie czytelnictwa w pewien nowy, może nieco zaskakujący, sposób. - Wydaje się, że połączenie wątków erotycznych z intelektem jest dość oczywiste, ale okazuje się, że musiała się jednak zebrać grupa kilku osób, które chciały o tym powiedzieć bardziej dobitnie i tak powstała Grupa Twórcza Qlub Xsiążkowy oraz pomysł na kampanię - powiedziała Siwińska.

Pisarz Jacek Dehnel, który znalazł się na jednym ze zdjęć promującej kampanię wystawy w stołecznym Traffic Clubie, podkreślił, że bardzo popiera czytelnictwo, nie tylko z racji zawodowej, ale też dlatego, że zmienia ono społeczeństwo. "Literatura uczy nas jak mądrze przejść przez życie, uczy empatii i szacunku do drugiego człowieka. I im więcej obywateli będzie czytało, i im więcej będą czytali, tym społeczeństwo myślę będzie lepsze. Ta akcja ma w sobie coś lekkiego i dowcipnego; myślę, że to również zachęciło mnie do udziału w niej" - mówił Dehnel.

Wystawę będzie można oglądać w dziale z książkami w Traffic Clubie prawdopodobnie do końca stycznia 2012 r. Jak zaznaczają organizatorzy, znalazły się na niej zdjęcia zarówno osób znanych, jak i zwykłych pasjonatów literatury. "Chcieliśmy, żeby akcję promowały osoby popularne, które przyciągną chociażby media, ale także zwykli czytelnicy, z którymi każdy może się utożsamić. Bardzo nam zależało na tej różnorodności" - zaakcentowała rzeczniczka kampanii dodając, że ma nadzieję na pokazanie ekspozycji także w innych miastach.

Część fotografii, które można zobaczyć na wystawie, znalazła się także w okolicznościowym kalendarzu, wydanym w nakładzie tysiąca egzemplarzy. Część ma zostać ofiarowana organizacjom pozarządowym; wedle informacji organizatorów jeden z nich będzie również przekazany na aukcję Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Kampania posiada także swoją stronę internetową. Na [link widoczny dla zalogowanych] można zapoznać się z jej założeniami, a także przesłać organizatorom swoje zdjęcie w łóżku z książką, które później ma zostać umieszczone na stronie. Akcja posiada również swój profil na Facebooku.

>>>>>

Ale zboki . Wszystko kojarza z ,,seksem'' ... Potepiamy takie ,,promowanie kultury'' . Z kultura nie ma to nic wspolnego . Z chamstwem bardzo duzo ! Prorno jest przeciwienstwem kultury ... Osobnic myslacy ,,tylko o jednym'' to wlasnie zaprzeczenie kultury ...

BRMTvonUngern

Okradli bez skrupułów. Ofiarami niepełnosprawni

Włocławscy policjanci prowadzą kolejne postępowanie w sprawie oszustwa. Tym razem przestępcy okazali się wyjątkowo bezduszni. Skradli pieniądze niewidomemu małżeństwu. Funkcjonariusze proszą świadków o pomoc.

Oszustwo metodą na tzw. "wnuczka, na księdza, na pseudo-hydraulika, elektryka, pracownika przychodni lekarskiej", to tylko niektóre spośród przestępczych "metod", z którymi mieli do czynienia włocławscy policjanci. Z reguły poszkodowanymi stawały się osoby starsze, samotnie zamieszkujące. Wczoraj dotarło kolejne zgłoszenie o tego typu przestępstwie. Tym razem bezduszność i bezczelność sprawców przekroczyła wszelkie granice. Okradli niewidome małżeństwo.

Do zdarzenia doszło w czwartek w centrum Włocławka. Jak ustalili mundurowi, do mieszkania 74-letniej kobiety zapukał mężczyzna. Oznajmił, że przyszedł sprawdzić centralne ogrzewanie, bo jak stwierdził kaloryfery w bloku są zapowietrzone. Z wyjaśnień poszkodowanej wynika, że po chwili do mieszkania wszedł jeszcze jakiś mężczyzna. Po rzekomym sprawdzeniu kaloryferów obaj nieznajomi wyszli.

Krótko po tej nieoczekiwanej wizycie 74-letnia kobieta postanowiła sprawdzić zawartość torebki, w której były pieniądze. Okazało się, że cała kwota zniknęła. Oszuści skradli 2600 złotych.

O całym zdarzeniu kobieta natychmiast powiadomiła policję. Mundurowi ustalili, że tego dnia jedna z sąsiadek widziała w klatce schodowej dwóch nieznanych mężczyzn.

Z jej relacji wynika, że jeden z nich może mieć 20-30 lat, jest wysoki, szczupły, o ciemnych, krótkich włosach i dość śniadej karnacji. Ubrany był w ciemną kurtkę oraz spodnie.

Drugi nieco tęższy, dość wysoki, ubrany na ciemno, na głowie miał czapkę z daszkiem.

Policjanci prowadzący sprawę proszą świadków, osoby, które mogłyby pomóc w ustaleniu i zatrzymaniu sprawców o osobisty lub telefoniczny kontakt, pod nr.tel. 54/414-56 38 lub 997.

>>>>>

I znow koszmarne przestepstwo !