Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Jaśminy na Placu Tiananmen !
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 14, 15, 16  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 18:55, 29 Cze 2012    Temat postu:

Blokada strony Bloomberga po artykule o Xi Jinpingu.

Dostęp do strony internetowej agencji informacji biznesowych Bloomberg jest w Chinach zablokowany, najprawdopodobniej w następstwie opublikowania tam materiału o wielomilionowych aktywach finansowych członków rodziny wiceprezydenta Xi Jinpinga - podała AP.

Opinię, że było to powodem blokady, wyraziła rzeczniczka Bloomberga w Azji Belina Tan.

Według artykułu, wśród posiadanych przez rozgałęzioną rodzinę Xi aktywów są m.in. udziały w spółkach w łącznej wysokości 376 mln dolarów, 18-procentowy pośredni udział w zajmującej się eksploatacją metali ziem rzadkich spółce o rynkowej wartości 1,73 mld dolarów i wart 20,2 mln dolarów udział w spółce technologicznej.

Oczekuje się, że pod koniec bieżącego roku Xi Jinping zastąpi Hu Jintao na stanowisku sekretarza generalnego Komunistycznej Partii Chin, a wiosną 2012 roku przejmie od niego urząd prezydenta państwa.

>>>>

No tak obrona przed demaskacja afer ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 21:02, 01 Lip 2012    Temat postu:

Nowy szef administracji Hongkongu na 15-lecie powrotu miasta do Chin

Podczas niedzielnych obchodów 15-lecia powrotu Hongkongu do Chin urząd objął nowy szef administracji regionu Leung Chun-ying, który po porannej ceremonii podniesienia flag w obecności prezydenta Hu Jintao złożył oficjalną przysięgę.

W inauguracyjnym przemówieniu Leung zapewnił, że mianowany przez niego rząd regionu będzie promował demokrację, poprawi warunki życia i poprowadzi miasto do rozwoju gospodarczego. - Nie będę szczędził wysiłków, by zrealizować swój program wyborczy, prowadząc Hongkong drogą poszukiwania zmian przy jednoczesnym zachowaniu stabilności - powiedział do ok. 2,3 tys. zgromadzonych.

W obchodach rocznicy przyłączenia miasta do Chin pierwszy raz od pięciu lat wziął udział prezydent kraju Hu Jintao, który przebywał w Hongkongu od piątku do niedzieli.

Podsumowując 15 lat istnienia Specjalnego Regionu Administracyjnego Hongkong (HKSAR), prezydent mówił głównie o skuteczności działania zasady "jednego państwa, dwóch systemów", zgodnie z którą Hongkong jako część Chin zachował szeroką autonomię oraz kapitalistyczną gospodarkę. - Musimy dążyć do utrzymania równowagi między przestrzeganiem zasady "jednego kraju" a poszanowaniem różnic "dwóch systemów", pomiędzy uznawaniem władzy centralnego rządu a zapewnieniem wysokiego stopnia autonomii HKSAR, pomiędzy dbaniem o interes całego kraju a obroną interesów poszczególnych sektorów Hongkongu - powiedział Hu.

Uroczystości przebiegały w atmosferze protestów przeciwko nowemu szefowi administracji regionu oraz jednopartyjnemu systemowi politycznemu Chin kontynentalnych. Demonstranci palili portrety Leunga i wznosili hasła nawołujące do obalenia rządów partii komunistycznej. Sprawnie działające służby porządkowe zdołały utrzymać protestujących z dala od oficjalnych obchodów. Przemowa prezydenta została zakłócona tylko raz, przez demonstranta, któremu udało się przedostać przez policyjne zapory. Jego krzyki zostały jednak zagłuszone przez aplauz zwolenników prezydenta, a jego samego szybko usunięto z widowni.

Prezydent opuścił Hongkong wczesnym popołudniem i nie miał szansy spotkać się z dziesiątkami tysięcy osób, którzy wyszli na ulice, by wziąć udział w prodemokratycznym marszu organizowanym co roku przez hongkońską grupę Human Civil Rights Front. Uczestnicy marszu dawali wyraz rosnącemu niezadowoleniu społecznemu w regionie, związanemu ze wzrostem kosztów życia, pogłębiającą się przepaścią pomiędzy bogatymi a biednymi, jak również niedostatkami hongkońskiej demokracji.

Zdaniem demonstrantów mimo ponawianych deklaracji Pekin ciągle miesza się w wewnętrzne sprawy Hongkongu, czego rażącym przykładem ma być wybór Leunga na szefa administracji regionu.

Chociaż podczas obchodów Hu wielokrotnie podkreślał, że ustrój polityczny Hongkongu jest teraz bardziej demokratyczny niż kiedykolwiek, o wyborze szefa władz regionu w dalszym ciągu nie decyduje powszechne głosowanie, lecz specjalny komitet składający się z 1,2 tys. przedstawicieli biznesowych elit. Jak pisze hongkoński dziennik „South China Morning Post”, większość z nich głosuje tak, jak sobie tego życzy Pekin.

3,4 mln uprawnionych do głosowania mieszkańców miasta ma też stosunkowo ograniczony wpływ na wybór członków regionalnego organu ustawodawczego. W powszechnym głosowaniu wybieranych jest tylko 30 jego członków, natomiast o pozostałych 30 mandatach decyduje specjalny organ składający się ze 180 tys. reprezentantów poszczególnych sektorów gospodarczych i innych grup interesu.

Pekin obiecał wprawdzie, że w 2017 roku obywatele Hongkongu będą mogli sami wybrać swojego przywódcę, a w dalszej przyszłości również władze legislacyjne, ale żadne kroki w tym kierunku nie zostały dotychczas poczynione – pisze „South China Morning Post”.

W niedawnym badaniu ankietowym przeprowadzonym przez Uniwersytet Hongkoński brak zaufania do Pekinu deklarowało aż 37 proc. respondentów z Hongkongu – najwięcej od czasu powrotu miasta do Chin. Inne badanie wskazało, że liczba mieszkańców Hongkongu, którzy czują się w pierwszej kolejności obywatelami Chin, jest obecnie najniższa od 13 lat.

Leung wygrał marcowe wybory, uzyskując 689 z 1,2 tys. głosów. Na stanowisku szefa hongkońskiej administracji zastąpił Donalda Tsanga, który rządził miastem przez ostatnie siedem lat.

>>>>

Widzicioe tutaj w jakim bagnie znalazl sie wolnosciowy Hongkong . Gdy kraje wyszly z komuny ich wepchneli w to bagno . Biedacy ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 22:37, 02 Lip 2012    Temat postu:

Tajemnicza śmierć w więzieniu. Był słaby

Śmierć Li Wangyanga, którego ciało zawieszone na sznurze w więziennej sali szpitalnej znaleziono blisko miesiąc temu, do tej pory budzi wiele emocji. Policja twierdzi, że walczący o demokrację dysydent popełnił samobójstwo, ale jego zwolennicy i rodzina w to nie wierzą. Argumentują, że 62-latek nie mógł targnąć się na swoje życie, bo był nie tylko zbyt słaby, ale i niewidomy. Dodatkowo jego tajemniczą śmierć komplikuje fakt, że kiedy znaleziono ciało, jego stopy wciąż dotykały podłogi. Li był więziony przez 20 lat za udział w protestach na placu Tianamen w 1989.

>>>>

Tak KGB pekinczykow ,,rozwiazuje problemy spoleczne''...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 17:47, 03 Lip 2012    Temat postu:

Hongkong daleko od Chin

Z oka­zji 15. rocz­ni­cy po­wro­tu pod zwierzch­nic­two Chin w Hong­kon­gu od­by­wa­ją się po­ka­zy fa­jer­wer­ków, ale i gniew­ne pro­te­sty. Cheung Kwok-wah, wy­so­ki urzęd­nik biura edu­ka­cji, ma do zre­ali­zo­wa­nia szcze­gól­nie trud­ne za­da­nie: wpoić stu­den­tom byłej bry­tyj­skiej ko­lo­nii więk­sze po­czu­cie chiń­sko­ści.

– To nie takie pro­ste – przy­zna­je Cheung. Pod­ję­te przez niego próby opra­co­wa­nia no­we­go pro­gra­mu na­ucza­nia, który kładł­by na­cisk na pro­mo­wa­nie więk­szej świa­do­mo­ści i iden­ty­fi­ka­cji z "ma­cie­rzą", wzbu­dza­ją gło­śne pro­te­sty na­uczy­cie­li, ko­ścio­ła rzym­sko­ka­to­lic­kie­go i dzia­ła­czy de­mo­kra­tycz­nych, któ­rzy oba­wia­ją się ko­mu­ni­stycz­ne­go "pra­nia mózgu".

Hong­kong, który 1 lipca 1997 roku wró­cił do ChRL, dzia­ła zgod­nie z za­sa­dą "jedno pań­stwo, dwa sys­te­my" i cie­szy się swo­bo­da­mi, które gwa­ran­tu­ją mu sta­tus naj­bar­dziej wol­ne­go mia­sta w Chi­nach. Choć tylko nie­licz­ni opła­ku­ją ko­niec epoki bry­tyj­skie­go ko­lo­nia­li­zmu, Hong­kong i Pekin mają wy­raź­nie od­mien­ne po­glą­dy na temat tego, co zna­czy bycie czę­ścią Chin.

Ta prze­paść była szcze­gól­nie wi­docz­na w week­end, pod­czas wi­zy­ty pre­zy­den­ta Hu Jin­tao w Hong­kon­gu. Przy­wód­ca Ko­mu­ni­stycz­nej Par­tii Chin uczest­ni­czył w pre­cy­zyj­nie za­aran­żo­wa­nych ob­cho­dach rocz­ni­co­wych i nie­dziel­nej uro­czy­sto­ści za­przy­się­że­nia Leung Chun-ying na no­we­go szefa ad­mi­ni­stra­cji re­gio­nu. Tak jak prze­wi­dy­wa­no, wi­zy­ta prze­bie­ga­ła w at­mos­fe­rze pro­te­stów ty­się­cy nie­za­do­wo­lo­nych Hong­koń­czy­ków.

Choć Hong­kong łączą z Chi­na­mi coraz sil­niej­sze więzi eko­no­micz­ne, tak ma­łe­go za­ufa­nia do rządu cen­tral­ne­go nie no­to­wa­no od 1997 roku, wy­ni­ka z naj­now­szych son­da­ży. Po­dejrz­li­wość wobec władz ChRL jest tak po­wszech­na, że gdy w czerw­cu pod­czas ru­ty­no­we­go prze­miesz­cza­nia sił zbroj­nych na ru­chli­wych uli­cach mia­sta po­ja­wi­ły się chiń­skie po­jaz­dy woj­sko­we, w lo­kal­nej pra­sie i in­ter­ne­cie ostrze­ga­no, że Pekin spro­wa­dza do­dat­ko­we od­dzia­ły na wy­pa­dek ewen­tu­al­nych za­mie­szek w związ­ku z wi­zy­tą Hu. Rzecz­nik Chiń­skiej Armii Lu­do­wo-Wy­zwo­leń­czej uznał to za "bzdu­ry". Szef bez­pie­czeń­stwa Hong­kon­gu za­pew­niał miesz­kań­ców, że za po­rzą­dek w mie­ście od­po­wia­da lo­kal­na po­li­cja, która nie po­trze­bu­je po­mo­cy chiń­skiej armii.

At­mos­fe­rę nie­uf­no­ści pod­sy­ca­ją plany biura edu­ka­cji, które chce wpro­wa­dzić w szko­łach obo­wiąz­ko­we kursy "edu­ka­cji mo­ral­nej i pa­trio­tycz­nej". Pod­czas kon­sul­ta­cji spo­łecz­nych pro­po­zy­cja z 2010 roku, by do pro­gra­mu na­ucza­nia włą­czyć lek­cje o or­ga­ni­za­cji chiń­skie­go rządu i fla­dze na­ro­do­wej, wy­wo­ła­ła falę kry­ty­ki. Nie­daw­no wpro­wa­dzo­no do niej zmia­ny, które dają na­uczy­cie­lom więk­szą swo­bo­dę w kwe­stii wy­bo­ru te­ma­tów na­ucza­nia. Pro­gram miał ru­szyć pod ko­niec tego roku, ale prze­ło­żo­no go o rok.

– Par­tia sta­wia znak rów­no­ści mię­dzy KPCh i Chi­na­mi – twier­dzi Fung Wai Wah, prze­wod­ni­czą­cy Hong­koń­skie­go Związ­ku Za­wo­do­we­go Na­uczy­cie­li, or­ga­ni­za­cji sprze­ci­wia­ją­cej się wpro­wa­dza­niu "edu­ka­cji pa­trio­tycz­nej". Fung za­pew­nia, że sam iden­ty­fi­ku­je się z Chi­na­mi, ale nie z rzą­dzą­cą par­tią, przez którą jego ro­dzi­ce – i wielu miesz­kań­ców mia­sta – zbie­gli do Hong­kon­gu. – Po­dej­rze­wa­my, że pró­bu­ją robić na­szym stu­den­tom pra­nie mózgu – do­da­je Fung, przy­po­mi­na­jąc, że par­tia ma w zwy­cza­ju od­wo­ły­wa­nie się do na­cjo­na­li­zmu, by za­mknąć usta kry­ty­kom.

W Hong­kon­gu, nie­mal au­to­no­micz­nym "spe­cjal­nym re­gio­nie ad­mi­ni­stra­cyj­nym", gdzie około 95 proc. po­pu­la­cji sta­no­wią et­nicz­ni Chiń­czy­cy dumni z kul­tu­ry i hi­sto­rii Chin, ale jed­no­cze­śnie ce­nią­cych swo­bo­dy i rządy prawa od­róż­nia­ją­ce ich mia­sto od resz­ty kraju, po­czu­cie toż­sa­mo­ści na­ro­do­wej to ostat­nio draż­li­wy temat.

Z son­da­żu opi­nii pu­blicz­nej, prze­pro­wa­dzo­ne­go w ubie­głym ty­go­dniu przez Uni­wer­sy­tet Hong­koń­ski wy­ni­ka, że więk­szość miesz­kań­ców czuje się bar­dziej "Hong­koń­czy­ka­mi" niż "Chiń­czy­ka­mi" – tylko 18 proc. an­kie­to­wa­nych okre­śla się przede wszyst­kim jako "Chiń­czy­cy". Ponad 45 proc. an­kie­to­wa­nych uważa się za "Hong­koń­czy­ków" – dla po­rów­na­nia, w sierp­niu 1997 roku, tuż po za­koń­cze­niu bry­tyj­skiej dzier­ża­wy, ta­kiej od­po­wie­dzi udzie­li­ło 34 proc. py­ta­nych. Son­daż wy­ka­zał, że z Hong­kon­giem, a nie z Chi­na­mi iden­ty­fi­ku­ją się zwłasz­cza lu­dzie mło­dzi.

Dane będą wiel­kim roz­cza­ro­wa­niem dla Pe­ki­nu. Na po­cząt­ku tego roku przed­sta­wi­ciel­stwo Pe­ki­nu w Hong­kon­gu ostro za­re­ago­wa­ło na po­przed­ni son­daż, który wy­ka­zał, że w mie­ście słab­nie od­da­nie ChRL. Kon­tro­lo­wa­ne przez pań­stwo media przy­pu­ści­ły ja­do­wi­ty atak na Ro­ber­ta Chun­ga, szefa pro­gra­mu son­da­żo­we­go przy Uni­wer­sy­te­cie Hong­koń­skim, oskar­ża­jąc go pod­bu­rza­nie do odłą­cze­nia Hong­kon­gu od Chin, a nawet o próbę utwo­rze­nia ruchu se­pa­ra­ty­stycz­ne­go, na wzór tych dzia­ła­ją­cych w Ty­be­cie czy nie­spo­koj­nym mu­zuł­mań­skim re­gio­nie Sin­ciang. Chung od­pie­ra za­rzu­ty i za­pew­nia, że nie ma ta­kich in­ten­cji.

Na­pię­cia mię­dzy miesz­kań­ca­mi Hong­kon­gu i Chiń­czy­ka­mi z kon­ty­nen­tu coraz bar­dziej się na­si­la­ją. Mi­lio­ny Chiń­czy­ków przy­jeż­dża­ją do mia­sta z ca­łe­go kraju, zwy­kle na krót­ko, by zwie­dzić mia­sto i za­sza­leć na za­ku­pach, ale także by tu uro­dzić, a tym samym za­pew­nić dziec­ku tam­tej­sze oby­wa­tel­stwo. W ubie­głym roku Hong­kong, mia­sto li­czą­ce za­le­d­wie 7 mln miesz­kań­ców, od­wie­dzi­ło 28 mln ro­da­ków z kon­ty­nen­tu. Na po­cząt­ku tego roku wrogo na­sta­wie­ni do nich ak­ty­wi­ści zor­ga­ni­zo­wa­li w me­diach kam­pa­nię, w któ­rej chiń­skich tu­ry­stów na­zwa­li "sza­rań­czą". Druga stro­na nie po­zo­sta­je dłuż­na – emo­cje w Hong­kon­gu wy­wo­łał pe­wien pro­fe­sor Uni­wer­sy­te­tu Pe­kiń­skie­go, który okre­ślił miesz­kań­ców mia­sta "psami" ule­gły­mi wobec bry­tyj­skich ko­lo­nia­li­stów.

Zda­niem Cheun­ga na­pię­cia nie świad­czą o głę­bo­kich po­dzia­łach, ale są na­tu­ral­nym efek­tem wielu dekad se­pa­ra­cji i chiń­skiej igno­ran­cji. Za cza­sów ko­lo­nial­nych, mówi urzęd­nik, Hong­kong przed­sta­wia­no w szko­łach jako "sa­mot­ną wyspę", ode­rwa­ną od Chin. Jak za­pew­nia, "edu­ka­cja pa­trio­tycz­na" nie ma na celu osła­bia­nia po­czu­cia toż­sa­mo­ści na­ro­do­wej Hong­koń­czy­ków, a je­dy­nie prze­ka­zy­wa­nie wie­dzy o kraju, do ja­kie­go na­le­żą. – Je­ste­śmy czę­ścią Chin, dla­te­go po­win­ni­śmy znać Chiny.

Pod rzą­da­mi bry­tyj­ski­mi, które za­czę­ły się w 1841 roku pod ko­niec pierw­szej wojny opiu­mo­wej, w hong­koń­skich szko­łach uni­ka­no na­ucza­nia o współ­cze­snych Chi­nach – pro­gram ogra­ni­czał się do hi­sto­rii Chin sprzed re­wo­lu­cji ko­mu­ni­stycz­nej z 1949 roku – i po­mi­ja­no te­ma­ty, które mo­gły­by bu­dzić chiń­ski na­cjo­na­lizm. Tym­cza­sem w szko­łach na kon­ty­nen­cie na­cjo­na­lizm od lat jest naj­waż­niej­szym punk­tem edu­ka­cji, a par­tię przed­sta­wia się jako je­dy­ne praw­dzi­we źró­dło chiń­skich aspi­ra­cji na­ro­do­wych.

Pe­kiń­scy urzęd­ni­cy ofi­cjal­nie nie mają wpły­wu na pro­gram na­ucza­nia w Hong­kon­gu, ale po­chwa­la­ją plan wpro­wa­dze­nia "edu­ka­cji pa­trio­tycz­nej" w na­dziei, że zna­jo­mość hi­sto­rii Chin, zwłasz­cza nauka o cier­pie­niach z rąk bry­tyj­skich i in­nych ko­lo­nia­li­stów w XIX wieku, zła­go­dzi hong­koń­ską wro­gość wobec obec­ne­go sys­te­mu pa­nu­ją­ce­go w Chi­nach. – Bez ta­kiej wie­dzy nie spo­sób zro­zu­mieć, dla­cze­go Chiny w 1949 roku wy­bra­ły so­cja­lizm – mówił rok temu Wang Gu­an­gya, szef pe­kiń­skie­go biura ds. Hong­kon­gu i Makau.

Kry­ty­cy par­tii także uwa­ża­ją, że Hong­kong po­wi­nien uczuć się o Chi­nach, ale nie kon­cen­tru­ją się na upo­ko­rze­niach z epoki ko­lo­nial­nej, a na dłu­giej tra­dy­cji Hong­kon­gu jako wy­lę­gar­ni idei za­ka­za­nych na kon­ty­nen­cie. Sun Yat-sen, przy­wód­ca re­wo­lu­cji z 1911 roku, która do­pro­wa­dzi­ła do upad­ku dy­na­stii Qing, w Hong­kon­gu szu­kał po­par­cia i fun­du­szy dla spra­wy, po­dob­nie jak pierw­si li­de­rzy par­tii, np. Zhou Enlai, który zna­lazł tu schro­nie­nie w la­tach 20. Hong­kong do dziś po­zo­stał cen­trum oporu, to tu ukry­wa­ją się an­ty­chiń­scy dzia­ła­cze i wy­da­wa­ne są książ­ki i cza­so­pi­sma za­ka­za­ne w in­nych czę­ściach kraju.

– Jeśli nie bę­dzie­my mówić o tym, co złe w Chi­nach, Hong­kong stra­ci wpływ na de­mo­kra­ty­za­cję Chin – uważa praw­nik Lee Cheuk-yan, szef grupy or­ga­ni­zu­ją­cej wiece z oka­zji rocz­ni­cy ma­sa­kry na Placu Tia­nan­men w Pe­ki­nie. Lee ge­ne­ral­nie nie ma nic prze­ciw­ko "edu­ka­cji pa­trio­tycz­nej", ale jego zda­niem wszyst­ko za­le­ży od tego, "kto i czego uczy". Uro­dzo­ny za gra­ni­cą Lee przy­był do Hong­kon­gu jako dziec­ko, gdy jego ro­dzi­na zbie­gła przed ko­mu­ni­sta­mi. – Je­ste­śmy wro­ga­mi ko­mu­ni­stów nie dla­te­go, że nie znamy hi­sto­rii Chin, ale ... z do­świad­cze­nia – tłu­ma­czy.

Lee nie­po­koi się, że nowe wła­dze Hong­kon­gu pod na­ci­skiem Pe­ki­nu, będą chcia­ły "wy­prać lu­dziom mózgi, żeby iden­ty­fi­ko­wa­li się z suk­ce­sa­mi Chin, ale nie z pro­ble­ma­mi". – Chcą wy­prać mózgi stu­den­tom, żeby po­pie­ra­li par­tię.

Cheung z biura edu­ka­cji zde­cy­do­wa­nie za­prze­cza. Za­pew­nia, że "edu­ka­cja na­ro­do­wa" nie pro­mu­je lo­jal­no­ści, a "kry­tycz­ne my­śle­nie i war­to­ści mo­ral­ne". Nowy pro­gram na­ucza­nia nie ogra­ni­cza się do po­zy­tyw­nych opo­wie­ści o Chi­nach, ale za­chę­ca do dys­ku­sji na kon­tro­wer­syj­ne te­ma­ty, twier­dzi urzęd­nik. – Nie ma te­ma­tów tabu – pod­kre­śla Cheung.

>>>>

Trudno aby wolni ludzie swietowali zalozenie sobie kajdan ...



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 21:26, 07 Lip 2012    Temat postu:

Zupa z płetw rekina zniknie z menu rządowych bankietów w Chinach.

Najpóźniej za trzy lata z menu oficjalnych przyjęć organizowanych przez chiński rząd zniknie tradycyjny i kontrowersyjny przysmak bogaczy: zupa z płetw rekina - zdecydował zarząd chińskiej Rady Państwa. Odławianie rekinów zagraża ekosystemowi oceanów.

Propozycja zakazu serwowania zupy z rekina na rządowych bankietach, zgłoszona przez 30 posłów Ogólnochińskiego Zgromadzenia Przedstawicieli Ludowych, została w tym tygodniu przyjęta przez organ zajmujący się wewnętrznymi regulacjami i mechanizmami pracy chińskiego rządu. Implementacja zakazu może potrwać maksymalnie trzy lata, ale możliwe, że zupa zniknie z menu już za rok lub dwa.

Międzynarodowa organizacja ochrony dzikich zwierząt Wild Aid określiła decyzję Chińczyków jako "monumentalne wieści" dla walki o przetrwanie rekinów i przyszłość morskich ekosystemów. - Czyniąc to publiczne zobowiązanie, Chiny stały się liderem w dziedzinie ochrony rekinów. Kraj ten posiada potencjał do stabilizacji populacji rekinów i utrzymania równowagi w naszych oceanach - powiedział dyrektor Wild Aid Peter Knights, dodając, że następnym krokiem w tym kierunku byłoby wprowadzenie zakazu importu płetw rekinów, które nie zostały uzyskane w sposób humanitarny.

Chińczycy są coraz bardziej świadomi zagrożeń, jakie niesie ze sobą niezrównoważony połów rekinów, również za sprawą oświadczenia byłej gwiazdy NBA Yao Minga. Nagranie wideo, na którym zobowiązał się on, że już nigdy nie zje zupy z płetw rekina, obejrzały od 2006 roku setki milionów Chińczyków - podano na stronie Wild Aid. Oprócz koszykarza, działania grupy wspierają w Chinach m.in. aktor Jackie Chan, pianista Lang Lang i reżyser Ang Lee.

Według danych organizacji upodobanie do jedzenia zupy i podobnych przysmaków kosztuje życie nawet 73 mln rekinów rocznie. Jak podano w raporcie dziennika "Renmin Ribao" 95 proc. uzyskanych na świecie płetw ląduje na stołach mieszkańców Chin kontynentalnych, Hongkongu i Tajwanu. Ten luksusowy przysmak ze względu na wysoką cenę dostępny był dawniej tylko garstce najbogatszych. Dynamiczny rozwój gospodarczy sprawił jednak, że zupa z rekina jest obecnie w zasięgu możliwości finansowych licznej i stale powiększającej się chińskiej klasy średniej.

Metody pozyskiwania płetw są wyjątkowo okrutne. Złapane i wciągnięte na pokład statków zwierzęta często wciąż żyją, kiedy rybacy odcinają im płetwy. Ponieważ pozostałe części rekina nie są cenne, okaleczone zwierzęta wyrzuca się z powrotem do morza, gdzie wykrwawiają się na śmierć lub toną.

Jak podaje organizacja WWF, na liście gatunków zagrożonych wyginięciem sporządzanej przez Międzynarodową Unię Ochrony Przyrody (IUCN) jest obecnie 181 gatunków rekinów. Jeszcze w 1996 roku było ich zaledwie 15.

Zupa z płetw rekina należy do najdroższych i najbardziej wykwintnych potraw kuchni chińskiej. Chociaż spożywa się ją w chińskich społecznościach na całym świecie, szczególną popularnością cieszy się w nadmorskiej prowincji Guangdong na południu, w Hongkongu i na Tajwanie. Tradycyjnie gospodarze serwują ją, by zadowolić podniebienia gości luksusowych bankietów i przyjęć weselnych. Badania przeprowadzone przez WWF w Hongkongu wykazały, że prawie 60 proc. osób spożywa zupę z płetw rekina dlatego, że ktoś ich częstuje, a tylko 28 proc. ze względu na smak czy upodobanie.

W przeszłości wierzono, że jedzenie zupy z płetw rekina korzystnie wpływa na potencję. Badania naukowe wykazały jednak, że jest przeciwnie. W ciałach drapieżników, będących ostatnim ogniwem łańcucha pokarmowego, gromadzą się obecne w morzu zanieczyszczenia, przede wszystkim rtęć i ołów. Po zjedzeniu trafiają one do organizmu człowieka i mogą powodować bezpłodność czy choroby nerek.

>>>>

Lud wymieral z glodu a ci sie obzerali samymi drogimi rzeczami ... ,,Komunizm''...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 13:43, 08 Lip 2012    Temat postu:

Petycja chińskich naukowców ws. zniesienia polityki jednego dziecka

Grupa naukowców z Chin złożyła oficjalną petycję do chińskiego parlamentu w sprawie zniesienia w całości lub zmiany polityki jednego dziecka, która narusza prawa ludności do planowania własnej rodziny - podała chińskojęzyczna wersja portalu BBC. Jest to pierwszy oficjalny protest środowiska naukowego złożony oficjalną drogą do najwyższych władz chińskich w sprawie kontroli liczby narodzin.

Wśród autorów petycji jest wielu znanych prawników i socjologów, na czele z profesorem prawa Uniwersytetu Pekińskiego, Zhanem Zhongle. Początkowo dokument podpisało pięciu prawników, ale później poparło ją kilkunastu innych naukowców.

Autorzy petycji powołali się na poprawki do chińskiej konstytucji wniesione w 2004 roku, na mocy których znacznie rozszerzono prawa człowieka do samostanowienia o swoim losie. Była to duża zmiana w dotychczasowym prawodawstwie chińskim, które stawia interes społeczny ponad interesem jednostki.

W dyskusji internetowej, którą wywołała petycja naukowców, pojawiają się głosy na temat potrzeby zwrócenia uwagi chińskich think tanków na problem polityki jednego dziecka. W odpowiedzi na te postulaty trzech naukowców z Chińskiego Centrum Badań Rozwojowych na łamach dziennika ekonomicznego "Zhongguojingjishibao" poparło konieczność modernizacji prawa regulacji urodzin i swobodę w podejmowaniu decyzji o drugim dziecku.

Wiele emocji wzbudził ostatni przypadek przymusowej aborcji u kobiety w siódmym miesiącu ciąży. Podstawą do wydania bezwzględnego wyroku była właśnie obowiązująca polityka jednego dziecka. Władze chińskie wprowadziły ją w 1977 roku w celu ograniczenia wielkiego przyrostu naturalnego. Za posiadanie drugiego dziecka należy wnieść karną opłatę, a za trzecie dziecko – poza karą finansową – matki poddawane są często przymusowej sterylizacji. Wysokość kary uzależniona jest od zarobków i w zależności od regionu jest równowartością od dwuletnich do nawet czteroletnich zarobków rodziny.

Polityka jednego dziecka jest stanowczo egzekwowana w miastach, ale stopień faktycznej realizacji waha się w zależności od prowincji. Na większości obszarów wiejskich, rodziny mogą ubiegać się o zgodę na drugie dziecko, jeśli pierwsze jest dziewczynką, osobą niepełnosprawną, chorą psychicznie lub niedorozwiniętą umysłowo. W każdym przypadku wymagany jest odstęp pomiędzy urodzeniem pierwszego a drugiego dziecka. Wynosi on zwykle trzy lub cztery lata. Polityka jednego dziecka nie dotyczy jedynie mniejszości narodowych.

>>>>

Istotnie trzeba skonczyc z tym obledem . Ale prawo do wolnosci planowania wlasnej rodziny nie oznacza mozliwosci zabicia dziecka . To tak jakby w ramach swobody planowania miejsca zamieszkania ktos mogl zamordowac sasaiada ktory mu nie lezy . Prawo do zycia jest wazniejsze niz do wolnosci planowania tego czy tamtego .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 17:44, 10 Lip 2012    Temat postu:

Tahir Shah / The Guardian
Nowa skóra smoka

W Pe­ki­nie w imię po­stę­pu zrów­nu­je się z zie­mią stare dziel­ni­ce. Czy to bar­ba­rzyń­stwo, czy krok ku lep­szej, no­wo­cze­snej sto­li­cy?

Nie ma ta­kiej rze­czy, któ­rej Chen Maa nie wie­dział­by o ro­we­rach. Przez 40 lat re­pe­ro­wał je od świtu do zmierz­chu w znisz­czo­nym le­an-to, który wzniósł wła­sno­ręcz­nie o rzut be­re­tem od Za­ka­za­ne­go Mia­sta. Czte­ry lata temu, gdy chiń­ska sto­li­ca szy­ko­wa­ła się do olim­pia­dy, roz­bi­jar­ka ku­lo­wa jed­nym ude­rze­niem zmio­tła jego warsz­tat z po­wierzch­ni ziemi.

– Znali mnie wszy­scy – mówi z dumą. – Na­zy­wa­li mnie Kró­lem Szprych.

Chen Maa po­ka­zu­je swoje palce. Całe są po­kry­te od­ci­ska­mi. – Przyj­rzyj się do­brze – mówi. – Ta­kich rąk czło­wiek się do­ra­bia tylko cięż­ką pracą.

Tam, gdzie kie­dyś stały warsz­ta­ty, dziś bie­gnie sze­ro­ki pas jezd­ni peł­nej sa­mo­cho­dów. Chen Maa kuca w ka­na­le ście­ko­wym, trąc oczy kciu­ka­mi. – Od czasu do czasu tu przy­cho­dzę – mówi ła­god­nie. – Nie wiem czemu, ale mnie to wzru­sza. Je­stem di­no­zau­rem. Nikt już nie chce ro­we­rów. Po co one lu­dziom, jeśli mogą mieć sa­mo­cho­dy?

Nie tylko Chen Maa po­znał smak zmian. Do­świad­czy­li ich – i do­świad­cza­ją dzień po dniu – wszy­scy miesz­kań­cy Pe­ki­nu. Mia­sto zrzu­ca starą skórę ni­czym ol­brzy­mi smok, który spał przez całe wieki. Re­zul­tat? Cał­ko­wi­te prze­obra­że­nie sys­te­mu. W nowym wspa­nia­łym świe­cie jest tylko jeden cel: bo­gac­two i luk­sus na wiel­ką skalę, choć za­re­zer­wo­wa­ny dla tych, któ­rzy mają pod do­stat­kiem go­tów­ki.

Więk­szość na­po­tka­nych w Pe­ki­nie cu­dzo­ziem­ców wska­zu­je na las dźwi­gów do­mi­nu­ją­cych nad mia­stem i kręci głową z re­zy­gna­cją. Mój przy­ja­ciel ban­kier, który miesz­ka w sto­li­cy od lat, za­pro­wa­dził mnie do okna w swym biu­rze na 38. pię­trze i zro­bił to samo.

– Wła­dze mia­sta na­le­ża­ło­by po­sta­wić przed try­bu­na­łem ha­skim za zbrod­nie prze­ciw­ko ludz­ko­ści – mówi gorz­ko. – Któ­re­goś pięk­ne­go dnia obu­dzą się i zro­zu­mie­ją, że znisz­czy­li skarb.

– Ale wszyst­ko od­by­wa się w imię po­stę­pu – od­po­wie­dzia­łem bez prze­ko­na­nia.

Twarz mo­je­go przy­ja­cie­la zro­bi­ła się pur­pu­ro­wa z wście­kło­ści i za­czę­ły mu drżeć ręce. – Jesz­cze kilka lat i nie bę­dzie hi­sto­rii! – wark­nął. – Jeśli mi nie wie­rzysz, chodź i sam obej­rzyj hu­ton­gi.

Chwi­lę póź­niej już sie­dzia­łem w przy­cze­pie BMW z II wojny świa­to­wej. A wła­ści­wie, po­nie­waż znaj­do­wa­li­śmy się w Pe­ki­nie, była to chiń­ska kopia ro­syj­skiej kopii nie­miec­kie­go ory­gi­na­łu. Ma­net­ki ści­skał młody fran­cu­ski pa­sjo­nat Gael. Za­ra­bia na życie, pę­dząc z tu­ry­sta­mi sla­lo­mem przez gąszcz sta­rych hu­ton­gów, i ofe­ru­jąc im tym spo­so­bem do­świad­cze­nie za­pa­da­ją­ce głę­bo­ko w pa­mięć. Mi­ja­jąc zyg­za­kiem z sza­leń­czą pręd­ko­ścią wi­szą­ce pra­nie, zgar­bio­nych sta­rusz­ków, dziw­ki i ich al­fon­sów, małe dzie­ci o aniel­skich twa­rzycz­kach, mie­li­śmy wra­że­nie, że cof­nę­li­śmy się w cza­sie.

Im szyb­ciej je­cha­li­śmy, tym szyb­ciej mój umysł pra­co­wał. Pod ko­niec jazdy są­dzi­łem już, że zna­la­złem od­po­wie­dzi. Gra­mo­ląc się z przy­cze­py, mia­łem wra­że­nie, że widzę cen­trum Lon­dy­nu – gdzie geo­r­giań­ska re­gen­cja prze­obra­zi­ła wiel­kie ob­sza­ry mia­sta, któ­re­go kla­sycz­ną ar­chi­tek­tu­rę tak ce­ni­my. Tak samo było w Pa­ry­żu za Haus­sman­na – wiel­kie, sze­ro­kie bul­wa­ry, sta­no­wią­ce serce mia­sta, które jest na­ro­do­wą dumą Fran­cu­zów, po­wsta­ły kosz­tem za­po­mnia­nych już miejsc.

Szczę­śli­wym tra­fem miesz­ka­łem w Op­po­si­te House, nowym, gi­gan­tycz­nym bu­dyn­ku w dziel­ni­cy Cha­oy­ang. Gdy­by­śmy znaj­do­wa­li się w do­wol­nym innym mie­ście, pra­cu­ją­cy tu lu­dzie nie kry­li­by trium­fu w swych spoj­rze­niach. Ale współ­cze­sne Chiny opły­wa­ją w ar­chi­tek­to­nicz­ne cuda, co oczy­wi­ście nie po­win­no dzi­wić. W końcu smok, który zrzu­ca dziś skórę, jest do­kład­nie tym samym, który wczo­raj dał nam Wiel­ki Mur.

Mój przy­ja­ciel ban­kier za­te­le­fo­no­wał póź­nym wie­czo­rem. Skie­ro­wał roz­mo­wę na wspa­nia­łość hu­ton­gów, które są prze­lud­nio­ne i smut­ne. Potem za­py­tał o mój hotel. Spoj­rza­łem na swój ol­brzy­mi pokój – ele­ganc­kie linie i spo­kój do­pra­wio­ny szczyp­tą za­baw­nych roz­wią­zań no­wo­cze­sne­go wzor­nic­twa. Nie wspo­mnę o tym, że jest tak prze­stron­ny, iż mógł­bym huś­tać ty­gry­sa za ogon.

– Jest okrop­ny – skła­ma­łem. – Na­praw­dę okrop­ny.

Ban­kier wy­ra­ził uzna­nie dla mojej opi­nii i za­po­wie­dział, że zaraz przy­je­dzie na drin­ka.

Po słusz­nej licz­bie kie­lisz­ków whi­sky w Punk, barze w piw­ni­cy, wy­pro­wa­dził mnie na dwór, żebym obej­rzał San­li­tun Vil­la­ge, luk­su­so­wy kom­pleks skle­pów przy­le­ga­ją­cy do ho­te­lu. Pod­czas mojej je­dy­nej wcze­śniej­szej wi­zy­ty w Pe­ki­nie więk­szość czasu błą­ka­łem się po la­bi­ryn­cie nie­sław­ne­go Rynku Je­dwab­ne­go, ku­pu­jąc pi­rac­kie płyty z nie­mal wszyst­ki­mi fil­ma­mi, jakie kie­dy­kol­wiek na­krę­co­no na świe­cie. Tak więc moje wspo­mnie­nie o za­ku­pach w Chi­nach było zdo­mi­no­wa­ne nie tylko przez tanie pod­rób­ki, ale i to­tal­ny brak prze­strze­ni.

San­li­tun Vil­la­ge jest osa­dzo­ny w schlud­nie za­pro­jek­to­wa­nej ar­chi­tek­tu­rze, która sta­no­wi wiel­ką no­wość dla nu­wo­ry­szów no­wo­cze­sne­go Pe­ki­nu. W ofer­cie jest do­wol­na marka, jaka może przyjść na myśl – od Ale­xan­dra McQu­eena i Bal­ma­ina po La­nvi­na, Mont Blanc i Ver­sa­ce. Ale to nie marki sta­no­wią naj­więk­szą fraj­dę dla gości, tylko samo po­czu­cie prze­strze­ni, prze­strze­ni, na ja­kiej prze­mie­rza­nie jest stać tylko tych, któ­rym się udało.

Na­stęp­ne­go dnia czy­ta­łem w miej­sco­wej an­giel­sko­ję­zycz­nej ga­ze­cie tekst o tym, jak to ostat­ni mi­liar­der w mie­ście zro­bił for­tu­nę na dzier­ża­wie­niu roz­bi­ja­rek ku­lo­wych. Jak jed­nak przy­zna­no w ar­ty­ku­le, nawet on oba­wia się, że na­dej­dzie dzień, gdy nie bę­dzie już nic do wy­bu­rze­nia. Gdy tylko skoń­czy­łem czy­tać, pod­szedł do mnie stu­dent an­giel­skie­go w na­dziei na roz­mo­wę. Za­py­ta­łem, czy mar­twi go fakt, że są nisz­czo­ne wszyst­kie stare bu­dyn­ki.

Spoj­rzał na mnie bez wy­ra­zu i za­mru­gał ocza­mi. – Nie po­trze­bu­je­my hi­sto­rii w sen­sie ma­te­rial­nym, tak jak wy – po­wie­dział – bo no­si­my ją w swo­ich ser­cach.

Nie­dłu­go po tej roz­mo­wie po­le­cia­łem do Hong­kon­gu. Wciąż my­śla­łem o zmia­nach , o chiń­skiej kul­tu­rze i o prze­strze­ni. Na pierw­szy rzut oka była ko­lo­nia bry­tyj­ska nie­praw­do­po­dob­nie się różni od kon­ty­nen­tu, sta­no­wi jed­nak fa­scy­nu­ją­cą so­czew­kę, w któ­rej można obej­rzeć przy­szłość Chin.

Gdy się cho­dzi uli­ca­mi Hong­kon­gu, ude­rza po­czu­cie wła­snej war­to­ści u miesz­kań­ców, które wy­ro­sło na wie­lo­let­nim grun­cie do­stat­ku. Nigdy w życiu nie wi­dzia­łem ta­kie­go blich­tru i tylu dra­pa­czy chmur ści­śnię­tych na tak ogra­ni­czo­nej prze­strze­ni. Jed­no­cze­śnie jed­nak zro­bił na mnie ogrom­ne wra­że­nie spo­sób, w jaki Hong­kong jest wier­ny swemu hy­bry­do­we­mu cha­rak­te­ro­wi. Po­dob­nie jak w przy­pad­ku Chin kon­ty­nen­tal­nych, ogól­na sty­li­sty­ka może się zmie­niać, ale de­ta­le po­zo­sta­ją nie­zmien­ne.

Na targu wod­nym za­gad­ną­łem ko­bie­tę, która odłu­py­wa­ła sko­ru­py z ży­wych żółwi. Po­wie­dzia­ła, że nie ma jak świe­że mięso i że cho­ciaż targ nie jest tak za­nie­dba­ny jak kie­dyś, jego duch po­zo­stał nie­zmien­ny. Za­py­ta­łem, czy boi się zmian. Wy­szcze­rzy­ła zęby w sze­ro­kim uśmie­chu i odłu­pa­ła sko­ru­pę ko­lej­ne­go żół­wia.

– Jak czło­wiek nie na­dą­ża, to wy­pa­da z gry – od­par­ła. – Co komu po sprze­da­wa­niu żółwi, gdyby nikt ich nie chciał? Jeśli prze­sta­ną je ku­po­wać, za­cznę sprze­da­wać ryby su­mo­kształt­ne, a jeśli i te nie będą miały wzię­cia, wę­go­rzo­wa­te.

Przy­po­mniał mi się Chen Maa, Król Szprych, który nie na­dą­żył za swoją epoką. Po­zo­stał w tyle w mie­ście, gdzie miej­sce sta­rych ale­jek zaj­mu­ją sze­ro­kie ulice i gdzie ro­we­ry na­le­żą do prze­szło­ści. Ko­bie­ta pod­nio­sła ży­we­go żół­wia bez sko­ru­py i spraw­nie prze­cię­ła go w po­ło­wie ta­sa­kiem. Prze­łkną­łem ślinę ze współ­czu­ciem.

– Zmia­ny są dobre – oznaj­mi­ła, od­kła­da­jąc tasak. – Gdyby nie one, sta­li­by­śmy w miej­scu.

>>>>

To potworny kraj . Bark jakichkolwiek norm moralnych . Co tam zabytki skoro morduja ludzi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 19:03, 10 Lip 2012    Temat postu:

Ekskomunika dla biskupa z Chin wyświęconego bez zgody papieża.

Watykan poinformował o automatycznym nałożeniu ekskomuniki na wyświęconego bez zgody papieża biskupa Harbinu Yue Fushenga ze współpracującego z władzami Chin tzw. Kościoła Patriotycznego. Biskup nie został uznany przez Stolicę Apostolską.

W wydanym oświadczeniu watykańskie biuro prasowe podkreśliło, że biskup Yue Fusheng, wyświęcony 6 lipca, nie ma prawa pełnić funkcji zwierzchnika kapłanów i wspólnoty katolickiej. Yue został poinformowany wcześniej, iż nie otrzyma aprobaty ze strony Stolicy Apostolskiej jako kandydat na biskupa, i był kilkakrotnie proszony o to, aby nie przyjmował święceń - przypomniał Watykan.

W komunikacie podkreślono, że biskupom, którzy uczestniczyli w tej ceremonii, grożą sankcje przewidziane przez Kodeks prawa kanonicznego. Watykan oczekuje od nich wyjaśnienia okoliczności towarzyszących ich udziałowi w uroczystości. Kościelni zwierzchnicy często są zmuszani do tego przez władze państwowe.

"Wszyscy katolicy w Chinach - duszpasterze, księża, osoby konsekrowane i wierni świeccy - wezwani są do obrony i stania na straży tego, co należy do doktryny i tradycji Kościoła" - głosi nota.

"Ufając w to, że chińskie władze faktyczne pragną dialogu ze Stolicą Apostolską, wyraża ona życzenie, by rządzący w Chinach nie sprzyjali gestom sprzecznym z takim dialogiem. Także chińscy katolicy oczekują konkretnych kroków w tym kierunku, przede wszystkim zaś rezygnacji z nielegalnych celebracji i święceń biskupów bez mandatu papieskiego, które tworzą podziały i przynoszą cierpienie wspólnotom katolickim w Chinach i w Kościele powszechnym" - oświadczył Watykan.

Według oficjalnych danych Patriotyczne Stowarzyszenie Katolików Chińskich liczy około 5,7 miliona wiernych. Wyświęcono w nim dotychczas ponad 190 biskupów.

Święcenia bez zgody papieża są powodem nieustannych sporów na linii Watykan-Pekin i poważnie utrudniają dialog, który ma na celu nawiązanie formalnych stosunków dyplomatycznych.

Niezależne źródła informują, że 12 milionów chińskich katolików wiernych jest papieżowi.

Agencje podały, że mianowany w ostatnich dniach na wniosek Watykanu nowy biskup pomocniczy Szanghaju Taddheus Ma Daqin, który ogłosił, że występuje z Kościoła Patriotycznego, przetrzymywany jest przez chińską policję w seminarium w podszanghajskim Szeszan. Przez kilka dni losy 44-letniego biskupa były nieznane.

>>>>

Rzecz jasna nie mozna ,,wyswiecic bez zgody Papieża biskupa'' bo taka osoba nie jest biskupem . To oczywisty absurd . Bóg dal prawo Papieżowi i kazdy nie od Papieża nie jest od Boga ... Czyli przebieraniec ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 16:54, 20 Lip 2012    Temat postu:

Chiny: Sąd odrzucił apelację Aia Weiwei w sprawie podatkowej

Sąd w Pe­ki­nie od­rzu­cił w pią­tek ape­la­cję zna­ne­go chiń­skie­go ar­ty­sty i dy­sy­den­ta Aia We­iwei w spra­wie po­dat­ko­wej. W pią­tek Aiowi za­ka­za­no udzia­łu w roz­pra­wie i nie wpusz­czo­no go na salę są­do­wą.

Ar­ty­sta twier­dzi, że oskar­że­nia o prze­stęp­stwa po­dat­ko­we sta­no­wią część kam­pa­nii ma­ją­cej na celu po­wstrzy­ma­nie go przed kry­ty­ką władz.

Zda­niem sądu - jak po­wie­dział obroń­ca Aia Pu Zhi­qiang - pro­ce­du­ry wsz­czę­te prze­ciw fir­mie pro­jek­to­wej Aia są po­praw­ne. Pu pod­kre­ślał jed­nak, że od­rzu­ce­nie aple­acji jest "cał­ko­wi­cie ir­ra­cjo­nal­ne".

55-let­nie­mu ar­ty­ście po­sta­wio­no za­rzut po­peł­nie­nia prze­stęp­stwa po­dat­ko­we­go, zwią­za­ne­go z firmą pro­jek­to­wą pro­wa­dzo­ną przez jego żonę. Przed­się­bior­stwu na­ka­za­no zwrot za­le­głych po­dat­ków i za­pła­ce­nie grzy­wien opie­wa­ją­cych na sumę 2,4 mi­lio­na do­la­rów.

Ai naj­bar­dziej znany jest z dwóch sław­nych in­sta­la­cji ar­ty­stycz­nych. Pierw­sza, zło­żo­na z tor­ni­strów szkol­nych, upa­mięt­nia­ła ofia­ry wśród dzie­ci w cza­sie wiel­kie­go trzę­sie­nia ziemi w Sy­czu­anie w 2008 roku, a druga po­świę­co­na była ofia­rom po­ża­ru wie­żow­ca w Szan­gha­ju w 2010 roku.

>>>>

Pekinski rezim znowu szaleje !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 18:16, 24 Lip 2012    Temat postu:

Chiny: władze Pekinu cenzurują informacje o powodzi

Szef wy­dzia­łu pro­pa­gan­dy w Pe­ki­nie Lu Wei na­ka­zał me­diom, aby prze­ka­zy­wa­ły wy­łącz­nie dobre in­for­ma­cje do­ty­czą­ce po­wo­dzi, w wy­ni­ku któ­rej w mi­nio­ny week­end w sto­li­cy Chin zgi­nę­ło 37 osób, i nie kry­ty­ko­wa­ły dzia­ła­nia władz.

Lu na­ka­zał pra­sie, aby do­no­si­ła je­dy­nie o "osią­gnię­ciach za­słu­gu­ją­cych na po­chwa­ły", ta­kich jak bo­ha­ter­skie czyny służb ra­tun­ko­wych czy nie­któ­rych miesz­kań­ców - po­in­for­mo­wał we wto­rek dzien­nik "Jin­ghua Shi­bao".

Agen­cja AFP pisze, po­wo­łu­jąc się na wpisy na blo­gach roz­wście­czo­nych pe­kiń­czy­ków, że nie­któ­re osoby mogły unik­nąć śmier­ci, gdyby ostrze­że­nia o po­wo­dzi zo­sta­ły wy­da­ne od­po­wied­nio wcze­śnie, a sys­te­my od­pro­wa­dza­nia wody były zmo­der­ni­zo­wa­ne.

Miesz­kań­cy Fang­shan, gó­rzy­stej dziel­ni­cy na po­łu­dnio­wym za­cho­dzie Pe­ki­nu, skar­ży­li się dzien­ni­ka­rzo­wi AFP na brak po­mo­cy ze stro­ny władz, jeśli cho­dzi o szu­ka­nie za­gi­nio­nych krew­nych.

- Rząd nie daje żad­ne­go wspar­cia, każda ro­dzi­na musi się sama zor­ga­ni­zo­wać, żeby od­na­leźć swo­ich bli­skich - po­wie­dział Wang Ba­oxiang, któ­re­go 30-let­ni bra­ta­nek znik­nął, kiedy w Pe­ki­nie za­czę­ły się ulew­ne desz­cze, trwa­ją­ce 16 go­dzin.

Sys­tem od­pro­wa­dza­nia wody w Pe­ki­nie "po­zo­sta­wia wiele do ży­cze­nia" - na­pi­sał w swoim ko­men­ta­rzu re­dak­cyj­nym an­glo­ję­zycz­ny dzien­nik "China Daily", prze­zna­czo­ny głów­nie dla ob­co­kra­jow­ców.

AFP za­uwa­ża, że więk­szość me­diów unika kry­ty­ki, sku­pia­jąc się na przy­kład na po­mo­cy mię­dzy­są­siedz­kiej w ob­li­czu ka­ta­kli­zmu.

Pekin ucier­piał w wy­ni­ku naj­więk­szych od 61 lat opa­dów desz­czu w tym mie­ście. Z za­gro­żo­nych przez ży­wioł domów ewa­ku­owa­no bli­sko 66 ty­się­cy ludzi. Stra­ty ma­te­rial­ne są gi­gan­tycz­ne i prze­kra­cza­ją 10 mld ju­anów (ok. 1,6 mld do­la­rów).

W całym kraju w po­wo­dzi, wy­wo­ła­nej przez ulew­ne desz­cze, zgi­nę­ło co naj­mniej 95 osób.

>>>>

No tak . Stara komuna i blokowanie informacji ... Nic nowego ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 18:17, 26 Lip 2012    Temat postu:

Chińskie władze cenzurują negatywne komentarze o powodzi

Chińscy cenzorzy chcą powstrzymać dyskusje o skutkach ulewnych opadów deszczu, które w Pekinie wywołały największą od 60 lat powódź. Media w Państwie Środka otrzymały polecenie skupienia się na "pozytywnych" aspektach usuwania szkód. Z internetu natychmiast znikają negatywne komentarze kierowane pod adresem lokalnych władz.

Jeszcze w weekend na forach internetowych i niezwykle popularnych w Chinach mikroblogach rozgorzała dyskusja dotycząca przyczyn powodzi, która kosztowała życie 37 osób. Internauci zwracali uwagę na pytania, które nie zostały uwzględnione przez oficjalne chińskie media - dlaczego nie zadziałał system ostrzegania i czy władze zrobiły wszystko, aby zapobiec tragedii.

Tego typu komentarze natychmiast usuwane są przez chińską cenzurę. Szef pekińskich struktur propagandy polecił zaś dziennikarzom, aby pisząc o powodziach skupili się na "osiągnięciach wartych pochwał i łez".

Największe zniszczenia powódź poczyniła na terenach położonych na obrzeżach chińskiej metropolii. Oficjalnie wciąż siedem osób uznaje się za zaginione.

Internauci wyrażają wątpliwości dotyczące oficjalnych statystyk ofiar kataklizmu. Burmistrz Pekinu zapowiedział jednak, że w przypadku zwiększenia się liczy ofiar informacje takie będą niezwłocznie przekazywane opinii publicznej.

>>>>

No tak uadawac ze zadnej katrastrofy nie ma . Podobnie jak radzieccy w Czarnobylu . Ta sama komuna !



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 18:50, 26 Lip 2012    Temat postu:

Katastrofalna powódź w Chinach, nie żyje prawie 100 osób.

95 osób zginęło, a kilkadziesiąt jest poszukiwanych w wyniku powodzi, jakie nawiedziły Chiny. Błyskawiczna powódź na północy kraju zerwała most na jedynej drodze do górskiego kurortu, w którym uwięzionych zostało 70 turystów. Z kolei w prowincji Syczuan setki mieszkańców zostało zmuszonych do ucieczki na dachy swych domów, gdzie czekali na pomoc. w sąsiedniej prowincji zginęło kilka osób, a ponad 70 tys. jest poszkodowanych. W całym kraju powódź dotknęło około 6 milionów osób.

>>>>

I to ukrywaja !

Chiny: władze podniosły dwukrotnie liczbę ofiar powodzi w Pekinie

Po pro­te­stach miesz­kań­ców Pe­ki­nu, kwe­stio­nu­ją­cych ofi­cjal­ne dane, chiń­skie wła­dze przy­zna­ły w czwar­tek, że licz­ba ofiar po­wo­dzi jest ponad dwu­krot­nie wyż­sza niż po­cząt­ko­wo po­da­wa­no. W sto­li­cy kraju ży­wioł zabił nie 37 lecz co naj­mniej 77 osób.

Do­tych­czas udało się zi­den­ty­fi­ko­wać 66 ciał - po­in­for­mo­wa­ły pe­kiń­skie wła­dze. Wśród za­bi­tych znaj­du­je się pię­ciu urzęd­ni­ków, któ­rzy zgi­nę­li nio­sąc pomoc po­szko­do­wa­nym przez po­wódź - pisze agen­cja AP. Od nie­dzie­li chiń­skie wła­dze nie ko­ry­go­wa­ły wcze­śniej­szych da­nych o śmier­tel­nych ofia­rach ka­ta­kli­zmu.

Miesz­kań­cy Pe­ki­nu ostro kry­ty­ko­wa­li wła­dze mia­sta za za­nie­dba­nia i nie­sku­tecz­ną walkę z po­wo­dzią, spe­ku­lu­jąc w in­ter­ne­cie, że licz­ba ofiar może być znacz­nie wyż­sza od ofi­cjal­nych da­nych. Na blo­gach su­ge­ro­wa­no, że ostrze­że­nie o ule­wach i po­wo­dzi wy­da­no zbyt późno, a za­bez­pie­cze­nia prze­ciw­po­wo­dzio­we nie zo­sta­ły mimo obiet­nic zmo­der­ni­zo­wa­ne. Pod pre­sją kry­ty­ki w środę ustą­pił ze sta­no­wi­ska bur­mistrz Pe­ki­nu Guo Jin­long oraz jego za­stęp­ca Ji Lin.

Pekin bar­dzo ucier­piał w mi­nio­ny week­end w wy­ni­ku naj­więk­szych od 61 lat opa­dów desz­czu. Z za­gro­żo­nych przez ży­wioł domów ewa­ku­owa­no bli­sko 66 ty­się­cy ludzi. Stra­ty ma­te­rial­ne są gi­gan­tycz­ne i prze­kra­cza­ją 10 mld ju­anów (ok. 1,6 mld do­la­rów).

W całym kraju w po­wo­dzi, wy­wo­ła­nej przez ulew­ne desz­cze, zgi­nę­ło we­dług wcze­śniej­szych ofi­cjal­nych da­nych co naj­mniej 95 osób.

>>>>

No sami widzicie ! Jak byly protesty to ,,łaskawie'' podniesli ilosc ofiar !
Trzeba byc ostroznym z icha danymi ...

Ramowo nalezy szacowac ilosc zabitych na :

1000 osób !!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 18:32, 31 Lip 2012    Temat postu:

Raport rządu USA: wzrost prześladowań religijnych w wielu krajach

Ad­mi­ni­stra­cja USA skry­ty­ko­wa­ła za tłu­mie­nie swo­bód re­li­gij­nych Chiny, Pa­ki­stan, Iran i inne kraje w te­go­rocz­nym ra­por­cie opra­co­wa­nym przez De­par­ta­ment Stanu i ogło­szo­nym w po­nie­dzia­łek.

W ra­por­cie, opi­su­ją­cym sy­tu­ację w 2011 roku, Chi­nom wy­po­mnia­no mię­dzy in­ny­mi re­pre­sje prze­ciw klasz­to­rom bud­dyj­skim, które zda­niem rządu ame­ry­kań­skie­go stały się przy­czy­ną serii sa­mo­bójstw mni­chów przez sa­mo­spa­le­nie.

Od­no­to­wa­no dal­sze po­gor­sze­nie się sy­tu­acji w Ira­nie, gdzie we­dług ra­por­tu więzi się, za­stra­sza i prze­śla­du­je przed­sta­wi­cie­li mniej­szo­ści re­li­gij­nych.

Słowa kry­ty­ki skie­ro­wa­no także prze­ciw kra­jom-so­jusz­ni­kom USA, jak Pa­ki­stan, Afga­ni­stan i Ara­bia Sau­dyj­ska.

Pa­ki­stań­czy­kom ra­port wy­tknął usta­wę prze­ciw bluź­nier­stwu, za które grozi kara śmier­ci. W Afga­ni­sta­nie - pod­kre­śla De­par­ta­ment Stanu - na pod­sta­wie prze­pi­sów mu­zuł­mań­skie­go prawa, sza­ria­tu, wy­mie­rza się kary oso­bom nie­wy­zna­ją­cym is­la­mu za próby prak­ty­ko­wa­nia swej re­li­gii.

Ara­bię Sau­dyj­ską ra­port po­tę­pił mię­dzy in­ny­mi za ka­ra­nie chło­stą "ob­ra­ża­nia" pro­ro­ka Ma­ho­me­ta.

Od­no­to­wa­no także wzrost an­ty­se­mi­ty­zmu na świe­cie, rów­nież w nie­któ­rych kra­jach eu­ro­pej­skich.

>>>>

Slusznie a sami siebie nie skrytykowali za zmuszanie katolikow do placenia za zabijanie nienarodzonych ? Ale oczywiscie pekinczyki przoduja w bestialstwie wobec religii ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 18:36, 03 Sie 2012    Temat postu:

Chiny: Jeden z najbardziej znanych dysydentów wrócił do kraju. Na chwilę

Taj­fun do­ko­nał tego, czego przez lata nie udało się dy­plo­ma­tom z wielu państw. Jeden z naj­bar­dziej zna­nych chiń­skich dy­sy­den­tów, uczest­nik pro­te­stów na Tia­nan­men - Wang Dan po raz pierw­szy od 15 lat po­sta­wił stopę na chiń­skiej ziemi. Wszyst­ko dzię­ki taj­fu­no­wi Saola.

Wang Dan wczo­raj znaj­do­wał się na po­kła­dzie sa­mo­lo­tu, le­cą­ce­go z USA na Taj­wan. Ze wzglę­du na taj­fun ma­szy­na mu­sia­ła jed­nak wy­lą­do­wać w Hong­kon­gu. Tym­cza­sem chiń­skie wła­dze od lat unie­moż­li­wia­ją Wan­go­wi - wię­zio­ne­mu uczest­ni­ko­wi pro­te­stów na Tia­nan­men - po­wro­tu do Chin.

W 1998 chiń­skie wła­dze zgo­dzi­ły się na wy­jazd Wang Dana do USA, gdzie otrzy­mał azyl po­li­tycz­ny. Wang obec­nie miesz­ka na Taj­wa­nie. To wła­śnie ten dy­sy­dent - za po­śred­nic­twem łączy wideo - prze­ma­wia do uczest­ni­ków noc­ne­go czu­wa­nia w Hong­kon­gu z oka­zji ko­lej­nych rocz­nic ma­sa­kry na Tia­nan­men.

O swoim nie­ocze­ki­wa­nym przy­jeź­dzie do Hong­kon­gu Wang Dan po­in­for­mo­wał na por­ta­lach spo­łecz­no­ścio­wych. W ciągu kilku go­dzin od­wie­dzi­ło go wielu re­por­te­rów i dzia­ła­czy spo­łecz­nych, któ­rzy - aby prze­do­stać się do mię­dzy­na­ro­do­wej stre­fy hong­koń­skie­go lot­ni­ska - mu­sie­li kupić bi­le­ty lot­ni­cze.

W czwar­tek po po­łu­dniu Wang Dan po­wró­cił na Taj­wan.

>>>>

Wskoczyl i wyskoczyl bo inaczej w tym kraju sie nie da !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 18:42, 03 Sie 2012    Temat postu:

Chińska fabryka medali

Chiny jak na razie pro­wa­dzą w kla­sy­fi­ka­cji me­da­lo­wej w Igrzy­skach Olim­pij­skich w Lon­dy­nie 2012, ale wy­czy­ny spor­tow­ców z Kraju Środ­ka wzbu­dza­ją wiele kon­tro­wer­sji. Szcze­gól­nie osią­gnię­cia 16-let­niej Chin­ki Ye Shi­wen, zdo­byw­czy­ni dwóch zło­tych me­da­li w pły­wa­niu. Nie­któ­rzy za­rzu­ca­ją chiń­czy­kom do­ping ge­ne­tycz­ny, ale mło­dzi chiń­scy spor­tow­cy na­praw­dę dają z sie­bie wszyst­ko, by osią­gnąć upra­gnio­ne złoto. Zo­bacz, jak wy­glą­da chiń­ska fa­bry­ka me­da­li!

>>>>

Tak to sa obozy zaglady :

Tutaj dzieciak nie wytrzumuje ,,treningu''...

Tutaj z kolei ,,dociskaja kregoslup''...


Oblesny dziad miażdy dziecku nogi aby ,,dopasowac wymiar'' :


Wywalic pekin z igrzysk bo to nieuczciwa konkurencja ! W zadnym normalnym kraju nie traktuje sie czlowieka jak miecho do obrobki ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 17:56, 07 Sie 2012    Temat postu:

Chiny: wycofano ze sprzedaży tygodnik krytykujący władze ws. powodzi

Chiń­skie wła­dze wy­co­fa­ły ze sprze­da­ży numer pe­kiń­skie­go ty­go­dni­ka, kry­tycz­ne­go wobec dzia­łań rządu po ule­wach i po­wo­dziach, które w ubie­głym mie­sią­cu spo­wo­do­wa­ły w re­gio­nie sto­łecz­nym 79 ofiar śmier­tel­nych - po­da­ła or­ga­ni­za­cja na rzecz de­mo­kra­cji.

Numer ty­go­dni­ka "Jin­gji­gu­an­cha bao" ("Ob­ser­wa­tor go­spo­dar­czy") zo­stał wy­co­fa­ny z kio­sków, a kry­tycz­ny ar­ty­kuł znik­nął ze stro­ny in­ter­ne­to­wej ma­ga­zy­nu - podał miesz­czą­cy się w Hong­kon­gu Ośro­dek In­for­ma­cji na rzecz Praw Czło­wie­ka i De­mo­kra­cji.

Ty­go­dnik opi­sy­wał funk­cjo­na­riu­szy rządu, któ­rzy nie od­no­to­wy­wa­li ofiar i sta­ra­li się zba­ga­te­li­zo­wać sy­tu­ację. Au­to­rzy ar­ty­ku­łu po­da­wa­li przy­kład trzech męż­czyzn po­rwa­nych przez prąd wody w wio­sce w po­bli­żu Pe­ki­nu; ich ro­dzi­ny nie były potem w sta­nie usta­lić ich losu. Tym­cza­sem we­dług władz w tej miej­sco­wo­ści nikt nie zgi­nął ani nie zo­stał ranny.

21 lipca Pekin i jego oko­li­ce na­wie­dzi­ły kil­ku­na­sto­go­dzin­ne gwał­tow­ne opady, w wy­ni­ku któ­rych zgi­nę­ło we­dług ostat­nich ofi­cjal­nych da­nych 79 ludzi. Jako przy­czy­ny ta­kiej sy­tu­acji wska­zy­wa­no stary i nie­wy­dol­ny sys­tem od­pro­wa­dza­nia wody; in­ter­nau­ci oskar­ża­li wła­dze o za­ni­ża­nie licz­by ofiar śmier­tel­nych.

Szef wy­dzia­łu pro­pa­gan­dy władz Pe­ki­nu Lu Wei na­ka­zał me­diom pod ko­niec lipca, aby prze­ka­zy­wa­ły wy­łącz­nie dobre in­for­ma­cje do­ty­czą­ce po­wo­dzi i nie kry­ty­ko­wa­ły dzia­łań wła­dzy.

>>>>

No tak dziala komuna ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 18:50, 16 Sie 2012    Temat postu:

Ekipa niemieckiej telewizji napadnięta w Chinach.

Niemiecka telewizja publiczna ARD poinformowała, że jej ekipa została napadnięta w jednej z chińskich fabryk podczas zdjęć do reportażu o zanieczyszczaniu środowiska i była przetrzymywana przez dziewięć godzin.

Korespondentka ARD Christine Aldehardt powiedziała, że niemiecką ekipę, zamkniętą w sobotę przez ochroniarzy w stołówce zakładów chemicznych Duo-Fluoride w prowincji Henan w środkowych Chinach, uwolniła brygada antyterrorystyczna policji, podczas gdy zebrani przed stołówką robotnicy skandowali "śmierć zagranicznym szpiegom".

Zanim doszło do interwencji antyterrorystów, robotnicy wdarli się do stołówki i odebrali ekipie ARD taśmę, oskarżając Niemców o wykradanie "tajemnic handlowych".

>>>>

Taki fajny kraj do inwestowania ... Jak widac ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 18:24, 22 Sie 2012    Temat postu:

Chiny niebezpieczne dla zagranicznych dziennikarzy

Mię­dzy­na­ro­do­we or­ga­ni­za­cje dzien­ni­kar­skie wy­ra­zi­ły nie­po­kój w związ­ku z licz­ny­mi przy­pad­ka­mi za­stra­sza­nia i na­pa­dów na za­gra­nicz­nych pra­cow­ni­ków me­diów w Chi­nach.

Klub Za­gra­nicz­nych Ko­re­spon­den­tów w Chi­nach po­in­for­mo­wał o in­cy­den­tach prze­śla­do­wa­nia lub uży­cia prze­mo­cy wobec za­gra­nicz­nych dzien­ni­ka­rzy.

Wy­mie­nio­ne zo­sta­ły m.​in. po­bi­cie przez po­li­cjan­tów ko­re­spon­den­ta ja­poń­skiej ga­ze­ty "Asahi Shim­bun", napad na re­por­te­ra hong­koń­skiej te­le­wi­zji przed bu­dyn­kiem sądu w mie­ście Hefei oraz atak na ekipę nie­miec­kiej te­le­wi­zji pu­blicz­nej ARD, która przy­go­to­wy­wa­ła ma­te­riał na temat za­nie­czysz­cza­nia po­wie­trza przez za­kła­dy che­micz­ne.

Or­ga­ni­za­cja we­zwa­ła wła­dze Chin do pod­ję­cia kro­ków w celu za­pew­nie­nia bez­pie­czeń­stwa dzien­ni­ka­rzom. (LL)

>>>>

Oczywiscie . Ten kraj to koszmar ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 14:40, 03 Wrz 2012    Temat postu:

Strajk głodowy trwał trzy dni.

Tłum wiwatuje na cześć trójki studentów z Hong Kongu, których strajk głodowy zyskał uwagę międzynarodowej opinii publicznej. Młodzi ludzie protestują przeciwko nowemu programowi chińskiego rządu.

Dotyczy on celebracji komunizmu i rządów jednej partii. Studenci uznali, że jest on "praniem mózgu".

Trójka zakończyła swój protest, ponieważ pojawiły się poważne obawy dotyczące zdrowia jednego z nich.

>>>>

Brawo ! Popieramy !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 16:50, 06 Wrz 2012    Temat postu:

Niepełnosprawny w akcie desperacji wysadził się w urzędzie w Chinach.

Jeżdżący na wózku inwalidzkim Qu Huaqiang wysadził się w urzędzie w Chinach raniąc sześć osób. Co pchnęło go do tak desperackiego czynu? Na to pytanie stara się odpowiedzieć portal BBC News.

Niepełnosprawny 49-latek pochodził z małej wioski w położonej na wschodnim wybrzeżu Chin prowincji Szantung. Został sparaliżowany w wyniku wypadku na budowie niemal dwie dekady temu. I od lat słał do władz petycje, oczekując wyższego odszkodowania, niż mu przyznano.

Urzędnicy pozostali niewzruszeni na jego prośby. Qu Huaqiang napisał nawet do samego Wena Jiabao, licząc, że premier Chin pochyli się nad jego losem. Jednak nawet nie otrzymał odpowiedzi.

W końcu zdesperowany 49-latek przygotował ładunki wybuchowe domowej roboty i postanowił wysadzić się w pobliskim urzędzie w poniedziałek. Rannych zostało sześć osób, w tym dwie doznały bardzo poważnych obrażeń twarzy. - Nikt nie chce umierać. Ale to był akt desperacji, dlatego to zrobił - powiedział BBC News Qu Huacheng, 63-letni brat samobójcy.

Jak podkreśla brytyjski portal, w Chinach rośnie liczba ataków na lokalnych przedstawicieli władz. Każdego miesiąca w całym kraju dochodzi do tysięcy protestów. Ludzi mają dość ogromnej korupcji i nadużywania władzy przez urzędników

Ale według państwowych mediów w sprawie Qu Huaqianga urzędnicy postępowali zgodnie z prawem. Mężczyzna dostał adekwatne odszkodowanie i doraźną pomoc ze strony władz. Z tym stanowiskiem nie zgadza się brat ofiary, który twierdzi, że wsparcie nie było wystarczające - pisze BBC News.

>>>>>

System trzeszczy . Wychodza na jaw bestialstwa . One zawsze byly ale teaz bardziej bola gdy wielu zostalo milionerami...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 19:01, 27 Wrz 2012    Temat postu:

Chiny: Ai Weiwei przegrywa drugą apelację ws. podatkowej

Sąd w Pe­ki­nie od­rzu­cił już drugą ape­la­cję ar­ty­sty i dy­sy­den­ta Aia We­iwei, który jest oskar­żo­ny o po­peł­nie­nie oszu­stwa po­dat­ko­we­go. Ozna­cza to, że bę­dzie mu­siał za­pła­cić bli­sko 2,5 mln dol. rze­ko­mo za­le­głych po­dat­ków oraz grzy­wien.

Ai oświad­czył, że nie jest za­sko­czo­ny, lecz roz­cza­ro­wa­ny wy­ro­kiem. Ar­ty­sta wie­lo­krot­nie twier­dził, że oskar­że­nia o prze­stęp­stwa po­dat­ko­we sta­no­wią część kam­pa­nii ma­ją­cej na celu po­wstrzy­ma­nie go przed kry­ty­ką władz.

- To wy­jąt­ko­wo bez­wstyd­ny sąd, który nie ba­czył na fakty ani nie dał nam szan­sy na obro­nę, nie in­te­re­su­ją go prawa po­dat­ni­ków - po­wie­dział i dodał, że de­cy­zja sądu to "zły znak" dla przy­szło­ści wy­mia­ru spra­wie­dli­wo­ści w Chi­nach.

Pierw­szą ape­la­cję w tej spra­wie Ai prze­grał w lipcu tego roku.

W ubie­głym roku 55-let­nie­mu ar­ty­ście po­sta­wio­no za­rzut po­peł­nie­nia prze­stęp­stwa po­dat­ko­we­go zwią­za­ne­go z firmą pro­jek­to­wą Fake Cul­tu­ral De­ve­lop­ment, za­re­je­stro­wa­ną na jego żonę. Przed­się­bior­stwu na­ka­za­no zwrot za­le­głych po­dat­ków i za­pła­ce­nie grzy­wien opie­wa­ją­cych na sumę 15 mln ju­anów (2,4 mln dol.).

Ai przy­po­mniał też, że w czerw­cu minął ter­min, kiedy miał od­zy­skać swój pasz­port. Do­ku­ment ode­bra­no Aiowi w ze­szłym roku, gdy ar­ty­sta zo­stał za­trzy­ma­ny przez po­li­cję i przez trzy mie­sią­ce prze­by­wał w nie­zna­nym miej­scu. Wła­dze chiń­skie za­po­wia­da­ły wów­czas, że Ai od­zy­ska pasz­port, gdy skoń­czy się jego nad­zór są­do­wy.

Ai naj­bar­dziej znany jest z dwóch sław­nych in­sta­la­cji ar­ty­stycz­nych. Pierw­sza, zło­żo­na z tor­ni­strów szkol­nych, upa­mięt­nia­ła ofia­ry wśród dzie­ci w cza­sie wiel­kie­go trzę­sie­nia ziemi w Sy­czu­anie w 2008 roku, a druga po­świę­co­na była ofia­rom po­ża­ru wie­żow­ca w Szan­gha­ju w 2010 roku.

>>>>

Oczywiscie przypominam ze nie sa to sprawy sadowe a nakazy rezimu co do wyrokow ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 15:23, 09 Paź 2012    Temat postu:

Chiny: władze chcą zreformować system obozów pracy.

Chiński rząd pracuje nad zreformowaniem systemu obozów pracy - poinformował wysokiej rangi przedstawiciel władz. W obozach tych przebywało w ostatnich latach bez wyroku sądowego około 200 tys. osób.

Szef rządowej komisji ds. reformy sądownictwa Jiang Wei powiedział na konferencji prasowej, że rząd zaakceptował raport naukowców i deputowanych do parlamentu dotyczący konieczności zreformowania systemu obozów pracy.

Agencja Associated Press zauważa, że wypowiedź Jianga jest najbardziej zdecydowanym sygnałem ze strony władz, iż po wielu latach debaty rząd przygotowuje zmianę systemu.

Jiang podkreślił, że system obozów pracy "odgrywa znaczącą rolę w utrzymywaniu porządku publicznego", sugerując w ten sposób, iż władze są niechętne, by go całkowicie zniesiono.

Powszechnie krytykowany na świecie system laojiao (czyt. lao-dziao) "reedukacji przez pracę" umożliwia odsyłanie bez wyroku sądowego oskarżonych do obozów pracy na okres do czterech lat. Zasadniczo miał obejmować drobnych przestępców, ale stał się także wygodnym narzędziem izolowania przeciwników czy krytyków rządu - pisze agencja AP.

O jak najszybszą likwidację obozów pracy w Chinach apelują od dawna międzynarodowe organizacje broniące praw człowieka, wskazując, że system ten wymierzony jest przede wszystkim w dysydentów, działaczy religijnych czy mniejszości narodowe.

Jak wynika z raportu Rady Praw Człowieka ONZ, w 2009 roku w 320 tzw. centrach reedukacji było przetrzymywanych około 190 tysięcy Chińczyków. Oprócz tego szacuje się, że w więzieniach osadzonych było 1,6 mln ludzi.

>>>>

Towarzysze reformuja łagry ! To jest komuna ! Obozy !



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 18:53, 11 Paź 2012    Temat postu:

W Chinach coraz więcej brutalnych przymusowych w

W Chinach wzrasta liczba przymusowych wysiedleń, podczas których często łamane są prawa człowieka . Lokalne władze chcą zrównoważyć ogromne długi, przejmując, a następnie sprzedając grunty. Deweloperzy wykorzystują "bezlitosne metody", by zmusić mieszkańców do zbycia ziemi, a rządzący przymykają oko na to brutalne nękanie.

Wzbudza on powszechne niezadowolenie społeczeństwa i doprowadził do protestów w całym kraju.

Wszystkie grunty w Chinach są kontrolowane przez państwo, a przepisy pozwalają samorządom na przejmowanie ich w celu rozwoju obszarów miejskich - wyjaśnia BBC.

Wysiedlają, by spłacić długi

Liczba przymusowych wysiedleń w ciągu ostatnich dwóch lat znacznie wzrosła. Lokalne władze wzięły pożyczki w państwowych bankach, aby sfinansować projekty stymulujące wzrost. Do pokrycia długów służą im przychody ze sprzedaży gruntów .

Osoby, które sprzeciwiają się przymusowym wysiedleniom przeprowadzanym przez deweloperów często giną, są bite, nękane lub wtrącane do więzień czy wysyłane na "reedukację przez pracę".

Mimo to Komunistyczna Partia Chin wciąż nagradza lokalnych urzędników, którzy przyczyniają się do wzrostu gospodarczego, niezależnie od tego, jak został on osiągnięty. Za najprostszą drogę do osiągnięcia widocznych rezultatów uważana budowa na przejętych gruntach nowych dróg, fabryk czy osiedli mieszkaniowych .

"Bezlitosne metody"

Przedstawiciele lokalnych władz przymykają oko na nękanie mieszkańców, a deweloperzy wykorzystują "bezlitosne metody, by zmusić ludzi do sprzedawania gruntów". Mieszkańcom często odcina się wodę i ogrzewanie, a deweloperzy wynajmują bandytów, by ich atakowali. Policja rzadko kiedy bada takie przypadki. Wysiedlonym mieszkańcom rzadko zapewnia się odpowiednie mieszkania zastępcze, a rekompensaty znacznie odbiegają od wartości rynkowej gruntów.

Dziewięć z nich zakończyło się śmiercią osób, które protestowały przeciwko temu procederowi lub nie chciały opuścić domów. Wiemy też o 41 przypadkach samopodpaleń związanych z przymusowymi wysiedleniami w tym okresie.

>>>>

Oto komunizm w calej pelni . Zadza kasy dodatkowo polaczyla najgorsze cechy komuny i dzikiego kapitalizmu ... Na zachodzie w najgorszych okresach kapitalizmu XIX wiecznego WLADZA NIGDY NIE MIALA NAWET CIENIA TAKICH PRAW aby wyrzucac ludzi z ich gruntow ...
Ale oczywiscie wczesniej bylo to . Np ,,ogradzania'' w Anglii polegaly na grabiezy ziemi chlopow ... Tylko ktory to byl wiek ? XVII !!! Dzika epoka reformacji i wojen religijnych ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 16:23, 12 Paź 2012    Temat postu:

Mo Yan chce szybkiego uwolnienia laureata pokojowego Nobla Liu Xiaobo

Chiński pisarz Mo Yan, który został laureatem tegorocznej literackiej Nagrody Nobla wyraził nadzieję, że jego przebywający w więzieniu rodak, laureat Pokojowej Nagrody Nobla z 2010 r., Liu Xiaobo "jak najszybciej" wyjdzie na wolność.

Mo wypowiadał się na konferencji prasowej w swoim rodzinnym mieście Gaomi w prowincji Szantung (Shandong). Wcześniej był krytykowany za unikanie tematu Liu.

- Mam nadzieję, że będzie mógł wyjść na wolność najszybciej jak to możliwe - powiedział.

Liu od 2009 roku odbywa karę 11 lat więzienia za "podburzanie do działalności wywrotowej przeciwko władzy państwowej". W 2008 roku opublikował manifest wzywający do zakończenia jednopartyjnych rządów w Chinach i do pokojowych politycznych przemian.

Puste krzesło Liu na ceremonii wręczenia nagrody w 2010 roku stało się na tyle silnym symbolem represji władz, że chińskie wyszukiwarki internetowe zablokowały wyrażenie "puste krzesło".

Mo, który należy do partii komunistycznej i jest wiceprzewodniczącym oficjalnego związku pisarzy, ocenił też, że przyznana mu w czwartek nagroda nie jest "nagrodą polityczną". - To nagroda literacka, a nie nagroda polityczna - powiedział.

Ocenił też, że niektóre uwagi komunistycznego przywódcy Chin Mao Zedonga na temat sztuki i literatury są "słuszne". Nawiązywał do wprowadzonej przez Mao kontroli artystów przez Komunistyczną Partię Chin.

Najwyższy przedstawiciel chińskich władz zajmujący się propagandą Li Changchun pogratulował w piątek Mo nagrody. Jego zdaniem świadczy ona o "bogactwie i rozwoju literatury chińskiej, a także ciągłemu wzmacnianiu siły i międzynarodowych wpływów Chin". Li był pierwszym przedstawicielem władz, który skomentował uhonorowanie Mo literackim Noblem.

Wei Jingsheng, uważany za ojca ruchu prodemokratycznego w Chinach pochwalił w czwartek talent literacki Mo, lecz skrytykował przyznanie mu Nobla. Nagroda "będzie tolerowana przez komunistyczny reżim" - powiedział. - Można powiedzieć, że nagroda został przyznana, by sprawić przyjemność reżimowi komunistycznemu - dodał.

Mo Yan został uhonorowany literackim Noblem za "wizyjny realizm łączący opowieści ludowe, historię i współczesność".

>>>>

Oczywiscie popieramy uwolnienie WSZYSTKICH ! Nobel nie ma tu nic do rzeczy...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 10:17, 04 Lis 2012    Temat postu:

Chiny: rządowy think tank
wzywa do zniesienia polityki
jednego dziecka

Naukowcy z podlegającej rządowi
Chińskiej Fundacji Badań nad
Rozwojem wezwali władze kraju do
stopniowego odchodzenia od
polityki jednego dziecka, tak by do
2015 roku wszystkie chińskie
rodziny mogły posiadać dwoje
dzieci.
Ostateczna wersja raportu, w
którym zawarto propozycję zmiany
systemu planowania rodziny,
będzie gotowa dopiero „za tydzień
lub dwa”, ale państwowe media
otrzymały już robocze kopie –
poinformował rzecznik prasowy
Fundacji Xie Meng. Według agencji
Xinhua raport zaleca zezwolenie
rodzinom na posiadanie dwojga
dzieci w niektórych prowincjach
Chin już w tym roku oraz
wprowadzenie ogólnokrajowej
„polityki dwojga dzieci” najpóźniej
do roku 2015. Wzywa również do
całkowitego zniesienia rządowej
polityki planowania rodziny
najpóźniej w roku 2020.
„Chiny ponoszą olbrzymie
polityczne i społeczne koszty tej
polityki, gdyż prowadzi ona do
konfliktów społecznych, wysokich
kosztów administracyjnych oraz,
pośrednio, w długim okresie, do
dysproporcji płci wśród rodzących
się dzieci” - napisała chińska
agencja, cytując raport Fundacji.
Mimo to nie wiadomo, czy i kiedy
władze skorzystają z zaleceń
badaczy. Jak ocenił w rozmowie z
agencją AP pracujący m.in. na
Uniwersytecie Fudan w Szanghaju
socjolog Cai Yong, wagi raportowi
przydaje fakt, że publikująca go
instytucja bezpośrednio podlega
chińskiemu rządowi. „Świadczy to
przynajmniej o tym, że zmiana
polityki jest nieunikniona” -
powiedział Cai, dodając jednak, że
nie sposób przewidzieć, kiedy
dokładnie ona nastąpi.
Zasady chińskiej polityki
ograniczania urodzin, chociaż
potocznie nazywana bywa ona
„polityką jednego dziecka”, są w
rzeczywistości bardziej złożone.
Większość rodzin mieszkających w
miastach może posiadać tylko
jedno dziecko, natomiast rodziny
wiejskie mogą mieć dwoje dzieci,
jeżeli pierwsze jest płci żeńskiej.
Łagodniejsze są również restrykcje
dotyczące mniejszości etnicznych i
par mieszanych. Dwoje dzieci
mogą posiadać rodzice, którzy
sami oboje są jedynakami.
Chociaż rząd podkreśla, że polityka
jednego dziecka pomogła tysiącom
chińskich rodzin wyjść z biedy,
część społeczeństwa jest jej
zdecydowanie przeciwna.
Wprowadzanie w życie
restrykcyjnych zasad kontroli
urodzeń wiąże się z przymusowymi
aborcjami i sterylizacją. Pary,
które łamią ograniczenia, są
karane grzywnami, a często
również zajęciem majątku i utratą
pracy. To samo dotyczy samotnych
matek, które nie są w stanie
wykazać, kto jest ojcem ich
dziecka.
Od 1980 roku, kiedy
wprowadzono ograniczenia, wiele
chińskich rodzin decyduje się
usunąć ciążę w przypadku, gdy ma
się urodzić dziewczynka, i
próbować dalej w nadziei na
powicie męskiego potomka. W
2008 roku na 100 urodzonych w
Chinach dziewczynek przypadło
120 chłopców. Socjologowie
alarmują, że niedobór kobiet może
doprowadzić do eskalacji
przestępczości na tle seksualnym
oraz handlu żywym towarem.
Według wielu demografów
restrykcyjny system planowania
rodziny przyczynił się też do
pogorszenia problemu starzenia
się społeczeństwa. Powiększający
się z roku na rok udział osób
starszych w społeczeństwie
sprawia, że państwo musi
wypłacać coraz więcej emerytur,
podczas gdy wpływy ze składek
osób pracujących nie rosną
równie szybko. Według badań
przeprowadzonych przez Bank of
China i Deutsche Bank, do końca
2013 roku deficyt chińskiego
funduszu emerytalnego powiększy
się do 18,3 bln juanów (prawie 10
bln zł).
Chiński rząd zdaje sobie sprawę z
tych problemów i usiłuje je
łagodzić, usprawniając system
opieki nad starszymi, rozważając
wydłużenie wieku emerytalnego,
zakazując selektywnej aborcji oraz
nagradzając rodziny z terenów
wiejskich, których jedynym
dzieckiem jest dziewczynka.
Część ekspertów i zwykłych
obywateli biorących udział w
toczącej się publicznej debacie na
temat złagodzenia zasad kontroli
urodzeń jest zdania, że problemów
tych nie da się rozwiązać bez
całkowitego zniesienia polityki
jednego dziecka. Chińscy
przywódcy wyrażali jednak
dotychczas chęć utrzymania
obowiązującego systemu. W
ubiegłym roku prezydent Hu Jintao
zapewnił, że Chiny będą
kontynuowały politykę kontroli
urodzin, a inni urzędnicy
podkreślali, że rząd nie planuje
wprowadzania żadnych zmian
przynajmniej do roku 2015.

....


To po prostu zbrodnia . Mordy na dzieciacj skutkuja braliem kobiet i pedalstwem . Zreszta teraz juz za pozno . Ludzie juz nie chca miec dzieci . Liczy sie tylko kasa . Spadek ludnosci jest nieuchronny .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 18:05, 06 Lis 2012    Temat postu:

Represje wobec
dysydentów przed zjazdem KPCh

Przed rozpoczynającym się w czwartek 18.
zjazdem Komunistycznej Partii Chin (KPCh) władze
chińskie zaostrzyły represje wobec dysydentów . Około 130 osób
zatrzymano, ukarano aresztem domowym lub
usunięto z Pekinu . Nowe kierownictwo, szykując się do przejęcia
władzy, sięgnęło po wypróbowane metody
represji, tak jak przed olimpiadą w Pekinie w
2008 r. oraz przed przyznaniem Liu Xiaobo
Nagrody Nobla w 2010 r.
Przed rozpoczęciem obrad w Pekinie
przedsięwzięto nadzwyczajne środki ostrożności.
Na zjeździe dojdzie do wyboru władz KPCh na
kolejne 10 lat.

......

Komunistyczne bydlaki .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 18:59, 09 Lis 2012    Temat postu:

Pekin: aresztowano kobietę, która protestowała w czasie kongresu Partii Komunistycznej

W Pekinie aresztowano kobietę za przeprowadzenie niewyjaśnionego protestu na placu Tiananmen pierwszego dnia kongresu Partii Komunistycznej. Kobieta stała w tłumie zgromadzonych przed budynkiem, w którym odbywa się kongres wyrzucając w powietrze kawałki papieru krzycząc: tęsknie za nim, naprawdę za nim tęsknię. Kilka minut później policja aresztowała ją oraz kogoś, kto ją filmował, a następnie wyprowadzono parę z placu.

????

I co z nia ???


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 15:30, 02 Gru 2012    Temat postu:

Chiny: władze zburzyły dom rolnika stojący pośrodku nowej drogi

Chińskie władze zburzyły pięciopiętrowy dom rolnika, stojący pośrodku nowej drogi we wsi Xiayangzhang, w prowincji Zhejiang, na wschodzie Chin.

Budowla, o której było głośno z powodu uporu właściciela niezgadzającego się z wysokością oferowanych przez państwo rekompensat finansowych, stała się symbolem oporu przeciw urzędnikom.

Przywoływany przez agencję AP przedstawiciel władz lokalnych powiedział, że dom rozebrano w sobotę po tym, jak jego właściciele - rolnik zajmujący się hodowlą kaczek Luo Baogen wraz z żoną - zgodzili się na 260 tys. juanów (41 tys. dolarów) odszkodowania.

Był to ostatni dom w okolicy, w której powstała nowa arteria łącząca nowo wybudowaną stację kolejową z peryferyjnymi dzielnicami miasta Wenling. Wokół budynku położono już nawierzchnię drogi ekspresowej; dom dosłownie wyrastał z asfaltu.

Luo twierdził, że budowa domu kosztowała go około 600 tys. juanów (95 tys. dolarów). Tymczasem władze za wyprowadzkę na początku zaproponowały mu 220 tys. juanów (35 tys. dolarów), czyli tyle, ile zazwyczaj proponują właścicielom za nieruchomości kolidujące z inwestycjami publicznymi.

Wójt wsi Xiayangzhang, Chen Xuecai, powiedział, że pana Luo zmęczyło zainteresowanie mediów i sam przystał na porozumienie.

Associated Press dodaje, że chińskie władze zwykle stosują różne formy nacisku, aby wymusić zgodę właścicieli na przyjęcie proponowanej rekompensaty, jak np. odcięcie wszelkich mediów lub rozpoczęcie rozbiórki, gdy mieszkańców nie ma w domu. Luo w ubiegłym tygodniu powiedział jednak dziennikarzom, że wciąż ma prąd i wodę.

....

Tak komuna wspiera lud ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 21:12, 04 Gru 2012    Temat postu:

Laureaci Nagrody Nobla apelują o uwolnienie chińskiego noblisty Liu Xiaobao

Grupa 134 laureatów Nagrody Nobla napisała list do przywódcy Komunistycznej Partii Chin Xi Jinpinga, który wkrótce ma też zostać prezydentem swego kraju, wzywając do uwolnienia pokojowego noblisty Liu Xiaobo i jego żony.

Liu, dysydent i uczestnik prodemokratycznych protestów w Chinach w 1989 roku, otrzymał Pokojową Nagrodę Nobla w 2010 roku. Rok wcześniej został uwięziony i skazany na 11 lat pozbawienia wolności za działalność opozycyjną. Obecnie przebywa w areszcie domowym.

"Ponieważ podjął Pan pierwsze kroki w kierunku przejęcia prezydentury w Chińskiej Republice Ludowej, piszemy, by wyrazić zadowolenie z perspektywy nowego przywództwa i nowych idei" - czytamy w opublikowanym we wtorek liście, którego sygnatariuszem jest m.in. Dalajlama XIV.

"W związku z tym wzywamy Pana do uwolnienia Liu Xiaobo, jedynego więzionego laureata Pokojowej Nagrody Nobla, oraz jego żony Liu Xia" - dodali autorzy listu. Jak podkreślili ograniczanie wolności idei może mieć wpływ na kreatywność we wszystkich dziedzinach.

"We wszystkich dyscyplinach wyróżniającą cechą, która doprowadziła do nagrodzenia nas Nagrodą Nobla jest to, że wykorzystaliśmy moc naszej wolności intelektualnej i kreatywnej inspiracji, by dołożyć nasz wkład do rozwoju ludzkości - przekonują. - Żaden rząd nie może ograniczać wolności myśli i stowarzyszania się bez wywierania negatywnego wpływu na ważne innowacje".

Laureaci Nagrody Nobla zwrócili też uwagę, że obecny prezydent ChRL Hu Jintao uznał podczas wizyty w Stanach Zjednoczonych, iż w dziedzinie praw człowieka w Chinach jest wciąż jeszcze dużo do zrobienia.

"Mamy nadzieję, że nowi przywódcy polityczni Chin nie tylko uznają istnienie problemu, ale również wykorzystają możliwość podjęcia konkretnych działań wspierających fundamentalne prawa wszystkich obywateli Chin".

....

Slusznie !!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 21:39, 13 Gru 2012    Temat postu:

Zaskakująca opinia gwiazdora filmów kung-fu

Znany aktor kina kung-fu Jackie Chan skrytykował swój rodzinny Hongkong jako "miasto protestu" i opowiedział się za prawnym ograniczeniem wolności demonstracji. Wypowiedź gwiazdora wywołała ostrą polemikę ze strony prowolnościowych hongkońskich komentatorów.

Chan wyraził taką opinię w wywiadzie dla gazety "Nanfang Renwu Zhoukan" ("Południowy Tygodnik Ludowy") wydawanej w Chinach kontynentalnych. - Hongkong stał się miastem protestu. Dotychczas za takie miejsce uchodziła Korea Południowa, ale teraz jest nim Hongkong - powiedział aktor.

- Ludzie utyskują na Chiny, utyskują na przywódców, utyskują na wszystko, przeciwko wszystkiemu protestują - ocenił gwiazdor kung-fu, dodając, że "powinny istnieć regulacje określające, przeciwko czemu wolno, a przeciwko czemu nie wolno protestować".

Wypowiedź Chana wzbudziła negatywne reakcje hongkońskiej prasy i cytowanych przez nią polityków i ekspertów. Przewodnicząca hongkońskiej Partii Obywatelskiej (Civic Party) Audrey Eu Yuet-mee powiedziała dziennikowi "South China Morning Post", że komentarz aktora był dla niej szokiem.

- Wygląda na to, że Chan jest niemalże odłączony od codziennego życia mieszkańców Hongkongu - powiedział tej samej gazecie politolog z Uniwersytetu Nauki i Technologii w Hongkongu Dixon Sing Ming. Inny ekspert w tej dziedzinie, Ma Ngok z Uniwersytetu Chińskiego, ocenił słowa aktora jako wyraz jego ignorancji. "To prosty fakt, że mamy wolność wypowiedzi, zostało to już uznane za podstawową wartość cywilizowanego społeczeństwa" - wyjaśnił Ma.

To nie pierwsza tego typu wypowiedź Chana. W 2009 roku wywołał on burzę, gdy oświadczył, że Chińczycy powinni podlegać kontroli. Odpowiadając na pytania dotyczące restrykcji w przemyśle filmowym w Chinach kontynentalnych, powiedział: "Nie wiem, czy lepiej jest mieć wolność, czy jej nie mieć. Gdy wolności jest za dużo, może to prowadzić do chaosu. Mogłoby to się skończyć jak w przypadku Tajwanu". Dodał przy tym, że "Chińczycy muszą być kontrolowani, inaczej będą robili wszystko, co chcą". Później bronił się przed krytyką, twierdząc, że jego słowa zostały wyrwane z kontekstu.
Hongkong jest byłą kolonią brytyjską, którą zwrócono Chinom w 1997 roku i od tej pory stanowi jeden ze specjalnych regionów administracyjnych tego kraju. W przeciwieństwie do Chin kontynentalnych panuje tam stosunkowo duża wolność wypowiedzi, w tym swoboda zgromadzeń i protestów. Mieszkańcy korzystają z niej ostatnio częściej niż dotychczas, demonstrując przeciwko popieranemu przez Pekin szefowi administracji regionu Leungowi Chun-yingowi oraz rosnącemu wpływowi chińskiego rządu.

W lipcu br., gdy Leung obejmował urząd, na ulice Hongkongu wyszły dziesiątki tysięcy ludzi. Tysiące mieszkańców miasta protestowały również w sierpniu przeciwko planowanemu przez Pekin wprowadzeniu do hongkońskich szkół obowiązkowych zajęć w ramach "edukacji moralnej i narodowej".

...

Kolejny ktoremu podoba sie duszenie wolnosci . Pofdlizuje sie komuchom . Judasz . Bojkot jego filmidel . Popieramy sluszne protesty gnebionych przez Pekin !!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 14, 15, 16  Następny
Strona 5 z 16

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy