Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Gdzie są setki miliardów z prywatyzacji?!

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 16:37, 25 Sie 2009    Temat postu: Gdzie są setki miliardów z prywatyzacji?!

Pojawiaja sie tez ciekawe artykuly od czasu do czasu na przyklad:
[link widoczny dla zalogowanych]
Gdzie są nasze miliardy z prywatyzacji?

Gazeta Finansowa | 21.08.2009 | 13:13
Gdzie są nasze miliardy z prywatyzacji?

Wyprzedaż majątku nie załata dziury budżetowej, jak chce tego rząd. Mimo to mamy powrót do przeszłości. Polski rząd po raz kolejny - poprzednio w czasie rządów KLD i UD na początku lat 90., później SLD - PSL i AWS - UW na przełomie lat 2000/01 - postanowił sprzedać prawie wszystko.
Takich gigantycznych planów sprzedaży państwowych spółek nie było od co najmniej 10 lat. Ministerstwo Skarbu Państwa (MSP) chce w przeciągu 18 miesięcy pozbyć się jak leci ostatnich cennych przedsiębiorstw, będących na liście tzw. spółek strategicznych. Pod młotek mają iść przysłowiowe srebra rodowe branży energetycznej i chemicznej - KGHM, LOTOS, ENEA (dystrybutor energii dla 16 proc. rynku), Tauron (lider największej grupy energetycznej na południu kraju, posiadający 26 proc. rynku), Polska Grupa Energetyczna (strategiczny operator sieci przesyłowej, posiada 29 proc. polskiego rynku), Grupa ENERGA (jedna z czterech największych grup energetycznych w kraju), Zespół Elektroenergetyczny Pątnów - Adamów - Konin (drugi co do wielkości w Polsce producent energii elektrycznej z węgla brunatnego), grupa Ciech (lider europejskiego rynku chemicznego, 3,5 mld zł rocznego przychodu) kontrolująca czterech największych producentów nawozów w Polsce, Warszawska GPW oraz m.in. kopalnia Bogdanka.
Prawdziwy, wręcz historyczny skok na kasę może też dotyczyć w nieodległej przyszłości nowej emisji akcji banku PKO BP, a zwłaszcza PZU SA po zmianie statutu spółki, która zapowiedziana jest na walnym zwołanym na 28 sierpnia, kiedy to w sposób absolutnie szkodliwy i niczym nieuzasadniony w ramach dziwnej ugody MSP z Eureko mogą wypłynąć z PZU SA do Eureko prawdziwe miliardy złotych z kapitału zapasowego PZU SA. Łącznie więc do 2011 r. ma być sprzedanych 800 ostatnich polskich firm. Ma to rzekomo przynieść budżetowi państwa w 2009 r. 12 mld zł, w 2010 25 mld zł. Gdyby rzeczywiście te plany miały się sprawdzić, Polska byłaby jednym z nielicznych krajów w Europie, a być może i na świecie, bez własnego systemu bankowego i być może bez własnej energetyki. Nie mówiąc o utraconych już wartościowych przedsiębiorstwach z branż: spożywczej, handlu wielkopowierzchniowego, cukrowniach, cementowniach itd.

Nie wyciągnięto wniosków z przeszłości

Jak widać nie wyciągnięto żadnych wniosków z doświadczeń lat minionych i okresu radosnej prywatyzacji z początku lat 90. i przełomu 2000/2001. Czy warto było? Jaki był bilans zysków i strat? Czy prywatyzacja gwarantuje dożywotnio społeczny dobrobyt, postęp, wysoką jakość, a zwłaszcza, czy gwarantuje niższe ceny? To podstawowe pytania. Do tej pory sprywatyzowano w Polsce blisko 70 proc. majątku narodowego, w systemie bankowym to już prawie ok. 80 proc. Zyskaliśmy z tego raptem 83 mld zł, czyli mniej więcej tyle, ile wynosi roczny deficyt handlowy Polski, choćby w zeszłym roku. Najwięcej uzyskano w roku 2000, bo aż 27, 2 mld zł, w roku 1999 13,3 mld zł i w roku 2004 10,3 mld. Jednak wówczas sprzedawano majątek narodowy wg zasady ministra Janusza Lewandowskiego i ministra Emila Wąsacza - za tyle, ile ktoś chciał dać. Dawano więc z reguły niewiele. Gdy wówczas prywatyzowano, a właściwie sprzedawano doskonały polski bank wraz z gotówką i klientami, uzyskano za jego całość ok. 3 mld zł. Dziś za resztówki tego samego banku Pekao S.A, czyli za 3 proc. posiadanych akcji, Skarb Państwa dostał od ręki blisko 1 mld 100 mln złotych. W 1992 podobna koalicja rządząca chciała sprzedać KGHM za 400 mln złotych. Dziś to wartość 1 - 2 proc. akcji tej firmy. Wiele sprywatyzowanych wówczas firm zmieniło już właściciela, ale już za kwoty wielokrotnie wyższe. Często trafiały do zagranicznych firm, których właścicielem również było państwo tyle, że obce. Po wyprzedaży z początku lat 90. i przełomu 2000/2001 blisko 70 proc. całego majątku narodowego, co wartościowszych segmentów naszego rynku (bowiem sprzedawaliśmy nie tylko firmy, ale głównie rynek), nasze społeczeństwo powinno dziś opływać w dostatki, a góra pieniędzy powinna rosnąć i procentować nowymi autostradami, wyższymi emeryturami, nowoczesną służbą zdrowia itd. Tymczasem jest dokładnie odwrotnie. Dług publiczny Skarbu Państwa wynosi obecnie wielokrotność tego z początku lat dziewięćdziesiątych - blisko 650 mld zł. To tylko dług wewnętrzny, krajowy. Pojawił się jednak ogromny dług zewnętrzny, zagraniczny, rzędu 200 mld euro. Fatalnie zadłużyliśmy się jako społeczeństwo - mamy blisko 270 mld tylko na kredytach hipotecznych, ok. 200 mld długów z tytułu kredytów konsumpcyjnych, około 400 mld zł kredytów w bankach. Mamy olbrzymie zadłużenie na kartach kredytowych, które stale rośnie. Nie maleje również zadłużenie szpitali. Zadłużone i to potężnie, bo gdzieś na kwotę 40 mld euro są też sprywatyzowane, komercyjne banki, dziś własność kapitału zagranicznego. Mocno zadłużone są przedsiębiorstwa, również te sprywatyzowane. Mają długi w bankach na ok. 226 mld zł na koniec lipca 2009 r. i dziś nie bardzo mogą sobie pozwolić na nowe kredyty. Zadłużenie firm z tytułu emisji obligacji to już kwota 41 mld zł.

Gdzie są nasze pieniądze?

Rodzi się więc uzasadnione pytanie, gdzie się podziały pieniądze z tej rzekomo wielce udanej prywatyzacji? Te 83 mld złotych. Czy przepadły w kolejnych czarnych dziurach budżetowych? Największym skandalem prywatyzacyjnym współczesnej Europy był program NFI, czyli tzw. program powszechnej prywatyzacji, który przeciętnemu Polakowi przyniósł zysk rzędu raptem dwóch butelek wódki, bo na dobrą parę butów już nie starczyło. Ale i tak firmy zarządzające zarabiały od 2 do 3 mln dolarów rokrocznie bez względu na wyniki tego zarządzania. Sprzedawano więc jak widać tanio, nieroztropnie, pospiesznie, głównie z przyczyn ideologicznych i pod zagranicznych inwestorów strategicznych, absolutnie nie licząc strat, kosztów, efektów spadku dochodów podatkowych i budżetowych i utraty rynków zbytu. Dziś ponownie słyszymy starą śpiewkę - sprzedajmy wszystko, elektrownie, dystrybutorów prądu, KGHM, LOTOS, GPW itd. Bo państwo jest najgorszym właścicielem. Wtedy ceny tych produktów spadną, a budżet będzie miał większe dochody. Nie będziemy musieli podnosić podatku. Rzeczywiście, polskie państwo jest złym właścicielem, a przede wszystkim jest złym gospodarzem i nie dba o własnych obywateli. Problem jednak w tym, że żadna prywatyzacja nie usunie błędów popełnionych w polityce gospodarczej ani nie wyeliminuje na zawsze groźby deficytu budżetowego czy też spadku produkcji. Na przełomie 2000/2001 sprzedano majątek narodowy z bankami na czele za kwotę 34 mld zł tylko w tych dwóch latach. Wówczas wydawało się, że to gigantyczna kwota. Nie uchroniło nas to jednak przed dziurą budżetową i kryzysem 2001 r. Podobnie będzie i tym razem, nawet gdyby miał się powieść wielce optymistyczny scenariusz MSP, że uda się pozyskać z tej garażowej wyprzedaży całe 36,7 mld zł w 2009 i 2010 r. Już dziś wydaje się to bardzo mało prawdopodobne, choćby po nieudanej próbie sprzedaży ENEI. Do piątku 14 lipca na akcje ENEI nie zapisali się wielcy faworyci (CEZ i Vattenfall). Gdyby to wszystko sprzedano, to i tak dziura Rostowskiego w budżecie na 2010 r. wyniesie ok. 100 mld zł. Potencjalnie w 2010 r. dochody krajowe, bez wpływów unijnych, wyniosą ok. 230 mld zł, a wydatki ok. 330 mld zł. Nie da się zapchać nawet połowy tej dziury dochodami z prywatyzacji. Potrzebne będą i cięcia budżetowe, i podwyżki podatków, od których rząd tak się dziś odcina i których ma nie być właśnie dzięki prywatyzacji.
Rząd mówi, że musi

Skoro rząd nie chce podnosić podatków ani zwiększać deficytu, co byłoby najprostsze i najtańsze wbrew pozorom, to postanowił wyprzedać majątek jak leci. Problem w tym, że potencjalni nabywcy dobrze wiedzą, że rząd jest na „musiku”, a nadmierna podaż musi obniżyć ceny. W Europie jest dziś więcej tych, co sprzedają niż tych, co kupują, a kupujący mogą przebierać w ofertach. Bardziej realna cena za przeznaczone dziś do prywatyzacji na lata 2009 - 2010 polskie spółki wynosi dzisiaj od 10 do 15 mld zł, a nie 37, 6 mld zł. Choć obecnie dla rządu każda złotówka liczy się na wagę złota, to trzeba bardzo dokładnie liczyć, ile na tej transakcji prywatyzacyjnej możemy zarobić. A przecież dobry i mądry gospodarz robi rachunek zysków i strat przed sprzedaniem. Sprawdza, co się bardziej opłaca - czy lepiej trochę podnieść deficyt budżetowy, co zrobiły oprócz Polski prawie wszystkie kraje dotknięte kryzysem, czy sprzedać resztę najlepszych firm, pozbawiając się jakiejkolwiek rezerwy na przyszłość. A przyszłość wcale nie rysuje się tak różowo. Gdy już wszystko sprzedamy, to co w 2011 r. czy w 2012 r. będziemy wyprzedawać? Wawel, jeziora mazurskie, Śląsk, a może nerki naszych obywateli?

Fatalny moment na prywatyzację

W takiej sytuacji potencjalni nabywcy polskich dystrybutorów energetycznych, zakładów energetycznych, petrochemii, zakładów chemicznych czy polskiej giełdy z pewnością podyktują nam niekorzystne warunku rynkowe. Można będzie uzyskać zaledwie minimalne kwoty.

Dojne krowy na zarżnięcie

Ktoś przy zdrowych zmysłach zadaje sobie na pewno pytanie, po co sprzedawać coś co dobrze funkcjonuje i przynosi zyski, daje pracę wielu ludziom, jest jednym z najbardziej znaczących płatników i podatników do budżetu państwa i składek ZUS. I tak spółce KGHM, przysłowiowej kurze znoszącej złote jaja, chce się podciąć gardło, a przy tym i swoją pozycję w firmie - ale po co?

KGHM w ciągu czterech ostatnich lat wpłacił do budżetu państwa 10 mld zł tylko z tytułu dywidendy. Co roku wpłaca też do polskiego budżetu państwa około 4 mld zł z tytułu podatków, składek ZUS i innych opłat. W ciągu najbliższych 4 lat wpłaci do budżetu z tego tytułu aż 16 mld zł podatku, a może i więcej. Łącznie, w ciągu najbliższych kilku lat będzie to więc kwota około 26 mld zł, a więc 3 kwoty, jaką MSP chce uzyskać ze sprzedaży w roku 2009/ 2010 wszystkich oferowanych przedsiębiorstw. Ile Skarb Państwa dostanie za sprzedaż 10 proc. akcji KGHM trudno dziś powiedzieć, ale z pewnością nie będzie to kwota 26 mld zł. II kw. br. spółka zakończyła z zyskiem około 1,5 mld zł przy przychodach ponad 5 mld zł. A przecież sprzedaje się raz, a dochody podatkowe będą jeszcze potrzebne przez lata. Być może MSP wychodzi z założenia, że jeśli wszystko posprzedaje, to podatki wcale nie będą potrzebne polskiemu budżetowi. A może całe państwo nie będzie już potrzebne obywatelom? Chociaż polskie stocznie w Szczecinie i Gdyni były już prywatyzowane, to i tak z długami wróciły do Skarbu Państwa i na garnuszek polskiego podatnika. Teraz nie wiemy tak naprawdę, kto kupił stocznie, ale wiemy, że nie zapłacił. Przecież polski LOT też był już prywatyzowany na rzecz Szwajcarów. Mieliśmy nie byle jakich fachowców od prywatyzacji m.in. J. Lewandowskiego i E. Wąsacza, który aktualnie, między innymi na łamach „Gazety Wyborczej”, radzi jak fachowo prywatyzować, choć sam znalazł się w kręgu zainteresowań prokuratury i Trybunału Stanu właśnie z powodu prywatyzacji. Powtórka kłopotów i skandali murowana. Dziś rząd i MSP sprzedają resztówki 2- 3 proc. banków za kwoty idące w setki milionów zł. Za 3 proc. Pekao SA dostał 1 mld 100 mln zł, za niecałe 2 proc. akcji BZ WBK 167 mln zł. Czyli bierzemy dziś za kilka procent akcji tyle co kiedyś braliśmy za 50, a nawet 100 proc. akcji, czyli za całość sprzedawanych, prywatyzowanych banków. To kiedy się prywatyzuje, a nie tylko jak, ma bardzo istotne, wymierne finansowe znaczenie.

Zagwarantowanie budżetowi państwa stabilnych dochodów to obowiązek każdej władzy. Wygląda na to, że na najbliższych wyborach prezydenckich problemy Polski miałyby się zakończyć. Powstaje jednak pytanie, co po tych wyborach?

Kryzys energetyczny krąży nad Europą

Zastanawia ogromna presja polskiego rządu na wyprzedaż systemu energetycznego, dystrybutorów energii, rafinerii w najbliższych dwóch latach. Zwłaszcza w momencie, kiedy jest już pewne, że w Europie w najbliższych latach będzie bardzo brakować energii, grozi jej wręcz kryzys energetyczny i mówi o tym najnowszy raport amerykańskich służb wywiadowczych. Kto będzie miał energię w Europie, będzie coś znaczył i sowicie na tym zarabiał. Dostawy gazu z Kataru to bardzo wątpliwa śpiewka z przyszłości gdzieś w okolicach lat 2014-2015. Jeśli wszystko pójdzie tym razem lepiej niż ze sprzedażą polskich stoczni. Polacy i Urząd Regulacji Energetyki mają fatalne doświadczenia po sprzedaży Stoenu RWE czy Siekierek Vatenfallowi, czyli firmom obcym. Ceny energii po prywatyzacji polskich zakładów energetycznych wzrosły dramatycznie. Tylko w zeszłym roku o 40 proc., a dla przedsiębiorstw zaproponowano wzrost nawet o 80 proc. na ten rok. W przyszłym roku możemy się spodziewać dalszego wzrostu cen energii zarówno dla gospodarstw domowych, jak i przedsiębiorstw. Co ciekawe w kasach tych dochodowych przedsiębiorstw jest żywa gotówka. Tylko w Enei 2 mld zł po zeszłorocznej emisji akcji. Polską tradycją prywatyzacyjną było przez lata kupowanie firmy w ramach tzw. prywatyzacji po części za pieniądze tej właśnie polskiej firmy. Jakby tego było mało, polskie firmy energetyczne to monopoliści. Sprzedawać będziemy więc nie tylko przedsiębiorstwo, ale i rynek z klientami, którzy podlegają dyktatowi cenowemu. Zwykłych polskich klientów praktycznie nikt nie broni. Swoboda wyboru dostawców energii to absolutna fikcja, a polski rynek energetyczny rośnie co roku o 5 proc. Dodatkowo już niedługo z budżetu państwa popłyną do firm energetycznych dwa potężne zastrzyki gotówki. Jedna z tytułu zwrotu akcyzy. Oczywiście nikt się nie martwi, że my odbiorcy też płacimy akcyzę za prąd i tu zwrotów na pewno nie będzie. Drugi zastrzyk to miliardy złotych płynące z tytułu rozwiązania tzw. kontraktów długoterminowych (KDT). Znowu więc będziemy napychać cudze, głównie zagraniczne kieszenie, uzyskując śmieszne w tym kontekście dochody za prywatyzację energetyki.

Naród bez własności, narodem bez przyszłości

Czy państwo bez własnych banków i przedsiębiorstw energetyki może sprawnie funkcjonować? Skąd będziemy brać dochody budżetowe w następnych latach? Nadal będzie trzeba dopłacać, i to słono, do emerytur (z OFE ok. 30 mld zł, z ZUS-u i KRUS-u ok. 50 mld zł rocznie). Na drogi w najbliższych 5 latach miało pójść 120 mld zł. Trzeba dopłacać do projektów UE w ramach współfinansowania, na co bardzo liczą polscy przedsiębiorcy. Czy nie zabraknie tych środków? Skąd na to weźmiemy skoro już dziś tak dramatycznie brakuje dochodów podatkowych i do końca roku zabraknie z tego tytułu w budżecie ok. 50 mld zł, a w przyszłym roku blisko 100 mld zł. Prywatyzacja w dotychczasowych wydaniu to przysłowiowe przejadanie pieniędzy, zapychanie kolejnych dziur budżetowych, miotanie się od ściany do ściany, prowizorka i brak przede wszystkim uczciwego bilansu. Państwo polskie będzie pomimo mniej czy bardziej udanej prywatyzacji ciągle potrzebować środków na zaspokojenie podstawowych potrzeb obywateli: emerytalnych, zdrowotnych, edukacyjnych i transportowych. Mimo prywatyzacji nadal jesteśmy państwem, które z powodu braku środków nie wywiązuje się przyzwoicie z żadnych obowiązków w stosunku do swoich obywateli.

Janusz Szewczak
autor jest analitykiem gospodarczym
>>>>>
Pojawia sie proste pytanie. Majatek produkcyjny Polski to okolo 4 biliony zlotych.Z tego minium 40% podlegalo prywatyzacji...
Gdzie jest te 1600 miliardow????

Question Question Question Question Question Question Question Question


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Wto 16:40, 25 Sie 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 10:07, 01 Lip 2011    Temat postu:

Solorz-Żak kupi 100 proc. akcji Polkomtela, wartość transakcji 18,1 mld zł

Akcjonariusze Polkomtela podpisali ze spółką Spartan Capital Holdings należącą do Zygmunta Solorza-Żaka umowę sprzedaży 100 proc. akcji Polkomtela. Calkowita wartość transakcji wyniesie 18,1 mld zł, z czego część stanowi zadłużenie i dywidenda - poinformowały PKN Orlen, KGHM i PGE w oddzielnych komunikatach.

Umowę ze strony sprzedających podpisały PGE, PKN Orlen, KGHM, Węglokoks oraz Vodafone Americas i Vodafone International Holdings. Posiadają oni łącznie 100 proc. akcji Polkomtela.

Całkowita wartość transakcji oparta na wartości przedsiębiorstwa (EV) określona jest w wysokości 18,1 mld zł. Po odjęciu zadłużenia Polkomtela i dywidendy, którą Polkomtel wypłaci na rzecz obecnych akcjonariuszy (czyli sprzedających), całkowita kwota płatności wynosi 15,1 mld zł.

Transakcja wymaga zgody Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, która według umowy, musi zostać pozyskana do końca 2011 roku, w przeciwnym wypadku umowa ulega rozwiązaniu, chyba, że strony postanowią inaczej. Po zakończeniu transakcji i nabyciu przez Spartan Capital Holdings Sp. z o.o. 100 proc. akcji Polkomtela, PGE, PKN, KGHM, Vodafone i Węglokoks nie będą posiadali żadnych akcji Polkomtela.

W środę wiceprezes PKN Orlen Sławomir Jędrzejczyk mówił, że ma nadzieję, iś środki ze sprzedaży Polkomtela trafią do kasy sprzedających w ciągu kilku miesięcy.

Zgodnie z Umową PGE sprzeda 4.479.191 akcji imiennych Polkomtela, reprezentujących około 21,85 proc. kapitału zakładowego spółki, za łączną cenę 3.289.474.171 zł. Cena za sprzedawane akcje zostanie pokryta przez kupującego w formie gotówki. Część dywidendy z Polkomtela za 2010 rok należna dla PGE wynosi 223.959.550 zł i zostanie wypłacona do 31 lipca 2011 roku.

Z kolei PKN Orlen sprzeda 5.000.266 akcji imiennych Polkomtela, reprezentujących 24,39 proc. kapitału zakładowego spółki, za łączną cenę 3.672.146.567 zł. Cena za sprzedawane akcje zostanie pokryta przez kupującego gotówką. Część dywidendy z Polkomtela za 2010 rok należna dla PKN Orlen wynosi 250.013.300 zł i zostanie wypłacona do 31 lipca.

KGHM sprzeda 5.000.266 akcji imiennych Polkomtela, reprezentujących 24,39 proc. kapitału zakładowego spółki, za łączną cenę 3.672.146.567 zł. Część dywidendy z Polkomtela za 2010 rok należna dla KGHM wynosi 250.013.300 zł i zostanie wypłacona do 31 lipca.

W przypadku naruszenia określonych zapisów umowy kupujący zobowiązany jest zapłacić kary umowne wynoszące ok. 15 proc. ceny. Zapłata ceny oraz kar umownych zostały zabezpieczone poprzez wystawienie akredytyw na rzecz sprzedających.

Właściciele Polkomtela informowali wcześniej, że chcą zamknąć transakcję sprzedaży operatora sieci Plus do końca czerwca oraz że prowadzą rozmowy z czterema oferentami w sprawie sprzedaży akcji komórkowej spółki.

Według nieoficjalnych informacji były to: szwedzka TeliaSonera, norweski Telenor z funduszem Bain Capital, fundusz Apax oraz Zygmunt Solorz-Żak. Jednak oferty na kupno Polkomtela nie złożyła TeliaSonera i w grze pozostało tylko trzech graczy. Kilka dni temu wyłączność na negocjacje otrzymał Zygmunt Solorz-Żak.

Akcjonariuszami Polkomtela są: Vodafone, KGHM i PKN Orlen, które mają po 24,39 proc. kapitału operatora komórkowego, PGE, która ma 21,85 proc. oraz Węglokoks, który ma 4,98 proc. akcji.

Polkomtel jest operatorem telekomunikacyjnym w Polsce i dostarcza usługi głosowe i transmisji danych poprzez szeroki wachlarz rozwiązań bezprzewodowych i szerokopasmowych.

Zygmunt Solorz-Żak zapowiadał wcześniej, że jeśli kupi akcje Polkomtela, to w przyszłości wprowadzi tę spółkę na warszawską giełdę.

>>>>>

I widzimy - jak sie chce odkupic to trzeba WYBULIC !!!
Lewandowskiemu i spolce sprzedawalo sie fajnie za miliony - brali jak swieze buleczki ... Jednak odkupic to juz trzeba wylozyc miliardy ... 10 do 100 razy wiecej niz kupowali ... TAKI BIZNES ! Tak sie robi ,,biznesy'' kosztem Polski...



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 8:05, 22 Sie 2011    Temat postu:

Po zmarnowaniu majtku narododowego nasuwa sie pytanie co jeszcze zmarnowac ? Resztke pieniedzy ktora zostala z OFE ! Te ktorej nie wyplaciliy sobie jako ,,koszty oblslugi'' zagraniczne ,,towarzystwa''...

Fedak znów dobiera się do OFE

Minister pracy Jolanta Fedak chce 200 mld zł z naszych oszczędności z II filaru przeznaczyć na rozwój kraju.

?????

Rozwoj k-raju ? Biurokratow ? Tak k - raj biurokratow musi rosnac nieustannie w sile !
A co to sie stalo ze kraj sie nie rozwija ? Ano ,,nasi'' eksperci z RPP ,,schlodzili'' ... I jest kryzys ... Teraz ,,rozwoj'' ma nastapic za kase OFE ... Oczywiscie nie nastapi rozwoj bo gospodarka bedzie jeszcze bardziej sie zamrazac ... Ale kase sobie wydaadza ! Fajnie sie wydaje nie swoje !

A ma silną pozycję: to ona zaproponowała obniżenie składek do OFE. Rząd protestował, potem wykonał - stwierdza "Dziennik Gazeta Prawna".Spowolnienie gospodarcze i spadki na giełdzie powodują, że wraca pomysł likwidacji składek do Otwartych Funduszy Emerytalnych.

??? I co gielda roskfitnie od tego ??? Trzeba zlikwidowac RPP i obnizyc stopy jesli karj sie ma rozwijac ... Mowie o tym od poacztku gdy jestem w internecie ... 2000 ROK ! Ale na prozno... Lud glosuje na ,,mundrych'' no to niech teraz sie ,,chlodzi''...

Takie rozwiązanie sugeruje Fedak, która chce także wprowadzić dobrowolność ubezpieczenia w OFE.
Z ponad 235 mld zł zgromadzonych do tej pory przez OFE, 83 mld zł jest zainwestowanych na giełdzie. Spadki na GPW obniżyły wartość aktywów w funduszach.
"Czy stać nas na ryzykowanie oszczędności emerytalnych na giełdach? Uważam, że gdyby 200 mld zł wystawionych ponownie na ryzyko spekulacyjne zainwestować w rozwój kraju, przyszłe emerytury byłyby i pewniejsze, i wyższe" - mówi Fedak.

>>>>>

A kto robil slawetne reformy ? Rzad Buzka ? PO jest spadkobierca nieprawdaz ? Buzka wepchnela do UE ?

Zastrzega, że ewentualne decyzje zapadną za 2 lata, gdy przyjdzie czas na ocenę funkcjonowania OFE.
Taki pomysł negatywnie ocenia Wiktor Wojciechowski, ekonomista z FOR. "Gdyby pieniądze OFE zostały zainwestowane zgodnie z sugestią pani Fedak, wcale nie musiałoby to poprawić kondycji gospodarki. Przecież inwestycje w giełdę także przyczyniają się do jej rozwoju" - podkreśla.
Jak stwierdza dziennik, jeśli obecna koalicja utrzyma się po wyborach, najbardziej prawdopodobne wydają się dwa warianty: zmniejszenie składki lub zatrzymanie transferu pieniędzy do OFE. Także wolniejszy niż zakładano wzrost gospodarczy może skłonić rząd do zrealizowania planów Fedak, bo Ministerstwo Finansów może mieć kłopot ze zbilansowaniem budżetu.

>>>>>

Tak wygladaja pseudorzadu naiudacznikow ... Sa oni gorsi od wroga... Ale cusz lud tak glosuje wiec nic sie nie da zrobic ... Majatek narodowy zmarnowany teraz kasa z OFE . Pelnia nastapi gdy juz NIC NIE BEDZIE ... Wtedy szkodnictwo sie sknnczy bo nie bedzie czego juz zniszczyc ...



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 22:13, 09 Mar 2013    Temat postu:

Lata zerowe" nadal zaniżają świadczenia emerytów i rencistów

Zdarza się, że ubezpieczony nie jest w stanie udokumentować podstawy wymiaru składek w okresie pozostawania w stosunku pracy, wskazanym do ustalenia podstawy wymiaru emerytury lub renty. W takim przypadku za podstawę wymiaru składek przyjmuje się kwotę obowiązującego w tym okresie minimalnego wynagrodzenia pracowników, proporcjonalnie do okresu podlegania ubezpieczeniu i wymiaru czasu pracy. Zasada ta funkcjonuje jednak dopiero od 1 stycznia 2009 r. Wcześniej w podobnej sytuacji organ rentowy przyjmował "zero". Warto przypomnieć, iż każdy ze świadczeniobiorców, o ile jeszcze tego nie zrobił, może wystąpić o przeliczenie zaniżonych w ten sposób emerytur i rent.

Świadczenia długoterminowe

Emerytury i renty są tzw. świadczeniami długoterminowymi. Raz przyznane, wypłacane są bowiem przez kolejne lata (jak renty okresowe) lub do końca życia świadczeniobiorcy (renty stałe i emerytury). Dlatego tak ważne jest zadbanie o ich wysokość.

Co prawda określona w pierwszej decyzji organu rentowego kwota emerytury lub renty podlega corocznej waloryzacji, która w głównej mierze ma zrekompensować spadek wartości pieniądza na skutek występującej inflacji, jednak istnieją również inne okoliczności stanowiące podstawę do zwiększenia świadczenia. I nie chodzi tu tylko o wykonywanie działalności zarobkowej, z tytułu której świadczeniobiorca podlega ubezpieczeniom emerytalno-rentowym, albo zgromadzenie brakujących wcześniej dokumentów. Zdarza się, że zmianie ulegają same przepisy, w oparciu o które ustalana jest wysokość świadczenia. Choć często działają one na korzyść świadczeniobiorców, to jednak zwiększenie wysokości emerytur i rent nie następuje z urzędu. Tak też było z tzw. "latami zerowymi".

Likwidacja tzw. "lat zerowych"

Przy ustalaniu wysokości renty z tytułu niezdolności do pracy lub emerytury przyznawanej na tzw. starych zasadach, brana jest pod uwagę m.in. przeciętna podstawa wymiaru składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe lub na ubezpieczenie społeczne w okresie:
kolejnych 10 lat kalendarzowych wybranych przez zainteresowanego z ostatnich 20 lat kalendarzowych albo
dowolnych 20 lat kalendarzowych z całego okresu ubezpieczenia,
poprzedzających bezpośrednio rok, w którym zgłoszono wniosek o świadczenie.

Mimo potwierdzenia okresu zatrudnienia (np. posiadanym świadectwem pracy), nie zawsze możliwe jest udokumentowanie uzyskanych w tym czasie zarobków, stanowiących podstawę wymiaru składek. Obecnie w takim przypadku przyjmuje się kwotę obowiązującego w tym okresie minimalnego wynagrodzenia pracowników. Stanowi o tym art. 15 ust. 2a ustawy o emeryturach i rentach z FUS, zwanej ustawą emerytalną.

Przy czym ta minimalna kwota ustalana jest według określonych zasad (patrz tabela), m.in. proporcjonalnie do okresu podlegania ubezpieczeniu i obowiązującego danego ubezpieczonego wymiaru czasu pracy. Przykładowo przy ustalaniu podstawy wymiaru renty z tytułu niezdolności do pracy dla zatrudnionego na 1/2 etatu, zostanie przyjęta kwota odpowiadająca połowie obowiązującego w danym okresie minimalnego wynagrodzenia.

Trudno oczekiwać, że taka regulacja w pełni satysfakcjonuje osoby, które osiągały wynagrodzenie znacznie przekraczające kwotę minimalną, ale nie potrafią tego udowodnić. Niewątpliwie jednak jest to opcja korzystniejsza od stosowanych wcześniej przez ZUS "lat zerowych".

Zasady przyjmowania minimalnego wynagrodzenia przy ustalaniu podstawy wymiaru emerytury lub renty

Wynagrodzenie minimalne

• przyjmuje się:

» wyłącznie za okres, w którym wnioskodawca podlegał ubezpieczeniom społecznym z tytułu ubezpieczenia pracowniczego

» proporcjonalnie do wymiaru czasu pracy » proporcjonalnie do okresu pozostawania w ubezpieczeniu pracowniczym

» za okresy, w których pracownik pozostający w stosunku pracy pobierał wynagrodzenie za czas niezdolności do pracy oraz kwoty zasiłków: chorobowego macierzyńskiego i opiekuńczego oraz świadczenia rehabilitacyjnego

• nie jest brane pod uwagę:

» za okresy, w których pracownik nie otrzymywał wynagrodzenia, np. przebywał na urlopie bezpłatnym

» za okresy pozostawania bez pracy, które zostały zaliczone jako okresy ubezpieczenia osobie przywróconej do pracy na podstawie wyroku sądu

Przeliczenie na wniosek

Przedstawione zasady obowiązują dopiero od 1 stycznia 2009 r., za sprawą ustawy o zmianie ustawy o emeryturach i rentach z FUS, zwaną dalej ustawą zmieniającą. Przy naliczaniu wysokości emerytury lub renty przed tą datą, w podobnej sytuacji ZUS przyjmował kwotę zerową, co wpływało niekorzystnie na wysokość należnego ubezpieczonemu świadczenia.

Co prawda zmiana przepisów daje podstawę do przeliczenia wysokości już ustalonych świadczeń, uwzględniających "lata zerowe", jednak - jak już wspomniano - nie następuje to z urzędu. W tym celu niezbędny jest wniosek zainteresowanego (jego pełnomocnika lub osoby upoważnionej). Można go złożyć w jednostce organizacyjnej ZUS wypłacającej emeryturę lub rentę na specjalnie przygotowanych do tego celu drukach, dostępnych w każdej siedzibie ZUS, lub ustnie do protokołu.

Warto podkreślić, że im szybciej zostanie on złożony, tym lepiej. Nowa, niewątpliwie wyższa kwota świadczenia przysługuje bowiem nie wcześniej niż od miesiąca, w którym wystąpiono o przeliczenie emerytury lub renty (art. 133 ustawy emerytalnej). Każdy miesiąc zwłoki przynosi zatem wymierną - mniejszą lub większą - "stratę" dla świadczeniobiorcy.

Wyższy kapitał początkowy

Zasada zastępowania kwoty zerowej wynagrodzeniem minimalnym ma odpowiednie zastosowanie przy ustalaniu kapitału początkowego. Przy czym w tym przypadku, jeżeli ubezpieczony nie wystąpi o przeliczenie obliczonego wcześniej kapitału początkowego, organ rentowy zrobi to z urzędu w momencie ustalania prawa do emerytury oraz jej wysokości.

Ustalanie podstawy wymiaru renty z tytułu niezdolności do pracy lub emerytury obliczanej na tzw. starych zasadach:

1) oblicza się sumę kwot stanowiących podstawę wymiaru składek oraz kwot, o których mowa w art. 15 ust. 3 i 3a ustawy emerytalnej (w tym m.in. uzyskanych przez ubezpieczonego świadczeń chorobowych), w okresie każdego roku z wybranych przez zainteresowanego lat kalendarzowych,

2) oblicza się stosunek każdej z tych sum do rocznej kwoty przeciętnego wynagrodzenia ogłoszonej za dany rok kalendarzowy, wyrażając go w procentach, z zaokrągleniem do setnych części procentu,

3) oblicza się średnią arytmetyczną tych procentów, która stanowi wskaźnik wysokości podstawy wymiaru emerytury lub renty - przy czym wskaźnik ten ulega ograniczeniu do 250%,

4) mnoży się przez ten wskaźnik aktualną kwotę bazową.

Podstawa prawna
Ustawa z dnia 17.12.1998 r. o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (Dz. U. z 2009 r. nr 153, poz. 1227 ze zm.)
Ustawa z dnia 4.09.2008 r. o zmianie ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (Dz. U. nr 192, poz. 1180)

Gazeta Podatkowa nr 18 (955) z dnia 4.03.2013, strona 9

Dział: Emerytury, renty, zasiłki

Autor: Bożena Dziuba

...

Poniszczyli zaklady . Polikwidowali a teraz nie ma archiwow ! I ludziom minimalne emerytury naliczaja ! Poszkodowani sa ludzie ze sfery produkcyjnej bo urzedy przetrwaly i papiery tez . Tu nie ma minimalnych naliczen .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 22:30, 09 Lis 2013    Temat postu:

Kieżun o polskiej transformacji: nas po prostu okradziono

- Polska transformacja została przeprowadzona źle. Mało tego. Ona była zrobiona skandalicznie źle - twierdzi Witold Kieżun. Wybitny polski ekonomista w rozmowie z "Dziennikiem Gazetą Prawną" przekonuje, że transformacja, do której doszło w Polsce po 1989 roku była "klasyczną neokolonizacją", a Polaków "po prostu okradziono".

Kieżun pytany o błędy popełnione podczas transformacji gospodarczej w latach 90. wymienia m.in. niekompetentych i nieuczciwych ludzi. - Przeprowadzona przez nich "reforma gospodarki" polegała głównie na likwidacji potencjału ekonomicznego tego kraju. Bardzo dziękuję za takie "osiągnięcie" - mówi.

Zdaniem ekonomisty polska transformacja została przeprowadzona "bardzo źle", a Polaków "po prostu okradziono". Podaje też przykłady przemawiające za jego oceną. - Weźmy choćby prywatyzację. 92 proc. polskich przedsiębiorstw przeznaczonych na sprzedać było wówczas ocenianych i wycenianych przez podmioty zagraniczne. Efekt był taki, że niektóre z nich sprywatyzowany za cenę niższą, niż wyniosły koszty ich oceny - stwierdza na łamach "DGP".

Jeden z nestorów polskiej ekonomii i zarządzania w swoich ocenach idzie jeszcze dalej. Jak mówi, polska transformacja był "klasyczną neokolonizacją. - Widziałem takie rzeczy w Afryce. (...) Po 1989 roku Polska stała się terenem ekspansji. Wiem, o czym mówię, bo akurat na przełomie lat 80. i 90. pracowałem w Burundi. Widziałem tam podobne procesy i patologie - przekonuje tłumacząc, że zarówno w Polsce jak i w Afryce zaniżano wartość prywatyzowanych spółek.

Kieżun twierdzi też, że na początku lat 90. Polska była "nieprawdopodobnym eldorado" dla zagranicznych inwestorów, którzy widzieli w naszym kraju niezwykłe perspektywy zrobienia złotego interesu. Dlaczego tak się nie stało? - Niekompetencja, ale i nieraz nieuczciwość ludzi zawiadujących polską transformacją - to zdaniem ekonomisty główne przyczyny takiego stanu rzeczy.

Naukowiec odnosi się też do obecnej sytuacji w kraju. Jak mówi, w Polsce demokracja "niewiele różni się od autorytaryzmu". Dzieje się tak, bo forma ustroju "dzieli ludzi", a dwa zwaśnione obozy, czyli PO i PiS, "patrzą na siebie jak na wrogów".

- Te spory już nieraz w najnowszej historii sprawiły, że do życia politycznego wkradł się chaos - mówi Kieżun. Przypomina "totalne rozdrobnienie sceny politycznej" na początku lat 90. i zauważa, że ten problem się nie skończył. - Proszę zwrócić uwagę, że jeszcze niedawno było jedno PiS. A teraz wypączkowały z niego cztery partie. Było jedno ugrupowanie lewicowe. Dziś są trzy - zauważa.

Cały wywiad z Witoldem Kieżunem w weekendowym wydaniu "Dziennika Gazety Prawnej".

....

Tak to jest szok W KTORY DO TEJ PORY NIE MOZNA UWIERZYC !!!! KRAJ Z SOLIDARNOSCIA JAK ZADEN INNY ! NIGDZIE TEGO NIE BYLO ! I CO ONI ZROBILI ! CO ZOSTALO ! SYF KLOAKA SMROD !!! NIE DAJE SIE SPOKOJNIE MOWIC ! WZIAC KARABIN MASZYNOWY I ZROBIC PORZADEK !!! TYLKO TO ZE BÓG MOWI O TAKIM POSTEPOWANIU ZE BYLOBY ZLE NAS POWDTRZYMUJE !!! TAK KŚCIÒŁ NAS MORALNIE POWSTRZYMUJE PRZED ZROBIENIEM PORZADKU Z TYMI BYDLAKAMI ! TEN KOŚCIÓŁ KTORY ONI CHCA ZNISZCZYC ! JAK ZNISZCZA TO POCZUJA CO ZNACZY ZEMSTA . TO BEDZIE JAK U TALIBOW . JAK SIE ROBI Z CZLOWIEKA ABAŻUR . Wedle wlasnego zyczenia aby nie bylo Boga ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 23:30, 29 Kwi 2015    Temat postu:

152 mld zł wpływów z prywatyzacji w ciągu 25 lat

W ciągu 25 lat do budżetu państwa z prywatyzacji wpłynęło ponad 152 mld zł. Z 8,5 tys. państwowych przedsiębiorstw na sprzedaż czeka już tylko 3 proc. Mimo prywatyzacji na szeroką skalę państwo zachowało kontrolę nad takimi sektorami, jak energetyka czy chemia - stwierdza Włodzimierz Karpiński, minister Skarbu Państwa. Pozostające częściowo w rękach MSP spółki – dzięki konsolidacji i realizacji wspólnych projektów – dziś napędzają krajową gospodarkę.

...

To sobie policzcie. 97% kraju sprzedali Zachodowi za wzór152 mld zł. A ten majątek był wart średnio w tych 25 latach 15 BILIONÓW ZŁOTYCH!
Sprzedali za 1 % wartości... Największa grabiez w historii Polski. Katastrofa cywilizacyjna. Masowe wywłaszczenie narodu polskiego Z JEGO PRAWNEGO DZIEDZICTWA! TO W OGÓLE JEST NIELEGALNE! BEZPRAWIE NIGDY NIE MOŻE BYĆ LEGALNE NAWET JAK SOBIE TAK USTAWIĄ USTAWKI! PODSTAWOWE PRAWA CZŁOWIEKA SĄ WAŻNIEJSZE NIŻ USTAWKI!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 12:23, 04 Gru 2015    Temat postu:

Polacy przeciw prywatyzacji kopalń

- PAP

Za stopniowym odchodzeniem od węgla, przeciw prywatyzacji kopalń. CBOS przeprowadził sondaż w sprawie losów polskiego górnictwa.

61 procent ankietowanych uważa, że w ciągu 20-30 lat nasz kraj powinien stopniowo odchodzić od węgla kamiennego i rozwijać inne sposoby produkcji energii. Zwolenników opierania się głównie na krajowych zasobach węgla jest 30 procent.
REKLAMA


Równocześnie 2/3 ankietowanych - 66 procent - uważa, że znacząca część kopalń powinna pozostać pod kontrolą państwa. Zwolenników prywatyzacji jest trzy razy mniej - 23 procent.

Prawie połowa badanych (46 procent) dopuszcza likwidację kopalń jeśli nie przynoszą zysku. 41 procent jest przeciw takiemu rozwiązaniu.

Za trudną sytuację górnictwa ponad 70 procent ankietowanych obarcza osoby zarządzające kopalniami. 59 procent mówi, że przyczyną jest sytuacja na rynkach światowych. 54 procent wskazuje na rządy koalicji PO-PSL, 52 procent - na działalność górniczych związków zawodowych, a 47 procent - na Unię Europejską.

Badanie przeprowadzono miedzy 5. a 11. listopada metodą wywiadów bezpośrednich wspomaganych komputerowo, na próbie losowej 951 dorosłych mieszkańców Polski.

...

Bo ludzie wiedza jak wygla ,,prywatyzacja" w stylu Lewandowskiego Balcerowicza i Wyborczej. Koszmar.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:48, 14 Gru 2020    Temat postu:

Jest wyrok w sprawie byłego ministra skarbu Emila Wąsacza ,Niewinny'...

No kto by się spodziewał... Wrzucałem znalezisko kilka tygodniu temu z pytaniem retorycznym. Czy go skażą za dziwne ustawy i prywatyzacje?

...

Tak na Sądzie Bożym. Niedługo.
Ponury czas AWSu i Balcerowicza... Wtedy nastapila REKORDOWA GRABIEZ MAJATKU!!! AWS to byla rzekoma ,prawica'. Horror co ja przezylem! Ale ohydne czasy. Przedtem jaruzelszczyzna!!! Potem tuskeni! Wbrew pozorom teraz sie poprawilo!

Z wygladu podobny do nikogo. Ewidentny słup.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 17:46, 04 Gru 2023    Temat postu:

Grunty w polskich lasach masowo oddawane Ukraincom i Lemkom
Prokuratura prowadzi śledztwo na ogromną skalę w sprawie masowego oddawania gruntów lasów państwowych Ukraińcom i Łemkom, w ramach tzw. reprywatyzacji – podaje WP. Państwo straciło już wielomilionowy majątek, a roszczenia sięgają miliardów złotych podkreśla medium, pisząc o “piątym

...

Niech oddadzą gospodarstwa na Ziemiach Zachodnich! Tu dostali nowe poniemieckie o super standardzie za lepianki postgalicyjskiej nędzy. A teraz jeszcze i tamto jest ich? To ja też tak chce mieć dwa majątki! Dejta mi drugi!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy