Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 14:55, 17 Cze 2011 Temat postu: Gigantyczna korupcja w Chinach ! |
|
|
Chiński bank centralny: skorumpowani urzędnicy skradli 120 mld USD
Od połowy lat 90. skorumpowani urzędnicy skradli ponad 120 mld dolarów i uciekli z nimi za granicę, głównie do USA - podał w opublikowanych w tym tygodniu badaniach bank centralny Chin.
Według tego opracowania od 16 do 18 tysięcy urzędników państwowych i dyrektorów przedsiębiorstw państwowych wyprowadziło z Chin około 800 mld juanów od połowy lat 90. do 2008 roku.
Część z nich wywoziła gotówkę w walizkach. Wykorzystywano też legalne formy transferu, takie jak zagraniczne konta, karty kredytowe, inwestycje w nieruchomości albo przedmioty kolekcjonerskie. Najczęściej pieniądze wyprowadzano do USA, Australii, Kanady i Holandii.
Kradzieże maskowano transakcjami biznesowymi poprzez zakładanie prywatnych firm, na rachunek których wpływały pieniądze.
>>>>>
A ile nakradli towarzysze z partii ktorzy nigdzie nie uciekli ! Pewnie 10 RAZY TYLE !!!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 10:23, 24 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
Największa partia na świecie w Chinach
Komunistyczna Partia Chin (KPCh), największa partia polityczna na świecie, poinformowała w piątek, że liczba jej członków przekroczyła w ubiegłym roku 80 mln, czyli wynosi niemal tyle ilu jest mieszkańców Niemiec.
Liczba osób należących w Chinach do rządzącej partii wzrosła w 2010 roku do 80,27 mln i była o 2 mln większa niż w roku 2009 - poinformował na konferencji prasowej wysokiej rangi funkcjonariusz KPCh, Wang Qinfeng.
Jak podkreśla agencja AP członkostwo w partii komunistycznej oznacza w Chinach awans społeczny i dostęp do stanowisk, które często pociągają za sobą dodatkowe korzyści związane np. z opieką medyczną czy emeryturami.
Według Wanga w 2010 roku o członkostwo starało się 21 mln ludzi, jednak przyjęto tylko 14 proc.
Ubiegający się o członkostwo w KPCh potrzebują rekomendacji od obecnych członków oraz z miejsca pracy świadczących o ich lojalności i "dobrym zachowaniu". Muszą również przedstawić esej na temat poparcia dla partii komunistycznej.
1 lipca KPCh będzie obchodziła 90. rocznicę powstania. Z tej okazji państwowe media publikują informacje, w których przekonują, że Chiny właśnie jej zawdzięczają szybki rozwój gospodarczy.
Według Wanga 24 mln członków partii to rolnicy, ponad 38 proc. to kobiety, a ponad jedna czwarta ma mniej niż 35 lat.
>>>>>
Tylko to nie jest partia a olbrzymia biurokracja !!!
Pomyslcie jakie oni afery robia i przekrety !!! Taka masa darmozjadow !!!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 10:03, 29 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
Pekińskim złodziejom ciągle Mao : chcą prawie 2 mln dolarów od dysydenta
Fiskalne władze w Pekinie chcą, by niedawno wypuszczony na wolność za kaucją chiński artysta i dysydent Ai Weiwei zapłacił około dwóch milionów dolarów zaległych podatków i grzywien - poinformował we wtorek jego bliski przyjaciel.
Liu Xiaoyuan powiedział, że pekiński urząd podatkowy przysłał artyście wezwanie do zapłacenia równowartości około 770 tys. dolarów podatków i równowartości około 1,1 mln dolarów nałożonych grzywien.
Według Liu, który był obecny w poniedziałek przy wręczeniu wezwania, Ai ma trzy dni na pisemne odwołanie się w tej sprawie. Sam artysta odmówił wypowiedzi, powołując się na warunki zwolnienia go za kaucją, które wymagają, by nie udzielał wywiadów.
Ai został zwolniony 22 czerwca po tym jak ponad dwa i pół miesiąca był przetrzymywany w nieznanym miejscu, a obecnie nie ma prawa opuszczać miasta zamieszkania bez pozwolenia. Według oficjalnej agencji Xinhua, Ai został zwolniony, bo przyznał się do winy oraz ze względu na cukrzycę, na którą cierpi.
Artysta, który od lat krytykuje władze Chin, został zatrzymany na początku kwietnia, gdy próbował opuścić kraj samolotem. Wywołało to ostre protesty w krajach zachodnich oraz w zagranicznych środowiskach artystycznych.
Według rodziny faktycznym powodem zatrzymania Aia była działalność na rzecz praw człowieka i krytyka władz. 54-letni artysta naraził się władzom, nazywając chińskich przywódców "gangsterami". Prowadził też kampanię społeczną, która miała zmusić rząd do opublikowania pełnej liczby ofiar trzęsienia ziemi w Syczuanie w 2008 roku.
Ai jest m.in. współtwórcą narodowego stadionu w Pekinie, zwanego Ptasim Gniazdem.
>>>>>>
Gangsterzy z Pekinu chca go jeszcze ograbic z pieniedzy bo ciagle im Mao ! Wyjatkowo zwyrodnialy rezim a zachod z nimi podpisuje umowy TFU !!!
A ile oni nakradli ?
Jesli poprzednio w latach 96- 2008 - 120 mld $ !!!!
To ile ukradly pozostale miliony towarzyszy ?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 11:49, 19 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Wykonano karę śmierci na urzędnikach skazanych za łapówki
W Chinach stracono dwóch byłych wiceburmistrzów ze wschodniej części kraju, którzy zostali uznani za winnych łapówkarstwa. Jak podaje agencja Xinhua wyrok wykonano dzisiaj rano czasu miejscowego.
Xu Maiyong z miasta Hangzhou w prowincji Zhejiang został uznany za winnego łapówkarstwa, defraudacji oraz nadużycia władzy i skazany na karę śmierci w maju. Z kolei Jiang Renjie z Suzhou w prowincji Jiangsu został osądzony i skazany za łapówkarstwo w 2008 roku.
Obaj urzędnicy odwoływali się od wyroków, ale sąd wyższej instancji nie uwzględnił ich apelacji.
Jak pisze Associated Press korupcja jest szeroko rozpowszechnionym zjawiskiem wśród chińskich urzędników, jednak niewiele spraw kończy się wydaniem wyroku śmierci, chyba, że związane są one z morderstwem lud innym przestępstwem, którego dokonano z użyciem przemocy.
>>>>>
Same represje nic nie dadza jak nie bedzie wolnosci... System komunistyczne generuje patologie i nawet Stalin ciaglymi egzekucjami nic nie osiagnal...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 17:34, 13 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
W Chinach oburzenie przywilejami elit
Oburzenie chińskiej opinii publicznej przywilejami elit politycznych wzbudził kolejny incydent z udziałem syna znanego generała; nastolatek, prowadzący luksusowy samochód, pobił parę, z którą miał stłuczkę.
Li Tianyi, syn znanego z występów muzycznych generała Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej Li Shuangjianga, w ubiegłym tygodniu w Pekinie wjechał swoim podrasowanym BMW w inny samochód. Następnie on i jego kolega, prowadzący inny luksusowy pojazd, wysiedli i pobili parę, z którą młody Li miał stłuczkę. Krzyczeli przy tym do przyglądających się całej sytuacji przechodniów, by "nie ważyli się dzwonić na 110", które jest w Chinach numerem alarmowym - relacjonują chińskie media.15-letni Li nie miał prawa jazdy, a jego kolega prowadził samochód, którego rejestracja wskazywała, że jest to pojazd uprzywilejowany. Policja niechętnie kontroluje samochody z takimi rejestracjami, chociaż według chińskich mediów akurat ta była fałszywa.
Generał i jego syn stali się po tym zdarzeniu najnowszym celem ataków i skarg, na to że dzieci uprzywilejowanej elity Partii Komunistycznej mogą bezkarnie łamać prawo dzięki wpływowym rodzicom.
Obaj młodzieńcy zostali zatrzymani pod zarzutem "sprawiania kłopotów". Wielu chińskich internautów domaga się dla nich surowych kar.
-Jak młody człowiek może być tak arogancki i pozbawiony sumienia - pisze autor jednego z komentarzy na popularnym w Chinach mikroblogu sina.com.- Masz wpływowych rodziców, więc możesz robić co ci się podoba? Nikt nie zadzwoni po policję - dodaje inny internauta.
72-letni Li Shuangjiang, przeprosił za działania swojego syna i obiecał odszkodowania dla zaatakowanej pary.
W ubiegłym roku chiński sąd skazał 22-latka, który potrącił studentkę na jednym z uniwersytetów na północy kraju na sześć lat więzienia. Po zdarzeniu kierowca krzyczał: "Pozwij mnie, jeśli masz odwagę. Mój ojciec to Li Gang!". Młody kierowca został aresztowany, gdy w internecie wybuchła fala oburzenia, którą wzniecili studenci.Li Gang był wiceszefem policji w prowincji. Od tego czasu ostrzeżenia jego syna stały się w Chinach synonimem niechęci władz do konfrontacji z wpływowymi rodzinami.
>>>>>
No tak bezczelnosc komunistycznych feudałów to ,,normalka''... ,,Zwyczajny komunizm''...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 13:10, 16 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Syn chińskiego generała aresztowany za napaść
Piętnastoletni syn generała armii chińskiej został umieszczony w areszcie dla nieletnich po brutalnym pobiciu na pekińskiej ulicy pewnego małżeństwa.
Z pierwszych ustaleń śledztwa wynika, że Li Tianyi 6 września "napadł fizycznie na pewną parę i uszkodził jej samochód" - podała w czwartek wieczorem agencja Xinhua.Nastolatek prowadził BMW bez numerów rejestracyjnych, a za nim podążał jego kolega w audi. Z nieustalonych przyczyn obaj młodzi ludzie wyskoczyli ze swoich samochodów i przez trzy minuty bili małżeństwo na oczach dziecka tej pary - informują świadkowie, których cytuje prasa.
Jak powiedziała żona zaatakowanego mężczyzny, doznał on urazu nosa i oka, a na głowie założono mu 11 szwów. Według słów świadków, napastnicy powiedzieli do świadków: "Kto się odważy zadzwonić po policję?". Zostali jednak zatrzymani przez okolicznych mieszkańców przy próbie ucieczki.
Incydent wywołał oburzenie internautów, którzy potraktowali go jako kolejny przykład oburzającego zachowania dzieci członków elit, przekonanych o swojej bezkarności.
72-letni generał Li Shuangjiang przeprosił za zachowanie swojego syna i zapłacił odszkodowanie zaatakowanej parze.W ubiegłym roku chiński sąd skazał 22-latka, który potrącił studentkę na jednym z uniwersytetów na północy kraju, na sześć lat więzienia. Po zdarzeniu kierowca krzyczał: - Pozwij mnie, jeśli masz odwagę. Mój ojciec to Li Gang!. Młody kierowca został aresztowany, gdy w internecie wybuchła fala oburzenia. Li Gang był wiceszefem policji w prowincji.
>>>>
Musieli go aresztowac na pokaz bo sprawa nabrala rozglosu ale w takim spolecznestwie z taka klika przy zlobie takie aresztowania zawsze beda wyjatkiem ... System komunistyczny to calkowita bezkarnosc wladzy...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 20:19, 02 Lis 2011 Temat postu: |
|
|
Raport TI: Firmy z Chin i Rosji najczęściej dają łapówki
Przedsiębiorstwa z Rosji i Chin działające za granicą wręczają łapówki najczęściej - wynika z opublikowanego dziś raportu zwalczającej korupcję organizacji Transparency International (TI) z siedzibą w Berlinie.
Raport obejmuje 28 państw o największych gospodarkach na świecie. W badaniu 3 tysiące osób na stanowiskach kierowniczych poproszono o odpowiedź na pytanie, jakie ich zdaniem jest prawdopodobieństwo wręczenia łapówki przez firmę z każdego z krajów ujętych w zestawieniu. W konsekwencji uzyskano tzw. wskaźnik łapówkarstwa BPI (Bribe Payers Index).
Niechlubne miejsca w ogonie listy zajęły, patrząc od końca, Rosja, Chiny, Meksyk, Indonezja i Zjednoczone Emiraty Arabskie.
Z kolei na szczycie znajdują się ex aequo Holandia i Szwajcaria; za nimi uplasowały się Belgia, Niemcy, Japonia, Australia i Kanada. Wielkie gospodarki europejskie - Francja, Wielka Brytania i Włochy - oraz USA zajęły miejsca w środkowej części zestawienia.
Bardzo niekorzystna pozycja Chin i Rosji "budzi szczególne zaniepokojenie" - podkreśla TI. - Biorąc pod uwagę, że coraz więcej przedsiębiorstw z tych państw otwiera działalność za granicą, łapówkarstwo i korupcja mogą odbić się na społeczeństwach, w których działają, oraz na uczciwej konkurencji z innymi firmami - zaznaczono.
Badanie wykazało, że łapówki wręczane są równie często innym firmom co rządowym urzędnikom.
Wśród branż, w których nielegalne "gratisy" wręcza się najczęściej, znalazły się zamówienia publiczne i sektor budowlany, a także m.in. górnictwo, przemysł naftowy i gazowy oraz usługi prawne.
Publiczne przetargi - zazwyczaj duże, skomplikowane i angażujące licznych podwykonawców - oferują szczególnie wiele okazji do zawyżania kosztów i ukrywania niedozwolonych płatności. Z kolei łapówki w sektorze budowlanym mogą negatywnie odbić się na standardach bezpieczeństwa.
Branże najmniej podatne na proceder to rolnictwo, przemysł lekki, cywilny przemysł lotniczy i technologie informatyczne. Autorzy raportu apelują do społeczności międzynarodowej, by podatnym na łapówkarstwo firmom zakazywać działalności za granicą. TI podkreśla, że w porównaniu z ostatnim raportem z 2008 roku w żadnym z badanych państw nie odnotowano znacznej poprawy.
>>>>>
No tak ! Coz za ,,niespodzianka'' . Kto by sie spodziewal ze te tak milujace czlowieka kraje zwlaszcza w Syrii przoduja w takiej dziedzinie ! :O))))
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 13:51, 10 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Chiny: partyjny reformator zapowiada deklaracje majątkowe urzędników
Jeden z głównych chińskich przywódców partyjnych zapowiedział w piątek stopniowe wdrażanie nakazu składania deklaracji majątkowych przez urzędników. Chińskie władze starają się ujarzmić wszechobecną korupcję, która wywołuje powszechny gniew w społeczeństwie.
Uważany za jednego z największych orędowników reform wśród członków wpływowego Biura Politycznego Komitetu Centralnego partii Wang Yang (czyt. Łang Jang) powiedział dziennikarzom, że rządzona przez niego prowincja Guangdong opracowuje obecnie procedury składania oświadczeń majątkowych przez urzędników, a w przyszłości takie oświadczenia będą wymagane od urzędników w całym kraju.
„Stopniowo wszyscy urzędnicy złożą oświadczenia majątkowe” - oświadczył Wang po spotkaniu z delegatami z prowincji Guangdong na XVIII krajowy zjazd Komunistycznej Partii Chin (KPCh) w Pekinie. Nie określił jednak, kiedy dokładnie ma to nastąpić.
Podczas zjazdu władza w kraju i partii ma zostać przekazana nowemu pokoleniu przywódców. Jednym z głównych wyzwań, jakie przed nimi staną, będzie konieczność zwalczenia korupcji wśród urzędników państwowych i ich rodzin. To wszechobecne zjawisko, z którym partia od lat nie może sobie poradzić; pogłębia ono niezadowolenie społeczne i motywuje wiele z dziesiątków tysięcy protestów, do jakich dochodzi w Chinach każdego roku – pisze agencja AP.
Przypadki skorumpowanych urzędników są regularnie nagłaśniane przez media i oburzonych internautów. Blogerzy wytykają partyjnym liderom posiadanie wielu domów, drogich samochodów czy ekskluzywnych zegarków, na które nie mogliby sobie pozwolić, gdyby utrzymywali się tylko z oficjalnej urzędniczej pensji. Zdarza się, że stawiane przez blogerów zarzuty potwierdzają się potem w śledztwach policyjnych.
Walka z korupcją stała się jednym z motywów przewodnich wystąpień chińskich przywódców podczas krajowego zjazdu. W czwartkowym przemówieniu otwierającym zjazd prezydent Hu Jintao (czt. Hu Dzintao) ostrzegł, że „brak właściwego podejścia do tego problemu może okazać się fatalny w skutkach dla partii i spowodować nawet załamanie partii i państwa”.
Według ekspertów wprowadzenie w życie długo oczekiwanego prawa nakazującego urzędnikom składanie oświadczeń majątkowych byłoby milowym krokiem w walce z korupcją, krokiem w stronę otwartości i przejrzystości funkcjonowania rządu.
Za zwolennika wprowadzenia takiego obowiązku uważany jest też premier Wen Jiabao (czyt. Łen Dziabao), któremu „New York Times” zarzucił niedawno, że w czasie sprawowania urzędu jego rodzina zgromadziła aktywa warte 2,7 mld dolarów (ok. 9 mld zł). W odpowiedzi Wen zażądał zbadania sprawy w oficjalnym dochodzeniu i zadeklarował gotowość do podania informacji na temat majątku swojej rodziny do wiadomości publicznej.
56-letni Wang Yang reputację reformatora zawdzięcza m.in. precedensowemu sposobowi, w jaki w grudniu ub.r. poradził sobie z konfliktem pomiędzy władzami a zbuntowanymi mieszkańcami wsi Wukan (czyt. Łukan) w prowincji Guangdong. Rolnicy wszczęli tam protesty przeciwko wywłaszczeniom ziemi, a w odpowiedzi policja otoczyła wieś, odcinając ją od świata. Incydent, nazywany „oblężeniem Wukanu”, był szeroko opisywany w zagranicznych mediach. Po 11 dniach blokady i bezowocnych negocjacji pomiędzy stronami Wang zezwolił mieszkańcom na przeprowadzenie demokratycznych wyborów nowych władz wsi i nakazał wszczęcie dochodzenia w sprawie zawłaszczania ziemi przez urzędników.
Wang był do niedawna typowany do zajęcia podczas zjazdu miejsca w Stałym Komitecie Biura Politycznego – naczelnym organie kierowniczym partii. Część obserwatorów widziała w nim siłę, która może zainicjować w Chinach głębokie reformy polityczne i gospodarcze na wzór liberalnej prowincji Guangdong, a nawet demokratyzację kraju. Z najnowszych informacji hongkońskiego dziennika „South China Morning Post” wynika jednak, że Wang prawdopodobnie zostanie pominięty przy obsadzaniu potężnego Komitetu, a na swój czas będzie musiał poczekać kolejne 10 lat.
Chociaż nazwiska nowych przywódców zostaną oficjalnie ogłoszone dopiero na zakończenie zjazdu, obserwatorzy od dawna są zgodni, że fotel prezydenta po Hu Jintao przejmie obecny wiceprezydent kraju Xi Jinping (Si Dzinping), a nowym premierem zostanie obecny wicepremier Li Keqiang (Li Keciang). W opinii ekspertów niezależnie od ostatecznego składu Stałego Komitetu szanse na szybkie wprowadzenie przez nową administrację jakichkolwiek poważnych zmian są bardzo małe, gdyż sprzeciwią się temu silne grupy interesu i wpływowi konserwatywni przedstawiciele partyjnej starszyzny.
.....
Zobaczymy jakie beda efekty .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 20:57, 22 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Xi Jinping: "w walce z korupcją trzeba łapać i muchy, i tygrysy"
Xi Jinping, który w marcu obejmie funkcję prezydenta Chin, wezwał do zwalczania korupcji i biurokratycznych uciążliwości, zwłaszcza na niskim szczeblu. Trzeba łapać "i tygrysy, i muchy" - powiedział przywódca Komunistycznej Partii Chin (KPCh).
- Musimy jednocześnie zwalczać i tygrysy, i muchy, badając przypadki łamania prawa przez wiodących urzędników i przeciwdziałając również niezdrowym tendencjom i problemom z korupcją, które zdarzają się wszędzie między ludźmi - powiedział Xi, cytowany przez oficjalną agencję Xinhua.
Dodał, że biurokratom nie może uchodzić na sucho pomijanie zasad i poleceń przekazywanych z góry, czy wybiórcze ich stosowanie.
Na spotkaniu z centralną partyjną komisją dyscyplinarną, Xi powiedział m.in., że nie można pozwolić na "rozwijanie niezdrowych tendencji", których rozwój porównał do budowy muru między partią a ludem, grożącym odcięciem od własnych "korzeni, krwi i siły".
Xi wezwał do ustanowienia "dyscyplinarnego, prewencyjnego" mechanizmu zwalczania korupcji, ale nie podał żadnych szczegółów.
Chińscy biurokraci z dawien dawna mają opinię leniwych, zamiłowanych w papierkowej robocie, skłonnych do pomniejszych korupcyjnych zachowań, co irytuje zwykłych obywateli i przyczynia się do osłabienia zaufania do partii - pisze agencja Reutera.
Xi, od czasu wyboru w listopadzie na przewodniczącego KPCh po Hu Jintao, obiecuje wykorzenienie korupcji bez oglądania się na koszty, ostrzegając przy tym, że dla partii jest to kwestia przetrwania, jeśli nie potraktuje na poważnie tego problemu.
Jednocześnie Xi wykonuje bardziej populistyczne gesty: zakazuje przedstawicielom władzy wygłaszania długich i nudnych przemówień, organizowania oficjalnych nadętych ceremonialnych powitań, a wojskowym - zakrapianych alkoholem bankietów i pobytów w luksusowych hotelach.
Jak jednak ocenia Reuters, bez niezależnego sądownictwa walka z korupcją niemal na pewno spełznie na niczym; zwłaszcza że partia, choć obsesyjnie dążąca do kontroli wszystkiego, nie wysyła żadnych sygnałów świadczących o zamiarze przeprowadzenia reformy aparatu sprawiedliwości.
Walka z korupcją i nadużyciami urzędników jest co roku określana jako jeden z priorytetów chińskiego rządu, ale obecnie ma szczególne znaczenie ze względu na zmianę ekipy rządzącej. Xi Jinping, który za dwa miesiące obejmie prezydenturę po Hu Jintao, wielokrotnie już obiecywał wykorzenienie korupcji w łonie partii, której wizerunek osłabił skandal związany z żoną Bo Xilaia, uważanego za jednego z czołowych kandydatów do Stałego Komitetu Biura Politycznego KC KPCh, czyli do ścisłego kierownictwa chińskiego. Na skutek skandalu, Bo wydalono z partii.
Hu Jintao, otwierając w listopadzie XVIII zjazd KPCh, wezwał do walki z korupcją w szeregach władzy, ostrzegając, że w przypadku niepowodzenia partii i państwu może grozić upadek.
W grudniu kierownictwo KPCh zaangażowało się w krytykowanie ceremonialnych spotkań, luksusowych bankietów i innych ekstrawagancji towarzyszących oficjalnym działaniom przedstawicieli władzy.
Jak zauważa agencja AFP, takie regularnie ogłaszane krytyki i obietnice, pozostające często myśleniem życzeniowym, podsycają niezadowolenie ludności, którą w oczy kłują niebotyczne przywileje liderów władzy.
...
Tak tylko walka z korupcja sluzy tam niszczeniu konkurencji .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 21:40, 01 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
Ucieczka z kasą
Shutterstock
Wielu Chińczyków dorobiło się majątku nielegalnymi metodami. Teraz milionerzy z Państwa Środka wykazują się ogromną pomysłowością w transferze brudnych pieniędzy za granicę.
Liczby robią piorunujące wrażenie: w ciągu ostatnich dziesięciu lat z Chin przetransferowano nielegalnie za granicę prawie trzy biliony dolarów. Blisko połowa wszystkich brudnych pieniędzy, które wyciekają z krajów rozwijających pochodzi z Państwa Środka. Waszyngtońska organizacja pozarządowa Global Financial Integrity wyliczyła, że tylko w 2011 roku mieszkańcy Chińskiej Republiki Ludowej wyprowadzili z ojczyzny 470 mld dolarów, czyli równowartość bez mała rocznego wzrostu gospodarczego kraju.
Przyczyny nielegalnego odpływu gotówki są bardzo różne. Część osób chce korzystniej zainwestować kapitał, bo większość państwowych banków oferuje niskie oprocentowanie i skromną paletę produktów finansowych. Do niedawna Chińczycy inwestowali pieniądze na giełdzie, ale ta forma lokaty kapitału straciła na atrakcyjności po załamaniu kursów na giełdach papierów wartościowych w Szanghaju i Shenzhen. Większość Chińczyków przerzuciła się na rynek nieruchomości. W dużych miastach położonych na wschodnim wybrzeżu ceny nieruchomości osiągnęły poziom europejski, ale i nad sektorem nieruchomości wisi widmo bańki spekulacyjnej.
Drugą grupę, transferującą na wielką skalę brudne pieniądze za granicę stanowią urzędnicy państwowi. Na papierze dostają skromne uposażenie, ale wielu skorumpowanych urzędników zbiło fortuny na braniu łapówek. Urzędnicy inkasują "hongbao" ilekroć nowy kontrakt, czy inwestycja budowlana wymaga stosownego zezwolenia. Stara tradycja wręczania czerwonych kopert z pieniędzmi sięga liczącego 4000 lat Święta Wiosny, kiedy drobnymi datkami obdarowuje się głównie dzieci. Teraz chińscy urzędnicy obchodzą "święto wiosny" praktycznie codziennie.
Nielegalny wywóz pieniędzy z Chin jest bardzo ryzykowny, ponieważ obrót dewizami jest ściśle reglamentowany, a kary - drakońskie. Oficjalnie Chińczyk może wywieźć rocznie równowartość 40 tys. euro. Mimo to coraz więcej zamożnych osób decyduje się na nielegalnych transfer pieniędzy. W Państwie Środka systematycznie przybywa majętnych obywateli. Według statystyk w Chinach żyje milion milionerów z majątkiem o wartości powyżej jednego miliona euro. Według sonadżu przeprowadzonego przez magazyn "Hurun Report“, publikującego co roku ranking najbogatszych Chińczyków, prawie co drugi milioner zastanawia się nad opuszczeniem ojczyzny i przeprowadzką za granicę. Wielu bogaczy boi się o zgromadzoną fortunę, nie ma zaufania do rodzimego wymiaru sprawiedliwości i ma na sumieniu dawanie ogromnych łapówek.
Arystokracja finansowa Państwa Środka emigruje do krajów spełniających trzy zasadnicze kryteria. Nowa ojczyzna nie może mieć podpisanej umowy o ekstradycji z Chinami, powinna zapewnić wysoki poziom edukacji dzieciom i wystawiać wizy nieimigracyjne dla inwestorów i przedsiębiorców, pragnących prowadzić działalność biznesową na dużą skalę. Majętni Chińczycy chętnie osiedlają się w Kanadzie, Stanach Zjednoczonych, Australii, Nowej Zelandii, Wielkiej Brytanii albo Singapurze. Przykładowo w 2009 roku Stany Zjednoczone przyznały 53 procent wiz nieimigracyjnych inwestorom z Chin. Rok wcześniej urzędnicy migracyjni wkleili aż 70 procent zezwoleń na wjazd do Kanady w chińskie paszporty.
Kanadyjskie służby celne zbierają obfite żniwo finansowego exodusu Chińczyków. Jak donosi "Wall Street Journal" na lotniskach w Toronto i Vancouver w okresie od kwietnia 2011 roku do czerwca 2012 roku zarekwirowano prawie 13 mln dolarów kanadyjskich (około 10 mln euro) niewiadomego pochodzenia. Rzeczywista wartość przemycanej gotówki jest wielokrotnie wyższa. W Kanadzie obowiązują bardzo łagodne kary za niezgłoszenie faktu wywozu środków płatniczych. Wstarczy zapłacić dwa procent kary od niezadeklarowanej gotówki, aby wwieźć ją do Kanady. Chińscy milionerzy nie muszą obawiać się represji ze strony rodzimego fiskusa, bo kanadyjskie służby celne niezwykle rzadko informują chińskich kolegów o przekrętach ich rodaków. - Za każdym razem mamy spory dylemat, ponieważ niektóre informacje mogą przysporzyć poważnych kłopotów rodzinie w kraju - przyznaje kanadyjski celnik dziennikarzowi "Wall Street Journal".
Znacznie więcej kapitału opuszcza Chiny nie na pokładzie samolotów pasażerskich, lecz za pośrednictwem machlojek przy transakcjach eksportowych. Bardzo często chińscy przedsiębiorcy celowo zaniżają ceny, a różnica wpływa na ich konto po dotarciu towaru do odbiorcy zagranicznego. Podobne przekręty stosuje się w przypadku importu: chińscy biznesmeni płacą sztucznie zawyżone ceny, a pośrednik wpłaca różnicę na ich zagraniczne konta.
Szczególnie popularnym wybiegiem wśród chińskich przedsiębiorców jest sztuczka, nie wymagająca ryzykownego przewożenia gotówki przez granicę. Wystarczy poszukać doradcy finansowego, gotowego przymknąć oko na obowiązujące prawo. W zamian za odpowiednią prowizję otwiera konto za granicą, najczęściej w Hongkongu, ponieważ nie obowiązują tam restrykcyjne przepisy dotyczące walki z brudnymi pieniędzmi. Pośrednik wpłaca na konto z góry ustaloną sumę, zaparkowaną za granicą przez innego przedsiębiorcę, który z kolei chce dyskretnie przetransferować kapitał do Chin. Jednocześnie na koncie w chińskim banku pojawia się identyczna suma, którą drugi przedsiębiorca chce wyprowadzić za granicę. Teoretycznie pieniądze nigdy nie opuściły Chin, a mimo to wspólnicy ubili intratny interes pod bokiem chińskiego fiskusa.
Christoph Giesen
....
Nic dziwnego komuna .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 15:26, 05 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
Chiny: 37 tys. urzędników podejrzanych o korupcję w 2013 roku
Chińskie prokuratury wszczęły w 2013 roku ponad 27 tysięcy spraw i oskarżyły o korupcję 37 tysięcy urzędników - poinformowały w niedzielę media.
Prokurator generalny Cao Jianming na początku ubiegłego roku informował, że od 2008 roku w Chinach za korupcję skazano prawie 150 tysięcy osób.
Prezydent Xi Jinping zapowiadał podjęcie kampanii przeciw korupcji już w chwili objęcia władzy rok temu. Zakrojona na szeroką skalę akcja ma objąć członków partii na wszystkich szczeblach władzy.
Po zakończonym w połowie listopada 2013 roku III plenum KC Komunistycznej Partii Chin przywódcy partii wytyczyli plany reform gospodarczych na następnych 10 lat oraz zapowiedzieli walkę z korupcją we własnych szeregach. Na członków partii nałożony został obowiązek raportowania przypadków korupcji partyjnym władzom dyscyplinarnym i szefostwu.
Korupcja wśród rządowych urzędników w Chinach jest powodem powszechnego niezadowolenia społecznego.
...
Im mniej partii tym mniej korupcji . Z korupcja zwyciezy tylko moralnosc oczywiscie wspierana przez sprawiedliwosc W komunie ani moralnosci ani sprawiedliwosci .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group cbx v1.2 //
Theme created by Sopel &
Programy
|
|