Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136471
Przeczytał: 53 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 13:35, 13 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
Sarkozy oskarżany o uwodzenie skrajnej prawicy
Wyborcze deklaracje ubiegającego się o reelekcję prezydenta Francji Nicolasa Sarkozy'ego wywołały ostre słowa krytyki w PE ze strony socjalistów, Zielonych i liberałów. Sarkozy używa języka skrajnej prawicy - oskarżył go lider liberałów. - Takie deklaracje składane przez prezydenta Francji są skandaliczne. To bardziej niż żałosne, kiedy widzimy, jak Sarkozy znowu ucieka się do wyborców antyeuropejskich i nacjonalistów, by wygrać - oświadczył lider socjalistów w PE Hannes Swoboda.
- Zastanawiam się, kto jest kandydatem skrajnej prawicy w wyborach prezydenckich we Francji: Nicolas Sakrozy czy Marine Le Pen? - pytał podczas debaty w Parlamencie Europejskim lider liberałów Guy Verhofstadt, oskarżając Sarkozy'ego o "używanie języka skrajnej prawicy" w kampanii wyborczej przed wyborami 22 kwietnia. Debata w PE dotyczyła ostatniego szczytu UE, na którym przywódcom nie udało się podjąć decyzji o rozszerzeniu strefy Schengen o Bułgarię i Rumunię. To był pretekst dla liderów frakcji politycznych w PE, by skrytykować niedzielne wypowiedzi Sarkozy'ego na temat Schengen.
Przemawiając do blisko 50 tys. swoich zwolenników w Villepinte na przedmieściach Paryża, Sarkozy zagroził, że jeśli układ z Schengen nie zostanie zreformowany i wzmocniony, to Francja z niego wyjdzie.
Sarkozy wezwał też w niedzielę do przyjęcia przepisów skłaniających rządy europejskie do kupowania dóbr wyprodukowanych w UE. Domagał się kroków wzorowanych na przyjętym w 1933 roku przez Kongres USA akcie nakazującym amerykańskiej administracji federalnej preferencyjny zakup dóbr wyprodukowanych w USA (Buy American Act).
Swoboda wymachując paszportem pytał europosłów, "czy tego właśnie chcemy, by przyjeżdżając do PE (siedziba PE mieści się we francuskim Strasburgu), trzeba było pokazywać paszport?".
Komisja Europejska przypomniała w poniedziałek, że trwa reforma ws. zarządzania strefą Schengen, m.in. na wniosek Francji i Włoch po dwustronnych problemach tych krajów z libijskimi imigrantami w ubiegłym roku. Ostatnio była omawiana na posiedzeniu ministrów spraw wewnętrznych w Brukseli w czwartek (ministra spraw wewnętrznych Francji nie było, był reprezentowany na niższym szczeblu).
Komisarz UE ds. wewnętrznych Cecilia Malmstroem odnosząc się do słów Sarkozy'ego o możliwym wyjściu Francji z Schengen podkreśliła, że wymagałoby to zmiany traktatu UE.
>>>>
Francuzi . Wodzicie jak sie boja w Brukseli Mariny . To najlepsza wskazowka ze na nia trzeba glosowac . I nie glosujcie na uwodzicieli . Bo oni oszukuja . Glosujcie po prostu na Marine
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136471
Przeczytał: 53 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 17:39, 16 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
Francja: policja użyła gazu łzawiącego przeciw demonstrującym hutnikom
Francuska policja użyła gazu łzawiącego przeciw demonstrującym pracownikom zakładów metalurgicznych, którzy próbowali w czwartek w Paryżu przedostać się do siedziby sztabu wyborczego ubiegającego się o reelekcję prezydenta Nicolasa Sarkozy'ego.
Około 200 hutników z zakładów ArcelorMittal we Florange, na północnym wschodzie kraju, przyjechało do stolicy Francji, by zaprotestować przeciw zwolnieniom w stalowni. Hutnicy szli w kierunku kwatery głównej sztabu Sarkozy'ego, krzycząc "Dzięki, Sarko!". Jak pisze agencja AP robotnicy winią prezydenta za to, że nie zrobiono wystarczająco dużo, by uratować zagrożoną zamknięciem fabrykę.
ArcelorMittal poinformował, że piece w hucie zostały okresowo wygaszone ze względu na spadek globalnego zapotrzebowania na stal.
Policja użyła gazu po kilku minutach starć z demonstrantami. Według Associated Press gdy napięcie po konfrontacji opadło, pracownicy ArcelorMittal ruszyli w kierunku wieży Eiffla, usiłując rozwinąć duży transparent, ale pochód został ponownie zablokowany przez policję.
Prezydent Sarkozy opuścił budynek, w którym znajduje się jego sztab wyborczy zanim pojawili się w jego okolicy hutnicy. Jak podaje AP Sarkozy wyznaczył termin spotkania z pracownikami z Florange na najbliższy poniedziałek i nie spodziewał się ich już w czwartek.
Wysokie bezrobocie i stagnacja gospodarcza stanowią najważniejsze wątki kampanii poprzedzającej kwietniowo-majowe wybory prezydenckie we Francji.
Sarkozy poinformował, że otrzymał obietnice dotyczące wartych 17 mln euro inwestycji w zakładach we Florange. Pod koniec lutego prezydent zapowiadał "bardzo konkretne propozycje" dla uratowania tej lotaryńskiej huty stali, której grozi likwidacja. W lutym budynki zakładu zajęli w ramach strajku hutnicy.
Protestujący pracownicy Florange powiedzieli w czwartek mediom, że użycie przeciw nim siły przez policję nie było konieczne. - Nie jesteśmy awanturnikami. Przyjechaliśmy tylko, żeby bronić swojej pracy - powiedzieli hutnicy. Francuzi będą wybierać prezydenta 22 kwietnia. Jeśli żaden z kandydatów nie uzyska wymaganej większości to 6 maja odbędzie się druga tura z udziałem dwóch najlepszych pretendentów. Faworytami wyborów są socjalista Francois Hollande i kandydat centroprawicy Nicolas Sarkozy.
>>>>
Rezim brutlanie tłamsi protesty niszczonych ludzi aby tylko utrzymac euro . Nawet po trupach ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136471
Przeczytał: 53 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 22:15, 17 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
Hollande: europejska lewica chce przywrócić zaufanie do UE
Tegoroczne wybory prezydenckie i parlamentarne we Francji mają kluczowe znaczenie dla sytuacji w UE, ponieważ lewica chce przywrócić zaufanie obywateli do pogrążonej w zapaści Europy - oświadczył w Paryżu Francois Hollande.
"Renesans dla Europy - wspólna wizja lewicy". "Europa to nadzieja. Będę służył Francji, ale również chcę służyć Europie" - zadeklarował Hollande. W wielu punktach swego przemówienia odnosił się do postulatów z przyjętej w sobotę deklaracji "Wzrost, solidarność, demokracja: inna droga dla Europy".
"Europa przeżywa obecnie największy w historii kryzys finansowy, gospodarczy, polityczny, a nawet instytucjonalny (...). Rynki stanowią główną siłę, wdrażane są drastyczne środki oszczędnościowe, zaczyna się recesja, bezrobocie rośnie, a konserwatyści wciąż mówią, że to nie jest ich wina" - podkreślił Hollande, dodając, że na tych ostatnich "nadszedł już czas".
Dodał, że środowiska lewicowe mają przed sobą ogromne zadanie: zmianę kierunku, w którym podąża Europa i przywrócenie obywatelom wiary w wielki projekt europejski. "Nasza odpowiedzialność jest więc nawet większa" - zauważył Hollande.
Powtórzył, że jeśli zostanie prezydentem Francji, będzie chciał zablokować ratyfikację zawartego przez 25 krajów UE (bez W. Brytanii i Czech) paktu fiskalnego, którego zadaniem jest wymuszenie większej dyscypliny finansowej państw strefy euro; pakt jest równocześnie centralnym elementem planu ratowania wspólnej waluty. Socjaliści uważają, że umowa ta jest niewystarczająca, gdyż nie przewiduje skoordynowanej walki z bezrobociem i zahamowaniem wzrostu gospodarczego.
Według Hollande'a pakt należy renegocjować "nie tylko w interesie Francji, ale dla dobra całej Europy". Argumentował w swym przemówieniu, że "jeśli nie osiągniemy wzrostu, to cele wyznaczone przez pakt nie zostaną wypełnione".
Kandydat Partii Socjalistycznej odpowiedział również swoim krytykom, zarzucającym mu izolację w Europie. "Nie będę sam, ponieważ dostanę głosy francuskich wyborców, którzy dadzą mi mandat. Nie będę sam, ponieważ będą ze mną sojusznicy (...) Nie będę sam, ponieważ będę szanował moich partnerów" - podkreślił. Z ironią odniósł się przy tym do obecnego prezydenta Francji, nie wymieniając go z nazwiska, mówiąc że "nie będzie używał dwóch języków: jednego w Brukseli, a drugiego w Paryżu".
W obecności przewodniczącego Parlamentu Europejskiego Martina Schulza Hollande wezwał do "jeszcze większej odpowiedzialności Komisji Europejskiej przed PE".
Jak mówią organizatorzy forum lewicy, ta inicjatywa ma przez 18 miesięcy towarzyszyć trzem kampaniom wyborczym - najbliższej we Francji i późniejszym w Niemczech i Włoszech. Ich zdaniem, nadchodzące "wybory mogą zmienić wizerunek Europy, ponieważ w tych trzech krajach UE mieszka obecnie aż 200 mln Europejczyków na 330 mln mieszkańców strefy euro".
Podczas forum przyjęto deklarację, w której przedstawiono wspólne rozwiązania lewicy europejskiej "w dobie trwającego kryzysu ekonomicznego, nadchodzącej recesji, ciągłego wzrostu bezrobocia i ubóstwa w wielu krajach UE".
"Odpowiedzialność budżetowa i dyscyplina fiskalna są kluczowe dla zapewnienia stabilizacji w strefie euro i ożywienia na nowo europejskiego modelu społecznego. W każdym kraju powinien zostać wprowadzony plan w celu zagwarantowania redukcji deficytów i zadłużenia" - czytamy.
Przyszły budżet UE na lata 2014-2020 powinien być "bardziej efektywny i przejrzysty", z naciskiem na takie niezbędne kwestie jak "sprawiedliwość społeczna, zatrudnienie, edukacja i szkolenia zawodowe". Większą rolę w tym powinien odgrywać Europejski Bank Inwestycyjny, a priorytetami powinno być "tworzenie miejsc pracy i walka z segmentacją rynku pracy, zwłaszcza jeśli chodzi o młodzież i kobiety".
Europejska lewica postuluje ponadto pozyskiwanie nowych środków finansowych przez UE, w tym m.in. "bezzwłoczne wprowadzenie przez KE podatku od transakcji finansowych", emisję euroobligacji, czy wzmożoną walkę z rajami podatkowymi. Zwrócono również uwagę na konieczność zwiększenia w dobie kryzysu roli Europejskiego Banku Centralnego, a także PE i parlamentów narodowych w debatach dotyczących kwestii europejskich. W deklaracji zapowiedziano wreszcie, że w wyborach do PE partie socjaldemokratyczne powinny wskazać wspólnego kandydata na stanowisko przewodniczącego Komisji Europejskiej.
>>>
Francuzi czy slyszycie ? To jest belkot pijaka . To sa psychole ... Skad oni sa z Marsa ? Chcecie takich wybrac ? To bedzie koniec Francji .
Jak widzicie wybor w Francji jest pozorny . Albo marina albo upadek . To znaczy niby moga nie wybrac maruny ale wtedy KONIEC ! Zabawa sie konczy nadchodzi czas placenia rachunkow ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136471
Przeczytał: 53 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 20:31, 21 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
Marine Le Pen ogłasza wojnę z islamistami
Szefowa skrajnie prawicowego Frontu Narodowego Marine Le Pen ogłosiła wojnę z islamistami - napisał w internetowym wydaniu dziennik "Le Figaro".
Jest to pierwsza reakcja kandydatki do prezydentury we Francji na policyjną obławę domu, w którym zabarykadował się podejrzany o serię zabójstw na południu kraju.
Tymczasem rektor meczetu paryskiego Dalil Bubaker, na którego powołuje się dziennik "Le Figaro", przestrzegł w rozmowie z telewizją informacyjną i>TELE przed łączeniem islamu z atakami w Tuluzie.
- Zagrożenie ze strony fundamentalistów w naszym kraju nie zostało potraktowane wystarczająco poważnie - powiedziała Le Pen telewizji i>TELE.
- Ugrupowania polityczno-religijne rozwijają swoją działalność w obliczu pewnego rozprężenia (panującego w kraju). Należy teraz prowadzić wojnę przeciwko fundamentalistycznym ugrupowaniom polityczno-religijnym, które zabijają nasze chrześcijańskie dzieci, naszą chrześcijańską młodzież, naszych młodych muzułmanów i nasze żydowskie dzieci, do czego doszło przed dwoma dniami - oświadczyła szefowa Frontu Narodowego.
Spytana, czy należy prewencyjnie zatrzymywać osoby, które odbyły szkolenie wojskowe w Afganistanie i Pakistanie, Le Pen odparła: Pewne jest, że posiadają oni broń. - Wśród wielu obietnic, które słyszała w 2007 r., były - jak podkreśliła - zapowiedzi poszukiwania broni w piwnicach. Nie odnoszę wrażenia, że to zrobiono - powiedziała.
- Ktoś, kto obnosi się z tym, że w domu trzyma broń i na dwa lata wyjeżdża na przestępcze szkolenie do Pakistanu i Afganistanu, to jest to dość niepokojące - dodała.
Oblężenie domu w Tuluzie
Nad ranem rozpoczęło się policyjne oblężenie domu w Tuluzie, w którym zabarykadował się mężczyzna podejrzany o zabójstwa w tym mieście i pobliskim i Montauban. Podejrzany to 24-letni Mohammed Merah, Francuz pochodzenia algierskiego.
Francuski minister spraw zagranicznych Claude Gueant, który przebywa na miejscu operacji prowadzonej przez elitarną jednostkę policji RAID, powiedział, że podejrzany twierdzi, iż jest mudżahedinem i ma związki z Al-Kaidą. Utrzymuje też, że ma kontakty z osobami "przyznającymi się do salafizmu i dżihadyzmu".
Rektor meczetu paryskiego przestrzegł przed "mieszaniem religii muzułmańskiej, która w 99 procentach jest pokojowa, obywatelska, odpowiedzialna, nienawołująca do przemocy i całkowicie zintegrowana w naszym kraju" z - jak to określił - "niewielkimi grupami ludzi, którzy zdecydowali się na to straszne zło".
Z kolei wiceszef izraelskiej dyplomacji Danny Ajalon wyraził zadowolenie z szybkiej akcji francuskiej policji. - Mam nadzieję, że przestępca lub przestępcy zostaną szybko osądzeni. Nasz wywiad współpracuje z wywiadem francuskim - powiedział, cytowany przez dziennik "Le Figaro".
- To, co stało się w Tuluzie, to obrzydliwa zbrodnia. Istnieje związek między tą zbrodnią a zamachami na naszych dyplomatów (w Indiach i Tajlandii): nienawiść fanatyków islamskich do wszystkiego, co nie jest radykalnym islamem - podkreślił Ajalon.
>>>>
Tak z islamizmem trzeba walczyc ale nie zapominajmy tez o euro-zwyrodnialcach..
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136471
Przeczytał: 53 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 18:24, 30 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
Niemiecka agencja informacyjna przejmie AP France
Niemiecka agencja informacyjna DAPD przejmie francuski oddział agencji Associated Press (AP) – informują niemieckie media branżowe.
Kwota transakcji nie została ujawniona. Jest to kolejny zagraniczny oddział AP przejęty przez berlińską agencję – w 2009 roku została właścicielem AP Deutschland. Francuski oddział AP działa od 1945 roku. Obecnie zatrudnia 15 dziennikarzy i współpracuje z siecią korespondentów nie tylko we Francji.
>>>>
I tak sobie Francja upada ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136471
Przeczytał: 53 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 14:19, 23 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Oficjalne wyniki wyborów prezydenckich we Francji - zwycięża Hollande
Faworyt wyborów prezydenckich we Francji, socjalista Francois Hollande, zwyciężył w pierwszej turze zdobywając 28,63 proc. głosów. Prezydent Nicolas Sarkozy otrzymał 27,18 proc. głosów - podało dzisiaj francuskie MSW po przeliczeniu 100 proc. głosów.
Szefowa skrajnie prawicowego Frontu Narodowego Marine Le Pen uzyskała 17,90 proc. głosów, a przywódca skrajnego Frontu Lewicowego Jean-Luc Melenchon - 11,11 proc. Ogółem startowało 10 kandydatów. Frekwencja w niedzielnym głosowaniu wyniosła 79,47 proc.
Druga tura wyborów, w której wezmą udział tylko Hollande i Sarkozy, odbędzie się 6 maja.
>>>>
A wie Francuzi zmarnowali ostatnia szanse artowania kraju . Za 7 lat to juz Francji nie bedzie bo nie przetrwa tyle . To nie zabawa to walak o przetrwanie . Wprawdzie marina dostala rekordowo ale nie przeszla do II tury do ktorej weszli cyrkowcy ...
W tej sytuacji jeszcze Marina moze oswiadczyc ze poprze tego ktory publicznie oswiadczy ze celem jego kaencji bedzie wyjscie z euro i przywrocenie franka . Jesli zaden tego nie oswiadczy to rownie dobrze mozna sobie druga ture darowac .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136471
Przeczytał: 53 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 18:37, 25 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Znakomity obrazek jak wygladaja wybory . Jak przypominaja one owcze pędy .
- Decydującym ogniwem mogą być byli emigranci, uprawnieni obecnie do głosowania. W ich dzielnicach aż się tli od nienawiści do obecnego prezydenta, który przez cały swój czas emanował swoim bogactwem i ksenofobią – dodaje.
???? Czyli co ? Sarkozy cos sobie popględził pod publiczke a ci wpadli w szal i na Hollanda . TO JEST ROZUMNE GLOSOWANIE ???
Głosy emigrantów i ich rodzin mogą przechylić szalę zwycięstwa na korzyść socjalistycznego kandydata, który zapowiedział utrzymywanie statusu Francji wielokulturowej.
>>>> Ta bez pieniedzy na pewno . Nie ma co jesc nie ma pracy ale jest multi kulti . Co za idioci !
Według Polonii mieszkającej we Francji głos na Hollande`a mógłby przyczynić się także do zmiany postrzegania nas nad Loarą.
- Co prawda on jest nowy i może wprowadzić chaos ze swoimi pomysłami, ale może też zmienić wizerunek obcokrajowców przyjeżdżających do Francji. Jak się czasami słyszy od polityków z prawej strony, Polacy dalej brani są za hydraulików, sprzątaczki i pracowników drugiej, a czasami trzeciej kategorii. Nie możemy się z tym zgodzić, kiedy ja jestem doktorantką, a on prezesem firmy spedycyjnej. Nie chodzi tu o pracę, tylko szacunek do człowieka, czego brakuje wyborcom Sarkozy‘ego – powiedziała Ewa, tłumaczka mieszkająca 3 lata w Paryżu.
>>>>
Jak widac ,,Polacy'' to taka sama ciemna masa jak reszta . Tu kraj bankrutuje a ci pieprza o wizerunku Polakow !!!
- Teraz cała Polonia będzie patrzyła na ręce Le Pen, która rozdaje karty. W tym rozdaniu najważniejsze będzie, by nikt nie blefował. Chociaż trudno się tego spodziewać do ekstremistce i nacjonalistce – dodaje.
????
Ale brednie po pijaku . Sarkozy klamie non stop . Hollande mąci caly czas . JEDNA MARINA MOWI PRAWDE . A CI PIEPRZA ZE NIE MOZNA SIE PO NIEJ SPODZIEWAC ZE BEDZIE GRALA OTWARCIE > TOZ TUMANY MOWI CO MYSLI ! NIE DOCIERA !
Największe obawy można jednak usłyszeć od emigrantów z północnej Afryki, ich pozycja we Francji jest znacznie niższa niż Europejczyków i kolejna kadencja Sarkozy’ego może podłamać ich nadzieję na lepsze życie.
>>>>
Ta a Hollande im podreperuje nadzieje jak wskazniki bezrobocia skocza !
- My dla Le Pen czy Sarkozy’ego jesteśmy zapomniani. Nie mamy prawa głosu, nie muszą się nami interesować. Marine mówiła kiedyś, że jesteśmy niewidzialni. Hollande próbuje przynajmniej nas odszukać i zauważyć. Nawet jak nie możemy na niego głosować – powiedziała Layla, emigrantka z Tunezji.
>>>>
Bedzie was odszukiwal i zauwazal jak sa wybory . Potem mozecie wymrzec z glodu . CO ZA OSŁY !
Francja widzi nadzieję w Hollande, jednak w głosach – nawet zwolenników - można wyczuć nutę obawy. Zdaniem spotkanych osób ciężko spodziewać się czegokolwiek po nieznanym jeszcze rok temu człowieku.
- Chce renegocjować pakt fiskalny, chciałby prowadzić politykę miłości do obywateli, a jednocześnie nienawiści do elity finansowej. Dokładnie przeciwnie do Sarkozy’ego. Możemy mieć wszystko, ale też nic. To pewnie jest zwykłe gadanie, ale z drugiej strony lepsze takie gadanie niż kiepskie działanie jak w przypadku u Sarkozy’ego – mówi Yves.
>>>>
ALE BARANY ! ZWYKLE GADANIE IM STARCZA ! TO W OGOLE JACYS Z MARSA !
- Przez Marine Le Pen druga tura będzie napięta i nieprzewidywalna. Większość jej elektoratu jest przeciwna rządom Sarkozy’ego. Uważają go za kłamcę i złodzieja politycznego. Sondaże mówią, że może go poprzeć połowa wyborców Marine, inne dane mówią o jednej czwartej. Ale muszę zgodzić się z doradcą z Frontu Narodowego, który powiedział, że teraz mamy wybór pomiędzy dżumą i cholerą – dodaje.
Z Paryża Robert Kulig
>>>>
No prosze taki zly Front A SIE ZGADZAMY . Zagadzamy sie ze mowia prawde a glosujemy na klamcow . SCHIZOFRENIA !
ALE ZBIOR CYMBALOW ! I to ma byc demokracja ? To jest szpital wariatow . Kieruaj sie obsesjami nienawiscia belkotliwa gadka itp .
STADA BARANOW A NIE WYBORCY !
ZAPAMIETAJ SOBIE CIEMNA IMIGRANCKA MASO ZE DLA WAS NAJLEPIEJ JEST GDY NIE MA BEZROBOCIA ! Wtedy macie dobrze BO WAS ZWALNIAJA JAKO PIERWSZYCH . Jedynym sposobem jest wyjscie z euro . I TYLKO MARINA TO POSTULUJE ! Tylko Marina mogla przelamac upadek kraju i podniesc ekonomie . Zaglosowaliscie na Hollanda . To juz po ptokach . Teraz sobie mozecie umrzec z glodu sluchajc slow milosci od Hollanda ...
ALE DNO !
Widzicie tu pseudodemokarcje zachodu . I teraz wiadomo czemu to pada ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136471
Przeczytał: 53 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 18:39, 26 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Francja: Le Pen krytykuje Sarkozy'ego i Hollande'a
Dziesięć dni przed drugą turą wyborów prezydenckich we Francji szefowa skrajnie prawicowego Frontu Narodowego Marine Le Pen zarzuciła obu kandydatom, Nicolasowi Sarkozy'emu i Francois Hollande'owi, lekceważenie i błędną ocenę jej wyborców.
Nie można utrzymywać, że 6,4 miliona wyborców głosowało na mnie jedynie z rozpaczy spowodowanej kryzysem - napisała szefowa FN w liście otwartym. Le Pen wytknęła Sarkozy'emu i Hollande'owi, że "kwestionują uczciwość i zdolność do myślenia" jej zwolenników. A przecież jej wyborcy "poparli nową drogę", która przewiduje zahamowanie napływu obcokrajowców oraz "inteligentny protekcjonizm" - wyjaśniła.
W pierwszej turze 22 kwietnia ubiegający się o reelekcję Sarkozy zajął drugie miejsce (27,18 proc. głosów); wyprzedził go kandydat socjalistów Hollande (28,63 proc.). 6 maja obaj zmierzą się w bezpośrednim pojedynku o miejsce w Pałacu Elizejskim. Le Pen zdobyła trzecie miejsce z wysokim poparciem 17,90 proc. To najlepszy wynik wyborczy w historii jej partii. Sarkozy i Hollande interpretują ten sukces skrajnej prawicy jako wyraz protestu i frustracji z powodu trudnej sytuacji gospodarczej. Obaj zabiegają o głosy wyborców FN.
>>>>
Nie ma sensu wybierac miedzy dzuma o cholera . Zaden sie nie zobowiazal opuscic euro zatem trzeba oswiadczyc ze wyborcy Mariny niech glosuja jak chca . A Marina osobiscie nie zaglosuje na zadna z chorob . To nie ma najmniejszego sensu ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136471
Przeczytał: 53 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 16:29, 08 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Kłopot europejskich muzułmanów. "Napiętnowani"
Ouissem Satouri jest muzułmaninem żyjącym we Francji, kraju z największą populacją muzułmańską w zachodniej Europie. Twierdzi, że nie ma problemu z byciem równocześnie Francuzem i muzułmaninem. Tymczasem nie wszyscy Francuzi widzą to w ten sposób.
Marina Le Pen ze skrajnie prawicowej partii otrzymała dwa tygodnie temu rekordową ilość głosów w pierwszej turze wyborów prezydenckich – prawie co piąty oddany głos. Wielu przyciągnęły jej poglądy, że muzułmańscy imigranci niszczą francuską tożsamość. - Wygląda na to, że jesteśmy wykluczeni z debaty, zostaliśmy napiętnowani, i to jest dziś dla nas wielki problem - mówi Satouri.
>>>>
Matko . I znow glupstwa . Oczywiscie ludzie Mariny opowiadja tez nonsensy . Ale jej program jest sluszny i gdyby Francja wyszla z euro TO KTO NAJBARDZIEJ ZYSKA NA TYM ZE PRACA BEDZIE ? Imigranci ze slumsow ! TAK ! Pardoks ale pozorny . Imigranci glosowali na Holanda to teraz moga sobie posluchac jak ich kocha . Gdy pracy bedzie coraz mniej i nie bedzie co do garka wlozyc to napewno bedzie milo . Najedza sie gadanina Hollanda ... Falszywy przyjaciel jest gorszy niz otwarty wrog ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136471
Przeczytał: 53 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 16:58, 15 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Gospodarka Francji w stagnacji
Gospodarka Francji pozostawała w I kw. 2012 r. w stagnacji. Produkt Krajowy Brutto pozostał bez zmian kdk, po wzroście w IV kw. 2011 r. o 0,1 proc., po korekcie - poinformował urząd statystyczny Insee we wstępnych wyliczeniach.
Analitycy spodziewali się kdk właśnie takiego wyniku.
W ujęciu rdr PKB Francji wzrósł w I kw. o 0,3 proc., po wzroście w IV kw. 2011 r. o 1,2 proc., po korekcie - podał Insee.
Tu spodziewano się wzrostu o 0,5 proc.
>>>>
Francja podaza ku zagladzie ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136471
Przeczytał: 53 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 21:53, 20 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Kolejny opis euro-patologii :
Francja – bardziej peryferia Europy niż trzon
W strefie euro pogłębiają się nie tylko różnice miedzy Niemcami, a peryferyjnymi gospodarkami. Francja, czyli druga największa gospodarka Europy, nabiera coraz więcej cech państw uchodzących za najsłabsze ogniwa Starego Kontynentu.
!!!! Poglebija sie wszelkie roznice tzn biedni biednieja a im biedniejs tym bardziej !!! Tak ,,lewicowa'' i ,,socjalistyczna'' UE pognebila biednych i wyniosla bogatych . Mialo byc tak dobrze socjalistycznie i po równo jest coraz gorzej coraz bardziej NIEROWNO . A nierownosci te nie wynikaja co gorsza z przyspieszonego ROZWOJU ale ZWOJU ! Niektorzy czesto utyskuja no tak jest wzrost ale nierowny . Bogatym rosnie szybciej . Tutaj spada i to nierowno ! CUT ! Nieznany nigdzie poza ekonomika typu radzieckiego .
Gospodarka Francji jest drugą największą w Europie i piątą na świecie, dlatego jej dynamika wzrostu jest istotna nie tylko dla inwestorów lokujących środki na paryskim parkiecie giełdowym. Na przestrzeni ostatniej dekady PKB per capita Francji rósł przeciętnie w tempie 0,5 proc. rocznie, co wśród najbardziej rozwiniętych państw plasuje Francję na szarym końcu między Hiszpanią, a Włochami, czyli rynkami, o które inwestorzy niepokoją się obecnie bardziej niż kiedykolwiek od czasu utworzenia strefy euro. Z państw Grupy G8 gorzej od Francji wypadły tylko Włochy, które w ostatniej dekadzie średnio co roku się kurczyła o 0,5 proc.
Wykres 3. Średnia roczna dynamika PKB per capita z ostatniej dekady w państwach członków Grupy G8.
Źródło: opracowanie własne na podstawie Thompson Reuters, Credit Suisse Research
>>>> Wykresy mowia wszystko . Niemcy wysysaja PKB z calej strefy euro ! Widac to jasno i wyraznie . OTO SKUTEK WSPOLNEJ WALUTY ! Niepodwazalny . SREDNIA !!! 10 letnia !!! ( akurat tyle ma euro ) Nie ma mowy o przypadku . TO SYSTEM !
Zestawienie ostatnich wskaźników makroekonomicznych dla Francji.
Nie trzeba być profesorem ekonomii, aby zauważyć, że w odniesieniu do poziomów sprzed roku znacznie niżej są zarówno wskaźniki opóźnione, czyli te pokazujące przeszłe zjawiska (np. produkcja przemysłowa, sprzedaż detaliczna czy dynamika PKB), jak i wyprzedzające koniunkturę, np. wskaźniki PMI obrazujące oczekiwania przedsiębiorców odnośnie koniunktury w wybranych branżach. W przypadku tych ostatnich odczyty poniżej 50 pkt. sygnalizują spowolnienie, więc poziomów z okolicy 45 pkt. nie może być już odczytywany jako błąd statystyczny, ale zapowiedź głębszej recesji niż prognozują największe międzynarodowe instytucje.
Zamkniętej gospodarce słabe euro niewiele pomoże
Pierwszą reakcją inwestorów na wiadomości o kolejnych trudnościach poszczególnych państw strefy euro jest wyprzedaż euro względem dolara. Paradoks polega na tym, że zamiast zbliżać Stary Kontynent do równowagi, pogłębia to dysproporcje między rdzeniem unii walutowej a państwami z grupy PIIGS, które ze słabej waluty korzystają w najmniejszym stopniu. Wspólną cechą Portugalii, Hiszpanii, Włoch i Grecji jest zamkniętość ich gospodarek – ich eksport stanowi mniej niż jedną trzecią PKB, natomiast średnia dla trzonu strefy euro na poziomie 45 proc. To znaczy, że słabsze euro pomaga gospodarkom Niemiec czy Holandii, które nie były źródłem obaw, a najsłabsze ogniwa eksportują zbyt mało dóbr i usług, żeby znacząco odczuć ulgę spowodowaną korzystniejszym kursem.
Wykres 5. Eksport jak % PKB wybranych europejskich państw
Pod tym względem Francja plasuje się na szarym końcu Europy. Eksport stanowiący tylko 25 proc. jej PKB oznacza, że tylko Grecja jest od niej bardziej zamkniętą gospodarką, zatem nawet głęboka przecena euro nie jest w stanie pomóc tym państwom w szybkim odzyskaniu konkurencyjności. Również saldo rachunku obrotów bieżących Francji, które od 2005 r. jest ujemne, z roku na rok powoli oddalało ją od trzonu strefy euro.
>>>>
Tutaj mamy katastrofalna wpadke intelektualna . Nazywac Grecje i Hiszpanie krajami ,,zamknietymi'' to szalenstwo . Wszak szwendaja sie ta MILIONY turystow nieustannie . Skad tak szalony wniosek . Ano autor popatrzyl na tabelki eksportu ... A co eksportuja Hiszpania i grecja jak podstawe ? TURYSTYKE !!! TURYSTYKE !!! Czyli SAMI TURYSCI DO NICH PRZYJEZDZAJA !!! Jest to eksport WEWNETRZNY . Prosze dodawac dochody z turystyki do eksportu i wiecej sie nie kompromitowac ,,teoriami o zamknietosci Hiszpanii i Grecji na swiat''...
Ale zatem nie przekresla to obserwacji . SLABE EURO NIE POMAGA tym krajom tylko Niemcom . DLACZEGO ? Bo wiekszosc turystow w tych krajach jest ZE STREFY EURO !!! DLA NICH NIE JEST TANIEJ JAK EURO SIE OSLABIA bo tez maja euro !!! Tymczasem Niemcy eksportuja GLOWNIE poza strefe euro . I to im pomaga . Tak perwersyjny system stworzyla UE !!! Niszczacy biedakow .
Widzicie tutaj ze ekonomisci NIE ROZUMIEJA CZYM JEST EURO !
Euro to kolchoz . NIE MA JUZ TAM GOSPODAREK TYPU GRECJA FRANCJA ! Media nadal belkocza jakby to byly niepodlegle panstwa A NIE SA .
Eksportem JEST TYLKO TO CO IDZIE POZA STREFE EURO ! Reszta to HANDEL WEWNETRZNY . I jak porownujecie eksport to nie dodawajcaie obrotow miedzy krajami euro BO TO NIE JEST HANDEL ZAGRANICZNY !!!
Tak jakby spredaz towarow z Lyonu do Paryza wliczac do eksportu . ABSURD . Gdy policzymy tak jak mowie sprawa stanie sie jasna . Niemcy maja olbrzymi eksport kraje poludnia minimalny . Stad spadek euro pomaga Niemcom !
WIDZICIE JACY DEBILE WPROWADZALI EURO ! Nikt tam nie rozumial co robi . Byle bylo jednakowo na terenie calej UE ! I stworzyli potwora !
Poniżej (Wykres6) widzimy, że w ciągu ostatniej dekady, Francja, o której zwykliśmy myśleć, jak o siostrzanej gospodarce Niemiec, w praktyce od wielu lat podąża podobną ścieżką, jak Włochy uchodzące za peryferyjną gospodarkę.
Wykres 6. Saldo rachunku obrotów bieżących Francji, Włoch i Niemiec.
Źródło: Opracowanie własne na podstawie Thompson Reuters, Credit Suisse Research
Dług państwa w rękach zagranicy
Pod wieloma względami finanse publiczne są w lepszej kondycji niż budżety państw z grupy PIIGS, ale jednocześnie nie brakuje słabych punktów. O ile dług państwa w relacji do PKB w okolicy 85 proc. nie jest jeszcze tragicznym wskaźnikiem na tle innych członków strefy euro, to połączone zadłużenie sektora prywatnego i publicznego jest już wyższe niż w przypadku Włoch i stanowi ok. 250 proc. PKB. Biorąc pod uwagę decyzję agencji ratingowej Standard & Poor’s oraz zachowanie inwestorów z rynku długu, można przypuszczać, że przez kilka najbliższych miesięcy rząd oraz francuskie banki nie będą mogły liczyć na atrakcyjne warunki finansowania z zewnętrznych źródeł. A niewątpliwie będą one bardzo potrzebne, bo podobnie, jak większość europejskich rynków nieruchomości, także francuski ma już za sobą lata najlepszej koniunktury, co oznacza, że banki muszą przygotować się na wzrost wartości nieobsługiwanych terminowo kredytów hipotecznych. Od drugiej połowy lat 90. ubiegłego stulecia ceny nieruchomości we Francji systematycznie rosły w szybszym tempie niż dochody gospodarstw domowych.
Obecnie przeciętna nieruchomość jest o ok.150 proc. droższa niż w 1998 r., jednak w 2012 r. i 2013r. prognozuje się dwucyfrowe spadki cen. Bank Credit Agricole prognozuje, że do końca 2013 r. nieruchomości we Francji potanieją o 12 proc., a agencja Standard&Poor’s spodziewa się korekty o 15 proc. Przykład Hiszpanii pokazuje, że w podobnych okolicznościach największe banki nie są w stanie utrzymać się na rynku i muszą sięgać po pieniądze z państwowej kasy. Warto także pamiętać, że problemy banków w strefie euro mogą przenosić się ponad granicami państw z dnia na dzień, a francuskie instytucje finansowe, ze względu na zaangażowanie we Włoszech i Hiszpanii, są szczególnie podatne na szoki.
Wykres 7. Odsetek obligacji skarbowych w posiadaniu inwestorów zagranicznych
Źródło: Międzynarodowy Fundusz Walutowy, wrzesień 2011r.
Z kolei jeśli chodzi o dług państwa, to najbardziej problematyczne dla Francji jest wysokie uzależnienie od zagranicy. W rękach podmiotów spoza Francji znajduje się obecnie blisko 60 proc. obligacji skarbowych, co stwarza ryzyko utraty kontroli nad kosztem finansowania w razie negatywnego scenariusza na innych rynkach. Dla porównania, zagraniczni inwestorzy kontrolują między 40 a 50 proc. obligacji takich państw, jak Niemcy, Hiszpania, Włochy czy Portugalia. Od stycznia do kwietnia Francja wyemitowała papiery dłużne za blisko 80 mld EUR, co stanowiło niespełna 40 proc. jej potrzeb w 2012 r.
>>>>
jak widzicie jedynym ratunkiem dal tych krajow jest opuszczenie UE i powrot do niepodleglosci inaczej zakoncza katastrofa i unicestwieniem i to bez przenosni .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136471
Przeczytał: 53 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 18:49, 06 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Francja: rząd obniżył wiek emerytalny dla części pracowników
Nowy rząd Francji wydał dekret przywracający możliwość przejścia na emeryturę w wieku 60 lat dla osób, które zaczęły pracować w młodym wieku - poinformowała w środę minister solidarności i spraw społecznych Marisol Touraine.
Zmiany w systemie emerytalnym, które zaczną obowiązywać 1 listopada, będą obejmowały w pierwszym roku 110 tys. pracowników.
Ich koszt wyniesie 1,1 mld euro w pierwszym roku i osiągnie 3 mld euro w 2017 roku na koniec kadencji prezydenta Francois Hollande'a - powiedziała minister dziennikarzom po posiedzeniu rządu.
Dekret przewiduje, że osoby, które zaczęły pracować w wieku 18 lub 19 lat, będą miały prawo przejść na pełnowymiarową emeryturę w wieku 60 lat, jeśli ich okres składkowy wyniesie 41,5 roku. Pod uwagę będą też brane okresy choroby, bezrobocia i niezdolności do pracy.
Reforma emerytalna, która podwyższyła wiek przejścia na emeryturę z 60 do 62 lat, została przyjęta za prezydentury Nicolasa Sarkozy'ego. Opozycja zarzuca rządowi Hollande'a, że wprowadził decyzję o wydatkach związanych ze zmianami w systemie emerytalnym bez konsultacji w parlamencie.
Zdaniem minister Touraine decyzja rządu "oddaje sprawiedliwość tym, którzy byli najbardziej poszkodowani przez reformę z 2010 roku".
>>>>
Widzimy tutaj glupote nowej wladzy . Zaczynaja budowe domu od dachu .
GOSPODARKA WAM SIE WALI > NIE MACIE KASY !
Njapierw trzeba bylo WYJSC Z EURO . POSTAWIC GOSPODARKE NA NOGI . A POZNIEJ PLACIC EMERYTURY ...
No co za matoly . Sami widzicie . Nic . Zadnej pracy umyslu ...
Oczywiscie sluszna jest rzecza 35 godzinny tydzien pracy i emerytury od 60tki . ALE NA TO MUSZA BYC PIENIADZE . Czyli trzeba wyjsc z euro ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136471
Przeczytał: 53 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 18:54, 21 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Linie lotnicze Air France zlikwidują ponad 5 tys. miejsc pracy
Francuskie linie lotnicze Air France chcą do końca 2013 roku zlikwidować ponad 5 tys. miejsc pracy. Kierownictwo pogrążonego w kryzysie przewoźnika przedstawiło radzie zakładowej w czwartek w Paryżu plan redukcji zatrudnienia.
Jak pisze agencja AP, redukcja ma objąć 5 122 zatrudnionych - ponad 10 procent całej załogi. Kierownictwo Air France chce uniknąć zwolnień pracowników, nastawiając się na dobrowolne odejścia, nieobsadzanie zwolnionych miejsc oraz przejście na pracę w niepełnym wymiarze godzin.
Linie Air France znajdują się od dłuższego czasu pod silną presją ze względu na wzrost cen paliwa oraz ostrą konkurencję w branży lotniczej. Według agencji dpa koncern macierzysty - Air France-KLM odnotował tylko w ubiegłym roku straty w wysokości ponad 800 mln euro. W pierwszym kwartale bieżącego roku straty wyniosły 368 mln euro. Celem wdrażanego obecnie programu oszczędności jest drastyczne ograniczenie kosztów.
>>>>
Francja do euro-likwidacji ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136471
Przeczytał: 53 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 17:40, 05 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Francja chce podnieść podatki, by spełnić cele fiskalne
Nowy socjalistyczny rząd Francji ogłosił w parlamencie plan podwyżek podatków, m.in. wysokie jednorazowe opodatkowanie bogatych gospodarstw domowych i dużych firm, co ma w sumie wygenerować 7,2 mld euro dodatkowych przychodów w 2012 r.
Jak pisze agencja Reutera, plan zwiększenia przychodów podatkowych został zaproponowany w ramach nowelizacji tegorocznego budżetu. Powinien on uzyskać poparcie parlamentu przed końcem lipca, biorąc pod uwagę, że socjaliści dysponują większością.
Jako główne elementy planu podatkowego agencja podaje "nadzwyczajną" podwyżkę podatków dla bogatych gospodarstw domowych, która ma przynieść w tym roku 2,3 mld euro przychodów dla budżetu, oraz jednorazowy podatek dla dużych banków i firm energetycznych, co ma dać 1,1 mld euro przychodu. Socjalistyczny rząd proponuje też m.in. podwyżkę podatku od opcji giełdowych i dywidend.
Rząd deklaruje spełnienie celów fiskalnych wynikających z unijnych wymogów, co zdaniem komentatorów w Brukseli zadecyduje o wiarygodności Paryża i wpłynie na pozycję Francji względem Niemiec.
Socjalistyczny francuski prezydent Francois Hollande zapowiedział w środę, iż bogaci muszą wnieść wkład w czasie, gdy Francja walczy o obniżenie deficytu budżetowego, który wyniósł w ubiegłym roku 5,2 proc. PKB wobec dopuszczalnych Traktatem z Maastricht 3 proc. Zgodnie z procedurą nadmiernego deficytu, jaką objęty jest Paryż, w tym roku jego deficyt powinien spaść do 4,5 proc. PKB, a w przyszłym do 3 proc. PKB; tymczasem gospodarka Francji zwolniła.
- Jesteśmy w bardzo trudnej sytuacji gospodarczej i finansowej - przyznał na środowej konferencji prasowej francuski minister finansów Pierre Moscovici.
Z kolei minister ds. budżetu Jerome Cahuzac zapowiedział, że w tym roku rząd skupi się na podwyżce podatków, a począwszy od 2013 r. zacznie ograniczać wydatki. Paryż broni się przed cięciem wydatków, by nie spowolnić wzrostu gospodarczego. Poza tym w trakcie kampanii wyborczej Hollande obiecał uniknięcie cięć.
Jak pisze agencja, dla socjalisty Hollande'a już zamrożenia wydatków rządowych będzie trudne. Obiecał, iż zrobi to bez zwolnień urzędników. "Hollande zmierzy się z zadaniem przekonania potężnych we Francji związków zawodowych w sektorze publicznym, by zaakceptowały limit podwyżek i awansów" - czytamy.
W opublikowanym w poniedziałek raporcie nadzorujący finanse publiczne Paryża Trybunał Obrachunkowy ostrzegł, że bez dodatkowych oszczędności Francja nie zdoła obniżyć deficytu do wymaganych przez Brukselę poziomów. Audytor wyliczył, że do zrealizowania tych celów w bieżącym roku potrzebne są dodatkowe oszczędności w wysokości od 6 do 10 mld euro, a w 2013 r. - aż 33 mld euro. Ta ostatnia kwota odpowiada 3,3 proc. całości wydatków państwa.
>>>>
Oni sa na rowni pchylej do ostatecznego upadku ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136471
Przeczytał: 53 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 17:34, 12 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Peugeot zwalnia 8 tys. osób i zamyka fabrykę
Francuski producent samochodów, koncern PSA Peugeot Citroen, ogłosił plany zwolnienia 8 tys. pracowników, ponieważ nie może sobie poradzić z rosnącymi stratami na swojej podstawowej działalności.
Firma poinformowała w czwartek, że zatrudniająca 3 tys. osób fabryka Aulnay położona niedaleko Paryża, przestanie funkcjonować w 2014 r. Jej zamknięcie będzie częścią reorganizacji krajowych mocy produkcyjnych, które nie są obecnie w pełni wykorzystywane.
Druga fabryka w Rennes w zachodniej Francji pożegna się z 1,4 tys. pracowników z 5,6 tys. wszystkich zatrudnionych. To konsekwencja spadku popytu na większe samochody firmy, m.in. Peugeota 508 i Citroena C5. Poza tym koncern zwolni ok. 3,6 pracowników niezwiązanych z produkcją.
- Mam pełną świadomość powagi tej sytuacji – napisał w komunikacie prezes Philippe Varin. – Jednak głębokość i przewlekłość kryzysu, który odbija się na naszym biznesie w Europie, sprawia, że reorganizacja jest nie do uniknięcia.
Peugeot poinformował, że w pierwszej połowie roku zanotuje stratę netto i tylko na produkcji samochodów straci 700 mln euro (857,5 mln dolarów). Według firmy, operacyjne przepływy pieniężne mają pozostać ujemne prawie do końca 2014 r.
Koncern planuje przebudować fabrykę Aulnay tak, aby mogła służyć innym celom. Pracę w niej znajdzie ok. połowy obecnie zatrudnionych.
Peugeot zwolnił już 6 tys. pracowników w zeszłym roku. W tej liczbie było również 2,5 stanowisk stanowisk u kooperantów i dostawców usług.
Dział motoryzacyjny Peugeota zaczął notować straty w zeszłym roku i od tego czasu sytuacja systematycznie pogarsza się, ponieważ marki Peugeot i Citroen tracą na rzecz konkurentów kurczący się rynek europejski.
W przeciwieństwie do Volkswagena, francuski producent ma dużą ekspozycję na rynki południa Europy, które najbardziej odczuwają kryzys zadłużeniowy. Firma również eksportuje mniej niż niemieccy rywali i nie ma taniej marki, takiej jak np. Dacia należąca do Renault.
Spadek sprzedaży
Mający siedzibę w Paryżu Peugeot zanotował w pierwszej połowie roku spadek sprzedaży o 13 proc. do poziomu 1,62 mln samochodów osobowych. To znacznie więcej niż 3,3-procentowy spadek Renault, nie mówiąc o 10-procentowym wzroście zanotowanym przez grupę Volkswagena.
Akcje Peugeota na początku sesji zyskiwały 2 proc., ale później wzrost ten został zniwelowany.
W tym roku notowania spadły już o 32 proc., a rynkowa wartość firmy o 1,2 mld euro. W marcu pakiet 7 proc. akcji kupił General Motors w ramach długofalowego planu współpracy, o którym informowano w zeszłym miesiącu.
Pierwsze przymiarki do zamknięcia fabryki Aulnay pojawiły się w dokumencie, który w czerwcu zeszłego roku wyciekł do związków zawodowych. Ostrzegano w nim również, że planów tych nie można ogłaszać przed wyborami, które zakończyły się w zeszłym miesiącu.
W środę Peugeot podpisał także wstępną umowę z włoskim Fiatem, która zakończy współpracę obu firm w zakresie produkcji samochodów dostawczych w Sevelnord. Fiat ma sprzedać Peugeotowi swoją połowę udziałów w zakładzie w północnej Francji do końca 2012 r., ale pozostanie zaangażowany w przedsięwzięcie przez jeszcze kolejne cztery lata.
Pracowników z Sevelnord, która montuje auta dostawcze, Peugeota Express, Citroena Jumpy i Fiata Scudo, poproszono w maju o zgodę na zamrożenie płac, likwidację kilkuset miejsc pracy oraz inne ustępstwa. W przypadku braku zgody możliwe byłoby nawet zamknięcie całego zakładu.
Peugeot musi postępować bardzo ostrożnie i przekonać nowego socjalistycznego prezydenta Francoisa Hollande’a, że cięcia są niezbędne w obliczu kryzysu.
W reakcji na komunikat firmy, francuska minister spraw społecznych Marisol Touraine powiedziała, że zwolnienia w firmie, która w ostatnich latach korzystała z państwowej pomocy dla branży motoryzacyjnej o wartości miliardów euro, są „nieakceptowalne”.
- Nie możemy się zgodzić na coś takiego – powiedziała na antenie radia Europe 1. Dodała też, że rządowy ekspert wyznaczony w zeszłym miesiącu do zbadania finansów Peugeota, ma złożyć stosowany raport za dwa tygodnie.
>>>>
No tak znana grecka droga . Czekamy az bezrobocie dociagnie do 25 % ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136471
Przeczytał: 53 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 14:50, 14 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
16 rannych po zamieszkach w Amiens.
W starciach między młodymi ludźmi a policją, do których doszło w nocy z poniedziałku na wtorek w jednej z dzielnic Amiens, na północy Francji, obrażenia odniosło 16 funkcjonariuszy. Podpalano budynki publiczne i samochody oraz atakowano kierowców. Przyczyna wybuchu zamieszek nie jest znana.
Prezydent Francois Hollande oświadczył, że jego socjalistyczny rząd uczyni wszystko, by zagwarantować spokój i bezpieczeństwo w ogarniętym zamieszkami mieście. - Minister spraw wewnętrznych Manuel Valls bezzwłocznie uda się do Amiens, żeby kolejny raz udowodnić, iż państwo zmobilizuje wszelkie siły, aby zwalczać przemoc - zadeklarował.
Hollande dodał, że "bezpieczeństwo jest priorytetem", dlatego w przyszłym budżecie uwzględnione zostaną "dodatkowe środki dla żandarmerii i policji".
Około 100 młodych ludzi, zebranych w jednej z północnych dzielnic miasta w poniedziałek wieczorem, zaczęło prowokować siły bezpieczeństwa, które przybyły na miejsce, by zabezpieczyć teren po niedzielnych zamieszkach - poinformowała miejscowa prefektura. Według niej w dzielnicy Amiens-Nord często dochodzi do incydentów, "ale nigdy dotąd na taką skalę".
Policja oświadczyła, że starcia wybuchły ok. godz. 21, a zakończyły się ok. godz. 4. Ich uczestnicy z koszy na śmieci tworzyli barykady, strzelali śrutem do specjalnych oddziałów policji i obrzucali je m.in. petardami - mówiła mieszkanka Amiens radiu Europe 1. Policja odpowiedziała gazem łzawiącym i kulami gumowymi. Przedstawiciel prefektury Thomas Lavielle powiedział, że w najbliższych godzinach do miasta wysłane zostaną posiłki.
- Wszędzie są spalone kosze na śmieci i samochody - opisywał mer Amiens, Gilles Demailly. Dodał, że po raz pierwszy zaatakowane zostały budynki publiczne. Częściowo spalono i splądrowano przedszkole oraz całkowicie zniszczono centrum sportowe. Podpalone zostało też centrum rekreacyjne oraz ok. 20 samochodów. Chuligani wyciągali kierowców z samochodów i kradli pojazdy.
- Od miesiąca prosiłem o wsparcie, ponieważ napięcie w dzielnicy rosło - powiedział mer.
W niedzielę w dzielnicy Amiens-Nord wybuchły zamieszki, których powodem według lokalnych mediów były kontrole drogowe mieszkańców przeprowadzane przez policję.
Dzielnica ta jest jedną z 15 "priorytetowych stref bezpieczeństwa" wybranych przez ministra spraw wewnętrznych Francji Manuela Vallsa dla podjęcia konkretnych działań w walce z przestępczością.
>>>>
Francja sie rozpada !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136471
Przeczytał: 53 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 19:20, 17 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Francja: pożar niedaleko Lacanau - 450 ha lasów uległo zniszczeniu
Francuscy strażacy walczyli w nocy z czwartku na piątek z pożarem, w wyniku którego zniszczeniu uległo co najmniej 450 ha lasów niedaleko zdrojowiska w Lacanau w departamencie Gironde na południowym zachodzie Francji. Jak na razie, żywiołu nie dało się opanować.
- Dzisiejszej nocy nie udało się opanować pożaru - powiedział rzecznik miejscowego centrum operacyjnego ds. pożarów i bezpieczeństwa (Codis).
Dodał, że w nocy nie trzeba było nikogo ewakuować; zastrzegł jednak, że akacja taka, jeśli będzie konieczna, zostanie przeprowadzona na terenach objętych pożarem w ciągu dnia.
Z żywiołem od czwartku popołudnia walczyło około 200 strażaków; w gaszeniu ognia uczestniczyło 80 wozów strażackich. Ogień rozprzestrzeniał się w pobliżu miejscowości uzdrowiskowej Lacanau, około 10 km od rozległych plaż nad Oceanem Atlantyckim; tereny te są bardzo popularne wśród surferów.
Gaszenie pożaru utrudnia wysoka temperatura i wiatr, który szybko zmienia kierunek, powodując rozprzestrzenianie się ognia. Podczas czwartkowej akcji pożarniczej rannych zostało trzech strażaków.
>>>>
Nie tylko USA ! francja jak widac tez w 0 -pałach ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136471
Przeczytał: 53 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 15:59, 18 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Francja: złodzieje okradali bankomaty za pomocą widelca
W ciągu kilku tygodni, złodziejom we Francji, pochodzącym z Rumunii, udało się wyprowadzić z bankomatów ponad milion euro. Dokonali tego za pomocą… zgiętego widelca – podaje serwis thelocal.fr.
Nietypowa technika kradzieży została odkryta dzięki nagraniu z kamery przemysłowej. Widać na nim, jak rabusie dokonują w bankomacie transakcji za pomocą karty bankowej, po czym w szczelinę maszyny wkładają mały widelec z wygiętymi ząbkami. Następnie podejmują znacznie większą sumę pieniędzy, ale przed wykonaniem transakcji – anulują ją. W bankomacie zostaje przygotowana gotówka, którą złodzieje są w stanie wyciągnąć przy pomocy widelca.
Jak dotąd w związku ze sprawą zatrzymano czterech mężczyzn. Francuska policja podejrzewa, że do "widelcowego" gangu należeć może jeszcze około dziesięciu osób. Wszyscy podejrzani pochodzą z Rumunii.
>>>>
Bankomaty otwierane widelcem . Genialny wynalazek . Czy opatentowany ???
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136471
Przeczytał: 53 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 13:59, 26 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Francois Hollande traci poparcie.
Poparcie społeczne dla prezydenta Francji Francois Hollande'a znów spadło, co oznacza, że nieprzerwanie traci on na popularności od chwili objęcia urzędu w maju bieżącego roku - wynika z opublikowanego sondażu dla gazety "Journal du Dimanche".
W maju zadowolonych lub bardzo zadowolonych z pracy nowego szefa państwa było 61% Francuzów. Od tego czasu słupki popularności stale spadały: w czerwcu Hollande'a popierało 59% badanych, w lipcu - 56%, a w sierpniu popiera 54%.
Spadek popularności to skutek trudnych decyzji, jakie prezydent musi podejmować, by walczyć z wysokim bezrobociem i dużym deficytem budżetowym. Aby zredukować deficyt do akceptowanego w UE poziomu, Hollande musi znaleźć na przyszły rok oszczędności w wysokości 33 mld euro.
W sondażach traci również premier Jean-Marc Ayrault, którego popiera obecnie 57% respondentów, o cztery punkty procentowe mniej niż przed miesiącem. W maju i czerwcu był dobrze oceniany przez 65% badanych.
Sondaż ośrodka Ifop dla "Journal du Dimanche" oparto na rozmowach telefonicznych przeprowadzonych z 920 osobami pełnoletnimi w dniach 23-24 sierpnia.
Inne badanie, wykonane w mijającym tygodniu przez ośrodek CSA dla dziennika gospodarczego "Les Echos", wykazało, że wierzy w przywództwo Hollande'a jedynie 49% badanych, o pięć punktów procentowych mniej niż przed miesiącem.
Socjalista Hollande na stanowisku prezydenta zastąpił wywodzącego się z centroprawicy Nicolasa Sarkozy'ego.
>>>>
Od maja do sierpnia stracil 7 ... Czyli w 3 mies . Zatem w listopadzie bedzie 47 a w lutym przyszlego roku 40 w maju za rok 33 a w sierpniu 26 ...
Euro zuzywa ,,przywodcow zachodu najwyzej w rka . A ona ma byc niby 7 lat ...
Ja ostrzegalem Francuzow ze problem nie jest w wymianie osoby tylko w euro . Ale woleli uczestniczyc w cyrku no to maja . Tylko marina ma sensowny program ... Bo odnosi sie do euro . Wszystko inne to oszustwo...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136471
Przeczytał: 53 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 21:23, 27 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
"Le Figaro": We Francji nadchodzi fala zwolnień
Z powodu utrzymującej się złej koniunktury gospodarczej koniec wakacji oznacza dla Francuzów perspektywę dalszych restrukturyzacji przedsiębiorstw, czyli zwolnienia na sporą skalę - pisze dziennik "Le Figaro" w poniedziałkowym wydaniu.
Zła koniunktura, spadek zamówień, kurczący się popyt sprawią, że francuskie firmy, które w sierpniu zawiesiły programy restrukturyzacji, zaczną znów zwalniać pracowników - pisze "Le Figaro".
Zapowiadają się trudne negocjacje między przedsiębiorcami, związkami zawodowymi i rządem, a sytuację pogarsza to, że firmy przygotowują już kolejne długofalowe plany zwolnień - wyjaśnia francuski tygodnik, przypominając, że w szczególnie złej kondycji są trzy sektory: motoryzacyjny, budowlany i rolno-spożywczy.
W środę sieć Carrefour przedstawi plan restrukturyzacji przewidujący dobrowolne odejście do 600 pracowników, ale to dopiero początek.
Grupa PSA Peugeot Citroen i Air France już w lipcu rozpoczęły negocjacje w sprawie "masowych redukcji zatrudnienia" - pisze "Le Figaro". O ile jednak te firmy prowadzą rozmowy oficjalnie, inne, jak Sanofi czy sieć telefonii komórkowej SFR - jak ujmuje to francuski dziennik - "prą do zwolnień za kulisami".
Podobnie rzeczy się mają w koncernach ArcelorMittal, Technicolor czy francuskiej filii Unilever. Bojowo usposobione związki zawodowe zapowiadają walkę o utrzymanie miejsc pracy, a rząd próbuje wywierać presję na przedsiębiorstwa, by ograniczyły skalę zwolnień.
"Powrót z wakacji niesie wszelkie możliwe zagrożenia" - podsumowuje sytuację "Le Figaro".
>>>>
Pisza kryzys czytaj euro !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136471
Przeczytał: 53 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 18:19, 04 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Scott Sayare | The New York Times
The New York Times
Francja nie chce Romów
We Francji, w kilkuset nielegalnych obozach, żyje – według różnych szacunków – od 15 do 20 tysięcy Romów przybyłych tu z zagranicy. Ich los miał się poprawić wraz z wygraną Françoisa Hollande’a. Niestety, okazało się, że nowy prezydent nie różni się wiele od swojego poprzednika, który prowadził kampanię przeciwko romskim obozom, nazywając je źródłami zepsucia i przestępczości.
Na wpół przesłonięty przez plątaninę pogiętego metalu, zniszczonych urządzeń i zwykłych śmieci plakat wyborczy Françoisa Hollande’a zwiesza się z zewnętrznej ściany przybudówki w nędznym obozie Romów w Stains, na biednych, północnych przedmieściach Paryża. W przybudówce mieszka dziewiętnastoletnia Adriana Dragoi. Dziewczyna pochodzi z Rumunii, ale mieszka we Francji od dziewiątego roku życia. Utrzymuje się ze zbierania i sprzedaży złomu, co jakiś czas przeprowadza się z jednej dzielnicy nędzy do drugiej, zmuszana do tego przez francuskie władze w imię zachowywania porządku publicznego.
A jednak, jak mówi, we Francji jest jej dobrze. Lepiej niż w Rumunii. – Jak znajdę trochę złomu, to mam pieniądze – wyjaśnia łamanym francuskim. Dodaje też, że François Hollande podniósł ją na duchu swoimi obietnicami złożonymi w czasie kampanii wyborczej, kiedy mówił, że będzie działał na rzecz lepszej integracji Romów z francuskim społeczeństwem. Jego poprzednik, Nicolas Sarkozy, nakazał likwidację nielegalnych romskich obozowisk i deportację tysięcy ich mieszkańców przybyłych z Rumunii i Bułgarii – wszystkich, którzy pracowali bez zezwolenia i przekroczyli trzymiesięczny limit pobytu we Francji. Tyle, że większość z nich – jako obywatele Unii Europejskiej – miała pełne prawo natychmiast do Francji wrócić. I wielu, włączając panią Dragoi, tak właśnie zrobiło.
Ale teraz rząd Hollande’a także planuje likwidację tego obozu pełnego gruzu i prowizorycznych chatek zbudowanych z odpadków. Mieszka tu około 200 Romów – mężczyzn, kobiet i dzieci. Ale może, myśli głośno nasza rozmówczyni, ten rozkaz zostanie jeszcze cofnięty. – Mamy taką nadzieję – mówi. – Jeszcze nie wiemy, jaki naprawdę jest ten Hollande. W czasie kampanii Hollande obiecywał, że obozy Romów będą likwidowane tylko wtedy, kiedy będzie można wykorzystać jakieś "alternatywne rozwiązania".
"Nie możemy zaakceptować sytuacji, w której całe rodziny byłyby wyrzucane z domów bez zaproponowania im czegoś w zamian" – pisał wówczas jeszcze przyszły prezydent do organizacji humanitarnych krytykujących Sarkozy’ego za agresywne podejście do problemu nielegalnych imigrantów.
Jednak już po kilku miesiącach prezydentury okazuje się, że podejście nowego prezydenta niewiele różni się od podejścia jego poprzednika, który przecież naraził się na ostrą krytykę – między innymi właśnie ze strony Partii Socjalistycznej Hollande’a – za swoją kampanię przeciwko romskim obozom, które nazywał źródłami zepsucia i przestępczości. W lecie 2012 roku kilka obozów zostało zrównanych z ziemią, a około 2 tysięcy ludzi zostało de facto bez dachu nad głową.
Choć rząd Francji cofnął ostatnio część restrykcji utrudniających zatrudnianie Rumunów i Bułgarów (większość Romów we Francji to właśnie przybysze z tych dwóch krajów), krytycy twierdzą, że zrobiono zbyt mało, aby ułatwić Romom integrację z francuskim społeczeństwem. Likwidacja obozów pod Paryżem, Lille i Lyonem spotkała się z konsternacją ze strony organizacji charytatywnych, części mediów oraz francuskich prawników. Wszyscy ci krytycy twierdzą, że takie operacje nie zmieniają nic – poza tym, że pogłębiają cierpienie i tak już ciężko doświadczonej grupy społecznej.
– To wszystko jest tym bardziej rozczarowujące, że działania rządu poprzedniego prezydenta, Nicolasa Sarkozy’ego, w poważnym stopniu naruszały prawa człowieka – mówi Tara Bedard z Europejskiego Centrum Praw Romów w Budapeszcie.
Rita Izsak, niezależny ekspert do spraw mniejszości pracujący dla ONZ, wydała oświadczenie, w którym napisała między innymi: "Romowie są obywatelami Unii Europejskiej, a jednocześnie najbardziej marginalizowaną europejską mniejszością". Ubolewała także nad "dyskryminacją, jakiej doznają oni we Francji".
We Francji, w kilkuset nielegalnych obozach, żyje – według różnych szacunków – od 15 do 20 tysięcy Romów przybyłych tu z zagranicy. Liczba ta nie zmieniła się zasadniczo od upadku Żelaznej Kurtyny. Deportowani Romowie zwykle wracają do Francji, uciekając przed biedą i dyskryminacją, jakich doświadczają w Rumunii i Bułgarii.
Sondaże wykazują, że idea wydalania Romów zdobywa sobie coraz większe poparcie wśród francuskiego elektoratu – w tym także wśród wyborców lewicowych, którzy w ostatnich wyborach prezydenckich głosowali na Hollande’a. Poza tym obecny prezydent chce przez te działania przeciwstawić się oskarżeniom ze strony prawicy, która zarzuca mu, że socjaliści zbyt pobłażliwie traktują łamanie prawa.
– Władza lewicy nie polega tylko na oburzaniu się, kiedy coś jest źle, ale także na działaniu – mówił w wywiadzie dla radia France Inter obecny minister spraw wewnętrznych Francji, Manuel Valls. Jak dodał Valls, sądowe nakazy likwidacji poszczególnych obozów – zwykle wydawane na prośbę miejscowych władz zaniepokojonych wzrostem przestępczości i żebractwa – będą realizowane. Minister dodał jednak, że środki, jakimi będą posługiwać się władze w takich przypadkach będą "proporcjonalne do sytuacji". – Tak wygląda polityka lewicy – mówił. – Chcemy pilnować przestrzegania prawa, ale jednocześnie upewnić się, że zachowywane są przy tym ideały integracji i sprawiedliwości, i że oferuje się tym ludziom naukę, kursy, pracę.
W opublikowanych w tym tygodniu wytycznych rząd Francji zaleca władzom lokalnym w całym kraju opracowywanie rozwiązań dla Romów i ogłasza, że będzie analizował tego typu lokalne inicjatywy, które okazały się skuteczne. – Nie zmienia to jednak faktu, że prawdziwe rozwiązanie tego problemu leży w krajach, z których ci ludzie pochodzą – dodał Valls i tłumaczył, że to właśnie te kraje powinny robić więcej w celu integracji własnych obywateli, zwłaszcza, że otrzymały z Unii Europejskiej ogromne środki przeznaczone właśnie na ten cel.
Manuel Valls razem z ministrem do spraw europejskich Bernardem Cazeneuve mają w najbliższym czasie spotkać się z przedstawicielami władz Rumunii i Bułgarii, aby przedyskutować kwestię Romów. We Francji organizacje broniące praw człowieka od dawna podkreślają potrzebę ograniczenia restrykcji dotyczących zatrudniania Romów. Ograniczenia te, wprowadzone we Francji i innych krajach w 2007 roku, po wejściu Rumunii i Bułgarii do Unii Europejskiej, przewidują, że obywatele tych państw muszą uzyskać specjalne zezwolenia na pracę i ograniczają możliwości ich zatrudniania do określonych zawodów (tego typu regulacje nie dotyczą obywateli innych państw UE). W dodatku do niedawna (władze Francji zmieniły te przepisy dopiero w tym tygodniu) pracodawcy zatrudniający Rumunów i Bułgarów musieli płacić za nich dodatkowy podatek – około 900 euro (ponad 3,7 tys. zł) za każdego pracownika.
Jednak zmiany przepisów nie zmienią sytuacji ekonomicznej: gospodarka ma kłopoty, bezrobocie przekracza 10 proc., toteż znalezienie pracy w ogóle nie jest łatwe. Zresztą wszystkie ograniczenia w podróżowaniu i zatrudnieniu w ramach Unii i tak mają zniknąć w 2014 roku.
– Władze Francji mają półtora roku, aby w pełni otworzyć rynek pracy dla obywateli Rumunii i Bułgarii – mówi Tara Bedrad. – Nie widzę sensu stosowania obecnie jakichś półśrodków. Chcielibyśmy jednak, aby Francuzi zdali sobie sprawę z tego, że sposób, w jaki dotąd próbowali sobie radzić z tym problemem, nie przyniósł pozytywnych rezultatów. Trzeba zauważyć, że ogromna większość mieszkających we Francji Romów przybyłych z zagranicy nadal żyje na marginesie społeczeństwa.
Na La Courneuve – kolejnym paryskim przedmieściu – Aurel Beadai wraz z rodziną mieszka w kilku rozpadających się przyczepach ustawionych w pobliżu estakady prowadzącej na autostradę. Przybyli tu miesiąc temu. – Gdybyśmy byli w stanie utrzymać się w Rumunii, nie przyjeżdżalibyśmy do Francji – mówi trzydziestodwuletni mężczyzna siedzący na łóżku swoich rodziców w maleńkiej przyczepie, w której mieszka razem z żoną, matką, ojcem i dwoma synami.
On także zbiera z ulic złom, który następnie pakuje na wózek ukradziony z supermarketu i sprzedaje w pobliskim Le Bourget. Zarabia dziennie równowartość 25 dolarów (ok. 80 zł). Buty i ubrania dla rodziny znalazł na śmietnikach. To niełatwe życie – ale wciąż, jak mówi nam przez tłumacza, lepsze niż w Rumunii, gdzie wprawdzie miał pracę zamiatacza ulic, ale często nie miał za co kupić jedzenia. – Mamy nadzieję, że on okaże się lepszy – mówi Beadai o nowym prezydencie Francji. – Że zrobi dla Romów trochę miejsca.
Ale władze wydały już rozkaz likwidacji obozowiska, w którym mieszka rodzina Beadai. Ma ona nastąpić w połowie września.
>>>>
To by bylo na tyle co do kochajacego rzekomo imigrantow Hollanda .. OSTRZEGALEM BARANOW .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136471
Przeczytał: 53 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 16:15, 06 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Najwyższe bezrobocie od 13 lat
W drugim kwartale tego roku bezrobocie we Francji ponownie wzrosło, osiągając najwyższy poziom od 1999 roku - 10,2 proc. osób w wieku produkcyjnym - podał w czwartek francuski państwowy Instytutu Statystyki (Insee). Niemal co piąty młody Francuz nie ma pracy.
Według Insee, w drugim kwartale bieżącego roku stopa bezrobocia w skali całego kraju - łącznie z francuskimi terytoriami zamorskimi - wzrosła o 0,2 proc. w porównaniu do poprzednich trzech miesięcy i wyniosła 10,2 proc. Także w samej Francji metropolitarnej odsetek osób bezrobotnych wzrósł w tym samym okresie - o 0,1 proc. - i wyniósł w połowie roku - 9,7 proc. Jak przypomina dziennik "Le Figaro", wskaźnik ten idzie w górę nieprzerwanie od trzeciego kwartału 2011 roku.
Zgodnie z podanymi w czwartek danymi, liczba osób bezrobotnych osiągnęła - tylko we Francji metropolitarnej - 2,8 mln osób bezrobotnych, czyli rekordowo wysoki poziom od 1999 r.
Najbardziej raptowny wzrost bezrobocia w ubiegłym semestrze zanotowano wśród ludzi młodych, w wieku 15-24 lat. W tej grupie wiekowej stopa bezrobocia osiągnęła w drugim kwartale 22,7 proc. (+0,3 w porównaniu z pierwszym kwartałem br.).
Rządzący we Francji od wiosny socjaliści podkreślają, że ich najpilniejszym priorytetem jest walka z bezrobociem. Wybrany w maju nowy prezydent Francois Hollande zapowiedział w końcu sierpnia, że jeszcze w tym roku zostanie przyjęta ustawa dotycząca zatrudnienia ludzi młodych w najtrudniejszej sytuacji. Chodzi o program subwencjonowania przez państwo miejsc pracy dla osób poniżej 25 lat. Rozwiązanie ma objąć od 2013 roku 150 tys. młodych osób.
Ponadto obecny lewicowy rząd chce stworzyć - w latach 2013-2017 - 500 tys. nowych miejsc pracy w ramach tzw. "kontraktów pokoleń". Program ma polegać m.in. na wsparciu finansowym z budżetu państwa dla małych i średnich przedsiębiorstw, które w tym okresie zatrudnią ludzi młodych i seniorów.
>>>>
Jada w dol rowno !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136471
Przeczytał: 53 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 15:39, 08 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Najbogatszy człowiek Francji ucieka do Belgii przed podatkami
Najbogatszy człowiek Francji postanowił ubiegać się o obywatelstwo Królestwa Belgii. Nieoficjalnie mówi się, że jest to reakcja na kontrowersyjne plany socjalistycznego prezydenta Francois Hollande'a, które chce wprowadzić 75. procentowy podatek dla dochodów powyżej miliona euro.
63 letni Bernard Arnault jest prezesem grupy, która specjalizuje się w sprzedaży luksusowych produktów. Należy do niej firma Louis Vuitton, której sklep na Polach Elizejskich jest obowiązkowym punktem wizyty w Paryżu "bajecznie" bogatych Azjatek i Rosjanek. Grupa zarządza także producentami szampana Moet Chandon i koniaku Hennessy. Fortuna Arnault oceniana jest jako czwarta na świecie według pisma Forbes.
Rozgłośnia France Info przypomina, że na początku mijającego tygodnia Arnault przeprowadził 40. minutową rozmowę z premierem Francji na temat sytuacji gospodarczej kraju. Wiadomość zbiegła się w czasie z polemikami na temat realizacji obiecywanego w kampani wyborczej przez Hollande'a 75. procentowego opodatkowania osób zarabiających ponad milion euro.
Francuska opozycja zarzuca szefowi państwa niedotrzymanie przedwyborczych zobowiązań, bo w sumie podatek ma dotyczyć tylko kilku tysięcy osób. Z podatku mają być zwolnieni artyści i sportowcy, a pułap w przypadku małżeństw podniesiono do dwóch milionów.
>>>>>
75 % podatek to przegiecie . To konfiskata . Jesli dochod jest uczciwy nie mozna konfiskowac . Co innego kradziony . Tylko ze wtedy konfiskuje sie 100 % ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136471
Przeczytał: 53 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 16:06, 08 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Wielki projekt muzealny Sarkozy'ego pogrzebany
Sztandarowy projekt byłego prawicowego prezydenta Nicolasa Sarkozy'ego - Dom Historii Francji w Paryżu - nie ma szans na realizację. Jak pisze prasa nad Sekwaną, rządzący socjaliści wstrzymali pracę nad muzeum, uznając je za skrajnie kosztowne i anachroniczne.
Dom Historii Francji, który miał otworzyć swoje podwoje dla zwiedzających w 2015 roku, zapowiadano do niedawna jako wielki projekt prezydentury Sarkozy'ego (2007-2012). Rozmach pomysłu porównywano do prestiżowych projektów poprzednich francuskich prezydentów: słynnej szklanej piramidy w Luwrze zbudowanej w epoce Francois Mitterranda czy imponującego muzeum antropologicznego Quai Branly w Paryżu wzniesionego za rządów Jacquesa Chiraca.
Jednak w końcu sierpnia socjalistyczna minister kultury Aurelie Filippetti oceniła, że projekt muzealny przewidujący pokazanie historii Francji od początku do czasów współczesnych jest "niezwykle kosztownym przedsięwzięciem". Według pani minister samą budowę wyceniono na 80 milionów euro, do czego trzeba dodać koszty prac przygotowawczych - 7 mln. Filippetti poinformowała, że jej resort polecił wstrzymać realizację wszelkich decyzji podjętych do tej pory przez kierownictwo projektu.
- Chęć pokazania jednego tylko sposobu opowiadania historii Francji jest pomysłem anachronicznym - dodała Filippetti.
Zaznaczyła, że ministerstwo chce przekształcić ten projekt w rodzaj "sieci różnych francuskich muzeów historycznych" połączonych jedną stroną internetową.
Prace nad muzeum były już zaawansowane. Ruszyły w 2010 roku, gdy na jego siedzibę wybrano położony w dzielnicy Marais zabytkowy budynek obecnych Archiwów Państwowych. Dom miał zająć miejsce po części archiwów, które planowano przenieść do nowych budynków pod Paryżem. Wzbudziło to od razu żywiołowe protesty pracowników archiwów.
Według zamysłu twórców Dom miał korzystać wyłącznie ze zbiorów innych, już istniejących 9 publicznych placówek muzealnych, m.in. muzeum sztuki średniowiecznej Cluny w Paryżu, muzeum archeologicznego w Saint-Germain-en-Laye czy pałaców w Fontainebleau i Compiegne.
W styczniu tego roku powołano dyrekcję placówki oraz jej komitet naukowy.
Od początku jednak projektowi towarzyszyły ostre polemiki i spory, także o charakterze politycznym. Wielu historyków obawiało się, że nowe muzeum będzie prezentowało wizję Francji i francuskiej tożsamości zgodną z linią rządzącej wówczas w kraju prawicy.Jeden ze znanych badaczy, przeciwników projektu Pierre Nora ocenił z tego powodu, że Dom Historii jest "ideologicznie wątpliwy". Zwolennicy muzeum twierdzili natomiast, że będzie ono politycznie bezstronne i że w jego radzie naukowej zasiadają osoby o zróżnicowanych poglądach i uznanym dorobku badawczym.
>>>>
Nie ma ksy jest euro . Francja zbliza sie ku likwidacji . Gdzie tam teraz jakies Domy historii . Jest Koniec Historii...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136471
Przeczytał: 53 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 18:03, 17 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Francja: śledztwo po antyamerykańskiej manifestacji w Paryżu
Prokuratura paryska wszczęła dochodzenie w celu wykrycia inicjatorów sobotniej manifestacji przed ambasadą USA w stolicy Francji, po której zatrzymano 152 osoby - podały francuskie media. Opozycja krytykuje rząd za dopuszczenie do zajść.
W sobotę przed amerykańską placówką dyplomatyczną przy Placu Zgody w centrum Paryża demonstrowało 200-250 osób, protestując przeciw wyprodukowanemu w USA antyislamskiemu filmowi "Niewinność muzułmanów". W trakcie starć z policją lekko rannych zostało sześciu funkcjonariuszy. Jak podały źródła policyjne, wśród 152 zatrzymanych były osoby pochodzące z Tunezji, Syrii i Egiptu.
Według radia Europe 1 większość demonstrantów stanowiła młodzież z paryskich imigranckich przedmieść, ale jedna trzecia protestujących przypominała wyglądem radykalnych muzułmanów - salafitów, miała dżelaby (tradycyjne długie szaty wierzchnie) i długie brody; widać było także kilka kobiet w zasłonach okrywających je od stóp do głów.
Jak podał dziennik "Le Monde", prokuratura paryska zarządziła w niedzielę śledztwo, aby wykryć organizatorów manifestacji. Według wstępnych ustaleń organów śledczych wielu z uczestników odpowiedziało na apel rozpowszechniany drogą esemesową oraz przez portale społecznościowe.
Minister spraw wewnętrznych Manuel Valls potępił w niedzielę w telewizji France 2 paryską demonstrację jako "niedopuszczalną." Zaznaczył, że jej uczestnicy "przedstawiają w sposób karykaturalny islam, jaki jest praktykowany we Francji" i że "nie należy ich mylić z większością obywateli tego kraju".
- Nie pozwolę na zakryte od stóp do głów kobiety, ani na modlitwy na ulicach, ani na to, aby slogany przeciwko naszym sojusznikom czy naszym wartościom można było usłyszeć na ulicach. Będę ogromnie stanowczy - podkreślił Valls.
Zdecydowany opór przeciw islamskim radykałom zapowiedział też w niedzielę socjalistyczny premier Jean-Marc Ayrault.
Z kolei główna siła prawicowa - Unia na Rzecz Ruchu Ludowego (UMP) - zaatakowała rząd za dopuszczenie do nielegalnej manifestacji. Były premier Francois Fillon zażądał w niedzielę od szefa państwa, socjalisty Francois Hollande'a, "wyjaśnienia faktu, jak prefekt Paryża mógł tolerować podobną manifestację salafitów" w pobliżu ambasady USA i siedziby francuskiego prezydenta.
Szefowa skrajnie prawicowego Frontu Narodowego, Marine Le Pen, która zajęła trzecie miejsce w tegorocznych wyborach prezydenckich, ostrzegła w poniedziałek, że "jutro w Paryżu będzie manifestować nie 250, ale 100 tysięcy" radykalnych islamistów. Według Le Pen manifestacje na świecie przeciw filmowi "to tylko początek zastraszania" państw zachodnich przez muzułmańskich fundamentalistów.
- To, co się stało (w sobotę), dowodzi słabości naszego wywiadu, który powinien znać manifestantów, zanim jeszcze zaczęli oni demonstrować - dodała Le Pen.
>>>>
Istotnie co to za manifestacje ? NAZIOLI ! Toz goscie popieraja mordowanie ambasadorow . Tacy nie maja prawa do zgromadzen . A w ogole co to za goscie ? Agenci na pewno . Trzeba ich miec w kartotekach ! Doklanie opisanych !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136471
Przeczytał: 53 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 15:04, 22 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Rosjanie kupią francuskiego operatora logistycznego
PSA Peugeot-Citroen, francuski koncern motoryzacyjny poinformował o rozpoczęciu rozmów z Kolejami Rosyjskimi (RŻD) w sprawie sprzedaży spółki Gefco, światowego operatora logistycznego - podał rosyjski serwis informacyjny RIA Nowosti.
Peugeot-Citroen sprzedaje Gefco w ramach programu, który dotyczy pozbycia się aktywów niezwiązanych z podstawową działalnością spółki. Z komunikatu firmy wynika, że Francuzi zamierzają sprzedać rosyjskiej spółce kolejowej 75 proc. akcji o wartości 800 mln euro.
RŻD potwierdza tę informację informując, że 17 września br. rada dyrektorów PSA Peugeot-Citro?n wybrała ofertę rosyjskiego inwestora i podjęła decyzję o rozpoczęciu rozmów. Planuje się, że w najbliższym czasie zostanie przygotowana cała dokumentacja niezbędna do przeprowadzenia tej transakcji. Rosjanie uważają, że kupno udziałów tej spółki pomoże RŻD zwiększyć liczbę tranzytowych przewozów ładunków w relacji Europa-Azja, a także wzmocnić pozycję firmy na rynkach światowych. Władze RŻD planują również zachować obecną kadrę menadżerską Gefco.
Gefco to jeden ze światowych liderów zapewniających logistykę dla przemysłu oraz branży motoryzacyjnej. Firma zarządza ponad 300 przedstawicielstwami w 32 krajach, zatrudnia ok. 10 tys. pracowników. Gefco już działa w Rosji, dowozi części samochodowe z Francji do montowni pojazdów w pobliżu Moskwy.
>>>>
17 wrzesnia ! Data symboliczna dla Frnacji . Okolo tej daty miala ruszyc ofensywa na zachodzie przeciw Niemcom . A ruszyla zupelnie inna ofensywa ... Ale tym razem to radzieccy biora Francje w posiadanie zniszczona przez euro...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136471
Przeczytał: 53 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 13:42, 28 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Mieszkańcy Marsylii sami zlikwidowali obozowisko Romów.
2012-09-28 (12:00)
Logo dostawcy
Kilkudziesięciu mieszkańców Marsylii zmusiło koczujących w pobliżu ich osiedla Romów do ucieczki, a potem podpaliło pozostałości dzikiego obozowiska - podały w piątek lokalne media. Sprawcy motywują swoje działanie bezczynnością policji.
Jak podał jako pierwszy dziennik "La Provence", romskie obozowisko pojawiło się na terenie osiedla Creneaux, na północy Marsylii, cztery dni temu. W czwartek wieczorem kilkudziesięciu mieszkańców Marsylii otoczyło koczowisko, nakłaniając około 40 Romów do natychmiastowego opuszczenia miejsca. Według gazety nie doszło do przemocy fizycznej. Gdy grupa romska ewakuowała swoje przyczepy i pojazdy, mieszkańcy podpalili pozostałości obozowiska.
Następnie na miejsce przybyła policja, która oddzieliła od siebie pozostałych tam jeszcze Romów od sprawców podpalenia.
Według radia Europe1 mieszkańcy osiedla odwiedzili w czwartek rano prefekturę i władze miasta, wzywając do likwidacji romskiego obozowiska. Grozili, że w razie bezczynności władz sami przejdą do czynu. Obwiniali też Romów o to, że ci "wszystko brudzą" i że popełnili kilka włamań w okolicy.
Senator i zarazem mer wspomnianej dzielnicy Marsylii, Samia Ghali (Partia Socjalistyczna), potwierdziła, że wpłynęły do niej ostatnio skargi mieszkańców na Romów.
Od sierpnia br. francuska policja zlikwidowała obozowiska Romów w wielu miastach, m.in. w Lille, Marsylii, Lyonie czy w regionie podparyskim, m.in. w gminie Creteil.
Rządzący od wiosny we Francji socjaliści kontynuują politykę usuwania nielegalnych siedlisk Romów, rozpoczętą na szerszą skalę w 2010 roku za rządów prawicowego prezydenta Nicolasa Sarkozy'ego. Lewica argumentuje, że w razie wydania wyroku sądowego policja musi bezwzględnie ewakuować nielegalne obozowiska. Jednocześnie socjaliści twierdzą, że chcą ułatwić Romom integrację z francuskim społeczeństwem, m.in. przez zniesienie przeszkód w przyjmowaniu romskich dzieci do szkół.
Szacuje się, że we Francji żyje 15-20 tys. Romów.
>>>>
To akcja sie nasila . A jak to niby ,,socjalisci'' ,,kochali'' imigrantow jakie byly obelgi na Marine . A jak juz wygrali to zeby w sciane i WON ! Ostrzegalem ze to jest oszustwo ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136471
Przeczytał: 53 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 21:27, 30 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Wielotysięczny protest w Paryżu przeciwko Europie oszczędności
Tysiące osób demonstrowały w niedzielę w Paryżu, aby wyrazić sprzeciw wobec Europy oszczędności. Protest zorganizowano na dwa dni przed rozpoczęciem przez francuski parlament debaty nad zaostrzającym dyscyplinę budżetową paktem fiskalnym.
Do udziału w manifestacji wezwało 60 organizacji, związków zawodowych i ruchów, w tym radykalny Front Lewicowy. Według tego ugrupowania we francuskiej stolicy zebrało się nawet ponad 50 tys. ludzi, ale danych tych nie udało się potwierdzić w źródłach policyjnych.
- To dzień, w którym obywatele Francji rozpoczynają ruch przeciwko polityce oszczędności - mówił wiceprzewodniczący Partii Lewicy Jean-Luc Melenchon. Ten były kandydat na prezydenta zaprzeczał, by zgromadzenie miało charakter protestu antyrządowego. - To manifestacja sprzeciwu wobec polityki oszczędności - podkreślał.
We wtorek francuscy deputowani mają rozpocząć debatę na temat paktu fiskalnego, który lewicowa partia uważa za ukoronowanie europejskiej polityki reform oszczędnościowych.
Francuskie Zgromadzenie Narodowe i Senat powinny do końca października ratyfikować pakt, który zobowiązuje 25 krajów-sygnatariuszy do większej dyscypliny w finansach publicznych. Pakt przewiduje m.in. tzw. złotą regułę, według której roczny deficyt strukturalny nie może przekroczyć 0,5 proc. nominalnego PKB.
Paktowi sprzeciwia się nie tylko Front Lewicowy, ale także większość Zielonych, lewe skrzydło Partii Socjalistycznej, jak również skrajnie prawicowy Front Narodowy.
Główna siła opozycyjna Unia na rzecz Polityki Realnej, a także zdecydowana większość socjalistycznych parlamentarzystów popierają pakt, podpisany w marcu przez ówczesnego prezydenta Nicolasa Sarkozy'ego. Jego socjalistyczny następca Francois Hollande domagał się przyjęcia Paktu Wzrostu i Zatrudnienia - jako uzupełnienia do traktatu o pakcie fiskalnym - co stało się na szczycie UE pod koniec czerwca.
Pakt fiskalny podpisali w marcu przywódcy 25 krajów UE, z wyjątkiem Wielkiej Brytanii (która ma traktatowe wykluczenie z obowiązku wejścia do euro) i Czech. Polska, jak i inne kraje spoza strefy euro, nie mając wspólnej waluty, nie mogły zablokować przyjęcia nowej umowy, ale też nie muszą wdrażać jej postanowień, póki nie przystąpią do strefy euro.
>>>
Mam wrazenie ze Europa ,,bez oszczednosci'' nie mialaby skad wzaic kasy zeby ktos dokladal... Problem nie w oszczednosciach tylkow tym ze oszczedzanie + euro rowna sie ostara jazda w dol ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136471
Przeczytał: 53 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 15:55, 02 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Francja: coraz więcej czarnych chmur nad rządem lewicy
Rządzącym we Francji socjalistom, wdrażającym politykę drastycznych oszczędności, zagraża coraz większy gniew zniecierpliwionych Francuzów - pisze dzisiaj francuska prasa w dzień po manifestacjach w Paryżu przeciw polityce rygoru budżetowego w Europie.
Według lewicowego "Liberation" wczorajsze manifestacje przeciw polityce oszczędności w krajach strefy euro, w tym niezwykle rygorystycznemu projektowi francuskiego budżetu na przyszły rok, nie były tylko protestem przeciw "Europie oszczędności" i w szczególności paktowi fiskalnemu, ale także wyraźnym znakiem sprzeciwu wobec działań rządzących we Francji od wiosny socjalistów.
"Na swój bardziej stonowany sposób było to "nie" dla polityki prowadzonej przez (prezydenta) Francois Hollande'a od momentu jego zwycięstwa w wyborach" w maju br. - dodaje bliski w poglądach socjalistom dziennik.
"Liberation" zaznacza, że niedzielne protesty w Paryżu, które zgromadziły kilkadziesiąt tysięcy osób, zorganizował radykalny Front Lewicy, kierowany przez popularnego byłego kandydata na prezydenta Jean-Luca Melenchona. Gazeta dodaje jednak, że niezadowolenie z zapaści gospodarczej "z pewnością znajdzie odzew poza zastępami Frontu Lewicy", w miarę jak Francuzi coraz mocniej będą odczuwać politykę zaciskania pasa.
Inne francuskie gazety podkreślają, że wczorajsze protesty to pierwsze uliczne manifestacje na masową skalę od objęcia rządów przez obecnego prezydenta.
"To czerwona kartka pokazana rządowi", "pierwszy sygnał alarmowy" dla Hollande'a i rządu Jean-Marca Ayrault - wskazują tytuły mediów nad Sekwaną.
Prawicowe "Le Figaro" skupia się z kolei w swoim komentarzu na wyrzeczeniach, które przewiduje bezprecedensowy pod względem rygoru projekt budżetu na 2013 rok. Gazeta zauważa, że sam minister ds. budżetu Jerome Cahuzac publicznie przyznał, że jego rodaków czekają teraz "dwa trudne albo bardzo trudne lata".
Według gazety zaciskanie pasa - wbrew zapowiedziom lewicowego rządu - nie dotknie tylko bogatych i klasy średniej. "Le Figaro" zauważa, że projekt budżetu przewiduje oprócz cięć w wydatkach publicznych także zwiększenie obciążeń fiskalnych o 20 mld euro, którymi obłożone będą gospodarstwa domowe i przedsiębiorstwa.
Zdaniem dziennika walka o obniżenie za wszelką cenę deficytu państwa do 3 proc. PKB w 2013 roku grozi zupełnym zastojem francuskiej gospodarki. "Czy ekonomiści, którzy ostrzegają od wielu tygodni przed ryzykiem recesji przy takiej polityce gospodarczej, zostali wysłuchani (przez socjalistyczny rząd)?" - pyta sceptycznie "Le Figaro".
Ogłoszony w piątek francuski projekt ustawy budżetowej zakłada zmniejszenie w 2013 roku deficytu do 3 proc. PKB z obecnych 4,5 proc., co oznacza osiągnięcie oszczędności w wysokości 36,9 mld euro.
>>>>
Bylo glosowac na Marine . Glosowali na oszustow dla ktorych wazniejsza jest euro-biurokracja to maja ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136471
Przeczytał: 53 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 19:07, 17 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Matthew Campbell
Groźne bramy Paryża
Na przedmieściach francuskiej stolicy gwałt to chleb powszedni, a ofiary nie mają co liczyć na policję i wymiar sprawiedliwości. Pokrzywdzone kobiety, które przezwyciężyły strach i zgodziły się zeznawać dziś żałują swojej decyzji.
Pewnego wieczora, kiedy 16-letnia Nina wracała z kina, zaciągnięto ją, wyrywającą się i krzyczącą, do piwnicy bloku mieszkalnego, gdzie zgwałciło ją kilkudziesięciu śmiejących się nastolatków. Ataki te powtarzały się miesiącami – w piwnicy, na placu zabaw pobliskiego przedszkola i na parkingu koło miejsca, gdzie na przedmieściach Paryża Nina mieszka z matką. Jeden ze świadków opowiadał o przynajmniej 50 chłopakach, stojących w kolejce by zgwałcić ją "jak wściekłe psy", podczas gdy dziewczyna płakała, krzyczała i wymiotowała.
Kilka dni temu czterem z nich zasądzono niewielkie wyroki więzienia, zaś w przypadku 10 całkowicie oddalono zarzuty. Taki był koniec procesu, podczas którego Nina i inna ofiara Stéphanie musiały znosić komentarze ze strony oskarżonych w rodzaju: "Była za brzydka, żeby ją gwałcić". Proces ten i inne koszmarne zbrodnie do jakich dochodzi na przedmieściach wielkich miast rzucają nowe światło na ciemną stronę francuskiej idylli i wydają się dowodzić, że kolejne rządy nie są w stanie poradzić sobie z przestępczością i chuliganami.
"Kim są nowi barbarzyńcy?", pytał ostatnio na swoich łamach magazyn polityczny. Tytuł odnosił się do młodocianego gangu, który brutalnie zaszlachtował nożami, młotkami i kijami baseballowymi Kevina Noubiss i Sofiana Tadburt (obaj 21 lat), tylko dlatego że młodszy brat jednej z ofiar "nie tak" spojrzał na jednego z nastolatków. Podobnie mrożąca krew w żyłach orgia przemocy zmieniła w ostatnich miesiącach przedmieścia Marsylii dosłownie w strefę działań wojennych, kiedy wymachujący kałasznikowami nastoletni gangsterzy walczyli o strefy wpływów, a władze lokalne zmuszone były zwrócić się o pomoc do sił zbrojnych.
Prezydent François Hollande oświadczył, że zażegnanie kryzysu leży w kompetencjach policji, ta jednak wydaje się nadmiernie obciążona obowiązkami. W zeszłym tygodniu poinformowano, że udało się rozbić niezwykle niebezpieczną siatkę terrorystyczną działającą na przedmieściach. Jej członkowie, bojownicy islamscy, byli w posiadaniu materiałów do produkcji bomb, znaleziono przy nich również listę potencjalnych żydowskich celów w Paryżu.
Jak wynika z doniesień, gwałty grupowe stały się prawdziwą plagą francuskich przedmieść. Ludzie mieszkający w cieniu bloków w Fontenay-sous-Bois, gdzie po raz pierwszy napadnięto na Ninę wyrażają obawy, że niskie wyroki zasądzone jej oprawcom zniechęcą inne ofiary do zgłaszania gwałtów na policji. – To hańba – nie przebiera w słowach Jacqueline Vinadell, emerytowana sprzedawczyni. – Boję się wychodzić na ulicę nawet za dnia, a w nocy policja się tu nie zjawia. Wysyła się w ten sposób niebezpieczne przesłanie: że gwałty i inne zbrodnie to coś dopuszczalnego.
Prokurator zapowiedział apelację, zaś 29-letnia dziś Nina opisała, jakim horrorem było dla niej wysłuchanie wyroku. – Nawet ludzie, którzy nielegalnie kopiują filmy, idą do więzienia na dłużej – nie ukrywała swej goryczy w odniesieniu do wymiaru kary dla członków gangu, który wyniósł od jego roku pozbawienia wolności do trzech lat w zawieszeniu.
Koszmar Niny zaczął się we wrześniu 1999 roku, kiedy grupa młokosów zaciągnęła ją do piwnicy. Ich przywódca kilkakrotnie uderzył ją pięścią w twarz, by zmusić do posłuszeństwa. Inni w tym czasie zablokowali wejście, jeszcze inni – przyglądali się śmiejąc. Dziewczynę ostrzeżono, że jeśli zgłosi się na policję, jej mieszkanie zostanie spalone. Kiedy więc dotarła do domu, o niczym nie powiedziała matce ani bratu.
Następnego dnia dręczyciele ponownie ją pochwycili i zgwałcili w pobliskim mieszkaniu. Ataki stały się niemal codziennością i trwały przez kilka miesięcy. Kiedy w 2005 roku Ninę dotkliwie pobito i trafiła do szpitala, przekonano ją, by opowiedziała swoją historię policji.
Inna z ofiar o imieniu Stéphanie przekazała przez swojego prawnika, że żałuje wniesienia oskarżenia oraz że została zmuszona do wyprowadzki z Fontenay-sous-Bois z obawy przed odwetem. Teraz, po uniewinnieniu sprawców, groźba zemsty stała się jeszcze bardziej realna. Stéphanie zwabił w 1999 roku do piwnicy jej ówczesny chłopak, dziewczyna miała tylko 15 lat. Czekało tam na nią czterech jego przyjaciół, którzy po kolei ją zgwałcili. Napaści takie ciągnęły się miesiącami. Podobnie jak Nina, także Stéphanie zbyt się bała, by cokolwiek wyznać rodzinie. Nastoletni sprawcy grozili jej śmiercią, gdyby doniosła na nich policji.
Proces toczył się za zamkniętymi drzwiami, ponieważ w czasie kiedy doszło do przestępstwa, oskarżeni byli małoletni. Dziś mają od 29 do 33 lat. Prawnik kobiet relacjonował, że niektórzy z oskarżonych obrażali jego klientki określeniami "kłamliwe nimfomanki". Jednak biegli psychiatrzy potwierdzili w sądzie, że obie pokrzywdzone naprawdę padły ofiarą przemocy seksualnej.Stéphanie ma za sobą kilka prób samobójczych. Z kolei Nina od tamtego czasu przybrała na wadze 70 kilo – jak mówi, jest to “skorupa”, za którą może się ukryć.
>>>>
Niestety koszmar ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group cbx v1.2 //
Theme created by Sopel &
Programy
|
|