Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Jaśminy na Placu Tiananmen !
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 8, 9, 10 ... 14, 15, 16  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135913
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 18:06, 04 Lip 2014    Temat postu:

Biskup Hongkongu ostrzega papieża: nie jedź do Chin

- Nie jedź do Chin, bo ta wizyta zostanie zmanipulowana - w ten sposób były biskup Hongkongu ostrzega papieża Franciszka. Kardynał Joseph Zen wypowiedział te słowa w wywiadzie dla włoskiej gazety "Corriere della Sera".

Spekulacje o możliwości przyjazdu papieża Franciszka do Chin podsycają polepszające się relacje Stolicy Apostolskiej z komunistycznymi władzami w Pekinie. Obydwie strony nie utrzymują żadnych stosunków oficjalnych, ale zależy im - z odmiennych powodów - na ich normalizacji.

82-letni kardynał stwierdził, że jeśli papież Franciszek przyjechałby do Chin, to i tak "nieliczni odważni katolicy" nie mieliby szansy na spotkanie z nim. Joseph Zen uważa, że komunistyczna partia pokazałyby Franciszkowi wybranych nielegalnie - z punktu widzenia Watykanu - kardynałów tzw. kościoła patriotycznego, w tym trzech objętych ekskomuniką.

Według wcześniejszych doniesień, papież Franciszek oraz prezydent Chin Xi Jinping po objęciu przez nich urzędów wymienili depesze gratulacyjne. Źródła hongkońskich mediów twierdzą też, że papież Franciszek zabiega o wizytę w Chinach.

>>>

Aby byly stosunki komuna musi wprowadzic wolnosc religii inaczej mowy nie ma . Falszywi biskupi musza zniknac . Jest mozliwa wizyta w kraju komunistycznym ALE KOŚCIÓŁ MUSI BYĆ WOLNY !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135913
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 22:40, 05 Lip 2014    Temat postu:

Wyroki więzienia dla 8 kobiet zamiast odszkodowania za tortury

W Chinach skazano na kary od 12 do 18 miesięcy więzienia osiem kobiet, które wystąpiły do komunistycznych władz o rekompensatę za tortury jakich doznały przed laty podczas pobytu w obozie reedukacyjnym - podała w piątek agencja EFE.

Jak poinformował prawnik z mającej siedzibę w USA organizacji chińskich obrońców praw człowieka CHRD, David Zhao, kobiety aresztowano i postawiono przed sądem w prowincji Liaoning na podstawie oskarżenia publicznego o "wywoływanie rozruchów". Była to reakcja władz na złożoną przez nie prośbę o wypłacenie im odszkodowań za przemoc i krzywdy, jakich wcześniej doznały.

Niektóre z tych kobiet - a są wśród nich osoby dziś w bardzo podeszłym wieku - spędziły nawet po trzy lata w kobiecym obozie reedukacyjnym Masanhia, znanym w Chinach ze stosowania okrutnych tortur psychicznych i fizycznych.

Jedna z nich, Shi Junmei, została niedawno aresztowana, gdy udała się do Pekinu i próbowała wręczyć list ze swą prośbą w domu znajdującym się w dzielnicy zamieszkanej przez dygnitarzy chińskich.

Przed laty jej córka została zamordowana, a funkcjonariusz policji podjął z konta zamordowanej wszystkie pieniądze. - Domagała się śledztwa i w ten sposób wylądowała w Masanhia - wyjaśniła w piątek agencji EFE Gai Fengzheng, inna spośród kobiet, które próbują dochodzić sprawiedliwości i zadośćuczynienia za pobyt we wspomnianym obozie reedukacyjnym. Ona została aresztowana w maju tego roku, ale zwolniono ją, gdy okazało się, że jest chora na raka.

Ofiary chińskich obozów reedukacyjnych rozwiązanych w ubiegłym roku przez rząd, narażają się na szykany, gdy po uwolnieniu próbują dochodzić sprawiedliwości. Zazwyczaj aresztuje się je i przymusowo odsyła do regionu, z którego pochodzą, gdy tylko zaczynają starać się o uzyskanie od władz rekompensaty za poniesione krzywdy i cierpienia - twierdzą przedstawiciele CHRD.

Choć obozy reedukacyjne, w których bez sądu można było zamykać niewygodnych dla władz ludzi na trzy lata, zostały zamknięte, to władze - jak alarmują obrońcy praw człowieka - w dalszym ciągu prześladują osoby sprzeciwiające się polityce Komunistycznej Partii Chin.

...

Kompletne bydlaki . Swoje ofiary jeszcze dobijają ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135913
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 19:48, 06 Lip 2014    Temat postu:

Rosja: rząd nie chce programu upamiętnienia ofiar represji politycznych

Ministerstwo Kultury Federacji Rosyjskiej, powołując się na opi­nię innych resortów, w tym Ministerstwa Finansów i Minister­stwa Rozwoju Gospodarczego, uznało za niecelowe przyjmowa­nie specjalnego rządowego programu upamiętnienia ofiar repre­sji politycznych.

Zdaniem resortu kultury poszczególne punkty programu, określa­nego przez niektórych jako program destalinizacji i dekomuniza­cji Rosji, można włączyć do innych rządowych programów, na przykład rozwoju turystyki.

O decyzji tej poinformował wiceminister kultury Władimir Ari­starchow w piśmie do Rady ds. rozwoju społeczeństwa obywatel­skiego i praw człowieka przy prezydencie FR, która fragmenty listu opublikowała na swojej stronie internetowej. To Władimir Putin zlecił opracowanie rządowego programu.

Założenia do tego programu przygotowało stowarzyszenie Memo­riał, organizacja pozarządowa broniąca praw człowieka i doku­mentująca stalinowskie zbrodnie. W lutym 2011 roku Memoriał zaprezentował swój projekt ówczesnemu prezydentowi FR Dmi­trijowi Miedwiediewowi na forum Rady ds. Rozwoju Społeczeń­stwa Obywatelskiego i Praw Człowieka. Zasiadają w niej przed­stawiciele organizacji pozarządowych, w tym również krytycz­nych wobec Kremla, a także naukowcy i znani publicyści.

Na polecenie prezydenta powstała wtedy grupa robocza, która za­proponowała przyjęcie specjalnego rządowego programu upa­miętnienia ofiar represji politycznych. Opracowanie szczegółów zlecono Ministerstwu Kultury. Polecenie Miedwiediewa po po­wrocie na Kreml potwierdził Putin.

Przygotowany przez Memoriał i poparty przez prezydencką Radę ds. Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego i Praw Człowie­ka składa się z ośmiu rozdziałów, poruszających problemy upa­miętnienia ofiar, świadczeń socjalnych dla represjonowanych, dostępu do archiwów, polityczno-prawnej oceny zbrodni reżimu komunistycznego, prawnej rehabilitacji ofiar, zmiany nazw geo­graficznych, edukacji i nauki.

Program przewiduje wzniesienie pomnika ofiar zbrodni komuni­stycznych w Moskwie. "Pomnik ten powinien być postawiony przez państwo i w imieniu państwa tak, by określał stosunek pań­stwa do tego problemu" - oświadczył wówczas szef Memoriału Ar­senij Rogiński.

Zakłada też utworzenie trzech zespołów muzealno-memorial­nych - w Moskwie, Petersburgu i Kraju Permskim. W stolicy Rosji zespół taki miałyby powstać na brzegu kanału Moskwa-Wołga, przy którego budowie pracowało 128 tys. więźniów Gułagu. Nato­miast w mieście nad Newą - w Lesie Kowalewskim, miejscu pierw­szych bolszewickich egzekucji; w latach 1918-1921 rozstrzelano tam ponad 4,5 tys. osób. Z kolei w Kraju Permskim - na terenie obozu Perm-36, jednego z najbardziej znanych łagrów dla więź­niów politycznych w byłym ZSRR.

Program przewiduje także uruchomienie bazy danych o ofiarach represji politycznych i portalu internetowego z dokumentami ar­chiwalnymi z tego okresu. Postuluje w tym kontekście przywróce­nie Federalnej Służbie Archiwalnej (Rosarchiw) prawa do odtaj­niania dokumentów. Miała je ona w latach 90. ubiegłego wieku. Później zostało ono przekazane Komisji Międzyresortowej ds. Ta­jemnic Państwowych. Program zakłada również rozszerzenie do­stępu do akt śledczych osób represjonowanych.

Na razie nie jest jasne, jakie będą dalsze losy tego projektu. Na jego realizację potrzeba 7,5 mld rubli (220 mln dolarów). Część środków miała pochodzić z prywatnych datków.

"Niechęć państwa do finansowania takich programów - jeśli decy­zja Ministerstwa Kultury oznacza właśnie to - jest ważnym sygna­łem dla społeczeństwa. Wszak starania o upamiętnienie ofiar sta­linowskich represji lub, przeciwnie, Stalina jako »efektywnego menedżera« nie są zjawiskami statystycznymi, lecz potencjalny­mi wektorami rozwoju społeczeństwa i polityki państwa" - pod­kreślił dziennik "Wiedomosti".

Ta opiniotwórcza gazeta zauważyła, że "brak konsensu społecz­nego w kwestii okresu represji prowadzi do paradoksalnej sytu­acji, w której Memoriał i muzea Gułagu współistnieją z inicjaty­wami dotyczącymi przywrócenia Wołgogradowi nazwy Stalin­grad".

"Wiedomosti" odnotowują, że "zdaniem władz przedstawianie jednoznacznej historycznej oceny stalinizmu jako zbrodniczej lub chwalebnej stronicy rosyjskiej historii prowadzi do rozłamu w społeczeństwie".

Natomiast przewodniczący Rady ds. Rozwoju Społeczeństwa Oby­watelskiego i Praw Człowieka przy prezydencie FR Michaił Fiedo­tow oświadczył, że nie ma odwrotu od upamiętnienia ofiar stali­nizmu. - Upamiętnienie ofiar politycznych represji jest sprawą naszego sumienia i strategii rozwoju naszego kraju. Zostało to jed­noznacznie rozstrzygnięte przez prezydenta Putina i prezydenta Miedwiediewa. Żadnego odwrotu być nie może - oznajmił Fiedo­tow, który jest także doradcą prezydenta Rosji.

- Nie ma zasadniczego znaczenia, czy pomniki i księgi pamięci będą finansowane w ramach wspólnego programu lub w sposób niescentralizowany. Ważne, by one były. I one będą - dodał.

Niejasna przyszłość programu upamiętnienia ofiar represji poli­tycznych sprawiła już, że czarne chmury gromadzą się nad Mu­zeum Historii Represji Politycznych Perm-36, bodaj najbardziej znanym pomnikiem ofiar Gułagu. W maju regionalne władze wstrzymały finansowanie tej placówki, co skutkowało odcięciem energii elektrycznej. Musiano wstrzymać oprowadzanie wycie­czek.

Wcześniej - latem 2013 roku - permskie władze o połowę zmniej­szyły dotację dla organizowanego tam co roku forum obywatel­skiego Piłorama, co sprawiło, że tę popularną imprezę trzeba było odwołać.

Perm-36 istniał kilkadziesiąt lat. W pierwszym okresie zsyłano tam przede wszystkim żołnierzy Armii Czerwonej z niemieckich obozów jenieckich i koncentracyjnych. W latach 70. obóz stał się jednym z głównych ośrodków przetrzymywania dysydentów i obrońców praw człowieka. Wśród więzionych w tym łagrze był legendarny dysydent Siergiej Kowalow. Ostatni opozycjoniści opuścili obóz w 1987 roku. Osiem lat później na jego terenie po­wstało jedyne w FR muzeum na terytorium byłego Gułagu - Mu­zeum Historii Represji Politycznych Perm-36.

Organizowana na terytorium tego byłego łagru Piłorama, to festi­wal i forum dyskusyjne. Odbywa się od 2005 roku. Jest miejscem dyskusji na tematy związane z prawami człowieka, rozwojem społeczeństwa obywatelskiego, trudnymi tematami historii i roz­wojem demokracji. Spotkaniom towarzyszą koncerty bardów i wykonawców rockowych. Imprezy te ściągają 10-12 tys. ludzi.

...

No przecież trzeba czcić Stalina a nie jakieś tam ofiary . Nawiasem mówiąc widzicie jak powstają bogowie dzikich . Okrutni władcy otoczeni kultem stają się bogami . Stawiają posągi i świątynięe. Np . Babilonia . Stąd nierzadnica babilońska .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135913
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 14:40, 07 Lip 2014    Temat postu:

Rosja: prokuratura żąda dla Siergieja Udalcowa 8 lat kolonii karnej


Ro­syj­ska pro­ku­ra­tu­ra za­żą­da­ła w po­nie­dzia­łek kary ośmiu lat ko­lo­nii kar­nej dla przy­wód­cy ra­dy­kal­ne­go Fron­tu Le­wi­cy Sier­gie­ja Udal­co­wa, oskar­żo­ne­go o zor­ga­ni­zo­wa­nie roz­ru­chów w Mo­skwie w maju 2012 roku, przed po­wro­tem na Kreml Wła­di­mi­ra Pu­ti­na.

Pro­ku­ra­to­rzy do­ma­ga­ją się ta­kiej samej kary dla bli­skie­go współ­pra­cow­ni­ka Udal­co­wa, Le­oni­da Ra­zwo­zża­je­wa - po­in­for­mo­wa­li ich obroń­cy.

- Pro­ku­ra­tor za­żą­dał dla każ­de­go z nich po osiem lat wię­zie­nia za or­ga­ni­za­cję i przy­go­to­wa­nie ma­so­wych za­mie­szek - po­wie­dział przez te­le­fon agen­cji AFP ad­wo­kat Ra­zwo­zża­je­wa Dmi­trij Agra­now­ski. "Pro­ku­ra­tor za­żą­dał ośmiu lat obozu dla Udal­co­wa i dla Loni (zdrob­nie­nie od imie­nia Ra­zwo­zża­je­wa) - po­in­for­mo­wa­ła z kolei na Twit­te­rze ad­wo­kat­ka Udal­co­wa, Wio­let­ta Woł­ko­wa.

We­dług Agra­now­skie­go, który po­wo­łał się na sę­dzie­go, wyrok ma być wy­da­ny "za dwa ty­go­dnie".

Pro­ces dwóch opo­zy­cjo­ni­stów roz­po­czął się w Mo­skwie 26 grud­nia 2013 roku, jed­nak wtedy sąd na wnio­sek obroń­ców zde­cy­do­wał o zwró­ce­niu Pro­ku­ra­tu­rze Ge­ne­ral­nej FR do uzu­peł­nie­nia aktu oskar­że­nia. Udal­cow prze­by­wał w aresz­cie do­mo­wym, bez prawa opusz­cze­nia miej­sca za­miesz­ka­nia i bez moż­li­wo­ści po­ro­zu­mie­wa­nia się przez te­le­fon i in­ter­net. Ra­zwo­zża­jew był prze­trzy­my­wa­ny w aresz­cie śled­czym.

Wraz z Udal­co­wem i Ra­zwo­zża­je­wem oskar­żo­no też by­łe­go de­pu­to­wa­ne­go do par­la­men­tu Gru­zji, za­ufa­ne­go współ­pra­cow­ni­ka po­przed­nie­go pre­zy­den­ta tego kraju Mi­che­ila Sa­akasz­wi­le­go, Gi­wie­go Tar­ma­ga­dze­go.

Do­cho­dze­nie prze­ciw­ko Udal­co­wo­wi i jego współ­pra­cow­ni­kom Ko­mi­tet Śled­czy wsz­czął w paź­dzier­ni­ku 2012 roku po spraw­dze­niu fak­tów przed­sta­wio­nych w fil­mie do­ku­men­tal­nym "Ana­to­mia pro­te­stu 2". Film nada­ła na­le­żą­ca do kon­tro­lo­wa­ne­go przez pań­stwo kon­cer­nu pa­li­wo­we­go Gaz­prom te­le­wi­zja NTV, a jego au­to­rzy oskar­ży­li Udal­co­wa i jego oto­cze­nie o przy­go­to­wy­wa­nie krwa­wej re­wo­lu­cji w Rosji za pie­nią­dze z za­gra­ni­cy, przede wszyst­kim z Gru­zji.

NTV po­ka­za­ła m.​in. frag­men­ty na­gra­nej z ukry­cia roz­mo­wy Udal­co­wa i jego do­rad­ców z męż­czy­zną, któ­re­go przed­sta­wi­ła jako Gi­wie­go Tar­ga­ma­dze­go, "czło­wie­ka ma­ją­ce­go do­świad­cze­nie w or­ga­ni­zo­wa­niu ko­lo­ro­wych re­wo­lu­cji i wy­stą­pień ulicz­nych", by­łe­go szefa ko­mi­sji ds. obro­ny i bez­pie­czeń­stwa par­la­men­tu Gru­zji i jed­ne­go z przy­wód­ców Zjed­no­czo­ne­go Ruchu Na­ro­do­we­go, kie­ro­wa­ne­go przez pre­zy­den­ta Sa­akasz­wi­le­go.

Trzon Fron­tu Le­wi­cy, któ­re­mu prze­wo­dzi Udal­cow, sta­no­wi dawna Awan­gar­da Czer­wo­nej Mło­dzie­ży (AKM). W 1999 roku Udal­cow bez po­wo­dze­nia kan­dy­do­wał do Dumy Pań­stwo­wej z listy Sta­li­now­skie­go Bloku na rzecz ZSRR, utwo­rzo­ne­go przez Jew­gie­ni­ja Dżu­gasz­wi­le­go, wnuka Jó­ze­fa Sta­li­na. Od 2006 roku współ­pra­cu­je z ra­dy­kal­ną Inną Rosją (dawną Par­tią Na­ro­do­wo-Bol­sze­wic­ką), na któ­rej czele stoi były dy­sy­dent i pi­sarz Edu­ard Li­mo­now.

6 maja 2012 roku na placu Bo­łot­nym na­prze­ciw­ko Krem­la do­szło do starć sił spe­cjal­nych po­li­cji OMON z opo­zy­cjo­ni­sta­mi, któ­rzy żą­da­li odej­ścia Pu­ti­na, a także prze­pro­wa­dze­nia w Rosji uczci­wych wy­bo­rów pre­zy­denc­kich i par­la­men­tar­nych. W ma­ni­fe­sta­cji wzię­ło udział około 15 tys. ludzi.

Ponad 450 osób zo­sta­ło za­trzy­ma­nych, po obu stro­nach byli ranni. We­dług Ko­mi­te­tu Śled­cze­go FR ob­ra­żeń do­zna­ło 82 po­li­cjan­tów. Po­stę­po­wa­nia prze­ciw­ko uczest­ni­kom zajść toczą się od­dziel­nie. W stan oskar­że­nia po­sta­wio­no 29 osób, część z nich już ska­za­no.

<<<

Ciemny Ruski lud zalozyl sobie kajadany krymskie ... Co za glupcy ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135913
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 16:10, 13 Lip 2014    Temat postu:

Praca Ai Weiweia w Parku Rzeźby w Warszawie

W ramach instalacji pracy współczesnego artysty chińskiego i dy­sydenta Ai Weiweia w niedzielę w Parku Rzeźby na warszaw­skim Bródnie zostaną zakopane repliki chińskich starożytnych waz.

Rozbite naczynia są replikami waz wykonanych za czasów mon­golskiej dynastii Yuan prawdopodobnie pomiędzy 1330 a 1370 r. Weiwei wykonał repliki cennych waz w ramach cyklu "Ghost Gu Coming Down the Mountain" w 2005 r.

Wazy zostały rozbite na setki kawałków o różnej wielkości i kształcie. W niedzielę do trzech wykopanych dołów trafi 300 kg potłuczonej ceramiki.

Park Rzeźby na Bródnie powstał w 2009 r. z inicjatywy artysty Pawła Althamera i pełni funkcję wystawy sztuki współczesnej pod gołym niebem. Co roku trafia tam jedna praca. Opiekę nad parkiem sprawuje Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie. Można w nim oglądać prace m.​in. Althamera, Rikrita Taravanii, Olafura Elliassona. W niedzielę dołączy do nich praca Weiweia.

- To jest praca bardzo poetycka, konceptualna, po instalacji przej­dzie w obszar wspomnień, mitów, pozostanie związana z Bród­nem - powiedział kurator Muzeum Sztuki Nowoczesnej Sebastian Cichocki. Zwrócił uwagę, że artysta unika urynkowienia swojej sztuki. - Zakopanych w ziemi potłuczonych waz, przekazanych nam zresztą przez artystę w darze, nie da się sprzedać, jako dzie­ło one będą istnieć tylko zakopane w ziemi. Jeśli się je wykopie, przestaną być pracą Weiweia - zaznaczył.

- Wpadliśmy na pomysł zaproszenia Weiweia dwa lata temu. Chodziło nam o artystę działającego w relacji do życia codzienne­go, artystę obywatela, który jest zaangażowany w zmianę rzeczy­wistości także na poziomie politycznym i społecznym - podkre­ślił.

Jak mówił, kontakt z Weiweiem był utrudniony, ponieważ arty­sta z uwagi na zakaz opuszczania swojego kraju nie mógł przyje­chać do Polski. Muzeum Sztuki Nowoczesnej skontaktowało się z Weiweiem za pośrednictwem berlińskiej galerii Neugerriemsch­neider. - Nie mogliśmy liczyć na szybki kontakt via mail. Przesła­liśmy mu wideopocztówkę, w której pokazaliśmy mu park, oko­liczne bloki, rozmowy z mieszkańcami Bródna. On zareagował bardzo szybko, kazał przekazać nam, byśmy się o nic nie martwi­li i byśmy byli cierpliwi - opowiadał Cichocki.

Muzeum - jak mówił - spodziewało się nie tylko problemów logi­stycznych z tym, jak przetransportować dzieło Weiweia z Chin do Polski, lecz również z inwigilacją chińskich władz, które są bar­dzo podejrzliwe wobec prac swojego artysty. - I słusznie, ponie­waż prace Weiweia są zdecydowanie skierowane przeciwko poli­tyce rządu chińskiego - podkreślił kurator.

Prace Weiweia są również kosztowne, wartość jednej z waz arty­sty wystawianej w muzeum w Stanach Zjednoczonych oszacowa­no na 1 mln dol. Weiwei swoją pracę Warszawie podarował.

Ai Weiwei (ur. 1959 r. w Pekinie), artysta, kurator i architekt, jest znany ze swojego zaangażowania społecznego i działań na rzecz praw człowieka w Chinach. Wielokrotnie krytykował chińskie władze za odmawianie swoim obywatelom podstawowych praw.

Jego ojcem był poeta Ai Qing. Zadenuncjowany w czasie rewolu­cji kulturalnej trafił wraz z rodziną (Ai miał wtedy rok) do obozu pracy.

Weiwei jest autorem dwóch sławnych instalacji artystycznych. Pierwsza, złożona z tornistrów szkolnych, upamiętniała ofiary wśród dzieci w czasie wielkiego trzęsienia ziemi w Syczuanie w 2008 r. Artysta prowadził też kampanię społeczną, która miała zmusić rząd do opublikowania pełnej liczby ofiar trzęsienia ziemi. Druga słynna praca poświęcona była ofiarom pożaru wie­żowca w Szanghaju w 2010 r.

Artysta brał udział w projektowaniu Stadionu Narodowego w Pe­kinie na Letnie Igrzyska Olimpijskie w 2008 r. Jednocześnie na­woływał do bojkotu imprezy.

W 2011 r. Weiwei został zatrzymany i był przesłuchiwany - jak podawały chińskie media - w sprawie przestępstwa gospodarcze­go. Po 81 dniach przetrzymywania w nieznanym miejscu artysta został zwolniony. Wkrótce władze podatkowe nakazały zapłacić ponad 15 mln juanów (1,7 mln euro) zaległych podatków wraz z grzywną. Weiweiowi zakazano opuszczać kraj, zakaz ten obowią­zuje do dziś.

Zatrzymanie Weiweia wywołało protesty w krajach zachodnich i w środowiskach artystycznych. Obrońcy praw człowieka twier­dzili, że zatrzymanie i nagłe wezwanie do spłaty rzekomych zo­bowiązań to szykana mająca na celu uciszenie krytykującego chińskie władze artysty. Weiwei miał się narazić m.​in. nazywa­jąc chińskich przywódców "gangsterami".

...

Tak musimy kultywowac znakomite tradycje przyjaźni z Chinami które też przeszły rozbiory straszna II wojnę światowa i komunizm . Zadziwiająco podobne losy !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135913
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 21:44, 14 Lip 2014    Temat postu:

Znany chiński dziennikarz zatrzymany tuż przed rozpoczęciem programu

Znany w Chinach dziennikarz Rui Chenggang został zatrzymany przez przedstawicieli prokuratury krótko przed rozpoczęciem programu, który współprowadził - podaje na swojej stronie internetowej hongkoński dziennik "South China Morning Post". Widzowie zobaczyli pusty fotel gospodarza audycji.

36-letni Rui Chenggang jest popularnym w Państwie Środka dziennikarzem ekonomicznym. Co piątek prowadził wraz z drugim prezenterem program "Economic News" dla nadawcy państwowego CCTV. Ostatni odcinek musiał jednak zostać wyemitowany bez gwiazdy stacji telewizyjnej, ponieważ Chenggang został zabrany ze studia nagrań przez funkcjonariuszy. Stało się to krótko przed rozpoczęciem jego programu.

Jak opisuje "South China Morning Post", zatrzymano także wicedyrektora kanału ekonomicznego CCTV Li Yonga oraz niewymienionego z nazwiska producenta telewizyjnego.

Prawdopodobnie zatrzymania mają związek ze śledztwem ws. korupcji w mediach. "New York Times" opisuje, że pod koniec maja aresztowano z powodu oskarżeń o branie łapówek dyrektora nadawcy Guo Zhenxi i jednego z producentów.

Chińskie władze od kilku lat prowadzą wojnę z korupcją. Początkowo wzięto na cel nieuczciwych urzędników oraz wojskowych. Pod koniec czerwca informowano o zatrzymaniu generała Xu Caihou, najwyższego rangą przedstawiciela sił zbrojnych, który odpowie za korupcję - opisywała Polska Agencja Prasowa.

Niedawno - jak podawała Informacyjna Agencja Radiowa - zapowiedziano, że odpowiednie służby przyjrzą się także nadużyciom w mediach .

...

Komuna szaleje ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135913
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 22:36, 23 Lip 2014    Temat postu:

Chiński bloger skazany na 6,5 roku więzienia za krytykę władz

Znany z krytyki partii komunistycznej chiński bloger został skazany w środę na 6,5 roku więzienia za "wymyślanie i rozpowszechnianie w sieci plotek" na temat władz - poinformowała rządowa agencja Sinhua. Decyzja wskazuje na zwiększenie cenzury w internecie - zauważa AFP.

Skazany biznesman Dong Rubin, którego konto mikroblogowe śledzi 50 tys. użytkowników, w ostatnich latach często krytykował władze prowincji Junnan, na południowym zachodzie kraju.

Współpracownik Donga Hu Peng usłyszał wyrok trzech lat więzienia, a obaj mężczyźni muszą również zapłacić wysoką grzywnę. Według sądu motywem ich działania była "chęć zysku".

W 2009 r. Dong ujawnił działania władz w sprawie młodego mężczyzny Li Qiaominga, który zmarł z powodu obrażeń głowy odniesionych w areszcie.

Funkcjonariusze z prowincji Junnan utrzymywali wówczas, że zatrzymany zmarł w trakcie gry w chowanego z innymi aresztowanymi. Jednak z powodu informacji umieszczanych w sieci przez Donga Rubina, pod presją opinii publicznej władze były zmuszone do wszczęcia śledztwa w tej sprawie.

W zeszłym roku bloger ponownie zwrócił na siebie uwagę, sprzeciwiając się budowie rafinerii niedaleko Kunmingu, stolicy prowincji Junnan, gdzie planowano produkcję toksycznych substancji chemicznych. Wówczas doprowadziło to do wyjścia na ulice setek protestujących.

Rządząca w Państwie Środka Komunistyczna Partia Chin traktuje cenzurę jako kluczowy instrument w utrzymaniu władzy, a wszystkie firmy internetowe, które chcą tam działać, muszą zgadzać się na rządowe wymagania w sprawie cenzury.

...

Komunistyczne BYDLAKI niszczą najlepszych ludzi ! Nie ujdzie wam to na sucho .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135913
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 19:21, 23 Sie 2014    Temat postu:

Odwołano festiwal filmów niezależnych w Pekinie

Chińskie władze zmusiły organizatorów do odwołania festiwalu filmów niezależnych, który miał w sobotę rozpocząć się w Peki­nie. Organizatorzy uznali to za kolejną oznakę ograniczania wol­ności słowa w kraju.

Według organizatora Wanga Shu policja uniemożliwiła filmow­com i publiczności wzięcie udziału w ceremonii otwarcia 11. Fe­stiwalu Filmów Niezależnych w Pekinie. Źródła, na które powołu­je się agencja AFP twierdzą, że w ostatnich dniach władze wywie­rały presję na organizatorów, by anulowali tegoroczną edycję. Według tych źródeł w programie nie było filmów, które mogłyby zostać uznane za antyrządowe.

Pierwsza edycja festiwalu odbyła się w 2006 roku i od tego czasu impreza stała się jednym z najważniejszych wydarzeń sceny nie­zależnej w Chinach. Festiwal przyciągał też uwagę władz. W Chi­nach regularnie dochodzi do aresztowań osób krytycznie wypo­wiadających się na temat partii oraz rządu, a gazety i internet podlegają cenzurze.

W 2012 roku tuż po rozpoczęciu imprezy odcięto prąd, ale mimo to organizatorom udało się pokazać niektóre dzieła. W ubiegłym roku festiwal odbył się, choć odwołane zostały publiczne pokazy filmów.

...

Nie będzie dobrze póki będzie komuna .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135913
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 13:11, 24 Sie 2014    Temat postu:

Rozpoczęło się referendum w sprawie demokratyzacji Makau

W Makau rozpoczęło się dzisiaj nieoficjalne referendum w spra­wie demokratyzacji systemu władzy w tej byłej portugalskiej ko­lonii, będącej obecnie specjalnym regionem administracyjnym Chin. Organizatorzy wzorują się na podobnym głosowaniu w Hongkongu. Chińskie władze stanowczo skrytykowały referen­dum, uznając, że "nikt nie ma prawa go organizować".

Obywatele są pytani, czy ich zdaniem w 2019 roku szef władz Makau powinien być wybierany w powszechnych wyborach oraz czy ufają obecnemu liderowi, Fernando Chui. Jest on na stanowi­sku od 2009 roku i najpewniej pod koniec sierpnia zostanie wy­brany na kolejną pięcioletnią kadencję przez 400-osobowe kole­gium.

- Naszym celem jest promowanie demokratycznego systemu wy­borczego i pierwszy etap polega na poinformowaniu ludności - powiedział jeden z organizatorów referendum Jason Chao. Dzia­łacze liczą, że w głosowaniu weźmie udział 10 tys. osób. Chińskie władze stanowczo skrytykowały referendum, uznając, że "nikt nie ma prawa go organizować".

Będące światową stolicą hazardu Makau do 1999 roku było zarzą­dzane przez Portugalczyków, a obecnie jest specjalnym regionem administracyjnym Chin, zamieszkanym przez ok. 600 tys. ludzi. Tak jak w Hongkongu obowiązuje tam wolność słowa i zgroma­dzeń, ale szefa władz wybiera lojalne wobec władz w Pekinie ko­legium.

Referendum potrwa do 30 sierpnia. Dzień później kolegium wy­bierze lidera Makau. Uczestnicy referendum mogą głosować przez internet lub w pięciu specjalnych lokalach wyborczych. Chao poinformował, że godzinę po rozpoczęciu głosowania za­mknięto jedno z biur, z którego policja wyprowadziła wszystkich wolontariuszy.

W czerwcu podobne głosowanie zorganizowali prodemokratycz­ni działacze w 7-milionowym Hongkongu, które chińskie władze uznały za nielegalną farsę. W referendum wzięło udział 790 tys. osób, które domagały się samodzielnego wybierania władz tego autonomicznego regionu Chin. Rząd obiecał wprawdzie, że od 2017 r. wprowadzi wybory bezpośrednie, ale lista dostępnych kandydatów ma być wcześniej ustalana przez komisję nominacyj­ną w Pekinie.

Makau jest jedynym miejscem w Chinach, gdzie hazard jest legal­ny. W 2013 roku tamtejsze kasyna zarobiły aż 45 mld dolarów, czyli więcej niż wynoszą przychody z hazardu w amerykańskim Las Vegas.

Jednak po ok. 10 latach hazardowego boomu w regionie narasta­ją napięcia społeczne, pogłębiają się nierówności, a ceny miesz­kań rosną. W maju na ulice Makau wyszło ok. 20 tys. osób, by pro­testować przeciwko projektowi ustawy zakładającej, że wysocy rangą przedstawiciele władz będą dostawać wyjątkowo wysokie emerytury. Rząd ostatecznie wycofał projekt.

...

Oprócz hazardu żyją tam ludzie którzy są przyzwyczajeni do wolności sumienia!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135913
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 18:53, 31 Sie 2014    Temat postu:

Hongkong: zapowiedź masowych protestów przeciw restrykcjom

Władze centralne Chin ogłosiły restrykcyjne zasady wyborów szefa administracji Hongkongu w 2017 roku. Według sił prode­mokratycznych uniemożliwi to start kandydatom opozycyjnym. Aktywiści zapowiadają blokadę centrum finansowego miasta.

Po tygodniu obrad decyzję formalnie podjął Stały Komitet Ogól­nochińskiego Zgromadzenia Przedstawicieli Ludowych (OZPL), czyli parlamentu Chińskiej Republiki Ludowej.

Parlament zdecydował, że w 2017 roku hongkończycy wpraw­dzie będą mogli po raz pierwszy w historii wybrać szefa admini­stracji w wyborach powszechnych – jak obiecał im Pekin po po­wrocie Hongkongu do Chin w 1997 roku - lecz wybierać będą tylko spośród niewielkiej liczby kandydatów zaakceptowanych przez wierny Pekinowi komitet nominacyjny. Kandydować bę­dzie jedynie dwóch lub trzech polityków, którzy będą najpierw musieli uzyskać co najmniej 50-procentowe poparcie komitetu.

Uzasadniając decyzję chiński parlament podkreślił, że zbliżające się wybory należy uznać za "historyczny postęp", "na szali są inte­resy państwa dotyczące niepodległości, bezpieczeństwa i rozwo­ju" i dlatego "należy postępować ostrożnie i powoli".

Tymczasem restrykcje w nominowaniu kandydatów zirytowały przedstawicieli hongkońskich sił prodemokratycznych, którzy do­magali się wyborów spełniających "międzynarodowe standar­dy". Twierdzą oni, że chociaż wybory będą powszechne, to oby­watele regionu nie będą mieli rzeczywistej możliwości wyboru, gdyż wszyscy dwaj lub trzej kandydaci będą protegowanymi ko­munistycznych władz w Pekinie.

Wieczorem, kilka godzin po ogłoszeniu decyzji parlamentu, lider prodemokratycznej grupy Occupy Central Benny Tai ogłosił roz­poczęcie w Hongkongu "ery nieposłuszeństwa obywatelskiego". Zebrani pod siedzibą szefa administracji aktywiści zapowiedzieli długoterminową walkę przeciwko decyzji władz centralnych.

Hongkongowi, niegdyś brytyjskiej kolonii, po powrocie do Chin obiecano szeroki zakres autonomii, w tym politycznej, w ramach ukutej przez byłego przywódcę ChRL Denga Xiaopinga zasady "jeden kraj, dwa systemy". Tymczasem hongkońscy zwolennicy demokracji ostrzegają, że Pekin stara się stopniowo zacieśniać kontrolę polityczną nad regionem.

Grupa Occupy Central zapowiadała wcześniej, że w przypadku niesatysfakcjonującej decyzji Pekinu w sprawie wyborów szefa administracji, 10 tys. prodemokratycznych aktywistów wyjdzie na ulice, by całkowicie sparaliżować biznesowe centrum miasta - pełną drapaczy chmur dzielnicę Central - uniemożliwiając funk­cjonowanie licznych instytucji finansowych, które mają tam swoje siedziby.

"Ubolewamy, że wszelkie możliwości dialogu zostały dziś wyczer­pane, więc okupacja Central zdecydowanie się odbędzie" - ogłosi­ła Occupy Central, w reakcji na decyzję władz chińskich.

Nie wszyscy hongkończycy popierają jednak te działania. Niektó­rzy, szczególnie członkowie propekińskich frakcji, takich jak Cicha Większość Hongkongu, oskarżają siły prodemokratyczne o sprowadzanie na miasto zagrożenia. Ich zdaniem jedyne, do czego protesty, blokady i inne przejawy nieposłuszeństwa obywa­telskiego mogą doprowadzić, to zszarganie reputacji miasta jako centrum biznesu, osłabienie jego gospodarki i popsucie relacji z Chinami kontynentalnymi.

Już kilka miesięcy temu bankierzy i finansiści z dzielnicy Central wyrażali obawy przed poważnymi konsekwencjami finansowy­mi niepokojów społecznych, do których może teraz dojść. Jak podał hongkoński dziennik "South China Morning Post", dyrekto­rzy niektórych banków szacują, że protesty Occupy Central mogą być dla nich równie dotkliwe ekonomicznie jak epidemia SARS w 2003 roku.

Siedmiomilionowy Hongkong, który w ramach ChRL stanowi spe­cjalny region administracyjny, jest jednym z największych świato­wych centrów finansowych. Przejrzyste prawo i szacunek dla praw obywatelskich, odziedziczone po Brytyjczykach, niskie po­datki i stosunkowa stabilność polityczna, w połączeniu z łatwym dostępem do rynku Chin kontynentalnych, od dekad czynią z tego miejsca swego rodzaju "bramę do Chin" dla zachodniego biz­nesu. Od 1997 roku, kiedy W. Brytania oddała Hongkong Chi­nom, w mieście toczy się ożywiona dyskusja na temat zakresu jego autonomii.

...

Brawo lud Hongkongu . Tu są prawdziwe Chiny !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135913
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 20:49, 02 Wrz 2014    Temat postu:

W Hongkongu podczas starć zatrzymano 19 prodemokratycznych działaczy

Policja w Hongkongu poinformowała we wtorek o zatrzymaniu 19 osób podczas starć z prodemokratycznymi działaczami, których powodem było ogłoszenie przez władze centralne Chin restrykcyjnych zasad wyborów szefa lokalnej administracji w 2017 roku.

Osoby te, w wieku od 20 do 45 lat, zostały zatrzymane w poniedziałek m.in. za udział w nielegalnych zgromadzeniach, próby wdarcia się na jezdnię i forsowanie barierek - powiedziała rzeczniczka policji.

Lokalne media podają, że w domach zatrzymano też kolejne trzy osoby.

Nie ma informacji o rannych w zamieszkach, choć aby rozpędzić aktywistów zebranych w centrum Hongkongu, policja użyła gazu łzawiącego. Obecnie miasto przygotowuje się do fali protestów przeciwko ogłoszonej w niedzielę decyzji Pekinu.

Parlament zdecydował, że w 2017 roku Hongkończycy wprawdzie będą mogli po raz pierwszy w historii wybrać szefa administracji w wyborach powszechnych - jak obiecał im Pekin po powrocie Hongkongu do Chin w 1997 roku - lecz wybierać będą tylko spośród niewielkiej liczby kandydatów zaakceptowanych przez wierny Pekinowi komitet nominacyjny. Kandydować będzie jedynie dwóch lub trzech polityków, którzy będą najpierw musieli uzyskać co najmniej 50-procentowe poparcie komitetu.

Restrykcje w nominowaniu kandydatów zirytowały przedstawicieli hongkońskich sił prodemokratycznych, którzy domagali się wyborów spełniających "międzynarodowe standardy". Twierdzą oni, że chociaż wybory będą powszechne, to obywatele regionu nie będą mieli rzeczywistej możliwości wyboru, gdyż wszyscy dwaj lub trzej kandydaci będą protegowanymi komunistycznych władz w Pekinie.

Kilka godzin po ogłoszeniu decyzji parlamentu lider prodemokratycznej grupy Occupy Central Benny Tai ogłosił rozpoczęcie w Hongkongu "ery nieposłuszeństwa obywatelskiego". Zebrani pod siedzibą szefa administracji aktywiści zapowiedzieli długoterminową walkę przeciwko decyzji władz centralnych.

Hongkongowi, niegdyś brytyjskiej kolonii, po powrocie do Chin obiecano szeroki zakres autonomii, w tym politycznej, w ramach ukutej przez byłego przywódcę ChRL Denga Xiaopinga zasady "jeden kraj, dwa systemy". Tymczasem hongkońscy zwolennicy demokracji ostrzegają, że Pekin stara się stopniowo zacieśniać kontrolę polityczną nad regionem.

....

Chwała bohaterom Chin ! Precz z bestiami !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135913
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 14:52, 12 Wrz 2014    Temat postu:

Chiny: odroczono proces obrońcy praw obywatelskich Guo Feixionga

Sąd w Kantonie, na południu Chin, odroczył w piątek proces zna­nego chińskiego obrońcy praw obywatelskich Guo Feixionga, po­nieważ jego adwokaci nie pojawili się na rozprawie na znak pro­testu przeciwko poważnym uchybieniom proceduralnym.

Guo jest oskarżony o zwołanie zgromadzenia w celu zakłócenia porządku publicznego.

W oświadczeniu opublikowanym w czwartek prawnicy oskarżo­nego Chen Guangwu i Zhang Xuezhong napisali, że sąd bezpraw­nie ogranicza im możliwość przedstawienia dowodów oraz nie pozwala sporządzić kopii dokumentów sądowych i wnieść kom­puterów na salę rozpraw. Nie zostali również powiadomieni o rozprawie na trzy dni przed jej terminem, czego wymaga prawo. - W tej sytuacji niemożliwe jest prowadzenie skutecznej obrony. Dlatego nie weźmiemy udziału w rozprawie 12 września - oświadczyli prawnicy.

Rozprawa ma się toczyć przed sądem w kantońskiej dzielnicy Tianhe. Razem z Guo oskarżony jest inny aktywista, Sun De­sheng. Obu mężczyznom zarzuca się zwołanie zgromadzenia w celu zakłócenia porządku publicznego; grozi im pięć lat więzie­nia.

Według adwokatów, na których powołuje się dziennik "New York Times", Guo i Sun zostali oskarżeni w związku z demonstracjami w obronie wolności słowa, do których doszło w Kantonie w stycz­niu 2013 roku w czasie sporu między dziennikarzami tygodnika "Nanfang Zhoumo" a cenzorami z biura propagandy. Prokurato­rzy zarzucają im również organizację protestów w kilku mia­stach w kwietniu 2013 roku, czego dowodem mogą być ich zdjęcia z transparentami nawołującymi m.​in. do nakazu publikacji ze­znań majątkowych urzędników. Zdjęcia takie krążyły w ubie­głym roku w chińskim internecie.

Guo jest kolejnym sądzonym w ostatnich miesiącach aktywistą związanym z Nowym Ruchem Obywatelskim – luźno zorganizo­waną grupą intelektualistów zabiegających o reformy systemu po­litycznego i budowę społeczeństwa obywatelskiego. Od listopada 2012 roku, kiedy za sterami rządzącej Komunistycznej Partii Chin (KPCh) stanął obecny prezydent Xi Jinping, zatrzymano już około 20 członków tej grupy.

Według obserwatorów od przejęcia władzy przez Xi partia nasili­ła represje wobec opozycyjnych działaczy, zaostrzyła cenzurę in­ternetu i zwalcza wszelkie próby kwestionowania panującego po­rządku. Jak szacuje Wen Yunchao z nowojorskiego Uniwersytetu Columbia, tylko w 2013 roku zatrzymano w Chinach 160 aktywi­stów.

"Władzo, czemu nigdy nie ufasz ludziom? Dlaczego sprawiedli­wa władza zawsze podejrzewa naród? Czemu ustawia ludzi w opozycji do siebie?" - pyta na Weibo (chińskim Twitterze) inny kantoński działacz społeczny, znany jako Wujek Qu, skarżąc się, że urzędnicy dzwonili do niego w przeddzień procesu Guo.

Guo Feixiong od lat pomaga mieszkańcom prowincji Guangdong składać apelacje i protestować przeciwko wysiedleniom, wybu­rzaniu domów i innym przypadkom naruszania ich praw przez władze. To jeden z najbardziej znanych aktywistów utożsamia­nych z nieformalnym ruchem Weiquan, złożonym z prawników i innych ekspertów walczących o prawa zwykłych obywateli Chin. Prawnicy Weiquan nierzadko angażują się w politycznie delikatne kwestie, takie jak ochrona środowiska, wolność religij­na, wolność słowa i prasy.

- Wielu prawników uważa, że robią to, by zyskać sławę i się pro­mować. Ja podziwiam ich siłę charakteru i jasność umysłu. Spra­wiają, że nasz kraj staje się lepszy - powiedział kantoński praw­nik niezwiązany ze sprawą, oceniając działalność Weiquan. Ostrzegł jednak, że niektórzy prawnicy kojarzeni z tym ruchem posuwają się do kłamstw i innych nieczystych zagrywek, by nagło­śnić swoje sprawy.

Sądzony w Kantonie Guo był już wcześniej kilkakrotnie areszto­wany. Skazany w 2007 roku za "nielegalną działalność gospodar­czą" spędził w więzieniu prawie cztery lata, a wcześniej przez 17 miesięcy siedział w areszcie.

Guo należy do grupy tzw. bosych prawników, jak określa się w Chinach ludzi pozbawionych formalnego wykształcenia prawni­czego, którzy samodzielnie zdobyli wiedzę w tym zakresie. Wyko­rzystują ją, świadcząc bezpłatne usługi prawne członkom niż­szych warstw społecznych. Termin nawiązuje do "bosych leka­rzy" - rolników z minimalną wiedzą medyczną, którzy stanowili podstawę systemu opieki zdrowotnej na zacofanej chińskiej wsi w czasach Mao Zedonga.

...

Wspaniały bohater ma proces za czynienie dobra ludziom . Co za ZWYRODNIALE bydlaki ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135913
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 15:22, 16 Wrz 2014    Temat postu:

Policja przeprowadziła szturm na kościół w Chinach. Zdjęto krzyż z dachu świątyni

W Wenzhou we wschodnich Chinach doszło do brutalnej inter­wencji policji, która chciała usunąć krzyż z dachu lokalnego ko­ścioła. W akcji wziął udział duzy oddział funkcjonariuszy, który szturmował zabarykadowanych w parafii wiernych. Policji udało się ostatecznie zabrać krzyż.

Według lokalnego pastora, to przykład prześladowań, narastają­cych od wielu lat. Masowe akcje policji mogą być reakcją chiń­skiej partii komunistycznej na ostatnie badania społeczne: wyni­ka z nich, że wkrótce chrześcijan w Chinach będzie więcej niż członków partii. A za 15 lat mogą stać się krajem o największej liczbie wyznawców Jezusa Chrystusa.

...

Szok ! Zwyrodniale komunistyczne potwory . Bandyci u koryta . To nie państwo to mafia .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135913
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 21:27, 22 Wrz 2014    Temat postu:

Rozpoczął się prodemokratyczny protest studentów w Hongkongu

Tysiące studentów w należącym do Chin Hongkongu w ponie­działek rozpoczęło tygodniowy protest przeciw narzuconym przez Pekin zasadom wybierania szefa lokalnej administracji. Ich zdaniem ograniczają one demokrację w tej byłej brytyjskiej kolonii.

Na kilkunastu hongkońskich uczelniach wyższych trwa bojkot zajęć. Według gazety "South China Morning Post" udział bierze w nim także ok. 400 wykładowców akademickich i innych przedsta­wicieli uniwersyteckiego personelu.

Bojkotowi towarzyszą wiece i wykłady otwarte w parku Tamar położonym niedaleko siedziby hongkońskiej administracji. Lokal­ny nadawca RTHK podaje, że przed szkołami średnimi nastoletni aktywiści rozdawali żółte wstążki (symbol wolnych i demokra­tycznych wyborów powszechnych) uczniom przychodzącym na lekcje i namawiali ich do bojkotu zajęć w ramach protestu.

Władze Hongkongu zdystansowały się od studenckiej kampanii, ale zapowiedziały, że nie będą interweniować.

Rozpoczęty w poniedziałek protest ma być wstępem do większej akcji zaplanowanej na 1 października. Organizator, grupa Occu­py Central, zapowiedziała, że tego dnia urządzi protest siedzący w dzielnicy finansowej Hongkongu, co zdaniem krytyków może spowodować jej paraliż.

Hongkongowi, który w 1997 r. został zwrócony Chinom przez Wielką Brytanię, obiecano szeroki zakres autonomii, w tym poli­tycznej, w ramach ukutej przez byłego przywódcę ChRL Denga Xiaopinga zasady "jeden kraj, dwa systemy". Tymczasem hong­końscy zwolennicy demokracji ostrzegają, że Pekin stara się stop­niowo zacieśniać kontrolę polityczną nad regionem.

Jednym z tego przejawów ma być ich zdaniem sposób wybiera­nia szefa lokalnej administracji w 2017 roku. Po raz pierwszy w historii mieszkańcy Hongkongu będą mogli wyłonić szefa admi­nistracji w wyborach powszechnych, działacze wskazują jednak, że wybór będzie zawężony do dwóch-trzech kandydatów zatwier­dzonych uprzednio przez wierny władzom w Pekinie komitet no­minacyjny.

Utrzymywanie kontroli nad domagającym się swoich praw Hong­kongiem staje się dla rządu centralnego sporym wyzwaniem - za­uważa Reuters. Pekin obawia się, że prodemokratyczne apele w Hongkongu i pobliskim Makau (należącej do Chin dawnej portu­galskiej kolonii) rozszerzą się na część kontynentalną kraju, za­grażając władzy partii komunistycznej.

W 2012 r. lokalne władze zrezygnowały z planów włączenia do programu szkół obowiązkowej "edukacji narodowej" pod wpły­wem kilkudniowych, wielotysięcznych protestów studenckich. Według Reutera, który powołując się na "dobrze poinformowane źródło we władzach", rząd chiński był wówczas wściekły na wła­dze byłej kolonii za ustąpienie przed "bandą rozwydrzonych dzieciaków".

Z opublikowanego w niedzielę sondażu Uniwersytetu Chińskiego w Hongkongu wynika, że co piąty mieszkaniec metropolii (21 proc.) rozważa emigrację z powodu obaw o los demokratycznych reform. Ostatnia fala emigracyjna przeszła przez Hongkong tuż przed powrotem tego regionu do Chin.

Wielu respondentów wyraziło nieufność wobec rządu centralne­go, a ponad połowa (53,7 proc.) była zdania, że lokalny parla­ment (Rada Ustawodawcza) powinien zawetować każdą propozy­cję, która zakazywałaby szefowi hongkońskiej administracji po­siadania poglądów niezgodnych ze stanowiskiem Pekinu. Jedno­cześnie mniej niż jedna trzecia badanych poparła ruch Occupy Central.

Badanie przeprowadzono z udziałem 1006 osób w dniach 10-17 września.

....

Popieramy Wolne Chiny całym sercem . To tradycyjny przyjaciel Polski !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135913
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 22:00, 28 Wrz 2014    Temat postu:

Prodemokratyczna manifestacja w Hongkongu. Policja użyła gazu

Niespokojnie w Hongkongu. Co najmniej 26 osób jest rannych, setki protestujących zostało aresztowanych. Jak podają agencje informacyjne, policja użyła gazu łzawiącego przeciwko dziesiątkom tysięcy demonstrantów biorących udział w prodemokratycznych protestach.

Manifestacje trwają już od kilku dni, ich uczestnicy domagają się przejrzystych wyborów szefa lokalnej administracji. Setki protestujących zostało aresztowanych. Obecnie sytuacja wymknęła się spod kontroli. Demonstranci - organizujący akcję Occupy Central - twierdzą, że uzbrojeni policjanci używają wobec nich siły. - Skala policyjnej przemocy jest taka jak w Chinach, nigdy wcześniej tak nie było - mówi jeden z protestujących.

Utrzymywanie kontroli nad domagającym się swoich praw Hongkongiem staje się dla rządu centralnego sporym wyzwaniem. Pekin obawia się, że prodemokratyczne apele w Hongkongu i pobliskim Makau (należącej do Chin dawnej portugalskiej kolonii) rozszerzą się na część kontynentalną kraju, zagrażając władzy partii komunistycznej.

Obrazki z Hongkongu natychmiast przywołują na myśl sceny sprzed 25 lat - z pekińskiego Placu Tiananmen, gdzie doszło do masakry chińskich studentów, którzy protestowali przeciwko władzom.

...

Popieramy dzielych ludzi walczacych o wolnosc !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135913
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:09, 29 Wrz 2014    Temat postu:

Hongkong: kolejny dzień protestów, starcia z policją
Pro­de­mo­kra­tycz­ne pro­ste­ty w Kong­kon­gu

Trwa­ją pro­de­mo­kra­tycz­ne pro­te­sty w Hong­kon­gu. Dzi­siaj rano ty­sią­ce de­mon­stran­tów nadal blo­ko­wa­ło fi­nan­so­wą dziel­ni­cę mia­sta. Do­szło do ko­lej­nych starć z po­li­cją.

Pro­te­sty roz­sze­rzy­ły się także na inne czę­ści Hong­kon­gu. De­mon­stran­ci za­blo­ko­wa­li m.​in. wiele waż­nych ar­te­rii ko­mu­ni­ka­cyj­nych.

Szef rządu Leung Chun-ying po­now­nie za­ape­lo­wał o spo­kój. Zde­men­to­wał po­gło­ski, ja­ko­by po­pro­sił chiń­ską armię o pomoc w przy­wró­ce­niu po­rząd­ku w mie­ście.

Dzi­siej­szej nocy do­szło do ko­lej­nych starć pro­de­mo­kra­tycz­nych de­mon­stran­tów z po­li­cją, która prze­ciw­ko nim użyła m.​in. gazu łza­wią­ce­go i pałek. Ran­nych zo­sta­ło 38 osób.

Pro­te­sty, głów­nie stu­den­tów i wy­kła­dow­ców aka­de­mic­kich, roz­po­czę­ły się ty­dzień temu. De­mon­stran­ci do­ma­ga­ją się de­mo­kra­tycz­nych re­form. Pro­te­stu­ją także prze­ciw­ko na­rzu­co­nym przez Pekin za­sa­dom wy­bo­ru szefa lo­kal­nej ad­mi­ni­stra­cji w 2017 r.

Hong­kon­go­wi, który w 1997 r. zo­stał zwró­co­ny Chi­nom przez Wiel­ką Bry­ta­nię, obie­ca­no sze­ro­ki za­kres au­to­no­mii, w tym po­li­tycz­nej, w ra­mach uku­tej przez by­łe­go przy­wód­cę ChRL Denga Xia­opin­ga za­sa­dy "jeden kraj, dwa sys­te­my". Tym­cza­sem hong­koń­scy zwo­len­ni­cy de­mo­kra­cji ostrze­ga­ją, że Pekin stara się stop­nio­wo za­cie­śniać kon­tro­lę po­li­tycz­ną nad re­gio­nem.

Jed­nym z tego prze­ja­wów ma być ich zda­niem spo­sób wy­bie­ra­nia szefa lo­kal­nej ad­mi­ni­stra­cji w 2017 roku. Po raz pierw­szy w hi­sto­rii miesz­kań­cy Hong­kon­gu będą mogli wy­ło­nić szefa ad­mi­ni­stra­cji w wy­bo­rach po­wszech­nych, dzia­ła­cze wska­zu­ją jed­nak, że wybór bę­dzie za­wę­żo­ny do dwóch-trzech kan­dy­da­tów za­twier­dzo­nych uprzed­nio przez wier­ny wła­dzom w Pe­ki­nie ko­mi­tet no­mi­na­cyj­ny.

Utrzy­my­wa­nie kon­tro­li nad do­ma­ga­ją­cym się swo­ich praw Hong­kon­giem staje się dla rządu cen­tral­ne­go spo­rym wy­zwa­niem - za­uwa­ża Reu­ters. Pekin oba­wia się, że pro­de­mo­kra­tycz­ne apele w Hong­kon­gu i po­bli­skim Makau (na­le­żą­cej do Chin daw­nej por­tu­gal­skiej ko­lo­nii) roz­sze­rzą się na część kon­ty­nen­tal­ną kraju, za­gra­ża­jąc wła­dzy par­tii ko­mu­ni­stycz­nej.

>>>

Chwala bohaterom Chin !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135913
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:10, 29 Wrz 2014    Temat postu:

Prodemokratyczne protesty w Hongkongu. Doszło do starć z policją

W Hong­kon­gu trwa­ją pro­de­mo­kra­tycz­ne pro­te­sty. Ty­sią­ce de­mon­stran­tów blo­ku­je fi­nan­so­wą dziel­ni­cę mia­sta. W trak­cie zajść do­szło do starć z po­li­cją. De­mon­stran­ci za­blo­ko­wa­li m.​in. wiele waż­nych ar­te­rii ko­mu­ni­ka­cyj­nych.

Pro­te­sty, głów­nie stu­den­tów i wy­kła­dow­ców aka­de­mic­kich, roz­po­czę­ły się ty­dzień temu. De­mon­stran­ci do­ma­ga­ją się de­mo­kra­tycz­nych re­form. Pro­te­stu­ją także prze­ciw­ko na­rzu­co­nym przez Pekin za­sa­dom wy­bo­ru szefa lo­kal­nej ad­mi­ni­stra­cji w 2017 r.

>>>

Brawo to sa Chiny !



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135913
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 21:08, 30 Wrz 2014    Temat postu:

"FT": Chiny mogły uniknąć antyrządowych protestów w Hongkongu

Chiny mogły uniknąć wybuchu protestów w Hongkongu, gdyby zaryzykowały i pozwoliły tej byłej brytyjskiej kolonii na demo­krację. Wolały jednak ograniczać demokratyczne aspiracje i teraz muszą się liczyć z otwartym buntem - pisze "Financial Times".

Szef hongkońskiej administracji Leung Chun-ying stoi przed dyle­matem: spacyfikować demonstrantów lub ustąpić. Jeśli zdecydu­je się na pokaz siły, wystąpi przeciwko nieuzbrojonym i w zdecy­dowanej większości pokojowo demonstrującym studentom, czym może zaszkodzić reputacji Hongkongu jako stabilnego centrum fi­nansowego. Jeśli ulegnie, Pekin może domagać się jego dymisji - zaznacza brytyjski dziennik w komentarzu redakcyjnym.

"W najlepszym razie (Leung) może spróbować przeczekać prote­sty (...), nie wiadomo jednak, czy Pekinowi wystarczy na to cier­pliwości" - dodaje gazeta.

Zdaniem "FT" "Pekin stoi obecnie w obliczu najpoważniejszego kryzysu od wydarzeń na placu Tiananmen", a winę za to w dużej mierze ponoszą władze chińskie. Zgodnie z umową zawartą przy przekazywaniu tej byłej kolonii przez Wielką Brytanię, w Hong­kongu od 2017 roku ma zostać wprowadzone powszechne prawo wyborcze, jednak w bardzo ograniczonych ramach, dzięki któ­rym rząd centralny chce pozbyć się niepożądanych kandydatów.

Rząd w Pekinie powinien był wiedzieć, że na takie warunki nie zgodzą się mieszkańcy Hongkongu, którzy wiedzą, jak wygląda prawdziwa demokracja. Nie pomogło też twarde podyktowanie warunków, które pokazało, że "znaczna część autonomii" Hong­kongu zależy wyłącznie od dobrej woli Pekinu. Tym samym rząd centralny "zapędził (hongkońskich) studentów do narożnika i teraz musi się liczyć z otwartym buntem" - pisze "FT".

Nie musiało tak być, bowiem "Pekin mógł zaryzykować, pozwala­jąc Hongkongowi na coś bliższego prawdziwej demokracji. Hong­kończycy to ludzie praktyczni, (na szefa lokalnej administracji) nie wybraliby polityka otwarcie sprzeciwiającego się Chinom" - przekonuje dziennik.

Dla Leunga Chun-yinga jedyną szansą na wyjście z impasu jest od­wołanie się do milczącej większości mieszkańców i zaoferowanie jej kompromisu, np. w kwestii składu komitetu nominującego kandydatów w wyborach szefa lokalnego rządu w 2017 roku.

"Lider Hongkongu musi teraz znaleźć drogę przez ten polityczny gąszcz. W przeciwnym razie zagrożona będzie nie tylko jego posa­da, ale i przyszłość Hongkongu w obecnym kształcie" - konkludu­je "Financial Times".

...

Komunistyczne orymitywne chamy z buciorami weszly do Honkongu i zrobily terror . Sprowokowali ludzi .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135913
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 21:13, 30 Wrz 2014    Temat postu:

Demonstranci w Hongkongu do jutra czekają na odpowiedź od władz


Lokalne władze Hongkongu mają do jutra ustosunkować się do żądań w sprawie reform - poinformował we wtorek ruch Occupy Central, który jest organizatorem trwających od tygodnia prode­mokratycznych protestów. W przeciwnym wypadku zagrożono nowymi demonstracjami.

W krótkim komunikacie wystosowanym do szefa lokalnej chiń­skiej administracji w tej byłej brytyjskiej kolonii Leunga Chun-yinga, Occupy Central oświadczył, że do środy ma on czas na od­powiedź na ich postulaty i ustąpienie ze stanowiska.
REKLAMA


Grupa napisała na jednym z portali społecznościowych, że jeżeli ich żądania nie zostaną spełnione, to "pewnego dnia ogłoszą nowe formy obywatelskiego nieposłuszeństwa".

Tymczasem Leung zaapelował do protestujących o zakończenie demonstracji. Podkreślił, że od wielu dni powodują one poważne utrudnienia w życiu miasta, m.​in. paraliżując transport publicz­ny. Jednocześnie zapewnił, że władze centralne Chin nie wycofa­ją się z wprowadzonych w sierpniu reform dotyczących m.​in. za­ostrzenia prawa wyborczego, na mocy którego w 2017 roku bę­dzie wybierany jego następca.

Tego samego dnia duża grupa demonstrantów, głównie studen­tów, okupowała autostradę przebiegającą w pobliżu siedziby lo­kalnego rządu. Masowe protesty odbyły się także w pobliżu finan­sowej dzielnicy miasta.

Akcje protestacyjne, głównie studentów i wykładowców akade­mickich, rozpoczęły się tydzień temu.

Hongkongowi, który w 1997 roku został zwrócony Chinom przez Wielką Brytanię, obiecano szeroki zakres autonomii, w tym poli­tycznej, w ramach ukutej przez byłego przywódcę ChRL Deng Xia­opinga zasady "jeden kraj, dwa systemy". Tymczasem hongkoń­scy zwolennicy demokracji ostrzegają, że Pekin stara się stopnio­wo zacieśniać kontrolę polityczną nad regionem.

Jednym z tego przejawów ma być - ich zdaniem - sposób wybiera­nia szefa lokalnej administracji w 2017 roku. Po raz pierwszy w historii mieszkańcy Hongkongu będą mogli wyłonić szefa admi­nistracji w wyborach powszechnych, działacze wskazują jednak, że wybór będzie zawężony do dwóch-trzech kandydatów zatwier­dzonych uprzednio przez lojalny wobec władz w Pekinie komitet nominacyjny.

...

Popieramy bohaterskich ludzi ! KOMUNISCI ZLAMALI WLASNE ZOBOWIAZANIA ! MIALO BYC ...

JEDNO PANSTWO DWA USTROJE !!!

A chca zrobic jedno panstwo jeden ustroj ... bestialski sowiecki !

TYLKO HOLOTA BEZ HONORU I TWARZY LAMIE WLASNE SLOWO !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135913
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 21:15, 30 Wrz 2014    Temat postu:

Kolejny dzień protestów w Hongkongu

Demonstranci, którzy protestują w obronie demokracji, blokują ulice Hong Kongu już piąty dzień z rzędu.

Wszelkie nadzieje na szybkie rozwiązanie konfliktu między protestującymi a władzami miasta zostały pogrzebane, kiedy szef lokalnej administracji powiedział we wtorek, że Chiny nie wycofają się ze swojej decyzji dotyczącej reform wyborczych w tym finansowym centrum Azji.

Leung, wyznaczony przez Pekin administrator Hong Kongu, któremu mieszkańcy Hong Kongu nie ufają, powiedział, że komunistyczni przywódcy Chin nie zmienią wydanej w sierpniu decyzji dotyczącej zmian w prawie wyborczym. Chiny chcą, żeby kandydaci do wyborów zaplanowanych na 2017 rok byli tak samo sprawdzani i weryfikowani, jak wszyscy kandydaci w całym kraju.

...

Czyli przez MIEJSCOWE KGB ! HORROR ! TO JEST POGWALCENIE ZOBIWIAZAN ! NAWET MAFIOZI CZESTO DOTRZYMUJA SLOWA ALE NIE KOMUCHY !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135913
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 18:09, 01 Paź 2014    Temat postu:

Zatrzymano kilkanaście osób popierających protest

Chińskie władze zatrzymały w ostatnich dniach co najmniej kil­kanaście osób, które w internecie wyrażały poparcie dla prode­mokratycznych demonstrantów w Hongkongu lub planowały się do nich przyłączyć - poinformowali dzisiaj obrońcy praw czło­wieka.

AFP przypomina, że sprawująca władzę Komunistyczna Partia Chin zaostrzyła cenzurę w mediach społecznościowych, by unie­możliwić Chińczykom przekazywanie informacji o fali prote­stów w byłej brytyjskiej kolonii.

Po niedzielnych starciach między demonstrantami a policją "pewna liczba chińskich obywateli padła ofiarami represji" za popieranie walki hongkońskich studentów - podała organizacja obrońców praw człowieka China Human Rights Defenders (CHRD) z siedzibą w Waszyngtonie. Według niej zatrzymanych zostało co najmniej 12 osób, a ośmiu grożono.

Według CHRD jeden z aktywistów Wang Long został zatrzymany w poniedziałek w Shenzhen (Szenczen) na południu kraju, w po­bliżu Hongkongu, niedługo po umieszczeniu w internecie infor­macji o protestach. O tym 25-letnim prawniku stało się głośno we wrześniu, gdy pozwał on państwową firmę telekomunikacyjną za blokowanie dostępu do wyszukiwarki Google.

Aktywistka z Szanghaju Shen Yanqiu, która jako wyraz poparcia dla demonstrantów opublikowała w sieci swoje zdjęcia z ogoloną głową, została zatrzymana we wtorek i jest obecnie przetrzymy­wana w nieznanym miejscu. W Kantonie policja interweniowa­ła, gdy około 20 obywateli zebrało się w parku, by poprzeć prote­sty.

Do zatrzymań doszło też w Pekinie, Chongqing (Czungcing) i pro­wincji Jiangxi (Ciangsi) na południowym wschodzie kraju.

W Hongkongu od końca września trwają prodemokratyczne de­monstracje, głównie studentów i wykładowców akademickich. Domagają się oni, by przewidziane na 2017 rok pierwsze w histo­rii regionu wybory powszechne mające wyłonić szefa lokalnej ad­ministracji przebiegały bez ograniczeń ze strony Pekinu.

Hong Kongowi, który w 1997 roku został zwrócony Chinom przez Wielką Brytanię, obiecano szeroki zakres autonomii, w tym poli­tycznej, w ramach ukutej przez byłego przywódcę ChRL Deng Xia­opinga zasady "jeden kraj, dwa systemy". Tymczasem hongkoń­scy zwolennicy demokracji ostrzegają, że Pekin stara się stopnio­wo zacieśniać kontrolę polityczną nad regionem.

....

Bydlaki zatrzymuja !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135913
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 21:14, 01 Paź 2014    Temat postu:

Chińscy hakerzy podejrzani o atak na telefony demonstrantów w Hong Kongu

Telefony komórkowe uczestników prodemokratycznych protestów w Hongkongu zostały zaatakowane przez zawansowany technologicznie wirus, za którym stoją najpewniej hakerzy chińskiego rządu - podała dzisiaj amerykańska firma zajmująca się bezpieczeństwem.

Chodzi o złośliwe oprogramowanie typu koń trojański, Xsser mRAT, które podszywa się pod program służący do lepszego koordynowania protestów za pomocą aplikacji Whatsapp - podała Lacoon Mobile Services (LMS). Ta aplikacja służy jako komunikator internetowy; umożliwia użytkownikom wymianę wiadomości tekstowych, plików graficznych, dźwiękowych i nagrań wideo, a także może wskazywać aktualne miejsce pobytu użytkownika.

Wirus atakuje telefony zarówno z systemem operacyjnym Android, jak i iOS. Według firmy LMS ucierpiały tylko te aparaty z iOS, których użytkownicy wcześniej wykonali tzw. jailbreak, czyli usunęli narzucone przez firmę Apple ograniczenia uniemożliwiające instalację darmowego oprogramowania.

LMS ostrzega, że hakerzy są w stanie wydobyć z zainfekowanej komórki "praktycznie wszystkie informacje", w tym adres e-mail, wiadomości SMS, listę kontaktów, daty połączeń, nazwy użytkowników i hasła dostępu.

Według LMS tak rozległe działanie i zaawansowanie technologiczne wirusa wskazują, że za jego stworzeniem i dystrybucją muszą stać hakerzy "dużej organizacji lub państwa". Jako głównego podejrzanego wskazano rząd w Pekinie, ponieważ trojan jest w języku chińskim i atakuje telefony uczestników demonstracji w Hongkongu, którym rząd chiński jest przeciwny.

W tej byłej brytyjskiej kolonii od końca września trwają prodemokratyczne demonstracje, głównie studentów i wykładowców akademickich. Domagają się oni, by przewidziane na 2017 rok pierwsze w historii regionu wybory powszechne mające wyłonić szefa lokalnej administracji przebiegały bez ograniczeń ze strony Pekinu.

Hongkongowi, który w 1997 roku został zwrócony Chinom przez Wielką Brytanię, obiecano szeroki zakres autonomii, w tym politycznej, w ramach ukutej przez byłego przywódcę ChRL Deng Xiaopinga zasady "jeden kraj, dwa systemy". Tymczasem hongkońscy zwolennicy demokracji ostrzegają, że Pekin stara się stopniowo zacieśniać kontrolę polityczną nad regionem.

...

Nie chinscy tylko pekinscy barany . Media bredza jak potluczone . Chinscy w hakerzy atakuja w Honkongu . Kogo ? HONGKONG TO CHINY BARANY I TO WOLNE ! PRAWDZIWE !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135913
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 21:43, 01 Paź 2014    Temat postu:

Liderzy protestów w Hongkongu grożą okupacją budynków rządowych

Przywódcy studentów, którzy odgrywają kluczową rolę w prodemokratycznych protestach w Hongkongu, ostrzegli, że jeśli szef lokalnej administracji nie złoży dymisji do końca czwartku, zintensyfikują swoje działania, w tym zaczną okupować budynki rządowe.

Według agencji AP w ten sposób demonstranci ryzykują kolejną konfrontację z policją, która najpewniej nie zezwoli na szturmowanie budynków rządowych. Zwiększa się też presja na rząd w Pekinie, który dotychczas głównie milczał i wolał, by szef administracji Hongkongu Leung Chun-ying sam poradził sobie z kryzysem.

Jak poinformował na konferencji prasowej wiceszef hongkońskiego stowarzyszenia studentów Lester Shum, liderzy studentów są chętni do rozmów z przedstawicielami rządu centralnego Chin.

- Prosimy ich jednak, by przyszli na plac i przemówili do tłumu - dodał Shum. - To ruch mieszkańców Hongkongu i nie kieruje nim żadna konkretna grupa - podkreślił.

Shum zażądał, by Leung zrezygnował do końca czwartku, jednocześnie oświadczając, że przywódcom studentów nie zależy na rozmowach z nim.

- Nie ma już miejsca na dialog, gdyż w weekend rząd nakazał policji, by wystrzeliła 87 pocisków z gazem łzawiącym. Leung Chun-ying musi odejść. Jeśli nie zrezygnuje do jutra, zintensyfikujemy nasze działania, takie jak okupowanie kilku ważnych budynków rządowych - zaznaczył. Shum poinformował jednak, że demonstranci nie będą zajmować m.in. szpitali czy budynków opieki społecznej.

Prodemokratyczne demonstracje, najpoważniejsze od kiedy Pekin przejął kontrolę nad byłą brytyjską kolonią w 1997 r., rozpoczęły się w Hongkongu pod koniec września.

W ramach ukutej przez byłego przywódcę ChRL Deng Xiaopinga zasady "jeden kraj, dwa systemy" Hongkongowi obiecano szeroki zakres autonomii, w tym politycznej. Tymczasem hongkońscy zwolennicy demokracji ostrzegają, że Pekin stara się stopniowo zacieśniać kontrolę polityczną nad regionem.

Jednym z tego przejawów ma być - ich zdaniem - sposób wybierania szefa lokalnej administracji w 2017 roku. Po raz pierwszy w historii mieszkańcy Hongkongu będą mogli wyłonić szefa administracji w wyborach powszechnych. Wybór będzie jednak zawężony do dwóch-trzech kandydatów zatwierdzonych uprzednio przez lojalny wobec władz w Pekinie komitet nominacyjny.

..

Brawo bohaterowie ! SmileSmileSmile Tu sa Chiny WOLNE !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135913
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 22:52, 02 Paź 2014    Temat postu:

Demonstracje przed ambasadą Chin w Londynie

W Londynie przed ambasadą Chin demonstrowali sympatycy ruchu demokratycznego w Hongkongu. Organizatorzy protestu obliczają liczbę uczestników na około trzech tysięcy. Było wśród nich równie wielu Brytyjczyków co Chińczyków.

Tak jak w Hongkongu liczni uczestnicy akcji stawili się z żółtymi parasolami. Podobnie jak w byłej brytyjskiej kolonii, demonstran­ci w Londynie zasiedli na całej szerokości jezdni przed ambasa­dą, nie zważając na przygotowane przez policję barierki. Jeden z organizatorów mówił BBC: "Jestem tu dzisiaj, żeby okazać popar­cie dla naszych rodaków w Hongkongu. Nie są sami..."

Wszyscy uczestnicy wiecu żądali tego samego: - Chcemy po­wszechnego prawa wyborczego - od zaraz. Chcemy powszechne­go prawa wyborczego według międzynarodowych standardów, nie fałszywych, jakie oferuje rząd Chin.

- Mam przyjaciela z Hongkongu i jestem tu z solidarności z nim - mówi brytyjski uczestnik protestu.

Z cokołu na skwerze między jezdniami szerokiej Portland Place przyglądał się z góry demonstracji generał Władysław Sikorski. Ambasada Chin znajduje się bowiem przy tym samym, skrzyżo­waniu co ambasada Polski. W tym samym miejscu w latach stanu wojennego dochodziło do bardzo podobnych solidarnościowych protestów.

...

Popieramy Wolne Chiny !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135913
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 15:01, 03 Paź 2014    Temat postu:

Hongkong: nietypowa rzeźba z parasoli i części barykad

Niedaleko siedziby rządu w dzielnicy Hongkongu Admiralty, pro­testujący studenci wznieśli niezwykłą rzeźbę zrobioną z parasoli i metalowych części barykad. "Parasolowe Drzewo" zbudowało kilkunastu studentów.

Studenci wznieśli je z kilku parasoli wspieranych metalowymi barykadami. Rzeźbę ukończono pierwszego października.

Ruch został zainspirowany nazwą protestu, "parasolkowa rewo­lucja", którą nadano mu 28 września, krótko po tym, jak stacje te­lewizyjne i media społecznościowe zaczęły pokazywać zdjęcia z demonstracji. Na zdjęciach było widać, jak protestujący używali parasoli do ochrony przed gazem pieprzowym i łzawiącym, które policja rozpylała po to, żeby rozpędzić demonstrację.

Zwolennicy z całego świata, którzy popierają ten prodemokra­tyczny protest w Hongkongu, również zaczęli używać parasoli jako symbolu poparcia.

...

Walka o wolnosc trwa ! Popieramy sluszne zadania ! To sie im nalezy !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135913
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 22:04, 03 Paź 2014    Temat postu:

Protestujący w Hongkongu atakowani ! To prowokacja !

Uczestnicy prodemokratycznych demonstracji w Hongkongu odłożyli rozmowy z rządem na temat reform w prawie wyborczym, gdy niezadowoleni z protestów ludzie próbowali zepchnąć demonstrantów z ulic. Doszło do przepychanek. Demonstranci utrzymują, że niezadowolonym pomaga chińska mafia.


Setki mieszkańców i handlarzy zmęczonych protestem zaatakowały wiele miejsc, które od niemal tygodnia okupują demonstranci, głównie studenci. Doszło do wymiany obraźliwych słów i do przepychanek.

Federacja Studentów Hongkongu (HKFS) oznajmiła w piątek, że nie weźmie udziału w negocjacjach z rządem na temat reformy wyborczej. Federacja twierdzi, że policja dopuściła do ataku triady (chińskiej mafii) na demonstrantów.

- Nie ma innego wyjścia niż anulować rozmowy (...) Rząd i policja nie zareagowały, gdy triady brutalnie atakowały pokojowych manifestantów - wyjaśnia Federacja.

Prodemokratyczne demonstracje, najpoważniejsze od kiedy Pekin przejął kontrolę nad byłą brytyjską kolonią w 1997 roku, rozpoczęły się w Hongkongu pod koniec września. Protestujący domagają się nie tylko odwołania szefa lokalnej administracji, ale także zmian w prawie wyborczym.

Hongkońscy zwolennicy demokracji ostrzegają, że Pekin stara się stopniowo zacieśniać kontrolę polityczną nad regionem. Jednym z tego przejawów ma być - ich zdaniem - sposób wybierania szefa lokalnej administracji w 2017 roku. Po raz pierwszy w historii mieszkańcy Hongkongu będą mogli wyłonić szefa administracji w wyborach powszechnych. Wybór ma być jednak zawężony do dwóch-trzech kandydatów zatwierdzonych uprzednio przez lojalny wobec władz w Pekinie komitet nominacyjny.

...

KGBole i mafiozi atakuja Chinczykow jako rzekomo gniewny lud . To prowokacja ! Znamy te bestialskie metody !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135913
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 21:11, 04 Paź 2014    Temat postu:

Po incydentach w Hongkongu policja zatrzymała 20 osób

Policja w Hongkongu poinformowała o zatrzymaniu co najmniej 20 osób, w tym ośmiu podejrzewanych o powiązania z chińską mafią. Do zatrzymań doszło po starciach, gdy zmęczony prode­mokratycznymi protestami tłum atakował demonstrantów.

W piątek i w nocy z piątku na sobotę setki mieszkańców i handla­rzy sprzeciwiających się protestom zaatakowały wiele miejsc, które od niemal tygodnia okupują demonstranci, głównie studen­ci. Do najpoważniejszych incydentów doszło w gęsto zaludnio­nym obszarze Mong Kok. Policja nie była w stanie opanować sy­tuacji.

Demonstranci twierdzą, że niezadowolonym pomagała chińska mafia. Oskarżyli swoich przeciwników o wynajmowanie bandy­tów, którzy mieli wywoływać niepokoje i dyskredytować prode­mokratyczny ruch.

W związku z przepychankami Federacja Studentów Hongkongu (HKFS) zrezygnowała z udziału w negocjacjach z rządem na temat reformy wyborczej. Federacja twierdzi, że policja dopuści­ła do ataku triady, czyli chińskiej mafii.

Podczas konferencji prasowej rzecznik policji Patrick Kwok za­przeczył, jakoby funkcjonariusze działali w porozumieniu z tria­dą. Tłumaczył, że blokady ustawione przez demonstrantów utrud­niały dodatkowym policjantom dotarcie na miejsce zamieszek.

Kwok poinformował też, że podczas starć rannych zostało 18 osób, w tym sześciu policjantów.

Organizacja broniąca praw człowieka Amnesty International po­tępiła to, że policja nie była w stanie ochronić demonstrantów, zwłaszcza kobiet, które padały ofiarami ataków na tle seksual­nym.

Prodemokratyczne demonstracje, najpoważniejsze od kiedy Pekin przejął kontrolę nad byłą brytyjską kolonią w 1997 roku, rozpoczęły się w Hongkongu pod koniec września. Protestujący domagają się nie tylko odwołania szefa lokalnej administracji, ale także zmian w prawie wyborczym.

Hongkońscy zwolennicy demokracji ostrzegają, że Pekin stara się stopniowo zacieśniać kontrolę polityczną nad regionem. Jednym z tego przejawów ma być - ich zdaniem - sposób wybierania szefa lokalnej administracji w 2017 roku. Po raz pierwszy w historii mieszkańcy Hongkongu będą mogli wyłonić szefa administracji w wyborach powszechnych. Wybór ma być jednak zawężony do dwóch-trzech kandydatów zatwierdzonych uprzednio przez lojal­ny wobec władz w Pekinie komitet nominacyjny.

...

Chwala meczennikom Chin !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135913
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 20:05, 05 Paź 2014    Temat postu:

Nowe starcia między policją a demonstrantami w Hongkongu

Kolejne starcia wybuchły rano w Hongkongu, gdzie policja użyła pałek i gazu pieprzowego, aby rozpędzić prodemokratycznych demonstrantów oskarżających funkcjonariuszy o współpracę z chińską mafią.

Dziesiątki tysięcy ludzi napłynęły do dzielnicy Admiralty, gdzie mieści się siedziba władz, by wziąć udział w pokojowym prode­mokratycznym zgromadzeniu. "Pokój! Precz z przemocą" - skan­dował tłum. - Nie dążymy do rewolucji. Chcemy po prostu demo­kracji! - mówił 17-letni Joshua Wong, jeden z liderów ruchu. W czasie trwającego kilka godzin zgromadzenia do zebranych zwra­cało się wielu mówców, a muzycy ze scen wykonywali popularne przeboje.

Starcia wybuchły jednak w gęsto zaludnionym obszarze Mong Kok. Manifestanci otoczyli policjantów, oskarżając ich o współ­pracę z członkami triady (chińskiej mafii). Funkcjonariusze odpo­wiedzieli gazem pieprzowym i użyli pałek.

Tymczasem studenccy liderzy demonstracji oświadczyli w nie­dzielę (czasu lokalnego), że są gotowi wznowić dialog z władza­mi, pod pewnymi warunkami. W piątek Federacja Studentów Hongkongu (HKFS) oznajmiła, że nie weźmie udziału w negocja­cjach z rządem na temat reformy wyborczej, ponieważ policja - zdaniem federacji - dopuściła do ataku triady na demonstran­tów.

Wczoraj hongkońska policja poinformowała o zatrzymaniu co najmniej 20 osób, w tym ośmiu podejrzewanych o powiązania z chińską mafią. Do zatrzymań doszło po starciach uczestników de­monstracji i ich przeciwników; wśród nich są mieszkańcy zmęcze­ni blokadą ulic i innymi niedogodnościami. Demonstranci oskar­żyli swoich przeciwników o wynajmowanie bandytów, którzy mieli wywoływać niepokoje i dyskredytować prodemokratyczny ruch.

Znakiem rozpoznawczym przeciwników demonstracji - zwolen­ników silnych więzi z Chinami kontynentalnymi - są niebieskie wstążki. Uczestników prodemokratycznego ruchu można poznać po żółtych wstążkach.

Prodemokratyczne demonstracje, najpoważniejsze od kiedy Pekin przejął kontrolę nad byłą brytyjską kolonią w 1997 roku, rozpoczęły się w Hongkongu pod koniec września. Protestujący domagają się nie tylko odwołania szefa lokalnej administracji, ale także zmian w prawie wyborczym.

Hongkońscy zwolennicy demokracji ostrzegają, że Pekin stara się stopniowo zacieśniać kontrolę polityczną nad regionem. Jednym z tego przejawów ma być - ich zdaniem - sposób wybierania szefa lokalnej administracji w 2017 roku. Po raz pierwszy w historii mieszkańcy Hongkongu będą mogli wyłonić szefa administracji w wyborach powszechnych. Wybór ma być jednak zawężony do dwóch-trzech kandydatów zatwierdzonych uprzednio przez lojal­ny wobec władz w Pekinie komitet nominacyjny.

...

Popieramy bohaterskich studentow . Oni maja racje !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135913
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 22:32, 09 Paź 2014    Temat postu:

Hong Kong: władze zerwały rozmowy

Władze Hongkongu odwołały dzisiaj za­planowane wcześniej rozmowy z prodemokratycznymi demon­strantami, zarzucając im brak chęci do porozumienia. Podkreśli­ły, że w obecnej sytuacji nie ma szans na konstruktywne rozmo­wy.

Do negocjacji miało dojść w piątek.

- Studenci zaapelowali o dalszy rozwój ruchu (protestu), co pod­kopało nasze zaufanie, a w takich warunkach nie możemy pro­wadzić konstruktywnego dialogu - powiedział przedstawiciel lo­kalnych władz Carrie Lam.

Wcześniej organizacje studenckie, które odgrywały kluczową rolę w protestach, informowały, że podjęły działania mające na celu rozpoczęcie rozmów z rządem na temat reform politycz­nych. Na te apele pozytywnie reagowały lokalne władze, które wielokrotnie zapowiadały gotowość do negocjacji z protestujący­mi.

Prodemokratyczne demonstracje, najpoważniejsze od kiedy Pekin przejął kontrolę nad byłą brytyjską kolonią w 1997 roku, rozpoczęły się w Hongkongu pod koniec września. Protestujący domagają się nie tylko odwołania szefa lokalnej administracji, ale także zmian w prawie wyborczym.

Hongkońscy zwolennicy demokracji ostrzegają, że Pekin stara się stopniowo zacieśniać kontrolę polityczną nad regionem. Jednym z tego przejawów ma być - ich zdaniem - sposób wybierania szefa lokalnej administracji w 2017 roku. Po raz pierwszy w historii mieszkańcy Hongkongu będą mogli wyłonić szefa administracji w wyborach powszechnych. Wybór ma być jednak zawężony do dwóch-trzech kandydatów zatwierdzonych uprzednio przez lojal­ny wobec władz w Pekinie komitet nominacyjny.

...

Potepiamy komunistyczny beton .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135913
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 22:33, 09 Paź 2014    Temat postu:

Hong Kong: władze zerwały rozmowy

Władze Hongkongu odwołały dzisiaj za­planowane wcześniej rozmowy z prodemokratycznymi demon­strantami, zarzucając im brak chęci do porozumienia. Podkreśli­ły, że w obecnej sytuacji nie ma szans na konstruktywne rozmo­wy.

Do negocjacji miało dojść w piątek.

- Studenci zaapelowali o dalszy rozwój ruchu (protestu), co pod­kopało nasze zaufanie, a w takich warunkach nie możemy pro­wadzić konstruktywnego dialogu - powiedział przedstawiciel lo­kalnych władz Carrie Lam.

Wcześniej organizacje studenckie, które odgrywały kluczową rolę w protestach, informowały, że podjęły działania mające na celu rozpoczęcie rozmów z rządem na temat reform politycz­nych. Na te apele pozytywnie reagowały lokalne władze, które wielokrotnie zapowiadały gotowość do negocjacji z protestujący­mi.

Prodemokratyczne demonstracje, najpoważniejsze od kiedy Pekin przejął kontrolę nad byłą brytyjską kolonią w 1997 roku, rozpoczęły się w Hongkongu pod koniec września. Protestujący domagają się nie tylko odwołania szefa lokalnej administracji, ale także zmian w prawie wyborczym.

Hongkońscy zwolennicy demokracji ostrzegają, że Pekin stara się stopniowo zacieśniać kontrolę polityczną nad regionem. Jednym z tego przejawów ma być - ich zdaniem - sposób wybierania szefa lokalnej administracji w 2017 roku. Po raz pierwszy w historii mieszkańcy Hongkongu będą mogli wyłonić szefa administracji w wyborach powszechnych. Wybór ma być jednak zawężony do dwóch-trzech kandydatów zatwierdzonych uprzednio przez lojal­ny wobec władz w Pekinie komitet nominacyjny.

...

Potepiamy komunistyczny beton .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 8, 9, 10 ... 14, 15, 16  Następny
Strona 9 z 16

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy