Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 22:24, 04 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
Zniszczono brytyjskie i włoskie groby wojenne w BengaziW Bengazi zniszczono nagrobki ponad 150 Brytyjczyków poległych w kampanii libijskiej podczas drugiej wojny światowej - poinformowała w niedzielę gazeta "Daily Mail" w wydaniu internetowym. Reuters informuje, że zniszczone zostały także groby Włochów.
"Daily Mail" opublikował wideo obrazujące zniszczenia; gazeta podkreśla, że akcja dewastowania grobów była systematyczna i trwała dwa dni. Na Facebooku pojawiło się amatorskie nagranie wideo, pokazujące ponad 20 uzbrojonych mężczyzn, kopniakami niszczących nagrobki. Słychać jednego z nich, który mówi: "To jest grób chrześcijanina". Inny o pochowanych tam żołnierzach mówi "psy".
Zniszczony został też krzyż upamiętniający wszystkich poległych i jeden grób z gwiazdą Dawida. Na wojennym cmentarzu w Bengazi pochowanych jest ogółem 1 214 osób, z czego 815 to Brytyjczycy.
Brytyjscy żołnierze, których groby zniszczono, służyli w 8. Armii dowodzonej przez gen. Bernarda Montgomery'ego. Uczestniczyli w walkach o Libię i Egipt w latach 1941-43 z Afrika Korps gen. Erwina Rommla. Bengazi kilkakrotnie przechodziło z rąk do rąk. W kampanii libijskiej w obronie Tobruku walczyli m. in. Polacy (Samodzielna Brygada Strzelców Karpackich) oraz Czechosłowacy.
Według "Daily Mail" dewastacja cmentarza wojennego mogła zostać dokonana przez islamistów w odwecie za niedawne spalenie Koranu przez żołnierzy USA w Afganistanie. Narodowa Rada Libijska wydała oświadczenie, w którym potępiła dewastację grobów, wyraziła ubolewanie oraz zapowiedziała schwytanie i ukaranie winnych.
>>>
Jacys byli kadfisci . Oczywiscie niszczenie grobow poleglych w walce z hitleryzmem a nawet zolnierzy z drugiej strony czyl Wlochow jest aktem zwyrodnienia . Groby zolnierzy sie szanuje szczegolnie bo oni zawsze gina ZA KOGOS !!!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 15:20, 05 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
Libia: dwóch brytyjskich dziennikarzy podejrzanych o szpiegostwo
Dwaj brytyjscy dziennikarze pracujący dla anglojęzycznego kanału irańskiej telewizji Press TV, którzy zostali w lutym zatrzymani w Libii, są podejrzani o szpiegostwo - poinformował szef libijskiej milicji w Trypolisie, która ich przetrzymuje.
Agencja Reutera podała, że milicja miała znaleźć przy dziennikarzach oficjalne libijskie dokumenty, sprzęt używany przez izraelską armię i materiał filmowy, na którym widać jak strzelają. Przedstawiciel libijskiej milicji Faradż al-Swehli zastrzegł na konferencji prasowej, że na razie za wcześnie mówić o tym, dla jakiego państwa dziennikarze szpiegowali. W sprawie trwa śledztwo.
Al-Swehli dodał, że po zakończeniu dochodzenia podejrzani zostaną przekazani władzom w celu przeprowadzenia procesu. Według niego, aresztowani nie mieli w paszportach wizy do Libii.
Dziennikarz Nicholas Davies i operator kamery Gareth Montgomery-Johnson zostali aresztowani podczas robienia materiału filmowego 22 lutego w Misracie, ok. 200 km na wschód od stolicy Libii, Trypolisu. Obecnie są przetrzymywani w bazie milicji, w centrum Trypolisu. Al-Swehli podkreślił, że zatrzymani są traktowani dobrze; odwiedził ich brytyjski konsul.
????
Dziwne ? Jak rozumiem jest to iranska stacja ale Z ZACHODU ! Nie z Teheranu . W takiej sa rzeczywiscie agenci rezimu . Nie nalezy mylic mediow zachodnich po iransku z mediami rezimowymi z Iranu !!! TO PRZECIWIENSTWO !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 19:39, 06 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
Przywódcy we wschodniej Libii ogłosili autonomię
Przywódcy plemienni i dowódcy lokalnych milicji we wschodniej Libii ogłosili półautonomię. Wschodnie regiony Libii - Cyrenaika, to rejony bogate w złoża ropy. Czy po upadku dyktatora Muammara Kaddafiego Libia rozpadnie się na dwa państwa?
Decyzja o ogłoszeniu półautonomii zapadła po spotkaniu w mieście Bengazi, na którym zebrało się prawie 2 tysiące ludzi. Zwolennicy autonomii uważają, że przez dekady ich region był zaniedbywany i pomijany w kluczowych decyzjach. Dlatego teraz uważają, że to oni sami powinni decydować o swoich sprawach.
Rządząca Rada Narodowa Libii w Trypolisie jest jednak przeciwna wszelkim ruchom separatystycznym. Obawia się, że mogło by to doprowadzić do rozpadu Libii.
Na razie nie wiadomo jak szerokiej autonomii domagają się przywódcy z Cyreaniki. Będzie to prawdopodobnie przedmiotem debaty i rozmów z rządem w Trypolisie przez najbliższe miesiące.
????
O co chodzi ??? Rzecz jasna trzeba wyrownac zaniedbania . Ale to sie nie nazywa autonomia . Ale ...
SAMORZĄDNOŚĆ !
Podsatwa wladzy wyzwolonych krajow jasminowych powinny byc samorzady . Nie mianowani gubernatorzy ale obywatele wybierajacy swoich przedstawicieli . Musza to byc NATURALNE wspolnoty a wiec juz istniejace a nie sztucznie utworzone . Wazne jest aby byly odpowiednie sady aby decyzje takich samorzadow mozna bylo zaskarzyc aby nie powsatwaly kliki i sitwy ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 17:45, 07 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
Libia: szef NRL grozi użyciem siły by uniemożliwić autonomię Cyrenajki
Szef Narodowej Rady Libijskiej (NRL) Mustafa Dżalil zagroził dziś użyciem siły, aby uniemożliwić wschodniej części kraju uzyskanie całkowitej autonomii. Dzień wcześniej przywódcy plemienni i szefowie zbrojnych milicji ogłosili półautonomię Cyrenajki.
- Nie jesteśmy gotowi na podział Libii - powiedział przewodniczącego NRL, czyli centralnego organu, kierującego krajem od obalenia reżimu Muammara Kaddafiego. Cytowany przez libijską telewizję Dżalil mówił, że mieszkańcy Cyrenajki powinni wiedzieć, iż zwolennicy dawnego reżimu "próbują ich wykorzystać". - Jesteśmy gotowi ich powstrzymać, nawet siłą - powiedział Dżalil w Misracie, gdzie ogłaszał zakończenie prac nad tzw. kartą państwową - aktem prawnym, który ma być wykorzystany przy pisaniu przyszłej konstytucji Libii.
We wtorek przywódcy plemienni i szefowie zbrojnych milicji ze wschodu kraju ogłosili półautonomię bogatej w ropę naftową Cyrenajki. Informowali, że chcą w Libii ustroju federalnego. Deklarację przyjęło zgromadzenie tysięcy przedstawicieli miejscowych elit na uroczystości w Bengazi, kolebce rewolty przeciwko Kaddafiemu.
Wybrano radę, która ma zajmować się sprawami regionu rozciągającego się od portowego miasta Syrta po granicę z Egiptem. Na przewodniczącego rady zgromadzenie wyznaczyło Ahmeda al-Zubaira Ahmeda as-Sanusiego - wieloletniego więźnia politycznego z czasów Kaddafiego i laureata nagrody Parlamentu Europejskiego im. Sacharowa. As-Sanusi jest również członkiem NRL.
NRL wielokrotnie wyrażała sprzeciw wobec utworzenia częściowo autonomicznego regionu na wschodzie, obawiając się, że federalizm może doprowadzić do rozpadu Libii, niespełna pół roku po obaleniu Kadafiego.
Nowe władze wciąż próbują ustabilizować sytuację w Libii, jednak są lekceważone przez niektóre milicje, które walczyły z reżimem Kaddafiego. Milicje nie chcą złożyć broni i podporządkowują się jedynie własnym dowódcom.
>>>>
Na razie nie wiadomo czy trzeba tak ostro bo nie jest pewne czy oni rozumieja slowo autonomia . Czy tak samo jak my . Z tego co mowili chodzi im po prostu o to ze byli dyskryminowani przy inwestycjach i aby to odrobic ... Proponuje aby urzedy panstwowe nie miescily sie tylko w Trypolisie ale czesc niech ma centrum w Bengazi . To dobre rozwiazanie decentarlizacyjne ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 19:51, 12 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
ibia: zakończyła się konferencja na temat bezpieczeństwa
W Trypolisie zakończyła się w poniedziałek dwudniowa konferencja na temat bezpieczeństwa i ochrony granic, w której udział wzięli przedstawiciele wywiadu, resortów spraw wewnętrznych i obrony dziewięciu państw Afryki Północnej, w tym Libii, Algierii i Egiptu.
W konferencji uczestniczyły również delegacje Unii Europejskiej, Ligi Arabskiej oraz ONZ. Celem spotkania było ustalenie planu współpracy regionalnej w zakresie walki z terroryzmem, handlem bronią, przemytem narkotyków oraz nielegalną migracją. Konferencja miała też posłużyć jako platforma do wypracowania umów dwustronnych pomiędzy Libią a państwami sąsiadującymi. Premier Abd ar-Rahim Chalid al-Kib poinformował, że osiągnięto porozumienie co do planu operacyjnego dalszej współpracy. Rozmowy w tej sprawie będą kontynuowane na spotkaniu w Maroku.
- Obecnie brakuje nam wykształconej kadry, sprzętu i zaawansowanych technologii, a mówimy o 4 tys. kilometrów granicy lądowej oraz prawie 2 tys. km granicy morskiej. Dlatego potrzebujemy nie tylko współpracy regionalnej, ale również pomocy społeczności międzynarodowej - powiedział libijski wiceminister spraw zagranicznych Mohamed Abdulaziz.
Szef delegacji UE Maciej Popowski powiedział, że Europa jest gotowa udzielić Libii wsparcia eksperckiego. Dodał, że na miejscu znajduje się już zespół specjalistów do spraw celnych, bezpieczeństwa granic i służb policyjnych, którzy mają ocenić zakres potrzeb. - Jest to jednak proces złożony, a w kontekście nielegalnej migracji dla państw europejskich ważna jest również kwestia przestrzegania praw człowieka - powiedział Popowski.
Gdy w lutym 2011 roku rebelianci przy wsparciu sił NATO wystąpili zbrojnie przeciwko dyktatorowi Libii Muammarowi Kadafiemu i rozpoczął się - jak ocenia Międzynarodowa Organizacja ds. Migracji (IOM) - największy w historii kryzys migracyjny, Europa uszczelniła swoje granice i zawracała migrantów do Libii. Premier al-Kib wyraził nadzieję, że państwa afrykańskie nie będą udzielały azylu politycznego członkom rodziny Kadafiego i innym osobom, które popełniły zbrodnie na narodzie libijskim. Dodał, że rozumie deklaracje niektórych państw, iż robią to w celach humanitarnych, zauważył jednak, że ludzie ci powinni być sądzeni w Libii.
>>>>
Tak jest ! Trzeba normalizowac sytuacje kraju !!!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 15:55, 15 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
Libia: pierwsi turyści na szlaku arabskiej rewolucji
Chociaż sytuacja w Libii nie jest jeszcze w pełni ustabilizowana - ulice patrolują uzbrojone milicje, a w centrum Trypolisu ruiny koszarów Muammara Kadafiego przypominają o niedawnych nalotach NATO - do kraju po rewolucji przyjechali pierwsi turyści.
Alan pochodzi z Teksasu, pracuje w przemyśle naftowym. Jo, Amerykanka, ma 83 lata, odwiedziła już kilkadziesiąt krajów, ostatnio Irak i Afganistan. Derek pracuje dla oenzetowskiej agencji ds. uchodźców w Jemenie, ale myśli o dziennikarstwie. W grupie jest jeszcze Glyn, prawnik z Australii oraz Alex, najmłodszy, student z Wielkiej Brytanii. Nick Wood, były korespondent czołowych dzienników brytyjskich na Bałkanach, na pytanie, czy jest organizatorem turystyki wojennej odpowiada - To przygoda intelektualna. Nigdy nie zabrałbym nikogo do strefy, gdzie wciąż trwają walki, do Iraku czy Afganistanu. W Libii jesteśmy w stanie zapewnić ludziom bezpieczeństwo i możemy się swobodnie poruszać po kraju.
Wielu turystom przestały już odpowiadać konwencjonalne wycieczki, dlatego organizatorzy ruchu turystycznego prześcigają się w coraz to wymyślniejszych ofertach. Zdaniem Wooda, ci którzy decydują się na wyjazd śladami wielkiej polityki to ludzie poważni, akademicy i profesjonaliści. Chcą być świadkami, a nie tylko biernymi obserwatorami, współczesnej historii.
Australijczyk Glyn przyznaje jednak, że nikt z jego znajomych nie odważył się dołączyć do niego na ten wyjazd. - Koledzy mówili mi, że chyba oszalałem, wybierając się do Libii. Kiedy jednak usłyszałem w radiu, jak Nick opowiadał o tej wyprawie, pomyślałem, że to przygoda, jakiej szukam. Niedługo potem byłem już w samolocie - opowiada.
Grupa turystów zwiedzała ruiny siedziby Kadafiego Bab Al-Azizija, zrównanej z ziemią podczas bombardowań NATO. O historii tego miejsca opowiadał pracownik jednej z organizacji międzynarodowych.
Celem następnej wizyty jest więzienie Abu Salim, gdzie przetrzymywani byli przeciwnicy polityczni Kadafiego. Po obiekcie oprowadzał Libijczyk, który spędził w więzieniu ponad 11 lat. Opowiadał o torturach, o tym jak został aresztowany i więziony bez kontaktu ze światem zewnętrznym. Pokazywał również miejsce, gdzie w 1996 roku doszło do masakry około 1270 więźniów, najprawdopodobniej w związku z buntem.
Grupie towarzyszyła ekipa telewizji CNN. Przy lunchu dziennikarze rozmawiali z uczestnikami wyprawy o swoich doświadczeniach w trakcie wojny. Reporterka Jomana Karasheh opowiadała, jak z grupą kilkunastu korespondentów była przetrzymywana w hotelu Rixos w centrum Trypolisu, i jak negocjowała z rebeliantami ich uwolnienie.
Wood podkreśla, że wyprawy polityczne organizuje do różnych miejsc. - Nie koncentrujemy się na konfliktach zbrojnych jako takich, ale rewolucje wiosny arabskiej mają ogromny wpływ na współczesne stosunki międzynarodowe. Myślę, że można je porównać do upadku muru berlińskiego i takie miejsca chcemy pokazywać - tłumaczy. W trakcie ośmiu dni w Libii pierwsi turyści zwiedzają Trypolis, Misratę i okoliczne miejscowości. Spotykają się z władzami lokalnymi, znawcami sektora naftowego i liderami religijnymi. - Zakładamy, że ta podróż pozwoli im lepiej zrozumieć dynamikę procesów politycznych zachodzących w kraju przygotowującym się do pierwszych historycznych wyborów - mówi Wood.
>>>>>
No i prosze ! Ciekawa historia przyciaga :O)))
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 16:47, 15 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
Spór o majątek dyktatora
Spokojne, luksusowe przedmieście Londynu. Nikt by się nie domyślił, że ten dom należy do syna dyktatora. Posiadłość, której wartość przekracza 15 milionów dolarów, należy do Saadiego Kadafiego, przebywającego obecnie w areszcie domowym w Nigrze. Aktualnie trwa batalia sądowa o zwrot mienia rodziny Kaddafiego libijskiemu narodowi.
>>>>
To wszystko musi wricic do narodu . To nie jest ich majatek ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 17:18, 16 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
Karolina Duda-Potapska
Trudna noc. "Byłam gotowa na śmierć"
"Gdy oglądałam zdjęcia z Polski, płakałam. Nie wstydziłam się łez, byłam pewna, że to już koniec. Miałam wrażenie, że zapomniał o nas cały świat. Czułam ogromną złość. Na moich oczach zabijano niewinnych ludzi".
Sara El Gadhra urodziła się w Polsce, ale większość życia spędziła w Libii. Mieszkając w Dernie, na wschodzie kraju, była świadkiem zarówno działań brutalnej dyktatury Muammara Kaddafiego, jak i krwawej wojny domowej, której celem było obalenie 42-letniego reżimu. Dziś obserwuje odbudowę swojej drugiej ojczyzny. - Trudno było się pogodzić, że moje życie będzie takie krótkie i zakończy się w czasie, który powinien być najpiękniejszy - wspomina wydarzenia z 17 marca 2011 roku 24-letnia Sara w rozmowie z Onetem. Poznajcie historię dziewczyny od dziecka uczonej, by "nie pytać za dużo" o Kaddafiego, która gotowa była zginąć za wolność. Sara El Gadhra: Głęboko w duszy chciałam rewolucji, ale wiedziałam, że jeśli w ogóle dojdzie do tego, to całkiem możliwe, że nie dożyjemy następnego dnia. Bałam się tego i zaczęłam się zastanawiać nad sensem rewolucji, jeśli nikt jej nie przeżyje. Krążyły plotki, że Kaddafi zatruje wodę, jeśli ludzie zdecydują się na rewolucję. Po powstaniu w Tunezji Kaddafi przeczuwał, że coś wisi w powietrzu i zaczął się szykować, trenując swoją bezlitosną armię.
Ostatecznie nie spodziewałam się wybuchu rewolucji, nikt się jej nie spodziewał. Wszyscy chcieli zmian, ale wiedzieli, że Libia zamieniłaby się w morze krwi. Od dzieciństwa, kiedy zaczęłam chodzić do szkoły, tata mnie ostrzegał, żebym z nikim nie rozmawiała na temat Kaddafiego. Za każdym razem, gdy pytałam dlaczego, tata odpowiadał: "Nie pytaj za dużo". Wszyscy dobrze wiedzieli, kim jest Kaddafi, ale nikt nie mógł się odezwać, bo wiadomo było, że można za to stracić życie.
"Dzień gniewu" - 17 lutego
Pamiętam, że pierwszego dnia wyrzucono nas z zajęć. Na uniwersytecie zaczął się prawdziwy chaos i panika. Usłyszeliśmy, że Kaddafi jest skończony i mamy wracać do domu. Zaczęły się protesty z żądaniem wolności i obalenia Kaddafiego. Zadzwoniłam szybko do taty i poprosiłam, aby po mnie przyjechał. W ciągu kilku minut cały uniwersytet był pusty i protesty przeniesiono do miasta. Potem zaczęła się rzeź. Ludzie Kaddafiego zaczęli strzelać do wszystkich i to był początek wojny o wolność.
Miałam możliwość opuszczenia Libii, ale nawet wyjście z domu było niebezpieczne. Z ucieczką wiązało się wielkie ryzyko. I nie mogłabym uciec z Libii, zostawiając narzeczonego, rodzinę i przyjaciół. Nigdy bym sobie tego nie wybaczyła. Nie mogłabym żyć ze świadomością, że moi najbliżsi w każdej chwili mogą stracić życie.
Później pomagaliśmy powstańcom finansowo. Oprócz tego wysyłaliśmy im jedzenie. Pomagałam mojej cioci w kuchni, bo trudno było gotować dla tylu osób. Wszyscy pomagaliśmy sobie nawzajem i wspieraliśmy powstańców, jak tylko się dało.
W czasie rewolucji rodzina, krewni i przyjaciele z Polski bardzo nas wspierali. Dzwonili codziennie, wspierali nas psychicznie i emocjonalnie. Poczuliśmy się strasznie, gdy Kaddafi pozbawił nas jakiejkolwiek komunikacji ze światem - na jakiś czas odłączono nam telefon i internet.
"Musieli wziąć się w garść i zmywać krew z ulic"
Pierwsze dni rewolucji w Dernie były straszne. Wszyscy siedzieli w domu i czekali na jakieś dobre wieści. Wielu młodych chłopców straciło życie. Było słychać strzały i krzyki, z niektórych miejsc unosił się dym. Ludzie byli w szoku. Wszyscy oglądaliśmy Al-Dżazirę, bo to był jedyny kanał, który pokazywał, co się działo naprawdę. Tego nie da się opowiedzieć, po prostu nie ma słów! Młodzież pilnowała miasta przed potencjalnym atakiem, a inni musieli wziąć się w garść i zmywać krew z ulic. Nieustannie odbywały się pogrzeby - codziennie kilkadziesiąt młodych chłopców było chowanych. Nikt nie spał. Każdy odgłos wiatru kojarzył się nam z atakiem militarnym. Baliśmy się, że Kaddafi zacznie nas bombardować, gdyż było wcześniej kilka prób zbombardowania Derny i zrównania nas z ziemią. Ludziom udało się zestrzelić kilka samolotów. Jeden z pilotów wylądował na pobliskim lotnisku i poddał się. Przyznał, że Kaddafi wydał rozkaz unicestwienia Derny.
Kilka dni później, po rzezi, jaka miała miejsce w oddalonej o sto kilometrów Bejdzie, wielu żołnierzy Kaddafiego zaczęło uciekać w stronę Derny. Mężczyźni wzięli broń i stanęli na wysokości zadania. Większość żołnierzy Kaddafiego to opłaceni zabójcy z innych krajów afrykańskich. Po niecałych dwóch tygodniach Derna była miastem wyzwolonym. Wszyscy całowali nową flagę Libii - to była nasza pierwsza i prawdziwa flaga, z czasów króla Idrisa. Kiedy sytuacja została opanowana, mężczyźni i młodzi chłopcy zaczęli wyjeżdżać na linię frontu. W Dernie mąka, olej i cukier były rozdawane za darmo - kobiety zaczęły gotować dla powstańców. Młodzież zajęła się sprzątaniem miasta i udzielaniem wszelkiej pomocy, nawet w szpitalu.
Czekając na rezolucję numer 1973
Najgorszy moment był tuż przed decyzją ONZ (17 marca - red.) o strefie zakazu lotów. Czekaliśmy na decyzję przed telewizorem, z zapartym tchem. Kaddafi w tym czasie szykował największe swoje siły na Bengazi. Jego syn, Saif, śmiał się i groził nam, że już jest za późno i niedługo będzie po wszystkim. Mieszkańców Bengazi i całej wschodniej części kraju ogarnęła panika. Nie wstydziliśmy się własnych łez, byliśmy pewni, że to już koniec. Mieliśmy wrażenie, że Kaddafi przekupił wszystkich i że zapomniał o nas cały świat. Pytaliśmy samych siebie, gdzie jest sprawiedliwość. Kiedy tylu ludzi, w tym dzieci, umierało bez nadziei na pomoc, to co można czuć? Przede wszystkim czułam wielką złość na porządek świata i straszne osamotnienie w nierównej walce. Trudno było oglądać wiadomości z innych stron świata, gdzie byliśmy zaledwie wzmianką, mówiono, że "coś tam się dzieje, podobno giną ludzie". Rozważano jakąś pomoc, ale politycy martwili się o ropę naftową i o to, czy w ogóle jest sens tej rewolucji, bo nie wiadomo, kto zastąpi Kaddafiego.
Przepłakałam wtedy całą noc, wspominałam moje dzieciństwo, oglądałam zdjęcia z Polski, było mi żal, że już nigdy nie zobaczę bliskich. W szafie wisiała moja suknia ślubna, czekająca na założenie. Trudno było się pogodzić, że moje życie będzie takie krótkie i zakończy się w czasie, który powinien być najpiękniejszy. To był wyścig z czasem, dlatego szybka decyzja prezydenta Sarkozy'ego uratowała Bengazi i nas. Cokolwiek myślą politycy i reszta świata, my jesteśmy Sarkozy'emu bardzo wdzięczni.
"Zasłużył na taki koniec"
Po śmierci Kaddafiego (20 października - red.) poczułam ulgę i nieopisaną radość. To się może wydawać brutalne, ale jeśli ktoś nie był w Libii w czasie rewolucji i nie wie, jak tu naprawdę było, nigdy nas nie zrozumie. Kaddafi nie był człowiekiem, nie miał serca, ani współczucia. Przez 42 lata Kaddafi porywał młode, niepełnoletnie dziewczyny, które mu się podobały. Były przez niego więzione i gwałcone. Podczas rewolucji osiem tysięcy kobiet zostało zgwałconych na rozkaz Kaddafiego, najmłodsza ofiara miała osiem lat. Przez kilka lat na rozkaz Kaddafiego noworodki były zakażane wirusem HIV. Ludzie, którzy marzyli o wolności, byli osadzani w strasznych więzieniach i większość z nich została brutalnie zamordowana. Ciał nigdy nie odnaleziono. Poczułam też satysfakcję, że człowiek, który niemal uważał się za Boga, skończył jak jego ofiary - pozbawiony godności. Wiem, że nie powinno tak być, ale taka jest natura ludzka.
Kaddafi pozbawił nas marzeń, przyszłości, nie znaliśmy historii naszego kraju, pozbawił nas tego wszystkiego, czym cieszą się ludzie w wolnych krajach. Nie mogliśmy godnie reprezentować naszego kraju, ponieważ każdy obywatel Libii w świecie traktowany był jak terrorysta - odczuliśmy to osobiście podczas licznych podróży do Polski. Tata był podejrzliwie traktowany, zawsze sprawdzany, wypytywany – a my zawsze musieliśmy czekać pełni niepokoju. To nie było miłe. Rewolucja libijska spłynęła morzem krwi i łez, zamordowano 50 tysięcy ludzi - i to nie jest ostateczny bilans, prawie 30 tysięcy zostało okaleczonych. Nigdy tego nie zapomnę. To nas dotknęło za sprawą jednego człowieka. Zasłużył na taki koniec.
Długa droga do demokracji
Jestem zadowolona z rewolucji i z obecnych władz, bo starają się, jak tylko mogą. Przed Libią jeszcze długa droga do odbudowania kraju. Poza tym, trochę to potrwa, zanim ludzie zapomną o tym, co się tu działo. Jeśli w ogóle uda im się zapomnieć. Wszyscy mają jeden cel: wspólnie odbudować Libię.
Rewolucja w Libii kojarzy mi się teraz z pragnieniem wolności i patriotyzmem. Wszyscy nagle poczuliśmy wielką potrzebę, by bronić Libii. Nigdy w życiu tak się nie czułam. Po raz pierwszy poczułam, co to jest oddanie dla kraju. Wszyscy byliśmy gotowi umrzeć dla wolności. Jednocześnie, Polska jest drugą ojczyzną i zawsze nią będzie. Kocham Polskę i czuję do niej sentyment.
Po rewolucji ludzie się otworzyli, przestali się bać. Wyzwoliło to wiele uczuć, wcześniej skrywanych przez 42-letni system. Wszyscy poczuli nagle te wszystkie wartości, jakie czują ludzie w wolnym świecie. Zdali sobie również sprawę, że jeszcze czeka nas długa droga do prawdziwej demokracji.
>>>>
Tak wspomnienie tych wspanialych dni walki o wolnosc ! Tak tworzy sie historie :O)))
Byli powstańcy świętują trzy dni po śmierci M. Kaddafiego, podczas ogłoszenia wyzwolenia Libii. Bengazi, 23 października 2011 roku. Fot. Reuters
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 19:47, 16 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
Libijska giełda otwarta po raz pierwszy od upadku Kaddafiego
Libijska giełda została otwarta w czwartek po raz pierwszy od obalenia dyktatora Muammara Kaddafiego - poinformowała telewizja Al-Arabija. Na libijskim parkiecie notowanych jest 10 spółek wycenianych łącznie na 3,1 mld dolarów.
Jak zaznacza telewizja, to "skromny, ale ważny" krok Libijczyków, którzy próbują ożywić swoją gospodarkę po dekadach dyktatury, duszeniu inicjatywy prywatnych firm i uzależnieniu banków od kaprysów klanu Kaddafiego. Większość firm notowanych na libijskiej giełdzie reprezentuje sektor finansowy, w tym prywatne banki i firmy ubezpieczeniowe. Cytowany przez Al-Arabiję szef libijskiego parkietu Ahmed Karoud zapowiedział, że na ten rok debiuty firm zarządzania nieruchomościami, paliwowych i telekomunikacyjnych.
Karoud wyraził nadzieję, że Libia stanie się ważnym łącznikiem finansowym między krajami Europy i Afryki. "Wciąż nie ma rządu, ale mamy potencjał i infrastrukturę niezbędną, aby stać się centrum finansowym z Afryki Północnej" - powiedział. "To otwarcie to znak dla świata, że Libia jest obecnie stabilnym krajem, gdzie gospodarka znów nabiera rozpędu" - dodał.
Libijska giełda została otwarta w Trypolisie po raz pierwszy w 2006 r. Podczas wojny domowej, która wybuchła w ubiegłym roku, giełda nie funkcjonowała. Muammar Kaddafi, który rządził krajem 42 lata, zginął w październiku ub.r. Rebelianci przy wsparciu sił NATO wystąpili przeciw niemu zbrojnie w lutym 2011 roku. Pierwsze w historii Libii demokratyczne wybory zaplanowano na ten rok.
>>>>
No i bawo . Coz z a uroczy obrazek :O)))
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 22:01, 17 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
Szef wywiadu libijskiego za reżimu Kaddafiego aresztowany w Mauretanii
Szef wywiadu Libii w okresie rządów Muammara Kaddafiego, Abdullah al-Senussi, został aresztowany w nocy z piątku na sobotę w stolicy Mauretanii. Senussi był poszukiwany przez Międzynarodowy Trybunał Karny (MTK) w Hadze.
Byłego szefa libijskiego wywiadu, nazywanego szarą eminencją reżimu Kaddafiego, zatrzymano na lotnisku w Nawakszut krótko po przylocie z Casablanki. Legitymował się fałszywym malijskim paszportem - podała mauretańska agencja informacyjna. Od schwytania w listopadzie 2011 roku Saifa al-Islama, syna Muammara Kaddafiego, 62-letni Senussi pozostawał ostatnim przedstawicielem libijskiego reżimu poszukiwanym przez MTK za zbrodnie przeciwko ludzkości. Jego żoną jest siostra wdowy po Kadafim.
MTK zarzuca Senussiemu odegranie "kluczowej roli" w realizacji planu Kaddafiego i Saifa, zmierzającego do stłumienia powstania w Libii. Senussi ma być odpowiedzialny za zabójstwa i prześladowania setek cywilów przez reżimowe służby bezpieczeństwa w Bengazi.
Strona libijska potwierdziła zatrzymanie Senussiego. Jak podał rzecznik Narodowej Rady Libijskiej Salah al-Manaa, rozpoczęto już starania o deportację byłego szefa wywiadu do Libii.
- Rząd libijski jest gotowy na przejęcie Abdullaha al-Senussiego, osadzenie go w więzieniu i sprawiedliwe osądzenie - powiedział na konferencji prasowej. Jak dodał, w chwili zatrzymania Senussiemu towarzyszyła jedna osoba, prawdopodobnie syn.
Zainteresowanie ekstradycją byłego prominenta libijskiego reżimu wyraziła też Francja. - W rezultacie wspólnych działań władz Francji i Mauretanii, o których na bieżąco informowane były władze libijskie, w najbliższych godzinach Francja zwróci się do mauretańskiego wymiaru sprawiedliwości o ekstradycję Senussiego - głosi oświadczenie kancelarii prezydenta Nicolasa Sarkozy'ego. W 1999 roku sąd w Paryżu zaocznie skazał Senussiego na dożywocie za rolę, jaką odegrał w zamachu na samolot francuskich linii UTA w 1989 roku nad terytorium Nigru. W zamachu zginęło 170 osób, w tym 54 Francuzów.
>>>>
Teraz miedzynarodowy trybunal . Nie moze byc tak jak z Kadafim ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 14:32, 20 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
Libia: przewodniczący NTC deklaruje jedność
W poniedziałek, podczas obchodów rocznicy odparcia ataku wojsk Muammara Kaddafiego na miasto Bengazi, przewodniczący Tymczasowej Rady Narodowej Muhammad Abd ad-Dżalil podkreślał konieczność zachowania jedności Libii i równocześnie zapowiadał działania na rzecz decentralizacji władzy.
W ubiegłorocznych walkach zginęło około 90 osób. - Siły Muammara Kaddafiego miały ogromną przewagę. Ewakuowaliśmy rodziny i czekaliśmy właściwie na śmierć – powiedział Muhammad, który był w mieście podczas oblężenia. - Ci którzy zostali, zebrali się aby bronić granic miasta, ale właściwie nie mieliśmy szans, było nas zbyt mało, byliśmy słabo uzbrojeni; bez interwencji z zewnątrz zostalibyśmy zmiażdżeni – dodał. Jako pierwsze wsparło rebeliantów francuskie lotnictwo, które realizując postanowienia rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ, rozpoczęło operację militarną mającą na celu wymuszenie zakazu lotów nad Libią. Wskutek nalotów sił koalicji wojska Kaddafiego ogłosiły zawieszenie broni.
Uczestnicy obchodów wskazywali, że obecność przedstawicieli Tymczasowej Rady Narodowej oraz rządu podczas poniedziałkowych obchodów w Bengazi była sygnałem politycznym. Niedawne deklaracje plemiennych liderów oraz niektórych zbrojnych ugrupowań o utworzeniu półautonomii regionu Cyrenajka, wzbudziły publiczną dyskusję na temat przyszłego systemu politycznego w Libii i spowodowały napięcie w relacjach Bengazi ze stolicą w Trypolisie. W trakcie swojego wystąpienia Dżalil mówił o jedności Libii, co spotkało się z dużym entuzjazmem zgromadzonych. W odpowiedzi skandowali: "Jesteśmy przeciwko federalizmowi i chcemy jednej Libii". Premier, Abd ar-Rahim Chalid al-Kid, zadeklarował, że rząd chce większej decentralizacji administracji oraz równej dystrybucji miejsc w parlamencie. Dżalil dodał, że w planach jest przeniesienie gabinetów wiceministrów do Bengazi oraz Sabhy.
>>>>
Tak to byly pamietne dni . Historyczne ! Widac to byla interwencje Boga i Naszej Matki rzecz jasna ! Ratunek w ostaniej chwili . Kto by sie spodziewal ! Wlasnie z nieba ! Z nikad indziej !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 20:35, 21 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
Były szef wywiadu wraca do Libii jako więzień
Władze Mauretanii zgodziły się na ekstradycję do Libii szefa libijskiego wywiadu w okresie rządów Muammara Kadafiego, Abdullaha al-Senussiego, aresztowanego w weekend w stolicy Mauretanii. Senussi był poszukiwany przez Międzynawowy Trybunał Karny (MTK) w Hadze.
Poinformował o tym wicepremier Libii Mustafa Bu Szagur.
- Spotkałem się z prezydentem Mauretanii (Mohammedem uld Abd el-Azizem) i zgodził się on na deportację Senussiego do Libii - napisał Szagur na Twitterze.
Byłego szefa libijskiego wywiadu, nazywanego szarą eminencją reżimu Kadafiego, zatrzymano w nocy z piątku na sobotę na lotnisku w Nawakszut krótko po przylocie z Casablanki. Legitymował się fałszywym malijskim paszportem.
Od schwytania w listopadzie 2011 r. Saifa al-Islama, syna Muammara Kadafiego, 62-letni Senussi pozostawał ostatnim przedstawicielem libijskiego reżimu poszukiwanym przez MTK za zbrodnie przeciwko ludzkości. Jego żoną jest siostra wdowy po Kadafim.
MTK zarzuca Senussiemu odegranie kluczowej roli w realizacji planu Kadafiego i Saifa zmierzającego do stłumienia powstania w Libii. Senussi ma być odpowiedzialny za zabójstwa i prześladowania setek cywilów przez reżimowe służby bezpieczeństwa w Bengazi.
Zainteresowana ekstradycją byłego prominenta libijskiego reżimu była oprócz Libii również Francja. W 1999 r. sąd w Paryżu zaocznie skazał Senussiego na dożywocie za rolę, jaką odegrał w zamachu na samolot francuskich linii UTA w 1989 r. nad terytorium Nigru. W zamachu zginęło 170 osób, w tym 54 Francuzów.
>>>>
ZADAM MIEDZYNARODOWEGO TRYBUNALU > JAK MOZNA DAWAC TAM GDZIE NIE MA ZADNEJ GWARANCJI PROCESU !!! Lubie Libijczykow ale dlatego chce ich ochronic przed gorzkimi owocami zemsty ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 23:19, 22 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
Libijscy rebelianci zdemolowali cmentarz - film.
Uzbrojeni rebelianci libijscy zdewastowali w Bengazi aliancki cmentarz z czasów II wojny światowej. Wtargnęli na miejsce pochówku chrześcijan i Żydów poległych w wojnie i kopniakami zdemolowali nagrobki, a kilkumetrowy kamienny krzyż rozbijali młotkami.
Groby, które Libijczycy obrali sobie za cel należały do obywateli Wielkiej Brytanii, Australii, Nowej Zelandii, Kanady, Indii, RPA i Włoch. Na cmentarzu liczącym około 1000 mogił naliczono ponad 200 połamanych nagrobków. Zostały zniszczone przez kilkudziesięciu młodych mężczyzn, z których część była uzbrojona w karabiny.
Atak skupił się wokół kamiennego krzyża, który jest stałym elementem wszystkich cmentarzy Wspólnoty Brytyjskiej, na którym pochowano przynajmniej 50 żołnierzy. Najbardziej ucierpiały mogiły żołnierzy australijskich.
Napastnicy to najprawdopodobniej salafici, członkowie radykalnego ruchu islamskiego, postulującego powrót do "wiary przodków". Za zajście oficjalnie przeprosił tymczasowy rząd, który przejął władzę po zabiciu Muammara Kadafiego.
>>>
Zwyrodnialcy . To sa dzicy ! Potepiamy ta swolocz i domagamy sie osadzenia bandytow !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 13:35, 24 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
Libia: armia protestuje przeciwko rządom milicji
W piątek na ulice Bengazi wyszło wojsko, policja oraz inne służby mundurowe, w proteście przeciwko bezradności rządu, który według demonstrantów, wciąż nie odzyskał pełnej kontroli nad strategicznymi obiektami wojskowymi oraz cywilnymi . Na Placu Wolności zebrało się ponad tysiąc osób.
Demonstranci domagali się stworzenia „jednolitej armii oraz struktury dla służb porządkowych, która umożliwiałaby właściwe funkcjonowanie lotnisk, portów oraz zaprowadzenie porządku na libijskich ulicach” – powiedział PAP Marwan Hammouda, wojskowy. Dodał, że rząd jest słaby a narodowa armia nie ma żadnej realnej władzy nad milicjami. Nad głowami uczestników latały wojskowe helikoptery w symbolicznym akcie poparcia dla żądań demonstrantów. Reprezentujący policję Abdulhakim Abodowara powiedział PAP, że ludzie są zmęczeni rządami rewolucjonistów a dzisiejsza demonstracja to votum nieufności dla rządu premiera Abd ar-Rahima Chalida al-Kiba oraz Tymczasowej Rady Narodowej. „Chcemy aby milicje oddały broń oraz wybrały - przyłączenie się do armii albo powrót do cywilnego życia.”
Rząd przygotował plan, który od tygodni jest przedmiotem negocjacji z milicjami. Na początku marca jedno z najsilniejszych ugrupowań, kontrolujące międzynarodowe lotnisko w Trypolisie, oficjalnie zgodziła się na jego przekazanie władzom cywilnym. Podobną deklarację złożyły grupy z Misraty, które zobowiązały się opuścić stolicę Libii oraz oddać pod kontrolę rządu granice z krajami trzecimi, lotnisko i inne obiekty.
Pomimo deklaracji zarówno rządu jak i liderów milicji, demonstranci z Bengazi twierdzą, że milicje są zbyt silne. W rozmowie z PAP wskazywali, że państwo kontrolowane przez uzbrojone grupy rewolucjonistów. Bez właściwie funkcjonującego systemu sądownictwa nie ma szans na demokrację i bezpieczeństwo – mówili. Przez ostatnie kilka dni również wojskowe lotnisko w Bengazi było okupowane przez lokalną milicję. "To jest przykład jak silne są struktury państwa skoro wojskowe lotnisko może być z łatwością kontrolowane przez kilku uzbrojonych rewolucjonistów" - komentował mieszkaniec Bengazi, Mahomed,.
>>>>
Rzecz jasna popieramy odzyskiwanie kontroli ale bez gwaltownych ruchow ktore moglyby bardzo zaszkodzic ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 17:30, 30 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
Włochy: Gwardia Finansowa zajęła majątek Kadafiego
Włoska Gwardia Finansowa zajęła dziś majątek obalonego i zabitego podczas wojny domowej dyktatora Libii Muammara Kadafiego, jego syna Saifa al-Islama i byłego szefa służb specjalnych Abdallaha al-Senussiego - podały media. Wartość majątku to 1,1 mld euro.
Majątek ten zajęto na wniosek Sądu Apelacyjnego w Rzymie na podstawie aktu, wydanego przez Trybunał Sprawiedliwości w Hadze. Dobra te zostały wcześniej zamrożone na mocy dwóch rezolucji ONZ z lutego i marca 2011 roku.
Na liście tego majątku, należącego do Kadafiego, jego synów i członków reżimu, znajdują się dwa fundusze: Lia (Libyan investment Authority) i Lafico (Libyan Arab Foreign Investment Company), udziały w banku Unicredit, koncernie energetycznym ENI, koncernie Finmeccanica, Fiat Spa i Fiat Industrial oraz w klubie piłkarskim Juventus. Ponadto dokonano zajęcia akcji Fiata.
Wśród przejętego przez policję skarbową majątku jest też 150 hektarów na wyspie Pantelleria i dwa motory - Harley Davidson i Yamaha, a także apartament w Rzymie.
>>>>>
No i slusznie . Najwyzszy czas !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 21:24, 31 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
Te zdjęcia przejdą do historii. "Jak ginie życie"
Te zrobione przez fotografów wojennych zdjęcia odsłaniają brutalną rzeczywistość libijskiej rewolucji. Jednym z nich jest urodzony w Brazylii fotoreporter Andre Liohn. - Fotografujemy, filmujemy, rejestrujemy śmierć ludzi, w momencie gdy tracili życie. Z bardzo bliska. Każde z moich zdjęć zrobionych w Libii pokazuje właściwie, jak ginie życie - mówi Liohn. Dlaczego wybrał taką pracę i jak sami Libijczycy oceniają jego fotoreportaże?
Strach, ból, nadzieja i śmierć. Te zdjęcia przejdą do historii -
????
To jacys psychopaci jesli interesuje ich ,,temat jak ginie zyvie'' i takich scen poszukuja . Potepiamy takie numery . Filmowanie zabitych jest oznaka protestu przeciw zbrodni i ma poakzac swiatu dramat a nie byc realizacja zboczonych instynktow . To nie tamat na sensacje i lansowanie siebie ... Ale oczywiscie te zdjecia odegraly swoja role pozytywna niezlaeznie od motywow ich tworcow ... Bo to sa fakty ... Pokazywac je nalezy wtedy gdy jest dramat i sa one wolaniem o sprawiedliwosc . Ale nie wtedy gdy chce sie przyciagnac gapiow dla wlasnej korzysci . Bo kariera ,,znanego fotografa'' tez jest korzyscia zreszta od razu przeliczalna na pieniadze...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 14:38, 01 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Rozejm między zwaśnionymi plemionami na południu; 147 zabitych.
Premier libijskiego rządu tymczasowego Abd ar-Rahim Chalid al-Kib oznajmił w sobotę, że dwa zwaśnione plemiona, które od 6 dni toczyły między sobą walki w mieście Sebha na południu kraju porozumiały się w sprawie zawieszenia broni - podała telewizja Al-Arabija.
Walki, które spowodowały 147 ofiar śmiertelnych, toczyły się między bojownikami z plemienia Tubu zamieszkującego na południu Libii (ma swe siedziby również w Czadzie i Nigrze), a uzbrojoną milicją innych plemion arabskiego pochodzenia.
Podjęte przez rząd wysiłki doprowadziły do rozejmu, a rządowe siły bezpieczeństwa zajęły pozycje w mieście. Obsadziły strategiczne punkty, wśród nich lotnisko w mieście - oświadczył szef libijskiego sztabu generalnego Jusef al-Mangucz na konferencji prasowej w Trypolisie, na której wystąpił razem z premierem.
>>>>
No i brawo ! Trzeba uspokajac oszlalych . Pokoj niech zapanuje jak najszybciej !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 18:24, 04 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Libia: 14 zabitych w starciach między Berberami i Arabami
Czternaście osób zginęło w starciach między uzbrojonymi milicjami Berberów i Arabów na północnym zachodzie Libii - podały dziś tymczasowe władze państwa, informując równocześnie, że wysłały tam swe siły w celu przywrócenia porządku.
Milicje z zamieszkanego głównie przez Berberów nadmorskiego miasta Zuwara już trzeci dzień prowadzą wymianę ognia z moździerzy i innej ciężkiej broni z bojownikami z pobliskich arabskich osiedli Al-Dżumail i Regdalin. Zuwara leży około 120 kilometrów na zachód od Trypolisu - Trwają ciężkie walki przy wjeździe do Regdalinu, a z Al-Dżumailu prowadzony jest ciężki ostrzał Zuwary - powiedział w rozmowie telefonicznej z Reuterem Ijub Sofian z rady lokalnej Zuwary. Według niego przedstawiciele armii próbowali wczoraj pośredniczyć w zawarciu rozejmu, ale okazało się to bezowocne.
Rzecznik rządzącej krajem Tymczasowej Rady Libijskiej Mohammed al-Harizy powiedział na konferencji prasowej, że zginęło czterech ludzi z Zuwary i 10 po przeciwnej stronie. Dodał, że 80 osób zostało rannych i walki wciąż trwają.
We wcześniejszej rozmowie z dziennikarzami minister spraw wewnętrznych Fawzi Abdelal zapowiedział interwencję podległych mu sił. - Przygotowaliśmy oddział 200 ludzi z ministerstwa spraw wewnętrznych, który został skierowany w ten rejon. Zwracam się do obu stron o powściągliwość, ponieważ w tej walce nie będzie zwycięzcy - zaznaczył szef MSW.
Jak wskazuje Reuters, nie jest jasne, czy rząd libijski zdoła własnymi siłami spacyfikować sytuację, gdyż jego formacje bezpieczeństwa są dopiero w fazie tworzenia. W przeszłości musiał prosić zaprzyjaźnione milicje o pomoc w przywracaniu porządku.
Sofian poinformował z Zuwary, że obie strony wymieniają ogień z moździerzy i użytych do ostrzału celów naziemnych działek przeciwlotniczych. - Wstrzymaliśmy ogień, ale Al-Dżumail i Regdalin nie zaprzestały ostrzału, zatem otrzymaliśmy rozkazy, by atakować - dodał.
Prowadząca przez Zuwarę główna droga samochodowa z Trypolisu do granicy z Tunezją jest ważną trasą zaopatrzeniową libijskiej stolicy.
Przedstawiciel MSW powiedział Reuterowi, że konfrontacja wybuchła przedwczoraj, gdy grupa ludzi z Zuwary w trakcie polowania na dziką zwierzynę przypadkowo postrzeliła mieszkańca Al-Dżumail. Myśliwych na krótko zatrzymano, co wywołało wzburzenie w Zuwarze. Od upadku dyktatury Muammara Kadafiego w różnych częściach Libii od czasu od czasu dochodzi do walk, którym sprzyjają utrzymujące się od pokoleń konflikty klanowe, obfitość pozostałej po poprzedniej ekipie broni i brak silnej władzy centralnej.
>>>>
Niestety niepotrzebne starcia trwaja ...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Śro 19:03, 04 Kwi 2012, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 19:02, 04 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Libia: zawieszenie broni w mieście Sabha
Premier libijskiego rządu tymczasowego Abd ar-Rahim Chalid al-Kib oznajmił w sobotę, że dwa zwaśnione plemiona, które przez sześć dni toczyły między sobą walki w mieście Sabha na południu kraju porozumiały się w sprawie zawieszenia broni. Walki, które spowodowały 147 ofiar śmiertelnych, toczyły się między bojownikami z plemienia Tibu zamieszkującego na południu Libii (ma swe siedziby również w Czadzie i Nigrze), a uzbrojoną milicją innych plemion arabskiego pochodzenia. Fot. Reuters
>>>>
To dobrze wreszcie ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 15:57, 05 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Libia: rośnie liczba ofiar starć na zachodzie kraju
Z godziny na godzinę rośnie ofiar starć na północnym zachodzie Libii. Jak poinformował rzecznik rządu Naser Al-Mani, liczba ofiar, po czterech dniach ostrej wymiany ognia, wzrosła do 18 zabitych i ponad 250 rannych. Na miejscu od poniedziałku jest armia wspierana przez milicję oraz resort spraw wewnętrznych.
Szef libijskich sił zbrojnych, Jusef al Mangusz, powiedział na spotkaniu z dziennikarzami, że rząd jest gotowy użyć wszelkich środków, aby wprowadzić w życie porozumienie o zawieszeniu broni, nawet jeśli będzie to oznaczało użycie siły. - W nocy z poniedziałku na wtorek wszystko wskazywało na to, że przy mediacji armii, strony doszły do kompromisu i na kilka godzin walki ustały. Jednak we wtorek rano, ostrzał z ciężkiej broni, w tym z moździerzy, został wznowiony - powiedział Mangusz.
Nie wiadomo dokładnie jaka jest przyczyna konfliktu, a w lokalnych mediach pojawiają się różne wersje wydarzeń. Walczącymi stronami są z pewnością trzy miasta znajdujące w niedalekiej odległości od granicy z Tunezją. Rzecznik rządu poprosił jednak dziennikarzy aby nie upraszczać konfliktu sprowadzając go do walk etnicznych pomiędzy Berberami z Zuary oraz bojownikami z arabskich osiedli Al-Dżumail i Regdalin.
Al Mani zwrócił się z apelem do wszystkich stron aby zaprzestały walk dodając, że "czas na refleksję i analizę przyczyn konfliktu przyjdzie później." Dodał, że Libia jest obecnie w okresie transformacji i jest wiele osób, którym zależy na pogłębieniu destabilizacji kraju.
Obecna sytuacja to prawdziwe wyzwanie dla rządu, który nie cieszy się popularnością ani zaufaniem społecznym. Libijskie Ministerstwo Obrony Narodowej jest powszechnie krytykowane za brak działań w celu stworzenia jednolitej armii, rozbrojenia milicji oraz przywrócenia rządów prawa w kraju. W zeszłym tygodniu, w starciach na południu Libii w mieście Sabha, zginęło prawie 150 osób a ponad 300 zostało rannych.
>>>>
Szalona wojna . Absurd i abberacja . TERAZ JEST WOLNOSC > ROZSTRZYGAMY SPORY DEMOKRATYCZNIE A NIE PO RADZIECKU !!!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 18:43, 10 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Libia odwołuje się od nakazu wydania MTK syna Kaddafiego
Władze Libii odwołały się od wydanego przez Międzynarodowy Trybunał Karny (MTK) nakazu niezwłocznego przekazania Trybunałowi syna Muammara Kaddafiego, Saifa al-Islama. MTK chce osądzić syna dyktatora za zbrodnie przeciwko ludzkości.
W złożonym we wtorek odwołaniu władze libijskie argumentują, że osądzenie Saifa al-Islama w Libii, a nie w Hadze, jest "sprawą najwyższej wagi państwowej". Saif al-Islam został oskarżony przez prokuratorów MTK o mordowanie i prześladowania cywilów podczas libijskiego powstania, które w zeszłym roku obaliło reżim jego ojca.
W poniedziałek władze libijskie zapowiadały, że proces Saifa al-Islama rozpocznie się "wkrótce", a wyrok zostanie wydany w połowie czerwca.
Saif al-Islam został schwytany w południowej, pustynnej części Libii w listopadzie ubiegłego roku; władze libijskie od początku zapowiadały, że najstarszy syn obalonego dyktatora nie zostanie przekazany MTK, lecz będzie sądzony w kraju. Saifa schwytali rewolucjoniści z Zintanu i przetrzymują go w zachodniej Libii, negocjując jego przekazanie rządowi libijskiemu. Rzecznik rady wojskowej Zintanu, Hassan Dżwaili, potwierdził w poniedziałek, że Saif ostanie przekazany władzom w Trypolisie "w tym tygodniu, bez żadnych warunków".
>>>
Wlasnie dlatego ze to jest w Libii ,,sprawa wagi panstwowej'' nie moze on tam byc sadzony . Bo nie bedzie sparwiedliwosci a ,,waga panstwowa''... A ma byc sparwiedliwosc...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 17:53, 11 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Libia: mimo zawieszenia broni wciąż niespokojnie
Od ubiegłego czwartku trwa zawieszenie broni w północno-zachodniej Libii, ale sześć miesięcy po obaleniu rządów Muammara Kadafiego, Libia wciąż boryka się z konfliktami uniemożliwiającymi nowym władzom zbudowania stabilnej struktury państwa.
W zeszłotygodniowych walkach pomiędzy mniejszością etniczną Berberów z nadmorskiej Zuwary na północnym zachodzie oraz mieszkańcami pobliskich arabskich miast Al-Dżumail i Regdalin zginęło 18 osób a ponad 250 zostało rannych. Jaka była prawdziwa przyczyna starć - nie wiadomo, bowiem każda ze stron podaje różną wersję wydarzeń. Prawdopodobnie zostały one spowodowane zatrzymaniem w zeszłą sobotę przez mieszkańców Al-Dżumail oraz Regdalin ponad dwudziestu Berberów ze straży granicznej. Jak powiedział Ajob Sufjan z centrum prasowego w Zuwarze, zatrzymani mężczyźni byli następnie torturowani oraz upokarzani wyzwiskami. - Wszyscy wiedzą, że miasta Al-Dżumail i Regdalin do ostatniej chwili wspierały Kadafiego. W trakcie rewolucji zabito wielu naszych braci i jak widać, pomimo upadku reżimu, nic się nie zmieniło – dodał.
Przedwczoraj pracownicy straży granicznej zostali uwolnieni i tego samego dnia rozpoczęły się walki. Według doniesień lokalnych mediów w trakcie walk w obu arabskich miastach powiewały zielone flagi - symbol wierności Kadafiemu. Jednak przedstawiciele lokalnych władz stanowczo temu zaprzeczyli, podobnie jak oskarżeniom o stosowanie tortur.
Zadawnione waśnie pomiędzy Berberami a lojalistami Kadafiego z Al-Dżumail i Regdalin wydają się być zbyt prostym wyjaśnieniem ostatnich walk. Strona internetowa Temehu, jedno z głównych źródeł informacji o kulturze Berberów, sugeruje, że straż graniczna interweniowała przeciwko kontrabandzie z udziałem przemytników z Al-Dżumail. Po drugiej stronie granicy, w Tunezji, wiele miejscowości żyje z handlu ropą oraz nielegalnej wymiany walut.
W tym samym czasie premier Libii Abd ar-Rahim Chalid al-Kib próbował łagodzić sytuację na południu kraju uczestnicząc w rozmowach o zawieszeniu broni pomiędzy czarnymi plemionami Tabu a arabskimi mieszkańcami miasta Sabha. W walkach, które trwały przez ostatni tydzień marca, zginęło prawie 150 osób, a setki zostało rannych.
W pierwszych dniach konfliktu na południu kraju również trudno było zorientować się, kto walczy z kim i dlaczego. Z Sabhy dochodziły do Trypolisu dramatyczne informacje o czystkach wśród ludności Tabu żyjącej na przedmieściach miasta oraz w osadach na południe od Sabhy i północnej części Nigru i Czadu.
Nie jest tajemnicą, że relacje pomiędzy Tabu a ich arabskimi rodakami są trudne, do czego w dużym stopniu przyczynił się sam Muammar Kadafi otwierając granice i ułatwiając procedury wizowe przybyszom z Afryki subsaharyjskiej oraz ludności Tabu z Czadu. Konflikty etniczne pomiędzy "gośćmi" z Afryki a ludnością arabską miały miejsce regularnie w ostatnich latach, szczególnie w miastach al-Kufra i Sabha. Kadafi zażegnywał je oferując pieniądze i przywileje przywódcom klanowym, a jeśli było trzeba - używając siły, jak w 2009 r.
Po upadku reżimu zaczęto kwestionować karty pobytu osób, które zostały zaproszone do Libii przez Kadafiego. Zaczęły pojawiać się głosy, że należy dokonać procedury weryfikacji paszportów, a ci, którzy nie są "prawdziwymi Libijczykami", powinni wrócić do swoich krajów.
Podobnie jak na południowym zachodzie Libii, również w Sabha iskrą, która wznieciła ogień, był incydent - kłótnia podczas spotkania plemion na temat podziału pieniędzy przyznanych przez rząd. Doszło do strzelaniny, zginęło kilku liderów Tabu. W tym samym czasie zabity został również przywódca ważnego lokalnego plemienia arabskiego. Tabu zostali natychmiast oskarżeni o dokonanie tej zbrodni, a zarzuty wysunęło wpływowe plemię Sulejmanów w przeszłości blisko współpracujących z Kadafim a teraz dążących do przejęcia kontroli nad granicą.
Handel bronią, przemyt ludzi, narkotyków, papierosów i wszelkiej kontrabandy w przeszłości był kontrolowany przez Kadafiego. Według rządowych źródeł, Tabu zostali potraktowani jako potencjalna konkurencja. Incydent wykorzystano do nastawienia arabskiej ludności Sabhy przeciwko czarnoskórym Tabu, pod hasłami jedności Arabów wobec intruzów.
W lokalnej telewizji miały pojawić się apele o pomoc w działaniach przeciwko Tabu, którzy rzekomo wspierani byli przez bratnich wojowników z Czadu i Nigru. Zaczęły krążyć informacje, że w trakcie walk zatrzymano paszporty Tabu z innych państw. Wicekonsul Czadu w Sabha powiedział, że jego zdaniem należy traktować tę sytuację jako konflikt wewnętrzny pomiędzy Libijczykami. - Nie mam informacji, aby jakiekolwiek zorganizowane grupy obywateli Czadu wspierały Tabu – dodał.
Pokazał natomiast listę kilkudziesięciu osób, które zaginęły w ostatnim czasie. Byli to migranci z Czadu pracujący w Sabha, niektórzy nielegalnie. - Mamy podejrzenia, że mogli zostać uprowadzeni, być może odebrano im paszporty i na tej podstawie przekonywano, że plemiona Tabu były wspierane przez wojowników z Czadu – skomentował wicekonsul. Porewolucyjna Libia przypomina obecnie kocioł bałkański: trudno zrozumieć, kto jest po czyjej stronie i z kim walczy. Kadafi silną ręką pilnował porządku i gasił konflikty klanowe zanim się na dobre zaczęły. Obecny rząd jest słaby, nie ma poparcia społecznego ani mandatu do działania, a ludzie oczekują szybkiej reakcji. Pomimo deklaracji, że każdego tygodnia do zjednoczonej armii przyłączają się kolejne grupy rewolucjonistów, słabość struktur państwa jest bardzo widoczna.
.>>>
Jkais czas sie pokotluje....
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 13:34, 12 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Libia: syn Kaddafiego ma nadzieję na proces w kraju, a nie w MTK
Syn Muammara Kaddafiego, Saif al-Islam, oskarżony przez Międzynarodowy Trybunał Karny (MTK) o zbrodnie przeciwko ludzkości, ma nadzieję, że będzie sądzony w kraju i nie zostanie wydany Trybunałowi.
Saif al-Islam, fot. Reuters
"Zadeklarował: »liczę, że będę sądzony w kraju i że mnie stracą, bądź nie«" - napisał przedstawiciel Trybunału w opublikowanym wczoraj raporcie z 5 marca, cytując Saifa, który jest przetrzymywany w Zintanie, 180 km na południe od Trypolisu. Spotkał się tam z nim 3 marca. Saif al-Islam został oskarżony przez prokuratorów MTK o mordowanie i prześladowania cywilów podczas libijskiego powstania, które w zeszłym roku obaliło reżim jego ojca.
- Sądzę, że odegrał on swoją rolę ku zadowoleniu libijskiego prokuratora obecnego podczas spotkania - dodał wysłannik MTK. Przypomniał, że władze Libii odwołały się wczoraj od wydanego przez Trybunał nakazu niezwłocznego przekazania MTK syna Kaddafiego, gdyż chcą go osądzić same.
39-letni Saif al-Islam został schwytany w południowej, pustynnej części Libii 19 listopada ubiegłego roku; władze libijskie od początku zapowiadały, że najstarszy syn obalonego dyktatora nie zostanie przekazany MTK, lecz będzie sądzony w kraju.
Saif, zatrzymany przez rewolucjonistów z Zintanu, ma być przetransportowany w najbliższych dniach do Trypolisu - poinformował przedstawiciel Libii przy MTK Ahmed Jehani. Zostanie osadzony w więzieniu Tajura pod Trypolisem.
Syn dyktatora wykazywał w areszcie oznaki "agresji fizycznej" i "przebywa w całkowitym odosobnieniu" - powiedział w ubiegłym tygodniu przedstawiciel Biura Prokuratora Międzynarodowego Trybunału Karnego Xavier-Jean Keita, który także spotkał się z nim 3 marca.
>>>>
To co on mowi jest podyktowane strachem przed tymi ktorzy go przetrzymuja . Pokazuje to ze absolutnie nie ma szans na sprawiedliwosc w Libii . To bedzie egzekucja ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 13:33, 15 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Libia: zamachowiec z Lockerbie przeszedł transfuzję
Były oficer wywiadu libijskiego Abdelbaset al-Megrahi, skazany w Wielkiej Brytanii za udział w zamachu nad Lockerbie z 1988 roku i zwolniony później ze względów humanitarnych, w nocy z piątku na sobotę przeszedł pilną transfuzję krwi - poinformował jego brat.
Megrahi, cierpiący na zaawansowanego raka prostaty, został w piątek wieczorem przewieziony do szpitala koło Trypolisu, gdy jego stan gwałtownie się pogorszył. Rodzina musiała prosić ochotników o krew, ponieważ w szpitalu było jej za mało. "Chodziliśmy po meczetach, po sąsiadach, po moich kolegach z wojska, by zebrać 11 litrów krwi dla mojego brata" - powiedział Reutersowi brat Megrahiego. Dodał, że 60-letni Megrahi pozostał po transfuzji w szpitalu. "Czasem mówi, czasem zasypia" - opisał jego stan.
Reżim Muammara Kaddafiego wydał Megrahiego Brytyjczykom pod naciskiem sankcji. Megrahi został skazany w 2001 roku przez sąd w Szkocji na co najmniej 27 lat więzienia za umieszczenie w samolocie amerykańskich linii Pan Am ładunku wybuchowego. Bomba eksplodowała, gdy maszyna znajdowała się nad szkocką miejscowością Lockerbie. Zginęło wszystkie 259 osób na pokładzie i 11 na ziemi.
W 2008 roku zdiagnozowano u Megrahiego raka prostaty. 20 sierpnia 2009 roku, na podstawie opinii lekarskiej, zgodnie z którą pozostało mu zaledwie kilka miesięcy życia, został zwolniony i powrócił do Libii. Stany Zjednoczone, których obywatele stanowili większość ofiar zamachu nad Lockerbie, były oburzone zwolnieniem Libijczyka. Megrahi cały czas utrzymuje, że z zamachem nie miał nic wspólnego.
>>>>
Pokutuje za zbrodnie jakich sie dopuscil. Wywiad nie wywiad rozkaz nie rozkaz a zbrodni popelniac NIE WOLNO .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 18:46, 17 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Stu tunezyjskich pracowników porwanych na granicy Libii i Tunezji
Stu tunezyjskich pracowników zostało porwanych przez grupę uzbrojonych Libijczyków w okolicy Zawii w północno-zachodniej Libii - podała dziś Tunezyjska Liga Obrony Praw Człowieka. Porywacze domagają się uwolnienia Libijczyków przetrzymywanych w Tunezji.
Według przewodniczącego Ligi Lasada Dżamusiego, Tunezyjczyków pracujących koło Zawii uprowadził wczoraj wieczorem libijski oddział rewolucyjny, który domaga się w zamian za zakładników uwolnienia czterech Libijczyków przetrzymywanych w Tunezji. W grupie uprowadzonych jest 20 osób zatrudnionych przy robotach publicznych na rzecz firmy naftowej i 80 innych pracowników z okolic Zawii. Dżamusi powołał się na informacje przekazane z miejsca porwania przez tunezyjskiego inżyniera.
Wcześniej tunezyjskie MSZ podawało, że na pograniczu tunezyjsko-libijskim uzbrojeni libijscy porywacze uprowadzili ok. 80 Tunezyjczyków. Resort podawał, że tunezyjskich obywateli uprowadzono na drodze łączącej przejście graniczne Ras Dżdir z Trypolisem.
W strefie przygranicznej problemem jest wszelkiego rodzaju kontrabanda. Od konfliktu w Libii, uwieńczonego obaleniem libijskiego dyktatora Muammara Kadafiego w sierpniu 2011 roku, kwitnie tam przemyt broni. 7 kwietnia grupa uzbrojonych Libijczyków porwała na granicy pięciu Tunezyjczyków; zostali oni jednak uwolnieni dwa dni później.
>>>>
Cigale jeszcze jest balagan ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 18:55, 18 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Libijska milicja uwolniła porwanych Tunezyjczyków
Uwolniono 80 tunezyjskich pracowników, porwanych przez milicję w okolicy Zawii w płn.-zach. Libii. W zamian na wolność wyszło trzech Libijczyków przetrzymywanych w Tunezji za posiadanie narkotyków - podała w środę tunezyjska agencja TAP, cytując MSZ w Tunisie.
Według resortu spraw zagranicznych Tunezyjczycy zostali uwolnieni we wtorek, 24 godziny po porwaniu. Uzbrojeni sprawcy domagali się zwolnienia trzech Libijczyków przetrzymywanych od soboty w Tunisie. Problem rozwiązano "w ramach braterskich stosunków między dwoma narodami" - głosi komunikat MSZ.
We wtorek Tunezyjska Liga Obrony Praw Człowieka informowała o porwaniu stu pracowników - 20 osób zatrudnionych przy robotach publicznych na rzecz firmy naftowej i 80 innych pracowników z okolic Zawii.
Z kolei tunezyjski MSZ mówił o uprowadzeniu 80 osób na drodze łączącej przejście graniczne Ras Dżdir z Trypolisem.
Milicje, utworzone w 2011 r. podczas rewolty przeciwko przywódcy Libii Muammarowi Kadafiemu, narzucają własne prawa na obszarach, które są pod ich kontrolą. Słaba libijska armia nie ma realnej władzy nad milicjami. 7 kwietnia grupa uzbrojonych Libijczyków porwała na granicy pięciu Tunezyjczyków; zostali oni jednak uwolnieni dwa dni później.
>>>>
No to skandal . Gangi narokotykowe biora zakladnikow . Trzeba wzmocnic rzadowe sily bezpieczenstwa NARKOTYKI TO NIE WOLNOSC TO SMIERC > Takich trzeba tepic !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 18:20, 19 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
W.Brytania: libijski dowódca pozwał byłego ministra Jacka Strawa
Libijski dowódca Abdel Hakim Belhadż za pośrednictwem adwokatów w Londynie zażądał od byłego szefa brytyjskiego MSZ Jacka Strawa wyjaśnienia, czy osobiście zaaprobował wniosek o przekazanie go reżimowi Muammara Kaddafiego. Belhadż podkreśla, że był w Libii Kaddafiego torturowany.
Z takimi zarzutami po raz pierwszy wystąpił wobec Strawa tygodnik "Sunday Times". Oprócz Strawa w sprawę tę zamieszany jest były wysoki funkcjonariusz brytyjskiego wywiadu (MI6) Mark Allen. Zarzuca mu się, że chwalił się "owocną" współpracą wywiadu brytyjskiego z libijskim w czasach Kaddafiego. Jako szef MSZ Straw nadzorował funkcjonowanie wywiadu. Libijski dowódca twierdzi, że w 2004 r. w wyniku wspólnej operacji trzech wywiadów - MI6, CIA oraz libijskiego - nielegalnie zatrzymano go wraz z ciężarną żoną w Tajlandii i przekazano władzom libijskim. Samolot, którym go transportowano, uzupełniał paliwo na Diego Garcia, wyspie wchodzącej w skład Brytyjskiego Terytorium Oceanu Indyjskiego.
Według Belhadża - jednego z liderów grupy LIFG (Libijskiej Islamskiej Grupy Bojowej), a później dowódcy rady wojskowej Trypolisu - Straw podpisał stosowne dokumenty, choć wiedział, jak Kaddafi traktuje swoich politycznych przeciwników; Straw ponosi więc współodpowiedzialność za to, że Belhadż był więziony przez 6 lat i torturowany.
Do Tajlandii libijski bojownik przybył w drodze do W. Brytanii, gdzie zamierzał wystąpić o azyl.
Straw nie ustosunkował się do tych zarzutów, wskazując, że w sprawie domniemanego udziału brytyjskiego rządu w praktyce tajnego transferu więźniów toczy się dochodzenie policyjne.
Wniosek złożony przez Libijczyka jest powództwem cywilnym. Belhadż domaga się od Strawa uznania odpowiedzialności i przeprosin. Następnym etapem może być wniosek odszkodowawczy. Prawnicy Libijczyka - firma Leigh Day & Co - sądzą, że ich klient ustanawia prawny precedens, ponieważ nikt w przeszłości nie występował z podobną sprawą przeciwko byłemu szefowi brytyjskiego MSZ.
Straw ma cztery tygodnie na ustosunkowanie się do zarzutów. Prawnicy oczekują, że jeśli je odrzuci, będzie musiał przedstawić dokumentację i udowodnić, iż z przekazaniem Libijczyka Kaddafiemu nie miał nic wspólnego.
"Sednem sprawy nie jest wysokość ewentualnego odszkodowania, lecz publiczne przyznanie się przez Strawa i inne osoby zamieszane w nielegalne uprowadzanie i transfer więźniów" - powiedziała BBC Sapna Malik z Leigh Day & Co.
Malik zauważa, że oskarżenia Belhadża bada także Scotland Yard, a w razie rozszerzenia dochodzenia Straw musi się liczyć z wszczęciem dochodzenia przeciw niemu. Sprawa Belhadża, jego żony Fatimy Bouchar oraz innego Libijczyka Samiego al-Saadiego wyszła na jaw po obaleniu reżimu Kaddafiego, gdy organizacje obrońców praw człowieka ujawniły dokumenty jego tajnych służb. Dowodzą one bliskiej współpracy z brytyjskimi służbami specjalnymi w tropieniu politycznych przeciwników Kaddafiego.
>>>>
To wszystko trzeba wyjasnic .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 19:20, 23 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Brytyjski kontrwywiad pomagał tajnym służbom Kadafiego?.
Brytyjski kontrwywiad (MI5) zdradził libijskich opozycjonistów ubiegających się w Wielkiej Brytanii o azyl. Informacje o nich przekazano tajnym służbom Muammara Kadafiego, które dzięki temu mogły zastosować wobec opozycjonistów represje - napisał tygodnik "Mail on Sunday".
Według BBC, brytyjskie MSW odmówiło ustosunkowania się do tych doniesień, wskazując na względy narodowego bezpieczeństwa. Rzeczniczka resortu zaznaczyła przy tym, że zajmie się nimi komisja ds. tajnych służb Izby Gmin, która bada stosunki brytyjsko-libijskie.
Tygodnik twierdzi, że funkcjonariusze libijskiego wywiadu, realizujący zadania operacyjne na terenie Wielkiej Brytanii, dzięki gościnności Brytyjczyków zostali wyposażeni w bezpieczne telefony komórkowe, mogli korzystać z lokalu konspiracyjnego przy ekskluzywnej Knightsbridge w centralnym Londynie i uzyskali dostęp do brytyjskich danych kontrwywiadowczych. Dwóch libijskich agentów MI5 miała nawet odebrać z lotniska Heathrow.
W 2006 r. służba MI5 miała ujawnić libijskim funkcjonariuszom poufne informacje osobowe, które libijscy uchodźcy przekazali Brytyjczykom w dobrej wierze, występując o azyl. Nie była to jednorazowa pomoc, lecz efekt systematycznej współpracy.
Z kolei tygodnik "Sunday Telegraph" napisał, że brytyjski wywiad (MI6) we współpracy z libijskimi służbami w niewymienionym z nazwy mieście w Europie Zachodniej otworzył meczet z radykalnymi kaznodziejami w celu przyciągnięcia i wyłowienia potencjalnych współpracowników Al-Kaidy.
W celu infiltracji komórki Al-Kaidy brytyjski wywiad zwerbował też podwójnego agenta znanego jako "Joseph". Miał on mieć bliskie kontakty z wysoko postawionym dowódcą Al-Kaidy w Iraku.
Twierdzenia te oparte są na dokumentach znalezionych w Libii po obaleniu reżimu Muammara Kadafiego, głównie korespondencji brytyjskich tajnych służb do ówczesnego szefa tajnych libijskich służb.
W ostatnich dniach libijski dowódca wojskowy, jeden z liderów zbrojnego zrywu przeciw Kadafiemu, Abdel Hakim Belhadż wystąpił na drogę sądową przeciwko byłemu ministrowi spraw zagranicznych w rządzie Tony Blaira, Jackowi Straw. Belhadż oskarżył Strawa, że zaakceptował przekazanie go władzom libijskim, co naraziło go na sześcioletnie więzienie i tortury.
>>>
Jak zwykle zachod umoczyl ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 18:31, 24 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Uchodźcy z Libii zmarli dryfując w pontonie po morzu. RE wzywa NATO
Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy wezwało NATO do zbadania okoliczności śmierci 63 uchodźców z Libii, którzy zmarli z głodu i pragnienia w pontonie dryfującym po Morzu Śródziemnym. O rezolucji w sprawie śledztwa poinformowała agencja dpa.
Holenderska socjaldemokratka Tineke Strik zarzuciła Sojuszowi Północnoatlantyckiemu, że nie zareagował na sygnały o pomoc wysyłane z przeciążonej i przeładowanej łodzi. NATO i europejskie rządy powinny usunąć niedociągnięcia w komunikacji między morskimi placówkami ratowniczymi a Sojuszem - czytamy w rezolucji przyjętej przez Zgromadzenia Parlamentarnego RE. Dokument poparła zdecydowana większość z 47 krajów członkowskich.
Jak twierdzi Strik, nie tylko okręty NATO, lecz także jednostki innych krajów nie udzieliły pomocy rozbitkom. Ponton wypłynął w marcu 2011 r. z Trypolisu w kierunku Europy z 50 mężczyznami, 20 kobietami oraz dwoma niemowlętami. Po 15 dniach na morzu fale zepchnęły dryfującą z powodu braku paliwa łódź na libijski brzeg. Tylko dziewięciu uchodźców przeżyło podróż.
Rada Europy obarczyła NATO odpowiedzialnością za śmierć uchodźców. Jej zdaniem dwa znajdujące się w pobliżu okręty Sojuszu nie udzieliły pomocy znajdującym się w dryfującej łodzi ludziom. Dpa przypomniała, że NATO objęło 31 marca 2011 r. dowództwo nad międzynarodową operacją wojskową "Unified Protector" w Libii.
Rzeczniczka NATO oświadczyła natomiast w ubiegłym tygodniu, że Sojusz otrzymał od władz włoskich wiadomość o małej łodzi znajdującej się w niebezpieczeństwie i przekazał ją wszystkim okrętom NATO, zgodnie z przyjętymi procedurami.
Zalecenia parlamentarzystów Rady Europy nie są wiążące, lecz są traktowane jedynie jako instrument politycznego nacisku.
>>>>
No niestety tragiczne wiesci .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 18:08, 25 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Libia zakazuje tworzenia partii religijnych
Przed czerwcowymi wyborami władze Libii przyjęły prawo zakazujące tworzenia partii politycznych, których ideologia oparta jest na religii, przynależności plemiennej czy etnicznej - poinformował rzecznik rządzącej krajem Narodowej Rady Libijskiej.
Rzecznik Mohammed al-Harizy wyjaśnił, że przyjęte we wtorek wieczorem prawo ma na celu zachowanie jedności narodowej Libii. - Nie chcemy, aby rząd był podzielony - dodał. Al-Harizy nie wyjaśnił, w jaki sposób nowe prawo wpłynie na los ugrupowania utworzonego w marcu przez libijskie Bractwo Muzułmańskie i innych islamistów. Oczekuje się, że Partia Wolności i Rozwoju odniesie sukces w czerwcowych wyborach do konstytuanty. Będzie to pierwsze głosowanie po rewolucji, która doprowadziła do zakończenia dyktatorskich rządów Muammara Kadafiego.
Szef partii Bractwa Muzułmańskiego domaga się, aby Rada wyjaśniła, co oznacza zakaz. Dodał, że prawo wzbudzi kontrowersje w konserwatywnej Libii, zamieszkanej głównie przez sunnitów.
- Taka klauzula przydaje się tylko w krajach, w których jest wiele religii, a nie w Libii, gdzie większość ludzi to religijni muzułmanie - powiedział Sawan. Dodał, że jeśli NRL nie zmieni prawa, jego ugrupowanie zaprotestuje.
- Nie rozumiemy tego prawa. Może ono nie mieć żadnego znaczenia, ale może też oznaczać, że nie weźmiemy udziału w wyborach - dodał rzecznik ugrupowania Mohammed Gaira.
NRL wcześniej zapowiadała, że podstawą prawa w nowej Libii będzie szariat, jednak dokładne miejsce islamskiego prawa w systemie prawnym tego kraju zostanie ustalone dopiero po opracowaniu konstytucji. Zajmie się tym 200-osobowa konstytuanta, która zostanie wyłoniona w wyniku czerwcowych wyborów.
Według analityków Bractwo Muzułmańskie ma duże szanse na to, aby stać się najbardziej zorganizowaną siłą polityczną i najbardziej wpływowym graczem w Libii, gdzie islamiści byli prześladowani podczas 42-letnich rządów Kadafiego. W Tunezji, Egipcie i Maroku islamiści odnieśli sukcesy w wyborach organizowanych po wybuchu arabskiej wiosny i najpewniej mogliby powtórzyć taki sukces w konserwatywnej Libii, w której alkohol był zakazany jeszcze przed rewolucją - zauważa agencja Reutera.
>>>>
Tak to dosc dziwne . To trzeba by uscislisc . WSZYSTKIE PARTIE MAJA SIE KIEROWAC PRAWEM BOGA ! Ale trzeba wyeliminowac tych co mowia Bóg a kieruje nimi diabel . Jak talibowie . I tu o to chodzi . Zatem partie musza byc DEMOKRATYCZNE I ODRZUCAC PRZEMOC JAKO METODE POSTEPOWANIA !!!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group cbx v1.2 //
Theme created by Sopel &
Programy
|
|