Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136620
Przeczytał: 64 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 14:59, 13 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Rosja: tysiące ludzi protestuje ws. ustawy zakazującej adopcji do USA
Tysiące ludzi zgromadziło się w centrum Moskwy, żeby zaprotestować przeciwko nowej ustawie zabraniającej Amerykanom adoptowania rosyjskich dzieci. Manifestanci domagają się uchylenia ustawy, która weszła w życie z nowym rokiem.
Kilku protestujących trzymało plakaty z wizerunkami prezydenta Władimira Putina i członków rosyjskiej Dumy Państwowej, na których widniał czerwony napis "wstyd" - donosi agencja Associated Press.
W akcji protestacyjnej nazwanej "Marszem przeciwko niegodziwcom" ma wziąć udział kilkanaście tysięcy osób, które mobilizowały się wcześniej na portalach społecznościowych.
Kontrowersyjna ustawa - przyjęta przez Dumę Państwową, izbę niższą parlamentu Rosji, 21 grudnia, zatwierdzona przez Radę Federacji, izbę wyższą parlamentu, 26 grudnia i podpisana przez prezydenta 28 grudnia - weszła w życie 1 stycznia. Nakłada sankcje na obywateli Stanów Zjednoczonych i innych państw, których rosyjski rząd uzna za łamiących prawa obywateli Rosji. Zakazuje też adopcji rosyjskich dzieci przez Amerykanów.
Ustawa, nazywana przez stronników antyputinowskiej opozycji "ustawą Heroda", została uchwalona w odpowiedzi na przyjętą przez amerykański Kongres "ustawę Magnitskiego". Ta z kolei zabrania przyznawania wiz wjazdowych do USA rosyjskim funkcjonariuszom państwowym współodpowiedzialnym za śmierć w moskiewskim więzieniu w 2009 roku Siergieja Magnitskiego, prawnika zaangażowanego w walkę z korupcją w Rosji. Podobne sankcje ten akt prawny nakłada także na innych rosyjskich urzędników, podejrzanych o łamanie praw człowieka.
....
Popieramy ! Precz z kremlowskimi pedo filusami ! Bydlaki ! Jawnie niszcza dzieci .
Pamietajmy ze w Rosji nie ma chetnych do adopcji za to duzo jest chetnych do porzucania dzieci dzieciobojstw aborcji . I tlumy dzieciakow szwendaja sie po ulicach . W tej sytuacji kazda adopcja jest na wage zlota . A tu pedo filusi nagle zabronili ! Mordercy dzieci !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136620
Przeczytał: 64 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 19:36, 15 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Adopcja w ostatniej chwili
Trzyletnia Alinka została adoptowana dosłownie w ostatniej chwili - jej wizę wystawiono w momencie, gdy rosyjski parlament przegłosowywał zakaz adopcji rosyjskich dzieci przez Amerykanów. Dziewczynka jest już w Stanach z nową mamą, szybko uczy się angielskiego i czeka na operację oczu, na którą w ojczyźnie nie miała szans. Inne rodziny, które od lat starały się o adopcję w Rosji, nie miały tyle szczęścia...
Joelle Ziemian siedziała jak na szpilkach w poczekalni amerykańskiej ambasady w Moskwie. Przyleciała do Rosji, aby podpisać ostatnie dokumenty dotyczące adopcji trzyletniej, osieroconej dziewczynki o imieniu Alina. Potem potrzebowałaby już tylko amerykańskiej wizy, żeby zabrać małą do domu, do Waszyngtonu.
Ale w tym samym czasie, kilka przecznic dalej, wyższa izba rosyjskiego parlamentu właśnie przegłosowała ustawę zakazująca adopcji rosyjskich dzieci przez Amerykanów, a prezydent Władimir Putin zamierzał ją podpisać. Ziemian - razem z dwunastoma innymi amerykańskimi rodzinami - czekała kilka godzin przerażona, że straci możliwość adopcji. Adopcji, o którą starała się od kilku lat.
- Wszyscy w pokoju byli spięci i zdenerwowani - opowiada 50-letnia Ziemian, specjalistka w dziedzinie PR. - Czułam się tak, jak w ostatnich dniach przed upadkiem Muru Berlińskiego.
Wcześniej kobieta przeszła wszystkie etapy rosyjskiego procesu adopcyjnego - długotrwałego i kosztownego. Musiała pojawiać się w sądzie przed kolejnymi sędziami, odpowiadać na setki pytań dotyczących jej domu, rodziny i zwyczajów, wypełniać i podpisywać niekończące się stosy dokumentów. Wydała łącznie ponad 60 tysięcy dolarów.
Trzykrotnie odwiedzała ponury sierociniec w Krasnojarsku na dalekiej Syberii, gdzie żyła mała Alina, opuszczona przez rodziców jeszcze jako małe dziecko. Z każdą wizytą, jak wspomina, smutne i ciche dziecko stawało się bardziej rozmowne, za każdym razem bardziej cieszyło się na jej widok. - Wiem, że to zabrzmi jak slogan - mówi. - Ale ja po prostu byłam pewna, że tak musi być, że to przeznaczenie.
Ostatecznie Putin podpisał ustawę 28 grudnia 2012. Amerykanie stracili prawo do adopcji rosyjskich sierot. Na szczęście okazało się, że wiza Aliny została wydana jeszcze przed Nowym Rokiem, kiedy nowe prawo weszło w życie.
Ziemian natychmiast poleciała po dziewczynkę do Krasnojarska, a stamtąd udała się prosto na moskiewskie lotnisko, bojąc się, że ktoś będzie chciał ją zatrzymać. Urzędnik imigracyjny godzinami sprawdzał dokumenty, ale ostatecznie przepuścił ją przez bramkę.
Czternaście godzin później Joelle Ziemian wraz ze śpiącą małą dziewczynką wylądowała na międzynarodowym lotnisku Waszyngton-Dulles. Alina była jedną z ostatnich rosyjskich sierot, które trafiły do Stanów Zjednoczonych.
Wielu innych potencjalnych rodziców adopcyjnych - i wiele czekających na nich dzieci - znalazło się w stanie swoistego zawieszenia. Nieoczekiwana zmiana przerwała w połowie setki procesów adopcyjnych, powodując zamieszanie i panikę. Amerykański Departament Stanu ogłosił, że będzie się starał przynajmniej wymóc na Rosjanach możliwość dokończenia tych procedur, które już się rozpoczęły, ale na razie nie otrzymał żadnej oficjalnej odpowiedzi.
O swoich przeżyciach opowiadało nam małżeństwo ze stanu Wirginia, które prosiło o zachowanie anonimowości, bojąc się, że ujawnienie nazwiska może zagrozić procesowi adopcyjnemu. W jednym z rosyjskich domów dziecka poznali małego chłopca, którego odwiedzali już łącznie pięć razy. Na podróże, opłaty i inne związane z nimi wydatki wydali już ponad 100 tysięcy dolarów. Zaczęli myśleć o dziecku jak o swoim synu.
- Poznaliśmy go pięć lat temu - opowiada kobieta. - Niestety formalności ciągnęły się strasznie długo. W ubiegłym miesiącu wreszcie usłyszeliśmy, że sprawy "wyglądają dobrze" i że prawdopodobnie wkrótce zostaniemy wezwani na przesłuchanie w sądzie. Chłopiec jest już z nami związany emocjonalnie, nazywa nas mamą i papą. Ludzie, którzy go ostatnio odwiedzali, mówili nam, że ciągle pyta, kiedy przyjedziemy go zabrać.
Prawnicy zajmujący się sprawami adopcyjnymi radzą rodzinom w podobnej sytuacji, aby publicznie nie wypowiadały się krytycznie na temat rosyjskiego systemu prawnego i sposobu prowadzenia takich postępowań. Wszyscy maja nadzieję, że w ten sposób uda się doprowadzić do końca przynajmniej te sprawy, w których dzieci i ich przyszli rodzice zdążyli się już poznać i stworzyć więzi emocjonalne.
Ale inne rodziny, którym wcześniej udało się adoptować rosyjskie sieroty, dają wyraz złości i zbulwersowaniu. Zakaz adopcji dla Amerykanów był po części rosyjską odpowiedzią na sankcje, jakie Stany Zjednoczone nałożyły na Rosjan łamiących prawa człowieka. Za pretekst posłużyły historie o rosyjskich dzieciach, które po adoptowaniu przez amerykańskie rodziny zginęły w wypadkach albo padły ofiarami przemocy czy molestowania. Tyle, że takich przypadków było kilkanaście - na ponad 50 000 rosyjskich sierot adoptowanych przez Amerykanów.
Większość rodziców adopcyjnych mówi wprost, że ta ustawa jest brudnym politycznym chwytem, na którym ucierpią głównie i tak skrzywdzone przez los dzieci.
- To tragedia, która uderza przede wszystkim w najbardziej niewinne ofiary - mówi 45-letnia Joan Brierton z Waszyngotnu, która w ubiegłym roku w Moskwie adoptowała rocznego chłopca. - Żałuję, że nie mogłam zabrać do domu wszystkich tych osieroconych dzieci, które tam widzieliśmy.
Pani Brierton i jej mąż patrzą dziś na swojego synka, który wspaniale się rozwija, i mówią, że żal im rodzin, które straciły taką szansę. - Każdego dnia myślimy o tym, że to my mogliśmy się znaleźć w takiej sytuacji - dodaje kobieta.
Adopcje rosyjskich sierot stawały się w ostatnich latach coraz trudniejsze i coraz bardziej skomplikowane prawnie, głównie z powodu wzrostu postaw nacjonalistycznych w Rosji, gdzie urzędnicy robili wszystko co mogli, aby dzieci były adoptowane przez Rosjan. Do tego doszło kilka przypadków śmierci adoptowanych dzieci w amerykańskich domach. Kilka rodzin, które ostatnio adoptowały rosyjskie dzieci - w tym także pani Ziemian - opowiadało o ostrych przesłuchaniach przez rosyjskich sędziów, konieczności dostarczania mnóstwa dodatkowych dokumentów i coraz dłuższym czasie oczekiwania.
Rosja zgodziła się na adopcje swoich sierot przez Amerykanów w latach 90. XX w. Stopniowo takich adopcji było coraz więcej - ich szczyt przypadł na rok 2004, kiedy do USA trafiło 5,8 tysiąca dzieci z rosyjskich domów dziecka. Rosja znalazła się na pierwszym miejscu wśród krajów, z których Amerykanie adoptowali dzieci.
Ale w roku 2012 liczba takich adopcji spadła już poniżej tysiąca, a część agencji pośrednictwa ogłosiła, że cała procedura stała się tak uciążliwa, że w ogóle rezygnuje z prowadzenia spraw w Rosji.
- Początkowo wszystko było stosunkowo proste - mówi Irene Jordan, przedstawicielka agencji Adoptions Together z Baltimore, która w latach 1992-2010 znalazła w Ameryce domy dla ponad 700 rosyjskich sierot. - Jechało się do Rosji, poznawało się dziecko, załatwiało formalności i przywoziło dziecko do domu. Z czasem jednak wszystko zaczęło się robić coraz trudniejsze i coraz droższe. W końcu zadecydowaliśmy o zamknięciu programu.
Specjaliści w dziedzinie prawa adopcyjnego podkreślają, że przypadki śmierci czy przemocy wobec dzieci z Rosji były niezwykle rzadkie, ale w Rosji potratowano je jako sensację. Niezrozumienie i niesłuszną krytykę ze strony Rosjan wywołał także fakt, że w USA rodziny adoptujące dzieci otrzymują ulgi podatkowe.
- Na ponad 50 tysięcy adopcji z Rosji zdarzyło się tylko 19 poważnych przypadków przemocy czy śmierci dzieci - mówi Tom de Filippo z Joint Council on International Children's Services (organizacji non-profit będącej stowarzyszeniem agencji prowadzących adopcje międzynarodowe). - Co więcej, wiele amerykańskich rodzin wyrażało wolę adoptowania dzieci starszych, chorych czy niepełnosprawnych, których w Rosji nikt nie chciał. Za nowym prawem stoi zwykły nacjonalizm.
Wielu rodziców podkreślało, że dzieci z Rosji, które pojawiały się w ich domach, często miały poważne problemy medyczne, a niemal zawsze były wycofane i zamknięte w sobie, ale później rozwijały się normalnie i miały szczęśliwe dzieciństwo. Niektórzy wracali potem do Rosji, aby adoptować kolejne dziecko, inni z powodzeniem wychowywali dzieci niepełnosprawne czy upośledzone.
Dwudziestotrzyletnia dziś Tatiana McFadden urodziła się w Moskwie z rozszczepem kręgosłupa. Lekarze nie dawali jej szans na normalne życie, uważali, że szybko umrze. W 1995 r. adoptowała ją amerykańska rodzina ze stanu Maryland. Dziewczynka zaczęła uprawiać sport, zdobyła kilka medali na paraolimpiadzie i w innych zawodach sportowych.
Adoptowana przez panią Ziemian Alina ma problemy ze wzrokiem. W Rosji nikt nigdy jej nie leczył. Niewykluczone, że właśnie z tego powodu rodzice zostawili ją na klatce schodowej z aktem urodzenia przypiętym do becika. Na pewno z tego powodu możliwość adoptowania jej odrzuciło kilka rosyjskich rodzin - dopiero wtedy władze zgodziły się na adopcję zagraniczną.
Dziś Alina czuje się w swoim nowym domu… jak w domu. Ma własny pokój pełen zabawek, kredek i farb, ma nawet miniaturowe pianinko. W ubiegłym tygodniu z szelmowską miną wyjmowała z pudełka kolejne kredki i nazywała ich kolory po angielsku. - Puppal! - [przekręcone "purple", czyli "fioletowy" - przyp. Onet] - mówiła. A jej nowa mama promieniała z dumy.
- Alina tak szybko uczy się angielskiego! - mówi Joelle Ziemian. - A ja czasami myślę, co by się z nią stało, gdyby ta wiza nie przyszła na czas…
Pani Ziemian wstaje, żeby wyłączyć gaz pod czajnikiem. Alina idzie za nią, trzymając się jej spódnicy. Potem wspólnie przyklejają liście na kolorowym plakacie, a dziewczynka chichocze z radości. W pewnej chwili zauważa leżące na podłodze zdjęcie pani Ziemian. Podnosi je i podaje z szerokim uśmiechem.
- Mama - mówi.
...
Ostatni uratowani ! Za reszta zatrzasnely sie wrota piekieł .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136620
Przeczytał: 64 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 20:43, 15 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Dramatyczny list niewidomej dziewczynki do Władimira Putina
Ten list wywołał prawdziwą wrzawę w Rosji. Niewidoma dziewczynka z Rostowa nad Donem w liście otwartym do Władimira Putina oskarżyła go o to, że podpisując ustawę zakazującą adopcji rosyjskich sierot przez Amerykanów, w rzeczywistości skazuje te dzieci na śmierć. Jak stwierdziła na podstawie własnych doświadczeń, dzieci takich jak ona nie można wyleczyć w kraju, gdyż poziom rosyjskiej medycyny znacznie odbiega od zachodnich standardów.
Uczennica dziesiątej klasy jednej ze szkół w Rostowie nad Donem odważyła się skomentować przyjęcie przez rosyjskie władze tzw. ustawy Dimy Jakowlewa, zakazującej obywatelom Stanów Zjednoczonych adopcji rosyjskich sierot. List otwarty do Władimira Putina umieściła 6 stycznia br. na swoim blogu w internecie.
Natasza Pisarenko w ostrych słowach zwróciła się do Putina. "Wasza mądrość nie zauważyła jednego, że wśród wychowanków domów dziecka są również niepełnosprawne dzieci, które ze względu na ciężką, wrodzoną chorobę żyją bardzo krótko lub - w najlepszym razie - dożywają dwudziestu lat i umierają. Umierają dlatego, że w Rosji nie ma nowoczesnej medycyny. Kalekie dzieci w domach dziecka są przykute do swoich łóżek i czekają... Wcześniej czekały na Amerykanów, tych »złych« rodziców zastępczych, a teraz mają czekać na naszych rosyjskich? Władimirze Władimirowiczu, dzieci z poważnymi wadami wrodzonymi nikt nie przyjmie, ponieważ takim dzieciom potrzebna jest nowoczesna medycyna, której nie ma w Rosji" - napisała.
Dziewczynka przytoczyła tu swój własny przypadek. "Dokładną diagnozę przyczyny mojej ślepoty postawili mi lekarze z Niemiec, a następnie Amerykanie zidentyfikowali wadliwy gen. I wkrótce los da mi możliwość odzyskania wzroku. I nastąpi to w nieprzyjaznej Ameryce" - zaznaczyła.
"Dla rosyjskich lekarzy byłam dzieckiem o niejasnej etiologii choroby i z nieuleczalną chorobą. W Niemczech i Ameryce jestem pacjentką, której lekarze starają się przywrócić wzrok" - dodała.
Jak stwierdziła, przyjmując nowe prawo Putin pozbawił rosyjskie niepełnosprawne sieroty szansy na przetrwanie. Dziewczynka wyraziła również swoje zaskoczenie, że prezydent zaczął ratować dzieci "z amerykańskiego zła" dopiero teraz. "Mądrość przyszła do Ciebie z wiekiem? - zapytała sarkastycznie Pisarenko.
Na końcu listu uczennica zwróciła się do Putina: "Zaskocz nas jeszcze jedną mądrą sztuczką - przyjmij pięć, dziesięć porzuconych dzieci z poważnymi wadami wrodzonymi, a my będziemy podążać za twoim przykładem".
W minioną sobotę na list Nataszy Pisarenko, który dziewczynka umieściła na swoim blogu, zareagował Kreml. Rzecznik prasowy Władimira Putina Dmitrij Pieskow stwierdził, że władze federalne wezmą go pod uwagę, choć "nie jest to formalne pismo". W weekend z rodzicami Nataszy skontaktowali się lekarze z miejscowej polikliniki. Prosili o przekazanie wszelkich danych dotyczących historii choroby niewidomej uczennicy.
Natasza w kolejnym wpisie ponownie zwróciła się do Władimira Putina: "To nie apel, to moje myśli. Ale ponieważ moje myśli zostały przeczytane na Kremlu, chciałabym przeprosić, że tak emocjonalnie napisałam to pismo, ale pisałam prawdę".
- Natasza obecnie jest w szoku. My z żoną również - stwierdził ojciec dziewczynki w rozmowie z "Moskowskim Komsomolcem". Nikołaj Pisarenko zaznaczył, że jego córka nie spodziewała się, iż słowa, które napisała, będą cytowane i komentowane przez tysiące osób. - Dzwonią do niej dziennikarze, piszą SMS-y, proszą o zdjęcia. Zwróćcie uwagę, że ona jest dzieckiem. Ona powinna przygotowywać się do zajęć w szkole, a nie do wywiadów. Ponadto jest dzieckiem niepełnosprawnym i ten cały szum jest dla niej szczególnie trudny - powiedział.
Jesienią 2011 roku Pisarenko otrzymała państwową rentę i stypendium dla zdolnych dzieci. Dziewczynka odmówiła jednak przyjęcia tych pieniędzy. Wezwała wówczas rosyjskie władze, aby zwróciły uwagę na problemy osób niepełnosprawnych.
Z kolei we wrześniu 2012 r. dziewczynka próbowała przy użyciu Twittera nawiązać dialog z prezydentem lub ministrem edukacji. Alarmowała wówczas, że w jej szkole dostępne są wyłącznie podręczniki dla dzieci widzących. "Panie prezydencie! Uczę się bez podręczników. Minister edukacji na moje skargi nie reaguję. Już drugi dzień nie odrabiam zadań domowych" - pisała.
Nowe przepisy to "ustawa Heroda"
Ustawa - przyjęta przez Dumę 21 grudnia ubiegłego roku, zatwierdzona przez Radę Federacji, izbę wyższą parlamentu, 26 grudnia i podpisana przez prezydenta 28 grudnia - weszła w życie 1 stycznia. Nakłada sankcje na obywateli Stanów Zjednoczonych i innych państw, których rosyjski rząd uzna za łamiących prawa obywateli Rosji. Zakazuje też adopcji rosyjskich dzieci przez Amerykanów.
Ustawa, nazywana przez stronników antyputinowskiej opozycji "ustawą Heroda" lub "ustawą niegodziwców", została uchwalona w odpowiedzi na przyjętą przez amerykański Kongres ustawę Magnitskiego. Ta z kolei zabrania przyznawania wiz wjazdowych do USA rosyjskim funkcjonariuszom państwowym współodpowiedzialnym za śmierć w moskiewskim więzieniu w 2009 roku Siergieja Magnitskiego, prawnika zaangażowanego w walkę z korupcją w Rosji. Podobne sankcje ustawa nakłada także na innych rosyjskich urzędników, podejrzanych o łamanie praw człowieka.
Krytycy rosyjskiego aktu prawnego oskarżają Kreml o używanie dzieci do gry politycznej. Obrońcy praw dziecka są przekonani, że po wejściu w życie ustawy sieroty w przepełnionych domach dziecka w Rosji będą mieć mniejsze szanse na adopcję, mimo że 1 stycznia wszedł też w życie dekret Putina zalecający rządowi opracowanie do 15 lutego mechanizmu prawnego, organizacyjnego i psychologicznego wsparcia dla obywateli Rosji, którzy mają zamiar adoptować sieroty lub zająć się dziećmi pozostającymi bez opieki rodzicielskiej.
Zaleca także uproszczenie procedur adopcyjnych.
Moskiewska Grupa Helsińska, najstarsza organizacja broniąca praw człowieka w Rosji, zapowiedziała, że w najbliższych dniach zaskarży ustawę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu.
....
To jest bestialski rezim . Nazwa ustawa Heroda wyjatkowa trafna !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136620
Przeczytał: 64 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 19:44, 17 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Raport Freedom House: regres wolności w Rosji i innych krajach Eurazji
W 2012 roku na świecie było więcej krajów, które zanotowały regres demokracji i praw człowieka, niż tych, gdzie nastąpił postęp w tym zakresie - to konkluzja tegorocznego raportu konserwatywnej fundacji Freedom House. Wytknęła np. wzrost autorytaryzmu w Rosji i pogorszenie sytuacji po powrocie Putina do władzy.
W zeszłym roku przybyło wprawdzie nieco krajów zaklasyfikowanych przez Freedom House jako "wolne" - z 87 do 90 - ale spośród pozostałych krajów, w 27 nastąpiło ograniczenie wolności, a tylko w 16 jej rozszerzenie.
Fundacja podkreśliła m.in. wzrost autorytaryzmu w Rosji i kilku innych krajach-byłych republikach dawnego ZSRR: na Ukrainie, w Kazachstanie, Uzbekistanie i Turkmenistanie.
"Po powrocie do prezydentury Władimira Putina sytuacja w Rosji zdecydowanie się pogorszyła. (...) Eurazja pod wieloma względami jest najmniej wolnym regionem świata, zważywszy na umocnienie się autokratów w większości jego 12 krajów" - czytamy w raporcie "Freedom in the World 2013".
Spośród 47 państw określonych w raporcie jako "nie wolne", najbardziej represyjne reżimy - w ocenie Freedom House - panują w Erytrei, Korei Północnej, Gwinei Równikowej, Arabii Saudyjskiej, Somalii, Sudanie, Syrii, Turkmenistanie i Uzbekistanie.
...
Tak w Rosji bestialstwo coraz wieksze . Ostatnio wladza gnebi dzieci .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136620
Przeczytał: 64 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 21:52, 20 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Rosja: co najmniej czterech górników zginęło w kopalni węgla
Czterech rosyjskich górników zginęło, a czterech jest zaginionych w wyniku wypadku w niedzielę kopalni węgla w Kuźnieckim Zagłębiu Węglowym - podały media rosyjskie. Z powodu wysokiego stężenia metanu przerwano akcję ratunkową.
W niedzielę nad ranem w szybie kopalni stwierdzono zadymienie. Pod ziemią było 77 górników, 69 z nich udało się ewakuować. Wydobyto cztery ciała, czterech górników nie odnaleziono, ale z powodu wysokiego stężenia metanu i groźby wybuchu przerwano akcję ratunkową - podaje radio Echo Moskwy.
Jest to drugi od początku bieżącego roku śmiertelny wypadek w tej samej kopalni, 7 stycznia zginął górnik przysypany przez skały.
W Kuźnieckim Zagłębiu Węglowym wydobyto w 2011 roku 57 proc. całej produkcji węgla w Rosji.
....
Kolejny sukces .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136620
Przeczytał: 64 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 19:40, 21 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Rosja: tragiczny finał kąpieli w święto Chrztu Pańskiego
Tragiczny finał tradycyjnej kąpieli z okazji prawosławnego święta Chrztu Pańskiego w jednej z podmoskiewskich wsi. Jak poinformowała rosyjska policja, jedna osoba zmarła, a 23 kolejne wymagały pomocy lekarskiej.
- Osiem osób zostało hospitalizowanych, pozostałym pomoc została udzielona na miejscu. Niestety jeden z mężczyzn zmarł - podał funkcjonariusz policji. Jak wyjaśnił, do tragedii doszło na terytorium tzw. "Nowej Moskwy" we wsi Puczkowo. Rytualną kąpiel zorganizowano w pobliżu chramu Kazańskiej Ikony Matki Bożej.
Według policyjnych danych, w sobotę około godz. 0:20, 63-letni mężczyzna zanurzył się w chrzcielnicy, a po 20 minutach poczuł się źle. Mimo natychmiastowej pomocy lekarskiej emeryt zmarł na atak serca.
Rosyjskie media przed uroczystością przypominały, że kąpiele w przeręblach mogą zażywać jedynie osoby zdrowe i przeszkolone.
Święto Chrztu Pańskiego wiernych obrządków wschodnich
Na pamiątkę Chrztu Jezusa, prawosławni oraz wierni innych obrządków wschodnich, w tym grekokatolicy, obchodzą święto Chrztu Pańskiego, zwane inaczej świętem Jordanu. To jedna z dwunastu najważniejszych uroczystości w prawosławnym roku liturgicznym.
Zwyczajem związanym ze świętem Jordanu są procesje do najbliższych zbiorników wodnych (rzek, stawów lub jezior). Chodzi o symboliczne poświęcenie przyrody. Gdy wodę pokrywa lód, wycinane są przeręble w kształcie krzyża, a miejsce, gdzie przychodzi procesja, jest dekorowane np. choinkami. Woda święcona jest poprzez zanurzenie krzyża.
Wcześnie rano w sobotę takie uroczystości miały miejsce w Gródku (Podlaskie). Tam po nabożeństwie, które rozpoczęło się o godz. 5, jego uczestnicy przeszli nad rzekę Supraśl. Specjalnie na uroczystość został zbudowany pomost, z którego święcono wodę. Proboszcz parafii w Gródku ks. Mikołaj Ostapczuk powiedział, że w tym roku rzeka nie była na tyle zamarznięta, by trzeba było wycinać przeręble. Ale wspomniał uroczystość z przeszłości, gdy lód był tak gruby, że wycięty z lodu krzyż można był postawić i podświetlić. Ks. Ostapczuk pamięta i inne święto Jordanu, gdy była odwilż a wody w rzece tak dużo, że sięgała pomostu.
Również na Ukrainie tysiące ludzi wykąpało się w Dnieprze w Kijowie z okazji święta Chrztu Pańskiego. "Chrystus się ochrzcił!" - wołali zebrani nad największą ukraińską rzeką w centrum stolicy wierni przed zanurzeniem się w wodzie. "W rzece Jordanie!" - zgodnie z tradycją odpowiadali inni.
Według zwyczaju przed kąpielą należy się trzykrotnie przeżegnać, a następnie po trzykroć zanurzyć w wodzie; 19 stycznia, w święto Chrztu Pańskiego, woda ta zmywa z człowieka grzechy i daje mu siłę i zdrowie na cały następny rok.
W sobotniej kąpieli w Dnieprze uczestniczyło kilku pracujących w Kijowie Polaków. - Woda nie była tak zimna, jak oczekiwałem. Zrobiłem to po raz pierwszy w życiu, ale było świetnie - powiedział 30-letni Tomasz z Wrocławia.
W święto Jordanu chłodnej kąpieli zażywają zarówno dorośli, jak i dzieci. Lekarze ostrzegają, by przed wejściem do wody nie spożywać alkoholu, który obniża odporność organizmu. Przed piciem ostrzega też Cerkiew i wydaje się, że zalecenie to jest przestrzegane. Po wyjściu z wody niektórzy zebrani nad Dnieprem w Kijowie raczyli się jednak nalewaną z termosów herbatą z koniakiem.
>>>>
Typowo rosyjska skrajnosc . Jak chrzest to na calego . Ale bez obaw to jest dobra smierc . Znaczy ze bedzie dobrze :O)))
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136620
Przeczytał: 64 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 17:41, 23 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Rosja : Stworzono "czarne listy"
- Rosja nie odpuści Ameryce. Rosyjskie MSZ będzie reagować na nieprzyjazne działania Waszyngtonu - mówił na konferencji prasowej w Moskwie szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow. Oba kraje stworzyły już "czarne listy" urzędników, których nie chcą u siebie widzieć.
Spór między Moskwą a Waszyngtonem nabrał rumieńców, gdy amerykańscy kongresmeni uchwalili "ustawę Magnitskiego". Nakłada ona sankcje na rosyjskich funkcjonariuszy łamiących prawa człowieka. Rosja odpowiedziała podobnym dokumentem.
Szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow zapowiedział, że jego kraj "na nic się nie oglądając nadal będzie reagować na wszystkie nieprzyjazne kroki".
Jednak dodał, że Rosja zamierza rozwijać współpracę z USA, we wszystkich sferach. Rosyjski minister skrytykował amerykańską administrację za unikanie podpisania wielu międzynarodowych konwencji, w tym dotyczących ochrony praw człowieka.
...
Kreml biednym dzieciom sierotom nie odpusci .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136620
Przeczytał: 64 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 17:43, 24 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Rosja odrzuca plan przeistoczenia szpitala w ośrodek dla sędziów
Publiczne oburzenie zmusiło Kreml do odłożenia planu przemiany szpitala dla chorych na raka dzieci w St. Petersburgu w ośrodek dla sędziów z Moskwy.
Plany Kremlu, które zakładały przeistoczenie szpitala zajmującego się ratowaniem chorych na raka dzieci w medyczne centrum dla najważniejszych rosyjskich sędziów, zostały zawieszone w miniona środę. To rzadka sytuacja, bo na ogół rosyjski rząd nie ugina się pod presją społeczeństwa.
Pomysł przemianowania Miejskiego Szpitala nr 31 na klinikę, która udzielałaby ekskluzywnej opieki medycznej sędziom i służyła Sądowi Najwyższemu oraz innym sądom, podczas ich podróży z Moskwy do St. Petersburga wywołał publiczny niepokój.
Ponad 100 tys. osób podpisało petycję do prezydenta Rosji, namawiającą Putina do porzucenia planu. Wśród osób, które podpisały petycję, znalazło się wiele wpływowych działaczy ze świata kultury i nauki. Swój podpis pod prośbą złożył m.in. fizyk Zhores Alfyorov - laureat nagrody Nobla i członek rosyjskiego parlamentu.
Biuro gubernatora St. Petersburga podało w środę, że szpital będzie nadal służył małym pacjentom i stwierdziło, że nie było żadnych planów przekształcenia placówki. Także kremlowskie władze zajmujące się nieruchomościami zapewniły, że szpital, zlokalizowany na terenie prestiżowej Wyspy Krestowskiego, nie zostanie przeznaczony na użytek sądów.
Około 1500 osób wzięło jednak udział w wieczornym proteście, deklarując, że nie wierzy słowom władzy. Pomimo niesprzyjających warunków pogodowych, demonstrujący nieśli transparenty z hasłami: "Dzieci są ważniejsze niż biurokraci" oraz "Chcecie zabić szpital, ale zabijecie dzieci".
- Nawet jeden dzień przerwy w pracy szpitala jest potencjalnie zabójczy dla pacjentów - mówi doktor Anna Ivanova, pediatra ze szpitala.
- Jestem przekonana, że tylko fakt, że ludzie z zewnątrz bronili szpitala nas uratował - wtóruje jej pielęgniarka Nadezhda Dankova.
Yelena Grachyova, koordynator charytatywnej fundacji pomagającej dzieciom i dorosłym cierpiącym na rak, powiedziała, że taki zwrot rządu o 180 stopni był oczywiście spowodowany chęcią powstrzymania protestów, w których mogłyby wziąć udział tysiące ludzi.
Grachyova dodała, że już wcześniej pojawiały się plany przejęcia szpitala z uwagi na jego lokalizację i dochodowość oraz upomniała się o gwarancję ochrony tego i innych szpitali oraz szkół w mieście.
Także inny niepopularny projekt w St. Petersburgu został storpedowany i zmieniony dzięki oporowi mieszkańców. W 2010 roku Gazprom został zmuszony do porzucenia planów zbudowania szklanego drapacza chmur w historycznej części miasta.
Putin, choć z reguły ignoruje publiczne protesty i doprowadza do skutku kontrowersyjne plany, najwyraźniej dostrzegł pewną słabość takich poczynań. Jego decyzja z zeszłego miesiąca, by zakazać Amerykanom adopcji rosyjskich dzieci, spotkała się ze sporym oburzeniem Rosjan.
W czasach ZSRR, Miejski Szpital nr 31 udzielał pomocy medycznej uprzywilejowanym sowieckim dostojnikom państwowym. Identyczna klinika dla elity Partii Komunistycznej funkcjonowała wówczas także w innym miejscu kraju.
Podczas reform lat 80. szpital został oddany w ręce władz miejskich, z zastrzeżeniem, że ma być to szpital dla weteranów II wojny światowej.
"20 lat temu wydawało się oczywiste, że szpital należy przeznaczyć dla dzieci lub osób starszych. Mamy nadzieję, że także teraz nie budzi to wątpliwości" - można przeczytać w petycji wysłanej do Putina.
....
Uwzieli sie wrecz na te dzieci aby je niszczyc a w zamian promowac gerontokracje Kremla .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136620
Przeczytał: 64 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 20:35, 25 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Działaczka ekologiczna zraniona nożem w Rosji
Rosyjska działaczka ekologiczna Ludmiła Garifulina została zraniona nożem i w ciężkim stanie trafiła do szpitala - poinformowała partia Sprawiedliwa Rosja. Był to już drugi atak na aktywistkę.
Radna z miasta Staraja Kupawna, 20 km na wschód od Moskwy, została zaatakowana w środę wieczorem w pobliżu swojego domu przez nieznanego sprawcę, który zadał jej kilka ciosów nożem - sprecyzowało ugrupowanie w wydanym komunikacie.
Atak najpewniej ma związek z działalnością radnej, która sprzeciwia się niszczeniu lokalnego lasu, czym grożą deweloperzy - ocenił deputowany Sprawiedliwej Rosji do Dumy Państwowej Walerij Zubow.
63-letnia Garifulina, która jest też asystentką Zubowa w Dumie, przeszła operację, ale jej stan wciąż jest ciężki. Aktywistka została już zaatakowana w listopadzie 2012 r. Doznała wówczas urazu głowy.
W ostatnich latach w Rosji wielu działaczy ekologicznych było ofiarami ataków. Wśród nich był dziennikarz Michaił Beketow, który sprzeciwiał się budowie kontrowersyjnej autostrady Moskwa-Petersburg przez Las Chimkiński, na północ od Moskwy. Beketow został brutalnie pobity w listopadzie 2008 roku; po ataku amputowano mu nogę.
Inny przeciwnik projektu autostrady, ekolog Konstantin Fetisow, jest w stanie śpiączki po tym, jak pobito go w listopadzie 2010 roku.
>>>>
Znowu te bydlaki atakuja !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136620
Przeczytał: 64 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 20:02, 28 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Władimir Putin wróci do zajęć sportowych
Prezydent Federacji Rosyjskiej Władimir Putin - wbrew krążącym w Moskwie pogłoskom, że z powodu złego stanu zdrowia musi zmienić swój wizerunek z "pierwszego macho Rosji" na "mądrego patriarchę" - przywróci do swojego rozkładu dnia zajęcia sportowe. Poinformował o tym jego sekretarz prasowy Dmitrij Pieskow, którego cytuje dziennik "Izwiestija".
- Władimir Putin będzie kontynuował swoje aktywne hobby, w tym walkę o ocalenie rzadkich gatunków zwierząt. Niewykluczone, że latem zanurkuje z akwalungiem. Jak się to ma do patriarchalnego stylu? On ma własny styl i jest to jego osobisty wybór - oświadczył Pieskow.
Inny kremlowski urzędnik, z którym rozmawiała rosyjska gazeta, oznajmił, że w 2013 roku prezydent planuje nie tylko nurkowanie z akwalungiem, ale także grę w hokeja na lodzie i odwiedzenie jednej z rosyjskich stacji antarktycznych.
Putin "mądry patriarcha"?
W listopadzie 2012o roku w Moskwie zaczęły krążyć pogłoski, że Putin nie będzie już "prezydentem sportowcem" i że na pewien czas zniknie z oczu obywateli Federacji Rosyjskiej, by wrócić we wcieleniu "mądrego patriarchy".
Taką zmianę wizerunku gospodarza Kremla zapowiedziała "Niezawisimaja Gazieta", powołując się na poufny kremlowski dokument, do którego rzekomo miała wgląd. Dziennik utrzymywał, że przemianę taką prezydenccy specjaliści od wizerunku wymyślili z powodu złego stanu zdrowia Putina. Kancelaria prezydenta natychmiast zaprzeczyła tym rewelacjom.
Spekulacje na temat zdrowia Putina pojawiły się w mediach we wrześniu, po tym jak lekko utykał na szczycie państw Wspólnoty Gospodarczej Azji i Pacyfiku (APEC) we Władywostoku. Wówczas jego służba prasowa przekonywała, że naciągnął mięsień w trakcie zajęć sportowych. Później Kreml niejednokrotnie zaprzeczał, by prezydent miał poważne problemy zdrowotne.
Sportowe hobby Putina
Putin - rządzący Rosją od niemal 13 lat jako prezydent, premier i znów prezydent - lubi demonstrować w mediach swoją tężyznę fizyczną. W ostatnich latach widziano go m.in. jeżdżącego konno na Syberii, nurkującego w Morzu Czarnym, uganiającego się za wielorybami po Oceanie Spokojnym, pomagającego tygrysom w syberyjskiej tajdze, zjeżdżającego na nartach na Kaukazie i latającego na motolotni z żurawiami.
Według niektórych mediów to po locie na motolotni z żurawiami na początku września prezydentowi odnowił się stary uraz kręgosłupa i musiał on poddać się procedurom medycznym. Zgodnie z zaleceniami lekarzy tymczasowo zrezygnował z korzystania z transportu lotniczego. Niektóre źródła podawały nawet, że może mu być potrzebna operacja kręgosłupa.
Faktem pozostaje, że Putin, który w maju 2012 roku zaczął kolejną, tym razem sześcioletnią kadencję prezydencką, a w październiku skończył 60 lat, w ostatnich miesiącach roku poważnie ograniczył swoją aktywność. Praktycznie w ogóle nie opuszczał prezydenckiej rezydencji w Nowo-Ogariowie koło Moskwy. Media w Rosji podawały, że z powodu problemów ze zdrowiem odwołał wszystkie zaplanowane na listopad wizyty zagraniczne.
Uraz kręgosłupa podczas treningu judo
Pod koniec listopada prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka powiedział, że Putin doznał urazu kręgosłupa podczas treningu judo. "Wiem, że ma ten problem. On kocha judo. Podniósł chłopaka, wykonał rzut i skręcił kręgosłup" - powiedział Łukaszenka w wywiadzie dla agencji Reutera. Dodał, że miał nadzieję zagrać w hokeja z rosyjskim prezydentem, lecz ten odłożył mecz.
Wszelako w grudniu gospodarz Kremla znów się ożywił. Odwiedził Turcję, Turkmenistan i Indie, a także wziął udział w szczycie UE-Rosja w Brukseli. Znacznie aktywniejszy niż w poprzednich miesiącach był też na scenie wewnętrznej.
Wakcje noworoczno-bożonarodzeniowe spędził - jak co roku - w swojej rezydencji w Soczi nad Morzem Czarnym. Jednak tym razem nie pokazał się na stoku narciarskim, ograniczając się do spacerów po stolicy przyszłorocznych Zimowych Igrzysk Olimpijskich i rozmów z turystami.
Problemy ze zdrowiem? "Wasze niedoczekanie"
Sam Putin zapewnia, że czuje się świetnie i nie myśli o emeryturze. Na grudniowej konferencji prasowej w Moskwie zaprzeczył, jakoby miał problemy ze zdrowiem. - Wasze niedoczekanie - odpowiedział, zapytany o to przez jednego z dziennikarzy. Putin dodał, że pogłoski o jego niedomaganiach zdrowotnych są rozpowszechniane przez przeciwników politycznych Kremla.
Także politolog Leonid Poliakow uważa, że wersję ze zmianą wizerunku prezydenta na "patriarchalny" wymyślili jego oponenci polityczni. "Jego powrót do ekstremalnych zamiłowań, to "styl macho" w dobrym znaczeniu tego określenia. Tym bardziej, że Rosję czekają ważne imprezy sportowe: Olimpiada w Soczi i Uniwersiada w Kazaniu" - zauważył politolog, również cytowany przez "Izwiestija".
....
Czyli operacja ,,madry patriarcha" nie wyszla . Czas na nowa ,,glupi ale silny"
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136620
Przeczytał: 64 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 19:47, 29 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Niemcy: Westerwelle zarzuca Rosji homofobię
Szef niemieckiego MSZ Guido Westerwelle zarzucił Rosji homofobię, w związku z projektem ustawy przewidującej kary za propagowanie homoseksualizmu. Ostrzegł, że zaostrzenie prawa utrudni stosunki Moskwy z Europą - podał tygodnik "Der Spiegel".
Westerwelle przedstawił swoje stanowisko w rozmowie z ambasadorem Rosji, Władimirem Grininem - informuje niemiecki tygodnik, dodając, że minister wyraził zastrzeżenia "jak na dyplomatę bardzo wyraźnie".
Zdaniem Westerwellego, rosyjska ustawa narusza Europejską Konwencję Praw Człowieka. - Taka ustawa utrudni stosunki europejsko-rosyjskie i zaszkodzi wizerunkowi Rosji w Europie - powiedział ambasadorowi Rosji szef niemieckiego MSZ, który sam jest gejem i żyje w zarejestrowanym związku ze swoim partnerem. Minister dodał, że cechą demokracji jest ochrona mniejszości.
W Dumie Państwowej przyjęto w piątek w pierwszym czytaniu kontrowersyjny akt prawny, przewidujący kary za publiczne działania, które zdaniem jego inicjatorów mogą propagować homoseksualizm wśród nieletnich.
Jeśli zaproponowane poprawki do kodeksu wykroczeń zostaną uchwalone, to za propagowanie homoseksualizmu wśród nieletnich szeregowym obywatelom będzie grozić grzywna do 5 tys. rubli (166 USD), osobom pełniącym funkcje publiczne - do 50 tys. rubli, a osobom prawnym - do 500 tys. rubli.
W październiku 2010 roku Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu ukarał Rosję finansowo za łamanie praw gejów i lesbijek przez zakazywanie ich parad w Moskwie.
...
Trybunal ten powiniem stanac przex trybynal karnym .
Rece precz od Rosji !
Ale haslo !
Goncie sie zboki . Jeden eurogej Hitler nam juz wystarczy . Nie trzeba wiecej . Jesli w powodzi zla akurat uchwala dobre prawo to trzeba popierac . Panstwo musi zwalczac nalogi w tym pederastie . Ta ustawa to wzor dla innych !
http://www.ungern.fora.pl/wiara-ojcow-naszych,4/rosja-szansa-dla-chrzescijanstwa,4896.html#42870
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136620
Przeczytał: 64 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 18:11, 30 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
UE: Ashton ostrzega przed nasileniem dyskryminacji gejów w Rosji
Szefowa unijnej dyplomacji Catherine Ashton wyraziła w środę zaniepokojenie projektem rosyjskiej ustawy przewidującej kary za publiczne działania, które - zdaniem inicjatorów projektu - mogą propagować homoseksualizm wśród nieletnich.
Zdaniem Ashton wdrożenie ustawy może nasilić dyskryminację osób homoseksualnych, biseksualnych, transseksualnych oraz wszystkich, którzy ich wspierają. Szefowa dyplomacji UE obawia się, że dyskryminacja ta może przejawiać się "w szczególności poprzez ograniczenie wolności wypowiedzi oraz wolności zgromadzeń i stowarzyszania się".
W opublikowanym oświadczeniu Ashton wezwała Federację Rosyjską, "by dotrzymywała swych narodowych i międzynarodowych zobowiązań - podjętych w szczególności w ramach Rady Europy jako sygnatariusz Europejskiej Konwencji Praw Człowieka - dotyczących ochrony tych praw, przysługujących każdej jednostce".
W piątek w Dumie Państwowej, niższej izbie parlamentu Rosji, odbyło się pierwsze czytanie kontrowersyjnego aktu prawnego, o którego przyjęcie do izby zaapelowało zgromadzenie ustawodawcze obwodu nowosybirskiego, gdzie takie antygejowskie prawo już obowiązuje.
Jeżeli proponowane w projekcie poprawki do kodeksu wykroczeń zostaną przyjęte, to za propagowanie homoseksualizmu wśród nieletnich szeregowi obywatele będą mogli być karani grzywnami do 5 tys. rubli (około 166 USD), osoby pełniące funkcje publiczne - do 50 tys. rubli (1660 USD), a osoby prawne - do 500 tys. rubli (16,6 tys. USD).
Podobne ustawy uchwalono już w 10 regionach Federacji Rosyjskiej. Oprócz nowosybirskiego, również w obwodach: archangielskim, kaliningradzkim, kostromskim, magadańskim, riazańskim i samarskim, a także w Kraju Krasnodarskim, Baszkirii i Petersburgu.
Przeciwko restrykcyjnemu prawu, które chce uchwalić Duma, ostro protestują rosyjscy obrońcy praw człowieka.
>>>>
A my mamy nadzieje na DYSKRYMINACJE > Rece precz od Rosji zboki !
Gejostwo musi byc zwalczane jak narkotyki czy alkoholizm .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136620
Przeczytał: 64 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 20:47, 31 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
PR zamiast reform - to łączy Grecję, Polskę i Rosję
Zamiast reformować gospodarkę rządy państw często stawiają na zwykły PR. Zarabiają na tym instytucje finansowe, które doradzają, jak poprawić wizerunek. To dzięki Goldman Sachs Grecja, choć nie powinna, weszła do strefy euro. Teraz tę samą instytucję zatrudniła Rosja.
Wynajęci przez Rosję pracownicy Goldman Sachs mają kojarzyć rosyjskich urzędników z zagranicznymi inwestorami, a także pomóc w relacjach z agencjami ratingowymi - czytamy w "Dzienniku Gazecie Prawnej". Rosja chce w tym roku awansować do grupy państw z ratingiem A. Zapłaci za to Goldman Sachs kwotę 500 mln dolarów.
"Podobne zlecenia od Moskwy dostały także Barclays Capital, BNP Paribas oraz Deutsche Bank" - informuje "DGP". Zlecenia mogą przynieść znaczne korzyści, bankierzy mają bowiem dużą siłę oddziaływania na sytuację w Europie.
- Zatrudnienie doradców finansowych z tych instytucji jest szybszą i skuteczniejszą metodą na podniesienie notowań inwestycyjnych niż ślęczenie nad reformami - mówi Olivier Hoedeman z organizacji Corporate Europe Observatory w Brukseli.
Jak czytamy w "DGP", awans Polski w rankingu Doing Business 2013 również był efektem udanego lobbingu, a nie jakichś drastycznych reform. Nasz kraj wspiął się w tym roku o 7 pozycji. Być może nasze władze wzięły przykład z Białorusi, która w 2009 r. awansowała o 33 miejsca, a rok później o 24 - wszystko dzięki współpracy z zagranicznymi PR-owcami (m.in. z imperium Rotchildów).
Z kolei Goldman Sachs w 1999 r. pomógł Grecji dostać się do strefy euro, mimo że kraj nie spełniał podstawowych wymogów. "Bank pomagał ukrywać miliardowe pożyczki dla Greków, kamuflując je jako transakcje walutowe" - czytamy w gazecie. Natomiast już w trudnej sytuacji finansowej na skorzystanie z usług PR-owców zdecydowały się Islandia i Portugalia.
...
Zbrodnie Goldman Sachs sa olbrzymie . Teraz beda uczyc klamstw rezim Putina
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136620
Przeczytał: 64 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 20:56, 31 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Rosja: policja nie dopuściła do manifestacji radykalnej opozycji
Siły specjalne rosyjskiej policji OMON rozproszyły radykalnych opozycjonistów, którzy próbowali zorganizować w centrum Moskwy manifestację w obronie prawa do zgromadzeń. Zatrzymano kilkanaście osób.
Opozycjoniści - głównie stronnicy nacjonalistycznej Innej Rosji i prokomunistycznego Frontu Lewicy - usiłowali zebrać się na placu Triumfalnym. Ich akcja była nielegalna. Odmowę zgody na demonstrację władze stolicy Rosji uzasadniły niejednokrotnym naruszeniem w przeszłości przez organizatorów przepisów o zgromadzeniach.
Trzon Innej Rosji stanowią aktywiści zdelegalizowanej Partii Narodowo-Bolszewickiej (PNB), kierowanej przez pisarza i byłego dysydenta Eduarda Limonowa. Siłę napędową Frontu Lewicy, któremu przewodzi Siergiej Udalcow, stanowią natomiast sympatycy Awangardy Czerwonej Młodzieży (AKM).
Zatrzymania zaczęły się, gdy manifestujący rozwinęli plakat "Sasza! Pamiętamy!". W ten sposób chcieli oddać hołd swojemu tragicznie zmarłemu koledze Aleksandrowi Dołmatowowi. Wśród zatrzymanych jest Limonow.
36-letni Dołmatow, konstruktor z moskiewskiej korporacji Taktyczna Broń Rakietowa, ścigany przez policję w Rosji za udział w maju 2012 roku w rozruchach w Moskwie, 17 stycznia popełnił samobójstwo w ośrodku deportacyjnym w Rotterdamie.
Obawiając się aresztowania, po tym jak policja przeprowadziła rewizję w jego mieszkaniu, Dołmatow w lipcu ubiegłego roku wyjechał z Rosji. Wkrótce po tym wystąpił o azyl polityczny w Holandii, jednak władze tego kraju odrzuciły wniosek i zamierzały deportować opozycjonistę do Federacji Rosyjskiej. Dołmatow był działaczem Innej Rosji.
Radykalne formacje próbują kontynuować Strategię 31, tj. tradycję organizowania w ostatnim dniu każdego miesiąca liczącego 31 dni manifestacji w obronie zapisanego w artykule 31. konstytucji Federacji Rosyjskiej prawa do zgromadzeń.
W Moskwie akcje takie w latach 2009-2010 organizował szerszy blok ugrupowań opozycyjnych i niezależnych organizacji pozarządowych. Koalicja ta rozwiązała się, gdy stołeczne władze zaczęły zezwalać na manifestacje, choć nie na placu Triumfalnym, na którym trwają prace archeologiczne poprzedzające budowę podziemnego parkingu, lecz na pobliskim placu Aleksandra Puszkina.
....
Rezim jest bezczelny .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136620
Przeczytał: 64 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 17:36, 02 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
Rosja: szefowa francuskiego centrum naukowego w Moskwie bez wizy
Praca finansowanego przez Francję moskiewskiego centrum nauk społecznych i humanistycznych została sparaliżowana przez odmowę rosyjskich władz przyznania wizy nowej dyrektorce tej placówki - podało radio Echo Moskwy.
Rozgłośnia ujawniła, że rosyjscy naukowcy reprezentujący uniwersytety z całego kraju wysłali list do szefa MSZ Siergieja Ławrowa z prośbą o interwencję w sprawie wizy dla Armandine Regamey.
- Ten ośrodek jest centralnym ogniwem współpracy między Francją a Rosją w dziedzinie nauk humanistycznych i społecznych - przypominają sygnatariusze listu, wśród których jest demograf Anatolij Wiszniewski i przewodniczący Memoriału Arsenij Roginski.
Podobny list wysłali do francuskiego MSZ naukowcy francuscy, gdy okazało się, że strona rosyjska już dwukrotnie odmówiła Regamey wizy wjazdowej. Francuska naukowiec, pracownica uniwersytetu w Paryżu, zajmuje się badaniami nad wojną w Czeczenii i aktami przemocy w Rosji.
"Musimy bronić niezależności naukowców" - napisali w liście badacze francuscy, przypominając, że Regamey została mianowana we wrześniu przez francuskie władze na stanowisko szefowej centrum w Moskwie na wniosek francuskiego środowiska naukowego.
Centrum badań francusko-rosyjskich, utworzone w 2001 roku, jest w całości finansowane przez Francję i podlega krajowemu centrum badań naukowych (CNRS) i francuskiemu MSZ. Nowej szefowej centrum w Moskwie odmówiono przyznania wizy służbowej i nie wyjaśniono powodów odmowy.
...
To ramach nagrody za Giepardiejewa . Tak Kreml okazuje wdziecznosc .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136620
Przeczytał: 64 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 20:06, 04 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
Tomasz Róg
Ten, którego boi się Putin
Bloger Aleksiej Nawalny zmienia oblicze współczesnej Rosji. Swoimi bezkompromisowymi wpisami elektryzuje dziesiątki tysięcy osób i wywołuje wściekłość nawet u samego Władimira Putina. Jest przy tym wyjątkowo skuteczny. Świadczy o tym choćby fakt, że prestiżowy magazyn "Foreign Policy" umieścił go na 24. miejscu listy stu najbardziej wpływowych intelektualistów świata 2011 roku.
Kim jest?
Aleksiej Nawalny urodził się 4 czerwca 1976 r. w jednej z podmoskiewskich miejscowości. Jak sam napisał na swojej stronie internetowej navalny.ru, ukończył studia z zakresu prawa i finansów.
W 2000 r. wstąpił do założonej przez Grigorija Jawlińskiego, Jurija Bołdyriewa i Władimira Łukina Rosyjskiej Zjednoczonej Demokratycznej Partii "Jabłoko". Na jej rzecz działał przez siedem lat. W tym czasie był m.in. szefem kampanii wyborczej moskiewskiego oddziału ugrupowania podczas wyborów parlamentarnych w 2003 r. Od 2004 r. zasiadał w Radzie Federalnej "Jabłoka". W 2007 r. został wyrzucony za krytykę pod adresem najwyższego kierownictwa partii.
Dziewięć lat temu Nawalny zorganizował Komitet Obrony Moskwian, który reprezentował mieszkańców rosyjskiej stolicy w sprawach przeciwko korupcji i łamaniu prawa przez deweloperów i firmy budowlane.
W 2005 r. bloger zainicjował "Debaty polityczne" - projekt otwartych rozmów, w których mieli prawo zabrać głos również politycy opozycji. Dwa lata później Nawalny podjął próbę realizacji telewizyjnej wersji tego projektu. Rosjanin został redaktorem naczelnym, a także prowadzącym program pt. "Debaty polityczne" na kanale telewizyjnym TWC. Jednakże już po trzech odcinkach audycja została zdjęta z anteny na wniosek urzędników państwowych. Sam Nawalny stwierdził, że ze względu na wielokrotne prowokacje ze strony władz państwowych projekt przestał istnieć w 2008 r.
Działalność Nawalnego została dostrzeżona przez media. W 2009 r. Rosjanin został laureatem plebiscytu gazety "Wiedomosti", która uznała go za osobę prywatną roku. W 2011 r. ten sam dziennik uznał go za polityka roku. Nawalny trafił też na listę stu najbardziej wpływowych intelektualistów 2011 roku amerykańskiego dwumiesięcznika "Foreign Policy".
Rosyjskie WikiLeaks
Prawdziwą sławę Nawalnemu przyniósł jego blog navalny.livejournal.com. Wpisy blogera śledzą setki tysięcy osób z całego świata. Rosjanin pisze bowiem nie tylko o przekrętach i machlojkach na szczytach rosyjskich władz, ale również ujawnia kompromitujące je dokumenty. Nie bez powodu jego blog jest porównywalny do demaskatorskiego portalu WikiLeaks, a sam Nawalny do Juliana Assange'a.
Nawalny obrał bardzo prostą i skuteczną metodę działania. Zaczął kupować niewielkie pakiety akcji firm z udziałem kapitału państwowego, m.in. banku WTB, Gazpromu, Rosnieftu, Sbierbanku czy Transnieftu. Jako akcjonariusz miał już prawo dostępu do raportów finansowych i innych poufnych dokumentów tych firm. Skrzętnie to wykorzystywał, często nie bez oporów ze strony zarządów spółek. Nawalny analizował dane, a wyniki swoich śledztw przedstawiał na blogu.
Ta działalność przyniosła wymierne rezultaty. Nawalny był inicjatorem szeregu spraw sądowych przeciwko kierownictwo największych rosyjskich korporacji. Jedną z jego głośniejszych spraw było doprowadzenie do wznowienia procesu sądowego przeciwko menadżerom Mieżregiongazu, spółki-córki Gazpromu. Rosjanin ujawnił, że oszustwa ze strony kierownictwa tej firmy szły w setki milionów dolarów.
Nawalny, który od ubiegłego roku zasiada w radzie nadzorczej linii lotniczych Aerofłot, był również pomysłodawcą strony internetowej rospil.info, której symbolem jest przerobiony herb Rosji - dwugłowy orzeł, który trzyma w swych szponach piły. Autorzy tego serwisu zajmują się zbieraniem wszelkich sygnałów o przestępstwach popełnianych przez rosyjskich polityków i urzędników i "przepiłowywaniem" korupcyjnych układów.
"Partia żulików i złodziei"
Nawalny w swej działalności uderza nie tylko w kierownictwa rosyjskich spółek, ale również w Kreml i rząd. W bezkompromisowy sposób oskarża polityków i urzędników o korupcję, nepotyzm, a także totalne ignorowanie społeczeństwa. To właśnie on był autorem obraźliwego dla popieranej przez Władimira Putina i Dmitrija Miedwiediewa partii "Jedna Rosja" określenia: "Partia żulików i złodziei". Warty podkreślenia jest również fakt, że krytyka Nawalnego dosięga także opozycjonistów. Bloger nie boi się wprost powiedzieć czy napisać co myśli o tych, którzy - według niego - bardziej przejmują się swoimi karierami a nie koniecznymi zmianami w kraju.
W udzielonym w połowie grudnia ubiegłego roku wywiadzie dla rosyjskiej gazety "Metro" Nawalny stwierdził, że jest przekonany, iż jedyną słuszną drogą Rosji jest "droga na Zachód". - Jeśli chcemy się trzymać zachodniego modelu, to musimy zwiększać znaczenie samorządu terytorialnego. Teraz władza jest skoncentrowana na szczeblu Kremla. (...) Jeśli mowa o ustroju Rosji, to konieczne jest, aby władzę miał nie abstrakcyjny Kreml, ale miasta, wsie, itd. - powiedział.
Mówiąc o sobie samym, stwierdził, że nie lubi nazywać się opozycjonistą. - Domagam się po prostu przestrzegania prawa. Chcę tylko, żeby przeprowadzono śledztwa w sprawie defraudacji w koncernach państwowych, które osobiście mnie interesują - zaznaczył Nawalny.
Furia Putina
Odważne wpisy Nawalnego dokonują sporego fermentu na rosyjskiej scenie politycznej. Nic więc dziwnego, że bloger zaczął być traktowany przez Kreml jako jeden z najgroźniejszych przeciwników. Nawalny doprowadził Władimira Putina do wściekłości, gdy ujawnił m.in., że ówczesny premier uczestnicząc w jednej z akcji gaśniczych złamał prawo, przebywając na pokładzie samolotu gaśniczego bez wymaganych uprawnień.
Bloger ujawnił również gigantyczny przekręt, do którego doszło podczas budowy ropociągu Syberia Wschodnia-Ocean Spokojny. Jak się okazało, kontrahenci Transnieftu sprzeniewierzyli cztery miliardy dolarów. Skala nadużyć była tak ogromna, że Putin musiał nakazać prokuraturze kontrolę kontraktu.
Nawalny włączył się w ruch masowych protestów na ulicach Moskwy w czasie wyborów parlamentarnych w 2011 r. i ubiegłorocznych wyborów prezydenckich. Oskarżał współpracowników Putina o korupcję i oszustwa wyborcze. Spotkało się to oczywiście z reakcją ze strony władz - podczas jednej z demonstracji został aresztowany na piętnaście dni "za niepodporządkowanie się poleceniom policji".
Co ciekawe, sam Nawalny nie chciał kandydować w wyborach prezydenckich. Mówił jedynie, że do zmiany władzy w kraju dojdzie nie w wyniku wyborów, lecz buntu szerokich mas społecznych przeciwko skorumpowanej wierchuszce.
Wróg nr 1
Nawalny w swych działaniach jest znacznie skuteczniejszy niż popularni liderzy rosyjskiej opozycji, tacy jak Borys Niemcow czy Garri Kasparow. Na jego wezwania na ulicę wychodziło bowiem znacznie więcej osób.
Kreml zdaje sobie sprawę z siły oddziaływania Nawalnego (w internetowych wyborach do Rady Koordynacyjnej, która ma kierować akcjami antyputinowskimi, bloger zdobył najwięcej głosów - ponad 49 proc.). Nie przygląda się więc biernie jego działaniom. Nawalny stał się m.in. celem cyberataków. Do jednego z nich doszło w czerwcu ubiegłego roku. Nieznani sprawcy włamali się wówczas na jego konto poczty elektronicznej i profil na Twitterze. Co ciekawe, jak poinformował sam Nawalny, stało się to w zaledwie kilka dni po skonfiskowaniu przez policję jego osobistego komputera i iPada.
Oczywiście cyberataki to broń małego kalibru. Władze wyciągają też przeciwko Nawalnemu armaty.
W lipcu ubiegłego roku Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej przedstawił blogerowi zarzut spowodowania strat materialnych w przedsiębiorstwie Kirowles. Nawalny jako społeczny doradca gubernatora obwodu kirowskiego miał namówić kierownictwo tej firmy do sprzedaży partii drewna po zaniżonej cenie. Państwo miało stracić na tym procederze 16 milionów rubli, tj. ok. 1,6 mln zł.
Co ciekawe, prowadzone od 2011 r. śledztwo w tej sprawie kilkakrotnie przerywano, a nawet zamknięto z powodu braku dowodów popełnienia przestępstwa. Dziwnym trafem jakieś dowody się znalazły w kilka miesięcy po powrocie Władimira Putina na Kreml. Jeśli prokuratura dowiedzie przed sądem swojej tezy, co - mając w pamięci niedawny proces członkiń grupy Pussy Riot - nie będzie bardzo skomplikowane - Nawalnemu może grozić kara nawet dziesięciu lat więzienia.
Jakby tego było mało, śledczy dowodzą, że Nawalny okradł również rosyjską pocztę. Z oskarżenia możemy bowiem dowiedzieć się, że firma blogera i jego brata podpisała z pocztą wart 31 milionów rubli kontrakt na przewóz przesyłek, a w rzeczywistości zarobiła 55 milionów rubli.
Jakby i tego było mało, media donoszą o kolejnych pomysłach prokuratury na "zamknięcie ust" blogera. Jednym z nich ma być sprawa gorzelni w Urżumsku, znajdującej się podobnie jak przedsiębiorstwo Kirowles w obwodzie kirowskim. Z winy Nawalnego firma ta miała zostać sprywatyzowana za kwotę o ponad 100 milionów rubli niższą od oficjalnej wyceny.
>>>
Obserwujemu UWAZNIE !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136620
Przeczytał: 64 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 17:06, 06 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
Andrew E. Kramer | The New York Times
Rosyjska Julia porzuca Romea i wychodzi za innego
Ona - popularna prezenterka telewizyjna, nazywana rosyjską Paris Hilton. On - zaangażowany działacz opozycyjny, organizator protestów w Moskwie. Zaskakujący romans, jaki połączył Ksenię Sobczak i Ilię Jaszyna, śledziła cała Rosja. W sobotę Sobczak niespodziewanie ogłosiła na Twitterze, że wyszła za mąż - ale nie za Jaszyna…
Romeo i Julia rosyjskiej rewolucji, trzymając się za ręce, nieraz stawali naprzeciw oddziałów specjalnych moskiewskiej policji podczas protestów ulicznych - inspirujący, odważni i piękni.
Ona - popularna prezenterka telewizyjna, nazywana rosyjską Paris Hilton. On - zaangażowany działacz opozycyjny, jeden z organizatorów protestów w Moskwie. Zaskakujący romans, jaki połączył najsłynniejszą rosyjską parę, Ksenię Sobczak i Ilię Jaszyna, rozkwitł w ubiegłym roku jak białe róże, z którymi przychodzili na protesty.
I podobnie jak same protesty, romans musiał przeminąć. Wszystko skończyło się w ostatni weekend, gdy Sobczak w sobotę o pierwszej w nocy nieoczekiwanie ogłosiła na Twitterze, że wyszła za mąż za kolegę po fachu - telewizyjnego celebrytę Maksyma Witorgana.
Ceremonia, o której opinia publiczna dowiedziała się po fakcie, zakończyła wieloletnie spekulacje na temat prywatnego życia najsłynniejszej rosyjskiej celebrytki, córki znanego polityka i byłego mera Sankt Petersburga, który przez wiele lat był mentorem prezydenta Władimira Putina.
Gdy w Moskwie zaczęły się protesty, Sobczak, mimo bliskich związków z rodziną Putina - podobno jest jej ojcem chrzestnym - wybrała drugą stronę barykady. Jej romans z Jaszynem potwierdzał, że rosyjski mainstream otwiera się na opozycję, która wcześniej stanowiła jedynie drobną, nic nieznaczącą mniejszość.
Choć Jaszyn uważał ją za kobietę swojego życia, 31-letnia Sobczak niespodziewanie wyszła za 40-letniego Maksyma Witorgana, aktora i producenta telewizyjnego ze znanej w epoce sowieckiej rodziny aktorskiej. Witorgan występuje na deskach Moskiewskiego Teatru Artystycznego im. A. Czechowa, jednego z najlepszych teatrów w stolicy. Zagrał też w komedii "Dzień wyborów", satyrze na rosyjską politykę wyborczą. Sam jednak nigdy nie był liderem opozycji.
"Dziękuję za gratulacje" napisała Sobczak na Twitterze, gdzie zamieściła zdjęcie splecionych dłoni z obrączkami. Fani przesyłali ciepłe słowa. "Przyjmij ode mnie najserdeczniejsze życzenia", napisał jeden z nich. Niektórzy wydawali się zaskoczeni. "O co chodzi? A gdzie Jaszyn?", dopytywał się użytkownik Twittera.
Niezwykła uroda Sobczak była zaskakującym dopełnieniem życia Jaszyna, działacza opozycyjnego i nieustraszonego lidera Solidarnosti, na czele której stoi też słynny mistrz szachowy Garri Kasparow. Zakochani nie mieli łatwego życia, bo np. latem ubiegłego roku pewnego dnia przed świtem do ich mieszkania wtargnęła moskiewska policja. Ostatni raz maszerowali razem 15 grudnia. Wtedy też oboje zostali aresztowani. Trzy dni później Sobczak pojawiła się na przyjęciu w towarzystwie Witorgana, donosił plotkarski portal spletny.ru. Potwierdzenie pogłosek to cios dla opozycji, odzwierciedlający zauważalny spadek zainteresowania rodaków udziałem w polityce ulicznej. W wiecach i marszach protestacyjnych uczestniczy coraz mniej ludzi.
Kontrolowana przez Kreml stacja telewizyjna NTV radośnie donosiła o ślubie, dając między wierszami do zrozumienia, że lider opozycyjny został odrzucony przez piękną kochankę. Pokazano młodą parę na lotnisku, zapewne w drodze na miesiąc miodowy.
Mówi się, że upodobanie Jaszyna do surowego życia i jego oddanie sprawom politycznym, a zwłaszcza opozycja wobec Putina, działały Sobczak na nerwy i zupełnie nie pasowały do jej poczucia humoru.
Na stronie Jaszyna w portalu Facebook w sobotę nie było żadnego wpisu na temat ślubu Sobczak. Pojawił się natomiast jego komentarz polityczny na temat nadużyć policyjnych.
- Przecież nie mogła związać się na całe życie z rewolucjonistą Jaszynem - powiedział nam komentator polityczny Dmitrij Oreszkin. - Postanowiła założyć prawdziwą rodzinę, pewnie zostanie matką. Nie można poświęcać całego życia walce.
....
Jej wybor . Odrzucila milosc na rzecz biznesu . Bo milosc byla trudna a biznes rzekomo latwy . To czeste . Oczywiscie szczescia nie bedzie miala najwyzej wygode . Ale sama chciala .
Oczywiscie nikt nie kaze kobietom ginac w walce .
Natomiast Jaszyn powinien zyczyc jej szczescia bo naprawde bedzie jej o nie trudno . Milosc to nie uczucie tylko czyny . Nie wiadomo czy tu byla ?
Nie ma czym sie przejmowac . Toz to bylo od wiekow ze na ogol kobiety romansowaly z bohaterami ale za maz wychodzily za tlustych bogaczy bo to bylo ,,realne zabezpieczenie" zycia . Oczywiscie byly bohaterki wychodzace za poetow nawet przeklinane przez rodzine . Ale to byl heroizm czyli wyjatek . Kosciol naucza aby kochac wszystkich wiec malzenstwo mozna zalozyc z kazda kobieta . Wiec bez obaw . Bedzie dobrze ! A rezim juz trzeszczy !!!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136620
Przeczytał: 64 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 18:49, 06 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
Rosyjski MSZ: małżeństwa jednej płci zmniejszają szansę na adopcję.
Uznanie małżeństw homoseksualnych we Francji i Wielkiej Brytanii zmniejsza szanse Brytyjczyków i Francuzów na adopcję rosyjskich dzieci - ocenił przedstawiciel rosyjskiego ministerstwa spraw zagranicznych ds. praw człowieka Konstantin Dołgow.
"Parlamenty Francji i Wielkiej Brytanii zalegalizowały małżeństwa homoseksualne. To zmniejsza możliwości obywateli tych krajów, by adoptować rosyjskie dzieci" - napisał na portalu społecznościowym Twitter Dołgow.
Pod koniec grudnia Rosja uchwaliła kontrowersyjne przepisy zabraniające adopcji rosyjskich dzieci przez Amerykanów. Ustawa była odpowiedzią na przyjęcie wcześniej przez amerykański Kongres przepisów zabraniające m.in. wjazdu do USA przedstawicielom rosyjskich władz związanym ze śmiercią w więzieniu w 2009 roku adwokata Siergieja Magnitskiego i łamaniem praw człowieka.
Niektórzy rosyjscy politycy wezwali do rozszerzenia przepisów zabraniających adopcji na wszystkich cudzoziemców, co ich zdaniem ma zwiększyć liczbę adopcji przez Rosjan.
Oświadczenie Dołgowa padło dzień po przyjęciu przez brytyjski parlament projektu ustawy zezwalającej na małżeństwo osób jednej płci. Również francuskie Zgromadzenie Narodowe przyjęło w sobotę podobny projekt.
Pod koniec stycznia rosyjscy deputowani przyjęli w pierwszym czytaniu propozycję przepisów penalizujących wszelkie działania publiczne stanowiące "propagandę homoseksualizmu wśród nieletnich".
Do roku 1993 homoseksualizm był w Rosji karany, a do 1999 uważany za chorobę psychiczną.
..
A dlaczego juz nie jest choroba ? Kto to wykreslil ?
Tym razem niech Duma wprowadzi zakaz adopcji przez zagranicznych zbokow . A w krajach gdzie to jest dopuszczalne nalezy wprowadzic dodatkowe procedury kontroli adopcji . Czy w szkolach jest homopropaganda itp . Bo jesli dzieci maja isc w takie szambo to nie wiadomo co gosze . Ulica czy zboki . Zeby tylko Kreml nie spieprzyl jak z adopcjami w USA !!!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136620
Przeczytał: 64 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 19:31, 08 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
Próba samospalenia na placu Czerwonym w Moskwie
Na placu Czerwonym w Moskwie, przed rezydencją prezydenta Rosji, 53-letni mężczyzna podjął próbę samospalenia; z poparzeniami 45 proc. powierzchni ciała został przewieziony do szpitala - poinformował portal Life News.
Tragedia rozegrała się około godz. 14 czasu moskiewskiego (11 czasu polskiego - przyp. red.) przed wejściem do mauzoleum Włodzimierza Lenina. Świadkowie zdarzenia natychmiast wezwali karetkę pogotowia i policję. Ogień ugasili policjanci.
Na swoje życie targnął się w ten sposób 53-letni weteran wojny w Afganistanie Wasilij Pokłakow. "Według niektórych danych do Moskwy przyjechał trzy dni wcześniej z Czeboksarów. W stolicy zabiegał o sprawiedliwość w sprawie mieszkaniowej" - cytuje Life News źródło w organach ochrony prawa.
Portal podał, że niedoszły samobójca jest nieprzytomny. Ma oparzenia pierwszego, drugiego i trzeciego stopnia głowy, rąk, klatki piersiowej i brzucha - ogółem 45 proc. powierzchni ciała.
Federalna Służba Ochrony, która odpowiada za bezpieczeństwo w rejonie Kremla, nie chce komentować zdarzenia.
>>>>
Potepiamy takie formy .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136620
Przeczytał: 64 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 20:15, 08 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
Były pułkownik rosyjskiego wywiadu skazany za próbę zbrojnego buntu
Moskiewski Sąd Miejski skazał byłego pułkownika sił specjalnych wywiadu wojskowego GRU Władimira Kwaczkowa, oskarżonego o przygotowywanie powstania zbrojnego przeciwko Kremlowi, na 13 lat kolonii karnej o zaostrzonym rygorze. Prokuratura twierdzi, że były szpieg chciał czołgami zdobyć Moskwę i przejąć władzę w Rosji.
Jego domniemanemu pomocnikowi, byłemu kapitanowi milicji Aleksandrowi Kisielowowi, któremu Prokuratura Generalna Federacji Rosyjskiej zarzuciła nielegalny obrót bronią i amunicją, sąd wymierzył karę 11 lat pozbawienia wolności.
Proces toczył się przy drzwiach zamkniętych, bez udziału mediów i publiczności. Obaj oskarżeni nie przyznali się do winy. Biegli psychiatrzy uznali ich za poczytalnych.
Tajna organizacja bojowa
Według Prokuratury Generalnej FR 64-letni Kwaczkow stworzył tajną organizację bojową, nazwaną Pospolitym Ruszeniem Minina i Pożarskiego; jej członkowie - głównie emerytowani oficerowie wojska i milicji - mieli przejąć władzę w mieście Kowrow w obwodzie włodzimierskim, około 250 km na południowy wschód od Moskwy, a także zając koszary w okolicach Woroneża. Stamtąd zdobytymi czołgami mieli ruszyć na stolicę; ich szkolenie odbywało się na poligonie do gry w strike ball.
Kupiec Kuźma Minin i kniaź Dymitr Pożarski z Niżnego Nowogrodu stali na czele oddziałów pospolitego ruszenia, które w 1612 roku wypędziło polską załogę z Kremla, co w Rosji uważa się za zakończenie Smuty, czyli zamętu, w jakim na przełomie XVI i XVII stulecia pogrążył się ten kraj. Kryzys gospodarczy, polityczny i dynastyczny doprowadził wówczas Rosję do wojny domowej i interwencji z zewnątrz.
Prokuratura Generalna FR utrzymuje, że motywem związanego ze środowiskiem rosyjskich nacjonalistów Kwaczkowa było nieakceptowanie obecnych władz Rosji, które uważał za niekonstytucyjne. W jednym z wystąpieniem jakoby użył nawet określenia "żydotyrania Putina".
Szykował się do odparcia interwencji z zagranicy
Były pułkownik GRU zaprzecza, by przygotowywał rebelię. Twierdzi, że swoje oddziały szkolił dla odparcia interwencji z zagranicy.
W 2010 roku Kwaczkow, weteran wojny w Afganistanie i ekspert od materiałów wybuchowych, został uniewinniony z zarzutu zamachu na Anatolija Czubajsa, wówczas prezesa wielkiego koncernu elektroenergetycznego RAO JES, a wcześniej byłego pierwszego wicepremiera Federacji Rosyjskiej i szefa kancelarii prezydenta Borysa Jelcyna.
17 maja 2005 roku jego samochód został ostrzelany w okolicach miejscowości Żaworonki, ok. 40 km na zachód od Moskwy. Tuż przed tym zamachowcy zdetonowali ukrytą przy drodze bombę o sile kilograma trotylu. Czubajs, jeden z autorów wolnorynkowych reform gospodarczych w Rosji, wyszedł z zamachu bez szwanku.
Razem z Kwaczkowem oskarżeni byli wtedy dwaj oficerowie wojsk powietrznodesantowych Aleksandr Najdienow i Robert Jaszyn. Wszelako ława przysięgłych uznała ich winę za nieudowodnioną.
Spekulacje i spiski
Powszechnie spekulowano, że podłożem zamachu mogło być dążenie Czubajsa do wprowadzenia reguł rynkowych w funkcjonowaniu RAO JES, jednego z największych rosyjskich przedsiębiorstw energetycznych.
Część mediów sugerowała, że za zamachem na Czubajsa mogła stać podziemna organizacja wojskowa o orientacji nacjonalistycznej. Najdienow i Jaszyn jakoby należeli do dobrze zakonspirowanej organizacji "Tropa" (Ścieżka), założonej przez radykalnie myślących oficerów w stanie spoczynku, odrzucających kapitalizm i zwalczających jego orędowników.
Obaj służyli w 45. pułku Wojsk Powietrznodesantowych. Jednostkę tę, utworzoną w roku 1994, wykorzystywano do gaszenia konfliktów na obszarze b. ZSRR. Była szkolona według wzorów obowiązujących w specnazie GRU.
????
Co to za hucpa ???
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136620
Przeczytał: 64 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 18:20, 09 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
W Petersburgu zatrzymano kilkaset osób podejrzanych o ekstremizm
Około 700 osób zatrzymano w nocy z piątku na sobotę w Petersburgu podczas wspólnej operacji rosyjskiej policji, Federalnej Służby Bezpieczeństwa i Federalnej Służby Migracyjnej, wymierzonej w środowiska podejrzane o związki z ekstremistami i terrorystami.
Według petersburskich mediów, zatrzymani to muzułmanie uczestniczący w modlitwie w meczecie nieoficjalnie działającym na terenie targu Apraksin Dwor.
Po sprawdzeniu dokumentów większość spośród zatrzymanych została zwolniona. Około 300 osób pozostawiono w areszcie do dalszych wyjaśnień. Wiadomo już, że 20 z zatrzymanych jest poszukiwanych w związku z różnymi przestępstwami popełnionymi na terytorium Federacji Rosyjskiej. Natomiast około 250 osób przebywa w Rosji nielegalnie.
Wśród zatrzymanych jest pochodzący z Kabardo-Bałkarii, republiki na rosyjskim Kaukazie Północnym, 24-letni Murat Sabaszew, podejrzany o opublikowanie w latach 2010-2011 w internecie materiałów o treści ekstremistycznej i filmów z zamachów terrorystycznych.
Organy ochrony prawa zainteresowały się również imamem meczetu na bazarze, przywódcą tadżyckiej diaspory w Petersburgu, Abdurachmanem Akiłowem.
Obecna operacja jest konsekwencją pojawienia się na portalach społecznościowych stron radykalnej wspólnoty nazywającej siebie Petersburskim Dżamaatem. Po raz pierwszy o organizacji tej stało się głośno w 2007 roku w związku ze śledztwem w sprawie domniemanego zamachu na ówczesną gubernator Petersburga Walentinę Matwijenko.
Petersburskie służby bezpieczeństwa utrzymują, że większość islamskich przywódców, którzy przyjeżdżają do tego miasta, otrzymała wykształcenie w Kairze, gdzie znajduje się jedno z centrów ideologicznych radykalnego islamu.
W Rosji żyje około 20 mln muzułmanów. Islam jest najbardziej rozpowszechniony na Kaukazie Północnym, środkowym Powołżu i na Uralu, a także w Moskwie i Petersburgu. Muzułmanie stanowią większość ludności w Inguszetii (98 proc.), Czeczenii (96 proc.), Dagestanie (94 proc.), Kabardo-Bałkarii (70 proc.), Karaczajo-Czerkiesji (63 proc.), Baszkirii (54,5 proc.) i Tatarstanie (54 proc.).
Dominującym nurtem w rosyjskim islamie jest sunnizm. Bogate tradycje ma także sufizm.
...
Znow podejrzane zatrzymania .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136620
Przeczytał: 64 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 22:16, 09 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
Rosja: sąd nakazał umieszczenie opozycjonisty w areszcie domowym
Sąd Rejonowy w Moskwie nakazał umieszczenie koordynatora radykalnego Frontu Lewicy Siergieja Udalcowa w areszcie domowym do 6 kwietnia. Opozycyjny polityk jest oskarżony o podjęcie przygotowań do organizacji w Rosji masowych rozruchów.
Sąd zabronił mu także korzystania z internetu. Zezwolił jedynie na utrzymywanie kontaktów z członkami rodziny i adwokatami.
Wcześniej sąd zastosował wobec Udalcowa środek zapobiegawczy w postaci zakazu opuszczania Moskwy. Jednak Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej uznał, że lider Frontu Lewicy nie stosuje się do zakazu, a także wyłącza swoje telefony komórkowe, co utrudnia śledczym prowadzenie czynności procesowych.
Dochodzenie przeciwko Udalcowowi i kilku jego współpracownikom Komitet Śledczy FR wszczął w październiku 2012 roku po sprawdzeniu faktów przedstawionych w filmie dokumentalnym "Anatomia protestu 2". Film nadała należąca do kontrolowanego przez państwo koncernu Gazprom telewizja NTV, a jego autorzy oskarżyli Udalcowa i jego otoczenie o przygotowywanie krwawej rewolucji w Rosji za pieniądze z zagranicy, przede wszystkim z Gruzji.
Oskarżonymi w tej sprawie są też dwaj bliscy współpracownicy Udalcowa - Konstantin Lebiediew i Leonid Razwozżajew. Obu Sąd Rejonowy w Moskwie - na wniosek Komitetu Śledczego FR - już w zeszłym roku kazał aresztować. Wszystkim trzem grozi do pięciu lat łagru.
NTV pokazała m.in. fragmenty nagranej z ukrycia rozmowy Udalcowa i jego doradców z mężczyzną, którego przedstawiła jako Giwiego Targamadzego, "człowieka mającego doświadczenie w organizowaniu kolorowych rewolucji i wystąpień ulicznych", byłego szefa komisji ds. obrony i bezpieczeństwa parlamentu Gruzji i jednego z przywódców Zjednoczonego Ruchu Narodowego, kierowanego przez gruzińskiego prezydenta Micheila Saakaszwilego.
Stacja zmontowała materiał w taki sposób, że wynikało z niego, iż Targamadze i Udalcow chcą wywołać w Rosji rewolucję, która - ich zdaniem - powinna się zacząć od przejęcia władzy w graniczącym z Polską obwodzie kaliningradzkim, dokąd - jak zauważyli - Kreml nie będzie w stanie przerzucić dodatkowych wojsk, gdyż musiałyby one przejechać przez kraje NATO.
Udalcow jest również jednym z podejrzanych w śledztwie w sprawie zeszłorocznych zamieszek na placu Bołotnym w Moskwie. 6 maja, w przededniu inauguracji prezydenta Władimira Putina doszło tam do starć sił specjalnych policji OMON z opozycjonistami, którzy żądali odejścia Putina, a także przeprowadzenia w Rosji uczciwych wyborów prezydenckich i parlamentarnych. W manifestacji wzięło udział około 15 tys. osób. Ponad 450 osób zostało zatrzymanych, po obu stronach byli ranni.
Trzon Frontu Lewicy, któremu przewodzi 35-letni Udalcow, stanowi dawna Awangarda Czerwonej Młodzieży (AKM). W 1999 roku Udalcow bez powodzenia kandydował do Dumy Państwowej z listy Stalinowskiego Bloku na rzecz ZSRR, utworzonego przez Jewgienija Dżugaszwilego, wnuka Józefa Stalina. Od 2006 roku Udalcow współpracuje z radykalną Inną Rosją (dawną Partią Narodowo-Bolszewicką), na której czele stoi były dysydent i pisarz Eduard Limonow.
....
Ale sady ! Na rozkazy Putina . Faktycznie jego sludzy .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136620
Przeczytał: 64 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 16:15, 10 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
Władimir Putin zaskoczył uczestników zjazdu "Rodzice Rosji"
Władimir Putin zaskoczył uczestników zjazdu "Rodzice Rosji". Prezydent bez zapowiedzi wkroczył na salę obrad i obiecał delegatom, że państwo będzie pomagać wszystkim, którzy adoptują sieroty. W Rosji od kilku miesięcy trwa burzliwa dyskusja na ten temat. Wywołała ją ubiegłoroczna ustawa zakazująca Amerykanom adopcji rosyjskich dzieci.
Na pierwszy zjazd pod hasłem "Rodzice Rosji" przyjechali przedstawiciele 60 regionów. W ich opinii państwo nie dba o sieroty i nie wspiera rodzin, które adoptują dzieci. Skrytykowali też ustawę zakazująca amerykańskim rodzinom adopcji rosyjskich sierot.
Niespodziewanie na zjeździe pojawił się prezydent Władimir Putin. Rosyjski przywódca obiecał, że wzbudzające kontrowersje dokumenty zostaną ponownie zbadane przez ekspertów i poddane społecznym konsultacjom. Przy okazji dostało się autorom, niektórych przepisów i urzędnikom.
- W niektórych przypadkach ingerowanie w życie rodzin graniczy z absurdem i szyderstwem. Nieprzemyślane wprowadzanie takich mechanizmów to naruszanie suwerenności rodziny. Powinniśmy i będziemy wsłuchiwać się w wasze opinie - stwierdził Putin.
Prezydent zapowiedział również, że państwo będzie wspierać finansowo rodziny, które chcą adoptować osierocone dzieci.
. ...
Wywalic debilna ustawe Heroda ! Co do USA nalezy tylko pilnowac aby dzieci nie szly do homostanow .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136620
Przeczytał: 64 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 19:19, 13 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
Rosja: Putin o spadku eksportu gazu i liberalizacji wywozu LNG
Prezydent Rosji Władimir Putin wyraził w środę zaniepokojenie z powodu spadku dochodów budżetu państwa z eksportu gazu ziemnego w 2012 roku.
Opowiedział się też za liberalizacją eksportu gazu skroplonego (LNG) i stymulowaniem wydobycia gazu łupkowego.
Putin mówił o tych problemach na posiedzeniu prezydenckiej Komisji ds. rozwoju sektora paliwowo-energetycznego, które zwołał w swojej rezydencji w Nowo-Ogariowie koło Moskwy.
-W ubiegłym roku z powodu spadku eksportu gazu do budżetu Rosji nie wpłynęły dziesiątki miliardów dolarów - podkreślił rosyjski prezydent.
W 2012 roku koncern gazowy Gazprom, który ma monopol na eksport błękitnego paliwa, sprzedał na rynkach zagranicznych tylko 138,8 mld metrów sześciennych surowca po średniej cenie 402 dolary za 1000 metrów sześciennych. Przełożyło się to na spadek zysku netto Gazpromu o 15 proc. - do 38 mld dolarów. W 2013 roku koncern chce wyeksportować 151,8 mld metrów sześciennych gazu.
Powołując się na oceny ekspertów, Putin zauważył, że w najbliższych dziesięcioleciach zapotrzebowanie na błękitne paliwo będzie rosnąć zarówno w Azji, jak i Europie. Prezydent przypomniał w tym kontekście, że niektóre wiodące kraje europejskie zrezygnowały z wykorzystywania energii atomowej.
Putin opowiedział się za liberalizacją eksportu gazu skroplonego. -Trzeba stworzyć wszystkie warunki dla rozwoju tej branży. Należy koniecznie pomyśleć o stopniowej liberalizacji eksportu LNG - oświadczył. -Jeśli nie będziemy prowadzić aktywnej polityki, to ryzykujemy oddanie tego rynku konkurentom - ostrzegł gospodarz Kremla.
O demonopolizację eksportu LNG od dłuższego czasu walczy Nowatek, największy niepaństwowy producent gazu w Rosji. Jesienią 2012 roku koncern ten wystąpił do rosyjskiego resortu energetyki o zgodę na samodzielny eksport surowca ze swojego projektu LNG na Półwyspie Jamalskim. Niedawno do Nowateku przyłączył się kontrolowany przez państwo, a kierowany przez Igora Sieczina, zausznika Putina, Rosnieft, który rozwija projekty na arktycznym szelfie, gdzie dominuje gaz.
-Arktyczny gaz bardziej opłaca się sprzedawać w postaci skroplonej. Dla rynku wewnętrznego, na którym ceny są regulowane przez rząd, taki surowiec jest za drogi. Dlatego Rosnieft prędzej czy później stanie wobec problemu eksportu gazu - zauważył analityk rynku gazowego Witalij Kriukow, którego cytuje dziennik "Kommiersant".
Rosnieft planuje doprowadzenie swojego wydobycia gazu na terytorium Rosji do 100 mld metrów sześciennych rocznie. Koncern ma już wewnętrzne kontrakty na lata 2016-2020 na dostawę 45 mld metrów sześciennych surowca rocznie.
Putin oznajmił, że znaczenie skroplonego gazu ziemnego będzie coraz większe. Zwrócił również uwagę, że obecnie udział Rosji w światowych dostawach LNG wynosi zaledwie 3,6 proc. Prezydent zaznaczył, że dla stworzenia nowoczesnych mocy do produkcji i eksportu skroplonego gazu potrzeba do 10 lat.
W opinii rosyjskich ekspertów niezależni producenci LNG w Rosji będą się orientować na rynki regionu Azji i Pacyfiku, podczas gdy dla Gazpromu głównym priorytetem pozostanie Europa, dokąd koncern buduje nowe gazociągi.
Ministerstwo Energetyki FR ostrzega, że zwlekanie z uruchamianiem rodzimych projektów LNG doprowadzi do tego, że "rynkowe nisze zajmą zagraniczni konkurenci, a rosyjska gospodarka straci inwestycje i lokomotywę wzrostu".
Do Kongresu USA wpłynął już projekt ustawy o uproszczonym eksporcie LNG do Europy i Japonii, czyli na rynki o kluczowym znaczeniu dla Gazpromu. Stany Zjednoczone chcą zacząć dostawy w końcu 2015 roku. Takie same plany ma Kanada. Łączne moce eksportowe tych dwóch krajów szacowane są na 265 mld metrów sześciennych gazu rocznie.
Putin także opowiedział się za intensyfikacją prac geologiczno-poszukiwawczych w - jak to określił - słabo zbadanych, ale perspektywicznych rejonach, a także za stymulowaniem wydobycia surowca z trudnodostępnych złóż, czyli z łupków.
Prezydent zażądał ponadto zaprzestania rabunkowej eksploatacji złóż. -Koncerny wydobywcze powinny eksploatować złoża do końca, a nie pracować na zasadzie spijania śmietanki - oświadczył. Według gospodarza Kremla w sferze wydobycia ropy i gazu są przypadki "barbarzyńskiego stosunku" do zasobów.
Putin zażądał też zdjęcia klauzuli tajności z danych o zasobach naturalnych Rosji. -W czasach, gdy w rosyjskim sektorze paliwowo-energetycznym funkcjonują zagraniczni inwestorzy, a rosyjskie koncerny poddają się międzynarodowemu audytowi, taka tajność jest jawnym anachronizmem - powiedział.
Prezydent zaproponował również opracowanie i wprowadzenie nowej klasyfikacji zasobów naturalnych, maksymalnie zbliżonej do standardów międzynarodowych. -Z powodu archaiczności naszego systemu rodzime zasoby są niedoszacowane, co bezpośrednio rzutuje na atrakcyjność inwestycyjną rosyjskich koncernów z sektora paliwowo-energetycznego - oznajmił Putin.
>>>>
Koniec w koncu nadejdzie !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136620
Przeczytał: 64 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 18:17, 14 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
Rosja oskarżyła gruzińskiego polityka o podżeganie do protestów
Gruziński polityk Giwi Targamadze został zaocznie oskarżony o podżeganie do antyrządowych protestów, przeprowadzonych przez rosyjskich opozycjonistów - oświadczył Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej.
Sprawa dotyczy demonstracji rosyjskiej opozycji w Moskwie z maja 2012 roku, które zakończyły się starciami z policją.
Wcześniej Komitet Śledczy oskarżył trzech lewicowych działaczy rosyjskich o to, że byli finansowani przez Targamadzego, który jest deputowanym związanym z prezydentem Gruzji Micheilem Saakaszwilim. Oskarżonymi w tej sprawie są: koordynator Frontu Lewicy Siergiej Udalcow, a także dwaj jego współpracownicy - Konstantin Lebiediew i Leonid Razwozżajew.
Dochodzenie w sprawie przygotowań do organizacji w Rosji masowych rozruchów Komitet Śledczy wszczął w październiku 2012 roku po sprawdzeniu faktów przedstawionych w filmie dokumentalnym "Anatomia protestu 2". Film nadała należąca do kontrolowanego przez państwo koncernu Gazprom telewizja NTV, a jego autorzy oskarżyli Udalcowa i jego otoczenie o przygotowywanie krwawej rewolucji w Rosji za pieniądze z zagranicy, przede wszystkim z Gruzji.
Oskarżeni zaprzeczają, jakoby kiedykolwiek mieli kontakt z Targamadzem i twierdzą, że informacje zawarte w filmie zostały sfabrykowane.
...
Wolodia daje czado . W glupocie zarzutow sciga sie z Lukaszka .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136620
Przeczytał: 64 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 18:25, 14 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
Putin: FSB musi zwalczać wszelkie próby ingerencji w sprawy Rosji
Prezydent Rosji Władimir Putin zażądał od Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB) zwalczania wszelkich prób bezpośredniej lub pośredniej ingerencji w sprawy wewnętrzne Federacji Rosyjskiej.
Putin mówił o tym na posiedzeniu kolegium FSB w jej siedzibie na placu Łubiańskim w Moskwie. Zgodnie z konstytucją FR prezydent sprawuje bezpośredni nadzór nad resortami siłowymi. Wtorkowe odwiedziny na Łubiance były jego pierwszą wizytą w gmachu FSB od czasu powrotu na Kreml w maju ubiegłego roku.
Putin poinformował, że w 2012 roku FSB zapobiegła sześciu zamachom terrorystycznym, a także zdemaskowała 34 kadrowych funkcjonariuszy i 181 agentów zagranicznych służb specjalnych, 12 spośród których schwytała na gorącym uczynku.
- Obiektem szpiegostwa były perspektywiczne rosyjskie technologie i projekty, plany rozwoju sił zbrojnych i sektora wojskowo-przemysłowego, a także ważne informacje polityczne i gospodarcze - przekazał prezydent.
Putin podał, że w ubiegłym roku pod egidą Narodowego Komitetu Antyterrorystycznego (NAK), rządowej agencji koordynującej walkę z terroryzmem, przeprowadzono ponad 60 operacji specjalnych. - Zasłużoną karę ponieśli organizatorzy i wykonawcy krwawych zamachów terrorystycznych, udaremniono dziesiątki przestępstw o charakterze terrorystycznym - powiedział.
Gospodarz Kremla zauważył, że dane te "świadczą o nader złożonej, napiętej sytuacji operacyjnej". - Dzisiejszy zamach terrorystyczny w Dagestanie jest kolejnym tego dowodem - wskazał.
W czwartek rano zamachowiec samobójca zabił czterech policjantów i ranił kolejnych sześciu na policyjnym posterunku w Dagestanie, na Północnym Kaukazie. Zamachowiec zdetonował ładunek wybuchowy znajdujący się w samochodzie, gdy został zatrzymany do kontroli pod miastem Chasawjurt. Policja przypuszcza, że pierwotnie terrorysta zamierzał odpalić bombę w miejscu masowego zgromadzenia ludzi.
Wśród najważniejszych zadań FSB Putin wymienił zapewnienie "niezawodnej osłony antyterrorystycznej" wielkich imprez międzynarodowych, które w najbliższym czasie odbędą się w Rosji. W tym roku FR będzie gospodarzem Letniej Uniwersiady (Kazań), mistrzostw świata w lekkoatletyce (Moskwa) i szczytu G20 (Petersburg), a w 2014 roku - Zimowych Igrzysk Olimpijskich (Soczi) i szczytu G8 (także Soczi).
- Ważnym kierunkiem pracy FSB jest profilaktyka. Trzeba chronić ludzi, młodzież, przed wciąganiem do ugrupowań terrorystycznych i bandyckiego podziemia - powiedział.
Prezydent również zażądał od FSB zdecydowanych działań w walce ze strukturami ekstremistycznymi. - Bezpośredni związek ugrupowań ekstremistycznych i terrorystycznych jest oczywisty. Dlatego przy neutralizowaniu różnych struktur ekstremistycznych trzeba działać maksymalnie stanowczo, blokować próby wykorzystywania przez radykałów nowoczesnych technologii informatycznych, internetu i portali społecznościowych - oświadczył.
Putin oznajmił też, że organizacje kierowane i finansowane z zagranicy nie mają prawa do występowania w imieniu całego narodu rosyjskiego. - Ludzie coraz szerzej korzystają z prawa do tworzenia partii politycznych. Procesy te są i będą popierane przez państwo. Wszelako nikt nie ma monopolu na przemawianie w imieniu całego społeczeństwa rosyjskiego. Tym bardziej nie mają go organizacje, kierowane i finansowane z zagranicy - zaznaczył prezydent mając najwyraźniej na myśli organizacje pozarządowe.
Gospodarz Kremla podkreślił również, że "konstytucyjne prawo obywateli do wolności słowa jest niezbywalne i nietykalne". - Jednak nikt nie ma przy tym prawa do siania nienawiści, prowokowania podziałów w społeczeństwie i państwie, a tym samym stwarzania zagrożenia dla życia, pomyślności oraz spokoju milionów ludzi - dodał.
...
Ta jest ! Towarzysze czekisci musza byc czujni . Wykryto miliony misi gotowych do desantu .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136620
Przeczytał: 64 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 21:15, 20 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
Rosja zaniepokojona losem dziecka, które adoptowały lesbijki z USA
Rosyjskie władze wyraziły zaniepokojenie losem rosyjskiego chłopca adoptowanego przez parę lesbijską z USA, która - według Moskwy - ukrywała, że żyje w związku homoseksualnym.
Sytuacja, w której znalazł się mały Igor Szatabałow, gdy został zaadoptowany w USA, "jest nie do przyjęcia i szkodliwa dla jego zdrowia psychicznego" - ocenił pełnomocnik rosyjskiego MSZ ds. praw człowieka, demokracji i przestrzegania prawa Konstantin Dołgow.
Jak podkreślił, los chłopca, adoptowanego w 2007 r. przez obywatelkę USA Marcię Ann Brandt, która "żyje w homoseksualnym związku małżeńskim z Beth Chapman", lecz ukryła tę informację w chwili adopcji, "wywołuje żywotne zaniepokojenie".
Według Dołgowa dwie Amerykanki po rozstaniu w 2009 r. rozpoczęły procedurę sądową o opiekę nad Igorem. W ten sposób chłopiec "został wciągnięty w spór na temat relacji wątpliwych z moralnego punktu widzenia" - dodał.
Agencja AFP zwraca uwagę, że oświadczenie Dołgowa pojawiło się dwa dni po ujawnieniu informacji na temat śmierci w USA adoptowanego rosyjskiego chłopca Maksima Kuzmina.
Pod koniec grudnia Rosja uchwaliła kontrowersyjne przepisy zabraniające adopcji rosyjskich dzieci przez Amerykanów. Ustawa była odpowiedzią na przyjęcie wcześniej przez amerykański Kongres przepisów zabraniające m.in. wjazdu do USA przedstawicielom rosyjskich władz związanym ze śmiercią w więzieniu w 2009 roku adwokata Siergieja Magnitskiego i łamaniem praw człowieka.
Niektórzy rosyjscy politycy wezwali do rozszerzenia przepisów zabraniających adopcji na wszystkich cudzoziemców, co ich zdaniem ma zwiększyć liczbę adopcji przez Rosjan.
Z przeprowadzonego w 2010 roku przez niezależne Centrum Jurija Lewady badania wynika, że aż 74 proc. Rosjan uważa, iż geje i lesbijki to osoby moralnie rozwiązłe i psychicznie niepełnowartościowe.
W ZSRR homoseksualizm był karany więzieniem. Oficjalnie karę tę zniesiono w 1993 roku, jednak w Rosji utrzymują się silne antygejowskie nastroje. W latach 2001-08 na terytorium Rosji obowiązywała instrukcja resortu zdrowia, zgodnie z którą "mężczyźni utrzymujący stosunki płciowe z mężczyznami" nie mogli być dawcami krwi.
Pod koniec stycznia br. rosyjscy deputowani przyjęli w pierwszym czytaniu propozycję przepisów penalizujących wszelkie działania publiczne stanowiące "propagandę homoseksualizmu wśród nieletnich".
....
No wlasnie . Odwolac ustawe Heroda i zajac sie tym. Jesli to prawda to jest megaskandal ! Dwie zboczone kobiety ukryly dewiacje i wyludzily dziecko ! Skandal ! Ratujmy Igora !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136620
Przeczytał: 64 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 17:49, 23 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
Młodzieżowy Antynarkotykowy Specnaz - tak Rosjanie walczą z dilerami używek
Walka z dilerami narkotyków w Rosji często przypomina walkę z wiatrakami. Młodzi ludzie, którzy nie chcieli już dłużej patrzeć na bezczynność władz, postanowili sami zająć się tym problemem. Założyli Młodzieżowy Antynarkotykowy Specnaz, który na własną rękę ściga i wymierza kary sprzedawcom używek.
Inicjatywa powstała w Moskwie i szybko zdobyła popularność. Wszystko dzięki stosowaniu innowacyjnych, lecz brutalnych praktyk. Demolują sklepy młotkami i siekierami, niszczą samochody dilerów.
Są bezlitośni. Na przykład, podczas jednej z akcji "antynarkotykowi komandosi" przykuli dwóch handlarzy narkotyków do metalowego ogrodzenia, wylali na nich farbę, a następnie obsypali kurzymi piórami.
Działacze organizacji podchodzą do swojej pracy bardzo poważnie. Nie działają na chybił-trafił. Najpierw rozpoznają teren, następnie dokonują kontrolowanych zakupów narkotyków, a gdy znajdą dowody na winę danej osoby, przystępują do ofensywy.
Jak donosi agencja informacyjna RIA Woroneż, za inicjatywą stoją studenci z ruchu obywatelskiego "Młoda Rosja". - Nasz projekt powstał w 2010 roku - powiedział w wywiadzie dla gazety "Argumenty i Fakty" kierownik projektu Aleksiej Gruniczew.
Według niego tylko w regionie moskiewskim bezpośrednio zaangażowanych w pracę operacyjną jest około trzydziestu osób. - Większość straganów, przeciwko którym prowadziliśmy nasze działania, jest zamykana na dobre. Handlarze boją się kolejnego ataku - powiedział. Przyznał, że wielu dilerów zmienia lokalizację swoich "sklepów". - Wtedy my ich ponownie wyłapujemy i atakujemy - dodał Gruniczew.
Wszystkie akcje Młodzieżowego Antynarkotykowego Specnazu są rejestrowane i umieszczane na stronach profilu jednego z działaczy w serwisie YouTube.
Regionalne oddziały organizacji powstały już w kilku miastach w Rosji, a także na Ukrainie.
...
Tak to wyglada ! Obledny kraj !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136620
Przeczytał: 64 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 14:34, 24 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
Rosja: szpital zamienił dzieci, prawda wyszła na jaw po 14 latach
Dwie rosyjskie rodziny dowiedziały się, że przez 14 lat wychowywały dzieci, które nie były ich. Dziewczynki w dniu swoich narodzin zostały przypadkowo zamienione w szpitalu. Niezwykłą historię dwóch par, które dzieliło niemal wszystko, opisuje dailymail.co.uk
Rodziny Beljewów i Iskanderowów mieszkają w niewielkiej miejscowości na Uralu. Prawdę o swoich córkach poznali dzięki testom DNA, jakie zostały przeprowadzone na jednej z dziewczynek, gdy ta miała 12 lat.
Ku zdziwieniu rodziców małej Iriny okazało się, że żadne z nich nie jest jej biologicznym rodzicem. Z pomocą lokalnej prokuratury trafili na ślad Jeleny i Naimata Iskanderowów, którzy wychowywali córkę Beljewów - Annę.
Jedna z rodzin to chrześcijanie, druga to z kolei muzułmanie. Kultury w których dziewczynki zostały wychowane są tak różne, że uniemożliwiają ponowną zamianę dzieci. Obecnie rodzice "dzielą się" córkami, starając się spędzać ze sobą jak najwięcej czasu.
Dramatyczna historia rozpoczęła się w 1998 roku, kiedy to obie pary spodziewały się dzieci. Dziewczynki urodziły się 17 grudnia w odstępie 15 minut. Podejrzewa się, że zostały przypadkowo zamienione przez personel szpitala, gdy świeżo upieczone mamy zasnęły.
Wraz z upływem lat rodzice zaczynali podejrzewać, że wychowują nieswoje dzieci. Wątpliwości budził przede wszystkim wygląd dziewczynek - Irina miała ciemne włosy i karnację, podczas gdy wychowujący ją rodzice byli blondynami. Obie pary podejrzewały, że nietypowe cechy dzieci odziedziczyły po dalszej rodzinie.
Z biegiem lat mężowie zaczęli oskarżać swoje żony o zdradę. Na podstawie tych podejrzeń Aleksiej Belajew złożył nawet pozew o rozwód - to właśnie na potrzeby tego procesu przeprowadzono badania DNA, niezbędne do ustalenia ojcostwa.
Wyniki testów były szokujące dla obu stron - żadne z nich nie było spokrewnione z dziewczynką, którą dotąd uznawali za swoją córkę.
Rodzina Iskanderowów początkowo nie chciała uwierzyć w tę niesamowitą historię. Dopiero spotkanie z biologiczną córką uświadomiło im, iż pomyłka naprawdę miała miejsce.
Obecnie rodziny próbują sobie radzić z niezwykłą sytuacją. Dziewczynki do obu par zwracają się "mamo" i "tato". Rodzice wspólnie zadecydowali, że nie będą ingerować w wychowywanie Iriny i Anny. Postanowili również, że będą spędzać razem tak dużo czasu jak to tylko możliwe.
Zamiana dzieci nie wchodzi w grę, gdyż różnice kulturowe, jakie dzielą rodziny, są zbyt duże. Przysporzyły one rodzinom wielu problemów. Naimat Iskanderow nie może sobie poradzić z tym, że jego biologiczna córka często spotyka się z chłopcami.
- Wiem, że wiele nas dzieli. Jednak wiara, kultura i przekonania nie powstrzymają nas przed kontaktowaniem się ze sobą - twierdzi Naimat.
Obie pary oskarżyły szpital o zaniedbania. Sąd przyznał każdej z nich 6 milionów rubli (ok. 200 tys. dolarów) odszkodowania, jednak pieniądze wciąż nie zostały wypłacone ze względu na trudną sytuację finansową placówki.
...
Typowy radziecki burdel .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136620
Przeczytał: 64 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 19:59, 25 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
Rosja obawia się zagrożeń z kosmosu. Wyda fortunę, by się bronić
Rosyjscy naukowcy chcą w ciągu najbliższych 10 lat stworzyć skuteczny system obrony kraju przed zagrożeniami pochodzącymi z kosmosu. Ostatnie wydarzenia, do których doszło w pobliżu Czelabińska niewątpliwie przyspieszyły pracę nad tym śmiałym przedsięwzięciem. Jego koszt ma się zamknąć w kwocie 58 miliardów rubli (około 2 miliardów dolarów).
15 lutego nad Uralem spadł deszcz meteorytów. Spowodował on obrażenia u 1147 osób, w tym 259 dzieci. Władze obwodu czelabińskiego, gdzie powstały największe szkody, podały, że w regionie fala uderzeniowa po wybuchach uszkodziła ok. 3 tys. domów mieszkalnych, 361 szkół i przedszkoli oraz 34 szpitale i przychodnie lekarskie. Powierzchnię rozbitych szyb oszacowano na 200 tys. m kw.
Całość strat materialnych oceniono na ponad 1 mld rubli (ok. 33 mln dolarów).
Rosyjscy naukowcy podali, że przed wejściem w atmosferę ziemską meteoryt ważył ok. 10 ton, spadał w tempie 30 km na sekundę, a następnie rozpadł się na części na wysokości 30-50 km nad Ziemią.
Jednak według NASA meteoryt miał 17 m szerokości i ważył ok. 10 000 ton. Przy wejściu w atmosferę wyemitował ok. 500 kiloton energii. Dla porównania bomba atomowa, która spadła na Hiroszimę, miała siłę 12-15 kiloton.
Nad projektem takiej "tarczy ochronnej" pracują naukowcy z Rosyjskiej Akademii Nauk. Przygotowany przez nich program zyskał już aprobatę Roskosmosu, czyli rosyjskiego odpowiednika agencji NASA. Eksperci przekonują jednak, że nie będzie ona miała wiele wspólnego z rozwiązaniami znanymi choćby z filmów produkowanych w Hollywood.
Program zakłada budowę sieci teleskopów, których zadaniem będzie monitorowanie przestrzeni otaczającej Ziemię. Asteroidy, które będą zagrażały naszej planecie mają być niszczone przy pomocy pocisków z głowicami nuklearnymi.
Założenia tego niezwykłego projektu trafiły już na biurko wicepremiera Rosji Dmitrija Rogozina. To właśnie on odpowiada w rządzie za nadzór nad przemysłem zbrojeniowym i kosmicznym. Wkrótce ma on przedstawić szczegóły programu premierowi Dmitrijowi Miedwiediewowi.
Wczoraj Rosjanie świętowali Dzień Obrońcy Ojczyzny. Święto to jest kontynuacją święta zapoczątkowanego w Związku Radzieckim. Najpierw było to święto Armii Czerwonej, a później radzieckich sił zbrojnych. Nowa nazwa obowiązuje od 2002 roku. W Dniu Obrońcy Ojczyzny kwiaty dostają wszyscy mężczyźni, ponieważ w powszechnym rozumieniu - każdy, kto może nosić karabin, jest obrońcą swojego kraju.
Z tej okazji wicepremier Rogozin zapowiedział, że Rosja wkrótce rozpocznie realizację wielkiego procesu modernizacji armii. Jego zdaniem, do roku 2020, kraj ten zmieni się "nie do poznania". "Będziemy prawdziwą przemysłową potęgą" - zapowiedział. Zgodnie z założeniami tego śmiałego planu, każdego roku modernizowane ma być około 11 procent wyposażenia rosyjskiej armii. Udział najnowocześniejszej broni w siłach zbrojnych do roku 2020 ma osiągnąć nawet 70 procent.
<<<<
Taa . Bedziemy bezpieczni i bedzie mozna uprawiac bestialstwo bez kary Boga ! Glupcy .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group cbx v1.2 //
Theme created by Sopel &
Programy
|
|