Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Islamscy psychole w akcji !
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 14:24, 04 Sie 2010    Temat postu: Islamscy psychole w akcji !

Grupa muzułmanów napadła na chrześcijańskiego profesora i obcięła mu rękę. Oprawcy dokonali aktu zemsty na naukowcu, gdyż ich zdaniem dopuścił się "bluźnierstwa wobec Mahometa". Do brutalnej napaści doszło w Muvattupuzha w rejonie Ernakulam, w stanie Kerala w południowo-zachodnich Indiach, choć nie obowiązuje tam ustawodawstwo muzułmańskie.

Napad nastąpił, gdy profesor Newman's College w Thodupuzha T.J. Joseph wracał wraz z rodziną z niedzielnego nabożeństwa. Jak poinformowała agencja AsiaNews, grupa osób wyciągnęła go z samochodu, zadała szereg ran i obcięła rękę. Ofiarę przewieziono do szpitala, gdzie lekarze usiłują przyszyć jej kończynę. Zdaniem muzułmanów, którzy wcześniej kierowali groźby w kierunku profesora, w przygotowanym przez niego teście egzaminacyjnym znajdowały się pytania obraźliwe dla wyznawców islamu. Choć naukowiec poprosił publicznie o wybaczenie niezamierzonego błędu, jak widać, nie uspokoiło to jego wrogów.

Małgorzata Pabis

>>>>>

Mimo ze PRZEPROSIL!Choc nie wiedzial za co!

Rzeczywiscie ilosc opetanych przez Diabla w Islamie przestrasza.Jednakze niech nikt nie mysli ze samo bycie w Isalmie powoduje ze czlowieka opanowuje Diabel.W ZADNYM RAZIE.,,Studenci'' musieli robic jakies swinstwa.Jak znam zycie to jest cudzolozenie moze nawet sodomskie nakrotyki i tym podobne.Wtedy wchodzi Diabel i NEKA wyrzutami sumienia.ZGRZESZYLES aby to ODKUPIC musisz zabic wroga Islamu.To jest zwykla droga takich ludzi.Pograzaja sie w zbrodni pozniej trafiaja do Talibow gdzie dostaja kule w łeb od wojsk koalicji...
Smutne.Ale poczatkiem jest GRZECH.ZADNEGO CZLOWIEKA DOBREJ WOLI W ISLAMIE NIE ZNIEWOLI DEMON!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 17:59, 05 Sie 2010    Temat postu:

Muzułmańscy duchowni powołali w Indonezji oddziały milicji przeznaczone do zapobiegania nawróceniom na chrześcijaństwo. Bojówki miałyby śledzić i ścigać osoby, które próbują ewangelizować.
>>>>>
"Olbrzymi plakat przedstawiający młodego chrześcijanina z okularami na nosie, na tle meczetu, z zaciskającą się na jego szyi pętlą i podpisem: 'Ten człowiek zasługuje na karę śmierci', sukcesywnie zamykane kościoły. Islamska milicja do ścigania nawróconych na chrześcijaństwo rozpoczyna swój pierwszy dzień treningu" - tak codzienne życie w Indonezji opisuje dziennik "The Jakarta Post". Mimo że do wszystkich tych wydarzeń dochodzi zaledwie 10 km od stolicy kraju i trafiają one na czołówki lokalnych gazet oraz są głównym tematem niemal wszystkich portali społecznościowych, to jednak nie zajmują uwagi przedstawicieli najwyższych władz.
- Dokładnie widać, że jest to zagrożenie dla demokracji - tłumaczy to zjawisko analityk Arbi Sanit. Jak zauważa, liderzy krajowych władz rzadko kiedy odnoszą się do kwestii, które mogą w negatywnym świetle stawiać religię islamską. Dzieje się tak dlatego, że ich władza opiera się w dużym stopniu na poparciu ugrupowań islamskich. Także największe partie w obecnym parlamencie są partiami o podłożu muzułmańskim. - Zdobycie popularności i poparcia jest dla nich ważniejsze niż wywieranie nacisku i ściganie tych, którzy w ewidentny sposób łamią prawo - dodaje Sanit.
Według konstytucji, Indonezja jest formalnie krajem świeckim z dużym odsetkiem muzułmanów. Państwo szczyci się długą tradycją tolerancji religijnej. To się jednak zmienia. Coraz większy wpływ na życie publiczne zyskują radykalne ugrupowania islamskie. Do takich należy przede wszystkim Islamski Front Obrońców (FPI) słynący nie tylko z prześladowania chrześcijan, ale także niszczenia miejsc kultu oraz ataków przy pomocy kijów bambusowych i kamieni na przedstawicieli innych wyznań. Obecnie jego głównym celem stali się wyznawcy Chrystusa z miejscowości Bekasi, przedmieścia Dżakarty. Jest to miejscowość, w której spory odsetek stanowi ludność napływowa, która przybyła do stolicy Indonezji w poszukiwaniu pracy. Osiedlając się w tej części kraju, przywozili ze sobą swoje tradycje, przyzwyczajenia, a także religię. "To rozwścieczyło konserwatywnych islamskich duchownych. Część z nich zaczęła korzystać z nabożeństw, aby ostrzec swoich wiernych, by ci szczególnie zwrócili uwagę na przypadki prozelityzmu" - pisze "The Jakarta Post". "Kiedy więc autobus z 14 osobami podjechał 30 czerwca pod dom Henry'ego Sutanto, przewodniczącego Fundacji Chrześcijańskiej, plotki rozeszły się szybko, że on, a także Andreas Sanau, czyli człowiek, którego wizerunek znalazł się na plakacie z meczetem, planują masowy chrzest" - czytamy w gazecie.
- Powinien zostać stracony - mówi o szefie fundacji Murhali Barda przedstawiciel lokalnej siatki FPI. - Chciał przeprowadzić masowy chrzest - dodaje nieprzekonany. Dzień później powołano 10-osobową grupę składającą się z młodych ochotników, którzy będą pełnić rolę milicji zajmującej się "śledzeniem i zniechęcaniem" osób, które próbują porzucić islam. W następnych dniach masowo zgłaszali się kolejni wolontariusze. Ostatecznie oddziały "milicji moralności" w Bekasi liczą 1500 osób. W ubiegły weekend bojówka rozpoczęła "trening". - Robimy to, aby zasiać strach w sercach chrześcijan, którzy zachowują się w ten sposób. Jeśli nie będą chcieli przestać tego robić, jesteśmy gotowi z nimi walczyć - dodaje. W ramach antychrześcijańskich treningów młodzi milicjanci odbywają szkolenia fizyczne i zdobywają wiedzę o islamie. Ich głównym zadaniem ma być "obrona islamskiej wiary i wskazywanie ludziom prawdziwej ścieżki".
Jak podkreślają przedstawiciele społeczności chrześcijańskiej, powołanie takich oddziałów doprowadzi jedynie do wywołania ogólnego poczucia strachu, nerwowości i niepotrzebnych niepokojów. - Rząd musi chronić wszystkich obywateli przed takimi anarchistycznymi akcjami. To wynika z konstytucji - podkreśla ksiądz Andreas Yewangoe, przewodniczący Indonezyjskiej Wspólnoty Kościołów. Apele chrześcijańskich duchownych na niewiele się jednak zdają. Zamknięto już dwa kościoły w tym roku. Z miasta usunięto pomnik trzech kobiet, ponieważ islamscy bojówkarze uznali, że symbolizuje on Trójcę Przenajświętszą. Kilka tygodni wcześniej zamaskowani, ubrani na czarno młodzi ludzie zaatakowali katolicką szkołę, po tym jak na jednym z blogów pojawiły się sugestie, że jest to placówka "bluźniercza". Takie historie niezwłocznie trafiają na czołówki gazet i bulwersują opinię publiczną, także w internecie. Ostatnio petycję w obronie chrześcijan podpisało 50 tys. osób. Jednak władze praktycznie nic nie robią w tej sprawie. Strach przed muzułmanami bierze górę.

Łukasz Sianożęcki

>>>>>

Oczywiscie nie trzeba podkreslac zwyrodnienia tych psycholi.Fakty mowia za siebie.Jednakze te fakty wrecz KRZYCZA o czyms innym!
Jak mowil ksiadz Jerzy SYSTEM KTORY UTRZYMUJE SIE PRZEMOCA PREDZEJ CZY POZNIEJ UPADNIE PONIEWAZ NIE MOZNA NIC ZBUDOWAC NA NIENAWISCI.
Mozna dodac ze raczej predzej niz pozniej.Zreszta sam ks. Jerzy jest tutaj przykladem bo system padl w 4 czy 5 lat po zamordowaniu tego świętego.Narastajca agresja islamistow swiadczy o tym ze ich ,,religia'' nienawisci nikogo juz nie pociaga.Ludzie kieruja sie ku Jezusowi i Maryi i trzeba ich w sposob zbrodniczy od tego odciagac...
A wiec z tego wszystkiego przbija OPTYMIZM!



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 18:59, 17 Gru 2010    Temat postu:

Do internetu trafiło nagranie, na którym sudańscy policjanci publicznie wymierzają karę chłosty. Karana kobieta błaga o litość, podczas gdy funkcjonariusze śmieją się i kontynuują chłostę. W odpowiedzi na ten incydent grupa "Inicjatywa Kobiet" zorganizowała protest i zapowiedziała, że będzie starała się o pociągnięcie rządu do odpowiedzialności. Dziesiątki osób, które wzięły udział w proteście, zostały aresztowane.

Sudańska policja zatrzymała we wtorek ok. 50 kobiet, protestujących przeciwko islamskiemu prawu zezwalającemu na karę chłosty, po tym jak w internecie ukazał się film przedstawiający publiczne wymierzanie tej kary byłej dziennikarce.
Kara chłosty zgodnie z islamskim prawem wymierzana jest w Sudanie prawie codziennie za przeróżne przestępstwa, począwszy od picia alkoholu po cudzołóstwo. Jednak przepisy dotyczące ubioru kobiet są niejasne - pisze agencja Reutera.

We wtorkowym proteście przed ministerstwem sprawiedliwości uczestniczyło ok. 50 kobiet. Gdy policja zatrzymywała je, krzyczały: "Upokarzając wasze kobiety, upokarzacie swój naród".

Wszystkie trafiły na pobliski komisariat. Do środka nie wpuszczono jednak ich adwokatów.

- Ten film to jeden z przykładów na to, co dzieje się tutaj cały czas - powiedziała jedna z adwokatów kobiet Mona el-Tidżani.

Uczestniczki protestu twierdzą, że próbowały zdobyć pozwolenie na demonstrację, jednak nie uzyskały go. Ministerstwo sprawiedliwości oświadczyło, że zbada przypadek Hussein.

>>>>>

To jest policja?To bydlaki.Przed gangsterami pierwsi by uciekli!Hołota w mundurach!

Tak wiec jak byscie slyszeli ze kobietom tam sie podoba bo tam jest inny ,,styl zycia'' to wszystko brednie!
Sudan to jeden z najbardziej bestialskich krajow zamordowali tam na przyklad 3 miliony chrzescijan i innych murzynow z 12 mln. jakie tam byly!!!!

http://www.ungern.fora.pl/wiara-ojcow-naszych,4/chrzescijanie-w-sudanie-bestialsko-mordowani-poluja-na-nich,2436.html
http://www.ungern.fora.pl/wiara-ojcow-naszych,4/zrozumiec-islam,2364.html


http://www.youtube.com/watch?v=M-BuqkFHe6U&feature=player_embedded




Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Pią 19:00, 17 Gru 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 10:34, 27 Gru 2010    Temat postu:

Nauczyciel mówił na lekcji geografii o klimacie górskim. Wspomniał o miejscowości Trevelez w paśmie Sierra Nevada, gdzie klimat jest zimny i suchy, dzięki czemu wyrabia się tam doskonale suszone szynki.

>>>>>

Nastroj zrobil sie romantyczny i rozmarzony ...


Wtedy jeden z uczniów poprosił, aby nie mówił o szynce, gdyż muzułmanie nie mogą nawet o tym słuchać. Muzułmanie nie jedzą mięsa wieprzowego ani jego przetworów.

>>>>

I nastroj romantyczny prysl pojawil sie ISLAM!
A wiec groza smutek potwornosc!Cywilizacja koszmaru...

>>>>

Rodzice ucznia złożyli doniesienie na policję i do prokuratury o popełnieniu wykroczenia polegającego na propagowaniu rasizmu i ksenofobii.

>>>>>

Bardzo Euro-pejskie oskarzenia!

>>>>>

Prokuratura zamknęła śledztwo w tej sprawie uznając, że nie doszło do popełnienia przestępstwa. - To uczeń zachował się kapryśnie, sekciarsko, niedopuszczalnie - stwierdził prokurator Juan Cisneros. - Próbował cenzurować treści nauczania w szkole, narzucając swoją wolę nauczycielowi i innym uczniom.

- Nie wiem, jak do tego doszliśmy - dodał nauczyciel.

>>>>>

Gwalcac prawa Boga do tego doszliscie.Nie ma dzieci u was sa w islamie.Nie bedzie was bedzie islam.Do jeszcze gorszych rzeczy dojdziecie...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 22:24, 30 Sty 2011    Temat postu:

Przebywający od 47 lat w Kaszmirze holenderski kapłan – ks. Jim Borst musi opuścić ten indyjski, w większości muzułmański stan, bo zbyt dobrze zarządza dwoma szkołami. To wcale nie jest żart. Jeszcze niedawno przedłużono mu wizę do 2014 r., ale pod wpływem politycznych nacisków nakazano mu wyjechać z Kaszmiru. „Zbyt dobrze zarządzał dwoma szkołami” – napisała agencja „AsiaNews”.
Holenderski kapłan od 13 lat kierował dwoma szkołami „Dobrego Pasterza”. W większości uczyły się w nich muzułmańskie dzieci. Nauczyciele też byli muzułmanami, zresztą w stanie, w którym 97 proc. mieszkańców nazywa Boga Allachem, to nic dziwnego. Już wcześniej ks. Borsta spotykały zarzuty, że w jego szkołach stosuje się prozelityzm. Do tej pory udawało mu się w cudowny sposób bronić przed tymi absurdami. Teraz naciski okazały się za silne. – Wszystko przez zazdrość – podejrzewa katolicki duchowny. Szkolnictwo muzułmańskie stoi na wyjątkowo niskim poziomie i nie może się równać z edukacją w placówkach prowadzonych przez Kościół katolicki.

>>>>>

ZA wysoki poziom dzieci byly zbyt madre :O))))
Dzieci wedlug islamistow powinny byc glupie wtedy chetnie obwieszaja sie ladunkami i morduja innych muzulmanow...
Genialne!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 18:50, 04 Lut 2011    Temat postu:

Makabryczna egzekucja w Bangladeszu. Fanatycy religijni zakatowali na śmierć 14-letnią Mosammet Henę. Dziewczynka dostała 70 ciosów kijem bambusowym. Gdy upadła nieprzytomna, pozwolono zabrać ją do miejscowego szpitala. Niestety na reanimację było już za późno. O szokującej zbrodni napisał brytyjski dziennik "Daily Mail".

Nastoletnia Mosammet niczym nie zawiniła. Mało tego! Padła ofiarą wielokrotnych gwałtów ze strony żonatego kuzyna. Gdy sprawa wyszła na jaw, oprawca opowiedział wszem i wobec, że mieli ze sobą przelotny romans. Słowa ofiary były niczym przeciwko zeznaniom mężczyzny.

Mieszkańcy wioski nie potrzebowali żadnego dowodu. Zebrali się w 25 osób i wywlekli Mossamet z domu. Potem przewrócili ją na ziemię, chwycili za bambusowy kij i zabrali się za wymierzanie "sprawiedliwości". Dziewczynka nie miała żadnych szans na przeżycie. Zginęła w męczarniach.

Takie działania są w Bangladeszu nielegalne ale policja nie potrafi sobie poradzić z procederem mordowania ludzi za to, że uprawiali przedmałżeński seks.

Przypadki publicznych egzekucji zdarzyły się ostatnio nie tylko w Bangladeszu, ale też między innymi w Afganistanie, gdzie kilka dni temu ukamieniowano mężczyznę i kobietę za cudzołóstwo. To pierwszy taki przypadek odkąd odsunięto od władzy talibów.

>>>>>

Po prawdzie to ja tu nie widze niczego religijnego?Degenerat chcial sie ,,zabawic w seks z nieletnia'' a jak sprawa wyszla na jaw oskarzyl ja o ,,cudzolostwo'' ... I wtedy ja zamordowali... To jest jest zwyrodniala dzicz .Coz tu jest religijnego?To sa poganie i realizuja dzikie popedy opetani przez demony.TYCH LUDZI TRZEBA NAWRACAC I TLUMACZYC IM KIM JEST BÓG BO ŻYJĄ GORZEJ NIŻ ZWIERZĘTA!!!



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 19:09, 30 Mar 2011    Temat postu:

Bangladesz: 14-latka zabiczowana na śmierć !!!!

Hena Akhter w ostatnich słowach skierowanych do swojej matki zapewniała o swojej niewinności. Ale było za późno, by ocalić czternastolatkę.

Mieszkańcy z jej wioski w okręgu Shariatpur w Bangladeszu wydali już na nią ostateczny wyrok. Winna – uznali oskarżając ją o romans z żonatym mężczyzną. Imam z lokalnego meczetu wydał fatwę i wyrok: 101 uderzeń biczem wykonanych publicznie. Hena upadła po 70. Krwawiąca i posiniaczona została zabrana do szpitala, gdzie tydzień później zmarła.

Co ciekawe, wstępny raport z autopsji nie informował o żadnych urazach i uznał jej śmierć za samobójstwo. Rodzina Heny nalegała jednak na ekshumację. Chciała pokazać całemu światu, co stało się z ich córką.

Szariat: nielegalny ale nadal praktykowany

Rodzina Heny pochodzi z wiejskich rejonów Shariatpur, w którym krzyżują się ciemne wody rzek, które zasilają pola ryżowe i miękkie pola warzywne.

Hena była najmłodszym z pięciorga dzieci Darbesha Khana oraz jego żony, Aklimy Begum. Rodzina mieszkała w ubogiej chatce z próchniejącego drewna i prowadziła proste życie, które zostało nagle zburzone, kiedy do wioski wrócił kuzyn Heny, Mahbub Khan.

Mężczyzna wrócił właśnie z Malezji, gdzie zarabiał na życie. Jego syn był w wieku Heny i chodził razem z dziewczyną do siódmej klasy.

Jak mówi ojciec nastolatki, Khan, trzykrotnie starszy, upatrzył sobie Henę i zaczął ją napastować w drodze do szkoły i z powrotem. Ojciec skarżył się na niego do starszyzny wioski, która upomniała Mahbuba Khana i nakazała zapłacić mu tysiąc dolarów grzywny na rzecz rodziny Heny. Ale Mahbub był synem starszego brata Darbesha i Darbesh poprosił go, by rodzina zgodziła się zapomnieć o całej sprawie.

Wiele miesięcy później, w pewną zimową noc, jak mówi siostra Heny, Alya, Hena wracała do swojego domku z położonej na zewnątrz toalety, kiedy Mahbub Khan złapał ją, zaciągnął w pobliskie zarośla, pobił i zgwałcił.

Jak powiedziała Alya w rozmowie z CNN, Hena walczyła, by uciec. Jej krzyki usłyszała żona Mahbuba Khana i kiedy znalazła nastolatkę wraz ze swoim mężem, zaciągnęła ją do jej domu, pobiła i rzuciła na podłogę.

Następnego dnia, starszyzna wioski zebrała się, by omówić całe wydarzenie. Jak powiedziała Alya, imam ogłosił fatwę i Khan z Heną zostali uznani za winnych. Zgodnie z prawem szariatu, w przypadku cudzołóstwa, dziewczyna miała zostać ukarana 101 uderzeniami z bicza, a mężczyzna 201.

Mahbub Khan zdołał uciec po kilku pierwszych uderzeniach.

Darbesh Khan i Aklima Begum nie mieli innego wyjścia i musieli postąpić zgodnie z nakazem imama. Patrzyli, kiedy bicz przecinał skórę ich najmłodszego dziecka, które w końcu upadło nieprzytomne na ziemię.

- To, co przytrafiło się Henie to nieszczęście i wszyscy musimy się wstydzić tego, że nie zdołaliśmy uratować jej życia – powiedział później Sultana Kamal, który stoi na czele organizacji walczącej o prawa człowieka, zwanej Ain o Shalish Kendro.

Bangladesz uważany jest za demokratyczne i umiarkowane państwo muzułmańskie, a prawo narodowe zakazuje tam praktykowania szariatu. Jednak aktywista i dziennikarz Shoaib Choudhury, który dokumentuje takie przypadki, mówi, że szariat jest wciąż powszechny w wioskach i małych miastach, w których brakuje edukacji i silnego systemu sądowniczego.

Sąd Najwyższy w Bangladeszu zakazał także fatwy już dziesięć lat temu, ale organizacje praw człowieka udokumentowały ponad 500 przypadków kobiet, które w ciągu tych dziesięciu lat zostały ukarane poprzez religijne wyroki i rozporządzenia. Niewielu z tych, którzy wydali takie wyroki, zostało oskarżonych.

W zeszłym miesiącu sąd poprosił władzę, by wyjaśniły, co zrobiły, aby zapobiec karom opartym na fatwie. Nakazano wysłanie odpowiednich informacji do wszystkich meczetów i szkół religijnych, w których podkreślano, że szariat w Bangladeszu jest nielegalny.

- Rząd musi ustanowić konkretne prawo, które pozwoli na karanie takich oprawców, którzy wymierzają kary w imieniu islamu – powiedział Kamal CNN.

Organizacja Narodów Zjednoczonych szacuje, że prawie połowa kobiet żyjących w Bangladeszu cierpi z powodu przemocy w domu, a wiele z nich doświadczyło gwałtu, bicia, ataków kwasem, a nawet śmierci, co ma związek z patriarchalnym systemem wpajanym przez długi czas w tym kraju.

Hena mogła po chichu dołączyć do tych tragicznych statystyk, gdyby nie wrzawa i zainteresowanie mediów, które wiąże się z tą tragiczną śmiercią z 31 stycznia 2011 roku.

"Zbyt młoda, by nawet wyjść za mąż"

W poniedziałek lekarze, którzy przeprowadzili pierwszą sekcję zwłok Heny, stanęli przed sądem za to, że "ukryli prawdziwą przyczynę śmierci Heny".

W lutym, w związku z wrzawą medialną dotyczącą pierwszej autopsji, sąd najwyższy nakazał ekshumację ciała czternastolatki. Druga autopsja przeprowadzona przez szpital Dhaka ujawniła, że Hena zmarła z powodu wewnętrznego krwawienia, a jej ciała miało poważne obrażenia.

Teraz policja prowadzi w tej sprawie śledztwo i już aresztowano kilka osób, w tym Mahbuba Khana.

- Mogę już teraz domagać się tylko sprawiedliwości – powiedział Darbesh Khan, prowadząc reportera CNN w miejsce, w którym w nocy uprowadzono jego córkę, a później zgwałcono.

Ojciec stał tam przez chwile bez słowa, aż w końcu wziął głęboki oddech. – Ona nawet była zbyt młoda, by wyjść za mąż – powiedział. – Była taka mała.

Matka Heny, Aklima, patrzyła przed siebie, kiedy opowiadała o ostatnich godzinach życia swojej córki. Ledwo była w stanie wydobyć z siebie jakieś słowa. – Ona była niewinna – powiedziała w końcu, wspominając ostatnie słowa czternastolatki.

Rodzinę Heny musi teraz ochraniać policja. Darbesh i Aklima obawiają się odwetu za to, że odważyli się oskarżyć starszyznę wioski i imama.

Spotkała ich już jednak najgorsza rzecz – ich córka nie żyje. Teraz nie mogą o tym zapomnieć.

!!!!!!

Zwyrodnialec imam jeszcze ich poparl zamiast studzic zwyrodniale mozgi !



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 23:01, 05 Lis 2011    Temat postu:

Tymczasem islamscy psychole uczcili swieto ofiarami ... z ludzi ...

Kampania zabójstw przed świętem ofiar

Co najmniej 67 osób zginęło w piątek w serii ataków na posterunki policyjne i kościoły w mieście Damaturu i jego rejonie na północnym wschodzie Nigerii - poinformowały w sobotę władze. Do ataków przyznała się islamska sekta Boko Haram.

Jej bojówki na północy Nigerii prowadzą kampanię zabójstw i zamachów bombowych, domagając się wprowadzenia szariatu. Nazwa Boko Haram oznacza "zachodnia edukacja to świętokradztwo". Piątkowe ataki, najzuchwalsze i najlepiej skoordynowane jak dotąd akcje Boko Haram, przeprowadzono tuż przed muzułmańskim świętem ofiar Id al-Adha, upamiętniającym ofiarę Abrahama i jego posłuszeństwo wobec Boga.

W sobotę rzecznik Boko Haram, używający pseudonimu Abul-Qaqa, w wywiadzie dla gazety "The Daily Trust", powiedział, że "przygotowywanych jest jeszcze więcej ataków".

"Będziemy kontynuować atakowanie formacji rządu federalnego, aż siły bezpieczeństwa zaprzestaną swoich ekscesów wobec naszych członków i cywilów" - powiedział rzecznik. Deklaracja ta padła po informacji podanej przez działaczy praw człowieka, że żołnierze pobili i zabili cywilów podczas poszukiwań członków Boko Haram w Maiduguri.

Boko Haram - jak podaje agencja AP - podzieliła się na trzy frakcje. Frakcja umiarkowana chce zakończenia przemocy, druga - porozumienia pokojowego z władzami na wzór zawartych z różnymi ugrupowaniami bojowników w 2009 roku. Trzecia frakcja, radykalna, odmawia negocjacji. Frakcja ta utrzymuje kontakty z północnoafrykańskim odgałęzieniem Al-Kaidy oraz prawdopodobnie z ugrupowaniem szababów z Somalii - powiedział agencji AP wypowiadający się anonimowo dyplomata.

Ataki w piątek zaczęły się od eksplozji samochodu pułapki przed trzypiętrowym budynkiem biura wojskowego i koszar. W zamachu tym zginęło wielu funkcjonaruszy bezieczeństwa.

Zamachowcy wysadzili w powietrze filię First Bank PLC, zaatakowali trzy komisariaty policyjne i kilka kościołów.

Do ataków w rejonie Damaturu doszło po czterech odrębnych zamachach bombowych w Maiduguri około 130 kilometrów na wschód. W sierpniu Boko Haram przyznała się do samobójczego zamachu na siedzibę ONZ w stolicy Nigerii, w którym zginęły 24 osoby, a 116 zostało rannych.

>>>>>

Walcza w dodatku z edukacja !!! Klimaty jak w Rosji i znow nie przypadkiem !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 20:08, 18 Lis 2011    Temat postu:

Nasima Hamdard / LA Times

Jej imienia nie wypowiada nawet mąż

W Afga­ni­sta­nie nawet imię ko­bie­ty nie na­le­ży do niej.

Kha­le­da Mo­ham­ma­di, 23-let­nia stu­dent­ka uni­wer­sy­te­tu w He­ra­cie, zo­sta­ła po­bi­ta przez męża i uwię­zio­na w domu na trzy ty­go­dnie. Za co? Bo jeden z jej ko­le­gów ze stu­diów wy­mó­wił pu­blicz­nie jej imię. Kha­le­da jest mę­żat­ką od dwóch lat. Jak opo­wia­da, wy­cho­dzi­ła pew­ne­go dnia z zajęć, kiedy pod­szedł do niej ko­le­ga i po­wie­dział: "Kha­le­da, nie mamy jutro testu. Jest prze­ło­żo­ny na przy­szły ty­dzień". Mąż cze­kał przy bra­mie wej­ścio­wej, żeby ją od­pro­wa­dzić do domu. Kiedy usły­szał, że imię żony zo­sta­ło wy­po­wie­dzia­ne na głos, chwy­cił ko­le­gę i za­py­tał: - Dla­cze­go wy­ma­wiasz przy wszyst­kich imię mojej żony? Nie wy­star­czy, że w ogóle wiesz, jak ma na imię?

Kha­le­da opo­wia­da, że kiedy do­tar­li do domu, mąż pobił ją do­tkli­wie, do­ma­ga­jąc się od­po­wie­dzi, dla­cze­go po­zwo­li­ła chło­pa­ko­wi uży­wać swo­je­go imie­nia. - Mąż po­wie­dział mi, że nie mogę wię­cej cho­dzić na uczel­nię i w ogóle nie wolno mi wy­cho­dzić z domu – mówi. Ugiął się do­pie­ro po in­ter­wen­cji jej ojca. - Mąż po­zwa­la mi cho­dzić na uczel­nię, ale z za­strze­że­niem, że roz­wie­dzie się ze mną, je­że­li kto­kol­wiek jesz­cze raz użyje mo­je­go imie­nia.

Mąż Kha­le­dy, Fe­ra­idun, utrzy­mu­je, że nie zro­bił ni­cze­go nie­wła­ści­we­go. - Ze wzglę­du na dumę, nie mogę znieść, kiedy ktoś woła moją żonę po imie­niu – mówi. - Nie mogę po­pa­trzeć w inną stro­nę i uda­wać, że nie sły­sza­łem. Ona re­pre­zen­tu­je mój honor. Każdy męż­czy­zna, który ceni wła­sną dumę, musi tak po­stę­po­wać. Ina­czej byłby bez god­no­ści.

Hi­sto­ria Kha­le­dy ilu­stru­je wie­lo­wie­ko­wą afgań­ską tra­dy­cję, zgod­nie z którą imio­na ko­biet nie mogą być wy­po­wia­da­ne przez męż­czyzn spoza ro­dzi­ny. Męż­czyź­ni przy­pro­wa­dza­ją­cy swoje córki albo żony do le­ka­rza czę­sto od­ma­wia­ją po­da­nia ich imion pra­cow­ni­kom me­dycz­nym, nawet je­że­li są po­trzeb­ne, by je wpi­sać na re­cep­cie. Nawet w gro­nie ro­dzin­nym męż­czyź­ni czę­sto uni­ka­ją uży­wa­nia imion swo­ich żon, za­miast tego okre­śla­jąc je jako "matki moich dzie­ci".

Rzecz­nik pra­so­wy po­li­cji w He­ra­cie Nur Khan Nek­zad mówi, że funk­cjo­na­riu­sze aresz­to­wa­li w ciągu mi­nio­ne­go pół­ro­cza ośmiu męż­czyzn w związ­ku z uży­ciem prze­mo­cy po tym, jak ktoś wy­po­wie­dział imię ich żony. Taki sce­na­riusz nie jest ni­czym nowym dla innej Afgan­ki imie­niem Na­srin. - Dwa mie­sią­ce temu mój mąż wy­brał się po za­ku­py na targ. Po dro­dze spo­tkał zna­jo­me­go, który go za­py­tał w obec­no­ści in­nych męż­czyzn: "Jak się ma Na­srin?" Mąż wdał się z nim w bójkę i zra­nił go nożem.

Ko­bie­ta mówi, że po po­wro­cie do domu mąż cięż­ko ją pobił, do­py­tu­jąc się, skąd jego zna­jo­my znał jej imię. - Teraz mąż jest w wię­zie­niu, a mnie czeka nie­pew­na przy­szłość – mówi.

Ra­hi­ma Yusu­fi, praw­nicz­ka w de­par­ta­men­cie do spraw ko­biet lo­kal­ne­go rządu mówi, że jej biuro ode­bra­ło 10 zgło­szeń tego typu przy­pad­ków w ciągu ostat­nie­go pół­ro­cza. - Żeby edu­ko­wać męż­czyzn i zająć się pro­ble­mem, sek­cja gen­de­ro­wa na­sze­go de­par­ta­men­tu zor­ga­ni­zo­wa­ła trzy czy czte­ry se­mi­na­ria dla muł­łów i ima­mów, któ­rych po­glą­dy cie­szą się wiel­kim po­wa­ża­niem, po­nie­waż mogą oni in­for­mo­wać ludzi o za­cho­wa­niach, które są sprzecz­ne z za­sa­da­mi re­li­gii.

Eks­per­ci w dzie­dzi­nie is­la­mu, tacy jak Kha­li­lol­lah Ahadi, wy­kła­dow­ca prawa sza­riac­kie­go na Uni­wer­sy­te­cie He­rac­kim, mówią, że tabu do­ty­czą­ce imie­nia ko­bie­ty nie ma nic wspól­ne­go z is­la­mem. - Re­li­gij­ni przy­wód­cy mają obo­wią­zek pod­ję­cia wszel­kich sta­rań, by roz­wią­zać tego typu pro­ble­my – mówi Ahadi.

Psy­chia­tra z He­ra­tu Sayed Kha­lil Mo­ay­ed uważa, że kwe­stia imion jest zwią­za­na z po­strze­ga­niem ko­biet w afgań­skim spo­łe­czeń­stwie. - W spo­łe­czeń­stwie He­ra­tu, kiedy ktoś użyje imie­nia czy­jejś żony, jest to po­strze­ga­ne jako na­ru­sze­nie pry­wat­no­ści i god­no­ści męż­czy­zny – mówi. - Ludzi tak za­wsty­dza­ją imio­na wła­snych żon, że nie są nawet go­to­wi uży­wać ich sami. Męż­czyź­ni mówią: "matka moich dzie­ci" albo "człon­ki­ni mojej ro­dzi­ny".

Zmia­na ta­kie­go stanu rze­czy zaj­mie dużo czasu, a wielu męż­czyzn trwa przy sil­nie za­ko­rze­nio­nych prze­są­dach. Miesz­ka­niec He­ra­tu Wa­hi­dol­lah mówi, że afgań­scy męż­czyź­ni są wraż­li­wi na punk­cie trzech rze­czy: ob­ra­ża­nia ich kraju, ich wiary i ich ko­biet. Co do tych, któ­rzy nie dość en­tu­zja­stycz­nie pod­cho­dzą do obro­ny swego ho­no­ru w tych trzech kwe­stiach, "do­pusz­czal­ne jest nawet za­bi­cie ich".

>>>>>

Wielu tam mieszkajacych uwaza ze wygodne jest takie prawo . Jak cos nie wychodzi mozna trzasnac kobiete i porzadek przywrocony ... Stad to wszystko ...



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 19:55, 23 Lis 2011    Temat postu:

Okrutne prawo w Afganistanie. Zgwałcona kobieta skazana za cudzołóstwo

Ko­bie­ta o imie­niu Gul­naz z Afga­ni­sta­nu zde­cy­do­wa­ła się opo­wie­dzieć swoją wstrzą­sa­ją­cą hi­sto­rię o tym, jak zo­sta­ła zgwał­co­na, a na­stęp­nie po­trak­to­wa­na prze sąd. Wyrok był okrut­ny: Gul­naz jest winna cu­dzo­łó­stwa. Jesz­cze okrut­niej­sza od sa­me­go wy­ro­ku oka­za­ła się jed­nak kara. Ko­bie­ta do­sta­ła wybór: albo 12 lat wię­zie­nia, a potem hańba i groź­ba śmier­ci ze stro­ny swo­jej ro­dzi­ny, albo ślub z po­two­rem, który ją zgwał­cił, a obec­nie sam prze­by­wa za krat­ka­mi.

>>>>>

Zwyrodnialcy . Coz tu komentowac !



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 19:53, 02 Gru 2011    Temat postu:

Darowali 19-latce karę. Miała wyrok, bo... była zgwałcona.

Prezydent Afganistanu Hamid Karzaj ułaskawił dziewczynę skazaną na 12 lat więzienia za uprawianie seksu pozamałżeńskiego - do stosunku doszło, gdy została zgwałcona. Seks z osobą inną niż mąż czy żona jest w Afganistanie uznawany za przestępstwo.

W wyniku gwałtu 19-latka zaszła w ciążę, a następnie - już w więzieniu - urodziła i wychowywała dziecko. Sąd proponował jej wyjście na wolność, jeśli poślubi gwałciciela, w ten sposób unieważniając powód uwięzienia. Ta odmawiała.

Kancelaria prezydenta Hamida Karzaja poinformowała jednak w oświadczeniu, że szef państwa daruje dziewczynie resztę kary, bo zdecydowała się na ślub. W oświadczeniu nie określono, kiedy nastąpi uwolnienie dziewczyny, ani jak dużą część kary anulowano.

Dziewczyna stała się jedną z bohaterek filmu dokumentalnego o kobietach w Afganistanie. Jednak jego emisję zablokowała Unia Europejska z obawy, że może to doprowadzić do prześladowań przedstawionych w dokumencie kobiet.

W wywiadzie sprzed miesiąca dla agencji AP dziewczyna wyraziła nadzieję, że rozgłos, jaki zdobędzie dzięki filmowi, może przyczynić się do jej uwolnienia. Po zablokowaniu filmu mówiła, że traci nadzieję i rozważa poślubienie gwałciciela, by odzyskać wolność. Sprawca gwałtu naciska na nią, by przestała udzielać wywiadów - dodała.

Połowa z ok. 300-400 więzionych w Afganistanie kobiet odsiaduje wyroki za tzw. przestępstwa moralne, takie jak seks pozamałżeński czy ucieczka od męża - wynika z raportów ONZ i innych organizacji. Pozostawienie żony przez męża nie jest uznawane za przestępstwo.

Unia Europejska wyraziła zadowolenie z uwolnienia kobiety. - Jej sytuacja zwraca uwagę na położenie afgańskich kobiet, które 10 lat po obaleniu rządów talibów często nadal cierpią w niewyobrażalnych warunkach, pozbawione najbardziej podstawowych praw - ocenił unijny ambasador i specjalny wysłannik do Afganistanu Vygaudas Uszackas.

Zapowiedział, że kwestię praw kobiet w Afganistanie podniesie 9 grudnia w Bonn na konferencji poświęconej przyszłości tego kraju.

Po upadku Talibanu zniesiono niektóre z najbardziej restrykcyjnych praw wobec kobiet, takie jak zakaz uczęszczania do szkoły czy nakaz opuszczania domu jedynie w towarzystwie mężczyzny. Mimo to Afganistan pozostaje państwem głęboko konserwatywnym i patriarchalnym.

>>>>>

Koszmar ! Ofiara musi wyjsc za gwalciciela !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 18:28, 06 Gru 2011    Temat postu:

Alissa J. Rubin / New York Times
Afganistan – piekło kobiet

Gul­naz uro­dzi­ła w wię­zie­niu dziec­ko spło­dzo­ne przez gwał­ci­cie­la. Po­cząt­ko­wo ska­za­no ją na trzy lata. Pod­czas dru­gie­go pro­ce­su wyrok pod­nie­sio­no do dwu­na­stu lat, jed­nak sę­dzia za­pro­po­no­wał wyj­ście: po­ślu­bić opraw­cę.

Kiedy afgań­ski rząd ogło­sił, że uła­ska­wi wię­zio­ną za cu­dzo­łó­stwo ofia­rę gwał­tu, de­cy­zja ta wy­da­wa­ła się zwy­cię­stwem wielu ko­biet po­ni­ża­nych do­tych­czas przez sys­tem spra­wie­dli­wo­ści w Afga­ni­sta­nie. W rzą­do­wym oświad­cze­niu dano jed­nak do zro­zu­mie­nia, że uwol­nio­na Gul­naz po­win­na zgo­dzić się na po­ślu­bie­nie męż­czy­zny, który ją zgwał­cił. Oka­za­ło się zatem, że mimo po­wo­do­wa­nych naj­lep­szy­mi in­ten­cja­mi wy­sił­ków, zwy­cza­je obo­wią­zu­ją­ce w kraju są tak trwa­łe, że nawet głowa pań­stwa nie jest w sta­nie im się sprze­ci­wić. De­cy­zja rzą­dzą­cych na­ra­ża Gul­naz na ogrom­ne nie­bez­pie­czeń­stwo. Opraw­ca może bo­wiem mieć tak duże po­czu­cie upo­ko­rze­nia, że bę­dzie nadal nękał ko­bie­tę, która go oskar­ży­ła, a nie­wy­klu­czo­ne, że po­sta­no­wi ją nawet zabić.

Po­sta­no­wie­nie rządu pre­zy­den­ta Ha­mi­da Ka­rza­ja, pod­ję­te w cza­sie, gdy za­chod­nie siły szy­ku­ją się do opusz­cze­nia Afga­ni­sta­nu, po­ka­zu­je, że w kwe­stii praw ko­biet jest tam jesz­cze dużo do zro­bie­nia. Po­ja­wia się py­ta­nie, co bę­dzie w przy­szło­ści z ta­ki­mi ko­bie­ta­mi jak Gul­naz.

Wła­dze pod­ję­ły dzia­ła­nia na rzecz uła­ska­wie­nia ko­bie­ty na sku­tek na­ci­sków od­dol­ne­go ruchu, któ­re­go in­spi­ra­cją stał się film do­ku­men­tal­ny zre­ali­zo­wa­ny na zle­ce­nie Unii Eu­ro­pej­skiej. Pro­blem w tym, że unij­ne in­sty­tu­cje za­blo­ko­wa­ły roz­po­wszech­nia­nie do­ku­men­tu. Prze­ciw­ni­cy tej de­cy­zji oskar­ża­ją eu­ro­pej­skich urzęd­ni­ków, że uni­ka­ją ujaw­nie­nia cier­pień, jakim pod­da­wa­ne są na co dzień ko­bie­ty w Afga­ni­sta­nie, by nie ura­zić tam­tej­szych władz.

Uła­ska­wie­nie Gul­naz jest zwy­cię­stwem za­rów­no dla Cle­men­ti­ne Mal­pas, która przez bli­sko pół roku pra­co­wa­ła nad do­ku­men­tem, jak rów­nież dla Kim­ber­ley Mo­tley, ame­ry­kań­skiej praw­nicz­ki, która za­ję­ła się spra­wą zgwał­co­nej. Przy­pa­dek ten do­wo­dzi jed­nak, że w afgań­skim sys­te­mie spra­wie­dli­wo­ści ko­bie­ty stoją na stra­co­nej po­zy­cji.

Za­ka­za­ny film, "In-Ju­sti­ce: The Story of Afghan Women in Jail" (Nie-spra­wie­dli­wość: Hi­sto­ria uwię­zio­nych afgań­skich ko­biet), to por­tret trzech Afga­nek. Jedną z nich jest wła­śnie Gul­naz, która w okre­sie krę­ce­nia zdjęć miała około 19 lat. Dziew­czy­na uro­dzi­ła w wię­zie­niu dziec­ko spło­dzo­ne przez gwał­ci­cie­la. Po­cząt­ko­wo ska­za­no ją na trzy lata. Pod­czas dru­gie­go pro­ce­su wyrok pod­nie­sio­no do dwu­na­stu lat, jed­nak sę­dzia za­pro­po­no­wał wyj­ście: po­ślu­bić opraw­cę.

Druga ko­bie­ta była nę­ka­na przez męża i ucie­kła z chło­pa­kiem, w któ­rym była za­ko­cha­na. Oboje od­sia­du­ją teraz karę za cu­dzo­łó­stwo. Trze­cia bo­ha­ter­ka filmu to 14-let­nia dziew­czyn­ka, która – jak się oka­za­ło – zo­sta­ła po­rwa­na. Była prze­trzy­my­wa­na w aresz­cie jako ucie­ki­nier­ka. Na­sto­lat­ka wró­ci­ła już do swo­jej ro­dzi­ny.

Kiedy prace nad fil­mem do­bie­gły końca, Unia Eu­ro­pej­ska za­ka­za­ła jego roz­po­wszech­nia­nia, sku­tecz­nie uci­sza­jąc ko­bie­ty, które chcia­ły opo­wie­dzieć swoje hi­sto­rie. Urzęd­ni­cy tłu­ma­czy­li, że do­ku­ment może przy­nieść wię­cej szko­dy niż po­żyt­ku, po­nie­waż Afgan­ka, która upra­wia­ła seks po­za­mał­żeń­ski może stać się ofia­rą "ho­no­ro­we­go za­bój­stwa". Jak tłu­ma­czył am­ba­sa­dor UE w Afga­ni­sta­nie Vy­gau­das Usac­kas, bo­ha­ter­ki nie wy­da­ły pi­sem­nej zgody na po­ka­za­nie ich w tym fil­mie.

Jed­nak email wy­sła­ny do fil­mow­ców przez in­ne­go unij­ne­go urzęd­ni­ka zdra­dza także po­li­tycz­ne mo­ty­wy ta­kiej de­cy­zji. "Unia Eu­ro­pej­ska musi rów­nież brać pod uwagę swoje re­la­cje z or­ga­na­mi spra­wie­dli­wo­ści w kon­tek­ście in­nych prac pro­wa­dzo­nych w tym sek­to­rze" – wy­ja­śnia w li­ście at­ta­che ds. spra­wie­dli­wo­ści, rzą­dów prawa i praw czło­wie­ka Zoe Lef­fler.

Z pisma wy­ni­ka, że nawet gdyby bo­ha­ter­ki wy­ra­zi­ły pełną zgodę na po­ka­za­nie ich w fil­mie, Unia Eu­ro­pej­ska nie chcia­ła­by brać na sie­bie od­po­wie­dzial­no­ści za wy­da­rze­nia, które mo­gły­by mieć póź­niej miej­sce i które za­gra­ża­ły­by by ich życiu.

Wieść o za­blo­ko­wa­niu roz­po­wszech­nia­nia do­ku­men­tu ro­ze­szła się wśród człon­ków or­ga­ni­za­cji praw czło­wie­ka. Pod pe­ty­cja­mi wzy­wa­ją­cy­mi do uwol­nie­nia Gul­naz pod­pi­sa­ło się ponad 6 ty­się­cy osób. Wnio­ski tra­fi­ły do pre­zy­den­ta Ka­rza­ja.

Wpraw­dzie obroń­cy praw czło­wie­ka do­ma­ga­ją się do­pusz­cze­nia do­ku­men­tu do dys­try­bu­cji, jed­nak grupy bro­nią­ce afgań­skich ko­biet, pomne wcze­śniej­szych do­świad­czeń, są bar­dziej ostroż­ne.

W 2010 roku na­gło­śnio­na zo­sta­ła spra­wa Bibi Aishy, pusz­tuń­skiej na­sto­lat­ki, któ­rej mąż – męż­czy­zna na­le­żą­cy do ta­li­bów – od­ciął nos. Po ujaw­nie­niu tego faktu kon­ser­wa­tyw­ni afgań­scy li­de­rzy wsz­czę­li kam­pa­nię prze­ciw­ko cha­ry­ta­tyw­nym schro­ni­skom dla ko­biet (w jed­nym z ta­kich miejsc zna­la­zła schro­nie­nie Bibi Aisha). Mało bra­ko­wa­ło, a do­szło­by do za­mknię­cia wszyst­kich schro­nisk, co by­ło­by ogrom­nym pro­ble­mem dla wszyst­kich nę­ka­nych ko­biet.

– Kiedy pi­sze­my ar­ty­ku­ły czy krę­ci­my filmy o afgań­skich ko­bie­tach, nie­za­leż­nie od tego, jak strasz­ny jest ich los, mu­si­my być bar­dzo ostroż­ni, żeby nie po­gor­szyć sy­tu­acji – tłu­ma­czy Sa­mi­ra Ha­mi­di z Afghan Women’s Ne­twork.

Tyle że nie­po­ka­zy­wa­nie cier­pie­nia ko­biet w Afga­ni­sta­nie ozna­cza zmniej­sze­nie szans na to, że tam­tej­sze spo­łe­czeń­stwo i rząd kie­dy­kol­wiek się zmie­nią.

Pro­ble­mem Gul­naz i po­zo­sta­łych bo­ha­te­rek filmu jest głę­bo­ko za­ko­rze­nio­ne prze­świad­cze­nie, że na bar­kach ko­biet spo­czy­wa honor ro­dzi­ny. W tej sy­tu­acji każda próba ujaw­nie­nia nie­pra­wi­dło­wo­ści jest na tyle upo­ka­rza­ją­ca, że ofia­ra, która chce mówić o swoim cier­pie­niu, zo­sta­je od­trą­co­na przez krew­nych.

Przy­pa­dek Gul­naz po­ka­zu­je siłę norm kul­tu­ro­wych. Z jed­nej stro­ny obroń­cy ko­bie­ty do­pro­wa­dzi­li do jej uła­ska­wie­nia, dzię­ki czemu bę­dzie ona mogła wy­cho­wy­wać swoje dziec­ko poza za­kła­dem kar­nym. Z dru­giej stro­ny jed­nak fakt, że je­dy­nym wyj­ściem w sy­tu­acji ko­bie­ty z nie­ślub­nym po­tom­stwem jest mał­żeń­stwo z ojcem dziec­ka – nawet jeśli jest on gwał­ci­cie­lem – świad­czy o sztyw­nym prze­ko­na­niu, że ko­bie­ta jest sza­no­wa­na tylko wów­czas, gdy przy­na­le­ży do ro­dzi­ny.

Gul­naz wy­ja­śni­ła au­tor­ce do­ku­men­tu, dla­cze­go musi zgo­dzić się na po­ślu­bie­nie opraw­cy wbrew swo­jej woli: w prze­ciw­nym razie nie tylko sama zo­sta­ła­by wy­rzut­kiem, ale także ska­za­ła­by na to córkę, przy­no­sząc jed­no­cze­śnie hańbę swo­jej ro­dzi­nie.

– Gwał­ci­ciel znisz­czył moją przy­szłość – stwier­dzi­ła ofia­ra w roz­mo­wie z Mal­pas. – Po tym, co mi zro­bił, nikt już się ze mną nie ożeni. Muszę więc wyjść za swo­je­go gwał­ci­cie­la ze wzglę­du na dziec­ko. Moi bra­cia będą po­zba­wie­ni ho­no­ru w na­szym spo­łe­czeń­stwie, jeśli tego nie zro­bię – tłu­ma­czy­ła Gul­naz.

Jed­nak pa­mię­ta­jąc o swoim bez­pie­czeń­stwie, bę­dzie żą­da­ła, by jedna z sióstr jej przy­szłe­go męża po­ślu­bi­ła któ­re­goś z jej braci. Prak­ty­ka ta, znana jako "baad", to ple­mien­ny spo­sób roz­strzy­ga­nia spo­rów. W tym przy­pad­ku jed­nak bę­dzie dla Gul­naz po­li­są ubez­pie­cze­nio­wą. Gwał­ci­ciel za­sta­no­wi się dwa razy, zanim ją skrzyw­dzi, bo jego sio­stra bę­dzie na łasce jego szwa­gra. Na uła­ska­wio­ną czeka miej­sce w schro­ni­sku. Nie wia­do­mo jed­nak, czy takie za­chod­nie roz­wią­za­nie ma szan­se wy­grać z afgań­ską tra­dy­cja i czy Gul­naz się na nie zde­cy­du­je.

>>>>>

Ta skrajnie dzikie ludy ... Tam trzeba cywilizacje zaprowadzic dopiero ...



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 16:08, 15 Gru 2011    Temat postu:

Afganistan: Ofiara gwałtu wyszła na wolność

Na wolność wyszła dzisiaj Afganka, którą sąd skazał za to, że jako ofiara gwałtu była winna uprawiania seksu pozamałżeńskiego. Seks z osobą inną niż mąż czy żona jest w Afganistanie uznawany za przestępstwo.

Kobieta "wyszła z więzienia zeszłej nocy i jest szczęśliwa, że znajduje się w bezpiecznym miejscu" - powiedziała dzisiaj jej adwokat Kimberley Motley. Gulnaz w wieku 19 lat została zgwałcona przez męża kuzynki. Sąd skazał ją na 12 lat więzienia za uprawianie seksu pozamałżeńskiego. W wyniku gwałtu dziewczyna zaszła w ciążę, a następnie - już w więzieniu - urodziła i wychowywała dziecko.

Sąd proponował jej wyjście na wolność, jeśli poślubi gwałciciela, w ten sposób unieważniając powód uwięzienia. Dziewczyna odmawiała. W listopadzie jej karę skrócono do czterech lat więzienia, przestano też ponawiać namowy.

Gwałciciel odsiaduje obecnie karę siedmiu lat więzienia, dlatego kwestia, czy Gulnaz poślubi go czy nie, nie jest na razie rozważana - powiedziała Motley.

Sytuacja Afganki przyciągnęła uwagę społeczności międzynarodowej i wywołała krytykę afgańskich władz. 1 grudnia kancelaria prezydenta Hamida Karzaja ogłosiła, że ułaskawił on Gulnaz.

Obrończyni Gulnaz powiedziała, że z rozmów z władzami wynika, iż większość kobiet odbywających kary za "przestępstwa" podobne do tego, za które skazano Afgankę, również zostało uwolnionych.

Pod koniec listopada połowa z ok. 300-400 więzionych w Afganistanie kobiet odsiadywała wyroki za tzw. przestępstwa moralne, takie jak seks pozamałżeński czy ucieczka od męża - wynika z raportów ONZ i innych organizacji. Pozostawienie żony przez męża nie jest uznawane za przestępstwo. Po upadku Talibanu zniesiono część najbardziej restrykcyjnych praw wobec kobiet, m.in. zakaz uczęszczania do szkoły czy nakaz opuszczania domu jedynie w towarzystwie mężczyzny. Mimo to Afganistan pozostaje państwem głęboko konserwatywnym i patriarchalnym.

>>>>>

Tak tylko czy ona wolnosc przezyje ??? Trzeba ja ochronic !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 20:21, 16 Gru 2011    Temat postu:

Związał ją i zasłonił oczy. To miała być "niespodzianka"....

Jedyną "winą" 21-letniej Hawy Akther Jui był to, że chciała się uczyć. Zapisała się na studia i za to spotkała ją barbarzyńska kara. Mąż młodej mieszkanki Bangladeszu obciął jej palce prawej dłoni. Tragiczną historię opisuje reporter BBC.

21-latka marzyła o lepszym wykształceniu. Rozmawiała o tym przez telefon z mężem, który pracował w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. 30-letni Rafiqul Islam był jednak przeciwny edukacji żony. Mimo to młoda kobieta zapisała się na studia - nie podejrzewała, jakie spotka ją przez to cierpienie.

Gdy Islam wrócił do kraju, związał żonę i zasłonił jej oczy. - Zakleił także moje usta i powiedział, że ma dla mnie prezent-niespodziankę. Zamiast tego obciął mi palce - zwierza się Hawa Akther BBC.

Lekarze nie mogli pomóc kobiecie. Doszycie palców, by dłoń była choć częściowo ponownie sprawna, należało wykonać do sześciu godzin. Jednak oprawca wyrzucił je do śmieci.

Banglijska policja, jak informuje brytyjski serwis, prowadzi dochodzenie w tej sprawie. Jak podał jej przedstawiciel, mężczyzna przyznał się do ataku na żonę. Policja uważa, że był on wcześniej zaplanowany.

Hawy Akther uczy się pisać lewą ręką, nie chce rezygnować z nauki.

>>

Kolejny koszmar !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 22:19, 30 Gru 2011    Temat postu:

Katowali ją, bo nie chciała zostać prostytutką
Nastolatka maltretowana przez teściów -

Sahar Gul znaleziono zamkniętą w piwnicy domu jej teściów, gdzie przetrzymywano ją prawdopodobnie dlatego, że nie chciała się zgodzić na bycie prostytutką. Afgańska policja podała, że 15-latka była ciężko pobita, wyrwano jej włosy i paznokcie, była głodzona.

>>>>>

To sa prawdziwe meczennice ! Bez zadnych watpliwosci ! Tak walcza o godnosc ! Chwala im !



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 22:26, 21 Sty 2012    Temat postu:

Indie: księża zostaną usunięci

Samozwańczy sąd szariatu w Srinagar w północnych Indiach wydał w czwartek fatwę, która nakazuje trzem chrześcijańskim kapłanom opuścić region Jammu i Kashmiru, za "kuszenie muzułmańskiej doliny chrześcijaństwem" - informuje serwis timesofindia.indiatimes.com.

Fatwa nakazuje władzom regionu, aby przejęły zarządzanie nad szkołami chrześcijańskimi oraz monitorowanie chrześcijańskiej aktywności. Według Nasir-ul-Islama - namiestnika wielkiego Mufti Bashiruddina (muzułmańskiego prawnika - przyp. red.) - trzej księża byli zaangażowani w namawianie młodych kaszmirskich muzułmanów do przejścia na chrześcijaństwo. Ojciec MC Khanna, Jim Borst i Gayoor Messah mają opuścić dolinę za udział w namawianiu do zmiany wiary.

- Sprawa przeciwko dyrektorowi Tyndale Biscoe School, Parvezowi Samuelowi Koulowi, jest w trakcie śledztwa. Wyrok zostanie ogłoszony w odpowiednim czasie - powiedział Naib Mufti Nasir-ul-Islam.

Dodatkowo sąd szariatu zwrócił się do rządu, aby zaangażował się w zarządzanie misyjnych szkół.

>>>>

No i teraz beda dziciom pakowac islamistyczne brednie jak obwiesic sie bombami i wysadzic w tlumie . Kraj pograzy sie w zbrodni i bestialstwie . Taki sa skutki wyrzucania chrzescijan . To dlatego narody z islamem sa tak zacofane ! Czesto jeszcze pogarszaja sytuacje wyrzucajac chrzescijan i zamykajac dostep oswiaty wiedzy i kultury ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 19:33, 16 Lut 2012    Temat postu:

Belgia: biła córkę młotkiem, bo ta kochała chrześcijanina

Matka biła młot­kiem swoją córkę, za to że ta chcia­ła się spo­ty­kać z chrze­ści­ja­ni­nem. Sąd w An­twer­pii w Bel­gii ska­zał ro­dzi­nę mu­zuł­ma­nów (58-let­nią matkę, 69-let­nie­go ojca, a także ich dwóch synów) na trzy lata wię­zie­nia za znę­ca­nie się nad córką - 26-let­nią Asel - po­da­je newsru.​co.​il.

W 2002 roku dziew­czy­na za­czę­ła spo­ty­kać się ze swoim ko­le­gą z klasy - Pe­te­rem, chrze­ści­ja­ni­nem, który nie miał nic wspól­ne­go z mu­zuł­mań­ską spo­łecz­no­ścią w Bel­gii. Ro­dzi­ce Asel już wcze­śniej wy­bra­li dla niej przy­szłe­go męża. Byli więc obu­rze­ni jej za­cho­wa­niem.

W 2008 roku po­sta­wi­li córce ul­ti­ma­tum: miała albo zre­zy­gno­wać ze swo­je­go wy­bran­ka albo ze­rwać ja­ki­kol­wiek kon­takt z ro­dzi­ną.

Asel po­szła za gło­sem serca i wy­bra­ła Pe­te­ra. Jed­no­cze­śnie opu­ści­ła mu­zuł­mań­ską wspól­no­tę. Pół­to­ra roku póź­niej para się po­bra­ła. Asel miała na­dzie­ję, że uda się uzy­skać bło­go­sła­wień­stwo ro­dzi­ców na ten ślub. Matka prze­ko­na­ła ją, by na "jakiś czas" wró­ci­ła do domu.

30 wrze­śnia 2010 roku oj­ciec, matka i dwóch braci na­pa­dli na dziew­czy­nę i bru­tal­nie ją po­bi­li. Śled­czy usta­li­li, że matka kilka razy ude­rzy­ła córkę młot­kiem w głowę. Asel zo­sta­ła prze­wie­zio­na do szpi­ta­la w sta­nie cięż­kim.

W są­dzie wszy­scy człon­ko­wie ro­dzi­ny nie przy­zna­li się do winy. Zo­sta­li jed­nak ska­za­ni na trzy lata wię­zie­nia za znę­ca­nie się nad Asel.

Poza tym będą mu­sie­li za­pła­cić od­szko­do­wa­nie: 3,4 tys. euro - Asel, 1,6 tys. - Pe­te­ro­wi. Do­sta­li rów­nież zakaz zbli­ża­nia się do domu Asel.

>>>>

Islamisci naprawde sa opetani ! Od diabla . Jak widzicie!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 14:16, 13 Mar 2012    Temat postu:

Szyicki meczet w Brukseli podpalił salafita; zginął imam

Podejrzany o podpalenie szyickiego meczetu w Brukseli, w następstwie czego zginął imam, to członek ultrakonserwatywnego ugrupowania salafitów - poinformowała dziś w nocy belgijska minister spraw wewnętrznych Joelle Milquet.

Minister, jak pisze agencja ITAR-TASS, przybyła na miejsce incydentu w gminie Anderlecht w stołecznym Regionie Brukselskim, gdzie mieszka kilka wspólnot imigrantów z Afryki Środkowej i Północnej. - Podejrzany wywodzi się ze skrajnie radykalnego środowiska. To daje śledczym jeden z możliwych motywów jego działań - oświadczyła Milquet. Tożsamości podejrzanego, który jest przesłuchiwany, nie podano.

Według świadków zajścia sprawca wszedł w poniedziałek wieczorem do meczetu z toporem i kanistrem z benzyną. Rozbił szyby, rozlał i podpalił benzynę. Wcześniejsze doniesienia mówiły, że do podpalenia meczetu użył rzuconej butelki zapalającej. Zatrzymano go jeszcze przed przybyciem policji. Mimo starań strażaków, budynek spłonął całkowicie. W następstwie pożaru zginął 46-letni imam, który próbował gasić ogień; zatruł się produktami spalania. Druga poszkodowana osoba doznała lekkich obrażeń.

>>>>

Islamscy psychole sa najwiekszym zagrozeniem dla wyznawcow islamu . To juz wiemy nie od dzis . Sa to goscie opetani przez demonyu - kieruje nimi diabel ... Widzicie teraz co znaczy ze Polska jest katolicka i ze tu jest PEŁNIA PRAWDY ! Inni zyja w starsznych sektach i herezjach gdzie rzadzi diabel . Dlatego chodzi o to aby caly swiat nawracac i wyrwac go ze szponow diabla . TO JEST MIŁOŚĆ !

Ludzie zebrali się na ulicy po wybuchu bomby zapalającej w meczecie w Brukseli fot. PAP/EPA


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 16:20, 17 Mar 2012    Temat postu:

Wdarł się z bejsbolem do meczetu. Jedna osoba nie żyje.

Co najmniej jedna osoba zginęła, a kolejna została ciężko ranna podczas napadu w meczecie w mieście Arras na północy Francji - poinformowała agencja AFP.

Sprawca napadu został obezwładniony i aresztowany. Minister spraw wewnętrznych Francji Claude Gueant ostro potępił ten atak, określając go "aktem wyjątkowego barbarzyństwa".

Z dotychczasowych ustaleń policji wynika, że napastnik wdarł się do świątyni i zaatakował kijem bejsbolowym modlących się w niej ludzi. Zabił jedną osobę, a kolejną ranił. - To młody muzułmanin, który wcześniej często przychodził do meczetu i było o nim wiadomo, że cierpiał na zaburzenia psychiczne - powiedział o napastniku przywódca społeczności muzułmańskiej w Arras.

>>>>

No tak . Jak juz mowilem . Njawiekszym zagrozrniem dla wyzawcow islamu sa islamisci ... Nic nowego . Cigle to samo ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 14:05, 27 Kwi 2012    Temat postu:

Porwać , poślubić i zmusić do islamu ...

Rachna Kumari miała szesnaście lat. Kupowała właśnie sukienki na zakurzonym miejskim bazarze, kiedy to się stało. Mężczyzna, który według jej rodziny miał ją porwać, nie był zwykłym, ulicznym opryszkiem. Był policjantem.

Porywacz nie był też obcy. Rodzina dziewczyny znała go i ufała mu. Ochraniał hinduską świątynię, którą opiekował się ojciec Rachny – a więc pełnił odpowiedzialne i trudne zadanie w społeczeństwie, w którym wyznawcy hinduizmu często są zastraszani przez islamskich ekstremistów. Co więcej, pomagał Rachnie przygotowywać się do egzaminów w szkole. Kiedy dziewczyna zniknęła z bazaru, nie zażądał okupu. Zdaniem jej rodziny porwał ją w zupełnie innym celu: aby zmusić ją do przejścia na islam i zostania jego żoną.

Zdominowane przez wyznawców hinduizmu Indie uważane są w Pakistanie za największego wroga – dlatego pakistańscy hindusi często są zastraszani, padają ofiarami wymuszeń, są pozbawiani pełni praw obywatelskich i poddawani innym formom dyskryminacji.

Dziś jednak największym problemem są dla wyznawców hinduizmu porwania nastoletnich dziewcząt przez młodych muzułmanów, którzy następnie zmuszają je do konwersji i ślubu. Pakistańscy działacze organizacji broniących praw człowieka twierdzą, że miesięcznie dochodzi tu nawet do 25 takich przypadków.

Najwięcej ma miejsce w północnych rejonach prowincji Sindh, przy granicy z Indiami – bo na tych terenach mieszka większość z 2,5 miliona pakistańskich wyznawców hinduizmu. Społeczność hinduska stale się zmniejsza, bo coraz więcej rodzin opuszcza te okolice – głównie za sprawą lokalnych islamskich przywódców i właścicieli ziemskich, mających duże wpływy w polityce, policji i sądach.

Hindusi opowiadają, że zmuszanie do nawrócenia na islam przebiega według stałego schematu: ofiara zostaje uprowadzona przez młodego mężczyznę pracującego dla któregoś z lokalnych przywódców albo z nim spokrewnionego; porywacze prowadzą ją do meczetu, gdzie islamscy duchowni razem z rodziną przyszłego pana młodego grożą, że jeśli nie zgodzi się przyjąć nowej wiary skrzywdzą ją i jej bliskich.

Dziewczyna niemal zawsze się zgadza i wkrótce potem zostaje przewieziona do miejscowego sądu, gdzie sędzia – zwykle muzułmanin – potwierdza przejście na islam i zawarcie małżeństwa.

Młodemu muzułmaninowi towarzyszą często uzbrojeni ludzie. Na „ślubie” może pojawić się tylko część rodziny dziewczyny, która – nie widząc możliwości ratunku – podpisuje papiery potwierdzające konwersję i zawarcie małżeństwa.

– W sądzie jest zwykle czterech, czasami pięciu członków rodziny dziewczyny i kilka setek uzbrojonych ludzi pana młodego – mówi B.H. Khurana, lekarz i przywódca społeczności hinduskiej w Jakobabadzie. – Nie mamy broni, jest nas niewielu, jak mamy walczyć o swoje prawa?

Obecnie także wysoko postawieni pakistańscy muzułmanie przyłączyli się do przywódców społeczności hinduskiej i wspólnie wzywają do położenia kresu takim praktykom.

Azra Fazal Pechuho, siostra prezydenta Pakistanu, Asifa Alego Zardariego i członkini Pakistańskiej Partii Ludowej, mówiła niedawno w parlamencie, że coraz większa liczba hinduskich dziewcząt przetrzymywana jest w medresach – muzułmańskich szkołach religijnych – gdzie zmusza się je do konwersji na islam. Pani Pechuho wraz z innymi posłami swojej partii wezwała do ustanowienia zakazu tego typu praktyk.

Jako pierwsza nagłośniła całą sprawę siedemnastoletnia Rinkle Kumari, hinduska z miasta Mirpur Mathelo na południu prowincji Sindh. Jej sprawa była jedną z trzech podobnych przypadków, jakie rozpatrywał ostatnio pakistański Sąd Najwyższy.

Rodzice Kumari (niespokrewnieni z rodziną Rachmy Kumari, o której pisaliśmy na początku) twierdzą, że w lutym pięciu mężczyzn włamało się do ich domu, uśpiło Rinkle chusteczką nasączoną chloroformem i porwało ją. Dziewczyna została zmuszona do przejścia na islam i wyjścia za mąż za niejakiego Naveeda Shaha, sąsiada rodziny.

Shah twierdzi jednak, że dziewczyna działała z własnej woli. – Do niczego nie była zmuszona – tłumaczy jego prawnik, Malik Qamar Afzal. – Przyjęła islam z własnej woli, a potem zgodziła się na małżeństwo.

Następnego dnia po porwaniu i konwersji Rinkle pozwolono zobaczyć się z matką w lokalnym sądzie. – Powiedziała mi: “Zostałam porwana, chcę wrócić z tobą do domu!” – opowiada matka, Sulchani Kumari. – Płakała i wołała: “Zabierzcie mnie z tego piekła!”.

Przywódcy społeczności hinduskiej przyznają, że czasami hinduskie dziewczęta z własnej woli wychodzą za mąż za muzułmanów i przyjmują islam. Władze mają poważną trudność w określeniu, kiedy do takiej sytuacji dochodzi pod przymusem, a kiedy nie.

Szesnastoletnia Asha Kumari (niespokrewniona ani z Rinkle, ani z Rachną) zniknęła 3 marca z salonu kosmetycznego w Jakobabadzie, gdzie uczyła się zawodu kosmetyczki – tak twierdzi jej brat, o sześć lat od niej starszy Vinod Kumar.

Nie była jej w stanie znaleźć ani rodzina, ani policja – aż do 13 kwietnia, kiedy pojawiła się przed pakistańskim Sądem Najwyższym razem ze swoim nowo poślubionym mężem, Bashirem Lasharim.

Asha, podobnie jak Rinkle, zeznała, że dobrowolnie wyszła za mąż i przyjęła islam. I podobnie jak w przypadku Rinkle obrzęd konwersji miał miejsce w meczecie prowadzonym przez brata Miana Abdula Haqa, muzułmańskiego posła z ramienia Pakistańskiej Partii Ludowej, a przy tym zamożnego właściciela ziemskiego.

– Tak to właśnie wygląda – komentuje Vinod Kumar. – Dziewczęta są porywane, a potem stają przed sądem i zeznają, że nawróciły się dobrowolnie.

Przywódcy społeczności hinduskiej zdecydowali się walczyć w sprawach Rinkle, Ashy i trzeciej dziewczyny (nieznanej nam z imienia i nazwiska) we wszystkich instancjach, aż do Sądu Najwyższego.

W środę sąd zadecydował, że trzy kobiety powinny same wybrać, czy chcą pozostać z nowymi mężami, czy wrócić do rodziców. Wszystkie trzy wybrały mężów. Największym problemem w całej sprawie, jak podkreślają hinduscy przywódcy, jest brak dobrej woli po stronie sądów i policji. – Kiedy ktoś zostaje porwany, wnosimy sprawę do sądu, ale władze nie reagują – mówi Ramesh Kumar Vankwani, przywódca Pakistańskiej Rady Hinduskiej. – Po 20 dniach porywacze mówią dziewczynie: “Jeśli nie przejdziesz na islam albo nie dasz sądowi właściwej odpowiedzi, wiesz, co się stanie”. Więc to nie jest dobrowolna konwersja i ślub.

>>>>

Dzicz potworna dzicz . I kompletny brak Boga . A co gorsza diabel poslguje sie nimi aby perwersyjnie rzekomo ,,nawracac'' na wiare w ... Boga !!! Grozbami gwaltami i mordami ! Recz jasna to jest od diabla . Zyjac w spoleczenstwach przemienionych przez Kościół ( zreszta zyjaecie jak bydalki bez slubu cudzolozac mordujac nienarodzonych i tylko korzystajac z praw czlowieka ktore sa przeciez z Ewangelii . Biorac co najlepsze zcahod bluzga na Kosciol i niszczy go . Dlatego sie wykonczy. ) Ludy gdzie Kosciola nie bylo zyja w potwornych niewiarygodnych warunkach . Pieklo na ziemi . tak wyglada swiat bez Kosciola . Dlatego tak wazne sa misje i nawracanie DOBROWOLNE ! Tak jak ks. Rybiński męczennik ! On nawracal i BEDZIE JESZCZE NAWRACAL pzykladem zycia !!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 14:03, 06 Maj 2012    Temat postu:

Kanada: profesor udziela w książce rad, czym bić żonę

W To­ron­to w Ka­na­dzie w sprze­da­ży po­ja­wi­ła się książ­ka "Po­da­ru­nek dla mu­zuł­mań­skiej pary", w któ­rej autor m.​in. udzie­la rad, czym bić żonę – po­da­je newsru.​com.

Książ­ka zo­sta­ła wy­da­na w Delhi. To 160-stron­ni­co­wa pu­bli­ka­cja pro­fe­so­ra Mau­la­vie­go Ash­ra­fa Alego Tha­nvi, który od­sła­nia przed mło­dy­mi mu­zuł­ma­na­mi taj­ni­ki po­ży­cia mał­żeń­skie­go. W książ­ce na­ukow­ca, ce­nio­ne­go za zna­jo­mość is­lam­skich tra­dy­cji, szcze­gó­ło­wo opi­sa­no spo­so­by kon­tro­lo­wa­nia żony przez męża. Opi­sy­wa­ne są różne groź­by, które można wy­ko­rzy­sty­wać w kon­tak­tach z nią. Pu­bli­ka­cja za­wie­ra także opis metod prze­mo­cy fi­zycz­nej. Autor udzie­la m.​in. wska­zó­wek, czym na­le­ży bić żonę. Pro­fe­sor nie wy­klu­cza bo­wiem, że "męż­czy­zna bę­dzie mu­siał kie­ro­wać swoją żoną, wy­ko­rzy­stu­jąc siłę i groź­by". Mimo to – prze­ko­nu­je – po­wi­nien on być dla niej wy­ro­zu­mia­ły nawet wtedy, gdy jest "głu­pia'. Ko­bie­ta po­win­na za­spo­ka­jać wszyst­kie po­trze­by i za­chcian­ki męża, dbać o sie­bie i wy­ko­ny­wać wszyst­kie na­ło­żo­ne na nią obo­wiąz­ki. Męż­czy­zna może ją uka­rać, bijąc rę­ka­mi albo pałką, po­zba­wia­jąc pie­nię­dzy, ale także cią­gnąc za uszy. Przy tym mąż po­wi­nien jed­nak trzy­mać nerwy na wodzy, aby nie prze­sa­dzić – prze­ko­nu­je autor.

Ka­na­dyj­ski po­li­tyk i prze­ciw­nik sza­ria­tu Tarek Fatah do­strze­ga w po­ja­wie­niu się po­dob­nej książ­ki w ka­na­dyj­skich księ­gar­niach za­gro­że­nie. – Nie mo­że­my mówić, że ra­dy­kal­ny islam puka do bram Ka­na­dy. On już tu jest – alar­mu­je.

>>>>

Wspanialy przyklad islamistycznej ,,nauki'' . Ci to maja problemy .
Czym bic zone ? Czym wysadzic ludzi na tagu ? Ale od czego poradniki !
Zrób to sam . Bibliteka małęgo islamisty .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 17:13, 22 Maj 2012    Temat postu:

Kampania przeciw kobietom, producentom ubrań i psom w Iranie

Iran za­po­wie­dział pod­ję­cie "ra­dy­kal­nych dzia­łań" prze­ciw ko­bie­tom w ob­ci­słych ubra­niach, a nawet za krót­kich płasz­czach. Sank­cje spad­ną też na pro­du­cen­tów "nie­przy­zwo­itych" ubrań. Po­nad­to pla­no­wa­na jest kam­pa­nia prze­ciw psom - po­da­je w po­nie­dzia­łek "Le Point".

Irań­ska po­li­cja roz­pocz­nie w so­bo­tę akcję prze­ciw "ulicz­nym mo­del­kom”, czyli ko­bie­tom, któ­rym włosy wy­my­ka­ją się spod obo­wią­zu­ją­ce­go szala na gło­wie lub no­szą­cym nie­sto­sow­ne ubra­nia, "ob­ci­słe i przy­le­ga­ją­ce". Każda Iran­ka przy­ła­pa­na w tak gor­szą­cym stro­ju zo­sta­nie aresz­to­wa­na - po­in­for­mo­wa­ła irań­ska po­li­cja, która roz­po­czy­na swoją "let­nią ofen­sy­wę".

Kon­tro­lo­wa­ne będą nawet sa­mo­cho­dy, na wy­pa­dek gdyby ko­bie­ty były nie­wła­ści­wie ubra­ne w swym wła­snym aucie.

Nie­do­pusz­czal­ne będą nawet płasz­cze się­ga­ją­ce przed ko­la­no i dżin­sy-rur­ki.

Re­pu­bli­ka is­lam­ska wy­po­wia­da też wojnę im­por­te­rom i pro­du­cen­tom "nie­mo­ral­nych stro­jów"; na czym po­le­gać będą na­kła­da­ne na nich sank­cje, jesz­cze nie wia­do­mo - pisze "Le Point".

Wła­dze za­po­wie­dzia­ły też kam­pa­nię prze­ciw psom. Za­moż­ni Irań­czy­cy coraz czę­ściej trzy­ma­ją w domu psy, które w Ira­nie uzna­wa­ne są za zwie­rzę­ta "nie­czy­ste" i okre­śla­ne ter­mi­nem "haram", który do­ty­czy wszyst­kie­go, co za­ka­za­ne.

Odkąd po re­wo­lu­cji is­lam­skiej na­ka­za­no ko­bie­tom no­sze­nie za­słon, wła­dze irań­skie nie­ustan­nie sta­ra­ją się jesz­cze bar­dziej ogra­ni­czyć im wszel­ką swo­bo­dę. Na próż­no - pisze fran­cu­ski ty­go­dnik. - W du­żych mia­stach coraz czę­ściej widać eks­tra­wa­ganc­kie fry­zu­ry, utle­nio­ne włosy wi­docz­ne pod sza­lem, a ko­bie­ty ko­rzy­sta­ją w nad­mia­rze z je­dy­nej swo­bo­dy, jaka im po­zo­sta­ła - noszą prze­sad­ny, mocny ma­ki­jaż.

Nie­ste­ty w su­kurs po­li­cji przy­cho­dzą od­dzia­ły "straż­ni­czek mo­ral­no­ści" odzia­nych w czar­ne burki, wy­ła­pu­ją­ce ko­bie­ty "wul­gar­ne" i "nie­mo­ral­ne". Te, które mają szczę­ście, tylko wy­słu­chu­ją pu­blicz­nie obelg, resz­ta koń­czy na ko­mi­sa­ria­cie. Re­cy­dy­wist­ki musza pła­cić man­dat, by unik­nąć chło­sty.

Po­li­cja po­in­for­mo­wa­ła, że prócz po­wyż­szych ele­men­tów "let­niej ofen­sy­wy" po­czy­ni ko­lej­ne ra­dy­kal­ne kroki, o któ­rych po­in­for­mu­je w ciągu naj­bliż­szych czte­rech dni.

>>>>

Tak to wyglada pod wladza psycholi islamistycznych .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 14:07, 01 Cze 2012    Temat postu:

Iran: wychłostali go publicznie za to, że pił alkohol

Miesz­ka­niec Iranu zo­stał pu­blicz­nie wy­chło­sta­ny za to, że spo­ży­wał al­ko­hol. Otrzy­mał 20 ude­rzeń batem – po­da­je newsru.​com.

Do in­ter­ne­tu tra­fił fil­mik i fo­to­gra­fie z tego zda­rze­nia. Męż­czy­zna leży na ławce. Obok stoi is­lam­ski du­chow­ny, który in­stru­uje kata. Potem ten przy­stę­pu­je do dzie­ła. Wszyst­kie­mu przy­glą­da się tłum.

Fil­mik su­ge­ru­je, że do zda­rze­nia do­szło w jed­nej z irań­skich wio­sek w pół­noc­no-za­chod­niej czę­ści Iranu.

Spo­ży­wa­nie al­ko­ho­lu jest za­ka­za­ne w Ira­nie, tak samo jak jego sprze­daż i im­port. Żydzi i chrze­ści­ja­nie mogą go spo­ży­wać, ale tylko w ce­lach ry­tu­al­nych.

Od czasu do czasu po­li­cja urzą­dza na­lo­ty na sie­dzi­by prze­myt­ni­ków al­ko­ho­lu, który naj­czę­ściej jest do­star­cza­ny z in­nych kra­jów Za­to­ki Per­skiej.

Jed­nak wielu mło­dych ludzi, mimo za­ka­zów, urzą­dza im­pre­zy, na któ­rych al­ko­hol leje się stru­mie­nia­mi.

Pu­blicz­na chło­sta w Ira­nie to kara, która jest prze­wi­dy­wa­na nie tylko za spo­ży­wa­nie al­ko­ho­lu, ale rów­nież za nie­któ­re inne na­ru­sze­nia prawa sza­ria­tu.

>>>>

I znowu dzicy islamisci szaleja !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 18:39, 15 Cze 2012    Temat postu:

Zabił trzymiesięczną córkę, bo nie była chłopcem

Trzy­mie­sięcz­na Neha Afre­en z Indii zo­sta­ła przy­wie­zio­na do szpi­ta­la ze śla­da­mi ugry­zień, ra­na­mi po do­ga­sza­niu pa­pie­ro­sa i zła­ma­nym kar­kiem, po tym, jak jej oj­ciec bru­tal­nie ją pobił. Mimo prób ura­to­wa­nia jej życia, dziew­czyn­ka zmar­ła - czy­ta­my na huffingtonpost.​com.

Oj­ciec trzy­mie­sięcz­nej dziew­czyn­ki, chciał mieć syna, jed­nak jego żona uro­dzi­ła có­recz­kę. - Po po­ro­dzie mój mąż przy­szedł, żeby zo­ba­czyć mnie i naszą có­recz­kę. Kiedy ją zo­ba­czył po­wie­dział: "To dziew­czyn­ka! Czemu uro­dzi­łaś dziew­czyn­kę" - re­la­cjo­nu­je matka.

Za­le­d­wie kilka dni po na­ro­dzi­nach dziec­ka męż­czy­zna po­wie­dział swo­jej żonie, że posag dla dziew­czyn­ki bę­dzie bar­dzo dużo kosz­to­wał i jeśli nie bę­dzie ich stać, aby go ze­brać, będą mu­sie­li zabić swoją córkę.

Kiedy oj­ciec zo­stał sam ze swoim dziec­kiem do­tkli­wie je pobił. Dziew­czyn­ka wal­czy­ła o życie w szpi­ta­lu przez pra­wie mie­siąc. Mimo sta­rań le­ka­rzy zmar­ła. Teraz męż­czy­zna ocze­ku­je w aresz­cie na wyrok w swo­jej spra­wie.

>>>>

Sami widzicie . Zreszat to cecha kultur dzikich i prymitywnych silnie patriarchalnych a nie tylko islamu ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 17:19, 05 Lip 2012    Temat postu:

Nowe życie Aishy

Młoda Afgan­ka, któ­rej zdję­cie z oka­le­czo­ną twa­rzą uka­za­ło w pełni okru­cień­stwo rzą­dów ta­li­bów, cały czas jest w trak­cie te­ra­pii. Do­pie­ro gdy upora się z trau­mą, ame­ry­kań­scy chi­rur­dzy wy­ko­na­ją dla niej ope­ra­cję re­kon­struk­cji twa­rzy.

Dziś Aisha umie nawet śmiać się do roz­pu­ku ze swo­ich trud­nych prze­żyć. Po­dob­no po­pła­ka­ła się ze śmie­chu wspo­mi­na­jąc wraz ze swo­imi opie­ku­na­mi, jak pew­ne­go razu na jed­nej ze sta­cji metra w Nowym Jorku zgu­bi­ła swój sztucz­ny nos. Po­ka­zy­wa­ła póź­niej roz­ba­wio­na, jak szu­ka­ła pro­te­zy w tłu­mie współ­pa­sa­że­rów, któ­rzy ani przez chwi­lę nie zwró­ci­li na nią uwagi. Ist­nie­je jed­nak i druga stro­na me­da­lu. Co jakiś czas zde­for­mo­wa­na twarz przy­po­mi­na jej, że jest inna, od­ra­ża­ją­ca. Innym razem, także w Nowym Jorku, pe­wien męż­czy­zna za­czął ją śle­dzić. Przy­spie­szy­ła kroku, on także za­czął iść szyb­ciej. W końcu od­wa­ży­ła się od­wró­cić w stro­nę męż­czy­zny: wtedy na­tręt uciekł.

Być może samo imię Aisha nie­wie­le wam mówi, jed­nak więk­szość z was ko­ja­rzy jej twarz ze zdję­cia opu­bli­ko­wa­ne­go na okład­ce ma­ga­zy­nu "Time", 9 sierp­nia 2010 roku. Wi­ze­ru­nek mło­dej Afgan­ki szyb­ko stał się sym­bo­lem opre­sji ko­biet ży­ją­cych pod rzą­da­mi ta­li­bów.

Dzię­ki sta­ra­niom Fun­da­cji Gros­sman Burn z Los An­ge­les, udało się spro­wa­dzić Aishę do Sta­nów Zjed­no­czo­nych, gdzie miała pod­dać się ope­ra­cji re­kon­struk­cji twa­rzy. Jak na razie do za­bie­gu jed­nak nie do­szło, gdyż le­ka­rze uzna­li, że przed tak skom­pli­ko­wa­ną ope­ra­cją pa­cjent­ka po­win­na naj­pierw po­ra­dzić sobie ze swoją trau­mą.

– Po tak strasz­nych do­świad­cze­niach, trud­no jest od razu roz­wi­nąć skrzy­dła – za­uwa­ża jedna z opie­ku­ją­cych się Aishą osób, Es­ther Hy­ne­man. Nie­wąt­pli­wie dziew­czy­na wraca do zdro­wia i nie może do­cze­kać się za­bie­gu. – Nie boję się – za­pew­nia, po czym szyb­ko do­da­je: – No, może tro­chę się boję. Mam na­dzie­ję, że nie zro­bią mi nic złego.

Jej trud­ne prze­ży­cia spra­wi­ły, że Jes­si­ca Ra­vitz z CNN po­sta­no­wi­ła na­krę­cić o niej re­por­taż. Dzien­ni­kar­ka była w kontr­ak­cie z Aishą pra­wie od chwi­li przy­jaz­du Afgan­ki do Sta­nów Zjed­no­czo­nych, była świad­kiem ra­do­ści dziew­czy­ny z nowej pro­te­zy, a póź­niej jej zmę­cze­nia sztucz­nym nosem. Aisha miesz­ka­ła już w Ka­li­for­nii, Nowym Jorku, a teraz żyje w Ma­ry­land, u ro­dzi­ny, która się nią za­opie­ko­wa­ła. I choć jesz­cze nie­daw­no nie umia­ła pisać ani czy­tać, dziś nie boi się już mówić po an­giel­sku, z przy­jem­no­ścią oglą­da filmy Bol­ly­wo­od i słu­cha mu­zy­ki.

Matka Aishy zmar­ła, gdy dziew­czyn­ka była jesz­cze mała. Gdy miała dwa­na­ście lat, jeden z wuj­ków do­pu­ścił się mor­der­stwa. Oj­ciec oddał wtedy Aishę ro­dzi­nie ofia­ry, by w ten spo­sób spła­cić dług swo­ich krew­nych. Zmu­szo­no ją do ślubu, drę­czo­no, ka­za­no spać wśród zwie­rząt. Dziew­czy­na zde­cy­do­wa­ła się uciec, jed­nak zła­pa­no ją i wsa­dzo­no do wię­zie­nia. Jej teść do­pro­wa­dził do tego, że "ta­li­bań­ski wy­miar spra­wie­dli­wo­ści" ska­zał ją na oka­le­cze­nie nosa i uszu. Na­stęp­nie tra­fi­ła do schro­ni­ska, gdzie jedna z ko­biet opie­ko­wa­ła się nią aż do chwi­li, gdy o losie Aishy do­wie­dział się cały świat, a ona sama wy­je­cha­ła z Afga­ni­sta­nu.

W Ka­li­for­nii za­pew­nio­no jej pro­te­zę i dobrą opie­kę, w Be­ver­ly Hills szła po czer­wo­nym dy­wa­nie i ści­ska­ła ręce sław­nych ludzi. Jed­nak we­wnątrz cały czas tra­wił ją ból. Nie umia­ła żyć bez to­wa­rzy­stwa ko­bie­ty, która ura­to­wa­ła ją z Ka­bu­lu, nie ro­zu­mia­ła za­chod­nie­go spo­łe­czeń­stwa. Le­ka­rze do­szli do wnio­sku, że nie jest go­to­wa na ope­ra­cję re­kon­struk­cji twa­rzy. Jedno ze sto­wa­rzy­szeń dzia­ła­ją­cych na rzecz afgań­skich ko­biet zde­cy­do­wa­ło się jej pomóc i udo­stęp­nić jedno ze swo­ich miesz­kań w Qu­eens. Tam za­czę­ła uczyć się no­we­go życia. Po­lu­bi­ła buty na ob­ca­sach i ma­ga­zy­ny mody. I za­czę­ła za­zdro­ścić urody innym dziew­czy­nom.

Jej życie zmie­ni­ło się po­now­nie w li­sto­pa­dzie 2011 roku. Sama zde­cy­do­wa­ła, że chce się prze­nieść do Ma­ry­land i za­miesz­kać w domu afgań­skie­go mał­żeń­stwa. Te­ra­peu­ci od­czy­tu­ją to jako znak, że doj­rze­wa do sa­mo­dziel­ne­go życia. Po kilku mie­sią­cach od prze­pro­wadz­ki Mati Ar­sa­la i Ja­mi­la Ra­so­uli-Ar­sa­la ad­op­to­wa­li Aishę. – Widzi, co to zna­czy żyć w ro­dzi­nie, a to dla niej no­wość – mówi Ja­mi­la. – Ob­ser­wu­je­my, jak z dnia na dzień ma się coraz le­piej – do­da­je Mati. Aisha cały czas uczy się, ma przy­ja­ciół, zro­zu­mia­ła, że musi uczest­ni­czyć w pra­cach do­mo­wych. Jak mówi Ja­mi­la, "cho­dzi o to, by po ope­ra­cji była nie­za­leż­ną osobą". Opie­ku­no­wie za­pew­nia­ją, że teraz naj­więk­szym ma­rze­niem dziew­czy­ny jest "ładny nos".

>>>>

To cieszy ze ma sie ku dobremu ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 17:32, 05 Lip 2012    Temat postu:

Pakistan: mężczyzna zlinczowany przez tłum za obrazę Koranu

Tłum roz­wście­czo­nych mu­zuł­ma­nów pobił na śmierć męż­czy­znę oskar­żo­ne­go o pro­fa­na­cję Ko­ra­nu - po­in­for­mo­wa­ła w środę po­li­cja w mie­ście Ba­ha­wal­pur w pa­ki­stań­skim Pen­dża­bie. Do lin­czu do­szło we wto­rek w jed­nym z naj­bar­dziej kon­ser­wa­tyw­nych re­gio­nów kraju.

Wcze­śniej męż­czy­zna zo­stał za­trzy­ma­ny przez po­li­cję, po­nie­waż miesz­kań­cy oskar­ży­li go o roz­rzu­ca­nie na ulicy kart wy­rwa­nych z Ko­ra­nu, świę­tej księ­gi mu­zuł­ma­nów. W trak­cie prze­słu­cha­nia na po­ste­run­ku po­li­cji roz­le­gły się z umiesz­czo­nych na mi­na­re­cie gło­śni­ków na­wo­ły­wa­nia, wzy­wa­ją­ce miesz­kań­ców do uka­ra­nia spraw­cy bluź­nier­stwa.

W ciągu kilku go­dzin przed ko­mi­sa­ria­tem zgro­ma­dzi­ły się ty­sią­ce osób. Jak za­pew­nił ofi­cer miej­sco­wej po­li­cji Mo­ham­med Azhar Gujar, na po­ste­run­ku sta­ra­no się chro­nić za­trzy­ma­ne­go, jed­nak coraz bar­dziej agre­syw­ny tłum pró­bo­wał we­drzeć się do środ­ka. Ran­nych zo­sta­ło kilku po­li­cjan­tów; pod­pa­lo­no rów­nież kilka po­li­cyj­nych sa­mo­cho­dów.

Roz­wście­cze­ni lu­dzie w końcu wy­cią­gnę­li męż­czy­znę na ulicę, po­bi­li, a jego ciało spa­li­li. Na­stęp­nie ty­sią­ce ludzi za­ata­ko­wa­ły dom szefa lo­kal­nej po­li­cji, któ­re­mu spa­lo­no meble i część do­byt­ku.

Nie jest jasne, ja­kie­go wy­zna­nia był za­bi­ty męż­czy­zna, który - jak przy­znał Gujar - spra­wiał wra­że­nie nie­po­czy­tal­ne­go.

We­dług pa­ki­stań­skie­go prawa ob­ra­za Ko­ra­nu lub is­lam­skich pro­ro­ków za­gro­żo­na jest nawet karą śmier­ci. Cho­ciaż od kil­ku­dzie­się­ciu lat w Pa­ki­sta­nie nie wy­ko­na­no kary śmier­ci za bluź­nier­stwo, a sądy ape­la­cyj­ne za­mie­nia­ją ją ru­ty­no­wo na wię­zie­nie lub w ogóle anu­lu­ją wy­ro­ki niż­szej in­stan­cji, rząd nie za­mie­rza zmie­niać prawa.

Zda­rza­ją się przy­pad­ki, w któ­rych spra­wie­dli­wość wy­mie­rza­na jest jed­nak sa­mo­wol­nie, a wszel­kie próby zmia­ny obec­ne­go prawa spo­ty­ka­ją się z głę­bo­kim spo­łecz­nym sprze­ci­wem. W ze­szłym roku dwaj wpły­wo­wi pa­ki­stań­scy po­li­ty­cy, któ­rzy wy­po­wia­da­li się prze­ciw­ko su­ro­wej karze za bluź­nier­stwo, zo­sta­li za­bi­ci w za­ma­chach przez is­lam­skich eks­tre­mi­stów.

Wśród 167 mln miesz­kań­ców Pa­ki­sta­nu tylko około 3 proc. jest in­ne­go wy­zna­nia niż islam.

>>>>

Jak widzicie wystarczy ze wskaza was placem i juz tlum opetany przez diabla rzuca sie na was i rozrywa na kawalki . To jest wyrazny przyklad dzialania diabla !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 18:22, 05 Lip 2012    Temat postu:

Okrutny mord w Afganistanie. Rośnie fala zabójstwo ,,honorowych''.

Do okrutnego mordu doszło w Afganistanie, gdzie mężczyzna zabił swoją byłą żonę i dwoje małych dzieci odcinając im głowy. Według policji było to tzw. zabójstwo honorowe - podaje Reuters. Organizacje humanitarne alarmują, że w Afganistanie lawinowo wzrasta liczba podobnych zbrodni.

Jak poinformowała policja w Ghazni, stolicy prowincji o tej samej nazwie, napastnik włamał się do domu rozwiedzionej z nim 30-latki i zabił ją wraz z 8-letnim synem i 9-letnią córką.

Według lokalnego funkcjonariusza, którego cytuje Reuters, dzieci były świadkami zbrodni, dlatego również zostały zamordowane. Mężczyzna odciął swoim ofiarom głowy, ocalała jedynie najmłodsza, 2-letnia córka.

Szefowa regionalnego departamentu ds. kobiet poinformowała, że zamordowana kobieta rozwiodła się przed rokiem, po niemal 10 latach koszmaru, w trakcie którego wielokrotnie padała ofiarą przemocy ze strony brutalnego męża. Dla mężczyzny ucieczka żony z trojgiem dzieci była upokorzeniem nie do zniesienia.

Nieszczęsny los Afganek

Organizacje praw człowieka alarmują, że w ostatnim roku w Afganistanie znacząco wzrosła liczba ataków wymierzonych w kobiety. Winą za taki stan obarczają rząd Hamida Karzaja, który przykłada coraz mniejszą wagę do przestrzegania praw kobiet, przygotowując sobie pole do negocjacji z nieprzejednanymi w tej kwestii talibami.

Po obaleniu talibskiego reżimu w 2001 roku los kobiet w Afganistanie zmienił się diametralnie - przynajmniej na papierze. Zdobyły szeroki dostęp do edukacji, zrównano je w prawach z mężczyznami, a nawet zastrzeżono dla nich jedną czwartą miejsc w parlamencie. Jednak poza Kabulem i większymi miastami, o życiu codziennym Afganek nadal decydowały surowe obyczaje, wynikające z tradycji i nakazów religii.

Teraz realne jest zagrożenie, że zostanie zabrana nawet namiastka tego, co udało się wywalczyć. Rząd Karzaja wie, że po wyjściu wojsk NATO w 2014 roku będzie musiał usiąść z talibami do rozmów. Dlatego wysyła czytelne sygnały, które mają ułatwić osiągnięcie porozumienia i podzielenie się z nimi władzą.

Czytaj więcej: Czy Zachód zapomina o afgańskich kobietach?

Wiosną, zabiegając o poparcie konserwatywnych mułłów i mieszkańców wsi, prezydent Karzaj poparł edykt Rady Ulemów, stwierdzający, że "mężczyzna jest fundamentem porządku społecznego, a kobieta pełni w nim rolę drugorzędną". Edykt zezwalał też mężczyznom na stosowanie kar cielesnych wobec żon, nieokazujących im posłuszeństwa.

Rezultat nowej polityki afgańskich władz jest taki, że tylko w marcu i kwietniu w kraju zanotowano 16 przypadków "honorowych zabójstw", podczas gdy w całym 2011 roku takich zbrodni było tylko 20. Od 2001 roku liczba podobnych morderstw nigdy nie przekroczyła 20 rocznie - pisze Reuters.

Śmierć za splamienie honoru

Zabójstwa honorowe to mordy popełniane przez członków rodziny na swoich bliskich, motywowane chęcią "zmycia hańby" z rodu. Do zabójstw na tym tle dochodzi najczęściej w kulturze islamu, jednak według danych ONZ zdarzają się również w wiejskich społecznościach hinduskich.

Ofiarami morderstw honorowych najczęściej bywają młode kobiety, zazwyczaj żyjące w tradycyjnych i konserwatywnych społecznościach, w których reputacja żony czy córki stanowi o reputacji całej rodziny.

Według ONZ-owskiej organizacji UNPF, ofiarami takich zbrodni pada ok. 5 tys. kobiet rocznie. Jednak organizacje broniące praw człowiek twierdzą, że liczba ta jest o wiele większa.

>>>>

Szatan latwo nie odpuszcza a jak widzimy w karjch islamu przegrywa . Walka o wolnosc wygrywa - stare zlo pada . I padnie ostatecznie ale ofiary beda ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 19:59, 22 Sty 2013    Temat postu:

"Muzułmański patrol" terroryzuje mieszkańców Londynu

Grupa młodych mężczyzn, nazywająca siebie "muzułmańskim patrolem", opublikowała w sieci film, na którym widać, jak zaprowadza islamski porządek na ulicach Londynu - podaje "Daily Mail".

Zakapturzeni muzułmanie zaczepiali przechodniów, odbierając ludziom zakazany przez islam alkohol, a kobietom nakazując zakryć odsłonięte fragmenty ciała. Grupa obraża mieszkanki Londynu, nazywając je "nagimi zwierzętami bez szacunku do siebie". Film z "patrolu" zatytułowali "Prawda o sobotniej nocy".

- Nie obchodzi nas, czy jesteście oburzeni - mówi w jednej wymianie zdań muzułmanin, stwierdzając, że jego grupa "zaprowadza islam na waszych karkach".

Według "muzułmańskiego patrolu" londyńczycy prowadzą "nieczyste życie". Krzyczą też do przechodniów, że znajdują się na "muzułmańskim terenie". Na uwagę jednej z kobiet, że są w Wielkiej Brytanii odpowiedzieli, że "nie szanują tych, którzy sprzeciwiają się Bogu".

Na innym filmie zamieszczonym w sieci przez tę samą grupę widać, jak niszczą reklamy damskiej bielizny.

"Daily Mail" przytacza wypowiedź Mohammeda Szafika z Fundacji Ramadan, islamskiej organizacji promującej pokojową koegzystencję różnych kultur, który potępił działania "muzułmańskiego patrolu".

- Żyjemy w Wielkiej Brytanii i obowiązuje nas brytyjskie prawo, nie powinno być zgody na rządy motłochu. Jeżeli ludzie angażują się w tego typu zachowanie, to jest to niepokojące, ale to odosobniony incydent - powiedział Szafik.

...

Kolejne swiry .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 22:16, 07 Kwi 2013    Temat postu:

Uznany islamski profesor: "Nienawidzę chrześcijan, nienawidzę ich zapachu, czuję do nich wstręt, jestem nimi zniesmaczony"

[link widoczny dla zalogowanych]

Abdullah Badr

Egipski specjalista od islamu, prof. Abdullah Badr, wyraził publicznie swoją wrogość do wyznawców Chrystusa, wpisującą się w muzułmańską kulturę pogardy wobec chrześcijaństwa. Ten piewca Koranu został skazany za czasów Hosniego Mubaraka na 10 lat więzienia. Niedawno został oswobodzony przez prezydenta Mohammeda Mursiego.
W najnowszej analizie Badra, która dotyczy drugiej części doktryny islamskiej niezgody „wala wabara” („Miłość i nienawiść”), można przeczytać, że „prawdziwy muzułmanin musi kochać innych muzułmanów oraz odczuwać nienawiść i wstręt do nie-muzułmanów”. Badr przyznał, że chrześcijanie napawają go do tego stopnia wstrętem, że nie mógłby napić się ze szklanki, która była dotknięta przez jednego z nich.
-To nie jest kwestia pobożności, ale wstrętu. Odczuwam wstręt. Czy wy to rozumiecie? Wstręt, jestem zniesmaczony, nie mogę znosić ich zapachu. Nie lubię ich, to jest mój wybór. Napawa mnie wstrętem ich zapach, ich wygląd, to wszystko mnie zniesmacza – deklarował islamski filozof podczas konferencji naukowej, na której wygłaszał swój referat.
Badr wskazywał, że co prawda szariat nie zabrania muzułmanom jedzenia potraw przyrządzonych przez chrześcijan, to jednak to pożywienie staje mu w gardle. Opowiadał, że kiedyś kupił na targu w Kairze żywność, ale zobaczył krzyż na murze, co oznaczało, że sprzedawca sklepu był chrześcijaninem, więc natychmiast dał ją na ulicy pierwszemu napotkanemu przechodniowi.
Islamista uważa, że wstręt i nienawiść w stosunku do chrześcijan i innych niewierzących powinny znaleźć się w centrum postaw muzułmanów. Jak twierdzi, nie może to być tylko jakaś demonstracja przed innymi muzułmanami."

[link widoczny dla zalogowanych]

"Odpowiadaj dobrem na zło, a zniszczysz w podłym człowieku zadowolenie ze zła." Lew Tołstoj

....

Macie tutaj opetanego . Sam przyznaje ze nie wie kto nim kieruje . Jest to demon . Jest niebezpieczny bo nosi tytul profesora . A to juz przypomina hitleryzm . Niemcy tez byli wyksztalceni .
Bóg jest Miłością . Kto glosi nienawisc jest od diabla . Strzezcie sie bo on was chce w piekle . Tam jest nienawisc .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 14:39, 01 Lip 2013    Temat postu:

Pakistańczyk zabił własne siostry, bo nagrały jak tańczą w deszczu?

Dwie nastoletnie siostry z Chilas w Pakistanie zostały zamordowane za splamienie honoru rodziny. Wyrok najprawdopodobniej wykonał ich przyrodni brat. Mężczyzna miał je zastrzelić, bo zostały sfilmowane podczas tańca w deszczu, a nagranie, które obiegło okolicę, oburzyło konserwatywną społeczność - donosi serwis dawn.com.

15-letnia Nur Basra i 16-letnia Nur Sheza zginęły w niedzielę. Ich dom został napadnięty przez bandę zamaskowanych napastników, którzy zastrzelili siostry i ich matkę. Bezpośrednią przyczyną ataku było krążące po miasteczku nagranie, przedstawiające je podczas zabawy i tańca w deszczu.

Policja wszczęła śledztwo w sprawie potrójnego morderstwa, jedno z rodzeństwa zabitych sióstr wniosło skargę na przyrodniego brata, który najprawdopodobniej dokonał zbrodni. Mężczyzna ukrywa się przed policją, a czterech wspólników, którzy brali udział w ataku, obciążyło go zeznaniami.

Komisja ds. Praw Człowieka w Pakistanie wyliczyła, że w 2011 roku ofiarą morderstw honorowych padły co najmniej 943 kobiety. Inne organizacje potwierdzają te szacunki, podając, że rokrocznie dochodzi do około tysiąca takich zabójstw.

Zbrodnie te popełniane są przeważnie przez mężczyzn na kobietach z ich własnych rodzin. Motywem bywa często wejście niezamężnej kobiety w związek z mężczyzną bez zgody jej rodziny lub niechęć do zawarcia związku zaaranżowanego przez krewnych.

Do zabójstw na tym tle dochodzi najczęściej w kulturze islamu, jednak według danych ONZ zdarzają się również w wiejskich społecznościach hinduskich.

>>>>

Horror . Co tym zwyrodnialcom sie roi . Kobieta nie tak spojrzy czy sie poruszy i juz mord ! To sa niewolnicy szatana .



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy