Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 14:46, 24 Lis 2011 Temat postu: |
|
|
W Portugalii rozpoczął się strajk generalny
Od przemówienia liderów dwóch największych central związkowych na lotnisku w Lizbonie rozpoczął się w środę późnym wieczorem strajk generalny, który obejmie całą Portugalię. Choć strajk zapowiedziano na 24 listopada, to już w środowy wieczór do protestu przystąpili pracownicy lotniska w Lizbonie. Protestujący przed stołecznym lotniskiem wykrzykiwali hasła antyrządowe, przyszli z transparentami, na których napisano m.in.: "Walka trwa" oraz "Strajk jest generalny, bo atak był brutalny".
Wszystkie loty międzynarodowe zostały odwołane do piątku nad ranem. W czwartek dojdą do skutku tylko trzy loty krajowe, pomiędzy Portugalią kontynentalną a Azorami i Maderą - poinformowała telewizja SIC.
Carvalho da Silva, przewodniczący CGTP, podczas manifestacji rozpoczętej w środę o godz. 21. czasu polskiego pod lizbońskim lotniskiem Portela, wezwał członków związków zawodowych oraz portugalskie społeczeństwo do stawienia oporu polityce oszczędnościowej rządu Pedra Passosa Coelho.
W manifestacji pod stołecznym lotniskiem uczestniczyło ponad 500 osób. Protestujący, którzy wykrzykiwali hasła antyrządowe, przyszli z transparentami, na których napisano m.in.: "Walka trwa" oraz "Strajk jest generalny, bo atak był brutalny".
Manifestanci, wśród których dominowali pracownicy lotniska, domagali się od centroprawicowego rządu odstąpienia od redukcji płac, zapowiedzianych w projekcie budżetu Portugalii na 2012 r.
Późnym wieczorem do strajku przyłączyli się również pracownicy komunikacji miejskiej oraz metra w Lizbonie. W stolicy kraju w godzinach wieczornych drastycznie została ograniczona liczba autobusów. Z kolei władze metra potwierdziły jego całkowity paraliż od godz. 23.30 w środę.
W czwartek po północy do protestu mają przyłączyć się pracownicy kolei oraz personel spółek obsługujących promy na rzece Tag.
- Wątpię, aby w proteście wzięło udział tak dużo osób, jak w ubiegłym roku. Mimo tego paraliż kraju zapewne się powiedzie, gdyż dwie największe centrale związkowe mają ogromne wpływy w przedsiębiorstwach transportu miejskiego, kolejowego i lotniczego. Odcięcie społeczeństwa od środków komunikacji wystarczy, aby zatrzymać funkcjonowanie kraju - powiedział Miguel Sousa Tavares, komentator telewizji SIC.
W zorganizowanym 24 listopada 2010 roku strajku generalnym przeciwko planom oszczędnościowym rządu Jose Socratesa wzięło udział prawie 3 mln osób. Jednodniowy paraliż kraju kosztował Portugalię ponad 300 mln euro.
Projekt portugalskiego budżetu na 2012 rok ma być głosowany do końca listopada i przy przewadze w parlamencie partii koalicyjnych ma szansę na przyjęcie. Dokument przewiduje m.in. kilkuprocentowe redukcje kadry kierowniczej samorządów terytorialnych, a także personelu armii, służby zdrowia i oświaty. Przewidziana jest likwidacja średniej stawki VAT i podniesienie jej z 13 proc. do 23 proc. Jedynie podstawowe produkty żywnościowe zostaną utrzymane na poziomie 6 proc.
Rząd Passosa Coelho zapowiedział, że od 2012 r. przez kilka lat zatrudnieni w sektorze publicznym, którzy zarabiają powyżej 1000 euro, stracą prawo do dodatku bożonarodzeniowego i wakacyjnego. Każdy z nich stanowi równowartość miesięcznego wynagrodzenia.
W środę po południu pracownicy parlamentu w Lizbonie poinformowali, że planują przeprowadzenie strajku na przełomie listopada i grudnia. Realizacja tej groźby może utrudnić przyjęcie budżetu Portugalii na 2012 rok.
>>>>
Euro pada w konwulsjach !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 13:42, 25 Lis 2011 Temat postu: |
|
|
Portugalia: organizatorzy strajku generalnego zapowiadają dalsze protesty
Szefowie dwóch największych central związkowych, które w czwartek zorganizowały strajk generalny w Portugalii, zapowiedzieli kolejne protesty wobec polityki oszczędnościowej rządu Pedra Passosa Coelho.
Manuel Carvalho da Silva z centrali związkowej CGTP oraz Joao Proenca z UGT zapowiedzieli w czwartek wieczorem dodatkowe protesty, które zostaną zorganizowane przez związki zawodowe w sytuacji, „gdy centroprawicowy gabinet będzie kontynuował politykę cięć”. „Nie wykluczamy przeprowadzenia kolejnego strajku generalnego”, ogłosił Joao Proenca.
Zdaniem liderów central związkowych, w strajku generalnym wzięło udział około 3 mln osób. Natomiast z szacunków rządu, w czwartkowym paraliżu kraju uczestniczyło ponad 800 tys. pracowników.
Rozpoczęty w środę przed północą 24-godzinny strajk generalny sparaliżował niemal całkowicie transport lotniczy, kolejowy i miejski. Strajk na lotniskach dotknął prawie 50 tys. pasażerów. Z wyjątkiem trzech lotów między Portugalią kontynentalną a Maderą i Azorami, w czwartek na terytorium tego iberyjskiego kraju nie odbył się żaden lot. Nawet powracający z rozegranego na Ukrainie meczu Ligi Mistrzów zespół FC Porto musiał lądować na lotnisku w hiszpańskim Vigo.
Na skutek strajku ucierpiały też podstawowe usługi, w tym pocztowe, edukacyjne oraz wywóz śmieci. Zawieszono pracę metra w Lizbonie oraz promów na rzece Tag. Część portugalskich szpitali oraz uczelni wyższych ograniczyło swoje funkcjonowanie.
Czwartkowy strajk generalny był jednym z najbardziej niespokojnych protestów tej dekady w Portugalii. Wielokrotnie interweniowała policja. Przed południem, przy lizbońskim głównym węźle komunikacyjnym Cais do Sodre, policja usunęła siłą manifestantów, którzy próbowali zablokować wyjazd autobusów spod dworca. Policjanci rozpędzili też grupę protestujących, która wtargnęła na linię kolejową Lizbona-Sintra, wstrzymując ruch pociągów. Policja interweniowała również w Cacia, gdzie manifestanci próbowali wedrzeć się na teren fabryki firmy Renault.
Najbardziej gwałtowny przebieg miały protesty w stolicy kraju - Lizbonie. Przed południem nieznani sprawcy obrzucili koktajlami Mołotowa budynki dwóch urzędów skarbowych. Wieczorem zaś doszło do starć młodzieży z policją pod parlamentem. Chroniący dostępu do budynku funkcjonariusze aresztowali siedem osób z tłumu, który po sforsowaniu barierek próbował dostać się do siedziby Zgromadzenia Republiki. W efekcie konfrontacji ranny został funkcjonariusz policji oraz fotoreporter.
Strajk generalny został zorganizowany 6 dni przed głosowaniem nad projektem budżetu na 2012 r., który przewiduje m.in. kilkuprocentowe redukcje kadry kierowniczej samorządów terytorialnych, a także personelu armii, służby zdrowia i oświaty. Przewidziana jest likwidacja średniej stawki VAT i podniesienie jej z 13 proc. do 23 proc. Jedynie podstawowe produkty żywnościowe zostaną utrzymane na poziomie 6 proc.
Rząd Passosa Coelho zapowiedział, że od 2012 r. przez kilka lat zatrudnieni w sektorze publicznym, którzy zarabiają powyżej 1000 euro, stracą prawo do dodatku bożonarodzeniowego i wakacyjnego stanowiącego równowartość miesięcznego wynagrodzenia.
W porozumieniu zawartym z UE i MFW Portugalia zobowiązała się, w zamian za 78 mln euro pożyczki, do obniżenia do końca 2011 r. deficytu budżetowego z 8,9 proc. do 5,9 proc. W 2012 r. ma on wynieść 4,5 proc, a rok później 3 proc.
>>>>>
Tak wiec kociol sie kreci !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 13:50, 25 Lis 2011 Temat postu: |
|
|
Portugalia: kilka osób rannych podczas protestu
Kilka osób zostało rannych w wyniku starć młodzieży z policją, do których doszło w czwartek wieczorem pod parlamentem w Lizbonie. Chroniący dostępu do budynku funkcjonariusze zatrzymali dotychczas pięć osób, które próbowały sforsować policyjne barierki.
Do konfrontacji manifestantów z policją doszło w chwili, gdy część młodzieży z ruchu „oburzonych” próbowała wedrzeć się na schody prowadzące do wejścia do Zgromadzenia Republiki w Lizbonie. Grupa kilkudziesięciu manifestantów zdemontowała barierki okalające budynek parlamentu, po czym została zablokowana przez funkcjonariuszy policji. Po szamotaninie na schodach przed Zgromadzeniem Republiki policjanci zaczęli systematycznie spychać tłum w głąb placu Sao Bento, używając siły wobec stawiających opór manifestantów. Kilka osób zostało rannych, w tym policjant i fotoreporter, który znalazł się w tłumie protestujących.
Jak poinformowała telewizja SIC, policja aresztowała co najmniej pięć osób. Na placu przed Zgromadzeniem Republiki wciąż pozostaje ponad tysiąc protestujących, wśród których przeważają młodzi ludzie. Wspierają ich uczestnicy manifestacji zorganizowanej przez związki zawodowe, która po południu dotarła pod parlament.
Dostępu do budynku Zgromadzenia Republiki nadal broni ponad 70 policjantów z psami. Przerwane przez młodzież ciągi barierek zostały już połączone. Od środowego wieczora w Portugalii trwa strajk generalny, w którym uczestniczą dwie największe centrale związkowe. Protestujący domagają się wstrzymania oszczędnościowej polityki rządu Pedra Passosa Coelho.
>>>>>
Ale ostro !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 19:52, 25 Lis 2011 Temat postu: |
|
|
Portugalski rząd potrzebuje 1,6mld euro na zadłużone szpitale
Rząd Pedro Passosa Coelho musi przekazać 1,6 mld euro do końca stycznia 2012 r. na zadłużone portugalskie szpitale, aby ratować je przed bankructwem.
Na 5 dni przed głosowaniem przyszłorocznego budżetu Portugalii centroprawicowy gabinet Pedro Passosa Coelho musi znaleźć 1,6 mld euro na system szpitalny pogrążony w długach. Jak dowiedział się dziennik "Diario Economico", większości szpitali grozi paraliż, jeśli do końca stycznia nie zostanie pokryta kwota długu. "Największym wierzycielem w służbie zdrowia są dostawcy środków farmaceutycznych. Portugalskie szpitale są im winne ponad 1,2 mld euro, tymczasem dystrybutorzy leków nie są już skłonni do dalszego wydłużenia terminów płatności za towar, które w październiku przekroczyły średnio 450 dni. Teraz domagają się tylko gotówki" - poinformowała w piątek lizbońska gazeta.
Według "Diario Economico" w sytuacji niedomykającego się budżetu na 2012 r. gabinet Passosa Coelho musi liczyć na pomoc Unii Europejskiej i Międzynarodowego Funduszu Walutowego, aby sprostać groźbie bankructwa szpitali.
"Rząd zasygnalizował już problem przedstawicielom obu instytucji i istnieje szansa, że portugalska służba zdrowia dostanie od nich zastrzyk środków na rozwiązanie tego problemu" - dowiedział się dziennik w ministerstwie zdrowia.
Zadłużenie 50 portugalskich szpitali oraz klinik publicznych wyniosło w 2010 r. 4,8 mld euro. Największy wzrost długu nastąpił w latach 2007-2010 - o ponad 100 proc.
Zdaniem dziennika "Diario Economico" jednym z rozwiązań dla portugalskiej służby zdrowia może być rozwiązanie umów z częścią środowiska medycznego. "Co najmniej 1245 lekarzy jest zbędnych w publicznym systemie zdrowia" - oszacowała gazeta. We wrześniu minister zdrowia Paulo Macedo poinformował, że według szacunków ministerstwa, ok. 35 proc. publicznych szpitali w Portugalii jest niewypłacalnych i znajduje się w tzw. bankructwie technicznym.
>>>>
W ogole sluzba zdrowia w UE jest zbedna wystarcza sami euro-towarzysze ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 14:53, 27 Lis 2011 Temat postu: |
|
|
Portugalska wieś wystawiona na sprzedaż za 7 mln euro
Wyludniona wieś Pereiro w portugalskim regionie Alentejo została wystawiona na sprzedaż. Jej nabywca będzie musiał zapłacić co najmniej 7 mln euro.
Jak poinformował dziennik "Dinheiro Vivo", zlokalizowaną w pobliżu granicy z Hiszpanią wieś wystawiła na sprzedaż jedna z portugalskich agencji nieruchomości. W wyludnionym od kilkunastu lat Pereiro są obiekty użyteczności publicznej, w tym szkoła, przedszkole, kościół, a także budynki term, z których usług niegdyś korzystali hiszpańscy turyści. Zdaniem ekspertów ds. nieruchomości, opustoszała wieś szybko znajdzie nabywcę z uwagi na bliskie sąsiedztwo zamku Marvao, jednej z największych atrakcji turystycznych Alentejo. Według gazety "Dinheiro Vivo", inną zaletą Pereiro jest to, że wioska znajduje się na terenie parku krajobrazowego Serra de Sao Mamede.
Demografowie zauważają, że przypadek Pereiro nie będzie w najbliższym czasie odosobniony w Portugalii. - Dotychczas wielu zagranicznych turystów kupowało na prowincji domy. Można się spodziewać, że nasilenie procesu wyludniania portugalskiego interioru i migracja ludności wiejskiej do miast doprowadzi do wystawienia na sprzedaż całych wsi - przewiduje ekspert Instytutu Demograficznego w Lizbonie.
>>>>
A kupa pekinczycy ! To jest mysl ! Bruksela moze jeszcze wprowadzic handel zywym towarem i sie poratowac sprzedajac poddanych w niewole ! Genialny pran ratunkowy euro !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 13:53, 30 Lis 2011 Temat postu: |
|
|
Kilka tysięcy studentów protestuje w Lizbonie
Kilka tysięcy osób zgromadziła dzisiejsza manifestacja studentów w stolicy Portugalii. Uczestniczą w niej główne krajowe organizacje akademickie oraz przedstawiciele wyższych uczelni z całego kraju.
Tłum studentów, który wyruszył po południu z centrum Lizbony w stronę Zgromadzenia Republiki, domaga się przed budynkiem parlamentu odstąpienia od rządowego programu cięć w systemie szkolnictwa wyższego. Niektórzy uczestnicy protestu wykrzykują antyrządowe hasła. Protestująca młodzież żąda m.in. rezygnacji z cięć budżetowych w szkolnictwie wyższym, odstąpienia od planu ograniczenia stawek stypendiów socjalnych, a także przywrócenia studenckich zniżek na transport.
Według szacunków portugalskich zrzeszeń akademickich, w tym roku z powodu trudności finansowych ze studiowania zrezygnowało w Portugalii od 6 do 10 tys. osób.
- Istotna jest nie tyle liczba uczestników dzisiejszej manifestacji, ile sam fakt przybycia na nią reprezentantów wszystkich głównych krajowych organizacji studenckich. 20 zrzeszeń akademickich wyraziło wspólną wolę, aby zaprotestować przeciwko polityce oszczędnościowej rządu wobec naszego środowiska - powiedział Joao Fonseca ze Zrzeszenia Studentów Uniwersytetu Lizbońskiego.
W obawie przed powtórzeniem się ubiegłotygodniowych zamieszek pod parlamentem zmobilizowano siły policyjne. Oddzielono też barierami plac, na którym mieści się parlament. Maszerującym studentom towarzyszyło na trasie protestu kilkadziesiąt samochodów policyjnych. Zorganizowany w miniony czwartek w Portugalii strajk generalny miał najbardziej gwałtowny przebieg w stolicy kraju. 24 listopada doszło pod parlamentem do starć młodzieży z policją. Chroniący dostępu do budynku funkcjonariusze aresztowali siedem osób z tłumu, który po sforsowaniu barierek próbował dostać się do siedziby Zgromadzenia. W efekcie konfrontacji obu grup ranny został funkcjonariusz policji oraz fotoreporter.
>>>>
Kolejni euro-szczesliwcy ktorym przyszlo ,,Zobaczyc euro i umrzec''...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 19:19, 30 Lis 2011 Temat postu: |
|
|
Portugalia: restrykcyjny budżet na 2012 rok przyjęty
Portugalski parlament przyjął restrykcyjny budżet na przyszły rok. Dokument budzi ogromne kontrowersje i społeczny sprzeciw. Budżet został zaakceptowany dzięki głosom koalicji socjaldemokratów i ludowców oraz wstrzymaniu się od głosu największej partii opozycyjnej - socjalistów. Pozostałe mniejsze kluby parlamentarne zagłosowały przeciw.
Teraz Portugalczyków czeka seria bolesnych cięć. Najbardziej kontrowersyjnym punktem antykryzysowego planu jest zawieszenie wypłat dodatków bożonarodzeniowych i wakacyjnych, stanowiących równowartość trzynastej i czternastej pensji. Początkowo planowano, że osoby zatrudnione w sektorze publicznym i zarabiające powyżej pensji minimalnej, czyli 485 euro, utracą jeden z tych dodatków, a ci, których miesięczne zarobki przekraczają tysiąc euro, nie dostaną żadnego z subsydiów. Ostatecznie dolną granicę podwyższono do 600 euro, a górną - do 1,1 tys. euro. W niektórych przypadkach przyszłoroczne zarobki mogą być nawet o jedną trzecią niższe niż tegoroczne.
Niepokój Portugalczyków budzi także podwyższenie podatku VAT na większość produktów spożywczych. Wzrośnie on z obecnej zredukowanej stawki 6-procentowej do 23 procent. Na dotychczasowym poziomie pozostanie jedynie VAT na podstawowe artykuły żywnościowe, na przykład owoce i warzywa.
Z 6 do 23 procent wzrośnie też podatek VAT na usługi restauracyjne. Plan ten budzi szczególne kontrowersje, bo - zdaniem ekspertów - doprowadzi do upadku 50 tysięcy punktow gastronomicznych i utraty pracy przez 120 tysięcy osób. Te restauracje, które przetrwają, będą musiały znacznie podnieść ceny, a to może negatywnie wpłynąć także na wciąż jeszcze prężnie działający sektor turystyczny.
Przyjęcie budżetu w proponowanym kształcie oznacza też wzrost podatku VAT na widowiska sportowe czy kulturalne. Mniej pieniędzy przeznaczono też na służbę zdrowia, edukację i administrację publiczną, co oznacza cięcia płac i zwolnienia w sektorze publicznym.
Drastyczne cięcia zaplanowane przez rząd premiera Pedro Passosa Coelho to efekt umowy, jaką Lizbona zawarła w maju z tak zwaną trojką, czyli Międzynarodowym Funduszem Walutowym, Unią Europejską i Europejskim Bankiem Centralnym. W zamian za pożyczkę w wysokości 78 miliardów euro Portugalia zobowiązała się do wprowadzenia szeregu oszczędności. Celem jest zredukowanie galopującego deficytu z 8,9 procent PKB do 5,9 proc. w tym roku, 4,5 procent w przyszłym i docelowo 3 procent w 2013 roku. Cięcia budzą jednak ostry sprzeciw społeczeństwa. W zeszłym tygodniu zorganizowano w kraju strajk generalny, który doprowadził do paraliżu niemal wszystkich sektorów państwa. Związki zawodowe zapowiadają kolejne protesty.
>>>>
Ostetczne rozwiazanie kwestii portugalskiej zaczelo sie !
Wejsc do euro i umrzec !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 22:51, 04 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Szykuje się turystyczny dramat w Portugalii
W najbliższych latach w Portugalii może zbankrutować nawet co piąte pole golfowe. To byłby prawdziwy dramat dla sektora turystycznego Portugalii, która słynie z doskonałych warunków do uprawiania tego sportu.
Od nowego roku podatek VAT na wiele produktów i usług ma wzrosnąć z 6 do 23 procent. Dotyczy to także usług hotelarsko-sportowych, w tym pól golfowych. Portugalskie Zrzeszenie Kurortów obliczyło, że upaść może nawet 20 procent pól golfowych. „To będzie dramat dla naszej turystyki" - przekonuje przewodniczący organizacji, Diogo Gaspar Ferreira. Eksperci podkreślają, że golf to sport uchodzący za prestiżowy i ekskluzywny. Uprawiający go zamożni turyści są bardzo cenną dla Portugalii grupą klientów. Portugalia uchodzi za wyjątkowe miejsce dla golfistów. W całym kraju znajduje się blisko sto profesjonalnych pól. Słyną one z doskonałych warunków i pięknych krajobrazów, ale i z bardzo konkurencyjnych cen. Co roku tysiące turystów wybiera Portugalię na cel wakacyjnych wojaży właśnie ze względu na golfową infrastrukturę. Jednak po podwyżkach cen kraj ten stanie się znacznie mniej konkurencyjny.
>>>>
W ogole szykuje sie likwidacja kraju ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 17:28, 06 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Kolejny skandal finansowy w Portugalii
Media ujawniły gigantyczne sumy, jakie walczący z kryzysem rząd wydaje na konsultacje prawne.
5 milionów euro - tyle od początku roku zarobili prawnicy na współpracy z rządem. Połowa tych pieniędzy trafiła do zaledwie czterech kancelarii. Firma-rekordzista za konsultacje dostała od stycznia 800 tysięcy euro. A wszystko to bez żadnych konkursów i przetargów - podkreślają portugalskie media. Takim wydatkom dziwi się nawet szef izby adwokackiej. "To zaskakujące, że rząd nigdy nie renegocjował honorariów dla prawników" - podkreśla przewodniczący Izby. Pikanterii tej sprawie dodaje fakt, że w tym roku zmiany w przepisach są wprowadzane przede wszystkim po to, by zaoszczędzić i zmniejszyć wydatki państwa. Władze wprowadziły szereg ostrych cięć budżetowych, które wzbudziły ogromne niezadowolenie społeczeństwa.
Informacje o gigantycznych wynagrodzeniach dla prawników, którzy w Portugalii nie cieszą się zbytnią sympatią, jeszcze podgrzewają atmosferę wokół oszczędnościowego budżetu. "To właśnie jest nowotwór w naszym społeczeństwie! Dajcie nazwiska tych prawników, skończmy z nimi!" - komentują artykuły wściekli Portugalczycy.
>>>>>
Tak urzednicy ,,gospodaruja''... Nie swoje to co tam ... Poza tym przypominam urzedowa zasade :
JAK W TYM ROKU NIE WYDAMY TEGO CO MAMY TO W PRZYSZLYM NAM ZMNIEJSZA SRODKI BO WYJDZIE ZE NIE POTRZEBUJEMY .
Tak wiec trzeba wydac wszystko ! A nawet sie zadluzyc aby wyszlo ze mamy za malo ...
Jak widzimy UE oparta na zasadach ,,przedsiebiorczosci'' urzednikow PADA BO MUSI UPASC ! To sa chore zasady ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 21:33, 07 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Przez kryzys oszczędzają na dekoracjach
Centrum Lizbony, zwykle skrzące się w okresie przed Bożym Narodzeniem światełkami, w tym roku nie błyszczy. Nie tylko w Portugalii, także w Atenach i Madrycie bardzo skromne świąteczne dekoracje odpowiadają smutnemu nastrojowi w związku z oszczędnościami.
W stolicy Portugalii władze zmniejszyły świąteczny budżet do 150 tys. euro z 850 tys. rok temu. Choć główne ulice nie lśnią światełkami, skromne środki wyzwoliły pomysłowość. Na ruchliwym placu Chile światełkami mrugają wielokolorowe parasole, a w całym mieście przechodnie dostają migoczące wpinki - zamiast festonów i girland lampek zdobiących ulice. - Przy tak skromnym budżecie wnosimy coś innego, aby wywołać uśmiech - tłumaczy Catarina Pestana, która zaprojektowała świecące parasole. Ale na nastroje wpływa nie tylko widok ulic. Rząd obciął większości pracowników o połowę tradycyjne premie bożonarodzeniowe, wynoszące mniej więcej równowartość miesięcznej pensji.
W Atenach na świąteczną oprawę miasta przeznaczono jedną dziesiątą tego co rok temu. I obecnie jest to tyle, ile kosztowała sama główna choinka, podpalona podczas zamieszek w 2008 roku.
W Hiszpanii, w której bezrobocie sięga 21,5 proc., również zredukowano świąteczne dekoracje w stolicy, poprzestając na wykorzystaniu zeszłorocznych i zmniejszając liczbę żarówek w świetlnych girlandach. Całkowity koszt - 2,5 mln euro - jest o 15 proc. niższy niż rok temu.
Aby skusić klientów, bardziej luksusowe sklepy w Madrycie tną ceny nawet o połowę, ale i tak w wielu z nich ruch jest znikomy. Do jednego z antykwariatów na trzy tygodnie przed świętami zajrzała w sobotę zaledwie jedna osoba - martwi się jego właścicielka Dolores Sanchez.
W Irlandii epoka bogatych przyjęć bożonarodzeniowych w pracy i szczodrych prezentów dla klientów skończyła się. Wstyd wydawać przyjęcia, kiedy ludzie tracą pracę - mówi ksiądz Sean Healy, który stoi na czele ugrupowania Social Justice Ireland (o sprawiedliwość społeczną w Irlandii), którego celem jest budowa sprawiedliwego społeczeństwa.
Z drugiej strony oczekiwany wzrost przedświątecznych zakupów już wyniósł rekordowe 23 procent, zanim jeszcze nastąpił szał zakupów.
- Wszystko podrożeje za kilka dni, wiec obciążam kartę kredytową teraz - mówi 52-letnia Bridget Dwyer, stojąc w długiej kolejce do kasy w jednym z dublińskich sklepów.
Generalnie wydatki konsumentów w okresie Bożego Narodzenia mają według prognoz spaść w Irlandii o 9,4 proc., a w Portugalii o 7,8 proc. - wynika z badań firmy konsultingowej Deloitte. Według Deloitte to i tak niewiele wobec przewidywanego w Grecji spadku wartości świątecznych wydatków aż o 25 procent.
Tymczasem w najbogatszych w Europie Niemczech uważa się, że wydatki świąteczne wzrosną o blisko 5 proc. W weekend w Berlinie klienci dosłownie tłoczyli się w luksusowych sklepach, jak KaDeWe. Tak samo w Szwecji czy Danii, które nie należą do eurostrefy, nie widać, by oszczędności psuły świąteczne nastroje.
Ale już Finowie, którzy posługują się euro, wydatki na tegoroczne Boże Narodzenie planują średnio o 38 euro niższe na osobę. Według banku Nordea, największego w regionie, Finowie wydawali ostatnio przeciętnie blisko 500 euro.
We Francji, według Deloitte, święta w tym roku będą droższe jedynie o 1,85 procent, a niedawne obawy, że druga w eurostrefie gospodarka może zostać wciągnięta w bagno zadłużenia, zaowocowały nad Sekwaną poczuciem roztropności.
Czasopismo "Paris Match" opublikowało tanie świąteczne przepisy autorstwa czołowych mistrzów kuchni. Na świąteczną kolację polecają małże przegrzebki marynowane w soku gejpfrutowym, dorsza w orzechach laskowych, foie gras (pasztet ze stłuszczonych gęsich wątróbek) z marchewkowym puree i bożonarodzeniowe ciasto z bakaliami tym razem z kasztanów. Koszt: 25 euro na osobę.
We Włoszech oczekiwane przed Bożym Narodzeniem nowe środki oszczędnościowe już zdążyły przygasić świąteczne nastroje. Jednak według organizacji konsumenckich, organizatorów turystyki i sondaży Włosi nie zaczęli jeszcze zaciskać pasa. Jedna z dużych włoskich firm turystycznych, Veratour, mówi, że rezerwacje wyjazdów na Nowy Rok rosną, nawet do Egiptu, skąd starcia w Kairze wypłoszyły wielu turystów.
Takie luksusy są poza zasięgiem wielu Portugalczyków.
Jose Cruz, emerytowany pracownik sektora publicznego, starannie bada wzrokiem sterty płatów suszonego dorsza - tradycyjnie podawanego w Portugalii na Wigilię - na wystawie śródmiejskiego sklepu w Lizbonie. Mówi, że w jego rodzinie postanowiono ciągnąć losy, żeby ustalić, kto komu da prezent pod choinkę. Normalnie każdy obdarowywał wszystkich. Jego nadziei nie budzi euroszczyt, na którym w tym tygodniu przywódcy będą ratować strefę euro. Wie, że przyszły rok będzie bardzo ciężki.
Na plakatach reklamujących tradycyjny portugalski likier Beirao, którymi już w końcu listopada oblepiona została Lizbona, widnieją albo francuski prezydent Nicolas Sarkozy, albo kanclerz Niemiec Angela Merkel z butelką tego trunku.
Merkel trzyma butelkę Beirao, ziołowego specyfiku poprawiającego trawienie, a poniżej na dużej wizytówce dołączonej do świątecznego prezentu umieszczono napis: "Kochana Angelo! Portugalia daje co może najlepszego". Analogicznie wyglądają plakaty z Sarkozym.
Tak wygląda przedświąteczna reklama skierowana na rynek wewnętrzny. Reklamowy tekst jest grą słowną z rządowymi wysiłkami, by przekonać zwłaszcza Niemcy i Francję, że Portugalia robi co może, by dokonać bolesnych oszczędności będących warunkiem pakietu ratunkowego w wysokości 78 mld euro, przyznanego przez UE i Międzynarodowy Fundusz Walutowy na spłatę portugalskiego zadłużenia. Oszczędności pociągnęły za sobą m.in. obniżki pensji.
Reklama Beirao dla klientów bardziej kosmopolitycznych, która ukazała się w kilka dni po wyjeździe inspektorów MFW i UE, sprawdzających, jak Portugalia oszczędza, przedstawia kieliszek likieru z podpisem: "Ciekawe, dlaczego MFW tak często odwiedza Portugalię". - To dobrze, że możemy śmiać się sami z siebie. Reakcja była dobra i mamy nadzieję, że nasza kampania reklamowa przyniesie ludziom choćby trochę ulgi poprzez śmiech, poprawi złe nastroje wywołane kryzysem - mówi Manuel Soares de Oliveira z agencji reklamowej wynajętej przez Beirao.
>>>>>>
Najpierw na dekoracjach pozniej na jedzeniu !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 15:59, 10 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Portugalia: gminy rozdają działki za darmo
Coraz więcej portugalskich gmin rozdaje grunty rolne i domy za darmo. Oferta służy utrzymaniu drastycznie malejącej na prowincji liczby mieszkańców oraz kurczeniu się obszarów uprawnych.
Rozdawanie ziemi i domów przez gminy rozpowszechnia się głównie w regionach północnej i południowej Portugalii: Beira Baixa, Beira Alta oraz Alentejo. Samorządowcy próbują w ten sposób zachęcić przede wszystkim młodzież do pozostania na prowincji. Jak dowiedział się dziennik "Diario de Noticias", projekty, oparte na bezpłatnym rozdawaniu ziemi w celu zatrzymania dotychczasowych mieszkańców bądź przyciągnięcia nowych, rozwija już kilkanaście gmin. Najhojniejsza jest gmina w Idanha-a-Nova, przy wschodniej granicy Portugalii z Hiszpanią.
Pod koniec listopada tamtejsi samorządowcy przekazali państwu 530 hektarów ziemi uprawnej. "Każdy, kto przedstawi dobre pomysły na jej zagospodarowanie, otrzyma teren w posiadanie. Najbardziej uprzywilejowani są ludzie młodzi, szczególnie rolnicy. Na tej grupie wiekowej zależy nam najbardziej. Robimy wszystko, aby zatrzymać szybko postępujące w naszym regionie starzenie się społeczeństwa" - powiedział Alvaro Rocha, burmistrz gminy Idanha-a-Nova.
Władze gminy dysponują również opustoszałymi domami. "Mamy ich bardzo dużo. Niestety, część z nich wymaga najpierw remontu. Każdy, kto chciałby u nas zamieszkać, może dostać taką nieruchomość" - dodał Alvaro Rocha.
Według danych organizacji Novos Povoadores, wspierającej osadnictwo na pustoszejącej wsi, aktualnie zainteresowanych zamieszkaniem na prowincji jest prawie tysiąc portugalskich rodzin.
Portugalia w szybkim tempie traci obszar ziemi uprawnej. Według szacunków Krajowego Instytutu Statystycznego w Lizbonie od 1986 r. powierzchnia gruntów rolnych w tym kraju zmniejszyła się o 1,5 mln hektarów. W ciągu ostatnich 30 lat na portugalską prowincję sprowadziło się kilkadziesiąt tysięcy zagranicznych obywateli, głównie emerytów z Wielkiej Brytanii, Niemiec oraz Holandii.
>>>>
Widzimy jaki koszmar dzieje sie w UE ! A zaludnianie ubytkow emerytami nie przyniesie ratunku demografii . To chyba oczywiste ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 15:16, 30 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Strajk strażaków w Lizbonie
Zdecydowana większość strażaków z aglomeracji lizbońskiej przystąpiła dzisiaj do strajku. Protestujący zapowiedzieli, że przez najbliższe 10 dni będą interweniować jedynie w sytuacjach zagrożenia ludzkiego życia.
Głównym powodem strajku jest zapowiedź redukcji strażackich etatów przez władze Lizbony; strażacy domagają się też poprawy warunków pracy. - Domagamy się, aby ratusz odstąpił od planu wprowadzenia dodatkowej, piątej zmiany dla zastępów strażackich oraz od likwidacji godzin nadliczbowych - powiedział jeden z uczestników protestu.
Pierwsze zastępy miejskiej straży pożarnej w stolicy Portugalii odmówiły wyjazdu w teren wczoraj późnym wieczorem. - Większość naszych kolegów poparła strajk i do dzisiejszego wieczora do protestu przyłączyło się ponad 92 proc. pracowników straży pożarnej ze stołecznej aglomeracji - poinformował przedstawiciel lizbońskiego związku zawodowego pracowników służb miejskich Delfino Serras.
Przedstawiciel organizatora strajku powiedział, że zainteresowanie udziałem w proteście wśród strażaków było większe, lecz z uwagi na przepisy prawa strajkowego konieczne było zapewnienie minimalnej liczby funkcjonariuszy pod telefonem alarmowym.
Protestujący oświadczyli, że podczas 10 dni strajku w aglomeracji lizbońskiej zamierzają interweniować tylko w wyjątkowych sytuacjach, które mogą bezpośrednio zagrażać ludzkiemu życiu.
Zdaniem Manuela Brito z departamentu ochrony cywilnej w urzędzie miejskim w Lizbonie, motyw protestu jest "dziwny” i "nieuzasadniony”. - Żadne decyzje w sprawie nowych godzin pracy strażaków jeszcze nie zapadły - zaznaczył Brito. Władze Lizbony zarzuciły uczestnikom protestu lekkomyślność i narażanie na straty materialne ponad 2 mln mieszkańców stołecznej aglomeracji w okresie sylwestrowym, gdy zagrożenie pożarowe jest większe z powodu odpalania materiałów pirotechnicznych.
>>>>>
Portugalia tez przechodzi proces euro-konania ... Nie mylic z Conanem bo to wprost przeciwnie ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 18:10, 04 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Portugalia oburzona przenosinami Jeronimo Martins
Portugalczycy są oburzeni, że koncern Jeronimo Martins przenosi się do Holandii. O sprawie pisze dziennik "Jornal I".
Zwykli obywatele oskarżają giganta, do którego należy między innymi sieć marketów Biedronka, o opuszczanie tonącego okrętu i brak patriotyzmu. Na internetowych forach i portalach społecznościowych mnożą się głosy nawołujące do bojkotu sieci Pingo Doce, którego właścicielem jest Jeronimo.
Na Facebooku od wczoraj sporą popularnością cieszy się grupa o nazwie "już nigdy nie kupię nic w Pingo Doce". Także opozycja krytykuje rodzimy koncern i zapowiada propozycje zmian w prawie podatkowym, które w przyszłości uniemożliwią tego typu machinacje. Oficjalnym powodem przenosin jest "klimat ekonomiczny", który w Holandii ma bardziej sprzyjać rozwojowi firmy.
Ale dla Portugalczyków jest jasne, że Jeronimo Martins ucieka przed rosnącymi podatkami. Od tego roku przedsiębiorstwa, których zyski przekraczają 1,5 miliona euro rocznie, będą płacić już nie 25, a 28-procentowy podatek dochodowy.
Zyski Jeronimo to kilkaset milionów euro rocznie. Właściciele koncernu to druga najbogatsza rodzina w kraju.
>>>>
Widzicie globalizacje ! Jak Jeronimo pozeral handel w Polsce to sie cieszyli ze Portugalia gora . A teraz puscil ich kantem . Oni nie maja narodowosci . To sa kasoholicy . Wszystko dla kasy . Dlatego nalezy sie takich pozbyc z Polski.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 14:56, 06 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Protest pracowników promów w aglomeracji lizbońskiej
W aglomeracji lizbońskiej trwa od południa protest pracowników firm obsługujących statki na rzece Tag. Tysiące ludzi oczekują na stacjach promów na przedostanie się na drugą stronę miasta.
W godzinach popołudniowych wstrzymane zostały wszystkie obsługiwane przez spółki Soflusa i Transtejo promy rzeczne łączące północną i południową część stołecznej aglomeracji. Jak poinformowały władze Związku Zawodowego Transportu Rzecznego, który zorganizował strajk, w czasie wstrzymania ruchu na Tagu pracownicy promów uczestniczą w wewnętrznych naradach w Cacilhas na temat zaostrzenia form protestu.
- Rozważamy możliwość zaostrzenia naszego protestu i przeprowadzenia w najbliższych tygodniach serii akcji strajkowych. Domagamy się od rządu rezygnacji z planowanej fuzji spółek Soflusa i Transtejo, która spowoduje likwidację etatów. Żądamy również odstąpienia od wprowadzenia kilkuprocentowych redukcji płac i znaczącej redukcji połączeń na Tagu - poinformował przedstawiciel komitetu strajkowego.
Według przedstawicieli spółki Soflusa, rządowy Strategiczny Plan Transportowy przewiduje likwidację około 50 połączeń pomiędzy Lizboną a położonymi na drugim brzegu stołecznej aglomeracji miastami Montijo, Almada, Barreiro, Trafaria i Seixal. Obszar ten zamieszkuje prawie 1 mln mieszkańców, głównie z rodzin robotniczych, którzy do pracy i na uczelnie udają się promami.
Przedstawiciele protestujących spółek transportu rzecznego zapowiedzieli, że kursowanie promów na Tagu zostanie wznowione w czwartek w godzinach wieczornych. Zaprezentowany w październiku ub.r. rządowy Plan Strategii dla Transportu przewiduje fuzje kilkunastu spółek transportowych, w tym m.in. połączenie stołecznego metra ze strukturami spółki Carris obsługującej autobusy miejskie. Program oszczędnościowy przewiduje też rzadsze kursowanie pociągów podmiejskich i dalekobieżnych.
>>>>
Bankructwo Portugalii trwa !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 15:49, 09 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Portugalia: strajk dokerów przeciw zwolnieniom
W portach Portugalii, m.in. w Lizbonie, zaczął się dzisiaj pięciodniowy strajk dokerów protestujących przeciw groźbie zwolnień. Według agencji żeglugowej Agepor strajk może przynieść milionowe straty, ale nie spowoduje przerwania dostaw.
Do protestu, który objął porty w Viana do Castelo, Aveiro, Figueira da Foz, Setubal, Lizbonie, Sines i Canical na Maderze, wezwała konfederacja związków zawodowych Fesmarpor. Około 70 proc. portugalskiego handlu zagranicznego to towary wysyłane lub przychodzące drogą morską. Sekretarz Agepor Antonio Belmar da Costa zapewnił, że do strajku agencja przygotowywała się od dwóch tygodni i nagromadziła zapasy, dzięki czemu końcowi odbiorcy nie odczują skutków protestu.
Wyraził też ubolewanie, że do strajku dochodzi w czasie, gdy kraj przeżywa kryzys gospodarczy, a od eksportu zależy jego wiarygodność.
Z kolei Fesmarpor zarzuca przedsiębiorstwom portowym, że te wykorzystują kryzys, by omijać lub anulować porozumienia ze związkami zawodowymi. W porcie Agepor dokerzy protestują w szczególności przeciwko planowanemu zwolnieniu 62 pracowników. Portugalia przeżyła w ostatnich miesiącach kilka poważnych strajków, zwoływanych w proteście przeciw rządowemu programowi oszczędnościowemu. Władze muszą go jednak realizować, by otrzymać pomoc finansową z Unii Europejskiej i Międzynarodowego Funduszu Walutowego.
>>>>
Kto tam jeszcze nie protestowal ! Od policji po dokerow !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 19:24, 09 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Kościoły zamykane w tygodniu z powodu kryzysu
Diecezje w Portugalii decydują się na zamykanie kościołów w ciągu tygodnia z uwagi na brak środków finansowych do ich obsługi. Dodatkowo ponad tysiąc świątyń wymaga pilnego remontu - pisze dziennik "Correio da Manha".
Kilka diecezji wydało na początku br. instrukcje dla proboszczów, by zamykali budynki kościołów w ciągu tygodnia. Wytyczne dotyczą szczególnie zadłużonych parafii. Ocenia się, że kilkadziesiąt z nich dostosowało się już do sugestii biskupów i otwiera świątynie tylko w niedziele i święta. "Kryzys zrobił swoje. Obecne wydatki na obsługę świątyń są zdecydowanie wyższe niż pod koniec ostatniej dekady. Jesteśmy w stanie więcej oszczędzić tylko poprzez ograniczenie liczby tygodniowych mszy świętych, redukcję wydatków na elektryczność, świece oraz sprzątanie" - przyznał ks. Jose Paulo Abreu, wikariusz generalny diecezji w Bradze.
To, że kryzys odbija się na funkcjonowaniu Kościoła, potwierdzają także przedstawiciele innych diecezji. Według ks. Joaquima Rebelo, wikariusza generalnego z Lamego w północnej Portugalii, w najbliższych latach powszechniejsze będzie zamykanie świątyń ze względów finansowych, a także z powodu wyludnienia portugalskiej prowincji.
"W wielu wioskach naszej diecezji jest kościół lub kaplica, ale brakuje wiernych, gdyż masowo wyjeżdżają oni do miast. Ci, którzy pozostali, nie mają wystarczających środków, aby pokryć koszty obsługi funkcjonowania kościołów" - wskazał ks. Rebelo.
Według szacunków "Correio da Manha", dzięki datkom z tacy oraz opłatom za śluby, chrzty i pogrzeby portugalski Kościół katolicki zarabia w ciągu roku około 10 mln euro. Tymczasem roczne wydatki na utrzymanie świątyń w tym kraju przekraczają 20 mln euro.
Największym obciążeniem dla budżetów portugalskich parafii jest mnogość zabytkowych budynków sakralnych wymagających pilnej modernizacji. "Z uwagi na brak funduszy wezwaliśmy w tym roku proboszczów do realizacji tylko najważniejszych remontów, głównie naprawy dachów" - podkreślił wikariusz generalny diecezji w Bradze. W Portugalii, zamieszkałej przez ok. 10,5 mln obywateli, 88 proc. ludności stanowią katolicy. Mieszkają oni na terenie 4,4 tys. parafii. W całym kraju jest ok. 15 tys. obiektów sakralnych należących do Kościoła katolickiego.
>>>>
Super genialnie ! Zamknac koscioly bo ,,kryzys''...
Nie chodzcie do kosciola bo kryzys ! - podpowiada diabel ...
Do nieba tez nie chodzcie bo kryzys . W kryzys tylko do piekla .
Widzimy jak diabel atakuje starajac sie wykorzystac kazda sytuacje ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 19:13, 12 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Związki: wydłużenie czasu pracy jeszcze zwiększy bezrobocie
W Portugalii zwiększenie wymiaru czasu pracy spowoduje ogromny wzrost bezrobocia. Tamtejsze związki zawodowe alarmują: zamiast walczyć z kryzysem, władze jeszcze pogorszą sytuację obywateli.*
Od nowego roku Portugalczycy zatrudnieni w sektorze prywatnym muszą pracować nie 8, ale 8 i pół godziny dziennie. Władze chcą w ten sposób zwiększyć konkurencyjność pogrążonej w recesji krajowej gospodarki. Ale zdaniem Generalnej Konfederacji Portugalskich Pracowników CGTP, to posunięcie będzie miało katastrofalne skutki dla rynku pracy. Z obliczeń związkowców wynika, że jeszcze w tym roku zatrudnienie może stracić nawet 240 tysięcy osób. Tylko w sklepach, które zatrudniają ponad 100 tysięcy osób, pracę może stracić co 20 osoba. A nowe przepisy uderzą też w inne firmy usługowe i gastronomiczne - między innymi hotele i restauracje, na których w dużej części opiera się żyjąca z turystyki Portugalia. Walczące z kryzysem i ogromnym deficytem władze w Lizbonie realizują restrykcyjny plan oszczędnościowy. Uderzył on zarówno w sektor prywatny, jak i publiczny. W tym ostatnim między innymi zawieszono wypłaty dodatkowych pensji wakacyjnych i bożonarodzeniowych i zamrożono płace.
>>>>
Tak to bedzie koszmar . Ale chcieliscie UE o musicie poniesc konsekwencje ! Miliony nowych bezrobotnych !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 16:09, 16 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
W Portugalii gwałtownie rośnie szara strefa
W Portugalii gwałtownie rośnie szara strefa. Ekonomiści alarmują, że w najbliższych latach problem jeszcze się pogłębi. Z badań przeprowadzonych przez uniwersytet w Porto wynika, że w 2010 roku wartość „gospodarki cienia” w Portugalii stanowiła blisko jedną czwartą PKB. Oznacza to, że na każde legalnie zarobione i opodatkowane sto euro przypada prawie 25 euro zarobione na czarno.
To znacznie powyżej unijnej średniej. Szacuje się, że dwa lata temu Portugalczycy nie zgłosili fiskusowi łącznie 40 miliardów euro. To o miliard więcej, niż w 2009 roku. Ekonomiści ostrzegają, że przez pogłębiający się kryzys szara strefa jeszcze się powiększy. Powodem są rosnące obciążenia podatkowe, galopujące bezrobocie i ekonomiczna niestabilność. Szczególny wpływ na to zjawisko może mieć wzrost podatku VAT na usługi gastronomiczne - będące istotnym elementem portugalskiej gospodarki - z 13 do 23 procent. Wzrost cen sprawi - zdaniem ekspertów - że wielu restauratorów będzie wolało zaoferować nieco niższe ceny, ale bez paragonu.
>>>>
A wiec jak zwykle gdy jest zle rosnie szara strefa . Tyle da zalecane przez Bruksele podnoszenie podatkow . Rozwinie sie szara strefa bo ludzie chca przezyc !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 16:31, 18 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Episkopat Portugalii zmienił zdanie i nie zgadza się, żeby od 2012 roku dwa święta religijne przestały być dniami wolnymi od pracy, co pierwotnie przewidywało zawarte z rządem porozumienie.
Biskupi tłumaczą swoją decyzję rezygnacją gabinetu Pedro Passosa Coelho z likwidacji dwóch świąt państwowych. Jak poinformował rzecznik Episkopatu Portugalii ksiądz Manuel Morujao, Kościół zrewiduje jesienne porozumienie zawarte z rządem, które przewidywało rezygnację z dwóch wolnych od pracy dni świątecznych przez każdą ze stron.
- Skoro gabinet premiera Passosa Coelho chce wycofać z kalendarza tylko jedno święto państwowe, my też zrezygnujemy tylko z jednego. Decyzja zapadnie w najbliższych dniach - powiedział ks. Morujao.
We wtorek, podczas spotkania przedstawicieli rządu ze związkami zawodowymi i pracodawcami, minister gospodarki Alvaro Pereira poinformował, że święto proklamowania republiki w 1910 roku, przypadające 5 października, pozostanie dniem wolnym od pracy. W przyjętym 30 listopada 2011 roku przez parlament w Lizbonie budżecie na 2012 rok przewidziano jednak, że oprócz 5 października wolnym od pracy przestanie być także dzień przywrócenia niepodległości 1 grudnia (1640 rok). W budżecie wskazano też na Boże Ciało i święto Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny (15 sierpnia) jako dni, które przestaną być wolne od pracy.
>>>>
W ogole co to za Episkopat ! KOMU ONI SLUZA ! Bogu czy euro-tyranom ??? Od kiedy to Kościół zajmuje sie potwornymi instytucjami imperialnymi i im sluzeniem ??? W Polsce komuna bestialsko znosila swieta aby ludzie bez przerwy pracowali jak bydleta . Jak w obozie pracy . Choc katolicy nawet zwierzeta nie zmuszali do pracy w swieta !!!
Ale komuna znosila to gwaltem . Nigdy nie slyszalem aby Kościół podpisywal porozumienia ! Sytuacja Kościoła w UE zaczyna przypominac Cerkiew pod bestialstwem komuny . Ustepstwa i kolaboracja ! KOSZMAR !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 19:58, 20 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Słaba sprzedaż biletów wśród portugalskich kibiców
Portugalscy kibice są mało zainteresowani bezpośrednim udziałem w meczach swojej drużyny, która w piłkarskich mistrzostwach Europy grać będzie na Ukrainie. Dotychczas tamtejsza federacja sprzedała zaledwie 20 procent biletów z puli otrzymanej od UEFA.
Odpowiedzialny w UEFA za planowanie sprzedaży biletów na Euro-2012 Pedro Correia poinformował, że zainteresowanie ich zakupem ze strony portugalskich kibiców jest nikłe. Jak oszacował, federacja rozdysponowała dotąd niewiele ponad 3600 z przyznanej jej puli 18 000 wejściówek.
Zatrudniony w UEFA Portugalczyk zaznaczył, że zdecydowanie większym zainteresowaniem uczestnictwo w ME cieszy się wśród kibiców grupowych rywali tego rodaków: Niemców i Holendrów. Correia poinformował, że te związki piłkarskie sprzedały już ponad 60 proc. posiadanych przez nie biletów.
Niski popyt na bilety Euro-2012 zasygnalizowała też piłkarska federacja Danii, innego grupowego rywala Portugalii.
Portugalskie media określają zainteresowanie uczestnictwem kibiców w ME mianem "fiaska". Z przeprowadzonych przez nie badań wynika, że głównym powodem rezygnacji fanów reprezentacji z wyjazdu na Ukrainę jest słabnąca w efekcie kryzysu siła nabywcza oraz "spodziewane uciążliwości w dalekiej podróży".
"Mam nadzieję, że w najbliższych tygodniach mimo wszystko wzrośnie zainteresowanie biletami wśród portugalskich kibiców. Na ich rezerwację mają oni czas do 29 lutego" - wyjaśnił Correia. Portugalia zagra podczas Euro-2012 w grupie B. Turniej rozpocznie 9 czerwca we Lwowie meczem z Niemcami. W tym samym mieście cztery dni później podopiecznym trenera Paulo Bento przyjdzie zmierzyć się z Duńczykami. Ostatni mecz pierwszej fazy rozegrają oni 17 czerwca w Charkowie z Holandią.
>>>>
Kryzys panie ! Euro-pejczycy nie maja euro na Euro ! To bedzie rekordowa katastrofa finansowa ! Polska nie wygrzebie sie przez 20 lat . No ale postawiliscie na euro to zaplacicie ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 20:03, 20 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Portugalia: rząd redukuje okres pobierania zasiłków dla bezrobotnych
Portugalski rząd Pedra Passosa Coelho zatwierdził w czwartek nowe zasady przyznawania zasiłków dla bezrobotnych; skrócono zarówno maksymalny, jak i minimalny okres pobierania zasiłków.
Jak poinformował minister pracy i polityki społecznej Pedro Mota Soares, od 2012 r. minimalny okres otrzymywania zasiłków jest o cztery miesiące krótszy od dotychczasowego i wynosi 5 miesięcy. W r. 2012 r. ograniczeniu ulegnie również maksymalny okres pobierania zasiłku dla bezrobotnych. Gabinet Passosa Coelho zredukował go z 24 do 18 miesięcy.
Pedro Mota Soares ujawnił, że zmiany dotyczące prawa do zasiłków dla bezrobotnych zostały zaaprobowane w środę przez trójstronną komisję składającą się z członków rządu, a także przedstawicieli związków zawodowych i organizacji pracodawców. „Nowe zasady nie dotyczą osób będących obecnie na bezrobociu. Te będą korzystać z dotychczasowych zasad” - dodał Mota Soares.
Ograniczenie okresu otrzymywania zasiłków dla bezrobotnych było jednym z warunków umowy kredytowej z maja ub.r., na podstawie której Portugalia otrzymała 78 mld euro pożyczki zewnętrznej. W porozumieniu zawartym z UE i MFW Lizbona zobowiązała się do obniżenia do końca 2011 r. deficytu budżetowego z 8,9 proc. do 5,9 proc. W 2012 r. ma on wynieść 4,5 proc., a rok później 3 proc.
W przyjętej przez rząd w ub.r. strategii budżetowej na lata 2011-2015 wprowadzono limit wysokości maksymalnego zasiłku dla bezrobotnych, który określono na 1048 euro miesięcznie. Średnia minimalna wysokość zasiłku dla osób bez pracy wynosi w Portugalii 420 euro. Poziom bezrobocia w ponad 10-milionowej Portugalii jest najwyższy od 35 lat. Bez zatrudnienia pozostaje tam już ponad 13 proc. osób. Najbardziej dotknięta bezrobociem jest młodzież w wieku 18-24 lat, wśród której bezrobotni stanowią aż 30 proc.
>>>>
A wiec ku glodowi ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 23:25, 22 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Portugalia ostro tnie deficyt po faszystowsku czyli jak Orban ...
Portugalii udało się w zeszłym roku dwukrotnie zmniejszyć deficyt państwa. W znacznym stopniu było to możliwe dzięki przeniesieniu pieniędzy z bankowych funduszy emerytalnych do sektora publicznego.
Z informacji Ministerstwa Finansów wynika, że zeszłoroczny deficyt wyniósł nieco ponad 7,1 mld euro, czyli dwa razy mniej niż rok wcześniej. Jest to przede wszystkim efekt przesunięcia środków z funduszy emerytalnych dla pracowników banków do Seguranca Social, czyli publicznego zakładu ubezpieczeń społecznych. Gdyby nie to posunięcie, deficyt spadłby tylko o jedną czwartą. Do poprawy sytuacji przyczyniło się także podwyższenie VAT z 21 do 23 procent i opodatkowanie dodatkowej pensji bożonarodzeniowej. Z powodu kryzysu spadły wpływy związane z konsumpcją - przede wszystkim z akcyzy na paliwa i z podatku od zakupu samochodu. Borykająca się z dekoniunkturą i głębokim deficytem Portugalia realizuje obecnie restrykcyjny program oszczędnościowy. Do tej pory rząd między innymi podniósł podatki, zmniejszył świadczenia socjalne, zamroził pensje urzędników i zawiesił wypłaty dodatkowych pensji. W planach są kolejne cięcia budżetowe.
>>>>
Czylu UE robi dokladnie to co Orban jednoczesnie wrzeszczac ze to faszyzm . Zaczynam przypusczac ze to nie jest cynim tylko kretynizm . Na czele Ue stoja tacy kretyni ze juz nie rozumieja co robia i kogo za co potepiaja . Steruja nimi lobbysci . Banksterzy zawiedzeni ze nie wydusza z Wegier odsetek poszczuli Barroso i kolsiow i ci szczekaja ... Taki dno . Ale wystarczy popatrzec na bezmyslne nie skazone najdrobniejsza mysla twarze eurokomisarzy aby stwierdzic ze to jednak idiotyzm anie system ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 20:02, 25 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Oburzeni Portugalczycy żądają dymisji prezydenta
Ponad 20 tys. podpisów zebrano do wtorku wieczorem pod petycją żądającą dymisji prezydenta Portugalii Anibala Cavaco Silvy. Szef państwa naraził się swoim rodakom wypowiedzią, że "na emeryturze nie będzie mieć wystarczających środków na własne wydatki".
W ciągu zaledwie kilku godzin pod przygotowaną w poniedziałek petycją zebrano 4,5 tys. podpisów, czyli liczbę wymaganą przez konstytucję do poddania dokumentu pod debatę parlamentarną. Do wtorkowego wieczora udało się zebrać kolejne 16 tys. głosów, głównie za pośrednictwem internetu. Według konstytucjonalistów, debata nad ewentualnym odwołaniem prezydenta nie doprowadzi do jego dymisji, "gdyż parlament nie ma do tego wystarczających narzędzi".
Tymczasem na wtorkowy wieczór zapowiedziano manifestację przeciwników prezydenta pod jego siedzibą w Belem. Zamierzają oni przekazać mu symboliczną monetę na znak "poczucia solidarności z narodem".
W ubiegły piątek podczas wizyty w Porto prezydent Cavaco Silva w jednym z wywiadów wyraził obawę o poziom swych zarobków po przejściu na emeryturę. - Będzie ona tak niska, że nie wystarczy na pokrycie moich wydatków. Prawie na pewno będę musiał korzystać z tego, co zaoszczędziłem z żoną podczas wszystkich lat mojej aktywności zawodowej - powiedział 71-letni Cavaco Silva, który w styczniu ub.r. ponownie został wybrany na prezydenta.
W sobotę prezydent został wygwizdany w Guimaraes przez przybyłych na ceremonię otwarcia Europejskiej Stolicy Kultury. Następnie spadła nań fala krytyki zarówno ze strony opozycji parlamentarnej, jak i sprzymierzeńców politycznych.
- Wypowiedź prezydenta była niefortunna. Nigdy nie powinna była się pojawić w kraju, gdzie społeczeństwo ponosi ogromne wyrzeczenia w związku z polityką oszczędnościową rządu - ocenił Marcelo Rebelo de Sousa, członek działającej przy prezydencie doradczej Rady Państwa.
W styczniu ub.r. po ponownym objęciu stanowiska Cavaco Silva zrezygnował z miesięcznej pensji przysługującej prezydentowi. Poinformował wówczas, że otrzymuje co miesiąc ok. 10 tys. euro brutto skumulowanych z emerytur z Uniwersytetu Nowego w Lizbonie i Banku Portugalii, w których w przeszłości pracował.
Tymczasem w poniedziałek media ujawniły, że Cavaco Silva pobiera miesięcznie 2900 euro z funduszu reprezentacyjnego przysługującego prezydentowi. Według szacunków dziennika "Diario de Noticias" roczne utrzymanie każdego byłego prezydenta kosztuje portugalski budżet 300 tys. euro.
>>>>
No co ? Wzorcowy euro-polityk ! :O)))
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 19:37, 26 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Portugalia: pracę w budownictwie może stracić 100 tys. osób
Portugalskie budownictwo coraz dotkliwiej odczuwa skutki kryzysu gospodarczego i finansowego. W tym roku pracę w tym sektorze może stracić nawet 100 tysięcy osób.
Obecnie w Portugalii buduje się o połowę mniej niż jeszcze dziesięć lat temu. Krajowa Federacja Przemysłu Budowlanego i Prac Publicznych FEPICOP szacuje, że pod koniec przyszłego roku kryzys jeszcze się pogłębi, a sektor będzie o ponad dwie trzecie mniejszy niż dekadę temu. To sprawi, że w tym roku pracę straci nawet 100 tysięcy budowlańców. Już teraz codziennie blisko 300 osób dołącza do grona ponad 200 tysięcy bezrobotnych pracowników sektora. Federacja zwróciła się do rządu z prośbą o uznanie brażny budowlanej za “sektor w rekonstrukcji”. Dałoby to zwalnianym między innymi łatwiejszy dostęp do zasiłków dla bezrobotnych.
>>>>
Czyli programy UE przynosza sukces !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 15:29, 29 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Przemysław Kwiecień
Co dalej z Portugalią?
Ostatnie trzy tygodnie to niemal euforia na rynkach finansowych. Najpierw otrząśnięcie się po obniżkach ratingów przez agencję S&P, później dyskontowanie kolejnego rozluźnienia monetarnego ze strony Fed. Niewykluczone jednak że teraz, tak jak jesienią 2010 roku, realizacja zysków po decyzji Fed będzie miała portugalski charakter.
EURUSD – Rekordowe rentowności portugalskiego długu W kilka dni po decyzji S&P wskazywaliśmy, iż choć rentowności długu niektórych krajów spadły (Włochy), a niektórych zasadniczo nie zmieniły się (Hiszpania), w przypadku Portugalii nastąpił znaczący wzrost: z niecałych 12,5% 13 stycznia do ponad 15% wczoraj. Powód? Obawy, iż kraj ten będzie potrzebował więcej pieniędzy.
Według danych portugalskiego rządu, w minionym roku deficyt mógł być względnie blisko wiosennej prognozy KE, pod którą przyznawany był Portugalii wart 80 mld EUR pakiet ratunkowy. Jednak oszczędności osiągnięte zostały poprzez doraźne cięcia, w wyniku czego (nie bez pomocy drogich paliw, które sprawiły iż inflacja to ciągle ok. 4%) bardzo mocno ucierpiał popyt konsumpcyjny (sprzedaż realnie maleje w tempie 9% rocznie). Tym samym nawet jeśli w minionym roku udało się mniej więcej spełnić założenia programu, w tym będzie to praktycznie nierealne, a to oznacza, iż Portugalia potrzebować będzie więcej pieniędzy lub też jej dług trzeba będzie restrukturyzować.
Mimo zapewnień europejskich polityków, iż Grecja to przypadek specjalny rynek zaczyna wyceniać ryzyko podobnego rozwoju wydarzeń w Portugalii. Greckie rentowności w podobny sposób rosły w kwietniu minionego roku, kiedy nastroje na rynkach były jeszcze szampańskie, a notowania EURUSD zbliżały się do rocznych maksimów. Jakkolwiek Europa wykonała od tamtego czasu pewną pracę (patrz niżej), politycy będą musieli postanowić, co zrobić z portugalskim fantem.
>>>>>
A wiec Portugalii trzeba wiecej kasiory i wiecej i wiecej studnia bez dna . Oczywiscie gdyby wyszli z euro i przywrocili wlasna walute gospodarka by ruszyla no ale towarzysze nie chca no to musza padac ... Nie ma wyjascia . Titanic musi pojsc na dno !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 23:28, 29 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Portugalia: prawdziwe oblężenie instytucji charytatywnych
Portugalskie instytucje charytatywne otrzymają wkrótce wsparcie od władz. Rząd rozpoczyna właśnie negocjacje w sprawie pomocy dla stu organizacji działających na rzecz najuboższych.
Lizbona chce wesprzeć instytucje, które istotnie przyczyniają się do pomocy biednym i które w tym trudnym okresie same znalazły się w potrzebie. Władze prowadzą z bankami rozmowy na temat stworzenia linii kredytowej na jak najbardziej opłacalnych warunkach dla organizacji charytatywnych. Pula pożyczek ma sięgać 50 mln euro i jeśli wszystko pójdzie po myśli władz, instytucje będą mogły się zwracać o pomoc już w marcu. Pieniądze mają posłużyć rozwojowi organizacji i ich bieżącemu funkcjonowaniu. W związku z kryzysem gospodarczym instytucje charytatywne przeżywają prawdziwe oblężenie i coraz trudniej im sprostać oczekiwaniom wszystkich potrzebujących. Wiadomość o linii kredytowej została podana przez sekretarza stanu do spraw pomocy społecznej podczas promocji książki na temat prognoz dla Portugalii na 2012 rok. Z publikacji wynika, że w Unii Europejskiej regiony uboższe niż w tym kraju można znaleźć niemal jedynie w Rumunii, Bułgarii, na Węgrzech i w Polsce.
>>>>>
A wiec tlumy biedakow i nedzarzy w Ue rosna ! A to dopiero POCZATEK ! Niech jeszcze Bruksela poratuje euro a doznacie ,,cutu'' jak nie bedzie co jesc . No ale umrzecie z glodu ze swiadomoscia ze jestescie euro-pejczykami ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 16:34, 31 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Chaos na rzece w Lizbonie. Trwa strajk promów
W Lizbonie trwa od rana strajk pracowników firmy Soflusa obsługującej statki na rzece Tag. Protestujący domagają się od rządu odstąpienia od planu restrukturyzacji przedsiębiorstwa i cięć w rozkładzie jazdy.
Protest załogi spółki Soflusa przyczynił się do chaosu na przystaniach rzecznych pomiędzy brzegami Tagu. W efekcie strajku zostało pozbawionych możliwości powrotu do domu kilkaset tysięcy uczniów, studentów i pracowników zatrudnionych w centrum stolicy Portugalii. Według organizatorów strajku, którzy nie zapewnili pasażerom żadnego transportu zastępczego, pełny ruch na Tagu powinien zostać przywrócony w poniedziałek w późnych godzinach wieczornych.
W proteście uczestniczy większość załogi przewoźnika rzecznego. Władze firmy Soflusa szacują, że do strajku przyłączyło się 84 proc. jej pracowników, z kolei związki zawodowe oceniają frekwencję na 100 proc.
- Po rozpoczęciu strajku pomiędzy Lizboną a Barreiro nie przepłynął dziś żaden prom. Jesteśmy w pełni usatysfakcjonowani przebiegiem protestu i zaangażowaniem w akcję strajkową załogi Soflusy - oświadczył Antonio Almeida ze Związku Zawodowego Transportu Rzecznego.
Zorganizowany w poniedziałek strajk jest już drugim w styczniu protestem pracowników promów na rzece Tag przeciwko wdrażaniu przez rząd Strategicznego Planu Transportowego. Przewiduje on m.in. restrukturyzację spółki Soflusa i likwidację około 50 połączeń pomiędzy Lizboną a miastami położonymi na drugim brzegu stołecznej aglomeracji.
>>>>>
Proces upadku Portugalii przez euro trwa ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 19:40, 01 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Portugalia: podwyżki budzą ostry sprzeciw społeczeństwa
W Portugalii od dziś wchodzi w życie nowa taryfa opłat za transport publiczny. Podwyżki budzą ostry sprzeciw społeczeństwa, tym bardziej, że poprzednio ceny biletów wzrosły zaledwie pół roku temu.
-Shutterstock
Droższe taryfy to jeden z elementów restrykcyjnego planu oszczędnościowego realizowanego przez rząd w Lizbonie. Portugalczycy twierdzą jednak, że przez kolejne podwyżki to najbiedniejsi najwięcej tracą na walce z recesją. Za bilet jednorazowy na przejazd lizbońskim metrem, który jeszcze wczoraj kosztował 1,05 euro, trzeba zapłacić o 10 eurocentów więcej. Najboleśniej wzrost cen biletów odczują uczniowie i studenci oraz osoby korzystające z biletów miesięcznych. Na przykład za kartę na przejazdy łączone pociągami podmiejskimi i metrem trzeba zapłacić ponad 70 euro miesięcznie, zamiast dotychczasowych 59 euro. Bardzo popularny wśród pasażerów w Lizbonie bilet miesięczny L123 na metro, autobusy i transport rzeczny będzie kosztować już nie 30 euro, a blisko 50.
Zmianom sprzeciwiają się nie tylko oburzeni pasażerowie, którzy przypominają, że to druga podwyżka w ciągu pół roku i trzecia w ciągu 13 miesięcy. Także zdaniem transportowych związków zawodowych droższe przejazdy zamiast poprawić kondycję państwowych spółek, przyczynią się do ich upadku. Zniechęceni wysokimi cenami Portugalczycy zrezygnują powiem z transportu publicznego. Szacuje się, że na taki ruch może się zdecydować nawet co piąty pasażer.
>>>>
A wiec trwa zaglada Portugalii w imie ratowania stolkow w Brukseli ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 16:59, 02 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Portugalia: strajk pracowników metra, utrudnienia w komunikacji
Pracownicy metra w Lizbonie rozpoczęli w środę przed północą strajk, wstrzymując na kilkadziesiąt godzin ruch na wszystkich czterech stołecznych liniach. W stolicy Portugalii oraz w Porto nie kursują też pociągi podmiejskie.
Z przewidzianych w rozkładzie jazdy 1,5 tys. połączeń kolei podmiejskiej w Lizbonie i Porto, do skutku dojdzie zaledwie 20 proc. W czwartek spodziewane są również utrudnienia w kursowaniu pociągów dalekobieżnych na terenie całej Portugalii. Do protestu przeciwko rządowemu Planowi Strategii dla Transportu, przewidującemu restrukturyzację portugalskich spółek komunikacji miejskiej, przyłączyli się także kierowcy autobusów w większości portugalskich miast. W nocne kursy wyjechało w całym kraju zaledwie kilka pojazdów.
Jak poinformował przedstawiciel firmy Carris, obsługującej autobusy miejskie, w stolicy spółka będzie dążyć do zapewnienia przynajmniej 50 proc. połączeń. Komentatorzy przewidują jednak, że nie uda się spełnić tej obietnicy, gdyż związki zawodowe zmobilizowały zdecydowaną większość załóg zajezdni do udziału w proteście.
Według szacunków serwisu "Diario Digital", strajk kierowców autobusów w Lizbonie skomplikuje życie ponad 300 tys. pasażerów.
Od północy strajk prowadzą również pracownicy spółek Soflusa i Transtejo, obsługujących promy rzeczne w aglomeracji lizbońskiej. W czwartek w ciągu dnia ruch barek będzie wstrzymywany przez 3 godziny podczas każdej zmiany.
W większości spółek transportowych protest będzie prowadzony przez 24 godziny. Wyjątkiem jest stołeczne metro, gdzie przywrócenie pełnego ruchu potrwa do piątkowego przedpołudnia.
W ocenie wiceministra transportu Sergio Monteiro, jednodniowy strajk komunikacji miejskiej w Portugalii doprowadzi do strat w wysokości 150 mln euro. Zaprezentowany w październiku ub.r. rządowy Plan Strategii dla Transportu przewiduje fuzje kilkunastu spółek transportowych i służy ich oddłużeniu. Zaplanowano w nim także kilkuprocentową redukcję etatów oraz ograniczenie liczby połączeń komunikacji miejskiej. W 2011 r. łączny dług spółek transportowych wyniósł prawie 17 mld euro, co stanowi 10 proc. PKB Portugalii.
>>>>>
Portugalia wciaz sobie tonie ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 19:43, 07 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Fatalna sytuacja w Portugalii. Lawinowo spada liczba spłacających kredyty
W zeszłym roku rekordowo dużo portugalskich rodzin przestało regularnie spłacać kredyty. To skutek kryzysu i rosnącego bezrobocia.
W ciągu całego ubiegłego roku do grona dłużników dołączyły 34 tysiące rodzin. Tak znaczącego wzrostu do tej pory nie zanotowano. Obecnie aż 670 tysięcy portugalskich kredytobiorców nie spłaca regularnie zaległości. Najwięcej osób mających problemy ze spłatą kredytów pojawiło się w ciągu ostatnich dwóch lat, od kiedy kryzys dał się we znaki szczególnie boleśnie. Największy skok dotyczy kredytów hipotecznych. W zeszłym roku przestało go spłacać ponad 12 tysięcy rodzin - o 450 procent więcej niż rok wcześniej. Coraz więcej dłużników jest także wśród firm. Rosnące problemy ze spłatą należności to skutek recesji i ubożenia społeczeństwa. Według ostatnich danych Eurostatu, bezrobocie w Portugalii sięgnęło 13,6 proc. i jest rekordowo wysokie. Wśród młodych bez pracy jest już prawie co trzecia osoba. Kryzys uderza także w coraz częściej bankrutujące przedsiębiorstwa.
>>>>
Kolejne fajowe dane !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group cbx v1.2 //
Theme created by Sopel &
Programy
|
|