Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 15:11, 11 Wrz 2012 Temat postu: Jaśminy docierają na Zachodni Brzeg ! |
|
|
Strajk kierowców paraliżuje Zachodni Brzeg Jordanu
Palestyńczycy protestujący przeciwko rosnącym cenom żywności i benzyny zablokowali drogi w miastach, a autobusy i taksówki nie wyjechały na ulice na Zachodnim Brzegu Jordanu. Wiele sklepów było zamkniętych, a Betlejem i inne miasta opustoszały.
"Chcemy lepszego życia dla naszych dzieci, nie chcemy emigrować!", "Precz z protokołem paryskim, precz z wyższymi podatkami", "Salam Fajad to bohater wielkich korporacji" - głosiły hasła trzymane przez protestujących w Betlejem.
W poniedziałek przez Zachodni Brzeg przetoczył się strajk generalny kierowców, który był kulminacją trwających od kilku dni mniejszych protestów. W niedzielę kierowcy zablokowali ciężarówkami ulice prowadzące do głównego placu w Ramallah.
"Zarabiam 300 dolarów miesięcznie, za to nie da się utrzymać rodziny" - krzyczał jeden z kierowców na placu. Kilkudziesięciu protestujących wzywało, by ze stanowiska ustąpił nie tylko palestyński premier Salam Fajad, na którym dotychczas skupiała się złość protestujących, ale też prezydent Mahmud Abbas.
Według szefa związku zawodowego pracowników transportu publicznego Nasera Junisa, w strajku bierze udział 24 tys. osób - podała palestyńska agencja informacyjna Maan.
Betlejem opustoszało w dużym stopniu, i tylko nieliczne taksówki jeździły ulicami. Jedno z głównych skrzyżowań miasta było zablokowane ciężarówkami, a według naocznych świadków ponad sto osób protestowało na miejscu. Taufik As-Sarka, z wykształcenia nauczyciel arabskiego, z zawodu taksówkarz w Betlejem, skarżył się w rozmowie z PAP, że ponad połowa jego zarobku idzie na benzynę. Mimo że benzyna jest subsydiowana z budżetu władz Autonomii Palestyńskiej, w ostatnich tygodniach cena została podniesiona o 5 proc.
Dodatkowo sytuację społeczeństwa pogorszyło podniesienie podatku VAT z 16 do 17 proc. przez Izrael. Autonomia Palestyńska i Izrael są związane unią celną na mocy protokołu paryskiego, podpisanego przy okazji porozumień pokojowych z Oslo. Dlatego, gdy rząd Izraela podnosi VAT, to samo musi robić rząd w Ramallah, mimo ogromnych różnic w poziomie życie Palestyńczyków i Izraelczyków.
Budżet władz AP świeci pustkami - rząd jest zadłużony już na blisko trzy miliardy dolarów. Izraelska firma, która dostarcza prąd na Zachodni Brzeg, grozi odcięciem dostaw z powodu 80 milionów dolarów długu. A w niedzielę wieczorem palestyński minister finansów Nabil Kassis zapowiedział, że pracownicy państwowi dostaną w środę tylko częściową pensję za sierpień.
Podczas sobotniej konferencji prasowej Mahmud Abbas powiedział, że strajki przeciwko rosnącym cenom są uprawione, a winą za kryzys finansowy AP obarczył Izrael i kraje arabskie, które nie wypłaciły obiecanej Palestyńczykom pomocy.
"Ceny rosną na całym świecie, ale tutaj to jest bardziej skomplikowane, bo gospodarka jest zdominowana przez sytuację polityczną. By naprawić gospodarkę - potrzebujemy najpierw zmienić sytuację polityczną. Palestyńczycy są w pewnym sensie zakładnikami Izraela. Palestyński rząd nie kontroluje granic, więc nie kontroluje handlu; nie kontroluje polityki monetarnej, bo waluta jest izraelska, nie ma żadnych narzędzi, by realnie kontrolować gospodarkę" - powiedziała Samija Botmeh, dyrektorka Centrum Studiów Rozwojowych na Uniwersytecie w Bir Zeit.
>>>>
Zdaje sie ze mamy kolejna fale Jasminow tym razem na Zachodnim Brzegu !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 18:53, 12 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Palestyński premier obniża ceny w reakcji na protesty
W reakcji na trwające od kilku dni protesty społeczne na Zachodnim Brzegu Jordanu palestyński premier Salam Fajad zapowiedział dzisiaj obniżkę podatku VAT i cen paliw. Jednocześnie potępił ataki na budynki publiczne podczas demonstracji przeciwko drożyźnie.
Fajad ogłosił, że od 1 października VAT zostanie obniżony o 0,5 punktu procentowego, do 15 proc., a ceny benzyny, gazu i nafty wrócą od środy do poziomu sprzed sierpniowej podwyżki, która doprowadziła do wczorajszego strajku generalnego kierowców.
Palestyński premier zapowiedział też, że juz jutro pracownicy administracji publicznej dostaną wypłaty; ci, którzy zarabiają do 2 tys. szekli (500 USD), otrzymają całość, pozostali tylko część. Od początku roku pracownicy państwowi już kilka razy dostawali swoje pensje z opóźnieniem, m.in. dlatego, że kraje Zatoki Perskiej nie wywiązały się z wypłacenia obiecanej władzom Autonomii Palestyńskiej pomocy finansowej.
Z powodu trwającego kryzysu finansowego rząd zawiesił część przywilejów ministrów, obcięto im m.in. budżet na transport i podróże zagraniczne.
Kryzys, wg Fajada, to wynik nierozwiązanych od kilku lat problemów: rosnącej dziury budżetowej, rozłamu między Fatahem (popieranym przez Zachód i rządzącym na Zachodnim Brzegu) a Hamasem (radykalnym ugrupowaniem rządzącym w Gazie) i okupacji 60 proc. terytorium Zachodniego Brzegu przez Izrael.
Mniejsze protesty trwały od czwartku. Podczas wczorajszego strajku kierowców doszło do zamieszek na ulicach. W Nablusie ranny został policjant, a w Hebronie palestyńska policja użyła gazu łzawiącego przeciwko demonstrantom.
Gniew palestyńskiej ulicy skupił się właśnie na Fajadzie, który wprowadził wiele reform zorientowanych na neoliberalny model rynkowy. Choć obecny premier cieszy się poparciem Zachodu, m.in. dlatego, że podjął walkę z korupcją, wielu Palestyńczyków wini go za rosnące nierówności społeczne i wyższe koszty podstawowych produktów. Źródłem frustracji jest też niespełnienie licznych obietnic poprawy sytuacji gospodarczej złożonych przez Fajada, gdy obejmował on urząd ministra finansów w 2007 roku, a potem urząd premiera w 2009 roku.
Zapowiedziane przez premiera obniżki VAT i cen paliw nie usatysfakcjonowały związkowców. Szef Palestyńskiej Federacji Związków Zawodowych Szahir Saad powiedział w rozmowie z palestyńską agencją prasową Maan, że związkowcy, którzy przyjechali dzisiaj do Ramallah, by usłyszeć od premiera o planowanych obniżkach cen, byli rozczarowani. Saad zapowiedział też, że jutro i w czwartek kierowcy będą protestować przez godzinę, a jeśli rząd nie poczyni dalszych kroków, by rozwiązać kryzys, w poniedziałek odbędzie się strajk generalny.
>>>>
Obawaim sie ze o ceny chodzi tylko incydentalnie a glownie o wolnosc ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group cbx v1.2 //
Theme created by Sopel &
Programy
|
|