Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Eurobiurwy zachwycone Gazpromem!
Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 17:01, 03 Paź 2007    Temat postu: Eurobiurwy zachwycone Gazpromem!

Oto Bruksela sklada hold mafiozom Kremlowskim...
>>>>
Gazprom od 30 lat jest naszym stałym dostawcą. Ogólnie uważamy Gazprom za wiarygodnego dostawcę - powiedział w środę rzecznik KE ds. energii Ferran Tarradellas Espuny.

Porównał obecny konflikt pomiędzy Rosją a Ukrainą do kryzysu z zimy 2005/2006 roku, kiedy wstrzymanie dostaw na Ukrainę spowodowało zakłócenia w krajach UE. "Pozytywne jest to, że Gazprom tym razem poinformował Komisję Europejską zanim podjął decyzję w sprawie przerw w dostawach" - powiedział rzecznik KE.
....
Och och! No raczyli poinformowac ze wstrzymali gaz!Mogli wstrzymac I NIE POINFORMOWAC!Skaczmy z radosci i cieszmy sie!
W CO NAS WEPCHNELY TE BYDLETA WCISKAJAC NAS DO UE!!!
Widzimy ze eurobiurwy szanuja tylko tych od ktorych dostaje regularnie po ryju i najlepiej byc poza Bruksela i cwiczyc to bydlo regularnym waleniem po mordzie...
Taki jezyk rozumieja taki jezyk szanuja!
My mamy sytuacje lepsza niz Rosja.Cala gospodarka Rosji jest zalezna od eksportu surowcow bez odbiorcow zachodnich ROSJI GROZI GLOD NEDZA I UPADEK.Polska jedyne co eksportuje to sile robocza.Naszym szczesciem jest to ze mamy surowce jak wegiel I NE JESTESMY MONOKULTURA jednego produktu czy surowca.To daje Polsce olbrzymia sile ktora marnuja roznej Michnikowsko-kwasniewskie pijaczki...
To sie musi skonczyc...
Polska musi odrzucic nikczemnikow wewnatrz i Brukselskie limity z zewnatrz a wtedy bedziemy najbogatszym krajem Europy...A bogactwo to nie tylko kasa jak twierdza psychopaci liberalowie.Podstawa jest zawsze duch...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 20:55, 30 Lip 2012    Temat postu:

Gazprom najbardziej zyskowną firmą na świecie

Gazprom, rosyjski monopolista gazowy jest najbardziej zyskowną spółką świata - uznał amerykański magazyn Forbes.

Informując o tym agencja RIA-Nowosti podała, że według amerykańskiego magazynu w 2011 roku zysk rosyjskiego giganta gazowego wyniósł 44,46 mld dolarów.

Tym samym Rosjanie wyprzedzili amerykańskiego ExxonMobil, który w 2011 roku zarobił 41,6 mld dolarów. Na trzecim miejscu zestawienia znalazł się chiński Industrial and Commercial Bank of China, którego zysk wyniósł 32,2 mld dolarów.

Pod koniec czerwca br., podczas dorocznego zebrania akcjonariuszy Gazpromu Aleksiej Miller, szef rosyjskiej spółki powiedział, że koncern drugi rok z rzędu zajmuje pierwsze miejsce na świecie pod względem przychodów. Z kolei pod względem wydobycia ropy jest na drugim miejscu wśród światowych koncernów gazowo-naftowych.

Wydobycie Gazpromu w 2011 roku wzrosło o 0,9 proc. do 513,2 mld metrów sześć. gazu, zaś eksport do Europy wzrósł o 8,2 proc. do 150 mld metrów sześć. W tym okresie wzrosły też dostawy gazu do krajów Wspólnoty Niepodległych Państw - o 3,08 mld metrów sześć. do 71,1 mld metrów sześć. gazu.

>>>>

Przypominam zachodnim matolom zachwycajacym sie zyskami gazpromub ze nie jest to koncern o charakterze globalnym a struktura mafijna . Przez Gazprom przechodza i sa prane wszelkie mafijne ,,interesy'' gangu na Kremlu stad ta ,,zyskownosc''... A zachod ta bestie dokramia kontraktami ... Wasz ukochany zachod ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 14:58, 22 Wrz 2012    Temat postu:

Gazprom tworzy nową strukturę na rynkach europejskich

Rosyjski monopolista Gazprom planuje stworzyć dwie spółki córki, które będą działać na rynkach europejskich. Jedna z nich będzie się zajmować sprzedażą gazu, druga zaś odpowiadać za jego transport - poinformował rosyjski dziennik RBK daily.

Działania Gazpromu dotyczące utworzenia dwóch spółek w Europie są związane z zaplanowaną wcześniej restrukturyzacją zagranicznych aktywów rosyjskiego monopolisty gazowego. Wiadomo jest, że sprzedażą paliwa zajmie się spółka GMT Holding. Logistyką z kolei zajmie się firma Gazprom Storages & Transport, która będzie odpowiadać także za utrzymanie infrastruktury przesyłowej.

Do jej struktury będzie należeć również niemiecka spółka córka rosyjskiego koncernu gazowego - Gazprom Germania.

Rosjanie na razie nie komentują planów restrukturyzacji koncernu gazowego. Nie mniej jednak Nicole Bokstaller, rzeczniczka prasowa KE ds. energii potwierdziła RBK daily informację o tym, że "słyszała" o planach Gazpromu. Nie wykluczone jest, że nowe spółki Gazpromu zostaną zarejestrowane w jednym z trzech państw - Wielkiej Brytanii, Szwajcarii lub Luksemburgu.

Dmitrij Łobaczow, adwokat z firmy Jukow, Chrenow i partnerzy uważa, że najprawdopodobniej Gazprom wybierze Szwajcarię, jako najbardziej neutralny z politycznego punktu widzenia kraj.

>>>>

Nowy mafijny kremlowski przekret . Chac macic . Tylko nie wiem czy sie uda bo Szwajacria ostatnio chce zerwac opinie jaka do niej przylgnela - bezpiecznej przystani dla kasy ludobojcow zbrodniarzy psychopatow i Szwajacaria ujawnia takie konta . Nie wiem czy beda chcieli opinii kolesiow mafii ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 17:35, 08 Paź 2012    Temat postu:

Niemcy: prasa krytykuje berlińską wystawę "Rosjanie i Niemcy".

Wystawa "Rosjanie i Niemcy", otwarta w weekend w Berlinie, ukazuje tysiącletnie dzieje kontaktów między obu narodami. Niemiecka prasa krytykuje jednak jej twórców za unikanie trudnych tematów, w tym tragicznych skutków sojuszu Niemiec i Rosji dla Polski.

Wystawa zajmuje całe piętro jednej z najbardziej znanych niemieckich placówek muzealnych - Neues Museum na Wyspie Muzeów w Berlinie - prezentującej cenne zbiory sztuki starożytnej, w tym popiersie egipskiej królowej Nefretete.

Patronat nad wspólnym projektem objęli prezydenci Niemiec i Rosji - Joachim Gauck i Władimir Putin. Wystawa stanowi punkt kulminacyjny obchodzonego uroczyście przez oba kraje Roku Niemiecko-Rosyjskiego.

Ponad 600 eksponatów - dzieła sztuki, dokumenty i przedmioty kultury materialnej - dokumentuje kontakty między Niemcami i Rosjanami, począwszy od średniowiecznej wymiany handlowej między Hanzą a republiką nowogrodzką i księstwem moskiewskim, a skończywszy na czasach współczesnych.

"Historia obu krajów nacechowana jest przede wszystkim wzajemną fascynacją i wzajemną siłą przyciągania" - czytamy w katalogu wystawy.

Autorzy wystawy przedstawiają historyczne postaci w idealistycznym świetle, unikając wszelkich kontrowersyjnych ocen.

Katarzyna II (1762-1796) - "niemiecka księżniczka na carskim tronie" została przedstawiona jako koneserka i kolekcjonerka dzieł sztuki, zajmująca się przede wszystkim skupowaniem cennych obrazów. "To wszystko kochają tylko myszy i ja" - miała przekornie powiedzieć o swoich imponujących zbiorach, obejmujących 2650 obrazów i 38 tys. książek.

Twórcy wystawy chwalą monarchinię jako wielką reformatorkę administracji i społeczeństwa rosyjskiego. "W czasie jej panowania doszło do rozbiorów Polski" - napisano, bez wyjaśnienia, czy caryca miała w tym jakiś udział.

Dużo miejsca poświęcono prusko-rosyjskiemu sojuszowi przeciwko Napoleonowi. Ilustracją współpracy w tym czasie jest przedstawiony na jednym z obrazów uścisk dłoni między pruskim generałem Hansem Yorkiem i rosyjskim dowódcą Iwanem Dybiczem po podpisaniu w grudniu 1812 roku w Taurogach konwencji o neutralności - uważanej za jeden z punktów zwrotnych wojen napoleońskich.

Obszernie przedstawione zostały "służące stabilizacji w Europie" manewry obu armii w 1835 roku w Kaliszu z udziałem 60 tys. żołnierzy. Nie wspomniano jednak, dlaczego żołnierze obu armii ćwiczą na terenach dawnej Polski.

Autorzy wystawy poświęcili wiele miejsca udziałowi niemieckich uczonych i przemysłowców w modernizacji Rosji w XVIII i XIX wieku. Zrezygnowali natomiast całkowicie z prezentacji II wojny światowej. Zamiast działań wojennych widzimy współczesne zdjęcia Kurska, Stalingradu, Leningradu (Petersburga) czy przedpola Berlina.

Niemiecka prasa nie pozostawiła suchej nitki na autorach wystawy. "Tak nie można" - pisze "Suedeutsche Zeitung", nazywając koncepcję wystawy "ślepą uliczką". Autor recenzji dziwi się, jak można było pominąć wspólne działania Niemiec i Rosji przeciwko Polakom i krajom bałtyckim.

"Odpolityczniona, pozbawiona kontekstu, wyprana z kontrowersji. I to ma służyć porozumieniu między narodami?" - czytamy w "Suedeutsche Zeitung".

"Ta wystawa jest zamachem na inteligencję widzów" - ocenia "Berliner Zeitung". Wskazuje na brak odniesień do marksizmu - "bękarta stosunków niemiecko-rosyjskich". Ta wystawa to próba wmówienia nam, że wzajemne zbrodnie są niczym w porównaniu z kilkoma umowami handlowymi, obrazami Katarzyny II i imponującymi wazami. "Tę wystawę należy wyrzucić na śmietnik" - pisze "Berliner Zeitung".

Natomiast "Der Tagesspiegel" uznał za poważny brak umieszczenie w miejscu "nierzucającym się w oczy" tajnego protokołu do umowy Ribbentrop-Mołotow z sierpnia 1939 roku oraz późniejszej o miesiąc, podpisanej przez Ribbentropa i Stalina mapy z zaznaczonymi strefami wpływów hitlerowskich Niemiec i stalinowskiego Związku Radzieckiego. "To przecież kluczowy dokument XX wieku, dokument szaleństwa władzy dwóch dyktatorów" - pisze "Der Tagesspiegel".

>>>>

To jest dopiero Orwell ! Stosunki miedzy nimi to morze krwi a tu glindu glindu ple ple . Niemieckie ksiezniczki na tronie ... Pomyslal by kto ze bajka Barbi w krainie rusalek ! TO JEST DOPIERO OBLUDA ! Taki jest zcahod !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 13:55, 09 Paź 2012    Temat postu:

Druga nitka Gazociągu Północnego oddana do użytku

Prezes rosyjskiego koncernu gazowego Gazprom Aleksiej Miller oficjalnie uruchomił w poniedziałek drugą nitkę Gazociągu Północnego (Nord Stream), którym gaz z Rosji po dnie Morza Bałtyckiego płynie bezpośrednio do Niemiec.

Uroczystość oddania do użytku drugiej nitki bałtyckiej rury odbyła się w tłoczni Portowaja koło Wyborga. Tam zaczyna się liczący 1224 kilometry morski odcinek magistrali. Gazociąg kończy się w okolicach Greifswaldu we wschodnich Niemczech, gdzie w listopadzie 2011 roku odbyła się ceremonia przekazania do eksploatacji pierwszej nitki.

W specjalnym przesłaniu wideo do uczestników poniedziałkowej uroczystości prezydent Rosji Władimir Putin, który był głównym animatorem tego projektu, wyraził przekonanie, że Gazociąg Północny wniesie znaczący wkład w rozwój gospodarczy kontynentu europejskiego.

- Rosja zawsze wykonywała i nadal będzie wykonywać swoje obowiązki niezawodnego i przewidywalnego dostawcy paliwa na rynki Europy. Liczymy, że również Unia Europejska będzie sprzyjać efektywnemu wykorzystaniu potencjału Nord Stream - oświadczył. - Tylko wspólnymi siłami możemy zagwarantować interesy producentów i odbiorców gazu, a także umocnić bezpieczeństwo energetyczne - dodał.

Podobne orędzia przekazali także kanclerz Niemiec Angela Merkel, prezydent Francji Francois Hollande i premier Holandii Mark Rutte. Merkel podkreśliła, że Gazociąg Północny przyczynia się do bezpieczeństwa energetycznego całej Europy.

Szef Gazpromu Miller ze swej strony zauważył, że nie jest dziełem przypadku, że ceremonię wyznaczono na 8 października. - Jest to prezent urodzionowy dla Władimira Putina, który poprzedniego dnia skończył 60 lat - oznajmił.

Każda z nitek ma przepustowość 27,5 mld metrów sześciennych surowca rocznie. Po uruchomieniu drugiej moc przesyłowa Nord Stream wzrosła więc do 55 mld metrów sześciennych.

Gazociąg przebiega przez wody terytorialne bądź wyłączne strefy ekonomiczne Rosji, Finlandii, Szwecji, Danii i Niemiec. Oprócz Gazpromu (z 51 proc. akcji) jego udziałowcami są niemieckie koncerny E.ON-Ruhrgas i BASF-Wintershall (po 15,5 proc.), a także holenderska spółka Gasunie i francuski GdF (po 9 proc.).

Gazprom podpisał już kontrakty na dostawy surowca z Nord Stream dla odbiorców w Niemczech, Danii, Holandii, Belgii, Francji i Wielkiej Brytanii.

Rosyjski koncern teraz rozważa rozbudowę bałtyckiej magistrali. W sierpniu spółka Nord Stream, będąca operatorem gazociągu, zwróciła się do rządów Finlandii i Estonii o zgodę na przeprowadzenie badań dna morskiego w ich wyłącznych strefach ekonomicznych w Zatoce Fińskiej. Wcześniej Gazprom ogłosił, że zamierza podwoić przepustowość rury przez ułożenie jeszcze dwóch nitek. Jedna z nich miałaby doprowadzić magistralę do Wielkiej Brytanii.

Nord Stream chce przeprowadzić badania w wyłącznych strefach ekonomicznych Finlandii i Estonii do końca 2014 r. Miałyby one objąć korytarz o szerokości 4 kilometrów.

Miller zapowiedział w poniedziałek 8 października, że list intencyjny w sprawie ewentualnej rozbudowy gazociągu może zostać podpisany przed końcem tego roku. Potwierdził również, że plany zakładają, iż jedna z nitek dojdzie do W. Brytanii.

W sobotę 6 października media w Estonii przekazały, że tamtejsza Akademia Nauk wypowiedziała się przeciwko układaniu rury w estońskich wodach. W 2007 r. władze w Tallinie odmówił już stronie rosyjskiej takiego zezwolenia.

Również strona niemiecka chłodno podchodzi do planów rozbudowy Gazociągu Północnego. Merkel już kilka miesięcy temu oświadczyła, że Niemcy nie są tym zainteresowane. Niemieccy eksperci argumentują, że moce przesyłowe pierwszej nitki gazociągu są wykorzystywane zaledwie w 30-40 proc. Taki stan rzeczy tłumaczą nieelastyczną polityką cenową Gazpromu.

Komitet akcjonariuszy (pełniący rolę rady nadzorczej) Nord Stream podał, że dalsze prace nad planowaną rozbudową Gazociągu Północnego prowadzone będą w ramach oddzielnej spółki, która zostanie utworzona w pierwszym kwartale 2013 roku.

"Badania potwierdziły, że budowa jeszcze jednej lub dwóch nitek Nord Stream jest możliwa tak z technicznego, jak i ekologicznego punktu widzenia" - oznajmił komitet, na którego czele stoi były socjaldemokratyczny kanclerz Niemiec Gerhard Schroeder. Zdaniem komitetu możliwe jest też pozyskanie środków na to przedsięwzięcie na rynku bankowym.

Przed uruchomieniem Gazociągu Północnego rosyjski gaz płynął do Europy dwoma systemami przesyłowymi: przez Białoruś i Polskę oraz Ukrainę i Słowację. Przy czym dwie trzecie dostaw przypadało na tę drugą trasę. Gazprom od początku nie ukrywał, że Gazociąg Północny ma uniezależnić Rosję od krajów tranzytowych.

Po ośmiu miesiącach eksploatacji Gazociągu Północnego tranzyt gazu przez terytorium Ukrainy zmalał o 22,86 proc. w stosunku do porównywalnego okresu poprzedniego roku - do 54 mld metrów sześciennych. Przez bałtycką rurę przepłynęło 8,7 mld metrów sześciennych surowca.

Z Moskwy Jerzy Malczyk

>>>>

Wasza ukochana Europka swietuje ...



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 14:09, 09 Paź 2012    Temat postu:

"Sueddeutsche Zeitung": MSZ zmienia projekt uchwały krytykujący Rosję.

Krytyczny wobec władz Rosji projekt uchwały parlamentu, autorstwa CDU/CSU, został zablokowany przez niemieckie MSZ, które wprowadziło do dokumentu poprawki, łagodzące krytyczną wymowę dokumentu - informuje dziennik "Sueddeutsche Zeitung".

Jak pisze wydawana w Monachium opiniotwórcza gazeta, klub parlamentarny rządzących w Niemczech partii chadeckich przygotował w sierpniu projekt uchwały w związku z zaplanowanymi na połowę listopada w Moskwie niemiecko-rosyjskimi konsultacjami międzyrządowymi.

W pierwotnej wersji dokumentu, opracowanego pod kierownictwem Andreasa Schockenhoffa, pełnomocnika rządu ds. kontaktów między społeczeństwami Niemiec i Rosji, była mowa o tym, że Rosji - "ze względu na niedostatek praworządności oraz brak inwestycji i innowacji - grozi zamiast oczekiwanej modernizacji stagnacja, a zamiast postępu na drodze do otwartego i nowoczesnego państwa - regres".

Przekazany do międzyresortowych konsultacji projekt został gruntownie zmieniony przez MSZ. Urzędnicy resortu kierowanego przez Guido Westerwellego z koalicyjnej partii FDP uzupełnili dokument o wstęp, w którym podkreślają rolę Rosji jako "centralnego i nieodzownego partnera Niemiec i Europy" oraz "najważniejszego eksportera energii do Europy". Globalne problemy można rozwiązać tylko we współpracy z Rosją - czytamy w nowej wersji rezolucji.

Autorzy pierwotnej wersji dokumentu pisali, że Niemcy i Europa są mocno zainteresowane "politycznie i gospodarczo nowoczesną, demokratycznie urządzoną i w sposób demokratyczny działającą Rosją". Jak twierdzi "SZ", MSZ wykreśliło słowo "demokratycznie". Zdanie: "Po latach sterowanej demokracji i apatii wielu ludzi w Rosji gotowych jest do ponownego zaangażowania się w sprawy kraju", urzędnicy Westerwellego skreślili całkiem, podobnie jak ocenę "politycznie aktywni obywatele traktowani są przez państwo nie jak partner, lecz jak przeciwnik" oraz uwagę o "rosnącej alienacji między władzami państwowymi a społeczeństwem".

"SZ" pisze, że porównanie obu wersji dokumentu stanowi dobrą lekcję poglądową w kwestii, jak daleko niemiecki rząd może posunąć się w krytyce sytuacji w Rosji rządzonej przez prezydenta Władimira Putina. Zdaniem gazety niemiecki rząd i Bundestag "bezradnie" śledzą zaostrzającą się od czasu powrotu Putina na Kreml sytuację w Rosji.

Jak zaznacza "SZ", pomimo istotnego złagodzenia wymowy dokumentu przez MSZ zawiera on nadal szereg krytycznych uwag i postulatów pod adresem Rosji. Nowa wersja uchwały parlamentu krytykuje kary więzienia dla punkowego zespołu Pussy Riot jak również zarzuty stawiane działaczowi opozycji Aleksiejewowi Nawalnemu. Zawiera także postulat wyjaśnienia wszystkich okoliczności śmierci adwokata Siergieja Magnitskiego.

>>>>

Zupelnie nas to nie dziwi ...



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 19:32, 14 Lis 2012    Temat postu:

Gazprom stanie się 100-proc. właścicielem niemieckiej spółki Wingas

Ro­syj­ski kon­cern ga­zo­wy Gaz­prom sta­nie się 100-proc. wła­ści­cie­lem nie­miec­kiej spół­ki Win­gas. Udzia­ły przej­mie od nie­miec­kie­go kon­cer­nu BASF, w za­mian za złoża ropy i gazu na Sy­be­rii. Umowa zo­sta­nie sfi­na­li­zo­wa­na do końca 2013 roku - podał Gaz­prom w środę.

Win­gas to spół­ka zaj­mu­ją­ca się dys­try­bu­cją, trans­por­tem i ma­ga­zy­no­wa­niem gaz. Jej sie­dzi­ba mie­ści się Kes­sel w Niem­czech. Po­wsta­ła w 1993 roku. 50 proc. udzia­łów w Win­gas po­sia­da Win­ter­shall (spół­ka za­leż­na BASF), a ko­lej­ne 50 proc. Gaz­prom. Na mocy po­ro­zu­mie­nia udzia­ły Gaz­pro­mu wzro­sną do 100 proc.

Po­ro­zu­mie­nie ozna­cza m.​in., że Gaz­prom sta­nie się wła­ści­cie­lem ga­zo­cią­gu OPAL (Ost­see-Pi­pe­li­ne-An­bin­dungs-Le­itung), który łączy Nord Stre­am z nie­miec­ką sie­cią prze­sy­ło­wą. Liczy 470 km i bie­gnie wzdłuż gra­ni­cy z Pol­ską do gra­ni­cy z Cze­cha­mi, gdzie łączy się z sys­te­mem prze­sy­łu gazu tego kraju. W ten spo­sób gaz z Nord Stre­am można rów­nież do­star­czać do Czech, a stam­tąd - do Pol­ski i na Sło­wa­cję. OPAL jest wspól­nym obec­nie pro­jek­tem dwóch firm: Win­gas (80 proc.) i E.​ON Ruhr­gas (20 proc.).

W zmian za udzia­ły w Win­gas nie­miec­ka spół­ka ma otrzy­mać udzia­ły w sy­be­ryj­skich zło­żach ropy i gazu Achi­mov (25 proc. plus 1).

Gaz­prom podał też, że przej­mie 50 proc. udzia­łów w fir­mie WINZ po­szu­ku­ją­cej i wy­do­by­wa­ją­cej gaz w re­jo­nie Morza Pół­noc­ne­go i zwięk­szy do 100 proc. udzia­ły w han­dlu­ją­cych gazem fir­mach WIEH (Win­ter­shall Erd­ga­shan­del­shaus Ber­lin) oraz WIEE (Win­ter­shall Erd­ga­shan­del­shaus Zug).

Po­ro­zu­mie­nie w tej spra­wie w imie­niu Gaz­pro­mu pod­pi­sał pre­zes firmy Alek­siej Mil­ler, a w imie­niu BASF SE pre­zes za­rzą­du tej firmy Kurt Bock.

"Umowa jest po­twier­dze­niem stra­te­gicz­ne­go part­ner­stwa firm na mię­dzy­na­ro­do­wym rynku ener­ge­tycz­nym. Zwięk­sza­jąc nasze udzia­ły w sek­to­rze ma­ga­zy­no­wa­nia i han­dlu gazem kon­ty­nu­uje­my dzia­łal­ność, która ma na celu za­pew­nie­nie bez­pie­czeń­stwa do­staw gazu do Eu­ro­py. Umowa w spra­wie wy­do­by­cia i pro­duk­cji po­zwa­la nam na zwięk­sze­nie ob­sza­ru na­szej współ­pra­cy, któ­rej suk­ce­sy były wi­docz­ne przy in­nych pro­jek­tach na te­re­nie Rosji" - po­in­for­mo­wał cy­to­wa­ny w ko­mu­ni­ka­cie Alek­siej Mil­ler.

Zda­niem Bocka, wy­mia­na ak­ty­wów po­zo­sta­je w zgo­dzie z stra­te­gią firmy roz­sze­rza­nia dzia­łal­no­ści zwią­za­nej z po­szu­ki­wa­niem i pro­duk­cją ropy naf­to­wej i gazu. "Dzię­ki tej trans­ak­cji wzmac­nia­my trwa­ją­ce już 20 lat part­ner­stwo obu firm. Gaz­prom zak­ty­wi­zu­je swoje dzia­ła­nia w za­kre­sie ma­ga­zy­no­wa­nia i han­dlu gazem, a wspól­nie roz­sze­rzy­my pro­duk­cję ropy i gazu” - stwier­dził.

>>>>

Tak Germancy wspieraja wolnosc w Rosji ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 19:50, 20 Lis 2012    Temat postu:

Rosja wyprzedziła Arabię Saudyjską w wydobyciu ropy

We wrze­śniu br. Rosja wy­do­by­wa­ła 10 mln ba­ry­łek ropy na dobę, pod­czas gdy Ara­bia Sau­dyj­ska – 9,72 mln ba­ry­łek – po­da­ła ro­syj­ska agen­cja in­for­ma­cyj­na In­ter­fax.

We­dług da­nych mię­dzy­na­ro­do­wej or­ga­ni­za­cji sta­ty­stycz­nej Joint Or­ga­ni­sa­tions Data In­i­tia­ti­ve (JODI), we wrze­śniu br. Rosja wy­do­by­wa­ła 10 mln ba­ry­łek ropy na dobę, pod­czas gdy Ara­bia Sau­dyj­ska – 9,72 mln ba­ry­łek w tym samym cza­sie.

Ro­syj­skie Mi­ni­ster­stwo Ener­ge­ty­ki ma też swoje dane. We­dług nich, we wrze­śniu tego roku Rosja wy­do­by­wa­ła 10,39 mln ba­ry­łek ropy na dobę.

BP podał, że we­dług stanu na ko­niec 2011 roku udo­ku­men­to­wa­ne za­pa­sy ro­syj­skich pól naf­to­wych wy­no­szą 88,2 mld ba­ry­łek ropy (12,1 mld ton). Ten wskaź­nik wy­rósł o 5,3 proc. w sto­sun­ku do 2010 roku. Eks­per­ci bry­tyj­skiej spół­ki pa­li­wo­wej za­zna­cza­ją, że w przy­pad­ku utrzy­ma­nia do­tych­cza­so­we­go tempa wy­do­by­cia w tym kraju, Ro­sja­nom wy­star­czy tych su­row­ców na naj­bliż­sze 23,5 roku.

Eks­per­ci BP po­da­ją też, że ze wzglę­du na wiel­kość udo­ku­men­to­wa­nych za­pa­sów ropy li­de­rem jest We­ne­zu­ela (296,5 mld ba­ry­łek). Na dru­gim miej­scu jest Ara­bia Sau­dyj­ska (265,4 mld ba­ry­łek), pod­czas gdy Rosja zaj­mu­je ósme miej­sce na tej li­ście.

>>>>

Widzicie co robia eurobydlaki ! NIE MA TLUMACZEN ZE MUSZA MIEC ROPE ! JEST SAUDYJSKA I NIE KUPUJA ! Tylko specjalnie kremlowska aby wspierac tych zbrodniarzy !!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 16:04, 26 Lis 2012    Temat postu:

W.Brytania może być ważnym klientem Gazpromu

Koncern BP przystąpił do tajnych rozmów z Gazpromem w sprawie dostaw rosyjskiego gazu do Wielkiej Brytanii przed 2016 rokiem – donosi portal "Financial Mail on Sunday".

Według publikacji, premier David Cameron popiera te kontakty i rozmawiał o dostawach rosyjskiego gazu do Wielkiej Brytanii z Władimirem Putinem na początku sierpnia, gdy rosyjski prezydent odwiedził go na Downing Street w związku z przyjazdem na Igrzyska Olimpijskie.

Dyrektor BP na Rosję David Peattie zaznacza, że rozmowy obu koncernów "są wciąż na wczesnym etapie", ale nie wyklucza, że porozumienie mogłoby zostać podpisane nawet w połowie 2013 r.

Portal "Financial Mail on Sunday" twierdzi, że BP myśli o wydłużeniu gazociągu Nord Stream, obecnie łączącego Wyborg w Rosji z Greifswaldem w Niemczech, do wschodniej Anglii (Norfolk). BP stałby się udziałowcem Nord Streamu, płacąc za niego 300 mld USD.

Nord Stream byłby przez to wydłużony o ok. 960 km. Budowa przedłużonego gazociągu zajęłaby dwa lata. Badania techniczne prowadzone są już teraz.

Źródła, na które anonimowo powołuje się portal wskazują, że urząd premiera popiera projekt, ponieważ zmniejszałby zależność W. Brytanii od importu ciekłego gazu z Bliskiego Wschodu i potencjalnie także gazu z USA.

Putin już wcześniej zasygnalizował, że chciałby, aby docelowo Gazprom zaspokajał 20 proc. brytyjskiego zapotrzebowania na gaz, co uczyniłoby z niego drugiego największego dostawcę na brytyjskim rynku po British Gas.

Obecnie Nord Stream jest w 51 proc. własnością Gazpromu, a udziałowcami pozostałych 49 proc. są niemieckie koncerny Eon, Wintershall, francuski GDF Suez i holenderski Gasunie.

22 października BP i Rosnieft porozumiały się ws. przejęcia 50 proc. udziałów BP w brytyjsko-rosyjskiej spółki TNK-BP. Brytyjski koncern uzyskał w zamian 17,1 mld USD i 12,84 proc. udziałów w Rosniefcie.

....

Sankcje na Brytanie . Co za bezczelnosc !!! Potajemne zbrodnie !!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 20:13, 07 Gru 2012    Temat postu:

Gazprom dopiął swego - ruszyła budowa South Streamu

Rosyjski koncern Gazprom przystąpił dziś do budo­wy gazociągu South Stream, któ­rym gaz z Rosji i Azji Środkowej ma być tłoczony do Europy z ominię­ciem Ukrainy.

Uroczystość wykonania pierwsze­go spawu na tej magistrali odbyła się w miejscu przyszłej tłoczni Rus­skaja koło Anapy, nad Morzem Czarnym. Uczestniczył w niej prezy­dent Władimir Putin, który jest ini­cjatorem i głównym promotorem tego projektu.

- To nasze wspólne zwycięstwo. Nasze i naszych partnerów - oświadczył prezes Gazpromu Alek­siej Miller.

Gazociąg będzie prowadzić z rejo­nu Anapy po dnie Morza Czarnego - w tym przez wyłączną strefę ekono­miczną Turcji - do okolic Warny w Bułgarii, a następnie przez Serbię, Węgry i Słowenię do Tarvisio na północy Włoch. Planowana jest również budowa odgałęzień do Chorwacji, Serbii oraz Republiki Serbskiej w składzie Bośni i Herce­gowiny.

Początkowo South Stream w Bułga­rii miał się dzielić na dwa gazociągi. Drugi miał prowadzić na południe Włoch przez Grecję. Projekt zakła­dał też, że pierwszy przez Serbię i Węgry zostanie doprowadzony również do Austrii. Wszelako w październiku Gazprom poinformo­wał o rezygnacji z układania rury do Grecji i Austrii.

Moc przesyłowa South Stream ma wynieść 63 mld metrów sześcien­nych surowca rocznie. Magistrala będzie się składać z czterech nitek o przepustowości po 15,75 mld me­trów sześciennych. Jej morski odci­nek będzie miał 900 km. Pierwszą nitkę Gazprom zamierza urucho­mić w grudniu 2015 roku, a pełną moc South Stream miałby osiągnąć w 2018 roku.

Według najnowszych szacunków budowa magistrali będzie koszto­wać co najmniej 16 mld euro. Do­datkowo niezbędne będzie ułożenie 2300 km rur i zbudowanie 10 tłocz­ni w Federacji Rosyjskiej. Gazprom nie podaje, ile to będzie kosztować.

Poza Gazpromem (50 proc. udzia­łów) inwestorami South Stream są trzy zachodnioeuropejskie koncer­ny energetyczne: włoski Eni (20 proc.), niemiecki Wintershall (15 proc.) i francuski EdF (15 proc.).

Ukraina, w której interesy uderza gazociąg - gdyż przestaje ona być ważnym krajem tranzytowym dla przesyłu błękitnego paliwa do kra­jów UE - wielokrotnie apelowała do Rosji o odstąpienie od budowy South Stream. Rosja niezmiennie twierdziła, że nie zrezygnuje z tego przedsięwzięcia.

South Stream jest także konkuren­cją dla wspieranego przez Unię Eu­ropejską i Stany Zjednoczone gazo­ciągu Nabucco, którym do Europy ma być tłoczony surowiec z regio­nu Morza Kaspijskiego i Azji Środ­kowej. W projekcie Nabucco uczest­niczą Austria, Węgry, Bułgaria, Ru­munia i Turcja.

We wrześniu 2011 roku komisarz UE ds. energii Guenther Oettinger określił South Stream jako przedsię­wzięcie sprzeczne z interesami Unii Europejskiej i ostrzegł, że rosyjski monopolista może napotkać proble­my z kontraktami, jeśli magistrala przeszkodzi projektowanemu przez stronę unijną gazociągowi Nabucco.

Oettinger ocenił wówczas, iż South Stream jest ze strony Moskwy próbą niedopuszczenia do powsta­nia projektu Korytarza Południowe­go, czyli dostaw gazu do Europy z ominięciem Rosji - z Turkmenista­nu po dnie Morza Kaspijskiego do Azerbejdżanu i dalej do Turcji.

Później unijny komisarz zmienił zdanie - w listopadzie oświadczył, że South Stream jest interesującym projektem infrastrukturalnym. Jed­nocześnie zapowiedział, że Komisja Europejska rygorystycznie, ale i sprawiedliwie oceni ewentualny wniosek o wyłączenie tej rury z zasad trzeciego pakietu energetycz­nego. Zastrzegł, że KE jest żywo za­interesowana dwiema kwestiami związanymi są tą inwestycją: wpły­wem na środowisko i wewnętrzny rynek UE.

Oettinger podkreślił, że na razie za mało wiadomo o South Stream, by mówić o jej ewentualnym wyłącze­niu z zasad trzeciego pakietu ener­getycznego. Komisarz zaznaczył, że KE nie otrzymała dotąd żadnego wniosku w tej sprawie. Trzeci pa­kiet energetyczny wymaga dostępu stron trzecich do gazociągów w UE, czyli w przypadku South Strem - konkurentów Gazpromu. Czasowe wyłączenie z tej zasady otrzymał Nord Stream, biegnący z Rosji do Niemiec po dnie Morza Bałtyckiego.

Natomiast polski minister skarbu Mikołaj Budzanowski uważa, że bu­dowa South Stream jest wbrew inte­resom Unii Europejskiej. Jak oznaj­mił 21 listopada w Warszawie na konferencji "Polski Gaz Ziemny 2020", UE powinna przede wszyst­kim myśleć o zwiększeniu wydoby­cia własnych surowców, a nie budo­wie nowej infrastruktury, która w większym stopniu uzależni ją od od­staw gazu ze Wschodu.

.....

Oto i macie UE . Mafia sowiecka rosnie .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 22:01, 01 Lut 2013    Temat postu:

"FT": działania Gazpromu ws. Ukrainy świadczą o jego słabnącej pozycji

Reuters

Rachunek na 7 mld USD, jaki Gaz­prom wystawił Ukrainie za nieode­brany gaz, może sugerować, że ro­syjski monopol trwa w najlepsze, w istocie świadczy jednak o słabnącej pozycji Gazpromu w Europie oraz o malejącej dominacji Rosji w ener­getyce - pisze "FT".

Gazprom żąda zapłaty 7 mld dola­rów od ukraińskiej spółki państwo­wej Naftohaz za to, że nie odbiera ona od Rosji takich ilości gazu, jakie przewidziano w kontraktach. Nafto­haz broni się, że uprzedził rosyj­skich partnerów, iż zmniejszy od­biór gazu oraz że jego cena dla Ukrainy jest niesprawiedliwie usta­lona na wyższym poziomie niż dla bardziej odległych odbiorców z Eu­ropy Zachodniej.

"Mocowanie się Gazpromu z jego największym zagranicznym klien­tem świadczy o wyzwaniach natu­ry prawnej (...) oraz o zagrożeniu ze strony konkurencji w Europie, czyli na jej najbardziej dochodo­wym rynku" - ocenia publicysta "Fi­nancial Timesa" Neil Buckley w piąt­kowym wydaniu gazety. Według niego "poważne konsekwencje" dla Gazpromu może mieć też dochodze­nie antymonopolowe, jakie Komi­sja Europejska wszczęła wobec niego we wrześniu 2012 r.

Chociaż zagrożenie dla dominują­cej pozycji Rosji na rynku surow­ców energetycznych to jeszcze pieśń przyszłości, to Gazprom już teraz pośrednio odczuwa konse­kwencje boomu na gaz łupkowy w Ameryce Północnej - zauważa Buc­kley. Dostawy płynnego gazu ziem­nego, pierwotnie przeznaczone na rynek amerykański, teraz trafiają do Europy, osłabiając popyt na ro­syjskie surowce.

"Kilkanaście dużych krajów z Euro­py Zachodniej oraz Polska wykorzy­stały tę zmianę na rynku, by wymu­sić od Gazpromu ustępstwa. (...) Teraz takich ustępstw domaga się Ukraina" - pisze publicysta.

Buckley przywołuje opinię Alana Ri­leya, eksperta od prawa energetycz­nego z londyńskiego City Universi­ty, który uważa, że "skutki wydoby­cia gazu łupkowego i dochodzenia antymonopolowego wieszczą ko­niec (dotychczasowego) sposobu działania Gazpromu w Europie". Riley przewiduje, że długotermino­we kontrakty zawierane z państwo­wymi koncernami energetycznymi zostaną wyparte przez "jednolity połączony rynek gazu w Europie", oparty na konkurencji między róż­nymi centralami sprzedaży gazu.

Jak przekonuje za ekspertem publi­cysta, mądrą reakcją ze strony Mo­skwy byłoby podzielenie Gazpro­mu na mniejsze spółki, wydzielenie jednej odpowiedzialnej za infra­strukturę przesyłową i pozwolenie na konkurencję między nimi w ubieganiu się o dostawy do Europy. Wprawdzie Rosja nie mogłaby wtedy używać gazu jako narzędzia do politycznych rozgrywek, ale naj­lepiej przygotowałaby rosyjski prze­mysł gazowy do konkurowania z innymi koncernami na zliberalizo­wanym rynku europejskim - doda­je.

Tymczasem dotychczasowa reak­cja Moskwy na unijne dochodzenie - uchwalenie dekretu, który miał je zablokować - to "prawny ekwiwa­lent odwracania się plecami i zaty­kania uszu". Jeśli Gazprom w przy­szłości nie zastosuje się do wyni­ków dochodzenia KE, niemal na pewno doprowadzi to do konfronta­cji z UE i przyspieszy jej poszukiwa­nia alternatywnych źródeł dostaw - pisze publicysta "Financial Timesa".

....

Kreml nabudowal rurociagow aby ominac Polske ... A tu gaz lupkowy !!!
:0)))))
Miliardy w bloto . A jak nie zmienia godpodarki z surowcowej na produkcyjna to bedzie wielkie bum przypominajace wojne ...
Oto co znaczy opieka Matki Bożej nad Polska . Nie dosc ze nikt nam.nic nie zrobi to jeszcze jego ciosy w Polske wroca do niego ze zdwojona sila :0)))


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 20:58, 12 Lut 2013    Temat postu:

Zmarł Rem Wiachiriew, były prezes Gazpromu

Rem Wiachiriew, były wieloletni prezes koncernu gazowego Gazprom, zmarł w poniedziałek w Moskwie w wieku 78 lat - poinformowała agencja ITAR-TASS. Na czele gazowego monopolisty stał w latach 1992-2001.

Wiachiriew był absolwentem Instytutu Przemysłowego w Kujbyszewie (obecnie - Samarze). Przez całe zawodowe życie był związany z sektorem paliwowo-energetycznym. W latach 70. i 80. kierował przedsiębiorstwami gazowymi w obwodzie orenburskim.

W 1985 roku został pierwszym wiceministrem przemysłu gazowego ZSRR. Resortem tym kierował wówczas przyszły premier Federacji Rosyjskiej Wiktor Czernomyrdin. W 1989 roku razem zdołali przekonać rząd ZSRR do przekształcenia Ministerstwa Przemysłu Gazowego w państwowy koncern, na bazie którego w 1993 roku powstała spółka Gazprom.

Czernomyrdin został pierwszym szefem Gazpromu. Wiachiriew był jego zastępcą. W 1992 roku, gdy Czernomyrdin stanął na czele rządu FR, Wiachiriew przejął z jego rąk stery Gazpromu.

W maju 2001 roku prezydent Rosji Władimir Putin doprowadził do odejścia Wiachiriewa z zarządu spółki, zastępując go swoim zaufanym współpracownikiem, ówczesnym wiceministrem energetyki FR Aleksiejem Millerem, który pełni swoją funkcję do dzisiaj.

Wiachiriew na pocieszenie otrzymał stanowisko przewodniczącego Rady Dyrektorów (rady nadzorczej) koncernu. Pełnił ją przez rok, dopóki nie zastąpił go Dmitrij Miedwiediew, przyszły prezydent, a obecnie - premier Rosji.

W 2004 roku amerykański miesięcznik "Forbes" szacował majątek Wiachiriewa na 1,3 mld dolarów.

Wiachiriew znany był z twardego stanowiska w negocjacjach gazowych z Polską. "Nie trzeba bać się Rosji i Gazpromu. Jesteśmy nastawieni po przyjacielsku. Zależy nam na dobrych stosunkach ze wszystkimi partnerami, chociaż możemy też dać w zęby, jeśli będzie potrzeba" - oświadczył kiedyś.

Pod koniec swojego urzędowania na polecenie Kremla próbował wymusić na Polsce zgodę na ułożenie łącznika międzysystemowego, zwanego potocznie "pieremyczką", który łączyłby północną magistralę gazową idącą przez Białoruś z gazociągami przechodzącymi przez Słowację. Nitka ta o przepustowości 60 mld metrów sześciennych gazu rocznie miała umożliwić ograniczenie eksportu surowca z Rosji do Europy przez terytorium Ukrainy.

Polska się na to nie zgodziła, argumentując, że jest bardziej zainteresowana budową drugiej nitki gazociągu jamalskiego, przewidzianą we wcześniejszych umowach. W odpowiedzi Rosja przystąpiła do budowy Gazociągu Północnego (Nord Stream), który połączył ją bezpośrednio z Niemcami przez Morze Bałtyckie.

Wiachiriew zmarł w czasie, gdy Gazprom obchodzi 20-lecie istnienia jako spółki. W niedzielę z tej okazji na Kremlu planowana jest wielka feta.

...

I co teraz ?
Feta zakonczyla sie zalosnie . Wszystkich was to czeka !
Ostatni papiez nadchodzi . Upadaja kremlowscy geronci . Rosja wkrotce bedzie nasza ! :0)))


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 14:32, 27 Mar 2013    Temat postu:

Wintershall odkrył nowe złoża ropy naftowej na Morzu Północnym

Niemiecka firma ogłosiła, że odkryła w duńskiej części Morza Północnego nowe, wielkie zasoby ropy naftowej. Według wstępnych szacunków wynoszą one prawie 16 miliardów litrów.

Największy w Niemczech producent ropy i gazu Wintershall odkrył w duńskim akwenie Morza Północnego zasoby ropy, równające się ok. stu milionom baryłek, co odpowiada prawie 16 miliardom litrów. To znaczące dla tego regionu miejsce znajduje się ok. 337 km na północ od Den Helder w Holandii i 278 km na zachód od Esbjerk (Dania).

- Złoża znaleziono w rejonie, gdzie wykonywano odwierty eksploracyjne - oświadczył przedstawiciel firmy-córki BASF, w poniedziałek w Kassel.

Dla porównania na Mittelplatte, jedynej platformie wiertniczej offshore w niemieckim akwenie Morza Północnego, wydobywa się rocznie około 7,5 mln baryłek ropy naftowej.

Świat zużywa dziennie prawie 92 miliony baryłek ropy.

W obliczu globalnego zapotrzebowania na ropę nawet sto milionów baryłek jest niewielką ilością.

Według Międzynarodowej Agencji Energetycznej (MAE), światowe zużycie ropy naftowej wynosi obecnie prawie 92 miliony baryłek dziennie.

Wintershall zaznacza, że najpierw trzeba ocenić rentowność wydobycia i potencjał wzrostu. Uważa, że możliwa jest też współpraca z pobliskim polem Ravn.

Koncern natrafił na te złoża podczas odwiertów na głębokości ponad 4400 m pod lustrem wody. - W czasie odwiertu próbnego na powierzchnię wydostały się ropa naftowa i gaz - podała firma.

Wintershall ma 35 proc. udziałów w duńskiej części Morza Północnego w strukturze Hibonite, dalsze 15 proc. ma dostawca energii EWE AG.

DPA, AFP, S-O / Iwona d. Metzner

Red. odp.:Małgorzata Matzke

....

To cieszy ! Prosze mi natychmiast wydobywac i zaprzestac skandalicznego importu z Rosji !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 19:31, 18 Kwi 2013    Temat postu:

Dlaczego Gazprom może upaść


Na początku marca giełdowe notowania rosyjskiego giganta znalazły się na najniższym poziomie od 4 lat. Wiele wskazuje na to, że Gazprom - gospodarczy okręt flagowy Federacji Rosyjskiej - wpłynąć może na mieliznę. Czy to początek końca?

Rosyjski gigant to więcej niż zwykłe przedsiębiorstwo. To filar rosyjskiej gospodarki, która od lat oparta jest na eksporcie surowców energetycznych. Według wielu analityków Gazprom to też rosyjska broń w relacjach politycznych. W tym kontekście najczęściej przypominana jest ukraińska pomarańczowa rewolucja i jej bezpośrednie skutki na wzrost cen gazu dla naszych wschodnich sąsiadów.

Kolos na glinianych nogach

Kilka miesięcy temu znany szwedzki ekonomista Anders Aslund sugerował na łamach "The Moscow Times", że przed Gazpromem czai się wizja bankructwa. Dziś o możliwych problemach energetycznego giganta donosi "The Economist". Czy rzeczywiście coś jest na rzeczy? Okazuje się, że tak.

Skąd problemy, skoro Gazprom działa jak marzenie. Ceny gazu są wysokie, każdy go chętnie kupuje. Mało tego, choć w Unii Europejskiej od lat mówi się o monopolistycznej pozycji giganta, to jednak w praktyce nic specjalnie się nie zmienia, a wręcz przeciwnie - ograniczanie emisji gazów cieplarnianych uzależnia od gazu jeszcze bardziej.

Przez lata Gazprom od swojej działalności uzależnił nie tylko państwa importujące gaz, ale co równie istotne gospodarkę Federacji Rosyjskiej i jej elity. Przez lata gazowy gigant traktowany był jak ogromny worek bez dna. Wpływy z importu były i są imponujące, rok w rok liczone w dziesiątkach miliardów dolarów. W specyficznych układach i modelu gospodarki rosyjskiej rodziło to dużą pokusę, żeby z wpływów skorzystać. Tak też się działo. Zarobione miliardy były przejadane. Za to wszystko płacił Gazprom. Na przykład rzadko kiedy mówi się o fakcie, że na wewnętrznym rynku rosyjskim ceny gazu są niższe od kosztów wydobycia, a zapotrzebowanie rynku jest ogromne. Trudno mówić w przypadku tego przedsiębiorstwa o dążeniu do maksymalizacji zysków, podstawowego zadania stojącego przed spółkami giełdowymi. Według ośrodka badawczego Peterson Institute for International Economics, na badania którego powołuje się również "The Economist", w 2011 roku Gazprom zanotował zysk nominalny na poziomie 46 mld dolarów. Co ciekawe, według jednego z najlepszych światowych ośrodków badawczych, zysk ten mógł być większy nawet o kolejne 40 mld dolarów, które przemknęły Gazpromowi koło nosa przez wszędobylską korupcję i nieefektywność.

Polityczna zabawka?

Działalność Gazpromu na rosyjskim rynku też budzi wątpliwości. Przed paroma laty koncern kupił stację telewizyjną i kilka tytułów prasowych, dziś oczywiście wszystkie są przyjazne dla Kremla. Jednak - co o wiele gorsze - finansuje projekty, co do których można podejrzewać, że są mało opłacalne i inspirowane politycznie. Dla przykładu South Stream, gazociąg będący południowym odpowiednikiem szczególnie lubianego w Polsce projektu Nord Stream, kosztować może nawet 21 mld dolarów. Ile lat trzeba będzie przesyłać tym gazociągiem surowiec, żeby taka inwestycja się zwróciła? Ciężko powiedzieć. Dziś Gazociąg Północny, który również kosztował grube miliardy przesyła gaz znacznie poniżej swojej przepustowości.

"The Economist" przytacza bardzo niepokojące dane dotyczące kondycji finansowej giganta. Dziś gazowy gigant wart jest jedną trzecią tego co w 2008 roku. Według jednego z przywoływanych przez tygodnik analityków kapitalizacja rynkowa Gazpromu oceniana jest na 110 mld dolarów, co nie stanowi nawet połowy aktywów gazowego giganta.

Gdzie jest problem i gdzie będzie?

Europa jest ważna dla Gazpromu, to tu eksportuje najwięcej. Aż 40 proc. przychodów koncernu pochodzi ze Starego Kontynentu. Problem w tym, że sama Europa dodatkowo na gazowej mapie dzieli się na Zachodnią, która ma dość dobrze zdywersyfikowane kierunki dostaw i Wschodnią, uzależnioną od rosyjskiego gazu. Na Zachodzie rosyjski gaz jest urozmaiceniem, na Wschodzie to konieczność. Tak przynajmniej było do tej pory.

Pojawienie się gazu łupkowego znacznie zmieniło układ sił. Choć w Polsce dużo o nim mówimy, to nadal nie wiemy, ile tego gazu jest w rzeczywistości i jak szybko będziemy mogli z niego skorzystać. Drugą kwestią jest rozwijający się rynek gazu skroplonego LNG. Do tej pory o tym, kto ma gaz, decydowały rurociągi, to się jednak zmienia. Stany Zjednoczone z importera gazu, dzięki łupkom, zaczynają go eksportować. W kontraktach spotowych, gaz można już kupić taniej niż ten z Rosji od Gazpromu. Rosyjski koncern chcąc utrzymać swój główny rynek musi konkurować cenowo. W przyszłości może być to bardziej widoczne. Według niektórych wyliczeń obniżenie cen gazu w Europie średnio o 1 dolara za 1000 m3 odbija się zyskami Gazpromu niższymi o blisko 4 mld dolarów. W tej sytuacji jedynym, co ratuje obecnie Gazprom i stabilizuje jego sytuację są dwustronne długoterminowe kontrakty na dostawy, którymi związane są państwa importujące błękitne paliwo.

Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze przestarzała infrastruktura i co gorsza złoża, które wkrótce ulegną wyeksploatowaniu. Nowe złoża to dodatkowe koszty i nie chodzi tu tylko o ich uruchomienie, ale również eksploatację.

Tłusty kocur

Gazprom przez lata był okrętem flagowym rosyjskiej gospodarki. Ulgi podatkowe, przymykanie oczu na korupcję i nieefektywność, czerpanie z koncernu pełnymi garściami, to wszystko dziś może okazać się zgubne dla gazowego giganta. Przez ostatnie lata Gazprom stał się powolny i oporny na zmiany, dodatkowo stan infrastruktury zaczyna się pogarszać. Ogromne inwestycje jak Nord Stream czy South Stream mogą okazać się nazbyt kosztowne. Do tego przegapiono rewolucję gazu łupkowego, nie doceniono jej, tak jak znaczenia LNG. Choć koncern ma jeszcze sporo atutów, to jednak wcześniej czy później problemy mogą okazać się aż nazbyt poważne.

Choć Rosja gaz ma i chętnie go sprzeda, Gazprom stać się może pierwszą ofiarą tzw. "choroby holenderskiej". Jest to zjawisko oparte na pewnego rodzaju paradoksie, gdzie gospodarka kraju uzależnionego od eksportu surowców naturalnych w dłużej perspektywie zaczyna przechodzić problemy. Znika innowacyjność, chęć bycia konkurencyjnym, w końcu pojawiają się poważne problemy. Tak jak z Gazpromem, który ma wszystko, żeby być wielkim i tyle samo, by stać się w przyszłości wrakiem.

...

Czekamy . Oby jak najszybciej !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 18:17, 30 Kwi 2013    Temat postu:

Sąd Arbitrażowy MIH oddalił pozew PKN Orlen przeciw Yukos o zapłatę 250 mln USD

Sąd Arbitrażowy przy Międzynaro­dowej Izbie Handlowej w Paryżu oddalił pozew PKN Orlen przeciw­ko Yukos International UK B.V. o za­płatę 250 mln USD, podała spółka w komunikacie. PKN Orlen ma po­kryć koszty postępowania poniesio­ne przez Yukos.

"Pozew wniesiony przez PKN Orlen przeciwko Yukos International do­tyczył zapłaty przez Yukos Interna­tional na rzecz emitenta kwoty 250 milionów USD wraz z odsetkami oraz kosztami postępowania. Do­chodzona przez emitenta w postę­powaniu arbitrażowym kwota 250 milionów USD została zdeponowa­na na rachunku zastrzeżonym (escrow) jako część ceny za akcje AB Mazeikiu Nafta (obecnie AB Orlen Lietuva), w celu zabezpiecze­nia ewentualnych roszczeń PKN Orlen wobec Yukos International z tytułu niezgodności ze stanem fak­tycznym oświadczeń Yukos Interna­tional dotyczących sytuacji spółki AB Mazeikiu Nafta na dzień 14 grudnia 2006 roku" - czytamy w ko­munikacie.

W Wyroku Trybunał Arbitrażowy oddalił w całości roszczenia PKN ORLEN S.A. oraz zobowiązał PKN ORLEN S.A. do pokrycia kosztów postępowania poniesionych przez Yukos International. Zarząd PKN Orlen analizuje wyrok oraz ewentu­alne dalsze kroki prawne w tej spra­wie, podano także.

PKN Orlen posiada 100% udziałów w AB ORLEN Lietuva.

Grupa PKN Orlen zarządza siedmio­ma rafineriami w Polsce, Czechach i na Litwie. W 2012 r. łączny prze­rób ropy naftowej w grupie wy­niósł 27,9 mln ton.

...

Yukos teraz to Gazprom . Widze ze chodzi im o Litwe !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 18:47, 15 Maj 2013    Temat postu:

Zysk Gazpromu w pierwszym kwartale ponownie się zmniejszył

Rosyjski koncern energetyczny Gazprom poinformował w środę, że w pierwszym kwartale bieżącego roku jego zysk ponownie się zmniejszył i wyniósł 191,38 mld rubli (4,72 mld euro).

Kwota ta jest o około jedną trzecią niższa od zysku za pierwsze trzy miesiące ubiegłego roku. Zysk za cały rok 2012 był o 10 proc. mniejszy niż rok wcześniej.

Według Gazpromu niekorzystny trend, jaki zaznaczył się na początku bieżącego roku spowodowany był z jednej strony spadkiem sprzedaży, z drugiej zaś zwiększonymi wydatkami oraz wzrostem kosztów wydobycia i transportu. Obroty koncernu wzrosły w pierwszym kwartale o 7 proc., do 1,09 biliona rubli (26,9 mld euro).

Będące największym zagranicznym odbiorcą rosyjskiego gazu ziemnego Niemcy zwiększyły w pierwszym kwartale br. jego zakupy o 2 proc., do 9 mld metrów sześciennych, ale w przypadku drugiej na liście importerów Turcji odnotowano w tym samym czasie redukcję o 10 proc., do 7,4 mld metrów sześciennych.

>>>>

To cieszy !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 20:31, 27 Cze 2013    Temat postu:

Prowokacja Rosjan wymierzona w Orlen?

W dniu walnego zgromadzenia akcjonariuszy PKN Orlen rosyjski portal vedomosti.ru poinformował, że polska firma prosi Rosnieft o zwiększenie dostaw ropy. W zamian - jak twierdzi moskiewska gazeta - oferuje część swoich akcji. Władze polskiej spółki stanowczo zdementowały te doniesienia.

"Pragniemy kategorycznie podkreślić, iż PKN Orlen nie prowadzi żadnych działań zmierzających do zbycia udziałów w spółce Orlen Lietuva. Koncern nie bierze i nie jest również zainteresowany udziałem w projekcie sprzedaży paliw na Białorusi, w Polsce i w Niemczech, który miałaby funkcjonować pod marką Rosnieft. Nie są też prowadzone żadne rozmowy z firmą Rosnieft na temat innych kontraktów na dostawy ropy dla PKN Orlen" - napisano w stosownym oświadczeniu.

Również Ministerstwo Skarbu twierdzi, że informacje podawane przez rosyjski portal są nieprawdziwe i niezgodne z zamiarami polskiej spółki i Skarbu Państwa. W komunikacie przesłanym Wirtualnej Polsce resort informuje, że właściwe organy państwowe "na bieżąco monitorowały i monitorują wszystkie procesy związane z kontraktowaniem surowców oraz relacje spółki z zagranicznymi kontrahentami".

Rosyjskie media podają, że na razie Rosnieft zastanawia się nad rzekomą propozycją Orlenu. Według vedomosti.ru rosyjski koncern, "gdyby chciał, mógłby kupić cały PKN Orlen, jednak nikt mu na to nie pozwoli".

...

Bandyci maja bandyckie zagrania .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 20:44, 29 Lip 2013    Temat postu:

Szwecja kupi paliwo jądrowe od Rosji


Szwedzki państwowy koncern energetyczny Vattenfall kupi pa­liwo jądrowe do elektrowni ato­mowej w Ringhals pod Goete­borgiem od rosyjskiej spółki Ro­satom - podał dziennik "Sven­ska Dagbladet". Według gazety, Szwecja może się uzależnić od rosyjskiej energetyki.

"Rosja traktuje politykę energe­tyczną jako narzędzie polityki zagranicznej oraz bezpieczeń­stwa" - twierdzi, cytowany przez poniedziałkowy "Svenska Dagbladet", zastępca ds. badań Szwedzkiej Agencji badań nad Obronnością (FOI) Jakob He­denskog.

"Svenska Dagbladet" przypomi­na, że UE próbuje ograniczyć za­leżność energetyczną od Mo­skwy. "Unia Europejska chce znaleźć alternatywne źródła energii. Rosja także szuka in­nych poza ropą i gazem sposo­bów na eksport energii" - za­uważa ekspert FOI.

Według szwedzkiej gazety alter­natywą wobec rosyjskiego eks­portu energii do UE może być sprzedaż paliwa jądrowego. Jednym z pierwszych unijnych klientów spółki Rosatom będzie szwedzki koncern Vattenfall, który próbną dostawę paliwa do elektrowni w Ringhals ma otrzymać w 2014 roku. Jeśli testy wypadną pomyślnie, kon­trakt zacznie obowiązywać naj­wcześniej od 2020 roku.

Szef działu energii jądrowej w Vattenfall Torbjoern Wahlborg tłumaczył "Svenska Dagbladet", że firma zdecydowała się na współpracę z Rosjanami, aby "zwiększyć liczbę dostawców i wpłynąć w ten sposób na niż­szą cenę paliwa". Dotychczas paliwo jądrowe pozyskiwano ze Stanów Zjednoczonych (kon­cern Westinghouse) oraz z Fran­cji (Areva).

Rosyjski państwowy koncern Rosatom na początku lipca wstępnie porozumiał się z fiń­ską firmą Fennovoima w spra­wie budowy nowej elektrowni atomowej na półwyspie Hanhi­kivi nad Bałtykiem.

Ustalono, że umowa o dostar­czeniu przez Rosjan reaktora do Hanhikivi 1 ma zostać podpi­sana do końca 2013 roku. Ro­sjanom zaproponowano rów­nież objęcie 34 proc. udziałów w spółce.

Informacja o chęci współpracy z Rosjanami wywołała debatę w fińskich mediach. Wielu poli­tyków i ekspertów obawia się, że obecność spółki Rosatom w Finlandii będzie mieć politycz­ne konsekwencje.

...

Kolejny kremlowski potworek . Szwecja dolacza do osi zla .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 20:41, 27 Lis 2013    Temat postu:

Rosyjskie władze będą chronić Gazprom przed konkurencją na rynku LNG

Od 1 grudnia br. rosyjscy producenci LNG będą mogli wyjść poza monopol Gazpromu i rozpocząć niezależny eksport paliwa. Jednak - zdaniem ekspertów - mimo zmian w ustawodawstwie władze będą chronić Gazprom przed konkurencją na kluczowych dla niego rynkach.

Rosyjska Duma Państwowa przyjęła poprawki do ustawy o eksporcie gazu liberalizując eksport skroplonego gazu ziemnego (LNG). Poprawiona ustawa wejdzie w życie 1 grudnia 2013 roku. Na mocy tego dokumentu prawo na eksport LNG oprócz Gazpromu będą mieć spółki wydobywcze zaliczane do jednej z dwóch ustanowionych kategorii. Do pierwszej należą firmy wydobywcze działające na obszarze złóż o znaczeniu federalnym, licencja których, według stanu na 1 stycznia 2013 roku uwzględnia budowę fabryki LNG. Do drugiej kategorii należą koncerny, w których udział państwa wynosi ponad 50 proc.
REKLAMA


W ten sposób z prawa eksportu LNG skorzysta państwowy Rosnieft, a także niezależny Novatek, który we współpracy z francuskim Total i chińskim CNPC realizuje projekt Jamał LNG. W ramach tego projektu ma powstać zakład LNG na Półwyspie Jamalskim o mocy produkcyjnej16,5 mln ton gazu rocznie. Przewidziana jest też budowa portu morskiego w miejscowości Sabietta. Port będzie mógł utrzymać flotę tankowców przeznaczonych do pracy w warunkach północy. Inwestorzy zakładają, że pierwszy tankowiec opuści port w 2016 roku.

Novatek jest głównym konkurentem Gazpromu, który także planuje uruchomienie fabryki LNG, która ma powstać na Dalekim Wschodzie. Z tym, że pierwsza partia gazu skroplonego wyprodukowanego przez Gazprom opuści zakład Władywostok-LNG później - w 2018 roku. Realizacją inwestycji zajmie się specjalnie powołana w tym celu spółka Gazprom LNG Władywostok. Jej dyrektorem generalnym został Igor Krutikow, który wcześniej pracował w strukturach firmy Gazprom Wydobycie Nadym.

Spółka rozpoczęła opracowanie dokumentacji projektowej, które ma być zakończone w trzecim kwartale 2014 roku. Rozpoczęły się też prace projektowo-badawcze w rejonie lokalizacji fabryki LNG w celu zaprojektowania zakładów produkcyjnych i terminalu przeładunkowego na Półwyspie Łomonosowa w Zatoce Amurskiej. Bazą surowcową dla tego projektu ma jest gaz z szelfu Sachalina, a także z centrów jakuckiego i irkuckiego, gdzie są zlokalizowane duże złoża gazu Czajadinskoje i Kowyktinskoje.

Według gubernatora Kraju Primorskiego Władimira Mikłuszewskiego, inwestycje Gazpromu w zakłady skraplania gazu we Władywostoku wyniosą 13,5 mld dol.

Współzarządzający działem analitycznym rosyjskiej agencji Investcafe Grigorij Birg zaznacza jednak, że wartość dalekowschodniego projektu może wynieść około 18-20 mld dolarów. Kwota ta obejmuje plany budowy trzech linii produkcyjnych każda o mocy 5 mln ton LNG rocznie, a także budowę infrastruktury transportowej i energetycznej.

Birg podkreśla, że głównymi rynkami zbytu Gazpromu będą kraje regionu Azji i Pacyfiku (Japonia, Korea Południowa, Indie, Chiny i Tajwan). Są to rynki, na które Gazprom na razie nie eksportuje LNG, bądź wysyła nieznaczne ilości tak, jak w przypadku Chin.

Birg uważa, że rosyjski monopolista gazowy nie będzie miał problemów ze sprzedażą gazu wyprodukowanego na Dalekim Wschodzie. Dodaje, że holding wesprą władze Rosji, które nie dopuszczą do konkurencji między nim a innymi producentami gazu.

Główny analityk rosyjskiej Fundacji Narodowego Bezpieczeństwa Energetycznego Igor Juszkow wyjaśnia, że z jednej strony poprawki ustawodawcze liberalizujące eksport LNG są zwycięstwem niezależnego Novatek i państwowego Rosnieft. Zmiany prawne zostały bowiem wprowadzone w taki sposób, że mogą z nich skorzystać jedynie te dwie spółki realizujące projekty Jamał LNG i Sachalin LNG.

Prezes koncernu Rosnieft Igor Seczin promuje ideę powstania globalnego rynku gazu. Staje się nieważne, gdzie spółka dostarcza gaz. Chodzi o to, że na świecie szerokie zastosowanie ma schemat dostaw wymiennych.

"To oznacza, że najważniejsze to wprowadzić paliwo na rynek. Nieważne w jakim kierunku, rynek wszystko wchłonie wykorzystując m.in. schemat rewersu. Jak tylko partia eksportowa LNG przekroczy granicę Federacji Rosyjskiej, państwo już nie będzie mogło wpłynąć na to, w jakim kierunku popłynie statek transportowy" - powiedział Birg w rozmowie z PAP.

Ekspert zwraca też uwagę, że Novatek i Ronieft zawierają kontrakty na eksport LNG również z traderami. Podkreśla, że fakt ten po raz kolejny potwierdza, że końcowy odbiorca rosyjskiego gazu skroplonego nie został określony. Gaz zostanie skierowany tam, gdzie będą najlepsze warunki sprzedaży.

Zaznacza też, że formalnie przyjęta ustawa liberalizująca eksport rosyjskiego LNG uwzględnia koordynację eksportu gazu skroplonego ze strony państwa.

"Na mocy nowej ustawy firmy są zobowiązane do podania w Ministerstwie Energetyki informacji o planach eksportu LNG. W przyjętych do ustawy poprawkach nie ma mowy o tym, że resort może zakazać spółkom realizacji tych planów. Dlatego można stwierdzić, że formalnie producenci gazu otrzymali autonomię w kwestii eksportu" - ocenił.

Birg dodaje jednak, że jest to wciąż względna niezależność. Rosyjscy eksporterzy gazu będą niezależni od Gazpromu i Ministerstwa Energetyki, ale nie od prezydenta Rosji Władimira Putina.

"Szef państwa może osobiście wydać nieformalne polecenia spółkom dotyczące tego, gdzie można dostarczać gaz i gdzie należy ograniczyć jego eksport w celu uniknięcia konkurencji między rosyjskimi producentami paliwa" - zauważa.

Jak mówił wcześniej rosyjski minister energetyki Aleksander Nowak, po wejściu w życie ustawy o liberalizacji eksportu gazu skroplonego resort, którym kieruje nie będzie koordynował projektów budowy fabryk LNG i kierunków eksportu tego paliwa. Oznajmił jednak, że projekt ustawy przewiduje przedstawienie przez producentów paliwa do Ministerstwa Energetyki informacji o planowanych projektach, kierunkach dostaw, terminach i kontrahentach.

...

Wogole w Rosji nie ma wladz tylko Gazprom . Kreml to Gazprom . Swego rodzaju feudalizm stepowy typu Czyngis Hana ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 22:45, 04 Gru 2013    Temat postu:

KE: Gazprom ma zgodę na przejęcie niemieckich firm gazowych

Gazprom będzie mógł przejąć pełną kontrolę na dwoma niemieckimi spółkami zajmującymi się przesyłem i sprzedażą gazu - Wingas i WIEH. Taką decyzję podjęła w środę Komisja Europejska (KE).

Komisja stwierdziła, że planowane transakcje nie budzą żadnych obaw o konkurencję na rynku europejskim.

Rosyjski koncern gazowy Gazprom stanie się 100-proc. właścicielem niemieckiej spółki Wingas, kontrolowanej obecnie wspólnie przez Wintershall (właścicielem jest niemiecki BASF) i Gazprom. Zajmuje się ona sprzedażą hurtową i detaliczną gazu w Niemczech, Austrii i Czechach oraz kilku innych krajach zachodniej Europy. Wingas posiada również magazyny gazu w Niemczech i Austrii.

Porozumienie oznacza m.in., że Gazprom stanie się właścicielem gazociągu OPAL (Ostsee-Pipeline-Anbindungs-Leitung), który łączy Nord Stream z niemiecką siecią przesyłową. Liczy 470 km i biegnie wzdłuż granicy z Polską do granicy z Czechami, gdzie łączy się z systemem przesyłu gazu tego kraju. W ten sposób gaz z Nord Stream można również dostarczać do Czech, a stamtąd - do Polski i na Słowację. OPAL jest obecnie wspólnym projektem dwóch firm: Wingas (80 proc.) i E.ON Ruhrgas (20 proc.).

W zmian za udziały w Wingas niemiecka spółka ma otrzymać udziały w syberyjskich złożach ropy i gazu Achimov (25 proc. plus 1).

Gazprom zwiększy też do 100 proc. udziały w handlującej gazem firmie WIEH, kontrolowanej wspólnie przez Wintershall i Gazprom. Zajmuje się ona kupnem gazu od Gazpromu i dostarczaniem go do odbiorców w Niemczech.

KE zgodziła się też na przejęcie udziałów w spółkach WINZ i Wintershall Services, które są spółkami-córkami Wintershall. WINZ jest zaangażowana w poszukiwania i wydobycie ropy i gazu na Morzu Północnym. Wintershall Service z kolei zapewnia pracowników platform i usługi serwisowe dla WINZ.

Wintershall to spółka-córka BASF, zaangażowana w poszukiwania i wydobycie ropy naftowej i gazu ziemnego w Europie, Afryce Północnej, Ameryce Południowej i Rosji. Jest też operatorem sieci gazociągów; zajmuje się dostawami gazu i magazynowaniem surowca.

KE podkreśliła, że decyzja nie ma wpływu na toczące się obecnie wobec Gazpromu postępowanie antymonopolowe.

....

Brawo ! Tak trzymac jeden Gazprom od Atlantyku po Ural .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 22:58, 04 Gru 2013    Temat postu:

Wiceszef Gazpromu przekonuje do omijania Ukrainy

Gazociąg South Stream zapewni UE bezpośredni dostęp do dużych złóż rosyjskiego gazu, to paneuropejski projekt - przekonywał w PE wiceprezes Gazpromu Aleksandr Miedwiediew.

Miedwiediew wziął udział w konferencji nt. South Streamu zorganizowanej w Parlamencie Europejskim przez Natural Gas Europe. Po spotkaniu przemówienie Miedwiediewa rozesłała obsługująca Gazprom w Brukseli firma komunikacyjna GPlus Europe.

W tekście tym można przeczytać, że South Stream jest "prawdziwie paneuropejskim projektem" i może zapewnić Europie import 63 mld m sześc. gazu rocznie, "tyle, ile (może dostarczyć -red.) siedemset tankowców z gazem skroplonym LNG".

"Europejska produkcja (gazu -red.) spadnie w ciągu następnych dekad i Europa będzie potrzebować więcej importowanego gazu" - dodał wiceszef Gazpromu.

Poinformował też, że budowa South Streamu będzie kosztować ok. 15 mld euro, z czego - jak spodziewa się rosyjski koncern - 70 proc. pokryją banki i inwestorzy.

- Do niedawna 80 proc. eksportu naszego gazu trafiało do Europy przez Ukrainę. Po przerwaniu tranzytu w 2009 r. Gazprom i Europa doszły do bardzo podobnych wniosków - powiedział cytowany w przemówieniu Miedwiediew, nawiązując do rosyjsko-ukraińskiego konfliktu gazowego ze stycznia 2009 r., który doprowadził do przerwania dostaw dla Europy.

- South Stream (omijający Ukrainę - red.) zmniejszy ryzyko tranzytowe poprzez normalizację udziału gazu eksportowanego przez terytorium Ukrainy - przekonywał wiceprezes rosyjskiego giganta.

Miedwiediew zaznaczył, że nowa rura oznacza ożywienie gospodarcze dla europejskich krajów pogrążonych w kryzysie.

Poinformował również o dzisiejszym otwarciu przez Gazprom biura kontaktowego w Brukseli, by "zintensyfikować dialog" z Europą.

W Brukseli mówi się, że promowanie tu South Streamu to wstęp do wystąpienia o specjalne potraktowanie rury przez unijną administrację. Chodzi o wyłączenie gazociągu z zasad trzeciego pakietu energetycznego, który przewiduje m.in. dostęp konkurencyjnych dostawców do infrastruktury przesyłowej w UE. Takie częściowe wyłączenie otrzymał wcześniej przebiegający z Rosji po dnie Bałtyku do Niemiec gazociąg Nord Stream.

- Widzieliśmy plan (South Streamu - red.), wiemy, gdzie rozpocznie swój bieg i gdzie go zakończy, przez jakie kraje będzie przebiegać, widzieliśmy też porozumienia między Rosją a różnymi krajami członkowskimi co do trasy i przyznanych praw (...). Dla Komisji Europejskiej nic się nie zmieniło, bo my wkraczamy tylko, gdyby South Stream chciał wyłączenia z istniejącego prawa UE. To dotąd nie miało miejsca - poinformowała rzeczniczka KE ds. energii Marlene Holzner.

Liczący 3 600 km South Stream to wspólny projekt Gazpromu i włoskiej firmy ENI, który ma zapewnić dostawy rosyjskiego gazu do Europy Zachodniej z pominięciem Ukrainy. Ma prowadzić z Rosji przez Morze Czarne do Bułgarii, a następnie do Serbii, na Węgry, do Austrii i Słowenii. Pod koniec października 2012 r. ostateczną zgodę na budowę swoich odcinków gazociągu wydały Węgry i Serbia.

...

Acha to ta konferencja tak zachwycila eurotowarzyszy ze bada im oddawac rury ? Grunt to okrazyc Ukraine !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 18:11, 23 Sty 2014    Temat postu:

Davos: "nagrody wstydu" 2014 roku dla firm Gazprom i Gap

"Nagrody wstydu", przyznawane od 2005 roku przy okazji forum w Davos przedsiębiorstwom oskarżanym o obojętność na prawa człowieka i ochronę środowiska, przypadły w czwartek rosyjskiemu koncernowi paliwowemu Gazprom i amerykańskiej firmie odzieżowej Gap.

Amerykański gigant naraził się z powodu blokowania reform w celu poprawienia standardów bezpieczeństwa w zakładach odzieżowych w Bangladeszu - mimo zawalenia się w kwietniu 2013 roku kilkupiętrowej fabryki na przedmieściach Dhaki; zginęło wówczas ponad 1000 ludzi.

"Nagrodę wstydu" (Public Eye Award) dla firmy Gap przyznało jury, w skład którego wchodzą przedstawiciele organizacji ekologicznej Greenpeace i szwajcarskiej organizacji Deklaracja Berneńska.

- Gap odmawia współpracowania z dostawcami i lokalnymi związkami zawodowymi; celem tej współpracy ma być zapewnienie pracownikom branży odzieżowej pracy w bezpiecznych lokalach i prawa do odmowy pracy niebezpiecznej - zwróciła uwagę działaczka związkowa z Bangladeszu i była robotnica Kalpona Akter.

Bangladesz jest drugim na świecie eksporterem odzieży. Przemysł ten, będący filarem gospodarki, odpowiada za 80 proc. rocznego eksportu, przynosząc ok. 27 mld dolarów.

"Nagroda wstydu" publiczności, przyznawana w głosowaniu internetowym, przypadła rosyjskiemu Gazpromowi w związku z eksploatacją złóż ropy w Arktyce. W głosowaniu wzięło udział ponad 250 tys. internautów.

Gazprom został napiętnowany za ryzykowne zarówno dla ludzi, jak i środowiska wydobywanie ropy w Arktyce, a także za aresztowanie we wrześniu 2013 roku na Morzu Barentsa członków załogi statku "Arctic Sunrise", jednostki Greenpeace'u. Ekolodzy chcieli przeprowadzić protest na platformie wiertniczej Prirazłomnaja, należącej do Gazpromu.

Na kolejnym miejscach w plebiscycie internetowym znalazły się ex aequo koncerny chemiczne Syngenta, Bayer i BASF produkujące m.in. neonikotynoidy, czyli pestycydy zabójcze dla pszczół - poinformowano w komunikacie Greenpeace Polska.

W ubiegłym roku "nagroda wstydu" przypadła amerykańskiemu bankowi Goldman Sachs, symbolizującemu nadużycia finansowe, oraz koncernowi Shell, któremu zarzuca się odpowiedzialność za topnienie pokrywy lodowej.

...

Gratulujemy Kremlowi nagrody . Czekamy na wiecej .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 17:31, 13 Lut 2014    Temat postu:

Gazprom buduje super siedzibę

Rosyjski gigant gazowy Gazprom planuje w przyszłym roku przeprowadzkę z Moskwy do nowej siedziby w St. Petersburgu. Z tej okazji buduje odpowiedni kompleks - Łachta-centr.

Nie będzie to jednak zwykły biurowiec. Ma on bowiem pokazać światu bogactwo Rosji. Koncern za 95 mln euro buduje wielką siedzibę z biurowcem o wysokości 463 metrów (85 pięter), kompleksem wypoczynkowym i portem jachtowym.

Centrum Łachta-centr, które Gazprom wybuduje nad Zatoką Fińską stanie na 30 ha. Znajdą się na nim 334 tys. m kw powierzchni biurowych, rekreacyjnych i mieszkalnych. Będą tam obiekty sportowe, handlowe, hotel, kompleks naukowo-edukacyjny, restauracje, a nawet... własny szpital! Całość inwestycji ma być gotowa w 2018 roku.

...

Kradzione to lekka raczka .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 19:41, 12 Mar 2014    Temat postu:

"Die Welt": Gazprom przejmuje część niemieckiej sieci gazociągów

Shutterstock

Rosyjski koncern energetyczny Gazprom przejmie latem, w ramach wymiany majątku z niemiecka firmą BASF, znaczną część niemieckiej infrastruktury dystrybucji gazu ze zbiornikami na paliwo w Niemczech - podał w środę dziennik "Die Welt".

Obie firmy podpisały umowę w tej sprawie 23 grudnia zeszłego roku. Komisja Europejska zaakceptowała transakcję bez żadnych warunków - czytamy w niemieckim dzienniku. Realizacja umów spodziewana jest w połowie 2014 roku.

Zgodnie z porozumieniem, mająca siedzibę w Kassel firma Wintershall, będąca spółką BASF, przekazała Gazpromowi całą swoją działalność na odcinku dystrybucji gazu oraz magazynowania błękitnego paliwa w Niemczech. Do pakietu przejętego przez rosyjski koncern należą między innymi 50-procentowe udziały w handlującej gazem spółce Wingas, która dotychczas kierowana była wspólnie przez Rosjan i Niemców. Wingas ma 20-procentowy udział w niemieckim rynku gazu ziemnego.

Jak pisze "Die Welt", w ręce Rosjan przechodzi w całości największy w Europie zbiornik gazu w Rehden pod Bremą o pojemności 4,4 mld metrów sześciennych. Taka ilość wystarczająca na roczne zaopatrzenie w gaz 2,2 mln domów jednorodzinnych.

Sieć istniejących w Niemczech zbiorników pozwala na przechowywanie prawie 23 mld metrów sześciennych gazu. Gazprom będzie więc właścicielem zbiornika zdolnego do przechowywania 20 proc. wszystkich niemieckich zapasów. Ponadto Gazprom otrzymał udziały w dwóch innych zbiornikach gazu - Jemgum w Dolnej Saksonii oraz Haidach w Austrii. Obiekt w Haidach obsługuje głównie rynek niemiecki. Ze względu na pojemność (2,6 mld metrów sześciennych) należy do największych w Europie.

Obroty uzyskiwane przez obiekty przekazywane Gazpromowi przez BASF osiągnęły w 2012 roku 10 mld euro, a wypracowany przez nie zysk zamknął się kwotą 500 mln euro.

Przewodniczący zarządu BASF Kurt Bock zapowiedział po podpisaniu umowy, że jego koncern skoncentruje się teraz na zwiększeniu zysków z działalności wydobywczej gazu ziemnego. Wintershall otrzymał od Gazpromu w zamian 25-proc. udziały w złożach gazu Urengoi w Zachodniej Syberii.

Na razie nie wiadomo, jak rząd niemiecki ocenia wejście Gazpromu na rynek niemiecki. "Die Welt" zwraca uwagę, że ministerstwo gospodarki dotychczas nie odpowiedziało na zapytanie redakcji w tej sprawie. Dostawy z Rosji pokrywają jedną trzecią niemieckiego zapotrzebowania na gaz ziemny. Strona rosyjska od dawna domagała się dostępu do infrastruktury przesyłu gazu w Niemczech, sygnalizując, że nie chce ograniczać się do roli dostarczyciela tego surowca.

....

Krym nie wzial sie znikad ! PIETNASCIE LAT HODOWANIA POTWORA PRZEZ ZACHOD !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 20:35, 14 Mar 2014    Temat postu:

Rafał Zychal | Onet
Najwierniejszy przyjaciel Putina? O tym się nie mówi

Był przy­ja­cie­lem i jed­nym z naj­bliż­szych so­jusz­ni­ków Wła­di­mi­ra Pu­ti­na w Eu­ro­pie. Dzię­ki temu Ger­hard Schröder nie musi mar­twić się o swoją przy­szłość. Jako przy­wód­ca nie bał się po­dej­mo­wać de­cy­zji bu­dzą­cych emo­cje. Jedna z nich spra­wi­ła, że na jego głowę gromy spa­dły nie­mal z każ­dej stro­ny. I de facto za­koń­czy­ła przy­go­dę z po­li­ty­ką. A wszyst­ko ro­ze­gra­ło się w ciągu za­le­d­wie kilku ty­go­dni. W ra­mach cyklu "O tym się nie mówi" od­sła­nia­my ku­li­sy de­cy­zji nie­miec­kie­go kanc­le­rza o włą­cze­niu się w pro­jekt Nord Stre­am i przy­po­mi­na­my, jak dalej po­to­czy­ły się jego losy.

1224 ki­lo­me­trów ga­zo­cią­gów, pięć kon­cer­nów z Rosji, Nie­miec, Fran­cji i Ho­lan­dii, dwie nitki o łącz­nej prze­pu­sto­wo­ści się­ga­ją­cej 55 mi­liar­dów me­trów sze­ścien­nych – to je­dy­nie garść naj­waż­niej­szych in­for­ma­cji o Ga­zo­cią­gu Pół­noc­nym. Wła­śnie o ten pro­jekt to­czy­ła się kon­tro­wer­syj­na gra, która po­dzie­li­ła Eu­ro­pę. Gra warta pra­wie 7,5 mi­liar­da euro. Jedną z głów­nych ról ode­grał w niej kanc­lerz Nie­miec.

Dla jego twór­ców i zwo­len­ni­ków Nord Stre­am jest "naj­bez­piecz­niej­szym, naj­bar­dziej eko­no­micz­nym i eko­lo­gicz­nym" roz­wią­za­niem, któ­re­go celem jest za­pew­nie­nie do­staw gazu do Eu­ro­py. Za­rzą­dza­ją­ca nim spół­ka chwa­li się na swo­jej stro­nie in­ter­ne­to­wej, że w roku 2006 Rada Unii Eu­ro­pej­skiej i Par­la­ment Eu­ro­pej­ski przy­zna­ły ga­zo­cią­go­wi sta­tus "pro­jek­tu le­żą­ce­go w in­te­re­sie Eu­ro­py". "Taki sta­tus na­da­je się pro­jek­tom, które wzmac­nia­ją rynek i za­pew­nia­ją za­bez­pie­cze­nie do­staw su­row­ców" – czy­ta­my dalej.

Ale pro­jekt ten od sa­me­go po­cząt­ku miał swo­ich za­cie­kłych opo­nen­tów. Ich kry­ty­ka była rów­nie do­no­śna, co ko­lej­ne opi­nie chwa­lą­ce ro­dzą­ce się w Eu­ro­pie przed­się­wzię­cie. Jed­nym z naj­do­no­śniej­szych gło­sów był ten pły­ną­cy znad Wisły, choć w chó­rze prze­ciw­ni­ków nie za­bra­kło po­li­ty­ków ze Szwe­cji czy kra­jów bał­tyc­kich. Naj­moc­niej w gro­nie kry­ty­ków za­brzmia­ły słowa Ra­do­sła­wa Si­kor­skie­go.

"Pol­ska jest szcze­gól­nie wraż­li­wa na punk­cie ko­ry­ta­rzy i po­ro­zu­mień ponad na­szy­mi gło­wa­mi. To była tra­dy­cja Lo­car­no, to jest tra­dy­cja paktu Rib­ben­trop-Mo­ło­tow. To był XX wiek. Nie chce­my po­wtór­ki" - po­wie­dział w 2006 roku ów­cze­sny szef pol­skie­go MON.

Słowa Si­kor­skie­go wy­wo­ła­ły burzę i gwał­tow­ną re­ak­cję w Eu­ro­pie, a zwłasz­cza w Ber­li­nie i Mo­skwie. "Po­rów­na­nie z Hi­tle­rem. Po­li­ty­cy obu­rze­ni na pol­skie­go mi­ni­stra" – krzy­czał po­czyt­ny nie­miec­ki dzien­nik "Bild". Kry­tycz­nie o sło­wach pol­skie­go mi­ni­stra wy­po­wie­dzia­ła się także Ko­mi­sja Eu­ro­pej­ska.

Ale co spra­wi­ło, że po­mysł bu­do­wy ta­kie­go ga­zo­cią­gu w ogóle po­wstał? A może do po­wsta­nia Nord Stre­amu do­pro­wa­dzi­ła sama Pol­ska? Taką tezę sta­wia An­drzej Szcze­śniak, eks­pert ds. rynku gazu. We­dług niego, sprze­ciw na­sze­go kraju wobec bu­do­wy tzw. pie­re­mycz­ki, czyli ga­zo­cią­gu omi­ja­ją­ce­go Ukra­inę zmu­sił Rosję do po­szu­ki­wa­nia in­nych spo­so­bów na do­star­cze­nie gazu na Za­chód. Naj­wy­god­niej­szym oka­za­ła się być rura po­pro­wa­dzo­na przez Bał­tyk. Jego naj­więk­szą za­le­tą był brak kra­jów tran­zy­to­wych.

Bo to z nimi Rosja oraz jej od­bior­cy mieli naj­wię­cej pro­ble­mów. Zwłasz­cza z Ukra­iną i Bia­ło­ru­sią. Licz­ne spory na­szych wschod­nich są­sia­dów skut­ko­wa­ły ko­lej­ny­mi prze­rwa­mi w do­sta­wach błę­kit­ne­go pa­li­wa. Zwy­cię­ży­ła więc eko­no­mia - sta­bil­ność do­staw, więk­sza prze­pu­sto­wość oraz brak do­dat­ko­wych opłat tran­zy­to­wych. Do­dat­ko­wo, dla Eu­ro­py nowy ga­zo­ciąg był ko­lej­nym ele­men­tem dy­wer­sy­fi­ka­cji do­staw na ten po­tęż­ny rynek.

Po­dob­ne wspo­mnie­nia na ten temat za­cho­wał Le­szek Mil­ler. Wspo­mi­na, że pod­czas jed­nej z roz­mów z Wła­di­mi­rem Pu­ti­nem do­wie­dział się, że Ro­sja­nie myślą o po­łą­cze­niu naj­krót­szą drogą złóż gazu z Niem­ca­mi – wła­śnie przez Bał­tyk.

"A to dla­te­go, że wcze­śniej­sza pro­po­zy­cja trasy ru­ro­cią­gu – przez Pol­skę, ale z po­mi­nię­ciem Ukra­iny, zo­sta­ła od­rzu­co­na przez wła­dze pol­skie. Tak było. W ge­ście so­li­dar­no­ści z Ukra­iną rząd AWS nie przy­jął ta­kie­go pro­jek­tu. Wtedy na­ro­dzi­ła się myśl o ga­zo­cią­gu bał­tyc­kim. Ja stwier­dzi­łem wobec Pu­ti­na, że to zły pro­jekt, nie­eko­no­micz­ny itd. Ale na Za­cho­dzie, w Niem­czech, Ho­lan­dii, Wiel­kiej Bry­ta­nii po­mysł chwy­cił. Zna­la­zły się też źró­dła fi­nan­so­wa­nia. Ne­ga­tyw­ne sta­no­wi­sko wobec Nord Stre­amu zo­sta­ło utwier­dzo­ne. Skoń­czy­ło się dla nas fa­tal­nie. Ru­ro­ciąg zo­stał zbu­do­wa­ny, a my nie je­ste­śmy do niego pod­łą­cze­ni. Nie ro­zu­miem tej tra­ge­dii" - mówił w roz­mo­wie z Deut­sche Welle.

Ina­czej po­wo­dy, które do­pro­wa­dzi­ły do po­wsta­nia Ga­zo­cią­gu Pół­noc­ne­go, wi­dzie­li prze­ciw­ni­cy tej in­we­sty­cji. Dla nich, od sa­me­go po­cząt­ku, miała ona wy­miar po­li­tycz­ny. Była ko­lej­nym eta­pem za­cie­śnie­nia współ­pra­cy mię­dzy Rosją a za­chod­ni­mi kra­ja­mi UE. Ale także uza­leż­nie­nia Eu­ro­py od gazu z ro­syj­skich złóż. Ponad gło­wa­mi kra­jów roz­dzie­la­ją­cy­mi te dwa ob­sza­ry go­spo­dar­cze. Naj­bar­dziej ob­ra­zo­wy, co przy­po­mi­nał mi­ni­ster Si­kor­ski, był so­jusz Ber­li­na i Mo­skwy. A to wła­śnie te dwie sto­li­ce były naj­więk­szy­mi orę­dow­ni­ka­mi tego przed­się­wzię­cia. Hi­sto­ria do­star­cza­ła wy­star­cza­ją­co wielu ar­gu­men­tów, by ta­kie­go so­ju­szu się rze­czy­wi­ście oba­wiać. Jak się wkrót­ce oka­za­ło, ko­lej­nych do­star­czy­ła bie­żą­ca po­li­ty­ka.

Osobą, która wy­wo­ła naj­więk­szy skan­dal w związ­ku z kon­tro­wer­syj­nym pro­jek­tem wcale nie był Putin. Stał się nią Ger­hard Schröder – po­li­tyk SPD od 1998 roku za­sia­da­ją­cy w fo­te­lu kanc­le­rza Nie­miec. A także, co nie było wiel­ką ta­jem­ni­cą – jeden z naj­więk­szych przy­ja­ciół ro­syj­skie­go przy­wód­cy w Eu­ro­pie.

Obok Tony'ego Bla­ira był uzna­wa­ny jed­ne­go z czo­ło­wych przed­sta­wi­cie­li tzw. trze­ciej drogi w po­li­ty­ce - kon­cep­cji, którą w tam­tym cza­sie po­dą­ża­ło wielu so­cjal­de­mo­kra­tycz­nych przy­wód­ców. W cza­sie swo­ich sied­mio­let­nich rzą­dów wie­lo­krot­nie po­dej­mo­wał de­cy­zje, które ro­dzi­ły nie­ma­łe emo­cje spo­łecz­ne. Część Niem­ców za­pa­mię­ta go jako po­li­ty­ka, który ogra­ni­czył wy­dat­ki so­cjal­ne. Inni będą pa­mię­ta­li go, jako pierw­sze­go nie­miec­kie­go przy­wód­cę, który po II woj­nie świa­to­wej wy­słał żoł­nie­rzy Bun­de­sweh­ry poza gra­ni­ce kraju. Jed­nak w gło­wach wszyst­kich z pew­no­ścią zo­sta­nie jego dwu­znacz­na rola, jaką ode­grał wokół pro­jek­tu Ga­zo­cią­gu Pół­noc­ne­go.

Pierw­sze kon­cep­cje Nord Stre­amu zro­dzi­ły się jesz­cze pod ko­niec lat dzie­więć­dzie­sią­tych. Re­al­nych kształ­tów in­we­sty­cja za­czę­ła na­bie­rać wraz z po­cząt­kiem no­we­go wieku. Przy­spie­sze­nie na­stą­pi­ło na­to­miast w 2005 roku. Jed­nym z czyn­ni­ków, który je umoż­li­wił było prze­ko­na­nie sa­me­go Schrödera, który kon­se­kwent­nie opo­wia­dał się za ści­ślej­szą współ­pra­cą z Rosją i wcią­ga­niem jej w or­bi­tę kra­jów UE.

Umowę o roz­po­czę­ciu bu­do­wy pod­pi­sa­no we wrze­śniu tego sa­me­go roku. Już w grud­niu w Rosji roz­po­czę­to pierw­sze prace. Co wię­cej, de­cy­zja o bu­do­wie za­pa­dła po stro­nie Nie­miec za­le­d­wie 10 dni przed wy­bo­ra­mi par­la­men­tar­ny­mi. Wy­bo­ra­mi, w któ­rych, wedle wszyst­kich son­da­ży, SPD miała stra­cić fotel kanc­le­rza. W me­diach za­wrza­ło. Emo­cji z pew­no­ścią nie uspo­ko­iła ko­lej­na kon­tro­wer­syj­na de­cy­zja rządu Schrödera – udzie­le­nie gwa­ran­cji w wy­so­ko­ści mi­liar­da euro na kre­dyt, który miał sfi­nan­so­wać bu­do­wę nie­miec­kie­go od­cin­ka ga­zo­cią­gu. Trze­ci grom, który spadł na nie­miec­ką opi­nię pu­blicz­ną był naj­sil­niej­szy – wkrót­ce po prze­gra­nych wy­bo­rach i od­da­niu wła­dzy Ger­hard Schröder sta­nął na czele ko­mi­te­tu udzia­łow­ców kon­sor­cjum bu­du­ją­ce­go Nord Stre­am.

Dla wielu prze­kro­czył wtedy gra­ni­cę dotąd nie­prze­kra­czal­ną. Ow­szem, za­rów­no przed nim, jak i po nim byli po­li­ty­cy, któ­rzy zde­cy­do­wa­li się wejść do świa­ta biz­ne­su. Także byli pre­mie­rzy czy pre­zy­den­ci. Wy­star­czy wy­mie­nić Tony’ego Bla­ira czy Alek­san­dra Kwa­śniew­skie­go. Ale żaden z nich nie zro­bił tego w taki spo­sób.

"Skan­dal" i "kon­flikt in­te­re­sów" to naj­ła­god­niej­sze okre­śle­nia, jakie prze­wi­ja­ły się przez media. Chyba naj­moc­niej­sze słowa jed­nak padły po dru­giej stro­nie Atlan­ty­ku. Wy­po­wie­dział je ame­ry­kań­ski kon­gres­man Tom Lan­tos. Po­li­tyk za­sia­da­ją­cy w ko­mi­sji spraw za­gra­nicz­nych Izby Re­pre­zen­tan­tów na­zwał by­łe­go kanc­le­rza po pro­stu "po­li­tycz­ną pro­sty­tut­ką".

Za­cho­wa­nie Schrödera do­star­czy­ło też ko­lej­nych na­ma­cal­nych do­wo­dów prze­ciw­ni­kom pro­jek­tu od po­cząt­ku prze­ko­na­nych, że był on przed­się­wzię­ciem czy­sto po­li­tycz­nym. Co wię­cej, były nie­miec­ki kanc­lerz nie był je­dy­ną osobą, która zde­cy­do­wa­ła się na taki krok. Ścież­ką wy­ty­czo­ną przez Schrödera po­dą­żył też Paavo Lip­po­nen. Jako pre­mier Fin­lan­dii rów­nież był go­rą­cym zwo­len­ni­kiem pro­jek­tu Nord Stre­am. Gdy tylko za­koń­czył swoją przy­go­dę w po­li­ty­ce, zde­cy­do­wał się na przej­ście do biz­ne­su. Swoje miej­sce rów­nież zna­lazł spół­ce Nord Stre­am.

W tle tej de­cy­zji, ale także i ca­łe­go przed­się­wzię­cia, po­ja­wił się także wątek zwią­za­ny ze służ­ba­mi spe­cjal­ny­mi. Tym razem nie do­ty­czył on jed­nak Schrödera, a Mat­thia­sa War­ni­ga - pre­ze­sa za­rzą­du spół­ki Nord Stre­am. W prze­szło­ści był on ofi­ce­rem Stasi i, we­dług nie­któ­rych me­diów, w cza­sie zim­nej wojny współ­pra­co­wał z Wła­di­mi­rem Pu­ti­nem, ów­cze­snym ofi­ce­rem KGB. Sam War­nig sta­now­czo za­prze­czył tym do­nie­sie­niom.

Osta­tecz­nie, mimo licz­nych kon­tro­wer­sji i gło­sów sprze­ci­wu, pierw­sza nitka ga­zo­cią­gu Nord Stre­am zo­sta­ła uru­cho­mio­na w li­sto­pa­dzie 2011 roku. Druga – na je­sie­ni roku 2012.

Za­mie­sza­nie, jakie wy­wo­ła­ła de­cy­zja Schrödera o bez­po­śred­nim za­an­ga­żo­wa­niu się w pro­jekt Ga­zo­cią­gu Pół­noc­ne­go czę­sto sku­tecz­nie przy­kry­wa inny ważny epi­zod z po­li­tycz­ne­go życia by­łe­go kanc­le­rza Nie­miec. Dla Pol­ski był on rów­nie istot­ny, o ile nie waż­niej­szy. I roz­gry­wał się nie­mal w tym samym cza­sie.

Cho­dzi o roz­sze­rze­nie Unii Eu­ro­pej­skiej, które na­stą­pi­ło w 2004 roku. Rola, jaką ode­grał w nim szef nie­miec­kie­go rządu jest nie do prze­ce­nie­nia. Nawet jego prze­ciw­ni­cy muszą przy­znać, że Schröder był jed­nym z naj­go­ręt­szych orę­dow­ni­ków pol­skiej obec­no­ści w zjed­no­czo­nej Eu­ro­pie. "Ger­hard Schröder to wy­bit­ny po­li­tyk, bar­dzo za­słu­żo­ny dla sto­sun­ków pol­sko-nie­miec­kich. Bez zde­cy­do­wa­nych na­ci­sków Schrödera na inne rządy, nasza droga do Unii wy­glą­da­ła­by zu­peł­nie ina­czej. Droga na Za­chód wio­dła przez Niem­cy - przy­znał roz­mo­wie z Deut­sche Welle były pre­mier Le­szek Mil­ler.

Re­la­cje, jakie po­łą­czy­ły w tym cza­sie szefa pol­skie­go rządu i nie­miec­kie­go kanc­le­rza można po­rów­nać, do za­ży­ło­ści, jaka zro­dzi­ła się mię­dzy Schröderem a Pu­ti­nem. Nie bez przy­czy­ny osobą, która na­pi­sa­ła wstęp do książ­ki Lesz­ka Mil­le­ra był wła­śnie były lider SPD. Obaj po­li­ty­cy zbli­ży­li się na tyle, że wie­lo­krot­nie spo­ty­ka­li się na sto­pie czy­sto pry­wat­nej.

"Fakt, że Pol­ska po­win­na i mu­sia­ła zo­stać człon­kiem Unii Eu­ro­pej­skiej, nie ule­gał wąt­pli­wo­ści. Roz­sze­rze­nie na Wschód bez Pol­ski by­ło­by nie do po­my­śle­nia. Ze wszyst­kich kan­dy­da­tów Pol­ska była dla nas naj­waż­niej­szym kra­jem. Niem­cy miały do ode­gra­nia de­cy­du­ją­cą rolę me­dia­to­ra i ad­wo­ka­ta. Była to po­li­ty­ka, która roz­po­czę­ła się kur­sem od­prę­że­nia pro­wa­dzo­nym przez Willy’ego Brand­ta, jego uklęk­nię­ciem w War­sza­wie" - na­pi­sał Schröder w przed­mo­wie do książ­ki "Tak to było".

"Cenię tego me­ry­to­rycz­nie pra­cu­ją­ce­go, z po­zo­ru nieco szorst­kie­go czło­wie­ka, któ­re­go wy­kształ­ce­nie, humor i sub­tel­na iro­nia wy­cho­dzą na jaw do­pie­ro przy bliż­szym po­zna­niu. Ko­lo­kwial­nie mó­wiąc: nada­wa­li­śmy na tych sa­mych czę­sto­tli­wo­ściach – i wkrót­ce sta­li­śmy się przy­ja­ciół­mi, któ­rzy spo­ty­ka­ją się rów­nież pry­wat­nie. Ten mistrz po­li­tycz­ne­go kom­pro­mi­su zro­bił na mnie szcze­gól­ne wra­że­nie ze wzglę­du na jego nie­za­wod­ność" - kom­ple­men­to­wał dalej swo­je­go pol­skie­go przy­ja­cie­la.

Z chwi­lą za­wią­za­nia się ze spół­ką od­po­wie­dzial­ną za bu­do­wę i utrzy­ma­nie Ga­zo­cią­gu Pół­noc­ne­go Ger­hard Schröder prze­stał być ak­tyw­nym gra­czem na sce­nie po­li­tycz­nej. Sku­pił się nie­mal wy­łącz­nie na biz­ne­sie. Jego na­zwi­sko nie gości już tak czę­sto na pierw­szych stro­nach gazet. Nie zna­czy to jed­nak, że znik­nął cał­ko­wi­cie. Nie zmie­ni­ły się jed­nak jego po­glą­dy - wciąż jest go­rą­cym kry­ty­kiem po­li­ty­ki pro­wa­dzo­nej przez kanc­lerz An­ge­lę Mer­kel i orę­dow­ni­kiem zbli­że­nia na linii Unia Eu­ro­pej­ska-Ro­sja. W kwiet­niu były so­cjal­de­mo­kra­tycz­ny kanc­lerz skoń­czy 70 lat.

Mimo tego wy­co­fa­nia, od czasu do czasu, jego na­zwi­sko po­wra­ca do me­diów. W ostat­nich mie­sią­cach coraz czę­ściej. Naj­pierw ro­syj­skie media spe­ku­lo­wa­ły, że miał on swój udział w ne­go­cja­cjach do­ty­czą­cych zwol­nie­nia z wię­zie­nia by­łe­go szefa Ju­ko­su Mi­cha­iła Cho­dor­kow­skie­go. Teraz nieco roz­gło­su przy­nio­sła mu książ­ka, jaka w lutym tego roku tra­fi­ła na półki księ­garń.

"Klare Worte" (Do­bit­ne słowa) - taki tytuł nosi wy­wiad-rze­ka z byłym kanc­le­rzem Nie­miec. Ci, któ­rzy spo­dzie­wa­li się w niej sen­sa­cyj­nych wąt­ków czy na­głej zmia­ny zda­nia, mogą czuć się za­wie­dze­ni. Schröder w dal­szym ciągu nie ukry­wa swo­je­go kry­ty­cy­zmu wobec kanc­lerz Mer­kel. Cie­płe słowa za­cho­wał na­to­miast dla Wła­di­mi­ra Pu­ti­na. Mimo upły­wu lat, nie zmie­nił on swo­jej opi­nii o pre­zy­den­cie Rosji - dla niego wciąż jest on "de­mo­kra­tą bez skazy". W wy­wia­dzie prze­ko­nu­je on rów­nież, że ma wiarę w to, iż Putin chce uczy­nić z Rosji de­mo­kra­tycz­ne i sta­bil­ne pań­stwo.

W tej samej książ­ce wy­po­wie­dział się także na temat ostat­nich wy­da­rzeń na Ukra­inie. Rów­nież w tym przy­pad­ku nie za­sko­czył czy­tel­ni­ków. Jego zda­niem, kon­flikt ten może być roz­wią­za­ny jed­nie wtedy, gdy kraje UE po­dej­mą współ­pra­cę z Rosją. Tezę te po­wtó­rzył także w nie­daw­nych wy­wia­dach.

Po ostat­nich de­cy­zjach ro­syj­skie­go przy­wód­cy licz­ba jego zwo­len­ni­ków w Eu­ro­pie dra­stycz­nie zma­la­ła. Nie zmie­ni­ło się tylko jedno. Jego po­li­ty­ki wciąż kon­se­kwent­nie broni Ger­hard Schröder. I kry­ty­ku­je li­de­rów świa­to­wych mo­carstw, któ­rzy chcą boj­ko­tu spo­tka­nia grupy G-8 w Soczi. Od­rzu­cił także pro­po­zy­cję ode­gra­nia roli me­dia­to­ra mię­dzy Rosją a Ukra­iną. Przy­jął za to inną ofer­tę – wkrót­ce za­sią­dzie w ra­dzie dy­rek­to­rów ro­syj­skie­go kon­cer­nu naf­to­we­go Ro­snieft.

Choć w ostat­nich la­tach emo­cje wokół sa­me­go Schrödera, jak i Nord Stre­amu wy­raź­nie się uspo­ko­iły. Wy­da­je się, że jego prze­ciw­ni­cy, nie mogąc go za­trzy­mać, po­go­dzi­li się z jego ist­nie­niem. Nie ozna­cza to jed­nak, że temat ro­syj­skie­go gazu nie budzi już w Pol­sce żad­nych emo­cji. Wręcz prze­ciw­nie. Gdy w ubie­głym roku, Kreml ogło­sił plan, który za­kła­dał po­wrót do kon­cep­cji bu­do­wy ga­zo­cią­gu Ja­mał-Eu­ro­pa II, w na­szym kraju do­szło do po­li­tycz­nej burzy. Za­koń­czy­ła się ona trzę­sie­niem ziemi w spół­kach ga­zo­wych. Pol­ska ko­lej­ny raz po­wie­dzia­ła Rosji gło­śne "nie".

De­cy­zja ta spra­wi­ła, że Mo­skwa osta­tecz­nie po­grze­ba­ła ten pro­jekt. Po­sta­wi­ła na­to­miast na roz­wój Ga­zo­cią­gu Pół­noc­ne­go. Ro­syj­skie media in­for­mu­ją, że trze­cia nitka po­bie­gnie także do Wiel­kiej Bry­ta­nii.

"Ten suk­ces ro­syj­ski nie jest przy­jem­ny dla nas, Po­la­ków. Piszę to po to, by dzi­siaj, gdy mleko się już roz­la­ło, prze­my­śleć po­wo­dy tej klę­ski. I nie po­wta­rzać bez końca, że je­ste­śmy ofia­ra­mi ja­kie­goś ciem­ne­go spi­sku, tylko by wie­dzieć, że to, co się stało jest efek­tem pol­skiej po­li­ty­ki. Jej skut­kiem. Dla­te­go trze­ba ją prze­my­śleć i zmie­nić" - prze­ko­nu­je na swoim blogu An­drzej Szcze­śniak, eks­pert rynku paliw.

Czy rze­czy­wi­ście pol­skie wła­dze mają spój­ną po­li­ty­kę ener­ge­tycz­ną i wie­dzą, jak od­wró­cić tę sy­tu­ację? I co tak na­praw­dę pla­nu­je Wła­di­mir Putin, który swoją szar­żą na Ukra­inie spra­wił, że sku­tecz­nie two­rzo­ny przez niego la­ta­mi obraz prze­wi­dy­wal­ne­go przy­wód­cy legł w gru­zach.

O tym na pewno bę­dzie się mówić.

>>>

Schroeder TO TYLKO TYPOWY PRZEDSTAWICIEL ZACHODU PIORACEGO BRUDNA KASE Z ROSJI !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 22:05, 17 Mar 2014    Temat postu:

RWE chce sprzedać Rosjanom koncesje i zbiorniki gazu

W środku kryzysu na Krymie, niemiecki koncern energetyczny RWE planuje sprzedać rosyjskiemu oligarsze swoją spółkę zajmującą się wydobyciem ropy i gazu. Spółka ma koncesje na poszukiwanie surowców m. in. w Polsce.

Chodzi o firmę Dea będącą spółką córką koncernu RWE. Jego władze poinformowały, że zamierzają sprzedać firmę funduszowi inwestycyjnemu LetterOne z siedzibą w Luksemburgu. Fundusz należy do rosyjskiej grupy inwestycyjnej Alpha, której głównym udziałowcem jest rosyjski miliarder Michail Fridman - pisze agencja dpa.

Wobec napiętej sytuacji na Krymie transakcji przyjrzą się zapewne niemieckie władze. Źródła w koncernie RWE twierdzą jednak, że nie spodziewają się sprzeciwu. Podkreślają, że transakcja przygotowywana była od wielu miesięcy, zanim wybuchł kryzys na Ukrainie.

Dea posiada 190 koncesji na poszukiwanie złóż ropy i gazu na całym świecie, w tym cztery koncesje na poszukiwania w Polsce. Poza tym firma jest operatorem niemieckich podziemnych zbiorników gazu.

Wartość części koncernu, przeznaczonej na sprzedaż, oceniana jest na 5,1 mld euro.

Proces sprzedaży RWE Dea nie został jeszcze ostatecznie zakończony. Jak poinformował koncern, konieczne są dalsze rozmowy w celu wyjaśnienia szczegółów. Konieczna jest także zgoda właściwych urzędów w Niemczech i Rosji.

Rzeczniczka ministra gospodarki powiedziała w poniedziałek, że rząd nie obawia się niekorzystnego wpływu na bezpieczeństwo dostaw energii. Rząd zastrzega sobie jednak prawo do skontrolowania transakcji po jej ostatecznym zawarciu. Właściwym organem w Niemczech jest Urząd Antymonopolowy.

Niemiecki eurodeputowany Elmar Brok nazwał plany sprzedaży spółki RWE Dea "nieodpowiedzialnymi". Jego zdaniem niemieckie koncerny energetyczne powinny wykazać przy tego rodzaju transakcjach "większe poczucie odpowiedzialności i większą przenikliwość".

RWE Dea uważana była od czasu jej przejęcia w 1988 roku od Texaco za firmę wysoko dochodową. Przed rokiem RWE nieoczekiwanie wystawił spółkę na sprzedaż. RWE po raz pierwszy od końca wojny odnotował w zeszłym roku stratę w wysokości 2,8 mld euro. Niemiecki koncern ma ogromne długi sięgające 30 miliardów euro.

Sprzedaż RWE Dea to drugi w tym miesiącu głośny przypadek niemiecko-rosyjskiej kooperacji w dziedzinie energetyki. W zeszłym tygodniu prasa podała, że rosyjski koncern energetyczny Gazprom przejmie latem, w ramach wymiany majątku z niemiecka firmą BASF, znaczną część niemieckiej infrastruktury dystrybucji gazu wraz ze zbiornikami na paliwo o dużej pojemności.

....

PROSZE MI USUNAC TYCH SMIERDZACYCH GNOI Z POLSKI ! JAK MOZNA IM BYLO DAC KONCESJE !!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 15:22, 10 Kwi 2014    Temat postu:

Za dolara Gazprom kupił gazowego operatora Kirgistanu

Reuters

Za symbolicznego dolara rosyjski gigant Gazprom zakupił aktywa gazowego operatora Kirgistanu Kyrgyzgaz, przejmując też jego zadłużenie - informują w czwartek media. Szef Gazpromu Aleksiej Miller nazwał "historycznym" podpisanie tej umowy.

Umowę podpisano w Biszkeku.

"To historyczne wydarzenie. Dziś podpisano umowę kupna-sprzedaży 100 proc. akcji Kyrgyzgazu przez Gazprom. Kyrgyzgaz wchodzi do naszej wielkiej rodziny. Nowe przedsiębiorstwo będzie nosić nazwę Gazprom-Kyrgystan - oświadczył Miller.

Strona rosyjska przejęła sięgające do 40 mln dolarów zadłużenie kirgiskiego operatora, zagwarantowała też zainwestowanie w modernizację gazowej infrastruktury kompanii co najmniej 20 mld rubli (562 mln dolarów) w ciągu pięciu lat. "Jeśli zajdzie konieczność, zainwestujemy więcej" - powiedział Miller, który zapowiedział też, że ceny gazu dla ludności Kirgistanu spadną.

Kirgistan - poradziecka republika w Azji Środkowej - obecnie importuje większą część gazu, lecz kraj ten, jak pisze AFP, dysponuje zasobami gazu szacowanymi na sześć mld metrów sześciennych.

"Niezwłocznie zaczniemy poszukiwania" - zapewnił Miller. Musimy zwiększyć wydobycie, które obecnie nie przekracza 30 mln metrów sześciennych rocznie.

Umowa, jak zaznacza agencja RIA Nowosti, została zawarta na 25 lat. Po upływie tego czasu Kirgistan będzie mógł odkupić swoje aktywa - pisze agencja.

...

Zdrada kraju ! Nie uznajemy gangsterskich pseudoumow .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 16:53, 08 Lip 2014    Temat postu:

Spółka Gazpromu wybrana do budowy serbskiego odcinka South Streamu

Rosyjski koncern Gazprom poinformował we wtorek, że wybrał jedną ze swoich podległych spółek, Centrgaz, jako wykonawcę serbskiego odcinka gazociągu South Stream, powstanie którego próbuje zablokować Unia Europejska.

Centrgaz, który jest zwycięzcą przetargu, "będzie odpowiedzial­ny za przygotowanie projektu, dostarczenie wyposażenia i mate­riałów, przygotowanie personelu i wprowadzenie do eksploatacji South Streamu w Serbii" - poinformował w komunikacie Gaz­prom.

W poniedziałek rosyjski premier Dmitrij Miedwiediew oświad­czył, przyjmując serbskiego premiera Aleksandara Vuczicia, że projekt "wkracza w nowy etap". Serbia, która otworzyła w stycz­niu negocjacje akcesyjne z UE, tradycyjnie utrzymuje bliskie sto­sunki z Rosją.

Liczący 3600 km South Stream to wspólny projekt rosyjskiego Gazpromu i włoskiej firmy ENI, mający zapewnić dostawy gazu z Rosji do Europy Środkowej i Południowej. Rura ma prowadzić z południa Rosji przez Morze Czarne do Bułgarii, a następnie do Serbii, na Węgry, do Austrii i Słowenii. South Stream ma być kolej­nym - po Nord Streamie - rurociągiem omijającym Ukrainę.

...

Pewnie uczciwie wygrali przetarg SmileSmileSmile Serbia jako państwo istnieje tylko teoretycznie .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 12:58, 28 Sty 2015    Temat postu:

FBI zdradza kulisy pracy szpiegów rosyjskiej SWR

Amerykańskie służby przez dwa lata śledziły każdy krok siatki rosyjskich szpiegów w USA. Dokumenty FBI pokazują, że praca i osiągnięcia agentów rosyjskiego wywiadu były jednak dalekie od wyczynów ich zimnowojennych poprzedników.

- Jest zupełnie inaczej, niż się spodziewałem, kiedy zgłaszałem się do SWR - żalił się w swojemu koledze Wiktor Podobnyj, oficer Służby Wywiadu Zagranicznego Federacji Rosyjskiej (SWR), który w Stanach Zjednoczonych pracował pod przykrywką rosyjskiego przedstawicielstwa przy ONZ w Nowym Jorku. - W ani jednym punkcie te oczekiwania się nie zgadzają. [Myślałem, że będzie tak] jak w filmach o Jamesie Bondzie. Oczywiście, nie spodziewałem się, żebym latał helikopterami, ale przynajmniej że będę udawał kogoś innego. Tymczasem siedzę tu, w siedzibie naszego głównego wroga, z ciastkiem w ręku. pii..! - przeklął gorzko.

- Też myślałem, że przynajmniej wyślą mnie z innym paszportem - zgodził się z Podobnym Igor Sporyszew, jego przełożony, a oficjalnie attache handlowy Rosji w Nowym Jorku. Rozmowę tą - jak i wiele innych rozmów rosyjskich szpiegów - opublikował we wtorek Departmanet Sprawiedliwości USA, otwierając sprawę przeciwko trzem szpiegom pracującym dla SWR. Trzecim - i jedynym, który odpowie za swoje czyny (pozostali dwaj, jako dyplomaci, powrócili do Rosji) - był "nielegał" Jewgienij Buriakow, który od 2010 roku działał w Stanach jako pracownik rosyjskiego Wnieszekonombanku na Manhattanie.

Z dokumentów FBI wynika, że praca trójki szpiegów rzeczywiście nie była zbyt spektakularna. Główną ich misją było zdobywanie tajnych informacji dotyczących amerykańskiej gospodarki - przede wszystkim w dziedzinie finansów i energetyki. Aby je zdobyć, należało jednak najpierw zwerbować informatorów wśród ludzi mających do nich dostęp. A to nie zawsze się udawało. Szczególną trudność sprawiała agentom SWR rekrutacja kobiet.

- Mam wiele pomysłów, co robić z takimi dziewczynami, ale tych pomysłów nie da się zrealizować, bo nie pozwalają nam się do nich zbliżyć - narzekał w jednej z podsłuchanych przez FBI rozmów Sporyszew. - A żeby się zbliżyć, to trzeba je przelecieć, albo użyć innych dźwigni, żeby na nie wpłynąć. Dlatego w moim doświadczeniu, jeśli mowa o dziewczynach, to bardzo rzadko coś z tego wychodzi - dodawał. Próby trójki, by pozyskać do współpracy dwie młode absolwentki jednego z nowojorskich uniwersytetów, spełzły na niczym. Łatwiej było za to z mężczyznami. W przypadku jednego nowojorczyka, pracującego w firmie konsultingowej, było aż zbyt łatwo.

- On lata do Moskwy częściej niż ja. Uczepił się Gazpromu, myśląc, że jeśli mają jakiś projekt, to może i on przez to pójdzie w górę. To oczywiste, że chce zarobić masę pieniędzy - mówił o potencjalnym informatorze Podobnyj, zdziwiony entuzjazmem, jaki wykazywał Amerykanin. Jaki był sposób Rosjan na przekucie tego entuzjazmu na służbę SWR?

- Powiedziałem mu, że mam kontakty w przedstawicielstwie handlowym Rosji, że mogę pomóc mu w załatwianiu kontraktów. Nakarmię go pustymi obietnicami(...) Jak inaczej mamy pracować z obcokrajowcami? Obiecujesz przysługę za przysługę. A jak dostajesz dokumenty to mówisz mu, żeby piii... (...) To idealna metoda - relacjonował szefowi Podobnyj.

Google, czyli narzędzie szpiega

Obok pozyskiwania źródeł osobowych do agentów SWR należały także inne, mniej typowe misje. Wypełniał je głównie Buriakow, oficjalnie bankier rosyjskiego banku. I to właśnie na jego kontakty i wiedzę ekonomiczną liczyli jego szefowie. W maju 2013 dostał dość nietypowe zlecenie. Chodziło o... zasugerowanie odpowiednich pytań rosyjskim dziennikarzom, którzy zadaliby je ekspertom realizując materiał o Wall Street.

- Nie wiem, kto to wymyślił na górze, ale potrzebują trzech pytań o nowojorskiej giełdzie. Takich, które by nas interesowały. Możesz coś wymyślić w 15 minut? - zapytał Sporyszew Buriakowa. Ten wymyślił. Polecił, by zapytali o fundusze ETF i ich potencjale do destabilizacji rynku, o automatyzację transakcji giełdowych i o zainteresowanie jakie wzbudzają na Wall Street "produkty powiązane z Federacją Rosyjską".

Innym razem Buriakowa poproszono o zdobycie informacji na temat potencjalnych skutków przygotowywanych przez USA sankcji wobec Rosji. Metoda, jakiej użył do pozyskania tych informacji była daleka od tej, jaka kojarzy się ze zdobywaniem informacji przez szpiegów. Kiedy FBI przeszukało jego komputer, w historii wyszukiwania odnaleźli frazy "sankcje Rosja konsekwencje" i "sankcje Rosja skutki".

Nie oznacza to, że jako szpieg Buriakow był kompletnie bezużyteczny. Jego przykrywka jako pracownika banku przydała się m.in. przy negocjacjach umowy rosyjskiego Rostecu z kanadyjskim producentem samolotów Bombardier, który miał w Rosji zbudować swoją fabrykę. Jako bankier miał bowiem swobodny dostęp do informacji dotyczących umowy dla potencjalnych inwestorów. Gdy usłyszał, że transakcja jest zagrożona, bo przeciw niej są kanadyjskie związki zawodowe zarekomendował departamentowi "aktywnych operacji" SWR by coś z tym zrobił. Do realizacji budowy fabryki nadal nie doszło, lecz jest to głównie "zasługa" rosyjskich sankcji i napiętych stosunków z Zachodem.

Polityczny sygnał

Według ekspertów, te niezbyt imponujące osiągnięcia rosyjskich szpiegów nie oznaczają jednak, że sprawa nie jest poważna.

- Widać, że po tym, jak Amerykanie rozbili w 2010 roku siatkę nielegałów, Putin, który zawsze przykładał wielką wagę do tego typu działań, starał się zintensyfikować działania swojej agentury i zapełnić tę pustkę - mówi Wirtualnej Polsce Robert Cheda, były oficer Agencji Wywiadu i ekspert ds. służb specjalnych - Ten epizod pokazuje jednak, że struktury utracone pięć lat temu mogą być dla Rosjan trudne do zastąpienia. Tym bardziej, że to byli ludzie plasowani jeszcze za czasów Związku Radzieckiego - dodaje. Zdaniem Chedy, ujawnienie szczegółów pracy Rosjan to sygnał polityczny - i dla Rosji, i dla społeczeństwa amerykańskiego. - Ostatnio nawet politycy Demokratów, jak Hillary Clinton czy Zbigniew Brzeziński, wzywali do zaostrzenia postawy USA wobec Rosji - zauważa ekspert.

Z kolei według badacza rosyjskich służb prof. Marka Galeottiego z New York University, ujawnione dokumenty nie musiały wcale świadczyć o indolencji rosyjskich szpiegów. "To pokazuje, że działania rosyjskich służby na Zachodzie są rozległe i intensywne i ale też o tym, że jest ono skierowana na długoterminowe korzyści. Wiele ze źródeł, które starało się pozyskać SWR nie były szczególnie wartościowe w czasie obecnym, ale mogłyby być 'uprawiane' przez wiele lat" - powiedział portalowi Business Insider.

Sami zainteresowani byli jednak bardziej sceptyczni co do perspektyw swojej pracy. - Dyrektorat S [część SWR odpowiedzialna za "nielegałów" - red.] to jedyny dyrektorat, który wykonuje prawdziwą robotę wywiadowczą. Ale tu w Stanach, nawet oni nie mogli niczego zrobić. Złapali dziesięciu z nich! - mówi w jednej z rozmów Podobnyj, nawiązując do największej porażki rosyjskiego wywiadu ostatnich lat, czyli rozmontowania w 2010 roku siatki dziesięciu "uśpionych" nielegałów ze słynną Anną Chapman na czele. - Putin próbował wyjaśniać, że ich zadaniem było czuwanie na wypadek stanu wojennego, ale faktem jest, że piii.. tu zrobili. Nawet oni nie byli w stanie tu nic zrobić - puentował rosyjski szpieg.

Oskar Górzyński, Wirtualna Polska

...

W ogole KGB jest przereklamowane . To byla przede wszystkim olbrzymia biurokracja cos 2,5 mln ! pracownikow ! To zreszta jest socjologiczna baza Putina ale jako wywiad to kabaret . Poza tym porozrywali im siatki .
I wodzicie czym sie interesuja ... KASA ! TAM NIE MA ZADNEJ IDEOLOGII TO PO PROSTU MAFIA I ROBI TO CO MAFIA ! KRADNIE I MORDUJE ZEBY KRASC !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 17:39, 30 Lip 2015    Temat postu:

Gazpromowi wszędzie źle, ale w Polsce najlepiej
Wojciech Jakóbik
redaktor naczelny BiznesAlert.pl

Zawór gazowy, fot. Gazprom

Spółki-córki Gazpromu mają problemy przez politykę i gospodarkę. Jednakże w Warszawie wygrywają przetargi.

Gazprom zamierza zrestrukturyzować swoje aktywa zagraniczne ze względu na zmiany polityczne i gospodarcze. Wynika to z raportu Gazprom Germania – spółki zrzeszającej firmy działające w 20 krajach na całym świecie, także w Polsce.
REKLAMA


Firma informuje, że ze względu na „napiętą sytuację geopolityczną oraz niskie ceny ropy naftowej” zwolniła gospodarka Rosji. Dlatego Gazprom jest zmuszony do restrukturyzacji. Część biznesu w Europie zostanie usunięta. Gazprom Germania wspomina w tym kontekście o firmach w Serbii, Szwajcarii, Serbii i Wielkiej Brytanii. Ich działalność miała być utrudniona przez czynnik polityczny, na przykład sprzeciw Londynu wobec budowy magazynów gazu przez należącą do Gazprom Germania firmę Wingas Storage UK.

Gazprom Germania nie uzyskał zgody niemieckiego regulatora na projekt budowy nowych stacji tankowania pojazdów na gaz (NGV) w RFN.

W raporcie rocznym spółki zależnej od rosyjskiego Gazpromu pojawiła się informacja, że Federalna Agencja Sieci nie wyraził zgody na budowę nowych stacji do napełniania pojazdów paliwem gazowym. Firma odwołała się od tej decyzji do Wysokiego Sądu Regionalnego Dusseldorfu. Chciała powiększyć ilość stacji w Niemczech z 28 do 35 w tym roku.

Tymczasem Gazprom Germania radzi sobie dobrze w Polsce. Firma Solbus, Lider Trading oraz Gazprom Germania wygrały przetarg Urzędu Miasta Warszawy na dostawy 35 autobusów na LNG dla Miejskich Zakładów Autobusowych. Gazprom ma zapewnić paliwo i stacje do tankowania.


...

SKANDAL CO SIE DZIEJE? RZAD KRETYNOW FORSUJE ZBOCZENIA A TU POD BOKIEM ROSKFITA GAZPROM! DOSC TEGO! NOWY RZAD MA Z TYM SKONCZYC!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny
Strona 1 z 4

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy